text_structure.xml 151 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławGrzonkowski">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Witam posłów oraz zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#StanisławGrzonkowski">Tematem dzisiejszego posiedzenia Komisji jest polityka lekowa państwa. Stanowi ona ważny element składowy polityki zdrowotnej państwa realizowanej przez rząd. Okresowo rząd przedstawia sprawozdania z realizacji tej polityki i dzisiejsze posiedzenie Komisji Zdrowia ma na celu dokonanie oceny skutków społecznych, gospodarczych i ekonomicznych polityki lekowej prowadzonej między 1 stycznia 1996 r. a 31 grudnia 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#StanisławGrzonkowski">Inicjatorem i koordynatorem polityki lekowej był do tej pory i jest nadal minister zdrowia, który odpowiada konstytucyjnie za realizację polityki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#StanisławGrzonkowski">Na rynku farmaceutycznym mamy do czynienia z wieloma podmiotami, które reprezentują często sprzeczne grupy interesów. Dzisiaj są zaproszeni przedstawiciele tych organizacji. Mam nadzieję, że w trakcie dyskusji będzie możliwa wymiana w przedstawieniu opinii komisji sejmowej, dokonanie oceny prawidłowości kierunków polityki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#StanisławGrzonkowski">Proponuję, aby dzisiejsze posiedzenie przebiegało w następujący sposób: najpierw poproszę panią minister o przedstawienie sprawozdania z realizacji polityki lekowej państwa za lata 1996–1997, następnie poproszę panią poseł Sikorską-Trelę o przedstawienie koreferatu oraz pana prof. Roszkowskiego, który reprezentuje Polską Izbę Przemysłu Farmaceutycznego, także o przedstawienie opinii na temat krajowego przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#StanisławGrzonkowski">Do dyskusji zapraszam oczywiście wszystkich zaproszonych gości, bowiem myślę, że celem naszego dzisiejszego posiedzenia jest dokonanie oceny, mogącej się przejawić w opinii Komisji, którą byśmy sformułowali na podstawie dzisiejszej dyskusji. Czy są uwagi do zaproponowanego porządku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WładysławSzkop">Panie przewodniczący, powiedział pan, że mamy posiedzenie Komisji zakończyć opinią. Chciałbym się dowiedzieć, wobec jakiego dokumentu? Czy tylko wobec stanowiska, jakie zaprezentuje pani minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławGrzonkowski">Moja propozycja idzie w kierunku, aby dyskusję dzisiejszą nad polityką lekową państwa, nad dokumentem, który jest przedmiotem naszej oceny - Komisja podsumowała w formie opinii. Oczywiście to jest mój wniosek, w trakcie dyskusji mogą pojawić się inne wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WładysławSzkop">Panie przewodniczący - otrzymaliśmy dokument, który wczoraj znalazł się w skrytkach poselskich, zatytułowany: „Polityka lekowa państwa”. Sygnowany on jest w nagłówku przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Chciałbym się dowiedzieć, czy to jest dokument ministra zdrowia i opieki społecznej, czy to jest dokument szerszy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławGrzonkowski">Może pani minister odpowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JaninaMańko">Dokument, który prezentuję: „Harmonogram działań” jest załącznikiem do dokumentu: „Polityka lekowa państwa” i jest on wyraźnie oznakowany i opisany, że przygotowało go Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Jest to realizacja programu za okres od 1 stycznia 1996 r. do 31 grudnia 1997 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławGrzonkowski">Rozumiem, że Komisja zdrowia otrzymała dwa dokumenty. Jeden: „Polityka lekowa państwa”, sygnowany przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, ze stycznia 1995 r. i drugi: „Harmonogram działań”, jako załącznik do „Polityki lekowej państwa”, który jest sprawozdaniem za okres między 1 stycznia 1996 r. a 31 grudnia 1997 r. Rozumiem, że chodzi o ten pierwszy dokument, panie pośle?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WładysławSzkop">Chodzi mi w takim razie o sformułowanie, jakiego pan użył. Jeżeli mamy mówić o polityce lekowej państwa - to powinniśmy mówić na podstawie dokumentu: „Polityka lekowa państwa”, który jest sygnowany przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. I tu muszę wszystkich państwa wyprowadzić z błędu - to jest dokument, który został przyjęty w styczniu 1995 r. przez Radę Ministrów. A więc to nie jest dokument ministra zdrowia i opieki społecznej, tylko dokument rządu. I pytanie moje brzmi, w stosunku do wniosku, który pan złożył, czy my mamy opiniować realizację tej polityki, czy też mamy zaopiniować sprawozdanie z realizacji tej polityki, bo to są dwie odrębne sprawy. I jeżeli w stosunku do drugiego - to ja nie mam żadnych sprzeciwów, natomiast jeśli chodzi o pierwszy dokument („Polityka lekowa państwa”) - to prosiłbym o uzupełnienie tego posiedzenia o jeszcze jeden bardzo ważny dokument, który powinien się pojawić, tj. o „Restrukturyzację przemysłu farmaceutycznego” i coroczne sprawozdanie, które składa minister skarbu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławGrzonkowski">Oczywiście w tej sytuacji możemy się ograniczyć do oceny sprawozdania z realizacji polityki lekowej państwa. I w tym kierunku proszę panią minister o przedstawienie sprawozdania, a także o wskazanie, w jakim kierunku będzie realizowana polityka lekowa przez nowy rząd koalicyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JaninaMańko">To, co zaprezentuję za chwilę, będzie dotyczyło tylko i wyłącznie sprawozdania z realizacji polityki lekowej państwa za okres od stycznia 1996 r. do końca grudnia 1997 r. Będę również wiązała z tym pewne przygotowania na przyszłość, natomiast nie jest to jeszcze przygotowane w formie dokumentu. Myślę, że jakiekolwiek wątpliwości pana posła Szkopa w tym momencie powinny się rozwiązać. Kolejne dokumenty zostaną przedstawione w odpowiednim czasie, przy współpracy tych wszystkich resortów, które do tej pory współpracują ze sobą.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JaninaMańko">Jak państwo wiecie, na politykę lekową państwa składa się kilka działów, które sprzyjają rozwojowi przemysłu farmaceutycznego: dział dotyczący usprawnienia rejestracji leków, dział refundacyjny (który jest na pewno niezwykle newralgiczną częścią), system dystrybucyjny, działania zmierzające do racjonalizacji farmakoterapii, jak również część nadzoru farmaceutycznego, która stanowi kontrolną część całości działania przy współudziale naszego ministra zdrowia i opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JaninaMańko">Pierwsza część dotyczy działań sprzyjających rozwojowi polskiego przemysłu farmaceutycznego. Jak państwo wiecie, nałożone zostały pewne działania, które w trakcie tych 2 lat powinny być sukcesywnie rozwiązywane. Punkt 1 dotyczył przeprowadzenia analiz, które uwzględniają czynniki ekonomiczne i ekologiczne warunkujące rozwój przemysłu farmaceutycznego. Aby to przygotować, minister zdrowia i opieki społecznej wspólnie z Izbą Przemysłu Farmaceutycznego utworzył sekcję, która doprowadziła do tego, żeby przeprowadzić bardzo wnikliwą i dokładną analizę tych wszystkich czynników, które warunkują rozwój przemysłu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JaninaMańko">Krajowy przemysł farmaceutyczny borykał się z wieloma trudnościami. Najtrudniejszy okres i najbardziej ryzykowny był w latach 1991–1992. Nie działały wtedy czynniki sprzyjające rozwojowi naszego przemysłu. Mieliśmy ogromne trudności z niebezpiecznym układem, który dotyczył nałożenia cła na surowce farmaceutyczne, a odłączeniem cła na leki gotowe importowane. Taka sytuacja nie spowodowała układu, w którym nasz przemysł farmaceutyczny miałby możliwości działania takie, jakie zostały stworzone dla samego rozwoju importu na naszym rynku.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JaninaMańko">Sekcja ds. Rozwoju Polskiej Izby Przemysłu Farmaceutycznego dokonała analizy tych wszystkich czynników ekonomicznych i doprowadziła do tego, że powstał ogromnie ważny dokument, który pozwolił nam na zweryfikowanie tych wszystkich błędów, które prowadziłyby do dalszego braku rozwoju przemysłu farmaceutycznego. Nie są to jeszcze warunki idealne, ale mamy nadzieję, że w krótkim czasie będzie można ten przemysł krajowy ustawić na odpowiednim poziomie.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JaninaMańko">Zapewnienie terminowej realizacji działań zostało określone w programie działań dla restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego. Program jest sukcesywnie realizowany w ramach tzw. Programu działań dla restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego. Minister gospodarki wspólnie z przemysłem farmaceutycznym corocznie składa raport z jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JaninaMańko">I kolejne punkty, które do tej pory były traktowane w sposób omijający jakiekolwiek racjonalne działania, a które zaczynają wychodzić na prostą.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JaninaMańko">Opracowanie projektu regulacji prawnych ustalających tryb i zasady ustalania cen na leki było jednym z tych bardzo ważnych punktów, które powinny dać polskiemu przemysłowi możliwość normalnego rozwoju. Jednak do dnia dzisiejszego postulat ten nie został zrealizowany. Kwestia cen urzędowych, która pozostaje do dnia dzisiejszego nie rozwiązana, przez całe lata borykała się z takim podejściem ze strony ministra finansów, który nie mógł sobie - w tym momencie - pozwolić na to, ażeby doprowadzić w miarę możliwości szybko do uwolnienia cen urzędowych. Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej od lat proponowało, aby sukcesywnie na przestrzeni wielu lat można było przygotować ten projekt. Niestety, nie spotkało się to ze zrozumieniem.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JaninaMańko">Do tej pory ceny urzędowe, jak państwo wiecie, stanowią w dalszym ciągu rolę przysłowiowego kagańca w rozwoju przemysłu krajowego. Ten przemysł, który borykał się w ostatnich latach z wielkimi trudnościami - mimo tych wielkich trudności - pomógł sobie sam (bo to tak można określić) i nie poddał się surowym restrykcjom. Uważam, że minister zdrowia i opieki społecznej, który od lat postuluje, aby ceny urzędowe zostały, w miarę możliwości, jak najszybciej uwolnione - powinien wspólnie z ministrem finansów ten projekt zrealizować.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JaninaMańko">Ostatnie wystąpienie podsekretarza stanu dra Kuźmierkiewicza w październiku 1997 r. zostało zaprezentowane w dwóch wariantach. Wariant I - zniesienie cen urzędowych poprzez zwiększenie środków na refundację. Wariant II - odejście od cen urzędowych dopiero po podniesieniu cen polskich leków o ok. 30% w okresie 2–3 lat, co pozwoliłoby polskiemu przemysłowi farmaceutycznemu na to, żeby w miarę swobodnie mógł zacząć współpracować i wyrównać wszystkie te braki, które przez lata narosły, ażeby dokonać najważniejszej rzeczy, która się z tym wiąże - inwestycji. Inwestycji, które są wymagane od naszego przemysłu, żeby osiągnęły odpowiednią rangę i nie było tu żadnych wątpliwości co do tego, że proces wytwarzania i jakość produkowanych leków jest na tym samym poziomie, na jakim są leki światowe. Tak jak jest przyjęte i we Wspólnocie Europejskiej, i w Stanach Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JaninaMańko">Ten projekt leży w dalszym ciągu u ministra finansów. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie będzie możliwość, aby go zrealizować. Żałuję bardzo, że trwało to tyle lat, ale okres ten był z pewnością trudny dla każdej strony. Natomiast teraz wydaje mi się, że jest to ostateczny moment, w którym jednoznacznie każda strona musi się określić. Rozumiem, że przemysł w dalszym ciągu w tym kierunku będzie zmierzał, co jest zupełnie zrozumiałe. Minister zdrowia i opieki społecznej również swego zdania nie zmienia, bowiem warunkuje to w przypadku ustawienia odpowiednich inwestycji - takie przygotowanie rynku lekowego, że minister finansów będzie na tym zyskiwał. Zysk będzie z dwóch stron: będzie zyskiwał pacjent (bo otrzyma leki dobre i tanie) i będzie zyskiwał budżet państwa, bo zapłaci za to mniej.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JaninaMańko">Wydaje mi się, że ten punkt jest jednym z najbardziej newralgicznych. Na razie sprawę mamy otwartą, ale myślę, że w krótkim czasie zostanie to rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JaninaMańko">Punkt 4 dotyczy założeń polityki cenowej. Ale skoro pkt 1, dotyczący opracowania regulacji cen, nie został zrealizowany - w związku z tym cała polityka cenowa została w tym momencie zawieszona.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JaninaMańko">Do końca 1997 r. wytwórnie farmaceutyczne miały możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania do 50% wydatków poniesionych na wdrażanie zasad dobrej polityki wytwórczej. Natomiast nie zyskiwały żadnych ulg w stosunku do inwestowania. Czyli ten moment jest chyba jednym z najtrudniejszych i uważam, że jest to newralgiczna sprawa, która powinna być w najbliższym czasie rozwiązana.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JaninaMańko">Po to, aby przemysł krajowy mógł rozwijać się na tyle dobrze, na ile wymagają tego warunki europejskie - należałoby również pomyśleć o tym, aby, w miarę możliwości, jak najszybciej usunąć to, co jest jeszcze w dalszym ciągu źródłem pewnych konfliktów. Mianowicie - jeśli substancje farmaceutyczne, które otrzymuje przemysł do produkcji krajowej są w dalszym ciągu oclone (aczkolwiek wprowadzony kontyngent już rozwiązuje pewne sprawy), to warto by było zastanowić się nad tym, jak wobec tego ustawimy dalszą politykę w stosunku do leków importowanych. Wolny rynek co prawda istnieje, ale w momencie, gdy przez wiele lat narosły trudności w stosunku do własnego przemysłu - myślę, że należałoby go jednak, w tym momencie, dowartościować. Dotyczy to również sprawy eksportu leków polskich.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JaninaMańko">Poprzez rynek zbytu krajowy przemysł ma również wiele możliwości, ażeby pozyskać dodatkowe pieniądze i na inwestowanie, i na doszkalanie. Pierwsze kroki zostały uczynione. W zeszłym tygodniu przedstawiciel przemysłu i Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej mieli konkretne rozmowy, dotyczące wspólnej wymiany leków na terenie Ukrainy. Dopracowana zostanie umowy między obiema stronami i jeśli nie będzie tu budziła zastrzeżeń kwestia wzajemnej rejestracji leków - to myślę, że ta sprawa powinna przejść dość gładko. Proporcjonalnie jesteśmy dużo wyżej ustawieni niż Ukraina, która ma zaledwie 30 leków. Z naszej strony na tamtym terenie jest już zarejestrowanych ponad 200 leków i myślę, że otwiera się tutaj możliwość dla rozwoju polskiego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JaninaMańko">Ale - jak wspomniałam - kwestia rejestracji leków to jest kolejna sprawa, do której wracamy, i przejdę teraz do części drugiej, która nam mówi, aby w miarę możliwości usprawnić system rejestracji leków i kontroli ich jakości. W pkt. 1 przewidziane było opracowanie schematu organizacyjnego oraz zasad funkcjonowania nowego systemu rejestracji. Nowy schemat rejestracji leków został przygotowany i opublikowany w „Rejestracji Środków Farmaceutycznych i Materiałów Medycznych”. Opracowanie to zostało wydane w 1996 r. Według tych wytycznych prowadzony jest proces rejestracji, jak również kwestia przedłużania rejestracji ważności świadectw rejestracyjnych. Tak się ułożyło, że w tym roku kończy się pierwszy okres ważności niektórych leków i łącznie z Komisją Rejestracji Leków podjęliśmy działania rejestracji niektórych leków znajdujących się na naszym rynku (zarówno importowanych, jak i krajowych). Ten proces przebiega dość sprawnie.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JaninaMańko">Przygotowywana jest również nowelizacja ustawy o środkach farmaceutycznych, która dotyczy zmian usprawniających funkcjonowanie systemu rejestracyjnego. I tutaj muszę powiedzieć, że oprócz tego, iż zostały dopracowane pewne techniczne sposoby - to rozpoczęliśmy również dyskusję na temat przygotowania ustawy o agencji leków, która będzie prowadzona w nieco innych warunkach, jednoznacznie określająca tryb rejestracji, jak również to, co pozwoli nam później na prowadzenie polityki lekowej przez ministra zdrowia i opieki społecznej na zasadach, które określi system rejestracyjny Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#JaninaMańko">Opracowanie wytycznych dotyczących zakresu wykonywania badań klinicznych, jako jednej z części, która jest niezwykle ważna w procesie rejestracji - zostało zrealizowane przez Komisję Rejestracji Leków. Jest ono zawarte w materiałach „Rejestracji Środków Farmaceutycznych i Materiałów Medycznych”, jako część dotycząca badań klinicznych.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JaninaMańko">Następne opracowanie, które wymagało szczegółów niezbędnych dla zastosowania rejestracji leków nowych, odtwórczych, roślinnych i galenowych oraz dopuszczenia leków homeopatycznych - również znajduje się w opracowaniu „Rejestracji Środków Farmaceutycznych i Materiałów Medycznych”. Aczkolwiek jeśli chodzi o dopuszczenie do obrotu leków homeopatycznych, wiem, że jest to specjalne, dodatkowe, oddzielne opracowanie, które na pewno będzie porządkowało sprawę tychże leków.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#JaninaMańko">Kolejny punkt to przygotowanie programu szkolenia pracowników biura rejestracji w zakresie procedur rejestracyjnych. Biuro rejestracji będzie miało możliwość uzyskania takiego projektu i pieniędzy ze Wspólnoty Europejskiej. W tej chwili czekamy na zakończenie przetargu i wybór instytucji, która będzie nam pomagała w prowadzeniu szkolenia.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#JaninaMańko">Jeśli chodzi o kolejny punkt - dotyczy on wdrożenia programu informatycznego do zarządzania rejestracją. Jest to punkt, który został zrealizowany przez Instytut Leków. Uruchomiony został program informatyczny do zarządzania rejestracją, otrzymany z WHO. Obecnie również wprowadzane są nowe programy do usprawnienia pracy biura rejestracji. Aczkolwiek myślę, że część z tych programów trzeba będzie jeszcze przeanalizować, bo być może będą jeszcze nowsze, które będą miały możliwość lepszego usprawnienia pracy, a w nowym układzie na pewno będą mogły całkowicie wyeliminować te uciążliwości, na które skarży się wiele osób. Myślę, że ta sprawa wymaga jedynie czasu.