text_structure.xml
193 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekSawicki">Otwieram pierwsze wyjazdowe posiedzenie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Serdecznie witam wicewojewodę katowickiego Andrzeja Gałażewskiego. Witam Głównego Inspektora Państwowej Inspekcji Handlowej Andrzeja Królikowskiego. Witam wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Elżbietę Ostrowską oraz wszystkich zaproszonych gości. Jest nam miło, że interesują się problematyką, którą poruszymy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekSawicki">Proszę gospodarza dzisiejszego spotkania inspektora Stanisława Mródzia o przedstawienie pozostałych uczestników posiedzenia. Następnie przejdziemy do realizacji porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławMródź">W imieniu pracowników Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach oraz w imieniu własnym pragnę serdecznie powitać Komisję Ochrony Konkurencji i Konsumentów, która przyjęła moje zaproszenie do odbycia obrad na temat ochrony interesów konsumenta w Katowicach.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#StanisławMródź">Witam gości przybyłych na posiedzenie Komisji w osobach: wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Elżbiety Ostrowskiej i głównego Inspektora Państwowej Inspekcji Handlowej Andrzeja Królikowskiego. Witam również zaproszonych przeze mnie bezpośrednio gości, którzy na terenie naszego województwa działają na rzecz ochrony interesów konsumenta. Witam dyrektora Państwowej Inspekcji Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych w Katowicach Stanisława Kuchno, dyrektora Wojewódzkiego Zakładu Weterynarii w Katowicach Tadeusza Sarnę oraz jego zastępcę naczelnika Wydziału ds. Przestępstw Gospodarczych Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach Mariana Nowackiego, prezesa Klubu Federacji Konsumentów w Bytomiu Piotra Lorka, wiceprezes nowo powołanej Federacji Konsumentów w Katowicach. Na dzisiejszym spotkaniu są również obecni naczelnicy wydziałów Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach oraz dziennikarze prasowi.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StanisławMródź">W czasie obrad Komisji postaramy się przekazać jak najwięcej informacji na temat działalności Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach oraz Polubownego Sądu Konsumenckiego w tym mieście, pokazując zalety i wady istniejącego systemu ochrony interesów konsumenta. Żywimy nadzieję, że informacje te będą przydatne dla działalności ustawodawcy na rzecz ochrony interesów konsumenta. Ze swej strony życzę przyjemnego pobytu w Katowicach.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekSawicki">Jeszcze raz serdecznie wszystkich witam. Porządek dzienny członkowie Komisji otrzymali na piśmie. Czy są uwagi do porządku dzisiejszego posiedzenia? Nie widzę. Wobec tego przystępujemy do realizacji pierwszego punktu, a mianowicie wysłuchania informacji o działaniach w zakresie ochrony konsumentów prowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Państwowej Inspekcji Handlowej, Delegaturę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Katowicach oraz Klub Federacji Konsumentów w Bytomiu. O zreferowaniu tematu proszę Wojewódzkiego Inspektora Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach Stanisława Mródzia.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławMródź">W 1997 r., podobnie jak w latach ubiegłych, działania Inspektoratu koncentrowały się na ochronie interesów konsumenta.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławMródź">Kontrole w tym zakresie prowadzone były w oparciu przekazywanych co kwartał przez Główny Inspektorat planów akcji kontrolnych w oznaczeniu krajowym oraz inspirowane były przede wszystkim sygnałami ze strony społeczeństwa w postaci skarg, informacji i interwencji telefonicznych przekazywanych bezpośrednio przez konsumentów a także przez inne organy kontroli jak: Najwyższa Izba Kontroli, Urząd Kontroli Skarbowej, urzędy skarbowe, kluby Federacji Konsumenta, urzędy miast i gmin, redakcje gazet, radia i telewizji.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławMródź">W okresie 1997 r. wpłynęło ogółem 878 skarg oraz 342 informacje dotyczące naruszenia przepisów obrotu towarowego i usług. We własnym zakresie tutejszy Inspektorat rozpatrzył łącznie 853 skargi, co stanowi 97%.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#StanisławMródź">Zdecydowana większość tych skarg dotyczyła, podobnie jak w ostatnich latach, zakupu niewłaściwej jakości towarów branży przemysłowej, w przeważającej części pochodzenia zagranicznego i związanego z tym problemu naruszenia uprawnień kupującego z tytułu rękojmi i gwarancji, wynikających z Kodeksu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#StanisławMródź">W porównaniu do 1996 r., kiedy Inspektorat otrzymał 817 skarg, należy stwierdzić, że liczba napływających skarg wykazuje tendencję wzrostową. Przyczyną tego stanu rzeczy jest to, iż w aktualnej sytuacji Państwowa Inspekcja Handlowa jest na terenie woj. katowickiego obok Federacji Konsumentów w Bytomiu, a od dzisiaj i Federacji Konsumentów w Katowicach, jedyną instytucją chroniącą interesy konsumenta.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#StanisławMródź">Przedmiotowe skargi i informacje Inspektorat załatwiał poprzez:</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#StanisławMródź">- pisma interwencyjne i mediacyjne kierowane do podmiotów, dotyczące rękojmi i gwarancji,</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#StanisławMródź">- działania kontrolne, w toku których podejmowano mediację w powyższym zakresie,</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#StanisławMródź">- działania kontrolne związane ze stosowaniem środków represji karnej w postaci mandatów karnych, wniosków do kolegium ds. wykroczeń bądź kierowania zawiadomień do organów ścigania o zaistniałym przestępstwie.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#StanisławMródź">W wyniku powyższych działań - z 853 rozpatrzonych skarg - pozytywnie załatwiono 506, co stanowi 60%. Odpowiednio w okresie 1996 r. pozytywnie załatwiono 67% skarg.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#StanisławMródź">Omawiając powyższe zagadnienia należałoby zwrócić uwagę na istotny problem natury prawnej. Otóż sprawy z naruszenia przepisów Kodeksu cywilnego stanowią sferę stosunków cywilnoprawnych, co do których Państwowa Inspekcja Handlowa nie posiada ustawowych kompetencji, w związku z czym nie ma możliwości wydawania decyzji administracyjnej regulującej sposób rozstrzygania danego sporu. Dążąc do zabezpieczenia szerszej ochrony interesów konsumentów Państwowa Inspekcja Handlowa w Katowicach w 1992 r. w uzgodnieniu z lokalnymi klubami Federacji Konsumentów oraz wybranymi jednostkami handlowymi i usługowymi, na podstawie odpowiednich przepisów Kodeksu cywilnego powołała Polubowny Sąd Konsumencki w Katowicach, a w 1994 r. jego ośrodek zamiejscowy w Jastrzębiu Zdroju.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#StanisławMródź">W 1997 r. do wymienionych instytucji wpłynęło łącznie 999 wniosków dotyczących naruszeń wynikających z umowy kupna-sprzedaży lub z umowy o dzieło, w tym aż 60% wniosków dotyczyło spraw, gdzie przedmiotem sporu była niewłaściwa jakość obuwia.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#StanisławMródź">W 1996 r. wpłynęło odpowiednio 1086 takich wniosków.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#StanisławMródź">Z ogółu otrzymanych wniosków w 1997 r. rozpatrzono łącznie 832 wnioski, tj. 83% z czego:</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#StanisławMródź">- w postępowaniu wstępnym - w formie ugody 299 wniosków,</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#StanisławMródź">- w postępowaniu sądowym - 168 wniosków,</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#StanisławMródź">- z przyczyn formalnych (brak zapisu na sąd polubowny) oddalono 365 wniosków.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#StanisławMródź">Porównując efekty działania sądu uzyskane w 1997 r. do 1996 r. stwierdzić należy, iż jakkolwiek zarówno liczba wniosków kierowanych do sądu, jak i liczba rozpatrzonych wniosków, kształtuje się na zbliżonych poziomie, to jednak zauważa się wzrost spraw oddalonych z powodu odmowy zapisu na sąd ze strony podmiotów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#StanisławMródź">W 1996 r. liczba tych spraw wynosiła 314, zaś w roku minionym już 365. Nie wymaga komentarza fakt, iż odmowa wyrażenia zgody na rozpatrzenie sporu przed Polubownym Sądem Konsumenckim, stanowi w istocie dodatkowe utrudnienie dla konsumentów zmuszonych do dochodzenia roszczeń przed sądem powszechnym, co jest w obecnym okresie z oczywistych względów drogą niepopularną.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#StanisławMródź">Omawiając działalność tutejszego sądu podkreślić należy, że w 1997 r. rozpatrzył on aż 24% wszystkich wniosków, jakie wpłynęły do polubownych sądów konsumenckich na terenie kraju. Zaznaczyć należy, że sądownictwo polubowne stało się popularne wśród konsumentów na terenie naszego województwa, o czym świadczy liczba otrzymywanych wniosków, jak i liczba udzielanych porad dla konsumentów i przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#StanisławMródź">Na tym tle wyłania się pilna konieczność uregulowania w drodze legislacyjnej:</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#StanisławMródź">- zasad funkcjonowania polubownych sądów konsumenckich w ramach struktur Państwowej Inspekcji Handlowej,</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#StanisławMródź">- prowadzenia przez naszą instytucję listy rzeczoznawców, bowiem odmawiając uznania reklamacji, podmioty gospodarcze powołują się na opinię osób nie posiadających uprawnień rzeczoznawcy bądź tych, które takie uprawnienia utraciły (skutkiem takiego stanu rzeczy są nierzetelne bądź niefachowe opinie dotyczące przedmiotu sporu, kwestionowane przez konsumentów),</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#StanisławMródź">- uprawnień Państwowej Inspekcji Handlowej do wydawania stosownych zarządzeń do niezwłocznego wykonania w przypadku, gdy został naruszony par. 26 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 30 maja 1995 r., w sprawie szczegółowych warunków zawierania i wykonywania umów sprzedaży rzeczy ruchomych z udziałem konsumentów (chodzi tu o powieszenie w widocznym miejscu tekstu owego rozporządzenia, stanowiącego instruktaż dla konsumenta, jakie posiada możliwości obrony).</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#StanisławMródź">Wojewódzki Inspektorat Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach, na podstawie przyjętych kierunków działań i kwartalnych planów pracy, podejmował i realizował działania w trzech głównych obszarach problemowych:</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#StanisławMródź">- ochrony konsumentów przed towarami zagrażającymi ich zdrowiu i życiu,</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#StanisławMródź">- ochrony interesów ekonomicznych nabywców towarów i usług,</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#StanisławMródź">- ochrony ekonomicznych i prawnych interesów państwa.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#StanisławMródź">W toku przeprowadzanych kontroli koncentrowano się przede wszystkim na takich zagadnieniach, jak:</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#StanisławMródź">- eliminowanie z obrotu artykułów żywnościowych złej jakości, przeterminowanych, nie posiadających zezwoleń Głównego Inspektora Sanitarnego bądź niewłaściwie oznakowanych,</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#StanisławMródź">- eliminowanie z obrotu towarów nie opatrzonych znakiem bezpieczeństwa, nie posiadających świadectwa lub atestu właściwych jednostek kwalifikujących,</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#StanisławMródź">- badanie jakości towarów i usług w świetle obowiązujących przepisów,</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#StanisławMródź">- prawidłowość obrotu wyrobami alkoholowymi i tytoniowymi podlegającymi obowiązkowi oznaczania znakami skarbowymi akcyzy,</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#StanisławMródź">- egzekwowanie obowiązku prowadzenia działalności gospodarczej w odniesieniu do artykułów żywnościowych w odpowiednich warunkach sanitarnych i w miejscach do tego wyznaczonych.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#StanisławMródź">Realizując powyższe zadania w 1997 r. przeprowadzono łącznie 1383 inspekcje oraz 917 lustracji. W ramach tych działań kontrolą jakości objęto:</u>
<u xml:id="u-4.35" who="#StanisławMródź">- 21.813 partii towarów żywnościowych, z czego zakwestionowano 3.668 partii towarów, co stanowi 38,1%,</u>
<u xml:id="u-4.36" who="#StanisławMródź">- 3.773 partii artykułów nieżywnościowych, z czego zakwestionowano 1.581 partii, co stanowi 40,7%.</u>
<u xml:id="u-4.37" who="#StanisławMródź">Najczęściej w formie badań problemowych kontrolowane były:</u>
<u xml:id="u-4.38" who="#StanisławMródź">- artykuły żywnościowe takie jak: pieczywo, makarony, mleko i jego przetwory, mięso i przetwory mięsne, drób i przetwory drobiowe, ryby i ich przetwory, przetwory owocowo-warzywne, napoje alkoholowe, miód, bułka tarta,</u>
<u xml:id="u-4.39" who="#StanisławMródź">- artykuły nieżywnościowe, tj.: obuwie, wyroby dziewiarskie i pończosznicze, wyroby i okrycia z tkanin i dzianin, meble szkolne, zeszyty i bruliony, kosmetyki, szczególnie dla dzieci i niemowląt, wózki dziecięce, sprzęt agd i rtv, afrodyzjaki i artykuły wspomagania seksualnego.</u>
<u xml:id="u-4.40" who="#StanisławMródź">Z przeprowadzonej analizy wynika, że w porównaniu do 1996 r.:</u>
<u xml:id="u-4.41" who="#StanisławMródź">- wzrost wadliwości nastąpił w grupie: makarony, artykuły mleczarskie, mięso i przetwory mięsne, drób i przetwory drobiowe, ryby i ich przetwory, przetwory owocowo-warzywne, miód, obuwie, wyroby pończosznicze i dziewiarskie, meble,</u>
<u xml:id="u-4.42" who="#StanisławMródź">- na niezmienionym poziomie kształtuje się wadliwość napojów bezalkoholowych,</u>
<u xml:id="u-4.43" who="#StanisławMródź">- w grupach: pieczywo, wyroby cukiernicze oraz wyroby i okrycia z tkanin i dzianin, wskaźnik wadliwości uległ obniżeniu.</u>
<u xml:id="u-4.44" who="#StanisławMródź">Jednocześnie należy zaznaczyć, iż podane wyżej wskaźniki dotyczą tylko i wyłącznie wad organoleptycznych i fizykochemicznych badanych wyrobów. Część z nich to wady ukryte, możliwe do wykrycia jedynie poprzez badanie fizykochemiczne w laboratoriach kontrolno-analitycznych. Takie też badania wykonywano w laboratorium tutejszego Inspektoratu.</u>
<u xml:id="u-4.45" who="#StanisławMródź">Oceniając poziom wadliwości towarów należy stwierdzić, iż mimo urynkowienia gospodarki, tj. nasycenia rynku, wzbogacenia asortymentu i zwiększenia konkurencji w dalszym ciągu w obrocie towarowym znajdują się towary, które nie odpowiadają normom, według których zostały wyprodukowane. W okresie sprawozdawczym stwierdzono, iż co trzecia partia była wadliwa, tj. posiadała wady bądź jawne, bądź ukryte, ewentualnie była nieprawidłowo oznaczona.</u>
<u xml:id="u-4.46" who="#StanisławMródź">Prawidłowość oznaczeń opakowań jednostkowych to parametr szczególnie istotny dla konsumenta. Niejednokrotnie bowiem warunkuje on prawidłowe użytkowanie towaru nieżywnościowego. Natomiast w przypadku artykułów żywnościowych jego brak może powodować zagrożenie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-4.47" who="#StanisławMródź">Należy dodać, iż wady oznaczeń w artykułach żywnościowych posiadała co trzecia partia, a w artykułach nieżywnościowych co druga. Powody tak wysokiej wadliwości w dalszym ciągu są konsekwencją nieprawidłowych działań w sferze produkcji i obrotu handlowego. Należą do nich:</u>
<u xml:id="u-4.48" who="#StanisławMródź">- stosowanie surowców o obniżonych w stosunku do założeń parametrach jakościowych bądź wręcz przeterminowanych,</u>
<u xml:id="u-4.49" who="#StanisławMródź">- nieprawidłowości prowadzenia procesów technologicznych, ich skracanie bądź zatrudnianie czynnika ludzkiego bez odpowiednich kwalifikacji,</u>
<u xml:id="u-4.50" who="#StanisławMródź">- zwiększanie wydajności produktu poprzez używanie w produkcji niedozwolonych substancji dodatkowych lub stosowanie ich w ilościach przekraczających dozwolone normy,</u>
<u xml:id="u-4.51" who="#StanisławMródź">- niewłaściwa kwalifikacja wyrobu gotowego w stosunku do dokumentów normalizacyjnych będących podstawą procesu produkcyjnego,</u>
<u xml:id="u-4.52" who="#StanisławMródź">- nieprawidłowe znakowanie wyrobów niejednokrotnie uniemożliwiające ustalenie składu wyrobu lub miejsca działalności producenta,</u>
<u xml:id="u-4.53" who="#StanisławMródź">- wydłużanie okresów przechowywania lub terminów przydatności do spożycia bez uprzedniego przeprowadzenia badań przechowalniczych,</u>
<u xml:id="u-4.54" who="#StanisławMródź">- brak lub zła organizacja systemu kontroli jakości oraz odbioru jakościowego wyrobu w handlu.</u>
<u xml:id="u-4.55" who="#StanisławMródź">Dlatego też w wyniku działań kontrolnych wydano odpowiednie zarządzenia lub wnioski eliminujące z obrotu handlowego towary wadliwe. Dla pełniejszego zrealizowania naszych zadań w zakresie jakości, cenna była pomoc Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach przy badaniu określonych rodzajów towarów. Należy podkreślić, że współpraca ta od wielu lat kształtuje się wzorowo. Utrudnieniem w realizacji zadań kontrolnych jest zauważona w wielu przypadkach niespójność normalizacyjno-prawnych przepisów. Dostrzegamy zatem potrzebę:</u>
<u xml:id="u-4.56" who="#StanisławMródź">- zmian w obowiązujących normach dotyczących artykułów codziennego zakupu, takich jak: „Mleko i przetwory mleczarskie. Pobieranie próbek”, „Pieczywo. Pakowanie, przechowywanie i transport”, „Wędliny”, „Wędliny drobiowe”, „Przetwory mięsne, paczkowane”, „Piwo”,</u>
<u xml:id="u-4.57" who="#StanisławMródź">- opracowania nowych norm dotyczących makaronów, mrożonek, pieczywa z dodatkiem polepszaczy,</u>
<u xml:id="u-4.58" who="#StanisławMródź">- zmian w istniejących uregulowaniach prawnych w zakresie odpowiedzialności producentów za wytwarzanie towarów o jakości niezgodnej z zakładowymi normami, handlowców za wprowadzanie do obrotu towarów z jawnymi wadami,</u>
<u xml:id="u-4.59" who="#StanisławMródź">- pilnego uchwalenia ustawy o odpowiedzialności producenta za wyrób.</u>
<u xml:id="u-4.60" who="#StanisławMródź">Powyższą kwestię szczegółowo przedstawiono w załączniku do niniejszego wystąpienia, który -o ile Komisja pozwoli - przedstawię do protokołu.</u>
<u xml:id="u-4.61" who="#StanisławMródź">W wyniku kontroli sieci detalicznej handlu artykułami spożywczymi najczęściej kwestionowano:</u>
<u xml:id="u-4.62" who="#StanisławMródź">- brak oznaczenia towaru ceną. Omawiane wykroczenie stwierdzono w co trzeciej placówce,</u>
<u xml:id="u-4.63" who="#StanisławMródź">- brak lub niewłaściwe oznaczenia jednostkowe towarów. Szczególnie naganne jest oferowanie do sprzedaży towarów bez oznaczonego terminu przydatności do spożycia lub okresu minimalnej trwałości. W toku działań kontrolnych ujawniono również przypadki fałszowania (przeróbki długopisem) wyżej wymienionych terminów lub też oznaczanie powyższego za pomocą metkownicy w sposób nietrwały, umożliwiający dowolne ustalenie tych terminów przez sprzedających,</u>
<u xml:id="u-4.64" who="#StanisławMródź">- oferowanie przeterminowanych bądź zepsutych artykułów,</u>
<u xml:id="u-4.65" who="#StanisławMródź">- nierzetelną obsługę, w tym posługiwanie się nierzetelnymi narzędziami pomiarowymi, wagami i odważnikami z wygasłymi cechami legalizacji. Z przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego wynikało, iż powstałe nieprawidłowości były wynikiem niefrasobliwości i zaniedbań osób odpowiedzialnych za taki stan rzeczy,</u>
<u xml:id="u-4.66" who="#StanisławMródź">- niewłaściwy stan sanitarny. Najczęściej wykroczenia tego typu polegały na dopuszczeniu do styczności z żywnością osób bez aktualnych badań lekarskich.</u>
<u xml:id="u-4.67" who="#StanisławMródź">W obrocie artykułami przemysłowymi ujawniono nieprawidłowości w zakresie:</u>
<u xml:id="u-4.68" who="#StanisławMródź">- nieprzestrzegania przepisów ustawy o działalności gospodarczej, głównie w zakresie niezgłaszania zmian danych objętych wpisem, jak też oznaczenia placówki na zewnątrz,</u>
<u xml:id="u-4.69" who="#StanisławMródź">- dokonywania sprzedaży zabawek dla dzieci z elementami pirotechnicznymi (pistoletów, korków, kapiszonów), co jest zabronione przepisami odpowiedniej normy,</u>
<u xml:id="u-4.70" who="#StanisławMródź">- wprowadzania do obrotu handlowego towarów takich jak: części samochodowe i inne artykuły motoryzacyjne, zabawki dla niemowląt bez wcześniejszego poddania ich badaniom na bezpieczeństwo użytkowania, a ponadto nieoznaczanie ich znakiem bezpieczeństwa,</u>
<u xml:id="u-4.71" who="#StanisławMródź">- dokonywania sprzedaży benzyn (głównie przez prywatne stacje paliw) o pogorszonej jakości, nie spełniających parametrów techniczno-jakościowych określonych w normach,</u>
<u xml:id="u-4.72" who="#StanisławMródź">- wprowadzania do sprzedaży w placówkach zielarsko-drogeryjnych środków farmaceutycznych nie dopuszczonych do obrotu poza aptekami lub też prowadzenia sprzedaży takich środków po upływie ich terminu ważności,</u>
<u xml:id="u-4.73" who="#StanisławMródź">- wprowadzania do sprzedaży w sieci „Sex-Shopów” afrodyzjaków bez wcześniejszych badań Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej bądź przeterminowanych.</u>
<u xml:id="u-4.74" who="#StanisławMródź">Ponadto skontrolowano 96 zakładów świadczących usługi dla ludności, z czego nieprawidłowości stwierdzono w 67 zakładach, co stanowi 70%.</u>
<u xml:id="u-4.75" who="#StanisławMródź">Przedmiotem kontroli w tego typu placówkach były m.in. zagadnienia dotyczące poziomu usług krawieckich, zegarmistrzowskich, szklarskich, turystycznych, fryzjerskich, fotograficznych, chemicznego czyszczenia odzieży, skupu złomu metali nieżelaznych, przetwórstwa i obrotu metalami szlachetnymi.</u>
<u xml:id="u-4.76" who="#StanisławMródź">Do najczęściej powtarzających się nieprawidłowości zakwalifikować należy:</u>
<u xml:id="u-4.77" who="#StanisławMródź">- nierzetelne świadczenie usług przejawiające się m.in. w niewywiązywaniu się z warunków zawartych umów co do zakresu prac, terminowości ich realizacji. Niejednokrotnie nie sporządza się w ogóle pisemnych umów z określonym szczegółowo zakresem zleconych czynności naprawczych, co uniemożliwia ustalenie stanu faktycznego w przypadku roszczeń klienta, co do ceny lub terminu wykonania usługi,</u>
<u xml:id="u-4.78" who="#StanisławMródź">- nieprzyjmowanie reklamacji dotyczących wykonanej usługi,</u>
<u xml:id="u-4.79" who="#StanisławMródź">- brak cenników opłat na realizowane usługi lub też nieuwidacznianie ich dla klientów, co utrudnia im sprawdzenie prawidłowości pobranych cen,</u>
<u xml:id="u-4.80" who="#StanisławMródź">- niewłaściwa jakość wykonanych usług,</u>
<u xml:id="u-4.81" who="#StanisławMródź">- brak możliwości odebrania przez klientów sprzętu oddanego do naprawy z powodu zamknięcia zakładów,</u>
<u xml:id="u-4.82" who="#StanisławMródź">- nierealizowanie umów pomimo przyjęcia zaliczki.</u>
