text_structure.xml
82.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefGórny">Otwieram posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Witam członków Komisji oraz przybyłych przedstawicieli ministerstw, organizacji ekologicznych, organizacji pozarządowych i wydawnictw ekologicznych. Na podstawie listy obecności stwierdzam, że jest kworum, możemy więc obradować.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JózefGórny">Porządek dzienny przewiduje rozpatrzenie informacji o działalności i głównych problemach pozarządowych organizacji i prasy ekologicznej oraz sprawy bieżące. Czy do porządku obrad są uwagi? Nie ma uwag. Rozumiem, że porządek dzienny został przyjęty w zaproponowanym kształcie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JózefGórny">Proszę obecnego tu pana ministra Janusza Radziejowskiego o przedstawienie stanowiska strony rządowej w zakresie informacji o działalności i głównych problemach pozarządowych organizacji i prasy ekologicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanuszRadziejowski">Przede wszystkim chciałbym Komisji podziękować za inicjatywę zmierzającą w kierunku przedstawienia problemów organizacji pozarządowych oraz prasy ekologicznej w Polsce. Materiał, który w związku z tym państwu przedłożyliśmy, jest próbą prezentacji istniejącego stanu, problemów związanych ze współpracą między organizacjami pozarządowymi a administracją, a także przyjrzenia się sytuacji prasy ekologicznej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanuszRadziejowski">Przystępując do sporządzenia tego raportu, odpowiednie komórki Ministerstwa Środowiska zwróciły się z ankietą do wielu organizacji pozarządowych oraz redakcji. Niestety, jeżeli chodzi o organizacje, odzew był prawie żaden. Z 22 ankietowanych redakcji przysłało odpowiedź tylko 9. Zatem prezentowany dokument został przygotowany na podstawie materiałów będących w posiadaniu ministerstwa, a także dostępnych baz danych. Nie chodziło nam o szczegółową prezentację wszystkich organizacji, ponieważ obecnie każde ugrupowanie społeczne, które sobie tego życzy, ma wiele możliwości prezentacji swojej działalności, począwszy od wydawnictw klasycznych, biuletynów, materiałów organizacyjnych, kończąc na stronach prezentacyjnych w Internecie. Większość organizacji korzysta z tych możliwości.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanuszRadziejowski">Organizacje pozarządowe w ochronie środowiska zawsze odgrywały istotną rolę w działaniach na szczeblu lokalnym - we współpracy lub konfrontacjach z samorządami lub innymi władzami lokalnymi, czy przedsiębiorstwami. Miały również wpływ na kształtowanie się polityki ekologicznej państwa, zwłaszcza od początku lat 90., biorąc udział w różnych imprezach o charakterze ogólnopolskim. Te organizacje, które chcą, współpracują również z parlamentem, zgłaszając swoje uwagi do aktów prawnych przygotowywanych przez Sejm. Znaczącą rolę odgrywają także wtedy, gdy w środowisku zachodzą sytuacje negatywne. Wówczas głos z ich strony stanowi dla nas sygnał alarmowy. Nawet, jeżeli punkt widzenia organizacji pozarządowych na różne zjawiska jest przejaskrawiony, pozwala to na uruchomienie procesów konsultacji, a także nakłania decydentów do innego myślenia o problemach ochrony środowiska. Aktualnie znaczącą rolę odgrywają te organizacje, które zajmują się sprawami lokalnymi oraz budowaniem nowego podejścia do rozwoju gospodarczego kraju opartego na zasadach zrównoważonego rozwoju. Dużą rolę spełniają organizacje, które monitorują proces dostosowania Polski do wymogów Unii Europejskiej, interesują się nie tylko tworzeniem prawa, ale i nowej polityki, w ramach ewentualnego członkostwa Polski w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanuszRadziejowski">Muszę powiedzieć, że organizacje pozarządowe korzystają z pewnych możliwości, których na przykład nie ma rząd, musząc negocjować kwestie prawne i związane z wdrożeniem prawa. Organizacje pozarządowe mogą występować z wnioskami o zmiany w procesie negocjacji, położenie nacisku na sprawę polityki ekologicznej, czy wspólnym myśleniu o poprawie stanu i możliwości wykorzystania środowiska nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Odzew ze strony organizacji pozarządowych, czy też pewnych organizacji doradczych ze strony Unii Europejskiej jest pozytywny, natomiast ze strony sformalizowanych instytucji rządowych słyszymy - będziemy o tym dyskutowali, kiedy będziecie członkami Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanuszRadziejowski">W materiale przedstawiliśmy krótką charakterystykę organizacji pozarządowych działających w Polsce. Jest ich ok. 600. Są to organizacje bardzo zróżnicowane. Część z nich ma charakter lokalny, co wcale nie znaczy, że są mniej ważne, ponieważ nieraz organizacje składające się z kilkunastu, kilkudziesięciu osób, działających lokalnie w związku z konkretnych problemem, mogą poszczycić się poważnymi sukcesami w zakresie gospodarki zasobami naturalnymi na terenie swojej gminy, czy miejscowości. Sygnalizują społeczności lokalnej, że można inaczej niż do tej pory myśleć o przyrodzie, o środowisku, że nie ma sprzeczności między potrzebami rozwoju a potrzebami ochrony przyrody. Czasami również wygrywają własne, partykularne interesy, związane z interesami społeczności lokalnych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanuszRadziejowski">Organizacje te można podzielić na kilka grup. Największą grupą są organizacje zajmujące się ochroną przyrody. Najliczniejszą z nich jest Liga Ochrony Przyrody, najstarsza organizacja, której korzenie sięgają okresu tuż po pierwszej wojnie światowej. W okresie międzywojennym LOP działała już jako w pełni rozwinięta organizacja i tak jest do dziś. Jest to organizacja o licznym członkostwie, nastawiona na współpracę z młodzieżą, działająca w wielu formach.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JanuszRadziejowski">Jest jeszcze wiele innych organizacji zajmujących się ochroną przyrody, np.: Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Północnopodlaskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Towarzystwo Przyjaciół Przyrody „pro Natura”, Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”, które zrzeszają młodych przyrodników nastawionych na ochronę przyrody w danym regionie, czy określonego gatunku zwierząt, głównie ptaków. Organizacje te mają wiele interesujących osiągnięć zarówno o charakterze profesjonalnym - wydawnictwa, biuletyny - a także o charakterze popularyzacyjnym - działalność na rzecz powoływania różnego rodzaju obszarów chronionych. Podejmowane są także inicjatywy dotyczące obszarów o charakterze prywatnym - kupowanie ich, czy dzierżawienie po to, by zapewnić odpowiednie warunki dla funkcjonowania przyrody.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JanuszRadziejowski">Są organizacje o bardziej uniwersalnym charakterze, działające w ramach ekorozwoju. Taką ogólnopolską organizacją, chyba drugą pod względem wielkości, jest Polski Klub Ekologiczny działający od 1980 r. Organizacja ta powstała na fali przemian zachodzących w Polsce w latach 1980–81. Przetrwała stan wojenny i działa do dziś. Prowadzi działalność w szerokim zakresie, nastawioną na problemy rozwoju kraju, współpracy z organizacjami międzynarodowymi i władzami lokalnymi, na problemy szeroko rozumianej ochrony środowiska, komunikacji, ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju transportu zbiorowego i rowerowego. Jest to bardzo aktywna organizacja, mająca własne wydawnictwa i inicjująca różne imprezy.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JanuszRadziejowski">Inne organizacje nazwałbym organizacjami o charakterze ekologiczno-ideologicznym. Spośród nich można wymienić Pracownię na rzecz Wszystkich Istot, Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Klub „Gaja”, czy inne promujące wegetarianizm, filozofię ekologiczną czy edukację holistyczną.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JanuszRadziejowski">Są również organizacje zajmujące się działalnością z pogranicza kultury i edukacji ekologicznej, jak Ośrodek Edukacji Ekologicznej EKO-OKO. Działają one na pograniczu ideologicznego formowania nowego społeczeństwa, które byłoby bardziej przyjazne wobec przyrody, opierało się na wartościach ekologicznych, związanych z zachowaniem zasobów przyrody i równowagi między człowiekiem a środowiskiem.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JanuszRadziejowski">Są organizacje, których działalność przejawia się w wielu formach o charakterze profesjonalnym, związanych z ochroną określonych walorów przyrody, środowiska oraz poprzez happeningi czy wydarzenia kulturalne. Istnieją tzw. regionalne ośrodki edukacji ekologicznej - struktura o charakterze formalnym. Jest ich ponad 20. Działają w całym kraju. Część z nich ma charakter organizacji niezależnych, np. Regionalne Centrum Edukacji Ekologicznej „Biblioteka Ekologiczna” w Poznaniu. Przy tych organizacjach często powstają grupy zainteresowań, które poprzez różnego rodzaju działania na rzecz ochrony przyrody, czy działania edukacyjne, ukierunkowane są na młodzież i inne grupy społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JanuszRadziejowski">Kilkakrotnie wspomniałem o organizacjach lokalnych, działających na rzecz zachowania zasobów przyrody w skali miejscowej. Znane jest Stowarzyszenie „Przyjaciele Helu”, Funkcjonuje Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty. O ile Stowarzyszenie „Przyjaciele Helu” zrzesza samorządowców i różnego rodzaju ekspertów, o tyle Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty jest organizacją samorządową.