text_structure.xml 255 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JacekPiechota">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Gospodarki. Witam wszystkich posłów z tych Komisji oraz gości przybyłych na to posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JacekPiechota">Przedmiotem posiedzenia jest rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy - Prawo własności przemysłowej. Jest to druk sejmowy numer 248.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JacekPiechota">Sejm na swoim siedemnastym plenarnym posiedzeniu 6 maja 1998 roku skierował ten projekt - po pierwszym czytaniu - do rozpatrzenia w trzech Komisjach. 28 maja ubiegłego roku została powołana ośmioosobowa podkomisja, której przewodniczącym został pan poseł Czesław Sobierajski.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JacekPiechota">Podkomisja odbyła siedemnaście posiedzeń. Do reprezentowania rządu podczas prac sejmowych został upoważniony prezes Rady Ministrów. W jego imieniu występował na posiedzeniach podkomisji nadzwyczajnej prezes Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej, pan profesor Wiesław Kotarba.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JacekPiechota">Przed tym wspólnym posiedzeniem posłowie trzech Komisji otrzymali sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej. Prezes Urzędu Patentowego miał przygotować na posiedzenie trzech Komisji projekt nowej redakcji artykułów 279 i 280. Zadaniem Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu dotychczasowa treść tych dwu artykułów projektu ustawy budziła wątpliwości co do ich konstytucyjności. Podkomisja nadzwyczajna, aby nie przedłużać swoich prac, zaproponowała rozpatrzenie tych nowych propozycji Urzędu Patentowego na posiedzeniu połączonych Komisji podczas rozpatrywania jej sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#JacekPiechota">Wyboru posła sprawozdawcy - po zakończeniu rozpatrywania sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej - dokonamy na zakończenie prac nad tym sprawozdaniem. Uważam także, że mamy szansę uzyskać ekspertyzę Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej na temat zgodności projektu ustawy - Prawo własności przemysłowej jeszcze w trakcie wspólnych prac naszych Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#JacekPiechota">Przed rozpoczęciem pracy Komisji przypomnę, że wnioski dotyczące redakcji po-szczególnych artykułów, ich treści i wszelkich zmian treści ustawy mogą zgłaszać wyłącznie posłowie. Widzę, że na posiedzenie licznie przybyli przedstawiciele zainteresowanych instytucji. Zachęcam do aktywnego udziału w posiedzeniu, do udziału w dyskusji i wyrażania swoich opinii. Wnioski mogą jednak zgłaszać - przypominam to ponownie - wyłącznie posłowie, członkowie połączonych Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#JacekPiechota">Czy do porządku obrad są jakieś uwagi lub wnioski? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#JacekPiechota">W związku z powyższym przystępujemy do pracy. Na początek poproszę przewodniczącego podkomisji nadzwyczajnej, pana posła Czesława Sobierajskiego, o dokonanie krótkiego, ogólnego wprowadzenia do dyskusji. Mam także nadzieję, że pan poseł przedstawi nam najistotniejsze problemy i sprawy, które wywołały szczególną dyskusję na posiedzeniach podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#JacekPiechota">Proponuję, byśmy po wprowadzeniu, którego dokona pan poseł Czesław Sobierajski, rozpatrywali kolejno treść wszystkich artykułów projektu ustawy. Mamy świadomość, że jest to bardzo obszerny akt prawny i zawiera on wielką liczbę artykułów. Z doświadczeń wiemy jednak, że nie ma lepszej metody pracy nad projektami nowych aktów prawnych. Najkorzystniej i najefektywniej jest rozpatrywać artykuł po artykule.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#JacekPiechota">Nie byłoby właściwe rozpoczynanie dyskusji nad całym aktem prawnym lub nad poszczególnymi rozdziałami. Nie bylibyśmy w stanie rozstrzygnąć - po takiej dyskusji - jaka powinna być treść konkretnych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#JacekPiechota">Czy do zaproponowanego toku postępowania są jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#JacekPiechota">Dziękuję bardzo i proszę o zabranie głosu pana posła Czesława Sobierajskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#CzesławSobierajski">Nim przejdę do zaprezentowania zasadniczo ogólnego wprowadzenia - szczegółowo będziemy bowiem dyskutować nad treścią każdego przepisu - chciałbym zapytać państwa co to jest?</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#CzesławSobierajski">Kilka dni temu moja córka wyszła do sklepu po mydło i przyniosła to, które trzymam w dłoni. Jak państwo myślą, jakie to mydło?</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#CzesławSobierajski">Słyszę, że wskazują państwo na to, że jest to mydło Fa. Otóż nie. To jest mydło o nazwie Foam, ale ta nazwa jest tak ukryta w rysunku, że praktycznie widoczne są obok siebie tylko dwie litery - F i a. Córka także myślała, że kupiła mydło Fa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#CzesławSobierajski">Wspominam o tym wydarzeniu dlatego, ponieważ zbiega się ono w czasie ze składaniem przeze mnie sprawozdania z prac podkomisji nad Prawem własności przemysłowej. A ustawa ta traktuje właśnie o zagadnieniach związanych z własnością i praw do znaków towarowych oraz o karach za naruszanie tej własności.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#CzesławSobierajski">Podkomisja, która została powołana 28 maja 1998 roku odbyła - jak to powiedział pan przewodniczący Jacek Piechota - siedemnaście spotkań. Były to wielogodzinne dyskusje. Dyskutowaliśmy praktycznie nad treścią każdego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#CzesławSobierajski">Na początek chciałbym wszystkim posłom przypomnieć, że projekt tej ustawy - Prawo własności przemysłowej normuje stosunki w zakresie wynalazków, wzorów użytkowych, wzorów przemysłowych, znaków towarowych, oznaczeń geograficznych i topografii układów scalonych oraz nazw handlowych. Przedmiot tej regulacji nie jest nowy, ponieważ aktualnie funkcjonują akty prawne odnoszące się do poszczególnych zagadnień. Czynią to jednak oddzielnie.