<u xml:id="u-4.83" who="#StanisławMródź">Przy omawianiu zagadnienia usług należy zwrócić uwagę na nieuregulowany do tej pory problem ich świadczenia przez tzw. „samouków”, to znaczy przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji zawodowych. Konsekwencją tego stanu rzeczy są skargi usługobiorców na niefachową, nieskuteczną naprawę drogiego sprzętu (rtv, samochody).</u>
<u xml:id="u-4.84" who="#StanisławMródź">W gastronomii w 1997 r. oprócz bieżących kontroli zakładów gastronomicznych realizowano kompleksowe kontrole: stołówek i placówek gastronomiczno-handlowych działających na terenie wyższych uczelni i domów studenckich, barów mlecznych, barów żywieniowych, jakości wyrobów garmażeryjnych w zakładach produkcyjnych, warunków sanitarno-higienicznych środków transportu oraz rzetelności obsługi nabywców w sklepach prowadzących sprzedaż wyrobów garmażeryjnych.</u>
<u xml:id="u-4.85" who="#StanisławMródź">Oceniano działalność gastronomii w sezonie letnim w rejonach nasilonego ruchu turystycznego i rekreacyjnego, na dworcach PKP i PKS oraz stołówki realizujące żywienie dzieci i młodzieży na koloniach i obozach.</u>
<u xml:id="u-4.86" who="#StanisławMródź">Ogółem skontrolowano 289 placówek, stwierdzając nieprawidłowości i wykroczenia aż w 272 zakładach, co stanowiło 96% inspekcjonowanej sieci.</u>
<u xml:id="u-4.87" who="#StanisławMródź">Głównym negatywnym zjawiskiem, pomimo nieznacznego spadku w stosunku do 1996 r., jest w dalszym ciągu nierzetelna obsługa polegająca na oszustwach na miarze wydanych napojów alkoholowych i gramaturze wydanych potraw oraz zawyżeń należności przez obsługę kelnerską. Tego typu wykroczenia ujawniono w 42% inspekcjonowanych zakładach a średnia kwota straty, na którą narażeni zostali konsumenci wynosiła jednorazowo 2,70 zł.</u>
<u xml:id="u-4.88" who="#StanisławMródź">Proceder ten jest w dalszym ciągu ułatwiony albowiem właściciele zakładów nie zawsze dopełniają obowiązku uwidocznienia konsumentom właściwych informacji w zakresie aktualnej oferty handlowej w kartach menu, cennikach typu „awizo” lub na stosownych wywieszkach.</u>
<u xml:id="u-4.89" who="#StanisławMródź">W ocenie laboratoryjnej kwestionowano 45% badanych potraw, 62% napojów alkoholowych, głównie drinków, 324% naparów kawy i aż 96% wyrobów garmażeryjnych. Omawiane wyroby kwestionowano z uwagi na nieprzestrzeganie własnych receptur, tj. deklarowanego wsadu surowców, nieprzestrzegania zakładowych wzorcowych receptur lub obowiązujących polskich i branżowych norm.</u>
<u xml:id="u-4.90" who="#StanisławMródź">Ujawniono również liczne przypadki posiadania i używania do produkcji przeterminowanych surowców lub oferowania przeterminowanych wyrobów i towarów handlowych.</u>
<u xml:id="u-4.91" who="#StanisławMródź">Badano także jakość zdrowotną tłuszczów smażalniczych używanych do smażenia wyrobów kulinarnych, zwłaszcza frytek i ryb w małej gastronomii. Tłuszcze te kwestionowano z uwagi na znaczną degradację termiczną.</u>
<u xml:id="u-4.92" who="#StanisławMródź">Stałym tematem były kontrole przestrzegania postanowień ustawy o zwalczaniu alkoholizmu. W wyniku powyższego stwierdzono w 32% skontrolowanych podmiotów (35% w 1996 r.) naruszenia omawianej ustawy. Wykroczenia polegały na sprzedaży alkoholi bez stosownych zezwoleń lub wbrew ich warunkom, co ujawniono w 8% inspekcjonowanych zakładów.</u>
<u xml:id="u-4.93" who="#StanisławMródź">Często ujawniano niedopełnienie obowiązku uwidaczniania w miejscach sprzedaży informacji o szkodliwości spożywania napojów alkoholowych.</u>
<u xml:id="u-4.94" who="#StanisławMródź">Zagadnienie prawidłowości obrotu wyrobami spirytusowymi podlegającymi obowiązkowi oznaczania znakami skarbowymi akcyzy badano w 130 placówkach, ujawniając nieprawidłowości w 8,5% zakładów.</u>
<u xml:id="u-4.95" who="#StanisławMródź">Ustalono wprowadzanie do obrotu napojów bez banderol, głównie z Czech z niewiadomego źródła lub ze sfałszowanymi banderolami.</u>
<u xml:id="u-4.96" who="#StanisławMródź">Kompleksowe kontrole stołówek studenckich wykazały nierzetelną obsługę, niewłaściwą jakość surowców używanych do produkcji oraz potraw i nieprawidłowe wykorzystywanie ustalonych stawek żywieniowych.</u>
<u xml:id="u-4.97" who="#StanisławMródź">W barach mlecznych i barach żywieniowych stwierdzono analogiczne nieprawidłowości, jednakże w mniejszym zakresie.</u>
<u xml:id="u-4.98" who="#StanisławMródź">Pracę stołówek kolonijnych w zakresie żywienia, jak i ich stan sanitarnych oceniono pozytywnie.</u>
<u xml:id="u-4.99" who="#StanisławMródź">W ramach kwartalnych planów pracy, jako zagadnienia własne, podejmowano w uzgodnieniu z Wydziałem Gospodarki Urzędu Wojewódzkiego, działania kontrolne na terenie 12 wytypowanych gmin województwa katowickiego. Zakres tematyczny kontroli obejmował prawidłowość funkcjonowania handlu detalicznego, gastronomii i usług. Każdorazowo wyniki kontroli przekazywano lokalnym władzom samorządowym. Ustalenia kontroli dały podstawę m.in. do:</u>
<u xml:id="u-4.100" who="#StanisławMródź">- przekazania do organów ścigania 21 spraw wraz z zawiadomieniem o przestępstwie,</u>
<u xml:id="u-4.101" who="#StanisławMródź">- przekazania 134 spraw do urzędów i izb skarbowych,</u>
<u xml:id="u-4.102" who="#StanisławMródź">- skierowania 149 wniosków do kolegiów ds. wykroczeń,</u>
<u xml:id="u-4.103" who="#StanisławMródź">- nałożenia 1 220 mandatów karnych na łączną kwotę 98.410 zł,</u>
<u xml:id="u-4.104" who="#StanisławMródź">- skierowania 1 239 wystąpień do producentów i handlowców na terenie kraju, w zakresie poprawy znakowania opakowań jednostkowych towarów.</u>
<u xml:id="u-4.105" who="#StanisławMródź">Celem zapewnienia optymalnych rezultatów kontroli, w tym właściwego oddziaływania profilaktycznego, a także represyjnego na podmioty gospodarcze, Inspektorat współdziałał z organami Najwyższej Izby Kontroli, Prokuratury i Policji, Służby Ochrony Kolei, nadzoru sanitarnego, weterynaryjnego, ochrony środowiska oraz organami rządowej administracji ogólnej i samorządowej. Ponadto współpracował z Inspektoratem Nadzoru Farmaceutycznego, Kuratorium Oświaty i Wychowania, Państwową Inspekcją Telekomunikacyjną i Telekomunikacją Polską SA.</u>
<u xml:id="u-4.106" who="#StanisławMródź">Istotnym elementem w pracy Inspektoratu jest stały kontakt ze środkami masowego przekazu (prasa, radio, telewizja) mający na celu profilaktyczne oddziaływanie i informowanie konsumentów o negatywnych zjawiskach i zagrożeniach powstających na rynku. W okresie sprawozdawczym udzielono łącznie 229 wywiadów, z czego 155 prasowych, 48 telewizyjnych oraz 26 radiowych.</u>
<u xml:id="u-4.107" who="#StanisławMródź">Przytoczone wyżej dane nie obejmują w pełnym zakresie działań, zarówno tutejszego Inspektoratu jak i Sądu Konsumenckiego, ponieważ na bieżąco udzielane były bezpłatne porady prawne i instruktaże, zarówno konsumentom jak i podmiotom gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-4.108" who="#StanisławMródź">Przykładem skali tego zjawiska jest fakt udzielenia w 1997 r. w formie telefonicznej, pisemnej bądź bezpośredniej 8 388 takich porad. Zaznaczyć należy, że Państwowa Inspekcja Handlowa w minionym roku działała w trudnej sytuacji, na którą składają się następujące elementy:</u>
<u xml:id="u-4.109" who="#StanisławMródź">- brak nowej ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej, co powoduje konieczność wpisania się w obecną rzeczywistość ze starym systemem prawnym,</u>
<u xml:id="u-4.110" who="#StanisławMródź">- brak regulacji prawnych dotyczących odpowiedzialności za produkt,</u>
<u xml:id="u-4.111" who="#StanisławMródź">- mała liczba organizacji konsumenckich na terenie naszego województwa.</u>
<u xml:id="u-4.112" who="#StanisławMródź">Mając na względzie szeroko pojęty interes konsumenta, podejmowano niezależnie od działań kontrolnych, inicjatywy w zakresie podniesienia poziomu jakości wyrobów produkowanych na terenie woj. katowickiego.</u>
<u xml:id="u-4.113" who="#StanisławMródź">Efektem tej działalności było zorganizowanie pod patronatem wojewody katowickiego wspólnie z Wydziałem Gospodarki Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach konkursu o regionalny znak jakości branży spożywczej.</u>
<u xml:id="u-4.114" who="#StanisławMródź">W 1997 r. do I edycji konkursu przystąpiło 17 producentów, zgłaszając 40 wyrobów, z których 10 nagrodzono statuetkami konkursu. II edycja konkursu odbędzie się w bieżącym roku również pod patronatem wojewody katowickiego. Przedstawione w sprawozdaniu efekty działań stanowią wynik trudnej i odpowiedzialnej, a często i niezbyt bezpiecznej pracy 75 pracowników zatrudnionych w tutejszym Inspektoracie.</u>
<u xml:id="u-4.115" who="#StanisławMródź">Niejednokrotnie zachodzi konieczność kontroli w godzinach nocnych bądź wczesnorannych (piekarnie, masarnie, mleczarnie, nocne zakłady gastronomiczne i sklepy detaliczne), w związku z czym rodzi się potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa, zarówno w miejscu kontroli, jak i w czasie dojazdu do kontrolowanej placówki. Jest to tym bardziej ważne, że mają miejsce przypadki agresywnego zachowania ze strony osób kontrolowanych. W takich sytuacjach funkcjonariusze Policji, na naszą prośbę, zawsze zapewniali należytą ochronę. W tym miejscu muszę podkreślić dobrą współpracę z Komendą Wojewódzką Policji w Katowicach, a zwłaszcza z naczelnikiem Wydziału ds. Przestępstw Gospodarczych. Podkreślić należy, iż aktualne wynagrodzenie pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach, nie jest adekwatne do obowiązków służbowych wynikających z charakteru wykonywanej pracy. Średnia płaca miesięczna wykonana w 1997 r. wyniosła 8320 zł brutto na etat kalkulacyjny.</u>
<u xml:id="u-4.116" who="#StanisławMródź">W roku bieżącym Wojewódzki Inspektorat Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach nadal będzie koncentrować swoje działania na dotychczas wytyczonych kierunkach, uwzględniając na bieżąco problematykę regionu oraz sugestie, zarówno Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach jak i władz samorządowych.</u>
<u xml:id="u-4.117" who="#StanisławMródź">Zwiększenie skuteczności kontroli, a tym samym poprawa funkcjonowania rynku na rzecz ochrony interesów konsumentów, wymaga wprowadzenia nowych przepisów prawnych bądź zmiany obecnie obowiązujących.</u>
<u xml:id="u-4.118" who="#StanisławMródź">1. Przeszkodą w egzekwowaniu wymagań obowiązujących norm jest nienadążanie prac normalizacyjnych za zmieniającymi się warunkami w zakresie produkcji i handlu oraz niespójność normalizacyjno-prawna i tak:</u>
<u xml:id="u-4.119" who="#StanisławMródź">* Normie PN-86/A-86041 „Mleko i przetwory mleczarskie. Pobierania próbek” brak określenia warunków pobierania prób serów podpuszczkowych dojrzewających paczkowanych.</u>
<u xml:id="u-4.120" who="#StanisławMródź">W związku z powyższym należy wprowadzić do tej normy zmian lub co wydaje się bardziej właściwe opracować nową normę dotyczącą tylko serów paczkowanych.</u>
<u xml:id="u-4.121" who="#StanisławMródź">* W normie PN-A-79098: 1995 „Piwo” w pkt. 4.1.4g dot. znakowania podaje się „maksymalną zawartość alkoholu”, podczas gdy w par. 2 pkt 12 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 15.07.1994 r. „moc napoju zawierającego powyżej 1,2% objętościowych alkoholu wyrażoną w procentach objętościowych”. Między tymi dwoma sformułowaniami brak spójności.</u>
<u xml:id="u-4.122" who="#StanisławMródź">Problem ten pojawił się w momencie realizacji kontroli będącej następstwem skargi klienta dotyczącej zaniżenia zawartości alkoholu w piwie.</u>
<u xml:id="u-4.123" who="#StanisławMródź">Wyjaśniając skargę stwierdzono, że jej podłoże tkwi w różnicach w interpretacji ww. przepisów dotyczących znakowania, niektórzy bowiem producenci znakują swoje wyroby zgodnie z normą pkt 2.2 „przykład oznaczenia” podając maksymalną zawartość alkoholu, inni zaś zgodnie z rozporządzeniem podając faktyczną zawartość. W związku z tym, iż producenci, którzy znakują piwa zgodnie z normą uważają to za prawidłowe, należy sprzeczność tę jednoznacznie wyjaśnić.</u>
<u xml:id="u-4.124" who="#StanisławMródź">* W normie PN-A-74110: 1994 „Pieczywo. Pakowanie, przechowywanie i transport” dokonano zmiany w zakresie znakowania. Zmiana ta dopuszcza nie znakowanie pieczywa nie wzbogaconego.</u>
<u xml:id="u-4.125" who="#StanisławMródź">Mając na względzie art. 12 ustawy z dnia 23.12.1988 r. o działalności gospodarczej zauważyć należy, iż powstała kolejna niespójność w zakresie obowiązujących przepisów.</u>
<u xml:id="u-4.126" who="#StanisławMródź">* W związku z faktem, iż przemysł chłodniczy praktycznie nie istnieje, należy podjąć niezbędne prace normalizacyjne w kierunku opracowania normy na przechowywanie mrożonych owoców, warzyw, lodów oraz mrożonych wyrobów kulinarnych, jednocześnie określając minimalne okresy przechowywania poza chłodnictwem.</u>
<u xml:id="u-4.127" who="#StanisławMródź">* W normie PN-82007 „Wędliny” należy dokonać niezbędnych zmian dotyczących:</u>
<u xml:id="u-4.128" who="#StanisławMródź">- ustalenia minimalnych okresów przechowywania, co szczególnie ważne jest dla producentów stosujących tradycyjne metody produkcji,</u>
<u xml:id="u-4.129" who="#StanisławMródź">- rozwiązania problemu znakowania wędlin, szczególnie w handlu. Brak tego uregulowania nie zapewnia kupującemu rzetelnej informacji o towarze w miejscu sprzedaży,</u>
<u xml:id="u-4.130" who="#StanisławMródź">- określenia zakresu stosowania normy.</u>
<u xml:id="u-4.131" who="#StanisławMródź">* Normy PN-A-82007 „Wędliny”, PN-A-86526 „Wędliny drobiowe, PN-A-82008 „Przetwory mięsne paczkowane” są niespójne w zakresie znakowania. W związku z tym, że często stosowane są one przez jeden podmiot gospodarczy (masarnię), należy je ujednolicić.</u>
<u xml:id="u-4.132" who="#StanisławMródź">* Konieczne wydaje się szybkie wydanie i wprowadzenie do obowiązkowego stosowania nowej normy dotyczącej wymagań jakościowych makaronów.</u>
<u xml:id="u-4.133" who="#StanisławMródź">* Utrudnieniem wręcz uniemożliwieniem realizacji zadań kontrolnych w zakresie jakości artykułów nieżywieniowych jest likwidacja obowiązku stosowania norm. Takie rozwiązanie sprawy przez ustawodawcę na tym etapie urynkowienia gospodarki, wydaje się nieporozumieniem.</u>
<u xml:id="u-4.134" who="#StanisławMródź">Za ponownym wprowadzeniem tego obowiązku przemawia wiele aspektów, a to np.:</u>
<u xml:id="u-4.135" who="#StanisławMródź">- duża, zwiększająca się z roku na rok liczba skarg konsumentów na jakość artykułów nieżywnościowych, a w szczególności na jakość obuwia,</u>
<u xml:id="u-4.136" who="#StanisławMródź">- względy zdrowotne człowieka (w przypadku wyrobów chemii gospodarczej, takich jak mydła, płyny do kąpieli, kremy, itp., kosmetyków, szczególnie tych w aerozolu, obuwia i odzieży dziecięcej),</u>
<u xml:id="u-4.137" who="#StanisławMródź">- ochrona interesów ekonomicznych i tak już biednego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-4.138" who="#StanisławMródź">2. Rozwiązania wymaga problem używania karagenów jako substancji dodatkowej do wędlin, poprzez wydanie jednego przepisu określającego warunki ich stosowania.</u>
<u xml:id="u-4.139" who="#StanisławMródź">3. Sprawą, która wymaga zmian, jest zakres stosowania ustawy o normalizacji, tj. rozszerzenie przepisów karnych dotyczących nie przestrzegania wymagań obligatoryjnych norm także na handlowców.</u>
<u xml:id="u-4.140" who="#StanisławMródź">4. Brak możliwości ukarania producenta wytwarzającego towary niewłaściwej jakości niejednokrotnie narusza autorytet Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
<u xml:id="u-4.141" who="#StanisławMródź">Wprowadzenie np. do Kodeksu wykroczeń odpowiedniego w tym zakresie przepisu karnego na pewno przyczyniłoby się do bardziej skutecznego oddziaływania w stosunku do niesolidnych producentów.</u>
<u xml:id="u-4.142" who="#StanisławMródź">5. Wyjątkowo pilną sprawą jest ustanowienie przez prezesa Głównego Urzędu Miar - jako obowiązującego - obwieszczenia w sprawie wymagań dotyczących kontroli jakości towarów paczkowanych.</u>
<u xml:id="u-4.143" who="#StanisławMródź">6. Ogromnym utrudnieniem w realizacji kontroli afrodyzjaków i artykułów wspomagania seksualnego był brak jasnego i jednoznacznego stanowiska w kwestii klasyfikacji afrodyzjaków zawierających substancje farmaceutyczne. Stanowiska w tej materii są rozbieżne, jedne organy zaliczają je do środków kosmetycznych, inne stosują sformułowanie „preparaty farmaceutyczne o charakterze afrodyzjaków”. Niejednokrotnie afrodyzjaki zawierające w swym składzie te same substancje farmaceutyczne zostały zarejestrowane przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, inne nie. Dlatego też unormowania prawne w tym zakresie są niezbędne.</u>
<u xml:id="u-4.144" who="#StanisławMródź">7. Przeszkodą w prawidłowej realizacji zadań w zakresie ochrony interesów konsumentów jest brak przepisu prawnego w sprawie branżowych minimalnych opustów cen umownych towarów objętych normami obligatoryjnymi dla towarów o jakości niższej od deklarowanej - wymaganej normą, w wysokości odpowiadającej rozmiarowi pogorszenia jakości towaru. Stwarza to podmiotom gospodarczym możliwość tylko nieznacznego (symbolicznego) obniżenia ceny w stosunku do rzeczywistej wartości towaru.</u>
<u xml:id="u-4.145" who="#StanisławMródź">8. Zmiany wymagają również przepisy ustawy o działalności gospodarczej. Powinny one precyzować warunki prowadzenia działalności gospodarczej w zależności od przygotowania zawodowego. Ponadto należałoby ustalić możliwości skreślenia z ewidencji lub wydania zakazu prowadzenia działalności gospodarczej podmiotom łamiącym przepisy prawa, w tym także dotyczące jakości, oznakowania i bezpieczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekSawicki">Dziękuję inspektorowi Mródzikowi za odkrycie czarnej strony naszego rynku. Myślę, że będziemy o niej jeszcze rozmawiać. Niektóre dane trzeba będzie jeszcze uściślić, gdyż obawiam się, że jeżeli przedstawiona informacja zostanie zamieszczona w prasie, to konsumenci zaryglują się w swoich mieszkaniach.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarekSawicki">Informuję, że dojechała na dzisiejsze spotkanie stały doradca Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów i jednocześnie prezes Rady Krajowej Federacji Konsumentów Małgorzata Niepokulczycka. W związku z tym, że wicewojewoda katowicki ze względu na inne liczne obowiązki nie może uczestniczyć w całym posiedzeniu Komisji, pragnę oddać mu głos już w tym momencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejGałażewski">Na początku chcę przeprosić za nieobecność wojewody Marka Kempskiego, którego postaram się zastąpić.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejGałażewski">Pragnę podziękować panu przewodniczącemu, iż zechciał przyjąć zaproszenie do Katowic i zorganizować tu posiedzenie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Poznanie problemów w terenie jest zawsze bliższe życiu.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejGałażewski">Rozumiem, że w dniu dzisiejszym będzie poruszana tylko część problematyki, którą ma omówić Komisja, a mianowicie problematyka ochrony interesów konsumenta. Tak się dobrze składa, że wszyscy jesteśmy konsumentami, więc wszyscy jesteśmy nią zainteresowani.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#AndrzejGałażewski">Drugi człon nazwy Komisji to „ochrona konkurencji”. Ciekawe byłoby porozmawiać w przyszłości również na ten temat, szczególnie u nas, na Śląsku, gdzie funkcjonują duzi monopoliści. Od razu zapraszam na taką dyskusję, która zapewne byłaby interesująca. Nurtują nas m.in. problemy związane z handlem węglem.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#AndrzejGałażewski">Myślę, że znajdziemy się w przededniu bardzo istotnych działań. Wskazanie na problemy, jak zauważył pan przewodniczący troszeczkę „mrożące krew w żyłach”, jest bardzo ważne. Należałoby jeszcze pokazać skalę problemów, czy chodzi tu o 2, 28 czy nawet 100% w niektórych przypadkach. Potem trzeba byłoby zaproponować diagnozę, program wyjścia z obecnej sytuacji i sposób jego realizacji. Myślę, że w ciągu tych 2 dni troszkę przybliżymy sobie metody rozwiązywania problemów.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#AndrzejGałażewski">W ciągu najbliższych kilku lat staniemy przed koniecznością dostosowania, zarówno producentów i oferentów usług jak i kontrolujących, do standardów Unii Europejskiej. Jakość kontroli też musi być do tych standardów dostosowana. Bardzo istotne jest, aby skupiając się nad bieżącymi problemami dnia codziennego nie zapominać, że musimy zmienić się i przygotować do funkcjonowania za kilka lat w nowej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#AndrzejGałażewski">Zaniepokoiła mnie bierność środowisk lokalnych w zakresie tworzenia grup ochrony konsumentów. Być może nastąpią tu jakieś zmiany, gdyż bardzo wiele zależy od sygnałów płynących z dołu. Można z góry przeprowadzać różne inspekcje, co niewątpliwie jest bardzo ważne, ale najważniejsze są sygnały z dołu, czego ludziom potrzeba, co ich boli i jakie ewentualnie widzieliby środki zaradcze. W tym względzie niczego nie można nakazać, trzeba czekać na inicjatywę i zrozumienie własnych interesów.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#AndrzejGałażewski">Przepraszam jeszcze raz za nieobecność wojewody katowickiego. Urząd Wojewódzki w Katowicach będzie reprezentował dyrektor Wydziału Gospodarki Andrzej Madej, który już od dawna współpracuje z Komisją. Mam nadzieję, że przekaże nam wnioski płynące z dzisiejszego spotkania, które przedyskutujemy później. Ze swej strony muszę pożegnać się już z członkami Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekSawicki">Przystępujemy do realizacji dalszej części porządku dziennego. Proszę o zabranie głosu dyrektora Delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Katowicach panią Alicję Kral.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AlicjaKral">Postaram się przybliżyć informację o działaniach w zakresie ochrony konsumentów, prowadzonych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - Delegatura w Katowicach w 1997 r. Nie sposób to zrobić bez przybliżenia niektórych naszych obowiązków wynikających z ustawy.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AlicjaKral">Jednym z podstawowych aktów prawnych tworzących polskie prawo konkurencji jest ustawa antymonopolowa. Pomimo kilkukrotnych nowelizacji, wyrażone w preambule ustawy motywy, jakimi kierował się ustawodawca stanowiąc ten akt normatywny, nie wskazując przy tym na hierarchię celów, pozostały niezmienione. Są to:</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AlicjaKral">- zapewnienie rozwoju konkurencji,</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#AlicjaKral">- ochrona podmiotów gospodarczych narażonych na stosowanie praktyk monopolistycznych,</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#AlicjaKral">- ochrona interesów konsumentów.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#AlicjaKral">O ile pierwszy z wymienionych celów może być osiągnięty przede wszystkim poprzez kreowanie warunków niezbędnych dla ukształtowania prokonkurencyjnej struktury rynku oraz wypracowanie zasad gry rynkowej i ustanowienie reguł konkurencji, o tyle dwa pozostałe odnoszą się do konieczności ochrony tych uczestników rynku, których wolność gospodarcza może być zagrożona w wyniku stosowania wobec nich takich form działań, które są sprzeczne z uczciwymi zachowaniami rynkowymi i jednocześnie naruszają interes publiczny.