text_structure.xml 59.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JacekPiechota">Witam serdecznie na wspólnym posiedzeniu sejmowych Komisji: Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Gospodarki, Edukacji, Nauki i Młodzieży poświęconemu rozpatrzeniu projektu ustawy Prawo własności przemysłowej. Witam na naszym posiedzeniu wiceministra gospodarki pana Henryka Ogryczaka, kierownictwo Urzędu Patentowego na czele z panem prezesem Kotarbą. Witam serdecznie wszystkich zainteresowanych przebiegiem naszych prac. Szanowni państwo, tak jak się umawialiśmy Biuro Legislacyjne - za co dziękujemy - przygotowało zestawienie tych wszystkich artykułów, do których powinniśmy powrócić. To zestawienie ma pięć punktów dotyczących różnych artykułów, ale jak rozumiem pani z biura ma jeszcze uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Panie przewodniczący, Wysokie Komisje. Chciałam przeprosić, gdyż ten tekst, który państwo otrzymaliście nie jest wolny od wad. W tej chwili chciałabym zwrócić uwagę na trzy sprawy. W jednym przypadku będzie to art. 280 ust. 2, gdzie jest mowa...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JacekPiechota">Ja przepraszam, czy pani chce jeszcze zasygnalizować dodatkowe artykuły, które musimy dzisiaj przepracować. Do artykułu 280 dojdziemy w dalszej części posiedzenia. Czy są jeszcze jakieś dodatkowe artykuły?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">W artykule 3 ust. 1 pkt. 5 Konwencja paryska - wymieniona jest zła data - powinno być 1883. W art. 69 ust. 1 pkt. 4 wymienione są środki ochrony roślin...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JacekPiechota">Uwaga jest taka, że w tym artykule skreśliliśmy środki ochrony roślin, a one w tym artykule występują nadal. Dobrze poprawiamy. Co dalej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Na razie dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JacekPiechota">W takim razie przechodzimy kolejno do zestawienia zaproponowanych artykułów, do których postanowiliśmy wrócić. I tak punkt 1 dotyczy art. 132 ust. 2 i art. 311 ust. 1 w związku z art. 306 ust. 4 - kwestia wyjaśnienia pojęć „powszechnie dobra opinia”, „powszechnie znany”. Kto w tej sprawie może nam przywrócić wiedzę z wcześniejszych dyskusji? Pan poseł sprawozdawca czy Biuro Legislacyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławSobierajski">Dyskutowaliśmy bardzo długo co jest bardziej adekwatne do tego zapisu i w trakcie dyskusji nie doszliśmy do porozumienia. Bo co to znaczy „powszechnie dobra opinia”, co to znaczy „powszechnie znany”? Chciałbym panu prezesowi oddać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławKotarba">Przypomnę historię. Otóż sprawa wzięła się z tego, że dyskutowaliśmy na jednym z posiedzeń relacje między dwoma artykułami — artykułem 306 i 311. W art. 311 w ostatnim zdaniu zostało zapisane: „Do znaku powszechnie znanego i cieszącego się dobrą opinią”. Natomiast w art. 306 ust. 4 w pierwszym zdaniu był zapis „cieszący się powszechnie dobrą opinią”. W związku z tym rozgorzała dyskusja na temat tego czy słowa „Do znaku powszechnie znanego i cieszącego się dobrą opinią” w art. 311 należy rozumieć, że to „powszechnie” odnosi się również do „cieszącego się opinią” czy tylko do „powszechnie znanego”. Ostatecznie zostało przyjęte, że skreśli się w ustępie 4 art. 306 wyraz „powszechnie”. Czyli dzisiejszy tekst brzmi: „cieszący się dobrą opinią”. Wyraz „powszechnie” został skreślony. Na czym polega problem? Przy przeglądaniu całej ustawy zostało oczywiście wychwycone, że już we wcześniejszym artykule również jest problem tej „powszechności opinii”. Jest to właśnie art. 132 ust. 2. Propozycja z naszej strony jest taka. Trzeba to ujednolicić, bo w jednym miejscu mamy „powszechnie dobrą”, w innym miejscu „cieszy się dobrą” i w innym nie wiadomo czy mamy tylko „cieszy się dobrą” czy „powszechnie znany” — a może jedno i drugie? Z naszej strony byłaby propozycja, żeby — tak jak jest to ujęte w art. 132 ust. 4 — pozostawić wyraz „powszechnie”, przywrócić go w art. 306 i do uznania, albo dodać jeszcze wyraz „powszechnie” przed „cieszący się” w art. 311, albo już nie dodawać jeżeli rozumie się, że „Do znaku powszechnie” oznacza, że to „powszechnie” też dotyczy „cieszącego się opinią”. Może powtórzę to jeszcze raz. Proponujemy, aby ujednolicić zapisy w ustawie na wzór najwcześniejszego art. 132 ust. 2 i przyjąć, że chodzi o „powszechnie dobrą opinię”. W związku z tym w art. 306 należy przywrócić wyraz „powszechnie” w ustępie 4, a w art. 311 ewentualnie dopisać „i powszechnie cieszącego się dobrą opinią”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JacekPiechota">Panie prezesie, przepraszam. W art. 132 ust.2 mamy: „Przepis ten stosuje się odpowiednio do znaku powszechnie znanego”. Jaki pan proponuje zapis w art. 306 ust. 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiesławKotarba">Chodzi nie o „powszechnie znany znak”, a o „powszechnie dobrą opinię”. Czyli jest to trzeci wiersz od góry, czyli sformułowanie: „i cieszącego się powszechnie dobrą opinią”. Podobne sformułowanie mamy w art. 306 ust. 4 w pierwszym wierszu — tutaj również byśmy dopisali wyraz „powszechnie”, który poprzednio był skreślony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JacekPiechota">Czyli w art. 306 ust. 4 w pierwszym wierszu dopisalibyśmy wyraz „powszechnie”, czyli byłoby „cieszący się powszechnie dobrą opinią”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiesławKotarba">I w artykule 311 — żeby już nie było wątpliwości — można dopisać „Do znaku powszechnie znanego i cieszącego się powszechnie dobrą opinią”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JacekPiechota">Rozumiem, że jest to propozycja ujednolicenia w trzech artykułach zapisu „cieszący się powszechnie dobrą opinią”. Bardzo proszę w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AgnaSobczyk">Chciałabym krótko powiedzieć skąd wzięło się to pojęcie w ustawie i jak to jest zapisane w przepisach międzynarodowych, w tym w innych krajach europejskich. Zarówno...