text_structure.xml
39.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AntoniSzymański">Otwieram posiedzenie Komisji Rodziny. Witam wszystkich zebranych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AntoniSzymański">Zgodnie z programem Komisja zapozna się dzisiaj z obywatelską inicjatywą ustawodawczą dotyczącą zakazu promowania przemocy w środkach masowego przekazu. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AntoniSzymański">Na wstępie chcę przypomnieć, że Komisja Rodziny podejmowała już różne działania zmierzające do przeciwstawienia się pokazywaniu przemocy w mediach. Jedno z naszych posiedzeń było w całości poświęcone tej kwestii, a jego efektem było wystosowanie do rządu dezyderatu nr 19. W jego wyniku otrzymaliśmy z różnych resortów wiele odpowiedzi, które były następnie przedmiotem naszej analizy.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AntoniSzymański">Chcę przypomnieć również stanowisko Komisji Rodziny na temat sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za ubiegły rok. Głównym powodem zaproponowania jego odrzucenie był brak skutecznego działania Rady w kierunku przeciwdziałania emitowaniu programów zawierających przemoc. Ten temat wielokrotnie pojawiał się w czasie prac Komisji Rodziny, ponieważ uznajemy go za bardzo istotny i wymagający nieustannego zainteresowania.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AntoniSzymański">Cały czas wspieramy wysiłki zmierzające do zamieszczenia w nowelizowanej ustawie o radiofonii i telewizji prawidłowego zapisu, który dawałby pełną ochronę dzieci i młodzieży przed treściami godzącymi w ich rozwój psychiczny.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#AntoniSzymański">Przypomnę, że pierwszą nowelizację pan prezydent zawetował, a druga weszła w życie i zawarte w niej zapisy nasza Komisja uznała za bardzo dobre. Jednak obserwując to, co się dzieje na rynku mediów i gier komputerowych trzeba powiedzieć, że obecne rozwiązania, jak też wytworzona na ich podłożu praktyka nie są wystarczające i nie przeciwdziałają upowszechnianiu treści związanych z propagowaniem przemocy.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#AntoniSzymański">W związku z tą sytuacją postanowiliśmy zainteresować się dość szeroko już znaną inicjatywą obywatelską, której członkowie przygotowali projekt ustawy o zakazie upowszechniania przemocy w mediach i grach komputerowych. Pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej pani Lucyna Podhalicz została zaproszona na nasze dzisiejsze posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#AntoniSzymański">Proszę panią o przedstawienie nam obecnej sytuacji. Na jakim etapie znajdują się prace związane z tą inicjatywą? Co zawiera projekt ustawy? Jaka liczba podpisów została już zebrana?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#LucynaPodhalicz">Powodem powstania naszego Komitetu była troska matek, które z niepokojem obserwowały zachowania swoich dzieci po obejrzeniu kreskówki w telewizji czy zabawie grą komputerową. Na początku były to tylko nasze obserwacje nie poparte żadnymi badaniami naukowymi. Z czasem jednak, widząc, że państwo nic nie robi w kierunku ochrony naszych dzieci przed zalewem przemocy, postanowiliśmy działać sami i zainteresowaliśmy się ustawą o wykonywaniu obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, która daje możliwości dość szerokiego działania.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#LucynaPodhalicz">Do tej pory żaden komitet rodzicielski czy stowarzyszenie nie miało takiego poparcia i nie zebrało tylu podpisów, co my. Mieliśmy nadzieję, że gdy zbierzemy połowę z wymaganych 100 tys. podpisów, to będzie to już tak silne lobby, że przekonamy parlamentarzystów, aby się tą sprawą zajęli.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#LucynaPodhalicz">Później natrafiliśmy na odpowiednie opracowania naukowe, które dodatkowo utwierdziły nas w tych działaniach. Początkowo nasza inicjatywa była tylko inicjatywą przemyską, ale z czasem zaczęłyśmy otrzymywać wsparcie z całej Polski. W tej chwili mamy już biura w Poznaniu, Warszawie, Krakowie i Ożarowie Mazowieckim. Na tym chyba poprzestaniemy, bo prowadzenie biur jest dość kosztowne.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#LucynaPodhalicz">Do dziś zebraliśmy około 30 tys. podpisów. W rozdanych państwu materiałach podajemy nieco mniejszą liczbę, ale cały czas napływają pakiety podpisów z różnych miast. W terenie cały czas trwa zbieranie podpisów i prognozy są bardzo dobre. Wierzymy, że nasza inicjatywa się powiedzie. Wiele stowarzyszeń i osób, z którymi się stykamy - w tym naukowcy i pedagodzy zajmujący się szkodliwością wpływu przemocy na dzieci i młodzież - udziela nam poparcia.