text_structure.xml 69.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławGrzonkowski">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Witam przybyłych posłów. Cieszę się, że dziś w posiedzeniu biorą także udział upoważnieni przedstawiciele rządu, ponieważ poprzednie posiedzenie musieliśmy, niestety, przerwać z powodu nieobecności tych przedstawicieli. Będziemy dziś dyskutować nad problemem zadłużenia Kolejowej Służby Zdrowia, który to temat zgłaszany był do Komisji z wielu różnych stron jako palący ze względu na upadłość grożącą byłej Kolejowej Służbie Zdrowia. Jak dotąd rząd nie przedstawił żadnego scenariusza rozwiązania tego problemu. Dlatego też poprosiłem o udział w posiedzeniu ministra Witolda Chodakiewicza. Cieszę się także, że Ministerstwo Finansów reprezentuje pani minister Halina Wasilewska-Trenkner, zaś Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej - pan minister Jerzy Solarz. Myślę, że w tym gronie będziemy mogli starać się dojść do takich rozwiązań na jakie oczekują 64 zakłady byłej Kolejowej Służby Zdrowia zadłużone na ponad 44 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#StanisławGrzonkowski">Proponuję, aby pan minister Witold Chodakiewicz, jako bezpośrednio odpowiedzialny za te zakłady, przedstawił nam aktualną sytuację a także jakie działania podjął, aby problem zadłużenia rozwiązać. W dalszej kolejności poproszę także o stanowiska przedstawicieli Ministerstwa Finansów oraz Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WitoldChodakiewicz">Chcę państwa przeprosić w imieniu ministra Tchórzewskiego, że nie mógł osobiście wziąć udziału w dzisiejszym posiedzeniu, mimo że jest osobą upoważnioną do permanentnych kontaktów z parlamentem. Niestety, natłok obowiązków nie pozwolił mu być dziś obecnym w Sejmie i dlatego ja postaram się przedstawić państwu aktualną sytuację byłej Kolejowej Służby Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WitoldChodakiewicz">Do 1 listopada 1998 r. Kolejową Służbę Zdrowia prowadziło przedsiębiorstwo PKP. Była to sytuacja dość nietypowa, bowiem w innych resortach, takich jak MON, czy MSWiA resortowa służba zdrowia podlegała bezpośrednio szefom tych resortów. W związku z reformą służby zdrowia i koniecznością realizacji art. 166 ustawy o powszechnym ubezpieczeniu społecznym, pod koniec 1998 r. podjęte zostały działania mające na celu wydzielenie z przedsiębiorstwa PKP jednostek organizacyjnych Kolejowej Służby Zdrowia. W wyniku tych działań powstały samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej, które przejęte zostały potem przez jednostki samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WitoldChodakiewicz">W listopadzie i grudniu, gdy zakład te były jeszcze podległe ministrowi transportu i gospodarki morskiej otrzymały dotację w wysokości 8,25 mln zł. Pod koniec roku 1998 zobowiązania tych, byłych zakładów Kolejowej Służby Zdrowia wynosiły ok. 44,2 mln zł, a struktura tych zobowiązań wygląda następująco:</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WitoldChodakiewicz">- z tytułu składki ZUS - 7 553 338 zł,</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WitoldChodakiewicz">- z tytułu podatku od osób fizycznych - 4 093 575 zł,</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WitoldChodakiewicz">- z tytułu opłat za leki - 15 773 567 zł.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WitoldChodakiewicz">Zobowiązania powstałe w listopadzie i grudniu nie znalazły pokrycia w przydzielonej im dotacji budżetowej przypadającej na ten okres. Poszukiwania rozwiązań, jakie były prowadzone przez ministra transportu i gospodarki morskiej wespół z wiceministrem finansów, wydawały się początkowo optymistyczne. Wskazywały na to, że za okres 2 miesięcy roku 1998, gdy organem założycielskim tych zakładów był minister transportu i gospodarki morskiej, powstałe zadłużenia pokryje skarb państwa. Tak nam się wszystkim wydawało. Zobowiązania jakie powstały do końca października obciążyły natomiast przedsiębiorstwo PKP.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WitoldChodakiewicz">Analiza należności wskazuje jednak na to, że główne zadłużenia powstały właśnie w okresie kiedy zakłady te związane były z Ministerstwem Transportu i Gospodarki Morskiej, co wynika stąd, że wcześniej przedsiębiorstwo PKP zgodnie z wieloletnią tradycją, pokrywało wszystkie koszty związane z bieżącym funkcjonowaniem tych zakładów - czynsze, energia, ogrzewanie itp. W momencie, gdy te zakłady stały się samodzielne, owe koszty stały się realnymi i koniecznymi do pokrycia.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WitoldChodakiewicz">Kiedy z naszej strony wydawało się, iż droga do oddłużenia jest realna, wówczas Ministerstwo Finansów wskazało nam, że zgodnie z art. 40 Kodeksu cywilnego, skarb państwa nie odpowiada za zobowiązania osób prawnych. Zobowiązaniami skarbu państwa są jedynie zobowiązania zakładów budżetowych i jednostek budżetowych, a jak wiadomo, samodzielne zakłady byłej Kolejowej Służby Zdrowia nie były ani jednostkami, ani zakładami budżetowymi. W tym stanie rzeczy kwestia pokrycia ich należności w świetle przepisów wprowadzających ustawę reformującą administrację państwową, była niemożliwa, ponieważ w par. 80 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. zapisano, że zobowiązaniami skarbu państwa powstałymi do dnia 31 grudnia 1998 r. są zobowiązania finansowe państwowych jednostek budżetowych i zakładów budżetowych przejmowanych przez jednostki samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WitoldChodakiewicz">W tym stanie rzeczy konieczność prawna wynikająca z art. 44 ustawy o PKP a polegająca na wyprowadzeniu Kolejowej Służby Zdrowia z tego przedsiębiorstwa nie stwarzała możliwości spełnienia art. 80 pkt 1 zacytowanej wcześniej ustawy. Innej możliwości także nie było. Mieliśmy do wyboru albo wykonać zobowiązania wynikające z art. 166 ustawy o powszechnym ubezpieczeniu społecznym, albo pozostawić cały problem w dotychczasowym stanie. W ten sposób powstała zaszłość, która, naszym zdaniem, powinna być uregulowana, bowiem jednostki Kolejowej Służby Zdrowia weszły w zadłużenie dokładnie w taki sam sposób jak wszystkie inne jednostki społecznej służby zdrowia. Można nawet powiedzieć, że przez 10 miesięcy roku ubiegłego należały one do czołówki, jeśli chodzi o bardzo niski stan zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WitoldChodakiewicz">Zarówno moim zdaniem, jak i zdaniem moich kolegów z resortu, rozwiązania szukać należy w tym samym art. 80 ustawy wprowadzającej reformę administracji publicznej, przez jej stosowne uzupełnienie idące w tym kierunku, że poza zakładami budżetowymi również takie jednostki jak właśnie Kolejowa Służba Zdrowia mogą być oddłużone. Krótkie dopisanie, dosłownie pół zdania sprawi, że 64 jednostki zostaną oddłużone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławGrzonkowski">Panie ministrze, czym więc były w sensie prawnym, te jednostki od 1 listopada 1998 r. w sytuacji gdy wydzielone zostały z przedsiębiorstwa PKP i przeszły w gestię ministra transportu i gospodarki morskiej?</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławGrzonkowski">I druga kwestia, w jaki sposób sprawowany był nadzór nad gospodarką finansową tych zakładów właśnie w tym okresie, zwłaszcza gdy dowiadujemy się, że do 1 listopada trzymały one dyscyplinę budżetową, zaś zadłużenie narosło lawinowo dopiero w czasie ostatnich dwóch miesięcy roku? Odnoszę wrażenie, że kiedy nadzór nad nimi sprawowało PKP był on ściślejszy, a potem jakby się rozluźnił.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#StanisławGrzonkowski">Odpowiedź na te dwa pytania jest bardzo istotna, abyśmy mogli dalej analizować cały problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WładysławSzkop">Panie ministrze, czy jednostki Kolejowej Służby Zdrowia wiedziały że z dniem 1 listopada 1998 r. uzyskały samodzielność, czy też dowiedziały się o tym 30 listopada, a więc ich samodzielność została antydatowana?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WładysławSzkop">Jak minister transportu i gospodarki morskiej rozumie pojęcie samodzielności? Czy zarządzenie, które wydał jest przyznaniem samodzielności, czy też decyduje o tym data rejestracji zakładu w sądzie?