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#JaninaMańko">Kolejna sprawa to wycofanie z obrotu leków o mniej korzystnym stosunku, jeśli chodzi o skuteczność i ryzyko. Tutaj mamy program działań, który pozwoli na realizację tego zamierzenia. Jest on opracowany w marcowym wydaniu „Rejestracji Środków Farmaceutycznych i Materiałów Medycznych w Polsce”. Zostały tam określone kryteria pozwalające na ocenę leków znajdujących się w obrocie, pod kątem skuteczności i bezpieczeństwa ich stosowania. Kryteria te znalazły zastosowanie w procedurach przedłużania ważności wpisu do rejestru.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#JaninaMańko">Przygotowanie nowelizacji urzędowego wykazu środków farmaceutycznych i materiałów medycznych dopuszczonych do obrotu w Polsce jest zrealizowane. Od 1996 r. wydawany jest „Urzędowy wykaz środków farmaceutycznych i materiałów medycznych dopuszczonych do obrotu w Polsce”. Do końca 1997 r. wydane zostały trzy suplementy wykazu z uzupełnieniami i zmianami według stanu na dzień 30 czerwca 1996 r., 31 grudnia 1996 r. oraz 30 czerwca 1997 r. Do druku został już przekazany kolejny suplement, który uzupełni najnowsze leki. W nowelizowanym wykazie i wydawanych co pół roku suplementach rozszerzana jest grupa leków, które mogą być wydawane z aptek bez recept. W tej chwili stanowią one ok. 30% całości rynku leków.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#JaninaMańko">Opracowanie dokumentów niezbędnych do wdrożenia procedury przedłużania ważności rejestru - to problem, który w tej chwili zostaje dopracowywany. Wzory dokumentów są już opracowane. Wzory te zostały zawarte w wydanym w marcu 1997 r. opracowaniu „Rejestracja Środków Farmaceutycznych i Materiałów Medycznych w Polsce”, ale tam, gdzie stanowią jeszcze możliwość zmiany - to oczywiście są jeszcze w trakcie przygotowania.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#JaninaMańko">Kolejna sprawa dotyczy Farmakopei Polskiej, która powinna wejść jak najszybciej w Konwencję z Farmakopeą Europejską i podporządkować się tym przepisom (jak również wprowadzić swoje). W związku z tym minister zdrowia i opieki społecznej wystąpił razem z przewodniczącym Farmakopei Polskiej o możliwość przystąpienia Polski do Konwencji Farmakopei Europejskiej. Zapis ten został złożony, minister spraw zagranicznych zaakceptował projekt ministra zdrowia i opieki społecznej. Jest to sprawa zupełnie świeża, bo miała miejsce miesiąc temu i przed nami jest ratyfikacja Farmakopei Polskiej w ramach Konwencji Farmakopei Europejskiej. Jest to rzecz niezwykle ważna, bowiem wszystkie nasze przepisy będą już wspólne. Jest to kolejny krok do przygotowania do wejścia do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#JaninaMańko">Ponadto, jeśli chodzi o Farmakopeę Polską - kontynuowane są prace nad przygotowaniem dalszych tomów tegoż dzieła. Mianowicie tom III Farmakopei Polskiej został wydany w I kwartale 1997 r., IV tom jest już ukończony i przeznaczony do druku.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#JaninaMańko">Tak więc ta część dotycząca głównie rejestracji leków będzie przede wszystkim musiała być ukierunkowana i oparta na nowej ustawie, która pozwoli nam sprawnie działać w kierunku rejestracji. To jest punkt, który w tej chwili rozpoczął się i jest w trakcie dyskusji pomiędzy resortem zdrowia, resortem przemysłu, Izbą Gospodarczą, Instytutem Leków, Komisją Środków Farmaceutycznych i Materiałów Medycznych - a więc tych, którzy są zainteresowani tym, żeby ta sprawność przy rejestracji leków odbywała się, w miarę możliwości, jak najlepiej i nie budziła niczyich wątpliwości. Proces rejestracji powinien być jasny, klarowny, a procedury, które zostaną ustalone - absolutnie nie mogą budzić żadnych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#JaninaMańko">Kolejna część - to sprawa refundacji. Wchodzimy też w ogromnie newralgiczną część, która w ustawie o odpłatności za leki i artykuły sanitarne (ogłoszonej w 1991 r.) pozwoli nam mówić o tym, aby w ramach tej ustawy można było na tyle usprawnić refundację za leki, aby - przy braku kas chorych i ubezpieczeń zdrowotnych na dzień dzisiejszy - społeczeństwo miało poczucie bezpieczeństwa. Zawsze będą się zdarzały sytuacje, w których jedna z grup chorujących będzie miała zastrzeżenia. Ale proszę nie zapominać o tym, że minister zdrowia i opieki społecznej z jednej strony musi zapewnić przynajmniej minimum tego, co społeczeństwo powinno otrzymać, a z drugiej strony jest zobligowany takim budżetem, jaki otrzymuje od ministra finansów i jaki uchwala parlament.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#JaninaMańko">Nowelizacja tej ustawy szła w kierunku zwiększenia efektywności systemu refundacyjnego. Już w marcu 1996 r. została dokonana nowelizacja, która wprowadzała nową kategorię odpłatności - 50% ceny. To pozwoliło na rozszerzenie asortymentu leków refundowanych, ponieważ kwota przeznaczona na refundację za leki dla uprawnionych w budżecie państwa nie uległa zmianie. Zmiany, które wówczas wprowadził minister zdrowia i opieki społecznej pozwoliły na to, żeby rozszerzyć jeszcze tę listę o 50%, co dało większą możliwość dostępu do części leków.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#JaninaMańko">W wykazie znalazły się leki refundowane, ale również postanowiono, w ramach tzw. nieuzasadnionej podwójnej refundacji, wyłączyć z tego surowice, szczepionki, które nie spełniały podstawowych wymagań, jako leki leczące.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#JaninaMańko">Kolejny punkt to opracowanie metodologii tworzenia wykazów leków refundowanych. Dotyczyło to kryteriów wyboru leków i procedury ustalania wykazów. W tej metodologii użyto głównie dwóch grup, które w ramach Komisji Rejestracji Leków miały przedłożyć i spowodować to, że na listach refundacyjnych znajdują się optymalne te leki, na które jest zapotrzebowanie społeczeństwa polskiego. Jedna to była Komisja Farmakologiczna, druga - Farmakoekonomiczna. Jak państwo rozumiecie - czynnik terapeutyczny jest nadal czynnikiem numer jeden, ale coraz częściej w grę wchodzi również ekonomika i ona tutaj też musi znaleźć swoje miejsce. Te komisje układały listy refundacyjne przez lata i sądzę, że takie połączenie tych dwóch ważnych czynników jest nieodzowne i od tego odstąpić nie można. Natomiast myślę, że są kolejne kroki, które należy poczynić. Bo angażowanie tych samych ludzi w Komisji Rejestracji Leków i tych samych w komisji do ustalania list refundacyjnych - jest chyba niepotrzebne. Ostatnie wprowadzenie list leków dało tego przykład. Dlatego myślę, że trzeba to rozdzielić i będzie to kolejny krok, który będzie nam porządkował sprawę zarówno ustalania list, jak i procesu rejestracji. Tu nawet powołam się na zdanie, które napisał pan przewodniczący Komisji Rejestracji Leków, w artykule „Chora apteka” w „Polityce” - i uważam, że jest to słuszne. Do Komisji Rejestracji Leków musi należeć proces rejestracji i to jest odpowiednie poprowadzenie sprawy, bo to jest czystość rejestracji. Natomiast kwestia list refundacyjnych - jest to polityka ministra zdrowia i opieki społecznej i uważam, że powinno to być w rękach ministra zdrowia i opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#JaninaMańko">Kolejny punkt - to nowelizacja rozporządzenia Rady Ministrów dotyczącego rządowego programu pomocy finansowej w związku ze wzrostem wydatków na leczenie. Są tam określone zasady, warunki i tryb przyznawania tej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#JaninaMańko">Na początku marca 1997 r. weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 4 lutego 1997 r., które określa zasady, warunki i tryb przyznawania pomocy osobom, które są w trudnej sytuacji bytowej i ponoszą wydatki na zakup leków. Jest ono realizowane przez ministra pracy i polityki socjalnej.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#JaninaMańko">Kolejny punkt - to opracowanie i wdrożenie wojewódzkiego systemu rozliczeń aptek z tytułu refundacji za leki wydane uprawnionym. To jest sprawa, która nie została zrealizowana, bowiem od tej realizacji odstąpiono w momencie, kiedy minister zdrowia i opieki społecznej podejmował decyzję o włączeniu Rejestru Usług Medycznych. Jeśli projekt i program RUM zostanie ostatecznie przedyskutowany i podjęta zostanie decyzja, w jakiej formie RUM wejdzie - wszystkie sprawy związane z RUM, a więc opracowywanie danych, przekazywanie ich z aptek czy też hurtowni farmaceutycznych - zostaną ujęte w ramach tego programu. Na razie jeszcze ostatecznej decyzji nie ma.</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#JaninaMańko">Następna sprawa - to opracowanie koncepcji, która prowadziła do zobiektywizowania systemu rozdziału, na poszczególne województwa, środków przeznaczonych na leki. Czyli, mówiąc krótko, przepływu finansowego pomiędzy wojewodami. Do tej pory nie było czegoś takiego. Uważam, że szczególnie na tym traciły województwa o dużym ruchu turystycznym, gdzie występował duży napływ turystów, co z kolei powodowało ogromne wydatki dla takiego województwa. Teraz wygląda to w ten sposób, że napływowi turyści z innego województwa płacą za siebie w województwie, gdzie uzyskują usługi.</u>
          <u xml:id="u-10.36" who="#JaninaMańko">Kolejny punkt - to przygotowanie propozycji prawnej regulacji zobowiązującej apteki do dostarczania wojewodzie informacji dotyczącej obrotu lekami według określonego standardu informatycznego. To również dotyczy Rejestru Usług Medycznych. Czyli dopiero kiedy zostanie on wprowadzony - taka rzecz będzie obowiązywała apteki.</u>
          <u xml:id="u-10.37" who="#JaninaMańko">W niektórych województwach Rejestr Usług Medycznych został wprowadzony i funkcjonuje, ale ostateczna forma musi być ustalona dla całego kraju. Te programy, które były w niektórych województwach - to były programy pilotażowe. Sprawdziły się w kilku (katowickie, gdańskie i szczecińskie), ale myślę, że jeszcze należałoby dopracować kilka punktów i w momencie, kiedy decyzja ostateczna zapadnie - będziemy te drobne sprawy dopracowywać.</u>
          <u xml:id="u-10.38" who="#JaninaMańko">Kolejny punkt - to opracowanie asortymentu leków zakupywanych centralnie w ramach programów polityki zdrowotnej. I tu proszę wziąć pod uwagę fakt, że dotyczy to - niestety - tylko kilku preparatów. Bo oczywiście centralnych zakupów nie możemy robić w układzie wolnorynkowym. Natomiast możemy jako Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej na tyle zekonomizować tę sprawę, ażeby leki wyjątkowo drogie i stosowane w wyjątkowym leczeniu - można było zakupić dużo taniej. I ten postulat jest realizowany corocznie. Dotyczy on takich leków jak erytropetyna, hormon wzrostu - to są główne preparaty, które kupuje się centralnie, w dużych ilościach i potem następuje rozdział na poszczególne szpitale, tam gdzie jest takie zapotrzebowanie. Dodatkowo, jeśli wojewodowie dysponują odpowiednią kwotą pieniędzy, również mogą je wydać na taki zakup centralny, z tym że musi być zgoda ministra zdrowia i opieki społecznej. To obciążenie jest oczywiście wtedy mniejsze dla samego chorego, jak również i dla szpitali. Nasze szpitale w tym układzie, w jakim istniejemy, borykają się przecież z ogromnym problemem zadłużenia. W związku z tym, tam gdzie można, czyni się jeszcze jakiekolwiek ekonomiczne posunięcia, ażeby jak najbardziej obniżyć koszt leczenia.</u>
          <u xml:id="u-10.39" who="#JaninaMańko">Kolejna część, do której przechodzimy - to sprawa systemu dystrybucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-10.40" who="#JaninaMańko">Na ministrów: gospodarki, skarbu państwa oraz zdrowia i opieki społecznej nałożono obowiązek opracowania strategii przekształceń własnościowych przedsiębiorstw „Cefarm”, typowych dystrybutorów leków. Przed laty jednoznaczna polityka ministra zdrowia i opieki społecznej dotyczyła wszystkich „cefarmów”, określany był system prywatyzacji. Niestety, udało się sprywatyzować tylko 7 „cefarmów” - pozostałe jeszcze nie są sprywatyzowane. Uważam, że cała sieć dystrybucyjna powinna być sprywatyzowana, ale sprywatyzowana przy udziale kapitału polskiego na tyle, ażeby sieć dystrybucyjna (ona jest bardzo dobrze rozstawiona na terenie kraju, co będzie ważne przy podziale administracyjnym) pozwoliła na regularne zaopatrzenie.</u>
          <u xml:id="u-10.41" who="#JaninaMańko">Fakt, że przedsiębiorstwa te w 1996 r. przeszły w ręce wojewodów, utrudni trochę sposób prywatyzacji, dlatego że jednolita polityka ministra zdrowia i opieki społecznej już nie będzie miała takiego dużego znaczenia. A uważam, że jest to moment, w którym dość dobrze możemy zrównoważyć sieć dystrybucyjną dla kapitału obcego. Mamy na naszym rynku spory kapitał obcy, który jest w rękach dystrybutorów z zachodnich krajów. Mamy również możliwość ustalenia pewnych rzeczy i ustawienia tego na właściwym poziomie, jeśli chodzi o kapitał polski. Byłoby bardzo dobrze, ażeby te przedsiębiorstwa mogły się w miarę szybko sprywatyzować i pozostać w ręku oddziaływania sieci krajowej.</u>
          <u xml:id="u-10.42" who="#JaninaMańko">Kolejny punkt to nowelizacja ustawy o środkach farmaceutycznych, materiałach medycznych, aptekach, hurtowniach i nadzorze farmaceutycznym, która określiła wyższe niż dotychczas wymogi kwalifikacyjne kierowników aptek. Zostało to zrealizowane. Zmiana nastąpiła 19 marca 1997 r. w tejże ustawie. Podkreśliła ona, jakie kwalifikacje i jakie wymogi musi spełniać kierownik apteki.</u>
          <u xml:id="u-10.43" who="#JaninaMańko">Kolejna część, do której zmierzamy, to kwestia oddziaływań racjonalizacji farmakoterapii. To jest następna część, która pozwoli nam na to, ażeby politykę lekową państwa poprowadzić w miarę realnie również pod kątem ekonomicznym.</u>
          <u xml:id="u-10.44" who="#JaninaMańko">I tu punkt 1 dotyczył opracowania i wdrożenia w programach szkolenia studentów medycyny oraz specjalizujących się lekarzy zasad ordynacji leków, które uwzględniają nie tylko wartość tego leku, ale przede wszystkim jego ekonomię.</u>
          <u xml:id="u-10.45" who="#JaninaMańko">W programie nauczania studentów medycyny przyjęto, że szkolenie w zakresie zasad ordynacji leków uwzględniających koszt czy też skuteczność leków w proponowanej terapii będzie prowadzone w ramach farmakologii. Kierowano się tym, że obecnie większość uczelni właśnie w ramach tego przedmiotu prowadzi szkolenie w zakresie zasad ordynacji leków. Natomiast na pewno w najbliższym czasie należy mówić również o przygotowaniu specjalnego programu kształcenia przed- i podyplomowego farmaceutów w zakresie farmakoekonomii, zasad dobrej praktyki wytwórczej, laboratoryjnej oraz ustawodawstwa farmaceutycznego. Dotyczyć to będzie zarówno studentów farmacji, jak i medycyny.</u>
          <u xml:id="u-10.46" who="#JaninaMańko">Po ostatnich rozmowach z dziekanami wydziałów farmaceutycznych, ustaliliśmy, że przedmioty, które wejdą jako nowe na wydziały farmacji - to będzie: farmakoekonomia i ustawodawstwo farmaceutyczne. W ramach tych dwóch przedmiotów będą dokształcać się studenci ostatnich lat medycyny i farmacji. Sądzę, że w dzisiejszych czasach nie ma możliwości, aby wypuszczano absolwentów bez tych przedmiotów. To jest ściśle związane z tym, co się dzieje na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-10.47" who="#JaninaMańko">Jeśli chodzi o informację - opracowano i wydano przewodnik farmakoterapii, który wartościuje i zaleca leki w danej jednostce chorobowej. Jest to przewodnik, który bardzo ułatwia pracę lekarza, kiedy musi dokonywać wyboru czy jakiejś weryfikacji. I myślę, że to jest jedna z części, o którą walczyliśmy przed laty, ażeby się ukazała. Ona na szczęście już funkcjonuje i jest uaktualniana.</u>
          <u xml:id="u-10.48" who="#JaninaMańko">Ponadto wydawana jest comiesięczna informacja o nowo zarejestrowanych lekach w czasopismach przeznaczonych dla farmaceutów i lekarzy, a także w Dzienniku Urzędowym Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-10.49" who="#JaninaMańko">Punkt 3 dotyczy organizacji w akademiach medycznych ośrodków informacji o leku. I tutaj w kilku akademiach medycznych mamy też komputerową bazę danych o lekach. Miały być wprawdzie takie bazy regionalne, ale na razie jest to jeszcze przed nami. Czekamy również na pożyczkę z Banku Światowego. W ostatnim okresie - niestety - nie została nam przyznana i wobec tego te sprawy nieco odsuwają się w czasie. Nie tracę jednak nadziei, że jeśli nie z Banku Światowego, to może z programu PHARE będzie możliwość uzyskania dodatkowych pieniędzy na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-10.50" who="#JaninaMańko">Punkt 4 - to nadzór nad przestrzeganiem przepisów, a także kodeksów etycznych o reklamie o lekach. Jest to nowa rzecz. Jesienią 1997 r. został wydany Kodeks farmaceutycznej etyki marketingowej. Kodeks został podpisany przez Polską Izbę Przemysłu Farmaceutycznego i Sprzętu Medycznego POLFARMED, Polską Izbę Gospodarczą FARMACJA POLSKA oraz Stowarzyszenie Przedstawicieli Firm Farmaceutycznych w Polsce. Jak rozumiem, już funkcjonuje i chciałabym od państwa usłyszeć, jak ten kodeks ma się do rzeczywistości, czy spełnia swoją rolę.</u>
          <u xml:id="u-10.51" who="#JaninaMańko">Kolejna sprawa - to nadzór nad ordynacją lekarską. A więc wdrożenie receptariuszy szpitalnych jako pierwszego punktu, który miał racjonalizować sprawę gospodarki lekiem w szpitalach. Ten plan powiódł się. W większości szpitali w Polsce wprowadzono nie tylko receptariusze szpitalne, które zawierają odpowiednią listę leków rekomendowanych, ale również zostały powołane komitety terapeutyczne, które bardzo prężnie działają.</u>
          <u xml:id="u-10.52" who="#JaninaMańko">Druga rzecz dotyczyła opracowania i opublikowania receptariusza ambulatoryjnego. I tu muszę powiedzieć, że ze wszystkich odgłosów z kraju wiemy, iż receptariusz ten zdecydowanie nie przyjął się. Stanowi ciągle jak gdyby przetargową stronę. Jest odrzucany przez lekarzy, którzy mają wrażenie, że jest to ograniczenie możliwości leczenia. A przecież jest to raczej podpowiedź tego, z czego można skorzystać. No cóż, jest to kwestia do dyskusji i opracowania.</u>