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#LucynaPodhalicz">Nasz projekt ustawy w bardzo niewielkim zakresie dotyczy kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Bardziej jest on ukierunkowany na Internet, gry komputerowe i wydawnictwa prasowe przeznaczone dla dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#LucynaPodhalicz">Śledząc te wydawnictwa, my jako rodzice stwierdzamy, że są tam nie tylko szkodliwe treści, ale również ilustracje budzące odrazę, a cała treść sprowadza się do promowania przemocy. W reklamach telewizyjnych skierowanych do dzieci pojawiają się nawet symbole satanistyczne. Tak było ostatnio w reklamie samochodu peugeot. Podobnie jest z reklamą telefonii komórkowej, w której demonstrowana jest gra, w której wygrywa liczba 666 będąca symbolem satanistycznym. Dla mnie skojarzenie jest jednoznaczne, a i przez dzieci na pewno nie jest to odbierane pozytywnie.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#LucynaPodhalicz">Na zakończenie chce jednak powiedzieć, że jestem pełna optymizmu, bo nasza inicjatywa się rozwija. Mam nadzieję, że wzorem matek włoskich i niemieckich uda się nam stworzyć lobby rodzicielskie, które odegra ważną rolę w ochronie dzieci przed przemocą w szeroko rozumianych mediach.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AntoniSzymański">Zanim otworzę dyskusję, chciałbym odczytać projekt stanowiska Komisji Rodziny i prosić wszystkich, aby zastanowili się nad wnioskami.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AntoniSzymański">„Komisja Rodziny, po zapoznaniu się na posiedzeniu w dniu 4 lipca 2001 r. ze społecznym projektem ustawy o zakazie promowania przemocy w środkach masowego przekazu - wyraża poparcie dla obywatelskich działań zmierzających do wyeliminowania medialnej przemocy, poprzez uwrażliwienie społeczeństwa na ten problem oraz projektowane regulacje prawne. Stanowisko takie uzasadnia wiedza o destruktywnych skutkach przemocy upowszechnianej na masową skalę w niektórych mediach i grach komputerowych, które sprzyjają przestępczości, przemocy w życiu społecznym i rodzinnym, co godzi w rozwój dzieci i młodzieży. Zobowiązuje to organy państwa do przeciwdziałania temu wybitnie niekorzystnemu zjawisku i wspierania grup obywatelskich starających się przeciwdziałać upowszechnianiu przemocy w mediach i grach komputerowych”.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AntoniSzymański">Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MariaWilczek">Chciałabym przede wszystkim podziękować pani Lucynie Podhalicz za przedstawienie tego obywatelskiego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MariaWilczek">Chcę zapewnić, że nasz Związek w pełni solidaryzuje się z działaniami, które państwo podejmujecie. Pragnę też poinformować, że wśród wielu ośrodków naukowych zajmujących się wpływem przemocy na wychowanie dzieci, szczególne miejsce zajmuje kierowana przez panią prof. Braun-Gałkowską katedra na KUL. Przyniosłam ze sobą do pokazania dwie prace wydane przez KUL: „Zabawa w zabijanie” i „Oddziaływanie agresywnych gier komputerowych”. Są tu przedstawione wyniki badań przeprowadzonych na dużych grupach dzieci. Wszystkie one w pełni popierają tezy pani pełnomocnik.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AntoniSzymański">Przypomnę, że Komisja zleciła biegłym: dr Elżbiecie Zubrzyckiej i prof. Lucynie Kirwil przygotowanie opinii. Pokazują one, jaki jest na ten temat stan wiedzy światowej. Nikt na świecie nie podważa faktu, że skutki prezentowania przemocy są wybitnie destruktywne.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszCymański">Chcę zgłosić pewną wątpliwość, która może wydać się zaskakująca, ale warto się nad nią zastanowić. W moim przekonaniu przedstawiony projekt jest powieleniem prawa, które już istnieje, i w którym jest już zapisany zakaz ukazywania takich treści. Sytuacja, którą dziś mamy, nie jest wynikiem braku odpowiednich przepisów, tylko bierności i karygodnych zaniedbań tych instytucji, które mają obowiązek wymusić respektowanie prawa. Myślę tu o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Jej postawa sprawia, że polskie matki, które słyną z dobrych obyczajów i tolerancji, muszą, wzorem matek włoskich i niemieckich egzekwować prawo w trybie zbierania podpisów pod projektem obywatelskim. Muszą to robić w obronie swoich dzieci, bo nie robi tego demokratyczne państwo, mimo że zgodnie z art. 72 konstytucji jest to jego obowiązek.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszCymański">Warto też zauważyć, że ta inicjatywa obywatelska pojawia się w tym samym czasie, co dramatyczne wystąpienia ludzi, którzy są chlubą naszego narodu. Przypominam, że ostatnio zabrali głos w tej kwestii przedstawiciele świata kultury, między innymi tacy wybitni reżyserzy, jak Andrzej Wajda i Krzysztof Zanussi, czyli ludzie, którzy kręcą filmy nie tylko dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Nie mniej ważne jest to, że w tej sprawie wypowiedziała się też instytucja powołana do zajmowania się takimi problemami, która ma w swojej nazwie wyraz „etyka”.