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JacekPiechota">Przepraszam, rozumiem, że pani ma inną propozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AgnaSobczyk">Ale ona jest bardzo prosta. Należy zrezygnować z wyrazu „powszechnie”. W przepisach międzynarodowych, jak również w I Dyrektywie są zapisane pojęcia, które odpowiadają — w różnych wersjach językowych — „cieszący się dobrą opinią”. I to jest zrozumiałe pojęcie wśród osób zajmujących się ochroną własności przemysłowej. Nie ma takiego pojęcia jak „powszechnie cieszący się dobrą opinią”. Podejrzewam, że będziemy mieli w przyszłości kłopoty z porozumieniem się z innymi krajami co do samego pojęcia, czy to jest to samo, czy coś innego. W związku z tym proponuję — podobnie jak w art. 306 i tak, jak jest zapisane w art. 311 — opuścić ten jeden wyraz „powszechnie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JacekPiechota">Mamy wobec tego inną propozycję. Za chwilę zapytam czy ktoś z posłów ją zgłasza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekBesler">Propozycja z mojej strony. Proponuję przyjąć terminologię, która występuje w art. 311 ust. 1 w zdaniu ostatnim, a zatem w każdym z tych przepisów byłaby mowa o „znaku powszechnie znanym i cieszącym się dobrą opinią”. Pojęcie znaku powszechnie znanego jest utrwalone i w ustawodawstwie i w aktach normatywnych prawa międzynarodowego. Wiadomo o co chodzi, a ponadto chodzi o podkreślenie, że nie tylko znak powinien być powszechnie znany, ale powinien cieszyć się renomą, względnie reputacją — te pojęcia występują zamiennie między innymi w tłumaczeniu francuskim i angielskim Dyrektywy unijnej w sprawie harmonizacji prawa dotyczącego znaków towarowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JacekPiechota">Pan prezes Miklasiński i będziemy rozstrzygać sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Ustosunkuję się do głosu ostatniego rozmówcy. Niestety nie da się powtórzyć tego, co jest w art. 311, tzn. połączenia „powszechnie znany” i „cieszący się dobrą opinią” w art. 132, ponieważ tam nie chodzi o znak „powszechnie znany” tylko o znak zarejestrowany. Dodać tam znaku „powszechnie znanego” nie można. Kolejna kwestia to ta, czy wprowadzać ujednolicenie ze względu na to, że jest to przepis równoległy dotyczący tylko różnych organów. Art. 132 dotyczy działania Urzędu Patentowego, a art. 311 i 315 dotyczy sądów. Sprawa dotyczy ochrony tzw. znaków określanych w doktrynie jako „sławnych”. Sama nazwa wskazuje więc na szczególne przymioty towaru odzwierciedlające sławę znaku. W związku z tym samo określenie, że „cieszy się dobrą opinią” wydaje się być za mało. Dlatego należy podkreślić szczególną kategorię znaku, tym bardziej że znak sławny powoduje niepewność na rynku. Wynika to z tego, że o przymiocie, że znak towarowy jest „powszechnie znany” nie wynika z żadnej decyzji Urzędu Patentowego. Jest to okoliczność istniejąca na rynku. W związku z tym z założenia trzeba przyjąć kwalifikowaną formę, że sławny znak, to jest wyjątek. W projekcie rządowym przyjęto przymiotnik, że „cieszący się powszechnie”, a więc co do zakresu znajomości i opinii, ponieważ w Dyrektywie Unii Europejskiej można odczytać podobne rozumowanie. W Dyrektywie Unii Europejskiej są dwie sytuacje. Sytuacja znaku sławnego — wspólnego znaku towarowego Wspólnoty, gdzie jest powiedziane że jest to znak, który cieszy się dobrą opinią na terenie Wspólnoty.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jest również fakultatywny, przepis dopuszczający w prawach poszczególnych państw narodowych, który mówi, że poszczególne państwa członkowskie mogą również ustanowić znak sławny, który cieszy się dobrą opinią na terenie danego państwa. Z tego ostatniego wynika, że w domyśle chodzi o zakres, bądź na terenie całego państwa członkowskiego bądź na terenie całej Unii w stosunku do znaku wspólnotowego. My moglibyśmy powiedzieć „cieszący się dobrą opinią w całym kraju”, tylko że nasza ustawa w sposób oczywisty i naturalny dotyczy tylko Polski. Stąd wydaje się, że słowo „powszechnie cieszący się dobrą opinią” jest zamienne w stosunku do tego, że „cieszy się w całym kraju”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JacekPiechota">Przepraszam, ale proszę o nie kontynuowanie w tej chwili dyskusji. Chciałbym zapytać posłów czy ktoś chciałby zgłosić wniosek inny niż ten, który ja zgłaszam tj. zaproponowany przez pana profesora Kotarbę, aby ujednolicić zapisy w tych trzech artykułach i wpisać „cieszącego się powszechnie dobrą opinią”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#DanutaGrabowska">Chciałabym przyjąć propozycję pani Sobczyk, aby zrezygnować z ozdobników w ustawie, która jest pisana precyzyjnie. Dobra opinia oznacza po prostu dobrą opinię, zła opinia to zła opinia. Co znaczy „powszechnie” to nie wiem, czy jest to dokładnie rozpoznawane — jeden zna, a drugi nie. Stąd przejmuję wniosek pani Sobczyk, aby precyzyjnie napisać: „cieszący się dobrą opinią”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JacekPiechota">W takim razie mamy dwa wnioski. Czy pan poseł sprawozdawca chciał zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#CzesławSobierajski">Wydaje mi się, że każdy sobie zdaje sprawę z tego co oznacza powszechna dobra opinia. Można cieszyć się dobrą opinią u kolegów, ale już nie u koleżanek. Dlatego uważam, że „powszechność” jest tutaj ważna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JacekPiechota">Poddam sprawę pod głosowanie. Mamy dwa różne wnioski. Proszę o zliczenie głosów. Jako pierwszy poddaję pod głosowanie wniosek przejęty przeze mnie, za którym opowiadał się Urząd Patentowy, aby był to zapis „cieszący się powszechnie dobrą opinią”. Kto z posłów jest za tym wnioskiem?</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, że przy 17 głosach za, 6 głosach przeciw i 3 głosach wstrzymujących się wniosek został przez połączone Komisje przyjęty. Jak rozumiem, to jest wszystko co dotyczyło punktu pierwszego.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do punktu drugiego - art. 136 i 137 - wyjaśnienie kwestii prawo ochronne na znak towarowy, a przymiot osobowości prawnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#CzesławSobierajski">Oddam głos panu prezesowi. To było zadanie dla Urzędu Patentowego i dlatego proszę pana prezesa o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JacekPiechota">Proszę bardzo pan prezes Kotarba ma głos - jak odrobił zadanie domowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiesławKotarba">Proszę państwa dyskusja była ożywiona i w końcu sprowadziła się do jednej rzeczy, a mianowicie czy faktycznie te prawa - które z natury rzeczy są prawami podmiotowymi - można przyznać komuś, kto nie jest podmiotem - nie jest ani osobą fizyczną, ani nie jest osobą prawną. Takiej możliwości oczywiście nie ma. Dlatego, że to prawo jest wyłącznie prawem podmiotowym i to dotyczy nie tylko znaków towarowych, a więc tych zagadnień, które są w tych dwóch artykułach ujęte. Dotyczy również patentów, prawa ochronnego na wzór użytkowy i każdego prawa z rejestracji. Nie będę już wymieniał więcej argumentów, natomiast chciałbym wrócić do sprawy, która wzbudziła trochę emocji. Mianowicie pani Sobczyk postawiła pytanie: a holdingi? Nie było podczas naszych dyskusji jakiejś jednoznacznej odpowiedzi co w przypadku holdingów? Otóż przestudiowaliśmy temat holdingów i okazało się, że działają one w oparciu o tzw. instrumenty kontraktowe.