text_structure.xml
31.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#EwaTomaszewska">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących problematyki ubezpieczeń społecznych. W porządku dziennym mamy dwa punkty. Pierwszy - rozpatrzenie uchwały Senatu o stanowisku w sprawie ustawy o zmianie ustawy o pracowniczych programach emerytalnych oraz niektórych innych ustaw. Drugi - rozpatrzenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Ten drugi punkt nie będzie rozpatrywany, bo pan poseł Jan Rulewski poinformował prezydium, że nie może być obecny na dzisiejszym posiedzeniu i prosi o przeniesienie tej sprawy na inny termin. Prezydium przychyliło się do tej prośby.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#EwaTomaszewska">Przystępujemy do rozpatrywania pierwszego punktu porządku obrad. Czy jest przedstawiciel Senatu? Nie ma. Proszę posła sprawozdawcę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanWyrowiński">Proponuję, aby rozpatrywać poprawki po kolei, a przedstawiciel rządu będzie się odnosił do każdej z nich.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanWyrowiński">Pierwsza poprawka dotyczy liczby funkcjonujących w jednym zakładzie pracy pracowniczych programów emerytalnych. Senat proponuje, aby powrócić do zapisu pierwotnego i zezwolić na działanie tylko jednego takiego programu. Proponuje się, aby w art. 1 pkt 6 lit. a skreślić słowa „lub dwóch”. Przypominam, że dyskusję na ten temat odbyliśmy i chyba nie warto do niej wracać. Czy ktoś z państwa ma coś istotnego do dodania w tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#EwaTomaszewska">Bardzo proszę przedstawiciela rządu o wypowiedź w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RemigiuszBorowski">Jest faktem, że Komisja miała już wielokrotnie okazję do zapoznania się z argumentami w tej sprawie. Rząd popiera tę poprawkę, bo cały czas uważa, że wprowadzenie wieloformowości jest niebezpieczne, bo podważa całą konstrukcję ustawy. Prowadzenie kilku form w jednym zakładzie pracy spowoduje, że te programy będą znacznie bardziej kosztowne i mniej efektywne, niż w przypadku przyjęcia rozwiązania dopuszczającego tylko jedną formę. Jeszcze raz chcę prosić Komisję o poparcie tej poprawki Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanLityński">Liczyłem na to, że nie będziemy już dyskutować, tylko głosować, ale skoro przedstawiciel rządu zabrał głos, to ja też chcę przedstawić moje racje. Byłem do tego problemu ustosunkowany neutralnie, ale w trakcie dyskusji, im dłużej słuchałem argumentów zwolenników dopuszczenia tylko jednej formy, tym bardziej byłem przekonany do konieczności zezwolenia na działanie co najmniej dwóch form. Ta ostra wypowiedź przedstawiciela rządu jeszcze raz utwierdziła mnie w przekonaniu, że dwie formy są lepsze niż jedna.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#EwaLewicka">Chcę jeszcze raz powiedzieć, że możliwość działania dwóch form u jednego pracodawcy bardzo skomplikuje możliwość transferowania świadczeń między różnymi formami. To jest kolejna próba wprowadzenia - bez żadnego poważnego uzasadnienia - do ustawy, która już żyje swoim życiem, zasadniczej i znaczącej zmiany, która jest sprzeczna z wewnętrzną logiką działającego systemu. Podawane tu uzasadnienie pochodzi z zewnątrz i jest sprzeczne z tą logiką. Mówi się o konieczności stworzenia pewnej konkurencji między formami, które według wnioskodawców koniecznie powinny ze sobą konkurować. Jest to sprzeczne z logiką systemu grupowego ubezpieczenia i spowoduje poważne problemy w praktycznym stosowaniu tych przepisów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MałgorzataOstrowska">Myślałam, że nie będzie dyskusji, bo wszystkie argumenty padły już wcześniej, ale skoro ze strony rządu padają tak płytkie argumenty, jak ten o podniesieniu kosztów, to muszę przypomnieć, że nie tyle mówiliśmy o konkurowaniu form wewnątrz zakładu, co o możliwości ich dostosowania do różnych oczekiwań pracowników, pracujących w jednym zakładzie. To jest podstawowa sprawa, bezpieczeństwo i różnorodność dająca największą możliwość wyboru, przecież taka była intencja powołania trzeciego filara. Pani