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JanuszRadziejowski">Jest także duża grupa organizacji o charakterze naukowo-technicznym, których nie wymieniamy w materiale, związanych z siecią Naczelnej Organizacji Technicznej, czy z towarzystwami naukowymi, które kiedyś znajdowały się pod opieką Polskiej Akademii Nauk, a obecnie chyba są organizacjami samodzielnymi, jak Polskie Towarzystwo Hydrobiologiczne, towarzystwa gleboznawcze, geograficzne, inżynierii środowiska, inżynierów i techników leśnych itd. Niektóre z tych towarzystw od wielu lat działają w profesjonalny sposób zrzeszając specjalistów z danej dziedziny działających na forum nauki lub praktyków, jak np. organizacje NOT, które zrzeszają inżynierów i techników działających w różnych dziedzinach gospodarki narodowej na rzecz inżynierii środowiska, inżynierii sanitarnej, czy leśnictwa.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JanuszRadziejowski">Jest jeszcze wiele innych organizacji, ale chciałbym zwrócić państwa uwagę na te, które jako organizacje niezależne spełniają rolę niezależnych grup ekspertów, jak Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju czy Narodowa Fundacja Ochrony Środowiska. Wykonują one pewne ekspertyzy i organizują profesjonalne imprezy i seminaria służące lansowaniu tez przyświecających ich działalności.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JanuszRadziejowski">Zasłużoną organizacją w zakresie promowania produkcji tzw. zdrowej żywności jest Stowarzyszenie EKOLAND. Jest to organizacja o charakterze profesjonalno-edukacyjnym, ponieważ propaguje nie tylko produkcję i przetwarzanie żywności, ale także spożywanie żywności wytwarzanej metodami ekologicznymi.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JanuszRadziejowski">Są również organizacje zajmujące się współpracą między innymi organizacjami. Mają one ambicje tworzyć zaplecze intelektualne dla organizacji społecznych. Są to: Społeczny Instytut Ekologiczny, Polska Zielona Sieć czy Biuro Wspierania Lobbingu Ekologicznego.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JanuszRadziejowski">W tej chwili w Polsce pojawiają się przedstawiciele organizacji, które mają olbrzymie znaczenie na świecie, a działalność w naszym kraju rozpoczęły kilka lat temu. Mam na myśli Światową Unię Ochrony Przyrody IUCN, która działa na terenie Polski i poprzez Fundację IUCN Polska planuje stworzenie regionalnego biura na kraje Europu Środkowej i Wschodniej. Jest to bardzo ważna, największa organizacja pozarządowa, która tym różni się od innych, że nie zrzesza członków fizycznych, a przede wszystkim organizacje, jednostki akademickie, a nawet rządy.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JanuszRadziejowski">W Polsce ma również swoje przedstawicielstwo Światowy Fundusz na rzecz Przyrody, czyli WWF, który kiedyś był organizacją związaną z IUCN, a teraz jest w niej zrzeszony. Na całym świecie prowadzi działalność polegającą na promowaniu ochrony przyrody i projektów na rzecz konkretnych działań związanych z ochroną gatunkową zwierząt, roślin, obiektów przyrody chronionej.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JanuszRadziejowski">W Polsce działa jeszcze wiele innych organizacji. Są to wielkie organizacje, które swego czasu, jako nieliczne, działały na rzecz ochrony przyrody. Myślę o Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym, które swymi tradycjami sięga do Towarzystwa Tatrzańskiego, w którym, jeszcze przed pierwszą wojną światową, powstała pierwsza komisja ochrony przyrody. Kolejną organizacją jest Związek Harcerstwa Polskiego...</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefGórny">Panie ministrze, otrzymaliśmy materiały, w których są wymienione te organizacje. Ponieważ czas mamy ograniczony, prosiłbym, żeby dać szansę wypowiedzenia się przedstawicielom organizacji. Proszę powiedzieć, jak z punktu widzenia Ministerstwa Środowiska wyglądają problemy tych organizacji, żebyśmy mogli pański pogląd skonfrontować z ich punktem widzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanuszRadziejowski">W ministerstwie jest program dotyczący współpracy z tymi organizacjami. Zakłada on wprowadzenie organizacji do różnego rodzaju ciał, które funkcjonują przy ministrze, jak np. Państwowa Rada Ochrony Przyrody, Komisja do spraw Ocen Oddziaływania na Środowisko czy Społeczny Zespół do spraw Finansowania Edukacji Ekologicznej zajmujący się współdecydowaniem w zakresie podziału części środków będących w posiadaniu ministra na rzecz edukacji ekologicznej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanuszRadziejowski">Ministerstwo Środowiska w maju 1998 r. przyjęło dwa dokumenty. Pierwszym jest deklaracja ministra środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa dotycząca współdziałania z pozarządowymi organizacjami ekologicznymi. Drugi dotyczy kierunków wdrażania i zasad współpracy między organizacjami pozarządowymi a ministrem. Są do tego programy wykonawcze. Dokumenty te stanowią podstawę wzajemnych kontaktów oraz wykorzystywania wiedzy i doświadczenia organizacji pozarządowych do przygotowywania różnego rodzaju dokumentów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanuszRadziejowski">Właściwe komórki ministerstwa, współpracujące z konkretnymi organizacjami pozarządowymi, przekazują dokumenty niezbędne do współpracy. Udostępniane są materiały, które przez te organizacje są propagowane lub poddawane dyskusji. Współpracujemy z Biurem Wspierania Lobbingu Ekologicznego. Ministerstwo ma duże plany w tym zakresie. Prezentacyjna strona internetowa ministerstwa jest nastawiona na komunikowanie o tym, co się dzieje w ministerstwie. Jest ona dostępna dla wszystkich zainteresowanych. Formalnie przy Ministerstwie Środowiska powstał Ośrodek Informacji Ekologicznej, ale wymaga jeszcze wsparcia finansowego. Ośrodek ten będzie udzielał wszelkiego rodzaju informacji niezbędnych do funkcjonowania organizacji czy innych zainteresowanych. To samo można powiedzieć o nadzorowanym przez ministra środowiska Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który stworzył odpowiednie struktury pozwalające zaangażować przedstawicieli organizacji pozarządowych w prace komisji działających przy Narodowym Funduszu. Ministerstwo stara się prowadzić internetowy katalog organizacji pozarządowych. Do tego roku wydawany był katalog imprez ekologicznych pomocny dla tych, którzy chcieli brać w nich udział.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JanuszRadziejowski">Jeżeli chodzi o problemy organizacji pozarządowych, są one zgłaszane do ministerstwa. Wynikają one z relacji między Ministerstwem Środowiska a tymi organizacjami lub innymi podmiotami. Na pewno problem stanowi reprezentatywność organizacji pozarządowych w ciałach działających nie tylko przy ministrze, ale również przy wojewodach, marszałkach województw czy samorządach gminnych. Zgłaszane są zastrzeżenia, że nie w pełni są realizowane zapisy ustawowe, jeżeli chodzi o reprezentatywność organizacji pozarządowych w radach nadzorczych wojewódzkich komisji ochrony środowiska. W Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej minister ustanowił przedstawiciela w porozumieniu z organizacjami pozarządowymi. Jednak zawsze powstaje pytanie, kto ma być przedstawicielem organizacji pozarządowej w Narodowym czy wojewódzkich funduszach ochrony środowiska i gospodarki wodnej, bowiem część organizacji twierdzi, że dana osoba, a część twierdzi, że inna, zatem nierzadko decydent staje wobec dylematu, kto jest bardziej odpowiednim kandydatem i musi sam podjąć ostateczną decyzję.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JanuszRadziejowski">Często zgłaszany jest problem dotyczący współpracy w zakresie tworzenia różnego rodzaju aktów prawnych i dokumentów programowych. Jeśli chodzi o dokumenty programowe jest to o tyle prostsze, że powstają one dłużej, jest zatem więcej czasu na dyskusję. Natomiast akty prawne powstają w innym tempie. Wiadomo, że nie zależy ono od ministra środowiska. Obowiązuje określona procedura legislacyjna, od której zależy późniejszy kształt dokumentów. Na tempo tworzenia ma wpływ również działalność innych resortów czy rządu. Parlament także te dokumenty konsultuje z przedstawicielami organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JanuszRadziejowski">Zgłaszany jest również problem partnerstwa na linii organizacje pozarządowe - samorządy i struktury administracji pozarządowej. Często stawiany jest zarzut, że głos pozarządowych organizacji nie jest uważnie wysłuchiwany i uwzględniany. Wiąże się z tym, po pierwsze, kwestia rozwoju naszej lokalnej demokracji i umiejętności korzystania przez społeczeństwo z jej zdobyczy. Nierzadko odbieramy skargi, a potem okazuje się, że osoby skarżąc nie są świadome, że każdy może pójść na posiedzenie rady gminy czy wziąć udział w pracach jej komisji. Po drugie, ze strony władzy lokalnej pożądane jest zainteresowanie i większa oferta wobec organizacji, które działają na ich terenie.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JanuszRadziejowski">Organizacje zgłaszają wiele problemów związanych z finansami. Na początku lat 90. była większa możliwość uzyskania środków na dofinansowanie organizacji pozarządowych. Było wiele środków zagranicznych na ten cel. Teraz ich nie ma. Natomiast, zgodnie z prawem panującym w Polsce, nie ma możliwości przekazywania środków na rzecz działalności organizacji pozarządowych. Można jedynie dofinansowywać różnego rodzaju projekty prowadzone przez te organizacje, niekiedy z ogromnymi sukcesami.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JanuszRadziejowski">Jest wiele źródeł, z których finansowane są te projekty. Oprócz funduszy ekologicznych jest Global Environmental Facility działający w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych poprzez system tzw. małych grantów, czy EkoFundusz, który również dofinansowuje projekty realizowane przez organizacje pozarządowe.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JanuszRadziejowski">Zgłaszanych jest jeszcze wiele innych spraw, ale może przejdę już do sprawy prasy ekologicznej. Są to tytuły w całości, lub prawie w całości, poświęcone ochronie środowiska. Część zwykłych periodyków zamieszczało wkładki o charakterze ekologicznym. Ministerstwo Środowiska, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz fundusze ekologiczne stosowały różne metody wsparcia tychże tytułów, kiedyś poprzez dofinansowanie bezpośrednie, a później dofinansowywanie pewnych artykułów, akcji prowadzonych przez niektóre tytuły, czy poprzez kupowanie określonych tytułów do bibliotek szkolnych lub fachowych.