text_structure.xml 42 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KatarzynaPiekarska">Witam wszystkich przybyłych na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został paniom posłankom i panom posłom doręczony. Czy są do niego uwagi? Nie widzę. Wobec tego przejdziemy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku dziennego, to znaczy do informacji na temat realizacji rządowej polityki konsumenckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ElżbietaOstrowska">W mijającym roku realizacja polityki konsumenckiej przebiegała zgodnie z dokumentem, który wyznaczał główne cele i kierunki działań na lata 2000–2001. Przypomnę, że te główne cele dotyczyły zwiększenia bezpieczeństwa zdrowotnego konsumentów, przede wszystkim poprzez wdrożenie ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów i stworzenie skutecznego systemu nadzoru bezpieczeństwa rynku, poprzez działania zarówno o charakterze antymonopolowym, jak i wynikającym z wdrożenia nowej ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów. Cele te obejmowały także umocnienie reprezentacji konsumentów na szczeblu samorządowym - chodziło tutaj przede wszystkim o wzmocnienie i aktywizację powiatowych rzeczników konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ElżbietaOstrowska">Kolejnym celem, którego realizację przewidywał dokument rządowy, były działania zmierzające do wzrostu wiedzy, świadomości konsumenckiej, działania podejmowane przede wszystkim we współpracy z organizacjami konsumenckimi. Te wszystkie działania były prowadzone zarówno przez Urząd, jak i przez Inspekcję Handlową, a także przez rzeczników i organizacje konsumenckie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ElżbietaOstrowska">Ogólnie biorąc, wyróżniłabym trzy główne obszary naszej aktywności w mijającym roku. Pierwszy to były działania o charakterze legislacyjnym, związane przede wszystkim z dalszą harmonizacją naszego prawa konsumenckiego z przepisami wspólnotowymi.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ElżbietaOstrowska">Drugi obszar stanowiło wdrożenie do praktyki tych regulacji, które zostały już przez Sejm przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#ElżbietaOstrowska">Trzeci obszar to były działania, które określiłabym, jako bieżące działania obejmujące zarówno współpracę ze wszystkimi organizacjami i instytucjami zajmującymi się ochroną konsumentów, udzielanie odpowiedzi na skargi konsumenckie, prowadzenie postępowań na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, jak i te wszystkie inne działania, które składają się na codzienność naszej pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#ElżbietaOstrowska">Jeśli chodzi o pierwszy obszar naszych działań, to znaczy działania o charakterze legislacyjnym, to 2000 r. zamyka się znacznym dorobkiem, jeśli chodzi o harmonizację naszego prawa do prawa wspólnotowego i tworzenie podstaw prawnych ochrony interesów konsumentów. Przypomnę, że w tym roku zostały przygotowane i przyjęte przez parlament dwie bardzo ważne ustawy: ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów oraz ustawa o Inspekcji Handlowej. Prace nad nimi zakończyły się dosłownie w ostatnich dniach.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#ElżbietaOstrowska">W ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów w części poświęconej problematyce konsumenckiej znalazły się rozwiązania zmierzające do wzmocnienia pozycji powiatowych i miejskich rzeczników konsumentów. Rozwiązania, które były zaproponowane i zostały przyjęte przez parlament, wynikały z naszego rozeznania sytuacji, z naszych stałych, bieżących kontaktów z rzecznikami. W pewnym momencie, przygotowując zapisy ustawowe, skierowaliśmy do wszystkich rzeczników ankietę zawierającą pytania o problemy, które przeszkadzają im w pracy, które należałoby usuwać. Kierując się takim rozeznaniem, zaproponowaliśmy w nowej ustawie zapisy, które po pierwsze, wzmacniają formalną pozycję rzecznika, to znaczy, rzecznik, zgodnie z przyjętym już dokumentem będzie odwoływany i powoływany przez radę powiatu i będzie przed nią odpowiadał. Akcentuję tę sprawę, gdyż były wokół tego rozwiązania, zwłaszcza w Senacie, pewne kontrowersje. Sugerowano podporządkowanie rzecznika, tak jak innych urzędników powiatowych, staroście. Dopiero Sejm, w ostatnim czytaniu, odrzucił te poprawki. Chciałabym przy okazji podziękować za to, bo wydaje nam się, że właśnie takie usytuowanie rzecznika, podporządkowujące go radzie, wskazuje na jego szczególną rolę i nieurzędniczy charakter jego zadań. W nowej ustawie znalazły się też zapisy dające rzecznikowi większe kompetencje niż dotychczas. Rzecznicy bardzo prosili o takie instrumentalne wzmocnienie ich pozycji. W ustawie znalazł się między innymi zapis dający rzecznikom prawo występowania do przedsiębiorców z wnioskami dotyczącymi zachowań przedsiębiorców naruszających interesy konsumenta oraz - będący odbiciem tego zapisu - obowiązek udzielania przez przedsiębiorcę odpowiedzi na tego typu wystąpienia. To jest bardzo istotne, gdyż rzecznicy bardzo często skarżyli się, że ich wystąpienia do przedsiębiorców w sprawach spornych z konsumentami pozostają bez żadnego echa, co utrudniało skuteczne załatwienie spraw i osłabiało autorytet samych rzeczników. Wydaje się zatem, że nałożenie na przedsiębiorcę takiego obowiązku powinno realnie zwiększyć skuteczność działań rzecznika, ułatwić mu prowadzenie działań prokonsumenckich.