minister, ustawa funkcjonuje na razie w niewielkim stopniu, a pani wie najlepiej, jak niewiele zostało zarejestrowanych do tej pory pracowniczych programów emerytalnych. Jesteśmy na starcie, bo państwo z różnych przyczyn odwlekaliście podjęcie decyzji o uruchomieniu trzeciego filara, bojąc się, aby nie zachwiał on drugim. Proszę nie powtarzać tej argumentacji, która już padała. Wnioski są jednoznaczne, a ja z uporem przekonuję, że trzeba uwzględnić różne oczekiwania pracowników, bo o to nam wszystkim chodzi. Firmy wystąpią z różnymi produktami i może się zdarzyć, że jedna firma będzie oferowała dwie różne formy. Na dziś wielkiej praktyki w tej dziedzinie nie mamy i dlatego nie powinniśmy jej z góry ograniczać. Proszę również nie przytaczać argumentu kosztów, bo dodatkowe koszty nieumiejętnego wdrażania reformy ponosimy dziś wszyscy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanLityński">Pani minister, przypominam, że byliśmy razem w Nowym Jorku w firmie General Motors, w której funkcjonują dwa typy programów pracowniczych. Program o zdefiniowanym świadczeniu dla pracowników fizycznych na stawce godzinowej oraz program o zdefiniowanej składce dla pracowników pensji. Jakoś to jest połączone. Natomiast problem kosztów jest - moim zdaniem - całkowicie sztuczny. Najmniejszą kontrybucję na rzecz funduszu płacilibyśmy wtedy, gdyby był tylko jeden otwarty fundusz emerytalny zarządzany centralnie. Proponuję, aby sprawę przegłosować bez dalszej dyskusji, a Sejm zdecyduje.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#IwonaDuda">Przedstawiono już wszystkie argumenty za i przeciw, natomiast ja chcę zwrócić uwagę na praktyczne skutki wprowadzenia wielu form w jednym zakładzie pracy. W przypadku podjęcia takiej decyzji trzeba będzie jeszcze raz przepracować wszystkie dokumenty, nad którymi Komisja zakończyła już pracę, bo one wszystkie mówią o sytuacji istnienia tylko jednej formy w zakładzie pracy. Np. wypłata transferowa jest w tej chwili zdefiniowana jako przeniesie środków z programu do programu. Również przepisy dotyczące zakładowej umowy mówią tylko o jednej formie, określane są warunki zmiany formy, a nie form. Pragnę zwrócić na to uwagę, bo jest to sprawa dość istotna.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#EwaTomaszewska">Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WitoldPochmara">Chcę przypomnieć, że wielokrotnie opowiadaliśmy się za wieloformowością, bo uważamy, że zaproponowanie różnych form w jednym zakładzie umożliwi konkurencję, która da korzystniejsze warunki umowy. Druga, bardzo ważna kwestia, dla której popieramy wieloformowość, dotyczy akceptowalnego poziom ryzyka związanego z inwestowaniem, a ten poziom jest różny i zależy od wielu czynników, takich jak: wiek, sytuacja materialna, rodzinna, itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejKołatkowski">Jako środowisko związane z funduszami inwestycyjnymi jesteśmy przekonani, że dopiero dwie, konkurujące między sobą formy spełnią wszystkie oczekiwania pracowników. Nie powtarzając już szczegółowo wszystkich argumentów, chcę zwrócić uwagę państwa na kilka drobnych szczegółów. Kwestia kosztów - jako praktyk zdecydowanie uważam, że sytuacja, w której dwie instytucje konkurują na tym samym rynku musi spowodować obniżenie kosztów. Jest to zdecydowanie lepsze dla pracowników niż sytuacja, gdy umowa jest zawarta z instytucją zarządzającą środkami, która ma de facto monopol, nawet w tym jednym przedsiębiorstwie. Kwestia transferu pomiędzy różnymi formami - ten problem występuje nie tylko w sytuacji dwóch form w jednym zakładzie. Jest to generalnie wada ustawy o pracowniczych programach emerytalnych, dlatego że przy przenoszeniu się pracownika z zakładu do zakładu, nawet do takiego, w którym jest pracowniczy program emerytalny w formie grupowego ubezpieczenia, składki, które były wcześniej gromadzone na część ochronną i tak przepadają. Wynika to z tego, że taki pracownik musi rozwiązać polisę z jednym zakładem ubezpieczeniowym i podpisać nową z drugim. Problem transferu nie wiąże się akurat z istnieniem dwóch form w jednym zakładzie. Poza tym na naszym rynku funkcjonuje już szereg grup kapitałowych, które są w stanie zaoferować równocześnie w jednym zakładzie pracy ubezpieczenie grupowe i umowę z funduszem inwestycyjnym, ja nie widzę więc problemu silnej konkurencji wewnątrz zakładu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EwaTomaszewska">Przechodzimy do głosowania. Kto jest za przyjęciem senackiej poprawki nr 1? Kto jest przeciw? Kto się wstrzymał od głosu?