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JanuszRadziejowski">Obecnie przedstawiciele prasy ekologicznej narzekają, ponieważ ich finanse są mizerne. Kończą się możliwości bezpośredniego dofinansowania tytułów i niektórych działań. O swoje prawa domaga się rynek, który pewne tytuły akceptuje lub nie. Nie chodzi tylko o tzw. wolny rynek. Jeżeli Narodowy Fundusz zgłasza się do szkół z propozycją finansowania określonych tytułów, a szkoły nie chcą finansowania większości z nich, to trudno kogoś na siłę uszczęśliwiać. Tak więc prasa musi się dostosować do pewnych potrzeb i możliwości, które mają organy administracji rządowej, samorządowej lub do potrzeb odbiorcy w zakresie edukacji, informacji ekologicznej.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JanuszRadziejowski">Prasa ekologiczna jest zróżnicowana, począwszy od tzw. zielonej, związanej z funkcjonowaniem pewnych organizacji pozarządowych, nastawionej na odnotowanie różnych wydarzeń związanych z ich działalnością, do fachowej - inżynierskiej, technicznej, naukowej czy o charakterze popularnonaukowym, których głównym odbiorcą zawsze były biblioteki.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JanuszRadziejowski">Aktualnie mamy problemy związane ze stawką podatku VAT. Ministerstwo Środowiska podejmowało różne działania interwencyjne w tym zakresie, kierowane do ministra finansów. Niestety, tylko część naszych roszczeń uznano za zasadne. Wiemy, że część czasopism wysokonakładowych prowadzi własną politykę ekologiczną. Czasopism, które stale zamieszczają publikacje na temat ochrony środowiska, jest niewiele. Ze strony innych pism, periodyków, sugerowano, że jeśli zapłacimy, informacje zostaną zamieszczone, a jeżeli nie, nie są zainteresowani tematyką tego rodzaju. Takich działań nie można wspierać. Jednak są w Polsce gazety codzienne i czasopisma, które mimo braku dotacji z ministerstwa czy funduszy ekologicznych interesują się tymi tematami i o tym piszą.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#JanuszRadziejowski">Przepraszam za długie wystąpienie, ale materiał jest obszerny. W dzisiejszym posiedzeniu uczestniczą przedstawiciele Biura Edukacji i Komunikacji Społecznej z panią dyrektor Anną Kalinowską i panem dyrektorem Michałem Nurzyńskim. Jest również obecna pani dyrektor Barbara Kłoszewska z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, która zajmuje się sprawami finansowania organizacji oraz wydawnictw ekologicznych. Możecie więc państwo uzyskać pełną informację w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefGórny">O zabranie głosu proszę koreferenta, posła Radosława Gawlika.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RadosławGawlik">Postaram się mówić jak najkrócej, uważam bowiem, że przede wszystkim głos powinni zabrać przedstawiciele organizacji pozarządowych. Nie całkiem podoba mi się sformułowanie tematu. Niestety, nie miałem na to wpływu. W planie pracy Komisji zapisano, że jest to informacja na temat działalności i głównych problemów pozarządowych organizacji i prasy ekologicznej, którą ma przedstawić minister środowiska. Mam nadzieję, że chociaż nie jest to zapowiedziane w porządku dziennym, pan przewodniczący da szansę przedstawicielom tych organizacji, by sami wypowiedzieli się na temat ich problemów.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#RadosławGawlik">W przedłożonym materiale jedno jest prawdą - na przełomie lat 1989–1990 Ministerstwo Środowiska zostało uznane za wzorcowe, ze względu na to, że przygotowało program współpracy z organizacjami pozarządowymi, deklarację współpracy i zaczęło wdrażać ten program. Jeżeli chodzi o rząd, w dalszym ciągu jest to coś wyjątkowego. Chociaż - trzeba jasno stwierdzić - nie wszystkie wówczas zaplanowane punkty zostały do dziś zrealizowane, jednak wiele udało się wykonać. Jednym z nich było stworzenie przy ministrze zespołu do spraw finansowania ochrony środowiska, który opiniował i opiniuje wnioski w Ministerstwie Środowiska dotyczące finansowania edukacji ekologicznej. To, że organizacje pozarządowe wpływają na decyzje urzędnicze, jest czymś wyjątkowym w skali rządu. Nie pisze się o tym w materiale.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#RadosławGawlik">Niestety, nie udało się tego przeprowadzić na szczeblu Narodowego Funduszu, w którym środki na ten cel są wielokrotnie większe. Fundusz ministerialny wynosił ok. 2,5 mln zł, a w Narodowym Funduszu dziesięciokrotnie więcej. Były przymiarki do utworzenia takiego zespołu, ale odnoszę wrażenie, że do dziś nie udało się tego zrobić. Jeśli się mylę, proszę o sprostowanie. Byłoby to rozwiązanie korzystne dla wszystkich, także dla Narodowego Funduszu, który - w okresie, kiedy byłem sekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska - był oskarżany o podejmowanie nie całkiem racjonalnych decyzji. Jest to trudna materia, ponieważ chętnych jest wielu, a pieniędzy zawsze za mało. Zatem uspołecznienie procesu podejmowania decyzji w Narodowym Funduszu - tropem ministerstwa - byłoby celowe.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#RadosławGawlik">W materiałach, które otrzymaliśmy, interesujące są opinie organizacji pozarządowych dotyczące ich problemów. Na tym właśnie powinniśmy się skoncentrować. Myślę, że ich przedstawiciele sami najlepiej je przedstawią.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#RadosławGawlik">Od wielu lat istnieje problem finansowania, wspierania organizacji ekologicznych dotyczący tego, która działalność może być wspomagana, a która nie. Przypominam, że jeszcze z posłem Krzysztofem Wolframem próbowaliśmy to zmienić proponując w ustawie zapis, że można wspierać również statutową działalność organizacji ekologicznych. Jednak posłowie, przerażeni myślą o ewentualnej korupcji i możliwości finansowania etatów, odrzucili ten wniosek. W moim przekonaniu źle się stało, bo koszty funkcjonowania muszą być gdzieś umieszczane. Na ogół są umieszczane w grantach, co - w moim przekonaniu - prowadzi do sytuacji, że sponsorujący i prowadzące działalność organizacje ekologiczne, muszą się „gimnastykować”, żeby nie przekroczyć przepisów.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#RadosławGawlik">Takich problemów nie mają ministerstwa holenderskie, czy inne, które od lat wspierają tego typu organizacje. Polega ono na tym, że wiarygodnym organizacjom o interesujących programach przekazuje się pieniądze ze wskazaniem sposobu rozliczenia. Opiera się to na zasadzie zaufania, a w Polsce ciągle nie możemy przełamać pewnych obaw, które - w moim przekonaniu - nie mają uzasadnienia w odniesieniu do organizacji ekologicznych, dlatego że na tym rynku panuje konkurencja i jedni drugim patrzą na ręce. Jeżeliby Narodowy Fundusz zdecydował się na finansowanie etatów, to inne organizacje będą im tak uważnie patrzeć na ręce, że w razie czego, drugi raz nie dostaną pieniędzy. Zaznaczam, że Narodowy Fundusz najczęściej przydziela pieniądze na rok.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#RadosławGawlik">Inną ważną sprawą, scharakteryzowaną w materiale jako słabość organizacji ekologicznych, jest współpraca i komunikowanie się organizacji ekologicznych na szczeblu samorządu. Wydaje się, że na szczeblu Ministerstwa Środowiska ta współpraca realizowana jest lepiej lub gorzej, ale jest wola współpracy. W przedłożonym materiale czytam, że odbyły się i są kontynuowane warsztaty przełamujące funkcjonujące stereotypy. Przedstawiciele Ministerstwa Środowiska oraz organizacji pozarządowych spędzili dwa-trzy dni na warsztatach, gdzie się nawzajem poznawali. Był to najlepszy sposób przełamania nieuzasadnionych niechęci i uprzedzeń. Myślę, że to również jest wyjątkowym działaniem na szczeblu rządowym. Wydaje się jednak, że im niżej, tym gorzej. Chociaż zapewne istnieją pewne wyjątki.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#RadosławGawlik">Zdarzają się sytuacje, że organizacje ekologiczne współpracują z władzami samorządowymi, jak w Gdańsku, przy okazji budowy ścieżek rowerowych i alternatywnego ruchu rowerowego. Są właściwie partnerem, podmiotem, który współpracuje, zabiega o granty na ten cel. Na tym szczeblu wciąż są to sytuacje wyjątkowe. Uważam, że na szczeblu samorządowym panuje raczej nieufność, hamowanie dostępu do informacji. Jest to duży problem - według mnie - związany z egzekucją przepisów ustawy o dostępie do informacji.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#RadosławGawlik">Prawo mamy już niezłe, ale wiedza o nim jest nikła. Dlatego stale musimy domagać się, żeby ustawa była przestrzegana. Jest to nasze wspólne zadanie.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#RadosławGawlik">Ponieważ obiecałem, że będę mówił krótko, przejdę do konkluzji. Zapewne można było zrobić dużo więcej. Wiem, że spotkamy się z głosami krytyki - które będą zasadne - że ze strony Ministerstwa Środowiska można było zrobić dużo więcej. Nie jest usprawiedliwieniem to, że resort środowiska jest w rządzie najlepszy. To, że wyrasta ponad przeciętność nie powinno wpływać na hamowanie wzajemnej współpracy.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#RadosławGawlik">Ze strony organizacji ekologicznych wysuwany jest postulat, pod którym się podpisuję, żeby częściej korzystać z merytorycznej wiedzy przedstawicieli różnych organizacji, którzy nierzadko są świetnie przygotowani i mogą być sojusznikiem ministerstwa w wielu sprawach, co resort zaczął już dostrzegać - jak myślę - z korzyścią dla ochrony środowiska w naszym kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefGórny">Drugim koreferentem miał być poseł Jan Zaciura, który jest nieobecny. W związku z tym proponuję, żebyśmy pominęli część związaną z zadawaniem pytań i przystąpili do dyskusji, bowiem w tym przypadku trudno będzie oddzielić pytania od wypowiedzi. Proszę o zgłaszanie chęci zabrania głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanRzymełka">W ramach dyskusji chciałbym zadać pytanie, które pozwoli podejść do sprawy z nieco innej strony. Mam dylemat, czy liczba i aktywność organizacji pozarządowych w Polsce jest skorelowana, wprost proporcjonalna do skażenia środowiska na danym obszarze, jak np. Tarnobrzeg czy Górny Śląsk? Czy raczej bardziej aktywnie działają na obszarze „Zielonych Płuc Polski” czy w Bieszczadach?