text_structure.xml 49.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekSawicki">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Serdecznie witam zaproszonych gości, przedstawicieli mediów, a także, oczywiście, panie posłanki i panów posłów. Porządek dzienny państwo otrzymali. Czy są do niego uwagi? Jeśli nie ma uwag do porządku dziennego, przystępujemy do realizacji pierwszego punktu, tj. do rozpatrzenia informacji na temat implementacji przepisów ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Proszę o zabranie głosu Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego, pana Wojciecha Kwaśniaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechKwaśniak">Jak państwo wiedzą, Przewodniczący Komisji Nadzoru Bankowego, a zarazem Prezes Narodowego Banku Polskiego, pan Leszek Balcerowicz wystosował pismo do Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w którym dość szczegółowo przedstawił sytuację w zakresie wprowadzania przez banki nowych przepisów prawa. Omówię wobec tego tylko istotne elementy tego materiału. Sprowadzają się one do tego, iż w ocenie Prezesa Narodowego Banku Polskiego obowiązujące w chwili obecnej przepisy prawa, nie tylko w zakresie prawa bankowego, ale także inne ustawy, należy uznać za niewystarczające dla skutecznej ochrony konsumenta. Dzieje się tak dlatego, że w chwili obecnej nie ma jeszcze pełnej palety przepisów, które powinny regulować sytuację konsumenta na rynku usług finansowych, gdyż nad częścią zapisów trwają dopiero prace w parlamencie. Przykładem tego jest ustawa o kredycie konsumenckim.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechKwaśniak">Nie mniej ważna kwestią, która pozytywnie powinna wpływać na sytuację konsumentów, jest nasilająca się konkurencja między bankami, która w pierwszym rzędzie będzie prowadziła - i już prowadzi do tego, iż oferta banków kierowana do konsumentów, to oferta lepsza, formułowana w sposób bardziej przejrzysty i przyjaźniejszy dla konsumenta. Już w chwili obecnej wielkość oferty kredytowej w zakresie kredytów konsumpcyjnych dla osób prywatnych wynosi około 38 mld zł. Z tego 2,5 mld zł, to oferta kredytowa kierowana przez sektor banków spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechKwaśniak">Nie budzi żadnych wątpliwości Nadzoru Bankowego to, iż konsument indywidualny powinien korzystać z ochrony przepisów prawa. W każdym przypadku, w którym skargi klientów kierowane są wprost do Nadzoru Bankowego, Nadzór podejmuje działania mające na celu wyjaśnienie sytuacji konsumenta, kieruje wprost zapytanie do konkretnego banku z prośbą o szczegółowe zbadanie sprawy i udzielenie informacji zarówno Nadzorowi Bankowemu, jak i klientowi.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WojciechKwaśniak">Niemniej jednak należy wskazać, iż zgodnie z dyspozycją art. 38 ust. 7 ustawy Prawo bankowe środki, które podejmuje Nadzór Bankowy, nie mogą ingerować w relacje umowne pomiędzy bankiem a klientem. W związku z tym w przypadku sporu Nadzór Bankowy nie może występować w roli arbitra. Właściwą drogą dochodzenia roszczeń, co zawsze stronom wskazujemy, są bezpośrednie negocjacje, a w przypadku braku ich skuteczności - ewentualnie pozostaje droga sądowa. Wskutek działań, które Nadzór Bankowy podejmuje celem wyjaśnienia sytuacji, znaczna część skarg kierowanych bezpośrednio do Nadzoru Bankowego, po weryfikacji przez niezależne służby kontroli wewnętrznej w bankach, jest ostatecznie korygowana na rzecz klienta. Nie zawsze tak się dzieje, ale ma miejsce bardzo często.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WojciechKwaśniak">Chciałbym dodać, iż w przekonaniu NBP przepisy wprowadzone ustawą z marca 2000 r. w przedmiocie odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny nie mają zastosowania w odniesieniu do banków, jak również dotyczy to przepisów związanych z zawieraniem umów na odległość, z uwagi na przepisy tyczące art. 16 ust. 1 pkt 5 ustawy o ochronie niektórych praw konsumenta. W odniesieniu do banków mają zastosowanie przepisy dotyczące zawierania umów poza lokalem przedsiębiorstwa. Mając na uwadze, iż ustawa weszła w życie z dniem 1 lipca 2000 r. w sierpniu 2000 r. wystosowałem pismo do prezesów wszystkich banków wskazując na nową regulację oraz prosząc o podjęcie działań i poinformowanie mnie co do podjętych kroków mających na celu wprowadzenie tych przepisów w życie.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WojciechKwaśniak">Z uzyskanych informacji wynika, że wszystkie banki podjęły działania celem dostosowania swojej działalności do przepisów ustawowych, w szczególności w zakresie wydawanych przez siebie wzorców umownych. Dotychczas nie mamy negatywnych sygnałów w dużej skali, ale musimy pamiętać, że okres funkcjonowania nowych przepisów nie jest zbyt długi. Nie ma, jak dotąd, zbyt wielu sygnałów wskazujących na negatywne działania banków w tym zakresie, za to częściej występującym elementem, powodującym zaniepokojenie klientów, jest problem praktyk banków w zakresie wprowadzania prowizji i opłat. Sprawa ta była przedmiotem działań Nadzoru Bankowego i wobec stanowiska Związku Banków Polskich, które pozytywnie chciały tę kwestię doregulować, w taki sposób, aby nie budziło to wątpliwości ani banków ani klientów, podjęte zostały prace analityczne zmierzające do wykorzystania doświadczeń w szczególności państw UE w odniesieniu do wspomnianej kwestii. Analizy wskazują, iż generalnie rzecz biorąc, nie ma w państwach UE żadnych specjalnych przepisów, które ograniczałyby wielkość opłat lub prowizji stosowanych przez banki. Najlepszym zabezpieczeniem jest poziom konkurencji funkcjonujący w tych systemach. Są zaś przepisy, które bardzo precyzyjnie regulują zakres ujawniania oferty bankowej i uprawnień klienta z tym związanych, w sytuacji, gdy oferta kierowana do klienta nie jest przejrzysta. Generalnie bowiem kładziony jest nacisk na przejrzystość, zrozumiałość oferty. Chodzi o to, aby klient miał całkowitą pewność na czym polegają kierowane do niego propozycje.