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#AlicjaKral">Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów posiada ustawowe uprawnienie i wypływający z niego obowiązek ochrony interesów konsumenta w sytuacji, kiedy interesy te zostały naruszone przez podmiot posiadający pozycję monopolistyczną, dominującą lub co najmniej taką siłę rynkową, która ograniczyła konsumentowi możliwość wyboru. Przewaga kontraktowa nad konsumentem musi wynikać więc z pozycji zajmowanej na rynku. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może występować w interesie ochrony konsumentów tylko w sytuacji, kiedy „antykonsumenckie” zachowanie się zajdzie po stronie podmiotu gospodarczego, który posiada pozycję dominującą lub monopolistyczną, za wyjątkiem porozumień ze szkodą dla konsumentów, gdzie taka pozycja nie jest wymagana.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#AlicjaKral">Poza sferą ochrony pozostanie więc wiele naruszających interes konsumentów praktyk, bowiem kryterium niedozwoloności nie jest to rodzaj praktyki, lecz siła rynkowa podmiotu ją stosującego.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#AlicjaKral">Nie wszystkie przypadki narzucenia konsumentowi niekorzystnych dla niego klauzul umownych mogą być skutecznie ścigane za pośrednictwem instrumentów publicznoprawnych przewidzianych w ustawie antymonopolowej. W odniesieniu do praktyk indywidualnych nakazanie zaniechania stosowania takich klauzul umownych może wchodzić w grę w stosunku do podmiotów gospodarczych posiadających pozycję dominującą na rynku, jako przejaw jej nadużycia, w szczególności zaś w trybie art. 5 ust. 1 pkt. 6 i 8 ustawy antymonopolowej, tj. poprzez:</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#AlicjaKral">- narzucanie uciążliwych warunków umów, przynoszących podmiotowi gospodarczemu narzucającemu te warunki nieuzasadnione korzyści,</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#AlicjaKral">- stwarzanie konsumentom uciążliwych warunków dochodzenia swoich praw.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#AlicjaKral">Bardziej skuteczne mogą być działania podejmowane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeciwko podmiotom gospodarczym, zawiązującym porozumienia monopolistyczne wymierzone przeciwko konsumentom. Dotyczy to w szczególności porozumień zawieranych przez konkurentów lub ich związki. Polegają one na:</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#AlicjaKral">- ustalaniu, bezpośrednio lub pośrednio, cen oraz zasad ich kształtowania między konkurentami w stosunkach z osobami trzecimi,</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#AlicjaKral">- ustalaniu przez konkurentów lub ich związki warunków umów zawieranych z osobami trzecimi.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#AlicjaKral">Dla przeciwdziałania porozumieniom monopolistycznym zawartym przez konkurentów nie jest wymagane, aby posiadały one na rynku pozycję dominującą. Wystarczające jest, aby takie porozumienie wywołało lub mogło wywoływać skutki odczuwalne na rynku, a zarazem stwarzało konsumentom przeszkody dla należytego zaspokojenia ich uzasadnionych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#AlicjaKral">Ustawa o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym nie przyznaje znacznej grupie konsumentów (osobom fizycznym - konsumentom indywidualnym) prawa żądania wszczęcia postępowania antymonopolowego. Wobec pozbawienia indywidualnych konsumentów legitymacji czynnej, ich interesy mogą reprezentować organizacje społeczne, do których zadań statutowych należy ochrona interesów konsumentów. Organizacje te posiadają prawo żądania wszczęcia postępowania administracyjnego przed Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może wszcząć z urzędu postępowanie administracyjne, kierując się interesem konsumentów. Decydujące znaczenie ma tu naruszenie przez podmiot gospodarczy, w następstwie stosowania zakazanych praktyk monopolistycznych, interesu publicznoprawnego. Naruszenie takie ma miejsce wtedy, gdy skutkami działań sprzecznych z ustawą antymonopolową dotknięty jest szerszy krąg uczestników rynku.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#AlicjaKral">Niezwykle słaba jest pozycja negocjacyjna konsumenta na rynkach zmonopolizowanych. Rynki te stanowiące jeszcze ciągle duży obszar gospodarki stwarzają zagrożenie przede wszystkim dla interesów ekonomicznych nabywców. Dotyczy to takich rynków jak: telekomunikacja, energetyka, transport, gospodarka wodnościekowa, monopole naturalne. Po stronie konsumenta występują deficyt wiedzy, doświadczenia, brak wyspecjalizowanego personelu a także konsekwencje faktu, że dla profesjonalisty istotna jest masowość obrotu, a dla konsumenta - zaspokojenie jego potrzeby przez konkretną transakcję. Świadczy o tym fakt, iż w 1997 r. Delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Katowicach rozpoznała ogółem 91 skarg składanych przez konsumentów. Z tej liczby 492 skargi były rozpoznawane w postępowaniu wyjaśniającym, ponieważ były właściwe dla Delegatury. Pozostałe nie powinny były trafić do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, bowiem nie dotyczyły podmiotów o pozycji, o której wcześniej wspominałam. I tak do spraw najczęściej wpływających do Delegatury zaliczyć należy skargi na działalność organów gminy w przedmiocie ustalanych opłat za wodę, odprowadzanie ścieków i wywóz nieczystości, jak również skargi na wysokość opłat czynszowych oraz wysokość opłat za centralne ogrzewanie. W związku z tym Delegatura prowadzi na terenie woj. woj. bielskiego, opolskiego, częstochowskiego i katowickiego (są to województwa właściwe dla działania Delegatury) stały monitoring rynku wody i wywozu nieczystości, co jest wykorzystywane w postępowaniach wyjaśniających.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#AlicjaKral">Poza tym udzielono szeregu wyjaśnień o prawach i obowiązkach, jakie posiadają mieszkańcy - członkowie wspólnoty w trybie ustawy o samorządzie terytorialnym.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#AlicjaKral">Oddzielną grupę spraw stanowiły skargi konsumentów dotyczące działalności monopoli naturalnych w sektorze gospodarki komunalnej. W 1997 r. w zakresie tym rozpatrzono 26 skarg.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#AlicjaKral">W 1997 r. wpłynęło 11 skarg na działalność organów spółdzielni mieszkaniowych. Delegatura poza udzieleniem odpowiedzi merytorycznych na wyżej wymienione skargi wyjaśniała także prawa i obowiązki, jakie mają członkowie tych spółdzielni, informowała o trybie zaskarżania uchwał organów spółdzielni i trybie dochodzenia roszczeń na podstawie ustawy Prawo spółdzielcze, pomimo iż unormowania prawne zawarte w ustawie o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym nie przewidują takiego obowiązku ciążącego na organie antymonopolowym. Mówię o informacjach dotyczących wewnętrznych spraw spółdzielni. Sprawy te powinny być rozstrzygane wewnątrz spółdzielni, a nie przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Niemniej z uwagi na bezradność oraz brak wiedzy skarżących się, otrzymywali oni od Delegatury pełną informację na powyższy temat.</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#AlicjaKral">Ponadto przedmiotem skarg konsumentów były sprawy dotyczące: telekomunikacji, energetyki, operatorów telewizji kablowej.</u>
<u xml:id="u-8.21" who="#AlicjaKral">Odnośnie do telekomunikacji w 1997 r. wpłynęło 11 skarg. Konsumenci najczęściej skarżyli się na zawyżone rachunki telefoniczne, lekceważenie konsumentów wskutek niezałatwiania reklamacji na opóźnienia i opieszałość w sprawach podłączenia stacji telefonicznej oraz ponoszenie dodatkowych opłat. Na powyższe Urząd udzielił wyczerpujących wyjaśnień i informacji na podstawie obowiązujących przepisów prawnych, tj. ustawę o łączności. Regulamin wykonywania usług o charakterze powszechnym przez Telekomunikację Polską SA oraz o obowiązujące w telekomunikacji taryfy, zobowiązując jednocześnie zakłady telekomunikacji do informowania Urzędu o sposobie załatwienia reklamacji.</u>
<u xml:id="u-8.22" who="#AlicjaKral">Odnośnie działania Poczty Polskiej, wpływające skargi konsumentów dotyczyły głównie nieprzestrzegania terminów doręczania przesyłek. Także i w tych sprawach udzielono konsumentom obszernych informacji, w szczególności o ich prawach. W związku z tym urząd zażądał od Poczty Polskiej przesłania pełnych informacji, czy regulaminy oraz inne akty wewnętrzne Polskiej Poczty, które informują konsumentów o ich prawach, są ogólnodostępne.</u>
<u xml:id="u-8.23" who="#AlicjaKral">Na działania operatorów telewizji kablowych wpłynęło w 1997 r. 13 skarg. W uzasadnieniu konsumenci podnosili najczęściej kwestie zawyżonych opłat abonamentu, nie udostępniania im kalkulacji opłat, częstego zakłócenia w odbiorze programów i braku bonifikat z tego tytułu oraz nie rozpatrywania reklamacji przez operatorów telewizji kablowych. Poza tym w 1997 r. 4 skargi dotyczyły działania zakładów gazowniczych. Konsumenci skarżyli się na zawyżone opłaty, nieuwzględnienie reklamacji rachunków oraz odmowę dostawy gazu odciętego za nieuiszczane w terminie należności. Urząd zwracał się każdorazowo do zakładów gazowniczych z prośbą o informację, czy niezbędne konsumentom wiadomości są im właściwie udostępniane.</u>
<u xml:id="u-8.24" who="#AlicjaKral">Odnośnie do działania zakładów energetycznych rozpatrzono w 1997 r. 8 skarg, w których konsumenci skarżyli się na zawyżone rachunki za dostawę energii elektrycznej, dodatkowe opłaty, sposób naliczania odsetek za zwłokę oraz na wyznaczanie miejsc na zainstalowanie przyłącza sieci. W tym celu urząd postępował podobnie, jak to przedstawiłam przed chwilą.</u>
<u xml:id="u-8.25" who="#AlicjaKral">Pozostałe skargi nie dotyczyły podmiotów o pozycji monopolistycznej bądź dominującej, zatem Delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie była właściwa do ich rozpatrywania.</u>
<u xml:id="u-8.26" who="#AlicjaKral">Uwzględniając sygnały prasowe, Delegatura przeprowadziła postępowanie wyjaśniające, by ustalić, czy zmiana wysokości opłat za usługi przewozu osób taksówkami jest wynikiem zmowy cenowej przewoźników. Wynik postępowania wyjaśniającego oraz przeprowadzona kontrola nie dały podstaw do postawienia przewoźnikom zarzutu zmowy cenowej godzącej w interesy konsumentów.</u>
<u xml:id="u-8.27" who="#AlicjaKral">Kierując się ochroną interesów całych grup konsumentów i chroniąc ich na rynkach zmonopolizowanych Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Delegatura w Katowicach przeprowadził w 1997 r. badanie rynku dostaw wody i odbioru ścieków na terenie właściwym dla Delegatury. W ramach tego badania na podstawie kryterium terytorialnego przeprowadzono 4 badania cząstkowe, dla każdego województwa oddzielnie. Ich zakres podmiotowy to 93 gminy woj. katowickiego, 59 gmin woj. bielsko-bialskiego, 63 gminy woj. opolskiego, 58 gmin woj. częstochowskiego. Zakres przedmiotowy to stosowane opłaty za dostarczaną wodę i odprowadzane ścieki na tle ponoszonych kosztów, zasięg działania poszczególnych przedsiębiorców, ich forma prawna, konkurenci, umowy zawierane z usługobiorcami. Badanie służyć ma ujawnieniu działań przedsiębiorców odbiegających od istniejącego orzecznictwa antymonopolowego. Wyniki analizy zgromadzonych danych służyć będą za materiał wyjściowy dla informowania przedsiębiorców o ewentualnym stosowaniu przez nich praktyk monopolistycznych, a ostatecznie dla wszczynania przez Urząd postępowań o stosowanie praktyk monopolistycznych, dotyczących wszystkich konsumentów, gdyż chodzi tu głównie o przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne, z usług których praktycznie wszyscy korzystają.</u>
<u xml:id="u-8.28" who="#AlicjaKral">Mając na uwadze to, iż monopole w stosunku do przedsiębiorstw działających na rynkach konkurencyjnych mają zdecydowanie łatwiejsze życie przy mniejszej trosce o klienta z łatwością sięgając do jego kieszeni, łącznie z badaniem stanu koncentracji oraz kształtowania cen w warunkach ograniczenia konkurencji objęto 689 podmiotów z terenu działania Delegatury. Zagadnienia te znajdują się na styku problematyki konkurencji i ochrony konsumentów, zwłaszcza w kontekście nadużywania posiadanej władzy rynkowej oraz pobierania nadmiernie wygórowanych cen.</u>
<u xml:id="u-8.29" who="#AlicjaKral">Nie jest możliwe osiągnięcie wysokiego poziomu ochrony konsumentów bez poddania przedsiębiorstw ostrej presji konkurencyjnej. W szczególności dla tworzenia równoprawnych stosunków rynkowych i respektowania praw nabywców niezbędne jest znoszenie monopoli w tych sektorach gospodarki, w których ich utrzymanie nie znajduje uzasadnienia ekonomicznego lub technicznego (np. energetyka, transport, telekomunikacja), a także eliminowanie praktyk monopolistycznych tam, gdzie zachowanie monopoli jest usprawiedliwione względami technicznymi; mam tu na uwadze ciepłownictwo i gospodarkę wodnościekową. W celu eliminowania takich praktyk Delegatura Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Katowicach wydała w 1997 r. 8 decyzji stwierdzających praktyki monopolistyczne godzące pośrednio w konsumenta. Praktyki te polegały w szczególności na:</u>
<u xml:id="u-8.30" who="#AlicjaKral">- odmowie zawarcia umowy o dostawę wody w celu wymuszenia opłat,</u>
<u xml:id="u-8.31" who="#AlicjaKral">- groźbie wstrzymywania i ograniczaniu dostaw wody dla mieszkańców w celu wymuszania nieuregulowanych należności,</u>
<u xml:id="u-8.32" who="#AlicjaKral">- żądaniu opłat za wodę, zawyżonych i nieuzasadnionych w celu pokrycia własnych strat, będących następstwem zawinionego marnotrawstwa wody z powodu braku dbałości o urządzenia wodne.</u>
<u xml:id="u-8.33" who="#AlicjaKral">Praktyki te pozbawiły wody na czas nieokreślony: szkołę, przedszkole, ośrodek zdrowia oraz gospodarstwa domowe. Brak wody utrudniał normalne funkcjonowanie mieszkańców i zagrażał podstawowym warunkom higieny.</u>
<u xml:id="u-8.34" who="#AlicjaKral">Skarga mieszkańców dotycząca stosowania wysokiego poziomu cen za dostawę wody, wyższego o 66% od poziomu cen w innych miastach aglomeracji śląskiej, spowodowała podjęcie postępowania wyjaśniającego, w wyniku czego okazało się, że cena stosowana przez dostawcę jest ceną najwyższą w woj. katowickim. W decyzji nakazano dostawcy wody zaprzestania praktyki monopolistycznej polegającej na ustalaniu cen za dostawę wody w sposób, który powodował, że były one nadmiernie wygórowane i najwyższe w porównaniu z tożsamymi rynkami.</u>
<u xml:id="u-8.35" who="#AlicjaKral">W podobnej sprawie na wniosek spółdzielni mieszkaniowej przeciwko dostawcy wody prowadzono postępowanie w zakresie pobierania od spółdzielni opłat ponad dwukrotnie wyższych niż od innego odbiorcy wody, co nie pozostawało bez znaczenia dla sytuacji lokatorów tej spółdzielni. W związku z powyższym nakazano zaniechanie stosowania praktyki monopolistycznej polegającej na narzuceniu spółdzielni mieszkaniowej uciążliwych warunków umów przynoszących temu dostawcy nieuzasadnione korzyści poprzez nieprzedstawienie na żądanie spółdzielni kalkulacji kosztów dotyczących dostarczania 1 m3 wody, która to kalkulacja uzasadniałaby zastosowaną wobec spółdzielni opłatę w wysokości określonej jak wyżej. Wliczanie przez dostawcę wody w koszty jej dostawy kosztu strat wody powstałych w sieci i tym samym obciążanie tymi stratami finalnych odbiorców wody spowodowało wszczęcie postępowania z Urzędu w sprawie stosowania przez dostawcę praktyk monopolistycznych polegających na narzucaniu odbiorcom wody uciążliwych warunków przynoszących nieuzasadnione korzyści.</u>
<u xml:id="u-8.36" who="#AlicjaKral">Odmowa sprzedaży wody podgrzanej w stacjach wymienników i przesyłanej sieciami dostawcy do budynków spółdzielni mieszkaniowej według ilości wskazywanej przez wodomierze zainstalowane przez spółdzielnię na granicy rozdziału własności urządzeń i sieci w głównych przyłączach budynków oraz fakt, że cena za podgrzanie wody stanowi znaczący udział w opłatach eksploatacyjnych ponoszonych przez lokatorów spowodowały wydanie decyzji stwierdzającej praktykę monopolistyczną stosowaną przez dostawcę energii cieplnej. Zdaniem spółdzielni praktyka określona wyżej, stosowana przez PEC, przynosiła temu dostawcy nieuzasadnione korzyści wynikające stąd, że spółdzielnia płaciła za wysłane ilości energii cieplnej, których faktycznie nie otrzymywała. Dlatego spółdzielnia podjęła działania, aby na granicy rozdziałów zamontować własnym kosztem wodomierze i w ten sposób rozliczać się za praktycznie otrzymywane ilości energii cieplnej, czego PEC nie chciał uznać.</u>
<u xml:id="u-8.37" who="#AlicjaKral">Zbliżony charakter miało wystąpienie spółdzielni mieszkaniowej o wszczęcie postępowania, uzasadnione ochroną lokatorów. Niedotrzymywanie parametrów czynnika grzewczego przez dostawcę energii cieplnej spowodowało w następstwie niedogrzanie mieszkań i pozostawało bezkarne albowiem umowa nie przewidywała kar z tego tytułu dla dostawcy. Spółdzielnia mieszkaniowa była natomiast zmuszona udzielać bonifikat lokatorom z powodu niedogrzania mieszkań, co doprowadziło z kolei do naruszenia zasady ekwiwalentności wzajemnych świadczeń stron umowy o dostawę energii cieplnej, tj. spółdzielni mieszkaniowej i dostawcy energii cieplnej. W decyzji nakazano dostawcy energii cieplnej zaniechanie stosowania praktyki monopolistycznej polegającej na narzucaniu uciążliwych warunków umowy przez odmowę wprowadzenia aneksu do umowy o dostawę energii cieplnej, którego celem było doprowadzenie do równości stron umowy i zachowanie zasady ekwiwalentności świadczeń. Przedmiotem postępowania była także odmowa sprzedaży energii cieplnej przy braku alternatywnych źródeł zaopatrzenia, jako sposób na wymuszenie podwyższenia cen ciepła. Ponadto na uwagę zasługują dwa sformalizowane postępowania antymonopolowe mające na celu bezpośrednią ochronę interesów konsumentów zagrożonych działaniem przedsiębiorcy. Wcześniej przedstawiłam przypadki, w których interes konsumenta był zagrożony w sposób pośredni.</u>
<u xml:id="u-8.38" who="#AlicjaKral">Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Delegatura w Katowicach przeprowadziła badania ankietowe na terenie swojego działania obejmujące wszystkie zakłady energetyczne. Badanie rynku w szczególności dotyczyło liczby odbiorców - osób fizycznych budujących z własnych środków urządzenia elektroenergetyczne, nakładów inwestycyjnych poniesionych przez te osoby oraz wartości wspomnianych urządzeń przejętych na majątek i do eksploatacji zakładów energetycznych.</u>
<u xml:id="u-8.39" who="#AlicjaKral">Biorąc pod uwagę dane liczbowe i informacje uzyskane od zakładów energetycznych, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Delegatura w Katowicach stwierdził, że:</u>
<u xml:id="u-8.40" who="#AlicjaKral">- liczba odbiorców - osób fizycznych, które własnym kosztem wybudowały urządzenia energetyczne, a które zakłady energetyczne przejęły nieodpłatnie na swój majątek, była najwyższa w jednym z zakładów działających na terenie Delegatury i wynosiła w latach 1994–1995 odpowiednio: 3606 osób i 3450 osób,</u>
<u xml:id="u-8.41" who="#AlicjaKral">- wartość urządzeń, które te osoby wybudowały własnym kosztem wynosiła w 1994 r. - 1 999 989,97 zł a w 1995 r. - 2 571 685,17 zł,</u>
<u xml:id="u-8.42" who="#AlicjaKral">- udział procentowy w nakładach inwestycyjnych osób fizycznych w latach 1994–1995 był najwyższy, bowiem wynosił odpowiednio 16 i 11%, podczas gdy w pozostałych zakładach energetycznych kształtował się na poziomie od 1,54 do 4,8%.</u>
<u xml:id="u-8.43" who="#AlicjaKral">Do Delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Katowicach wpłynęło wiele skarg od osób fizycznych na działalność wspomnianych zakładów energetycznych, w uzasadnieniu których odbiorcy zarzucali nadużycie na rynku obrotu energią elektryczną pozycji monopolistycznych poprzez zobowiązania osób fizycznych do wybudowania na własny koszt i ich staraniem urządzeń energetycznych lub elementów wspólnej sieci, które to urządzenia zakłady przejęły nieodpłatnie na swój majątek. Należy zaakcentować w tym miejscu, że w chwili wydawania warunków przyłączenia urządzeń, zakłady nie informowały o nieodpłatnym przejęciu, ale dopiero na etapie podpisania umowy o dostarczaniu energii elektrycznej i określeniu granicy własności majątkowej wiadomo było, że urządzenia te przestają być własnością osób, które je wybudowały. Również wnioski odbiorców w sprawie odpowiedniego obniżenia wysokości opłat za energię elektryczną za partycypowanie w kosztach wykonanych urządzeń zostały rozpatrzone negatywnie.</u>
<u xml:id="u-8.44" who="#AlicjaKral">Mając na uwadze powyższe dane i informacje uzyskane w postępowaniu wyjaśniającym oraz na podstawie wyżej opisanych skarg, Urząd Konkurencji i Konsumentów Delegatura w Katowicach uznał, że działaniami tymi dotknięta jest grupa zdecydowanie najsłabszych odbiorców. Mając na uwadze ochronę interesów konsumenckich oraz fakt, że ich interesy ekonomiczne są nieskutecznie chronione, wszczął postępowanie administracyjne pod zarzutem stosowania praktyk monopolistycznych polegających na nadużyciu pozycji dominującej na rynku poprzez:</u>
<u xml:id="u-8.45" who="#AlicjaKral">- odmowę uczestnictwa w finansowaniu urządzeń energetycznych, wybudowanych kosztem i staraniem indywidualnych odbiorców będących osobami fizycznymi, a które to urządzenia stały się własnością konkretnych zakładów energetycznych,</u>
<u xml:id="u-8.46" who="#AlicjaKral">- sprzedaż towarów w sposób powodujący uprzywilejowanie innych odbiorców polegające na tym, że nie wszyscy odbiorcy energii elektrycznej byli obciążani obowiązkiem wybudowania na swój koszt urządzeń energetycznych,</u>
<u xml:id="u-8.47" who="#AlicjaKral">- narzucanie uciążliwych warunków umów dostawy energii elektrycznej, przynoszących zakładom nieuzasadnioną korzyść w postaci przejętych urządzeń, które zwiększyły ich stan majątkowy.</u>
<u xml:id="u-8.48" who="#AlicjaKral">Od decyzji Urzędu nakazującej zaniechanie stosowania określonych wyżej praktyk monopolistycznych zakłady energetyczne złożyły odwołanie do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie - Sądu Antymonopolowego. Po rozpoznaniu odwołania, Sąd Antymonopolowy oddalił odwołanie zakładów i tym samym podzielił stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawarte w zaskarżonej decyzji.</u>
<u xml:id="u-8.49" who="#AlicjaKral">W związku z prawomocnym wyrokiem Sądu Antymonopolowego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Delegatura w Katowicach podjął odpowiednie działania, przesyłając do wszystkich osób fizycznych obszerne informacje na temat przysługujących im z tego tytułu praw.</u>
<u xml:id="u-8.50" who="#AlicjaKral">Jak wyżej wspomniano, w II połowie 1997 r. do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Delegatura Katowice wpłynęło wiele skarg na działalność operatora telewizji kablowej, w których abonenci zarzucali mu wykorzystywanie posiadanej na rynku usług telewizji kablowych pozycji monopolistycznej poprzez:</u>
<u xml:id="u-8.51" who="#AlicjaKral">- arbitralne ustalanie wzrostu wysokości opłat abonamentowych za korzystanie z telewizji kablowej,</u>
<u xml:id="u-8.52" who="#AlicjaKral">- systematyczne obniżanie poziomu świadczonych usług,</u>
