text_structure.xml
71.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JacekPiechota">Otwieram Posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Witam przedstawicieli rządu z ministrem Wojciechem Katnerem, Urzędu Zamówień Publicznych z prezesem Marianem Lemke, państwa posłów i wszystkich naszych gości zainteresowanych problematyką dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JacekPiechota">Obrady należy zacząć od przypomnienia, że problematyki terminów płatności dotyczą trzy projekty ustaw: projekt poselski, który w toku pierwszego czytania uzasadniony zostanie w czasie niniejszego posiedzenia przez posła Adama Bielę, projekt rządowy, który uzasadniać będzie minister gospodarki, oraz projekt naszej Komisji, zgodnie z decyzją Prezydium Sejmu skierowany wczoraj przez Marszałka do pierwszego czytania na posiedzeniu plenarnym. Decyzja Prezydium Sejmu wynikła z faktu, że inicjatywa Komisji obejmuje również zmiany w Kodeksie cywilnym, a zgodnie z regulaminem Sejmu tego rodzaju inicjatywy ustawodawcze muszą być w pierwszym czytaniu rozpatrywane na posiedzeniu plenarnym.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JacekPiechota">Po przeanalizowaniu tej specyficznej sytuacji, jak też po wzięciu pod uwagę, że parlament nie ma już wiele czasu na prace legislacyjne, postanowiliśmy rozpocząć procedowanie nad wymienionymi projektami ustaw, co pozwoli nam na powołanie podkomisji i rozpoczęcie prac. Gdybyśmy mieli odłożyć je do chwili pierwszego czytania na posiedzeniu plenarnym Sejmu, stracilibyśmy bezcenny czas. Można mieć natomiast nadzieję, że przez przyjęcie proponowanego działania projekt Komisji będzie można włączyć do prac podkomisji, która miałaby zająć się projektem rządowym i poselskim.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JacekPiechota">W imieniu prezydium Komisji chciałbym zaproponować dokonanie pewnej korekty porządku posiedzenia przedstawionego na piśmie. Chodzi o rozpatrzenie w pierwszej kolejności punktu dodatkowego, poświęconego przyjęciu stanowiska naszej Komisji wobec wystąpienia prezesa Najwyższej Izby Kontroli, w którym to wystąpieniu prezes odniósł się do sprawozdania Komisji dotyczącego nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych. W związku z wystąpieniem prezesa NIK marszałek poinformował mnie, że zdejmuje z porządku obecnego posiedzenia Sejmu drugie czytanie nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JacekPiechota">Rozpatrywaliśmy dziś w gronie prezydium kwestie podniesione przez prezesa NIK i ponieważ sprawa jest prosta, pragniemy przedstawić państwu stanowisko Komisji. Jego przyjęcie w trybie pilnym pozwoliłoby mi wystąpić jeszcze w dniu dzisiejszym do marszałka z wnioskiem o wprowadzenie w tym tygodniu pod obrady Sejmu sprawozdania Komisji. Nie muszę przypominać, że wchodzi w grę sprawa bardzo istotna dla małych i średnich przedsiębiorstw, a gdyby wyrazili państwo zgodę na propozycję prezydium, projekt ustawy miałby szansę rozpatrzenia przez Sejm i Senat, w związku z czym regulacja mogłaby w nieodległym czasie wejść w życie.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#JacekPiechota">Jeżeli nie zostanie zgłoszony sprzeciw, przystąpimy do rozpatrywania stanowiska Komisji. Sprzeciwu nie ma, a zatem uważam, że możemy w punkcie pierwszym porządku rozpatrzyć nasze stanowisko wobec wystąpienia prezesa NIK. Oddaję głos posłowi Wiesławowi Szczepańskiemu, który przygotował projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WiesławSzczepański">Wszyscy państwo otrzymali projekt stanowiska wraz z tekstem wystąpienia prezesa Najwyższej Izby Kontroli z 29 czerwca bieżącego roku. Prezes NIK wnosi o przekazanie projektu nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych do ponownego rozpatrzenia przez Komisję Małych i Średnich Przedsiębiorstw z czterech powodów, które krótko przedstawię.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WiesławSzczepański">I tak pierwszy zarzut polega na stwierdzeniu, że przyznanie organizacjom pracodawców i przedsiębiorców prawa do wnoszenia środków odwoławczych narusza konstytucyjną zasadę równości wobec prawa. Zarzut drugi to stwierdzenie, iż obowiązek powoływania komisji przetargowych jest zbędny i niepotrzebnie obciążający kierownika jednostki, a ponadto kierownik jednostki będzie w ten sposób zobowiązany do zatwierdzania wyniku przetargu bez względu na to, że komisje przetargowe popełnią ewentualne błędy. Nie do przyjęcia jest też zdaniem NIK rozwiązanie zawarte w art. 27b ust. 3 pkt 7, w którym przewiduje się odszkodowanie dla przedsiębiorcy, gdy zamawiający ze swojej winy unieważni przetarg. NIK uważa również, że zbędny jest obowiązek publikacji ogłoszeń o zamówieniach na stronach internetowych zamawiającego, który to obowiązek przewiduje się w nowelizowanym art. 29.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WiesławSzczepański">Pragnę podziękować w tym miejscu prezesowi Urzędu Zamówień Publicznych, panu Marianowi Lemke za uwagi, które mogliśmy wykorzystać przy opracowywaniu stanowiska, które przedstawiamy państwu. Jak wspomniał już poseł Jacek Piechota, na posiedzeniu prezydium rozpatrywaliśmy te zarzuty, starannie je analizując, i stwierdzamy, że są one bezzasadne. Nie ma chyba potrzeby omawiania poszczególnych punktów wystąpienia prezesa NIK i udowadniania, dlaczego zarzuty uznajemy za nieuzasadnione, ponieważ mają państwo przed sobą tekst stanowiska zawierający nasze wyjaśnienia. Powiem więc tylko krótko, iż przyznanie organizacjom pracodawców i przedsiębiorców prawa do wnoszenia środków odwoławczych nie narusza naszym zdaniem konstytucji, a warto dodać, iż takie samo przekonanie wyraziło Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WiesławSzczepański">Całkowicie błędne jest w naszym przekonaniu przeświadczenie NIK, że decyzje komisji przetargowych są wiążące dla zamawiającego, ponieważ z art. 20a ust. 3 wynika, iż komisja przetargowa tylko i wyłącznie proponuje wybór oferty najkorzystniejszej, a samego wyboru dokonuje kierownik jednostki. Nie można więc twierdzić, że rola kierownika ograniczona zostaje do mechanicznego zatwierdzania decyzji komisji. Uważamy także, że przyjęte rozwiązania w kwestii odpowiedzialności odszkodowawczej uwzględniają zarówno interes oferentów, jak i interes budżetu państwa, ponieważ na wniosek m.in. rządu zapisaliśmy podczas pracy podkomisji, że możliwość wystąpienia o odszkodowanie powstaje dopiero wówczas, gdy stwierdzona jest ewidentna wina zamawiającego. Oferent będzie musiał udowodnić przed sądem tę winę, jak też fakt, że on sam nie miał możliwości powzięcia na ten temat wiadomości.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WiesławSzczepański">Jeśli chodzi o zarzut czwarty, odnoszący się do nakładanego mocą znowelizowanej ustawy obowiązku zamieszczania przez zamawiających na stronach internetowych ogłoszeń o zamówieniach o wartości powyżej 3 tysięcy euro, to jest to niewątpliwe wyjście naprzeciw oczekiwaniom małych i średnich przedsiębiorców, ponieważ publikowanie na stronach internetowych stanowi najtańszą formę prezentowania przetargów. Warto dodać, że w ten sposób można zamieszczać informacje o niewielkich przetargach, o których do tej pory nie informowano, ponieważ dotychczasowa ustawa o zamówieniach publicznych mówiła, że dopiero informacje o przetargach o wartości powyżej 30 tysięcy euro należy publikować w Biuletynie Zamówień Publicznych. Nie muszę chyba nawet dodawać, że w ten sposób małe i średnie firmy zyskują większy dostęp do zamówień publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WiesławSzczepański">Pamiętają państwo ponadto z pewnością, że regulacja dotycząca komisji przetargowych wynikła przede wszystkim z wniosku Najwyższej Izby Kontroli, a poza tym jej propozycja zawarta była w pakiecie regulacji antykorupcyjnych przyjętym przez rząd. Przypominam też, że na posiedzeniu podkomisji nadzwyczajnej przedstawicielka NIK wyraziła opinię, że można w podanych przez nas wypadkach zastosować kary odszkodowawcze. Tym bardziej więc jest dla nas niezrozumiałe obecne stanowisko Izby w tej sprawie. Należy też dodać, że proponowany projekt nie narusza Konstytucji RP, nie pociąga za sobą zbędnych kosztów dla budżetu państwa, uzyskał pozytywną opinię UKIE oraz rządu, a ponadto na zawarte w nim rozwiązania niecierpliwie oczekuje sektor małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarianLemke">Zapewne nie dotarło jeszcze do państwa odpowiednie pismo, dlatego też chciałbym poinformować, że w dniu wczorajszym rząd przyjął stanowisko w kwestii komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o zamówieniach publicznych, przy czym jest to stanowisko generalnie pozytywne. Są w nim zawarte wprawdzie pewne drobne uwagi, lecz zostały one uwzględnione w toku prac podkomisji nadzwyczajnej, tak że stanowisko rządu odnośnie do sprawozdania Komisji będzie jednoznacznie pozytywne.