text_structure.xml
180 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#StanisławGrzonkowski">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Dzisiejszy porządek dzienny przewiduje trzy punkty. W pierwszym rozpatrzymy ocenę realizacji jednego z celów Narodowego Programu Zdrowia, a mianowicie poprawę stanu sanitarnego kraju. Informację tę, dotyczącą roku 1998, przedstawi reprezentująca ministra zdrowia i opieki społecznej podsekretarz stanu Irena Głowaczewska, która jest także Głównym Inspektorem Sanitarnym Kraju. Koreferat wygłosi poseł Andrzej Wojtyła w imieniu podkomisji zdrowia publicznego.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#StanisławGrzonkowski">W punkcie drugim rozpatrzymy projekt dezyderatu nr 7 Komisji w sprawie warunków zdrowotnych żywności i żywienia. Zaproponowany tekst przedstawi również poseł Andrzej Wojtyła.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#StanisławGrzonkowski">W punkcie trzecim rozpatrzymy odpowiedź na dezyderat nr 5 Komisji w sprawie oddłużenia samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, utworzonych z wydzielonych z przedsiębiorstwa państwowego PKP jednostek organizacyjnych kolejowej służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#StanisławGrzonkowski">Otrzymaliście państwo treść tej odpowiedzi nadesłanej przez ministra transportu i gospodarki morskiej Tadeusza Syryjczyka. Czy są inne propozycje dotyczące porządku dzisiejszych obrad?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrystynaHerman">Proszę o dodanie punktu: sprawy bieżące.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dobrze, włączymy ten punkt, a obecnie przystępujemy do punktu pierwszego czyli oceny stanu sanitarnego kraju w roku 1998. Proszę o przedstawienie realizacji Narodowego Programu Zdrowia w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#IrenaGłowaczewska">Stan sanitarny kraju w roku 1998 opracowany został na podstawie informacji i materiałów statystycznych nadesłanych przez wojewódzkich inspektorów sanitarnych. Był to ostatni rok funkcjonowania stacji sanitarno-epidemiologicznych w układzie 49 województw.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#IrenaGłowaczewska">Organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej działają na podstawie ustawy z dnia 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej (Dz.U. z 1998 r. Nr 90, poz. 575). Zgodnie z tą ustawą inspekcja powołana jest do nadzoru epidemiologicznego i zwalczania chorób zakaźnych a także nadzoru nad warunkami higieny środowiska, w zakładach pracy, w szkołach, placówkach oświatowo-wychowawczych, obiektach użyteczności publicznej oraz warunkami zdrowotnymi żywności i żywienia.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#IrenaGłowaczewska">Wyniki pracy stacji wojewódzkich i terenowych (obecnie powiatowych) pozwalają na obiektywną, dotyczącą całego kraju, ocenę stanu sanitarnego z podkreśleniem istniejących lub mogących powstać zagrożeń dla zdrowia ludzi, a także na ocenę epidemiologiczną, od czego chciałabym rozpocząć moje sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#IrenaGłowaczewska">Sytuacja epidemiologiczna w roku 1998 nie różniła się znacząco od lat poprzednich, jeśli chodzi o zakres występujących chorób zakaźnych. Nadal na niskim poziomie ustabilizowane były choroby zakaźne, przeciw którym stosuje się szczepienia ochronne. Od kilku lat nie zarejestrowaliśmy w Polsce ani jednego zachorowania na błonicę oraz na nagminne porażenie dziecięce (poliomyelitis). W programie eradykacji poliomyelitis, realizowanym pod egidą Światowej Organizacji Zdrowia, Polska znajduje się w grupie kilku krajów najwyżej ocenianych w Europie.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#IrenaGłowaczewska">Zarejestrowane 22 zachorowania na tężec dotyczyły wyłącznie osób dorosłych. Nie stwierdzono tu ani jednego zachorowania wśród dzieci i młodzieży, a więc w tych grupach, które objęte są szczepieniami. Tej pozytywnej oceny nie zmienia fakt zauważonej w roku ubiegłym zwyżki zachorowań na odrę - 2.255 osób - wobec 338 w roku 1997. Jest to jednak typowa epidemia wyrównawcza występująca w krajach, które są na etapie eradykacji drogą szczepień ochronnych odry. Zwyżka zachorowań występuje wówczas co kilka lat i przypuszczalnie będzie się jeszcze powtarzać choć na coraz niższym poziomie i wśród coraz starszej młodzieży a nawet osób dorosłych. Nie zmienia to faktu, że sytuacja odry jest korzystna.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#IrenaGłowaczewska">Niewielki wzrost zachorowań zanotowano także w przypadku krztuśca - 2.871 wobec 2.092 przypadków w roku 1997. Jest to jednak problem wielu krajów europejskich i związany on jest prawdopodobnie z jakością szczepionki i szybkim spadkiem odporności poszczepiennej i być może będzie wymagał zmiany w kalendarzu szczepień polegającej na wprowadzeniu szczepionki aceluralnej. To jednak będzie wymagało dodatkowych środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#IrenaGłowaczewska">Korzystnie przedstawiała się sytuacja neuroinfekcji. Liczba zachorowań na zapalenie mózgu i opon mózgowych jest na poziomie lat ubiegłych. Nie stwierdzono też żadnych epidemii w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#IrenaGłowaczewska">Problemem, który nadal występuje na terenie całego kraju są natomiast zakażenia i zatrucia pokarmowe, których rejestrujemy ok. 30 tys. rocznie i jest to, zgodnie z szacunkami WHO, około 10% faktycznych zakażeń i zachorowań, gdyż tylko ok. 10% trafia do naszego rejestru. Wśród tych zatruć i zakażeń, podobnie jak od kilkunastu lat, tj. od chwili wystąpienia wielkiej epidemii salmonelli w roku 1983, nadal utrzymuje się ten sam powód, zakażenie ferm kurzych. Najczęstszą przyczyną tego typu zatruć są bowiem surowe jajka.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#IrenaGłowaczewska">Pozytywnym zjawiskiem jest obniżony o 30% wskaźnik zarejestrowanych biegunek u dzieci do lat 2, a także malejąca liczba zachorowań na wirusowe zapalenie wątroby typu A (4.045 przypadków w roku 1997 i 2.011 w roku 1998).</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#IrenaGłowaczewska">Bardzo ważnym zagadnieniem w działalności stacji sanitarno-epidemiologicznych jest nadzór nad zaopatrzeniem w wodę do picia i na potrzeby gospodarcze oraz nad jakością zdrowotną wody. W roku 1998 nastąpiła dalsza poprawa w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#IrenaGłowaczewska">Była ona wynikiem m.in.:</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#IrenaGłowaczewska">- modernizacji i rozbudowy ujęć wodociągowych i sieci wodociągowej,</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#IrenaGłowaczewska">- budowy nowych wodociągów,</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#IrenaGłowaczewska">- wyłączania z eksploatacji wodociągów dostarczających wodę złą.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#IrenaGłowaczewska">W roku 1998 stwierdzono okresowe niedobory wody w dużych miastach - np. wałbrzyskie, poznańskie, kieleckie - wynikające z niewystarczającej - w stosunku do potrzeb - wydajności ujęć oraz z awariami sieci wodociągowej - Trójmiasto, Szczecin, Piła, Olsztyn.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#IrenaGłowaczewska">W roku 1998 organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej skontrolowały 8.019 wodociągów publicznych. Stwierdzono, że nieznacznie zwiększyła się - o 1% - ilość tych urządzeń dostarczających wodę odpowiadającą wymaganiom określonym w obowiązującym rozporządzeniu ministra zdrowia i opieki społecznej w sprawie warunków jakim powinna odpowiadać woda do picia i na potrzeby gospodarcze. Jako złą oceniono wodę dostarczaną przez 210 publicznych wodociągów - 14 w miastach i 196 na wsi. Pod względem bakteriologicznym wodę kwestionowano w 55 wodociągach - na 210 co stanowi 26,2% ogólnie kwestionowanej liczby wodociągów. Największe zastrzeżenia budziła woda z 13 wodociągów w woj. krośnieńskim, 8 w woj. nowosądeckim i 8 w woj. krakowskim. Nieco gorzej przedstawiała się sytuacja wody dostarczanej z wodociągów zakładowych. W roku 1998 dobrą wodę dostarczało 90,9% wodociągów zakładowych w miastach i 82,2% na wsi. Na wsi stwierdzono poprawę o 2% i jest ona sukcesywna, notowana od kilku lat.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#IrenaGłowaczewska">Najliczniejszą grupą są wodociągi lokalne - ponad 25 tys. Dobrą wodę w roku 1998 dostarczało 83,6% w miastach i 79,2% na wsi - w roku 1997 odpowiednio - 81,1% i 77,4%.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#IrenaGłowaczewska">Wodę nie odpowiadającą wymogom rozporządzenia znacznie częściej niż wodociągi dostarczały studnie publiczne zlokalizowane głównie w miastach. Na szczęście liczba ich ulega systematycznemu zmniejszeniu i służą one najczęściej jako awaryjne tylko źródło wody. Dobrą wodę w roku 1998 dostarczało 37% tych urządzeń w miastach i 44,8% na wsi - w roku 1997 - 35% i 40,8%. Widać więc pewną, niewielką poprawę.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#IrenaGłowaczewska">Największy problem stanowią studnie przydomowe, które w zasadzie nie są objęte stałym nadzorem sanitarnym. Woda z tych studni badana jest przez stacje sanitarne tylko wówczas, gdy zaopatrują one zakłady nauczania i wychowania, obiekty żywnościowo-żywieniowe a także, gdy znajdują się w pobliżu takich źródeł zanieczyszczenia jak wylewiska lub wysypiska.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#IrenaGłowaczewska">Procent obiektów skontrolowanych, dostarczających wodę dobrą w roku 1998 w miastach wynosił 42,8% a na wsi 35,4% - w roku 1997 odpowiednio - 33,7% i 28,6%. Najczęściej jest to wynikiem złego stanu technicznego studni i ich nieprawidłowej lokalizacji. W wyniku rozbudowy wodociągów - liczba tych obiektów zmniejsza się z roku na rok.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#IrenaGłowaczewska">Na poprawę stopnia zaopatrzenia ludności w wodę miała wpływ działalność inwestycyjna, nastąpiła poprawa dostaw wody jak również jej jakości. Jest ona wolna, ale na przestrzeni ostatnich lat systematyczna.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#IrenaGłowaczewska">Nadal najgorszą pod względem jakości wodę dostarczają studnie publiczne i zakładowe, najpewniejszą zaś pod względem bakteriologicznym i chemicznym - duże wodociągi. Dla uzyskania dalszej poprawy zaopatrzenia ludności w dobrą wodę do picia konieczna jest:</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#IrenaGłowaczewska">- budowa wodociągów, zwłaszcza na terenach wiejskich - równocześnie z budową kanalizacji i urządzeń do oczyszczania ścieków w celu ochrony gleby i warstw wodonośnych przed zanieczyszczeniem,</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#IrenaGłowaczewska">- zapewnienie należytego nadzoru technicznego - zapobiegającego awariom sieci wodociągowej.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#IrenaGłowaczewska">Innym ważnym zagadnieniem działalności Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych jest problem zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego. Wzorem lat ubiegłych prowadziły one również w roku ubiegłym pomiary emisji zanieczyszczeń powietrza zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego z roku 1993. Sieć monitoringu obejmuje: stężenia pyłu, dwutlenku siarki i dwutlenku azotu w ponad 95% miast z liczbą mieszkańców powyżej 20 tys. a także wybrane gminy i mniejsze miasta oraz niemal, wszystkie uzdrowiska. Stężenie innych zanieczyszczeń mierzono w miejscowościach, w których istniały źródła emisji mogące powodować występowanie stężeń przekraczających wartości dopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#IrenaGłowaczewska">Ogólnie można powiedzieć, że poziom stężeń w powietrzu powszechnie występujących substancji szkodliwych dla zdrowia był w roku 1998 niższy niż w roku 1997. Świadczy o tym zarówno obniżenie średniego stężenia głównych zanieczyszczeń obliczanego dla sieci pomiarowych, jak i obniżenie odsetka stanowisk pomiarowych, na których zanotowano przekroczenia wartości dopuszczalnych dla stężeń średniorocznych i średniodobowych. Szczegółową charakterystykę sytuacji aerosanitarnej przedstawia nasze opracowanie, które państwu dostarczyliśmy. Ograniczę się więc jedynie do stwierdzenia, że najwyższe wartości stężeń notowane są na stacjach nastawionych na emisje komunikacyjne.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#IrenaGłowaczewska">Z punktu widzenia ochrony mieszkańców zdrowia, do najważniejszych problemów aerosanitarnych wymagających pilnego rozwiązania należy zaliczyć: zmniejszenie emisji pyłów, tlenków azotu, aldehydów i innych prekursorów smogu letniego oraz niektórych zanieczyszczeń technologicznych - fenol.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#IrenaGłowaczewska">Sieć monitoringu zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego Inspekcji Sanitarnej wymaga pilnej modernizacji w celu dostosowania badań monitoringowych do wymogów określonych zarówno w przepisach krajowych jak i w przepisach Unii Europejskiej, jak np. wyposażenie laboratoriów w aparaturę odpowiadającą aktualnym wymogom meteorologicznym. Będzie to oczywiście pociągało za sobą określone koszty. Przewiduje się, że na modernizację sieci monitoringu powietrza atmosferycznego potrzebne będzie ok. 8 mln zł.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#IrenaGłowaczewska">Problemem ogromnej wagi w działalności stacji sanitarno-epidemiologicznych jest nadzór nad stanem sanitarnym wybranych obiektów użyteczności publicznej. W pierwszym rzędzie dotyczy to wysypisk i wylewisk i tutaj można powiedzieć, że w porównaniu do roku 1997 nastąpiła poprawa stanu urządzeń do gromadzenia odpadów i nieczystości. Wyraża się to zmniejszeniem udziału obiektów złych pod względem sanitarno-technicznym wysypisk i wylewisk oraz sukcesywnym wprowadzaniem segregacji odpadów.</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#IrenaGłowaczewska">Niemniej, w roku 1998 w złym stanie sanitarnym było 11,5% obiektów w miastach - w tym 96,4% pod względem technicznym oraz 9,2% na wsi - w tym 85,3% w złym stanie technicznym. W porównaniu do roku 1997 liczba złych obiektów zmniejszyła się tylko o 0,7%.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#IrenaGłowaczewska">Ogółem w kraju było 1821 wysypisk i wylewisk, w tym w miastach 502 i na wsi 1.319. W porównaniu z rokiem 1997 liczba tych obiektów zmniejszyła się o 34. Najwięcej wysypisk w miastach jest w woj. katowickim - 33, opolskim - 22, zielonogórskim - 25 zaś na wsi w woj. białostockim - 85, bydgoskim - 66, słupskim - 119 i zielonogórskim - 111. Ocena nasza dotyczy jednak tylko wysypisk znajdujących się w ewidencji stacji i nie uwzględnia ona wysypisk dzikich, których, w ocenie stacji, jest niestety, coraz więcej. W sprawie tej liczymy na pewną poprawę dzięki coraz bliższej współpracy stacji z samorządami. Opanowanie sprawy dzikich wysypisk przez same stacje jest, jak sobie państwo zdajecie sprawę, bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#IrenaGłowaczewska">Mówiąc o zakładach użyteczności publicznej chciałabym wspomnieć o zakładach fryzjerskich i kosmetycznych jako miejscach możliwego źródła zakażeń wirusami zapaleń wątroby typu B i C. W ostatnich latach można zauważyć wzrost liczby zakładów fryzjerskich i kosmetycznych, zarówno w mieście jak i na wsi. Są one systematycznie kontrolowane przez stacje sanitarno-epidemiologiczne, skąd dostarczane są także materiały oświatowe zwracające szczególną uwagę na konieczność prawidłowej dezynfekcji narzędzi co chroni przed zakażeniami. W roku 1998 w ewidencji stacji sanitarno-epidemiologicznych było ponad 22 tys. tych zakładów tj. o 1.766 więcej niż w roku poprzednim. Stan sanitarny w ciągu tych dwóch lat oceniono jako zły tylko w 2,5% zakładów z czego 50% była w złym stanie technicznym. Do najczęściej spotykanych innych uchybień zaliczyć należy nieprawidłową dezynfekcję narzędzi, niewłaściwe przechowywanie bielizny brudnej i czystej. Usterki te usuwane były na ogół natychmiast po kontroli.</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#IrenaGłowaczewska">Podobnie, jak w latach ubiegłych stacje sanitarne kontynuowały nadzór nad stanem kąpielisk morskich. Było ich w ewidencji 1.455. Skontrolowano je niemal, wszystkie przed sezonem letnim - 99,2% i sukcesywnie poddawano kontroli w czasie sezonu. Wymaganą klasę czystości wody stwierdzono w 90%, a tylko w 10% kąpielisk woda nie odpowiadała wymaganej klasie czystości. Dotyczyło to zarówno wskaźników fizyko-chemicznych - 39,6% jak i bakteriologicznych - 77,1%. Kąpieliska, które nie odpowiadały wymogom były wyłączane z eksploatacji, a trzeba tu nadmienić, że woda jest pobierana i badana w okresie od kwietnia do września w odstępach dwutygodniowych. Wykaz kąpielisk wyłączonych znajduje się w aneksie nr 11 załączonym do materiału jaki państwu przekazaliśmy.</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#IrenaGłowaczewska">Kolejnym problemem, który chcę państwu przedstawić są warunki sanitarne środowiska pracy. Materiał źródłowy niniejszego opracowania stanowiły roczne sprawozdania opisowe oraz sprawozdania na druku Mz-50 w zakresie higieny pracy nadesłane przez wojewódzkie stacje sanitarno-epidemiologiczne.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#IrenaGłowaczewska">W ramach działalności laboratoryjnej Państwowa Inspekcja Sanitarna przeprowadziła w roku 1998 1.695.613 badań i pomiarów czynników szkodliwych i uciążliwych w celu dokonania higienicznej oceny stanowisk pracy w nadzorowanych zakładach - w roku 1997 takich badań było 1.609.634. Badania te i pomiary dotyczyły zarówno czynników fizycznych oraz mikroklimatu oraz oświetlenia.</u>
<u xml:id="u-4.35" who="#IrenaGłowaczewska">Najwięcej pomiarów dokonano w woj. bydgoskim - 87.500, łódzkim - 83.608, szczecińskim - 82.060, wrocławskim - 78.080 i katowickim - 68.863. Ogółem pomiary prowadzono na 338.992 stanowiskach pracy. Na 72.367 stanowiskach - 21,4% skontrolowanych - stwierdzono przekroczenie wartości obowiązujących normatywów higienicznych. W porównaniu z rokiem poprzednim sytuacja w tym zakresie uległa nieznacznemu pogorszeniu, gdyż wówczas wskaźnik przekroczenia wynosił 20,1% ogółu skontrolowanych stanowisk.</u>
<u xml:id="u-4.36" who="#IrenaGłowaczewska">Największy odsetek stanowisk pracy, na których stwierdzono przekroczenie normatywów higienicznych zanotowano w następujących województwach: zielonogórskie - 40,9%, przemyskie 36,3%, pilskie - 34,3%, chełmskie - 32,5% i koszalińskie - 32,3%. W odniesieniu do działalności produkcyjnej, według Europejskiej Klasyfikacji Działalności, największy odsetek stanowisk z przekroczonymi normami dotyczył: leśnictwa, produkcji drewna i wyrobów drewnianych, produkcji metali, górnictwa i kopalnictwa, produkcji wyrobów tytoniowych oraz produkcji mebli.</u>
<u xml:id="u-4.37" who="#IrenaGłowaczewska">W roku 1998 nadzorem bieżącym objętych było 89.047 zakładów pracy zatrudniających ogółem 4.449.628 osób - w roku 1997 odpowiednio - 85.553 i 4.550.820. Większość nadzorowanych przedsiębiorstw stanowią zakłady małe, zatrudniające do 100 pracowników i tych zakładów w ostatnich latach najwięcej przybywa. Zakłady zatrudniające ponad 5 tys. pracowników stanowiły natomiast zaledwie 0,03% - w roku 1997 - 0,05%. Przedstawione dane świadczą o postępującym od kilku lat rozproszeniu zatrudnienia w zakładach objętych nadzorem bieżącym przez pion higieny pracy i systematycznym wzroście liczby małych zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-4.38" who="#IrenaGłowaczewska">W nadzorowanych zakładach pracy przeprowadzono 125.929 wizytacji kontrolując ogółem 66.721 zakładów, co stanowi 74,9% podmiotów gospodarczych będących w ewidencji pionu higieny pracy. W najliczniej reprezentowanej kategorii małych przedsiębiorstw, zatrudniających do 100 pracowników, na ogólną ich liczbę 80.857 skontrolowano 59.860, tj. 74%.</u>
<u xml:id="u-4.39" who="#IrenaGłowaczewska">W roku 1998 wydano 31.178 decyzji administracyjnych w sprawie poprawy warunków pracy - w 1997 r. - 32.264, w tym prawie 6 tys. dotyczyło obniżenia stężeń i natężeń czynników szkodliwych i 388 decyzji w związku z nadzorem nad gospodarką substancjami trującymi. Liczba postanowień o nałożeniu grzywny wynosiła 2.003 z czego wyegzekwowano 1.902 czyli 62,9%. Decyzji dotyczących unieruchomienia zakładów pracy wydano 11, oddziałów - 14, a stanowisk pracy - 89 - w roku 1997 odpowiednio - 16, 34 i 132.</u>
<u xml:id="u-4.40" who="#IrenaGłowaczewska">W ramach nadzoru nad gospodarką substancjami trującymi wydano 4.472 zezwolenia na zakup, obrót i import trucizn. Przeprowadzono 4.527 kontroli w 3.642 obiektach stosujących, magazynujących lub sprzedających substancje trujące - w roku 1997 odpowiednio - 4.096, 4.994 i 4.010. Niezależnie od tego nadzorem merytorycznym Państwowej Inspekcji Sanitarnej objęte były laboratoria badania środowiska pracy. Istniało ich ogółem 759, w tym 557 zakładowych oraz 202 inne, ale posiadające upoważnienia wojewódzkiego inspektora sanitarnego.</u>
<u xml:id="u-4.41" who="#IrenaGłowaczewska">I jeszcze kilka słów na temat chorób zawodowych. Otóż w roku 1998 stwierdzono w Polsce 12.017 przypadków chorób zawodowych, tj. o 332 więcej niż w roku 1997. W naszym przekonaniu wiąże się to głównie z działalnością małych zakładów, gdzie nie przywiązuje się należytej wagi do zabezpieczenia właściwych warunków higieny. Roczny współczynnik zachorowalności wyniósł 117,3 przypadki na 100 tys. zatrudnionych, zaś najwyższą zachorowalność stwierdzono w następujących grupach: choroby narządu głosu - współczynnik 35,7, uszkodzenie słuchu - 33,0, choroby zakaźne i inwazyjne - 11,6, pylice płuc - 9,6, choroby skóry - 7,5 oraz zespół wibracyjny - 3,4.</u>