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#TadeuszCymański">W tej chwili prowadzone są prace nad nowelizacją Kodeksu karnego. Myślę, że warto się zastanowić nad wprowadzeniem do niego odpowiednich przepisów z tego zakresu. Wypowiedzi ekspertów wskazują na słuszność uwzględnienia w Kodeksie walki z przejawami rasizmu i nietolerancji na tle ideologii totalitarnej.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#TadeuszCymański">Nikt natomiast nie powiedział, że okrucieństwo i przemoc będą mogły tak bezkarnie rozprzestrzeniać się w naszym kraju i siać spustoszenie w psychice bezbronnej młodzieży i dzieci.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#TadeuszCymański">Stąd moja propozycja, aby w Kodeksie karnym znalazły się przepisy dotyczące tej kwestii. Ich brak wynika z domniemania twórców, że takich sytuacji nie będzie. Chodzi m.in. o to, żeby pani Daniszewska nie mogła w telewizji z rozbrajającą szczerością odpierać ataków na szokujący miesięcznik „Zły”, który jest symbolem tej bezkarności. W Kodeksie karnym rzeczywiście nie ma odpowiedniej normy prawnej, która umożliwiłaby ściganie autorów promujących i produkujących treści skrajne.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#TadeuszCymański">Przedstawiony nam projekt ustawy wymaga jeszcze wielu prac i korekt. Ze względu na jego charakter trzeba będzie pewnie dopisać odpowiednią preambułę. Widać, że był on pisany bardzo szczerze i z dużą dawką uczucia. Zdecydowanie popieram pozytywne zaopiniowanie tego projektu przez Komisję, jak też proponuję zaapelowanie do różnych środowisk o wsparcie akcji zbierania podpisów.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#TadeuszCymański">Wobec bierności struktur państwa - mówię to z przykrością jako poseł - można mieć tylko nadzieję, że chociaż obywatelskie działania i słowa matek do kogoś dotrą. Ta ustawa nie ma szansy uchwalenia w obecnej kadencji, ale może przynajmniej znajdzie poparcie i stanie się zaczynem ciekawej dyskusji. Życzę, aby wasze słowa wzruszyły również tych ludzi, których serca wydają się z kamienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#UrszulaWachowska">Ja również chcę podziękować pani i całemu komitetowi za tę inicjatywę. Muszę jednak powiedzieć, że to co tu zaproponowano jest w dużym stopniu powieleniem zapisów, które w polskim prawie już się znajdują, ale niestety są mało skuteczne i trudne do wyegzekwowania. Nakładane kary pieniężne nie są egzekwowane, a jeśli nawet są, to nie wiemy, na co są później przeznaczane te pieniądze i czy służą dobrej sprawie. Myślę, że zapisanie, że „KRRiTV nakłada kary pieniężne” - to za mało. Trzeba za pośrednictwem państwa inicjatywy lub jakoś inaczej rozszerzyć również sposób egzekucji.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#UrszulaWachowska">Uważam, że należy zaproponować, aby wszystkie media: telewizja, radio, prasa, gry komputerowe itd., które propagują treści demoralizujące, zostały ukarane zgodnie z mickiewiczowskim hasłem „winny musi ponieść karę”. W mniejszym stopniu powinny być to kary represyjne, a w większym obciążenia na rzecz społeczeństwa. Np. producenci programów demoralizujących powinni utrzymywać domy poprawcze i więzienia dla młodocianych. Kto demoralizuje - niech płaci. Te koszty nie powinny być pokrywane z budżetu państwa, bo dlaczego koszty demoralizacji mają ponosić ludzie, którzy są jej przeciwni i którzy z nią walczą. Ponadto powinny być kary za emitowanie takich programów w niewłaściwym czasie, co jest złamaniem zasady określonej w ustawie.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#UrszulaWachowska">Wiadomo, że wszyscy winni będą się bronić, że będą się powoływać na to, że nie ma w prawie definicji przemocy, pornografii czy programu obscenicznego. Ponieważ mamy świadomość, że w ten sposób będą się bronić, to trzeba z góry wprowadzić w ustawie nakaz, że winni demoralizacji społeczeństwa ponoszą koszty utrzymania instytucji poprawczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JarosławSellin">Na początek wyjaśnienie. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest organem bardziej podobnym do parlamentu niż do ministerstwa, bo wszystkie decyzje w tej 9-osobowej radzie są podejmowane poprzez głosowanie, a jej członkowie reprezentują różne środowiska i światopoglądy. Radę wiążą także różne decyzje Sejmu, Senatu i prezydenta. W związku z tym KRRiTV nie zawsze może, chociaż powinna, prowadzić jednolitą politykę. Jej decyzje podlegają normalnemu głosowaniu i decyduje głos większości.