text_structure.xml
86.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#DanutaGrabowska">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Zdrowia. Przedmiotem naszych rozważań mają być założenia profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania. Założenia te zreferują przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu oraz Ministerstwa Zdrowia. Otrzymaliśmy odpowiednie materiały informacyjne na piśmie, a więc te wystąpienia będą miały charakter uzupełniający. Witam wszystkich państwa posłów oraz w imieniu członków obu Komisji wszystkich zaproszonych gości reprezentujących resorty: edukacji, zdrowia i finansów, a także przedstawicieli centrali związkowych oraz związków zawodowych lekarzy, pielęgniarek i higienistek szkolnych. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma uwag. Przyjęliśmy porządek obrad dzisiejszego posiedzenia. Jako pierwszy zabierze głos pan minister Adam Giersz.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AdamGiersz">Przypomnę, że w październiku 2001 roku Rada Ministrów podjęła decyzję o przygotowaniu przez ministra edukacji narodowej i sportu - wspólnie z ministrem zdrowia oraz w porozumieniu z ministrem finansów - propozycji rozwiązań zmierzających do zapewnienia podstawowej opieki medycznej w szkołach publicznych. Prezentowany dzisiaj materiał jest wynikiem wykonania tamtego ustalenia. Realizacja tego wspólnego zadania przez ministra edukacji narodowej i sportu oraz ministra zdrowia, a także samorządy terytorialne obejmuje kilka podstawowych przedsięwzięć i podstawowych celów. Po pierwsze, ma ona prowadzić do wyrównywania szans edukacyjnych dzieci i młodzieży przez umożliwienie wczesnego rozpoznania problemów zdrowotnych dziecka, rzutujących na efekty edukacyjne, zwłaszcza zaburzeń wzroku, słuchu, narządów ruchu itp. Po drugie, zapewnić ma opiekę zdrowotną nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania m.in. w ramach takiej organizacji zajęć wychowania fizycznego, aby szkolne gabinety profilaktyczne spełniały pewne funkcje związane z kwalifikowaniem dzieci do zajęć z wychowania fizycznego. Po trzecie, zapewnić ma profilaktykę zdrowotną w postaci szczepień ochronnych, sporządzania bilansów zdrowia indywidualnych i grupowych. Po czwarte, ma to spowodować włączenie się pracowników służby zdrowia w proces dydaktyczny i wychowawczy szkoły, np. przy realizacji ścieżki przedmiotowej „wychowanie zdrowotne” i edukacji prozdrowotnej. Aktualny stan w tym zakresie charakteryzuje fakt, że 60 proc. szkół nie posiada gabinetów profilaktyki zdrowotnej. Dlatego m.in. realizacja przedstawionych zamierzeń programowych odbywać się będzie w latach 2003–2005, a więc przez trzy lata. Podstawowe problemy wynikają ze sposobu, wielkości i zakresu finansowania założonych zamierzeń systemowych. Po dyskusjach ostatecznie przyjęliśmy taki sposób finansowania, że Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu z 1-procentowej rezerwy subwencji oświatowej pokryje koszty związane z adaptacją pomieszczeń szkolnych na gabinety profilaktyczne. Uzyskaliśmy na to zgodę Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, wyrażoną na posiedzeniu w dniu 22 lutego br. Zakładamy, że w latach 2003–2004 zaadaptowanych będzie około 5200 gabinetów profilaktycznych, a w roku 2005 - dalszych 8600. Zadaniem samorządów terytorialnych w zakresie sfinansowania tego przedsięwzięcia będzie pokrywanie kosztów działania gabinetów i ich wyposażenia medycznego. Minister zdrowia zobowiązany jest do pokrywania kosztów szczepień i realizacji innych programów zapobiegawczych związanych z funkcjonowaniem gabinetów profilaktycznych. Przedstawiany projekt systemu profilaktycznej opieki zdrowotnej ma odpowiednią podstawę prawną. W nowelizowanej ustawie o systemie oświaty wprowadzony jest zapis, że w ramach realizacji zadań statutowych szkoła publiczna powinna zapewnić uczniom możliwość korzystania z gabinetu profilaktycznego, a w przepisach przejściowych do tej ustawy w art. 13 zapisaliśmy, że szkoły publiczne w terminie nie dłuższym niż trzy lata od wejścia w życie tej znowelizowanej ustawy zapewnią uczniom możliwość korzystania ze szkolnego gabinetu profilaktyki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AdamGiersz">Dlatego cały program rozpisany jest na trzy lata: 2003–2005. Minister zdrowia przygotuje stosowne rozporządzenie, które określi zasady funkcjonowania gabinetów profilaktycznych w systemie oświaty. Pewien problem związany z wprowadzeniem tego systemu opieki profilaktycznej wynika ze stanowiska ministra finansów, który sygnalizuje trudności ze znalezieniem środków na finansowanie tych gabinetów w latach 2004–2005 w związku z przewidywanymi kłopotami budżetowymi. Prosiłbym pana ministra zdrowia o zapoznanie państwa z treścią rozporządzenia regulującego funkcjonowanie gabinetów profilaktycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LeszekSikorski">Do uzasadnienia celowości tej regulacji dotyczącej gabinetów profilaktycznych chciałbym dodać, iż z przeprowadzonej analizy wynika, że co szósty 10-latek nie miał nigdy przeprowadzonego żadnego badania profilaktycznego, a odsetek uczniów 14-letnich zbadanych w ramach profilaktycznych badań zmniejszył się o 10 proc. w ciągu ostatnich lat. Truizmem jest więc stwierdzenie, że należy zintensyfikować działania w zakresie opieki profilaktycznej. Systemowe rozwiązanie tego problemu nie budzi żadnych wątpliwości z punktu widzenia zdrowia publicznego. Głównymi elementami proponowanego systemu są: profilaktyczna opieka pielęgniarska oraz profilaktyczna opieka stomatologiczna nad dziećmi i młodzieżą do lat 18. Powszechnie znanym zjawiskiem jest to, że gabinety lekarza rodzinnego czy lekarza opieki podstawowej wywiązują się w zasadzie zadowalająco z zadań leczniczych. Niestety zakres wykonywania badań profilaktycznych przez tych lekarzy nie jest satysfakcjonujący, na co składa się wiele powodów. Proponowana nowa regulacja, dotycząca tworzenia gabinetów profilaktycznych w szkołach, pozwoli odwrócić tę niekorzystną tendencję. Od strony finansowej są takie możliwości, jakie były przedstawione i dlatego wdrożenie całego systemu profilaktyki rozłożone jest na trzy lata. Nie ma tu żadnego zagrożenia, jeżeli chodzi o zabezpieczenie kadrowe. Wspomniany projekt rozporządzenia jest już po uzgodnieniach wewnętrznych i w przyszłym tygodniu odbędzie się konferencja uzgodnieniowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DanutaGrabowska">Dziękuję za wystąpienia wprowadzające. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MałgorzataWojnowska">Chciałabym państwu odczytać wystąpienie o sytuacji higienistek szkolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DanutaGrabowska">Przepraszam, ale dzisiaj debatujemy na temat podany w zaproszeniu. Tu nie ma miejsca na lobbing na rzecz jakiegoś określonego środowiska, np. tego, które pani reprezentuje i które bardzo cenimy. Kopia pani wystąpienia, którą otrzymałam przed chwilą, ma ponad 20 stron. Wydaje mi się, że dobrze będzie, jeżeli pani zechce spuentować krótko jego główną treść. Nie możemy sobie pozwolić na to, aby każde ze stowarzyszeń prezentowało nam teraz tak obszerne opracowania czy wystąpienia. Celem posiedzenia połączonych Komisji jest zastanowienie się posłów nad przedstawionymi nam materiałami i problemami, które z nich wynikają. Chcemy zastanowić się nad tym, co mamy zrobić, aby w sposób sensowny zorganizować i prowadzić zdrowotną opiekę profilaktyczną nad dziećmi i młodzieżą w środowisku szkolnym i oświatowym. Proszę o krótkie skonkludowanie tego, co pani zechciała przygotować w swoim szczegółowym opracowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MałgorzataWojnowska">Moje wystąpienie nie ma 20 stron, tylko niecałe 10 stron. Wobec tego pozwolę sobie je przedstawić...</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WładysławSzkop">Mam propozycję, aby pani przewodnicząca rozważyła możliwość, żeby ten materiał został przekazany do obu sekretariatów naszych Komisji do zapoznania się przez zainteresowanych posłów. Natomiast proponuję, aby teraz pani przedstawiła nam tylko same wnioski wynikające z tego opracowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DanutaGrabowska">Bardzo panią o to prosimy. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MałgorzataWojnowska">Głównym powodem przygotowania tego wystąpienia jest nasz niepokój stanem medycznym szkolnej profilaktyki zdrowotnej w szkołach. Po zapoznaniu się z projektem aktów prawnych przygotowanych przez Ministerstwo Zdrowia poczułyśmy się zagrożone konsekwencjami, jakie mogą z nich wynikać, a także z przedstawionego projektu systemu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą szkolną. Zamierza się m.in. wyłączyć naszą grupę zawodową z udziału w organizowaniu i wykonywaniu szczepień ochronnych. Art. 50 ust. 5 ustawy z dnia 23 stycznia 2003 roku o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia stwierdza, że tam, gdzie w rozporządzeniu ministra zdrowia jest mowa o pielęgniarce, rozumie się przez to pielęgniarkę udzielającą uczniom profilaktycznych świadczeń zdrowotnych na podstawie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. W tym miejscu nasuwa się pytanie, czy dyplomowana higienistka szkolna nie będzie musiała zawierać umowy z Funduszem, tym bardziej że jedynym miejscem pracy higienistki szkolnej jest środowisko nauczania i wychowania i jesteśmy przygotowane do pracy w środowisku szkolnym. W jednym z zapisów stwierdza się, że „profilaktyczną opiekę zdrowotną sprawuje pielęgniarka w gabinecie profilaktycznym”. I dalej jest mowa o tym, że „profilaktyczną opiekę zdrowotną sprawować może także osoba, które ukończyła studium medyczne”. Z przykrością informuję, że w dniu 14 marca 2003 r. Zarząd...