text_structure.xml
76.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BronisławKomorowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Witam nowego członka Komisji Obrony Narodowej, posła Jana Rzymełkę. Informuję, że nowym członkiem Komisji została także posłanka Helena Góralska.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#BronisławKomorowski">Porządek obrad został państwu przedstawiony na piśmie. W dniu dzisiejszym zajmiemy się promocją Sił Zbrojnych. Będziemy rozmawiać o tym, jak ta promocja funkcjonuje i jakie daje efekty. Będziemy mówić również o jej mankamentach. Przedstawimy pomysły poprawienia obecnego stanu.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#BronisławKomorowski">Obecność gen. Kempary ułatwi podjęcie tematu, który chciałbym uczynić tłem szerszego problemu, jakim jest promocja sił zbrojnych, jej sukcesy i porażki. Pan generał jest osobą kompetentną do oceny skuteczności promocji sił zbrojnych w serialu telewizyjnym „Kawaleria powietrzna”.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#BronisławKomorowski">W badaniach opinii publicznej wojsko od wielu lat plasuje się na wysokim miejscu wśród instytucji zaufania publicznego. Głębsze badania dotyczące opinii o wojsku polskim wskazują, że te oceny nie są stabilne. Z badań wynika, że opinia o wojsku, a nawet opinia samego wojska o sobie, jest zła. Nawet w sytuacjach, gdy można odnotować poważne sukcesy, takie jak np. wejście Polski do NATO, czy podsumowanie pierwszego roku obecności Polski w NATO, nie dominują wypowiedzi o tym, że maszerujemy w kierunku lepszej przyszłości, tylko że maszerujemy w dziurawych butach. W sposobie prezentowania wojska tkwi bardzo poważny problem. Podobny problem dotyczy sposobu prezentowania się przez wojsko.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#BronisławKomorowski">Proponuję, żeby najpierw przedstawiciele resortu przedstawili krótką informację o tym, jak funkcjonują struktury odpowiedzialne za promocję sił zbrojnych. Czy planowane są zmiany strukturalne i zmiany zadań, wynikające np. z dostosowywania się do standardów NATO? Czy w służbach prasowych wojska pojawia się tendencja wykorzystania doświadczeń i sposobów funkcjonowania analogicznych służb armii innych krajów NATO? Będę także chciał prosić o przedstawienie koncepcji promocji sił zbrojnych. Przedstawienie tych dwóch głównych problemów będzie dobrym wstępem do dyskusji i pytań. Proszę przedstawiciela resortu o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TomaszSiemoniak">W 1993 na mocy decyzji ministra powołano w resorcie obrony służbę prasową, wzorowaną na tego typu służbach funkcjonujących w armiach innych demokratycznych krajów. Od 1993 r. praktycznie na wszystkich szczeblach zaczęli funkcjonować tzw. oficerowie prasowi. W Ministerstwie Obrony Narodowej powołano strukturę odpowiedzialną za promocję i kontakty ze środkami masowego przekazu. Jest nią Biuro Prasy i Informacji, którym kieruję od dwóch lat. Od razu zaznaczę, że oficerowie prasowi oraz Biuro Prasy i Informacji to tylko jedna ze struktur, która w resorcie obrony narodowej odpowiada za kontakty ze społeczeństwem. Nasze działania koncentrują się na promocji prowadzonej poprzez środki masowego przekazu. Promocję wspierają inne struktury, w tym Departament Społeczno-Wychowawczy, oficerowi wychowawczy i ordynariaty, utrzymując bezpośrednie kontakty ze społeczeństwem, podejmując różne inicjatywy i akcje.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#TomaszSiemoniak">Te struktury są bardzo rozproszone. Biuro Prasy i Informacji nie byłoby w stanie zajmować się wszystkimi problemami. Dlatego przyjęto filozofię, że na różnym poziomie, na różnych szczeblach funkcjonują osoby, które są odpowiedzialne cząstkowo za tematykę promocji. Powiem państwu o tym, co udało nam się zrobić od 1993 r. Od poziomu batalionu funkcjonują nieetatowi oficerowie prasowi, którzy mają kompetencje do kontaktowania się ze środkami masowego przekazu. Są odpowiedzialni za kontakty swoich dowódców z dziennikarzami, a także za promocję swojej jednostki w najbliższym otoczeniu. Na wyższym poziomie ta struktura jest bardziej rozbudowana. W jej skład wchodzą rzecznicy prasowi rodzajów sił zbrojnych, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego oraz Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#TomaszSiemoniak">Modelowo sytuacja wygląda dość dobrze. Jednak w praktyce powstają ogromne problemy. Na najniższym poziomie oficerami prasowymi są osoby, które nie dostają za swoje działania pieniędzy. Można delikatnie powiedzieć, że zostanie oficerem prasowym nie było ich największym marzeniem. Często zdarza się tak, że dowódca po prostu wyznacza oficera, który ma się zająć tego rodzaju sprawami. Zazwyczaj osoby te nie posiadają profesjonalnego przygotowania.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#TomaszSiemoniak">Od 1993 r. Ministerstwo Obrony Narodowej podejmowało różnego rodzaju działania w tym zakresie. Organizowano kursy i szkolenia. Oficerów prasowych funkcjonujących na podstawowym poziomie wysyłano także za granicę. Patrząc na sprawę kompleksowo można powiedzieć, że w tej chwili dysponujemy ok. 200 dobrze przygotowanymi oficerami prasowymi, działającymi na różnych szczeblach, także w kontyngentach zagranicznych i w misjach pokojowych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#TomaszSiemoniak">W Polskim Radiu SA działa redakcja wojskowa. W tej chwili jest to redakcja trzyosobowa. Ma ona swoje stałe pasma. W Telewizji Polskiej SA jeszcze w ubiegłym roku funkcjonowała redakcja wojskowa. Jednak po reformie jest tam nowa sytuacja. W tej chwili działają zespoły producenckie, które zajmują się tematyką wojskową.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#TomaszSiemoniak">W materiałach, które państwu przekazaliśmy, otrzymali państwo także stare i nowe porozumienie z Telewizją Polską SA. Na pewno państwo zauważyli, że nowe porozumienie związane jest z tym, że zmieniła się struktura Telewizji Polskiej SA. W naszej współpracy nie pojawiły się żadne nowe elementy. Telewizja Polska nadaje co tydzień kilka programów poświęconych tematyce wojskowej. Za ich kształt i treść całkowitą odpowiedzialność ponosi Telewizja Polska. Nie mamy nad nimi żadnego nadzoru. Nie mamy także wpływu na treści zawarte w tych programach. Nie mamy także wpływu na to, w jakiej strukturze Telewizji zapadają decyzje w sprawach wojskowych.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#TomaszSiemoniak">Działa wydawnictwo „Bellona”. Jest to przedsiębiorstwo państwowe, którego organem założycielskim jest minister obrony narodowej. W ramach tego wydawnictwa ukazują się dwa znane pisma - „Polska Zbrojna” i „Żołnierz Polski”. Ukazują się w nim także inne wydawnictwa, w tym promocyjne. W ubiegłym roku nowością było wydanie płyty CD poświęconej siłom zbrojnym w wersji polskiej i angielskiej. We współpracy z ministerstwem „Bellona” będzie się starała utrzymać ten kierunek działania.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#TomaszSiemoniak">Istnieją także pisma wydawane przez rodzaje sił zbrojnych. Są to zazwyczaj pisma specjalistyczne, adresowane do czytelników z danego rodzaju sił zbrojnych. Pojawia się także wiele innych pism fachowych. Ukazują się one w małych nakładach i dość nieregularnie. Tak wygląda podstawowa struktura. Dodam, że Biuro Prasy i Informacji prowadzi stronę internetową Ministerstwa Obrony Narodowej. We współpracy z Polską Agencją Prasową od półtora roku ukazuje się codzienny serwis informacyjny w Internecie. Odnotowane są w nim wszystkie wydarzenia związane z resortem obrony narodowej. Te dane są powszechnie dostępne. Już wkrótce strona internetowa Ministerstwa Obrony Narodowej zostanie znacznie unowocześniona. W ciągu miesiąca na tę stronę zagląda kilkanaście tysięcy osób. Na pewno jest to jakaś wizytówka ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#TomaszSiemoniak">Poseł Bronisław Komorowski zapytał, jak wyglądają nasze struktury prasowe na tle struktur prasowo-promocyjnych w armiach NATO. Muszę powiedzieć, że te struktury są nieporównywalne. W armiach najbogatszych krajów NATO bardzo dużą wagę przykłada się do promocji sił zbrojnych. Znajduje to swoje odzwierciedlenie w bardzo rozbudowanych strukturach, które zajmują się takimi przedsięwzięciami. Dysponują one bardzo dużymi budżetami. Nawet na podstawowym szczeblu - w jednostkach wojskowych - funkcjonują całe zespoły prasowe, które są odpowiedzialne za promocję.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#TomaszSiemoniak">Mogę państwu powiedzieć, że w armii francuskiej odpowiednik naszego Biura Prasy i Informacji oraz Departamentu Społeczno-Wychowawczego, zajmujący się promocją sił zbrojnych zatrudnia ok. 600 osób. Te instytucje są bardzo mocne na różnych szczeblach. Dysponują dużymi środkami. Podejmują wiele różnych przedsięwzięć. Prowadzą wydawnictwa. W ich działalności mieści się także pozyskiwanie chętnych do zawodowej służby wojskowej. Promocja ma także wymiar werbunkowy. Od czasu, gdy Polska uczestniczyła w programie Partnerstwo dla Pokoju, dochodziło do porównań, na przykład przy okazji udziału w ćwiczeniach międzynarodowych, w ramach których tworzone są centra prasowe. Jest to dla nas zawsze ogromny wysiłek, gdyż mamy zbyt mało oficerów znających język angielski, przygotowanych do działalności prasowej. Często zdarza się tak, że nieduża jednostka, przyjeżdżająca np. z Anglii, ma tak duży zespół prasowy, że musimy delegować grupę oficerów z Ministerstwa Obrony Narodowej, żeby działania były prowadzone na podobnym poziomie. Dzięki szkoleniom i współpracy sytuacja ulega zmianie, choć nie tak szybko, jak byśmy chcieli. Mam nadzieję, że ostatnie ćwiczenia wykazały - zwłaszcza jesienne ćwiczenia w Krakowie, w ramach których Ministerstwo Obrony Narodowej organizowało centrum prasowe dla kilkuset dziennikarzy - że nasze działania nie odstają poziomem od podobnych przedsięwzięć podejmowanych na Zachodzie.