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WładysławSzkop">Dopiero gdy ustalimy te kwestie będziemy mogli zadawać następne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WitoldChodakiewicz">Jeśli chodzi o to, jak powstało tak duże zadłużenie w ciągu ostatnich dwóch miesięcy roku 1998 to powiem, iż głównym powodem była konieczność płacenia tych należności, jakich wcześniej one nie płaciły. Tak jak już powiedziałem, należności te pokrywało przedsiębiorstwo PKP wpisując je w swoje koszty. Taka była wieloletnia praktyka.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WitoldChodakiewicz">Na pozostałe pytania odpowiedzą obecni ze mną przedstawiciele naszego resortu, dyrektor Departamentu Finansowego, Mieczysław Bajurski, oraz dyrektor Departamentu Kolejnictwa Jadwiga Stachowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JadwigaStachowska">Padło pytanie, jaki był status prawny zakładów służby zdrowia wydzielonych z przedsiębiorstwa PKP? Otóż sytuacja była taka, że samo przedsiębiorstwo PKP nie mogło przekształcić ich w samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej. Tylko minister transportu i gospodarki morskiej mógł dokonać takiego wydzielenia i utworzenia tego typu zakładów. Dokonanie takich zmian było konieczne, aby zakłady te mogły podpisywać umowy na wykonywanie usług medycznych, które miały być przedwstępnie zawierane do końca roku 1998. Stąd też był nasz pośpiech.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JadwigaStachowska">To, że zarządzenie ministra było antydatowane wyniknęło stąd, że przez jakiś czas działała komisja dokonująca podziału mienia między przedsiębiorstwo PKP a zakłady Kolejowej Służby Zdrowia. Nie było możliwości, aby tego podziału dokonać w ciągu jednego dnia, w chwili wejścia w życie zarządzenia. Komisja musiała pracować około 20 dni i stąd poślizg.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JadwigaStachowska">Wracając zaś do sprawy zadłużenia chcę jeszcze raz powtórzyć to o czym już mówił minister Chodakiewicz, że PKP pokrywało wcześniej część zobowiązań tych zakładów, typu media, czynsze, itp. Od 1 listopada zakłady te znalazły się w całkowicie nowej sytuacji finansowej, bowiem musiały te zobowiązania płacić same. PKP zaniechało też całkowicie inwestowania, a wiele zakładów było w trakcie remontów lub rozpoczętych inwestycji, których koszty musiały teraz płacić same. To również spowodowało gwałtowny wzrost zaległości płatniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławGrzonkowski">Ja pytałem nie tylko o przyczyny owych zadłużeń, ale także o nadzór w tym okresie. Czy ktoś czuwał nad tym, aby te zakłady jednak się tak gwałtownie nie zadłużyły? Istotne jest także, jaki był stan prawny owych zakładów od 1 listopada, ponieważ przestały już wówczas być częścią PKP, a jeszcze nie były zakładami samodzielnymi, bowiem o tym decyduje data wpisu do rejestru sądowego. Moim zdaniem, skoro podlegały wówczas ministrowi transportu i gospodarki morskiej to były jednostkami budżetowymi. Innej możliwości tutaj nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WładysławSzkop">Myślę, że w tym momencie bardzo pomocna byłaby odpowiedź pani minister finansów. Kolejowa Służba Zdrowia funkcjonowała w bardzo dziwnym systemie wewnętrznego rozrachunku przedsiębiorstwa PKP, które było przecież jednostką budżetową. W budżecie państwa minister transportu otrzymywał wydzieloną dotację na działalność Kolejowej Służby Zdrowia, a jej zadłużenie nie było wykazywane na oddzielnych rachunkach, bowiem mieściło się w kosztach działalności przedsiębiorstwa PKP.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WładysławSzkop">Obecnie powstała taka sytuacja, że Kolejowa Służba Zdrowia będąc związana ze sferą budżetową nie jest zakwalifikowana do działań odszkodowawczych wynikających z przekształceń lat 1992/1993. To jest jedyna grupa wśród grup pracowniczych sfery budżetowej. A przecież to jest ta sama grupa, dla której podejmowano specjalne regulacje zwalniając przedsiębiorstwo PKP z „popiwku”, aby można było dla pracowników tej służby zdrowia dokonać regulacji płacowej takiej jakiej dokonywano w budżecie państwa.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WładysławSzkop">Myślę, że wyjaśnienia przedstawicieli Ministerstwa Finansów pozwolą nam zorientować się w tym, co się będzie nadal działo z tą służbą zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławGrzonkowski">Do szerszej dyskusji jeszcze przejdziemy, a teraz postarajmy się ustalić fakty. Dlatego też proszę o odpowiedź na pytanie o status prawny Kolejowej Służby Zdrowia od 1 listopada 1998 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MieczysławBajurski">Z dniem 1 listopada 1998 r. te jednostki stały się samodzielnymi, publicznymi zakładami opieki zdrowotnej. Oczywiście, osobowość prawną zdobyły one po zarejestrowaniu w sądzie, ale zgodnie z zarządzeniem ministra, z dniem 1 listopada zostały one wydzielone z PKP i utworzone jako samodzielne. Ponieważ do chwili zarejestrowania musiały jakoś funkcjonować, w porozumieniu z ministrem finansów, minister transportu i gospodarki morskiej zabezpieczył tym placówkom środki finansowe na dwa miesiące działalności. Były to 2/12 całej kwoty dotacji jaka była przewidziana na cały rok 1998 dla Kolejowej Służby Zdrowia. Wynosiła ona ok. 530 mln zł, a więc 82,5 mln zł przekazane zostało na dwa miesiące funkcjonowania tych jednostek, które nie były już w PKP, ale nie mając osobowości prawnej nie mogły zawierać umów z kasami chorych, prowadziły w tym czasie rozmowy przedwstępne na temat tych umów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MieczysławBajurski">Tu nie było antydatowania, tyle tylko, że procedura wymagała takich działań wynikających z podziału przedsiębiorstwa. Zgodnie z przepisami minister musiał powołać zespół przygotowawczy do podziału. Potem powołana została komisja, która musiała dokonać inwentaryzacji całego mienia, dokonać jego wydzielenia, określić jego zobowiązania a także fundusze założycielskie. Cała ta procedura trwała około miesiąca, ale musi być jednoznacznie określona data podziału. Została ona ustalona na 1 listopada i na tę konkretną datę ustalane są wszelkie fundusze i zobowiązania owych jednostek. Tak właśnie wyglądała sprawa ich funkcjonowania i finansowania przez te dwa miesiące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">To jest wyjątkowo skomplikowana sprawa pod względem prawnym. Zgodnie z ustawą z dnia 6 lipca 1995 r. o przedsiębiorstwie Polskie Koleje Państwowe, w strukturze tego przedsiębiorstwa były również zakłady opieki zdrowotnej, które faktycznie zawsze były dotowane z budżetu. Nie była to jedyna dotacja do tego przedsiębiorstwa, ponieważ otrzymują one także inne dotacje.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Podobnie jak we wszystkich innych latach, także w roku 1998 zawarta była w budżecie dotacja dla służby zdrowia prowadzonej przez PKP. Tak jak powiedział pan dyrektor Bajurski, 2/12 tej dotacji przekazane zostało na działanie owej służby w dwóch ostatnich miesiącach tego roku. Nie było tu więc żadnego gestu, ani specjalnego kroku ze strony budżetu państwa, bowiem to były pieniądze zaplanowane na ten cel w danym roku.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Zarządzenie ministra transportu i gospodarki morskiej wydzielające te jednostki z przedsiębiorstwa PKP w celu ich usamodzielnienia nie zawiera nigdzie sformułowania, że stają się one jednostkami budżetowymi, czy też zakładami budżetowymi. Stają się one tylko inaczej zorganizowaną częścią dawnego przedsiębiorstwa państwowego.