<u xml:id="u-8.53" who="#AlicjaKral">- brak jednolitego systemu załatwiania skarg abonentów, których wystąpienia do operatora sieci kablowej nie odnoszą żadnego skutku lub załatwiane są w sposób wybiórczy.</u>
<u xml:id="u-8.54" who="#AlicjaKral">Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Delegatura Katowice, reagując na skargi od abonentów, a także w wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego, którego celem było zebranie materiału dowodowego pozwalającego na zweryfikowanie danych uzyskanych od skarżących pod kątem naruszenia przepisów ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym, wszczął sformalizowane postępowanie administracyjne w sprawie stosowania praktyk monopolistycznych. Urząd, analizując materiał zebrany w sprawie, zwrócił szczególną uwagę na zapisy ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym, które mówią o ochronie interesów konsumentów zagrożonych działaniem przedsiębiorców oraz ich związków.</u>
<u xml:id="u-8.55" who="#AlicjaKral">Przede wszystkim w zainteresowaniu Urzędu znajdowały się zasady działania operatora telewizji kablowej, dotyczące załatwiania skarg i reklamacji zgłaszanych operatorowi przez abonentów, ze szczególnym uwzględnieniem stworzenia jednolitego systemu pozwalającego na przyznawanie upustów abonentom w przypadku zaistnienia przerw w dostarczaniu programu telewizyjnego lub dostarczania programu złej jakości. Stworzenie jednolitych zasad w tej mierze pozwoli uniknąć sytuacji, w których abonenci mieszkający w różnych miastach traktowani są w analogicznych sytuacjach w odmienny sposób.</u>
<u xml:id="u-8.56" who="#AlicjaKral">Badając zasady funkcjonowania innych telewizji kablowych na terenie kraju, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Delegatura Katowice, wszczął postępowanie antymonopolowe odnośnie do narzucania abonentom operatora telewizji kablowej formy uczestnictwa w rynku na zasadach mniej korzystnych, niż miałoby to miejsce w warunkach istnienia konkurencji. Urząd wychodził z założenia, że operatorzy telewizji kablowych działają w warunkach monopolu sieciowego w tych zasobach mieszkaniowych, które objęte są siecią telewizji kablowej danego operatora. Z tych też powodów Urząd stoi na stanowisku, że zasady świadczenia usług przez operatora, na podstawie podpisanych umów, doznają pewnych ograniczeń, jeżeli chodzi o kształtowanie formy uczestniczenia w rynku przez abonentów. W najbliższym czasie zostanie wydana decyzja w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-8.57" who="#AlicjaKral">Na zakończenie pragnę zauważyć, że dorobek i doświadczenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w zakresie ochrony konkurencji są zdecydowanie większe, niż w kwestii ochrony konsumentów albowiem problematyka ochrony konsumenta to zdecydowanie młodsze dziecko Urzędu, którym zajmuje się od 1,5 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekSawicki">Proszę o zabranie głosu prezesa Klubu Federacji Konsumentów w Bytomiu Piotra Lorka.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PiotrLorek">Nasza Federacja ma rzecznika prasowego, którym jest wiceprezes Gaza. Postara się on naświetlić działania naszej grupy wolontariuszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekSawicki">Bardzo proszę rzecznika prasowego o zreferowanie tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WitoldGaza">Pozwolę sobie na krótko wrócić do historii i powiedzieć, dlaczego powstał nasz Klub, jakie były jego założenia wcześniejsze i jakie są obecne.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WitoldGaza">W 1980 r., kiedy powstała Federacja Konsumentów, powstał również jej Klub w Bytomiu. 26 kwietnia 1988 r. został reaktywowany. Za kilka dni będziemy obchodzić 10-lecie jego działania.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WitoldGaza">Jak to zazwyczaj bywa - i tak było w naszym przypadku - początek był trudny, gdyż dopiero uczyliśmy się, co mamy robić. Posługując się statutem naszej federacji, podejmowaliśmy na jego podstawie określone działania. Chodzi o nieodpłatną pomoc, gdyż działamy jako wolontariusze, ludziom, którzy zwracali się do nas, nie mając możliwości zwrócić się gdzie indziej ze swoim problemami w sferze rynku.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WitoldGaza">Pominę okres od 1980 r. do 1986 r. Najistotniejsze dla nas było rozpoczęcie działalności stricte konsumenckiej. W instytucji, która powstała jako Klub Federacji Konsumentów w Bytomiu, początkowo szukało nieodpłatnie pomocy 60 poszkodowanych osób. Na przestrzeni lat, liczba poszkodowanych, a muszę zaznaczyć, iż uważamy, że każda osoba to oddzielny problem z zakresu interesów konsumenta, wzrosła do 300 w 1992 r.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WitoldGaza">Propagowanie naszej działalności było mało efektywne w związku z niemożliwością dotarcia do mass mediów z powodu braku pieniędzy. Nieraz od nas żądano, abyśmy w jakiś sposób reklamowali fakt naszego istnienia, ale nie tędy droga. Udzielamy pomocy nieodpłatnie, więc oczekiwaliśmy tego samego. Czasy się zmieniły. Wreszcie udało się nam wejść na rynek mediów w postaci „Dziennika Zachodniego”. Bardzo dobrze się nam współpracuje również z „Trybuną Śląską”, telewizją katowicką. W tej chwili nie mamy z tym żadnych problemów.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#WitoldGaza">Od 1992 r. do 1997 r. liczba osób zainteresowanych naszą organizacją wzrosła do 2800.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#WitoldGaza">Mówiłem już o braku możliwości reklamowania naszego stowarzyszenia.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#WitoldGaza">Ludzie pracujący jako wolontariusze na terenie naszego regionu, a wręcz makroregionu, przestali istnieć. Mówię o tym w kontekście wypowiedzi wicewojewody Gałażewskiego, iż należałoby rozważyć powstanie nowych stowarzyszeń. Stowarzyszenia takie istniały, ale począwszy od 1990 r. zaczęły się rozwiązywać, dlatego że nie było chętnych do pracy polegającej na świadczeniu nieodpłatnie pomocy ludziom, którzy akurat jej szukają. Działały one w Bielsku-Białej (stowarzyszenie chciało się tam zawiązać na nowo, ale się nie udało), Jastrzębiu Zdroju, Żarach, Rybniku, Tychach, Katowicach, Zabrzu. Wszystkie te stowarzyszenia uległy samolikwidacji. Jakie były tego przyczyny, już powiedziałem. Nikt nie chce pracować charytatywnie. Nie możemy się okłamywać, że nie ma ludzi, którzy służyliby pomocą innym. W Bytomiu, przepraszam za określenie, kilku wariatów pozostało, którzy udzielają pomocy.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#WitoldGaza">Na czym polega nasza działalność? Kiedyś powiedziałem, że udzielamy porad prawnych. Zwrócono mi uwagę, że nie dajemy porad prawnych, gdyż nie jesteśmy prawnikami. Od 1998 r. z woli Rady Krajowej Federacji Konsumentów oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów mamy takie możliwości. W każdym bądź razie, żeby nie popełnić ponownie błędu i pomylić pojęć powiem, iż udzielamy porad konsumenckich telefonicznych, pisemnych, bezpośrednich i innych. Od tego roku mamy prawo i możliwości wystąpienia w imieniu konsumenta do sądu.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#WitoldGaza">W Bytomiu działa 19 osób, które opłaciły składki. Czy to duży, czy mało? Nie wiadomo. Na 240 tys. mieszkańców miasta działa nas 19 osób pochodzących tylko z Bytomia, gdyż z innych miejscowości nie ma chętnych. Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy, to jest w stanie przyjechać do nas z Raciborza czy Bielska-Białej, ale gdybyśmy chcieli zwerbować kogoś do pracy, to należy się spodziewać, że najpierw zapyta się, a co on będzie z tego miał. Jest to bardzo typowe pytanie. Nie będę powtarzał niektórych zagadnień poruszonych przez przedstawicieli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#WitoldGaza">Nadmienię, że pośród 2800 spraw, którymi zajmowaliśmy się, temat dyżurny stanowiło obuwie, w dalszej kolejności - RTV, meble, usługi wszelkiego rodzaju począwszy od naprawy butów, skończywszy na wczasach zagranicznych, które tak szumnie reklamują niektóre agencje, a potem się wycofują. Głównie z takimi problemami zwracali się do nas konsumenci.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#WitoldGaza">Nie chcę przeciągać swojej wypowiedzi; nie na tym rzecz polega, aby dużo mówić czy dużo pisać. Mam nadzieję, że w sposób wyczerpujący protokołowałem informacje, które chciałem przedstawić.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#WitoldGaza">Przedstawiciel Państwowej Inspekcji Handlowej wspomniał, iż ludzie skarżą się na złe wykonanie usług. Nie ma żadnego hamulca w tym zakresie. Wystarczy zarejestrować działalność i dokonywać napraw samochodów, wykonywać meble. Bez żadnych konsekwencji usługodawca świadczy pracę, gdyż tak chce i ma pieniądze.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#WitoldGaza">Zwracam się w tym momencie do członków Komisji, czy nie należałoby rozważyć wprowadzenia wymogu, aby ten, kto podejmuje się wykonania usługi, rejestrował swoją działalność w izbach rzemieślniczych. Wówczas istniałaby jakaś kontrola jakości wykonywanych usług.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekSawicki">Dziękuję za przedstawienie problemów. Rozpoczynamy dyskusję. Proszę członków Komisji oraz zaproszonych gości o zabieranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PiotrLorek">Z uznaniem wysłuchałem referatów przedstawicieli Państwowej Inspekcji Handlowe oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Problematyka konsumencka została przedstawiona w nich częściowo, nie pozostaje tu nic do dodania. Gdyby wiceprezes Gaza zaczął szerzej omawiać temat, to nie zdołałby uniknąć powtórzeń.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PiotrLorek">Rzecz polega na tym, aby zastanowić się co zrobić, aby rozwiązywać powstające problemy. Jeżeli wpłynie reklamacja, to powinna być skutecznie załatwiona. Jeżeli Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podejmie działania administracyjne, to powinno być wiadomo, jakie to przyniosło skutki, kto i za co zapłacił. Oczywiście mówię to ogólnie, nie chcę skupiać się na szczegółowych problemach dotyczących energii, wody i innych towarów. Problemów jest naprawdę wiele.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PiotrLorek">W Bytomiu także borykamy się z podobnymi sprawami. Jesteśmy stowarzyszeniem, łączy nas wspólny interes, wszyscy jesteśmy konsumentami. Państwowa Inspekcja Handlowa ma możliwość działań restrykcyjnych, nałożenia mandatów, grzywien, skierowania spraw do kolegium itp. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów również posiada możliwość różnych działań restrykcyjnych. A co my możemy? Klub Federacji Konsumentów w Bytomiu pisze, monituje, wskazuje, który artykuł czy paragraf Kodeksu cywilnego lub rozporządzenia regulującego stosunki pomiędzy konsumentem i sprzedawcą został naruszony. Często zdarza się, że nawet nie usłyszymy słowa dziękuję za podjęte przez nas działania. Bywa też, że jeżeli sprawa zostanie rozstrzygnięta w sposób nieprzychylny dla konsumenta, gdyż żadne przepisy nie są tu pomocne, to powie on na koniec: „dziękuję ci komuchu, jesteś taki sam”. Czasami i tak się zdarza.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PiotrLorek">Trudno jest nam działać na rynku, który obecnie jest tak wielki. Rynek naprawdę mocno się zmienił w stosunku do czasów, gdy dominowały na nim „Społem” i WPHW. Tamte czasy minęły.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PiotrLorek">Ostatnim przypadkiem, jakim zajmowałem się, była sprawa Zakładu Usług Informatycznych „El-Compt” - spółka cywilna. Kiedy wystąpiliśmy z pozwem do sądu, sąd nakazał rozpoznanie nazwiska udziałowców bądź wspólników. Sprzedawca w sklepie nie posiada identyfikatora, podany jest tylko adres. Jak ja jako konsument mam dociec nazwisk? Musiałbym to robić chyba z pomocą policji, szczerze mówiąc, nie potrafię sobie wyobrazić, jak to można uczynić.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#PiotrLorek">Mając na uwadze przykład wspomnianego sklepu, chciałbym zgłosić dwa wnioski. Po pierwsze - żeby sprzedawca posiadał identyfikator z imieniem, nazwiskiem i nazwą firmy wtedy nie muszę znać jego adresu. Przedstawiłem już sytuację, na tle której zrodził się ów wniosek.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PiotrLorek">Kiedyś funkcjonowały książki skarg i zażaleń. Stanowiły one formalną drogę do dyrekcji „Społem”. Dzisiaj jeśli nawet napiszemy, że coś nam się nie podoba, to właściciel to skreśli i nie będą z tego wynikać żadne konsekwencje. Dla mnie podobna książka byłaby obecnie istotna, dlatego że sprzedawca jest zobowiązany, nie będę przytaczał w trybie jakich przepisów, ustnie przyjąć zgłoszenia reklamacji, a jeżeli odmawia podjęcia działań, to ma to stwierdzić na piśmie. Gdy tego nie zrobi, to w sklepie nie pozostanie żaden ślad po mojej bytności. Zgodnie z przepisem art. 563 par. 1 Kodeksu cywilnego tracę uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, jeżeli nie zawiadomię o nich sprzedawcy w ciągu miesiąca od ich zauważenia. Mogę je stracić tylko dlatego, że nie potrafię udowodnić, iż byłem w sklepie i reklamowałem towar. Państwowa Inspekcja Handlowa powinna opieczętować i przedziurkować każdą kartkę książki skarg i zażaleń, w której konsument mógłby zapisać, że w danym dniu zgłosił reklamację, ale sprzedawca nie podjął żadnych działań. Książka taka mogłaby stanowić dowód w sądzie, gdyby spór trafił na drogę sądową.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#PiotrLorek">Inspektor Mródź wspominał o Polubownym Sądzie Konsumenckim. Jestem jego arbitrem od samego zarania od 1992 r.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#PiotrLorek">Pragnę poruszyć jeszcze trzy kwestie. W każdym miejscu swojej pracy bez względu na to, czy pracuję w trybie wolontariusza czy obligatoryjnie, staram się dokonywać usprawnień. W 1992 r. brałem udział w ok. 400 rozprawach Polubownego Sądu Konsumenckiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekSawicki">Pozwolę sobie przerwać prezesowi Lorkowi. Chcę przypomnieć, że o polubownych sądach konsumenckich będziemy mówić w drugiej części posiedzenia. Nie wyczerpujemy teraz tego tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PiotrLorek">Pragnę jeszcze raz przypomnieć o swoich wnioskach. Dość emocjonalnie podszedłem do sprawy, gdyż sytuacje, o których mówiłem, przeżyłem na własnej skórze. Trudno się dziwić, że nieco wzrósł mój poziom adrenaliny.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszPawlus">Mam pytanie do inspektora Mródzia. Czy była badana przeciętna wartość roszczeń, a jeżeli nie to proszę powiedzieć, jaka była ich skala, poczynając od minimalnej kwoty, a kończąc na maksymalnej. Czy była badana jakość środków transportu, zwłaszcza samochodów? Jak często zdarzają się interwencje w stosunku do samochodów produkowanych u nas i do samochodów importowanych?</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszPawlus">Na bazie całości wystąpienia inspektora Mródzia pragnę spytać, czy inspekcje były przeprowadzane na skutek interwencji czy też przypadkowo? Jeżeli były dokonywane na skutek interwencji, to potwierdzałby się tym samym fakt, że nasi konsumenci słusznie dopominają się o swoje prawa. Jeżeli natomiast przeprowadzano je przypadkowo, to zrodziłby się nam straszliwy obraz jakości towarów i usług. Proszę o informację, na jakiej podstawie dokonywano inspekcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JózefBłaszczyk">Chciałbym spytać przedstawiciela Państwowej Inspekcji Handlowej, ile jest podmiotów gospodarczych, które powinna objąć inspekcja?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekSawicki">Czy są jeszcze pytania do inspektora Mródzia? Jeżeli nie ma, to ze swej strony proszę o ponowne przybliżenie statystyki tak, abyśmy mogli ją sobie lepiej uświadomić. Jaki procent badanych przez Państwową Inspekcję Handlową wyrobów, zarówno z grupy artykułów spożywczych, jak i towarów przemysłowych, stanowią wyroby wadliwe? Chciałbym, abyśmy wyraźnie uzmysłowili sobie procent wadliwych produktów. Jaki głównie jest charakter owych wad?</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MarekSawicki">Jeżeli nie ma innych pytań, to oddaję głos inspektorowi Mródziowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławMródź">Najpierw odpowiem na pytanie, jaki procent podmiotów gospodarczych obejmujemy kontrolą.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JózefBłaszczyk">Ile procent podmiotów gospodarczych, które powinny być objęte kontrolą, jest jej rzeczywiście poddawanych?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#StanisławMródź">Państwowa Inspekcja Handlowa na mocy obecnie obowiązującej ustawy jest uprawniona do kontroli wszystkich sklepów spożywczych, przemysłowych, zakładów usługowych oraz zakładów produkcyjnych, które wytwarzają wyroby na rynek. Jesteśmy uprawnieni do kontroli w zakresie produkcji, handlu hurtowego, detalicznego, gastronomii i usług. W woj. katowickim jest zarejestrowanych ok. 25 tys. podmiotów gospodarczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejMadej">Jest również 222 tys. osób fizycznych, co w sumie daje ok. 250 tys.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławMródź">Jaki procent z nich obejmujemy kontrolą? Inspektorat jest podzielony na wydziały:</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#StanisławMródź">- Wydział Kontroli Handlu Artykułami Spożywczymi - pracuje w nim ok. 10 inspektorów,</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#StanisławMródź">- Wydział Kontroli Handlu Artykułami Nieżywnościowymi - pracuje w nim 10 inspektorów,</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#StanisławMródź">- Wydział Kontroli Jakości - zatrudnia 12 inspektorów,</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#StanisławMródź">- Wydział Gastronomii - zatrudnia 8 inspektorów.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#StanisławMródź">Porównując przytoczone liczby, poseł Błaszczyk może sobie wyobrazić, jak często nasze kontrole mogą mieć miejsce w konkretnym zakładzie, który zarejestrował swoją działalność. Nasze kontrole są wykonywane na skutek skarg oraz w wyniku przyjętego planu. Kontrole planowe są kierowane przez Główny Inspektorat Państwowej Inspekcji Handlowej, który przedstawia nam określony temat. Ze swej strony dokonujemy wyboru podmiotów gospodarczych. Wybór ten następuje na podstawie liczby otrzymanych skarg. Jeżeli skargi na dany podmiot wpływają częściej, to na pewno poddamy go kontroli. W związku z tym, że mamy mało inspektorów w ten sposób zarówno odpowiemy na oczekiwania konsumentów, jak też zrealizujemy zalecenia Głównego Inspektoratu PIH, dotyczące konkretnego tematu. Wybór podmiotów do kontroli następuje również na podstawie naszych rozeznań, gdy wskutek odbytej inspekcji stwierdziliśmy, że należy ją powtórzyć.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#StanisławMródź">Przede wszystkim dokonujemy kontroli jakości towarów codziennego zakupu, takich jak: mleko, chleb, mięso. Zakładów oferujących owe artykuły nie jest zbyt dużo, w związku z czym nasze kontrole nie są zapowiadane. Jeżeli w danym zakładzie produkcyjnym podczas drugiej kontroli zostaną ujawnione te same wady, to nawet gdybyśmy dokonywali inspekcji codziennie, procent wadliwości pozostanie ten sam.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#StanisławMródź">Wszystkie dane przytoczone w moim referacie wynikają z naszych protokołów z niezapowiadanych kontroli. Nie jesteśmy instytucją, która by codziennie rejestrowała produkcję danej mleczarni.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#StanisławMródź">Pamiętam, że kiedyś stosowaliśmy następujące metody: jednego dnia idziemy na kontrolę i stwierdzamy określony procent wadliwości, drugiego dnia niezapowiedzianie idziemy na kontrolę i stwierdzamy określony procent wadliwości, trzeciego dnia spodziewają się naszej wizyty i następuje poprawa.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#StanisławMródź">Wszystkie kontrole, o których wspominałem, były niezapowiedziane. Dla potrzeb statystyki powinniśmy uwzględnić pewną grupę, odrzucając skrajne przypadki. Przyznaję, że tego nie robimy. Uważam, że poprzez dokonywanie kontrolki niezapowiedzianych, statystyka jest prawidłowa.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#StanisławMródź">Często otrzymujemy anonimowe telefony. Musimy je przyjmować, gdyż, jeżeli byśmy odmawiali, to padałyby pytania, czy trzeba zgłaszać nieprawidłowości pisemnie, czy osobiście, jak też pojawiałyby się zarzuty, że jesteśmy od tego, aby wykonywać kontrole. O dziwo, zarzuty zgłaszane anonimowo są prawdziwe.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#StanisławMródź">Przeprowadziliśmy kontrolę sieci sklepów „Biedronka”. Jest to duża sieć. Podczas jednej kontroli okazało się, że w sklepie znajdowała się duża ilość towarów przeterminowanych. W rezultacie kontrolą objęliśmy większą liczbę sklepów. Stwierdziliśmy, że w każdym sklepie oferowano towary przeterminowane. Rzutuje to na otrzymaną statystykę.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#StanisławMródź">Jeśli nie mamy do czynienia z jednym zjawiskiem, to mamy z innym. W sklepach „Plus” np. nie były zarejestrowane wagi. Urządzenia niezbędne do ważenia nie były zalegalizowane.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#StanisławMródź">Idąc na zaplecze sklepów na zewnątrz błyszczących, ładnie urządzonych, zakładów gastronomicznych równie ładnie urządzonych, czasami trafiamy na towary przeterminowane. Musimy wycofywać je z handlu, gdyż termin ich przydatności do spożycia już minął. Padło pytanie dotyczące samochodów. Państwowa Inspekcja Handlowa raczej ich nie bada.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#StanisławMródź">Mówiłem o znakach bezpieczeństwa. Każdy wyrób sprowadzany z zagranicy musi być zgłoszony do jednostki certyfikującej, która go bada. Będąc w sklepie sprawdzamy, czy dany wyrób z artykułów gospodarstwa domowego, wyrób elektroniczny, czy części samochodowe, zostały zbadane. Okazuje się, że wiele wyrobów nie zostało zbadanych na znak bezpieczeństwa, a przepisy tego wymagają.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekSawicki">Padło też pytanie w sprawie przeciętnej wartości roszczeń konsumenckich.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławMródź">Nie mam przy sobie sprawozdania sądu konsumenckiego. Mogę przedstawić je po południu albo jutro. W naszym Inspektoracie mamy dokładne dane podzielone na żądania z tytułu rękojmi, gwarancji. Dysponujemy wyliczeniem uwzględniającym wartości towarów.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekSawicki">Nie uzyskałem wyjaśnienia na postawione przeze mnie pytanie, czy podane liczby stanowią obraz statystyczny? W moim odczuciu - raczej nie. Jak wspomniał inspektor Mródź, kontrole często odbywają się na skutek otrzymanych sugestii, informacji, skarg. W ten sposób trafiamy do jednostek, czy to do producentów, czy to do handlowców, w których sam konsument zauważył jakieś nieprawidłowości czy uchybienia. W momencie, gdyby kontrole były przeprowadzane wyrywkowo podejrzewam, że obraz statystyczny byłby nieco inny. Przytoczone cyfry rzeczywiście są zastraszające. Za chwilę zacznę się zastanawiać, czy w ogóle powinniśmy wstępować do jakiegokolwiek lokalu gastronomicznego i korzystać z jego usług, jeśli sytuacja naprawdę jest taka, jaką nam przedstawiono.