text_structure.xml 53.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejBrachmański">Witam wszystkich. Stwierdzam, że jest kworum. Otwieram posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Przypominam, że w porządku obrad Komisji przewidziano zaopiniowanie wniosku o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi. Czy ktoś zgłasza uwagi względem przedstawionego przeze mnie porządku obrad? Nikt nie zgłasza uwag. Stwierdzam, że Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych przyjęła zaproponowany porządek obrad. Proponuję przyjęcie następującego trybu prac Komisji. W pierwszej kolejności poseł Andrzej Gałażewski przedstawi uzasadnienie wniosku. Następnie członkowie Komisji przedstawią uwagi i zapytania do ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika. Na końcu głos zabierze minister Krzysztof Janik. Po zakończeniu dyskusji poddam wniosek pod głosowanie. Czy ktoś zgłasza uwagi względem zaproponowanego przeze mnie trybu pracy Komisji? Nikt nie zgłasza się. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zaproponowany przeze mnie tryb prac. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych przyjęła zaproponowany przeze mnie tryb prac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejGałażewski">Reprezentuję grupę posłów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, która zgłosiła wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi. Krótkie uzasadnienie wniosku zostało dołączone do druku nr 1464. Pozwolę sobie rozwinąć to uzasadnienie. Można powiedzieć, że wniosek o wyrażenie wotum nieufności opiera się na dwóch przesłankach. Zdaniem grupy posłów polityka ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika wobec służby cywilnej zmierza w kierunku upolitycznienia administracji publicznej. Nie jest tajemnicą, że wysokie stanowiska w administracji publicznej obsadzane są przez tak zwanych pełniących obowiązki, którzy nie byliby w stanie przebrnąć przez procedurę konkursową, ponieważ nie posiadają kwalifikacji potrzebnych do objęcia tych stanowisk. Apolityczna służba cywilna zapewnia stabilność państwa w zmieniającej się cyklicznie rzeczywistości politycznej. Jak wiadomo, znowelizowano przepisy ustawy o służbie cywilnej w taki sposób, że umożliwiono obejmowanie wysokich stanowisk w administracji publicznej przez tak zwanych pełniących obowiązki. Po uchwaleniu nowelizacji ustawy okazało się, że wzbudzający największe kontrowersje art. 144a jest niekonstytucyjny, na co już wcześniej zwracała uwagę opozycja. Rodzi się pytanie, czy pełniący obowiązki, którzy objęli stanowiska w administracji publicznej na podstawie obowiązującego art. 144a, w dalszym ciągu piastują stanowiska? Grupę posłów interesuje, ile osób zostało zatrudnionych w administracji publicznej i jak zmieniła się sytuacja po wydaniu orzeczenia o niezgodności art. 144a z konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny. Wprawdzie zjawisko to widoczne jest w całej administracji publicznej i jest wyrazem polityki rządu, ale Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiada za funkcjonowanie, budowę i rozwój służby cywilnej. Grupa posłów składających wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji zwraca uwagę na kilka problemów, które widoczne są w funkcjonowaniu Policji. Bezpośrednią przyczyną złożenia wniosku są wydarzenia, które miały miejsce w dniu 6 marca 2003 r. w Magdalence. Chce powiedzieć, że nie jest prawdą, że posłowie próbują wykorzystać tragedię do osiągnięcia celów politycznych. Grupa posłów jest przeciwnego zdania. Uważamy, że to minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik próbował osiągnąć polityczne cele na tragedii w Magdalence. Jak wszystkim wiadomo, ukazały się dwa raporty w sprawie wydarzeń w Magdalence. Pierwszy raport został przedstawiony w środkach masowego przekazu już nazajutrz po wydarzeniach. Można domniemywać, że został on sporządzony na zamówienie, ale nie wiadomo czyje. Raport stwierdzał, że akcja została przeprowadzona zgodnie z zasadami sztuki i nikt nie ponosi odpowiedzialności za śmierć policjantów. Wśród przyczyn śmierci policjantów wymieniano przypadkowe okoliczności i wyjątkową determinację przestępców, których próbowano ująć. Drugi raport został sporządzony na zamówienie Komendy Głównej Policji. Trzeba stwierdzić, że drugi raport był znacznie bardziej rzeczowy od pierwszego. Autorzy raportu wyraźnie wskazali błędy, które popełniono na etapie rozpoznania i dowodzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejGałażewski">Ten raport, jak sądzę, pozwoli na wyciągnięcie wniosków, które być może w przyszłości pozwolą na zmniejszenie ryzyka towarzyszącego policyjnym jednostkom antyterrorystycznym. Grupa posłów nie uzasadnia wniosku śmiercią dwóch policjantów. Chcemy zwrócić uwagę, że minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik nie powinien był reagować w sposób polityczny na wydarzenia w Magdalence. Wydaje się, że minister powinien wsłuchiwać się z większą uwagą w krytyczne głosy opinii publicznej i opozycji. Opozycja nie kieruje się wyłącznie pragmatyką polityczną. Opozycji zależy na tym, żeby państwo było zasobne i bezpieczne. Minister Krzysztof Janik, powołując się na ustalenia pierwszego raportu przedstawiał wydarzenia w Magdalence w krzywym zwierciadle. W naszym przekonaniu te wypowiedzi ministra Krzysztofa Janika zaszkodziły policji. Grupa posłów zgłaszających wniosek zwraca uwagę, że minister Krzysztof Janik jest odpowiedzialny za wykorzystywanie policji do politycznych celów. Widoczne jest to zwłaszcza przy okazji spektakularnych zatrzymań i aresztowań biznesmenów i osób, którym nie przedstawiono żadnych zarzutów. Policyjnych oddziałów antyterrorystycznych używa się do realizowania niepotrzebnych zadań. Uczestnictwo policyjnych oddziałów antyterrorystycznych w tego rodzaju akcjach osłabia prestiż policji. Policja staje się przedmiotem publicznej debaty. Z drugiej strony widać, że policja nie radzi sobie w walce z zorganizowaną przestępczością. Ponad rok temu w podwarszawskich Parolach zginął policjant, ponieważ zbagatelizowano niebezpieczeństwo grożące policjantom ze strony przestępców. Formułując wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, chcemy zwrócić uwagę na to, że policja z jednej strony nie daje sobie rady w walce z przestępczością, a z drugiej strony jest angażowana w realizację wątpliwych