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pan minister Chodakiewicz cytował odpowiednie artykuły ustawy o przekazywaniu jednostek budżetowych jednostkom samorządu terytorialnego, z których wynika, że nie stwarza ona żadnych podstaw do tego, aby można było tą szczególną regulacją objąć przedsiębiorstwo państwowe, czy też jego część. I tu jest pierwszy problem wynikający z tego, że zarządzenie ministra nie uporządkowało sytuacji istnienia tych zakładów w ciągu dwóch miesięcy. Było to tylko wydzielenie części przedsiębiorstwa państwowego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Słyszeliśmy też, że komisja dokonująca podziału mienia ustalała również fundusze założycielskie. W jednostkach budżetowych czy też w zakładach budżetowych nie istnieje taka formuła zapisu majątku. Być może więc przy tym podziale, jaki dokonywał się w okresie między 1 listopada a 31 grudnia, nie dopełniono wszystkich formalności. Jak rozumiem jednak, tak to miało być zrobione, że nastąpić miał podział przedsiębiorstwa państwowego a wówczas w mocy są wszystkie artykuły zarówno Kodeksu cywilnego, że skarb państwa nie odpowiada za zobowiązania osób prawnych, jak i ustawy o finansach publicznych że skarb państwa nie odpowiada za zobowiązania osób trzecich.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Inną sprawą jest powstanie owych zobowiązań. Budżet prowadził notyfikację jednostek budżetowych a pan minister transportu i gospodarki morskiej faktycznie do listopada nie wykazywał tych zobowiązań, bądź też wykazywał jedynie minimalne kwoty zobowiązań niewymagalnych. Oznaczało to, że zobowiązań w Kolejowej Służbie Zdrowia nie ma. Dziś zaś dowiadujemy się, że były one wpisywane w ciężar, i tak już bardzo zadłużonego, przedsiębiorstwa PKP.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Parząc na strukturę owych zadłużeń widać, że dotyczą one zarówno budżetu państwa jak i pracowników. Niezapłacenie PIT to jest przywłaszczenie pieniędzy pracownika, podobnie jak niezapłacenie składki na ubezpieczenie społeczne. 15,8 mln zł to zobowiązania wobec aptek. Jeśli są to zobowiązania tylko za dwa miesiące roku to wynika, że Kolejowa Służba Zdrowia generowała dla pracowników PKP ok. 160 mln zł długów rocznie. Jest to bardzo wysoki wskaźnik gdy się zważy, iż dotyczy on 64 zakładów.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Myśmy się starali rozwiązać ten problem zwracając się do ministra transportu i go-spodarki morskiej z pytaniem, w jakim okresie jednostki te były jednostkami budżetowymi. Niestety, nie ma podstawy prawnej dla przejęcia tych zobowiązań przez skarb państwa. Powinno je przejąć przedsiębiorstwo macierzyste, jednostki te były bowiem częścią przedsiębiorstwa państwowego pozostałą po jego podziale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanuszSolarz">Trudno coś jeszcze dodać do tej bezwzględnej logiki prawa budżetowego przedstawionej przez panią minister, jak i stanu prawnego powodującego, że ewidentnie nie ma podstaw do traktowania tego zobowiązania jako długu jednostki budżetowej czy skarbu państwa. Stan prawny wydaje się być jednoznacznie czytelny.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanuszSolarz">Niepokojąca jest dla mnie natomiast struktura owych długów i fakt, że narastał on lawinowo właśnie w ostatnich dwóch miesiącach roku 1998. Sugeruje to rozluźnienie w tym okresie dyscypliny finansowej. Patrząc jednak na przyszłość tych zakładów obarczonych takim ciężarem widać jak poważny to problem społeczny z punktu widzenia zadań, które mają one realizować. Konsekwencje jednak tego stanu ponosi organ założycielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławGrzonkowski">Kolejowa Służba Zdrowia była jednak częścią publicznej służby zdrowia czyli systemu zaopatrzeniowego obywateli, w tym wypadku pracowników PKP. Istniały jednocześnie inne branżowe zakłady opieki zdrowotnej i patrząc z tej strony należałoby nie tylko formalizować i szukać uwarunkowań prawnych tej sytuacji, ale zastanowić się, czy gdzieś po drodze, wprowadzając reformę administracji publicznej a także służby zdrowia, nie zapomniano o tym, iż były to zakłady publicznej służby zdrowia. Jeżeli skarb państwa przejął zobowiązania wszystkich zakładów ochrony zdrowia, to trzeba wspólnie poszukać takiego rozwiązania, które by umożliwiło podobne potraktowanie Kolejowej Służby Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławGrzonkowski">Skoro stan prawny jest rzeczywiście wątpliwy to popatrzmy na ten problem z innej jeszcze strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Sprawa nie jest tak prosta i jednoznaczna. Kolejowa Służba Zdrowia jest rzeczywiście wyjątkiem ze względu na sposób w jaki jej zakłady zostały usamodzielnione. Wkraczały one na tę drogę nie tylko w roku 1998, ale również w roku 1999. W momencie jednak gdy dokonywało się przejście z zasilania budżetowego na zasilanie z kas chorych nie tylko te zakłady służby zdrowia były zakładami usamodzielnionymi lub tak się nazywającymi. W stosunku do innych, które się usamodzielniały, bo były wpisywane do rejestrów sądowych w okresie od roku 1997 do 1998, nie został zastosowany gest umorzenia ich zobowiązań. To także były dawne jednostki publicznej służby zdrowia, może nawet w szerszym znaczeniu niż jednostki Kolejowej Służby Zdrowia. Tworzenie precedensu byłoby więc tutaj dość niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeżeli skarb państwa przejąłby długi jednego przedsiębiorstwa państwowego, to dlaczego nie wszystkich innych? Nie ma żadnego powodu, aby inne przedsiębiorstwa także chciały skorzystać z podobnej możliwości. Jak dotychczas nie korzystają. Prowadzi się różnego rodzaju działania mające na celu restrukturyzację ich długów i podpisywanie różnych układów, nie ma natomiast procedury bezwzględnego umorzenia. Poszukiwanie rozwiązania musi więc szanować rygory istniejącego prawa. Możliwia jest oczywiście zmiana prawa, ale ja dlatego mówię o sprawach szczególnych, które mogą stanowić precedens.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Proszę również zwrócić uwagę, że w systemie publicznej służby zdrowia funkcjonują np. szpitale kliniczne, które podlegają procesowi usamodzielniania. Ponieważ nie zostały one przekazane do samorządów to ich długi nie są regulowane tym systemem, który reguluje zobowiązania pozostałej części służby zdrowia. Przejęcie przez skarb państwa długów Kolejowej Służby Zdrowia nie jest więc sprawą prostą, choć można powiedzieć, że cóż to jest wobec 6 mld zł na jakie zadłużona jest cała służba zdrowia. Trzeba jednak pamiętać, że w tej kwocie ponad połowa to zobowiązania aptek za refundację leków. Robimy tu swoje rozeznanie i muszę przyznać, że sprawa jest niezwykle skomplikowana, bowiem okazuje się, że szczegółowych wyjaśnień wymaga wiele faktów podawanych często dwukrotnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefDąbrowski">Z dużym zainteresowaniem przysłuchuję się tej dyskusji, bowiem od dłuższego już czasu zastanawiamy się w Komisji Transportu nad tym jak zrestrukturyzować przedsiębiorstwo PKP. W swoich pracach posiłkujemy się dyrektywą 440 EWG mówiącą o sposobie restrukturyzacji przedsiębiorstw przewozowych, kolejowych. Ona mówi wyraźnie o tym, że te przedsiębiorstwa muszą być w całości oddłużane. Jeśli wydzielenie Kolejowej Służby Zdrowia traktujemy jako jeden z etapów restrukturyzacji PKP, to dyrektywa jest tu obowiązująca. Nie dziwię się więc postawie związków zawodowych, które nie chcą się zgodzić na dalsze wyłączenie z PKP czegokolwiek, bowiem dotychczasowe doświadczenia wskazują, iż bez ustawy o restrukturyzacji takie działania nie mogą być przeprowadzane. Wskazuje na to właśnie sytuacja w jakiej znalazła się Kolejowa Służba Zdrowia czy zaplecze kolejowe PKP.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JózefDąbrowski">Kolejarze i ich rodziny obsługiwani byli przez Kolejową Służbę Zdrowia, ale na tej samej zasadzie jak wszyscy obywatele. Była to służba zdrowia finansowana z funduszy publicznych, a to, że przedsiębiorstwo PKP brało na swoje plecy część tych zobowiązań spowodowało, że dziś dług PKP jest odpowiednio wysoki, choć mają tu swój udział także ulgi przewozowe i inne składniki.