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarianLemke">Sprawa druga to fakt, że projekt stanowiska Komisji opracowany przez posła Wiesława Szczepańskiego w całości zgodny jest ze stanowiskiem rządu i przez rząd popierany.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JacekPiechota">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawie projektu stanowiska zaprezentowanego przez posła Wiesława Szczepańskiego? Nie ma chętnych, w związku z czym przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska Komisji w sprawie wystąpienia prezesa Najwyższej Izby Kontroli?</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, że przyjęliśmy to stanowisko jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JacekPiechota">Proszę sekretariat Komisji o przygotowanie wystąpienia do marszałka, w którym zwrócimy się o to, by jeszcze podczas obecnego posiedzenia Sejmu sprawozdanie nasze zostało rozpatrzone.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do punktu drugiego i trzeciego porządku. Mówię o nich łącznie, ponieważ proponuję, by po uzasadnieniach przedstawionych przez posła Adama Bielę oraz ministra Wojciecha Katnera łącznie omawiać projekty ustaw: o regulacji zaległości płatniczych za towary i usługi oraz o terminach zapłaty w obrocie gospodarczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WojciechKatner">Panie pośle, jednocześnie z posiedzeniem Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw odbywa się posiedzenie Komisji Transportu i Łączności, gdzie rozstrzygają się sprawy regulacji w kwestii podpisu elektronicznego. Jestem wzywany na to posiedzenie, w związku z czym nie wiem, jak mógłbym z tej sytuacji wybrnąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekPiechota">Czy ktoś może w imieniu pana ministra uzasadnić rządowy projekt ustawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechKatner">Nie ma nikogo takiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JacekPiechota">Jakie więc mamy wyjście?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechKatner">Gdyby wyrazili państwo zgodę, uzasadniłbym ten projekt już teraz.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JacekPiechota">Czy poseł Adam Biela, który miał jako pierwszy uzasadniać projekt poselski, wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AdamBiela">Sytuacja jest dość skomplikowana, ponieważ jestem członkiem Komisji Transportu i Łączności i powinienem jak najszybciej udać się na obrady, o których mówi pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JacekPiechota">Panie pośle, ja także jestem członkiem tamtej Komisji, a ponadto uczestniczyłem w pracach podkomisji przygotowującej regulację na temat podpisu elektronicznego, w związku z czym i ja powinienem pilnie udać się na posiedzenie, gdzie sprawa ta jest rozstrzygana. Mam jednak nadzieję, że jeśli wyrazimy zgodę na zabranie teraz głosu przez pana ministra, to pan minister zaraz potem będzie mógł udać się na posiedzenie Komisji Transportu i Łączności i wyjaśnić powód nieobecności tam posła Adama Bieli i mojej. Poseł Adam Biela wyraża zgodę na wystąpienie pana ministra w pierwszej kolejności. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JacekPiechota">Proszę zatem o przedstawienie uzasadnienia rządowego projektu ustawy o terminach zapłaty w obrocie gospodarczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechKatner">Dziękuję za wyrażenie zgody na zabranie przeze mnie głosu już teraz. Projekt rządowy oparty jest na założeniu, że regulację w sprawie terminów zapłaty w obrocie gospodarczym powinno się proponować tylko w takim zakresie, jaki jest konieczny ze względu na obowiązującą sytuację prawną. Kształt projektu jest taki, jak przedstawiamy również ze względu na treść dyrektywy - przyjętej przez Parlament Europejski i Radę 29 czerwca 2000 roku - w sprawie zwalczania opóźnionych płatności w transakcjach handlowych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WojciechKatner">Z punktu widzenia wspomnianej dyrektywy, która przyjmuje założenie, że w grę może wchodzić rozwiązanie korzystniejsze dla wierzycieli niż rozwiązanie minimum, zawarte w tejże dyrektywie, w realiach obowiązującego w Polsce prawa cywilnego można by nie czynić nic, ponieważ prawo nasze odpowiada owym warunkom minimalnym, o których mowa w dyrektywie.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WojciechKatner">Przedłożenie rządowe wskazuje jednak, że dzisiejsze regulacje prawne są niewystarczające, o czym świadczą powszechne wystąpienia małych i średnich przedsiębiorców oraz środowiska rolniczego. Powstaje więc potrzeba wprowadzenia regulacji surowszej, mającej szansę zdyscyplinowania dłużników i skłonienia ich do realizowania zapłaty za dostarczane towary w rozsądnym terminie.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WojciechKatner">Przyjmuje się zatem, że strony mogą dowolnie określić - stosownie do zapisów w Kodeksie cywilnym - taki termin zapłaty za dostarczone towary w obrocie gospodarczym sensu stricto, jaki uznają za właściwy. Zaznaczam od razu, iż projekt rządowy dotyczy jedynie relacji między przedsiębiorcami, nie dotyczy natomiast relacji między przedsiębiorcą a konsumentem, ponieważ w tym wypadku obowiązują inne regulacje prawne, które są wystarczające.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WojciechKatner">W odniesieniu do relacji między przedsiębiorcami nasza propozycja polega na tym, że jeśli przedsiębiorcy ustalą, iż zapłata za dostarczony towar lub usługę nastąpić ma w terminie dłuższym niż 30 dni, mogą to spokojnie uczynić, tyle że po upływie 30 dni wierzytelność przybiera charakter kredytu kupieckiego, co oznacza powstanie obowiązku zapłaty odsetek, naliczanych od trzydziestego pierwszego dnia do chwili zapłacenia należności.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WojciechKatner">Proponowany projekt ustawy zakłada ingerowanie jedynie w stopniu minimalnym w określanie warunków umowy. Ingerowanie ma na celu zapobieżenie powstawaniu sytuacji, kiedy jeden przedsiębiorca korzysta ze środków innego, która to sytuacja powstaje, gdy wierzyciel nie płaci należności w terminie uznawanym za rozsądny. Wierzyciel mimo swej chęci umożliwia wówczas kontrahentowi - z reguły i tak silniejszemu pod względem ekonomicznym - wymuszenie warunków umowy korzystnych dla tegoż kontrahenta, który nie ponosi w dodatku żadnych konsekwencji finansowych.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WojciechKatner">Warto zaznaczyć, że propozycja zawarta w przedłożeniu rządowym nie zmienia niczego w zakresie reguł prawa cywilnego co do wymagalności świadczenia. Wymagalność świadczenia powstanie wtedy, gdy strony według własnego uznania określą ją w umowie. Dopiero po upływie 30 dni powstanie obowiązek zapłacenia odsetek, czego dochodzenie ma być prawem, a nie przymusem dla uprawnionego. Wyszliśmy bowiem z założenia, że nie należy doprowadzać do powstawania sytuacji, w której strony od razu decydowałyby się na omijanie przepisu, widząc dla siebie większą korzyść w zachowaniu możliwości dalszego zawierania umów, w możliwości zbywania towarów i gwarancji uzyskania zapłaty, co zapewniają dostawcom kontrahenci silni ekonomicznie - z reguły wielkie sieci handlowe. Dlatego też ustawa w takim stopniu ingeruje w zawieranie umów między przedsiębiorcami, aby jak najmniej ingerować w zasadę swobody w tym zakresie oraz w treść umów.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#WojciechKatner">Jak już wspomniałem, ustawa zawiera propozycje dwóch najistotniejszych rozwiązań. I tak po 30 dniach od spełnienia świadczenia niepieniężnego i doręczenia faktury lub rachunku dług pieniężny przekształca się w kredyt, co powoduje ze strony dłużnika obowiązek zapłaty odsetek ustawowych na żądanie wierzyciela. Ustawa nie zmienia przepisów Kodeksu cywilnego dotyczących wymagalności świadczenia i skutków opóźnienia oraz zwłoki ze strony dłużnika, zwłaszcza zaś, gdy chodzi o prawo żądania wypłaty odsetek z tytułu opóźnienia na podstawie obowiązujących przepisów Kodeksu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję. Czy mają państwo pytania do pana ministra?