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#CzesławSobierajski">Ten projekt ustawy scala tę szeroką problematykę w jednym akcie prawnym. Projekt tej ustawy realizuje także zobowiązania Polski, które wynikają głównie z Układu europejskiego, który ustanowił stowarzyszenie Polski z Unią Europejską. Treść tej ustawy wynika także z porozumienia ustanawiającego Światową Organizację Handlu, a zwłaszcza z załącznika do tego porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#CzesławSobierajski">Chodzi mi o załącznik w sprawie handlowych aspektów spraw własności intelektualnej. Istota tych naszych zobowiązań sprowadza się do harmonizacji norm prawa krajowego z regulacjami i standardami prawa międzynarodowego i obowiązującego kraje Unii. Tyle tytułem przypomnienia, jaka jest geneza tego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#CzesławSobierajski">Jak już przed chwilą stwierdziłem, dyskusje na posiedzeniach podkomisji były dość długie. Nie będę omawiał wszystkich szczegółowych zagadnień. Skupię się wyłącznie na kilku, które uważam za najistotniejsze dla tego projektu Prawa własności przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#CzesławSobierajski">I tak dość długo dyskutowaliśmy na temat racjonalizacji. Czy zagadnienie to powinno się znaleźć w tej ustawie, jak wynagradzać za projekty racjonalizatorskie, jaki powinien być regulamin takiego wynagradzania i tak dalej, i tak dalej. Stanęło na tym, że zaproponujemy połączonym Komisjom treść odnośnych przepisów zgodną z przedłożeniem rządowym. Zwłaszcza dlatego, ze treść odnośnych przepisów, jaką zaproponował rząd, jest ograniczona wyłącznie do niezbędnych elementów.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#CzesławSobierajski">Rządowi przyświecało bowiem założenie zachowania pełnej swobody przedsiębiorstw przy organizowaniu w nich procesów związanych z racjonalizacją. I tak pozostawiono przedsiębiorstwom pełną swobodę określania w regulaminie racjonalizacji podstawowych warunków przyjmowania projektów racjonalizatorskich, definicji, wynagrodzenia i trybu załatwiania.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#CzesławSobierajski">Notowaliśmy skrzętnie głosy zarówno pracodawców, jak i pracobiorców, chcąc jak najdokładniej wyważyć ich racje. Mieliśmy nadzieję zaproponować kompromisową treść tych przepisów. I tak przedsiębiorca ma pełną swobodę organizowania racjonalizacji w swojej firmie wedle swoich potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#CzesławSobierajski">Twórca natomiast zachowuje pełną świadomość uprawnień, jakie pracodawca przyrzeka mu w regulaminie. Twórca może dochodzić swych uprawnień na drodze prawnej, jeżeli okazałoby się, że nie zostały przez pracodawcę dotrzymane. Dzięki temu projekt ustawy - w wersji rządowej - zachowuje równowagę między interesem pracodawcy a interesem twórcy. Nie narzuca przy tym nikomu żadnych szczegółowych rozstrzygnięć.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#CzesławSobierajski">Muszę stwierdzić jednak, że zrazu zamierzaliśmy usunąć z projektu ustawy cały ten rozdział. Zostaliśmy jednak - w konsekwencji takiego stanowiska podkomisji - wręcz zasypani masowymi protestami. Pochodziły one zarówno od potentatów przemysłowych - wspomnę tu chociażby koncern Daewoo - jak i od małych i średnich przedsiębiorstw. Były to wszystko głosy za pozostawieniem tych przepisów w projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#CzesławSobierajski">Zdecydowaliśmy więc o pozostawieniu w ustawie tych przepisów, i to zgodnie z propozycjami rządowymi. Dyskusja była jednak długa i dwukrotnie zapadały przeciwne decyzje - raz w tę, a innym razem w drugą stronę.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#CzesławSobierajski">Problem daty zgłoszenia i pierwszeństwa do uzyskania patentu, prawa ochronnego albo prawa z rejestracji na znak towarowy. Tu również toczyły się ożywione dyskusje. Niemniej ostateczne stanowisko podkomisji jest zgodne z treścią przedłożenia rządowego. Stało się tak dzięki współpracy rządu.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#CzesławSobierajski">To bowiem, co mówię, proszę państwa - poza dwoma przypadkami, o których powiem osobno - działo się przy pełnej zgodności poglądów i konsensusie ze stroną rządową. Dyskutowaliśmy bowiem nad treścią wielu artykułów i wprowadziliśmy - jeśli się nie mylę - ponad 130 poprawek. Były to poprawki drobne, redakcyjne, uściślające, o rozmaitym charakterze, ale jednak jest ich bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#CzesławSobierajski">Myślę, że ponad 99% tych wszystkich poprawek wprowadziliśmy w zgodzie ze stanowiskiem rządu. Obie strony, zarówno posłowie, jak i przedstawiciele rządu, zgodnie stwierdzały, że dzięki tym poprawkom podkomisji projekt ustawy stał się znacznie czytelniejszy i lepiej pasujący do realiów gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#CzesławSobierajski">Długą dyskusję wywołał również przepis regulujący formy zgłaszania wynalazku zagranicznego w Urzędzie Patentowym Rzeczypospolitej Polskiej. W dniu dzisiejszym jest tak, że ten, kto zgłosi wniosek w rodzimym języku w naszym Urzędzie Patentowym po uprzednim opatentowaniu pomysłu w swoim kraju, ma 12 miesięcy na to, by uzyskać prawa ochronne również w naszym kraju. I tak jest to rozstrzygnięte w projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#CzesławSobierajski">Dyskusja jednak dotyczyła sytuacji, w której - na przykład - wniosek zostanie zgłoszony w ostatniej chwili, na tydzień przed upływem tego dwunastomiesięcznego okresu, to nie starczy czasu na jego przetłumaczenie. Wniosek ten nie zostanie więc w istocie przed-stawiony naszemu Urzędowi Patentowemu.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#CzesławSobierajski">Pytanie było więc takie, czy przypadkiem nie powinniśmy przedłużyć tego okresu ochronnego zagranicznym przedsiębiorcom i wynalazcom? Czy to leży w interesie polskiego przemysłu? A może właśnie powinniśmy się - cały czas w interesie polskiego przemysłu - rygorystycznie trzymać tego dwunastomiesięcznego terminu? Tylko dwanaście miesięcy i kropka?