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WiesławKotarba">Te kontrakty, jako swój przedmiot, mają współdziałanie uczestników holdingów w różnych płaszczyznach. Wymienia się tu m.in. taką płaszczyznę jak transfer mienia i sprawy majątkowe. Dalej mówi się, że kontrakty mogą występować w dwóch formach, tj. porozumień i umów. Umowy dotyczą konkretnych bardzo specyficznych spraw współdziałania spółek, i tu uwaga - spółki matki i spółek córek. Faktem jest, że w prawie polskim nie ma - jak piszą prawnicy w jednym z artykułów - regulacji dotyczących porozumień i umów holdingowych, ale to jednocześnie oznacza, że zakres i treść tych umów mogą być indywidualnie kształtowane.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WiesławKotarba">Krótko mówiąc, regulacje w tym zakresie powinny być odzwierciedlone w kontraktach, które są takimi dokumentami jak regulamin holdingu, karta holdingowa, umowa globalna. I żeby nie robić tu wykładu na temat holdingu powiem jeszcze tylko o jednej rzeczy. Istnieje takie pojęcie jak kształtowanie tożsamości holdingu. To pojęcie ma jakby trzy elementy. Pierwszy z nich, to kształtowanie tożsamości wizualnej. I to jest właśnie rzecz w, której uczestnicy holdingu zawierają porozumienia w sprawie posługiwania się wspólnymi czy to nazwą czy znakiem holdingu. Robią to na zasadzie umowy, porozumienia - takiego kontraktu wewnętrznego. A więc nie ma tu żadnych podstaw i przesłanek do tego, aby twierdzić, że proponowane zapisy art. 136 i 137 mogą spowodować jakieś zamieszanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AgnaSobczyk">Po przeanalizowaniu art. 7bis z Konwencji paryskiej uważam, że nasze przedsiębiorstwa polskie będą postawione w mniej korzystnej sytuacji niż przedsiębiorstwa zagraniczne. Mianowicie, Konwencja paryska zobowiązuje do tego, aby zezwalać na zgłoszenie i chronić znaki wspólne, należące do zrzeszeń, stowarzyszeń, których istnienie nie jest sprzeczne z ustawodawstwem państwa pochodzenia - czyli nie w naszym kraju, tylko państwa pochodzenia - a w ust. 3 jest napisane, że nie będzie można odmówić ochrony znaku żadnemu zrzeszeniu czy stowarzyszeniu z tego powodu, że nie posiada on siedziby lub nie został on stworzony zgodnie z ustawodawstwem tego państwa - czyli analogicznie naszego państwa. Proszę zwrócić uwagę, że akurat na znak towarowy ustaliliśmy, że może nastąpić rejestracja na przedsiębiorcę, czyli na każdego, kto prowadzi działalność zawodową lub zarobkową. Czyli jest to zakres o wiele szerszy niż proponowany, bo mamy organizacje posiadające osobowość prawną. Art.7bis dozwala na rejestrację w przypadku zgłoszenia znaku wspólnego lub gwarancyjnego, każdego zgłoszonego z innego państwa niż Polska, o ile nie będzie to sprzeczne z obowiązującym porządkiem społecznym. Natomiast będą ograniczenia dla zgłaszających z Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Chciałem podkreślić jeszcze raz, że cała ustawa - wynika to przede wszystkim z art. 335 - przesądza, że wszystkie prawa udzielane przez Urząd Patentowy są prawami podmiotowymi przysługującymi osobie fizycznej bądź prawnej. W art. 335 uregulowana jest sytuacja, w której jednostka organizacyjna nie posiada osobowości prawnej i może się to odnosić między innymi do holdingów. To nie jest tak, że zrzeszeni w holdingu nie mogą uzyskać prawa do znaku towarowego używanego przez wszystkich przedsiębiorców zrzeszonych w holdingu.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">W art. 122 jest instytucja wspólnego prawa ochronnego. Jaka jest różnica między wspólnym prawem ochronnym a wspólnym znakiem? Otóż przy wspólnym znaku prawie ochronnym wszystkie przedsiębiorstwa wchodzące w skład holdingu stają się współwłaścicielami prawa do znaku, czyli mają uprawnienia właścicielskie do tego znaku - czyli bardzo mocne prawa. Natomiast w przypadku wspólnego znaku prawo ma organizacja, natomiast przedsiębiorstwa są tylko użytkownikami tego znaku. W świetle tej ustawy, w przypadku holdingu, wszyscy założyciele tego holdingu mogą także uzyskać mocne prawo właścicielskie do znaku towarowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JacekPiechota">Czy ktoś w tej sprawie z posłów chciałby zgłosić jakiś wniosek? Rozumiem, że wniosków poselskich w tej sprawie nie ma. W takim razie rozumiem, że akceptujemy art. 136 i art. 137 w treści przedstawionej w sprawozdaniu. Punkt 3 - art. 240 - zatwierdzenie propozycji nowego zapisu. Proszę pan poseł Sobierajski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#CzesławSobierajski">Chodzi o wpis, aby Prezes Rady Ministrów określał również zasady dla prowadzenia rejestrów pomocniczych. Artykuł 240 był przedstawiony w dwóch wariantach. W drugim wariancie — bo mowa o nim — Prezes Rady Ministrów miałby mieć poszerzoną delegację o określenie zasad dla prowadzenia pomocniczych rejestrów, których prowadzenie zapowiedziane jest w art. 238 ust. 3. — „prowadzone są pomocnicze rejestry praw udzielonych z mocy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, zarejestrowanych w międzynarodowym organie na podstawie umowy międzynarodowej”. Opowiadam się za wariantem drugim, a o podanie argumentów proszę pana prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JacekPiechota">Jest propozycja posła sprawozdawcy, aby przyjąć wariant drugi artykułu. Pan prezes Kotarba, a później pani Sobczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WiesławKotarba">Bardzo krótko. To jest po prostu wyjście naprzeciw tym postulatom, które padły na posiedzeniu Komisji ze środowisk rzecznikowskich. Chodziło o to, aby była gwarancja prowadzenia dodatkowych rejestrów. Przebudowaliśmy ten zapis uwzględniając tę kwestię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AgnaSobczyk">Mnie w artykule 240 brakuje „zasad prowadzenia rejestrów pomocniczych”. Mamy wpis w art. 238, a nie mamy zasad na jakich one będą prowadzone. Mamy co prawda w art. 240: „Prezes Rady Ministrów określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowe zasady prowadzenia rejestrów i wykazu nazw handlowych oraz warunki i tryb dokonywania w nich wpisów”, ale jak wynika z artykułu dotyczy to rejestrów. Czy w takim razie obejmuje to również rejestry pomocnicze? Proponowałabym umieszczenie w tym artykule również „rejestrów pomocniczych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Końcówka drugiego zdania jest wskazówką dla Prezesa Rady Ministrów, który „określi zasady prowadzenia rejestrów”, a w tym musi wziąć również pod uwagę pomocnicze rejestry.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JacekPiechota">Pomocnicze rejestry są dla mnie jakby podgrupą zbioru rejestrów. Jeżeli więc Prezes Rady Ministrów w rozporządzeniu określa zasady prowadzenia rejestrów, to w tym również i podgrupy, którą są pomocnicze rejestry. Czy w takim razie są inne wnioski niż te, aby przyjąć art. 240 w tej nowej wersji? Kto jest za przyjęciem art. 240 w wariancie nowego zapisu.