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WojciechKwaśniak">Kolejne zastrzeżenia, które są związane ze wspomnianym problemem, dotyczą zmian regulaminów, czyli ogólnych warunków umów, rzutujących na sytuację konsumenta. Dotychczas często występował problem jednostronnych zmian wspomnianych regulaminów. Naszym zdaniem w takim przypadku bank powinien z odpowiednim wyprzedzeniem informować klienta o zmianie wzorca umownego, a klient, po otrzymaniu stosownego zawiadomienia, powinien podjąć decyzję o akceptacji wskazanego rozwiązania, bądź wypowiedzieć umowę. W konsekwencji, jeśli klient nie wypowiedziałby umowy, wiązałby go wzorzec umowy w zmienionej postaci. W przekonaniu Nadzoru Bankowego powyższego wymogu nie spełnia wywieszenie zmienionego wzorca umownego w siedzibie banku, a z takimi praktykami mamy często do czynienia. Argumentem używanym przez banki jest to, że kwestia doręczeń wiąże się z kosztami. Trzeba wysyłać informację listem poleconym, a de facto koszty z tym związane zostaną przeniesione, w innej co prawda formie, na klientów. Część banków argumentuje, iż chodzi im w tym wypadku właśnie o ograniczenie kosztów. Naszym zdaniem, tę część relacji między bankiem a klientem należałoby jednoznacznie doprecyzować.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WojciechKwaśniak">Jeśli chodzi o liczbę skarg kierowanych do Nadzoru Bankowego, to odnotowaliśmy niewątpliwy ich wzrost w roku 2000 w stosunku do roku poprzedniego. Takich skarg wpłynęło blisko 500. Generalnie dotyczą one problemów klientów, które mają związek z nieprawidłowościami przy rozpatrywaniu wniosków kredytowych, dotyczą również braku pełnej informacji przy zawieraniu umowy kredytu bądź poręczenia i skutków z tym związanych dla klienta, sposobu windykacji zobowiązań z tytułu niespłaconych należności. Ten problem jest bardzo często podnoszony przez poręczycieli. Skargi dotyczą też nieprawidłowości związanych z obsługą kredytu i wysokością naliczanych odsetek, trudności z rozliczeniem przedterminowej spłaty kredytu, jak i procedur związanych z przyjmowanymi zabezpieczeniami, które często prowadzą do wzrostu kosztów ponoszonych przez klienta. W niektórych przypadkach skargi dotyczyły niedotrzymania warunków zawartej umowy.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WojciechKwaśniak">Część skarg dotyczy czynności czysto operacyjno - rachunkowych, związanych z nieterminową realizacją polecenia przelewu. Zdaniem Nadzoru Bankowego, te wszystkie skargi można podzielić na dwie grupy. Na te, które wiążą się z pewnymi błędami w działaniach klientów oraz na te, gdzie problem powstaje po stronie banków. Jeśli chodzi o klientów, to przede wszystkim należy wskazać na generalny brak ostrożności przy zawieraniu umów, przy zaciąganiu zobowiązań. Nadal jest powszechną praktyką to, że nie są czytane umowy. Niestety, są one czytane dopiero wówczas, gdy występują jakieś problemy. Poza tym słaba jest znajomość przepisów i procedur regulujących stosunki umowne formalne i prawne banków z klientami. Po trzecie słaba jest w ogóle znajomość przepisów Prawa handlowego i cywilnego. W pewnych przypadkach związane jest to z chęcią uniknięcia konsekwencji wynikających z zawarcia umowy.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WojciechKwaśniak">Jeśli chodzi o banki, to niewątpliwie winą banków jest przede wszystkim niedostateczne informowanie klientów o przysługujących im uprawnieniach, konsekwencjach zaciąganych zobowiązań. W tej mierze należałoby uczynić wiele, aby się to poprawiło. Niewątpliwie wzrost konkurencji oraz projektowane przepisy, związane z ustawą o kredycie konsumenckim wymuszą na bankach inne podejście do klienta.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WojciechKwaśniak">Innym problemem jest wykorzystywanie przy zawieraniu umów mniejszej wiedzy fachowej klienta. Często powoduje to wprowadzanie pewnych zapisów, które są korzystne dla banków. W przypadku problemów, które mogą wystąpić u klienta, spowoduje to taki efekt, że znajdzie się on w niekorzystnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WojciechKwaśniak">Część problemów powstaje wskutek błędów i zaniedbań popełnianych przez pracowników banków.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WojciechKwaśniak">Na tle wdrażania regulacji konsumenckich pojawiło się też szereg wątpliwości natury prawnej. Głównie wystąpiły one w dwóch przypadkach. W jednym chodzi o ustalenie pojęcia konsumenta. Ustawodawca nie sprecyzował, czy za konsumenta uważa on wyłącznie osoby fizyczne, czy również osoby prawne w relacjach z bankami. Mamy zasadnicze wątpliwości, czy w tej definicji należałoby pomieszczać także osoby prawne? Trzeba pamiętać, że osoby prawne prowadzą działalność w określonym rozmiarze, zatrudniają siły fachowe i ich wiedza na temat przepisów prawa, jak i skutków z tytułu podpisanych umów, jest znacznie większa, niż osób fizycznych. Konieczne jest też ustalenie co należy rozumieć pod pojęciem lokalu przedsiębiorstwa. Brak precyzji powoduje, że nie wiadomo, czy za taki lokal można uznać także lokal pośrednika przedsiębiorstwa - a z tym mamy bardzo często do czynienia w przypadku umów i usług o charakterze konsumenckim, oferowanych przez banki. Ta niejasność powoduje problemy.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WojciechKwaśniak">Na koniec chcę powiedzieć, że kwestia zabezpieczenia interesów konsumentów, to także sprawa bezpieczeństwa klientów w zakresie wypłacalności banków. Tutaj te kwestie reguluje ustawa o działalności Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. W ustawie tej dokonano również pewnych korekt, które obowiązują od stycznia br. i sprowadzają się do tego, że wszystkie banki muszą w placówkach, w których prowadzą działalność, podawać pełną informację dotycząca zasad gwarantowania depozytów przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, jak również dostarczyć informacji dotyczącej sytuacji finansowej banku.