</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#EwaTomaszewska">Podaję wyniki głosowania: 2 posłów głosowało za, 8 przeciw, 1 osoba wstrzymała się od głosu.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#EwaTomaszewska">Stwierdzam, że Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie tej poprawki Senatu. Przechodzimy do omawiania poprawki nr 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanWyrowiński">Poprawki nr 2, 3, 4 i 7 dotyczą rozdziału drugiego „Międzyzakładowe programy emerytalne”. Istota tych poprawek sprowadza się do tego, że proponuje się uzupełnienie treści ust. 2 o odwołanie do zmian proponowanych przez Senat, tzn. do nowego brzmienia ust. 3 w art. 14. Według propozycji Senatu ustęp ten brzmiałby następująco: „Zakładowa umowa emerytalna ustalająca realizację programu w formie pracowniczego funduszu emerytalnego podlega dołączeniu do wniosku o wydanie zezwolenia na utworzenie pracowniczego towarzystwa emerytalnego, o którym mowa w ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych, a w przypadku, o którym mowa w art. 10 ust. 3, podlega dołączeniu do wniosku o wydanie zezwolenia na objęcie lub nabycie akcji pracowniczego towarzystwa emerytalnego”. Innymi słowy, chodzi o to, że najpierw musi być zakładowa umowa emerytalna, a dopiero potem może zostać zarejestrowane towarzystwo, które będzie organizowało pracowniczy fundusz emerytalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RemigiuszBorowski">Te poprawki zmierzają do uregulowania kwestii kolejności zawierania umów, czyli pokazują procedurę tworzenia pracowniczego programu emerytalnego. Jest to bardzo ważne, bo na tym gruncie pojawiły się rozbieżności, które głównie dotyczą sytuacji, w której najpierw tworzone jest towarzystwo emerytalne, a dopiero potem zawiera się umowę zakładową. Te cztery poprawki porządkują sprawę i precyzyjnie określają procedurę zawierania umów tworzących pracowniczy program emerytalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MałgorzataOstrowska">W kontekście wyroków NSA rozumiem intencję tego zapisu, ale tak naprawdę jest on dla mnie trochę nielogiczny. Jeżeli się mylę, proszę mnie wyprowadzić z błędu. Chyba dobrze jest, jeżeli najpierw powstaje podmiot prawny, który chce się zająć określoną działalnością, a dopiero potem przystępuje on do zawierania konkretnych umów. Dlaczego ma być odwrotnie, że najpierw powstaje umowa, a dopiero potem fundusz emerytalny. Nie rozumiem dlaczego państwo to kwestionujecie? Logika nakazuje, aby najpierw powstała instytucja, która potem zawiera umowy, a nie odwrotnie, że umowa jest przyczynkiem do powstania instytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#EwaLewicka">Przypomnę jak powstają pracownicze programy emerytalne. Najpierw jest wola pracodawcy, który chce zaoferować pracownikom szczególny rodzaj zabezpieczenia na starość. To decyzja pracodawcy leży u podstaw całej tej operacji. Dalej ważna jest też wola drugiej strony, czyli pracowników, którym oferuje się konkretną formę ubezpieczenia. Czyli cały zarys tego pomysłu musi najpierw powstać w głowie pracodawcy, bo będzie on tworzony na jego ryzyko. Jak widać, w tym przypadku ustalenie kolejności postępowania jest bardzo ważne ze względu na potrzebę ujednolicenia procedury, a nie tylko ze względu na orzeczenie NSA, który wyciągnął mylny wniosek z niefortunnego zapisu nowelizującego. Zawsze musi być tak, że najpierw jest pracodawca, potem umowa zawarta z pracownikami i dopiero na końcu powstaje program.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanWyrowiński">Sytuacja jest rzeczywiście bardzo specyficzna, dlatego że jest to jedyny przypadek przy tworzeniu pracowniczych programów emerytalnych, w którym instytucja zarządzająca pieniędzmi nie istnieje w momencie powstawania zakładowej umowy emerytalnej. W pozostałych przypadkach najpierw istnieją towarzystwa ubezpieczeniowe i fundusze inwestycyjne, które dopiero potem zawierają umowy z zakładami i pracownikami.