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#ElżbietaOstrowska">Zgodnie z poprawką wprowadzoną przez Senat, rzecznikowi przypisano funkcję występowania w roli oskarżyciela publicznego w sprawach, w których nastąpiło naruszenie interesu konsumenta. Ustawa wzmacnia także pozycję organizacji pozarządowych, których statutowym zadaniem jest ochrona konsumentów. Zapisy, które zostały zaproponowane i przyjęte, były również konsultowane z organizacjami konsumenckimi. Sądzę, że takim najważniejszym zapisem jest wyraźne ustawowe nałożenie na wszystkie organa administracji rządowej i samorządowej obowiązku konsultowania z organizacjami konsumenckimi spraw istotnych z punktu widzenia ochrony interesów konsumenta. Pojęcie to jest na tyle szerokie i pojemne, że właściwie większość prac, zarówno o charakterze legislacyjnym, jak i systemowym, powinna być, zgodnie z tym zapisem, konsultowana z organizacjami konsumenckimi.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#ElżbietaOstrowska">Druga ustawa, o której chciałabym powiedzieć, to jest ustawa o Inspekcji Handlowej. Inspekcja Handlowa staje się głównym organem państwowym właściwym w sprawach ochrony interesów konsumenta, a także ochrony interesów gospodarczych państwa. Ustawa precyzuje zadania Inspekcji, akcentując przede wszystkim problematykę konsumencką, w tym również ochronę interesów zdrowotnych konsumenta, poprzez nawiązanie do ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów. Rozbudowane zostały przepisy dotyczące postępowania mediacyjnego, czyli tego pewnego novum wprowadzonego przez nowelizację ze stycznia 1999 r., z wykorzystaniem doświadczeń, jakie Inspekcja w tym zakresie zgromadziła. Rozbudowane też zostały zapisy dotyczące funkcjonowania polubownych sądów konsumenckich.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#ElżbietaOstrowska">Obie ustawy, jeśli zostaną podpisane przez prezydenta, a sądzę, że tak się stanie, wchodzą w życie 1 kwietnia 2001 r. Są one wyraźnie zharmonizowane wewnętrznie, między innymi poprzez jednolitość stosowanych definicji i innych terminów i myślę, że ich wejście w życie umożliwi skuteczniejsze funkcjonowanie zarówno Urzędu, jak i Inspekcji Handlowej, w interesie przede wszystkim konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#ElżbietaOstrowska">Te dwie ustawy nie wyczerpują prac legislacyjnych, jakie toczyły się i osiągnęły jakiś etap w mijającym roku.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#ElżbietaOstrowska">Chciałabym powiedzieć o jeszcze jednej ustawie, której potrzebę kilkakrotnie na forum komisji sygnalizowano. Myślę tu o ustawie o kredycie konsumenckim. Chcę powiedzieć, że 19 grudnia br. Rada Ministrów przyjęła opracowany w Urzędzie projekt stosownej regulacji, harmonizującej polskie prawo w tym zakresie z przepisami wspólnotowymi. Dokładniej należałoby powiedzieć, że tworzącej nowe regulacje, bo trudno mówić o harmonizacji w obszarze, w którym nie było w ogóle przepisów odnoszących się wprost do kredytu konsumenckiego. Projekt, jak sądzę, jeszcze przed końcem roku, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami rządu, będzie przekazany do parlamentu. Spodziewam się, że uzyska on wsparcie ze strony sejmowej Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#ElżbietaOstrowska">To są główne projekty, nad którymi trwały prace w tym roku. Jeszcze chciałabym powiedzieć o tych aktach prawnych, które weszły w życie w roku 2000, i do których przygotowywaliśmy w ostatnich miesiącach akty wykonawcze, i które w określonym zakresie funkcjonują już w praktyce. Jest to przede wszystkim ustawa o niektórych uprawnieniach konsumentów i odpowiedzialności za produkt wadliwy, ustawa o ogólnym bezpieczeństwie produktów, a także znowelizowana ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Założenia tych ustaw są Wysokiej Komisji doskonale znane, ponieważ prace toczyły się na forum Komisji. Powiem więc o tym, jak wyglądają pierwsze miesiące wdrażania tych rozwiązań do praktyki, ich wykorzystywanie zarówno przez Urząd, jak i przez konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#ElżbietaOstrowska">Jeśli chodzi o ustawę o niektórych uprawnieniach konsumentów, to powiedziałabym, że najbardziej żywym, najbardziej wykorzystywanym w praktyce elementem tej ustawy są zapisy dotyczące niedozwolonych klauzul umownych. Na gruncie tych zapisów i delegacji ustawowej Urząd opracował projekt rozporządzenia zawierający wzór rejestru takich niedozwolonych klauzul. Przypomnę, że taki rejestr ma być prowadzony w Urzędzie, ma stanowić nie tylko element rejestracji tego, co niedozwolone, ale przede wszystkim spełniać rolę profilaktyczną. Wszyscy zainteresowani, nie tylko