          <u xml:id="u-10.53" who="#JaninaMańko">Kolejna sprawa dotyczy wdrożenia zmienionego systemu dystrybucji leków w szpitalach. Jest to rzecz, która wybiega niesłychanie w przyszłość, bowiem jest to sprawa tzw. powstania farmaceutów szpitalnych. To, co mamy na Zachodzie i w Stanach Zjednoczonych - gdzie za lek odpowiada farmaceuta nie tylko w aptece, ale również na oddziałach szpitalnych. Z uwagi na sytuację, w jakiej znajdują się apteki szpitalne (a muszę powiedzieć, że jest ona dramatyczna, jeśli chodzi o zarobki i brak kadry) - uważam, że jest to kwestia niezwykle ważna, bowiem sprawa ekonomii w szpitalu, działalności właśnie tej farmakoekonomii - bardzo mocno odbija się na budżecie państwa. I gdybyśmy ten system - farmaceutów szpitalnych - mogli wprowadzić u nas w kraju (tak jak jest powszechnie - powtarzam - przygotowany w krajach Zachodu), to tutaj mielibyśmy sprawę określoną jednoznacznie: powodującą duże oszczędności, a jednocześnie poprowadzoną prawidłowo. Myślę, że to powinno być kierunkiem polityki naszego państwa, bo za chwilę, kiedy będą szpitale przechodzić w jednostki samodzielne - ten problem bardzo mocno nam wyjdzie.</u>
          <u xml:id="u-10.54" who="#JaninaMańko">Kolejny punkt - to szkolenie kadry nowo powstałych regionalnych ośrodków monitorowania niepożądanych działań leków. To jest problem, który również stoi przed nami. Będzie na to przyznana pożyczka z Banku Światowego i z tego, co wiem, będzie tę rzecz można wprowadzić, ale dopiero po pewnym czasie (myślę, że będzie to dotyczyło przyszłego roku), kiedy umowy finansowe zostaną podpisane.</u>
          <u xml:id="u-10.55" who="#JaninaMańko">Następna sprawa - to opracowanie systemu zbierania danych o konsumpcji leków. Tutaj Centrum Monitorowania Konsumpcji Leków przy Instytucie Leków przekazuje nam takie dane, zarówno z hurtowni farmaceutycznych, jak i z całego rynku farmaceutycznego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-10.56" who="#JaninaMańko">Kolejna część dotyczy nadzoru farmaceutycznego. Jak państwu wiadomo, w poprzednim okresie nadzór farmaceutyczny kontrolował również rozliczenia recept, ale z uwagi na dostosowywanie się do europejskich przepisów - ta część rozliczeń ekonomicznych została przekazana wojewodom. Było to zupełnie uzasadnione z logicznego punktu widzenia, ponieważ wojewoda był płatnikiem, więc on również powinien był kontrolować kwestie rozliczeń finansowych. I tak jest od października 1996 r. To był moment, w którym rozliczenia finansowe zostały przekazane z nadzoru farmaceutycznego do urzędu wojewódzkiego i wojewoda ma to w swojej gestii. Kwestia działalności nadzoru farmaceutycznego została ujednolicona na zasadzie działań, tylko i wyłącznie merytorycznych. Strona finansowa jest u wojewody. I tak jest do dzisiaj. Oczywiście to jest stan aktualny, ale jeśli wejdzie ustawa o ubezpieczeniach zdrowotnych, spowoduje ona jeszcze jedną zmianę - tzn. rozliczenia będą wchodziły w grę w kasach chorych i kasa chorych przejmie wszelkie rozliczenia, które będą związane ściśle z lecznictwem.</u>
          <u xml:id="u-10.57" who="#JaninaMańko">Jeśli chodzi o ustawę o ubezpieczeniach zdrowotnych, to z najnowszych informacji mogę państwu przekazać, że rząd przyjął tę ustawę (składka będzie wynosiła 7,5%) i aktualnie przeszła ona do parlamentu, do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-10.58" who="#JaninaMańko">I to wszystko, co miałam państwu do przekazania w ramach sprawozdania za okres 2 lat, dotyczącego polityki lekowej.</u>
          <u xml:id="u-10.59" who="#JaninaMańko">Jeśli chodzi jeszcze o kilka danych, które pochodzą z 1996 r., to przeprowadzono negocjacje cen leków importowanych w dużej ilości (dotyczyło to 1120 preparatów). Czyli tutaj sprawa ekonomii jest dosyć ściśle przestrzegana. Około 95% leków, które są podstawą do ustalania ceny limitowej - utrzymano przy cenach granicznych, część otrzymała obniżkę (w granicach od 2–10%). W ciągu 1996 r. zwiększono liczbę preparatów objętych limitami cen (z 402 do 470), co oznaczało również zdyscyplinowanie wydatków budżetowych na refundację za leki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję pani minister za przedstawienie nam sprawozdania z polityki lekowej państwa za lata 1996–1997. Teraz proszę panią poseł Sikorską-Trelę o przedstawienie koreferatu do tego sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EwaSikorskaTrela">Przypadła mi w udziale rola przedstawienia i ustosunkowania się do referatu wygłoszonego przez panią minister, na temat założeń polityki lekowej i sprawozdania z lat 1996–1997.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#EwaSikorskaTrela">Moim zdaniem, jest to opracowanie bardzo dobre, w formie skondensowanej. Zaprezentowano w nim dużo przemyślanych koncepcji, a i rozwiązania zupełnie realistyczne. Oby tylko nie zabrakło woli, żeby je przeprowadzić do końca.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#EwaSikorskaTrela">Proszę państwa, żeby podkreślić, o jak ważnym problemie mówimy, chciałabym na wstępie przypomnieć parę liczb.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#EwaSikorskaTrela">Otóż na koniec 1997 r. stan zobowiązań wymagalnych w ochronie zdrowia wynosił 2 mld 724 mln zł, w tym stan zobowiązań z tytułu dopłat za leki dla uprawnionych - 1 mld 069 mln 889 tys. zł, co stanowi 41% całego długu służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#EwaSikorskaTrela">Systematycznie w tym samym czasie wzrastał w Polsce udział ludności w ogólnych wydatkach na leki. Jeśli w 1991 r. wydawaliśmy z własnej kieszeni 8% ogólnych wydatków na leki, to już w 1997 r. wydawaliśmy z własnej kieszeni aż 65% ogólnych wydatków na leki.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#EwaSikorskaTrela">W przeliczeniu na 1 mieszkańca kształtuje się to następująco: w 1994 r. - wydatki ludności wynosiły 43 zł, w 1997 r. - już 109 zł. W przypadku natomiast leków refundowanych, udział pacjentów wynosił w 1995 r. - 19,5% (czyli 8,44 zł na osobę), w 1996 r. - 20,5% (czyli 10,41 zł na osobę).</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#EwaSikorskaTrela">Pozwoliłam też sobie dokonać analizy, jak wyglądają te wydatki w krajach Unii Europejskiej, do której w 2002 r. prawdopodobnie przystąpimy. (Dysponowałam danymi z 1993 r.).</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#EwaSikorskaTrela">Otóż na 1 mieszkańca na leki w Belgii wydano 288 dolarów, we Francji - 358 dolarów, w RFN - aż 426 dolarów, w Hiszpanii - 194 dolary, w Szwecji - 204 dolary.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#EwaSikorskaTrela">Głównym problemem jest na pewno coraz mniejsza dostępność społeczeństwa do leków bezpłatnych czy refundowanych, a ponadto ich cena. I tutaj przechodzę do meritum, czyli tego, co chciałam powiedzieć ustosunkowując się do sprawozdania pani minister.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#EwaSikorskaTrela">Tak jak pani minister powiedziała - celem polityki lekowej państwa jest zapewnienie społeczeństwu dostępu do leków oraz doskonalenie metod leczenia. To jest prawda oczywista. Realizacja tej polityki i u nas i w krajach zachodnich zależy w pierwszym rzędzie od producentów, których należy chronić, dalej od dystrybutorów, od farmaceutów i konsumentów, a przede wszystkim - od lekarzy, którzy w zasadzie decydują, jaki lek zostanie wydany z apteki.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#EwaSikorskaTrela">Decydujący wpływ na politykę lekową ma Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej (myślę, że w Polsce również Ministerstwo Finansów). Produkcją środków farmaceutycznych w Polsce zajmuje się (według tych danych, które posiadałam): 17 przedsiębiorstw farmaceutycznych „Polfy” (która produkuje 72% produkcji farmaceutycznej), „Herbapol” (10 zakładów), spółdzielnie farmaceutyczno-chemiczne (14 zakładów), „Biomed” (3 zakłady) oraz kilkudziesięciu producentów prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#EwaSikorskaTrela">Zakłady „Polfy” wytwarzają ok. 2 tys. leków. Jak się to ma do krajów zachodnich? W Belgii liczba produkowanych leków wynosi - 9 tys., we Francji - 9,5 tys., w RFN - aż 23529 leków, w Hiszpanii - 9,5 tys., w Wielkiej Brytanii - 10 tys. leków.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#EwaSikorskaTrela">Do 1989 r. aż ponad 92% ilościowego zużycia leków w Polsce stanowiły leki wytwarzane w kraju. Natomiast zniesienie limitowania środków na zakup leków zagranicznych w 1992 r. i zniesienie w 1990 r. cen urzędowych na leki importowane, a także prywatyzacja aptek i hurtowni - spowodowało zwiększenie ilości, a jeszcze bardziej wartości, leków importowanych na naszym rynku. Udział wartościowy leków z importu wynosi w tej chwili ok. 75%. Wynika z tego wniosek, że istnieje bardzo pilna potrzeba podjęcia jak najszybszych działań, sprzyjających rozwojowi przemysłu farmaceutycznego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#EwaSikorskaTrela">Cechą charakterystyczną naszego przemysłu jest uzależnienie od importu surowców do produkcji leków. To właśnie w 1992 r. zostały wprowadzone cła, a w 1994 r. kontyngenty na sprowadzanie surowców do produkcji leków. I jeszcze, jeśli chodzi o cła - brak ceł na leki importowane. To było dla mnie wielkie zaskoczenie, że jest zero stawka na leki zachodnie w Polsce. Sprawdziłam, jak to się ma chociażby w krajach dawnego bloku komunistycznego. Rosja, Białoruś, Ukraina - ma 10% stawkę celną na leki sprowadzane do tych krajów. Polska ma szeroko otwarte granice - każdy lek, w każdej ilości może do nas wpłynąć bez cła. Doprowadza to do niezdrowej konkurencji z naszym przemysłem farmaceutycznym.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#EwaSikorskaTrela">Jak powiedziałam, cechą charakterystyczną naszego przemysłu jest uzależnienie od importu surowców do produkcji leków. Należy zatem stworzyć jak najszybciej warunki do produkcji surowców i półproduktów niezbędnych dla rodzinnego przemysłu farmaceutycznego. Dokonać też oczywiście restrukturyzacji przemysłu farmaceutycznego - co powinno spowodować wzrost eksportu polskich leków.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#EwaSikorskaTrela">Trzeba mieć świadomość, że nasza dalsza obecność na rynkach wschodnich zależeć będzie głównie od kondycji przemysłu farmaceutycznego, który w chwili obecnej jest niedoinwestowany, jest rozdrobniony, ma niezadowalający stan zaplecza naukowego, brak dostatecznej promocji i reklamy polskich leków.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#EwaSikorskaTrela">Należy zatem, jak najszybciej, wzmocnić siłę polskich zakładów farmaceutycznych, poprzez koncentrację sił i środków (np. utworzenie holdingów). Konieczne jest wprowadzenie do produkcji nowoczesnych leków, które zapewnią większe możliwości eksportowe, które będą mogły konkurować z lekami sprowadzanymi z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#EwaSikorskaTrela">Zakłady inwestujące w badania i rozwój - powinny otrzymać możliwości płacenia niższego podatku dochodowego. Teraz przejdę do spraw cen. Jak wspomniała pani minister główny cel - to jest regulacja ustalania cen na leki. Przede wszystkim poprzez odejście od cen urzędowych na leki wytwarzane w kraju. Podwyżki cen leków w ostatnich latach nie przekraczały stopnia inflacji, a były nawet niższe, co dobijało polski przemysł farmaceutyczny - bo przestał być rentowny.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#EwaSikorskaTrela">I tu może kilka słów o tym, jak inne kraje europejskie radzą sobie z tą polityką.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#EwaSikorskaTrela">Większość krajów Unii Europejskiej stosuje mechanizmy kontrolne w stosunku do przemysłu farmaceutycznego. I tu państwu podaję przykłady: stosują kontrolę cen produkowanych leków, stosują kontrolę zysków przemysłu farmaceutycznego, wprowadzają system tzw. referencyjnych cen dla leków niepatentowych. W większości krajów Unii Europejskiej poziom cen produktów farmaceutycznych uzależniony jest od średnich cen analogicznych leków w innych krajach Unii Europejskiej. Belgia i Francja na przykład stosują kontrolę cen leków, szczególnie nowych. Metodą regulowania cen na Zachodzie jest stosowanie cen referencyjnych. W jaki sposób się to robi? Wyodrębnia się grupę leków podobnych i dla każdej z nich ustalana jest cena, która będzie w całości lub w części pokrywana przez państwo lub ubezpieczenie - cena powyżej tego pułapu musi być pokrywana przez pacjenta.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#EwaSikorskaTrela">Słusznie pani minister wspomniała o tym, że ceny urzędowe muszą być jak najszybciej zastąpione cenami negocjowanymi z producentem, zaś na leki importowane należałoby przywrócić ceny urzędowe na okres do uwolnienia cen leków produkowanych w Polsce. Jest to zapisane w materiale przedstawionym przez panią minister.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#EwaSikorskaTrela">Natomiast na półprodukty i surowce do produkcji leków sprowadzane z zagranicy należy utrzymać wprowadzony w 1994 r. bezcłowy kontyngent.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#EwaSikorskaTrela">A czy nie warto pomyśleć o wprowadzeniu ceł na leki zagraniczne? Cła mogłyby być nałożone tylko na leki importowane do Polski, mające odpowiedniki u nas w kraju. Polska jest przecież, jak to widać z danych statystycznych, bardzo atrakcyjnym krajem dla importerów, przynoszącym ogromne zyski dla producentów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#EwaSikorskaTrela">Powinniśmy zachęcać firmy zachodnie do uruchamiania produkcji leków w Polsce. Można to robić właśnie poprzez odejście od cen urzędowych, poprzez przyspieszenie procedury rejestracji oraz poprzez preferencje w refundacji leków wytwarzanych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#EwaSikorskaTrela">Na pewno wymaga dużo szybszego usprawnienia system rejestracji leków i kontroli ich jakości. Rejestracja jest, jak wiadomo, dopuszczeniem do obrotu leków o dowiedzionej skuteczności klinicznej. Po 1989 r. zwiększyła się wielokrotnie liczba wniosków o rejestrację leków w Polsce. Obecnie kierowanych jest rocznie do Polski ok. 3 tys. nowych wniosków, czyli 5-krotnie więcej niż w krajach Europy Zachodniej. Dobrze, że przygotowano projekt ustawy o agencji leków. Jest to dobre rozwiązanie. Agencja przejmie decyzje o rejestracji leków i materiałów medycznych oraz będzie tym ciałem, które będzie dopuszczało leki do obrotu,</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#EwaSikorskaTrela">Chciałabym się tu odnieść do leków homeopatycznych. Mam wątpliwość, czy w polityce lekowej Polski powinniśmy mówić o lekach homeopatycznych. Czy rzeczywiście są to leki?Jest tu duże zamieszanie i dobrze byłoby, żeby ministerstwo wypowiedziało się na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#EwaSikorskaTrela">Przy rejestracji leku powinno się brać pod uwagę przede wszystkim: skuteczność, jakość, bezpieczeństwo stosowanego preparatu, cenę i liczbę preparatów już zarejestrowanych w danej grupie farmakologicznej. Ustalając kolejność - należałoby dać pierwszeństwo lekom nowym, poszerzyć listę leków bez recept. Procedura rejestracji musi być usprawniona, a czas oczekiwania na rejestrację - skrócony. W tej chwili trwa to podobno parę lat.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#EwaSikorskaTrela">Agencja leków - jest to bardzo celowa inicjatywa. Ważne tylko, kto będzie w tej agencji pracował. Wiele bowiem będzie zależało od uczciwości ludzi, ich wiedzy i wiarygodności.</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#EwaSikorskaTrela">Kilka słów o refundacji. Istnieją, jak państwo wiecie, leki bezpłatne, istnieją leki, które mają cenę 1,5 zł za opakowanie i leki uzupełniające za odpłatnością 50% i 30%. Chcę państwu powiedzieć, jak wygląda sprawa z odpłatnością na Zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-12.29" who="#EwaSikorskaTrela">We wszystkich krajach Unii Europejskiej istnieją leki bezpłatne, nabywane za opłatą ryczałtową, z różną zniżką procentową i leki pełnopłatne. Kilka przykładów: w Danii - opłata ryczałtowa, a ponadto odpłatność 50%, 75% i 100%; we Francji - leki bezpłatne, z odpłatnością 35%, 65% i 100%; w RFN - w zależności od wielkości opakowania jedynie 3 marki za 1 opakowanie, 5 marek lub 12 marek za 1 opakowanie; w Hiszpanii - leki bezpłatne i 40% odpłatność, w Szwecji - 160 koron za pierwszy lek i 60 koron za następny; w Wielkiej Brytanii opłata ryczałtowa w wysokości 5,25 funta.</u>
          <u xml:id="u-12.30" who="#EwaSikorskaTrela">I tak jak pani minister wspomniała, odejście od cen urzędowych i stopniowy wzrost cen leków powinny być połączone z pomocą na zakup leków dla najuboższych. Już w tej chwili wiele osób, jest to rzecz powszechnie znana, odchodzi z aptek nie mogąc wykupić leków. Myślę, że to jest rzecz wstydliwa w naszym państwie, leżącym w środku Europy.</u>
          <u xml:id="u-12.31" who="#EwaSikorskaTrela">Przy wykazie leków refundowanych, istotne jest przede wszystkim uwzględnienie kosztu terapii. Wprowadzenie odpłatności 50% pozwoliło na powiększenie asortymentu leków refundowanych i było to bardzo dobre rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-12.32" who="#EwaSikorskaTrela">Rozliczenie aptek z tytułu refundacji za leki objęto nadzorem poprzez RUM.</u>
          <u xml:id="u-12.33" who="#EwaSikorskaTrela">Dobrze też, że opracowano zobiektywizowany system rozdziału dla poszczególnych województw środków budżetowych przewidzianych na refundację za leki dla uprawnionych. W pierwotnej wersji uwzględniono przy tym rozdziale liczbę mieszkańców, strukturę demograficzną, współczynnik umieralności, ale już w latach 1997 i 1998 zrezygnowano ze współczynnika umieralności przyjmując, że jest to miara niewiarygodna.</u>
          <u xml:id="u-12.34" who="#EwaSikorskaTrela">Dobrze, że leki zakupywane są w corocznych przetargach cenowych, bo zdecydowanie obniża to cenę leków.</u>
          <u xml:id="u-12.35" who="#EwaSikorskaTrela">Może warto byłoby jeszcze skorzystać z wzorów, które są na Zachodzie. Mianowicie w krajach Unii Europejskiej stworzono pozytywne i negatywne listy leków. Zostały one wprowadzone po to, żeby przeciwdziałać nadmiernym wzrostom kosztów leków. Listy pozytywne to takie leki, których koszty zaordynowania pokrywane są przez kasy chorych bądź inną instytucję ubezpieczeniową. Leki nie wykazane na liście - mogą być przepisywane, ale musi być uzasadnienie skierowane do bezpośredniej kasy chorych.</u>
