text_structure.xml 212 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IrenaLipowicz">Zanim dokonam oficjalnego otwarcia naszego posiedzenia, głos oddam gospodarzowi Bytowa, posłowi Jerzemu Barzowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyBarzowski">Serdecznie chciałbym przywitać wszystkich, którzy przybyli na nasze dzisiejsze posiedzenie. Mam nadzieję, że spotkanie to przyczyni się do umocnienia powiatowych struktur samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyBarzowski">Myślę, że warto powiedzieć kilka słów na temat Bytowa, w którym dzisiaj obradujemy. Otóż Bytów jest niewielkim ośrodkiem miejskim, liczącym 23,5 tys. mieszkańców, położonym w uroczym zakątku Polski. Tuż obok miasta rozpostarte jest jezioro Jeleń, które jeszcze do niedawna miało najczystszą w kraju wodę. Mam nadzieję, że już wkrótce uda się nam przywrócić ten stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyBarzowski">Bytów jest miastem starym, o bardzo bogatej historii. Koronnym zabytkiem jest stary krzyżacki zamek, w którym obecnie mieści się stylowy hotel. Na dziedzińcu zamkowym w sezonie turystycznym występują liczne teatry oraz zespoły muzyczne.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JerzyBarzowski">Jestem przeświadczony, że dzisiejsze spotkanie da, zarówno przedstawicielom samorządów, jak i parlamentarzystom, wiele nowych doświadczeń. Oby tak się stało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#IrenaLipowicz">Zanim przystąpię do oficjalnego otwarcia dzisiejszego posiedzenia, chciałabym podziękować za zaproszenie do Bytowa. Już to podkreślałam, że wyjazdowe posiedzenia są dla naszej Komisji czymś wyjątkowym, a zatem miejsce i czas obrad wybieramy bardzo staranie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#IrenaLipowicz">Muszę powiedzieć, iż jestem pod wrażeniem energii działaczy samorządu bytowskiego, ich pomysłowości i zaangażowania. Powiedziałabym nawet, że zaimponowały mi plany dalszego rozwoju miasta. Mogę powiedzieć, że w niewielkim Bytowie zrobiono wszystko, aby w pełni wykorzystać te możliwości, które dane są samorządom. Tymi stwierdzeniami kończę wstępną wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#IrenaLipowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, w trakcie którego zajmiemy się głównie sytuacją powiatów. Wczorajsza dyskusja, która w założeniu miała dać odpowiedź na pytanie o obecną sytuację miast, które utraciły status wojewódzki, przybrała charakter kompleksowy i wielowątkowy, ale na pewno nie była „ścianą płaczu”, jak to skomentowały lokalne gazety w swoich publikacjach.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#IrenaLipowicz">Dobrze o tym wiemy, że utyskiwania i żale nie są specjalnością Komisji. Nie przyjechaliśmy do Bytowa i Słupska po to, aby wyłącznie wysłuchiwać narzekań na sytuację samorządów, natomiast celem naszego przyjazdu jest zgromadzenie doświadczeń, niezbędnych dla sformułowania oceny, czy trzeba będzie w najbliższym czasie wprowadzać poprawki do już funkcjonujących aktów prawnych, czy też obecne niedomogi są wynikiem pewnej obstrukcji w stosowaniu prawa, praktykowanej przez administrację rządową.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#IrenaLipowicz">Z uwagi na to, że wczorajsze posiedzenie Komisji przeciągnęło się znacznie poza przyjęty pierwotnie termin, nie starczyło czasu na to, aby przedstawiciel Ministerstwa Finansów odpowiedział na bardzo liczne pytania i wątpliwości, dotyczące kwestii finansowania samorządów.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#IrenaLipowicz">Zgodnie z ustaleniami podjętymi przed zakończeniem wczorajszych obrad, dzisiaj będziemy mogli wysłuchać tego, co ma do powiedzenia przedstawiciel resortu finansów, w kontekście sygnalizowanych przez samorządy kłopotów z realizacją powierzonych im zadań.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#IrenaLipowicz">Pytania, uwagi i wątpliwości, wyartykułowane wczoraj przez samorządowców, dotyczyły zwłaszcza określonych w programie „Dialog i rozwój” źródeł finansowania nowych powiatów i województw, a także miast, które utraciły w wyniku reformy status wojewódzki.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#IrenaLipowicz">Mam nadzieję, że nieco później dojdzie na obecne posiedzenie minister Płoskonka z MSWiA, co pozwoli nam na dyskusję o generalnych założeniach reformy.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#IrenaLipowicz">Skoro nie ma uwag do przedstawionego porządku obrad, oddaję głos przedstawicielowi Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyKurowski">Na wczorajszym posiedzeniu w Słupsku przewodnicząca Komisji posłanka Irena Lipowicz stwierdziła, że Komisja nie unika trudnych tematów. Parafrazując to stwierdzenie chcę powiedzieć, że również departament finansowania samorządu terytorialnego Ministerstwa Finansów, którego jestem wicedyrektorem, nie unika takich, jak to nasze, spotkań.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JerzyKurowski">Muszę powiedzieć, iż w chwili obecnej właśnie spotkania i dyskusje z udziałem samo-rządowców są właściwie jedynym źródłem informacji o przebiegu wdrażania reformy w jej kontekście finansowym. Pierwotnie miałem zamiar przedstawić na obecnym posiedzeniu analizę finansowania samorządów w pierwszym kwartale tego roku, doszedłem jednak do wniosku, że nie można na podstawie tak krótkiego okresu formułować uogólnień ani ferować wyroków. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że trzy pierwsze miesiące tego roku były zarazem dla samorządów powiatowych i wojewódzkich pierwszymi miesiącami ich funkcjonowania. A zatem cały impet działania samorządowych struktur musiał być kierowany na wdrażanie zasad reformy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JerzyKurowski">Nie uznałem za celowe analizowanie pierwszego samorządowego kwartału jeszcze i z tego względu, iż 20 powiatów nie nadesłało, w wymaganym przepisami terminie, sprawozdań finansowych za pierwszy kwartał tego roku. Wiele też powiatów w sprawozdaniach popełniło sporo błędów formalnych. Aby je skorygować, musimy się kontaktować bezpośrednio z konkretnymi samorządami. Nie wszystko da się wyjaśnić telefonicznie.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JerzyKurowski">Otrzymaliśmy na przykład i takie sprawozdania, z których wynikało, że pewne samorządy wykonały w pierwszym kwartale kilkaset procent rocznego planu finansowego. A było nawet jedno, dość kuriozalne sprawozdanie, w którym widniało nie kilkaset, ale kilka tysięcy procent.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JerzyKurowski">Na szczęście, nie wszystkie nadesłane nam przez samorządy dokumenty zawierają aż tak rażące błędy. Dzięki temu niektóre drobne uchybienia eliminujemy na bieżąco, przy lekturze sprawozdań.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JerzyKurowski">Wobec takiego stanu rzeczy bardzo łatwo moglibyśmy wyciągnąć błędne wnioski z nie-właściwie przygotowanych sprawozdań. Nawiasem mówiąc, przed kilkoma dniami w „Rzeczypospolitej” ukazał się artykuł, podpisany przez troje ekspertów z Instytutu Badania Rynku, w którym można przeczytać, iż w pierwszym kwartale tego roku samorządowe województwa i powiaty były w świetnej kondycji finansowej. Świadczy o tym fakt, iż wydały mniej środków, niż otrzymały z budżetu państwa. Przykład tej publikacji jaskrawo dokumentuje, do czego prowadzi pospieszne formułowanie wniosków i opinii w kwestiach, które wymagają bardzo rzetelnej analizy i badań porównawczych.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JerzyKurowski">Parlament, przygotowując ustawę o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, zdawał sobie sprawę, że kwestie finansowe powiatów i województw siłą rzeczy muszą być obarczone dużą dozą niepewności. Istniała zatem obawa, że niezbyt precyzyjnie zostaną oszacowane źródła dochodów samorządów, oraz wielkość środków własnych. To były te właśnie lęki, które towarzyszyły konstruowaniu wymienionej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JerzyKurowski">Mając na względzie te kwestie, parlament nadał ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego charakter epizodyczny. Jednocześnie, wraz z wdrożeniem reformy, rozpoczęło się monitorowanie jej funkcjonowania, które prowadzone będzie do maja 2000 r. Dopiero po tym terminie będzie można przeprowadzić całościową analizę przebiegu reformy, z uwzględnieniem niezwykle ważnego aspektu finansowego. Wnioski, jakie sformułowane zostaną po zakończeniu monitoringu, pozwolą na wprowadzenie poprawek do obecnie funkcjonujących uregulowań prawnych.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JerzyKurowski">Również Ministerstwo Finansów prześledzi przebieg reformy i wyciągnie z tej obserwacji stosowne wnioski. Na razie jednak jest zbyt wcześnie na jakiekolwiek uogólnienia i podsumowania, a zatem głównym źródłem informacji o reformie są właśnie takie, jak dzisiejsze, spotkania, w których uczestniczą przedstawiciele samorządów. O ile dobrze pamiętam, jest to już trzecie posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, poświęcone problemom finansowania reformy na płaszczyźnie wojewódzkiej i powiatowej. Pomocne w uzyskaniu niezbędnej wiedzy są dla nas również bezpośrednie kontakty mojego departamentu z przedstawicielami samorządów.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JerzyKurowski">W sytuacji, w której ma się do czynienia z wieloma niewiadomymi, ze znacznym wyprzedzeniem trzeba zabiegać o stworzenie odpowiednio dużych rezerw finansowych, które można uruchomić w razie pilnej potrzeby. Muszę powiedzieć, że istnienie tego równania z wieloma niewiadomymi znalazło odzwierciedlenie w ustawie budżetowej na rok 1999. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że kalkulowaniem środków finansowych dla powiatów zajmowało się co najmniej kilka podmiotów. A więc mniej lub bardziej dokładne prognozy przedkładali poszczególni wojewodowie, swoją cegiełkę dołożyli też niektórzy ministrowie, w tym również minister finansów. A wiadomo, że w takiej sytuacji trudno było zachować pełną obiektywność przy podziale środków budżetowych dla poszczególnych powiatów.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#JerzyKurowski">Efektem przedstawionego stanu rzeczy jest to, że obecnie mamy do czynienia z bardzo niekorzystnymi przelicznikami, stosowanymi wobec samorządów, i z mylącymi wielkościami uśrednionymi, które odbiegają od realnych potrzeb. Oczywiście nie jest to zjawisko nagminne, gdyż w zasadzie tylko czasami owe przeliczniki i średnie wielości są dotkliwie krzywdzące. Ponieważ sprawa owych uśrednionych wielkości budzi znaczne emocje, postaram się wyjaśnić, dlaczego w ten właśnie sposób finansowane są samorządy.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#JerzyKurowski">Nie od dzisiaj odbieramy sygnały o niewłaściwym, to znaczy niewystarczającym, finansowaniu zadań powierzonych powiatom. Istotnie, zdarzają się takie sytuacje, że obecne powiaty otrzymały niższe środki na realizację zadań niż funkcjonujące poprzednio urzędy rejonowe, które, paradoksalnie, miały mniej zadań. Ale taki już urok wielkości uśrednionych.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#JerzyKurowski">Muszę jednak przyznać, że sprawa owych średnich wyliczeń, które rozminęły się z oczekiwaniami i kalkulacjami powiatów, długo nie dawała nam spokoju. Aby całą tę rzecz wyjaśnić do końca, przeprowadziliśmy dokładną analizę finansów byłych urzędów rejonowych i obecnego samorządu. Analiza ta pozwoliła na sformułowanie stwierdzenia, iż w nie istniejących już urzędach rejonowych był bardzo nierównomierny podział etatów. Przy okazji wdrażania reformy skrupulatnie zostały przeliczone wszystkie etaty, jakimi dysponowała państwowa administracja terenowa, a następnie te same etaty, które poprzednio były przypisane do urzędów rejonowych, zostały podzielone pomiędzy poszczególne powiaty, proporcjonalnie do liczby mieszkańców danego terenu.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#JerzyKurowski">Zatem odwoływanie się przez obecne samorządy do stanu sprzed reformy nie zawsze jest argumentem przekonywającym, gdyż to, że obecnie któryś z samorządów otrzymał mniej niż w roku ubiegłym środków, oznacza przede wszystkim, iż przed wprowadzeniem reformy w administracji państwowej było zatrudnionych zbyt wielu urzędników. I to jest sedno całego obecnego zamieszania, jakie wytworzyło się wokół sposobu finansowania samorządów.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#JerzyKurowski">Zdaję sobie doskonale sprawę, że jest to prawda trudna do zaakceptowania przez te samorządy, które obecnie dysponują nader szczupłymi środkami, ale nie można wprowadzać reformy tylko częściowo, pozostawiając pewne elementy starego systemu administracyjnego. Taką opinię sformułowało kilku niezależnych ekspertów, którzy są dalecy od politycznych powiązań i sympatii.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#JerzyKurowski">Chcę od razu wyjaśnić, że rząd miał świadomość tego, iż w wyniku wprowadzenia reformy niektóre z samorządów mogą się znaleźć w niekorzystnej sytuacji finansowej. Wobec tego w tegorocznej ustawie budżetowej została zapisana rezerwa, wynosząca 597 mln 559 tys. zł. Rezerwa ta przeznaczona jest na koszty wdrożenia reformy terytorialnej, na dotacje na zadania wykonywane przez samorządy powiatów i województw, w tym na zadania z zakresu kultury i sztuki ma zostać przeznaczone nie mniej niż 100 mln zł, oraz na inne wydatki, wynikające z funkcjonowania samorządów w ich nowym kształcie.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#JerzyKurowski">Natomiast przeznaczenie i zasady podziału tych środków, zapisane zostały w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 27 kwietnia 1999 r. Obecnie przejdę do szczegółowego omówienia treści tegoż rozporządzenia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#IrenaLipowicz">Panie dyrektorze, muszę panu przeszkodzić, gdyż Komisja oczekiwała od przedstawiciela resortu finansów wystąpienia o nieco innym charakterze. Jak sobie pan przypomina, na wczorajszym posiedzeniu w Słupsku przedstawiciele samorządów przede wszystkim, ale także i posłowie, wystosowali do Ministerstwa Finansów bardzo wiele pytań. Zgodnie z naszą umową właśnie dzisiaj pan dyrektor miał się do nich ustosunkować. Natomiast nie satysfakcjonują nas informacje o charakterze ogólnym oraz refleksje na temat finansowej kondycji samorządów powiatowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyKurowski">Jeśli pani przewodnicząca sobie tego życzy, obecnie odpowiem na pytania posłów oraz przedstawicieli samorządów. Myślę, że racjonalne będzie udzielenie najpierw odpowiedzi na pytania, postawione przez posła Franciszka Potulskiego, gdyż zawarte w nich zostały dość istotne kwestie.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyKurowski">Otóż pan poseł chciał wiedzieć, czy jest prawdą, iż minister edukacji narodowej nie otrzymał wszystkich pieniędzy przewidzianych ustawą budżetową. Otóż istotnie tak się złożyło, że do dzisiaj nie została rozdysponowana kwota, wynosząca 240 mln zł. Sytuacja taka wytworzyła się dlatego, że mamy trudności z właściwym, a nie sprawiedliwym skalkulowaniem środków, niezbędnych dla sfinansowania szkół ponadpodstawowych. Nie byłoby z tym większych kłopotów, gdyż w algorytmie odpowiednie wielkości można zmieniać nawet 50 razy, jednak w tym wypadku sprawa nie jest taka prosta, gdyż każdy rodzaj szkoły w rzeczywistości wykonuje inne koszty kształcenia jednego ucznia. Aby rozwiązać ten problem, minister edukacji po prostu uśrednił koszty kształcenia uczniów w poszczególnych typach szkół, unikając tym samym żmudnego różnicowania dotacji. Efekt tego zabiegu jest taki, że te szkoły, które miały wyższe od przeciętnych koszty kształcenia jednego ucznia, obecnie odczuwają znaczny niedobór środków finansowych. Natomiast uśrednienie „wyszło na zdrowie” tym szkołom, które legitymowały się niższymi od przeciętnej, kosztami. Właśnie one, w wyniku uśrednienia kosztów, otrzymały w tym roku wyższe, niż w latach poprzednich, kwoty.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JerzyKurowski">Trudno mi jednoznacznie rozsądzić, czy minister edukacji miał rację, przyjmując taką metodykę liczenia kosztów, gdyż jest to problem dość dyskusyjny. Mówię tak dlatego, e w pierwszych miesiącach funkcjonowania reformy okazało się, że nie ma kompletnych danych na temat kosztów generowanych przez te szkoły, które w latach poprzednich nie podlegały Ministerstwu Edukacji Narodowej. Do szkół tych przede wszystkim zaliczyć należy różnego rodzaju szkoły branżowe i resortowe.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JerzyKurowski">Mając na uwadze tę sytuację, raczej skłaniałbym się do stwierdzenia, że nie było innej możliwości, niż hipotetyczne, z braku danych, wyliczenie kosztów i skorygowanie po jakimś czasie tychże wyliczeń. Myślę, że w obecnej sytuacji rezerwa, która nie została do tej pory rozdysponowana, mogłaby zostać przeznaczona dla tych szkół, które w wyniku uśrednienia kosztów zostały zubożone i obecnie borykają się z kłopotami finansowymi.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JerzyKurowski">Owa nieformalna rezerwa, wynosząca 240 mln zł, została zachowana za pełną wiedzą i aprobatą członków Zespołu do Spraw Reformy Edukacji. A zatem nie było to samowolne działanie ministra edukacji, ale wspólna decyzja, skonsultowana z członkami rządu.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JerzyKurowski">Obecnie wiceminister edukacji zwrócił się pisemnie do wszystkich wojewodów z apelem o to, aby do dnia 14 czerwca ocenili, z własnego punktu widzenia, wysokość przyznanych placówkom oświatowym środków. Myślę, że odpowiedzi, jakie napłyną z województw, nie tylko pozwolą na poznanie obecnej kondycji finansowej samorządowych placówek oświaty, ale też przyczynią się do zhierarchizowania potrzeb oświaty ponadpodstawowej.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#JerzyKurowski">Gdy minister edukacji uzyska już kompletne dane na temat niedomogów dotychczasowego sposobu finansowania szkół, będących w gestii samorządów, to będzie mógł wystąpić do ministra finansów o uruchomienie owej rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#JerzyKurowski">Ponadto jest jeszcze jedna rezerwa, wynosząca 160 mln zł, co stanowi 1% części oświatowej subwencji ogólnej. Środki z tej rezerwy przeznaczone są dla placówek oświatowych będących w gestii samorządów wszystkich szczebli, a więc zarówno gmin, jak i powiatów oraz województw. Rezerwa ta zostanie podzielona przez komisję wspólną, w skład której wchodzi m.in. minister edukacji oraz minister finansów.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#JerzyKurowski">Kolejne pytanie, postawione przez posła Franciszka Potulskiego, dotyczyło finansowania przez samorządy placówek kultury. Pan poseł sugeruje, iż do tej pory rozdzielono na ten cel 128 mln zł. Nie wie jednak, kto dostał te pieniądze i jakie to były kwoty. Chciałby też usłyszeć informację o tym, jakimi kryteriami kierowano się przy podziale pieniędzy na potrzeby kultury. Poseł Franciszek Potulski zapytał nawet wprost, czy jest ktoś, kto wiarygodnie mógłby odpowiedzieć na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#JerzyKurowski">Otóż przyznaję, że na cele kultury zagwarantowano kwotę 128 876 tys. zł, która już została przekazana do 33 miast na prawach powiatu, a także do 16 pozostałych powiatów, jak również do wszystkich 16 województw. Dysponuję dokładną listą, na której widnieją dane, ile pieniędzy trafiło do poszczególnych samorządów. A zatem nie jest to żadna tajemnica, jak pan poseł przypuszcza, gdyż dane te są jawne. W razie potrzeby chętnie je udostępnię zainteresowanym posłom.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#JerzyKurowski">Następne pytanie posła Franciszka Potulskiego sformułowane zostało w kontekście długów, przejętych przez nowe samorządy razem z placówkami służby zdrowia. Pan poseł chce wiedzieć, czy długi te będą finansowane z sześciusetmilionowej rezerwy budżetowej, przeznaczonej pierwotnie na wdrożenie reformy.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#JerzyKurowski">Otóż chcę wyjaśnić, że środki z tej puli otrzymają przede wszystkim te samorządy, które „w spadku” po byłych urzędach wojewódzkich i rejonowych otrzymały nadmierną liczbę pracowników. Samorządy te znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji, gdyż posiadane przez nie środki finansowe nie pozwalają na zatrudnienie tych wszystkich osób, które trafiły do powiatów w wyniku wdrożenia reformy administracyjnej. W takiej sytuacji część tych pracowników samorządy po prostu musiały zwolnić w styczniu i lutym, gdyż taki termin przyjęty został przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jednak osobom tym trzeba wypłacić wszystkie świadczenia wynikające ze stosunku pracy. Są wśród nich m.in. nagrody roczne, powszechnie zwane trzynastkami, oraz dość znaczne odprawy. Zatem zobowiązania te uregulowane zostaną z rezerwy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#JerzyKurowski">Z tejże samej sześciusetmilionowej rezerwy przeznaczone zostały środki na działalność z zakresu kultury oraz pieniądze na sfinansowanie wcześniejszych podwyżek wynagrodzeń dla tych pracowników, którzy w roku 1998 byli w państwowej sferze budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#JerzyKurowski">Także rezerwa ta przeznaczona zostanie na dofinansowanie służby zdrowia, a ściślej, na dopłaty do budżetów zakładów rehabilitacji zawodowej inwalidów. W tej sprawie do naszego resortu wpłynął wniosek z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#JerzyKurowski">Z tego samego źródła, zgodnie z zapisem ustawy budżetowej, przeznaczone zostaną środki na sfinansowanie programu zatytułowanego „Kraków 2000”.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#JerzyKurowski">Ponadto z tejże rezerwy dofinansowane zostaną bieżące zadania własne jednostek samorządu terytorialnego oraz pokryte zostaną ewentualne wydatki będące skutkiem drastycznych, trudnych do przewidzenia zdarzeń.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#JerzyKurowski">Dopiero środki pozostałe po sfinansowaniu wszystkich wymienionych celów, przeznaczone zostaną na spłatę zobowiązań skarbu państwa. W ten sposób regulowane będzie zadłużenie tych jednostek, które w poprzedniej strukturze administracyjnej miały charakter państwowy, a po wdrożeniu reformy przekazane zostały w gestię samorządów. Przypominam, iż w tym przypadku chodzi o zobowiązania z roku 1998.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#JerzyKurowski">W trakcie wczorajszego posiedzenia poseł Franciszek Potulski zadał też pytanie o to, kto będzie realizował zobowiązania nie istniejących już województw. Oczywiście zobowiązania te zrealizuje skarb państwa. Pamiętać bowiem trzeba o tym, że obecni wojewodowie przejęli zobowiązania swoich poprzedników.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#JerzyKurowski">Tenże sam pan poseł zapytał, czy może uzyskać zestawienie różnic, wstępujących pomiędzy kwotami, jakie miasta wojewódzkie otrzymywały przed wprowadzeniem reformy na zadania realizowane w ramach tzw. wskaźnika „U”, a kwotami, które obecne powiaty dostają na realizację tych samych, co poprzednio, zadań.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#JerzyKurowski">Muszę powiedzieć, iż pytanie to potraktowałem jako apel do przedstawicieli byłych miast wojewódzkich, będących obecnie miastami na prawach powiatu, o przygotowanie odpowiedniego zestawienia. Muszę powiedzieć, iż nie będzie to łatwe, gdyż wskaźnik „U” został ustalony na rok 1996 na podstawie kalkulacji kosztów prowadzenia różnego rodzaju działań, poniesionych w roku 1995. W latach następnych wskaźnik „U” był waloryzowany, ale „po drodze” niektóre miasta rezygnowały z części zadań. Z tego też powodu w kolejnych latach nie przywiązywano już tego wskaźnika do konkretnej jednostki.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#JerzyKurowski">Czyli obecnie, po upływie kilku lat, trudno będzie sprostać życzeniu posła Franciszka Potulskiego i przedstawić dane porównawcze. Obawiam się, że Ministerstwo Finansów, mając w istocie niepełne dane na ten temat, może popełnić jakieś błędy, a zatem informacja dotycząca finansowania wielkich miast w ramach wskaźnika „U” nie będzie miarodajna.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#JerzyKurowski">W toku wczorajszego posiedzenia kilku przedstawicieli samorządów sygnalizowało nagłe i niespodziewane zmniejszenie przyznanych wcześniej środków. Problem ten jest przedmiotem wielkiego niepokoju samorządów. M.in. pan prezydent Słupska mówił o znacznym zmniejszeniu środków na weterynarię.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#JerzyKurowski">Mogę się tylko domyślać, iż jest to efekt realizacji art. 47 ustawy budżetowej. Zgodnie z tym artykułem dopuszczalne jest dokonanie pewnych przesunięć pomiędzy różnymi częściami budżetu. A więc przesunięcia takie są możliwe w kontekście budżetu wojewodów, czy też samorządów lub budżetów poszczególnych ministrów.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#JerzyKurowski">Przesunięcia te, zgodnie z przywołanym art. 47, można było realizować do końca kwietnia br. Nie jest to jednak tak, iż w wyniku przesunięć bez wyjątku traciły wszystkie samorządy, były bowiem i takie, które na tym zyskały. Oczywiście skarżą się tylko ci samo-rządowcy, którzy otrzymali mniej pieniędzy, niż się spodziewali.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#JerzyKurowski">Trudno mi natomiast zabierać głos w konkretnej sprawie, przedstawionej przez prezydenta Słupska, gdyż nie znam jednostkowych decyzji o przesuwaniu środków budżetowych. Ponadto chcę wyjaśnić, iż departament, który reprezentuję, nie uczestniczył w podejmowaniu decyzji, realizowanych na mocy art. 47 ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#JerzyKurowski">Mogę tylko przypuszczać, że poszczególne decyzje o przesuwaniu środków budżetowych miały służyć zracjonalizowaniu wydatkowania przez samorządy przyznanych im pieniędzy i korygowaniu tych błędów, które zostały popełnione na wstępnym etapie rozdziału środków.