text_structure.xml 286 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszMazowiecki">Wznawiam obrady. Witam wszystkich obecnych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszMazowiecki">Punkt 4 porządku obrad dotyczący realizacji zaleceń X posiedzenia Komisji przełożymy na później. W tej chwili przystąpimy do realizacji pkt. 5 - Przygotowania Polski do członkostwa. Wystąpienia wstępne przedstawią poseł Krzysztof Poznański i deputowany Wim van Velzen. Proszę posła Kazimierza Poznańskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzPoznański">Chciałbym przedstawić krótką informację na temat przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej w aspekcie realizacji partnerstwa przedakcesyjnego i zaktualizowanego Narodowego Programu Przygotowania do Członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzPoznański">Narodowy Program Przygotowania do Członkostwa w Unii Europejskiej (NPPC) jest dokumentem, który wyznacza kierunek działań dostosowawczych oraz określa harmonogram ich realizacji w latach 1998–2002, w kontekście zbliżającego się członkostwa w Unii Europejskiej. Program został przyjęty przez Radę Ministrów 23 czerwca 1998 r. Przyjmując program Rada Ministrów zobowiązała przewodniczącego Komitetu Integracji Europejskiej do monitorowania jego realizacji oraz do wniesienia pod obrady rządu zaktualizowanego tekstu dokumentu, uwzględniającego nowe zadania wynikające z przeglądu prawa w procesie negocjacji członkowskich. Projekt zmodyfikowanego tekstu NPPC został przyjęty przez Komitet Integracji Europejskiej w marcu br.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzPoznański">Komitet Integracji Europejskiej zalecił wprowadzenie niezbędnych poprawek i uzupełnień, których przyjęcie na kolejnym posiedzeniu umożliwi przesłanie dokumentu do rozpatrzenia przez Radę Ministrów. Decyzja Rady Ministrów o przyjęciu NPPC w czerwcu ub.r. stanowi podstawę bieżących prac Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej we współpracy z ministerstwami i urzędami administracji centralnej, nad przygotowaniem raportu o stanie Narodowego Programu Przygotowania do Członkostwa w Unii Europejskiej w 1998 r. Po przyjęciu przez Komitet Integracji Europejskiej ten dokument zostanie przekazany do Sejmu. Przewiduje się, że prace nad ostateczną redakcją raportu zakończą się w połowie kwietnia.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzPoznański">W wielkim skrócie przedstawię teraz wykaz 23 priorytetów i zadań realizowanych w ramach NPPC. Pierwszy to dostęp do służby cywilnej, zgodny z wymogami Unii Europejskiej. Będzie to możliwe dzięki przyjęciu ustawy o służbie cywilnej, która została uchwalona przez parlament w grudniu 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KazimierzPoznański">Następnym zadaniem jest realizacja priorytetów polityki gospodarczej. W 1998 r. kontynuowano wysiłki na rzecz utrzymania zasadniczych linii polityki gospodarczej. Znalazło to swoje odbicie we wszystkich programach dostosowawczych. Wśród nich można wymienić m.in. strategię makroekonomiczną promującą zrównoważony rozwój gospodarczy, prywatyzację i restrukturyzację przedsiębiorstw sektora państwowego, demonopolizację i liberalizację rynku, wzmocnienie administracji publicznej i systemu egzekwowania prawa oraz usprawnienie funkcjonowania rynku pracy i osłona socjalna procesu przyspieszonej restrukturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KazimierzPoznański">Następnym zadaniem jest restrukturyzacja hutnictwa stali. W czerwcu ub.r. rząd przyjął zmodyfikowany program restrukturyzacji hutnictwa w latach 1992–2005. Przygotowanie programu stanowi wypełnienie postanowień krótkookresowego Partnerstwa dla Członkostwa. W czerwcu ub.r. przyjęty został program restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, który jest w trakcie realizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KazimierzPoznański">Kolejnym zadaniem jest intensyfikacja procesów prywatyzacyjnych. W 1998 r. odnotowano intensyfikację procesów prywatyzacyjnych, które cechowały rekordowe wpływy do budżetu. Wynikiem postępującego procesu prywatyzacji jest systematyczny wzrost udziału sektora prywatnego w polskiej gospodarce. Według stanu na 1998 r. aż 65% PKB powstaje w sektorze prywatnym, który zatrudnia 69% ogółu pracujących. Przekształcenia własnościowe realizowane będą na podstawie średniookresowej strategii prywatyzacji, którą określił rząd w Programie Prywatyzacji do 2001 r.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KazimierzPoznański">W chwili obecnej trwają prace nad projektem nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych, której celem jest zharmonizowanie ustawy z regulacjami obowiązującymi w Unii Europejskiej w tym zakresie. Proces dostosowania prawa polskiego do wymogów dyrektyw Wspólnoty Europejskiej dotyczących harmonizacji procedur zamówień publicznych zakończy się w momencie uzyskania członkostwa.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#KazimierzPoznański">Następny priorytet dotyczy własności intelektualnej i przemysłowej. W 1998 r. prowadzone były prace nad nowelizacją ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Jest ona w dużym stopniu zbieżna z rozwiązaniami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Nowelizacja ustawy ma na celu zwiększenie stopnia uregulowań w tej dziedzinie z dorobkiem prawnym Unii Europejskiej. W chwili obecnej trwa praca komisji sejmowej nad projektem ustawy - prawo własności przemysłowej. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#KazimierzPoznański">Powiem teraz o swobodnym przepływie towarów. W pierwszej kolejności rząd przygotował nowelizację ustawy o badaniach i certyfikacji. Od listopada ub.r. projekt jest przedmiotem prac komisji parlamentarnych. Trwa wdrażanie zharmonizowanych norm europejskich do zbioru norm polskich, na podstawie programu prac normalizacyjnych na lata 1998–2000. Mogę państwu podać, że ten program przewiduje opracowanie ok. 5 tys. polskich norm wdrażających normy europejskie i międzynarodowe.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#KazimierzPoznański">W zakresie liberalizacji przepływu kapitału, wśród priorytetowych działań ujętych w NPPC i zrealizowanych w 1998 r. należy wymienić uchwalenie ustawy Prawo dewizowe, która liberalizuje polskie przepisy zapewniając ich zgodność z regulacjami obowiązującymi członków OECD. Ta ustawa przybliża nasz kraj do zasad prawa europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#KazimierzPoznański">W zakresie rynku kapitałowego istnieje ustawa z sierpnia 1997 r. o publicznym obrocie papierami wartościowymi, która jest prawie w pełni zgodna z większością dyrektyw Unii Europejskiej dotyczących rynku kapitałowego. Ta ustawa była przedmiotem nowelizacji w ub.r.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#KazimierzPoznański">W zakresie usług turystycznych w 1998 r. przygotowany został projekt ustawy o powołaniu polskiej organizacji turystycznej. W minionym roku trwały prace nad realizacją programów związanych z gospodarką turystyczną.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#KazimierzPoznański">Jeśli chodzi o usługi ubezpieczeniowe, w 1998 r. minister finansów przedłożył Komitetowi Ekonomicznemu Rady Ministrów projekty ustaw wchodzące w skład Kodeksu ubezpieczeń gospodarczych. W tym pakiecie znajdują się m.in. ustawy o działalności ubezpieczeniowej, o nadzorze ubezpieczeniowym, o pośrednictwie ubezpieczeniowym oraz o ubezpieczeniach obowiązkowych. Chciałbym powiedzieć, że w br. rozpoczęła się liberalizacja rynku ubezpieczeniowego, zgodnie z zobowiązaniami Polski wobec Unii Europejskiej oraz państw - członków OECD.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#KazimierzPoznański">W zakresie polityki konkurencji, polskie ustawodawstwo w dziedzinie polityki anty-monopolowej jest generalnie zbieżne z przepisami obowiązującymi w Unii Europejskiej. W celu pełnej harmonizacji prawa polskiego z regulacjami wspólnotowymi, podjęto w ub.r. prace nad projektem nowej ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#KazimierzPoznański">Następnym priorytetem są badania i rozwój technologiczny. Polityka Unii Europejskiej w dziedzinie badań i rozwoju technologicznego realizowana jest poprzez tzw. programy ramowe ds. badań i rozwoju. Uważamy, że prawdziwą integrację w dziedzinie badań i rozwoju technologicznego może zapewnić jedynie pełny udział w 5. programie ramowym. Rząd polski zakończył z wynikiem pozytywnym w styczniu br. negocjacje dotyczących warunków udziału naszego kraju w 5. programie ramowym.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#KazimierzPoznański">Jeśli chodzi o telekomunikację i pocztę, we wrześniu 1998 r. Rada Ministrów przyjęła dwa dokumenty określające politykę w tych dziedzinach. Jest to zarys strategii rozwoju rynku telekomunikacyjnego na lata 1998–2001 oraz zarys strategii rozwoju rynku pocztowego w tym samym okresie. W końcu grudnia 1998 r. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy Prawo telekomunikacyjne. Projekt ustawy Prawo pocztowe został na początku br. przekazany do konsultacji międzyresortowych. Należy dodać, że w 1998 r. rozpoczęto prace nad prywatyzacją Telekomunikacji Polskiej SA oraz restrukturyzację Poczty Polskiej SA.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#KazimierzPoznański">W zakresie rolnictwa Rada Ministrów przyjęła w kwietniu ub.r. dokument pt. „Średniookresowa strategia rozwoju rolnictwa i regionów wiejskich”. Ten dokument stanowi podstawę do programowania działań w tym zakresie na kilka lat. W końcowej fazie prac jest kolejny dokument zatytułowany „Spójna polityka strukturalna rozwoju obszarów wiejskich i rolnictwa”.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#KazimierzPoznański">Jeśli chodzi o energetykę, podstawowym aktem prawnym regulującym funkcjonowanie rynku energetycznego w Polsce jest ustawa Prawo energetyczne. Obecnie zakończono już proces wdrażania tej ustawy wraz z aktami wykonawczymi.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#KazimierzPoznański">W zakresie transportu weszły w życie ustawy mające fundamentalne znaczenie w procesie zbliżania polskiej legislacji do przepisów wspólnego rynku transportowego. Wśród nich można wymienić m.in. ustawę o warunkach wykonywania międzynarodowego transportu drogowego, ustawę o zmianie ustawy o warunkach wykonywania krajowego drogowego przewozu osób, ustawę o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym, ustawę o transporcie kolejowym, ustawę o Przedsiębiorstwie Państwowym Polskie Koleje Państwowe oraz ustawę o portach i przystaniach morskich. W 1998 r. Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej opracowało dokument pt. „Plan rozwoju infrastruktury transportowej w Polsce na lata 1998–2000 oraz kierunkowo do 2015 r.”. Mogę poinformować, że w 1998 r. oddano do użytku nowoczesne, kompleksowe centrum zarządzania ruchem lotniczym na lotnisku Okęcie w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#KazimierzPoznański">W zakresie małych i średnich przedsiębiorstw w 1998 r. opracowano dokument pt. „Polityka rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw do 2002 r.”. Przewiduje się, że dokument ten zostanie przyjęty przez Radę Ministrów w II kwartale br.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#KazimierzPoznański">W zakresie rynku pracy i polityki socjalnej rząd polski skupia dużą uwagę na realizacji priorytetu, którym jest przygotowana w 1998 r. i wdrożona w 1999 r. reforma ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#KazimierzPoznański">W zakresie ochrony środowiska naturalnego kluczowym elementem działań dostosowawczych jest przygotowany w 1998 r. projekt ustawy o ochronie środowiska, który oczekuje na przyjęcie przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#KazimierzPoznański">W zakresie ochrony konsumenta w 1998 r. została opracowana ustawa o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość oraz o zmianie przepisów Kodeksu cywilnego, Kodeksu postępowania cywilnego i Kodeksu wykroczeń, dotycząca niedozwolonych klauzul umownych, ich kontroli oraz odpowiedzialności za produkty o właściwościach niebezpiecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#KazimierzPoznański">Ostatnim priorytetem są sprawy wewnętrzne i wymiar sprawiedliwości. Polska przyjęła uregulowania wspólnotowe jako wskazówkę do prowadzonych rozmów w sprawie umów o wzajemnym zniesieniu obowiązku wizowego z krajami trzecimi. W latach 1997–1998 wypowiedziano umowy o ruchu bezwizowym z Koreą Północną, Wietnamem i Armenią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WimvanVelzen">Na początku chcę powiedzieć, że mam odczucie, iż w Polsce sprawy zmierzają w dobrym kierunku. Ponieważ wszystko idzie dobrze, można zadać sobie otwarte i ostre pytania. Zacznę od pytań dotyczących Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Następnie powiem kilka słów na temat prywatyzacji. Istnieje kilka dobrze znanych problemów w tym względzie, które trzeba omówić. Inwestorzy i przedstawiciele przemysłu w Unii Europejskiej zauważają te problemy, w związku z czym trzeba o nich mówić.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WimvanVelzen">Muszę pogratulować panu Janowi Kułakowskiemu doskonałej pozycji i jakości stanowisk negocjacyjnych. Na pewno może to zawdzięczać doskonałemu zespołowi, z którym pracuje nad tymi stanowiskami. W procesie negocjacji z Unią Europejską, pan Jan Kułakowski doskonale walczy o utrzymanie swojej pozycji. Jeśli pojawiają się jakieś problemy, dotyczą one bardziej braku stabilności. Jeden z podsekretarzy stanu wycofał się z zespołu negocjacyjnego z powodu swojej komunistycznej przeszłości. Z kolei dokonywane zmiany personalne tworzą wrażenie braku stabilności w tym zakresie. Mam nadzieję, że temu będzie można zaradzić. Potrzebny jest jednoznaczny plan struktury organizacyjnej, abyśmy faktycznie wiedzieli, kto jest odpowiedzialny za poszczególne aspekty stosunków bilateralnych z Unią Europejską. Z pewnością będzie to ułatwiało współpracę.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WimvanVelzen">Przejdę teraz do kwestii dotyczących prywatyzacji. W 1998 r. wpływy z prywatyzacji wyniosły 7 mld zł. W 1999 r. planowane wpływy zostały oszacowane na 14 mld zł. Można zauważyć, że mamy do czynienia z wielkim przyspieszeniem procesów prywatyzacji. Z zadowoleniem stwierdzam, że w tym roku w Polsce zostaną sprywatyzowane trzy wielkie banki. Jest to nadzwyczajne wydarzenie, które w pełni popieram. Cieszę się, że rozpoczęła się druga faza prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej SA, dotycząca wejścia na giełdę i akcjonariatu pracowniczego. Jak rozumiem, 25–35% TP SA zostanie sprywatyzowane w drugim etapie. Łącznie prywatyzacja osiągnie 60%. Rozumiem, że ostatni etap prywatyzacji TP SA zostanie zrealizowane w 2001 r. Bardzo się z tego cieszę.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WimvanVelzen">Dobrze rozwija się sytuacja w sektorze energetycznym, zwłaszcza w elektrowniach. Jest logiczne, że Polska idzie drogą wydarzeń, które miały miejsce w Europie Zachodniej. Na pewno nie można oczekiwać, że Polska wyprzedzi w procesach prywatyzacji Europę Zachodnią. W przypadku przemysłu petrochemicznego podjęte zostały środki, które ewidentnie powinny dać doskonałe wyniki. Być może już w tym roku trzeba będzie zająć się petrochemią.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WimvanVelzen">O wiele trudniejszym problemem są kopalnie węgla kamiennego. Jednak wyraźnie widać, że i tu coś się dzieje. Ogólnie rzecz biorąc, można skomplementować stronę polską i polski przemysł za sposób, w jaki podchodzą do procesów prywatyzacji. Tempo wydarzeń można uznać za zadowalające.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WimvanVelzen">Huta Katowice i huta Sendzimira to ogromne zakłady hutnicze, które ponosiły wielkie straty. Z tego powodu istnieje potrzeba inwestycji, w tym inwestowania w jakość. Negocjacje dotyczące sprzedaży tych hut są trudne i opóźnione. Na pewno w tym sektorze potrzebne są bardzo duże inwestycje, szczególnie zmierzające do poprawy jakości. W przemyśle hutniczym istnieją ogromne koszty dotyczące ochrony środowiska. Nie byłoby dobrze dla procesów prywatyzacji, gdyby te sektory przemysłowe były obciążone dodatkowymi kosztami w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WimvanVelzen">Istnieje wiele problemów, o których możemy porozmawiać. W wielu sprawach nie ma przełomowych wydarzeń. Nadal istnieją duże kolejki na przejściach granicznych. Nie są to tylko problemy infrastrukturalne. O kwestiach infrastrukturalnych mówiliśmy już wielokrotnie. Chodzi także o metody pracy służb celnych. Ważna jest kwestia motywacji pracowników oraz kontaktów między placówkami celnymi. Wydaje się, że komunikacja jest utrudniona, występują tu pewne problemy. Jest ważne, żeby istniała możliwość szybkiej wymiany informacji między przejściami granicznymi a Głównym Urzędem Ceł. Należy coś zrobić, żeby kierowcy ciężarówek nie musieli tak długo oczekiwać na odprawę. Jest to podstawowy problem poruszany przez zachodnich spedytorów.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WimvanVelzen">Inne problemy występują w obszarze certyfikacji. Wrócę do 1994 r., kiedy po raz pierwszy dyskutowano o tych problemach. Nadal obowiązują ustawy, które wymagają nowelizacji. Sejm powinien zająć się tym problemem. Kwestie dotyczące certyfikacji trzeba szybko rozwiązać. Ten problem istnieje od wielu lat i ciągle nie jest załatwiony. Tę sprawę podnosimy przy okazji każdego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WimvanVelzen">Następne problemy dotyczą inspekcji sanitarno-weterynaryjnej. Często widzieliśmy blokady i strajki w sektorze rolnym. Później doszło do porozumienia zawartego z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Potwierdzono, że istnieje potrzeba większej ochrony rynku rolnego i produktów rolnych. Podam państwu praktyczny przykład. Jeśli pojawia się ciężarówka z nasionami, z inwentarzem lub roślinami, wymagany jest certyfikat zdrowia. Zaświadczenie zdrowotne jest wydawane w jednym z państw członkowskich Unii Europejskiej. Przewoźnik pojawia się na granicy. Można sobie wyobrazić, że przewożone przez niego produkty są nietrwałe, mogą zgnić, jeśli zbyt długo samochód będzie stał na granicy. Wtedy musi pojawić się polski inspektor sanitarny, który przeprowadzi testy sanitarne, m.in. laboratoryjne. Często laboratorium jest usytuowane kilkaset kilometrów od granicy. Na wyniki laboratoryjne trzeba czekać od 2 do 7 dni. Można sobie wyobrazić, co się dzieje w tym czasie z materiałem roślinnym. Jest to oczywista trudność.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WimvanVelzen">Potrzebne są jakieś rozwiązania importowo-eksportowe. Należy po prostu zaakceptować zagraniczne certyfikaty, albo należy jasno powiedzieć, że nie będzie prowadzony import roślin. Jeśli tak będzie, Polska nie uzyska nasion lepszej jakości. Ta sprawa powoduje poważne problemy i koszty dla spedytorów z Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WimvanVelzen">Następny problem dotyczy tzw. konwojów. W przypadku tranzytu towarów o wysokiej wartości, takich jak np. wyroby elektroniczne, trzeba formować konwoje. Dobrze to działa np. na przejściu granicznym we Frankfurcie, ale nie wszędzie tak jest. Gdyby pojawiły się specjalne rozwiązania dotyczące konwojów, można by było oszczędzić czas. Pozwoliłoby to na oszczędności rzędu 3 tys. euro w przypadku jednego transportu. Myślę, że tę sprawę możemy załatwić, choć ten problem wymaga pewnych wysiłków, aby go rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WimvanVelzen">Następna kwestia dotyczy podatku VAT. Kraje Unii Europejskiej, które nie mają takiej stawki podatku VAT jak Polska, nie mają możliwości zwrotu różnicy tego podatku. Polskie władze stwierdziły, że pojawił się projekt legislacyjny, który pozwoli na zwrot nadwyżek tego podatku. Jednak do tej pory nie widzimy tego projektu. W tej sprawie powinien się dokonać jakiś przełom.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WimvanVelzen">Jest także inny obszar problemów dotyczących opodatkowania. Istnieją służby podatkowe, inspekcje, nowe przepisy podatkowe, kontrole podatkowe i inne elementy, których nie są świadomi zachodni inwestorzy. To wszystko powstrzymuje ich przed dalszym inwestowaniem. Trzeba podkreślić, że w Unii Europejskiej klimat fiskalny jest stabilny, co jest zasadniczym warunkiem wstępnym. Jeśli istnieje jakiekolwiek poczucie niestabilności w dziedzinie podatkowej, w ten sposób odstrasza się inwestorów. Jest to bardzo pilna sprawa. Apeluję do polskich przyjaciół, żeby upewnili się, że władze lokalne i podatkowe zdają sobie sprawę z tego, iż problemy w tym zakresie mają bardzo daleko idące reperkusje. Zmiany mogą dawać krótkoterminowe zyski, jednak w dłuższej perspektywie odstraszają inwestorów.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WimvanVelzen">Jest oczywiste, że inwestorzy mogą zna-leźć inne rynki. Jeśli nie będzie to Polska, mogą być to Węgry lub inne kraje Europy Środkowej. Mam nadzieję, że Polska nadal będzie przyciągała tak wielu inwestorów, jak do tej pory. Jednak trzeba pamiętać o tym, że można ich odstraszyć.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WimvanVelzen">Przejdę teraz do przedstawienia moich wniosków. W świetle mojego ostatniego raportu Polska robi ogromne postępy. W przypadku ministra Jana Kułakowskiego i taktyki negocjacyjnej z Unią Europejską, jeżeli pojawiają się problemy, dotyczą one przede wszystkim kontynuacji i dobrego obsadzenia stanowisk. Mówiłem wcześniej o tym, że potrzebna jest jasność - musimy wiedzieć, kto, co robi.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WimvanVelzen">Drugi wniosek dotyczy kontynuacji czy też następnej rundy prywatyzacji. Jest to ogromny obszar, w którym należy prowadzić działania. Myślę, że omówiłem wcześniej kilka problemów dotyczących sytuacji praktycznych. Jeśli te problemy zostaną uznane, szybko będzie można znaleźć rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszMazowiecki">W posiedzeniu Komisji bierze udział pan minister Paweł Samecki. Proszę, żeby zgłaszał się pan w każdej chwili, gdy będzie pan chciał zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszMazowiecki">Otwieram dyskusję. Proszę o zgłoszenia. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi lub pytania? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#TadeuszMazowiecki">W związku z tym proszę pana ministra Pawła Sameckiego, aby zechciał się ustosunkować do uwag wygłoszonych przez deputowanego Wima van Velzena. Nie wątpię, że pan Velzen skorzystał wczoraj z obecności premiera Jerzego Buzka i przekazał swoje uwagi. Jeśli chodzi o parlament, to naciskamy na przyjęcie rozwiązań strukturalnych dotyczących Komitetu Integracji Europejskiej. Chcielibyśmy tę sprawę jak najszybciej zakończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PawełSamecki">Przekażę państwu tylko kilka informacji uzupełniających. Chcę poinformować, że w obszarze certyfikacji i normalizacji należy w ostatnich miesiącach odnotować znaczący postęp w pracach legislacyjnych. Przygotowana została tzw. mała nowelizacja ustawy o certyfikacji. Projekt został skierowany do parlamentu. W chwili obecnej toczą się ostatnie przygotowania do całościowej zmiany systemu legislacyjnego związanego z certyfikacją i normalizacją. Zmiany są na ostatnim etapie prac w Ministerstwie Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PawełSamecki">Rząd przyjął projekt ustawy o monitorowaniu pomocy państwa. Moim zdaniem, stanowi to znaczący krok w kierunku ujednolicenia legislacji Polski i prawa Unii Europejskiej w tym zakresie. Ten projekt także został przekazany do parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PawełSamecki">Deputowany Wim van Velzen poruszył na początku swojej wypowiedzi sprawę struktur koordynacyjnych administracji centralnej związanych z procesem integracji europejskiej. Chcę powiedzieć, że te struktury są w naszej administracji skomplikowane. Nie oznacza to jednak wcale, że nie są one uporządkowane. Istnieje określony podział zadań i ról między głównymi uczestnikami tego procesu. Wydaje mi się, że istniejący system koordynacji spraw integracji europejskiej w administracji centralnej dobrze funkcjonuje. Może nie jest to system idealny, jednak w rzeczywistym świecie nic nie jest idealne. Dowodem na to, że ten system sprawnie działa, mogą być chociażby pozytywne oceny, które Komisja Europejska przekazała stronie polskiej przy okazji opracowania tzw. regular report o postępie prac dostosowawczych w roku ubiegłym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszMazowiecki">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszMazowiecki">Deputowany Wim van Velzen: Chciałbym zadać kilka pytań panu ministrowi. Nigdy nie mówiłem, że Urząd Komitetu Integracji Europejskiej nie działa tak, jak powinien. Nie powiedziałem, że praca prowadzona jest źle. Myślę, że koordynacja jest bardzo sprawna. Nie jestem w stanie oceniać tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#TadeuszMazowiecki">Interesuję się dwiema sprawami. Chciałbym usłyszeć zdanie pana ministra o tych sprawach. Przede wszystkim istnieje brak przejrzystości, co jest widoczne na zewnątrz. Nie wiadomo, kto co robi i kto za co odpowiada. Uwzględniając przeprowadzone i zapowiadane zmiany wydaje się, że powstała pewna próżnia, która powiększa poczucie naszej niepewności. Nie wiemy, z kim mamy do czynienia. Jest to pewien problem, który leży w rękach polskiego rządu. Należy to jak najszybciej naprawić.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#TadeuszMazowiecki">Bardzo cieszę się, że została przygotowana nowa ustawa o certyfikatach. Byłoby dobrze, gdyby w niedalekiej przyszłości pan minister mógł nas dokładnie poinformować, co się zmieni. Z tym problemem mamy do czynienia od 1994 r. Na pewno pomocne dla nas byłoby krótkie podsumowanie tego problemu w języku angielskim lub niemieckim. W takim opracowaniu można byłoby nam wyjaśnić dokładnie, co się zmienia. Sądzę, że ambasador Polski w Brukseli, a także inne osoby, mogłyby udzielać nam informacji o zmianach.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#TadeuszMazowiecki">Podawałem przed chwilą przykład dotyczący problemów fitosanitarnych. Mam nadzieję, że pan minister będzie mógł przyjąć ten przykład za podstawę do dalszych rozważań. Są to bardzo istotne problemy, zwłaszcza jeśli pamiętamy o tym, jak funkcjonują cła.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#TadeuszMazowiecki">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Czy pan minister ma uwagi w związku z ostatnią wypowiedzią?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BernardSzweda">Mam dwie uwagi do wypowiedzi deputowanego Wima van Velzena. Pierwsza sprawa była poruszana kilka razy. Myślę, że sprawą Polski i polskiego rządu jest to, kto pełni funkcje w Komitecie Integracji Europejskiej. Sądzę, że dobrze jest wiadomo, kto co robi. Naturalne są różnice zdań i spory dotyczące sposobu realizacji spraw związanych z integracją Polski z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#BernardSzweda">Druga uwaga dotyczy trudności związanych z prywatyzacją w sektorze hutnictwa. Jest to bardzo trudny i złożony problem. Polska obawia się, że nadprodukcja w hutnictwie i konieczność prywatyzacji polskich hut spowoduje zakup huty Katowice i huty Sendzimira nie dlatego, żeby podnieść jakość produkowanych w nich wyrobów, ale żeby zlikwidować ich produkcję i przejąć rynki. Z tych obaw wynika pewna ostrożność w odniesieniu do procesów prywatyzacyjnych. Ta ostrożność poparta jest dość przykrymi doświadczenia pochodzącymi z innych sektorów. Sprawa jest bardzo złożona. Powolne tempo działań jest spowodowane wielkimi obawami. Do tego należy dołączyć problemy ewentualnego bezrobocia. Gdybyśmy po przystąpieniu do Unii Europejskiej mieli mocno ograniczyć produkcję stali, ten problem spadnie także na Unię Europejską. Sądzę, że te problemy powinniśmy rozwiązywać wspólnie. Trzeba rozumieć problemy, o których mówi strona polska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszMazowiecki">Ponownie udzielam głosu panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PawełSamecki">Odnotowałem wszystkie problemy, które przedstawił deputowany Wim van Velzen. Odnotowałem problemy dotyczące kontroli weterynaryjnej, zbyt długiego załatwiania formalności na granicach, konwojowania, braku stabilności podatków lokalnych i centralnych, certyfikacji i prywatyzacji. Wszystkie te sprawy są przedmiotem troski rządu od czasu jego powstania. Staramy się te problemy rozwiązywać. Odnotowałem wszystkie uwagi i przekażę je resortom zajmującym się tymi sprawami.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PawełSamecki">Chcę wrócić do sugerowanego braku jasności podziału zadań. Pragnę raz jeszcze podkreślić, że nie widzę tego problemu. W pewnym skrócie można powiedzieć, że sprawy dotyczące integracji europejskiej są koordynowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które zajmuje się implementacją polityki zagranicznej przyjętej przez rząd. Ministerstwo reprezentuje interesy Polski na zewnątrz poprzez kanały dyplomatyczne oraz kontakty z państwami członkowskimi i instytucjami Unii Europejskiej. Takie są zadania Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PawełSamecki">Mamy także pełnomocnika rządu ds. negocjacji Polski z Unią Europejską w sprawach przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. W skrócie jest to stanowisko głównego negocjatora. Minister Jan Kułakowski jest odpowiedzialny za prowadzenie negocjacji akcesyjnych, do których dokumentacja przygotowywana jest przez zespoły sektorowe w ministerstwach.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PawełSamecki">Mamy także trzeci podmiot, którym jest Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Urząd zajmuje się przenoszeniem uzgodnień dokonywanych w sferze zewnętrznej na zmiany w prawodawstwie i systemie gospodarczym Polski. Chcę podkreślić, że nasz Urząd pełni rolę koordynacyjną.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PawełSamecki">Należy także podkreślić, że zachowana została ciągłość personalna. Nie ma obszarów niczyich. Mamy Ministerstwo Spraw Zagranicznych, głównego negocjatora i osobę, która w chwili obecnej pełni obowiązki szefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej w mojej skromnej osobie. Istnieje pewna jasność, co do podziału zadań. Istnieje także ciągłość obsady personalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję panu ministrowi. Czy są jeszcze inne zgłoszenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HeinzKinderman">W prezentacji przedstawiciela Polski była mowa o małych i średnich przedsiębiorstwach. Chciałbym zapytać, jakie są plany wobec takich przedsiębiorstw? W Unii Europejskiej przywiązujemy dużą wagę do tych przedsiębiorstw i nadajemy im priorytetowe znaczenie wychodzimy z założenia, że zatrudniają one ok. 80% siły roboczej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#HeinzKinderman">Wiele słyszeliśmy na temat polityki społecznej na rynku pracy. Wyobrażam sobie, że w momencie transformacji w rolnictwie lub w hutnictwie, gdy uda się osiągnąć założony poziom może nagle się okazać, że dla wielu ludzi nie ma pracy. Może takich ludzi na-leżałoby przeszkolić, żeby mogli podjąć działalność w małych i średnich przedsiębiorstwach. Zastanawiam się, jak ten problem wygląda w Polsce. Jakie działania prowadzone są w tym zakresie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławTillich">Ja także mam pytanie dotyczące wypowiedzi przedstawiciela Polski o wdrażaniu usług. Być może źle zrozumiałem tę wypowiedź. Rozumiem, że ustawa została już przyjęta, natomiast wdrożenie nastąpi dopiero w momencie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Czy dobrze to zrozumiałem?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#StanisławTillich">Zaczynamy dużo nowych programów pomocowych. Wiele spraw trzeba zaplanować z góry, także w zakresie infrastruktury. Wydaje mi się, że można oczekiwać, iż Unia Europejska będzie naciskała w sprawie przetargów i innych usług. W związku z tym chciałbym wiedzieć, jakie rozwiązania są przewidywane.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#StanisławTillich">Deputowany Wim van Velzen: Cieszę się, że pan minister uważa, iż funkcjonowanie Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej jest przejrzyste. Jest to bardzo ważne. Będę przyglądał się, jak to będzie wyglądało w rzeczywistości i jakie dalsze działania zostaną podjęte w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#StanisławTillich">Chciałbym wypowiedzieć się na temat funkcjonowania sektora hutniczego. Nadprodukcja do wyrobów hutniczych istnieje w Europie a także na rynkach światowych. Polska nie jest jedynym krajem, który boryka się z tym problemem. Taki sam problem ma cała Unia Europejska. Uważam za słuszne, że otwarcie mówi się o tym.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#StanisławTillich">Oznacza to jednak, że jeśli mówimy o prywatyzacji w Polsce jest to dodatkowy czynnik powodujący komplikacje. Po pierwsze należy bardzo dużo zainwestować w podniesienie jakości blach stalowych, zwłaszcza dla przemysłu samochodowego. Chodzi także o to, żeby przejęcie zakładów mogło być przeprowadzone jak najszybciej, aby zmniejszyć koszty restrukturyzacji, koszty społeczne, koszty ochrony środowiska i wszystkie inne. Będzie to miało bardzo konkretny wpływ na cenę zakupu tych zakładów. Będzie to inna cena niż w przypadku banków lub przedsiębiorstw telekomunikacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#StanisławTillich">Sugerowałbym, żeby Polska nadała priorytet sprawom podniesienia jakości wyrobów. Wyroby hutnicze wysokiej jakości będą łatwiej sprzedawały się na rynkach światowych. Wyroby niskiej jakości po prostu nie znajdą zbytu. Polskie wyroby będą zbyt drogie w porównaniu z wyrobami z Rosji, Ukrainy lub Dalekiego Wschodu. Na podstawie rozmów, które prowadziłem z ministrem zajmującym się prywatyzacją, uważam, że rząd polski tę sprawę rozważa. Bardzo do tego zachęcam. Wydaje mi się, że jest to jedyny możliwy sposób, który zapewniłby Polsce funkcjonowanie na rynkach wyrobów hutniczych Unii Europejskiej i świata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszMazowiecki">Czy pan poseł chciałby odpowiedzieć na zadane pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzPoznański">Pytanie deputowanego Heinza Kindermana dotyczyło problematyki związanej z rozwojem sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Chciałbym uzupełnić moją wstępną wypowiedź następującą informacją.