text_structure.xml 45.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszBiliński">Otwieram posiedzenie Komisji. Serdecznie witam panie i panów posłów oraz zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszBiliński">W programie dzisiejszego posiedzenia Komisji mamy tylko jeden punkt. Jest nim rozpatrzenie sprawozdania Głównego Inspektora Pracy z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w roku 1997 w zakresie budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszBiliński">Prezydium Komisji proponuje, aby po wysłuchaniu sprawozdania przedstawionego przez pana wiceprezesa Wrońskiego, nastąpiła seria pytań i wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszBiliński">Czy są uwagi do przedstawionego porządku obrad bądź inne propozycje? Czy jest propozycja rozszerzenia porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia Komisji? Nie widzę, a zatem możemy przystąpić do realizacji programu.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszBiliński">Proszę pana wiceprezesa o przedstawienie sprawozdania Głównego Inspektora Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyWroński">Od wielu lat w budownictwie utrzymuje się zły stan warunków pracy, o tym świadczy liczba wypadków. Pozwolicie państwo, że nieco inaczej przedstawię te liczby niż to podajemy w naszym sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyWroński">W latach 1990–1997 w wypadkach przy pracy w budownictwie zginęło 1061 osób, a 3729 uległo wypadkom powodującym ciężkie uszkodzenia ciała. W roku 1997 w stosunku do roku poprzedniego, liczba wypadków śmiertelnych wzrosła ze 110 do 175, o 59 proc. Niestety, stan ten utrzymuje się nadal. W I półroczu br. obserwujemy wzrost liczby wypadków śmiertelnych w budownictwie w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Wzrost ten wynosi 4,8 proc. Najczęściej powtarzającymi się wydarzeniami powodującymi wypadki śmiertelne stanowią upadki z wysokości, uderzenia, pochwycenia, przygniecenia pracownika przez maszyny oraz przez spadający czynnik materialny.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyWroński">Chciałbym przy pomocy foliogramu przedstawić państwu specyfikę pracy w budownictwie, która decyduje o dużym zagrożeniu zdrowia i życia pracowników zatrudnionych na budowach. Zapewne dla większości państwa nie jest to sprawa nieznana.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JerzyWroński">Analiza kontroli przeprowadzonych w roku 1997, a było ich ponad 14 tys. w ponad 8 tys. zakładów zatrudniających ok. 410 tys. pracowników, wykazała powtarzalność wy-stępujących nieprawidłowości powodujących wypadki przy pracy. Najczęściej stwierdzone nieprawidłowości polegały na niewłaściwej eksploatacji urządzeń i instalacji elektrycznych, braku zabezpieczeń prac wykonywanych na wysokości, eksploatacji uszkodzonego sprzętu mechanicznego bez koniecznych zabezpieczeń części obrotowych i nie wygrodzeniu i nie oznakowaniu miejsc niebezpiecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JerzyWroński">Ponadto kontrole stwierdziły nieprawidłowe składowanie materiałów budowlanych, brak lub nieprawidłowe wykonanie daszków ochronnych w miejscach, gdzie istnieje możliwość spadania z góry przedmiotów i materiałów. Jedną z istotnych przyczyn wypadków było wykonywanie robót przez osoby nie przeszkolone w zakresie bhp oraz nie posiadające aktualnych zaświadczeń lekarskich o braku przeciwwskazań do wykonywania pracy, szczególnie do pracy na wysokości.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JerzyWroński">Stwierdzono, że przyczyną wypadków było także wykonywanie robót przez osoby nie posiadające wymaganych uprawnień, w tym także do kierowania robotami budowlanymi. W związku z taką sytuacją na budowach i dużą liczbą groźnych wypadków, działalność Państwowej Inspekcji Pracy została mocno zintensyfikowana. Ilustrują to dane dotyczące liczby kontroli przeprowadzonych na budowach i w zakładach pracy począwszy od roku 1994, a skończywszy na roku ubiegłym. Były wśród nich kontrole rutynowe i zmasowane.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JerzyWroński">Wyjaśnię termin kontroli zmasowanych. Wzorując się na rozwiązaniach stosowanych w krajach Unii Europejskiej, a szczególnie na inspekcji brytyjskiej, wprowadziliśmy inspektorów do małych zakładów zatrudniających po kilku pracowników. Inspektorzy w tych zakładach albo na budowach, kontrolują podstawowe zagrożenia i natychmiast podejmują decyzje. Kontrolowane są różne miejsca pracy i czynności wykonywane przez pracowników budowlanych, jak np. urządzenia elektroenergetyczne, rusztowania, zabezpieczenia miejsc pracy itd. Rokrocznie wykonujemy takich kontroli w granicach od 4 do 5 tys. Tyle samo jest kontrolowanych budów. Takie zasady kontroli przyjęliśmy od krajów zachodnich. Jak widać z podanych danych, w roku 1997 liczba kontroli w budownictwie była znacznie większa niż w latach poprzednich.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JerzyWroński">Z danych, które prezentujemy państwu na foliogramie wynika, że w ostatnich czterech latach na kontrolowanych placach budowy występują zagrożenia w postaci porażenia pracowników prądem elektrycznym. Niepokojący jest zwłaszcza fakt, że w kolejnych latach liczba budów, na których zagrożenia tego rodzaju występują, jednak stale rośnie.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JerzyWroński">To samo można powiedzieć o zabezpieczeniach w postaci rusztowań na budowach. Na 38 proc. skontrolowanych budowlach rusztowania były niezgodne z normami. Brak było barier ochronnych, desek krawężnikowych, prawidłowych pionów komunikacyjnych, mocowań konstrukcji obiektów itp. Braki te stwarzają lub zwiększają niebezpieczeństwo upadków z wysokości, a w konsekwencji groźnych wypadków, a także upadek całego rusztowania.