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejKołatkowski">Proponowana poprawka jest ze wszech miar zasadna. Powiem od końca, to uściślenie wyeliminuje wątpliwe inicjatywy, kiedy to ktoś wpada na pomysł, żeby zarejestrować przedsiębiorstwo pod nazwą: pracowniczy fundusz emerytalny, bo jest pracodawcą np. dla 5 osób. Natomiast później będzie próbował działać na zasadzie otwartego funduszu emerytalnego, oferując przedsiębiorstwom przyłączanie się swojego funduszu. Musimy pamiętać, że istotą trzeciego filara jest wola pracodawcy utworzenia pracowniczego towarzystwa emerytalnego, czyli zakładowej umowy emerytalnej. Takie rozwiązanie daje większe bezpieczeństwo instytucjom, które będą funkcjonowały w trzecim filarze.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MałgorzataOstrowska">Nie do końca mnie to przekonuje, bo oczywiście podstawą tej umowy jest pracodawca, jego pracownicy i ich wspólna wola utworzenia pracowniczego programu emerytalnego. To jest jedna strona, a z drugiej strony jest jednak instytucja, która będzie tę umowę realizowała, która zostanie wynajęta do jej obsługi.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#EwaLewicka">Tu nie będzie wynajmowania kogokolwiek, to pracodawca sam musi podjąć ten wysiłek.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MałgorzataOstrowska">Rozumiem, że główna decyzja leży w rękach pracodawcy, który wyraża wolę i rejestruje umowę. Natomiast ja pytam, kto to będzie robił fizycznie? On sam.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RemigiuszBorowski">Chcę się odnieść do wątpliwości pana posła Jana Wyrowińskiego i powiedzieć dlaczego najpierw powinna być umowa zakładowa. Tworząc umowę zakładową, staramy się upodmiotowić pracowników. Chcemy doprowadzić do tego, aby w momencie konstruowania programu pracodawca musiał zapytać o zgodę pracowników, aby musiał liczyć się z wolą ich reprezentacji. Jeżeli natomiast odwrócimy tę kolejność i najpierw powstanie podmiot prawny, to umowa zakładowa będzie działaniem wtórnym wobec konstrukcji prawnej funduszu i towarzystwa. Taki jest podstawowy powód, z którego chcemy uporządkować tę kwestię jednakowo dla wszystkich form.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanLityński">Czy ktoś ma odmienne zdanie na ten temat? Nie widzę. Wydaje mi się, że kontynuowanie tej dyskusji nie ma już sensu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MaciejWiśniewski">Chcę tylko zwrócić jeszcze uwagę na pewien aspekt praktyczny tego zapisu. Skoro zakładowa umowa emerytalna musi być dołączona do wniosku do UNFE, to w niektórych przypadkach może to wyglądać w ten sposób, że jeżeli UNFE zakwestionuje cokolwiek, to sprawa wróci do negocjacji ze związkami zawodowymi i taki ping-pong będzie trwał w nieskończoność.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanLityński">Słuszna uwaga, bo w pewnym momencie możemy doprowadzić do tego, że trzeba będzie zamienić słowo „zezwolenie” na słowo „rejestracji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IwonaDuda">Zwracam uwagę, że tak jest w tej chwili w każdej z pozostałych form. Natomiast jeżeli chodzi o proponowane poprawki, to tak naprawdę są one tylko doprecyzowaniem już istniejących przepisów. W art. 14 ustawy o pracowniczych programach emerytalnych mówi się, że pracodawca przedstawia ofertę zawierającą projekt zakładowej umowy wraz z projektem statutu towarzystwa. Jest to więc projekt statutu towarzystwa, które jeszcze nie istnieje. Natomiast w ust. 3 w art. 14 jest powiedziane, że zakładowa umowa emerytalna powinna określać warunki utworzenia towarzystwa pracowniczego, a więc te poprawki są tylko doprecyzowaniem już istniejących regulacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AnnaBańkowska">Po pierwsze, chcę zwrócić uwagę pani dyrektor na fakt, że ta ustawa już jest, a my po latach milczenia i doświadczeń staramy się ją poprawić. Dążenie do tego, aby podstawą tych działań była wspólnie deklarowana wola pracodawcy i