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JarosławSellin">Jeśli chodzi o sprawy dzisiaj omawiane, to muszę powiedzieć, że W KRRiTV toczy się wewnętrzny spór, jak na te patologie reagować. Taka sytuacja nie sprzyja zdecydowanej determinacji do walki z tym zjawiskiem, a moim zdaniem ta wola walki ma znaczenie zasadnicze. Wiąże się to również z kwestią obecnych regulacji prawnych i trzeba się zastanowić, co można w tej sprawie zrobić.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JarosławSellin">Faktem jest, że kary pieniężne za przekraczanie norm zapisanych w ustawie, zwłaszcza wobec nadawców telewizyjnych - może indywidualnie wyznaczać przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Obecny przewodniczący zawsze jednak konsultuje taką decyzję ze wszystkimi członkami kolegium, chociaż głównie jest to jego decyzja. Poza tym mówiliśmy już, że te kary są mało skuteczne, bo prawie każdy nadawca ukarany karą finansową odwołuje się do sądu, dzieje się tak nawet wtedy, gdy jest to drobna suma rzędu 5 tys. zł. Równocześnie wiadomo, że sądy w Polsce rozpatrują takie sprawy po 2–4 latach, co też powoduje, że jest to kara mało skuteczna.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JarosławSellin">Ja sam mam inny pogląd na tę sprawę i próbuję przekonać do niego kolegów. Należy tych kar nakładać jak najwięcej, tak aby sądy zostały zasypane odwołaniami od decyzji przewodniczącego KRRiTV. Ponieważ te procesy trwają parę lat, to obecne odwołania będą rozstrzygane w latach 2004–2005, a w 2004 r. wygasają obecne koncesje telewizyjne. Myślę, że każdy nadawca zastanowi się czy mu się taka sytuacja opłaca, bo będzie wiedział, że w pewnym momencie w roku 2004 będzie musiał stanąć przed KRRiTV, z którą ma kilkadziesiąt spraw sądowych, a która będzie rozpatrywała jego wniosek o odnowienie koncesji. Każdy się zastanowi, czy nie lepiej żyć w zgodzie z radą i przepisami. Te nieskuteczne kary mogą się okazać w pewnym momencie bardzo skuteczną bronią.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JarosławSellin">Druga sprawa, to słynne porozumienie „przyjazne media”, które funkcjonuje już od lutego 1999 r. Najbardziej widocznym jego efektem jest oznakowanie programów trzema znaczkami ostrzegawczymi. Przypominam, że porozumienie to powstało z inspiracji KRRiTV i zostało podpisane przez wszystkich liczących się nadawców telewizyjnych w Polsce. Mamy jednak wrażenie po ostatnim spotkaniu z nadawcami, że jego działanie jakby się zatrzymało, bo zarówno raport „Rzeczpospolitej”, jak i nasze wewnętrzne raporty pokazują, że patologia się nie zmniejsza, a wręcz wzrasta.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JarosławSellin">Zauważamy, że niektórzy nadawcy traktują te znaczki jako alibi. Jeżeli umieścimy czerwony znaczek, tzn. że możemy ten program wyemitować przed godziną 23, bo wszyscy zostali ostrzeżeni i jest już sprawą rodziców, aby nie dopuścić do jego oglądania przez dzieci i młodzież.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JarosławSellin">Myślę, że niedługo dojdzie do ostrego starcia między KRRiTV a nadawcami, którzy to porozumienie podpisali, bo ostatnie spotkanie pokazało, że nie mają oni zamiaru dalej realizować jego postanowień, mimo że 2 lata temu sami ten dokument uchwalili, podpisali i sami na siebie te obowiązki nałożyli. Nadawcy nie mają również zamiaru dawać jakichkolwiek pieniędzy na funkcjonowanie Komisji, która miałaby pilnować dalszej realizacji tego porozumienia. Nadawcy wprost powiedzieli, że nie będą dodatkowo „finansować” bicza na własne głowy. W tej sytuacji, tylko duża determinacja przewodniczącego KRRiTV w sprawie egzekucji treści porozumienia „przyjazne media” może doprowadzić do ostatecznego rozliczenia.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JarosławSellin">Z drugiej strony myślę, że byłoby dobrze, gdyby komitet inicjatywy obywatelskiej nawiązał kontakt z osobami wyznaczonymi przez poszczególnych nadawców. Może warto zaproponować im współpracę przy realizacji porozumienia, które sami podpisali. Ten dokument jest bardzo ciekawy i zawiera zapisy dotyczące wielu spraw, które państwo tutaj postulujecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszCymański">Muszę powiedzieć, że wypowiedź przedstawiciela KRRiTV bardzo mnie zaskoczyła. Wypowiedziane tu słowa są dowodem, bo trudno wyciągnąć inny wniosek, głębokiego upadku pozycji i autorytetu KRRiTV, skoro nadawcy w podsumowaniu spotkania oznajmili, że zrywają umowę i nie zamierzają nadal respektować postanowień porozumienia „przyjazne media”, które sami podpisali. Przypominam, że ustawa wyposażyła Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w konkretne instrumenty, których może ona użyć w takiej sytuacji. Są one może niedoskonałe, ale jednak konkretne i dość poważne, bo kara może sięgać odebrania koncesji włącznie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#TadeuszCymański">Chcę zadać pytanie, które może nie jest wyszukane, ale wymaga wyobraźni. Co musiałoby się wydarzyć, jakie programy musiałyby być pokazane w telewizji, aby KRRiTV zdecydowała się na odebranie danej stacji koncesji? Co musi się jeszcze pojawić w telewizji, np. reportaż z egzekucji, aby koncesja została odebrana? Łechtanie pana Waltera 30-tysięcznymi karami nic nie da. To nie jest suma poważna w kontekście tego „szmalu” jakim telewizja dysponuje.