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WojciechKwaśniak">W związku z tym zarówno Bankowy Fundusz Gwarancyjny, jak i Nadzór Bankowy w pierwszym kwartale bieżącego roku poprosił wszystkie banki o informacje na temat sposobu wprowadzania tych nowych obowiązków. Z informacji, które wpływają od banków wynika, że wszystkie banki, łącznie z tymi najmniejszymi, spółdzielczymi, tego rodzaju informację zaczęły udostępniać klientom w formie szczegółowego opisu, jaka jest wysokość gwarancji, jakie są zasady gwarantowania środków. Informuje się również, że bliższych danych udzielają wskazani pracownicy banków.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WojciechKwaśniak">Również w zakresie informacji finansowej, dotyczącej sytuacji banków udostępniana jest informacja o zweryfikowanym wyniku finansowym wraz z opinią biegłego rewidenta, obrazującą sytuację danego banku na koniec roku. Część banków, w tym głównie banki giełdowe, zamierzają podawać informację finansową dotyczącą chociażby kwartalnych lub półrocznych wyników finansowych, co oczywiście pozwoli klientowi w pełniejszy sposób dokonać oceny.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WojciechKwaśniak">W parlamencie trwają prace nad ustawą Prawo bankowe, dostosowującą w pełni nasze zapisy do rozwiązań unijnych. Jednym z artykułów wprowadza się obowiązek znacznie szerszego informowania przez bank zarówno o ofercie bankowej, jak i o sytuacji finansowej banku, a także o audytorze, który bada dany bank, wraz z jego opinią, jak również o składzie zarządu banku i składzie rady nadzorczej. Chodzi o to, aby klient miał maksymalnie pełną informację o tym, jaka jest sytuacja banku, jaka jest oferta produktowa banku, jak również o tym, jakie jest zabezpieczenie jego interesów, jako klienta, w przypadku upadłości banku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#UrszulaŁysoń">Chciałam zauważyć, że przepisy ustawy o ochronie konsumentów obowiązują od niespełna roku. Ustawa weszła w życie 1 lipca 2000 r. i od tego czasu Federacja Konsumentów zebrała już nieco doświadczeń, jeśli chodzi o realizację przepisów zagwarantowanych przez tę ustawę. Odnośnie sektora bankowego, to przepisy ustawy mają zastosowanie do usług bankowych w niepełnym zakresie, ponieważ mamy tu do czynienia ze stosowaniem przepisów dotyczących zawierania umów poza lokalem przedsiębiorstwa, a także przepisów nowelizujących Kodeks cywilny w zakres wzorców umownych i niedozwolonych postanowień umownych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#UrszulaŁysoń">Jeśli chodzi o umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorstwa, to tutaj dało się zaobserwować jedną prawidłowość. Wydaje się, że mamy do czynienia z luką prawną, ponieważ zdarza się, że gdy konsument zawiera umowę sprzedaży poza lokalem przedsiębiorstwa, na przykład w domu, dochodzi do sytuacji, że w tym samym momencie zawiera także umowę na sfinansowanie owej umowy sprzedaży. Tę umowę kredytową zawiera z bankiem. W sytuacji, gdy chce skorzystać z przysługującego mu prawa do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni, musi złożyć dwa odrębne oświadczenia. Tak przynajmniej proponujemy postępować klientom, aby mogli się zabezpieczyć na wypadek sytuacji, gdyby banki podnosiły, że konsumenci nie odstąpili od umowy kredytowej. Ta luka może zostać wypełniona wówczas, gdy zostanie uchwalona ustawa o kredycie konsumenckich. Ustawa ta przewiduje, że jeśli kredyt konsumencki przeznaczony był na nabycie określonej rzeczy lub usługi i konsument odstąpił od umowy, na podstawie której nabył rzecz lub usługę, to odstąpienie od tej umowy jest skuteczne także w przypadku umowy o kredyt konsumencki. Wówczas będziemy mieli do czynienia z automatycznym odstępowaniem także i od umowy kredytowej. To bardzo ułatwi życie konsumentom i pozwoli na pełne korzystanie z przysługujących im praw.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#UrszulaŁysoń">Jeśli chodzi o znowelizowane przepisy Kodeksu cywilnego, to można zauważyć, że w sytuacji posługiwania się przez banki wzorcami umownymi, w szczególności regulaminami, banki są zobowiązane doręczyć klientowi taki regulamin w momencie podpisywania umowy, a wówczas ten regulamin będzie go obowiązywał. Jeśli zaś chodzi o stosunek ciągły, czyli na przykład umowę prowadzenia rachunku bankowego, to gdy w trakcie trwania tego stosunku regulamin ulega zmianie, konsument także powinien taki zmieniony regulamin otrzymać, co umożliwiłoby mu ewentualne wypowiedzenie umowy w najbliższym możliwym terminie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#UrszulaŁysoń">Federacja Konsumentów zauważyła pewną prawidłowość. Wiele banków, przestrzegając postanowienia Kodeksu cywilnego w tej części, przesłało konsumentom nowe regulaminy. Niestety, co do formy zawiadamiania o zmianie regulaminu, można mieć pewne zastrzeżenia. Przeważnie było to dokonywane listem zwykłym. Przesłanie tego regulaminu listem poleconym podraża koszty, ale wydaje nam się, że posłużenie się zwykłą przesyłką nie w pełni gwarantuje prawa konsumenta. Na przykład Bank Polska Kasa Opieki SA wprowadził w swoim regulaminie takie oto postanowienia, że bank będzie doręczał korespondencję posiadaczowi rachunku listem zwykłym, a przesyłkę uznaje się za doręczoną po upływie trzech dni roboczych od daty jej nadania w urzędzie pocztowym. Wprowadzono więc swoiste domniemanie, że konsument otrzymał regulamin, który zaczyna go obowiązywać o ile konsument nie wypowie umowy. Może się jednak przecież zdarzyć wiele sytuacji, w których ten regulamin nie dotrze do rąk konsumenta. Akurat w tym wypadku uprawnienia konsumenta mogą zostać ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#UrszulaŁysoń">W ostatnim czasie Federacja Konsumentów odnotowuje wielki napływ skarg, jeśli chodzi o działalność podmiotów parabankowych. Nie są to, rzecz jasna, usługi stricte bankowe, ale trzeba o nich też wspomnieć. Można powiedzieć, że umowy proponowane klientom w tzw. systemie argentyńskim, zawierają wiele postanowień, które można ocenić, jako postanowienia niedozwolone. W naszej informacji przekazanej Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów przytoczyliśmy ich przykłady.