</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WładysławSzkop">Chciałbym ponownie zwrócić uwagę, że nie jest to przedmiotem obrad dzisiejszego wspólnego posiedzenia obu naszych Komisji. Problemy dyplomowanych higienistek szkolnych i uregulowanie ich statusu jest tematyką, którą zajmuje się Komisja Zdrowia. Chodzi o rozwiązanie tego w aktach prawnych i prowadzone są na ten temat rozmowy z ministrem zdrowia. Dzisiaj omawiamy organizację profilaktyki zdrowotnej w szkole w procesie nauczania, a nie zajmujemy się kwestią, czy kontrakt dla higienistek będzie podpisywany z kasą chorych, czy nie. W związku z tym proszę uprzejmie o zakończenie tego wystąpienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MałgorzataWojnowska">Czy ja mogę jeszcze krótko coś powiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#DanutaGrabowska">Bardzo proszę, chociaż już sobie wyjaśniliśmy, jaki jest temat dzisiejszego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MałgorzataWojnowska">Nie będę wobec tego wypowiadała się, chociaż nie bardzo rozumiem, dlaczego nie udziela mi się głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#DanutaGrabowska">Jeżeli pani nie bardzo rozumie, to trudno. Proszę jeszcze raz odczytać temat, któremu poświęcone jest dzisiejsze nasze posiedzenie. Mamy mówić o profilaktycznej opiece zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą. A więc dzieci i młodzież są podmiotem tego, o czym mamy rozmawiać. Kontynuujemy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#DanutaPolak">Zgłaszam pytanie do ministra zdrowia. Czy gabinety profilaktyczne, powstające w kolejnych trzech latach, będą służyły także świadczeniu usług lekarskich i stomatologicznych, czy też będą tam odbywać się tylko dyżury dyplomowanych higienistek?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#UrszulaKrupa">Czyj to był pomysł i kto jest odpowiedzialny za to, że zostały zlikwidowane w szkołach gabinety lekarskie i pielęgniarskie? Teraz, po kilku latach, próbuje się je tworzyć od nowa, co jest związane z dużymi kosztami. Jeżeli można jeszcze zaakceptować to, że jedna pielęgniarka czy higienistka szkolna ma przypadać średnio na 1000 uczniów - bo czytam, że jedna pielęgniarka ma przypadać na 1300 uczniów w szkołach ponadpodstawowych, a na 900 uczniów w gimnazjach - to założenie, że jedna pielęgniarka ma się opiekować szkołami całej gminy, jest bezsensowne. Ona tam nic nie zrobi, jeżeli chodzi o opiekę nad dziećmi i będzie tylko figurantem. Nie można stwarzać pozorów, że to cokolwiek rozwiąże. Informacja, że ponad 40 proc. uczniów nie jest w ogóle objętych badaniami lekarskimi, oznacza, że pozbawieni są oni opieki zdrowotnej. Czy ta sytuacja ulegnie teraz zmianie?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BolesławPiecha">Od razu przejdę do meritum, czyli do sprawy finansowania, bo to jest najważniejsze w tym całym przedsięwzięciu. Programy się pisze, a pieniędzy nie ma. Niepokoi mnie taka sytuacja, kiedy wskazuje się trzy źródła finansowania jednego projektu. Taką sytuację mamy w systemie ratownictwa medycznego, gdzie też wskazane są trzy źródła finansowania, a co z tego wynika - wiemy. Czy Narodowy Fundusz Zdrowia będzie musiał przyjąć stawkę kapitacyjną 2,5 zł czy 4 zł na ucznia? Na jakiej podstawie to się ustala i z czego wynika taka kalkulacja? Rozumiem, że następcą prawnym kas chorych będzie za kilka dni Narodowy Fundusz Zdrowia. Z jakich środków finansować będą samorządy lokalne wydatki na bieżące utrzymanie gabinetów profilaktycznych? Dodatkowe obarczenie tym obowiązkiem samorządów stanowi dalsze poważne obciążenie ich budżetów. Czy są już środki na otwieranie nowych gabinetów profilaktycznych w szkołach? Skąd wynika różnica między kwotą 35 mln zł potrzebną na szczepienia ochronne, gdyby nimi objąć całą populację młodzieży szkolnej, a podaną w przedłożonym projekcie kwotą na ten sam cel w wysokości 27 mln zł?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AlicjaLis">Chciałabym podnieść do rangi istotnego problemu fakt, że dzieci i młodzież muszą być w końcu objęte prawidłową opieką medyczną. Dość już eksperymentów podejmowanych w tym zakresie na całym społeczeństwie, a tym bardziej na dzieciach. Pani posłanka Urszula Krupa już mówiła o tym, że gdyby jedna pielęgniarka szkolna w gminie miała spełnić wszystkie przypisane jej zadania, to nie podoła obowiązkom. Musimy zrobić wszystko, żeby wygospodarować w budżecie odpowiednie środki i zapewnić właściwą opiekę zdrowotną nad dziećmi i młodzieżą.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AntoniStryjewski">Przedstawiony nam dokument i ta debata nawiązują do przeprowadzonej już w Komisjach dyskusji na temat stanu zdrowotnego polskich dzieci i polskiej młodzieży. Już wówczas sygnalizowaliśmy, że system opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą, który został wprowadzony wraz ze zmianą systemu opieki zdrowotnej w państwie, jest wadliwy, i oczekiwaliśmy rzeczywistego programu poprawy tej sytuacji w zakresie profilaktyki zdrowotnej i promocji zdrowia wśród młodzieży. Czy założenia przedstawione w dokumencie przygotowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu oraz Ministerstwo Zdrowia spełniają te oczekiwania? W moim przekonaniu nie odpowiadają naszym oczekiwaniom i dlatego wnoszę o odrzucenie tych założeń i ponowne zwrócenie się obu Komisji o przedstawienie prawidłowo sprecyzowanego programu profilaktyki zdrowotnej i znaczącej poprawy opieki medycznej nad uczniami wszystkich typów szkół. Dotychczasowy system został w dużej mierze zniszczony, a wielu działań zaniechano. Proszę jednak zwrócić uwagę na fakt, że przedstawione teraz założenia nie przewidują obecności lekarzy w szkołach, a tylko od czasu do czasu będą tam widywane pielęgniarki bądź higienistki. Czy lekarze mają być tylko w przychodniach lub poradniach, bądź prywatnych gabinetach podstawowej i ogólnej opieki zdrowotnej? Jak wiadomo, dzisiaj dostanie się do lekarza przez dziecko czy młodego człowieka może nie graniczy z cudem, ale jest bardzo utrudnione. Duża część naszego społeczeństwa wymaga intensywnego leczenia, a dostęp dziecka czy młodego człowieka do lekarza jest ograniczony, chociażby dlatego, że pomocy lekarskiej potrzebują dorośli, a szczególnie ludzie starsi. Do lekarzy specjalistów nie można się często dostać całymi miesiącami, a w placówkach zdrowia nie wystarcza pieniędzy na badania laboratoryjne i specjalistyczne. Dzieci i młodzież są w takiej sytuacji tym bardziej pokrzywdzone. Niewydolność rodzin w zakresie ochrony zdrowia swoich dzieci jest spowodowana niewydolnością powszechnej opieki medycznej. Ta niewydolność rodzin spowodowana jest także różnymi patologiami społecznymi czy przeciążeniem pracą rodziców. Placówki opieki zdrowotnej nie są w stanie zająć się prawidłowo dziećmi i młodzieżą. W związku z tym mówiliśmy już o tym, że oczekujemy, aby w szkołach były nie tylko pielęgniarki, ale i lekarze, aby pojawiał się możliwie często stomatolog i inni specjaliści, którzy kontrolowaliby stan zdrowia i rozwój dzieci i młodzieży. Tego nie ma w założeniach systemowych obu resortów. Zakłada się opiekę pielęgniarek, prowadzoną pod ewentualnym nadzorem lekarskim i finansowaną - jak tu mówiono - z trzech źródeł. Ograniczone środki finansowe powodują małą skuteczność w zakresie organizowania niezbędnych porad lekarskich, nie tylko specjalistycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WładysławSzkop">Pewne zażenowanie budzi we mnie użycie w przedstawionym materiale sformułowań pochodzących z przeszłości. Żałuję, że nie ma odniesień do nowego stanu prawnego, który zacznie funkcjonować za pięć dni, tzn. od uruchomienia Narodowego Funduszu Zdrowia. Chociaż jest on tylko i wyłącznie następcą prawnym systemu powszechnego ubezpieczenia w kasach chorych, to jednak jego zadania są nieco inaczej sformułowane. Myślę, że mojemu szanownemu przedmówcy kilka spraw się pomieszało. Rozumiem, że potrzebna jest opieka profilaktyczna, i w tej sprawie nie ma na tej sali różnicy zdań i opinii. Jest tylko pytanie: jak ona ma być realizowana? Kto ma te zadania opieki profilaktycznej wykonywać? Jeżeli ma to realizować zakład opieki zdrowotnej i lekarz tego zakładu, jak napisano w materiale, to jest to nieporozumienie. Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej dzisiaj w 90 proc. funkcjonuje w zakładzie opieki zdrowotnej, w związku z czym taka możliwość nie istnieje. Niemożliwe jest, aby lekarz podstawowej opieki zdrowotnej funkcjonował w szkole. Panie pośle, pańskie dziecko ma prawo odmówić wizyty w szkolnym gabinecie u lekarza na zlecenie nauczyciela, a lekarz nie ma prawa przyjąć pańskiego dziecka bez pańskiej zgody. I tu powstaje problem. 14-latek jest pełnoprawnym obywatelem Rzeczypospolitej, a 7-latek także - i bez zgody rodziców nie wolno lekarzowi przyjąć takiego dziecka - z wyjątkiem stanów zagrażających jego życiu i zdrowiu. W każdej innej sytuacji, np. kiedy lekarz chce zajrzeć dziecku we włosy, to musi być przy tym rodzic. Czy ten rodzic ma przyjść do gabinetu lekarskiego w szkole, bo szkoła, czyli grupa nauczycieli wymyśliła sobie badanie dzieci? Proszę tego nie traktować jako ataku na nauczycieli, ale taki jest stan prawny. Dzieci to są obywatele Rzeczypospolitej, wolnego państwa, w którym nie ma mowy o tym, aby wykonać jakiekolwiek świadczenie zdrowotne osobie bez jej zgody albo jej opiekuna - z wyjątkiem stanu istotnego zagrożenia. W związku z tym trzeba sobie w tej skomplikowanej sytuacji zadać pytanie: jak ma być organizowana opieka zdrowotna w szkole? Najprostszym sposobem jest kapitacyjna rejestracja w gabinecie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej i to wydaje się być jedyną ścieżką w dzisiejszym stanie prawnym. Obowiązek profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dzieckiem musi być inaczej wyrażony prawnie i musi być restrykcyjnie nadzorowany i kontrolowany. Nie sądzę, aby bez zaangażowania sporego aparatu obu resortów - edukacji i zdrowia - można było taką koncepcję organizacyjną opracować i na pewno nie na posiedzeniu sejmowych Komisji, zwłaszcza że głosi się tu populistyczne hasła świadczenia specjalistycznej pomocy w szkolnym gabinecie lekarskim, a jednocześnie wskazuje się na brak możliwości sfinansowania utworzenia takiego gabinetu i uzyskania odpowiedniego standardu jego wyposażenia umożliwiającego przeprowadzanie badań lekarskich. Nie jesteśmy tak bogatym państwem, aby w każdej szkole był gabinet lekarski z pełnym wyposażeniem, niezbędnym do udzielania świadczeń zdrowotnych. Czy stać nas na to, aby w miejscowości X, która liczy 1500 mieszkańców, były dwa gabinety lekarskie: położone od siebie w odległości 400 metrów: jeden - lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, a drugi - w szkole? Mnie się wydawało, że medycyna szkolna to jest umiejętność kontroli stanu zdrowia uczniów, sporządzanie bilansów zdrowia, kontroli postępów w leczeniu.