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JózefDąbrowski">Z wielkim zaniepokojeniem patrzę na możliwość „pokojowego” rozwiązania tego problemu. Podkreślam specjalnie słowo „pokojowego”, bowiem docierają do naszej Komisji sygnały świadczące o ograniczaniu świadczeń zdrowotnych w zakładach byłej Kolejowej Służby Zdrowia. Dodać do tego trzeba także problemy z uzyskiwaniem funduszy na wypłaty dla pracowników, co również rodzi wiele emocji i napięć. Z emocjami zaś będzie nam trudno dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JózefDąbrowski">Z tego co usłyszałem wynika, że wszyscy mają rację a winnego nie ma. Jest nim pewnie były minister, który podjął decyzję o wydzieleniu Kolejowej Służby Zdrowia. Możemy się tu zastanawiać, czy przekroczył on prawo, czy nie, ale to nie pomoże nam w rozwiązaniu konkretnego problemu zadłużenia. Muszą tu nastąpić jakieś specjalne rozwiązania. Może więc wspólnie z Komisją Transportu trzeba będzie podjąć pewne działania legislacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławGrzonkowski">Zanim przejdziemy do wniosków musimy dokładnie poznać aktualną sytuację w jakiej znajdują się obecnie te zakłady. Ich sytuacja prawna w pewnym stopniu już się wyjaśniła. Wiemy też jak powstały te zobowiązania. Ale co się obecnie dzieje z nimi? Związki zawodowe sygnalizują nam, że znalazły się one, nie ze swojej winy, w sytuacji dramatycznej. Myślę, że obecni dziś przedstawiciele związków zawodowych naświetlą nam tę sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#EwaSikorskaTrela">Interesuje mnie kto jest rzeczywiście właścicielem majątku wydzielonych zakładów Kolejowej Służby Zdrowia? Z dniem 1 stycznia 1999 r. jednostki te wydzielone z PKP, a utworzone przez ministra transportu i gospodarki morskiej, przejęte zostały przez odpowiednie jednostki samorządu terytorialnego. Czy to znaczy jednak, że nadal właścicielem ich majątku został PKP?</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#EwaSikorskaTrela">W diagnozie przedstawionej przez resort transportu czytamy, że czynnikiem wpływającym na pogorszenie sytuacji tych zakładów oprócz tego, że zbyt mało jest zakontraktowanych usług, jest także sprawa rozpoczętych inwestycji. Czy te inwestycje są również w gestii PKP? Kto jest obecnie inwestorem? Może na te inwestycje dałoby się znaleźć pieniądze, aby można je było zakończyć? Szukam tutaj jakiegoś rozwiązania, aby można było pomóc tej służbie zdrowia, która ma swoją rzeszę pacjentów od dawna leczących się tutaj. Byłoby bardzo źle, gdyby doszło do jej likwidacji. Trzeba jej pomóc, ale jednocześnie trzeba też minimalizować koszty. Może ta służba zdrowia była za bardzo rozbudowana? Nadal powinna jednak istnieć, choć w zmienionej formie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WładysławSzkop">Z wielkim niepokojem wysłuchałem informacji pani minister Wasilewskiej-Trenkner, bowiem widzę teraz, że wybór rozwiązania wydaje się bardzo trudny i skomplikowany. Łatwo jest przerzucić zobowiązanie na jedną lub drugą stronę - przedsiębiorstwo lub skarb państwa, ale zawsze okazuje się, że prowadzi to do licznych komplikacji a często nawet staje się niemożliwe do skonsumowania.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WładysławSzkop">Spróbujmy zastanowić się nad tym dlaczego powstały długi? Może odpowie nam na to pytanie przedstawiciel ministerstwa albo Dyrekcji Generalnej PKP. Ja przedstawię państwu konkretny przykład. Otóż wpływy do zakładu w ciągu 10 miesięcy ubiegłego roku były na poziomie 99,5% wydatku rocznego. W kolejnych dwóch miesiącach pojawiły się także dotacje, ale one były już długiem, bowiem zakład wykonał już w ciągu 10 miesięcy swój plan budżetowy.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WładysławSzkop">A jak się przedstawia stan dzisiejszy? Otóż kolejny przykład. Moja jednostka jest ztelefonizowana przez przedsiębiorstwo PKP. W kwietniu telekomunikacja tego przedsiębiorstwa zwróciła się do mnie o podpisanie umowy przysyłając jednocześnie rozliczenie rachunków za styczeń, luty i marzec. Musiałem zapłacić 32 tys. zł. Po przejściu do Telekomunikacji Polskiej SA mój rachunek wynosi 350 zł za jeden miesiąc. Zawsze mieliśmy wątpliwość co do tego jak się rozkładają wszelkie należności. Dyrektorzy zakładów opieki zdrowotnej Kolejowej Służby Zdrowia stale mieli pretensje do Dyrekcji Generalnej, że liczą nam nasze koszty „z nadwyżką”.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WładysławSzkop">Chciałbym, aby u posła Dąbrowskiego, który jest przewodniczącym Komisji Transportu, nie pozostało przekonanie, że Kolejowa Służba Zdrowia była tylko trybikiem społecznej służby zdrowia. Kolejarze w ogóle nie przyjmują do wiadomości, że nie ma już Kolejowej Służby Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WładysławSzkop">Trzeba też pamiętać, że niektóre jednostki Kolejowej Służby Zdrowia wykonywały procedury bardzo skomplikowane i o wysokiej specjalizacji. Kolejowy Szpital w Międzylesiu był tak naprawdę szpitalem akademickim o najwyższym statusie merytorycznym. Musiał on generować odpowiednie koszty. Czy minister transportu i gospodarki morskiej przejmując Kolejową Służbę Zdrowia przejął ją z jej wykonanym już budżetem za rok 1998? Przedsiębiorstwo PKP przekazywało je bowiem już z długiem i dlatego kolejne dwa miesiące musiały wygenerować dalsze zadłużenie, które np. dla Międzylesia wyniosło ponad 2 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WładysławSzkop">Jest jeszcze jeden problem, który chciałbym poruszyć w drugiej części naszego posiedzenia a dotyczy on tego, jaką rolę spełnia PKP w sytuacji zlikwidowanej Kolejowej Służby Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Ja nie przeczę, że zakłady Kolejowej Służby Zdrowia korzystając z dotacji i będąc w strukturze przedsiębiorstwa PKP musiały prowadzić dokładne plany finansowe. To jest chyba oczywiste, ale to nie oznacza wcale, że skoro się prowadzi takie plany to jest się jednostką budżetową. Przykro mi, ale to nie jest jednoznaczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławGrzonkowski">Przejdźmy teraz do zapoznania się z aktualną sytuacją tych zakładów, choć nie mamy jeszcze odpowiedzi na pytanie kto jest obecnie ich właścicielem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławBajurski">To wszystko czym dysponowały dotychczas zakłady Kolejowej Służby Zdrowia przejęły również jako zakłady samodzielne i to jest ich majątek. Samorządy przejęły nadzór nad tymi zakładami, ale nie ich majątek. To są obecnie normalne podmioty prawne posiadające własny majątek. Skomplikowana jest natomiast sprawa nieruchomości PKP, która generalnie jest nieuregulowana, bo w dużej części PKP nie było właścicielem tych nieruchomości, którymi zarządzał. W takim też stanie prawnym zostały one przejęte przez samodzielne zakłady. Jeżeli PKP zostanie uwłaszczone to automatycznie i te zakłady zostaną uwłaszczone na tych nieruchomościach, którymi dysponują.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MieczysławBajurski">Odnośnie inwestycji, to sytuacja była taka, że w momencie usamodzielniania się zakładów służby zdrowia prowadzone było kilka inwestycji i niektóre z nich zostały przejęte w takim stanie w jakim były aktualnie. Część inwestycji nie została jednak przejęta, bowiem całe mienie przydzielane było poszczególnym zakładom za ich zgodą. Komisje inwentaryzacyjne składały się również z pracowników tych jednostek i wszystko czym dysponowano zostało dokładnie spisane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławGrzonkowski">Rozumiem więc, że nieruchomości są nadal własnością PKP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MieczysławBujarski">Nie, tak nie można rozumować. One są księgową własnością tych zakładów, tylko nie wszystkie są uwłaszczone. W momencie uwłaszczenia przedsiębiorstwa PKP automatycznie zostaną im przekazane prawa uwłaszczeniowe tego przedsiębiorstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławGrzonkowski">Nie bardzo to jest jasne, skoro roszczenie jest po stronie PKP to nadal po jej stronie jest prawo do własności a tylko mienie ruchome zostało przekazane tym zakładom. Tak jest zresztą zawsze i w innych przypadkach, więc proszę o jednoznaczne przedstawienie nam sprawy, abyśmy wiedzieli o czym mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MieczysławBajurski">Niezupełnie jest to tak, ponieważ PKP też nie jest właścicielem owych nieruchomości. Przedsiębiorstwo PKP jest notarialnym właścicielem zaledwie ok. 10% mienia, którym dysponuje. Na pozostałe nie ma dokumentów własności. I w takim też stanie to mienie zostało przejęte przez samodzielne obecnie zakłady