</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#CzesławSobierajski">Przecież obcy wynalazcy we wszystkich krajach korzystają z takiego samego okresu ochronnego - dwanaście miesięcy i ani dnia dłużej, gdziekolwiek zgłaszający chce tego dokonać. I podkomisja stanęła na stanowisku, że powinien to być okres zaproponowany przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#CzesławSobierajski">Poważna dyskusja toczyła się także wokół tak zwanego wyczerpania patentu. Mamy tu bowiem do czynienia z taką sytuacją, w której zastanawialiśmy się, czy tak zwane eurowyczerpanie ma nastąpić w momencie przystąpienia do Unii Europejskiej, czy też w momencie wejścia z życie tej ustawy? To jest dylemat, który musimy rozsądzić — jak sądzę — na posiedzeniu połączonych Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#CzesławSobierajski">Sprawa polega bowiem na tym, że pragniemy korzystać z pełni praw na jednym wspólnym rynku Unii Europejskiej w dniu wejścia ustawy w życie. Rząd natomiast - podobno - przyjął takie zobowiązanie podczas negocjacji z Unią, że miałoby to nastąpić dopiero z chwilą przyjęcia naszego kraju do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#CzesławSobierajski">Podczas dyskusji pojawiły się głosy, że Sejm wcale nie musi podzielać opinii rządu w tej sprawie. W interesie Polski leży bowiem możliwość skorzystania z możliwości wcześniejszego wprowadzenia tego przepisu. Jest to jednak sprawa, którą — jak to przed chwilą zaznaczyłem — rozstrzygnąć muszą dopiero połączone Komisje. Dyskusja nad tym zagadnieniem była w każdym razie długa, a rząd bezkompromisowo zajmował stanowisko zgodne ze swoim przedłożeniem.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#CzesławSobierajski">Podkomisja zajęła jednak w tej sprawie odmienne stanowisko. Przyjęliśmy, że eurowyczerpanie następuje z momentem wejścia do Unii Europejskiej, a nie w momencie wejścia tej ustawy w życie. Projekt rządowy przewidywał, że nastąpić to miało dopiero w momencie wejścia ustawy w życie. Sprawę tę także powinny rozstrzygnąć nasze połączone Komisje.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#CzesławSobierajski">Nad nazwami handlowymi także rozgorzała gorąca dyskusja. Związana ona była z tym, czy umieszczać to zagadnienie w tym projekcie ustawy, czy też nie? Problem w tym bowiem, że nazwy handlowe są przecież rejestrowane także w inny sposób. W tym projekcie ustawy regulowany jest przecież wyłącznie problem przedrejestracyjnego odnotowywania tego w Urzędzie Patentowym. Nie jest to wszakże obligatoryjne. Może to czynić tylko ten, kto tego chce.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#CzesławSobierajski">Można więc z tego prawa skorzystać, ale nie ma przymusu. Szalę przechylił jednak argument, że dla uporządkowania pewnych zagadnień powinno istnieć prawo do rejestrowania nazw w Urzędzie Patentowym.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#CzesławSobierajski">Dość długo ciągnęła się dyskusja na temat całego postępowania w tej sprawie. Nie będę tego jednak szczegółowo omawiał, jako że jest to dość długi rozdział i przepisy o dość zasadniczym znaczeniu. Nie będę teraz o tym mówił.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#CzesławSobierajski">Długo rozmawialiśmy również - i to bardzo poważnie - nad artykułem 332, który dotyczy znaków towarowych. Warto także zaznaczyć w tym momencie, że akurat w czasie naszych dyskusji nad tym problemem odbyły się na ten właśnie temat konferencje prasowe w Krajowej Izbie Gospodarczej i innych organizacjach. Sprawa dotyczy bowiem niebagatelnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#CzesławSobierajski">Otóż w minionych latach byli między innymi tacy producenci jak Polfa, Polmos itd. Produkowali oni pewne wyroby. W pewnym momencie stało się jakoś tak, że prawo do tych znaków towarowych i na handel tymi wyrobami za granicą uzyskały byłe centrale handlu zagranicznego. I tak się jakoś ułożyło w praktyce, że to nie producenci tych wyrobów uzyskiwali dochody z praw do tych znaków, lecz te centrale handlu zagranicznego. Jak do tego doszło?</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#CzesławSobierajski">Jest to sprawa niezwykle złożona, dyskutowaliśmy nad nią niezwykle długo i ona właśnie była przedmiotem konferencji prasowych, o których wspomniałem. Mówiono na nich także o tym, że nie ma ponoć posła, który zgłosił ten wniosek. Informację tę podała także cała prasa. Tymczasem ten poseł jest znany, ponieważ uczynił to pan poseł Piotr Lewandowski. A cóż takiego uczynił ten poseł? Otóż pan poseł Lewandowski zgłosił wniosek, który przyjęła podkomisja.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#CzesławSobierajski">Tak więc poseł jest znany, sprawa jest jasna, tylko problem jest trudny. I dlatego połączone Komisje muszą także zdecydować, czy to bardzo skomplikowane, ale jednocześnie bardzo ważne i historycznie uwarunkowane zagadnienie rozstrzygać w tym właśnie projekcie ustawy. Choć wypada też przyznać, że nie jest to sprawa li tylko historyczna, lecz także ma ona swoje znaczenie ekonomiczne, prawne (sprawiedliwość historyczna praw producentów!) i społeczne.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#CzesławSobierajski">A może warto byłoby te sprawę rozsądzić w specjalnym akcie prawnym? Uważam bowiem, że ten problem - tak czy owak - załatwiony być musi. Pragnę w tym miejscu przypomnieć państwu tylko, że w poprzedniej kadencji Sejmu projekt takiej ustawy wniosła Unia Wolności. Cały niemal klub poselski podpisał ten projekt ustawy. Niestety - z różnych względów - projekt ten został odrzucony w trakcie prac sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#CzesławSobierajski">Przed próbą uregulowania tego trudnego zagadnienia w ustawie - Prawo własności przemysłowej stają obecnie połączone Komisje. Jaki będzie ten nasz werdykt? Nie potrafię sam tego przewidzieć. Ograniczam się więc wyłącznie do ukazania, że jest to naprawdę trudny problem.