          <u xml:id="u-12.36" who="#EwaSikorskaTrela">Dystrybucją leków w Polsce zajmują się importerzy, hurtownie i apteki. Mamy już w Polsce 85% aptek prywatnych. I dobrze, że w rządowym dokumencie znalazło się stwierdzenie, iż może warto byłoby podjąć próby jakiejś reglamentacji liczby nowo powstałych aptek. Z tym, że trzeba mieć świadomość, że będzie to preferowało właścicieli aptek obecnych. Czyli jest to broń obosieczna.</u>
          <u xml:id="u-12.37" who="#EwaSikorskaTrela">Na wybór właściwej farmakoterapii mają wpływ takie elementy jak: kształtowanie w czasie studiów wiedzy o lekach, kontynuowanie studiów podyplomowych, a przede wszystkim - dostępność do informacji o lekach. Studenci rzeczywiście powinni jak najszybciej zdobywać wiedzę o jakości leku, o wszystkich informacjach potrzebnych do prawidłowego ordynowania, ale również i o ekonomii leku. Powinni zdecydowanie mieć większą wiedzę na temat ekonomii leków. Może warto byłoby znów sięgnąć po wzory z Europy Zachodniej, gdzie lekarz ma budżet, który sam rozdysponowuje na danego chorego. On decyduje w jakim stopniu pieniądze idą na badania a w jakim na leki. Chciałbym usłyszeć, jak się na to zapatruje nasze ministerstwo.</u>
          <u xml:id="u-12.38" who="#EwaSikorskaTrela">Na pewno potrzebne jest zorganizowanie większej liczby ośrodków informacji o lekach. Ułatwi to życie i lekarzowi, i pacjentowi.</u>
          <u xml:id="u-12.39" who="#EwaSikorskaTrela">Oczywiście bardzo słuszny jest wniosek, że potrzebny jest nadzór nad ordynacją lekarską. Wdrożenie receptariuszy szpitalnych sprawdziło się i w szpitalach, i w klinikach. Myślę, że po wejściu kas chorych ta sprawa będzie również rozwikłana na niższym szczeblu - na szczeblu ambulatoryjnym.</u>
          <u xml:id="u-12.40" who="#EwaSikorskaTrela">Monitorowanie leków. Oczywiście, że jest to pierwsza i naczelna sprawa konieczna do tworzenia prawidłowej polityki lekowej. Dane z monitorowania pozwolą na właściwe planowanie środków przeznaczonych na leki, na ocenę prawidłowości prowadzonej terapii, pomogą w podejmowaniu decyzji o rozwoju wytwórczości farmaceutycznej, dadzą informacje o niepożądanych działaniach leków.</u>
          <u xml:id="u-12.41" who="#EwaSikorskaTrela">Na zakończenie chciałabym odczytać list otwarty, który dostałam z Wydziału Farmaceutycznego Akademii Medycznej w Poznaniu:</u>
          <u xml:id="u-12.42" who="#EwaSikorskaTrela">„Szanowny Panie Premierze, w imieniu Rady Wydziału Farmaceutycznego Akademii Medycznej w Poznaniu, zwracam się do Pana Premiera z prośbą o osobiste zainteresowanie i nadzór nad przebiegiem prywatyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego, a także o jego ochronę przed antykonkurencyjnym działaniem zachodnich firm farmaceutycznych. Wysoka rentowność i dochodowość czyni z przemysłu farmaceutycznego - ważną strategicznie i wymagającą ochrony prawnej dziedzinę gospodarki narodowej, która ma istotny wpływ na wysokość dochodu narodowego i stan finansów państwa. W interesie polskiej racji stanu jest taka prywatyzacja, która gwarantowałaby kontrolę Skarbu Państwa nad większościowym pakietem akcji. Przekazanie większościowego pakietu akcji inwestorom zagranicznym początkowo przyczyni się do modernizacji parku maszynowego i poprawy sytuacji ekonomicznej załóg, ale po ustaniu kilkuletniego okresu ochronnego - uderzy w społeczeństwo zmuszone do kupowania kilkakrotnie droższych leków oraz w budżet państwa, który z jednej strony utraci źródło przychodów, a z drugiej będzie pokrywać coraz wyższe koszty refundacji. Przekazanie firmom farmaceutycznym kontroli nad polskim przemysłem farmaceutycznym może w niedalekiej przyszłości oznaczać kres krajowej wytwórczości leków”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję pani poseł za przedstawienie swojej oceny polityki lekowej państwa. Chciałbym teraz poprosić o przedstawienie stanowiska pana prezesa Polskiej Izby Przemysłu Farmaceutycznego „POLFARMED”. Zwłaszcza w zakresie pierwszego problemu, który jest poruszany w dokumencie rządowym - tzn. oceny krajowego przemysłu farmaceutycznego, możliwości jego rozwoju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WaldemarRoszkowski">Chciałem państwu powiedzieć, że nie mogę wyjść ze stanu szoku, ponieważ nie spodziewałem się w obydwu poprzednich wystąpieniach (szczególnie pani poseł Sikorskiej-Treli) tak dogłębnej analizy i zrozumienia problemów, które nurtują nasze środowisko.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WaldemarRoszkowski">Tu nie padła tylko jedna rzecz. Nasz kraj ma dochód narodowy na pułapie 3500 dolarów. Na opiekę zdrowotną wydajemy 170 dolarów, na leki - 44 dolary. Z tych 44 dolarów - 16 dolarów wydawane jest na leki polskie, które dostarczają 80% całego wolumenu produkcji. Natomiast 65% wszystkich wydatków - zabiera import. Taki jest stan.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WaldemarRoszkowski">Jesteśmy w sytuacji rozwiązania pewnej kwadratury koła - jak za 44 dolary zapewnić pewien minimalny komfort socjalny społeczeństwa? Bo to w sumie jest celem polityki państwa. I to jest problem. Problem natury nie tylko ekonomicznej, ale i politycznej. Problem podjęcia decyzji. Cały czas od 8 lat słyszę, że o tym się mówi - natomiast decyzje nie zapadają.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WaldemarRoszkowski">Żeby to społeczeństwo miało dostęp do leku - to niestety, ale ten lek musi być tani. Czyli trzeba uprawiać politykę taniego leku. Jak to robić? Metod jest wiele, ale to miejsce nie jest miejscem do tego, żeby tu robić studium ekonomiczne. Natomiast musimy wiedzieć, że ten lek musi być tani. Jego gwałtowne zeuropeizowanie, czyli doprowadzenie do standardów średnich europejskich zlikwiduje, można to bardzo łatwo wyliczyć arytmetycznie, całkowicie zdemoluje budżet i wydatki na służbę zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#WaldemarRoszkowski">Jak wygląda sytuacja dzisiejsza? W tej chwili mamy w Polsce 2 rynki leków. Mamy rynek leków importowanych, który rządzi się prawami wolnorynkowymi. Nikt nie ustala tam cen. Lek wpływa bez ceł, bez zapór do Polski. I mamy rynek producenta krajowego, który miał nieszczęście, że rozpoczął produkcję w kraju. I tutaj mamy bardzo restrykcyjną politykę cenową, ustalaną przez Ministerstwo Finansów. Oczywiście w każdym z tych państw europejskich ministerstwo finansów, czy jakieś inne władze państwowe sprawują nadzór nad lekiem, ale nie robią tego tak jak u nas. W naszą cenę leku (chciałem powiedzieć, że średnia cena 1 opakowania leku wynosi 1,48 dolara, czyli jest w stosunku do najniższej ceny we Włoszech, Francji czy Hiszpanii 4–5-krotnie niższa) nie są zaliczane koszty badań naukowych, koszty promocji i wiele innych elementów stanowiących skład ceny leku importowanego. W tym momencie my słyszymy, że mamy być konkurencyjni. Mamy konkurować za 1,48 dolara z tym przemysłem, który na ten sam lek wydaje 8 dolarów. Pytam się - jak mamy konkurować?</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#WaldemarRoszkowski">Oczywiście polski przemysł w chwili obecnej trzyma się jeszcze jako tako, ale dlatego, że eksportuje. Pytanie - czy Polska promuje ten eksport? Absolutnie nie. Na przykład w zachodnioeuropejskich państwach, kiedy lek idzie na eksport, podatek jest pobierany w momencie, kiedy płatnik zapłaci. W Polsce, gdy eksportuję lek, muszę wszystkie podatki zapłacić w momencie wystawienia faktury. Pytam, czy to jest promocja eksportu? A przecież zarabiamy na tym eksporcie i z tego eksportu dotujemy ten tani lek krajowy.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#WaldemarRoszkowski">Wydaje mi się jednak, że nie rozwiążemy tych problemów w ramach sejmowej Komisji Zdrowia. Bo choć zgadzamy się i mamy zdanie jednakowe - to jednak tu decyzje nie zapadają.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#WaldemarRoszkowski">A jeżeli mówimy już o Europie. Nie sądzę, że należy stwarzać jakieś sztuczne bariery, parasole ochronne - my zróbmy tylko to, co w Europie zrobiła Irlandia.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#WaldemarRoszkowski">Jeżeli będziemy w stanie „dogadać” się z fiskusem i stworzyć system zachęt dla produkowania w Polsce, to już będzie dobrze. Finalnie wygra na tym pacjent. Trzeba stworzyć system zachęt inwestycyjnych. Dwa lata temu organizowałem sympozjum z kapitałem amerykańskim i usłyszałem: a dlaczego my mamy inwestować w Polsce, czy wy macie lepszy system podatkowy, czy wy stosujecie jakiekolwiek preferencje?</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#WaldemarRoszkowski">Druga sprawa, która tutaj się przewinęła. W obrębie rynku krajowego, który mamy i który jest bardzo ubogi (te 44 dolary) - czy my możemy szukać rezerw? Oczywiście te rezerwy są. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie usłyszałem dzisiaj jednej rzeczy. Mianowicie - zielone recepty (które, według mnie, są skandalem) w tej chwili konsumują 20% wszystkich wydatków na leki. Kiedyś pierwotnie miała to być jakaś osłona socjalna, w tej chwili jest to narzędzie wyprowadzania pieniędzy z budżetu państwa, finansowania leków, które nawet nie znajdują się na listach odpłatnościowych. Jest to jeden z większych nonsensów ekonomicznych w kraju, na który np. nie stać Niemców, którzy bardzo skrupulatnie limitują wydatki swoich lekarzy, jeżeli chodzi o ordynację leków. My takiej dyscypliny nie wprowadziliśmy. Za to finalnie również płaci przemysł.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#WaldemarRoszkowski">Trzecia sprawa - czy państwo jest w stosunku do producentów przyjazne, czy nie? Na dzień dzisiejszy - niestety - jest absolutnie nieprzyjazne. Dlatego, że z jednej strony mówi się nam, że mamy się dostosować w ciągu kilku lat do standardów europejskich - nie zdając sobie sprawy, że to Europa osiągnęła te standardy w ciągu 20 lat. My mamy je osiągnąć na ubogim rynku, nie mając pieniędzy, w ciągu 5 lat. To jest jakaś pomyłka. Po drugie - nie mamy żadnego programu prywatyzacyjnego. Wychodzę z założenia, że prywatyzacja musi nastąpić jak najszybciej. Tylko zważmy na jedną kwestię. Na czym polega prywatyzacja? Na tym, żeby zakład był sprawniejszy, bardziej ekonomiczny, przynosił większe dochody i płacił większe podatki. Natomiast, jeśli my sprzedamy ten zakład tak, że po sprzedaży on już nigdy w Polsce nie zapłaci podatku dochodowego, to ta forma prywatyzacji wydaje mi się najgłupszą w świecie. A jak do tej pory to wydaje mi się, że ta prywatyzacja właśnie w tym kierunku idzie.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#WaldemarRoszkowski">Kończąc - jeżeli mamy coś sensownego zrobić w zakresie przemysłu farmaceutycznego i polityki lekowej państwa - to musimy doprowadzić do „okrągłego stołu”, przy którym zasiądą przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwa Finansów (na najwyższym szczeblu) i Ministerstwa Gospodarki. I to, co tam uzgodnimy, powinno być realizowane. W obrębie samej Komisji Zdrowia pozostaniemy bezradni i tych podstawowych problemów nie załatwimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławGrzonkowski">Otwieram dyskusję, do której zapraszam posłów, a także gości. Myślę, że możemy połączyć zarówno pytania do prezentowanych tematów, jak i głosy w dyskusji - w jednym wystąpieniu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StanisławGrzonkowski">Zanim zgłoszą się chętni do dyskusji, chciałbym zapytać przedstawicieli ministra finansów o uzasadnienie utrzymywania nadal nierównego traktowania cen leków, tzn. urzędowych cen leków polskich i negocjowania cen leków importowanych. Drugie pytanie dotyczy problemów podnoszonego także przez pana prezesa, tj. problemu prywatyzacji. Pytanie kieruję do przedstawicieli rządu, jakie są najbliższe plany, jeśli chodzi o prywatyzację przedsiębiorstw farmaceutycznych w 1998 r. i w dalszej perspektywie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrażynaKozłowska">Odpowiedź na pytanie, dlaczego w dalszym ciągu ceny urzędowe na leki produkcji krajowej są utrzymywane i nie ma pełnej symetryczności rozwiązań, jest następująca.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#GrażynaKozłowska">W momencie, kiedy były tworzone w przeszłości listy leków refundowanych, sytuacja była taka, że generalnie popyt pacjentów był zaspokajany przez leki krajowe. To ceny i wolumen leków krajowych dostarczanych na rynek praktycznie wyznaczał poziom refundacji. Potem sytuacja się zmieniała. Wiemy o tym z informacji Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, jak i POLFARMED-u, że struktura, jeśli chodzi o leki importowane, jak i leki krajowe w obszarze leków refundowanych się zmienia. W tej chwili rzeczywiście zwiększa się wartościowo udział leków importowanych. Niemniej jednak limity, które ograniczają wydatki refundacyjne, są w większości ustalane w tej chwili na cenach leków produkcji krajowej. I one praktycznie mają wpływ na kształtowanie się wydatków refundacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#GrażynaKozłowska">Problemem generalnym, który jest nie rozwiązany i który stoi przed uwolnieniem cen urzędowych na leki krajowe, jest sprawa zabezpieczenia środków refundacyjnych, a w zasadzie niemożliwości uporania się i zbilansowania środków na refundację (jakie w tej chwili może budżet państwa przeznaczyć) nawet przy ustalaniu na poziomie cen urzędowych i ewentualnej prognozie wzrostu cen leków krajowych refundowanych po ich uwolnieniu. W tej chwili tylko mówię o sytuacji w 1998 r., tzn. sytuacji, kiedy jeszcze budżet refunduje leki wydawane z list odpłatnościowych. Trochę inna będzie - moim zdaniem - motywacja i ścieżka postępowania w momencie wejścia kas chorych.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#GrażynaKozłowska">Natomiast na dzisiaj sytuacja jest taka, że gdybyśmy uwolnili ceny leków krajowych - przewidywany wzrost wynosiłby ok. 40%. Co to oznacza? To oznacza, że automatycznie poszłyby w górę limity odpłatnościowe. Generalnie byłaby taka sytuacja, że na skutek wzrostu cen leków krajowych i prowadzonej polityki ustalania limitów na najniższych cenach - oznaczałoby to wzrost limitów, a tym samym przełożyłoby się przy obecnym systemie refundacji, na wzrost wydatków refundacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#GrażynaKozłowska">Ministerstwo Finansów od lat, a właściwie od 1994 r., kiedy postulat odejścia od cen urzędowych został zapisany w programie restrukturyzacji przemysłu farmaceutycznego, ma jeden postulat - warunkiem odejścia od cen urzędowych jest zmiana systemu odpłatności za leki w taki sposób, by wzrost cen nie przekładał automatycznie, wprost proporcjonalnie, na wzrost zapotrzebowania na środki refundacyjne (tzn. uzależnić politykę i wzrost cen od przyrostu niezbędnych środków na refundację). To jest jedyny mankament i w ocenie programu restrukturyzacji przemysłu farmaceutycznego, który był przeprowadzany w ub.r. zostało Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej zobowiązane przez Radę Ministrów do opracowania zmian w systemie odpłatności za leki, właśnie w tym kierunku, żeby uniezależnić wzrost cen od wzrostu środków przeznaczonych na refundację. Ponieważ to nie zostało załatwione, nie ma żadnych zmian w tej ulgowej odpłatności, w dalszym ciągu na dzień dzisiejszy są utrzymywane ceny urzędowe na leki krajowe.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#GrażynaKozłowska">Natomiast jest sprawą zupełnie inną - co się będzie działo w przyszłym roku - kiedy wejdą kasy chorych. I to jest problem, na który chciałabym zwrócić uwagę Komisji. Dlatego, że w tej chwili zadłużenia zobowiązań wymagalnych na koniec 1997 r. przekraczają miliard zł. Przy wydatkach przeznaczonych na refundację w roku bieżącym - 2 mld zł. Wiadomo, że w tej sytuacji nie da się zbilansować tych kwot, tzn. zobowiązania, bieżące wydatki, wzrost spożycia leków i wzrost kosztów z tym związany. Dlatego - moim zdaniem - jest sprawa wymagająca bardzo szybkiej decyzji - zmiana systemu ulgowej odpłatności w taki sposób, żeby uniezależnić wzrost cen od wzrostu środków na refundację. Kasy chorych nie będą w stanie ponieść, przy obecnym systemie ulgowej odpłatności, wydatków na refundację za leki. Jest to po prostu nierealne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławGrzonkowski">Problem niedoszacowania wydatków na leki ciągnie się od lat i m.in. jest sygnalizowany przy dyskusji nad budżetem państwa. Ale właśnie - moim zdaniem - jednym z powodów tego niedoszacowania jest liberalizacja w handlu. To znaczy uwolnienie całkowicie ceł na leki importowane przy zachowaniu ograniczeń na import surowców. Czyli tutaj mamy do czynienia z decyzją niekorzystną zarówno dla budżetu, jak i przemysłu farmaceutycznego. A ponieważ te decyzje są podejmowane ze strony ministra finansów, więc czy tutaj można prosić o uzasadnienie utrzymywania tego stanu niekorzystnego dla przemysłu farmaceutycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#GrażynaKozłowska">Generalnie odpowiedziałabym w ten sposób. Co generuje wydatki na refundację na leki (bo to jest istotne, bo co roku ten problem wraca)? Wydatki te generuje wykaz leków refundowanych. W tej chwili, mimo wprowadzenia listy leków z 50% odpłatnością - w coraz większym stopniu widnieją na niej leki importowane. Mimo wprowadzanych limitów, gdzie nie zawsze jest to możliwe, bo często są leki, które nie mają odpowiedników, jest tendencja do rozszerzania tych listów o leki importowane. Powtarzam - wykaz leków i zawartość tych wykazów - to jest generator wydatków na refundacje.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#GrażynaKozłowska">Jeśli chodzi o nierówność warunków między przemysłem farmaceutycznym krajowym a lekami importowanymi. Faktem jest, że ze względu na różnego rodzaju zobowiązania międzynarodowe (w pierwszym okresie dotyczyło to różnych umów zawartych jeszcze z krajami EWG, kiedy byliśmy zobowiązani do redukcji ceł i przede wszystkim również chodziło wtedy o redukcję ceł na leki importowane) byliśmy do tego zobligowani.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#GrażynaKozłowska">Drugi aspekt - to był już aspekt z punktu widzenia ministra finansów: refundować leki oclone. Czyli wprowadzamy na listy leków refundowanych leki importowany (załóżmy, że nie ma umów międzynarodowych), climy je 10 czy 15% i budżet je refunduje. Proszę zauważyć, że w poprzednich latach (zresztą w tej chwili też jest to aktualne), przy obecnym systemie ulgowej odpłatności, to budżet głównie ponosi koszty refundacji, nie pacjent. Zresztą to, co było powiedziane przy lekach refundowanych: 19% kosztów ponosi pacjent, resztę refunduje budżet.