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#KazimierzPoznański">Pomimo pewnego postępu osiągniętego w okresie transformacji gospodarki polskiej, w tej dziedzinie pozostało jeszcze wiele do zrobienia. Najważniejszym zadaniem w średnim okresie jest zwiększenie konkurencyjności sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Poprawie konkurencyjności - zgodnie z założeniami polityki rządu - służyć będzie wspieranie transferu technologii i promowanie rozwoju technologicznego, tworzenie systemu informacji o rynku innowacji oraz prowadzenie programów edukacyjnych w zakresie przedsiębiorczości i innowacyjności, a także nowoczesnych metod zarządzania i marketingu.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#KazimierzPoznański">Rząd będzie przykładał dużą wagę do stworzenia małym i średnim przedsiębiorstwom sprzyjających warunków do wzrostu nakładów inwestycyjnych oraz zwiększenia ich potencjału eksportowego, m.in. poprzez tworzenie przyjaznego systemu podatkowego i ułatwienia w dostępie do zewnętrznych źródeł zasilania finansowego.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#KazimierzPoznański">Deputowany Stanislaw Tillich pytał o usługi związane z realizacją zamówień publicznych. Pełne wdrożenie dyrektyw dotyczących wspólnotowych zasad zamówień publicznych jest konieczne w celu zapewnienia swobodnego dostępu do przetargów na zamówienia publiczne dla wszystkich podmiotów z krajów członkowskich Unii Europejskiej. Obecnie podmioty polskie - na mocy art. 67 Układu Europejskiego - mogą na równi z przedsiębiorstwami z krajów członkowskich Unii Europejskiej ubiegać się o zamówienia publiczne w Unii Europejskiej. W okresie przejściowym Polska może stosować preferencje krajowe. Dopiero pod koniec okresu przejściowego, tj. nie później niż na początku 2004 r. firmy z Unii Europejskiej będą traktowane na terenie Polski, w taki sam sposób jak firmy narodowe. Dlatego właśnie w poprzedniej wypowiedzi powiedziałem, że zakończenie dostosowania w zakresie zamówień publicznych będzie możliwe dopiero w momencie uzyskania przez Polskę członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszMazowiecki">Sądzę, że na tym wyczerpaliśmy pkt 5 porządku obrad. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#TadeuszMazowiecki">Przechodzimy do rozpatrzenia odłożonego pkt. 4, który dotyczy realizacji zaleceń z X posiedzenia. Wystąpienia wstępne przedstawi senator Zbigniew Kulak, a następnie deputowana Veronica Hardstaff.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewKulak">Omówię wykonanie zaleceń przyjętych na X posiedzeniu, które odbyło się w Brukseli w dniach 25–26 listopada ub.r. Spróbuję wykazać, że te zalecenia są realizowane przez stronę polską.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewKulak">W przypadku zalecenia dotyczącego restrukturyzacji przemysłu stalowego zdajemy sobie sprawę z faktu, że niezbędnym warunkiem osiągnięcia przez gospodarkę polską konkurencyjności w wymiarze europejskim jest właśnie taka restrukturyzacja. Jest ona również warunkiem niezbędnym uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ZbigniewKulak">Rząd polski realizując priorytety Partnerstwa dla Członkostwa przygotował w 1998 r. zmodyfikowaną wersję programu restrukturyzacji hutnictwa, żelaza i stali na lata 1992–2005. Program został zaakceptowany przez Radę Ministrów 30 czerwca ub.r. i w tym samym dniu przekazany Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#ZbigniewKulak">Stosownie do przyjętych zobowiązań, które podjęto w rozmowach z Komisją Europejską, obniżono od 1 stycznia 1999 r. stawkę celną na wyroby stalowe importowane z Unii Europejskiej do 3%. Podtrzymano również deklarację o całkowitym zniesieniu ceł od początku 2000 r. Ten pakiet został zaakceptowany przez wszystkie zainteresowane strony pracujące w ramach zespołu trójstronnego. Finansowanie PHARE w dalszych latach jest uwarunkowane sprawną realizacją tego programu.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#ZbigniewKulak">Program przewiduje zmniejszenie zatrudnienia w sektorze o ok. 45 tys. osób. Dla ograniczenia negatywnych skutków społecznych zwolnień opracowano kompleksowy program osłon socjalnych, na który składa się szeroki wachlarz instrumentów polityki społecznej, takich jak wcześniejsze emerytury, jednorazowe płatności za odejście z sektora oraz środki aktywne na szkolenie i przekwalifikowanie pracowników.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#ZbigniewKulak">Zawartość programu została przygotowana na podstawie analizy ekspertów wspólnotowych i uzgodniona z partnerami społecznymi w kraju. Obecnie trwają regularne konsultacje Ministerstwa Gospodarki z przedstawicielami Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#ZbigniewKulak">Kolejne zalecenie dotyczyło dostosowywania polskiego prawa do dorobku prawnego Unii Europejskiej poprzez wprowadzenie odpowiednich procedur do polskiego systemu ustawodawczego. W dniu 19 marca br. Sejm przyjął uchwałę w sprawie zmiany regulaminu Sejmu, której celem jest rozszerzenie zgodności uchwalonego prawa z prawem Unii Europejskiej. Będzie to dotyczyło wszystkich projektów aktów prawnych. Przewidziana została wymiana opinii między sejmową Komisją Integracji Europejskiej, senacką Komisją Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej i Komitetem Integracji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#ZbigniewKulak">Przyjęcie tej uchwały realizuje postulat zapewnienia spójności procesu legislacyjnego i uzupełnia go o wszystkie elementy istotne i niezbędne z punktu widzenia zgodności z prawem europejskim. Uchwała rozszerza zakres działania Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej poprzez nałożenie na ten Urząd dodatkowych obowiązków opiniodawczych. Procesowi opiniowania o zgodności z prawem europejskim podlegać będą rządowe projekty ustaw, projekty poselskie, a także zgłaszane do nich w trakcie pierwszego i drugiego czytania poprawki, inicjatywy senackie, a także poprawki ustne zgłaszane w trakcie posiedzeń wszystkich komisji sejmowych. Uchwała wejdzie w życie w tym tygodniu, po 14 dniach od jej uchwalenia. Jako senator pragnę państwa poinformować, że trwają prace nad podobnymi zmianami w regulaminie Senatu.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#ZbigniewKulak">W pkt. 8 zaleceń Komisja podkreśliła potrzebę utrzymania dotychczasowej dynamiki negocjacji akcesyjnych z Polską oraz objęcia negocjacjami tak szybko, jak będzie to możliwe innych rozdziałów, których screening został już zakończony. Utrzymanie dynamiki jest uzależnione od działań podejmowanych przez obie negocjujące strony. Polska przyjęła dzień 31 grudnia 2002 r. jako datę gotowości do członkostwa, co pozwala skutecznie mobilizować wysiłki zmierzające do osiągnięcia tego celu. Polska ściśle przestrzega ustalonego kalendarza i zgodnie z nim przygotowuje się do wszystkich etapów procesu.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#ZbigniewKulak">Na tempo działań podejmowanych w ramach procesu negocjacji mają również wpływ spotkania głównych negocjatorów. W dniu 1 września ub.r. złożone zostały stanowiska w pierwszych siedmiu dziedzinach. Na konferencji międzyrządowej, która odbyła się 10 listopada 1998 r., zostały uznane za bezproblemowe i przyjęte trzy obszary: nauka i badania, edukacja i kształcenie oraz małe i średnie przedsiębiorstwa. W dniu 11 grudnia na ręce przedstawiciela prezydencji austriackiej złożone zostały stanowiska negocjacyjne w kolejnych pięciu obszarach: prawo spółek, ochrona konsumenta i zdrowia, stosunki ze-wnętrzne, statystyka i unia celna.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#ZbigniewKulak">W dniu 29 stycznia br. przedstawicielowi prezydencji niemieckiej przekazano stanowiska w obszarach wolnego przepływu towarów, konkurencji oraz unii monetarnej i walutowej. W ten sposób Polska przekroczyła ustalony wcześniej limit 15 stanowisk. Jako jedyny z krajów kandydujących przygotowała dodatkowo stanowisko w obszarze rybołówstwa i przekazała je 12 lutego br.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#ZbigniewKulak">W świetle przedstawionych faktów należy przyjąć, że zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami stanowiska negocjacyjne w pozostałych obszarach zostaną przedstawione stronie wspólnotowej do końca roku, co umożliwi objęcie negocjacjami całości na początku 2000 r. W chwili obecnej Polsce pozostało do przedstawienia 14 stanowisk negocjacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#ZbigniewKulak">Uwzględniając harmonogram przyjęcia pozostałych stanowisk należy mieć na uwadze, że przegląd prawa, który miał miejsce w 1998 r., dotyczył prawa wspólnotowego według stanu na dzień 1 marca 1998 r., a w roku bieżącym według stanu na dzień 1 stycznia 1999 r. W związku z powyższym po zakończeniu screeningu będzie musiał odbyć się dodatkowy przegląd prawa przyjętego po tych datach.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#ZbigniewKulak">W pkt. 12 zaleceń Komisja zawarła uwagę dotyczącą podjęcia niezbędnych kroków w celu stopniowego umożliwienia wzajemnego świadczenia usług, w związku z niewystarczającym postępem w realizacji art. 55 Układu Europejskiego. Artykuł ten zawiera zobowiązanie do podjęcia przez strony niezbędnych rozwiązań prawnych w celu umożliwienia stopniowego świadczenia usług między podmiotami gospodarczymi pochodzącymi z Polski lub Wspólnot bez konieczności zakładania przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#ZbigniewKulak">Po przeprowadzeniu konsultacji z Komisją Europejską Polska przygotowała wstępny projekt decyzji Rady Stowarzyszenia, która ma być podstawą do podjęcia stosownych działań przez strony układu, umożliwiających realizację postanowień art. 55. Ten projekt podlega w chwili obecnej procedurze konsultacji z udziałem Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, Ministerstwa Gospodarki, Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wkrótce projekt decyzji zostanie przekazany do szerokich uzgodnień międzyresortowych.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#ZbigniewKulak">W związku z zapisem pkt. 13 strona polska podtrzymuje postulat dotyczący uczestnictwa w dyskusji na temat reformy instytucjonalnej Unii Europejskiej, ze względu na rolę jaką Polska będzie odgrywała w poszerzonej Unii.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#ZbigniewKulak">W pkt. 14 zaleceń była mowa o udziale Kolegium Europejskiego w Natolinie w przygotowywaniu studentów z Europy Środkowej i Wschodniej do zadań wynikających z poszerzania Unii oraz o wkładzie Kolegium w umacnianie administracji publicznej w krajach kandydujących. W wyniku rozmów, które odbyły się na przełomie stycznia i lutego, dokonano wymiany listów między panem Gunterem Burghartem, dyrektorem generalnym Komisji Europejskiej oraz panem Pawłem Sameckim, podsekretarzem stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Obie strony wyraziły wolę stworzenia kampusu Kolegium w Natolinie. Jednocześnie strona polska ubiega się o środki finansowe PHARE mogące wesprzeć to przedsięwzięcie w 1999 r.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#ZbigniewKulak">Ze względu na konieczność ustalenia szczegółów dotyczących funkcjonowania kolegium, w marcu odbyły się kolejne rozmowy, które zmierzały do uzgodnienia tekstu trójstronnej umowy na temat zasad współpracy w zakresie ustanowienia i działania odrębnego podmiotu - Kolegium Europejskiego w Natolinie. Umowa ta powinna być podpisana między stroną polską, Kolegium Europejskim w Brugii oraz Komisją Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#VeronicaHardstaff">W zasadzie zostało już powiedziane to, co chciałam państwu powiedzieć. Będę starała się nie powtarzać tego, o czym już mówiono. Spotkaliśmy się w listopadzie ub.r., więc można powiedzieć, że od tego czasu wiele się zdarzyło. Już znamy najbardziej aktualne dane dotyczące Polski w 1998 r. Widzimy w jaki sposób polska gospodarka dała sobie radę z istniejącymi problemami. Pomimo ostatniego spadku na warszawskiej giełdzie i niewielkiej dewaluacji złotówki widzimy, że Polska nadal przyciąga najwięcej inwestycji zagranicznych wśród wszystkich krajów kandydujących do Unii Europejskiej. Wskaźniki makroekonomiczne są bardzo dobre. Wzrost gospodarczy wynosi ok. 5%, inflacja jest mniejsza niż 10%, a także bezrobocie jest mniejsze niż 10%. Są to wyniki lepsze niż w wielu krajach Unii Europejskiej. Deficyt budżetowy wynosi 2,4% i mieści się w ramach kryteriów przyjętych w Maastricht.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#VeronicaHardstaff">Prognozy wzrostu gospodarczego na 1999 r. zostały zmniejszone do 3,5–4%. Istnieje troska o wzrost deficytu handlowego. Na dobrą sprawę jest to wspólny problem, który dotyczy także mojego kraju. Być może ten problem uda się rozwiązać dzięki dewaluacji złotówki. Pomóc mógłby także pozytywny zwrot w krajach Unii Europejskiej, takich jak Niemcy, a także zwiększony popyt w odniesieniu do wymiany handlowej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#VeronicaHardstaff">Wyrażano także troskę spowodowaną utratą środków z funduszu PHARE w ub.r. Na poprzednim posiedzeniu Komisji mówiliśmy, że te problemy można szybko pokonać. W chwili obecnej toczy się dyskusja między władzami Polski i Unii Europejskiej nad nowymi programami na 1999 r. Mam nadzieję, że już wkrótce uzyskamy więcej informacji o tym, jaki jest status tych dyskusji. Być może stanie się to jeszcze w trakcie obecnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#VeronicaHardstaff">Rolnictwo nadal pozostaje wielkim problemem w krajach Unii Europejskiej i w Polsce. Rzeczywiście w całej Europie rolnicy cierpią z powodu zmniejszenia swoich dochodów będącego wynikiem obniżenia cen towarów zbożowych. Polscy rolnicy uważają, że subsydiowanie eksportu z Unii Europejskiej ma negatywny wpływ na ich rynek. Ostatni kryzys w rolnictwie raz jeszcze wykazuje potrzebę reformy Wspólnej Polityki Rolnej, a także potrzebę wprowadzenia polityki rozwoju obszarów rolnych zarówno w Polsce, jak i krajach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#VeronicaHardstaff">Nie dawno ministrowie rolnictwa uwzględnili prowadzenie ograniczonej reformy rolnictwa względem wcześniejszych propozycji Komisji Europejskiej. Na szczycie berlińskim ograniczono znacznie reformy, a niektóre zupełnie odłożono. Reforma mleczarstwa została początkowo odłożona przez ministrów do 2003 r. Obecnie odłożono ją do 2005 r. Zmniejszenie cen jest niższe niż rekomendowała Komisja. Na pewno istnieją obawy, jakie będzie to miało skutki dla krajów kandydackich. Można powiedzieć, że reforma rolnictwa jest kluczem przyszłej strategii mającej zapewnić odpowiednie funkcjonowanie nowej Unii Europejskiej, w skład której wchodziłoby 25 krajów.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#VeronicaHardstaff">Na naszym spotkaniu pojawiło się wiele informacji o programach prywatyzacyjnych. Należy wspomnieć, że prywatyzacja sieci telefonicznej i telekomunikacyjnej jest w toku. Pod koniec 1998 r. prywatne sieci telefoniczne w Polsce miały już łącznie 280 tys. klientów. Przewiduje się, że ta liczba wzrośnie do 3 mln w 2000 r. Wymagać to będzie podjęcia inwestycji o wartości 4,5 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#VeronicaHardstaff">W trakcie prezydencji niemieckiej odnotowano dalszy postęp w negocjacjach, a zwłaszcza w procesie screeningu. Musimy przyglądać się czy program negocjacji będzie realizowany zgodnie z ustalonym harmonogramem. Unia Europejska będzie się starała zakończyć przede wszystkim program Agenda-2000. Stara się także uzgodnić budżet do 2006 r. Na szczycie w Berlinie pan Romano Prodii został mianowany nowym przewodniczącym Komisji. Wykazano się determinacją, żeby utrzymać dotychczasowe tempo. Ostateczna deklaracja wskazuje, że reforma powinna się zakończyć do końca prezydencji niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#VeronicaHardstaff">Na pewno interesująca byłaby informacja, czy ostatnie wydarzenia miały w Polsce negatywny wpływ na opinię publiczną w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. W Unii Europejskiej opinie są podzielone. Istnieją wątpliwości czy Unia jest w stanie w odpowiedni sposób rozliczyć odpowiedzialność i obowiązki w dziedzinie demokracji, czy procesy demokratyczne są jasne i przejrzyste.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#VeronicaHardstaff">Była mowa o reformach w Polsce. Pobieżnie wspomniano o kwestiach dotyczących nowych samorządów lokalnych i regionalnych. Niedawno przemawiałam na konferencji zorganizowanej przez Komitet Regionów w Warszawie. Ta konferencja stworzyła lokalnym sejmikom samorządowym możliwość faktycznej wymiany poglądów i opinii z przedstawicielami wielu krajów Unii Europejskiej. Odczuwałam, że udział obserwatorów z Ukrainy w tej konferencji wskazywał na to, jak wielką rolę odgrywa Polska w kontaktach z byłymi republikami ZSRR.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#VeronicaHardstaff">W Polsce realizowana jest obecnie reforma emerytalna. Młodzi pracownicy będą musieli wpłacać składki do funduszy emerytalnych. Starsi pracownicy nadal będą korzystali z funduszy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Realizowana jest także reforma w zakresie ochrony zdrowia, chociaż odnotowywano tu pewne problemy. Mieliśmy nawet do czynienia ze strajkiem w służbie zdrowia. Dotyczyło to zwłaszcza anestezjologów. Jak rozumiem, prowadzone są prace, które mają poprawić sytuację, aby jakość służby zdrowia i warunki dotyczące opłacania personelu były jednakowe w całym kraju. Chodzi również o to, żeby nikt nie umknął siatce bezpieczeństwa zapewnionego przez służbę zdrowia. Przewidywane jest również wprowadzenie reformy oświaty.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#VeronicaHardstaff">Z wielkim zadowoleniem odnotowujemy przyjęcie Polski i Węgier do NATO. Jest to ogromny krok, jeśli chodzi o integrację Polski ze strukturami europejskimi. Nie dobrze się stało, że natychmiast po przyjęciu nowych członków kraje NATO musiały podjąć działania mające na celu ochronę mniejszości etnicznej w Kosowie przed działaniami nowej Jugosławii. Pojawiły się wielkie problemy, gdy Europejczycy zaczęli poruszać się w kierunku odwrotnym niż reszta Europy, zamiast zmierzać w kierunku pokoju, pogodzenia, szerszej integracji i współpracy. Jestem pewna, że Polska odegra dużą rolę przy próbach utrzymania pokoju i bezpieczeństwa w tej części Europy. Mam nadzieję, że wkrótce nastąpi przerwanie ognia i podjęte zostaną rozmowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję. Otwieram dyskusję na temat realizacji zaleceń X posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszMazowiecki">Jeśli dobrze zrozumiałem ciekawe i głębokie wystąpienie pani deputowanej, pytała pani o to, w jaki sposób polska opinia publiczna odbiera kryzys w Komisji Europejskiej. Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie. O stosunku opinii publicznej do problemów integracyjnych będziemy mówić w innym punkcie naszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TadeuszMazowiecki">Mogę powiedzieć, że kryzys w Komisji Europejskiej nie służył dobrze polskiej opinii o Unii Europejskiej. Wynika to z faktu, że taki kryzys zaistniał. Głębszego wyjaśnienia wymaga to, że sposób przezwyciężenia tego kryzysu wskazuje na to, że w Unii Europejskiej istnieją skuteczne mechanizmy kontrolne. Na to zwracamy uwagę dopiero w drugiej fazie obserwacji kryzysu. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawie realizacji zaleceń?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofMajka">Chciałbym zadać pytanie deputowanej Veronice Hardstaff. Powiedziała pani, że reformy polityki rolnej zostały złagodzone w stosunku do istniejących oczekiwań i wstępnych ustaleń ministrów rolnictwa. Zgadzam się z tą opinią. Wydaje mi się, że łagodniejsze podejście obserwujemy szczególnie w przypadku mniejszej obniżki cen regulowanych i utrzymania systemu dopłat do podstawowych produktów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KrzysztofMajka">Rozumiem, że nie ma jeszcze pełnych analiz. Chciałbym jednak zapytać, jak ocenia pani potencjalne skutki złagodzenia polityki rolnej dla krajów kandydujących? Jaki będzie spodziewany dalszy scenariusz w tym zakresie, także w kontekście wymagań Światowej Organizacji Handlu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BernardSzweda">Chciałbym podzielić się z państwem uwagami dotyczącymi restrukturyzacji polskiego hutnictwa. Myślę, że moje uwagi mogą być dla państwa cenne.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#BernardSzweda">Na całym świecie hutnictwo jest przemysłem, który charakteryzuje się cyklicznością koniunktury. W trakcie restrukturyzacji przemysłu hutniczego Polska pechowo trafiła na okres dekoniunktury w tym przemyśle, co pogłębia istniejące problemy. Zgodnie z życzeniem i propozycjami Unii Europejskiej zmniejszyliśmy stawki celne na produkty stalowe. Zmniejszenie stawek musiało dotyczyć również takich państw, jak Słowacja i Czechy. Powoduje to poważne problemy. Zalewają nas produkty stalowe od naszych sąsiadów głównie ze Słowacji i z Czech. Istnieją propozycje rozwiązania tego problemu poprzez wprowadzenie ceł antydumpingowych na wyroby stalowe.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#BernardSzweda">Kryzys hutnictwa dotknął także Azję Południowo-Wschodnią, Rosję i Brazylię. Spowodowało to także zalew polskiego rynku wyrobami stalowymi z tych rejonów, które sprzedawane są po cenach dumpingowych. Blacha koreańska sprzedawana jest w całej Europie po bardzo niskich cenach. Uważam, że powstała potrzeba podjęcia wspólnych działań w celu ograniczenia procederu sprzedawania tych produktów po cenach dumpingowych.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BernardSzweda">Restrukturyzacja polskiego przemysłu hutniczego jest związana z bardzo kosztownymi przedsięwzięciami, na które Polski nie stać. Zmiany restrukturyzacyjne w krajach Unii Europejskiej trwały przez kilkanaście lat. My musimy dokonać tych zmian w ciągu kilku lat. Powoduje to pogłębienie problemów dotyczących prywatyzacji hut oraz ochrony polskiego rynku pracy. Dlatego właśnie chciałem zwrócić państwa uwagę na problemy nakładające się na procesy restrukturyzacji polskiego hutnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarianSołtysiewicz">Chciałbym zadać pytanie deputowanej Veronice Hardstaff. O reformach w Unii Europejskiej będziemy mówić w następnym punkcie porządku obrad. Ponieważ mówiła pani w swoim wystąpieniu, chciałbym zapytać, jakie jest pani zdanie na temat perspektyw przeprowadzenia reformy Unii Europejskiej w czasie prezydencji niemieckiej? Czy pani zdaniem, jest szansa na zakończenie reform podczas prezydencji niemieckiej, czy też będą musiały być one prowadzone przez prezydencję fińską? Jakie są perspektywy przeprowadzenia reform instytucjonalnych i związanych z tym prac już w br. w Kolonii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HeinzKinderman">Wielokrotnie mówiono o problemach restrukturyzacji i liczbie osób, które w związku z tym utracą pracę. Dotyczy to zarówno rolnictwa jak i hutnictwa. Jest to problem, który bardzo dobrze znamy w Unii Europejskiej. Jestem ciekaw jaka jest w tej chwili stopa bezrobocia w Polsce?</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#HeinzKinderman">Chciałbym również poprosić o podanie przykładów mówiących o tym, w jaki sposób pracownicy, którzy są zbędni w rolnictwie lub hutnictwie, mogą być reintegrowani na rynek pracy. Czy przewidywane są dla nich wcześniejsze emerytury? Jest to jedno z możliwych rozwiązań, które dotyczy zwłaszcza starszych pracowników. Chciałbym prosić o podanie danych liczbowych i informacji o tym, jakie sektory mogą przyjąć osoby odchodzące np. z hutnictwa? Prosiłbym o bardziej szczegółowe informacje na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#HeinzKinderman">Kolejnym interesującym obszarem jest rybołówstwo. W tym obszarze zostało już przy-gotowane stanowisko negocjacyjne. Chciałbym się dowiedzieć, ile osób pracuje w tym sektorze oraz w związanym z nim przetwórstwie rybnym w chwili obecnej.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#HeinzKinderman">Prosiłbym także o podanie danych dotyczących rolnictwa. Ile osób jest zatrudnionych w rolnictwie w przeliczeniu na 1 ha? Jest to bardzo istotna informacja, którą chcielibyśmy porównać z naszymi danymi.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#HeinzKinderman">Deputowany Axel Schäffer: Pani Veronica Hardstaff prosiła, żebym powiedział kilka słów o reformach instytucjonalnych w trakcie prezydencji niemieckiej. Myślę, że w ten sposób odbiegamy nieco od przyjętego programu obrad.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#HeinzKinderman">Strategia prezydencji niemieckiej jest następująca. Szczyt w Berlinie miał doprowadzić do porozumienia w sprawie Agendy 2000. Pod koniec prezydencji niemieckiej w dniach 4–5 czerwca odbędzie się szczyt zamykający tę prezydencję. Dopiero wtedy będziemy mieli do czynienia z konkretnymi rezultatami. W tej chwili pierwszy etap jest już za nami. Mogę odpowiedzieć na pytanie zadane przez posła Bernarda Szwedę.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#HeinzKinderman">Sytuacja wygląda tak, że jeśli chodzi o treść i metody przyszłych reform, konkretne rezultaty oczekiwane są w czerwcu. Prezydencja niemiecka ma zapewnić, żeby 15 państw członkowskich osiągnęło porozumienie, aby w 2001 r., zgodnie z przyjętym kalendarzem, odbyła się konferencja międzyrządowa, która zajmie się tzw. pozostałościami z Amsterdamu. Chodzi tu o liczbę komisarzy, sposób głosowania, zasadę jednogłośności itp.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#HeinzKinderman">Mamy także pewne pozostałości po Maastricht, które w jakimś sensie rzutują na funkcjonowanie państw członkowskich. Oznacza to, że przyszłe zmiany w traktacie będą musiały być ratyfikowane przez parlament, a nie tylko przez 15 państw członkowskich. Ten proces będzie także dotyczył Parlamentu Europejskiego. Nie mamy jeszcze całkowitej jasności co do tego, co dzieje się z listą podstawowych praw, które mają być dyskutowane. Nie wiemy jeszcze, jakie rozwiązania będą przyjęte w poszczególnych krajach. Na pewno jest to bardzo ciekawy obszar.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#HeinzKinderman">Kryzysy są z pewnością czynnikami przyspieszającymi pozytywny rozwój sytuacji. W tej chwili rozpoczynamy konstytucjonalną debatę dotyczącą nie tylko partii politycznych, ale także szerokich rzesz naszych społeczeństw. Odbywa się szeroka debata publiczna. Naprawdę trudno jest mi powiedzieć, jak się ta debata zakończy i dokąd będzie prowadziła. Ta dyskusja może nas przecież doprowadzić do dalszych ewolucji traktatu, a także do pewnych zmian konstytucyjnych. Parlament Europejski zdaje sobie z tego sprawę. Pierwsze takie sygnały obserwowaliśmy już od 1984 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszMazowiecki">Za chwilę umożliwię udzielenie odpowiedzi na zadane pytania. Być może na niektóre szczegółowe pytania zadane przez deputowanego Heinza Kindermana odpowiedź zostanie udzielona po południu. Trzeba sięgnąć do źródeł, a w tej chwili nie ma z nami przedstawiciela Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WimvanVelzen">Chciałbym zadać pytanie deputowanemu Axelowi Schäfferowi. Wysłuchałem świetnej analizy, którą przed chwilą przedstawił. Najwyraźniej jest dobrze poinformowany o prawach prezydencji niemieckiej, w związku z czym będzie mógł udzielić odpowiedzi na pytanie, które chcę zadać.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WimvanVelzen">Spójrzmy na to, co ma się wydarzyć w Kolonii, na program, który ma być zrealizowany przed 2001 r. Czy niemiecka prezydencja ma zamiar rozwiązać te sprawy? Czy w Kolonii zostaną przyjęte konkretne rozwiązania? Jakie mechanizmy przygotowano, żeby wszystko zostało zrealizowane?</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WimvanVelzen">Drugie pytanie dotyczy Komisji. Czy możemy spodziewać się, że pani Cresson odejdzie? Jeśli tak się stanie być może będziemy mieli problem. Wydaje się, że niemiecka prezydencja chciała, aby w tej sprawie zostały podjęte szybkie działania. Wiem, że z powodu stanowiska pani Cresson w sprawie głosowania w parlamencie, prezydencja niemiecka była bardzo nieszczęśliwa. Sądzę, że w tej sprawie powinniśmy otrzymać czytelną odpowiedź ze strony przedstawicieli Niemiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszMazowiecki">Przypominam, że dyskutujemy o realizacji zaleceń z X posiedzenia. Nie zauważyłem wśród nich żadnego zalecenia w sprawie pani Cresson. Proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#VeronicaHardstaff">Zajmę się przede wszystkim problemami rolnictwa, ponieważ inni uczestnicy dzisiejszego posiedzenia udzielili odpowiedzi na większość pozostałych pytań. Sądzę, że powinniśmy zająć się skutkami ostatecznych decyzji podjętych w Berlinie w sprawie reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Z całą pewnością trzeba będzie jeszcze raz przyjrzeć się im za 2 lub 3 lata i podjąć dodatkowe działania.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#VeronicaHardstaff">W tej chwili zostały podjęte konkretne decyzje. Możemy chyba już coś powiedzieć na temat celów tej reformy. Sądzę, że wszystkie państwa kandydujące muszą zdawać sobie sprawę z tego, na czym polega zawarte porozumienie. Dokument mówi, że reforma będzie prowadziła do tego, żeby rolnictwo było odnawialne, konkurencyjne, wielofunkcyjne. Reforma będzie obejmowała całą Europę z uwzględnieniem wszystkich specyficznych problemów. Będzie służyć zachowaniu naturalnego środowiska przyrody i podtrzymaniu życia społeczności wiejskiej. Reforma ma być odpowiedzią na troski i potrzeby społeczeństwa, konsumentów. Rolnictwo będzie produkować bezpieczną i zdrową żywność. Będzie chronić zwierzęta i środowisko naturalne.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#VeronicaHardstaff">Przyjęte zostały podstawowe zasady, co do których wszyscy się zgadzają. Jest problem oszczędności, które powstaną w świetle podjętych decyzji. Ten problem został formalnie uznany. Komisja Europejska została poproszona o przedstawienie w 2002 r. raportu o rozwoju rolnictwa i sytuacji w zakresie wydatków na ten cel oraz ewentualnych kroków dostosowawczych. Jeśli trzeba będzie ograniczyć wydatki, potrzebne będą dalsze działania.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#VeronicaHardstaff">Rada Europejska stwierdziła w swoim oświadczeniu, że decyzje podjęte w odniesieniu do Wspólnej Polityki Rolnej w ramach Agendy 2000, będą kluczowym elementem określającym mandat negocjacyjny Komisji w przyszłych negocjacjach handlowych ze Światową Organizacją Handlu. Podejrzewam, że Światowa Organizacja Handlu zwiększy swoje wymagania w stosunku do Unii Europejskiej, w sprawie likwidacji działań protekcjonistycznych wobec produktów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#VeronicaHardstaff">Osobiście jestem trochę zawiedziona wynikami szczytu w Berlinie. Wydaje się, że można widzieć pewne problemy w negocjacjach z takimi krajami jak Polska, gdzie rolnictwo jest ogromnym sektorem, dotyczącym bardzo dużej części społeczeństwa. Wydaje się, że w toczących się negocjacjach Polska i inne kraje kandydujące będą musiały bardzo wyraźnie podnosić tę sprawę. Trzeba wywierać stały nacisk na ministrów unijnych, aby zrozumieli konieczność przeprowadzenia reform w rolnictwie. W tej chwili nie chcą jeszcze przeprowadzać głębokich reform, które - moim zdaniem - są niezbędnie konieczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewKulak">Postaram się odpowiedzieć na kilka pytań. Na początku dyskusji zapytano, jakie sektory mogą przejąć osoby odchodzące z restrukturyzowanego przemysłu. Trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Jest to problem, który dotyczy wszystkich państw. Wydaje się, że najprostsze byłoby przejście tych ludzi do sfery usług. Jednak może się to udać tylko wtedy, gdy usługobiorcy będą na tyle zasobni, żeby z tych usług korzystać.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#ZbigniewKulak">Pytano o wskaźnik bezrobocia w Polsce. W okresie transformacji ten wskaźnik oscylował w Polsce ok. 10%. Jednak w ostatnim roku wskaźnik zaczął wzrastać i przekroczył 11%. Kolejne pytania dotyczyły rolnictwa, m.in. liczby osób zatrudnionych w rolnictwie. Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Postaram się udzielić krótkiej odpowiedzi, chociaż należałoby raczej przygotować głębokie opracowanie uwzględniające specyfikę polskiego rolnictwa. Polskie rolnictwo nie jest równe. Inne rolnictwo jest w Polsce wschodniej, a inne w Polsce zachodniej. Wiele zależy od przyjętych wskaźników statystycznych i metod obliczeń.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#ZbigniewKulak">Szacuje się, że na ok. 38 mln Polaków z rolnictwa żyje ok. 35–37%. Dokonując szybkich przeliczeń można powiedzieć, że w rolnictwie pracuje ok. 10–13 mln osób. Nie jest to jednak pełna prawda. W Polsce jest bardzo wiele małych gospodarstw, które nie uczestniczą w rynku. Szacuje się, że takich gospodarstw jest ok. 1 mln, przy ogólnej liczbie 2,1 mln gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#ZbigniewKulak">Nie potrafię w tej chwili odpowiedzieć na pytanie o wskaźnik określający liczbę osób pracujących w rolnictwie w przeliczeniu na 1 ha. Trzeba to sprawdzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszMazowiecki">Czy deputowany Axel Schäffer chciałby odpowiedzieć deputowanemu Wim van Velzen w sprawach nieco wykraczających poza temat naszych rozważań? Jeśli tak, prosiłbym o ograniczenie wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#TadeuszMazowiecki">Deputowany Axel Schäffer: Dobrze byłoby mieć kalendarz działań, gdyby 15 rządów zgodziło się w kwestiach, które zostały otwarte w Amsterdamie. Chodziłoby o rozwiązania dotyczące przechodzenia ustawodawstwa przez system kwalifikowanej większości - zwłaszcza zakresie zmian traktatowych, przyjęcia nowych członków, środków finansowych, procedury głosowania, a także art. 308. Być może w tych obszarach należałoby nadal zachować zasadę jednomyślności.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#TadeuszMazowiecki">Pan Wim van Velzen zwrócił się do mnie jako do socjaldemokraty. Pan Velzen jest chrześcijańskim demokratą. Faktem jest, że w tej chwili Parlament Europejski stoi na stanowisku, iż po objęciu stanowiska przez Romano Prodi będzie on kontynuował debatę w ramach przyjętego programu. Wiedzą państwo, że w tej chwili sytuacja jest niezbyt stabilna. Zakłada się, że już w kwietniu będzie możliwe przeprowadzenie głosowania w sprawie składu Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#TadeuszMazowiecki">Przewodniczący Komisji Europejskiej przeprowadzi konsultacje z państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Jest to nowe uprawnienie przewodniczącego Komisji Europejskiej, które otrzymał w wyniku traktatu Amsterdamskiego. To prawo nie jest jeszcze w pełni wykorzystywane, jednak 15 państw członkowskich może uczestniczyć w tej dyskusji i przedstawić pakiet propozycji przewodniczącemu Komisji. Zgłoszono propozycję, żeby całą procedurę zakończyć do połowy maja.