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JerzyWroński">Na ok. 32 proc. skontrolowanych budów prace prowadzone są bez zabezpieczeń chroniących pracowników przed upadkiem z wysokości. Ponadto na ok. 20 proc. budów eksploatowany jest sprzęt mechaniczny bez koniecznych osłon części obrotowych i wirujących, stwarzających zagrożenie urazowe w przypadku pochwycenia przez te maszyny odzieży lub kończyny pracownika.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JerzyWroński">Jak widzimy, główne przyczyny braku poprawy bezpieczeństwa pracy są na budowach. Przede wszystkim w ostatnich latach mamy do czynienia z kolosalną eksplozją małych i zupełnie małych zakładów budowlanych. Według naszego rozeznania w zakładach dużych dobrze zorganizowanych obserwuje się postęp, jeśli chodzi o warunki pracy. Zakłady te oferują pracownikom na ogół dobry i sprawny sprzęt, ponadto działa dobrze nadzór i pracownicy są przygotowani do wykonywanych czynności.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JerzyWroński">Najgorsza sytuacja panuje w małych zakładach budowlanych. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego jest ponad 208 tys. firm budowlanych. Wśród nich jest jednak zaledwie ok. 300 firm zatrudniających ponad 250 pracowników, ponad 700 mających zatrudnienie od 100 do 250 osób. Natomiast firm zatrudniających od 1 do 5 pracowników, w roku ubiegłym było zarejestrowanych prawie 190 tys. Inaczej mówiąc, gros stanowią firmy bardzo małe, nie posiadające ani dobrego sprzętu, ani fachowców.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JerzyWroński">Pracodawcy też nie zawsze posiadają wymagane kwalifikacje i wiedzę, nie dysponują pieniędzmi na kupno nowoczesnego sprzętu, a często całkowicie lekceważą sprawy bezpieczeństwa pracy. W tym upatrujemy główne źródło nieprawidłowości i zła mieszczące się w tej ogromnej liczbie zupełnie maleńkich firm budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JerzyWroński">Jakie są efekty naszych działań? W wyniku zmasowanych kontroli obserwuje się pewien postęp. Ale sytuacja jest trochę paradoksalna, gdyż mimo zwiększenia liczby kontroli i doskonalenia naszych form działania, liczba wypadków przy pracy w budownictwie wz-rasta. Jak to należy tłumaczyć?</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JerzyWroński">Wymierne efekty dała działalność Państwowej Inspekcji Pracy w dużych zakładach pracy. Natomiast w małych zakładach nie uzyskujemy oczekiwanych efektów. Oceniamy, że tylko w 90 proc. wykonywane są decyzje inspektorskie.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JerzyWroński">Na ogół dotyczy to tylko konkretnej budowy. Ten sam wykonawca przechodząc na nowy plac budowy już nie przestrzega poprzednich zaleceń i zagrożenia się powtarzają. Tak więc poprawa nie ma charakteru trwałego. Według nas jest to najbardziej przykre. Nie bardzo wiadomo, jakie podjąć działania, żeby w sposób systemowy doprowadzić do przestrzegania przepisów bezpieczeństwa pracy w sposób trwały.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JerzyWroński">W przypadku kontroli zmasowanych w małych zakładach staramy się zwykle pomagać pracodawcom. Dużym nakładem środków drukowaliśmy liczne materiały informacyjne i szkoleniowe, dostarczaliśmy ulotki pracodawcom. W ten sposób staraliśmy się podnieść ich poziom świadomości.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JerzyWroński">Do naszych działań wyjaśniających staraliśmy się również włączyć środki masowego przekazu poprzez nie pokazując często dramatyczne i tragiczne sytuacje będące wynikiem rażących zaniedbań stanu bezpieczeństwa na budowach. Inaczej mówiąc, staraliśmy się wyjść w sposób szeroki do społeczeństwa z problematyką bezpieczeństwa pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JerzyWroński">Jakie staraliśmy się upowszechnić działania zmierzające do poprawy warunków pracy w budownictwie? Przede wszystkim jest to konsekwentne wdrażanie systemu powszechnej edukacji w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, wprowadzenie motywacji ekonomicznej. W przyszłości będzie to zróżnicowana stawka ubezpieczeń społecznych uzależniona od kategorii ryzyka zawodowego w zakładzie pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JerzyWroński">Staramy się także promować przykłady bezpiecznej organizacji pracy na budowach, a także wpływać na terenowe organy nadzoru budowlanego, aby zwracały więcej uwagi na przypadki łamania zasad bezpiecznej pracy w budownictwie. Czasami musimy sięgać do rygorystycznych środków prawnych łącznie z występowaniem do wojewodów o cofanie wydanych uprawnień do wykonywania samodzielnych funkcji w budownictwie w stosunku do osób, które stale naruszają obowiązujące przepisy.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JerzyWroński">Najważniejszym wnioskiem, jaki wynika z naszej działalności, jest taki, że Państwowa Inspekcja Pracy będzie nadal kontynuowała wzmożony nadzór nad budownictwem.