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#GrażynaKozłowska">Rząd dostrzegał, że jest dysproporcja między importerami leków a naszym przemysłem farmaceutycznym, ponieważ nie można było (w tej chwili mówię za urząd celny) wprowadzić stawki zerowej na surowce farmaceutyczne importowane z zagranicy - wprowadzono kontyngenty celne. Te kontyngenty są robione niejako pod zapotrzebowanie przemysłu farmaceutycznego, by mógł on surowce sprowadzać z zerową stawką.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#GrażynaKozłowska">Jeżeli chodzi o leki refundowane, to obowiązują tu marże urzędowe w obrocie. Są one w takiej samej wysokości na leki importowane, jak i na leki krajowe. Tutaj już nie ma żadnej dyskryminacji - jest jednolita marża hurtowa i marża degresywna (zresztą wprowadzona pod wpływem postulatów przemysłu farmaceutycznego, w obrocie lekami refundowanymi, detaliczna). Sytuacja jest taka, że ze względu na poziom cen leków krajowych i konstrukcję marży detalicznej de facto jest zakładana preferencja obrotu w detalu lekami krajowymi. Dlatego, że na leki o niskich cenach - jest najwyższa marża detaliczna (40%) i w odwrotną stronę: na najdroższe leki importowane - marża najniższa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WładysławSzkop">We wszystkich dotychczasowych wystąpieniach przewinęły się trzy wątki. Generatorem cen jest niewłaściwa polityka fiskalna wobec przemysłu farmaceutycznego lub nadmiernie restrykcyjna (żeby nie użyć słowa niewłaściwa), że generatorem cen jest nie, tak jak powiedziała przedstawicielka ministra finansów, lista tylko lekarz i że generatorem ceny leków i kłopotów w kraju - jest niejednorodna polityka restrukturyzacyjna przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WładysławSzkop">Ponieważ brakuje nam dzisiaj w Komisji pełnych dokumentów, to prosiłbym Komisję, pod nieobecność przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa, aby wszyscy posłowie otrzymali wyciąg z biuletynów posiedzeń Komisji Zdrowia poprzedniej kadencji, z maja i czerwca ub.r., które nie zakończyły się finalnym wnioskiem dotyczącym restrukturyzacji przemysłu, prywatyzacji przemysłu i warto byłoby do tej sprawy wrócić.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WładysławSzkop">Dzisiaj zasób informacyjny, który nam został przekazany, jest tak duży, że warto byłoby wrócić, aby budować opinię w całości do polityki lekowej państwa, a nie do wycinka tej polityki, jakim jest harmonogram przedstawiony przez panią minister. Tamto jest znacznie ważniejsze, bo to jest sprawa bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli naszego państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszZieliński">Chciałbym pozostać w konwencji stawiania pytań i jednoczesnego komentowania ich. Chciałbym ująć to w kilku wątkach.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#TadeuszZieliński">Pierwsza sprawa - to sprawa budżetowych nakładów na leki. Chciałbym zapytać, jaka jest dynamika tych nakładów w ciągu ostatnich kilku lat? Bo powstaje wrażenie, że budżet państwa płaci na refundację leków coraz więcej i ten proces wymyka się spod kontroli. Co roku nakłady są coraz większe i nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie one są. Słyszeliśmy tutaj w wypowiedzi przedstawiciela Ministerstwa Finansów, że do dyspozycji są 2 mld zł, zadłużenie już wynosi 1 mld zł, a najprawdopodobniej w sumie będzie wynosiło 2 mld zł. Czyli nakłady w ciągu tego roku będą wynosić 4 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#TadeuszZieliński">Moje zdanie na temat powściągania tego niekontrolowanego procesu jest takie, że powinniśmy dążyć do substancji leków drogich, bo to one powodują te wysokie nakłady. Substytucja lekami tańszymi, ale dobrymi, polskimi dla krajowego przemysłu farmaceutycznego - to jest wyjście. Bo nie jest dobrym wyjściem szykowanie leków zagranicznych, jeśli chcemy wejść do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#TadeuszZieliński">Trzeba tworzyć dobre warunki dla rodzimego przemysłu farmaceutycznego, aby był konkurencyjny dla zagranicy. I tutaj widzę szansę w prywatyzacji. Chciałbym zapytać: co Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej zrobiło, żeby wpłynąć na ministra skarbu państwa, aby przedstawił konkretny projekt prywatyzacji. Jaką rolę w państwowych przedsiębiorstwach farmaceutycznych pełnią rady nadzorcze? Co one zrobiły i co przygotowały, żeby przekształcić ten przemysł i uczynić go przemysłem konkurencyjnym?</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#TadeuszZieliński">Drugi sposób na to, aby wzmocnić polski przemysł farmaceutyczny, to zmniejszenie wszelkiego rodzaju ograniczeń, które powodują, że firmy polskie są w gorszym położeniu niż firmy zagraniczne.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#TadeuszZieliński">Trzeci aspekt - to jest kwestia szybkiej rejestracji polskich leków. Z wiadomości, które do mnie docierają, wynika, że lek zagraniczny o wiele szybciej zostaje dopuszczony do obrotu niż lek polski - co sprawia, że nasz przemysł jest w gorszej sytuacji. A wiadomo, że leki rejestruje podmiot administracyjny polski, więc sami do siebie możemy mieć pretensje, że polskie przedsiębiorstwa są w gorszej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#TadeuszZieliński">Kolejny aspekt. Chciałbym zapytać, co Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej zrobiło, aby uświadomić społeczeństwu polskiemu, jak bardzo jest manipulowane przez firmy zagraniczne, które proponują bardzo drogie leki posiadające polski odpowiednik. Co ministerstwo zrobiło w ramach swojej polityki informacyjnej, żeby walczyć z demagogią, która jako panaceum na naczelne schorzenia, proponuje specyfiki typu doppelherz czy melisana? Okazuje się bowiem, że w strukturze wydatków na leki - wydatki na tego typu środki zajmują ważną pozycję.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#TadeuszZieliński">Kolejna sprawa. Chciałbym poprosić o zarysowanie kwestii regulacji obrotu lekami w świetle funkcjonowania kas chorych. Czy możliwe jest, aby z tej składki, która obecnie została określona na posiedzeniu Rady Ministrów, utrzymać racjonalny poziom finansowania refundacji leków? Jakie plany w tym zakresie ma ministerstwo?</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#TadeuszZieliński">Kolejne pytanie, tym razem związane z agencją leków. Chciałem się zapytać, jak ta agencja będzie usytuowana, jaki będzie jej status prawny? Czy ta agencja zapewni nam szybszą procedurę rejestracyjną?</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#TadeuszZieliński">Na zakończenie, ponieważ mówimy o lekach, chciałem zapytać o sytuację aptekarzy, ponieważ korporacja aptekarzy przeżywa obecnie jakieś przeobrażenia. Wiem, że jest przygotowywany projekt nowelizacji do ustawy korporacyjnej. Co w tym zakresie zrobiono i jaką rolę w tym procesie odgrywa pan minister Kulesza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JaninaMańko">Zacznę od odpowiedzi na pytanie, które zadała pani poseł Sikorska-Trela. Czy nie byłoby dobrze, gdybyśmy mieli taką sytuację jak w Niemczech, gdzie lekarz ma budżet na chorego.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JaninaMańko">Proszę państwa, taka przymiarka była m.in. związana z wprowadzeniem lekarza rodzinnego. Myślę, że jeśli już wprowadzalibyśmy początkowy budżet na chorego w rękach lekarza, to właśnie na tym poziomie. Na poziomie lekarza domowego. Jest to bowiem grupa lekarzy przygotowana do tego, aby opiekować się całymi rodzinami i być może, że od tego zaczniemy. Natomiast trudno jest mi teraz odpowiedzieć, czy byłoby to możliwe w przypadku nowej ustawy o ubezpieczeniach zdrowotnych i czy w tym kierunku ministerstwo pójdzie. Być może, że tak. Mówimy cały czas o tym, że system, który zostanie wprowadzony, pociągnie za sobą zmiany, po prostu pieniądze będą szły za pacjentem. Myślę, że to jest taki kierunek, natomiast nie jestem w stanie, na dzień dzisiejszy, szczegółowo odpowiedzieć na to pytanie. Ustawa o ubezpieczeniach zdrowotnych przeszła do parlamentu i w tej chwili dopiero zaczyna się szeroka dyskusja, podczas której wyjdą sprawy szczegółowe. To również dotyczy pytania odnośnie do obrotu lekami w ramach kas chorych. Te wszystkie dopracowania, które są w ramach ustawy o odpłatności za leki, będą potem przejmowały kasy chorych. System przypuszczalnie będzie bazował na wykazach list leków, które będzie przygotowywał minister zdrowia i opieki społecznej, ale kasa chorych będzie określała, w jakim zakresie będzie mogła dokonać odpłatności za te leki. To z kolei jest związane z pytaniem i stwierdzeniem przedstawicielki Ministerstwa Finansów, która mówiła o tym, że ta sprawa będzie dopracowana dopiero w ramach ustawy o ubezpieczeniach zdrowotnych. Czyli minister zdrowia i opieki społecznej będzie dawał jakąś bazę i podstawę, a potem kasy chorych będą określały, za co będą mogły płacić.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JaninaMańko">Jeszcze krótko wrócę do sprawy refundacji. Wyjaśnienie przedstawiciela ministra finansów jest oczywiście jednoznaczne. My wiemy, że te zadłużenia w tej chwili rosną już nie tyle w postępie arytmetycznym, co geometrycznym, ale proszę przyjąć do wiadomości, że przez wiele lat 1/3 tej refundacji idzie na odsetki. Czyli to uderza również w budżet państwa. Dotyczyło to całego systemu refundacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JaninaMańko">Jeśli pan minister finansów proponuje teraz jasny i określony sposób finansowania w dół, w którym to finansowanie będzie dopuszczało pewną liczbę banków, które będą mogły obracać tymi pieniędzmi (ale nie będą mogły handlować długami), to ten system byłby prawidłowy. Moje pytanie jest krótkie: kiedy to nastąpi? Czteroletni poprzedni okres, który pozwalał na handlowanie długami właśnie za refundacje - spowodował również m.in. narastanie tych odsetek. Dlaczego zatem, wobec tego, nie można byłoby tej sprawy usprawnić w krótkim czasie? Myślę, że tutaj okazałoby się, że będziemy mieć konkretne oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JaninaMańko">Wykaz leków nie jest rzeczywiście generatorem kosztów dlatego, że generatorem kosztów jest lekarz. Wykaz leków daje tylko lekarzowi możliwości skorzystania z tego, co ma do dyspozycji. Może zapisać pacjentowi lek tańszy, ale może też zapisać lek droższy. I rzeczywiście, jeśli zapisze lek droższy, to budżet państwa za to płaci.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JaninaMańko">Jeśli chodzi o rejestrację polskich leków. Komisja Rejestracji Leków w tej chwili prowadzi politykę, która zobowiązuje, w ramach jednorocznego terminu ustawowego, do rejestracji tych leków. Wiem, że niektóre preparaty przekraczają ten termin. Nie wiem, czy wynika to z braku dokumentacji, czy braku możliwości pewnych badań. Mamy obecnego na sali przedstawiciela Komisji Rejestracji Leków; proponuję, żeby w tej kwestii się wypowiedział. Natomiast, jeśli chodzi o rejestrację polskich leków, to zdecydowanie minister zdrowia i opieki społecznej jest za tym, żeby ta ścieżka była krótsza. Może nie jest to rodzaj uprzywilejowania, ale jest to pewien ukłon w stronę własnego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JaninaMańko">Sprawa usytuowania agencji rejestracji leków. Pan poseł pytał o nową ustawę. Nowa ustawa jest w tej chwili dopiero w trakcie dyskusji. My przygotowujemy się do tego materiału, który mieliśmy przygotowany przez mojego poprzednika, pana ministra Kuźmierkiewicza - tam były już sprawy uzgodnień międzyresortowych. Wracamy do tego. Chcemy sprawdzić, co będziemy mogli usprawnić, co jeszcze nowego dołączyć. Spotykamy się w pełnym zestawie zainteresowanych i myślę, że dokument będzie dobrze przygotowany. Jeśli chodzi o samo usytuowanie, to nie mam żadnych wątpliwości, że agencja, która będzie miała swobodę działania w sensie procesu i procedur rejestracyjnych - powinna jednak pozostać narzędziem polityki lekowej ministra zdrowia i opieki społecznej. Tak jak jest w większości krajów świata.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#JaninaMańko">Było jeszcze pytanie dotyczące ustawy aptekarskiej. Myślę, że akurat przy tych pracach pan minister Kulesza nie włącza się. Natomiast pan minister Kulesza w ramach całej ustawy systemu administracji, bardzo wyraźnie ustawia i układa położenie nadzoru farmaceutycznego. I to jest już bezpośrednio w gestii ministra zdrowia i opieki społecznej oraz ministra Kuleszy. Tutaj dyskusje były długie i męczące i sytuacja na dzień dzisiejszy jest już jednoznacznie określona. To znaczy nadzór farmaceutyczny nadal pozostaje w rękach ministra zdrowia i opieki społecznej. Merytorycznie podległość zachowana jest w dół aż do nadzoru wojewódzkiego, a z czasem (po reformie) do inspektorów. Ta sprawa nie będzie rodziła wątpliwości - jest dopracowana. Natomiast kwestia finansowania nadzoru w tym układzie, przechodzi do wojewodów. Nie wiem, jak będzie to wyglądało w szczegółach, dzisiaj w tej sprawie jestem umówiona na rozmowy negocjacyjne w Ministerstwie Finansów.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#JaninaMańko">I króciutko o prywatyzacji polskich zakładów farmaceutycznych. Jestem po kilku rozmowach z wiceministrem skarbu państwa, który zajmuje się prywatyzacją „Polfy”, jak również po kilku spotkaniach (owocnych) z przedstawicielami przemysłu. Mamy tu wyznaczony jednolity kierunek - uważamy, że prywatyzacja powinna przebiegać jak najszybciej. Z możliwością zachowania polskiego udziału albo w większości, albo w mniejszości, ale z określonym procentem wypuszczenia na giełdę. W tym układzie, jaki nam pozostał po sprywatyzowaniu (nieszczęsnym) trzech bardzo dobrych „Polf” - uznajemy, że ta substancja, jaka nam pozostała (dotycząca zakładów farmaceutycznych) powinna pozostać i stanowić równowagę dla układu kapitału zagranicznego. Jest tu wszelka możliwość działania, mamy drogę otwartą. Myślę, że kolejnym takim sygnałem, który ujrzy światło dzienne, będzie „Polfa” starogardzka, która zostanie dokładnie sprawdzona, ażeby nie popełnić kolejnego błędu i żeby ten przemysł krajowy mógł na rynku polskim mieć odpowiednią rolę i po prostu przynosić zyski. Jest nadzieja, że ten kierunek rząd przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#JaninaMańko">Jeszcze polityka informacyjna w stosunku do firm zagranicznych. Jest to temat niebywale trudny. My wiemy, że możliwości finansowe tych firm i sposoby, do jakich się czasami posuwają - przekraczają pewne granice. Większość informacji, która płynie ze szpitali, mówi nam o tym, że tam się już wręcz nie przebiera w środkach, żeby wmówić lekarzom, że ten lek jest najlepszy. Miałam nawet kilka sygnałów, że lekarze prosili o jakieś konkretne działanie w tej sprawie z naszej strony. Nie mogę powiedzieć, że już podjęliśmy takie działania, ale na pewno je podejmiemy. Oczywiście zakazów stosować nie możemy, natomiast będziemy musieli przygotować taki program, który pozwoli nam na to, żeby ograniczyć przysłowiowe „nachodzenie” lekarzy na oddziałach w czasie ich pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławGrzonkowski">Mam jeszcze pytanie dotyczące problemu prywatyzacji. Chodzi o sieć dystrybucji. Z informacji, które nam pani minister dostarczyła, jak również z dokumentu rządowego wynika, że tutaj głównym przedsiębiorstwem jest sieć hurtowni „Cefarmów”. W większości są to nadal przedsiębiorstwa państwowe. Czy pani minister mogłaby zarysować, w jakim kierunku rząd zamierza usprawnić, rozwijać tę sieć dystrybucji. Czy utrzymać państwowe „Cefarmy”, czy też pójść w kierunku prywatyzacji? Wydaje mi się, że to jest bardzo ważny element polityki lekowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JaninaMańko">To jest ogromny problem i naprawdę szalenie ważny. Myślę, że niezbyt korzystny jest fakt, że akurat te przedsiębiorstwa przeszły w gestie wojewodów. Obawiałam się tego, że nie będzie tu jednolitej polityki w stosunku do sieci dystrybucyjnej tych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JaninaMańko">Jeśli chodzi o stanowisko ministra zdrowia i opieki społecznej - jest ono absolutnie jednoznaczne od lat. W dalszym ciągu minister zdrowia i opieki społecznej uważa, że wszystkie przedsiębiorstwa „Cefarmu” powinny być sprywatyzowane. Sprywatyzowane, w miarę możliwości, jak najszybciej. Dokapitalizowanie również. Ale niekoniecznie sprzedane kapitałowi zagranicznemu w 100%. Wręcz przeciwnie - nie wolno do tego dopuścić. Dlatego, że ta sieć „Cefarmów”, która w tej chwili jest ogromną ostoją i będzie nam nadawała ton dystrybucji, ukierunkowany również - mogłaby stanowić, w momencie oddania tego całkowicie kapitałowi zagranicznemu, przysłowiową zagładę rynku dystrybucyjnego. Uważam, że prywatyzacja, która miała miejsce w poprzednich latach (rozpoczynała się od akcjonariatu pracowniczego) jest już może krokiem historycznym. To można było robić w pierwszych latach, kiedy nie mieliśmy ani kapitału polskiego, ani wytworzonych zasad działania, ani też umiejętności i sposobu myślenia bardziej nowoczesnego. Natomiast w dzisiejszych latach, kiedy mamy i polski kapitał i umiejętności zarządzania tymi przedsiębiorstwami, które także przez lata borykały się z trudnościami, ale jednak przetrwały, uważam, że należałoby pozwolić im się prywatyzować poprzez dokapitalizowanie i w miarę możliwości, działanie wspólne. Nie wiem, na jakiej zasadzie - może będą się chcieli połączyć (mają taką inklinację, takie tendencje). Będzie to wtedy wspólne zarządzanie grupy zespołów dystrybucyjnych. Uważam, że dla ministra zdrowia i opieki społecznej oraz polityki lekowej - byłaby to sprawa nieodzowna. Natomiast, jak przypuszczam, każdy wojewoda będzie teraz prowadzić swoją własną politykę. I ten punkt jest niezwykle niebezpieczny. Mamy już taki przykład na terenie Warszawy, który może wywołać bardzo ostry konflikt i dyskusje na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SewerynJurgielaniec">Na początku kilka stwierdzeń, które są zawarte w dokumencie przygotowanym przez panią minister, na które chciałbym zwrócić uwagę. Jedno z nich - to że w najbliższych nie można oczekiwać znacznego wzrostu środków budżetowych na ochronę zdrowia. I drugie - gdzie dwukrotnie pani minister stwierdza - że środki na refundacje (również m.in. z tego powodu) nie będą mogły wzrastać.