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#TadeuszCymański">Wypowiedzi panów Chraboty i Kwiatkowskiego świadczą o tym, że siebie uważają oni za ciało konstytucyjne, a nie KRRiTV. Myślę, że to co pan powiedział na początku jest szczere, bo rzeczywiście widoczny jest brak determinacji w działaniach KRRiTV, a cała inteligencja, której ten zespół ma sporo, jest używana nie do ochrony dzieci i obrony wartości, tylko tłumaczenia zachowań nadawców.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#TadeuszCymański">Mam tu cały pakiet przepisów, które powinien realizować przewodniczący. Rozumiemy, że zadanie jest trudne, bo są różne definicje treści demoralizujących i nikt na świecie do końca sobie z tym problemem nie poradził, ale to jest wytłumaczenie kompletnej bierności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#TadeuszCymański">Ten problem wszędzie istnieje, słyszymy tutaj, że również Włosi i Niemcy starają się go rozwiązać. W Polsce ten problem bardzo wyraźnie występuje, a organy odpowiedzialne za jego rozwiązanie tłumaczą się bezskutecznością działania sądów. Mówi się, że nie ma sensu nakładać kar, bo są one nieściągalne, bo sądy zalegają z rozpatrywaniem odwołań.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#TadeuszCymański">Dlaczego KRRiTV ani razu nie wykazała determinacji i nie wystąpiła do sądu. My wystąpiliśmy i spór wygraliśmy. Od wielu lat brakuje działania KRRiTV i jej spektakularnego zwycięstwa, tak aby można było pokazać, że nadawca został skazany. Raz szczęście było już blisko, ale wówczas zawarliście państwo ugodę zmniejszając karę dla Polsatu za nadanie kontrowersyjnego filmu.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#TadeuszCymański">Mówimy o etyce, o samoograniczaniu i o elegancji postępowania. Ale może są na świecie dwie etyki i dwie moralności, bo jak rozumieć sytuację, której stronami są KRRiTV i nadawca telewizyjny, i niezależnie od wysokości nałożonej kary, ten nadawca zawsze odwołuje się do sądu. Etyka polega chyba na tym, że do sądu występuje się wówczas, kiedy jedna strona uważa, że została skrzywdzona i szuka sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#TadeuszCymański">Pytam, jak można odwoływać się od kary za film, którego ocena nie powodowała żadnych kontrowersji, jedynie można się było spierać, czy więcej tam było okrucieństwa, czy krwi. Nie rozumiem, jak ci nadawcy następnego dnia mogą spojrzeć w oczy przedstawicielom KRRiTV, z którymi pewnie łączy ich nawet jakaś zażyłość. Czy ci ludzie nie mają wstydu? Jak można w takiej sytuacji podać do sądu KRRiTV? Gdzie skrucha? Gdzie przeprosiny? Gdzie deklaracja poprawy? Przypominam, że ci sami ludzie podpisali w lutym 1999 r. dokument o treści: „Uczynimy wszystko, aby ochronić nasze dzieci przed treściami niestosownymi”. Myślę, że na tym można zakończyć tę ocenę.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#TadeuszCymański">Nie moją rolą jest mówić, jak pani Lucyna Podhalicz powinna postąpić, ale zastanawiam się czy w kontekście tych faktów i tej postawy nadawcy są godnym partnerem do rozmów? Czy raczej nie powinno się walczyć?</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#TadeuszCymański">Kiedyś Andrzej Wajda powiedział: „apele i środki, tam gdzie są pieniądze, są na nic”. Cytuję jego wypowiedź na konferencji „Wolność i odpowiedzialność”. Mówił o tym, że media to świat dużych pieniędzy, w którym nie ma szans na etykę. Można coś zdziałać tylko przy pomocy kar. Niestety, u nas dominuje źle pojęta wolność, wszyscy brzydzą się karami i na tym polega cały problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AntoniSzymański">W kontekście wypowiedzi pana posła Tadeusza Cymańskiego chciałbym wyjaśnić, że pan Jarosław Sellin reprezentuje KRRiTV, ale wypowiada się także we własnym imieniu i prezentował swój pogląd. Wiemy, że członkowie Krajowej Rada Radiofonii i Telewizji mają różne poglądy i myślę, że potrafimy rozróżniać działania i zachowania poszczególnych jej członków.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AntoniSzymański">Chcę powiedzieć o dwóch sprawach. Jeżeli spojrzymy na sondaże, które oceniają rozmaite treści w mediach, to zauważymy, że audycje propagujące przemoc są powszechnie krytykowane przez Polaków. We wszystkich sondażach prowadzonych przez różne instytucje około 85% respondentów żąda zmniejszenia dawki przemocy w mediach.