text_structure.xml
88 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich członków Komisji i przedstawicieli rządu. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi założeniami zapoznamy się dziś z wynikami rozmów akcesyjnych tuż po ich zakończeniu. Cieszymy się, że rząd zapozna nas z rezultatem rokowań na poziomie przewodniczących delegacji, które miały miejsce przedwczoraj i wczoraj. Członkowie Komisji otrzymali materiały rządowe. Dziękujemy za przekazanie jeszcze przed rozpoczęciem sesji informacji o przewidywanym przebiegu rozmów i przewidywanych rezultatach. To przykład dobrego i szybkiego informowania komisji sejmowej przez rząd. Unikamy dzięki temu rozbieżnych naświetleń tematu lub zdziwienia zaistniałym faktem. Oddaję głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanTruszczyński">Runda rokowań o członkostwo na szczeblu ministrów spraw zagranicznych, która odbyła się półtora dnia temu w Brukseli, służyła, podobnie jak wszystkie spotkania na szczeblu ministerialnym odbywające się co pół roku, potwierdzeniu postępów w rozmowach, osiąganych w trakcie mijającego przewodnictwa Rady Europejskiej. Tym razem było to przewodnictwo Belgii. Na agendzie spotkania stanęło 8 rozdziałów negocjacyjnych, cztery z nich to rozdziały, w których osiągnięto finalny postęp w rokowaniach na przestrzeni prezydencji belgijskiej. Są to: Prawo spółek, Energia, Środowisko oraz Swobodny przepływ towarów. W ostatnim przypadku doprowadziliśmy do ponownego otwarcia rozdziału i zamknięcia go od razu na tej samej sesji negocjacyjnej. W rozdziale wprowadzono dodatkowy okres przejściowy 5 lat na tzw. ponowną rejestrację leków dopuszczonych do obrotu na naszym rynku, co postulowała Polska. Sesja negocjacyjna służyła formalnemu zaaprobowaniu wyników negocjacyjnych na szczeblu deputies. Taką aprobatę udzielono. W czterech kolejnych rozdziałach dokonano postępu negocjacyjnego w trakcie prezydencji belgijskiej, ale nie osiągnęliśmy finału. Są to rozdziały: Polityka konkurencji, Rolnictwo, Rybołówstwo oraz Sprawiedliwość i sprawy wewnętrzne. Strony wymieniły poglądy na temat możliwości przyspieszenia rokowań dla zamknięcia negocjacji w tych obszarach. Sesja negocjacyjna stała się dla strony polskiej dodatkowo okazją do powtórzenia naszego stanowiska w obszarach: Swobodny przepływ osób, Swobodny przepływ kapitału oraz Podatki. Dla strony wspólnotowej, która nie ma jeszcze wypracowanego stanowiska w tych rozdziałach, była to szansa na skrótowe poruszenie dwóch spośród trzech wymienionych obszarów. Materiał z ósmej sesji Konferencji Międzyrządowej na szczeblu ministerialnym przekazaliśmy dziś Komisji Europejskiej Sejmu. Mam nadzieję, że państwo za chwilę otrzymają tę notatkę. Nie będę przedstawiać szczegółowo tego materiału. Pozwolę sobie podkreślić najważniejsze elementy z wystąpień naszych partnerów. W imieniu państw członkowskich przemawiała pani sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Belgii Annemie Neyts. W swoim wystąpieniu podkreśliła ona szybkie tempo rokowań z Polską w ostatnim czasie oraz pozytywnie oceniła postęp rokowań w trudnych rozdziałach negocjacyjnych. Wyraziła nadzieję, że pozwoli to na dotrzymanie celu, jakim jest zakończenie rokowań do końca 2002 roku. Wyraziła zadowolenie z przyspieszenia w negocjacjach z Polską, które miało miejsce w ostatnim okresie. Zachęcała do kontynuacji wysiłków w przenoszeniu prawa wspólnotowego do naszego porządku prawnego oraz we właściwym stosowaniu i wdrażaniu tego prawa. Jak państwu wiadomo, w przyszłym roku nasi partnerzy będą przywiązywać szczególną wagę do wydolności administracyjnej i sprawnego stosowania prawa przeniesionego do naszego ustawodawstwa. Omówię teraz bardziej szczegółowo przebieg rozmów w obszarze Rolnictwo. Pani minister Annemie Neyts podkreśliła, że osiągnięto duży postęp w kwestiach technicznych, co powinno pozwolić nam i partnerom na skoncentrowaniu się w 2002 roku na kluczowych kwestiach, a więc płatnościach bezpośrednich i instrumentach zarządzania rynkiem. Pani minister zwróciła także uwagę na problematykę bezpieczeństwa żywności. Jak państwo wiedzą, kwestia ta nabrała poważnej rangi politycznej w Unii Europejskiej w trakcie ostatnich dwóch lat.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanTruszczyński">Chodzi zwłaszcza o przestrzeganie norm sanitarnych w zakładach przetwarzania i przeróbki produktów pochodzenia zwierzęcego. W tym kontekście strona unijna zwróciła się do nas z prośbą o przekazanie jak najszybciej szczegółowych informacji, uzasadniających wnioskowany przez nas okres przejściowy, dotyczący rynku mięsa i przetwórstwa mięsnego. W odniesieniu do obszarów nieobjętych agendą spotkania, zwłaszcza w rozdziałach Swobodny przepływ osób i Swobodny przepływ kapitału, pani minister Annemie Neyts wyraziła nadzieję, że na podstawie zmodyfikowanych przez Polskę stanowisk negocjacyjnych i przedstawionej przez Polskę dodatkowej informacji możliwe będzie osiągnięcie szybkiego postępu. Unia analizuje teraz przedstawione przez nas informacje. Poza przewodniczącą sesji ze strony Unii Europejskiej zwyczajowo głos zabiera komisarz do spraw rozszerzenia Unii Guenter Verheugen. Wyraził zadowolenie z postępów Polski w procesie negocjacyjnym i dostosowawczym, czego odzwierciedleniem są oceny zawarte w Raporcie Okresowym Komisji Europejskiej. Stwierdził, iż dotychczasowe osiągnięcia Polski, zwłaszcza w ostatnim okresie, stwarzają dobre perspektywy na przyszłość. Przyjęta przez polski rząd Nowa Strategia Negocjacyjna przynosi już rezultaty, m.in. postęp w trudnych obszarach negocjacyjnych, jak Prawo spółek. Wyraził przekonanie, że w możliwie najkrótszym czasie Polska będzie mogła osiągnąć postęp także w innych obszarach negocjacyjnych. Guenter Verheugen z całą mocą sprzeciwił się poglądom, co nie jest zwyczajowo przyjęte na takich spotkaniach, iż Polska odstaje od pozostałej grupy krajów kandydujących, jeśli chodzi o stopień zaawansowania przygotowań do członkostwa. Zakwestionował krytykę, jaka pojawiała się ostatnio w wypowiedziach niektórych ekspertów, odnoszącą się do rzekomo zbyt pozytywnej oceny wystawionej przez Komisję Europejską w zakresie stanu naszej gospodarki i perspektyw rozwojowych Polski. W jego opinii raporty Komisji Europejskiej w przypadku wszystkich kandydatów stworzone są na podstawie tych samych narzędzi analitycznych i kryteriach oceny, dlatego nie można podważać ich obiektywizmu. Zdaniem komisarza Guentera Verheugena perspektywy zakończenia rokowań w rozdziałach Swobodny przepływ kapitału i Swobodny przepływ osób są bardzo zachęcające z uwagi na przedstawione przez Polskę informacje. Konieczne będzie oczywiście rozwiązanie jeszcze kilku spraw technicznych, np. niezbędne jest przyjrzenie się, co nastąpi za dwa dni, w jaki sposób można skonstruować i uzgodnić tzw. klauzulę ochronną, która pozwoliłaby Polsce skutecznie kontrolować salda transferów osobowych między Polską a krajami członkowskimi Unii ze względu na koszty rzeczowych świadczeń medycznych. Jak podkreślaliśmy już alternatywą dla tej klauzuli ochronnej byłby tylko okres przejściowy 3 lub 5 lat. Oczywiście negocjowanie okresu przejściowego wymaga czasu. Rozwiązanie przejściowe nie było do tej pory stosowane w negocjacjach Unii z jakimkolwiek państwem kandydującym. Byłoby to bardzo specyficzne rozwiązanie i jako precedensowe wymagałoby czasu. Stąd propozycja klauzuli ochronnej, która - jeśli byłaby dobrze skonstruowana - pozwoliłaby na relatywnie szybkie zamknięcie negocjacji.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanTruszczyński">Zobaczymy, co przyniosą rozmowy techniczne, które zaplanowano na 15 grudnia br. W obszarze Swobodny przepływ kapitału komisarz nie odnosił się do konkretnych elementów uelastycznionego stanowiska polskiego w sprawie obrotu nieruchomościami. Skonstatował natomiast, że planowana ustawa o zasadach nabywania nieruchomości rolnych przez cudzoziemców powinna gwarantować niedyskryminacyjne traktowanie obywateli Unii Europejskiej, w szczególności rolników indywidualnych. Wyraził nadzieję, że rolnicy ci będą mieć możliwość nabywania nieruchomości rolnych w Polsce. W wystąpieniu pani minister Danuty Huebner znalazły się następujące elementy: zadowolenie z konkluzji, zaproponowanych przez Komisję Europejską Radzie Europejskiej, która zbiera się 15 grudnia br. w Laeken. Pani minister podkreśliła, że Polska oczekuje od Rady Europejskiej potwierdzenia tych konkluzji. W imieniu polskiego rządu pani minister zwróciła się o możliwie szybkie stworzenie przez Komisję Europejską podstaw wyjściowych do negocjacji w kluczowych rozdziałach w przyszłym roku. Byłyby to projekty wspólnych stanowisk państw członkowskich w trzech obszarach negocjacyjnych oraz tzw. dokument horyzontalny, zawierający ramy finansowe procesu rozszerzenia w rozdziałach Rolnictwo, Polityka regionalna oraz Budżet i finanse Unii Europejskiej. Pani minister ponowiła wcześniejsze deklaracje rządu, dotyczące naszej strategii negocjacyjnej, w myśl której rząd chciałby zakończyć rozmowy we wszystkich rozdziałach negocjacyjnych, poza trzema wymienionymi przed chwilą, już w trakcie prezydencji hiszpańskiej, w pierwszym półroczu 2002 roku. Ponadto, czego szczegóły znajdą państwo w przekazanym materiale pisemnym, pani minister poinformowała o toku i trybie prac strony polskiej w odniesieniu do czterech rozdziałów, które chcielibyśmy zamknąć możliwie szybko. Są to: Polityka konkurencji, Rybołówstwo, Wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne oraz te elementy rozdziału Rolnictwo, które nie dotyczą aspektów finansowych i organizacji rynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Zanim przejdziemy do pytań chcę podkreślić, że dyskusję ograniczamy do problematyki sesji Międzyrządowej Konferencji Akcesyjnej, która odbyła się w dniach 11–12 grudnia br. Pozwolę sobie rozpocząć rundę pytań. Powszechnie w mediach powtarzane jest teraz pytanie, czy przedstawienie przez rząd okrojonego stanowiska w rozdziale Swobodny przepływ kapitału w sprawie trzyletniego okresu dzierżawy może zahamować proces negocjacyjny w tym obszarze? Jaki będzie dalszy przebieg rokowań? Rząd wyłączył ze stanowiska sprawę trzyletniej dzierżawy, co w ewidentny sposób zatrzymało rozmowy negocjacyjne. Co będzie dalej z wnioskami wewnątrz Unii Europejskiej, aby okres przejściowy na tzw. drugie domy wynosił 5 lat, a nie 7 lat? Delegacja polska usłyszała w Brukseli, że okres ma wynosić 5 lat, jak w przypadku innych krajów kandydujących, ale Polska wnosiła przecież o okres 7 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#BogdanPęk">W komunikacie Ministerstwa Spraw Zagranicznych była mowa o funduszach emerytalnych, ale nie usłyszałem o tym niczego w wystąpieniu pana ministra. Dzisiaj jedyny poważny kapitał inwestycyjny, choć rozproszony, to ten gromadzony przez 10 milionów „składkowiczów” funduszy emerytalnych. Czy poczyniono jakieś poważne zobowiązania w tym zakresie, czy też będzie to przedmiotem negocjacji w najbliższym czasie? Słyszymy wciąż o nowym pakiecie rządu w kwestiach rolnych, zwłaszcza w sprawach finansowania. Jednak takiego dokumentu nigdzie nie ma. Czy można go już otrzymać? To istotna informacja nie tylko dla ugrupowań politycznych szczególnie zainteresowanych sprawami rolnymi. Będzie to w przyszłości teoretycznie jedyny poważny przepływ pieniędzy na korzyść Polski. Jakie jest stanowisko rządu w tej kwestii? Prasa przekazuje nieprecyzyjne wiadomości, a posłowie Komisji Europejskiej powinni znać pełne stanowisko rządu w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#GabrielJanowski">Czy w Brukseli prowadzono jakieś rozmowy na temat dwunastoletniego okresu przejściowego i propozycji podzielenia go na podokresy 7, 3 i 2 lata?