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefGórny">W Europie - w Brukseli świadczy o tym sama nazwa Komisji Polityki Konsumenckiej i Zdrowia Publicznego - uprawia się ekologię pod kątem zdrowia publicznego, długiego i szczęśliwego życia statystycznego obywatela. U nas jeszcze nie widać bliskiego związku organizacji ekologicznych z organizacjami prozdrowotnościowymi, konsumenckimi, co w przyszłości jest nieuniknione. Pytam, czy w Polsce już są organizacje ekologiczne nastawione na ruch konsumencki, zdrowie publiczne? Kolejne pytanie wynika prawdopodobnie z tego, że jestem geologiem i gemmologiem. W Polsce jest bardzo mało projektów oraz grantów związanych z przyrodą nieożywioną, która w relacji do innych krajów jest u nas na dość wysokim poziomie. Natomiast w działalności organizacji ekologicznych oraz ochrony przyrody ten fragment ochrony przyrody nieożywionej traktowany jest marginalnie w porównaniu z tym, co było np. 10 lat temu. Jaka jest tego przyczyna?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanSieńko">Zwracam się do obecnych tu przedstawicieli organizacji pozarządowych z pytaniem, jak oceniają funkcjonowanie ustawy o dostępie do informacji związanych z ochroną środowiska? Chcielibyśmy poznać państwa punkt widzenia w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefGórny">Ponieważ ze strony organizacji pozarządowych nie ma zgłoszeń, poproszę panią dyrektor Barbarę Kłoszewską o wyjaśnienie. Czy dobrze rozumiem, że kwoty wymienione w materiale podane są w tysiącach złotych? Nie dopatrzyłem się informacji na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BarbaraKłoszewska">Tak, kwoty wymienione w materiale przesłanym do Komisji podane są w tysiącach złotych. Przepraszam za brak informacji, jest to niedopatrzenie z naszej strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefGórny">Jeżeli nie ma zgłoszeń ze strony organizacji pozarządowych, poproszę pana ministra o odniesienie się do dotychczasowych wypowiedzi posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanuszRadziejowski">Poseł Radosław Gawlik mówił o finansowaniu przez Holendrów organizacji pozarządowych. Jest to nieporozumienie. W całej Unii Europejskiej, tak jak w Polsce, nie finansuje się funkcjonowania organizacji pozarządowych, bowiem wszędzie jest to związane z działalnością budżetową. Natomiast obowiązuje tam zasada, że ok. 10% wartości projektu można przeznaczyć na koszty biurowe. Taka zasada obowiązuje również w przypadku grantów. Wydaje się ona słuszna, ponieważ pozwala aktywnej organizacji, która prowadzi wiele grantów, finansować z uzyskanych środków obsługę własnej działalności biurowej. Nie finansuje się tych organizacji, jest to mit.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanuszRadziejowski">Jeżeli chodzi o działanie ustawy o dostępie do informacji, która funkcjonuje od 1 stycznia 2001 r., minęło zbyt mało czasu, żeby Ministerstwo Środowiska mogło je ocenić. Jednak muszę powiedzieć, że z rozmów i pytań zadawanych przez obywateli wynika, że są nieświadomi, że taka ustawa istnieje i zamiast zwracać się do ministerstwa mogą poprosić o informacje w swojej gminie. Jest to kwestia informowania o prawie obowiązującym w naszym kraju. W przyszłości zamierzamy temu poświęcić nasze działania. Może o tym, co robimy w tym zakresie, powie pani dyrektor Anna Kalinowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AnnaKalinowska">Jeżeli chodzi o ustawę o dostępie do informacji, to w różnego rodzaju wspólnych działaniach z organizacjami pozarządowymi prowadzimy warsztaty, spotkania dla przedstawicieli samorządów lokalnych. Przy naszym udziale wydawane są materiały informacyjne. W dużym projekcie polsko-duńskim przewidziany jest ogromny dział - m.in. seria konferencji prasowych - poświęcony dostępowi do informacji. Wydaje się, że jest duży postęp w tej sprawie. Wszystkie materiały są dostępne na stronach internetowych. Kłopot polega tylko na tym, że wiele osób, nawet mając możliwości, nie odwiedza tych stron.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#BarbaraKłoszewska">Chciałabym uzupełnić informację na temat obiektów przyrody nieożywionej, który pasjonuje posła Jana Rzymełkę.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#BarbaraKłoszewska">Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej od tego roku dofinansowuje produkcję filmową i radiową na zasadzie konkursu. W prasie i na internetowych stronach Narodowego Funduszu ogłaszana jest tematyka konkursu. Jeden z tegorocznych tematów brzmiał: „Osobliwości przyrody nieożywionej w Polskim krajobrazie”. Było bardzo mało zgłoszeń, niemniej jednak został wybrany cykl programów, w którym osobliwości te będą omawiane. Przewidujemy, że w połowie przyszłego roku nastąpi emisja tego cyklu filmów.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MichałNurzyński">Chciałbym dodać kilka zdań do wypowiedzi na temat ustawy o dostępie do informacji.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MichałNurzyński">Z inicjatywy ministerstwa powstał specjalny zeszyt periodyku pn. „Biuletyn ocen oddziaływania na środowisko” w całości poświęcony ustawie o dostępie do informacji. Periodyk ten został rozdysponowany - trafił do każdej gminy i wszystkich urzędów wojewódzkich, wydziałów ochrony środowiska oraz inspektorów ochrony środowiska. Jest to również pewnego rodzaju działalność popularyzatorska. Mamy świadomość, że zapewne trzeba ją będzie kontynuować, jednak na niwie słowa pisanego dużo się dzieje w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzSzczygielski">Ponieważ miałem zaszczyt pracować nad ustawą o dostępie do informacji, chciałbym powiedzieć, że chyba najlepiej ją wdrażać poprzez strach. Ministerstwo postąpiło słusznie przekazując tę informację, ale w części gmin uważa się, że dotyczy ona odległej przyszłości. Zatem jedyny sposób postępowania w tym zakresie - apeluję w tym miejscu do organizacji pozarządowych - jest taki, by organizacje stanowczo twierdziły, że nie będą dopuszczały do podejmowania inwestycji, które nie przejdą przez test ocen oddziaływania na środowisko. Należy spróbować wywrzeć społeczny nacisk na administrację samorządową, żeby egzekwować przepisy ustawy.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzSzczygielski">W województwie, które reprezentuję, dążę do tego, żeby organizacje pozarządowe poinformowały poszczególne samorządy, że jeżeli nie będzie uwzględniona, czy przestrzegana procedura, nastąpią trudności w postępowaniu. Wydaje mi się, że jest to najlepsza droga do upowszechnienia prawa każdego obywatela. Dlatego jeszcze raz apeluję do państwa o publiczną manifestację poglądu, że należy tak zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AnnaKalinowska">W odpowiedzi na pytanie pana posła dotyczące rozmieszczenia ruchu ekologicznego pod względem aktywności informuję, że nie zachodzi zależność, o której pan poseł mówił. Natomiast Narodowy Fundusz dofinansował wydaną przez Towarzystwo „Asocjacje” mapę uczestnictwa obywatelskiego w ruchu ochrony środowiska. Dzięki temu można się przekonać, kto, gdzie, co i jak robi.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#UrszulaPająk">Jestem działaczką kilku organizacji pozarządowych i byłą posłanką.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#UrszulaPająk">Na dzisiejszym posiedzeniu obecni są posłowie, urzędnicy, ale jest bardzo mało przedstawicieli organizacji pozarządowych. Nie wiem, z czego to wynika. Przed posiedzeniem rozmawiałam z sekretarzem Komisji w tej sprawie. Wiem, że część organizacji otrzymała zaproszenia, ale ich przedstawicieli tu nie ma, a część organizacji tych zaproszeń nie otrzymała. Nie wiem, na jakich zasadach jest to ustalane.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#UrszulaPająk">Wydaje mi się, że nieobecność tych, którzy otrzymali zaproszenia - spodziewałam się, że tu będą - może wynikać z treści zaproszenia. Przyznam się, że byłam zaszokowana tym, że minister środowiska ma mówić o organizacjach pozarządowych, a nie zaznaczono, że przedstawiciele organizacji pozarządowych będą mogli mówić o swoich problemach. Może właśnie taki sposób zapowiedzi dzisiejszego posiedzenia zraził działaczy, którzy - wiem o tym - tu się wybierali.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#UrszulaPająk">Przykro mi, że w dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy tak niewielu przedstawicieli organizacji pozarządowych. Znam wiele organizacji, które prężnie działają i nie wyciągają ręki do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, bo potrafią zdobywać środki własnym sumptem. Nie widzę jednak możliwości kontaktu między tymi organizacjami a Sejmem.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#UrszulaPająk">Poruszona tu została sprawa finansowania działalności organizacji pozarządowych. Warto się nad tym zastanowić. W telewizji nadaje się sporo audycji przyrodniczych, z których można się wiele dowiedzieć o zwierzętach żyjących w odległych stronach świata. Natomiast są kłopoty z prezentacją trudnych tematów, jak na przykład ochrona środowiska w transporcie w Polsce. Brałam udział w nagraniach dwóch audycji telewizyjnych przy okazji kampanii prowadzonej przez Towarzystwo Ekologicznego Transportu. Zabierałam głos w obu audycjach. Jedna z audycji przeszła w całości, natomiast w drugiej - ponieważ dotknęłam naprawdę trudnych problemów - wycięto moje wypowiedzi. Nie wiem, czy jest to sposób na dyskusję o ochronie środowiska w Polsce. Mówmy o rzeczywistych problemach, a nie pokazujmy tylko filmów o egzotycznych zwierzątkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JózefGórny">W związku z pierwszym problemem, który pani poruszyła, powiedziałbym, że trudno było angażować reprezentantów organizacji pozarządowych, żeby przedstawili ogólny zarys sytuacji w Polsce w tym zakresie. Uważam za naturalne, że miał to przedstawić minister środowiska. Natomiast nigdy na posiedzeniach naszej Komisji nie zdarzyło się, żeby ten, kto chce zabrać głos, nie mógł tego zrobić. Jest oczywiste, że w dyskusji każdy może zabrać głos.