text_structure.xml
54.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#LeszekPiotrowski">Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. Czy są uwagi do porządku dziennego, który przewiduje rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks cywilny? Jeżeli nie ma uwag, porządek obrad uznaję za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#LeszekPiotrowski">Udzielam głosu posłowi Krzysztofowi Śmiei, który jest sprawozdawcą podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofŚmieja">Przedstawię kilka uwag natury zasadniczej. Przystępując do pracy podkomisja zwróciła się z prośbą o sporządzenie ekspertyz do: prof. Maksymiliana Pazdana, dr. Modzejewskiego i dr. Wiesława Opalskiego. Opinie te są do wglądu, gdyby któryś z członków Komisji nimi nie dysponował. W celu ustalenia, czy w obecnym stanie prawnym można posługiwać się pewnymi zwrotami obcojęzycznymi, podkomisja zwróciła się do Biura Studiów i Ekspertyz z pytaniem, czy można stosować pojęcie „umowy leasingu”. Otrzymaliśmy stosowną odpowiedź. Ponadto zwróciliśmy się do Rady Języka Polskiego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofŚmieja">Z opinii sporządzonej przez Biuro Studiów i Ekspertyz wynika, iż nie ma przeszkód, aby posługiwać się wspomnianym terminem. Rada Języka Polskiego zaproponowała, aby zastępczo posługiwać się pojęciem „umowy najmu”, aczkolwiek nie wykluczyła możliwości stosowania nazwy „umowa leasingu”.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofŚmieja">Jak wiemy, stosowanie pojęcia „umowa najmu” nie jest możliwe z uwagi na to, że umowa najmu i umowa leasingu to dwie różne sprawy. To, co językoznawcy chcieli najlepiej wyrazić, niestety nie pasuje do istoty umowy leasingu. Z braku przeszkód podkomisja zdecydowała się na użycie zaproponowanego w przedłożeniu rządowym pojęcia „umowy leasingu”.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KrzysztofŚmieja">Przemawiało za tym kilka względów, m.in. takie, które wynikają z praktyki i powszechności użycia owego terminu. Wzięliśmy też pod uwagę konsekwencje, które zrodziłyby się w sytuacji, gdybyśmy go nie zastosowali. Racje te ostatecznie przekonały członków podkomisji, aby zachować termin „umowy leasingu”.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KrzysztofŚmieja">Pobieżna analiza projektu złożonego w Sejmie, przekazanego do pierwszego czytania oraz sprawozdania, które otrzymali członkowie Komisji, każe stwierdzić, iż zmiany wprowadzone przez podkomisję są jednostkowe i zasadniczo nie mają charakteru merytorycznego, chociaż w niektórych przypadkach można się co do tego sprzeczać.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KrzysztofŚmieja">Generalnie ich liczba nie jest wielka i przede wszystkim mają one charakter formalny. Często zmiany polegały na nadaniu określonym sformułowaniom właściwej formy, doprecyzowaniu poszczególnych przepisów czy dopasowaniu terminów i pojęć użytych w tekście projektu do istniejącego porządku prawnego. Dotyczy to zdecydowanej większości przypadków.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KrzysztofŚmieja">Omówię różnice pomiędzy stanem pierwotnym, a więc tekstem przekazanym do prac w podkomisji, a treścią sprawozdania przekazanego Komisji. Jeżeli członkowie Komisji uznają, że trzeba w inny sposób omówić rozpatrywany projekt, to jestem do dyspozycji, ale sposób, który zaproponowałem, jest najszybszy i najwygodniejszy.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KrzysztofŚmieja">Pierwszą poprawkę wprowadziliśmy do art. 709 z oznaczeniem 5 par. 3. Po wyrazach „wygaśnięcie umowy leasingu” dodaliśmy wyraz „oraz”, a poza tym skreśliliśmy przecinek występujący w ostatniej części zdania. Są to drobiazgi, chociaż wypowiadali się na ich temat w swoich opiniach bez mała wszyscy eksperci. W analizie sporządzonych ekspertyz taką samą uwagę podniósł prof. Jerzy Parzobut. W art. 709 z oznaczeniem 8 zmiana dotyczyła określeń odnoszących się do winy. Przypomnę, że w pierwotnej wersji przepis art. 709 z oznaczeniem 8 par. 1 stanowił, iż finansujący nie odpowiada wobec korzystającego za wady rzeczy, chyba że wady te powstały z winy finansującego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KrzysztofŚmieja">Podkomisja uznała, iż bardziej rozsądne będzie posłużenie się sformułowaniem „na skutek okoliczności, za które finansujący ponosi odpowiedzialność”. Jest to nawiązanie do rozwiązania przyjętego w art. 471 Kodeksu cywilnego, w którym jest mowa o odpowiedzialności za nienależyte wykonanie i niewykonanie umowy, odpowiedzialności kontraktowej. W przepisie tym jest użyta dokładnie taka sama formuła. Oczywiście nie chcemy wchodzić w różnice pomiędzy winą a szeroko rozumianą odpowiedzialnością w Kodeksie cywilnym. Myślę, że przyjęte rozwiązanie ujednolica system prawny.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KrzysztofŚmieja">W art. 709 z oznaczeniem 8 par. 2 dokonaliśmy niewielkiej korekty. Nastąpiła zmiana w tej części przepisu, w której pierwotnie czytaliśmy, że z chwilą wydania rzeczy korzystającemu, przechodzą na niego z mocy ustawy uprawnienia z tytułu wady rzeczy. Obecnie zapisaliśmy: „Z chwilą zawarcia przez finansującego umowy ze zbywcą, z mocy ustawy przechodzą na korzystającego uprawnienia z tytułu wad rzeczy...”.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KrzysztofŚmieja">Nie jest to zasadnicza zmiana merytoryczna treści tego przepisu. Niewątpliwie ma ona charakter redakcyjny. Sądzę, że czyni ona przepis bardziej czytelnym.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KrzysztofŚmieja">Zmiana w art. 709 z oznaczeniem 8 par. 3 ma charakter legislacyjny. Zgodnie z techniką legislacyjną przyjęliśmy tu sformułowanie „określonych w par. 2”.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KrzysztofŚmieja">Kolejnej zmiany dokonaliśmy w art. 709 z oznaczeniem 8 par. 5. Przeprowadziliśmy na ten temat dyskusję. Wypowiadali się w tej sprawie eksperci, m.in. prof. Maksymilian Pozdan. W efekcie dopisaliśmy na końcu wspomnianego przepisu wyrazy „oraz umowy ze zbywcą”.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#KrzysztofŚmieja">Następna zmiana wiąże się z art. 709 z oznaczeniem 11. Chodzi o formę upomnienia. Podkomisja dopisała, iż powinna to być formuła pisemna. Ponadto przyjęliśmy rozłączne odesłanie do art. 709 z oznaczeniem 7 par. 1 oraz art. 709 z oznaczeniem 9, wstawiając pomiędzy nimi wyraz „lub”, a po wyrazach „art. 709 z oznaczeniem 9” używając spójnika „albo”.