pracowników, wydaje mi się słuszne. Taki zapis musi zacząć powszechnie obowiązywać. Z drugiej strony zastanawiam się jednak, czy ta wola będzie taka ważna, jeżeli to UNFE daje ostateczną zgodę. Co stanie się w sytuacji gdy: była wola pracodawcy i pracowników, umowa jest zawarta, projekt statutu towarzystwa emerytalnego został opracowany, a wszyscy w tym przedsiębiorstwie wiedzą na czym będą siedzieć w przyszłości i wysyłają dokumenty do UNFE, a on nie wyraża zgody na powołanie towarzystwa? Myślę, że należy zastanowić się nad rozwiązaniem, o którym zaczął mówić pan poseł Jan Lityński, czy to jednak nie powinna być rejestracja poprzedzona wskazaniem nieścisłości prawnych i formalnych. Bo jeżeli ma to być tylko zgoda, to będziecie państwo mogli podważać treść takiej umowy w nieskończoność. Myślę, że przyjęcie tych poprawek Senatu da UNFE absolutną władzę nad programami pracowniczymi i absolutną moc decydowania o ich losie. Nie będzie tutaj decydowała wola, chęci czy pieniądze tylko decyzja UNFE.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanLityński">Oczywiście tak, ale może nie zaczynajmy kolejnej dyskusji na ten temat, bo nigdy tego nie skończymy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#IwonaDuda">To będzie taki sam proces jak ten, który obowiązuje w przypadku powstawania każdego innego pracowniczego programu emerytalnego. Jeżeli mamy do czynienia z inną formą, np. z funduszem inwestycyjnym, to również mamy zespół umów, czyli zakładową umowę emerytalną, która jest wyrazem wspólnej woli pracodawców i pracowników. Później też jest umowa z instytucją finansową i wzór pracowniczej umowy emerytalnej. W przypadku stwierdzonych nieprawidłowości w tych umowach, UNFE wzywa do ich usunięcia, czyli też mamy do czynienia z powrotem do etapu negocjacyjnego. Warto zwrócić uwagę na to, że zakładowa umowa emerytalna określa warunki utworzenia funduszu, czyli określa zasady i koszty działania towarzystwa i funduszu. UNFE nie ma tutaj zbyt szerokich kompetencji, bo te zasady są ściśle określone w ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych. Pilnujemy tylko tego, żeby pracownicy mieli pełną wiedzę, na jakich warunkach ten fundusz będzie założony i na jakich warunkach będzie działało towarzystwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanWyrowiński">Chcę jednak zwrócić uwagę na fakt, że w sprawie pracowniczego programu emerytalnego, który działa jako pracowniczy fundusz emerytalny UNFE podejmuje decyzję dwukrotnie, a w pozostałych przypadkach jednokrotnie, dlatego że w pozostałych przypadkach, jak pani dyrektor słusznie wspomniała, w pliku umów jest umowa z instytucją zarządzającą. Tutaj na pierwszym etapie takiej umowy nie ma, dlatego że nie ma jeszcze instytucji zarządzającej, bo ona dopiero powstanie, a żeby powstała musi mieć podstawę w postaci umów, które pani wymieniła. Można zrozumieć tego rodzaju procedurę, bo towarzystwo emerytalne, które powstaje dla powołania pracowniczego funduszu emerytalnego jest instytucją powoływaną wyłącznie ze względu na potrzeby wynikające z tej ustawy. Jest to tylko pierwsza forma funkcjonowania pracowniczego programu emerytalnego. Obawy uczestników tego procesu wynikają z praktyki kontaktów UNFE, które nie dla wszystkich były przyjemne. Niektórzy przedmówcy wspomnieli, że boją się mnożenia kolejnych dokumentów, zwielokrotnionych przez fakt, że do UNFE trzeba się zgłaszać dwa razy. Ta forma, która miała być formą non profit, a taka jest najbardziej właściwa dla pracowniczego programu emerytalnego, może być na samym początku działania narażona na rozliczne i nieprzyjemne kontakty z instytucją, która z mocy tej ustawy otrzyma bardzo szerokie uprawnienia. Tym niemniej uporządkować to trzeba, i co do tego nie ma wątpliwości, dlatego że te obecne przepisy budziły rozliczne wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JanWyrowiński">Te cztery poprawki, nr 2, 3a i b oraz 4 i 7, dotyczą jednej kwestii i możemy je głosować razem.