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JózefGórny">Jeżeli chodzi o drugą część pani wypowiedzi, mogę jedynie stwierdzić, że trudno nam wpływać na to, co pokazuje się w telewizji. Nie mamy takich możliwości oddziaływania. Ministerstwo również nie ma takich możliwości, chyba że kupi reklamę. Jednak - jak mówiła pani dyrektor z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - pieniądze na ten cel są, ale nie wszyscy chcą po nie sięgać. Nawet w przypadku ogłaszania konkursów odzew nie jest duży.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JacekEngel">Myślę, że jednym z powodów, dla których nie ma tu silnej reprezentacji organizacji pozarządowych jest to, że ich przedstawicielom często - wbrew temu, co powiedział pan przewodniczący - nie udziela się głosu. Sądzę również, że to, w jaki sposób sformułowano zaproszenie, jest jednym z powodów nieobecności przedstawicieli tych organizacji na dzisiejszym posiedzeniu. Uważam, że można było zwrócić się do jednej z dużych organizacji, np. Polskiego Klubu Ekologicznego, czy Instytutu na rzecz Ekorozwoju, o wyrażenie opinii na temat współpracy z Ministerstwem Środowiska. Byłby to znacznie lepszy zaczyn do dyskusji niż temat dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JacekEngel">Jeżeli chodzi o nasze złe doświadczenia, przykładem może być jedno ze wspólnych posiedzeń trzech Komisji sejmowych, na które zostali zaproszeni przedstawiciele organizacji pozarządowych. Działo się to w listopadzie albo grudniu ubiegłego roku. Na tym posiedzeniu nie udzielono głosu przedstawicielom organizacji.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JacekEngel">Jedna spośród naszych wątpliwości dotyczących współpracy z Ministerstwem Środowiska, odnosi się do sposobu udostępniania i konsultowania projektów aktów prawnych. Rozumiem, że procedura legislacyjna rządzi się swoimi prawami, ale - jak myślę - byłoby dużo lepiej dla Sejmu i rządu, gdyby np. projekty rozporządzeń trafiały do organizacji pozarządowych w fazie inicjalnej. Często organizacje mają sporo do wniesienia do projektów, ale jeżeli otrzymują projekt rozporządzenia z tygodniowym terminem na jego zaopiniowanie, to albo nie starcza na to czasu, albo, nawet, jeśli uwagi zostaną zgłoszone, nie są uwzględniane.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JacekEngel">Chętnie dowiedziałbym się, czy jest, a jeśli jest, to jaki, mechanizm wdrażania ustawy o ocenach oddziaływania na środowisko i dostępie do informacji. Uważam, że sprawy nie załatwią konferencje prasowe organizowane dla różnych ciał rządowych i samorządowych, skoro telefonując do ministerstwa z pytaniem o proste kwestie, nie można uzyskać informacji.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JacekEngel">Poruszę teraz kilka spraw bardziej ogólnej natury. Polskie ekologiczne organizacje pozarządowe w większości są słabe, ponieważ nie mają stabilności finansowej. Z tego względu nie mogą zatrudniać kadr, co wiąże się z problemem długiego czasu reakcji, jeżeli chodzi o odpowiedź na zapytania ze strony ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#JacekEngel">Ważne jest to, żebyśmy powiedzieli, co te organizacje mogą zaproponować. Uważam, że Ministerstwo Środowiska za mało korzysta z ich doświadczeń. Organizacje proponują przede wszystkim wiedzę i profesjonalizm. Znajdują się w nich ludzie, których wiedza na dany temat jest znacznie większa od wiedzy tych, którzy, na przykład, przygotowują akty prawne w ministerstwie. Proponują również zaangażowanie. Większość z ich członków pracuje gdzieś indziej, dlatego praca w organizacji pozarządowej nie jest ich źródłem utrzymania. Mimo to, gotowi są poświęcać sporo czasu na daną działalność. Mogą zaoferować również uczciwość. Jak mówił poseł Radosław Gawlik, między organizacjami działa bardzo silny mechanizm kontroli wewnętrznej. Dlatego nie wyobrażam sobie, żeby w ramach organizacji pozarządowej w Polsce doszło do zdefraudowania znacznych kwot.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#JacekEngel">Organizacje pracują w sieci, w związku z tym wspomagają się, korzystają z doświadczeń i wiedzy innych organizacji. Te, które mają kontakty międzynarodowe - dotyczy to m.in. WWF - korzystają z doświadczeń i wiedzy całej międzynarodowej sieci WWF. Ta wiedza mogłaby w Polsce zaprocentować, gdyby była należycie wykorzystywana.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#JacekEngel">Jeżeli chodzi o finansowanie organizacji pozarządowych, nie zgadzam się z panem ministrem Januszem Radziejowskim, że nigdzie nie finansuje się samych organizacji. Mechanizm finansowania tych organizacji nie wygląda w ten sposób, że po prostu dostają pieniądze. W większości krajów zachodnich organizacje te otrzymują do realizacji zadania rządowe, ponieważ dysponują kadrą specjalistów i pracują bardziej efektywnie, ze względu na zaangażowanie. Dlatego często zadania, które ma do wykonania administracja rządowa, są powierzane organizacjom pozarządowym, które z tego żyją. Natomiast rządy państw mają taki pożytek, że zadanie jest wykonane znacznie lepiej, niż gdyby miało być realizowane w ramach administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#JacekEngel">Gdybym miał mówić o konkretach, w Polsce dobrym tego przykładem mogłoby być powierzenie organizacjom pozarządowym przygotowanie do wdrożenia sieci „NATURA 2000”. W rękach organizacji i ich bazach danych jest dużo więcej informacji o znacznie większej liczbie miejsc niż w dyspozycji Ministerstwa Środowiska, czy placówek naukowych, które na zlecenie ministerstwa tę sieć przygotowują. Mogłyby skorzystać na tym obie strony - organizacje pozarządowe miałyby źródło utrzymania, a ministerstwo otrzymałoby porządny pakiet danych.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#JacekEngel">Jeżeli chodzi o inne pomysły na finansowanie organizacji pozarządowych, chciałbym powiedzieć to, co już mówiłem w kilku innych miejscach, że możliwy jest do wykorzystania model węgierski. Poddaję to pod państwa rozwagę. Model ów przewiduje, że każdy podatnik może przeznaczyć 1% podatku w rozliczeniu rocznym na konkretną organizację pozarządową, niekoniecznie ekologiczną. To zapewniłoby polskim organizacjom pozarządowym pewną stabilność finansową. Może warto rozważyć projekt takiej zmiany w ustawie o podatkach od osób fizycznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JózefGórny">Muszę wyjaśnić, że materiał rządowy został rozesłany do kilkudziesięciu organizacji ekologicznych, ale odpowiedziało tylko 6 z nich - Liga Ochrony Przyrody, Klub Publicystów Ochrony Środowiska EKOS przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, Miesięcznik „AURA”, Ogólnopolski Miesięcznik Ekologiczny „EKOŚWIAT”, Instytut na rzecz Ekorozwoju oraz Okręg Dolnośląski Polskiego Klubu Ekologicznego. Tylko one zechciały zabrać głos na ten temat. Mówię to po to, żebyśmy wiedzieli, jak sprawa wygląda.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JózefGórny">Często stawiane są zarzuty, że nie przeprowadza się konsultacji, ale, gdyby nadesłano nam informację, że organizacje inaczej wyobrażają sobie takie posiedzenie, moglibyśmy to zorganizować. Niestety, odzew na naszą propozycję był taki, a nie inny. Natomiast pozostałe pańskie uwagi, uważam za rozsądne. Trzeba je będzie przeanalizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TomaszPerkowski">Jako przedstawiciel organizacji pozarządowych w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jestem żywym przykładem dobrej współpracy między Ministerstwem Środowiska a organizacjami pozarządowymi. Jednak, gdy zastanawiałem się nad tym, czy teraz jest lepiej niż było, doszedłem do wniosku, że - niestety - jest gorzej. Uważam, że jeżeli chodzi o ruch ekologiczny są tego dwie przyczyny. Jedną z nich jest przyczyna wewnętrzna, pewnego rodzaju „wypalenie się” działaczy. Ludzie, którzy zaczynali działać na początku lat 90., podczas wielkiego zrywu społecznego, pod koniec dekady zmęczeni, zajęli się czymś innym. Drugą jest sytuacja finansowa. Zaważyło to na rozwoju infrastruktury ruchu, co jest bardzo istotne. Obecnie nie organizuje się ogólnopolskich spotkań organizacji pozarządowych. Najważniejsze pismo dla ruchu ekologicznego - „Zielone Brygady” - egzystuje szukając dofinansowania z różnych stron. Bez takich narzędzi ruch ekologiczny będzie tylko grupą rozproszonych organizacji, które wspólnie nie działają. Są oczywiście takie inicjatywy, jak Polska Zielona Sieć, która zrzesza organizacje z całej Polski, ale jest to wyjątek potwierdzający regułę.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TomaszPerkowski">Kolejną poruszaną tu sprawą był dostęp do informacji. Niedawno w Łodzi odbywały się wybory przedstawiciela organizacji pozarządowych do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Po wyborze przedstawiciela władze województwa odmówiły dostępu do wszelkich danych dotyczących wyboru. Uznano, że są to informacje tajne.