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#GrzegorzWalendzik">Wielokrotnie rozważaliśmy sytuację, jaka występuje w relacjach między małymi i średnimi przedsiębiorstwami oraz przedsiębiorcami dużymi. W projekcie rządowym w art. 2 ust. 2 czytamy, że jeśli strony przewidziały w umowie termin zapłaty dłuższy niż 30 dni, wierzyciel może żądać odsetek ustawowych w rozumieniu Kodeksu cywilnego. No właśnie... „Może żądać”. Jak wspomniałem, wielokrotnie zastanawialiśmy się nad poprawieniem relacji: mały przedsiębiorca — duży przedsiębiorca i wiemy, że w praktyce mały dostawca nigdy nie zażąda od silnego ekonomicznie kontrahenta żadnych odsetek, bo w ten sposób straciłby możliwość zbytu u niego swych produktów. W sposób oczywisty nasuwa się w tej sytuacji pytanie, co proponowany zapis zmieni w położeniu małych przedsiębiorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JacekPiechota">Czy pan minister od razu udzieli odpowiedzi, mając na względzie konieczność udania się na wspomniane wcześniej posiedzenie, czy też może jeszcze przez chwilę zostać z nami i ustosunkować się do ewentualnych innych pytań i wątpliwości?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechKatner">Wolałbym odpowiadać od razu. Jeśli chodzi o wypowiedź posła Grzegorza Walendzika, wątpliwość jest zasadna. Można by oczywiście wprowadzić obowiązek zapłaty odsetek, ale muszę zwrócić uwagę państwa na fakt, że w niczym nie zmieniłoby to sytuacji, ponieważ byłby to obowiązek do wyegzekwowania wyłącznie na drodze procesu sądowego. Chcę też zwrócić uwagę na fakt, że w wypadku odsetek przedawnienie wynosi 3 lata, a więc w ciągu tych 3 lat nie wygasa prawo do żądania ich wypłaty.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WojciechKatner">Jeżeli dla dostawcy bardziej liczy się fakt zapewnienia sobie stałego zbytu na towary, to prawdopodobnie zrezygnuje z żądania wypłaty odsetek, przy czym warto pamiętać, iż w razie braku obowiązku płacenia odsetek wierzyciel nie musi stawać wobec konieczności sprostania sytuacji niezgodnej z jego interesem i chęciami. Należy starannie rozważyć kwestię praw i obowiązków stron na tle sytuacji rynkowej. Rozumiem, naturalnie, tendencję zmierzania w takim kierunku, by zmusić dłużnika do uiszczania zapłaty w terminie akceptowanym przez wierzyciela, z drugiej jednak strony słychać również opinie, w myśl których nie powinno nakładać się żadnych sankcji na dłużników. Prosiłbym o wzięcie pod uwagę, że projekt ustawy dotyczy dostarczania nie tylko towarów spożywczych czy chemikaliów, ale i na przykład samochodów. W tym ostatnim zaś przypadku nie da się od razu wnieść zapłaty, w związku z czym strony mogą umówić się w kwestii zapłaty według własnego uznania i możliwości kontrahenta. W moim przekonaniu w grę wchodzi raczej sprawa zdyscyplinowania niż zastosowania przymusu. Tych z państwa, którzy być może nie pamiętają sytuacji z początku lat osiemdziesiątych chciałbym poinformować, że w obrocie uspołecznionym występowała wówczas regulacja prawna tzw. ogólnych warunków umów sprzedaży. Ze względu na ustawiczne braki rynkowe mieliśmy do czynienia z sytuacją zupełnie odwrotną niż obecnie, lecz w jakimś sensie ją przypominającą. Ci, którzy potrzebowali na przykład materiałów budowlanych, ze wszystkich sił zabiegali u producentów o stworzenie możliwości kupna tych materiałów, przy czym gotowi byli do zapłaty natychmiastowej. Wnosili stosowne kwoty, ale rzadko otrzymywali towar w ustalonym wcześniej terminie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WojciechKatner">Na mocy regulacji prawnej wprowadzono wtedy ustawową karę umowną za niedotrzymanie terminu, lecz regulacja okazała się nieskuteczna, ponieważ kar tych nie dochodzono. W przepisach wyznaczono wówczas obowiązek płacenia kary umownej, a ten, kto jej nie dochodził, musiał wpłacić określoną kwotę do budżetu. I to rozwiązanie nie przyniosło jednak oczekiwanych rezultatów, w związku z czym po dwóch latach zrezygnowano z omawianych przepisów. Sprawę dochodzenia kar uregulował po prostu rynek.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WojciechKatner">Mając w pamięci tę sytuację, obawiamy się zaistnienia okoliczności, w której w przepisach występować będzie przymusowo ściągalna wierzytelność nieściągalna w praktyce. A będzie nieściągalna, ponieważ obydwie strony transakcji zainteresowane będą niepłaceniem odsetek.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JacekPiechota">Wątpliwości pozostają. Myślę, że poświęcimy im więcej czasu w debacie po wysłuchaniu uzasadnienia poselskiego projektu ustawy o regulacji zaległości płatniczych za towary i usługi.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AdamBiela">Przedkładany projekt ma na celu choćby częściową poprawę kondycji małych i średnich firm w zakresie płynności finansowej, co jest tym istotniejsze, że polskie firmy wkładają wiele wysiłku w przeprowadzenie restrukturyzacji, która zapewnia im zmniejszenie kosztów produkcji oraz poprawę jakości produktów i świadczonych usług.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AdamBiela">Problem, przed którym wciąż stają te firmy, to ogromne niekiedy kłopoty z uzyskaniem należności za dostarczone wyroby bądź usługi, a to z kolei grozi w każdej chwili załamaniem płynności finansowej nawet najlepszych przedsiębiorstw, zwłaszcza małych i średnich. Nie trzeba chyba dodawać, że firmom takim grozi upadek, a przecież dają one pracę wielu niekiedy osobom. Gdyby istotnie dochodziło do ich upadku, wzrastałoby jeszcze bezrobocie w polskich gminach. Funkcjonujący w Polsce system prawno-gospodarczy nie zapewnił, jak dotąd, instrumentów, które pozwoliłyby skutecznie zwalczać brak płynności finansowej firm i zapobiegać ich upadkowi z powodu nieotrzymania należności za towary i usługi. Dlatego też tworzą się nowe ogniwa w łańcuchu zadłużeń, a bywa i tak, że nieuczciwy dłużnik znajduje się w lepszym położeniu niż podmiot, który sprzedał mu w dobrej wierze towar poszukiwany na rynku, lecz nie otrzymał za niego należnej zapłaty. Dopóki taka sytuacja będzie mogła trwać bezkarnie, dopóty będziemy mieć do czynienia z licznymi patologiami w polskim życiu gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AdamBiela">Projekt proponowanej ustawy stwarza możliwość co najmniej częściowej poprawy opisanej sytuacji przez zastosowanie instrumentów prawno-gospodarczych, mających za zadanie zapobieżenie wynaturzeniom w omawianym zakresie. Można w tym celu zastosować hipotekę przymusową z powodu zaległej zapłaty, stworzyć Centralny Rejestr Dłużników oraz wprowadzić nowy rodzaj papieru wartościowego w postaci świadectwa zaległości płatniczej; byłby to w naszych warunkach nowy instrument rynku kapitałowego.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AdamBiela">Art. 1 i art. 2 projektu mają charakter wstępny. Przepis zawarty w art. 3 ma znaczenie zasadnicze dla proponowanej regulacji, a jest wzorowany na praktyce gospodarczej Republiki Czeskiej. W jego ust. 1 proponujemy, by do kategorii przychodów zaliczać kwotę uzyskaną przez podmiot gospodarczy dopiero po zapłaceniu przez nabywcę faktury za nabyty towar lub świadczoną usługę. W ust. 2 mówimy o tym, iż kwota zalegającej zapłaty nie podlega naliczaniu podatku dochodowego od osób fizycznych lub podatku dochodowego od osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#AdamBiela">Praktyka dotychczasowa polega na tym, że dostawca, który nie otrzymał zapłaty, karany jest podwójnie - nie dość, że nie dostał należnych pieniędzy, to ma obowiązek zapłacenia podatku. Jeżeli więc uznaliby państwo, że prezentowany przeze mnie projekt ustawy nie powinien zostać przyjęty, to proszę o zaaprobowanie chociaż propozycji zamieszczonej w art. 3. Na pewno i do członków Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw zwracają się przedstawiciele firm, sygnalizujący konieczność zmiany tego dolegliwego i niesprawiedliwego chyba przepisu. To właśnie wskutek ich interwencji postanowiliśmy przyjąć powyższe rozwiązanie, oparte, jak wspomniałem, na przepisie z powodzeniem funkcjonującym w Republice Czeskiej.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#AdamBiela">Art. 4–10 odnoszą się do instytucji hipoteki przymusowej, która może zostać założona na wniosek podmiotu oczekującego na zapłatę za dostarczony towar bądź usługę. Zdaję sobie sprawę, że propozycja hipoteki przymusowej może budzić wiele zastrzeżeń i dlatego też przygotowany jestem do dyskusji na ten temat, przy czym liczę się z możliwością zmodyfikowania brzmienia przepisów odnoszących się do tej regulacji.