text_structure.xml 58.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TomaszWójcik">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. W programie mamy rozpatrzenie komisyjnego projektu ustawy o nabywaniu przez byłych pracowników państwowych gospodarstw rolnych lub rybackich oraz pracowników gospodarstw rolnych Polskiej Akademii Nauk udziałów w spółkach rolnych. Czy do porządku obrad są uwagi? Nie ma. Stwierdzam, że porządek obrad został zaakceptowany.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TomaszWójcik">Proszę pana posła Adama Bielę o zaprezentowanie projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AdamBiela">Przedstawiany projekt ustawy został opracowany w Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Dotyczy on bardzo nabrzmiałego problemu społecznego związanego z pustką gospodarczą, która zrodziła się po likwidacji na początku lat 90-tych Państwowych Gospodarstw Rolnych. Tereny te są w chwili obecnej obszarami monstrualnej biedy, a nawet nędzy. Proponowana ustawa da możliwość reanimacji działalności gospodarczej na bazie istniejącej ziemi po byłych PGR, która w wielu rejonach Polski wciąż jeszcze leży odłogiem. Obok zaś żyją w całkowitej nędzy ludzie, którzy niegdyś tę ziemię uprawiali jako pracownicy PGR.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AdamBiela">Projekt ten daje możliwość uzyskania przez wielu bezrobotnych pracy w spółkach, które zostaną utworzone na ziemiach byłych PGR. Spółki te będą prowadziły działalność rolną i rolno-przetwórczą. Utworzone w ten sposób podmioty gospodarcze będą korzystały z rozwiązań systemowych stosowanych dotychczas w Polsce jako stymulacje makrosystemowe w warunkach transformacji makrogospodarczej w Polsce. Są to ulgi podatkowe, pomoc inwestycyjna państwa na cele restrukturyzacyjne oraz refundacja płac w przypadku zatrudniania osób bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AdamBiela">W projekcie ustawy proponujemy, żeby pracownicy byłych PGR, mężczyźni powyżej 55 lat i kobiety powyżej 50 lat, mieli możliwość wyboru pomiędzy świadczeniem emerytalnym a nabyciem udziału w spółce rolnej. Młodsze osoby miałyby możliwość nabycia udziału w spółce rolnej oraz uzyskania pierwszeństwa w zatrudnieniu w tej spółce.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AdamBiela">Realizacja proponowanej ustawy niewątpliwie wiąże się ze skutkami finansowymi dla budżetu państwa, gdyż przewiduje w pierwszych latach zainwestowanie w każdą spółkę około 0,5 mln zł rocznie w celu uruchomienia jej działalności gospodarczej. Trudno jest przewidzieć całkowitą kwotę tych wydatków, gdyż zależy ona od tego, ile osób spośród uprawnionych zdecyduje się nabyć akcje spółek. Myślę, że wydatek ten może się wahać w granicach od kilkunastu do około 30 mln zł. Należy jednak wskazać, że i tak będzie on mniejszy od pokrywanych z budżetu państwa wydatków na świadczenia dla bezrobotnych z byłych PGR w regionach objętych bezrobociem strukturalnym. Koszty bezrobocia w ogóle trudno jest wyszacować, bo trzeba wziąć pod uwagę globalne straty finansów publicznych ponoszone w związku z gospodarczymi, społecznymi, zdrowotnymi, psychologicznymi i moralnymi jego kosztami. Projekt nie wchodzi w zakres objęty regulacjami prawnymi Unii Europejskiej. Opinia Komitetu Integracji Europejskiej jest w tej kwestii jednoznaczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TomaszWójcik">Stawiam wniosek o przejście do procedowania i przekazanie projektu do drugiego czytania. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministra Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska rządu wobec tego projektu, bo jest to jego pierwsze czytanie. Myślę, że w trakcie dyskusji będę się ustosunkowywał do poszczególnych kwestii.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Na początek chciałbym zwrócić uwagę na dwie podstawowe sprawy. Pierwsza to środki potrzebne na realizację tych propozycji. Potrzebne jest 1,5 mld zł z budżetu. Na dzień dzisiejszy nie zapisano w budżecie takiego wydatku. Druga sprawa to ziemia. Potrzebne jest wydzielenie z zasobów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa ponad 1,25 mln ha. Nie da się wydzielić w jednym czy w dwóch obszarach tak dużego areału.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Kolejna kwestia, która myślę, że wyjdzie w trakcie dyskusji, to ekonomiczna kondycja nowo organizowanych podmiotów gospodarczych. Jest bardzo istotne, aby taka spółka mogła w sposób efektywny rozpocząć swoją działalność.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Jest jeszcze kilka uwag zgłoszonych przez poszczególne resorty, ale ponieważ nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska rządu, więc proszę je traktować jako pytania robocze, które będę stawiał w czasie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TomaszWójcik">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefPilarczyk">Posłowie SLD z zadowoleniem witają inicjatywę poprawy doli byłych pracowników PGR. Cieszymy się, że Komisja Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji wychodzi naprzeciw oczekiwaniom byłych pracowników PGR, którzy - przypomnę - w swej desperackiej walce o swoje prawa, założyli Związek Byłych Pracowników PGR. Myślę, że ta inicjatywa zostanie bardzo żywo odebrana przez Związek i przez całe to środowisko. Należy przypomnieć, że SLD zgłosił również inicjatywę ustawodawczą w tym zakresie, która w pewnej części jest zbieżna z przedstawionym projektem. Chodzi w szczególności o art. 13, który mówi, że osoby uprawnione: kobiety, które ukończyły 50 lat i mężczyźni, którzy ukończyli 55 lat, otrzymywałyby świadczenie przedemerytalne wypłacane przez ZUS.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JózefPilarczyk">Ta inicjatywa idzie jeszcze dalej, ale część propozycji jest dla mnie niezrozumiała, w związku z czym chcę zadać autorom kilka pytań. Mam prośbę o szczegółowe wyjaśnienie, jak to rozwiązanie będzie mogło realnie zafunkcjonować w życiu? Jakie korzyści z tego rozwiązania będą mieli byli pracownicy PGR, aby po raz kolejny nie poczuli się oszukani? Jest takie niebezpieczeństwo, gdyż w projekcie są niedomówienia i rozwiązania cząstkowe, które mogą na to wskazywać.