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#CzesławSobierajski">Mieliśmy także jeszcze inny problem, o którym wspomniał pan przewodniczący Jacek Piechota. Chodzi o artykuły 279 i 280, czyli tak zwane dyrektywy Urzędu Patentowego. Opinie, że przepisy te są niezgodne z konstytucją, stale się przy tym powtarzały. W ostatniej chwili zgłoszone zostały autopoprawki rządu do tych artykułów i mam nadzieję, że są one poprawne legislacyjnie.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#CzesławSobierajski">Na koniec przyznam szczerze, że nastawiałem się na znacznie bardziej szczegółowe omówienie prac podkomisji. Zostałem jednak zmuszony przez pana przewodniczącego do syntetycznego omówienia tych spraw. Dlatego - być może - to moje wystąpienie jest nieco nazbyt chaotyczne. Nie chciałbym więc przedłużać omawiania prac podkomisji także dlatego, że będziemy przecież dyskutowali po kolei nad każdym artykułem, nad każdym ustępem tego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję bardzo panu posłowi sprawozdawcy za omówienie najważniejszych dylematów, przed jakimi stała powołana przez nas podkomisja nadzwyczajna. Dzięki temu mamy ogólnie nakreśloną sytuację, znamy wyzwania i mamy świadomość raf, które na nas czekają.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JacekPiechota">Pora wszakże przystąpić do pracy. Czy posłowie mają jakieś uwagi do tytułu ustawy? Przypomnę, że brzmi on tak - Prawo własności przemysłowej. Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do rozpatrzenia treści artykułu 1. Czy w tej sprawie są uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#EwaMalewska">Jeśli nie ma uwag do tytułu ustawy - Prawo własności przemysłowej, to są one do treści punktu 2 w ustępie 1 artykułu 1 tej ustawy. Jest on mianowicie sprzeczny z tytułem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#EwaMalewska">Jest tak dlatego, że projekty racjonalizatorskie są zdefiniowane jako coś, co nie jest ani wynalazkiem, ani wzorem przemysłowym, ani wzorem użytkowym, ani topografią układu scalonego, ani niczym, do czego odnosi się ustawa - Prawo własności przemysłowej. W związku z tym nie ma mowy o tym, aby były możliwe jakiekolwiek uprawnienia własnościowe do projektu racjonalizatorskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#EwaMalewska">Dlatego też ten temat w tej ustawie jest zbędny. Nie pasuje on do tytułu ustawy. Gdyby ustawa nosiła inny tytuł, to być może zagadnienie to zmieściłoby się w niej. Przy takim tytule, który Komisje przed chwilą zaakceptowały, nie ma miejsca na racjonalizację. Nie może ona być bowiem przedmiotem własności przemysłowej i nie może być przedmiotem jakiejkolwiek własności.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#EwaMalewska">Trzeba równocześnie powiedzieć, że każdy przedsiębiorca może robić w swojej firmie wszystko, co jest dozwolone prawem. W związku z tym może także przyjmować dowolne projekty jako projekty racjonalizatorskie. I nie wymaga to ustawowego zezwolenia. W istocie jest to ograniczenie wolności gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JacekPiechota">Przyznam, że szczególnie ostatni z argumentów zrobił na mnie wrażenie. Proszę o dalsze uwagi w sprawie treści artykułu 1 projektu ustawy i o uwagi do opinii przedstawionej przez panią prezes Ewę Malewską.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JacekPiechota">Czy w tej sprawie ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JacekPiechota">Czy moglibyśmy poznać stanowisko rządu w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WiesławKotarba">Jak już wspomniał o tym pan poseł sprawozdawca Czesław Sobierajski, sprawa ta była przedmiotem ożywionej dyskusji na posiedzeniach podkomisji. Dyskusja ta była prowadzona bardzo szeroko i bardzo szczegółowo. Zarzutem, który był wówczas stawiany, było to, że pojęcie własności przemysłowej, które zostało ujęte jeszcze w konwencji paryskiej w 1883 roku, nie znalazło się w tej konwencji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WiesławKotarba">Okazuje się jednak, że to pojęcie własności przemysłowej nie jest po prostu nazbyt precyzyjne, jednoznaczne i jest różnie rozumiane przez autorów różnych publikacji. Jest także rozmaicie definiowane w rozmaitych aktach prawnych. Na dodatek oprócz tego pojęcia własności przemysłowej funkcjonuje pojęcie własności intelektualnej, przemysłowej i handlowej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WiesławKotarba">Tak właśnie jest to traktowane w układzie stowarzyszeniowym i takich właśnie pojęć używa się w Unii Europejskiej. W dokumencie, o którym wspominał też pan poseł Czesław Sobierajski, również nie ma mowy o własności przemysłowej. Użyto tam jednak bardzo szerokiego terminu - własność intelektualna. Zawiera ono w sobie także znaczenie pojęcia - własność przemysłowa.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WiesławKotarba">W owej konwencji paryskiej własność przemysłowa, tak, jak jest ona tam rozumiana, w sposób oczywisty nie pasuje do dzisiejszych realiów. Z końcem XIX wieku bowiem nikt nie wiedział o tym, że będą kiedyś istniały programy komputerowe. Po prostu nic się tam na ten temat nie mówi.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WiesławKotarba">Chcę także zwrócić państwa uwagę na to, że wprawdzie w systemie europejskim programy komputerowe są chronione przy pomocy prawa autorskiego, ale są inne kraje - na przykład Stany Zjednoczone - które chronią programy komputerowe patentem. A więc de facto traktują programy komputerowe jako część własności przemysłowej. I to pomimo to, że w tej definicji z końca ubiegłego wieku oczywiście takiej definicji programów komputerowych nie było.