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JerzyWroński">Na koniec chciałbym zasygnalizować państwu dwa problemy o charakterze zewnętrznym, które wydają się nam jednak bardzo istotne w całokształcie działań profilaktycznych. Pierwszy dotyczy społecznych inspektorów pracy. Otóż oczekujemy z niecierpliwością nowelizacji ustawy o społecznej inspekcji pracy. Chodzi nam głównie o ten temat, w którym nowa regulacja prawna przewiduje powoływanie społecznych inspektorów pracy w zakładach, w których nie działają związki zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JerzyWroński">W wielu małych zakładach pracy w budownictwie można by z powodzeniem zastosować tę formę kontroli stanu bezpieczeństwa pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JerzyWroński">Drugi wniosek dotyczy próby szerszego włączenia działań organizacji pracodawców w działalność na rzecz poprawy stanu bezpieczeństwa w budownictwie. Sądzimy, że liczna rzesza właścicieli małych firm budowlanych przyjęłaby z zadowoleniem możliwość pomocy i doradztwa w ramach organizacji pracodawców. Tyle tytułem wprowadzenia do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję za w miarę syntetyczne sprawozdanie z działań Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszBiliński">Otwieram dyskusję i proszę o wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JózefGórny">Przyznam, że z dużym zażenowaniem wziąłem do ręki dokument, który nazwany został „Informacja o warunkach pracy i działaniach Państwowej Inspekcji Pracy w budownictwie”. Lektura tego dokumentu w ogóle nie daje odpowiedzi na zasadniczy temat, a więc nie mówi o sytuacji na budowach. Jest to po prostu papier bez wartości, o którym szybko można zapomnieć.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JózefGórny">Z informacji wynika, że jest źle, że nie ma poprawy. Ale dalej czytamy, o czym zresztą również mówił pan prezes, że działania PIP doprowadziły do likwidacji wielu zagrożeń i nieprawidłowości. Ale w sumie nie ma żadnej poprawy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JózefGórny">Za to we wnioskach zostało napisane, że trzeba kontynuować, wymuszać, zacieśniać i piętnować. Przyznam, że z tak słabym dokumentem jeszcze się nie zetknąłem. Mam wobec tego pytanie do pana prezesa: czy materiałów prezentowanych przez pana prezesa na dzisiejszym posiedzeniu nie można było dołączyć do tego sprawozdania? Uważam przedstawiony nam materiał za przygotowany w sposób, który w wojsku się określa, jako „na odtrąbiono”. Myślę, że więcej nie ma co mówić na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejSkorulski">Myślę, że po zapoznaniu się z wcześniej przesłanym materiałem, który otrzymaliśmy z Państwowej Inspekcji Pracy, jawi się inny obraz stanu bezpieczeństwa w budownictwie, jaki mieliśmy na przestrzeni ostatniego roku. Krótka informacja, o której mówił mój przedmówca, stanowi jedynie przypomnienie tego, co najważniejsze było w działaniach Państwowej Inspekcji Pracy na obszarze budownictwa w roku 1997. Pragnę jedynie przypomnieć, że ten obszerny materiał Państwowej Inspekcji Pracy analizowaliśmy osobno na jednym z posiedzeń Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejSkorulski">Mam pytanie do przedstawiciela Państwowej Inspekcji Pracy: w jaki sposób inspekcja zamierza przygotować się do zwiększenia stawki ubezpieczeń w zależności od kategorii czy rodzaju robót budowlanych? Słusznie bowiem stwierdza się w informacji, że inicjatywa powinna wyjść od inspekcji, ale powinna uzyskać nasze wsparcie.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejSkorulski">Drugie pytanie: jak inspekcja wyobraża sobie aktywizację działań przez podległe wam służby nadzoru i kontroli, przy znacznym niedoborze kadry w stosunku do liczby podmiotów działających w budownictwie? Liczba małych podmiotów gospodarczych stale się zwiększa, jedne upadają i nowe się rejestrują. Dlatego mamy trudności z ich identyfikacją, a co tu mówić o dobrym nadzorze przestrzegania przepisów bhp w tych małych firmach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszBiliński">Czy ktoś z posłów chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyKowalski">W uzupełnieniu sprawozdania przedłożonego przez pana prezesa Wrońskiego chciałbym poinformować, że 22 września br. Rada Ministrów przyjęła obszerny, bo 90-stronicowy dokument pt. Ocena stanu bezpieczeństwa i higieny pracy w roku 1997. Znalazły się w nim bardzo wyraźne akcenty dotyczące wypadkowości w budownictwie. Na 14 wniosków przyjętych przez Radę Ministrów, tylko w dziedzinie budownictwa zaakcentowano odrębny wniosek. We wniosku tym stwierdza się, że z uwagi na wysoką wypadkowość w prywatnych firmach budowlanych wszystkie organy kontrolne, w tym zwłaszcza Państwowa Inspekcja Pracy i Urząd Dozoru Technicznego oraz służby nadzoru, prowadząc kontrolę budów zwracały uwagę na sprawy bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JerzyKowalski">Dalej we wniosku stwierdza się, że organy te powinny prowadzić systematyczną kontrolę w tych firmach na rzecz poprawy bezpieczeństwa pracy. Kontrole te powinny być systematyczne, nie zaś akcyjne, jak to się dzieje w przypadku kontroli zmasowanych; są jednorazowe, a potem się od kontroli odstępuje.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JerzyKowalski">Nie chciałbym przedłużać swojej wypowiedzi. Powiem więc jedynie, że budownictwo jest rzeczywiście charakterystyczne. Jak spojrzy się na statystyki, to jest to jedyna dziedzina działalności, w której występuje tak duże zróżnicowanie stanu wypadkowości, szczególnie wypadków śmiertelnych i ciężkich między sektorem publicznym a sektorem prywatnym.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JerzyKowalski">Dysponujemy ostatnimi danymi z I półrocza br. Dane te niewiele różnią się od danych z roku poprzedniego. Jeżeli spojrzymy na wskaźnik częstotliwości wypadków liczonych na 1000 zatrudnionych, to przy średniej krajowej 10,50 budownictwo znajdowało się w ub. roku na trzeciej pozycji ze wskaźnikiem 15,24. Ale już wskaźnik wypadków śmiertelnych, przy średnim wskaźniku na poziomie 0,61 w budownictwie wynosił już 0,199.