<u xml:id="u-4.42" who="#IrenaGłowaczewska">Najwyższą zachorowalność na choroby zawodowe w Polsce z punktu widzenia poszczególnych rodzajów działalności społeczno-gospodarczej stwierdzono w: przemyśle - górnictwo, kopalnictwo, działalność produkcyjna, zaopatrzenie w gaz i wodę - 5.362 przypadki, edukacji - 3.360 przypadków, ochronie zdrowia i opiece społecznej - 1.723 przypadki, budownictwie - 507 przypadków i rolnictwie, łowiectwie oraz leśnictwie - łącznie 424 przypadki.</u>
<u xml:id="u-4.43" who="#IrenaGłowaczewska">W podsumowaniu należy stwierdzić, że w roku 1998 w porównaniu do roku poprzedniego warunki higieniczne środowiska pracy nie uległy, niestety, poprawie bowiem liczba stanowisk pracy na których stwierdzono przekroczenia wzrosła o 1,3%. Inspekcja sanitarna konsekwentnie realizowała swoje ustawowe zadania, kontrolując blisko 70 tys. zakładów. Zmniejsza się jednakże odsetek tych zakładów w stosunku do ilości zakładów będących w ewidencji. Świadczy to o zbyt małych możliwościach kadrowych i transportowych pionu higieny pracy. Nadal też pilnego rozwiązania wymaga właściwe wyposażenie w sprzęt pomiarowy.</u>
<u xml:id="u-4.44" who="#IrenaGłowaczewska">Omawiając zagadnienia dotyczące środowiska pracy nie sposób nie wspomnieć o stanie ochrony radiologicznej. Nadzór sprawowany w tej dziedzinie przez Państwową Inspekcję Sanitarną ma na celu ochronę zdrowia pracowników zatrudnionych we wszystkich zakładach stosujących promieniowanie jonizujące lub elektromagnetyczne promieniowanie niejonizujące oraz ochronę populacji i środowiska przed zbędnym napromieniowaniem i skażeniami promieniotwórczymi. Zadania te realizowane są w wielu aspektach. Odwołuję się tu znowu do naszego materiału drukowanego, gdzie znajdą państwo szczegółowe dane. Wspomnę tylko, że są to kontrole nie tylko pracowni rentgenowskich i izotopowych, ale także innych użytkowników źródeł promieniowania jonizującego pod kątem przestrzegania przepisów ochrony radiologicznej oraz wykonywania pomiarów dezymetrycznych wokół źródeł tego promieniowania.</u>
<u xml:id="u-4.45" who="#IrenaGłowaczewska">Do zadań stacji należy także ocena warunków pracy w tych pracowniach i pomieszczeniach, wykonywanie pomiarów skażeń promieniotwórczych artykułów spożywczych i elementów środowiska naturalnego, prowadzenie postępowania administracyjnego w celu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości, ewidencjonowanie i ocenianie wyników pomiarów dawek indywidualnych osób narażonych na promieniowanie jonizujące, kontrole przestrzegania zasad ochrony radiologicznej pacjenta w postępowaniu diagnostyczno-leczniczym, opiniowanie projektów nowo powstałych lub modernizowanych zakładów stosujących źródła promieniowania jak też prowadzenie działań zabezpieczających i wyjaśniających w przypadku wystąpienia awarii radiologicznej lub w wypadku stwarzającego zagrożenie radiologiczne.</u>
<u xml:id="u-4.46" who="#IrenaGłowaczewska">W roku 1998 nadzorem objętych było 4.796 pracowni rentgenowskich - w roku 1997 - 4.427, 1022 pracownie izotopowe - 991 w roku 1997 oraz 5.229 zakładów pracy stosujących źródła promieniowania jonizującego, ale bez pracowni izotopowych - w roku 1997 - 4.939. Przeprowadzono 4.061 kontroli w pracowniach i zakładach, gdzie zatrudnionych było blisko 38 tys. osób narażonych na promieniowanie jonizujące.</u>
<u xml:id="u-4.47" who="#IrenaGłowaczewska">Podczas pracowni rentgenowskich stwierdza się szereg nieprawidłowości zarówno w ich urządzeniu, jak i w posługiwaniu się aparatami rentgenowskimi. Są to m.in.:</u>
<u xml:id="u-4.48" who="#IrenaGłowaczewska">- niewłaściwe warunki lokalowe i zły stan techniczny pracowni i pomieszczeń z aparaturą rtg,</u>
<u xml:id="u-4.49" who="#IrenaGłowaczewska">- niewłaściwy stan techniczny aparatury rtg,</u>
<u xml:id="u-4.50" who="#IrenaGłowaczewska">- niewłaściwe ograniczanie wiązki pierwotnej promieniowania jonizującego,</u>
<u xml:id="u-4.51" who="#IrenaGłowaczewska">- nieprawidłowe funkcjonowanie wentylacji w pomieszczeniach aparatów rtg i ciemniach rentgenowskich,</u>
<u xml:id="u-4.52" who="#IrenaGłowaczewska">- nieprzestrzeganie zasad ochrony radiologicznej pacjenta podczas wykonywania badań rentgenowskich,</u>
<u xml:id="u-4.53" who="#IrenaGłowaczewska">- uszkodzenia osłon stałych przed promieniowaniem,</u>
<u xml:id="u-4.54" who="#IrenaGłowaczewska">- niesprawna sygnalizacja ostrzegawcza.</u>
<u xml:id="u-4.55" who="#IrenaGłowaczewska">Również podczas kontroli w zakładach stosujących źródła izotopowe stwierdzono nieprawidłowości w zakresie przestrzegania zasad ochrony radiologicznej, a w tym m.in.:</u>
<u xml:id="u-4.56" who="#IrenaGłowaczewska">- nieprzestrzeganie terminów okresowego przeprowadzania badań w szczególności zamkniętych źródeł promieniotwórczych,</u>
<u xml:id="u-4.57" who="#IrenaGłowaczewska">- niewłaściwe prowadzenie ewidencji źródeł promieniotwórczych,</u>
<u xml:id="u-4.58" who="#IrenaGłowaczewska">- brak aktualnych uprawnień u osób odpowiedzialnych za stan ochrony radiologicznej w zakładach pracy,</u>
<u xml:id="u-4.59" who="#IrenaGłowaczewska">- nieprzestrzeganie terminów legalizacji sprzętu dezymetrycznego,</u>
<u xml:id="u-4.60" who="#IrenaGłowaczewska">- nieterminowe wykonywanie specjalistycznych badań lekarskich osób narażonych na promieniowanie,</u>
<u xml:id="u-4.61" who="#IrenaGłowaczewska">- niewłaściwe postępowanie z odpadami promieniotwórczymi.</u>
<u xml:id="u-4.62" who="#IrenaGłowaczewska">W toku kontroli w zakresie przestrzegania zasad bhp przy stosowaniu urządzeń wytwarzających pola elektromagnetyczne o częstotliwości od 0,1 MHz do 300 MHz stwierdzono u niektórych użytkowników następujące nieprawidłowości:</u>
<u xml:id="u-4.63" who="#IrenaGłowaczewska">- brak aktualnych pomiarów natężeń pola elektromagnetycznego, na podstawie których dokonuje się oceny zagrożeń zdrowotnych osób obsługujących tego typu urządzenia lub przebywających w ich zasięgu,</u>
<u xml:id="u-4.64" who="#IrenaGłowaczewska">- nieprawidłowa lokalizacja oraz niewłaściwe oznakowanie urządzeń i stref ochronnych,</u>
<u xml:id="u-4.65" who="#IrenaGłowaczewska">- brak aktualnych orzeczeń stwierdzających zdolność do pracy osób pracujących w narażeniu na pole elektromagnetyczne,</u>
<u xml:id="u-4.66" who="#IrenaGłowaczewska">- brak aktualnych szkoleń osób obsługujących źródła pól elektromagnetycznych wysokiej częstotliwości.</u>
<u xml:id="u-4.67" who="#IrenaGłowaczewska">W związku z działalnością kontrolną prowadzoną przez Państwową Inspekcję Sanitarną wydano w roku ubiegłym 1.638 decyzji i zaleceń pokontrolnych dotyczących usunięcia nieprawidłowości w stanie ochrony przed promieniowaniem jonizującym oraz 1.176 dotyczących ochrony przed polami elektromagnetycznymi wysokiej częstotliwości. Znaczna ich część dotyczyła zakładów opieki zdrowotnej. Na podkreślenie zasługuje fakt, że podobnie jak w roku 1997 obserwuje się pozytywną tendencję zarówno w wyposażaniu pracowni rentgenowskich w nowoczesną aparaturę jak i poprawie ich stanu technicznego - remonty w gabinetach i ciemniach. Jest to oczywiście kropla w morzu potrzeb bowiem sytuacja w tym zakresie jest nadal niepokojąca. W chwili obecnej jesteśmy w trakcie opracowywania wieloletniego programu rządowego ochrony radiologicznej w naszym kraju. Będzie to niewątpliwie program bardzo kosztowny, ale jego realizacja jest niezbędna po to, abyśmy byli bezpieczni, a także sprostali wymaganiom Unii Europejskiej w chwili naszego wejścia.</u>
<u xml:id="u-4.68" who="#IrenaGłowaczewska">Spośród środowisk pracy objętych naszą kontrolą sanitarną oddzielny rozdział stanowi stan sanitarny zakładów opieki zdrowotnej. W roku 1998 kontrole przeprowadzono w ponad 99% tych zakładów. Wykazały one nieznaczną poprawę ich stanu sanitarnego. Nadal jednak budzi on nasze zastrzeżenia. W sprawozdaniu zamieściliśmy na str. 30 odpowiednią tabelkę ukazującą procenty zakładów, w których stwierdzono zły stan sanitarny. Wspomnę tylko, że wśród zakładów ambulatoryjnych społecznych 15,2% w mieście i 10,9% na wsi wykazało zły stan sanitarny. Lepiej było w zakładach ambulatoryjnych spółdzielczych, a także prywatnych, gdzie zarówno w mieście jak i na wsi odsetek tych ze złym stanem wynosił 0,3%.</u>
<u xml:id="u-4.69" who="#IrenaGłowaczewska">W szpitalach, na 99,6% skontrolowanych obiektów zły stan sanitarny stwierdzono w 17,7% -jeśli chodzi o miasto. Jest to wprawdzie niewielka poprawa w stosunku do roku poprzedniego - 19,5%, ale nadal jest to bardzo dużo. Gorzej jeszcze sprawa wyglądała na wsi, gdzie zakładów stacjonarnej opieki zdrowotnej o złym stanie sanitarnym było 25%. Na taką ocenę w większości przypadków rzutuje zły stan techniczny obiektów i placówek. Przeprowadzane remonty i modernizacje w niewielkim tylko stopniu spowodowały poprawę. Nie stwierdza się np. znaczącej poprawy w zakresie procesów dezynfekcyjnych i pracy komór, zwłaszcza że zaopatrzenie w środki dezynfekcyjne jest wystarczające i są to środki zatwierdzone przez Państwowy Zakład Higieny. Prowadzone przez stacje sanitarno-epidemiologiczne badania stężenia stosowanych do dezynfekcji roztworów w wielu przypadkach wykazywały ich zaniżenie. Według nas sytuacja taka ma miejsce od momentu, gdy roztwory te są przygotowywane przed ich zastosowaniem, a nie jak to było dotychczas, gdy robiły to szpitalne apteki. W pojedynczych przypadkach stwierdzano również używanie niewłaściwych preparatów dezynfekcyjnych.</u>
<u xml:id="u-4.70" who="#IrenaGłowaczewska">W roku 1998 nie zanotowano poprawy w zakresie wyposażenia zakładów opieki zdrowotnej w komory dezynfekcyjne. Również w zakresie gromadzenia odpadów medycznych nie stwierdzono zasadniczych zmian. Na ogół nie budzi zastrzeżeń gromadzenie i segregacja odpadów w miejscu ich powstawania, jednak dalsze postępowanie z odpadami medycznymi, uznanymi za niebezpieczne, budzi poważne zastrzeżenia. W wielu województwach unieszkodliwianie ich odbywa się poprzez spalanie w kotłowniach centralnego ogrzewania zamiast w specjalnych piecach lub spalarniach. Piece te zresztą w większości są wyeksploatowane, mało wydajne i nie posiadają urządzeń do oczyszczania gazów powstających podczas spalania.</u>
<u xml:id="u-4.71" who="#IrenaGłowaczewska">Ogólnie można powiedzieć, że unieszkodliwianie odpadów medycznych jest problemem wymagającym szerszego potraktowania oraz większego zainteresowania lokalnych organów rządowych i samorządowych. Sytuacja w zakresie unieszkodliwiania odpadów z zakładów opieki ambulatoryjnej i gabinetów prywatnych budzi jeszcze większe zastrzeżenia niż z zakładów opieki stacjonarnej. W roku 1998 nastąpił dalszy wzrost liczby gabinetów prywatnych - 33.375 wobec 23.297 w roku 1997, z których niebezpieczne odpady spalane są najczęściej w prywatnych kotłowniach lub wywożone z innymi odpadami na wysypiska. Nieznaczny tylko procent gabinetów ma umowy ze szpitalami bądź innymi spalarniami na prawidłowe unieszkodliwianie odpadów.</u>
<u xml:id="u-4.72" who="#IrenaGłowaczewska">Również sporo uwag krytycznych dotyczy szpitalnych pralni o niefunkcjonalnych pomieszczeniach i ze znacznie wyeksploatowanymi urządzeniami. Ogólnie stan techniczny pralni daleki jest od zachowania wymaganego reżimu przeciwepidemicznego. Natomiast składowanie bielizny brudnej i czystej, transport i dezynfekcja na ogół nie budzą zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-4.73" who="#IrenaGłowaczewska">Także zaopatrzenie szpitali w wodę nie budzi zastrzeżeń, ale tylko wówczas gdy są one zaopatrywane z wodociągów sieciowych. Jakość wody jest ogólnie dobra, zaś niedobory występują tylko w szpitalach zlokalizowanych na terenach Polski południowej, gdzie notuje się znaczne deficyty wody. Ujęcia awaryjne posiada ok. 50% zakładów lecznictwa stacjonarnego i ok. 30% lecznictwa ambulatoryjnego.</u>
<u xml:id="u-4.74" who="#IrenaGłowaczewska">Kolejny temat, który chcę państwu przedstawić to warunki sanitarne w placówkach oświatowo-wychowawczych. Zgodnie z ustawą o systemie oświaty szkoły i placówki oświatowo-wychowawcze powinny zapewnić bezpieczne i higieniczne warunki nauki, wychowania i opieki. Tymczasem kontrole Inspekcji Sanitarnej wykazują, iż część placówek nie osiągnęła stanu higieny, który uznać można za zadowalający. Część placówek mieści się w budynkach nieprzystosowanych do obecnie pełnionych funkcji. Najczęściej stwierdza się zbyt małe sale lekcyjne, ciasne korytarze, brak lub małe szatnie, brak sal gimnastycznych. Spośród skontrolowanych w roku 1998 zakładów stałych 7,4% budynków nie było przystosowanych do pełnionych funkcji. Budynki w złym stanie technicznym wymagają częściowego lub kapitalnego remontu. Najczęściej stwierdza się pęknięcia ścian i sufitów, uszkodzoną podłogę, schody, zużytą stolarkę okienną i drzwiową, zużytą instalację wodno-kanalizacyjną, wyłączone z użytkowania sanitariaty. W roku 1998 9,1% zakładów stałych znajdowało się w złym stanie technicznym przy czym najbardziej zaniedbane pod tym względem okazały się domy dziecka - 18,6%, internaty i bursy - 13,3%, szkoły podstawowe - 12,6% oraz licea ogólnokształcące - 9,3%. W złym stanie technicznym było też 11% budynków szkół zawodowych i ich odpowiedników przy wyższych uczelniach. W domach dziecka i przedszkolach najczęściej też stwierdzano zły stan techniczny bloku żywieniowego, a najczęstsze mankamenty w tym zakresie to: niefunkcjonalność pomieszczeń, brak wydzielenia lub złe wyposażenie zmywalni naczyń, brak przygotowalni wstępnej oraz zaplecza sanitarnego dla personelu kuchni, zawilgocenie ścian i sufitów.</u>
<u xml:id="u-4.75" who="#IrenaGłowaczewska">W wielu placówkach nie ma w ogóle warunków do prowadzenia żywienia. Taka sytuacja występuje aż w 34% zakładów stałych. Warunki do utrzymania higieny oceniano, określając dostępność bieżącej wody oraz dostępność i czystość sanitariatów. Brak wodociągu stwierdzono w 1,5% zakładów stałych. W ponad 17,9% szkół zasadniczych i średnich zawodowych nie dostosowano liczby urządzeń ustępowych do liczby korzystających z nich uczniów. W ponadpodstawowych szkołach zawodowych w 15,6% placówek brakowało odpowiedniej ilości umywalek. Taka sytuacja wystąpiła też w co siódmym liceum ogólnokształcącym i w co dziesiątej szkole podstawowej.</u>
<u xml:id="u-4.76" who="#IrenaGłowaczewska">W kontrolach przeprowadzanych przez Inspekcję Sanitarną dużą wagę przywiązuje się do nadzoru nad właściwym żywieniem i dożywianiem dzieci i młodzieży w szkołach. W roku 1998 warunki do prowadzenia żywienia pozostawały w ścisłym związku z zasobami finansowymi placówek. Coraz więcej z nich rezygnowało z podawania dzieciom obiadów, zwiększyła się natomiast liczba wydawanych posiłków jednodaniowych w przedszkolach i szkołach podstawowych. Wzrosła też liczba szkół oferujących uczniom dania bufetowe w szkolnych sklepikach.</u>
<u xml:id="u-4.77" who="#IrenaGłowaczewska">Błędy żywieniowe sprowadzały się głównie do braku urozmaicenia posiłków, małej ilości owoców, warzyw, ciemnego pieczywa oraz mleka i jego przetworów.</u>
<u xml:id="u-4.78" who="#IrenaGłowaczewska">Jednym z ważniejszych warunków pracy w szkole jest oświetlenie pomieszczeń. Nieprawidłowe oświetlenie naturalne najczęściej stwierdza się w budynkach adaptowanych do potrzeb szkół w zasobach bardzo starych. Często szyby w salach lekcyjnych są po prostu brudne, zakurzone, a niewłaściwy rodzaj firanek i zasłon powoduje dodatkowe pochłanianie znacznej ilości światła dziennego. W zakresie zapewnienia właściwego oświetlenia sztucznego warunki w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych są nadal wysoce niepokojące. Aż w 35% pomieszczeń w szkołach podstawowych i 32% w szkołach ponadpodstawowych oświetlenie było słabsze od dopuszczalnego. W większości wypadków poprawę można uzyskać jedynie pod warunkiem modernizacji instalacji elektrycznej. Wymaga to jednak poważnych nakładów finansowych i dlatego sytuacja w tym względzie jest daleka od zadowalającej. Oświetlenie poprawiono najczęściej w tych placówkach, które przeprowadziły remonty kapitalne.</u>
<u xml:id="u-4.79" who="#IrenaGłowaczewska">Następnym problemem zauważanym przez Inspekcję Sanitarną są wady postawy uczniów wynikające z różnych czynników i nieprawidłowości, wśród których najczęściej wymieniane jest niedostosowanie mebli do wysokości ciała dziecka, zarówno w domu jak i w szkole. Co piąty uczeń szkoły podstawowej siedzi w ławce zbyt wysokiej lub zbyt niskiej w stosunku do jego wzrostu. W przypadku uczniów szkół ponadpodstawowych wskaźnik poprawił się i wynosi obecnie 8,7%. Meble niedostosowane do wzrostu są używane w 36% szkół ponadpodstawowych i 58% szkół podstawowych. Z badań epidemiologicznych wynika natomiast, że długotrwałe obciążenia statyczne związane z pozycją siedzącą są głównym czynnikiem decydującym o większości zaburzeń mięśniowo-szkieletowych. Początków kształtowania nieprawidłowej postawy należy się doszukiwać w szkole wyposażonej w złe meble. Uczniowie od 50 do 80% czasu swojej pracy spędzają w wymuszonej, niewygodnej pozycji tułowia. Skutki tego widoczne są już w wieku szkolnym w postaci dolegliwości kręgosłupa w znacznej części dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-4.80" who="#IrenaGłowaczewska">Nadal też wiele zastrzeżeń budzi organizacja procesu edukacji w szkołach, zwłaszcza zaś planowanie pracy i odpoczynku. Plany pracy układane są raczej ze względu na wygodę nauczyciela, niż ze względu na potrzeby rozwoju psychoruchowego uczniów. Bardzo częste jest umieszczanie trudnych przedmiotów na pierwszej i szóstej godzinie lekcyjnej, prowadzenie zajęć do późnych godzin popołudniowych, jak również komasowanie kilku trudnych przedmiotów w jednym dniu. Szczególnie uciążliwe, utrudniające koncentrację uwagi i efektywny wysiłek, jest organizowanie lekcji na kilka zmian, a zwłaszcza nieregularne rozpoczynanie zajęć - między godz. 8.00 a nawet 13.00 - i kończenie ich ok. godz. 18.00. Obciążenie pracą waha się wówczas od 4 do 9 godzin dziennie.</u>
<u xml:id="u-4.81" who="#IrenaGłowaczewska">Wiele zastrzeżeń budzi stan zaplecza przy salach gimnastycznych - oczywiście tam gdzie te sale są. Szatnie w wielu placówkach są za małe i nie mają wentylacji grawitacyjnej ani mechanicznej. Stwierdza się też niewłaściwie funkcjonujące natryski, uszkodzoną armaturę, brak podestów izolacyjnych i inne uchybienia.</u>
<u xml:id="u-4.82" who="#IrenaGłowaczewska">Pełne omówienie wyników naszych kontroli w odniesieniu do innych także placówek wychowawczo-oświatowych znajdziecie państwo w materiale drukowanym, jaki dostarczyliśmy przed posiedzeniem Komisji. Kończąc omawianie tego zakresu tematycznego należy stwierdzić, że niezależnie od naszego rocznego sprawozdania każdego roku, każdy Inspektor Wojewódzki przekazuje władzom lokalnym raport zawierający wyniki nadzoru nad placówkami wychowania i nauczania i listę najpilniejszych potrzeb dotyczących poprawy stanu sanitarno-technicznego tych obiektów.</u>
<u xml:id="u-4.83" who="#IrenaGłowaczewska">Ostatnim problemem, który chciałabym omówić jest stan sanitarny obiektów żywności i żywienia.</u>
<u xml:id="u-4.84" who="#IrenaGłowaczewska">Od czasu wprowadzenia w Polsce gospodarki rynkowej obserwuje się ciągły wzrost liczby tych obiektów, co należy wiązać ze zmianami profilu produkcji bądź obrotu w jednym obiekcie, często w jednym roku. Znajduje to wyraz w proporcjonalnie większej liczbie obiektów objętych nadzorem sanitarnym. W roku 1997 skontrolowano więc 320.072 obiekty zaś w roku 1998 - 326.897. W ostatnich latach, co jest zjawiskiem pozytywnym, ma miejsce stała poprawa stanu sanitarnego zakładów produkcji i obrotu żywnością. Odsetek zakładów o złym stanie sanitarnym zmniejszył się z 20,5% w roku 1997 do 18,4% w roku 1998. Najczęściej powodem złej oceny jest niewłaściwy stan techniczny obiektów. Z porównania różnych obiektów wynika, że najgorszy stan sanitarny występuje od wielu lat w tych samych grupach. Są to: targowiska, zakłady zbożowo-młynarskie, kioski spożywcze, zakłady garmażeryjne, sklepy spożywcze, wytwórnie koncentratów spożywczych, zakłady żywienia zbiorowego zamkniętego i otwartego. Szczególnie niepokojący jest fakt dyskwalifikacji w kategoriach sanitarnych 40% targowisk, 37,1% zakładów zbożowo-młynarskich i 34,6% kiosków spożywczych. Pomimo niewielkiej poprawy stanu sanitarnego w zamkniętych zakładach żywienia zbiorowego niepokojąca jest dyskwalifikacja 18,4% tych obiektów, w tym zaś 28,7% stołówek przedszkolnych, 26,6% stołówek szkolnych oraz 26,2% bloków żywienia w szpitalach.</u>
<u xml:id="u-4.85" who="#IrenaGłowaczewska">Do najlepszych pod względem sanitarnym można zaliczyć: wytwórnie mieszanek tłuszczów zwierzęcych z roślinnymi - nie stwierdzono uchybień, opakowań do żywności - 0,5%, używek - 1%, środków chemii gospodarczej - 3,7%. Do grupy tej zaliczyć też można automaty do lodów - 1,7%.</u>
<u xml:id="u-4.86" who="#IrenaGłowaczewska">Pełną informację na temat najczęściej występujących uchybień w obiektach zaliczanych do najgorszych znajdziecie państwo w materiale drukowanym.</u>
<u xml:id="u-4.87" who="#IrenaGłowaczewska">Na zakończenie chciałabym przedstawić jeszcze wyniki badań jakości zdrowotnej środków spożywczych i przedmiotów użytku. Otóż w ostatnich latach zmniejszyła się liczba środków spożywczych produkcji krajowej nie spełniających wymagań jakości zdrowotnej. Poprawa ta następuje jednak zbyt wolno, choć jest konsekwentna, co należy odnotować z satysfakcją. Produkty z importu są rzadziej kwestionowane, jednakże odsetek kwestionowanych próbek importowanych środków spożywczych minimalnie się zwiększył. I tak w roku 1998 na 318.902 próbki środków spożywczych krajowych zakwestionowano 11,3%, zaś na 109.345 próbek środków spożywczych importowanych zakwestionowano 8,3%. Rok wcześniej odsetek ten wynosił dla produktów krajowych 12,9% - był więc większy - dla importowanych zaś 5,4% - wyraźnie niższy. Wskazuje na to zjawisko importu do naszego kraju towarów o niższej jakości.</u>