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TomaszPerkowski">Jeżeli chodzi o finansowanie organizacji pozarządowych, chciałbym, żebyście państwo popatrzyli na sprawę nieco szerzej. W tej chwili, kiedy fundusze zachodnie finansujące działalność organizacji pozarządowych w dużej mierze wycofały się z terenu Polski, środki z ministerstwa i funduszy ochrony środowiska są jednym z podstawowych źródeł finansowania tych organizacji. Oczywiście pozostaje w tym zakresie duże pole do działania dla sponsorów niezależnych, jak Fundacja Batorego, Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności, czy Fundacja TRAST, ale tym organizacjom praktycznie uniemożliwiono działanie w Polsce, ponieważ, zgodnie z ustawą o dochodach od osób prawnych, fundacje, które żyją z kapitału żelaznego, nie mogą tych środków inwestować w obligacje, czy na giełdzie, mogą jedynie trzymać je na lokatach bankowych, co naprawdę oznacza ciągłe przejadanie własnego kapitału. W związku z tym, jeżeli to prawo będzie obowiązywać - mam jednak nadzieję, że zostanie ono zmienione - fundacje te przestaną istnieć w ciągu kilku najbliższych lat. Wtedy możliwości finansowania organizacji pozarządowych zmniejszą się jeszcze bardziej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#BohdanSzymański">To spotkanie jest nie do końca wykorzystaną wielką szansą. Wydaje się, że trzeba będzie powtórzyć próbę, która - jak powiedział pan przewodniczący - nie całkiem się powiodła, ze względu na odzew ze strony organizacji. Wiem, że były różne przeszkody. Niektóre organizacje - wiem o tym - zebrały materiał i nie wiem, dlaczego go nie przekazały. W Polskim Klubie Ekologicznym w Krakowie, miesiąc temu na posiedzeniu Zarządu Głównego zatwierdziliśmy taką informację. Nie wiem, dlaczego dotarła tylko informacja z Okręgu Dolnośląskiego. Powtarzam, że podjęcie tego tematu przez Komisję jest bardzo dobrą okazją do podsumowania pewnych doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#BohdanSzymański">Do tego, o czym była już dziś mowa, dorzuciłbym pewne propozycje rozwiązań. Mam doświadczenie w tym zakresie, ponieważ działam w Radzie Nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Warszawie. Tu, na szczęście, było tak duże poparcie, że nie było żadnych wątpliwości, jeżeli chodzi o wybór przedstawiciela. Chciałbym jednak powiedzieć, że w działalności funduszy z trudem przebija się tematyka dotycząca edukacji ekologicznej i ochrony przyrody. Wynika to zapewne z formalnej kontroli, sprawowanej nad tymi funduszami. Wszyscy wolą rozliczać inwestycje, z którymi wiążą się rachunki, przetargi, konkretne efekty rzeczowe, niż współpracę z ludźmi. Przy obowiązujących kryteriach przygotowanie do sfinansowania i rozliczenie wymaga więcej pracy niż wartość pieniędzy, które otrzyma dana organizacja.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#BohdanSzymański">W warszawskim funduszu podjęliśmy próbę opracowania innych procedur. Myślę, że dobrze by było wykorzystywać wymianę doświadczeń między przedstawicielami organizacji w różnych funduszach. Natomiast Narodowy Fundusz mógłby zorganizować seminarium w tym zakresie lub podjąć próbę zmierzającą do uproszczenia procedur. Wydaje mi się, że to mogłoby dopomóc w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#BohdanSzymański">Można by było wiele udoskonalić poprzez stworzenie silnego wsparcia logistycznego dla organizacji ekologicznych, ale nie poprzez bezpośrednie finansowanie organizacji, tylko poprzez tworzenie silnych centrów, które by je obsługiwały. Takim centrum było kiedyś warszawskie BORE. Niestety, dziś już to tak dobrze nie funkcjonuje. Taką rolę pełniły na przykład regionalne centra edukacji ekologicznej finansowane przez samorządy. Niestety, finansowanie przez samorządy jest o tyle trudne, że samorządy same mają ogromne problemy i muszą oszczędzać. Odbija się to na poziomie opracowania i rozliczania wniosków z poszczególnych terenów. Tam, gdzie samorząd zaczął oszczędzać na etatach, likwidując lub znacznie ograniczając działalność tych centrów, automatycznie spadła efektywność edukacji ekologicznej lub innych programów. Można powiedzieć, że w tym zakresie nie dostrzega się pewnego efektu mnożnikowego, tzn., że inwestując we wsparcie logistyczne - lokal, komputer, kogoś, kto umie doradzić jak zrobić program i jak go rozliczyć - rozwiązałoby się problemy wielu organizacji, które nie musiałyby się martwić o taką obsługę. Może ośrodki wsparcia tego typu należałoby umieścić w Narodowym i wojewódzkich funduszach ochrony środowiska i gospodarki wodnej, ułatwiając w ten sposób funkcjonowanie organizacji.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#BohdanSzymański">Próby w tym zakresie podejmowane były przez same organizacje. Wspomniana Polska Zielona Sieć, która z programu stała się związkiem stowarzyszeń oraz Biuro Wspierania Lobbingu Ekologicznego, reprezentowane dziś przeze mnie i przez panią Urszulę Pająk - niestety, nie ma pana Dariusza Szweda - ogromnie ułatwiły kontakt przekazując informację chociażby pod jeden adres. Dzięki poczcie elektronicznej błyskawicznie rozprowadza się wiele ważnych informacji. Są to sprawy pozytywne. Natomiast martwi mnie to, że nie możemy wyjść poza dyskusję, jeżeli chodzi o stworzenie silnej, logistycznej podstawy do funkcjonowania organizacji ekologicznych.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#BohdanSzymański">Mamy również pewne uwagi dotyczące współpracy z parlamentem. Myślę, że niesprawiedliwe by było niezauważenie ogromnej pracy, która została wykonana w tej kadencji i wielkiego postępu dokonanego w Prawie ochrony środowiska i tej dziedzinie. Jednak są pewne punkty, którymi nie jesteśmy zachwyceni. Byłoby znacznie lepiej - o czym wspominał jeden z przedmówców - gdyby była umożliwiana szeroka dyskusja. Nie może być tak, że nie zawsze jest czas na wystąpienie przedstawiciela organizacji.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#BohdanSzymański">Inny przykład. W Sejmie odbyło się trzecie czytanie ustawy o ochronie przyrody, zostały zatwierdzone pewne rozwiązania - mam na myśli Straż Ochrony Przyrody. Potem ustawa trafiła do Senatu, gdzie ta dziedzina została zupełnie inaczej uregulowana, po czym wróciła do Sejmu, gdzie tryb pracy Komisji uniemożliwił głębszą dyskusję. Posłowie są skazani na to, żeby w ciągu np. 2 godzin zarekomendować przyjęcie lub odrzucenie kilkudziesięciu poprawek. Wtedy, w sprawach, które są dla nas ważne nie tylko ze względów merytorycznych, ale i życiowych, trudno jest zabrać głos.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#BohdanSzymański">To samo stało się z ustawą wprowadzającą ustawę o ochronie środowiska. Powstało wiele nieporozumień związanych z przeniesieniem do ustawy o ochronie przyrody przepisów starej, likwidowanej ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. W ten sposób ustawa o ochronie przyrody stała niespójnym zbiorem przepisów. Niestety, podejmowane przez nas próby wniesienia poprawki, tak w Sejmie, jak i w Senacie, spełzły na niczym.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#BohdanSzymański">Mamy nadzieję, że w takim samym składzie spotkamy się po wyborach - życzymy tego paniom posłankom i panom posłom. Trzeba się będzie jak najszybciej zająć ustawą o ochronie przyrody i przeanalizować, jak niespójne są przepisy, które obok siebie znalazły się w tej ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AleksandraWójtowicz">Skoro jest dziś mowa o mediach ekologicznych uznałam, że powinnam się pokazać w takim gremium. Reprezentuję pismo, które wydaję w pojedynkę. Nie korzystam z żadnych dotacji ani funduszy, chociaż podejmowałam próby w tym zakresie, ale nie potrafiłam sobie z tym poradzić. Jednak nie o tym będę mówić.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AleksandraWójtowicz">Chciałabym wyrazić uwagę dotyczącą dzisiejszego spotkania. Zauważam rozbieżność między stanem faktycznym a oceną dofinansowania prasy ekologicznej. Jestem praktykiem, w związku z tym znam wszystkich wydawców i redaktorów pism ekologicznych i pism związanych z tym zagadnieniem. Informacja ta nie przepływa między nami tak, jak powinna. Nie jesteśmy dokładnie poinformowani kto, gdzie i z kim współpracuje i jakie uzyskał dotacje. Dziś otworzyłam materiał z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i z dużą przyjemnością stwierdziłam, że bardzo dużo pism otrzymało znaczące środki na ich wydawanie. Taką rozbieżność zauważam.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#AleksandraWójtowicz">Chciałabym również odnieść się do wystąpienia przedstawiciela organizacji pozarządowych w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Podszedł pan do sprawy bardzo pesymistycznie mówiąc, że działacze pozarządowi w okresie ostatniej dekady „wypalili się” i w efekcie zajęli się czymś innym. Przecież przyszli po nich nowi, młodzi ludzie. My starzejemy się, ale robimy to, co nam przynosi satysfakcję. Myślę więc, że nie należy o tym mówić w tak minorowym nastroju.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#AleksandraWójtowicz">Mówiono tu również o tym, że w Ministerstwie Środowiska trudno uzyskać informacje. Moje wydawnictwom nie jest dotowane, więc nie lobbuję mówiąc, że w ministerstwie znajduję każdą informację, której potrzebuję. Zatem - jak już mówiłam - istnieje rozbieżność między rzeczywistym przepływem informacji a jego oceną. Nie wiem, jak to poprawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JacekEngel">To, żeby organizacje ekologiczne były silne, leży w interesie nie tylko ich członków, ale i Ministerstwa Środowiska. Jeżeli jest słaby odzew, na dzisiejsze posiedzenie przybyło niewielu przedstawicieli tych organizacji, to powinni się nad tym zastanowić nie tylko ich członkowie, ale również członkowie Komisji i przedstawiciele Ministerstwa Środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzSzczygielski">Zbliżamy się do momentu oceny. Wydaje się, że z jednej strony powinna to być ocena parlamentarzystów w odniesieniu do działania organizacji pozarządowych, a z drugiej strony - co ważniejsze - ocena organizacji pozarządowych w odniesieniu do działań parlamentu i rządu.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#KazimierzSzczygielski">Chciałbym państwa poinformować o dwóch sprawach. Jeżeli chodzi o ustawę o dostępie do informacji o środowisku, nie sądzę, by jakakolwiek organizacja ekologiczna mogła się uskarżać na brak możliwości udziału w pracach podkomisji. Natomiast w przypadku programu rządowego „Program dla Odry 2006”, podkomisja, której przewodniczyłem, przeprowadziła konsultacje w czterech regionach na siedem zainteresowanych. Zaproszenia otrzymały wszystkie organizacje, chociaż nie wszystkie z nich skorzystały.