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#SewerynJurgielaniec">Mówi się w tym dokumencie, że uwolnienie cen leków refundowanych (ok. 35–40%) jest na granicy niewytrzymałości budżetu państwa. Podała pani przykłady tych dwóch wariantów. To do tej pory nie zostało zrobione - jak rozumiem - z winy ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JaninaMańko">My w dalszym ciągu podtrzymujemy te dwa warianty. Jeden lub drugi do wykonania. Ale w dalszym ciągu nie mamy jeszcze porozumienia z Ministerstwem Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#SewerynJurgielaniec">Refundacja na leki jest już zbyt mała. W aspekcie tych zapisów i dokumentów nam dostarczonych, gdzie jest napisane dosłownie tak: „ceny urzędowe oznaczają dla przemysłu utrzymanie produkcji szeregu leków na granicy opłacalności, brak środków na inwestycje odtworzeniowe i rozwojowe, ograniczenie przedsięwzięć marketingowych”, wreszcie nielegalny wywóz leków za granicę, co oczywiście zmniejsza zyski polskich wytwórców i budżetu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#SewerynJurgielaniec">Są to stwierdzenia tak kapitalne, iż sądzę, że warte poświęcenia osobnego posiedzenia Komisji na temat polskiego przemysłu farmaceutycznego. Bo z tego, co wiem, m.in. zostały sprywatyzowane zakłady „Polfy” w Poznaniu, Krakowie, Rzeszowie. I pytanie moje brzmi: jakie zabezpieczenia są w umowach zawartych z firmami, które wnoszą określony kapitał zagraniczny, abyśmy się nie stali krajem do konfekcjonowania leków. Bo może do tego dojść.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#SewerynJurgielaniec">Jest też mowa o zwiększeniu eksportu. Byłem w kilku przedsiębiorstwach farmaceutycznych - oni nawet nie mają pieniędzy na reklamę swoich produktów tu w Polsce, a co dopiero mówić o zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym też pani minister powiedzieć, że woj. koszalińskie należy do województw, które zyskało na dystrybucji na refundację leków w stosunku wojewodów do m.in. woj. koszalińskiego. Są to kwoty sięgające ponad 225 mln zł, co jak na tak małe województwo - są to ogromne kwoty, zwracające się jak gdyby za wydane na leczenie pacjentów z innych województw.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#SewerynJurgielaniec">W materiale jest też takie stwierdzenie, że obecnie udział wartościowy leków wydawanych z aptek bez recepty, stanowi ok. 30% całości rynku leków. Chciałem się zapytać, jak to jest w krajach zachodnich. Czy u nich ten poziom jest o wiele wyższy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JaninaMańko">Niewiele wyższy. Zresztą myślę, że kwestia regulacji tego rynku poza receptami - również powinna u nas wyglądać inaczej, dlatego że samo leczenie też nie może pozostawać bez kontroli. Nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji i ustawić społeczeństwa polskiego - jak to ma miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie bardzo silne leki leżą sobie na półkach jak przysłowiowa kostka masła i każdy może po nie sięgnąć. Wydaje mi się, że nasze społeczeństwo nie jest przygotowane, nawet tradycyjnie, do czegoś takiego jak, w szerokim zasięgu - samoleczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#SewerynJurgielaniec">Następna sprawa - to obciążenie pacjenta kosztami. Chcę państwu tylko powiedzieć, że na małe miasto liczące 25 tys. mieszkańców pomoc społeczna, tzw. zasiłek celowy wynosił 327 zł w ciągu roku. To śmieszne, to w ogóle nie działa. Mówienie o osobach, które się znajdują w trudnej sytuacji życiowej i ponoszą wydatki na zakup leków, że im się należy pomoc finansowa - jest pustosłowiem. Ta pomoc właściwie nie jest realizowana. I dlatego pytam, czy resort poczynił jakieś kroki, żeby z odpowiednim ministrem dojść do porozumienia i ustalić w jak najkrótszym czasie takie zasady i reguły, żeby tym ludziom pomóc? Na porządku dziennym są sytuacje, że ludzie wychodzą z aptek nie wykupując leków, które im zlecił lekarz.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym zwrócić uwagę na odpłatność 50% na leki. Między innymi wprowadzono do tej grupy leków - leki przeciwmiażdżycowe, obniżające poziom cholesterolu. Te, które nie tylko ratują życie, ale również powodują zmniejszenie wydatków służby zdrowia na choroby wieńcowe, zawały serca, na pobyt pacjenta w szpitalu. Są to leki, których koszt wynosi ok. 100 zł (kuracja miesięczna). Poprzednio leki te nie były na liście 50% odpłatności i lekarze często wypisywali je na zielone recepty, wobec czego pacjent mógł się tym lekiem leczyć. Obecnie, jeśli weźmiemy rzeczywisty koszt leczenia, to będzie on wynosił rocznie - 2400 zł. Tymczasem hospitalizacja jednego incydentu wieńcowego wynosi ok. 3 tys. zł, koronarografia - 10 tys. zł, bypassy od 15–20 tys. zł. Proszę zwrócić uwagę, czy opłaca się pójść na koncepcję stosowania leków, które nie dadzą efektu zapobiegawczego do powstania choroby wieńcowej, czy patrząc dalekowzrocznie nie trzeba byłoby wprowadzenia tych leków do odpłatności 30%? Wówczas pacjenci byliby w stanie te leki wykupić i co ważne, zapobiegałoby to wydatkom z budżetu państwa na te choroby (o czym mówiłem).</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#SewerynJurgielaniec">I sprawa Rejestru Usług Medycznych. Tutaj mam prośbę do pani minister, aby resort zaczął pomagać służbie zdrowia w terenie w tym, żeby przekonać lekarzy do nie bojkotowania RUM.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałem też wrócić do zakupów centralnych. Chciałbym się zapytać, czy wykaz tych preparatów, które będą centralnie zakupywane i ich ilość jest taka, żeby wystarczyły wszystkim. Żeby nie pojawiła się sytuacja, kiedy był resort krytykowany, że zakupy centralne były rozdzielane „po znajomości”. Pytam też, czy nie dobrze byłoby pomyśleć o zakupach centralnych szczepionek?</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#SewerynJurgielaniec">I wreszcie sprawa farmaceutów szpitalnych. Rzeczywiście, z kadrą w aptekach szpitalnych są ogromne trudności. Zdarza się, że są szpitale, w których technik farmaceutyczny jest w aptece.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#SewerynJurgielaniec">Tymczasem chcę państwa poinformować, że zmiana płacowa dla kierownika apteki szpitalnej może zaistnieć w jednostce samodzielnej. Tam nie obowiązuje siatka płac Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. I co się zaczęło dziać? Mówiłem już na którymś posiedzeniu Komisji Zdrowia o zwalnianych kierownikach (tych, którzy byli kierownikami jednostek samodzielnych).</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#SewerynJurgielaniec">A teraz następny paradoks. Okazuje się, że w woj. koszalińskim na 2,5 tys. pracowników, którzy zostali uznani za pracowników jednostek budżetowych - przyszło po ok. 96 zł podwyżki. Natomiast na tych, którzy weszli w samodzielność i stali się placówkami samodzielnymi - po ok. 64 zł. A więc, kto idzie do przodu, tego należy uderzyć. Bo to się do tego sprowadza. Jestem dzisiaj po rozmowie z panem ministrem Solarzem, jestem po rozmowie z panią dyrektor Sanecką z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej - i właściwie nie wiadomo, dlatego tak się stało, skąd to się wzięło, jakie Ministerstwo Finansów zastosowało przeliczniki. Wydaje mi się, że nie kto inny, tylko Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej powinno podnieść największe larum w tym względzie. Bo tak nie może być. To wybija jakąkolwiek chęć działania.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#SewerynJurgielaniec">Mam jeszcze jedną uwagę odnośnie do dystrybucji leków w szpitalach. Uważam, że powinno być generalną zasadą, żeby leki na oddziały trafiały na 1 lub 2 dni leczenia pacjenta. Tak jest najlepiej, jest to sprawdzone. To musi pójść drogą nie tylko administracyjną. Pani minister pisze w swoich materiałach, że receptariusz spowodował odzew u lekarzy, że jest to jak gdyby ograniczenie możliwości ich terapii. Więc może, jeśli nie receptariusz, to standardy postępowania? Jako alternatywa do receptariusza.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#SewerynJurgielaniec">Na zakończenie chcę państwu powiedzieć, że jest jeden jedyny Zespół Opieki Zdrowotnej, któremu udało się podpisać umowy z aptekami na terenie swojego działania. Udało się to w Drawsku Pomorskim. Dyrektor ZOZ podpisał (mając zgodę wojewody) umowę na refundację za leki z ZOZ do aptek leżących na terenie drawskiego ZOZ. I tu chcę powiedzieć, że natychmiast zginęły przekroczenia na wydawane leki. Okazało się, że wszyscy lekarze nagle stali się zainteresowani stosowaniem się do receptariusza i szpitalnego, i ambulatoryjnego - i natychmiast zginął problem przekroczenia limitu na refundację za leki. Po prostu - to, co się zarobi - zostaje w ZOZ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JaninaMańko">Dlaczego sprawa środków przeciwmiażdżycowych została tak zakwalifikowana, a nie inaczej. Otóż, panie pośle, to są zupełnie nowe leki i są bardzo drogie. Wiadomo, że jeżeli jest nowy lek, który zaczyna funkcjonować na naszym rynku - wprowadzamy odpłatność taką, na jaką nas stać w danym momencie. Budżet państwa, jaki otrzymaliśmy w spadku, był taki, a nie inny. I tutaj nie było wątpliwości, że ten ruch, aczkolwiek przewidywany perspektywicznie do zmiany, musi na razie pozostać na tym poziomie. Oczywiście naciski ze strony firm były również ogromne. Co do tego nie mamy żadnych wątpliwości (odczułam to na własnej skórze). Natomiast decyzja jest absolutnie ustawiona tylko i wyłącznie pod kątem tych możliwości, jakie mamy dzisiaj. Dlatego to zostało tak, a nie inaczej zrobione. W przyszłości, być może, będziemy mogli to przesunąć, jeśli czas pokaże nam, w jaki sposób pacjenci zachowują się pod wpływem tych leków, w jaki sposób przebiega leczenie i jakiego typu oszczędności mamy z tego rodzaju posunięcia.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JaninaMańko">Kwestia zakupów centralnych. Mogę pana zapewnić, że w 80% takie zabezpieczenie jest, ale zawsze pozostaje te 20%, z których - niestety - nie wszystkich możemy zadowolić. Jeśli chodzi o wymienione przeze mnie leki, szczególnie erytropoetyna, to tutaj raczej problemu nie ma, z hormonem wzrostu zaczynają się niewielkie problemy pod koniec roku.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JaninaMańko">Kolejny punkt to były szczepionki. Uważam, że zakup centralny szczepionek mógłby być zrealizowany, ale pod jednym warunkiem, że szczepionki trafiałyby do sanepidów i tam dokonywane byłyby szczepienia. Nie wyobrażam sobie sytuacji, jaka powstała w tej chwili w woj. wrocławskim, gdzie następowała reklama szczepionek (szczególnie szczepień WZW), gdzie firmy weszły ekspansywnie i te szczepionki zostały skomasowane w miejscach, które nawet nie zapewniają warunków przechowania. Dla mnie jest to rzecz nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JaninaMańko">Kwestia dystrybucji leków w szpitalach. Tu jest tak, jak już powiedziałam. Jeśli w przyszłości będziemy mogli przygotować taki system ze szpitalnymi farmaceutami na oddziałach, to nam to pozwoli na jeszcze większe oszczędności i uporządkowanie tych spraw. Być może, że to, co pan mówi: iż albo lista refundacyjna czy też receptariusz szpitalny, albo możliwości oddziaływania w inny sposób. Choć myślę, że to nawet jedno drugiego nie wyklucza. I jedna, i druga część powinna zafunkcjonować i dopiero wtedy osiągniemy to, co powinno być. To są oczywiście sprawy przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JaninaMańko">Na krótko jeszcze wrócę do sprawy prywatyzacji „Polf”. Jedno jest - niestety - bardzo przykre, że te trzy „Polfy” prywatyzowały się w okresie czterech lat. Proces prywatyzacji nie przebiega z miesiąca na miesiąc. I dziedziczyliśmy to pokłosie, sprzedając trzy najlepsze „Polfy” na przysłowiowe „dzień dobry”. Postaram się, żeby to się już nigdy nie zdarzyło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AdamWędrychowicz">Z perspektywy lekarza praktykującego chciałbym powiedzieć, że przyspieszenie wprowadzenia funkcji farmakologa klinicznego w szpitalach jest niezbędne. To nie musi być farmaceuta. To mógłby być po prosu farmakolog kliniczny, czyli człowiek odpowiedzialny za prowadzenie całego zespołu farmakoterapii na terenie większych zakładów. Inaczej będzie to marnotrawstwo. To nie jest sprawa nowa. Już 10 lat temu widziałem w Stanach Zjednoczonych - właściwie wszystkie zakłady mają taką jak gdyby instytucję wewnątrz zespołu szpitalnego. Uważam, że tutaj żadna taka działalność (moim zdaniem, hobbystyczna), jak stworzenie przez pewne zespoły szpitalne tych receptariuszy, nie ma racji bytu. To już nie są nowoczesne metody. Oczywiście, że informacja o lekach plus wpływ na standardy (które znowu są zaniedbane przez ministerstwo), musi iść w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AdamWędrychowicz">Przy okazji chcę powiedzieć, że widzę codziennie, jako ordynator, olbrzymią inwazję przeróżnych firm zagranicznych. I oni zawsze coś zyskują. Trudno przecież w wolnym kraju zabronić im wejścia na oddział. Tym bardziej że to jest właściwie też sprawa jakiegoś informowania. I tutaj musi być instytucjonalnie rozwiązana sprawa przez nadzór. Nie ma już nadzoru ordynatorskiego w ogóle, poziom lekarzy się obniża, dlatego że są pariasami, bo płaci się im jakieś 600 zł - i ten kryzys, który powstał poprzez ograniczanie wydatków ogólnych na służbę zdrowia plus brak standardów i brak informacji - właściwie oscyluje generacją kosztów leków. I w tej dziedzinie informują nas tylko firmy zagraniczne. Nasz nadzór farmaceutyczny nie robi nic. To jest jednak kwestia wprowadzenia porządnego systemu informacyjnego w placówkach służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AdamWędrychowicz">Natomiast nie chcę się odnosić do tej konkurencji. U nas konkurencji właściwie nie ma. U mnie przez 2 lata tylko raz był przedstawiciel „Polfy”. Dlatego zgadzam się, że najwyższy czas wprowadzić politykę promocji polskiego przemysłu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejWojtyła">Chciałbym zapytać, jaka jest obecnie partycypacja pacjenta w kosztach leków? Czy ministerstwo prowadzi takie szacunki? Bo źródła międzynarodowe mówią, że ta partycypacja jest powyżej 60%. Chciałbym zaznaczyć, że w 1993 r. było to mniej więcej 30–35% i myśmy się zastanawiali, w jaki sposób prowadzić gospodarkę leków, żeby to nie zagrażało bezpieczeństwu zdrowotnemu. Bo jak mówią dane - jeżeli partycypacja w usługach jest powyżej 30–40% - to zagraża to bezpieczeństwu zdrowotnemu. Jest faktem, że część pacjentów nie wykupuje leków, chociaż im są potrzebne, ze względu na brak środków.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejWojtyła">Drugie pytanie, to czy ministerstwo planuje rozwój receptariuszy szpitalnych i amubulatoryjnych? Rejestr Usług Medycznych jest bardzo dobrą metodą rejestracji usług medycznych, ale on rejestruje koszty u pacjentów, a wiadomo, że generatorem kosztów w służbie zdrowia nie są pacjenci - prawdziwymi klientami są lekarze (i tutaj należy kontrolować). Receptariusze szpitalne są na całym świecie stosowane. Jest to najtańsza i najbardziej skuteczna forma kontroli kosztów leków. Tym bardziej w Polsce, gdzie lekarze są bardzo podatni na reklamę, a jak wiemy, polski przemysł farmaceutyczny nie ma na nią pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejWojtyła">Trzecia sprawa to agencja leków. Czy ministerstwo nie zastanawia się nad tym, żeby skończyć z licencjami na produkcję, na obrót lekiem i zastosować zezwolenia, określając przy tym, w jaki sposób ma się odbywać obrót lekiem, czy produkcja leku. Pamiętajmy też, że zezwolenia mają mniejsze znamiona korupcjogenne.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AndrzejWojtyła">Jeszcze jedna sprawa. Zwracałem pani minister uwagę na jedno z rozporządzeń, które w sposób znaczący dyskryminuje farmaceutów, którzy pracują w nadzorze farmaceutycznym - czy coś w tym kierunku się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#AndrzejWojtyła">Chciałbym też ustosunkować się do pewnej wypowiedzi (chodzi o leki lipotropowe i refundację za te leki). Otóż trzeba powiedzieć, że część z tych leków nie ma udowodnionych działań obniżających poziom cholesterolu i działa jak zwykłe placebo. I tutaj polityka polskiego rządu - idzie w dobrym kierunku: aby społeczeństwo zdrowiej się żywiło, a nie partycypować w kosztach leków lipotropowych.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#AndrzejWojtyła">Następnie chciałbym się ustosunkować do zakupów centralnych. Myśmy w latach 1992 i 1993 prowadzili zakupy centralne dotyczące niektórych leków i wtedy nie było żadnych sygnałów, że ma to znamiona jakiejś korupcji. Uważam, że ministerstwo musi określić ściśle zasady rozdziału czy to leków, czy sprzętu i wtedy nie będzie żadnych niejasności.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#AndrzejWojtyła">Jeżeli chodzi o szczepionki, to rzeczywiście ten problem szczepionki przeciwko WZW został tutaj podniesiony. Mam krytyczny do tego stosunek, bo to były jak gdyby wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego. Były te szczepionki ochronne przeprowadzane w warunkach, w jakich nie powinno się tego robić (poprzez sanepidy). Ciekawa jest sprawa, że te wytyczne dotyczyły tylko jednej firmy farmaceutycznej.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#AndrzejWojtyła">Chciałbym się ustosunkować do tego, że nie wzrosną środki na ochronę zdrowia. Takie stwierdzenie jest faktem, a my musimy chodzić po ziemi. Jeżeli nasz kraj jest krajem biednym, to wydatki na całą służbę zdrowia wyraźnie się nie zwiększą, jeżeli nie zwiększy się dochód narodowy.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#AndrzejWojtyła">Problemy, które poruszyłem, są kierowane raczej na oszczędności i racjonalizację wydatków na leki, aby były stosowane leki tańsze, a równie skuteczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławGrzonkowski">Przepraszam pani minister, ale zanim poproszę panią o odpowiedź, muszę się jednak odnieść do rzeczywiście niefortunnego sformułowania, że w najbliższych latach nie można się spodziewać znacznego wzrostu środków budżetowych. Myślę, że to wzbudza pewne zaskoczenie.