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#JerzyKurowski">Także wczoraj jeden z mówców zarzucił ministrowi finansów, że dzieli on pieniądze na poszczególne samorządy według projektu budżetu, który sam przygotował dla samorządów wojewódzkich i powiatowych.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#JerzyKurowski">Otóż chcę wyjaśnić, iż projekt budżetu samorządowego został przygotowany przez resort finansów zgoła incydentalnie, mając na względzie fakt, iż samorządy powiatowe i wojewódzkie, które zaczęły funkcjonować w dniu 1 stycznia 1999 r., po prostu nie miały kiedy tego zrobić.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#JerzyKurowski">Myślę jednak, że w tym kontekście zaszło pewne nieporozumienie, gdyż jak to już zaznaczyłem, samorządowy budżet powstał niejako z konieczności, w specyficznej sytuacji wdrażania reformy.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#JerzyKurowski">Zgodnie z naszymi intencjami ów „resortowy budżet” samorządy powinny traktować jako wzorzec, makietę, na której w miarę potrzeby będą mogły dokonywać niezbędnych zmian. A zatem nie ma żadnych przeszkód po temu, aby samorząd wprowadzał zmiany do propozycji przedłożonych przez ministra finansów. Być może, w tej sprawie samorządy dostały zbyt mało informacji i uważały, że przedłożony projekt budżetu jest projektem sztywnym, nie do podważenia. Mogę się tylko domyślać, że tak właśnie się stało. Pamiętać należy i o tym, że w trakcie roku samorządy również mogą wprowadzać korekty do swoich planów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#JerzyKurowski">Obecnie chciałbym się odnieść do krytycznych uwag, jakie w dniu wczorajszym zostały sformułowane w kontekście hipotetycznych uprawnień ministra finansów, dotyczących ingerencji w samorządowe budżety.</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#JerzyKurowski">Proszę państwa, muszę od razu wyjaśnić, iż jest to stwierdzenie zgoła iluzoryczne. Oczywiście minister finansów odgrywa olbrzymią i niekwestionowaną rolę w przygotowaniu budżetu państwa. Natomiast z racji samej tylko struktury budżetów samorządowych, bezzasadna byłaby, nawet teoretyczna, ingerencja ministra finansów. Pamiętać bowiem trzeba o tym, że 48% budżetów samorządów stanowią dotacje i mniej więcej drugie tyle wynoszą subwencje ogólne. W tej sytuacji minister finansów nie ma wpływu na ustalanie proporcji pomiędzy tymi dwiema częściami, gdyż określone są one ustawą.</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#JerzyKurowski">Oczywiście ideałem byłaby taka sytuacja, w której wszystkie samorządy miałyby zrównoważone budżety. Jednak w chwili obecnej daleko jesteśmy od tego ideału, gdyż większość samorządów ma budżety deficytowe. Nie należy jednak z tego powodu wpadać w panikę, gdyż nie jest to znaczny deficyt, niższy nawet, niż to dopuszcza ustawa budżetowa.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#JerzyKurowski">Myślę, że doświadczenia, wynikające z kilkuletniego funkcjonowania samorządów gminnych, pozwolą na racjonalniejsze niż w pierwszych latach istnienia samorządów konstruowanie budżetów powiatowych i wojewódzkich. Dysponujemy sprawozdaniem z wykonania budżetu za pierwszy kwartał tego roku. I na tej podstawie mogę powiedzieć, że deficyt budżetowy samorządów powiatowych oraz wojewódzkich jest o połowę niższy od tego, jaki wykazywały w pierwszym roku swojej działalności samorządy gminne.</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#JerzyKurowski">Myślę, że odpowiedziałem już na wszystkie wczorajsze pytania o charakterze systemowym. Oczywiście, w razie potrzeby, w trakcie posiedzenia ustosunkuję się do następnych uwag i wątpliwości, formułowanych w kontekście finansowania samorządów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję dyr. Kurowskiemu za wyjaśnienia i komentarze.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym powitać przybyłego na posiedzenie ministra Józefa Płoskonkę, który będzie w dniu dzisiejszym reprezentował rząd. Zanim jednak oddam głos panu ministrowi, prosiłabym, aby wystąpił przewodniczący podkomisji do spraw finansów, poseł Włodzimierz Puzyna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Dzień dobry państwu. Z żalem muszę powiedzieć, iż nie mogłem uczestniczyć we wczorajszym posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego. Jednak w swojej świadomości mam wiele doświadczeń i uwag, zebranych w trakcie bezpośrednich kontaktów z przedstawicielami samorządu powiatowego, gminnego i wojewódzkiego oraz w toku debat poświęconych finansom samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Wobec tego, w trakcie swojego wystąpienia będę się odwoływał do tych właśnie doświadczeń oraz danych, które do tej pory udało mi się zgromadzić.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WłodzimierzPuzyna">Jako wieloletni członek Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, z przykrością muszę stwierdzić, że Ministerstwo Finansów w sposób, powiedziałbym, klasyczny „ustawiło się” w stosunku do tych problemów, które ujawniły się w pierwszych miesiącach funkcjonowania reformy, w kontekście finansowania samorządów.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WłodzimierzPuzyna">Jestem głęboko przeświadczony o tym, że na obecnym etapie reformy samorządowej niezbędne jest przeprowadzenie rzetelnej analizy sytuacji oraz jednoznaczne ustosunkowanie się do tych systemowych błędów, których skutki dotkliwie obecnie odczuwają samorządy.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WłodzimierzPuzyna">Pan minister Miller, w liście, który do nas przesłał, napisał, iż nie może posłom przedstawić żadnych danych analitycznych, ponieważ resort nie dysponuje wynikami ze wszystkich powiatów. Muszę powiedzieć, iż poczułem się zażenowany takim tłumaczeniem. Zażenowanie to wynika z faktu, iż jestem fizykiem i wiem, że dla przeprowadzenia analizy, która pozwoli na uzyskanie wyników o dużej skali prawdopodobieństwa, wcale nie trzeba badać wszystkich elementów, natomiast wystarczy przeanalizowanie danych, uzyskanych na próbce reprezentatywnej.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WłodzimierzPuzyna">A zatem, dla przeanalizowania finansów samorządów wcale nie trzeba było czekać na uzyskanie danych ze wszystkich powiatów. Uważam wobec tego, że posługiwanie się takim argumentem jest, niestety, kompromitacją kwalifikacji fachowych ministra.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#WłodzimierzPuzyna">Trudno wyobrazić sobie wprowadzenie tak wielkiej reformy, jaką jest reforma samorządowa, bez zaplecza analitycznego i bez przygotowania systemowego szybkich korekt, które mogłyby być wprowadzane wówczas, gdyby się okazało, że popełnione zostały błędy, spowalniające reformę, lub wypaczające jej ideę. Jednocześnie doskonale zdaję sobie sprawę, że przy tak wielkiej operacji błędy są wręcz nieuniknione. Otóż obydwa te elementy, niestety, nie zostały uwzględnione w działaniach Ministerstwa Finansów. Zaniechano bowiem przeprowadzenia rzetelnej analizy obecnego stanu rzeczy i nie przygotowano systemowego sposobu niwelowania zauważonych błędów.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#WłodzimierzPuzyna">Chcę przypomnieć, że cytowany przez pana dyr. Kurowskiego art. 47 ustawy budżetowej, pozwala na korygowanie zauważonych błędów. Przy czym umieszczenie takiego zapisu bynajmniej nie było pomysłem ministerstwa. Zapis ten bowiem znalazł się w ustawie budżetowej po stoczeniu przez posłów potężnej batalii. Dopiero następnie resort finansów zaakceptował tę propozycję.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#WłodzimierzPuzyna">W wypowiedzi dyr. Kurowskiego znalazło się też takie stwierdzenie, że dzięki przebudowie systemu finansowania administracji samorządu udało się odkryć, że poprzednio w wielu miejscach tegoż systemu marnowały się olbrzymie pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#WłodzimierzPuzyna">Ten fakt świadczy o pewnych niedowładach w sposobie funkcjonowania Ministerstwa Finansów, a zatem jest niejako zarzutem o charakterze pro domo sua. Dopiero teraz bowiem, gdy przydzielano samorządom określone kwoty, okazało się, że funkcjonujące poprzednio urzędy rejonowe obdzielane były środkami finansowymi w sposób nader nierównomierny. Nieracjonalny był też system zatrudniania pracowników tychże urzędów, którzy obecnie spadli na braki samorządów.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#WłodzimierzPuzyna">Jeśli poszczególne urzędy rejonowe, realizujące te same zadania, otrzymywały na zadania te bardzo różne kwoty, oznacza to, że część pieniędzy po prostu była marnotrawiona. Oczywiście dyr. Kurowski nie powiedział o tym wprost, natomiast, wyjaśniając przyczynę nierównomiernego przydziału środków finansowych obecnym powiatom, stwierdził, iż wysokość tych środków jest pochodną uśrednionych wydatków, ponoszonych przez poprzednie struktury administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#WłodzimierzPuzyna">A zatem, jeżeli jakiś urząd rejonowy zatrudniał bardzo znaczną liczbę pracowników, to obecnie samorząd, który powstał w miejsce tego urzędu, odczuje drastyczne po-mniejszenie dotacji z budżetu państwa. Jeśli natomiast jakiś urząd rejonowy prowadził racjonalną i zarazem oszczędną politykę personalną, to obecnie samorząd dostanie więcej pieniędzy niż jego poprzednik, czyli urząd rejonowy. Tak to już bowiem jest, że wielkości uśrednione rządzą się swoimi prawami.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#WłodzimierzPuzyna">Muszę stwierdzić jeszcze i to, że z odpowiedzi udzielonych przed chwilą przez przedstawiciela resortu finansów nader wyraziście wyziera brak myślenia systemowego.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#WłodzimierzPuzyna">Chcę przypomnieć, iż w takcie prac nad ustawą o finansach publicznych i nad ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, sygnalizowaliśmy istnienie pewnych błędów systemowych, których można było uniknąć. Staraliśmy się „przebić” z naszymi uwagami i udokumentować, iż rozkład dochodów jednostek samorządowych, a szczególnie dochodów powstających powiatów, nie jest zsynchronizowany z zestawem wydatków.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#WłodzimierzPuzyna">Ostrzegaliśmy już wówczas, gdy ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego była na etapie narodzin, że brak tej synchronizacji spowoduje już wkrótce powstanie niedoborów finansowych, zwłaszcza w dziedzinie kultury i w dziedzinie pomocy społecznej. Staraliśmy się przekonać resort finansów, że zbilansowanie tych dwóch elementów budżetu, jest wręcz niezbędne dla płynnego finansowania jednostek samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#WłodzimierzPuzyna">Jednak pan minister Miller nie zareagował na nasze przestrogi i nie wziął ich pod uwagę. W wyniku zilustrowanej sytuacji stało się to, czegośmy się najbardziej obawiali. Zaraz postaram się to wyjaśnić. Moim zdaniem owe 128 mln zł z budżetu państwowego, które zostały przeznaczone na potrzeby kultury, w pewnym sensie są pieniędzmi zmarnotrawionymi.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#WłodzimierzPuzyna">Otóż, jeżeli kwoty przewidziane na kulturę, przekazane już do budżetów samorządowych, w globalnej skali bilansują się, i to nawet z naddatkiem, z kwotami, które przekazywane były na ten cel w poprzednich latach, a takie właśnie deklaracje publicznie składał pan minister Miller, oznacza to, że w budżetach samorządowych w skali globalnej znalazło się dość pieniędzy, natomiast rozkład tych pieniędzy jest niewłaściwy. W takiej sytuacji do tego „interesu”trzeba było dołożyć 128 mln zł z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#WłodzimierzPuzyna">W moim przekonaniu sytuacja, jaka wytworzyła się w kontekście finansowania kultury, jest dowodem na znaczną niegospodarność. Oczywiście wywód ten ma sens wtedy, kiedy prawdziwe okazałyby się te deklaracje, które składał minister Miller przy okazji dyskusji o finansowaniu kultury.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#WłodzimierzPuzyna">Na skutek takich decyzji, podejmowanych przez administrację centralną, wszelkie konsekwencje, wynikające z obecnego sposobu finansowania kultury, spadają na samorządy.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#WłodzimierzPuzyna">Tyle uwag natury ogólnej chciałem przekazać w pierwszej części swojego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#WłodzimierzPuzyna">Myślę, że warto powiedzieć jeszcze kilka słów o kwestiach szczegółowych, a więc również o owych nieszczęsnych 128 mln zł, które przypuszczalnie wcale nie trafiły do tych samorządów, które obecnie szamocą się z finansowaniem kultury.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#WłodzimierzPuzyna">Myślę, że skoro takie jak zilustrowane przeze mnie błędy zostały już ujawnione, oznacza to, że nadeszła najwyższa pora po temu, aby pokazać racjonalne rozwiązania systemowe, które mogłyby być wdrożone w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#WłodzimierzPuzyna">W żadnym wypadku nie możemy dopuścić do tego, aby zilustrowana sytuacja powielona została również w roku przyszłym. Jeśli jednak, mimo naszych ostrzeżeń, również w roku 2000 nie zostaną zbilansowane dochody z wydatkami, to znów będziemy zmuszeni „ręcznie sterować” rozdzielaniem pieniędzy, a samorządy nadal będą się ubiegały o uzyskanie takich kwot, które pozwolą im na utrzymanie istniejących placówek kultury. Podobnie jak w roku bieżącym, znów zacznie się słanie pism oraz składanie wniosków i skarg na sposób finansowania zadań z dziedziny kultury.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#WłodzimierzPuzyna">A zatem, drodzy państwo, pamiętajmy, że jest już bardzo niewiele czasu na to, aby nie tylko pomyśleć o rozwiązaniach systemowych, ale także zastosować je w praktycznym działaniu.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#WłodzimierzPuzyna">Niestety, do tej pory nie ma nawet śladu propozycji rozwiązań systemowych, które by można spokojnie opracowywać do końca roku. Wobec tego otwarcie muszę powiedzieć, że sytuacja ta wprost mnie zatrważa. Mój popłoch wynika z faktu, iż szczęśliwie mija już połowa roku, a w kontekście konstruowania rozwiązań systemowych nie dzieje się zupełnie nic. Mało tego, odnoszę wrażenie, iż nad całokształtem realizacji budżetu, szczególnie na płaszczyźnie samorządowej, od strony analitycznej zupełnie nikt nie panuje.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#WłodzimierzPuzyna">W takiej sytuacji wzmacnia się Polska resortowa, która korzystając ze sprzyjającej okazji, stara się wszelkimi siłami odzyskać swoje tereny utracone w wyniku wprowadzenia reformy administracyjnej. Jest to zupełnie realne zagrożenie, gdyż tak naprawdę reforma jeszcze nie stała się faktem i jeszcze nie została ukończona. Co prawda, administracja centralna utraciła niektóre ze swoich wcześniejszych kompetencji, ale teraz, w różnorakich resortowych pionach, usiłuje odwojować swoje terytorium.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#WłodzimierzPuzyna">Obecnie chciałbym opisać kilka zjawisk, sygnalizowanych przez samorządowców, które w moim przekonaniu warte są reakcji Sejmu i rządu.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#WłodzimierzPuzyna">Pierwsza z tych sygnalizowanych spraw dotyczy zespolenia służb, straży oraz inspekcji. Otóż chcę przypomnieć, że zarówno w naszych pierwotnych projektach, jak i w przyjętych następnie ustawach, zakłada się zespolenie służb, straży oraz inspekcji z administracją samorządową. Z tego też powodu środki na finansowanie działalności tych służb znajdują się w budżecie powiatu. Na razie, co prawda, są to dotacje, ale pozostają one w dyspozycji samorządu.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#WłodzimierzPuzyna">Po kilku miesiącach funkcjonowania reformy okazało się, iż powszechne są praktyki polegające na tym, że komendant wojewódzki straży czy policji, bez żadnych ograniczeń, wydaje rozporządzenia finansowe dla swojego pionu, natomiast podległe jednostki potulnie stosują się do tych finansowych zaleceń. W tym kontekście muszę otwarcie powiedzieć, iż wydawanie tego typu rozporządzeń jest jawną ingerencją w przyjęty budżet powiatu.</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#WłodzimierzPuzyna">W takiej sytuacji owo zespolenie służb, straży oraz inspekcji z administracją samorządową po prostu staje się fikcją, zaś odpowiedzialność powiatu za funkcjonowanie policji jest zupełnie iluzoryczna.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#WłodzimierzPuzyna">Inaczej mówiąc, w chwili obecnej trwa wojna, która ma rozstrzygnąć, czy policja i straże będą w przyszłości pod kontrolą powiatu, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#WłodzimierzPuzyna">Dość powszechne obecnie jest też podejmowanie prób regulowania tegorocznymi środkami budżetowymi zobowiązań służb, straży oraz inspekcji, powstałych w latach ubiegłych. Finansowanie zaległych zobowiązań, a tym samym uszczuplanie tegorocznych nakładów na działanie służb, straży oraz inspekcji, przyczynia się do pogorszenia jakości wykonywanych przez nie zadań, a pamiętać trzeba, że służby te mają dla mieszkańców powiatów niebagatelne znaczenie. Co najmniej wątpliwe są też wyjaśnienia przedstawicieli właściwych ministerstw, którzy utrzymują, iż nie może być mowy o zespoleniu z administracją samorządową służb, straży oraz inspekcji, gdyż na przykład policja jest państwem w państwie. Podobne zresztą zjawiska zarysowują się też na szczeblu rządowym, gdzie również trudno nawet mówić o próbach zespolenia administracji specjalnych z administracją państwową.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#WłodzimierzPuzyna">Jestem przeświadczony o tym, że dłużej nie można pomijać milczeniem tego zjawiska. Nie można też biernie przyglądać się temu, że wpisane w kształt reformy samorządowej zespolenie służb specjalnych z administracją samorządową, po prostu staje się fikcją. Wokół całej tej sprawy po prostu nic się nie dzieje, podczas gdy jest najwyższa pora po temu, aby w tym względzie znaleźć rozwiązanie o charakterze systemowym.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#WłodzimierzPuzyna">Jeśli już poruszyłem sprawę potrzeby przyjęcia zmian systemowych, to chciałbym przypomnieć, że niedawno odbyła się wielka dyskusja na temat zakładów budżetowych i samodzielności finansowej jednostek budżetowych, prowadzona w świetle realizacji procedur budżetowych i w kontekście wdrożenia zasad samodzielnego gospodarowania samorządów. W końcowym etapie tejże dyskusji Ministerstwo Finansów obiecało wsparcie programu rozwiązań systemowych, którego realizacja zapewniłaby usamodzielnienie się jednostek budżetowych. Jednak obietnice pozostały wyłącznie obietnicami i do tej pory w tej sprawie resort nie podjął żadnych działań. Nie odbyła się na ten temat żadna dalsza dyskusja, nie przedłożono też jakichś propozycji, a zatem sprawa ta, wydaje się, została zapomniana.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#WłodzimierzPuzyna">Jako poseł Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, dostrzegam też potrzebę wprowadzenia kilku innych, drobnych korekt systemowych, które mogłyby się przyczynić do ułatwienia samorządom gospodarowania na swoim terenie. Nie jestem zresztą odosobniony w tym względzie, gdyż taka opinia jest dość powszechna po półrocznym funkcjonowaniu reformy administracyjnej państwa. Jednak i w tym przypadku zapadła martwa cisza.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#WłodzimierzPuzyna">Samorządy różnych szczebli już w tej chwili są w stanie przedstawić kilka pomysłów, których wdrożenie mogłoby przyczynić się do rozwikłania wielu problemów, z którymi na co dzień spotyka się administracja samorządowa. W trakcie licznych rozmów prowadzonych w samorządach, dane mi było wysłuchać wielu gorzkich uwag na ten temat, że propozycje formułowane w terenie po prostu pozostają bez echa.</u>
          <u xml:id="u-8.36" who="#WłodzimierzPuzyna">Korzystając zatem z obecności na posiedzeniu zarówno przedstawicieli samorządów, jak i reprezentanta rządu, postaram się przedstawić kilka z propozycji, których realizacja umożliwiłaby wprowadzenie drobnych, ale istotnych, korekt systemowych.</u>
          <u xml:id="u-8.37" who="#WłodzimierzPuzyna">Pierwsza z tych propozycji sformułowana została w kontekście funkcjonowania pomocy społecznej. Jak nam wszystkim wiadomo, w tym obszarze działania samorządów rysują się liczne napięcia. Część z tych napięć jest wynikiem stosowania w finansowaniu zadań z tego zakresu systemu dotacyjnego. W kontekście zasad funkcjonowania pomocy społecznej już bardzo niewielka zmiana usprawniłaby działanie. Chodzi bowiem o to, aby środki kierowane na pomoc społeczną trafiały tam, gdzie rzeczywiście przebywa podopieczny czy pensjonariusz. Inaczej mówiąc, chodzi o to, aby środki finansowe, obojętne już, czy będzie to dotacja, czy też subwencja, „szły” za podopiecznym. Teraz natomiast rozdzielane są według sztywnych zasad, polegających na tym, że pieniądze kierowane są niezmiennie tam, gdzie dana osoba jest zameldowana, niezależnie od tego, czy przebywa na starym miejscu, czy też mieszka na drugim krańcu Polski. Uważam, iż jest to bardzo racjonalna propozycja, której zrealizowanie znacznie ułatwiłoby gospodarowanie pieniędzmi przeznaczonymi na pomoc społeczną, a także przyczyniłoby się do znacznego uproszczenia dotychczas obowiązujących procedur.</u>
          <u xml:id="u-8.38" who="#WłodzimierzPuzyna">Zmian systemowych wymaga też sposób finansowania rodzin zastępczych. W tym przypadku skuteczna byłaby weryfikacja wysokości dotychczasowych stawek, określonych na jedno dziecko, a także powiększenie puli środków kierowanych do tych rodzin.</u>
          <u xml:id="u-8.39" who="#WłodzimierzPuzyna">Kolejną sprawą, wymagającą skorygowania, są powiatowe centra pomocy społecznej, które zostały utworzone na mocy ustawowych zapisów. Jednak w zasadzie na powołaniu do życia tych placówek wszystko się skończyło, gdyż w budżecie nie przewidziano środków na ich funkcjonowanie. Wobec tego niezbędne jest wprowadzenie korekty, która pozwoli na skierowanie do tych placówek środków, umożliwiających im dalszą egzystencję.</u>
          <u xml:id="u-8.40" who="#WłodzimierzPuzyna">Wiele kłopotów sprawia obecnie samorządom zapewnienie poprawnego funkcjonowania nadzoru budowlanego. Otóż chodzi oto, że planując budżety dla inspektoratów nadzoru budowlanego, zapomniano o jednej ważnej zasadzie, w myśl której na kontrolę prowadzonej budowy należy wysłać dwóch inspektorów, gdyż dopiero ich opinia może być miarodajna. W związku z tym, że nie ma pieniędzy na zatrudnienie drugiego inspektora, nadzór budowlany prowadzony jest niezgodnie z obowiązującymi przepisami.</u>
          <u xml:id="u-8.41" who="#WłodzimierzPuzyna">Przechodzę do kolejnej nieprawidłowości, wychwyconej w pierwszych miesiącach funkcjonowania reformy. Otóż podobno w służbie zdrowia bez większych przeszkód rozwija się handel długami. Utrzymanie tego procederu powoduje, iż coraz częściej mamy do czynienia z roszczeniami finansowymi wobec tych osób, które obecnie „zawiadują” służbą zdrowia. Oznacza to, że wystawiane są rachunki starostom powiatów oraz marszałkom województw. W takiej sytuacji należy się wreszcie zastanowić, jak systemowo rozwiązać problem spłat należności. Szczególnie ważna, i zarazem niepokojąca, jest sprawa zadłużeń tych zakładów opieki zdrowotnej, które się usamodzielniły jeszcze w początkach ub.r., a więc przed wprowadzeniem reformy. Organem założycielskim dla tych zakładów był wojewoda. Wówczas to, zanim weszła reforma, zoz-y te zdążyły się zadłużyć i obarczone starymi długami skryły się pod skrzydła samorządu.</u>
          <u xml:id="u-8.42" who="#WłodzimierzPuzyna">Samorząd zaś nie czuje się odpowiedzialny za zobowiązania tych placówek. Nie mówiąc już o tym, że nie jest w stanie spłacić horrendalnych kwot. Do tej pory problem ten nie doczekał się systemowego rozwiązania i tak naprawdę nikt obecnie nie wie, jakim sposobem zadłużone zoz-y będzie można wyprowadzić na czyste wody.</u>
          <u xml:id="u-8.43" who="#WłodzimierzPuzyna">Kolejnym problemem, który dość często sygnalizują przedstawiciele samorządów powiatowych, jest problem środków z Funduszu Ochrony Środowiska. W tym przypadku chodzi o to, że środki pieniężne pochodzące z Funduszu Ochrony Środowiska bardzo jest trudno ruszyć, gdyż sposób ich wykorzystania obramowany został sztywnymi rygorami. Taki stan rzeczy powoduje, że samorządy powiatowe nie mogą tych pieniędzy przeznaczyć na rzeczywiste potrzeby. Ilekroć sięgną po pieniądze, zaraz wyrastają przeszkody formalne. Wobec tego samorządowcy postulują, aby tak zmodyfikować obecnie obowiązujące reguły, aby pieniądze te były bardziej dostępne.</u>
          <u xml:id="u-8.44" who="#WłodzimierzPuzyna">Kolejnym problemem, wymagającym rozstrzygnięć o charakterze systemowym, jest problem przekazania samorządom inwestycji, które zostały rozpoczęte w latach poprzednich. Jednak, aby inwestycje te samorządy mogły ukończyć, muszą mieć na ten cel pieniądze. Liczne sygnały dochodzące z terenu wskazują jednak na to, że za przekazaniem inwestycji nie poszły pieniądze. Wobec tego w wielu miejscach kraju zamarły rozpoczęte wcześniej budowy, gdyż samorządy nie tylko nie mają pieniędzy na ich kontynuowanie, ale częstokroć także na zabezpieczenie tego, co do tej pory zostało wybudowane. Jest to ewidentny przykład marnotrawstwa, gdyż wznowienie inwestycji po upływie roku czy dwóch może się okazać kosztowniejsze od rytmicznego realizowania rozpoczętych prac.</u>