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WładysławSzkop">Czy państwo ma zastąpić w leczeniu dzieci niepełnosprawnej czy nieprzystosowanej rodziny, o czym mówił mój przedmówca? Pewnie musi zastępować niektórych niepełnosprawnych rodziców i stworzyć system umożliwiający zapewnienie ich dzieciom świadczeń lekarskich, ale czy wszystkich? Może takich niepełnosprawnych rodziców trzeba zastąpić także w innych przypadkach, kiedy nie spełniają swojej roli? Ani przy pomocy jakiegoś programu, ani przy pomocy prawa nie nauczymy rodziców, aby dbali o swoje dzieci. Nie skłonimy dzieci, aby chodziły do gabinetu profilaktycznego w szkole, jeżeli ich rodzice nie będą stymulatorami tego zwyczaju w normalnym, codziennym życiu. Czy gabinet stomatologiczny może być zorganizowany w każdej szkole? Czy ktokolwiek na tej sali - poza lekarzami i dyrektorami zakładów opieki zdrowotnej - wie ile kosztuje gabinet stomatologiczny? Najtańszy aparat kosztuje 50 tys. zł, a pełne wyposażenie wielekroć więcej. Kto wytrzyma taki wysiłek finansowy? W tym programie, o którym rozmawiamy, musi się znaleźć element bardziej ogólny - Narodowy Program Zdrowia i wynikające z niego zadania. Edukacja zdrowotna ma być nakierowana nie na dziadków, tylko na rodziców, aby nabywali umiejętności profilaktycznych postępowań wobec swoich dzieci i zrozumienia konieczności profilaktyki w imię własnej przyszłości i losów własnej rodziny. Nie możemy mówić, że nie ma dostępu do medycznych świadczeń specjalistycznych dla dzieci, bo to nie jest prawda. Mówienie, że nie ma dla nich dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej, to także nie jest prawda. Prawdą natomiast jest to, że zniknęły gabinety lekarskie w szkołach, że pan poseł, który wyraża tyle troski o zdrowie dzieci, powinien zainteresować się tym, kto podjął decyzję o ich likwidacji. I chętnie wskażę panu to ugrupowanie polityczne, które takie decyzje podejmowało. Co gorsza, decyzji takich nie podejmowali sami tylko politycy, ale również dyrektorzy kas chorych, nie finansując tego rodzaju działalności. Dzisiaj będzie to wielki kłopot dla obydwu resortów, aby zostało to przywrócone, ale może w innym kształcie niż dawniej. Gdybyśmy tylko chcieli powielić to, co było w przeszłości, oznaczałoby to, że cofniemy się do bardzo złej jakości świadczeń udzielanych w tamtych gabinetach, a nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby były one teraz jakościowo lepsze i prowadzone racjonalnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejWojtyła">Chciałbym także po części odnieść się do wypowiedzi pana posła Antoniego Stryjewskiego. Nie chcę mówić o aspektach prawnych funkcjonowania lekarza w szkole, ale chcę mówić jako pediatra o aspektach medycznych. Ja byłem lekarzem, który przyjmował dzieci w gabinecie szkolnym, ale to nie była zdrowotna opieka ciągła - od okresu noworodkowego do okresu dojrzewania - bo tak powinna wyglądać prawidłowo prowadzona opieka nad dzieckiem. Badanie lekarskie składa się m.in. z wywiadu, którego dziecko 7-letnie nie jest w stanie przekazać lekarzowi, a także z zaleceń, których najczęściej dziecko nie rozumie. Cała sprawa polega na tym, że dziecko powinno udać się do lekarza razem z rodzicem, aby lekarz mógł poznać wszystkie dane dotyczące zdrowia tego dziecka, zbadać dziecko i wydać zalecenia co do dalszego postępowania rodzicom oraz szkole, jeżeli zachodzi taka potrzeba. Rodzice są odpowiedzialni za to, aby dopilnowali odbycie konsultacji czy dalszych badań, a następnie udania się z wynikami badań ponownie do lekarza. I na tym polega pełna opieka zdrowotna nad dzieckiem. I taki był zamysł rozporządzenia wydanego w 1992 roku, aby opieka nad dzieckiem była opieką całościową. Badania przesiewowe, screeningi ma wykonywać wykwalifikowana i przygotowana do tego higienistka szkolna. I tak to się odbywało, oczywiście nie całodobowo. Całodobową opiekę nad dzieckiem powinien zapewnić lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Pan poseł Władysław Szkop mówił o Narodowym Programie Zdrowia. Dziwię się, że dokument resortowy nie wspomina o tym Programie, przyjętym przez rząd, który ma obowiązywać do 2006 roku. W Narodowym Programie Zdrowia mowa jest o celach strategicznych, a jednym z tych celów jest poprawa opieki zdrowotnej nad dzieckiem w różnych aspektach. Jest tam m.in. fragment dotyczący walki z próchnicą u dzieci. W przedstawionym nam dokumencie brakuje mi tego ważnego elementu. Na początku lat 90. była prowadzona tzw. profilaktyka fluorkowa polegająca na lakowaniu zębów, a obejmująca dzieci poszczególnych roczników. W jednym z tygodników medycznych czytałem wywiad z krajowym konsultantem do spraw stomatologii, który wspomina te lata, kiedy lakowano tylko tzw. „szóstki”, co spowodowało zmniejszenie się próchnicy u dzieci. Ministerstwo Zdrowia powinno o tym także pomyśleć, tym bardziej że realizowano to wspólnie z samorządami, które początkowo kupowały sprzęt do lakowania, i wykonywano to w gabinetach stomatologicznych. Jak wiadomo, znów powiększa się zjawisko próchnicy u dzieci. Jeżeli nie pomyślimy o przeciwdziałaniu profilaktycznym, to nie opanujemy tego zjawiska, które wpływa na inne aspekty zdrowotne wśród dzieci i młodzieży, ponieważ może powodować wiele powikłań i zagrożeń. Powinniśmy na to zwrócić szczególną uwagę. W Narodowym Programie Zdrowia wskazuje się na wiele innych aspektów profilaktyki zdrowotnej, np. na rozwijanie aktywności fizycznej, a nawet mówi się o procentowym wskaźniku tej aktywności u dzieci i u dorosłych, o liczbie godzin wychowania fizycznego w szkołach. Przedstawiony nam materiał powinien odnieść się do tamtego rządowego dokumentu, bo tam zawarte są określenia głównych celów opieki zdrowotnej, także nad dziećmi i młodzieżą. Jeżeli nie powiążemy tych cząstkowych zamierzeń czy systemów opieki zdrowotnej z Narodowym Programem Zdrowia, to nie zrealizujemy celów strategicznych w ochronie zdrowia, a efekty działań profilaktycznych okażą się mierne. Bardzo mało mówi się w przedstawionych założeniach o wadach postawy i o otyłości u dzieci, a w Narodowym Programie Zdrowia jest o tym mowa jako o ważnym problemie. Niepokojące jest to, że tylko 56 proc. dzieci poddano badaniom tzw. bilansowym. Proszę mi powiedzieć, jak funkcjonuje medyczny nadzór specjalistyczny w dziedzinie pediatrii. Występuję o taki nadzór od początków 1997 roku, ponieważ uważam, że jeżeli nie będzie odpowiedniego nadzoru i sprawozdań z realizacji tego, co przewiduje się w założeniach, to wszystko pozostanie na papierze. Kiedyś było znacznie więcej ośrodków opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą. Kontrolowano lekarzy w zakresie ich udziału w badaniach bilansowych. Obecnie tego się nie praktykuje, w związku z czym można podać w wątpliwość dane o stanie zdrowia dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#AndrzejWojtyła">Jako pediatra obserwuję stale stan opieki nad matką i dzieckiem i mam ogromne wątpliwości, czy te dane są rzetelne. Czy np. liczba wykonywanych szczepień ochronnych jest faktycznie taka, jaką się podaje? Czy nie jest to tylko liczba pobranych szczepionek? Trzeba sprawdzić, czy dzieci były rzeczywiście szczepione. Nie ma nad tym kontroli ani nadzoru. Mamy Instytut Matki i Dziecka jako instytut zdrowia publicznego, który powinien realizować nadzór i wydawać wytyczne dotyczące opieki nad matką i dzieckiem oraz wytyczne dla medycyny szkolnej. Musimy zadbać o jednolity system kontroli, zwłaszcza teraz, kiedy mamy coraz więcej prywatnych placówek ochrony zdrowia. Czy nie należy powrócić do systemu nadzoru ordynatorskiego w zakresie pediatrii w poszczególnych powiatach?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MariaNowak">Moja wypowiedź będzie pewną refleksją na temat przedstawionych nam materiałów, ale w oparciu o doświadczenia zdobyte przeze mnie w ciągu 30 lat pracy w szkole. Jesteśmy chyba wszyscy zgodni co do tego, że gabinet medyczny powinien i musi być w szkole. Kto w takim gabinecie powinien pracować i w jakim zakresie? Według danych, które nam przedstawiono, w 14.500 szkół - a jest 43 proc. wszystkich szkół - takie gabinety funkcjonują i pracują w nich pielęgniarki szkolne. Czy resort edukacji wie, w ilu szkołach istnieją gabinety medyczne albo pomieszczenia po tych gabinetach, które można byłoby bardzo w niewielkim kosztem ponownie adaptować na takie gabinety? Trzeba zauważyć, że w wielu szkołach nie ma pielęgniarek czy higienistek ze względów finansowych. Ponadto powinny to być osoby odpowiednio przygotowane do tej pracy w szkole i z uczniami, a takie można znaleźć. W materiałach podane są liczby uczniów przypadających na jedną pielęgniarkę szkolną, jakie trzeba osiągnąć w najbliższej przyszłości. I z tym pozwolę sobie się nie zgodzić. Otóż w różnych typach szkół na jedną pielęgniarkę może przypadać inna liczba uczniów czy inna liczba godzin pracy pielęgniarki w tygodniu. Zupełnie inne są potrzeby przedszkola czy szkoły podstawowej, a inne gimnazjum, zaś jeszcze inne szkoły ponadpodstawowej. Wiele lat była dyrektorem szkoły ponadpodstawowej i pielęgniarka była mi potrzebna m.in. po to, aby sporządzić porządny bilans zdrowia uczniów i dobrze przygotować karty zdrowia, które po skończeniu szkoły uczeń ma składać na uczelni. Pielęgniarka była mi potrzebna także po to, aby prowadzić pogadanki we współpracy z wychowawcami. Lekarz był w szkole dwa razy w roku i to wystarczało. Nie zgadzam się z poglądem, że lekarz musi być ciągle w szkole, bo to zależy od typu szkoły. Inaczej jest w przedszkolu czy w szkole podstawowej, gdzie pielęgniarka powinna być niemal codziennie, a lekarz też znacznie częściej. W przedstawionych nam założeniach jest taki fragment, gdzie jest mowa o efektach wdrożenia proponowanego systemu opieki profilaktycznej. Z wieloma stwierdzeniami zgadzam się i byłoby dobrze, aby udało się osiągnąć zamierzone efekty. Jest jednak taki punkt, który dotyczy poprawy współdziałania pielęgniarki z dyrekcją szkoły i nauczycielami. Jest to bardzo ważne, tylko nie wiadomo, jak chcemy to osiągnąć. I chciałabym się dowiedzieć, jakimi metodami będziemy się starali doprowadzić do takiego współdziałania. To jest bardzo ważne zamierzenie, ponieważ jeżeli jest dobra współpraca higienistki z dyrekcją szkoły i z pedagogiem szkolnym, to dzięki temu lepiej układa się współpraca z rodzicami. Gdy nie ma dobrej współpracy między tymi trzema podmiotami, to najlepszy nawet program nie przyniesie żadnych efektów. Według założeń programu resortowego opieka medyczna nad dziećmi w szkole ma mieć charakter opieki profilaktycznej. Jeżeli ma to być właściwa profilaktyka, to powinniśmy mówić także o pozalekcyjnych zajęciach rekreacyjnych, które mogą znacznie poprawić stan zdrowia dzieci i młodzieży. Powinniśmy także mówić o odżywianiu i dożywianiu dzieci, dzięki czemu można ograniczyć liczbę zachorowań.