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejKrólikowski">Obraz, który prezentujemy w swoich informacjach, na pierwszy rzut oka mieni się w czarnych barwach. Generalnie rzecz biorąc, trzeba pamiętać o dwóch założeniach. Po pierwsze, zawsze idziemy na kontrolę niezapowiedziani. Nie jesteśmy Najwyższą Izbą Kontroli, która pół roku wcześniej informuje jednostkę, że do niej przyjdzie, a czasami uzgadnia też temat i plan kontroli oraz zakres wszystkich działań. My zawsze pojawiamy się niespodziewanie.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejKrólikowski">Po drugie, niezależnie od tego, że dokonujemy prawie nagłych kontroli na skutek sygnału telefonicznego czy listownego, to dysponujemy też pewnymi informacjami. Nawet jeżeli mamy do czynienia z kontrolami organizowanymi w centrum kraju na podstawie planów działań kontrolnych o znaczeniu krajowym, dobór podmiotów do kontroli jest dokonywany na podstawie informacji, które napływały wcześniej. Najczęściej są to informacje negatywne. Stąd też odnotowujemy większą liczbę „trafień”, niż gdybyśmy szli „w ciemno” nie zważając, co kiedykolwiek pisano na temat danej placówki.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#AndrzejKrólikowski">Pragnę wypowiedzieć się jeszcze na temat liczby podmiotów, które Państwowa Inspekcja Handlowa powinna kontrolować. Muszę przyznać, iż czytając różne statystyki, opracowania, wszystko mi się miesza. Cyfry wahają się od 800 tys. do 1,5 mln w zależności na co patrzę. Generalnie rzecz biorąc, liczba podmiotów jest zmienna, gdyż jedne powstają a drugie likwidują się. Przede wszystkim mam tu na myśli osoby fizyczne, które prowadzą działalność gospodarczą w zakresie handlu i usług, a które również podlegają naszej kontroli.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#AndrzejKrólikowski">Jedno nie ulega wątpliwości. Niezależnie od tego, którą z podanych liczb przyjmujemy, jesteśmy w stanie skontrolować ok. 1,5% podmiotów gospodarczych w ciągu roku. Jeżeli natrafiamy na określone nieprawidłowości, do niektórych wybieramy się dwu- lub trzykrotnie, stąd też liczba nowo podjętych kontroli jest niższa.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#AndrzejKrólikowski">Czasami stykamy się z bardzo interesującymi przypadkami. Inspektor Mródź wspomniał o sieci sklepów „Biedronka”. W jednym sklepie dopatrzono się nieprawidłowości, więc skontrolowano następne i też odkryto uchybienia. Chcę powiedzieć, że obecnie dokonujemy kontroli w skali całego kraju i jako organ kontroli mamy dobre wyniki co oznacza, że są to wyniki złe dla konsumentów.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#AndrzejKrólikowski">Nie badamy jakości samochodów, zarówno produkowanych w Polsce, jak i importowanych. Chodzi tu o bardzo specjalistyczne badania. Każdy samochód wprowadzany na rynek musi posiadać homologację, która stanowi odpowiednik znaku bezpieczeństwa. Mniej więcej 6 lat temu próbowaliśmy się tym zająć. Skończyło się to tym, że ówczesny minister przemysłu i handlu wysłał nas na kontrolę do Przemysłowego Instytutu Motoryzacji, który udziela homologacji na pojazdy. W sumie mieliśmy więcej problemów niż wynieśliśmy pożytku. W tej chwili znajdujemy się coraz bliżej Unii Europejskiej i myślę, że nawet nam nie wypada podejmować badań kontrolnych samochodów marki Mercedes, Volkswagen czy Audi, które są sprowadzane do Polski. Pojazdy produkowane w Polsce na pewno są homologowane z jednym wyjątkiem, ale nie chcę o tym mówić, gdyż chodzi tu o sprawy socjalne. Jeden z mikrobusów ma problemy z uzyskaniem homologacji. Producent zwracał się do nas kilkakrotnie, aby wspomóc jego starania, ale na razie nie dają one efektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekSawicki">Mikrobus ten jeździ bez homologacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejKrólikowski">Jeździł jeszcze rok temu. Oczywiście chodzi tu nie o jeden autobus, ale całą wyprodukowaną serię.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławMródź">Często wybieramy się na kontrolę do danej jednostki wskazanej nam przez konsumenta i okazuje się, że akurat nie ma wadliwego towaru, albo że konsument nie miał racji. Odkrywamy za to inne nieprawidłowości, jakie mają miejsce w owym sklepie. To wszystko wpływa na kształt opracowywanych przez nas danych procentowych.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#StanisławMródź">W ubiegłym roku do Polubownego Sądu Konsumenckiego wpłynęło 999 wniosków. Wartość roszczeń wynosiła 387 637 zł; w postępowaniu wstępnym przeciętna wartość roszczenia wynosiła 300 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekSawicki">Pragnę zwrócić uwagę na problem, który poruszył prezes Lorek. Wydaje mi się, że sprawa identyfikacji usługodawcy i sprzedawcy jest rozstrzygnięta w ustawie o działalności gospodarczej bądź w przepisach wykonawczych do tej ustawy. Nakłada się określone obowiązki na usługodawcę i sprzedawcę, w stosunku do których można wyciągać określone konsekwencje. Myślę, że możliwość domagania się przez każdego konsumenta noszenia identyfikatora w widocznym miejscu wynika z praw konsumenckich.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WitoldGaza">Chodzi o obligatoryjność...</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MarekSawicki">Z mocy ustawy każdy musi to robić.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WitoldGaza">Kto ma to egzekwować?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekSawicki">To rzeczywiście jest problem.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MarekSawicki">Na tle jakości świadczonych usług czy działań producentów pojawia się też problem uczciwości wewnątrz poszczególnych branż. Kiedyś funkcjonowały zrzeszenia rzemiosł. Producenci zrzeszali się, nawzajem się pilnowali. Dzisiaj powstają samoistne organizacje producenckie. Część podmiotów gospodarczych zgłasza do nich swój akces, przystępuje i zaczyna się wzajemna kontrola produkcji czy działalności. Wiadomo jednak, że większość usługodawców i producentów funkcjonujących na rynku, póki co, żadnym mechanizmom samorządowym podporządkować się nie chce.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#MarekSawicki">Na jednym z posiedzeń Komisji rozpatrywaliśmy problem obligatoryjności przynależności do określonych samorządów. Jest to otwarta kwestia. W warunkach ciągle jeszcze młodego i dopiero kształtującego się rynku, mając w pamięci doświadczenia w zakresie przymusowego swego czasu uczestnictwa prawie we wszystkim, trudno po raz kolejny narzucać podmiotom gospodarczym takie rozwiązania z mocy prawa. Wydaje mi się, że w przyszłości producenci i usługodawcy zaczną się zrzeszać z uwagi na określone korzyści w dobrowolne samorządy gospodarcze, które nawzajem będą się kontrolować po wypracowaniu mechanizmów kontrolnych. Mam wrażenie, że proces ten powoli zaczyna postępować. Póki co, jest pozostawiony sam sobie na szerokim polu czarnej strony rynku, gdzie trudno mu sobie poradzić. Niektóre rozwiązania, chociażby w zakresie egzekucji, niewątpliwie trzeba będzie wzmocnić od strony prawnej. Czy są chętni do zabrania głosu w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ElżbietaOstrowska">Wystąpienia Wojewódzkiego Inspektora Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach oraz dyrektor Delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Katowicach nasuwają jedną ogólną refleksję. Interesy konsumentów są naruszane, zarówno na rynkach zmonopolizowanych jak i na rynkach o ograniczonej, a nawet o pełnej konkurencji. Jest to smutna refleksja, bowiem wydawałoby się, że przynajmniej tam, gdzie istnieje konkurencja, powinna ona eliminować znaczną część zagrożeń interesów nabywców. Paradoksalnie na rynku o dużej konkurencji sytuacja klienta jest niekiedy trudniejsza, niż na rynku zmonopolizowanym. Oczywiście nie dlatego, że konkurencja niesie określone zagrożenia, ale z uwagi na pewne luki i nieścisłości prawne.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#ElżbietaOstrowska">Zagrożenia interesów nabywców ze strony przedsiębiorstw posiadających pozycję dominującą lub monopolistyczną są z mocy ustawy ścigane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który jest wyposażony w pewne kompetencje władcze. Zakazuje on stosowania praktyk monopolistycznych, może nałożyć na stosujące je przedsiębiorstwo dolegliwą karę pieniężną, ma też uprawnienia do kontroli realizacji określonego typu decyzji. Nie twierdzę, że w związku z tym nie obserwuje się w ogóle praktyk monopolistycznych, gdyż byłby to z mojej strony przesadny optymizm. Niemniej posiadamy określony instrument prawny i możliwości egzekwowania interesów grup konsumenckich, gdyż na ogół praktyki monopolistyczne dotyczą większych grup gospodarstw domowych, o czym mówiła już dyrektor Kral.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#ElżbietaOstrowska">Skala naruszeń interesów konsumentów, które dokonują się na rynkach konkurencyjnych, naruszeń spowodowanych wadliwością towarów, odmową przyjęcia reklamacji, jest być może różna, ale ich masowość i dolegliwość dla indywidualnego klienta jest jednak bardzo wysoka. W tym obszarze konsument pozostaje często bezradny i bezsilny wobec przedsiębiorcy, ponieważ ani Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ani Państwowa Inspekcja Handlowa nie mają uprawnień do nakazania czegokolwiek przedsiębiorcy, który odmawia np. przyjęcia reklamacji w sytuacji, gdy racja ewidentnie leży po stronie konsumenta.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#ElżbietaOstrowska">Pragnę powtórzyć to, co mówiłam już kiedyś na forum Komisji. System dochodzenia roszczeń konsumenckich w sprawach indywidualnych uważam za najsłabszy punkt polskiego systemu ochrony konsumenta. Funkcjonowanie polubownych sądów konsumenckich przy ich ogromnych zaletach, o których - jak rozumiem - będziemy jeszcze mówić, jest w podstawowy sposób ograniczone poprzez polubowny charakter owego sądownictwa. Występowanie z roszczeniami konsumenckimi, a więc z roszczeniami dotyczącymi przedmiotów o relatywnie niskiej wartości, na drogę sądu powszechnego, jest w praktyce dla większości konsumentów niedostępne.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#ElżbietaOstrowska">Nie stanowi to specyfiki wyłącznie rynku polskiego. W krajach europejskich, w tym również w krajach należących do Unii Europejskiej, problem sądownictwa konsumenckiego wcale nie jest do końca rozwiązany, o czym świadczy fakt, że w 1996 r. Komisja Europejska wydała specjalny komunikat obligujący rządy państw członkowskich do wdrażania i upowszechniania pozasądowych procedur dochodzenia roszczeń konsumenckich.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#ElżbietaOstrowska">Stwierdzono, że nawet w tych krajach europejskich, w których istnieją wydzielone sądy konsumenckie, tzw. sądy małych spraw bądź małych sporów, które są z założenia sprawniejsze i bardziej dostępne dla konsumentów niż sądownictwo powszechne, system dochodzenia roszczeń na drodze sądowej jest, po pierwsze, droższy, po drugie, bardziej wydłużony, po trzecie, mniej skuteczny od struktur pozasądowych. Z tych względów w 1996 r. opublikowano komunikat, który obligował kraje członkowskie Unii Europejskiej do wdrażania i promowania pozasądowych procedur i mechanizmów rozstrzygania roszczeń konsumenckich.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#ElżbietaOstrowska">Opracowanie tego typu koncepcji dochodzenia roszczeń jest jednym z priorytetów formułowanych przez Komisję Europejską pod adresem Polski na 1998 r. W Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów pracujemy obecnie nad nią od strony prawnej i organizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#ElżbietaOstrowska">Myślę, że wdrożenie procedury dostępnej dla konsumentów, funkcjonującej w sposób maksymalnie odformalizowany, efektywnej i jednocześnie pozbawionej elementu polubowności, który pozostawia przedsiębiorcy wybór, czy chce się zdecydować na rozstrzygnięcie sprawy przez sąd czy nie, umocni pozycję konsumenta i umożliwi egzekwowanie prawa w obszarach, gdzie, co prawda ono obowiązuje, ale są trudności z jego stosowaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MarekSawicki">Czy ktoś pragnie zabrać głos w tej części obrad? Jeżeli nie, to ogłaszam przerwę do godz. 16.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#MarekSawicki">Zanim przejdziemy do omawiania drugiego punktu porządku dziennego, proszę inspektora Mródzia o przedstawienie gości przybyłych na posiedzenie Komisji w sesji popołudniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#StanisławMródź">Przybył nam tylko jeden gość, a mianowicie prezes Sądu Rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju, w którym to sądzie funkcjonuje nasz Polubowny Sąd Konsumencki. Mamy tam swój sekretariat, rozprawy odbywają się w prawdziwych salach sądowych. Prezes Mirosław Płysa jest z nami całym sercem.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarekSawicki">W drugim punkcie porządku obrad rozpatrzymy informację o działalności Polubownych Sądów Konsumenckich działających przy wojewódzkich inspektorach Państwowej Inspekcji Handlowej na terenie kraju.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#MarekSawicki">Proszę Głównego Inspektora Państwowej Inspekcji Handlowej A. Królikowskiego o wygłoszenie pierwszego referatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejKrólikowski">Na wstępie pragnę serdecznie podziękować prezydium Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów, iż podjęła temat zaproponowany swego czasu przez Wojewódzkiego Inspektora Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach pana Mródzia, efektem czego doszło do dzisiejszego spotkania. Dla Państwowej Inspekcji Handlowej jest to znaczące wydarzenie. Po raz pierwszy, i z naszej inicjatywy, i w pewnym sensie w naszych murach, odbywa się takie spotkanie. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za podjęcie owej inicjatywy.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AndrzejKrólikowski">Mam nadzieję, że tematy, które zostały zaplanowane na obydwa dni, pozwolą uzyskać członkom Komisji dużo informacji, m.in. o bieżącej pracy Państwowej Inspekcji Handlowej, przynajmniej w jednym zakresie. Wierzę, że goszcząc jutro w Wojewódzkim Inspektoracie Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach, członkowie Komisji będą mieli możliwość przynajmniej pobieżnie zobaczyć, w jakich warunkach i przy pomocy jakich urządzeń prowadzimy swoje działania kontrolne. Myślę tu przede wszystkim o laboratorium. Nie ukrywam, że laboratorium katowickie może się pochwalić niezłym wyposażeniem, ciekawie zaaranżowanym i wyremontowanym lokalem. Warto się temu przyjrzeć. Stanowi to przyszłość Państwowej Inspekcji Handlowej i badań jakościowych w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AndrzejKrólikowski">Wracając do głównego tematu, czyli do sądownictwa konsumenckiego, a generalnie rzecz ujmując do sądownictwa polubownego, chcę powiedzieć, że sądownictwo takie odznacza się przede wszystkim tym, że orzekający sąd nie jest sądem państwowym, a swoje kompetencje opiera na umowie stron, które podjęły inicjatywę stworzenia podobnego sądu. Sądownictwo polubowne z punktu widzenia konsumenta ma liczne zalety, do których należałoby zaliczyć przede wszystkim:</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#AndrzejKrólikowski">- zapewnienie rozstrzygnięcia sprawy, zgodnie z jej specyfiką, w sposób być może nawet bardziej fachowy niż w sądach powszechnych, ponieważ najczęściej arbitrami są ludzie, którzy znają problematykę, którą rozsądzają,</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#AndrzejKrólikowski">- szybkość postępowania z uwagi na bardzo uproszczoną procedurę,</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#AndrzejKrólikowski">- bardzo niskie koszty postępowania (w przypadku Państwowej Inspekcji Handlowej wpis na sąd polubowny wynosi dzisiaj 5 zł),</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#AndrzejKrólikowski">- rozstrzyganie sporów według powszechnie znanych zasad, łącznie z możliwością stosowania określonych obyczajów funkcjonujących na danym terenie.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#AndrzejKrólikowski">Obowiązujący w naszym kraju system prawny przewiduje dwa rodzaje sądów polubownych: sądy ad hoc i sądy stałe. Sądy ad hoc są powoływane wówczas, gdy chodzi o rozstrzygnięcie jednej konkretnej sprawy i po jej zakończeniu taki sąd się rozwiązuje. Istnieje też możliwość tworzenia stałych sądów polubownych. Są to te sądy, które działają przy Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#AndrzejKrólikowski">Wspomniane sądy powstały z inicjatywy Federacji Konsumentów oraz Państwowej Inspekcji Handlowej. Pierwsze zawiązywały się w 1991 r. Inicjatywa być może zrodziła się wcześniej, ale moja pamięć tak daleko nie sięga, ponieważ w Państwowej Inspekcji Handlowej pracuję od 1992 r. Podejrzewam, że pierwsze zakusy pojawiały się wcześniej, tyle że trzeba było odpowiednio przygotować grunt, aby można było podjąć zdecydowane działania. Sprzyjało temu to, co zaczęło się dziać w naszym kraju po 1989 r., a mianowicie burzliwy rozwój gospodarczy, zwłaszcza w sferze handlu i usług, powstanie olbrzymiej liczby nowych podmiotów gospodarczych, jak się ich wtedy nazywało, obecnie nazywanych mianem przedsiębiorców. Przede wszystkim mam tu na myśli tzw. „łóżkowców” i „szczękowców”, sprowadzających towary najróżniejszego asortymentu i sprzedających je w różnych warunkach. Powodowało to konkretne problemy konsumentów, którzy nabywali towary od tego typu handlowców.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#AndrzejKrólikowski">W związku z tym, że były - i nadal są - poważne problemy z dochodzeniem roszczeń przez konsumentów w wyniku nie najlepiej podjętych transakcji kupna-sprzedaży czy wykonania usługi, Państwowa Inspekcja Handlowa szukając różnych rozwiązań, które mogłyby ułatwiać konsumentom dochodzenie ich roszczeń, wspólnie z Federacją Konsumentów, podjęła zagadnienie polubownego sądownictwa konsumenckiego. Po podpisaniu odpowiedniego porozumienia między Federacją Konsumentów a Głównym Inspektorem Państwowej Inspekcji Handlowej oraz po opracowaniu ramowego regulaminu funkcjonowania takich sądów, zaczęły one powstawać. Jako pierwszy powstał sąd przy wówczas jeszcze Okręgowym Inspektoracie PIH w Warszawie. W następnych latach powoli zaczęły tworzyć się kolejne sądy. Nie był to burzliwy rozwój. Niemniej doszliśmy do tego, że obecnie działa 28 sądów polubownych, tzn. więcej niż kiedyś było okręgów PIH, przypomnę, że było ich 17. Po 1996 r., tzn. po reorganizacji Państwowej Inspekcji Handlowej, niektóre nowo powstałe wojewódzkie inspektoraty podjęły inicjatywę, w efekcie czego mamy 28 sądów polubownych, z tym że na dzień dzisiejszy działa 27, dwudziesty ósmy w Suwałkach zawiesił swoją działalność wiosną tego roku. Rozwiązała się tam Federacja Konsumentów występująca w roli „wspomagacza” sądu i stąd, póki co, zawiesił on swoją działalność.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#AndrzejKrólikowski">Tam, gdzie nie ma Federacji Konsumentów - czasami występują problemy z domówieniem się, co do wsparcia ze strony innych organów, instytucji, które mogłyby wejść z nami w układ i nas wspomóc pod względem prestiżu, finansów, zachęcania przedsiębiorców do uczestnictwa w sądach polubownych. W wielu przypadkach samorządy lokalne, prezydenci miast, jak chociażby w Jastrzębiu Zdroju, występują z określoną inicjatywą i stanowią stronę powołującą sądy konsumenckie.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#AndrzejKrólikowski">W ramach planowanej reformy podziału terytorialnego kraju i przy okazji zmian różnych przepisów, przewiduje się również możliwość tworzenia polubownych sądów konsumenckich przy powiatach, czyli przy samorządach. Jeżeli rzeczywiście będą się one rozwijały, będą stanowiły istotne wsparcie tego, co do tej pory znajdowało się tylko i wyłącznie w obszarze działania Państwowej Inspekcji Handlowej.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#AndrzejKrólikowski">Polubowne sądy konsumenckie nie są strukturą organizacyjną wojewódzkich inspektoratów PIH, co chciałbym wyraźnie podkreślić. Są to organizmy działające przy wojewódzkich inspektoratach PIH, które wspomagają je lokalowo, kadrowo i generalnie rzecz biorąc - również finansowo. Środki, które pozyskujemy poprzez wpis, przypomnę - wynoszący 5 zł oraz ze zwrotu pewnych kosztów, jakie ewentualnie ponosi strona przegrywająca, są zupełnie niewystarczające na funkcjonowanie sądów. Z trudem wystarcza na opłacenie przewodniczącego. Cała reszta, czyli dokumentacja, wysyłanie wezwań, zakup znaczków pocztowych, opłacanie listów, powielanie pism - to wszystko mieści się w kosztach działania Państwowej Inspekcji Handlowej. W tym momencie pragnę podkreślić, iż mimo że polubowne sądownictwo konsumenckie funkcjonuje przy Państwowej Inspekcji Handlowej od prawie 7 lat, nigdy w żadnym budżecie nie otrzymaliśmy na nie dodatkowych środków. Wspieramy je wyłącznie w ramach pieniędzy, jakie od 1991 r. były nam przydzielane. Polubowne sądownictwo konsumenckie nigdy nie zostało potraktowane jako dodatkowe zadanie Państwowej Inspekcji Handlowej, na które należałoby dołożyć z budżetu państwa, chociażby przysłowiowe 5 zł.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#AndrzejKrólikowski">Skutkuje to określonymi problemami. Liczba wpływających spraw, konieczność ich rozpatrzenia, często konieczność wzywania stron, powoływania rzeczoznawców czy biegłych - to wszystko obciąża nasz budżet, który - jak doskonale posłom wiadomo - nie jest zbyt zasobny.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#AndrzejKrólikowski">Jakie są wyniki działania polubownych sądów konsumenckich na przestrzeni owych 7 lat? Otóż w tym czasie wpłynęły ogółem do wszystkich sądów w miarę ich tworzenia 21 703 wnioski. Wartość roszczeń wyniosła ponad 6,8 mln zł. W wyniku działalności sądów konsumenci odzyskali z tego prawie 3 mln zł. Wydano ponad 2 tys. wyroków uznających roszczenia konsumentów. Zawarto 9 511 ugód, w tym 8 455 w postępowaniu wstępnym i 1 056 już przed sądem, ponieważ wstępnie strony nie mogły się dogadać, natomiast autorytet sądu wpłynął na nie w ten sposób, że w trakcie rozprawy doszło do zawarcia ugody.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#AndrzejKrólikowski">Poza działalnością typowo sądową sądy konsumenckie prowadzą również szeroko zakrojoną działalność edukacyjną i informacyjną, udzielają porad prawnych konsumentom, którzy zgłaszają się do sądu. Otrzymują oni porady od osób, które przy sądach wypełniają swoje zadania zawodowe.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#AndrzejKrólikowski">Jakie są bariery dalszego rozwoju sądownictwa konsumenckiego? Jest ich kilka. Podstawową jest brak dostatecznych regulacji prawnych w zakresie ochrony konsumenta. Nieraz mówiliśmy, że dopóki nie będzie w miarę precyzyjnych przepisów, tzw. „okołokodeksowych”, dopóty trudno będzie dochodzić przed sądami roszczeń konsumentów.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#AndrzejKrólikowski">Po drugie, barierę rozwoju sądownictwa konsumenckiego stanowią kłopoty finansowe. Jak już mówiłem, kosztami działalności sądów polubownych jest obciążony wyłącznie nasz budżet. Staramy się je wspierać z jak największym zaangażowaniem, ale skutkuje to tym, że musimy ograniczać wydatki na inne cele. Część środków zamiast przeznaczać na działalność kontrolną, przeznaczamy na działalność sądów. Obie sfery są tak samo ważne, ale w danym momencie trzeba wybierać ważniejszą.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#AndrzejKrólikowski">Trzecia przeszkoda wiąże się z istotą polubowności, a więc zgodną wolą obu stron do poddania się rozstrzygnięciu sądowemu. Zazwyczaj to konsumenci są inicjatorami oddania sprawy do polubownego sądu konsumenckiego. Ze strony przedsiębiorstw - niestety - coraz częściej spotykamy się z odmową zapisu na sąd polubowny, w ubiegłym roku ok. 30% przedsiębiorców nie wyraziło zgody na poddanie się rozstrzygnięciu sądu. Taka postawa od razu kończy proces sądowy, nie ma o czym mówić, gdyż brak jest domówienia. Świadczy to o tym, że Polska jako kraj ma dosyć istotne opóźnienia w tworzeniu odpowiedniego ustawodawstwa prokonsumenckiego.</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#AndrzejKrólikowski">Powiem jeszcze kilka słów na temat przedmiotu rozstrzygnięć polubownych sądów konsumenckich w ubiegłym roku. Stosowne dane przedstawiłem już na innych posiedzeniach Komisji, ale ponieważ obecne spotkanie jest poświęcone przede wszystkim działalności polubownych sądów konsumenckich, pozwolę sobie jeszcze raz je przytoczyć.</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#AndrzejKrólikowski">Do polubownych sądów konsumenckich wpłynęło ogółem w ubiegłym roku 4 230 wniosków, wartość przedmiotów, o które toczył się spór, wyniosła prawie 2 mln zł. Dominującym przedmiotem wniosków było obuwie (ponad 50%), odzież (ok. 13%) oraz różnego rodzaju usługi (ok. 8%).</u>