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WiesławKotarba">I dalej — problematyka układów scalonych. Przecież o tym pod koniec XIX również nikt zgoła nie myślał. Dziś automatycznie to pojęcie tu przypisujemy do własności przemysłowej mimo to, że ustawy dotyczące tej problematyki nie są ustawami czysto „patentowymi”. Są to ustawy na pograniczu ustaw patentowych i prawa autorskiego. Można powiedzieć, że są to tak zwane specustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WiesławKotarba">Traktuje się więc tę tematykę jako część problematyki własności przemysłowej. Mógłbym oczywiście wymieniać więcej jeszcze przykładów typu know how, tajemnic przedsiębiorstw, które nie są wymieniane, ale bardzo powszechnie stosowane. Powiem wprost — tylko około 20% wynalazków zgłaszanych do ochrony w Stanach Zjednoczonych uzyskuje patenty. Reszta — 80% rozwiązań jest trzymana w sejfach. Problematyka know how jest więc także elementem własności przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WiesławKotarba">Wreszcie pozwolę sobie na brak zgody z twierdzeniem, że projekt racjonalizatorski nie jest przedmiotem własności. On jest przedmiotem własności. Jest to pewne rozwiązanie, pewien sposób podejścia do określonego zagadnienia, który twórca ma w głowie i dopóki nie pozbędzie się tego na rzecz pracodawcy, to jest to jego własność.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WiesławKotarba">Mało tego. Pracownik ten może tę swoją własność przekazać nie swojemu pracodawcy, lecz dowolnemu podmiotowi. Czyli jest to wyraźnie przedmiot własności.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WiesławKotarba">I wreszcie chciałbym zwrócić uwagę państwa na to, że racjonalizacja jako taka, racjonalizacja, która — jak to niektórzy mówią — wywodzi się wprost z gospodarki planowej, jest stosowana jako powszechne rozwiązanie w wysoko rozwiniętych krajach kapitalistycznych. I możemy tu podać typowy przykład Niemiec. Tam jest to zjawisko bardzo powszechne i rozwinięte. Oczywiście na zasadach, które i my zaproponowaliśmy w rządowym projekcie ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#WiesławKotarba">Te rozwiązania, które zostały zawarte w tym projekcie ustawy — Prawo własności przemysłowej, nie są niczym nowym wobec tego, co zostało wprowadzone w 1993 roku. A wówczas przecież odrzucono cały ten wielki balast w postaci tych wszystkich przepisów, które komplikowały tę procedurę racjonalizacji i wprowadzono zasadę swobody jej organizowania. Tak to od owego 1993 roku trwało i te rozwiązania przenieśliśmy także do tego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#WiesławKotarba">Chciałbym także zwrócić uwagę Komisji, że w Kodeksie cywilnym, w artykule 23, musielibyśmy dokonać zmiany, ponieważ mówi się tam o dobrach osobistych i wśród nich wymienia się twórców wynalazczości i racjonalizacji. A więc w Kodeksie cywilnym należałoby skreślić owo „i racjonalizacji”.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#WiesławKotarba">Mógłbym także podać państwu wiele przykładów przepisów z zakresu finansów publicznych, w których wymieniane są projekty wynalazcze, z tytułu których wynikają różnego rodzaju ulgi podatkowe i tak dalej. Wydaje mi się zatem, iż argument o niezbyt czystej sprawie związanej z racjonalizacją jest chybiony. Jest on zdecydowanie nikły.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#WiesławKotarba">Pod pojęciem własności przemysłowej „chowa się” także racjonalizacja. Dość, że argument, iż to nie jest własność, także jest nie do przyjęcia. Wreszcie — dlaczego mielibyśmy nie pozostawić tej możliwości, jeśli jest już pewna tradycja i zakłady pracy chcą to organizować?</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#WiesławKotarba">Na koniec jeszcze jedna uwaga - jeśli skreślilibyśmy tę racjonalizację, to w większości zakładów pracy odczytano by to jako zakaz jej organizowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję za to dość obszerne wyjaśnienie stanowiska rządu do tego zagadnienia. Apelowałbym jednak o stosowanie zwięźlejszej argumentacji, ponieważ ten akt prawny jest jednak bardzo obszerny. O szersze wyjaśnienia prosilibyśmy tylko wówczas, gdy wątpliwości zgłaszaliby posłowie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JacekPiechota">Czy po wypowiedziach pani prezes Ewy Malewskiej i pana prezesa Wiesława Kotarby posłowie maja jakieś wnioski do treści artykułu 1 projektu ustawy? Nie widzę. Uważam w związku z tym, że przyjmujemy wyjaśnienie pana prezesa Kotarby.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JacekPiechota">Czy do artykułu 2 projektu ustawy są jakieś uwagi? Nie widzę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do artykułu 3. Czy są do niego jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Na wstępie prac Komisji chciałabym zadać pytanie - czy poprawki stylistyczne i redakcyjne mam zgłaszać przy omawianiu każdego artykułu, czy też Komisje upoważnią Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu do naniesienia poprawek, o których mówię, już po zakończeniu prac przez Komisje i przesłaniu projektu ustawy do Biura Legislacyjnego? Tych poprawek i uwag nie jest zbyt wiele, ale jednak zdarzają się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JacekPiechota">Uważam, że powinniśmy upoważnić Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu do dokonania niezbędnych poprawek stylistycznych i redakcyjnych. Gdyby jednak podczas dokonywania tych poprawek pojawiły się jakieś wątpliwości, należałoby konsultować treść poprawek z prezydiami wszystkich trzech Komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JacekPiechota">Czy są w tej sprawie jakieś inne propozycje? Nie widzę. Dziękuję. Uważam, że Komisje upoważniły Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu do dokonywania poprawek stylistycznych i redakcyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JacekPiechota">Czy do artykułu 3 są może jeszcze jakieś uwagi? Nie widzę żadnych uwag.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do rozpatrzenia artykułu 4. Czy są do niego jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JacekPiechota">Czy do artykułu 5 są jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JacekPiechota">Czy do artykułu 6 są jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JacekPiechota">Artykuł 7. Czy są do niego jakieś uwagi? Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JacekPiechota">Artykuł 8. Czy ktoś ma jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EwaMalewska">Artykuł 8 dotyczy bardzo ważnej systemowej sprawy, a mianowicie uprawnień twórcy wynalazku, wzoru użytkowego i wzoru przemysłowego. Twórca ten ma, na warunkach określonych w ustawie, trzy uprawnienia - uzyskania patentu, wynagrodzenia i wymieniania go jako twórcy w opisach, rejestrach i innych dokumentach i publikacjach.