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#KrzysztofŚmieja">Przepis art. 709 z oznaczeniem 12 par. 2 uzupełniliśmy o odesłanie do konkretnie oznaczonego paragrafu, używając sformułowania „określonego w par. 1”.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#KrzysztofŚmieja">W art. 709 z oznaczeniem 13 par. 2 również jest mowa o formie pisemnej.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#KrzysztofŚmieja">Kolejna zmiana odnosi się do art. 709 z oznaczeniem 17. Nawiązujemy tu do już istniejącego rozwiązania wynikającego z art. 471 Kodeksu cywilnego, dotyczącego odpowiedzialności kontraktowej. Przesłankę winy zmieniliśmy na przesłankę okoliczności, za które finansujący ponosi odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#KrzysztofŚmieja">Przedstawiłem zmiany dotyczące regulacji wiążących się z umową leasingu. Przejdę teraz do omówienia zmian wprowadzonych do przepisów dotyczących umowy agencyjnej.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#KrzysztofŚmieja">Dokonaliśmy przeredagowania pierwszego przepisu dotyczącego umowy agencyjnej. W istocie przeredagowanie to polega na przestawienie trzech wyrazów. Obecnie mamy sformułowanie „dającego zlecenie przedsiębiorcy”. Wcześniej było wyrażenie „przedsiębiorcy dającego zlecenie”.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#KrzysztofŚmieja">Przepis ten wywołał dyskusję wśród członków podkomisji. Wypowiadał się m.in. poseł Marek Mazurkiewicz. Chodziło o to, czy umowę agencyjną można odnieść też do innych osób, które nie są profesjonalistami. Podkomisja uwzględniając ów argument, który był też podnoszony w opiniach, znalazła rozwiązanie, które zostało zamieszczone w art. 764 z oznaczeniem 9. Zapisaliśmy w nim, że umowę agencyjną można stosować w odniesieniu do innych podmiotów, które nie są profesjonalistami.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#KrzysztofŚmieja">Kolejna zmiana dotyczyła art. 758 z oznaczeniem 1 par. 2. W pierwotnej wersji było zapisane, że prowizją jest wynagrodzenie, którego wysokość zależy od liczby zawartych umów i wartości ich podmiotu. Nie przytaczam tego przepisu wprost, ale taka była jego istota. Podkomisja przyjęła nieco inne rozwiązanie. Na końcu zapisaliśmy „od liczby lub wartości zawartych umów”. Nie stanowi to jednak istotnej merytorycznej zmiany.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#KrzysztofŚmieja">Należy zwrócić uwagę, że pierwotnie art. 758 z oznaczeniem 1 par. 3 odsyłał do sądu, jeżeli chodzi o ostateczne ustalenie należnej prowizji, gdy strony nie porozumiały się co do jej wysokości. Podkomisja uznała, iż nie ma szczególnych powodów, aby eksponować owo odesłanie do sądu. W efekcie przepis ten miałby charakter proceduralny.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#KrzysztofŚmieja">Nie zamykając możliwości dochodzenia tego rodzaju roszczeń przed sądem, zaproponowaliśmy możliwość polegającą na stworzeniu warunków do dalszego porozumienia stron umowy agencyjnej. Gdyby okazało się, że prowizja w wersji par. 2 ich nie satysfakcjonuje, mogą szukać rozwiązań dalej idących. Zaproponowaliśmy uwzględnienie wszystkich okoliczności bezpośrednio związanych z wykonaniem zleconych czynności. Gdyby okazało się, że strony nie mogą dojść do porozumienia, nie ma żadnych ograniczeń ani przeszkód do wystąpienia na drogę sądową z powództwem o zapłatę bądź ustalenie wysokości prowizji wynikającej z zawartej umowy.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#KrzysztofŚmieja">Kolejna zmiana dotyczy art. 760 z oznaczeniem 2. Chodzi o zastąpienie wyrazów „w rozsądnym czasie” wyrazami „w rozsądnym terminie”. Analogicznych zmian dokonano w par. 2 i par. 3. Na gruncie materialnego prawa cywilnego lepiej posługiwać się pojęciem „termin” niż „czas”. Wynika to z pewnej praktyki wygodnej nie tylko dla stron czynności prawnych, ale też dla sądów.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#KrzysztofŚmieja">Następna zmiana wiąże się z art. 761 par. 2. Jak to wynikało z opinii ekspertów, nie nastąpiła merytoryczna zmiana treści tego przepisu, a jedynie przestawienie szyku, czyli przeredagowanie. Chodziło o odesłanie do grupy klientów oraz o warunki, w których stosunek prawny łączący strony mógłby odnieść skutki na określonym obszarze czy w stosunku do określonych podmiotów.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#KrzysztofŚmieja">Jak mówiłem, zmiana nie ma charakteru merytorycznego, a raczej formalny. Zmierza ona do lepszej redakcji wspomnianego przepisu. Po to, żeby nie być gołosłownym, powiem, że wyraz „zawarto” przeniesiono w inne miejsce, ale nie chcę tego dokładnie omawiać, gdyż nie jest zapewne ciekawe.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#KrzysztofŚmieja">W art. 761 par. 2 zastąpiliśmy również pojęcie „w rozsądnym terminie” określeniem „w rozsądnym czasie”. Zdaje się, że wcześniej powiedziałem inaczej, ale w istocie chodziło właśnie o taką zmianę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LeszekPiotrowski">Poseł Krzysztof Śmieja powiedział odwrotnie. Domyśliliśmy się, że była to pomyłka.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofŚmieja">Przyznaję, że popełniłem pomyłkę, gdyby ktoś miał w związku z tym jakieś wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofŚmieja">Pomijam zmianę legislacyjną, której dokonaliśmy w art. 761 z oznaczeniem 5 par. 3. Wprowadziliśmy tu odesłanie, jakie stosuje się na gruncie prawa cywilnego, a mianowicie odesłanie do paragrafu poprzedzającego „o których mowa w par. 2”.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofŚmieja">W art. 761 z oznaczeniem 5 par. 4 wyraz „daty” zastąpiliśmy wyrazem „dnia”. Pierwotnie było sformułowanie: „w okresie 6 miesięcy od daty zgłoszenia”. Przyjęcie wyrazów „od dnia” stanowi pewien zwyczaj kodeksowy. Myślę, że zmiana ta będzie z pożytkiem dla omawianego aktu.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KrzysztofŚmieja">Zmiana w art. 764 z oznaczeniem 1 par. 4 ma charakter porządkowy. Powołujemy tu konkretne przepisy, a mianowicie przepisy par. 1–3 tego artykułu. Doprecyzowujący charakter miała też zmiana dotycząca art. 764 z oznaczeniem 2 par. 1.