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JerzyKowalski">Jak się jednak dalej zacznie analizować sprawę, to się okazuje, że proporcje są na-stępujące: w budownictwie w sektorze państwowym i prywatnym łącznie było w ub. roku 175 wypadków śmiertelnych, z czego aż 153 zdarzyło się w sektorze prywatnym. Tak więc praktycznie gros wypadków i śmiertelnych i ciężkich jest w małych firmach budowlanych, o których mówił pan inspektor Jerzy Wroński. Budownictwo pod tym względem znajduje się na niechlubnym pierwszym miejscu w kraju. Nie ma drugiego takiego sektora, który miałby aż tak wysokie wskaźniki.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JerzyKowalski">Mogę podobne dane podać za I połowę 1998 roku. W sektorze publicznym były 3 wypadki śmiertelne i jest to siódme miejsce jeśli chodzi o bezwzględną liczbę wypadków śmiertelnych przy pracy, razem było ich 99. Natomiast w sektorze prywatnym w budownictwie takich wypadków odnotowano w ciągu pierwszych 6 miesięcy br. aż 62 wobec 170 w kraju.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JerzyKowalski">Można zatem powiedzieć, że już nie górnictwo przewodzi tej tragicznej statystyce, ale właśnie budownictwo. Gdybyśmy chcieli dalej analizować dane statystyczne, to zostały one obszernie podane w materiale. Główną przyczyną wypadków śmiertelnych w budownictwie są upadki z wysokości i przygniecenia.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JerzyKowalski">Podzielamy niepokój Głównej Inspekcji Pracy, a dotyczący stanu bezpieczeństwa w budownictwie. Ja także zrozumiałem materiał przedstawiony na dzisiejsze posiedzenie, jako syntezę szerszego dokumentu, który państwu powinien być znany. Dokument ten będzie jutro rozpatrywany na posiedzeniu Komitetu Społecznego Rady Ministrów. Mówił o tym pan inspektor Jerzy Wroński.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JerzyKowalski">Odpowiem na pytanie dotyczące zróżnicowanej stawki ubezpieczeniowej, bowiem dotyczy ono bardziej mnie niż pana inspektora.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JerzyKowalski">Chcę poinformować państwa, że w ramach reformy systemu ubezpieczeń społecznych, od 1 stycznia 1999 r. przewidziane jest wprowadzenie stawki zależnej od warunków pracy. W projekcie rządowym w ustawie systemowej, jak również w ustawie wypadkowej, której projekt jeszcze nie został skierowany przez rząd do Sejmu, przewidziano, że zróżnicowana stawka zostanie wprowadzana w trzech etapach. Zgodnie z ustawą systemową poziom stawki będzie na poziomie 2,03 proc. podstawy dla wszystkich podmiotów gospodarczych w roku 1999, ponieważ różnicowanie stawki nie jest możliwe w pierwszym roku. Z kolei jednak będzie różnicowanie stawek według kategorii ryzyka dla dziedziny działalności. Trzeba się spodziewać, że budownictwo zostanie ulokowane niedaleko za górnictwem.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JerzyKowalski">Natomiast w trzecim roku reformy, a więc już w roku 2000, przewiduje się różnicowanie stawek według kategorii ryzyka. Obecnie ustalonych zostało 29 branżowych kategorii ryzyka, a później będzie się rzeczywistą kategorię stawki ustalało w zależności od wyników z ubiegłych dwóch lat. Stawki będą różnicowane w zależności od poziomu ryzyka w danej dziedzinie działalności w górę lub w dół o 25 proc. w zależności od wyników. Pomoc posłów w tej konkretnej kwestii będzie potrzebna na etapie procedowania projektów wspomnianych ustaw w komisjach sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#JerzyKowalski">W Senacie przegłosowano ostatnio propozycje, aby stawki zróżnicować już od 1 stycznia 1999 roku, co jest niewykonalne. Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest w stanie oszacować skali ryzyka, brakuje także rozporządzenia wykonawczego i praktycznie nie jest możliwe wprowadzenie z nowym rokiem nowej stawki. Takie stawki obowiązują już we wszystkich krajach Unii Europejskiej, ale niektóre wprowadzały system zróżnicowanych stawek aż przez okres 10 lat.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JerzyKowalski">Także w Polsce nie ma już odwrotu od takiego systemu, to znaczy, że polski system ubezpieczeń będzie przewidywał różnicowanie stawek w zależności od skali ryzyka, jakie niesie za sobą wykonywana praca w podmiocie gospodarczym. Tyle z mojej strony słów informacji i wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławZieleniewski">Przekażę tylko państwu krótką informację o podjęciu inicjatywy przygotowania projektu rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie minimalnych wymagań dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu robót budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#StanisławZieleniewski">Zgadzamy się w pełni z opinią i oceną Głównego Inspektora Pracy, że w dziedzinie przepisów nie ma większych braków i że nie one są przyczyną złego stanu bezpieczeństwa pracy w budownictwie. Do przygotowania wspomnianego rozporządzenia zmusza nas obowiązek wdrożenia dyrektywy Unii Europejskiej 92/57.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#StanisławZieleniewski">Dyrektywa ta przewiduje pewne nowe przepisy, których w Polsce dotychczas nie było. Nie jest to jakaś wielka zmiana, ale np. dyrektywa przewiduje funkcję i stanowisko koordynatora do spraw bezpieczeństwa i ochrony zdrowia już na etapie przygotowania inwestycji oraz koordynatora do spraw bezpieczeństwa i ochrony zdrowia na etapie realizacji inwestycji. Powołanie takiego koordynatora będzie należało do obowiązków inwestora.