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#StanisławGrzonkowski">Wolą koalicji rządowej jest na pewno zwiększanie stopniowe nakładów na ochronę zdrowia. Problem jest oczywiście w sformułowaniu, z jakiego źródła będzie ten strumień pieniędzy wzrastał. Ponieważ od 1 stycznia 1999 r. nastąpi zmiana systemu na ubezpieczeniowy, a więc główny strumień finansowania odbędzie się ze składki ubezpieczeniowej, która będzie kształtowana od dochodu ubezpieczeniowego. Można się więc spodziewać, że w miarę wzrostu dochodu, w miarę wzrostu produktu krajowego brutto - także będą rosły (i to systematycznie) nakłady na ochronę zdrowia z tego źródła. Niewielka część pozostanie nadal z budżetu państwa np. na świadczenia wysokospecjalistyczne, ale nie sądzę, żeby o to w tym dokumencie chodziło. Tak więc myślę, że jest to po prostu tylko niefortunne sformułowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JaninaMańko">Zapewne jest to niefortunne sformułowanie, ale ponieważ materiał był przygotowywany znacznie wcześniej, więc mogę powiedzieć tylko jedno - daleko nam wtedy było do ostatecznych ustaleń w sprawie ubezpieczeń zdrowotnych. Szala przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JaninaMańko">Myślę też, że było to podyktowane gorzkim doświadczeniem sprzed laty, kiedy ten budżet kurczył się zamiast powiększać, ażeby dawać jakiś impuls dla całego społeczeństwa, że refundacja będzie większa.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JaninaMańko">Teraz, jeśli można, chciałabym odpowiedzieć na pytania pana posła Wojtyły.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JaninaMańko">Sytuacja pacjenta dzisiaj została określona jednoznacznie, wydatki z tytułu na leki sięgają - niestety - 59%. Są to wyliczenia nie tylko ze strony Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, ale i przemysłu polskiego. Wiemy, że jest to próg, którego już praktycznie przekroczyć nie wolno. To, że pacjenci wychodzą z aptek nie wykupując leków, to fakt, ale w tym momencie chciałabym zapytać o inną rzecz. Dlaczego nikt nie mówi o tym, że tego pacjenta nie stać na wykupienie leków? Że on za całe swoje życie otrzymuje rentę czy emeryturę w wysokości 400–500 zł. To chyba jakieś nieporozumienie. Musimy tu spojrzeć na dwie strony medalu. Bo, jeśli ktoś przepracował całe życie, odszedł na emeryturę, to powinien mieć taką emeryturę, żeby to stanowiło tylko część jego wydatków (i to w przypadku wyjątkowym, kiedy choruje).</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JaninaMańko">Minister zdrowia i opieki społecznej ma obowiązek zapewnić minimum tych leków, które pacjent otrzymuje bezpłatnie, jak również to, o czym mówiliśmy, że w chorobach przewlekłych powinien ten pacjent, w miarę możliwości, otrzymać leki bezpłatne. I na tym powinno to się skończyć. Natomiast ten drugi element - tytułu finansowego - nigdy nie jest podnoszony. I wydaje mi się, że do tej sprawy trzeba wrócić.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JaninaMańko">Kwestia receptariusza ambulatoryjnego. Tak jak powiedziałam, jest to w przygotowaniu. Być może, że będzie jeszcze wiele dyskusji i wiele kontrowersji, ale to byłaby też dobra sytuacja, gdyby społeczność lekarska chciała się spotkać, przedyskutować i wspólnie z innymi grupami, taki właśnie receptariusz przygotować. Jestem przekonana, że to jednak ułatwi im pracę a nie utrudni. Nie należy tego traktować jako narzucenie czegoś, a raczej jako pomoc w codziennej, uciążliwej pracy.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#JaninaMańko">Jeśli chodzi o agencję leków, rejestrację i świadectwa dopuszczania do obrotu, to tu nie bardzo mogę się z panem posłem zgodzić. Wydaje mi się, że świadectwo dopuszczenia do obrotu na polskim rynku musi istnieć. Nie jestem do końca przekonana, czy procedury uproszczone typu amerykańskiego - nie są korupcjogenne. Nie chcę w to wchodzić, aczkolwiek też miałam okazję ten system poznać. Myślę, że tam to wygląda nieco inaczej, że może przez długi okres ta sprawa nie jest widoczna, ale kiedy jest już widoczna, to wtedy następują zmiany w całości. To jest zupełnie oddzielny rozdział.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#JaninaMańko">Natomiast proces rejestracji, który przeciąga się w myśl wytycznych Unii Europejskiej, będzie nas obowiązywał. I myślę, że my musimy to po prostu przyjąć. Jak sformułujemy pewne rzeczy, będziemy się jeszcze zastanawiać. Oczywiście musimy przyjąć to, co nam Wspólnota Europejska do naszego wykonania podaje.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#JaninaMańko">Kwestia rozporządzenia. Tak, tu chodzi o prawo wykonywania zawodu, który nadzór farmaceutyczny również będzie mógł otrzymać. To jest rzecz zapisana w projekcie. I myślę, że ta sprawa, która dotychczas była sporna, zniknie. Zresztą nie tylko nadzór farmaceutyczny, ale część pracowników administracyjnych również będzie miała możliwość prawa wykonywania zawodu i uaktualniania go.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#JaninaMańko">Jeśli chodzi o limity lekowe, to tak, jak od lat mamy. W momencie, kiedy weszła ustawa o odpłatności za leki (w 1991 r.) granica limitu jest ustalana przede wszystkim na leku krajowym, a jeśli nie mamy takowego - jest tylko lek importowany - to musimy wówczas przygotować się do tego, żeby zrobić albo grupowy limit (jeśli jest kilka leków), albo na ten jeden limit. Innej możliwości nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WitoldTomczak">Mam kilka uwag do harmonogramu działań. W dwóch punktach znalazłem informację o tzw. ośrodkach monitorowania niepożądanych działań leków, w kontekście informacji o lekach. Jest tam podane, że z braku środków z Banku Światowego nie doszło do uruchomienia tych ośrodków. Uważam, że te ośrodki spełniałyby bardzo ważną rolę, szczególnie w ocenie informacji o lekach (szczególnie dla lekarzy), jak również dawałyby informacje o niepożądanych działaniach leków, co przy zalewie różnych medykamentów byłoby bardzo pożądane. W związku z tym pytanie: czym uzasadniał Bank Światowy odmowę i czy istnieje możliwość dofinansowania tych ośrodków z innego źródła?</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WitoldTomczak">Następne pytanie dotyczy etyki w reklamie o lekach. Jak wiemy, ta reklama zalewa media (szczególnie telewizja). Są w niej często z jednej strony paraleki, a z drugiej również leki o dosyć silnym działaniu, które mogą być niebezpieczne dla pacjenta. Obserwujemy samowolę w ordynowaniu sobie leków. I w związku z tym pytanie o Kodeks farmaceutyczny - kto go podpisał? Bo tutaj w materiale wymienione są: Polska Izba Przemysłu Farmaceutycznego, Polska Izba Gospodarcza, Stowarzyszenie Przedstawicieli Firm Farmaceutycznych, czyli jakby środowiska zainteresowane w istnieniu tej reklamy ze względów rynkowych. Stąd pytanie: czy w opracowaniu tego kodeksu brały udział środowiska ze świata lekarskiego? Bo to jest bardzo istotne.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WitoldTomczak">Drobna sprawa, którą chciałbym zasygnalizować. Jak wiemy, leki przeciwbólowe o dość silnym działaniu są ogólnie dostępne w kioskach, sklepach, stacjach CPN itd. Jaka to jest dystrybucja, czy te leki są jakoś kontrolowane?</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#WitoldTomczak">Ostatnia sprawa dotyczy konkretnego leku. Chodzi o preparat kalcytoniny w postaci donosowej (miacalcic), który zszedł z możliwości przepisywania na zielone recepty i wszedł w odpłatność 50%. Jest to lek, w odróżnieniu do leków lipotropowych, o sprawdzonej skuteczności, o sprawdzonym działaniu przede wszystkim w profilaktyce osteoporozy (i tutaj byłbym skłonny zostawić go w tej odpłatności), ale również jest stosowany w chorobach nowotworowych (przy licznych w tych przypadkach złamaniach). Wtedy ten lek jest zalecany do stosowania przewlekłego i koszt jest ogromny. W związku z tym proszę o ustosunkowanie się do tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JaninaMańko">Zacznijmy od reklamy leków. Państwo pamiętacie, w poprzedniej ustawie o środkach farmaceutycznych był jeden jedyny zapis, który dotyczył reklamy leków. Było to stwierdzenie: „nie istnieje żadna reklama leków”. To było zdanie, które decydowało o wszystkim. W trakcie formowania się wolnego rynku, wielu negocjacji z wieloma stowarzyszeniami uznaliśmy, że skoro rynek zachodni pozwala na reklamę leków przepisywanych na recepty (tzw. leków OTC), można byłoby zdecydować się na dopuszczenie do reklamy tych leków, które nie są zapisywane na recepty. I taki projekt został wniesiony do ustawy. To, że te leki są reklamowane dość intensywnie i że są emitowane w godzinach największej oglądalności - no to jest już zysk dla tych, którzy obracają tymi lekami i my na to wpływu mieć nie możemy.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JaninaMańko">Następna sprawa dotyczy Kodeksu etycznego. Pan poseł pytał, czy Kodeks etyczny był dyskutowany razem z przemysłem i zainteresowanymi grupami. To dotyczyło oczywiście wzajemnej konkurencji. A więc dotyczyło tych grup zainteresowanych, które konkurują ze sobą na rynku. Oczywiście ta konkurencja musi mieć jakąś odpowiednią formę, nie może być nieetyczna. I tak - jak rozumiem - choć nie byłam przy tym, właśnie tu kodeks jest taką formą wypracowaną między tymi trzema środowiskami zainteresowanymi. Ale może tutaj potem uzupełni moją wypowiedź prezes „POLFARMED-u”.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JaninaMańko">Kwestia dystrybucji środków przeciwbólowych. Uznaliśmy, że w małych ilościach (2 tabletki) mogą te specyfiki być sprzedawane w różnych miejscach ogólnie dostępnych, ku wygodzie pacjentów. Dlatego nie sądzę, aby to było złe rozwiązanie. Tak na ogół jest w krajach Europy Zachodniej, w Stanach Zjednoczonych. To nie wychodzi poza pewne ramy dystrybucji kontrolowanej. Kontrola jest systematycznie przeprowadzana przez nadzór farmaceutyczny.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JaninaMańko">Ostatnia kwestia, tj. kwestia miacalcicu. Miacalcic do tej pory nie był na żadnej liście odpłatności. On miał po prostu 100% odpłatność. Wobec czego, tak jak już wspomniał pan poseł Jurgielaniec, część lekarzy wypisywała go na zielone recepty i wtedy odpłatność dla pacjenta wynosiła 1,50 r. Ale ten lek był ordynowany zbyt często i w zbyt dużych ilościach. Kontrole zielonych recept, jakie odbywały się w urzędach wojewódzkich, często wykazywały jasno, że pacjent, któremu ordynowano miacalcic nie byłby w stanie przyjąć takiej ilości. (Komentarz pozostawiam państwu). Wobec tego lek ten wpisaliśmy na odpłatność 50% - bo na tyle było nas stać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#StanisławMisztal">Jako poseł i okulista bardzo często otrzymuję sygnały o braku leków polskich. Często np. brak jest encranalu, który kosztuje 1,50 zł i pacjenci zmuszeni są kupować leki zagraniczne w cenie 9–10 zł. Mam więc prośbę do pani minister, aby zwróciła uwagę na to, żeby polskie leki były zawsze dostępne i jednocześnie, żeby nazwy leków bez potrzeby nie były zmieniane - bo pacjenci, jak wiemy, przyzwyczajają się do nazw.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#StanisławMisztal">Chciałbym też podziękować pani minister za doskonale przygotowany materiał, jakim jest harmonogram działalności polityki lekowej państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejOlszewski">Chciałbym prosić, panie przewodniczący, abyśmy na przyszłość nie brali tak obszernych tematów na jedno posiedzenie. Dzisiaj jest i dystrybucja leków, i używanie leków, produkcja leków, wycena leków, przemysł farmaceutyczny i żadnej konkluzji nie można podjąć. Każdy z tych tematów starczyłby na 2–3 posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AndrzejOlszewski">Następna sprawa. Aptekarzy obowiązują, przy rozliczaniu recept, tzw. limity narzucone leków. Na przykład w opakowaniu jest 50 tabletek - na limitowaną receptę można wydać 20 i w związku z tym pacjent musi dopłacić dodatkowo za 30 tabletek. Stwarza to totalny bałagan.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#AndrzejOlszewski">Jeszcze jedna uwaga dotycząca receptariuszy. Receptariusze szpitalne są dobrze zrobione, bo to są po prostu leki, które są dopuszczone i lekarz leczący z listy leków dobiera sobie najodpowiedniejsze. Natomiast przy receptariuszach ambulatoryjnych będzie problem, bo nieraz będziemy musieli wyjść poza ten receptariusz. W lecznictwie otwartym lekarz musi mieć możliwość dopasowywania leku do każdego pacjenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StanisławGrzonkowski">Na tę uwagę dotyczącą szerokości tematów muszę odpowiedzieć tak, że z reguły sprawozdanie z wykonania jakiejś ustawy, czy też z wykonania programu rządowego, obejmuje szeroki zakres tematów i m.in. zadaniem Komisji jest ocena strategiczna czy polityczna działań rządu. Tak więc szczegółowe wchodzenie w temat może być także przedmiotem prac Komisji, ale może być również przedmiotem seminariów, konferencji, które możemy inicjować jako posłowie. Ponadto jest przedmiotem interpelacji poselskich. Myślę, że tutaj w ocenie członków Komisji, dzisiejsza praca nad sprawozdaniem z lat 1996–1997 ma m.in. na celu znalezienie tych punktów, które akceptujemy i tych kierunków, które uważamy, że należy jeszcze poprawić. Pojawił się problem dokumentu rządowego - program działań dla restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego, który zresztą pokrywał się z wnioskami posłów i pana prezesa, aby jeszcze przyjrzeć się szczegółowo temu programowi. Myślę, że to jest dobry wniosek, żeby następne posiedzenie Komisji (następne w sensie trzymania się tego tematu) poświęcić temu problemowi za kilka miesięcy. I ten wniosek podamy pod głosowanie na zakończenie dzisiejszej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZdzisławSabiłło">Czuję się zobligowany do zabrania głosu, jako że reprezentuję izbę gospodarczą, która skupia zagraniczne firmy farmaceutyczne, działające na rynku polskim. A dlatego czuję się zobligowany, gdyż tutaj hasło: zagraniczne firmy farmaceutyczne jest niemal synonimem czarnego charakteru polskiej sceny farmaceutycznej. Chciałbym więc kilka słów zamienić, aby ten czarny obraz zmienić w państwa oczach.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#ZdzisławSabiłło">Przede wszystkim chciałbym się podzielić kilkoma wątpliwościami, które się zrodziły podczas dzisiejszych wystąpień. Mianowicie padały tutaj wielokrotnie zachęty co do inwestycji zachodnich firm w Polsce. Padło nawet także sformułowanie, żeby przyspieszać rejestrację, a nawet umożliwiać refundację dla leków tych firm, które inwestują w Polsce. To jest bardzo szczytna idea. Natomiast chciałbym zauważyć, że jest dyskutowany cały czas problem cen urzędowych i wobec obowiązujących cen urzędowych za-interesowanie prywatyzacją polskiego przemysłu farmaceutycznego przez firmy zagraniczne - jest znikome.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#ZdzisławSabiłło">Następnie - nie istnieją żadne preferencje co do inwestorów zagranicznych (to też było tu wielokrotnie sygnalizowane). Wiem, że jest polityka co do prywatyzacji i cieszymy się, że nabierze ona bardziej zorganizowanych i uregulowanych form w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#ZdzisławSabiłło">Padały też tutaj sformułowania artykułujące chęć tworzenia barier dla leków importowanych, w postaci bądź barier celnych, bądź też nawet cen regulowanych. Uważamy, że po pierwsze - nie jest to zgodne z regulacjami, które obowiązują w Unii Europejskiej, a poza tym według wszelkich analiz - rynek farmaceutyczny staje się rynkiem globalnym. Praktycznie nie istnieją granice między państwami, jeśli chodzi o rynek farmaceutyczny i tak się składa, że większość czy też wszystkie nowoczesne farmaceutyki - są produkowane przez firmy operujące na Zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#ZdzisławSabiłło">Następnie był tu dyskutowany problem usprawnienia systemu refundacji. Ale jednocześnie padały głosy, że za dużo leków importowanych znajduje się na listach refundacyjnych. Zgoda, że tych leków jest dużo, ale proszę zwrócić uwagę, że niekiedy te drogie leki są bardzo efektywne, jeśli chodzi o ekonomię, jeśli chodzi o podejście farmakoekonomiczne. W związku z tym są to dwie strony tego samego medalu.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#ZdzisławSabiłło">Padały również sformułowania, że rejestracja leków zagranicznych jest przyspieszona. Według najlepszej mojej wiedzy, rejestracja leków importowanych przebiega według obecnie obowiązujących procedur i nie jest ona przyspieszona w porównaniu z lekami produkowanymi w kraju. Jeżeli te procedury ulegną zmianie - co daj Boże - to wtedy mam nadzieję, że będą przyspieszone i dla leków zagranicznych, i polskich.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#ZdzisławSabiłło">Padały też głosy na temat bardzo agresywnej promocji ze strony firm farmaceutycznych, które rzekomo manipulują lekarzami i farmaceutami. Oczywiście uważam, że nie ma świętych, na pewno są nadużycia na scenie leków, z tym że dotyczą one nie tylko firm zagranicznych. Ale od tego jest Kodeks farmaceutyczny, który został podpisany zgodnie i wypracowany jako wspólne stanowisko trzech izb działających na polskim rynku farmaceutycznym, który to kodeks samoogranicza proporcje i wprowadza cywilizowane formy promocji leków, gdyż wszystkim nam zależy na tym, aby to było jak najbardziej uporządkowane.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#ZdzisławSabiłło">Na zakończenie chciałbym tylko powiedzieć, że my czekamy na jakieś dokładniejsze dane odnośnie do prywatyzacji „Polf”, dlatego że firmy zagraniczne są jak najbardziej zainteresowane prywatyzacją, rynku leków w Polsce, gdyż jest to bardzo duży rynek.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#ZdzisławSabiłło">Chciałbym też podkreślić, że uważamy firmy zagraniczne farmaceutyczne za równoprawny podmiot działający na polskim rynku. Te firmy są w większości reprezentowane przez Polaków. Uważamy, że możemy tutaj stanowić pewne przedpole do współpracy z Unią Europejską, że możemy zawsze służyć pomocą ekspercką. I to, co nas bardzo cieszy, że nasz głos jest słuchany w ministerstwie i że bierzemy udział w dyskusji nad przyszłością leków - za co jesteśmy bardzo zobowiązani pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WaldemarRoszkowski">Chciałbym podzielić się pewną refleksją nad przebiegiem dyskusji i wyrazić pewien rodzaj zaniepokojenia. Mianowicie bardzo wiele głosów ze strony posłów dotyczyło zwiększenia kontroli i większej regulacji rynku. Sądzę, że na tym posiedzeniu powinniśmy zdać sobie sprawę, że mamy dwa rodzaje rynku: mamy rynek leków finansowanych przez budżet państwa (i tym powinien zajmować się Sejm) i rynek leków, które nie są refundowane i które podlegają prawom wolnego rynku. I jeżeli ktoś wpadł na pomysł, że trzeba na podstawie uchwały sejmowej zlikwidować leki homeopatyczne - to w tym momencie, wydaje mi się, że rozminiemy się z tendencjami światowymi, z Europą. Dlatego proponowałbym ograniczenie tych wszystkich dyskusji tylko do tej sfery, która dotyczy zaangażowania budżetu państwa, a nie do ubezwłasnowolnienia pacjenta w zakresie podejmowania decyzji zakupu leków, które nie są rekomendowane przez lekarza. I to jest kanon liberalnego społeczeństwa w sensie ekonomicznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławGrzonkowski">Panie profesorze, co do kanonów, to możemy się zgodzić. Jednak zawężenie uprawnień Sejmu tylko do problemów budżetowych, budzi nasz sprzeciw. Sprawa polityki lekowej czy generalnie polityki zdrowotnej, obejmuje cały zakres problemów (które również pan dzisiaj zasygnalizował).