przedsięwzięć. Pragnę przypomnieć, w jakich okolicznościach odbyło się zatrzymanie małżonki prezesa Poczty Polskiej. Czy trzeba było, żeby Telewizja Polska relacjonowała przebieg tego zatrzymania? Czy należało angażować w to zatrzymanie policyjne jednostki antyterrorystyczne? Należy stwierdzić, że za ten stan rzeczy odpowiada minister spraw wewnętrznych i administracji. Kolejną przesłanką przemawiającą za przyjęciem wniosku jest wciąż powracający problem centralizacji systemu finansowania Policji. Już dziś możemy obserwować, że jednostki samorządu terytorialnego na szczeblu powiatu niechętnie angażują się w finansowanie komend policji, ponieważ obawiają się, że Komenda Główna Policji może przenosić przekazane środki finansowe do innych gorzej dofinansowanych komend policji. Kierunek polityki prowadzonej przez ministra Krzysztofa Janika jest błędny. Należy przypuszczać, że skutki tej polityki będą bardzo dotkliwe w przyszłości. Kolejnym argumentem przemawiającym za przyjęciem wniosku o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi jest zaniechanie reformy systemu finansowania służb mundurowych. Z dnia na dzień coraz większa część budżetów służb mundurowych pochłaniana jest przez wydatki socjalne. Obowiązkiem ministra spraw wewnętrznych i administracji jest opracowywanie rozwiązań o charakterze systemowym, a nie wyłącznie doraźnym.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejGałażewski">Tego należy oczekiwać od ministra. Niestety minister Krzysztof Janik nie sprostał temu obowiązkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejBrachmański">Rozumiem, że członkowie Komisji mogą odczuwać dyskomfort, ponieważ na posiedzeniu w dniu 28 marca 2003 r. Komisja rozpatrywała podobny wniosek zgłoszony przez posłów Samoobrony. W trakcie tamtego posiedzenia przedstawiono już część argumentów przemawiających zarówno za odrzuceniem jak i za przyjęciem wniosku o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanZaworski">Rozumiem, że zgłoszony wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi jest wyrazem „zbójeckiego” prawa opozycji do podejmowania krytyki wszystkiego i wszystkich. Rozumiem również, że to prawo pozwala opozycji atakować rząd nawet wtedy, gdy krytyka nie ma żadnych podstaw. Nie potrafię jednak zrozumieć, dlaczego opozycja z taką zaciekłością atakuje ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Krzysztofa Janika. Potrafię sobie wytłumaczyć, dlaczego posłowie Samoobrony zdecydowali się zgłosić wniosek o odwołanie ministra Krzysztofa Janika. Niejednokrotnie dowodzili, że przedkładają własny interes nad prawdę. Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość nie chcą podpisywać się pod wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi zgłoszonym przez Samoobronę. Posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości przedstawiają inne argumenty przemawiające za przyjęciem wniosku. Ich zdaniem tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w dniu 6 marca 2003 r. w Magdalence, obciążają ministra spraw wewnętrznych i administracji. Nie chcę oceniać wyników działań policji, zanim nie zostaną opublikowane wyniki powołanej komisji. Myślę, że Komisja będzie miała okazję zapoznać się z tym raportem. Jestem pewien, że zostaną wyciągnięte stosowne wnioski płynące z raportu. Pragnę uświadomić niektórym członkom Komisji, że ministrowi Krzysztofowi Janikowi podlegają bardzo liczne służby. Wśród licznych zadań wymienić należy transgraniczną i regionalną współpracę ze wschodnimi partnerami Polski. Pochodzę z obszarów nadgranicznych i wiem, jak trudno jest realizować to zadanie. Minister Krzysztof Janik zlikwidował wieloletnie zaniedbania w tym zakresie poprzednich rządów. Współpraca transgraniczna z Rosją, Litwą, Białorusią i Ukrainą przez wiele lat była lekceważona. Przyczyny tego stanu rzeczy nie są dla mnie jasne. Obecnie współpraca transgraniczna z tymi krajami nabrała nowego wymiaru i jakości. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że strategicznym partnerem Polski jest Unia Europejska, ale nie możemy zapominać, że nasza pozycja w Unii Europejskiej będzie tym wyższa, im lepsze kontakty będziemy mieli z naszymi wschodnimi sąsiadami. Polska powinna umiejętniej wykorzystywać położenie geopolityczne. Z inspiracji ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika nawiązywane są intensywne kontakty samorządów lokalnych i jednostek terytorialnych po obu stronach granicy. Ma to również na celu stymulowanie wymiany handlowej. Do zadań ministra spraw wewnętrznych i administracji należy uszczelnienie granic, które nie mogą jednak stać się żelazną kurtyną. W ocenie partnerów z Unii Europejskiej najlepiej przygotowaną służbą do podjęcia działalności w strukturach Unii Europejskiej jest straż graniczna. Chcę przypomnieć, że służby graniczne również podlegają ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi. Uszczelnienie granicy wschodniej należy do zadań ważnych. Do nie mniej ważnych zadań należy jednak podtrzymywanie dobrych stosunków ze wschodnimi sąsiadami Polski.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanZaworski">Minister Krzysztof Janik zdaje sobie sprawę ze znaczenia tych zadań i w moim przekonaniu realizuje je w sposób prawidłowy. Uważam, że Komisja powinna przedyskutować w sposób rzeczowy i ocenić dokonania ministra Krzysztofa Janika. Służby podległe ministrowi spraw wewnętrznych i administracji charakteryzują się tym, że nie lubią być manipulowane. Apeluję do członków Komisji, żeby nie dali się ponieść destrukcyjnym nawoływaniom. Nawet „zbójeckie” prawo opozycji do krytyki ma swoje granice. Prawo opozycji do krytyki rządu kończy się tam, gdzie zaczyna się dobro i bezpieczeństwo państwa. Uważam, że minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik dba o dobro i bezpieczeństwo państwa. Kończąc wypowiedź, chcę powiedzieć, że byłoby dobrze, gdyby wszyscy ministrowie brali przykład z Krzysztofa Janika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarianMarczewski">Poseł Andrzej Gałażewski przedstawił liczne zarzuty pod adresem ministra Krzysztofa Janika. Zapytuję ministra Krzysztofa Janika, kto był inicjatorem przeprowadzenia wszechstronnego postępowania wyjaśniającego w sprawie wydarzeń z dnia 6 marca 2003 r. w Magdalence? Na posiedzeniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych w dniu 28 marca 2003 r. poseł Gałażewski zarzucił ministrowi Krzysztofowi Janikowi, że nie podtrzymuje współpracy z opozycją. Proszę posła Andrzeja Gałażewskiego o przedstawienie przynajmniej jednego przykładu na to, że Krzysztof Janik odmówił współpracy z opozycją. Nie przypominam sobie, żeby minister Krzysztof Janik zachowywał się arogancko w stosunku do opozycji. Tak się składa, że liczni posłowie i posłanki Sojuszu Lewicy Demokratycznej zarzucają ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi, że jest zbyt spolegliwy wobec agresywnie zachowującej się opozycji. Zapytuję ministra Krzysztofa Janika, czy jest prawdą, że w ustawie budżetowej na 2003 r. Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Administracji zaplanowano zwiększenie wydatków na Policję? Czy jest prawdą, że wszystkie środowiska policjantów, nie wyłączając związków zawodowych, zgodnie postulowały przekazanie środków finansowych na Policję dysponentowi drugiego stopnia, Komendantowi Głównemu Policji? Czy prawdą jest, że wcześniej uzyskiwano oszczędności budżetowe kosztem Policji i opieki społecznej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyDziewulski">Poseł Andrzej Gałażewski sformułował wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika zarzut, że zareagował w sposób polityczny na wydarzenia, które miały miejsce w dniu 6 marca 2003 r. w Magdalence. Poseł Andrzej Gałażewski mówi, że wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi nie jest motywowany politycznie. Nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem posła Andrzeja Gałażewskiego. Przypominam, że podobny wniosek zgłosiła Samoobrona. Posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości nie chcą jednak podpisać się pod tym wnioskiem. Świadczy to o tym, że ich wniosek jest czysto polityczny. Posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości liczą na to, że ich wniosek zyska poparcie posłów Samoobrony, ponieważ zależy im na odwołaniu ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika. Posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości starają się wykorzystać do osiągnięcia celów politycznych wydarzenia, które miały miejsce w Magdalence. Chcę powiedzieć otwarcie, że ci posłowie robią to w sposób podły. Od lat staram się przekonać niektórych posłów, żeby nie wykorzystywali błędnych działań policji w politycznej grze. Posłowie, którzy to robią, wplątują policję w politykę. Jak wiadomo, nie służy to dobrze policji. Ktoś mógłby powiedzieć, że Sojusz Lewicy Demokratycznej, który w III kadencji Sejmu był w opozycji, próbował tych samych zabiegów. Chcę wyraźnie temu zaprzeczyć. Złożyłem wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Markowi Biernackiemu, ponieważ nie podejmował on koniecznych działań politycznych i prawnych. Zarzucałem ministrowi spraw wewnętrznych i administracji to, że nie wykonuje zadań, które powinien. Nie mówiłem o tym, że minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marek Biernacki jest odpowiedzialny za to, że policjant zastrzelił weterynarza, strzelając do tygrysa. Nie winiłem ministra o to, że policjant, strzelając do demonstrantów, wybił oko dziennikarzowi. Mogłem przedstawić takie zarzuty, ale tego nie uczyniłem. Mówię o tym, żeby uświadomić członkom Komisji, że wniosek zgłoszony przez posłów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości jest podły. Nie można wplątywać policji do gry politycznej. Pamiętam, że za przebieg wydarzeń pod kancelarią premiera, w trakcie których policjant wybił oko dziennikarzowi, jako jedyny winiłem policję. Winiłem policję nie dlatego, że byłem posłem opozycji, lecz dlatego, że policja popełniła błędy w taktyce działania. Pamiętam, że policjanci, których znam, mieli o to do mnie pretensje. Chcę wyraźnie powiedzieć, że ostrza krytyki nie skierowałem przeciwko ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Markowi Biernackiemu. Polityczne powody, dla których minister Marek Biernacki powinien był podać się do dymisji, to brak koniecznych uregulowań prawnych, brak współdziałania służb, brak środków finansowych, brak wykrywalności przestępstw oraz brak bezpieczeństwa państwa. Mam przed sobą dokument mówiący o skuteczności zwalczania przestępczości w pierwszym kwartale 2000 r. Mówi on, że analiza przestępczości zarejestrowanej w okresie od stycznia do marca pozwala na sformułowanie wniosku, że w okresie 1999 r. znacznie pogorszyły się efekty działania policji. Nie przypominam sobie, żebym winił za to Marka Biernackiego.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyDziewulski">Zarzucałem mu brak sprawowania należytego nadzoru nad służbami, które nie są w stanie zagwarantować bezpieczeństwa państwa. Czy to samo można zarzucić ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi? Poseł Andrzej Gałażewski odważył się na sformułowanie takiego wniosku, ponieważ byłoby to niemożliwe do udowodnienia. Poseł Andrzej Gałażewski nie przekonuje mnie, kiedy mówi, że wniosek nie ma charakteru politycznego. Poseł Andrzej Gałażewski, przedstawiając uzasadnienie wniosku, używał bardzo medialnych wyrażeń. Mówił, że minister spraw wewnętrznych i administracji powinien z uwagą słuchać krytycznych opinii. Krytyczne głosy na temat wydarzeń w Magdalence pojawiły się bardzo szybko. Minister nie miał wyboru - musiał jak najszybciej powołać zespół ekspertów. Nie potrafię powiedzieć, czy do tego zespołu mógł powołać lepszych ekspertów? Również mnie zaproszono do udziału w pracach tego zespołu, lecz nie mogłem przyjąć zaproszenia, ponieważ przebywałem za granicą. Gdybym jednak uczestniczył w pracach zespołu, skrytykowałbym działania podjęte przez policję. Jest prawdą, że popełniono zbyt wiele błędów. Minister Krzysztof Janik wyrażał się na temat przebiegu akcji w oparciu o wyniki przedstawione w pierwszym raporcie. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że Krzysztof Janik jest bardzo dobrym organizatorem, lecz nie jest ekspertem policyjnym, dlatego nie potrafi samodzielnie oceniać działań policji. Minister Krzysztof Janik nie uczestniczył w pracach zespołu ekspertów. Drugi raport został przedstawiony wtedy, gdy znane były wszystkie okoliczności wydarzeń w Magdalence. Drugi zespół ekspertów, który badał okoliczności wydarzeń w Magdalence, miał dużo czasu na to, żeby zapoznać się ze szczegółami. Pierwszy raport został opublikowany przedwcześnie między innymi przez nacisk, jaki wywierały środki masowego przekazu i politycy, którzy żądali natychmiastowego przedstawienia wyjaśnień. Reakcją Krzysztofa Janika na ten nacisk było powołanie pierwszego zespołu ekspertów. Uważam, że pierwszy zespół ekspertów wydał błędną opinię. Do sukcesów ministra spraw wewnętrznych i administracji należy zaliczyć to, że powołano drugi zespół ekspertów, który przedstawił raport, w którym niczego nie starano się ukryć. Poseł Andrzej Gałażewski zarzuca ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi, że policyjne oddziały antyterrorystyczne angażowane są w akcje zatrzymań osób, którym nie przedstawiono żadnych zarzutów. Poseł Andrzej Gałażewski określa te akcje mianem operetkowych. Chcę powiedzieć, że poseł Andrzej Gałażewski nie jest świadomy na jakie niebezpieczeństwo naraża się, przedstawiając takie argumenty. Chcę powiedzieć, że w 1991 r., kiedy pracowałem w jednostkach antyterrorystycznych, uczestniczyłem w akcji ściągania kanarka z dachu budynku. Czym jest angażowanie policyjnych jednostek antyterrorystycznych do działań osłonowych, co zarzuca poseł Andrzej Gałażewski, w porównaniu do angażowania ich w akcję ściągania kanarka z dachu budynku? Jeżeli poseł Andrzej Gałażewski określa te akcje jednostek antyterrorystycznych mianem operetkowych, to jakim mianem nazwie akcję, w której ja uczestniczyłem? Mogę dodać, że kanarek nie był zwyczajny, ponieważ należał do córki jednego z prominentnych działaczy ówczesnych władz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechSzarama">Pytam posła Jerzego Dziewulskiego, czy udało mu się złapać tego kanarka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyDziewulski">Tak, złapałem go. Czy angażowanie policyjnych jednostek antyterrorystycznych w takich akcjach nie należałoby określić mianem kabaretu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechSzarama">Zwracam uwagę posłowi Jerzemu Dziewulskiemu, że rozmawiamy o sprawach poważnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyDziewulski">To, o czym mówię, jest poważne. Nie można określać mianem operetki przeprowadzania przez policyjne oddziały antyterrorystyczne działań osłonowych w trakcie zatrzymań. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości motywują wniosek tragicznymi wydarzeniami w Magdalence oraz brakiem przeprowadzania procedury konkursowej przy obsadzie kierowniczych stanowisk w administracji publicznej. Chcę powiedzieć, że te argumenty są niewystarczające. Wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi ma charakter czysto polityczny. Proszę wziąć pod uwagę poziom wykrywalności przestępstw, efekty pracy policji i system bezpieczeństwa państwa. Jeżeli ktoś będzie w stanie udowodnić, że minister Krzysztof Janik popełnił błędy w tym zakresie, to będę głosował za przyjęciem wniosku o wyrażenie mu wotum nieufności. Gdybym ja miał przedstawiać uzasadnienie wniosku o wyrażenie wotum nieufności, powiedziałbym, że minister spraw wewnętrznych i administracji nie potrafi strzelać z broni palnej. W jednej z gazet widziałem zdjęcie, które przedstawiało ministra Krzysztofa Janika strzelającego do tarczy z przymkniętym jednym okiem. Chcę powiedzieć, że z pistoletu do tarczy strzela się z otwartymi oczyma. Wartość argumentu, o którym mówię, jest co najmniej równa argumentom przedstawionym przez posła Andrzeja Gałażewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławKurpiewski">Wydawało mi się, że stać posła Andrzeja Gałażewskiego na przedstawienie lepszych argumentów niż argumenty przedstawione przez posła Waldemara Borczyka z Samoobrony na posiedzeniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych w dniu 28 marca 2003 r. Dziwię się, dlaczego opozycja boi się jednego z najlepszych ministrów od 1991 r.? Jest niepoważnym to, że poseł Andrzej Gałażewski próbuje obciążać ministra spraw wewnętrznych i administracji winą za zaniechania poprzedników. Jeżeli poseł Andrzej Gałażewski twierdzi, że minister Krzysztof Janik jest odpowiedzialny za to, że jednostki samorządu terytorialnego szczebla powiatowego nie uczestniczą w finansowaniu Policji, to musi sobie przypomnieć, kto doprowadził do tego, że jednostki samorządu terytorialnego szczebla gminnego przestały finansować Policję. Dzięki ministrowi Krzysztofowi Janikowi jednostki samorządu terytorialnego szczebla gminnego mogą współfinansować Policję. Chcę powiedzieć, że jednostki samorządu terytorialnego są za to wdzięczne ministrowi Krzysztofowi Janikowi. Chciałbym, żeby poseł Andrzej Gałażewski nie winił Krzysztofa Janika za błędy i zaniechania poprzedników. Rzadko zdarza się, żeby ministrowie tak aktywnie uczestniczyli w pracach Komisji, jak minister Krzysztof Janik. Fachowość ministra spraw wewnętrznych i administracji trzeba docenić, a nie krytykować. Krzysztof Janik jest zawsze profesjonalnie przygotowany do pracy w Komisji. Należy zauważyć, że zawsze udziela bezzwłocznie kompetentnych odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofRutkowski">Chcę powiedzieć, że nie zamierzam bezkrytycznie wychwalać ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Krzysztofa Janika, ponieważ tak, jak my wszyscy, jest człowiekiem, i może popełniać błędy. Uważam jednak, że motywowanie wniosku o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi jest uzasadniane wydarzeniami, które miały miejsce w dniu 6 marca 2003 r. w Magdalence, wykracza poza granice przyzwoitości i dobrego smaku. Trzeba wziąć pod uwagę, że minister spraw wewnętrznych i administracji nie brał udziału w żadnym etapie akcji w Magdalence. Gdyby brał udział w nadzorowaniu lub przygotowywaniu akcji w Magdalence, można by było winić go za przebieg akcji. Jeżeli poseł Andrzej Gałażewski uważa, że akcja w Magdalence została źle przeprowadzona, ponieważ minister Krzysztof Janik nie koordynował jej, to należy powołać nowe etaty dla koordynatorów ministra spraw wewnętrznych i administracji, którzy będą uczestniczyć w koordynowaniu akcji policyjnych jednostek antyterrorystycznych. Czy poseł Andrzej Gałażewski uważa, że zmiana na stanowisku ministra spraw wewnętrznych i administracji pozwoli w przyszłości uniknąć błędów podobnych do tych, które popełniono podczas akcji w Magdalence? Błędy policji pojawiają się niezależnie od tego, kto pełni funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji. Takie sytuacje zdarzają się nie tylko w Polsce, ale również w Holandii, Belgii czy