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#TadeuszMazowiecki">Trudność polega na tym, że traktat zmusza nas do wybrania nowego składu Komisji Europejskiej przed wyborami. Mamy tu dwie równoległe procedury. Nikt nie wie dokładnie, w jaki sposób powinno to być zrobione. Pan Romano Prodi musi pracować do końca kadencji. Nie wiemy jeszcze, czy w styczniu będziemy wybierać go ponownie na kolejną 5-letnią kadencję. Sądzę, że takie rozwiązanie przyjęłaby większość mojego ugrupowania politycznego. Nie wiemy jednak, czy tak właśnie się stanie.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#TadeuszMazowiecki">Natomiast, jeśli chodzi od procedury parlamentarne, pan Santer i jego 19 kolegów przejdą na przedterminową emeryturę na początku maja. Jeśli nie będziemy się trzymać tego rozwiązania, starzy komisarze będą zajmowali stanowiska do lipca, sierpnia lub września, a nawet dłużej. Zgadzam się z deputowanym Wimem van Velzen. Nie jest to tylko kwestia dotycząca pani Cresson. Ustąpiła cała Komisja, w związku z czym musimy podjąć szybkie działania, żeby nowa Komisja była w stanie rozpocząć urzędowanie. Należy rozwiązać tę sprawę jak najszybciej. Mam nadzieję, że nastąpi to przed końcem maja.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#TadeuszMazowiecki">Zwracam uwagę, że w programie obrad mamy punkt dotyczący sytuacji politycznej w Unii Europejskiej. Wtedy będziemy mogli wrócić do tych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JaninaKraus">Proszono o szczegółowe zilustrowanie sytuacji na polskim rynku pracy, a zwłaszcza o restrukturyzację zatrudnienia w poszczególnych sektorach. Chcę państwu powiedzieć, jak to wygląda w górnictwie węgla kamiennego i w przemyśle stalowym.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JaninaKraus">Program restrukturyzacji polskiego hutnictwa przewiduje zwolnienie 40 tys. pracowników. Program restrukturyzacji górnictwa na lata 1998–2002 przewiduje odejście z sektora 120 tys. osób. Te dwa sektory są skoncentrowane na południu Polski w obecnym woj. śląskim. W 2020 r. sektor górnictwa węglowego ma funkcjonować w warunkach rentowności. Przewiduje się, że zatrudnienie w tym sektorze będzie wynosić 54 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JaninaKraus">Jeśli rozszerzymy nieco okres objęty tym programem i włączymy do niego 1997 r. trzeba powiedzieć, że przewiduje się odejście z tego sektora blisko 200 tys. osób. Ta liczba pokazuje skalę problemów związanych z tworzeniem nowych miejsc pracy i przekwalifikowaniem pracowników. Wiedzą państwo, że przekwalifikowanie pracowników zatrudnionych w górnictwie nie jest proste ze względu na specyfikę pracy górniczej.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JaninaKraus">Restrukturyzację zatrudnienia w znacznej części finansuje się z polskiego budżetu centralnego. Na program osłon socjalnych dla sektora górniczego przewidziano w tegorocznym budżecie prawie 1 mld zł. Trzeba powiedzieć, że formy zagospodarowania wolnych rąk do pracy obejmują takie przedsięwzięcia, jak jednorazowe odprawy, urlopy górnicze, wspomaganie szkoleń i przekwalifikowania. Na ten cel przeznaczane są ogromne środki z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JaninaKraus">Polska podjęła starania o przyznanie kredytu z Banku Światowego w wysokości 1 mld dolarów. Z tego, co wiem, obecnie będzie realizowana pierwsza transza kredytu w wysokości 300 mln dolarów. Te środki będą m.in. przeznaczone na finansowanie osłon socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JaninaKraus">Chciałabym powiedzieć kilka słów na temat oceny ogólnej polityki gospodarczej. Ta ocena będzie dotyczyła zarówno Unii Europejskiej jak i Polski. Analitycy ekonomiczni wskazują na zjawisko bezzatrudnieniowego wzrostu gospodarczego. Podkreślam, że dotyczy to tak samo Unii Europejskiej jak i Polski. Oznacza to, że powinniśmy się koncentrować nie tylko na analizie wskaźników bezrobocia, ale także patrzeć na liczbę osób pracujących w gospodarce. Ta liczba nie rośnie w Polsce ani w Unii Europejskiej. Wzrost gospodarczy nie przekłada się na pozytywne trendy w polityce zatrudnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#VeronicaHardstaff">Pochodzę z tej części Wielkiej Brytanii, która miała te same problemy. Pochodzę z Shefield, gdzie na początku lat 80. zlikwidowano 50 tys. miejsc pracy. Bardzo dużo osób utraciło pracę na terenach leżących na północ od Shefield na początku lat 80. Powstały wtedy ogromne problemy. Sytuacja była dosyć nietypowa, gdyż mieliśmy wtedy wzrost dochodów na głowę ze strony Unii Europejskiej. Osiągaliśmy 75% dochodów Unii.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#VeronicaHardstaff">Wtedy rząd brytyjski nie podjął koniecznych działań, które doprowadziłyby do wzrostu inwestycji w tym regionie, żeby poprawić sytuację. W tej chwili Shefield produkuje tyle samo stali co 20 lat temu, ale zatrudnia 5 tys. osób, a nie 50 tys. Wydaje się, że podobna sytuacja jest w Polsce. Region Shefield otrzymał większą pomoc na programy restrukturyzacji ze strony Unii Europejskiej niż ze strony brytyjskiego rządu. Wydaje mi się, że bardzo istotne jest to, aby rząd narodowy wspólnie z funduszami Unii Europejskiej przygotował program reinwestycji i restrukturyzacji lokalnej gospodarki w regionach, w których zachodzą największe zmiany. Nie można zostawiać tego mechanizmom rynkowym, gdyż spowodowałoby to powstanie poważnych problemów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#VeronicaHardstaff">W małych miastach górniczych leżących kilka kilometrów od mojego miejsca zamieszkania bezrobocie wynosi w chwili obecnej 35%. Z całą pewnością Polska będzie chciała uniknąć takiej sytuacji za wszelką cenę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszMazowiecki">Cieszę się, że ocena realizacji zaleceń X posiedzenia doprowadziła do pogłębionej dyskusji. Na pewno będziemy ją kontynuować. Jednak w tej chwili jestem zmuszony do zamknięcia dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#TadeuszMazowiecki">Przechodzimy do pkt. 6 - wymiany poglądów z głównymi negocjatorami ze strony Polski i Unii Europejskiej. Udzielam głosu pani Francoise Gaudenzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Od czasu naszego ostatniego spotkania w Brukseli kontynuowaliśmy pracę w kwestiach negocjacyjnych. Otrzymali państwo krótki opis wykonanych prac. Sądzę, że mogę mówić o tych sprawach w sposób bardziej szczegółowy.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Kontynuowaliśmy prace w zakresie screeningu. Wszyscy zaznajomili się już z tym zadaniem, które właściwie polega na przeglądzie dorobku prawnego Unii Europejskiej w słynnych już 30 rozdziałach, które mamy do wynegocjowania. Wspólnie z polskimi przyjaciółmi mieliśmy sprawdzić, czy przyjęcie dorobku może stwarzać jakieś problemy, do jakiego stopnia dorobek prawny Unii Europejskiej jest już zrealizowany, jakie programy są realizowane w chwili obecnej oraz jakie istnieją trudności, które mogłyby powodować problemy w ostatecznych negocjacjach.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Screening dotyczy wszystkich szczegółów. Oprócz przejrzenia wszystkich rozdziałów, zakończyliśmy już prace nad dwoma ważnymi rozdziałami dotyczącymi energii i transportu oraz ochrony środowiska. Ochrona środowiska jest bardzo trudnym rozdziałem, który jeszcze opracowujemy do negocjacji. Rozpoznaliśmy już sprawy swobodnego przepływu kapitału oraz świadczenia usług. Pod koniec ub.r. przerabialiśmy unię monetarną i celną. Głęboko przeegzaminowaliśmy sprawy wchodzące w skład III filara. Kontynuowaliśmy prace w dziedzinie rolnictwa. Jest oczywiste, że te prace nie zostały zakończone, gdyż w tym zakresie ustawodawstwo wspólnotowe jest obszerne i ważkie.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Pozostał nam do zakończenia pełny przegląd dorobku prawnego Unii Europejskiej, w tym kwestie podatkowe, które pojawiły się dopiero w Brukseli. Po świętach wielkanocnych podejmiemy dalsze prace nad rozdziałem dotyczącym swobodnego przepływu osób i polityki regionalnej, który budzi wiele mylnych wyobrażeń. Oczekiwaliśmy na wyniki ustaleń podjętych w Berlinie. Omówimy także kwestie dotyczące finansowania i kontroli finansowej, a także przepisów finansowych dotyczących realizacji budżetu. Następnie omawiać będziemy sprawy rolnictwa. Sądzę, że screening zostanie zakończony w połowie lipca. Na tej podstawie ustalimy tempo dalszych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Negocjacje rozpoczęły się w czasie prezydencji austriackiej. Pod koniec listopada ub.r. mówiliśmy już o osiągniętych wynikach. Wiedzą państwo, że pozostały nam jeszcze cztery rozdziały. Tymczasowo odłożone zostały sprawy dotyczące telekomunikacji, polityki audiowizualnej, polityki przemysłowej i rybołówstwo. W czasie prezydencji niemieckiej otworzono osiem kolejnych rozdziałów. W tej chwili jesteśmy w trakcie przygotowywania odpowiedzi Unii na polskie stanowiska negocjacyjne. Dotyczyć one będą praw socjalnych, swobodnego przepływu towarów i dóbr, statystyki, rybołówstwa, ochrony konsumenta, zewnętrznych stosunków i unii celnej oraz konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Dyskusja nad tymi rozdziałami będzie prowadzona w trakcie dwóch sesji konferencji negocjacyjnych, które odbędą się 19 kwietnia oraz w maju. Mam nadzieję, że zakończą się one ciekawymi wnioskami, które zostaną podjęte 22 czerwca br. na spotkaniu ministerialnym. Wiem, że prezydencja fińska także chciałaby otworzyć co najmniej osiem rozdziałów, czyli spisać się tak samo dobrze, jak prezydencja niemiecka. W czasie prezydencji fińskiej otwarte zostaną rozdziały dotyczące polityki socjalnej, transportu, energii, swobodnego przepływu kapitału, unii gospodarczo-monetarnej - do której strona polska przygotowała już stanowisko negocjacyjne. Powinniśmy dobrze przygotować się do otwarcia tego rozdziału. Następnym rozdziałem będzie swobodny przepływ usług, polityka podatkowa i bardzo ciężki rozdział ochrony środowiska, który szczególnie interesuje Finów. Stworzy to pakiet ośmiu rozdziałów, które mają być przygotowane do końca prezydencji fińskiej. Pozostaną jeszcze sprawy, które będą rozpatrywane w trakcie prezydencji portugalskiej, na początku przyszłego roku. Wtedy zostanie otwarty m.in. rozdział dotyczący rolnictwa. Screening został zakończony, jednak właściwe negocjacje jeszcze się nie rozpoczęły.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Sądzę, że potrzeba co najmniej pół roku na przygotowanie stanowisk negocjacyjnych przez stronę polską. Mam nadzieję, że te stanowiska zostaną przedłożone do końca roku. Wtedy prezydencja fińska będzie musiała przygotować odpowiedź Unii Europejskiej. Na pewno będzie ona dotyczyła rozdziału polityki regionalnej i wiążących się z nią funduszy strukturalnych. Z pewnością będzie to także dotyczyło rozdziału spraw wewnętrznych i sprawiedliwości, czyli III filaru, a także rozdziału związanego ze swobodnym przepływem osób.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Pozostaną jeszcze pewne sprawy, które będą dyskutowane w czasie prezydencji innych państw. Na razie nie zamykamy żadnej sprawy, dopóki wszystkie nie zostaną wynegocjowane. Istnieje wiele spraw, które odkładane są do „lodówki”. Prezydencja portugalska będzie musiała nie tylko otworzyć dość poważne rozdziały, ale także podjąć wszystkie sprawy z rozpatrywanych wcześniej rozdziałów, które nie zostaną zamknięte. Na pewno będzie to trudne zadanie. Oznacza to, że w ciągu najbliższego roku będziemy mieli pełny pogląd na to, co kraje kandydackie, w tym Polska, przedstawią w swoich stanowiskach w sprawie wszystkich otwartych do negocjacji rozdziałów. W tym czasie przygotowana zostanie także odpowiedź Unii na stanowiska przedstawione w sprawie tych rozdziałów.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Kalendarz prac jest wypełniony. Żeby go dotrzymać Polska musiałaby przedstawić stanowiska negocjacyjne do rozdziałów, które otworzy prezydencja fińska już w maju lub na początku czerwca. Powinno się to stać przed latem, żeby uruchomić całą machinę służącą przygotowaniu odpowiedzi. Jest oczywiste, że kalendarz może ulegać zmianom. Jednak byłoby dobrze, gdyby Polska przygotowała stanowiska negocjacyjne w dziedzinie rolnictwa, polityki regionalnej i III filaru w listopadzie, a na pewno przed końcem roku. Chciałabym życzyć państwu powodzenia w tej pracy. Jest to tytaniczna praca.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Zawsze, kiedy budzą się we mnie obawy spowodowane ogromem pracy, która stoi przed Polską, a więc także przed nami, zawsze przypomina mi się, że Polska jest krainą cudów. Chciałabym wierzyć, że zaistnieje cud i będziemy mieli możliwość zaprezentowania wszystkich niezbędnych odpowiedzi w taki sposób, żeby za rok mieć jasność w sprawach dotyczących wszystkich otwartych i rozpoznanych rozdziałów.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Powstaje wiele pytań, na które na pewno znajdą się dobre odpowiedzi. Jednak niektóre z nich do końca pozostaną bez odpowiedzi. Te problemy trzeba będzie rozwiązać. Myślę, że przyjęliśmy ambitny program zarówno dla prezydencji, jak i dla Komisji Europejskiej. Ten program nie może dobrze funkcjonować bez udziału Polski. My tylko reagujemy na stanowiska negocjacyjne krajów kandydackich. Jestem pewna, że za chwilę minister Jan Kułakowski powie nam, jakie są projekty przedsięwzięć negocjatorów polskich. Oczekujemy, że w tym tandemie będziemy w stanie utrzymać dobre tempo realizacji tego ambitnego programu.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Program jest ambitny, gdyż nie chodzi tu tylko o uzgodnienie tekstów. Każdy z nas jest w stanie napisać swoje życzenia. Problem jednak polega na tym, że to nie wystarczy. Wszystkie stanowiska negocjacyjne, zarówno wasze jak i nasze, muszą uwzględniać rzeczywistość i możliwości realizacji. Strona polska powinna przedstawić kalendarz spraw, które nie zostały jeszcze wykonane. Należy przedstawić realistyczne stanowisko względem tego kalendarza. Trzeba mieć pełną wiedzę, co oznacza przejęcie dorobku prawnego wspólnoty w niektórych trudnych sektorach w ustalonym hipotetycznie terminie wejścia Polski do Unii Europejskiej, czyli od 1 stycznia 2003 r.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Zarzucano mi, że jestem sceptyczna wobec tej daty. Tak nie jest. Nie jest to problem dotyczący mojego sceptycyzmu, ale raczej realizmu. Wiem, że czasami trudno jest te sprawy odróżnić. Uważam, że mamy jeszcze bardzo wiele do zrobienia do końca 2002 r. Polska musi zrealizować ogromny program ustawodawczy. Rano mieliśmy możliwość usłyszeć, co zostało już zrealizowane i co jest przygotowane do realizacji. Jeśli chodzi o program ustawodawczy bardzo wiele mają do zrobienia parlamentarzyści. Na pewno jest to wielka praca, którą będzie można wykonać przy znaczącym wysiłku. Jednak samo prawo nie wystarczy. Trzeba jeszcze stosować je i egzekwować. Prawo wspólnotowe powinno być stosowane nie tylko w zasadniczych liniach. Większa część dorobku prawnego Unii Europejskiej nie dotyczy kwestii ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Przepisy, które zostały przyjęte do dorobku wspólnotowego w wyniku dyrektyw, muszą być znane przedsiębiorstwom i szerokiej opinii publicznej. Muszą być znane wszystkie skutki, żeby później ten system funkcjonował. Na pewno mogą państwo powiedzieć, że istnieje wiele przepisów, których nie trzeba przenosić, gdyż będzie można je bezpośrednio zastosować w momencie przystąpienia do Unii. Jest wiele takich kwestii np. w zakresie rolnictwa i rybołówstwa, które nie będą wymagały podjęcia prac ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">To prawda, że w niektórych sprawach nie ma potrzeby transponowania prawa Unii. Jednak jest wysoce pożądane, żeby polskie prawo było możliwie najbardziej bliskie prawu, żeby nie trzeba było go dostosowywać w momencie przystąpienia do Unii. Ta sprawa pięknie wygląda w mass mediach, a o wiele gorzej w planach gospodarczo-socjalnych. Przygotowania dotyczą nie tylko kwestii ustawodawczych, wdrożenia prawa i jego egzekwowania w ramach dyrektyw stosowanych w momencie przystąpienia do Unii. Jest to także kwestia ustawodawstwa i jego realizacji w ramach systemów, które da się zastosować dopiero po wejściu Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Myślę, że mamy jeszcze wiele do zrobienia, aby osiągnąć postęp w negocjacjach i żeby zakończyły się one sukcesem. W dniu wczorajszym poseł Tadeusz Mazowiecki i minister Bronisław Geremek mówili o potrzebie informacji. Ja także chciałabym podkreślić wagę informacji. Wszyscy państwo są informowani z definicji. Natomiast w okręgach wyborczych sytuacja jest gorsza. Dotyczy to tak samo Polski, jak i innych krajów europejskich. Czy w naszych krajach wszyscy są wystarczająco poinformowani o tym, co oznacza przejęcie dorobku prawnego Unii Europejskiej po to, żeby wejść do Unii? Czy wszyscy wiedzą, co oznacza dla Unii Europejskiej przyjęcie kilku nowych członków w dość krótkim czasie? Sądzę, że ten problem jest otwarty.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Wszyscy posłowie i deputowani powinni wykorzystywać swoje kontakty z wyborcami po to, żeby przekazywać konkretne informacje. Informacja powinna przepływać w obie strony. My także jesteśmy żywotnie zainteresowani rzeczywistością, o której będziecie nam opowiadali. My także będziemy odpowiadać na wszystkie pytania. Nie jesteśmy przecież zamknięci w wieży z kości słoniowej. Nie chcę zaprzeczać brzydkim legendom, ale my nie mamy codziennego kontaktu z ludźmi. Taki kontakt mają parlamentarzyści ze swoimi wyborcami. W związku z tym zwracam się do państwa z apelem w tej sprawie. Mają państwo wielką rolę do odegrania. Poza rolą ustawodawczą jest to także rola pośredników w przekazywaniu informacji.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#wZespoleZadaniowymdoSprawNegocjacjiAkcesyjnychFrancoiseGaudenzi">Chciałam o tym powiedzieć przed rozpoczęciem kampanii wyborczej w Parlamencie Europejskim, zanim zaczną państwo kontynuować wypełnianie swojej roli politycznej. Przepraszam, że długo mówiłam. Chciałam maksymalnie wykorzystać tę okazję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję pani za wprowadzenie do tematu. Rzeczywiście mamy do czynienia nie tylko z formalnym problemem dotyczącym przyjęcia prawa, ale także z problemem jego wdrożenia. Zdajemy sobie z tego sprawę.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#TadeuszMazowiecki">Proszę o zabranie głosu ministra Jana Kułakowskiego, który jest głównym negocjatorem ze strony Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanKułakowski">Na początku chciałbym przeprosić państwa za to, że w dniu wczorajszym nie mogłem wziąć udziału w posiedzeniu. W tym czasie odbywało się kolejne posiedzenie głównych negocjatorów na Cyprze. Wróciłem zbyt późno, żeby uczestniczyć w posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JanKułakowski">Chciałbym zacząć od przypomnienia, które może stanowić symbolikę dzisiejszego spotkania. Dokładnie rok temu, w dniu 30 marca 1998 r. rozpoczął się proces negocjacyjny w Brukseli, spotkaniem 11 państw kandydujących z Unią Europejską. Jutro będzie rocznica rozpoczęcia właściwych negocjacji z 6 krajami kandydującymi, czyli z 5 państwami z naszego regionu wraz z Polską i z Cyprem. Obradują państwo w ważnym momencie, w pierwszą rocznicę rozpoczęcia negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JanKułakowski">Chciałbym także przeprosić za to, że mogę mówić o sprawach, o których mówiła już pani Francoise Gaudenzi. Jednak będę musiał przedstawić te sprawy z mojego, czyli polskiego punktu widzenia. Przedstawię te obszary z punktu widzenia polskich negocjatorów. Nie wiem, czy Polska jest krainą cudów. Wiem, że Polska jest krajem ludzi wytrwałych, którzy dążą do celu. Nasz zespół negocjacyjny, rząd i parlament będą starały się wszelkimi siłami dojść do tego, żebyśmy mogli utrzymać datę gotowości do członkostwa, którą zaanonsowaliśmy 10 listopada ub.r. na początku negocjacji. Tą datą jest 31 grudnia 2002 r. Ta data wyznacza stan zaawansowania prac dostosowawczych, który pozwoli nam przejąć dorobek prawny Unii Europejskiej i wypełniać obowiązki wynikające z członkostwa. Jest to bardzo ważna data, jeśli chodzi o rozwój negocjacji. Mobilizacja polskich działań przedakcesyjnych nie polega wyłącznie na ustaleniu daty członkostwa. Żeby uzyskać wiążący charakter ta data musi być przyjęta przez Polskę i przez Unię Europejską. Chcemy, żeby ta data była wynikiem woli i możliwości obu stron, przejawem dbałości o zachowanie tempa i dynamiki negocjacji, zgodnie z wyznaczonym harmonogramem wypełniania naszych zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#JanKułakowski">Determinacja i konsekwentne działania pozwoliły na otwarcie negocjacji z Unią Europejską jeszcze w trakcie trwającego przez cały czas przeglądu prawa, czyli screeningu, o którym mówiła pani Francoise Gaudenzi. Screening ma się zakończyć w lipcu br. W ten sposób równolegle toczą się dwa etapy procesu negocjacji - screening czyli przegląd ustawodawstwa i właściwe negocjacje, które już się rozpoczęły. Sądzę, że jest to dowód na pozytywną ocenę dotychczas prowadzonych działań. Jednocześnie wskazuje to na wolę pogłębienia tego procesu przez Polską, a także przez Unię Europejską.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#JanKułakowski">Jesteśmy świadomi, że Unia znajduje się w okresie istotnych przekształceń, od których zależeć będzie jej przyszły kształt. Niezależnie od kolejnych poszerzeń, przekształcenia Unii będą musiały mieć miejsce. Zmiany te należy postrzegać jako zmierzające go umożliwienia przystąpienia do Unii Polski i innych krajów kandydujących.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#JanKułakowski">Dziś - 4 dni po szczycie w Berlinie - możemy stwierdzić, że przyjęcie przez Unię planu finansowego do 2006 r., wskazuje na znaczny postęp w przemianach wewnętrznych Unii i pozwala na przesunięcie na wschód w hierarchii priorytetów Unii. Zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej, dzięki tym rozwiązaniom Unia będzie w stanie podjąć wyzwanie nadchodzącego czasu i swoje przyszłe rozszerzenie uczyni sukcesem. Osiągnięcie porozumienia w Berlinie przez wszystkie państwa Unii Europejskiej, oznacza zielone światło dla nowego tempa negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#JanKułakowski">Zostało to wyraźnie stwierdzone przez głównych negocjatorów, którzy w piątek i w sobotę odbyli spotkanie na Cyprze. We wspólnym komunikacie wyrazili oni zadowolenie i złożyli gratulacje Unii Europejskiej, jej państwom członkowskim i prezydencji niemieckiej za sukces odniesiony w Berlinie.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#JanKułakowski">Chcę zwrócić uwagę na to, że dochodzenie Polski do członkostwa jest związane z przeprowadzeniem fundamentalnych zmian i reform. Od ich powodzenia będzie w znacznej mierze zależeć nasze przyszłe członkostwo w Unii. Staramy się, żeby procesy przemian wewnętrznych i dochodzenia do Unii, prowadzić w sposób wzajemnie się stymulujący a nie hamujący. Sądzę, że także Unia Europejska stosuje takie podejście.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#JanKułakowski">Moja przedmówczyni mówiła o problemie implementacji. Jako główny negocjator i przewodniczący zespołu negocjacyjnego nie zajmuję się wprost implementacją. Wyniki naszych negocjacji przekazujemy do implementacji. Tu właśnie jest rola Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, resortów, a także parlamentu w zakresie ustawodawstwa. Rolą parlamentu jest dostosowanie naszego ustawodawstwa do ustawodawstwa Unii Europejskiej w odpowiednim czasie.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#JanKułakowski">Chcę podkreślić, że kiedy przyjmujemy stanowiska negocjacyjne, myślimy o tym, jak będzie wyglądała implementacja. Dlatego we wszystkich stanowiskach negocjacyjnych - zgodnie z decyzją Rady Ministrów - szacujemy koszty dla budżetu i koszty dla budżetu wynikające z implementacji tych stanowisk.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#JanKułakowski">Polska przedłożyła już stanowiska negocjacyjne w 16 obszarach. Stanowiska w 12 obszarach zostały przedłożone w trakcie prezydencji austriackiej, a pozostałe 4 w trakcie obecnej prezydencji niemieckiej. Do końca roku będziemy gotowi do złożenia stanowisk negocjacyjnych w pozostałych 15 obszarach. Liczymy, że taki kalendarz zostanie przyjęty przez Unię Europejską. Wypowiedź pani Francoise Gaudenzi świadczy o tym, że ten kalendarz staje się kalendarzem wspólnym.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#JanKułakowski">Za chwilę powiem państwu dokładnie, jakie decyzje zapadły na Cyprze. Uzgodniliśmy wspólnie, jak będziemy składać stanowiska negocjacyjne w kolejnych obszarach. Za chwilę do tej sprawy wrócę. Celem, do którego dążyć będzie polski rząd, jest uznanie za tymczasowo zamknięte coraz to dalszych obszarów negocjacyjnych. Do tej pory Unia zauważyła taką możliwość tylko w przypadku 3 obszarów, które zostały tymczasowo zamknięte pod prezydencją austriacką. Te obszary, to edukacja i kształcenie, badania i rozwój oraz małe i średnie przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#JanKułakowski">Mieliśmy nadzieję, że uda się zamknąć kilka kolejnych obszarów, jednak nie udało się to w czasie prezydencji austriackiej. Wracamy do tych spraw w czasie prezydencji niemieckiej. Będziemy chcieli zamknąć negocjacje w obszarze telekomunikacji, usług audiowizualnych oraz polityki przemysłowej. Chcę przypomnieć, że Polska złożyła wniosek o zastosowanie okresu przejściowego w obszarze telekomunikacji. Jak wynika z dalszych kontaktów z Komisją Europejską, ten wniosek będziemy mogli wycofać. Przedstawienie przez Polskę programu odchodzenia od częstotliwości, które w tej chwili zajmuje wojsko, będzie najprawdopodobniej wystarczającym gestem z naszej strony, żebyśmy mogli wycofać się z okresu przejściowego.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#JanKułakowski">Chcę zaznaczyć, że obszar wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa jest obszarem, w którym nie mamy żadnych problemów z Unią Europejską. Jeśli chodzi o Polskę, moglibyśmy natychmiast zamknąć ten obszar. Wiemy, że istnieją pewne problemy po stronie Unii Europejskiej, które uniemożliwiają zamknięcie tego obszaru w chwili obecnej.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#JanKułakowski">Jednocześnie chcemy rozpocząć rozmowy w pozostałych obszarach, w których przedstawiliśmy już nasze stanowiska negocjacyjne. Różnią się one pod względem trudności i wymagań, a także stopnia zaawansowania naszych przygotowań. Statystyka, prawo spółek, ochrona zdrowia i konsumentów to obszary, które można uznać za bezproblemowe. W tych obszarach nie powinno być trudności z tymczasowym zamknięciem. Polityka konkurencji, unia celna, swobodny przepływ towarów, stosunki zewnętrzne, unia gospodarcza i walutowa oraz rybołówstwo, to dziedziny, które wymagają dalszych rozmów i wyjaśnień.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#JanKułakowski">Chciałbym podkreślić, że zależy nam bardzo na tym - co wyszło także w trakcie dyskusji prowadzonych z naszymi partnerami z innych państw kandydujących na Cyprze - żeby nie tylko utrzymać, ale zwiększyć tempo negocjacji. Nie oznacza to, że będziemy szybciej przechodzić przez kolejne obszary, gdyż nie jest to możliwe. Powiem państwu, że pod prezydencją niemiecką odbędą się dwa posiedzenia tzw. deputies czyli zastępców. Deputies to główny negocjator ze strony państwa kandydującego i ambasadorowie państw członkowskich. Te dwa posiedzenia mają na celu przygotowanie posiedzenia konferencji międzyrządowej na szczeblu ministerialnym.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#JanKułakowski">Chcielibyśmy, żeby pod prezydencją fińską odbyły się 3 posiedzenia deputies. Chodzi nam o zwiększenie liczby tych posiedzeń. Mogłoby także odbyć się jedno lub dwa posiedzenia konferencji międzyrządowej. Chcielibyśmy zwiększyć tempo w czasie kolejnych prezydencji, gdy będziemy mieli trudne problemy negocjacyjne. Dotyczy to prezydencji portugalskiej i francuskiej w 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#JanKułakowski">Chcielibyśmy także, żeby posiedzenia na szczeblu deputies, a także na szczeblu konferencji międzyrządowej przybierały coraz bardziej charakter negocjacyjny. Na pewno tak się stanie, gdyż kolejne tematy będą tego wymagały. Chcielibyśmy przejść z form deklaratywnych w formę wymiany istotnych zdań między stronami negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#JanKułakowski">Jeśli chodzi o dalsze obszary, proponowany kalendarz kolejnych stanowisk negocjacyjnych, uzgodniony z partnerami z pozostałych 5 krajów kandydujących, wygląda w sposób następujący. Najprawdopodobniej będziemy chcieli przekazać nasze stanowiska negocjacyjne w trzech pakietach. Dwa pierwsze pakiety zostałyby przekazane jeszcze przed wakacjami. W pierwszym pakiecie znalazłaby się polityka socjalna i zatrudnienia, swobodny przepływ kapitału oraz energia. Złożyliśmy już stanowisko w sprawie unii monetarnej i gospodarczej. Do lipca chcemy także złożyć stanowiska w sprawie swobody świadczenia usług, podatków, swobody przepływu osób oraz polityki transportowej.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#JanKułakowski">Wiemy, że Unia Europejska chciałaby, żebyśmy złożyli także stanowisko w sprawie ochrony środowiska. Stwierdziliśmy jednak, że w tej sprawie nie będziemy gotowi przed wrześniem. Mamy zamiar złożyć stanowisko negocjacyjne w dziedzinie ochrony środowiska dopiero we wrześniu. Całą resztę, czyli rolnictwo, politykę regionalną, koordynację instrumentów polityki strukturalnej, kontrolę finansową, finanse i budżet, wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne oraz instytucje, chcemy złożyć do końca roku. Mamy zamiar zrobić to do końca listopada.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#JanKułakowski">Chcemy, żeby stanowiska we wszystkich obszarach zostały złożone przed szczytem Rady Europejskiej w Helsinkach. Takie ustalenia zapadły między nami na spotkaniu, które odbyło się na Cyprze.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#JanKułakowski">Polska chce podjąć negocjacje w tych wszystkich obszarach, jednak nie poprzestaje wyłącznie na oczekiwaniu na sygnał o kontynuacji ze strony Unii Europejskiej. Chcemy mobilizować partnerów unijnych przede wszystkim naszą gotowością i przygotowaniem. Dążenie do podjęcia rozmów w kolejnych obszarach jest uzasadnione prowadzonymi przez cały czas spotkaniami i pracami ze stroną unijną, które mają wykazać, że problemy sygnalizowane przez partnerów traktujemy z najwyższą uwagą i rzetelnością.</u>
          <u xml:id="u-34.22" who="#JanKułakowski">Chciałbym odpowiedzieć na apel pani Francoise Gaudenzi w sprawie informacji. Do informacji przykładamy najwyższą wagę. Dotyczy to informacji i dialogu z parlamentem poprzez Komisję Integracji Europejskiej, a także informacji dla partnerów społecznych, organizacji pozarządowych i prasy. Jest oczywiste, że musi zostać uwzględniony konieczny margines poufności dotyczący negocjacji. Możemy jednak powiedzieć, że margines poufności nie jest zbyt wielki, chociaż istnieje i musi istnieć. Nie może to jednak być alibi, które odcinałoby nas od opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-34.23" who="#JanKułakowski">W trakcie niedawnej wizyty roboczej, jaką złożyła nam pani Francoise Gaudenzi, dokonany został przegląd wręczonych stronie wspólnotowej stanowisk negocjacyjnych. Strona polska odpowiadała na wszystkie zgłaszane pytania dotyczące realizacji deklaracji złożonych w stanowiskach negocjacyjnych. Dyskutowano na temat realizacji warunków umożliwiających zamknięcie obszarów pozostałych po prezydencji austriackiej. Wyjaśniliśmy także dalsze działania, które zostały podjęte w celu rozpoczęcia następnych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-34.24" who="#JanKułakowski">W raportach Komisji Polska przedstawiana jest jako kraj o stabilnych warunkach społeczno-politycznych, wykazujący silne zaangażowanie w proces reform oraz osiągający stały postęp w rozwoju efektywnej gospodarki rynkowej. Sądzę, że taka ocena jest dowodem na to, iż nasze oczekiwania odnośnie do tempa i zakresu negocjacji mogą być w pełni uzasadnione. Dając obszerny obraz realizacji zobowiązań dowodzimy, że możemy przekonać Unię, iż nasze oczekiwania nie są wygórowane, a cele jakie sobie stawiamy na każdym z etapów prowadzących do członkostwa, osiągamy w miarę dobrze.</u>
          <u xml:id="u-34.25" who="#JanKułakowski">Nie zależy nam jedynie na przyspieszaniu. Tempo nadają negocjacjom rzeczywiste osiągnięcia. Oczekujemy czegoś więcej niż tylko przyzwolenia na inicjowanie kolejnych etapów. Chcemy, żeby przechodzenie do kolejnych rund znajdowało poparcie i akceptację partnerów unijnych i było wynikiem pozytywnej oceny naszych możliwości. Tempo negocjacji zależy od harmonogramu, ustalonego wspólnie przez Polskę i Unię Europejską. Mamy głębokie przekonanie, że tylko odpowiedni podział zadań i zaplanowanie ich w czasie pozwoli na kontrolę przebiegu procesu negocjacji. Podobnie, jak precyzyjnie określony przebieg screeningu, chcielibyśmy określić następne etapy procesu negocjacji. Jesteśmy przekonani, że jeśli do końca roku złożymy wszystkie nasze stanowiska negocjacyjne, w czasie prezydencji portugalskiej, rozpoczniemy negocjacje tych wszystkich tematów.</u>
          <u xml:id="u-34.26" who="#JanKułakowski">Sądzę, że trudny i gorący moment negocjacji nastąpi w II połowie 2000 r., w czasie prezydencji francuskiej. Wtedy powinniśmy osiągnąć zaplanowany cel i zakończyć negocjacje do końca 2000 r., a może nieco później. Dzięki temu powinniśmy utrzymać datę członkostwa, którą ustaliliśmy.</u>
          <u xml:id="u-34.27" who="#JanKułakowski">Strona unijna wielokrotnie z zadowoleniem przyjmowała deklaracje Polski o przy-gotowaniu do podjęcia konkretnych rozmów. Teraz Polska, wywiązując się z przyjętych zobowiązań dowodzi, że te deklaracje były prawdziwe. Oczekujemy, że zadowolenie wyrażane przez Unię przerodzi się teraz w realne działania negocjacyjne.</u>