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AntoniSzymański">Mam przed sobą zestaw pytań zadawanych przez prowadzących badania. Jedno z nich brzmi: Kto państwa zdaniem ma najgorszy wpływ na obyczaje i zachowanie młodzieży? W odpowiedzi, jako pierwsze wymienia się filmy video - 60% i telewizję - 43%. Oczywiście te filmy video często pokrywają się z tym, co jest przedstawiane w telewizji. Generalnie chodzi o media, które prezentują bardzo negatywne treści.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AntoniSzymański">Pani poseł Urszula Wachowska proponowała zmianę pewnych zapisów w tym projekcie. Na tym etapie nie jest to jeszcze możliwe, dopiero w toku prac nad projektem będą możliwe autopoprawki. Cenne są wszystkie uwagi, bo autorzy projektu w toku prac parlamentarnych będą mogli zgłaszać autopoprawki, natomiast w tej chwili nie mogą państwo zmieniać zarejestrowanego projektu.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AntoniSzymański">W związku z tym, że Komisja Rodziny wielokrotnie wypowiadała się przeciwko przemocy w mediach i grach komputerowych, uznałem, że powinniśmy zająć jakieś stanowisko w sprawie tego projektu. Stąd moja prośba, aby posłowie wypowiedzieli się na temat zaproponowanego stanowiska Komisji Rodziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#CzesławRyszka">Nie chciałbym tak szczegółowo zajmować się tym tematem, jak pan poseł Tadeusz Cymański, ale chcę powiedzieć, że uważa, iż Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie jest w stanie powstrzymać fali przemocy w mediach, ponieważ nie ma takiej woli, ani osób, które by tego chciały. O tej sprawie można mówić godzinami, ale już chyba nie warto.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#CzesławRyszka">Jeżeli chodzi o zaproponowane stanowisko Komisji, to zauważyłem w nim pewne niezręczności, które należy poprawić. W drugim akapicie powinno być „godzą w rozwój dzieci”, a nie „godzi”. Poza tym w ostatnim zdaniu, słowo „wybitnie” jest w tym kontekście określeniem niewłaściwym i trzeba go zastąpić innym słowem. W dalszej część zdania trzeba słowa „i wspierania grup” zmienić na słowa „oraz do wspierania grup”.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AntoniSzymański">Przypominam, że wielokrotnie zwracaliśmy się z apelami do KRRiTV, co nie oznacza, że zwalniamy z odpowiedzialności nadawców, bo to oni są faktycznie winni i to oni odpowiadają za emitowanie treści negatywnych. Z naszych dyskusji zawsze wynikało, że mamy zastrzeżenia przede wszystkim do nadawców, czyli do tych, którzy bezpośrednio czynią zło. Do KRRiTV możemy mieć zastrzeżenia tylko w zakresie niewywiązywania się przez nią z obowiązków wynikających z ustawy.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AntoniSzymański">Nie można przyjąć poglądu, że za wszystkie treści zakazane i demoralizujące odpowiada Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Chodzi nam przede wszystkim o to, aby wszyscy nadawcy właściwie rozumieli swoją rolę społeczną, aby mieli świadomość, że takie programy oddziaływują destruktywnie. To nadawcy powinni ograniczyć emisję takich treści, a KRRiTV powinna tylko wywiązywać się ze swoich ustawowych zadań. Nie może istnieć taka interpretacja, że nadawcom wolno wszystko, o ile nie są powstrzymywani przez KRRiTV.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszCymański">Nie mogę zgodzić się z tym poglądem. Nie chcę stwarzać czarnego obrazu KRRiTV, a zwłaszcza obecnych tu ekspertów, których pozytywne działania można często zauważyć, mimo małej siły przebicia. Chcę wystąpić w obronie nadawców, bo nie można mieć do nich pretensji, bo oni nie rozumieją, co się dzieje, chociaż doskonale wiedzą, jak destrukcyjny wpływ mają programy telewizyjne, bo to dzisiaj wie każdy, ale ich interesują wyłącznie pieniądze.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#TadeuszCymański">Tu nie mają sensu żadne apele ani odwoływania do zrozumienia, dlatego bronię tych ludzi, bo wiem, że dla nich najważniejsze są pieniądze. Jeżeli im pozwolimy, to bez skrupułów zrobią wszystko i pokażą wszystko dla pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#TadeuszCymański">Pan Miszczak powiedział w wywiadzie dla „Polityki” pt. „Telewizja bez wstydu”, że liczą się tylko pieniądze. Mam tylko nadzieję, że nie są to ludzie, którzy realizują również inne, bardziej ideowe cele, że nie dążą oni świadomie do destrukcji społeczeństwa, a zwłaszcza rodziny. Gdyby tak było, to byłoby już zdecydowanie źle, ale mam nadzieję, że robią to tylko dla pieniędzy i głównie dla pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#TadeuszCymański">W tym kontekście wszelkie apele nic nie dadzą, przecież apelowaliśmy przez cztery lata i nic to nie dało. Zwracam uwagę, że odbywają się konferencje, marsze przeciwko przemocy itd., a brutalizacja życia nadal postępuje.