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#EwaLewicka">Żeby nie rozważać jeszcze raz na czym polega problem, chcę tylko zwrócić uwagę, że jeżeli nie przyjmiecie państwo tych poprawek, to sądy, podobnie jak w przypadku, na który powołuje się UNFE, mogą poprzez swoje orzeczenia dopuścić do sytuacji, w której najpierw powstanie towarzystwo, które zacznie działać na zasadzie otwartego funduszu emerytalnego w zwyrodniałej formie. Może się to zdarzyć bez woli konkretnych pracodawców i pracowników zakładu pracy. Jeszcze raz proszę państwa o wzięcie pod uwagę konsekwencji podejmowanych decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanLityński">Ja już komentarza nie będę wygłaszał. Przystępujemy do głosowania. Czy ktoś uważa, że nie powinniśmy poprzeć tych poprawek Senatu? Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu to uznam, że opiniujemy je pozytywnie. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanLityński">Stwierdzam, że Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie senackich poprawek nr 2, 3, 4 i 7.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanWyrowiński">Poprawka nr 5 dotyczy zmian w art. 26. Dotyczy ona wypłaty środków zgromadzonych w ramach pracowniczego programu emerytalnego w przypadku śmierci uczestnika. Wypłata taka może nastąpić wyłącznie w okolicznościach określonych w punktach 1–6. Senat proponuje, aby w pkt. 6, który brzmi: „W wypadku śmierci uczestnika wypłata następuje na rzecz osoby uposażonej lub spadkobierców albo uposażonych wskazanych w umowie ubezpieczenia” skreślić słowa „albo uposażonych wskazanych w umowie ubezpieczenia”. Czyli zostaje tylko wypłata „na rzecz osoby uposażonej lub spadkobierców”. Myślę, że jest to oczywiste, bo te osoby nie są wskazane w umowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanLityński">Czy ktoś chce w tej sprawie zabrać głos? Nie widzę. Rozumiem, że poprawka nr 5 została przyjęta jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JanLityński">Stwierdzam, że Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie senackiej poprawki nr 5.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanWyrowiński">Poprawka nr 6 odnosi się do zmiany 28 w art. 1, która dotyczy zmiany w art. 34 ustawy. Artykuł ten mówi, co się stanie w przypadku likwidacji pracowniczego programu emerytalnego oraz kiedy może ona nastąpić. Senat proponuje, aby ust. 3 otrzymał nowe brzmienie: „Pracodawca w przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2–3a, ma obowiązek zapewnić zawarcie umowy z nowym towarzystwem, zakładem ubezpieczeń lub funduszem inwestycyjnym albo wnoszenie składek pracowników do innego istniejącego pracowniczego funduszu emerytalnego i zaproponować zmianę zakładowej umowy emerytalnej w niezbędnym zakresie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RemigiuszBorowski">Ta poprawka rozszerza normę zawartą w ust. 3 również na formy pracowniczego funduszu emerytalnego. Przypomnę obecne brzmienie tego ustępu: „Pracodawca w przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2 i 3, ma obowiązek zapewnić zawarcie umowy z nowym towarzystwem lub zakładem ubezpieczeń albo pracowniczym towarzystwem emerytalnym i zaproponować zmianę umowy w tym zakresie”. Oznacza to, że w przypadku gdy dochodzi do likwidacji instytucji zarządzającej, to na pracodawcy ciąży obowiązek kontynuowania programu z nową instytucją zarządzającą. Obecna norma nie obejmuje przypadku, gdy dochodzi do likwidacji pracowniczego funduszu emerytalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JanLityński">Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości? Nie widzę. Rozumiem, że nikt nie proponuje odrzucenia tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JanLityński">Stwierdzam, że Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie senackiej poprawki nr 6.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JanLityński">W ten sposób skończyliśmy rozpatrywanie poprawek Senatu. Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MałgorzataOstrowska">W związku z tym, że również dziś w trakcie naszej krótkiej dyskusji pojawiły się głosy różnie oceniające pracę Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi, wnoszę o zwołanie specjalnego posiedzenia naszej Komisji, które byłoby poświęcone informacji i ocenie pracy tego urzędu. Jest to nowa instytucja, której warto się bliżej przyjrzeć, tym bardziej że docierają do nas różnego rodzaju sygnały o sporach prawnych dotyczących zakresu jej działań. Powinniśmy przyjrzeć się temu w kontekście funkcjonowania ustaw z obszaru systemu ubezpieczeń społecznych, zarówno w drugim, jak i w trzecim filarze. Powinniśmy wiedzieć, jak funkcjonuje na co dzień UNFE.