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, iż przy 23 głosach za, bez głosu sprzeciwu i głosów wstrzymujących się Komisje przyjęły nowy zapis art. 240.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do kolejnego punktu. Art. 270 kwestia rozstrzygnięcia podległości Urzędu Patentowego. Głos ma przedstawiciel rządu pan minister Ogryczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#HenrykOgryczak">Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Rady Ministrów w tej kwestii. Rada Ministrów w oparciu o ustawę o zmianie ustawy o działach administracji rządowej podtrzymuje swoje stanowisko, że nadzór nad Urzędem Patentowym winien sprawować minister właściwy do spraw gospodarki, który ma to w swoich obowiązkach konstytucyjnych. Minister właściwy do spraw gospodarki powinien pełnić nadzór merytoryczny. Wynika to z jego odpowiedzialności za inicjowanie polityki państwa z zakresie gospodarczego rozwoju kraju i realizacji oraz zapewnienia koordynacji działań w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#HenrykOgryczak">Panie przewodniczący, gdybyście państwo to stanowisko przyjęli, to chciałbym również dodać, że w konsekwencji zapisu przekazującego nadzór na Urzędem Patentowym ministrowi właściwemu do spraw gospodarki, powodowałoby to konieczność zmian, tj. punkt 1 art. 270 winien być zmieniony w sposób następujący: „Minister właściwy do spraw gospodarki sprawuje nadzór nad działalnością Urzędu Patentowego”, w punkcie 2 winno się dodać „na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki” — brzmienie tego punktu: „Prezes Rady Ministrów na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki, nadaje statut Urzędowi Patentowemu, który w szczególności określi organizację, strukturę i zasady kierowania Urzędem oraz podział kompetencji, z uwzględnieniem statutu ekspertów, urzędników służby cywilnej i innych pracowników” i w końcu w art. 273 w ust. 2, który brzmi: „Prezesa Urzędu Patentowego powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów” proponuje się dodać: „na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki”. Podstawą do takich zmian jest zapis ustawy o działach, gdzie wyraźnie w ppkt 3 art. 9 jest następujący zapis: „Minister właściwy do spraw gospodarki sprawuje nadzór nad działalnością Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej”. W przypadku przyjęcia takiej propozycji zachowujemy spójność z istniejącymi już aktami prawnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JacekPiechota">Myślę, że ten ostatni argument jest szczególnie ważny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AlicjaAdamczak">W pełni szanując ustalony już porządek prawny w Rzeczypospolitej, a mianowicie obowiązującą ustawę o działach i zachowanie tej spójności, o której pan przewodniczący oraz przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki byli uprzejmi powiedzieć, pragnę zwrócić uwagę państwa i zaproponować nieco inne brzmienie. Proponowany przeze mnie zapis w art. 270 ust. 1: „Urząd Patentowy podlega Radzie Ministrów. Nadzór nad działalnością Urzędu Patentowego sprawuje z ramienia Rady Ministrów minister właściwy do spraw gospodarki”. Taka sytuacja w niczym nie narusza ustawy o działach, a eliminuje pewne niebezpieczeństwa, które istniałyby w momencie zachowania bezpośredniej podległości Urzędu Patentowego, ministrowi właściwemu do spraw gospodarki. Mówię o tym, gdyż nierzadkie są przypadki, kiedy minister jest po prostu stroną w postępowaniu przed Urzędem Patentowym, gdy występuje np. o udzielenie patentu na jego rzecz. Nie są to rzadkie przypadki, że ministrowie również twórczo — w zakresie innym niż powierzony im resort — pracują. I takie sytuacje naruszają wtedy układ praworządny w momencie, kiedy minister sprawujący nadzór jest jednocześnie stroną w postępowaniu przed Urzędem Patentowym.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#AlicjaAdamczak">Nie jest to jedyna sytuacja, która budziłaby pewne takie dysonanse. Na przykład w sytuacji, kiedy istnieją umowy i międzynarodowe porozumienia z innymi państwami - jak np. ze Stanami Zjednoczonymi odnośnie współpracy naukowej, badawczej czy w zakresie wspólnych instytutów, w których powstają wynalazki - w umowach tych określa się komu będzie przysługiwało prawo do uzyskania patentu na takie rozwiązania. Bardzo często stronę polską reprezentuje właściwy branżowo minister bądź właśnie minister gospodarki co powoduje, że ponownie minister gospodarki sprawujący nadzór będzie stroną. Nie jest to na pewno wyczerpany katalog niebezpieczeństw. Istnieje ono np. w przypadku udzielenia licencji przymusowej.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#AlicjaAdamczak">W sytuacji, której Urząd w trybie administracyjnym udziela licencji przymusowej na stosowanie wynalazku chronionego patentem, niezbędna jest często opinia ministra gospodarki. W tej sytuacji trudno mówić tutaj o zachowaniu praworządności, gdy wymagana jest opinia ministra, który sprawuje nadzór nad Urzędem Patentowym. To wyglądałoby tak, jak gdyby minister polecał lub odmawiał udzielenie licencji przez Urząd Patentowy. To są zdecydowanie istotne niebezpieczeństwa, które mogą zaistnieć w sytuacji, kiedy pozostawimy podległość Urzędu bez odpowiedniej modyfikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Pani Adamczak podniosła sprawę praworządności i to wydaje mi się nawet troszkę zbyt delikatnie. Chodzi tutaj o kwestię obligatoryjnego wyłączenia Urzędu Patentowego z postępowania w świetle artykułu 25 Kodeksu postępowania administracyjnego jeżeli będzie załatwiał sprawę organu nadzorującego. Nie może wtedy udzielić patentu ministrowi, który jest twórcą wynalazku, a w przypadku ministra gospodarki mieliśmy wiele przykładów, gdzie twórcą jest lub był minister. Wtedy Urząd jest wyłączony, a nie ma innego organu, który by mógł sprawę załatwić - chodzi więc tutaj także o możliwość działania, co zresztą podkreślił pan marszałek w piśmie do premiera. Natomiast propozycja podległości Radzie Ministrów ułatwia Urzędowi Patentowemu działanie w tej przykładowej sytuacji, ponieważ minister nadzorujący, wykonujący zadania z ramienia Rady Ministrów nie jest organem nadrzędnym w rozumieniu kpa - tym organem nadrzędnym jest Rada Ministrów - on jest jej członkiem i wtedy Urząd rzeczywiście może sprawy załatwiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#HenrykOgryczak">Nim wyrażę swoją opinię na temat obaw pani prezes, to chciałbym zapytać czyje racje reprezentuje pan prezes Miklasiński na tej sali?