text_structure.xml
122 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#StanisławIwanicki">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Projekt porządku obrad członkowie Komisji otrzymali przed rozpoczęciem dzisiejszego posiedzenia. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że posłowie akceptują propozycje zawarte w porządku dziennym. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad. Proszę posła Krzysztofa Śmieję o przedstawienie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz o zmianie innych ustaw (druk nr 944). Pragnę przypomnieć, że pierwsze czytanie wspomnianego projektu już się odbyło. Przed nami drugie czytanie na forum Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofŚmieja">Od razu przechodzę do kwestii zasadniczej. Skoncentruję się na tych kwestiach, które okazały się kontrowersyjne oraz zapisach, które uległy zmianie w stosunku do projektu zasadniczego czyli tego, który został złożony w pierwszym czytaniu. Jeśli chodzi o zmiany 1,2 i 10 w art. 1 projektu ustawy, to w istocie mają one charakter dostosowawczy. Dostosowują one określone przepisy do uregulowań Konstytucji. W miejsce dotychczasowego określenia „praw i wolności obywatela” wprowadzono nowe sformułowanie „wolności i praw człowieka i obywatela”.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofŚmieja">Zmiana 3 w art. 1 jest wyrazem dostosowania art. 5 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich do art. 209 ust. 1 Konstytucji, w którym stwierdza się, że czas trwania kadencji Rzecznika wynosi 5 lat.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofŚmieja">Jeśli chodzi o zmianę 4 w art. 1 projektu ustawy, podkomisja zaproponowała przeredagowanie art. 7 ust. 1, ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich. W moim przekonaniu, jak również w przekonaniu podkomisji zmiana ta ma charakter redakcyjny. Trzeba jednak zauważyć, że z przepisu art. 7 w dotychczasowym brzemieniu skreślono ust. 3. Dodano natomiast nowe ust. 2–4. Nowe ust. 3 i 4 dotyczą sposobu odwoływania Rzecznika Praw Obywatelskich w przypadkach określonych w ust. 1 pkt 1 i 2.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KrzysztofŚmieja">Kolejna zmiana w stosunku do pierwotnego projektu komisyjnego odnosi się do art. 13 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich i wiąże się z prawem do żądania wglądu w akta sądowe w Biurze Rzecznika. Podkomisja odrzuciła to rozwiązanie uznając, że przyznanie Rzecznikowi uprawnienia ponad to, co wynika z regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych - o ile dobrze pamiętam, chodzi o art. 103 i art. 105 tego regulaminu - w pewnym sensie może zakłócić prowadzenie niektórych postępowań sądowych. Podawano przykłady, które odnosiły się między innymi do wniosku o doręczenie odpisu postanowienia w sprawie o stwierdzenie nabycia praw do spadku, który to odpis warunkuje dokonanie odpowiedniego wpisu w księdze wieczystej, czy też do wniosku o rozpatrzenie uchylenia tymczasowego aresztowania lub innych podobnych środków.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KrzysztofŚmieja">Zmianę 7 w art. 1 projektu ustawy poszerzono zakres pkt 8 w art. 14 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich o rewizję nadzwyczajną w sprawach dotyczących postępowania przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Ta poprawka nie budziła żadnych wątpliwości wśród członków podkomisji.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KrzysztofŚmieja">Zakończyłem omawianie poprawek, które zostały przyjęte w zmienionej redakcji w stosunku do pierwotnego tekstu komisyjnego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KrzysztofŚmieja">Przechodzę do art. 2 projektu ustawy dotyczącego Kodeksu postępowania cywilnego. Pragnę zaznaczyć, że podkomisja przyjęła rozwiązanie polegające na skreśleniu par. 2 w art. 392 k.p.c. Co to oznacza? Oznacza to, że prawo prokuratora - określone w art. 60 Kodeksu postępowania cywilnego - do wstępowania do postępowania w każdym jego stadium oraz do składania stosownych środków odwoławczych przeniesione także na Rzecznika Praw Obywatelskich, zamyka katalog uprawnień prokuratora i Rzecznika w zakresie postępowania apelacyjnego i kasacyjnego. Podkreślam to dlatego, że w tekście pierwotnym komisyjnego projektu ustawy zaproponowano rozwiązanie przyznające Rzecznikowi Praw Obywatelskich - w art. 392 Kodeksu postępowania cywilnego zaproponowano dodanie par. 3-- prawo do wniesienia kasacji, także gdy nie uczestniczył w postępowaniu o pierwotnym projekcie ustawy - przewidziano przyznanie Rzecznikowi uprawnienia w zakresie możliwości wniesienia kasacji w terminie 6 miesięcy od dnia doręczenia orzeczenia stronie. W razie wniesienia takiej kasacji po upływie stanowić naruszenie przepisów Konstytucji dotyczących wolności i praw człowieka i obywatela.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KrzysztofŚmieja">Z przedstawionym przed chwilą rozwiązaniem wiąże się kolejna kwestia, która W tej chwili przepis ten brzmi następująco: „Kasację wnosi się do sądu, który wydał zaskarżony wyrok lub postanowienie, w terminie miesięcznym od dnia doręczenia orzeczenia stronie skarżącej”.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KrzysztofŚmieja">Pragnę zaznaczyć, że propozycji zmian do Kodeksu postępowania cywilnego zawartych w pierwotnym projekcie komisyjnym podkomisja nie przyjęła, poprzestając jedynie na skreśleniu par. 2 w art. 392. Przypomnę, że ten paragraf podkreślał uprawnienia prokuratora do składania określonych środków w postępowaniu kasacyjnym, podczas gdy jednoznacznie zostało to już określone w art. 60 Kodeksu postępowania cywilnego. Takie same uprawnienia przysługują Rzecznikowi Praw Obywatelskich, dlatego że przepis art. 60 odnosi się również do Rzecznika.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KrzysztofŚmieja">W związku z proponowaną nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego pozostaje przepis art. 10 zawarty w pierwotnym tekście projektu ustawy, którego nie ma w przedłożeniu podkomisji. Przepis ten przewidywał rozwiązanie na okres przejściowy.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KrzysztofŚmieja">W art. 3 projektu ustawy w wersji podkomisji zaproponowano - jak mi się wydaje - niekontrowersyjne i powszechnie akceptowane rozwiązanie zmierzające do tego, żeby wynagrodzenie zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich było ustalane tak samo jak wynagrodzenie osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. W tej chwili wynagrodzenie zastępców Rzecznika ustala Marszałek Sejmu. Wynagrodzenie Rzecznika Praw Obywatelskich jest natomiast ustalane w sposób odmienny.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KrzysztofŚmieja">Przepisy art. 4, 8, 9 i 10 projektu ustawy zawartego w sprawozdaniu podkomisji nie były kontrowersyjne. Pozostają one w brzemieniu zaproponowanym w tekście pierwotnego projektu. Chodzi o możliwość zaskarżenia uchwał organów samorządu gminnego, powiatowego i wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KrzysztofŚmieja">W art. 5 projektu ustawy, który został przedłożony przez podkomisję, przyjęto odmienne rozwiązanie od zaproponowanego w tekście pierwotnym projektu. W art. 9 w ust. 2 - ustawy o działalności ubezpieczeniowej zaproponowano dodanie pkt 6 w brzemieniu: „Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawach, które podjął do prowadzenia w związku ze skargą ubezpieczonego, osoby upoważnionej z umowy ubezpieczenia lub osoby uprawnionej do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej”. Ta propozycja nie budziła żadnych kontrowersji. Na posiedzeniu podkomisji została przyjęta jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#KrzysztofŚmieja">Kolejna różnica w stosunku do pierwotnego tekstu komisyjnego projektu ustawy zawiera się w art. 6 przedłożenia podkomisji. Przepis ten dotyczy art. 35 ustawy o Naczelnym Sądzie Administracyjnym, w którym zaproponowano dodanie ust. 2a w brzemieniu: „Prokurator lub Rzecznik Praw Obywatelskich mogą wnieść skargę na akt lub uchwałę stanowiące przepisy prawa miejscowego także po upływie terminu, o którym mowa w ust. 2”. Propozycja, którą przyjęto w tekście pierwotnym projektu nowelizacji, uzyskała zmienioną redakcję.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#KrzysztofŚmieja">Ostatnią odmiennością w stosunku do pierwotnego tekstu projektu jest regulacja zawarta w art. 7 przedłożenia podkomisji. Wydłużono termin do zgłoszenia udziału Rzecznika Praw Obywatelskich w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym z 14 do 30 dni. Uznano, że takie rozwiązanie jest rozwiązaniem praktycznym. 14-dniowy termin nie dawał możliwości nawet skutecznego powiadomienia stron po uprzednim wyznaczeniu terminu rozprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławIwanicki">Czy są jakieś uwagi bądź pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszZieliński">Na początku chciałbym dotknąć sprawy związanej z nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego i przyznania w ramach tej nowelizacji Rzecznikowi Praw Obywatelskich uprawnienia do wniesienia kasacji na podstawie dodatkowej przesłanki, która wiąże się z obszarem jego działania. Wiem, że to zagadnienie budziło kontrowersje. Ważono różne racje. Ostatecznie otrzymaliśmy przedłożenie podkomisji nadzwyczajnej w takiej postaci, jaką zaprezentował poseł Krzysztof Śmieja.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszZieliński">Jakie racje zdaniem posła sprawozdawcy przeważyły, że nie utrzymano w przedłożeniu podkomisji propozycji wyjściowej?</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#TadeuszZieliński">Druga kwestia, do której chciałbym się odnieść, również należy do kwestii węzłowych. Proponowana nowelizacja przewiduje przyznanie Rzecznikowi Praw Obywatelskich prawa do wstąpienia do postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym nie później niż 30 dni przed terminem rozprawy. Należy zaznaczyć, że w Sejmie znajduje się - pierwsze czytanie już się odbyło - projekt ustawy nowelizującej ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Jak poseł Krzysztof Śmieja zapatruje się na kwestię umiejscowienia wspomnianego przepisu? Czy powinien on być objęty projektem omawianej nowelizacji, czy też należy go przenieść do ustawy nowelizującej bezpośrednio ustawę o Trybunale Konstytucyjnym?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KrzysztofŚmieja">Rozpocznę od drugiej kwestii poruszonej przez posła Tadeusza Zielińskiego. Przyznaję, że terminy rozpatrywania dwóch ustaw się zbiegły. O ile się dobrze orientuję, do ustawy dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego została wniesiona poprawka, która odnosi się do wspomnianego 30-dniowego terminu. Tak więc, zostanie osiągnięty taki sam skutek jak w proponowanej przez nas nowelizacji. Nie jestem w stanie ocenić, kiedy zostaną zakończone prace nad dwoma projektami ustaw. Pragnę zauważyć, że nowelizacja, którą w tej chwili omawiamy, również dotyczy ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. W konsekwencji stosowny przepis nie będzie dwukrotnie zmieniany. Do projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym wniesiono poprawkę dotyczącą wydłużenia terminu do zgłoszenia udziału w postępowaniu z 14 do 30 dni. Terminy w obu projektach ustaw się pokrywają. Niezależnie od tego, kiedy zostaną zakończone nad nimi prace, efekt będzie taki sam.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KrzysztofŚmieja">Jeżeli chodzi o art. 2 dotyczący uprawnień Rzecznika Praw Obywatelskich do uczestniczenia w postępowaniu kasacyjnym, należałoby przytoczyć tę część dyskusji, która nawiązywała do charakteru kasacji w postępowaniu cywilnym. W tej chwili kasacja w postępowaniu cywilnym jest zwyczajnym środkiem odwoławczym, w odróżnieniu od konstrukcji kasacji w postępowaniu karnym, gdzie spełnia ona funkcję nadzwyczajnego środka odwoławczego. W praktyce oznacza to tyle, że gdyby uprawnienia Rzecznika zostały poszerzone o możliwość składania kasacji również w przypadku prawomocnych orzeczeń, wówczas jej konstrukcja musiałaby ulec zmianie. Mielibyśmy do czynienia z nadzwyczajnym środkiem odwoławczym. Należałoby to przenieść na grunt praktyki. W tej chwili Rzecznik Praw Obywatelskich jest uprawniony do składania kasacji jako zwyczajnego środka odwoławczego. W sposób jasny regulują to obecnie obowiązujące przepisy, skoro do Rzecznika stosuje się odpowiednie przepisy o prokuratorze, który może złożyć kasację, Pojawiło się pytanie, czy kasacja złożona samoistnie jest równoznaczna ze wstąpieniem do sprawy czy nie. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że złożenie kasacji jest równoznaczne ze złożeniem wniosku o wstąpienie do sprawy. Cały czas stoimy na gruncie kasacji jako zwyczajnego środka odwoławczego.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KrzysztofŚmieja">Poseł Tadeusz Zieliński pytał, czy w Kodeksie postępowania cywilnego rozszerzać uprawnienia kasacyjne na dodatkowy podmiot, tzn. na Rzecznika Praw Obywatelskich. Przyznanie uprawnienia, którym nie dysponują strony, jest w tym wypadku zasadne. Nie chcę wypowiadać swojego zdania, gdyż nie o to chodzi. Podkomisja, odnosząca się do tego problemu, brała pod uwagę również racje wynikające z istoty i roli Sądu Najwyższego w całym postępowaniu kasacyjnym. Trzeba przyznać, że w demokratycznych rozwiązaniach na ogół przyjmuje się, że kasacja jest środkiem służącym do rozstrzygania prawidłowości orzeczeń w zakresie prawa, a nie co do stanu faktycznego. Stąd też w literaturze powszechnie podkreśla się, że ma być ona środkiem nadzwyczajnym i nadzwyczajnie stosowanym. Z tego względu w szerszej nowelizacji znalazła się propozycja przedsądu, który będzie oceniał, czy złożenie kasacji jest celowe czy nie. Wydaje mi się, że w taki sposób należałoby odpowiedzieć na postawione pytanie. Mam nadzieję, że prof. Tadeusz Ereciński i inni specjaliści w zakresie postępowania cywilnego przybliżą cały problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławIwanicki">Czy prof. Adam Zieliński pragnie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AdamZieliński">Chciałbym podziękować podkomisji za wielką pracę, jaką włożyła w udoskonalenie omawianego projektu ustawy. Odniosę się do trzech spraw. Po pierwsze, różnica między projektem nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz projektem nowelizacji ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich jest zasadnicza, merytoryczna. To nie jest to samo. Pytanie, na które trzeba sobie odpowiedzieć, jest następujące: czy chce się, żeby Rzecznik Praw Obywatelskich uczestniczył w postępowaniach ze skargi konstytucyjnej czy nie? Jeśli się tego nie chce, to trzeba albo zachować przepis, który obowiązuje w tej chwili, zgodnie z którym Rzecznik ma 14 dni na wstąpienie do sprawy od chwili zawiadomienia, albo, tak jak przewiduje projekt nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, przedłużyć ten termin do 21 dni.