          <u xml:id="u-8.45" who="#WłodzimierzPuzyna">Przykładów, podobnych tu przytoczonym, mogę podać znacznie więcej, ale myślę, że nie byłoby w tym większego sensu, a moja wypowiedź zostałaby odebrana jako utyskiwania malkontenta. Wobec tego obecnie przejdę do sformułowania wniosków o charakterze ogólnym. Otóż na kanwie podanych tu przykładów mogę powiedzieć tylko tyle, że zarówno metodyka prowadzenia analiz, jak i metodyka reagowania na negatywne zjawiska, a także myślenia o obecnej sytuacji, wymagają gruntownej refleksji, której efektem będzie wprowadzenie niezbędnych modyfikacji oraz rozwiązań o charakterze systemowym.</u>
          <u xml:id="u-8.46" who="#WłodzimierzPuzyna">Jeśli do końca obecnego roku rzeczywiście uda się wprowadzić niezbędne rozwiązania systemowe, to wówczas w rok 2000 wejdziemy z systemem poprawionym, budzącym mniej kontrowersji.</u>
          <u xml:id="u-8.47" who="#WłodzimierzPuzyna">Poprawienie zilustrowanych niedomogów i niedopatrzeń pozwoli na to, że w latach przyszłych mniej będzie nerwowych reakcji i do-raźnie podejmowanych działań interwencyjnych, a wszystkim nam wiadomo, że szybko podejmowane działania interwencyjne mają krótki żywot i nigdy nie rozwiązują problemu, a tylko łagodzą negatywne skutki określonych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-8.48" who="#WłodzimierzPuzyna">Myślę, że będzie można mówić o sukcesie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, jeśli na dzisiejszym posiedzeniu uda się nam sformułować podstawowe wnioski, które dadzą odpowiedź na pytanie, co, w jakim trybie i w jakim czasie należałoby zrobić, aby w roku 2000 samorządy mogły działać bez nerwowej szarpaniny.</u>
          <u xml:id="u-8.49" who="#WłodzimierzPuzyna">Jeśli samorządy przestaną ustawicznie zabiegać o to, aby łatać zewsząd wyzierające dziury, to wówczas będą mogły spokojnie pomyśleć o przyszłości, czyli o dobrze przygotowanej strategii rozwojowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję posłowi Włodzimierzowi Puzynie za tak szczegółowe szczegółowe zilustrowanie nader ważnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#IrenaLipowicz">Proszę, aby obecnie głos zabrał przedstawiciel rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefPłoskonka">Szanowni państwo, na początku swojej wypowiedzi chciałbym odpowiedzieć na kilka pytań, które padły podczas wczorajszego posiedzenia. Następnie zaś przejdę do wypowiedzi posła Włodzimierza Puzyny. Od razu muszę zaznaczyć, iż nie będą się ustosunkowywał do tego, co pan poseł powiedział przed chwilą, gdyż moim zamiarem jest wyłącznie przekazanie informacji na ten temat, co obecnie czyni rząd, w kontekście zilustrowanych przez posła Włodzimierza Puzynę zjawisk, oraz jakie działania ma zamiar podjąć w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JózefPłoskonka">Obecnie przechodzę do wyjaśnienia tych problemów, które pojawiły się w trakcie wczorajszej dyskusji. Jak mi wiadomo, mówię tak, gdyż nie mogłem uczestniczyć we wczorajszych obradach Komisji, wielu przedstawicieli samorządów prosiło o informacje na temat rozpoczętego właśnie procesu komunalizacji mienia. Otóż chcę wyjaśnić, iż przekazywanie majątku samorządom odbywać się będzie przede wszystkim z mocy prawa, sporadycznie zaś tylko na stosowny wniosek. Natomiast tryb przekazywania mienia określony został w rozporządzeniu, które ukazało się w końcu lutego.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JózefPłoskonka">Muszę przyznać, iż potwierdzają się uwagi zgłaszane przez przedstawicieli samorządów, o zbyt wolnym realizowaniu procesu komunalizacji mienia. Ponieważ cały czas monitorujemy działania prowadzone w kontekście wdrażania reformy, mogę powiedzieć, iż od początku czerwca w skali kraju wojewodowie wydali zaledwie około stu decyzji dotyczących komunalizacji.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JózefPłoskonka">Aby zmienić tę sytuację, rząd podjął pewne kroki, które mogą się już wkrótce przyczynić do przyspieszenia procesu komunalizacji mienia. Jestem głęboko przeświadczony o tym, że w wyniku naszych działań przede wszystkim ulgnie przyspieszeniu proces wydawania decyzji przez poszczególnych wojewodów. Musimy jednak pamiętać o tym, że cała procedura przekazywania mienia samorządom terytorialnym jest nader skomplikowana. Jak wiadomo, majątek, który ma być skomunalizowany, w chwili obecnej jest własnością skarbu państwa. Oznacza to, że jego zarządcą jest właściwy minister, czyli minister skarbu. W momencie, gdy wydana zostanie określona decyzja o komunalizacji jakiejś części państwowego majątku, minister skarbu musi tę część wyłączyć z puli mienia skarbu państwa. Dla sfinalizowania konkretnej sprawy trzeba także wyjaśnić kwestie własnościowe oraz przeprowadzić szczegółową inwentaryzację przekazywanego majątku. A zatem jest to procedura dość przewlekła i skomplikowana.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JózefPłoskonka">Mogę jednak zapewnić obecnych, że podjęliśmy wszelkie kroki, mające przyspieszyć komunalizację. Mam nadzieję, że przebiegnie ona sprawniej niż w roku 1990, kiedy to gminy otrzymywały część mienia państwowego.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JózefPłoskonka">Przedstawiciele samorządów domagali się także wyjaśnień na temat zwrotu kosztów, jakie ponieśli w związku ze zwalnianiem w styczniu i lutym pracowników przejętych z byłych urzędów wojewódzkich, a także z innych instytucji szczebla wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JózefPłoskonka">Otóż cała ta sprawa wcale nie jest prosta. Chcę wyjaśnić, iż w roku ubiegłym nasz resort poczynił wiele uzgodnień dotyczących trybu przekazywania samorządom powiatowym byłych pracowników urzędów wojewódzkich. Przy czym już wówczas zwracaliśmy uwagę, iż cały ten proces musi odbywać się płynnie, bez zbędnych zakłóceń. Poszczególne powiaty powinny otrzymać taką liczbę pracowników, jaka rzeczywiście jest im niezbędna dla sprawnego działania.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JózefPłoskonka">Jednak, jak wykazały wstępne analizy, rzeczywistość okazała się inna, gdyż wojewodowie swoich byłych pracowników kierowali przede wszystkim do powiatów, zlokalizowanych jak najbliżej ośrodka wojewódzkiego. Rozumiem, że postępując w ten sposób, chcieli zmniejszyć uciążliwość dojazdów i zapewnić tym ludziom pracę jak najbliżej miejsca ich stałego zamieszkania. Ale jak się okazało już wkrótce, pojawiły się poważne komplikacje, wynikające z nierównomiernego rozmieszczenia pracowników w poszczególnych powiatach.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JózefPłoskonka">Gdyby całą tę sytuację rozpatrywać w kategoriach winy, to wówczas okazałoby się, że winni są zarówno wojewodowie, których zgubiło dobre serce i niewłaściwie zinterpretowane poczucie solidarności ze zwalnianymi pracownikami, jak również winni byli i pracownicy, którzy za wszelką cenę chcieli znaleźć pracę blisko domu.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JózefPłoskonka">Myślę jednak, że nie pora szukać winnych, gdyż to w niczym nie zmieni obecnego stanu rzeczy, natomiast trzeba sobie zdawać sprawę ze skutków takiego działania. Otóż w wyniku lokowania pracowników jak najbliżej byłych ośrodków wojewódzkich, powiaty ościenne dostały tak bogate „wiano”, że po prostu nie mogły go zagospodarować.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JózefPłoskonka">Ministerstwo już na początku stycznia zorientowało się, jak w istocie wygląda cała ta sytuacja i od razu ustaliło, iż koszty zwolnień „nadprogramowych” pracowników pokryje rząd. Są to w sumie niebagatelne kwoty, gdyż osobom zwalnianym, będącym pracownikami administracji, trzeba wypłacić nie tylko odprawy, ale także trzynaste pensje i jeszcze inne świadczenia, wynikające ze stosunku pracy. Postawiono tylko jeden warunek, od którego zależało sfinansowanie kosztów odejścia zbędnych pracowników, aby rozwiązanie stosunku pracy nastąpiło w styczniu lub lutym. Środki na sfinansowanie kosztów zwolnień pochodzą z sześciusetmilionowej rezerwy budżetowej. Nie będę wgłębiał się w tym przypadku w szczegóły, gdyż kwestię tę wyjaśnił już przede mną dyr. Kurowski.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JózefPłoskonka">Muszę też wyjaśnić, iż bynajmniej nie odnotowaliśmy masowych zwolnień przez powiaty tych pracowników, którzy przyszli do nich z województwa, choć obawialiśmy się, iż może wystąpić takie zjawisko w pierwszych miesiącach tego roku.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JózefPłoskonka">Z analizy, obejmującej trzy pierwsze miesiące funkcjonowania reformy wynika, że w tym czasie do pracy zostało przyjętych ok. 4 tys. pracowników, natomiast formalnie zwolniono około 1 tys. Oczywiście proces ten cały czas jest w toku, gdyż niektóre samorządy dopiero po kilku miesiącach od wprowadzenia reformy są w stanie rzetelnie przeanalizować własne potrzeby kadrowe.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JózefPłoskonka">Z monitoringu oraz wspomnianej już analizy wynika też, iż w samorządach stale jeszcze trwa intensywny ruch kadrowy. Myślę, iż ruch ten jest wynikiem tego, iż powiaty oddalone od dawnych województw mają zbyt małą liczbę pracowników, natomiast leżące w pobliżu wielkich miast odczuwają ich nadmiar. O przyczynach takiego stanu rzeczy mówiłem już wcześniej. W każdym razie obecne, dość intensywne zmiany personalne, pozwalają mieć nadzieję, że samorządy są coraz bliżej racjonalizacji zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JózefPłoskonka">Oczywiście są to tylko wstępne wnioski i uwagi, gdyż po trzech miesiącach funkcjonowania reformy nie można jeszcze wyciągać żadnych uogólniających wniosków, można natomiast mówić o pewnych rysujących się trendach i o zjawiskach, które wymagają dalszej obserwacji. Myślę, że dopiero po pierwszym półroczu będzie można podsumować obserwowany obecnie ruch kadrowy.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JózefPłoskonka">Obecnie chciałbym podać informację na temat nader interesujący samorządy, dotyczącą liczby pracowników zatrudnionych w urzędach wojewódzkich. Otóż w trakcie wczorajszego posiedzenia zabierający głos przedstawiciele samorządów utrzymywali, iż liczba urzędników zatrudnionych w rządowej administracji, jakby na przekór założeniom reformy, systematycznie rośnie. Wobec tego jestem zobowiązany wyjaśnić, iż w ciągu ostatnich miesięcy więcej pracowników odeszło, niż w ich miejsce zostało przyjętych. A zatem są to opinie, dla których nie ma pokrycia w rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JózefPłoskonka">Po tych wyjaśnieniach oraz informacjach, chciałbym powrócić do wypowiedzi posła Włodzimierza Puzyny, który lwią część swojego wstąpienia poświęcił kwestii korekt systemowych. Przy czym od razu trzeba powiedzieć, że nie chodzi o jakieś rewolucyjne zmiany w obowiązującym prawie, ale o najczęściej nieznaczne tylko skorygowanie funkcjonujących przepisów. Aby problem owych zmian nie pozostawiał żadnych wątpliwości, czuję się zobowiązany do uzupełnienia wstąpienia pana posła o kilka, moim zdaniem, istotnych szczegółów. Otóż chcę poinformować zebranych, iż ustawa - Przepisy wprowadzające przewiduje, że rząd do czerwca przyszłego roku przedstawi pełną analizę systemową wprowadzonej reformy, wnioski z niej wynikające oraz propozycje zmian.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JózefPłoskonka">Ponieważ monitoring wdrażania reformy jest prowadzony od dnia 1 stycznia br., rząd postanowił, iż pierwsze korekty zostaną przeprowadzone jeszcze w tym roku, po to, aby formalnie mogły wejść w życie od 1 stycznia roku 2000. Obecnie rząd intensywnie pracuje nad przygotowaniem tychże korekt. Trwają także prace nad całym projektem ustawy, na mocy której zostanie zmienionych kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt, ustaw prawa materialnego. Opracowywana właśnie ustawa będzie także częściowo zmieniała ustawę - Przepisy wprowadzające. Być może zaproponujemy również pewne niewielkie zmiany w ustawach ustrojowych.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#JózefPłoskonka">Ustawa ta, którą w naszym żargonie nazywamy ustawą czyszczącą, jest typowym przykładem ustawy pozytywnej, to znaczy takiej, która reaguje na zauważone drobne błędy, potknięcia oraz brak precyzyjności w ustawach prawa materialnego. Wobec tego, rolą tego aktu prawnego będzie doprecyzowanie pewnych sformułowań oraz zakresu kompetencji, w tych miejscach obowiązujących ustaw, w których do tej pory nie było należytej jasności, co z kolei rodziło trudności w kontekście interpretowania niektórych regulacji.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JózefPłoskonka">Jak zatem widać, wejście w życie ustawy czyszczącej pozwoli na wprowadzenie pewnych drobnych korekt w istniejących systemowych rozwiązaniach. Ustawa ta, po uzgodnieniach międzyresortowych, już w lipcu przekazana została Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#JózefPłoskonka">Aby mieć pełny obraz wdrożenia reformy, prosiłem, aby przedstawiciele samorządów powiatów oraz województw przekazywali do resortu wnioski i uwagi, formułowane w kontekście funkcjonowania reformy obecnych rozwiązań. Muszę powiedzieć, że samorządy bez ociągania odpowiedziały na ten apel, dzięki czemu otrzymaliśmy bardzo wiele istotnych wniosków, zarówno z powiatów, jak i z województw. Sporo wniosków przekazali też sekretarze Zespołu do spraw Wdrażania Reformy.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#JózefPłoskonka">Chciałbym jeszcze dodać, że w chwili obecnej powołanych zostało kilkanaście zespołów problemowych, pracujących nad poszczególnymi częściami tej ustawy. Jeśli przedstawiciele samorządów ponadto chcieliby sformułować jeszcze jakieś własne wnioski, chętnie je rozpatrzymy i przeanalizujemy.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#JózefPłoskonka">Mamy nadzieję, że projekt ustawy czyszczącej uda nam się przekazać parlamentowi na ostatnim przedwakacyjnym posiedzeniu, bądź, jeśli wymieniony termin z różnych względów okaże się nierealny, na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wakacjach.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#JózefPłoskonka">Sądzę, że nawet jeśli przekażemy projekt ustawy na początku września, to posłowie zdążą zakończyć nad nim pracę w takim terminie, aby ustawa ta mogła wejść w życie z dniem 1 stycznia roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#JózefPłoskonka">Obecnie chciałbym powiedzieć kilka słów na temat idei tej ustawy. Otóż, jak to już zasygnalizowałem wcześniej, głównym celem tego aktu prawnego będzie wprowadzenie korekt, sprecyzowanie niezbyt jasnych regulacji oraz likwidacja pewnych błędów, które „przedostały” się do obecnie obowiązujących przepisów. Uważamy, podobnie zresztą jak i poseł Włodzimierz Puzyna, że nie można dłużej zwlekać ze skorygowaniem tych uchybień, które ujawniły się w wyniku monitorowania przebiegu pierwszych miesięcy reformy. Przy czym chcę przypomnieć, że monitoring jest realizowany zarówno „na poziomie” wojewodów, jak i centrum administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#JózefPłoskonka">Dysponujemy bardzo znaczną liczbą danych, dotyczących zarówno ostatnich miesięcy ubiegłego, jak i pierwszych miesięcy tego roku. Dane te pozwalają nam na przeprowadzenie analizy porównawczej, która da pełny obraz funkcjonowania województw i powiatów w starym i nowym kształcie. Informacyjną część danych, dotyczących pierwszych miesięcy tego roku, przekazałem już Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Natomiast w dniu 19 czerwca, a więc już bardzo niedługo, materiał dotyczący funkcjonowania reformy będę prezentował na posiedzeniu Sejmu. Z kolei w ostatnich dniach czerwca będę chciał przedstawić pierwsze, zwarte opracowanie analityczne, dotyczące pierwszego kwartału funkcjonowania reformy. Myślę, że na początku września będziemy w stanie przedstawić Sejmowi zbiorczy materiał dotyczący pierwszego półrocza.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#JózefPłoskonka">Analiza pierwszych miesięcy funkcjonowania reformy dotyczy zarówno spraw pra-cowniczych, jak i organizacyjnych, a także częściowo kwestii finansowych, związanych z problemami, które rysują się w kontekście przejęcia przez samorządy pewnych jednostek organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#JózefPłoskonka">Na zakończenie swojego wstąpienia chciałbym ustosunkować się do kilku kwestii poruszonych przez posła Włodzimierza Puzynę. Otóż od oraz chcę wyjaśnić, że niektóre z zaprezentowanych kwestii zostaną rozwikłane po wejściu w życie omówionej ustawy czyszczącej. Inne natomiast wymagają jeszcze dalszej analizy i obserwacji. Od pewnego już czasu ustawicznie prowadzimy trójstronne rozmowy na temat najbardziej istotnych dla samorządów zagadnień. W rozmowach tych bierze udział przedstawiciel Ministerstwa Edukacji Narodowej, Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji. Uczestnictwo w rozmowach przedstawicieli trzech wymienionych resortów pozwala na przedyskutowanie tych problemów, które ujawniają się niejako na pograniczu kompetencji poszczególnych ministerstw. Dopiero gruntowne przedyskutowanie i przeanalizowanie zauważonych niedomogów pozwala na zracjonalizowanie formułowanych wniosków i zapobiega podejmowaniu pochopnych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#JózefPłoskonka">Najwięcej kłopotów mamy z rozstrzygnięciem tych problemów, które powstają „na styku” Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, gdyż raz po raz „potykamy się” o nader skomplikowaną sytuację prawną.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#JózefPłoskonka">Mamy też poważne kłopoty z rozstrzygnięciem problemów, rodzących się na pograniczu reformy administracyjnej oraz reformy służby zdrowia, dotyczących zadłużenia tych zakładów opieki zdrowotnej, które stały się podmiotami prawnymi przed dniem 1 stycznia tego roku. Muszę przyznać, że do tej chwili nie wiemy jeszcze, jak obecną sytuację rozwikłać, gdyż istniejące uregulowania prawne nie obejmują takiej, jak zilustrowana, sytuacji. A zatem tylko zmiana obecnych przepisów, pozwoliłaby na podjęcie zdecydowanych działań. Na ten temat w resorcie prowadzone są już dyskusje. Nie od dzisiaj skrzętnie gromadzimy wszelkie informacje, które napływają do nas z samorządowych województw i powiatów. Dopiero po ich przeanalizowaniu będziemy mogli zaproponować dostosowanie przepisów do potrzeb samorządów. Sygnały z terenu niezbędne nam są także do przygotowywania kwartalnych, analitycznych materiałów, na temat tego, co obecnie dzieje się w samorządach.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#JózefPłoskonka">Na tym kończę swoją wypowiedź. W razie potrzeby odpowiem na kolejne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję panu ministrowi. Obecnie głos zabierze poseł Włodzimierz Puzyna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Ad vocem. Myślę, że w obecnej sytuacji można by rozpatrzyć zasadność powołania komisji wspólnej, w skład której weszliby zarówno przedstawiciele rządu, jak i samorządu. Komisja taka, zgodnie z doraźnymi potrzebami, powoływałaby zespoły rządowo-samorządowo-parlamentarne, w pracach których braliby udział także eksperci.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Gdyby taka komisja już funkcjonowała, można by doraźnie, wykorzystując nadchodzące od samorządów sygnały, pracować nad konkretnymi rozwiązaniami o charakterze konstruktywnym. Ponadto z funkcjonowania w komisji wspólnej byłaby i taka korzyść, że wszelkie informacje przekazywane z terenu całej Polski, natychmiast otrzymywałby nie tylko rząd, ale i parlament. Z kolei taka sytuacja sprzyjałaby szybszemu niż do tej pory podejmowaniu decyzji, gdyż obieg informacji byłby obiegiem zamkniętym.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WłodzimierzPuzyna">Trzeba pamiętać, że spotkania podobne do dzisiejszego, w których biorą udział samo-rządowcy oraz przedstawiciele rządu, siłą rzeczy przybierają charakter konfrontacyjny. Nie po raz pierwszy uczestniczę w posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, w którym biorą udział przedstawiciele samorządów. Schemat, z uwagi na sytuację, jaka wytworzyła się w terenie po pierwszych miesiącach funkcjonowania reformy, zawsze jest taki sam. W myśl tego schematu samorządowcy przedkładają listę skarg, najczęściej w pełni uzasadnionych, rząd zaś wikła się w wyjaśnienia i udziela odpowiedzi. A zatem na pewno tego typu spotkania nie są okazją do prowadzenia konstruktywnej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WłodzimierzPuzyna">Nie chcę, abym został niewłaściwie zrozumiany, gdyż to, co powiedziałem przed chwilą, nie jest bynajmniej krytyką modelu obradowania Komisji, ale wskazaniem, iż trzeba znaleźć jeszcze inną formułę, która pozwoli na szybkie reagowanie. Uważam ponadto, że takie, jak dzisiejsze, posiedzenia mają wielką zaletę, gdyż pozwalają nam, posłom wysłuchać uwag i komentarzy od samorządowców, którzy dzień po dniu, borykając się z bardzo licznymi kłopotami, mozolnie wprowadzają reformę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję za tę uwagę.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#IrenaLipowicz">Obecnie głos ponownie zabierze przedstawiciel rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefPłoskonka">Ad vocem. Nawiązując do propozycji przedstawionej przez posła Włodzimierza Puzynę, dotyczącej powołania komisji wspólnej, chcę powiedzieć, że już od stycznia pracuje zespół rządowo-samorządowy. W skład tego zespołu weszło 5 osób ze strony rządowej, to znaczy wiceminister oświaty, zdrowia, edukacji narodowej, finansów oraz spraw wewnętrznych i administracji. Tym ostatnim z wymienionych wiceministrów jestem właśnie ja, gdyż na co dzień zajmuję się w resorcie problemami związanymi z wdrażaniem reformy administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JózefPłoskonka">Z kolei strona samorządowa reprezentowana jest przez pięciu przedstawicieli samorządów wszystkich szczebli. Zespół ten praktycznie podjął działanie już w połowie stycznia. Rzeczywiście, muszę przyznać, iż w zespole tym nie ma reprezentantów parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JózefPłoskonka">Ściślej mówiąc, zespół ten powołany został do monitorowania i wdrażania reformy. Zdaję sobie sprawę, że niezupełnie o tym mówił poseł Włodzimierz Puzyna, ale myślę, że rządowo-samorządowy zespół również przyczyni się do szybszego sformułowania niezbędnych poprawek do istniejących ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#IrenaLipowicz">Proszę o informację, w jakim trybie zostali wyłonieni przedstawiciele strony samorządowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JózefPłoskonka">Przedstawiciele strony samorządowej zostali wytypowani przez rządowo-samorządową komisję wspólną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IrenaLipowicz">Informacja pana ministra nieco tylko wyjaśnia obecną sytuację samorządów. Muszę powiedzieć, iż chętnie usłyszałabym od przedstawiciela rządu, jaki będzie dalszy ciąg naszych doświadczeń. Gromadzenie informacji jeszcze nie rozwiązuje tych wszystkich problemów, które utrudniają samorządom prawidłowe funkcjonowanie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#IrenaLipowicz">Trzeba pamiętać, że wiele obecnych powikłań Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przewidziała już znacznie wcześniej. Ostrzegaliśmy na przykład, że po wprowadzeniu reformy kultura znajdzie się w opresji i zgodnie z naszymi prognozami tak się właśnie stało. Wobec tego chcielibyśmy wiedzieć, kto podjął decyzję o takim, jak obecnie, sposobie finansowania kultury. Interesuje nas też, czy osoba odpowiedzialna za podjęcie błędnej decyzji, z tego tytułu poniosła jakieś konsekwencje. Jeśli rozwiązanie przyjęte w kontekście finansowania kultury było pomyłką, trzeba postawić kolejne pytanie o to, czy był to sporadyczny wypadek, czy też pomyłki tego typu nie należą do rzadkości.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#IrenaLipowicz">Mam też pewne zastrzeżenia do modelu komisji wspólnej i do formuły znanych nie od dzisiaj zespołów roboczych. Uważam, iż musimy unikać tworzenia takich zespołów, do których trafiają częstokroć osoby nie mające odpowiednich kompetencji. Muszę przypomnieć, iż w ubiegłej kadencji odnotowaliśmy przypadki, w których usiłowano płacić posłom za udział w pracach takich właśnie zespołów i komisji. Takie działanie określić można jako swojego rodzaju kupowanie przychylności parlamentu, i to jeszcze przed podjęciem procesu legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#IrenaLipowicz">Zdaję sobie sprawę, że podejmowanie pracy w zespole o niewielkiej liczebności członków niejako stępia ostrość widzenia niektórych problemów, gdyż w zasadzie w ramach współpracy wszyscy członkowie takiego gremium mówią jednym głosem. Przypominam, iż różnego rodzaju zespoły robocze i komisje wspólne raczej nie mają charakteru forum dyskusyjnego.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#IrenaLipowicz">Po wyłożeniu tych racji muszę powiedzieć, iż byłabym ostrożna w podejmowaniu takich działań, jak te, o których przed chwilą mówił pan minister. Natomiast jest rzeczą absolutnie niezbędną, aby na posiedzenia zespołów roboczych zapraszany był obserwator z ramienia Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Uważam też za niezbędne spotykanie się przedstawicieli problemowych podkomisji z członkami owych zespołów roboczych, gdyż w zasadzie i podkomisje, i zespoły, przynajmniej teoretycznie, pracują nad tymi samymi problemami. Natomiast prosiłabym o to, aby posłów, będących członkami poszczególnych podkomisji, nie włączać w skład zespołów. Mówię o tym mając na uwadze nie najlepsze doświadczenia z ubiegłej kadencji, o których powiedziałam przed chwilą.