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JózefPilarczyk">Myślę, że w art. 1 katalog uprawnionych należałoby rozszerzyć o innych pracowników, którzy byli zatrudnieni na podstawie układu zbiorowego pracy pracowników rolnictwa, takich jak pracownicy ośrodków hodowli zarodowej, ośrodków doradztwa rolniczego itd. Nad tym katalogiem trzeba się szerzej zastanowić. Myślę, że wyjaśnienia wymaga także kwestia zasad funkcjonowania i tworzenia tych spółek rolnych, jak je autorzy nazwali. Otóż taka spółka rolna miałaby być utworzona przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa na wkładzie niepieniężnym w postaci nieruchomości o łącznej powierzchni nie mniejszej niż 100 ha. Przy czym wartość jednego udziału powinna odpowiadać wartości 5 hektarów przeliczeniowych, a jedna osoba uprawniona miałaby prawo do jednego udziału. Co to oznacza? Oznacza to, że tworzymy spółkę z nieruchomości w postaci co najmniej 100 ha ziemi. Każdy, kto ma wyobrażenie na czym polega prowadzenie działalności gospodarczej na nieruchomościach rolnych wie, że do uruchomienia tej działalności potrzeba nie tylko gołej ziemi, ale, od pierwszego dnia, kapitału obrotowego. Po to, żeby spółka zatrudniła pracownika, zaorała i użytkowała ziemię potrzebny jest kapitał obrotowy. Utworzenie spółki tylko i wyłącznie na wkładzie niepieniężnym w postaci nieruchomości, jest tylko połową rozwiązania. Co dalej? Jak ta spółka ma funkcjonować? Spółka ma otrzymać od ministra finansów w ciągu pierwszych 5 lat funkcjonowania fundusz zapasowy w kwocie 500 tys. zł. Tu mam pytanie, czy każdego roku po 500 tys., czy łącznie przez 5 lat 500 tys. Proszę o wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JózefPilarczyk">Kolejne pytanie, jeżeli Agencja utworzy spółkę, której podstawą jest nieruchomość o powierzchni 100 ha, to otrzyma ona 500 tys. zł, a jeżeli utworzy spółkę o powierzchni 500 ha, to czy to też będzie 500 tys? Jeżeli utworzy spółkę o powierzchni 1000 ha, to też będzie 500 tys? Trzeba więc ustalić, jakie środki będzie musiał wyasygnować minister do spraw finansów państwa na fundusz zapasowy tych spółek. Czy spółki mają być tworzone na powierzchni tylko 100 ha, czy też na większej? Prawo do udziału w spółce, która ma prowadzić działalność rolniczą, jest prawem, można tak powiedzieć, nie do końca materialnym, bo oczekiwania środowisk popegeerowskich są takie, że w wyniku serwowanych im rozwiązań nastąpi materialna poprawa ich bytu, że będą mieli pracę, że będą mogli zarabiać, że będą mieli profity z podziału dochodów spółki.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JózefPilarczyk">W tym miejscu rodzi się pytanie, czy wnioskodawcy obliczyli ilu byłych pracowników PGR znajdzie zatrudnienie w wyniku utworzenia tych spółek? Czy rozwiąże to w istotny sposób ten problem? Jak rozumiem, jeden udziałowiec będzie miał prawo do udziału o wartości 5 ha, co oznacza, że spółka o powierzchni 100 ha będzie miała 20 udziałowców i każdy z nich będzie sobie rościł prawo do zatrudnienia. Czy da się znaleźć zatrudnienie dla 20 ludzi na 100 ha? Tu powstaje kolejny istotny problemem, jaka będzie wydajność pracy tych ludzi i czy będą oni zdolni wypracować dochód, który, po pierwsze, zagwarantuje im wynagrodzenia, a po drugie, da jeszcze nadwyżkę do podziału.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JózefPilarczyk">Następny problem dotyczy art. 13, w którym jest tu mowa o świadczeniu wypłacanym co miesiąc. Po pierwsze, kto będzie wypłacał to świadczenie? Jakie będą źródła jego finansowania? Czy będzie je wypłacał ZUS, czy Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa? Wydaje mi się, że rozwiązanie zapisane w art. 13 jest tylko z pozoru dobre i mogą być kłopoty z jego praktycznym wykonaniem. To są te pytania, które w moim przekonaniu są najistotniejsze.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#JózefPilarczyk">Proszę o wyjaśnienie jeszcze jednego dylematu. Agencja będzie tworzyć spółki o powierzchni co najmniej 100 ha. Uprawnionych, być może mam nieprawidłowe dane, żyjących obywateli polskich, emerytów, rencistów, byłych pracowników, którzy jeszcze są w wieku produkcyjnym jest w moim przekonaniu ponad 300 tys. Taką liczbę podaje też Ministerstwo Skarbu Państwa i Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. W momencie likwidacji PGR, zatrudnienie wynosiło około 450 tys. Do tego było drugie tyle uprawnionych emerytów i rencistów oraz osób, które kiedyś przepracowały w PGR co najmniej 5 lat. W związku z tym realna liczba uprawnionych to około 600 tys. osób. Jeżeli tak jest, to ten areał 1,25 mln ha potrzeba co najmniej podwoić. W krańcowym przypadku, gdy roszczenia zgłosi całe 600 tys. osób potrzeba będzie około 3 mln ha.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#JózefPilarczyk">Mam pytanie praktyczne, jeżeli już Agencja znajdzie tę ziemię i założy spółki, to kto z uprawnionych będzie miał prawo do udziału, w której spółce? Bo będą takie, które otrzymają ziemie V i VI klasy np. w byłym województwie słupskim, a będą takie, które powstaną na Żuławach, czy na czarnoziemach pod Strzelinem. Te sprawy trzeba zapisać konkretnie, bo spółki będą miały różną atrakcyjność i trzeba określić, do której ma się zgłosić, który uprawniony.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#JózefPilarczyk">Robimy ustawę bardzo ważną, ponieważ byli pracownicy PGR już niejednokrotnie mieli nadzieję, że ich krzywdy zostaną zrekompensowane. Gdyby miała to być kolejna iluzja, której nie da się wykonać, to zostałoby to odebrane przez tych ludzi, jako naigrywanie się z ich losu.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#JózefPilarczyk">Proszę autorów o odpowiedź na te wszystkie pytania, bo przynajmniej ja bardzo poważnie traktuje tę inicjatywę. Trzeba powołać podkomisję i wyjaśnić te wszystkie kwestie. Nie wiem tylko, czy mamy czas na to, aby powołać podkomisję i skutecznie doprowadzić tę inicjatywę do końca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Dobrze, że chce się naprawić krzywdy wyrządzone byłym pracownikom PGR. Szkoda tylko, że dzieje się to po 9 latach i w takim pośpiechu, który proponuje nam pan poseł Biela. Ten projekt wymaga dopracowania, świadczą o tym pytania, które zgłosił pan poseł Józef Pilarczyk, a które są także moimi pytaniami, jak też brak stanowiska rządu, a przede wszystkim brak pieniędzy w budżecie na realizację tego pomysłu. Z uwagi na to, że ten projekt w dużej części jest zbieżny z projektem zgłoszonym przez grupę posłów SLD, uważam że ich oddzielne rozpatrywanie byłoby nieporozumieniem. Podkomisja nadzwyczajna powinna pracować nad tymi oboma projektami ustaw razem. Ponadto niezbędne jest stanowisko rządu, o czym była tu już dzisiaj mowa. W art. 17 napisano, że ustawa wchodzi w życie 14 dni od dnia ogłoszenia, to jest zwykła parodia, dlatego że nie ma na ten cel pieniędzy w budżecie tegorocznym. Po co się wzajemnie okłamywać i po co kolejny raz robić złudne nadzieje ludziom, którzy tyle lat czekają na naprawienie swoich krzywd.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Wnoszę o nienadawanie dalszego biegu temu projektowi ustawy, bo ten parlament nie jest w stanie jej uchwalić, a jeśli nawet uchwali, to nikt nie jest w stanie wdrożyć jej w życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#GabrielJanowski">Chcę spytać, czy autorzy tego projektu ustawy prowadzili kiedykolwiek gospodarstwo rolne, czy to indywidualne, czy państwowe? Może byli dzierżawcami albo zarządcami? Chciałbym usłyszeć, czy autorzy pracowali kiedyś na roli w sposób zorganizowany, a nie tylko w czynie społecznym. Obawiam się, że nie, że autorzy tej ustawy nie mają pojęcia o funkcjonowaniu gospodarstwa rolnego, zarówno indywidualnego, jak i działającego w formie spółki. Jednocześnie muszę wyrazić uznanie dla autorów ustawy za to, że szukają sposobu przekazania rekompensaty, tak bardzo poszkodowanej grupie społecznej, która nie była wystarczająco zorganizowana politycznie, aby się przeciwstawić destrukcyjnej polityce rolnej, która funkcjonowała w Polsce od 1990 r., głównie przy udziale liberalnej myśli gospodarczej pana Leszka Balcerowicza i jej wykonawców ze starej i nowej nomenklatury. Bo pożytki z tej reformy osiągnęła w 90% stara nomenklatura i pewnie w 10% nowa. Odbyło się to kosztem dwóch grup społecznych: pracowników byłych PGR i rolników indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#GabrielJanowski">Po drugie, przypominam, że w konstytucji mamy zapisane, że podstawą ustroju rolnego w Polsce są gospodarstwa rodzinne. Natomiast tutaj proponuje się utworzenie nie wiadomo czego, bo jeżeli urzędnicy Ministerstwa Skarbu Państwa, a jeszcze gorzej urzędnicy Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa mają organizować gospodarstwa rolne, których udziałowcami mają być byli pracownicy PGR, to jest to po prostu fikcja, nieporozumienie i iluzja.