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#AdamBiela">W art. 11 proponujemy zapis następujący: „Minister właściwy do spraw finansów publicznych utworzy Centralny Rejestr Dłużników, obejmujący osoby prawne lub fizyczne, dla których ustanowiono hipotekę przymusową, o której mowa w art. 4–9”. Przy tworzeniu tego rejestru należałoby się posłużyć wzorem innych rejestrów centralnych, już funkcjonujących, a jego wprowadzenie odegrałoby znaczącą rolę w zapobieganiu dalszemu wykorzystywaniu dostawców przez nieuczciwe podmioty gospodarcze. Sprzedający towary uzyskaliby w ten sposób szansę zapoznania się z wykazem podmiotów zalegających z zapłatą i unikaliby zapewne zawierania z nimi transakcji.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#AdamBiela">Art. 12 stanowi o kreowaniu nowego papieru wartościowego w postaci świadectwa zaległości płatniczej za towar lub usługę. Taki nowy rodzaj instrumentu rynku kapitałowego mógłby pomóc w uzyskaniu gotówki za nie zapłaconą fakturę.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#AdamBiela">Art. 13 dotyczy terminu wejścia ustawy w życie.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#AdamBiela">Proszę państwa o rozpatrzenie propozycji zawartych w projekcie poselskim i ewentualne połączenie ich z propozycjami zamieszczonymi w projekcie komisyjnym. Zdaję sobie sprawę - co potwierdza opinia Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu - że projekt nasz jest dość odległy od obowiązującego systemu prawnego, ale z drugiej strony należy zwrócić uwagę na fakt, iż system ów w najmniejszej nawet mierze nie pomaga w rozwiązaniu istniejących problemów.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję. Członkowie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw są zgodni co do opinii posła Adama Bieli w kwestii obecnego systemu prawnego. Trudno się bowiem powoływać na system, w którym może dochodzić do sytuacji, w jakiej małe i średnie przedsiębiorstwa są zupełnie bezsilne, w efekcie czego najszybciej upadają. Proszę pana ministra o przedstawienie wstępnego stanowiska rządu wobec projektu poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechKatner">Niewątpliwie mamy do czynienia z poważnym problemem, a jak wykazują analizy, inne kraje również nie panują w pełni nad sytuacją w tym względzie, o czym najdobitniej świadczy fakt, że Unia Europejska musiała w tej sprawie wydać dyrektywę. Miała ona kilka wersji, przy czym trzeba zaznaczyć, że od bardzo surowych początkowo przepisów przechodzono w niej do znacznie złagodzonych, ponieważ gospodarki rynkowej nie da się uregulować za pomocą przepisów prawnych, zwłaszcza w wypadkach, kiedy strony same powinny zawierać porozumienie na mocy umowy. W efekcie dyrektywa przewiduje słabą ingerencję.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WojciechKatner">Zgadzam się z intencją projektu poselskiego, powstaje jednak pytanie, jaka na jego podstawie powstałaby regulacja prawna. Podzielam opinię Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, gdzie zwraca się uwagę na fakt, że poszczególne rozwiązania projektu, o którym mowa, zupełnie abstrahują od obowiązujących w prawie polskim uregulowań, a słownictwo, którym posługują się projektodawcy, w zasadniczy sposób odbiega od terminologii przyjętej w prawie, a szczególnie w Kodeksie cywilnym czy ogólniej: w prawie cywilnym. Nie ukrywam, że powstają w związku z tym pewne wątpliwości. Ministerstwo Gospodarki zgadza się z propozycją rozwiązania zawartą w art. 3, ponieważ istotnie trudno uznać za normalną sytuację, w której dostawcy mają płacić podatek dochodowy, podczas gdy nie otrzymali zapłaty za dostarczony towar bądź usługę. Stanowisko ministra finansów jest wszakże zdecydowanie negatywne wobec tej propozycji. W posiedzeniu niniejszym uczestniczy przedstawiciel Ministerstwa Finansów, który zapewne udzieli państwu wyjaśnień w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WojciechKatner">Propozycje regulacji dotyczące Kodeksu cywilnego budzą jednak i nasze wątpliwości. I tak niektóre proponowane przepisy już funkcjonują, a zatem nie ma potrzeby wprowadzania kolejnej regulacji, zwłaszcza odnoszącej się do hipoteki. Ponadto tam, gdzie mowa o hipotece przymusowej, projektodawcy zakładają zastosowanie instrumentów zupełnie nieproporcjonalnych do celu, jaki chcą w ten sposób osiągnąć. Zastrzeżenie to dotyczy szczególnie przepisu związanego z zaległością płatniczą już od tysiąca złotych. Proszę zwrócić uwagę, że w odniesieniu do hipoteki przymusowej mówimy o ograniczonym prawie rzeczowym, którego ustanowienie jest niezmiernie kosztowne, niezwykle dolegliwe i ogromnie trudne do zniwelowania, gdyż musi się to odbywać w drodze postępowania sądowego. Tymczasem jednak następuje obciążenie całej nieruchomości dłużnika, choć w grę wchodzą niekiedy bardzo niewielkie płatności.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WojciechKatner">Skoro już mowa o tym obciążeniu, to myślę, że pora na rozwianie mitu skuteczności hipoteki. Proszę sobie wyobrazić wierzyciela będącego na przykład rolnikiem, który ustanawia hipotekę na hipermarkecie. Ustanawia, ale co dalej? Należy też przypomnieć, że dochodzenie hipoteki jest operacją tak niebywale kosztowną, że przyjęcie tego rozwiązania mijałoby się w naszym przekonaniu z celem. Mamy też do czynienia z przyjęciem błędnego założenia, iż zawarcie umowy powoduje automatycznie obowiązek świadczenia pieniężnego. Założenie takie jest sprzeczne z przepisami części ogólnej Kodeksu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#WojciechKatner">Kolejna wątpliwość powstaje na tym tle, że dziś wierzyciel posiadający tytuł wykonawczy uzyskuje hipotekę na wszystkich nieruchomościach dłużnika, co wynika z przepisów ustawy o księgach wieczystych i hipotece. Nie potrzebne są więc żadne nowe przepisy w tym zakresie. Wierzyciel i obecnie może wystąpić o ustanowienie hipoteki, tyle że to rozwiązanie nie jest na miarę potrzeb w sytuacji, o której dyskutujemy.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#WojciechKatner">Istnieje już możliwość posłużenia się w wypadku zobowiązań wymagalnych instytucją ułatwiającą dochodzenie świadczeń, czyli postępowaniem upominawczym i nakazowym, będącym ponadto znacznie szybszą metodą, z tym że strony muszą zawrzeć w umowie zapis pozwalający następnie na zrealizowanie tych uprawnień, które z postępowania cywilnego nieprocesowego mogłyby być zastosowane.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#WojciechKatner">I jeszcze sprawa Centralnego Rejestru Dłużników. Otóż muszę poinformować państwa, iż w Krajowym Rejestrze Sądowym, obowiązującym od 1 stycznia bieżącego roku, znajduje się rejestr dłużników niewypłacalnych. Można notabene mówić jedynie o takim właśnie - dłużników niewypłacalnych. Łatwo wyobrazić sobie, jak olbrzymi powstałby chaos, gdyby w rejestrze wpisywać również dłużników, którzy nie uiścili drobnych należności. W razie wypłacenia przez nich należnych kwot trzeba by wykreślać ich z rejestru, aż w końcu doszłoby do sytuacji, w której w rejestrze owym trudno byłoby się zorientować.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#WojciechKatner">Niebagatelnym argumentem przeciwko przyjęciu rozwiązania tego typu jest też świadomość, że musiałoby to być przedsięwzięcie i stanowczo za daleko idące, i bardzo kosztowne, przy czym koszty te spadłyby siłą rzeczy na wierzycieli z rejestru korzystających. Najbardziej kłopotliwa i budząca największe moje wątpliwości jest propozycja uczynienia ze świadectwa zaległości płatniczej za towar lub usługę papieru wartościowego, który jest przecież zbywalny i wchodzi do obrotu. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie funkcjonowania takiego rozwiązania w praktyce, tym bardziej że nie istnieje na ten temat żadna opinia Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#WojciechKatner">Wstępne stanowisko rządu w dyskutowanej kwestii jest takie, że albo należy podjąć próbę zdyscyplinowania dłużników za pomocą propozycji zawartych w przedłożeniu rządowym, albo też nie podejmować żadnych prób w tym zakresie, za czym zresztą opowiada się znaczna część cywilistów, których opinii zasięgaliśmy. Nie należy w każdym razie wprowadzać regulacji opierających się na rozwiązaniach instytucjonalnych, o czym mowa w projekcie poselskim. Intencje bowiem są trafne i godne poparcia, lecz ich realizacja wydaje się z punktu widzenia prawnego i praktycznego niemożliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JacekPiechota">Czy mają państwo pytania do posła Adama Bieli, uzasadniającego projekt poselski? Nie ma pytań, w związku z czym otwieram dyskusję nad obydwoma projektami ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JerzyBudnik">Szkoda, że projekt rządowy, a w ślad za nim projekt poselski pojawiły się dopiero pod koniec kadencji. Sprawa dotyczy, jak wiemy, bardzo ważnej problematyki, a odnotowujemy liczne kontrowersje pod adresem propozycji rozwiązań. Szanse na uzgodnienie brzmienia niektórych zapisów są nikłe, co przyznaje i poseł Adam Biela, reprezentujący projektodawców. Tym mniejsza zatem jest możliwość, że uda się dokonać uzgodnień w terminie, który pozwoli na wejście ustawy w życie przed zakończeniem kadencji Sejmu. Pozostaje tylko wyrazić żal, że tak późno rozpoczęły się starania o zmianę sytuacji tak bardzo niekorzystnej dla dostawców. Nie jesteśmy w tej sprawie bez winy my, posłowie, oraz rząd, bo komplikacje związane z wypłacaniem należności dostawcom towarów i usług znane były od dawna. Mimo wątpliwości, czy uda nam się zdążyć ze sfinalizowaniem prac, zgłaszam wniosek o powołanie podkomisji, która spróbowałaby doprowadzić do uzgodnień co do rozwiązań zawartych w projekcie rządowym i poselskim i podjęła starania o stworzenie na ich podstawie jednego projektu, który miałby szansę na przyjęcie. Jeżeli nawet nie udałoby się nam doprowadzić prac do końca, pozostawilibyśmy posłom następnej kadencji sugestię regulacji w dyskutowanej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JacekPiechota">Czy są kolejni chętni do zabrania głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WitoldNieduszyński">Po wysłuchaniu uzasadnienia zarówno projektu rządowego, jak i poselskiego muszę stwierdzić, że projekt rządowy niczego w gruncie rzeczy nie zmienia, ponieważ nie zawiera rozwiązań, które przymuszałyby nieuczciwych dłużników do realizowania płatności. Proponowane zmiany mają moim zdaniem charakter jedynie kosmetyczny, a więc siłą rzeczy nie mogą być wystarczające dla poprawy sytuacji, w której duże firmy dyskryminują firmy małe, znacznie słabsze ekonomicznie. Jeśli nawet weszłaby w życie regulacja opracowana przez rząd, wielkie firmy nadal byłyby bezkarne i nic nie przeszkadzałoby im w wykorzystywaniu swej dominującej pozycji. Nie wyobrażam sobie, że w takiej sytuacji mali dostawcy podejmowaliby decyzję o występowaniu przeciwko nim na drogę prawną.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WitoldNieduszyński">Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że przestrzeganie norm etycznych w procesach obrotu gospodarczego to podstawowy warunek prawidłowego przebiegu tych procesów, a wobec bliskiego już wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej nie rozwiązane problemy, rodzące się na tle niedotrzymywania terminów przez odbiorców towarów i usług, spowodować mogą liczne komplikacje.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WitoldNieduszyński">Projekt poselski z kolei jest propozycją dość restrykcyjnej ingerencji w sprawy zapłaty należności. Zgadzam się z opinią posła Jerzego Budnika, który sygnalizuje, iż znalezienie w dyskutowanej kwestii wyważonego rozwiązania, to znaczy idącego dalej niż projekt rządowy, lecz nie tak restrykcyjnego jak projekt poselski, jest niezmiernie trudne, a zatem i ja jestem przekonany, że należy powołać podkomisję, która spróbuje projekt taki opracować.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#GrzegorzWalendzik">Wspomniano tu o dyrektywie unijnej, a więc warto dodać i to, że jej opracowanie trwało 6 lat. Nie dziwię się, że odchodzono w niej stopniowo od surowych przepisów, ponieważ wiadomo, iż mali przedsiębiorcy mają niewielką siłę przebicia, w efekcie zaś zapadły rozstrzygnięcia korzystne dla silniejszych. Taka jest właśnie natura polityczna wszelkich spraw, i taką też obserwowaliśmy w wypadku Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#GrzegorzWalendzik">Jeśli chodzi o projekt rządowy, on również powstawał bardzo długo - miał być przedstawiony przed końcem lipca ubiegłego roku; w międzyczasie wystąpiliśmy z projektem komisyjnym. Odnoszę wrażenie, iż w wypadku projektu rządowego mieliśmy do czynienia z sytuacją podobną jak opisana powyżej, a to z tego względu, że organizacje przedsiębiorców na razie skupiają dużych, wpływowych przedsiębiorców. Mali przedsiębiorcy, mimo że jest ich bardzo wielu, nie mają praktycznie nic do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#GrzegorzWalendzik">Pozwolą państwo, że zatrzymam się na chwilę przy opinii Biura Studiów i Ekspertyz, która odnosi się wprawdzie do projektu poselskiego, ale zwraca się w niej uwagę na art. 481 Kodeksu cywilnego. Brzmi on jak następuje: „Jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi”. Nowość regulacji zawartej w przedłożeniu rządowym polega wprowadzeniu terminu 30-dniowego. Nie na takie rozwiązanie czekają mali przedsiębiorcy. Znam to środowisko i wiem, jakie są jego oczekiwania. Wiadomo mi również, że dziesiątki tysięcy małych przedsiębiorców ma nie zapłacone faktury od 2–3 lat. Ludzie ci wciąż żywią nadzieję na otrzymanie w końcu należności. Tymczasem jednak ponoszą ogromne straty, a ponadto brak tych pieniędzy uniemożliwia im poprawienie sytuacji pod względem konkurencyjności, ponieważ nie są w stanie inwestować w nowoczesne technologie, nie mogą konstruować planów rozwoju firmy. Generalną zaś przeszkodą jest brak płynności finansowej. Wiem też, że w reakcji na projekt komisyjny otrzymaliśmy m.in. opinię mówiącą, iż projekt można by uznać za dobry, gdyby nie to, że przyjęcie proponowanych w nim rozwiązań mogłoby przynieść bankructwo hut, kopalni i innych wielkich przedsiębiorstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#GrzegorzWalendzik">W nawiązaniu do spostrzeżenia posła Witolda Nieduszyńskiego i ja odnoszę wrażenie, że jest mało czasu na stworzenie na podstawie zaprezentowanych projektów jednego, wyważonego i skutecznego projektu, niemniej jednak chciałbym zwrócić uwagę na propozycję zawartą w art. 3 projektu poselskiego. Uważam, że to bardzo interesująca propozycja.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#GrzegorzWalendzik">Podobnie jak przedmówcy, jestem zdania, że powinniśmy powołać podkomisję, która spróbuje stworzyć spójny projekt, wykorzystując poszczególne rozwiązania zamieszczone zarówno w projekcie rządowym, jak i poselskim. W grę wchodzi jeszcze i projekt komisyjny, a zatem można założyć, że uda się przygotować zadowalającą regulację.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WiesławKiełbowicz">Ja również popieram wniosek o powołanie podkomisji, która podejmie próbę połączenia projektu rządowego i poselskiego w jedną całość. O konieczności uchwalenia ustawy będącej przedmiotem dyskutowanych projektów wiem z własnego doświadczenia, ponieważ zanim zostałem posłem, byłem przedsiębiorcą zajmującym się produkcją sprzętu medycznego i materiałów medycznych, i do dziś mam nie zapłacone faktury.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WiesławKiełbowicz">Jeśli chodzi o projekt poselski, godny rozważenia wydaje mi się pomysł wprowadzenia przepisu, w myśl którego przedsiębiorcy płaciliby podatki nie na podstawie wystawionej faktury, lecz po uzyskaniu przychodu właściwego. Trzeba się liczyć z powstaniem poważnych problemów w wyniku przyjęcia tej regulacji, ponieważ jej realizacja musi się wiązać nie tylko z wystawianiem faktur, ale i z koniecznością prowadzenia rejestrów itd. Niemniej jednak jestem zdania, iż wysiłek ten należy podjąć, tym bardziej że, jak wszyscy wiemy, mamy do czynienia z niezmiernie ważną sprawą.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#WiesławKiełbowicz">Jej waga jest w moim przekonaniu największa dla przedsiębiorstw nowo powstających, a to z tego względu, że jeśli ktoś prowadzi firmę jakoś już posadowioną na rynku, to może sobie ewentualnie pozwolić na ubieganie się o ustanowienie hipoteki na nieruchomości dłużnika. W wypadku nowicjusza natomiast jest to nieosiągalne, ponieważ człowiek, który nie zdążył jeszcze nic zarobić, nie zdoła pokryć kosztów niezbędnych przy załatwianiu takich spraw.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#WiesławKiełbowicz">Chciałbym też zwrócić uwagę państwa na fakt, że dla małych i średnich przedsiębiorców jeden z najpoważniejszych problemów ekonomicznych stanowi brak pieniądza obrotowego. Bez tego bowiem przedsiębiorcy nie mają szans na zaistnienie na rynku. Trzeba więc uczynić wszystko, co się da, by nowo powstającym przedsiębiorcom zapewnić możliwość funkcjonowania i tworzenia miejsc pracy, tym bardziej że na razie wciąż odczuwa się w naszym kraju dramatyczny już brak miejsc zatrudnienia. Bez zapewnienia możliwości działania niewielkich przedsiębiorstw trudno zaś liczyć na znaczący wzrost liczby tych miejsc.