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AdamZieliński">Zdarzają się tego rodzaju przypadki, że ze względu na pośpiech wstępujemy do sprawy, po czym okazuje się, że właściwie powinniśmy złożyć wniosek przeciwko skarżącemu. Niemożliwe jest, żeby Rzecznik Praw Obywatelskich wstępował do postępowania ze skargi konstytucyjnej, a następnie wypowiadał się przeciwko skarżącemu. Niech skarżący ma szansę powalczyć we własnym zakresie. Mając w tej chwili 14 dni, a w przyszłości ewentualnie, zgodnie z tym, co proponuje się w projekcie nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, 21 dni na wstąpienie do sprawy, praktycznie nie będziemy tego robili. Już teraz widzę trudności w podejmowaniu decyzji o pozytywnym wstąpieniu do sprawy. Jeśli chce się, żeby wspomniany przepis był realny, trzeba utrzymać to, co zostało wypracowane, jak rozumiem, w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości - i częściowo z Trybunałem Konstytucyjnym - gdyż główny problem polega na tym, żeby prokurator nie był zaskakiwany stanowiskiem Rzecznika Praw Obywatelskich 30 dni, ale liczone nie od daty zawiadomienia, tylko od terminu rozprawy, w praktyce daje kilka miesięcy na podjęcie decyzji o wstąpieniu do sprawy.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AdamZieliński">Druga kwestia, jaką chcę poruszyć, związana jest z tym, że podkomisja nie uznała znajdującego się w projekcie komisyjnym przepisu, w którym jest mowa o tym, że Rzecznik może żądać do wglądu w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich akt sądowych i prokuratorskich oraz innych organów ścigania po zakończeniu postępowania i zapadnięciu rozstrzygnięcia. Chcemy mieć możliwość zażądania owych akt, gdy nie toczy się już żadne postępowanie. Zdaje się, że z uwagi na protest Ministerstwa Sprawiedliwości, podkomisja stwierdziła, że nie należy stwarzać takiej możliwości. Uargumentowano to w ten sposób, że przeszkadzałoby to w postępowaniu. Jest to argumentacja dosyć trudna do zaakceptowania, gdyż wyraźnie piszemy, że chcielibyśmy żądać akt do wglądu po zakończeniu postępowania. Przecież zawsze prezes sądu może odpowiedzieć, że akta są potrzebne, gdyż toczy się inne postępowanie. Sprawa będzie załatwiona. Podstawowy problem polega na tym, czy jeździć i oglądać akta na miejscu czy nie. Przy całym szacunku do autorytetu ministra sprawiedliwości, ciągle dostajemy takie odpowiedzi: nie przysyłamy akt, proszę przyjechać na miejsce. Jeszcze raz podkreślam, że chodzi nam o udostępnienie akt po zakończeniu postępowania i zapadnięciu rozstrzygnięcia, kiedy w sprawie nie toczy się już żadne postępowanie. Jeśli prezes sądów powie, że są one potrzebne do innej sprawy, to trudno. Chodzi jedynie o ułatwienie. Podkomisja nie przyjęła takiego rozwiązania. Chciałem przedstawić ów problem Komisji in pleno.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#AdamZieliński">Trzecia sprawa, o jakiej chcę powiedzieć, to sprawa kasacji. W ostatnim sprawozdaniu, jakie Polska prezentowała przed Komitetem Praw Człowieka, był pokazany stan przejściowy, kiedy w okresie sześciu miesięcy Rzecznikowi Praw Obywatelskich przysługiwało prawo składania szerszej kasacji do Sądu Najwyższego. Komitet Praw Człowieka w swoim podsumowaniu skwitował nasz raport w taki sposób: „Komitet z zadowoleniem wita fakt, że Rzecznik Praw Obywatelskich wyposażony jest w szerokie kompetencje, takie jak uprawnienie do składania do Sądu Najwyższego kasacji od orzeczeń sądowych”. Jest to pewna ciekawostka, gdyż w swoim podsumowaniu Komitet Praw Człowieka pochwalił nas za niewiele rzeczy. Wśród rzeczy, za które nas pochwalił, akurat znalazła się kasacja. Oczywiście cały problem należy poddać merytorycznej dyskusji. Nie wiem, kiedy można ją przeprowadzić, ale problem istnieje. W obecnym czasie dostajemy pisma również do parlamentarzystów, którzy zwracają uwagę na to, że krótko mówiąc, są naruszane prawa i wolności obywatelskie. Ostatnio na biurku miałem sprawę poszkodowanego dziecka, które potraktowano w sposób, w jaki nie powinno się traktować najgroźniejszego przestępcy nawet w średnio cywilizowanych krajach; jednak rozstrzygnięcie było takie a nie inne.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#AdamZieliński">Rozumiem stanowiska i Sądu Najwyższego, i Krajowej Rady Sądownictwa. Chodzi o sporny problem. Nasze sądownictwo jest, jakie jest. Nic się na to nie poradzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszEreciński">Chciałbym wypowiedzieć się w kwestii kasacji szczególnej Rzecznika Praw Obywatelskich w postępowaniu cywilnym oraz poprzeć stanowisko posła sprawozdawcy. Użyję argumentu natury formalnej. Po pierwsze, mamy projekt zmiany Kodeksu postępowania cywilnego. Komisja rozpoczyna nad nim prace już jutro. Nie wiem, czy decydowanie o omawianej kwestii w ramach zmiany innej ustawy jest właściwe.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszEreciński">Jeśli przewodniczący Stanisław Iwanicki uzna, że potrzebne są również argumenty natury merytorycznej, to przedstawię je bardzo krótko. Sformułowanie, które przywołał prof. Adam Zieliński, odnosi się do uprawnień do wnoszenia przez Rzecznika Praw Obywatelskich kasacji. Popierająca opinia Komitetu Praw Człowieka w niczym nie kłóci się z proponowanym rozwiązaniem, dlatego że nic się nie mówi o orzeczeniach prawomocnych. Tym co się proponuje w projekcie nowelizacji, jest usunięcie ograniczenia, które dla Rzecznika jest trudne, ponieważ powinien on brać udział w postępowaniu apelacyjnym. W ramach zmiany przepisów Kodeksu postępowania cywilnego generalnie dyskutuje się nad modelem kasacji, w związku z czym - istotne jest, aby dyskutować nad tym przy okazji zmiany kształtu instytucji kasacji - proponuje się skreślenie par. 2 w art. 392 k.p.c. Oznacza to, że Rzecznik Praw Obywatelskich będzie miał możliwość zaskarżenia orzeczenia w takim samym terminie jak każda ze stron. Z punku widzenia sądu trudno interesować się tym, czy Rzecznik ma dostateczną liczbę pracowników w swoim biurze oraz tym, że 30-dniowy termin jest za krótki.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#TadeuszEreciński">Jakie są inne argumenty poza tymi, które przedstawił poseł sprawozdawca? W swoim pierwotnym kształcie przedstawiona propozycja prowadziła do tego, że orzeczenie w sprawach cywilnych nie uprawomacniałoby się w ciągu sześciu miesięcy od wydania. Jest to absolutnie nie do zaakceptowania. Uprawomocnienie się orzeczenia byłoby odroczone o sześć miesięcy. Po drugie stanowiłoby to powrót do swoistej instytucji quasi - rewizji nadzwyczajnej. Nie po to instytucja ta została, żeby teraz przyjmować ją w jakimś ograniczonym zakresie.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#TadeuszEreciński">Kolejny argument jest taki, że w żadnym z krajów zachodnich nie funkcjonuje rozwiązanie polegające na tym, żeby Rzecznik Praw Obywatelskich w podobny sposób mógł atakować orzeczenie w postępowaniu cywilnym. Zwracam uwagę na to, że istotnym jest, czy chodzi o postępowanie karne czy cywilne. W sprawach karnych funkcjonuje inny model postępowania odwoławczego. Sąd działa bardziej rewizyjnie, mimo tego, że jest mowa o apelacji. W postępowaniu cywilnym druga instancja jest w pełni apelacyjna. W ramach proponowanych zmian będziemy egzekwować, żeby orzeczenie zapadło po pełnym rozpoznaniu sprawy przez sąd drugiej instancji.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#TadeuszEreciński">Jeżeli przyjmiemy model, o którym tu mówimy, to w sprawach cywilnych o tym, czy będzie dostęp do środka, jakim jest kasacja, nie będzie decydował sąd - co jest proponowane w dyskutowanym rozwiązaniu - tylko urzędnik w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Zawsze powstanie pytanie, dlaczego akurat ta a nie inna propozycja zostanie zgłoszona do zaskarżenia. Doskonale znamy praktykę rewizji nadzwyczajnej. Środek ten był niedemokratyczny, dlatego że zawsze dochodziło do wyboru, kto ma szansę trafić w tym trybie do Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#TadeuszEreciński">W pełni podzielam troskę Rzecznika Praw Obywatelskich, że może się zdarzyć, iż orzeczenie, które się uprawomocni, nadal będzie niesprawiedliwe. W wielu systemach prawnych odpowiedź na to jest taka: trudno stało się, w sprawach cywilnych nie ma żadnego szczególnego środka. Jednakże w ramach Komisji Kodyfikacyjnej poważnie zastanawiamy się nad tym, żeby w ramach kolejnego etapu rekodyfikacji Kodeksu postępowania cywilnego zaproponować taką instytucję, która wyszłaby naprzeciw potrzebom w tym zakresie. Nie można tego robić poprzez uprawnienia Rzecznika Praw Obywatelskich, które naruszają i konstrukcję kasacji, i wiele innych zasad. Ewentualnie mogłoby się to odbyć przez powszechnych. Sąd Najwyższy ma możliwość stwierdzenia nieważności orzeczenia, które narusza istotne kwestie. Chodzi o dwie okoliczności. Po pierwsze, może dojść do wydania prawomocnego wyroku, który jest wynikiem zmowy stron. Osoba trzecia powinna mieć prawo do zaatakowania takiego orzeczenia. Po drugie, może zaistnieć sytuacja, kiedy wyroku nie da się wykonać, np. z powodu błędnego określenia jakiejś kwestii. Poszukujemy rozwiązania, które byłoby rozwiązaniem demokratycznym. Chodzi o to, żeby każda strona mogła się zwracać z określonym środkiem. Sąd Najwyższy bądź sądy apelacyjne mogłyby na to reagować.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#TadeuszEreciński">W związku z powyższym popieram stanowisko posła sprawozdawcy, który sprzeciwia się unormowaniu sprawy w taki sposób, w jaki proponuje Rzecznik Praw Obywatelskich. Byłoby to sprzeczne ze standardami europejskimi w tym sensie, że w postępowaniu cywilnym w innych krajach Rzecznik Praw Obywatelskich nie ma podobnego uprawnienia. Zadałem sobie trud, żeby przejrzeć ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich. Jedyny podobny wzór występuje u ombudsmana rosyjskiego, który ma prawo kontroli prawomocnych rozwiązań. Nie wiem, czy jest to akurat dobry przykład do naśladowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TeresaLiszcz">Ponieważ dyskutowaliśmy już na ten temat, chciałabym krótko wypowiedzieć się odnośnie do art. 2 omawianego projektu ustawy, dotyczącego uprawnienia Rzecznika Praw Obywatelskich do wnoszenia na pewnych szczególnych zasadach kasacji w przypadku, gdy podstawą jest naruszanie nie jakiegokolwiek przepisu, tylko przepisów Konstytucji RP o prawach i wolnościach. Rzecznik Praw Obywatelskich występuje niejako przeciwko sobie, jeżeli wziąć pod uwagę jego wygodę. Posiadanie takiego uprawnienia oznacza dodatkową dużą pracę dla Rzecznika i jego urzędu. Niemniej działając zgodnie ze swoją misją, którą jest występowanie w obronie praw i wolności najsłabszych, upomina się o pewne uprawnienia. Uważam, że powinno mu być ono przyznane.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#TeresaLiszcz">Zdaję sobie sprawę z tego, że mamy do czynienia z konfliktem wartości. Czystość konstrukcji postępowania cywilnego, a zwłaszcza stabilność orzeczeń stanowią wartość same w sobie. Z drugiej strony mamy człowieka, najczęściej słabego, bezradnego, którego nie stać na obronę, kosztowną pomoc prawną, dla którego ostatnią deską ratunku jest bardzo często właśnie Rzecznik Praw Obywatelskich. Rzecznik dowiaduje się o sprawie wtedy, kiedy w normalnych terminach jest już w stanie działać.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#TeresaLiszcz">Uważam, że kiedy porównamy te dwie wartości, te dwa dobra, to - osobiście nie mam co do tego żadnych wątpliwości - powinniśmy wybrać wartość, jaką jest możliwość naprawienia krzywdy człowieka. Należy wybrać słabego człowieka, którego prawa i wolności zostały naruszone, nie jakiekolwiek, ale prawa i wolności konstytucyjne. Musimy sobie zdawać sprawę, że podstawa kasacji jest wyraźnie merytorycznie zawężona do sytuacji, kiedy zostały naruszone, nie jakiekolwiek uprawnienia cywilne czy inne, tylko prawa i wolności konstytucyjne. Jest to sprawa nadrzędna. Powinniśmy dać człowiekowi szansę dochodzenia swoich praw, a Rzecznikowi Praw Obywatelskich możliwość wystąpienia w ich obronie.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#TeresaLiszcz">W związku z tym zgłaszam poprawkę do sprawozdania podkomisji. Proponuję, żeby art. 2 w sprawozdaniu, które Komisja przedstawi Sejmowi, przyjął brzmienie, które zostało zawarte w komisyjnym projekcie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz o zmianie innych ustaw. Proponuję, żeby zawierał on dwie zmiany, z których druga polega na przytaczać jego treści, gdyż jest ona znana. Chodzi mi o przywrócenie art. 2 projektu ustawy opracowanego przez podkomisję brzmienia nadanemu temu artykułowi w projekcie pierwotnie przygotowanym przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#TeresaLiszcz">Drugi wniosek dotyczy zmiany 6 w art. 1 sprawozdania podkomisji, która odpowiada zmianie 7 w art. 1 projektu komisyjnego. Poprawka, którą proponuję, polega na przewróceniu zmianie 6 w art. 1 projektu podkomisji treści, którą przybrała zmiana 7 w art. 1 projektu przygotowanego przez Komisję. Chodzi o przyznanie Rzecznikowi Praw Obywatelskich prawa żądania do wglądu w biurze Rzecznika akt sądowych. Bardzo proszę o poparcie zgłoszonych przeze mnie poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewSzcząska">Pragnę wypowiedzieć się w dwóch sprawach. Zacznę od mniej ważnej, chociaż dla Ministerstwa Sprawiedliwości posiada ona określone znaczenie. Chodzi o owe nieszczęsne akta.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#ZbigniewSzcząska">Problem zasadza się w tym, że w sprawach karnych wyrok uprawomacnia się już po drugiej instancji. Proponowany przepis nie jest zbyt jasny. Można by go rozumieć w ten sposób, że zakończenie postępowania oznacza zakończenie postępowania w toku instancji. Wobec tego, Rzecznik Praw Obywatelskich mógłby prosić o przesłanie akt sprawy karnej po zakończeniu postępowania w toku instancji czyli akt sprawy już prawomocnej, a sąd nie mógłby tego odmówić. Naruszałoby to w jakimś sensie prawa strony, która ma możliwość przejrzenia akt i zastanowienia się nad kasacją, która w sprawie karnej jest środkiem nadzwyczajnym. Być może, moja interpretacja jest błędna. W każdym bądź razie proponowany przepis nie jest do końca jasny. Mógłby budzić wątpliwości w sprawach karnych, gdyż wyrok prawomocny jest już w drugiej instancji. Dopiero potem mamy do czynienia z nadzwyczajnym środkiem odwoławczym, który przysługuje stronie. Rzecznik Praw Obywatelskich i Prokurator Generalny mają szczególne prawo do kasacji, ale to jest inna sprawa.