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#GabrielJanowski">W Polsce nigdy nie odbyła się solidna debata na temat ustroju rolnego, który chcielibyśmy mieć. Jeżeli chodzi o zasoby PGR czy Skarbu Państwa, to mamy w tej chwili pseudodzierżawców, którzy po wyeksploatowaniu ziemi, a przede wszystkim po sprzedaży ruchomości bardzo często pozostawiają tę ziemię na pastwę losu. Natomiast rolnicy indywidualni przez ostatnie 10 lat mieli praktycznie ograniczany, i dalej mają ograniczany dostęp do państwowych zasobów ziemi. Czuwa nad tym wszystkim nomenklatura, która żywi się tą ziemią w rozmaity sposób. Po pierwsze, poprzez wysokie pensje, nieporównywalne z urzędniczymi w normalnych resortach. Po drugie, poprzez łapówki, które bierze za sprzedaż ziemi obcokrajowcom i to w najpiękniejszych i najbardziej żyznych rejonach Polski. Myślę, że te sprawy będą niedługo przedmiotem procesów w sądach i przed Trybunałem Stanu. Przede wszystkim dotyczy to ministra nadzorującego obrót ziemią, czyli obecnie pani Aldony Kameli-Sowińskiej, jak również prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa, za którego przyzwoleniem dokonuje się nielegalny obrót ziemią.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#GabrielJanowski">Ustawa przewiduje, że byli pracownicy PGR będą mieli prawo do udziału w spółkach prawa handlowego utworzonych przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa, czyli przez urzędników, którzy takich umiejętności nie mają i mieć nie będą. Dlatego uważam, że już zapis art. 1 jest chybiony, chociaż w intencjach jest oczywiście słuszny. W art. 4 mówi się, że AWRSP w ciągu 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy utworzy jednoosobowe spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, czyli proponuje się biurokratyczną drogę tworzenia gospodarstw rolnych. Coś takiego nie udało się już w Portugalii, gdzie po likwidacji latyfundiów tworzono fikcyjne spółki pracownicze, tzw. gospodarstwa goździkowe.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#GabrielJanowski">Kolejna sprawa została zapisana w art. 11, pierwszeństwo zatrudnienia w spółce rolnej mają udziałowcy spółki, którzy są osobami bezrobotnymi. Bardzo to szczytne, ale ja wolałbym, żeby pierwszeństwo miały osoby posiadające kwalifikacje do pracy na roli i do prowadzenia wydajnego gospodarstwa rolnego, a nie bezrobotni bez żadnych kwalifikacji. Chociaż oczywiście bezrobotni nie powinni zostawać bezrobotnymi, bo bezrobocie degraduje człowieka. Myślę jednak, że zatrudnienie w zaproponowanej tutaj formule też nie jest właściwe. W ust. 2 autorzy piszą, że w przypadku osób zatrudnionych w spółce rolnej, właściwy miejscowy urząd pracy refunduje przez 2 lata ich uposażenie miesięczne na zasadach ogólnych. Jeżeli płaca nie ma bezpośredniego związku z wydajnością pracy, to jest to po prostu praca fikcyjna. Na tej zasadzie można zatrudnić stróża, no może jeszcze pracownika do zbioru truskawek, ale nie pracownika spółki, która ma na siebie zarobić.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#GabrielJanowski">Ta ustawa jest dramatycznym wyrazem braku kompetencji elit politycznych do rozwiązania problemu rolnictwa w Polsce. Chcę przypomnieć, że taką próbę podjąłem w 1992 roku jako minister rolnictwa, proponując nowelizację ówczesnej ustawy o Skarbie Państwa, która dawała jeszcze nie zdegradowanym załogom możliwość tworzenia spółek pracowniczych. Wielkim entuzjastą tego nie byłem, ale wiedziałem, że trzeba dać ludziom poczucie własności. Byłem wtedy zwalczany przez liberalne kręgi nowej nomenklatury, która chciała zawłaszczyć te majątki dla siebie. Przypominam sobie osobiste wyjazdy w teren, w czasie których musiałem walczyć z byłymi dyrektorami, aby dopuścili do spółek pracowniczych byłych pracowników. Wszyscy oni stosowali selekcję. Janka i Józka przyjmuję, bo są posłuszni, a nieposłusznych na bruk. Tak było w Sannikach, tak było u pana Pawlusa w Wielkopolsce i wielu innych przypadkach, w których osobiście interweniowałem.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#GabrielJanowski">To jest mój osobisty dramat, że wtedy nie udało mi się pokonać tych wszystkich, którzy sprzysięgli się, aby rolnicy indywidualni i pracownicy PGR nie stali się normalnymi ludźmi i gospodarzami, aby pozostali na marginesie tzw. transformacji. Po tej transformacji pozostało dziś po prostu pobojowisko, na którym starzy, wytrawni aparatczycy i nowi, bezczelni, głównie z SKL dokonują zaborów. Najlepszym przykładem jest prezes tej partii, jak też jej były wiceprezes. Nazywajmy rzeczy po imieniu i nie udawajmy, że na 2 miesiące przed końcem kadencji Sejmu chcemy cokolwiek dla kogokolwiek w Polsce zrobić. Jest przynajmniej 5–6 lat za późno. Co zatem należy czynić? Oczywiście trzeba wprowadzić zasadę konstytucyjną, tzn. tam gdzie jest to możliwe umocnić indywidualne gospodarstwa rodzinne pracowników byłych PGR. Udostępnić im ziemię na różnych zasadach. Może to być spółdzielnia, gdyby taką chcieli założyć, czy spółka akcyjna, ale musi to być inicjatywa tych ludzi, a nie dyrektorów terenowych oddziałów AWRSP, którzy w ogóle są przeciwni takim rozwiązaniom i którzy są biurokratami prowadzącymi szkodliwą działalność od 10 lat. Ich rola sprowadza się głównie do tego, żeby ściągać czynsze i spłacić 20-bilionowe zadłużenie wcześniejszych PGR, z którego to zadania pan prezes Adam Tański i jego ekipa wywiązali się zupełnie nieźle. Oczywiście odbyło się to kosztem dzierżawców i kosztem degradacji ziemi, jak też bezpardonowej wyprzedaży majątku ruchomego i nieruchomego.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#GabrielJanowski">Jeszcze raz apeluję, aby połączone Komisje nie tworzyły fikcji. Uderzmy się wszyscy w pierś, bo mocno zgrzeszyliśmy wobec tej grupy ludzi. Trzeba ich publicznie przeprosić i zacząć szukać innych rozwiązań. Zawarty w tym projekcie pomysł nie jest zły, ale nie w tym wykonaniu, nie w tym trybie i nie z tymi pieniędzmi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TomaszWójcik">Żeby nie było tak, że tylko poseł sprawozdawca jest winny powstania tego straszliwego projektu, chcę się przyznać do swojego skromnego udziału w jego tworzeniu. Rozumiem, że w sytuacji zbliżających się wyborów każdy projekt ustawy jest traktowany jako gra wyborcza, a nie jako służenie społeczeństwu. Myślę, że krokodyle łzy wylewane dzisiaj nad byłymi pracownikami PGR przez tych, którzy mieli kiedyś kompetencje, żeby coś zrobić i nic nie zrobili, są zupełnie nieuzasadnione. Skoro pozostawiło się plac tym, którzy nie mają kompetencji, którzy się na tym nie znają i którzy w jakiś sposób próbują ratować sytuację, to przynajmniej ze zwykłej uczciwości trzeba pomóc, a nie tylko zabrać się za proste krytykanctwo. Jest to rozwiązanie bardzo gładkie, bardzo demagogiczne i bardzo widowiskowe, ale zupełnie nie konstruktywne.