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejSkorulski">Nie będę bić się w piersi za niezałatwienie przez okres obecnej kadencji kwestii zaległości w płaceniu za dostarczany towar i usługi. Chciałbym natomiast stwierdzić, że mimo upływu roku od pierwotnego terminu przedstawienia projektu ustawy rząd w swym przedłożeniu niczego w zasadzie nie proponuje. W projekcie mowa jest na przykład o tym, że wierzyciel może żądać odsetek, podczas gdy możliwość taka istnieje już na podstawie Kodeksu cywilnego i nie ma potrzeby dublowania przepisu.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejSkorulski">Przy podejmowaniu sprawy regulowania należności kierowaliśmy się istotą tego problemu i licznymi spostrzeżeniami napływającymi od przedsiębiorców, przy czym za najważniejsze zadanie uznaliśmy zmianę obecnej sytuacji, w której przedsiębiorcy nie otrzymujący zapłaty mają obowiązek odprowadzania podatku, a zważywszy, że zaległości sięgają 2–3 lat, problem jest istotnie poważny. Słusznie więc postąpili projektodawcy reprezentowani przez posła Adama Bielę, proponując zmianę tego przepisu. Małe czy średnie firmy dostarczające towary i usługi nie mogą w majestacie prawa ponosić konsekwencji zaniedbań kontrahenta znacznie silniejszego ekonomicznie. Nie można nadal przechodzić nad tą sytuacją do porządku.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#AndrzejSkorulski">Słuszny jest zatem wniosek o skierowanie projektów dziś zaprezentowanych do podkomisji, która zajmie się opracowaniem jednego projektu, przy czym mam wrażenie, że jej członkowie zajmą się raczej propozycjami poselskimi, ponieważ, jak już powiedziałem, w przedłożeniu rządowym nie ma w gruncie rzeczy żadnych propozycji nadających się do przeniesienia do nowego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JacekPiechota">I ja rozczarowany jestem projektem rządowym, który nie wnosi niczego nowego, a nie jestem pewien, czy w razie przyjęcia nie pogorszyłby jeszcze sytuacji obecnej. Skąd to przypuszczenie? Stąd mianowicie, że o ile art. 481 Kodeksu cywilnego, przytaczany przez posła Grzegorza Walendzika, stwarza wierzycielom możliwość żądania od dłużników odsetek od opóźnionej zapłaty, o tyle przedłożenie rządowe zakłada, że będzie to możliwe jedynie w sytuacji terminu dłuższego niż 30 dni. Jaki jest zatem cel proponowanego zapisu?</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JacekPiechota">Pamiętamy, co było powodem rozpoczęcia prac komisji nad problematyką stanowiącą przedmiot prezentowanych dziś projektów, a przedłożenie rządowe nie zawiera regulacji w tej kwestii. Chodziło nam przecież o obronę małych i średnich producentów oraz dostawców polskich przed wielkimi sieciami, wykorzystującymi swoją monopolistyczną pozycję na rynku. Z projektu rządowego wynika zaś, że sytuację trzeba będzie uznać za normalną, kiedy w umowie ustalony zostanie termin 180-dniowy i płatność zostanie zrealizowana po upływie pół roku.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JacekPiechota">Chodzi zresztą nie tylko o monopol sieci, bo także o wielu innych monopolistów, mających wpływ na rynek, którzy wykorzystując swą pozycję, wymuszają na drobnych kontrahentach zawarcie umów niekorzystnych dla tych ostatnich. Wobec takich umów mali i średni przedsiębiorcy nie mają żadnego pola manewru.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#JacekPiechota">Sądzę, że uznanie przez członków Komisji celowości rozważenia art. 3 projektu poselskiego jako zapisu nadającego się do zamieszczenia w projekcie ustawy spowodowałoby znacznie większe niż do tej pory zainteresowanie ministra finansów ustawą. Zacząłby bowiem być zainteresowany wymuszaniem realizowania płatności, ponieważ w grę wchodziłaby sprawa wpływów do budżetu. Do tej zaś pory przedstawiciele ministra w toku prac naszej Komisji odsyłali całe zagadnienie do sfery stosunków cywilnoprawnych. Może teraz minister finansów wraz z całym swym zapleczem merytorycznym włączyłby się konstruktywnie w prace nad przygotowaniem projektu regulacji prawnej, zamiast udowadniać, że nic w tym zakresie nie da się zrobić.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#JacekPiechota">Myślę, że wiele propozycji zawartych w projekcie poselskim oraz w projekcie komisyjnym wymaga rozważenia i scalenia, tak by powstał jeden spójny projekt. Dlatego też - podobnie jak przedmówcy - jestem przekonany, że powinniśmy zmierzać do powołania podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Zupełnie inaczej niż większość państwa posłów odebrałem projekt rządowy. Zapoznając się z zawartymi w nim rozwiązaniami, doszedłem do wniosku, że to najmożliwsza z restrykcyjnych koncepcji. Jest ona niezmiernie trudna dla sprzedających i bardzo liberalna dla małych i średnich przedsiębiorców, którzy są dostawcami, ponieważ zdecydowanie ogranicza kredyt kupiecki.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Zawęża go nie tylko do sytuacji transakcji trójstronnej, kiedy to musi nastąpić odsprzedanie towaru przez nabywcę, który kupił towar od małego przedsiębiorcy, ale i do sytuacji związanych ze zwykłymi transakcjami dwustronnymi, jak na przykład w wypadku kupna samochodu. I tak jeśli kontrahenci umówią się na 50-dniowy okres płatności, to obydwie strony będą przekonane, że postępują prawidłowo, gdy w ustalonym czasie zapłata zostanie dokonana. Istnieje wszakże możliwość, że korzystając z 3-letniego okresu przedawnienia roszczeń z tytułu odsetek, kupujący na drodze sądowej bez trudu odsetki wyegzekwuje. W tej zaś sytuacji trzeba by zapewne doliczać do ceny samochodu koszty przegranego procesu, bo w innym wypadku powstanie chaos nie do opanowania. W tę właśnie stronę należałoby chyba zmierzać przy ewentualnej modyfikacji projektu, a nie twierdzić, że niczego on nie zmienia w sytuacji obecnej. Zmienia ją bowiem radykalnie za pomocą ustanowienia sztywnego terminu 30-dniowego, po upływie którego w ciągu 3 lat można w dowolnej chwili żądać odsetek.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WłodzimierzDzierżanowski">W projekcie rządowym brakuje natomiast w moim przekonaniu rozwiązania, które nazwałbym możliwością zastosowania egzekucji nie zapłaconych należności, o czym była mowa w projekcie opracowanym przez podkomisję, której przewodniczył poseł Grzegorz Walendzik i co znalazło odzwierciedlenie w projekcie komisyjnym.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#WłodzimierzDzierżanowski">W odniesieniu do wzbudzającego kontrowersje art. 3 projektu poselskiego, prezentowanego przez posła Adama Bielę, chciałbym dodać, że chodzi tam o rozważaną w wielu krajach Unii Europejskiej tzw. metodę kasową liczenia przychodów, metodę, która w zasadzie nigdzie się nie sprawdziła. Stało się tak dlatego przede wszystkim, że stosowanie jej bardzo ułatwia popełnianie nadużyć podatkowych, ponieważ nie kontroluje się wówczas dokumentów, lecz rzeczywiste wpływy finansowe przedsiębiorców. Z tego też względu stanowisko ministra finansów będzie prawdopodobnie zdecydowanie przeciwne tej propozycji. Nie wypowiadam się bynajmniej w imieniu ministra finansów, ale sądzę, że kwestię tę należałoby jeszcze starannie przeanalizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechKatner">Dziękuję panu prezesowi za pozytywną ocenę projektu rządowego. Pozwala mi to pozbyć się wrażenia, że moje słowa odbierane są jak słowa osoby działającej wbrew potrzebom gospodarczym kraju. Prosiłbym, by zechcieli państwo zwrócić uwagę na pewną prawidłowość występującą w wypadku ustalania przepisów, a następnie ich zastosowania w praktyce. Otóż nie jest żadną tajemnicą, że kiedy w grę wchodzi ustalanie przepisów, propozycje są ostre i restrykcyjne, kiedy natomiast przychodzi do realizowania umów gospodarczych, okazuje się, że niewiele da się zrobić. Gdyby zresztą było to proste, to dyrektywa unijna sformułowana by była ostrzej. Dlaczego praktyka rozmija się z najsłuszniejszą nawet teorią? Dlatego, że nie można funkcjonować w realiach gospodarki rynkowej opartej na umowach przy jednoczesnej głębokiej ingerencji w te umowy. Nie do przyjęcia jest takie określanie zawartości umów, które nie pozwala stronom na żadną dowolność.