<u xml:id="u-4.88" who="#IrenaGłowaczewska">Ogółem w roku 1998 stacje sanitarno-epidemiologiczne zbadały 428. 247 próbek środków spożywczych, z czego 10,6% nie spełniało obowiązujących wymagań jakości zdrowotnej - w roku 1997 - 11,1%. W badaniach mikrobiologicznych zakwestionowano 11,4% próbek, w tym z powodu zanieczyszczenia bakteriami z grupy coli - 9,4%, gronkowcami - 1,8%, salmonellami - 0,25%. Ze względu na nadmierne zanieczyszczenia mikrobiologiczne najczęściej kwestionowano: masło, ciastka z kremem, wyroby garmażeryjne, mleko spożywcze, płynne przetwory mleczne - bez masła i lodów, lody, a także mięso i przetwory mięsne. Warto zwrócić uwagę na poprawę jakości mleka - w roku 1997 zakwestionowano 24% próbek, zaś w roku 1998 - 19,6%. Jest to zjawisko pozytywne i należałoby oczekiwać, że ta pozytywna tendencja będzie się utrwalała w następnych latach.</u>
<u xml:id="u-4.89" who="#IrenaGłowaczewska">Mleko płynne spożywcze kwestionowano głównie za nadmierną ogólną liczbę drobnoustrojów, przetwory mleczne zaś za zanieczyszczenie drożdżami i pleśniami. Wśród innych przyczyn kwestionowania mleka i jego przetworów należy wymienić: podwyższoną kwasowość, podwyższoną zawartość wody - masło, niewłaściwe cechy organoleptyczne, barwniki syntetyczne - w napojach mlecznych - i niewłaściwe znakowanie opakowań jednostkowych. Jakość zdrowotna mięsa i przetworów mięsnych budziła zastrzeżenia zarówno pod względem mikrobiologicznym jak i chemicznym - ogółem zakwestionowano 15,4% próbek. Mięso mielone kwestionowano w większości z powodu zanieczyszczenia gronkowcami, natomiast wędliny ze względu na ponadnormatywną liczbę bakterii z grupy coli oraz gronkowce chorobotwórcze. Wędliny nietrwałe typu „metka” powszechnie wykazują nadmierną ilość bakterii coli.</u>
<u xml:id="u-4.90" who="#IrenaGłowaczewska">Znakowanie środków spożywczych, mimo pewnej poprawy w stosunku do roku 1997 nie jest jeszcze prawidłowe. Świadczy to o nieprzestrzeganiu przepisów zawartych w rozporządzeniu ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej z dnia 15 lipca 1994 r. w sprawie znakowania środków spożywczych, używek i substancji dodatkowych dozwolonych, przeznaczonych do obrotu.</u>
<u xml:id="u-4.91" who="#IrenaGłowaczewska">Środki spożywcze z importu najczęściej kwestionowano ze względu na obecność szkodników lub ich pozostałości. Dotyczyło to głównie: kawy, ziarna kakaowego, orzeszków arachidowych i herbaty. Wymagań mikrobiologicznych nie spełniało 3,4% ogółem zbadanych próbek żywności importowanej - w roku 1997 - 2,5%.</u>
<u xml:id="u-4.92" who="#IrenaGłowaczewska">Jeśli chodzi o nadzór sanitarny nad przedmiotami użytku to obejmuje on warunki produkcji i jakość zdrowotną tych przedmiotów, a zwłaszcza kosmetyków, opakowań, wyrobów chemii gospodarczej, zabawek, przedmiotów z metalu itp. W roku 1998 na podstawie badań laboratoryjnych zakwestionowano łącznie 4,1% próbek, w tym produkcji krajowej - 4%, a z importu - 4,8%. Odsetek kosmetyków produkcji krajowej nie spełniających wymagań jakości zdrowotnej wynosił 2,2%, a importowanych - 3,1%. Produkty chemii gospodarczej krajowej kwestionowano w 2,8%, zaś opakowania do żywności prod. krajowej w 5,9% - importowane w 7%.</u>
<u xml:id="u-4.93" who="#IrenaGłowaczewska">Kończąc omawianie jakości zdrowotnej środków spożywczych i przedmiotów użytku chciałabym zatrzymać się jeszcze przy problemie żywienia zbiorowego zamkniętego, które jest szczególnie ważne jako podstawowa forma żywienia dla określonych środowisk takich jak: pacjenci szpitali, dzieci w przedszkolach i szkołach, wychowankowie domów dziecka itp. Prowadzone w roku 1998 badania sposobu żywienia w 9.133 placówkach wykazała ogółem 74,1% przypadków żywienia nieprawidłowego. Najczęściej kwestionowano:</u>
<u xml:id="u-4.94" who="#IrenaGłowaczewska">- małe urozmaicenie posiłków,</u>
<u xml:id="u-4.95" who="#IrenaGłowaczewska">- brak produktów będących źródłem pełnowartościowego białka zwierzęcego,</u>
<u xml:id="u-4.96" who="#IrenaGłowaczewska">- brak dodatków owocowo-warzywnych, szczególnie w posiłkach śniadaniowych i kolacyjnych. Ponadto stwierdzono nadmierne spożycie tłuszczów - margaryny i smalcu, cukru, słodyczy, ziemniaków, przy drastycznych niejednokrotnie niedoborach owoców, warzyw, mleka i jego przetworów a także masła i jaj. W przyrządzanych posiłkach stwierdzano niedobory w istotnych składnikach pokarmowych, tj. wapnia, białka zwierzęcego, żelaza oraz witaminy C.</u>
<u xml:id="u-4.97" who="#IrenaGłowaczewska">Podsumowując część dotyczącą higieny żywienia zbiorowego chciałabym stwierdzić, że:</u>
<u xml:id="u-4.98" who="#IrenaGłowaczewska">1. Stan sanitarny obiektów żywności i żywienia w roku 1998 poprawił się w stosunku do roku 1997 i lat wcześniejszych.</u>
<u xml:id="u-4.99" who="#IrenaGłowaczewska">2. Jakość zdrowotna środków spożywczych na przestrzeni minionych kilkunastu lat - 1989–1998 powoli, ale systematycznie się poprawia. W roku 1998 nie odnotowano jednak generalnie poprawy w stosunku do roku poprzedniego, za wyjątkiem mleka i jego przetworów.</u>
<u xml:id="u-4.100" who="#IrenaGłowaczewska">3. W celu zapewnienia produkcji środków spożywczych o właściwej jakości zdrowotnej należałoby:</u>
<u xml:id="u-4.101" who="#IrenaGłowaczewska">a) wyeliminować krzyżowanie się tzw. dróg czystych z brudnymi w obiektach żywności i żywienia,</u>
<u xml:id="u-4.102" who="#IrenaGłowaczewska">b) zapewnić prawidłowe zabiegi mycia i dezynfekcji urządzeń, sprzętu, opakowań itp.,</u>
<u xml:id="u-4.103" who="#IrenaGłowaczewska">c) przestrzegać higieny osobistej przez pracowników i higieny stanowisk pracy,</u>
<u xml:id="u-4.104" who="#IrenaGłowaczewska">d) ograniczyć do niezbędnych technologicznie w przetwórstwie spożywczym stosowanie substancji dodatkowych, w tym zwłaszcza środków konserwujących, azotynów i azotanów, wielofosforanów, dodatków niemięsnych,</u>
<u xml:id="u-4.105" who="#IrenaGłowaczewska">e) zapewnić łańcuch chłodniczy na całej drodze od surowca do gotowego produktu, w przypadku środków spożywczych nietrwałych,</u>
<u xml:id="u-4.106" who="#IrenaGłowaczewska">f) wymagać od osób zatrudnionych przy produkcji, przechowywaniu i obrocie środkami spożywczymi kwalifikacji w zakresie podstawowych zagadnień higieny, określonych w rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z 9 grudnia 1993 r.</u>
<u xml:id="u-4.107" who="#IrenaGłowaczewska">4. Ocena sposobu żywienia dokonana w zakładach żywienia zbiorowego zamkniętego, w tym zwłaszcza w żłobkach, przedszkolach, szkołach, internatach, domach dziecka, domach opieki społecznej itp. wykazuje ogólny nieprawidłowy stan wyżywienia. Występujące znaczne różnice w zawartości białka i kaloryczności posiłków stwierdzane w badaniach laboratoryjnych w stosunku do wartości deklarowanych na podstawie rozchodu magazynowego produktów mogą być traktowane jako świadectwa nieuczciwości personelu, która powinna być surowo karana.</u>
<u xml:id="u-4.108" who="#IrenaGłowaczewska">W opracowaniu pt. „Stan sanitarny kraju w roku 1998”, który państwu przedstawiłam uwzględniono wyłącznie te wyniki badań przeprowadzonych przez stacje sanitarno-epidemiologiczne, które wydawały się najistotniejsze w ocenie stanu sanitarnego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję pani minister za przedstawienie nam oceny stanu sanitarnego kraju zgodnie z celem Narodowego Programu Zdrowia. Zanim przejdziemy do pytań i dyskusji proszę posła Andrzeja Wojtyłę o przedstawienie w imieniu podkomisji do spraw zdrowia publicznego koreferat w tej sprawie i ewentualne propozycje wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejWojtyła">Ponieważ pani minister dosyć dokładnie przedstawiła nam raport na temat stanu sanitarnego kraju w roku 1998 chciałbym ustosunkować się tylko do kilku spraw.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejWojtyła">Jeżeli chodzi o stan środowiska naturalnego, to w stosunku do roku poprzedniego, a zwłaszcza do początku lat 90-tych nastąpiła bardzo duża poprawa. W materiałach czytamy, że np. jeśli chodzi o wodociągi wiejskie to postęp jest nawet większy niż w miastach. Wynika to z faktu, że wodociągi wiejskie są obiektami nowymi budowanymi po roku 1990 i ich stan techniczny jest dlatego lepszy. Podobnie przedstawia się stan studni przydomowych, z których korzystają przede wszystkim mieszkańcy wsi i małych miasteczek. Badane przez sanepid studnie publiczne także wykazują znaczną poprawę jeśli chodzi o jakość wody - w miastach wzrost o 11%, na wsi o 9%. Myślę, że są to zjawiska pozytywne podobnie jak do pozytywnych należy zaliczyć spadek emisji pyłów i innych zanieczyszczeń do powietrza atmosferycznego. Jest ona niższa o kilkanaście procent w stosunku do poprzedniego roku. Np. stężenie dwutlenku siarki jest tylko w setnych procenta nieprawidłowe, podczas gdy jeszcze 10 lat temu wartości te były bardzo wysokie.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejWojtyła">Podkomisja uważa jednak, że bardzo niepokojące jest, iż na obszarach przylegających do szlaków komunikacyjnych stężenie tych zanieczyszczeń jest nadal duże. Uważamy, iż polityka państwa powinna zmierzać wyraźnie w kierunku preferowania benzyny bezołowiowej i wzbogacanej w bezwodny alkohol. Na świecie już obowiązują takie ustawowe rozwiązania. U nas, w Komisji Rolnictwa pracuje się nad ustawą obligującą do dodawania takiego alkoholu do benzyny co powoduje znaczne zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska, a ponadto przynosi także inne korzyści, np. dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#AndrzejWojtyła">Oczywiście sama Inspekcja Sanitarna ma duże kłopoty wynikające ze złego i przestarzałego wyposażenia stacji sanitarnych w sprzęt. Jak czytamy w materiale modernizacja sieci monitoringu zanieczyszczeń atmosferycznych i dostosowanie go do wymogów Unii Europejskiej będzie kosztowało ok. 8 mln zł. O tych wydatkach powinien pomyśleć rząd, a my także powinniśmy tę sprawę zawrzeć w naszej opinii.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#AndrzejWojtyła">Jeżeli chodzi o kontrolowane wysypiska śmieci to widać wyraźną poprawę ich funkcjonowania. Niepokojące jest jednak to co wszyscy obserwujemy, a mianowicie masowy rozwój wysypisk dzikich - zwłaszcza na terenach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#AndrzejWojtyła">Bardzo niepokojące, naszym zdaniem jest to, że zmniejszyła się ilość ustępów publicznych, a 97,5% istniejących jest w złym stanie technicznym - tak czytamy w materiale dostarczonym przez resort zdrowia. To jest zadanie nie tylko dla rządu, ale przede wszystkim dla administracji samorządowych.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#AndrzejWojtyła">Jeśli chodzi o środowisko pracy to bulwersujące jest, że 20% zakładów pracy nie przestrzega wymogów dotyczących normatywów higienicznych. Mamy świadomość, że trzeba przede wszystkim wzmocnić kadrowo komórki higieny pracy w sanepidach ponieważ zwiększyła się ilość kontrolowanych zakładów i są to przedsiębiorstwa małe, a więc rozproszone, które trudniej kontrolować niż duże zakłady przemysłowe.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#AndrzejWojtyła">Jeśli chodzi o zakłady opieki zdrowotnej to ich stan techniczny jest bardzo zły. Kwestionowane są przede wszystkim komory dezynfekcyjne, których jest za mało, a te, które są często prezentują bardzo zły stan techniczny. Problemem nierozwiązanym od wielu lat są także odpady medyczne. Brak spalarni, a także specjalnych pieców, które to urządzenia są drogie, ale jedynie one spełniają wymagania stawiane wobec tych niebezpiecznych odpadów. Co gorsze przybywa nam prywatnych zakładów opieki zdrowotnej - w roku ubiegłym o ok. 10 tys. i tam też jest problem co zrobić z odpadami, które wyrzucane są na wysypiska lub spalane w domowych kotłowniach. Jest to niedopuszczalne i dlatego należy się poważnie zastanowić nad rozwiązaniem tego problemu. Możliwości są różne, bo np. można doprowadzić do partycypacji w budowie odpowiednich spalarni lub urządzeń utylizacyjnych Fundusz Ochrony Środowiska. Sprawa jest coraz pilniejsza o czym informują nas obywatele przy okazji poselskich spotkań, bowiem spotykają się z tym na każdym kroku.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#AndrzejWojtyła">A teraz sprawa żywienia. Będziemy dziś przyjmować dezyderat Komisji Zdrowia w sprawie strategicznego programu rządowego dotyczącego poprawy wyżywienia ludności. To co pani minister mówiła pokrywa się więc z tym, co my chcemy także powiedzieć w tym dezyderacie, że sposób żywienia ludności w Polsce jest zły w 74%. Prof. Szostak z Instytutu Żywności i Żywienia mówił nam podczas obrad podkomisji o tym, że przy prawidłowym żywieniu można znacznie ograniczyć procesy miażdżycowe w organizmie, a jeżeli dodamy do tego ograniczenie palenia to okaże się, że możemy być naprawdę społeczeństwem zdrowym.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#AndrzejWojtyła">Podkomisja uważa, że należy przede wszystkim znowelizować ustawę o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia. Z tego co się orientuję Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej pracuje nad tą nowelizacją, zaś Instytut Żywności i Żywienia już bardzo szeroko propaguje prawidłowe, zdrowe żywienie. My także zaproponujemy pewne rozwiązania w dezyderacie dotyczącym żywienia.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#AndrzejWojtyła">Doszliśmy też do wniosku, podczas dyskusji w podkomisji, że zadania jakie obecnie wykonuje Państwowa Inspekcja Sanitarna są o wiele szersze aniżeli jest to ujęte w ustawie o inspekcji sanitarnej. Zadań tych będzie zresztą coraz więcej wraz z decentralizacją zarządzania ochrony zdrowia. W związku z tym proponujemy Komisji Zdrowia, aby rozszerzyć kompetencje tej inspekcji poprzez uznanie jej Inspekcją Zdrowia Publicznego tak jak to jest w krajach europejskich.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#AndrzejWojtyła">Chciałbym też na koniec przedstawić państwu projekt opinii jaką przygotowała podkomisja. Mówimy w nim o tym, że zapoznaliśmy się z raportem Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej na temat stanu sanitarnego kraju w roku 1998. Mówimy o złym stanie sanitarnym w placówkach oświatowo-wychowawczych, o braku dożywiania dzieci i młodzieży, o złym stanie sanitarnym w placówkach służby zdrowia, zanieczyszczeniu powietrza itd. Proponujemy też stwierdzenie, iż „Komisja uważa, że w najbliższych latach konieczne jest zwiększenie nakładów na działalność Inspekcji Sanitarnej, zwłaszcza w zakresie doposażenia w nowoczesną aparaturę oraz rozwiązać problem transportu sanitarnego. Komisja z niepokojem obserwuje także współpracę sanepidów z samorządami, zwłaszcza w zakresie braku porozumień przy powoływaniu inspektorów na różnym poziomie”.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#AndrzejWojtyła">Wiemy, że sytuacja w tym zakresie nie jest dobra. Docierają do nas takie sygnały, a przedstawicielka ministerstwa potwierdziła je na spotkaniu podkomisji. Myślę więc, że trzeba to uregulować, a ja proponuję Komisji Zdrowia, aby Inspekcja Sanitarna czy też Inspekcja Zdrowia Publicznego była, tak jak policja, służbą publiczną, ponieważ wówczas łatwiej będzie realizować zadania polityki zdrowotnej w zakresie zdrowia publicznego.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#AndrzejWojtyła">W końcowej części opinii proponujemy więc rozszerzenie nazwy Inspekcji Sanitarnej na Inspekcję Zdrowia Publicznego i dostosowanie jej w ten sposób do nowych warunków.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#AndrzejWojtyła">Czy to ma być opinia, czy dezyderat to już państwo zdecydujecie, a my jako podkomisja zobowiązujemy się do ostatecznego zredagowania i przedstawienia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję przewodniczącemu podkomisji zdrowia publicznego za przedstawienie oceny funkcjonowania ustawy oraz realizowania przez rząd celu operacyjnego nr 9 jakim jest poprawa stanu sanitarnego kraju.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StanisławGrzonkowski">Przechodzimy do pytań pod adresem pani minister, a następnie do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#SewerynJurgielaniec">Z tego co nam przedstawiła pani minister jak też z informacji zawartych w materiałach wynika, że poprawę widać w dwóch przypadkach. Zmniejszyła się mianowicie ilość zachorowań na żółtaczki oraz poprawiła się jakość mleka. Niestety, wszystkie inne parametry są raczej smutne.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#SewerynJurgielaniec">Mimo dość precyzyjnego i dokładnego zaprezentowania nam danych statystycznych, nie widzę jednak, pani minister, powiązania między Narodowym Programem Zdrowia a stanem sanitarnym kraju. Wydaje mi się, że zapomnieliście jakby państwo o tym pierwszym członie naszego dzisiejszego tematu, czyli właśnie o Narodowym Programie Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym, aby pani minister ustosunkowała się do następującego stwierdzenia. Piszecie państwo w materiałach, że liczba zakażeń pokarmowych i chorób przewodu pokarmowego wzrosła w roku 1998 i kształtowała się na poziomie roku 1996. W roku 1997 nastąpił spadek tych zachorowań, a było to związane z powodzią, która dotknęła nasz kraj. Potwierdzałoby to chyba fakt, niestety, że jesteśmy tylko dobrzy jeśli chodzi o działania nagłe. Zwracam się więc z pytaniem, co zrobić, aby tę gotowość do prawidłowych działań jeśli chodzi o stan sanitarny utrzymywać nie tylko w stanach nagłego zagrożenia, ale na stałe?</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#SewerynJurgielaniec">Szkoły, to był zawsze problem. Pamiętam go gdy byłem jeszcze lekarzem wojewódzkim, ale okazuje się, że nadal nic się nie zmieniło a nawet, że problem ten narasta. Podnosicie państwo m.in. sprawę niedostosowanych krzeseł w szkołach i przedszkolach.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym też zwrócić uwagę na sprawę ochrony radiologicznej w pracowniach rentgenowskich. Piszecie państwo o:</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#SewerynJurgielaniec">„- niewłaściwych warunkach lokalowych i złym stanie sanitarnym pracowni i pomieszczeń z aparaturą rtg,</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#SewerynJurgielaniec">- niewłaściwym stanie technicznym tej aparatury,</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#SewerynJurgielaniec">- niewłaściwym ograniczaniu wiązki pierwotnej promieniowania jonizującego,</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#SewerynJurgielaniec">- nieprawidłowym funkcjonowaniu wentylacji nawiewowo-wyciągowej,</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#SewerynJurgielaniec">- nieprzestrzeganiu zasad ochrony radiologicznej pacjenta podczas badań diagnostycznych,</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#SewerynJurgielaniec">- uszkodzeniu osłon stałych przed promieniowaniem,</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#SewerynJurgielaniec">- niesprawnej sygnalizacji ostrzegawczej”.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#SewerynJurgielaniec">Podobnie przy ocenie ochrony przed polem elektromagnetycznym wielkiej częstotliwości stwierdzacie następujące nieprawidłowości:</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#SewerynJurgielaniec">„- brak aktualnych pomiarów natężeń pola elektromagnetycznego,</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#SewerynJurgielaniec">- nieprawidłowa lokalizacja oraz niewłaściwe oznakowanie urządzeń oraz stref ochronnych,</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#SewerynJurgielaniec">- brak aktualnych orzeczeń lekarskich stwierdzających zdolność do pracy osób pracujących w narażeniu na pola elektromagnetyczne,</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#SewerynJurgielaniec">- brak aktualnych szkoleń dla osób obsługujących źródła pól elektromagnetycznych wysokiej częstotliwości”.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#SewerynJurgielaniec">To są stwierdzenia szokujące. Jakie działania powinny być zdaniem pani minister podjęte, aby usunąć te, podstawowe nieprawidłowości? Chciałbym też zapytać jak wygląda wrażliwość kontrolowanych przez państwo placówek na przeprowadzane kontrole? Bo np. wrażliwość na kontrole Najwyższej Izby Kontroli uległa w ostatnim czasie zmniejszeniu. A jak to jest jeśli chodzi o Sanepid?</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#SewerynJurgielaniec">Odnosząc się do wypowiedzi posła Wojtyły chciałbym zwrócić uwagę na to, iż trzeba coś zrobić z faktem, że wojewódzkie sanepidy zaczęły podlegać samorządom. Czy w świetle państwa kontroli istnieje w ogóle reakcja samorządów i jak ona wygląda jeśli chodzi o nieprawidłowości jakie państwo stwierdzacie? Jak to jest np. w szkołach? Czy przy obecnym podporządkowaniu nie występuje coś w rodzaju hamulca dla działań sanepidów? Czy nadal można mówić o tym co było wówczas gdy istniała podległość pionowa od Głównego Inspektora Sanitarnego Kraju w dół, do jednostek terenowych, kiedy to sanepid stawał się żandarmem bezwzględnie egzekwującym prawo. Ja mogę tylko powiedzieć, że jeśli wojewódzki inspektor okaże się miękki, a wojewoda mu zarzuci, że napisał bzdury, wnioskując zamknięcie kąpieliska w sytuacji, gdy na danym terenie jest 25 domów wczasowych, to on się ugnie. Taka sytuacja, niestety, może zaistnieć wobec coraz szerzej postępującej komercjalizacji, co widać również w zakładach pracy, o czym pani mówiła.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#SewerynJurgielaniec">Proponuję, abyśmy w dniu dzisiejszym wystosowali nie opinię, a dezyderat i aby zawrzeć w nim również uwagi jakie zgłosił pan przewodniczący podkomisji w swoim wystąpieniu. Będzie to zdecydowanie lepszy efekt niż zwyczajne wydanie opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MariaGajeckaBożek">Chcę się odnieść do stwierdzenia pani minister, że zapadalność na wirusowe zapalenie wątroby zmniejszyła się i to dość znacznie. Chodzi mi mianowicie o nosicielstwo na te choroby. Otóż dawniej kiedy chory przychodził do szpitala to obligatoryjnie robiło mu się badanie na nosicielstwo (HBS). Teraz w związku z oszczędnościami i brakiem środków finansowych wiele oddziałów tego nie robi i dlatego praktycznie nie wiemy czy nosicielstwo zmniejszyło się czy też zwiększyło.