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#TomaszWójcik">Ludziom z byłych PGR potrzebna jest rzeczywista pomoc. Proponowana ustawa, wbrew pozorom nie jest ustawą dla urzędników. Jest prawem dla ludzi, którzy pracowali w PGR, a dziś często są bez środków do życia. Ta ustawa nikogo do niczego nie zmusza. Te rozwiązania są tylko dla tych, którzy chcą gospodarować. Te spółki nie będą tworzone od tak sobie, tylko na wyraźne zapotrzebowanie tych ludzi, którzy rzeczywiście chcą wrócić do gospodarowania na roli. Jest to rozwiązanie dla tych, którzy mają wyobrażenie, jak to zrobić i jak współpracować z innymi.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#TomaszWójcik">Oczywiście najłatwiej jest krytykować wszystkie te rozwiązania, w których rolnikom coś się daje i popierać te, w których rolnikom coś się zabiera. Myślę, że ulegamy zbytnio sugestiom Unii Europejskiej, która zachęca, żeby rolnikom jak najwięcej zabrać po to, żeby Unia Europejska mogła dać to swoim rolnikom. To jest uleganie jakiemuś owczemu pędowi. Tymczasem jest tak, że jeśli chcemy być poważnymi partnerami w Unii Europejskiej, to musimy po pierwsze wzmocnić swoich rolników. Nasi rolnicy muszą stanąć na bardzo solidnych podstawach, muszą mieć własną ziemię, a ziemia będąca w zarządzie AWRSP nie jest własnością urzędników czy ministerstwa, tylko właśnie tych rolników. Nam chodzi o to, żeby znaleźć efektywną ścieżkę przekształcenia robotników rolnych w rolników. Jeżeli nie damy im nigdy żadnej szansy, jeżeli nie damy im ziemi, a tylko zapomogę, żeby na starość nie umarli z głodu, to oni oczywiście nigdy nie staną się rolnikami. Ta ustawa jest odpowiedzią na zapotrzebowanie społeczne. To nie jest oferta zapomogi dla ubogich, tylko oferta zbudowania samodzielnych przedsiębiorstw rolnych. Jest to próba dania szansy tym, którzy zostali przez transformację zmarginalizowani.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#TomaszWójcik">Trzeba sobie jasno powiedzieć, że byli pracownicy PGR nie są ofiarami wyłącznie przemian liberalnych. To są również ofiary komunizmu, bo PGR stworzył komunizm, a liberalizm zmiótł je z powierzchni ziemi, nie patrząc na to, co się dzieje z ludźmi. Kolejny podły system dołożył tej samej grupie ludzi w równie podły sposób. Teraz, gdy my wychodzimy naprzeciw tym ludziom i próbujemy coś zbudować, nie na zasadzie liberalnej, ale na zasadzie pewnej pomocniczości, na zasadzie troski o zepchniętych na margines ludzi, na zasadzie pomocy ze strony całego społeczeństwa, to nasza inicjatywa spotyka się tylko z totalną krytyką. Mówi się, że jest to nie do zrobienia, że nas na to nie stać itd. Jeżeli nie stać nas na taki gest solidarności społecznej, to myślę, że nie stać nas na to, żebyśmy istnieli jako państwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#FranciszekSzelwicki">Wsłuchuję się w dyskusję i chcę powiedzieć, że jest nieprawdą, że ta kwestia staje dopiero dzisiaj. Zajmowano się nią już w 1998 r. przy ustawie o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych i przy ustawie uwłaszczeniowej. Wtedy wszystkie poprawki, które chcieliśmy wprowadzić zostały odrzucone. Pan przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma słabą pamięć, skoro sobie nie przypomina, że już wtedy dyskutowaliśmy, jak uzdrowić gospodarkę rolną i jak dać szansę tym ludziom, którzy są na zasiłkach dla bezrobotnych nie ze swojej winy. Pan przewodniczący Tomasz Wójcik jednoznacznie określił czyja to wina i dlaczego od tej pory nic nie zrobiono dla tych ludzi. Również część wypowiedzi pana posła Józefa Pilarczyka była konstruktywna i zgadzam się z tym, że jeżeli jest drugi projekt na ten temat, to należy je połączyć i powołać podkomisję, która to wszystko skompiluje. Czekaliśmy na fachowców, ale żaden nie był zainteresowany pracą nad tym projektem. To zresztą nie jest kwestia ostatnich miesięcy tylko lat. Próbowaliśmy wielokrotnie coś zrobić, ale zawsze był opór materii. Pamiętamy, że nawet obecny prezydent obiecywał pomoc dla pracowników byłych PGR. Próbowaliśmy zrobić to wcześniej, ale nic z tego nie wyszło. Myślę, że teraz nie patrząc czy jest to lewica, prawica czy środek należy coś zrobić i pchnąć te sprawę do przodu, bo ja często spotykam się z tymi ludźmi i widzę ich niedolę.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#FranciszekSzelwicki">Czy to ma być 100 ha? Wiemy, że pracownicy byłych PGR są dobrze zorganizowani i potrafią pracować na roli. Mają już potworzone spółki i ta zachęta w postaci 5 ha przeliczeniowych bardzo by się im przydała. Jest prawdą, że nic do tej pory nie zrobiono dla byłych pracowników PGR, nakręcono tylko film „Arizona”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaBarys">Dzisiaj mamy taką sytuację, że są enklawy popegeerowskie, w których ludzie nie tylko nie mają pracy, ale również nie mają już prawa do zasiłku dla bezrobotnych. Ci ludzie po prostu wegetują. To widać, wystarczy przyjechać przez olsztyńskie czy koszalińskie i zobaczyć, jak ci ludzie żyją. Podobna sytuacja jest również w legnickim.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#ElżbietaBarys">Panie pośle Janowski, to nie jest tak, że są to ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego z rolnictwem. To są ludzie, którzy co najmniej 5 lat pracowali w przedsiębiorstwach rolnych. Jest tu zapis, że będą oni udziałowcami, a jednocześnie będą w tych spółkach pracować, oni, a nie urzędnicy z Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Proszę zauważyć, że jeżeli tej grupie obywateli nie zorganizujemy miejsc pracy, to nie ma innej możliwości wchłonięcia ich przez rynek pracy. Myślę, że zaproponowane tutaj rozwiązanie jest jedyną możliwością powołania takich zakładów pracy. Jeżeli jest się współwłaścicielem i udziałowcem spółki, to wybiera się jej zarząd i nie mają wpływu różne powiązania, o których pan poseł wspomniał. AWRSP ma w art. 4 tej ustawy wyznaczone zadanie, tj. zapewnienie gruntów dla tych spółek. Spółka taka wcale nie musi się zajmować tylko produkcją roślinną, może to być również hodowla.