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#TomaszSiemoniak">Oprócz dużych budżetów, w armiach NATO istnieją całe struktury odpowiedzialne za produkcję telewizyjną i radiową, za Internet. Funkcjonuje wiele wydawnictw. Te problemy są bardzo mocno doceniane przez zagranicznych decydentów. Środki budżetowe kierowane na te działania są nieporównywalne.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#TomaszSiemoniak">Pan przewodniczący prosił o przedstawienie koncepcji naszego działania. Starannie analizowaliśmy problem, o którym pan mówił. Zastanawialiśmy się, dlaczego wojsko tak wysoko lokuje się w badaniach opinii publicznej. Można powiedzieć, że pomimo pewnych wahań wojsko stale znajduje się w czołówce instytucji cieszących się popularnością. Z drugiej strony mamy opinię o wojsku mierzoną np. chęcią pójścia do wojska. Tu oceny są zupełnie inne.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#TomaszSiemoniak">Socjologowie, którzy przeprowadzali badania, próbowali opisać ten problem. W badaniach uczestniczyli socjologowie z Wojskowego Instytutu Badań Socjologicznych. Stwierdzili, że w badaniach ankietowych ludzie widzą wojsko jako abstrakcyjną instytucję, która jest mocno zakorzeniona w historii i tradycji. Ta instytucja kojarzy się z misjami pokojowymi pokazywanymi w telewizji i pomocą w trudnych sytuacjach. Z tego wynika wysoka ocena tej instytucji.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#TomaszSiemoniak">Natomiast obraz wojska postrzeganego jako miejsca, do którego miałby trafić członek rodziny osoby badanej, znanego z różnych opowiadań, jest zupełnie inny. W tym przypadku ocena jest niska. Różnice w widzeniu wojska są znaczące.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#TomaszSiemoniak">Pierwszym punktem w naszej koncepcji promocyjnej wojska jest próba poprawy obrazu znanego z rzeczywistości. Podejmujemy w tym zakresie różne przedsięwzięcia. Mają temu służyć m.in. wydawnictwa.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#TomaszSiemoniak">Możemy porównać liczbę dziennikarzy i wycieczek szkolnych, które co roku odwiedzają jednostki wojskowe. Z roku na rok jest ich coraz więcej. Ubiegły rok był pod tym względem rekordowy. Jednostki wojskowe odwiedziło kilka tysięcy dziennikarzy polskich i zagranicznych. To zainteresowanie wynikało przede wszystkim z przystąpienia Polski do NATO. Chcemy pokazywać wojsko bez ograniczeń, oczywiście z zastrzeżeniem tajemnicy wojskowej. Chcemy także pokazywać występujące trudności.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#TomaszSiemoniak">Chcielibyśmy, żeby obywatele, którzy płacą podatki i w ten sposób utrzymują wojsko, wiedzieli, jaka jest sytuacja. W ten sposób zamierzamy zwiększać ich gotowość do wzrostu wydatków na wojsko. Powinno powstać przekonanie, że środki wydawane na siły zbrojne nie są marnowane. Nie będę w tej chwili omawiał konkretnych przedsięwzięć, podejmowanych w tym zakresie w ubiegłym roku. Mogę powiedzieć, że tej sprawie poświęcono wiele opracowań, publikacji i spotkań. Informacje można interpretować w różny sposób. Wydaje mi się, że opinia publiczna jest dość dobrze poinformowana o trudnościach występujących w wojsku, a także o trudnościach, na które napotyka kadra wojskowa.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#TomaszSiemoniak">Do pewnego momentu funkcjonował stereotyp bogatego oficera. Ten stereotyp funkcjonował w różnych badaniach. Jednak obecna rzeczywistość przeczy temu stereotypowi. Chcemy wyraźnie powiedzieć, że służba wojskowa jest bardzo trudna. Często jest pełniona w miastach, w których żony żołnierzy nie mają szans na zatrudnienie. Z tego powodu osobom podejmującym służbę należy się największy szacunek ze strony państwa i obywateli. W ubiegłym roku dużą wagę przykładaliśmy do kwestii związanych z wejściem Polski do NATO. Działał międzyresortowy zespół Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Obrony Narodowej. Podejmowano różne przedsięwzięcia, żeby popularyzować kwestie związane z Sojuszem Północnoatlantyckim. Prowadzone były także różnego rodzaju działania za granicą - na Zachodzie i na Wschodzie. W ten sposób prowadzone były działania promocyjne.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#TomaszSiemoniak">Planowano także inne przedsięwzięcia, których kulminacją miało być wejście Polski do NATO. Jednak zostały one odwołane w trakcie szczytu waszyngtońskiego. Odwołano m.in. wielki festyn w Warszawie. W tym czasie rozpoczęła się interwencja wojsk NATO w Kosowie. Ministrowie obrony uznali, że nie jest to dobry czas na świętowanie. Moment naszego wejścia do NATO przesłoniły wydarzenia na terenie byłej Jugosławii.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#TomaszSiemoniak">Należy jednak powiedzieć, że w badaniach opinii publicznej utrzymało się poparcie społeczeństwa dla celów, które przyświecały podjęciu interwencji NATO w Kosowie, a także poparcie dla udziału polskich żołnierzy w interwencji w Kosowie w ramach kontyngentu KFOR. Wiele pracy włożyliśmy w to, żeby nasi dziennikarze mogli odwiedzać polskich żołnierzy w Kosowie. Było tam kilkudziesięciu dziennikarzy. Niektórzy są tam stale, żeby wyczerpująco relacjonować to, co tam się dzieje. Nasza jednostka w Kosowie ma oficera prasowego. Dowódca tej jednostki nie unika kontaktów z dziennikarzami, choć czasami może powodować to pewne problemy. Uważamy, że nasi obywatele mają prawo wiedzieć, co dzieje się z polskimi żołnierzami.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#TomaszSiemoniak">Drugim elementem koncepcji jest podjęcie działań mających spowodować, żeby młodzi ludzie chcieli iść do wojska. Ta sprawa ma podstawowe znaczenie dla wojska z poboru. Dobrze znają państwo wskaźniki pokazujące ile osób z rocznika trafia do wojska. Wiemy, że nie zawsze do wojska trafiają te osoby, o które wojsku chodzi. Część z nich ma duże problemy z przyswajaniem wiedzy o skomplikowanym sprzęcie technicznym.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#TomaszSiemoniak">Chcielibyśmy odwrócić istniejącą tendencję. Udało się to w pewnym zakresie w odniesieniu do szkół oficerskich. Od kilku lat liczba kandydatów przypadających na jedno miejsce w szkołach oficerskich jest bardzo duża. Może to świadczyć o tym, że wojsko jest widziane jako miejsce atrakcyjnej kariery, która może być realizowana także na poziomie międzynarodowym, np. w instytucjach NATO. Pomijam w tej chwili inne motywy, które mogą wchodzić w grę np. motywacje socjalne.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#TomaszSiemoniak">Staramy się pokazywać, że w różnych strukturach NATO znajdują się także Polacy. W tym zakresie mamy bliską współpracę z Telewizją Polską. Pokazujemy, że Polacy są prawdziwymi decydentami i od pierwszego dnia udziału w NATO zostali rzuceni na głęboką wodę. Pojawia się wiele programów o funkcjonowaniu Polaków w strukturach Sojuszu. Wydaje się, że dzięki temu te kwestie są dość dobrze znane opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#TomaszSiemoniak">Trzeci kierunek dotyczy kwestii związanych z restrukturyzacją sił zbrojnych. Te działania są najtrudniejsze. Chodzi o to, żeby pozyskać wsparcie opinii publicznej dla tego procesu. Nie jest to łatwe. Pewne działania trwają przez lata i mogą wydawać się nieczytelne. Po dwóch latach pracy widzę, że trudno jest w atrakcyjny sposób promować kolejne plany restrukturyzacji sił zbrojnych. Zmiana tych planów była nieunikniona. Wiązały się one przede wszystkim z decyzjami finansowymi. Trudno jest przedstawiać jasną wizję przyszłości, gdyż ona się zmienia. Nie jest to wyłącznie polska specyfika. Mówią o tym również oficerowie ze służb prasowych Bundeswehry, z którymi blisko współpracujemy. Restrukturyzacje są wpisane w ich działalność. Także oni mają trudności w promowaniu restrukturyzacji i przedstawianiu jej opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#TomaszSiemoniak">Wojsko jest instytucją trudną do promowania. Jest tu wiele szczebli i różnych nazw. Trudno jest uzyskać jednoznaczny efekt promocyjny. Adresatem działalności promocyjnej i informacyjnej jest kadra wojskowa. Jest to adresat szczególny, gdyż właśnie kadra odczuwa skutki wprowadzanych zmian i ocenia je. Na pierwszym planie znajduje się sfera realnych decyzji. Nie da się niczego ubarwić. Nie da się uprawiać tzw. taniej propagandy, zresztą nie ma takiej intencji. Wszystkie dane mogą być natychmiast zweryfikowane na różnych szczeblach.