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#StanisławZieleniewski">Za dyrektywą europejską do wspomnianego projektu rozporządzenia wprowadzono także obowiązek powiadamiania Państwowej Inspekcji Pracy o fakcie rozpoczynania robót. Jest to transmisja informacji, która daje inspektorowi możliwość działania - szybko i jednoznacznie. Wprowadzono także obowiązek współdziałania uczestników procesu inwestycyjnego na etapie przygotowania i realizacji inwestycji. Czynności te kojarzy wspomniany już koordynator.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#StanisławZieleniewski">Na inwestora nakłada się ponadto obowiązek opracowania projektu bezpiecznej organizacji robót uznanych za niebezpieczne. W załączniku do rozporządzenia wymienione są takie właśnie roboty. Ponadto rozszerzono obowiązek stosowania ochron indywidualnych na wszystkie osoby przebywające na budowie w miejscach niebezpiecznych.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#StanisławZieleniewski">Nie można przeceniać znaczenia tego dokumentu, ale jak sądzę może się przyczynić do polepszenia stanu bezpieczeństwa pracy w budownictwie, nie mówiąc już o tym, że będziemy zgodni z dyrektywą Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WaldemarMazan">Nas jako pracodawców bardzo martwi taki zły stan bezpieczeństwa pracy w budownictwie i duża wypadkowość. Staramy się analizować tego przyczyny. Generalnie rzecz biorąc w ostatnich latach nastąpiło bardzo wysokie obniżenie kwalifikacji pracowników budowlanych. Jednocześnie na budowy weszły nowe techniki i technologie. Nastąpiło zderzenie ludzi zupełnie surowych pod względem kwalifikacji z nowymi technologiami i metodami pracy w budownictwie. To już dzisiaj nie jest taka praca, jaka była 10 czy 15 lat temu. Dzisiaj od pracownika wymaga się bardzo intensywnej pracy, a nie idą z tym w parze kwalifikacje zawodowe zatrudnianych ludzi.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WaldemarMazan">Tymczasem wiele osób zatrudnionych na budowach nie posiada żadnych kwalifikacji. Drugim czynnikiem sprawczym obecnej sytuacji jest obowiązujący system gospodarczy ubezpieczeń w kraju. W Polsce nie istnieją ubezpieczenia gospodarcze, które by wymuszały na pracodawcy ubezpieczenie budowy w szerokim zakresie. Nie ma zabezpieczenia budowy w czasie jej realizacji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WaldemarMazan">Staraniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji odbyło się niedawno seminarium pokazujące jak te kwestie są rozwiązywane w innych krajach. Szczególnie omawiany był przykład Francji. Dowiedziałem się, że mają się odbyć kolejne tego rodzaju seminaria informacyjne.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WaldemarMazan">Sądzę, że posłowie, jak również inne osoby, powinny zabiegać o to, aby wprowadzić w Polsce system ubezpieczeń budów obejmujący także ubezpieczenie od wypadku. Pozwoliłoby to zmniejszyć wypadkowość w budownictwie i zwiększyć bezpieczeństwo pracowników na budowach. Staramy się także promować firmy dobrze zorganizowane, w których pracuje się bezpiecznie. Między innymi zorganizowaliśmy wspólnie z instytucjami centralnymi pierwszy w Polsce medal króla Kazimierza Wielkiego. Jest to konkurs promocyjny i projakościowy, w którym oceniane są także elementy zarządzania poprzez jakość, w których są szczególnie uwzględnione warunki bezpiecznej pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#WaldemarMazan">Jak państwo widzicie, staramy się analizować przyczyny wypadków na budowach i szukać możliwości zapobiegania wypadkom poprzez działania profilaktyczne.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#WaldemarMazan">Na spotkaniu ze społecznymi inspektorami pracy, które miało miejsce w Sejmie, mówiłem o tym, jak wygląda w Polsce sprawa materiałów zabezpieczających w budownictwie. Posłużę się przykładem masek ochronnych i tego typu zabezpieczeń. Niestety, materiały te i inne artykuły zabezpieczające pracowników, są objęte tak samo 22-procentowym podatkiem VAT, jak inne wyroby. Nie ma żadnych preferencji dla tych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#WaldemarMazan">Tymczasem na przykład w Niemczech materiały służące bezpieczeństwu pracy i za-bezpieczenia budów nie są objęte podatkiem VAT. Tak więc również czynnik ekonomiczny może odegrać także pewną rolę w poprawie sytuacji na budowach.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#WaldemarMazan">Mając na względzie te wszystkie okoliczności wystąpiliśmy wspólnie z obydwoma związkami zawodowymi do Prezesa Rady Ministrów z propozycją opracowania programu działań perspektywicznych w budownictwie, obejmującego m.in. zwiększenie bezpieczeństwa pracy na budowach. Niestety, od 20 marca br. nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na nasze pismo do premiera. Mamy nadzieję namówić któregoś z posłów na interpelację poselską, aby jednak na naszą inicjatywę uzyskać odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszBiliński">W ramach dyskusji także chciałbym wypowiedzieć się w dwóch sprawach. Pierwsza dotyczy małych przedsiębiorstw budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszBiliński">Wydaje się, że w ich przypadku nie jest istotna struktura własności. Małe przedsiębiorstwa, nawet jeśli nie byłyby prywatne, nie mają większych możliwości zagwarantowania swym pracownikom bezpiecznej pracy na budowach. Firmy podejmują się przecież jakże różnych robót mimo braku specjalistów i sprzętu. W takiej sytuacji jeden pracownik musi wykonywać prace o różnym charakterze i specjalności.