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WojciechKatner">Zgadzam się z opiniami tych państwa, którzy zwracają uwagę na fakt, że podmioty silne ekonomicznie nadal będą wymuszać warunki umów na swych słabszych kontrahentach. Proszę też jednak o zauważenie, że gdybyśmy w przepisach zawarli treści proponowane przez podkomisję - z czym zresztą co do idei w pełni się zgadzam - to przymusowe odsetki spowodują tylko taką zmianę, że dłużnik winien będzie wierzycielowi sumę większą niż bez doliczonych odsetek. Skoro bowiem nie płaci teraz, to można chyba założyć, że nie zmieni swego postępowania, tyle że, jak powiedziałem, winien będzie więcej. Jedyna korzyść, jaką dostrzegam w tej sytuacji to lepsze być może samopoczucie wierzyciela, który zyska świadomość, że należą mu się również odsetki.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WojciechKatner">Podobnie jak prezes Włodzimierz Dzierżanowski, propozycję rządową uważam za restrykcyjną, ponieważ oddziela ona wymagalność świadczenia pieniężnego od zapłaty za to, czego obowiązek zapłaty jeszcze nie powstał, czyli w tym wypadku odsetek. Nie powstał zaś, ponieważ w umowie podano termin 60 - czy nawet 80-dniowy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#WojciechKatner">Prosiłbym pamiętać o jeszcze jednym aspekcie dyskutowanej sprawy. Otóż na przykład przedsiębiorcy piekarscy czekają na zapłatę po 60 dni, z tym że po upływie tych dwóch miesięcy codziennie otrzymują pieniądze. Rzecz więc jedynie w owych pierwszych 60 dniach. Obracający natomiast odzieżą czy obuwiem znajdują się w gorszym położeniu, ponieważ z nimi zawiera się umowę - niedozwoloną w moim przekonaniu - sprzedaży na warunkach komisowych. W takiej zaś sytuacji nie wiedzą w ogóle, kiedy otrzymają pieniądze i ile, a w dodatku nie sprzedany towar muszą zabrać z powrotem.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#WojciechKatner">Mówiąc szczerze, problem wydaje się nierozwiązywalny. W niektórych krajach podejmowano próby w tym zakresie, lecz przepisy pozostały jedynie na papierze. Wszelkie rozwiązania, jakie usiłowano wdrożyć, okazały się zupełnie nieskuteczne.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#WojciechKatner">Teraz mamy jedynie dwie możliwości: albo zgadzamy się na określanie warunków transakcji w umowach, albo też decydujemy się na głęboką ingerencję w ustalenia dwóch stron, stosując zasadę nakazowości. W jaki sposób proponują państwo podejść do tej sprawy? Czy mamy poinformować każdego z przedsiębiorców, że nie wolno mu zawrzeć umowy na płatność w terminie dłuższym niż określony w ustawie? Obawiam się, że będzie to w wielu wypadkach niedźwiedzia przysługa.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#WojciechKatner">Stosownie do art. 4 przedsiębiorcy nie mogą w umowie zawrzeć informacji, że wyłączają możliwość naliczania odsetek po upływie 30 dni, a zatem dłużnik musi je zapłacić na żądanie wierzyciela. Oczywiście, jeśli przyjęte zostanie, że wymagalność powstaje po 15 dniach, to i po 15 dniach będą się należeć odsetki, ponieważ zgodnie z art. 5 nowelizacja nie narusza przepisów Kodeksu cywilnego o wymagalności świadczeń pieniężnych oraz o skutkach opóźnienia i zwłoki dłużnika. Pragnę poinformować państwa, że termin 30-dniowy oparty jest na dyrektywie europejskiej, choć zastanawialiśmy się nad 21-dniowym, braliśmy też uwagę zaproponowanie 15 dni, o co występują na przykład rolnicy.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#WojciechKatner">Pytali państwo, dlaczego przygotowanie projektu rządowego trwało tak długo. Otóż dlatego, że musieliśmy wypracować formułę kompromisową, co nie było proste w sytuacji, w której jedni przedsiębiorcy żądali regulacji w dyskutowanym zakresie, inni zaś utrzymywali, że regulacji żadnej nie należy wprowadzać. Jedne organizacje przedsiębiorców twierdziły, że całkowicie wystarczające są warunki gospodarki rynkowej i umowy dwustronne, inne żądały uregulowania zawierającego rozwiązania silnie restrykcyjne. Proszę nie sądzić, że minister gospodarki, odpowiedzialny za opracowanie projektu, zwlekał celowo z jego przedstawieniem.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#WojciechKatner">Jeśli chodzi o projekt poselski, to gdyby udało się z ministrem finansów uzgodnić kwestię propozycji zawartej w art. 3, to i my poparlibyśmy to rozwiązanie, niemniej jednak uważam, że projekt rządowy w zaprezentowanym kształcie ma szansę na przyjęcie jeszcze w obecnej kadencji Sejmu, czego nie da się w naszym przekonaniu powiedzieć o projekcie poselskim, zaprezentowanym przez posła Adama Bielę. Nie wykluczam, że można by pomyśleć później o ewentualnym zaostrzeniu przepisów zawartych w naszym projekcie, gdyby te okazały się nieskuteczne. Jednocześnie jednak jestem zdania, iż trzeba jak najprędzej zaproponować coś przedsiębiorcom, choćby w takim zakresie, jaki przewiduje projekt rządowy, tym bardziej że nie wierzę w możliwość skutecznego funkcjonowania przepisów ostrzejszych, co zdają się potwierdzać liczne analizy przeprowadzane w toku długotrwałych naszych prac.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AdamBiela">W kwestii projektu rządowego podzielam zdanie posłów, których zawiodła propozycja przedstawiona przez ministra Wojciecha Katnera. Mówiąc szczerze, to żadna propozycja. Przyznaję, iż nie bez pewnych wad jest też projekt poselski, który zaprezentowałem państwu, a jego wadą zasadniczą jest to, że istotnie abstrahuje on od obowiązujących przepisów. Faktem jest jednak i to, że przepisy te w rzeczywistości nie regulują niczego. Nie można na ich podstawie rozwiązać żadnego problemu. Wiadomo bowiem, jak wygląda załatwianie spraw na drodze sądowej. Zanim zapadnie wyrok, przedsiębiorstwo upadnie. W ten sposób prędzej wzrośnie bezrobocie, niż uda się przedsiębiorcom osiągnąć otrzymanie należności od dłużników. A ci ostatni będą mieć powody do naśmiewania się z prób zdyscyplinowania ich.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AdamBiela">Tak sytuacja wygląda, i gdyby alternatywą miało być przyjęcie projektu rządowego, to równie dobrze można nie robić nic, pozostawiając wszystko w postaci dzisiejszej i przyglądać się tylko, jak przedsiębiorstwa upadają. Cieszę się, że członkowie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw dostrzegają możliwość dalszych prac nad propozycją zawartą w art. 3 projektu poselskiego, propozycją zresztą w moim przekonaniu najważniejszą. Uważam, że należy zmienić sytuację podwójnego obciążania przedsiębiorców, jak to dzieje się obecnie. Nie dość, że nie otrzymują oni w terminie rozsądnym należności, to jeszcze muszą płacić podatek dochodowy na podstawie samej faktury. To przecież absurd.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#AdamBiela">W nawiązaniu do wypowiedzi ministra Wojciecha Katnera, który sugeruje, że powinniśmy się w sprawie przepisu art. 3 porozumieć z ministrem finansów, chciałbym stwierdzić, iż uważam to za bezcelowe, bo z góry wiadomo, że minister będzie rozwiązaniu temu przeciwny. Proponowałbym natomiast, by minister finansów zaczął się wreszcie interesować gospodarką, stymulować jej rozwój. Nie jest żadną sztuką samo gromadzenie pieniędzy. Dobrze by więc było, gdyby minister wykazał zainteresowanie, skąd pieniądze te do budżetu wpływają i jakim kosztem ze strony przedsiębiorców to się odbywa.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#AdamBiela">Byłbym bardzo zadowolony, gdyby uznali państwo, że poza art. 3 jeszcze inne rozwiązanie dałoby się wykorzystać do stworzenia wspólnego projektu. To ważne, bo przedsiębiorcy niecierpliwie czekają na ustawę, która pozwoli im funkcjonować.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JacekPiechota">W sprawie art. 3 podzielam zdanie przedmówcy. Ja również uważam, że najpierw powinniśmy osiągnąć zgodę co do tego przepisu, a następnie niech minister finansów martwi się, jak znaleźć instrumenty, które mają posłużyć do egzekwowania płatności. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ArkadiuszProtas">Wszyscy państwo zdają sobie sprawę, z jak wielkiej wagi problemem mamy do czynienia, niemniej chciałbym i ja dodać kilka słów, podkreślając, iż problem opóźnionych płatności staje się poważniejszy niemal z dnia na dzień. Nie jest to już - jak wydawało się kiedyś - jedynie kwestia niskiej kultury czy braku etyki niektórych przedsiębiorców. Dzisiejszą sytuację należy bowiem uznać po prostu za błędne koło. Uczciwi przedsiębiorcy nie są w stanie zapłacić za dostarczony im towar bądź usługę, ponieważ nie otrzymali pieniędzy od swych klientów. Problem ten wymaga jak najszybszych decyzji.