          <u xml:id="u-34.28" who="#JanKułakowski">Na obecnym etapie negocjacji nie tylko Polska, ale także Unia Europejska powinna dostrzegać, że spowolnienie tempa negocjacji, a więc utrata ich dynamiki, nie leży w interesie żadnej ze stron. Dzisiejsza wypowiedź pani Francoise Gaudenzi świadczy, że tak właśnie jest. Świadczy o tym także wynik szczytu w Berlinie.</u>
          <u xml:id="u-34.29" who="#JanKułakowski">Wspólna platforma negocjacji jest powoli wypracowywana. Zaczynamy poznawać i lepiej rozumieć oczekiwania Unii w stosunku do Polski jako kraju, z którym prowadzone są rozmowy o członkostwie. Z drugiej strony my także oczekujemy zrozumienia celów, jakie Polska wyznacza sobie na tym etapie procesu negocjacji. Coraz lepiej prowadzimy rozmowy z innymi państwami kandydującymi do Unii. Zbliżamy się z tymi krajami w poglądach i w postępie naszych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-34.30" who="#JanKułakowski">Należy pamiętać, że specyfika negocjacji o członkostwo w Unii Europejskiej polega na tym, iż nie można wstać od stołu bez osiągnięcia porozumienia. I Unia i my jesteśmy skazani na osiągnięcie porozumienia, bez względu na to, jakie trudności będziemy musieli przezwyciężyć. Fakt podjęcia tych negocjacji przesądza w pewnym sensie o ich końcowym rezultacie. Dlatego bardzo istotne jest, żeby każdy etap negocjacji wskazywał wyraźnie, że proces dochodzenia do członkostwa w dynamicznym tempie posuwa się ku celowi, który z góry został określony przez partnerów unijnych i kandydatów do Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję obu negocjatorom za wnikliwe i obszerne przedstawienie spraw związanych z negocjacjami. Mam już pierwsze zgłoszenia. Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#TadeuszMazowiecki">Deputowany Wim van Velzen: Na pewno negocjatorzy zasłużyli na gratulacje za to, co wydarzyło się w ciągu ostatniego roku i za to, co zrobili. Myślę, że negocjatorzy mogliby odpowiedzieć nam na pytanie, co w tej chwili konkretnie negocjują? Z państwa wypowiedzi trudno jest coś wywnioskować. Czy negocjujecie sprawy związane z dorobkiem prawnym Unii Europejskiej, czy też z wdrażaniem tego dorobku?</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#TadeuszMazowiecki">Słuchając wypowiedzi ministra Jana Kułakowskiego, miałem wrażenie, że chodzi o dorobek prawny. Natomiast słuchając wypowiedzi pani Francoise Gaudenzi sądziłem, że chodzi raczej o wdrażanie tego dorobku. Jest to bardzo ważna sprawa. Usłyszałem od pana Jana Kułakowskiego, że hutnictwo nie jest problemem, że to Unia Europejska ma w tej sprawie problemy. W moim porannym wystąpieniu starałem się zwrócić uwagę na problemy istniejące w tym zakresie. Patrząc na możliwości wdrożenia nie bardzo mogę sobie wyobrazić, żeby w ogóle nie było takich problemów w sprawach dotyczących np. ochrony konsumenta. Mówi się, że nie ma problemów, ale rano słyszeliśmy, że istnieją problemy np. z certyfikacją. Nie wyobrażam sobie, żeby certyfikacja nie wiązała się z ochroną konsumenta. Wydaje mi się, że w trakcie negocjacji powinni państwo także mówić o sprawach dotyczących wdrożenia.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#TadeuszMazowiecki">Chciałbym także zapytać, co oznaczają wyniki negocjacji? W pewnym momencie pan Jan Kułakowski powiedział, że jest to otwarcie na partnerów socjalnych, parlament i organizacje pozarządowe. Powiedział także, że należy zachować pewną dyskrecję w sprawach dotyczących negocjacji. Jakie mogą być wyniki przyjęcia okresów przejściowych? Czy będziemy wiedzieli, że takie okresy zostaną przyjęte? Nikt nie może powiedzieć, że są jakieś problemy dotyczące przejęcia dorobku prawnego Unii Europejskiej. Można jedynie mówić o okresie potrzebnym na przejęcie tego dorobku w pełnym zakresie. Dlaczego w tej sprawie nie ma przejrzystości i otwartości co do tego aspektu negocjacji?</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#TadeuszMazowiecki">Pani Francoise Gaudenzi mówiła o tym, że powinniśmy zajmować się naszymi wyborcami. W dniu 15 czerwca będziemy mieli wybory. Bardzo się cieszę, że wspomniała pani o tej sprawie. Chciałbym jednak zapytać, czego państwo od nas oczekują? Rano słyszeliśmy o roślinach oczekujących przez 7 dni na granicy. Moi wyborcy przychodzą do mnie i pytają, co zamierzamy z tym zrobić? Czy oczekują państwo na takie informacje, żeby móc prowadzić negocjacje? Czy właśnie to mamy robić? Czy istnieją inne informacje, na które państwo oczekują? Chciałbym usłyszeć więcej na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#TadeuszMazowiecki">Najpierw wysłuchamy pytań i głosów w dyskusji. Później oddam głos negocjatorom w celu udzielenia odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzPoznański">Chciałbym zadać pytanie negocjatorom, dotyczące dyferencjacji i korelacji w procesie prac negocjacyjnych. Przed tygodniem, w czasie rozmów Komisji Europejskiej z delegacją polskich parlamentarzystów, pan Van der Pass powiedział, że filozofia procesu negocjacyjnego ze strony Unii Europejskiej dotyczy raczej korelacji pomiędzy poszczególnymi krajami kandydującymi. W wielu wypowiedziach mamy do czynienia z akcentami wskazującymi na różnice. Czy istnieje jedna spójna filozofia na temat finalnych rozstrzygnięć w sprawie przystąpienia Polski i innych krajów do Unii Europejskiej? Nie pytam o datę.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#KazimierzPoznański">Minister Jan Kułakowski wspominał, że istnieją problemy po stronie Unii Europejskiej, które uniemożliwiają zamknięcie obszarów wspólnej polityki i bezpieczeństwa. Prosiłbym o przybliżenie tej sprawy. W czym tkwi problem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PiotrIkonowicz">Kiedy słuchałem wystąpień negocjatorów miałem wrażenie, że są oni przedstawicielami dobrej drużyny, która znakomicie współpracuje. Jednocześnie miałem wrażenie, że ta drużyna sama sobie wystarcza. Usłyszeliśmy, w jakich obszarach toczą się negocjacje i jak szybko kartkowany jest spis tematów. Mówiono jak szybko przechodzimy od jednego tematu do drugiego. Usłyszeliśmy nawet, że tempo można przyspieszyć.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PiotrIkonowicz">Słuchałem tych wypowiedzi z pewnym zdziwieniem, gdyż nie sądziłem, iż tak łatwo jest wejść do Unii Europejskiej. Powiedziano, że tak naprawdę jest to kwestia pewnych negocjacji dyplomatycznych. Nie wiem, jak to wygląda naprawdę. Jeśli załatwiamy kolejny punkt, czy to oznacza, że pan Jan Kułakowski przekonał panią Francoise Gaudenzi, iż Polska zrobiła wszystko co należało? Czy jest to tylko kwestia przekonywania? Gdzie jest iunktim między negocjacjami, a żywą rzeczywistością polityczną, społeczną i gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PiotrIkonowicz">Słyszę o zapale naszego negocjatora, żeby przyspieszać tempo negocjacji. Trzeba jednak zadać sobie pytanie, w jakim rytmie i w jakim stopniu funkcją tych negocjacji jest przeobrażanie realnej, materialnej i prawnej sytuacji w Polsce, a w jakim stopniu podejście obu stron do negocjacji? Czasami przecież występuje opór materii, w związku z czym trzeba sięgnąć po złagodzenie kryterium lub inne ich ujęcie.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PiotrIkonowicz">Szczerze powiem, co by nas najbardziej interesowało. Wiemy, że wszystko dobrze idzie. Jednak chcielibyśmy wiedzieć, na jakie przeszkody napotykają państwo w czasie negocjacji? Rozumiem, że negocjatorzy mają poczucie wypełniania bardzo poważnej misji, która musi wpłynąć na los Polaków i mieszkańców wszystkich krajów Unii Europejskiej. W jakim stopniu czują państwo, że ta misja jest wypełniana i że ludzie wiedzą, czego dokonujecie przy stole negocjacyjnym? Jak to się przekłada na mechanizm demokratycznego podejmowania decyzji, a przede wszystkim na informacje dla tych ludzi? Czy ludzie mają świadomość, co dzieje się przy stole negocjacyjnym?</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PiotrIkonowicz">Mówiono o tym, że parlamentarzyści powinni być dobrze poinformowani z definicji. Jednak tak się składa, że wcale nie czuję się dobrze poinformowany. W Polsce istnieje bardzo poważna tendencja do tego, żeby kolejne ekipy rządzące wykorzystywały argument integracji europejskiej do uzasadniania swojej polityki, niezależnie od tego, jaka jest. Posłużę się konkretnym przykładem. Rząd i minister finansów zaproponowali, żeby wszystkie podatki w Polsce miały jedną stawkę. Każdy podatek miał docelowo osiągnąć stawkę 22%. Była to słynna koncepcja podatku liniowego. Ta propozycja miała być rzekomo wynikiem konieczności związanej z integracją europejską.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#PiotrIkonowicz">Jeśli w polskim parlamencie ze strony poważnych osób padają tego typu argumenty, staje się bardzo ważne, abyśmy mogli się dowiedzieć od negocjatorów i oficjalnych struktur odpowiadających za integrację europejską, czego na pewno wymaga od nas Unia Europejska, w jakim kierunku zmierza złagodzenie kryteriów, a od których kryteriów nie można odstąpić?</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#PiotrIkonowicz">W dniu dzisiejszym była mowa o tym, że w Polsce zwolnionych zostanie z pracy 200 tys. osób. Dobrze byłoby wiedzieć, w jakim stopniu mają rację przeciwnicy Unii Europejskiej, którzy mówią, że robimy to na żądanie Unii, a w jakim stopniu jest to suwerenna decyzja naszego rządu. Chciałbym się dowiedzieć, w jakim stopniu ta sprawa była przedmiotem prowadzonych negocjacji. Przecież każde z przyjętych uzgodnień, każdy załatwiony punkt dotyczy losu żywych ludzi i całych regionów. Przystosowanie Polski nie idzie w takim tempie, w jakim prowadzone są negocjacje.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#PiotrIkonowicz">Obecne tempo negocjacji jest bardzo obiecujące. Czy tak szybkie tempo nie wynika z odsuwania na dalszy plan problemów, które mogą zrodzić konieczność głębokich przeobrażeń i dyskusji tak w Unii Europejskiej, jak i w Polsce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KrzysztofMajka">Minister Jan Kułakowski wspomniał, że Polska poprosiła Unię Europejską o okres przejściowy w zakresie telekomunikacji, żeby dostosować ją do wymogów. Czy oznacza to, że przedstawienie programu naprawy może być w pewnych obszarach traktowane jako ekwiwalent okresu przejściowego, np. w odniesieniu do obszarów łatwiejszych? Czy jest to nowy mechanizm, czy też wynika to z trybu negocjacji na obecnym etapie?</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#KrzysztofMajka">Drugie pytanie dotyczy implementacji. Czy można oszacować koszty pełnego przystąpienia Polski do Unii Europejskiej? Powinniśmy mieć świadomość, jaka część tych kosztów będzie udziałem funduszy pomocowych, a jaka część będzie stanowiła obciążenie budżetu narodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MichaelElliott">Chciałbym powiedzieć o dwóch obszarach negocjacyjnych, o których do tej pory nie wspominano. Pierwszy z nich to szkolenie i kształcenie. Te obszary szczególnie interesowały mnie w ramach pracy w Parlamencie Europejskim, szczególnie gdy były one organizowane. Rozumiem, że w tej chwili istnieją gotowe rozwiązania. Nie chciałbym w to wnikać. Mam nadzieję, że tak właśnie jest.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MichaelElliott">Wczoraj byłem w jednej ze szkół w pobliżu Londynu, która przygotowuje program bliźniaczy. Ta szkoła chce uczestniczyć w programach, które będą częścią programów edukacyjnych Unii Europejskiej. Wiemy, że część funduszy została przeznaczona dla kandydatów do udziału w tych programach. Jest wielu chętnych do uczestniczenia w tych programach. Jest to dobra sytuacja, gdyż dobrze to stymuluje dalsze działania. Mam nadzieję, że wszystkie istniejące w tym zakresie problemy zostaną sprawnie rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#MichaelElliott">W Parlamencie Europejskim zajmowałem się także kwestiami wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Sądzę, że ten obszar zasługuje na dużo większą uwagę niż w przeszłości. W Unii Europejskiej istnieje ogromny stopień zintegrowania w obszarach handlu, gospodarki, transportu, ochrony środowiska i innych. Natomiast w sprawach dotyczących wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych istnieje pewna stagnacja. W tym zakresie nadal istnieją systemy narodowe. Trudno jest osiągnąć zgodę w bardzo podstawowych kwestiach. Przestępstwa w jednym kraju, nie są przestępstwami w innym kraju. Jest to spostrzegane w bardzo zróżnicowany sposób. Sposoby aresztowania w jednym kraju członkowskim Unii Europejskim są zupełnie inne niż w innych. Osoba aresztowana byłaby traktowana zupełnie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#MichaelElliott">Wydaje się, że w tej chwili zdajemy już sobie z tego sprawę. Na ostatnim spotkaniu Rady Europejskiej wyrażono przekonanie, że w tym zakresie należy rozpocząć działania. Takie przekonanie ma Parlament Europejski. W ostatnich kilku miesiącach odbyły się bardzo ważne spotkania m.in. z naszą Komisją Swobód Obywatelskich. Mówiliśmy o kwestiach dotyczących azylu, kontroli granicznej, współpracy policji, polityki wizowej, zwalczania rasizmu itp. W ostatnich dwóch posiedzeniach w tej Komisji uczestniczyli także przedstawiciele parlamentów narodowych z państw członkowskich. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób można osiągnąć postęp.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#MichaelElliott">W jednym z tych spotkań, na jesieni ub.r., uczestniczyli także przedstawiciele Polski jako państwa kandydującego do Unii Europejskiej. Było to bardzo cenne spotkanie, które umożliwiło wymianę poglądów. Chciałbym zapytać, jak wygląda sytuacja w negocjacjach w tym obszarze, zwłaszcza jeśli chodzi o uwzględnienie układu z Schengen? Ten układ nie został jeszcze przyjęty przez wszystkie państwa Unii Europejskiej. W tej chwili Wielka Brytania podchodzi do tych spraw z wielką ostrożnością. Jest oczywiste, że uczestniczymy w systemie informacji z Schengen, ale mamy jeszcze problemy z kontrolą granic. Także w ramach układu z Amsterdamu nie wszystko w Unii Europejskiej zostało skoordynowane. Dlatego chciałbym się dowiedzieć, co do tej pory mówiono na temat układu z Schengen i na temat czwartej wolności, o której mówimy, czyli o swobodnym przepływie osób?</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#MichaelElliott">Przez wiele lat zastanawiano się, o jakie osoby tu chodzi. Czy chodzi tu o legalnych rezydentów Unii Europejskiej, czy też raczej obywatel państw członkowskich? W tej sprawie istnieją dość duże różnice poglądów, które sprawiają nam wiele trudności. Chciałbym dowiedzieć się, jak toczą się negocjacje w tym zakresie, zwłaszcza w odniesieniu do problemów, które wymieniłem? Kiedy możemy spodziewać się konkretnych rezultatów negocjacji w tym obszarze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#HaraldEttl">Zadam krótkie pytanie, gdyż chciałbym wysondować pogląd ministra Jana Kułakowskiego w jednej kwestii. Deputowany Wim van Velzen poruszył dość ważną kwestię. Pochodzę z kraju, w którym istnieje dość szczególna kultura informacji i konsultacji - na wielu stanowiskach pracy nie ma żadnych ograniczeń z tytułu poufności. Do jakiego stopnia partnerzy socjalni są wbudowani w ten system? Czy mówimy tylko i wyłącznie o informacji, czy też dotyczy to także konsultacji z pracownikami?</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#HaraldEttl">Osobiście uważam, że partnerzy socjalni są bardzo ważni. Muszą mieć swój wkład w wielu newralgicznych aspektach polityk wspólnotowych. W związku z tym muszą być dobrze poinformowani. Ten obszar trzeba będzie w przyszłości usprawnić. Potrzebne będzie większe zaangażowanie ze strony pracowników i załóg zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#HaraldEttl">Chciałbym zadać pytanie pani Francoise Gaudenzi. To, co pani nam powiedziała, brzmi bardzo ładnie. Byłoby dobrze, gdybyśmy otrzymywali ze strony administracji i biurokracji czytelne sygnały, że potrzebne jest większe zaangażowanie pracowników i obywateli w budowę Europy. Cieszę się, że pojawia się takie przesłanie, zwłaszcza jeśli jest przedstawione tak elokwentnie. Przydaje to biurokracji ludzkiej twarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#UrsulaStenzel">Deputowany Michael Elliott pytał o kwestie dotyczące sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. W moim kraju kontrola graniczna funkcjonuje zgodnie z układem z Schengen. Stwierdzamy, że mamy coraz więcej nielegalnych przerzutów ludzi, a także coraz większy przemyt narkotyków przez tę granicę. Powinniśmy pamiętać o tym, że musimy walczyć z międzynarodową przestępczością zorganizowaną.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#UrsulaStenzel">Kiedy Polska stanie się członkiem Unii, dojdzie do rozszerzenia wewnętrznych granic wspólnoty. Dla publicznej akceptacji poszerzenia Unii Europejskiej niewyobrażalne jest, żeby ludzie utracili dzięki temu poczucie bezpieczeństwa. Ludzie chcą mieć podwyższone poczucie bezpieczeństwa. W chwili obecnej środki przekazu pokazują na co dzień, że w tym zakresie istnieje wystarczająco dużo problemów. Trzeba mieć na uwadze to, że ludzie poruszają się całkowicie swobodnie. Często, nawet ze strony urzędów, słyszy się relacje o trudnościach w utrzymaniu kontroli osób.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#UrsulaStenzel">Pan Jan Kułakowski mówił, że w listopadzie ostatecznie zostaną zakończone negocjacje w wielu obszarach. Chcielibyśmy wiedzieć, jakie rozwiązania są przyjmowane? W jaki sposób możemy zapewnić ludzi, że dzięki temu uzyskamy wymierne usprawnienia jakościowe w zakresie zwalczania międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, nielegalnych migracji, przerzutu narkotyków itp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#TadeuszMazowiecki">Chciałbym odnieść się do tej wypowiedzi. Wydaje mi się, że ważna jest także druga strona tego medalu. W moim przekonaniu nie zostało to jeszcze przełożone na język praktycznych działań.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#TadeuszMazowiecki">Jednocześnie mówimy, że nie chcemy wprowadzać żadnej nowej żelaznej kurtyny przy okazji wprowadzania układu z Schengen. Kraje Unii Europejskiej generalnie zgadzają się z tym poglądem. Nikt jednak nie wie, co to ma oznaczać w praktyce. Nie zostały jeszcze dopracowane żadne decyzje polityczne. Rozumiem, że nie są temu winni nasi negocjatorzy. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że ten drugi aspekt sprawy także istnieje.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#TadeuszMazowiecki">Przy tej okazji także zadam pytanie. Jeden z moich przedmówców pytał o powody, dla których nie został zamknięty obszar polityki zagranicznej. Jest tajemnicą poliszynela, że ten obszar nie został zamknięty ze względu na sprawę Cypru. Tu właśnie kryją się powody nie zamknięcia tego obszaru, chociaż - z naszego punktu widzenia - jest zupełnie niezrozumiałe, jakie są różnice w polityce zagranicznej między Polską a Unią Europejską. Dla naszej opinii publicznej jest to sprawa kompletnie niezrozumiała.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#TadeuszMazowiecki">Chciałbym podkreślić, że zarówno główni negocjatorzy, jak i przewodniczący Komisji Europejskiej oraz przedstawiciele krajów kandydujących, w tym Cypru, spotykają się ze sobą. Staramy się być lojalni wobec tego partnera. Jednak ciągle istnieją obawy, żeby ta nie załatwiona sprawa nie zagroziła rezultatom naszych wszystkich starań.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#TadeuszMazowiecki">W tej sprawie nie oczekuję na definitywną odpowiedź. Chciałbym jednak powiedzieć, że istnieje możliwość potraktowania sprawy Cypru podobnie jak kiedyś traktowano sprawę RFN i NRD. Przyjęto wtedy, że jedna część należy do Unii Europejskiej, a druga oczekuje. Taka propozycja jest wysuwana przez strony cypryjską i grecką w oficjalnych i nieoficjalnych rozmowach. Rozumiem, że pani Francoise Gaudenzi nie może przedstawić w tej sprawie definitywnej odpowiedzi. Chciałbym jednak zapytać, jak kształtuje się w krajach członkowskich Unii Europejskiej punkt widzenia na rozwiązanie tej sprawy? Czy taka możliwość jest w ogóle brana pod uwagę, czy też oczekuje się na cud polegający na tym, że w trakcie negocjacji Cypr się zjednoczy? Jest to bardzo wątpliwe. Udzielam głosu deputowanemu Heinzowi Kindermanowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#HeinzKinderman">Deputowana Ursula Stenzel mówiła o problemie granic zewnętrznych Unii z krajami trzecimi. Kiedy Polska będzie pełnoprawnym członkiem Wspólnoty, będzie musiała strzec tej granicy. W tej chwili Niemcy mają ten problem. Dotyczy to także Austrii.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#HeinzKinderman">Toczy się proces akcesyjny. Sądzę, że od 1 stycznia 2003 r. Polska będzie już w pełni zdolna do członkostwa, że przejmie już cały dorobek prawny Unii Europejskiej. W fazie przygotowawczej niezbędne jest upewnienie się, że wszystko zostało zawczasu przygotowane, żeby Polska miała oczyszczone całe przedpole na początku 2003 r.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#HeinzKinderman">Chciałbym zadać pytanie dotyczące organizacji pozarządowych. Do jakiego stopnia są one zaangażowane w negocjacje? Czy istnieje jakaś ścieżka dla takich organizacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#VeronicaHardstaff">Chciałabym rozwinąć kilka kwestii poruszonych przez deputowanego Michaela Elliotta. Jeśli chodzi o swobodny przepływ ludzi, jest szalenie ważne, żeby wszyscy obywatele Unii Europejskiej - obecni i przyszli - mieli możliwość do swobodnego przepływu bez jakichkolwiek niesnasek, bez względu na ich pochodzenie etniczne. Niedawno usłyszałam od mojego kolegi, że przedstawiciele jego elektoratu pochodzący z kontynentu indyjskiego byli w ubiegłym roku w Polsce jako turyści. Byli bardzo źle traktowani zarówno przez oficjalnych przedstawicieli administracji, jak również przez zwykłych ludzi. Byli traktowani jako potencjalni terroryści. Kwestionowano oryginalność i ważność posiadanych przez nich dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#VeronicaHardstaff">Sądzę, że ten problem dotyczy nie tylko Polski. Znam moich wyborców, którzy mieli problemy na granicy włosko-francuskiej, kiedy urzędnicy kwestionowali ważność dokumentów brytyjskich. Myślę, że wszyscy musimy o tym pamiętać, zwłaszcza w procesie negocjacji. Niezbędna jest akceptacja faktu, że w ramach Unii Europejskiej istnieje bardzo duża grupa obywateli, którzy mają inny kolor skóry. Ten fakt muszą przyjąć i zaakceptować wszystkie państwa członkowskie. Należy wywierać nacisk na to, żeby wszyscy obywatele mieli równe prawa. Nikt nie powinien cierpieć jakiejkolwiek dyskryminacji z powodu swojego pochodzenia etnicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#TadeuszMazowiecki">Zadano wiele pytań. Sądzę, że możemy teraz oddać głos głównym negocjatorom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">W wielu wypowiedziach bardzo mądrze powiedziano, że nie mam wszystkich odpowiedzi na zadane pytania.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Pan Wim van Velzen pytał, co negocjujemy. Nie sądzę, żeby w tej sprawie były jakieś nieporozumienia między mną a panem Janem Kułakowskim. Jest oczywiste, że negocjacje nie dotyczą dorobku prawnego Unii Europejskiej, gdyż nie chodzi o zmianę tego dorobku. Negocjacje w sprawie członkostwa są działaniem o charakterze rutynowym. Określone są zasady. Wiemy dokładnie dokąd zmierzamy. Punktem końcowym jest przejęcie dorobku prawnego Unii Europejskiej przez kraj kandydacki. Oczywiście chodzi o taki stan prawny, jaki będzie obowiązywał w dniu przystąpienia danego kraju do Unii Europejskiej. Jesteśmy prawie zobowiązani do osiągnięcia tego stanu. Jeśli do tego nie dojdzie, negocjacje w sprawie członkostwa zostaną zakończone lub wniosek zostanie odrzucony, jak było w przypadku Norwegii, która dwukrotnie przerwała negocjacje. Wiemy, że zmierzamy do przejęcia dorobku prawnego przez kraj kandydacki.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Jedyny problem, który trzeba wynegocjować, dotyczy tego, czy kraj kandydacki jest w stanie przejąć dorobek prawny natychmiast w chwili swojego przystąpienia do Unii Europejskiej, czy też istnieje potrzeba zastosowania okresów lub środków przejściowych, aby w niektórych sektorach przejąć ten dorobek z pewnym opóźnieniem. To wszystko jest dokładnie opisane w akcie przystąpienia, wraz z konkretnymi programami. Mogą wystąpić tylko niezbyt długie opóźnienia w przejęciu dorobku po dacie wstąpienia do Wspólnoty.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Jesteśmy bardzo pewni co do naszej dalszej drogi. Pojawia się coraz większa pewność, co do możliwości przejęcia dorobku prawnego Unii Europejskiej. Mamy bogate doświadczenia w sprawie poszerzania Unii Europejskiej. Kiedyś dorobek wspólnotowy był względnie niewielki. Często pozostawał on w większym stopniu na poziomie zasad, z wyjątkiem polityk wspólnotowych. Jednak od tego czasu dorobek znacznie się poszerzył. W tej chwili dotyczy on bardziej przepisów wspólnotowych, które wymagają natychmiastowego egzekwowania. Wspomniano już o tym, że kraj kandydacki powinien być w stanie przejąć całkowicie dyrektywy i je egzekwować, a także istniejące przepisy wykonawcze, dzięki czemu wszystkie systemy będą mogły rozpocząć funkcjonowanie.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Podam państwu przykład, gdyż może to bardziej do państwa przemówić. Rano mówiliśmy np. o swobodnym przepływie towarów. Nie wystarczy, że kraj kandydacki powie, iż nie ma żadnych problemów z realizacją tej zasady i przygotował już odpowiednie ustawodawstwo niezbędne do przejęcia wszystkich istniejących przepisów wykonawczych. W tym zakresie jest wiele różnych spraw do załatwienia. Przypomnieli państwo np. o problemie dotyczącym certyfikacji. W tym zakresie nie mogę nic dodać.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Kiedy mamy przepisy, które pozwalają na certyfikację, przedsiębiorstwa muszą zmienić sposób swojego funkcjonowania tak, żeby mogły realizować praktykę wymaganą przez przepisy wspólnotowe. Dlatego bardzo naciskamy na zdolność do wdrożenia całości przepisów wspólnotowych, całego dorobku prawnego Unii Europejskiej. W takich przypadkach zawsze odkładam na bok kwestie dotyczące wcześniejszego rozszerzenia Unii Europejskiej, które odbywało się w specjalnych warunkach. Czterech kandydatów, z których trzech wstąpiło do Unii, miało już wcześniej zawarte umowy z Unią Europejską o wspólnej przestrzeni gospodarczej. Można powiedzieć, że w praktyce - choć z kilkoma wyjątkami np. w zakresie rolnictwa - w tych krajach funkcjonował już taki sam system.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Hiszpania i Portugalia zostały przyjęte do wspólnoty jako ostatnie kraje w okresie, gdy nie było jeszcze wspólnego rynku. Zazwyczaj zapomina się o tym, że wspólny rynek istniał tylko w obszarze rolnictwa. Mieliśmy odrębne granice, które trzeba było przekraczać. Wtedy pozwalało to na dość łatwą izolację pewnych sektorów. Łatwo było prowadzić kontrolę na granicy.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Obecnie jednak mamy wspólny rynek, który jest wielkim sukcesem Unii Europejskiej. Jest to jeden z głównych powodów, dla których kraje kandydackie chcą być członkami Unii Europejskiej. Chcą one korzystać ze wspólnego rynku. Gdybyśmy mieli ponownie wprowadzić granice wewnątrz poszerzonej Unii, oznaczałoby to, że nowe kraje członkowskie w znacznej mierze lub w ogóle nie korzystałyby ze wspólnego rynku. Brak granic oznacza, że ciężarówka przewożąca towary nie musi oczekiwać na odprawę. W przypadku zamknięcia granic kraje kandydackie nie miałyby żadnych korzyści ze wspólnego rynku. Kraje członkowskie Unii Europejskiej nie chcą ponosić ryzyka związanego ze zniszczeniem wspólnego rynku. Przepraszam, że mówię o sprawach merytorycznych, ale uważam, że przykład lepiej pokaże o co mi chodzi.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Unia i wszystkie kraje członkowskie twierdzą, że kandydat musi udowodnić, iż jest w stanie szanować fundamentalne zasady zebrane w ramach acquis communautaire. W przyjmowanych stanowiskach negocjacyjnych często przypomina się, że dany rozdział jest związany z innymi rozdziałami. Swobodny przepływ towarów jest związany z konkurencją, z prawami do własności intelektualnej i innymi. Od razu wskazuje się odpowiednie rozdziały. Są obszary, w których dorobek prawny nie jest zbyt wielki. Dotyczy to np. polityki przemysłowej. Natomiast istnieje cały zestaw różnych zasad, które funkcjonują w ramach innych obszarów negocjacyjnych dotyczących np. konkurencji, własności intelektualnej itp.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Trudno jest powiedzieć, że dany rozdział został całkowicie zamknięty w momencie, gdy nie przejrzano jeszcze wszystkich rozdziałów. Istnieje wiele różnych powiązań między rozdziałami. Jeśli przy omawianiu danego rozdziału nie ma istotnych problemów, kiedy istnieją już realistyczne programy dotyczące danego rozdziału, można uznać, że ten rozdział zostanie tymczasowo zamknięty. Będziemy przyglądać się, jaka jest sytuacja w innych rozdziałach. W czasie ostatecznych negocjacji powrócimy do tych rozdziałów. Wtedy wszystkie sprawy zostaną powiązane.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Dlatego właśnie apelowałam do państwa o to, żeby informacje płynęły w obu kierunkach. Trzeba zrozumieć, że nasz system jest niezwykle skomplikowany. Był on opracowywany w ciągu prawie 50 lat. Przyczyniły się do tego wszystkie kraje członkowskie. Włożono w to wiele pracy. Kiedy wasi wyborcy skarżą się, że ciężarówka z towarem oczekuje przez wiele godzin lub dni na granicy, mamy do czynienia z czubkiem góry lodowej. Trzeba zobaczyć całą górę, żeby móc wyjaśnić, dlaczego ta ciężarówka czeka. Nie czeka ona dlatego, że celnicy konkurują między sobą. Byłoby to zbyt proste wyjaśnienie. Istnieje wiele ważnych powodów, dla których przeprowadza się dokładną kontrolę towarów napływających z krajów, które nie są uczestnikami wspólnego rynku. Kiedy Polska zostanie członkiem Unii, tego typu kontrole znikną.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Można powiedzieć, że wyznaczona jest jakaś perspektywa. Jest jasne, że są jakieś problemy. Co by robili parlamentarzyści, gdyby nie było problemów? Trzeba wszystko wyjaśniać obu stronom. Uważam, że jest to sprawa o znaczeniu newralgicznym.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Poseł Kazimierz Poznański chciał wiedzieć, czy po obu stronach są takie same ramy do prowadzenia negocjacji. Tak właśnie jest, gdyż nie negocjujemy spraw, które można wybrać z przygotowanego zestawu. Podstawą do negocjacji jest przejęcie przez kraje kandydackie systemu wspólnotowego. W konsekwencji każdy z krajów kandydackich będzie mógł zostać członkiem Unii Europejskiej, kiedy wypełni takie same kryteria. Kryteria są zawsze takie same. Jest to zdolność przejęcia całego dorobku wspólnotowego, całość kryteriów kopenhaskich, które znacie państwo na pamięć.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Różnice w negocjacjach pojawiają się w sprawie faktów i realiów. Nie każdy krajów kandydacki ma takie same problemy. W niektórych krajach istnieją obszary, które już wcześniej były doskonale zorganizowane lub w ogóle nie istniały. Wspominali państwo o rybołówstwie, które nie ma takiej samej rangi dla Polski jak dla Czech lub Cypru. To właśnie powoduje, że stanowiska negocjacyjne krajów kandydackich są odmienne. Tak jest w obszarach, w których jest mniej problemów. Jednak w tej części negocjacji musimy ocenić wspólnie z krajami kandydackimi, w jaki sposób i kiedy będą w stanie przejąć system wspólnotowy. Cel jest taki sam dla wszystkich, tak samo jak kryteria. Dotyczy to tak samo krajów, które rozpoczęły negocjacje, jak i tych, które oczekują, że znajdą się przy stole negocjacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Poseł Piotr Ikonowicz powiedział, że negocjacje są prowadzone przez dobrą ekipę. Rzeczywiście jestem bardzo zadowolona, chociaż nie wiem, co na ten temat powie pan Jan Kułakowski. Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, iż moim partnerem jest minister Jan Kułakowski. Jednak przy tego typu negocjacjach nie jest to wystarczające. Gdyby problem dotyczył naszej prywatnej rozmowy, być może negocjacje byłyby już zakończone.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Negocjacje dotyczą rozwiązania wielu problemów gospodarczych i społecznych. Właśnie w tych sprawach trzeba wyjść poza rozmowy dyplomatyczne. Trzeba ocenić co jest możliwe do zrealizowania a co nie. Do tego trzeba mieć dobrych pracowników, prawdziwych negocjatorów. W imieniu państw członkowskich Unii Europejskiej występuje Rada Europejska. W tym przypadku Komisja Europejska odgrywa rolę rzetelnych pośredników, którzy wykonują prace przygotowawcze, zlecone przez Radę Europejską. Nawet jeśli my dwoje doskonale się zgadzamy, jest to zbyt mało, żeby dojść do zakończenia negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Ma pan rację, że istnieją pewne opory, które sytuują się na poziomie faktów. Wiedzą państwo na pewno, że przeszkód jest dużo. Polegają one na tym, że gospodarki nie można zmienić z dnia na dzień. Nie można oszukać rzeczywistości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Od razu odpowiem na pytanie dotyczące wymogów umożliwiających wejście do Unii Europejskiej. Jest jasne, że kraj kandydacki musi przyjąć pewne zasady i móc je zastosować. Chcę jednak jasno powiedzieć, że nie oznacza to, iż przyjęcie systemu wspólnotowego zobliguje was do reformy górnictwa, hutnictwa lub rolnictwa. Na pewno jest to konieczne, ale te problemy istniały już wcześniej. Wiemy, jak to wygląda. Ze względów historycznych te problemy są wszystkim dobrze znane.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Trudność polega na tym, że w tej chwili Polska walczy ze skutkami. Kraje członkowskie Unii Europejskiej znalazły już jakieś rozwiązania. Polska także będzie musiała to zrobić. Nie wiemy, czy nasze rozwiązania są najlepsze, ale już istnieją. Na tej podstawie prowadzimy negocjacje. Takie same problemy jak obecnie w Polsce, występowały w przeszłości w krajach wspólnoty. Wspólnie wypracowaliśmy rozwiązanie, żeby te problemy zlikwidować. Jest prawdą, że przystąpienie do Unii Europejskiej wymaga od was pewnych poświęceń. Nie macie zbyt wiele czasu, gdyż dostosowanie powinno być przeprowadzone stosunkowo szybko. Nie można jednak zapominać o istniejących problemach socjalnych. Na pewno czynnik czasu jest w tym przypadku dodatkowym utrudnieniem.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Problem rolnictwa i tak w Polsce istnieje. Będzie istniał bez względu na to, czy Polska przystąpi do Unii Europejskiej, czy nie. Członkostwo w Unii Europejskiej może przyspieszyć przeprowadzenie tych działań, choć i tak jest to konieczne. Mówiłam wcześniej o tym, że polityka wspólnotowa w zakresie rolnictwa funkcjonowała sama dla siebie. Było to po części wynikiem silnego nacisku ze strony naszych rolników, którzy stali się bardziej konkurencyjni. Jednak na początku musieliśmy zająć się przede wszystkim kwestią wyżywienia Europy. Później staliśmy się w pewnym sensie ofiarami własnego sukcesu. Mieliśmy wielką nadprodukcję i całe sterty zapasów. Nie robiliśmy tego po to, żeby bronić się przed jakimś zewnętrznym potworem, tylko dlatego, że chcieliśmy dobrze zorganizować nasze rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Wprowadzenie Wspólnej Polityki Rolnej było wymuszone istniejącymi problemami. Jednak świat posuwał się do przodu. W tej chwili musimy przeprowadzić reformę Wspólnej Polityki Rolnej, ponieważ nic nie jest takie, jak było przed laty. Musimy odpowiedzieć na potrzeby rolników, a także na potrzeby obywateli. Musimy podjąć to zadanie. Mam nadzieję, że kiedy Polska przystąpi do Unii Europejskiej, także wasi rolnicy wniosą swój własny wkład do Wspólnej Polityki Rolnej. Wiem, że jest to bardzo trudne zadanie. Zajmowałam się rolnictwem przez 25 lat i wiem, jak trudno jest coś zmienić w tym obszarze, jak trudne jest przeprowadzenie reform.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Przejdę teraz do innych działów, w tym do telekomunikacji. Strona polska zgłaszała wnioski o zastosowanie okresów przejściowych w telekomunikacji, zwłaszcza ze względu na to, że niektóre częstotliwości są używane przez wojsko. Tego typu problemy istnieją także w Unii Europejskiej. Dyrektywa, która zakłada, że te częstotliwości zostaną zwolnione dla systemu GSM, aby wszyscy mogli używać tej samej częstotliwości do tego celu, przewiduje że zostanie to zrealizowane możliwie jak najszybciej. Dyrektywa zakłada, że przewidziany zostaje plan zwalniania tych częstotliwości.</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Stwierdzenia zawarte w tej dyrektywie nie wskazują konkretnych dat. Mamy jednak nadzieję, że jej realizacja będzie możliwa już wkrótce. Z tego właśnie powodu w obecnym stanie ustawodawstwa wspólnotowego nie musimy przewidywać okresów przejściowych pod warunkiem, że Polska będzie miała możliwość przedstawienia planu przyznania wojsku innych częstotliwości i przygotowania odpowiednich częstotliwości dla GSM. Mam nadzieję, że sprawa jest na tyle jasna, iż nie będzie potrzeby wprowadzenia dodatkowych okresów przejściowych. Z naszego punktu widzenia nie jest to absolutnie konieczne.</u>