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MariaGajeckaBożek">Na terenie mojego powiatu zachorowalność na ostrą postać wirusowego zapalenia wątroby wzrosła w porównaniu do pierwszego półrocza roku 1998. W ubiegłym roku były 4 przypadki, gdy tymczasem w tym roku jest ich już 12.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MariaGajeckaBożek">W materiale nie mówi się nic na temat zakażenia wirusem typu Ce, który też jest dość szeroko rozpowszechniony o czym przekonuję się choćby dlatego, że na oddziale którym kieruję robię badania wstępne HBS, stwierdzając nosicielstwo wcale nie mniejsze niż w latach poprzednich.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MariaGajeckaBożek">Nie ulega wątpliwości, że szczepienia, którymi objęte są niektóre roczniki dzieci okażą się skuteczne, ale mamy dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, które są nosicielami wirusowego zapalenia wątroby, i to bezobjawowego.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MariaGajeckaBożek">Drugi problem, który chciałam poruszyć dotyczy kontroli przeprowadzanych przez stacje sanepidu. Zgodnie z art. 12c ustawy o inspekcji sanitarnej, który mówi, że „w sprawach należących do właściwości powiatowego inspektora sanitarnego, w których przedmiot kontroli znajduje się we władaniu powiatu lub w których stroną są organy powiatu lub jednostki organizacyjne im podlegające, uprawnienia pierwszej instancji przejmuje Wojewódzki Inspektor Sanitarny”.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#MariaGajeckaBożek">Terenowa stacja działająca na terenie mojego powiatu przed reformą miała prawo kontrolować placówki służby zdrowia, placówki oświatowo-wychowawcze itp. W tej chwili, gdy nadzór przekazany zostaje instancji drugiego stopnia nasz powiatowy sanepid nie może wejść ani do szpitala ani do żadnej jednostki służby zdrowia na terenie obejmującym 150 tys. mieszkańców. Ja nie wierzę, że Wojewódzki Inspektor Sanitarny będzie miał tyle środków i tyle pracowników, aby skontrolować wszystkie tego typu jednostki. To samo jest ze szkołami ponadpodstawowymi, gdzie inspektor powiatowy wejść nie może, bo pod jego nadzór podpadają jedynie szkoły zarządzane przez gminy, a więc podstawowe i średnie. A dom dziecka, czy szkoły specjalne prowadzone przez powiat też mu nie podlegają. Obawiam się więc, że kiedy spotkamy się tu za rok, aby wysłuchać sprawozdania o stanie sanitarnym za rok 1999, to będzie to sprawozdanie tragiczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławMisztal">Chciałem zauważyć dużą poprawę stanu sanitarnego kraju widoczną zarówno na podstawie przedstawionych dokumentów jak też innych danych. Tak np. poszerzony został zakres szczepień ochronnych i są one coraz bardziej skuteczne, dlatego też nie ma przypadków zachorowań na wirusowe zapalenie wątroby typu B. Jest to bardzo ważne bowiem choroba ta powodowała nawet zejścia śmiertelne, nie mówiąc o trwałym inwalidztwie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StanisławMisztal">Również czystość mikrobiologiczna wód uległa poprawie. Lepiej jest w zakładach zbiorowego żywienia, a kąpieliska morskie dzięki stałemu monitoringowi gwarantują większe bezpieczeństwo. Dzięki zwiększonym możliwościom kontrolnym badane są także metale ciężkie takie jak rtęć, ołów, kadm czy cez, co także ma ogromny wpływ na zabezpieczenie przed tymi groźnymi pierwiastkami.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StanisławMisztal">Chciałbym też zauważyć szybką reakcję inspekcji sanitarnej na zagrożenie epidemiologiczne np. w czasie ostatniego pikniku „Dwójki” w Zamościu, gdzie kioski spożywcze, niestety, źle przygotowały żywność, a jakość oferowanych potraw była zła. Inspekcja sanitarna nakładała dość surowe mandaty, podczas gdy samorząd gminy nie zabezpieczył w ogóle usunięcia śmieci. Nie było też koszy na odpadki i miasto przez dwa dni tonęło w śmieciach.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#StanisławMisztal">Mam tu pytanie, jakie działania może podjąć inspekcja sanitarna w razie niedopełnienia przez samorząd gminy swoich obowiązków statutowych dotyczących zabezpieczenia czystości miasta?</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#StanisławMisztal">Chciałabym też udzielić wsparcia dla wniosków posła Wojtyły, a przede wszystkim dla tego, aby inspekcję sanitarną zaliczyć podobnie jak policję do służb specjalnych i aby była, tak konieczna, pionowa zależność nie zaś podległość władzom powiatowym lub wojewódzkim. Moim zdaniem tylko wówczas inspekcja sanitarna będzie mogła bardziej skutecznie działać na rzecz zdrowia mieszkańców. Wydaje się, że potrzebna tu będzie nowelizacja ustawy, którą należy przeprowadzić jak najszybciej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MariaGajeckaBożek">Poseł Misztal stwierdził, że poszerzony został kalendarz szczepień. Czy może pan powiedzieć o jakie szczepienia został on poszerzony? Ja nic o tym nie wiem, ale może jestem niedouczona, więc proszę mnie doszkolić.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławGrzonkowski">Myślę, że na to pytanie odpowie pani minister, bo to leży w jej kompetencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrystynaHerman">W Narodowym Programie Zdrowia jako cel operacyjny nr 9 zapisana jest poprawa stanu sanitarnego kraju. Są tam określone zadania jak również harmonogram ich realizacji oraz wskazane urzędy i instytucje odpowiedzialne za realizację tych zadań. W materiale, który dziś omawiamy zawarte są wnioski. Mam w związku z tym pytanie. Otóż w roku ubiegłym również przy okazji oceny były sformułowane wnioski. Jaka była ich realizacja? Jaka też jest realizacja zadań określonych w Narodowym Programie Zdrowia w punkcie, który dziś omawiamy? Dodam, że Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej jest w tym programie określone jako jednostka nie tylko nadzorująca, ale i wykonująca większość zadań. Czy zatem ministerstwo i czy pani jako Główny Inspektor Sanitarny Kraju, podjęła określone działania, poza tym co jest napisane w materiale, że wojewódzcy inspektorzy sanitarni przekazali wojewodom ocenę stanu sanitarnego województwa w roku 1998? Czy jeszcze jakieś inne działania podjął resort, aby poprawić stan sanitarny kraju?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WładysławSzkop">Kiedy ustalaliśmy zasady podziału i przynależności Inspekcji Sanitarnej Klub Lewicy Demokratycznej optował za ustaleniem przynależności pionowej i niezależności od struktur organizacyjnych samorządów. Rozwiązanie takie nie znalazło się jednak w regulacjach ustawowych bowiem twórcy ustaw samorządowych uznali, że to co zaproponowali będzie najlepszym rozwiązaniem. Okazało się, że wrzucenie wszystkiego do jednego garnka dało nam bigos, ale niezbyt smaczny. Myślę też, że nie można jeszcze dziś powiedzieć co się tak naprawdę stało w związku z nowymi regulacjami dotyczącymi choćby szczepień ochronnych i dostępu do nich. Nie wiem czy państwo wiecie, że część dzieci polskich nie jest nadzorowana jeśli chodzi o szczepienia. Mogę nawet wskazać trzy służby, które niby to prowadzą te dzieci, a niby nie prowadzą. Jest to dawna kolejowa służba zdrowia MSW i dawna służba zdrowia MON. Te dzieci są teraz trochę pod opieką zakładów rejonowych, trochę dawnej służby resortowej i na dobrą sprawę nie wiadomo, kto odpowiada za ich szczepienia. A jeżeli dodamy do tego, że w ciągu roku 1999 coś się niedobrego stało z medycyną szkolną - kiedy również podlegać powinny pewnym szczepieniom - to tak naprawdę nie wiadomo czy są szczepione czy też nie są. Jaki więc jest poziom uodpornienia w roku 1999? Państwo dysponujecie w tej mierze jakimś wskaźnikiem, tylko czy on jest pozytywny?</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WładysławSzkop">Nie ma wątpliwości, że Polska w ciągu wielu lat wyszła z impasu i poradziła sobie z wieloma chorobami zakaźnymi, z wyjątkiem odry i wirusowego zapalenia wątroby co być może wynika z banalnej sprawy braku środków finansowych, które trzeba na walkę z tymi chorobami skierować. Pojawiło się natomiast wiele problemów organizacyjnych, które mogą zdecydowanie utrudnić sytuację przywracając niepożądane kierunki rozwoju chorób zakaźnych i ich nasilenia. Czy resort podejmuje w tej mierze jakieś działania? Czy zdecydowano już o konieczności pionowej podległości służby sanitarnej i kierowania jej jedną, dość mocną ręką z odpowiednimi sankcjami i możliwościami kontroli.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WładysławSzkop">Chciałbym też poruszyć inną jeszcze sprawę. Jeśli doprowadzimy do pionowej podległości służby sanitarnej, to jak będą wówczas wyglądały laboratoria dokonujące kontroli? Dlaczego mają one być w waszych rękach? Uważam, że powinny być one akredytowane. Wówczas zlikwidowane zostaną wszystkie dotychczasowe dziwolągi w postaci laboratoriów geologicznych czy hydrologicznych, a pozostaną laboratoria skomasowane posiadające akredytację, które będą wykonywać badania niezależnie od tego czy pani minister i pańscy urzędnicy na różnych poziomach mieliby na to ochotę czy nie. Oczywiście nie będą to jeszcze badania na najwyższym poziomie jakości, bo poziom ISO 9002 ma tylko laboratorium w Świerku przy Instytucie Neuklearnym. Będą to jednak badania niezależne.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WładysławSzkop">Kolejna sprawa to Inspekcja Kolejowa, którą nasza Komisja zajmowała się swego czasu, podejmując temat stanu sanitarnego PKP. W materiałach, jak też w pani wypowiedzi, nie słyszałem ani słowa na ten temat, a jako stały użytkownik kolei z przerażeniem patrzę na to co się dzieje w tych obiektach użyteczności publicznej, z których korzystają miliony Polaków narażonych na rozliczne niebezpieczeństwa wynikające z panującego tam brudu i bałaganu. Powszechne są np. informacje o wodzie niezdatnej do picia przy jednoczesnym zakazie palenia na otwartej przestrzeni peronów. Jest to trochę dziwne, gdy z jednej strony niby dba się o zdrowie, a z drugiej ma się je za nic.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#WładysławSzkop">Na koniec chciałbym powiedzieć, podobnie jak poseł Jurgielaniec, że warto by jednak przygotować dezyderat, a nie tylko opinię. Dezyderat mógłby bowiem spowodować pewne ruchy dotyczące reorganizacji służby sanitarnej w kierunku o jakim mówili już moi przedmówcy. Chodzi o działania strukturalne i organizacyjne pozwalające stworzyć spójną służbę o dużych kompetencjach, niezależną od starostów i wojewodów. Przykład podany przez posła Jurgielańca wyraźnie wskazuje, że żaden wojewoda nie zdecyduje się na zamknięcie jakiegokolwiek kąpieliska choćby woda miała zapach wyraźnie odbiegający od normy, zaś plamy oleju nie pozwalały na kąpiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejOlszewski">Sprawozdanie jakie nam przedstawiono nie obejmuje roku 1998, ale trzeba zwrócić uwagę, iż na przełomie roku 1998 i 1999 niektóre sprawy wyraźnie się pogorszyły, inne zaś uległy poprawie. Zasadniczą dla mnie sprawą jest fakt, iż pojawiły się prywatne gabinety zarówno lekarzy specjalistów jak i lekarzy rodzinnych. Myślę, że ich stan sanitarny nie będzie budził zastrzeżeń, bowiem aby je zarejestrować trzeba mieć wpis do rejestru Izby Lekarskiej, zaś aby go uzyskać trzeba mieć ocenę sanepidu, iż dany lokal nadaje się na gabinet lekarski. Do tego zaś trzeba mieć zaświadczenie z zakładu utylizacji odpadów medycznych, iż opłaciło się miesięczną bądź kwartalną składkę na utylizację. Te wszystkie obostrzenia z pewnością podniosą stan sanitarny owych prywatnych placówek, których mamy już kilkanaście tysięcy w całym kraju.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejOlszewski">To jest wyraźny plus. Natomiast niepokojący jest stan sanitarny placówek społecznej służby zdrowia, a zwłaszcza szpitali i placówek w których przebywa młodzież. Tutaj nie należy się spodziewać poprawy, bo brakuje środków na wymianę starych mebli, pościeli i urządzeń, a także na remonty i modernizację.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AndrzejOlszewski">Ważną sprawą jest też higiena szkolna. Z pewnością w sprawozdaniu przyszłorocznym będziemy mieć wyniki jeszcze bardziej tragiczne, bowiem praktycznie szkolna służba zdrowia już nie istnieje. Nie ma lekarzy szkolnych, pielęgniarek i higienistek ani stomatologów. Kasy chorych np. przeznaczają jedynie 10% środków przeznaczonych na leczenie stomatologiczne do wykorzystania dla dzieci. A przecież w szkołach mamy ponad 7 mln dzieci. Do tego jeszcze trzeba dołożyć dzieci w wieku przedszkolnym, które muszą być objęte opieką stomatologiczną. Konieczne jest więc centralne opracowanie tego zagadnienia i dokonanie pewnych przesunięć, bo jeżeli o zatrudnieniu lekarza czy stomatologa będzie decydował jedynie Komitet Rodzicielski to nigdy do tego nie dojdzie, bo nie będzie na to pieniędzy. Nie mamy też na dziś danych, ile jest w pełni wyposażonych gabinetów stomatologicznych w szkołach i to na różnych poziomach.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AndrzejOlszewski">Inny problem to urazowość wśród dzieci i młodzieży. Przed wojną był taki zwyczaj, że wszystkie ławki szkolne miały brzegi zaokrąglone - zwłaszcza w klasach młodszych - zaś tam gdzie było centralne ogrzewanie na kaloryferach były zrobione osłony. To są dwa miejsca, gdzie dzieci najczęściej ulegają urazom i to można w prosty sposób wyeliminować.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AndrzejOlszewski">W materiale dostarczonym przez resort znajdują się dane dotyczące ustępów publicznych. Choć poświęcono na to całą stronę druku to jednak nie bardzo rozumiem co znaczy, że w wielu miejscach tabeli są jedynie kreski. Czy to znaczy, że w danym województwie nie ma złych i brudnych ustępów, czy też, że nie ma ich w ogóle? Przypuszczam, że chodzi o to drugie. Jeśli jednak np. w danym województwie jest jeden ustęp - a tak niestety bywa - to skąd się biorą wyliczenia procentowe mówiące o złym stanie sanitarnym tych obiektów?</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AndrzejOlszewski">Bardzo smutny jest stan higieny żywienia. Największym nośnikiem zakażeń jest, jak wynika z danych, mleko i przetwory mleczne - 30% zanieczyszczenia tych produktów. Kiedyś były w terenie niewielkie zlewnie mleka, które uznane zostały za groźne punkty zakażeń. Zostały one zlikwidowane, a na ich miejsce pojawiły się wielkie cysterny z zakładów mleczarskich, które zbierają mleko od producentów, a potem kierują je bezpośrednio do produkcji. Warto, aby sanepid zastanowił się nad tym problemem i dokładnie zbadał, w którym miejscu następuje tu zakażenie.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AndrzejOlszewski">Podobnie rzecz się przedstawia jeśli chodzi o zakłady produkujące żywność. Jeśli 25% tych zakładów jest miejscem zakażenia to sprawa wydaje się paląca choć nie mamy też analizy, w którym miejscu następuje to zakażenie - czy przy samej produkcji, czy w przechowalnictwie, czy też może w sprzedaży?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławGrzonkowski">Chciałbym także odnieść się do materiału przedstawionego przez resort wniosków zaprezentowanych przez podkomisję zdrowia publicznego. Sięgając po ten temat i porządkując oceny dotyczące realizacji Narodowego Programu Zdrowia Komisja nasza chciała się przyjrzeć jak realizowany jest cel operacyjny nr 9 - stan sanitarny kraju. Materiał, który przedstawiła pani minister jest bardzo szczegółowy niemniej ogranicza się w dużym stopniu do oceny funkcjonowania ustawy o inspekcji sanitarnej. Pod tym względem daje nam obraz pewnej skuteczności działania inspektoratów o czym mówią poprawiające się wskaźniki stanu wody, powietrza czy też stanu sanitarnego w zakładach pracy i zakładach opieki zdrowotnej oraz szkołach.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StanisławGrzonkowski">Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi jakie korzyści zdrowotne uzyskaliśmy w odniesieniu do planowanych w Narodowym Programie Zdrowia? Czytamy tam, że oczekuje się, iż do roku 2005 zapadalność na zatrucia pokarmowe zmniejszy się o 40%, biegunki u dzieci o 50% i że systematycznemu zmniejszeniu ulegać będzie zapadalność na wirusowe zapalenie wątroby typu A. W jakim miejscu jesteśmy więc obecnie, aby osiągnąć ten cel?</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#StanisławGrzonkowski">Jak wygląda też na dziś sprawa koordynacji zadań Narodowego Programu Zdrowia? Nie jest to przecież zadanie wyłącznie ministra zdrowia, ale także innych resortów (MON, MSWiA, MEN). Kto to obecnie koordynuje? Jak przebiega ta koordynacja i czy ona w ogóle jest? W moim przekonaniu, gdy przyglądaliśmy się bliżej temu programowi, to najbardziej szwankowała właśnie koordynacja. O ile bowiem minister zdrowia poczuwał się do jego realizacji to nie było widać efektu wspólnego działania całego rządu.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#StanisławGrzonkowski">Kolejna sprawa. Nie powiedziała pani w jaki sposób prowadzona jest polityka informacyjna w zakresie promocji zdrowia w środowiskach nauczania, wychowania, zakładach pracy i zakładach opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#StanisławGrzonkowski">Jest to zapisane we wniosku nr 5 w podsumowaniu materiału, ale nie wiemy jak ten wniosek jest realizowany? Mamy też podstawowe zastrzeżenia do przedstawionych wniosków. One są oczywiście trafne co do celowości, ale nie mówicie państwo nic na temat tego jak mają być realizowane. Jest tu mowa, że należy:</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#StanisławGrzonkowski">„- zapewnić ludności bezpieczną wodę do picia i na potrzeby gospodarcze,</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#StanisławGrzonkowski">- zapewnić wystarczającą liczbę ustępów publicznych,</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#StanisławGrzonkowski">- doprowadzić do właściwego stanu technicznego placówki oświatowo-wychowawcze oraz zapewnić dzieciom i młodzieży higieniczne warunki nauki i wypoczynku,</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#StanisławGrzonkowski">- poprawić stan sanitarny środków komunikacji,</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#StanisławGrzonkowski">- prowadzić politykę informacyjną w zakresie promocji zdrowia”.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#StanisławGrzonkowski">To są ogólne cele słusznie zdefiniowane, ale znane od wielu lat. Nie dowiadujemy się jednak w jaki sposób i jakimi środkami finansowymi chce je rząd osiągnąć w najbliższych latach? Wydaje mi się, że o ile ich celowość jest bezsporna to skuteczność wymaga szerszego rozwinięcia. Jeśli nie uzyskamy tu szczegółowej odpowiedzi będę popierał te wnioski, aby Komisja zwróciła się z dezyderatem do rządu, w którym wskażemy na istotne niedomagania w realizacji tego programu.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#StanisławGrzonkowski">Mam jeszcze pytanie dotyczące struktury Inspektoratu Sanitarnego i realizacji jego zadań ustawowych. Jak więc funkcjonuje Rada Sanitarno-Epidemiologiczna, która zgodnie z art. 9 jest organem doradczym i opiniotwórczym, a w jej skład wchodzą także przedstawiciele innych władz administracji, samorządu terytorialnego, związków zawodowych? Wydaje się, że ustawodawca przewidział dla niej wielką rolę natomiast nie widać jakby jej udziału w działaniach podejmowanych przez rząd. Proszę więc o wyjaśnienie jaki jest skład tej rady i jak wygląda jej współpracy z Inspekcją Sanitarną.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#StanisławGrzonkowski">Chciałbym także zgodzić się z opiniami tych posłów, którzy mówili, iż umocowanie inspektoratów sanitarnych w poziomie a nie w pionie jest niekorzystne. Mówiłem o tym także wówczas, gdy ustawa ta była przyjmowana, a obecnie wydaje się, że Komisja Zdrowia jest zgodna, aby zwrócić się do rządu o nowelizację tej ustawy, tak aby przywróciła pionowe podporządkowanie Inspektoratu Sanitarnego, a tym samym wzmocnienie go i uniezależnienie od różnych nacisków stron zainteresowanych wynikami kontroli sanitarnych.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#StanisławGrzonkowski">Zgadzam się też z wnioskiem posła Wojtyły zgłoszonym w imieniu podkomisji, aby nastąpiło rozszerzenie kompetencji Inspektoratu Sanitarnego o inspekcję zdrowia publicznego. Jest to istotne oczekiwanie, że służba ta nie będzie się koncentrowała tylko na chorobach zakaźnych, ale będzie także zajmowała się sprawami koordynacji i inicjowania oraz promocji zadań z dziedziny zdrowia publicznego, promocji, profilaktyki i zapobiegania chorobom. Na dziś zadania te nie są w pełni realizowane.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#StanisławGrzonkowski">Proszę teraz o udzielenie odpowiedzi przez panią minister na zadane pytania, a następnie udzielę głosu przedstawicielom związków zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#IrenaGłowaczewska">Pytań było bardzo dużo. Zacznę od problemu poruszonego przez posła Jurgielańca, a dotyczącego zatruć pokarmowych. Wprawdzie mówimy o tym, że w roku 1998 sytuacja uległa pogorszeniu w stosunku do roku poprzedniego, ale na zjawisko to trzeba spojrzeć ze znacznie dłuższej perspektywy kilkunastu lat. To dotyczy każdej choroby zakaźnej, a jeśli chodzi o zatrucie i zakażenia pokarmowe, to patrząc tak właśnie można stwierdzić ogromną poprawę. Jeszcze w połowie lat 80 mieliśmy do czynienia z potężną epidemią salmonellozy, a zwłaszcza tej, która wyszła z ferm kurzych. Mieliśmy wówczas po ok. 100 tys. zachorowań rocznie, podczas gdy obecnie notujemy ok. 30 tys. Od tego czasu nastąpiła więc ogromna poprawa, choć były lata, gdy zachorowań notowaliśmy więcej. Generalnie statystyka jest wyraźnie malejąca choć skutki tamtej epidemii jeszcze są.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#IrenaGłowaczewska">To, że w czasie powodzi ilość zachorowań na choroby zakaźne była mniejsza najlepiej świadczy, jak dużą wagę przywiązywano wówczas do profilaktyki. Ponieważ dużo na ten temat mówiono i wiele w tym kierunku robiono to efekt wyraźnie się uwidocznił. Gdybyśmy mogli takie działania profilaktyczne prowadzić permanentnie to być może poprawa sytuacji następowałaby jeszcze szybciej. Niestety, nie zawsze mamy takie możliwości.