<u xml:id="u-41.21" who="#AndrzejKrólikowski">Na temat usług pan przewodniczący mówił już w pierwszej części dzisiejszego posiedzenia. Na marginesie mogę jedynie dodać, że Państwowa Inspekcja Handlowa ma spore problemy z kontrolą działalności usługowej. Trudno powiedzieć, czy obowiązuje czy nie, ale przyjmijmy, że wciąż obowiązuje stary przepis wydany przez ministra handlu wewnętrznego i usług, wymieniający usługi, którymi Państwowa Inspekcja Handlowa może się zajmować w toku kontroli.</u>
<u xml:id="u-41.22" who="#AndrzejKrólikowski">Jest to katalog oparty na tym, co kiedyś zawierał stary SWW. Bardzo ładnie i prosto jest tam wszystko wyliczone, tymczasem spis ten liczy sobie, o ile dobrze pamiętam, dwadzieścia kilka lat. Działalność usługowa uległa niesamowitemu rozwojowi w ciągu ostatnich kilku lat. Pojawiły się nowe rodzaje usług, o jakich nikt nie słyszał parę lat temu. Inne rodzaje usług zostały zwolnione z ochrony. Mam tu na myśli chociażby wyrób pieczęci, który kiedyś podlegał ścisłej reglamentacji państwowej, szczególnie wyrób pieczęci urzędowych. Dzisiaj może to robić każdy, a jest to pewien rodzaj działalności, któremu - biorąc pod uwagę czarny rynek - dobrze byłoby czasami się przyjrzeć. Czasami się tym zajmujemy, ale generalnie rzecz biorąc, mamy w tym zakresie spore problemy.</u>
<u xml:id="u-41.23" who="#AndrzejKrólikowski">Głównie kontrolujemy podstawowe usługi, które wszyscy świetnie znają. Mówię tu o usługach pralniczych, fryzjerskich, szwalniczych. Można powiedzieć, iż są to stałe tematy kontrolne w obszarze zainteresowania Państwowej Inspekcji Handlowej. Są one bardzo istotne i nikt temu nie zaprzecza, ale dobrze byłoby zająć się i innymi sprawami.</u>
<u xml:id="u-41.24" who="#AndrzejKrólikowski">Przy okazji kolejnych nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej, mamy ogromny problem ze skatalogowaniem usług. Nowy wykaz usług jest bardzo obszerny i gdybyśmy na jego podstawie chcieli zrobić spis usług, którymi powinniśmy się zajmować, to otrzymalibyśmy książkę liczącą ok. 300 stron. Jest to jednak nasz problem i w jakiś sposób będziemy musieli się z nim uporać. Wracając do polubownych sądów konsumenckich, chcę nadmienić, że w ub.r. wydano ogółem 415 wyroków, w tym 254 uznające roszczenia konsumentów. Tym sposobem odzyskali oni ok. 60 tys. zł. Zawarto 1 713 ugód.</u>
<u xml:id="u-41.25" who="#AndrzejKrólikowski">Do najprężniej działających sądów tych, do których wpłynęła największa liczba wniosków i które wydały najwięcej wyroków, należą Polubowny Sąd Konsumencki w Katowicach, Polubowny Sąd Konsumencki w Gdańsku i Polubowny Sąd Konsumencki w Poznaniu. Jedną z przyczyn, że wymieniłem je w tej kolejności, jest fakt, iż dzisiejsze spotkanie odbywa się w Katowicach.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarekSawicki">Głos zabierze inspektor Mródź.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławMródź">Idea powołania polubownych sądów konsumenckich przy Państwowej Inspekcji Handlowej zrodziła się na tle transformacji gospodarki nakazowo-rozdzielczej w gospodarkę rynkową. Transformacja ta spowodowała rozpad istniejących dotychczasowych struktur państwowego handlu i usług, w których istniały wyspecjalizowane służby zajmujące się załatwianiem reklamacji klientów.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#StanisławMródź">Równocześnie z rozwojem sektora prywatnego przepisy prawne regulujące zasady przyjmowania i rozpatrywania reklamacji stały się praktycznie przepisami „martwymi”. Z drugiej zaś strony rynek zalany został masą towarową z importu, często o wątpliwej jakości.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#StanisławMródź">Efektem tej sytuacji była lawinowo narastająca liczba skarg konsumentów, dotyczących naruszenia przez podmioty gospodarcze przepisów rękojmi i gwarancji, skarg kierowanych do Państwowej Inspekcji Handlowej, jak również Klubów Federacji Konsumenta. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, iż zarówno w tamtejszym okresie, jak i w chwili obecnej nasza instytucja stała się jedynym organem kontroli państwowej, który na mocy ustawy został zobowiązany do ochrony interesów konsumenta. Tak więc w 1992 r. zrodziła się na szczeblu Krajowej Rady Federacji Konsumentów - wiem, że prezes Niepokulczycka była jedną z inicjatorek - oraz Głównego Inspektoratu inicjatywa powołania przy Państwowej Inspekcji Handlowej polubownego sądownictwa konsumenckiego.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#StanisławMródź">W związku z powyższym w miesiącach styczeń - luty 1992 r. ówczesny Okręgowy Inspektorat Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach zawarł umowę z byłym Klubem Federacji Konsumentów w Katowicach oraz 11 przedsiębiorcami w sprawie powołania przy tutejszym Inspektoracie Polubownego Sądu Konsumenckiego. Inauguracja posiedzenia sądu odbyła się dnia 12.03.1992 r.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#StanisławMródź">Ta forma rozpatrywania sporów konsumenckich z miejsca stała się popularna wśród konsumentów; w roku następnym sąd taki utworzony został przy ówczesnym Oddziale w Bielsku-Białej. Podstawą powołanie tamtejszego sądu była umowa zawarta między bielskim inspektoratem, a zainteresowanymi podmiotami gospodarczymi i Klubem Federacji Konsumentów z terenu woj. bielskiego.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#StanisławMródź">Stale wzrastająca popularność obu sądów w społeczeństwie przyczyniła się do tego, że prezydent miasta Jastrzębia-Zdroju zwrócił się do tutejszego Inspektoratu z inicjatywą powołania takiego sądu również na terenie Jastrzębia-Zdroju.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#StanisławMródź">W 1994 r. w uzgodnieniu z Głównym Inspektoratem na podstawie stosownych umów, utworzony został z dniem 1 września ośrodek zamiejscowy Polubownego Sądu Konsumenckiego w Jastrzębiu-Zdroju właściwy do rozpatrywania spraw z terenu tamtejszej aglomeracji. Jest to aglomeracja oddalona od Katowic o 80 km, dlatego też przystaliśmy na ten pomysł. Tamtejszy sąd obsługuje 4 duże miasta.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#StanisławMródź">Na przestrzeni lat 1992–1997 wpłynęły do tych sądów łącznie 6 704 wnioski o rozpatrzenie sporu, przy czym w poszczególnych latach liczby kształtowały się następująco:</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#StanisławMródź">- w 1992 r. - 679 wniosków,</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#StanisławMródź">- w 1993 r. - 935 wniosków,</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#StanisławMródź">- w 1994 r. - 1 394 wnioski,</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#StanisławMródź">- w 1995 r. - 1 373 wnioski,</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#StanisławMródź">- w 1996 r. - 1 324 wnioski,</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#StanisławMródź">- w 1997 r. - 999 wniosków (bez Sądu w Bielsku-Białej, który w 1997 r. został odłączony od naszego Inspektoratu).</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#StanisławMródź">W omawianym okresie przeprowadzono 5 103 postępowania mediacyjne, w wyniku których odbyło się 1 281 rozpraw, zawarto 1 828 ugód przedprocesowych, zaś w 994 sprawach podmioty gospodarcze nie wyraziły zgody na polubowne załatwienie sprawy bądź na zakończenie sporu w drodze rozprawy, co stanowi 29% ogółu wniosków.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#StanisławMródź">Rozprawy prowadzone były przez pracowników legitymujących się aplikacją sędziowską oraz za zgodą prezesa Sądu Wojewódzkiego w Katowicach przez aplikantów sądowych.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#StanisławMródź">W składach orzekających zasiadali arbitrzy delegowani przez:</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#StanisławMródź">- Klub Federacji Konsumentów w Bytomiu,</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#StanisławMródź">- Zrzeszenie Prywatnego Handlu i Usług w Katowicach,</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#StanisławMródź">- Stowarzyszenie Kupców Sosnowieckich,</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#StanisławMródź">- Stowarzyszenie Kupców Targowiskowych w Jastrzębiu-Zdroju,</u>
<u xml:id="u-43.21" who="#StanisławMródź">- Urzędy Miast w Katowicach, Sosnowcu i Jastrzębiu-Zdroju.</u>
<u xml:id="u-43.22" who="#StanisławMródź">W sprawach, w których nie dokonano zapisu na sąd polubowny, konsumenci skazani zostali na niepopularną, przynajmniej w naszym województwie, formę dochodzenia roszczeń na drodze sądowej w systemie sądownictwa powszechnego. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że zdecydowana większość tych spraw, jakkolwiek drobnych, nie została w ogóle rozpatrzona, co rodzi wśród konsumentów niezadowolenie z istniejącego systemu prawnego w państwie.</u>
<u xml:id="u-43.23" who="#StanisławMródź">W 1997 r. Polubowny Sąd Konsumencki w Katowicach rozpatrzył 759 wniosków, zaś Ośrodek Zamiejscowy w Jastrzębiu-Zdroju 240 wniosków. Przeprowadzono łącznie 168 rozpraw, w tym 30 rozpraw w Jastrzębiu-Zdroju. Należy tutaj podkreślić, że ok. 30% przeprowadzonych rozpraw dotyczyło sporów z przedsiębiorcami nie będącymi stałymi członkami sądu.</u>
<u xml:id="u-43.24" who="#StanisławMródź">Zasadniczą intencją działania sądów była i jest mediacja przedprocesowa mająca na celu zakończenie sporu bez konieczności przeprowadzenia rozprawy. Ponadto działalność sądu przejawia się w prowadzeniu poradnictwa w zakresie wyjaśniania przepisów prawa, zarówno dla konsumentów, jak i podmiotów gospodarczych. W wielu przypadkach udzielenie takiej porady drogą telefoniczną bądź bezpośrednio powoduje zażegnanie sporu. Przykładowo w 1997 r. sądy udzieliły 3 840 takich porad prawnych.</u>
<u xml:id="u-43.25" who="#StanisławMródź">Przytoczone wyżej dane liczbowe wskazują, jak wielkim odciążeniem dla tutejszego Inspektoratu jest działalność sądów polubownych, bowiem dzięki nim możemy skoncentrować się na kompleksowych działaniach kontrolnych w zakresie ujawniania i eliminowania zagrożeń dla konsumenta w różnych sferach produkcji, obrotu towarowego i usług. Ciężar finansowy związany z działalnością sądów spoczywa, mimo podpisanych trójstronnych umów, na Wojewódzkim Inspektoracie i tak:</u>
<u xml:id="u-43.26" who="#StanisławMródź">- w Katowicach - sekretariacie sądu zatrudnionych jest 3 pracowników, wydzielono dwa pomieszczenia (sekretariat, sala rozpraw), a ponadto ponosimy pełne koszty związane z obsługą sekretariatu,</u>
<u xml:id="u-43.27" who="#StanisławMródź">- w Jastrzębiu-Zdroju - do obsługi sekretariatu zatrudniono 2 naszych pracowników, urząd miasta ponosi jedynie koszty wynajęcia jednego skromnego lokalu w siedzibie sądu rejonowego oraz koszty rozmów telefonicznych i korespondencji.</u>
<u xml:id="u-43.28" who="#StanisławMródź">Największy problem stanowią koszty związane z zatrudnieniem przewodniczących składu orzekającego, ponieważ dobrowolne składki stałych członków sądów, dotacje otrzymywane na ten cel z niektórych urzędów miast oraz kwoty pochodzące z zasądzonych kosztów sądowych, są niewystarczające dla zatrudnienia odpowiedniej liczby sędziów zapewniających sprawne funkcjonowanie sądów. Zwracałem się do prezydentów miast Chorzowa, Katowic i Sosnowca, ponieważ właśnie z tych miast najwięcej skarg, informacji i wniosków trafia do naszego sądu i Państwowej Inspekcji Handlowej (np. z Katowic - 1 063 wnioski, z Chorzowa - 275, z Sosnowca - 616). Muszę powiedzieć, że prezydenci miast nie odmówili wsparcia i dostajemy raz na rok dotację, co prawda niedużą, gdyż wynosi ona 500 zł, z której się potem rozliczamy. Jednocześnie niektórzy ze stałych członków, mimo podpisanych umów, nie wywiązują się z podjętych zobowiązań w zakresie udzielania finansowych dotacji na wynagrodzenia sędziów. Z drugiej zaś strony niektórzy konsumenci po przegraniu sprawy nie uiszczają zasądzonych od nich kosztów sądowych. Pomimo jednak tych trudności staraniem Inspektoratu zapewniono w miarę sprawną nieprzerwaną działalność sądu od momentu powstania do chwili obecnej, to jest w okresie mijających 6 lat.</u>
<u xml:id="u-43.29" who="#StanisławMródź">Dla zapewnienia pełniejszej i bardziej efektywnej ochrony interesów konsumenta dostrzegamy konieczność wprowadzenia regulacji prawnych zmierzających do:</u>
<u xml:id="u-43.30" who="#StanisławMródź">- wpisania sądów polubownych w struktury organizacyjne Państwowej Inspekcji Handlowej. Stworzy to możliwość zatrudnienia w organach Państwowej Inspekcji Handlowej tzw. przewodniczących sądów, z drugiej zaś strony radykalnie obniżone zostaną koszty postępowania sądowego ponoszone przez strony,</u>
<u xml:id="u-43.31" who="#StanisławMródź">- prowadzenia przez Państwową Inspekcję Handlową listy rzeczoznawców branżowych. Prowadzenie takiej listy jest uzasadnione charakterem i celami działalności Państwowej Inspekcji Handlowej,</u>
<u xml:id="u-43.32" who="#StanisławMródź">- udzielenia Państwowej Inspekcji Handlowej upoważnienia do wydawania stosowanych zarządzeń do niezwłocznego wykonania, w sprawach naruszenia par. 26 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 30.05.1995 r. w sprawie szczegółowych warunków zawierania i wykonywania umów sprzedaży rzeczy ruchomych z udziałem konsumentów. Chodzi o powieszenie instrukcji w miejscu widocznym dla nabywców. W tej chwili możemy mówić właścicielce sklepu o obowiązku uwidocznienia wspomnianego rozporządzenia, a jej może to nie pasować do wystroju sklepu i po naszym wyjściu wędruje ono znowu gdzieś pod spód.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MarekSawicki">Rozpoczynamy dyskusję. Proszę o zadawanie pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PiotrLorek">Arbitrem Polubownego Sądu Konsumenckiego w Katowicach jestem od 1992 r., czyli od jego powstania. Nie chcę przesadzać, ale w 1992 r. uczestniczyłem chyba w 400 rozprawach, natomiast w 1997 r. - w 37. Nikogo nie zaszokuję, jeżeli powiem, że przede wszystkim przydałyby się nam pieniądze. Taka jest prawidłowość. Nie płaci się arbitrowi, bo nie ma środków. Oczywiście działanie, struktura polubownego sądu konsumenckiego odpowiadają mi. Jest to sąd bardziej kameralny w porównaniu do sądu powszechnego. Konsumenci lgną do niego ze względu na to, że jest tańszy. Jednak arbiter częściej by w nim gościł, gdyby otrzymywał pieniądze nie w trybie „co łaska”, tylko bez łaski. Wtedy miałyby środki i Państwowa Inspekcja Handlowa, i Polubowny Sąd Konsumencki, i arbiter byłby opłacony. To taki krótki lakoniczny wniosek, jeśli chodzi o pieniądze.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PiotrLorek">Jako były górnik, a obecnie emeryt chcę powiedzieć, że w każdym swoim miejscu pracy starałem się coś reformować, usprawniać. Na rozprawach w Polubownym Sądzie Konsumenckim w Katowicach zdarzało się jednak oglądać zachowania ludzi gorsze niż na targowisku. Ktoś z kimś toczą spór, a skład orzekający starał się to jakoś załagodzić.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#PiotrLorek">Pragnę dodać, że do ministra sprawiedliwości skierowałem kiedyś trzy wnioski. Wystąpiłem m.in. żeby przewodniczącemu składu orzekającego, a więc superarbitrowi dać uprawnienie do karania grzywną tych, którzy naruszają powagę miejsca, w którym przebywają a także tych, którzy w dobrej wierze sami próbują rozstrzygnąć określone sprawy. Minister sprawiedliwości odpowiedział mi, że sąd konsumencki nie jest sądem karnym i podał jeszcze inne argumenty na to, że to uprawnienie superarbitrowi się nie należy.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#PiotrLorek">Wszystko jest powiązane z określonymi zdarzeniami. Kiedyś jakaś staruszka wygrała sprawę w Polubownym Sądzie Konsumenckim w Katowicach. Pozwany, który był zobowiązany zrealizować wyrok, nie uczynił tego, więc staruszka musiała uzyskać nadanie temu wyrokowi klauzuli wykonalności. Za buty zapłaciła parę złotych, pomimo tego musiała długo się starać, aby w sądzie powszechnym przystawiono jej pieczęć: „W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej ... 14,60 zł” Tak postępować nie można. Kiedy to zobaczyłem, bardzo się przeraziłem. Co właściwie stoi na przeszkodzie, aby pieczęcią nadającą klauzulę wykonalności dysponował również sąd konsumencki? Jeżeli wyrok się uprawomocni i jest możliwy do wykonania, sąd polubowny powinien przystawić odpowiednią pieczęć - i to za darmo - co jest konsekwencją wyroku. Wtedy dopiero komornik może podjąć stosowne działania. Minister sprawiedliwości odpowiedział mi w tej sprawie: „Odbiera Pan uprawnienia sądowi powszechnemu. Panie superarbitrze, nie wydziwiaj pan”. Dobrze, już nie będę wydziwiał.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#PiotrLorek">Jeśli chodzi o trzeci wniosek do ministra sprawiedliwości, to otrzymałem od niego zapewnienie, że nie jest to wniosek zwariowany. Pewne sprawy zostały już naświetlone przez Głównego Inspektora Państwowej Inspekcji Handlowej. Wtedy, kiedy pozwany nie dokonuje zapisu na sąd polubowny, sprawa pozostaje w zawieszeniu. Pozostaje droga wniesienia pozwu do sądu powszechnego. Jeżeli tak ma być, to powinniśmy to ustalić. W moim przekonaniu, powinniśmy przyjąć inne rozwiązanie. Jeżeli strony poddają sprawę do rozstrzygnięcia sądowi polubownemu, sprawa ta powinna być wyłączona spod właściwości sądu powszechnego. Kiedy natomiast strona pozwana nie chce poddać się rygorowi sądu konsumenckiego, od wyłączności należałoby odstąpić. Sąd polubowny powinien wykonać wyrok na podstawie przedstawionych dowodów, np. opinii biegłego, okoliczności przytaczanych przez powoda. Wtedy na pozwanym ciążyć będzie obowiązek złożenia środka zaskarżenia do sądu powszechnego.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#PiotrLorek">Minister sprawiedliwości odpisał, że zgadza się ze mną, jednak można to będzie zrealizować dopiero za jakiś czas.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#PiotrLorek">Opisałem trzy wnioski, które skierowałem do ministra sprawiedliwości. Na wszystkie trzy otrzymałem odpowiedzi, które były bardzo lakoniczne, ja przedstawiłem to bardziej obrazowo. W każdym razie ostatni wniosek zdobył największe uznanie. Chodzi o wniosek w sprawie podwójnego charakteru sądu polubownego. Uciążliwość dla konsumenta związana z przybyciem do sądu polubownego jest tego rodzaju, że walczy o jedne buty, zdzierając drugie, musi złożyć reklamację, żeby coś uzyskać. Taka jest prawda. Czasami można się popłakać. Pewna pani pojechała do Raciborza, interweniowała u radnych, u prokuratora, na Policji. Można powiedzieć, że była wszędzie. Nikt jednak nie podjął działań. Dopiero w sądzie konsumenckim ją wysłuchano. Jednak jak się okazało, również ten sąd nie jest władny rozpatrzyć jej sprawy, dlatego że pozwany nie dokonał zapisu na sąd polubowny.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#PiotrLorek">Myślę, że zmiana charakteru sądu polubownego (podwójny charakter sądu polubownego) powinna się dokonać.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#PiotrLorek">Chcę zabrać głos w jeszcze jednej sprawie ważnej dla arbitrów. Jako arbiter - emeryt z Federacji Konsumentów z Bytomia wykonuję określone czynności za darmo. Wolontaryzm i altruizm czasami może graniczyć z idiotyzmem. Wtedy człowiek zastanawia się, w którym miejscu się znajduje. Niektórym wydaje się, że zarabiam na tym interesie, że na pewno bardzo dobrze mi płacą. Chcę powiedzieć, że nie otrzymuję nawet diety, bo nie pracuję. Mogę jedynie ubiegać się o zwrot kosztów podróży, co także odbywa się w sformalizowanym trybie. Za przejazd z Bytomia do Katowic płacę 50 gr. Mogę stwierdzić, że stać mnie na taki gest i nie żądam zwrotu kosztów podróży. Jednak jakaś godziwa ryczałtowa zapłata powinna się arbitrowi należeć.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#PiotrLorek">Przytoczę przykład. Adwokat za jedno wystąpienie i napisanie jednego zdania stanowiącego wniosek o oddalenie pozwu pobiera 80 zł i to pobiera z urzędu.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#PiotrLorek">Nie do mnie należy rozwiązywanie tej sprawy. Poddaję ją tylko pod rozwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JózefBłaszczyk">W pełni podzielam opinie mojego przedmówcy. Nie będę więc przytaczał tych samych argumentów.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#JózefBłaszczyk">Chcę zgłosić wniosek, aby nasza Komisja wystąpiła o nadanie sądowi polubownemu możliwości wykonania lub wyegzekwowania nałożonych grzywien, ażeby później nie odwoływać się do sądów cywilnych i nie załatwiać tych spraw ponownie.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MarekSawicki">Czy ktoś jeszcze pragnie zabrać głos w dyskusji? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#MarekSawicki">Chciałbym zapytać inspektorów Królikowskiego i Mródzia, jakie opłaty ponosi konsument w związku z rozpatrywaniem sprawy w sądzie polubownym? Wiemy już, jakie opłaty ponosi Państwowa Inspekcja Handlowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejKrólikowski">Konsument płaci 5 zł. Natomiast wszystkie koszty administracyjne, o których wspomniał inspektor Mródź, ponosi Państwowa Inspekcja Handlowa.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#AndrzejKrólikowski">Być może Katowice są trochę nietypowym inspektoratem w skali całego kraju. Niektóre inspektoraty są bowiem dużo mniejsze i nie są w stanie przeznaczyć 5 etatów na obsługę sądu polubownego. Proszę zwrócić uwagę, że 5 osób, które obsługują dwa sądy w Katowicach i Jastrzębiu-Zdroju, ma do dyspozycji określoną kwotę z par. 11, dotyczącego funduszu płac, musi obsłużyć określoną liczbę korespondencji, przygotować rozprawy, powielić dokumenty, itd. To wszystko pokrywa Państwowa Inspekcja Handlowa. Nigdy nie dokonywaliśmy szczegółowych wyliczeń, gdyż - tak jak powiedział prezes Klubu Federacji Konsumentów w Bytomiu - traktujemy to jako swego rodzaju wolontariat. Jako instytucja państwowa chętnie byśmy z tym skończyli, gdyby się dało.