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanLityński">Prezydium przyjmuje ten wniosek i zobowiązuje się do zorganizowania takiego posiedzenia. Trudno tylko w tej chwili wyznaczać dokładny termin, tym bardziej że musimy z odpowiednim wyprzedzeniem zawiadomić UNFE, a także wszystkich posłów, aby mogli się przygotować.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MałgorzataOstrowska">Rozumiem, że to musi mieć jakiś swój tryb, ale proszę, aby prezydium zadbało o dostarczenie posłom materiałów na ten temat, którymi urząd na pewno już dysponuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JanLityński">Postaramy się zrobić wszystko jak najlepiej.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#JanLityński">Jeszcze sprawa posła sprawozdawcy. Proponuję, aby był nim w dalszym ciągu pan poseł Jan Wyrowiński. Czy są inne propozycje? Nie ma. Stwierdzam, że Komisja wybrała posłem sprawozdawcą pana posła Jana Wyrowińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#EwaLewicka">Komisja sejmowa może wezwać każdą instytucję do złożenia wyjaśnień, ale chcę prosić, aby ta rozmowa posłów z UNFE odbyła się bez udziału instytucji, które ten urząd nadzoruje. Proszę, aby była to rozmowa tylko posłów z instytucją nadzoru, bo tu jednak chodzi o nadzór. Pierwsze takie spotkanie powinno się odbyć bezpośrednio, bo instytucja nadzoru, która kontroluje jakiś obszar nie powinna być poddawana w pierwszej kolejności ocenie tych, których nadzoruje.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JanLityński">Nie spotkałem się z takim zwyczajem, żeby posiedzenie Komisji sejmowej było zamknięte dla określonych ludzi, nie możemy wprowadzać dyskryminacji. Członkowie Komisji mogą, co najwyżej podjąć decyzję, że nie udziela się głosu nikomu innemu poza posłami, przedstawicielami rządu i UNFE. Natomiast nie wydaje mi się, abyśmy mogli zrobić tak, że Komisja będzie zamknięta dla wybranych osób. Albo na czyjś wniosek zrobimy zamknięte posiedzenie Komisji, albo posiedzenie jest otwarte i wtedy każdy ma prawo przyjść. Natomiast oczywiście nie każdy ma prawo zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MałgorzataOstrowska">Nie zgadzam się z panem i uważam, że ta sugestia pani minister jest jak najbardziej zasadna, bo będziemy mówić o bardzo delikatnej materii. Doskonale wiemy, że z obecności przedstawicieli poszczególnych towarzystw i funduszy niewiele skorzystamy, bo są oni uzależnieni od UNFE i nie odważą się mówić szczerze. Co najwyżej możemy zwołać posiedzenie dwuetapowe, w pierwszej część tylko Komisja i UNFE, a w drugiej dodatkowo jego klienci.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JanLityński">Możemy zamknąć posiedzenie Komisji i wtedy nie będzie nikogo poza posłami, przedstawicielami rządu i przedstawicielami UNFE. Drugi sposób, to Komisja otwarta. Innych nie ma. Na wniosek prezydium lub posłów możemy posiedzenie zamknąć. Nie widzę podstaw regulaminowych do tego, żeby na otwarte posiedzenie nie wpuszczać określonych osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MałgorzataOstrowska">W takim razie uściślam swój wniosek i wnoszę o zorganizowanie zamkniętego posiedzenia Komisji z udziałem rządu i przedstawicieli UNFE.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JanLityński">Czy w tej sprawie ktoś jeszcze chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanWyrowiński">Rozumiem, że zwrócimy się o opinie także do zainteresowanych towarzystw i funduszy emerytalnych, które mają kontakty z UNFE, bo będą nam one potrzebne do wyrobienia sobie opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanLityński">Rozumiem, że te opinie schowamy i nie powiemy kto je wyrażał, aby przypadkiem UNFE się nie dowiedziało. Chyba zaczynamy wpadać w jakiś korkociąg obłędu. Najwyższa pora z niego wyjść. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>