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#IrenaGłowaczewska">Sprawa ochrony radiologicznej to wielki problem. Wspomniałam, że jesteśmy w trakcie przygotowania wstępnych założeń wieloletniego programu. Będzie on bardzo kosztowny bowiem wymagać będzie wymiany wielu urządzeń. Kiedy więc mówimy o sukcesach naszych kontroli to musimy zdawać sobie sprawę, że w dużej mierze zależą one od kondycji finansowej kontrolowanego zakładu czy pracowni. My możemy wskazywać na konieczność wymiany jakiejś aparatury, ale nie możemy nakazać natychmiastowego wykonania, bowiem to już zależy od kondycji finansowej zakładu opieki zdrowotnej. Mamy świadomość tego i dlatego liczymy, że skoro w naszym wieloletnim programie wyliczymy potrzebne koszty, wówczas rząd będzie wiedział ile środków musi przekazać na ten cel, aby nastąpiła rzeczywista poprawa, która jest bezwzględnie wymagana. Nie jest to jednak sprawa szybka, właśnie z uwagi na koszty. Będzie to jeden z najdroższych programów jakie w ogóle formułowaliśmy.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#IrenaGłowaczewska">Nasze sukcesy są drobne i nieliczne, ale nie mogę powiedzieć, że organy kontrolne inspekcji sanitarnej są lekceważone. Mamy jednak świadomość, że możliwości poprawy w tym zakresie są bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#IrenaGłowaczewska">Zgadzam się z tymi z państwa, którzy podnosili problem pionowego podporządkowania inspekcji sanitarnej. Usytuowanie jej w gestii samorządów terytorialnych okazało się pomysłem niezbyt szczęśliwym. Od początku byliśmy zgodni, że powinno się wrócić do dawnych układów, bowiem przy podporządkowaniu pionowym większa była skuteczność działania. Już mamy pojedyncze sygnały, że utrudniony jest nadzór sanitarny nad tymi obiektami, które są w gestii starosty i powiatów, co jest zjawiskiem niepokojącym i źle rokującym. Dlatego trzeba byłoby jak najszybciej wrócić do dawnego układu podporządkowania.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#IrenaGłowaczewska">Pani poseł Gajeckiej-Bożyk chciałabym powiedzieć, że zła sytuacja jeśli chodzi o wirusowe zapalenie wątroby typu A, podobnie jak zatrucia i zakażenia pokarmowe, to jest skutek czterdziestu lat zaniedbań w tym zakresie. Polska była od dawna czarną plamą na mapie Europy jeśli chodzi o wirusowe zapalenie wątroby. Rejestrowaliśmy po kilkanaście tysięcy zachorowań klinicznych na zapalenie typu B, a przecież wiemy, że każdy taki przypadek pociąga za sobą co najmniej dwa-trzy przypadki bezobjawowe. Sytuacja była więc dramatyczna. To zaś co się stało dzięki upowszechnieniu programu szczepień ochronnych, w których ogromna rola przypada stacjom sanitarnym, to jest wielki sukces w skali światowej. Zejście od kilkunastu tysięcy zachorowań do 4 tys. w tak krótkim czasie to niebywały sukces. Jest to także wynik poprawy aseptyki szpitalnej, bo już zaczyna się tam rozumieć problem zakażeń szpitalnych. Oczywiście mówi się o tym już od wielu lat i wiele w tym kierunku działa, tak że problem staje się już nośny. Ma to także związek ze wszystkimi przemianami jakie się od 10 lat dokonują w Polsce.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#IrenaGłowaczewska">Jeśli chodzi o badania HBS to wydaje mi się, iż nie mają one większego sensu. Zawsze mówimy lekarzom, że należy każdego pacjenta traktować tak, jakby był on potencjalnie zakażony i stosować wobec każdego wszystkie wymagane środki ostrożności. Tylko tą drogą możemy dojść do ograniczania przypadków zakażeń. Badania to niepotrzebny wydatek, który do niczego nie prowadzi - oczywiście wykluczam przypadki gdy są wyraźne wskazania kliniczne. Czy lekarz wie, czy nie wie o zakażeniu pacjenta musi przestrzegać podstawowe zasady aseptyki, co dotyczy nie tylko wirusa zakażenia wątroby, ale również HIV.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#IrenaGłowaczewska">Ma pani rację, że zakażenia wątroby wirusem typu C są obecnie problemem numer jeden. Są one bardzo uchwytne, gdy zaczynają się ostro, ale to dotyczy tylko niewielkiego procenta przypadków. Często są one przewlekłe, bezobjawowe, rozpoznawane przypadkowo. Analiza epidemiologiczna tych zakażeń jest więc bardzo trudna i my obawiamy się, aby ten wirus nie zagnieździł się w szpitalach. Z analiz badań dokonywanych przez stacje sanitarne w szpitalach wynika, że zakażenia tym wirusem dotyczą ok. 10% zakażeń szpitalnych. Być może w chwili obecnej jest to już nawet więcej, a poprawa w dużym stopniu zależy od bezwzględnego przestrzegania aseptyki. Szczepionki przeciwko temu typowi wirusa nie ma i dlatego jedyną bronią jest aseptyka, bo ona chroni przeciwko wszystkim wirusom zapalenia wątroby (A, B, C i wielu innym) podczas, gdy szczepienia jakie dziś stosujemy u pacjentów poddawanych zabiegom chirurgicznym chronią jedynie przed wirusem typu C.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#IrenaGłowaczewska">Całkowicie zgadzam się z panią poseł co do art. 12c ustawy kompetencyjnej. Jest to bardzo nieudany zapis i my już dawno zwróciliśmy się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o skreślenie go. On się nie sprawdził i dlatego jego wycofanie zostało uwzględnione w nowelizacji ustawy, która lada moment wejdzie do Sejmu. Bardzo zresztą liczę na poparcie ze strony państwa w tym zakresie. Postulujemy natomiast przywrócenie art. 33, który umożliwi Wojewódzkiemu Inspektorowi Sanitarnemu przekazanie pewnych obiektów, ale nie będzie go zmuszał do oddania wszystkich. Będzie to więc powrót do starego, które było dobre i sprawdzone w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#IrenaGłowaczewska">Dziękuję posłowi Misztalowi za pozytywną ocenę, bo myślę, że nie możemy mówić, że jest źle. Jeśli bowiem stan sanitarny kraju był zły to dlatego, że taki był przez lat 40 podczas gdy od 10-ciu lat sukcesywnie, choć powoli poprawia się. Ogromna jest np. poprawa jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza, a kiedy wprowadzimy benzynę bezołowiową będzie to dalsza poprawa. Wiele pozytywnych zmian leży jednak poza możliwościami resortu zdrowia i o tym także trzeba pamiętać choć jestem przekonana, że poprawa będzie jednak następować dalej mimo różnych trudności.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#IrenaGłowaczewska">Co do epidemii odry, o której mówił poseł Szkop, to mam na ten temat opinię i wiem, że to była rzeczywiście epidemia wyrównawcza, a więc taka jaka występowała we wszystkich krajach, które wcześniej wprowadziły szczepienia. Tak było w Anglii czy w USA, ale my wprowadziliśmy szczepienia później niż oni i dlatego teraz obserwujemy zachorowania, które jednak pojawiają się w grupach coraz starszej młodzieży, a także osób dorosłych. Nie były to więc zaniedbania w zakresie szczepień, tym bardziej że dotyczyły roku 1998, gdy wszystko funkcjonowało w starym systemie. Obecnie analizujemy stan szczepień za pierwsze półrocze roku bieżącego i być może wkrótce będziemy ją mogli państwu udostępnić.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#IrenaGłowaczewska">Mamy tu pewne obawy, choć staraliśmy się zrobić wszystko, aby w zmieniającej się sytuacji nie zaburzyć programu szczepień. Podjęliśmy w tym celu wiele działań, powołując m.in. pełnomocników do spraw szczepień przy kasach chorych współpracujących z lekarzami stacji sanitarnych. Zobowiązaliśmy też, aby stacje rejestrowały te wszystkie zakłady opieki zdrowotnej, które po raz pierwszy wprowadziły szczepienia ochronne i dały tam lekarzom pełny instruktaż. Uważamy, że system szczepień był w Polsce prowadzony wzorowo i nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek pogorszenie w tej materii. Zrobiliśmy wszystko, aby do tego nie doszło. Analiza pierwszego półrocza przekona nas o tym. Generalnie jednak jestem za tym, aby nastąpiła zmiana dotychczasowego systemu, zwłaszcza jeśli chodzi o akcje prowadzone w szkołach, gdzie nie było możliwości, aby lekarz znał dokładnie wszystkie dzieci i wiedział np. o przeciwwskazaniach, czy o tym na co dane dziecko chorowało od niemowlęctwa. Inna jest sytuacja, gdy szczepień dokonuje lekarz rodzinny, który ma możliwość pełnego rozważenia sytuacji zdrowotnej dziecka. Trzeba też pamiętać, że podnoszone są coraz częściej problemy odczynów poszczepiennych i nawet musieliśmy zwołać specjalną konferencję prasową, aby wyjaśniać i dementować pogłoski o rzekomych epidemiach poszczepiennych. Mówi się nawet o zbyt dużym ryzyku powikłań i próbuje głosić pogląd, że szczepienia są niepotrzebne. Wiemy, że z każdym szczepieniem wiąże się pewne ryzyko, ale kiedy nie szczepimy to zachoruje kilka tysięcy osób, podczas gdy po szczepieniu mogą się zdarzyć pojedyncze przypadki. Dlatego tak ważne jest, aby lekarz kwalifikujący dziecko do szczepienia wiedział o nim jak najwięcej. Nam jeszcze daleko do takiej sytuacji, ale lekarz rodzinny będzie właśnie tym, który pozna nie tylko dziecko, ale jego całą rodzinę i wszystkie uwarunkowania fizyczne, a nawet psychiczne mające znaczenie przy szczepieniu.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#IrenaGłowaczewska">Będziemy więc bardzo powoli wychodzić z dotychczasowego systemu szczepień w szkole bowiem przejście na inny, choć lepszy, nie jest możliwe tak od razu. Trzeba na to wielu lat.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#IrenaGłowaczewska">W pełni zgadzam się z opinią posła Szkopa na temat potrzeby akredytacji dla laboratoriów. Tak musi być w przyszłości, a stacje sanitarno-epidemiologiczne będą miały odpowiedni budżet, z którego będzie płacić za usługi kupowane w laboratoriach. To jest oczywiste, ale aby do tego doszło trzeba dokładnie obliczyć ile tych badań będziemy zamawiać i jakie będą ich koszty. Druga rzecz to zapewnienie tym laboratoriom takiego poziomu, aby mogły uzyskać akredytację. Z tym wiążą się ogromne koszty i choć osobiście chciałabym jak najszybciej doprowadzić do akredytacji wszystkich laboratoriów to zdaję sobie sprawę z trudności finansowych. Muszę też powiedzieć, że nie wszyscy w resorcie są takimi entuzjastami akredytacji, jak ja. Być może znajdziemy sposoby dla zdobycia potrzebnych pieniędzy. Takie rozmowy już są prowadzone i może się okaże, że cały proces przeprowadzimy dość szybko.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#IrenaGłowaczewska">Obecna sytuacja jest nieco niezdrowa bowiem stacje wykonują badania wynikające z nadzoru, ale także badania zlecone i bywa tak, że u tego samego przedsiębiorcy wykonywane są badania jedne i drugie, co z punktu widzenia etycznego budzi zastrzeżenia. Kiedy laboratorium będzie akredytowane będzie mieć niezależność i każdy będzie mógł zamawiać badania, za które zapłaci. Dlatego też trzeba przyspieszyć prace zmierzające do akredytacji.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#IrenaGłowaczewska">To prawda, o czym mówił poseł Olszewski, że w prywatnych gabinetach wymagane są zaświadczenia mówiące o prawidłowym unieszkodliwianiu odpadów medycznych. Musimy o to dbać i dlatego stacja wymaga takiego zabezpieczenia, choć nie musi to być umowa zawarta ze szpitalem. Wystarczy jeśli będzie zaświadczenie, że lekarz ma możliwości dokonania prawidłowej utylizacji odpadów.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#IrenaGłowaczewska">Jeśli chodzi o stan higieny w szkołach, to prawdę mówiąc są to problemy od zawsze i wcale nie były one mniejsze, gdy w szkołach byli lekarze. Myślę, że jest to kwestia większej świadomości nauczycieli, władz szkolnych, a także higienistów, którzy by wiedzieli, że trzeba zainwestować w odpowiednie ławki, oświetlenie, czy zabezpieczenie przed urazami. Myślę jednak, że to również kwestia kondycji finansowej tych placówek.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#IrenaGłowaczewska">Jeśli chodzi o zakłady mleczarskie, o czym wspominał poseł Olszewski, to domena weterynarii, a nie nasza. Kontrolujemy jedynie mleko i jego przetwory w obrocie, natomiast produkcję od lat nadzoruje inspekcja weterynaryjna. Mogę jedynie przekazać te uwagi.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#IrenaGłowaczewska">Odnosząc się do wypowiedzi posła Grzonkowskiego powiem, że rzeczywiście nasze sprawozdanie nie odzwierciedlało sytuacji w zakresie Narodowego Programu Zdrowia. To by wymagało zupełnie innego opracowania, z którym możemy się zmierzyć. Narodowy Program Zdrowia monitorowany jest na zlecenie Departamentu Świadczeń Zdrowotnych przez Państwowy Zakład Higieny i to w sposób ciągły. Jest nawet na ten temat publikacja, którą możemy państwu przedstawić.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#IrenaGłowaczewska">Miał pan absolutną rację, że program ten nie jest tylko sprawą resortu zdrowia, ale całego rządu i wszystkich ministrów. Niestety, bardzo trudno jest uświadomić im potrzebę inwestowania właśnie w ten program. Takim przykładem jest np. Program Ochrony Środowiska, który był pozytywnie oceniany przez wszystkich. Miał on dokładnie określić zagrożenia dla populacji oraz wskazać sposób ich eliminacji, co jest wymagane również w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Liczymy, że uda się rozpocząć jego realizację od roku 2000, choć do tego potrzebne jest zabezpieczenie konkretnych środków w budżecie poszczególnych resortów. Znaleźliśmy fundusze na to, mimo całej mizerii finansowej resortu zdrowia, ale już Ministerstwo Ochrony Środowiska i Komitet Badań Naukowych twierdzą, że nie mają z czego zabezpieczyć odpowiednie fundusze. Może się więc okazać, że program ten po prostu upadnie, co będzie przykre, bowiem wszyscy oceniają go bardzo pozytywnie.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#IrenaGłowaczewska">Drugi program dotyczący jakości zdrowotnej żywienia i żywności także znalazł zabezpieczenie w naszym budżecie i bardzo byśmy chcieli, aby ruszył on w roku przyszłym. Z informacji jednak z innych resortów wiemy, że nie mają w swoich budżetach takich funduszy. Nie wiem więc co będzie dalej.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#IrenaGłowaczewska">Jeśli jednak pan przewodniczący wyrazi zainteresowanie to jest możliwość opracowania osobnego materiału obrazującego skuteczność działań w kontekście Narodowego Programu Zdrowia. Możemy to przygotować.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#IrenaGłowaczewska">Jeśli chodzi o Radę Sanitarno-Epidemiologiczną, to działa ona przy Głównym Inspektorze Sanitarnym i jest ciałem doradczym. Ostatnio właśnie obradowała nad wieloletnim programem ochrony radiologicznej, o czym mówiłam przy omawianiu stanu sanitarnego kraju. Rada przygotowuje także zmiany w kalendarzu szczepień. Dyskutowaliśmy np. na temat ewentualnej wymiany szczepionki przeciw krztuścowi, choć to jest sprawa trudna bo wiąże się z dużymi kosztami. Jeśli znajdziemy na ten cel fundusze, to postaramy się dokonać takiej zmiany. Omawiamy na posiedzeniach komisji problemy m.in. zwalczania grypy i szereg innych wynikających z naturalnego monitoringu zagadnień wynikających z pracy inspekcji sanitarnej. Rada działa w poszczególnych komisjach, a jej przewodniczącym jest prof. Szostak z Państwowego Zakładu Higieny, który dobiera sobie zespół specjalistów w zależności od tego jaki problem rozpatrywany jest na obradach komisji. Najbliższy, jakim zajmie się rada to zakażenie szpitalne.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#IrenaGłowaczewska">Na posiedzenia merytoryczne nie zapraszam zwykle przedstawicieli związków zawodowych, bo wydaje mi się, że państwo niewiele moglibyście wnieść, a nawet nie wiem czy bylibyście zainteresowani specjalistycznymi dyskusjami merytorycznymi. Możemy oczywiście przekazywać państwu sprawozdania z posiedzeń, choć nie bardzo wiem, czemu to by miało służyć. Może się mylę i jeśli tak, proszę o zwrócenie uwagi.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#IrenaGłowaczewska">Pozostał jeszcze problem Kolejowej Inspekcji Sanitarnej. Otóż uważam, że włączenie jej w struktury Wojewódzkich Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych jest absolutnie konieczne. Sytuacja jest obecnie absurdalna bowiem istnieją wydzielone stacje sanitarne kolejowe zatrudniające od trzech do osiemdziesięciu osób przy czym część z nich nie ma własnych laboratoriów. Jeśli to my mamy im zabezpieczyć kadrę administracyjną i zorganizować laboratoria, to lepiej połączyć ich działalność z naszymi służbami. W oparciu właśnie o PKP chcemy w wojewódzkich stacjach sanepidu stworzyć oddziały transportu do kompleksowego zajmowania się tymi wszystkimi zagadnieniami.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#IrenaGłowaczewska">Jeśli zaś chodzi o brud na kolei, a zwłaszcza w wagonach kolejowych, to przepisy prawne istniejące u nas od wielu lat pozwalały na przeprowadzanie kontroli sanitarnej, ale nie pozwalały na wystawienie mandatu, za to, że jest brudno. Wynikało to z faktu, że pociąg jest obiektem ruchomym, a w takich obiektach nie wolno dawać mandatów. I teraz stoimy właśnie przed tym, jak ten problem rozwiązać? Wiadomo, że czystość można wyegzekwować skutecznie tylko mandatem. To nie wymaga nakładów inwestycyjnych. A skoro przepisy prawne na to nie zezwalają musimy zmienić przepisy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dopytywałem się o działalność Rady Sanitarno-Epidemiologicznej, ponieważ w moim przekonaniu - co zresztą potwierdziła też pani minister - należy wykorzystać ustawową możliwość, aby na jej posiedzenia zapraszać także inne, szersze gremia administracji, które właśnie dlatego, że nie biorą udziału w jej pracach są koordynowane niewłaściwie. Również samorządy i związki zawodowe wykorzystają spotkania na forum Rady do wymiany informacji i zapoznania się z tym, o czym Rada i grono ekspertów dyskutują. Do Komisji Zdrowia wpływają liczne opinie związków zawodowych i samorządów, które mogłyby być przez radę dyskutowane i rozwiązywane. Myślę więc, że Rada jest dobrym miejscem na roboczą, bieżącą dyskusję.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StanisławGrzonkowski">Nie mogę się zgodzić z tym co pani minister powiedziała na temat stanu sanitarnego środków komunikacji. Pani nie jest bowiem obserwatorem zewnętrznym, ale ma narzędzia do tego, aby poprawić ten stan - tak jak to zresztą piszecie we wniosku nr 4. Jeśli zaś takich narzędzi, brakuje to oczekujemy konkretnych propozycji ze strony rządu, co trzeba zmienić, aby ten stan poprawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WładysławSzkop">Przyłączam się do apelu pana przewodniczącego w sprawie komunikacji. Jest przecież minister transportu i gospodarki morskiej, jest rada ministrów, są wszystkie narzędzia, które właśnie państwo trzymacie w rękach. Te jeżdżące, brudne pociągi można wreszcie zatrzymać i ukarać, gdy stoją. Oczywiście mówię to żartem, ale tak jak wiele pani uwag podzielam, tak w tym miejscu nie mogę się zgodzić. To jest rola rządu, aby wprowadzić odpowiednie regulacje prawne czy to w postaci rozporządzenia czy ustawy. A jeśli one muszą trafić do parlamentu, to też państwo musicie wystąpić z projektem odpowiedniej ustawy. Zresztą sprawa ta nie dotyczy tylko pociągów, ale wszystkich urządzeń kolejowych czy autobusowych - dworców, peronów, bufetów.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WładysławSzkop">Zdumiewające jest np. to, że w moim zakładzie Kolejowa Inspekcja Sanitarna kontroluje punkt szczepień, ale już nie wchodzi do żadnych innych pomieszczeń. Dlaczego? Jak to tłumaczyć? To absurd prawie jak u Mrożka.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WładysławSzkop">Kiedy mówimy o inspekcji sanitarnej, to tak naprawdę jest to bardzo szeroko pojęty problem profilaktyki czyli zapobieganiu wszystkiemu co może być złe w sprawach higieny i bezpieczeństwa sanitarnego. Powiedziała pani, że lekarz rodzinny jest panaceum na wszystko. Otóż nie. Lekarz rodzinny nie był, nie jest i nigdy nie będzie panaceum na profilaktykę. Na to potrzebne są odpowiednie środki finansowe, które będzie można wykorzystać na ten cel. Jeśli jednak dziś system finansowania kas chorych przeznacza 10% środków na profilaktykę stomatologiczną dla dzieci, to jesteśmy w epoce kamienia łupanego.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#WładysławSzkop">Jeśli chodzi o to, co jest z zachorowaniami na odrę w roku 1999 to, niestety, nie wie pani tego, bo dopiero pani to analizuje. Oczywiście, epidemie wyrównawcze są i będą zawsze proporcjonalne do ilości osób zaszczepionych. Nie chodziło mi zresztą o ten siedmiokrotny wzrost zachorowań, odnotowany w roku 1998, ale o to co się stało, gdy nie tworząc mechanizmu zastępczego wycofaliśmy się ze szczepień szkolnych i ograniczyliśmy szczepienia w pierwszym półroczu br. w przychodniach - bo nikt nie wiedział jak to ma wyglądać. Myślę, że jest pani w stanie odpowiedzieć ile dawek szczepionek rozprowadziła pani poprzez sanepidy, co byłoby odpowiedzią na pytanie jak wygląda zabezpieczenie w roku 1999 w porównaniu do roku 1998 i 1997. Chciałbym też wiedzieć ile szczepionek rozprowadzono odpłatnie, a ile nieodpłatnie, bo coraz więcej profilaktyki realizowanej jest za środki własne pacjenta.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#WładysławSzkop">Wrócę jeszcze do sprawy laboratoriów i tego co nazwała pani dwuznacznością moralną. Absolutnie popieram to pani stanowisko, choć sprawa nie wygląda tak jak pani to widzi ze swego gabinetu na ul. Miodowej. Otóż mogę pani zaprezentować dawne laboratoria wojewódzkie, doskonale wyposażone, które są obecnie ograbiane przez nowe województwa. W ten sposób żadne z tych laboratoriów nie będzie odpowiadało standardom. Wszystkie będą nic nie warte. Odkładanie decyzji o akredytacji działa więc na ich szkodę. Jest bowiem jeszcze sporo dobrych naprawdę laboratoriów, a te kiepskie trzeba po prostu zamknąć.