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#TadeuszBiliński">Firmy małe najczęściej dysponują starym i zniszczonym sprzętem, brakuje w nich ludzi dysponujących wszechstronną wiedzą itd. Tak więc nie ma większego znaczenia, czy jest to zakład prywatny czy państwowy, ale decydującym czynnikiem jest jego wielkość. Ponadto często firmy wykonują prace sezonowe, ludzie po pewnym czasie odchodzą z firmy, by znów do niej powrócić z nadejściem sezonu budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#TadeuszBiliński">Wiele mówiono dzisiaj o braku odpowiednich zabezpieczeń przy prowadzeniu robót na wysokościach, a głównie dobrych rusztowań. Zaskoczyło mnie, że rośnie liczba wypadków spowodowanych upadkami z wysokości. W zdecydowanej większości na budowach stosuje się dzisiaj zunifikowane, typowe rusztowania wieżowe lub ramowe o gwarantowanych zakotwieniach. Dlatego dziwi mnie wzrost wypadkowości? Przecież kiedyś rusztowania były bardzo prymitywne, zbijane przypadkowo, a więc mało bezpieczne. Prosiłbym o wyjaśnienie z czego wynika rosnąca liczba wypadków na budowach z powodu rusztowań.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#TadeuszBiliński">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BarbaraBlida">Proszę jedynie o zestawienie liczby zatrudnionych obecnie w budownictwie w firmach sektora publicznego i w sektorze prywatnym. Czy liczba zatrudnionych pozostaje w jakiejś proporcji do liczby wypadków czy faktycznie w sektorze prywatnym jest ich więcej, dlatego że zatrudnia więcej ludzi, czy też zatrudnia ich mniej, ale ma więcej wypadków na budowach?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#BarbaraBlida">Z tego co jest mi wiadome ponad 90 proc. firm w budownictwie zostało sprywatyzowanych, także tych dużych i średnich. W związku z tym szermowanie pojęciem, że to w firmach prywatnych przede wszystkim zdarzają się wypadki przy pracy na budowach, działa na niekorzyść tych firm. A przecież nadal je prywatyzujemy i przekształcamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejChrzanowski">Także chciałem zwrócić uwagę na wypowiedź pana inspektora Jerzego Wrońskiego, z której wynikało, że więcej wypadków występuje w firmach prywatnych, a w firmach publicznych ich w zasadzie nie ma.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejChrzanowski">Mając w pamięci liczby, które pan prezes podał nam na wstępie, szybko dokonałem przeliczenia i wyszło mi, że relacja zatrudnienia w firmach dużych i małych ma się jak 1:15. Padło takie stwierdzenie, że jedną z przyczyn zwiększonej liczby wypadków na budowach są nowe technologie, nie przystające do kadry, która nie jest do nich przygotowana. Jednocześnie jednak mówi się, że główną przyczyną wypadków są upadki z dużych wysokości.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejChrzanowski">Zastanawiam się, czy przyczyną takiego stanu może być zmiana techniki czy technologii stosowanych na budowach rusztowań. Moim zdaniem, tak nie jest dlatego że drewniane rusztowania już dawno poszły w zapomnienie i od wielu lat używamy innych rusztowań.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejChrzanowski">Natomiast często stosuje się na budowach różnego rodzaju zabezpieczenia przechodniów przed niebezpieczeństwem, są to również często zabezpieczenia wizualne. Takie urządzenia pozornie tylko dają zabezpieczenie. Najczęściej są to tylko przesłony nie dające na dobrą sprawę żadnego zabezpieczenia pracownikowi pracującemu na wysokości, ale takie pozory stwarzają. Ludzie na rusztowaniach ulegają pewnemu złudzeniu, dlatego bardziej ryzykują.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#AndrzejChrzanowski">Proszę zwrócić uwagę na inne technologie, przy których stosowaniu będziemy mieli głównie do czynienia z upadkami z dachu. Technologie pracy też się niewiele zmieniły, właściwie tylko tyle, że z budowania obiektów o płaskich dachach przeszliśmy na więźby dachowe i pokrycia dachówką, a właściwie do nich powróciliśmy.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#AndrzejChrzanowski">W moim przekonaniu problem leży gdzie indziej. Do budownictwa trafia coraz więcej osób przypadkowych. To nie są fachowcy. Bardzo często ma kontakt z różnymi budowami, na których zatrudnionych jest od 3 do kilkudziesięciu osób. Stwierdzam, że coraz częściej widuję osoby, które w ogóle nie mają żadnego przygotowania do pracy w budownictwie. Można spotkać osoby, które nie wiadomo, w jakim charakterze są zatrudnione, czy jako murarz, tynkarz czy dekarz. Używa się ich na wszystkich stanowiskach pracy, przy transporcie materiałów, obsługi betoniarki i do innych czynności, których na każdej budowie jest wiele.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#AndrzejChrzanowski">Nowe technologie sprawiają, że ci ludzie w ogóle mogą funkcjonować w budownictwie. Przedtem taki pracownik bez żadnej kwalifikacji musiałby narzucać tynk ręcznie, a dzisiaj posługuje się narzędziami i jakoś prosperuje, chociaż jakość pracy jest niska.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#AndrzejChrzanowski">Może należałoby się zastanowić nad tym, aby powrócić do kart czy książek pracy pracowników. Przy przechodzeniu z budowy na budowę taki dokument byłby jego najlepszą rekomendacją i świadectwem tego co umie, gdzie pracował i skąd ewentualnie został zwolniony.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#AndrzejChrzanowski">Jest jeszcze jedna kwestia, o której dzisiaj nikt nie mówił. Zawsze budowę kojarzono z pijaństwem. Tak było 10, 20 i 50 lat temu. Jednak to co dzieje się obecnie na budowach czasami przechodzi ludzkie pojęcie.