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławKalemba">Moje pytanie dotyczy informacji złożonej przez panią minister Danutę Huebner. Po wielu debatach osiągnięto w kraju kompromis w sprawie 12 lat okresu przejściowego na zakup nieruchomości rolnych przez cudzoziemców. Proszę o wyjaśnienie, dlaczego rolnicy krajów członkowskich kwestionują okres 3 lat dzierżawy przed nabyciem ziemi w Polsce, skoro jeszcze nie ma oficjalnego stanowiska Polski w kwestii rolnictwa? Nieformalnie zgłoszona propozycja jest już kontestowana w Unii Europejskiej. Proszę o komentarz. Proszę także o podanie, z jakich krajów rolnicy kwestionowali naszą propozycję najmocniej? Materiał pisemny sugeruje, że zamknięcie rozdziału Swobodny przepływ kapitału może być uzależnione od kształtu polskiej ustawy o nabywaniu nieruchomości rolnych. Chodzi o to, czy nie będzie ona mieć charakteru dyskryminującego. Czy dyskusja na temat zakupu ziemi będzie wstrzymana do czasu uchwalenia naszej wewnętrznej ustawy? To chyba nasza sprawa i zapewne kryteria przyjęte w ustawie nie będą odmienne od przyjmowanych w ustawach krajów członkowskich. Wydaje mi się, że w sprawie zakupu ziemi przez cudzoziemca, który od 3 lat dzierżawi grunty nie ma ogólnej zgody w kraju. Przypomnę, że wczoraj Naczelna Rada Polskiego Stronnictwa Ludowego zajęła jednoznaczne stanowisko w tej kwestii. Nie ma akceptacji dla trzyletniego okresu. Na razie obowiązuje chyba propozycja 12 lat okresu przejściowego, zaś w informacji MSZ zastanawia się, co będzie, jeśli unijni rolnicy nie zaakceptują propozycji 3 lat dzierżawy, podczas gdy takiej zgody nie ma w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">W notatce, przekazanej przez pana ministra Jana Truszczyńskiego, w drugim wniosku napisano, że Unia Europejska potwierdziła gotowość uelastycznienia podejścia w pozostałych otwartych rozdziałach, oczekując konstruktywnego stanowiska strony polskiej. O jakie jeszcze stanowisko chodzi? Dotychczas byliśmy informowani, że strona polska przedstawiła już nasze stanowisko. Proszę o wyjaśnienie. Czy Unia Europejska przyspieszy prace nad uruchomieniem środków z programu SAPARD? Czy prace posuwają się do przodu?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanJagieliński">Dziękujemy, że możemy tak szybko uzyskać informacje o przebiegu sesji negocjacyjnej. Wczoraj byliście państwo jeszcze w Brukseli, dziś możemy już poznać wyniki wczorajszych rozmów. Czy pan minister pomylił się, używając w swoim wystąpieniu sformułowania „rolnicy indywidualni” w Unii Europejskiej. Czy w prawie Unii jest taka kategoria rolników? Według mnie, nie. Jestem przekonany, że ta kategoria będzie stosowana coraz rzadziej także w Polsce. Rolnik indywidualny był odróżniany od spółdzielni produkcyjnej czy państwowego gospodarstwa rolnego. Dzisiaj mówi się o rolnikach i rolnictwie. W sprawie trzyletniego okresu przejściowego na zakup ziemi dzierżawionej zgadzam się z poglądem Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ta kwestia będzie miała ogromne znaczenie podczas referendum akcesyjnego. Mówiłem o tym także podczas wizyty pana ministra Włodzimierza Cimoszewicza na poprzednim posiedzeniu Komisji. Musimy tu zmienić stanowisko, które zbyt elastycznie poszło w tamtym kierunku. Czy w obszarze rolnictwa strona polska rozważa możliwość wyrażenia zgody na objęcie polskich rolników w pierwszym okresie członkostwa tylko pięćdziesięcioprocentowym udziałem w opłatach wyrównawczych, aby następnie powoli podnosić ten udział dochodząc do 100%? Uważam, że tego nie powinniśmy w ogóle rozważać. Takie jest moje zdanie i opinia Partii Ludowo- Demokratycznej. Byłby to ogromny cios dla naszego rolnictwa, gdyby przez 2 lata istniał wolny rynek, następować będzie przepływ towarów, trzeba będzie obniżyć ceny na produkty masowe, a nie uzyskamy pełnych dopłat. Staniemy się wówczas niekonkurencyjni, zostanie ograniczony poziom produkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chętnie przeczytałbym spokojnie informację, którą pan minister nam przedstawił. Właściwie pan minister kluczył, nie powiedział nam nic konkretnego. Posłowie nadal nie wiedzą niczego konkretnego. Uważam, że najwyższy czas, aby przestać błądzić w sprawie ziemi. Albo 3, albo 12 lat. Jeżeli panowie nie wyjaśnią tej kwestii, nie będzie dobrej współpracy w tej Komisji. Żądamy wyjaśnień. W materiale podpisanym przez panią minister Danutę Huebner napisano, że trzeba wyjść naprzeciw oczekiwaniom tamtej strony, gdyż kilkuset holenderskich rolników chce kupić polską ziemię po 3 latach. Jeżeli przyjmujemy, że można kupić ziemię po 3 latach, to nie mówmy o 12 latach okresu przejściowego. Zgadzam się, że powinniśmy obserwować sytuację w Unii Europejskiej, ale myśleć powinniśmy w kategorii interesu polskiego. Jeżeli minister rolnictwa przygotowuje ustawę o nabywaniu ziemi, to czy zdążymy ją wprowadzić w życie, czy będzie jeszcze taki sens? Rząd omówi już w Brukseli pewne kwestie, a my będziemy dostosowywać naszą ustawę do tych ustaleń? Moje ugrupowanie także nie wyraża zgody na przyjęcie okresu 3 lat na zakup dzierżawy. To niedopuszczalne, na pograniczu zdrady narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BogusławLiberadzki">Dołączam swoje podziękowania dla rządu za tak szybkie przedstawienie wyników rozmów akcesyjnych w parlamencie. Cieszę się, że dialog w sprawach integracyjnych jest rzeczywiście bieżący. Wyrażam przekonanie, że nie tylko my wysłuchamy przedstawicieli rządu, ale także rząd wysłucha nas. Z zadowoleniem witam postęp, jaki zarysowuje się w kwestii rybołówstwa w zakresie uznania szprota i śledzia jako ryby jadalne, które żyją w Bałtyku. To wcześniej rodziło problemy. Kolejna kwestia to dostęp do polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej. Wraz z rybołówstwem i całym pakietem związana jest potrzeba ustawy o restrukturyzacji rybołówstwa i organizacji rynku rybnego. Taki projekt ustawy przedłożył rząd w poprzedniej kadencji Sejmu, jednak projekt został odrzucony w pracach parlamentarnych, ponieważ okazał się zły. Proszę więc o przekazanie rządowi, że taki projekt jest nadal potrzebny. Ustawa nie powinna powstać jako wynik negocjacji, lecz należy pracować nad nią równolegle. Wspomniał pan, że Unia Europejska analizuje obecnie obszary Polityka transportowa i Podatki. Interesuje mnie pierwszy z nich. Jaki jest stan negocjacji w tym obszarze, czy istnieją rozbieżności, jakie są nasze oczekiwania i oczekiwania Unii Europejskiej? Dotychczas otrzymaliśmy informację, że przez kilka lat naszym przewoźnikom samochodowym może być nie wolno wjeżdżać na teren Unii Europejskiej. Pojawiają się różne oceny perspektyw dla transportu kolejowego. Kolejna sprawa dotyczy lotnictwa. Skoro Unia Europejska analizuje obszar Polityka transportowa, proszę o przedłożenie takich informacji Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AntoniMacierewicz">Jakie jest obecnie stanowisko rządu polskiego w negocjacjach z Unią Europejską? Nie ukrywam, że nie mam poczucia pewności informacji. Czy np. stanowisko Rady Naczelnej PSL zostało przełożone na stanowisko rządu? Czy PSL zgłosiło tylko opinię polityczną, a nadal w negocjacjach rząd podtrzymuje stanowisko, wygłoszone przez pana ministra Włodzimierza Cimoszewicza w Brukseli? Czy rząd podtrzymuje stanowisko w sprawie trzyletniego okresu przejściowego na zakup ziemi dzierżawionej, czy je zmienia w stronę stanowiska PSL, czy też w stronę stanowiska rolników holenderskich? Proszę, aby pan minister przedstawił nam swoją interpretację stanowiska francuskiego, zaprezentowanego podczas wizyty pana premiera Leszka Millera. Opinie mediów były różne. Najpierw twierdzono, że Francja nie zgadza się na przyjęcie Polski do Unii w 2004 roku, co wydaje mi się prawdopodobne. Potem twierdzono, że Francja popiera akcesję Polski itd. Mechanizmy działania mediów wydają się być oczywiste, ale w tej sprawie nie mamy jasności.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MałgorzataRohde">Uważam, że w komunikacji ze społeczeństwem pojawiają się problemy. W poniedziałek w województwie zachodniopomorskim pan wicepremier Jarosław Kalinowski poinformował dużą delegację rolników o zmianie stanowiska negocjacyjnego rządu. Można się było spodziewać, że decyzja w sprawie okresu przejściowego na zakup ziemi może być postrzegana w kategoriach regionów. Izby rolnicze złożyły na ręce wicepremiera pisemne stanowisko, w którym wskazywały, że 70% ziemi zachodniopomorskiej znajduje się już w rękach zachodnich dzierżawców, czemu się ostro sprzeciwiały. Pan minister Jarosław Kalinowski wypowiadał się w tej sprawie, jednak ja nie posiadałam dostatecznej wiedzy, aby zabierać głos w dyskusji. Proszę więc, aby członkowie naszej Komisji otrzymywali więcej informacji, skoro mamy edukować społeczeństwo w sprawach europejskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#GrażynaCiemniak">Jednym z niezamkniętych rozdziałów jest Polityka konkurencji. W przekazanej nam przez panią minister Danutę Huebner notatce znalazła się informacja, że strona polska analizuje przedstawione obecnie przez Unię Europejską zmodyfikowane stanowisko negocjacyjne. Przygotowuje się polskie propozycje w takich kwestiach, jak pomoc państwa na cele ekologiczne i ratowanie przedsiębiorstw. Proszę o przybliżenie istoty tych stanowisk.