          <u xml:id="u-46.23" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Deputowana Veronica Hardstaff pytała o problemy szkolnictwa i kształcenia zawodowego. Mogę powiedzieć, że nie jest to trudny obszar negocjacyjny. Trzeba pamiętać, że dorobek Wspólnoty w tym zakresie, o którym mówimy w trakcie negocjacji, nie odnosi się do systemu edukacyjnego. Przede wszystkim poruszana jest kwestia programów. Niezależnie od systemu edukacyjnego nasza uwaga koncentruje się na prawach dzieci i prawach obywateli Unii Europejskiej, którzy pracują w innych krajach. Powinni oni mieć prawo dostępu do szkolenia i edukacji w kraju, w którym mieszkają w danym momencie, na równych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-46.24" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">W przypadku Polski działo się tak już wcześniej. Istniały tego typu zasady. Potrzebne były tylko niewielkie korekty. Natomiast zupełnie odrębną kwestią jest wzajemne uznawanie dyplomów i certyfikatów. Szkolnictwo zawodowe jest kluczowym sektorem dla swobodnego przepływu pracowników. Wiele mówiono na ten temat w trakcie dzisiejszej dyskusji. Swobodny przepływ ludzi ma wiele różnych aspektów. Często trudno jest rozgraniczyć sprawę wolnego przepływu osób od wolnego przepływu pracowników. Jeśli ktoś przebywa na terenie Unii Europejskiej, w zasadzie ma możliwość swobodnego poruszania się po całym jej obszarze. Ci, którzy przebywają na terenie Unii Europejskiej, muszą mieć możliwość osiedlania się, podejmowania pracy i nauki na takich samych zasadach, jak pozostałe osoby zamieszkałe na terenie Wspólnoty. Pozostałe sprawy są znacznie bardziej skomplikowane. Dotyczy to wdrożenia swobodnego przepływu osób na terenie Unii Europejskiej i tego, co można zrobić, żeby wzmocnić jej granice zewnętrzne. Jeśli zewnętrzne granice Unii zostaną ujednolicone i dostosowane do sytuacji swobodnego przepływu ludzi, potrzebne będzie praktyczne wzmocnienie systemu kontroli na granicach.</u>
          <u xml:id="u-46.25" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Konieczne będzie sprawdzanie autentyczności dokumentów podróżnych. Słusznie zauważyli państwo, że układ z Schengen został wcielony do traktatu amsterdamskiego i stanie się częścią dorobku Unii Europejskiej. Na pewno znacznie uprości to sytuację. Jednak w chwili obecnej kraje członkowskie Unii nie organizują wszystkiego u siebie w taki sposób, jakby od dawna były już sygnatariuszami układu z Schengen. Kraje członkowskie są w większym stopniu oceniane na podstawie podejmowanych działań niż na podstawie tego, co podpisały. Dlatego zanim przystąpi się do tego układu warto się zastanowić, czy można zrealizować jego wymogi. Często oznacza to potrzebę wzmocnienia granic i kontroli. Należy zastanowić się jak to się ma do swobodnego przepływu ludzi.</u>
          <u xml:id="u-46.26" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Jest oczywiste, że nie chcemy zbudować europejskiej fortecy. Jednak istnieją pewne problemy praktyczne, na które musieliśmy zwrócić uwagę. Takim problemem jest międzynarodowa przestępczość zorganizowana. Chcielibyśmy mieć na granicy coś w rodzaju filtra, z którego można byłoby korzystać w taki sposób, żeby można było wychwycić osoby biorące udział w operacjach mafii lub zorganizowanych grup przestępczych w sposób najbardziej efektywny, przy zaangażowaniu sił policyjnych i współpracy między poszczególnymi krajami członkowskimi. Dotyczy to także państw kandydujących do Unii a także innych krajów. Właściwie jest to tylko kwestia dotycząca wzmocnienia tego co już mamy.</u>
          <u xml:id="u-46.27" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Chcę zaznaczyć, że nie rozpoczęliśmy jeszcze negocjacji w tym ciekawym rozdziale, ale zakończyliśmy już screening. Sądzę, że odpowiedziałam na wszystkie pytania, które były do mnie skierowane, a przynajmniej na najważniejsze. Powinnam jeszcze odpowiedzieć deputowanej Veronice Hardstaff, która mówiła o przepisach pozwalających ludziom na swobodne podróżowanie po całej Wspólnocie bez dyskryminacji. Z całą pewnością musimy powstrzymywać wszelkie przejawy rasizmu. Myślę, że jest to problem, który dotyczy nie tylko państw członkowskich Unii Europejskiej. Ten problem nie łączy się bezpośrednio z poszerzeniem Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-46.28" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Musimy zwalczać rasizm i przeciwdziałać mu. W pewnym sensie rasizm wiąże się z lękiem przed swobodą przepływu osób. Prawdopodobnie nie uda nam się całkowicie wypalić rasizmu z naszych dusz. Jest to coś, co - niestety - tkwi w duszy człowieka. Lęk, który w nas jest, powinien być zwalczany już w procesie kształcenia. Powinniśmy się zastanowić, co możemy zrobić, żeby istniało szerokie uznanie dla innych ludzi. Jeśli nie będziemy z tym walczyć, wszyscy będą się siebie bać. Będą obawiać się ludzi, których nie znają, obcych.</u>
          <u xml:id="u-46.29" who="#GłównynegocjatorUniiEuropejskiejFrancoiseGaudenzi">Powinniśmy przyczyniać się do budowy wzajemnego zaufania między ludźmi. Wtedy będziemy mogli mówić, że nasz proces kształcenia ludzi jest skuteczny i nie działa w próżni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JanKułakowski">Znalazłem się w sytuacji jednocześnie bardzo łatwiej i bardzo trudnej. Jest mi łatwo, gdyż pani Francoise Gaudenzi odpowiedziała już na większość pytań. Odpowiedzi, które mógłbym dać państwu na te pytania byłyby takie same. Nie ma między nami różnicy interesów. Odpowiedzi na te pytanie są obiektywne. Jednak gdybym tak powiedział, szczególnie posłowie i senatorowie ze strony polskiej mogliby zapytać, po co istnieję i co negocjuję, jeśli we wszystkim zgadzam się z panią Francoise Gaudenzi. W związku z tym wygłoszę uwagę ogólną. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że w tej chwili jesteśmy jeszcze przed prawdziwymi negocjacjami. Prowadzimy screening. W screeningu nie ma miejsca na różnicę poglądów. Po prostu wyjaśniamy, jakie jest nasze ustawodawstwo w danej dziedzinie, a Komisja zadaje nam pytania, które dążą do tego, żebyśmy w lepszy sposób zdefiniowali istniejące lub nie istniejące różnice między dorobkiem prawnym Unii Europejskiej a naszym ustawodawstwem.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JanKułakowski">Nie ma tu jeszcze pola do negocjacji czyli do zróżnicowania poglądów. Prawdziwe negocjacje formalnie zaczęły się w listopadzie ub.r. Doszliśmy do wniosku, że w trzech rozdziałach nie mamy problemów. Uważaliśmy, że nie mamy problemów także w innych rozdziałach, jednak okazało się, że Unia ma z tymi rozdziałami problemy. Tu właśnie ujawniła się pierwsza różnica poglądów, w związku z czym te rozdziały pozostały otwarte. Będziemy dążyli do ich zamknięcia. Mamy nadzieję, że Unia uzna, iż te rozdziały można zamknąć. Kwestia dotycząca możliwości prowizorycznego zamknięcia jakiegoś obszaru jest już do pewnego stopnia kwestią negocjacyjną.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#JanKułakowski">Prawdą jest to, co powiedziała pani Francoise Gaudenzi. Muszę powtórzyć, że jesteśmy państwem, które kandyduje do Unii Europejskiej. Oznacza to, że chcemy wstąpić do klubu, który ma swoje reguły. W zasadzie nie możemy powiedzieć, że przyjmujemy tylko część tych reguł. Możemy jedynie powiedzieć, że niektórych reguł nie możemy przyjąć od razu, że przyjmiemy je później. Może jednak się zdarzyć, że Unia uzna, iż nie jest to możliwe. W negocjacjach mogą pojawić się między nami pewne różnice. Może być tak, że w pewnych sprawach będziemy prosić o stałe derogacje. Widzę z miny pani Francoise Gaudenzi, że nie jest to możliwe. Właśnie w tym punkcie mogą powstać między nami jakieś różnice zdań, gdyż takie możliwości istnieją, a przynajmniej powinny istnieć dla nas. Na razie Unia tego nie uznaje. Tego problemu dotyczyć będą negocjacje.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#JanKułakowski">Postaram się odpowiedzieć na niektóre pytania. Nie będę jednak odpowiadał na te pytania, na które odpowiadała wcześniej pani Francoise Gaudenzi. Jest już chyba jasne, że nie negocjujemy na temat dorobku prawnego Unii Europejskiej. Będziemy podejmować negocjacje w sprawie ewentualnych okresów przejściowych. Na pewno mogą powstać między nami różnice, dotyczące konieczności zastosowania okresów przejściowych. Tu mamy pole do negocjacji. Mówiłem już także o możliwości stałych derogacji.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#JanKułakowski">Być może w czasie negocjacji pojawią się takie sytuacje, że będziemy prosić o stałe derogacje. Do tej pory takie sytuacje nie zaistniały. Wiem, że zgodnie z tezą przyjętą przez Unię takie sytuacje nie mogą zaistnieć. Musimy przyjąć cały dorobek prawny. Wiemy także, że w chwili obecnej niektóre państwa uzyskały takie lub inne derogacje. Podam państwu przykład dotyczący zakupu ziemi przez obcokrajowców. W tym zakresie przyznane zostały pewne derogacje dwóm lub trzem państwom Unii Europejskiej. Być może my także w tej dziedzinie będziemy żądali czegoś więcej niż tylko okresów przejściowych. Może nie będzie to derogacja, lecz np. uwarunkowanie zakupu ziemi.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#JanKułakowski">Podam państwu dość zabawny przykład dotyczący ewentualnej stałej derogacji. Nie wiem, czy w ten sposób zdradzam tajemnice negocjacyjne. Wiem, że w Unii nie wolno produkować sera z mleka niepasteryzowanego, a w Polsce produkuje się oscypki. Oscypków nie da się zrobić z mleka pasteryzowanego. Nie jest to może bardzo ważny przykład. Być może w tym zakresie uda nam się uzyskać derogację tak samo, jak Szwedom udało się uzyskać derogację na tytoń do żucia. Słyszę, że już w tej chwili nie ma problemu z oscypkami, za co państwu dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#JanKułakowski">Przedstawiając stanowiska negocjacyjne musimy liczyć się z tym, że muszą być przez nas wdrożone. Problem wdrożenia jest stale obecny w pracach polskiego zespołu negocjacyjnego. Myślimy o tym, gdyż wiemy, że nie ma sensu zgadzać się na wszystko w stanowisku negocjacyjnym, jeśli z góry wiadomo, że nie można tego zrobić. Prosiłbym o zaufanie. Polscy negocjatorzy są świadomi tego, że nie wolno im zbyt łatwo godzić się na pewne sprawy, gdyż później, przy ich wdrażaniu, okazałoby się, że król jest nagi.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#JanKułakowski">Jeżeli na podstawie mojej wcześniejszej wypowiedzi wydało się państwu, że nie ma problemów, nie jest to prawda. Mamy wiele problemów. Jednak w niektórych stanowiskach negocjacyjnych mówimy, że nie żądamy okresów przejściowych. Nie oznacza to wcale, że wszystko pójdzie łatwo. Oznacza to, że liczymy się z tym, iż uda się nam dostosować polskie ustawodawstwo do ustawodawstwa Unii. Nie oznacza to jednak, że w sprawach, w których chcemy dostosować ustawodawstwo i twierdzimy, że to nam się uda, wszystko odbywa się bez problemów. Jeśli odnieśli państwo wrażenie, że takich problemów nie ma, bardzo za to przepraszam.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#JanKułakowski">Są poważne problemy prawie we wszystkich sprawach. Jednak tam, gdzie możemy rozwiązać problemy bez stosowania okresów przejściowych uznajemy, że ten obszar nie jest obszarem problematycznym. W zasadzie poseł Tadeusz Mazowiecki udzielił odpowiedzi na temat problemów dotyczących polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Jest tu problem dotyczący Cypru, co jest powodem, że nie można zamknąć tego rozdziału. Ta sprawa wiąże się z pytaniem o dyferencjację i korelację.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#JanKułakowski">Poprzez spotkania głównych negocjatorów dążymy do korelacji. Jednak w czasie negocjacji, zwłaszcza w ich trudniejszej fazie, na pewno dojdzie do dyferencjacji. Pewne kraje dość łatwo będą mogły rozwiązać problemy w niektórych dziedzinach, a inne będą miały z tym trudności. Trudno jest nie przewidywać pewnej dyferencjacji. Co będzie z Cyprem dopiero się okaże. Na razie kontynuujemy negocjacje. Cypr negocjuje także. Rozwiązanie tego problemu nie zależy od nas. Jest prawdą, że w tej sprawie mamy czasami pewne obawy.</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#JanKułakowski">Poseł Piotr Ikonowicz mówił o klubie negocjatorów, którzy dobrze się ze sobą zgadzają. Istotnie tak było dotychczas. Nie wiem, czy tak będzie do końca. Na pewno pomimo wysiłków z naszej strony, żeby nie powstawały większe trudności, z czasem takie trudności się pojawią. Sądzę, że trudności wypływać będą z faktów, a więc z rzeczywistości. Pojawi się iunktim między negocjacjami a rzeczywistością, które stopniowo będzie się rozwijało. Do tej pory nie było do tego okazji.</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#JanKułakowski">Pytali państwo o przeszkody w negocjacjach. Podstawowe przeszkody powstają wtedy, gdy mówimy, że potrzebny jest nam okres przejściowy, a Unia nie będzie chciała nam przyznać takiego okresu. Taka sama sytuacja może zresztą pojawić się z drugiej strony. Pojawią się tematy, w których najprawdopodobniej Unia będzie chciała wprowadzić okresy przejściowe a my tego nie będziemy chcieli. Przykładem takiej sytuacji, która jeszcze się nie pojawiła, jest np. wolny przepływ osób.</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#JanKułakowski">Wiele pytań dotyczyło dostępu do informacji i partnerów społecznych. Jeśli mówimy o partnerach społecznych i organizacjach pozarządowych, pojawia się nie tylko problem informacji, ale także konsultacji. W niektórych dziedzinach zaczęliśmy już prowadzić takie konsultacje. Odbyliśmy np. konsultacje z producentami wyrobów farmaceutycznych ze względu na to, że w negocjacjach powstały pewne problemy. Chcieliśmy uzyskać opinię, jak możemy wybrnąć z tych problemów. Taką opinię uzyskaliśmy od producentów w dziedzinie farmacji.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#JanKułakowski">Odbyliśmy także dość obszerną konsultację z rybakami, zanim przedstawiliśmy stanowisko negocjacyjne w sprawie rybołówstwa. W istocie jest to nie tylko problem informacji. Staramy się w możliwie największym stopniu prowadzić konsultacje z partnerami społecznymi i organizacjami pozarządowymi.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#JanKułakowski">Poseł Piotr Ikonowicz zapytał, czy nie odsuwamy prawdziwych problemów do ostatniego etapu negocjacji. Odpowiem, że nie odsuwamy żadnych problemów na później. Nie zakończył się jeszcze screening najtrudniejszych problemów. Trzeba było czekać na decyzje podjęte przez Unię Europejską w Berlinie. Siłą rzeczy największe problemy pojawią się przy końcu negocjacji, gdyż nie mogły być poruszane na początku.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#JanKułakowski">Wydaje mi się, że wyjaśnienie pani Francoise Gaudenzi na temat telekomunikacji było zupełnie wystarczające. Mówili państwo jeszcze o problemach dotyczących III filaru, przepływu osób i pilnowania granic. Wydaje mi się, że czasami mieszane są dwie różne sprawy. Pierwszy problem dotyczy możliwości przemieszczania się Polaków z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej. Znamy pewne obawy w tym zakresie ze strony Unii Europejskiej. Moim zdaniem, są to obawy płonne. Drugi problem dotyczy ochrony przyszłych granic Unii, czyli naszych granic wschodnich, przed napływem niepożądanych osób z krajów trzecich. Ten problem będziemy musieli rozwiązać. Musimy przyjąć, że układ z Schengen jest częścią dorobku prawnego Unii Europejskiej w ramach traktatu amsterdamskiego. Ten dorobek musimy przejąć.</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#JanKułakowski">Zawsze podkreślamy, że przyjmując dorobek nie chcielibyśmy tworzyć nowej żelaznej kurtyny na naszej granicy wschodniej. Mówimy, że chcemy mieć dobre stosunki z sąsiadami ze Wschodu i że leży to także w interesie Unii Europejskiej. Nie oznacza to jednak, że nie musimy kontrolować granic w możliwie najlepszy sposób, żeby uniknąć przemytu narkotyków, przestępczości zorganizowanej itp.</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#JanKułakowski">Wydaje mi się, że udzieliłem odpowiedzi na większość zadanych pytań. Jeśli na coś nie odpowiedziałem, proszę zwrócić mi na to uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję państwu za odpowiedzi. Nie dopuszczę do dalszej dyskusji, gdyż jesteśmy już spóźnieni. Jeśli będą chcieli państwo poruszyć jakieś sprawy, będzie to można zrobić po przerwie.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#TadeuszMazowiecki">Otrzymali państwo angielski i polski tekst deklaracji, którą chcieliśmy wydać wspólnie z panią przewodniczącą Ursulą Stenzel w sprawie sytuacji w Kosowie. Wydawało nam się, że nie możemy tej sprawy pominąć. Uznaliśmy, że nie należy tego problemu włączać do ogólnej deklaracji, która zajmuje się wieloma problemami szczegółowymi i nie dotyczy tak dramatycznej sprawy. Chcieliśmy przede wszystkim zwrócić uwagę na trudną sytuację humanitarną.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#TadeuszMazowiecki">Uznaliśmy, że najlepszą formułą byłaby deklaracja współprzewodniczących Parlamentarnej Komisji Wspólnej. Chciałbym zapytać, czy jest generalna aprobata tej formy, czy też ktoś z państwa ma w tej sprawie zastrzeżenia?</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#TadeuszMazowiecki">Ponieważ widzę, że są chętni do zabrania głosu, powrócimy do tej sprawy po przerwie. Ogłaszam przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#UrsulaStenzel">Wznawiam obrady. Otwieram sesję popołudniową. Witam naszego nowego gościa z Dyrekcji Generalnej 6 Komisji Europejskiej. W trakcie dyskusji będziemy mówili o reformach w ramach Unii Europejskiej, w tym o Agendzie 2000.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#UrsulaStenzel">Najpierw jednak powrócimy do wspólnej deklaracji, którą chciałam podjąć wspólnie z panem Tadeuszem Mazowieckim na temat sytuacji w Kosowie. Sądzę, że wszyscy mają tekst tej deklaracji. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#TadeuszMazowiecki">Tak wiele mówiono na ten temat w trakcie posiedzenia Komisji, że pominięcie tej sprawy byłoby błędem. Wybraliśmy formę deklaracji współprzewodniczących, gdyż trudno byłoby mówić o tym w deklaracji ogólnej, która jest poświęcona innym sprawom. Sądzę, że główny akcent powinien być położony na sprawy pomocy humanitarnej w obliczu katastrofy, jaka się tam wydarzyła. Taka chyba jest w tej chwili rola Unii Europejskiej i innych krajów Europy, żeby w możliwie największym stopniu przyjść z pomocą. Uważam, że nie należy mówić o innych sprawach. Bez wątpliwości jest tam potrzebne polityczne rozwiązanie, zanim w Kosowie zostanie zamordowany ostatni Albańczyk. Nie wiemy jeszcze, co przyniesie dzisiejszy dzień. Nie wiemy, co zrobi Rosja. Dlatego nie chcieliśmy o tym mówić. Uważam, że najważniejszy akcent znalazł się w ostatnim akapicie deklaracji, gdzie jest mowa o solidarności europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#VeronicaHardstaff">Miałam okazję, żeby omówić ten problem z innymi parlamentarzystami. Martwi nas, że ta deklaracja nie idzie zbyt daleko w pewnych aspektach. Zwłaszcza martwi nas sformułowanie, które pojawiło się już w pierwszym zdaniu dotyczącym katastrofy humanitarnej, która stała się udziałem mieszkańców Kosowa. Nie jest to przecież katastrofa naturalna np. klęska żywiołowa w rodzaju trzęsienia ziemi.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#VeronicaHardstaff">Trzeba chyba jasno powiedzieć, że ta katastrofa została wymierzona w mieszkańców Kosowa przez prezydenta Milosevica. Takie sformułowanie jaśniej przekazywałoby to, co się tam naprawdę dzieje. Jednocześnie istniałoby silne wskazanie, gdzie tkwi za to odpowiedzialność. Dwa tygodnie temu istniała możliwość osiągnięcia wynegocjowanego porozumienia. Jednak zamiast ugody rozpoczęto kolejne okropne działania skierowane przeciwko albańskiej ludności Kosowa.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#VeronicaHardstaff">Sądzę, że w ostatnim zdaniu należałoby napisać o potrzebie zawarcia porozumienia w ramach zaproponowanych w Rambouillet, które zabezpieczałoby prawa wszystkich ludzi w Kosowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WimvanVelzen">Przed chwilą otrzymałem nowy tekst deklaracji. Wydawało mi się, że uzgodniliśmy, iż w drugim akapicie odwołalibyśmy się do czystek etnicznych. Do tej sprawy nie odwołuje się zdanie: „Parlamentarzyści wyrazili swoje poparcie dla wysiłków, zmierzających do stworzenia warunków umożliwiających kontynuowanie negocjacji”. Uważam, że to stwierdzenie jest zbyt słabe. Dla mnie tak słabe sformułowanie nie wystarcza.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WimvanVelzen">Proponuję, żebyśmy zmienili tekst deklaracji. Przedstawiłem dwie propozycje. Pierwsza z nich została uzgodniona. Drugą należałoby uzgodnić. Z tego wynika, że otrzymałem stary tekst deklaracji. Chciałbym, żeby nowy tekst uwzględnił propozycje, które złożyłem. Chciałbym, żeby w tekście znalazło się zdanie mówiące o czystkach etnicznych, które obecnie mają miejsce. Nie powinniśmy mówić o stworzeniu warunków dla procesu negocjacji, ponieważ ten proces został już zakończony.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#WimvanVelzen">Deputowany Axel Schäffer: Omówiłem tę sprawę z deputowanym Stanislawem Tillichem. Tak jak moi przedmówcy uważamy, że nie możemy popierać deklaracji w obecnej formie. Poza wcześniej przedstawionymi argumentami chcę powiedzieć, że nie wskazano konkretnie odpowiedzialności prezydenta Milosevica. Tworzy to wrażenie, że Unia Europejska nie robi nic poza wypowiadaniem się w imię solidarności, o czym jest mowa w ostatnim zdaniu. Nie mam wątpliwości, że jest to bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#WimvanVelzen">Nie jesteśmy przedstawicielami Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W związku z tym nie musimy uważać na to, żeby wszystkie sformułowania były bardzo dyplomatyczne. Jesteśmy Parlamentarną Komisją Wspólną, która powinna mieć swobodę wypowiedzi. Należy zwrócić uwagę na to, że wśród nas są członkowie NATO. Mamy do czynienia z interwencją militarną. Nikomu nie przeszkadzało, że doszło do tej interwencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AdamGlapiński">Nie mam przed sobą angielskiego tekstu deklaracji. W polskim tekście pewne wątpliwości budzi we mnie trzeci akapit, gdzie napisano, że Polska przyczynia się do wysiłków NATO, które powinny zmierzać w kierunku położenia kresu ludzkiemu cierpieniu w Kosowie. Proponuję, żeby sformułować to w sposób bardziej jednoznaczny i napisać, że Polska uczestniczy we wszystkich działaniach NATO, które zmierzają w kierunku położenia kresu ludzkiemu cierpieniu.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#AdamGlapiński">Zaproponowane sformułowanie - przynajmniej w języku polskim - sugeruje, że nie wszystkie działania NATO zmierzają w tym kierunku, a powinny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#UrsulaStenzel">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MarianSołtysiewicz">Chciałbym odnieść się do pierwszego akapitu, o którym mówili moi poprzednicy. Mam pewne wątpliwości, co do sformułowania zawartego w tym akapicie, przynajmniej w języku polskim. Moja uwaga dotyczy sformułowania „humanitarna katastrofa”. Mówiono już o tym, że nie chodzi tu o klęskę żywiołową. Jednak z tekstu deklaracji nie wynika, że przez humanitarną katastrofę nie rozumie się działań interwencyjnych wojsk NATO, lecz wcześniejsze działania serbskie. Nie stwierdzono tego wyraźnie. Moje zastrzeżenia budzi także sprawa, o której mówiła deputowana Veronica Hardstaff.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#MarianSołtysiewicz">Nie powiedziano wyraźnie, że humanitarna katastrofa, to wcześniejsze czystki etniczne i całe zamieszanie będące wynikiem działań serbskich i jugosłowiańskich. Jest o tym mowa w kolejnych akapitach. Jednak - moim zdaniem - należy to jasno powiedzieć w pierwszym akapicie. Znamy tę sprawę i wiemy, o co nam chodzi. Wiemy, że humanitarna katastrofa jest spowodowana działaniami serbskimi. Jednak deklaracja będzie opublikowana w celu przedstawienia naszego stanowiska społeczeństwom. To stanowisko powinno być jasne także dla osób, które zbyt mocno nie interesują się polityką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#UrsulaStenzel">Sądzę, że będziemy musieli ponownie zredagować tekst deklaracji. W pełni zgadzam się z państwa uwagami, że w deklaracji powinno być wyraźnie i jasno powiedziane, że prezydent Milosevic jest odpowiedzialny za obecną sytuację w Kosowie. Trzeba zaznaczyć, że zmierza on w kierunku ostatecznego rozwiązania problemu Albańczyków, co powinniśmy potępić w sposób jak najbardziej energiczny. Uważam, że na początku deklaracji powinno pojawić się zdanie mówiące o tym, że Milosevic wykorzystuje dla osiągnięcia korzyści obecną sytuację w Kosowie i stara się znaleźć tzw. ostateczne rozwiązanie, które byłoby po jego myśli. Milosevic jest winny tego, że prowadzone są czystki etniczne, a ludzie wyrzucani są z Kosowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KazimierzPoznański">Chciałbym odnieść się do propozycji dotyczącej określenia, że katastrofa humanitarna ma związek z czystkami etnicznymi. Chcę za-proponować, żeby w piątym akapicie zamienić zapis mówiący o zbrodniach wojennych zapisem o ludobójstwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#UrsulaStenzel">Poprawimy tekst zgodnie ze zgłoszonymi uwagami. Następnie ponownie go państwu przedstawimy. Powinniśmy kontynuować realizację porządku obrad. W tej chwili dyskutować będziemy o Agendzie 2000.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#ZbigniewKulak">Przed przerwą deputowany Heinz Kinderman prosił o przytoczenie danych statystycznych na temat rolnictwa. Zleciłem odszukanie tych danych w trybie pilnym Kancelarii Senatu i otrzymałem już odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#ZbigniewKulak">Według ostatniego Rocznika Statystycznego w Polsce mamy 2.008 tys. gospodarstw rolnych. Powierzchnia ogólna użytków rolnych wynosi 15.293 tys. ha. W gospodarstwach rolnych pracowało 4.073.600 osób. Zwracam uwagę, że chodzi tu o osoby pracujące a nie żyjące z gospodarstw rolnych, jak mówiłem przed przerwą. Z dokonanych przeliczeń wynika, że w przeliczeniu na 1 ha w Polsce zatrudnionych jest w rolnictwie 3,75 osoby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#UrsulaStenzel">Dziękuję. Na pewno będą to użyteczne informacje.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#UrsulaStenzel">Wprowadzenie do tematu „Reforma Unii Europejskiej i jej polityk - Agenda 2000” przedstawi senator Krzysztof Majka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#KrzysztofMajka">Mówiąc o reformie Unii Europejskiej i jej polityk, wyrażaliśmy w różnej formie oczekiwania pod adresem prezydencji niemieckiej. Bacznie obserwowaliśmy, czym zakończy się szczyt Unii Europejskiej w Berlinie.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#KrzysztofMajka">Dzisiaj - kilka dni po szczycie - nie dysponujemy jeszcze w pełni usystematyzowanymi analizami i pełnymi ocenami osiągnięć szczytu. Jednak możemy już stwierdzić, że z polskiego punktu widzenia, było to przełomowe wydarzenie przed sfinalizowaniem naszych negocjacji o członkostwo w Unii. Cieszymy się z wyników szczytu również dlatego, że - mówiąc wprost - niepokoiliśmy się o to, iż splot wielu ważnych wydarzeń, kumulujących się w ostatnim czasie w Unii Europejskiej i w Europie, potęgowały atmosferę niejasności. Nie mieliśmy wątpliwości, że w Berlinie będą toczyć się niezwykle złożone i twarde negocjacje - jeszcze bez nas, ale już o nas i o naszej przyszłości. Mam świadomość, że wyników szczytu nie powinno oceniać się wyrywkowo, lecz w całościowym kontekście jako efekt kompromisu zawartego zgodnie z chętnie powtarzaną przez negocjatorów zasadą, że nic nie jest uzgodnione jak długo wszystko nie jest uzgodnione.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#KrzysztofMajka">Warto zwrócić uwagę na kilka faktów, które stanowią istotny krok naprzód w unijnej polityce, z punktu widzenia procesu poszerzania Unii na Wschód. W tym kontekście oraz kontekście bieżących wydarzeń na szczególne podkreślenie zasługuje sprawny wybór Romano Prodi na nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej oraz ustalenie, że w kwietniu podjęte będą rozmowy dotyczące problemów Komisji. Jest to o tyle ważne, że kryzys i sygnały o nieprawidłowościach w Komisji były silnymi argumentami niszczącymi wizerunek Unii także w oczach państw do niej kandydujących.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#KrzysztofMajka">Osiągnięcie kompromisu w skomplikowanej reformie finansów Unii należy rozważać w kategoriach istotnego postępu. Warto wspomnieć, że w berlińskim porozumieniu nie wprowadzono ograniczenia maksymalnej wysokości wpłat netto, co można interpretować jako utrzymanie w dotychczasowej formie zasady solidarności między bogatszymi i biedniejszymi krajami Unii. W unijnym budżecie konkretne odzwierciedlenie znalazła zapowiedź przyjęcia do Unii Polski, Czech, Węgier, Estonii, Słowenii i Cypru już od 1 stycznia 2002 r. Fakt ten nie oznacza wprawdzie daty poszerzenia Unii, ale stwarza do tego systemowe przesłanki finansowe.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#KrzysztofMajka">Doceniamy również zarezerwowanie w unijnym budżecie blisko 80 mld euro na pomoc w latach 2000–2006. Liczymy, że ok. 40% tych środków powinno przypaść Polsce. Warto podkreślić również fakt oddzielenia funduszy pomocowych dla krajów kandydujących od funduszy dla krajów członkowskich Unii. Daje to nam poczucie większej stabilności i pewności, a także otwiera szerszą perspektywę w planowaniu naszych narodowych priorytetów.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#KrzysztofMajka">Bardzo istotna jest dla nas świadomość, że gdyby pojawiły się kłopoty z wykorzystaniem funduszy pomocowych, środki przeznaczone na powiększenie Unii nie przepadną i nie zostaną skonsumowane na inne cele. Konkretne rozwiązania finansowe, poparte jasną deklaracją polityczną, przekazaną w specjalnym oświadczeniu przywódców, że poszerzenie jest historycznym priorytetem Unii Europejskiej, otwiera przed nami nowe możliwości. Minister Jan Kułakowski powiedział wcześniej, że jest to zielone światło dla procesu rozszerzenia Unii.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#KrzysztofMajka">Uzgodnienie pakietu reform Agenda 2000 toruje drogę do poszerzenia Unii. Powinno także otworzyć drogę do przeprowadzenia reform instytucjonalnych w Unii. Przejdę teraz od spraw związanych bezpośrednio z Agendą 2000 do reformy instytucjonalnej Unii Europejskiej. Mam przy tym pełną świadomość, że zabieram głos w sprawach istotnych i wrażliwych dla wszystkich członków Unii - w sprawach organizacji, której nie jesteśmy członkiem. Łatwo jest narazić się na zarzut ingerencji w jej sprawy wewnętrzne. Może to wyglądać tak jak przeprowadzanie remontu w czyimś mieszkaniu bez formalnego zlecenia.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#KrzysztofMajka">Mając to w pamięci skoncentruję się na sprawach o charakterze generalnym, bez przedstawiania propozycji rozwiązań szczegółowych dotyczących np. liczby głosów w Radzie Unii Europejskiej czy liczby przyszłych komisarzy. Zwrócę państwa uwagę na trzy - moim zdaniem - podstawowe problemy. Reformę instytucjonalną należy przeprowadzić w taki sposób, żeby nie spowolniła ona w znaczący sposób procesu rozszerzania Unii. Istnieje konieczność zdemokratyzowania procesu reformowania Unii, zwiększenia wpływu obywateli na proponowane rozwiązania i decyzyjnego uczestnictwa w tym procesie Parlamentu Europejskiego. Konieczne jest zapewnienie państwom kandydującym do Unii pełnej informacji o procesie reformowania, a także stałych konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#KrzysztofMajka">Zacznę od krótkiej refleksji. Gdyby ktoś podjął się spisania historii różnorodnych prób reformowania struktury instytucjonalnej wspólnot, musiałaby się ona zacząć od powołania Wspólnoty Węgla i Stali. Następnie należałoby opisać wszystkie zmiany instytucjonalne, jakie wprowadziły traktaty rzymskie. Przy każdym kolejnym rozszerzeniu Wspólnot należałoby przedstawić niekończące się dyskusje reformatorów posługujących się zawsze tym samym koronnym argumentem, że rozszerzanie Unii bez reformy instytucjonalnej oznacza paraliżowanie funkcjonowania Wspólnot.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#KrzysztofMajka">Instytucje powołane w traktach rzymskich były przewidziane dla 6 krajów. Wydaje się zrozumiałe, że taka struktura może nie funkcjonować należycie dla 10, 12 lub 15 krajów. Jednak za każdym razem czarne proroctwa nie sprawdzały się. Okazywało się, że pomimo braku gruntownej reformy instytucjonalnej Wspólnoty działały dalej i to całkiem nieźle. Dowodem na to może być ich stała atrakcyjność i kolejka następnych kandydatów do Unii.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#KrzysztofMajka">Przyjęcie nowych krajów skutkowało niezbędnymi drobnymi retuszami i korektami instytucjonalnymi bez konieczności dokonania gruntownych przeobrażeń strukturalnych. Można powiedzieć, że brak gruntownych reform wewnętrznych w trakcie procesu rozszerzania Unii stał się tradycją. W latach 1991–1992 trwała w Brukseli szczególnie intensywna dyskusja na temat pogłębienia Wspólnoty. W zasadzie negowano w dyskusjach możliwość równoczesnego pogłębiania i rozszerzania, jako działań sobie przeciwstawnych. Rzeczywistość okazała się inna. Okazało się, że można przeprowadzać te dwa procesy naraz.</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#KrzysztofMajka">Potwierdziło to kolejne rozszerzenie Unii o Austrię i kraje skandynawskie. Jednak trzeba zauważyć, że w tym czasie pogłębianie Unii było raczej niewielkie. Po niepowodzeniu dotyczącym przeprowadzenia gruntownej reformy instytucjonalnej w traktacie amsterdamskim ze zdwojoną siłą powróciło pytanie o to, czy można dalej rozszerzać Unię bez jej gruntownego pogłębiania.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#KrzysztofMajka">W tym momencie chciałbym podzielić się z państwem pewnym spostrzeżeniem. Jeśli optujemy za Unią silną i skuteczną, reforma powinna zostać przeprowadzona jak najszybciej. Jeśli dotychczasowe rozszerzenia mogły być dokonywane przy pomocy tylko drobnych retuszy instytucjonalnych, aktualnie przyszedł już czas na dokonanie głębszych i znacznie dalej idących przemian. Niewątpliwie gdzieś jest punkt krytyczny, którego nie powinniśmy przekroczyć. Chodzi nam tylko o to, żeby przeprowadzana reforma nie stała się dla przeciwników szybkiego rozszerzania Unii narzędziem służącym do przewlekania negocjacji i oddalania w ten sposób terminu przyjęcia do Unii krajów, które o to aplikują. Taka jest moja pierwsza i zasadnicza konkluzja.</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#KrzysztofMajka">Przejdę teraz do drugiego ze wskazanych wcześniej problemów, czyli do zwiększenia wpływu obywateli na to, co się dzieje w Unii. Często milczeniem pomija się fakt, że w wymiarze społecznym wśród obywateli państw członkowskich coraz częściej występuje syndrom zmęczenia Europą. To zmęczenie przejawia się m.in. w zamykaniu się społeczności lokalnych, odwracaniu się od uniwersalnych idei europejskich, a nawet w niechęci do ponoszenia wyrzeczeń na rzecz państw aplikujących do Unii. Na pogłębiającą się alienację obywateli wpływa coraz bardziej fakt, że wszelkie istotne zmiany ustrojowe przeprowadzane są - jak do tej pory - przez władzę wykonawczą Unii Europejskiej, bez udziału parlamentów narodowych i Parlamentu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#KrzysztofMajka">Udział instytucji przedstawicielskich w tym zakresie ogranicza się do wypowiedzenia się za lub przeciw. Parlamenty stawiane są przed faktami dokonanymi i nie mają dostępu do merytorycznych dyskusji i negocjacji. W ten sposób nastąpiła zamiana tradycyjnych ról władzy ustawodawczej i wykonawczej. Rozszerzający się krąg spraw regulowanych przez Radę i Komisję, ingerowanie bezpośrednio w sferę praw i obowiązków obywateli, zastrzeżonych uprzednio i tradycyjnie do regulacji krajowych, może budzić niepokój.</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#KrzysztofMajka">Jest to niewątpliwie jeden z powodów narastania niechęci społeczeństw do wizji silnie zintegrowanej Europy. Ostatnie wydarzenia towarzyszące upadkowi Komisji Europejskiej mogą dodatkowo spotęgować negatywne odczucia społeczne. Dotychczasowe procesy integracyjne we Wspólnotach opierały się na budowie jednolitego rynku. Strefa wolnego handlu, unia celna i wspólny rynek były etapami tej integracji. Aktualnie realizowany jest jej następny etap - unia walutowa.</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#KrzysztofMajka">W ten sposób ekonomia a nie polityka stała się czynnikiem dominującym w budowie zjednoczonej Europy. Jednak konstrukcja jakiejkolwiek wspólnoty opierającej się tylko na fundamencie ekonomicznym, zawsze jest niewystarczająca. W chwili obecnej obywatel Unii Europejskiej wyraża swoją europejską tożsamość przede wszystkim w kategoriach sukcesu ekonomicznego, rosnącego dobrobytu. W konsekwencji nie można się dziwić, że w momentach recesji we wszystkich sondażach spada gwałtownie zaufanie do instytucji unijnych oraz do idei integracji.</u>