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#KrzysztofŚmieja">Uprzednio w art. 764 z oznaczeniem 3 par. 1 było zapisane „istotnie rozszerzył zakres stosunków umownych”. Teraz zapisaliśmy „doprowadził do istotnego wzrostu obrotów z dotychczasowymi klientami”. Istniały w tym zakresie różne propozycje. Padały głosy, aby doprecyzować przepis na tyle, na ile jest to możliwe. W konsekwencji zwyciężył wariant, który zawarliśmy w sprawozdaniu podkomisji. W par. 3 również wprowadziliśmy zmianę, która ma charakter zbliżony do zmian dotychczasowych. Mam w związku z tym uwagę, którą wyrażę do końca.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#KrzysztofŚmieja">Zmiana w art. 764 z oznaczeniem 4 była natury doprecyzowującej. Pierwotnie zapis tego artykułu był następujący „świadczenie wyrównawcze nie przysługuje agentowi” i każdy z występujących dalej punktów rozpoczynał się od wyrazu „jeżeli”. Po to, żeby nie powtarzać go w każdym punkcie, przyjęliśmy inną formułę zdania wstępnego: „Świadczenie wyrównawcze nie przysługuje agentowi, jeżeli...”. Ponadto w pkt. 1 dokonaliśmy zmiany podobnej do tych, o których mówiłem wcześniej i wiąże się to z odpowiedzialnością kontraktową wyrażoną w art. 471 Kodeksu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#KrzysztofŚmieja">W punkcie tym była mowa o przyczynach zawinionych, a w istocie chodzi o okoliczności, za które agent ponosi odpowiedzialność. Można by się sprzeczać, czy są to synonimy na gruncie prawa cywilnego, ale na pewno pojęcie „odpowiedzialność” jest szersze. Jest ono stosowane w art. 471.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#KrzysztofŚmieja">W art. 764 z oznaczeniem 5 wyraz „wygaśnięcia” zastąpiliśmy wyrazem „rozwiązania”. Zmianę tę wprowadzaliśmy konsekwentnie w całym projekcie z pewnymi niewielkimi odstępstwami, zwłaszcza wtedy, gdy umowa agencyjna odnosi się do umowy najmu, o ile dobrze pamiętam.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#KrzysztofŚmieja">W art. 764 z oznaczeniem 6 dokonaliśmy zabiegu, o jakim powiedziałem wcześniej, polegającego na zamianie wyrazu „wygaśnięcie” wyrazem „rozwiązanie”. W dalszej części nastąpiło doprecyzowanie zapisów.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#KrzysztofŚmieja">Ostatnia istotna zmiana to ta, o której już wspominałem. Mam na myśli dodanie nowego przepisu art. 764 z oznaczeniem 9. Przepis ten daje możliwość stosowania umowy agencyjnej do innych stosunków umownych zbliżonych do tej umowy. Chodziło o to, aby tego rodzaju umowa była zawierana przede wszystkim pomiędzy profesjonalistami. Jednak w niektórych życiowych sytuacjach regulacje z tego zakresu również można stosować.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#KrzysztofŚmieja">Zmiana w art. 2 projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks cywilny dotyczy jedynie jego ust. 1. Stanowi on, że przepisów ustawy nie stosuje się do umów leasingu zawartych przed dniem jej wejścia w życie. Wbrew pozorom nie jest to zmiana merytoryczna, tylko inne ujęcie tego samego przepisu. Jak podpowiada mi dyrektor Marek Sadowski, art. 50 ustawy - Przepisy wprowadzające Kodeks cywilny ujmuje to od innej strony. Gdybyśmy to porównali, okazałoby się, że ta sama myśl jest wyrażona tak samo, a może nawet lepiej, w każdym bądź razie intencje się nie zmieniły. Motywem, jaki poświęcał nam w trakcie prac nad projektem nowelizacji Kodeksu cywilnego, było to, aby nie zaskakiwać i nie wprowadzać zmian w stosunkach prawnych już istniejących.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#KrzysztofŚmieja">Przedstawiłem najważniejsze zmiany. Być może którąś pominąłem. Gdyby tak było, proszę o pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LeszekPiotrowski">Rozumiem, że wniosek posła Krzysztofa Śmiei jest taki, aby sprawozdanie podkomisji przyjąć jako sprawozdanie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofŚmieja">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LeszekPiotrowski">Chodzi o druk nr 1699.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofŚmieja">Gdyby okazało się, że nie będzie dyskusji nad rozpatrywanym projektem, chciałbym zgłosić kilka drobnych zmian wynikających z mojej uprzedniej nieuwagi, ale będących efektem pracy podkomisji. Mówiłem o konsekwentnym wprowadzeniu zmian do poszczególnych przepisów.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KrzysztofŚmieja">Chciałbym prosić członków Komisji, aby rozważyli możliwość dokonania zmian w trzech przepisach. Konkretnie mam na myśli m.in. art. 709 z oznaczeniem 3. Chodzi mi o przyjęcie zapisu „na skutek okoliczności, za które ponosi on odpowiedzialność”. W tej chwili mamy zapis „z przyczyn, za które ponosi on odpowiedzialność”. Przez niedopatrzenie nie wzięliśmy tego pod uwagę w trakcie prac podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LeszekPiotrowski">Przepis art. 709 z oznaczeniem 3 przyjąłby zatem na-stępujące brzmienie: „Jeżeli rzecz zostanie wydana korzystającemu w ustalonym terminie na skutek okoliczności, za które ponosi on odpowiedzialność...”. Rozumiem, że Biuro Legislacyjne zapisało tę zmianę.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarekMazurkiewicz">Biuro Legislacyjne ją rekomenduje.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofŚmieja">Zmianę tę wprowadzamy konsekwentnie w trzech przypadkach. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na odmienność jednej sytuacji związanej z art. 709 z oznaczeniem 5 par. 1. W tym przepisie użyliśmy sformułowania „z przyczyn, za które finansujący nie ponosi odpowiedzialności”.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofŚmieja">Z dyskusji oraz cennych uwag ekspertów wynikało, że opisana tu sytuacja dotyczy odesłania do umowy najmu, gdzie jest mowa o przyczynach, a nie o okolicznościach. Stąd wzięła się taka, a nie inna redakcja naszej propozycji. Proszę też o dokonanie zmiany w art. 709 z oznaczeniem 15. Występujące w pierwszym wersie wyrazy „z przyczyn” należy zastąpić wyrazami „na skutek okoliczności”. Analogiczna zmiana dotycząca umowy agencyjnej potrzebna jest w art. 761 z oznaczeniem 4. Proponuję, aby znajdujące się w drugim wersie wyrazy „z przyczyn” Komisja zastąpiła wyrazami „na skutek okoliczności”. Nawet nie chodzi tu o brzmienie, chociaż na pewno jest to okoliczność istotna.