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#WładysławSzkop">W związku z tym chcę jeszcze przekazać pani sprawę skargi jaka do mnie wpłynęła, a dotyczy Trójmiasta. Otóż Wojewódzki Inspektor Sanitarny - a więc pani instytucja - blokuje badania w niepublicznym zakładzie opieki zdrowotnej nie uznając tych badań i nie wydając zezwoleń na prowadzenie ich, chociaż jeszcze nie ma akredytacji. Rzecz dotyczy Gdańska i Gdyni.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#WładysławSzkop">I jeszcze jedna sprawa, z którą zwracałem się już do pani w rozmowie indywidualnej. Otóż istnieją dwa rozporządzenia dotyczące stanu i wymagań jakim powinny odpowiadać zakłady opieki zdrowotnej i indywidualne praktyki lekarskie, z roku 1992 i 1998. Pani służby, a także wojewodowie i izby lekarskie nie rozróżniają tych dwóch rozporządzeń, choć jedno dotyczy zakładów, a drugie indywidualnych praktyk. Dla nich jest to zupełnie obojętne jaki powinien być stan, którym one mają odpowiadać. Jeśli więc chciałaby pani postawić tak wysoką poprzeczkę dla publicznych zakładów opieki zdrowotnej jak jest ona ustawiona dla nowo otwieranych praktyk indywidualnych, to 95% tych zakładów trzeba byłoby dziś zamknąć. Jeżeli wojewodowie, którzy są ramieniem rządu nie rozróżniają tych dwóch rozporządzeń, podobnie jak służby inspekcji sanitarnej, a inspektor powiatowy dzwoni do dyrektora kasy chorych i pyta czy może dać zgodę na uruchomienie prywatnego gabinetu w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej to jest to jakiś horror.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#WładysławSzkop">Albo więc wyłoży pani, pani minister, jasno i jednoznacznie podległym sobie służbom jak powinny postępować i jakie prawo stosować w konkretnych sytuacjach, albo znajdziemy się w sytuacji, że każdy ruch tej Komisji czy całego parlamentu zmierzający do restrukturyzacji w ochronie zdrowia spełznie na niczym.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#WładysławSzkop">To, że tak się dzieje - a mam na to dokumenty - wynika właśnie z tego, że inspektorzy służb sanitarnych nie są w pionowej podległości do pani, tylko samorządy powołują na te stanowiska przypadkowych ludzi, którzy nie mają nic wspólnego ze służbą sanitarną.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#WładysławSzkop">Jeszcze raz chciałbym wrócić do owych nieszczęsnych szczepień. To jest problem, który musi być rozwiązany w resorcie między pełnomocnikiem rządu i ministrem zdrowia, aby jasnym było, co tak naprawdę system powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego powinien zrobić dla tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#SewerynJurgielaniec">Wrócę do stwierdzenia posła Szkopa, który mówił o zafascynowaniu „omnibusem”, jakim ma być rzekomo lekarz rodzinny. Ja przez wiele lat byłem lekarzem rejonowym, a to było właśnie coś w rodzaju lekarza rodzinnego, mam więc sporo doświadczenia w tym względzie. Otóż do lekarza rodzinnego trzeba dziecko doprowadzić, a do szkoły chodzi ono codziennie. Nie wyrzekajmy się dobrego, polskiego doświadczenia, bo ono jest idealne. Przez całe dziesiątki lat mieliśmy w ten sposób zaszczepioną największą ilość dzieci. W latach 60-tych jeździłem do szkół, aby badać dzieci przed szczepieniami - które były wówczas obowiązkowe, a także do szkół wiejskich, aby po prostu badać dzieci. I muszę pani powiedzieć, że wielkich odchyleń od tego, co potem robił lekarz przypisany już do szkoły - bo taki okres potem też był - nie było.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#SewerynJurgielaniec">Obawiam się, że lekarz rodzinny nie będzie znał dziecka, które nie choruje. Natomiast dziecko szkolne będzie znane przez pielęgniarkę i to bardzo dobrze. W roku 1992 zrezygnowaliśmy ze szczepień w szkołach i przeniesiono je do punktów szczepień. I nagle spadliśmy ze szczytów na jakich znajdowaliśmy się wśród państw europejskich, co spowodowało, że wróciliśmy ponownie do szkół. Pozostawmy więc ten wzorzec, a zwłaszcza pielęgniarki szkolne, które były naprawdę prawą ręką doktora i doskonale znały dzieci i ich sytuację zdrowotną w rodzinach. Obecnie, gdy zwiększa się ilość pielęgniarek bezrobotnych, zawieranie przez kasy chorych umów z pielęgniarką szkolną jest rozwiązaniem naprawdę dobrym. Robią to już niektóre kasy, a system ten należałoby upowszechnić, bo to będzie gwarantowało utrzymanie wysokiego poziomu szczepień, a co za tym idzie spadek zachorowań na choroby zakaźne.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#SewerynJurgielaniec">I jeszcze jedna sprawa. Dokładnie od 26 lat rozpoczął się w Polsce okres poprawy jeśli chodzi o stan sanitarny. Dobrze pamiętam, bo byłem wówczas kierownikiem powiatowego wydziału zdrowia. Wtedy też zaczęły się pierwsze działania, które tak jak pani powiedziała można ocenić dopiero w kontekście kilkunastu czy kilkudziesięciu lat.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#SewerynJurgielaniec">Słusznie pani powiedziała, że dla profilaktyki i działań w zakresie ochrony sanitarnej najważniejsze są środki finansowe. A gdzie są w tej profilaktyce kasy chorych? Niektóre z nich już zaczynają się interesować tymi problemami, ale to właśnie pani powinna je w maksymalny sposób wykorzystywać w tych wszystkich sprawach, które dotyczą profilaktyki. Pani działania powinny być nakierowane właśnie w tę stronę, aby poprawić sytuację ekonomiczną we wszystkich aspektach, o których pani dziś była łaskawa powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławGrzonkowski">Rzeczywiście, problem włączenia kas chorych do współpracy z sanepidem w zakresie profilaktyki jest bardzo ważny, choć, jak słusznie pan zauważył, kasy tego dotąd jeszcze nie doceniają. Myślę, że ta uwaga będzie także ważna dla naszego dezyderatu, który chcemy przygotować.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MariaGajeckaBożek">Nie była pani uprzejma odpowiedzieć mi, jakie to nowe szczepienie zostało wprowadzone do kalendarza w roku 1999. Przepraszam, ale jeszcze raz o to zapytuję.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MariaGajeckaBożek">Jestem pediatrą 31 lat. 25 lat przepracowałam w higienie szkolnej i pamiętam czasy, gdy wycofano szczepienia ze szkół i przeniesiono do poradni dziecięcych. To był koniec lat 80-tych i początek lat 90-tych. Wykonywalność szczepień gwałtownie wówczas spadła - o ponad 20% - i dlatego bardzo szybko decyzją ministra zdrowia zostały przywrócone ponownie do szkół. Nie kto inny, tylko pediatrzy tak zostali wykształceni, że wiedzą, iż najtańszą metodą leczenia jest zapobieganie. To nie jest tak jak pani mówi, że lekarz rodzinny zna dziecko doskonale. Ja, w szkole znałam dziecko na wylot. Znałam jego sytuację rodzinną, wiedziałam jak się zachowuje na poszczególnych lekcjach, a poza tym dzień przed szczepieniem higienistka dawała dzieciom karteczki do rodziców informujące o tym, że jutro będzie szczepienie i czy rodzice wyrażają na to zgodę, i czy nie ma przeciwwskazań. Higienistki spełniały w szkole bardzo ważną rolę. To dzięki nim możemy się szczycić, że mamy tak wysoki wskaźnik wykonalności szczepień. Dziś natomiast zwalnia się higienistki ze szkół i to masowo.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MariaGajeckaBożek">Nie wiem jak się zakończy los szczepień, ale bardzo się obawiam, że powrócimy do gruźlicy, krztuśca czy tężca, bo tak to, niestety, może być.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AdamWędrychowicz">Mam prośbę zarówno do pani minister, jak i do panów przewodniczących o podkreślenie podnoszonej tu już poprawki ustawodawczej. Jest to chyba najważniejsza sprawa i wydaje mi się, że powinna być załatwiana w trybie pilnym, tym bardziej że jak powiedziała pani minister, ustawa kompetencyjna jest już stopniowo poprawiana. Sądzę więc, że powinniśmy dołączyć do tego, bowiem nie ma wątpliwości, że system pionowego podporządkowania jest korzystniejszy. Nie można więc przedłużać obecnej sytuacji, bo zaczną się procesy niekorzystne, które zresztą obserwuję już w moim rejonie. Proszę więc o tryb pilny dla tej nowelizacji, o ile to jest tylko możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AlicjaMilewska">Na wstępie chcę powiedzieć, że ponieważ w naszej Federacji zrzeszamy pracowników inspekcji sanitarnej, to szczególnie bliski jest mi wniosek, jaki padał tu już z ust kilku posłów, a także zyskał poparcie pani minister. Od początku byliśmy za pozostawieniem inspekcji w takim jak to było dotychczas układzie i dlatego myślę, że powrót do tego jest potrzebny bardzo pilnie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AlicjaMilewska">Nie miałam wcześniej wglądu do materiałów opracowanych przez resort zdrowia, a dotyczących omawianej dziś oceny stanu sanitarnego kraju w roku 1998. Chciałabym jednak, na podstawie tego co usłyszałam odnieść się do dwóch spraw. Jedna dotyczy higieny środowiska pracy. Na podstawie dostępnych mi danych wiem, że zachorowalność na choroby zawodowe wzrasta w Polsce od 20 lat i nadal się utrzymuje. Czy jednak porównywaliście państwo te dane do zmniejszającego się przecież wyraźnie odsetka osób czynnych zawodowo? Czy nie mamy tu przypadkiem do czynienia z gwałtownym wzrostem zachorowalności liczonej w cyfrach bezwzględnych?</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AlicjaMilewska">W celu operacyjnym nr 9 Narodowego Programu Zdrowia, w zadaniu nr 5 zapisane jest doprowadzenie zakładów opieki zdrowotnej i innych zajmujących się ochroną zdrowia do należytego stanu sanitarnego. W ramach tego dokonano oceny realizacji programu dostosowywania tych obiektów do wymogów sanitarnych określonych w rozporządzeniu ministra zdrowia i opieki społecznej z dnia 21 września 1992 roku w sprawie wymagań jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia w zakładach opieki zdrowotnej. Mnie jako przedstawiciela związków zawodowych bardzo ten problem interesuje, szczególnie wobec tego co aktualnie dzieje się z obiektami służby zdrowia. Większość obiektów przekazana już została organom samorządu terytorialnego i już nie podlegają ministrowi zdrowia. Samorządy nie dysponują odpowiednimi środkami na utrzymanie ich w należytym stanie sanitarnym i technicznym. Chciałabym więc zapytać jak państwo wyobrażacie sobie dalszą sytuację? Przy pomocy jakich środków zakłady te mogą się dostosować do postawionych wymogów? Nie znajduję na to pytanie odpowiedzi, a problem jest niezwykle ważny, niezależnie od tego jak licznej grupy zakładów dotyczy. Z tego co pani powiedziała wynika, że ok. 20% placówek jest w bardzo złym stanie sanitarnym. W jaki więc sposób zrealizuje się to rozporządzenie ministra? Ono przecież obowiązuje nadal niezależnie od tego, kto jest organem założycielskim zakładów opieki zdrowotnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PiotrJarecki">Wydaje mi się, na podstawie tego co pani powiedziała o pracach Rady Sanitarno-Epidemiologicznej, że przedstawiciele związków zawodowych powinni jednak brać udział w jej pracach. Jako praktycy, a niekiedy także teoretycy mogą podpowiedzieć wiele ważnych problemów.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PiotrJarecki">Jako praktyk o wieloletnim doświadczeniu mam np. wątpliwości dotyczące szczepień. Z jednej strony mamy bowiem wskaźnik wykonanych szczepień, a z drugiej wątpliwości natury etycznej - czy mam prawo szczepić dzieci bez obecności rodziców? Dotyczy to także leczenia stomatologicznego. Czy bez wiedzy i obecności rodziców można dziecko poddawać takiemu leczeniu? Może my sobie jeszcze nie bardzo uświadamiamy te sprawy, dlatego wydaje mi się, że konieczne jest połączenie działań inspekcji sanitarnej nakierowanych na badania i profilaktykę z szeroko rozumianą oświatą sanitarną.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PiotrJarecki">Inspekcja sanitarna nie wzięła też udziału w przekształceniach systemowych ochrony zdrowia w Polsce. Myślę, że to było ogromne niedopatrzenie, bowiem właśnie to mógł być doskonały kanał informacyjny dla społeczeństwa na temat owych zmian i tego, jak teraz możemy korzystać z placówek ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PiotrJarecki">W informacji pani minister zabrakło mi, jako pediatrze, danych dotyczących chorób pasożytniczych, zwłaszcza że obserwuję zwiększoną ilość tych właśnie chorób - zwłaszcza świerzb - skutkujących potem na inne choroby, takie jak choćby astma oskrzelowa.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PiotrJarecki">Nie bardzo też rozumiem prezentowany zachwyt dla pozycji lekarza rodzinnego. Myślę, że wypracowany u nas system opieki pediatrycznej znakomicie zdawał egzamin i jeśliby dziś zapytać sto matek, czy chciałyby leczyć swe dzieci u lekarza rodzinnego, czy u pediatry, to sto odpowie, że u pediatry. Musimy ten głos wziąć pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławGrzonkowski">Po tej serii pytań i opinii proszę o ustosunkowanie się do poruszonych zagadnień panią minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IrenaGłowaczewska">Bardzo przepraszam, ale właśnie w tej chwili zaczyna się inne posiedzenie w Sejmie poświęcone organizmom modyfikowanym genetycznie, w którym muszę uczestniczyć. Proszę więc zwolnić mnie z udzielania odpowiedzi, tym bardziej że pytań było dużo i trzeba na to sporo czasu. Odpowiem na wszystkie na piśmie. Jestem państwu ogromnie wdzięczna za tak wnikliwą dyskusję, ale muszę być na tym drugim posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#IrenaGłowaczewska">Odpowiem tylko na pytanie posłance Gajeckiej-Bożek, że nie było żadnego rozszerzenia kalendarza szczepień. Nic nam w tym kalendarzu nie przybyło. Pan poseł Misztal po prostu się przejęzyczył.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławGrzonkowski">Myślę, że w takiej sytuacji podziękujemy pani minister za udział w naszym posiedzeniu. Spodziewamy się, że ponieważ zamierzamy skierować do rządu dezyderat w sprawie dzisiaj dyskutowanej, będziemy mieli okazję spotkać się jeszcze raz w tym gronie. Chcemy też, aby w regulaminowym terminie 30 dni dotarła do nas odpowiedź na wszystkie te pytania, które nas nie zadowalały. Dziękuję więc pani minister i proszę o podsumowanie dyskusji przewodniczącego podkomisji zdrowia publicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WładysławSzkop">Ja tylko w sprawie formalnej. Mam prośbę do pani minister, aby odpowiedzi na piśmie dotarły do nas w miarę szybko. Mamy bowiem z Ministerstwem Zdrowia różne doświadczenia i np. na odpowiedź minister Cegielskiej czekamy już cztery miesiące.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejWojtyła">Wydaje mi się, że większość zgłoszonych przez państwa postulatów pokrywa się z przedstawioną przeze mnie opinią podkomisji. Rozumiem, że Komisja skłania się raczej, aby był to dezyderat do rządu i dlatego musimy naszą opinię przeredagować tak, aby zawierała również nasze oczekiwania rozwiązań. Dotyczy to głównie art. 11 ustawy o inspekcji sanitarnej mówiącego o porządkowaniu. Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, aby to było jednak podporządkowanie pionowe.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejWojtyła">Kolejna moja uwaga dotyczy tego, że przedstawiony nam materiał jest oceną sanitarną kraju, ale nie zawiera oceny realizacji Narodowego Programu Zdrowia w tym zakresie. Proponuję więc ująć także i ten problem w naszym dezyderacie, tym bardziej że są to cele realizowane nie tylko przez resort zdrowia, czy inspekcję sanitarną, ale także inne resorty.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejWojtyła">Zredagujemy więc dezyderat w myśl tych wskazań i przedstawimy Komisji jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#AndrzejWojtyła">Chciałbym się też ustosunkować do kilku spraw. Słusznie zwrócono uwagę na to, że kasy chorych powinny stosować profilaktykę, bo o tym mówi ustawa. Z racjonalnego punktu widzenia wynika, że powinny być tym zainteresowane, bo wiadomo, że im więcej wyda się na profilaktykę, tym bardziej zmniejszy się w przyszłości zachorowalność, a więc to się opłaca nie tylko państwu, ale także kasom chorych. Tyle tylko, że obecnie ani kasy, ani nawet lekarze rodzinni nie myślą o tych sprawach. Z własnej praktyki, gdy pracowałem w rejonie, wiem, że w ciągu pięciu lat ilość chorych zmniejszyła mi się trzykrotnie. Gdyby nie pacjenci z innych rejonów to ja bym nie wyżył. Taka była wówczas sytuacja, podczas gdy w nowym systemie lekarze zainteresowani są tym, aby liczba pacjentów zmniejszała się a nie rosła. Myślę więc, że po jakimś czasie, gdy lekarze przekonają się, iż opłacają się im działania profilaktyczne, to będą je szerzej i z powodzeniem stosowali.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#AndrzejWojtyła">A co do szczepień szkolnych, to także mam tu swoje spostrzeżenia jako praktyk. Rzeczywiście lekarz prowadzący takie szczepienia nie miał rozpoznania co do stanu zdrowia szczepionych dzieci, ich warunków zdrowotnych, rodzinnych itp. Lepiej było na wsi, gdzie lekarzowi z ośrodka podlegały również szkoły a do tego miał pomoc higienistki i pełnił on właściwie rolę lekarza rodzinnego. Myślę, że w przyszłości taką właśnie rolę będzie on spełniał również w mieście.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#AndrzejWojtyła">Wiem, że w tej chwili szczepienia wykonywane są w szkole właściwie z konieczności, ale w przyszłości powinno to być wykonywane pod okiem lekarza znającego dzieci od urodzenia. Jeśli zaś chodzi o choroby zawodowe to jako członek Rady Ochrony Pracy znam te statystyki i wiem, że ilość zachorowań zmniejsza się. Na początku lat 90-tych rejestrowaliśmy wzrost, ale to było związane z masowymi zwolnieniami, gdy ludzie po prostu uciekali w ten sposób przed bezrobociem. Zwiększa się natomiast ilość chorób notowanych wśród nauczycieli, ale to wynika głównie z większej świadomości tego środowiska, które jakoby dowiedziało się, że może się ubiegać o zakwalifikowanie do chorób zawodowych. Statystyka generalnie jednak mówi o tym, że ilość przypadków chorób zawodowych stopniowo się zmniejsza.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#AndrzejWojtyła">Co do chorób pasożytniczych, m.in. świerzbu, to poziom utrzymuje się. Ja pracowałem w medycynie szkolnej w USA i powiem państwu, że tam również są wszy i świerzb i dlatego są np. specjalne aparaty do wykrywania wszy i gnid we włosach. Jest to więc problem, który istnieje wszędzie i zawsze.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#AndrzejWojtyła">Wracając do sprawy dezyderatu, to jeśli będzie taka potrzeba, zobowiązuję się przygotować go choćby na dzień jutrzejszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję za wnikliwą ocenę dzisiejszej dyskusji, która w dużej mierze zgodna była z oczekiwaniami Komisji wobec rządu. Proponuję więc, abyśmy formalnie zobowiązali podkomisję do zredagowania dezyderatu uwzględniającego opinie i wnioski zgłoszone podczas dzisiejszego posiedzenia i przygotowania na posiedzenie jutrzejsze.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#StanisławGrzonkowski">Ponieważ nie widzę sprzeciwu wobec takiego dalszego procedowania, przyjmujemy ten wniosek, kończąc tym samym omawianie pierwszego punktu porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#StanisławGrzonkowski">Przechodzimy do punktu drugiego - rozpatrzenie dezyderatu nr 7 Komisji w sprawie warunków zdrowotnych żywności i żywienia...</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WładysławSzkop">Ja w kwestii formalnej. Zarówno ten dezyderat jak i dezyderat nr 5 przewidziany w punkcie trzecim porządku dziennego powinniśmy przyjąć zgodnie z procedurą. Obecnie skład Komisji jest wyraźnie okrojony, więc nie będzie takiej możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StanisławGrzonkowski">Moim zdaniem jest kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WładysławSzkop">Proszę więc o sprawdzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StanisławGrzonkowski">Jeśli pan nalega, zaraz będziemy sprawdzać. Jest na sali 7 osób, a więc brakuje dla zachowania kworum - dwóch. Ogłaszam więc 15-minutową przerwę podczas której proszę zawiadomić wszystkich członków Komisji, że oczekujemy na ich przybycie.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#StanisławGrzonkowski">Wznawiam posiedzenie po przerwie. Przechodzimy do rozpatrzenia dezyderatu nr 7 Komisji w sprawie warunków zdrowotnych żywności i żywienia. Przypominam, że na jednym z posiedzeń szczegółowo dyskutowaliśmy cel drugi Narodowego Programu Zdrowia, jakim jest poprawa warunków zdrowotnych żywności i żywienia. Strona rządowa przedstawiła nam projekt rozwiązania tego problemu i po dyskusji uznaliśmy, iż słusznym będzie, aby podkomisja zdrowia publicznego przygotowała dezyderat uwzględniający opinie i wnioski zgłoszone podczas posiedzenia. Proszę teraz o przedstawienie nam tego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejWojtyła">Treść zaproponowanego przez nas dezyderatu otrzymaliście państwo na piśmie. Brzmi on następująco:</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AndrzejWojtyła">„Dezyderat nr 7 Komisji Zdrowia uchwalony w dniu... do Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#AndrzejWojtyła">Komisja Zdrowia Sejmu RP, w wyniku zapoznania się, na posiedzeniu w dniu 7 września 1999 r. z przebiegiem i wynikami realizacji celu operacyjnego drugiego Narodowego Programu Zdrowia - poprawa sposobu żywienia i jakości zdrowotnej żywności, oraz rozpoznania sytuacji w zakresie żywienia ludności, rozpowszechnienia chorób na tle wadliwego żywienia i ich następstw, po zapoznaniu się z projektem wieloletniego programu rządowego pt. „Poprawa stanu zdrowia ludności w Polsce, poprzez poodnoszenie jakości zdrowotnej żywności i racjonalizację sposobu żywienia”, uważa za konieczne ustanowienie tego wieloletniego programu od roku 2000 z zapewnieniem koniecznych dla jego realizacji środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#AndrzejWojtyła">Projekt ten zakłada realizację istotnych zadań dotyczących rozwoju nauki o żywności i żywieniu, rozwoju prozdrowotnego modelu produkcji żywności oraz poprawy stanu zdrowia publicznego poprzez zmniejszanie ryzyka powstania i rozwoju chorób na tle wadliwego żywienia. Proponowany program jest jednym z najważniejszych programów realizowanych przez rząd, spójnym z realizowanymi już, bądź będącymi w stadium wdrożenia, takimi krajowymi programami jak: Narodowy Program Zdrowia, Średniokresowa Strategia Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich czy projekt wieloletniego programu „Środowisko a Zdrowie”. Ustanowienie proponowanego wieloletniego programu rządowego jest w pełni zgodne z zaleceniami Europejskiego Biura Regionalnego Światowej Organizacji Zdrowia, dotyczącymi prowadzenia polityki rządowej w zakresie zdrowia publicznego.