          <u xml:id="u-61.17" who="#KrzysztofMajka">Współzależność między cyklem ekonomicznym a poparciem dla Europy obrazują doskonale statystyki tzw. eurobarometru, których nie będę przytaczał, gdyż wszyscy dobrze je znają. Okres, gdy Europa mogła się rozwijać bez czynnego udziału swoich obywateli, przy ich milczącej akceptacji, odchodzi już chyba do historii. W tym kontekście trudno jest sobie wyobrażać, by zasadnicza reforma instytucjonalna Unii Europejskiej mogła się odbywać bez konsultacji społecznej z jej obywatelami.</u>
          <u xml:id="u-61.18" who="#KrzysztofMajka">Nawet jeśli jeszcze dzisiaj przeprowadzenie ogólnounijnego referendum nad założeniami takiej reformy nie jest możliwe, zasadniczy głos w tej sprawie powinien mieć Parlament Europejski. Taka jest moja druga konkluzja. Zgodnie z traktatem amsterdamskim, przynajmniej na rok przed rozszerzeniem Unii powyżej 20 krajów, zostanie zwołana konferencja przedstawicieli rządów, w celu dokonania rewizji całości regulacji traktatowych dotyczących składu i funkcjonowania instytucji.</u>
          <u xml:id="u-61.19" who="#KrzysztofMajka">Najtrudniejszy problem Unii, dotyczący reformy instytucjonalnej, został odłożony do przyszłych negocjacji, mających rozpocząć się w momencie przyjęcia do Unii 21 kraju członkowskiego. W marcu 1998 r. do negocjacji w sprawie członkostwa przystąpiło 6 państw. Przyjęcie 5 nowych członków nie spowoduje konieczności zwoływania nowej konferencji międzyrządowej.</u>
          <u xml:id="u-61.20" who="#KrzysztofMajka">Jeżeli Unia rozszerzy się tylko o 5 państw, każde państwo członkowskie będzie reprezentowane przez jednego komisarza. W przypadku przyjęcia 5 nowych członków duże państwa zrezygnowałyby z podwójnej reprezentacji w Komisji Europejskiej. Państwom tym obiecuje się rekompensatę w postaci zmiany systemu głosowania. Taka zmiana ma zostać dokonana w sposób zadowalający wszystkie kraje członkowskie. Jeśli przejść do porządku dziennego nad brakiem precyzji tego sformułowania można stwierdzić, że na razie Unia jest przygotowana do rozszerzenia o 5 krajów.</u>
          <u xml:id="u-61.21" who="#KrzysztofMajka">Traktat amsterdamski wyznaczył punkt krytyczny Unii, którym jest rozszerzenie do 20 krajów. Teoretycznie można sobie wyobrazić rozszerzenie Unii do 20 członków bez reformy, ale wydaje się to mało prawdopodobne. Wszyscy mamy świadomość, że już teraz - przy 15 krajach członkowskich, reprezentujących różne, często sprzeczne interesy - przeprowadzenie reformy jest bardzo trudne. Przeprowadzenie tej reformy przy 20 krajach członkowskich byłoby jeszcze trudniejsze.</u>
          <u xml:id="u-61.22" who="#KrzysztofMajka">Z punktu widzenia czysto partykularnych interesów państw aplikujących optymalnym rozwiązaniem byłoby zaczekanie z reformą na okres po przyjęciu nowych członków. Jednak z punktu widzenia Unii jako całości i naszej w niej przyszłości, optymalnym rozwiązaniem byłoby przeprowadzenie reformy instytucjonalnej jak najszybciej. Takie stanowisko jest zresztą zgodne z naszą wolą wchodzenia do Unii silnej i tak zreformowanej, żeby jej rozszerzenie miało wpływ na jej wzmocnienie w sferze gospodarczej i społeczno-politycznej.</u>
          <u xml:id="u-61.23" who="#KrzysztofMajka">Jednak przy akceptacji i zrozumieniu konieczności szybkiego przeprowadzenia reformy trudno byłoby się nam zgodzić, żeby nowa architektura Unii została wynegocjowana i ustanowiona całkowicie bez naszego udziału. W ten sposób decyzje o nas zostałyby podjęte bez nas. Jest to zły schemat, który jest nam dobrze znany z przeszłości. Na pewno jesteśmy na to wyraźnie uczuleni.</u>
          <u xml:id="u-61.24" who="#KrzysztofMajka">Dlatego właśnie moją ostatnią uwagę stanowi postulat dotyczący szerszego włączenia do procesu reformy, oczywiście na określonych zasadach, krajów kandydackich. Chodzi nam przede wszystkim o sprawny przepływ informacji i konsultacje. Taki postulat przekazał byłemu przewodniczącemu Komisji Europejskiej Jacques Santer nasz premier Jerzy Buzek. Nie chcemy współdecydować o reformach, gdyż to należy do państw członkowskich. Jednak informacja i konsultacje wydają nam się nie tylko możliwe, ale nawet konieczne.</u>
          <u xml:id="u-61.25" who="#KrzysztofMajka">Z naszej strony przedstawiana była propozycja przyjęcia pewnej formuły. Po każdym spotkaniu Rady Ministrów ds. ogólnych informowanoby i wysłuchiwanoby opinii państw kandydackich. Łącznikiem mogłaby być trojka wyłoniona spośród ambasadorów piętnastki, reprezentujących byłą, obecną i przyszłą prezydencję Rady Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#UrsulaStenzel">Dziękuję. Przechodzimy do następnego punktu. Wpro-wadzenie do tematu przedstawi deputowany Axel Schäffer.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#UrsulaStenzel">Deputowany Axel Schäffer: Po wysłuchaniu stanowisk parlamentarnych, uważam, że powinien być dokonany podział pracy, abyśmy nie zajmowali się tylko własnymi dziedzinami. Nie mogę podać państwu tak aktualnych danych na temat Agendy 2000, jak na temat instytucji. Chcę nawiązać do wypowiedzi mojego przedmówcy. W naszej dyskusji ważne jest, żeby zawsze pamiętać o historii, o integracji, o procesie poszerzania, a w szczególności o skutkach instytucjonalnych, wynikających z rozszerzenia Unii. Powinno to pozwolić spojrzeć nam w przyszłość już dzisiaj, w marcu 1999 r. i zastanowić się dokąd doprowadzi nas obrana droga.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#UrsulaStenzel">Zacznę od stanu obecnego. Unia Europejska stoi na stanowisku, że zachodzi proces, który powinien obejmować zarówno poszerzenie, jak i pogłębienie. Możemy mówić o historycznych przykładach. W czasie każdej akcesji zachodziły pewne zmiany. Pierwsza runda poszerzenia miała miejsce w 1973 r., kiedy do Unii przystąpiły Dania, Wielka Brytania i Irlandia. Natychmiastowym skutkiem tego poszerzenia były zmiany wprowadzone do procedury budżetowej. Można powiedzieć, że był to pewnego rodzaju przełom. 15 lat później chciano wzmocnić legitymację demokratyczną i skuteczność Parlamentu Europejskiego. Drugie poszerzenie Unii nastąpiło w 1986 r. Przyjęto wtedy Hiszpanię i Portugalię. To wydarzenie zbiegło się w czasie z Jednolitym Aktem Europejskim i przyjęciem tego dokumentu oraz stworzeniem podstaw wspólnego, jednolitego rynku. Mówiliśmy wtedy o ewolucji Wspólnoty. Chcieliśmy budować nasze działania na procedurach konsultacyjnych. Poszerzenie Unii na południe pozwoliło na to, żeby sprawa posunęła się do przodu. Bardzo ważne było współdecydowanie i wybory przewodniczącego Komisji, co nastąpiło w czasie ostatniej fazy poszerzenia.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#UrsulaStenzel">Zawsze towarzyszyły temu polityczne wydarzenia i zmiany. Nie chodziło o kompletne przenicowanie wszystkiego, lecz o pewne zmiany ewolucyjne. Wiemy, że od czasu do czasu zmiany są niezbędnie potrzebne. Nie możemy ciągle podążać drobnymi kroczkami drogą ewolucji. Na pewno zmiany przy dużej liczbie członków będą bardzo trudnym przedsięwzięciem.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#UrsulaStenzel">W 1972 r. było sześć państw członkowskich. Już wtedy mieliśmy problemy przed pierwszą rundą poszerzenia, z powodu polityki pustego krzesła. Wtedy Wspólnota była jeszcze bardzo mała. Członkami były trzy duże państwa członkowskie i trzy małe kraje. Istniało jednak pewne zrównoważenie. Należy pamiętać, że wtedy życie wyglądało zupełnie inaczej, szczególnie w porównaniu z obecną wspólnotą piętnastu państw. Historia pokazała, że pewne schematyczne zmiany były absolutnie konieczne. Musimy patrzeć na to co było, kiedy zastanawiamy się, jak rozwiną się sprawy w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#UrsulaStenzel">Oznacza to, że powinniśmy pamiętać o państwach i o ludziach. Państwa są wspólnym elementem. Stworzenie właściwego procesu konstytucyjnego w Europie jest bardzo istotne. Jednak przed zakończeniem tego procesu trzeba będzie rozstrzygnąć, zgodnie z zasadą jednomyślności, wiele różnych problemów. Nie wiemy jeszcze, czy będziemy mieli do czynienia z federalizmem, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#UrsulaStenzel">W chwili obecnej istnieją traktaty, które nie są konstytucją. Po przyjściu nowych państw członkowskich zwiększony zostanie nacisk na stronę finansową. Mówi się o podwójnej kwalifikowanej większości. Zobaczymy co to może nam dać w kategoriach politycznych. Wszyscy się uczymy. Te procesy dają nam pewne informacje. Także kryzysy stanowią dla nas lekcje, np. obecny kryzys w Kosowie. Wszyscy się wtedy uczymy, co pozwala nam lepiej radzić sobie z trudnościami w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#UrsulaStenzel">Wszyscy zgadzamy się z tym, co powiedział wczoraj minister Bronisław Geremek. Musimy działać przyjmując za podstawę nasze nadzieje i doświadczenia. Nadzieję musimy czerpać z doświadczeń, które stały się naszym udziałem. Wszyscy jesteśmy coraz starsi i coraz bardziej doświadczeni.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#UrsulaStenzel">Popatrzmy na to wszystko pod kątem reformy instytucjonalnej. Pierwsza sprawa to traktat z Amsterdamu. Z jakichś dziwnych powodów to wszystko trwa bardzo długo. W tej chwili mamy nadzieję, że w maju lub czerwcu nastąpi jakiś ruch do przodu. Jest oczywiste, że ratyfikacja traktatu musi przejść przez swoją formalną drogę. To także zajmuje wiele czasu. Na pewno będzie to rzutowało na społeczeństwa, opinię publiczną, dziennikarzy i polityków.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#UrsulaStenzel">Na pewno można dzisiaj powiedzieć, że w ostatnich 15 latach demokracja w Unii Europejskiej, znacząco się rozwinęła. Nie rozwinęła się jednak w takim stopniu, jak ogólne procesy integracji. Integracja zawsze wyprzedzała demokrację. Z czasem może okazać się, że ta zmiana miała charakter wręcz dramatyczny. Zawsze mówimy, że demokracja i współpraca narodów musi przychodzić wraz z innymi działaniami.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#UrsulaStenzel">Po układzie z Maastricht istnieje forma podejmowania wspólnych decyzji przez Radę i Parlament. Około 75% spraw. przechodzących przez proces decyzyjny, jest w jednakowy sposób traktowane przez Radę i Parlament. Dotyczy to przede wszystkim poważnych spraw, takich jak np. polityka rolna, rynek wewnętrzny, ochrona konsumenta itp. Należy stwierdzić, że jest to poważna zmiana. W Parlamencie Europejskim ok. 60% decyzji uzyskuje kwalifikowaną większość. Jest to pewnego rodzaju norma.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#UrsulaStenzel">Jednak nie wszystkie sprawy są prowadzone zgodnie z zasadą jednomyślności. Weźmy jako przykład Wspólną Politykę Rolną. Jeśli mamy większość kwalifikowaną, wszystko idzie łatwiej, jednak nie zawsze jest to możliwe. W Parlamencie Europejskim jest 700 osób, co także może stanowić pewnego rodzaju problem. Dlatego trudno jest unikać pewnego rodzaju pęknięć.</u>
          <u xml:id="u-62.12" who="#UrsulaStenzel">Jeśli chodzi o stanowisko administracji w zakresie pomocy, w Amsterdamie mieliśmy problemy ze statutem. Trzeba było uzyskać zgodę wszystkich państw członkowskich. Wszyscy zgodzili się, że nie będziemy zwiększać poziomu wydatków. Był to długotrwały problem dla wszystkich państw członkowskich. Na pewno przy większości kwalifikowanej uzyskałoby się przeprowadzić proces pewnych zmian. Mamy do czynienia z jednolitymi zasadami wyborczymi, co pozwala na odpowiednie podejście do tego trudnego i złożonego problemu.</u>
          <u xml:id="u-62.13" who="#UrsulaStenzel">Nie wiem, jak to się ma do sytuacji i tradycji w poszczególnych państwach. Może będzie bardzo trudno znaleźć wspólny mianownik. Jednak z całą pewnością musimy mieć jakąś listę przed następnymi wyborami, chociaż ten projekt jest jeszcze w fazie embrionalnej. Patrząc na decyzje parlamentarne, nie można liczyć na poważne zmiany przed 2004 r.</u>
          <u xml:id="u-62.14" who="#UrsulaStenzel">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi senatora Krzysztofa Majki na temat reformy instytucjonalnej. W tej chwili jest chyba oczywiste, że reformy instytucjonalne muszą być przeprowadzone przed rozszerzeniem Unii. Po przyjęciu nowych członków reforma będzie bardzo utrudniona. Oznacza to, że do czerwca br. prezydencja niemiecka musi przedstawić konkretne propozycje. W tej sprawie powinna się odbyć konferencja międzyrządowa. Prawdopodobnie odbędzie się ona w 2001 r. Jest to chyba najbardziej istotna informacja dla polskich parlamentarzystów.</u>
          <u xml:id="u-62.15" who="#UrsulaStenzel">Powiem państwu krótko, co to oznacza dla Polski. Oznacza to, że w Komisji Europejskiej będzie polski komisarz. W Parlamencie istnieje system współdecyzji. Jeśli będzie 20 komisarzy, potrzebny będzie inny system podziału miejsc. Nie wiem jeszcze, jak ta sprawa zostanie ostatecznie rozwiązana. Być może będzie więcej zastępców. Jest to tylko jedna z możliwości. Musimy przełamywać istniejące trudności dotyczące np. roli dyrekcji generalnych.</u>
          <u xml:id="u-62.16" who="#UrsulaStenzel">Na podstawie mojego politycznego doświadczenia mogę powiedzieć, że jedna z najbardziej absurdalnych dyskusji jakie prowadzimy, dotyczy tego, że jeśli mały kraj ma 2 lub 3 głosy, oznacza to, że będzie regularnie przegrywał głosowania. Jeśli na ten problem patrzy się od strony matematycznej, tak właśnie wygląda sytuacja, jeśli nie ma się większości. Państwa takie jak Wielka Brytania czy Francja, także mogą zostać przegłosowane.</u>
          <u xml:id="u-62.17" who="#UrsulaStenzel">Podejmujemy pewne wyzwanie. Doświadczenia z ostatnich 15 lat mówią nam wyraźnie, że nie uda się osiągnąć żadnego postępu, jeśli nie będzie jedności. Chcieliśmy mieć podwójną większość, żeby we wspólnocie 20 lub 30 państw głosowanie w Radzie odbywało się na zasadzie - jedno państwo, jeden głos. Ok. 50% społeczności nie byłoby tak reprezentowane. Oznacza to, że po przyjęciu nowych państw, sytuacja uległaby zmianie. Byłyby takie państwa, które nigdy nie uzyskają żadnej większości. Państwa mające dużą liczbę ludności nie mogłyby uzyskać właściwej reprezentacji.</u>
          <u xml:id="u-62.18" who="#UrsulaStenzel">Jest oczywiste, że w głosowaniach nie musi koniecznie dochodzić do konfliktu między Luksemburgiem a Niemcami. Jednak spójrzmy np. na podatki. W tych sprawach wyważenie kwestii głosów musi być dostosowane do sytuacji. Mam nadzieję, że prezydencja niemiecka wie o tym, iż głosowanie większością kwalifikowaną powinno być stosowane do większości reformowanych obszarów.</u>
          <u xml:id="u-62.19" who="#UrsulaStenzel">Nie chciałbym podawać przykładów dotyczących poszczególnych krajów. W tej chwili mówi się o tym, kto jest zainteresowany tym procesem, jakie ma być przyspieszenie, jak ma wyglądać konferencja międzyrządowa, czy powinna się odbywać co 6 lat, czy co 5. Można powiedzieć, że następuje przyspieszenie. Myślę, że uda nam się znaleźć drogę kontynuowania tych działań, w taki sposób jak były prowadzone do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-62.20" who="#UrsulaStenzel">Musimy trzymać się kalendarza przyjętego na następne lata. Jeśli konferencja międzyrządowa odbędzie się w 2001 r. oznacza to, że od 1 stycznia 2003 r. będzie możliwe przyjęcie nowych państw członkowskich, a w połowie 2004 r. - 5 lat po Amsterdamie - będziemy mieli możliwość zrealizowania wspólnych polityk. Jeśli będziemy mieli nowy system wyborczy, trzeba będzie dostosować się do istniejącego kalendarza. Wiele prowadzonych debat trzeba będzie odłożyć lub przesunąć.</u>
          <u xml:id="u-62.21" who="#UrsulaStenzel">Jako członkowie Parlamentu Europejskiego będziemy musieli pamiętać o wyborach. To stwierdzenie będzie dotyczyło także Polski. Parlamentarzyści muszą mieć czas na spotkania w okręgach wyborczych, na podnoszenie świadomości obywatelskiej, na przekazywanie informacji. Są to normalne rutynowe czynności w państwach demokratycznych. Jest to swoisty imperatyw historyczny. Chciałbym państwu powiedzieć, że najważniejszą informacją dla społeczeństwa jest to, że proces integracji europejskiej nie może trzymać się ścisłego kalendarza. Nie wszystko da się zrobić z dnia na dzień. Jest to proces dwustronny, w którym muszą być osiągane kompromisy.</u>
          <u xml:id="u-62.22" who="#UrsulaStenzel">Kompromis to coś takiego, co każdemu przynosi trochę korzyści. Kompromis nigdy nie jest idealny. Alternatywą kompromisu są załamania i problemy w rozmowach. Musimy patrzeć na kompromis jako na sposób rozwiązywania problemów.</u>
          <u xml:id="u-62.23" who="#UrsulaStenzel">Może powinniśmy kontynuować ten temat, żeby dowiedzieć się więcej o Agendzie 2000.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JanMulder">Jeśli państwo pozwolą, będę mówił po holendersku. Uważam, że wszyscy powinniśmy używać własnego języka, jeśli jest to możliwe. Sądzę, że już niedługo taka możliwość będzie nam dana.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#JanMulder">Ciągle mówimy o Agendzie 2000 w kontekście funduszy strukturalnych. Wiemy wszyscy, że ok. 85% wszystkich wydatków w Europie przeznacza się na ten cel. Dla uzasadnienia reformy Wspólnej Polityki Rolnej Komisja używa trzech argumentów. Przede wszystkim Komisja mówi, że jeśli nie zmienimy polityki rolnej, w przewidywalnej przyszłości będziemy mieli duże nadwyżki, a nadwyżki które mieliśmy w przeszłości nadal nie zostaną zagospodarowane. Trzeba doprowadzić do obniżenia tych nadwyżek.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#JanMulder">Drugi argument dotyczy tego, że jeśli do końca roku nie obniżymy niektórych cen, będziemy musieli jeszcze raz negocjować je z WTO. Wtedy ponownie będziemy rozmawiali o tym z Amerykanami, którzy z całą pewnością będą żądali obniżenia opłat do rolnictwa. Lepiej zrobić to teraz, dzięki czemu będziemy lepiej przygotowani na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#JanMulder">Trzecim argumentem jest to, że musimy się przygotować do przystąpienia do Unii Europejskiej państw Europy Środkowej i Wschodniej. W tych państwach ceny na produkty rolne są niższe niż w naszej części Europy. Dlatego właśnie jest to argument na rzecz reformy polityki rolnej. Sądzę, że ten argument jest najpoważniejszy, chociaż argument dotyczący nadwyżek ma także duże znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#JanMulder">Komisja często mówi, że trzeba tworzyć prognozy, chociaż do tej pory nie wychodziło to zbyt dobrze. Sądzę, że jeśli chodzi o Światową Organizację Handlu, lepiej jest pójść na ustępstwa przy stole negocjacyjnym, ponieważ wtedy uzyskuje się coś w zamian. Natomiast, jeśli wszystkie ustępstwa zostaną dokonane przed negocjacjami, korzyści będą znacznie mniejsze.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#JanMulder">Przeznaczane są znaczne środki na politykę strukturalną i politykę kohezyjną. Istnieją plany upraszczania przepisów. Zamiast 6 propozycji mamy 3. W ramach tych środków będzie dostępne 275 mld euro.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#JanMulder">Agenda 2000 rozpoczęła także inną dyskusję, która zapewne będzie trudna do przedstawienia w Polsce. Są kraje, które uważają, że są tylko płatnikami, a inne państwa są tylko beneficjentami. Niemcy, Szwecja, Holandia i Austria płacą do budżetu Unii znacznie więcej niż inne państwa, które są w podobnej sytuacji, jeśli weźmiemy pod uwagę poziom ich dobrobytu. Statystycznie rzecz biorąc, Niemcy płacą do budżetu Unii Europejskiej 37 razy więcej niż np. Francja. Jeśli porównamy Holandię i Danię okaże się, że w tych krajach jest podobny poziom dobrobytu. Jednak Holandia płaci 3 razy więcej niż Dania. Holendrzy nie uważają, że jest to zupełnie uczciwe. Zaczynają podnosić się głosy, że należy to zmienić.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#JanMulder">Dlatego właśnie w dokumencie dotyczącym możliwych zmian mówi się także o tym. Przedstawiono wiele różnych propozycji. Można mieć nadzieję, że te propozycje będą w przyszłości prowadzić do kompromisów. Nie chciałbym zanudzać państwa szczegółowymi danymi liczbowymi. Kiedy mówimy o polityce strukturalnej zawsze myślimy o drogim rolnictwie. Rolnictwo jest kosztowne. Nie mówię w tej chwili o ogrodnictwie, o hodowli świń lub kurcząt. Mówię o uprawach, które wymagają dużych powierzchni, a więc np. o zbożach.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#JanMulder">Na ten cel przeznacza się 80% budżetu europejskiego. Proponowane przez Komisję redukcje cen będą najprawdopodobniej zrównoważone przez dopłaty kompensacyjne do dochodów. Te dopłaty sprawią, że polityka rolna będzie jeszcze droższa. Jest to pewna ironia. Okazuje się, że po ograniczeniu cen produktów wszystko będzie kosztować więcej, ponieważ muszą być utrzymane rekompensaty dla producentów.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#JanMulder">Państwa członkowskie chciały mieć stabilny budżet Unii w okresie następnych 7 lat. Jest oczywiste, że budżet nieco się zwiększył. Udało się to osiągnąć poprzez redukcję cen trzech istotnych produktów: produktów mleczarskich, wołowiny i zbóż. Można było zrobić mniej niż proponowała Komisja lub zrobić to później. Wiemy, że sprawa produktów mleczarskich została przesunięta na 2003 r. Oznacza to, że przez najbliższe 7 lat będziemy żyć mniej więcej w podobny sposób jak dziś, gdy co roku na rolnictwo wydaje się ok. 40 mld euro.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#JanMulder">Jeśli chodzi o fundusze strukturalne i kohezyjne zgodzono się na budżet w wysokości ok. 210 mld euro. Jest to znacznie mniej niż pierwotnie zaproponowała Komisja. W pierwotnym planie przyjęto, że będzie to 275 mld euro. Jeśli spojrzymy na dyskusje toczone w ostatnich miesiącach w Parlamencie Europejskim, okaże się, że w zasadzie popierano propozycje przedstawiane przez Komisję. Istniało dość szerokie poparcie dla ograniczenia cen w Europie. Warto podkreślić, że poparcie nie układało się według podziałów partyjnych. Można powiedzieć, że było to poparcie dość szerokie, choć niższe niż zakładała Komisja. Generalnie można powiedzieć, że istniała zgoda i poparcie dla decyzji oraz tendencji politycznych, które zostały przyjęte. Wydaje mi się, że ogólna linia polityczna będzie popierana przez Parlament Europejski.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#JanMulder">Państwa członkowskie chciały rozwiązać także inne problemy. Mówiono np. o rolnictwie intensywnym i ekstensywnym. Jednak w czasie tych dyskusji atmosfera była nieco zatruta sprawą współfinansowania wydatków na rzecz rolnictwa. Jeśli ceny będą obniżone, konieczne będą dopłaty i rekompensaty dla producentów. Te dopłaty będą pochodziły w większości z Brukseli. W tej chwili wynoszą one ok. 55% budżetu rolnego. Nie mam dokładnych danych. Zakładam jednak, że po reformie będą one wynosiły 85–90% europejskiego budżetu rolnego. Jest to bardzo poważna pozycja w budżecie europejskim.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#JanMulder">Istnieją naciski ze strony krajów, które dużo płacą do budżetu Unii. Pytają dlaczego każdy z nich nie może finansować części swoich potrzeb, dzięki czemu wspólny rynek mógłby pozostać nietknięty. W Parlamencie Europejskim odbyło się wiele gorących debat na ten temat. Prawdę mówiąc, nigdy nie było zdecydowanej większości, która opowiadałaby się za współfinansowaniem. Można powiedzieć, że zdecydowanie byliśmy niezdecydowani.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#JanMulder">Francja chciała wprowadzenia pewnych cięć. Włosi uważali, że dopłaty dla producentów powinny być redukowane, co z kolei nie podobało się rolnikom. Tak jak problem współfinansowania, ta sprawa również zniknęła z dyskusji w Berlinie. Innym nie rozwiązanym problemem jest budżet, który uzgodniono w Berlinie. Obecnie ten budżet musi być zatwierdzony przez Parlament Europejski bezwzględną większością głosów. Oznacza to, że za przyjęciem budżetu powinno głosować 314 deputowanych. Dopiero wtedy uzgodnienia berlińskie będą przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#JanMulder">Obecnie pracuje nad tym Komisja Budżetu Parlamentu Europejskiego. Największym punktem niezgody jest to, czy w budżecie można znaleźć jakąś dozę elastyczności i przenieść środki między różnymi pozycjami. Na razie nie jest to dozwolone, chociaż Parlament Europejski uważa, że powinna istnieć możliwość transferów wewnątrzbudżetowych. Wtedy decyzje berlińskie pozwoliłyby na rekompensaty w wysokości ok. 200 mln euro rocznie w ramach ruchów wewnątrzbudżetowych. Większość wypowiadających się w tej sprawie członków Komisji Budżetu uważa, że jest to kwota daleka od potrzeb. Jeśli w budżecie są miliardy dolarów, kwota rzędu 200 mln nie ma żadnego znaczenia. Nie będę mówił, jakie to będzie miało reperkusje dla Europy Środkowej i Wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#JanMulder">Stworzono nową pozycję w budżecie. W tej chwili mamy 6 takich pozycji. Pierwszą z nich jest rolnictwo, drugą polityka strukturalna, a następnie polityka wewnętrzna, polityka zewnętrzna, kwestie osobowo-personalne i rezerwy. Jeśli Parlament Europejski wyrazi na to zgodę po szczycie w Berlinie w budżecie znajdzie się nowa pozycja - pomoc umożliwiająca przystąpienie do Unii krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Planuje się, że na ten cel co roku przeznaczane będzie 1,3 mld euro. Nie wiem, w jakim procencie te środki będą przyznane Polsce. Na pewno będzie to znaczna kwota.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#JanMulder">Tyle chciałem państwu powiedzieć na temat szczytu w Berlinie. Sądzę, że będziemy jeszcze o tym mówić w sposób bardziej szczegółowy. Przypomnę, że prasa zajmująca się rolnictwem była pełna pochwał. Prasa gospodarcza - „The Economist”, „Financial Times” itp. - wypowiadała się w tej sprawie bardziej krytycznie. Mówiono, że polityka rolna nie została zreformowana w praktyce w sposób zadowalający. Uznano, że jest to tylko punkt wyjścia.</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#JanMulder">Istnieje wiele różnych konsekwencji, w związku z czym być może trzeba będzie robić dalsze ustępstwa. Mam jednak nadzieję, że w zamian za to, coś nam się pojawi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#UrsulaStenzel">Na temat polityki rolnej i Agendy 2000 z punktu widzenia Komisji Europejskiej chciałby wypowiedzieć się przedstawiciel Dyrekcji Generalnej 6.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#wBrukseliAngelCarro">Nie będę odnosił się do szczegółowych kwestii związanych z Agendą 2000. Spróbuję przedstawić pragmatyczną syntezę między Agendą 2000, a tym o czym dyskutowali państwu w dniu dzisiejszym. Wiele mówiono o procesie negocjacji. W tej sprawie przedstawię kilka uwag odnoszących się do sektora rolnego.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#wBrukseliAngelCarro">Pochodzę z Hiszpanii. Jestem szefem jednostki w Dyrekcji Generalnej 6, która jest odpowiedzialna za negocjacje w sprawie poszerzenia Unii o nowych członków. Podkreślam, że jestem Hiszpanem po to, żeby powiedzieć, iż zgadzam się z panią Francoise Gaudenzi, która mówiła o bliskich szansach Polski. Polska jest krajem porównywalnym do Hiszpanii pod względem wielkości. Polska ma dość duży sektor rolny. Polska jest bliższa sytuacji rozszerzenia Unii o Hiszpanię i Portugalię niż sytuacji ostatniego rozszerzenia. Od razu chcę zapewnić polskich parlamentarzystów, że w ramach Wspólnoty istnieje możliwość produkcji sera z mleka niepasteryzowanego. Na pewno nie będzie żadnych problemów z tzw. produktami specjalnymi, w momencie przejęcia przez Polskę acquis communautaire.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#wBrukseliAngelCarro">Jest chyba jasne, że jeśli chodzi o rozszerzenie Unii, perspektywa widziana z DG6 jest nieco odmienna od tej, jaką ma zespół zadaniowy, któremu przewodniczy pani Francoise Gaudenzi. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że DG6 pracuje jednocześnie na trzech poziomach. Współpracujemy z zespołem zadaniowym w ramach przygotowania do screeningu i uczestnictwa w negocjacjach w zakresie rolnictwa. Jesteśmy także w trakcie przygotowywania instrumentów preakcesyjnych, aby polepszyć koordynację z programem PHARE oraz stworzyć nowy instrument preakcesyjny przygotowywany dla sektora rolnego - SAPARD. Na ten cel przewidziano 600 mln euro. Chciałbym także wygłosić kilka uwag o kwestiach dotyczących codziennego zarządzania traktatu europejskiego, jeśli chodzi o handel dwustronny w dziedzinie produktów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#wBrukseliAngelCarro">Rozpocznę od kwestii dotyczących screeningu i negocjacji. Mogę powiedzieć, że mamy pewne obawy, jeśli chodzi o utrzymanie ambitnego kalendarza przedstawionego państwu przez głównych negocjatorów. Obawy wynikają z tego, że problemy rolnictwa stanowią 40% acquis communautaire. Jest to sektor, który jest niezwykle ważny dla gospodarki krajów kandydackich. Istnieją także obawy, że wprowadzenie obowiązujących w Unii mechanizmów może być trudne. Są to bardzo trudne mechanizmy, złożone i skomplikowane w zarządzaniu.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#wBrukseliAngelCarro">Mogę przykładowo podać, że w zakresie weterynarii mamy ok. 600 aktów ustawodawczych. Istnieją oczekiwania, że w tym zakresie zarówno ze strony obywateli Unii jak i krajów kandydackich zostaną zachowane wysokie standardy. Musieliśmy odbyć dodatkową sesję w dziedzinie screeningu weterynaryjnego, aby kraje kandydackie lepiej mogły sobie zdać sprawę z zobowiązań, w jakie się angażują. Chodzi m.in. o poziom kontroli na granicach zewnętrznych, a także innych przepisów wynikających z potrzeb wspólnego rynku.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#wBrukseliAngelCarro">Powiem teraz o przygotowaniu instrumentów preakcesyjnych. Wspomniałem już, że bardzo ważna jest koordynacja w zakresie przepisów i projektów regionalnych. PHARE zapewnia ogólną koordynację nad tymi sprawami. Będzie się także koncentrować na wzmocnieniu instytucjonalnym. Na programy rolne przewidziano 500 mln euro.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#wBrukseliAngelCarro">Chciałbym powiedzieć o części, która będzie przewidziana dla Polski. Ta kwota nie została jeszcze obliczona. Senator Krzysztof Majka powiedział, że oczekiwania dotyczą ok. 40% funduszu. Nie mam w tej sprawie danych. Wydaje mi się jednak, że 40% byłoby liczbą zawyżoną względem innych krajów kandydackich, takich jak np. Bułgaria czy Rumunia, które również mają bardzo duże sektory rolne. Uważam, że w tej sprawie należy być bardziej pesymistą niż optymistą.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#wBrukseliAngelCarro">Niezwykle ważne jest prowadzenie polityki rozwoju regionów wiejskich. Dotyczy to także Polski. Rząd polski ogłosił, że ta polityka będzie przejęta jako najwyższy priorytet w dziedzinie programu Partnerstwa dla Członkostwa. Jest jasne, że polityka rozwoju regionów wiejskich pozwoli na stworzenie miejsc pracy poza rolnictwem, będzie ułatwiać modernizację rolnictwa i pozwoli na bardziej harmonijną integrację nadwyżek siły roboczej w sektorze rolnym. Jest jasne, że w tym kontekście fundusze PHARE i SAPARD mogą odgrywać bardzo ważną rolę i ułatwiać ten proces, który jest już realizowany przez rząd polski.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#wBrukseliAngelCarro">Muszę jednak zaznaczyć, że zarówno PHARE jak i SAPARD wymagają współfinansowania ze strony budżetu polskiego. Nie chodzi tu o 100% finansowanie programów przez budżety wspólnotowe. Trzeba znaleźć własne zasoby budżetowe do ich finansowania. Wiem, że Polska prowadzi z Bankiem Światowym negocjacje w sprawie projektu rozwojów regionów wiejskich. Podobno jest to program uzupełniający względem programu, który można zrealizować w ramach funduszu SAPARD.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#wBrukseliAngelCarro">Chciałbym teraz wrócić do kwestii współfinansowania, co pozwoliłoby na powiązanie tego tematu z bieżącym zarządzaniem traktatem europejskim. W tym kontekście w ubiegłym tygodniu zostaliśmy poinformowani o środkach podjętych przez rząd Polski, w celu uzyskania preferencji dotyczących jogurtów w ramach traktatu europejskiego. Zrozumieliśmy, że istnieją również inne środki, żeby uzyskać preferencje w dziedzinie traktatu europejskiego, które zostały przewidziane przez rząd Polski. Mogę powiedzieć, że w tym względzie nie skonsultowano się z nami formalnie. Jesteśmy zaniepokojeni tymi wydarzeniami.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#wBrukseliAngelCarro">Poprosiliśmy o konsultację z władzami polskimi po to, żeby móc przedyskutować sytuację. Rozumiemy, że wiele tych środków wynika logicznie z dyskusji ze związkami lub szerzej mówiąc, z reprezentacją rolników, które odbyły się w lutym br. Tu właśnie widać połączenie, o którym przed chwilą powiedziałem. Jeśli chodzi o plan rozwoju regionów wiejskich i SAPARD rozumieliśmy, że dodatkowe środki na korzyść rolników polskich pojawią się w ramach budżetu rolnego, który nie będzie się powiększał. Nasz niepokój dotyczy gospodarzy, którzy starają się przyczynić do możliwie najlepszej integracji polskiego rolnictwa ze Wspólnotą. Niepokój wynika stąd, że środki krótkoterminowe dla polskich rolników musiałyby pochodzić ze środków przeznaczonych na inwestycje w sektorze rolnym, które zostały przewidziane na modernizację rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-65.11" who="#wBrukseliAngelCarro">Mamy obawy, choć może nie są one uzasadnione, że może nastąpić konflikt między zarządzaniem bieżącym, a przygotowaniem się na przyszłość. Tytułem konkluzji chciałbym powiedzieć, że jesteśmy w takiej sytuacji, iż jesteśmy atakowani przez wymogi polskie, a z drugiej strony przez wymogi unijne. Znaleźliśmy się w sytuacji, która nie była przewidziana w ramach ogólnych analiz.</u>