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#UrszulaŁysoń">Pomijając kwestię tego, czy działalność tych przedsiębiorstw w ogóle jest zgodna z przepisami prawa, trzeba podkreślić, że postanowienia tych umów są zdecydowanie niekorzystne dla konsumentów i noszą znamiona postanowień niedozwolonych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#UrszulaŁysoń">Podsumowując można stwierdzić, że ustawa obowiązuje krótki czas, ale już da się zauważyć skutki jej obowiązywania. Można też ubolewać, że konsumenci mogą dochodzić swoich roszczeń jedynie przed sądem powszechnym, a bardzo często z tego uprawnienia rezygnują, gdyż zdają sobie sprawę, iż jest to droga żmudna i trudna, a w dodatku mają za przeciwnika profesjonalistę jakim niewątpliwie jest bank. Z tych względów klienci po prostu rezygnują z tej drogi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekSawicki">Dziękuję za wypowiedź. Otwieram dyskusję, kto z pań posłanek i panów posłów chciałby zabrać głos? Nie widzę. Pani prezes Elżbieta Ostrowska chciałaby coś dodać, proszę bardzo, pani prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ElżbietaOstrowska">Chciałabym wnieść pewne uzupełnienie do wystąpienia przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego. Pan Wojciech Kwaśniak wspominał o nieprecyzyjności sformułowań dotyczących pojęcia konsumenta, a także lokalu przedsiębiorstwa. Wydaje się, że nie ma takich niejasności.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ElżbietaOstrowska">Jeśli chodzi o definicję konsumenta, to jest ona jednoznaczna. Konsument, to osoba zawierająca umowę z przedsiębiorcą w celach nie związanych z działalnością gospodarczą, a zatem zarówno osoba fizyczna, jak i prawna. Przypominam, że na temat tej definicji toczyła się intensywna dyskusja i zupełnie świadomie przyjęto takie właśnie, szerokie pojęcie konsumenta. W świetle ustawowego zapisu nie powinno ono budzić wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#ElżbietaOstrowska">Jeśli chodzi o lokal przedsiębiorstwa, to pozwolę sobie odwołać się do komentarza do ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów, komentarza przygotowanego przez panią prof. Ewę Łętowską. Stwierdza ona, że pojęcie lokalu przedsiębiorstwa przeznaczonego do obsługi publiczności świadomie nawiązuje do identycznego terminu, występującego w art. 97 Kodeksu cywilnego. W świetle tego zapisu, lokalem przedsiębiorstwa będzie, poza lokalem przeznaczonym do obsługi, także sezonowe stoisko, stragan, lada, ogródek w pobliżu przedsiębiorstwa, obsługiwane przez personel lokalu. Umowy tam zawarte nie są objęte reżimem ustawy. Wszelkie miejsca przebywania konsumenta inne, niż lokal przedsiębiorstwa, przeznaczone do obsługi publiczności, są objęte reżimem ochronnym ustawy. Wydaje się, że ten komentarz powinien rozwiać wątpliwości, choć zapewne, tak, jak pan Wojciech Kwaśniak wspomniał, sprawa będzie jeszcze dyskutowana w orzecznictwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyZając">Chciałem zapytać o piramidy finansowe. Ludzie, niestety, wkładają pieniądze w to przedsięwzięcie. Chciałem zapytać pana inspektora, w jaki sposób NBP reaguje na to zjawisko? Wiem, że te piramidy są nielegalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WładysławKielian">Jaki przepis reguluje czas związany z przelewami pomiędzy bankami? Banki stosują bardzo prosty chwyt w postaci oferty o bardzo niskim oprocentowaniu przy kredytach. Dość znacznym obciążeniem kredytów są jednak koszty manipulacyjne, o których wcześniej nie informuje się klienta. Czy ta sprawa nie powinna być w jakiś sposób uregulowana, aby klient miał jasność przy zaciąganiu kredytu co do rzeczywistych jego kosztów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechKwaśniak">Jeśli chodzi o tzw. piramidy finansowe, to chciałbym powiedzieć, że Komisja Nadzoru Bankowego nadzoruje działalność banków, a piramidy finansowe tworzone są bądź przez osoby prywatne, bądź przez podmioty gospodarcze, które wskutek przemyślnych konstrukcji umów, osiągają ów efekt piramidy. Z treści tych umów można domniemywać, że mamy do czynienia z działalnością parabankową. Jeśli docierają do nas takie informacje, to kierujemy je do prokuratury. Większością tych firm, o których było głośno w ostatnim czasie, zajmuje się już prokurator, toczą się przeciwko nim postępowania. Wypełniamy tu taki obowiązek, jaki przepisy prawa nakładają na każdego obywatela, na każdy podmiot, który jeśli wejdzie w posiadanie informacji sugerującej popełnienie przestępstwa, powinien zawiadomić prokuraturę, która ma prawo żądania wyjaśnień, dokumentów itp. Niewątpliwie tu się nakłada sytuacja, o której już mówiłem, że generalnie obywatele nie czytają dokumentów przedkładanych im do podpisu. Podpisują często rzeczy kuriozalne, a z tym zazwyczaj łącza się skutki finansowe. Wydaje mi się, że skuteczne i szybkie działania prokuratury mogą uciąć sprawy w momencie, gdy działalność nie osiągnie jeszcze znacznych rozmiarów. Często jednak, niestety, jest tak, że jedna prokuratura przekazuje sprawę drugiej, lub że któryś z kolei raz informujemy organy ścigania o tym, że daną sprawę prowadzi już prokuratura w innym miejscu Polski. To wskazuje na problem z przepływem informacji pomiędzy poszczególnymi prokuraturami w kraju oraz pomiędzy organami ścigania. Często dopiero za moim pośrednictwem następuje wymiana informacji pomiędzy tymi podmiotami.