służby zdrowia. PKP prowadzi oczywiście postępowanie zmierzające do uregulowania sytuacji prawnej tego majątku i w momencie gdy uzyska prawo własności do poszczególnych nieruchomości to automatycznie uwłaszczenie to przejdzie na owe zakłady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StanisławGrzonkowski">Posłuchajmy teraz opinii o aktualnej sytuacji zakładów Kolejowej Służby Zdrowia przedstawicieli związków zawodowych a także dyrektorów tych zakładów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MariaSmentek">Na początek chcę się odnieść do tego co powiedziała pani minister finansów na temat zadłużenia naszych zakładów oraz nie zadłużeniu czy też nie oddłużeniu tzw. społecznej służby zdrowia. Otóż samodzielne ZOZ-y, które były wcześniej wydzielane z gestii lekarza wojewódzkiego - w latach 1997–1998 - były w zupełnie innej sytuacji niż te, które były usamodzielniane w końcu roku 1998. Jeśli zakład był usamodzielniany w styczniu czy lutym otrzymywał na cały rok fundusz, którym mógł gospodarować. Często oprócz środków z budżetu państwa otrzymywał także środki z gminy. Zakłady społecznej służby zdrowia, które do usamodzielnienia przystępowały w ostatnich miesiącach roku 1998 i były zadłużone otrzymały możliwość oddłużenia poprzez skarb państwa. Mam tu dokumenty, które mówią o tym. Nie jest więc prawdą, że tylko zakłady Kolejowej Służby Zdrowia były zadłużone w końcu roku 1998. Inne zakłady także miały zadłużenie, tyle tylko, że zostało ono przejęte przez skarb państwa. Dotyczy to zakładów podległych ministrowi zdrowia i opieki społecznej, jak ministrowi obrony narodowej oraz ministrowi spraw wewnętrznych i administracji. Jedynie służba zdrowia podległa przez dwa miesiące ministrowi transportu i gospodarki morskiej nie ma prawa do oddłużenia.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MariaSmentek">Mnie, jako przedstawicielce strony społecznej, nie interesuje to, że litera prawa jest tu nie taka jak być powinna. Jeżeli prawo jest złe to trzeba je zmienić. Mamy być równi wobec prawa, a to prawo stanowicie państwo posłowie. Nie zgadzam się więc z tym, że nie można dostosowywać prawa do sytuacji. Jeśli jest ono niesprawiedliwe to trzeba je dostosować. Jeżeli państwo nie spowodujecie oddłużenia Kolejowej Służby Zdrowia to kilkanaście tysięcy pracowników tych zakładów zasili urzędy pracy i na ich zasiłki trzeba będzie wyasygnować fundusze.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MariaSmentek">Gdyby budżet państwa przejął zadłużenie jakie powstało w wyniku niedoszacowania wydatków na leki Kolejowej Służby Zdrowia - a trudno, aby za to płaciło PKP lub Ministerstwo Transportu, skoro całej służbie zdrowia refunduje te zadłużenie skarb państwa, wówczas zadłużenie nasze byłoby znacznie mniejsze. Przypomnę tu skąd się wziął w końcu roku ubiegłego tak lawinowy wzrost wydatków na leki. Otóż pamiętacie państwo ile się pisało i mówiło we wszystkich publikatorach o tym, że od stycznia nie będzie można kupować leków według dotychczasowych zasad. Wypisywano więc tony recept, aby ludzi zabezpieczyć na zapas a kolejki w aptekach dotyczyły nie tylko Kolejowej Służby Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MariaSmentek">Mam przed sobą nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym z dnia 30 kwietnia br. Zadłużenie wobec apteki wynosi 13 223 zł a koszty procesowe, mimo że procesu nie było a tylko nakaz zapłaty - 8259 zł, co stanowi 62,5% wartości. Do tego dochodzą jeszcze odsetki za zaległość kwartalną. Jeżeli jest już jeden taki nakaz to zaraz będzie ich znacznie więcej. Potoczy się po prostu lawina, która zniszczy nasze zakłady. Bo choćby one pracowały przez 24 godziny a pacjenci starali się im nawet pomóc, to nie są w stanie tego zrobić, bo długi powstały nie z ich winy, a płacić muszą oni.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MariaSmentek">Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że powodem likwidacji zakładów byłej Kolejowej Służby Zdrowia, a będą one padać jeden po drugim, będzie źle skonstruowany stan prawny. Bo do jakiegoś czasu Kolejowa Służba Zdrowia była budżetówką, a dokładnie było to do roku 1993, gdy powstało Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej. Długi jakie są obecnie sygnalizowane powstawały przez wiele lat w wyniku niedoszacowania potrzeb tej służby zdrowia. To nie jest prawdą, że np. jeden szpital zadłużył się w listopadzie i grudniu ubiegłego roku na 350 tys. zł za samą tylko wodę.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MariaSmentek">Nie zgadzamy się, aby tylko zakłady byłej Kolejowej Służby Zdrowia były traktowane odmiennie niż cała służba zdrowia zarówno społeczna jak i resortowa. Domagamy się jednakowych praw, takich jakie obowiązują wszystkie publiczne zakłady opieki zdrowotnej w całym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PiotrStryczyński">Zleciłem właśnie prawnikom zbadanie czyją własnością jest szpital w Puszczykowie, bowiem brak jasności w tej sprawie bardzo nam utrudnia funkcjonowanie. Z tego co tu usłyszałem wynika, że również na szczeblu ministerialnym rozbieżności w tej materii są ogromne, stąd nie wiem jak nam się uda wyjaśnić całą sprawę.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PiotrStryczyński">Przez wszystkie lata, kiedy byliśmy szpitalem kolejowym, pracowaliśmy jak normalny szpital świadczący usługi nie tylko dla kolejarzy, ale również dla wszystkich, którzy się do nas zgłaszali. Nie dzieliliśmy pacjentów, mimo że były takie zakusy, aby wprowadzić limity dla kolejarzy i niekolejarzy. Do momentu przekształcenia, czyli za 10 miesięcy roku ubiegłego zużycie leków wynosiło np. 152%. Zadłużenie nie powstało więc w ciągu ostatnich dwóch miesięcy roku, ale narastało sukcesywnie z powodu niedoszacowania. Zużycie środków opatrunkowych w tym samym okresie wyniosło 131%, przedmiotów nietrwałych - strzykawki, igły - 181%.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PiotrStryczyński">Mam przed sobą dane ze szpitala kolejowego we Wrocławiu, z których wynika, że jego zadłużenie po 10 miesiącach roku ubiegłego wynosiło 1530 tys. zł, a na koniec roku - 1560 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PiotrStryczyński">Nasz status prawny wygląda w tej chwili tak, że właśnie nastąpiło uwłaszczenie na rzecz PKP gruntu, na którym szpital stoi, więc staramy się, aby zostało ono przeniesione na szpital. Leczymy w dalszym ciągu pacjentów tak jak dotychczas, ale zadłużenie jakie przeszło za nami z roku ubiegłego sprawia, że nasi kontrahenci nie chcą pertraktować z nami na temat zakupów na ten rok. Mamy podpisane umowy z Kasą Branżową i Kasą Regionalną, ale jeżeli ubiegłoroczny dług nie zostanie uznany, tak jak długi wszystkich jednostek służby zdrowia, to zaważy to na naszych wynikach finansowych w roku bieżącym i to w taki sposób, że zagrozi naszemu istnieniu. Jako samodzielna obecnie jednostka nie jesteśmy w stanie pokryć go, jako że nie powstał z naszej winy. Powstał on tak jak dług całej służby zdrowia, której częścią byliśmy i nadal się czujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WacławDyk">Przysłuchując się dyskusji dochodzę do wniosku, że problem Kolejowej Służby Zdrowia jest jednak nieco głębszy. Kiedy zaczęto tworzyć samodzielne jednostki służby zdrowia, wówczas PKP jako przedsiębiorstwo nie miało takiego prawa, aby przekształcać również swoje zakłady. Bardzo długo walczono o to, aby powstał odpowiedni zapis w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej. Wreszcie doszło do tego, że w art. 8 znalazło się sformułowanie, iż także przedsiębiorstwo PKP może tworzyć samodzielne jednostki służby zdrowia. Było to w lipcu roku ubiegłego, gdy Sejm zmienił ustawę o zakładach opieki zdrowotnej. Zaraz jednak potem, w następnym tygodniu ten sam Sejm, wprowadzając 24 lipca ustawę kompetencyjną o podziale terytorialnym kraju, w art. 79 jednocześnie zmienił ustawę o zakładach opieki zdrowotnej. Wymazano więc ten artykuł, który umożliwiał PKP tworzenie samodzielnych zakładów służby zdrowia. Powstała sytuacja patowa i wówczas zrodził się pomysł, aby Kolejową Służbę Zdrowia przejął od PKP minister transportu i gospodarki morskiej, bowiem w myśl przepisów prawa był on władny do tworzenia samodzielnych jednostek, a tylko takie mogły podpisywać umowy z kasami chorych.