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#AndrzejChrzanowski">Jeszcze do niedawna pilnowało się tego, aby człowieka nietrzeźwego usunąć z budowy lub przynajmniej tak ukryć, żeby nie rzucał się w oczy. Obecnie, zwłaszcza w małych firmach istnieje przeświadczenie, że kilka wypitych piw nie przeszkadza w pracy. Na jakąkolwiek budowę się nie wejdzie, zawsze można spotkać kilka osób, od których czuć alkohol. Nie są to ludzie, którzy nie potrafią utrzymać się na nogach, ale jednak znajdując się pod wpływem alkoholu stają się zbyt odważni i za bardzo ryzykują. Często kończy się to tragicznym finałem.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#AndrzejChrzanowski">Obecnie w małych firmach budowlanych, obojętnie czy prywatnych czy publicznych, powinno korzystać się z systemu brygadowego. Kiedyś nazywało się je brygadami kompletowanymi. Był to zestaw różnych fachowców w jednej brygadzie. Dzisiaj ta nazwa zginęła i tworzy się brygady kompletowane, ale z fachowców, tylko z ludzi, którzy także często z budownictwem nie mają nic wspólnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszSkorulski">Mam jedno pytanie związane z pomysłem włączenia w działania na rzecz poprawy stanu bezpieczeństwa na budowach inspektorów nadzoru. Uważam, że każdy pomysł, który może przyczynić się do poprawy obecnej złej sytuacji, jest dobry.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#TadeuszSkorulski">Inspektor nadzoru będzie częściej niż inspektor Państwowej Inspekcji Pracy, na placu budowy, bo taka jest praktyka. Tylko jak spowodować, aby poza swoimi normalnymi obowiązkami inspektor nadzoru zechciał się także zainteresować sprawami bezpieczeństwa pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszBiliński">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Ponieważ nie widzę chętnych chciałbym w uzupełnieniu swej poprzedniej wypowiedzi stwierdzić, że sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, niż to się wydaje. Tymczasem mamy mało czasu na jej głębszą analizę.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#TadeuszBiliński">Osobiście znam wiele przypadków utrudniania inspektorowi nadzoru wejścia na plac budowy. Zdarzyło się, a jest to fakt autentyczny, że kierownik budowy pyta inspektora, ile ta usługa będzie kosztować, bo doskonale wie, że budowa nie spełniła żadnych wymagań bezpiecznej pracy. Woli od razu zapłacić mandat, aby tylko mu nie zaglądać na plac budowy.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#TadeuszBiliński">Proszę pana prezesa Jerzego Wrońskiego o odpowiedź na zadane pytania i o ewentualne uzupełnienie jego wstępnej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyWroński">Bardzo serdecznie przepraszam państwa za ten krótki materiał, który został dostarczony posłom przed dzisiejszym posiedzeniem Komisji. Wyjaśnię skąd się wzięła taka tylko krótka notatka.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JerzyWroński">Z sekretariatu Komisji mieliśmy dopiero w ostatni piątek sygnał, żeby na poniedziałek dostarczyć półtorastronicową notatkę o warunkach pracy i działaniach Państwowej Inspekcji Pracy w budownictwie w roku 1997. Wprawdzie napisaliśmy trochę więcej, bo dwie i pół strony, ale zgadzamy się z opinią państwa, że nie o taki dokument chodzi.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JerzyWroński">Wprawdzie mamy obszerne sprawozdanie Głównego Inspektora Pracy o objętości ponad 100 stron maszynopisu, w którym znalazło się rzecz jasna znacznie więcej informacji niż w dostarczonej państwu notatce. Mamy ponadto osobne opracowanie dotyczące wyłącznie budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JerzyWroński">Dlatego deklaruję ze swej strony przekazania państwu tych materiałów, o ile taka będzie państwa wola. Natychmiast wydrukujemy odpowiednią ilość egzemplarzy tych materiałów i przekażemy państwu.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JerzyWroński">Zaznaczam, że w moim krótkim sprawozdaniu znalazły się jedynie niektóre elementy sytuacji pod względem bezpieczeństwa na budowach, które obszernie są udokumentowane we wspomnianych opracowaniach. Nie widziałem, na ile mogę sobie dzisiaj pozwolić przy referowaniu tych materiałów. Ale mamy pełne rozpoznanie sytuacji i opracowany materiał analityczny.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JerzyWroński">Jeszcze raz państwa przepraszam, ale zaszło po prostu nieporozumienie, nie wiedzieliśmy jaki materiał dostarczyć państwu na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Pan poseł Tadeusz Skorulski podniósł kwestię niezwykle istotną, mam na myśli współpracę różnych organów dla poprawy stanu bezpieczeństwa pracy w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JerzyWroński">Dobrze układa się nam współpraca z Głównym Urzędem Nadzoru Budowlanego. Główny Inspektor Pracy podpisał porozumienie regulujące szczegóły tej współpracy, które w praktyce jest realizowane. Przeprowadzamy wspólne kontrole, przekazujemy sobie informacje o sytuacjach wymagających wkroczenia inspektorów Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Rzecz jednak w tym, że Główny Urząd Nadzoru Budowlanego to nie jest jeszcze całość służb nadzoru budowlanego w Polsce. Staramy się trafić do wszystkich służb terenowych tego nadzoru, bo takie rozwiązanie byłoby najlepsze i najskuteczniejsze. Takie starania od 2 lat robimy.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JerzyWroński">Ponieważ mamy już pewne sukcesy, mam nadzieję, że taka współpraca przynosić będzie coraz lepsze skutki.