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#ElżbietaBarys">Myślę, że rozszerzanie zakresu uprawnionych nie jest wskazane ze względu na szczupłość środków. Ośrodki hodowlane i ODR to była zupełnie inna kategoria pracowników. Działały tam prawie wyłącznie gospodarstwa pomocnicze i tych ludzi w tej chwili włączać tu nie można, bo ich sytuacja jest zupełnie inna. W tej ustawie chodzi o ludzi skolonizowanych na określonych terenach, którzy muszą dalej tam mieszkać, bo nie mają innej możliwości, a na miejscu nie mogą znaleźć pracy. Moim zdaniem tymi ludźmi trzeba się zająć w pierwszej kolejności i dać im zatrudnienie. Skąd wziąć pieniądze? Oczywiście mamy takie pieniądze, bo w ustawie o komercjalizacji i prywatyzacji zdecydowaliśmy o odpisie na fundusz uwłaszczeniowy. Chcąc go przeznaczać na zwalczanie bezrobocia, możemy te środki zagospodarować również na realizację celów tej ustawy. Te pieniądze sukcesywnie są odkładane w ramach procesu prywatyzacji. Jest to 7% sum pochodzących z prywatyzacji, które mogą być użyte na budowanie tych spółek w tych rejonach kraju, w których sytuacja jest najtrudniejsza. Moim zdaniem ta ustawa wychodzi naprzeciw problemom, które w inny sposób są nie do rozwiązania. Jeżeli ktoś ma jakiś inny genialny pomysł, to proszę bardzo, ale moim zdaniem takich innych pomysłów nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogdanPęk">Przy okazji tej debaty wychodzi, jak w krzywym zwierciadle to, co się wydarzyło onegdaj, gdy na siłę kolektywizowano polska wieś. Skutków tej kolektywizacji nie da się tak łatwo naprawić, nawet przy pomocy dużych środków. Nastąpiły procesy socjologiczne, których odwrócenie w tym pokoleniu będzie bardzo trudne, jeżeli w ogóle możliwe. Jest paradoksem historii, że spadkobiercy tych, którzy tę kolektywizację przeprowadzili, będą musieli dzisiaj rozwiązać ten problem. Oczywiście w gospodarce nie ma nic dramatycznego, gdyby nie to, że problem ten dotyczy głównie ziem odzyskanych, a stanowisko Unii Europejskiej dotyczące liberalizacji obrotu ziemią jest coraz ostrzejsze. Powstaje pytanie, czy w ogóle jako zarządzający tym państwem mamy jakiś pomysł na to, co uczynić z ziemiami odzyskanymi i z obszarami popegeerowskimi, aby nie stały się one obiektem spekulacji na wielką skalę i nacisku politycznego. Presja niemiecka, zdolności nabywcze społeczeństwa niemieckiego, różnica w cenach ziemi, to są problemy, które grożą realną utratą tej substancji, a jest to 1/3 powierzchni państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BogdanPęk">Przyznaję, że nawet taka wstępna ocena zapisów tej ustawy wskazuje, że jest ona nieco utopijna. Przyznaję również, że z uwagi na aktualną sytuację budżetu państwa, prawdopodobnie nawet po przegłosowaniu udoskonalonych zapisów tej ustawy, jej wejście w życie w krótkim czasie nie będzie możliwe. Jednocześnie, niezależnie z której strony sceny politycznej na to patrzeć, nikt nie może powiedzieć, że problemu nie ma i że jestem za tym, aby nad tym problemem nie pracować. Jeżeli SLD ma rozwiązania korzystniejsze i racjonalniejsze, to nie widzę żadnych podstaw do tego, aby ich z tymi zapisami nie połączyć. Jestem za tym, żeby nad tą ustawą pracować, bo tego problemu nie da się uniknąć w przyszłości, mało tego - będzie on narastał.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#BogdanPęk">Środki z tzw. rezerwy uwłaszczeniowej, o których była tu mowa są realne. Nie ma pieniędzy, ale środki na kontach są i nie mogą być użyte na żaden inny cel bez zmiany ustawy. Mamy już dwa pomysły na ich spożytkowanie; dziś omawiany i Fundację Rozwoju Edukacji. Biorąc pod uwagę sytuację w edukacji i rolnictwie oba wydają się racjonalne. Nie wchodząc w głębsze szczegóły myślę, że paradoksalnie to, co do tej pory udało się zapisać formalnie, to konstytucyjny zapis o rodzinnym charakterze polskiego rolnictwa. Przypomnę, że ten zapis znalazł się w konstytucji pod naciskiem PSL, które zagroziło, że bez niego nie poprze nowej konstytucji. Natomiast trzeba powiedzieć, że zapis ten pozostaje martwy, dlatego wydaje się, że przedstawiona tu idea jest spóźniona, ale słuszna.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#BogdanPęk">Reasumując, chcę powiedzieć, że PSL będzie popierało prace nad tą ustawą, ale apeluję do wszystkich, którzy mają lepsze pomysły, aby się nią zajęli, bo zwłaszcza w sferze ekonomicznej wydaje się ona utopijna. Chyba, że wydajemy dzisiaj po cichu polityczny wyrok na 1/3 obszaru kraju i na sporą grupę ludzi tam mieszkających.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanuszLewandowski">Zaproponowane tu rozwiązanie jest próbą zadośćuczynienia moralnego i poważnym unikiem ekonomicznym. Jest okazją do rozliczeń z najnowszą historią polityczną i gospodarczą Polski.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanuszLewandowski">Na początek pozwolę sobie na krótką uwagę ogólną. Rozwiązanie w postaci Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa ma, tak jak demokracja, same wady, ale przez 10 lat nikt nie opatentował lepszego pomysłu na wybrnięcie z problemu jakim są skutki przymusowej kolektywizacji części rolnictwa. Rozwiązania tego problemu nie znaleziono także w Rosji, ani na terenach byłego NRD.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JanuszLewandowski">Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa jest ułomną i niezadowalającą próbą wybrnięcia z tego problemu. Zadziwiającą cechą tego polskiego rozwiązania jest to, że od 10 lat jest ono powszechnie krytykowane i niezwykle konsekwentnie kontynuowane. Mimo wszystkich zmian gabinetów, rządów i opcji politycznych AWRSP istnieje i działa. Jest nawet zadziwiająca, jak na polskie warunki ciągłość personalna, tylko panowie Rozłucki i Tański pełnią swoje funkcje tak długo.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JanuszLewandowski">Przechodząc do tego, co ma być zadośćuczynieniem za niewątpliwą degradację tego pokolenia ludzi, którzy wyrośli z PGR chcę powiedzieć, że oni oczekują jakiegoś zadośćuczynienia, czyli korzyści. Nie samej własności, czy udziału we własności, tylko korzyści płynącej z tytułu własności. Jeżeli czyta się ten projekt ustawy, to można znaleźć w nim dwa sposoby osiągania korzyści. Pierwszy, to samo zatrudnienie tych pracowników, czyli czerpanie korzyści z płacy, a drugi - to dywidenda z tytułu własności. Jedno i drugie wymaga rentownego przedsiębiorstwa i tu jest cała słabość tego przedsięwzięcia, bo nie da się uchwalić rentowności takiej rolnej spółki pracowniczej. Można ją utworzyć, można ją przez 2 lata wyposażać pieniędzmi budżetowymi, ale na pewno nie da się ustawowo zagwarantować jej rentowności. Czyli może się niestety zdarzyć, że ci ludzie zostaną oszukani. Przypominam przypadek uszczęśliwienia ludzi - zresztą na ich wyraźne życzenie - akcjami Stoczni Gdańskiej. Myślę, że ludzie, którzy byli tylko członkami załogi upadłej Stoczni Gdańskiej, mieli mniejszy poziom frustracji i rozgoryczenia niż ludzie, którzy jednocześnie byli jej akcjonariuszami.