text_structure.xml
104 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#GabrielJanowski">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Witam serdecznie wszystkich przybyłych. Porządek dzienny przewiduje rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o nasiennictwie (druk nr 1051). Sprawozdawcą jest posłanka Maria Stolzman.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#GabrielJanowski">Szanowni państwo, jak wszyscy wiemy, mamy do czynienia z projektem ważnej nowelizacji, wprowadzającej wiele nowych rozwiązań, zgodnie ze współczesnymi wymogami i hodowlanymi, i organizacyjnymi. Dobrze więc się stało, że praca nad projektem w miarę szybko dobiegła końca. Pragnę podziękować pani posłance Marii Stolzman za przewodniczenie podkomisji, a wszystkim jej członkom za przygotowanie sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#GabrielJanowski">Jeśli nie zostaną zgłoszone uwagi pod adresem porządku dziennego, proponuję, abyśmy wysłuchali wprowadzenia posłanki przewodniczącej podkomisji, w którym zapewne będzie mowa o głównych założeniach nowelizacji, ewentualnie ze wskazaniem spraw kontrowersyjnych, budzących zastrzeżenia podczas dyskusji w trakcie obrad podkomisji, a następnie przeszlibyśmy do procedowania.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#GabrielJanowski">Czy wyrażają państwo zgodę na zaprezentowane propozycje? Nikt nie zgłasza sprzeciwu, a zatem bardzo proszę panią posłankę Marię Stolzman o złożenie sprawozdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MariaStolzman">Zacznę od podziękowania pod adresem tych wszystkich członków podkomisji, którzy uczestniczyli w pracach nad tą niełatwą sprawą. Tylko jeden poseł nie pokazał się ani razu na posiedzeniach podkomisji; był to poseł Marian Dembiński.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MariaStolzman">Przejdźmy jednak do projektu ustawy. Jest to ustawa, która w wersji rządowej ma nosić nazwę ustawy o nasiennictwie, ponieważ tak nazywała się ustawa z roku 1995, w związku z czym niniejsza ustawa miałaby nosić nazwę o zmianie ustawy o nasiennictwie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MariaStolzman">W pracach podkomisji nie oddalaliśmy się w zasadzie od przedłożenia rządowego, z wyjątkiem drobnych zmian, które w naszym przekonaniu pozwolą na jeszcze lepsze zharmonizowanie zapisów ustawy z prawem unijnym.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MariaStolzman">Myślę, że omówię wszystkie kwestie, które staraliśmy się rozstrzygnąć, po kolei. I tak już przy pracy nad słowniczkiem wysunięta została propozycja, by zamieścić tam odmiany zmienione genetycznie. Ponieważ jednak w dalszej części ustawy nic nie mówi się właściwie na temat tych odmian, ostatecznie zrezygnowaliśmy z wprowadzenia ich do słowniczka, przyjmując informację, iż będzie specjalna ustawa odnosząca się do organizmów zmienionych genetycznie - nie tylko roślinnych, ale również zwierzęcych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MariaStolzman">Powstaną w ten sposób regulacje mówiące o tym, jak należy się ustosunkować do tej problematyki. Byliśmy zdania, że na razie nie trzeba się kwestią tą zajmować, tym bardziej iż w przedłożeniu rządowym niczego na jej temat nie zamieszczono.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MariaStolzman">Ustawa będąca przedmiotem dzisiejszego posiedzenia reguluje takie sprawy, jak: hodowla i ocena odmian roślin uprawnych, prawa i obowiązki hodowców odmian roślin, prawa twórców odmian, wytwarzanie, obrót, praca, ocena i kontrola materiału siewnego.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MariaStolzman">Do instytucji, o których najwięcej się mówi w niniejszym projekcie, należy Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych - COBORU - oraz Inspekcja Nasienna.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MariaStolzman">Nie odmawiając państwu prawa do zadawania wszelkiego rodzaju pytań, chciałabym przejść do sprawy, która wzbudziła sprzeciw strony rządowej, przy czym od razu dodam, że nie nastąpiło to podczas prac podkomisji, ale już po ich zakończeniu. W efekcie rząd wystąpił o to, aby podkomisja zwróciła się do niego o opinię w owej spornej kwestii. Nie muszę chyba nawet wyjaśniać, że nie ma takiego zwyczaju w Sejmie. Podkomisja kończy bowiem pracę, składa sprawozdanie Komisji, od której zależy dalszy bieg rzeczy. O cóż chodzi? O porejestrowe doświadczalnictwo odmianowe. Jest to sprawa dobrze znana Komisji, która odbyła na ten temat sesję wyjazdową w Słupi, gdzie zapoznawała się z pracami w tej dziedzinie. Zdaniem Komisji kwestia doświadczalnictwa porejestrowego jest niezmiernie ważna.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MariaStolzman">Dodać należy, iż doświadczalnictwo porejestrowe jest oceną, której wyniki stają się przedmiotem szczególnego zainteresowania w różnych województwach. Dzieje się tak dlatego, iż ocena prorejestrowa ma odpowiedzieć na pytanie, czy dana odmiana nadaje się do uprawy w danym województwie, a jeśli tak, to jakich wyników może oczekiwać rolnik, który odmianę tę zastosuje.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MariaStolzman">Prorejestrowa ocena odmian prowadzona jest w stacjach doświadczalnych oceny odmian. Stacje te są gospodarstwami pomocniczymi jednostki budżetowej, którą jest COBORU. Stwierdzić muszę, że mamy do czynienia z niefortunnym - jak na warunki rolnictwa - układem. Dlaczego? Otóż, jak wiadomo, każdy dochód uzyskiwany przez każdą ze stacji musi zostać odprowadzony w całości do budżetu państwa. W efekcie zaś sytuacja wygląda w ten sposób, że stacje muszą pracować przy użyciu 20–30-letnich maszyn, gdyż nie ma nawet mowy o uzyskaniu środków na nowe maszyny.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MariaStolzman">Chciałabym ponadto poinformować państwa, że liczba owych stacji maleje. Jeżeli więc nie zostaną podjęte stosowne decyzje, musimy liczyć się z zagrożeniem, że większość z nich zniknie. Żeby nie być gołosłowną, przypomnę, że funkcjonowały 83 stacje, teraz natomiast jest ich jedynie 51. Czuję się zobowiązana zaznaczyć, że kwestia, którą omawiam, została uzgodniona na forum podkomisji, a zatem nie prezentuję wyłącznie własnego punktu widzenia. Podkomisja uznała, że należy zmienić status stacji doświadczalnych oceny odmian. Proszę o zwrócenie uwagi na treść art. 19 projektu ustawy o zmianie ustawy o nasiennictwie. Chodzi mi o zapis zawarty w zmianie 10, na str. 7. Otóż zaproponowaliśmy zmodyfikowane brzmienie tego artykułu, przy czym dodam, że rozwinięcie tego zapisu znajduje się w dalszej części ustawy. Zanim zapoznam państwa z propozycją podkomisji, chciałabym uświadomić wszystkim zebranym, co przemawia za takim właśnie rozwiązaniem, wspierającym interes narodowy. W czym rzecz? W tym mianowicie, że przy wejściu do Unii Europejskiej, przy coraz szerszym otwieraniu granic, będziemy mieć do czynienia z napływem do Polski wielu nasion, a w sytuacji, gdy pozbawieni zostaniemy porejestrowego doświadczalnictwa, będziemy mieć jedynie bardzo ograniczone możliwości sprawdzenia przydatności na naszym terenie sprowadzonych odmian, a już teraz wiadomo, że będą one reklamowane jako najlepsze na świecie. Nie będziemy jednak w stanie stwierdzić, czy tak jest rzeczywiście. Wobec takiej sytuacji w zmianie 10 proponujemy nadanie zmodyfikowanego brzmienia art. 19. Według podkomisji powinien mieć on postać następującą: „1. Stałe lub okresowe badania i ocenę wartości gospodarczej odmian wpisanych do rejestru, zwane dalej porejestrowym doświadczalnictwem odmianowym, prowadzą samorządy województw lub izby rolnicze we współpracy z Centralnym Ośrodkiem”. Wyjaśnię od razu, że pod wyrazami „Centralny Ośrodek” rozumie się Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych, gdyż we wcześniejszym zapisie przyjęto taki skrót dla COBORU.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MariaStolzman">Kolejne ustępy art. 19 w myśl naszej propozycji brzmiały następująco: „2. Przepis ust. 1 nie dotyczy badań, o których mowa w art. 6 ust. 6. 3. Porejestrowe doświadczalnictwo odmianowe prowadzi się dla ważnych gospodarczo gatunków roślin uprawnych dla terenu działania samorządu województwa lub izby rolniczej, zgodnie z metodyką opracowaną przez Centralny Ośrodek. 4. Na podstawie wyników porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego samorządy województw lub izby rolnicze we współpracy z Centralnym Ośrodkiem ustalają listę najbardziej przydatnych i polecanych do uprawy odmian (listę odmian rekomendowanych)”.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#MariaStolzman">Jak widać, proponujemy w zapisie alternatywę: izby rolnicze lub samorządy województw. Podczas obrad podkomisji bardzo wiele czasu poświęciliśmy zacytowanej propozycji, przy czym reprezentantka Biura Legislacyjnego nie była zadowolona z zaprezentowanego powyżej rozwiązania. Skonsultowaliśmy wszakże wynik naszych dyskusji z ministrem Andrzejem Łuszczewskim, który wyraził opinię, że na razie nie da się propozycji podkomisji zapisać inaczej, ponieważ część izb rolniczych może się okazać niegotowa do podjęcia działalności tego typu. Jeśli zaś chodzi o samorządy województw, nie wszystkie mogą wykazać chęć zaangażowania się w realizację zadań, o których mowa. Stąd właśnie alternatywność w zapisie.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#MariaStolzman">Prosiłabym, aby zechcieli państwo spojrzeć z kolei na ostatnie artykuły sprawozdania podkomisji, a zwłaszcza w art. 3 i 4, których zapis znajduje się na str. 20. Oto treść art. 3:</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#MariaStolzman">"1. Wojewoda, z zastrzeżeniem ust. 2, na wniosek dyrektora Centralnego Ośrodka, w drodze decyzji administracyjnej, przekaże nieodpłatnie na własność samorządowi województwa lub izbie rolniczej mienie skarbu państwa, będące w trwałym zarządzie lub zarządzie Centralnego Ośrodka, użytkowane przez stację doświadczalną oceny odmian, wykonującą zadania z zakresu porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#MariaStolzman">2. Nieodpłatnego przekazania na własność samorządu województwa lub izby rolniczej nieruchomości wchodzącej w skład Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa dokonuje, na wniosek dyrektora Centralnego Ośrodka, Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#MariaStolzman">3. Mienie, o którym mowa w ust. 1 i 2, może być przekazane samorządowi województwa lub izbie rolniczej, jeżeli: 1) samorząd województwa utworzy jednostkę organizacyjną do prowadzenia spraw związanych z porejestrowym doświadczalnictwem odmianowym oraz zapewni niezbędne środki finansowe na jej funkcjonowanie lub 2) izba rolnicza zapewni niezbędne warunki organizacyjne oraz środki finansowe niezbędne do prowadzenia porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#MariaStolzman">4. Stacja doświadczalna oceny odmian, której mienie zostało przekazane samorządowi lub izbie rolniczej, podlega likwidacji, a pracownicy tej stacji stają się odpowiednio pracownikami właściwej jednostki organizacyjnej samorządu województwa, utworzonej do prowadzenia spraw związanych z porejestrowym doświadczalnictwem odmianowym lub pracownikami biura izby rolniczej.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#MariaStolzman">5. Do spraw przejścia pracowników, o których mowa w ust. 4, stosuje się przepisy art. 23 z oznaczeniem 1 Kodeksu pracy.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#MariaStolzman">6. Jednostka organizacyjna samorządu województwa lub izba rolnicza prowadzące porejestrowe doświadczalnictwo odmianowe przejmuje wierzytelności i zobowiązania zlikwidowanej stacji doświadczalnej oceny odmian proporcjonalnie do przejętych składników mienia tej stacji, z którymi związane były jej zobowiązania i wierzytelności.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#MariaStolzman">7. Zbycie przejętego mienia, o którym mowa w ust. 1, przez samorząd województwa lub izbę rolniczą wymaga zgody ministra właściwego do spraw rolnictwa”.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#MariaStolzman">Chodzi o to, by stacje, o których czytamy, nie mogły zostać sprzedane bez zgody ministra rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#MariaStolzman">Art. 4 ma treść następującą: „Do czasu przejęcia przez samorząd województwa lub izbę rolniczą mienia, o którym mowa w art. 3 ust. 1, porejestrowe doświadczalnictwo odmianowe na terenie działania tego samorządu lub izby rolniczej prowadzi Centralny Ośrodek we współpracy z samorządem województwa lub izbą rolniczą”.