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejGawłowski">Na ile prowadzone obecnie rozmowy z Unią Europejską mają wpływ i związek z harmonogramem prac nad 75–80 projektami ustaw, które powinniśmy uchwalić do końca 2002 roku? Czy może nastąpić zmiana harmonogramu, jego weryfikacja lub uzupełnienie?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#BogdanKlich">Rząd zadeklarował wolę zamknięcia pozostałych rozdziałów, poza trzema finansowymi, podczas prezydencji hiszpańskiej. Ministrowie spraw zagranicznych Piętnastki ogłosili jednak, że w październiku 2002 roku będą podejmować decyzję, które kraje wejdą do pierwszej grupy poszerzeniowej. Polska znajduje się nieco w tyle w „regatach”. Jak pan, jako główny negocjator, ocenia możliwe pole manewru w odniesieniu do czterech kluczowych obszarów negocjacyjnych, w których mogą zaistnieć problemy, a więc w kwestii zakupu ziemi, swobodnego przepływu osób, polityki konkurencji i podatków?W przekazanym nam materiale wyraźnie potwierdzono, że Komisja Europejska chce utrzymać propozycję zaledwie pięcioletniego okresu przejściowego na tzw. drugie domy. Taki sam okres zaproponowano Czechom i Węgrom. Podobne zastrzeżenia dotyczą trzyletniego okresu na wykup dzierżawionej ziemi, co także budzi dyskusje w Polsce. Co oznacza klauzula ochronna w sprawie przepływu osób? Jaka jest możliwość akceptacji przez naszych partnerów polskiego pomysłu w tej sprawie? Proszę także o szersze informacje na temat pomysłu wprowadzenia klauzuli ochronnej. W zakresie polityki konkurencji kluczowymi zagadnieniami są: specjalne strefy ekonomiczne i akcyza. Obserwując sytuację w tych sferach można odnieść wrażenie, że rząd ma niewielkie możliwości manewru. Proszę o zdefiniowanie obszaru możliwego manewru polskich negocjatorów w tych dwóch sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanTruszczyński">Pan przewodniczący podniósł sprawę trzyletniej dzierżawy i okresu 5–7 lat na zakup drugich domów. Należy jeszcze raz przypomnieć, jaki jest tu punkt wyjścia i czym różnią się między sobą interesy stron. W przedstawionym nam i innym krajom kandydującym w czerwcu br. stanowisku partner unijny postawił żądanie lub oczekiwanie - można to nazwać w różny sposób - iż w odniesieniu do rolników unijnych, którzy będą chcieli osiedlić się w Polsce i tu prowadzić gospodarstwo rolne, nie będą stosowane przepisy administracyjne dotyczące procedury wydawania zezwoleń na nabycie nieruchomości rolnej. W tym zakresie rolnicy ci mieliby być traktowani identycznie, jak obywatele polscy od dnia przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. To był postulat Unii. Do tej pory jedynym wyłomem jest uzgodnienie Węgier, zaś pozostałe kraje kandydujące zaakceptowały wymóg Unii. Węgry zapisały po uzgodnieniach, że obywatele Unii, którzy będą chcieli nabyć grunty rolne na Węgrzech na zasadzie samozatrudnienia, a przebywali tam legalnie i byli aktywni w rolnictwie nieprzerwanie przez okres co najmniej 3 lat, nie będą podlegać ograniczeniom w nabywaniu nieruchomości rolnych i nie będą traktowani odmiennie niż obywatele węgierscy. W tamtym porozumieniu ustalono za obopólną zgodą, że owe 3 lata już się rozpoczęły lub nawet rozpoczęły się w przeszłości. Osoba, która wykaże, iż od 3 lat nieprzerwanie działała w rolnictwie węgierskim, choć to pojęcie nie jest w pełni precyzyjne, ma prawo do nabycia gospodarstwa rolnego na Węgrzech. Węgrzy nie powiedzieli nam, ile takich przypadków jest notowanych. Dowiedzieliśmy się tylko, że w tym roku nie zarejestrowano ani jednego wniosku o nabycie gospodarstwa rolnego. Nie wiemy, na ile są to wiarygodne dane, ale podobno tak było do końca listopada br. W reakcji na żądanie partnera wspólnotowego Polska, posługując się istniejącymi w naszym prawodawstwie zapisami o dzierżawie rolnej i zapisanym tam minimalnym okresem 3 lat dzierżawy umownej do uzyskania prawa pierwokupu, uzgodniła w strategii negocjacyjnej, przyjętej 15 listopada br. przez rząd, iż dla uniknięcia spekulacji, dla wprowadzenia dodatkowego filtru dla rolników chcących rzeczywiście osiedlić się i gospodarować w Polsce wprowadza się minimalny okres 3 lat dzierżawy dla rolników indywidualnych, choć oczywiście można ich nazwać osobami fizycznymi. Abstrahuję w tej chwili od polemiki na ten temat w kraju. Do tego wrócę za chwilę. Wskażę, jakie sygnały docierają do nas z Brukseli. W odniesieniu do 12 lat okresu przejściowego, w trakcie którego Polska utrzymywałaby po akcesji dodatkowe procedury wydawania indywidualnych zezwoleń na nabycie gruntów ornych i działek leśnych, widać coraz większą akceptację. Nie mamy jeszcze finalnego stanowiska Piętnastki w tej kwestii. Kilka słów na temat techniki przyjmowania stanowiska Unii Europejskiej. Na razie zbieramy sygnały od poszczególnych państw w tej sprawie. Jednak nic nie zostało jeszcze zapisane w postaci, która wiąże Piętnastkę w równym stopniu. Po przyjęciu spójnego stanowiska żaden kraj Unii nie będzie mógł odstąpić od zapisanych w nim zasad. Po działaniach dyplomatycznych i politycznych rządu polskiego uzyskaliśmy zapewnienia ze strony kluczowych partnerów, jak Niemcy, Wielka Brytania, Francja, że akceptują okres 12 lat bez dzielenia go na podokresy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanTruszczyński">Czy to zmaterializuje się jako finalne, wspólne stanowisko Unii? Nie mam pewności. Działamy w tym kierunku. W tej chwili unijny partner analizuje to, co przedstawiliśmy jako uzasadnienie dwunastoletniego okresu przejściowego. Wspominaliśmy już, że posługujemy się w nim głównie argumentami ekonomicznymi, m.in. różnicą w sile nabywczej, w cenach ziemi, na prawdopodobną ścieżkę wzrostu cen ziemi w zależności od poziomu płatności bezpośrednich itd. W sprawie naszej propozycji 3 lat dzierżawy dochodzą do nas wstępne sygnały z Komisji Europejskiej, od przedstawicieli szczebla politycznego, po konsultacjach z reprezentantami państw członkowskich, iż nie ma zgody na okres 3 lat dzierżawy. Podkreślam, że nie ma o niej mowy w zmienionym polskim stanowisku negocjacyjnym, przesłanym 7 grudnia br. do Brukseli, ale oni czytają naszą prasę, wsłuchują się w wewnętrzną dyskusję w Polsce. Maksymalnym poziomem koncesji, jaki partnerzy unijni chcieliby dać Polsce, jest rozwiązanie węgierskie. W ewidentny sposób stoimy więc przed problemem negocjacyjnym. Z jednej strony istnieje żądanie krajów Piętnastki, z drugiej strony nasz nieformalny jeszcze postulat, aby prawo do nabywania nieruchomości rolnych mieli rolnicy z Unii Europejskiej, którzy przebywali w Polsce i dzierżawili ziemię od minimum 3 lat. To okres na sprawdzenie intencji. Jeżeli chcemy osiągnąć porozumienie w rozdziale Swobodny przepływ kapitału, trzeba znaleźć sposób na „pożenienie ognia z wodą”. Teraz stanowiska obu stron są odległe. W negocjacjach trzeba znaleźć racjonalne, kompromisowe rozwiązanie. Co do tego nie może być złudzeń. Na końcu drogi, której długości nie znamy, musi pojawić się racjonalne, kompromisowe rozwiązanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefOleksy">Z pana wypowiedzi wyłania się niedobry obraz. Czy ta kwestia była w ogóle przedmiotem dyskusji z partnerami unijnymi? Okazuje się, że Unia Europejska dyskutuje z małymi krajami kandydującymi, które szybko przyjmują propozycje Unii, w ten sposób pojawia się wzorzec. Następnie Unia Europejska mówi nam, że nie może być mowy o innym rozwiązaniu niż to przyjęte przez Węgry czy Czechy. Na razie tak wygląda sytuacja w dwóch, trzech przypadkach. Jednak jeżeli to nie zostanie podjęte w dyskusji z Unią, znajdziemy się w pułapce negocjacyjnej. To przestaną być negocjacje, lecz w drugim półroczu 2002 roku może się okazać, że staniemy wobec problemu, że to nie są negocjacje, lecz akceptacja standardu czesko-węgierskiego. Te kraje na pewno wcześniej zakończą negocjacje z Unią, a to może stać się barierą dla naszych negocjatorów. Czy rząd widzi ten problem i czy podjął już rozmowę na ten temat z Unią Europejską?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AntoniMacierewicz">Jakie stanowisko prezentuje ostatecznie rząd w sprawie trzyletniej dzierżawy? Czy zgadzamy się na kupno ziemi po trzyletniej dzierżawie, jak to mówił pan minister Włodzimierz Cimoszewicz, czy też to nie wchodzi w grę, jak to powiedział przedstawiciel PSL, i upieramy się przy dwunastoletnim okresie w obszarze rolnictwa? Proszę, aby pan minister w imieniu rządu wyjaśnił nam tę kwestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanTruszczyński">Zamierzałem o tym mówić w dalszej części wystąpienia. Rozumiem, że temat dzierżawy jest dla państwa najbardziej interesujący, więc powtórzę. Wobec braku finalnego uzgodnienia parametrów, jakimi można posługiwać się w odniesieniu do warunku minimalnej trzyletniej dzierżawy do dnia 7 grudnia br., kiedy rząd przekazał Brukseli zmodyfikowane stanowisko polskie, sprawa ta nie została zapisana w tym stanowisku. Rząd nie zajął więc oficjalnego stanowiska w tej kwestii. Jako główny negocjator zasygnalizowałem, iż nad sposobem odpowiedzi na żądanie negocjacyjne partnera dyskutujemy obecnie w kraju. Kiedy tylko rząd zakończy pracę nad tym rozwiązaniem, prześle swoją propozycję do Brukseli. Nie zostało to jeszcze uzgodnione wewnątrz rządu. Musimy rozstrzygnąć sprawę dzierżawy i pierwokupu ziemi rolnej w granicach między oczekiwaniami partnera unijnego a tym, co Polska gotowa będzie dać. Widzimy potrzebę racjonalnego zareagowania na żądanie partnera unijnego. Możemy oczywiście w rządzie oraz w rozmowach z opozycją wymyślać rozmaite zapory, które miałyby powstrzymać rolników indywidualnych z Unii przed osiedlaniem się w Polsce, jednak drugą stroną medalu będzie zawsze odpowiedź na pytanie, czy wynegocjowane w wewnętrznych rokowaniach stanowisko jest punktem wyjścia do porozumienia z partnerem wspólnotowym. W ostatecznym rachunku nie wystarczy dogadanie się tu, w kraju. Ostatecznym jest dogadanie się z krajami członkowskimi. Bez tego nie ma wejścia do Unii. Żądania partnera nie da się usunąć ze stołu negocjacyjnego. Musimy znaleźć racjonalną odpowiedź, która zabezpieczy nasze potrzeby i interesy, która rozwieje obawy krajowe, nie tylko z zachodniego Pomorza. Wprawdzie tu łączna suma dzierżawionych hektarów i sprzedanych przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa podmiotom z udziałem zagranicznym to 29 tysięcy hektarów. To relatywnie dużo w stosunku do całkowitej powierzchni gruntów użytków rolnych w województwie zachodniopomorskim. Musimy się również porozumieć w sprawie zakupu tzw. drugich domów, czyli nieruchomości rekreacyjnych i budynków