przedsiębiorcy, ale i konsumenci, mogą zapoznawać się z tym rejestrem. Rozporządzenie to weszło w życie w sierpniu bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#ElżbietaOstrowska">Podjęliśmy kontrole kilkunastu, jak na razie, regulaminów i wzorców umów, stosowanych przez przedsiębiorców, przy czym zwróciliśmy uwagę przede wszystkim na sferę usług o charakterze bankowym i finansowym. Mieliśmy sygnały ze strony konsumentów, że banki wykorzystują swoją silną pozycję i rynkową, chociaż nie monopolistyczną, narzucają postanowienia wysoce niekorzystne dla konsumenta. Do kilku banków skierowaliśmy wnioski o dobrowolne dokonanie zmian w regulaminach. Chcę powiedzieć, że większość banków, do których się zwróciliśmy, w tym jeden z największych - PKO SA odniosła się do naszego wystąpienia pozytywnie i sukcesywnie dokonuje zmian w regulaminach i wzorcach umów. Bardzo dokładnie analizujemy wzorce umów stosowane w różnych systemach sprzedaży argentyńskiej. Jest to system Auto-Tak, Auto-System i zbliżone. Mieliśmy już wiele skarg na te właśnie systemy. Prowadzimy w tej chwili bardzo ożywioną korespondencję z przedsiębiorcami stosującymi te systemy. Jeśli nie dokonają oni zmian, które będą prowadziły do zgodności z ustawą, będziemy oczywiście sięgać po instrumenty, które nam daje prawo, to znaczy po możliwość wystąpienia do Sądu Antymonopolowego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#ElżbietaOstrowska">Druga z ustaw, o której chciałam wspomnieć, to ustawa o ogólnym bezpieczeństwie produktów. Jest to ustawa fundamentalna z punktu widzenia ochrony interesów zdrowotnych konsumenta i ochrony przed zagrożeniami związanymi z niebezpiecznymi produktami. Ustawa ta weszła w życie we wrześniu br. Przyznam, że byłam optymistką w chwili jej wchodzenia w życie, zakładałam, że do końca roku zostaną nie tylko opracowane, ale również przyjęte wszystkie rozporządzenia do tej ustawy. Materia, nad którą pracowaliśmy, a także zmiany innych przepisów, mających wpływ na konkretne rozwiązania w tych rozporządzeniach, okazały się na tyle trudne, że udało nam się przyjąć, przygotować i uzgodnić tylko trzy rozporządzenia. Zostały one przyjęte przez Radę Ministrów. Jedno zostało już opublikowane, a dwa następne zostaną opublikowane w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#ElżbietaOstrowska">Są to rozporządzenia w sprawie krajowego systemu informowania o produktach niebezpiecznych, w sprawie krajowego monitoringu wypadków konsumenckich, a także tzw. niebezpiecznych imitacji. „W kolejce” czekają już trzy następne, ich opracowanie było związane z tymi, które już wymieniłam, trzeba było więc tu zachować pewną sekwencję czasową pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#ElżbietaOstrowska">Szczególne znaczenie przywiązywałabym do rozporządzenia w sprawie krajowego systemu informowania o wypadkach niebezpiecznych. Po raz pierwszy w Polsce powstanie kompleksowy, wewnętrznie zharmonizowany system dotyczący wszystkich produktów adresowanych do konsumenta bądź mogących być używanymi przez konsumenta. Długotrwałość pracy nad tą sprawę wynika w pewnej mierze z trudności związanych z uzyskiwaniem uzgodnień z poszczególnymi resortami. Były czynione próby wyłączenia z tego systemu określonych grup produktów, na przykład żywności, kosmetyków, chemii. W którymś momencie prowadziło to właściwie do tego, że ten system byłby trochę kadłubkowy. Z tego względu forsowaliśmy nasz punkt widzenia, zgodny z ustawą, iż ma to być jeden system, kompleksowy, obejmujący wszystkie towary i w takiej formule przyjęła to Rada Ministrów. Prace zmierzające do praktycznego uruchomienia tego systemu trwają w Urzędzie, a także w Głównym Inspektoracie Inspekcji Handlowej już od września i myślę, że od początku roku 2001 praktycznie system ten zacznie funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#ElżbietaOstrowska">Już otrzymaliśmy informacje z krajów europejskich - a myślę tu przede wszystkim o krajach, które uczestniczą w systemie TRAPEX, obejmującym kraje kandydujące do Unii - o kilku przypadkach dotyczących zabawek dziecięcych. Na podstawie uzyskanych informacji udało się Inspekcji podjąć skuteczne działania i wycofać z obrotu produkty, który nie spełniały wymogów bezpieczeństwa. Na podstawie ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów zakwestionowane zostały takie towary, które stwarzały zagrożenie. Mieliśmy na przykład sygnały o wypadkach powodowanych przez czajniki z niedrożnym gwizdkiem. Rzecz wydawałaby się humorystyczna - chodziło o gwizdek, który nie miał wydrążonej dziurki, ale, tak naprawdę, wcale nie było to zabawne, gdyż w wyniku ciśnienia, które powstało w czajniku, nastąpił wybuch, gorąca woda poparzyła dwie osoby. Okazało się, że ten czajnik nie był jedynym z taką wadą. Kontrole Inspekcji Handlowej ujawniły, że również w sklepie i w hurtowniach były również czajniki tak wadliwie wyprodukowane, w wyniku jakiegoś błędu technologicznego. Oczywiście zostały wycofane z obrotu. Szczęśliwie doszło tylko do tego jednego wypadku, szkoda byłaby znacznie większa, gdyby cała partia tych wadliwych produktów znalazła się w obrocie. Podaję to tylko jako przykład, tego typu działań było znacznie więcej. Otrzymujemy sporo sygnałów zarówno od konsumentów, jak i od przedsiębiorców, którzy wskazują, że inni przedsiębiorcy wprowadzają do obrotu produkty niebezpieczne. Jest to zapewne powodowane po części walką z konkurencją, niemniej każdy taki sygnał sprawdzamy i niektóre znajdują potwierdzenie w praktyce. Wówczas podejmujemy te działania, na które pozwala ustawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KatarzynaPiekarska">A co z petardami, pani prezes?