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#MariaStolzman">Jak widzimy, art. 3, 4 i 19 dotyczą kwestii, od których zaczęłam prezentację sprawozdania. Muszę jednak poinformować, że to nie wszystko, co chciałam przekazać. Chodzi o to, że Centralny Ośrodek dokonał wyliczenia, z którego wynika, iż wartość wszystkich stacji oceny odmian - budynków, 20–30-letnich maszyn, ziemi - wynosi około 50 mln zł. Nie jest to więc kwota, która mogłaby zagrozić budżetowi państwa, niemniej i tę wartość można obniżyć, gdyby Komisja podjęła decyzję o takim rozwiązaniu.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#MariaStolzman">Rzecz w tym mianowicie, że niektóre stacje mają bardzo duży obszar. Kilkanaście z nich dysponuje powierzchnią ponad dwustuhektarową, a jak wynika ze statystyki, która leży przede mną, niespełna 50% gruntów wykorzystywanych jest do celów doświadczalnictwa. Można by się w tej sytuacji zastanowić, czy pozostała ziemia jest tym stacjom w ogóle potrzebna. Mogłaby ją ewentualnie zagospodarować Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, to znaczy np. sprzedać ją rolnikom. Nie byłoby to chyba trudne, ponieważ częstokroć chodzi o tereny, na których panuje spory głód.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#MariaStolzman">Myślę, że to już wszystko tytułem wprowadzenia do najtrudniejszej - moim zdaniem - sprawy zawartej w nowelizacji ustawy o nasiennictwie. Wszystkie inne zmiany wprowadzone przez podkomisję to w zasadzie drobiazgi, a ich zaproponowanie wynika z pragnienia, by zapisy ustawy wykazywały się jeszcze większą zgodnością z konwencjami międzynarodowymi, których Polska zobowiązana jest przestrzegać.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#GabrielJanowski">Dziękuję bardzo pani posłance. Przechodzimy do rozpatrywania ustawy. Proszę o zgłaszanie się chętnych do zabrania głosu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#GabrielJanowski">Zanim jednak przystąpimy do dyskusji, chciałbym prosić o wyjaśnienie, kto był wnioskodawcą propozycji przekazania stacji samorządom.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MariaStolzman">To propozycja naszej podkomisji nadzwyczajnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#GabrielJanowski">Jest to więc inicjatywa poselska, a nie rządowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MariaStolzman">Propozycja owa wykracza poza przedłożenie rządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#GabrielJanowski">Dziękuję, przystępujemy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ElżbietaBarys">Za mało racjonalne uważam stanowisko podkomisji, która w art. 19 proponuje, aby przekazać działalność porejestrową samorządom województw lub izbom rolniczym.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ElżbietaBarys">Pani posłanka Maria Stolzman wspomniała, że mamy do czynienia z alternatywą, lecz nie wiadomo, czy miałaby to być alternatywa rozłączna, czy też łączna - na podstawie brzmienia propozycji zapisu odnoszę wrażenie, iż chodzi o łączną. Dlaczego propozycję uważam za mało racjonalną? Sama posłanka sprawozdawczyni stwierdziła, że może się okazać, iż ani samorządy województw, ani izby rolnicze nie są przygotowane do podjęcia działalności tego typu. A jest tak rzeczywiście, w czym utwierdza mnie brzmienie art. 3, który - w moim przekonaniu - jest sprzeczny ponadto z przepisami innych ustaw i kodeksów.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ElżbietaBarys">W art. 3 czytamy zresztą, że mienie, o którym mowa, może być przekazane samorządowi województwa, pod warunkiem, że zostanie w nim utworzona stosowna jednostka organizacyjna. W wypadku izby rolniczej przekazanie mogłoby nastąpić z kolei pod warunkiem posiadania przez izbę odpowiednich środków finansowych. Wiadomo natomiast już teraz, że izby rolnicze takich środków nie mają.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#ElżbietaBarys">Nie wiem też, po co miałyby być tworzone dodatkowe jednostki organizacyjne w samorządach, skoro istnieją one już obecnie.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#ElżbietaBarys">W art. 3 ust. 1 podkomisja proponuje zapis, z którego wynika, że w drodze decyzji administracyjnej zostaną nieodpłatnie przekazane na własność samorządowi województwa lub izbie rolniczej nieruchomości, lecz zarazem pojawia się zastrzeżenie, polegające na ograniczeniu prawa własności - nie wiem zresztą dlaczego i na jakiej podstawie - a wynikające ze stwierdzenia w ust. 7, że ewentualne zbycie owych nieruchomości wymaga zgody ministra właściwego do spraw rolnictwa. To absurd, ponieważ wiadomo, że zgodnie z ustawą o samorządzie w kwestiach tego rodzaju wypowiada się sejmik - do zbycia nieruchomości potrzebna jest uchwała jego rady.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#ElżbietaBarys">To nie wszystkie zastrzeżenia pod adresem art. 3. Jest w nim bowiem zupełnie zbędny ust. 4, w którym mowa o tym, iż pracownicy stacji stają się w efekcie przekazania stacji samorządowi lub izbie pracownikami odpowiednio właściwej jednostki organizacyjnej. Mówi o tym art. 23 z oznaczeniem 1 Kodeksu pracy. Wystarczy zatem zamieścić zapis odwołujący się do tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#ElżbietaBarys">Chciałabym też ustosunkować się do kwestii merytorycznej zawartej w art. 19, co do którego składam propozycję zapisu ust. 1. Sądzę, że powinien on brzmieć następująco: „Stałe lub okresowe badania i ocenę wartości gospodarczej odmian wpisanych do rejestru, zwane dalej porejestrowym doświadczalnictwem odmianowym, prowadzi Centralny Ośrodek w stacjach doświadczalnych oceny odmian i w innych podmiotach doświadczalnych na terenie województwa we współpracy organizacyjnej i współfinansowaniu przez samorząd województwa lub izbę rolniczą.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#ElżbietaBarys">Powyższy zapis odzwierciedlałby sytuację, w której współpraca z samorządami byłaby możliwa, lecz nie obligatoryjna. Jestem zdania, że w okresie przejściowym to bardzo ważna, a nawet zasadnicza kwestia, gdyż ani jedna instytucja, ani druga nie jest przygotowana do prowadzenia działalności, o której mowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławPawlak">W związku ze zmianą 10 i jej konsekwencjami w dalszej części proponowanych zmian prosiłbym o wyjaśnienie, dlaczego zastosowano rozwiązanie wariantowe: samorząd województwa lub izba rolnicza.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#StanisławPawlak">Wprawdzie pani posłanka Maria Stolzman powiedziała ogólnie, o co chodzi, wspomniała, że jedna z wymienionych instytucji może się okazać nie przygotowana do przejęcia zadań z zakresu omawianej problematyki, ale pragnę stwierdzić, iż przeciwny jestem rozwiązaniom, w efekcie których nastąpiłoby podwójne podporządkowanie stacji doświadczalnych. Może zresztą nie tyle podwójne, ile nie ujednolicone. A tak musiałoby się stać, gdyby w jednym województwie stację prowadził samorząd, podczas gdy w drugim izba rolnicza.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#StanisławPawlak">Już choćby z tego względu namawiałbym członków Komisji do ujednolicenia rozwiązania i przyjęcia takiego, które sprawia w dzisiejszych warunkach wrażenie najlepszego, przy czym od razu zaznaczam, że trudno mi powiedzieć, które z nich byłoby najstosowniejsze, ale rzecz w tym, aby było to rozwiązanie jednolite dla wszystkich województw.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#StanisławPawlak">Propozycja podkomisji, mówiąca o przekazaniu stacji samorządom, jest - moim zdaniem - krokiem w dobrym kierunku, tym bardziej że - o ile dobrze pamiętam zapisy ustawy o izbach rolniczych - izbom nie wolno prowadzić działalności. Mogą jedynie tworzyć w tym celu spółki. Pomyślmy, czy izba rolnicza może upaść? Oczywiście - nie. Natomiast upaść może firma prowadząca działalność każdego typu, a zatem i tego, o którym mówimy. Dlatego też, pracując nad ustawą o izbach rolniczych w poprzedniej kadencji Sejmu zapisaliśmy, iż do prowadzenia działalności przez izby należy tworzyć spółki.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#StanisławPawlak">W związku z tym zaś zapis, który widzimy w art. 3 ust. 3 pkt 2, mówiący o tym, iż izba rolnicza zapewni niezbędne warunki organizacyjne oraz środki finansowe, jest - w moim przekonaniu - niewłaściwy. Izba bowiem musi również utworzyć jednostkę organizacyjną - podobnie jak samorząd województwa - która działalność mogłaby prowadzić.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#StanisławPawlak">Znając wprawdzie działalność izb rolniczych, zwłaszcza tych funkcjonujących na terenie, z którego się wywodzę, uważam iż izby nie powinny zajmować się prowadzeniem oceny odmian - już choćby z tego powodu, że nie ma na to pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#StanisławPawlak">Na tle powyższych uwag rodzi się kolejne pytanie, które chciałbym skierować do przewodniczącej podkomisji. Prosiłbym mianowicie o informację, jak podkomisja proponuje finansować przekazanie działalności samorządowi województwa lub izbie rolniczej - jeśli wziąć pod uwagę obecne brzmienie przepisu. Pragnę przypomnieć, że od nowej kadencji na działalność izb rolniczych będzie 2-procentowy odpis z podatku rolnego gminy.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#StanisławPawlak">Na razie jednak, jeszcze nie słyszy się, czy gminy otrzymają z tego tytułu rekompensatę, mimo że w grę wchodzić będą ewidentnie utracone przez nie dochody. Jeżeli izba rolnicza czerpać będzie dochody z gminy, to jestem zdania, iż nie można narzucić jej mocą ustawy prowadzenia działalności, nie wskazując źródła finansowania.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#StanisławPawlak">Pytanie kolejne wiąże się z malejącą liczbą stacji. Pani przewodnicząca podała, że było ich kiedyś 83, obecnie jest 51, a w dyskusji nad projektem niniejszej ustawy pojawiły się opinie, że powinno ubyć ich jeszcze około 30. Dlatego też chciałbym się dowiedzieć, czy znane jest rozmieszczenie stacji, które pozostaną. Czy można liczyć na to, że w każdym województwie pozostanie choć jedna? Jeżeli tak, to w porządku, jeżeli jednak nie, to niecelowe byłoby przypisywanie samorządowi województwa lub izbie rolniczej działalności tego typu. Może się przecież zdarzyć tak, że powstaną obszary kraju pozbawione obecności stacji. Być może moje pytania brzmią naiwnie dla członków podkomisji, a odpowiedzi są zupełnie oczywiste, ale nie uczestniczyłem w pracach tego gremium i - jak widać - nie wszystko jest dla mnie jasne. Jako członek Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi chciałbym zaś być zorientowany w problematyce, którą Komisja ma się zająć.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#StanisławPawlak">W odniesieniu do art. 3 pani posłanka Maria Stolzman podała wartość majątku stacji, wprawdzie niedużą, ale jednak wartość. W tej zaś sytuacji podpisuję się pod uwagą pani posłanki Elżbiety Barys, która wspomniała o tym, że jeśli samorządowi województwa przekaże się na mocy decyzji administracyjnej majątek, to nikt - łącznie z ministrem - nie może podejmować żadnych ustaleń na temat zbycia owego majątku poza samym samorządem. Byłoby to przecież sprzeczne z ustawą o samorządzie województwa.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#StanisławPawlak">W tej sytuacji pod znakiem zapytania stają niektóre propozycje podkomisji omówione przez panią posłankę Marię Stolzman. Sądzę jednak, że wrócimy do nich w dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PiotrKrutul">Ja również mam kilka pytań do pani poseł sprawozdawcy. Najważniejsze z nich to pytanie o stanowisko rządu. Mamy do czynienia z projektem rządowym, w którym podkomisja dokonała znacznych zmian, jeśli chodzi o działanie stacji i ich przekazywanie. Chciałbym się zatem dowiedzieć, jak do propozycji podkomisji ustosunkuje się strona rządowa, a zwłaszcza Ministerstwo Finansów, gdyż w grę wchodzi kwestia finansowania działalności stacji doświadczalnych.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PiotrKrutul">Proszę też o informację, czy w pracach podkomisji uczestniczyli przedstawiciele izb rolniczych i czy wyrażali swe zdanie wobec propozycji zmian. Chciałbym wiedzieć również, jakie stanowisko zajmują dziś w tej sprawie oraz jak ustosunkowują się do sytuacji, która powstanie z dniem 1 stycznia 2001 r., kiedy to ulegną zmianie zasady finansowania przez gminę.