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#ZbigniewSzcząska">Pamiętajmy o problemie wielotomowych akt spraw, które ciągną się całymi miesiącami bądź latami. Rozmawiamy na temat obowiązku przesyłania akt na każde żądanie Rzecznika Praw Obywatelskich. Absolutnie nie imputuję, że Rzecznik będzie nadużywał tego prawa. Nie wypowiadam podobnych sugestii. Jeżeli nawet Rzecznik będzie domagał się dostarczenia akt w trosce o interesy, prawa i wolności obywatela, to będzie się to wiązało z transportem często kilkuset tomów. Problem przemieszczania ich z różnych regionów kraju do biura Rzecznika w Warszawie czy problem związanych z tym kosztów, być może nie jest akurat najważniejszy, ale w jakimś sensie też ma znaczenie.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#ZbigniewSzcząska">Najważniejszy jest problem orzeczeń w sprawach karnych, które uprawomacniają się już w toku instancji, tzn. po wydaniu wyroku w drugiej instancji.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#ZbigniewSzcząska">Nie chcę podważać aspektów sprawy, które podniósł prof. Adam Zieliński. Oczywiści jest to utrudnieniem dla Rzecznika Praw Obywatelskich, jeśli pracownik jego biura musi jechać daleko w Polskę i badać akta. W tej sytuacji lepiej, żeby akta przyjechały do biura Rzecznika w Warszawie. Trzeba jednak dostrzegać i drugą stronę medalu.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#ZbigniewSzcząska">Druga sprawa, do której chcę się odnieść, została poruszona przez prezesa Tadeusza Erecińskiego. Chodzi o kasację nadzwyczajną wnoszoną przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Sprawa jest niesłychanie trudna i skomplikowana. Ważą się racje społeczne oraz racje jurydyczne.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#ZbigniewSzcząska">Konsekwencją reformy procedury cywilnej, którą niedawno przeprowadzono, było zlikwidowanie nadzwyczajnego środka, jakim była rewizja nadzwyczajna oraz wprowadzenie trójinstancyjnego systemu odwoławczego. Jest to uregulowanie inaczej niż w sprawach karnych. Kasacja cywilna stanowi zwykły środek odwoławczy. Wprowadzenie kasacji wnoszonej przez Rzecznika wydłużyłoby czekanie na uprawomocnienie się wyroku minimum do sześciu miesięcy. Właściwie nigdy nie byłoby wiadomo, co nastąpi. Sprawa się zakończyła, strony w terminie nie skorzystały ze swoich uprawnień, wygasł termin do wniesienia kasacji, orzeczenie zdaje się jest uprawomocnione, ale ciągle jeszcze biegnie sześciomiesięczny termin przysługujący Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Oczywiście trzeba ważyć z jednej strony wolności i prawa obywatelskie, z drugiej strony, kwestie pewności praw i wyroków. Wydaje się, że chociażby z przyczyn formalnych, o których mówił prezes Tadeusz Ereciński podkomisja będzie bardzo gruntownie badała procedurę cywilną w związku z projektem, który chyba już jutro stanie się przedmiotem jej prac. Czy nie byłoby racjonalne, żeby kasacja wnoszona przez Rzecznika, która jest bardzo ważną częścią ewentualnej procedury środków odwoławczych, była rozpatrywana w kontekście proponowanych reform procedury cywilnej, obejmujących daleko idącą reformę dotyczącą kasacji? Rozdzielanie problemu byłoby nielogiczne. Najpierw Komisja podjęłaby decyzję o wprowadzeniu nadzwyczajnej kasacji wnoszonej przez Rzecznika, a parę dni czy parę tygodni później byłyby prowadzone generalne prace nad kasacją, w trakcie których mogą padać różne argumenty pro i contra. Byłoby racjonalne gdyby podkomisja, która zajmie się projektem nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, rozważyła również problem kasacji wnoszonej przez Rzecznika Praw Obywatelskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AleksanderBentkowski">Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie znam dokładnie problemu. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na coś innego. Dostrzegam, że od pewnego czasu instytucja kasacji jest wypaczona. Kasacja przestaje być kasacją. Kiedy Sejm ją wprowadzał mówiono, że trzeba usunąć złą instytucję, jaką jest rewizja nadzwyczajna. Głównym zarzutem, jaki był stawiany tej instytucji, była uznaniowość urzędnika ministerialnego, który decydował, czy w danej sprawie wnieść rewizję nadzwyczajną czy nie. Najczęściej chodziło o anonimowego urzędnika. Był to ważny zarzut. Proponowano wprowadzenie kasacji, która jest środkiem powszechnym. Takim znakomitościom jak prof. Adam Zieliński czy prof. Tadeusz Ereciński nie będę tłumaczył, na czym polega kasacja francuska. Kasacja francuska polega na powszedności zaskarżenia każdego orzeczenia. Wyłączone są z niej zupełnie drobne sprawy.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AleksanderBentkowski">U nas robi się wszystko, żeby kasację maksymalnie ograniczyć w sposób administracyjny. Pierwsze ograniczenie wprowadzono do Kodeksu postępowania cywilnego. Znaczną część spraw wyłączono z postępowania kasacyjnego. Propozycje obecnie złożone w Sejmie w dalszym ciągu zmierzają do tego, żeby kasacja stała się namiastką dawnej rewizji nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AleksanderBentkowski">Coś, co moim zdaniem trudno zaakceptować, zaproponowano przy kasacji karnej. Zaproponowano mianowicie, aby kasację można było wnosić tylko i wyłącznie w tych sprawach, w których jest orzeczona bezwzględna kara pozbawienia wolności. Oznacza to, że byłoby mniej kasacji niż kiedyś było rewizji nadzwyczajnych. Nie ma to już nic wspólnego z kasacją, z jej pojęciem oznaczającym, że może być zaskarżony każdy wyrok. Kasacja ma przecież badać nieprawidłowości wymiaru sprawiedliwości. Został określony tryb pozwalający na badanie owych nieprawidłowości właśnie w postępowaniu kasacyjnym.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AleksanderBentkowski">Sąd Najwyższy przeraził się liczbą kasacji, kiedy instytucja ta została wprowadzona, mówiliśmy, że będzie dużo kasacji. Pamiętam, jak minister Jadwiga Skórzewska-Łosiak mówiła, że kasacji karnych nie będzie więcej niż 2 tys. 400, a cywilnych nie może być więcej niż 4–5 tys. W związku z tym stwierdzeniem nie miałem żadnego innego argumentu niż sięgniecie do przedwojennego rocznika statystycznego. Wynikało z niego, że przed wojną przy podobnej liczbie spraw było po 10 tys. kasacji w sprawach cywilnych i karnych. Był taki czas, w którym Sąd Najwyższy przez dwa lata nie miał nic ani rewizji nad-zwyczajnych, ani kasacji. Bardzo dobrze mu się wiodło. Wydawał bardzo cenne uchwały. Teraz jest przerażony napływem kasacji. W związku z tym wychodzi z założenia, że najlepiej jest je ograniczyć o połowę czy o 2/3. Dojdzie do tego, że kasacja będzie swoistą rewizją nadzwyczajna, tyle że występującą w o wiele mniejszej liczbie spraw. Dlatego też wydaje mi się, że gdzie jak gdzie, ale w przypadku Rzecznika Praw Obywatelskich kasacja powinna być powszechna. Rzecznik powinien mieć możliwość zaskarżenia każdego orzeczenia. Ze swoją kasacją stanowiłby on quasi - rewizję nadzwyczajną. Tylko i wyłącznie od wysokiego urzędnika, jakim jest Rzecznik Praw Obywatelskich, zależałoby wniesienie kasacji. Nie byłoby to zależne od strony, która pisałaby jedynie podanie.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AleksanderBentkowski">Przywracamy rewizję nadzwyczajną, tyle że teraz w postaci działań Rzecznika Praw Obywatelskich bądź ministra sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AleksanderBentkowski">Sens kasacji, a więc powszechność zaskarżenia, zostały wypaczone przez różnego rodzaju działania. Oczywiście wrócimy do tej sprawy przy pracach nad zmianą Kodeksu postępowania cywilnego. Jeżeli jednak będziemy zmierzać w kierunku, który proponuje resort sprawiedliwości, to stworzymy fikcję, a nie prawdziwą kasację.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AleksanderBentkowski">Zastanawiałem się, jak to jest, że mniejsza liczba sędziów Trybunału Kasacyjnego we Francji wydaje więcej orzeczeń kasacyjnych niż sędziowie w Polsce. Najprostsza odpowiedź jest taka, że u nas każde orzeczenie kasacyjne stanowi swoistą namiastkę pracy doktorskiej, która w 90% składa się z historycznego opisu sprawy. 28 stron stanowi ów historyczny opis sprawy, począwszy od sądu rejonowego, poprzez sąd okręgowy. Orzeczenie kończy się konkluzją na półtorej czy dwie strony, co sąd kasacyjny uznaje za szczególne. Orzeczenie Trybunału Kasacyjnego we Francji składa się tylko z owych dwóch stron. Uzasadnienie orzeczenia mieści się tam na dwóch stronach, kiedy spytaliśmy, czy to nie za mało przewodniczący Trybunału odpowiedział nam, że to nawet za dużo. Sąd kasacyjny powinien opisać swoje orzeczenie na pół, najwyżej całej stronie. Być może z tego powodu Trybunał Kasacyjny we Francji może rozpatrywać znacznie więcej spraw niż robi to Sąd Najwyższy w Polsce. Oczywiście nie mam żadnego prawa do wydawania pouczeń, ale jest coś złego, skoro po dwóch czy trzech latach istnienia kasacji, „przewracamy” tę instytucję i stwarzamy elitarny środek zaskarżenia. Głęboko zastanawiałbym się nad tym, czy należy ją ograniczać. Być może, okres sześciu miesięcy jest zbyt długi. Jednak z doświadczenia znam sprawy, o których prof. Tadeusz Ereciński nie wie, jeśli nawet do niego docierają, to bardzo rzadko. Sąd apelacyjny w sprawach, w których wie, że nie będzie kasacji pozwala sobie na takie historie, które by nawet zwykłemu człowiekowi nie przyszły do głowy. Wie, iż stanowi ostateczną instancję i nic nie można mu zrobić. Powtarzam, że nic nie można mu zrobić.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AleksanderBentkowski">Ostatnio zetknąłem się z drobnym przykładem kosztów. Najniższe możliwe koszty do zasądzenia wynosiły 1 tys. zł. Po dwóch latach procesu w sprawie dotyczącej próby wyłudzenia olbrzymiej kwoty pieniędzy powództwo zostało oddalone. Sąd pierwszej instancji zasądził koszty w wysokości 3 tys. zł, natomiast sąd apelacyjny zasądził koszty w wysokości 300 zł, a więc poniżej możliwości dolnej granicy. Nic mu nie można zrobić poza poinformowaniem ministra sprawiedliwości, że sędziowie znajdują się poza prawem.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AleksanderBentkowski">Nie można wykluczyć, że w poważniejszych rozstrzygnięciach będą się zdarzać podobne przypadki. Dlatego też kasacja powinna być wnoszona w rażących przypadkach naruszania prawa. Sąd apelacyjny powinien wiedzieć, że mimo wszystko może się zdarzyć, że ktoś będzie kontrolował jego orzeczenia. Jeśli nie będzie takiej świadomości, to w drugiej instancji będzie dochodziło do samowoli sądowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AdamZieliński">Wiem, że przedłużam, dlatego postaram się powiedzieć najkrócej jak można. Rozumiem, że Prokurator Generalny posiada uprawnienia, zgodnie z którymi może zawsze żądać akt. Nie martwi się tym, że liczą one wiele tomów ani żadnymi innymi problemami. Nie wysyła on nigdzie swoich funkcjonariuszy. Wyrażając pewne zdziwienie z powodu stanowiska przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości, chcę powiedzieć, że na dobrą sprawę walczą tylko o równość pomiędzy osobą, która reprezentuje obywatela oraz osobą, która reprezentuje państwo.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AdamZieliński">Jest rzeczą oczywistą, że przepis jest zawsze pisany dla ludzi średniointeligentnych. Nie wyobrażam sobie, żeby żądać dwóch ciężarówek akt czy akt liczących piętnaście tomów. To wszystko będzie uzgodnione. Mogę pokazywać pisma. W tej chwili odbijam się jak piłka ze względu na brak normy ustawowej, która występuje w ustawodawstwach naprawdę wielu krajów. Po prostu nie mogę otrzymać akt. Jeśli chodzi o kwestię kasacji, to w pełni podzielam stanowisko posła Aleksandra Bentkowskiego. Próbowałem „ruszyć” kasację z różnych stron. Moje pierwsze wystąpienia dotyczyły tego, żeby rozszerzyć zakres kasacji. Dla mnie zupełnie niezrozumiałym jest, że nie ma kasacji w sprawach o eksmisję. W naszych warunkach trzy największe dobra to: praca, mieszkanie i zdrowie. Jeżeli uwzględniając naszą rzeczywistość w zakresie tych trzech dóbr wyłącza się możliwość dodatkowych kontroli, to krótko mówiąc kogoś czegoś się pozbawia. Zdaję sobie sprawę, że Sąd Najwyższy boryka się rzeczywiście z ogromnymi trudnościami. Trzeba szukać rozwiązań w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AdamZieliński">Z entuzjazmem przyjmuję gotowość, o której mówił prezes Tadeusz Ereciński. Jeżeli dobrze zrozumiałem, prezes Tadeusz Ereciński powiedział, że jeśli prawomocne orzeczenie jest niesprawiedliwe, nie do utrzymania z punktu widzenia Konstytucji RP - obok umowy międzynarodowej jest to podstawowy wzorzec normatywny - to stwórzmy jakiś sposób wznowienia postępowania. Zgoda. Do takiego wznowienia będzie miał prawo również Rzecznik Praw Obywatelskich. Jestem spokojny. Jeśli każdy będzie miał prawo, to także Rzecznik. Proszę się nie gniewać, ale posłuchajmy, co mówił prof. Tadeusz Ereciński. Teraz zaczynamy pracę nad pierwszym etapem zmian, ale rozważymy to w drugim etapie. Przecież wyroki cały czas zapadają. Nie sądzę, żeby przekraczało to możliwości intelektualne Komisji Kodyfikacyjnej i żeby w krótkim czasie, np. kilka dni, nie mogła ona przygotować propozycji, która skonsumowałaby to wszystko. Pytanie, które stawiam, jest niezmienne: czy istnieje problem czy też problemu nie ma? Rozumiem, że sądownictwo nie lubi kontroli. Nikt ich nie lubi. Ja też nie lubię kontroli. Rozumiem wobec tego, że stwarza się pewne mechanizmy obronne. Trzeba sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy problem istnieje czy też go nie ma.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AdamZieliński">Rozumuję dokładnie w takim samym duchu jak przewodniczący Aleksander Bentkowski. Nie jest tak, że chodzi o jedyną z możliwych procedur. Nie jest tak, że Rzecznik upomina się o jakieś szczególne uprawnienia w razie czego byłaby to tylko dodatkowa robota. W naszych warunkach musi istnieć jakaś możliwość wzruszenia orzeczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławIwanicki">Poprawka została zgłoszona. Dziękują prof. Adamowi Zielińskiemu za jej uzasadnienie. Zanim przystąpimy do głosowania, wysłuchajmy stanowiska posła sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KrzysztofŚmieja">W toku prac podkomisji dyskutowaliśmy kwestię uprawnienia Rzecznika Praw Obywatelskich do żądania akt. Powiedziałem już na wstępie, że w tej chwili Rzecznik posiada prawo do żądania akt do wglądu w swoim biurze. Wynika to z art. 103 i 105 regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych. Wynika to również z regulaminu wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury. Oczywiście pojawia się kwestia pewnej kolizji uprawnień, ale Rzecznik posiada takie prawo.