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ElżbietaOstrowska">Tak naprawdę, sądzę, że problem petard, czy w ogóle materiałów wybuchowych będzie kompleksowo rozwiązany na gruncie przygotowywanego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji rozporządzenia, które, zgodnie z wielokrotnie przez nas formułowanymi sugestiami, będzie nakładało wreszcie obowiązek uzyskiwania zezwoleń na produkcję, wprowadzanie do obrotu i sprzedaż tego typu wyrobów. W dotychczasowym stanie prawnym Inspekcja Handlowa często była bezradna wobec sprzedaży tego typu wyrobów dzieciom. Możliwość naszych działań w tej mierze była ograniczona. Myśmy kilkakrotnie w ciągu ostatnich trzech lat występowali z takimi wnioskami do MSWiA i mamy pewną satysfakcję, że nasze racje zostały uznane i że, wedle ostatnich informacji, projekt rozporządzenia jest już przygotowany. Szkoda wprawdzie, że nie w okresie przedświątecznym, a po nim. Z pewnością rozporządzenie to zacznie działać przed Wielkanocą, kiedy te produkty są często nabywane. Oczywiście nie czekamy biernie na ukazanie się tego rozporządzenia; tak jak zawsze w okresie przedświątecznym, prowadzimy kontrole w sklepach sprzedających tego typu produkty. Jednakże tak, jak wspomniałam, czekamy na tę podstawę prawną, która pozwoli nam skuteczniej eliminować nieprawidłowości w obrocie materiałami wybuchowymi.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ElżbietaOstrowska">Warto jeszcze może powiedzieć o ustawie o języku polskim. Jakkolwiek ta ustawa z założenia nie miała charakteru wyłącznie konsumenckiego, to w praktyce, przynajmniej w tym zakresie, w jakim jej kontrola podlega Inspekcji Handlowej, akcentujemy przede wszystkim aspekt konsumencki, to znaczy prawidłowość oznakowania towarów w języku polskim. Traktujemy to jako niezbędny element pełnej informacji konsumenckiej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#ElżbietaOstrowska">Przy wszystkich kontrolach prowadzonych w tym roku od maja, a więc od czasu wejścia w życie ustawy o języku polskim, Inspekcja Handlowa, niezależnie od innych działań, zwracała uwagę prawidłowość oznakowania towarów, prawidłowość dostosowania się przedsiębiorców do tej ustawy. Prowadzone były nawet takie kontrole szczególne, poświęcone już tylko temu zagadnieniu, między innymi w Warszawie, w warszawskich domach towarowych. Muszę powiedzieć, że wyniki kontroli nie potwierdziły obiegowych opinii, że większość towarów czy znaczna ich część nie posiada oznakowania w języku polskim. Było inaczej; większość produktów, uprzednio znakowanych tylko w językach obcych, miała doklejoną karteczkę z informacją w języku polskim, która w prawdzie nie wyczerpuje w całości treści tej, którą umieszczono w języku obcym na produkcie, ale zawiera przynajmniej najistotniejsze dane dotyczące zastosowania produktu, sposobu jego użytkowania.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#ElżbietaOstrowska">W tych przypadkach, w których Inspekcja Handlowa stwierdza, że takich oznaczeń nie ma, wycofuje je z obrotu bądź też nakłada na przedsiębiorcę obowiązek prawidłowego oznakowania. Chciałam przy tej okazji powiedzieć, że współpracujemy z Radą Języka Polskiego, która jest organem opiniodawczym, jeśli chodzi o stosowanie ustawy o języku polskim. Na ostatnim spotkaniu w listopadzie br. Rada oceniła, że właściwie tylko działania Urzędu i Inspekcji Handlowej są w pełni realnymi działaniami, zmierzającymi do praktycznego wykorzystania ustawy, ponieważ nie pojawiły się na przykład rozporządzenia wykonawcze, do których przygotowania określone resorty na gruncie tej ustawy były zobligowane. Są to główne działania, jeśli chodzi o ten drugi obszar, który określiłam, jako wdrażanie nowych aktów prawnych uchwalonych przez parlament.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#ElżbietaOstrowska">Jeszcze króciutko o trzecim obszarze, to znaczy o naszych bieżących działaniach. Pod tą nazwą rozumiem stałą współpracę z organizacjami konsumenckimi, z rzecznikami oraz inne działania, na przykład postępowania związane z czynami nieuczciwej konkurencji. Tych spraw mamy bardzo dużo. Ostatnimi czasy odnotowaliśmy może nieco mniej skarg pochodzących od osób fizycznych, pojawiła się zaś nowa kategoria skarg - związanych z ustawą o niektórych uprawnieniach konsumentów. Chyba powinniśmy się przyznać do małej skuteczności, jeśli chodzi o uświadamianie konsumentów odnośnie do tego, co oznaczają konkretne zapisy ustawowe. Staliśmy się adresatem listów, w których konsumenci informują Urząd - także podobne pisma wpływają też do Inspekcji Handlowej - że zgodnie z ustawą o niektórych uprawnieniach konsumentów, rezygnują oni z zakupionego wcześniej towaru i proszą nas o odebranie go i o zwrot pieniędzy. Czasem jest to wina mediów, które nie zawsze dokładnie przekazują informacje o nowych przepisach. Trzeba też docenić z drugiej strony fakt, że konsumenci postrzegają Urząd jako tę ostatnią deskę ratunku, który może im pomóc.