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PiotrKrutul">I sprawa kolejna. Skoro ośrodki doradztwa rolniczego zostały w administracji rządowej - co przegłosowała koalicja rządząca - to dlaczego teraz mamy przekazywać stacje doświadczalne samorządom województw bądź też izbom rolniczym? Uważam, że należało przekazać już wcześniej na poziom samorządu ODR, a wtedy propozycja podkomisji miałaby sens. W obecnej jednak sytuacji jest to rozwiązanie pozbawione logiki. Dlaczego bowiem ośrodki doradztwa rolniczego miałyby pozostać w administracji rządowej, natomiast stacje doświadczalne przekazane by zostały samorządom województw lub izbom rolniczym?</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PiotrKrutul">Posłanka Maria Stolzman, powołując się na wyliczenia COBORU podała, że wartość stacji wyceniona została na około 50 mln zł. Prosiłbym o informację, czy wiadomo coś o ewentualnych długach tychże stacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZdzisławPupa">Nie ukrywam, że z niepokojem wysłuchałem sprawozdania podkomisji, a to dlatego, iż ustawa, nad którą dyskutujemy, powinna być komplementarna ze zmianą ustawy o izbach rolniczych. Jeżeli nie nastąpią więc zmiany w ustawie o izbach rolniczych, przepisy ustawy niniejszej będą w niektórych wypadkach sprzeczne z przepisami tamtej ustawy, a w konsekwencji nie da się ich stosować w praktyce.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZdzisławPupa">Do dyrektora COBORU chciałbym skierować pytanie, które rodzi się na tle obawy, że ustawa tego typu ogranicza w jakiś sposób Centralny Ośrodek. Obawiam się, że jeśli zostałaby przyjęta, dyrektor COBORU w praktyce pozostanie dyrektorem do spraw likwidacji tegoż ośrodka. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie po wysłuchaniu propozycji podkomisji, z których wynika, że szefowi COBORU przyznana zostanie możliwość rozdysponowywania tego majątku. Może jestem w błędzie, ale tak właśnie odczytuję ideę proponowanych zmian. Wdzięczny więc będę, jeśli pan dyrektor zechce mnie z tego błędu wyprowadzić.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ZdzisławPupa">Jak jednak mam rozumieć zapowiedź, że nastąpi np. możliwość ograniczenia powierzchni poletek doświadczalnych, możliwość likwidacji niektórych z nich?</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ZdzisławPupa">Jak powiedziałem, czuję się zaniepokojony taką perspektywą. Rozumiem, że można sprowadzać jakieś odmiany roślin uprawnych z Holandii czy też z Belgii, ale obawiam się zarazem, że mogą się one nie nadawać do uprawy gospodarczej w polskich warunkach. Dlatego ponawiam prośbę o możliwie szczegółowe zaprezentowanie nam opinii w tej kwestii przez przedstawiciela COBORU, tym bardziej że przypominam sobie, iż przed rokiem, zanim projekt tej ustawy znalazł się w parlamencie, ze strony specjalistów słychać było opinie zgoła odmienne niż zaprezentowane nam dziś przez podkomisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BogdanBujak">Wypowiedzi moich przedmówców utwierdzają mnie w wątpliwościach wobec zapisów zawartych w zmianie 10, jak też w art. 3. Dlatego prosiłbym panią poseł sprawozdawcę o udzielenie odpowiedzi na pytania, które mi się nasuwają po wysłuchaniu sprawozdania podkomisji.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#BogdanBujak">Jak pani posłanka wspomniała, musimy mieć silne jednostki jednostki zajmujące się badaniem nasion, tym bardziej że powinniśmy się liczyć ze znacznym - być może - nawet napływem nasion do naszego kraju po szerszym otwarciu granic i przystąpieniu do Unii Europejskiej. Prosiłbym więc o wyjaśnienie, na kogo spadnie w tej mierze odpowiedzialność, bo jeśli nawet samorządy przejmą kompetencje, to i tak nie wiadomo, z jakimi pieniędzmi przyjęcie to będzie się wiązać.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#BogdanBujak">Chciałbym się dowiedzieć, czy samorządy są rzeczywiście na tyle silne finansowo, by mogły się podjąć prowadzenia badań, o których mówimy, bez uszczerbku dla swej gospodarki. Dobrze też byłoby wyjaśnić, czy istotnie tak dużo zaoszczędzimy, zmieniając ustawę w sposób przed chwilą przedstawiony.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#BogdanBujak">Prosiłbym również o informację, czy znane jest wszystkim członkom Komisji pismo Ministerstwa Finansów, podpisane przez ministra Jana Rudowskiego, dotyczące sprawy stanowiącej przedmiot dzisiejszego posiedzenia, konkretnie zaś nieodpłatnego przekazania majątku skarbu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RomualdAjchler">Większość spraw, które zamierzałem podnieść, poruszyli już moi przedmówcy, w związku z czym ograniczę się do jednej prośby o wyjaśnienie. Otóż na str. 9 w sprawozdaniu w art. 26 ust. 1 czytamy: „Posiadacz gruntów może, bez zgody hodowcy, stosować materiał ze zbioru jako materiał siewny odmiany chronionej lub odmian, o których mowa w art. 25 ust. 3 pkt 1 i 2, roślin określonych w wykazie, o którym mowa w art. 41 pkt 3, w ilości potrzebnej na obsianie lub obsadzenie uprawy gruntowej rośliny rolniczej do 2 hektarów”.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#RomualdAjchler">Prosiłbym o informację, co legło u podstaw takiej właśnie decyzji, skąd wzięły się te 2 hektary? Proszę też o wyjaśnienie, czy w poprzedniej ustawie również występowała taka powierzchnia, a jeśli nie, to czy w ogóle była w jakiś sposób określona?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefPilarczyk">Zacznę od nieco polemicznej wypowiedzi w stosunku do głosu kolegów, którzy nie najlepiej chyba pamiętają, jak wygląda prawo w chwili obecnej. Przypomnę więc, iż Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych nie ma dziś w zasadzie obowiązku prowadzenia porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JózefPilarczyk">Ustawa w zakresie zapisów odnoszących się do przedrejestrowego badania odmian zgodna jest z prawem Unii Europejskiej. Generalna koncepcja polega na tym, by Centralny Ośrodek zajmował się przede wszystkim przedrejestrowymi badaniami oraz prowadzeniem rejestru. Przyjmując ustawę o nasiennictwie, przyjęto natomiast koncepcję, według której porejestrowe doświadczalnictwo odmianowe ma być prowadzone na koszt tych podmiotów, które potrzebują informacji z tej dziedziny bądź też na koszt właścicieli odmian. Generalnie rzecz ujmując, w grę wchodziły te podmioty, które z badań odnoszą korzyść.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JózefPilarczyk">Powstał jednak problem, co robić z majątkiem, który do tej pory służył do doświadczalnictwa porejestrowego. Zakres działania COBORU został ograniczony. W takiej zaś sytuacji dyrektor tego ośrodka mógł uznać, że zbędny majątek przekazuje do Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, zobowiązanej do zagospodarowania tego majątku. Byłaby to wszakże decyzja definitywna przekreślająca szanse zbudowania nowego modelu doświadczalnictwa porejestrowego. Tak więc pod szyldem programu pilotażowego stacje funkcjonują do dnia dzisiejszego, nowelizacja ustawy ma natomiast usankcjonować prowadzenie porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego. I tu powstaje pytanie: na czyj koszt miałoby się to odbywać, jak też: kto miałby działalność tę firmować?</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JózefPilarczyk">Wiadomo już, że nie powinien tego firmować Centralny Ośrodek, który mógłby najwyżej nadzorować merytorycznie porejestrowe doświadczalnictwo. Do nas należy rozstrzygnięcie, jak ma funkcjonować porejestrowe doświadczalnictwo odmianowe. Podmiotami, które powinny wchodzić w grę są albo samorządy rolnicze, którymi są właśnie izby, albo też samorządy terytorialne, które odpowiadają przecież za regionalną politykę rolną.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JózefPilarczyk">Wątpliwości mam jedynie co do tego, czy zamieszczona w propozycji podkomisji formuła prawna jest prawidłowa, czy też nie. Zastanawiam się, czy nie powinno się w zapisie znaleźć raczej odniesienie do przepisów ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa, a to dlatego, że projekt angażuje Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i jej działanie musi być zgodne z procedurami określonymi w ustawie.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JózefPilarczyk">Powinniśmy podjąć dzisiaj poważną decyzję, czy działania w dziedzinie wiedzy i informacji na temat odmian prowadzić ma samorząd rolniczy, czy samorząd terytorialny.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JózefPilarczyk">Przypomnę jeszcze, że niedawno stanęliśmy w Sejmie przed problemem, czy doradztwo rolnicze prowadzone ma być przez samorząd rolniczy. Była już nawet decyzja w tej sprawie, ale Senat - z powodów, które uważam za polityczne - opowiedział się przeciwko takiemu rozwiązaniu. Powód można by ująć w następujący sposób: „Tam, gdzie nie mamy w samorządach władzy, tam nie wolno oddać doradztwa rolniczego”. W efekcie doradztwo owo nadzoruje wojewoda. Myślę jednak, że tylko do czasu, gdyż logika wymaga, by doradztwo rolnicze nadzorowane było przez samorząd wojewódzki, odpowiadający za politykę regionalną.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JózefPilarczyk">Najwłaściwszym - moim zdaniem - rozwiązaniem byłoby więc powierzenie tego nadzoru samorządowi rolniczemu. Wszyscy mamy jednak świadomość, że izby rolnicze nie są przygotowane do realizowania takich komercyjnych zadań, które mają służyć bezpośrednio producentom rolnym. Gdyby nam się udało doprowadzić samorząd rolniczy do stanu sprawności w omawianym zakresie, bez wahania opowiedziałbym się za ustawowym przekazaniem doświadczalnictwa porejestrowego izbom rolniczym.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JózefPilarczyk">Należy zaznaczyć że działalność ta wcale nie byłaby prowadzona bezpośrednio przez prezesa izby rolniczej, który po prostu dysponowałby stacją doświadczalną, odpowiednią załogą, przy czym wszystko zorganizowane by było w taki sposób, w jaki jest zorganizowane obecnie w COBORU. W tej sytuacji prezes izby rolniczej po przejęciu stacji organizacyjnie i technicznie nadzorowałby funkcjonowanie tej placówki. Nadzór merytoryczny bowiem należałoby do dyrektora COBORU, co zostało w sprawozdaniu zaproponowane.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JózefPilarczyk">Nie ma zatem w zasadzie powodu do zmartwienia z faktu, że izby rolnicze czy też samorządy województw są dziś nie przygotowane do prowadzenia opisanej działalności. Zarówno samorząd terytorialny, jak i rolniczy przewidziany jest bowiem do sprawowania nadzoru, który nazwałbym właścicielskim. Zarówno jedna, jak i druga instytucja kontrolowałaby również, czy realizowane są cele stawiane przed porejestrowym doświadczalnictwem odmianowym, metodyczną opiekę sprawowałby natomiast Centralny Ośrodek. Pozostaje tylko pytanie, kto będzie to wszystko finansować i na jakich zasadach. I tu właśnie można udzielić odpowiedzi na pytanie, dlaczego mają istnieć podmioty będące właścicielami stacji. Otóż jako właściciele będą mieli możność walki o środki na funkcjonowanie placówek. Odbywałoby się to przy konstruowaniu kolejnych budżetów albo też za pomocą ustalenia systemu odpłatności za usługę, ponieważ wiadomo, że jest to usługa odpłatna.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JózefPilarczyk">Powyższe kwestie powinniśmy rozstrzygnąć, w związku z czym apeluję, by nie poświęcać czasu na zastanawianie się nad celowością przedstawionych rozwiązań, tym bardziej że mamy do czynienia z faktem, który musimy przyjąć po prostu do wiadomości.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JózefPilarczyk">Omawianego działania nie da się bowiem już dłużej pozostawić w COBORU i obstawanie przy stanie obecnym może oznaczać w praktyce chęć zlikwidowania stacji, a przecież w grę wchodzi ziemia, ludzie, baza, która do tej pory służyła doświadczalnictwu porejestrowemu pod szyldem COBORU. Przyszedł teraz czas na przekazanie tego wszystkiego samorządowi; do rozstrzygnięcia pozostaje jedynie, któremu - rolniczemu czy terytorialnemu. Należy też odpowiedzieć na pytanie, kto ma za to zapłacić. I to w zasadzie wszystko, co Komisja powinna tej mierze uczynić.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#GabrielJanowski">Na tle dotychczasowej dyskusji chciałbym zadać pytanie, dlaczego właściwie pojawiła się konieczność przekazania stacji samorządom. Co jest głównym motywem takiego kroku? Skoro już korzystam z prawa głosu, czuję się zobowiązany do ponownego sprostowania w odniesieniu do słów pana posła Józefa Pilarczyka. Otóż jeśli chodzi o ośrodki doradztwa rolniczego, to powszechna była zgoda na pozostawienie ich w domenie rządowej, a to z tego względu, że prowadzą politykę rządową, w związku z czym byłoby źle, gdyby rząd wyzbył się tego ważnego narzędzia swej polityki. Nie było tu jakichś przesłanek politycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JózefPilarczyk">Przepraszam, ale ja z kolei muszę nawiązać do słów pana posła Gabriela Janowskiego. Wyjaśniam, że nie oceniam powszechnego przekonania panującego w przedmiotowej sprawie. Oceniam jedynie fakty, które wystąpiły na forum parlamentu. A przecież Sejm podjął decyzję, którą następnie odwołano, w efekcie czego ODR pozostały w gestii wojewody.