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechKwaśniak">Wydaje się, że problem piramid finansowych nie jest na dziś tak istotny, jak to było na początku lat 90. Mamy za to zagrożenie związane z czym innym. Mamy do czynnie z próbą bardziej przemyślnego konstruowania umów, które nie muszą naruszać przepisów prawa, a jednak de facto, wskutek niewiedzy klientów, lub wskutek specjalnej formy reklamy, kierowanej do wybranych grup osób, poddawanych presji podczas spotkań, mityngów itp., przyniosą określone zyski. Ludzie podpisują te umowy, pociągające przecież określone skutki prawne. Sama konstrukcja umów jest w porządku, nie narusza prawa. Mimo to, prowadzący tę działalność wyłudzają środki finansowe od osób wprowadzanych w błąd.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechKwaśniak">Co do drugiej kwestii, to rzecz się ma następująco. Banki powinny, zgodnie z ustawą Prawo bankowe i wydaną na jego podstawie uchwałą Komisji Nadzoru Bankowego regulującą te kwestie, działać w sposób niezwłoczny. Chcę powiedzieć, iż wskutek problemów technicznych, występujących czasami w wybranych bankach, zdarza się, że działają one trochę wolniej, niż inne banki. Te kwestie pojawiają się w bankach mniejszych lub w bankach przechodzących restrukturyzację. To powoduje pewne problemy. Niemniej rozwiązania systemowe wymuszają na bankach skracanie czasu przelewów. Trzeba tu wspomnieć o systemie Elixir, który pozwala bardzo szybko prowadzić rozliczenia. Przepisy, które obecnie są korygowane w Prawie bankowym, dotyczą między innymi także czasu przeprowadzania transakcji. Przepisy te bowiem mają dostosować naszą praktykę do standardów UE, co jest konieczne, by nasze banki mogły skutecznie konkurować z bankami europejskimi. Otóż te przepisy spowodują, iż wszystkie banki będą w stanie funkcjonować wedle tych standardów, również te mniejsze, spółdzielcze. A trzeba pamiętać, że przeszły one restrukturyzację, ich siła finansowa jest zupełnie inna, niż kilka lat temu, są one teraz inaczej zarządzane, łącza się w większe podmioty i są w stanie czynić inwestycje w technologię, która zapewni im możliwość szybkiego dokonywania operacji bankowych.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WojciechKwaśniak">Jeśli chodzi o koszty związane z kredytem, to podzielam pogląd, że konieczne jest, by informacje podawane przez banki były w pełni przejrzyste dla klienta. Ale tym, co ma takim zjawiskom, o jakich wspomniał pan poseł, przeciwdziałać ma być ustawa o kredycie konsumenckim. Ta ustawa w sposób wyraźny narzuca bankowi obowiązki w zakresie oferty kredytowej, jej przejrzystości, warunków oprocentowania itp. Mamy dziś do czynienia z informacjami podawanymi przez niektóre banki, że oprocentowanie kredytu wynosi zero procent, bądź jeden procent. Efektywna stopa procentowa jest przecież zupełnie inna, gdyż w przeciwnym razie, bank ponosiłby straty z tytułu swojej oferty kredytowej. Wszystkie temu podobne przypadki eliminuje ustawa o kredycie konsumenckim i wskazuje warunki, w których klient może odstąpić, bez podania przyczyn, od już zawartej umowy, dotyczącej kredytu konsumenckiego. Może od niej odstąpić bez żadnych dla siebie negatywnych skutków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#LilianaUstaborowiczJakimowicz">Przedstawiciel Nadzoru Bankowego wskazał na możliwości ochrony interesów konsumentów poprzez kierowanie spraw dotyczących sprzedaży konsorcjalnych do prokuratur. Tymczasem, jak wynika z doniesień prasowych, chociażby ostatnich, postępowania w prokuraturach kończą się na ogół umorzeniem spraw, ponieważ prokuratury nie znajdują podstawy prawnej do podjęcia innej decyzji, gdyż nie zachodzi czyn karalny, zgodnie z przepisami Kodeksu karnego. Wobec tego ten sposób ochrony konsumentów nie zadziałał. Pozostaje otwarta kwestia kierowania spraw na drogę postępowania cywilnego, celem zbadania, czy postanowienia tych umów nie zawierają klauzul niedozwolonych. Warte rozważenia pozostaje, czy nie można byłoby tu zastosować ochrony cywilno - prawnej, która jak wiadomo, jest jednak ochroną wymagającą wiele czasu i cierpliwości ze strony konsumentów. Wydaje mi się, że stanowisko Nadzoru Bankowego, sprowadzające się do twierdzenia, że nie jest to sprawa tej instytucji, gdyż nie następuje łamanie ustawy Prawo bankowe. Dokonywanie zgłoszeń do prokuratura, jak doradza to przedstawiciel Nadzoru Bankowego, nie stanowi rozwiązania problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MichałKarwowski">Kilkakrotnie zdarzyło się, iż otrzymaliśmy sygnały od konsumentów, mówiące o tym, iż mimo odstąpienia od sprzedaży na kredyt dokonanej poza lokalem przedsiębiorstwa, mieli kłopoty z rozwiązaniem umowy kredytowej, zawartej również poza lokalem przedsiębiorstwa. Niezależnie od pewnych wątpliwości interpretacyjnych, dotyczących zakresu stosowania ustawy, chciałbym wyrazić zadowolenie z wypowiedzi przedstawiciela Nadzoru Bankowego, na temat tego, iż ustawa dotycząca umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa odnosi się także do tego typu przypadków. Jest to o tyle ważne, iż z obserwacji, które poczyniliśmy wynika, że w pierwszym okresie funkcjonowania ustawy banki nie respektowały obowiązku informacyjnego, nie podawały w swoich wzorcach umownych informacji o prawie konsumenta do odstąpienia od umowy w terminie 10 dni. Co prawda w ustawie znajduje się przepis wydłużający termin odstąpienia od umowy w takim przypadku do 3 miesięcy, jednakże, mimo tego, w wielu przypadkach to prawo, przynajmniej w początkowym okresie, nie było respektowane. Wydaje nam się, że uregulowanie tej kwestii w ustawie o kredycie konsumenckim pozwoli te sprawy jednoznacznie ustalić. Mamy nadzieję, że tak będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaOstrowska">Podstawowym założeniem ustawy o kredycie konsumenckim, w ślad za dyrektywą, której implementację projekt stanowi, jest zapewnienie konsumentom pełnej i rzetelnej informacji o wszystkich warunkach udzielenia kredytu, w tym również o całkowitym koszcie kredytu i całkowitej rocznej stopie procentowej. Te informacje muszą być podawane nie tylko w umowie kredytowej, ale również we wszystkich ogłoszeniach, które dotyczą kredytu. Realizacja tych zapisów po ich wejściu w życie