w granicach miast, służących jako dodatkowe miejsca zamieszkania obywatelom innych państw członkowskich, czyli również Czechom czy Litwinom. Tu chcemy okresu przejściowego 7 lat. Odbiega to od wynegocjowanych pozycji niektórych krajów kandydujących. Czesi i Węgrzy wynegocjowali 5 lat. Inni nie prosili o okres przejściowy. Malta chce trwałej derogacji, czyli trwałego wyłączenia, ale najprawdopodobniej tego nie uzyska. Partner unijny analizuje teraz nasze uzasadnienie okresu 7 lat na zakup drugich domów. Zobaczymy, czy w dostatecznym stopniu dobrze udało się nam wykazać, że nasza sytuacja różni się od sytuacji Czech i Węgier. Z sygnałów dobiegających z Brukseli wynika, że Komisja Europejska i część krajów członkowskich, nie wiemy które, nie wyraża gotowości do akceptacji bez dyskusji owych 7 lat postulowanych przez Polskę. W tym, podobnie jak poprzednim przypadku, może tu przeważyć wola polityczna. Partner może wyrazić zgodę na odmienne traktowanie Polski, ale byłoby to wyrazem woli politycznej i uznania, że psychologicznie temat ten ma w Polsce znacznie większą wagę niż w innych krajach. Nie byłoby to oparte na argumentach ekonomicznych. Również w tej kwestii trwają negocjacje. Pan poseł Bogdan Pęk pytał o otwarte fundusze emerytalne. Partner negocjacyjny chciał od nas formalnie potwierdzenia, iż Polska dostosuje się do wymogów i praktyki wspólnotowej do dnia przystąpienia do Unii w zakresie tzw. kapitałowych pracowniczych funduszy emerytalnych. W interpretacji resortu finansów, wypracowanej jeszcze przez rząd pana premiera Jerzego Buzka, potwierdzonej przez rząd premiera Leszka Millera, pojęcie pracownicze fundusze emerytalne lub kapitalizowane pracownicze fundusze emerytalne odnosi się do instytucji, które w Polsce są instytucjami trzeciofilarowymi, prywatnie opłacanymi, dobrowolnymi. W tym sensie otwarte fundusze emerytalne, wzorowane na rozwiązaniach nieistniejących w żadnym kraju członkowskim, są specyficzne, szczególne, mają charakter publicznoprawny. Jest to rozwiązanie obowiązkowe dla ubezpieczających się i finalnie posiada gwarancję Skarbu Państwa, należy do sfery finansów publicznych. Z tego punktu widzenia nie mogliśmy zgodzić się, aby OFE były traktowane na równi z instytucjami prywatnymi, planami emerytalnymi sektorowymi. Nie było dla Polski problemem potwierdzenie, że możemy dostosować się do dnia akcesji w sferze kapitałowych otwartych funduszy emerytalnych. To trzeci filar. Pozostaje pytanie, czy partner unijny będzie traktować tę kwestię tak samo. Z sygnałów napływających po przesłaniu polskiego zmodyfikowanego stanowiska wynika, że tak. Jednak tu także musi pojawić się wspólne stanowisko Piętnastki. Spodziewam się, że będziemy zgodni i nasze Otwarte Fundusze Emerytalne zostaną uznane jako instytucje specyficzne, nie podlegające ogólnym zasadom liberalizacji inwestowania, stosowanym w odniesieniu do pracowniczych funduszy emerytalnych w państwach zachodnich. Kolejne pytanie dotyczy istnienia nowego pakietu w sprawach rolnych. Mówimy o dokumencie, który zaczęła przygotowywać Komisja Europejska i który ma się pojawić prawdopodobnie do końca stycznia 2002 roku. Będzie podstawą dyskusji w pierwszej kolejności między państwami członkowskimi Unii. Następnie zostanie przeniesiony do stanowisk negocjacyjnych Unii Europejskiej wobec kandydatów w trzech obszarach. Nie mamy zatem teraz żadnego dokumentu. Nie jestem pewien, czy pojawi się do końca stycznia. Kiedy tylko rząd znajdzie się w posiadaniu takich informacji, podzielimy się od razu tą wiedzą z Sejmem. Pan poseł Gabriel Janowski pytał o dwunastoletni okres przejściowy i ewentualny podział go na podokresy. Liczę bardzo na to, że zostanie zaakceptowany okres 12 lat i nie będzie podejmowanych prób poszatkowania go, choć faktem jest, iż część mniejszych krajów członkowskich ma wątpliwości. Niektóre państwa Unii wskazują w rozmowach z nami, że Węgrzy i Czesi mają okres przejściowy 7 lat, więc dlaczego Polska ma się aż tak różnić od nich. Wiele zależy od woli politycznej i czy nasze uzasadnienie zostanie zaakceptowane przez partnerów, zwłaszcza w sferze ekonomicznej. Naszym zdaniem, uzasadnienie jest przekonujące i dostatecznie wykazujemy, że 12 lat to optymalne okres. Negocjacje trwają. Pan poseł Stanisław Kalemba mówi, że rolnicy unijni kwestionują okres minimalnej dzierżawy, postulowanej nieoficjalnie przez Polskę. Przyznam się, że nie zarejestrowałem osobiście takich sygnałów. Otrzymałem wczoraj natomiast sygnały od administracji państw członkowskich i Komisji Europejskiej, co już przedstawiłem.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanTruszczyński">Nie sądzę, aby rolnicy byli w stanie wywrzeć dostateczną presję na administracje swoich krajów, gdyż jest to relatywnie ograniczona grupa. Mowa jest o kilkuset rolnikach holenderskich. Z innych krajów członkowskich nie dochodziły do nas podobne sygnały. Nie znaczy to oczywiście, że takie kwestie nie pojawią się jeszcze. Obecnie, co już podkreślałem, musimy znaleźć rozsądny kompromis pomiędzy tym, czego chce Unia Europejska, a tym, co byłaby gotowa dać Polska. To jest zadanie dla rządu, negocjatorów i dla nas wszystkich. Nie ma finalnego rozwiązania bez uzgodnienia tej kwestii. Unijni partnerzy czytają uważnie polską prasę, rejestrują wystąpienia przedstawicieli poszczególnych partii politycznych i zarejestrowali informację o powstawaniu polskiej ustawy o nabywaniu nieruchomości rolnych. Dowiedzieli się o tzw. warunkach brzegowych ustawy przy nabywaniu nieruchomości rolnych przez osoby pragnące gospodarować w Polsce. Nie przeczę, że z tamtej strony pojawił się pewien poziom nieufności. Z naszej strony także istnieje duża nieufność w stosunku do indywidualnych rolników z Unii, którzy chcieliby się osiedlić w Polsce. Tam istnieje domniemanie, że polska ustawa będzie zaporą dla nabywania nieruchomości rolnych przez obywateli innych państw. Dlatego partnerzy chcieliby zobaczyć założenia do tej ustawy i ostateczny kształt. Nie sądzę, aby to było warunkiem, gdyż to jest niemożliwe, zamknięcia rozmów w obszarze Swobodny przepływ kapitału. Nie wiążmy obu spraw, ale nie dziwmy się zainteresowaniem. Ustawa o nabywaniu nieruchomości rolnych będzie częścią naszego porządku prawnego, choć kwestia regulowania stosunków własnościowych nie stanowi integralnego składnika prawodawstwa na poziomie wspólnotowym. Jedyny warunek to niedyskryminowanie z powodu obywatelstwa, płci, rasy, przekonań itd. To jedyny wymóg, który musimy spełnić w tej sprawie. Można śmiało wyobrazić sobie, że zapewnimy partnera unijnego, że ustawa nie będzie zawierać żadnych z wymienionych elementów dyskryminacji i jedynym ograniczeniem będzie ochrona interesu publicznego, interpretowanego zgodnie z legislacją wspólnotową. Powstaje pytanie, czy to wystarczy. Podkreślam, że nie musimy spełnić oczekiwań partnera unijnego w sprawie pokazania mu ustawy, która stanowi część wewnętrznych rozwiązań prawnych. Nie jest to element dostosowania do prawa wspólnotowego. Pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka cytowała fragment naszego dokumentu, w którym interpretujemy postawę partnera zachodniego jako potwierdzenie gotowości do elastyczności i oczekiwanie, iż Polska będzie zachowywać się elastycznie w dalszych negocjacjach. Elastyczność to znalezienie rozwiązań na poziomie racjonalnego kompromisu tam, gdzie stanowiska wyjściowe partnerów różnią się od siebie i gdzie żadne z partnerów nie chce ustąpić, zgadzając się na przyjęcie stanowiska drugiej strony. Takich spraw nie będzie dużo, ale będą kluczowe, także w obszarze rolnictwa. Nie będę wybiegać w przyszłość i spekulować, jakie będzie wyjściowe stanowisko naszych partnerów w sprawie płatności bezpośrednich i kwot produkcyjnych, ale z dotychczasowego przebiegu negocjacji wynika, że będziemy musieli przeprowadzić niezwykle trudną dyskusję na oba tematy. Nowe stanowisko negocjacyjne partnerów w rozdziale Rolnictwo, które przedstawiono nam oficjalnie wczoraj, podczas sesji negocjacyjnej, zostanie w najbliższym czasie przetłumaczone i przesłane członkom Komisji. Będą państwo mieli możliwość zapoznania się z postulatami Unii i aktualną reakcją na nasze postulaty. Co z programem SAPARD? Z informacji przedstawicieli Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że proces zewnętrznej akredytacji prowadzonej przez Komisję Europejską ma szansę zakończyć się na przestrzeni pierwszego kwartału 2002 roku.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JanTruszczyński">Mówię o tym ostrożnie, gdyż to tylko zasłyszana opinia. Oznaczałoby to, że może do połowy przyszłego roku do Polski wpłyną pierwsze środki z SAPARD. Zaliczka wpłynęłaby od razu po akredytacji Agencji. Nie mamy jednak pewności, że to się stanie w podanych terminach.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefOleksy">Jednak środki SAPARD kumulują się tylko przez 3 lata. Po tym terminie przepadają. W 2002 roku mija 3 lata i jeśli środki nie zostaną zrealizowane, przepadnie ponad 500 mln euro.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanTruszczyński">Rząd ma na uwadze tę sprawę. Komisja Europejska wyraziła już zgodę na przesunięcie o jeden rok terminu kontraktacji środków z pierwszej transzy za 2000 rok. Można oczekiwać, że podobne decyzje zostaną podjęte w odniesieniu do kolejnych transz. Ewentualne potencjalne zagrożenie, choć go nie widzę, mogłoby dotyczyć pierwszej umowy finansowej za pierwszy rok SAPARD, czyli 2000 rok, a więc kwoty 171 mln euro. Nie sądzę, aby Komisja Europejska dopuściła do przepadku tych środków. W tej chwili akredytację zewnętrzną agencji płatniczej ma już kilka krajów kandydujących. W ślad za Bułgarią i Estonią proces ten zamknęły ostatnio Litwa i Łotwa, blisko zamknięcia jest Słowenia. Opóźnione są Czechy, Węgry i Polska. Moim zdaniem istnieje szansa na akredytację Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w pierwszym kwartale 2002 roku. Nie ma jednak pewności. Nie czuję się gotowy do dyskusji na temat dopłat bezpośrednich. Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, iż szansa na zwiększenie funduszy dla nowych państw członkowskich, zapisanych podczas szczytu berlińskiego z marca 1999 roku, jest praktycznie zerowa do 2006 roku. Ten szczyt potwierdził, że płatności bezpośrednie, automatyczne obszarowe i do pogłowia, nie są instrumentem przewidzianym dla nowych państw członkowskich. Widzimy od wielu miesięcy, że w państwach członkowskich i Komisji Europejskiej rośnie zrozumienie dla faktu, że bez płatności obszarowych i od pogłowia nie ma szans na osiągnięcie porozumienia negocjacyjnego z kandydatami. Nie snuję domysłów, czy ze wszystkimi krajami aplikującymi. Niektóre z nich zapewniają nas, że nie odstąpią od swoich postulatów negocjacyjnych. Wspomniana gotowość nie oznacza gotowości do zmiany budżetu Unii Europejskiej do przedyskutowania ponownie rozdziału obciążeń i korzyści między aktualnymi państwami członkowskimi, lecz gotowość do redystrybucji środków przewidzianych dla nowych krajów członkowskich w Agendzie 2000 na lata 2004–2006. Zapoznają się państwo z wypowiedziami prasowymi, z głosami anonimowych ekspertów i wynika z tego, że rozważany jest scenariusz stopniowego wzrostu dostępu do płatności bezpośrednich dla nowych krajów członkowskich, kończąc na poziomie 100%. W zależności od tego, jaki ekspert o tym mówi, szermuje liczbami startowymi 10%, 15%, 25%, a najbardziej odważni mówią o 30%. Przyznam, że nie słyszałem jeszcze o starcie na poziomie 50%. Posługując się argumentem wyrównania pozycji konkurencyjnej polskich rolników i argumentem, użytym podczas reformy w 1992 roku, iż w związku ze spadkiem cen gwarantowanych i cen wewnątrz Unii Europejskiej konieczne jest wyrównanie rolnikom wartości poprzez subsydiowanie obszarowe, trzeba zauważyć, że znajdziemy się dokładnie w takiej sytuacji. Spadek cen zbóż, a na pewno pszenicy, po wejściu Polski do Unii, spadek dochodów spowoduje konieczność wyrównania tych strat producentom zbóż. To niemała pozycja, gdyż produkcja zbóż w Polsce ulega coraz większej koncentracji i mówimy o grupie rolników, którzy przy braku dostępu do płatności bezpośrednich ponieśliby duże straty finansowe.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JanTruszczyński">Według naszych kalkulacji i nieformalnych kalkulacji Komisji Europejskiej, teoretyczny dostęp Polski do płatności bezpośrednich to w ponad 50% dostęp związany z produkcją zbóż. Nie jesteśmy jednak jeszcze na etapie, na którym można mówić o konkretnych liczbach. Warunki wyjściowe nie prezentują się w sposób optymalny dla Polski. To jest jasne dla wszystkich. Trzeba grać twardo i starać się osiągnąć jak najwięcej. Czy 100% od samego początku? Tego nie wiemy. W tłumaczonym stanowisku negocjacyjnym Unii w obszarze rolnictwa zapisano to samo w sprawie płatności bezpośrednich, co słyszeliśmy już półtora roku temu. Unia zajmie w tej sprawie stanowisko w późniejszym etapie negocjacji, po zapoznaniu się ze wszystkimi aspektami problemu. Z tym są związane kwoty produkcyjne i w tej kwestii Unia Europejska również zajmie stanowisko później. Szczęście, że dojdzie do tego już najdalej w drugiej połowie przyszłego roku. Pan poseł Wojciech Mojzesowicz stwierdził, że polski rząd kluczy wokół sprawy zakupu ziemi. Nie mogę zgodzić się z pańską opinią. Stanowisko jest jasne - proponowany okres przejściowy to 12 lat. W kwestii 3 lat dzierżawy nie ma jeszcze sformalizowanej pozycji Polski w rokowaniach akcesyjnych, nie powstało jeszcze zmodyfikowane stanowisko negocjacyjne. 12 lat odnosi się do wszelkich kategorii nieruchomości i wszelkich kategorii nabywców, osób fizycznych i prawnych, bez względu na to, co chcą zrobić z nabytymi nieruchomościami. Okres 3 lat odnosi się do zupełnie innego problemu, który drobiazgowo przedstawiłem. Pan poseł Antoni Macierewicz zadał pytanie, które budzi zainteresowanie wszystkich państwa posłów. W negocjacjach czym innym jest dyskusja na politycznych szczeblach, a czym innym technika, a więc „błoto negocjacyjne”, które zbiera się na niższych piętrach. Zawsze tak było. Nie powinniśmy wątpić w polityczne deklaracje partnera francuskiego. Francja twierdzi, że widzi Polskę w pierwszej grupie akcesyjnej i chce, aby Polska zakończyła rokowania do końca 2002 roku. Oczywiście jednym tchem wszyscy nasi partnerzy francuscy wyrażali pogląd, iż jest to możliwe, ale Polska musi spełnić kryteria członkostwa. Każdy kraj oceniany jest według indywidualnego przygotowania, istnieje zróżnicowanie między kandydatami i możliwość nadrobienia dystansu przez kraje, które rozpoczęły rokowania później. Tych zasad trzymają się Francuzi w dialogu politycznym i w czasie negocjacji. Pytanie dotyczy więc ukrytych intencji Francji. Nie wiem, czy je ma. Analitycy doszukiwali się w wypowiedzi pana ministra Vidrin, że dotyczą one nie Bułgarii i Rumunii, lecz Polski i kryje się w nich myśl opóźnienia procesu akcesyjnego lub wyłączenia Polski z pierwszej grupy poszerzeniowej. Kontakty polityczne Polski z Francją nie uprawniają do snucia takich podejrzeń. Musimy się jednak liczyć z tym, że Francja będzie znajdować się w tej grupie państw członkowskich, które szczególnie skrupulatnie zbadają stan dostosowania Polski do wymogów członkostwa. Pani posłanka Małgorzata Rohde wspomniała o spotkaniu wicepremiera Jarosława Kalinowskiego na Pomorzu Zachodnim i o możliwości regionalizacji.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JanTruszczyński">Słyszałem o takiej koncepcji. Jest to jeden z pomysłów, jak odpowiedzieć na żądania postawione przez Unię Europejską. Nie mieliśmy jeszcze w naszym zespole negocjacyjnym okazji spotkania się ze sformalizowanym postulatem Unii. Dzisiaj odbywa się cotygodniowa sesja tego zespołu, więc zobaczymy. Osobiście uważam, że im dalej znajdziemy się od rozwiązania osiągniętego przez Węgry w rozmowach z Unią Europejską, tym trudniej będzie nam osiągnąć porozumienie negocjacyjne i tym dłużej potrwa okres rokowań, tym większych wysiłków negocjacyjnych będzie to wymagać. Pani poseł Grażyna Ciemniak pyta o konkretne rozwiązania w obszarze Polityk konkurencji. Pomoc na ratowanie przedsiębiorstw, na ich restrukturyzację polegała na ogół na odraczaniu płatności zobowiązań publicznych lub na rozkładaniu ich na raty. Znakomita część tego rodzaju instrumentów, stosowanych przez Ministerstwo Finansów, mieści się w tzw. optymalizacji ściągania należności wobec Skarbu Państwa. Ta kategoria jest akceptowana przez partnera wspólnotowego. Nie uważa on, że takie działania optymalizacyjne naruszają reguły prawa i praktyki wspólnotowej. Nie uważa, że te instrumenty różnią się od tych, stosowanych we Wspólnocie. Kiedy 2 lata temu rozpoczynaliśmy dyskusję w tym obszarze, partner unijny odrzucał takie formy pomocy publicznej. Pozostaje pytanie, czy zgoda na stosowanie instrumentów odroczeń i rozkładania na raty w ramach optymalizacji ściągania zadłużenia przedsiębiorstw wyczerpuje temat. Wielu specjalistów w Polsce uważa, że nie. Niewykluczone, że będziemy musieli jeszcze negocjować tę kwestię, ale generalnie rysuje się już pewne rozwiązanie. Istnieją pułapy intensywności pomocy na cele ekologiczne. Polska domagała się możliwości przekraczania tych pułapów ze względu na fakt, iż w Polsce w finansowaniu inwestycji ekologicznych znakomity udział miały Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i wojewódzkie oraz gminne fundusze ochrony środowiska. Naszym zdaniem ta pomoc przekraczała maksymalny pułap przyjęty w Unii Europejskiej. Sprawa się jednak wyjaśnia. Według uzgodnionej już interpretacji, można stosować intensywność pomocy nawet do 50% w ramach pomocy regionalnej, a jedyną kategorią przedsiębiorstw, jaka zapewne wykroczy poza pułap 50% będą niektóre komunalne przedsiębiorstwa użyteczności publicznej w dużych aglomeracjach miejskich. Takich przedsiębiorstw jest niewiele, a natury rzeczy ich charakter pracy nie narusza warunków wymiany handlowej między Polską i krajami Unii Europejskiej. Nie zakłóca to więc warunków konkurencji na obszarze Unii. Spodziewamy się, że w związku z taką interpretacją i takim poziomem pomocy publicznej zdołamy wkrótce „sprzątnąć” ten temat negocjacyjny ze stołu rokowań i to w sposób zabezpieczający interes Polski. Widzimy pewne problemy negocjacyjne w związku z harmonogramem prac legislacyjnych nad kilkudziesięcioma ustawami. Taki problem dotyczy m.in. polityki transportowej. Jak państwu wiadomo, prezydent postawił weto wobec ustawy Prawo lotnicze. Ustawa ta wróciła do rządu i trwają nad nią prace wewnątrz resortu infrastruktury. Do końca maja 2002 roku powinna zostać zamknięta ścieżka legislacyjna tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JanTruszczyński">To wydaje się trochę zbyt długo z punktu widzenia negocjacji. Partner wspólnotowy uzależnia możliwość wejścia w kolejny etap rokowań w tym obszarze od przedstawienia krótkiego harmonogramu przyjęcia ustawy Prawo lotnicze. Może więc kwestionować termin, w którym możliwe jest - zdaniem resortu infrastruktury - zamknięcie procesu legislacyjnego. Nie mamy jeszcze oficjalnych sygnałów, ale mogą pojawić się trudności. Drugim przykładem są ustawy o organizacji rynku rybnego oraz o instrumentach pomocy strukturalnej w rybołówstwie. Zdaniem wiodącego resortu, pierwszy z tych aktów prawnych może być przygotowany do połowy przyszłego roku, drugi - do końca trzeciego kwartału 2002 roku. Zgodnie ze stanowiskiem resortu rolnictwa, taką informację przedstawiliśmy podczas ostatniej rundy negocjacyjnej 11 grudnia br. Czy partner będzie na nas naciskać, abyśmy przyspieszyli prace legislacyjne, nie wiem, ale nie zdziwię się, jeśli taki nacisk będzie wywierany. Pan poseł Bogdan Klich zadał mi trudne pytanie o manewr negocjacyjny. To sfera pewnej poufności i nie należy wypowiadać się na ten temat w obecności przedstawicieli prasy. Pan poseł pytał o klauzulę ochronną na rzeczowe świadczenia medyczne i o akcyzę tytoniową. Są to dwa aktualne problemy negocjacyjne. Pierwszy z nich polega na tym, iż albo Polska przyłączy się w całości do systemu koordynacji zabezpieczeń społecznych w Unii, albo nie przyłączy się w całości, obawiając się zbyt dużego wycieku środków z Polski w związku z koniecznością płacenia kasom chorych w krajach Europy Zachodniej opłat za świadczenia medyczne, udzielane naszym obywatelom pracującym tam legalnie lub nielegalnie, a nawet turystom. Dlatego wymyśliliśmy klauzulę ochronną, która do tej pory nie była stosowana. Wymaga poważnej dyskusji na temat warunków jej uruchomienia i stosowania. Poruszamy się po nieznanym gruncie, ale partner unijny jest gotów dyskutować na ten temat. Alternatywą jest tylko ubieganie się o okres przejściowy. Od kilku lat partner unijny stawia nam pytanie, czym Polska różni się od pozostałych krajów kandydujących, a żaden z nich nie wystąpił z propozycjami w tej sprawie. Nasza argumentacja wskazuje, że relatywnie dużo więcej Polaków pracuje legalnie i przedłuża swoje pobyty turystyczne w krajach Europy Zachodniej niż to ma miejsce w przypadku bardziej osiadłych Czechów lub Węgrów. Bilans turystyczny jest dla Polski mniej korzystny niż dla pozostałych krajów kandydujących. Przy transferach płatności z tytułu świadczeń medycznych saldo jest dla Polski ujemne. Nie wiem teraz, jaki będzie efekt rozmów technicznych, które będą przeprowadzone w piątek. Chcemy opracować skutecznie ograniczającą transfer płatności z Polski klauzulę, choć proszę pamiętać, że jest to godzenie we własnego obywatela, który może mieć problemy z uzyskaniem pomocy medycznej za granicą. Ministerstwo Finansów przeanalizowało nową regulację wspólnotową, przygotowywaną w tej chwili przez Komisję Europejską, która dotyczy podwyższonego poziomu minimalnej kwotowej stawki od tysiąca papierosów. To dość zasadniczy problem. Znalazł odzwierciedlenie w wystąpieniu pani minister Danuty Huebner podczas rundy negocjacyjnej. Nie zdecydowaliśmy jeszcze, czy będziemy się ubiegać o okres przejściowy, ale problem jest poważny. Na razie nie jesteśmy raczej gotowi powtórzyć tzw. czeskie rozwiązanie, tzn. dostosowania do nowego poziomu akcyzy do dnia 1 lipca 2007 roku. Gdybyśmy byli do tego gotowi, moglibyśmy zamknąć negocjacje w rozdziale Podatki właściwie natychmiast.