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KrzysztofŚmieja">Staraliśmy się zachować pewną konsekwencję wynikającą z odesłania do konkretnych przepisów Kodeksu cywilnego. Jak mówiłem, w art. 471 jest mowa o odpowiedzialności, a nie o przyczynach. Po to, aby język był spójny, dokonaliśmy wielokrotnych zmian, a tutaj przez niedopatrzenie tego nie uczyniliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekSadowski">Problem polega na tym, czy przyczyna z okolicznością zawsze jest ekwiwalentna, czy chodzi o podkreślenie związku przyczynowego, czy tylko o to, że jest pewien zespół okoliczności, który powoduje, że coś się nie stało bądź stało i za owe okoliczności ponosi odpowiedzialność ten lub inny kontrahent umowy. Tam gdzie nie chodzi o podkreślenie związku przyczynowego, można bez szkody, a z pożytkiem dla jednolitości języka ustawy, używać sformułowania „okoliczności”, za które okoliczności dana osoba ponosi bądź nie ponosi odpowiedzialności. W przypadku ostatnio przywołanego przepisu jest to stwierdzenie ekwiwalentne. Jeżeli jest mowa o tym, że umowa z klientem nie zostanie wykonana na skutek pewnych okoliczności, to po prostu chodzi o przyczyny.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LeszekPiotrowski">Pytany student powinien w ten sposób odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekSadowski">Powinien odpowiedzieć, że jeżeli jest mowa o skutkach okoliczności, to oznacza to „z przyczyny”. Inaczej nie da się wyjaśnić takiej konstrukcji. W sprawozdaniu podkomisji przepis art. 709 z oznaczeniem 5 par. 1, do którego również odwoływał się poseł Krzysztof Śmieja, ma następujące brzmienie: „Jeżeli po wydaniu korzystającemu rzecz został utracona z przyczyn, za które finansujący nie ponosi odpowiedzialności, umowa leasingu wygasa”. Chodziło o zsynchronizowanie art. 709 z oznaczeniem 5 par. 1 z art. 662, a ten posługuje się następującą konstrukcją: „Jeżeli rzecz najęta uległa zniszczeniu z powodu okoliczności, za które wynajmujący...”. Przepis ten dotyczy umowy najmu, a jest to najbardziej pokrewny typ umowy w stosunku do umowy leasingu. Brzmienie owych przepisów powinno być symetryczne. Jest ono troszkę inne niż innych przepisów, które odwołują się do okoliczności, za które ponosi bądź nie ponosi odpowiedzialności kontrahent umowy, ale za to nie będzie rodziło wątpliwości, czy chodzi o inną grupę zdarzeń niż ta, która powoduje skutki określone w umowie najmu. Chodzi dokładnie o te same zdarzenia. Rozumiem, że poseł Krzysztof Śmieja proponował zastąpienie wyrażenia „z przyczyn” wyrazami „z powodu okoliczności”.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofŚmieja">Nic nie proponowałem w odniesieniu do art. 709 z oznaczeniem 5 par. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekSadowski">Poseł Krzysztof Śmieja zwracał uwagę na ten przepis.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofŚmieja">Zwracałem uwagę na pewną odmienność. Wynika to z powodów historycznych. Przypomnę, że do wówczas nienazwanej umowy leasingu stosowaliśmy wiele przepisów dotyczących innych umów, w tym umowy najmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekSadowski">Konsekwencja podpowiadałaby poprawienie wspomnianego przepisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarekMazurkiewicz">Możemy zapisać „z powodu okoliczności, za które”.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#LeszekPiotrowski">W projekcie przyjęto sformułowanie „z przyczyn”. Czy według dyrektora Marka Sadowskiego powinno ono pozostać?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarekSadowski">Proponuję, aby idąc śladem zaprezentowanego przed chwilą wywodu zamienić wyrazy „z przyczyn” na wyrazy „z powodu okoliczności”.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LeszekPiotrowski">Chodzi o konsekwentne ujednolicenie redakcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarekSadowski">Tak, chodzi o to, żeby było tak samo jak przy umowie najmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LeszekPiotrowski">Czy poseł Krzysztof Śmieja zgadza się z tą propozycją?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofŚmieja">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekSadowski">Przy tej okazji pojawia się pokusa, żeby takiej samej zmiany dokonać w art. 709 z oznaczeniem 5 par. 3, ale byłaby ona błędna, dlatego że tam chodzi o przyczyny określone w par. 1, które kumulują się w dwie grupy. Łącznie chodzi o okoliczności utraty rzeczy oraz samo utracenie rzeczy. W tym przypadku zmiana zapisu nie byłaby poprawna, dlatego też w par. 1 będzie inna formuła, a w par. 3 — inna. W par. 3 chodzi o przyczyny wygaśnięcia umowy leasingu, a nie o okoliczności, które powodują skutki wywołujące następnie wygaśnięcie umowy. Musi nastąpić kumulacja okoliczności i dopiero wtedy wygasa umowa leasingu. W tym przypadku właściwe jest określenie „z przyczyn”.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#LeszekPiotrowski">Jak jest zapisane w tekście, którym dysponuje Biuro Legislacyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">W sprawozdaniu podkomisji użyto sformułowania „z przyczyn”. Analizowałem przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące najmu. Zgadzam się z opinią dyrektora Marka Sadowskiego, że w przypadku obydwu umów powinniśmy konsekwentnie przyjąć ten sam zapis, a mianowicie „z powodu okoliczności”.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LeszekPiotrowski">Jeżeli posłowie wyrażają na to zgodę, przyjmujemy sformułowanie „z powodu okoliczności”. Wnoszę o przyjęcie przez komisję zaprezentowanego przez posła sprawozdawcę Krzysztofa Śmieję sprawozdania podkomisji wraz ze zmianami, które dzisiaj naniósł on ustnie. Zanim podejmiemy decyzję, wysłuchamy pytań dwóch posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekMazurkiewicz">Popieram wniosek, aby tekst sprawozdania traktować jako integralny, zaaprobować go i przedłożyć do dalszych prac, gdyż manipulowanie nim w tej chwili na zasadzie wyrywania pojedynczych zmian mogłoby przynieść jedynie szkody.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MarekMazurkiewicz">Jestem pod wrażeniem dyskusji odbywającej się w kręgu specjalistów podatkowych nad regulacjami dotyczącymi umowy leasingu, zawartymi w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ostatnich propozycjach, jakie próbuje się wprowadzić w ramach prac nad owymi podatkami, wbudowując do leasingu proste, operacyjne trzy dodatkowe formy, których nazw nie byłem w stanie zapamiętać. Formy te różnią się jakimiś niuansami w sferze opodatkowania, związanymi z sytuacją podatnika.