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KrzysztofŚmieja">W jaki sposób kasacja spełnia swe funkcje w zakresie sprawiedliwych i słusznych rozstrzygnięć? Poseł Aleksander Bentkowski, mówiąc o kasacji w systemie francuskim czy powołując się na okres międzywojenny, nie wspomniał o tzw. instytucji przedsądu. Sędziowie polscy wcale nie chcą mniejszej liczby spraw. W 1996 r. w czasie prac Komisji mówiło się o instytucji przedsądu. Jest ona przewidziana w omawianym projekcie. W okresie międzywojennym owa instytucja była postrzegana jako element postępowania kasacyjnego. Stanowi ona drogę do tego, żeby rozpoznać większą liczbę spraw, czy to wstępnie, czy w postępowaniu kasacyjnym. Dlaczego w innym systemach kasacyjnych np. w systemie francuskim - myślę, że jest to odpowiedź na wcześniej postawione pytanie - rozpatruje się większą liczbę kasacji przy mniejszej liczbie sędziów? Między innymi dlatego, że funkcjonuje tam instytucja przedsądów, która jest zbliżona kształtem do instytucji istniejącej w okresie międzywojennym. Niestety, nie mówimy o tym.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#KrzysztofŚmieja">W moim przekonaniu nie chodzi o to, iż powstał zamysł ograniczenia możliwości składania kasacji. Z drugiej strony powszechnie mówi się o dostępie do sądów. Jeżeli zależy nam na tym, żeby procedury były sprawne, to trzeba pamiętać o instytucji przedsądu, która stanowi także element postępowania kasacyjnego. Z jednej strony zamykamy możliwość bezpieczeństwa obrotu, dostępu do sądu, a z drugiej - i słusznie - rozważamy kwestię poszerzenia uprawnień. Sądzę, że rozwiązaniem jest to, o czym wcześniej mówiliśmy, a mianowicie instytucja wiążąca się z modelem kasacji, w istocie znana w polskim systemie prawnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AleksanderBentkowski">Nikt nie zgłasza uwag do instytucji przedsądu. Trzeba jednak pamiętać, że w modelu francuskim - jeżeli na niego się powołujemy - na żądanie strony każda sprawa mimo negatywnego stanowiska przedsądu może być skierowana do pełnego składu. Tam jest taka możliwość, a u nas nie ma. U nas po prostu będzie się to wrzucać do kosza. W przedstawionym projekcie znajduje się propozycja instytucji przedsądu, co oczywiście jest słuszne, ale nie mówi się o tym, co funkcjonuje we Francji - w końcu jest to ojczyzna kasacji - że w każdej sprawie mimo negatywnego stanowiska przedsądu strona może domagać się rozpoznania sprawy w postępowaniu kasacyjnym w pełnym składzie.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AleksanderBentkowski">Po drugie bardzo mocno akcentuje się fakt, że wyrok przez sześć miesięcy będzie nieprawomocny. Kto mówi, że wyrok będzie nieprawomocny? Przecież może być wykonywany. Dopisuje się tylko klauzulę, że w przypadku negatywnego rozstrzygnięcia, jest to a to. Oznacza to, że wyrok wcale nie jest nieprawomocny przez sześć miesięcy. Jest prawomocny, może być wykonywany; na ryzyko strony, która wszczyna egzekucję, może być też egzekwowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofŚmieja">Kiedy wyrok będzie prawomocny?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AleksanderBentkowski">Po drugiej instancji. Mówi się, że przez sześć miesięcy wyrok będzie nieprawomocny. Będzie on wykonalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofŚmieja">Jest różnica pomiędzy prawomocnością a wykonalnością. Wyrok nieprawomocny też może być wykonywany.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AleksanderBentkowski">Mówi się, że sprawa będzie przeciągana o sześć miesięcy. Przecież wyrok może być wykonywany po wydaniu orzeczenia w drugiej instancji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławIwanicki">Nasza dyskusja powinna przyjąć uporządkowany charakter.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszEreciński">Nie chciałbym przedłużać dyskusji, która ewokuje w kierunku debaty nad charakterem kasacji. Pragnę poinformować posła Aleksandra Bentkowskiego, że kiedyś byłem na stażu w Sądzie Kasacyjnym w Paryżu. Obserwowałem, jak to funkcjonuje w praktyce. Zacznijmy od tego, że jeżeli podobne jak we Francji każdy sędzia Sądu Najwyższego będzie miał co najmniej dwóch asystentów, to podejmuję się rozpoznać pięć razy więcej spraw niż w sądzie kasacyjnym. Dużo by o tym mówić. Pojawiło się sporo nieporozumień, ale nie chciałbym ich prostować.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#TadeuszEreciński">Przedstawię tylko jedną uwagę. W naszej propozycji, która jutro będzie rozpatrywana przez podkomisję, decyzja o nieprzyjęciu sprawy kasacyjnej do rozpoznania jest decyzją jurysdykcyjną, decyzją sędziego. Powinniśmy dyskutować, czy miałaby to być decyzja jednego sędziego czy trzech. Nie chodzi tu jednak o nieprzyjęcie administracyjne. Sędzia z wnikliwością będzie badał, czy sprawa nadaje się do rozpoznania czy nie.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#TadeuszEreciński">Z prof. Adamem Zielińskim od dawna się kłócimy o dopuszczalność kasacji w sprawach o eksmisję. Czy od tego, że Sąd Najwyższy będzie po raz trzeci potwierdzał oczywiste ustalenia faktyczne, przybędzie pieniędzy osobom, które nie mają za co zapłacić za czynsz? Nie jest to kwestia jeszcze jednej kontroli. Przyczyna jest zupełnie inna. Życie gospodarcze w kraju zorganizujmy w taki sposób, aby ludzi nie trzeba było nagminnie eksmitować na bruk. W większości spraw o eksmisję nie ma żadnych problemów prawnych, w których Sąd Najwyższy musiałby się wypowiadać.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#TadeuszEreciński">Skąd się biorą przewlekłości postępowania? Ciągle zajmujemy się sprawami drobnymi, powtarzającymi się. Kiedy dochodzi do naprawdę istotnych problemów prawnych, nie ma czasu na refleksję nad tym, żeby w orzeczeniach procedurowych napisać przyzwoite uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#TadeuszEreciński">Posłowi Aleksandrowi Bentkowskiemu chcę powiedzieć, że to nie jest tak, iż każdą sprawę da się opisać naprawdę krótko. Trzeba długich lat praktyki, innej kultury, innego kształcenia prawników, żeby na trzech stronach potrafili uzasadnić najtrudniejszą sprawę. Zgadzam się, że trzeba zacząć od studiów uniwersyteckich. Praca magisterska często stanowi pierwszą pracę pisemną studenta. Jak w takiej sytuacji żądać, żeby umiał zwięźle wypowiedzieć się po dwóch latach aplikacji, kiedy to wreszcie coś pisze. Patrzymy na cały problem nieco szerzej. Cały czas chodzi o kwestię podnoszenia poziomu sądzenia już od pierwszej instancji do apelacji jako takiej. Kasacja nie może być środkiem w postaci kolejnej instancji. Z istoty kasacji wynika, że interes publiczny odgrywa decydującą rolę. Nie zostało to dostatecznie podkreślone przy okazji pierwszej nowelizacji. Interes publiczny oznacza jednolitość orzecznictwa, a nie załatwienie każdej konkretnej sprawy. Tendencją europejską jest ograniczenie instancji. Nie chcę przytaczać argumentów, które wielokrotnie powtarzałem.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#TadeuszEreciński">Konwencja Praw Człowieka wymaga jednoinstancyjnego rozstrzygnięcia w sprawach cywilnych, z tym że orzeczenie ma być faktycznie wykonane. Jedna instancja wystarczy. Tylko w sprawach karnych postępowanie jest dwuinstancyjne. My mamy standard dwuinstancyjnego postępowania. Zadbajmy o to, żeby sądy apelacyjne uczciwie kończyły sprawę, a nie coś uchylały czy przekazywały. Tu leży rozwiązanie. Nie powinniśmy szukać niedemokratycznych rozwiązań. Zgadzamy się, że jakieś rozwiązanie trzeba znaleźć. Jeśli chodzi o szybkie napisanie czegoś, to mam w tym zakresie wątpliwości, ale pomysły są. Poza tym chodzi o kwestię kasacji. Powinniśmy ją przedyskutować nie na tym forum, ale w kompleksowy sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#BogdanLewandowski">Prof. Adam Zieliński wskazał trzy zakresy spraw, które przede wszystkim budzą zainteresowanie Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodzi o sprawy, które dotyczą problemów związanych z prawem do pracy, prawem do dachu nad głową i prawem do ochrony zdrowia. Czy z punktu widzenia Rzecznika Praw Obywatelskich mamy do czynienia ze wzrastającą tendencją naruszania owych praw człowieka, czy też sytuacji w tym zakresie jest stała, czy być może widoczna jest jakaś poprawa? Dla nas jako członków Komisji dylemat, przed którym stoimy, jest bardzo trudny. Z jednej strony są problemy, na które wskazywał prof. Adam Zieliński, które wymagają ingerencji Rzecznika Praw Obywatelskich. Z drugiej strony mamy do czynienia z regulacjami dotyczącymi pragmatyki funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Bardzo proszę o odpowiedź na postawione pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AdamZieliński">Rok, który akurat mija, jest rokiem niedobrym z punktu widzenia ocen długofalowych. W tym celu weszły w życie reformy. Na przykład w zakresie ochrony zdrowia mamy złą sytuację. Krótko mówiąc, liczba spraw wzrasta w bardzo istotny sposób.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AdamZieliński">Bardzo kiepskie jest też orzecznictwo sądowe. Tradycja jest, że niemal w każdym procesie, w którym pacjent występuje przeciwko lekarzowi, powołuje się biegłego, którym jest inny lekarz, a który twierdzi, że nie było żadnego naruszenia i na tym sprawa się kończy. Sąd bardzo rzadko odnosi się krytycznie do opinii biegłego stając na pozycji, że najwyższym biegłym jest sędzia. Jest to pewien problem.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AdamZieliński">O problematyce eksmisji mówię nie przypadkiem. W tym roku zaczęła funkcjonować zasada tzw. eksmisji na bruk czyli bez lokalu socjalnego. Decyzja o eksmisji, rozstrzygnięcie, orzeczenie eksmisyjne ma nieproporcjonalnie większe znaczenie niż do tej pory. Ponieważ kasacja jest oparta ma wartości przedmiotu sporu - a tutaj wartości przedmiotów sporu są mizerne - w związku z tym w tych sprawach nie ma kasacji.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#AdamZieliński">Zgadzam się z prezesem Tadeuszem Erecińskim, że bardzo często nie ma tu wielkich spraw jurydycznych. Bardzo często to sprawy faktyczne. Być może jest to ten rodzaj postępowania, w którym sąd rzuca okiem, stwierdza, iż nie ma żadnych szczególnych okoliczności i „przyklepuje” sprawę. Prezes Tadeusz Ereciński powiedział, że bywa inaczej, że nie we wszystkich sprawach jest właśnie tak.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#AdamZieliński">Prawdą mówiąc, z punktu widzenia Rzecznika Praw Obywatelskich ważne jest to, że takie sprawy w ogóle istnieją. Chodzi o kwestie prawne na tle spraw związanych z prywatyzacją domów wraz z lokatorami, a następnie wyrzucania ich na bruk. Nie zawsze chodzi o prosty stan faktyczny, że ktoś nie płaci czynszu. Często dotykamy ważnych spraw.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#AdamZieliński">W zakresie stosunków pracy wiadomo jest, że wzrosło bezrobocie. Wiąże się z tym np. problem zasiłków. Sprawa cywilna akurat nie będzie dotyczyła zasiłków tylko samego stosunku pracy. W naszych warunkach stabilność oraz warunki tego stosunku nabierają większego znaczenia. Proszę się nie gniewać, że o tym mówię, ale jeśli pominiemy fakt, iż znajdujemy się w okresie transformacji, która po drodze musi pokonać ileś tam problemów dotyczących np. uporządkowania służby zdrowia i zaczniemy mierzyć wszystko miarą Niemiec czy Francji, to boje się, że uzyskamy fałszywy obraz. Np. przy ocenie poziomu sądownictwa. Całe życie jestem sędzią. Proszę wierzyć, że mówię o tym z bolącym sercem, ale nieraz, gdy czyta się wyroki, włosy stają na głowie dęba.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#AdamZieliński">Ostatnio miałem sprawę, której w ogóle nie rozumiem. Pozwany na każdym posiedzeniu składał wniosek o wyłączenie sędziego. W rezultacie rozprawa została odroczona. Zebrał się skład sędziowski, który oddalił wniosek, po czym wyznaczył nową rozprawę. Pozwany przyszedł na nową rozprawę i zgłosił wniosek o wyłączenie sędziego. Rzecz działa się w Warszawie. Rzecznik prasowy sądu powiedział, że nic nie da się z tym zrobić. Odpowiedziałem, że trzeba zarządzić trzy godziny przerwy, zebrać trzech sędziów, oddalić wniosek i ponieważ wówczas można kontynuować sprawę, rozstrzygnąć ją na tym samym posiedzeniu i to wszystko.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#AdamZieliński">Musimy dostrzegać rzeczywistość. W niczym nie uchybia to ogromnemu autorytetowi Sądu Najwyższego. Trzeba widzieć, jak to wszystko funkcjonuje. Nie chodzi o to, żeby Rzecznikowi Praw Obywatelskich dawać jakieś władcze uprawnienia. Rzecznik ma chodzić z kapeluszem i mówić: „Wrzućcie kawałek sprawiedliwości. Wrzucicie to dobrze, nie wrzucicie to trudno”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TeresaLiszcz">Chciałabym krótko nawiązać do wypowiedzi prof. Tadeusza Erecińskiego w tej części, w której mówił, iż sens kasacji wyraża się w interesie publicznym. Jaki może być ważniejszy interes publiczny aniżeli likwidacja sytuacji, w której doszło do naruszenia prawa i wolności konstytucyjnych? Właśnie taki sens ma mieć kasacja wnoszona przez Rzecznika Praw Obywatelskich na szczególnych zasadach. Osobiście nie widzę ważniejszego interesu publicznego niż ten, żeby odwrócić sytuację polegającą na naruszeniu praw i wolności obywatelskich. Przemawia to za tym, żebyśmy dali Rzecznikowi instrument w postaci ekstra kasacji w sytuacji naruszenia owych praw i wolności. Przyznam się, że ucieszyłam się, gdy usłyszałam z ust prezesa Tadeusza Erecińskiego, że w interesie publicznym leży to, żeby była jednolitość orzecznictwa. Tyle że nie widzę tego w praktyce. Chociażby na żółtych stronach Rzeczpospolitej co i raz czytam, jak niektórzy sędziowie Sądu Najwyższego - akurat z innej izby - chlubią się tym, że w bardzo podobnych stanach faktycznych sądy wydają różne orzeczenia w odstępie 2–3 tygodni, twierdząc, iż jest to przejaw niezawisłości sędziowskiej. Akurat takich przejawów niezawisłości sędziowskiej osobiście bym sobie nie życzyła. Jak więc mówiłam, ze wspomnianego stwierdzenia prezesa Tadeusza Erecińskiego mogę się jedynie cieszyć.