umożliwi klientowi porównywanie ofert i wybór najlepszej z nich. Podkomisja nadzwyczajna, która pracowała nad tym projektem, zakończyła prace i jutro projekt będzie rozpatrywany przez Komisję Prawa Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#ElżbietaOstrowska">Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów otrzymuje stosunkowo niewiele skarg dotyczących piramid finansowych. Natomiast lawinowo wzrosła liczba skarg dotyczących sprzedaży w systemie argentyńskim, która jest jakąś mutacją piramid finansowych. W tym systemie są sprzedawane nie tylko auta, ale także inne dobra trwałe, takie jak na przykład mieszkania, a nawet są udzielane kredyty lub pożyczki. Istota tego systemu polega na tym, że tworzone są samofinansujące się grupy. Członkowie takiej grupy wpłacają co miesiąc określoną składkę i z tej składki poszczególne osoby otrzymują owo dobro. Z samej logiki tego systemu wynika, że część osób musi dostać kredyt czy dobro, o które się ubiega, po zakończeniu wpłat dokonanych przez całą grupę. Jest to okres roczny, trzyletni, niekiedy nawet pięcioletni. Oznacza to, że ci, którzy jako ostatni zrealizują swoją potrzebę po tym okresie, nie tylko sami pokryją, poprzez wieloletnie wpłaty, koszt tego dobra - czyli sami się sfinansują - ale również pokryją szereg innych kosztów manipulacyjnych, administracyjnych, a do tego nie będą mieli żadnych korzyści wynikających z oprocentowania lokaty, które by mieli, gdyby przechowywali te pieniądze na koncie. Oczywiście w samym funkcjonowaniu tego typu systemów, zgodnie z zasadą swobody działalności gospodarczej, nie byłoby niczego nagannego, gdyby tylko obie strony miały pełną świadomość, jaki to jest system i jakie pociąga za sobą konsekwencje oraz do czego, tak naprawdę, zobowiązuje się konsument. Otóż tak najczęściej nie jest. Tę świadomość ma tylko jedna strona, czyli przedsiębiorca organizujący tego typu system, który czerpie niekiedy niemałe korzyści z tytułu opłat administracyjnych, manipulacyjnych, itp., natomiast konsumenci często w ogóle nie wiedzą, że przystępują do systemu argentyńskiego. Nierzadko sądzą, że to normalny system kredytowy. Po drugie konsumenci na ogół mamieni są obietnicą, że to pożądane dobro dostaną bardzo szybko - w ciągu trzech, czterech miesięcy. Taka obietnica jest dokonywana ustnie, stąd potem bardzo trudno jest udowodnić, że klient rzeczywiście został wprowadzony w błąd. Sądząc jednak po liczbie skarg na firmy działające w tym systemie - a ostatnio było na przykład ponad 300 skarg - można oceniać, że duża jest skala problemu i można wnosić, iż jest to świadoma strategia firm, a konsumenci są wprowadzani w błąd w momencie podpisywania umowy.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#ElżbietaOstrowska">W ramach ustawy o kredycie konsumenckim, o którym wspominałam, znalazły się zapisy dotyczące systemu argentyńskiego, oczywiście w odniesieniu do kredytu konsumenckiego. Chcemy rozszerzyć pojęcie kredytu konsumenckiego na wszelkie tego typu umowy, które wiążą się z wnoszeniem przez konsumenta określonych rat nieoprocentowanych, bądź oprocentowanych poniżej pewnego przeciętnego poziomu rynkowego. Chcemy wprowadzić obowiązek uwzględniania w całkowitym koszcie kredytu, który ma być podawany do wiadomości w umowie, również utraconych korzyści, czyli tej różnicy, która wynika z faktu, że przez rok, dwa lub przez trzy lata, ktoś wpłaca pieniądze i nie otrzymuje z tego tytułu odsetek. Wydaje się, że tego typu rozwiązanie, o ile znajdzie uznanie w oczach Wysokiej Izby, dość skutecznie ograniczy tego typu praktyki, gdyż z jednej strony zapewni klientom niezbędną informację, a z drugiej wskaże im, jakie rzeczywiście ponoszą koszty przystępując, czasem lekkomyślnie, do takiego systemu.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#ElżbietaOstrowska">Chcę też powiedzieć, że coraz częściej spotykamy się ze skargami, które wskazują, że mamy do czynienia już nie tylko z wprowadzaniem w błąd, ale wręcz z działalnością o charakterze przestępczym, to znaczy z prezentowaniem pewnej umowy, a później podsuwaniem konsumentowi do podpisu innej, zawierającej nie uzgodnione wcześniej, nie wyjaśnione postanowienia. Sądząc po lawinowo narastającej liczbie skarg, działalność tego typu firm rozwija się bardzo dynamicznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekSawicki">Czy są jeszcze chętni do dyskusji? Nie ma zgłoszeń, wobec tego, jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że informacja została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę, a więc informacja na temat implementacji przez system bankowy przepisów ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny uważam za przyjętą. Zamykam pierwszy punkt porządku dziennego. Przechodzimy do punktu drugiego, do informacji na temat wpływu przepisów ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny na ochronę interesów konsumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ElżbietaOstrowska">Właściwie cały czas mówimy o tej sprawie tyle tylko, że o jej pewnym aspekcie. Spróbuję to w tej chwili przedstawić w odniesieniu do innych rynków, nie tylko do bankowych czy finansowych. Pozwolę sobie przypomnieć, że ustawa obowiązująca od lipca ubiegłego roku, reguluje cztery podstawowe obszary umów z konsumentami, mianowicie: sprawę sprzedaży poza lokalem, na odległość, sprawę niedozwolonych klauzul umownych oraz odpowiedzialności producenta za produkt wadliwy. Urząd ma kompetencje wynikające z tej ustawy w zakresie kwestionowania niedozwolonych klauzul umownych i głównie w tym obszarze koncentrowała się w minionych miesiącach nasza aktywność, chociaż muszę powiedzieć, że mieliśmy skargi i podejmowaliśmy interwencje także wówczas, gdy po prostu, być może z nieświadomości, przedsiębiorcy naruszali reguły tej ustawy, dotyczące na przykład czasu do namysłu. Mieliśmy skargi, w których wskazywano, że przyjęty w umowach zawieranych na odległość czas do odstąpienia od tych umów wynosił 7 dni, a nie 10, jak stanowi ustawa. W tych przypadkach nasza interwencja dość szybko przynosiła efekty.