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#TomaszSiemoniak">Jeżeli mówimy o tym, że w wojsku będzie mniej pułkowników, naprawdę będzie ich mniej. To pułkownicy są odbiorcami tego przekazu. Nie ma dobrej metody, dzięki której osoba, która ma odejść ze służby była z tego zadowolona. Staramy się przywiązywać do tych zagadnień dużą wagę. Dość precyzyjnie informujemy o różnych zmianach. „Polska Zbrojna” przedstawia różnego rodzaju schematy strukturalne. Podaje bardzo szczegółowe informacje. Robi to bardziej szczegółowo niż wydawnictwa w innych państwach. Chcemy, żeby czytelnicy wiedzieli jaka jest prawda i do czego zmierza kierownictwo resortu. Tyle chciałem państwu powiedzieć tytułem wstępu. Mam nadzieję, że odpowiedziałem na pytania pana przewodniczącego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BronisławKomorowski">Chcę przedstawić państwu własne przemyślenia. Pan dyrektor wspomniał o zarządzeniu Ministra Obrony Narodowej, które od 1993 r. do dziś reguluje zasady funkcjonowania służby prasowej. Było ono dziełem moim i moich współpracowników. Minister Janusz Onyszkiewicz podpisał je na tydzień przed zakończeniem naszej służby. Mógłbym być z tego dumny i szczęśliwy.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#BronisławKomorowski">Muszę jednak powiedzieć, że moje wątpliwości wzbudza to, że od tamtego czasu wiele się zmieniło w mechanizmach, które funkcjonują w Siłach Zbrojnych. Wiele zmieniło się wokół wojska. Niepokoi mnie to, że podstawowy dokument, regulujący zasady funkcjonowania służby prasowej nie uległ zmianie. Jestem przekonany, że powinien on ulec daleko idącym zmianom.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#BronisławKomorowski">Zmianie powinno także ulec podejście do promocji. Musi powstać zwarta koncepcja promocji sił zbrojnych. Z wypowiedzi pana dyrektora wynika, że takiej koncepcji nie ma. Taka koncepcja nie jest realizowana w dłuższym okresie. Kiedy mówi się o promocji, należy sobie odpowiedzieć na kilka pytań. Czemu ta promocja ma służyć? Co mamy promować? Jaki wizerunek sił zbrojnych mamy tworzyć?</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#BronisławKomorowski">Taki wizerunek tworzy się przez lata. W związku z tym działania promocyjne muszą być prowadzone przez lata, żeby były skuteczne. W takiej koncepcji promocji powinny być uwzględniane media, które współpracują z wojskiem. Dopiero wtedy będzie szansa na stworzenie wizerunku nowoczesnej armii. Bez takiej koncepcji wszyscy koncentrują się na wydarzeniach bieżących. Na pewno łatwiej jest pokazać dziurawe buty niż postępy w modernizacji sił zbrojnych. Należy uwzględnić polską specyfikę. W Polsce istnieją media publiczne, w których społeczeństwo ma coś do powiedzenia poprzez struktury państwa. Specyfika polska polega na tym, że nie wszystkie media są w pełni prywatne i komercyjne. Mamy publiczną telewizję i publiczne radio. Powstaje problem, czy te instytucje uczestniczą w realizacji koncepcji promowania sił zbrojnych. Jeśli takiej koncepcji nie ma, trudno jest mieć pretensje, że te instytucje działają zgodnie z własnymi potrzebami, związanymi z dziennikarskim podejściem do tych zagadnień.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#BronisławKomorowski">Promowanie armii w mediach publicznych powinno być swoistą reklamą. Warto zastanowić się nad obecną sytuacją. Z moich obserwacji wynika, że obecna sytuacja nosi symptomy chaosu, jeśli chodzi o zasady i kierunki promocji sił zbrojnych. Taki stan trwa już od dłuższego czasu.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#BronisławKomorowski">Rynek informacji prasowych w wojsku jest bardzo duży. Informacje są bardzo ciekawe. Jest wiele różnych wydarzeń. Te informacje są dobrym towarem. Jednak ten towar nie jest objęty skuteczną kontrolą. Uważam, że siły zbrojne i państwo mają prawo do takiej kontroli. Nie jest to kwestia cenzury, lecz świadomego kontrolowanie informacji, które z wojska trafiają do obywateli. Prasa uzyskuje informacje o wojsku z wielu różnych źródeł. Nie prowadzi się działań akredytacyjnych. Prasa bardzo tego nie lubi. Uważam, że wojsko musi to robić, gdyż tak jest na całym świecie. Inne armie stosują świadomą politykę akredytacyjną.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#BronisławKomorowski">Wiele kontaktów wojska z mediami odbywa się na zasadzie oddolnych ustaleń. W ten sposób często podejmowane są brzemienne w skutki decyzje, które tworzą wizerunek sił zbrojnych na wiele lat. Przykładem takich działań może być serial „Kawaleria powietrzna”. Zbadałem, jaki był proces podejmowania decyzji w sprawie produkcji tego serialu. Producent zwrócił się do Biura Prasy i Informacji Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą o pomoc w uzyskaniu zgody na realizację projektu. Odesłano go do Brygady Kawalerii Powietrznej, gdyż zgodnie z obowiązującymi przepisami dowódca jednostki podejmuje decyzję o wpuszczeniu dziennikarzy na teren jednostki. Wydaje się, że wszystko było w porządku. Jest to klasyczna droga postępowania w przypadku prostych informacji. Tak się dzieje, jeśli Brygada jedzie na ćwiczenia, pojawi się w niej nowy sprzęt lub jakieś negatywne zjawisko. Jednak w tym przypadku zapadła brzemienna w skutki decyzja o uruchomieniu produkcji filmu, który na wiele lat rozstrzygnie o wizerunku sił zbrojnych. Jestem przekonany, że taka decyzja nie powinna być podejmowana na poziomie brygady. Nie na tym poziomie powinno się odbywać koordynowanie polityki informacyjnej. Pominę fakt, że dowódca wojsk lądowych wyraził zaniepokojenie po emisji tego filmu. Mamy tu do czynienia z pewnym chaosem.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#BronisławKomorowski">Ten przykład pokazuje, że nie ma jasnego procesu decyzyjnego. Poza tym kryją się tu duże pieniądze. Film był wyprodukowany przez niezależnego producenta, który sprzedaje każdy odcinek za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Można zapytać, co z tego ma wojsko. Rozumiem, że zamysłem była promocja wojska. Można zapytać, czy ten serial jest wartościowym produktem z punktu widzenia promocji wojska. Twierdzę, że nie jest. Musimy sobie powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Uważam, że dzieje się tak właśnie dlatego, że wiele spraw uzgadnia się na niższych szczeblach. Wojsko musi być zainteresowane tym, żeby przyciągać uwagę dziennikarzy. Powinno być bardziej atrakcyjne i bardziej otwarte. Jednak musi mieć pomysł na to, co chce pokazywać i w jaki sposób ma to być pokazywane.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#BronisławKomorowski">Obecny sposób uzgadniania spraw powoduje, że do mediów trafiają przede wszystkim sensacyjne informacje. Na dole to właśnie budzi największe zainteresowanie. Dlatego właśnie pokazuje się dziurawe buty. Często sama kadra puszcza informacje do mediów, które burzą pozytywny wizerunek sił zbrojnych. W ten sposób można odreagować na decyzje dowódców.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#BronisławKomorowski">Kiedyś prowadzona była tzw. propaganda sukcesu. W tej chwili przeszliśmy na propagandę totalnego narzekania. Myślę, że czasami jest to spowodowane świadomym wyborem niektórych dowódców. Jednak totalne narzekanie raczej wzbudza litość niż szacunek. Warto zapytać, czy w koncepcji promocji sił zbrojnych jest miejsce na totalne narzekanie.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#BronisławKomorowski">Ważna jest także technika przekazywania informacji. Z moich danych wynika, że po godzinie 15.30 od wojska nie można uzyskać żadnej informacji. Oznacza to, że w wojsku funkcjonują mechanizmy urzędnicze. Po zakończeniu urzędowania nikogo nie można zastać. W koszarach nie ma kadry. Nie funkcjonują także instytucje odpowiedzialne za kontakty z dziennikarzami. W tym zakresie sytuację można szybko poprawić.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#BronisławKomorowski">Obecny stan służby prasowej wynika z przyzwyczajenia do faktu, że kiedyś o wojsku mówiło się tylko dobrze. Ta sprawa była nawet uregulowana prawnie. Nie można było krytycznie mówić o wojsku. Nie było osób i instytucji obnażających słabość wojska. Chęć obnażenia słabości to normalny mechanizm dziennikarski. Na tym także polega społeczna kontrola nad wojskiem.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#BronisławKomorowski">Z własnych doświadczeń pamiętam, że służba prasowa nie była przygotowana do konfrontacji z negatywną informacją o armii. W normalnym kraju, na normalnym rynku prasowym negatywne informacje są normalnym zjawiskiem. Mam szacunek dla dziennikarzy. Jednak uważam, że polscy dziennikarze słabo orientują się w złożonej problematyce obronności kraju. Nikt nie starał się o to, żeby pogłębić ich wiedzę. Z tego powodu dziennikarze zadowalają się najczęściej powierzchownymi informacjami. Jest to jedno ze źródeł niezbyt dobrego wizerunku armii, który widzimy w mediach.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#BronisławKomorowski">Kolejny problem dotyczy mediów wojskowych. Od razu zaznaczę, że mamy tu do czynienia ze słabym materiałem ludzkim. Służba prasowa została stworzona przy udziale oficerów kierunków politycznych w szkołach wojskowych. Przyjęci do niej zostali ludzie, którzy mieli kontakty w lokalnych mediach. Ta kadra powoli wykrusza się. Zaczyna brakować nowocześnie przygotowanej kadry. Nie widzę mechanizmów szkolenia dziennikarzy wojskowych.