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#IrenaLipowicz">Na zakończenie raz jeszcze apeluję o to, aby Komisja Samorządu Terytorialnego była na bieżąco informowana o przebiegu prac prowadzonych w poszczególnych zespołach. Jeśli nie będziemy otrzymywali bieżących informacji, to wówczas przy dość krótkim terminie, jaki nam pozostanie na przeprowadzenie procesu legislacyjnego, będziemy zmuszeni do pospiesznego podejmowania decyzji o węzłowych prawach. Pracując pod presją uciekającego czasu, nie zdołamy skonstruować takiej ustawy, jaka jest samorządom wręcz niezbędna. Obawiam się, że w sytuacji, w której rządowy projekt wpłynie do Sejmu we wrześniu, a taką możliwość zasygnalizował przedstawiciel rządu, na cały proces legislacyjny pozostanie nam zaledwie dwa tygodnie.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#IrenaLipowicz">W chwili obecnej sprawą pierwszej wagi jest zebranie i przeanalizowanie tych wszystkich sygnałów, które są odbierane przez podkomisję, oraz podjęcie pracy nad przygotowaniem projektu ustawy czyszczącej.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#IrenaLipowicz">Chciałbym jeszcze na moment powrócić do wypowiedzi pana ministra, który stwierdził, iż rząd przygotowuje projekty korekt o charakterze ustrojowym, nie podając żadnych szczegółów na ten temat. Jako przewodnicząca Komisja uważam, iż posłowie powinni poznać projekty tych korekt, zanim wprowadzone zostaną one do ustawy. Mówię o tym, gdyż istnieje pewna obawa, że nie wszystkie zmiany, które zaproponuje rząd, Komisja będzie mogła zaakceptować. A wiemy wszyscy, że redagowanie poprawek i dyskusja nad nimi też wymagają odpowiedniego czasu, którego Komisja, jak to już powiedziałam wcześniej, będzie miała bardzo niewiele.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#IrenaLipowicz">Obawy moje wynikają z faktu, iż obecnie obserwujemy zjawisko, które określić można mianem kontrofensywy administracji centralnej. Jeszcze poprzednia koalicja zafundowała nam projekt ustawy, która wzmacnia potęgę tejże administracji. Co prawda ustawa ta została „zatrzymana”, ale reperkusje dążeń centralistycznych są nader widoczne.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#IrenaLipowicz">Nie tak dawno przeczytałam w „Polityce”, że samorządy powiatowe nie dbają o ludzi starych i chorych, nader ostrożnie dając śmiesznie małe kwoty na pomoc społeczną.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#IrenaLipowicz">W konkluzji autor artykułu stwierdza, że skoro powiaty nie radzą sobie z realizowaniem zadań z tej dziedziny, to jedynym wyjściem byłoby wydanie odpowiedniego rozporządzenia, które by ograniczyło samodzielność samorządów powiatowych w obszarze pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#IrenaLipowicz">Jeśli zatem nie daje się pieniędzy na działalność powiatowych centrów pomocy rodzinie, a następnie odpowiedzialnością za obecny stan rzeczy obciąża się powiat, jest to ewidentny przykład podejmowania prób skompromitowania reformy. Bynajmniej nie doszukuję się w tym działaniu żadnych podtekstów politycznych, ale widzę zażartą obronę interesów administracji centralnej.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#IrenaLipowicz">Obserwując zatem takie, jak zilustrowane, zjawiska, mam podstawy sądzić, iż po konsultacjach międzyresortowych Sejm otrzyma nader ułomny projekt ustawy oczyszczającej, miast oczekiwanego pełnowartościowego aktu prawnego. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń mogę przypuszczać, że poszczególne resorty będą nadal broniły swoich dotychczasowych pozycji i będą chroniły swoje terytoria.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#IrenaLipowicz">Prosiłabym, aby obecnie na te moje wątpliwości zechciał odpowiedzieć pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefPłoskonka">Zaraz postaram się odpowiedzieć na wszystkie te pytania i wątpliwości, które przedstawiła przed chwilą posłanka Irena Lipowicz.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JózefPłoskonka">Otóż pani przewodnicząca sugerowała, aby posłowie, będący członkami tematycznych podkomisji, uczestniczyli w posiedzeniach zespołów roboczych. Mogę już w tej chwili zapewnić, że o każdym kolejnym posiedzeniu zespołów roboczych na bieżąco będzie informowana Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Każdorazowo będę też prosił o wydelegowanie na obrady przedstawiciela Komisji.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JózefPłoskonka">Pani przewodnicząca dość sceptycznie wypowiadała się o przygotowywanym przez rząd projekcie ustawy czyszczącej. W tym kontekście chcę wyjaśnić, że każda ustawa tego typu ma za zadanie wprowadzanie zgoła minimalnych korekt o charakterze ustrojowym. Ponieważ bezpośrednio jestem zaangażowany w tworzenie tegoż projektu, będę dążył do tego, aby ustawa rzeczywiście zawierała jak najmniejsze korekty ustrojowe. A zatem chyba nie ma obawy o to, że administracja centralna, przy okazji pracy nad tym projektem, zechce przeforsować jakieś pokaźniejsze zmiany o charakterze ustrojowym, co przyczyniłoby się do powiększenia jej kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JózefPłoskonka">Myślę, że w chwili obecnej dla samorządów najważniejszym problemem, o czym zresztą dość obszernie mówił poseł Włodzimierz Puzyna, jest odpowiednie usytuowanie w strukturach powiatu służb, inspekcji oraz straży. Chętnie podjąłbym dyskusję na ten temat, ale myślę, że formuła posiedzeń Komisji raczej nie dopuszcza możliwości prowadzenia dyskusji o charakterze eksperckim. Zatem, z uwagi na te ograniczenia formalne, poprzestanę na krótkim komentarzu. Od razu też chcę zaznaczyć, iż zespolenie z samorządami służb, inspekcji i straży wcale nie jest zabiegiem prostym, co za chwilę postaram się udokumentować.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JózefPłoskonka">Otóż, zgodnie z ustawą o samorządzie powiatowym, służby, inspekcje i straże wykonują zadania z zakresu administracji rządowej. Dodam jeszcze do tego, iż w ustawie kompetencyjnej zapisane zostało, iż mienie, którym dysponują służby, inspekcje i straże, w istocie jest mieniem skarbu państwa. Mówi o tym art. 147 wspomnianej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JózefPłoskonka">Inaczej mówiąc, z kompetencyjnego punktu widzenia, jednostki służb, straży i inspekcji są jednostkami państwowymi, mającymi majątek skarbu państwa i wykonującymi zadania z zakresu administracji rządowej. I do tej pory wszystko jest jeszcze w miarę jasne. Sytuacja komplikuje się natomiast w momencie, gdy przechodzimy do spraw finansowych. Otóż, z budżetowego punktu widzenia, jednostki specjalne, wielokroć już wcześniej wymieniane, są jednostkami samorządowymi.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JózefPłoskonka">W takim układzie pojawia się problem, kto w istocie w obecnym kształcie administracyjnym państwa powinien pełnić zwierzchność nad tymi jednostkami. Jestem przeświadczony, iż zilustrowany problem trzeba będzie wyraziście zapisać w ustawie czyszczącej. Muszę powiedzieć, iż w chwili obecnej nad problemem tym pracuje już jeden z zespołów roboczych.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JózefPłoskonka">Chcę też wyjaśnić, iż ideą ustawy czyszczącej jest usunięcie ewidentnych błędów, natomiast ustawa tego typu nie powinna wkraczać w problemy o charakterze systemowym. Jestem bowiem przeświadczony, że po czterech czy pięciu miesiącach funkcjonowania reformy, nie można żadną miarą formułować wniosków o charakterze systemowym. Przypominam też, że zgodnie z ustawą przepisy wprowadzające, na ocenę systemu mamy czas do czerwca roku 2000.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję panu ministrowi za te wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#IrenaLipowicz">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZygmuntMachnik">Chcę przypomnieć, że w swojej wypowiedzi poseł Włodzimierz Puzyna poruszył nader istotną kwestię długów służby zdrowia, zaciągniętych w roku ubiegłym. W tym to kontekście zwrócił się do pana ministra Płoskonki z pytaniem, jak rząd zamierza rozwiązać ten problem.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#ZygmuntMachnik">Muszę powiedzieć, iż odpowiedź pana ministra, który stwierdził, że rząd pracuje obecnie nad sformułowaniem odpowiednich regulacji prawnych, była dla mnie olbrzymim zaskoczeniem.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#ZygmuntMachnik">Zatem, dla porządku chcę przypomnieć, że długi po prostu trzeba spłacić, nie zaś zastanawiać się, jak zaległe zobowiązania ubrać w regulacje prawne. Myślę, że to właśnie rząd ma wątpliwości co do tego, kto powinien zapłacić ubiegłoroczne długi i w tym kontekście usiłuje stworzyć jakieś przepisy. Nie wiem, jaki będzie tego rezultat, natomiast jestem pewien jednego, że to nie obecne samorządy mają płacić za stare grzechy służby zdrowia. Pamiętać musimy, że samorządy w obecnym swym kształcie powstały dopiero w dniu 1 stycznia tego roku, a długi mają swoją znacznie dłuższą historię.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#ZygmuntMachnik">Po wyłuszczeniu tych racji z niecierpliwością oczekuję na wyjaśnienie, nad jakimi regulacjami prawnymi w tym zakresie pracuje obecnie rząd.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#ZygmuntMachnik">Chciałbym też dowiedzieć się, jakie działania zamierza podjąć rząd w dziedzinie przekazywania majątku skarbu państwa samorządom. Co prawda, przedstawiciel rządu mówił sporo na ten temat, ale z tej wypowiedzi nie da się wyciągnąć żadnych konkretnych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję za uwagi.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#IrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze przedstawiciel woj. pomorskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#GrzegorzGrzelak">Chciałbym wnieść kilka uwag na temat prowadzonego obecnie monitoringu, mającego na celu prześledzenie pierwszego etapu wdrażania reformy. Monitoring zawsze jest poważnym przedsięwzięciem, a zatem przystępując do działania tego typu, realizowanego w kontekście funkcjonowania samorządów, przede wszystkim musimy sobie postawić pytanie o to, jaki jest w istocie zakres działania samorządu terytorialnego i jakie są relacje pomiędzy obecnymi samorządami a administracją publiczną.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#GrzegorzGrzelak">W chwili obecnej dość powszechna jest opinia, iż na obecnym etapie reformy samorządy powiatowe są kasjerami budżetu centralnego, a zatem mają one bardzo niewielkie pole manewru w dysponowaniu przyznawanymi środkami. Powiem więcej, w obecnym układzie finansowym nie ma wręcz miejsca na to, aby realizować inicjatywy, które rodzą się w poszczególnych regionach. Pieniądze bowiem przychodzą „z góry” i zostają wydane zgodnie z tym, co ustaliła administracja centralna.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#GrzegorzGrzelak">W moim przekonaniu jest to problem o charakterze systemowym, a jako taki powinien być na bieżąco analizowany przez Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Uważam, że byłoby bardzo źle, gdyby obecny system został usankcjonowany i na stałe wrósł w samorządowy pejzaż.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#GrzegorzGrzelak">Trzeba też postanowić coś w kwestii przekazywania mienia, kwestii pracowników, którzy przyszli do samorządów z województwa i następnie zostali zwolnieni, a także w kwestii dalszego finansowania samorządów, bowiem o tych sprawach najczęściej mówią samorządowcy przy okazji różnego rodzaju spotkań. Myślę jednak, że wymienione problemy natury szczegółowej uda się rozwiązać już w roku przyszłym.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#GrzegorzGrzelak">Przyznam natomiast, że co innego spędza mi sen z powiek. Otóż, jak wykazuje dotychczasowe doświadczenie, starostowie powiatów bardziej są pracownikami wojewodów niż samorządów. Być może wyciągam zbyt pochopne wnioski z zaobserwowanych sytuacji, ale jeśli mam rację, oznacza to, że spełnia się najczarniejszy scenariusz, zgodnie z którym samorządy w znacznym stopniu zostaną podporządkowane wojewodom, czyli przedstawicielom administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#GrzegorzGrzelak">Uważam, iż baczne przeanalizowanie tych układów, które wytworzyły się pomiędzy wojewodami i starostami, będzie dla Komisji Samorządu Terytorialnego interesującym doświadczeniem.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#GrzegorzGrzelak">Chciałbym powiedzieć jeszcze kilka słów na temat tzw. układu regionalnego, ponieważ kwestia ta ściśle wiąże się z dobrze pojętym interesem lokalnej społeczności. Otóż na podstawie dotychczasowych doświadczeń muszę powiedzieć, iż odnoszę wrażenie, że państwo w pewnych obszarach odstępuje od pierwotnej koncepcji przekazywania nam, czyli samorządom, niektórych zadań. Tak jest bez wątpienia w przypadku tych zadań, które miały być realizowane przez powiaty w kontekście walki z bezrobociem. Mam też poważne obiekcje, związane ze sposobem dysponowania zagranicznymi środkami pomocowymi. W zasadzie powiaty mają nader utrudniony dostęp do pieniędzy pochodzących z tego źródła.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#GrzegorzGrzelak">Mówię o tych dwóch problemach nie bez przyczyny, gdyż będą one niejako wbudowane w program polityki regionalnej, który obecnie jest konstruowany. Na temat polityki regionalnej trwa już szeroko zakrojona dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#GrzegorzGrzelak">Myślę, że byłoby bardzo niedobrze, gdyby samorządy z racji różnych uwarunkowań ustawiły się wobec wojewody w roli petenta, a nie gospodarza swojego terenu. Mówię to bez żadnych aluzji i podtekstów pod adresem obecnego na posiedzeniu wicewojewody pomorskiego. Poruszam tę kwestię wzajemnych relacji pomiędzy administracją rządową i samorządami, gdyż byłem nieco zaskoczony wypowiedzią pana ministra Stępnia, który na spotkaniu, zorganizowanym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, stwierdził, iż to wojewodowie są odpowiedzialni za województwo.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#GrzegorzGrzelak">Nie wiem, czy było to zwykłe przejęzyczenie, czy też rząd rzeczywiście uznaje takie rozwiązanie za możliwe do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#GrzegorzGrzelak">Wspominałem o tej sprawie po to, abyśmy zachowali poczucie, iż jako samorządy jesteśmy gospodarzami na swoim terenie i w pełni odpowiadamy za jego przyszły kształt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#IrenaLipowicz">Panie marszałku, muszę pana uspokoić, gdyż zgodnie z obowiązującym prawem, gospodarzem województwa jest sejmik samorządowy, nie zaś wojewoda który na danym trenie jest przedstawicielem rządu.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#IrenaLipowicz">Na wielu spotkaniach, w których uczestniczyli przedstawiciele samorządów, konsekwentnie powtarzam tę właśnie prawdę.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#IrenaLipowicz">Panie marszałku, wypada tylko żałować, że nie mógł być pan obecny na wczorajszym naszym posiedzeniu w Słupsku, gdyż dzisiejsze obrady są kontynuacją wczorajszego posiedzenia. Właśnie wczoraj sporo czasu zajęło wyjaśnienie relacji pomiędzy administracją rządową a samorządami.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#IrenaLipowicz">Dla informacji chcę jeszcze panu powiedzieć, że z czterech głównych pretensji, jakie wczoraj sformułowali przedstawicieli słupskiego samorządu, aż trzy pozostawały poza obszarem naszych kompetencji. Nie mogliśmy zatem ustosunkować się do projektu zlikwidowania w Słupsku 28 pułku lotnictwa, nie mogliśmy też pomóc słynnej z wyrobów cukierniczych „Pomorzance”, która znalazła się na skraju bankructwa, podobnie jak nie mogliśmy zaangażować się w problem spółki KAPENA, która ma pomysł na przetrwanie, polegający na tym, iż chciałaby produkować bardzo teraz potrzebne autobusy do przewozu dzieci szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#IrenaLipowicz">Rozumiemy, że jest to dla KAPEN-y problem typu „być albo nie być”, ale i w tym przypadku nie mogliśmy podjąć żadnych zobowiązań, gdyż podjęcie produkcji autobusów musi poprzedzić wygranie przetargu.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#IrenaLipowicz">Nie bez przyczyny relacjonuję pewne problemy, które poruszone zostały na wczorajszym posiedzeniu. Otóż jeżeli jakiś powiat, który poprzednio był stolicą województwa, czuje się w tej chwili zaniedbany przez swoje macierzyste województwo, częstokroć jest to wynikiem nie tyle imperialnych zapędów nowych województw, co braku właściwej atmosfery, która powinna towarzyszyć podejmowaniu przykrych dla byłych województw decyzji.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#IrenaLipowicz">Wiele emocji i rozgoryczenia wzbudził na przykład fakt, iż ze Słupska zabrano komputery i inne jeszcze urządzenia, wchodzące w skład wyposażenia byłego urzędu wojewódzkiego. Uczyniono to bez rozgłosu, ale i bez żadnego komentarza. Po tym zdarzeniu w prasie lokalnej pojawiły się publikacje o wywożeniu majątku ze Słupska do siedziby nowego województwa. Nie były to jednak informacje wiarygodne, gdyż jak wynikało z wyjaśnień udzielonych przez wicewojewodę pomorskiego, słupskie komputery trafiły zupełnie gdzie indziej niż do obecnej siedziby województwa.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#IrenaLipowicz">Myślę, że można by uniknąć wielu podobnych sytuacji, gdyby źle odbierane przez mieszkańców decyzje były wcześniej wyjaśnione i uzasadnione. Tu już nie chodzi o podejmowanie bulwersujących byłe województwa decyzji, ale o pewną symbolikę i gesty, które by podziałały na lokalną społeczność w sposób kojący.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#IrenaLipowicz">Teraz natomiast muszę się zwrócić już bezpośrednio do pana marszałka. Panie marszałku, ponieważ to sejmik jest gospodarzem województwa, on właśnie powinien reagować wówczas, gdy mnożą się skargi mieszkańców na nierówne traktowanie i gdy mają oni narastające poczucie krzywdy. Jest złym ojcem i gospodarzem ten, kto niejednakowo traktuje powierzony mu teren.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#IrenaLipowicz">Na wczorajszym posiedzeniu podnosiły się głosy przedstawicieli Słupska mówiące o tym, że słupszczanie mają subiektywne poczucie gorszego traktowania ich przez województwo. Wobec tego prosiłabym, aby sejmik wojewódzki oraz władze woj. pomorskiego w ciągu trzech miesięcy powiadomiły Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, co zamierzają zrobić z zarysowanym przeze mnie problemem.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#IrenaLipowicz">Oczywiście możemy przypuszczać, że otrzymamy wyjaśnienie, iż Słupskowi tylko się wydaje, że jest gorzej traktowany. Jednak, jako politycy, doskonale wiemy o tym, że nawet coś, co jest subiektywne i niesłuszne, i tak pozostanie faktem politycznym. Wobec tego bardzo zależałoby nam na tym, aby adresaci mojego apelu nie tylko ustosunkowali się do pretensji przedstawianych w trakcie wczorajszego posiedzenia, ale także zastanowili się, co powinni uczynić, aby mieszkańcom Słupska przestało towarzyszyć poczucie pewnej krzywdy i osamotnienia.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#IrenaLipowicz">Myślę, że ten apel nie pozostanie bez echa.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#IrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze przedstawiciel Słupska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławKądziela">Chcę powrócić do nader bulwersującej kwestii, jaką jest konieczność zwalniania tych pracowników, którzy przeszli do powiatu z byłego urzędu wojewódzkiego. Myślę, że w całym mechanizmie zwalniania tych osób jest jakaś usterka, co powoduje sporo nieporozumień.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#StanisławKądziela">Otóż dopiero w połowie marca minister finansów zatwierdził budżet, natomiast już 4 stycznia, kiedy pierwszy raz przyszedłem do pracy zostałem zapytany o to, kogo mam zamiar zwolnić. Byłem tym pytaniem nieco zaskoczony, gdyż ustawa - Przepisy wprowadzające pierwotnie dawała samorządom półroczny termin na zastanowienie się, czy owi „przydzieleni” pracownicy będą przydatni w nowych strukturach administracyjnych. Jeżeli rząd zobowiązał się do tego, że pokryje wszelkie koszty, wynikające ze zwolnienia pracownika, pod warunkiem, iż pracownik ten zwolniony został w styczniu lub lutym, to jest w tym jakaś olbrzymia niekonsekwencja.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#StanisławKądziela">Na własnym przykładzie powiem, że w styczniu dałem wypowiedzenia sześciu osobom, natomiast w maju dalszym jedenastu. No i teraz znalazłem się w kropce, gdyż zupełnie nie wiem, kto ma sfinansować odejście tych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#StanisławKądziela">To są spore koszty, gdyż w grę wchodzą w przypadku pracowników mianowanych sześciomiesięczne odprawy, natomiast w przypadku pracowników, którzy nie mieli mianowania, trzymiesięczne. Oprócz tego, zwalnianym pracownikom należy się także trzynasta pensja za rok ubiegły.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#StanisławKądziela">Dla samorządów problem ten jest i bardzo ważny, i nader niepokojący z uwagi na fakt, iż nie mają one środków, aby wypłacić zwalnianym pracownikom, wcale niemałe, należne im kwoty.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#StanisławKądziela">Myślę, że obecna sytuacja, pełna niejasności i niekonsekwencji, powinna w sposób klarowny zostać uregulowana przepisami ustawowymi.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#StanisławKądziela">Wiele napięć i niepokoju przysporzyła nam też decyzja o niespodziewanym pomniejszeniu środków finansowych, przeznaczonych dla samorządu powiatowego w Słupsku. Otóż zgodnie z pierwotnymi ustaleniami, słupski samorząd miał otrzymać 86 mln zł. Poinformowani zostaliśmy o tym w listopadzie r.ub. I na taką kwotę liczyliśmy aż do marca, kiedy to okazało się, że nasze środki zostały znacznie uszczuplone. Oznacza to, że przez 5 miesięcy żyliśmy w pełnej nieświadomości.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#StanisławKądziela">Ponieważ marcowa decyzja o pomniejszeniu przyznanych nam środków spadła na nas jak grom, postanowiłem wyjaśnić całą tę sprawę w Ministerstwie Finansów. Oczywiście do żadnego z ministrów nie udało mi się dostać, przyjęty natomiast zostałem przez dyrektora departamentu samorządu terytorialnego. Zanim jednak dobrnąłem do dyrektora departamentu, najpierw pertraktowałem w sekretariacie w sprawie ewentualnego spotkania z panem ministrem. Pani, która akurat ze mną rozmawiała, na wieść o moich zamiarach powiedziała: panie, ja nie dostaję dodatku za pracę w warunkach szkodliwych dla zdrowia, nie będę się narażała panu ministrowi, który i tak nie przyjmuje starostów.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#StanisławKądziela">Sumując swoje krótkie wystąpienie, proszę o informacje, kto ma pokryć koszty zwolnienia tych pracowników, którzy przeszli do samorządów z byłych urzędów oraz instytucji wojewódzkich. Zależałoby mi także na informacji, dlaczego budżety powiatów zostały w marcu, i to bez żadnej zapowiedzi, tak drastycznie zmniejszone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję panu staroście.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#IrenaLipowicz">Obecnie głos zabierze przedstawiciel Chojnic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanuszPalmowski">Muszę na wstępie powiedzieć, iż nader jestem usatysfakcjonowany przebiegiem wczorajszej i dzisiejszej dyskusji. Zwłaszcza komentarze pani przewodniczącej Komisji pozwoliły utwierdzić mi się w przekonaniu, że posłowie, którzy biorą udział w tym spotkaniu, są doskonale zorientowani w naszych problemach. Daje nam to bardzo ważne poczucie, iż nie jesteśmy osamotnieni w swoim działaniu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanuszPalmowski">Muszę powiedzieć, iż krzepiące jest dla nas również to, iż dobrze układa nam się współpraca z samorządem wojewódzkim. Natomiast nader przykre doświadczenia wynieśliśmy z dotychczasowych kontaktów z przedstawicielami administracji centralnej, a szczególnie z Ministerstwem Finansów. Wiele z obecnych dzisiaj osób brało udział w nie tak dawno zorganizowanej poznańskiej konferencji samorządowej, która głównie poświęcona była budżetom samorządów. Wiceminister Miller, który reprezentował na tej konferencji rząd, krytycznie ocenił realizację budżetów przez samorządy, wskazując na przekroczenia wydatków. Oczywiście, że pan minister miał rację, jednak zanim oceni się działanie samorządów, najpierw należy przeanalizować, czy rzeczywiście administracja centralna dała im szanse na zrównoważenie budżetu.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanuszPalmowski">Na własnej skórze przekonałem się, że na nic zdadzą się nawoływania do gospodarności i oszczędności, jeśli w ślad za tymi hasłami nie pójdą dostateczne środki finansowe. Jak możemy w pow. chojnickim myśleć o zrównoważonym budżecie, skoro na przykład środki zadysponowane przez centralę na wydatki rzeczowe, które mają być zrealizowane w dziedzinie oświaty, sięgają zaledwie 20% rzeczywistych potrzeb? Może ktoś z obecnych dzisiaj przedstawicieli resortu finansów poda nam receptę na zrównoważenie budżetów, przy takim sposobie finansowania samorządów terytorialnych.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JanuszPalmowski">Również w trakcie poznańskiego spotkania padały bardzo gorzkie uwagi na temat niespełnionych nadziei, jakie robiły sobie samorządy w związku z oczekiwaną korektą nakładów finansowych. Chyba wszystkie bez reszty samorządy oceniły już na początku roku, iż budżety w jaskrawy sposób są niedoszacowane. Mając zatem tę świadomość, że przy tak skąpych nakładach nie da się wiele zdziałać, oczekiwały na korektę pierwotnych ustaleń finansowych. Mamy już prawie połowę roku, czas mija, a oczekiwanych środków jak nie było, tak nie ma. Ponadto także te pieniądze, które zostały przyznane samorządom, nader powoli spływają do powiatów, częstokroć mamy do czynienia ze znacznym opóźnieniem w ich przekazywaniu. Doświadczyliśmy tego również w Chojnicach.