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#GabrielJanowski">Kontynuujmy dyskusję. Proszę następnego zapisanego do głosu o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarianDembiński">Zanim przystąpię do meritum, chciałbym wyjaśnić pani posłance Marii Stolzman, dlaczego nie uczestniczyłem w pracach podkomisji. Nie uczestniczyłem w nich, ponieważ w skład podkomisji wszedłem wbrew własnej woli, co zresztą od razu po zgłoszeniu mojej kandydatury wyjaśniłem przewodniczącemu Komisji. Uprzedziłem, że w pracach podkomisji nadzwyczajnej nie będę brać udziału, tym bardziej że zajęty byłem uczestniczeniem w pracach co najmniej trzech innych podkomisji, w związku z czym zabrakło mi czasu na uczestnictwo w kolejnej, prowadzonej przez panią posłankę.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MarianDembiński">Podobnie jak pan poseł Gabriel Janowski, nie umiem dostrzec motywów, które skłoniłyby mnie do zaakceptowania pomysłu przekazania porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego w zarząd samorządu. Jestem zdania, że nie mogliśmy wymyślić nic gorszego, zwłaszcza w tej chwili. Jeżeli COBORU funkcjonuje, to bardzo dobrze. Należy się cieszyć, że instytucji tej udało się przerwać.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MarianDembiński">Gdybyśmy zadania ośrodka przekazali teraz do samorządów, jestem święcie przekonany, że wszystko zaczęłoby kuleć, w związku z czym nie byłoby mowy o realizowaniu zadań. Przecież ani izby rolnicze, ani samorządy województw nie mają żadnej praktyki z zakresu doświadczalnictwa, a ponadto nie dysponują odpowiednimi pieniędzmi. Przypominam też opinię ministra finansów, z której wynika, że nie jest możliwe nieodpłatne przekazanie majątku samorządom. A ponieważ jest to niemożliwe, uważam że dyskusja na ten temat powinna zostać zakończona.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#MarianDembiński">Sądzę, że powinniśmy rozważyć możliwość rozszerzenia zapisu art. 13 ust. 2 w ten sposób, by dopisać tam powierzenie ośrodkom doradztwa rolniczego zadań z zakresu urzędowego badania odmian pod względem jakości gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#MarianDembiński">Pan poseł Piotr Krutul wspomniał w swej wypowiedzi, że ośrodki te - jako pozostające w gestii rządu i realizujące politykę rolną państwa - byłyby bezstronnymi koordynatorami działań wszystkich jednostek bezpośrednio zainteresowanych udziałem w tych doświadczeniach.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#MarianDembiński">Trzeba zaznaczyć, iż ODR są zdolne do podjęcia się wspomnianych działań już choćby dlatego, że badania omawianego typu są już prowadzone w ośmiu co najmniej ośrodkach, podczas gdy ośrodki inne prowadzą doświadczenia bezpośrednio na polach rolników w porozumieniu z Instytutem Upraw, Nawożenia i Gleboznawstwa, przy czym dodać należy, że czynią to skutecznie. Warto zaś pamiętać, że nie ma niczego bardziej przekonującego dla rolnika niż możliwość obserwowania uprawy porejestrowej odmiany. Na własne oczy może się wówczas przekonać, jak odmiana ta wypada w testowaniu.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#MarianDembiński">Zgodnie z zadaniami zamieszczonymi w programach pracy doradczej, rolą ODR jest upowszechnianie wyników i wdrażanie ich do szerokiej praktyki rolniczej w celu poprawy efektywności upraw.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#MarianDembiński">Doświadczenia prowadzone w ramach PDO - czyli porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego - powinny obejmować ścisłe doświadczenia odmianowo-czynnikowe, wdrożeniowe i upowszechnieniowe. Ścisłe doświadczenia i opracowanie wyników należy powierzyć istniejącym stacjom oceny odmian i doświadczalnictwu terenowemu ODR.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#GabrielJanowski">Proszę o przypomnienie, gdzie znajduje się zacytowany przed chwilą przez pana posła zapis.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarianDembiński">W art. 13 ust. 2. Na zakończenie pragnę dodać, że w moim przekonaniu PDO powinno włączyć się w sieć doświadczalnictwa terenowego i przekształcić się w doświadczalnictwo rolnicze, obejmujące zasięgiem wszelkie typy doświadczeń polowych niezbędnych dla potrzeb praktyki rolniczej i nauki. Tu właśnie widzę rolę dla ODR, jako jedynych zresztą z wymienionych dziś podmiotów. Mają bowiem zarówno odpowiednią bazę, jak i doświadczenie. Powierzenie im omawianej działalności odbyłoby się na pewno z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#GabrielJanowski">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarekKaczyński">Podobnie jak przedmówcy, mam wątpliwości pod adresem zapisów art. 19, w związku z czym prosiłbym o wyjaśnienie przedstawicielkę Biura Legislacyjnego. Podkreślam, że chodzi mi o jednoznaczną opinię, czy zaprezentowany nam zapis jest możliwy do przyjęcia, ponieważ - w moim przekonaniu - jest on niedopuszczalny.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MarekKaczyński">Mam również pytanie do poseł sprawozdawcy. Prosiłbym o wyjaśnienie, czy w trakcie prac podkomisji, podczas przygotowywania zmiany 10, czyli zapisów art. 19, jak też podczas opracowywania art. 3 i 4, przeprowadzano konsultacje z reprezentantami rządu. Chodzi mi zwłaszcza o skonfrontowanie celowości omawianych zapisów z trwającymi właśnie pracami nad nowelizacją ustawy o izbach rolniczych. Jestem przekonany, że powinno się w tym względzie uzgodnić wspólne stanowisko.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MarekKaczyński">Pragnę skierować także pytanie do reprezentantów Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych oraz Inspekcji Nasiennej.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#MarekKaczyński">Jak wiemy, niepokojąca jest obecna sytuacja finansowa COBORU i w ogóle doświadczalnictwa odmianowego. Byłbym więc wdzięczny, gdyby zechcieli państwo powiedzieć nam coś na ten temat i podjąć próbę oceny owej sytuacji Czy obecne rozwiązania organizacyjne, poziom finansowania spełniają oczekiwania państwa? Czy są adekwatne do potrzeb, co do których mam wrażenie, że występują już w zwiększonym nasileniu, przy czym przekonany jestem, że sytuacja w tym zakresie nie ulegnie zmianom w okresie przedakcesyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#GabrielJanowski">Żeby zakończyć serię pytań, ja również spytam, czy znane są państwu przypadki nieformalnego przejmowania polskiego nasiennictwa, mówiąc bardzo ogólnie, przez firmy niemieckie, zwłaszcza w wypadkach, gdy chodzi o polskie firmy stanowiące niegdyś własność niemieckich firm? Poruszam ten temat, ponieważ docierają do mnie różne sygnały tego typu. Chodzi na ogół o zakamuflowane sposoby przejmowania tych firm.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JózefWaligóra">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Chciałbym się ustosunkować do niektórych wypowiedzi w niniejszej dyskusji, jak też podzielić się z państwem opinią samorządu rolniczego na temat podnoszonych w czasie posiedzenia spraw.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JózefWaligóra">Jeśli chodzi o pytanie, czy izby rolnicze przygotowane są do podjęcia się nowego zadania, mógłbym udzielić odpowiedzi pozytywnej, lecz obawiam się, iż uznana by ona została za mało wiarygodną. Dlatego też proponuję, by zechcieli się państwo zapoznać z danymi przekazanymi przez Najwyższą Izbę Kontroli, tym bardziej że izby rolnicze poddawane są właśnie kontrolowaniu przez NIK. Protokoły pokontrolne są zaś dosyć obiecujące, w związku z czym sądzę, iż byłyby w stanie rozwiać wątpliwości w kwestii przygotowania izb rolniczych.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JózefWaligóra">Mówiono tu o sytuacji prawnej, a zatem przypominam, że ustawa z dnia 14 grudnia 1995 r. daje izbom rolniczym możliwość przejmowania zadań zleconych od administracji rządowej oraz samorządowej. Tak więc w grę wchodzi nie tylko działalność stricte gospodarcza poprzez spółkę, którą izba może prowadzić, lecz także działalność wynikająca z przejętego zadania zleconego.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JózefWaligóra">Jeśli chodzi o przekazanie majątku, to istotnie, gdy przekaże się go na własność sejmikowi województwa bądź też izbie rolniczej, trudno byłoby ingerować następnie w jego sprawy, ponieważ stanowiłby własność owych podmiotów. Niemniej jednak powinno istnieć coś na kształt wentylu bezpieczeństwa, a w tym celu przepis powinien brzmieć inaczej. Sądzę, że można by zapisać, iż majątek o którym mówimy, przekazuje się w użytkowanie na określony czas - na przykład na 50 lat - a wówczas sformułowanie mówiące o zgodzie ministra mogłoby pozostać.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JózefWaligóra">W kwestii finansowania należy zdać sobie sprawę z tego, iż zarówno wysokość budżetu przeznaczonego na izby rolnicze, jak i 2-procentowy odpis podatku rolnego - co przewidziane jest po pierwszej kadencji - nie zapewnia w żaden sposób możności sfinansowania zadań z zakresu porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego, co czuję się zobowiązany od razu podkreślić.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JózefWaligóra">W tej zaś sytuacji myślę, że przy rozpatrywaniu, komu zadania te należałoby powierzyć, należy wziąć pod uwagę przede wszystkim możliwość uzyskiwania środków. O ile mi wiadomo, został już wypracowany pewien model pozyskiwania środków przez COBORU, przy czym warto dodać, że środki te są powiększane przez kwoty płynące z zewnątrz. Warto chyba zastanowić się, jak postąpić, by w okresie przejściowym środków tych nie utracić.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JózefWaligóra">Sądzę, że należy podjąć decyzję - niekoniecznie na dzisiejszym posiedzeniu, ale w ogóle zrobić to trzeba - czy izbie rolniczej, tzn. samorządowi rolniczemu, przekazane zostaną kompetencje, czy też nie. Dodam, że przewidziana jest nowelizacja ustawy, która ma zmierzać w kierunku nadania izbom większych niż dotychczas kompetencji stanowiących.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JózefWaligóra">Wprawdzie kwestia, którą poruszam, znajduje się nieco na uboczu głównego tematu posiedzenia Komisji, ale pragnę wyrazić niepokój, wiążący się z tym, że jeśli jeszcze przez jakiś czas nie nada się samorządowi rolniczemu wspomnianych kompetencji, to za kilka lat może się okazać, iż nie jest on w ogóle potrzebny. Dlatego też prosiłbym, by mieli państwo tę sprawę na względzie, omawiając przekazywanie kompetencji.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JózefWaligóra">Proszę także o zwrócenie uwagi na zagrożenia, jakie wiążą się z brakiem możliwości sfinansowania przez izby niezależnych zadań. Jestem przekonany, że forma przejściowa wypracowana przez COBORU byłaby w stanie uratować w ciągu najbliższych lat cały dorobek, a w efekcie za jakiś czas majątek, o którym mowa, można by wydzielić i przekazać ustalonym podmiotom.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławKalemba">W przeciwieństwie do niektórych przedmówców uważam, że proponowany przez podkomisję zapis art. 19 wymaga rozważenia. Jestem przeciwny zanegowaniu koncepcji w zapisie tym zawartych. Dlaczego? Myślę, że pora uświadomić sobie, iż izby rolnicze zajmowały się działalnością, nad powierzeniem im której dziś dyskutujemy, już przed drugą wojną światową, jak i po niej. Słyszy się nieraz opinię, że samorządy nic nie robią, rozlicza się je z tego. A przecież dopóki nie otrzymają do wykonania konkretnych zadań, opinie takie będą się powtarzać.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StanisławKalemba">Wiadomo jednak, że ani samorząd województwa, ani izby rolnicze nie zdołają z dnia na dzień przejąć badań. Dlatego też byłbym skłonny uważać, że należy zmodyfikować nieco dyskutowany zapis. Sądzę, że zasadne byłoby zamieszczenie zapisu, iż porejestrowe doświadczalnictwo odmianowe prowadzi nadal Centralny Ośrodek, z tym że mogą je prowadzić również izby rolnicze oraz samorządy województw.