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#BronisławKomorowski">Jestem przekonany, że za kilka lat w wojsku nie będzie oficerów dziennikarzy. Tę uwagę należy uwzględnić w procesie przygotowywania kadr do funkcjonowania w profesjonalnej służbie prasowej Wojska Polskiego. Często obserwujemy nieprofesjonalne zachowania. Trudno jednak oczekiwać na profesjonalne zachowanie osób, które nie są odpowiednio szkolone.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#BronisławKomorowski">Ostatni problem dotyczy szkolenia całej kadry oficerskiej do kontaktów z mediami. Nikt tym się nie zajmuje od wielu lat. Jest to związane z pewnymi nawykami. Dowódcy zawsze wolą, jeśli ktoś za nich się wypowie. Robi to oficer wychowawczy lub oficer prasowy. Dowódcy często uciekają od kontaktów z dziennikarzami. Jednak oficer prasowy także nie zawsze wie, co ma powiedzieć. Na wszelki wypadek nic nie mówi lub wypowiada się bardzo oględnie. Tu widzę niewykorzystane możliwości skutecznego oddziaływania na media. W takich działaniach trzeba być ofensywnym. Nie mamy innego wyjścia. Musimy intensywnie szkolić oficerów prasowych. Trzeba przekazywać kadrze dowódczej wiedzę o tym, jak działa się w styku z mediami, jak się kontaktować z dziennikarzami oraz jaką koncepcję promocji należy realizować w całej armii. Problemem jest także niedofinansowanie służby prasowej. Widać je przede wszystkim w braku nowoczesnego sprzętu, niezbędnego do szybkiej komunikacji. Uważam, że jest to tania inwestycja, która może dać szybki efekt w postaci poprawy opinii o wojsku. Informacja o wojsku tworzy także atmosferę w wojsku. Informacja publikowana w mediach wraca do wojska. Uważam, że w ten sprzęt warto zainwestować.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#BronisławKomorowski">Mówimy o tym, że w przyszłości armia będzie profesjonalna. Może warto zacząć od profesjonalnego przygotowania stron internetowych. Porównałem stronę internetową Ministerstwa Obrony Narodowej ze stronami internetowymi innych armii NATO. Nie jestem w tym zakresie specjalistą, jednak różnica jest nawet dla mnie szokująca. Na naszej stronie internetowej znajduje się statyczna prezentacja problemów i osiągnięć wojska. Inne armie prezentują dynamiczne i wciągające strony internetowe. Warto się uczyć od innych krajów i wykorzystywać dobre wzory. Powstaje problem opracowania nowego modelu promocji sił zbrojnych, a także nowych zasad funkcjonowania struktur prasowych. Są sprawy, które muszą być rozwiązane inaczej niż były rozwiązane w 1993 r. Należy się zastanowić czy rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej nie powinien być rzecznikiem ministra obrony narodowej. Trzeba rozstrzygnąć, czy Biuro Prasy i Informacji powinno zajmować się promocją sił zbrojnych. Nie da się jednocześnie robić wszystkiego. Najczęściej dzieje się tak, że Biuro Prasy i Informacji staje się zapleczem obsługującym każdego kolejnego ministra. Wynika to także z moich własnych doświadczeń. Namawiam pana dyrektora do przemyślenia tych problemów. Komisja może przecież zaproponować pewne rozwiązania, które lepiej będą służyć organizacji służby prasowej. Powinna ona lepiej służyć obsłudze ministra, ale także - a nawet przede wszystkim - być nastawiona na promocję sił zbrojnych. Trzeba także przygotować plan promocji wojska w stylu kampanii reklamowej. Nie jest to tylko kwestia reagowania na bieżące wydarzenia. Problem dotyczy także wewnętrznej dyscypliny, która może być pomocna przy likwidowaniu propagandy klęski i narzekań. To także tworzy złe nastroje w wojsku. Otwieram dyskusję. Proszę o zadawanie pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaŁybacka">Truizmem jest stwierdzenie, że zaufanie do sił zbrojnych, kształtowane poprzez społeczny ogląd wojska, jest jednym z istotnych elementów obronności państwa. W miarę wzrostu zaufania do sił zbrojnych rośnie gotowość do zwiększania ciężarów finansowych na ich rzecz. Rośnie także stopień zrozumienia dla specyfiki służby wojskowej. Ten element nie może być marginalnie traktowany w siłach zbrojnych. W ten sposób chcę nawiązać do wypowiedzi pana przewodniczącego, który mówił o konieczności kreowania polityki informacyjnej, jej dofinansowania i należytego usytuowania pionu prasowego.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrystynaŁybacka">Prowadzone są badania opinii dotyczące zaufania do różnych instytucji. Nie podjęto jednak próby wyciągnięcia wniosków z zachowaniem badanych osób. Nie szukano odpowiedzi na pytanie, dlaczego poparcie nagle spada o kilka procent. Tego typu wahania muszą z czegoś wynikać. Chcę uniknąć kontekstu politycznego. Dlatego odwołam się do wspomnień, o których mówił pan przewodniczący. Oddał pan wojsko w dobrej kondycji medialnej. W latach rządów koalicji PSL-SLD ta kondycja została utrzymana, a nawet polepszyła się. W tej chwili wojsko jest w złej kondycji medialnej. Przypomnę, że w 1995 r. wojsko miało poparcie tylko o 2 punkty niższe niż Polskie Radio. W 1996 r. miało lepsze oceny niż Polskie Radio. Nagle to poparcie zmalało. Różnica sięga 20 proc. na niekorzyść wojska. Coś musiało się zdarzyć. Ta sytuacja musi wywołać pytanie o przyczyny.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KrystynaŁybacka">Przeprowadzono analizę danych w sposób amatorski. Przypuszczam, że na spadek notowań miały wpływ dwie przyczyny. Toczyły się polityczne kłótnie wokół reformy ubezpieczenia emerytalnego. Komisja Obrony Narodowej poparła słuszne żądania sił zbrojnych o zachowanie odrębnego systemu emerytalno-rentowego. Te dążenia pokazano opinii publicznej twierdząc, że w Polsce trzeba ujednolicić cały system i nie ma powodu do utrzymywania odrębnych rozwiązań. Drugim wydarzeniem, które miało wpływ na obniżenie notowań wojska, był wypadek samolotu Iskra i to co działo się po tym wypadku. Proporcje muszą być wyważone. Mamy wolne media, których niezbywalnym prawem jest informowanie o wszystkim, co jest złe. Z takich zdarzeń muszą wypływać konkretne wnioski. Z wyników badań muszą wypływać polityczne wnioski. Wyniki badań wskazują, że po roku naszego członkostwa w NATO wzrosła liczba respondentów, którzy uważają, że jesteśmy członkiem NATO drugiej kategorii. Te wyniki muszą spowodować podjęcie jakichś działań. Takie opinie nie wynikają tylko z tego, że za mało mówimy o wojsku. Widocznie to, co mówimy o wojsku, tworzy taki obraz. Była mowa o grupach producenckich, które przygotowują materiały o siłach zbrojnych. Jeśli przygotowują one materiały fabularyzowane, mogą to robić w dowolny sposób. Jednak materiały dokumentalne powinny być poddawane przynajmniej konsultacji sił zbrojnych. Dla nikogo nie może być obojętne, w jaki sposób przedstawiane są Siły Zbrojne w przekazie dokumentalnym. Chcę podkreślić raz jeszcze, że w filmie fabularnym autorzy mogą puścić wodze fantazji i przedstawić to, co zechcą.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KrystynaŁybacka">W ramach współpracy z grupami producenckimi, należy zagwarantować sobie istotny udział w kształtowaniu sił zbrojnych. Uważam, że jest to niezbędne. Powinniśmy otrzymać kolejne materiały, w których należy podjąć próbę przedstawienia jasnych założeń polityki informacyjnej, sposobów kształtowania wizerunku sił zbrojnych w opinii publicznej, usytuowania służb prasowych oraz metod prowadzenia analizy danych o wynikach badania opinii publicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BronisławKomorowski">Proszę przewodniczącą podkomisji do spraw społecznych wojska o przedstawienie stanowiska przyjętego przez podkomisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JadwigaZakrzewska">Niejednokrotnie można zaobserwować przekroczenie granicy pomiędzy niekonwencjonalnym, nowoczesnym prezentowaniem problematyki wojska a jego ośmieszaniem. Według obserwacji posłów z naszej podkomisji, widzimy trzy przyczyny takiego stanu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JadwigaZakrzewska">Pierwszą jest postępujący proces komercjalizacji mediów i idąca za tym walka o widza, słuchacza i czytelnika. Walka ta często charakteryzuje się odwoływaniem do afer lub sensacji, w celu utrzymywania się na rynku i osiągnięcia szybkiego zysku finansowego. Widzimy, że w rachubę mogą wchodzić również zamierzone działania informacyjne, których celem jest zdyskredytowanie reform w armii lub kierownictwa resortu. Daje się także zauważyć brak profesjonalizmu dziennikarzy zajmujących się problematyką wojska i obronności, choć nie dotyczy to dziennikarzy obecnych na tej sali. Często przekaz jest powierzchowny. Widać słabość warsztatu dziennikarza lub brak specjalistycznej wiedzy.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JadwigaZakrzewska">W świadomości społeczeństwa tzn. poszczególnych grup społeczno-zawodowych, środowisk, partii politycznych oraz ugrupowań parlamentarnych, brak jest pełnej, opartej na faktach wiedzy na temat wojska, jego zadań, potrzeb i problemów. Wskazuje to jednoznacznie, jakie obszary tematyczne są swoistą pustynią informacyjną, na którą należy wkraczać.