          <u xml:id="u-65.12" who="#wBrukseliAngelCarro">W ramach Agendy 2000 zmniejszono ciężary na rzecz Unii Europejskiej. Należałoby pozwolić na to, żeby ceny w krajach kandydackich zwiększyły się. Pozwoliłoby to na szerszą integrację. Mam nadzieję, że moja wypowiedź pozwoli na podsumowanie perspektywy krótkoterminowej, a także tego, co czeka nas w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#UrsulaStenzel">Sądzę, że był to bardzo użyteczny aneks merytoryczny do wcześniejszych prezentacji. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WładysławBartoszewski">Zabiorę głos tylko raz w ciągu całej sesji. Nie oznacza to, że będę mówił długo. Mam szczęście, gdyż wysłuchałem wypowiedzi senatora Krzysztofa Majki i deputowanego Axela Schäffera. Nie są to wypowiedzi sprzeczne, lecz uzupełniające się wzajemnie. Powiedziałbym, że wypowiedź deputowanego Schäffera pogłębia wypowiedź senatora Majki, w związku z czym moja rola jest łatwiejsza. Jest to jeden powód mojego zadowolenia.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#WładysławBartoszewski">Drugim powodem jest to, że - jak mi się zdaje - jestem na tej sali jedynym człowiekiem, który w kraju aspirującym do Unii Europejskiej, w czterech najtrudniejszych latach starań o członkostwo był na miejscu i wszystko obserwował. Od jesieni 1990 r. byłem ambasadorem Polski w Austrii, gdzie z wielkim zainteresowaniem obserwowałem drogę Austrii do Unii. Co więcej, ulegałem wtedy naiwnemu poglądowi na świat prezentowanemu przez wielu moich rodaków, że jeśli Austria wejdzie do Unii, będzie główną siłą pociągową dla Polski, Czech i Węgier.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#WładysławBartoszewski">Ambasadorowie Czech i Węgier w Wiedniu, z którymi byłem w przyjaźni, byli tego samego zdania. Opuściłem Wiedeń, kiedy Austria była już od 2 miesięcy członkiem Unii. Mogę powiedzieć, że prześledziłem ten cały proces przez kilka trudnych lat. Byłem w to zaangażowany i życzyłem Austrii powodzenia.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#WładysławBartoszewski">Istnieje podobieństwo w mechanizmach dotyczących Austrii i Polski. W Austrii i w Polsce mamy rządy koalicji o nierównych siłach. W obu krajach bardzo intensywnie prowadzone były działania na rzecz wejścia do Unii. W Polsce koalicja, w której mniejszym skrzydle jest minister Bronisław Geremek, poseł Tadeusz Mazowiecki, a także w pewnym sensie ja, a w większym skrzydle senator Krzysztof Majka, mamy identyczne poglądy i dążenia. Jesteśmy bardzo zaangażowani w działania na rzecz wejścia do Unii Europejskiej. Jest to dość ciekawe i porównywalne z sytuacją, którą pamiętam z Wiednia do 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#WładysławBartoszewski">Są także pewne różnice. Z poprzednich wypowiedzi wypływają także pewne wnioski. Zasadniczą różnicą dotyczącą starań Polski, a także Czech i Węgier, o członkostwo w Unii jest to, że żaden kraj wstępujący do tej pory do Unii nie miał doświadczeń dwóch pokoleń bytów w całkowicie innym systemie gospodarczo-społecznym. Hiszpania i Portugalia miały w swojej historii okres systemów autorytarnych. Nie były to jednak systemy całkowicie odmienne gospodarczo, w związku z czym nie ma tu prostego porównania.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#WładysławBartoszewski">Dobrze wiemy, że Polska, Czechy i Węgry, a także inne aspirujące kraje przez kilka generacji politycznych, uniwersyteckich i społecznych żyły w zupełnie innym systemie gospodarczo-społecznym. Ma to dobre i złe strony. Te kraje wykazały, że w ciągu niewielu lat były zdolne do wyjścia z poprzednich systemów z wielką energią i osiągnięcia pozytywnych parametrów w dziedzinie handlu zagranicznego, banków, waluty, praw człowieka, wolności prasy i mediów, wolności politycznej. W tych krajach bezboleśnie odbyła się zmiana systemów. Zmiana rządów następowała bez żadnych wstrząsów społecznych. To wszystko należy do podstaw widzenia przez Unię wspólnoty europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#WładysławBartoszewski">Te kraje miały za sobą pewien sprawdzian i egzamin, który zresztą zdają codziennie. Te kraje nie zdają egzaminu dlatego, że chcą wejść do Unii i NATO, ale dlatego, że uważają to za słuszne i potrzebne. Ogromnie zawiły problem polskiego rolnictwa nie będzie rozwiązywany poprzez reformy dlatego, że chcemy wejść do Unii, tylko dlatego, że dotychczasowy system jest wadliwy i nie może być nadal taki jaki jest, nawet gdybyśmy nie weszli do Unii. Dalej żylibyśmy tak jak Austria do 1995 r. lub Szwajcaria. Moglibyśmy wypełniać wszystkie normy demokracji, jednak przy obecnym systemie rolnym nie moglibyśmy spokojnie żyć i patrzeć w przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#WładysławBartoszewski">Jest to bardzo ważny element tych doświadczeń. Dobrą stroną jest to, że ludzie w tych krajach są zahartowani w walce, w przeobrażeniach. Jestem wdzięczny deputowanemu Axelowi Schäfferowi za wypowiedź o zasadzie wzajemności i kompromisów. Ta zasada musi działać w obu kierunkach. Oczekujemy od krajów członkowskich Unii, że będą wskazywały na pozytywy rozszerzenia Unii silniej niż dopuszczały populistyczne odchylenia w opinii tych krajów oraz niepokoje i lęki, które mają ludzie. Jest to ludzkie. Jeśli jednak mamy walczyć z populistycznymi odchyleniami, spodziewamy się, że kraje o ustabilizowanym porozumieniu międzynarodowym, będą również skutecznie z tym walczyć, a także z legendami.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#WładysławBartoszewski">Pozwolę sobie na anegdotyczny wtręt, który kieruję pod adresem ludzi znających Austrię. Kiedy znoszono obowiązek wizowy w stosunkach austriacko-polskich, byłem ambasadorem. Minister Leschnak wyraził niepokój, że Polacy zaleją Austrię. W rozmowie prowadzonej w cztery oczy odpowiedziałem mu bardzo ostro, że nie zaleją, gdyż są ciekawsze kraje. Pojadą np. do Niemiec, ale nie na Polen Markt in Berlin. To Berlin będzie przyjeżdżać do Polski na zakupy. I tak właśnie się stało. Nie ma już polskiego rynku w Berlinie. Natomiast po polskiej stronie istnieje niemiecki rynek nad Odrą. Czasami spełnia się taka wizja.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#WładysławBartoszewski">Okazało się, że pan minister spraw wewnętrznych także miał swoją rację, gdyż musiał się o to niepokoić. Ja także miałem rację. Sprzeczałem się na ten temat z innymi politykami, choć się z nimi przyjaźniłem. Trzeba mieć wizję nie na rok i nie na 2 lata, nie od wyborów do wyborów. Wizja powinna mieć dłuższą perspektywę.</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#WładysławBartoszewski">Wkrótce odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Także w niektórych krajach Unii wkrótce odbędą się wybory parlamentarne. W czasie działań przedwyborczych nie zawsze następuje wyostrzenie różnych racji. Oczekujemy, że będzie się unikać czarnych wizji, a raczej będzie się zwracało uwagę na to, co stwarza szanse i nadzieje. Mamy nadzieję, że będzie się odchodziło od twierdzenia, że Unia przyjmuje kogoś. Można postawić sprawę inaczej. To my jesteśmy gotowi wzbogacić Unię o nasze doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#WładysławBartoszewski">Zakończę dowcipem, który wygłosiłem w telewizji w Wiedniu w styczniu br. Można mieć takie stanowisko, że się jest wyspą szczęścia, że się nie jest w różnych systemach. Respektuję to. Można mieć takie stanowisko, szczególnie wtedy, gdy na Wschodzie jest 65-milionowy blok militarny, który będzie nas bronił, tak jak my - to znaczy Polacy, Węgrzy i Czesi - Austrię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#UrsulaStenzel">Dziękuję. Myślę, że zrozumiałam przesłanie skierowane do Austrii. Dobrze się stało, że wprowadził pan ten element do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#MichaelElliott">Zawsze uważałem, że zmiany instytucjonalne są nieuniknione jako konsekwencja rozszerzenia Unii. Te zmiany widzę w świetle pozytywnym. Wejście do Unii Europejskiej kraju, który nigdy nie był w 100% zadowolony ze swojego członkostwa w momencie, gdy było w niej ok. 10 krajów, spowodowało odczucie, że potrzebne są fundamentalne zmiany instytucjonalne. Nie sądzę, żeby można było prowadzić wspólnotę 15 krajów, a już z pewnością 20–25, przy tej samej bazie instytucjonalnej, która została stworzona dla pierwszych 6 krajów członkowskich. Wiele trzeba zmienić.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#MichaelElliott">W wypowiedziach moich przedmówców padało wiele szczegółowych sugestii. Z niektórymi mogę się zgodzić. Uważam, że obecne problemy z Komisją Europejską wiążą się z tym, że Komisja musi ulec przekształceniu, zmienić obecną formę. Prawdopodobnie już w tej chwili mamy zbyt wielu komisarzy. Jeśli ich liczba, zgodnie z zasadami obowiązującymi w chwili obecnej, miałaby się zwiększyć do np. 30 osób, byłaby to recepta na jeszcze większe problemy.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#MichaelElliott">Mam propozycję natychmiastowego rozwiązania tej sprawy. Wcześniejsze propozycje napotykały na problemy w implementacji. Uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby każdy kraj miał tylko jednego komisarza. Dotyczyłoby to także dużych krajów. Oznacza to, że duże kraje znajdą się w dość niewygodnej sytuacji. Ktoś powiedział, że można by tę liczbę zbilansować poprzez zwiększenie wagi ich głosów w Radzie. Takie rozwiązanie stwarza inne trudności. Myślę, że należy ponownie przemyśleć, w jaki sposób zbudowana jest Komisja Europejska.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#MichaelElliott">Sądzę, że powinniśmy odejść od takiego sposobu myślenia, że każdy kraj bez względu na wielkość, zawsze powinien mieć swojego komisarza w Komisji. Uważam, że w tej sprawie potrzebna jest fundamentalna zmiana. Wspominano o otwartość i przejrzystość w działalności Rady. Uważam, że każda decyzja podejmowana na poziomie Unii, która dotyczy wszystkich państw członkowskich, powinna być podejmowana w sposób możliwie najbardziej otwarty, przy możliwości debaty parlamentarnej i uświadomieniu opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#MichaelElliott">Decyzje podejmowane na poziomie państw członkowskich przez ich własne parlamenty w sprawach dotyczących tych krajów nie wymagają tego. Nie powinno być więcej niejasności tylko z tego powodu, że decyzja podejmowana jest na poziomie ponadnarodowym. Musimy fundamentalnie zmienić sposób działania Rady.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#MichaelElliott">Sądzę, że po czerwcu nie będę już członkiem Parlamentu Europejskiego, w związku z czym mogę sobie pozwolić na pewne stwierdzenie. Moje sugestie są wynikiem moich doświadczeń. Uważam, że Parlament Europejski musi bardzo mocno wykorzystywać nowe możliwości władzy i szanse, które zostały dla niego stworzone w Amsterdamie. Jest to tylko początek, gdyż parlament musi być przekształcony także w inny sposób. W parlamencie jest już 700 posłów. Jest to liczba maksymalna. Oznacza to, że w miarę pojawiania się innych krajów, będziemy musieli zmniejszyć liczbę posłów z każdego kraju. Zawsze jest to trudne, zwłaszcza jeśli dotyczy konkretnych osób.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#MichaelElliott">W tym zakresie sugerowano inne docelowe pułapy. Mówiono, że niektórzy deputowani mogą reprezentować nie tylko jeden kraj. Mogą reprezentować część jednego kraju i część drugiego. Na pewno nie jest to łatwe w takich krajach, które mają granicę morską, jak np. Wielka Brytania lub Grecja. Osobiście uważam, że lepszym sposobem na osiągnięcie jednolitości byłoby zwiększenie liczby deputowanych, którzy reprezentują inne kraje niż te, których są obywatelami lub w których byli wychowani. Mamy już wielu deputowanych, którzy z różnych powodów reprezentują kraje, które nie są krajami ich pochodzenia.</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#MichaelElliott">Może nie wiedzą państwo o tym, że mamy brytyjskiego deputowanego, który jest obywatelem Australii i tam się urodził. Ten deputowany mógł wziąć udział w wyborach, gdyż obywatele Wspólnoty Brytyjskiej mogą to robić na terenie Wielkiej Brytanii. Mieliśmy także deputowaną z Wielkiej Brytanii, która była wychowana w Niemczech. Obecnie ta pani jest członkiem parlamentu brytyjskiego. Jest to jedna z tendencji, która może być pożądana. Mam nadzieję, że uda się zachęcić do jej dalszego wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#MichaelElliott">Niektórzy sugerują, że być może parlamentowi byłaby potrzebna druga izba. Nie jestem przekonany do tego pomysłu. Nie sądzę, żeby potrzebna była inna izba oprócz tej, którą już mamy. Ważne jest, żeby członkowie Parlamentu Europejskiego mogli odgrywać znacznie bardziej integrującą rolę w całej procedurze parlamentarnej. Wiem, że w niektórych państwach członkowskich już tak się dzieje. Jednak nie jest tak w Wielkiej Brytanii. Parlamentarzyści brytyjscy nie są oficjalnie zaangażowani w jakiekolwiek działania parlamentu narodowego, a szkoda.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#MichaelElliott">Kiedy zostałem po raz pierwszy wybrany do Parlamentu Europejskiego - a było to 15 lat temu - niektórzy urzędnicy w brytyjskim parlamencie i ministerstwach odmawiali udzielenia odpowiedzi na pytania zadawane przeze mnie i innych parlamentarzystów. Zapytaliśmy dlaczego tak się dzieje? Otrzymaliśmy odpowiedź, że dlatego, iż nie ślubowaliśmy wierności królowej. Dzisiaj jest już nieco lepiej. Izolacja członków Parlamentu Europejskiego jest godna pożałowania tam, gdzie ma miejsce. Byłoby dobrze, żeby parlamentarzyści europejscy mogli się integrować ze swoimi parlamentami narodowymi.</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#MichaelElliott">Istnieje potrzeba zapewnienia, że członkowie Parlamentu Europejskiego będą bliżej procesu europejskiego. Rano mówiłem o tym, że poszczególne komisje parlamentów narodowych spotykają się z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego. Takie działania powinny być kontynuowane. Trzeba podnieść wzajemną świadomość. Absurdalne jest np. to, że członkowie Izby Gmin mogą tylko raz w roku składać wizytę w Parlamencie Europejskim. Taka zasada nadal obowiązuje. W tych obszarach powinny być wprowadzone zmiany.</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#MichaelElliott">Mam nadzieję, że wprowadzając zmiany Parlament Europejski będzie wykorzystywał doświadczenia z poprzednich poszerzeń Unii. Zapraszaliśmy wtedy komisje na spotkania jako obserwatorów, żeby mogli się uważać za uczestników ostatniego etapu procesu poszerzenia. Mam nadzieję, że nowy Parlament Europejski będzie działał w ten sam sposób. Tak było w czasie, gdy do Unii przyjmowano Hiszpanię i Portugalię. Podobnie było w czasie ostatniej rundy poszerzenia.</u>
          <u xml:id="u-69.12" who="#MichaelElliott">Uważam, że zmiany instytucjonalne są bardzo potrzebne dla lepszego funkcjonowania Unii Europejskiej. Ważne jest poszerzenie Unii. Chcielibyśmy, żeby w Unii znalazły się wszystkie prawdziwie europejskie państwa. Uważam, że jest to zgodne z zasadami demokracji. Po spełnieniu pewnych warunków jest to po prostu konieczne. Poszerzenie Unii może mieć bardzo pozytywny wpływ na obecne państwa członkowskie i istniejące struktury, które potrzebują dostosowania do aktualnej sytuacji i demokratyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#UrsulaStenzel">Dziękuję. Przedstawił nam pan przepowiednię na przyszłość. Do dyskusji zgłosili się jeszcze deputowana Veronica Hardstaff oraz deputowany Heinz Kinderman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#VeronicaHarstaff">Chciałabym zapytać, jak Dyrekcja Generalna 6 postrzega zakończenie reform rolnych w świetle decyzji podjętych w Berlinie?</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#VeronicaHarstaff">Sama otrzymałam takie pytanie i uważałam, że nie mogę na nie odpowiedzieć, ponieważ nie miałam czasu, żeby zapoznać się ze wszystkimi dokumentami. Czy spowolnienie reformy będzie utrudniało negocjacje takim krajom jak Polska? Czy będzie to miało negatywny wpływ na negocjacje ze Światową Organizacją Handlu i podejmowane przez nią decyzje?</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#VeronicaHarstaff">Myślę, że rządy i rolnicy w państwach członkowskich uważają, że coś zyskali, w związku z czym będą bardziej szczęśliwi i mniej niezadowoleni niż poprzednio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#UrsulaStenzel">Proszę przedstawiciela DG6 o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#AngelCarro">Trudno mi będzie odpowiedzieć na to pytanie i dokonać konkretnej oceny zmian wynikających z dyskusji, która odbyła się w Berlinie. Dokładna analiza nie została jeszcze przeprowadzona. Mogę tylko powtórzyć wypowiedź dyrektora generalnego ds. rolnych, który poinformował personel DG6, że jest zadowolony z przyjętego porozumienia. Jest to dobre porozumienie, które zawiera podstawowe elementy niezbędne do przeprowadzenia reform. W kategoriach budżetowych sprawy rolne nie wykraczają poza 1,5 mld euro, które Komisja przeznaczyła dla rolnictwa na następne 7 lat.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#AngelCarro">Dyrektor był bardzo zadowolony z osiągniętych wyników. Może nie jest to zupełnie jasne, ale myślę, że reformy ułatwią poszerzenie Unii. Zmiany ułatwią krajom kandydującym dostosowanie się do acquis communautaire w całości. Wydaje mi się, że czasem lepiej jest mieć jeden przepis dotyczący określonego działania, szczególnie gdy myślimy o dostosowaniu państw kandydujących do konkretnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#AngelCarro">Chciałbym wrócić do mojej wcześniejszej wypowiedzi. Bardzo ważne jest to, żeby wykorzystać istniejące możliwości w celu uproszczenia dostosowania polskiego rolnictwa do wymogów Unii Europejskiej. Układ Europejski dopuszcza handel towarami rolnymi. Mówi o tym art. 20 pkt 5, który dopuszcza wzajemne rozszerzanie nowych koncesji w dziedzinie rolnictwa. Sprzedaż towarów po obu stronach granicy będzie służyła ograniczaniu obaw i pozwoli na realizację bogatego programu inwestycji po obu stronach granicy.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#AngelCarro">Mówię o tym dlatego, że jest to zjawisko, które na krótką metę jest utrudnione poprzez decyzje rządu polskiego. W dniu jutrzejszym ambasadorowie będą dyskutować na temat potrzeb koncesji w rolnictwie między Unią Europejską a 10 krajami kandydującymi. Mamy nadzieję, że osiągnięcie porozumienia w Radzie okaże się możliwe, co pozwoli osiągnąć ten cel. Powinno to służyć powolnej integracji jeszcze przed przyjęciem nowych członków w kwestiach związanych z rolnictwem, które są dla nas ważne.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#AngelCarro">Zanim rozpoczęliśmy dyskusję o wzajemnych koncesjach między Unią Europejską a państwami kandydującymi, potrzebowaliśmy spojrzeć na techniczne trudności, które istniały po obu stronach, sprzeczne z Układem Europejskim. Jest to bardzo ważne, zanim zostaną poczynione nowe ustępstwa. Nie mieszając się w prace tej komisji, chciałbym zwrócić uwagę na to, że we wspólnej deklaracji na temat rolnictwa w par. J-1 mówi się o zaprzestaniu sprzedaży polskich dóbr na rynkach Unii. Nie ma tam odniesienia do drugiej strony - do trudności, z którymi boryka się strona unijna w sprzedaży swoich produktów na rynku polskim.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#AngelCarro">Wydaje mi się, że jest to proces, który powinien odbywać się po obu stronach. Musimy wyeliminować istniejące trudności i przyznać nowe koncesje dla polskiego eksportu. Temu musi towarzyszyć odwrotny proces. Muszą być usuwane wszystkie trudności, które mogą istnieć po stronie polskiej dla towarów z Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#HeinzKinderman">Chciałbym powiedzieć o sprawach rolnictwa. Ze wszystkich wypowiedzi wynika, że wszystkie problemy sprowadzają się do trudności w rolnictwie. Nie chciałbym marginalizować tego problemu. Pochodzę z tej części Niemiec, która niedawno przyłączyła się do Unii i nie miała żadnego okresu przejściowego. Z dnia na dzień stanęliśmy w obliczu życia w zupełnie nowej rzeczywistości Unii Europejskiej. Jak wszystkie państwa kandydujące i regiony - bo tak chyba należy spojrzeć na byłą NRD - musieliśmy stawić czoła istniejącym i dojrzałym strukturom funkcjonującym w rolnictwie. Nie będę ukrywał, że było to dla nas bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#HeinzKinderman">Czas przed pełnym członkostwem musi być wykorzystany na przygotowanie i przeszkolenie, żeby w momencie przystąpienia do Unii różnice były jak najmniejsze. Właśnie dlatego zadałem pytanie o strukturę zatrudnienia w rolnictwie. Myślę, że strona polska powinna rozróżniać producentów produkujących na własne potrzeby od producentów produkujących na rynek. Te kategorie są rozróżniane na rynku pracy.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#HeinzKinderman">Jednak najważniejsze jest to, jakiego rodzaju rolnictwo będzie się integrowało z Unią Europejską. Pochodzę z Meklemburgii i Zachodniej Pomeranii. U nas jest w tej chwili 30 tys. dosyć dużych gospodarstw. Większość z nich zajmuje się przetwórstwem. Chyba z polskiej strony nie ma złudzeń, że można będzie zachować to, co nie jest możliwe do utrzymania. Stwierdzam proste fakty. Nie mamy tu wymieniać komplementów, lecz musimy nazwać po imieniu istotne problemy. Musimy sobie powiedzieć, że tymi sprawami trzeba się zająć w środowisku wiejskim.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#HeinzKinderman">Jeśli struktura nie będzie dopasowana, wiele osób będzie musiało odejść z tego sektora. Te osoby będą musiały przenieść się do miast, jak zazwyczaj się dzieje. Dlatego w okresie przejściowym muszą powstać takie struktury, które będą w stanie zatrzymać tych ludzi przy ich rodzinnych gospodarstwach. Na pewno wszyscy zastanawiają się, w jaki sposób społeczność lokalna będzie promowała środowisko wiejskie i kiedy będziemy mieli do czynienia z dywersyfikacją. Wydaje mi się, że ważne jest źródło finansowania, które zapewni struktury dla przemieszczania ludzi. Jest oczywiste, że problemy dotyczące rolnictwa są najważniejsze. Polska musi w pełni wykorzystać szanse i środki przeznaczone na rozwój wsi.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#HeinzKinderman">Bardzo ważne jest także szkolenie i przeskok, który dzięki niemu może się dokonać. Jeżeli spojrzymy na raporty na temat polityki rolnej, wyraźnie widać, że ta sprawa nabiera coraz większego znaczenia. Uważam, że strona polska powinna przyjrzeć się okresowemu sprawozdaniu i zastanowić się, w jaki sposób zorganizować te szkolenia, aby były skuteczne i odpowiadały istniejącym potrzebom.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#HeinzKinderman">Druga sprawa dotyczy zadań z zakresu ochrony środowiska w gospodarstwach rolnych. Rolnicy nigdy nie będą ogrodnikami w narodowych ogrodach. Za ochronę środowiska trzeba zapłacić, jeśli ma ona być częścią ich obowiązków. Musimy pamiętać o tym, żeby dobrze wyjaśnić rolnikom, na czym będzie polegać ich sytuacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#CzesławSiekierski">Czy ule-gnie zmianie termin złożenia programu SAPARD przez stronę polską? Czy jest możliwa reorientacja tego programu, np. po 2 latach, gdy zostaną zebrane pewne doświadczenia? Kiedy ukaże się rozporządzenie związane z programem SAPARD? Czy można liczyć na pewne uproszczenie procedur, szczególnie w pierwszym okresie wykorzystywania środków z programu SAPARD?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#KrzysztofMajka">Chciałbym zadać pytanie przedstawicielowi DG6. Czy możliwe jest, że finansowe porozumienie osiągnięte na szczycie w Berlinie może nie zostać zatwierdzone przez Parlament Europejski, w związku z czym ulegnie ono jakimś przeobrażeniom? Czy można traktować, że ta sprawa jest już zamknięta?</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#KrzysztofMajka">Jeden z moich przedmówców wspomniał, że dopłaty do produktów rolnych z budżetu Unii mogą zwiększyć się po zmianach przyjętych w Berlinie. Poprzednio dopłaty stanowiły 50% budżetu, a po zmianach mogą sięgać nawet 80% budżetu. Czy może pan te dane potwierdzić?</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#KrzysztofMajka">Deputowany Wim van Velzen: Usłyszeliśmy bardzo ciekawe wystąpienie przedstawiciela Komisji Europejskiej, który mówił o nowym mandacie negocjacyjnym, co będzie tematem dyskusji na jutrzejszym spotkaniu COREPER. Interesująca była zwłaszcza wypowiedź dotycząca eliminacji trudności występujących po obu stronach w zakresie handlu towarami rolnymi.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#KrzysztofMajka">Jestem ciekawy, jakiego rodzaju bariery handlowe mogą być usunięte po stronie Unii Europejskiej. Czy zdaniem Komisji Europejskiej jest to niesławna sprawa dotycząca ograniczeń sprzedaży mięsa? Czy dotyczy to Francji, a może są to jakieś inne sprawy? Czy moglibyśmy otrzymać szersze wyjaśnienia w tej sprawie? Czy mógłby pan uchylić rąbka tajemnicy w odniesieniu do spotkania, które ma się odbyć jutro? Jakie kroki może podjąć Unia Europejska?</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#KrzysztofMajka">Mówił pan konkretnie o naszej rezolucji. Byłoby dobrze, gdyby mógł pan podać konkretne przykłady. Dzisiaj rano dość długo rozmawialiśmy na ten temat. Dobrze byłoby usłyszeć zdanie Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JanMulder">Chciałbym wypowiedzieć się na temat poruszonej przed chwilą sprawy o roli parlamentów w wyrażaniu bądź nie wyrażaniu zgody. W Unii Europejskiej mamy tzw. władze budżetowe. Tymi władzami jest nie tylko Komisja Europejska, ale także Rada i Parlament Europejski. Te trzy instytucje muszą zatwierdzić tzw. plan finansowy.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#JanMulder">W Berlinie przyjęty został plan finansowy co do struktury wydatków na lata 2000–2006. Rada Ministrów w Unii Europejskiej podjęła jednogłośną decyzję w sprawie planu finansowego. Parlament Europejski może zatwierdzić taki plan większością głosów przy obecności 2/3 członków. Po jednogłośnej decyzji podjętej na szczycie w Berlinie oraz przez Radę Ministrów, sprawa zostanie przedstawiona Parlamentowi Europejskiemu. Parlament potrzebuje 314 głosów, żeby ten plan przyjąć. Jeśli Parlament nie przyjmie planu finansowego, wracamy do punktu wyjścia. Wtedy będziemy oczekiwać na nowe propozycje, które mogą być zupełnie inne.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#JanMulder">Chciałbym jeszcze przejść do spraw związanych z określeniem budżetu europejskiego. W naszych własnych decyzjach mówiliśmy, że Komisja Europejska i Unia jako całość nie może wydać więcej niż 1,27% PKB państw członkowskich. W dniu dzisiejszym jest to 1,1% PKB wszystkich państw członkowskich. Tyle wydaje budżet europejski.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#JanMulder">Jeśli spojrzymy na opodatkowanie, to w Holandii, Austrii i Niemczech podatki wynoszą łącznie ok. 50% PKB. Z tego podatku 2% przeznaczone jest na budżet unijny, a z tej kwoty 42% wydaje się na rolnictwo. Tyle przynajmniej wolno wydać. W ostatnich 13 latach ten procent stale się zmniejszał. Oznacza to, że wydawano mniej środków niż przewidywano w budżecie. Jednak nadal na wydatki związane z rolnictwem przeznacza się 40% budżetu Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#UrsulaStenzel">Dziękuję. Proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania dotyczące programu SAPARD, Agendy 2000 i rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AngelCarro">Pracujemy nad przepisami dotyczącymi programu SAPARD. Postaramy się uprościć je w największym możliwym stopniu. Dzięki temu wdrożenia będą łatwiejsze dla państw kandydujących. Postaramy się zrobić to możliwie szybko.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#AngelCarro">Wiedzą państwo, że zawsze chcieliśmy, aby plany były przedstawione przez kraje kandydujące do czerwca, po to, żeby Komisja miała czas na ich przestudiowanie i przyjęcie. Dzięki temu od 1 stycznia następnego roku można było rozpocząć ich realizację. Wiem, że w Parlamencie Europejskim pojawiły się propozycje zmian.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#AngelCarro">Ustalono, że w programach interaktywnych, które rozpoczynają się od przygotowania określonego projektu, może dojść do zmiany planu, jeśli zmianie ulegną okoliczności w jakich w danym momencie znajduje się np. polskie rolnictwo. Jest tu możliwa pewna elastyczność.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#AngelCarro">Chciałbym odpowiedzieć także na pytanie deputowanego Wima van Velzena. Być może w poprzedniej wypowiedzi nie wyraziłem się dostatecznie jasno. Mówiłem o elementach, które dla mnie są częścią tej samej logiki. Z jednej strony mamy deklarację, którą złożono w projekcie PKW. Deklaracja ta mówi w chwili obecnej, że handel jest ograniczony poprzez bariery w transporcie, które istnieją po stronie Unii. Ja tego nie wymyśliłem. Zostało to napisane.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#AngelCarro">Wiem, że strona polska złożyła wiele skarg dotyczących możliwości sprzedaży w Unii Europejskiej produktów rolnych. Nie chcę powiedzieć, że podzielam tę opinię. Uważam, że należałoby w tej sytuacji mówić o demontażu barier występujących po obu stronach. Wiem, że po stronie polskiej występuje wiele trudności w zakresie gospodarowania kontyngentami, szczególnie pod względem braku przejrzystości. Należałoby raczej mówić o zasadach, na podstawie których obie strony będą angażowały się w eliminowanie barier i zachęcanie do wymiany handlowej.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#AngelCarro">Pytali państwo o nowy mandat, o którym prowadzona będzie dyskusja w COREPER. Wspomina się tu tylko o barierach, które wprowadziły kraje kandydackie, o ile nie są zgodne z traktatem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#AngelCarro">Deputowany Wim van Velzen: Powiedział pan, że bariery w dziedzinie rolnictwa występują także u nas. Chciałbym się dowiedzieć, jakie to są bariery?</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#AngelCarro">Właśnie dlatego powiedziałem, że w mojej pierwszej wypowiedzi nie wyraziłem się wystarczająco jasno. Wspólnota Europejska trzyma się konkretnych zobowiązań wyrażonych w traktacie europejskim, zobowiązań dotyczących OBWE oraz innych zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego. Z naszego punktu widzenia nie możemy uznać, że po naszej stronie istnieją jakiekolwiek bariery, które mogłyby przeszkadzać. Trzeba jednak dać krajom kandydackim możliwość przedstawienia swojego punktu widzenia na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#AngelCarro">Nie widzę żadnych barier po stronie Unii Europejskiej, o których mógłbym państwa poinformować, odpowiadając na pana pytanie. Przepraszam za to, że nie wyraziłem się precyzyjnie, co wzbudziło pana ciekawość.