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WacławDyk">Jak z tego widać, wina za powstałą sytuację, gdy na tworzenie samodzielnych zakładów Kolejowej Służby Zdrowia było tylko dwa miesiące, nie leży po stronie PKP, ale w pewnym sensie chyba po stronie Sejmu i posłów, którzy niedokładnie czytali głosowaną ustawę i w ten sposób powstała obecna sytuacja. Usamodzielniane w takim pośpiechu jednostki jeszcze pod koniec ubiegłego roku nie wiedziały komu zostaną przekazane. Dopiero pod koniec stycznia bieżącego roku jednostki samorządu terytorialnego dowiedziały się z rozporządzenia, że są właścicielami tych zakładów. Ponieważ one się same wówczas tworzyły, jak np. powiaty, to do dziś jeszcze nie bardzo wiedzą co z tym zadłużonym „podarunkiem” zrobić, jak go utrzymać i jak się w stosunku do niego zachować.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WacławDyk">Ponieważ sprawa jest tak bardzo skomplikowana trzeba się koniecznie zastanowić i dojść do jakiegoś kompromisu, aby przynajmniej oddłużyć byłą Kolejową Służbę Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję państwu za ten komentarz, choć nie wydaje mi się, abyśmy teraz właśnie mieli się zajmować dochodzeniem i szukaniem winnych sytuacji tych zakładów. Trzeba pamiętać, że jako państwo przechodzimy transformację systemu komunistycznego, w którym wiele powiązań było fikcyjnych i opartych na zasadach innych niż te, jakie chcemy wprowadzać obecnie.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StanisławGrzonkowski">Największy obecnie problem to ścisłe przestrzeganie sytuacji prawnej tych zakładów i tym chcemy się przede wszystkim zajęć doprowadzając do jasnych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StanisławGrzonkowski">Nurtuje mnie jednak jeszcze jedno pytanie. Z danych jakie otrzymaliśmy od ministra Chodakiewicza wynika, że zadłużenie Kolejowej Służby Zdrowia na koniec roku 1998 wynosiło 44,2 mln zł i rozumiem, że nadal obciąża ono te zakłady. Rosną więc odsetki, bo to są zapewne zobowiązania wymagalne. Czy tak jest istotnie i jaki procent stanowią odsetki? Bez względu na to czy ustalimy, iż zadłużenie to przejmie skarb państwa, czy też zapłaci je PKP jako przedsiębiorstwo państwowe to w dalszej kolejności i tak obciąży to nas, podatników. Rząd powinien więc wskazać na jakieś rozwiązanie, nie czekając na to, że rozwiąże je samo życie. Czy jesteśmy w stanie ocenić na dzień dzisiejszy jaką część tych długów stanowią zobowiązania wymagalne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WitoldChodakiewicz">Oczywiście, że są to zobowiązania wymagalne, bo one powstały do końca grudnia a dziś mamy już drugą połowę maja. Wierzyciele mogą więc tu naliczać odsetki i naliczają je.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławGrzonkowski">A czy przedsiębiorstwo PKP lub Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej poszukiwało jakiegoś sposobu negocjacji z wierzycielami, aby to zadłużenie się nie powiększało właśnie w postaci rosnących odsetek? Chciałbym też wiedzieć ile na dziś wynosi to zadłużenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WitoldChodakiewicz">Ja nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ my nie prowadzimy takiej ewidencji. Sądzę, że najlepiej poinformowaną osobą jest tu dyrektor Kolejowej Służby Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejTucholski">Byłe zakłady Kolejowej Służby zdrowia a obecnie samodzielne, publiczne ZOZ-y prowadzą działalność, zgodnie ze swą nazwą, jako jednostki samodzielne.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AndrzejTucholski">W uzgodnieniu z ministrem transportu i gospodarki morskiej zwróciliśmy się specjalnym pismem do wszystkich tych jednostek z prośbą o przygotowanie, zgodnie z zasadami dotyczącymi jednostek budżetowych, pełnej dokumentacji dotyczącej ich stanu zadłużenia i przesłanie jej do Ministerstwa Finansów. Te placówki nie podlegają już mnie i ja nie mam tytułu prawnego do wglądu w ich dokumentację finansową. Mam jednak po-twierdzenie, że wszystkie jednostki wykonały prośbę ministra i stosowną dokumentację przesłały do Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#AndrzejTucholski">Na dzień dzisiejszy nie jestem jednak w stanie pozyskać takich informacji. Nie mogę więc w żadnym stopniu wypowiadać się o aktualnym stanie zadłużenia, wierzytelnościach i należnościach. Każdy z zakładów jest w innej sytuacji, informacje zaś jakie pozyskujemy są raczej nieformalne i dlatego nie mogę ich przekazać, bo nie mam do tego żadnego tytułu prawnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#EwaSikorskaTrela">Rozumiem, że skoro nie ma już Kolejowej Służby Zdrowia to nie istnieje także struktura, której by te dawne jednostki podlegały. One działają już jako samodzielne jednostki publicznej służby zdrowia. Pępowina, jaka je łączyła z PKP, została całkowicie odcięta. Pozostały jedynie zadłużenia. Czy można je więc nazwać zadłużeniami Kolejowej Służby Zdrowia? Bardzo bym chciała mieć jasność co do tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#EwaSikorskaTrela">Nie dostałam także odpowiedzi na pytanie o inwestycje. Co to są za obiekty i kto jest obecnie ich właścicielem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejTucholski">Jeżeli chodzi o inwestycje, to sprawa dotyczy łącznie 24 tytułów, przy czym w momencie wydzielania zakładów każdy z dyrektorów podejmował decyzję czy przejmuje, czy nie przejmuje inwestycji, które na jego terenie trwały. W efekcie tych działań 13 jednostek przejęło inwestycje na ogólną kwotę 32 571 tys. zł, natomiast 11 jednostek nie przejęło inwestycji o wartości 13 413 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AndrzejTucholski">Inwestycje nieprzejęte obciążają więc obecnie przedsiębiorstwo PKP stanowiąc dla niego bardzo poważny problem. Dotyczy to m.in. drogiej aparatury zamówionej wcześniej, która obecnie dociera do nas i my musimy rozstrzygnąć co z nią zrobić skoro dyrektor jej nie przyjął w protokole usamodzielniania zakładu, a ktoś musi za nią zapłacić. Poza tym ona powinna pracować, bo jest to na przykład aparatura anestezjologiczna czy urządzenie do rezonansu magnetycznego za 55 mln zł. W rezultacie ten sprzęt instalowany jest w owych zakładach i tam pracuje, zaś problemem PKP jest jego spłata.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#AndrzejTucholski">Obecnie powstaje już taka sytuacja, że dyrektorzy, którzy nie zdecydowali się na przejęcie inwestycji w roku ubiegłym, gdy następowało wydzielanie zakładów, teraz zastanawiają się jak jednak wrócić do sprawy i pozyskać środki na przejęcie owych inwestycji. Nie będzie to obecnie proste, choć czasem są to inwestycje na terenie ich jednostek szyby dźwigowe, oczyszczalnie itp. i są nierozerwalnie związane z tymi jednostkami. Chcę tu zwrócić uwagę, że tego typu przypadki nie rzutują jednak na poziom zadłużenia jednostek byłej Kolejowej Służby Zdrowia. To jest problem PKP i dlatego prowadzimy z nimi rozmowy, aby znaleźć wspólne rozwiązanie dotyczące tych inwestycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#EwaSikorskaTrela">A czy oprócz drogiej aparatury, są jeszcze jakieś rozpoczęte budowy? Jeżeli tak, to jakie i gdzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejTucholski">Są to inwestycje ulepszeniowe typu kotłownie ekologiczne, spalarnie śmieci, oczyszczalnie, dachy, a także remonty mające na celu poprawę funkcjonowania tych jednostek. W przedsiębiorstwie PKP był tu zawsze dość duży rygor, jeśli chodzi o nadzór nad tego typu inwestycjami. Dlatego też przebiegały one dość sprawnie i ich udział w ogólnym zadłużeniu jest raczej niewielki.