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JadwigaZakrzewska">Ministerstwo Obrony Narodowej powinno zintensyfikować działalność edukacyjną w zakresie kształtowania postaw proobronnych społeczeństwa oraz kontakty z parlamentarzystami. Biuro Prasy i Informacji jest instytucją, która powinna być pomostem między wojskiem a mediami. Powinno być ośrodkiem upowszechniania informacji o wojsku, które jest tematem i odbiorcą tych informacji. Polityka informacyjna resortu powinna być skierowana do kilku grup odbiorców. Powinna być skierowana do społeczeństwa, czyli ogółu obywateli, a tym samym podatników, mających prawo wiedzieć, jak pożytkuje się tę część ich podatków, która przeznaczona jest na cele obronne. Powinna trafiać także do środowisk opiniotwórczych. W tym przypadku mam na myśli ugrupowania polityczne, społeczne, zawodowe, stowarzyszenia i organizacje, a głównie organizacje młodzieżowe. Ta polityka powinna być także skierowana do mediów zagranicznych, które określają wizerunek naszego uważnie obserwowanego kraju.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JadwigaZakrzewska">Reasumując, podkomisja uważa, że Ministerstwo Obrony Narodowej posiada narzędzia do działania. Nie można stać na stanowisku, że kształtowanie postaw z zakresu wiedzy sił politycznych, jest wyłączną domeną Komisji Obrony Narodowej i jej podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BronisławKomorowski">Mówiąc o źródłach negatywnych opinii o wojsku warto także wskazać niektóre instytucje państwowe. Uważam za skandal raport o brudnej bieliźnie, opublikowany przez Najwyższą Izbę Kontroli w momencie wejścia Polski do NATO. W takich sytuacjach nawet najlepsi profesjonaliści od spraw promocji wojska mogą czuć się bezradni.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PawełGraś">Zacznę od polemiki. Wiele emocji wzbudza serial „Kawaleria powietrzna”. Mogę sobie wyobrazić, jak wyglądałby ten film, gdyby decyzja o jego realizacji zapadła na wyższym szczeblu. Moglibyśmy zobaczyć pododdział szturmowy służący do porannej mszy oraz podoficerów prowadzących pogadanki dla dzieci o czystości języka. Jestem gotów bronić tego filmu i jego przesłania.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PawełGraś">Następna uwaga dotyczy braku profesjonalizmu dziennikarzy. Przez brak profesjonalizmu wyrządzają krzywdę wojsku. Sztandarowym przykładem może być, wielokrotnie przez nas poruszany temat gotowego produktu marketingowego, wizytówki naszej armii znanej na całym świecie - Jednostki Wojskowej „GROM”. To, co zrobili z tym produktem politycy - a nie dziennikarze - woła o pomstę do nieba. Trzeba szukać winy w różnych miejscach.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PawełGraś">Z brakiem wiedzy dziennikarzy wiąże się kwestia tajemnicy państwowej. Często napotykamy na tajemnicę wojskową na styku między wojskiem, mediami i obywatelem. W tej chwili częstsze są kontakty z innymi armiami krajów NATO. Możemy sami zobaczyć, jak niewielki wycinek wojskowej rzeczywistości jest w nich objęty tajemnicą. Dostępne dla mediów są sprawy, które u nas ciągle są otoczone aurą tajemniczości.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PawełGraś">Chcę zadać panu dyrektorowi dwa pytania. Oprócz mediów ogólnokrajowych zajmujących się sprawami wojska istnieje duża sieć mediów lokalnych. Wiemy, że media centralne nastawione są na sensacje, na różnego rodzaju ciekawe informacje. Media lokalne cieszą się dość dużą popularnością, ale często cierpią na brak tematów. Wydaje się, że można to wykorzystać. Czy w tym zakresie są próby nawiązania współpracy? Czy mamy program promocji wojska w mediach lokalnych? Czy tego typu współpraca jest prowadzona z samorządem lokalnym? Należałoby wrócić do przedwojennej tradycji, zgodnie z którą wojsko nie było odgrodzone murem od społeczeństwa, lecz żyło razem ze społeczeństwem. Do tego potrzebne są kontakty z władzami i społecznościami lokalnymi. Jak wygląda praca na tym odcinku?</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PawełGraś">Wszyscy posłowie dostali ostatni numer „Polski Zbrojnej”. Po otwarciu pisma natrafiamy na bardzo ciekawą reklamę. Leci orzeł i jedzie samochód marki KIA. W tekście reklamuje się firma KIA MOTORS. Bezpośrednio pod tym tekstem podano telefon kontaktowy do Sztabu Generalnego. Jestem ciekawy kto kogo reklamuje i dlaczego? Czy ten samochód można kupić w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BronisławKomorowski">Może to być przejaw nadmiernego myślenia o ekonomi sił zbrojnych. Nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że kontrola programów telewizyjnych realizowanych w wojsku przez instytucje odpowiedzialne za promocję sił zbrojnych mogłaby im szkodzić. Warto powołać się na przykłady istniejące na całym świecie. Wizerunek naszych sił zbrojnych w mediach jest niezbyt atrakcyjny. Jednak w kręgach młodzieżowych istnieje dość duże zainteresowanie wojskiem. Jest ono efektem działań zewnętrznych. Postawy promilitarne polskiej młodzieży w większym stopniu kreują media, a przede wszystkim filmy amerykańskie. Niektóre z nich były realizowane na zamówienie armii amerykańskiej. Takie filmy kształtują pozytywny wizerunek wojska na całym świecie. Ten wizerunek kształtuje także postawy młodzieży polskiej. Nie ma żadnego ryzyka, że w takim filmie zostanie pokazany żołnierz, który tylko służy do mszy i śpiewa patriotyczne piosenki, gdyż praca wykonywana jest profesjonalnie. Pokazywanie wojska w taki sposób jak w „Kawalerii powietrznej”, czyli bez odpowiedniej kontroli, to działanie nieprofesjonalne.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#BronisławKomorowski">Nieprofesjonalne działanie polegało także na tym, że specjalista od spraw public relation oraz od spraw promocji zadbałby o to, żeby wszyscy żołnierze podpisali najpierw zgodę na występowanie w tym filmie. W filmie pt. „Szpital Dzieciątka Jezus” każda salowa, pielęgniarka i każdy chory podpisali zgodę na pokazanie swojej twarzy na ekranie. Tak podchodzą do sprawy profesjonaliści. W tym przypadku nikt o to nie zadbał. Mogło to spowodować wiele problemów. Dobrze, że tak się nie stało. Profesjonalizm polega także na tym, żeby unikać ryzykownych sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#IzabellaSierakowska">Twierdzę, że programy telewizyjne i radiowe są całkiem niezłe. Są robione przez profesjonalistów. Proszę obejrzeć programy nadawane przez Polską Telewizję. Uważam, że polscy dziennikarze mają ogromne zasługi w promowaniu wojska i przedstawianiu ich pozytywnego obrazu. Ma to wpływ na dobre notowania wojska w badaniach opinii publicznej. Na zły obraz ma wpływ fatalnie prowadzona restrukturyzacja, która w wojsku oznacza zwolnienia. Ogromnym błędem były zmiany emerytalne. Na wizerunek wojska mają wpływ bardzo niskie zarobki i sytuacja kadry. W „Polsce Zbrojnej”, którą mają państwo przed sobą, znalazł się kolejny artykuł o biedzie rodzin wojskowych. Na pewno na wizerunek wojska miały wpływ wydarzenia dotyczące Jednostki Wojskowej „GROM” i brak zdecydowanej reakcji ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#IzabellaSierakowska">Pan przewodniczący powiedział o zaufaniu młodzieży do wojska. W liceach powstają tzw. klasy wojskowe. Jest to dobre posunięcie, gdyż coraz większe jest zapotrzebowanie wojska na wykształconych ludzi. Warto jednak zwrócić uwagę, że przedszkolaki pytane o to, kim będą chciały zostać, bardzo rzadko mówią, że chcą być żołnierzami. Mówi o tym raczej starsza młodzież.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#IzabellaSierakowska">Dość wysoką pozycję wojska w sondażach daje się utrzymać dzięki temu, że udało nam się zachować jego apolityczność, choć nie w pełni. W Komisji Obrony Narodowej nie ma dużych różnic zdań między posłami z różnych ugrupowań, może poza sprawą emerytur. Na tle sytuacji w innych komisjach można powiedzieć, że mówimy jednym głosem, szczególnie w sprawach związanych z przystąpieniem do NATO.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#IzabellaSierakowska">W wojsku nie ma większych skandali. Trzeba otwarcie powiedzieć, że nie mieliśmy dobrych ministrów obrony narodowej. Wystarczy przeczytać wywiad z ministrem Januszem Onyszkiewiczem, który mówi teraz zupełnie co innego niż w czasie debaty sejmowej. Winą ministra jest to, że w wojsku jest popłoch, a dziennikarze piszą o niepokojach w jednostkach. Dziennikarze doszli do tego, że minister powiedział w debacie o tym, że armia będzie liczyć 180 tys. żołnierzy. W programie Armia 2001–2006 jest mowa o 150 tys. żołnierzy. Z tego powodu na 3 Brygadę Zmotoryzowaną w Lublinie padł blady strach, gdyż jednostka ma być w 3/4 zredukowana.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#IzabellaSierakowska">Dziennikarze nie są winni, że o tym piszą. Winę ponosi resort, a szczególnie jego szef, który podaje różne dane. Niektóre informacje przenikają do prasy. Jakieś sensacje muszą się pojawiać. Jeśli nie ma innych sensacji, mówi się o tym, że wojsko zbyt rzadko się kąpie. Taka jest prawda. To samo mówią żołnierze w serialu „Kawaleria powietrzna”. Nie widzę przeszkód, żeby to zmienić. Moje wizyty w różnych jednostkach wojskowych pokazały, że wojsko nie ma na to pieniędzy. Na remont jednostki przeznacza się kilka razy mniej środków niż potrzeba. W tej sytuacji nie wystarcza ani na kąpiele, ani na remonty.