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MariaNowak">To jest problem współpracy szkoły, pielęgniarki i rodziców. Musi ona być zgodna i stała. W przedstawionych założeniach jest zbyt dużo sloganów i zbyt dużo haseł, a za mało konkretnych ustaleń. Jeżeli ma to być przedmiotem dalszych dyskusji, to można się z tym zgodzić, ale jeżeli resorty uważają, że to jest już coś skończonego, to z tym nie mogę się zgodzić. Nie chciałabym, aby ten program był kolejną fikcją i abyśmy już teraz byli z tego zadowoleni. Jeżeli nawet wrócą do szkół higienistki, to muszą być zachowane odpowiednie proporcje ich liczby do liczby uczniów w szkołach poszczególnych typów, odpowiadające różnym środowiskom lokalnym. Trzeba zadbać o ciągłą współpracę z rodzicami, z domem rodzinnym uczniów, zwłaszcza najmłodszych. I w tym kierunku założenia powinny być dopracowane i uszczegółowione. Nie można np. przyjąć takiego założenia, że tylko jedna higienistka ma przypadać na 800 uczniów.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Chciałbym skoncentrować się na sprawie opieki stomatologicznej. Zawarte w założeniach sformułowanie „profilaktyczna opieka stomatologiczna” mnie zadowala, ale z wypowiedzi niektórych osób wnioskuję, że państwo oczekują, iż w każdej szkole zostanie założony gabinet stomatologiczny. Jest to niemożliwe. Tylko w woj. śląskim trzeba by założyć ponad 3 tysiące takich gabinetów, bo tyle jest szkół w tym województwie. W dawnych czasach gabinety stomatologiczne dla uczniów były gabinetami międzyszkolnymi. Musimy sobie wyjaśnić, że popularne wyobrażenie o profilaktycznym gabinecie stomatologicznym jest nie do przyjęcia. Było pytanie, czy zaplombowanie ubytku w zębie to jest profilaktyka, czy już leczenie. Moglibyśmy przeprowadzić na ten temat akademicką dyskusję, ale prowadzenie stomatologicznego gabinetu wyłącznie profilaktycznego jest po prostu niemożliwe. Tu trzeba przyjąć, że za stan uzębienia dziecka odpowiada rodzic, bo bez przyzwolenia rodziców stomatolog nie może żadnemu dziecku nic w zębach zrobić. Chodzi o uświadomienie dzieci i rodziców, że o zęby trzeba dbać. W kontraktach szkolnych podpisywanych z lekarzami proponuje się zwolnienie świadczeniodawcy z obowiązku m.in. znalezienia zastępstwa na okres urlopu przypadającego na okres wakacji i ferii zimowych. To oznaczałoby, że dzieciom nie ma prawa nic się zdarzyć w zębach w okresie wakacji. Jak wiemy jest to niemożliwe. W związku z tym zawieranie przez szkołę umów z prowadzącymi gabinety jest najlepszym rozwiązaniem, a w tych umowach musi być uwzględniony obowiązek sporządzania sprawozdawczości z prowadzonych działań profilaktycznych i ich wyników. Musimy liczyć się z tym, że rodzic może nie zgodzić się na ingerencję stomatologiczną wykonaną w gabinecie profilaktycznym, ponieważ życzy sobie, aby jego dziecko było leczone u innego stomatologa. I nie będziemy się mogli temu sprzeciwić, bo jest to prawo rodzica.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MaciejDercz">Chciałem w imieniu rzecznika praw dziecka podtrzymać stanowisko, które rzecznik reprezentował w roku bieżącym i wcześniej na posiedzeniach Komisji Zdrowia w sprawie reaktywowania pełnego zakresu medycyny szkolnej. W wystąpieniach rzecznika do Komisji Zdrowia, do ministra zdrowia, a także do premiera zostało zaproponowane wprowadzenie odpowiednich rozwiązań systemowych dotyczących opieki i ochrony zdrowia dzieci. Rzecznik proponuje, aby zgłoszone przez niego wcześniej rozwiązania były szerzej uwzględnione, niż przewiduje się to w przedłożonych teraz założeniach o systemie profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą. Obecnie mamy taką sytuację, że od 1999 roku brak jest jakichkolwiek przepisów normujących sprawy opieki medycznej w szkołach. Proponowane rozwiązania mogą doprowadzić do tego, że nastąpi obniżenie obowiązujących już standardów, które w części województw zostały przyjęte i są przestrzegane przez instytucje finansowe, jakimi były do tej pory kasy chorych, np. w woj. mazowieckim i woj. małopolskim. Nie mogę do końca zgodzić się jako prawnik z tezą wygłoszoną przez pana posła Władysława Szkopa, że poddawanie badaniom dzieci uzależnione jest od wyrażenia na to zgody przez rodziców. Czym innym jest wyrażenie zgody na leczenie, a czym innym jest poddanie się obowiązkowemu badaniu, bo między leczeniem a badaniem jest pewna różnica. Chciałbym podnieść taką kwestię, że przyjęte na posiedzeniu Komitetu Społecznego Rady Ministrów w dniu 19 grudnia 2002 roku, a następnie zaakceptowane na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 14 stycznia 2003 roku zalecenia Rządowej Rady Ludnościowej zawierają m.in. taki zapis: „Konieczne jest reaktywowanie przez Ministerstwo Zdrowia medycyny szkolnej we wszystkich jej funkcjach, obejmujących promocję zdrowia oraz leczenie i rehabilitację”. Jeżeli takie założenie zostało przyjęte przez Radę Ministrów, to uważam, że w oparciu o aktualny stan prawny, a także obowiązujące zapisy konstytucyjne nie powinno być wątpliwości co do poddania czy niepoddawania małego pacjenta określonym badaniom tylko za zgodą rodzica. Rozumiem, że przedstawione założenia mają być uszczegółowione w rozporządzeniu ministra zdrowia w myśl art. 50 ust. 5 ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia. W związku z tym pozwoliłem sobie ze stron internetowych Ministerstwa Zdrowia odczytać projekt rozporządzenia normujący to, o czym mówimy na dzisiejszym posiedzeniu. Sądzę, że ten projekt rozporządzenia nie podlegał jeszcze ocenie i nie uwzględnia jeszcze tego, co zawarte jest w przedstawionych założeniach, a więc będzie zapewne uzupełniony. Należy jednoznacznie stwierdzić, że w ramach proponowanych rozwiązań w niedostateczny sposób określono rolę lekarza w systemie profilaktyki. Ta rola przez niektóre samorządy czy kasy chorych została w części województw doceniona w funkcjonującym jeszcze systemie ubezpieczenia zdrowotnego. W części województw realizowane są w szkołach świadczenia medyczne bezpośrednio przez lekarzy w zakresie oceny stanu zdrowia uczniów. Świadczenia te dotyczą tego wszystkiego, co lekarz ma wykonać w ramach kontraktu z kasą chorych, a co nie obejmuje leczenia chorego pacjenta, tylko dokonanie oceny jego stanu zdrowia i określenia czy uczeń lub osoba poddana obowiązkowi szkolnemu rozwija się w sposób prawidłowy i czy wykonywane są wobec niego te świadczenia, które określone zostały przez państwo jako niezbędne, np. różnego rodzaju szczepienia czy badania przesiewowe. W projekcie założeń, o których mówimy, nie doceniono potrzeby uwzględnienia w proponowanym systemie bezpośredniego kontaktowania się z uczeniem - psychologa szkolnego. Nie ma mowy o tym, jakie mają być relacje pielęgniarki czy higienistki szkolnej oraz lekarza z pedagogiem i psychologiem szkolnym. W projekcie rozporządzenia, na które się powołuję, jest takie stwierdzenie - co przyjmuję z pewnym zdziwieniem - że „profilaktyczną opiekę lekarską nad uczniami sprawuje właściwy dla ucznia lekarz podstawowej opieki zdrowotnej w gabinecie podstawowej opieki zdrowotnej”. Jeżeli ma to być realizowane w gabinecie podstawowej opieki zdrowotnej, to w sytuacji istnienia w części szkół gabinetów medycznych może to doprowadzić do pewnego pogorszenia standardów czy obniżenia jakości wykonywanych usług. Bardzo niepokoi nas to, o czym przed chwilą mówiła pani przewodnicząca Komisji Zdrowia, że dane statystyczne GUS wskazują, iż 75 proc. populacji młodzieży szkolnej cierpi na zaawansowaną próchnicę. Badania profilaktyczne, i to, co proponuje się w założeniach, nie doprowadzą do tego, żeby osiągnąć w tym zakresie jakąś poprawę stanu zdrowia populacji już obecnie chorej, która wymaga ratunkowego działania. Proponowane działania na przyszłość mogą tylko zmniejszyć stopień pojawiania się próchnicy u dzieci, ale nie doprowadzą do wyleczenia znacznej części ich populacji. rzecznik praw dziecka stwierdza - i nie jest w tym osamotniony, bo także Rządowa Rada Ludnościowa jednoznacznie określiła, i co zostało także wyrażone na Kongresie Demograficznym przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego - że medyczna opieka nad dziećmi jest u nas niedostateczna. I rzecznik praw dziecka obawia się, że proponowane przez oba resorty rozwiązania nie poprawią sytuacji w opiece zdrowotnej nad dziećmi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WładysławSzkop">Ad vocem. Uważam, że rola, jaką spełnia rzecznik praw dziecka, jest nie do przecenienia, ale chciałbym, żeby występował rzeczywiście w obronie praw dziecka. W związku z tym nie życzę sobie jako lekarz, żeby rzecznik praw dziecka zmuszał mnie do badania dziecka bez zgody jego rodziców. Po prostu nie życzę sobie tego. Nie życzę sobie z pozycji lekarza. Regulacje prawne dotyczące zawodu lekarza, jednego z niewielu zawodów, którego dotyczą tak szczegółowe regulacje są bezwzględne. Ogólne prawa obywatelskie przysługują i 2-latkowi, i 13-latkowi i 35-latkowi i są one we wszystkich przypadkach takie same. Chciałbym zwrócić uwagę tym z państwa, którzy może nie uświadamiają sobie do końca tego, że 13-letnia kobieta może w określonych sytuacjach otrzymać ograniczone prawa obywatelskie i może występować przed sądem jako matka swego dziecka ze wszystkimi uprawnieniami przysługującymi jej z tego tytułu. I może mieć uprawnienia do decydowania o tym, czy jej dziecko ma być poddane badaniu lekarskiemu. 15-latek może odmówić poddania się badaniu specjalistycznemu przez lekarza czy wykonania na nim zabiegu operacyjnego, bo potrzebna tu jest podwójna zgoda: opiekuna i jego osobiście. 