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JanuszPalmowski">Całym sercem opowiadam się za reformą, gdyż w samym założeniu była bez zarzutu, jednak w takcie jej wprowadzania okazało się, iż samorządy pozbawione zostały instrumentów, niezbędnych dla realizacji konkretnych zadań. Zapewniam obecnych, że potrafimy dobrze gospodarować przyznanymi nam środkami, ale w sytuacji, w której nie starcza ich nawet na najskromniejsze finansowanie poszczególnych obszarów naszej działalności, cała nasza wiedza i dobra wola nie na wiele się zdadzą.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JanuszPalmowski">Na zakończenie chcę zaapelować do przedstawicieli rządu, aby wreszcie zaczęli traktować samorządy jako partnerów, a nie uciążliwych petentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#IrenaLipowicz">Proszę, aby obecnie minister Płoskonka odpowiedział na pytania zadane w pierwszej fazie naszej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JózefPłoskonka">W każdej wypowiedzi powraca w zasadzie wątek zadłużenia służby zdrowia, a zatem od tej sprawy rozpocznę swoje wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JózefPłoskonka">Być może niezbyt jasno zaprezentowałem stanowisko rządu w kwestii spłaty długów i stąd powstały nieporozumienia. Odniosłem bowiem wrażenie, iż pan poseł Zygmunt Machnik jest przeświadczony, że do tej chwili sprawa ubiegłorocznych długów służby zdrowia nie została jeszcze przez rząd rozstrzygnięta. Muszę zatem wyjaśnić, że kwestia spłaty długów tych jednostek, które z dniem 1 stycznia tego roku stały się samodzielnymi, publicznymi zakładami opieki zdrowotnej, jest jasna i nie podlega dyskusji. Zgodnie z obowiązującym prawem, wszystkie zobowiązania tych jednostek są zobowiązaniami skarbu państwa. O ile mi wiadomo, w Ministerstwie Finansów rozstrzygnięto konkurs na wyłonienie tego podmiotu, który będzie prowadził całą procedurę związaną ze spłatą zadłużenia wymienionych wcześniej jednostek. A zatem zobowiązania te będą obsługiwane przez skarb państwa. Przyznam, iż w obecnej sytuacji, gdy spłata długów się przeciąga, starostowie i marszałkowie mogą być zniecierpliwieni.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JózefPłoskonka">Jednak nie wszystkie długi może, w obecnej sytuacji, spłacać skarb państwa. Uważam, iż będziemy mieli bardzo wiele kłopotów ze spłatą zobowiązań tych jednostek służby zdrowia, które już przed dwoma laty stały się samodzielnymi zakładami opieki zdrowotnej. Przypominam, że wówczas te placówki, które się usamodzielniły, uzyskały osobowość prawną, a zatem obecnie skarb państwa nie może brać odpowiedzialności za ich zadłużenie, gdyż zobowiązania tych jednostek żadną miarą nie mogą być sklasyfikowane jako zobowiązania skarbu państwa. Są to natomiast zobowiązania konkretnych jednostek służby zdrowia. I takie właśnie zadłużone placówki sprawiają samorządom najwięcej problemów, gdyż istotnie nie wiadomo, kto i z jakich środków powinien spłacić ich długi. Sytuację komplikuje jeszcze fakt, iż samorządy powiatowe są dla tych jednostek organami założycielskimi.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JózefPłoskonka">Oczywiście należałoby rozwiązać ten problem jak najszybciej, ale nie jest to możliwe w obecnym stanie prawnym. A zatem tylko zmiana obowiązujących przepisów, albo też zastosowanie jednorazowego oddłużenia, może pozwolić na uwolnienie tych placówek od starych długów. Jednak oddłużenie oznacza konieczność sięgnięcia do zasobów budżetu państwa, który prawdopodobnie nie udźwignąłby tak znacznego ciężaru.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JózefPłoskonka">Muszę przyznać, że do chwili obecnej nie zgłoszone jeszcze zostały jakieś konkretne propozycje, które by pozwoliły na zakończenie tej bulwersującej sprawy. Powiem też, iż rząd nie ma własnego pomysłu na rozstrzygnięcie, jakimi środkami spłacić te długi. Na razie trwają na ten temat dyskusje. Co prawda, zgłaszane były już bardzo liczne propozycje, ale upadały w momencie, gdy dochodziliśmy do zasadniczego pytania o to, skąd wziąć pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JózefPłoskonka">Posłowie zabierający głos zgłaszali także krytyczne uwagi na temat zbyt powolnego procesu inwentaryzacji mienia, czyli pierwszego etapu komunalizacji państwowego majątku. Otóż chcę poinformować zebranych, że nie tak dawno odbyło się spotkanie wiceministrów skarbu państwa, spraw wewnętrznych i administracji oraz sprawiedliwości. Na spotkaniu tym ustaliliśmy pewne kluczowe kwestie. Premier Jerzy Buzek osobiście zobowiązał wojewodów do przyspieszenia i usprawnienia rzeczywiście dość wolno posuwającego się procesu komunalizacji mienia. Proces ten będzie monitorowany. Do prowadzenia monitoringu zostałem zobowiązany przez pana premiera. Nad właściwym prowadzeniem monitoringu będzie też czuwał wiceminister Jerzy Stępień.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JózefPłoskonka">Z kolei minister sprawiedliwości zadeklarował pomoc, polegającą na przyspieszaniu załatwiania procedury związanej z przgotowywaniem wyciągów z ksiąg wieczystych, oraz z tymi wszystkimi sprawami, istotnymi dla prowadzenia komunalizacji mienia, które leżą w gestii resortu sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JózefPłoskonka">W tej sytuacji apelujemy do ministra finansów o to, aby w przyszłorocznych budżetach wojewodów znalazło się więcej środków na procedury związane z regulowaniem praw własności tych elementów skarbu państwa, które mają zostać skomunalizowane.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#JózefPłoskonka">Zobowiązuję się do tego, że co kwartał będę informował Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o przebiegu procesu komunalizacji mienia. Oczywiście będą to informacje, zawierające szczegółowe dane na temat liczby decyzji wydanych przez poszczególnych wojewodów oraz dane na temat przekazywanych samorządom części majątku państwa.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#JózefPłoskonka">Obecnie ustosunkuję się do wypowiedzi wicemarszałka woj. pomorskiego Grzegorza Grzelaka. Otóż myślę, że wicemarszałek sejmiku nie powinien formułować opinii, iż starostowie w istocie są pracownikami wojewodów. Myślę, że w tym względzie miarodajne byłyby wyjaśnienia samych zainteresowanych, czyli właśnie starostów.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#JózefPłoskonka">Panie marszałku, doskonale zdaję sobie sprawę, iż w pana opinii zawarty jest pewien podtekst, gdyż wszyscy doskonale wiemy, że stale formułowane są krytyczne uwagi na temat relacji pomiędzy powiatami a województwami. Wiemy też o tym, że obrońcy reformy obawiają się tego, że samorządy w jakiś sposób podporządkowane zostaną administracji państwowej. Myślę, że w takiej atmosferze pewnej nieufności i niedomówień, potrzebna byłaby głęboka debata na ten temat, jak w latach następnych finansowane będą samorządy wojewódzkie. Wypada się zatem już teraz zastanowić, czy finansowanie to będzie realizowane poprzez system dotacyjno-subwencyjny, czyli w taki sposób, jaki został zapisany w ustawie o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego, czy też poprzez jakiś inny system.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#JózefPłoskonka">Mam pewną nadzieję, iż już w przygotowywanej obecnie ustawie czyszczącej uda mi się zaproponować inny rozkład zadań z zakresu administracji rządowej. Myślę, że już dzisiaj trzeba by zadecydować o tym, które zadania staną się zadaniami własnymi samorządu, a które muszą pozostać zadaniami realizowanymi przez administrację rządową. Ustalenie tej kwestii pozwoli na przyspieszenie prac nad budżetem marszałków i starostów, na rok 2001.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#JózefPłoskonka">Jeśli o tym zadecydujemy już teraz, to wówczas problem zmiany określonej kompetencji będzie rozwiązany przed rokiem 2001. Baczyć jednak trzeba na to, aby propozycje przesunięcia kompetencji były skorelowane z zapisami ustawy o finansowaniu samorządów.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#JózefPłoskonka">W trakcie poselskich wystąpień poruszany był także problem polityki regionalnej. Muszę powiedzieć, iż nie słyszałem o tym, aby rząd chciał odebrać samorządom wojewódzkim, jak tu suponowali niektórzy posłowie, władztwo nad tą częścią polityki regionalnej, która dotyczy rynku pracy. Powiem nawet wprost, że rząd nie może tego zrobić, gdyż wszystko jest w rękach posłów. A więc te przypuszczenia nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#JózefPłoskonka">Chcę ustosunkować się do jeszcze jednego stwierdzenia wicemarszałka sejmiku woj. pomorskiego, który przytoczył dość, przyznam, niefortunną wypowiedź ministra Stępnia, że za województwo odpowiedzialny jest wojewoda. Wypowiedź tę pan marszałek odczytał jako zapowiedź odebrania samorządom uprawnień gospodarzy swojego regionu.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#JózefPłoskonka">Myślę, że nie trzeba jeszcze wyjaśniać tej kwestii, gdyż bezpośrednio po wystąpieniu pana marszałka, wyjaśnienie takie przedstawiła posłanka Irena Lipowicz.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#JózefPłoskonka">Osoby zabierające głos mówiły także o tym, iż na wczorajszym posiedzeniu przedstawiciele samorządu ze Słupska stwierdzili, iż od momentu utraty przez ich miasto statusu województwa żyją w stałym poczuciu krzywdy. Cóż, w tym kontekście mogę powiedzieć tylko tyle, że poczucie krzywdy może być subiektywne lub obiektywne. Dodam jeszcze, iż ostatnio też mam olbrzymie poczucie krzywdy, gdyż jeszcze tak niedawno byłem młody, piękny i wolny. Teraz zaś wszystkie te moje atuty należą do przeszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję panu ministrowi za przedstawione informacje oraz komentarze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanKochanowski">Pomimo iż na temat budżetów samorządów do tej pory padło już bardzo wiele uwag, również ja muszę zabrać głos w tej sprawie. Podobnie jak i w innym miastach, również w Gorzowie z samorządowego budżetu bez żadnego up-rzedzenia zdjęto 40 mln zł. Ponadto nikt nie przedstawił nam uzasadnienia tej decyzji. Ponieważ, jak to już zaznaczyłam na wstępie, problem ten był szeroko omawiany, ograniczę się tylko do stwierdzenia, iż takie działanie jest wręcz niebezpieczne i zagraża funkcjonowaniu samorządów.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JanKochanowski">Mam też poważne zastrzeżenia do realizowanego obecnie procesu komunalizacji mienia. Istotnie, proces ten posuwa się w żółwim tempie, zaś przedstawiciele rządu wszystkie kłopoty ze skomunalizowaniem mienia tłumaczą nie uregulowanym stanem prawnym tych nieruchomości, które mają zostać przekazane samorządom. Nie sądzę jednak, aby była to główna przyczyna obecnego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JanKochanowski">Na zakończenie chcę dodać jeszcze to, że moim zdaniem nadeszła najwyższa już pora, aby ostatecznie rozstrzygnąć dość kontrowersyjną sprawę, jaką jest usytuowanie urzędów pracy.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#JanKochanowski">Jeśli urzędy te zostaną usytuowane przy samorządach powiatowych, a te nie będą miały pieniędzy na realizowanie programu walki z bezrobociem, to wówczas całe odium spadnie właśnie na głowy samorządowców. Zaraz pojawią się opinie, iż to nieudolny samorząd nie może sobie poradzić z bezrobociem.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#JanKochanowski">A zatem dobrze trzeba się zastanowić, do czyich kompetencji dołączyć zadania z zakresu walki z bezrobociem.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#JanKochanowski">Jeśli wszystkie zasygnalizowane przeze mnie zjawiska będą się utrzymywały przez dłuższy czas, wówczas będziemy mogli powiedzieć, że zmarnowane zostały szanse na stworzenie państwa w pełni samorządnego, bo Polska powiatowa stoi właśnie samorządami. Tylko panowie ministrowie, pozwólcie tym samorządom żyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#IrenaLipowicz">Obecnie chciałabym przedstawić bardzo krótki komentarz do tych wypowiedzi, które dotyczyły usytuowania urzędów pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#IrenaLipowicz">Jak widać, nie tylko samorządowcy, ale i posłowie nie są zadowoleni z obecnego rozwiązania, przyjętego w kontekście usytuowania urzędów pracy. I jest to słuszne, choć z zasady nie powinno się formułować zarzutów pro domo sua. Jeśli posłowie będą utyskiwać na niedoskonałość i nieskuteczność obecnego rozwiązania, mogą usłyszeć, że mają właśnie to, co sami uchwalili. I tak jest istotnie, ale trzeba powiedzieć, gwoli sprawiedliwości, jeszcze i to, że zanim praca nad projektem jakiejś ustawy zostanie zakończona i zanim nadejdzie czas decydujących głosowań, za posłami wszystkich ugrupowań chodzą urzędnicy z różnych ministerstw i cierpliwie perswadują: Dajcie spokój z wprowadzaniem zmian w kontekście usytuowania urzędów pracy. Niechże one pozostaną tam, gdzie są w chwili obecnej. Przecież ten głupi samorząd zniszczy urzędy pracy i tym samym przyczyni się do wzrostu liczby osób bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#IrenaLipowicz">O ile mi wiadomo, urzędnicy ministerialni dotarli do 18 posłów różnych ugrupowań politycznych. Efekt tych rozmów był taki, że spośród tych 18 posłów, większość w decydującym głosowaniu opowiedziała się za ograniczeniem kompetencji i pieniędzy dla samorządu wojewódzkiego i powiatowego. Jeśli ktoś nie jest o tym przekonany, może sprawdzić sejmowe wydruki z tych głosowań.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#IrenaLipowicz">Mając na względzie zilustrowany przykład, zwracam się do wszystkich obecnych na sali przedstawicieli powiatów z apelem o to, aby zechcieli pomóc Komisji w odparciu ataku resortowego lobby. Jeśli nie zyskamy niezbędnego poparcia, wówczas, już po kolejnych głosowaniach, przyjdzie do nas pan minister, który dobrze wie, jak z nami postępować i powie: chciałbym wam nieba przychylić, ale nie mam wpływu na to, w jaki sposób głosowali posłowie.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#IrenaLipowicz">Aby zatem nie doszło do takiej, jak przedstawiłam, sytuacji, proponuję, aby przedstawiciele Związku Powiatów Polskich rozmawiali z posłami, niezależnie od ich przynależności klubowej. Jeśli posłowie ugną się przed naciskami sterowanymi przez administrację rządową, to wówczas przegramy samorządy powiatowe.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#IrenaLipowicz">Proponuję też, aby zainteresowani posłowie zechcieli sprawdzić, jak głosowali ci przedstawiciele parlamentu, którzy dzisiaj są żarliwymi orędownikami samorządowych interesów. Interesujące byłoby porównanie ich dzisiejszych deklaracji z wynikami głosowań w sprawie Agencji Mienia Wojskowego, urzędów pracy, OHP i w sprawie oddania majątku wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#IrenaLipowicz">Wszystkie moje stwierdzenia można zweryfikować i uwiarygodnić, sięgając do sejmowych dokumentów. Wówczas okaże się, czy posłowie zachowują konsekwencję w zasadniczych dla samorządu kwestiach, czy też w decydujących głosowaniach niejako odwracają się do samorządów, zwabieni resortową argumentacją i naciskami różnego rodzaju lobby.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#IrenaLipowicz">Proszę, aby obecnie głos zabrał przedstawiciel Związku Powiatów Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekWójcik">Chcę powiedzieć, iż po samorządowej konferencji, która niedawno odbyła się w Poznaniu, pan minister bardzo szybko zareagował na zgłaszane tam krytyczne uwagi, dotyczące oceny dotychczasowego przebiegu wdrażania reformy. Efektem osobistego zaangażowania się pana premiera w sprawy realizacji reformy, było niemal natychmiastowe powołanie zespołu rządowo-samorządowego, w skład którego wchodzą już przedstawiciele Związku Powiatów Polskich oraz urzędów marszałkowskich.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MarekWójcik">Jest to informacja, którą podał pan premier Jerzy Buzek na wczorajszym spotkaniu z samorządowcami, które odbyło się w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#MarekWójcik">Na dzisiejsze posiedzenie Komisji zabrałem ze sobą materiał, zawierający wyniki rozesłanej przez nas ankiety, adresowanej do samorządów powiatowych, na temat pierwszych miesięcy funkcjonowania reformy administracyjnej. Myślę, że byłby to nader pouczający dla posłów dokument. W razie zainteresowania tą sprawą, służę danymi na temat wyników ankiety.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#MarekWójcik">Z uwagi na to, że nie ma możliwości szczegółowego przedstawienia wyników ankiety, ograniczę się zaledwie do kilku kwestii, dotyczących sposobu oraz poziomu finansowania powiatów. Uważam bowiem, iż jest to sprawa interesująca wszystkich uczestników dzisiejszego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#MarekWójcik">Otóż, po przeanalizowaniu odpowiedzi nadesłanych przez powiaty, okazało się, że niedoszacowanie budżetów powiatowych oceniane jest na 19,5%. Natomiast w przypadku straży, służb i inspekcji niedoszacowanie to sięga tylko 5%. Przy czym największe niedoszacowanie występuje w zakresie nadzoru budowlanego, najniższe zaś w weterynarii.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#MarekWójcik">Interesujące są też dane, z których wynika, że niedoszacowanie zadań zleconych samorządom, ukształtowało się na poziomie 26%, natomiast odpowiednio dla zadań własnych było to 16,2%.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#MarekWójcik">Myślę, że warto też przytoczyć dane dotyczące finansowania oświaty. Otóż w skali kraju z subwencji oświatowej na wydatki rzeczowe można było przeznaczyć zaledwie 14%, gdyż pozostałą część subwencji pochłonęły wynagrodzenia. Dla wyjaśnienia dodam, iż owe 14% stanowi zaledwie połowę tych kwot, którymi w roku ubiegłym kuratorzy oświaty dysponowali w kontekście wydatków rzeczowych. Myślę, że obecna sytuacja nie może się powtórzyć w roku przyszłym, gdyż takie „oszczędzanie” na wydatkach rzeczowych oznacza, iż szkoły będą musiały zrezygnować z wielu, istotnych dla procesu nauczania, zakupów. Nie będą przytaczał pozostałych danych, zebranych poprzez ankietowanie samorządów, gdyż myślę, że zainteresowani sami sięgną do pełnej dokumentacji.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#MarekWójcik">Obecnie chciałbym wnieść kilka uwag o charakterze ogólnym. Otóż za bardzo istotne uważam uwzględnienie przy konstruowaniu budżetu państwa na rok 2000 faktycznych kosztów realizacji zadań z roku 1998. Przy czym, w tym kontekście przeanalizować należy nie tylko plan wydatków, ale także zobowiązania, które narosły w roku 1998 z tytułu realizacji określonych zadań.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#MarekWójcik">Druga uwaga także dotyczy budżetu. Otóż uważam za nader istotne, aby pochodzące z rezerw środki budżetowe, które są obecnie uruchamiane, były również uwzględnione przy podziale środków dla samorządów.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#MarekWójcik">Kolejną sprawą, o której chcę powiedzieć, jest finansowanie zadań z zakresu pomocy społecznej. Otóż samorządowcy są zdania, iż dotychczasowa formuła finansowania zadań z tego zakresu, czyli stosowanie dotacji celowej, nie sprawdza się w praktyce, a zatem jak najszybciej należy pomyśleć o innym sposobie finansowania zadań z zakresu pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#MarekWójcik">Nie bez przyczyny odwołałem się do tego przykładu, gdyż od wielu lat związany jestem z samorządami i chyba wiem już wszystko mechanizmach ich funkcjonowania, a obecna sytuacja pomocy społecznej jest klasycznym przykładem samorządowego pata.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#MarekWójcik">Mając zatem za sobą dość bogate doświadczenia, z pewnym niepokojem słuchałem tych wyjaśnień, z których wynikało, iż istnieje niebezpieczeństwo uzależnienia się samorządów od wojewodów. Niepokój ten brał się stąd, iż już dość dawno miałem podobne odczucia, dzisiejsze zaś opinie tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że, niestety, miałem rację.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#MarekWójcik">Zaraz postaram się twierdzenie to udokumentować konkretnym przykładem. Otóż, na mocy niedawno wydanego rozporządzenia, wojewodowie zyskali możliwość przeprowadzania pewnych korekt wysokości środków przyznawanych poszczególnych powiatom na potrzeby z dziedziny pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#MarekWójcik">Rzecz polega na tym, że wojewoda obecnie ma prawo powiększyć lub zmniejszyć środki na ten cel o 10%. Śmiem twierdzić, iż raczej nie uda nam się zaobserwować takiego zjawiska, aby samorządy decyzją wojewody otrzymały więcej pieniędzy, niż się pierwotnie spodziewały. W życiu samorządowym nader rzadko zdarzają się tak przyjemne niespodzianki.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#MarekWójcik">Chciałbym się także odnieść do tego, co wczoraj został powiedziane w kontekście trudności, z jakimi obecnie borykają się rodziny zastępcze. Otóż ostatnio wiele mówi się o realizowaniu polityki prorodzinnej, jednak praktyka wykazuje, iż słowa te nie mają pokrycia w rzeczywistości. Wiadomo wszystkim, że koszty utrzymania dzieci w placówkach opiekuńczych są olbrzymie, natomiast o wiele tańsze jest utrzymywanie rodzin zastępczych oraz rodzinnych domów dziecka. Ponadto dzieci wychowywane w domach dziecka mają głębokie niedobory emocjonalne, co pozostawia trwały ślad w ich psychice. W takiej sytuacji ze wszech miar zasadne jest propagowanie i tworzenie rodzinnych domów dziecka, w których dzieci wychowują się w warunkach zbliżonych do tych, jakie zapewnia im rodzina naturalna.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#MarekWójcik">Pamiętać trzeba także o tym, że koszt utrzymania jednego wychowanka w domu dziecka oscyluje wokół kwoty 1500 zł miesięcznie. Jestem przeświadczony o tym, że w rodzinnych domach dziecka można zapewnić wychowankom bardzo dobre warunki rozwojowe za znacznie niższą kwotę.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#MarekWójcik">A zatem, mając na uwadze wymienione korzyści, chciałbym apelować do posłów Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o to, by wspierali ideę organizowania kameralnych placówek opiekuńczych dla dzieci pozbawionych rodzinnego ciepła. Powiedziałem już, że upowszechnienie tej formy opieki znacznie obniżyłoby koszty, jakie ponosi w tej chwili państwo na utrzymanie domów dziecka. Nie jestem obłudny, a zatem muszę powiedzieć jeszcze i to, że dla samorządów utrzymanie domów dziecka w ich tradycyjnej formie, jak to wykazały pierwsze miesiące funkcjonowania reformy, staje się ciężarem nie do udźwignięcia.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#MarekWójcik">Podobne uwagi chciałbym zgłosić również w kontekście problemów, jakie niesie dla samorządów utrzymanie domów pomocy społecznej dla ludzi starych i chorych. Podczas wczorajszego posiedzenia Komisji w Słupsku, posłanka Irena Lipowicz mówiła o idei tworzenia rodzin zastępczych dla tych ludzi. Oczywiście rodziny te otrzymywałyby na ten cel odpowiednie środki finansowe. I w tym przypadku byłyby to jednak kwoty znacznie niższe niż te, które obecnie wykłada się na utrzymanie jednego pensjonariusza w placówce opiekuńczej. Ostatnimi czasy zarysował się nader pozytywny trend, zgodnie z którym państwowe domy pomocy społecznej zaczynały być prywatyzowane. Powstawały różnego rodzaju spółki, które wykazywały zainteresowanie tą formą działalności. Jednak ostatnio o sprawie tej już nic się nie mówi, a, o ile wiem, jest nawet tendencja, aby ograniczać te inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#MarekWójcik">Jeszcze na moment chciałbym pozostać przy tej samej tematyce i powiedzieć kilka słów na temat relacji pomiędzy środkami z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych a zadaniami realizowanymi przez powiat. Otóż w chwili obecnej są takie zdania, które leżą zarówno w gestii samorządu powiatowego, jak i wojewódzkiego, na które w ogóle ani powiaty, ani też województwa nie otrzymują żadnych środków. Uważam, iż problem ten powinien być tematem spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Muszę powiedzieć, iż w samorządach powiatowych mamy odczucie, że trafiają do nas nie wszystkie środki, które, zgodnie z obowiązującym prawem, powiaty mogłyby otrzymać.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#MarekWójcik">Niezbędne jest też działanie, mające na celu uruchomienie rezerw potrzebnych dla poprawnego funkcjonowania służby zdrowia. W tegorocznym budżecie przewidziano trzy rezerwy tego typu. Jest ponadto jeszcze jedna grupa środków, wynosząca 162 mln zł, których minister Wutzow nie zdążył rozdysponować. Jest to słynna już kwota, przewidziana w roku ubiegłym na restrukturyzację zakładów opieki zdrowotnej. Myślę, że w obecnej sytuacji kwota ta powinna zostać przede wszystkim skierowana do tych zoz-ów, które usamodzielniły się przed dniem 31 grudnia 1999 r.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#MarekWójcik">Wiemy dobrze o tym, że w sytuacji, w której jakiś zoz zyskał samodzielność w dniu 31 grudnia r.ub., nie będzie kłopotów z jego oddłużeniem. Mówił dzisiaj o tym dość obszernie minister Płoskonka. Jednak w roku 1998 mieliśmy do czynienia z taką sytuacją w której dyrektorzy zakładów opieki zdrowotnej podpisywali umowy, doskonale wiedząc o tym, że dysponują zbyt małymi środkami na sfinansowanie tychże umów. Jak wynika z przekazanych nam informacji, rząd w tej chwili nie ma jeszcze konkretnego pomysłu, jak oddłużyć te zakłady, które usamodzielniły się w trakcie roku 1998, natomiast wszystko wskazuje na to, że samorządy, które przejęły te jednostki, będą musiały ponosić odpowiedzialność finansową za obecny stan rzeczy. Istnieje poważna obawa, że na samorządy spadnie to zobowiązanie.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#MarekWójcik">Muszę powiedzieć, iż zawsze tam, gdzie rysują się luki prawne lub prawo jest mało precyzyjne, istnieje możliwość dość dowolnej interpretacji prawnych regulacji. Jestem przeświadczony, że kwestia ta powinna zostać rozstrzygnięta przez ustawę czyszczącą, po której samorządy powiatowe wiele sobie obiecują.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#MarekWójcik">Ustawa czyszcząca musi przede wszystkim skorygować te przepisy, które dotyczą zasad finansowania poszczególnych zadań, gdyż w tej kwestii w chwili obecnej odnotować można najwięcej nieścisłości. Myślę, że uda nam się cały czas trzymać rękę na pulsie, gdyż, jako samorząd, będziemy brać udział w pracach zespołu, o którym mówił między innymi przedstawiciel rządu.</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#MarekWójcik">Następną kwestią, która powinna zostać rozstrzygnięta w ustawie czyszczącej, jest usytuowanie inspekcji, straży i służb oraz precyzyjne ustalenie zasad finansowania tych jednostek. Zarówno w przypadku administracji specjalnej, jak i w przypadku służby zdrowia, mamy do czynienia ze swojego rodzaju schizofrenią, bowiem kto inny pełni zwierzchność nad strażami, inspekcjami i służbami oraz nad służbą zdrowia, kto inny dysponuje środkami na ich działalność i jeszcze kto inny pełni funkcję organu założycielskiego.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#MarekWójcik">Chciałbym teraz wnieść pewną uwagę natury nieco ogólniejszej. Otóż nikogo nie trzeba przekonywać, jak znaczną rolę w poprawnym funkcjonowaniu samorządu, odgrywa właściwe realizowanie zadań z dziedziny oświaty, kultury, pomocy społecznej oraz służby zdrowia. Raz jeszcze powtórzę znane wszystkim stwierdzenie, że środki finansowe, jakie rząd przeznaczył na realizację zadań w wymienionych obszarach, pozostały daleko w tyle za rzeczywistymi potrzebami. Myślę też, że pieniądze przeznaczone na realizację tych celów, będące obecnie w gestii sejmików, powinny się jednak znaleźć w budżetach powiatów.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#MarekWójcik">Muszę powiedzieć, że ostatnio przeprowadziłem ścisłą analizę tych środków, które pozostają w dyspozycji sejmików wojewódzkich, a które przeznaczone są na realizację zadań organizacji pozarządowych. Z analizy tej wynika, iż tegoroczne nakłady na realizację zadań tych organizacji stanowią zaledwie 48% kwot przeznaczonych na ten cel w roku ubiegłym. Taki stan rzeczy ogranicza możliwości funkcjonowania organizacji pozarządowych. Z tej racji bezzwłocznie należy rozważyć możliwość wprowadzenia niezbędnych korekt.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#MarekWójcik">Na zakończenie chciałbym powiedzieć jeszcze kilka słów na temat tegorocznej rezerwy budżetowej, wynoszącej ponad 600 mln zł. Otóż z rozgoryczeniem muszę powiedzieć, iż podział pieniędzy, pochodzących z tej rezerwy, został przeprowadzony przy bardzo małym udziale samorządów.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#MarekWójcik">Chcę też wnieść pewne uzupełnienie do wypowiedzi ministra finansów, który zaapelował do samorządów powiatowych o zgłaszanie przypadków niedoszacowania tegorocznych budżetów. Pan minister jednak nie powiedział tego, że resort ma zamiar analizować wyłącznie prawidłowość ustalenia wysokości tych środków, które zostały przeznaczone tylko i wyłącznie na finansowanie zadań własnych.</u>