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TeresaLiszcz">Na koniec chciałabym powiedzieć, że toczy się dyskusja na temat kształtu oraz podstaw kasacji. Wierzę, że w rezultacie tej dyskusji nastąpi poprawa instytucji kasacji. Być może nabierze ona takiego kształtu, że ekstra uprawnienie Rzecznika Praw Obywatelskich nie będzie potrzebne. Przyznam się uczciwie, że nie bardzo w to wierzę, ale jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, to nie będzie przeszkód, żeby uchylić przepis o kasacji z ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich. Dyskusje mogą się przeciągać. Zmiana kodeksu nie jest rzeczą prostą. Zmiana ta musi być wycyzelowana. Musi być taką, która mogłaby obowiązywać przez dłuższy czas.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TeresaLiszcz">Problem do rozwiązania istnieje już dzisiaj. Zapadają orzeczenia, których mimo rażącej wadliwości nie sposób obalić.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#TeresaLiszcz">Apeluję do posłów, abyśmy na dzisiaj, w imię obrony praw i wolności konstytucyjnych, przyjęli proponowane rozwiązanie. Jeżeli okaże się, że za jakiś czas jest ono zbędne, to je wyeliminujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławIwanicki">Czy posłanka Teresa Liszcz oczekuje odpowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#TeresaLiszcz">Nie, chyba że prezes Tadeusz Ereciński czuje potrzebę zabrania głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia art. 1 projektu ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, ustawy Kodeksu postępowania cywilnego oraz o zmianie niektórych innych ustaw w wersji podkomisji.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#StanisławIwanicki">Czy są uwagi do zmiany 1? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła zmianę 1. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia zamiany 2 w art. 1. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę, sprzeciwu, uznam, że zmiana 2 została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia zmiany 3. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła zmianę 3. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#StanisławIwanicki">Przechodzimy do omówienia zmiany 4. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła zmianę 4. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia zmiany 5 w art. 1. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że zmiana 5 została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia zmiany 6. Posłanka Teresa Liszcz zgłosiła poprawkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#TeresaLiszcz">Moja poprawka polega na nadaniu tej zmianie treści zgodnej ze zmianą 7 w art. 1 przedłożenia komisyjnego. Innymi słowy proponuję, aby 1 lit. a znalazły się dwa tire. Pierwsze tire przybrałoby treść danej lit. a. Drugie tire byłoby zgodne z brzmieniem zmiany 7 lit. a tire drugie w przedłożeniu komisyjnym: „w pkt 3 po wyrazach „organy ścigania” dodaje się wyrazy „oraz żądać do wglądu w biurze Rzecznika akt sądowych i prokuratorskich oraz akt innych organów ścigania po zakończeniu postępowania i zapadnięciu rozstrzygnięcia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławIwanicki">Wniosek polega na przeniesieniu treści zmiany 7 w art. 1 projektu Komisji do zmiany 6 w art. 1 projektu podkomisji. Poddam go pod głosowanie. Kto opowiada się za przyjęciem poprawki zgłoszonej przez posłankę Teresę Liszcz?</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StanisławIwanicki">Stwierdzam, że Komisja większością głosów przyjęła poprawkę zgłoszoną przez posłankę Teresę Liszcz. 11 posłów głosowało za przyjęciem wniosku, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia zmiany 7 w art. 1. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła treść zmiany 7. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia zmiany 8. Czy ktoś zgłasza uwagi? Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła treść zmiany 8. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia zmiany 9. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła zmianę 9. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do omówienia zmiany 10. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że zmiana 10 została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia zmiany 11. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła treść zmiany 11. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do omówienia art. 2. Posłanka Teresa Liszcz zgłosiła poprawkę polegającą na nadaniu art. 2 z przedłożenia podkomisji treści art. 2 z przedłożenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TeresaLiszcz">Dokładnie tak. Dzisiaj rozpatrujemy sprawozdanie podkomisji. Proponuję przyjąć taką treść art. 2, jaka została przedłożona w projekcie nowelizacji przygotowanym przez Komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławIwanicki">Proszę o przytoczenie proponowanej treści art. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#TeresaLiszcz">Pragnę iść w kierunku, jaki proponował Rzecznik Praw Obywatelskich. Dysponuję tekstem z druku nr 944. Zgodnie z tym materiałem treść art. 2 jest następująca: „W ustawie z dnia 17 listopada 1964 roku - Kodeks postępowania cywilnego wprowadza się następujące zmiany:</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#TeresaLiszcz">1) w art. 392 dodaje się par. 3 w brzmieniu...</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#TeresaLiszcz">Rozumiem jednak, że Rzecznik Praw Obywatelskich aktualnie nie podtrzymuje tej zmiany, wobec czego ja też jej nie podtrzymuję. W konsekwencji moja poprawka ograniczyłaby się do zmiany 2. Treść zmiany byłaby zgodna z tym, co proponuje się w przedłożeniu podkomisji, a mianowicie: „w art. 392 skreśla się</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#TeresaLiszcz">b) dotychczasowa treść otrzymuje oznaczenia „par. 1”,</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#TeresaLiszcz">c) dodaje się par. 2 w brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#TeresaLiszcz">„par. 2. Rzecznik Praw Obywatelskich może wnieść kasację w terminie 6 miesięcy od dnia doręczenia orzeczenia stronie. W razie wniesienia kasacji po upływie terminu określonego w par. 1 podstawę kasacji powinno ponadto stanowić naruszenie przepisów Konstytucji dotyczących praw i wolności człowieka i obywatela”.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KrzysztofŚmieja">Poprawkę tę należałoby głosować łącznie z art. 10 z przedłożenia komisyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AdamZieliński">Przepis art. 10 projektu przygotowanego przez Komisję miałby sens wtedy, gdyby ustawa została szybko uchwalona. Odstęp czasu, jaki upłynął od opracowania projektu, powoduje, że przepis ten nie powinien być podtrzymywany. Nie sądzę, aby było potrzebne głosowanie łączne.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StanisławIwanicki">Prof. Adam Zieliński uważa, że jeśli przepis art. 10 nie zostanie przyjęty, to nic się nie stanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AdamZieliński">Dokładnie. Myślę, że idzie on zdecydowanie za daleko. Myślę, o przepisie, w którym jest mowa o przejściowej kasacji. Nie kwestionuję propozycji skreślenia tego przepisu. Nie ma iunctim pomiędzy art. 10 a art. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KrzysztofŚmieja">Podkomisja proponuje skreślenie par. 2 w art. 392 k.p.c. Treść art. 2 w sprawozdaniu podkomisji jest następująca: „W ustawie z dnia 17 listopada 1964 roku - Kodeks postępowania cywilnego w art. 392 skreśla się par. 2”. Przepis tego paragrafu potwierdza uprawnienia prokuratora do składania kasacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewSzcząska">Przytoczę treść art. 392 par. 2 k.p.c.: „Prokurator może wnieść kasację tylko w sprawie, w której uczestniczył w postępowaniu apelacyjnym”. Uprawnienia te odnoszą się również do Rzecznika Praw Obywatelskich. Chyba lepiej skreślić ten przepis.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#TeresaLiszcz">W art. 2 jako zmiana 1 pozostaje treść tego artykułu z przedłożenia podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławIwanicki">Brzmienie art. 2 zostaje uzupełnione o treść proponowaną w projekcie komisyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#TeresaLiszcz">W art. 2 zmiana 1 będzie miała następujące 2 projektu ustawy nowelizującej przygotowanego przez Komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławIwanicki">Treść wniosku posłanki Teresy Liszcz jest jasna. Poddam ten wniosek pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#StanisławIwanicki">Kto opowiada się za przyjęciem poprawki zgłoszonej przez posłankę Teresę Liszcz?</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#StanisławIwanicki">Stwierdzam, że Komisja większością głosów przyjęła poprawkę zgłoszoną przez posłankę Teresę Liszcz do art. 2 projektu ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, ustawy Kodeksu postępowania cywilnego oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Za przyjęciem wniosku głosowało 8 posłów, 1 był przeciwny, 2 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do omówienia art. 3. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła art. 3. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do omówienia art. 4. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła art. 4. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia art. 5. Czy ktoś zgłasza uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła art. 5. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#StanisławIwanicki">Przychodzimy do omówienia art. 6. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja zaakceptowała art. 6. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#StanisławIwanicki">Przechodzimy do rozpatrzenia art. 7. Czy ktoś zgłasza uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła art. 7. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia art. 8. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła art. 8. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#StanisławIwanicki">Przechodzimy do omówienia art. 9. Czy ktoś zgłasza uwagi? Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że treść art. 9 została zaaprobowana przez członków Komisji. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do omówienia art. 10. Czy ktoś zgłasza uwagi? Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła art. 10. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do omówienia art. 11. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja zaakceptowała art. 11. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia ostatniego art. 12. Czy są uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła art. 12. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do głosowania nad całością sprawozdania. Kto opowiada się za przyjęciem sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz o zmianie niektórych innych ustaw oraz z poprawkami zaaprobowanymi przez Komisję?</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#StanisławIwanicki">Stwierdzam, że Komisja przyjęła sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej wraz z poprawkami przegłosowanymi w trakcie prac nad owym sprawozdaniem. Za przyjęciem wniosku głosowało 9 posłów, nikt nie był przeciw, 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#StanisławIwanicki">Proponuję, aby posłem sprawozdawcą reprezentującym Komisję na forum Sejmu był przewodniczący podkomisji. Ponieważ w sprawie kasacji wystąpiły różnice poglądów, tym bardziej poseł Krzysztof Śmieja w obiektywny sposób przedstawi powstałe kontrowersje.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KrzysztofŚmieja">Myślę, że będzie mi trudno bronić przyjętych rozważań. Zapewne lepiej zrobią to ich zwolennicy. Tym, którzy mają inne zdanie, będzie łatwiej je prezentować.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławIwanicki">Myślę, że nikt lepiej niż poseł Krzysztof Śmieja nie przedstawi stanowiska Komisji. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że Komisja zaakceptowała wybór posła Krzysztofa Śmiei na sprawozdawcę Komisji.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#StanisławIwanicki">Dziękuję prof. Adamowi Zielińskiemu i prof. Tadeuszowi Erecińskiemu za udział w pracach Komisji.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#StanisławIwanicki">Proszę członków Komisji o zaakceptowanie dwutygodniowego terminu, jaki proponuje wyznaczyć Komitetowi Integracji Europejskiej na zaopiniowanie sprawozdania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do realizacji II punktu porządku dziennego, a mianowicie przyjęcia opinii Komisji do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o odpowiedzialności materialnej żołnierzy za szkody wyrządzone jednostce wojskowej, ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, ustawy o odszkodowaniach przysługujących w razie wypadków i chorób pozostających w związku ze służbą w Milicji Obywatelskiej, ustawy o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin, ustawy o uposażeniu żołnierzy, ustawy o Policji, ustawy o Urzędzie Obrony Państwa, ustawy o Straży Granicznej, ustawy o Państwowej Straży Pożarnej, ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin, ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Urzędu Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin, ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy o Służbie Więziennej (druk nr 1397).Oddaję głos posłowi Kazimierzowi Działosze.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzDziałocha">Przewodniczący Stanisław Iwanicki powierzył mi zadanie niemal niewykonalne. Wykonałem je w takim zakresie, w jakim można to było zrobić. Na początku chciałbym prosić, żebyśmy niezależnie od tego co zostało zanotowane w stenogramie z posiedzenia Komisji, najpierw rozpatrzyli - miałem zamiar powiedzieć o tym wcześniej, ale zapomniałem - projekt z druku nr 1448, a dopiero w drugiej kolejności ten, który przewodniczący Stanisław Iwanicki poddał pod dyskusję, tzn. zawarty w druku 1397. Projekt z druku nr 1448 w istocie jest projektem podstawowym. Drugi projekt zawiera jedynie pewną część wyłączoną z materii pierwszego projektu ustawodawczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławIwanicki">Czy członkowie Komisji wyrażają zgodę na zaproponowaną przed chwilą zmianę kolejności rozpatrywania projektu? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KazimierzDziałocha">W istocie chodzi o to samo, tzn. o wykonanie przez rząd w terminie określonym w Konstytucji dyspozycji zawartej w jej art. 241 ust. 6.