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ElżbietaOstrowska">Przystępując do realizacji ustawy, do zadań które z niej wynikają dla urzędu, zaczęliśmy przede wszystkim analizować warunki umów zawieranych przez przedsiębiorców z konsumentami w bardzo różnych dziedzinach. I bardzo szybko stwierdziliśmy, że prawa konsumenta są naruszane w wielu dziedzinach poprzez wprowadzanie klauzul mających charakter niedozwolony. Spektrum obszarów i w związku z tym naszych działań rozciąga się od energetyki, dostaw innych mediów, poprzez usługi pralnicze, aż do systemu argentyńskiego, usług bankowych itp. Zdarzały się też interwencje w takich dziedzinach, jak funkcjonowanie prywatnych szkół wyższych, które w swoich umowach zawierały, w naszym odczuciu, klauzule ewidentnie naruszające interesy konsumentów, czy też działalność pośredników w handlu nieruchomościami, którzy w umowach zawierali klauzule naruszające interesy konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#ElżbietaOstrowska">Główny obszar naszej interwencji, to był system argentyński, o którym już mówiłam, i z drugiej strony obszar usług bankowych.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#ElżbietaOstrowska">Jeśli chodzi o system argentyński, to w tej chwili skierowaliśmy wystąpienia do kilku firm działających w tym systemie. Przy czym kwestionujemy nie tylko poszczególne zapisy dotyczące tych umów, kwestionujemy sam ich charakter, sposób skonstruowania, gdyż w naszym przekonaniu, już z samego założenia, ten system ma wprowadzić konsumenta w błąd, zaciemnić istotę rzeczy. Obecnie jesteśmy w trakcie korespondencji. Jeśli nasze uwagi nie zostaną przyjęte, będziemy kierować sprawy na drogę sądową.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#ElżbietaOstrowska">Urząd oczywiście nie ma tu uprawnień władczych. O tym, że dana klauzula ma charakter niedozwolony, decyduje sąd, natomiast myśmy przyjęli procedurę postępowania analogiczną, jak w przypadku czynów nieuczciwej konkurencji, to znaczy przede wszystkim zwracamy się do przedsiębiorcy o dobrowolne zaniechanie określonego działania, w tym przypadku o zmianę klauzuli umownej, którą uważamy za abuzywną i dopiero wówczas, gdy takie działania nie odnoszą skutku, decydujemy się na drogę sądową.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#ElżbietaOstrowska">W tej chwili jesteśmy w toku korespondencji z firmami funkcjonującymi w systemie argentyńskim. Nasze pytania oraz odpowiedzi, które uzyskaliśmy, uzasadniają w opinii Urzędu występowanie o zaniechanie tych działań i z takim wezwaniem wystąpiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#ElżbietaOstrowska">Drugi obszar, którym zajmowaliśmy się i którego jeszcze nie doprowadziliśmy do jakiejś konkluzji, to obszar usług finansowych, przede wszystkim bankowych. Są to nie tylko sprawy kredytu, które w dużej mierze spodziewamy się, że rozwiąże ustawa o kredycie konsumenckim. Chodzi o cały pakiet usług świadczonych przez banki, związanych z prowadzeniem rachunków rozliczeniowych czy innych kont. Podjęliśmy zakrojone na dość szeroką skalę badanie, jakiego typu prowizje i opłaty pobierają banki za różne czynności. Stoimy na stanowisku, że nie wszystkie z czynności wykonywanych przez banki powinny być opłacane przez konsumentów, ponieważ przynajmniej część z nich mieści się w pojęciu prowadzenia rachunku bankowego. Myślę, że będę miała okazję zaprezentować wyniki tego badania przed Komisją, jeśli sobie tego zażyczy. Są one szalenie ciekawe, wskazują na ogromne zróżnicowanie opłat pobieranych przez banki. Trudno jest znaleźć jakiekolwiek logiczne uzasadnienie tych różnic. W kilku przypadkach podjęliśmy interwencję, to znaczy zwróciliśmy się o zaprzestanie stosowania określonych klauzul. Na przykład zakwestionowaliśmy w stosunku do jednego z największych banków funkcjonujących w Polsce wprowadzenie do tabeli prowizji i opłat opłaty za nieuzasadnioną reklamację. Uznaliśmy, że konsument w każdym przypadku ma prawo domagać się wyjaśnień i składać reklamacje, a zatem wprowadzanie takiej opłaty jest rodzajem zapory do korzystania przez konsumenta z tego uprawnienia. Jesteśmy w toku uzgodnień z bankiem. Zwróciliśmy się także do zakładów energetycznych, które w swoich regulaminach wprowadziły zapis żądający zapłaty za dostarczaną energię w określonym terminie od dnia wystawienia faktury, niezależnie od tego, w jakim momencie, w praktyce, odbiorca otrzymał wezwanie. W krańcowych przypadkach prowadziło to do sytuacji, kiedy przy znanych trudnościach związanych z funkcjonowaniem poczty, rachunek docierał do odbiorcy po terminie, w którym powinien on dokonać opłaty. Zakłady energetyczne tłumaczyły, że w takich przypadkach podchodzą do spraw bardzo elastycznie, nie stosują naliczania odsetek karnych, ale stoimy na stanowisku, że sam zapis z założenia powinien być jednak zmieniony i rozkładać ryzyko związane z nieterminową pracą poczty na obie strony.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#ElżbietaOstrowska">Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że bardzo wielu przedsiębiorców samorzutnie zgłasza się w tej chwili do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, przedstawiając projekty swoich regulaminów świadczenia usług, bądź zmian w tych regulaminach. Tak postępują niektórzy operatorzy telewizji kablowej, niektórzy operatorzy telekomunikacyjni. Zwracają się z prośbą o wyrażenie przez nas opinii i motywują to tym, że chcą uniknąć ewentualnych zarzutów Urzędu, już po wprowadzeniu regulaminu. Staramy się zawsze w takich przypadkach dokonać takiej analizy i wskazać na ewentualne nieprawidłowości. Tak jak już tu mówiono, ustawa działa od niespełna roku i trudno jest w tej chwili podsumować w całości jej wpływ na poziom ochrony konsumenta, na zachowania rynkowe przedsiębiorców. Jednakże jestem przekonana, że już te pierwsze