Szwecji. Jeżeli za przebieg akcji jest odpowiedzialny zastępca Komendanta Komendy Stołecznej Policji, to powinien ponieść stosowne konsekwencje. Nie można winić ministra spraw wewnętrznych i administracji za to, że nie powiadomiono na czas pogotowia ratunkowego i nie zabrano na akcję karabinków snajperskich. Jeżeli tak motywuje się wniosek o odwołanie ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika, to należałoby wysyłać go na akcje policyjnych jednostek antyterrorystycznych. Chcę powiedzieć, że policyjne jednostki antyterrorystyczne bardzo dokładnie i sumiennie przygotowują się do wszystkich akcji, ale czasami popełniają błędy. Nie można tymi błędami obciążać ministra spraw wewnętrznych i administracji. Przypominam, że nie tak dawno temu poprzedni minister Marek Biernacki nadzorował włamanie do szaf pancernych należących do generała Sławomira Petelickiego oraz dyrektora Departamentu Nadzoru i Kontroli Marcina Olejnika. Czy wyciągnięto wówczas konsekwencje w stosunku do ministra spraw wewnętrznych i administracji? Fachowcy z Komendy Głównej Policji uczestniczyli w rozpruwaniu szaf pancernych urzędników państwowych. Uważam, że praca policji stoi na wysokim poziomie. Chcę powiedzieć, że w Holandii przekazałem tamtejszej policji informację o przewożeniu 25 mln zł w sfałszowanych banknotach. Policja nie podjęła żadnych działań służących zatrzymaniu sprawców. Proszę mi wierzyć, że wobec policjantów winnych tego zaniedbania nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Złożyłem skargę na policjantów w tamtejszej prokuraturze. Nikogo jednak nie interesowała informacja o sfałszowanych banknotach, ponieważ w tym dniu królowa holenderska obchodziła imieniny. Gdyby policjanci w Polsce byli winni takiego zaniechania, z całą pewnością sprawą zainteresowałby się prokurator. Polska Policja powinna zastanowić się nad zaadaptowaniem do swoich potrzeb recepcyjnego systemu przyjmowania petentów, który bardzo dobrze sprawdza się.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofRutkowski">Niczego innego holenderska policja nie jest w stanie nauczyć polskiej Policji. Chcę wyraźnie powiedzieć, że nie rozumiem, dlaczego posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości zgłosili wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejGałażewski">Nie chcę polemizować z wypowiedziami wszystkich członków Komisji zabierających głos w sprawie wniosku. Jeszcze raz pragnę zapewnić członków Komisji, że za przebieg wydarzeń, które miały miejsce w dniu 6 marca 2003 r. w Magdalence, nie można winić ministra Krzysztofa Janika. Grupa posłów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości negatywnie ocenia emocjonalną reakcję ministra Krzysztofa Janika na te tragiczne wydarzenia. Pragnę zwrócić uwagę członków Komisji, że ten zarzut nie jest najważniejszy spośród listy zarzutów, które przedstawiłem w uzasadnieniu do wniosku. Najważniejszy zarzut dotyczy faktu upolitycznienia państwa. Proszę zwrócić uwagę, że ponad 50 proc. stanowisk, które powinny być obsadzone przez korpus służby cywilnej, zajmują pełniący obowiązki z nadania partyjnego. Nie muszę chyba mówić, że ci ludzie nie przebrnęli przez przewidzianą procedurę konkursową. Być może nie powinienem był określać akcji policyjnych jednostek antyterrorystycznych mianem operetkowych. Chcę jednak zwrócić uwagę, że policji nie należy używać do przeprowadzenia aresztowań, które nie są uzasadnione, co kilkakrotnie miało miejsce. Relacje z tych akcji można było oglądać w środkach masowego przekazu. Można powiedzieć, że życie ludzi bezprawnie aresztowanych uległo zniszczeniu. Dopiero po jakimś czasie okazało się, że zarzuty, które im postawione są fikcyjne. Uczestnictwo policji w tego rodzaju akcjach psuje jej wizerunek. Chcę wyraźnie powiedzieć, że posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości nie mają pretensji o to do policji, lecz do ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika, który działa na szkodę policji. Nie można wykorzystywać policji do przeprowadzania politycznych aresztowań. Jeżeli aresztowania te zostały przeprowadzone na zlecenia ministra sprawiedliwości albo prokuratora generalnego, to minister spraw wewnętrznych i administracji ma obowiązek sprzeciwiać się im i protestować. Pragnę zwrócić uwagę członków Komisji na to, że do dziś nie rozwiązano problemu dzielnicowych. W miastach nie wiadomo, kto opiekuje się lokalnymi społecznościami. Policja wprawdzie umiejętnie prowadzi walkę z zorganizowaną przestępczością, ale nie potrafi dać sobie rady z ułożeniem poprawnych stosunków ze społecznościami lokalnymi. Niektórzy członkowie Komisji zwracali mi uwagę, że poprzedni minister spraw wewnętrznych i administracji popełniał więcej błędów i zaniedbań. Chcę wyraźnie powiedzieć, że nic mnie to nie interesuje. Dla mnie ważne jest to, co robi minister Krzysztof Janik. Jeżeli poseł Jerzy Dziewulski uczestniczył w akcji zdejmowania z dachu kanarka należącego do córki jakiegoś prominenta, to powinien zawiadomić o tym odpowiednie organy dużo wcześniej. Dyskusja powinna dotyczyć tego, co dzieje się obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KrzysztofJanik">Poseł Andrzej Gałażewski zarzuca mi, że stanowiska w administracji publicznej obsadzane są przez pełniących obowiązki z nadania partyjnego. Chcę powiedzieć posłowi Andrzejowi Gałażewskiemu, że Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiada za wiele spraw, ale z całą pewnością do tych spraw nie należy nadzór nad służbą cywilną. Artykuł 144a ustawy o służbie cywilnej brzmi następująco: „Artykuł 144a. ust. 1. W okresie do 31 grudnia 2002 r., jeżeli to jest uzasadnione potrzebami urzędu, szef służby cywilnej na wniosek dyrektora generalnego może obsadzić wolne stanowisko, o których mowa w art. 41 ust. 1 pkt 2 przez osoby nie będące członkami korpusu służby cywilnej, ale spełniające warunki określone w art. 4.”