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JanTruszczyński">Jednak tak długo, jak będziemy rozmawiać z Unią o dostosowaniu do nowych regulacji unijnych w zakresie tytoniu, nie będzie możliwości zamknięcia tego rozdziału.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JózefOleksy">W ten sposób wyczerpaliśmy pierwszy punkt porządku. Dziękując panu ministrowi, przypomnę jeszcze raz, że dobra współpraca ma polegać na tym, iż prośby Komisji będą spełniane. Na początku kadencji prosiliśmy o przedłożenie członkom Komisji czytelnej informacji o zmianach merytorycznych w polskim życiu dokonywanych pod wpływem przyjmowania prawa europejskiego. Nie możemy doczekać się tego opracowania. Proszę przekazać członkom rządu naszą ponowną prośbę. Dane takie są nam potrzebne w dyskusjach, w spotkaniach. Nic nie da wymienianie tytułów ustaw i terminów ich przyjęcia, jeżeli nie będziemy mieć dobrej informacji o treści zmian. Ponownie zwracam się też do rządu i proszę o przekazanie tej prośby, o pilne poinformowanie Komisji o zamiarach legislacyjnych rządu na najbliższe półrocze. Jeżeli rząd skumuluje projekty ustaw w późniejszych okresach i nie zacznie przesyłać ich od 1 stycznia 2002 roku, nie może liczyć, że 70 ustaw zostanie przyjętych w ciągu 11 miesięcy. Polska musi dostosować polskie prawo do końca negocjacji, czyli do końca 2002 roku. To nasze poważne ostrzeżenie. W poprzedniej kadencji istniał poślizg, którego teraz być nie może. Z tymi dwoma prośbami zwracam się do pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WacławKlukowski">Czy dane z Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa ze Szczecina są aktualne? Zwróciłem się do tej Agencji także w tej kwestii. Pochodzę z powiatu pyrzyckiego i tam poprosiłem starostę także o dane na temat wykupionej i dzierżawionej ziemi przez spółki z obcym kapitałem. Moje dane są zupełnie inne od tych, które przedstawił pan minister. W województwie zachodniopomorskim dzierżawionych jest 112 tysięcy hektarów. Pan mówił o 29 tysiącach hektarów, jednak w samym powiecie pyrzyckim wykupiono już 5 tysięcy hektarów, a około 8 tysięcy hektarów jest dzierżawionych na nieco ponad 40 tysięcy hektarów ogólnego areału tego powiatu. Proszę przypomnieć sobie, że sprawa o areały powiatu gryfińskiego jeszcze się nie zakończyła. W pierwszej instancji zapadł wyrok skazujący, nie ma jeszcze wyroku sądu drugiej instancji. Chodziło tam o 20 tysięcy hektarów. Nie jest więc możliwe, że wykupiono tam ogólnie 29 tysięcy hektarów. Podczas posiedzenia Parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i UE zadałem pytanie, na które odpowiadał komisarz Guenter Verheugen. Powiedział, że jeżeli grunty zostały nabyte w sposób nielegalny, powinny się tym zająć sądy. Czy nie należy sprawy nielegalnie przejętych gruntów załatwić przed wejściem do Unii? Nie można czekać aż ktoś załatwi to za nas. Dopiero wówczas powinniśmy podejmować decyzję w sprawie stanowiska odnośnie gruntów rolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JózefOleksy">Taka duża rozbieżność danych może się zdarzać. Pochodzą one z różnych źródeł. Prosimy, aby rząd przekazał oficjalne informacje o stanie dzierżaw i sprzedaży ziemi. Proszę ujednolicić dane.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanTruszczyński">Spełnimy postulat Komisji. Nie ma pełnej informacji na ten temat. Słyszałem, że największy udział ma województwo zachodniopomorskie i jest tam 29 tysięcy dzierżawionych i wykupionych gruntów. W całej Polsce jest to 112 tysięcy hektarów. Te dane pochodzą z Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WacławKlukowski">Dysponuję danymi opracowanymi przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JózefOleksy">Ustaliliśmy, że rząd przedstawi nam ostateczne dane w tej sprawie. Słyszałem wypowiedzi publiczne posłów, którzy twierdzili, że jest to nawet 500 tysięcy hektarów. Musimy mieć jasność w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RobertLuśnia">Chcę odnieść się do wypowiedzi pana przewodniczącego. Proszę wyjaśnić, czy Sejm lub rząd ustalili, że negocjacje muszą się zakończyć do końca 2002 roku. Takiego sformułowania pan przewodniczący użył. Rozumiem, że negocjacje muszą być zakończone w chwili, kiedy w pełni - biorąc oczywiście pod uwagę państwa filozofię - interes narodowy będzie zabezpieczony. Wyznaczanie sobie granicy czasowej powoduje, że taki warunek może nie zostać spełniony. Dlaczego negocjacje muszą być zakończone do końca 2002 roku?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JózefOleksy">Ten priorytetowy interes strategiczny Polska realizuje wedle ustaleń dokonanych na szczytach Unii Europejskiej w Goeteborgu, Nicei. Tam ustalono kalendarz negocjacji i na to się powołuję. W 2004 roku do Unii Europejskiej mogą wejść tylko kraje, które zakończą negocjacje do końca 2002 roku. Wybór dla Polski jest tylko jeden, jeżeli zamierza być członkiem Unii w 2004 roku. Trzeba zrobić wszystko, aby zakończyć negocjacje w 2002 roku. To kalendarz wyznaczający zachowania Polski, gdyż chce, a nie musi zastosować się do tego kalendarza.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławKalemba">Czy rzeczywiście jest to przyjęte, że projekt ustawy o regulacji obrotu nieruchomościami rolnymi był konsultowany z Unią Europejską? Czy dopuszczamy możliwość kontestowania przez Unię zapisów, które są teraz stosowane w analogicznych ustawach krajów Unii? Sądzę, że sami budujemy przeszkody, które trudno będzie pokonać. Jeśli nie ma oficjalnego stanowiska rządu w sprawie trzyletniej dzierżawy, a w informacji rządowej napisano, że w Polsce toczą się prace nad wnioskiem Unii Europejskiej o wyłączenie samozatrudniających się rolników z państw Unii spod obowiązku uzyskiwania zezwoleń na zakup ziemi rolnej, to powstaje pytanie, czy to ma się stać od tej chwili, od akcesji, czy też od przyszłego roku? Czy cudzoziemiec będzie korzystał z takich samych warunków jak rolnik polski, a więc z 15–20% dopłat bezpośrednich? Czy jego dotyczy prawo unijne, jakie ma w swoim kraju? O członkostwie Polski w Unii Europejskiej mamy zadecydować w referendum. Tymczasem istnieje wiele pytań bez odpowiedzi. Niejasności są wykorzystywane przez przeciwników akcesji. W łonie koalicji nie ma spójności w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JózefOleksy">Omawialiśmy już tę sprawę na dzisiejszym posiedzeniu. Proszę nie wracać do tematów już poruszanych. Pan minister wyjaśniał już, że nie ma oficjalnego stanowiska rządu w kwestii trzyletniej dzierżawy. Muszę dziś utrzymać dyscyplinę dyskusji. Będziemy wracać do tych zagadnień wielokrotnie, przy okazji kolejnych wydarzeń. Musimy się jednak poruszać do przodu w debacie. Omawiajmy temat zawarty w porządku posiedzenia, a nie wracamy wciąż do tego samego zestawu wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#BogdanPęk">Odnoszę wrażenie, że z tej dyskusji można wyciągnąć pewne wnioski ogólne. Chcąc być uzbrojonym w argumenty za akcesją, pytam pana przewodniczącego nieco naiwnie, czy dobrze rozumuję. Priorytetem dla Polski jest wzięcie udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku. Nowy budżet Unii Europejskiej nie będzie uchwalony przed 2006 rokiem, a w nim znajdą się pieniądze na przyjęcie nowych członków i pełnego finansowania w zakresie dopłat bezpośrednich. Jeśli tak jest to, jakie argumenty ma przedstawić poważny polityk swoim wyborcom? Jak jest tu zabezpieczany nasz interes, skoro 30% dopłat jest pułapem maksymalnym, a to także zależy od dobrej woli Unii? Jak mam przekonywać ludzi?Jako czterdziestomilionowy kraj w negocjacjach mamy minimalny margines zmian. Jesteśmy skazani na to, że przyspieszeniem terminu akcesji zgadzamy się na niepełne członkostwo w zakresie korzystania z funduszy wewnętrznych. Nie wynika to może ze złej woli, lecz z aktualnego stanu finansowego Unii i jej budżetu. Trzeba znaleźć dodatkowe argumenty na przekonanie polskiego społeczeństwa, ale ja muszę tu zachować daleko idącą ostrożność.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JózefOleksy">Proszę pana posła o częstszą obecność na posiedzeniach Komisji. Byłby pan wówczas lepiej zaznajomiony z niektórymi wątkami dyskusji. Wiem, że przedstawiciele rządu nie będą mieć łatwego życia z naszą Komisją. Musimy się jednak posuwać i selekcjonować argumenty na rzecz członkostwa. Tu się zgadzamy. Naszym zadaniem jest m.in. wypracowanie pakietu argumentów, którymi będziemy operować przed referendum, aby przekonać wątpiących dziś wielu obywateli. Dzisiaj podejmujemy temat, dotyczący informacji rządu o ostatniej sesji Konferencji Akcesyjnej. Nie możemy przy każdej okazji zaczynać od zera, stawiając fundamentalne pytania. Leżą one u podstaw dyskusji w Polsce. Komisja może poprowadzić jedną lub kilka dyskusji generalnych. Dzisiaj i nieraz jeszcze będziemy omawiać konkretne tematy. Tymczasem przechodzimy do coraz ogólniejszych wątków, zamiast uszczegóławiać naszą wiedzę. Proszę o zrozumienie faktu, iż w pewnym momencie zamknę dyskusję. Poniedziałkowe posiedzenie Komisji będzie okazją do powrotu do bardziej ogólnych tematów. Zapoznamy się z wynikami szczytu Rady Europejskiej w Laeken. Na niektóre pytania nie ma dziś odpowiedzi. Tak jest np. w przypadku dopłat bezpośrednich, czy budżetu Unii. Nie wygłaszajmy więc na ten temat przemówień.