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#AndrzejWojtyła">Realizacja przygotowanego programu będzie miała duże znaczenie dla Polski w procesie ubiegania się o członkostwo w Unii Europejskiej oraz pozycji kraju jako równorzędnego partnera Unii.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#AndrzejWojtyła">Zdaniem Komisji funkcję koordynatora programu w aspekcie wykonawczym mógłby sprawować Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie”.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#AndrzejWojtyła">To jest nasza propozycja. Jeśli są jakieś uwagi lub poprawki to chętnie ich wysłuchamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym podziękować, za zwrócenie uwagi na konieczność zabezpieczenia środków finansowych na realizację tego programu, bowiem to jest warunek niezbędny dla każdego przedsięwzięcia tego rodzaju. Uważam, że powinniśmy ten dezyderat przyjąć i zobaczyć, co na ten temat będzie miał do powiedzenia rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WładysławSzkop">Mam kilka uwag dotyczących drobnych poprawek językowych, ale rozumiem, że na ten temat nie będziemy prowadzić debaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#StanisławGrzonkowski">Oczywiście w porozumieniu z posłem Wojtyłą proszę o dokonanie niezbędnych poprawek stylistycznych.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#StanisławGrzonkowski">W imieniu mojego klubu poselskiego chciałbym powiedzieć, że projekt dezyderatu jaki przedstawiła podkomisja zdrowia publicznego w pełni oddaje dyskusję i wnioski jakie były na posiedzeniu Komisji. Istotna jest zwłaszcza uwaga dotycząca źródła finansowania programu, który jest przecież jednym z kluczowych w całym Narodowym Programie Zdrowia. Bez ściśle określonych źródeł finansowania i bez wskazania koordynatora mieliśmy sytuację taką jak dotąd, czyli niewystarczająca skuteczność w realizowaniu tego ważnego zadania publicznego, które ma być wykonywane nie tylko przez rząd, ale także przez samorządy terytorialne oraz inne instytucje i organizacje.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#StanisławGrzonkowski">Popieram więc ten wniosek i uważam, że jest on już obecnie do przyjęcia. Wydaje mi się, że wobec zgody Komisji nie ma potrzeby przeprowadzania głosowania. Stwierdzam więc, że Komisja Zdrowia przyjęła projekt dezyderatu nr 7 i skieruje go do Prezesa Rady Ministrów. Oczekujemy, że zgodnie z regulaminem Sejmu, w ciągu 30 dni uzyskamy odpowiedź na tak ważną sprawę. Mówię o tym dlatego, że niestety, poprzednie dezyderaty oczekują na odpowiedź znacznie dłużej, przekraczając regulaminowy termin, choć sprawy w nich poruszane wydają się nie nazbyt skomplikowane. Myślę więc, że wskazanie terminu odpowiedzi byłoby w tym dezyderacie słuszne.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejWojtyła">Myśmy celowo nie wprowadzali określenia terminu odpowiedzi, bowiem jest on ustalony i znany. Nie wiem, czy to słuszne, bo przecież byłaby to sugestia, że rząd da nam odpowiedź w ciągu miesiąca, a takiej pewności nie mamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#StanisławGrzonkowski">Rozumiem, że regulamin i tak zobowiązuje rząd do określenia terminu odpowiedzi, wobec tego możemy to jedno zdanie pominąć.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#StanisławGrzonkowski">W punkcie trzecim dzisiejszego porządku posiedzenia mamy jeszcze rozpatrzyć odpowiedź na dezyderat nr 5 Komisji w sprawie oddłużenia samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej utworzonych z wydzielonych z przedsiębiorstwa państwowego PKP jednostek organizacyjnych kolejowej służby zdrowia. Przypomnę, że dezyderat jest z maja. Komisja otrzymała odpowiedź od ministra transportu i gospodarki morskiej Tadeusza Syryjczyka. Chciałbym więc poprosić przedstawiciela tego resortu o przedstawienie nam tej odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WiesławJarosiewicz">Z upoważnienia ministra Tadeusza Syryjczyka chciałbym przeczytać państwu odpowiedź na dezyderat Komisji.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WiesławJarosiewicz">„Pan Maciej Płażyński</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WiesławJarosiewicz">Marszałek Sejmu RP</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#WiesławJarosiewicz">W nawiązaniu do pisma TK2–420/193/99 z dnia 10.08.1999 r. w sprawie odpowiedzi na dezyderat nr 5 Komisji Zdrowia - uchwalony w dniu 20.05.1999 r. - dotyczący oddłużenia samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, utworzonych z wydzielonych z przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe” jednostek organizacyjnych kolejowej służby zdrowia, uprzejmie informuję, że w celu rozwiązania tego problemu w projekcie ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe” w art. 30 ust. 2 pkt 4 przewidziano możliwość pokrycia zobowiązań finansowych ww. jednostek w kwocie 45.000.000 zł ze środków pochodzących z emisji obligacji przez PKP SA.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#WiesławJarosiewicz">Uprzejmie informuję, że projekt ww. ustawy został przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 07. 09. 1999 r.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#WiesławJarosiewicz">Jednocześnie przepraszam za zwłokę w udzieleniu odpowiedzi. Związane to było z koniecznością - wobec braku podstaw prawnych przyjęcia zobowiązań ww. zakładów przez Skarb Państwa - wypracowania rozwiązań umożliwiających oddłużenie zakładów.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#WiesławJarosiewicz">Minister transportu i gospodarki morskiej Tadeusz Syryjczyk</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#WiesławJarosiewicz">Warszawa 24.09.1999 r.”.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#WiesławJarosiewicz">Chciałbym państwa przeprosić za zbyt późną odpowiedź na ten dezyderat. Mieliśmy wyjątkowo dużo problemów z uzyskaniem stanowiska i stąd opóźnienie w stosunku do regulaminowego terminu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławGrzonkowski">Otwieram dyskusję w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WładysławSzkop">Czy zechciałby nam pan dyrektor powiedzieć, kiedy powstanie przedsiębiorstwo PKP SA?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WiesławJarosiewicz">Przedsiębiorstwo PKP SA będzie utworzone zgodnie z ustawą, o której jest mowa w odpowiedzi na dezyderat. Projekt tej ustawy jest w tej chwili w Sejmie. Utworzenie tego przedsiębiorstwa przewiduje się od 1 stycznia 2000 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławGrzonkowski">A więc jest to jeszcze sprawa przyszłości, bowiem dopiero po przyjęciu ustawy przez cały parlament i dalszej procedurze legislacyjnej będzie można mówić o utworzeniu tego przedsiębiorstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym jeszcze raz przypomnieć, że myśmy wystąpili z dezyderatem w dniu 20 maja br., a odpowiedź jest dopiero teraz. Oczywiście przyjmujemy przeprosiny wynikające ze zwyczajowych wymogów kultury, ale chciałbym przypomnieć panu tekst dezyderatu, gdzie pisaliśmy, że „Komisja Zdrowia oczekuje pilnego przedstawienia sposobu oddłużenia tych zakładów za rok 1998”. Długi te mają charakter wymagalny, a zwlekanie z ich rozwiązaniem powoduje zagrożenie zwolnieniami pracowników, które już się zaczęły, niewykorzystaniem potencjału leczniczego tych zakładów (co też już się zaczyna), a w konsekwencji niezadowolenie społeczne itd., itd.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym też panu powiedzieć, że kasa branżowa, w której są pracownicy PKP generalnie już zwleka z wypłacaniem należnych placówkom pieniędzy. I to się dzieje w skali całego kraju. Oświadczam więc, że ta odpowiedź jest lekceważeniem sejmowej Komisji Zdrowia i jest nie do przyjęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławGrzonkowski">Odpowiedź jest do Sejmu, do pana marszałka, a więc nie jest to problem lekceważenia Komisji. Przedmiotem naszej dyskusji jest to, czy zadowala nas, jako Komisję przedstawiony przez rząd sposób rozwiązania problemu zadłużenia kolejowej służby zdrowia. Jeżeli nie, musimy się zastanowić jaką decyzję podejmiemy w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StanisławMisztal">Oddłużenie kolejowej służby zdrowia musi być połączone z restrukturyzacją PKP. Od stycznia br. medycyna komunikacyjna jest jedyną częścią kolejowej służby zdrowia pozostającą w PKP. Zatrudnia ona ok. 250 pracowników i w sytuacji restrukturyzacji PKP oraz zdemonopolizowania przewozów kolejowych stanowi to pewną niespójność. Lekarze mający uprawnienia dopuszczania do pracy np. maszynistów znajdują się tylko w przedsiębiorstwie PKP, a utrzymanie takiej służby naraża je na duże koszty. Jak więc będzie wyglądała ta, niezwykle ważna, kolejowa medycyna pracy po restrukturyzacji PKP?</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#StanisławMisztal">W Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej złożony został projekt wyłączenia tej służby z przedsiębiorstwa PKP. Został on opracowany przez wybitnych znawców medycyny komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#StanisławMisztal">Proszę o przekazanie odpowiedzi na moje pytanie na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WładysławSzkop">W odpowiedzi na dezyderat minister transportu i gospodarki morskiej wspaniałomyślnie wskazuje 0,8 mln zł więcej niż wynosi kwota zapisana w dezyderacie. Tam było bowiem 44,2 mln zł, a w odpowiedzi jest mowa o 45 mln zł.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WładysławSzkop">Nie wiem do kogo mam się dziś zwracać z pytaniami, bo przyzwyczajony jestem, i tak też określa regulamin Sejmu, że naszymi rozmówcami na Komisji są podsekretarze stanu, a nie wicedyrektorzy departamentów. Mam prośbę do prezydium Komisji, aby się w tej sprawie zwróciło do ministra Syryjczyka. Ja nie widzę powodu, dla którego nie miałby w naszych obradach brać udział podsekretarz stanu. Inaczej, jest to lekceważenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#WładysławSzkop">Sposób rozwiązania, który wskazany jest w odpowiedzi na dezyderat nie obejmuje istotnej sprawy tego, że wszystkie długi kolejowej służby zdrowia są wymagalnymi i już wszczęte zostały postępowania sądowe. Wierzyciele wzywają do płatności, a zegar odsetek bije i to w potwornym tempie. Zwlekanie z podjęciem decyzji (choć wiem, że bardzo trudnej) powoduje, że w zakładach dawnej kolejowej służby zdrowia powstają już ogromne kłopoty. Sugeruje to także, że takie postępowanie ma jakiś określony cel. Jestem państwu w stanie wskazać takie zakłady dawnego przedsiębiorstwa PKP, które mają zadłużenie przewyższające znacznie ich wartość. Ciekawe, który bank skupi te długi i przejmie zakłady. Wiem, że w latach 1996/1997 były takie banki, które chciały przejmować konkretne obiekty kolejowej służby zdrowia, aby budować na tym terenie wielkie przychodnie dla siebie.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#WładysławSzkop">Od roku 1992 następowała stopniowa restrukturyzacja zakładów kolejowej służby zdrowia i np. zatrudnienie zmniejszyło się o 40 procent, ale w roku 1999 trzeba było zwolnić aż połowę ludzi jacy pozostali, ponieważ zadłużenie ubiegłoroczne było tak ogromne, że rzutowało na kondycję całego przedsiębiorstwa. Ponieważ na początku roku bieżącego nikt nie wiedział co się naprawdę stanie z długami za rok 1998, to ze środków finansowych roku 1999 część zakładów pokryła te zobowiązania, wpadając tym samym w nową pułapkę zadłużenia, ponieważ wiemy jakie jest finansowanie z kas chorych. Jest to problem odrębny i myślę, że warto wszystkim kasom branżowym poświęcić specjalne posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#WładysławSzkop">Składam wniosek o odrzucenie odpowiedzi na dezyderat w takiej formie w jakiej została nam przedstawiona i ponowne skierowanie do premiera dezyderatu (a może aktu wyższej rangi) wzywającego do natychmiastowego rozwiązania problemu. Odsunięcie tego do bliżej nieokreślonej przyszłości wydaje się rozwiązaniem, przy pomocy którego przedsiębiorstwo PKP chce się pozbyć odpowiedzialności za to, co się stało w ostatnich dwóch miesiącach roku 1998.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#StanisławGrzonkowski">Wydaje się, że te głosy w dyskusji wyraźnie wskazują na niezadowolenie posłów z odpowiedzi na dezyderat.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#StanisławGrzonkowski">Ze swojej strony mogę powiedzieć, że oczekiwanie Komisji, a także moje własne było takie, aby w trybie pilnym rząd przedstawił sposób oddłużenia zakładów opieki zdrowotnej kolejowej służby zdrowia, bowiem długi te maja charakter wymagalny. Odpowiedź natomiast jest niewystarczająca ze względu na to, że przedstawiona kwota przeznaczona na pokrycie długów obejmuje tylko długi jakie były w maju. Od tego czasu one jednak urosły i to dość znacznie ze względu na to, że dług jest wymagalny, a odsetki mają charakter karnych.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#StanisławGrzonkowski">Chciałbym wiedzieć, jaki jest stan zadłużenia tych zakładów na dziś?</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#StanisławGrzonkowski">Odpowiedź jest też niewystarczająca że względu na warunkowość zaproponowanego rozwiązania. Rząd przedstawi projekt ustawy Sejmowi, ale Sejm może go przyjąć lub nie. Tego nie możemy przesądzić, a przy tym to może trwać nawet rok. Zadłużenie będzie w tym czasie rosło, a zakłady będą popadać w coraz większe kłopoty, co może je doprowadzić do upadku. My tego nie chcemy, a rząd chyba także. Nie ma najmniejszego powodu, aby zakłady te przestały funkcjonować na rynku usług medycznych bowiem to nie one zawiniły, że znalazły się w tak skomplikowanej sytuacji finansowej.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#StanisławGrzonkowski">Kolejne zastrzeżenie budzi sformułowanie, iż ustawa przewiduje tylko możliwość pokrycia zobowiązań finansowych przez emisje obligacji PKP, może jednak tych obligacji nie wyemitować i sprawę nadal zostawić otwartą. Proszę więc o wyjaśnienie nam aktualnego zadłużenia zakładów kolejowej służby zdrowia, a także jaka jest wykonalność propozycji złożonych przez rząd? Czy rząd zagrał tu na czas, czy też rzeczywiście chce ten problem rozwiązać?</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#StanisławGrzonkowski">Musimy te sprawę postawić drastycznie, ponieważ wiemy, że w opinii społecznej jest to poważny problem dotyczący 64 zakładów, ich pracowników i pacjentów. Nie możemy wiec w tej sytuacji uznać odpowiedzi na dezyderat za wystarczającą. Wiemy, że problem jest trudny i nie jestem w stanie wskazać rozwiązania, ale wydaje mi się, że tańszym szybszym i korzystniejszym rozwiązaniem dla finansów publicznych byłoby wyemitowanie obligacji przez rząd i uwzględnienie ich jako długu publicznego. Efekt będzie ten sam co w przypadku obligacji PKP, ale zanim to nastąpi odsetki karne powiększą się w sposób znaczny. Moja sugestia jest więc taka, aby poszukiwać sposobu najtańszego i takim wydaje się zwiększenie długu publicznego poprzez obligacje skarbu państwa a następnie uzupełnienie brakujących środków PKP.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MariaSmętek">Długie oczekiwanie na odpowiedź w sprawie dezyderatu, który miał być potraktowany jako pilny, napawa nas smutkiem ponieważ nie zawiera on możliwości rozwiązania sytuacji w byłej kolejowej służbie zdrowia. Zakłady te musiały w styczniu i lutym br. uiścić podatek od osób fizycznych za grudzień 1998, na który nie otrzymały żadnych środków. Podobnie rzecz się miała ze składką ZUS, na którą ani ustawa budżetowa nie przewidziała pieniędzy ani były pracodawca. Stąd też zakłady te pokryły owe zobowiązania kosztem własnych pracowników. Rząd jest więc zadłużony wobec nich, a zapisanie, że pokrycie tych zobowiązań przewiduje się w ustawie, która dopiero ma być uchwalona, jest całkowicie niewystarczające. To są zobowiązania natychmiastowe.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#MariaSmętek">Ja dysponuję dokumentami mówiącymi o nakazach płatniczych, które skierowane zostały na drogę sądową. Odsetki od kwoty dłużnej naliczane są w wysokości 63,5 procent. Jest to lichwa. A dlaczego zakłady płaciły? Bo straszono je, że będą płaciły jeszcze więcej.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#MariaSmętek">Uprzejmie proszę więc w imieniu Sekretariatu Komisji Krajowej Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”, jako przewodnicząca tzw. byłej kolejowej służby zdrowia o wymuszenie wszelkimi możliwymi sposobami na rządzie podjęcie szybkiej i skutecznej decyzji. Sekretariat Ochrony Zdrowia jest od 12 kwietnia br. w sporze z rządem a przedmiotem jest pięć spraw, wśród których jest także oddłużenie kolejowej służby zdrowia. Domagamy się oddłużenia na takich samych zasadach jak oddłużenie jednostek cywilnych, które się usamodzielniły. Nie widzimy powodu, dlaczego mamy się czuć gorszą grupą społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#MariaSmętek">Jest jeszcze jedna sprawa. Otóż 31 stycznia 1993 roku ówczesny minister pracy i spraw socjalnych w imieniu rządu podpisał z kolejową „Solidarnością” porozumienie, w którym było zapisane, że „do czasu dokonania reformy służby zdrowia funkcjonowanie kolejowej służby zdrowia pozostaje na takich samych zasadach z zapewnieniem przez budżet państwa odpowiednich środków na jej funkcjonowanie”.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#MariaSmętek">To budżet państwa nie wywiązał się wobec kolejowej służby zdrowia, spychając teraz całe zadłużenie w gestię resortu transportu. Porozumienie, które przytoczyłam nigdy nie było anulowane ani zmieniane. Ono obowiązuje do dziś, jeśli mówimy o ciągłości władzy w naszym państwie po roku 1989. Zwracam się więc do Komisji Zdrowia, abyście państwo mieli na uwadze, że chodzi tu o los kilkunastu tysięcy pracowników i ich rodzin, pracujących w zakładach upadających, które znalazły się w tym stanie niezasłużenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PiotrJarecki">Od kilku lat już uczestniczę w spotkaniach, naradach i konferencjach, podczas których usiłowano rozwiązać węzeł gordyjski kolejowej służby zdrowia. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na istniejące niedoskonałości systemu prawnego, które ustawiały kolejową służbę zdrowia w przedsiębiorstwie PKP, jak również na niejasny przepływ pieniędzy z budżetu państwa do kolejowej służby zdrowia. Bo ona była finansowana właśnie z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PiotrJarecki">W ubiegłym roku w trakcie spotkania z panem Prezydentem Kwaśniewskim kiedy zapytywał środowiska medyczne jaka jest ich opinia na temat przygotowywanych zmian w ustawie dotyczącej służby zdrowia, była minister tego rządu, pani Kamińska powiedziała, że kolejowa służba zdrowia nie ma się czego obawiać. Jest już ona przygotowana do przekształceń.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PiotrJarecki">A my dziś spotykamy się znowu, aby żebrać o pieniądze, co do których mieliśmy zapewnienia, iż są dla nas zagwarantowane. Zapewnienia te pochodziły z najwyższych sfer rządowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#StanisławGrzonkowski">Odpowiadając na zastrzeżenia posła Szkopa co do reprezentowania dzisiaj Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej przez przedstawiciela w randze wicedyrektora departamentu, to wydaje się, iż sytuacja jest na tyle wyjątkowa, iż możemy na to przystać. Mamy odpowiedź na piśmie podpisaną przez pana ministra, a spodziewam się, że pan dyrektor jest także upoważniony do udzielania nam wszelkich wyjaśnień i że jest w stanie to zrobić. Myślę więc, że w tym konkretnym przypadku możemy takie rozwiązanie przyjąć. Proszę zatem o udzielenie odpowiedzi na postawione pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WiesławJarosiewicz">Oczywiście podzielam troskę wszystkich państwa, którzy wypowiadali się w związku z odpowiedzią na dezyderat i chciałbym przekazać kilka słów wyjaśnienia co do sytuacji, która legła u podstaw napisania takiej odpowiedzi. Zostałem przez pana ministra upoważniony do reprezentowania go dzisiaj w tej właśnie konkretnej sprawie wobec członków Komisji Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#WiesławJarosiewicz">Na początek kilka słów informacji o sytuacji, zapewne znanej państwu, ale która doprowadziła do tego, o czym dziś dyskutujemy, a która była przedmiotem krytyki ze strony państwa. Być może uda mi się wyjaśnić niektóre wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#WiesławJarosiewicz">Otóż od 1 listopada 1998 roku, na podstawie ustawy o przedsiębiorstwie PKP, przedsiębiorstwo to prowadziło kolejową służbę zdrowia finansując jej działalność ze środków pochodzących z dotacji budżetowej oraz ze środków własnych. W związku z wprowadzoną z dniem 1 stycznia 1999 r. reformą ochrony zdrowia i koniecznością realizacji ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym podjęto działania związane z wydzieleniem ze struktury PKP jednostek organizacyjnych służby zdrowia i utworzeniem na ich bazie samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej. W przeciwnym razie 64 zakładom działającym w strukturach PKP groziłaby po 1 stycznia likwidacja spowodowana brakiem finansowania z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#WiesławJarosiewicz">Zgodnie z art. 47 ustawy, przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną wyżej wymienione zakłady zostały z dniem 1 stycznia 1999 r. przekazane w nadzór samorządów terytorialnych. W zarządzeniach o utworzeniu wyżej wymienionych zakładów ustalono, że będą one prowadziły gospodarkę finansową w formie samodzielnych zakładów. Oznacza to, że zakłady te pokrywają z posiadanych środków i uzyskiwanych dochodów koszty swojej działalności. Minister transportu i gospodarki morskiej będący organem założycielskim przeznaczył na sfinansowanie działalności utworzonych samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej w okresie od 1 listopada do 31 grudnia 1998 roku z całości dotacji budżetowej przyznanej dla PKP na rok 1998, na finansowanie kolejowej służby zdrowia środki w wysokości 2/12 co stanowiło 82,4 mln zł. Środki te zostały podzielone odpowiednio do planów finansowych poszczególnych zakładów, a następnie przekazane im.