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JanuszLewandowski">Czytając wnikliwie ten projekt, łatwo można wskazać sposoby niewydolności ekonomicznej takiego przedsiębiorstwa rolnego - tu akurat zgadzam się z posłem Gabrielem Janowskim - niż sposoby jego rentownego funkcjonowania, co oznacza, że nie będzie ono dawało elementarnego zadośćuczynienia. Stanie się tak zwłaszcza wtedy, gdy dociążymy taką spółkę rolną emerytami. To jest kolejna niejasność, bo jeżeli emerytury mają być wypłacane na konto spółdzielni, to jest to bezpośredni patent na przyspieszenie degradacji ekonomicznej tego przedsięwzięcia, pomimo jego wstępnego wyposażenia w pieniądze budżetowe. Radzimy nie budzić oczekiwań w formule, która raczej da uczestnikom rozczarowanie, niż zadośćuczynienie materialne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechZarzycki">Chcę tylko przypomnieć, że w poprzedniej kadencji klub Polskiego Stronnictwa Ludowego, i ja sam, składaliśmy projekty takich rozwiązań, które dałyby zadośćuczynienie tym ludziom i pozwoliły zagospodarować zarówno ziemie, jak i pracowników byłych PGR. Trzeba dziś powiedzieć tak: w ogóle nie ma polityki rolnej, stąd też trudno będzie zaakceptować wszystkie rozwiązania znajdujące się w tej ustawie. Trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, że włączenie tych ludzi do produkcji rolnej będzie oznaczało jej zwiększenie, co może oznaczać brak możliwości jej zbytu. Poza tym Unia Europejska cały czas narzuca nam ograniczenia w produkcji żywności. Danie tym ludziom po 5 ha nie oznacza, że będą oni mogli pracować przy braku pieniędzy. Każdy z nas zdaje sobie bowiem sprawę, że gospodarstwo rolne to taki sam zakład produkcyjny, w który najpierw trzeba włożyć pieniądze, a ich zwrot, czy nawet zysk można uzyskać dopiero po sprzedaniu plonów.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WojciechZarzycki">Mam kolejne pytanie, czy autorzy projektu mają rozeznanie, gdyby było powszechne zapotrzebowanie na tworzenie tych spółek, jak zostanie rozwiązana kwestia obecnych dzierżawców tej ziemi, którzy mają umowy 10-, czy 15-letnie, a nawet dłuższe. Czy znajdą się takie enklawy, gdzie będzie można tworzyć tego typu gospodarstwa, bo przecież muszą być one położone blisko zamieszkania tych ludzi. Dlatego też, biorąc pod uwagę wyposażenie tych ludzi nie tylko w ziemię, ale i w narzędzia pracy, chcę zapytać, pytał już o to pan poseł Józef Pilarczyk, czy te 500 tys. zł będzie wypłacane spółce co roku przez 5 lat, czy też jest to suma jednorazowa.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WojciechZarzycki">Jeszcze raz wracam do kwestii ziemi. W zeszłym roku byliśmy na wyjazdowym posiedzeniu Komisji Rolnictwa i widzieliśmy, że na najlepszych ziemiach siedzą dzierżawcy, przede wszystkim obcokrajowcy. Duży jest w tym udział Niemców w zachodniopomorskim, gdzie rolnik indywidualny nie może otrzymać 15 ha na powiększenie gospodarstwa, mimo że jego syn ma wyższe wykształcenie rolnicze. AWRSP odmówiła mu ziemi, a jego gospodarstwo graniczyła z 1200-hektarowym gospodarstwem dzierżawionym przez Niemca.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WojciechZarzycki">W art. 4 jest napisane, że Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa w ciągu 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy utworzy jednoosobowe spółki z o.o? Gdzie są te areały? Czy autorzy przeprowadzili analizę możliwości uzyskania od 1,25 do 3 mln ha? Zaproponowanymi tutaj rozwiązaniami trzeba się koniecznie zająć i dlatego proponuję powołanie podkomisji, która zajmie się nie tylko tym projektem, ale również tym zgłoszonym przez SLD, jak też tym, który PSL zgłaszał 4 lata temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TomaszWójcik">Z tym będzie problem, bo nie ma takiego druku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GabrielJanowski">Padło tu sporo sformułowań trafnych i niezupełnie trafnych. Chciałbym się do niektórych z nich ustosunkować. Pan poseł Janusz Lewandowski powiedział, że Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa jest swoistym fenomenem, bo działa od tylu lat. Ja mam tylko pytanie, czy działa z pożytkiem? Działa tak skutecznie pod zarządem jednej osoby, bo jest powszechnie wiadomo, że jaka grupa doszła do władzy, to była równo nagradzana i czerpała korzyści z zasobów AWRSP. Niezależni, czerwoni, zieloni i czarni korzystali po równo z tej Agencji i dlatego jej prezes cały czas jest na stanowisku i jest odpowiednio usytuowany na tej scenie politycznej. Z zasobów Agencji nie korzystali rolnicy indywidualni, nie korzystali prawdziwi dzierżawcy tylko korzystali kombinatorzy. To jest moje oskarżenie pod adresem tej instytucji, która po zwycięskich wyborach, mam nadzieję będzie zlikwidowana, bo w tym kształcie dłużej działać nie może.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#GabrielJanowski">Druga sprawa, to kwestia, o której mówiłem na początku. Byłem zwolennikiem przekształcenia dawnych PGR w spółki pracownicze. Był jednak szalony opór przeciwko takim rozwiązaniom i to z dwóch stron. Po pierwsze, ze strony tych, którzy chcieli zawładnąć całością majątku, a po drugie, niestety, również ze strony pracowników, którzy nie rozumieli jeszcze wówczas powagi sytuacji i nie doceniali szansy, jaką dawało im stanie się współwłaścicielami firmy. Ta walka trwa nadal, ostatnio, jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi interweniowałem w opolskim, gdzie grupa spekulancka chciała wykupić kolejny majątek występując przeciwko grupie własnych pracowników, którzy ubiegali się o ten majątek już po raz trzeci, ale jako słabsi politycznie i finansowo niestety nie mogli go uzyskać. Dopiero po mojej osobistej interwencji wygrali przetarg. Wygrali w sposób normalny i demokratyczny, a przedtem poprzez różne machinacje byli oddalani.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#GabrielJanowski">Słusznie pan poseł Janusz Lewandowski poruszył temat rentowności, o której ja też mówiłem. Jest to kwestia kluczowa w tego typu przedsiębiorstwie. W spółce z o. o. obowiązuje prawo handlowe. Kto będzie wypłacał co miesiąc należne pracownikom pieniądze? Kto będzie wypłacał dywidendy? Dzisiaj rolnictwo chłopskie jest krańcowo odkapitalizowane, chłopi cierpią niedostatek, a gospodarować mogą tylko dzięki nadmiernemu wysiłkowi swojej rodziny i nieopłacanej pracy dzieci. Ludzie w spółce pracowniczej się na to nie zgodzą, 8 godzin pracy i do domu. Siano może zmoknąć, jeżeli ktoś nie zapłaci za jego sprzątnięcie. Tak to, niestety, jest, chociaż trzeba przyznać, że wielu pracowników docenia już to, że są współwłaścicielami gospodarstwa i zmienia swoją postawę, która dawniej bardzo często była postawą pracownika folwarcznego. Jestem przeciwko odtwarzaniu latyfundiów i układu folwarcznego.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#GabrielJanowski">Ostatnia sprawa, praca dla tych ludzi. Jest to kwestia absolutnie kluczowa, bo moim zdaniem kierunek, który państwo chcecie obrać jest nie do końca właściwy. Proponowane rozwiązanie można zastosować wobec wybranych grup ludzi, którzy rzeczywiście chcą stać się rolnikami. Natomiast dla pozostałych trzeba szukać innych sposobów zatrudnienia, przede wszystkim poprzez wielki program prac infrastrukturalnych, budowa dróg, melioracja, proste budownictwo itd. Natomiast ci, którzy mają jakieś umiejętności i przygotowanie powinni mieć zapewnione preferencyjne warunki rozwoju własnego, rodzinnego, 1–3-osobowego przedsiębiorstwa. Tylko w taki sposób ci ludzie mogą się upodmiotowić.