16-latek może odmówić zgody na umieszczenie go w zakładzie psychiatrycznym, mimo zgody jego rodziców czy faktycznych opiekunów. Sąd rozstrzyga, czy można go bez jego zgody umieścić w zamkniętym oddziale psychiatrycznym. W związku z tym zwracam się do rzecznika praw dziecka, żeby tę sprawę przeanalizował, ponieważ jest tu wiele regulacji prawnych. Proszę z tego wyłączyć działania ratunkowe, niezbędne dla ratowania zdrowia i życia, kiedy lekarze kierują się w postępowaniu innymi przesłankami. Tu nie ma sprzeczności między nami - mówię to do przedstawiciela rzecznika - ale członkowie Komisji muszą wiedzieć, że stan prawny jest taki, a nie inny, i trzeba dyskutować nad przedstawionym materiałem z uwzględnieniem tego stanu prawnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MariaGajeckaBożek">Ośmielam się zabrać głos chociażby z tego względu, że 34 lata pracuję jako lekarz pediatra i przeszłam wszystkie stopnie w tej specjalności oraz bardzo długo pracowałam w higienie szkolnej. Czasy, kiedy w szkołach były gabinety lekarskie i byli tam zatrudnieni lekarze na etatach, minęły bezpowrotnie. I to oświadczam panu przedstawicielowi rzecznika praw dziecka. Medycyna czyni szybkie postępy i czasy się zmieniają. Wszyscy lekarze wiedzą doskonale, że właściwe rozpoznanie stanu zdrowia zależy w 50 proc. od dobrze przeprowadzonego wywiadu, w 25 proc. od dokładnego badania lekarskiego i w 25 proc. od badań dodatkowych. Przyłożenie dziecku słuchawki pozwoli rozpoznać wadę serca, a badanie fizykalne pozwoli na stwierdzenie skrzywienia kręgosłupa, ale nie dowiemy się, czy dziecko choruje na padaczkę, czy nie ma jednej nerki, czy ma cukrzycę. Szczepiąc chore albo zagrożone chorobą dziecko możemy mu wyrządzić więcej szkody niż dobrego. Chciałabym, żeby o tym rzecznik praw dziecka wiedział i pamiętał, że rolą lekarza jest pomaganie w leczeniu dzieci i w profilaktyce. Lekarz rodzinny, który prowadzi dziecko od urodzenia do osiągnięcia wieku dojrzałego, zna wszystkie jego problemy zdrowotne. W Narodowym Funduszu Zdrowia zapisano, że lekarz pediatra to jest ten lekarz, który sprawuje opiekę nad populacją wieku dziecięcego i młodzieńczego i może podpisywać umowę z Funduszem, czego nie było w poprzedniej ustawie. I tutaj zrobiliśmy już krok do przodu. Zgadzam się, że liczba dzieci przypadających na jedną pielęgniarkę powinna być uzależniona od wielu czynników. W dużej aglomeracji miejskiej typu Kraków, Warszawa czy Katowice, jedna pielęgniarka wystarczy na szkołę podstawową, która ma 1000 uczniów, i da sobie z tym radę. W małych miejscowościach jest inna sytuacja. Są gminy mające 5–6 szkół i w tych szkołach nie ma ogółem nawet 800 uczniów. Mamy gminy górskie, w których odległość od jednej szkoły do drugiej jest bardzo znaczna. Mamy też szkoły specjalne i dlatego liczba dzieci przypadająca na jedną pielęgniarkę powinna być ustalana elastycznie, z uwzględnieniem warunków, w jakich ma ona pracować. W szkole musi być prowadzona profilaktyka, ale nie leczenie czy rehabilitacja. Nie może jeden lekarz leczyć w szkole, a drugi lekarz leczyć w zakładzie opieki zdrowotnej, bo to się mija z celem. Od momentu uchwalenia nowej konstytucji jest nie do pomyślenia, żeby lekarz zbadał dziecko, dokonał bilansu jego zdrowia czy przeprowadził badania profilaktycznego bez wiedzy jego rodziców. W wielu województwach utrzymały się jeszcze profilaktyczne gabinety szkolne, wykonuje się w szkołach szczepienia uczniów. Jednak pielęgniarka musi prosić rodziców o zgodę na szczepienie ich dziecka. Przed szczepieniem musi być wykonane badanie i to musi odbyć się w obecności rodziców. Mówimy, że stan uzębienia naszego społeczeństwa jest zły. Ja o tym alarmuję, odkąd zostałam posłanką, ale to przecież nie parlament i nie lekarze muszą z tym walczyć. O stan swego uzębienia ma dbać każdy obywatel. W znowelizowanej ustawie o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym zapisaliśmy, że dzieciom do 18 roku życia i kobietom w ciąży przysługują lepsze materiały stomatologiczne, ale nie uszczęśliwiajmy ludzi na siłę. Jest dostęp do lekarza, mamy w kraju bardzo dużo gabinetów stomatologicznych, które podpisały kontrakty z kasami chorych.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MariaGajeckaBożek">W żadnym kraju Europy nie ma tylu mieszkańców przypadających na jeden gabinet stomatologiczny, co w Polsce. Jesteśmy pod tym względem bardzo bogatym krajem. Profilaktyczna opieka stomatologiczna w szkołach - to głównie zapobieganie próchnicy. I są takie programy, realizowane przez kasy chorych. Lekarze stomatolodzy podpisywali z kasą kontrakty i chodzili do szkół, wykonywali badania profilaktyczne i dawali dziecku karteczkę do rodziców informującą o tym, ile jest ubytków w uzębieniu i że trzeba zgłosić się do gabinetu. Każdy o swoje zdrowie musi dbać sam. Jeżeli tego nie uświadomimy społeczeństwu, a tylko stworzymy warunki do korzystania z pomocy medycznej, to nie uzyskamy dobrych efektów w ochronie zdrowia. Moim zdaniem, niedokładnie prowadzona jest sprawozdawczość medyczna. Wykonujemy wiele badań, ale później ich wyniki gdzieś nam umykają i faktycznie nie bardzo wiemy ile mamy dzieci i z jakimi schorzeniami. Wojewódzkie zespoły matki i dziecka, które funkcjonowały, zbierały takie dane. W woj. śląskim, z którego pochodzę, odbywają się raz na kwartał odprawy ordynatorów oddziałów dziecięcych, organizowane przez wojewódzki zespół matki i dziecka, i tam pewne dane są omawiane i przekazywane pediatrom. Cieszę się, że teraz w szkołach będzie higienistka, bo ona jest potrzebna, ale musi mieć stały kontakt z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej, bo sama, bez współpracy z lekarzem, nie da sobie rady. Samorządy też są zainteresowane medycyną szkolną i prowadzeniem działalności profilaktycznej wśród dzieci i młodzieży. Wielu wójtów zaopatrzyło gabinety szkolne w sprzęt niezbędny do ich funkcjonowania. I taka współpraca samorządów, resortu zdrowia z Narodowym Funduszem Zdrowia powinna być rozwijana dla dobra dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#FranciszekPotulski">Pierwsza moja uwaga dotyczy wypowiedzi przedstawiciela rzecznika praw dziecka. Żałuję, że rzecznik nie zabrał głosu wówczas, gdy ze szkół znikały gabinety opieki zdrowotnej czy też zaprzestano działalności profilaktycznej w szkołach. To już się stało, i nie ma co do tego wracać. Chciałbym wyrazić pogląd, że nie wyobrażam sobie, żeby mogło być przeprowadzone badanie, które jest konieczne do wykonania, bez udziału i bez zgody matki. Dotyczy to np. badania ginekologicznego. Nie widzę różnicy między takim badaniem a badaniem stomatologicznym, któremu towarzyszy niemal zawsze strach. Szkoła jest generalnie do czego innego, mianowicie służy edukacji, a nie jest zakładem opieki zdrowotnej. Rozumiem, że między szkołą a służbą zdrowia musi istnieć więź w zakresie profilaktyki, ale proszę nie nakładać na szkołę wszystkich możliwych obowiązków. Szkoła musi na pewno dbać o likwidowanie wad postawy u dzieci. Nie po to zwiększamy liczbę godzin wychowania fizycznego, żeby niczego w tej sprawie nie zmieniać. Uczeń powinien być sprawny fizycznie, powinien wiedzieć, jak się odżywiać i dlaczego. Uważam, że dziecko opuszczające szkołę powinno mieć wyleczone zęby. Mam nadzieję, że zakres działania szkolnego gabinetu profilaktyki zdrowotnej zostanie w miarę ściśle określony. Przypominam, że w ramach nowelizacji ustawy o systemie oświaty przywracamy do systemu szkolnego gabinety profilaktyki zdrowotnej, ale nie gabinety lekarskie. Wyposażenie tych gabinetów ma być finansowane z 1-procentowej rezerwy subwencji oświatowej. Sprawa ta jest nieco skomplikowana. Rezerwa nie jest mała i może być wykorzystana do tego celu, ale tu rodzi się kilka pytań. Dlaczego mają otrzymać takie wsparcie te samorządy, które zlikwidowały w szkołach gabinety lekarskie albo je sprywatyzowały? One były przecież wszędzie i dlaczego teraz mamy wspierać ich odtworzenie tam, gdzie je zlikwidowano? Będzie to wówczas robione kosztem tych, którzy za wszelką cenę chcieli te gabinety zachować. Jest jeszcze kwestia standardów wyposażenia gabinetów lekarskich. Mamy już doświadczenia, że pieniądze przeznaczone na organizację dożywiania dzieci nie zawsze były wydatkowane zgodnie z ich przeznaczeniem, tzn. nie zawsze na prowadzenie stołówek szkolnych. Jestem trochę zawiedziony tym, że stowarzyszenie higienistek mniej mówi o dzieciach i ich potrzebach, a więcej o swoich własnych kłopotach. Materiał przygotowany przez stowarzyszenie higienistek powielimy i wszyscy państwo posłowie go otrzymają. Jednak jest coś na rzeczy, bo już od dawna nie kształci się higienistek szkolnych. W materiale, który dzisiaj otrzymaliśmy, jest mowa o tym, że trzeba zorganizować w trybie specjalizacji takie kształcenie. Minęło już sporo lat od czasu, gdy zaniechano kształcenia pomaturalnego pielęgniarek i wprowadzono licencjat, i jest już najwyższa pora, aby określić, w jaki sposób ma uzyskać licencjat osoba, która ma specjalizację higienistki szkolnej. Proponuję, aby w tym programie resortowym uwzględnić jeszcze jeden podmiot, który działa w obszarze profilaktyki zdrowotnej i ma określone zadania i fundusze na ten cel. Jest to Państwowa Inspekcja Sanitarno-Epidemiologiczna. Włączenie jej do tych działań może przynieść dobre rezultaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AntoniStryjewski">Ubolewam, że na tej sali są równi i równiejsi, bo pan poseł Władysław Szkop otrzymał od razu głos w trybie ad vocem, a ja, jako poseł nie będący członkiem rządzącej obecnie koalicji, musiałem czekać na udzielenie mi głosu. Odniosę się do tego, o czym mówił pan poseł Franciszek Potulski. Proszę uznać, że rzecznik praw dziecka jest instytucją, która powstała już po reformie oświaty, i dlatego nie mógł protestować przeciwko likwidacji gabinetów profilaktycznych w szkołach. I to proszę sobie zachować w pamięci historycznej matematyka. Pana obowiązkiem jako posła było naprawić to, co ktoś zrobił źle i nie zgadzać się z tym, co jest złe. Być może, pan poseł jest dwulicowy i co innego mówi, a co innego czyni. Mam jednak nadzieję, że tak nie jest, i prosiłbym, aby pan był w tej kwestii sojusznikiem naprawy, a nie zwolennikiem psucia. I jeszcze uwaga do pana posła Władysława Szkopa, a po części także do pana posła Franciszka Potulskiego. Wiadomo, że do obowiązków resortów należy m.in. proponowanie rozwiązań prawnych i zmian w ustawodawstwie. Jeżeli panowie jesteście tak wrażliwi na nietykalność dzieci, to możemy dojść do absurdu i uznać, że nawet niemowlę może odmówić siusiania albo zmiany pieluszki. Jeżeli chcecie iść taką drogą absurdu, to idźcie, ale naród nie może iść drogą absurdu. Jeżeli wymyśliliście