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#ElżbietaOstrowska">W minionym roku w dalszym ciągu prowadziliśmy działania związane z dyscyplinowaniem rynku reklamy, zmierzając do eliminowania reklam, przy czym tych reklam szeroko rozumianych, gdyż przez reklamę rozumiemy nie tylko ten przekaz czysto reklamowy, ale też na przykład oznakowanie towarów. Zmierzaliśmy do eliminowania takich elementów tych reklam, czy też takich praktyk marketingowych, które mają charakter reklamy nierzetelnej, wprowadzającej konsumenta w błąd.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#ElżbietaOstrowska">Chciałabym też powiedzieć, że po trzyletnim blisko procesie i przejściu kolejnych instancji, wygraliśmy proces o reklamę piwa rzekomo bezalkoholowego, aczkolwiek była zapowiadana kasacja w tej sprawie. Jednakże przecież w drugiej instancji wygraliśmy - jest to rozstrzygnięcie precedensowe - po raz pierwszy, sąd drugiej instancji stwierdził, że ta reklama ma w istocie charakter reklamy alkoholu, że narusza dobre obyczaje i że tego typu działania reklamowe nie powinny być prowadzone. Jak mówię, sprawa nie jest jeszcze zakończona. Trzeba podkreślić, że proces był bardzo uważnie obserwowany nie tylko przez pozwanych, ale także przez wszystkie inne browary. Na kolejnych rozprawach stawiała się bardzo silna grupa prawników, przedstawicieli kancelarii adwokackich, obsługujących wszystkie browary; widać było pełną mobilizację po tej stronie. To rozstrzygnięcie byłoby dolegliwe nie tylko dla pozwanego browaru, ale również dla wszystkich innych, gdyż reklamy wszystkich praktycznie browarów mają taki charakter. Można spodziewać się kontynuacji sporu, bo sprawa nie jest zakończona, niemniej uważamy za wielki sukces to, że sąd drugiej instancji potwierdził stanowisko Urzędu i wydał takie rozstrzygnięcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KatarzynaPiekarska">Dziękuję bardzo pani prezes za wypowiedź. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawie punktu pierwszego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekSawicki">Chciałbym zauważyć, że bez względu na to, jak przebiega proces, reklama piwa rzekomo bezalkoholowego nadal w mediach trwa. To zjawisko nie zmniejszyło się. Jest to jawna kpina z ustawodawcy. Dopóki nie zmienimy prawa i nie uznamy, że jest to legalna reklama, dopóty będziemy firmować stan łamania przepisów, godzić się na to, że można kpić z ustaw. Tak się przecież dzieje; ostatnie reklamy, które pojawiły się mediach na temat turystyki łódką „Bols” są tak wymowne w okresie przedświątecznym, iż widać wyraźnie, że reklamodawcy wyraźnie sobie kpią. Żartując można powiedzieć, iż stara zasada, że piwo rozjaśnia umysł i dlatego prawnicy tych piwnych korporacji tak dobrze dają sobie radę w sądach - tutaj najwidoczniej się sprawdza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyKoralewski">Pani prezes wspomniała o pracy nad nową ustawą o kredycie konsumenckim. Mam propozycję, aby zgłosić ją inaczej niż wszystkie ustawy związane z integracją europejską, chociażby z tego powodu, że ona powstaje, jako pierwsza. Jeśli się ją zgłosi normalną drogą - to ustawa ta trafi do nas. W przeciwnym wypadku trafi ona do Komisji Prawa Europejskiego i zapewne będzie procedowana dłużej. W naszym przypadku byłaby potrzebna tylko opinia KIE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KatarzynaPiekarska">Sądzę, że uwaga pana posła Koralewskiego jest słuszna, przyłączam się do jego postulatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SławomirWymysłowski">W paru zdaniach chciałbym przedstawić działania instytucji, która również realizuje program konsumencki. Chcę powiedzieć, iż pomimo, że od blisko dwóch lat mamy dodatkowego partnera, który podobnie, jak Inspekcja Handlowa i Federacja Konsumentów, świadczy bezpłatnie poradnictwo prawne, to ku zaskoczeniu niektórych okazało się, że zakres pomocy, jakiej udziela Federacja, wcale się nie zmniejszył. Być może wynika to z tego, że w ogóle rośnie zainteresowanie społeczności konsumenckiej tego typu działaniami, być może jest to też efekt pauperyzacji sporej części obywateli naszego kraju - w każdym razie zakres pomocy świadczonej przez Federację wzrósł o paręnaście procent. Dokładnych danych jeszcze nie mam, bo jeszcze się rok nie zakończył, ale to zwiększenie nie budzi wątpliwości. Udzieliliśmy około 45 tys. porad telefonicznych, było też blisko 40 tys. porad udzielanych bezpośrednio osobom zgłaszającym się do naszych siedzib, a także blisko 6 tys. porad udzielono na piśmie. Wystosowaliśmy też 5 tys. wystąpień