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#EwaMalewska">Sprawa jest bardzo głęboka. Kiedy uprawnienia twórcy poddaje się regulacji ustawowej, trzeba pamiętać, że ta regulacja ustawowa wywłaszcza go z praw do własności intelektualnej. W momencie, kiedy mówimy, że twórcy przysługuje wynagrodzenia na zasadach określonych w regulaminie, a regulamin ten każdy przedsiębiorca stanowi indywidualnie, to pojawia się sytuacja braku równowagi między prawami twórcy i jego pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#EwaMalewska">Gdybyśmy do tego projektu ustawy wprowadzili pojęcia znane z przedwojennego prawa polskiego - własność wynalazku, własność znaku towarowego - wówczas twórca, który dokonywałby wynalazku, byłby jego właścicielem. Miałby swoją własność do dyspozycji. I wówczas wszelkie regulacje ustawowe, które mogłyby się do tego zagadnienia odnosić i w tę własność ingerować, musiałyby gwarantować równość obu stron - wynalazcy i pracodawcy oraz wynalazcy i wszelkich osób trzecich.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#EwaMalewska">Ponieważ ten projekt ustawy ogranicza prawa twórców w stosunku do systemu prawnego, jaki panował przed 1993 rokiem i ponieważ musi tak być, gdyż gospodarka staje się coraz bardziej sprywatyzowana, a każdy prywatny właściciel ma prawo do decyzji, ile co jest dla niego warte, to twórca traci swe dotychczasowe uprzywilejowane położenie. Traci on prawo do dodatkowej powierzchni mieszkalnej, traci ulgi podatkowe, traci wiele innych uprawnień, które gwarantowało mu socjalistyczne prawo wynalazcze.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#EwaMalewska">Stracił jednak także i to, co gwarantowało mu prawo przedwojenne - własność wynalazku. W tym momencie sprawa tego prawo do własności w całości tego Prawa własności przemysłowej ma głęboko systemowe znaczenie. Ponieważ akurat prace nad tym projektem ustawy toczą się w momencie przechodzenia do systemu gospodarki wolnorynkowej, to właśnie na tę sprawę chciałabym zwrócić uwagę Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JacekPiechota">Czy pan prezes chciałby się ustosunkować do wypowiedzi pani prezes Ewy Malewskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WiesławKotarba">Bardzo krótko - wydaje mi się, że mamy tu do czynienia z pewnym nieporozumieniem. Po pierwsze - wynagrodzenie przysługuje twórcy tylko wówczas, gdy nie ma on prawa do wynalazku, którego jest autorem. We wszystkich innych sytuacjach, w których twórca jest właścicielem rozwiązania, nie ma mowy o żadnym wynagrodzeniu. Mówi się wówczas o zwykłej zapłacie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WiesławKotarba">W drodze umowy twórca może rozwiązanie udostępnić, komu chce. Może je sprzedać, udzielić licencji i tak dalej. Ma w tym względzie pełną swobodę. Jeśli natomiast pojawia się pojęcie wynagrodzenia, to mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją prawną. Mamy wówczas do czynienia z sytuacją, w której twórca dokonał wynalazku bądź z pomocą podmiotu gospodarczego, bądź też dokonał wynalazku w związku z wykonywaniem pewnego zakresu pracy na rzecz tego podmiotu.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WiesławKotarba">Wtedy nie przysługuje mu prawo do tego wynalazku, lecz przysługuje mu - z mocy ustawy - prawo do wynagrodzenia. I druga sprawa - regulaminy, o których wspomniała pani prezes Ewa Malewska dotyczą - proszę czytać w ustępie 2 - wyłącznie projektu racjonalizatorskiego. W jaki sposób natomiast będzie wypłacane wynagrodzenie z tytułu wynalazku w podmiocie gospodarczym, to jest wyłącznie sprawa tego podmiotu. Ustawa w następnych artykułach 22 i 23 daje tu pewne propozycje, ale w żadnym razie niczego w tym zakresie nie narzuca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JacekPiechota">Czy pan poseł sprawozdawca chciałby coś powiedzieć w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#CzesławSobierajski">Nie mam nic do dodania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JacekPiechota">Czy w tej sprawie posłowie maja jakieś wnioski? Nie widzę. Rozumiem, ze Komisje przyjęły wyjaśnienia pana prezesa Kotarby.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JacekPiechota">Artykuł 9 mówi o przedstawicielach organizacji społecznych. Do tego artykułu mamy uwagi zawarte w jednej z opinii, których bardzo wiele napłynęło do Komisji. Chodzi mi konkretnie o opinię opracowaną w Stowarzyszeniu Rzeczników Patentowych, którzy prowadzą własne kancelarie. W opinii tej proponuje się, aby przed organami wymiaru sprawiedliwości oraz Urzędem Patentowym występowali wyłącznie powołani do tego i uprawnieni specjaliści, jakimi są rzecznicy patentowi. A w odniesieniu do wymiaru sprawiedliwości także adwokaci i radcowie prawni.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JacekPiechota">W części tego artykułu, którą proponuje się skreślić, jest zawarta możliwość występowania w charakterze pełnomocników przedstawicieli organizacji społecznych. Zdaniem Stowarzyszenia Rzeczników Patentowych koliduje to z konsekwentnymi zapisami o pełnomocnikach-specjalistach.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JacekPiechota">Propozycja nowej treści artykułu 9 dopuszcza możliwość występowania przed Urzędem Patentowym i organami wymiaru sprawiedliwości z ramienia organizacji społecznych tych pełnomocników, którzy mają odpowiednie kwalifikacje i uprawnienia określone w dalszych przepisach ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JacekPiechota">Propozycja konkretna jest taka, by po słowach „mogą zgodnie ze swoimi statutami udzielać pomocy twórcom projektów wynalazczych” skreślić pozostałe słowa, a mianowicie „i występować w ich interesie przed organami wymiaru sprawiedliwości oraz z zastrzeżeniem art. 246, przed Urzędem Patentowym”.