wy, czy wasi poprzednicy lub kumple wadliwe ustawodawstwo, to zmieniajmy je razem na dobre. Konstytucja nie stanowi o tym, że matka z ojcem muszą w każdym momencie wyrażać bądź nie wyrażać swojej opinii czy zgody na badanie dziecka. Rodzice są oczywiście odpowiedzialni za wychowanie dziecka. W materiale, o którym dyskutujemy, jest fragment o zadaniach pielęgniarki szkolnej, gdzie stwierdza się, że do jej zadań należy również współpraca z ośrodkami pomocy społecznej i z organizacjami pozarządowymi w zakresie rozwiązywania problemów zdrowotnych, społecznych i szkolnych uczniów. Chcę powiedzieć, że były liczne protesty rodziców, iż bez ich zgody dyrekcje szkół i pielęgniarki szkolne wpuszczały na teren szkoły np. zboczeńców z organizacji Lambda, czyli zwolenników pederastii lub w ogóle zboczeń seksualnych, co propagowano wśród uczniów wbrew rodzicom i bez ich wiedzy. Rozpowszechniano informacje i materiały antykoncepcyjne i tu nie trzeba się było pytać rodziców. A panowie mówią, że aby zbadać stan uzębienia dziecka, trzeba mieć zgodę rodziców, a ponadto pan poseł przewodniczący Franciszek Potulski nie odróżnia ginekologii od stomatologii. To już jest absurd do kwadratu i rzecz niesłychana, dlatego wnoszę, żeby się pan poseł natychmiast podał do dymisji jako przewodniczący Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Chcę jeszcze podkreślić, że pan poseł Władysław Szkop raczył powiedzieć, iż to my z LPR, jesteśmy odpowiedzialni m.in. za destrukcję systemu medycyny szkolnej. My nie jesteśmy za to odpowiedzialni. Ludzie, którzy tworzyli Komitet Wyborczy Ligi Polskich Rodzin, w większości nie byli wcześniej posłami i o niczym nie decydowali, a nawet protestowali przeciw tym reformom, widząc w nich zagrożenie dla bytu biologicznego narodu.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AntoniStryjewski">W związku z tym proszę nie oskarżać nikogo za to, czego nie zrobił. Jeżeli widzimy, że system jest zły, to występujemy o jego naprawę i szukamy również wśród was zwolenników takiej naprawy. Szliście państwo do wyborów pod hasłami lewicowymi, bo jesteście przecież członkami byłej PZPR, SdRP i teraz SLD, i twierdzicie, że sprawy społeczne, tzw. lewicowe, są wam niby drogie. To jest po prostu kłamstwo, bo widać wyraźnie, że system, który tworzycie, niczym się nie różni od tego systemu, który został stworzony przez tzw. prawicę. Żyjecie sobie w zgodzie i razem działacie, bo wam nie zależy na poprawie bytu narodu. Mówicie o kosztach, a jakie są koszty inwalidztwa i koszty niezdolności do pracy? Jakie są koszty leczenia ludzi ze skrzywieniami i schorzeniami kręgosłupa? Bez profilaktyki i wczesnego leczenia koszty te są niewspółmiernie wyższe niż koszty zapobiegania chorobom i usuwania zagrożeń dla zdrowia. O czym my dyskutujemy? Wniosłem o odrzucenie przedstawionych założeń, bo one są wadliwe, i szukam wśród was zwolenników poprawy obecnego stanu. Wyliczmy koszty i znajdźmy w budżecie środki na ich pokrycie. Ja nie twierdzę, że lekarz musi być w szkole przez 24 godziny na dobę, ale uczeń w szkole spędza jedną trzecią swego życia. Szkoła trwa łącznie 12 lat. Czy państwo sądzicie, że jesteśmy narodem tak słabym na umyśle, że nie umiemy zrobić kartoteki czy książeczki zdrowia dziecka od przedszkola aż do matury, która będzie służyła ocenie jego stanu zdrowia czy zawierała zapisy o jego schorzeniach? Pani posłanka Maria Gajecka-Bożek mówi, że lekarz nagle odkrywa, iż uczeń np. nie ma nerki. Czy pani jest osoba mądrą, czy niemądrą? Jeżeli pani jest osobą niemądrą, to proszę opuścić tę salę. Tam są drzwi. To jest skandal, żeby posłanka mówiła takie rzeczy, które są poniżej godności...</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#DanutaGrabowska">Panie pośle, niech pan mnie przez chwilę posłucha. Rozumiem, że jest pan zdenerwowany, ale prosiłabym o większy umiar. Jeżeli mówi pan o zachowaniu grzeczności, to ona dotyczy wszystkich. I uprzejmie także pana o to proszę. Przy okazji wyjaśniam, że gdyby pan się zgłosił i powiedział, iż chce pan zabrać głos w trybie ad vocem, natychmiast udzieliłabym panu głosu. Pan się tylko zgłaszał nie dodając, w jakim trybie, a to jest różnica. Jeżeli nie zrozumiałam pana intencji, za to przepraszam, ale proszę o poskromienie emocji.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AntoniStryjewski">Poskramiam emocje, ale trudno przyjmować bez uwag takie prostackie wypowiedzi i argumenty i uznać je za rzeczowe. Jeszcze raz powtarzam. Nie można mówić o tym, że system opieki zdrowotnej jest właściwy, jeśli on jest niewłaściwy. Nie można mówić, że lekarz może stwierdzić nagle, iż dziecko nie ma jednej nerki. Takich rzeczy się nie ukrywa i to jest wiadome z książeczki zdrowia czy informacji rodzica. Inne są zadania powszechnej opieki zdrowotnej, a inne lekarza w szkole. I lekarz w szkole musi być także specjalistą i pracować czy przyjmować w określonych terminach. Musi to być cały system i tego oczekiwaliśmy. Ministrowie przedstawili założenia systemu, ale one nie odpowiadają oczekiwaniom, a przecież za opracowanie założeń panowie biorą pieniądze i za to odpowiadają. Łaski nikomu nie robią. Jeżeli prezentują jakieś wypociny, to Komisje nie mogą się z tym godzić. Stan zdrowia polskich dzieci i młodzieży jest zatrważający i stwierdza się to we wszystkich dokumentach międzynarodowych. Tymczasem pani posłanka chwali się, że u nas stosunkowo dużo osób przypada na jeden gabinet stomatologiczny. Proszę się przekonać, jak to faktycznie wygląda i jak długo trzeba czekać na wizytę w gabinecie stomatologicznym. Do okulisty można dostać się po kilku tygodniach. Jeżeli pan poseł Władysław Szkop twierdzi, że głosi się nieprawdy o stanie służby zdrowia i ochrony zdrowia, to widocznie mamy inny ogląd rzeczywistości. Pan poseł zna tylko to, co jest w placówkach zdrowia MSWiA, a nie zna codziennej rzeczywistości, której doświadczają zwyczajni ludzie. Niech pan poseł zapozna się z tym rzeczywistym stanem i oceni, jak wygląda faktycznie pomoc rodzinie w zakresie opieki zdrowotnej. Proszę panią przewodniczącą, aby poddać pod głosowanie mój wniosek o odrzucenie przedstawionych nam założeń i wystąpić, aby resorty przygotowały nowy dokument, prawidłowo określający zasady opieki zdrowotnej w szkołach.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MariaGajeckaBożek">Ad vocem. Pan poseł Antoni Stryjewski nie zna składu swojego klubu, bo nie kto inny, jak pan poseł Witold Tomczak oraz pani posłanka Zofia Krasicka-Domka byli w poprzedniej kadencji członkami Komisji Zdrowia i zawsze głosowali tak, jak im kazano. Proszę więc, aby pan poseł nie mówił rzeczy nieprawdziwych. Nieprawdą jest i chciałabym państwu uświadomić, że lekarz - nie tylko pracujący w medycynie szkolnej, ale każdy lekarz - jeżeli przyjdzie do niego po raz pierwszy pacjent bez odpowiedniej dokumentacji i nie powie np., że nie ma nerki, to on tego nie rozpozna. Pan poseł tego nie rozumie, chyba że pan ma właściwości nadprzyrodzone i gdy spojrzy na kogoś, to wie od razu, co mu dolega. To jednak zależy od budowy mózgu i od czynności tego mózgu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AntoniStryjewski">Czy mogę zabrać głos w trybie ad vocem?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#DanutaGrabowska">Bardzo pana posła przepraszam...</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AntoniStryjewski">Tylko jedno zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#DanutaGrabowska">Nie udzielam panu głosu. Wiem, że pan lubi solowe popisy, ale nie jest pan jedyny, który tu zabiera głos. Proszę to rozumieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszPolański">Jestem teraz w opozycji, ale bardzo podobały mi się głosy pani posłanki Marii Gajeckiej-Bożek i pana posła Władysława Szkopa oraz pana posła Andrzej Wojtyły. Były to wystąpienia merytoryczne i słuchało się ich z przyjemnością. Mamy już dość pustych haseł, one nas tylko męczą. I prosiłbym o odrobinę wzajemnego szacunku, bo niektórych głosów trudno dłużej słuchać. Dobrze się stało, że dzisiaj omawiamy ważny problem profilaktyki w ramach opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą. Skoro mamy tak mało środków, to racjonalnie je wykorzystajmy np. na pogadanki, aby dostarczyć młodzieży jak najwięcej informacji. Mówiono tu o wzajemnych relacjach rodziców, dzieci, lekarzy i nauczycieli. Musimy wszyscy razem współdziałać i rozmawiać o tym, jak upowszechniać zdrowy styl życia i zdrowy sposób odżywiania. Byłem świadkiem rozmowy, podczas której dziecko uczyło swoich rodziców, jak się racjonalnie odżywiać. Jest to budujące. Wszyscy razem jesteśmy odpowiedzialni za poziom stanu zdrowia naszej młodzieży. Dobrze się stało, że opracowane zostały założenia profilaktycznej opieki zdrowotnej w szkołach i że powstaną gabinety profilaktyki zdrowotnej, a wiele takich gabinetów już działa. Chciałbym dowiedzieć się, jak będą one funkcjonowały i w jakim stopniu będą służyły podniesieniu poziomu opieki zdrowotnej na wsi. Ta opieka nad młodzieżą wiejską jest niewystarczająca, zwłaszcza jeśli chodzi o opiekę stomatologiczną. Chciałbym, abyśmy z tej sali wyszli przekonani, że stale i skutecznie będziemy dążyć do wdrożenia proponowanego systemu i że nasza młodzież będzie coraz zdrowsza. To powinien być główny cel nas wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MirosławKaczmarek">Relacja pomiędzy rodzicami lub opiekunami prawnymi dziecka a instytucjami publicznymi, które reprezentują państwo, ma niekiedy charakter administracyjno-prawny. Dotyczy to takich czynności, jak realizacja obowiązku szkolnego i obowiązku nauki, a także realizacja obowiązku szczepień ochronnych czy badań profilaktycznych lub przesiewowych. Realizacja tych obowiązków podlega egzekucji w trybie postępowania administracyjnego i do tego odnosiła się nasza wcześniejsza wypowiedź. System opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą powinien gwarantować obligatoryjność badań i szczepień koniecznych dla dzieci, a także profilaktycznych badań przesiewowych. Zgadzamy się z tym, że niektóre inne czynności, jak np. leczenie dziecka, wymagają zgody rodzica czy opiekuna i zależy to od ich woli, a niekiedy także od woli dziecka, które uzyska podmiotowość prawną.