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#GabrielJanowski">Jeszcze raz powiadam, intencja słuszna i trzeba pochylić czoło przed troską o tych ludzi, ale obrana droga jest tylko częściowo słuszna i musi być uzupełniona przez inne, komplementarne działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JózefPilarczyk">Chcę tylko dodać, że projekt zgłoszony przez SLD został nieszczęśliwie skierowany przez Marszałka Sejmu do Komisji Polityki Społecznej i tam od pewnego czasu trwają nad nim prace. Gdyby Komisja zdecydowała się na wspólne opracowanie go razem z projektem pana posła Adama Bieli, to chcę przypomnieć, że sprowadza się on do wypłacania świadczeń przedemerytalnych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych byłym pracownikom PGR. ZUS byłby zasilany w tym celu częścią dochodów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Byłaby to rekompensata za 15% majątku popegeerowskiego, którego nie dostali pracownicy byłych PRG, mimo że ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych przyznała takie udziały pracownikom innych firm państwowych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JózefPilarczyk">Ta ustawa kompleksowo rozwiązuje problem ludzi bezrobotnych, którzy takiej pomocy potrzebują, a nie nadają się do przekwalifikowania. Oczywiście te problemy wymagają szerokiej dyskusji, bo jest kwestią otwartą, czy prawo do udziału w majątku Skarbu Państwa i prawo do takiego świadczenia należy się każdemu byłemu pracownikowi PGR. Jest wielu takich, którzy są dzisiaj dzierżawcami i pomocy nie potrzebują. Jest kilku, którzy są posłami, czy też byli posłami. Czy wszystkim im przyznać dzisiaj te prawa? Ja sam dwadzieścia lat pracowałem w PGR, ale dzisiaj pomocy nie potrzebuję, chociaż z woli ustawodawcy została mi ona przyznana. Mnie to prawo nie jest potrzebne, tym bardziej że ludzi 10 razy bardziej potrzebujących jest w Polsce bardzo dużo. Dlatego proponuję, aby skoncentrować się na pomocy dla tych, którzy jej naprawdę potrzebują, a nie uszczęśliwiać na siłę wszystkich tych, którzy kiedyś przez 5 lat pracowali w PGR. Nie wszyscy ci ludzie mieli bezpośrednią styczność z produkcją rolną, bo w PGR były również zakłady remontowe, budowlane, socjalne itp. Wydaje mi się, że te zapisy wymagają gruntownego przepracowania.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JózefPilarczyk">Jeżeli połączone Komisje uważają, że stać nas na to, aby jeszcze w tej kadencji powołać podkomisję i zająć się tym problemem, to deklaruję w imieniu posłów SLD, że wystąpimy do marszałka o przeniesienie do niej naszego projektu. Bo niezależnie od wszystkiego ten problem istnieje i trzeba go rozwiązać. Jeżeli się zmobilizujemy, to można by to zrobić jeszcze w tej kadencji. Jeżeli takiej determinacji nie będzie, to trzeba będzie kolejną inicjatywę spisać na straty i pamiętać o tej sprawie w następnej kadencji Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#SewerynKaczmarek">Składam wniosek o zakończenie już dyskusji, bo wszyscy przedmówcy opowiedzieli się już za koniecznością uregulowania tej sprawy. Wnoszę o powołanie sześcioosobowej podkomisji, która zajmie się tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Przed wyborem podkomisji proszę o rozstrzygnięcie mojego wniosku, aby praca była prowadzona łącznie nad oboma projektami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TomaszWójcik">Pani poseł, wszystko będzie w porządku, pamiętam o tym wniosku. Głos ma wnioskodawca, pan poseł Adam Biela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AdamBiela">Bardzo burzliwie dyskutowali państwo o tej propozycji, która jest projektem komisyjnym. Chcę tylko przypomnieć, że nie jest to projekt zrobiony na kolanie, prace w podkomisji trwały 3 miesiące zanim Komisja przyjęła go jako inicjatywę komisyjną. W związku z tym chcę podziękować wszystkim, którzy brali udział w pracach tej podkomisji, a przede wszystkim licznemu gronu ekspertów z różnych instytucji centralnych, są to ludzie, którzy z rolnictwem mają bardzo wiele wspólnego. Ten projekt powinien był już dawno być zgłoszony przez takich ludzi, jak posłowie Gabriel Janowski i Józef Pilarczyk, ale jakoś do tego nie doszło. Teraz, gdy powstał projekt nie ich autorstwa, uważam te słowa krytyki za po prostu śmieszne. Uważam te uwagi za bardzo niestosowne. Oczywiście, że te rozwiązania na pewno nie są idealne, ale na posiedzeniach podkomisji zwracaliśmy się do wszystkich, którzy mają lepsze pomysły, aby je przedstawili i jakoś nikt się nie zgłosił. Wobec tego jest to, co jest.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AdamBiela">Na temat kwestii szczegółowych, które państwo poruszali też mogę się wypowiedzieć bardzo szczegółowo, jeżeli jest takie zapotrzebowanie. Sprawa rozszerzenia katalogu uprawnionych mogłaby wchodzić w grę, gdyż niektórzy ze względów formalnych zostali pominięci.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AdamBiela">Jeśli chodzi o finansowe podstawy rozpoczęcia działalności gospodarczej, to są one zagwarantowane. Na początek budżet państwa finansuje konieczne inwestycje, które pozwolą uruchomić działalność gospodarczą. Następna sprawa to refundacja uposażeń miesięcznych przez urząd pracy z tytułu zatrudniania osób bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AdamBiela">Jest oczywiście prawdą, że mamy tu do czynienia z trudną materią społeczną, psychologiczną i gospodarczą. Tak, jak powiedział pan poseł Lewandowski nie da się ustawowo zagwarantować rentowności ekonomicznej tych gospodarstw. Natomiast nie ulega żadnej wątpliwości, że zaniechanie wykonania jakichkolwiek ruchów w tym kierunku skazuje tych ludzi na całkowitą zagładę społeczną, degradację moralną, jeszcze większą ruinę niż w tej chwili oraz na bezmiar wszelkich nieprawości, które wiążą się z długotrwałym bezrobociem. Wiemy, że ten projekt nie jest w stanie tego wszystkiego uleczyć, ale wskazuje on jednak jakiś kierunek działań, który, moim zdaniem, jeszcze w tej kadencji powinien być podjęty. Sejm kolejnej kadencji będzie miał swoje zmartwienia, a ta kadencja jeszcze się nie skończyła i jeszcze można coś zrobić. Należy tylko żałować, że kolejne procedury legislacyjne tego projektu tak się niemiłosiernie przeciągały. Jest to kolejny przejaw marginalizowania problemów tych ludzi, skoro uznano, że ten projekt nie musi mieć jakichkolwiek priorytetów. Spychano go na sam koniec wszystkich kolejek.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AdamBiela">Panie pośle Janowski, mogę się tylko dziwić, że pan jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie wpadł przez 4 lata na żaden lepszy pomysł rozwiązania tego problemu i go tutaj nie przedstawił. To jest po prostu żenujące. Żenujące było słuchanie tego, co pan tutaj mówił. Jestem po prostu zdumiony.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AdamBiela">Kończąc swoje wyjaśnienia, chcę powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie nastawiony do wszelkich prób współdziałania w tej sprawie ze strony innych ugrupowań. Rozważam dwie drogi dalszego postępowania. Pierwsza to przekazanie tego projektu, tak jak jest do drugiego czytania, co jest ścieżką szybszą i da możliwość zgłoszenia poprawek w drugim czytania. Druga, czyli powołanie podkomisji, powiedzmy sobie jasno, skazujemy ten projekt na niebyt, bo jest już za mało czasu na takie działania. Natomiast w czasie drugiego czytania można jeszcze coś wspólnie wypracować.