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#StanisławKalemba">Jako argument przemawiający za takim rozwiązaniem mógłby nam posłużyć przykład Niemiec, gdzie omawianą problematyką zajmują się zarówno izby rolnicze, jak i samorządy. Myślę, że w praktyce ułożyłoby się to w ten sposób, że w województwie, gdzie funkcjonuje silna izba rolnicza, jej właśnie powierzono by prowadzenie badań, bo na pewno poradziłaby sobie z tym bez trudu. W województwie natomiast, w której nie ma izby zdolnej do przejęcia takiej działalności, powinno się ową problematykę powierzyć samorządowi województwa.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#StanisławKalemba">Nie rozwiązuje się oczywiście kwestii pieniędzy, ale należy zaznaczyć, że jak dotąd sprawa badań nie była poważnie zagrożona z tego tytułu. Istnieje nadal stosowny potencjał, tak że jest o czym mówić. Obawiam się jednak, że w obliczu różnych trudności finansowych może dojść do sytuacji, w której byt niejednej stacji doświadczalnej zostanie zagrożony. Niewykluczone nawet, że dojdzie do upadłości niektórych z nich, co byłoby zjawiskiem niepożądanym, ponieważ stacji tych jest i tak niewiele.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#StanisławKalemba">Mam wrażenie, że modyfikacja zapisu art. 19 mogłaby w praktyce zapobiec upadłości stacji, a zatem cieszyłbym się, gdyby państwo zechcieli wziąć pod uwagę tę moją propozycję.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#StanisławKalemba">Gdybyśmy natomiast przyjęli, że badania prowadzi Centralny Ośrodek we współpracy z samorządem województwa lub izbą rolniczą, to jasne by było, że chodzi głównie o wsparcie finansowe. A może się przecież zdarzyć, że znajdujący się w wyjątkowo trudnym położeniu finansowym samorząd województwa oświadczy, że będzie partycypować w kosztach, lecz pod warunkiem dopuszczenia go do prowadzenia badań, gdyż samo wspieranie finansowe uzna za mało satysfakcjonujące.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#StanisławKalemba">Biorąc to wszystko pod uwagę, sądzę, że nie należy jednoznacznie negować propozycji podkomisji. Nie ma co ukrywać, że stoimy przed najważniejszym chyba rozstrzygnięciem tej ustawy, dlatego też myślę, że należy się głęboko zastanowić, zanim podda się propozycję zawartą w sprawozdaniu totalnej krytyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#GabrielJanowski">Mamy wprawdzie kolejne zgłoszenia do dyskusji, ale sądzę, że najpierw poprosimy posłankę Marię Stolzman o ustosunkowanie się do wypowiedzi dotychczasowych i o odpowiedzi na zadane już pytania, a następnie przejdziemy do następnej tury pytań czy wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#GabrielJanowski">Zanim poproszę panią poseł sprawozdawcę o zabranie głosu, dodam kilka słów od siebie. Otóż słowa pana posła Stanisława Kalemby, podobnie jak innych mówców, brzmią niewątpliwie rozsądnie, z tym że przykład Niemiec i innych krajów jest o tyle nietrafny, że na tamtym terenie trwa okres pełnej stabilności.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#GabrielJanowski">W Polsce natomiast przeżywamy okres przekształceń, które - niestety - bardzo często nie służą wzmocnieniu rodzimej wytwórczości, rodzimej myśli hodowlanej itp., ale są po prostu furtką do przejęcia polskiego nasiennictwa przez obce firmy. W tej zaś sytuacji wprowadzenie rejestru jest ważnym elementem walki o polski status hodowlany.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#GabrielJanowski">Od poprzedniego ministra rolnictwa słyszałem opinie, że należy przeprowadzić szybką prywatyzację, co pozwoli w szybkim tempie pozbyć się kłopotu. Pamiętajmy jednak, że prywatyzacja może być rozsądna i korzystna dla nas, ale może być i tak, która doprowadzi do unicestwienia wieloletniego naszego dorobku. Dlatego też powinniśmy wnikliwie przeanalizować sytuację i starannie wyważyć wszystkie argumenty za i przeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MariaStolzman">Zacznę od spostrzeżeń pana posła Gabriela Janowskiego. Otóż nie mówimy o prywatyzacji stacji hodowli roślin, ponieważ nie jest to przedmiotem niniejszej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#GabrielJanowski">Przepraszam, ale muszę sprostować. Ustawa, którą omawiamy, również składa się na całość polityki w interesującej nas dziedzinie. Jeśli bowiem nie prowadzimy rejestru, to pewne odmiany czy gatunki wypadają z obiegu, w efekcie czego na rynek wchodzą obce firmy z własnym materiałem. Dlatego też proszę nie utrzymywać, że ustawa niniejsza nie ma nic wspólnego z moimi wcześniejszymi spostrzeżeniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MariaStolzman">Nie utrzymuję tak. Stwierdzam jedynie, że nie zajmujemy się w związku z niniejszą ustawą prywatyzacją, a co więcej, przedłożenie rządowe również nie zawierało żadnych elementów, które by o tym świadczyły.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MariaStolzman">Mamy natomiast podjąć rozstrzygnięcie w zakresie doświadczalnictwa porejestrowego.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#MariaStolzman">Poproszę nieco później o zabranie głosu dyrektora COBORU, który przybliży zapewne interesujące członków Komisji kwestie. Ze swej strony wszakże chciałabym poinformować, że Centralny Ośrodek nie może już długo mieć wszystkich stacji doświadczalnych i to z prostego powodu - nie będzie ich miał z czego utrzymywać.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#MariaStolzman">Należy sobie zdać sprawę, iż doświadczalnictwo porejestrowe już w tej chwili w dużej mierze finansowane jest ze środków pozabudżetowych. Dla ilustracji tego stwierdzenia mogę podać, że ze sprawozdania, które otrzymaliśmy od COBORU, wynika, iż w roku 1999 na 216 doświadczeń porejestrowych 66 - czyli 31% - sfinansowanych zostało ze środków pozabudżetowych. W roku bieżącym na będących w trakcie 481 doświadczeń porejestrowych 294 - czyli 61% - finansowanych jest ze środków pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#MariaStolzman">Nie jest zatem tak, że nasze doświadczalnictwo zupełnie nie ma pieniędzy. Jak słusznie zauważył pan poseł Józef Pilarczyk, jest to ta forma doświadczalnictwa, która służyć ma lokalnym producentom. Sądzę, że w miarę zbliżania się do stanu normalności coraz większe okazywać się będzie zapotrzebowanie na tego typu badania, gdyż od tego zależeć będzie dochód producentów - od tego - czy dana odmiana oceniona zostanie pozytywnie w konkretnym środowisku.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#MariaStolzman">Pan poseł Stanisław Pawlak pytał o rozmieszczenie stacji doświadczalnych. Może po prostu przekażę panu posłowi sprawozdanie, na które się powoływałam. Zawiera ono również dane odnoszące się do geografii stacji. Kilkoro z państwa zajęło się alternatywą: izba rolnicza czy samorząd województwa. Wspominali państwo, że np. w Niemczech badaniami zajmują się zarówno izby, jak i samorządy lokalne. Nie jest to zatem rozwiązanie aż tak absurdalne, jak widzi to pani poseł Elżbieta Barys.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#MariaStolzman">Padło pytanie, dlaczego nie powierzyć zadań, o których mówimy, ośrodkom doradztwa rolniczego. Otóż przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo jeszcze, co będzie dalej z tymi ośrodkami; trwają dopiero prace nad ustawą, która będzie mówiła m.in. o tym, komu ODR zostaną podporządkowane, kiedy to nastąpi itd. Drugi argument przemawiający przeciwko takiemu rozwiązaniu to fakt, że w chwili obecnej ośrodki doradztwa rolniczego nie mają ziemi, a doświadczenia pokazowe, które prowadzą np. w gospodarstwach rolników to niezupełnie to samo co doświadczenia porejestrowe, oparte na nieco odmiennej metodyce.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#MariaStolzman">Czuję się jednak zobowiązana do poinformowania państwa, że według zapisów projektu projektu niniejszej ustawy doświadczalnictwo będzie mogło być prowadzone przez różne instytucje. Już są zainteresowane tym niektóre instytucje naukowe, jak zresztą inne podmioty. Wystarczy wówczas tylko zatwierdzenie przez Centralny Ośrodek i instytucje zainteresowane będą mogły zająć się prowadzeniem doświadczalnictwa, przy czym w grę mogłyby wchodzić zarówno podmioty mające osobowość prawną, jak i podmioty nie mające takiej osobowości.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#MariaStolzman">Jak wynika z badań prowadzonych podczas wyceny stacji doświadczalnych, nie są one obciążone żadnymi długami - dlatego przede wszystkim, iż są one usytuowane w prawodawstwie w taki sposób - jako gospodarstwa pomocnicze jednostki budżetowej - że nie mają w zasadzie do niczego uprawnień, a zatem nie mają uprawnień i do zaciągania kredytów. O zadłużeniach nie ma więc mowy. Stacje te żyją wyłącznie z dotacji, bo jeśli nawet na swych gruntach coś wyprodukują bądź też sprzedadzą starą maszynę, muszą pieniądze przekazać do budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#MariaStolzman">Jeszcze w poprzedniej kadencji upominałam się o to, by sprawę statusu prawnego stacji uregulować, bo trudno sobie w ogóle wyobrazić istnienie takiej instytucji w rolnictwie bez możliwości samodzielnego podejmowania działań. Nie ma ona prawa decydowania nawet o pieniądzach wypracowanych na własnym terenie, gdyż musi je oddać do budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#MariaStolzman">Pytanie kolejne dotyczy pisma ministra Jana Rudowskiego. Czy znam jego treść? Oczywiście, że znam. Chciałabym podzielić się z państwa refleksją, iż za nieco dziwne uważam postępowanie Ministerstwa Finansów, a to dlatego przede wszystkim, iż w naszych posiedzeniach brała udział przedstawicielka MF, która ani razu nie zabrała głosu, natomiast gdy podkomisja zakończyła pracę, pani ta zwróciła się do swych przełożonych z informacją, że podjęliśmy straszne wprost decyzje i odeszliśmy od przedłożenia rządowego. To zresztą główny zarzut przeciwko nam. Jestem jednak zdania, że po to właśnie Komisja pracuje, by móc zaproponować nieco odmienne rozwiązanie niż to zawarte w przedłożeniu rządowym. W innym wypadku bowiem Komisja byłaby zupełnie niepotrzebna, podobnie jak i podkomisja.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#MariaStolzman">Padło również pytanie, czy nasza propozycja konsultowana była z reprezentantami rządu. Mieliśmy stałego przedstawiciela rządu w osobie dyrektor Bożeny Nowickiej, która została przez resort rolnictwa upoważniona do uczestniczenia w naszych pracach i brała udział we wszystkich posiedzeniach. Konsultowaliśmy też proponowane rozwiązanie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi z ministrem Andrzejem Łuszczewskim. Wyjaśniam od razu, że alternatywny zapis mówiący o samorządach województw lub izbach rolniczych został przez pana ministra poparty, dlatego też wpisaliśmy go do naszej propozycji.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#MariaStolzman">Bardzo cieszę się ze słów pana prezesa Józefa Waligóry. Jestem przekonana, że gdyby stacje doświadczalne oceny odmian mogły przejść do izb rolniczych - choć nie wykluczam też i samorządów - byłoby to zadanie jak najbardziej pasujące do działań izb rolniczych i ich celów. A warto pamiętać, że doświadczeń, o których mówimy, nie robi się za darmo: ktoś musi za nie zapłacić.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#MariaStolzman">Nie obciążałoby to więc ani dotacji, z których izby się utrzymują, ani też dotacji dla ośrodków doradztwa, ponieważ - jak powiedziałam - na badania muszą być odrębne pieniądze. Doświadczalnictwo jest częściowo finansowane z budżetu państwa. Na rok bieżący przeznaczono na przykład na stacje oceny odmian około miliona złotych. Jak jednak wspomniałam wcześniej, ponad 50% doświadczeń jest już opłaconych ze środków pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#MariaStolzman">Jeśli można, prosiłabym teraz o udzielenie głosu dyrektorowi COBORU, który chciałby się zapewne ustosunkować do wypowiedzi dyskutantów.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#GabrielJanowski">Dziękuję pani posłance. Bardzo proszę pana dyrektora o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#EdwardGacek">Panie przewodniczący, państwo posłowie. Pragnąłbym uzupełnić niektóre informacje związane z tematem porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego. Myślę, że najlepszym sposobem na uzupełnienie wiadomości państwa w tym zakresie będą odpowiedzi na pytania zadane w czasie dyskusji.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#EdwardGacek">Zacznijmy może od sprawy, która wydaje się najbardziej niezrozumiała, a mianowicie od powodów wyłączenia stacji z COBORU. Wyjaśniam zatem, że tworzenie PDO - to znaczy porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego - to element restrukturyzacji naszej jednostki. Dotychczas - czyli przez ostatnich kilkadziesiąt lat - było tak, że nasza jednostka odpowiadała za całą politykę odmianową, począwszy od rejestracji, badań urzędowych, rejestracji odmian aż do badań prowadzonych w celu regularnego zabezpieczania informacji o odmianach dla praktyki rolniczej.