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AntoniStryjewski">Oczekuję, aby w tych założeniach znalazły się również wytyczne dotyczące przekazywania informacji o stanie zdrowia dziecka. Według mnie taki system już istnieje, ale - być może - da niektórych posłanek nie jest on wystarczający i mówią, że lekarz musi metodą jakichś osobistych nadprzyrodzonych przymiotów ustalać, czy pacjent ma nerkę, czy jej nie ma. Musi być wprowadzony powszechny system ewidencji zdrowotnej każdego z potencjalnych pacjentów, np. w formie elektronicznej karty pacjenta, gdzie odnotowane są wszystkie jego choroby i dolegliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#DanutaGrabowska">Mam taką propozycję, jeżeli państwo wyrażą na to zgodę, abyśmy w związku z tym, że prezydium Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży ma za godzinę bardzo ważne spotkanie z dyrektorami szkół leśnych, którzy przybyli z całej Polski, zmierzali do zakończenia naszej dyskusji w dniu dzisiejszym. Proszę, aby dalsze wypowiedzi były możliwie zwięzłe i aby dotyczyły nowych treści czy argumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#FranciszekPotulski">Ja mówiłem tylko to, że żałuję, iż rzecznik praw dziecka nie występował wcześniej ze swoimi uwagami i zastrzeżeniami do systemu opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą. Niczego poza tym nie sugerowałem. Chciałbym jeszcze powiedzieć, że swoich „kumpli” - jak to określił pan poseł Antoni Stryjewski - nie wypieram się. Jestem cały czas w tym samym klubie poselskim i reprezentuję takie samo stanowisko. Wyjaśniam panu posłowi, że rozróżniam rodzaj badań i mówiłem o takich badaniach, które uzasadniają to, aby rodzic był w czasie ich trwania obecny. Uważam za niedopuszczalne, aby jeden poseł mówił drugiemu, że „tam są drzwi” i zachęcał do opuszczania posiedzenia. Ta sprawa wymaga reakcji. Tak nie może być. Zdarzyło się to po raz pierwszy. To jest niedopuszczalne. Zajmujemy się tematem opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą po raz drugi. Wywołaliśmy ten temat prawie rok temu, zaniepokojeni stanem zdrowia dzieci i opieki zdrowotnej nad dziećmi w ogóle. Dzisiaj ponownie o tym mówimy, już bardziej konkretnie, ponieważ opracowane zostały założenia opieki profilaktycznej nad dziećmi i młodzieżą. Uczyniliśmy krok naprzód i wiemy, co dalej należy zrobić. W znowelizowanej ustawie o systemie oświaty do systemu szkolnego wpisujemy gabinety profilaktyki zdrowotnej. Powinniśmy dzisiaj postanowić, że jest to tak ważna sprawa dla nas wszystkich, iż obie Komisje przynajmniej raz w roku powinny się spotkać i omawiać postępy, jakie będą uzyskiwane w zakresie tej profilaktyki. Powinniśmy sprawdzać, na jakim jesteśmy etapie i co udało się wprowadzić, a co wymaga jeszcze usprawnienia i rozwinięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejWojtyła">Proponowałbym, abyśmy zakończyli dyskusję, bo już niewiele można dodać do tego, co zostało powiedziane. Wnoszę, aby oddać teraz głos przedstawicielom resortów w celu udzielenia odpowiedzi na postawione pytania. Przypominam, że omawialiśmy dokument, w którym zawarte są dopiero założenia do systemu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą. Wyrażam nadzieję, że w tym systemie zostaną uwzględnione uwagi, jakie zgłosiliśmy podczas dyskusji. Chciałbym wyrazić jeszcze jedną uwagę, która będzie istotna dla realizacji tego programu profilaktycznej opieki zdrowotnej, który powinien być skorelowany z Narodowym Programem Zdrowia. W poprzedniej wersji Narodowego Programu Zdrowia wpisano obowiązek składania przez rząd okresowych sprawozdań z realizacji tego programu. Mam prośbę, aby podobne sprawozdanie, dotyczące stanu realizacji systemu profilaktyki szkolnej było składane przynajmniej raz do roku sejmowym komisjom. Pozwoli to na dokładniejsze monitorowanie tego programu i systemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MałgorzataStryjska">Proszę, aby w założeniach systemu profilaktycznej opieki zdrowotnej nie zapomnieć o specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych, gdzie potrzebna jest całodobowa opieka pielęgniarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#EwaKantor">Chcę zauważyć, że przedstawione założenia nie wyczerpują tematu i problematyki omawianej już przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży, doświadczenia nauczycieli i rodziców przemawiają za tym, żeby w szkołach były gabinety profilaktyki, ale takie, w których dziecko może spotkać się z lekarzem opieki ogólnej i z lekarzem stomatologiem. Moim zdaniem, zapominamy o tym, że są takie środowiska, gdzie korzysta się z pomocy lekarza tylko w sytuacjach krytycznych, gdy potrzebna jest natychmiastowa interwencja pogotowia. Są też takie biedne środowiska wiejskie, które są zupełnie wobec chorób bezradne, i jeżeli nie będzie gabinetu lekarskiego w szkole, to ludzie z tych środowisk nigdy nie skorzystają z pomocy lekarza. Mam takie interwencje i prośby w swoim biurze poselskim, toteż nie zgadzam się z panami posłami lekarzami, którzy mówią nam, że wszystko można przenieść z poziomu zerowego podstawowej opieki na poziom specjalistycznej opieki zdrowotnej. Powinniśmy mówić o profilaktyce w szerokim tego słowa znaczeniu i o zdrowotnym programie wychowawczym szkoły, który ma być integralnym elementem ogólnego programu wychowawczego, a także o tym, że rodzice, razem z dziećmi i nauczycielami, odpowiadają za realizację tego programu oraz za to, jakimi metodami ten program jest realizowany. Jeżeli rodzice widzą konieczność obecności lekarza i pielęgniarki w szkole, to mogą być sytuacje, w których łączy się opiekę zdrowotną dla dorosłych z opieką zdrowotną dla dzieci. I program powinien uwzględniać takie szczególne sytuacje w środowiskach wiejskich, gdzie dzieci są pod opieką lekarską i stomatologiczną, ale korzystają z tego również dorośli. Jestem bardzo rozczarowana przedstawionym nam dokumentem, ponieważ zawiera on ogólniki i odsyła się w nim wszystkich do podstawowej opieki zdrowotnej, czyli do ogólnej przychodni. Tymczasem nie ma tam takiego lekarza, który jest akurat potrzebny pacjentowi, a korzysta się z pomocy lekarza, który tam jest, ale nie budzi zaufania albo jest po prostu złym lekarzem. Znam taką sytuację, że cztery wioski protestują przeciw jednemu dentyście i nie można go stamtąd odwołać. Leczenie stomatologiczne dzieci musi być na takim poziomie, aby dzieci nie musiały mieć protez zębowych. Nie może być w placówkach opieki specjalnej takich sytuacji, w jakich pielęgniarka ma pomagać przy wykonywaniu podstawowych czynności życiowych, jak mycie, ubieranie oraz jedzenie, a ona jest tylko jedna na 800 osób. Samorządy mają pokryć koszty utrzymania szkolnych gabinetów profilaktycznych i ich wyposażenia, ale zgodnie z lokalnymi warunkami i potrzebami. Zwracam się do obu resortów, aby uszanować wolę, wiedzę i doświadczenie społeczeństwa w tych kwestiach i odstąpić od teorii medycznych i koncepcji specjalistów, którzy uważają, że służbę zdrowia należy utrzymać tylko na poziomie wysoko wyspecjalizowanych i bardzo kosztownych placówek. I to ma być wszystko, co chcą zaoferować społeczeństwu. Skoro jesteśmy biedni, to na taką wysoko wyspecjalizowaną służbę zdrowia nas nie stać i musimy skoncentrować się na profilaktyce i na kontakcie z lekarzem opieki podstawowej, bo to możemy zagwarantować. Jeżeli na ten poziom przeniesiemy działania lekarzy i służby zdrowia, to sądzę, że będziemy mieli znacznie mniejszy obszar, który wymaga wysoko wyspecjalizowanej i drogiej pomocy lekarskiej.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#EwaKantor">Nie twórzmy żadnej fikcji, tylko wsłuchajmy się w to, co mówi o swoich potrzebach i oczekiwaniach społeczeństwo. Mądrość prostych ludzi jest często większa niż teoretyczne koncepcje ministrów. Przychylam się do wniosku pana posła Antoniego Stryjewskiego, aby nie przyjmować materiału przedstawionego nam przez oba ministerstwa, gdyż brakuje w nim rzeczywistych i realnych rozwiązań. Proponuję ten materiał odrzucić nie po to, aby zrobić na złość grupie rządzącej, ale po to, żeby nie tworzyć kolejnej biurokratycznej fikcji, która nie spełni oczekiwań i nie zaspokoi potrzeb społecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#DanutaGrabowska">Proszę o zabranie głosu panów ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AdamGiersz">Z dużą uwagą wysłuchaliśmy wszystkich głosów w dyskusji dotyczących przedstawionego materiału. Chciałbym przypomnieć, że prezentowany materiał zawiera założenia profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi. Uważam, że niezamierzonym - mam nadzieję - efektem jednej z czterech wielkich reform, tzn. reformy służby zdrowia, jest właśnie likwidacja gabinetów profilaktycznych w 40 proc. szkół i przerzucenie na rodziców głównego ciężaru profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą. Obecnie próbujemy zmienić ten stan. Prezentowany materiał zawiera projekt odtworzenia gabinetów w szkołach wszędzie tam, gdzie zostały one zlikwidowane. Z mojej strony i z punktu widzenia moich kompetencji, a także zadań wykonywanych w resorcie, z dużą uwagą i z pełnym zrozumieniem, przyjmuję to, o czym mówili panowie posłowie Andrzej Wojtyła i Franciszek Potulski, tj. o konieczności całościowego podejścia do problemu profilaktyki i ochrony zdrowia uczniów. W proponowanym systemie głównym ogniwem jest gabinet profilaktyczny, a głównymi osobami powinni być wykwalifikowana pielęgniarka oraz nauczyciel wychowania fizycznego. Ten nauczyciel ma z racji swoich studiów i swego przygotowania odpowiednią wiedzę w zakresie profilaktyki zdrowotnej i ma możliwość realizowania zadań służących tej profilaktyce. Proponowany system będzie wprowadzony do szkół nie tylko w oparciu o gabinety profilaktyczne, ale i przez rozwijanie zajęć wychowania fizycznego. Chodzi zwłaszcza o ćwiczenia korekcyjne i takie, które są zalecane przez lekarzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#LeszekSikorski">Ja także z wielką uwagą wysłuchałem wszystkich wypowiedzi i opinii, które dotyczą przedstawionego materiału. Do innych kwestii nie chcę się ustosunkowywać ani ich komentować, bo wymagałoby to dłuższych wywodów. Chodzi zwłaszcza o ocenę całego systemu ochrony zdrowia. Materiał przestawiony państwu jest zgodny z Narodowym Programem Zdrowia, chociaż dotyczy tylko pewnego fragmentu opieki zdrowotnej i tylko populacji najmłodszych obywateli kraju. Jeżeli w jakichś częściach naszego materiału nie ma odpowiednich