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarekSawicki">Ze statystyki, którą przytoczył inspektor Królikowski wynika, że ok. 40% wartości wnoszonych spraw - przynajmniej w okresie ostatnich 6 lat - konsumenci odzyskali. Jak zrozumiałem, na 6,8 mln zł stanowiących wartość wnoszonych spraw ogółem, konsumenci odzyskali ok. 3 mln zł. W ostatnim roku było już znacznie gorzej.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#MarekSawicki">Z 2 mln zł odzyskano tylko 60 tys. zł. Czy należy z tego wyciągnąć wniosek, że obecnie możliwości dochodzenia swoich praw przez konsumentów w zakresie odzyskiwania określonych kwot są gorsze?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejKrólikowski">Nie można dokonywać takich porównań. Posiadamy bowiem dane dotyczące tych spraw, które zostały już zakończone. Niektóre sprawy jeszcze się toczą. Są one spadkiem po roku ubiegłym. W stosunku do nich nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji. Być może w 1997 r. konsumenci wnosili sprawy dotyczące tańszych wyrobów. Może było więcej telewizorów, a mniej butów. Trudno powiedzieć. Można to określić wyłącznie szacunkowo. Dokładne wyliczenia w tym zakresie nie są możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarekSawicki">Na czyje konto zapisuje się opłaty karne zasądzone w sądach polubownych? Kto pobiera uzyskane w ten sposób pieniądze?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejKrólikowski">Opłat karnych w sądzie polubownym nie ma w ogóle. Sąd konsumencki jest sądem paracywilnym rozstrzygającym wyłącznie o roszczeniach cywilnoprawnych pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem. Sąd rozstrzyga spór w ten sposób, że jeżeli przegrywa przedsiębiorca, musi on zwrócić konsumentowi pieniądze np. za buty.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarekSawicki">Wiemy już o tym, że często konsumenci nie uiszczają stosownych opłat. A czy opłaty takie uiszczają sprzedawcy i producenci? Czy są z tym jakieś problemy?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejKrólikowski">Założeniem ideologicznym koncepcji sądów konsumenckich było to, aby przedsiębiorcy, ugrupowania kupieckie łożyły pewne środki na polubowne sądownictwo konsumenckie. Różnie jednak z tym bywa. Wspomniał już o tym inspektor Mródź, że niektórzy przedsiębiorcy się potem wycofują. Kiedy zaczynają przegrywać sprawy uznają, że sąd konsumencki nie jest im do niczego potrzebny.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#AndrzejKrólikowski">Podsumowując można stwierdzić, że przedsiębiorcy łożą i nie łożą na sądownictwo konsumenckie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#StanisławMródź">Przy naszym inspektoracie jako jednostce budżetowej funkcjonuje tzw. środek specjalny - konto pozabudżetowe. Na to konto wpływają zasądzone koszty od stron, dobrowolne dotacje oraz dotacje, które czasami otrzymujemy z urzędów miejskich.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#StanisławMródź">Ponieważ Polubowny Sąd Konsumencki w Katowicach już długo funkcjonuje, możemy wyciągnąć pewne nauki z praktyki. Jeszcze 2 lata temu istniała bardzo długa lista konsumentów, którzy nie zapłacili drobnej opłaty, o której wspominaliśmy. Na tej liście byli także umieszczeni tzw. stali członkowie, którzy podpisali umowę, że co miesiąc będą odprowadzali określoną kwotę, jednak albo zbankrutowali albo coś innego się z nimi stało. W ten sposób zabrakło nam pieniędzy. Polubowny Sąd Konsumencki w Katowicach zyskał dużą popularność. Dużo konsumentów przychodziło do niego ze skargami. W związku z tym pomimo kłopotów finansowych musieliśmy utrzymać jego działalność.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#StanisławMródź">W sądzie katowickim rozprawa rozpoczyna się w ten sposób, że przewodniczący pyta, czy powód opłacił odpowiednie koszty. Jeżeli nie, to je opłaca i dopiero rozpoczyna się rozprawa. Jeżeli konsument nie wpłaci stosownej sumy, rozprawy nie będzie z tego powodu, że nie zostały dopełnione formalności. Tak to wszystko funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#StanisławMródź">Obecnie nie mamy „dłużników”. Jeżeli strony nie mogą się dogadać, nie chcą zawrzeć ugody i są na tyle zawzięte, że żądają powołania rzeczoznawcy, to w takiej sytuacji, znając mniej więcej koszt sporządzenia stosownej opinii, pobieramy od konsumenta zaliczkę. Kwota zaliczki wpływa na konto środka specjalnego. Jeżeli zostają zasądzone od strony pozwanej koszty postępowania, zaliczka powraca do konsumenta. Sekretarz Polubownego Sądu Konsumenckiego w Katowicach podpowiada mi, że wpis wynosi 10%. Z tych powodów katowicki sąd konsumencki dobrze funkcjonuje. Jeżeli strony chcą się sądzić, muszą wnieść stosowne opłaty. Dążymy do tego, żeby przed rozprawą doprowadzić do ugody.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Jak coś się dzieje należy z tego wyciągać wnioski. W grudniu 1991 r. zakładaliśmy Polubowny Sąd Konsumencki z ogromnymi trudnościami, także proceduralnymi. Wszystko się jednak udało, sąd ten działa do dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Przez te kilka lat funkcjonowania sąd konsumencki wykazał wszystkie swoje walory. Tworzyliśmy go z myślą, żeby stanowił on pole przetrenowania skutecznego działania w naszych polskich warunkach. Efektywność działania sądów konsumenckich w Europie Zachodniej jest bardzo wysoka. Okazało się, że w Polsce również jest ona wysoka. Niemniej jednak, koszty jakie ponosimy w związku z uruchomieniem szybkiego, dogodnego dla konsumentów sądownictwa także są wysokie.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Myślę, że nadszedł już czas, żeby podziękować Państwowej Inspekcji Handlowej za to, że mimo tych wszystkich trudności, dźwiga na sobie spory obowiązek społeczny. Tak to chyba trzeba nazwać. Serdecznie dziękuję za to, że mimo tylu problemów Państwowa Inspekcja Handlowa nie załamuje rąk i „ciągnie ten wózek” dalej.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Z drugiej strony nadszedł czas wyciągania wniosków, zwłaszcza że będzie tworzone owe prawo konsumenckie. Jest to moment, kiedy pewne sprawy trzeba mocniej artykułować. Mam tu na myśli konieczność nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej, jak i wszystkie uprawnienia konsumenckie.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Trzeba skończyć z okresem „harcerzykowania” i stworzyć podstawy normalnego funkcjonowania. Należy wydzielić specjalne środki na działalność sądownictwa konsumenckiego, żeby nie odbywało się to kosztem innych zadań, równie ważnych. Nie może tu istnieć konflikt międzyzadaniowy.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Powinniśmy też zlikwidować największą niedogodność w funkcjonowaniu sądu konsumenckiego, tzw. jego polubowność. To, co było dobre na początku teraz obraca się przeciwko samej idei sądownictwa konsumenckiego. Mówił już o tym inspektor Królikowski, że 30% spraw w ogóle nie trafia do sądu polubownego z uwagi na to, że druga strona nie jest tym zainteresowana, gdyż doskonale wie, że z drobnymi sprawami konsument do sądu powszechnego nie pójdzie. A więc nadszedł moment, żeby zrezygnować z dobrowolności, tak jak to się dzieje w innych krajach, że strona pozwana ma obowiązek stawienia się przed sądem konsumenckim. Jestem przekonana, że w naszym kraju takie rozwiązanie już niedługo będzie funkcjonowało. Są przecież stworzone projekty. Można tylko spytać, kiedy zostaną wdrożone.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Moje podziękowania dla Państwowej Inspekcji Handlowej nie są wyłącznie kurtuazyjne z tego względu, że jesteśmy dzisiaj jej gośćmi, lecz płyną one z głębi serca. Dzięki działaniom Inspekcji i jej współpracy z Federacją Konsumentów wiele problemów konsumenckich, choć nie tak dużo jakbyśmy chcieli, zostało rozwiązanych i nie jest to nic dziwnego, jeżeli rozwiązanie to funkcjonuje w naszej zwariowanej sytuacji rynkowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MarekSawicki">Mam jedno pytanie. W moim odczuciu, w warunkach gospodarki rynkowej określone instytucje, organy powinny utrzymywać się same. Czy w związku z tym istniałaby możliwość stworzenia takich regulacji prawnych, które by spowodowały, że w przyszłości sąd konsumencki zarabiałby na siebie? Byłoby dobrze, gdyby taka możliwość istniała, biorąc pod uwagę liczbę spraw, którymi sąd konsumencki się zajmuje.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#MarekSawicki">Moje pytanie wiąże się także z planowaną reformą sądownictwa. Czy będziemy szli w kierunku nadania szerszych uprawnień polubownym sądom konsumenckim i - co za tym idzie - poszukamy dla nich środków, czy też rozpatrywanie spraw konsumenckich przekażemy sądom grodzkim zajmującym się sprawami drobniejszymi? Nie chcę, żebyśmy wykonywali podwójną robotę. Rozwiązanie, należy zgrać z całym systemem sądownictwa. Proszę o opinie na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#IzabelaUrbańska">Jestem pracownikiem Państwowej Inspekcji Handlowej i jednocześnie sekretarzem katowickiego sądu konsumenckiego.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#IzabelaUrbańska">Istnieje recepta na to, aby określone opłaty były przeznaczane na utrzymanie sądu konsumenckiego. Przede wszystkim należałoby zmienić regulamin działania tegoż sądu. W regulaminie znajduje się zapis, że sądy konsumenckie nie mogą rozstrzygać spraw tzw. samochodowych. Na takich „grubych” sprawach mogłyby one nieźle zarabiać. Wielu redaktorów śmieje się, że jesteśmy właściwie „sądem butowym”. Wynika to z tego, że ponad 50% spraw, które rozstrzygamy, dotyczy butów. Buty kosztują różnie 50 zł, 500 zł. Proszę sobie wyobrazić, że w sprawie butów odbywają się dwie albo trzy rozprawy, głównie z powodu niestawiennictwa stron. Wiążą się z tym określone koszty: wezwań, dojazdu arbitrów oraz opłacenia przewodniczącego. Ktoś te koszty musi pokryć. Pokrywa je Państwowa Inspekcja Handlowa. Gdyby spory w sprawie samochodów i inne „grube” sprawy były rozstrzygane przez sąd konsumencki - oczywiście istniałaby możliwość odwołania się od wyroku sądu polubownego do sądu powszechnego; w tej chwili nie ma takiej możliwości - pieniądze znalazłyby się.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Od razu odpowiem sekretarz Urbańskiej. Zdecydowanie zrujnowałoby to ideę sądownictwa konsumenckiego. Nie bez przyczyny ułożyliśmy taki a nie inny regulamin ramowy, wyłączający „grubsze” finansowo sprawy. Wyszliśmy bowiem z założenia, które wydaje się słuszne i dzisiaj, jeśli chodzi o roszczenia bardzo wysokie, konsument uzyska pomoc adwokacką i zwróci się do sądu powszechnego. Chodzi głównie o to, żeby właśnie te nieszczęsne buty nie uciekały nam z pola widzenia. Wiadomo jest z góry, że nikt rozsądny w sprawie butów nie uda się do sądu powszechnego.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Chcę powiedzieć, że umykało nam wiele spraw zawierających element dydaktyczno-wychowawczy w stosunku do rynku. Drobne sprawy pozbawione egzekucji sądu polubownego są pożywką dla sprzedawców, żeby decydowali się na śmielsze nierzetelne postępowanie w stosunku do konsumentów.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Prosiłabym jednak o utrzymanie czystości założeń sądownictwa konsumenckiego.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Sprawa kosztów również wydaje się prosta. Wcale nie trzeba wyważać otwartych drzwi. Jest prowadzona przez państwo określona polityka konsumencka, która musi w pewnym sensie wziąć na siebie koszty funkcjonowania sądów konsumenckich. Takie są nasze postulaty. Chodzi o to, żeby koszty polubownego sądownictwa konsumenckiego były wyłączone i funkcjonowały jako oddzielny element, a nie występowały w ogólnych kosztach Państwowej Inspekcji Handlowej, w dodatku w sposób konkurencyjny wobec innej działalności Inspekcji. Wiem, że bylibyśmy najbogatszą organizacją konsumencką na świecie, gdybyśmy brali pieniądze także za poradnictwo w sprawach samochodowych. Są jednak w tym momencie pewne priorytety. Nie wiem, co będzie za 10 lat. Na razie ciągle jeszcze musimy wspomagać najsłabszych konsumentów, którzy w inny sposób sobie nie poradzą.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MarekSawicki">Rozumiem, że prezes Niepokulczycka, mówiąc o tym wszystkim, nie brała pod uwagę, że minister finansów o tego typu pomysłach raczej nigdy nie wypowie się pozytywnie. Prawdopodobnie prezes Niepokulczycka myślała o pośle Koralewskim, który jest bardzo prężnym parlamentarzystą i być może pomoże zabezpieczyć w przyszłym budżecie więcej środków na działalność sądów polubownych.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#ElżbietaOstrowska">Chcę poprzeć prezes Niepokulczycką w zakresie zachowania obecnego charakteru sądów polubownych. Ideą sądownictwa konsumenckiego było załatwianie spraw drobnych, które z natury rzeczy nie trafią do sądu powszechnego, będą natomiast rodziły frustracje i poczucie rozczarowania u konsumentów, którzy nie będą w stanie ich w inny sposób załatwić.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#ElżbietaOstrowska">Całkowicie popieram też ideę, aby państwo finansowało sądownictwo konsumenckie. Tak to powinno wyglądać. Przy obecnym stanie budżetu jest ciągle kwestia wyboru czy jakieś środki się znajdą, czy ich zabraknie.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#ElżbietaOstrowska">Być może, w ramach nowego podziału terytorialnego kraju, nowe silne województwa i nowi wojewodowie stojący na czele będą mieli większą siłę przebicia. Przypominam, że budżety inspektoratów wojewódzkich Państwowej Inspekcji Handlowej, są częściami budżetów wojewodów, a więc są zdecentralizowane. Być może zapewni to nam większe środki na funkcjonowanie sądownictwa konsumenckiego. Chcę powiedzieć jeszcze o jednej rzeczy związanej z reformą terytorialną kraju. W ramach prac nad reformą pojawiła się koncepcja powołania powiatowych rzeczników praw konsumenta oraz koncepcja zlokalizowania na szczeblu powiatowym sądownictwa konsumenckiego.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#ElżbietaOstrowska">Nie przesądzajmy, jaką ostatecznie przyjmiemy formułę. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że powinniśmy odejść od polubowności na rzecz jakiejś formy administracyjnej bądź mediacyjnej, ale o charakterze obligatoryjnym. Jednocześnie tej koncepcji towarzyszyły przymiarki do likwidacji sądownictwa polubownego, działającego przy wojewódzkich inspektoratach Państwowej Inspekcji Handlowej. Pojawiły się argumenty, że Państwowa Inspekcja Handlowa jest instytucją o zupełnie innym charakterze, która - być może - w miarę powstawania nowych struktur instytucjonalnych ochrony konsumenta, nie będzie musiała zajmować się sądownictwem konsumenckim.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#ElżbietaOstrowska">Chcę stwierdzić, że zarówno Zespół Kompetencyjny ds. Ochrony Konsumenta, który z udziałem przedstawicieli organizacji konsumenckich i działaczy samorządowych intensywnie pracował, jak i potem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w toku uzgodnień międzyresortowych, opowiadały się za utrzymaniem sądownictwa konsumenckiego przy wojewódzkich inspektorach Państwowej Inspekcji Handlowej, jako tej instytucji, która wrosła w świadomość konsumencką i która zdobyła określone doświadczenie.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#ElżbietaOstrowska">Wydawało się nam dość niebezpieczne, aby już na etapie tworzenia rzeczników powiatowych, którzy zaczną działać za jakiś czas - będzie to proces rozłożony w czasie - likwidować to, co funkcjonuje i to funkcjonuje dobrze. Stąd zaproponowano utrzymanie starej struktury przy wojewódzkich inspektorach Państwowej Inspekcji Handlowej i wprowadzenie nowej na szczeblu samorządów powiatowych. Takie propozycje zawarte są w ustawach kompetencyjnych związanych z reformą administracyjną. Apelujemy do posłów, aby te koncepcje utrzymać i nie likwidować jednym pociągnięciem pióra instytucji, która funkcjonuje od kilku lat i która bardzo skutecznie broni konsumentów. Na pewno trzeba ją doskonalić - o tym doskonale wiemy. Nie powinniśmy jej likwidować z tą nadzieją, że powstanie coś lepszego, sprawniejszego w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AndrzejKrólikowski">Podpisuję się pod tym, co mówiły prezes Niepokulczycka i prezes Ostrowska, że konsumenckie sądy polubowne powinny utrzymać charakter sądów polubownych. Po prostu nie są one w stanie zarobić na siebie. Trudne sprawy samochodowe, za rozpatrzenie których teoretycznie moglibyśmy brać niezłe pieniądze, w sądach powszechnych toczą się przez 2–3 lata. Nie chciałbym, aby tyle samo czasu sąd konsumencki przy Państwowej Inspekcji Handlowej się nimi zajmował. Nie wiem, czy dobrze byśmy na tym wyszli.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#AndrzejKrólikowski">Ogólnie rzecz biorąc, sądy konsumenckie rozpatrują sprawy drobne. Mówiła już o tym prezes Ostrowska. Francuzi przekazują do rozstrzygnięć parasądowych spory o wartości 2–3 tys. franków, tj. ok. 1.500 zł.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#AndrzejKrólikowski">Sądy, które mają powstać - w wyniku reformy podziału terytorialnego kraju - ewentualnie przy samorządach powiatowych, nie chciałbym traktować ani jako konkurencji dla Państwowej Inspekcji Handlowej, ani jako czegoś zamiast tego, co istnieje przy PIH. Chodzi bowiem o oddzielny system sądownictwa polubownego. Tam, gdzie nie będzie nas, będzie powiat. My jako Państwowa Inspekcja Handlowa pozostajemy w strukturach wojewódzkich, pomimo wysuwanych przez niektórych pomysłów „rozkawałkowania” PIH na 350 powiatów. Wówczas wypadałoby po ok. 1,5 inspektora na powiat. Byłoby to bardzo interesujące rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#AndrzejKrólikowski">Teraz powrócę do tematu kosztów funkcjonowania Państwowej Inspekcji Handlowej. Tak do końca nie bałbym się wicepremiera Balcerowicza. Patrząc na bliźniacze instytucje, służby funkcjonujące w Polsce i we Francji, Francuzi zatrudniają w nich 3,5 tys. ludzi plus 0,5 tys. w laboratoriach, my natomiast w Państwowej Inspekcji Handlowej zatrudniamy 1535 osób, do tego trzeba dodać 200 osób, pracujących w samym urzędzie - ogółem 1735 osób. Z porównania tego wynika, że mamy o połowę mniej pracowników. We Francji nikt jakoś nie twierdzi, że są przerosty administracji w strukturach prokonsumenckich.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#AndrzejKrólikowski">Jeżeli zabieramy się za ochronę konsumenta w sposób systemowy tak, żeby to było widoczne, może należałoby to robić również poprzez pewnego rodzaju koncesje kadrowe, etatowe, finansowe na rzecz Państwowej Inspekcji Handlowej. Wojewodowie uczynili już pewien ruch - mówię o tym trochę sarkastycznie. A mianowicie liczba etatów kalkulacyjnych jakimi Państwowa Inspekcja Handlowa dysponuje w 1998 r. jest o 8 większa w porównaniu z 1997 r. Proszę jeszcze wziąć pod uwagę, że w wyniku reformy podziału terytorialnego z 1996 r. zabrano nam 120 etatów inspektorskich, które przeznaczono na obsługę administracyjną nowo utworzonych jednostek. Gdyby teraz powrócić do stanu poprzedniego, gdyby siła etatowa Państwowej Inspekcji Handlowej wzrosła o 150–200 etatów w skali kraju, to być może moglibyśmy spokojnie funkcjonować także w obszarze polubownego sądownictwa konsumenckiego. Chcę jednak powiedzieć, że istnieją kolejna zagrożenia dla PIH związane z nowoczesnością. Mówiłem o tym wcześniej. Chodzi o unowocześnienie naszej bazy laboratoryjnej, przez co uzyskujemy znacznie szybciej i znacznie bardziej dokładne badania laboratoryjne, za to dużo droższe. Przyrosty środków w tym zakresie pokrywają ledwo inflację albo i nie. Są to wszystko sprawy, które należałoby jakoś wyważyć. Być może powinniśmy zacząć od sądów.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JerzyKoralewski">Chcę zapytać, czy wszystkie efekty polubownego sądownictwa konsumenckiego są należycie wykorzystywane. Przedstawiciele Państwowej Inspekcji Handlowej i sądów konsumenckich twierdzili, że mają doskonałe stosunki z mediami. Moim zdaniem, publikacja werdyktów sądów polubownych nie musi być wymuszana obligatoryjnie. Oddziaływałaby jednak na producentów na tych, którzy poddają się rozstrzygnięciom sądu konsumenckiego i na tych, którzy się nie poddają. Może co jakiś czas powinniśmy publikować listę podmiotów, które odmówiły poddania się rozstrzygnięciu sądu polubownego. Myślę, że powstałaby pewnego rodzaju presja. Wcale nie potrzeba byłoby zmieniać przepisów. Czy istnieją jakieś możliwości w tym zakresie?</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#JerzyKoralewski">Oczywiście można by wszystko uregulować prawnie, że jeśli ktoś nie dokonałby zapisu na sąd polubowny, to i tak musiałby sprawę doprowadzić do końca. Jest to jednak trochę karkołomny pomysł, zwłaszcza że musielibyśmy do czegoś zmuszać producentów i sprzedających. Być może sądy do spraw drobnych będą tu jakimś rozwiązaniem.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#JerzyKoralewski">Chcę podkreślić, że występuje pewna presja, chociażby ze strony prasy. Być może rynek jest jeszcze nieskoordynowany. Dla producentów, sprzedawców, którym opinia o firmie nie jest obojętna, określona presja ze strony mediów coś na pewno daje.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#AndrzejKrólikowski">Odpowiem od razu przewodniczącemu Koralewskiemu.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#AndrzejKrólikowski">Pomysł przedstawiony przez przewodniczącego Koralewskiego jest bardzo interesujący. Do tej pory prasa, jeśli chodzi o sądownictwo konsumenckie, interesowała się wyłącznie globalnymi wynikami czyli określonymi cyframi. Tylko jedna gazeta zaczęła od pewnego czasu publikować fragmenty wyroków wydawanych przez sądy konsumenckie. Tą gazetą jest „Trybuna”, której dziennikarze stworzyli parę miesięcy temu poniedziałkową wkładkę konsumencką. W wkładce tej publikowane są anonimowe wyroki, stanowiące swego rodzaju element orzecznictwa.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#AndrzejKrólikowski">Być może należałoby się zastanowić nad formą, którą przed chwilą zaproponował przewodniczący Koralewski. Rozważymy to, chociaż bardziej należałoby nią zainteresować dziennikarzy, których raczej pociągają smaczki, o których wspominał przed południem inspektor Mródź, że np. 96% produktów należałoby nie jeść.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#IzabelaUrbańska">Chcę powiedzieć, że tzw. stali członkowie katowickiego sądu konsumenckiego, firmy, które poddają się rozstrzygnięciu sądu polubownego, są w pewien sposób reklamowane. Nazwy firm bądź nazwiska właścicieli są wywieszone na tablicy ogłoszeń przed wejściem do Polubownego Sądu Konsumenckiego w Katowicach. Jutro członkowie Komisji przekonają się o tym. Każda firma, która podpisuje stosowną deklarację, otrzymuje od nas naklejkę z napisem „Polubowny Sąd Konsumencki”. Na tej naklejce konsument i sprzedawca podają sobie dłonie. Na pewno jest to jakiś rodzaj promocji dla firm. Niektóre z tego się cieszą, inne po paru przegranych sprawach rezygnują z dokonywania zapisów na sąd polubowny.