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JerzyWroński">Z dużym zainteresowaniem wysłuchałem wypowiedzi posłów, w których podawali oni przyczyny obecnej, złej sytuacji bezpieczeństwa pracy w budownictwie. Dodam do tego jeszcze jedną. Otóż w poprzednim prawie budowlanym uprawnienia budowlane dawało się tylko na podstawie praktyki. Okazało się, że to jest za mało. W nowym prawie zasada ta została już co prawda zmieniona, ale skutki tamtej praktyki nadal pokutują. Chodzi o przygotowanie fachowe ludzi pełniących odpowiednie funkcje w budownictwie. Często nie posiadali właściwych kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#JerzyWroński">Na temat rusztowań, o których mówił pan poseł Tadeusz Biliński, częściowo sprawa została wyjaśniona przez pana posła Andrzeja Chrzanowskiego. Współpracujemy z firmami produkującymi rusztowania różnych typów i staramy się propagować bezpieczne technologie. Ale małych firm po prostu nie stać na nie.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#JerzyWroński">Dlatego nasi inspektorzy spotykają często na małych budowach rusztowania wykonane w sposób raczej prymitywny, zrobione z byle czego i nie dające poczucia bezpieczeństwa. A przecież warunki, jakie powinny spełniać rusztowania, są dokładnie określone w przepisach i odpowiednich normach.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#JerzyWroński">Jeśli chodzi o wypadkowość - czy większa jest w zakładach prywatnych czy publicznych? Liczba małych zakładów prywatnych jest tak przytłaczająca, że trudno nawet porównać wskaźniki wypadkowości w firmach dużych i małych. Można te wskaźniki odnieść do liczby osób zatrudnionych w tych firmach.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#JerzyWroński">Zobowiązuję się dokonać takich zestawień i analiz na podstawie dostępnych nam danych statystycznych. Rzeczywiście trzeba zgłębić całą istotę sprawy, by odpowiedzieć na pytanie, jak to jest z częstotliwością wypadków. Jeśli jest ponad 90 proc. firm zatrudniających od 1 do 5 pracowników, to wcale nie znaczy, że w sumie tych pracowników jest tak dużo. Natomiast w 300 zakładach zatrudniających powyżej 250 pracowników, też nie jest ich mało. Krótko mówiąc, potrzeba więc danych dla dobrego zbadania prawdziwych przyczyn wypadkowości w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#JerzyWroński">Pan przewodniczący Andrzej Chrzanowski podniósł niezwykle ważną kwestię pijaństwa na budowach i związanych z tym wypadków w pracy na budowach. Nasi inspektorzy potwierdzają ten stan. Z danych statystycznych wynika, że tylko ok. 3 proc. wypadków jest spowodowanych przez osoby będące pod wpływem alkoholu. Ale ta informacja nie oddaje prawdy. Z różnych względów wypadków spowodowanych po spożyciu alkoholu po prostu się nie ujawnia. Wiąże się to przecież z sankcjami finansowymi, ubezpieczeniem i innymi okolicznościami.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#JerzyWroński">Przy wypadkach drogowych bardzo dokładnie bada się przyczyny. Z posiadanych danych wynika, że 20 proc. wypadków drogowych jest spowodowanych przez pijanych kierowców. Niemożliwe więc, żeby w przypadku wypadków, a szczególnie na budowach było tylko 3 proc. Nawiązaliśmy kontakt z Fundacją im. Stefana Batorego i będziemy starali się wspólnie przeciwdziałać pladze picia alkoholu podczas pracy, a szczególnie na budowach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu prezesowi za te wyjaśnienia. O głos prosi pani sekretarz Komisji.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszBiliński">Sekretarz Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej: Jestem zmuszona zabrać głos jako sekretarz Komisji, w sprawie notatki przedstawiciela Państwowej Inspekcji Pracy, ponieważ w niewłaściwym świetle przedstawił sekretariat i naszą prośbę o przygotowanie materiału dla posłów. Mam potwierdzenie faksu z 10 września br. Rozmawiałam telefonicznie z sekretariatem pana inspektora Sułkowskiego i pana Buchowicza, prosząc o przygotowanie materiałów stosownych dla posłów. Nigdy bym się nie ośmieliła określać, jaką mają one mieć objętość czy zawartość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyWroński">Wobec tego bardzo przepraszam za wypowiedziane słowa, wyjaśnię sprawę. Moja oferta przekazania Komisji pełnych materiałów informacyjnych pozostaje nadal aktualna. Takimi materiałami dysponujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszBiliński">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszBiliński">Możemy zatem kończyć posiedzenie. Najpierw kilka słów podsumowania. Wysłuchaliśmy sprawozdania wiceprezesa Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie budownictwa, przyjmujemy do wiadomości krytyczną sytuację i zły stan bezpieczeństwa pracy w budownictwie. Zdaniem Komisji, należałoby dołożyć wszelkich starań, aby ten stan zmienić i aby sytuacja poprawiała się z roku na rok.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TadeuszBiliński">Zmieniają się czasy, ale nie zmienia się sytuacja w budownictwie pod względem warunków pracy. Proszę o przesłanie Komisji materiałów uzupełniających, a zwłaszcza tabel, które pan prezes Wroński nam prezentował.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#TadeuszBiliński">Kończąc posiedzenie chciałbym podziękować wszystkim za czynny udział w obradach.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#TadeuszBiliński">Na zakończenie jedno zdanie: dopóki nie zostanie rozwiązana poprawa prekwalifikacji przedsiębiorstw, dopóki nie będzie powszechnego systemu ubezpieczeń, dopóty niewiele uda nam się poprawić stan bezpieczeństwa i higieny pracy w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#TadeuszBiliński">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>