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MarekMazurkiewicz">Zasadniczą kwestią, jaką podniosłem w trakcie tamtej dyskusji, było to, czy eksperci, którzy redagowali treść omawianego projektu, jako punkt wyjścia do regulacji cywilnoprawnych uwzględnili także nieraz bardzo pokrętne i zmieniane kilkakrotnie w ciągu ostatnich lat regulacje umowy leasingu w ustawach podatkowych.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#MarekMazurkiewicz">Wobec braku stosownych regulacji w Kodeksie cywilnym w gruncie rzeczy stworzono pewne konstrukcje w prawie podatkowym. Jako specjalista od finansów chciałbym wiedzieć, czy w orzecznictwie podatkowym Naczelnego Sądu Administracyjnego przy wykładni przepisów dotyczących podatku dochodowego będzie można korzystać z definicji instytucji leasingu co do jej treści cywilnoprawnej - abstrahując w tej chwili od konsekwencji podatkowych - zawartej w Kodeksie cywilnym.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#MarekMazurkiewicz">Dotychczas powszechnie się przyjmuje, że jeżeli ustawa podatkowa używa pojęć prawa cywilnego w związku z regulacją skutków podatkowych umowy cywilnoprawnej i jeśli sama nie wprowadza jakichś odrębności, to jako punkt wyjścia traktuje się rozumienie danej instytucji przyjęte w przepisach Kodeksu cywilnego bądź Kodeksu handlowego. Przepraszam za moje pytanie szkolnej natury, ale byłoby złą rzeczą, gdyby w przyszłości w praktyce dodatkowej, po unormowaniu umowy leasingu w Kodeksie cywilnym nadal linia orzecznicza Naczelnego Sądu Administracyjnego w zakresie podatków szła w takim kierunku, iż umowa leasingu w ustawach o podatkach dochodowych stanowi swoiste pojęcie, do którego nie odnoszą się przepisy Kodeksu cywilnego. Przepraszam za naiwność mojego pytania, ale może ono mieć istotne znaczenie dla przyszłej praktyki orzeczniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#LeszekPiotrowski">Czy jest to pytanie kierowane do ekspertów?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekMazurkiewicz">Tak, ale jeśli poseł Krzysztof Śmieja chce na nie odpowiedzieć, to proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MarekSadowski">Pozwolę sobie na początek powiedzieć dwa zdania na temat poruszony przez posła Marka Markiewicza, a potem proponuję oddać głos prof. Jerzemu Poczobutowi, który jest autorem projektu i badał wszystkie zjawiska związane z leasingiem jako jeden z poważniejszych ekspertów w kraju w owej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MarekSadowski">W pracach nad rządowym projektem zmian w ustawach podatkowych w zakresie leasingu punktem wyjścia dla określenia przedmiotu umowy leasingu, wyodrębnienia jej spośród innych umów, było rozwiązanie kodeksowe. Owe zmiany były oparte jeszcze na projekcie. Jeżeli w prawie podatkowym miała być mowa o umowie leasingu, to w znaczeniu przyjmowanym w Kodeksie cywilnym, a więc takim, jakie zaproponowano w omawianym projekcie.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#MarekSadowski">Ze względu na swobodę kształtowania w ramach tak skonstruowanej umowy, mogą powstawać różnice pomiędzy konkretnymi umowami leasingu. Nie mówię w tej chwili o umowach leasingowych. W związku z tym w systemie podatkowym z ogólnego pojęcia „umowy leasingu” wyodrębnia się różne podtypy. Nie stanowi to podziału cywilistycznego. Wyodrębnia się je ze względu na pewne funkcje, stosunki, okres trwania, sposób wzajemnych obciążeń, ale tylko w granicach definicji umowy leasingu.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#MarekSadowski">Idąc dalej, w ślad za tym specjaliści w zakresie podatków do rozwiązań leasingowych przytulają umowy leasingopodobne, które nie stanowią leasingu, ponieważ nie występuje tam stosunek trójstronny. Należy też pamiętać o art. 709 z oznaczeniem 18.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#MarekSadowski">Tyle ogólnie mogę powiedzieć na temat tego, jak rząd podchodził do ujęcia podatkowego skutków leasingowania w obrocie gospodarczym. Oczywiście skutki te są różnie określane w zależności od funkcji, jakie leasing będzie wywoływał w gospodarce w ramach danej umowy. Szczegółowo i bardziej dogmatycznie wyjaśni to prof. Jerzy Poczobut.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyPoczobut">Dyrektor Marek Sadowski bardzo ładnie to zaprezentował, więc ze swej strony powiem jedynie, jakie było stanowisko Ministerstwa Finansów w sprawie odrębnej regulacji umowy leasingu w prawie podatkowym.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JerzyPoczobut">Ministerstwo Finansów stwierdziło, iż poczeka, aż umowa leasingu zostanie uregulowana w prawie cywilnym, a kiedy się to stanie, przymierzy się do regulacji leasingu jako zjawiska prawnopodatkowego przy uwzględnieniu siatki pojęciowej, którą wypracują cywiliści. Zaproponowaliśmy taką siatkę pojęciową. Mamy prawo oczekiwać, iż zostanie ona uwzględniona przy regulacji leasingu jako zjawiska prawnopodatkowego.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#JerzyPoczobut">Projektując regulację umowy leasingu w Kodeksie cywilnym, nie mogliśmy abstrahować od istnienia przepisów podatkowych i bilansowych, które również regulują umowę leasingu. Samo pojęcie „leasingu” w przepisach prawnopodatkowych nie występuje. Przepisy prawnopodatkowe, które dotyczą leasingu i być może innych umów, które są podobne do leasingu, miały dla nas mniejsze znaczenie przy projektowaniu naszych regulacji, chociaż fakt ich istnienia braliśmy pod uwagę. Orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego dotychczas w dużym stopniu nawiązywało do umowy leasingu jako zjawiska cywilnoprawnego. Mało tego, Naczelny Sąd Administracyjny wykraczał poza swoje kompetencje formułując pewne stwierdzenia, które odnosiły się do cywilnoprawnej istoty umowy leasingu na marginesie rozstrzygnięć w sprawach prawnopodatkowych i prawnobilansowych.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#JerzyPoczobut">Jeśli omawiany projekt przekształci się w prawo obowiązujące, zostaną rozszerzone możliwości nawiązywania przez Naczelny Sąd Administracyjny w swoich rozstrzygnięciach do przepisów prawa cywilnego, które odrębnie regulują umowę leasingu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#EdwardWende">Co rozumie się pod pojęciem „rozsądnego czasu”? Jak się to określa? Jest to pojęcie niesłychanie nieostre.