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejTucholski">Moi przedmówcy zwracali już uwagę na problem związany z lekami, który w istotny sposób zaważył na poziom owego zadłużenia. Obciąża on w dalszym ciągu zarówno nowe, samodzielne jednostki jak i przedsiębiorstwo PKP. Przy okazji chcę powiedzieć, że Kolejowa Służba Zdrowia jako jednostka organizacyjna nadal funkcjonuje, choć ma obecnie zupełnie inne zadania. Wydzielone jednostki, które teraz funkcjonują jako zakłady samodzielne zachowały natomiast dawne nazewnictwo takie jak „szpital kolejowy” czy „obwód lecznictwa kolejowego”, co jest bardzo dobrze odbierane przez środowisko kolejarzy. Mają oni poczucie ciągłości służby zdrowia, do której byli przyzwyczajeni od lat i bezpieczeństwa, że mimo reformy jednak są pod dobrą opieką znanego sobie lekarza. To nazewnictwo nie upoważnia jednak do traktowania tych byłych jednostek jako Kolejowej Służby Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#EwaSikorskaTrela">Apteki pozostały jednak w przedsiębiorstwie PKP. A sanatoria? Czy są jeszcze sanatoria PKP?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejTucholski">Przestrzegając literalnie ustawy resort transportu oddał samorządom terytorialnym cały majątek - 64 jednostki. Tylko jedno sanatorium przekształciło się wcześniej w spółkę i tutaj był inny tryb przekazania. Wszystkie pozostałe sanatoria i szpitale, wcześniej wydzielone przez ministra jako jednostki samodzielne, zostały przekazane samorządom terytorialnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławGrzonkowski">Myślę, że czas już na wnioski. Dyskusja wykazała dramatyczną sytuację zakładów byłej Kolejowej Służby Zdrowia wynikającą nie z ich winy. Proces reformowania zarówno administracji jak i służby zdrowia wymagał, moim zdaniem, pewnego skoordynowania także tych przekształceń jakim podlegały również te zakłady. Oczywiście pamiętamy o tym, że w końcu roku 1998 przekształceniom podlegały także inne zakłady społecznej służby zdrowia, zaś z tego co powiedziała pani minister Wasilewska-Trenkner wynika, iż zadłużenie byłej Kolejowej Służby Zdrowia nie może być uznane za bezpośrednie zobowiązanie skarbu państwa. Pozostawienie jednak sytuacji otwartej i obciążenie tymi długami zakładów, które obecnie przekazane zostały samorządom i nie mogą od nich oczekiwać wsparcia finansowego na zapłatę długów, będzie skutkowało tym, że w nowym systemie ubezpieczeniowym zakłady te będą bankrutować. Będzie to oczywiście ze szkodą dla ubezpieczonych a także dla całej polityki zdrowotnej prowadzonej w ramach reformy zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#StanisławGrzonkowski">W moim przekonaniu Komisja Zdrowia, po wysłuchaniu przedstawicieli zainteresowanych ministerstw jak również przedstawicieli związków zawodowych i dyrekcji tych zakładów, powinna zwrócić się z odpowiednim dezyderatem do rządu. Sprawa wymaga rozstrzygnięcia na szczeblu Rady Ministrów. Chcę państwu zaproponować, abyście dziś upoważnili Prezydium Komisji do zredagowania, w trybie pilnym, takiego dezyderatu zawierającego wnioski z dyskusji. Podstawowy wniosek zmierza do tego, aby umożliwić odciążenie z długów byłych zakładów Kolejowej Służby Zdrowia i pozwolić im na prawidłowe funkcjonowanie w systemie ubezpieczeniowym, tak jak to zrobiono w odniesieniu do innych zakładów opieki zdrowotnej będących w gestii wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#StanisławGrzonkowski">Wniosek ten wypływa zarówno z dzisiejszej dyskusji jak i z traktowania zakładów byłej Kolejowej Służby Zdrowia jako części publicznej służby zdrowia wykonującej zadania wobec wszystkich obywateli uprawnionych do korzystania ze świadczeń zdrowotnych.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#StanisławGrzonkowski">Nie wiem jakie rozwiązanie zastosuje rząd, ale wydaje się, że ani my jako Komisja Zdrowia, ani rząd nie możemy dopuścić, aby te zakłady oraz ich pracownicy i pacjenci obciążeni byli skutkami procesu transformacji. Przechodzenie ze starego systemu do nowego spowodowało wiele niejasności, które teraz stwarzają zagrożenie dla istnienia owych zakładów, choć one same nie ponoszą winy za powstałą sytuację.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#StanisławGrzonkowski">Czy członkowie Komisji Zdrowia zgadzają się z moimi wnioskami, czy też chcieliby zgłosić jeszcze jakieś propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#EwaSikorskaTrela">Oczywiście, całkowicie popieram propozycję pana przewodniczącego, aby prezydium przygotowało odpowiedni dezyderat. Ale, abyśmy się nie rozchodzili bez nadziei, chcę zapytać, czy gdy nie było zadłużenia, to samodzielne dziś zakłady opieki zdrowotnej byłego PKP dawałyby sobie radę na rynku? Czy wasza sytuacja jest gorsza od pozostałych jednostek służby zdrowia? Czy macie wystarczającą liczbę podpisanych kontraktów? Jak wygląda współpraca Kasy Branżowej z kasami regionalnymi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PiotrStryczyński">Wydaje nam się, że utrzymamy się na tym rynku, dlatego że bardzo byśmy chcieli, aby nas traktowano na równi jak inne samodzielne zakłady służby zdrowia. Według naszego rozeznania będziemy mieli mniej pacjentów z Kasy Branżowej, bowiem nie są oni już odsyłani z innych szpitali do naszego, ale są zatrzymywani tam gdzie się zgłoszą. My natomiast przejęliśmy znacznie więcej niż kiedyś pacjentów „cywilnych”. Jest ich już ok. 50%. Natomiast Regionalna Kasa Chorych traktuje nas źle i dlatego podpisała z nami kontrakt bardzo mały, a i tak wymuszony. Za pierwszy kwartał wykonanie usług jest o 1,5 mln zł większe niż podpisany kontrakt, co oznacza, że kredytujemy Regionalną Kasę. Nie chcemy jednak tracić pacjentów a w rezultacie zejść z rynku. Jeśli jednak taka sytuacja będzie trwała dłużej to może spowodować trudności finansowe. Zwróciłem się do Kasy o podjęcie renegocjacji umowy, ale otrzymałem telefonicznie odpowiedź, że nie mogą one nastąpić. Poprosiłem więc o odpowiedź na piśmie i czekam na nią, uzależniając od tego dalsze działania. Oczywiście będę walczył o pieniądze a nie zwalniał pracowników, dopóki tylko mi się to uda.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PiotrStryczyński">Myślę, że sytuacja wielu jednostek będzie trudna, ale sądzę jednocześnie, że wiele z nich będzie się mogła utrzymać w tym nowym systemie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#EwaSikorskaTrela">Nie do końca zrozumiałam co pan miał na myśli mówiąc o 50%. Czy to chodzi o obłożenie łóżek w szpitalu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PiotrStryczyński">Ja mówiłem, że mamy obecnie 50% pacjentów opłacanych przez Branżową Kasę Chorych i 50% opłacanych przez Kasę Regionalną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejTucholski">Nasze jednostki dokonywały wszelkich formalności związanych z usamodzielnieniem w niebywałym pośpiechu. Wchodziły też w ten nowy system w bardzo nieklarownej sytuacji, bowiem bardzo późno zapadła decyzja o powołaniu Branżowej Kasy Chorych. Spowodowało to, że wielu naszych pacjentów przeszło do rejonowych kas chorych.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#AndrzejTucholski">Kolejowa Służba Zdrowia cieszyła się jednak zawsze bardzo dobrą opinią i po tym krótkim okresie niepewności teraz wielu pacjentów wraca, o czym zresztą mówił dyrektor szpitala. Mamy też informacje, że te zakłady, którym udało się zdobyć dodatkowy, dobry kontrakt z Kasą Regionalną, funkcjonują bardzo dobrze, pomimo istniejących trudności. Niestety, smutne jest, że takich zakładów jest bardzo mało.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#AndrzejTucholski">Nie chcę tu wnikać w sam mechanizm tego, dlaczego nasze jednostki nie są dopuszczane do kontraktów przez kasy regionalne, bo skoro wielu naszych pacjentów odeszło do kas regionalnych, to my teraz także powinniśmy mieć możliwość obsługiwania ich. Myślę, że tu następuje sztuczne odcięcie owych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#AndrzejTucholski">Wracając zaś do oceny sytuacji zadłużenia byłych zakładów Kolejowej Służby Zdrowia chcę podkreślić to, co zresztą powiedziane już było w dyskusji, iż w naszych zakładach panowała zawsze bardzo wysoka dyscyplina, jeśli chodzi o realizację wszelkich parametrów finansowych i zgodność z planem. Dwa miesiące ubiegłego roku, gdy zakłady te nagle musiały działać w zupełnie zmienionej sytuacji spowodował gwałtowny wzrost zobowiązań. Przedsiębiorstwo PKP nie mogło już dofinansowywać ich działalności i stąd lawina zadłużeń spowodowana dodatkowo ogromnym chaosem na rynku leków jaki wystąpił w tym właśnie okresie. Znając jednak pracowników tych jednostek wiem, że każda z nich, jeśli tylko przynajmniej w części dopuszczona zostanie do rynku, to natychmiast staje na nogi. Sądzę więc, że renegocjacje nastąpią, co nam zresztą wielokrotnie obiecywano.