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#AdamBiela">Stawiam wniosek, aby przekazać ten projekt do drugiego czytania i w jego ramach próbować znaleźć jakąś inną formułę. Nie można zwlekać, bo ci ludzie czekają, a żadnego innego projektu nie widać.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#AdamBiela">Pan poseł Gabriel Janowski pytał, czy autorzy tego projektu mają cokolwiek wspólnego z rolnictwem. Chcę powiedzieć, że tak, akurat ja mam bardzo dużo wspólnego z rolnictwem. Natomiast dziwię się, że ludzie, którzy mają jeszcze więcej wspólnego z rolnictwem nic w tej sprawie nie zrobili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TomaszWójcik">Zamykam dyskusję. W jej trakcie padły dwa wnioski dotyczące dalszego toku procedowania. W pierwszym proponuje się powołanie podkomisji, która zajmie się opracowaniem tego projektu, jak też projektu zgłoszonego wcześniej przez SLD i przygotuje wspólne sprawozdanie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#TomaszWójcik">Drugi wniosek mówi o skierowaniu tego projektu do drugiego czytania w obecnej formie. Poseł sprawozdawca deklaruje, że do drugiego czytania wypracowane zostaną takie poprawki, które dadzą w efekcie ustawę akceptowaną przez większość. Pan poseł wnioskodawca wskazuje również, że przyjęcie wniosku pierwszego może spowodować, ze względów czasowych przepadek tej inicjatywy. Poszukując konsensusu, proponuję, aby projekt przesłać do drugiego czytania i jednocześnie zaakceptować deklarację posła wnioskodawcy, że stworzy on grupę roboczą, która przygotuje poprawki do zgłoszenia w drugim czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefPilarczyk">Wydaje mi się, że jest obojętne, od której strony będziemy do tego problemu podchodzić. To, co pan przewodniczący nazywa poprawkami i tak musi być przedyskutowane. Jeżeli tylko zgłosimy je w drugim czytaniu, to one i tak z powrotem do nas trafią i będziemy je musieli w pełnym składzie obu Komisji rozpatrzyć. W moim przekonaniu są to wszystko problemy bardzo istotne, a pan poseł wnioskodawca na żadne z postawionych pytań nie odpowiedział. To wszystko dotyczy istoty działania spółek, które mają być podstawą rozwiązania problemów pracowników byłych PGR. W moim przekonaniu, zaczynanie sprawy od drugiej strony, czyli od zgłoszenia poprawek w drugim czytaniu spowoduje, że wrócą one wszystkie do nas i trzeba będzie napisać całą ustawę od nowa. Jeżeli mamy na to czas i jesteśmy do tego zdolni, to proszę bardzo. Powołanie podkomisji i poświęcenie kilku dni na przepracowanie tego wszystkiego wydaje mi się racjonalniejsze. Trzeba przede wszystkim odpowiedzieć sobie na pytanie, czy przy takich zapisach te spółki będą miały w ogóle możliwość funkcjonowania. Czy jest to możliwe od konkretnego dnia, bez praktycznego wyposażenia w środki obrotowe? Czy jest możliwość natychmiastowego zatrudnienia tych ludzi? Czy jest to wszystko wykonalne i w takim terminie, skoro Agencja ma zawarte wieloletnie umowy dzierżawne? Czy znajdzie się odpowiedni areał, na którym można by te spółki w ciągu roku założyć?</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JózefPilarczyk">Tych problemów jest cały szereg i wątpię czy uda się je wszystkie rozwiązać przy pomocy poprawek zgłaszanych w drugim czytaniu. Poza tym to wstyd, aby dwie Komisje przekazywały Sejmowi sprawozdanie w takiej formie. Tu każdy artykuł będzie budził kontrowersje. To pierwsze czytanie jest po to, żeby te problemy rozwiązać i zaproponować nową treść. Upieram się przy powołaniu podkomisji, która przygotuje jednolite sprawozdanie, które będziemy mogli przedłożyć Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#TomaszWójcik">Ponieważ są dwa rozbieżne wnioski, musimy głosować. W pierwszym proponuje się powołanie podkomisji, która zajmie się tym projektem i dodatkowo wcześniejszym projektem SLD w tej samej sprawie. Drugi wniosek przewiduje przekazanie tego projektu w obecnej formie do drugiego czytania i poprawianie go dopiero w czasie prac nad zgłoszonymi wtedy wnioskami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#GabrielJanowski">Jeżeli chodzi o dalsze procedowanie, to opowiadam się za dalszą pracą nad przedłożoną propozycją. Myślę, że sprawa warta jest naszego szybkiego i nawet bardzo skoncentrowanego wysiłku. Nie może być tak, że znów rozejdziemy się z niczym.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#GabrielJanowski">Jeszcze jedno słowo wyjaśnienia. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zajmowała się tymi kwestiami w czasie nowelizowania ustawy o nieruchomościach rolnych Skarbu Państwa. Wtedy SLD zgłosił pewne rozwiązania dotyczące tej grupy ludzi, ale AWS tę inicjatywę utrąciła. Samemu trzeba się uderzyć w piersi, a nie opowiadać, że my tymi sprawami nie zajmowaliśmy się. Już wtedy bolałem nad tym, że partykularne interesy i rywalizacja grup politycznych biorą górę nad troską o sprawy rzeczywiście ważne.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#GabrielJanowski">Panie pośle Biela, proszę nie mówić o pańskim niewyobrażalnym zaskoczeniu, tylko proszę konkretnie powiedzieć, co takiego powiedział panu poseł Gabriel Janowski, czego pana umysł nie może ogarnąć.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#GabrielJanowski">Panie pośle, przepraszam, przywołuję do porządku. Zajmujemy się w tej chwili bardzo ważną sprawą proceduralną. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za powołaniem podkomisji? Kto jest za przekazaniem sprawozdania do drugiego czytania w obecnym kształcie? Podaję wyniki głosowania: za wnioskiem pierwszym głosowało 8 posłów, 10 za drugim - 1 osoba wstrzymała się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#GabrielJanowski">Stwierdzam, że Komisje postanowiły przekazać ten projekt do drugiego czytania.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#GabrielJanowski">Proszę o wskazanie posła sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AdamBiela">Proponuję panią poseł Elżbietę Barys.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TomaszWójcik">Czy pani poseł Elżbieta Barys wyraża zgodę? Tak, jest zgodę. Czy są inne kandydatury? Nie ma. Czy jest sprzeciw? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TomaszWójcik">Stwierdzam, że posłem sprawozdawcą została wybrana pani poseł Elżbieta Barys. Opinię UKIE już mamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AdamBiela">Ponieważ te dwa wnioski nie były ściśle przeciwstawne, proszę o nieformalne wyłonienie posłów, którzy wspólnie będą pracować nad poprawkami, które zostaną zgłoszone w drugim czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TomaszWójcik">Panie pośle, myślę, że można to załatwić poza posiedzeniem. Stwierdzam wyczerpanie porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#TomaszWójcik">Zamykam dzisiejsze posiedzenie połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>