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Wypowiadam swój pogląd na tle stanowiska rządu. I to co powiedziałem, nie zmienia stanowiska rządu. W stanowisku rządu są dwie kwestie: nadzór ministra właściwego do spraw gospodarki oraz zbieżność proponowanego stanowiska z istniejącą ustawą o działach. W tym zakresie się obracamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#HenrykOgryczak">Komentując propozycję pani prezes chciałbym stwierdzić, że trudno sobie wyobrazić nadzór sprawowany nad Urzędem przez ciało kolegialne jakim jest Rada Ministrów. Wszystkie decyzje wykonywane z tytułu nadzoru, musiałyby być poprzedzone zwoływaniem Rady Ministrów do realizacji tego celu. Chciałbym na ten aspekt zwrócić uwagę. Natomiast, jeżeli chodzi o pozostałe aspekty prawne, poproszę o zabranie głosu panią dyrektor Krecińską - dyrektor Departamentu Prawnego Ministerstwa Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#LeokadiaKrecińska">Chciałabym bardzo krótko. Ustawa o działach rozróżnia nadzór od podległości. Ministrowi przypisuje funkcje nadzorcze, które są funkcjami o daleko bardziej luźnym i szerszym pojęciu. Nie jest to podległość bezpośrednia związana z możliwością kreowania decyzji czy wpływania na decyzję organu przeprowadzającego czy działającego. Nadzór ogranicza się w zasadzie do dokonywania kontroli i oceny legalności, prawidłowości działania w danej dziedzinie uregulowanej prawem. Nie mówimy więc tu o podległości, o której była pani prezes uprzejma wspomnieć.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#LeokadiaKrecińska">Na sali padło już stwierdzenie, że prawa związane z przedmiotem przysługiwać będą i uprawnionymi do występowania o te prawa będą podmioty - są prawami podmiotowymi. Minister gospodarki jest organem, który nie ma przymiotu podmiotu w obrocie prawnym. Jako minister nie jest ani osobą fizyczną, ani też nie posiada przymiotu osobowości prawnej. Może jedynie zachodzić przypadek kiedy minister gospodarki reprezentowałby skarb państwa, któremu w niektórych przypadkach przysługiwałyby uprawnienia wynikające z ochrony własności przemysłowej. Minister gospodarki mógłby w aktualnym stanie prawnym w bardzo ograniczonych przypadkach znaleźć się w postępowaniu przed Urzędem Patentowym jako strona.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#LeokadiaKrecińska">Minister gospodarki mógłby reprezentować skarb państwa tylko wtedy, gdy po likwidacji jednostek rozwojowych musiałby mienie zagospodarować. Chciałabym na jeszcze jedną rzecz zwrócić uwagę, że również reprezentacja skarbu państwa w takim postępowaniu, byłaby do szczegółowego uzasadnienia dlatego, że pierwszeństwo co do reprezentowania skarbu państwa z ustawy o wykonywaniu uprawnień przysługujących skarbowi - o zasadach reprezentacji skarbu państwa przysługuje ministrowi skarbu państwa. Minister gospodarki jako organ nadzorujący, ma możliwość tylko i wyłącznie dokonania zadysponowania majątkiem, i tylko w tym zakresie mógłby tym majątkiem rozporządzać.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#LeokadiaKrecińska">Natomiast wszelkie uprawnienia, które płyną z majątku pozostającego po likwidacji państwowej osoby prawnej, jaką byłaby w tym przypadku jednostka badawczo-rozwojowa, przysługują zgodnie z art. 2 pkt 5 ppkt b ministrowi właściwemu do spraw skarbu państwa. W daleko zaawansowanych projektach rządowych są już przepisy, które mają kreować sposób inny, docelowy, reprezentację skarbu państwa. Docelowo reprezentować skarb państwa będzie Prokuratoria Generalna, a koordynować i dokonywać kontroli interesów majątkowych skarbu państwa będzie dokonywał właściwy minister do spraw skarbu państwa. Przyznam szczerze, że wiele lat już pracuję w urzędzie, którego następcą prawnym jest minister gospodarki, ale w obsłudze prawnej nie mieliśmy ani jednego przypadku, w którym poprzednicy prawni ministra gospodarki — jak również on sam — występowaliby jako strona w postępowaniu o ochronę przed Urzędem Patentowym. Nie mieliśmy takiego przypadku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AlicjaAdamczak">Jeśli mogę sobie pozwolić na skorygowanie wypowiedzi pani co do ostatniej kwestii, to chciałam powiedzieć, że były wiceminister Grzywa jest twórcą i właścicielem patentu. W związku z tym nie jest prawdą, że takie sytuacje nie występują. Ale chodzi również o prawo do patentu również - o czym nie powiedziałam wcześniej - wynalazków w tzw. systemie pracowniczym. Nie mogą być pracownicy ani tego resortu ani innego być ubezwłasnowolnieni przez fakt, że są twórcami - wynalazek związany z ich obowiązkami pracy czy w innych przypadkach określonych w projekcie ustawy, co często ma miejsce przy wynalazku pracowniczym, a prawo do patentu wtedy występuje. Wydaje mi się, że pani wystąpienie, jak i pani szanownego poprzednika, w niczym nie kłóci się z podległością Urzędu Patentowego Radzie Ministrów przy sprawowanym nadzorze przez ministra - jej członka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarekBesler">Wypowiedź pani dyrektor utwierdza mnie w przekonaniu, że zapis przyjęty w art. 270 ust. 1 projektu jest zapisem właściwie dobrym. Rzeczywiście jest tak, że ustawa o działach posługuje się dwoma pojęciami, tj. nadzoru i podległości. W odniesieniu do Urzędu Patentowego, kwestia podległości nie została przesądzona w ustawie o działach. Została przesądzona kwestia nadzoru. I teraz po co w art. 270 projektu ustawy Prawo własności przemysłowej powtarza się kto sprawuje nadzór? Jest to niepotrzebne. Natomiast kwestia podległości byłaby kwestią nową, uregulowaną w ustawie Prawo własności przemysłowej. Jest jeszcze druga sprawa. Otóż nie możemy zapominać o tym, że Urząd Patentowy w szerokim stopniu wykonuje funkcje orzecznicze. Została przesądzona przez szanowne posłanki, szanownych posłów kwestia nadzoru sądowego nad orzecznictwem Urzędu Patentowego, a zatem nadzór ministra może się tylko ograniczać do nadzoru administracyjnego. Mało tego, kreowanie stanu prawnego, inicjatywa w kwestii określania zasad funkcjonowania Urzędu Patentowego, nie powinna wychodzić ze strony Ministerstwa Gospodarki. Ministerstwo Gospodarki powinno się ograniczać li tylko do nadzoru administracyjnego nad Urzędem Patentowym, który funkcjonuje w ramach stanu prawnego ustanowionego nie przez to ministerstwo, a przez Radę Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#CzesławSobierajski">Chciałbym zaproponować kompromisowe rozwiązanie tego problemu. Skoro przyjmujemy, że nadzór, a nie podległość, to w takim razie chyba jednak panie ministrze w art. 273 ust.2 propozycja, że prezesa Urzędu Patentowego powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki, byłaby zbyt daleko idącą. Bo jest to jednak nadzór, a nie podległość. „Wnioskowanie” to jest to już w pewnym sensie „podległość”. Natomiast mimo wszystko pozostawiłbym zapis tak, jak jest to w projekcie ustawy i w projekcie rządowym wyjściowym oraz obecnym tzn., że Urząd Patentowy podlega Prezesowi Rady Ministrów. I to uważam jako kompromisowe rozwiązanie. I tak to trzeba przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JacekPiechota">Ja miałem nadzieję, że jest to kompromisowa propozycja, ale zdaje się, że zupełnie nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#LeokadiaKrecińska">Trzy kwestie. Żaden z aktów prawnych znanych mi nie przyjmuje rozwiązań, w których regulowano by podległość i nadzór różnym organom. Albo przyjmuje się zasadę, że organ podlega nadzorowi albo jest podległy. Nie ma nigdzie tych obu instytucji przypisywanych różnym organom. Chciałabym zwrócić uwagę na artykuł 33a ustawy o działach, który w ust. 1 stanowi o tym jakie inne urzędy administracji rządowej objęte są zakresem nadzoru Prezesa Rady Ministrów. Tylko dlatego jest to w tym przepisie postanowione, że innym organom ten nadzór nie został przepisami ustawy przypisany.