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#LeszekPiotrowski">To znaczy bez nieuzasadnionej zwłoki.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#EdwardWende">Używa się tego terminu w dwóch przepisach. W potocznym rozumieniu wiadomo, czym jest rozsądny czas, tyle że zależy dla kogo. Dla mnie rozsądny czas to kwestia siedmiu dni, a dla innej osoby mogą to być trzy tygodnie. Jak się okaże, że nie? Dla jednego rozsądny czas to trzy tygodnie, a dla innego - trzy dni. Chodzi mi o precyzję określeń, precyzję przepisów. Ponadto w art. 709 z oznaczeniem 11 zapisano, że finansujący może wypowiedzieć umowę leasingu ze skutkiem natychmiastowym w wypadku niedotrzymania terminów i warunków przewidzianych w innych przepisach, chyba że strony uzgodniły termin wypowiedzenia.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#EdwardWende">Sankcją za niedotrzymanie warunków jest wypowiedzenie umowy leasingu ze skutkiem natychmiastowym, ale jest kompletnie osłabiona przez to, że strony mogą umówić się inaczej. Po co owa sankcja? Jeżeli umówimy się, że termin wypowiedzenia zostanie zawarty w umowie, to po co stanowić sankcję natychmiastowego trybu wypowiedzenia umowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZbigniewRadwański">Na wypadek, gdy strony się nie umówią.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#EdwardWende">W umowie powinien być uzgodniony termin wypowiedzenia. Każda umowa wymaga określenia terminu jej zawiązania i sposobu rozwiązania. Sankcja natychmiastowego rozwiązania umowy jest przewidziana za naruszenie warunków określonych w przepisach poprzedzających. Nie będzie ona funkcjonować, jeśli przewiduje się, że można umówić się inaczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LeszekPiotrowski">Na pierwsze pytanie odpowiedzi udzieli prof. Zbigniew Radwański.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewRadwański">Termin „rozsądnego czasu” jest nowym terminem w Kodeksie cywilnym. Został on wprowadzony celowo, zresztą za przykładem Unii Europejskiej. Chcemy go upowszechnić wzorując się przede wszystkim na praktyce anglosaskiej. Brakuje nam elastycznego terminu, który nie tyle odwoływałby się do konkretnych przeżyć człowieka, czyli wyobrażeń, jakie ma on o sprawie, ile byłby terminem obiektywnym, racjonalnym, który pozwalałby oceniać sędziemu wedle całokształtu sytuacji. Chodzi o ocenę, jaki termin jest racjonalny, jeśli weźmie się pod uwagę różne okoliczności, np. skomplikowaną umowę, zaistniałą sytuację. Jednym słowem, chcieliśmy uelastycznić termin idąc za wzorem Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#EdwardWende">Jako adwokat wybroniłbym się w każdej sytuacji przed zarzutem braku rozsądnego terminu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewRadwański">Będzie o tym rozstrzygał sędzia. Chodzi tu o tzw. terminy niedookreślone, które funkcjonują w naszym systemie prawnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#EdwardWende">Przedstawiłbym argumenty, które sędzia musiałby wziąć pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#LeszekPiotrowski">Na drugie pytanie odpowie prof. Jerzy Poczobut.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzyPoczobut">Jak słusznie stwierdził poseł Edward Wende, sankcją za naruszenie określonych obowiązków przez korzystającego jest możliwość wypowiedzenia umowy leasingu przez finansującego. To właśnie jest sankcja. Sprawą odrębną jest, w jaki sposób i kiedy wypowiedzenie nastąpi. Przyjęliśmy założenie, że jeśli strony niczego innego nie uzgodniły, to wypowiedzenie ma skutek natychmiastowy. Jeśli finansujący stwierdza, że wypowiada umowę leasingu, to znaczy, że jest ona już wypowiedziana. Dopuszczamy możliwość odmiennego uregulowania kwestii terminu wypowiedzenia w umowie. Jeśli strony uzgodnią ową kwestię inaczej...</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#EdwardWende">Niezależnie od naruszenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JerzyPoczobut">Naruszenie zawsze skutkuje wypowiedzeniem umowy. Jeśli natomiast chodzi o sposób wypowiedzenia, to jest on albo natychmiastowy, jeżeli strony nie określiły go inaczej w umowie, albo wypowiedzenie następuje wraz z upływem określonego terminu, jeśli strony uzgodniły w umowie okres wypowiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#EdwardWende">Nie pamiętam, czy w umowie leasingu zostało powiedziane, że określenie sposobu jej rozwiązania jest obowiązkowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JerzyPoczobut">W ramach swobody umów strony mogą to uregulować, ale nie muszą. Respektujemy swobodę umów. Jeżeli strony uregulowały sposób wypowiedzenia umowy, to znaczy zapisały, że następuje to z upływem określonego terminu, honorujemy to. Jeśli strony milczą na ten temat w umowie, to jest ona wypowiedziana ze skutkiem natychmiastowym, o ile finansujący ją wypowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PawełJaros">Chciałbym nawiązać do dyskusji dotyczącej rozsądnego czasu. Pragnę zwrócić uwagę, że przy tej okazji prof. Zbigniew Radwański bardzo często posługiwał się pojęciem „rozsądnego terminu”. Proponuję zamienić wyraz „czas” na wyraz „termin”.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#LeszekPiotrowski">Podkomisja dokonała odwrotnej operacji zastępując wyraz „termin” wyrazem „czas”.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MarekMazurkiewicz">Pojęcie „rozsądny czas” oznacza ciąg czasu. Termin to na ogół konkretny, określony dzień. Mówimy - siódmego dnia, piątego dnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PawełJaros">Ale „termin” jest pojęciem bardziej zamkniętym.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MarekMazurkiewicz">Tutaj chodzi o rozsądny czas wynikający z obyczajów, z tego, czy czynność jest dokonywana na miejscu pomiędzy osobami bezpośrednio obecnymi. Wówczas czas jest krótszy. Jeżeli ktoś znajduje się w drugim krańcu Polski albo za granicą, to rozsądny czas potrzebny na skomunikowanie się jest dłuższy. Nie chodzi tu o jakiś zawiły termin.