          <u xml:id="u-32.28" who="#MarekWójcik">Powiedziałbym, iż dofinansowanie tego typu zadań jest niczym innym, jak tylko naklejaniem plasterka na poważne obrażenia. Mówię tak, ponieważ samorządy powiatowe szamocą się również przy finansowaniu zadań zleconych, gdyż także w tym przypadku budżet został przykrojony zbyt skąpo. Przypominam, iż na tegoroczne wydatki rzeczowe, realizowane w kontekście zadań zleconych, samorządy powiatowe otrzymały zaledwie 75% ubiegłorocznych nakładów. Oznacza to, że już z góry skazani byliśmy na niedoszacowanie budżetu, bez możliwości przeprowadzenia regulacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję przedstawicielowi Związku Powiatów Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MirosławSekuła">Szanowni państwo, chciałbym przypomnieć, iż bardzo zła praktyka administracji państwowej w latach ubiegłych polegała na braku reakcji na przekraczanie wydatków budżetowych i na notoryczne zadłużanie się jednostek finansowanych ze środków budżetu państwa. Na tle tej niechlubnej praktyki wyraziście odbijał się sposób gospodarowania pieniędzmi przez samorządy gminne, w których każda złotówka wydawana była z rozmysłem.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MirosławSekuła">Podobnie, już po pierwszym kwartale funkcjonowania samorządów wojewódzkich i powiatowych okazało się, że także jednostki tych szczebli administracji samorządowej wykazują zapobiegliwość i gospodarność.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MirosławSekuła">Przypominam to dlatego, iż w przededniu wprowadzenia reformy, która, jak pamiętamy, miała wielu przeciwników, podnosiły się głosy, że wprowadzenie samorządów wojewódzkich i gminnych zrujnuje finanse państwa.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#MirosławSekuła">Te mało racjonalne obawy nie sprawdziły się i już po pierwszych miesiącach funkcjonowania administracji w nowym kształcie, można powiedzieć, że służy ona porządkowaniu tychże finansów. Oczywiście nie można w obecnej dobie wyciągać daleko idących wniosków, gdyż mamy zbyt mało doświadczeń, jednak jest pewne, że właśnie teraz, po wprowadzeniu trójstopniowej struktury powiatowej, rysują się korzystne prognozy dla finansów publicznych. Oczywiście, różnego rodzaju niedoszacowania, zwłaszcza budżetów powiatów, skłaniają do refleksji, że Ministerstwo Finansów musi jeszcze bardzo wiele uczynić, aby nowa struktura samorządowa była odpowiednio zasilana środkami budżetowymi. Duże nadzieje w tym względzie pokładamy w ustawie czyszczącej, która zniweluje wiele obecnych niekorzystnych zjawisk i pozwoli na skorygowanie błędów, których skutki dotkliwie odczuwają samorządy.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#MirosławSekuła">Obecnie chciałbym przejść do innej kwestii, która przewijała się zarówno przez wczorajszą, jak i dzisiejszą dyskusję. Otóż bardzo wielu mówców w swoich wystąpieniach poruszało problem konfliktu, jaki zarysował się pomiędzy samorządami wojewódzkimi i powiatowymi a wojewodą, będącym reprezentantem państwa.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#MirosławSekuła">Myślę, że już najwyższy czas po temu, aby wyraźnie powiedzieć, iż samorząd wojewódzki oraz samorząd powiatowy nie są petentami wojewodów. Myślę, że wojewodowie całkiem niepotrzebnie dali się przekonać urzędnikom ministerstwa, że powinni panować nad samorządami, nie zaś pomagać im. W tym kontekście trzeba też przypomnieć, że samorząd wojewódzki jest kreatorem polityki regionalnej, a powiatowy polityki lokalnej. Z tego też powodu ci wojewodowie, którzy utrudniają życie urzędom marszałkowskim oraz starostom, ewidentnie działają na szkodę swoich regionów, a tym samym również na szkodę państwa.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#MirosławSekuła">Doszły mnie sygnały, że niektórzy wojewodowie, niezależnie od tego, czy w danym województwie wytworzył się konflikt polityczny, czy też współpraca w tym względzie przebiega bez zakłóceń, są zdania, iż powinni w maksymalnym stopniu hamować przekazywanie w ręce samorządów mienia skarbu państwa, a także udziałów w spółkach skarbu państwa, a przede wszystkim w agencjach rozwoju regionalnego.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#MirosławSekuła">Poprzez takie działanie wojewodowie praktycznie uniemożliwiają realizowanie samorządowi wojewódzkiemu polityki regionalnej, a samorządom powiatowym polityki lokalnej.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#MirosławSekuła">W takiej sytuacji chciałbym uczulić pana ministra na istnienie zjawiska, które nazwałbym dwubiegunową polityką. Z jednej bowiem strony realizowana jest oficjalna polityka rządu oraz powstałych przed kilkoma miesiącami samorządów, która wyraźnie zmierza do decentralizacji państwa, z drugiej zaś daje o sobie znać niejako podziemna polityka, krańcowo różna od tej, którą przed chwilą zilustrowałem.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#MirosławSekuła">Ten drugi nurt wypływa z różnych ministerstw, a wspierany jest przez znaczną część wojewodów. Reprezentanci tego nurtu zmierzają do zblokowania rozwoju samorządów wojewódzkich i powiatowych, lub czynią wszystko, aby wykazać nieudolność, lub nawet podważyć zasadność dalszego istnienia samorządów tych szczebli. Jeżeli nie zostaną przełamane takie właśnie tendencje, to w najlepszym wypadku będzie można mówić zaledwie o połowicznym sukcesie reformy.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#MirosławSekuła">Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, iż posłowie Komisji Samorządu terytorialnego, w pierwszym etapie tworzenia reformy, częstokroć osobiście wdrażali w życie jej zasady. Wielu spośród nas było lub nadal jest burmistrzami, wójtami i prezydentami. Bardzo liczymy na to, że w pracach nad ustawami dotyczącymi samorządów, a szczególnie nad aktami prawnymi tworzonymi w kontekście finansów samorządów, będziemy mieli wsparcie ze strony samorządów wojewódzkich, powiatowych i gminnych.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#MirosławSekuła">Apel o współpracę nie jest tylko kurtuazyjnym gestem wobec samorządów, gdyż konstruowanie poszczególnych regulacji prawnych musi przebiegać przy współudziale samych zainteresowanych, dla których prawo to będzie tworzone.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#MirosławSekuła">O tym, że samorządy powinny cały czas trzymać rękę na pulsie, przekonałem się osobiście, gdy przewodniczyłem podkomisji do spraw inspekcji, służb i straży. Otóż w trakcie prac tej podkomisji docierały do mnie raz po raz sygnały, iż inspekcje te powinny być w gestii rządu, nie zaś samorządu. Jest to wręcz kliniczny przykład pomieszania pojęć oraz wypaczenia celów, którym miała służyć reforma. Mówię tak, gdyż argumenty za pozostawieniem w gestii rządu wymienionych jednostek prezentowali ci sami posłowie, którzy mieli pracować nad usytuowaniem straży, służb oraz inspekcji w strukturach samorządowych. Poważne naciski wywierała też administracja rządowa, ale nie będę więcej mówił na ten temat, gdyż sprawa ta była omawiana w trakcie wczorajszego i dzisiejszego posiedzenia dość szczegółowo. Jedno jest pewne, iż niejednokrotnie bardzo jest trudno zobiektywizować i zweryfikować własny pogląd na jakąś kwestię.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#MirosławSekuła">Jeżeli przedstawiciele samorządów nie będą wyjaśniali posłom ze swojego terenu własnego stanowiska w kluczowych dla reformy sprawach, wówczas może dojść do sytuacji, w której owi posłowie poddadzą się pod wpływem zmasowanego ataku administracji średniego szczebla rządowego.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#MirosławSekuła">We wcześniejszym etapie dzisiejszego posiedzenia przewodnicząca Komisji, posłanka Irena Lipowicz, mówiła już o tym, szczególnie akcentując potrzebę stałego przekonywania posłów do samorządowych racji.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#MirosławSekuła">Pamiętajmy bowiem, że ów drugi nurt polityki, o którym przed chwilą mówiłem, ma wielką siłę i wartki bieg. Jeśli zaniechamy odpowiednich działań, to wówczas może dojść do tego, że przegramy ustawę o finansach, co byłoby jednoznaczne z klęską idei samorządowej.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#MirosławSekuła">Tyle uwag chciałem wnieść tytułem komentarza do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję za przedstawione, ze wszech miar słuszne uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WiesławWoda">Szanowni państwo, chciałbym przypomnieć, iż na jednym z ostatnich posiedzeń Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej jednogłośnie uchwaliła adresowany do rządu dezyderat w sprawie wdrażania reformy administracyjnej. Fakt ten może świadczyć o tym, iż Komisja nie zamierza ograniczyć swojego dalszego zainteresowania losami reformy, ale że chce czynnie uczestniczyć w jej wdrażaniu oraz monitorowaniu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WiesławWoda">Jednak pamiętać trzeba i o tym, że w Sejmie sprawami reformy nie zajmuje się wyłącznie nasza Komisja, są też inne, m.in. Komisja Nadzwyczajna, które nie zawsze przychylają się do tego, co postanowi Komisja Samorządu.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#WiesławWoda">Myślę, że w takiej sytuacji część odpowiedzialności za losy reformy spada także na inne komisje, gdyż odpowiedzialność ponosić można wyłącznie za własne decyzje. Uważam, że wobec tego namacalnym śladem naszego spotkania powinny być jakieś konkretne wnioski. Myślę, że po upływie sześciu miesięcy od wprowadzenia reformy, powinna się odbyć dogłębna, merytoryczna ocena realizacji zadań reformy. Uważam, iż okazją do takiej oceny byłoby wspólne posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Administracji, która również zajmuje się problematyką samorządową. Być może w takim wspólnym posiedzeniu powinni uczestniczyć również posłowie jeszcze innych sejmowych komisji. Jest to problem do przedyskutowania.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#WiesławWoda">Ponadto uważam, iż w kontekście wdrażania tak olbrzymiego przedsięwzięcia, jakim jest reforma administracyjna, powinna być bezwzględnie zachowana stała zasada pacta sunt servanda, co oznacza, iż zawartych umów należy dotrzymywać.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#WiesławWoda">W tym kontekście chcę przypomnieć, iż w założeniach do reformy zapisano, iż miasta tracące status wojewódzki otrzymaj program osłonowy, który pozwoli im na płynne realizowanie zadań wynikających z założeń polityki regionalnej. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. W trakcie wczorajszej dyskusji, jaka odbyła się w Słupsku, zabierający głos przedstawiciele lokalnych samorządów dokumentowali, że na realizację polityki regionalnej uzyskali zgoła symboliczne kwoty.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#WiesławWoda">W takiej sytuacji posłanka Irena Lipowicz, w dość pospiesznym trybie, przedstawiła kilka propozycji dla tych miast, które straciły status ośrodków wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#WiesławWoda">Uważam, iż jednym z efektów dwudniowych obrad Komisji, powinno być sformułowanie wniosku, dotyczącego dalszej pracy nad przygotowaniem jeszcze innych, poza wymienionymi przez posłankę Irenę Lipowicz, propozycji, które by pozwoliły byłym miastom wojewódzkim w tak trudnej, jak obecna, sytuacji finansowej, na realizowanie własnej polityki oraz na stworzenie indywidualnego wizerunku.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#WiesławWoda">Przypominam, iż wczoraj posłanka Irena Lipowicz mówiła na przykład o tworzeniu rejonów turystycznych i agroturystycznych z bazą w byłych miastach wojewódzkich, czy też o zrealizowaniu innych zamierzeń regionalnych, takich choćby jak stworzenie własnego ośrodka akademickiego. Wyższa uczelnia nie tylko nobilituje miasto, ale także daje wymierne korzyści edukacyjne, gdyż pozwala na kształcenie się na miejscu tej młodzieży. której nie stać na wyjazd do renomowanych uczelni. Jak wykazały przykłady z innych państw, małe, lokalne uczelnie, z czasem dochodzą do rangi znacznych ośrodków akademickich.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#WiesławWoda">Chciałbym obecnie ustosunkować się do jeszcze jednego problemu, który przewijał się we wczorajszych wystąpieniach prezydentów tych miast, które straciły status województw, starostów powiatów ziemskich oraz starostów tych powiatów, które nie zostały podzielone na powiaty ziemskie i grodzkie. Były to wielce pouczające uwagi, formułowane na podstawie bezpośrednich doświadczeń, wynikających z funkcjonowania struktur samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#WiesławWoda">Po wysłuchaniu wszystkich opinii oraz uwag, przedstawionych przez wymienionych reprezentantów samorządów, doszedłem do przekonania, iż należy zlikwidować dziwne dość twory administracyjne, jakimi są powiaty ziemskie oraz grodzkie i po prostu stworzyć powiaty bez żadnych dodatkowych nazw, za którymi idą określone kompetencje. Nawiasem mówiąc, kompetencje te w przypadku powiatów ziemskich i grodzkich wzajemnie się krzyżują, co zaciera wyrazistość tych dwóch struktur samorządowych i powoduje niepotrzebne napięcia.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#WiesławWoda">Przypominam, iż w trzech miastach powiaty ziemskie i grodzkie z woli samorządu zostały zespolone, co dało bardzo dobre efekty i przyczyniło się do sprawniejszego funkcjonowania samorządów.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#WiesławWoda">Wiele słusznych emocji w trakcie wczorajszej dyskusji budziła sprawa zatrudnienia pracowników byłych urzędów wojewódzkich. Otóż w tym kontekście muszę powiedzieć, iż z pracownikami tymi postąpiono tak, jak się postępuje ze zbędnymi rupieciami zaśmiecającymi dom. Nie upieram się, iż tak było wszędzie, ale mam bardzo liczne przykłady potwierdzające taką opinię.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#WiesławWoda">Dla zwalnianych pracowników byłych urzędów wojewódzkich nie przewidziano jakichkolwiek działań osłonowych, choć w przypadku innych, silniejszych grup zawodowych, znalazły się pieniądze na różnorakie odprawy i działania rekompensujące utratę miejsca pracy. Nikt, w przeważającej liczbie przypadków, nie zapytał tych ludzi, z czego będą żyć i utrzymywać własne rodziny.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#WiesławWoda">Obecnie chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana ministra Płoskonki, sformułowanej w kontekście problemów związanych z komunalizacją mienia skarbu państwa. Otóż pan minister po prostu stwierdził, że skoro przekazywanie mienia samorządom gminnym w niektórych przypadkach nie zostało zakończone do dnia dzisiejszego, to nie powinniśmy rozdzierać szat z powodu tych opóźnień, z którymi mamy do czynienia w toku obecnego procesu komunalizacyjnego. Wszak od wdrożenia reformy upłynęło zaledwie pół roku, a zatem, zdaniem pana ministra, nie ma jeszcze powodu do niepokoju.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#WiesławWoda">Przedstawiciel rządu wyjaśnił też, iż spowolnienie procesu komunalizacyjnego wstąpiło z tego powodu, iż do chwili obecnej nie został uporządkowany stan prawny wielu nieruchomości, które mają być przekazane samorządom. No cóż, bez wątpienia może to być jedna z przyczyn, ale nie główny powód ślamazarności w prowadzeniu procesu przekazywania majątku w gestię samorządów. O ile mi wiadomo, jest też olbrzymia liczba nieruchomości, kwalifikujących się do skomunalizowania, z w pełni uregulowanym stanem własności. Temu chyba pan minister nie zaprzeczy.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#WiesławWoda">Przykładem potwierdzającym tę tezę jest Tarnów, gdzie od pół roku stoi pusty prawie nowy budynek po administracji wojewódzkiej. Do tej pory nieruchomość ta nie została skomunalizowana. Natomiast administracja samorządowa, po bezskutecznym poszukiwaniu jakiegoś godziwego lokum, zdecydowała się na przejęcie trzech budynków, z których dwa wymagają gruntownych remontów.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#WiesławWoda">Czyli w obecnej sytuacji powiat rozpoczyna kosztowne remonty, zaś w nieodległym sąsiedztwie stoi pusty gmach, który opuściła administracja rządowa. Myślę, że w takich okolicznościach rząd nie powinien nadużywać ulubionego argumentu o życzliwym podejściu do samorządów, gdyż brzmiałoby to nieco ironicznie.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#WiesławWoda">Chciałbym też powiedzieć kilka słów na temat braku konsekwencji w wypowiedziach niektórych reprezentantów rządu. Myślę, że skoro reprezentanci rządu zabierają głos w jakichś kluczowych kwestiach, to powinni mieć na konkretny temat stabilny sąd. Nie chcę, aby obecni na sali przedstawiciele rządu potraktowali moją wypowiedź jako swojego rodzaju donos samorządowy, ale wczorajsza dyskusja pomiędzy wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji, Kazimierzem Ferencem, a wicewojewodą pomorskim, po prostu była żenująca. Muszę powiedzieć, iż osobiście nigdy nie pozwoliłbym sobie na prowadzenie takiej, jak ta wczorajsza, dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#WiesławWoda">Przechodząc do kolejnej sprawy, chciałbym przypomnieć, iż poprzedni wojewodowie, którzy znali już ustawę o reformie, robili bardzo dziwne zabiegi, aby co najmniej utrudnić jej wdrożenie.</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#WiesławWoda">Panie ministrze, pan bardzo dobrze wie, że w grudniu 1999 r., podczas tzw. długiej nocy, niektórzy z wojewodów podpisywali kontrakty menedżerskie z dyrektorami szpitali, na kwoty przekraczające wielokrotnie średnią pensję.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#WiesławWoda">Na skutek takich posunięć, na samorządy spadły konsekwencje finansowe, gdyż trzeba pamiętać, iż każdy taki kontrakt obwarowany był wieloma zapisami, dotyczącymi na przykład horrendalnych odpraw i wszelkiego rodzaju świadczeń pieniężnych, należnych menedżerom w sytuacji, gdy nie zostałyby dotrzymane warunki kontraktów.</u>
          <u xml:id="u-36.21" who="#WiesławWoda">Przechodząc do kolejnej sprawy, stwierdzam, iż uważam za konieczne powstanie rządowo-samorządowo-parlamentarnego zespołu monitorującego przebieg wdrażania reformy. Funkcjonowanie takiego gremium pozwoliłoby na ustawiczne korygowanie wszelkich nieprawidłowości, bez czekania na odświętną dyskusję, czyli taką, jaka odbywa się przy okazji wyjazdowego posiedzenia Komisji Samorządu Terytorialnego lub ogólnopolskiej konferencji samorządowej. Raz jeszcze chcę zaakcentować, że tylko systematyczne, uporczywe działanie może przynieść oczekiwane efekty.</u>
          <u xml:id="u-36.22" who="#WiesławWoda">Przy okazji wyjazdowych posiedzeń sejmowej Komisji przedstawiciele rządu zazwyczaj składają różnego rodzaju obietnice i deklaracje, z których realizacją, jak wykazują dotychczasowe doświadczenia, bywa bardzo różnie. Takie deklaracje uspokajają na jakiś czas znękanych samorządowców, ale nie wnoszą absolutnie niczego nowego. Jest to swojego rodzaju metoda zagłaskiwania reformy na śmierć, a zatem musimy być czujni wobec tych obietnic, które są zaledwie nic nie znaczącymi gestami i ukłonami w stronę lokalnych samorządów.</u>