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pan przewodniczący ma rację mówiąc, iż wciąż wracamy do zasadniczych pytań. W sprawie trzyletniej dzierżawy dowiedzieliśmy się, że to nie jest stanowisko rządu. Prosimy, aby pan minister nie głosił tego zanim nie stanie się stanowiskiem rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JózefOleksy">Oczekujemy na stanowisko rządu w sprawie zasad pierwokupu ziemi rolnej po trzyletniej dzierżawie. Czy pan minister chce na zakończenie debaty w tym punkcie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanTruszczyński">Chcę zareagować na wypowiedź pana posła Stanisława Kalemby. Stanowisko Unii Europejskiej to skrót myślowy. Jest to stanowisko państw członkowskich, które negocjują je między sobą, a następnie, uzyskując wewnętrzny kompromis, przedstawiają je kandydatowi. Od tej pory jest to rozmowa między piętnastoma a jednym krajem. W sprawie samozatrudnienia się rolników z państw członkowskich w polskim rolnictwie odpowiedzi na pana pytania muszą szukać politycy. Ja patrzę na te kwestie z marginesu negocjacyjnego, a więc strony technicznej. Wykonuję polecenia rządu. Do polityków należy określenie parametrów nabywania nieruchomości przez rolników indywidualnych w Polsce. Oczywiście, byłoby dobrze, gdyby parametry te były określone również na podstawie wiedzy, co jest w stanie zaakceptować naszych piętnastu partnerów. Absolutnie nie powiedziałem i nie mogłem powiedzieć, że ustawę o nabywaniu nieruchomości rolnych będziemy konsultować z Unią Europejską. Skonstatowałem tylko rodzące się tam zainteresowanie, pochodzące z niewątpliwej, niepełnej ufności i niepełnego przekonania, że ten projekt będzie spełniać wymieniane przeze mnie kryteria - brak dyskryminacji, zapewnienie interesu publicznego według interpretacji prawnej w Unii Europejskiej. Standardowo jest praktyką między państwami członkowskimi, że kiedy przenoszą do swojej legislacji dyrektywy wspólnotowe, to projekty konsultują z Komisją Europejską. Dzięki temu nie popełniają błędów i nie muszą powtarzać procesu legislacyjnego. Musimy się także my do tego przyzwyczaić. Projekty wielu ustaw były konsultowane z Komisją Europejską, to normalna praktyka. Specyfika ustawy o nabywaniu nieruchomości rolnych powoduje, że nie jest ona związana z dostosowaniem do wymogów członkostwa, nie jest związana z legislacją na poziomie wspólnotowym. Nie zmienia to faktu, iż jeśli partner będzie chciał dowiedzieć się, czy ustawa na pewno nie jest dyskryminacyjna, będziemy musieli to powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JózefOleksy">Dodam tylko, że regulamin Sejmu wymaga, aby przy każdym projekcie ustawy znalazła się ocena jego zgodności z regułami europejskimi. Przy takim nagłośnieniu w Polsce sprawy ustawy przeciwdziałającej spekulacyjnemu obrotowi ziemią trudno, aby partnerzy w Brukseli nie zainteresowali się, o co chodzi. Nie ma w tym sensacji, a ocena zgodności prawa stanowionego w Polsce z normami europejskimi odbywa się wedle rygoru regulaminowego. Jeśli nie ma innych pytań, dziękuję panu ministrowi. Proszę jeszcze raz o zapamiętanie i przekazanie oczekiwań Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AntoniMacierewicz">Wiem, że sprawa nie została umieszczona w porządku dziennym, jednak chciałbym skorzystać z obecności pana ministra i zapytać o wybór na stanowisko przedstawiciela rządu, zajmującego się prezentacją społeczeństwu polskiemu spraw Unii Europejskiej pana Sławomira Wiatra. Jest dalece niepokojący fakt, iż rząd chce podjąć taką decyzję bez poinformowania o tym i konsultacji kandydatury z Komisją Europejską Sejmu. Oczekiwałbym od rządu choć minimum roztropności. Dobrze byłoby, gdyby taka osoba prezentowała maksymalny obiektywizm i była zaakceptowana przez Komisję Europejską Sejmu we wstępnym etapie podejmowania decyzji przez rząd. W przeciwnym razie możemy znaleźć się w sytuacji pogłębiającego się konfliktu w Sejmie i społeczeństwie. Proszę, aby pan minister i pan przewodniczący przekazali te uwagi rządowi. Jeśli będzie to pan Sławomir Wiatr, wybitny członek aparatu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zasłużony dla tej organizacji, osoba o bardzo silnych przekonaniach co do Unii Europejskiej, mający silny wpływy w firmach związanych z Unią Europejską, to obawiam się, że mogą powstać kłopoty i wolałbym, aby było to najpierw przedyskutowane w Sejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JózefOleksy">Pan minister nie odniesie się do tej sprawy. Oceny zasług dla PZPR proponuję pozostawić komu innemu. Prawdą jest i to prosimy przekazać, że byłoby dobrym obyczajem rządu, gdyby zamiar obsadzenia tego stanowiska został przedstawiony Komisji Europejskiej Sejmu. Nie wymagamy współdecydowania. To sprawa rządu. Jednak dotyczy ona ściśle bardzo ważnej dla nas kwestii informowania społeczeństwa o integracji europejskiej. Nieinformowanie Komisji o takim zamiarze nie ma być może wielkiego znaczenia, ale w praktyce nie potwierdza dobrego obyczaju. Inna sprawa, że poprosimy rząd zaraz po świętach o przedstawienie istoty zadań i funkcji tego nowego członka rządu i jego urzędu. To logiczne. Sądzę, że nie będzie problemu, aby rząd przyszedł tu i przedstawił nam zamiary dotyczące pełnomocnika. Relacja urzędu powołanego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do Urzędu KIE i Ministerstwa Spraw Zagranicznych także nas bardzo interesuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AntoniMacierewicz">Rozumiem, że urząd nie został jeszcze obsadzony. Czy nie stanie się to zanim sprawa nie zostanie przedyskutowana w Sejmie? W przeciwnym razie Liga Polskich Rodzin będzie zmuszona do zajęcia bardzo zdecydowanego stanowiska w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JózefOleksy">Nie mogę powiedzieć nic więcej w tej kwestii. Nie wiem więcej od państwa. Proszę o przekazanie także tej uwagi rządowi. Przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego. Jest to informacja o posiedzeniu Parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i UE, która spotkała się po raz pierwszy w tej kadencji polskiego parlamentu w Brukseli w dniach 3–4 grudnia br. Komisja składa się po stronie polskiej z 11 członków i 12 zastępców. Są to przedstawiciele Sejmu i Senatu. Mam honor być przewodniczącym polskiej delegacji, zaś wiceprzewodniczącymi są pan poseł Janusz Lewandowski i senator Wit Brott. Program pierwszego posiedzenia Komisji Wspólnej był bardzo obszerny. Nie będę wchodzić w szczegóły, ponieważ dostali państwo informacje na piśmie. Zajmowaliśmy się również stanem negocjacji, sprawą konwentu przygotowawczego, konferencją w Laeken. Konferencja Międzyrządowa, która odbędzie się w 2004 roku i ma przesądzić o kształcie Unii Europejskiej, będzie przygotowywana przez organ stały, czyli konwent, który powstanie w lutym 2002 roku. W nim weźmie udział trzech przedstawicieli Polski - jeden reprezentant rządu i dwóch parlamentarzystów. Zapewne jednym z nich będzie przedstawiciel naszej Komisji. Spieraliśmy się z parlamentarzystami Unii Europejskiej o status przedstawicieli polskich w konwencie. Do czasu zakończenia negocjacji krajom kandydującym wyznaczono status obserwatorów. Nasza delegacja głosiła zaś tezę, że nie będzie to dyskusja o przyszłości Piętnastki, lecz przyszłości wszystkich krajów poszerzonej Unii. Dlatego nie widzimy powodu, aby kraje kandydujące nie miały mieć równego statusu jak przedstawiciele obecnej Unii. Kraje kandydujące nie mogą głosować w czasie konwentu, ale jednocześnie przyjęto, co potwierdzi szczyt w Laeken, że na konwencie nie będzie się w ogóle głosować. Szczyt w Goeteborgu postanowił bowiem, że konwent ma przedstawić różne warianty przyszłości i te nie będą przesądzane w głosowaniach. Jeśli jedynym kryterium statusu kraju jest głosowanie, to problemu nie powinno być. Polska może być potraktowana na prawach partnerskich. Nie wygraliśmy tej sprawy, ale będziemy do niej wracać. Jest bowiem dowodem sztywności instytucjonalnej, która w Unii jest bardzo pielęgnowana. Buduje się między członkami a kandydatami bariery, co jest zrozumiałe w większości kwestii. Jednak nie powinno tak być podczas dyskusji o przyszłości Unii. Rozdzielanie na dwie kategorie jest dowodem nadmiernej sztywności. W trakcie dwudniowych obrad wypowiedzieliśmy wiele opinii również o przyszłości Unii, zgodnie z czterema kwestiami, które zostały wyznaczone do dyskusji przez szczyt Rady Europejskiej w Goeteborgu. Są to: traktat kompetencyjny, a więc rozdział władzy pomiędzy szczeble Unii Europejskiej, rządu narodowego i regionów, kwestia konstytucji europejskiej, czyli Karty Praw Podstawowych, ujednolicenie traktatów w Unii Europejskiej wraz ze zmianą języka, a po czwarte sprawa roli parlamentów narodowych. Konwent przygotuje Konferencję Międzyrządową na 2004 rok. Ta rozstrzygnie o ostatecznym kształcie reform wewnętrznych Unii. Po szczycie w Laeken zaczniemy zastanawiać się nad wyborem trzech reprezentantów do konwentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AntoniMacierewicz">Pan przewodniczący powiedział bardzo istotną rzecz, iż w istocie dąży się do tego, aby przedstawiciel Polski mógł na równych lub quasi-równych prawach brać udział w pracach konwentu. Równe prawa to również równa odpowiedzialność, także przed polskim parlamentem. Dla partnerów w Unii Europejskiej stanowiska polskiej trójki będą traktowane jako miarodajne stanowisko Polski. To nakłada na nas szczególną odpowiedzialność.