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#TeresaLiszcz">Który punkt porządku dziennego będziemy rozpatrywać w tej chwili?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StanisławIwanicki">Trzeci.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KazimierzDziałocha">Okaże się, że jest to słuszne, ponieważ jak wynika z uzasadnienia do projektu rządowego zawartego w druku nr 1397, projekt ten stanowi pewną część dużego projektu z druku nr 1448.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#KazimierzDziałocha">Posłużę się tekstem pisanym, co sprawi, że moja wypowiedź będzie krótsza. Na wstępie musimy sobie przypomnieć ratio legis przepisu art. 241 ust. 6 Konstytucji, w wyniku realizacji którego przedstawiono nam do oceny dwa projekty ustaw.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#KazimierzDziałocha">Sens art. 241 ust. 6 mieści się w odpowiedzi na pytanie, które musieli sobie zadać twórcy Konstytucji, a mianowicie, co wobec nowej i całościowej koncepcji systemu źródeł prawa wprowadzonej do Konstytucji należy zrobić z aktami podustawowymi z okresu sprzed dnia 17 października 1997 r. tzn. sprzed dnia wejścia Konstytucji w życie?</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#KazimierzDziałocha">Z uwagi na to, że przepisy rozdziału III Konstytucji, a ściślej przepisy art. 92 i 93 wprowadziły daleko idące ograniczenia prawodawstwa rządowego, zwłaszcza w odniesieniu do tej jego części, która zawiera przepisy powszechnie obowiązujące, nowa Konstytucja została w systemie prawa dużą grupą aktów powszechnie obowiązujących wydanych przez organy, które w wyniku wejścia Konstytucji w życie straciły kompetencje do stanowienia takich aktów oraz w formach, których obowiązująca Konstytucja już nie dopuszcza. Ustrojodawca musiał odnieść się do tego problemu. Miał do wyboru dwa rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#KazimierzDziałocha">Po pierwsze, mógł stosować nową regulację konstytucyjną do aktów podstawowych wydanych przed rządami nowej Konstytucji, a prawodawstwo wcześniejsze pozostawić w takim kształcie, jaki uzyskało pod rządami dotychczas obowiązujących przepisów konstytucyjnych. Po drugie mógł dostosować normatywne akty rządowe wymogów nowej Konstytucji. Wybrano drugie rozwiązanie, chociaż w pewnym sensie w złagodzonej formie. Na Radę Ministrów nałożono obowiązek uporządkowania dotychczasowego prawodawstwa rządowego i dostosowanie go do nowych reguł konstytucyjnych.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#KazimierzDziałocha">Powinności ciążące na Radzie Ministrów są dwojakiego rodzaju. Z jednej strony chodzi o zastąpienie przez rozporządzenia uchwał i zarządzeń, które tego wymagają, gdyż zawierają przepisy powszechnie obowiązujące, które nie mogą stanowić treści uchwał i zarządzeń. Z drugiej strony chodzi o uporządkowanie aktów prawa wewnętrznego, wewnętrznie obowiązującego, które podobnego przekształcenia nie wymagają.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#KazimierzDziałocha">Zgodnie ze stanowiskiem Rady Legislacyjnej w sprawie miejsca zarządzeń w systemie źródeł prawa ze stycznia 1998 r. przekształcenia wymagają tylko te, a zarazem wszystkie te akty, które zawierają przepisy prawa powszechnie obowiązującego.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#KazimierzDziałocha">Jeśli chodzi o wykonanie obowiązku, o którym mowa w zdaniu pierwszym przepisu art. 241 ust. 6, to nakazuje on przekształcenie w rozporządzenia tych aktów, które zawierają przepisy prawa powszechnie obowiązującego. Transformacja ta nie następuje jednak automatycznie, lecz wymaga stosownych zmian w ustawach, a mianowicie formułowania na nowo upoważnień ustawowych do wydania rozporządzeń według nowych reguł konstytucyjnych, wynikających z art. 92. Przy czym zgodnie z koncepcją przepisu art. 241 ust. 6 zmiana upoważnień następuje nie w drodze zmian poszczególnych ustaw, tylko w trybie wydania jednej albo, jak się czasami pisze w piśmiennictwie - tak w każdym bądź razie czyni prof. Leszek Garlicki - kilka ustaw dotyczących zbiorczego przekształcenia dotychczasowych ustaw i zarządzeń w rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#KazimierzDziałocha">Punktem wyjścia dla ustalenia, które z aktów podustawowych wymagają przekształcenia jest dokonanie przez Radę Ministrów przeglądu wszystkich aktów tego rodzaju. Efektem owego zbadania ma być opracowanie przez Radę Ministrów projektu ustawy lub kilku projektów ustaw dokonujących zbiorczego przekształcenia upoważnień do wydawania uchwał i zarządzeń w upoważnienia do wydawania rozporządzeń.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#KazimierzDziałocha">Drugim zadaniem Rady Ministrów wynikającym z drugiego zdania przepisu art. 241 ust. 6 jest przygotowanie projektu ustawy określającej, które akty normatywne organów administracji rządowej wydane przed wejściem w życie nowej Konstytucji, mogą pozostać w systemie aktów prawa wewnętrznego jako uchwały i zarządzenia w rozumieniu art. 93, a które należy w takie przekształcić, dokonując swoistej konwersji dotychczasowych aktów w akty odpowiadające wymogom nowej Konstytucji. Całościowy przegląd aktów normatywnych organów administracji rządowej ma doprowadzić do wskazania tych aktów, które stanowią akty prawa wewnętrznego ze względu na ich charakterystykę. Przypomnę ją. Akty te obowiązują tylko wobec jednostek organizacyjnych podległych organów, który wydał akt, mają być zgodne z przepisami prawa powszechnie obowiązującego oraz w przypadku zarządzeń mają mieć ustawową podstawę ich wydania.</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#KazimierzDziałocha">Takie są podstawowe dyspozycje art. 241 ust. 6 Konstytucji, realizacji którego służą dwa projekty ustaw przedstawione do zaopiniowania Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#KazimierzDziałocha">Wykonując obowiązek ciążący na Radzie Ministrów, rząd przedstawił Sejmowi nie tylko owe dwa projekty, ale i trzeci. Projekt ustawy o zmianie niektórych upoważnień ustawowych do wydawania aktów normatywnych przez centralne organy administracji rządowej z dnia 30 września 1999 r. zawarty w druku nr 1399, nie został przedstawiony naszej Komisji do zaopiniowania, czemu się dziwię. Wszystkie projekty powinny trafić do wszystkich Komisji, a w każdym bądź razie do tych, których zakres działania wiąże się z ich materią. Ich ocena z punktu widzenia wykonania przepisu konstytucyjnego, ocena jednego czy nawet dwóch bez trzeciego jest niemożliwa. Rząd również pracował nad trzema projektami nie rozdzielając wyraźnie materii, którą miał uporządkować wykonując przepis art. 241 ust. 6 Konstytucji. O pierwszym projekcie nie wyrażamy swojej opinii, ale jest on tak samo objęty uwagami, które zgłosimy do dwóch, które zostały do nas skierowane.</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#KazimierzDziałocha">Drugim projektem jest projekt ustawy o dostosowaniu aktów normatywnych organów administracji rządowej do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 października 1999 r. zawarty w druku nr 1448. Jest to projekt najobszerniejszy.</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#KazimierzDziałocha">Zgodnie z uzasadnieniem do omawianych projektów stanowią one kompletną, a więc połączoną regulację wypełniającą normę art. 241 ust. 6 Konstytucji, z tym że z projektu ustawy o dostosowaniu aktów normatywnych organów administracji rządowej do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wyłączono problematykę dotyczącą tzw. służb mundurowych. Wykonanie tego osobno potraktowanego obowiązku stanowi trzeci projekt ustawy, o bardzo rozbudowanym tytule, zawarty w druku nr 1397. W jaki sposób dokonać oceny stopnia wykonania przez rząd ciążącego na nim obowiązku konstytucyjnego? W pierwszej kolejności należy odwołać się do autooceny samego rządu, którą odnajdujemy w uzasadnieniach do przedstawionych projektów. Rząd uznał, że opracowane projekty dają podstawę do uporządkowania istniejącego w dniu wejścia w życie Konstytucji systemu prawnego zgodnie z konstytucyjnymi wymaganiami. Tworzą one w rezultacie hierarchiczny i uporządkowany system aktów prawnych, który w ten sposób staje się przejrzysty i czytelny dla adresatów poszczególnych norm prawnych. Taka jest generalna ocena samego rządu. Jako Komisja musimy wydać własną ocenę. Do tego, aby zweryfikować prawdziwość oceny rządu oraz wyrazić własną ocenę, trzeba by dokonać szczegółowej analizy upoważnień do wydawania aktów podustawowych na podstawie ustaw objętych tymi projektami pod kątem tego, czy nowo proponowane upoważnienia, spełniają konstytucyjne wymagania określone w art. 92 i 93. Jak zaznaczyłem na początku, wykonanie tego zadania w sposób gruntowny i szczegółowy jest w istocie niemożliwe. Otrzymaliśmy projekty rządowe, w których zawarte są tylko nowe upoważnienia do wydania aktów podustawowych, upoważnienia nowo sformułowane stosownie do wymagań art. 92 i 93 Konstytucji. Nie mamy jednak kontekstu ustaw, w których znajdują się zmienione upoważnienia. Nawet gdybyśmy ów kontekst mieli - do niektórych ustaw zajrzałem - to potrzeba bardzo dużego wysiłku, aby powiedzieć, że przepis upoważnienia sformułowany w dwóch projektach mieści się w całości w ustawie i dotyczy rzeczywiście aktu wykonawczego albo zarządzenia odpowiadającego nowym wymaganiom określonym w art. 93.</u>
<u xml:id="u-50.14" who="#KazimierzDziałocha">Trudności techniczne i brak czasu nie oznaczają, że nie możemy sformułować opinii o upoważnieniach, czy odpowiadają one wymaganiom Konstytucji czy nie. Powinny one odpowiadać owym wymaganiom.</u>
<u xml:id="u-50.15" who="#KazimierzDziałocha">Generalnie można powiedzieć, że przedstawione nam dwa projekty ustaw, jak również projekt, który został wyłączony spod naszej oceny, a mianowicie projekt z druku nr 1399, który mam ze sobą, konstruują upoważnienia do wydania rozporządzeń oraz zarządzeń stosownie do wymagań przepisów art. 92 i 93 Konstytucji. W szczególności, jeśli chodzi o nowy w polskim prawie wymóg określenia w samym upoważnieniu - nie w całej ustawie - wytycznych treści przyszłego rozporządzenia, trzeba powiedzieć, że w większości upoważnień, którym się przyglądałem, owa idea czy dyrektywa konstytucyjna została spełniona. Jeśli zajrzymy do ustaw, które się tu wylicza jako podlegające naszej ocenie, co chwilę znajdujemy odpowiednią formułę. Na przykład nowe brzmienie art. 17 ust. 4, ustawy o izbach morskich zawierającego upoważnienie do wydania rozporządzenia jest takie: „Minister Sprawiedliwości w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw gospodarki morskiej określi, w drodze rozporządzenia, regulamin wewnętrznego urzędowania izb morskich” - tu następuje formuła, która powtarza się w innych przepisach - uwzględniając w tym zadania przewodniczącego izby, podstawowe zadania referentów, kierownika sekretariatu i sekretarza izby, szczegółowy sposób prowadzenia i protokołowania rozpraw, tryb występowania o pomoc prawną i komunikowanie się z innymi organami oraz organizację pracy izby”. W przepisie art. 11 ust. 2 tej samej ustawy użyto sformułowania: „dostosowując odpowiednio przepisy, o których mowa w ust. 1, do zakresu działania i struktury organizacyjnej izb morskich”. Formuła „uwzględniając”, „biorąc pod uwagę” czy „kierując się tym i tym należy wydać rozporządzenie”, upraszczając sprawę, odpowiada warunkowi Konstytucji, aby w upoważnieniu były zawarte wytyczne, którymi ma się kierować organ wydający rozporządzenie.</u>
<u xml:id="u-50.16" who="#KazimierzDziałocha">Trzeba też powiedzieć, że są takie upoważnienia - stajemy tu przed pewnym problemem - gdzie nie ma wytycznych. Osobiście mam wątpliwość, czy mogą one być. Na przykład w ustawie - Kodeks postępowania cywilnego, która ma być przez nas oceniona pod katem, czy zawarte w niej upoważnienia czynią zadość wymaganiom Konstytucji, w nowym brzmieniu art. 61 par. 1 czytamy: „W sprawach o roszczenia alimentacyjne oraz w sprawach o ochronę konsumentów organizacje społeczne, których zadanie nie polega na prowadzeniu działalności gospodarczej, mogą wytaczać powództwa na rzecz obywateli”. Jest to samoistna treść materialna tego przepisu. Dalej zostało zapisane: „Minister Sprawiedliwości określi, w drodze rozporządzenia, wykaz tych organizacji”. Nie jest to powiedziane, że ma się przy tym kierować tym i tym, że ma mieć na uwadze jakiś wzgląd. Po prostu zostało określone, że ma stworzyć wykaz organizacji. Podobna treść znajduje się w nowym art. 61 par. 3 czy art. 87 par. 3 Kodeksu postępowania cywilnego: „Minister Sprawiedliwości określi, w drodze rozporządzenia, wykaz tych organizacji”.</u>
<u xml:id="u-50.17" who="#KazimierzDziałocha">W tym przypadku nie ma wytycznych sformułowanych wprost, expressis verbis, chociaż jeżeli wcześniej zostało określone, jakie organizacje mogą przystąpić za zgodą powoda do postępowania w sprawach dotyczących ochrony środowiska, ochrony konsumenta czy ochrony praw wynalazczych, to można powiedzieć, że wykaz tych organizacji jest zdeterminowany i charakterem spraw, w których będzie się toczyło postępowanie, i charakterem organizacji, które mają odpowiednie zadania statutowe. W tym sensie wykazu organizacji nie można dowolnie ukształtować. Ma on być ukształtowany pośrednio stosownie do tego, jakie organizacje mogą wchodzić w grę oraz w jakich sprawach mogą przystąpić do postępowania. Mogą one przystąpić do postępowania np. w sprawach o roszczenia alimentacyjne, sprawach o ochronę konsumenta i innych.</u>
<u xml:id="u-50.18" who="#KazimierzDziałocha">Mówię o tym dlatego, że Trybunał Konstytucyjny, gdy kiedyś będzie oceniał różne upoważnienia do wydania rozporządzeń pod kątem tego, czy odpowiadają przepisowi art. 92 Konstytucji, będzie musiał wziąć pod uwagę, że nie każde upoważnienie będzie miało tak wyraźnie określone wytyczne, jak wymaga tego Konstytucja. Wchodzi tu w grę pewna dyferencja, którą kiedyś Trybunał Konstytucyjny bliżej sprecyzuje.</u>
<u xml:id="u-50.19" who="#KazimierzDziałocha">W każdym razie pragnę powiedzieć, że wymóg zamieszczania wytycznych w upoważnieniu do wydania rozporządzeń, o czym często zapominamy w praktyce uchwalając ustawy, jest bardzo pilnowany przez Trybunał Konstytucyjny. Jeżeli członkowie Komisji zechcieliby spojrzeć do dwóch ostatnich Dzienników Ustaw nr 91 i 92, to znaleźliby tam orzeczenia Trybunału dyskwalifikujące ustawy jako udzielające upoważnień nie przypisanych Konstytucją, nie ukształtowanych zgodnie z jej art. 92. Była to pierwsza uwaga szczegółowa.</u>