          <u xml:id="u-36.23" who="#WiesławWoda">Tyle chciałem wnieść uwag do dyskusji, która odbyła się w trakcie obecnego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#IrenaLipowicz">Mam nadzieję, iż nie potwierdzą się pogłoski o spisku wojewodów przeciwko reformie, gdyż w przeciwnym wypadku musielibyśmy podjąć stosowne działania. Wypada mi wierzyć, że mimo wszystko są to nieco przesadzone opinie.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#IrenaLipowicz">Obecnie chciałabym udzielić głosu posłowi Ryszardowi Brejzie. Prosiłabym o syntetyczne wypowiedzi oraz o formułowanie konkretnych wniosków, co pozwoli nam na zmierzanie do konkluzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#RyszardBrejza">W chwili obecnej doszliśmy niejako do momentu, w którym, na podstawie dotychczasowych doświadczeń, możemy pokusić się o podsumowanie pierwszego etapu funkcjonowania reformy administracyjnej. Oczywiście nie jest to jeszcze oficjalne podsumowanie, choć wczorajsze i dzisiejsze wystąpienia przedstawicieli samorządów pozwalają na sformułowanie kilku wniosków i na zajęcie przez Komisję stanowiska w kluczowych dla reformy sprawach.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#RyszardBrejza">Zanim jednak dojdziemy do konkluzji, powinniśmy, zwłaszcza obecnym na posiedzeniu przedstawicielom samorządów wyjaśnić, jak doszło do tego, że parlament przyjął funkcjonujący obecnie system finansowania samorządów. Jest to problem tym ważniejszy, że właśnie kwestie finansowe zdominowały naszą dwudniową dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#RyszardBrejza">Jeśli parlament przyjął obecny sposób finansowania, oznacza to, że również my, jako posłowie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, ponosimy odpowiedzialność za obecny stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#RyszardBrejza">Nie ukrywam, że należę do tej grupy osób, które nader emocjonalnie reagują na publicznie wygłaszane przez reprezentantów rządu stwierdzenia, że jest obecnie akurat tak, jak to postanowił parlament. Takiego argumentu użył również dzisiaj przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, wiceminister Płoskonka, odpierając zarzuty samorządowców, formułowanie wobec rządu. Gdy samorządowcy zgłaszali krytyczne uwagi wobec obowiązującego obecnie systemu dotacyjno-subwencyjnego, pan minister również powiedział: to nie my, to parlament.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#RyszardBrejza">Przedstawiciele rządu sugerują również, że właściwie, wobec tego, iż obecny system finansowania samorządów okazał się wielce niedoskonały, można by pomyśleć o wprowadzeniu innych zasad. Przy takich okazjach ze strony rządu pada nieśmiałe stwierdzenie, że remedium na obecne niedomogi w zakresie finansowania samorządów mogłoby być wprowadzenie zasady partycypacji samorządów w dochodach.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#RyszardBrejza">W takiej sytuacji chcę publicznie oświadczyć, że cały czas opowiadaliśmy się za przy-jęciem tego właśnie rozwiązania, a zatem obecnie rząd usiłuje wyważyć już dawno otwarte drzwi.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#RyszardBrejza">Wracając do zasadniczego wątku, to jest do wyjaśnienia przyczyn podjęcia przez parlament, jak się okazało, niekorzystnej dla samorządów decyzji, muszę wyjaśnić, iż uczyniliśmy to na wniosek rządu. Z kolei rząd był zobligowany twardym stanowiskiem ministra finansów, czyli strażnika państwowej kasy.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#RyszardBrejza">Muszę też przypomnieć, że w momencie, w którym decydowały się losy samorządowych finansów, Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej postawiona została w zgoła przymusowej sytuacji. Nie chcę używać słowa „szantaż”, choć miałbym na to wielką ochotę, ponieważ pan minister Miller wręcz oświadczył, że skoro nie przyjmiemy rozwiązania proponowanego przez rząd, będzie to oznaczało, iż opowiadamy się przeciwko reformie. A zatem to nie nasze przekonanie do obecnego systemu, ale względy dotyczące finansów publicznych, zadecydowały o tym, iż zaakceptowaliśmy połowiczne już w samym założeniu rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#RyszardBrejza">Od początku też zdawaliśmy sobie doskonale sprawę, iż jest to rozwiązanie, które musi zostać skorygowane w dalszym procesie zmian legislacyjnych. Przepraszam obecnych, że chyba już jako trzeci mówca, powracam do tej samej kwestii, ale czułem się zobowiązany do przedstawienia okoliczności, które spowodowały, iż obecnie mamy do czynienia z ułomnymi przepisami o finansach samorządów.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#RyszardBrejza">Skoro zatem przedstawiciel rządu wskazuje na parlamentarzystów, jako na sprawców obecnego stanu rzeczy, to chciałbym, aby przypomniał sobie, w jakich okolicznościach doszło do przyjęcia przez parlament obecnych regulacji. Selektywne podawanie pewnych okoliczności zamazuje prawdziwy obraz sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#RyszardBrejza">Chciałbym się teraz ustosunkować do innej kwestii, która przewijała się w bardzo wielu wystąpieniach samorządowców. Otóż w wielu powiatach minister finansów zmniejszył obiecane wcześniej kwoty dotacji oraz subwencji, nie uprzedzając o tym, ani też nie przedstawiając żadnego wyjaśnienia. Zresztą już przed posiedzeniem Komisji dochodziły do posłów sygnały o działaniach tego typu. Dzisiaj natomiast zostały one potwierdzone w publicznych wystąpieniach.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#RyszardBrejza">W takiej sytuacji mogliśmy się spodziewać jakichś konkretnych informacji na ten temat, jednak do chwili obecnej przedstawiciel rządu nie powiedział w tej sprawie ani słowa. Obawiam się, iż brak wyjaśnień wynika z faktu, że paradoksalnie samorząd traktuje się jako jeden z organów administracji rządowej. W przeszłości mieliśmy do czynienia z praktykami rządu polegającymi na tym, iż minister finansów zmieniał w trakcie roku budżetowego wysokość kwot przeznaczonych dla wojewodów, będących w terenie przedstawicielami rządu. Obecnie mechanizm ten, w myśl zasad funkcjonowania państwa centralistycznego, zastosowano wobec samorządów. Jeśli pan minister uważa, iż moje przypuszczenia nie mają pokrycia w rzeczywistości, to prosiłbym o udzielenie klarownych wyjaśnień w kwestii poruszonej przed chwilą.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#RyszardBrejza">Nieodmiennie odnoszę wrażenie, iż urzędnicy administracji państwowej nie chcą dostrzegać tego, ż mają do czynienia z odrębnymi podmiotami, które realizują zasady polityki państwa, ale nie są organami administracji rządowej. Przypominam też, panie ministrze, że samorządy nie pochodzą z „nadania”, ale zostały wyłonione w drodze powszechnych wyborów. Zasada funkcjonowania samorządu polega na tym, iż marszałkowie oraz starostowie przedkładają swoim radnym uzasadnienia dla podejmowanych decyzji. Z kolei radni informują o tym wyborców. Dopiero przy zachowaniu tych zasad możemy mówić o demokratycznym państwie. Natomiast zasada demokracji zostaje złamana wówczas, gdy jedno z tych ogniw zostanie zerwane, a w miejsce suwerennych decyzji podejmowanych przez samorządy, mamy do czynienia z autorytarnymi decyzjami nadchodzącymi z centrali.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#RyszardBrejza">Gorąco apeluję do posłów Komisji, aby w ewentualnym dezyderacie, który sformułujemy w kontekście zasad wdrażania reformy, ujęli również przedstawioną kwestię. Nie możemy pozwolić na praktykowanie takich, jak zilustrowane, działań, gdyż mają one zdecydowany charakter antyreformatorski. Jeśli nadal administracja rządowa tak będzie podchodziła do samorządów, to już wkrótce uda jej się zrazić do reformy nie tylko radnych, ale także tysiące potencjalnych wyborców.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#RyszardBrejza">Jest to zgoła paradoksalna sytuacja, w której rząd wprowadzający reformę, stał się nagle rządem antyreformatorskim i antysamorządowym.</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#RyszardBrejza">Tymi gorzkimi uwagami chciałbym zakończyć swoje wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję posłowi Mirosławowi Sekule. Obecnie głos zabierze przedstawicielka samorządu gminnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WładysławaPangowska">Panie i panowie, w imieniu innych wójtów oraz swoim własnym wnoszę o wprowadzenie zmiany do art. 67 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym. Artykuł ten zawiera regulację dotyczącą terminu ważności planów zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie z ustawowymi regulacjami gminy są zobowiązane do opracowania perspektywicznego studium zagospodarowania przestrzennego, jednak nie mogą spełnić tego warunku, gdyż nie dysponują dostatecznymi środkami na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WładysławaPangowska">Brak aktualnych planów zagospodarowania przestrzennego, które można sporządzić dopiero po opracowaniu wymienionego już studium, powoduje konieczność wstrzymywania w gminach rozpoczętych już procesów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WładysławaPangowska">W związku z tym wnosimy o przedłużenie terminów ważności obecnych planów zagospodarowania przestrzennego, opracowanych przed dniem 1 stycznia 1995 r. oraz terminu przygotowania perspektywicznych planów zagospodarowania przestrzennego - o dalszych 5 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#IrenaLipowicz">Proszę o zredagowanie wniosku w sprawie przedłużenia terminów, o których mówiła przedstawicielka samorządu gminnego oraz o złożenie go w Sekretariacie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#IrenaLipowicz">Obecnie proszę o zabranie głosu przedstawiciela rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JózefPłoskonka">Szanowni państwo, ponieważ pani przewodnicząca uprzedziła mnie, że mam bardzo mało czasu na swoje wystąpienie, ograniczę się do problemów najistotniejszych, natomiast daruję sobie różnego rodzaju komentarze i refleksje.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JózefPłoskonka">Otóż przypominam, iż w zasadzie w każdym wystąpieniu przedstawicieli samorządów powracała kwestia usytuowania urzędów pracy w strukturach samorządowych. Na ten temat odbywają się różnego rodzaju spotkania i dyskusje. Nie tak dawno uczestniczyłem w jednym z nich zorganizowanym w Krakowie przez małopolską „Solidarność”. Organizatorem tego spotkania była starościna krakowska. Uczestniczący w obradach przedstawiciele lokalnych samorządów jednoznacznie opowiedzieli się za przejęciem przez samorządy urzędów pracy.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JózefPłoskonka">W tym kontekście chcę powiedzieć, iż z niejakim zdumieniem wysłuchuję opinii, że to właśnie rząd zmienił swoje poprzednie stanowisko i obecnie chce, aby urzędy pracy dostały się samorządom. Spotkanie, które odbyło się w Krakowie dowodzi, że nie rząd, ale samorządy opowiadają się za przyjęciem takiego rozwiązania. Muszę powiedzieć, iż do tej pory rząd nie sformułował żadnego oficjalnego stanowiska w tej sprawie, gdyż najpierw chce wysłuchać opinii samych zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#JózefPłoskonka">Natomiast istotnie, eksperci związani z rządem są zdania, iż w dwóch obszarach należy przejąć centralne zarządzanie, to jest w dziedzinie polityki regionalnej oraz rynku pracy. Nie należy jednak utożsamiać opinii eksperckich z oficjalnym stanowiskiem rządu. Myślę, że posłowie zasugerowali się tymi opiniami i wyciągnęli zbyt pospieszny wniosek o centralistycznych skłonnościach administracji rządowej. Sądzę, że jest to dostateczne wyjaśnienie, na które oczekiwali przedstawiciele samorządów.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#JózefPłoskonka">Kolejnym problemem, który budził spore emocje w trakcie dwudniowych obrad Komisji Samorządu Terytorialnego, był problem relacji pomiędzy samorządami wojewódzkimi a wojewodą. Przyznaję, iż w tym kontekście mogły się zarysować jakieś nieporozumienia, jednak sądzę, że nie dojdzie do otwartego konfliktu pomiędzy samorządami, które są gospodarzami swojego terenu, a wojewodą, będącym przedstawicielem rządu.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#JózefPłoskonka">Być może niektórzy wojewodowie istotnie mają pewne imperialne zapędy, ale jestem przeświadczony, iż jest jeszcze zbyt wcześnie na wyciągnie jakichś wniosków. Wszak reforma funkcjonuje dopiero kilka miesięcy, natomiast tradycja, zgodnie z którą to właśnie wojewoda zarządzał w terenie, ma znacznie dłuższy żywot.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#JózefPłoskonka">To, że przedstawiciele samorządów publicznie mówią o tym problemie, w pewnym sensie pozwoli wojewodom na skorygowanie swojego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#JózefPłoskonka">Obecnie przejdę do wypowiedzi posła Ryszarda Brejzy, który w nader obrazowy sposób mówił o antyreformatorskich działaniach, podejmowanych przez niektóre resorty.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#JózefPłoskonka">Otóż muszę przyznać, iż w chwili obecnej rzeczywiście obok siebie istnieją dwa nurty, jeden z nich jest pro-, a drugi antyreformatorski. Myślę, że nie jest moją rolą rozstrzyganie o tych problemach, gdyż to parlament, poprzez przyjęcie odpowiednich uregulowań prawnych, może ukierunkować dalsze działania podejmowane w kontekście reformy.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#JózefPłoskonka">Słowa ostrej krytyki padały też w wypowiedziach poselskich na temat obecnego systemu finansowania samorządów. Znów muszę powiedzieć to, co i poprzednio, że jest jeszcze zbyt wcześnie na uogólnienia, na razie bowiem mamy tylko sygnały z terenu, iż obecny system finansowania budzi bardo wiele zastrzeżeń. Myślę, że powołany niedawno zespół do spraw wdrażania reformy, w którego pracach będą uczestniczyli również przedstawiciele parlamentu, po pewnym okresie funkcjonowania będzie w stanie sformułować uogólniające opinie w sprawie finansowania samorządów i zredagować wnioski, które powinny być wzięte pod uwagę przy pracy nad reformą czyszczącą. Wcale nie mam zamiaru obstawać przy stwierdzeniu, że obecny system jest bez skazy, ale nie rząd tworzy prawo.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#JózefPłoskonka">Z kolei przedstawiciel Związku Powiatów Polskich miał poważne zastrzeżenia do sposobu finansowania zadań, będących w gestii Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych. Najwięcej zastrzeżeń pana posła budziła relacja pomiędzy środkami PFRON a zadaniami realizowanymi przez powiat. Muszę powiedzieć, iż istotnie problem ten powraca w dyskusjach, toczonych na różnego rodzaju samorządowych spotkaniach. Być może i w tym przypadku trzeba będzie pomyśleć o jakichś korektach i o wprowadzeniu ich do projektu ustawy czyszczącej.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#JózefPłoskonka">Muszę uspokoić pana posła Mirosława Sekułę i poinformować go, że sprawa agencji rozwoju regionalnego została już załatwiona po myśli samorządów. Rząd rozważa teraz możliwość przekazywania samorządom nie tylko udziałów w spółkach skarbu państwa i agencjach rozwoju regionalnego, ale także możliwość przekazywania akcji tychże spółek i agencji. Czyli byłby to znaczny krok do przodu w stosunku do pierwotnych zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#JózefPłoskonka">Obecnie chciałbym się ustosunkować do wypowiedzi posła Wiesława Wody, który przyszłość powiatów widzi w połączeniu obecnie funkcjonujących struktur ziemskich i grodzkich. Mamy już dowody na to, że taki zabieg rzeczywiście przyczynia się do lepszego funkcjonowania powiatów.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#JózefPłoskonka">Myślę, że kwestię ewentualnego połączenia powiatów ziemskich i grodzkich można by ująć w korektach ustawy czyszczącej. Jednak jest zbyt wcześnie na to, aby mówić o jakimś wiążącym stanowisku, gdyż ostatecznie problem ten rozstrzygnie zespół do spraw wdrażania reformy, w którym są również przedstawiciele parlamentu, co gwarantuje, iż sprawa ta nie zostanie pominięta w pracach nad ustawą.</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#JózefPłoskonka">W wypowiedziach samorządowców przewijała się kwestia zmniejszania kwot dotacji i subwencji przyznanych powiatom. Na ten temat w dość ostry sposób wypowiedział się poseł Mirosław Sekuła. Otóż muszę wyjaśnić, że w tym kontekście nie mamy do czynienia z łamaniem prawa, jak sądzą niektórzy, gdyż zgodnie z obowiązującymi przepisami minister finansów ma prawo do końca kwietnia dokonywać pewnych przesunięć w przyjętym już budżecie. Wypada tylko żałować, że powiaty nie zostały o tym wcześniej poinformowane, wówczas w całej tej sprawie nie byłoby elementu zaskoczenia.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#JózefPłoskonka">Nie można natomiast w wyniku przesunięć budżetowych formułować wniosku o antyreformatorskim działaniu Ministerstwa Finansów, gdyż byłoby to swojego rodzaju nadużycie. Raz jeszcze chcę szczególnie mocno zaakcentować, że minister finansów działała zgodnie z prawem.</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#JózefPłoskonka">Przechodząc do kolejnej wypowiedzi przedstawicielki samorządu gminnego, muszę przyznać, że istotnie wielokroć już wspomniana ustawa czyszcząca powinna również uwzględnić korektę obecnych przepisów sformułowanych w kontekście terminu ważności planów zagospodarowania przestrzennego gmin.</u>
          <u xml:id="u-42.17" who="#JózefPłoskonka">Z tej racji, że moja wypowiedź miała być syntetyczna i zwięzła, poprzestanę na tych wyjaśnieniach, które przedstawiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MirosławSekuła">Dziękujemy za te informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Najpierw z zainteresowaniem, a później już tylko ze zniecierpliwieniem przysługiwałem się wyjaśnieniom ministra Płoskonki. Stało się tak dlatego, że wszystkie one, podobnie jak i wypowiedzi przedstawicieli samorządów, ogniskowały się wokół tych zjawisk, które stały się faktem. Natomiast nie padło ani słowo na ten temat, co może się stać w kontekście funkcjonowania samorządów w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Przedstawiciel rządu nie powiedział nic na temat nowego systemu podatkowego. Stale odnoszę wrażenie, iż jednak Ministerstwo Finansów zapomniało o samorządowym aspekcie reformy podatkowej, bo gdyby było inaczej, z pewnością przekazano by nam na ten temat choćby tylko sygnalne informacje. A tu nic, martwa cisza. Nie sądzę, aby jeszcze dzisiaj udało się zapełnić tę lukę informacyjną, gdyż czas nieubłaganie nas goni.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WłodzimierzPuzyna">Urzędy pracy to nieomal dyżurny temat naszych dwudniowych obrad. Jednak i w tej kwestii rząd wymigał się, przedstawiając jakieś mgliste komentarze. Szkoda, że tak się stało, gdyż walka z bezrobociem jest jednym z nader istotnych elementów realizowania polityki lokalnej i regionalnej. Myślę, że mimo nader rozbieżnych propozycji, dotyczących usytuowania urzędów pracy, instytucje te powinny być przejęte przez samorządy, choć zdaję sobie sprawę, że jest to jedno z trudniejszych zadań.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WłodzimierzPuzyna">Nie można w nieskończoność utrzymywać takiej sytuacji, w której kto inny jest dysponentem środków, kto inny zaś ponosi odpowiedzialność za walkę z bezrobociem. Nie będę już wgłębiał się w szczegóły całej tej sprawy, gdyż jest ona znana wszystkim obecnym.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#WłodzimierzPuzyna">Wielce kontrowersyjna jest dla mnie kwestia realizowania polityki regionalnej. Nie można bowiem podejmować w zasadzie żadnych działań, jeśli nie ma środków na ich zrealizowanie. W tym kontekście ponadto budzi mój niepokój program polityki regionalnej, przygotowany przez rząd. Mówię tak, gdyż z tegoż programu raz po raz wyzierają tendencje centralistyczne administracji rządowej. Obawiam się, że jeśli projekt ustawy o polityce regionalnej, przygotowany przez rząd, trafi do Sejmu, będziemy mieli bardzo mało czasu na przedyskutowanie poszczególnych propozycji. A zatem myślę, że już teraz powinniśmy się bacznie przyjrzeć rządowym propozycjom.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#WłodzimierzPuzyna">Jest to tylko kilka uwag, które byłem zobowiązany przedstawić na kanwie obrad Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję posłowi Włodzimierzowi Puzynie.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#MirosławSekuła">Obecnie ponownie głos zabierze przedstawiciel rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JózefPłoskonka">Myślę, że pan poseł Włodzimierz Puzyna wniósł bardzo cenną uwagę na temat usytuowania urzędów pracy. Chcę dodać jeszcze to, że obecne regulacje prawne zezwalają na przekazanie samorządom całego pakietu spraw związanych z bezrobociem i rynkiem pracy. A zatem nie ma żadnych przeszkód formalnych, aby podjąć taką właśnie decyzję.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JózefPłoskonka">Natomiast nie mogę zgodzić się z uwagami, również posła Włodzimierza Puzyny, na temat projektu ustawy o polityce regionalnej. Myślę, że jednak pan poseł wygłosił sąd krzywdzący rząd i wypaczający jego intencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję za uwagi uzupełniające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#RyszardBrejza">Panie ministrze, niestety, nie odpowiedział pan na pytanie, dlaczego samorządy nie otrzymały żadnych uzasadnień do decyzji, na mocy których obniżono im wysokość środków finansowych. Nadal obstaję przy swoim wcześniejszym stwierdzeniu, iż zgoła niezbędne było przekazanie samorządom takich właśnie uzasadnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MirosławSekuła">Obecnie głos zabierze wojewoda pomorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#TomaszSowiński">Szanowni państwo, w swojej wypowiedzi po-staram się wypunktować tylko najważniejsze problemy spośród tych, które były przedmiotem dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#TomaszSowiński">Bez wątpienia najwięcej, poza sprawami finansowania samorządów, uwag dotyczyło procesu przekazywania samorządom mienia skarbu państwa. W tym kontekście chcę wyjaśnić, iż siłą rzeczy jest to proces, który wymaga określonego czasu. Do mitów należy stwierdzenie, że inwentaryzację tego mienia można przeprowadzić w ciągu kilku zaledwie miesięcy, przy wykorzystaniu kilkunastu przeszkolonych urzędników.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#TomaszSowiński">W tej chwili zostały już powołane komisje inwentaryzacyjne, liczące na terenie woj. pomorskiego prawie 100 osób.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#TomaszSowiński">Sytuacja oczywiście byłaby dużo prostsza, gdyby własność przeszła z mocy prawa. Jednak w większości przypadków musimy dopiero klasyfikować i wyceniać mienie przeznaczone do komunalizacji. Chcę jednocześnie poinformować obecnych, iż dwa lata, które wyznaczył rząd na zakończenie procesu inwentaryzacji mienia, jest dla nas wystarczający. Myślę, że może nawet uda nam się całą tę sprawą zakończyć nieco wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#TomaszSowiński">Przyznaję też, iż początkowa faza działań, związanych z inwentaryzacją mienia, była dla nas szczególnie trudna, a jej zrealizowanie wymagało sporo czasu. Pamiętać musimy o tym, że przed wyłonieniem kandydatów do komisji inwentaryzacyjnych należało się zwrócić do każdego powiatu z prośbą o znalezienie odpowiednich osób. To nie mogły być przypadkowe osoby; aby zasiąść w komisji trzeba się było wykazać odpowiednimi kompetencjami i praktyką w prowadzeniu działań inwentaryzacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#TomaszSowiński">Myślę, że po zakończeniu działań formalnych, takich jak powoływanie komisji inwentaryzacyjnych, będziemy mieli do czynienia z czymś, co można nazwać wysypem decyzji, podejmowanych na szczeblu województwa. A zatem myślę, że najtrudniejszy okres mamy już poza sobą.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#TomaszSowiński">Obecnie chciałbym się odnieść do wypowiedzi samorządowców oraz niektórych parlamentarzystów, którzy twierdzili, iż obecnie wojewodowie wykazują wobec samorządów imperialne zapędy i tym samym chcą przejąć niektóre z ich kompetencji. Otóż muszę wyjaśnić, że wojewodowie z całej Polski spotykają się co 2–3 tygodnie na krajowej konferencji, ale nigdy do tej pory nie było nawet cienia dyskusji nad tym, co by tu można samorządom odebrać.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#TomaszSowiński">Mało tego, wszyscy wojewodowie są gorącymi zwolennikami reformy administracyjnej, a niektórzy, podobnie jak i ja, są byłymi samorządowcami. A zatem z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, iż samorządy ze strony wojewodów mogą się spodziewać wyłącznie życzliwości.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#TomaszSowiński">Ponadto dobrze znamy swoje miejsce w szeregu. Jesteśmy przedstawicielami rządu, którym powierzono pewne zadania i nasza rola ogranicza się właśnie do realizacji przyjętych przez nas zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#TomaszSowiński">Chciałbym teraz zwrócić uwagę państwa na tzw. konflikty, jakie podobno powstały pomiędzy samorządami powiatowymi i wojewódzkimi a urzędami wojewódzkimi lub wojewodami. Oczywiście nie mogę swojej opinii kształtować w odniesieniu do sytuacji, jaka się wytworzyła w skali kraju. Myślę jednak, że jeżeli nawet zdarzają się jakieś zadrażnienia i nieporozumienia, to według mnie mają one raczej charakter incydentalny. Nie można natomiast, na podstawie takich jednostkowych zdarzeń twierdzić, iż jak kraj długi i szeroki trwa wojna pomiędzy samorządami a wojewodami. Myślę, że należałoby generalnie oddzielić słowo „konflikt” od słowa „problem”, gdyż odnoszę wrażenie, iż pojęcie „konflikt” jest jednak nadużywane. Oczywiście, zdarza się, że stajemy oko w oko z jakimiś problemami, z którymi musimy się zmierzyć, a już w okresie transformacji ustroju administracyjnego państwa problemów różnego rodzaju jest szczególnie dużo.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#TomaszSowiński">Bywa i tak, że samorządy mają diametralnie różny pogląd na te same kwestie niż wojewoda. I właśnie ta różnorodność stanowisk powoduje, iż dyskusjom nie brakuje tempa. Jednak zazwyczaj dyskusja wygasa w momencie, w którym zwyciężają lepsze argumenty, co oznacza, że określone stanowisko wzięło górę.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#TomaszSowiński">Do tej pory, choć niejednokrotnie zasiadaliśmy do dyskusji mając krańcowo różne zdanie na ten sam temat, udawało nam się zawsze uzyskać stanowisko satysfakcjonujące obydwie strony. A zatem chyba nie ma podstaw po temu, aby odmienność sądów określać mianem konfliktu.</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#TomaszSowiński">Być może samorządy są znużone zbyt powolnym podejmowaniem przez rząd decyzji, brakami finansowymi, ale przecież mamy za sobą dopiero kilka miesięcy reformy, a zatem jest jeszcze czas, aby wprowadzić niezbędne korekty.</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#TomaszSowiński">Chciałbym także poinformować, przede wszystkim obecnych tu parlamentarzystów, że jeszcze przed wprowadzeniem reformy wojewodowie: słupski, elbląski oraz gdański utrzymywali ścisłe kontakty z samorządami. W ubiegłym roku odwiedziliśmy wszystkie te miasta, które miały zostać powiatami, aby skrzętnie odnotować wszelkie uwagi i spostrzeżenia, zgłaszane w kontekście mającej wejść w życie reformy. Następnie staraliśmy się pomóc w rozwikłaniu skomplikowanych sytuacji. Mogę powiedzieć, iż na terenie obecnego woj. pomorskiego reforma wdrażana jest w sposób zgoła modelowy. Zgadzam się, że mimo naszych zabiegów i starań, niektóre samorządy mogą być niezadowolone z wymienianych tu wcześniej przyczyn, ale nie można takim stanem rzeczy obciążać wojewodów. Chcę powiedzieć, że już od lipca roku 1998 wraz z wojewodą słupskim i elbląskim, stworzyliśmy nieformalną grupę, która następnie została usankcjonowana przez delegata rządu do spraw wprowadzania reformy. Celem działania tej grupy było takie przygotowanie reform, aby mogły być wdrażane bez zbytnich wstrząsów i napięć, które zawsze towarzyszą tak gruntownym zmianom. Myślę, że widomym znakiem naszego działania jest właśnie brak konfliktów i nieporozumień.</u>
          <u xml:id="u-50.14" who="#TomaszSowiński">Bardzo krótko chciałbym się jeszcze odnieść do uwag, dotyczących pospiesznego podpisywania kontraktów z osobami, które miały być menedżerami ochrony zdrowia. Otóż muszę wyjaśnić, że na terenie woj. pomorskiego nie ma ani jednego menedżera tego typu, powołanego w ostatnich dniach ubiegłego roku. „Odziedziczyliśmy” tylko jednego menedżera, która działa na terenie pow. kwidzyńskiego. czyli, inaczej mówiąc, w naszym województwie nie istnieje ten bulwersujący opinię publiczną problem, rysujący się w kontekście ponad miarę wyśrubowanych kwot, przeznaczonych na finansowanie kontraktów menedżerskich.</u>