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JózefOleksy">Tak i nie. Trzeba dążyć do sytuacji, w której wkład i opinie polskich przedstawicieli w konwencie były zbliżone do stanowiska Polski, ale takiego stanowiska jeszcze nie ma. Jesteśmy w trakcie rozpoczynania dyskusji krajowej o przyszłości Unii Europejskiej. Konwent jest ciałem konsultatywnym, a nie stanowiącym. Tym będzie Konferencja Międzyrządowa w 2004 roku. Tam kraje członkowskie będą podejmować decyzje przez głosowania. Mam nadzieję, że Polska będzie już wówczas członkiem Unii. Nie bez znaczenia jest, z jakim bagażem przemyśleń przyjdą do prac w konwencie przedstawiciele Polski. To sprawa naszej Komisji i rządu, aby prezentowali w miarę ujednolicone poglądy i priorytety. Komisarz Guenter Verheugen przedstawił nam w Brukseli informację, która jeszcze nigdzie się nie przewinęła. Przytoczę ją więc. Powiedział, iż podstawą określającą wysokość środków na rozszerzenie Unii jest Agenda 2000, przyjęta w Berlinie. Planuje się następującą dystrybucję środków. Rozszerzenie miałoby nastąpić w 2002 roku i obejmować 6 krajów. Tak przyjmowano, kiedy pracowano nad budżetem Unii na lata 2000–2006. Tymczasem będzie to 10 krajów, ale dopiero w 2004 roku. Po obliczeniu na rozszerzenie przeznaczono: w 2004 roku - 12 mld euro, w 2005 roku - 14 mld euro, zaś w 2006 roku - 16 mld euro. Razem jest więc 42 mld euro w 3 kolejnych latach. Proszę pamiętać, że w tej puli są dopłaty bezpośrednie. Bezowocnie stawialiśmy pytanie, czy w grę wchodzi zmiana zasady lizbońskiej co do udziału budżetu Unii Europejskiej w produkcie krajowym brutto Unii. Przypominam, że w 1999 roku Unia uchwaliła, że wskaźnik ten nie może przekroczyć 1,27. Na razie Unia odpowiada, że nie wchodzi w rachubę zmiana wskaźnika. Wskaźnik 1,27 uchwalono, gdy rozszerzenie miało nastąpić o 6 krajów. Potem zdecydowano, że będzie to 12 krajów, a wskaźnik pozostał ten sam. Komisja Wspólna przyjęła deklarację i zalecenia. Informacyjnie powiem, że nawet przedstawiciele eurosceptycznego nurtu w naszej delegacji przeprowadzili kilka ciekawych poprawek, a dyskusja przebiegała w atmosferze zgodności, z wyjątkiem wykreślenia kwestii poprawy sytuacji w polskim więziennictwie, co zgłaszał pan poseł Aleksander Szczygło. Jednogłośnie odrzucono jego propozycję, uznając, że jest to problem. Następne posiedzenie Parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i UE odbędzie się w kwietniu 2002 roku w Warszawie. Pierwsze posiedzenie było owocne i rzeczowe, co mnie cieszy. Ważnym tematem, poruszonym na pierwszym posiedzeniu Komisji w tym składzie, był terroryzm i wpływ wydarzeń w Stanach Zjednoczonych na proces rozszerzenia Unii Europejskiej. Stoimy na stanowisku, że te wydarzenia i zmiana ładu w świecie, która może nastąpić, dla nas oznaczać może tylko skłonność do przyspieszania poszerzenia Unii Europejskiej na wschód. To interes integracyjny. Czy są pytania w tej kwestii? Nie słyszę. Przechodzimy do kolejnego punktu porządku dziennego, rozpatrzenia opinii Komisji w sprawie wątpliwości co do zgodności z prawem europejskim poselskiego projektu ustawy o bezpośrednim wyborze wójta. Oddaję głos panu posłowi Jerzemu Czepułkowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JerzyCzepułkowski">Marszałek Sejmu skierował do naszej Komisji 10 grudnia br. poselski projekt ustawy o bezpośrednim wyborze wójta gminy z prośbą o wydanie opinii o zgodności tego projektu z prawem Unii Europejskiej i o możliwości procedowania nad tym projektem. Ekspertyza Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu wskazała na istnienie niespójności projektu z prawem Unii Europejskiej jednego z artykułów tego projektu. Na nim się skupię. Chodzi o bezpośredni wybór wójta i burmistrza w gminach do 20 tysięcy mieszkańców. Art. 3 projektu stanowi: „Prawo wybierania, czyli czynne prawo wyborcze, ma każdy obywatel polski, który najpóźniej w dniu wyborów, kończy 18 lat i posiada prawo wybierania do rady gminy. Prawo wybieralności, bierne prawo wyborcze, ma każdy obywatel polski, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 25 lat i posiada prawo wybierania do rady gminy”. Zgodnie z opinią BSE, zapisy ograniczające czynne i bierne prawo wyborcze podczas wyboru bezpośredniego wójta są sprzeczne z art. 19 ust. 1 Traktatu o Wspólnocie Europejskiej. Traktat stanowi, iż każdy obywatel Unii Europejskiej zamieszkujący od pewnego czasu na terytorium dowolnego państwa, wchodzącego w skład Unii, ma bierne i czynne prawo wyborcze w tym państwie podczas wyborów gminnych. O tym stanowi dyrektywa wydana na podstawie tego artykułu Traktatu. Pozostawia ona do określenia przez parlamenty narodowe kwestii wyboru kierownika wykonawczego jednostki samorządu terytorialnego. Zatem można ustanowić, że wójt i burmistrz powinni być obywatelami polskimi, ale takiego prawa nie można żądać od osób posiadających czynne prawo wyborcze. Osobami wybierającymi mogą być obywatele innych państw Unii Europejskiej, ale wymóg ten należy spełnić z dniem akcesji. W rozumieniu kwestii zgodności projektu z prawem europejskim trzeba uznać, że jest niezgodny z prawem Unii, ale jednocześnie nie ma obowiązku uchwalenia i nie możemy uchwalić takiego prawa przed dniem wejścia akcesji. Byłoby to sprzeczne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, której art. 62 ust. 1 stanowi, iż czynne i bierne prawo wyborcze w wyborach przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego zastrzeżone są wyłącznie dla obywateli polskich. Prezydium proponuje państwu posłom projekt opinii nr 2, w której opisane zostały te problemy. Jednocześnie we wniosku stwierdza się, że dopuszczalne jest uchwalenie takiej ustawy z perspektywą zmiany niektórych jej zapisów w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JózefOleksy">Czy mają państwo uwagi lub pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MieczysławKasprzak">Mam prośbę do Biura Studiów i Ekspertyz o sprawdzenie art. 2 projektu ustawy, gdyż mam wątpliwość, czy z prawem europejskim nie jest niezgodny zapis ograniczający prawo wyborcze poprzez ograniczenie wyboru wójta tylko do 2 kadencji. Jeżeli nie mogę wybrać na trzecią kadencję tej samej osoby, która jest najlepsza na stanowisko wójta, to moje prawo wyborcze jest ograniczone.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKancelariiSejmu">W prawie europejskim nie ma takich ograniczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JózefOleksy">Nasza opinia odnosi się wyłącznie do kwestii, które mogą być niezgodne z prawem europejskim. Nasze prawo zostanie dostosowane w tym zakresie do acquis communautaire w chwili akcesji. Teraz zabrania tego Konstytucja RP.Projekt opinii brzmi: „Komisja Europejska zapoznała się ze stanowiskiem przedstawiciela wnioskodawców oraz z przygotowanymi przez Biuro Studiów i Ekspertyz opiniami w sprawie zgodności z prawem Unii Europejskiej przedstawionego poselskiego projektu ustawy o bezpośrednim wyborze wójta, z prawem Unii Europejskiej. Przepis art. 3 ust. 1 projektu ustawy, przyznający czynne prawo wyborcze do rady gminy wyłącznie obywatelom polskim, pozostaje w sprzeczności z art. 19 ust. 1 Traktatu o Wspólnocie Europejskiej oraz dyrektywą 94/80/WE, które to prawo przyznaje obywatelom Unii Europejskiej, nie będącym obywatelami danego państwa członkowskiego, lecz zamieszkującym w nim, na takich samych zasadach, które dotyczą obywateli danego państwa członkowskiego, w którym odbywają się wybory. Jednocześnie art. 3 ust. 1 projektu ustawy jest zgodny z art. 62 ust. 1 Konstytucji RP, który czynne prawo wyborcze w wyborach przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego zastrzega wyłącznie dla obywateli polskich. Komisja uznaje, że mimo niezgodności z art. 19 ust. 1 Traktatu o Wspólnocie Europejskiej i art. 3 dyrektywy 94/80/WE, opiniowany projekt może być uchwalony w proponowanym brzmieniu z tym zastrzeżeniem, że z chwilą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej przynajmniej czynne prawo wyborcze będzie musiało zostać przyznane obywatelom Unii, będącym obywatelami innych państw członkowskich. Będzie to wymagało odpowiedniej zmiany art. 3 projektu ustawy oraz art. 62 ust. 1 Konstytucji RP i art. 5 ustawy Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw”. Czy mają państwo uwagi do takiego projektu opinii? Nie słyszę. Opinia została przez Komisję przyjęta. Prezydium Komisji opracuje ostateczny kształt dokumentu. Czy są inne sprawy, które należy poruszyć?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JerzyCzepułkowski">Pan marszałek Marek Borowski udzielił pozytywnej odpowiedzi na wniosek prezydium Komisji w sprawie powołania podkomisji stałej do spraw środków pomocowych. Przypomnę, że wolę pracy w tej podkomisji zadeklarowali posłowie: Marek Kotlinowski, Robert Smoleń, Aleksander Szczygło, Jan Sztwiertnia, Roman Jagieliński, Bogusław Liberadzki, Wacław Klukowski, Grażyna Ciemniak, Sylwia Pusz, Stanisław Kalemba, Mieczysław Kasprzak, Andrzej Gawłowski oraz Jacek Protasiewicz. Czy mają państwo uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#BogdanPęk">Z powodu choroby nie byłem obecny na kilku posiedzeniach, więc chciałbym zapytać o kompetencje tej podkomisji. Nie jest w niej zachowany parytet.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przede wszystkim będzie ona opiniować część projektu budżetu państwa w zakresie środków pomocowych i współfinansowaniu projektów przez stronę polską. Podkomisja będzie też monitorować działania związane z absorpcją środków pomocowych, z administrowaniem tymi środkami. Będzie współpracować z rządem i instytucjami powołanymi do zarządzania środkami pomocowymi. Czy ktoś z państwa wyraża sprzeciw wobec powołania podkomisji? Nie słyszę. Podkomisja musi się jeszcze ukonstytuować. Przypominam, że nie ukonstytuowały się jeszcze dwa zespoły robocze Komisji. Jest to zespół do spraw monitoringu i wdrożeń prawa oraz zespół do spraw planowania legislacji. W zespole do spraw planowania legislacji jest kworum. Proszę więc o zgłaszanie kandydatur na przewodniczącego zespołu.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JózefOleksy">Pan poseł Jerzy Czepułkowski otrzymał w prezydium Komisji obowiązek monitorowania procesu planowania legislacyjnego. Proponuję więc, aby pan przewodniczący został szefem zespołu zajmującego się tą tematyką. Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Czy ktoś z państwa jest przeciwny wyborowi pana posła na przewodniczącego zespołu? Nie słyszę sprzeciwu. Informuję państwa, że zaczynają się kłopoty z frekwencją na posiedzeniach Komisji. Proszę więc o przekazanie kolegom, iż Marszałek Sejmu znalazł sposób na dyscyplinowanie państwa posłów Komisji Europejskiej. Nie będę przyjmować usprawiedliwień i będę z surowością stosować te zasady. Nie można podpisywać listy i wychodzić z posiedzenia od razu. Komisja Europejska jest jedną z dwóch komisji sejmowych, które posiadają priorytet przed wszelkimi innymi posiedzeniami komisji. Dostaję za dużo usprawiedliwień, w których posłowie informują, że brali udział w pracach jakiegoś zespołu, podkomisji czy komisji. Nie będziemy usprawiedliwiać nieobecności z tych powodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ArkadiuszKasznia">Proszę więc, aby posiedzenia Komisji były planowane na 2 godziny. Będzie nam łatwiej planować inne prace parlamentarne.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JózefOleksy">Zgadzam się z panem posłem, że posiedzenie nie powinno trwać dłużej, ale nie mogę tłumić dyskusji. Zależy to więc od rzeczowości debaty. Proszę nie wracać do wyjaśnianych już kwestii i tematów. Czy są inne kwestie do omówienia? Nie słyszę. Dziękuję za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>