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MarekSawicki">Chcę odnieść się do wypowiedzi przewodniczącego Koralewskiego. Moim zdaniem, w mediach należałoby zrobić pewne rozgraniczenie. Z jednej strony publikowano by artykuły piętnujące tych, którzy nie chcą poddać się rozstrzygnięciom sądów konsumenckich, z drugiej natomiast - ciepło wyrażano by się o firmach, które dokonują zapisu na sąd polubowny.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#MarekSawicki">Samo ujawnienie, że firma nie poddała się rozstrzygnięciu sądu konsumenckiego, nie przynosi tej firmie zaszczytu, tylko ewentualnie jakieś skutki negatywne. W związku z tym należałoby bardziej zainteresować tą sprawą media. Firmy, które dokonują zapisu na sąd polubowny, należałoby ukazywać jako firmy otwarte na proces uzgadniania wzajemnej kontroli. Podmioty, które po raz kolejny odmówiły poddania się rozstrzygnięciu sądu konsumenckiego, powinny być również wskazane. Media mogłyby tu odegrać dużą rolę.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JacekHerde">Jeśli chodzi o listy podmiotów, nasz Urząd podjął taką inicjatywę. Uzyskaliśmy z Polubownego Sądu Konsumenckiego w Katowicach listę podmiotów gospodarczych, które dokonały stałego zapisu na sąd polubowny. Tę listę przekazaliśmy dwóm gazetom o zasięgu ogólnopolskim, które wyraziły zainteresowanie.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#JacekHerde">To samo chcieliśmy zrobić w sądzie warszawskim. Okazało się jednak, że w sądzie tym nie ma już właściwie ani jednego podmiotu, który dokonywałby stałego zapisu na sąd polubowny. Stanowi to pewien problem. Jest to jednak kierunek, który należałoby wykorzystywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#StanisławMródź">Chcę odnieść się do kwestii publikowania wyroków.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#StanisławMródź">Praktykujemy takie rozwiązania. Mamy zaprzyjaźnionych dziennikarzy w „Dzienniku Zachodnim”, „Trybunie Śląskiej”, „Gazecie Wyborczej” wydawanych w Katowicach. Publikowaliśmy wyroki sądów konsumenckich. Kiedyś próbowaliśmy wyłączyć anonimowość, jeśli chodzi o firmę „Bata”. Dyskusja na łamach prasy trwała chyba przez 2 tygodnie. Wszyscy zastanawiali się, dlaczego pokazujemy tę firmę w tak złym świetle. O mały włos nie doszło do procesu. W związku z czym zdecydowaliśmy się raczej nie podawać nazw firm, gdyż wiążą się z tym różne problemy.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#StanisławMródź">Teraz chcę powrócić do sprawy zapowiadanych sądów grodzkich. Moim zdaniem, ich powstawaniu nie będą przeszkadzać sądy polubowne. Można będzie wnieść sprawę do sądu grodzkiego. Będzie to walka ze sprzedawcą na ostro. Można też będzie poddawać się rozstrzygnięciu sądu polubownego. Sekretarz Urbańska wspomniała o plakietce, na której dwie osoby obejmują się, co świadczy o załatwieniu sprawy polubownie. Myślę, że oba sądy mogą funkcjonować, tym bardziej że w naszym państwie jest realizowana zasada pluralizmu nawet w działaniach na niskim szczeblu.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#ElżbietaOstrowska">Chcę odnieść się do sprawy sądów grodzkich.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#ElżbietaOstrowska">Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podejmuje pracę nad koncepcją uproszczonych procedur dochodzenia roszczeń, zwrócił się z określonym zapytaniem do ministra sprawiedliwości - wiedząc, że trwają prace nad generalną reformą sądownictwa. Uzyskaliśmy od ministra odpowiedź, że idea sądów grodzkich, które mają się stać sądami najbliższymi dla obywatela, które mogą w przyszłości załatwiać także drobne sprawy konsumenckie, na razie jest tylko ideą. Nie wcześniej niż za 3–4 lata można się spodziewać jej realizacji. W związku z tym, nic nie ujmując pracom nad reformą sądownictwa i tworzeniem sądów grodzkich, nie powinno nas to w tej chwili wiązać, jeśli chodzi o procedury pozasądowe. Chodzi tu bowiem o dwa różne tryby dochodzenia roszczeń przedsądowy i sądowy. Jeden tryb nie wyklucza drugiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MarekSawicki">Dobrze, że jest tutaj z nami prezes Sądu Rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju, gdyż mówiąc o podawaniu do publicznej wiadomości list firm, chciałem go zapytać, czy od strony prawnej nie ma tu żadnych przeszkód.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#MarekSawicki">Oczywiście pojawi się inne światło, inny ton, kiedy pokażemy firmę, która zgodziła się poddać rozstrzygnięciu sądu polubownego i która przegrała sprawę. Wtedy wiadomo, że takiej firmy nie proponujemy. Jeżeli jednak ten fakt podamy przy okazji artykułu dotyczącego stałych członków sądu polubownego, którzy wnoszą stosowne opłaty, to zrobimy to z myślą, że kiedyś ta firma znowu dokona zapisu na sąd polubowny w celu rozstrzygnięcia sporu z konsumentem i - być może - ponownie przegra sprawę. Jest to już swego rodzaju promocja firmy.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#MarekSawicki">Opowiadam się za tym, aby wszystkich tych, którzy odmawiają stawiennictwa przed sądem konsumenckim - jeśli oczywiście prawo tego nie zabrania - pokazywać w odpowiednim świetle.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#MirosławPłysa">Podzielę się swoimi prywatnymi przemyśleniami, które są przemyśleniami prawnika. Chciałbym, żeby sądy konsumenckie były silne, gdyż także jestem konsumentem.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#MirosławPłysa">Powinniśmy przyjąć pewien model albo obligatoryjny, albo fakultatywny. Od tego powinniśmy zacząć.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#MirosławPłysa">Sąd, który reprezentuję, ma władztwo państwa. My z tego władztwa korzystamy. A więc nikt nie może odmówić przyjścia do sądu. Jeżeli konsument wniesie sprawę do wydziału cywilnego, to pozwany musi pojawić się w sądzie. Jeżeli będzie fizycznie nieobecny na rozprawie, to zostanie wydany wyrok zaoczny. Potem zacznie działać komornik. Rozpocznie się postępowanie egzekucyjne.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#MirosławPłysa">Natomiast w sądzie konsumenckim może „wysiadać” logistyka. Przewodniczący składu orzekającego musi posiadać jakieś uprawnienia władcze. To będzie zależało od przyjętego modelu. Jeżeli przyjmiemy model obligatoryjny, to biznesmen bądź właściciel sklepu nie będzie musiał przychodzić do sądu konsumenckiego. Skład orzekający z góry przyzna rację konsumentowi. Biznesmen wyrok ten przeanalizuje. Może dojść do wniosku, że się z nim zgadza i nie wniesie odwołania albo też uzna swoją rację i wniesie odwołanie.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#MirosławPłysa">Teraz powiem, jak ja to rozwiązałbym. Diabeł nie tylko tkwi w szczegółach, ale także w pieniądzach. Opłata 5 zł - tak jak dziś - byłaby opłatą wstępną. Następnie od kwoty do 500 zł pobierałbym 2%. Łatwo to wyliczyć. Zamknąłbym wszystko na kwocie 1.000 zł. Każda sprawa powyżej 1.000 zł trafiałaby do sądu cywilnego, chyba że obie strony zdecydowałyby się na sąd konsumencki.</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#MirosławPłysa">Mówiono dziś o samochodach. Mnie nie interesuje, czy sprawy samochodowe są trudne czy łatwe. Może być tak, że rachunek za lakier będzie opiewał na 2 zł, bo coś tam było źle pomalowane. A zatem nie możemy wyłączać z góry spraw samochodowych. Jedynym kryterium powinna być wartość przedmiotu sporu. Jeżeli wartość ta przekracza 1.000 zł powinniśmy udać się do sądu powszechnego, jeżeli nie przekracza - do sądu konsumenckiego. Jeżeli obie strony zgodzą się na rozpoznawanie sprawy przez sąd konsumencki, to oczywiście kwota sporu może przekroczyć 1.000 zł.</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#MirosławPłysa">Teraz chciałbym odnieść się do problemu egzekucji. Jeden z moich przedmówców mówił o pieczęci sądu, o komornikach itd. Proszę zwrócić uwagę, że obecnie likwidujemy kolegia ds. wykroczeń. Do czego zmierzam. Do podkreślenia wagi fachowości. Emerytowany górnik bądź emerytowany rolnik nie będą mogli nakładać grzywien. Jeżeli chronimy prawa obywatelskie nie możemy pozwolić na to, aby ludzie, którzy nie zdawali egzaminu sędziowskiego, niebędący sędziami, mieli tak władcze uprawnienia. Co to znaczy nałożyć grzywnę za obrazę składu orzekającego? Oznacza to nałożenie kary. Za orzeczeniem grzywny musi pójść egzekucja. Jeżeli ktoś nie zapłaci grzywny, pozostanie ona na papierze. Będzie to grzywna fikcyjna. A więc honor sądu konsumenckiego może zostać nadszarpnięty. Albo grzywnę zamieniamy na zastępczą karę pozbawienia wolności, albo ściąga ją komornik. Za orzeczeniem kary stoi władza państwa, stoją określone instytucje państwowe. Należałoby to wszystko przemyśleć. Jeżeli zgodzimy się, aby przewodniczący składu orzekającego sądu polubownego nakładał grzywny, to musi to być zapisane w ustawie. Innej możliwości nie ma.</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#MirosławPłysa">Kolejnym problemem jest kwestia publikacji. Jest niedopuszczalne, aby organ społeczny publikował rozstrzygnięcia. Publikacja stanowi w tym przypadku karę dodatkową: Jan Kowalski, właściciel (tu należy wymienić firmę) sprzedał złe frytki. W ten sposób nakładamy na Jana Kowalskiego szczególnego rodzaju infamię, gdyż źle mówimy o jego firmie. Może oczywiście dziennikarz napisać jakiś niepochlebny artykuł o tej firmie na podstawie akt sądu konsumenckiego, że sklep (tu należy wymienić nazwę) w mieście X przy ul. Poznańskiej coś złego zrobił. Każdy będzie wiedział, że w Katowicach jest tylko jeden taki sklep. Często pojawiają się informacje typu: „Syn Prezydenta RP Lecha Wałęsy, Andrzej W. ...”. Czytając taką informację doskonale wiemy, że chodzi o takiego a takiego syna prezydenta. Są osoby tak znane w danym mieście, że nawet podanie określonych inicjałów spowoduje, że każdy konsument bądź czytelnik będzie wiedział, o kogo chodzi. Oczywiście ustawa może zezwolić na podawanie wyroków do publicznej wiadomości.</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#MirosławPłysa">Następnym tematem jest wydział grodzki. Z tego, co wiem, wydziały grodzkie mogą zacząć funkcjonować wcześniej niż za 3 lata. To nie będą sądy grodzkie. O ile dobrze pamiętam, w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”, we wkładce prawniczej jest zamieszczona wypowiedź minister H. Suchockiej, że będą tworzone wydziały grodzkie przy istniejących sądach rejonowych. Powiem szczerze - ta „masówka” nas zaleje. Wszyscy przecież chodzimy po ziemi. Jeżeli aktualnie sądy cywilne nie mogą sobie poradzić z problemami wartości setek tysięcy złotych, to czy będą się one zajmować butami? W ten sposób zdeprecjonuje się sądownictwo powszechne. W moim przekonaniu, sąd powszechny nie może zajmować się adidasami, klapkami, skoro nie mamy czasu, ludzi, środków na poważniejsze sprawy. A zatem tymi drobnymi sprawami powinien zajmować się sąd konsumencki. To byłoby rozwiązanie uczciwsze.</u>
<u xml:id="u-71.9" who="#MirosławPłysa">Podzieliłem się z uczestnikami posiedzenia swoimi prywatnymi refleksjami.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PiotrLorek">Chodziło mi o uprawnienia przewodniczącego, superarbitra. Superarbiter jest profesjonalnym prawnikiem. Ja sam jestem emerytowanym górnikiem i nie chcę mieć żadnych uprawnień ani kontrolnych, ani w zakresie nakładania grzywny. Nie mam sumienia do tego, aby kogoś karać. Jestem zbyt grzeczny.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#PiotrLorek">Domagałem się jedynie przyznania superarbitrowi określonego uprawnienia, z którego nie powinien zbyt często korzystać. Tak samo policjant, jeżeli posiada pałkę to nie znaczy, że wolno mu pałować. Nawet jak zabito chłopaka policjantom pałek nie odebrano. Jeszcze raz przypomnę, że chodzi mi o uprawnienia superarbitra. Wcześniej informowałem, że złożyłem stosowny wniosek do ministra sprawiedliwości w związku z określonymi zdarzeniami, które miały miejsce. Naruszono bowiem powagę sądu konsumenckiego i znieważono członków składu orzekającego. Pogodziłem się z tym, że od ministra otrzymałem taką a nie inną odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#MirosławPłysa">Chcę powiedzieć, że swoje zdanie nadal podtrzymuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MarekSawicki">Jeszcze jutro będziemy nad tym debatować. Na dzień dzisiejszy powinniśmy się zastanowić wspólnie z przedstawicielami Państwowej Inspekcji Handlowej i sekretariatem Komisji, jak ewentualnie wprowadzić klauzulę wykonalności, żeby wzmocnić pozycję sądów polubownych.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#MarekSawicki">Powinniśmy się też zastanowić nad władczymi uprawnieniami dla przewodniczących składów orzekających, posiadających odpowiednie kwalifikacje prawnicze.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#MarekSawicki">Na razie są to wszystko luźne wnioski, nad którymi musimy popracować. Na kolejnym posiedzeniu Komisji moglibyśmy się nimi ewentualnie zająć.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#MarekSawicki">Większość uczestników dyskusji zgadza się z tym, że sądy konsumenckie powinny pozostać na „garnuszku” budżetu państwa. Prace nad przyszłorocznym budżetem już trwają. W związku z tym myślę, że powinniśmy jako Komisja Ochrony Konkurencji i Konsumentów wystąpić z opinią do ministra finansów, w której wyrazilibyśmy prośbę o zapewnienie środków na wymienione przez nas cele.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#MarekSawicki">Czy są jeszcze jakieś uwagi, pytania bądź wnioski?</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WitoldGaza">Mam uwagę nie związaną co prawda z sądem konsumenckim, jednak dotyczącą pewnego przeoczenia.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#WitoldGaza">Dosyć charakterystyczny jest spór dotyczący nowelizacji Kodeksu cywilnego. Chodzi o pojęcie „wada istotna”. Jest ono w jakimś tam stopniu wyjaśnione. Jednak jego interpretacja bywa różna. Nie ma żadnego zapisu odsyłającego do aktu wykonawczego i każdy dokonuje interpretacji do tego pojęcia, jak uważa.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#WitoldGaza">Podam przykład. Ktoś kupuje automat lekko odrapany, który jednak działa. Jak to należy potraktować? Czy jest to wada istotna, czy nie? Przyjmijmy, że nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MarekSawicki">Rozstrzygnięcie kwestii istotności należałoby pozostawić matematykom. Stosują oni narzędzia statystyczne, które pozwalają osiągnąć wysoką precyzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WitoldGaza">Chodzi mi o coś innego. Jeżeli ktoś kupuje buty np. w okresie późnojesiennym, kiedy na dworze jest ciemno, w sklepie nie ma odpowiedniego oświetlenia, to może następnego dnia rano stwierdzić, że lewy but ma inny odcień niż prawy, chociaż oba są tego samego koloru. Czy jest to wada istotna, czy nie? Ktoś powie, że tak, bo jest to uchybienie estetyczne. Kobieta dbająca o wygląd na pewno nie będzie w podobnych butach chodzić, gdyż uwłaczałoby to jej godności.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#WitoldGaza">Jedna osoba powie, że mamy do czynienia z istotną wadą, druga - że nie, bo w szpetnych butach można przecież chodzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MarekSawicki">Z tymi odcieniami, kolorami bywa różnie. Widziałem spodnie z nogawkami w różnych kolorach. Tak chodzą teraz młodzi ludzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WitoldGaza">Mnie chodziło o dorosłe osoby.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MarekSawicki">Czasami stanowi to efekt zamierzony. Chcę spytać, jak to naprawdę jest z tym obuwiem. Skoro ponad 50% spraw konsumenckich dotyczy butów, to czy rzeczywiście buty są aż tak fatalne czy też ci, którzy chodzą w butach są aż tak wybredni?</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#TadeuszPawlus">Wszyscy wiemy, że rodzajem sądu polubownego jest sąd konsumencki. Gdy przysłuchuję się dzisiejszej dyskusji nasuwa mi się myśl, że chodzi o sąd nie tylko konsumencki, ale i producencki. Jest naturalną rzeczą, że kto wyrządził drugiemu krzywdę, jest zobowiązany do jego naprawienia. Sąd konsumencki wskazuje producentowi, że wyrządził komuś krzywdę i określa, jak ma ją naprawić. Jest jeszcze inna zasada prawna, że kto wyrządził krzywdę, powinien ponieść karę. Tego sądy polubowne nie stosują.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#TadeuszPawlus">Czy nie można by wykonania kary umiejscowić w sądzie polubownym przy wojewódzkim inspektoracie Państwowej Inspekcji Handlowej? Jeżeli mamy rozstrzygnięcia sądu polubownego poparte opiniami rzeczoznawców, że jedna, druga, trzecia para butów jest niedobra, czy w tym przypadku Państwowa Inspekcja Handlowa ma prawo nakazać wycofanie całej serii obuwia czy innego produktu, czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejKrólikowski">Gdybyśmy określone wady stwierdzili w czasie kontroli, wówczas mamy prawo wydać zarządzenie do niezwłocznego wykonania. Jeżeli natomiast o wadzie dowiadujemy się w wyniku złożenia reklamacji przez konsumenta, takiego zarządzenia wydać nie możemy. Teraz chciałbym odpowiedzieć na pytanie posła Sawickiego. Podstawową sprawą, jeśli chodzi o odzież i buty, jest brak obligatoryjnych norm. W ramach radosnej twórczości dochodzenia do Unii Europejskiej skasowaliśmy obligatoryjne normy na buty. Krajowi producenci robią je według jakichś swoich wzorców. Naszym podstawowym problemem jest jednak import. Sprowadza się to, co się chce. Nie musi to odpowiadać żadnym wzorcom, w związku z tym jest takiej jakości, jakiej jest. Ogólnie rzecz biorąc importowane buty wystarczają na 2 miesiące. Na taką opinię o importowanym obuwiu zapracowało głównie tzw. obuwie sportowe, cechujące się prawie 100% wadliwością.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#MarekSawicki">Dowiadujemy się strasznych rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#IzabelaUrbańska">Chcę odpowiedzieć na pytanie zadane przez przewodniczącego Sawickiego, czy rzeczywiście buty są tak wadliwe, czy może użytkownicy nie potrafią z nich korzystać.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#IzabelaUrbańska">W 60 albo nawet 70% buty są rzeczywiście wadliwe. W pozostałych przypadkach wina leży po stronie użytkownika. Nie każdy powód, który przychodzi do naszego sądu i poddaje się jego rozstrzygnięciu uznaje wyrok, zwłaszcza jeśli przegrywa sprawę. Kiedy powód wygrywa, wszystko wygląda pięknie. Sąd polubowny jest wtedy bardzo potrzebny konsumentowi. Gdy natomiast konsument przegrywa, wszystko się dopiero zaczyna.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#IzabelaUrbańska">Przydałby się przepis, który dawałby przewodniczącemu składu orzekającego możliwość nakładania jakichś kar na strony za złe zachowanie na sali sądowej.</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#IzabelaUrbańska">Na zakończenie chcę odnieść się do wypowiedzi prezesa Sądu Rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju. Fachowość przewodniczących w sądach konsumenckich jest taka, jak w sądach powszechnych. Nasi przewodniczący są po aplikacji sędziowskiej. Nie są co prawda sędziami w sądzie powszechnym, bo nie mogą nimi być, gdyż sądzą u nas. Posiadają oni jednak aplikację sądową. Do nas trafiają bezpośrednio po aplikacji. Wiadomo, że praktyka....</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#MirosławPłysa">... czyni mistrza.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#IzabelaUrbańska">Dla nich praktyką jest rozstrzyganie spraw w sądzie polubownym. Gdyby sądzili w sądzie powszechnym, nie mogliby sądzić w sądzie konsumenckim. Przepisy to wykluczają.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#MirosławPłysa">Czy sekretarz Urbańska dopuściłaby na salę operacyjną aplikanta medycznego, mimo że skończył studia medyczne?</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#MirosławPłysa">Sąd konsumencki rozstrzyga pewien spór i to jest akurat bezsporne. Wcale nie mówię, że aplikant sędziowski jest zły. Zaznaczyłem jednak wyraźnie, że nie powinien on mieć uprawnień do nakładania kar, bo nie jest sędzią. Nie neguję jego wysokich kwalifikacji. Można bowiem mieć 40 lat, bardzo duże doświadczenie życiowe i być po aplikacji sędziowskiej. Taki człowiek nie powinien jednak nakładać kar. Czy on będzie je nakładał sam, czy może wspólnie z innymi członkami składu orzekającego? Czy w tym przypadku jako sąd będzie występował przewodniczący czy cały 3-osobowy skład orzekający? Czy od kary nałożonej przez przewodniczącego - aplikanta będzie przysługiwało zażalenie, a jeżeli tak - to do kogo? Może do całego 3-osobowego składu orzekającego.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#IzabelaUrbańska">Proszę mi powiedzieć, co zrobić w sytuacji, kiedy zarówno przewodniczący, jak i arbitrzy są obrażani przez strony. Często strony zachowują się jak na bazarze.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#MirosławPłysa">Jest to kwestia kultury stron. Poza tym mamy jeszcze prawo cywilne, które pozwala obrażonemu, zniesławionemu arbitrowi wystąpić na drogę karną. Chodzi tu bowiem o znieważenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#IzabelaUrbańska">Taka sytuacja zachodzi w co drugiej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#AndrzejKrólikowski">Skoro mamy być państwem prawa, rację należy przyznać prezesowi Płysie.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#MarekSawicki">Wszystko się zgadza. Przyjęto takie, a nie inne rozwiązanie prawne. Musimy jednak pamiętać o tym, że problemy, które są i będą rozstrzygane przez sądy polubowne, stanowią problemy mniejszej wagi, w których wartość przedmiotu sporu jest niska. Stąd też w trakcie procesu strony, jeżeli będzie taka potrzeba, powinny odczuwać jakieś dolegliwości porównywalne do wagi problemu. Nad tym powinniśmy się zastanowić. Dzisiejsze posiedzenie Komisji powoli zbliża się do końca.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#MarekSawicki">Gdybyśmy dłużej podyskutowali o butach, to pewnie zwątpiłbym w zbawienne oddziaływanie wolnego rynku, wolnej konkurencji. To, o czym usłyszałem, przeraża mnie. Okazuje się, że w tak zmonopolizowanym rynku, jakim jest rynek obuwniczy, mamy do czynienia z największymi problemami. Konsumenci nie są w stanie sami tego rynku uregulować. Problemy w tym zakresie są bardzo rozległe.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JacekHerde">Pomimo tego, że buty są aż tak wadliwe na naszym polskim rynku, co jakiś czas odzywa się lobby obuwnicze, które próbuje doprowadzić do ograniczenia odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady rzeczy. Lobby to pragnie skrócić okres odpowiedzialności, ile się tylko da.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#MarekSawicki">Lobby obuwnicze ma po części rację, jeżeli zakładamy, że buty nadają się do użytkowania jedynie przez 2 miesiące. Po co ustanawiać dłuższy okres rękojmi? Oczywiście żartuję.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#MarekSawicki">Zamykam posiedzenie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przypominam, że jutro rano dokonujemy wizytacji Polubownego Sądu Konsumenckiego przy Wojewódzkim Inspektoracie Państwowej Inspekcji Handlowej w Katowicach.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>