          <u xml:id="u-50.15" who="#TomaszSowiński">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na bardzo trudną kwestię, jaką jest „okrojenie” wojewódzkiego budżetu. W stosunku do roku ubiegłego nasz budżet zmniejszony został o 25%, ponadto, w wyniku tak krytykowanych przesunięć budżetowych, przeprowadzonych przez ministra finansów, nasze województwo straciło dodatkowo 3 mln zł. Jest to dla mnie zgoła czarna rozpacz, gdyż nie mam pieniędzy na to, aby na bieżąco pokrywać koszty inwentaryzacji mienia. Bywają takie sytuacje, że prawa własności musi ustalać sąd, poprzez dość skomplikowaną, a więc i kosztowną procedurę. Komplikacje wynikają z faktu, iż czasami jedna nieruchomość częściowo stanowi własność prywatną, częściowo zaś jakiegoś przedsiębiorstwa, a zatem ustalenie stanu prawnego w takim przypadku wymaga wyłożenia niemałych kwot. Nie chciałbym już więcej mówić o pieniądzach, przykład braków finansowych podałem tylko dlatego, aby zilustrować komplikacje, jakie powstają w toku prowadzenia procesu inwentaryzacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-50.16" who="#TomaszSowiński">Chciałbym jeszcze powiedzieć o jednej sprawie, dotyczącej Słupska. Otóż z logistycznego punktu widzenia woj. pomorskiego, jest obowiązkiem władz samorządowych oraz rządowych jak najintensywniejsze wspieranie zarówno samego miasta, jak i całego regionu słupskiego. Nie może być tak, aby obywatele obecnego woj. pomorskiego ciążyli wyłącznie do Trójmiasta, jako jedynego regionu atrakcyjnego gospodarczo i kulturalnie. A zatem powiedziałbym, iż w interesie obecnej siedziby woj. pomorskiego leży promowanie byłego ośrodka wojewódzkiego, jakim jest Słupsk.</u>
          <u xml:id="u-50.17" who="#TomaszSowiński">Proszę państwa, od wprowadzenia reformy minęło zaledwie pół roku, a zatem jest to zbyt krótki termin, by można było zrobić coś tak spektakularnego, czym można by się już obecnie chwalić. Z moich obserwacji i posiadanych informacji wynika, iż większość mieszkańców Słupska zgadza się z tym, że ich miasto znalazło się w granicach woj. pomorskiego lub też traktuje obecny podział administracyjny z pełną obojętnością. Jednak mamy media, bardzo nieprzychylne obecnemu rozwiązaniu, z czym też po prostu musimy się pogodzić. Również pewne elity polityczne poddają ostrej krytyce pozbawienie Słupska statusu miasta wojewódzkiego. Na skutek tych zabiegów rzeczywistość daleko odbiega od rozpowszechnianych opinii.</u>
          <u xml:id="u-50.18" who="#TomaszSowiński">Nie tak dawno przeczytałem w prasie lokalnej artykuł, w którym pisze się o grabieży, jakiej dopuszcza się Gdańsk na Słupsku. Jednak poza tym nader emocjonalnym sformułowaniem nie znalazłem ani jednego przykładu owej grabieży. Jest natomiast wątła uwaga, że mieszkańcy Słupska obawiają się, iż w najbliższej przyszłości może dojść do wywożenia słupskich dóbr do stolicy województwa. Po przeczytaniu tej publikacji wystosowałem do redakcji bardzo ostre sprostowanie, prosząc jednocześnie, aby dziennikarze bezpodstawnie nie tworzyli atmosfery zagrożenia i niepewności.</u>
          <u xml:id="u-50.19" who="#TomaszSowiński">Często słyszy się utyskiwania na spadek prestiżu byłych miast wojewódzkich, na nierówne szanse rozwojowe itd.itd. Jeśli jednak uda mi się doprowadzić do poważnej dyskusji na ten temat, to wówczas okazuje się, że nikt nie ma żadnego pomysłu na to, jak należy działać, aby miastu nadać należną mu rangę. Jedynym, zgłaszanym w trakcie takich dyskusji pomysłem, jest bardzo strukturalny i schematyczny pomysł, aby w Słupsku utworzyć delegaturę urzędu wojewódzkiego oraz jakieś tam jeszcze inne delegatury prestiżowych instytucji, funkcjonujących w mieście wojewódzkim.</u>
          <u xml:id="u-50.20" who="#TomaszSowiński">W moim przekonaniu w pełni zasadne jest wsparcie tendencji rozwojowych Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Słupsku, co zaowocuje poszerzeniem bazy naukowej. Poczynione już zostały pierwsze kroki, zmierzające do tego, aby właśnie w Słupsku stworzyć filię Uniwersytetu Gdańskiego, a z czasem może także jeszcze innych uczelni. Moim zdaniem, dla podniesienia prestiżu miasta stokroć lepsze jest wspieranie szkolnictwa wyższego, niż kurczowe trzymanie się pomysłu na tworzenie różnej maści delegatur i oddziałów.</u>
          <u xml:id="u-50.21" who="#TomaszSowiński">Muszę powiedzieć, iż w miarę swoich możliwości, przy współpracy marszałka, samorządu lokalnego, pana starosty i prezydenta, będę wspierał realizowanie ambicji naukowych Słupska. Być może w nieodległej już przyszłości w tym właśnie mieście powstanie ośrodek akademicki z prawdziwego zdarzenia. To byłby wielki sukces i zarazem doskonała wizytówka nie tylko samego Słupska, ale też całego regionu słupskiego.</u>
          <u xml:id="u-50.22" who="#TomaszSowiński">Jestem zobowiązany poinformować obecnych, iż nie dostałem żadnego pisemnego potwierdzenia krążących powszechnie opinii, iż Słupsk został ograbiony przez Gdańsk. Przyznaję, iż mówi się o tym dość powszechnie, jednak gdy dochodzi do konkretnej rozmowy, autorzy takich opinii po prostu milkną i nie są w stanie podać choćby jednego przykładu owej grabieży.</u>
          <u xml:id="u-50.23" who="#TomaszSowiński">Szanowni państwo, jeżeli otrzymam konkretne zawiadomienie o wywozie ze Słupska mienia, wówczas skrupulatnie sprawdzę tę informację, gdyż być może z któregoś z byłych inspektoratów wojewódzkich rzeczywiście zabrano część niepotrzebnego już wyposażenia. O fakcie tym od razu poinformuję posłów Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-50.24" who="#TomaszSowiński">Jest całkiem prawdopodobne, że obecne inspektoraty powiatowe, zatrudniające znacznie mniej osób, nie potrzebują takiej liczby komputerów i biurek, jak poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-50.25" who="#TomaszSowiński">Pamiętać trzeba i o tym, że urzędy wojewódzkie, skupione poprzednio w Słupsku, po wprowadzeniu reformy, zmieniły się w organy powiatowe, co wiąże się ze zmniejszeniem liczby poprzednio wykonywanych zadań. Nowa struktura powiatowa w wielu wypadkach wymagała też przeniesienia pewnych zadań, dawniej wojewódzkich, do powiatów.</u>
          <u xml:id="u-50.26" who="#TomaszSowiński">Zatem, jeżeli z mienia dawnych instytucji wojewódzkich wydzielona została jakaś część, to w grę mogło wchodzić przeniesienie mienia nie do Gdańska, ale do któregoś z powiatów.</u>
          <u xml:id="u-50.27" who="#TomaszSowiński">Mam nadzieję, iż udało mi się ustosunkować do wszystkich tych kwestii poruszonych w dyskusji, które budzą zarówno niepokój, jak i wiele emocji.</u>
          <u xml:id="u-50.28" who="#TomaszSowiński">W dalszym ciągu pozostaję do państwa dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-50.29" who="#TomaszSowiński">Niejako w trybie post scriptum chciałbym jeszcze dodać, że w woj. pomorskim możemy mówić o bardzo pozytywnym działaniu zarówno władz wojewódzkich, jak i samorządów.</u>
          <u xml:id="u-50.30" who="#TomaszSowiński">Na zakończenie chciałbym powiedzieć jeszcze i to, że po 600 latach ziemie kaszubskie nareszcie skupione zostały na terenie jednego województwa. Była szansa na to, że również Kociewie wejdzie w skład woj. pomorskiego. Niestety, stało się inaczej i region ten wszedł w skład terytorium woj. kujawsko-pomorskiego.</u>
          <u xml:id="u-50.31" who="#TomaszSowiński">Chciałbym powiedzieć, że sposób wprowadzania reformy w woj. pomorskim zasługuje na bardzo wysoką ocenę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MirosławSekuła">Chciałbym zabrać głos w kontekście wypowiedzi pana wojewody, który stwierdził, iż na przeszkodzie sprawnego prowadzenia procesu inwentaryzacyjnego częstokroć stoi nieustalony stan prawny jakiejś nieruchomości. Otóż chcę wyjaśnić, że w takich niejednoznacznych sytuacjach, zawsze można skorzystać z formuły czasowego użyczenia. O ile mi wiadomo z takiej właśnie formy w chwili obecnej korzysta się bardzo mało.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MirosławSekuła">Obecnie głos zabierze posłanka Irena Lipowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#IrenaLipowicz">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#IrenaLipowicz">W swoim wystąpieniu chciałabym dokonać Krótkiego podsumowania. Zanim jednak to uczynię, przede wszystkim chciałam podziękować tym wszystkim którzy wczoraj i dzisiaj zabierali głos, tym samym przyczyniając się do wzbogacenia naszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym także podziękować przedstawicielom mediów, którzy towarzyszyli nam podczas wczorajszych i dzisiejszych obrad. Przy okazji muszę wspomnieć o pewnym incydencie, który nieco zmącił mój spokój ducha. Otóż w prasie lokalnej z mieszanymi uczuciami przeczytałam, iż w trakcie wczorajszych obrad postulowałam potrzebę utworzenia Instytutu Południowego z siedzibą w Białymstoku.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#IrenaLipowicz">Panowie redaktorzy, zapewniam was, iż chodziło o Bielsko-Białą.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#IrenaLipowicz">Ponieważ nasze obrady zbliżają się do końca, chciałabym podziękować ministrom, którzy uczestniczyli w dwudniowym posiedzeniu, panu wojewodzie oraz starostom. Dziękuję też posłom z Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Aby po tak ożywionej i wielowątkowej dyskusji pozostał trwały ślad, musimy posiedzenie zakończyć jakimś konkretnym wnioskiem. Przy czym trzeba pamiętać, iż treść naszych obrad jest adekwatna do podjętego przez Komisję dezyderatu, który, jak się okazało, zawierał wszystkie najważniejsze elementy.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#IrenaLipowicz">Odnoszę wrażenie, iż w stosunku do dezyderatu, który miał dość stanowczą formę, nie doszło, w wyniku dyskusji, do rewizji żadnego z naszych poglądów. Jeżeli jednak któryś z posłów uważa, iż przebieg dyskusji wskazuje na potrzebę zmiany dezyderatu, to bardzo prosiłabym o zgłaszanie uwag. Skoro nie ma żadnych wątpliwości, przyjmujemy, iż treść naszego dezyderatu była w pełni uzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#IrenaLipowicz">Prezydium Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej proponuje, aby podkomisja do spraw finansów wyłoniła trzyosobowy zespół, który uda się do 2–3 województw, aby na miejscu zbadać proces przekazywania majątku. Uważamy to za niezbędne w kontekście wystąpienia pana wojewody, który stwierdził, iż w tym względzie wszystko przebiega bez zakłóceń. Mówię o tym, gdyż mam bardzo złe doświadczenia, wynikające z przebiegu procesu likwidowania przedsiębiorstw. Wówczas zdarzało się, że sowicie opłacany likwidator robił wszystko, aby spowolnić podejmowane działania, gdyż gwarantowało mu to obieranie wysokich apanaży przez długi okres. Cóż, ludzie są tylko ludźmi, a zatem również w przypadku prowadzenia inwentaryzacji majątku, który ma być skomunalizowany, może dochodzić do podobnych praktyk.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#IrenaLipowicz">Nie można żadną miarą dopuścić do tego, aby komisje likwidacyjne przez całe miesiące a nawet lata, żyły z tego, że inwentaryzują i przekazują mienie. Pamięać musimy również o tym, że środki przeznaczone na proces inwentaryzacji i komunalizacji majątku są nader ograniczone. Wnioski, jakie zostaną sformułowane w kontekście działania naszego zespołu kontrolnego, przedstawimy Ministerstwu Finansów oraz Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#IrenaLipowicz">Myślę ponadto, iż Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej powinna się zapoznać z wynikami ankiety, o której dzisiaj mówił przedstawiciel Związku Powiatów Polskich. Sądzę, że będzie to ze wszech miar wiarygodny materiał, gdyż zebrany został aż w 78% powiatów. Uważam, iż mając taki materiał, będziemy mogli swobodniej poruszać się w obszarze samorządowych kłopotów i niedostatków.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#IrenaLipowicz">Przechodząc do kolejnej sprawy, stwierdzam, iż jestem bardzo usatysfakcjonowana deklaracją złożoną przez ministra Płoskonkę, dotyczącą zapraszania na posiedzenia zespołu do spraw wdrażania reformy, również posłów naszej Komisji. Ze słów pana ministra wynika, iż nie będą to tylko okazjonalne zaproszenia, ale że posłowie będą uczestniczyć w każdym z posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#IrenaLipowicz">W obecnym, sumującym przebieg posiedzenia, wystąpieniu, chciałabym powrócić również do kwestii spotkań przedstawicieli samorządów z posłami swojego regionu. Raz jeszcze apeluję o organizowanie takich spotkań, które uświadomią posłom nie tylko wagę reformy dla lokalnych społeczności, ale także pozwolą wychwycić wszelkie zagrożenia, jakie rysują się w kontekście wdrażania przemian.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#IrenaLipowicz">Ponadto zwracamy się z prośbą o organizowanie spotkań z pracownikami urzędów pracy. Jest to nader ważne z tego względu, że obecnie spotykamy się z identycznymi oporami i lękami, z jakimi mieliśmy do czynienia wówczas, gdy samorządy miały przejąć szkoły podstawowe. Przypominam, jakie fantastyczne powieści krążyły wtedy po kraju. Mówiono wręcz, że przejęcie szkolnictwa przez samorządy skończy się absolutną katastrofą i dla oświaty, i dla samorządów.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#IrenaLipowicz">W chwili obecnej obserwuje się olbrzymie naciski, wywierane przez związki zawodowe na urzędy pracy. Z kolei zarówno prawicowe, jak i lewicowe związki, mają znaczne wpływy w parlamencie. Nie trzeba tłumaczyć, jakie efekty może przynieść taki układ sił politycznych. Za najbardziej kryzysowy moment reformy uznać należy sformułowanie rządowego wniosku, w myśl którego urzędy pracy miałyby pozostać w gestii administracji centralnej. Wtedy to, gdy propozycja pozostawienia urzędów pracy we władaniu administracji rządowej zaczęła zyskiwać zwolenników, byłam zdecydowana oddać przewodnictwo Komisji w inne ręce, gdyż uważałam i nadal uważam, że przyjęcie takiego rozwiązania oznacza znaczne wzmocnienie centralistycznych dążeń państwa i łamie podstawowe zasady reformy. Na skutek różnorakich uwarunkowań parlament przystał na przedłużenie obecnego stanu rzeczy do przyszłego roku, ale jest to absolutnie wszystko, na co mogliśmy się zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#IrenaLipowicz">Aby nie przegrać batalii o urzędy pracy, musimy mieć sprzymierzeńców w samorządach, gdyż to w interesie mieszkańców poszczególnych regionów leży przekazanie urzędów pracy do powiatów. Nie będę przytaczała żadnych argumentów w tej kwestii, gdyż zostały one wyraziście wyartykułowane w trakcie kończącego się posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym obecnie przejść do kolejnej sprawy związanej z przyszłością reformy. Otóż zgodnie z tym, co powiedział poseł Włodzimierz Puzyna, prezentując sprawozdanie podkomisji do spraw finansów, możemy uzyskać jeszcze trzy oręża, których użycie może zapewnić pomyślność wdrażanym obecnie zmianom.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#IrenaLipowicz">Pierwszym takim orężem, czy jak kto woli instrumentem, jest ustawa czyszcząca, dzięki której będzie można usunąć te błędy, których skutki ujawniły się w pierwszych miesiącach funkcjonowania reformy. Równie duże nadzieje pokładamy w przygotowywanej obecnie ustawie o polityce regionalnej. Ustawy te jednak będą skuteczne tylko wówczas, gdy będziemy nad nimi pracować przy ścisłym współudziale przedstawicieli samorządów, na co zresztą bardzo liczymy.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#IrenaLipowicz">Drugim takim instrumentem jest funkcjonowanie instytucji skarg sądowych. Przypominam, iż w dniu 17 października kończy się okres, w którym ustawy mogły być sprzeczne z konstytucją. Ustawodawcy mieli aż dwa lata na usunięcie wszelkich sprzeczności oraz niekonstytucyjnych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#IrenaLipowicz">Musimy pamiętać o tym że w chwili obecnej treść wielu rozporządzeń jest sprzeczna z konstytucyjną gwarancją samodzielności samorządu terytorialnego. W tej sytuacji oczekuję, iż związki województw i powiatów przejrzą obowiązujące ustawodawstwo i wyciągną wnioski zmierzające do złożenia skarg do Trybunału Konstytucyjnego. Przy czym, według mnie, skargi takie najlepiej będzie kierować po 17 października, gdyż obecnie szanse na uzyskanie satysfakcjonującego orzeczenia są znacznie mniejsze. Teraz natomiast można składać skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-52.18" who="#IrenaLipowicz">Zwracam się także do Ministerstwa Finansów z apelem o usprawnienie procesu decyzyjnego oraz o zracjonalizowanie procesu informacji i komunikacji. Uważam bowiem, że do każdej decyzji, na mocy której zostają pomniejszone środki budżetowe, powinno być dołączane rzeczowe uzasadnienie. Prezydium Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej postara się o odrębne spotkanie w tej sprawie z ministrem finansów, a przede wszystkim z premierem rządu.</u>
          <u xml:id="u-52.19" who="#IrenaLipowicz">Sumując przedstawione tu problemy, chcę powiedzieć, że za najważniejsze uważamy zmiany ustawowe obowiązujących przepisów, korzystanie z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w razie niezgodności obowiązujących aktów prawnych z konstytucją, oraz oddziaływanie społeczne na posłów Komisji Samorządu Terytorialnego, którzy w momencie decydujących sejmowych głosowań muszą opowiedzieć się za przyjęciem określonego rozwiązania. Mam nadzieję, że decyzje poszczególnych posłów będą zgodne z racjami samorządów lokalnych. Jak wiemy, głosowania dawały często zaskakujące dla samorządu wyniki.</u>
          <u xml:id="u-52.20" who="#IrenaLipowicz">Przypominam też, że Komisja Samorządu Terytorialnego w zakresie reformy odgrywa zgoła ustrojową rolę, co oznacza, że niejednokrotnie musi stanąć oko w oko ze zmasowanym atakiem administracji centralnej. Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie chodzi tu bowiem o żadne konflikty, ale o przedstawienie w decydujących momentach racjonalnego, dobrze udokumentowanego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-52.21" who="#IrenaLipowicz">Czy ktoś z obecnych chciałby jeszcze uzupełnić przedstawione przeze mnie wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Pani przewodnicząca uważam, że problem tych miast, które utraciły status wojewódzki, powinien być przez Komisję Samorządu Terytorialnego potraktowany dużo poważniej. Myślę, że dla lepszego poznania sytuacji tych miast przydatna byłaby wartościująca pinia, przygotowana przez Związek Powiatów Polskich, w której zostałyby zilustrowane szanse rozwojowe byłych ośrodków wojewódzkich oraz byłyby wypunktowane te elementy, które utrudniają realizację zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Czyli taki materiał powinien zawierać diagnozę stanu obecnego oraz wnioski dotyczące możliwości realizowania polityki lokalnej. Przypominam że sprawa ta na wczorajszym posiedzeniu Komisji, wielokrotnie pojawiała się w wypowiedziach przedstawicieli tych powiatów, które wcześniej były ośrodkami wojewódzkimi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#IrenaLipowicz">W pełni akceptuję to, co powiedział poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski na temat byłych sytuacji miast wojewódzkich. Myślę, że w tym kontekście Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej powinna zaapelować do sejmików wojewódzkich o to, aby zechciały zwrócić szczególną uwagę na sytuację tych miast, które straciły status wojewódzki. Uważamy, iż sejmiki powinny poinformować Komisję o tym, jakie podejmą środki, aby zlikwidować poczucie krzywdy i osamotnienia, towarzyszące mieszkańcom tych miast od chwili wprowadzenia reformy.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#IrenaLipowicz">Jako przewodnicząca Komisji, zwracam się także do przedstawicieli tych miast, które przestały być stolicami województw z apelem o to, aby nadesłały nam strategię programu rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#IrenaLipowicz">Mimo najlepszych chęci Komisja Samorządu Terytorialnego nie może uczynić tego, czego oczekują od niej samorządy, nie mając pełnego rozeznania obecnej sytuacji ani też nie znając planów na przyszłość. Posłowie muszą przede wszystkim wiedzieć, czego chcą te miasta, z czym wiążą swoją przyszłość. Dopiero wówczas, gdy otrzymamy te dokumenty, Komisja dostępnymi środkami, do których m.in. należy podejmowanie inicjatyw prawnych, będzie mogła wspierać proces realizacji programów rozwoju regionalnego.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#IrenaLipowicz">Raz jeszcze szczególnie akcentuję, iż tylko wówczas, gdy będziemy dysponować odpowiednimi materiałami, zdołamy pomóc byłym miastom wojewódzkim poprzez wspieranie ich programów rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#IrenaLipowicz">Nie można ustawicznie oglądać się za siebie i podgrzewać starych pretensji, takie postępowanie niczego nie może zmienić. Nie można też przyszłości miast wiązać z problematycznym podniesieniem prestiżu, który ma zagwarantować lokalizowanie w byłych ośrodkach wojewódzkich różnego rodzaju delegatur. To nie jest wyjście na przyszłość, a tylko zaspokojenie ambicji. Kilkunastu urzędników żadną miarą nie zmieni oblicza miasta.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#IrenaLipowicz">Gdyby Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej „od góry” narzucała jakieś programy, to wówczas oznaczałoby to pozagrobowe zwycięstwo centralizmu demokratycznego. A chyba tego nie chce nikt z obecnych na sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MirosławSekuła">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#EugeniuszKłopotek">Muszę powiedzieć, iż byłem mile zaskoczony faktem, iż zarzuty pod adresem rządu, na obecnym i wczorajszym posiedzeniu, formułowała nie opozycja, ale posłowie koalicyjni.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#EugeniuszKłopotek">Po tej dygresji chciałbym się ustosunkować do jednej z propozycji przedłożonych przed chwilą przez panią przewodniczącą.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#EugeniuszKłopotek">Pani przewodnicząca, mam pewne wątpliwości, czy racjonalne jest apelowanie do przedstawicieli samorządu o to, aby uświadamiali posłów na czym polega reforma i co jej grozi ze strony administracji centralnej. Inaczej mówiąc, to właśnie samorządowcy mieliby nas pouczać, co powinniśmy dalej robić w kontekście przyjętych już przez Sejm rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#EugeniuszKłopotek">Pani przewodnicząca stwierdziła, że przedstawiciele samorządu powinni nas przekonywać do tego, że nie powinniśmy ulegać naciskom loby rządowego i że mamy głosować za rozwiązaniami korzystnymi dla samorządów. Otóż chcę wyjaśnić, że doskonale zdaję sobie sprawę z roli, jaką obecnie odgrywają powiaty i nie trzeba mnie pouczać, iż mam wspierać ich działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję za uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#RyszardBrejza">Cieszy mnie, że posłowie przeciwnicy ustanowienia powiatów, obecnie wyrażają głęboką troskę o to, aby nie chciane przez nich struktury samorządowe należycie mogły wypełniać swoją rolę.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#RyszardBrejza">Komentarz ten adresuję do zabierającego wcześniej głos posła Eugeniusza Kłopotka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#EugeniuszKłopotek">A co z moją refleksją?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MirosławSekuła">Uwaga pana posła została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#MirosławSekuła">Czy są jeszcze dalsze zgłoszenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#RyszardKwiatkowski">Ponieważ na wczorajszym posiedzeniu za-prezentowałem wiele uwag, dzisiaj ograniczę się tylko do jednej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#RyszardKwiatkowski">Otóż myślę, że będę wyrazicielem wszystkich samorządowców, jeśli powiem, że od roku przyszłego więcej środków budżetowych powinno pozostawać na szczeblu gminnym i powiatowym. Wiadomo bowiem, że tyle jest samorządności, ile pieniędzy. Tej prawdy nie zagłuszą żadne argumenty o potrzebie gospodarności. Racjonalnie bowiem można wówczas wydawać pieniądze, gdy się nimi dysponuje.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#RyszardKwiatkowski">W trakcie wczorajszych i dzisiejszych obrad, wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, starostowie i marszałkowie jednogłośnie stwierdzili, iż samorządy odczuwają dotkliwy brak środków na realizację przekazanych im zadań.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#RyszardKwiatkowski">W takiej sytuacji na usta ciśnie się pytanie, co stało się z tymi pieniędzmi, gdzie one są, skoro w latach ubiegłych również były realizowane te same zadania, przy czym część z nich pozostawała w gestii administracji centralnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MirosławSekuła">Otóż chcę wyjaśnić, iż część problemów, poruszonych przez wicestarostę płockiego, znalazła odzwierciedlenie w dezyderacie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#MirosławSekuła">Na zakończenie chciałbym zapytać posłów, czy podsumowanie, które przedstawiła pani przewodnicząca, wraz z późniejszymi uzupełnieniami, można uznać za stanowisko Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, sformułowane na tle dwudniowego posiedzenia wyjazdowego.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#MirosławSekuła">Skoro nie ma sprzeciwów, wystąpienie posłanki Ireny Lipowicz uznajemy za oficjalne stanowisko Komisji.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#MirosławSekuła">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>