<u xml:id="u-50.20" who="#KazimierzDziałocha">Druga jest taka, że zarówno w druku nr 1448, jak i w druku nr 1397 jest znacznie mniej upoważnień do wydania zarządzeń. Są one niemal jednostkowe. Jeśli się nie pomyliłem, to naliczyłem ich 16. Zdaje się to jednak odpowiadać warunkom określonym w Konstytucji. Poprzeczka dla zarządzeń została postawiona tak wysoko, że większość zarządzeń i uchwał, które do tej pory figurowały w systemie prawa jako akty wewnętrznie obowiązujące - w każdym razie były wydawane w tej formie - dzisiaj ze względu na ich materię, charakter przepisów, które się w nich mieszczą, muszą być kwalifikowane jako akty powszechnie obowiązujące. Stąd wiele upoważnień, które były upoważnieniami do wydania uchwał Rady Ministrów i zarządzeń poszczególnych ministrów, dzisiaj ma postać upoważnień do wydania rozporządzeń.</u>
<u xml:id="u-50.21" who="#KazimierzDziałocha">W dwóch projektach ustaw, jakie mamy przed sobą, nie stwierdziłem istnienia rozporządzeń wymagających zastąpienia przez zarządzenia i uchwały, a więc odwrotnego działania. Rozporządzenie ulega zdyskwalifikowaniu, kiedy nie odpowiada cechom rozporządzenia i schodzi piętro niżej, stając się zarządzeniem czy uchwałą, Otóż nie ma tu takiego przykładu. Nie ma go nieprzypadkowo, gdyż taka jest logika i tego co nowa Konstytucja zastała i tego co ona wymaga.</u>
<u xml:id="u-50.22" who="#KazimierzDziałocha">Generalnie do omawianych projektów ustaw należy się odnieść pozytywnie. Powiedziałbym, że jest to najlepiej wykonany obowiązek spośród trzech, które rząd miał wykonać w ciągu dwóch lat. Pozostałe dwa to: zgłoszenie do Sejmu projektów ustaw niezbędnych do stosowania Konstytucji oraz sporządzenie wykazu umów międzynarodowych sprzecznych z Konstytucją. Tamte dwa zadania - jak to oceniono na posiedzeniu Sejmu - zostały wykonane nie w pełni, a jedno w sposób wyraźnie nie zadawalający. Mam na myśli wykonanie przepisu nakazującego sporządzenie wykazu umów międzynarodowych sprzecznych z Konstytucją. W tym przypadku rząd wykonał swój obowiązek - gdyby posługiwać się belferską cenzurką - dobrze. Dobrze nie oznacza idealnie pod każdym względem, ale zadanie było tak olbrzymie, że - przepraszam za usprawiedliwianie tych, którzy to robili - chyba lepiej nie mogło być wykonane.</u>
<u xml:id="u-50.23" who="#KazimierzDziałocha">Ostateczny efekt w zakresie uporządkowania prawodawstwa rządowego w stadium projektów, które mamy jest dobry ale będzie on także zależeć od szybkiego uchwalenia i wykonania ustaw, co niewątpliwie przedłuży się w czasie. Gdybym miał prezentować wątpliwości, to chciałbym powiedzieć, że należy sobie zdawać sprawę z tego, że mało prawdopodobnym jest, aby rozpatrywane projekty były regulacjami w pełni kompletnymi. Już dzisiaj można w nich stwierdzić pewne luki. Dla przykładu podam, że ani w dwóch projektach ustaw dostosowawczych, które są przedmiotem naszych prac, ani w trzecim, który nie stanowi przedmiotu opinii Komisji, nie znalazła się ustawa z dnia 12 stycznia 1961 r. o utworzeniu Komitetu Badań Naukowych. Co prawda do Sejmu wpłynął osobny projekt nowelizacji tej ustawy, co być może stanowi usprawiedliwienie zarzutu, który sformułowałem. W zakresie materii, która wyczerpująco powinna być uregulowana w projektach ustaw dostosowawczych, proponowana przez rząd nowelizacja ustawy o Komitecie Badań Naukowych zawarta w druku nr 1479 ma tworzyć między innymi podstawę do wydania na nowych zasadach konstytucyjnych przepisów wykonawczych do tej właśnie ustawy. W uzasadnieniu do proponowanej nowelizacji ustawy o Komitecie Badań Naukowych czytamy, że trzeba również zmienić przepisy upoważniające do wydania odpowiednich aktów podustawowych.</u>
<u xml:id="u-50.24" who="#KazimierzDziałocha">Podałem przykład ustawy, która nie jest objęta wykazem dwóch projektów ustaw dostosowawczych. Być może są jeszcze inne przykłady, ale nie potrafię tego stwierdzić ze względu na obszerność materii. Być może są ustawy, w których trzeba będzie zmienić konstrukcję upoważnienia.</u>
<u xml:id="u-50.25" who="#KazimierzDziałocha">Innym problemem, który może powstać na gruncie projektów ustaw dostosowawczych, jest właściwa kwalifikacja materii do regulacji aktami powszechnie obowiązującymi, tzn. rozporządzeniami oraz wewnętrznie obowiązującymi, tzn. zarządzeniami i uchwałami. W uzasadnieniach do omawianych projektów twierdzi się, że należy się zgodzić, iż kwalifikacja poszczególnych norm prawnych według podziału na obowiązujące powszechnie i wewnętrznie, może w niektórych przypadkach rodzić pewne kontrowersje i spory. Wątpliwość budzi teza, zgodnie z którą rozróżnianie to wprowadzono dopiero obecną Konstytucją, w związku z czym nie mogła wykształcić się odpowiednia praktyka. Dopiero orzecznictwo trybunałów, sądów oraz dorobek doktryny pozwoli na wyłuszczenie granic pomiędzy rodzajami norm powszechnie i wewnętrznie obowiązujących. Twierdzenie to nie wydaje się być prawdziwe. Jakkolwiek dopiero nowa Konstytucja wprowadziła expressis verbis podział na akty prawa powszechnie i wewnętrznie obowiązującego, to jednak już wcześniej rozróżnianie to było znane w doktrynie i orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego, a od 1980 r. bardzo wyraźnie w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Lepiej czy gorzej rozróżnienie materii powszechnie i wewnętrznie obowiązującego służyło praktyce i w istocie dzisiaj stanowi wystarczającą podstawę do właściwej kwalifikacji danej materii do regulowania aktem bądź powszechnie bądź wewnętrznie obowiązującym.</u>
<u xml:id="u-50.26" who="#KazimierzDziałocha">Mimo to kwalifikacja wprowadzona przez rząd w projektach ustaw dostosowawczych w niektórych przypadkach budzi wątpliwości. Wskazać można np. na zmianę proponowaną w projekcie ustawy zawartym w druku nr 1397, a dotyczącą art. 27 ust. 2 ustawy o Policji. Mamy ocenić, czy konstrukcja upoważnienia zawarta w tej ustawie jest właściwa. Ustawa ta mieści się w projekcie ustaw dotyczących służb mundurowych. W art. 27 ust. 2 ustawy o Policji przyjęto, że zarządzenie ministra właściwego do spraw wewnętrznych, a więc akt wewnętrznie obowiązujący jest aktem właściwym do określenia, tak doniosłego aktu, jakim jest ceremonia składania ślubowania przez funkcjonariuszy Policji, jego warunków, trybu terminu, organu uprawnionego do przyjmowania ślubowania, jego przebiegu. Materię tę określi zarządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Moim zdaniem, ze względu na charakter całego aktu oraz ze względu na to, że przepisy sformułowane w upoważnieniu odnoszą się nie tylko do interesów administracji, ale wychodzą na zewnątrz, dotyczą tego, co regulują przepisy prawa powszechnie obowiązującego, powinna być wskazana forma rozporządzenia, a nie zarządzenia.</u>
<u xml:id="u-50.27" who="#KazimierzDziałocha">Przejdę do ostatniej uwagi, na którą mnie stać, dlatego że materia, jak mówiłem, jest niesłychana i trzeba by było zaprzęgnąć rozbudowany komisyjny aparat pomocniczy po to, żeby właściwie ocenił projekty ustaw, które w tej chwili omawiamy. Mam uwagę do tezy, która jest zawarta w uzasadnieniu do druku nr 1397, a na której opiera się cały projekt. Na str. 3 uzasadnienia czytamy: „Jeżeli w wyniku analizy prawnej uznano, że obecnie obowiązujące rozporządzenie wydane zostało na podstawie prawidłowego upoważnienia ustawowego i zawiera przepisy powszechnie obowiązujące, to akty te zostały pominięte w projekcie”.</u>
<u xml:id="u-50.28" who="#KazimierzDziałocha">Chodzi o projekt, w którym upoważnienia redaguje się na nowo stosownie do wymogów Konstytucji. Dalej zostało zapisane, że takie rozporządzenia będą obowiązywać w niezmienionej formie. Zgadzam się z tym.</u>
<u xml:id="u-50.29" who="#KazimierzDziałocha">Proszę spojrzeć, co zostało zapisane dalej: „Konstytucja nie nakłada bowiem obowiązku zmiany rozporządzenia wydanego na podstawie upoważnienia ustawowego przed wejściem w życie Konstytucji na rozporządzenie wydane na podstawie upoważnienia ustawowego uzupełnionego jedynie o wytyczne”. Z tym twierdzeniem też się zgadzam. Jeżeli jednak obowiązujące ustawy zawierają upoważnienia do wydania rozporządzeń i rozporządzeń tych nie zmieniamy, gdyż odpowiadają wymogom właściwego upoważnienia według przepisów obowiązujących przed dniem 17 października 1997 r., to trzeba powiedzieć, że gdy w przyszłości będzie się zmieniać owe ustawy i zauważy się, że nie ma w nich wytycznych, które mają być w upoważnieniu do wydania rozporządzenia zgodnie z art. 92 Konstytucji, to przy okazji nowelizacji ustaw, które nie są objęte opiniowanymi projektami, trzeba będzie zmienić upoważnienie w tym kierunku, by zawrzeć w nim wytyczne, którymi ma się kierować organ wydający rozporządzenie. To, że obecnie nie zmienia się upoważnień ustawowych, gdyż zostały one skonstruowane zgodnie z prawem konstytucyjnym obowiązującym przed dniem 17 października, nie oznacza, że kiedy zdarzy się okazja, powód nowelizowania ustaw, w których są upoważnienia bez wytycznych co do treści aktu wykonawczego do ustawy, trzeba będzie je zrekonstruować i uzupełnić o element wymagany przez art. 92 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-50.30" who="#KazimierzDziałocha">Przyznam, że nie bardzo wiedziałem, jak mam się wywiązać ze swojego zadania. Chodzi tu o materię zbyt obszerną i trudną. Powiedziałem tyle, ile należałoby powiedzieć, by wydać opinię, że dwa projekty rządowe z zastrzeżeniami, jakie zgłosiłem - nie są one jednak najistotniejsze i być może da się je usunąć w trakcie dalszych prac ustawodawczych - czynią zadość temu, co Rada Ministrów miała wykonać stosując art. 241 ust. 6 Konstytucji czyli weryfikując upoważnienia zawarte w obowiązujących aktach ustawodawczych, wydanych przed 17 października 1997 r. w stosunku do wymagań warunków nowej Konstytucji, a dokładnie przepisów art. 92 i 93.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#StanisławIwanicki">Jeszcze raz pragnę podziękować posłowi Kazimierzowi Działosze za wykonanie naprawdę wielkiej pracy oraz możliwość przekazania uwag i wątpliwości. Jeżeli chodzi o drugi punkt porządku dziennego, to zgłoszone uwagi i wątpliwości, przekażemy Komisji Obrony Narodowej, a jeśli chodzi o trzeci punkt porządku obrad - przekażemy je Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Obie komisje zwróciły się do nas o wyrażenie opinii. Czy ktoś pragnie zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#TeresaLiszcz">Mimo wyjaśnień, jakie złożył poseł Kazimierz Działocha, dla mnie nie jest jasna rola naszej Komisji. Jaką odpowiedzialność bierzemy na siebie wystawiając wspomniane opinie? Czy ma to być bardzo ogólna opinia, że naszym zdaniem rząd wywiązał się z ciążącego na nim obowiązku czy jakaś inna?</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#TeresaLiszcz">Dziwi mnie też właściwość Komisji do rozpatrzenia owych projektów. Gdyby to była Komisja Ustawodawcza, to byłoby to jej typowe zadanie. Dlaczego ma je wykonywać Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka? Chodzi o upoważnienia zawarte w ustawach o bardzo różnym przedmiocie. Przeczytałam je dosyć uważnie. Mam bardzo wiele zastrzeżeń do licznych konkretnych sformułowań.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#TeresaLiszcz">Poza tym mam jedną generalną obawę. Czy to nie jest tak, że niejako przy okazji, pod płaszczykiem dostosowania w sensie spełnienia wymagań dla upoważnienia, dokonano pewnych zmian merytorycznych? W przypadku niektórych ustaw, których treść akurat znam, mam takie podejrzenia. Zresztą podobne przypadki już się zdarzały. W tzw. ustawach śmieciowych, w których niby zmieniało się redakcję, dostosowywało się do określonych wymagań formalnych, usiłowano przemycić - nie twierdzę, że tak jest i w tym przypadku - dosyć istotne zmiany merytoryczne, np. dotyczące zmiany podporządkowania inspekcji pracy. Nie wiem, czy tutaj nie ma podobnych przypadków. Mogłabym to stwierdzić, gdybym miała przed oczyma czasowe brzmienie zmienianych upoważnień. Poza tym, często poza samą delegacją znajdują się poprzedzające ją jak najbardziej merytoryczne przepisy. Nie mam pewności, a w niektórych przypadkach mam wręcz podejrzenia, że następuje zmiana merytoryczna. Osobiście nie mogę głosować za przyjęciem opinii, że mamy do czynienia z wykonaniem obowiązku i że został on dobrze wykonany.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#TeresaLiszcz">Niektóre sformułowania wręcz mnie dziwią. Wydaje mi się, że poszczególne punkty pasują do „główek” przepisów. Np. jeśli chodzi o upoważnienia dotyczące przewozu i przechowywania zwłok, ich treść zupełnie nie pasuje do tego, co miało być. W niektórych przypadkach to, co niby ma być zaleczeniem - mam prawo przypuszczać, że po wyrazach „uwzględniając to i to” znajdują się tzw. zalecenia - w istocie jest określeniem przedmiotu, którego dotyczy delegacja.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#TeresaLiszcz">Moim zdaniem, tak trudną pracę wykonano pośpiesznie. Trudno ją było wykonać, a jeszcze trudniej jest ocenić. Uważam, że rząd wywiązał się ze swojego obowiązku poprzez przedłożenie projektu w określonym czasie. Obowiązek rządu dotyczył złożenia owych projektów. W Sejmie nie musimy i nie powinniśmy się spieszyć. Powinniśmy pracować bardzo dokładnie. Po to, żebym mogła wypowiedzieć się, czy upoważnienia są prawidłowe i czy czegoś w nich nie przemycono, minimum jakim musiałabym dysponować, stanowią wyciągi z poszczególnych ustaw zawierające dotychczasowe brzemienia zmienionych przepisów. Nie otrzymaliśmy ich. Można powiedzieć, że mogę sama to sprawdzić. Jest to jednak techniczna praca, na którą nie mam czasu. Ponadto uważam, że nie powinnam jej wykonywać. Tak naprawdę jest to zadanie dla bardzo skrupulatnych prawników. Jest to zadanie techniczno-legislacyjne, np. dla Biura Legislacyjnego. Zdaję sobie sprawę, że obok normalnej pracy Biura, byłoby to ekstra zadanie, któremu trudno by było podołać bez dodatkowych sił, świadczeń czy czasu.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#TeresaLiszcz">Chciałabym usłyszeć, jakie jest nasze zadanie i za co odpowiadamy. Czy przewodniczący Stanisław Iwanicki to wie?