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#IzabellaSierakowska">Polityka jest prowadzona bardzo sprytnie. W „Kawalerii powietrznej” mogliśmy zobaczyć biskupa Głódzia, który tak krzyczał, że wszyscy się przestraszyli. W radiu słuchałam przysięgi wojskowej. Za dowódcą wszyscy żołnierze powtórzyli „Tak mi dopomóż Bóg”, chociaż w konstytucji zapisany jest pluralizm. Można te słowa dodać do roty przysięgi lub tego nie robić. Po prostu dowódca się rozpędził. Wszyscy dobrze wiedzą, że w wojsku funkcjonują różne ordynariaty. W wojsku służą także agnostycy i ateiści. Trzeba to uwzględnić. Mówiono o ucieczce dowódców od kontaktów z dziennikarzami. Dziennikarze mówią, że dowódcy niechętnie wypowiadają się dla prasy, gdyż nie wiedzą, jak na to zareagują ich przełożeni.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BronisławKomorowski">Nie chodzi nam o ganienie lub o chwalenie dziennikarzy. Po prostu wykonują oni swoją pracę. Mówimy o tym, co jest ważne z punktu widzenia wojska. Wojsko musi skutecznie się promować. Trzeba przedstawić jakąś koncepcję, żeby było wiadomo, co wojsko zamierza promować. O tym właśnie w tej chwili mówimy. Tej koncepcji nie zastąpią nawet najlepsi dziennikarze, gdyż realizują oni swoje zadania. Siły Zbrojne muszą mieć odpowiednią koncepcję działania i narzędzia, dzięki którym będą mogły realizować własne cele.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#BronisławKomorowski">Tak właśnie jest w innych armiach. Wtedy nikomu nie przeszkadza, że dziennikarze szukają sensacji. Sztuka promocji nie jest łatwa, ale w wielu przypadkach się udaje.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WacławOlak">Słyszymy o perspektywicznej potrzebie promowania wojska. Na pewno jest to dobry pomysł. Proszę jednak powiedzieć, w jaki sposób mamy promować wojsko, jeśli rzeczywistość rozmija się z oczekiwaniami. Wojsko chodzi w brudnej bieliźnie. Nie ma pieniędzy na remonty. Takie fakty zdarzają się w wojsku. Nikt nie zastanawia się nad pewnymi niebezpieczeństwami. Mamy młodą kadrę, która wstąpiła do wojska w ubiegłym roku. Ci ludzie po 15 lub 20 latach służby będą mieli przed sobą perspektywę przejścia na emeryturę w ramach powszechnego systemu emerytalnego. Ile pieniędzy z dwóch filarów dostanie taki żołnierz? Czy promując wojsko zdajemy sobie z tego sprawę? Jest to duży problem.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WacławOlak">Nawet najlepsza promocja wojska jest weryfikowana przez stan faktyczny. Jest tylko kwestią czasu, że notowania wojska gwałtownie spadną i będziemy mieli negatywny dobór kadry wojskowej. Jaką mamy kadrę, takie mamy wojsko.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#BronisławKomorowski">Na pewno ma pan rację, że dużo łatwiej jest promować dobry towar. Musimy do tego dążyć, żeby wojsko było dobrym towarem. Jestem przekonany, że nie ma innej drogi niż szybka reforma systemu obronnego i sił zbrojnych. Ta reforma ma także wymiar kadrowy. Pan prezydent w wywiadzie udzielonym „Polityce” mówił o potrzebie modernizacji kadrowej sił zbrojnych. W pełni zgadzam się z twierdzeniem, że nie wystarczy ich modernizacja techniczna. Próba promowania sił zbrojnych w ten sposób, że będziemy upominać się tylko o emerytów, jest koncepcją dość ułomną. Przecież nie chodzi tu tylko o emerytów, lecz przede wszystkim o tych, którzy w wojsku zostaną. Na pewno emeryci są ważną częścią społeczeństwa poza wojskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyPolaczek">Czy na szczeblu Ministerstwa Obrony Narodowej koordynuje się politykę informacyjną, związaną z przemieszczaniem się jednostek wojskowych? Jest to bardzo istotna kwestia. Czy polityka informacyjna prowadzona jest w taki sposób, że odbiorcami informacji są nie tylko oficerowie i żołnierze, ale także opinia publiczna oraz przedstawiciele organów administracji rządowej i samorządowej? Czy takie informacje trafiają do mediów ogólnopolskich i regionalnych? Nie będę podawał konkretnych przykładów. W jednym z miast likwiduje się jednostkę wojskową, która istniała tam przez 70 lat. Wojsko w tym mieście jest istotnym elementem tradycji tego regionu. Do tej decyzji nie ma ani słowa komentarza ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej ani innych służb. Do opinii publicznej powinna trafić informacja o motywach decyzji o przeniesieniu lub likwidacji danej jednostki wojskowej. Jest to szersze zjawisko, które ma wpływ na frustracje i sposób reagowania na te decyzje żołnierzy i oficerów. Jeśli tego typu informacji nikt nie koordynuje, powinno to zostać zrobione w interesie sił zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JerzyPolaczek">Poseł Paweł Graś zwrócił uwagę na reklamę w „Polsce Zbrojnej”. Ta reklama może śmieszyć tylko w pierwszym momencie. Czy nastąpiła choćby częściowa komercjalizacja Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, który teraz musi zajmować się pośrednictwem w sprzedaży samochodów? Uważam, że jest to niedopuszczalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#BronisławKomorowski">Poproszę o wyjaśnienie sprawy tej reklamy przedstawicieli „Polski Zbrojnej”. Kto zamieścił tę reklamę? Czy był to przypadek?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MariaWągrowska">Nie potrafię wyjaśnić tej sprawy. Ta reklama została przekazana przez firmę KIA MOTORS. Jest to płatna reklama, zamieszczana na takich samych zasadach jak we wszystkich innych środkach masowego przekazu. Można dyskutować o tym, czy „Polska Zbrojna” powinna zamieszczać tego typu gotowe reklamy, czy nie. Takich sytuacji jest wiele. Tylko tyle mogę powiedzieć na ten temat. Zamieściliśmy taką reklamę, jaka została nam przekazana. Reklama została opłacona. Można się zastanawiać, czy dopuszczalne jest, żeby firmy robiły tego typu promocje dla wojska. Przypomnę, że nie jest to nowy problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BronisławKomorowski">W reklamie napisano, że przewidziane są specjalne zniżki dla pracowników Wojska Polskiego przy zakupie samochodów marki KIA. Dlatego podano telefon kontaktowy do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Jestem za tym, żeby pracownicy wojska mieli zniżki przy zakupie jakiegokolwiek samochodu. Nie sądzę, żeby Sztab Generalny był odpowiednim miejscem do kontaktów przy tego rodzaju operacjach handlowych. Na pewno nie dotyczy to „Polski Zbrojnej”, w której została zamieszczona ta reklama.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MariaWągrowska">Może ta kwestia powinna być rozwiązana w sposób systemowy. W „Polsce Zbrojnej” reklamy zamieszczane są od niedawna. Sprzedajemy reklamy po to, żeby móc kupić prasę zachodnią.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#BronisławKomorowski">Nie mamy do tego żadnych zastrzeżeń. Bardzo dobrze, że „Polska Zbrojna” stara się funkcjonować także na rynku reklam. Jest to pozytywne i potrzebne działanie. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WaldemarPawłowski">Nie chcę wdawać się w spór, czy obecne trudności naszego wojska powinny stanowić przeszkodę w promocji sił zbrojnych. Myślę, że te trudności mają charakter przejściowy, które nie zahamują promocji sił zbrojnych. Musimy jednak wyraźnie określić cele, które chcemy osiągnąć poprzez ich promocję. Czy celem promocji ma być zmiana wizerunku sił zbrojnych w naszym społeczeństwie? Czy będziemy chcieli poprzez promocję uświadomić społeczeństwu rolę naszych sił zbrojnych w kraju, a także w europejskim systemie bezpieczeństwa? Jeśli tak spojrzymy na sprawy, promocja na pewno jest potrzebna.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WaldemarPawłowski">Pojawia się jednak pytanie, w jaki sposób mamy pokazywać wojsko. Czy ma być pokazywane takie wojsko, jakie jest w rzeczywistości? Czy mają być pokazywane jego pozytywy i negatywy? Który z tych elementów należy wybrać?</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#WaldemarPawłowski">Moim zdaniem powinniśmy promować taką armię, jaka jest, z jej wadami i zaletami. Jednak między nimi musi istnieć pewna równowaga. Nie można pokazywać tylko tego, co jest złe. Nie można pokazywać tylko incydentalnych przypadków, które rzucają cień na obraz całej armii. Trzeba pokazywać armię w taki sposób, żeby młode pokolenie poczuło chęć służenia w armii. W tej chwili młodzi ludzie nie mają chęci wstępowania do wojska. Młodzież, która nie chce służyć w wojsku, organizuje demonstracje. Uważam, że trzeba zwrócić większą uwagę na aspekt poczucia obowiązku za bezpieczeństwo państwa. Trzeba wskazywać, że społeczeństwo jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo i musi być przygotowane do trudnych sytuacji. Ważne jest podkreślanie, że nasze siły zbrojne uczestniczą w różnego rodzaju zbiorowych systemach bezpieczeństwa. Musimy to wyraźnie pokazywać. Społeczeństwo powinno więcej wiedzieć o strukturze armii. Trzeba wyjaśniać, czym są wojska szybkiego reagowania, a także wojska natychmiastowego reagowania. Trzeba pokazywać, że pozostałe wojska mają do odegrania zupełnie inną rolę w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#BronisławKomorowski">Za chwilę poproszę pana dyrektora, żeby odpowiedział na pytania i ustosunkował się do wypowiedzi. Jednak najpierw zadam pytanie. Można powiedzieć, że od 1994 r. mamy kryzys pod względem liczby środków przekazu pozostających w dyspozycji wojska. Tu utrzymuje się stała tendencja spadkowa. Wojsko ma coraz mniej tytułów i redakcji. Coraz mniejsze są nakłady prasy wojskowej, która trafia poza wojsko.