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JacekPiechota">Pan prezes Wiesław Kotarba prosi o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiesławKotarba">Nieporozumienie polega chyba w tym przypadku na tym, że ten, kto przedłożył ten wniosek, nie doczytał do końca artykułu 256. Stwierdza się w nim bowiem, że „pełnomocnikiem strony przed Urzędem Patentowym, w sprawach związanych ze zgłaszaniem i rozpatrywaniem oraz utrzymywaniem ochrony” wszystkich tych przedmiotów, o których jest tu mowa, może być tylko — powtarzam: tylko — rzecznik patentowy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiesławKotarba">A więc jeśli będzie to przedstawiciel organizacji społecznej, który będzie chciał wy-stępować przed Urzędem Patentowym, to musi to być rzecznik patentowy. Nie może to być jakakolwiek inna osoba. I to wyjaśnia chyba to nieporozumienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JacekPiechota">Myślę, że nie do końca, panie prezesie. Treść opinii dotyczy również reprezentowania przed organami wymiaru sprawiedliwości. Zastrzeżenie artykułu 246 dotyczy przecież tylko reprezentowania przed Urzędem Patentowym. Wnioskodawcy proponują natomiast, by rzecznicy patentowi mogli reprezentować strony także przed organami wymiaru sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiesławKotarba">Nie widzimy powodu, by akurat twórcy projektów wynalazczych mieli być pozbawieni pomocy ze strony organizacji społecznych w sytuacji, kiedy inne organizacje społeczne - na przykład w zakresie ochrony konsumentów czy alimentów - takie prawa od dawna mają. Dlaczego więc mielibyśmy pozbawiać tych możliwości organizacje społeczne, które w swoich statutach mają - proszę to zauważyć - zapisane, że zajmują się popieraniem tej twórczości.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WiesławKotarba">Nie widzę zatem żadnego powodu, żeby zmniejszać ich uprawnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JacekPiechota">Pan poseł sprawozdawca ma opinię w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzesławSobierajski">Chodzi tu także o stowarzyszenia i organizacje społeczne twórców, które występują ich imieniu, bo na ich rzecz działają. Dziwne byłoby zatem, gdybyśmy je mieli na tym polu właśnie ubezwłasnowolnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AlicjaAdamczak">Wydaje mi się, że można by pogodzić zarówno interes organizacji społecznych twórców, które mają ten interes reprezentować, jak i potrzebę pewnego zawodowstwa i kompetencji do występowania w interesie twórców projektów wynalazczych.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AlicjaAdamczak">Udałoby się pogodzić te dwie sprawy i sprzeczne interesy, gdyby owo zastrzeżenie artykułu 246 zostało rozszerzone także na organy wymiaru sprawiedliwości. Wtedy nie pozbawiano by prawa, nie dokonywałoby się ubezwłasnowolnienie tych organizacji i nie odbierałoby się praw organizacjom twórców, w imieniu których one występują. Zapewniono by równocześnie możliwość występowania w ich interesie w pełni kompetentnych pełnomocników zawodowych. Oni właśnie skutecznie reprezentowaliby te interesy twórców z ramienia organizacji społecznych.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AlicjaAdamczak">Jednocześnie taka treść przepisu nie odbierałaby prawa występowania radców prawnych i adwokatów w interesie twórców przed organami wymiaru sprawiedliwości. Wydaje mi się, że taka konstrukcja jest możliwa do przyjęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JacekPiechota">Mam prośbę. Dobrze byłoby, gdyby każda wypowiedź kończyła się konkretnym wnioskiem. Konkretnie - czy wypowiedź pani prezes mielibyśmy rozumieć jako propozycję zmian w treści artykułu 246?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AlicjaAdamczak">Tak. Wniosek mój sprowadzałby się do przyjęcia przez Komisje takiej treści artykułu 246, który zapewniałby reprezentowanie organizacji społecznych twórców przez rzecznika patentowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiesławKotarba">Nie zgadzam się oczywiście z treścią tego wniosku. Wszystkie pozostałe organizacje społeczne korzystają przecież z tego rodzaju praw, że w ich interesie mogą występować zarówno adwokaci, jaki i radcowie prawni. Także inne osoby. A wniosek pani prezes Alicji Adamczak prowadziłby do tego, że w tym przypadku prawo takie miałby wyłącznie rzecznik patentowy. Byłoby to trochę nieeleganckie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JacekPiechota">Czy posłowie mają może w tej sprawie jakieś propozycje? Chodzi mi o treść artykułu 9. Nie widzę zgłoszeń. Rozumiem zatem, iż uznajemy za przyjętą propozycję przedłożoną nam w sprawozdaniu podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym jeszcze zapytać, w którym przypadku interes tej grupy będzie lepiej zabezpieczony? O tym przecież rozmawiamy w tej chwili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JacekPiechota">Pani posłanka Joanna Fabisiak pyta się o to, kiedy interes twórców będzie lepiej chroniony.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JacekPiechota">Czy pani posłanka mogłaby powtórzyć swoje pytanie? Pan prezes Wiesław Kotarba chciałby odpowiedzieć, a nie usłyszał tego pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JoannaFabisiak">Które z rozwiązań lepiej chroniłoby interes twórców? Czy propozycja podkomisji, czy rozwiązanie proponowane przez panią prezes Adamczak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WiesławKotarba">Twórca miałby większą możliwość wyboru przy rozwiązaniu proponowanym przez rząd, które poparła także podkomisja. Oprócz rzecznika patentowego może skorzystać z usług innych jeszcze osób do obrony swoich interesów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JacekPiechota">Czy pani posłanka Joanna Fabisiak jest usatysfakcjonowana odpowiedzą pana prezesa Wiesława Kotarby, czy chce może zgłosić jakiś wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JoannaFabisiak">Pan prezes odpowiedział z pewnością zgodnie z własnym przekonaniem. Rozumiem, że posłowie będą musieli wybrać odpowiednia formę tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JacekPiechota">Ponownie zadaję pytanie - czy ktoś z posłów chciałby zgłosić w tej sprawie jakiś wniosek? Chodzi mi o treść artykułu 9. Nie widzę żadnych zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JacekPiechota">Uznaję zatem, że Komisje przyjęły treść artykułu 9 zgodnie ze sprawozdaniem pod-komisji.