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#KazimierzSzczygielski">Jeżeli więc miałbym oceniać - niestety, jest to samoocena, za co państwa przepraszam - powiedziałbym, że jednak nastąpił postęp w zakresie konsultacji z różnymi środowiskami. Nie jest on optymalny, ale myślę, że nigdy optymalny nie będzie. Wynika to chociażby z tego, co przed chwilą powiedziała pani redaktor, że wewnętrzny przepływ informacji między państwem również nie jest najlepszy. Organizacje ekologiczne także różnią się miedzy sobą, co - moim zdaniem - jest naturalne. Nie ma jednego poglądu na świat, więc nie jest to uwaga krytyczna. Jednak opinie na temat różnego typu ustaleń, zapisów nie zawsze są jednoznaczne. Byłem tego świadkiem uczestnicząc w konsultacjach we Wrocławiu. Było to znakomite spotkanie, ale opinie ze strony organizacji były różne, co - powtarzam - jest naturalne. Mówię o tym tylko tytułem informacji. Jeżeli chodzi o udział w konsultacjach organizacji i ruchów ekologicznych, odczuwałem presję w tej sprawie nie tylko ze strony rządowej. Ja również miałem taką potrzebę. Odnoszę więc wrażenie, że pod tym względem jest lepiej niż było.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JózefGórny">Czy oprócz osób, które zgłosiły się do tej pory, są jeszcze chętni do zabrania głosu? Jeżeli nie, zamykam listę mówców. Kontynuujmy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TomaszPerkowski">Chciałbym poprzeć propozycję pana Bohdana Szymańskiego, żeby takich spotkań - może w mniejszym gronie i na bardziej specyficzne tematy - było więcej. Myślę, że nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu Komisji przedstawicieli wielu organizacji wynika również z tego, że w wyniku tego spotkania trudno będzie dojść do jakichś konkluzji. Temat jest zbyt szeroki. Nie można jednym zdaniem podsumować, czy współpraca z ministerstwem przebiega dobrze, czy źle, ponieważ w jednych dziedzinach układa się ona bardzo dobrze, w innych dobrze, a w jeszcze innych źle.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TomaszPerkowski">Poruszyliśmy problematykę dostępu do informacji, finansowania organizacji, współpracy z funduszami ochrony środowiska, ale właściwie „prześlizgnęliśmy się” po tych zagadnieniach. Dlatego proponuję, żeby takie spotkania były kontynuowane. Sądzę, że jeżeli będą one nakierowane na bardziej konkretne tematy, wzbudzą większe zainteresowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PiotrNieznański">Zwracam się do pana posła Kazimierza Szczygielskiego, który przedstawił raczej pozytywny wizerunek współpracy i szerokich konsultacji z organizacjami pozarządowymi.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PiotrNieznański">Rzeczywiście na spotkania w terenie z podkomisją zajmującą się „Programem dla Odry 2006” były zapraszane organizacje pozarządowe. Jednak - według nas - konsultacje nie polegają tylko na pytaniu o zdanie, ale także na wysłuchaniu tego zdania. Żadna ze zgłoszonych przez nas poprawek nie została uwzględniona przez podkomisję do spraw „Programu dla Odry 2006”. Nie udało się to nam, mimo że braliśmy udział zarówno w spotkaniach terenowych, jak i w posiedzeniach podkomisji w Sejmie. Liczne uwagi wypracowane w ostatnich latach przez organizacje pozarządowe nie zostały wzięte pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzSzczygielski">Ad vocem. Byłbym zobowiązany, gdyby pan powiedział, które poprawki nie zostały przyjęte. Jeżeli pan twierdzi, że żadne, to muszę powiedzieć, że nasze opinie są rozbieżne. Poza tym, to, że ktoś zgłasza poprawkę, wcale nie oznacza, że musi ona być automatycznie przyjęta, że jest uniwersalna.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#KazimierzSzczygielski">Nie wiem, czy pan zna ostatnią wersję ustawy. Podam przykład. Do Komitetu Sterującego wchodzi trzech przedstawicieli organizacji ekologicznych wybieranych w trybie ustalonym przez te organizacje. Czy uważa pan, że jest to za mały udział w sterowaniu programem? To tyle tytułem przyjaznego, ekologicznego protokółu rozbieżności między opinią pana a moją.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RadosławGawlik">Przedstawiciel Światowego Funduszu na rzecz Przyrody mówił o sytuacji, której byłem świadkiem. Rzeczywiście przewodniczący - poseł Mirosław Sekuła, obecnie prezes Najwyższej Izby Kontroli - mimo mojej osobistej prośby, nie udzielił głosu przedstawicielom organizacji pozarządowych zaproszonym przez posła Czesława Śleziaka. Nie dziwię się im, że się denerwują, bo ja również się wtedy zdenerwowałem. Dodam, że chodziło o uchwałę w sprawie Nieszawy, a więc emocje sięgały zenitu. Jednak w naszej Komisji jest to sytuacja wyjątkowa.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#RadosławGawlik">Dodam, że to, co zrobił poseł Kazimierz Szczygielski - w obiektywnej ocenie - było nowym posunięciem. Po raz pierwszy zorganizowano turę konsultacji z organizacjami pozarządowymi w terenie. Jak to wygląda, jeżeli chodzi o uwzględnienie postulatów? Jest to kwestia do omówienia i oceny. Wydaje się, że część z nich udało się uwzględnić. Sam zgłosiłem pewne poprawki, które ulepszyły tę ustawę. Jednak organizacje pozarządowe generalnie nie były z niej zadowolone, ale jest to odrębny temat.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#RadosławGawlik">W moim przekonaniu, na poziomie parlamentu współpraca z organizacjami pozarządowymi nie układa się najgorzej. Być może jako poseł mam spaczoną opinię, może jestem tendencyjny, ale tak uważam. Natomiast jest problemem współpraca z Ministerstwem Środowiska m.in. w przygotowaniu aktów prawnych.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#RadosławGawlik">Jeżeli chodzi o kwestię sieci „NATURA 2000”, skorzystam z okazji, że jest tu obecny pan minister Janusz Radziejowski, żeby podnieść sprawę, o której mówił przedstawiciel Światowego Funduszu na rzecz Przyrody. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziemy rozliczani - może jeszcze nie ten rząd, ale następny zapewne tak - w taki sposób, jak Niemcy. Ponieważ może nie wszyscy wiedzą, wyjaśniam, że „NATURA 2000”, zgodnie z dyrektywami unijnymi, polega na wytypowaniu terenów, które mają być objęte ochroną i w związku z tym będzie możliwe wparcia finansowe, na przykład dla rolników działających na tych terenach, rolnictwa przyjaznego środowisku, ochrony krajobrazu czy tworzenia nowych miejsc pracy. Ma więc to znaczenie daleko wykraczające poza ochronę środowiska. W pewnym momencie zagrożono Niemcom, że jeżeli nie wytypują takich terenów, zostanie wstrzymany dopływ wszelkich środków finansowych z Unii Europejskiej. Z tego, co wiem, w Czechach nad wytypowaniem tych terenów pracuje obecnie 200 urzędników. Na Węgrzech również są zaangażowani w przygotowania, a u nas - jak się dowiedziałem - dyrektor Krzemiński powiedział organizacjom, że mogą to zrobić społecznie. Mam nadzieję, że pan minister Janusz Radziejowski powie coś na ten temat, bo jest wiele do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#RadosławGawlik">Na przykład WWF, we współpracy z organizacjami polskimi, opracował atlas doliny Odry, który był wpisany w „Programie dla Odry 2006”. Jest to bardzo interesujący atlas, przygotowany również w wersji cyfrowej. Jednak nie powstał on w wyniku należytej inwentaryzacji przyrodniczej niezbędnej do sporządzenia systemu ochrony przyrody „NATURA 2000”.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#RadosławGawlik">Na zakończenie, chciałbym zapytać, które organizacje pozarządowe zostały zaproszone na to spotkanie, bowiem ich reprezentacja jest naprawdę skromna. Ponadto chciałbym zaproponować, żeby Komisja przyjęła opinię, w której powinien zostać uwzględniony postulat podatkowy zgłoszony przez pana Jacka Engela. Moglibyśmy rozważyć ten problem podczas planowanej ekologicznej debaty sejmowej. Wiem, że przedmiotem analizy ministra finansów była propozycja, żeby 1–2% podatku od osób fizycznych można było przeznaczać na kościoły lub organizacje pozarządowe. Wydaje się, że jest to sensowny postulat. Pozwoliłoby to na uzyskanie stabilizacji finansowej szeroko rozumianemu sektorowi pozarządowemu - nie mówię tylko o organizacjach ekologicznych - co, ze względu na budowę społeczeństwa obywatelskiego, jest pożądane.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszRadziejowski">Przede wszystkim chciałbym państwu podziękować za dyskusję i wyważone opinie dotyczące zwłaszcza relacji między instytucjami rządowymi a organizacjami pozarządowymi. Należy ubolewać, że dyskusja odbyła się w tak wąskim, chociaż doborowym gronie.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanuszRadziejowski">Ministrowie środowiska - zarówno Jan Szyszko, jak i Antoni Tokarczuk - wielokrotnie spotykali się z przedstawicielami organizacji pozarządowych. Były to różne spotkania - ogólne lub poświęcone konkretnym sprawom - i było ich wiele. Nie sądzę, że tych spotkań było za mało. Problemy, które były tu podnoszone, były już sygnalizowane. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że wiele organizacji pozarządowych powstaje po to, żeby załatwić pewne sprawy.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanuszRadziejowski">Jeden z panów, mówiąc o stanie organizacji pozarządowych, powiedział, że jest gorzej niż było. Wydaje się, że jest to kwestia tego, czy obywatele potrzebują tych organizacji, czy nie. W Polsce, jak na razie, jest demokracja przedstawicielska, a nie bezpośrednia, trudno się więc dziwić, że nie wszystkie uwagi obywateli - wypowiadane indywidualnie czy poprzez organizacje pozarządowe - są uwzględniane przez ludzi, którzy zostali wybrani po to, by stanowili prawo i stosowali pewne rozwiązania. Taki mamy system rządów.