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#EdwardGacek">Obecnie znajdujemy się w okresie gospodarki rynkowej, jej dostosowywania do standardów europejskich. Wzorce, z których korzystamy, wykazują, że doświadczenia porejestrowe mają wszelkie znamiona działalności komercyjnej, jak też że działalność tego rodzaju leży w interesie właścicieli odmian, użytkowników odmian i wszystkich tych osób, którym zależy na postępie biologicznym, postępie odmianowym i praktycznym jego wykorzystaniu. Wszystko pozostałoby zapewne bez zmian, gdyby w grę wchodziły jedynie odmiany polskie. Mamy jednak coraz częściej do czynienia z sytuacją występowania w niektórych gatunkach niemal wyłącznie odmian zagranicznych. Wykonujemy badania porejestrowe, wykazujemy, że odmiany te są lepsze od odmian polskich, czyli niejako aprobujemy je za pieniądze publiczne. Nie muszę chyba nawet dodawać, że nigdzie w Europie, jak chyba zresztą nigdzie, gdzie obowiązuje gospodarka rynkowa, nie występuje podobna sytuacja. To właśnie jeden aspekt sprawy - systemowy, merytoryczny. Sytuacja, w której znaleźliśmy się, obliguje nas do szukania dróg dostosowania działalności naszej jednostki do standardów rynkowych. Nie chcielibyśmy dokonywać tego za pomocą gwałtownego kroku, lecz w sposób przemyślany i rozsądny, z zachowaniem pewnego okresu przejściowego, dzielącego obydwa modele działalności.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#EdwardGacek">Następny, bardzo ważny, argument przemawiający za zaprezentowanym państwu rozwiązaniem to kwestie finansowe. Chciałbym poinformować członków Komisji, że ponad 80% budżetowych środków przeznaczanych na Centralny Ośrodek pochłania działalność statutowa. Pod pojęciem tym należy rozumieć badania urzędowe, przedrejestrowe oraz rejestrację odmian i udzielenie ochrony prawnej odmian - do czego jesteśmy zobowiązani w związku z konwencją podpisaną przed dziesięciu laty.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#EdwardGacek">Muszę też poinformować, że w ciągu ostatnich 5–7 lat działalność związana z ochroną prawną odmian z przydzielaniem wyłącznego prawa - o czym mówi rozdział 3 tej ustawy - zdominowała całą naszą działalność. Wystarczy chyba wspomnieć, iż 57% środków COBORU przeznaczane jest na działalność związaną z ochroną prawną odmian. Znaczna część środków pochłaniania jest przez badania WGO - to znaczy wartości gospodarczej odmian - tak że jedynie 19% środków, łącznie ze środkami dodatkowymi wyproszonymi przed 2 laty specjalnie na ten cel, możemy przeznaczyć na działanie programów pilotażowych PDO.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#EdwardGacek">Należy dodać, że corocznie wzrasta podaż odmian przewidzianych do badań urzędowych. Jako jednostka rejestrowa, zgodnie z obecnym stanem prawnym w Polsce, nie mamy podstaw do nieprzyjęcia odmian do badań. Naturalnie, nie wszystkie przyjmujemy, ale i tak w ciągu ostatnich trzech lat podaż odmian wzrosła o 35%. Tak więc stale poszerza się nasza działalność statutowa, a ubywa pieniędzy na działalność związaną z badaniami porejestrowymi.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#EdwardGacek">Jak mogli się państwo przekonać z naszego materiału pt. „Informacja o stanie realizacji programu porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego”, przed dwu laty sytuacja wyglądała w ten sposób, że nasze rolnictwo stanęło w praktyce wobec braku informacji na temat odmian. Prowadziliśmy bowiem badania jedynie w szczątkowej formie - po 7–8 doświadczeń - gdyż inaczej nie byliśmy w stanie postępować. Dlatego też powstał wspomniany program. Była dla niego alternatywna propozycja zlikwidowania 30 stacji i ograniczenie działalności urzędowej - działalności rejestrowej oraz ochrony prawnej odmian. Wyobraźmy sobie jednak skutek przyjęcia tego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#EdwardGacek">Nie można zapominać, że w ciągu ośmiu lat upadło niemal doświadczalnictwo terenowe IUNG, całkiem kiedyś nieźle funkcjonujące, upadło też prawie doświadczalnictwo ODR, które w większości pozbyły się ziemi, w związku z czym trudno w ogóle mówić o doświadczeniach przez nie prowadzonych. W gruncie rzeczy pozostały jedynie stacje doświadczalne COBORU - w liczbie 51. Nie waham się przed oznajmieniem, że jest to ostatnia zorganizowana baza doświadczalna w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#EdwardGacek">Jak wspomniał pan poseł Gabriel Janowski, nie możemy w pełni porównywać naszej sytuacji z sytuacją państw zachodnich, w których podobna działalność odbywa się w innych realiach i na podstawie zupełnie niekiedy odmiennych doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#EdwardGacek">Niemniej jednak kusi mnie próba dokonania porównania. Jak powiedziałem, mamy w Polsce 51 stacji prowadzących doświadczenia odmianowe. W Niemczech istnieje ich blisko 90, z tym że w jednostkach rejestrowych skupionych jest po kilkanaście, najwyżej 20 stacji. Cała reszta to stacje samorządowe, przy czym są to samorządy zarówno terytorialne, jak i rolnicze. Nie ukrywam, że wzorce zagraniczne wzięliśmy pod uwagę przy opracowywaniu programu PDO, przygotowanego w celu ratowania bazy doświadczalnej, która nam pozostała. Najistotniejszy wszakże cel, który nam przyświecał, to zapewnienie informacji o odmianach dla praktyki rolniczej. Gdybyśmy nie czynili tego, to rolnicy polscy staną przed faktem braku informacji z tego zakresu, a wówczas postęp biologiczny - zarówno krajowy, jak i zagraniczny - będzie mniej kontrolowany, co okazać się może bolesną próbą rolnictwa, przebiegającą w sposób żywiołowy. Jakie możliwości rozwiązania widzimy?</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#EdwardGacek">Mówiłem już, że jedną z propozycji była likwidacja części stacji, co uważam za pomysł nie do przyjęcia, tym bardziej że nasze dwuletnie działania wykazały, iż system zaczyna całkiem nieźle funkcjonować. Gdyby sytuacja dalej się tak rozwijała, można by się tylko cieszyć.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#EdwardGacek">Możliwość druga to wprowadzenie okresu przejściowego, podczas którego struktury PDO tworzyć będzie Centralny Ośrodek we współpracy z samorządami zarówno terytorialnymi, jak i rolniczymi oraz z innymi podmiotami funkcjonującymi na terenie województw.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#EdwardGacek">System PDO ma być bowiem wielopodmiotowym i międzyinstytucjonalnym systemem doświadczalnym na terenie kraju. W praktyce oznaczałoby to, iż jest to system elastyczny, przyjmujący różne podmioty, w tym i ODR, o które upomniał się któryś z panów posłów. Informuję, że w chwili obecnej współfunkcjonuje z nami 8 czy 9 ośrodków doradztwa rolniczego. Nie ma tu więc żadnego konfliktu, który mógłby ewentualnie powstać, gdybyśmy arbitralnie orzekli, kto może w programie uczestniczyć.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#EdwardGacek">Podkreślę raz jeszcze, iż naszym celem nadrzędnym jest zapewnienie informacji o odmianach.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#EdwardGacek">Chciałbym poinformować państwa również i o tym, że przed rokiem, po utworzeniu nowych struktur administracyjno-samorządowych kraju, zorganizowane zostały z inicjatywy COBORU we wszystkich województwach seminaria, podczas których przedstawiliśmy nowym władzom sytuację panującą w dziedzinie doświadczalnictwa rolniczego, doradztwa oraz wdrażania postępu biologicznego.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#EdwardGacek">Oświadczyliśmy zarazem, że nie możemy już zajmować się tymi sprawami, ale zaoferowaliśmy współpracę i pomoc, jak też koncepcję dalszego działania. Nasze słowa spotkały się z przychylnym przyjęciem; otrzymaliśmy deklaracje współpracy zarówno od strony merytorycznej, jak i technicznej, a także deklaracje finansowe. Jak mówiła już pani posłanka Maria Stolzman, ponad 60% doświadczeń sfinansowanych zostało ze środków pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#EdwardGacek">Stoimy jednakże przed kolejnym problemem. Otóż nie mamy podstaw prawnych - rzecz dotyczy zwłaszcza samorządów: terytorialnych i rolniczych - do wydawania pieniędzy na cel, o którym dyskutujemy. Same pieniądze bowiem byłyby możliwe do uzyskania; sejmiki znajdują je i chciałyby podjąć stosowne decyzje i przeznaczyć konkretne sumy na program. Niestety, nie mogą tego uczynić.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#EdwardGacek">Bardzo więc proszę członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o wsparcie naszych koncepcji w omawianej dziedzinie, tym bardziej że wszystko wskazuje na to, że byłby to krok w dobrym kierunku, o czym przekonują nas wspomniane dwuletnie doświadczenia. Pozostaje w naszym przekonaniu po prostu prawne usankcjonowanie opisanego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#EdwardGacek">I jeszcze jedna uwaga. Otóż wymagany jest okres przejściowy, ponieważ słusznie zauważają państwo posłowie oraz prezes Józef Waligóra, że tak samorządy terytorialne, jak i samorządy rolnicze nie są jeszcze w pełni przygotowane do podjęcia nowych zadań, a tym bardziej pełnego przejęcia systemu. Na ów okres przejściowy przewidujemy współpracę z instytucjami, z którymi COBORU stworzyłby system funkcjonujący nie tylko na podstawie środków budżetowych, ale i na zasadzie sporego udziału pieniędzy pozabudżetowych. Nie wykluczamy jednak możliwości korzystania z pieniędzy publicznych, gdyby powstała taka możliwość.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#EdwardGacek">Myślę, że chętnie słyszą państwo, o jakie kwoty chodzi. Na dziś obliczamy potrzeby na kwoty od 400 tys. do 600 tys. złotych na jedno województwo, a w okresie docelowym od 800 tys. do miliona złotych na województwo. Uważam, że nie są to kwoty gigantyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JózefPilarczyk">Można wiedzieć, ile wyniosłoby to w przeliczeniu na jedno gospodarstwo?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#EdwardGacek">Trudno by mi było ująć to w przeliczeniu na gospodarstwo, ponieważ liczyliśmy w inny sposób. Uznaliśmy mianowicie, że byłaby to złotówka od hektara i 1,3% podatku lub też od 1500 złotych do 2 tysięcy złotych rocznie od gminy.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#EdwardGacek">Pragnę jeszcze podkreślić, że doświadczalnictwo, o którym tak wiele dziś mówimy, ma sprzyjać trafnemu doborowi odmian do produkcji. Wiemy, jak sytuacja wygląda u nas, znamy też wzorce zagraniczne. Może zainteresuje państwa wiadomość, że trafny dobór odmian do produkcji przynosi w danym gospodarstwie od 120 do 220 marek zysku netto - zależnie od odmiany. U nas oceniamy ów zysk na 120–150 zł, zależnie od odmiany. Jeśli przemnożyć by to przez hektary w każdym województwie, powstaje naprawdę wielka kwota, zwłaszcza w porównaniu z wysokością kosztów, jakie należy ponieść.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#EdwardGacek">Jestem zdania, że należy stworzyć odpowiedni filtr - czy może sito - dopływu postępu biologicznego do praktyki rolniczej. Jeżeli tego nie zrobimy przed wejściem naszego kraju do Unii Europejskiej, znajdziemy się w dramatycznie niekorzystnej sytuacji, ponieważ o dopływie odmian decydować będzie etykieta, promocja i inne względy pozamerytoryczne. Bardzo więc proszę, by członkowie Komisji pospieszyli nam z pomocą, tym bardziej że chodzi o sprawę wielkiej wagi.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#EdwardGacek">Ponieważ COBORU przez kilkadziesiąt lat dostarczał informacji w omawianym zakresie, właśnie on jest utożsamiany z dostawcą tych informacji. Kiedy zaczęły być z nią kłopoty, otrzymywaliśmy liczne listy z pytaniami. I już na zakończenie dodam, że panuje obecnie bardzo sprzyjający klimat na postulowane działanie, co wynika jasno z naszego materiału, który nadesłaliśmy na potrzeby Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#GabrielJanowski">Dziękuję panu dyrektorowi. O głos prosi pani poseł sprawozdawca. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MariaStolzman">Żeby poruszyć wszystkie aspekty sprawy związanej ze stacjami oceny odmian należy jeszcze zwrócić uwagę, że to na ogół gospodarstwa leżące na głębokiej wsi, a w związku z tym są niejednokrotnie jedynym - małym zresztą - zakładem pracy, zatrudniającym kilkanaście bądź kilkadziesiąt osób. Ponieważ likwidacja stacji oznaczałaby zarazem likwidację miejsc pracy, jestem przekonana, że i ten ważny aspekt sprawy należy uwzględniać przy rozważaniach nad projektem ustawy.