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PawełJaros">Mamy przez to podwójne uelastycznienie. Samo pojęcie „rozsądny” niesie w sobie pewną elastyczność, a określenie „czas” jeszcze bardziej uelastycznia to, co będzie się działo. Natomiast wyraz „termin” ma pewne znaczenie mobilizujące. Poza tym występują pewne przyzwyczajenia prawnicze do używania takiego pojęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarekSadowski">Ilekroć w ustawie posługujemy się pojęciem „termin”, mamy na myśli ściśle wyliczalny interwał między jakąś datą początkową i jakąś datą końcową. Tam, gdzie nie jest możliwe wyliczenie interwału, jest mowa o czasie, o umowie zawartej nie na termin oznaczony, tylko na czas oznaczony. Chodzi o odcinek na osi czasu, a nie datę, punkt końcowy.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#MarekSadowski">Jednak bardzo często czas jest oznaczony określeniem „termin”. Temu, kto praktykuje na gruncie prawa pracy, łatwo to sobie uzmysłowić. Na gruncie materialnego prawa pracy bardzo wyraźnie rozstrzygnięto różnicę pomiędzy czasem, terminem i dodatkowo okresem. Niektórzy używają jeszcze pojęcia „czasokres”, które jest nie do przyjęcia. O co chodzi w pojęciu „rozsądnego czasu”? Gdybyśmy mówili o rozsądnym terminie, to rozsądność mogłaby oznaczać odniesienie do daty kończącej upływ czasu. Za nierozsądny termin można by uznać termin przypadający np. w drugi dzień Świąt Wielkanocnych czy w sobotę. Kiedy mówimy o rozsądnym czasie, to mamy na myśli ocenę racjonalności odcinka na osi czasu, czyli liczby dni, tygodni, miesięcy. W związku z tym poprawniej jest używać pojęcia „w rozsądnym czasie” niż „w rozsądnym terminie”. Gdybyśmy mówili o rozsądnym terminie, to generalna klauzula rozsądku odnosiłaby się do dwóch elementów - trwania okresu oraz jego zakończenia, a tak odnosi się ona wyłącznie do trwania okresu. Rozsądny czas to rozsądny okres.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#EdwardWende">Dyrektor Marek Sadowski odwołuje się do inteligencji człowieka oraz jego dobrej wiary.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MarekSadowski">W Sejmie inaczej bym się nie ośmielił.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#EdwardWende">Ale z dyskutowanymi przepisami nie będziemy mieć do czynienia w Sejmie, tylko na sali sądowej. Przed sądem trzeba będzie przeprowadzić wywód, w wyniku którego by uznano, że termin, jego zachowanie bądź niezachowanie mieszczą się w ramach pojęcia „normalnie inteligentnego człowieka”.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#EdwardWende">W konkretnej sytuacji jest to niesłychanie trudne, gdyż jest uznaniowe. Pojęcie, o którym mówimy, nie daje się zdefiniować w sposób, jaki przedstawił dyrektor Marek Sadowski, ponieważ jest to kwestia interpretacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MarekSadowski">Nie mówiłem jeszcze o rozsądku, ale chciałbym nawiązać do podobnego pojęcia, jakie utrwaliło się w polskim prawie, a mianowicie niezwłoczności. Niezwłoczność jest albo niedoprecyzowywana, albo doprecyzowywana. W kodyfikacji zaczęto posługiwać się pojęciem „niezwłoczności” na określenie czasu niezbędnego do wykonania wszystkich czynności bez jakiejkolwiek zwłoki. Potem dodawano — bez zwłoki nieusprawiedliwionej jakimiś okolicznościami. Wszedł zatem element przyczyn zewnętrznych, które mogą wpływać na wydłużenie niezwłoczności bądź jej skrócenie. Następnie ustawodawcy przychodziło do głowy, żeby określić, o ile dni chodzi — niezwłocznie, nie później niż w ciągu siedmiu, trzech czy pięciu dni.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#MarekSadowski">Obecnie w systemie prawa mamy siedem czy osiem okresów niezwłoczności, najkrótszy wynosi - jak dotąd - trzy dni.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#MarekSadowski">Korzystanie z pojęcia „niezwłoczności” w naszym przypadku wydało się wadliwe, gdyż korzystalibyśmy z pojęcia, które zamiast być jednolite, jest rozmaite.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#MarekSadowski">Po drugie, polski sędzia oraz polski prawnik co jakiś czas będą musieli sięgać do acquis communautaire. Być może dobrze byłoby, żeby robili to już teraz. Jeżeli akty unijne często posługują się pojęciem rozsądnego lub odpowiedniego czasu, to na pewno pojawiła się jakaś judykatura sądów obcych oraz Trybunału w Luksemburgu, który tępi niektóre praktyki, kiedy próbuje się coś ograniczać. Myślę, że dla sędziego rozsądny czas będzie wyznaczany podobnie jak należyta staranność. Nikt nie próbuje zdefiniować tego pojęcia, gdyż doprowadziłoby to nas na manowce. Co to jest należyta staranność, wszyscy wiedzą, nawet jeśli jest to staranność wymagana od przeciętnego człowieka, przy usługach — od przeciętnego krawca, przy umowie o obronę — od dobrego, a nie tylko przeciętnego adwokata.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#MarekSadowski">Należyta staranność jest zależna od tego, z kim mamy do czynienia. Tutaj też będzie to od czegoś zależne. Proszę zwrócić uwagę, że dwa przypadki, w którym jest mowa o odpowiednim czasie, dotyczą takich zdarzeń, w których ścisłe wyliczenie terminu nawet nie jest potrzebne, gdyż służy to pewnym długo trwającym stosunkom, które nie są regulowane „na gwizdek”. Nie są to takie terminy jak przy wytaczaniu powództwa czy dokonywaniu czynności kształtującej prawo.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PawełJaros">Nie będę przytaczał argumentów długiej tradycji prawniczej w posługiwaniu się w Polsce pojęciem „termin”, a nie pojęciem „czas”. Po części zgadzając się z wystąpieniem dyrektora Marka Sadowskiego, chcę zwrócić uwagę, że termin nie tylko jest określony datą, ale może też być określony zdarzeniem, okolicznością albo nawet na tyle niekonkretną datą jak wiosna. Zdarzeniem mogą być żniwa.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PawełJaros">Jest to określenie bardzo różne. Wydaje mi się jednak, że wówczas stanowi to pewien zamknięty odcinek czasu. Coś powinno nastąpić do takiego a takiego momentu czy zdarzenia, a dalej będzie to już nierozsądne.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#PawełJaros">W moim przekonaniu takie ujęcie sprawy znacznie ułatwiłoby pracę sądom oraz byłoby korzystniejsze dla tych wszystkich, który zawierają umowy leasingu. Podtrzymuję swoją argumentację oraz propozycję, chociaż jeśli napotka to na zdecydowany opór, ustąpię, ponieważ nie jest to kwestia, za którą warto nadstawiać głowę.