</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#StanisławGrzonkowski">Proszę teraz o zabranie głosu panią prof. Stożkowską, którą zaprosiliśmy jako naszego eksperta.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#StanisławGrzonkowski">Przedstawicielka Akademii Medycznej w Gdańsku, prof. W. Stożkowska: Na politykę lekową składa się wiele elementów, m.in. troska o rozwój rodzimego przemysłu farmaceutycznego. Branża farmaceutyczna nie stanowi konkurencji dla światowych potentatów, ale wytwarza ponad 2 tys. podstawowych leków o jakości nie odbiegającej o norm europejskich. Polskie leki służą naszemu społeczeństwu i są doceniane w wielu krajach. Nie można w tej dziedzinie uzależniać się tylko od importu ani zaniechać czy ograniczać produkcji leków w Polsce. Słuszna w swym założeniu prywatyzacja, ale w niezrozumiały sposób prowadzona, nie sprzyja rozwojowi polskiego przemysłu, ale prowadzi do spadku udziału leków krajowych na rynku.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#StanisławGrzonkowski">Prywatyzacja przemysłu farmaceutycznego z udziałem firm zachodnich, które przejmują większościowy pakiet akcji, bez kontroli skarbu państwa, oznacza kres krajowej wytwórczości leków. A tak się dzieje. Przykładem z ostatnich miesięcy jest „Polfa” poznańska. Nie mogę nie powiedzieć o tym, ponieważ znam tę „Polfę”. Posiadała ona nowoczesne linie produkcyjne, skupiała wykształconą kadrę, była dobrze wyposażona w aparaturę badawczą i została sprzedana, a właściwie to za duże słowo, bo została oddana za sumę mniejszą niż zysk roczny, a nawet za mniejszą niż wartość towarów w magazynach. Taka prywatyzacja niszczy państwo i uderza w społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#StanisławGrzonkowski">Przemysł farmaceutyczny wymaga prawnej ochrony przed wyeliminowaniem go z rynku przez konkurencję zachodnią.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#StanisławGrzonkowski">Sprawa cen. Obecny system oparty na podstawie cen urzędowych na leki krajowe jest złym systemem, nie przystającym do rynkowego obrotu leków. Zdarza się, że ceny urzędowe na polskie leki kształtują się poniżej kosztów wytwarzania. Na nieprawidłowość tę zwracało się wielokrotnie uwagę, bo od 1991 r., ale sytuacja taka ciągle istnieje. Rozumiem, że wprowadzenie cen negocjowanych w miejsce urzędowych może doprowadzić do drastycznej podwyżki, tym samym do załamania budżetu, ale źródeł finansowania należy wówczas poszukiwać w obrębie list odpłatnościowych, poprzez eliminacje nad-miernie drogich leków importowanych i przesunięcie tych oszczędności na regulację cen leków krajowych.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#StanisławGrzonkowski">Cła. Polityka celna prowadzona jest wbrew logice, wręcz wyniszczająca. Nie przekonuje mnie stanowisko przedstawiciela Ministerstwa Finansów, że odwieszenie ceł na leki zagraniczne spowoduje straty. Obecny system spowodował zwiększenie kosztów produkcji leków krajowych i wypieranie z rynku przez leki z importu.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#StanisławGrzonkowski">Rejestracja. Komisja Rejestracji prowadzi nazbyt liberalną politykę rejestracyjną, a właściwie to tej polityki jest brak. Rejestruje się leki zagraniczne, których odpowiedniki rejestruje również przemysł polski. Wniosków rejestracyjnych wpływa ok. 3 tys. rocznie. To jest 5 razy więcej niż w krajach zachodnich. W czasopiśmie farmaceutycznym ukazuje się co miesiąc wykaz środków farmaceutycznych zarejestrowanych w danym miesiącu i mniej więcej tak struktura wygląda, że na 50 leków zarejestrowanych - 7 jest polskich, na 46 - 5 polskich, czyli reszta to są leki z importu. W innych krajach import wynosi od 5–10% i ogranicza się do nowości, które nie występują na danym rynku albo też rejestruje się okresowo z zobowiązaniem jednoczesnym producenta do uruchomienia produkcji w danym kraju. I to byłoby u nas najbardziej korzystne. U nas zbudować fabrykę i prowadzić produkcję i dystrybucję.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#StanisławGrzonkowski">W programie przedstawionym przez panią minister dużo miejsca poświęcono szkoleniu pracowników Biura Rejestracji w zakresie procedury rejestracyjnej z wykorzystaniem pożyczki z Banku Światowego. Oby to szkolenie przyczyniło się również do zrozumienia polskiej racji stanu. Wydaje się, że oprócz szkolenia niezbędne jest, żeby biuro czy też agencja leków prowadziła politykę propolską, sprzyjającą rozwojowi produkcji leków w kraju. To na pewno jest fakt, że firmy zagraniczne stosują w naszym kraju metody marketingowe, które nie byłyby dozwolone w ich krajach.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#StanisławGrzonkowski">Sprawa refundacji również wymaga rozwiązania rozliczeń budżetowych z tytułu dopłat do cen leków. Zawierane są porozumienia między bankiem a wojewodą. Polega to na spłacaniu należności przez banki aptekom (na podstawie umowy bank - wojewoda). Natomiast wojewoda oddaje bankom (spłaca) te należności wraz z odsetkami (z pieniędzy budżetowych). Czyli po prostu służba zdrowia utrzymuje jeszcze banki, jako pośrednik. Dla kogo to jest korzystne? To rozwiązanie jest bardzo nęcące dla banków nawet zachodnich. Planowane jest również włączenie się banków zachodnich do systemu refundacji w zakresie spłat należności szpitalom będącym na własnym rozrachunku, za usługi medyczne świadczone na rzecz innych, mniejszych szpitali. Mały szpital, słaby finansowo np. zleca usługę szpitalowi specjalistycznemu, ale nie jest w stanie zapłacić. Popada w długi. Dług przejmuje bank zachodni, odsetki rosną i bank przejmuje szpital. To jest bardzo realny scenariusz. Tylko czy o to nam chodzi?</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#StanisławGrzonkowski">Jeszcze chciałam zapytać, czy inwestor zagraniczny po przejęciu naszych firm uzyskuje jeszcze ulgi finansowe?</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#StanisławGrzonkowski">Z tego, co wiem, to w tej chwili już ulg podatkowych nie przyznaje się dla inwestorów zagranicznych. Ale może odpowie pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JaninaMańko">Jestem również poinformowana, że tutaj nie ma więcej ulg inwestycyjnych. Jeśli przejęcie zakładu inwestycyjnego, takie jak na bazie „Polfy” poznańskiej, wynosi nie 80, a 90%, to praktycznie przechodzi to na własność inwestora, czyli nie ma mowy, żeby jeszcze jakieś ulgi były.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#IrenaRej">Chciałabym tylko pokrótce powiedzieć, jak działa Komisja Etyki Marketingowej, bo tu wiele zarzutów padło odnośnie do problemów, jakie występują w kontaktach przedstawiciel handlowy - lekarz czy w reklamach telewizyjnych.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#IrenaRej">Otóż po podpisaniu tego kodeksu został utworzony specjalny sąd koleżeński. Wszystkie trzy izby mają wspólny sąd, w którym będziemy starali się sumiennie rozpatrywać wszystkie sprawy, które do nas trafią (od lekarzy, producentów itd.).</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#IrenaRej">Na razie skargi mamy dwie (będą rozpatrywane w przyszłym tygodniu), natomiast bardzo dużo trafia do nas pytań. Pytań tego typu: czy można użyć w reklamie takiego czy innego słowa, czy to nie jest zbyt sugerujące. Czyli jakby podpisanie tego Kodeksu etyki marketingowej spowodowało, że ludzie zaczynają przykładać większą wagę do tego, co mówią, co piszą, jeśli chodzi o reklamę. I uważam, że jest to bardzo pozytywny, pierwszy objaw, jaki zauważyliśmy po wprowadzeniu tego kodeksu. My się też uczymy wielu rzeczy. Będę starała się Komisji przedstawić sprawozdanie za kilka miesięcy z prac Komisji Etyki Marketingowej, bo myślę, że to jest ważne, żebyście państwo te problemy znali i wiedzieli, w jaki sposób będziemy starali się im zaradzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#StanisławGrzonkowski">Oczywiście będziemy zainteresowani pracami Komisji Etyki Marketingowej. Sądzę, że kilka miesięcy to może być za krótki okres, myślę, że raczej po okresie półrocznym czy rocznym, żeby mieć już dystans czasowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AleksanderMazurek">Oczywiście z pokorą przyjmuję te wszystkie słowa krytyki pod adresem Komisji Rejestracji, którą kieruję od kilku miesięcy. Aczkolwiek muszę państwu powiedzieć, że sprawa jest bardzo złożona. W zasadach rejestracyjnych we wszystkich krajach świata obowiązują 3 podstawowe zasady: jakość, bezpieczeństwo stosowania i skuteczność. Jeżeli chodzi o politykę lekową, to zasadniczo Komisja Rejestracji, w przypadku zgłoszenia do rejestracji leku, który spełnia wszystkie wymagania stawiane przez obowiązujące przepisy międzynarodowe, nie ma takiego narzędzia. Takim narzędziem pośrednim były zróżnicowane opłaty rejestracyjne dla leków polskich i zagranicznych, ale ze względu na tendencje ogólnoeuropejskie, perspektywę wejścia do Unii Europejskiej, ten element został wyeliminowany.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#AleksanderMazurek">Nie chciałbym oceniać siebie samego i polityki prowadzonej przez Komisję Rejestracji, to powinien robić faktycznie ktoś inny, ale mam wrażenie, że w nowej kadencji zarówno Komisji Rejestracji, jak i władz resortu, jednak polskie leki są rejestrowane. To, co państwo widzicie w postaci publikacji, nie jest miarodajne, bo nie widzicie państwo, ile wniosków rejestracyjnych wpływa ze strony polskiej. Ta liczba jest dramatycznie niższa, a więc i rejestracji jest mniej. Poza tym jest mnóstwo decyzji negatywnych czy dyskusyjnych, tak więc te liczby, które się ukazują w publikacjach, nie obejmują całokształtu spraw.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#AleksanderMazurek">Jeżeli chodzi w ogóle o sytuację Polski, to pytanie: czy my jesteśmy przygotowani do wejścia do Europy? Bo państwo, jako przedstawiciele polskiego parlamentu, a przy tym środowiska farmaceutycznego, powinniście wiedzieć o sytuacji globalnej. Otóż we Wspólnocie Europejskiej obowiązuje jeden centralny system rejestracji. I my do tego systemu będziemy musieli się włączyć i tylko w bardzo małym wymiarze zachowamy suwerenność w sprawach rejestracji, w odniesieniu do preparatów rynku krajowego. Myślę, że to będą naprawdę wybrane grupy preparatów farmaceutycznych (może pochodzenia roślinnego, homeopatyczne). Natomiast obejmie nas rejestracja ogólnoeuropejska. I co nam szykuje Wspólnota Europejska? Po pierwsze, bardzo duże wymagania pod względem jakości, bezpieczeństwa stosowania i efektywności terapeutycznej, a po drugie - bardzo duże opłaty rejestracyjne. Muszę państwu powiedzieć, że opłata rejestracyjna teraz we Wspólnocie Europejskiej to jest rząd 300 tys. dolarów plus roczne opłaty za obecność każdego preparatu na rynku rzędu 70–100 tys. dolarów.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#AleksanderMazurek">Proszę też wziąć ten element pod uwagę, że zostało niewiele czasu, aby wzmocnić polski przemysł farmaceutyczny, w sensie jego jakości i konkurencyjności w stosunku do tego, co nam przyniesie niedaleka przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#AleksanderMazurek">Oczywiście oprócz tych spraw globalnych, ważnych, istnieją też sprawy drobne, które można by było na bieżąco usuwać.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#AleksanderMazurek">Jeżeli chodzi o leki odtwórcze, na czym polega tu cała gra. Są to leki biorównoważne, czyli o takiej samej skuteczności terapeutycznej, ale leki tańsze. I to jest cała idea wprowadzania tych leków na rynek polski (zarówno tych produkcji krajowej, jak i zagranicznej). Nie wiem, czy państwo wiecie, że mimo iż Komisja Rejestracji w procesie rejestracji, uznaje lek za biorównoważny, czyli tak samo skuteczny terapeutycznie - istnieje jeszcze pewien okres, póki ten lek może konkurować ze swoim odpowiednikiem znajdującym się na listach odpłatności. Po prostu on fizycznie z nazwy musi się na tej liście znaleźć. Myślę, że tego typu drobne działania mogłyby spowodować jakieś określone oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#AleksanderMazurek">Jeżeli chodzi o agencję leków. Komisja Rejestracji, Instytut Leków, jest rzecznikiem tworzenia tej agencji w trybie ewolucji. Padło tu pytanie, kto będzie tam zatrudniony, jakie będą kwalifikacje tych osób, jakie będą kryteria doboru tych ludzi. Dlatego mamy sugestię, żeby przy tworzeniu tej nowej struktury wykorzystać dotychczasowe doświadczenia i dotychczasowe zaplecze, które w tym zakresie działa.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#AleksanderMazurek">Na razie może ograniczyłbym się do tych uwag, z tym że przyrzekam, iż przygotuję (zarówno dla Komisji Zdrowia, jak i dla resortu), szczegółowe sprawozdanie z działania Komisji Rejestracji, żeby ten pogląd był bardziej pełny (szczególnie w odniesieniu do spraw rejestracji produktów polskich, a właściwie krajowych, bo coraz więcej mamy przemysłu krajowego, a on nie jest przemysłem polskim i produktów importowanych).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejWojtyła">Mam tylko wniosek formalny, że gdybyśmy mieli pracować i dyskutować nad problemami przemysłu farmaceutycznego, to proponowałbym, żeby to była komisja połączona z Komisją Finansów Publicznych czy z Komisją Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji, a także żeby byli przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki oraz Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#AndrzejWojtyła">Chciałbym też wyjaśnić sprawę dotyczącą receptariusza szpitalnego. Receptariusz szpitalny nie ogranicza do korzystania z leków tylko z niego. Są drogi i zasady stosowania leków spoza receptariusza, tj. zgoda wojewody czy przedstawiciela kasy chorych. Tak więc nie jest to ograniczenie zawodu lekarskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#EwaSikorskaTrela">We Francji, Hiszpanii i Szwecji opodatkowane są wydatki przeznaczone na promocję i reklamę leku. Chcę zapytać, czy w Polsce koncerny zachodnie również płacą podatek od reklamy leków u nas?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ZdzisławSabiłło">Powiem inaczej. Z kosztów działalności gospodarczej w ogóle firm działających na terenie Polski odejmowane są wydatki na promocję i reklamę. W przypadku firm farmaceutycznych nie są odejmowane. Czyli per saldo my płacimy ten podatek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#EwaSikorskaTrela">Przychylam się do stanowiska, które już wielokrotnie padło, że należałoby się zebrać w gronie: Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Gospodarki, aby zastanowić się nad naszym przemysłem farmaceutycznym. To jest niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#EwaSikorskaTrela">Przypomnę Komisji, że na początku naszej kadencji uchwaliliśmy tzw. ustawy okołocelne (187 artykułów ustaw), które miały chronić nasz polski rynek przed zachowaniami monopolistycznymi, które miały chronić nas przed niezdrową konkurencją. Myślę, że warto byłoby zastanowić się, czy nie można byłoby wykorzystać któregoś z tych artykułów ustaw dla ochrony polskiego przemysłu farmaceutycznego. Stąd mój wniosek, żeby te trzy resorty spotkały się jak najszybciej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławGrzonkowski">Chciałbym skorzystać z przywileju przewodniczącego i krótko podsumować nasze dzisiejsze posiedzenie. Po pierwsze - myślę, że wniosek, aby następne posiedzenie Komisji poświęcone temu problemowi było posiedzeniem połączonych Komisji - wydaje się niekoniecznie uzasadniony, ponieważ propozycja zgłoszona tutaj przez pana prof. Roszkowskiego, aby doszło do spotkania zainteresowanych ministrów (ale wewnątrzrządowego) w celu skoordynowania programu restrukturyzacji przemysłu, jest na pewno uzasadniona, ale to nie wymaga - moim zdaniem - połączonych Komisji. To jest problem wewnątrzrzakładowych dyskusji. My powinniśmy oczekiwać, jako Komisja Zdrowia, aby rząd przedstawił nam program działań dla restrukturyzacji polskiego przemysłu lub w imieniu rządu minister zdrowia). Wobec tego prosiłbym o wycofanie wniosku o połączenie Komisji w tym celu, aby tylko zajmować się restrukturyzacją polskiego przemysłu. Chciałbym poddać pod głosowanie wiosek, aby dzisiejszego posiedzenia Komisji nie kończyć określoną opinią, czyli żeby nie oceniać częściowo dokumentu rządowego (tylko politykę lekową państwa), ale żeby wrócić do tego tematu za 2–3 miesiące i dokonać już pełnej oceny (po zapoznaniu się z rządowym programem działań dla restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego). Natomiast ze swojej strony postaram się doprowadzić, z inicjatywy naszej, do takiego spotkania, żeby odpowiedni ministrowie dokonali oceny i skoordynowali ten program.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejWojtyła">Wycofuję swój wniosek, ale stawiam wniosek, żeby ten dokument przyjąć, a na następnej Komisji zająć się przemysłem farmaceutycznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#StanisławGrzonkowski">Oczywiście, jako Komisja, możemy przyjąć do wiadomości sprawozdanie z realizacji polityki lekowej za lata 1996–1997 w zakresie jaki nam został przedstawiony, w połączeniu z wnioskiem o kontynuowanie tego tematu i oczekiwanie, że rząd przedstawi również program działań dla restrukturyzacji polskiego przemysłu farmaceutycznego (jako drugi dokument uzupełniający politykę lekową państwa).</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#StanisławGrzonkowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że te wnioski zostały przyjęte. Sprzeciwu nie widzę. W takim razie wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji i zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>