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#LeokadiaKrecińska">Odnosząc się jeszcze do sytuacji, którą pani prezes była uprzejma podnieść chciałam powiedzieć, że wyobrażam sobie znakomicie taką sytuację, że Prezes Rady Ministrów byłby twórcą patentu i powstałaby kolizja lub też pracownik Kancelarii Prezesa Rady Ministrów byłby twórcą jako osoba fizyczna, i wtedy on byłby stroną jako osoba fizyczna postępowania przed Urzędem Patentowym. Pan minister Grzywa, pan profesor Grzywa jako osoba fizyczna jest twórcą wynalazku i jako ten podmiot jest stroną postępowania - nie był stroną postępowania jako osoba sprawująca urząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AlicjaAdamczak">Jeśli szanowny pan przewodniczący i szanowne grono pań posłanek i panów posłów pozwolą, to będę w „dwugłosie” z kolegą. Moja propozycja nie narusza tego, co pani dyrektor i pan minister byli uprzejmi powiedzieć. My proponowaliśmy: „Podlega Radzie Ministrów, a nadzór sprawuje minister gospodarki” — w uproszczeniu mówiąc. Stąd nie ma tutaj żadnego naruszenia oraz tego niebezpieczeństwa, które była pani uprzejma zasygnalizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MarekBesler">Chciałbym tylko przypomnieć, że w ustawie o działach w tym samym artykule, który określa kompetencje ministra do spraw gospodarki są wskazane instytucje, nad którymi minister sprawuje nadzór oraz te które mu podlegają. A więc jeżeli przyjmujemy postulat racjonalnego ustawodawcy, to musi mieć to jakieś znaczenie. Nie możemy tych pojęć łączyć. A zatem nie musi być tak, że dana instytucja równocześnie i podlega ministrowi gospodarki i pozostaje pod nadzorem. Te sprawy można rozłącznie traktować. Ten problem został rozstrzygnięty w sposób właściwy i prawidłowy w art. 270: Podległość Prezesowi Rady Ministrów, względnie Radzie Ministrów, natomiast nadzór li tylko administracyjny - pomijamy kwestię orzeczniczą - pozostawiamy ministrowi do spraw gospodarki. Przypominam również, że Prezesowi Rady Ministrów podlega organ o podobnych kompetencjach jakim jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JacekPiechota">Proszę państwa ja przepraszam bardzo, ale już naprawdę tych teoretycznych wywodów powoli mamy dość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MarekWójcik">Stawiam wniosek formalny o 10 minut przerwy, niech poszczególni przedstawiciele dogadają się między sobą i przyjdą z jednym wnioskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JacekPiechota">Panie pośle, ja bardzo przepraszam, ale jest jedno stanowisko rządu, które zaprezentował pan minister Ogryczak. I to jest stanowisko rządu mówiące o nadzorze właściwego ministra do spraw gospodarki. Tu nie ma konfliktu między przedstawicielami rządu. Tu jest jedynie podnoszona kwestia przez panią prezes rzeczników. Proszę pan prezes Miklasiński i będziemy rozstrzygać sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Rozumiem, że poszukujemy rozwiązania zgodnego ze stanowiskiem rządu. Jednocześnie ten kompromis ma wykluczyć problemy, które Urząd Patentowy może mieć. To nie jest prawda, że minister Grzywa występując jako osoba fizyczna nie spowodowałby tego, że Urząd musiałby być wyłączony z postępowania. Artykuł 25 kpa w połączeniu z art. 17 wyraźnie o tym stanowi. Gdybym osobiście miał wybierać, to wolałbym zapis: Rada Ministrów - Prezes Rady Ministrów również teoretycznie może być wynalazcą, a Rada Ministrów nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Chciałem podnieść jeszcze jedną sprawę. Otóż, to nie byłby wyjątek podległości Radzie Ministrów przy nadzorze członka Rady Ministrów. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - zgodnie z ustawą o praktykach antymonopolistycznych - podlega Radzie Ministrów, a zgodnie z ustawą o działach nadzór pełni Prezes Rady Ministrów. Jest to sytuacja analogiczna. Podległość Radzie Ministrów, a nadzór członka Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#HenrykOgryczak">Chciałbym podtrzymać swoje stanowisko i propozycję zapisu: „Minister właściwy do spraw gospodarki sprawuje nadzór nad działalnością Urzędu Patentowego”. Chcę stwierdzić, że rząd się powołuje na obowiązującą ustawę o działach. Proszę również o zwrócenie uwagi pań posłanek i panów posłów, że jest to także kwestia sprawnego działania. Nie budujmy struktur wyjątkowych typu Rada Ministrów oraz jako sprawujący nadzór nad Urzędem Patentowym minister gospodarki. Premier polskiego rządu ma naprawdę dosyć pracy. Poza tym mamy ustawę, która obowiązuje i to — jeżeli pan przewodniczący zdecyduje się na głosowanie — uprzejmie proszę o wzięcie pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JacekPiechota">Panie ministrze jeżeli mógłby pan jeszcze raz powtórzyć zapis proponowany przez rząd... „Minister właściwy do spraw gospodarki sprawuje nadzór...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#HenrykOgryczak">... nad działalnością Urzędu Patentowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JacekPiechota">Rozumiem, że ten zapis jest już wszystkim bliski. Ja jeszcze raz tylko przypomnę, że otrzymaliśmy stanowisko rządu na piśmie i sprawa nadzoru nie budzi wątpliwości. Nadzór sprawuje minister właściwy do spraw gospodarki, natomiast sam rząd w swoim stanowisku, stwierdza, iż ustawa o działach wprowadziła i powierzyła „ministrowi właściwemu do spraw gospodarki sprawowanie nadzoru między innymi nad Urzędem Patentowym posiadającym status...”, itd. w nawiasie: „... bez dokonania stosownych zmian w przepisach ustawy o Urzędzie Patentowym RP, w której to ustawie Urząd Patentowy podlega Prezesowi Rady Ministrów”. Jak widać sam rząd zwrócił uwagę na to, iż ustawa o działach nie zmieniała podległości — jedynie powierzyła nadzór nad Urzędem Patentowym ministrowi właściwemu do spraw gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#JacekPiechota">Mamy w tej chwili, proszę państwa, jakby trzy możliwości. Jedno rozwiązanie jest takie, jakie proponuje w tej chwili pan minister, iż w ogóle nie rozstrzygamy kwestii podległości, a jedynie zapisujemy iż „minister właściwy do spraw gospodarki sprawuje nadzór nad działalnością Urzędu Patentowego”. Druga propozycja jest taka, że to zdanie zostaje, ale jako zdanie drugie, natomiast w pierwszym zdaniu rozstrzygamy, że Urząd Patentowy podlega dwuwariantowo albo Radzie Ministrów albo Prezesowi Rady Ministrów. Mamy w związku z tym trzy możliwości. Pierwsza, moim zdaniem, najdalej idąca, aby nie zapisywać podległości, a jedynie — zgodnie z wnioskiem rządu — zapisać w ust. 1 treść przedstawioną przez pana ministra Ogryczaka tj. „Minister właściwy do spraw gospodarki sprawuje nadzór nad działalnością Urzędu Patentowego”.