odniesień, zostanie to uzupełnione. Nasze działania wymagają odpowiednich podstaw prawnych, bo możemy coś organizować i proponować tylko w zgodzie z prawem. I z takiego założenia wychodzi się przy redagowaniu rozporządzenia, o którym wspominałem. Dokonaliśmy ogólnej oceny opieki zdrowotnej w środowisku nauczania i wychowania i sadzę, że zawarliśmy w naszej ocenie większość tych uwag, które państwo formułowali w dyskusji. Jest prawdą, że w procesie reformowania służby zdrowia zatraciliśmy gdzieś istotę problemu. Mamy kłopoty ze sprawozdawczością, co utrudnia wyciąganie wniosków i przygotowanie programów. Nie funkcjonuje w sposób właściwy nadzór i występują słabości kadrowe. Wynika to po części z rozbicia kompetencyjnego i wielopodmiotowości organów założycielskich oraz funkcjonujących zgodnie z ustawą niepublicznych podmiotów zajmujących się ochroną zdrowia. Słuszny jest postulat, aby odtworzyć nadzór nad służbą zdrowia. Wskazane przez państwa zagrożenia, jak i aktualny stan prawny powinny być zobiektywizowane. Nie możemy dyskutować na temat uregulowań prawnych, bo one są takie, jakie są, a dotyczą np. możliwości przeprowadzania badań i innych kwestii, które wykraczają poza praktykę medyczną. Niektóre procedury i przepisy są utrwalone i nie jest łatwo je zmienić. Wskazaliśmy w naszym materiale główne punkty systemu profilaktyki zdrowotnej, ale nie wymieniamy wszystkich podmiotów ochrony zdrowia, bo część z nich nie będzie angażowana do realizacji tego systemu. Chciałbym państwa uspokoić, że to, co było przedmiotem wystąpienia pań reprezentujących środowisko higienistek, jest nam dobrze znane i próba rozwiązania tych problemów została już podjęta. Chodzi np. o nowelizację ustawy o chorobach zakaźnych i zakażeniach, a także o uwzględnienie postulatów pielęgniarek i położnych w sferze edukacyjnej na poziomie licencjatu. Rozwijane będzie kształcenie podyplomowe i tzw. pomostowe dla uzyskania odpowiednich kwalifikacji przez pielęgniarki i higienistki szkolne. Jest kwestia nadzoru merytorycznego nad jakością profilaktycznej opieki zdrowotnej. Ten system jest systemem wielopoziomowym. Nadzór prowadzony jest przez instytucje, działające z upoważnienia ministra zdrowia, przez konsultantów wojewódzkich i agendy skupione wokół Centrum Zdrowia Publicznego, a także przez podobne instytucje działające w imieniu wojewody i wykonujące podobne zadania wynikające z przepisów ustawy. Musi tu być odpowiednia koordynacja osób pełniących nadzór merytoryczny z różnych pionów. Najtrudniejszą sprawą jest finansowanie tego systemu. Koszty, które przedstawiliśmy, opierają się na pewnych szacunkach i na wiedzy o tym, że w szkołach, gdzie zlikwidowano gabinety profilaktyczne, ich reaktywowanie nie będzie zbyt kosztowne. Zapewnienie odpowiednich standardów wyposażenia gabinetów będzie oczywiście kosztowniejsze.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#LeszekSikorski">Rozkładamy te koszty na trzy lata, co stwarza realną możliwość ich pokrycia. Samorządy zawsze bronią się przed nakładaniem na nie zadań bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego. Jest to zjawisko powszechne, ale w żadnej informacji zebranych z samorządów nie akcentuje się trudności wynikających ze współfinansowania tego systemu. Samorządy widzą korzyści systemu profilaktyki i doceniają wagę problemu sprawowania opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą. Nie widzę tu zagrożenia, aczkolwiek sprawy finansowania tych zamierzeń trzeba jeszcze dopracować. Ważne jest zachowanie elastyczności w dochodzeniu do modelu docelowego zaproponowanego w założeniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#DanutaGrabowska">Zadawane były pytania dotyczące kwestii specjalistycznych, na które trudno jest odpowiedzieć w tym gremium. Jeżeli ktoś z państwa posłów chciałby uzyskać jakieś wyjaśnienia, to proponuję, aby wykorzystać możliwość indywidualnych rozmów po posiedzeniu. Chciałabym przeprosić za nieudolność prowadzenia tego posiedzenia, ale - jak wiadomo - każdy poseł jest suwerenem i w każdej debacie może mówić to, co uważa za stosowne. Prowadzącemu obrady trudno jest odpowiadać i za ilość, i za jakość sformułowań zawartych w wystąpieniach poselskich. Każdy poseł ma świadomość, że jest wysłuchiwany wnikliwie i że jest Komisja Etyki Poselskiej, w związku z czym jego wypowiedzi mogą być poddane rozważaniom tej Komisji. Mam prośbę, abyśmy uwzględnili fakt, iż dyskutujemy na ten temat po raz drugi. O ile pamiętam, postawiliśmy w swoim czasie przed resortami konkretne zadania dotyczące tego, że w miarę postępu w rozwiązaniach prawnych, do czego powołany jest parlament, będziemy te kwestie rozważać. I tak się stało, i zapewne nie jest to nasza ostatnia rozmowa na ten temat. Jesteśmy teraz na kolejnym etapie zmiany i porządkowania prawa dotyczącego systemu oświaty. Temat naszego posiedzenia brzmiał: Założenia do systemu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania. Sadzę, że dzisiejsza debata pomoże Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży w końcowej fazie prac nad zmianami w ustawie o systemie oświaty. Bardzo dziękuję resortowi zdrowia za chęć współpracy z nami w tej kwestii. Proponuję, abyśmy potraktowali tę debatę jako kolejny etap naszych rozmów o tym, co można zrobić na rzecz profilaktycznej opieki zdrowotnej w szkołach i placówkach oświatowych w obecnych warunkach prawnych i finansowych. Proponuję, abyśmy tego materiału nie traktowali jako ostatecznego, czyli takiego, który mamy przyjąć lub odrzucić, ale uznali, że przeprowadziliśmy poważną wielowątkową debatę. Wiele poruszonych w dyskusji kwestii wykraczało poza temat dzisiejszego posiedzenia. Proponuję, nawiązując do kilku wystąpień, abyśmy przeprowadzili kolejną debatę - może z udziałem szerszego grona gości, w tym także przedstawicieli samorządów lokalnych, które prowadzą szkoły i placówki oświatowe i są za nie odpowiedzialne. Trzeba więc debatować z samorządami, co i w jaki sposób zmieniać i poprawiać. Zapraszać będziemy również przedstawicieli samorządów poszczególnych grup zawodowych służby zdrowia. Nikt z nas nie dziwi się, że przedstawicielki higienistek szkolnych wyraziły swój niepokój, ponieważ chcą wykonywać swoje obowiązki jak najlepiej, a także uczestniczyć w naszych rozmowach, które ich także dotyczą. Tego, co powiedziałam, proszę nie traktować jako podsumowania. Proponuję, abyśmy do spraw dzisiaj omawianych wrócili np. za rok, aby móc sobie powiedzieć, co zrobiliśmy na rzecz tych rozwiązań, które mają poprawić i rozszerzyć zakres profilaktyki zdrowotnej w szkołach.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AntoniStryjewski">Ja celowo wystąpiłem o to, aby Komisje odrzuciły przedstawione nam założenia po to żeby utworzyła się koalicja na rzecz faktycznej poprawy stanu opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w szkołach. Jeżeli te założenia pozostawimy w tej wersji, jaką nam zaprezentowano, to dalsze prace nad nimi pójdą w wyznaczonym kierunku, czyli wadliwym. A chodzi o to, aby poszły w dobrym kierunku. Na ten kierunek wadliwy nie ma zgody przynajmniej części posłów tu obecnych. Mam prośbę, aby pani przewodnicząca tak wyraziła swoje końcowe zdanie, aby z niego wynikało, że trzeba ten dokument zwrócić do poprawienia i uzupełnienia i aby oba resorty w jakimś określonym terminie, np. za kwartał, przedstawiły nam nowy dokument. I nic więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#DanutaGrabowska">Starałam się wysłuchać wszystkich głosów. Nie słyszałam ani jednego, który byłby przeciwko temu, o czym dzisiaj mówimy, niezależnie od tego, czy były to głosy posłów opozycji, czy koalicji. Wszyscy mówili z troską, chociaż poglądy - jak zawsze - są takie, że jedni bardziej, a inni mniej znają problematykę i mniej lub bardziej dokładnie przeczytali materiał i wysłuchali tego, co inni mieli do powiedzenia. A więc zwracam się jeszcze raz z prośbą, abyśmy to, o czym była mowa, potraktowali jako kolejny etap naszych poważnych rozmów na ten temat. Oczywiście, prezydia obu Komisji zastanawiają się, jak dalej procedować nad tym tematem.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AntoniStryjewski">Oczywiście, jest to kolejny etap i odbyliśmy dzisiaj rozmowę. Jednak, aby z tej rozmowy coś dobrego wynikło, musimy jasno sformułować zadania dla obu resortów. Przedstawiony nam dokument zmierza tylko w części w dobrym kierunku i dlatego oba resorty powinny popracować nad całościowym systemem opieki medycznej w szkołach. Tego chce społeczeństwo. Uważam, że kolejna nasza rozmowa powinna się odbyć wcześniej niż za rok, bo za rok może nas tu wszystkich nie być, a dzieci i młodzież będą i problem będzie. I stracimy rok, a chodzi o to, aby to nie był rok stracony. Prosiłbym, aby pani przewodnicząca w imieniu połączonych Komisji wyznaczyła obu resortom termin, w jakim przedstawią ów dokument, gdzie zostaną opisane realne rozwiązania i w którym będzie kontrasygnata ministra finansów, aby program mógł być rzeczywiście wdrożony. Te sprawy muszą być już ujęte w przyszłorocznym budżecie i trzeba przewidzieć odpowiednie środki. Musimy mieć zgodę ministra finansów na te pomysły ministra zdrowia i ministra edukacji. Czy pani się lęka przedłożenia tej propozycji ministrom?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#DanutaGrabowska">Panie pośle, proszę, aby pan mówił tylko o własnych lękach. Ja jestem urodzona w czasie wojny i huków się nie boję, a proszę, żeby pan liczył się ze słowami. Pan sobie po prostu za dużo pozwala. Pan poseł Antoni Stryjewski stawia wniosek o to, żeby zwrócić resortom przedstawiony nam dokument. Chyba dokładnie się wyrażam?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AntoniStryjewski">Ja wystąpiłem o odrzucenie tego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#DanutaGrabowska">Proszę bardzo. Poddaję ten wniosek pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#BolesławPiecha">W tej sytuacji stawiam wniosek o przeliczenie kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#DanutaGrabowska">Proszę sekretariaty o przeliczenie kworum. Z przeliczenia wynika, że nie mamy kworum. Nie ma kworum, nie możemy poddać wniosku pana posła Antoniego Stryjewskiego pod głosowanie. Prezydia Komisji wyznaczą termin następnego posiedzenia w tej sprawie. Dziękuję. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>