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MariaStolzman">Chciałabym jeszcze chwilę wrócić do wątpliwości kolegów, które dały się zauważyć w dyskusji. I tak w kwestii ewentualnych negocjacji z rządem w celu wypracowania stanowiska zbliżonego do tego, które zaprezentowałam państwu, wiadomo na razie tyle tylko, że rząd odnosi się do naszej propozycji negatywnie, a ponadto, że owo negatywne stanowisko zgłoszone zostało już po zakończeniu pracy podkomisji, w związku z tym pozbawieni byliśmy możliwości zareagowania.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MariaStolzman">Jestem jednak zdania, że stanowisko można i trzeba negocjować. Myślę, że moglibyśmy w tym celu rozmawiać z Ministerstwem Finansów i z Ministerstwem Skarbu Państwa, i z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, i z Agencją Własności Rolnej Skarbu Państwa, tak by dojść do porozumienia, które będzie służyło dobrze doświadczalnictwu porejestrowemu.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MariaStolzman">Może wejść w rachubę także inne rozwiązanie, które jako swoje zgłosiła pani posłanka Elżbieta Barys, ale to nie ona jest autorem owej propozycji, lecz dyrektor Edward Gacek - oczywiście, jeśli posłowie zechcą, będą mogli wniosek ten przejąć. Wniosek zaś polega na prowizorycznym załatwieniu sprawy na dziś za pomocą innego niż zaproponowane przez podkomisję brzmienie art. 19 ust. 1.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MariaStolzman">Oto treść ust. 1 w propozycji dyrektora COBORU:</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#MariaStolzman">„Stałe lub okresowe badania i ocenę wartości gospodarczej odmian wpisanych do rejestru, zwane dalej porejestrowym doświadczalnictwem odmianowym, prowadzi Centralny Ośrodek w stacjach doświadczalnych oceny odmian i innych podmiotach doświadczalnych na terenie województwa we współpracy organizacyjnej z samorządem województwa i izbą rolniczą”.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#MariaStolzman">Nie ukrywam, że rozwiązanie takie uważam za rodzaj protezy. Nie załatwia ono bowiem niczego na dłuższą metę. Jeżeli jednak członkowie Komisji chcieliby zamknąć pracę nad ustawą, moglibyśmy wyrazić zgodę na takie rozwiązanie, z tym że powinniśmy mieć świadomość, iż pociąga ono za sobą ryzyko utraty części stacji. Gdyby Komisja wyraziła wolę przyjęcia cytowanego zapisu, moglibyśmy jeszcze dzisiaj zakończyć pracę nad projektem ustawy o zmianie ustawy o nasiennictwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#RyszardSmolarek">Podzielam opinię na temat postępowania Ministerstwa Finansów, które mogło przecież efektywnie włączać się w przygotowanie ustawy na etapie pracy w podkomisji. Skoro jednak tego nie uczyniło, powinno powstrzymać się od nadsyłania pisma o zaskakującej treści. W zaistniałej sytuacji namawiałbym członków naszej Komisji do opowiedzenia się za zapisami art. 19 oraz 3 przedstawionymi w sprawozdaniu podkomisji. Uważam, że nie powinniśmy się teraz zgadzać na ustępstwa, ponieważ w efekcie przyjęte zostanie protezowe - jak nazwała je pani posłanka Maria Stolzman - rozwiązanie, powodujące w dodatku ryzyko utraty pewnej części dorobku COBORU. Jestem zdania, że powinniśmy przystąpić do procedowania nad projektem. Prosiłbym jednak o wyjaśnienie. Nie byłem obecny na ostatnim posiedzeniu Komisji, na którym zapadły - być może - jakieś rozstrzygnięcia. Dlatego też teraz dopiero zgłaszam swą uwagę. Otóż w projekcie brak mi pewnego elementu. O co chodzi? Otóż mam zastrzeżenia do art. 6 ust. 1 pkt 1 i 2. Obstaję przy tym, aby w wykazie odmian wrócić do badania wartości gospodarczej niektórych warzyw. Nie możemy sobie bowiem pozwolić jeszcze na etapie dochodzenia do członkostwa w Unii Europejskiej na wpuszczenie na nasz rynek wszystkich odmian bez badania ich wartości gospodarczej. Listę, o której mówię, przedstawię państwu na piśmie. Chodzi przede wszystkim o warzywa strategiczne dla polskiego warzywnictwa, od pomidorów i ogórków poczynając. Proponowałbym również, aby w art. 17 ust. 2 po pkt. 7 wpisać wyrazy mówiące o powołaniu komisji do spraw warzyw, która wypadła z zapisu na jakimś etapie opracowywania projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#RyszardSmolarek">Uważam, że po dokonaniu proponowanych poprawek sprawozdanie podkomisji jest projektem, nad którym powinniśmy procedować. Możemy oczywiście toczyć jeszcze dyskusję, mającą na celu wypracowanie konsensu - na forum Komisji bądź też poza nią - co do liczby pozycji w wykazie odmian do badania wartości gospodarczej warzyw, bo jest to rzecz wymagająca dokładnego opracowania. Jak powiedziałem, dopóki nie wejdziemy do Unii Europejskiej, powinniśmy chronić własny dorobek mimo świadomości, że kiedyś trzeba będzie z tego zrezygnować.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#GabrielJanowski">Jeżeli może to zabrzmieć pocieszająco, to chciałbym dodać, iż polskie warzywa cieszą się wielkim powodzeniem na Białorusi i Ukrainie, ponieważ są przystosowane do warunków glebowych itp., co oznacza, że jest przed nami pewna perspektywa w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#GabrielJanowski">Jestem jednak zdania, że propozycja zgłoszona przez pana posła Ryszarda Smolarka powinna stać się przedmiotem zainteresowania naszej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PiotrKrutul">Prosiłbym o informację, czy dyrektor Edward Gacek wypowiedział się w imieniu instytucji, którą prezentuje, czy też w imieniu rządu. Jeżeli zaprezentował stanowisko COBORU, to prosiłbym z kolei o informację, jakie jest stanowisko rządu w poruszanych przez pana dyrektora kwestiach.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#EdwardGacek">Wypowiadałem się w imieniu Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PiotrKrutul">Proszę więc o przedstawienie stanowiska rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#GabrielJanowski">Do tego wrócimy za chwilę. Na razie oddaję głos kolejnemu uczestnikowi dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RomualdAjchler">Mam pytanie do pani poseł sprawozdawcy w sprawie art. 26 ust. 1, w którym podana została powierzchnia 2 hektarów. Prosiłem wcześniej o wyjaśnienie, na jakiej podstawie ustalono taką właśnie powierzchnię.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MariaStolzman">W ustawie poprzedniej z 1994 r., istniał tzw. przywilej farmera, oparty na podpisanej przez Polskę konwencji międzynarodowej UPOV. W art. 14 wspomnianej ustawy jest zgoda na to, by tzw. drobny rolnik miał możliwość używania do rozmnożenia w uprawie polowej materiału ze zbioru uzyskanego w jego własnym gospodarstwie z uprawy materiału siewnego odmiany chronionej wspólnotowym prawem. Nie może to jednak być mieszaniec ani też odmiana syntetyczna. Dodać należy, że rolnik ów zwolniony jest z opłaty należnej twórcy. Wyjaśniam zarazem, że drobny rolnik to taki, który ma gospodarstwo o powierzchni potrzebnej do wytwarzania nie więcej niż 92 tony zboża. Tak więc średnio biorąc, w grę wchodzi około 30 hektarów, przy czym w praktyce przepis odnosi się do gospodarstw od 12 do 20 hektarów zależnie od gleb. Uwzględnia się odpowiedni sposób powierzchnie pod lasami, nieużytkami, jak też stosowanie ugorowania.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MariaStolzman">Przyjęcie przez Polskę pełnych wymogów stosowanych w Unii Europejskiej wymaga określenia i zdefiniowania pojęcia drobnego rolnika w warunkach naszego kraju. Konieczne będzie bardziej prowadzenie stosownej sprawozdawczości statystycznej, na podstawie której można będzie dla danego gospodarstwa ustalić - oprócz areału - wielkości produkcji roślinnej, nazwę odmiany, uzyskiwanych wydajności, ugorowanych pól, a zatem dostarczenia dowodów związanych z zaliczeniem poszczególnych rolników do kategorii drobnego rolnika, który mógłby z przywileju farmera skorzystać. Tak mówi konwencja, którą podpisaliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#RomualdAjchler">Czy to oznacza, że podpisaliśmy, iż w rachubę wchodzą właśnie 2 hektary? Nie? To ponownie proszę o wyjaśnienie, skąd wzięły się te 2 hektary zapisane w art. 26 ust. 1. Dlaczego nie miałoby to być np. 10 hektarów?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#EdwardGacek">Proszę państwa, może ja spróbuję to wyjaśnić. Zacznijmy od tego, iż konwencja mówi generalnie, że mają być zagwarantowane interesy zarówno strony, która prowadzi hodowlę, jak i rolników. Należy znaleźć kompromis korzystny dla jednych i drugich, przy czym chciałbym przypomnieć, że wyłączne prawo stanowi podstawę do samofinansowania się hodowli roślin. W krajach, które podpisały konwencję UPOV, przyjmowane są różne rozwiązania. W krajach Unii Europejskiej dla rolników drobnych przyjmowane jest rozwiązanie, w myśl którego w rachubę wchodzi ekwiwalent około 30 hektarów; w Polsce powierzchnię ustalono na 2 hektary. Pyta pan poseł dlaczego? Dlatego mianowicie, że w ustawie obecnie obowiązującej jest to 50 hektarów, a poza tym przepis rozciąga się na wszystkie gatunki. Może to rozwiązanie dobre z punktu widzenia rolnika. Z punktu jednak widzenia hodowcy rzecz wygląda zupełnie inaczej, granicząc wręcz z fikcją. Przecież obszar pięćdziesięciohektarowy dotyczy wielkiej rzeszy rolników w naszym kraju. Trudno zatem przyjąć wyłączenie takiego areału z opłat licencyjnych - ponieważ właśnie na podstawie wyłącznego prawa dokonuje się opłat ze strony rolników.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#EdwardGacek">Jak wspomniałem, dotychczasowy zapis obejmuje wszelkie gatunki, a my jesteśmy zdania, że oprócz ograniczenia areału, o którym mowa, należy także zamieścić przepis, na mocy którego rzecz będzie dotyczyła niektórych gatunków, najważniejszych pod względem rolniczym. Podkreślam z całą mocą, że należy znaleźć wyjście dobre dla obydwu stron, a nie tylko dla jednej. Musimy więc wypracować konsens między interesami osób reprezentujących hodowlę roślin oraz interesami rolników. Problem jest poważny, ponieważ - o czym już mówiłem - na podstawie wyłącznego prawa hodowcy mają być samofinansujący się. Jest to również naszym pragnieniem. Jakże jednak osiągnąć ten stan, skoro dopuszczony zostanie areał pięćdziesięciohektarowy? Dodam jeszcze, że ze strony hodowców padła propozycja ograniczenia powierzchni, o której mówimy, do 1 hektara. Jak państwo widzą, w propozycji zapisu areał został podwojony, mimo niezmiennej w tej kwestii opinii hodowców polskich. Warto wziąć też pod uwagę, że gdybyśmy przyjęli tu rozwiązanie unijne, czyli obszar około 30-hektarowy, oparty na definicji rolnika drobnego, to nasi hodowcy nigdy by nie osiągnęli warunków niezbędnych do samofinansowania za pomocą opłat licencyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławPawlak">Zastanawiam się nad sprawą przekazania stacji doświadczalnych. Może ktoś z państwa mógłby mi wyjaśnić, jakie rozwiązanie będzie podejmowane w sytuacji, gdy chęć przejęcia stacji wyrazi zarówno samorząd terytorialny, jak i samorząd rolniczy. Kto będzie władny dokonać rozstrzygnięcia w tym zakresie? Prosiłbym również o odpowiedź na zadane już wcześniej przeze mnie pytanie, odnoszące się do spraw finansowych. Z jakich mianowicie źródeł i przy użyciu jakiego sposobu stacje przekazane komuś z samorządów będą finansowane?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#GabrielJanowski">Może strona rządowa zechce się ustosunkować do podniesionych kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#BożenaNowicka">W nawiązaniu do pytania pana posła Romualda Ajchlera dodam, że ograniczenie areału do 2 hektarów dotyczy jednej odmiany. Sądzę, że to poważna różnica.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#BożenaNowicka">Jeśli zaś chodzi o kontrowersyjne propozycje zapisu art. 3, pragnę poinformować państwa, że cała procedura przygotowania i prowadzenia porejestrowego doświadczalnictwa odmianowego przez organizacje społeczne, przez organizacje branżowe, przez przetwórców i inne organizacje rolnicze jest w pełni zgodna z tym, co dzieje się w tym zakresie w świecie. Powinno być tak właśnie - doświadczenia wykonywane po zarejestrowaniu, po urzędowym badaniu powinny być przeprowadzane dla tych osób, które bezpośrednio bądź też pośrednio z nich korzystają. Chodzi o to, by wiadome się stało, czy na danym terenie w określonym czasie po rejestracji rośliny nadal dobrze plonują, nie są porażone itd.