pisemnych, kierowanych w imieniu konsumentów do organów administracji rządowej i samorządowej oraz do podmiotów gospodarczych. Udaje nam się utrzymać udział naszych przedstawicieli w normalizacyjnych komisjach problemowych, który wskutek znanych uwarunkowań od roku 1999 nie jest finansowany. Mamy nadzieję, że te przepisy, które niedługo zaczną działać, w szczególności ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów, umożliwią utrzymanie tej substancji i zakresu poradnictwa oraz naszej działalności prowadzonej także na innych polach, przynajmniej w zakresie, w jakim to było w mijającym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KatarzynaPiekarska">W nawiązaniu do tego, o czym mówiła pani prezes Ostrowska na temat działalności rzeczników, chciałabym powiedzieć, że wczoraj miałam okazję uczestniczyć w bardzo miłej uroczystości w Łodzi. Pod patronatem prezydenta miasta i z inicjatywy rzecznika konsumentów został zorganizowany konkurs wiedzy konsumenckiej wśród uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i liceów. Spora część młodzieży wzięła udział w tym konkursie i wykazała się naprawdę dużą znajomością tematu. Został również nagrodzony dziennikarz, który popularyzuje w województwie łódzkim wiedzę na temat praw konsumenta. Uważam, że to bardzo ważna, godna naśladowania inicjatywa. Zapewne takich konkursów i imprez będzie więcej, bowiem rzecznicy się uaktywniają.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KatarzynaPiekarska">Chciałabym zapytać panią prezes Ostrowską o wspomnianą w przedstawionym przez Urząd dokumencie współpracę z telewizją ogólnopolską i regionalną. Czy pani prezes zechciałaby bliżej przedstawić nam tę kwestię? Mam wrażenie, że tych programów nie ma za wiele i że nie ukazują się one w tzw. dobrym czasie antenowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaOstrowska">Jeszcze w roku ubiegłym zwróciliśmy się z prośbą do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o rozważenie możliwości emitowania stałej audycji konsumenckiej. Praktycznie biorąc takiej audycji nie ma, natomiast jest duże zainteresowanie mediów, prasy i telewizji tematyką konsumencką. Staramy się odpowiadać na to zainteresowanie poprzez przekazywanie informacji, organizowanie konferencji prasowych, spotkań z dziennikarzami oraz poprzez wystąpienia w telewizji. Jest to kwestia bardzo angażująca nas czasowo, nieraz nawet utrudniająca nam pracę, ale traktujemy ją, jako coś szalenie istotnego, gdyż tu nie chodzi przecież o to, by pokazać siebie czy też Urząd w telewizji, ale by przekazać konsumentom pewną wiedzę za pomocą tego najbardziej nośnego medium. Wydaje nam się, że to działa. Po każdej publikacji lub audycji radiowej czy telewizyjnej otrzymujemy sygnały od konsumentów. Dociera do konsumentów wiedza chociażby o tym, że jest taki urząd, gdzie można szukać informacji i pomocy. Będziemy takie działania nadal prowadzić. Również nasze delegatury, a także, jak wiem, i wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej, blisko współpracują z lokalnymi mediami, z lokalną telewizją. Właśnie katowicka delegatura Urzędu pochwaliła się, że prawdopodobnie od nowego roku będzie przewidziana w programie regionalnym stała audycja poświęcona prawom konsumenckim.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#ElżbietaOstrowska">Na podsumowanie chciałabym powiedzieć, i mam nadzieję, że wysoka Komisja nie uzna tego za samochwalstwo, jeśli powiem, że rok 2000 był rokiem znaczącym z punktu widzenia rozwoju polityki konsumenckiej, tworzenia podstaw prawnych ochrony konsumenta. Jeśli nawet to wszystko nie przekłada się bezpośrednio na świadomość konsumenta, na praktyczne przestrzeganie jego praw, to jednak został zrobiony duży krok, duży postęp. Podkreśliła to Komisja Europejska, która w ostatnim raporcie niesłychanie pozytywnie oceniła właśnie postępy w ochronie konsumentów i zdrowia, stwierdzając, że są to jedne z najbardziej zaawansowanych obszarów, jeśli chodzi o dostosowanie do oczekiwań unijnych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#ElżbietaOstrowska">Korzystając z okazji chciałabym bardzo gorąco podziękować Komisji za jej wsparcie i współpracę, także na forum Sejmu. Być może o części ustaw do tej pory jeszcze nie moglibyśmy mówić, jako o fakcie dokonanym, gdyby nie tak wielka aktywność Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KatarzynaPiekarska">Dziękuję bardzo za te miłe słowa. Komisji również bardzo dobrze współpracuje się z Urzędem i mam nadzieję, że będzie tak również w nowym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MariaJeznach">Ośmielona ostatnią wypowiedzią pani prezes, chciałabym również podkreślić ogromny postęp, jeśli chodzi o ustawodawstwo konsumenckie. To z pewnością wielka zasługa Urzędu, jak również trzeba podkreślić jego wkład w rozwój poradnictwa konsumenckiego. Przy okazji chciałabym zwrócić uwagę na konieczność wypracowania również innych form działania, gdyż to poradnictwo nosi charakter głównie interwencyjny. Jest ogromne zapotrzebowanie na poradnictwo, to prawda. Jednakże niezmiernie ważna jest także działalność edukacyjna, wzmożenie kontaktu ze społeczeństwem, dostarczanie mu przydatnych informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KatarzynaPiekarska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w punkcie pierwszym? Nie widzę. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu uznam, że informacja na temat realizacji rządowej polityki konsumenckiej została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę, a więc Komisja informację przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#KatarzynaPiekarska">Wobec tego przechodzimy do punktu drugiego naszego porządku dziennego. Proszę o wypowiedź pana Sławomira Wymysłowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SławomirWymysłowski">Jeśli można, chciałbym zaproponować, aby tę problematykę przedstawiła autorka przekazanego państwu opracowania, pani Sieliwanowicz, która jest naszym ekspertem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KatarzynaPiekarska">Nie ma problemu, jeśli taka jest pańska propozycja. Proszę o zabranie głosu panią Sieliwanowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ElżbietaSieliwanowicz">Nie będę powtarzała tez zawartych w przekazanym państwu posłom opracowaniu. Niestety, stwierdzane liczne przypadki nieprawidłowości w zakresie stanu higienicznego, w kontekście obrotu żywnością, skłaniają nas do stwierdzenia, że jednak nie jest z tym dobrze. Dużo mówimy na temat ochrony interesów konsumentów, na temat bezpieczeństwa produktów, w tym także bezpieczeństwa żywności, a z tym związane są odpowiednie warunki sanitarno-higieniczne, między innymi w handlu żywnością.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ElżbietaSieliwanowicz">Generalnie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywności, rzecz w przestrzeganiu określonych reguł w całym łańcuchu żywnościowym, począwszy od produkcji, a skończywszy na dystrybucji. Na każdym etapie, w każdym ogniwie tego łańcucha, „od pola do stołu”, powinny być przestrzegane pewne zasady zapewniające to, że żywność będzie dla klienta w pełni bezpieczna. W lipcu br. weszło w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie warunków sanitarnych oraz zasad przestrzegania higieny przy produkcji i w obrocie środkami spożywczymi, używkami i substancjami dodatkowymi, dozwolonymi na rynku. Prawdę mówiąc, do tego, by postarać się zainteresować państwa tą tematyką, skłoniły mnie między innymi wypowiedzi, które słyszałam na różnych forach, z ust przedstawicieli środowisk związanych z produkcją żywności, że owo rozporządzenie związuje im niejako ręce, jest bardzo restrykcyjne, rygorystyczne itp. Dla mnie zaś to rozporządzenie - jest to nic innego jak takie podstawowe abecadło, mówiące o tym, że żywność musi być produkowana i dystrybuowana przy zapewnieniu elementarnych wymogów higienicznych. To są nie tylko budynki, ale też dostęp do wody, do mediów w postaci pary, to możliwość usuwania nieczystości, podłączenia do kanalizacji, rozdzielnie czystych funkcji od brudnych itp., a więc odpowiedniego obiegu gotowych produktów nie tylko w zakładzie produkcyjnym, ale również bezpośrednio w handlu. Jak sytuacja się ma w tej chwili? Można powiedzieć, że jest różnie. Wystarczy wejść na pierwsze lepsze skrzyżowanie w Warszawie i zobaczyć, w jakich warunkach są sprzedawane artykuły spożywcze, na przykład pieczywo cukiernicze lub owoce czy warzywa. Tych uchybień jest bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ElżbietaSieliwanowicz">Podsumowując muszę powiedzieć, że mamy prawa, mamy odpowiednie ustawy i rozporządzenia i chodzi o to, by one były przestrzegane i egzekwowane. Leży to zarówno w interesie producentów, jak i konsumentów. Mając w perspektywie przystąpienie do Unii Europejskiej musimy dbać o to, aby nasi producenci nie byli spychani na margines wskutek nieprzestrzegania norm, aby nie zostały zablokowane naszej żywności drogi wstępu na rynki unijne, aby nie powstała opinia o polskich produktach, że są gorsze, niedobre i sprzedawane w złych warunkach sanitarnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejKrólikowski">Staram się nie mówić zbyt krytycznie o moich współpartnerach kontrolujących rynek. Jednakże w nawiązaniu do wypowiedzi pani Sieliwanowicz, muszę powiedzieć parę słów. Generalnie, za warunki sanitarno-higieniczne odpowiadają organy Inspekcji Sanitarnej, organy Ministra Zdrowia. Trzeba powiedzieć, że sposób postępowania tych organów jest nie zawsze i nie do końca konsekwentny. Wielokrotnie w toku naszych kontroli stwierdzamy różne dziwne sytuacje. Pani Sieliwanowicz wspomniała o sprzedaży na skrzyżowaniach ulic, w przejściach podziemnych. To są już warunki skrajne. Popatrzmy jednak na kioski, tam się również sprzedaje żywność: czekolady, napoje, batoniki itp. Jednocześnie sprzedaje się proszek do prania, gazety, które emanują farbą drukarską, wydzielającą różne substancje. Przekazywaliśmy po naszych masowych kontrolach punktów sprzedaży tego typu nasze uwagi do sanepidu, gdyż na tego rodzaju sprzedaż lokal musi mieć jego zezwolenie i otrzymywaliśmy odpowiedź, że to są tak małe placówki, tak nieznaczny jest zakres sprzedaży środków spożywczych, że po co sanepid miałby się tym zajmować.