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StanisławIwanicki">Wiem. Marszałek Sejmu skierował wspomniane projekty do przewodniczących: Jana Rokity i Bronisława Komorowskiego, powołując się na art. 34 ust. 1 i art. 37 ust. 1 regulaminu Sejmu. Jednocześnie polecił, aby Komisje: Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Obrony Narodowej zasięgnęły opinii między innymi Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#TeresaLiszcz">Czy przewodniczący Stanisław Iwanicki uważa, że jest to właściwe skierowanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#StanisławIwanicki">Nie uważam tak, ale skierowanie jest takie, a nie inne, więc muszę je wykonywać. Taka była decyzja Marszałka Sejmu,</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#TeresaLiszcz">Występujemy po prostu w roli Komisji Ustawodawczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#KazimierzDziałocha">Miałem podobne rozterki jak posłanka Teresa Liszcz. Sygnalizowałem je na wstępie mojego wystąpienia. Myślałem jednak w ten sposób, że Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka - być może nie tyle zgodnie z regulaminem Sejmu czy jego załącznikiem określającym zakres działania komisji, co ze względu na praktykę, ze względu na to, że co chwilę rozpatrujemy materie, które uzupełniają jej regulaminowy profil - jest quasi - komisją, czy czymś, co pozostało po Komisji Ustawodawczej. W każdym bądź razie powinniśmy wyrazić opinię co do tego, czy generalnie rzecz biorąc proponowane nowe redakcje upoważnień do wydawania aktów rządowych odpowiadają wymaganiom Konstytucji, a dokładnie przepisów art. 92 i 93. Starałem się powiedzieć - podając odpowiednie przykłady - że generalnie tak się stało, że upoważnienia w obowiązujących ustawach zostały przekształcone pod kątem nowych wymagań Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#KazimierzDziałocha">W przypadku rozporządzeń jest jedna nowa rzecz. Upoważniając jakiś organ administracji rządowej do wydania rozporządzenia, ustawodawca ma w owym upoważnieniu zawrzeć podstawowe treści przyszłego aktu wykonawczego, pewien kierunek rozwiązań. Zgadza się to z koncepcją aktu wykonawczego. Nie można wykonywać czegoś, co nie zostało postanowione. Coś musi być postanowione w ustawie, aby szczegółowo, bliżej zostało skonkretyzowane stosownie do dyspozycji ustawy, właśnie w rozporządzeniu. Czytając proponowane upoważnienie znajduję formułę „uwzględniając”, „kierując się”, „biorąc pod uwagę”. W ustawie - Prawo o adwokaturze czytamy: „Minister Sprawiedliwości w drodze rozporządzenia, określi strój urzędowy adwokatów biorących udział w rozprawach sądowych, uwzględniając charakter uroczysty stroju, odpowiedni do powagi sądu i utrwalony tradycją”. Jest to świetna formuła pewnej wytycznej, którą należy brać pod uwagę, gdy w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości będzie się szczegółowo określać urzędowy strój adwokatów.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#KazimierzDziałocha">Zgadzam się z posłanką Teresą Liszcz, że gdybyśmy rozporządzenia rozpatrywali szczegółowo na tle ustaw, w których się mieszczą, w całym kontekście, to być może mielibyśmy wątpliwości analogicznego typu jak te, które ustawa śmieciowa musiała „wymieść” z ustaw samorządowych. Nie da się tego wykonać. Przynajmniej ja nie potrafiłem wykonać tego w ciągu tygodnia. Nie potrafię powiedzieć, czy w upoważnieniach jest coś, co może naruszać ustawę albo pójść w innym kierunku, niż ustawa tego wymaga. Jeżeli rozpatrywać gołe formuły upoważnień bez umieszczania ich w kontekście całej ustawy, to mogę jedynie powtórzyć to, co powiedziałem. Oczywiście są pewne wyjątki. Na przykładzie ustawy o Policji można stwierdzić, że rozróżnienie materii prawa powszechnie i wewnętrznie obowiązującego jest nie zawsze trafne. Uważam, że w art. 27 ust. 2 ustawy o Policji powinno znaleźć się upoważnienie do wydania zarządzenia. Jest to problem pewnej oceny i odniesienia się do tego, co powinno być aktem powszechnym i wewnętrznie obowiązującym, jakie materie jeden i drugi typ aktu powinien regulować.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#KazimierzDziałocha">Prima facie można zgłosić krytyczne uwagi, generalnie nie, tym bardziej że zarządzeń jest bardzo mało. Zasadniczo zostały one w omawianych upoważnieniach zastąpione przez rozporządzenia. Było zbyt dużo zarządzeń ministrów i innych organów upoważnionych do ich wydawania oraz uchwał Rady Ministrów, które wkraczały w materię prawa powszechnie obowiązującego albo stanowiły typ uchwał i zarządzeń o charakterze wykonawczym, które dopuszczała „mała Konstytucja” z 1992 r. Nie były to akty wykonawcze typu rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#KazimierzDziałocha">Najbardziej klasycznym aktem wykonawczym jest rozporządzenie. W polskiej tradycji było ono dość konsekwentnie kształtowane od 1918 roku. Po drodze mieliśmy inne akty wykonawcze, nie tylko tzw. samoistne czyli wydane bez należytych podstaw ustawowych. Były też wykonawcze uchwały i zarządzenia, które teraz zostają wypierane przez nowo formułowane, gdyż wymaga tego Konstytucja. Jedynym aktem wykonawczym do ustawy dzisiaj jest rozporządzenie. Innych nie ma. Taką decyzję podjęto w Konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#TeresaLiszcz">Chciałabym podać przykłady upoważnień, które wzbudzają moje wątpliwości. Proszę spojrzeć na art. 6 projektu ustawy z druku dotyczy upoważnień. Być może chodzi o dostosowanie, ale dokładnie nie wiadomo. W zmianie 2 lit. a mamy propozycję brzmienia art. 9 ust. 3 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Jest to przepis jak najbardziej merytoryczny: „Zwłoki osób zmarłych na choroby zakaźne, powinny być natychmiast po stwierdzeniu zgonu usunięte z mieszkania”... Jeżeli ktoś zmarł nie w mieszkaniu, tylko gdzie indziej, to co? Dlaczego mamy tu ograniczenie tylko do mieszkania? Jednak mniejsza z tym. Spójrzmy na ust. 6 w tym samym artykule.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#KazimierzDziałocha">Mam na myśli ustawę o cmentarzach i chowaniu zmarłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#TeresaLiszcz">Mamy ocenić treść projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#StanisławIwanicki">Nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, czy wszystko jest prawidłowe pod względem merytorycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#TeresaLiszcz">Chciałabym wyjaśnić, czy nie ma tu nieporozumień. Proszę spojrzeć na następną stronę, na lit. d dotyczącą art. 9 ust. 6. Jesteśmy przecież posłami. Sens tego, co uchwalamy, powinien nas interesować w każdym przypadku.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#StanisławIwanicki">Tą materią akurat się nie zajmowaliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#TeresaLiszcz">Podam jedynie przykład, w jaki sposób jest pisany omawiany projekt. Boję się powiedzieć, że jest on dobry, żebym się nie ośmieszyła.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#TeresaLiszcz">Proszę spojrzeć na proponowaną treść wspomnianego art. 9 ust. 6; „Minister właściwy do spraw zdrowia określi, w drodze rozporządzenia, sposób przechowywania zwłok uwzględniając, w szczególności:</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#TeresaLiszcz">1) Sposób ustalania powierzchni cmentarza” - co ma jedno z drugim wspólnego,</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#TeresaLiszcz">2) Sposób zagospodarowania powierzchni grzebalnej,</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#TeresaLiszcz">3) Wymogi jakim musi odpowiadać dom pogrzebowy,</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#TeresaLiszcz">4) Warunki i sposób przechowywania zwłok i szczątków” - to akurat mogę zrozumieć,</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#TeresaLiszcz">5) Warunki sanitarne przeprowadzania ekshumacji”.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#TeresaLiszcz">Spójrzmy na inne sformułowania „sposób ponoszenia kosztów transportu zwłok”. Co to znaczy „sposób ponoszenia kosztów”? Przede wszystkim ważne jest, kto je ponosi. Moim zdaniem projekt ten jest źle napisany. Nie wiem, czy to pierwotny teks był źle zredagowany, czy też autorzy omawianego projektu poprawiają go w zły sposób.</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#TeresaLiszcz">Mam też poważniejsze zastrzeżenia, np. do ustawy o pracownikach urzędów państwowych. Zdaje się, że to my ją oceniamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#StanisławIwanicki">Nie. Zajmuje się tym Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#TeresaLiszcz">W ustawie o pracownikach urzędów państwowych proponuje się zamieścić następującą delegację: „Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia, utworzyć dodatkowy fundusz nagród dla urzędników państwowych, uwzględniając jego przeznaczenie na nagrody...”. Jaki jest w tym sens?</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#StanisławIwanicki">Ocenia to Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#TeresaLiszcz">Chcę uświadomić członkom Komisji, w jaki sposób jest pisany rozpatrywany projekt. Weźmy inny przepis z tej samej ustawy: „Rozkład czasu pracy w tygodniu oraz jego wymiar w poszczególnych dniach tygodnia ustala kierownik urzędu”. Kierownik urzędu nie może ustalać czasu pracy. Jest to materia ustawowa.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#TeresaLiszcz">Zwróciłam uwagę na upoważnienia, które interesują mnie ze względów zawodowych, bądź innych. Dokładnie przeczytałam wszystkie. Moim zdaniem, są one źle napisane. Podejrzewam, że są w nich błędy.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#TeresaLiszcz">Nie jestem w stanie podpisać się pod pozytywną opinią w sprawie omawianych projektów. Ponieważ jednak nie chcę być kłopotliwa, wstrzymam się od głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#StanisławIwanicki">Uwag i problemów jest znacznie więcej aniżeli poruszyła posłanka Teresa Liszcz.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#TeresaLiszcz">Zwróciłam uwag tylko na niektóre.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#StanisławIwanicki">Tak się składa, że budzące zastrzeżenia zmiany w ustawach odnoszących się do wymiaru sprawiedliwości dotyczą spraw drugorzędnych.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#StanisławIwanicki">Proponuję, aby Komisja sformułowała taką opinię, jaką wyraził poseł Kazimierz Działocha łącznie z uwagami, które mu się nasunęły. Uwagi te przedstawiamy adresatom, którzy zwrócili się do nas wykonując zalecenia Marszałka Sejmu. Ponieważ posłanka Teresa Liszcz już w trakcie dyskusji wyraziła swoje stanowisko, omawiane projekty ustaw muszę poddać pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#StanisławIwanicki">Kto opowiada się za zaopiniowaniem owych projektów w sposób zgodny ze stanowiskiem sformułowanym przez posła Kazimierza Działochę?</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#StanisławIwanicki">Większość członków Komisji opowiada się za przyjęciem opinii wobec projektów ustaw zawartych w drukach nr 1448 i 1397, jaką sformułował poseł Kazimierz Działocha. Posłanka Teresa Liszcz zapowiedziała, że wstrzymuje się od głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#TeresaLiszcz">Z uwagi na brak dyskusji w tej sprawie jestem przeciwna przyjęciu powyższej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia czwartego punku porządku obrad. Oddaję głos przewodniczącemu Markowi Markiewiczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MarekMarkiewicz">Podkomisja do spraw orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego zajmowała się skargą pana Józefa Basy, który domaga się stwierdzenia niezgodności z Konstytucją dwóch przepisów ustawy z roku 1998 o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#MarekMarkiewicz">Stan faktyczny jest dość złożony. Sprowadza się do ustalenia, który z dopuszczalnych w ustawie przeliczników ma być stosowany przy zaliczeniu dwóch z czterdziestu lat przepracowanych przez pana Basę w gospodarstwie rolnym. Konstytucyjnie problem jest następujący. Jako wzorzec pan Józef Basa przywołuje art. 32 i art. 67 ust. 1 Konstytucji, kwestionując jednocześnie naruszenie zasady równości społecznej z normy ogólnej, jak i z normy szczegółowej upoważniającej ustawodawcę do określania zasad emerytalnych w ustawach zwykłych.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#MarekMarkiewicz">Powołując się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, podkomisja wskazała, że ustawodawca nie ma obowiązku stosowania wszędzie i zawsze jednakowych przeliczników okresów nieskładkowych i składkowych, zaliczanych i niezaliczanych. Mamy cztery orzeczenia Trybunału w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#MarekMarkiewicz">Dużo ciekawszym - zajął on nam więcej czasu - jest problem, czy można powoływać wzorzec z art. 32, a więc wzorzec ogólny odwołujący się do zasady równości i jednocześnie art. 67 ust. 1, który deleguje do ustaw zwykłych. Podkomisja stwierdziła jednogłośnie, że na tym polu nie można dopatrzyć się zasadności skargi konstytucyjnej pana Józefa Basy. Podobną opinię wyraziły Biuro Studiów i Ekspertyz oraz Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#MarekMarkiewicz">Do reprezentowania Sejmu w tej sprawie został wyznaczony poseł Marek Dyduch.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#KazimierzDziałocha">Czy podkomisja sformułowała opinię po stronie skarżącego. Czy przeciw niemu czyli broniącą ustawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MarekMarkiewicz">Przeciw skarżącemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#TeresaLiszcz">Jak brzmi ta opinia?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MarekMarkiewicz">Wyrażamy negatywną opinię o zarzutach zawartych w skardze konstytucyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#TeresaLiszcz">Podkomisja ich nie podziela.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MarekMarkiewicz">Nie. Skarżący domagał się uznania, że wszystkie stawki przeliczeniowe przy zaliczaniu okresów pracy w gospodarstwie na gruncie ustawy muszą być jednakowe. Jego zdaniem, niezależnie czy dotyczy to okresu pracy w gospodarstwie rolnym czy okresu równoważnego, stawki muszą być identyczne. W dodatku dotyczyło to tylko dwóch lat z wcześniejszego okresu pracy. Ciekawostkę stanowi fakt, że sprawa była rozpoznawana na gruncie ustawy z 1991 roku. Skarżący przegrał wszystkie możliwe sprawy w pierwszej i drugiej instancji. Sedno problemu jest następujące: Czy Trybunał Konstytucyjny stanie na stanowisku, że ustawodawca musi stosować identyczne zasady w stosunku do różnych grup emerytalnych czy nie. Byłoby to przeciwne czterem orzeczeniom Trybunału, które już zapadły. Z tego względu Biuro Legislacyjne podjęło takie a nie inne rozstrzygnięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#StanisławIwanicki">Czy są jakieś pytania? Jeżeli nie, zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>