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#BożenaNowicka">Sądzę, że nie ma wśród zebranych tu dziś osób żadnych wątpliwości pod tym względem. Wiemy bowiem, że w takim właśnie kierunku należy zmierzać. Co więc nas różni? W zasadzie tylko kwestia przekazania majątku stacji doświadczalnych oceny odmian izbom rolniczym lub samorządom województw. Tylko na tym tle daje się odczuć poważniejsza różnica zdań. Propozycja podkomisji odbiega w tym względzie od przedłożenia rządowego. Istotnie, nie została ta kwestia uzgodniona z ministrem skarbu.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#BożenaNowicka">Gdyby więc członkowie Komisji podjęli zamiar procedowania nad tym projektem, myślę, że należałoby uzyskać stanowisko rządu, a przede wszystkim ministra skarbu, gdyż stanowisko ministra finansów jest już znane.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#BożenaNowicka">Jestem zdania, iż należy zwrócić uwagę na to, że gdybyśmy w tej chwili przekazali majątek stacji samorządom terytorialnym czy też izbom rolniczym - bez względu na to, w jaki sposób zostałoby to dokonane - wystąpiłaby konieczność dofinansowywania tych doświadczeń. Sytuacja ukształtowałaby się niekorzystnie. Majątek bowiem zostałby przekazany, budżet państwa poniósłby straty w wysokości np. 50 mln zł, a do tego wszystkiego doszłyby jeszcze koszty związane z dofinansowaniem. Nie mówię o stuprocentowym finansowaniu, ponieważ po części zadania te są już finansowane ze źródeł pozabudżetowych, ale nie zmienia to faktu, że część kosztów musiałby ponosić budżet państwa. Dlatego też na taką procedurę zgody rządu nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#GabrielJanowski">Pani posłanka Stolzman przybliżyła nam meritum ustawy, odbyła się interesująca dyskusja, dotycząca głównych punktów projektu, mamy już złożone na piśmie propozycje do sprawozdania podkomisji, część posłów zapowiedziała złożenie propozycji kolejnych. Sądzę w tej sytuacji, że do poruszonych spraw wrócimy na następnym posiedzeniu Komisji, przesądzając w głosowaniu poszczególne zapisy. Dlaczego mówię o podejmowaniu konkretnych rozstrzygnięć na następnym posiedzeniu? Dlatego, iż myślę, że nie jesteśmy w tej chwili do tego gotowi - już choćby z tego względu, że nie zostały złożone na piśmie wszystkie propozycje, a jest to niezbędne przecież, gdyby przyszło nam nad nimi głosować.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#GabrielJanowski">Czas dzisiejszego posiedzenia dobiega końca. Jeżeli jednak ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć na temat dalszego procedowania, chętnie udzielę głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanWyrowiński">Z dzisiejszej dyskusji wyodrębniłem trzy problemy budzące wątpliwości członków Komisji. Pierwsza sprawa dotyczy kształtu organizacyjnego PDO i budzi największe emocje - niewykluczone, iż dlatego, że to zupełnie nowa kwestia wniesiona przez podkomisję, przy czym nie ma w tej sprawie pełnej aprobaty rządu.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JanWyrowiński">Sprawa druga dotyczy poruszonej przez posła Ryszarda Smolarka kwestii rozszerzenia kategorii nasion o warzywa.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#JanWyrowiński">Sprawa trzecia wiąże się z ograniczeniem do 2 hektarów powierzchni, o której mowa w art. 26.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#JanWyrowiński">Inne zapisy nie budziły sprzeciwu ani wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#JanWyrowiński">Proszę zwrócić uwagę na fakt, iż w kolejnych posiedzeniach podkomisji brali udział przedstawiciele wszystkich instytucji najistotniejszych dla sprawy będącej przedmiotem niniejszego projektu ustawy o nasiennictwie. Nie należy również zapominać, że ustawa ta ma niezmiernie specjalistyczny charakter. Jest już pewną praktyką, że w takim przypadku Komisja podejmuje decyzję w sposób konsensualny, to znaczy nie debatuje nad każdym ustępem, lecz przyjmuje całość zapisów na zasadzie wyrażenia na nie zgody.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#JanWyrowiński">Tak właśnie było w wypadku ustawy o obligacjach. Byłem wówczas przewodniczącym podkomisji, która przedstawiła sprawozdanie, a połączone Komisje: Finansów Publicznych oraz Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji odniosły się indywidualnie tylko do dwóch kwestii, a całą resztę przyjęły na zasadzie konsensu. Proponuję, by również w wypadku ustawy o nasiennictwie przyjąć podobny tryb postępowania. Jeżeli mają państwo jeszcze jakieś wątpliwości, można by je było zgłosić, lecz w pozostałych sprawach dałoby się zapewne zastosować opisany tryb.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#JanWyrowiński">W stosunku do zapisów, pod adresem których nie zostaną zgłoszone zastrzeżenia, można by uznać, że istnieje zgoda na ich przyjęcie. Uważam, że byłoby to celowe, ponieważ - jak wspomniałem - ustawa ma charakter bardzo specjalistyczny, wszyscy, którzy znają się na rzeczy uczestniczyli w pracach podkomisji - zarówno jeśli chodzi o instytucje, jak i zainteresowane środowiska. Kwestie będące przedmiotem sporu zostałyby rozstrzygnięte w sposób, który wynika ze zwykłej procedury.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#GabrielJanowski">Prosiłbym, aby pan poseł zechciał wystąpić z tą propozycją na posiedzeniu następnym, kiedy to będziemy rozstrzygać przede wszystkim kwestie sporne. Jeśli nie będzie sprzeciwu, sądzę że moglibyśmy sugestię tę przyjąć i procedować według opisanego trybu.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#RyszardSmolarek">Jeżeli mamy przyjąć taki tryb, to prosiłbym, aby strona rządowa we współpracy z COBORU zechciała przygotować krótką listę warzyw do rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi o badaniu wartości gospodarczej. Ze swej strony dysponuję taką listą i mogę ją na życzenie przedstawić, lecz będzie ona dość długa. Jestem zdania, że sprawa takiej listy jest niezmiernie ważna ze względu na zachowanie hierarchii ważności ochrony potencjału genetycznego. Sądzę, że byłoby odzwierciedleniem dobrego obyczaju zaprezentowanie Komisji listy, o sporządzenie której występuję. I ważne jest, by nastąpiło to, zanim przystąpimy do procedowania. Niewykluczone bowiem, iż rząd oznajmi, że nie zamierza umieszczać na takiej liście żadnej pozycji, a wówczas moja propozycja dotycząca Komisji do spraw warzyw stanie się bezprzedmiotowa, w związku z czym wycofam ją.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#GabrielJanowski">Prosimy zatem o przygotowanie takiej listy.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MariaStolzman">Po wejściu do Unii w ogóle nie będzie warzyw w badaniach, o których mówimy, dlatego też nie jestem pewna, czy naprawdę istnieje potrzeba sporządzenia wykazu tego typu. Skoro jednak panowie proszą o sporządzenie go, postaramy się spełnić tę prośbę.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#GabrielJanowski">Zdaje się, że głównym motorem Unii są w tej kwestii Holendrzy, którzy już od paru lat nas nachodzą w tej sprawie, ponieważ jako jedyny kraj w Europie jesteśmy w tym względzie poważnym konkurentem dla nich. Jestem - podobnie jak poseł Ryszard Smolarek - zdania, że powinniśmy walczyć o naszą pozycję na tym ważnym rynku warzywnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JózefPilarczyk">Chciałbym zgłosić swe wątpliwości wobec zmiany 14, a konkretnie nowego brzmienia art. 23. Prosiłbym przedstawicielkę Biura Legislacyjnego o opinię, czy jest poprawne legislacyjne stwierdzenie mówiące o tym, iż minister właściwy do spraw rolnictwa wyda rozporządzenie, w którym uwzględni rozwiązania stosowane w krajach Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JózefPilarczyk">Obawiam się, że wygląda to na bujanie w obłokach. Przecież minister wyda rozporządzenie za miesiąc bądź dwa lub też za dwa tygodnie od wejścia ustawy w życie, podczas gdy członkiem Unii Europejskiej zostaniemy nie wiadomo kiedy. Czy w tej sytuacji istotnie musi w rozporządzeniu uwzględniać rozwiązania stosowane w Unii? Rozumiem - naturalnie - intencje, ale bardzo mnie ten zapis razi.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JózefPilarczyk">Druga wątpliwość dotyczy kwestii, którą poruszyłem już wcześniej. Otóż prosiłbym o opinię, czy zaproponowany tryb przekazywania majątku stacji doświadczalnych jest właściwy. Czy nie powinien to być raczej zapis uwzględniający funkcjonowanie ustawy o zagospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa, czyli przywołanie odpowiedniego przepisu i stwierdzenie, iż Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa przejmuje od COBORU stacje doświadczalne i przekazuje je nieodpłatnie np. izbom rolniczym. Zawarty w propozycji podkomisji zapis podaje zbyt rozmyty - moim zdaniem - tryb przejmowania tego majątku, a następnie przekazywania do izb rolniczych. Największe moje opory budzi doprecyzowany sposób przejmowania majątku od Centralnego Ośrodka.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MariaStolzman">Wyjaśniam, że stacje te są już w zasobie skarbu państwa, w trwałym zarządzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#StanisławKalemba">Nie chciałbym przedłużać dzisiejszej dyskusji, lecz odnoszę wrażenie, że w odniesieniu do art. 19 powinniśmy otrzymać na następne posiedzenie Komisji oficjalne stanowisko rządu. W przeciwnym bowiem przypadku znów powstaną niejasności.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#StanisławKalemba">Chciałbym się też ustosunkować do propozycji pana posła Jana Wyrowińskiego. Jestem mianowicie zdania, że powinniśmy procedować normalnie, odrzucając skrajne rozwiązania. Przypominam bowiem sytuację, z jaką mieliśmy do czynienia na poprzednim posiedzeniu, kiedy to przerwane zostały prace nad bardzo poważnymi zagadnieniami z powodu braku kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#GabrielJanowski">Myślę, że najlepszym rozwiązaniem w zaistniałej sytuacji będzie, gdy powrócimy do tej sprawy na następnym posiedzeniu, po wyjaśnieniu wciąż nie rozwianych wątpliwości. Musimy rzecz całą potraktować szczególnie uważnie, tak by nasze rozstrzygnięcia nie przyniosły szkody rolnikom, nasiennikom i innym osobom, których niniejsza ustawa dotyczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Wczytuję się w złożoną propozycję poprawki mającej na celu ratowanie PDO i stwierdzam, że takie ujęcie sprawy to za mało, jak na przepis, który miałby cel ten zrealizować. Pewnym wyjściem naprzeciw jest oczywiście oparcie się na współpracy z samorządem terytorialnym i izbą rolniczą, lecz należy określić konkretne zasady owej współpracy; rozwinąć ten problem. Proszę zatem wnioskodawcę o uzupełnienie zapisu tej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#GabrielJanowski">Ja z kolei proszę sekretariat Komisji o skontaktowanie wnioskodawcy z panią mecenas. Myślę, że po przedstawieniu wątpliwości pani mecenas, posłanka Elżbieta Barys - bo to chyba jej projekt wchodzi w grę - podejmie decyzję o uzupełnieniu propozycji zgodnie z wymogami podanymi przez przedstawicielkę Biura Legislacyjnego.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#GabrielJanowski">Pozostałych posłów, którzy zamierzają zgłosić propozycje zamian zapisów także proszę o złożenie ich na piśmie. Apel ten kieruję zwłaszcza do pana posła Ryszarda Smolarka. Sądzę, że Ministerstwo przygotuje swoją listę, ale może dobrze by było, gdyby pan poseł przedstawił listę alternatywną.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MariaStolzman">Jeśli uzyskam upoważnienie prezydium i członków Komisji na takie rozwiązanie, to proponowałabym, aby zorganizować spotkanie z przedstawicielami Ministerstwa Skarbu, Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz Ministerstwa Finansów, jak też Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#MariaStolzman">W takim gronie moglibyśmy przedyskutować zapisy zawarte w sprawozdaniu podkomisji oraz wysłuchać uwag. Może nawet udałoby się nam kogoś przekonać do naszych propozycji. Następnie zwołalibyśmy jeszcze jedno posiedzenie podkomisji dla rozważenia kwestii proponowanej przez pana posła Ryszarda Smolarka, czy też sprawy kwestionowanej przez pana posła Romualda Ajchlera.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#GabrielJanowski">Sądzę, że to dobra sugestia. Myślę, że Komisja in gremio nie wyraża sprzeciwu wobec pomysłu odbycia rozmów w wymienionym przez panią posłankę gronie. Nie widzę sprzeciwu. Tak więc możemy według tych zamysłów przygotować następne posiedzenie, które odbędzie się 26 kwietnia. Przez czas, jaki do niego pozostał, uda się zapewne zrealizować nasze zamierzenia.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#GabrielJanowski">Dziękuję wszystkim państwu za udział w obradach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>