</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#AngelCarro">Deputowany Wim van Velzen: W uchwale powinniśmy zaprezentować tę kwestię w sposób zrównoważony. Mogę sympatyzować z trudną sytuacją Polski, która wspólnie z Rosją realizuje poważny program. W tym programie nacisk został położony na eksport produktów rolnych, co negatywnie wpływa na polski rynek produktów rolnych. Nie jest tak, że ustanowiliśmy bariery handlowe względem polskich produktów rolnych. Sprawa polega na tym, że chodziło o zgodność tych produktów ze standardami zdrowotnymi, weterynaryjnymi i higienicznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JanMulder">Nie jest to taka prosta sprawa. Były pewne problemy z rublem, gdyż towary stały się droższe. Zmniejszenie trudności powinno dotyczyć eksportu polskiego, unijnego, a także amerykańskiego. Mówiliśmy o tym wcześniej, że niektóre problemy właśnie z tego wynikają. Miałoby to wpływ na udział w rynku. Nic nie oddaje się za darmo. Wszystko się sprzedaje. Wpływy są wykorzystywane na inne zakupy. Nie wszystko jest czarno-białe, jak sugerowałoby użyte sformułowanie.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#JanMulder">Sądzę, że robimy coś, co nie jest zbyt dobre dla Polski. Odwołujemy się tu do doświadczeń amerykańskich. Wielokrotnie mówiłem o tym w Strasburgu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#UrsulaStenzel">W ten sposób doszliśmy do jednoznacznego zrozumienia potrzeby przeprowadzenia dogłębnej analizy. Rzeczywiście, jeśli chodzi o wydarzenia w Rosji, nic nie jest czarno-białe.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#UrsulaStenzel">Ta myśl prowadzi nas do następnego punktu porządku obrad, którym jest potrzeba wygenerowania przez nas akceptacji opinii publicznej w Unii Europejskiej i krajach kandydackich w sprawie rozszerzenia Unii. Można krótko powiedzieć, że istnieje potrzeba rozprowadzania obiektywnych informacji dotyczących potrzeb, trudności i problemów. Jest to sprawa podstawowa. Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby w opinii publicznej pojawiły się fałszywe wyobrażenia o automatycznych konsekwencjach będących wynikiem przystąpienia nowych członków do Unii Europejskiej, a szczególnie że będzie to oznaczało gwałtowne pogorszenie warunków. Musimy od razu zaznaczyć, że będzie się toczył proces adaptacji, korekt i dostosowania. W przypadku Polski i innych krajów kandydackich proces ten nie wynika z tego, że Unia uznała to za niezbędne. Ten proces jest potrzebny dlatego, że Polska wychodzi z trwającego 45 lat okresu prowadzenia gospodarki planowanej centralnie, gospodarki nakazowej. Istnieje taka potrzeba dlatego, że gospodarka była sterowana ręcznie przez wiele lat. Gdyby wprowadzenie korekt było możliwe wcześniej, obecne trudności byłyby mniejsze.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#UrsulaStenzel">Obecne wydarzenia zbiegają się z postępującą integracją. Wspólnota jest taka, jaka jest. Łatwo jest obarczać winą za to, co się dzieje, Unię Europejską. Prowadzi to do powstania wadliwych wyobrażeń tego, o co chodzi we Wspólnocie. Mając na uwadze obecny kryzys można powiedzieć, że spowodowało to uszczerbek w widzeniu reputacji Komisji Europejskiej. Nie możemy zapominać o tym, że chodzi tu o pieniądze podatników. Mówimy o potrzebie solidarności. Jednak nie zawsze łatwo jest powiedzieć, że trudno jest kontrolować pieniądze przeznaczone na fundusze strukturalne, regionalne i PHARE. Trudno jest zbadać ścieżkę asygnat kredytowych. Nie zawsze można sprawdzić, czy pieniądze dochodzą do określonych beneficjentów i czy są wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#UrsulaStenzel">Z tego powodu tworzy się także ferment w opinii publicznej. Antyunijni populiści mówią, że jest to bardzo skorumpowane ciało i byłoby lepiej, gdyby pieniądze nie były wydawane tymi kanałami, gdyż są zawodne. Daje to negatywne efekty, jeśli chodzi o zaufanie opinii publicznej do Unii Europejskiej w Austrii i innych krajach. Wizerunek Unii, jeśli chodzi o redystrybucję dóbr i dobrobytu, nie jest zbyt dobry. Nie jest jasne, czy pieniądze trafiają do odpowiednich kieszeni. Może to powodować obawy dotyczące następnej rundy poszerzenia. W wyniku poszerzenia do Unii weszłyby nowe kraje, które stałyby się beneficjentami netto i to przez długi czas. Ludzie boją się, że Unia stanie się gigantyczną machiną redystrybucji środków, bogactwa i dobrobytu.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#UrsulaStenzel">W związku z tymi obawami nadal istnieje potrzeba prowadzenia niezależnego nadzoru i kontroli, żeby mieć pewność, że pieniądze nie będą wyprowadzane z kasy w sposób mafijny. Rozmawiałam, z polskim dyplomatą w Brukseli, który obawiał się, że przeprowadzane reformy spowodują potrzebę utworzenia nadzoru, który stałby na uboczu. Kryzys w Unii wzmocnił negatywne odczucia. Unia ma obiektywne trudności. Ciągle wysoki jest poziom bezrobocia. W Unii jest 18 mln bezrobotnych. Z tego powodu na wszystkie rządy wywierane są naciski. Jednocześnie pojawiają się te wszystkie elementy: ciągłe bezrobocie, kłótnie dotyczące perspektyw finansowych, a także kwestie dotyczące reform instytucjonalnych. Reforma nie była wprowadzana tak konsekwentnie jak planowano.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#UrsulaStenzel">To wszystko spowodowało zwiększenie obaw, szczególnie w mniej uprzywilejowanych regionach obecnej wspólnoty. Tuż po upadku muru berlińskiego w pewnych, niewielkich obszarach Austrii rolnicy wypowiadali się przeciwko Unii Europejskiej. Dotyczyło to niewielkich obszarów, na których były plantacje ogórków. Mówiono, że tych rolników postawiono przed ścianą, gdyż słowackie ogórki są po prostu tańsze. Są tam tańsze szklarnie. Tańsza jest także ich eksploatacja. Z powodu różnic w zarobkach produkcja emigruje do innych krajów. Może to prowadzić do tego, że całe obszary, na których produkuje się konkretne wyroby rolne, nie będą miały czego uprawiać.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#UrsulaStenzel">Agenda 2000 miała być sposobem na uzyskanie akceptacji społecznej, która na pewno się zwiększy. Jednak z różnych stron wygląda to inaczej. Jeśli porozmawiamy z przedstawicielami przemysłu, biznesmenami i bankowcami usłyszymy, że zmiany są bardzo pozytywne. Mówią, że witają je z zadowoleniem, ponieważ od 1989 r. nastąpiło otwarcie ekonomiczne. Jest duży wzrost eksportu. Są zachęty dla inwestorów. Nie dokonuje się drenażu wysoko wykwalifikowanej siły roboczej.</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#UrsulaStenzel">Jednak punkty widzenia są różne. Często jest to związane z różnymi uprzedzeniami ludzi. Najlepszym sposobem jest przedstawienie im obiektywnej oceny tego, jakie są perspektywy i wyzwania na przyszłość. Im szybszy będzie proces integracji, tym szybsze jest przygotowanie i przystąpienie do tego procesu. W związku z tym szybsze będzie wyrównanie poziomów wyrównawczych. Wtedy będą mniejsze rozbieżności w poziomie uposażenia. W ten sposób można rozwiać obawy o migracje siły roboczej i związane z tym efekty.</u>
          <u xml:id="u-81.8" who="#UrsulaStenzel">To wszystko powinno doprowadzić do lepszego dopasowania potencjałów gospodarczych. Oznacza to, że będzie mniej zaburzeń w dziedzinie konkurencyjności. Trzeba sobie uzmysłowić te obawy i podejmować działania, żeby je rozwiać. Dzięki temu zwiększy się akceptacja Unii na Wschód. Jeśli sprawa zostanie zaniedbana, akceptacja się zmniejszy. Bardzo ważne jest aktywne podejście do przekazywania obiektywnych informacji, żeby odchodzić od przesądów i krótkoterminowej antyunijnej propagandy, która istnieje w Austrii. Potrzebne są aktywne działania perswazyjne.</u>
          <u xml:id="u-81.9" who="#UrsulaStenzel">Wkrótce odbędzie się spotkanie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego z szefami parlamentów krajów stowarzyszonych. W porządku obrad znajdzie się punkt dotyczący dialogu z opinią publiczną i społeczeństwem. Można powiedzieć, że jest to spotkanie dotyczące public relations. Te działania nie są dalekie od propagandy. Jest to celowe, gdyż pojawiają się argumenty przeciwko Unii, zwłaszcza po wprowadzeniu euro.</u>
          <u xml:id="u-81.10" who="#UrsulaStenzel">Uważam, że akurat w tym przypadku wybrano niewłaściwą osobę. Na pewno ta osoba była w moim kraju doskonałym ekspertem i miała dużą wiedzę. Okazało się jednak, że ta osoba była jednocześnie na liście płac Komisji Europejskiej. W związku z tym niezbędne było wycofanie tej osoby z obiegu. Ludzie mówili, że chcą otrzymywać obiektywną informację i nie będą ufać Komisji w sprawach dotyczących euro. Nie można działać w dwóch miejscach. Informacje z takiego źródła są traktowane jako propaganda. Jeśli robi to ktoś w Komisji Europejskiej, ludzie uważają to za działania propagandowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#VeronicaHardstaff">W Wielkiej Brytanii mamy konkretne problemy z naszymi mediami. Duża część mediów jest kontrolowana przez ludzi, którzy są eurosceptykami, a właściwie są antyeuropejscy. Obecnie media walczą już nawet z pomysłem kampanii dotyczącej referendum, której nie zorganizuje się przez najbliższe 2–3 lata. Trudno jest się temu przeciwstawiać, ponieważ wielu obywateli czyta gazety mówiące, że wszystkie inne informacje poza danymi prasowymi są propagandą. Dotyczy to informacji rządu brytyjskiego i Komisji Europejskiej. Mogę powiedzieć, że bardzo utrudnia to działania naszego rządu.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#VeronicaHardstaff">Wszystkie działania rządu skierowane do opinii publicznej są określane jako propaganda i dyskredytowane. W tym zakresie mamy bardzo dużo pracy. Takie opinii przeradzają się we wrogość do rozszerzenia Unii Europejskiej. W lokalnych mediach czytałam wiele listów, które były reakcją na zorganizowaną kampanię pisania listów antyunijnych. W tych listach pojawiała się wrogość wobec rozszerzenia Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#VeronicaHardstaff">Za każdym razem, gdy rozmawiam z ludźmi o tym co się naprawdę dzieje w Unii Europejskiej, staram się mówić o tym z pewnej perspektywy. Wtedy spotykam się z innymi reakcjami. Muszę jednak powiedzieć, że ludzie, którzy przychodzą na takie spotkania, chcą mnie wysłuchać. Spotkania zazwyczaj odbywają się w piątek wieczorem. Z reguły na spotkania przychodzą ludzie na tyle otwarci umysłowo, że przynajmniej chcą posłuchać, co mam im do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#VeronicaHardstaff">Myślę, że - tak jak mówiła pani przewodnicząca - musimy podjąć ogromny wysiłek edukacyjny wśród obywateli obecnych krajów członkowskich Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#CzesławSiekierski">Analizując wyniki sondażu opinii społecznej należy pamiętać, że w Polsce istnieje konsens zasadniczych sił politycznych do do integracji z Unią Europejską, jako podstawowego celu naszej polityki zagranicznej. Konsens dotyczy generalnego kierunku naszej polityki zagranicznej i jest rozumiany na wysokim poziomie ogólności.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#CzesławSiekierski">Siły polityczne wyrażające sprzeciw wobec integracji do tej pory nie mają istotnych wpływów na scenie politycznej. Ten podział nie przekłada się bezpośrednio i proporcjonalnie na elektorat. Poziom wiedzy, zakres posiadanych informacji i przekonanie do integracji są różne dla elit politycznych i społeczeństwa. Występuje tu podobne zjawisko jak w większości krajów Unii Europejskiej, gdzie politycy wyraźnie mówią o konieczności rozszerzenia Unii o nowe państwa, natomiast społeczeństwa tych krajów są w znacznej części przeciwne rozszerzeniu.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#CzesławSiekierski">Zrozumienie procesu integracji wymaga szerokiej wiedzy. Dotychczas politycy i media skupiały się głównie na politycznej stronie procesu integracji, prześcigając się w określaniu coraz to bliższej daty naszego wstąpienia do Unii Europejskiej. Dopiero rozpoczęte w ubiegłym roku negocjacje, a dokładniej mówiąc ich pierwszy etap, którym jest screening, pokazały rzeczywisty obraz przygotowania do procesu integracji. Screening przyczynił się do rozpoczęcia przez media informowania o technicznych i merytorycznych uwarunkowaniach integracji.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#CzesławSiekierski">Prowadzone badania opinii społecznej pokazują, że systematycznie rośnie zainteresowanie problematyką dotyczącą Unii Europejskiej. Należy podkreślić, że w części wynika to także z pewnej mody. Po prostu wypada się tymi zagadnieniami interesować, a przynajmniej tak mówić.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#CzesławSiekierski">Obecny stan wiedzy naszego społeczeństwa w zakresie problematyki integracyjnej należy uznać za niewystarczający. Do sprostania zapotrzebowaniu na wiedzę i informacje o Unii Europejskiej nie jest odpowiednio przygotowany nasz system edukacyjny a także media. Badania opinii społecznej w Polsce pokazują, że poparcie społeczne dla integracji Polski z Unią Europejską zmniejszyło się z ponad 80% w 1996 r. do 65% w 1998 r. i zaczyna się utrzymywać na stałym poziomie. Przyczyn tego zjawiska jest wiele. Następuje większe zrozumienie procesu integracji. Bardziej kierujemy się racjami rzeczywistymi niż emocjonalnymi. Obecne poparcie odzwierciedla faktyczne poglądy społeczne.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#CzesławSiekierski">W ostatnich 2 latach wystąpiły określone trudności w rozwoju gospodarczym, co przez część społeczeństwa jest spostrzegane jako wynik pierwszych dostosowań do Unii Europejskiej takich sektorów, jak górnictwo, hutnictwo i rolnictwo. Występujące trudności w tych sektorach i potrzeba ich rekonstrukcji, co prowadzi do wzrostu bezrobocia, zostały potraktowane w odczuciu społecznym jako koszt przygotowania do integracji.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#CzesławSiekierski">Ekspansja importu z krajów Unii Europejskiej, rosnące ujemne saldo w handlu za-granicznym, tworzone obostrzenia dla naszego eksportu do Unii Europejskiej, to istotne ograniczenia dla naszego rozwoju. Społeczeństwo często ocenia ten fakt jako nie dawanie nam równych szans przez Unię Europejską. Malej przez to zaufanie naszego społeczeństwa do Unii Europejskiej jako lojalnego i rozumiejącego naszą sytuację partnera, dającego nam jednakowe szanse. Nie mówię już o preferencjach, które zawierał Układ europejski.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#CzesławSiekierski">Przyczyn zmniejszającej się akceptacji dla integracji w naszym społeczeństwie jest więcej. Wspomnę o obawach dotyczących utraty pewnych elementów suwerenności państwowej i tożsamości narodowej. Są to wartości bardzo ważne dla Polaków w kontekście doświadczeń historycznych. Badania opinii społecznej pokazują, że stosunek do integracji jest związany z wiekiem, miejscem zamieszkania, wykształceniem, zawodem, kondycją materialną pytanych osób. W dużych miastach integrację popiera 81% mieszkańców, a na wsi tylko 52%. Najwięcej zwolenników integracji jest wśród mieszkańców regionów południowo-zachodniego, zachodniego i północnego, a więc regionów bogatszych. Najmniej zwolenników jest wśród ludności regionu wschodniego, który jest tradycyjnie biedniejszy.</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#CzesławSiekierski">Za integracją głosowałoby więcej osób z wykształceniem wyższym i średnim. Także lepsza sytuacja materialna sprzyja akceptacji integracji europejskiej. Można powiedzieć, że występują tu obawy charakterystyczne dla partnerów słabszych i biedniejszych. Polska w nowym systemie gospodarki rynkowej funkcjonuje dopiero dziesiąty rok. Dlatego trzeba rozumieć obawy naszego społeczeństwa przed zderzeniem z gospodarką zachodnią, która ma dorobek wielu dziesięcioleci wolnorynkowego rozwoju, przy jednoczesnym wsparciu dla branż i regionów znajdujących się w trudniejszych warunkach. Bardzo istotny jest dorobek polityki społecznej Unii Europejskiej, który musimy w Polsce pokazywać.</u>
          <u xml:id="u-83.9" who="#CzesławSiekierski">Poparcie dla integracji jest inaczej spostrzegane, jeśli ocenia się poszczególne zasady integracji. Największym poparciem cieszy się możliwość odwoływania się od decyzji polskich sądów do trybunałów europejskich, a także otwarcie polskich granic na towary zagraniczne i granic innych krajów na towary polskie. Mniejszym poparciem cieszy się natomiast pozwolenie na osiedlanie się w Polsce obywateli innych państw bez żadnych ograniczeń. Tylko 1/4 respondentów uważa, że powinno się wprowadzić przepisy umożliwiające obcokrajowcom ziemi w Polsce bez ograniczeń, a Polakom za granicą. Sądzimy, że te obawy polskiego społeczeństwa, a głównie rolników, znajdą zrozumienie opinii społecznej w krajach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-83.10" who="#CzesławSiekierski">Występuje także duża niechęć badanych do cedowania decyzji i kompetencji władz polskich na administrację Unii Europejskiej. Jest to postrzegane jako ograniczenie suwerenności kraju. Istnieje większe zrozumienie dla wprowadzania w Polsce takich samych przepisów prawa, jakie obowiązują w Unii Europejskiej w zakresie wymogów jakościowych, co może przyczynić się do wzrostu atrakcyjności naszych towarów i zwiększenia popytu na nie w kraju i za granicą.</u>
          <u xml:id="u-83.11" who="#CzesławSiekierski">Warto podkreślić, że rośnie przekonanie o potrzebnie wcześniejszego wzmocnienia go-spodarki i solidnego przygotowania się do przystąpienia do Unii. Bardzo powszechne jest przekonanie, że niekorzystne skutki integracji dotyczyć będę przede wszystkim rolnictwa. Korzyści upatruje się głównie w poprawie stanu środowiska naturalnego i przestrzegania prawa.</u>
          <u xml:id="u-83.12" who="#CzesławSiekierski">Polski parlament przywiązuje dużą wagę do właściwego informowania społeczeństwa o problemach integracji Polski z Unią Europejską. Program rządu w tym zakresie był przedmiotem obrad Komisji Integracji Europejskiej Sejmu, przy udziale licznych przedstawicieli partnerów społecznych i instytucji pozarządowych. Strona polska z uwagą analizuje wyniki badania opinii społecznej dotyczącej integracji Polski z Unią Europejską. Widzimy potrzebę przeprowadzenia pogłębionych badań w tym zakresie. Myślę, że środki PHARE mogłyby współfinansować realizację tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-83.13" who="#CzesławSiekierski">Mamy świadomość, że istnieje potrzeba przekazywania wiedzy i informacji dotyczących Unii naszemu społeczeństwu, aby w oczekującym nas referendum mogło podjąć kompetentną i odpowiedzialną decyzję. Chciałbym wyrazić pogląd, że społeczeństwo polskie, a chyba także społeczeństwa krajów członkowskich Unii Europejskiej oczekują na nową wizję Europy i Unii Europejskiej, wizję rozwoju gospodarczego i równych szans, wizję Europy stabilnej politycznie i bezpiecznej, przy poszanowaniu interesów poszczególnych państw i narodów. Obowiązkiem polityków jest przedstawienie odpowiednich propozycji. Agendę 2000 i szczyt berliński można uznać za wstępne działania w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JanCimanowski">Aby proces integracji mógł się dokonać, integrujące się strony muszą mieć przekonanie o przewadze pozytywnych następstw tego procesu, nad następstwami związanymi z koniecznością poniesienia nadmiernych - w ich przekonaniu - kosztów. Zmiana, która się dokonuje, wymaga wysiłku na rzecz działań reedukacyjnych i informacyjnych od wszystkich uczestników tego procesu.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#JanCimanowski">Priorytetem w działalności państw kandydujących do Unii Europejskiej powinno być docieranie do środowisk wyczulonych na poszerzenie Unii w poszczególnych państwach członkowskich, z racji obaw o utratę dotychczasowego poziomu pomocy z funduszy strukturalnych i funduszy spójności. Zaniepokojenie budzić mogą negatywne konsekwencje reformy Wspólnej Polityki Rolnej, zagrożenia konkurencją, a zwłaszcza importem taniej żywności i artykułów przemysłowych, tania siła robocza, której konsekwencją jest przemieszczanie produkcji i utrata stanowisk pracy oraz zwiększony napływ siły roboczej z krajów Europy Środkowo-Wschodniej itp.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#JanCimanowski">W analizach opracowywanych w Polsce, dotyczących Polski i Polaków w kontekście gotowości do członkostwa, szczególne zainteresowanie badaczy skierowane jest na postawy i oceny własnych obywateli wobec Unii Europejskiej. Znacznie mniej uwagi poświęca się ocenom i podstawom obecnych członków Unii wobec rozszerzenia jej struktur i partnerstwa ze społeczeństwami krajów kandydujących. Porównanie wyników zamieszczonych w kolejnych raportach eurobarometru w latach 1996–1998 skłania do sformułowania tezy, że optymizm obywateli krajów Europy Środkowo-Wschodniej wobec rozszerzenia Unii Europejskiej przeważa nad sceptycyzmem obecnych krajów członkowskich.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#JanCimanowski">Badania eurobarometru nr 45 z grudnia 1996 r. wskazują, że zaledwie 13% obywateli krajów członkowskich opowiada się za poszerzeniem Unii Europejskiej o nowych członków. W tym samym czasie w Estonii 29%, a w Rumunii 80% obywateli pragnęło, aby ich kraje zostały członkami Unii Europejskiej. Te dane pokazują skalę rozbieżności nie tylko interesów, ale i wizji Unii Europejskiej i jej przyszłych partnerów. To pytanie nie zostało powtórzone w kolejnych badaniach. Sądzę, że interesująca byłaby znajomość obecnych poglądów na ten temat obywateli krajów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#JanCimanowski">W kolejnych badaniach eurobarometru realizowanych od 1996 r. stawiano pytanie, które z wymienionych krajów chciałbyś widzieć, jako przyszłych partnerów w Unii Europejskiej, a których nie? Dane z badań z lat 1996–1997 i z wiosny 1998 r. wskazują na nieznaczny spadek akceptacji obecnych państw członkowskich do partnerstwa z Polakami, Czechami i Węgrami, a więc z krajami mającymi posocjalistyczne doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#JanCimanowski">Należy podkreślić, że najnowsze badania, opublikowane w listopadzie 1998 r. wskazują na zmianę tendencji. O jej ustabilizowaniu będzie można mówić po przeprowadzeniu analizy kolejnego raportu. Dalsza analiza raportu wskazuje na znacznie większe poparcie przez obywateli krajów Unii Europejskiej takich przyszłych partnerów jak Szwajcaria, Norwegia i Malta. Nieco niższe jest poparcie dla Cypru i Litwy. Analiza odpowiedzi akceptujących bądź nieakceptujących przyszłych partnerów Unii Europejskiej przez jej obecnych członków nasuwa kilka wniosków. Status formalnego stowarzyszenia danego kraju z Unią Europejską nie ma w odczuciu opinii społeczeństw państw członkowskich znaczenia dla oceny tego kraju jako ewentualnego partnera. Dotyczy to np. Norwegii i Szwajcarii. Pozytywny wpływ na akceptację ewentualnego partnera w Unii Europejskiej mają czynniki dotyczące politycznego i ekonomicznego funkcjonowania danego kraju w ramach wspólnego z obecnymi członkami Unii Europejskiej systemu polityczno-ekonomicznego, demokracji i wolnego rynku w minionych 50 latach. Dotyczy to np. Islandii i Malty.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#JanCimanowski">Akceptacja danego kraju jako przyszłego partnera, bądź jej brak, są silnie zróżnicowane w opiniach narodowych reprezentacji obecnych państw członkowskich. Oznacza to, że obok ocen politycznych i ekonomicznych, bardzo ważnym czynnikiem współkształtującym to nastawienie są powiązania historyczne i kulturowe. Austriacy szczególnie popierają członkostwo Węgrów w Unii Europejskiej. To poparcie jest prawie dwukrotnie większe niż poparcie dla Polaków. Także chętniej Austriacy widzieliby w Unii Europejskiej Czechów. Silniejsze jest poparcie dla tych narodów, z którymi byli powiązani w ramach cesarstwa austrowęgierskiego i z którymi łączy ich tradycja naddunajska.</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#JanCimanowski">Polacy są znacznie słabiej popierani przez Niemców zachodnich, wbrew deklaracjom elit politycznych tego kraju. Znacznie większą sympatią cieszą się wśród Niemców wschodnich, którzy mają podobne doświadczenia. Polacy cieszą się szczególnym poparciem Holendrów. Być może powodem jest rola Polaków przy wyzwalaniu tego kraju spod okupacji niemieckiej. Polacy cieszą się także poparciem Włochów. Wpływ na to może mieć osoba papieża i powiązania historyczne.</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#JanCimanowski">Inne względy decydują o poparciu polaków przez skandynawskich członków Unii - Danii, Szwecji i Finlandii. Podobnym, a nawet nieznacznie większym poparciem skandynawów cieszą się Litwa, Łotwa i Estonia. Przewiduje się, że członkostwo tych krajów wpłynie na konfigurację Unii Europejskiej, aktywizując kraje basenu Morza Bałtyckiego.</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#JanCimanowski">Powyższe uwagi skłaniają do sformułowania tezy o niesymetryczności postaw sympatii i niechęci obecnych obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej do krajów aspirujących. Na zmianę utrwalonych historycznie negatywnych stereotypów oraz współcześnie istniejących obaw może mieć wpływ intensywna działalność promocyjno-lobbingowa na rzecz członkostwa krajów kandydujących do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-84.10" who="#JanCimanowski">Na szczególną uwagę zasługuje promocja poszczególnych krajów kandydujących w środkach masowego przekazu krajów członkowskich. Kampania przedwyborcza do Parlamentu Europejskiego może być skutecznie wykorzystana do promocji rozszerzenia Unii lub pogłębienia dezaprobaty w opinii publicznej poszczególnych krajów członkowskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#UrsulaStenzel">Dziękuję. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#ZbigniewKulak">Chciałbym przedstawić krótkie uzupełnienie wskazując, jakim zmianom ulegają w Polsce nastawienia i wyniki badania opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#ZbigniewKulak">Jestem parlamentarzystą z Wielkopolski, czyli z zachodniej części Polski, której w ostatnich tygodniach i miesiącach występowały bardzo gwałtowne reakcje rolników na sytuację na rynku rolnym, dotyczącą zwłaszcza opłacalności produkcji mięsa wieprzowego. Z tymi ludźmi utrzymuję kontakt od wielu lat. Muszę powiedzieć, że to środowisko w dużym stopniu akceptowało integrację z Unią Europejską. Jednak ze względu na zmianę sytuacji ekonomicznej, w tym nowoczesnym rolnictwie - najbardziej nowoczesnym w Polsce, relatywnie dobrze wyposażonym technicznie, wydajnym i dobrze zorganizowanym - akceptacja dla integracji zaczęła gwałtownie spadać.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#ZbigniewKulak">W wielu wypowiedziach, krytykujących w tej chwili doraźne rozwiązania ekonomiczne, w tle pojawiają się przemyślenia, które obrazują się w stwierdzeniach antyunijnych. Sądzi się, że jeśli sytuacja już w tej chwili tak się pogorszyła, Unia może przynieść jeszcze więcej zła. Trudno jest dementować takie wypowiedzi. Wyniki badań, które będą przeprowadzone w przyszłym roku, mogą być zupełnie inne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#AxelSchäffer">Chciałbym zwrócić uwagę na trzy sprawy. Reprezentuję okręg wyborczy, w którym mieszka 10–20% osób pochodzenia polskiego. Wiele osób nosi polsko brzmiące nazwiska, nawet w kręgu moich najbliższych znajomych i przyjaciół. Mogę powiedzieć, że takich ludzi jest dużo w moim rejonie. Pochodzę z wiejskiego obszaru Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#AxelSchäffer">Jeśli chodzi o nasze stanowisko w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej musimy popatrzeć na obie strony tego procesu. Musimy spojrzeć na własne doświadczenia i na zrozumienie, jakie jest właściwe miejsce dla Polski. Unia ma swoje priorytety. Na ogół ludzie mówią, że takim priorytetem jest bezrobocie i bezpieczeństwo. Są to główne priorytety.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#AxelSchäffer">Jako politycy mamy wpływ na to, co chcemy zrobić. Z całą pewnością musimy przeciwdziałać wszystkim uprzedzeniom i wypowiadanym głupstwom. W czasie referendum w Danii jedna z partii mówiła, że po ratyfikowaniu traktatu, w Kopenhadze za chwilę będzie 38 mln Polaków. Są to oczywiste głupstwa, z którymi musimy walczyć.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#AxelSchäffer">W długofalowej perspektywie ważne są kwestie współpracy dotyczące np. programów bliźniaczych, wymian szkolnych, współpracy uniwersytetów i uczelni. Gdziekolwiek prowadzi się tego typu działania, wymagają one szczególnego nagłośnienia. Towarzystwa polsko-niemieckie, kluby młodzieży czy Instytut Polski w Darmstadt to pojedyncze przykłady współpracy. Takich przykładów można podać znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#AxelSchäffer">Jako niemiecki socjaldemokrata muszę powiedzieć, że po zmianie rządu w Niemczech w ubiegłym roku, w Polsce pojawił się sceptycyzm co do jego polityki. W pewnym momencie powiedziano nawet, że nie wiadomo, czy nowy kanclerz będzie naprawdę chciał pracować na rzecz przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Nie chcę rozwijać tego tematu. Chciałbym jednak wyraźnie powiedzieć, że Gerhard Schrőder, który jest kilka lat starszy ode mnie, ale należy do tego samego pokolenia. Kształtowaliśmy się w latach okresu odprężenia. Obaj padamy na kolana wobec holocaustu, który miał miejsce w Polsce. Wiemy, jak ważne jest pogodzenie się Polaków i Niemców po II wojnie światowej.</u>
          <u xml:id="u-87.5" who="#AxelSchäffer">Przejdę teraz do problemów dotyczących nauczania. W Niemczech realizowanych jest wiele przedsięwzięć i projektów, które mają na celu nawiązywanie i rozwijanie współpracy z Polską w tym zakresie. Wydaje mi się, że właśnie takie konkretne działania, polegające na przekraczaniu podziałów politycznych i linii partyjnych są bardzo istotne. Jesteśmy głęboko przekonani, że musimy działać na rzecz procesu wzajemnego zbliżania ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#UrsulaStenzel">Dziękuję. Są jeszcze zgłoszenia. Proszę, żeby były to krótkie wypowiedzi, gdyż musimy zrealizować zaplanowany program.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#JaninaKraus">Na tle dyskusji i dostępnych materiałów, chciałam się z państwem podzielić refleksjami natury bardziej ogólnej. Dotyczą one pomijanych lub nie docenianych aspektów w analizie ewolucji świadomości społecznej dotyczącej integracji z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#JaninaKraus">Pierwsza uwaga jest taka, że te problemy trzeba rozpatrywać na tle zjawisk obiektywnych, które nazywamy megatrendami. Takimi zjawiskami jest globalizacja, deregulacja i konkurencja. W Polsce, a myślę, że także w Unii Europejskiej, procesy integracyjne postrzegane są jako element megatrendów, które mają charakter obiektywny. Tradycyjny trójpodział władzy na władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą jest w pewnym sensie nieaktualny, jeśli odniesiemy go do rzeczywistości. Być może nie jest to wyraźnie artykułowane, ale wyraźnie odbija się w świadomości. Mamy do czynienia z wyraźnym wpływem na świadomość społeczną i na stosunek do integracji europejskiej takiego zjawiska, jakim jest zinstytucjonalizowany i emancypujący się kapitał.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#JaninaKraus">Pani przewodnicząca sygnalizowała wcześniej to zjawisko mówiąc o przenoszeniu produkcji z jednego kraju do drugiego. Musimy powiedzieć, że kapitał jest bardziej mobilny. W coraz mniejszym stopniu kapitał służy tym krajom, w których został wytworzony. Myślę, że w świadomości społecznej znajduje odbicie to, iż rządy narodowe i parlamenty narodowe mają coraz mniejszy wpływ na przebieg megatrendów. Może to stanowić uzasadnienie dla postaw wyrażających rezerwę wobec procesów integracyjnych lub sceptycyzm. Na pewno nie pozostaje to bez wpływu na ocenę integracji.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#JaninaKraus">Mam jeszcze inną refleksję. Wydaje mi się, że w dyskusji i w opracowaniach dotyczących tego problemu zbyt łatwo przechodzimy od problemu wiedzy, czyli informacji, do problemu akceptacji. Myślę, że warto na to popatrzeć. Mogłaby to być wskazówka dla instytucji parających się badaniem opinii publicznej. Problem należy rozpatrywać w następującej triadzie: wiedzieć, rozumieć, pojąć. Mówię o tym jako socjolog. Widzę wyraźnie, że posiadanie informacji i wiedzy wcale nie oznacza akceptacji dla danych procesów. W Polsce wyraźnie widać, że drugi element, który nazywam rozumieniem czyli spostrzeganie związków między przyczyną a skutkiem jest coraz bardziej ważne.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#JaninaKraus">Coraz częściej artykułowane jest w Polsce następujące pytanie. Nikt nie kwestionuje potrzeby zmian, gdyż jest to sprawa oczywista. Powstaje jednak pytanie, czy ich tempo i ich zakres rzeczowy odpowiada możliwościom i potrzebom Polski? Zrozumienie tego problemu i przełożenie go na świadomość społeczną jest ważne, żeby przejść do trzeciego etapu akceptacji i internalizacji celów integracji.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#JaninaKraus">Ten problem ma dwa aspekty. Jeden z nich jest obiektywny. Ja nazywam to megatrendami i plasowaniem integracji w megatrendach. Ten aspekt jest zazwyczaj pomijany. Drugim aspektem jest widzenie problemu w triadzie: wiedzieć, rozumieć i pojmować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#UrsulaStenzel">Dziękuję. Myślę, że temat dotyczący wymiany informacji został wyjaśniony. Mamy do zrealizowania jeszcze jeden temat. Mieliśmy mówić o sytuacji politycznej w Unii Europejskiej. Wprowadzenie do tematu miał przedstawić deputowany Harald Ettl. Chciałam uzyskać zgodę na pominięcie tego tematu. Właściwie w dniu dzisiejszym mówiliśmy tylko o sytuacji politycznej w Unii Europejskiej. Z góry dziękuję za zrozumienie sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#UrsulaStenzel">Za państwa zgodą chciałabym w tej chwili zakończyć posiedzenie Komisji Wspólnej. Nie widzę w tej sprawie sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#UrsulaStenzel">Dziękuję państwu za udział w obradach. Przypominam, że w dniu jutrzejszym posiedzenie Komisji rozpocznie się o godz. 9. Ogłaszam przerwę w obradach do dnia jutrzejszego.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>