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#JacekPiechota">Jak rozumiem ten zapis nie budzi żadnych sprzeciwów. Wszyscy akceptujemy to, iż minister właściwy do spraw gospodarki sprawuje nadzór nad Urzędem Patentowym. Czy są inne wnioski? Ten wniosek akceptujemy. W takim razie teraz pytanie czy - i taki wniosek postawię pod rozstrzygnięcie połączonych Komisji - umieszczamy pierwsze zdanie, w którym byśmy zapisali, iż Urząd Patentowy komuś podlega? Jeżeli zadecydujemy, że utrzymujemy zapis o podległości Urzędu Patentowego, to w drugim głosowaniu byśmy zdecydowali komu: czy Prezesowi Rady Ministrów, czy też Radzie Ministrów. Czy jasne jest co będziemy głosować? A więc mamy jedno zdanie w ust. 1 wpisane, które rozstrzyga sprawę nadzoru zgodnie ze stanowiskiem rządu. Pytanie czy rozstrzygamy w dodatkowym pierwszym zdaniu kwestię podległości Urzędu Patentowego. Bardzo proszę, kto jest za tym, aby rozstrzygnąć sprawę podległości Urzędu Patentowego w pierwszym zdaniu? Kto jest za takim zapisem?</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#JacekPiechota">Wynik głosowania: 10 — za, 10 — przeciw, 1 — wstrzymujący się. Rozumiem, że wniosek nie uzyskał większości. W takim razie nie zapisujemy podległości. Tak należy rozumieć naszą decyzję. Czyli rozumiem, że przyjmujemy stanowisko rządu i zapisujemy ten punkt w brzmieniu przedstawionym wcześniej przez pana ministra Ogryczaka jako ustęp 1. W ust. 2 Prezes Rady „Ministrów na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki...” — czy ta sprawa budzi kontrowersje? Nie, rozumiem, że sprawa jest jasna. Przyjmujemy w takim razie, iż wobec braku innych wniosków uzupełniamy ust. 2 art. 270. i art. 273 ust. 2 tj. „Prezesa Urzędu Patentowego powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów...” i „Prezes Rady Ministrów” o: „na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki”. Czy w tej sprawie są inne wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#CzesławSobierajski">Chciałem powiedzieć dwa zdania na ten temat...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JacekPiechota">Proszę państwa, przypominam, że już rozstrzygnęliśmy kwestię. Natomiast pozwolę sobie zgłosić wniosek mniejszości, aby jednak w art. 270 ust. 1 zapisać, że Urząd Patentowy podlega Radzie Ministrów - zgodnie z sugestią pani prezes Adamczak. W takim razie rozstrzygnęliśmy kwestię art. 273 - uzupełniliśmy ten artykuł. Przechodzimy do art. 280 ust. 2 kwestia - zatwierdzenie brzmienia. Proszę Biuro Legislacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Proszę państwa, w tekście, który otrzymaliście jest pomyłka. Ponieważ Komisje w głosowaniu zdecydowały, żeby z tego ust. 2 skreślić „w partiach politycznych” — przepraszam bardzo, ale to pozostało. Natomiast w dalszym ciągu jest do rozstrzygnięcia określenia czy „ustaje z mocy prawa”, czy jest „członkostwo zawieszone”. Biuro Legislacyjne miało to zbadać i porównać z modelem, jaki jest przyjęty w ustawie o NIK. Niestety ustawa o NIK dopuszcza przynależność pracowników sprawujących kontrolę do związków zawodowych. Ja uważam, że z „mocy prawa” byłoby trafniejsze dlatego, że „zawiesza się” w przypadkach, kiedy jest uzasadnienie na czas sprawowania mandatu czy kadencji. Powołanie na stanowisko eksperta nie jest powiązane z kadencyjnością — nie jest to też mandat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JacekPiechota">Czyli ja rozumiem, że opinia jest, aby ten zapis w ust. 2 pozostał jak obecnie. Tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Panie przewodniczący, decyzja już podjęta przez Komisje o skreśleniu z art. 280 „partii politycznych” oznacza, że ekspert mógłby uczestniczyć w partiach politycznych. To jest z kolei zupełnie innym rozwiązaniem niż jest to w ustawach. Urząd Patentowy przygotował zestawienie w jakich przypadkach konstytucja wyłącza uczestnictwo w partiach, czy też w jakich przypadkach mówią o tym ustawy zwykłe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WiesławKotarba">W jednym urzędzie będą eksperci ci, którzy będą działali według zasad tej ustawy oraz będą pracownicy służby cywilnej. Pracownicy służby cywilnej nie mogą należeć do partii, a eksperci będą mogli należeć do partii. Uważam, że trzeba by to ujednolicić tak, jak jest to w służbie cywilnej, tym bardziej że ekspert ma być tym niezawisłym, który zajmuje się orzekaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JacekPiechota">Czy w tej sprawie są jakieś wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WitoldNieduszyński">Mam pytanie. Na czym polega kolizja przynależności do partii z funkcją eksperta? Eksperci nie rozstrzygają w kwestiach politycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JacekPiechota">Ja chcę zwrócić uwagę państwa, że tę kwestię już w głosowaniu rozstrzygnęliśmy. W związku z tym dzisiaj możemy dyskutować jedynie o kwestiach zapisu. To rozstrzygnięcie już było. Można oczywiście zgłosić wnioski mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Odpowiadając na to pytanie chciałem powiedzieć tak, że generalnie rzecz biorąc, urzędnicy służby cywilnej wykonują politykę i eksperci przecież są zatrudnieni w tym urzędzie centralnym. A więc też wykonują politykę i powinni być równo traktowani. To znaczy, w tym układzie prawdopodobnie wyszłoby, że urzędnicy służby cywilnej są dyskryminowani wobec ekspertów - to też nie jest dobrze. Natomiast konflikt polega nie na tym, że ktoś ma jakieś przekonania. Tylko to jest konflikt powinności z tytułu służby publicznej i z tytułu przynależności do partii, który może powstać. To że ktoś ma jakieś przekonania to się nie zmieni, natomiast nie będzie konfliktu powinności - tak się przyjmuje przy wszystkich funkcjach publicznych, gdzie osoby są niezawisłe. Dotyczy to spośród ustaw zwykłych np. prokuratorów, żołnierzy służby zawodowej i urzędników służby cywilnej. A więc jest to sprawa przede wszystkim pracowników służby cywilnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WojciechHausner">Nie przekonuje mnie ta argumentacja, bo wydaje się - patrząc na konstytucję i ustawy - że rzeczywiście ten warunek