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#ArkadiuszProtas">Business Centre Club zawsze był zdania, że owej skomplikowanej sytuacji nie da się rozwiązać za pomocą jednego przepisu. Dałoby się natomiast zapewne z nią uporać za pomocą całego systemu przepisów, który nazwaliśmy systemem zachęt i kar. Z tego też względu znacznie atrakcyjniejszy wydaje się nam projekt poselski, który jest bardziej wszechstronny niż projekt rządowy. Jesteśmy wszakże zdania, iż należałoby go jeszcze uzupełnić, regulując w nim również kwestię obowiązku ponoszenia przez dłużnika kosztów odzyskania należności przez wierzyciela.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#ArkadiuszProtas">Poseł Adam Biela wspomniał, że przedstawiony przez niego projekt oparty został na rozwiązaniach czeskich, a ja sądzę, iż powinien być w większym stopniu przystosowany do polskich realiów. I tak na przykład obawiam się, że miesięczny termin dokonania przez sąd wpisu hipoteki przymusowej może okazać się w naszych warunkach zupełnie nierealny.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#ArkadiuszProtas">Popieram ideę utworzenia Centralnego Rejestru Dłużników, który w znakomity sposób ograniczyłby zapewne wykorzystywanie kontrahentów przez niektórych nieuczciwych przedsiębiorców, niemniej jestem zdania, iż należałoby się nad stosownym zapisem jeszcze zastanowić. Czy nie prostsze byłoby utworzenie takiego rejestru na bazie Krajowego Rejestru Sądowego niż organizowanie go od podstaw?</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#ArkadiuszProtas">Bardzo pozytywnie oceniam propozycję zawartą w art. 3, wielokrotnie dziś wspominanym. Istotnie, sprawa podwójnego ponoszenia kosztów przez wierzycieli wymaga pilnego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#ArkadiuszProtas">Przekonany jestem, że uda się państwu posłom opracować na bazie istniejących projektów wspólny projekt, spójny i spełniający oczekiwania bardzo wielu przedsiębiorców. Mam nadzieję, że jego przyjęcie będzie możliwe jeszcze w obecnej kadencji Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StefanBieliński">Krajowa Izba Gospodarcza od początku obecnej kadencji Sejmu zwracała uwagę na konieczność regulacji omawianych spraw. Dziś jednak słyszę, że na uchwalenie niezbędnej regulacji pozostało bardzo niewiele czasu. Wyrażają też państwo opinię, że małe przedsiębiorstwa nie mają takiej siły przebicia, która pozwoliłaby ich przedstawicielom na intensywniejsze zgłaszanie swych racji. Mnie się jednak wydaje, że to kwestia chęci wysłuchania tych racji, tym bardziej że od dłuższego czasu nadsyłamy do Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, choć nie tylko, różnego rodzaju opracowania na ten temat.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#StefanBieliński">Jeśli chodzi o projekt rządowy, to muszę się odnieść przede wszystkim do słów ministra Wojciecha Katnera. Panie ministrze, jestem przekonany, że środowisko wcale nie oczekuje na „coś”, jak pan to ujął. Oczekuje natomiast na bardzo potrzebne i bardzo konkretne rozwiązania. Jeśli więc ministerstwo ma proponować „coś”, żeby wykazać, że nie zapanowała kompletna stagnacja, to informuję, że nie jest to dobra metoda załatwiania spraw.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#StefanBieliński">Projekt rządowy poza tym, że narusza swobodę zawierania umów, nie przynosi niczego, ponieważ wszystko to, o czym w nim mowa, zostało już wcześniej uregulowane w Kodeksie cywilnym, i to całkiem nieźle.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#StefanBieliński">Panowie posłowie przywoływali w dyskusji przykład transakcji dotyczących samochodów. Tak się składa, że zawodowo zajmuję się usługami samochodowymi, w tym i handlem samochodami. Dlatego też oświadczam, że gdyby proponowana regulacja została wprowadzona, to po pół roku przestaną funkcjonować w Polsce wszyscy dealerzy. Dlaczego? Dlatego, że samochód to towar szczególny, ale nie chciałbym, by regulację tę rozważać z tego punktu widzenia, tym bardziej że to przykład niereprezentatywny dla rynku.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#StefanBieliński">Odpowiadają nam rozwiązania zawarte w art. 3 projektu poselskiego, z tym że jako Krajowa Izba Gospodarcza proponujemy, by w przepisie zapisana została również kwestia dotycząca VAT. Myślimy, iż przepis można by oprzeć na stwierdzeniu, że odliczenie podatku VAT możliwe jest dopiero po jego zapłaceniu. Sytuacja obecna bowiem równoznaczna jest z finansowaniem nieuczciwych kontrahentów przez przedsiębiorców, którzy nie otrzymują należności. W imieniu środowiska prosiłbym o jak najszybsze uchwalenie koniecznych rozwiązań, przypominając, że środowisko przedsiębiorców przez pryzmat zainteresowania ich problemami, jak też przez wprowadzenie oczekiwanych regulacji oceniać będzie działalność parlamentu. Myślę więc, że jest właśnie dobra okazja, by chociaż na zakończenie kadencji przedsiębiorcom - zwłaszcza tym małym, znajdującym się w najtrudniejszym położeniu - przedstawić konkretne, sprzyjające ich funkcjonowaniu rozwiązanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#FranciszkaCylińska">W dyskutowanej sprawie związek nasz ma opinię podobną jak KIG, szczególnie zaś odpowiada nam propozycja przepisu zawarta w art. 3. W opinii podaliśmy również, że przepis powinien uwzględniać podatek VAT. Proszę sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której przez 3 miesiące nie otrzymują państwo wynagrodzenia, a ponadto muszą państwo odprowadzać podatki do budżetu. W tym celu niezbędne jest wzięcie kredytu, bardzo wysoko oprocentowanego, że nie wspomnę o trudnościach piętrzących się przed potencjalnymi kredytobiorcami. Uważamy, ze minister finansów powinien uruchomić możliwość tańszego kredytowania, co ułatwiałoby działalność przedsiębiorców, podobnie jak przyjecie przepisu w art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JacekPiechota">Czy wyczerpała się lista osób chętnych do zabrania głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#BarbaraSzlefarska">Mam pewne uwagi pod adresem projektu zaprezentowanego przez posła Adama Bielę, a zwłaszcza pod adresem art. 3, czyli propozycji zawieszenia płatności podatków od nie zapłaconych faktur, oraz pod adresem uznania za transakcję sprzedaży faktu zapłacenia należności, a nie sporządzenia faktury. Obawiam się, że przyjęcie tych zapisów może spowodować liczne nadużycia, a to ze względu na fakt, że jeśli ustawowo zostanie postanowione, iż uznaje się za przychody kwoty uzyskane przez podmioty gospodarcze dopiero po zapłaceniu przez nabywcę faktury, to wielu przedsiębiorców będzie wolało mieć za kontrahentów dłużników, bo pozwoli im to na niepłacenie podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#BarbaraSzlefarska">Konfederacja, podobnie jak Krajowa Izba Gospodarcza, jest zdania, iż rozstrzygnąć należy przede wszystkim sprawę podatku VAT, gdyż w tym tkwi istota problemu. Należy w naszym przekonaniu postanowić o zaniechaniu poboru VAT bądź też o wprowadzeniu innego systemu rozliczania tego podatku w wypadku dostarczonych, a nie zapłaconych towarów. Uważamy, że mogłoby wchodzić w rachubę odroczenie płatności VAT, wprowadzenie zasady kwartalnego czy półrocznego rozliczania tego podatku. Następnie dopiero można by pomyśleć o wprowadzeniu maksymalnego terminu płatności.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#BarbaraSzlefarska">Kolejna moja wątpliwość dotyczy uznania za sprzedaż tylko tych transakcji, w których dokonano zapłaty. Jeżeli nie będą wchodzić w grę nie zapłacone faktury, to być może obniżona zostanie w ten sposób zdolność kredytowa przedsiębiorców? Sądzę, że w wielu wypadkach wolą oni wykazywać jako sprzedaż transakcję tylko zafakturowaną, ponieważ w ten sposób mają większą zdolność kredytową. Może należałoby jeszcze rozważyć tę propozycję?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JacekPiechota">Ponieważ nie ma kolejnych chętnych do zabrania głosu, uznaję pierwsze czytanie za zakończone.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JacekPiechota">Przypominam, że mamy wniosek o powołanie podkomisji i skierowanie do niej projektu. Proszę o zgłaszanie kandydatur na członków podkomisji.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JacekPiechota">Poddaję pod głosowanie wniosek o powołanie podkomisji do spraw rozpatrzenia obydwu omawianych dziś w pierwszym czytaniu projektów ustaw w składzie: poseł Andrzej Skorulski, poseł Adam Szejnfeld, poseł Grzegorz Walendzik. Kto jest przyjęciem przedstawionego wniosku?</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie powołała podkomisję w wymienionym składzie.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#JacekPiechota">Dziękuję wszystkim państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>