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#TadeuszCymański">W związku z tym proponuję dodanie jednego zdania do naszego stanowiska. Trzeba widzieć korelację między zjawiskiem promowania przemocy w mediach, a postępującą brutalizacją życia.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#TadeuszCymański">Kryzys występujący w szkołach i w rodzinach, zanik empatii, stępienie wrażliwości - to wszystko jest w materiałach i to jest materiał dowodowy, a nie jakieś tam kojarzenie czy wnioskowanie.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#TadeuszCymański">Pretensje do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są o tyle uzasadnione, że nie jest ona postawiona na tym stanowisku dla pieniędzy. Jest ściśle związana z parlamentem i z prezydentem. Wchodzą tu w grę zapisy konstytucji i nie może być żadnej taryfy ulgowej. Stąd tak surowe moje słowa, chociaż różnica między naszymi poglądami, panie przewodniczący, jest niewielka, może pan jest bardziej miłosierny.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AntoniSzymański">Nie mam miłosierdzia, bo uważam, że mimo iż nadawcy pracują dla wysokich dochodów, to nie są zwolnieni od przestrzegania prawa, ani od tego, żeby byli ludźmi etycznymi i przyzwoitymi. To nie jest tak, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma każdorazowo mówić dorosłym ludziom, że źle czynią. Nic nie może ich zwolnić od obowiązku przestrzegania zasad, a całą winą obarczać organ kontrolny, jakim jest KRRiTV.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LucynaPodhalicz">Chciałam coś ważnego wyjaśnić. Projekt jest taki jaki jest, a naszą chlubą jest to, że nasza inicjatywa jest pierwszą w kraju inicjatywą prawdziwie obywatelską.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#LucynaPodhalicz">Nie stał za nami kapitał, nie wspierali nas intelektualiści ani zespoły doradców. Na początku powstawania inicjatywy powiedziano nam, że skoro nie mamy pieniędzy, to nie będziemy mieć projektu. Później, kiedy inicjatywa już się zawiązała i nabrała rozgłosu, pojawili się prawnicy chętni, żeby nam pomóc, bez żadnego wynagrodzenia. Jednak ze względów prawnych nie było to już możliwe.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#LucynaPodhalicz">Specjalnie to wyjaśniam, bo to jest bardzo istotne. Uważamy, że po to są parlamentarzyści, aby zajęli się takim projektem, my jako obywatele zgłaszamy tylko nasz manifest. My się boimy kamer telewizyjnych i Internetu, mamy nadzieję, że tym zajmą się za nas parlamentarzyści.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#DariuszAtłas">Pan poseł Tadeusz Cymański mówił o pieniądzach i ja też chciałbym upomnieć się o pieniądze, tyle że publiczne. Chcę zadać pytanie pełnomocnikowi komitetu obywatelskiego. W art. 3 projektu ustawy mówi się, że zakaz dotyczy wszelkich podmiotów, a także jednostek finansowanych z budżetu państwa lub budżetów jednostek samorządu terytorialnego. Chciałbym się dowiedzieć, w jakich to przypadkach pieniądze publiczne, które służą realizacji zadań państwowych lub zadań jednostek samorządowych, służą szerzeniu przemocy lub obsceniczności. Czy to chodzi o wynajmowanie sal kinowych lub domów kultury, czy też chodzi o to, że jeżeli budżet przeznacza pieniądze na tworzenie pracowni internetowych, to jest w nich dostęp do tych treści, a może samorząd wydaje jakieś czasopisma, które godzą w ten porządek? Prosiłbym, aby pani to uszczegółowiła.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#DariuszAtłas">W tej sytuacji proponuję, żeby art. 3 miał brzmienie, że „zakaz dotyczy wszelkiego rodzaju podmiotów lub jednostek organizacyjnych”, aby nie oznaczał on, że budżet państwa uczestniczy w tym procederze.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszLewandowski">Oceniając dotychczasową dyskusję, chciałbym jeszcze raz powtórzyć to, co już powiedział pan Jarosław Sellin, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest ciałem różnorodnym, zróżnicowanym w poglądach i w swojej istocie podobnym do parlamentu, czyli ścierają się tam różne opcje polityczne i światopoglądowe. Takie ciało nie może chronić dzieci i młodzież przed skutkami propagowania przemocy, co zresztą pan poseł Tadeusz Cymański dzisiaj już udowodnił. Poza tym KRRiTV podlega różnym wpływom i naciskom grup lobbingowych, co również uniemożliwia jej skuteczne działanie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszLewandowski">Tym bardziej należy docenić tę pierwszą w Polsce inicjatywę, która - mam nadzieję - nie będzie ostatnią. Jest tak, jak powiedział pan poseł Tadeusz Cymański, wchodzą tu w grę duże pieniądze i walka dopiero się zaczyna. Jeżeli jednak włączy się do niej całe społeczeństwo, a jest to możliwe, bo tak wskazują sondaże, i o ile ta inicjatywa nie zostanie ośmieszona, to jest szansa na zwycięstwo. Doświadczenia niemieckie wskazują na to, że jest to droga skuteczna, bo w demokracji trzeba zabiegać o wyborców i realizować zgłaszane przez nich postulaty.