miesiące jej funkcjonowania potwierdziły potrzebę tej regulacji, adekwatność zawartych w niej zapisów do potrzeb ochrony konsumenta i potwierdziły, że jest to nowy i skuteczny instrument ochrony interesów konsumenta, instrument, z którego korzysta Urząd, ale też z którego coraz śmielej korzystają powiatowi i miejscy rzecznicy konsumentów, a także organizacje konsumenckie. Myślę zatem, że ta ustawa spełnia swoją rolę, a w miarę upowszechniania się jej zapisów po obu stronach lady, a więc zarówno wśród przedsiębiorców, jak i przede wszystkim wśród konsumentów, jej oddziaływanie na realną pozycję konsumentów na rynku i jej realny wpływ na wzrost ochrony interesów konsumentów będzie jeszcze większy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JoannaDutkiewicz">Chciałam uzupełnić materiał, który złożyliśmy w dniu 15 marca br., czyli stosunkowo niedawno. Od tej pory nie zaszło tak wiele zmian, które wymagałyby szczegółowego omówienia.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JoannaDutkiewicz">Jeśli chodzi o rozdział pierwszy, traktujący o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa, to do pozytywnych rezultatów działania tej ustawy zaliczamy to, że wiele firm, które poprzednio w treści swoich umów zawierały zapis, iż można odstąpić od umowy tylko po zapłaceniu odstępnego - a to odstępne częstokroć było bardzo wysokie - w tej chwili zmieniły swoje umowy i takiego zapisu już w nich nie ma.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JoannaDutkiewicz">Również do pozytywnych aspektów zaliczamy to, że dzięki Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wystąpił do Ministerstwa Sprawiedliwości, uzyskaliśmy jednoznaczne uściślenie pojęcia zwykłego zarządu. Pojęcie to występuje w ustawie i pozwala konsumentowi odstąpić od umowy, zwracając towar w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Przepis ten budził wiele wątpliwości, sprowadzających się przykładowo do pytania: można używać odkurzacza, lub filtru w ciągu tych 10 dni, czy też nie można? Wyjaśnienia ministerstwa są jednoznaczne i bardzo nam w tym pomogły.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JoannaDutkiewicz">Jeśli chodzi o aspekty negatywne w tym rozdziale, to uważamy, że brakuje w nim zapisu takiego, jaki jest w rozdziale 2, mówiącego o tym, że odstąpienie od umowy jest równoznaczne z odstąpieniem od umowy kredytu i sprzedaży. Wydaje się, że taki zapis byłby bardzo potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JoannaDutkiewicz">Jeśli chodzi o rozdział traktujący o umowach zawieranych na odległość, to do pozytywów należy to, że na przykład Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej bardzo często zwraca się do Federacji z prośbą o opinię o danej firmie. Negatywny aspekt, to fakt, że wiele firm, na przykład jeśli chodzi o zakupy dokonywane przez Internet, nie spełnia wymogów ustawy. Brakuje zapisów w ofercie internetowej, że można odstąpić od umowy i mówiących o wszystkich obowiązkach wynikających z art. 9 ustawy, a więc określenia, kto jest sprzedawcą, podania jego adresu, ceny produktu, itp. Te informacje nie zawsze są podawane do wiadomości konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JoannaDutkiewicz">Jeżeli chodzi o dalsze rozdziały, na przykład o klauzule niedozwolone, za pozytywne uważamy to, że w tej chwili wielu operatorów telefonii komórkowej, które do tej pory miały regulaminy zawierające bardzo niekorzystne dla konsumentów, świadczące o nierówności stron, zaczęły je zmieniać. W tej chwili na przykład mam regulamin firmy ERA GSM, mający wejść w życie od 1 maja br. w którym już nie ma tego rodzaju zapisów.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JoannaDutkiewicz">Biura Turystyczne także zmieniły swoje umowy, przestrzegają też obowiązku wręczania wzorca umownego w chwili zawierania umowy. Poza tym procedury mówiące o tym, jak należy postępować w przypadku klauzul niedozwolonych, zmuszają przedsiębiorstwa do większej staranności przy opracowywaniu wzorów umów. Natomiast negatywnie oceniamy to, że sprzedawcy nie zawsze mają świadomość, że w przypadku odpowiedzialności za produkt niebezpieczny, oni również ponoszą odpowiedzialność. Uważają oni, że ta odpowiedzialność ciąży na producencie.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JoannaDutkiewicz">Generalnie sądzimy, że ta ustawa jest bardzo potrzebna i w dużym stopniu chroni interesy konsumenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekSawicki">Otwieram dyskusję, czy ktoś z pań posłanek lub panów posłów chciałby zabrać głos w tym punkcie? A może ktoś z gości? Nie widzę. Wobec niewniesienia wniosku o nieprzyjęcie informacji, uważam informację na temat wpływu przepisów ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny na ochronę interesów konsumentów, za przyjętą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyZając">Mam dwa pytania. Po pierwsze, czy już przyszła odwiedź na nasz dezyderat w sprawie książek telefonicznych? A drugie pytanie, czy po naszym ostatnim posiedzeniu jest jakąś reakcja pana premiera?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekSawicki">Jeśli chodzi o pierwsze pytanie, to odpowiedzi jeszcze nie ma. Jeśli chodzi o pytanie drugie - otrzymaliśmy z Kancelarii premiera pismo z prośbą o udostępnienie listy posłów biorących udział w posiedzeniu Komisji oraz stenograficznego zapisu posiedzenia. Ponieważ, zgodnie z Regulaminem Sejmu, takiego obowiązku nie mamy, nie udostępniliśmy tych materiałów. Natomiast będzie biuletyn z posiedzenia Komisji i Kancelaria Premiera będzie mogła, poprzez swoje służby odpowiedzialne za współpracę z Parlamentem, te materiały uzyskać. Trochę ta reakcja była dziwna, zastanawialiśmy się w gronie Prezydium Komisji, jak z tą sprawa postąpić i wybraliśmy drogę prawną.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarekSawicki">Czy są jeszcze pytania? Nie widzę. Dziękuję państwu i zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>