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#KrzysztofŚmieja">Rozważając zastąpienie jednego określenia drugim, nie chciałbym dopuścić do sytuacji, która pozwoliłaby kojarzyć użycie w tym przypadku pojęcia „terminu” z terminami w rozumieniu Kodeksu cywilnego, np. art. 110 i następnych, czy też z terminami prawa procesowego.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#KrzysztofŚmieja">W Kodeksie cywilnym obok siebie istnieją pojęcia „termin” i „czas”. Mam na myśli umowę chociażby umową zawartą na czas oznaczony bądź nieoznaczony. Nie chodziło o to, żeby w umowie leasingu posługiwać się pojęciem „termin” w rozumieniu art. 110 i następnych znajdujących się w części ogólnej Kodeksu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#KrzysztofŚmieja">Po części są to przepisy o charakterze proceduralnym. Mówimy tu o konkretach, zdarzeniach. W tym celu, aby tego uniknąć, uznaliśmy, że lepiej nawiązać bezpośrednio do rozumienia „czasu”, które wynika z przepisów dotyczących zobowiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#ZbigniewRadwański">Chciałbym zwrócić uwagę, że chodzi o określenie wzięte z dyrektywy. Nie jest ono wymyślone przez nas.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MarekSadowski">Chodzi o termin rozsądny, racjonalny, rozumny.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#ZbigniewRadwański">Wydaje mi się, że nadszedł już czas, żeby nasz system prawny przyjmował nowe, funkcjonujące w Europie Zachodniej, a zwłaszcza w systemie anglosaskim pojęcia, które są elastyczne i przystosowane do współczesnych wymogów obrotu gospodarczego. Trzeba będzie przyjmować właśnie taką tendencję.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#ZbigniewRadwański">Problem funkcjonowania w systemie prawnym zwrotów niedookreślonych jest problemem generalnym. Na pewno nie da się ich usunąć, gdyż wówczas przeszlibyśmy do rozwiązań bardzo twardych i rygorystycznych, które nie odpowiadałyby wymaganiom obrotu. Obrót jest miękki i nie zawsze da się ułożyć w bardzo ścisłych szufladkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KrzysztofŚmieja">W art. 6 ust. 1 dyrektywy jest mowa o rozsądnym wynagrodzeniu, w art. 4 - o rozsądnym terminie.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#KazimierzDziałocha">Mamy tu do czynienia z niesłychanie trudnym tekstem. Nie wiem, czy nie jest on najtrudniejszy w całym Kodeksie cywilnym, nie tylko z tego powodu, że chodzi tu o nową instytucję, nowy typ umowy, ale też ze względu na sposób jego napisania. Wiem, że w tej chwili niewiele możemy zmienić. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że w czytaniu, odbiorze może on być bardzo trudny, poczynając od definicji zawartej w art. 709 z oznaczeniem 1, poprzez wszystkie bardzo długie zdania. Na przyszłość chcę powiedzieć, że wiele zdań można podzielić i uczynić tekst bardziej klarownym.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#KazimierzDziałocha">Przepis art. 709 z oznaczeniem 17 liczy 12 wierszy. Proszę spojrzeć, jak ciężko jest go przeczytać. Ile myśli, ile norm jest zawartych w zdaniu takim, jak to, które znajduje się w art. 709 z oznaczeniem 5 par. 3: „Jeżeli umowa leasingu wygasła z przyczyn określonych w par. 1, finansujący może żądać od korzystającego natychmiastowego zapłacenia wszystkich przewidzianych w umowie a nie zapłaconych rat” — wydawałoby się, że w tym miejscu powinna stać kropka, a tymczasem czytamy dalej: „pomniejszanych o korzyści, jakie finansujący uzyskał wskutek ich zapłaty przed umówionym terminem i wygaśnięcia umowy leasingu, oraz z tytułu ubezpieczenia rzeczy, a także naprawienia szkody”. Trzeba to czytać bez jednego oddechu. Oczywiście wszystko jest dobrze zapisane, ale w niełatwy sposób. Wiem, że niczego nie można uczynić, ale rzecz jest charakterystyczna na tle innych części Kodeksu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#KazimierzDziałocha">Mam jeszcze uwagę praktyczną, którą kieruję przede wszystkim pod adresem Biura Legislacyjnego. Podobnie jak to jest w przypadku wielu projektów ustaw - i tutaj mamy do czynienia z nadużyciem przecinków. Należałoby coś z tym zrobić. Niektóre są zbędne i to widać już na pierwszy rzut oka.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#KazimierzDziałocha">Proszę popatrzeć np. na art. 709 z oznaczeniem 17. Na końcu tego przepisu czytamy: „a do zapłaty przez korzystającego rat przed terminem płatności” — ni stąd, ni zowąd pojawia się tu przecinek — „stosuje się odpowiednio przepisy o sprzedaży na raty”. Przecinek ten użyto zupełnie bez potrzeby.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#KazimierzDziałocha">Użycie przecinka w art. 761 z oznaczeniem 3 par. 3 jest zupełnie niezrozumiałe: „Postanowienie umowy mniej korzystne dla agenta, jest nieważne”. Po co stawiać przecinek przed wyrazem „jest”? Ta sama uwaga dotyczy kolejnego art. 761 z oznaczeniem 4. Należałoby przejrzeć projekt i wyeliminować zbędne przecinki.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#LeszekPiotrowski">Albo uczynimy z tego problem - wówczas będę prosił o wnioski dotyczące przecinków - albo zawierzymy Biuru Legislacyjnemu, że to poprawi.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#KazimierzDziałocha">W przeciwnym razie to Senat będzie poprawiał przecinki.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MarekMazurkiewicz">Pragnę zgłosić formalny wniosek. Podtrzymuję wniosek, żeby tekst omawianego projektu przyjąć jako integralny wraz z poprawkami, jakie nanieśliśmy do tej pory. Równocześnie proponuję, żebyśmy upoważnili posła sprawozdawcę, aby w porozumieniu z Biurem Legislacyjnym dokonał adiustacji tekstu z punktu widzenia znaków przestankowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#LeszekPiotrowski">Chodzi o uporządkowanie interpunkcji. Rozumiem, że członkowie Komisji akceptują ową propozycję. Komisja przyjmuje sprawozdanie podkomisji wraz ze zmianami, które wynikły w wystąpieniu posła Krzysztofa Śmiei. Jednocześnie zobowiązuje posła sprawozdawcę do usunięcia przy pomocy Biura Legislacyjnego usterek językowych, o których była mowa przed chwilą.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#LeszekPiotrowski">Proponuję, aby posłem sprawozdawcą w trakcie drugiego czytania był poseł Krzysztof Śmieja. Czy są inne kandydatury? Nikt nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#LeszekPiotrowski">Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>