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#AndrzejTucholski">Jeśli więc teraz nie dopuścimy do sztucznej zapaści naszych jednostek, które weszły na rynek w bardzo niekorzystnej sytuacji a do tego z dużym garbem zadłużeń i w ogromnej konkurencji lepiej przygotowanych placówek, to w momencie uregulowania sprawy renegocjacji z kasami regionalnymi i po oddłużeniu, jednostki nasze szybko staną na nogi. Przekonacie się państwo, że wiedzą one doskonale na czym polega dyscyplina finansowa i jak świadczyć usługi na wysokim poziomie nie podnosząc sztucznie kosztów. Tak przez wiele lat funkcjonowały one w przedsiębiorstwie PKP, które nie rozpieszczało ich swoją sytuacją finansową. Należało podziwiać tych lekarzy, jak za te skromne środki, bardzo rygorystycznie pilnowane, świadczyli usługi na najwyższym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#AndrzejTucholski">Wydaje mi się, że obecnie nie można zmarnować trudu i wysiłku ponad 22 tys. pracowników, którzy przeprowadzili całą operację usamodzielnienia i dają pełną gwarancję utrzymania się na nowym rynku. Jeśli tylko otrzymają szansę normalnego działania skorzystają z niej bardzo rozsądnie. Już wiemy o przygotowywanej restrukturyzacji zatrudnienia, a nawet o podjęciu pewnych działań w tym zakresie. Zresztą sami państwo wiecie, że problem zatrudnienia to sprawa nabrzmiała w całej służbie zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MariaSmentek">Przedstawię państwu sytuację na konkretnym przykładzie. W byłym obwodzie lecznictwa kolejowego w Bydgoszczy przekroczenie w dopłatach do leków za cały rok 1998 wyniosło 857 725 zł. Gdyby nie to obciążenie zakład ten nie miałby w ogóle długu, ponieważ całe jego zadłużenie wynosi 700 tys., czyli mniej niż za leki. Urząd skarbowy nie musi mieć wyroku sądowego, aby zablokować konto. Dlatego musieliśmy zapłacić. Podobnie jest z ZUS i innymi wierzycielami. Tylko PKP nie domaga się od nas spłaty zaległości z tytułu zadłużenia ich aptek, rozumiejąc naszą sytuację.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#MariaSmentek">Chcę, żebyście państwo mieli obraz, że to nie było z marnotrawstwa, bo np. dopłaty do leków nie zależą od pracowników ani kierownika zakładu.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#MariaSmentek">Jeśli chodzi o regionalne kasy chorych to od początku było ogromne zamieszanie wokół kas branżowych. Nie bardzo było jasne kto może do nich przystępować, więc też kasy regionalne stanęły jakby bokiem nie podpisując umów z jednostkami wywodzącymi się z resortów i Kolejowej Służby Zdrowia. Zwróciłam się nawet z pismem do wszystkich dyrektorów kas regionalnych i do wszystkich osobistości, poczynając od premiera Jerzego Buzka, do Prezydium Krajowej Komisji NSZZ „Solidarność” o wyjaśnienie i pomoc w tej trudnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#MariaSmentek">Wyczerpującą odpowiedź otrzymałem od jednego dyrektora kasy regionalnej, który wypisał mi nawet ilość zakontraktowanych porad. Inne kasy regionalne przemilczały moje pismo i nie odpowiedziały nawet jednym zdaniem. Myślę jednak, że to się po pewnym czasie ułoży, bowiem to pacjent będzie decydował. Stawianie nas jednak w sytuacji gdy każda jednostka na samym wstępie ma garb zadłużenia, którego nie jest w stanie zlikwidować, to sprawa zasadnicza. Nasi pracownicy mają z tego powodu obniżone zarobki, a niektórzy otrzymują tylko część pensji. Sytuacja jest dramatyczna, a wszyscy czekają jaki będzie wniosek komisji sejmowej. Nawet pracownicy ZUS utrzymują, że jeśli decyzja będzie na „tak” to rozłożą nam nasze zadłużenie na raty, a jeśli na „nie” to natychmiast blokują nam konta i zabierają całe należne im pieniądze. To zaś będzie oznaczało likwidację naszych jednostek. Czy to się stanie zasłużenie, to rozsądźcie państwo sami. Ja rozumiem, że wnioski są dla nas pomyślne. Oby tylko rząd też tak się do nich ustosunkował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#StanisławGrzonkowski">Już od kilku miesięcy wiemy, że oczekiwania są bardzo duże. Z wypowiedzi pani przewodniczącej wynikało, iż była przekonana, że dziś nastąpią tu jakieś rozstrzygnięcia, co oczywiście jest niemożliwe, bo to nie jest w gestii komisji sejmowej. Tak jak już powiedziałem, nasz wniosek jest taki, aby skierować do rządu dezyderat i oczekiwać, że rząd przedstawi propozycję jakiegoś sposobu zdjęcia zadłużenia z zakładów byłej Kolejowej Służby Zdrowia, które się usamodzielniły. Rozumiemy, że odbędzie się to analogicznie do tego, jak oddłużone zostały inne zakłady służby zdrowia, które przekazane były w gestię samorządów terytorialnych. Sądzę, że te długi objęte zostaną przez skarb państwa lub przedsiębiorstwo PKP, na co wskazują nakazy płatnicze kierowane właśnie do PKP.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#StanisławGrzonkowski">Nie przesądzając wyników, Komisja zgodnie z takim dezyderatem oczekuje, że rząd w trybie pilnym przestawi sposób zdjęcia istniejących zadłużeń, co pozwoli uratować te zakłady, które nie ze swojej winy obciążone zostały skutkami przekształceń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Mam następujące pytanie: czy w trakcie gdy zakłady były wydzielane z przedsiębiorstwa PKP nastąpił także podział zobowiązań? Czy zakłady dostały konkretny „przydział” zobowiązań, czy też były one bliżej niesprecyzowane? Wiemy, że otrzymały one sprzęt a także budynki, które wprawdzie nie bardzo wiadomo do kogo należą, ale jednak są w gestii owych zakładów i jednostek. A co z zadłużeniem?</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli, tak jak mówi dyrektor Bajurski, każdy zakład otrzymał konkretne zobowiązania i należności, to ja bym się chciała dowiedzieć, ile było tych zobowiązań naprawdę na 31 października, czyli na dzień gdy te zakłady się wydzielały? Z materiału jaki minister transportu i gospodarki morskiej przedłożył Komisji wynika, że 22 mln zł tych zobowiązań jest to zadłużenie na dzień gdy niewątpliwie było to przedsiębiorstwo PKP.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Druga, zamieszczona w tym materiale tabela nie ma daty, ale zawiera kwotę zadłużenia dwa razy większą. Może więc pan przewodniczący zechce poprosić, aby informacje te zostały stosownie rozdzielone tak, aby widocznym było co rzeczywiście zostało tym przedsiębiorstwom dane w momencie wydzielenia? Druga sprawa to fakt, że przekształcanie samo miało pewne wady, ale to już nie mój problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławGrzonkowski">Proszę pana dyrektora o wyjaśnienie tych tabel a także przedstawienie faktycznego zadłużenia wynikającego z obciążenia przedstawionych kwot odsetkami. Tu mamy kwoty nominalne podczas gdy faktycznie zadłużenie to jest większe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MieczysławBajurski">Na dzień wydzielenia zakładów z przedsiębiorstwa PKP zadłużenie wynosiło 22 mln zł, co pokazujemy w pierwszej tabeli. Druga tabela rzeczywiście nie ma daty, ale obrazuje stan na koniec grudnia 1998 r. (mówimy o tym w części opisowej) i jest to zadłużenie 44,2 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MieczysławBajurski">Na dzień wydzielenia zakłady przejęły także należności, które wynosiły ok. 12 mln zł, co łącznie z zobowiązaniami czyni kwotę ok. 34 mln zł, zaś na koniec grudnia wynosiła ona w sumie 44,2 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dyskusja wykazała, że problem jest i że jest nie rozwiązany, a także, że nie można go rozwiązać inaczej niż jednoznaczną decyzją rządu, którą chcemy w dezyderacie wskazać. Wydaje się, iż pozostawienie tej sprawy tak jak dotąd, gdy różni ministrowie próbowali ją między sobą rozstrzygnąć, okazało się nieskuteczne. Dlatego też przygotowany dezyderat skierujemy bezpośrednio do rządu. Przekażemy go także zainteresowanym stronom, które uczestniczyły w dzisiejszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję za udział. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>