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#BronisławKomorowski">Jednocześnie mamy do czynienia z niezwykle intensywnym rozwojem prasy zajmującej się tematyką militarną. Mam na myśli prywatne, czysto komercyjne przedsięwzięcia medialne, w tym prasowe, telewizyjne i radiowe. To zjawisko wymaga pewnego komentarza. Nie jest wystarczające wyjaśnienie, że np. „Polsce Zbrojnej” nie wypada pokazywać drastycznych scen lub opisywać skandali obyczajowych w wojsku. „Polska Zbrojna” jest w trudnej sytuacji, gdyż oczekuje się, że będzie pismem oficjalnym. Jednocześnie chcielibyśmy, żeby była nowoczesna, drapieżna i żeby zdobywała rynek.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#BronisławKomorowski">Chciałbym, żeby pan dyrektor skomentował to zjawisko. Na rynku pojawiły się takie pisma jak np. „Komandos”. Są pisma lotnicze i inne, zajmujące się problematyką militarną. Te pisma trafiają w istniejące zainteresowania czytelników. Jest to pewien fenomen.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#DanutaWaniek">Chcę powiedzieć, że regularnie czytam „Polskę Zbrojną”. To pismo podoba mi się. Uważam, że spełnia ono oczekiwania związane z propagowaniem dobrych stron wojska, w miarę swoich możliwości. Pamiętam, że kiedyś wizerunek wojska był kształtowany nie tylko poprzez czysto zawodową, czyli militarną informację. Na wizerunek wojska duży wpływ miały informacje dotyczące np. kultury wojskowej. Nie będę rozwijać tego tematu. Chciałabym jednak zapytać, jakie nowe piosenki wojskowe powstały w ostatnim czasie? Piosenki zwracają uwagę na wojsko w nieco inny sposób. Ta uwaga dotyczy także sportu wojskowego, na który także nie ma pieniędzy. Na pewno nie wszystko zależy od mediów i od rzecznika prasowego wojska. Na wizerunek wojska pracują jego agendy w różnych obszarach rzeczywistości wojskowej. Trzeba o tym pamiętać. Chcę zapytać, czy w modelu kontaktów z mediami uwzględniane są tematy związane z wojskiem, które nie mają ściśle wojskowego charakteru.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#BronisławKomorowski">Ze sportem wojskowym musimy być ostrożni. Mieszkam przy stadionie Legii, na którym regularnie odbywają się mecze piłki nożnej. Muszę powiedzieć, że nie jest to najlepsza forma promocji wojska. Tylko tak mogę traktować wypowiedzi moich sąsiadów.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszSiemoniak">Pytali państwo o nową decyzję. Ten projekt otrzymali państwo. Jest on gotowy od roku. Przed wejściem w życie tego projektu trudno powiedzieć, na ile ta decyzja zmieni sytuację. Wejście w życie projektu zostało odłożone ze względu na opóźnienie wejścia w życie regulaminu i statutu. Decyzja musi odpowiadać przyjętej strukturze, w tym usytuowaniu oficerów prasowych na różnych szczeblach.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TadeuszSiemoniak">Chcę wyraźnie powiedzieć, że oficerowie prasowi działający na różnych szczeblach nie podlegają służbowo Biuru Prasy i Informacji Ministerstwa Obrony Narodowej. Podlegają jedynie swoim dowódcom. Kontakty z nimi mają charakter perswazyjno-merytoryczny. Nie możemy im czegokolwiek nakazywać.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TadeuszSiemoniak">Chcę zaprzeczyć, że po godzinie 15.30 nie ma możliwości nawiązania kontaktu z pracownikami Biura Prasy i Informacji. Kontakt jest możliwy, gdyż mają oni telefony komórkowe. Ta uwaga dotyczy także ważniejszych rzeczników prasowych. Na poziomie okręgów wszyscy dysponują telefonami komórkowymi. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że dziennikarze bardzo często korzystają z możliwości nawiązania kontaktu w godzinach wieczornych.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#TadeuszSiemoniak">Mówiono o potrzebie szkolenia dowódców. Mamy taki projekt, żeby w szkołach oficerskich odbywało się szkolenie medialne w zakresie wypowiedzi przed kamerą i mikrofonem. Mam nadzieję, że takie szkolenie będzie prowadzone, gdyż nie wymaga ono wielkich przygotowań ani nakładów finansowych.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#TadeuszSiemoniak">Pan przewodniczący wypowiedział się na temat naszej strony internetowej. W innych państwach prowadzeniem strony internetowej zajmuje się kilkadziesiąt osób. Od półtora roku nie jesteśmy w stanie zatrudnić nikogo do tej pracy. Płaca, którą moglibyśmy zaproponować cywilnemu pracownikowi, nie jest dla nikogo atrakcyjna. Ostatniego wojskowego informatyka zabrała nam Wojskowa Akademia Techniczna. W tej chwili stroną internetową zajmuje się jedna osoba. Dlatego już jakiś czas temu podjąłem decyzję, żeby ogłosić konkurs ofert na przygotowanie strony internetowej Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#TadeuszSiemoniak">Ten konkurs wygrała Polska Agencja Prasowa. Mam nadzieję, że jeszcze w kwietniu uruchomiona zostanie nowa strona internetowa. Na pewno będzie ona gorsza niż strony amerykańskie, francuskie czy holenderskie. Nie powinna jednak przynosić nam wstydu. Nie wiem, czy mieli państwo okazję, żeby zobaczyć strony internetowe innych resortów. Myślę, że przy wszystkich niedostatkach, nasza strona internetowa jest w pierwszej trójce najlepszych stron resortowych. Na pewno Internet nie jest traktowany przez różne instytucje w sposób priorytetowy.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#TadeuszSiemoniak">Następny problem dotyczy usytuowania rzecznika. Obecnie rzecznik prasowy ministra obrony narodowej jest zastępcą dyrektora Biura Prasy i Informacji. Bezpośrednią obsługą rzecznika zajmuje się jeden oddział. W Biurze mamy trzy oddziały. Mogę powiedzieć, że wypełnianie tej funkcji nie przeszkadza w pracy naszego Biura. Podobna struktura jest przyjęta w Kwaterze Głównej NATO. Rzecznik prasowy jest zastępcą dyrektora Biura Informacji i Prasy NATO. Dyrektor tego Biura zajmuje się tematyką promocyjną. Dostrzegamy działalność mediów prywatnych. Do niedawna w telewizji TVN pojawiał się program pt. „Komandos”. Ten program powstawał z naszej inspiracji, przy naszej pomocy i dużym udziale merytorycznym. Z nieznanych mi przyczyn TVN zrezygnowała w lutym z emisji tego programu. W tej chwili finalizujemy rozmowy z POLSATEM na temat podobnego programu o tematyce wojskowej.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#TadeuszSiemoniak">Na spotkania z prasą wojskową zapraszamy przedstawicieli pism prywatnych. Nie chcemy, żeby między naszymi pismami a pismami prywatnymi istniała wyraźna granica. Uważamy, że te pisma mogą w znacznie tańszy sposób promować sprawy obronności. Wystarczy utrzymywać z nimi dobrą współpracę. Z tego tytułu nie mamy żadnych kosztów. Chcę powiedzieć, że obowiązują u nas takie same procedury akredytacyjne jak w innych armiach NATO. Kwestią jest tylko to, czy podejmowane są dobre decyzje akredytacyjne. Procedury są bardzo podobne. Nie widzę tu problemów o charakterze zasadniczym. Patrząc z poziomu ogólnopolskiego trudno jest dostrzegać media lokalne. Jest ich bardzo dużo. Nie zawsze dysponują odpowiednimi środkami łączności, w tym dostępem do Internetu. Kładziemy nacisk na to, żeby rzecznicy niższych szczebli współpracowali z mediami lokalnymi.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#TadeuszSiemoniak">Przy współpracy z Kwaterą Główną NATO organizujemy wyjazd przedstawicieli mediów regionalnych do Brukseli. Ten wyjazd finansuje Kwatera Główna NATO w ramach programu informowania o działalności NATO. Przedstawiciele mediów centralnych korzystali z tego programu wcześniej.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#TadeuszSiemoniak">Współpraca z samorządami lokalnymi leży w zakresie działania oddziału współpracy ze społeczeństwem Departamentu Społeczno-Wychowawczego Ministerstwa Obrony Narodowej. Trudno jest mi wypowiadać się na ten temat. Wahania popularności w badaniach opinii publicznej wymagają dokładnej analizy. Trudno jest wyciągnąć z nich daleko idące wnioski. W tych badaniach Polskie Radio jest fenomenem, ponieważ rośnie jego popularność, a słuchalność spada. Dzieje się tak z przyczyn niezależnych od Polskiego Radia, gdyż jest to także problem częstotliwości. Na pewno te dane wymagają bardziej starannego przeanalizowania. Warto popatrzeć, jak lokuje się wojsko na tle innych instytucji państwowych. Często wyniki badań mają związek z ogólnym poziomem nastrojów społecznych. Kiedy nastroje są lepsze, instytucje są lepiej oceniane. Istnieje także odwrotna zależność.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#TadeuszSiemoniak">Staramy się w miarę możliwości informować o przemieszczeniach jednostek, choć jest to trudny problem. Często domysły i plotki wyprzedzają rzeczywiste decyzje. Podejmowane były przedsięwzięcia, w które zaangażowani byli bezpośrednio członkowie kierownictwa resortu, którzy na spotkaniach wyjaśniali te sprawy. Takie działania można różnie oceniać. Uważamy, że jest to najbardziej skuteczna metoda działania w takich przypadkach.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#TadeuszSiemoniak">Mówiono o mechanizmie podejmowania decyzji w sprawie serialu „Kawaleria powietrzna”. Zacznę od tego, że istnieją różne oceny tego serialu. Publicznie znane są oceny pozytywne. Z pewnością można stwierdzić, że jest to sprawa kontrowersyjna. Mogę powiedzieć, że w tym przypadku procedury podejmowania decyzji nie były satysfakcjonujące. Mogę to przyznać.