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#WiesławJarosiewicz">W związku z wystąpieniami zakładów informujących o ich trudnej sytuacji finansowej, w tym o powstałych zadłużeniach, na 31 grudnia 1998 r. minister transportu i gospodarki morskiej podjął działania mające na celu ich oddłużenie. Nie przynosiły one jednak pozytywnych rezultatów ze względu na brak podstaw prawnych do finansowania z budżetu państwa zakładów działających w formie jednostek samodzielnych. Zobowiązania, które powstały po wydzieleniu ze struktury PKP tj. w okresie od 1 listopada do 31 grudnia 1998 r wynosiły ogółem 44,2 mln zł, w tym z tytułu składek ZUS 7,5 mln zł, podatku dochodowego od osób fizycznych 4,1 mln zł oraz leków - 15,7 mln zł. Ponadto zakłady te wskazywały na szczególnie trudne warunki w jakich rozpoczęły swoje samodzielne funkcjonowanie, w tym zwiększone koszty działania po wydzieleniu z PKP, finansowanie niektórych płatności pokrywanych wcześniej z dotacji roku następnego, a także przejęcie niektórych inwestycji i niewystarczające umowy z kasami chorych.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#WiesławJarosiewicz">Nieuregulowana sprawa ubiegłorocznych zadłużeń przyczyniła się do bardzo trudnej sytuacji w tych zakładach. Uwzględniając fakt, że do końca roku 1998 były one integralną częścią publicznej służby zdrowia i świadczyły usługi na zasadach powszechnych (co jest zgodne także ze stwierdzeniem Komisji) powinny być traktowane podobnie jak inne zakłady opieki zdrowotnej, których zadłużenie w zdecydowanej większości przejęte zostało przez skarb państwa w powiązaniu z ich usamodzielnieniem i przekazaniem samorządom terytorialnym w celu stworzenia podstaw prawnych umożliwiających oddłużenie.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#WiesławJarosiewicz">Minister transportu i gospodarki morskiej przedstawił ministrowi spraw wewnętrznych i administracji propozycję zmiany ustawy z dnia 13 października 1998 r. - przepisy wprowadzające ustawy kompetencyjne w następującym brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#WiesławJarosiewicz">„Zobowiązania finansowe samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej utworzonych z wydzielonych z przedsiębiorstwa PKP zakładów opieki zdrowotnej powstałe w okresie od 1 listopada do 31 grudnia 1998 i przyjętych z dniem 1 stycznia 1999 r. przez jednostki samorządu terytorialnego, są zobowiązaniami Skarbu Państwa”.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#WiesławJarosiewicz">Proponowana zmiana była konieczna z uwagi na to, że aktualnie obowiązujący przepis art. 80 wyżej wymienionej ustawy nie ma zastosowania do tych jednostek, ponieważ nigdy nie były one jednostkami budżetowymi.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#WiesławJarosiewicz">Ministrowie finansów oraz zdrowia i opieki społecznej, nie negując konieczności oddłużenia tych jednostek, zgłosili do przedstawionej propozycji zastrzeżenia, iż wydanie zarządzenia o utworzeniu zakładu opieki zdrowotnej bez dokonania wpisu tego zakładu do rejestru sądowego nie oznacza, że zakład jest samodzielnym zakładem publicznym. Zdaniem ministra finansów zakłady te do czasu wpisu do rejestru sądowego pozostawały w strukturach przedsiębiorstwa PKP i zobowiązania powstałe do tego momentu powinny pozostać w PKP. Stanowisko takie przedstawiciele tych ministerstw prezentowali też na konferencji mającej na celu uzgodnienie stanowisk w tej sprawie, zorganizowanej przez Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej, w związku z państwa dezyderatem.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#WiesławJarosiewicz">PKP jest także w wyjątkowo trudnej sytuacji i wszystkie jej zobowiązania zapisane są, podobnie jak te dotyczące kolejowej służby zdrowia, w ustawie o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa PKP. Mamy nadzieję, że na początku stycznia PKP otrzyma kredyt tzw. pomostowy w wysokości 1,5 mld zł, z którego będą finansowane najważniejsze zobowiązania, w tym także to, o którym dziś mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#StanisławGrzonkowski">Nawiązując do ostatniego zdania pana dyrektora, jest to zupełnie nowa wiadomość, której nie ma w odpowiedzi na dezyderat. Wydaje się, że propozycja pokrycia długów kolejowej służby zdrowia z kredytu jaki będzie mogło zaciągnąć przedsiębiorstwo PKP jest dalej idąca niż to, co zawarte jest w odpowiedzi na dezyderat i jest to lepsze rozwiązanie, choć może nie najlepsze.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#StanisławGrzonkowski">Proszę jednak odpowiedzieć na pytanie o aktualną wielkość zadłużenia ponieważ 45 mln zł to jest stan na koniec roku 1998. Jeżeli jest faktem, choć nie wydaje mi się to możliwe, że odsetki karne wynoszą ponad 60 procent (wydaje mi się, że wynoszą one około 30 procent), to zadłużenie ubiegłoroczne wzrosło już ponad 100 procent. Proszę też powiedzieć jaka jest właściwie decyzja rządu - czy to ma być emisja obligacji dla pokrycia zadłużenia, czy też możliwość pokrycia go z kredytu zaciągniętego przez PKP? Ponadto chciałbym wiedzieć czy była rozważana możliwość pokrycia tego zadłużenia z dodatkowych wydatków budżetowych, tegorocznych lub też wzięcie pod uwagę mojej propozycji, aby rząd rozważył możliwość wypuszczenia obligacji długoterminowych na pokrycie tych zobowiązań - rząd, a nie przedsiębiorstwo PKP.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MieczysławBajurski">My mamy upoważnienia od ministra Tadeusza Syryjczyka nie tylko do udziału w Komisji Zdrowia, ale także do występowania w jego imieniu. Jeśli pan przewodniczący będzie chciał, złożymy je na pana ręce.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#MieczysławBajurski">Odnośnie sprawy zadłużenia, przewidziane 45 mln zł raczej wystarczy na pokrycie zadłużenia, bowiem kolejowa służba zdrowia w momencie gdy była wydzielana, przejęła nie tylko zobowiązania, ale również należności. Na dzień 1 listopada 1998 r. zobowiązania wynosiły około 22 mln zł, a należności około 13 mln zł. W ciągu dwóch miesięcy, do końca roku 1998 część długów została uregulowana bowiem zakłady te utrzymywane były w tym czasie ze środków budżetowych, czyli z 2/12 całej kwoty przeznaczonej w ubiegłym roku na kolejową służbę zdrowia. To co pozostało jako zobowiązanie sprowadza się na dzień 1 stycznia br tylko do kilku mln zł, choć w ciągu dwóch miesięcy samodzielnego działania w roku 1998 powstały także nowe zobowiązania w wysokości około 22 mln zł.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#MieczysławBajurski">Przedstawiając informację zakłady zwykle pomijały kwestię należności jakie przejęły, a to trzeba jednak odliczyć. W związku z pracami rządowymi wszystkie te zakłady zostały zobowiązane około trzech tygodni temu do przedstawienia szczegółowego wykazu zobowiązań i poszczególnych tytułów owych zobowiązań, zgodnie z żądaniami Ministerstwa Finansów. Takie spotkanie odbyło się w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej a pismo w tej sprawie podpisał sekretarz stanu - minister Tchórzewski. Zobowiązano też wszystkie zakłady do złożenia bilansów na dzień wydzielenia i na dzień 31 grudnia 1998 r. Na podstawie tych dokumentów ustalona będzie cała kwota zobowiązań. Sądzę, że będzie to mniej niż 45 mln zł, bo nikt dotychczas nie odliczał tego, co zostało uregulowane i tego co dane było zakładom w postaci należności.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#MieczysławBajurski">Jeśli chodzi o kredyt, o jakim wspomniał dyrektor Jarosiewicz, to nie jest żadna nowość, bowiem te zapisy są w ustawie o restrukturyzacji PKP. Obligacje nie tylko wydane będą na oddłużenie kolejowej służby zdrowia, ale także na całkowitą restrukturyzację PKP. Będą to obligacje na kwotę ponad 6 mld zł i będą one miały gwarancje Skarbu Państwa. Jest tam właśnie pozycja owych 45 mln zł z przeznaczeniem na oddłużenie kolejowej służby zdrowia. W projekcie ustawy jest też zapisane, że do chwili kiedy wydane zostaną obligacje PKP będzie mogło zaciągnąć kredyt również gwarantowany przez Skarb Państwa, w wysokości 1,5 mld zł, żeby sfinansować najważniejsze zobowiązania związane głównie z restrukturyzacją. Wszystko to jednak można zrealizować dopiero wówczas, gdy ustawa wejdzie w życie. Obligacje wymagają dłuższego czasu, bowiem trzeba będzie znaleźć inwestorów zagranicznych (na rynku krajowym raczej się ich nie znajdzie) i dlatego w projekcie ustawy znalazł się zapis, że do czasu ich wydania będzie możliwość zaciągnięcia kredytu.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#MieczysławBajurski">PKP już przystąpiło do działań zmierzających do uzyskania takiego kredytu, mimo że nie ma jeszcze ustawy. Chodzi o to, żeby natychmiast kiedy ustawa wejdzie w życie, można było go zaciągnąć. A jeśli mamy mówić o terminie to z pewnością będzie to po 1 stycznia 2000 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#SewerynJurgielaniec">Pan dyrektor powiedział o 45 mln zł, które mogą być przeznaczone na oddłużanie, ale to nie może tak być, że państwo nie wiecie jakie są konkretne potrzeby. Albo jest konkretna cyfra i macie państwo rozeznanie, albo proszę powiedzieć, że niestety, nie mamy rozeznania. I tak też trzeba było napisać, że nie wiemy jakie jest prawdziwe zadłużenie.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#SewerynJurgielaniec">Może na to pytanie odpowie nam przedstawicielka NSZZ „Solidarność”. Proszę, aby pan przewodniczący zechciał udzielić pani głosu.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#SewerynJurgielaniec">Panie dyrektorze, w całej tej sprawie przede wszystkim chodziło o tempo, a tymczasem minęło pięć miesięcy i właściwie na dzień dzisiejszy my, przedstawiciele parlamentu nie wiemy jaki będzie tok załatwienia tej, tak bardzo istotnej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#StanisławGrzonkowski">Trzeba uznać wyraźnie, iż rząd wykazuje wolę rozwiązania problemu, poprzez przejęcie zobowiązań i odpowiedź na dezyderat, w tym kierunku idzie. Jest to jednoznaczne wskazanie woli rządu. Niemniej z naszej dyskusji wynika, że sposób rozwiązania problemu, naszym zdaniem nie jest najlepszy i najszybszy. To zaś jest bardzo istotne ze względu na skutki jakie może przynieść dla zakładów, dla pracowników a także dla pacjentów. My, jako członkowie Komisji Zdrowia musimy zwracać uwagę na to, że o ile rząd wykazuje wolę rozwiązania tego problemu po myśli naszego dezyderatu, o tyle sposób jaki zaproponował jest niewystarczający. Dlatego też podtrzymuję stanowisko, aby również po wyjaśnieniach panów dyrektorów Komisja uznała odpowiedź na dezyderat za niewystarczającą i aby ponownie wystąpiła do Prezesa Rady Ministrów z wyraźnym wskazaniem na to, że chodzi o jak najszybsze rozwiązanie problemu. Być może po ponownym rozpatrzeniu rząd znajdzie sposób umożliwiający szybsze i mniej warunkowe rozwiązanie problemu. Niestety, propozycja o jakiej mowa w odpowiedzi jest uwarunkowana przyjęciem ustawy. A jeśli Sejm jej nie przyjmie? A jeżeli potrwa to rok? Zadłużenie zakładów będzie nadal rosło i one mogą nie doczekać oddłużenia.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#StanisławGrzonkowski">Nie odrzucamy więc proponowanego rozwiązania, ale wskazujemy na zagrożenie wynikające ze złożonej propozycji. Jeszcze raz ponawiam moją propozycję, aby to rząd wypuścił obligacje i jak najszybciej pokrył istniejące zobowiązania, a następnie uregulował je z PKP, które będzie już przedsiębiorstwem samodzielnym. Nie wiem, czy taki wariant był rozważany w rządzie, dlatego też ponawiam to pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MieczysławBajurski">Rozważane były również warianty w gronie ministrów i rządu. Trwało to kilka miesięcy dlatego, że aby oddłużyć trzeba znaleźć pieniądze, właśnie w granicach 45 mln zł, a to nie jest łatwe. Jednocześnie trwały dyskusje nad założeniami restrukturyzacji PKP, a one także były różne. Dlatego też wszystko się tak przedłużyło. W sumie rząd zapisał rozwiązania restrukturyzacyjne, które zapisane zostały w projekcie ustawy przyjętej przez rząd i przesłanej już do Sejmu. Skoro Komisja wystąpi ponownie z dezyderatem, to rząd oczywiście będzie go ponownie rozpatrywał.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#MieczysławBajurski">Chcę powiedzieć, że zapis najprostszy i najszybszy, to taki, aby zobowiązania kolejowej służby zdrowia przejął skarb państwa (tak jak to było w odniesieniu do zakładów publicznych) dlatego, że była to służba zdrowia w przedsiębiorstwie. Zakłady tej służby zdrowia nie były jednak nigdy jednostkami budżetowymi, więc rząd się nie zdecydował na przejęcie ich zobowiązań, aby nie tworzyć precedensu. Po takiej decyzji można by się było spodziewać, że różne przedsiębiorstwa będą się zwracały o podobny tryb oddłużenia.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#MieczysławBajurski">Na dzień dzisiejszy rzeczywiście nie znamy kwoty zadłużenia. Jak mówiłem, do zakładów poszło już polecenie, aby dokonały dokładnych wyliczeń. W czasie gdy Sejm będzie pracował nad zgłoszonym przez rząd projektem ustawy, my tę kwotę poznamy. W tej chwili, w projekcie wpisanych jest 45 mln zł jako kwota ogólna. Kiedy zaś poznamy ją dokładnie to wpiszemy taką jaka wyjdzie z bilansów sporządzonych przez wszystkie zakłady. Pan poseł miał zastrzeżenia, że na dzień dzisiejszy nie znamy tej kwoty, ale my przedstawiliśmy tylko projekt, nad którym będziemy jeszcze pracować i dokładna kwota zostanie wpisana, gdy będziemy już ją znali.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#ZbigniewSzymański">Jak zrozumiałem z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej, Skarb Państwa zamierza przejąć wszelkie długi PKP. Jeżeli tak, to dlaczego wcześniej nie może przejąć długu kolejowej służby zdrowia? Czy takie działanie rządu nie jest działaniem szkodzącym budżetowi państwa? Opóźnianie załatwiania tej sprawy do hipotetycznego czasu uchwalenia przez Sejm ustawy o PKP SA powoduje, że zobowiązania rządu rosną. Opóźnienie jakie już nastąpiło od maja do października br. jest działaniem niekorzystnym dla Rzeczypospolitej Polskiej. Chciałbym, aby w tej kwestii udzielona nam była jednoznaczna odpowiedź. To jest nie tylko niekorzystne dla zakładów opieki zdrowotnej i ich podopiecznych chorych, ale także dla budżetu państwa, o który powinni wykazywać troskę przedstawiciele wszystkich ministerstw i rząd jako całość.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#StanisławGrzonkowski">Chciałbym państwu wyjaśnić sprawę wysokości odsetek karnych, o których mówiła pani przewodnicząca Smętek. Otóż te 63,5 procent to są koszty procesowe a nie odsetki. Niemniej oczekujemy odpowiedzi, jakie są na dzień dzisiejszy odsetki karne wobec tych długów? Może pan dyrektor będzie nam mógł powiedzieć bo to przecież także wiąże się z naszą oceną wobec odpowiedzi rządu na dezyderat.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MariaSmętek">Ponieważ w styczniu i lutym temat oddłużenia służby zdrowia był bardzo gorący, wszystkie nasze zakłady udzieliły odpowiedzi o stanie swojego zadłużenia. Zrobiły to na takich samych drukach jak robiła to cała służba zdrowia w Polsce i te dokumenty są w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej, w Dyrekcji Generalnej PKP, w Ministerstwie Finansów, a także wszędzie tam, gdzie tą sprawą się interesowano.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#MariaSmętek">Spotkania na ten temat odbywały się przy udziale przedstawicieli ministra finansów, zdrowia i transportu. Włączył się w to również przewodniczący Sejmowej Komisji Transportu. Dyskusja szła w tym kierunku, że to budżet państwa przejmie nasze zadłużenie. Wydawało się to nam sprawą jasną, do chwili gdy zobaczyliśmy odpowiedź na dezyderat. Jest ona bardzo trudna do przyjęcia, bo w niektórych zakładach pracownicy kolejowej służby zdrowia otrzymują pensję za sierpień i to nie całą, a generalnie grozi im zwolnienie i likwidacja zakładów. Podopieczni również nie otrzymują tego, co się im należy dlatego, bo zakłady musiały ze środków kontraktu z kasą chorych zapłacić zobowiązania, których płacić nie powinny.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#MariaSmętek">Nas jako pracowników już jakby mniej interesuje kto pokryje te zadłużenia (owszem interesuje nas to jako obywateli), natomiast sprawą palącą jest zwrot środków wyłożonych przez pracowników z kasy zapomogowo-pożyczkowej, składek związkowych czy funduszu socjalnego. Zakłady nie miały tych pieniędzy, a zapłacić trzeba było. I dlatego mamy prawo oczekiwać, że te pieniądze spłyną natychmiast do zakładów, choć trwa to, jak widać tyle miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PiotrJarecki">Chciałbym powiedzieć, iż nieprawda jest, że placówki kolejowej służby zdrowia były zawsze w przedsiębiorstwie PKP. Są w nim dopiero od roku 1993, natomiast finansowane były z budżetu państwa i to jest zapisane w każdej ustawie budżetowej. Zostaliśmy zupełnie bez naszej woli i chęci wmanewrowani w utworzony obecnie jakiś dziwny twór, od którego rząd się odcina, a my oczekujemy, że jednak wywiąże się ze swoich zobowiązań wobec tych zakładów, które były i nadal powinny być normalnymi placówkami opieki zdrowotnej świadczącymi usługi jak wszystkie zakłady tego typu.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MieczysławBajurski">Odpowiadając na pytanie posła Szymańskiego, dlaczego rząd nie przejmuje zadłużeń byłej kolejowej służby zdrowia powiem, iż rządu nie stać na restrukturyzację PKP z budżetu. W projekcie budżetu na rok 2000 nie ma np. żadnych kwot na ten cel. Rząd prowadząc restrukturyzację wielu innych gałęzi gospodarki i wprowadzając jednocześnie liczne reformy nie jest w stanie wyłożyć środków na restrukturyzację PKP. A więc skarb państwa nie przejmuje tych zobowiązań. I dlatego wymyślono taki sposób, że to PKP wyemituje obligacje, które będą miały jedynie gwarancje skarbu państwa, ale spłaci je PKP. Podobnie na kredyt pomostowy, zanim nie zostaną wyemitowane obligacje, rząd udzieli gwarancji, ale spłacać będzie ten kredyt tylko PKP. Nie ma tu więc mowy o przejęciu przez Skarb Państwa zobowiązań przedsiębiorstwa PKP, ani jego zakładów takich jak zakłady byłej kolejowej służby zdrowia. To zostało także zapisane w projekcie ustawy, o której już mówiliśmy.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#MieczysławBajurski">Jeśli zaś chodzi o odsetki karne, to będziemy znali całą kwotę, tak jak mówiłem, kiedy spłyną informacje z zakładów. My nie mamy natomiast wyliczenia samych odsetek, bowiem one się zmieniają w ciągu roku czasem nawet kilka razy. Trudno więc to wyliczyć nawet w zakładach, bo jeśli wierzyciel np. nie żąda zapłaty, to odsetek się nie nalicza. Tak jak mówiłem postaramy się to wszystko jednak zebrać i wyliczyć, aby w trakcie pracy nad projektem ustawy uaktualnić stan zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#MieczysławBajurski">A co się tyczy sytuacji prawnej zakładów byłej kolejowej służby zdrowia to przynajmniej przez kilka lat, czyli od roku 1993 nie były one jednostkami budżetowymi, ale jednostkami organizacyjnymi PKP. Na mocy ustawy, według której przejmowane są długi powszechnej służby zdrowia nie mogą być przejęte długi służby kolejowej, bo właśnie nie była ona jednostką budżetową. Skarb państwa nie zgodził się na taki precedens i dlatego rozwiązania są takie jakie są. Oczywiście ten proces jeszcze potrwa i ja nic więcej powiedzieć nie mogę. Państwo natomiast zdecydujecie, w ponownym wystąpieniu o innym rozważeniu całej sprawy. W tej chwili przyjęto takie właśnie rozwiązanie jakie państwu zaprezentowaliśmy, a jest ono wynikiem wielu miesięcy rozmów między poszczególnymi ministrami i w gronie Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#StanisławGrzonkowski">Myślę, że dzisiejsza dyskusja była na tyle szczegółowa, abyśmy mogli zająć w tej sprawie stanowisko. Podsumowując stwierdzam, że widać troskę rządu nad rozwiązaniem tego problemu, tylko nie widać właściwej skuteczności w jego rozwiązaniu. Taki jest wydźwięk naszej dyskusji. Wszystkie głosy wskazywały na to, że odpowiedź na dezyderat nr 5 jest niewystarczająca i takie właśnie stanowisko Komisja dzisiaj przyjmie, jeśli nie będzie sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#StanisławGrzonkowski">Ponieważ sprzeciwu nie słyszę stwierdzam, że:</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#StanisławGrzonkowski">„Komisja uznała za niewystarczającą odpowiedź na dezyderat nr 5 skierowany do Prezesa Rady Ministrów w sprawie zadłużenia kolejowej służby zdrowia i w najbliższym czasie nie skieruje dezyderatu w tej sprawie”.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#StanisławGrzonkowski">Myślę, że zobowiążemy do tego prezydium i może jutro uda nam się wrócić do tego tematu podczas kolejnego posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję za dzisiejszy udział w obradach. Informuję, że zgłoszone przez poseł Krystynę Herman do porządku dziennego „sprawy bieżące” już zostały załatwione w trakcie spotkania.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#StanisławGrzonkowski">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>