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#TadeuszLewandowski">Jak powiedział pan Jarosław Sellin, że dla całej sprawy istotny może być zbliżający się moment kończenia się dotychczasowych koncesji i starań o ich przedłużenie. Uważam, że istotna jest też sprawa kar pieniężnych, które obecnie są nieadekwatne do przewinień. Należy sięgnąć do kar w postaci cofania koncesji na emisję programów. Chodzi zwłaszcza o przypadki tak drastyczne, jak te, które mają ostatnio miejsce w telewizjach komercyjnych, chociaż trzeba powiedzieć, że telewizja publiczna też próbuje im dorównać.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#TadeuszLewandowski">Chcę jeszcze raz wyrazić poparcie dla tej inicjatywy obywatelskiej, ponieważ jest to krok we właściwym kierunku. Uważam, że całe społeczeństwo powinno się włączyć do tych działań, a zwłaszcza rodzice i nauczyciele. To musi być bardzo szeroki front, a zbieranie podpisów jest tylko początkiem tego procesu. Mam nadzieję, że doprowadzi on do tego, że z naszej telewizji publicznej i niepublicznej znikną treści destrukcyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AntoniSzymański">Przypominam, że w sprawie pornografii, na temat której debatowano w parlamencie dwa lata temu, wpłynęło do marszałka Sejmu około 300 tys. listów popierających tę inicjatywę legislacyjną. Nic to nie dało, bo zakończyła ona swój żywot w pałacu prezydenckim. Mam nadzieję, że w tym przypadku sytuacja będzie odmienna.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JarosławSellin">W tej sprawie istotną kwestią jest to, kto jest urzędnikiem państwowym. Uważam, że nadawcy otrzymujący koncesje są jednostkami szczególnego zaufania publicznego państwa polskiego. Otrzymują oni te koncesje w zasadzie od państwa, bo Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest konstytucyjnym organem państwowym. Zadaniem Rady jest realizacja polityki państwa wobec mediów.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JarosławSellin">W tym miejscu powstaje pytanie, jak poszczególni urzędnicy państwowi bądź politycy, którzy wchodzą w skład tego urzędu, pojmują swoje zadania w służbie państwa. Czy uważają państwo wyłącznie za organizację zbiorowego zarządzania, czy też za strażnika pewnych wartości? Raz jeden, raz drugi pogląd zdobywa przewagę, co jest oczywiście pochodną tego, jakie poglądy panują we władzach, w parlamencie itd.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JarosławSellin">Jeżeli państwo jest nośnikiem pewnych wartości, to powinno te wartości egzekwować od tych, którzy są osobami szczególnego zaufania. W przypadku nadawców, którzy naruszają zasady i do których tego zaufania mieć nie można, koncesje powinny być cofane lub nie odnawiane. Taki jest mój pogląd, ale te sprawy są stałym przedmiotem wewnętrznej dyskusji w KRRiTV, która jest bardzo podobna do dyskusji poselskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszCymański">Chcę zaproponować, żeby Komisja Rodziny zaprosiła przedstawicieli różnych organizacji młodzieżowych i komitetów społecznych, zwłaszcza z Warszawy, na debatę sejmową poświęconą tej problematyce. Chodzi o to, żeby upublicznić problem, żeby obecność młodych ludzi sprzyjała walce z przemocą, z czym bezskutecznie zmagamy się od lat. Proponuję wystąpić do marszałka Sejmu, aby zezwolił tej młodzieży na przysłuchiwanie się naszym obradom z galerii.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AntoniSzymański">Nie widzę przeszkód, aby odbyła się taka wspólna debata z udziałem zaproszonych gości. Moje stanowisko w tej kwestii jest takie, że jednak musimy krytykować Krajową Radę Radiofonii i Telewizji za brak działania, bo ta krytyka obejmuje również nadawców. Może w ten sposób dotrzemy do ich sumień i uda się ich zawstydzić za propagowanie treści negatywnych i demoralizujących.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AntoniSzymański">Ten wstyd musi być rozłożony na wielu winnych, bo jest wielu winnych tej sytuacji. Odpowiedzialni za ten stan są również ludzie sprawujący różne publiczne funkcje, którzy nie dość głośno sprzeciwiają się temu, co się dzieje. Przyjmujemy wniosek pana posła Tadeusza Cymańskiego do realizacji.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AntoniSzymański">Bardzo dziękuję pełnomocnikowi Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej za udział w posiedzeniu. Myślę, że życzeniem nas wszystkich jest, żeby ta inicjatywa się powiodła i żeby doszło do poważnej, publicznej debaty na temat propagowania przemocy. Chcemy też, żeby demokracja w Polsce stwarzała szanse nie tylko wypowiedzi, ale również decydowania i wpływania na kształt życia społecznego i medialnego. Zamykam posiedzenie Komisji Rodziny.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>