. Intencją tej poprawki, której, zaznaczam, nie byłem autorem, było przejściowe zagospodarowanie wakatów, które wówczas występowały. Chcę powiedzieć, że nie czuję się odpowiedzialny za dział służby cywilnej. Tytułem wyjaśnienia mogę tylko powiedzieć, że na 1700 stanowisk w służbie cywilnej obsadzono pełniącymi obowiązki 18 stanowisk dyrektorów generalnych oraz 70 dyrektorów departamentów i wydziałów. Obecnie na stanowiskach pełniących obowiązki zatrudnionych jest 13 dyrektorów generalnych oraz 12 dyrektorów departamentów i wydziałów. Ogółem w trybie art. 144a było zatrudnionych 88 osób, co stanowi 5 proc. ogółu, a obecnie jest zatrudnionych 25 osób, co stanowi 1,5 proc. Apeluję do posła Andrzeja Gałażewskiego, żeby starał się zachowywać proporcje. Rząd Leszka Millera mógł zachować się tak, jak rząd Jerzego Buzka, który po objęciu władzy znowelizował ustawę o służbie cywilnej, przeprowadził czystki wśród członków korpusu służby cywilnej i wreszcie jeszcze raz znowelizował ustawę o służbie cywilnej. Rząd Leszka Millera nie był tak bezczelny. Jak rozumiem, teraz musi płacić za to cenę. Mogę jedynie zapewnić, że jako minister spraw wewnętrznych i administracji nie miałem żadnego wpływu na obsadę stanowisk w administracji państwowej w trybie art. 144a. Zwracam uwagę, że minister spraw wewnętrznych i administracji sprawuje jedynie polityczny nadzór nad wojewodami. Na marginesie chcę powiedzieć posłowi Andrzejowi Gałażewskiemu, że jeżeli Platforma Obywatelska będzie w dalszym ciągu zainteresowana funkcjonowaniem ustawy o służbie cywilnej oraz dyskusją nad jej nowelizacją, to rząd jest gotowy do przeprowadzenia rzetelnej dyskusji. Przypomnę, że na 1700 stanowisk, które zgodnie z przepisami ustawy powinny być obsadzone w drodze konkursu, do dziś ogłoszono zaledwie 676 konkursów. Stanowi to mniej niż 50 proc. wszystkich stanowisk. Formułowanie zarzutu w tej sprawie komukolwiek innemu niż szefowi służby cywilnej jest przynajmniej nieuzasadnione. Poseł Andrzej Gałażewski zarzucił mi upolitycznienie stanowisk w administracji państwowej. Rozumiem, że nie ma tutaj na myśli stanowisk wojewodów i wicewojewodów. Chcę powiedzieć, że jestem odpowiedzialny za dokonanie dwóch zmian kadrowych w Komendzie Głównej Policji. Spośród czterech członków kierownictwa Komendy Głównej Policji jeden jest zastępcą Komendanta Głównego Policji j już 6 lat, a drugi 3 lata.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#KrzysztofJanik">Bóg mi świadkiem, że nie przeszkadza mi to, że zostali mianowani na te stanowiska przez poprzedni rząd. Dwaj pozostali zastępcy Komendanta Głównego Policji są ludźmi, których życiorys nie świadczy o tym, że objęli stanowiska dzięki partyjnemu nadaniu. Zastępca Komendanta Głównego Policji nadzorujący kwestię logistyki był poprzednio szefem biura informatyki. Zdecydowałem o powołaniu go na to stanowisko, ponieważ informatyzację Policji uważam za priorytetowe zadanie. Komendant Główny Policji pełnił uprzednio funkcję Komendanta Stołecznego Policji. Nikt nie ma wątpliwości, że jego zadania należały do bardzo trudnych. Na 16 komendantów wojewódzkich policji, 4 piastuje funkcje ponad 4 lata. Dwunastu pozostałych zostało zmienionych. W czterech przypadkach komendanci wojewódzcy policji objęli stanowiska komendantów wojewódzkich w innych, większych województwach. Komendant Wojewódzkiej Policji w Kielcach objął funkcję Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie, Komendant Wojewódzkiej Policji w Krakowie - funkcję Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach, Komendant Wojewódzkiej Policji w Gorzowie - funkcję Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku. Stanowiska komendantów wojewódzkiej Policji objęli również 4 dotychczasowi pracownicy Komendy Głównej Policji. Mianowano wreszcie czterech dotychczasowych zastępców komendanta wojewódzkiego Policji na stanowiska komendantów wojewódzkich Policji. Nie przypominam sobie, żeby ktoś zgłaszał jakieś zastrzeżenia bądź skargi wobec tych mianowań. Chcę powiedzieć, że będę kontynuował politykę mianowania jednych komendantów wojewódzkich policji na stanowiska innych komendantów wojewódzkich policji. Taka polityka nie pozwala na zawiązywanie się układów, które nie służą dobrze policji. Odrzucam zdecydowanie zarzut przedstawiony przez posła Andrzeja Gałażewskiego, że upolityczniam podległe mi służby. Podobnie przedstawia się polityka kadrowa w straży granicznej, straży pożarnej i innych podległych mi służbach. Bardzo wiele emocji wzbudziły wydarzenia, które miały miejsce w dniu 6 marca 2003 r. w Magdalence. Jak rozumiem, posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości zarzucają mi, że zbyt pochopnie zareagowałem po otrzymaniu pierwszych informacji o wydarzeniach. Zapewne posłowie mają na uwadze moją wypowiedź z dnia 6 marca 2003 r. z godziny 10.00, kiedy w Magdalence dymiły się zgliszcza i nieznane były jeszcze rzeczywiste straty policji. Przypominam, że zabrałem głos na temat sprawy tuż po powrocie ze szpitala. Powiedziałem, że w moim przekonaniu policja nie popełniła błędu. Wtedy miałem prawo do przedstawienia takiej oceny. Przypominam, że już kilka godzin później, po zapoznaniu się z faktami, nie wypowiadałem takich opinii. Uczestniczyłem w trwającym blisko cztery godziny posiedzeniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych poświęconemu wydarzeniom w Magdalence. Mówiłem, że akcji policyjnych jednostek antyterrorystycznych w Magdalence nie można określać mianem sukcesu ani porażki. W trakcie przygotowywania i przeprowadzania akcji zatrzymania przestępców w Magdalence popełniono pewne błędy. Myślę, że Komisja będzie zajmowała się oceną tej akcji jeszcze nie raz.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#KrzysztofJanik">Przypominam, że Komisja zobowiązała Komendę Główną Policji do przedstawienia w terminie do 30 kwietnia 2003 r. szczegółowego raportu oraz wniosków, które z niego wypływają. Mówiąc między nami, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz Komendanta Głównego Policji Państwowej nie powinno się oceniać na podstawie przebiegu akcji policyjnych oddziałów antyterrorystycznych, lecz na podstawie tego, jakie wnioski systemowe i strukturalne z niej wyciągnęli. Chcę przypomnieć, że blisko rok temu, po wydarzeniach w podwarszawskich Parolach, w ciągu trzech tygodni została znowelizowana ustawa o Policji oraz akty wykonawcze regulujące zasady użycia broni palnej przez policjantów. Zmieniono również procedury wewnątrzpolicyjne. Obecnie do najprostszych czynności biurokratycznych dokonywanych poza siedzibą komisariatu czy komendy policji nie wybierają się policjanci bez zabezpieczenia. Przypominam również, że uległo zmianie wyposażenie i uzbrojenie policji. W 2002 r. zakupiono 8,6 tys. sztuk nowoczesnych pistoletów „Walter” oraz 3,3 tys. sztuk pistoletów maszynowych „Glauberyt”. Wielokrotnie pytano w trakcie poprzednich posiedzeń Komisji, jakie wnioski zostaną wyciągnięte z przebiegu wydarzeń w Magdalence. Chcę powiedzieć, że obok wniosków personalnych, o których mówią niektórzy posłowie i środki masowego przekazu, istnieją liczne wnioski zasadnicze i merytoryczne. Po pierwsze, należy zastanowić się nad usytuowaniem policyjnych oddziałów antyterrorystycznych w strukturze Policji. Policyjne oddziały antyterrorystyczne na przestrzeni ostatnich 12 lat były usytuowane na 6 różnych sposobów w strukturze Policji. Był taki czas, że podlegały bezpośrednio Komendantowi Głównemu Policji. Później zdecentralizowano policyjne jednostki antyterrorystyczne, co doprowadziło do sytuacji, że w każdym powiecie był jeden funkcjonariusz antyterrorysta. Później powołano do życia centralny pododdział antyterrorystyczny. Chcę powiedzieć, że przeprowadzono już dyskusję z kierownictwem policyjnych jednostek antyterrorystycznych. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przychyla się do propozycji powołania Biura Operacji Antyterrorystycznych w Komendzie Głównej Policji. Jest oczywiste, że decyzja o powołaniu takiej jednostki organizacyjnej będzie konsultowana z członkami Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Wydaje się, że lepiej będzie, jeżeli ta jednostka organizacyjna zostanie powołana później, ale po dopracowaniu wszystkich szczegółów. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zdecydowało się na uruchomienie centralnego poligonu szkoleniowego. Warunki do szkolenia na tym poligonie będą nieco inne od tych, które zapewnia poligon na warszawskich Szczęśliwicach. Jak wiadomo, na warszawskich Szczęśliwicach można szkolić antyterrorystów do wykonywania zadań w mieście. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji planuje zorganizowanie przetargów na dostawę sprzętu i uzbrojenia dla policyjnych jednostek antyterrorystycznych. Rada Ministrów przeznaczyła na ten cel 5000 tys. zł, natomiast Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wygospodarowało na ten cel środki finansowe w wysokości 2800 tys. zł. Oznacza to, że dzięki uprzejmości niektórych zaprzyjaźnionych z Polską krajów uda się zakupić nowoczesny sprzęt i uzbrojenie. Zwracam uwagę, że policyjne jednostki antyterrorystyczne są bardzo dobrze wyposażone. Na ich wyposażeniu znajdują się np. nowoczesne pistolety MP 5. Policyjnym jednostkom antyterrorystycznym brakuje karabinów maszynowych M 4. Tak przedstawiają się wnioski, które Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wyciągnęło z wydarzeń, które miały miejsce w Magdalence. Gdybym nie wyciągał takich wniosków i nie realizowałbym ich, byłaby podstawa do zgłoszenia wniosku o wyrażenie wotum nieufności. Pozwolę sobie przy okazji wypowiedzieć kilka słów sprostowania. Jest faktem, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zażądało wprawdzie przedstawienia raportu w sprawie przebiegu akcji zatrzymania przestępców w Magdalence, ale to Komenda Główna Policji ustalała skład zespołu ekspertów opracowujących raport. Chcę powiedzieć, że dwa raporty, które przedstawiono w sprawie wydarzeń w Magdalence, nie są ze sobą sprzeczne, lecz komplementarne. Pierwszy raport poświęcony był wyłącznie analizie przebiegu operacji, która rozpoczęła się o godzinie 0.41 do godziny 4.11 w dniu 6 marca 2003 r. Przedmiotem drugiego raportu była analiza przygotowań do akcji, czyli okres między podjęciem decyzji o przygotowaniu akcji a rozpoczęciem akcji, co miało miejsce o godzinie 0.41 dnia 6 marca 2003 r. Apeluję do członków Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, żeby wstrzymali się z przedwczesnym formułowaniem wniosków personalnych wobec policjantów. Jeżeli ktoś chce karać policjanta, to musi wiedzieć, jakie ten policjant ma dokonania i jakie zajmuje miejsce w strukturze walki z przestępczością. Jest to bardzo ważne. Informuję, że będę bronił funkcjonariuszy wydziału terroru kryminalnego Komendy Stołecznej Policji, ponieważ mam do tego podstawy. Proszę posła Andrzeja Brachmańskiego o przeczytanie listu otwartego funkcjonariuszy oddziału antyterrorystycznego, który został przemilczany w mediach. Wydaje mi się, że ten list wyjaśnia bardzo wiele nieporozumień. Myślę, że byłoby warto zapoznać się z tym listem. Poseł Andrzej Gałażewski zarzucił mi, że doprowadziłem do centralizacji Policji. Chcę powiedzieć, że wielokrotnie poruszałem ten problem. W Polsce na każde 10.000 obywateli przypada pewna liczba policjantów. W ślad za tą liczbą policjantów idą środki finansowe w proporcjonalnej wysokości. Problem polega na tym, że nie wszędzie przestępczość osiąga ten sam poziom. Są takie miejsca, w których przestępczość jest bardzo wysoka, ale są również takie miejsca, w których przestępczość jest niska albo nie ma jej wcale. Wystarczy porównać powiat Włodawa z powiatem Opole Lubelskie, które są porównywalne pod względem liczby mieszkańców i powierzchni. Jeżeli chodzi o poziom przestępczości, to w powiecie Włodawa jest on trzykrotnie wyższy niż w powiecie Opole Lubelskie. Czy powinniśmy utrzymywać w obu komendach powiatowych 100 etatów? To, co poseł Andrzej Gałażewski nazywa centralizacją, jest próbą przygotowania dalej idącej reorganizacji Policji. W wyniku działań, które podjęto do tej pory, zostało zlikwidowanych blisko 500 etatów księgowych, kasjerek i im podobnych.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#KrzysztofJanik">Dzięki tym działaniom zlikwidowano zjawisko rolowania środków finansowych. Większość powiatów w sposób rozumny gospodarowało środkami finansowymi, ale zdarzały się również i takie, w których komendy wojewódzkie Policji zmuszone były opłacać rachunki telefoniczne komend powiatowych policji. W 2002 r. po raz pierwszy od wielu lat nie zanotowano długów w komendach policji. Trzeba sobie otwarcie i szczerze powiedzieć, że powiaty finansowały działalność komend Policji nie ze środków własnych, lecz ze środków pochodzących z dotacji celowej, których zgodnie z prawem dysponentem były jednostki samorządu terytorialnego szczebla powiatowego. Nowa ustawa o jednostkach samorządu terytorialnego przewiduje, że zostaną zlikwidowane dotacje i subwencje, ale w ich miejsce zostaną ustanowione inne źródła finansowania zobowiązań jednostek samorządu terytorialnego szczebla powiatu. Poseł Andrzej Gałażewski stwierdził, że działania MSWiA przyczyniły się do zahamowania finansowania komend powiatowych policji przez powiaty. Chcę powiedzieć, że nie zgadzam się z tym stwierdzeniem posła Andrzeja Gałażewskiego. W 2002 r. jednostki samorządu terytorialnego przekazały środki finansowe na ten cel w łącznej wysokości 51.000 tys. zł. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2003 r. jednostki samorządu terytorialnego przekazały na ten cel już 11.000 tys. zł. Jeżeli taki poziom finansowania utrzyma się do końca roku, to w 2003 r. jednostki samorządu terytorialnego przekażą Policji o 10.000 tys. zł więcej niż w roku ubiegłym. Myślę, że możemy mówić o zmianie myślenia jednostek samorządu terytorialnego. Chcę powiedzieć, że organizowanie takich konkursów jak konkurs „Bezpieczna Gmina” przyczynia się do wzrostu zainteresowania bezpieczeństwem. Jeżeli chodzi o wysokość budżetu Policji na 2003 r., to w porównaniu do 2002 r. nastąpił realny wzrost nakładów na policję o 1,6 proc. Zwrócić należy uwagę, że w budżecie Policji założono spadek nakładów na Komendę Główną Policji o blisko 9 proc. oraz wzrost nakładów na komendy powiatowe policji o prawie 4 proc. na uwagę zasługuje to, że w 2003 r. nakłady na resort spraw wewnętrznych wynoszą 0,98 proc. PKB, natomiast nakłady na resort obrony narodowej wynoszą 1,95 proc. PKB. Liczba zatrudnionych w służbach mundurowych resortu spraw wewnętrznych jest porównywalna z liczbą zatrudnionych w resorcie obrony narodowej. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że skarżę się na tę sytuację. Zwracam jedynie uwagę na to, że w żadnym kraju sąsiadującym z Polską nakłady na resort spraw wewnętrznych nie są tak niskie, jak w Polsce. Trzeba sobie umieć radzić z tą sytuacją. Nie jestem w stanie mówić, że resortowi spraw wewnętrznych należy się więcej, ponieważ wiem, że zrealizowanie tego postulatu będzie równoznaczne z obniżeniem nakładów np. na służbę zdrowia bądź edukację. Poseł Andrzej Gałażewski mówił o spektakularnych aresztowaniach niewinnych ludzi. Muszę powiedzieć, że z bólem serca przyjąłem informacje o tych aresztowaniach. Trzeba jednak pamiętać, że policja dokonuje aresztowań na wyraźne polecenie prokuratury. Zapewniam, że w 2002 r. nie doszło do żadnego aresztowania przy udziale policyjnych jednostek antyterrorystycznych obywatela, który nie byłby oskarżony o działalność w zorganizowanej grupie przestępczej bądź o dokonanie przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu obywatela. W aresztowaniu Romana Kluski, którego szanuje za to, czego dokonał, uczestniczyło dwóch funkcjonariuszy po cywilnemu.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#KrzysztofJanik">Telewizja TVN pokazała obrazy przedstawiające zupełnie inną operację. Aresztowanie człowieka, który jest podejrzany o dokonanie przestępstwa gospodarczego, powinno odbywać się bez udziału policyjnych oddziałów antyterrorystycznych. Nie wolno naruszać godności zatrzymanego. Chcę powiedzieć, że policja nie uczestniczyła w aresztowaniu żony prezesa Poczty Polskiej. W Polsce prawo do aresztowania mają również inne organy państwowe. Poseł Andrzej Gałażewski zarzucił mi emocjonalne reagowanie na wydarzenia. Ponieważ poseł Andrzej Gałażewski nie zna mnie, mogę mu powiedzieć, że ja mam taki charakter. Po wydarzeniach w Magdalence wiele czasu spędziłem w szpitalach, w których przebywali ranni policjanci. Angażowałem się również w przedsięwzięcia związane z załatwianiem pomników na groby. Być może nie minister spraw wewnętrznych i administracji powinien zajmować się takimi sprawami. Być może powinien zlecić to innym osobom. Chcę powiedzieć, że bardzo mocno identyfikuję się z ludźmi, którzy pracują w policji. Ich tragedie są moimi tragediami. Ci ludzie wykonują obowiązki, które nałożyło na nich państwo. Ci ludzie ryzykują życie. Przypominam, że przez ostanie 12 lat w Polsce zginęło wielu policjantów. Tragedie, które miały miejsce w podwarszawskich Parolach i Magdalence, nie są jedynymi. Ginęli policjanci zatrzymujący samochody z bandytami oraz saperzy rozbrajający ładunki wybuchowe. Trzech policjantów zostało inwalidami w wyniku wybuchu granatu, który w Jeleniej Górze wnieśli na salę sądową bandyci. Czy komuś przyszło do głowy obarczanie winą za te tragedie ministra spraw wewnętrznych i administracji? Niebezpieczeństwo utraty życia towarzyszy każdemu policjantowi. Tym ludziom należy się szacunek za to, co robią. Jeżeli tych ludzi spotykają tragedie, to trzeba im współczuć. Kiedy obejmowałem funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji, dowiedziałem się, że w MSWiA działa fundacja pomocy wdowom. Po wysłuchaniu sprawozdania zarządu tej fundacji, okazało się, że na koncie fundacji znajduje się 12 tys. zł. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia i nie wiadomo było, czy kupić przysłowiowy kilogram cukierków i rozdać każdej sierocie po jednym, czy wszystkie cukierki dać jednemu dziecku. Obecnie na koncie tej fundacji znajduje się ponad 800 tys. zł. Obecnie wdowy i sieroty po policjantach nie muszą prosić i błagać, ponieważ fundacja między innymi finansuje im zagraniczne wakacje i kolonie dla dzieci. Jest to jeden z elementów odpowiedzialności ministra spraw wewnętrznych i administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy ktoś zgłasza inne uwagi? Nikt nie zgłasza się. Poddaję wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi pod głosowanie. Kto jest za przyjęciem wniosku? Stwierdzam, że Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych przy 1 głosie za, 18 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, odrzuciła wniosek o wyrażenie wotum nieufności ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofowi Janikowi. Pozostaje kwestia wyboru sprawozdawcy Komisji. Zgłaszam kandydaturę posła Ryszarda Hayna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RyszardHayn">Zgadzam się na zgłoszenie mojej kandydatury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy ktoś zgłasza inne kandydatury. Nikt nie zgłasza się. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja powierza posłowi Ryszardowi Haynowi sprawowanie funkcji sprawozdawcy Komisji. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych powierza posłowi Ryszardowi Haynowi sprawowanie funkcji sprawozdawcy Komisji. Czy ktoś pragnie zabrać głos w sprawach różnych? Nikt nie zgłasza się. Wobec wyczerpania porządku obrad zamykam posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>