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejKrólikowski">Pozostaje jednak pytanie: to po co są przepisy mówiące o tym, że aby dokonywać obrotu żywnością, trzeba mieć takie zezwolenie sanepidu?</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejKrólikowski">Kolejna sprawa - targowiska. Wiemy, w jakich warunkach sprzedaje się na nich środki spożywcze, głównie mięso. Uczestniczę w pracach zespołu ds. BSE, powołanego przez premiera trzy tygodnie temu. Na jednym z posiedzeń zespołu padł pomysł, aby zakazać w ogóle obrotu mięsem na targowiskach. Oczywiście jest to pomysł kontrowersyjny, bo są to miejsca, gdzie owo mięso jest tańsze. Chodziło o wyeliminowanie mięsa wołowego, co z pewnością wiązałoby się z pewnymi kłopotami tyczącymi wydzielenia i wycofania z targowisk tego rodzaju mięsa, a pozostawienie wieprzowego. To w praktyce byłoby dość skomplikowane. Co ciekawe, okazało się, że głównym przeciwnikiem na posiedzeniu tego zespołu był... sanepid. Rozumiem, że pewnie trudno byłoby wyegzekwować taki zakaz, tym niemniej zdecydowanie bardziej energiczna działalność służb sanitarnych byłaby bardzo wskazana. My, w skali roku, przekazujemy do sanepidu ponad 2 tys. spraw, które on powinni dalej ciągnąć. Nie mamy żadnej informacji, co się dalej z tymi sprawami dzieje, efektu nie znamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszPawlus">Pan inspektor wie, że z tym sanepidem to nie jest tak. Sanepid walczy mocno. Generalnie wytworzyła się jakaś paradoksalna, niezdrowa sytuacja. Na przykład: w swoim czasie była wojna o pieczywo, aby było pakowane - i wówczas media to torpedowały, uznając ten pomysł za nonsensowny. Później była sprawa oddzielania mięsa wołowego i wieprzowego od drobiowego, znów media nazwały to idiotyzmem. Teraz jest wojna o ogródki i znowu media mówią, że te ogródki mają być, niezależnie od tego, jak zanieczyszczają ptaki to pożywienie, ot, choćby na rynku w Krakowie. Natomiast kiedy promuje się skądinąd, pod pewnymi względami świetny, program z Krakowa, w którym publicznie, pan udający kucharza kilkakrotnie to miesza w garze, to znów kosztuje gotowanej strawy wciąż tą samą chochlą, to utwierdza oglądających, że wszystko pod względem higieny jest w porządku, że tak właśnie ma być. Reakcja na ten jawny brak higieny jest bowiem zerowa. Przeciwnie, w ten sposób pokazuje się, że tak trzeba zbiorowo żywić. To przecież jakiś nonsens.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszPawlus">Mam pytanie, jeżeli występują masowe zatrucia przy masowym żywieniu, to czy odbył się jakikolwiek proces zakończony wyrokiem nakazujący temu, kto spowodowała zatrucie, zwrot kosztów leczenia poszkodowanych osób? Znam historię, gdzie w jednym zakładzie żywienia, w ciągu roku wystąpiło pięć masowych zatruć, w sumie ponad 170 osób wylądowało w szpitalu i nie było dalszego ciągu, nie wyciągnięto z tego wniosku. Okazało się, że połowa personelu była nosicielami zarazków chorobotwórczych. Poza wymierzeniem przez sanepid mandatu w wysokości 200 zł, nie zrobiono nic. A przecież te 170 osób było leczonych w szpitalu i kasa chorych musiała ponieść koszty. To są sytuacje absolutnie niezdrowe, ktoś musi się zacząć o to upominać.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#TadeuszPawlus">Jeśli są już sygnały, że gdzieś kasa chorych występuje o zwrot takich kosztów leczenia, to jest to bardzo dobry sygnał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ElżbietaOstrowska">Chciałabym jeszcze dodać parę zdań na temat bezpieczeństwa żywności. To temat znacznie szerszy, niż tylko kwestia warunków sanitarnych. To kwestia szalenie istotna i w świetle ostatnich zagrożeń BSE i w świetle coraz szerszego wykorzystywania żywności modyfikowanej genetycznie. W Unii Europejskiej trwają prace związane z utworzeniem Komisji Bezpieczeństwa Żywności, która miałaby objąć całokształt spraw związanych z tym zagadnieniem. W tej chwili nasz premier powołał międzyresortowy zespół, w którym uczestniczą przedstawiciele wszystkich zainteresowanych instytucji rządowych, który ma między innymi wypracować koncepcję czuwania nad bezpieczeństwem żywności, zarówno jeśli chodzi o organizację służb kontroli, ich funkcjonowanie, jak i usytuowanie w strukturze administracyjnej. Prace trwają, i jak sądzę, w niedługim czasie zapewne zostanie wypracowana jakąś koncepcja urzędu nadzoru bezpieczeństwa żywności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KatarzynaPiekarska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że informacja na temat zagrożeń zdrowia i życia konsumentów w aspekcie warunków sanitarno-higienicznych w obrocie artykułami spożywczymi została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę, a więc Komisja informację przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KatarzynaPiekarska">Czy są jeszcze jakieś głosy w sprawach bieżących? Nie widzę. Wobec tego zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>