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanuszRadziejowski">Chciałbym również odnieść się do sygnalizowanego problemu, że powstające prawo nie jest konsultowane. Dokumenty są opiniowane. Ponadto wciąż funkcjonuje pogląd, że ustawę przygotowują urzędnicy. Nic bardziej błędnego. W fazie początkowej 90% aktów prawnych przygotowują specjaliści. Są one zamawiane u najlepszych, dostępnych fachowców, czy tych, którzy chcą współpracować. Część z nich jest członkami organizacji pozarządowych. W trakcie rządowego, a potem sejmowego procesu legislacyjnego, dokument się zmienia, a potem słychać zdziwienie, że jest to dokument nieznany. Dany dokument był opiniowany w innym kształcie niż ten, którego nabrał w trakcie realizacji procedury legislacyjnej. Rozumiem, że organizacjom trudno w ciągu tygodnia zaopiniować dokument, ale proszę zauważyć, że urzędnicy mają nieraz tylko 2 godziny na wyrażenie opinii. Oczywiście nie pochwalam tego typu praktyk, ale taka jest sytuacja.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JanuszRadziejowski">Jeżeli chodzi o system „NATURA 2000”, konsultacje z organizacjami pozarządowymi są prowadzone. Można mieć dobre samopoczucie, że dysponuje się większą liczbą materiałów niż Instytut Ochrony Przyrody przy Polskiej Akademii Nauk, który nad tym problemem pracuje od ponad 10 lat. Poza tym, na system „NATURA 2000” był ogłoszony przetarg. Jeżeli ktoś chciał to robić, powinien stanąć do przetargu. Nie możemy ot tak, dać komuś pieniędzy mówiąc, zróbcie to. Trzeba wygrać przetarg na konkretny projekt.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JanuszRadziejowski">Informuję, że projekt wstępny został przygotowany i rozesłany do samorządów, ponieważ to, ile będzie tych obiektów, zależy nie tylko od przyrodników, czy miłośników przyrody, ale także od woli samorządów. Musi to powstać nie tylko na bazie naszych chęci, ale i możliwości. Ten proces trwa. Sądzę więc, że dyrektor Krzemiński raczej żartował mówiąc, żeby tę pracę wykonać społecznie. Są na to pieniądze. Został przygotowany projekt - kolejna jego faza - istnieje ścisła współpraca z Komisją Europejską. Jeżeli chodzi o negocjacje, nasze kłopoty dotyczą różnych problemów, ale w tym zakresie nie mamy żadnych. Z Komisji Europejskiej dochodzą do nas pozytywne opinie na ten temat. Jeżeli jednak są jeszcze chętni do współpracy w ramach grupy sterującej, czy tej, która co pół roku spotyka się z organizacjami pozarządowymi, zapraszamy do włączenia się w te działania. Tyle tytułem odniesienia się do spraw ogólnych.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JanuszRadziejowski">Chciałbym, żeby jeszcze pani dyrektor Anna Kalinowska ustosunkowała się do pewnego krytycznego tekstu pod adresem Ministerstwa Środowiska, który został tu przedłożony w formie pisemnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AnnaKalinowska">Zacznę od podziękowania wszystkim organizacjom, które odpowiedziały na nasz apel związany z tworzeniem informacji o działalności organizacji pozarządowych. Chciałabym również poprosić o dalszą i bardziej aktywną współpracę.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#AnnaKalinowska">Pod naszym adresem kierowane są liczne zarzuty, ale na ponad 60 organizacji, do których się zwróciliśmy, odpowiedziało tylko kilkanaście. Wśród stawianych zarzutów są takie, które nie odpowiadają prawdzie. Na przykład przedstawiciele Ligi Ochrony Przyrody twierdzą, że w ciągu dekady lat 90. tylko dwa razy zostali zaproszeni na spotkanie, co wcale nie wynika z listy uczestników licznych spotkań. Przecież wiele informacji przekazujemy w sieci i poprzez Internet. Prosimy więc, żeby korzystać z tych informacji. O tym, że członkowie Ligi Ochrony Przyrody uczestniczą w pracach Ministerstwa Środowiska świadczy chociażby to, że prezes LOP jest w komisji nagród ministra i w Państwowej Radzie Ochrony Przyrody. Ponadto LOP współpracuje z ministerstwem korzystając z pomocy przy realizowaniu różnych projektów. Myślę, że byłoby dobrze, żeby przepływ informacji wewnątrz organizacji był trochę lepszy. Apelujemy, żeby zgłaszać się do naszego Biura, które jest otwarte i przychylnie nastawione - większość z nas, pracowników ma korzenie w organizacjach ekologicznych. Myślę, że oczekiwania są dwustronne. To nie tylko Ministerstwo Środowiska powinno wychylać się w kierunku organizacji pozarządowych. Organizacje pozarządowe same powinny dążyć do lepszego kontaktu z nami, do czego serdecznie zapraszamy.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#AnnaKalinowska">Ostatnio pan minister podpisał pismo kierowane do departamentów z przypomnieniem, żeby w Internecie znalazły się wszystkie projekty aktów prawnych, dokumentów na etapie tworzenia, przed uzgodnieniami międzyresortowymi. Prosimy sięgać do tych materiałów. Natomiast organizacje, które chcą te materiały otrzymywać bezpośrednio, powinny zareagować na nasz apel i przygotować listę. Do tej pory zgłosiło się tylko kilkanaście organizacji, które chcą bezpośrednio otrzymywać materiały do opiniowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JózefGórny">Pozwolę sobie na kilka zdań podsumowania. Mimo wszystko, uważam, że nasze spotkanie było potrzebne. Zapewne mogłoby wypaść lepiej, gdyby ze strony zaproszonych organizacji pozarządowych był większy odzew. Myślę jednak, że dotrze do nich informacja o przebiegu posiedzenia. Może warto zastanowić się nad innym podejściem do takich spotkań, a może to organizacje przygotowałyby spotkanie na temat, który im odpowiada i zaprosiły na nie przedstawicieli parlamentu i ministerstwa. Na pewno, jeżeli będzie to miało duży zasięg, zaproszenia zostaną przyjęte. Można mieć różne zastrzeżenia, m.in. do sformułowania tematu posiedzenia, ale każdy, kto takie spotkanie organizuje, widzi to inaczej. Mnie wydaje się, że formuła była otwarta. Wszystko zależy od interpretacji.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JózefGórny">Została tu zgłoszona propozycja uwzględnienia postulatu podatkowego. Jest ona zgłaszana często. Jednak, niezależnie od tego jaka koalicja sprawuje władzę, minister finansów jest w tym względzie nieugięty. Muszę przyznać, że uważam za wielki sukces, że w ustawie - Prawo ochrony środowiska, wbrew ministrowi finansów, udało się nam wprowadzić zapis o zróżnicowaniu podatku akcyzowego w zależności od zanieczyszczenia. Jest to mały krok do przodu, ale są to sprawy bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JózefGórny">Jeżeli chodzi o nowe prawo ekologiczne, jest to olbrzymie pole do działania dla organizacji pozarządowych, o czym tu nie było mowy. W społeczeństwie jest nikła wiedza o tym, że niedługo wchodzi w życie nowe prawo ekologiczne. Samorządy i przedsiębiorstwa funkcjonują w stanie dziwnego samozadowolenia, jakby nie wiedziały, że niedługo czekają ich bardzo poważne zmiany. Wydaje się, że organizowanie różnego rodzaju szkoleń i konferencji jest dla organizacji olbrzymią szansą, żeby przybliżać wszystkim nowe prawo.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JózefGórny">Zgadzam się ze stwierdzeniem, że w tym prawie - mimo że uważam je za dobre - jest wiele niespójności. Wynika to między innymi z tego, że ustawy wpływały do Sejmu w nieodpowiedniej kolejności. Mówiliśmy już o tym, że ustawa, która powinna być pierwsza, wpłynęła jako ostatnia. Poza tym, ustawa o opłatach produktowych i depozytach ekologicznych jest źle rozumiana. Samorządy liczą na to, że z tego tytułu będą wpływać potężne pieniądze. Tymczasem filozofia tej ustawy polega na czymś innym. Najlepiej by było, gdyby do samorządów nie wpłynęła ani złotówka z tytułu opłat produktowych, tylko, żeby zostały uzyskane założone poziomy odzysku i recyklingu.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JózefGórny">W trakcie prac nad prawem ekologicznym byliśmy otwarci na wszelkie propozycje. Wszystkie propozycje były rozpatrywane. To, że poprawka nie została przyjęta, nie świadczy o tym, że została zlekceważona. Poprawki organizacji ekologicznych wybijały broń z ręki lobbistom związanym z przemysłem. Doświadczyłem tego podczas prac nad ustawą o opłatach produktowych i depozytach ekologicznych. Ustawienie bardzo wysokich poziomów odzysku przez przedstawicieli organizacji ekologicznych wytrąciło broń z ręki drugiej stronie. Sądzę, że w ten sposób doszliśmy do konsensu. Każda organizacja, jeśli nawet nie uczestniczyła w naszych posiedzeniach, mogła przysłać swoje propozycje. Nie zdarzyła się też sytuacja, by ktoś został wyproszony z posiedzenia podkomisji lub Komisji. Zatem państwa propozycje są rozpatrywane i mają odbicie w ustawach.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JózefGórny">Ze swej strony prosiłbym państwa o włączenie się w propagowanie nowego prawa ekologicznego. W mediach, z wyjątkiem prasy ekologicznej, było niewiele informacji na ten temat - krótki opis ustawy i to wszystko. Ponieważ ustawa wprowadzająca określa, że te ustawy będą wchodzić w życie do 2010 r., można w prasie stopniowo podawać informacje o tym, co nas czeka w kolejnych latach.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#JózefGórny">Chciałbym jeszcze wrócić do sprawy edukacji ekologicznej. Wydaje mi się, że koniecznie należy uprościć procedury w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nie mogą to być takie same wnioski, jak w przypadku ubiegania się o środki na budowę kanalizacji, czy zmianę rodzaju ogrzewania. Wnioski powinny być proste, z krótkim opisem audycji radiowej czy telewizyjnej. Należy zrezygnować z wniosków, które dla zwykłego śmiertelnika są niezwykle złożone. Wiem o tym, ponieważ często spotykam się z różnymi osobami ubiegającymi się o te środki. Mam nadzieję, że Narodowy Fundusz okaże się otwarty na tę propozycję.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#JózefGórny">Zanim skończymy dzisiejsze posiedzenie, sformułuję wniosek końcowy. Myślę, że moglibyśmy przyjąć propozycję posła Radosława Gawlika, żeby podczas debaty ekologicznej, która - według założeń - ma się odbyć podczas przedostatniego posiedzenia Sejmu, poruszyć kwestie funkcjonowania i współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz problemy prasy ekologicznej.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#JózefGórny">Czy są uwagi do tej propozycji? Nie ma uwag. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>