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#TadeuszSiemoniak">Po wstępnych rozmowach w jednostce wojskowej oraz w sztabie wojewódzkim producent serialu zwrócił się do Biura Prasy i Informacji. Na dwóch stronach przedstawił konspekt tego programu. Ten konspekt nie wzbudził żadnych podejrzeń. Producent chciał pokazać drogę żołnierza do elitarnej jednostki. W związku z tym zaleciliśmy producentowi, żeby - zgodnie z obowiązującą procedurą - zwrócił się do dowódcy jednostki.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#TadeuszSiemoniak">Biorąc pod uwagę wszystkie późniejsze wydarzenia mogę powiedzieć, że chyba zabrakło nam wyobraźni. Być może należało wysłać kogoś, kto na miejscu obserwowałby powstawanie tego filmu. Jednak wtedy nie przypuszczaliśmy, że sprawa może być kontrowersyjna. Nie było do tego żadnych przesłanek. Nie podzielam zresztą krytycznej oceny tego serialu. Producent przystąpił do tego przedsięwzięcia bez złej woli. Nie była jego zamiarem chęć ośmieszania lub krytykowania wojska.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#TadeuszSiemoniak">Na co dzień nie dostrzega się tego, że istnieje zdecydowana przewaga informacji pozytywnych nad negatywnymi. Na pozytywne informacje nie zwraca się uwagi. W tej chwili codziennie monitorujemy wszystkie media. Nie można powiedzieć, że w mediach obraz wojska jest negatywny. Obraz wojska jest dość złożony. Składają się na niego informacje pozytywne i negatywne. Niektóre wydarzenia negatywne mają duży wpływ na opinię publiczną.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#TadeuszSiemoniak">Zgadzam się z tym, że katastrofa samolotu Iskra była wydarzeniem, które spędzało nam sen z powiek przez wiele miesięcy. Wysokie miejsce wojska w badaniach opinii publicznej świadczy o tym, że nasze służby prasowe i promocyjne nie zajmują się promocją tonącego okrętu. Na pewno popełniamy wiele błędów. W naszej pracy jest wiele niedoskonałości. Jednak patrząc na sytuację z promocyjnego punktu widzenia można powiedzieć, że jest ona raczej dobra niż zła. Pokazują to dane liczbowe.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#TadeuszSiemoniak">Na pewno musimy pracować nad koncepcją promocji. Zwróciliśmy się do ministra obrony narodowej z wnioskiem o powołanie zespołu, który zająłby się pozyskiwaniem ludzi do służby kontraktowej oraz poborowych, którzy za wszelką cenę uciekają od wojska. Zajmowanie się całą promocją mogłoby być dość jałowe.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#TadeuszSiemoniak">Przygotowywane są niekonwencjonalne działania przy udziale znanych aktorów i technik znanych z kampanii reklamowych. Takie działania zamierzamy podjąć na jesieni.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#TadeuszSiemoniak">Problemy sportu wojskowego są bardzo skomplikowane. Trudno jest je wykorzystywać w działalności Biura Prasy i Informacji. Natomiast staramy się promować wszystkie imprezy kulturalne i turystyczne, w których istnieje styk między wojskiem i społeczeństwem. Na pewno wypadek, który zdarzy się w wojsku, jest bardziej spektakularny niż konkurs recytatorski, o czym pisała ostatnio „Polska Zbrojna”. Dziennikarze są zawsze informowani o takich imprezach. Zawsze staramy się takie imprezy pokazywać. Chcemy pokazać, że wojsko jest instytucją, której obszarem zainteresowania nie jest tylko działanie wojskowe. Jest to instytucja, która ma duże znaczenie edukacyjne dla społeczeństwa, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. W wielu miejscowościach domy kultury i kina są powiązane z wojskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekTarczyński">Chcę poruszyć tylko jedno zagadnienie, które pojawiło się w dyskusji. Polityka informacyjna jest czymś innym niż polityka promocyjna. Nieszczęście polega na tym, że promocja usiłuje być informacją. Dotyczy to szczególnie złej promocji. Najlepszym przykładem może być sławny raport Najwyższej Izby Kontroli. Ten raport nie był informacją, lecz złą promocją wojska, ale podszywał się pod informację.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MarekTarczyński">Posłanka Izabella Sierakowska powiedziała, że mamy złych ministrów obrony narodowej. Jest to także przykład negatywnej promocji. Z informacją mielibyśmy do czynienia wtedy, kiedy powiedziałaby pani, co złego zrobili ministrowie. Dopiero wtedy mamy do czynienia z konkretną informacją. Mamy do czynienia z przedsięwzięciami o charakterze promocyjnym. Mogą to być różnego rodzaju spektakle lub filmy, które przedstawiają wojsko w określony sposób. Jest to klasyczny przykład promocji. Tego typu promocja nie powinna zmieniać się w informację. Jestem przekonany, że „Kawaleria powietrzna” jest dobrym filmem. Jest to dobry film, jednak pod warunkiem, że twórcy uznają, że jest to ich punkt widzenia wojska. Zgadzamy się, że twórcy właśnie tak widzą wojsko. Jednak uważam za nieporozumienie, jeśli twórcy filmu chcą mnie przekonać, że tak właśnie wygląda rzeczywistość wojskowa, którą dopiero oni mi pokazują. Nie można na podstawie tego filmu sformułować diagnozy wychowawczej. Tak być nie powinno.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#MarekTarczyński">Jeśli te dwa elementy będą funkcjonowały jako powiązane ze sobą dwie linie działania, sprawa nie będzie tak kontrowersyjna. Na pewno znajdziemy wspólną płaszczyznę dla promocji, choć różną dla informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BronisławKomorowski">Spróbuję podsumować dzisiejsze posiedzenie. Trudne problemy sił zbrojnych powodują, że promocja wojska nie jest łatwa. Istnieje ogromna różnica między rzetelną oceną sytuacji a propagandą klęski. Nie jest prawdą, że wojsko nie ma niczego dobrego do pokazania. W wojsku dzieje się wiele ważnych spraw. Wojsko ma wiele ważnych osiągnięć. Trzeba to tylko dobrze pokazywać. Trzeba to skutecznie wykorzystywać do budowania wizerunku sił zbrojnych w zupełnie nowej sytuacji. Dziś już nikt nie oczekuje, że propaganda nadrobi mankamenty rzeczywistości. Tak już się nie działa. Nowe okoliczności są wyraźnie widoczne w sposobie patrzenia społeczeństwa na wojsko. Nasze wojsko jest teraz porównywane z armiami krajów NATO. Są to najnowocześniejsze armie najbogatszych krajów świata. Tu kryje się nowe wyzwanie. Nie porównujemy się już z najbliższymi sąsiadami, lecz z krajami najbogatszymi i ich nowoczesnymi armiami. Z tym zadaniem trzeba będzie się zmierzyć. Nie chodzi o poprawienie rzeczywistości, lecz o odpowiedź na nowe wyzwania.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#BronisławKomorowski">Jestem przekonany, że dobrze ukierunkowana polityka informacyjna może polepszyć samopoczucie kadry. Nie chodzi o ukrywanie trudności. Wizerunek wojska ma wpływ na samopoczucie kadry. Znam to z autopsji. Kadra jest wyczulona na wszystkie negatywne opinie, które pojawiają się w prasie. Nie jest przyzwyczajona do krytyki. Jest bardzo czuła na to, w jaki sposób jest widziana z zewnątrz.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#BronisławKomorowski">Prasa ma prawo do opisywania tego, co jest złe. Natomiast zadaniem służb promujących Siły Zbrojne jest dążenie do tego, żeby w mediach zwiększyła się liczba pozytywnych impulsów, które wracają do wojska. Jesteśmy w trudnym momencie, w przededniu głębokiej i nieuchronnej reformy sił zbrojnych. W tej sytuacji należy powstrzymać uprawianie czarnej propagandy. Polityka kreowania wizerunku sił zbrojnych może być istotnym elementem rozładowania frustracji kadry.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#BronisławKomorowski">Ważny jest także problem środków finansowych. Profesjonalne działania dużo kosztują. Z przerażeniem usłyszałem, że jedyny dobry informatyk odszedł z instytucji promujących siły zbrojne do Wojskowej Akademii Technicznej. Dzieje się tu coś złego. Inwestycje w obszarze promocji i inwestycji są najtańsze. Sprzęt, którym posługują się specjaliści zajmujący się promocją, kosztuje o wiele mniej niż sprzęt wojskowy, a może przynieść ogromne korzyści. Jestem przekonany, że nie są potrzebne wielkie nakłady. W wielu przypadkach wystarczy chęć do zmian i obsadzenie stanowisk profesjonalistami. Ważne są inwestycje w ludzi. Dzięki dobrej prasie także posłowie są w lepszej sytuacji. Łatwiej będzie nam przekonać społeczeństwo o potrzebie zwiększenia nakładów na obronność. Prasę może przekonać tylko profesjonalna i dobrze zorganizowana służba. Jestem przekonany, że w tę służbę należy zainwestować pieniądze. Znamy dokonania pana dyrektora, umiejętność elastycznego zachowania się, znajomość rynku medialnego i inne zalety. Jest już najwyższy czas, żeby pokusić się o zbudowanie ambitniej koncepcji promocji sił zbrojnych. Trzeba także zaproponować odpowiednią strukturę promocji i informacji na rzecz wojska. Możemy korzystać z doświadczeń innych krajów.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#BronisławKomorowski">Chcę zadeklarować, że gorąco będę wspierał wszelkie działania zmierzające do tego, żeby służba promocyjna i informacyjna w wojsku była skutecznym orężem w walce o lepszy wizerunek sił zbrojnych. Dotyczy to także dyskusji o regulaminach i o pieniądzach. Życzę państwu sukcesów. Mam nadzieję, że cała Komisja będzie z wami współdziałała przy realizacji tego ambitnego działania. Budowa lepszego wizerunku sił zbrojnych nie jest łatwa, ale konieczna. Jest to tania inwestycja, którą warto podjąć.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#BronisławKomorowski">Dziękuję państwu z udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>