nie przynależności do partii politycznych jest stosowany w wyjątkowych sytuacjach. Chciałbym zwrócić uwagę, że korpus służby cywilnej składa się z dwóch, czy nawet trzech kategorii osób. Są pracownicy służby cywilnej i są urzędnicy służby cywilnej oraz wyżsi urzędnicy służby cywilnej. I ta kwestia zakazu przynależności dotyczy np. urzędników, a nie dotyczy pracowników służby cywilnej. Jeżeli pójdziemy dalej w tej konstrukcji, to się okaże, że tak naprawdę nie ma różnicy między ekspertami a urzędnikami służby cywilnej i można zadać pytanie dlaczego by nie rozciągnąć całej ustawy o służbie cywilnej na ekspertów? To oczywiście jest dyskusja zupełnie inna i wydaje mi się, że należy zostać przy rozwiązaniu, które Komisja już przegłosowała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JacekPiechota">Ja bym też się ku temu przychylał. Proponuję zakończyć dyskusję w tej chwili nad tym punktem. Każdy ma prawo zgłosić wniosek mniejszości w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Pozwolę sobie odczytać jak będzie brzmiał ten ust. 2 „Ekspert nie może przynależeć do związków zawodowych. W dniu powołania eksperta na stanowisko, członkostwo w związkach zawodowych ustaje z mocy prawa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MarekWójcik">A dlaczego nie może należeć do związków zawodowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JacekPiechota">Przepraszam bardzo, proszę państwa ja już nie mogę wrócić do kwestii, którą Komisje już przesądziły. Jeszcze raz powtarzam, proponuję w tej sprawie zgłosić wniosek mniejszości. Jest drugie czytanie — można będzie zgłosić wszystkie swoje uwagi do tego artykułu. Natomiast w tej chwili rozmawiamy tylko o samym zapisie. Proponuję zachować taki zapis jak w ust. 2 — z wyjątkiem wyrazów „partiach politycznych” i „partii politycznej”. Czyli art. 280 ust. 3 dotyczy tylko związków zawodowych, bo tak rozstrzygnęły połączone Komisje i nie zmieniamy tego zapisu redakcyjnie. Można zgłaszać wnioski dotyczące partii politycznych, wykreślenia związków, itd. — bardzo proszę o takie zgłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#RomanJagieliński">Chcę przejąć wniosek mniejszości w tekście oryginalnym - czyli wracamy według propozycji pana przewodniczącego do tego tekstu pierwotnego - ja proponuję wniosek mniejszości pod moim nazwiskiem w brzmieniu, który w tej chwili jest zapisany.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#RomanJagieliński">Dobrze, proszę o złożenie wniosku na piśmie. Proszę państwa zakończyliśmy pracę nad artykułem 280. Czy są jeszcze jakieś sprawy lub wnioski dotyczące kwestii związanych z reasumpcjami bądź powrotem do czegoś, czego nie rozstrzygnęliśmy. Pan prezes Kotarba ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WiesławKotarba">Jeszcze jedna kwestia. Otóż, wtedy gdy omawialiśmy przepis końcowy, przyjęliśmy, że nie będziemy preferowali wstecznego działania ustawy. W dyskusji jednak umknęła nam rzecz drobna — chociaż istotna. Chodzi mianowicie o to, że w artykule dotyczącym wejścia — w związku z poprawką mniejszości dotyczącą wykreślenia rozdziału dotyczącego nazw handlowych, tj. art. 196–205 — w życie ustawy nie dyskutowaliśmy wówczas czy formuła „z wyjątkiem przepisów art. 196–205” ma pozostać, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#WiesławKotarba">Jest to o tyle istotne, że gdyby wniosek mniejszości o skreślenie tych artykułów nie został przyjęty, to wtedy — bez tej formuły — wejście w życie ustawy byłoby skomplikowane ze względu na trudność wprowadzenia w życie postanowień artykułów 196–205. Tego problemu oczywiście nie będzie, gdy wniosek mniejszości o skreślenie rozdziału zostanie przyjęty. Proponuję jednak na wszelki wypadek, aby był zapis, który mówi o tym, że „ustawa wchodzi... z wyjątkiem przepisów....”. Bez tego zapisu — przy wejściu rozdziału dotyczącego nazw handlowych w życie — będzie bardzo poważny problem w ich wprowadzeniu z dniem ogłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JacekPiechota">Czyli ja rozumiem, że wniosek — który podejmuję — jest taki, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia z wyjątkiem przepisów dotyczących działu handlowego (art. 196–205). To jest racjonalne. Natomiast musi to być tak skonstruowane i przygotowane do głosowania w Sejmie, aby jeśli wniosek mniejszości związany z wykreśleniem całego działu przejdzie, wówczas automatycznie wypadał zapis dotyczący tego wyjątku. Faktycznie jest taki wniosek mniejszości o wykreślenie tego działu. Czy w tej sprawie są inne uwagi? Proszę państwa, mamy zapisane, że ustawa wchodzi z dniem ogłoszenia z wyjątkiem wspomnianych przepisów — one wchodzą od 1 lipca 2000 r. Czy są inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKA">Proszę państwa, chciałam zwrócić uwagę, że w tej chwili mam na piśmie wnioski mniejszości. Są to: skreślenie działu dotyczącego nazw handlowych - pana przewodniczącego; wniosek pana posła Jana Chmielewskiego dotyczący art. 70 i 82; wniosek pana posła Jagielińskiego zgłoszony na dzisiejszym posiedzeniu i pana przewodniczącego Piechoty dotyczący podległości. Innych wniosków nie mam i jeśli pan przewodniczący nie nakreśli jakiegoś terminu, do którego należałoby ewentualnie je zgłaszać, to w sprawozdaniu będą wyłącznie wymienione przeze mnie wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JacekPiechota">O ile ja się nie mylę, to do czasu zakończenia prac przez Komisję, a ten za chwilę upływa. Jeżeli ktoś chce jeszcze jakieś wnioski złożyć, to proszę o ich składanie teraz do Biura Legislacyjnego. Natomiast rozumiem, że art. 337 z wnioskiem o tym, iż przepisy dotyczące art. 196–205 wchodzą w życie 1 lipca 2000 r. przyjęliśmy. W takim razie jest moja propozycja, aby posłem sprawozdawcą uczynić szczególnie zasłużonego w pracach nad tą ustawą pana posła Sobierajskiego. Czy są inne propozycje w tej sprawie? Jeśli nie ma, to kto jest za tym wnioskiem?</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#JacekPiechota">Jeden wstrzymujący się. 17 głosów - za. Proszę państwa jest jeszcze kwestia ustalenia terminu dla urzędu Komitetu Integracji Europejskiej o przedstawienie opinii do projektu ustawy. Jak szybki maksymalnie termin można ustalić? Do 9 grudnia? Kto jest za tym, aby określić termin dla KIE do 9 grudnia?</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, że określiliśmy termin dla wyrażenia opinii przez KIE do 9 grudnia. I ostatni wniosek, aby zakończyć prace na tym etapie. Kto z posłów połączonych Komisji jest za przyjęciem sprawozdania w druku z wszystkimi wnioskami?</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, iż przyjęliśmy sprawozdanie. Bardzo dziękuję panu posłowi sprawozdawcy oraz wszystkim tym, którzy z nami „wytrzymali”. Dziękuję zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>