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do rozpatrzenia rozdziału drugiego. Tytuł rozdziału jest następujący „Wynalazki, wzory użytkowe i wzory przemysłowe”. Czy do tego tytułu są jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#JacekPiechota">Przechodzimy zatem do rozpatrzenia działu pierwszego, w którym zawarte są przepisy wspólne. Artykuł 10 mówi o wydawaniu decyzji o udzieleniu patentu.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#JacekPiechota">Czy są uwagi do treści artykułu 10?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#EwaMalewska">Chciałabym zwrócić uwagę Komisji na to, że sformułowanie ustępu pierwszego „w ustalonym zakresie” jest nieprecyzyjne i w zasadzie pozostawia kwestię otwartą. Po prostu ten zakres może być bliski zeru na przykład. Uważam, że jest to nieprawidłowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JacekPiechota">Czytam ten przepis i nie mogę dojść, kto będzie ustalał ten zakres? Kto to będzie ustalał, panie prezesie? Czy to będzie ustalał Urząd Patentowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WiesławKotarba">Szukam tego przepisu. Już mam. Zakres będzie ustalony - jest to zapisane w artykule 93 - przez prezesa Rady Ministrów. Zasady i tryb badania będzie określał prezes Rady Ministrów. Tak dokładnie jest tam napisane. Czyli ten zakres badania będzie uściślony w akcie wykonawczym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JacekPiechota">Rzeczywiście w artykule 93 jest napisane, że uczyni to prezes Rady Ministrów w rozporządzeniu. Będzie ono określało także zakres, w jakim Urząd Patentowy będzie mógł dokonywać poprawek, szczegółowo będą określone także zasady i tryb rozpatrywania oraz badania zgłoszeń wynalazczych.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JacekPiechota">Myślę, że treść tego artykułu 93 dostatecznie jasno określa sposób ustalenia tego zakresu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#EwaMalewska">Nie mówi się tam jednak wcale o zakresie badania wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WiesławKotarba">Jest tam przecież napisane, że „szczegółowe zasady i tryb rozpatrywania oraz badania zgłoszeń oraz badania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#EwaMalewska">Przecież to dotyczy wyłącznie procedury. To nie jest postanowienie w sprawie ustawowego zakresu sprawdzania kryteriów zdolności patentowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WiesławKotarba">Wydaje mi się, że nie mam już nic więcej do powiedzenia w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JacekPiechota">Czy ktoś z posłów ma w tej sprawie jakąś propozycję? Może jest jakaś propozycja zmiany redakcji tego artykułu? Czy też uznajemy, że ten artykuł 93 dostatecznie rozjaśnia podniesione wątpliwości?</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JacekPiechota">Jeśli nie ma żadnych wniosków, uznaję, że Komisje przyjęły treść artykułu 10 zgodnie z propozycją zawartą w sprawozdaniu podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do artykułu 11. Czy do jego treści są jakieś uwagi? Nie widzę. Uważam, że Komisje przyjęły jego treść zgodnie ze sprawozdaniem podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do artykułu 12. Czy są jakieś wątpliwości? Nie widzę. Stwierdzam, że i ten artykuł Komisje przyjęły.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#JacekPiechota">Artykuł 13. Czy są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AnnaSobczyk">Mam tylko drobną uwagę redakcyjną. W ustępie 2 powinno być chyba — zamiast słowa „nadane” — użyte słowo „odebrane”. Nadawać można bowiem z różnych stron i miejsc świata. Nie decyduje tu bowiem data nadania przesyłki, data jej nadania faxem, lecz data odebrania faxu przez Urząd Patentowy.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#AnnaSobczyk">Chodzi przecież - jak sądzę - datę wpływu, czyli przyjęcia zgłoszenia przez Urząd Patentowy. Zwracam na to uwagę, żeby nie było w tej sprawie żadnych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JacekPiechota">Mamy więc problem stref czasowych. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WiesławKotarba">Oczywiście każde zdanie można poprawić, można odwrócić, można mu nadać inny sens, można przestawić wyrazy i można zamienić wyrazy. Wydaje mi się, że obecna treść jest na tyle jasna, że nie powinno być problemów z jej rozumieniem i interpretacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JacekPiechota">Jeśli dobrze zrozumiałem, to pani prezes Annie Sobczyk chodziło o to, że jeśli fax zostanie nadany w innej strefie czasowej, to zostanie on de facto nadany dzień wcześniej lub dzień później. Data nadania będzie więc w tym przypadku związana z miejscem nadania. I to chodzi, żeby w związku z tym słowo „nadany” zamienić na słowo „odebrany”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AnnaSobczyk">Jest to drobna uwaga, ale bardzo istotna. I chyba nawet niewarta dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JacekPiechota">Ta uwaga dotyczy tego, kto nadaje fax. Chodzi o jego datę. Do odnosi się rzeczywiście do różnych stref czasowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WiesławKotarba">Ja to wszystko rozumiem, ale ten fax wpłynie do Urzędu Patentowego z jakąś konkretną datą i nie jest ważne, kiedy to zostało nadane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JacekPiechota">Ale o to właśnie pani prezes Annie Sobczyk chodzi, żeby słowo „nadane” zamienić na słowo „odebrane”.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JacekPiechota">Myślę, że pani prezes ma rację i proponuję przyjąć tę poprawkę. Czy są w tej sprawie inne propozycje? Nie widzę. Uważam więc, że Komisje przyjęły poprawkę do artykułu 13, która polega na zastąpieniu słowa „nadany” słowami „odebrany telefaksem”.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JacekPiechota">Czy są jeszcze jakieś uwagi do artykułu 13. Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do artykułu 14. Czy są do niego jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#EwaMalewska">Treść tego artykułu zawiera odniesienie do treści konwencji międzynarodowych. Nie jest jednak jednoznacznie przesądzone, że jest możliwe również zastrzeżenie pierwszeństwa wewnętrznego, pierwszeństwa ze zgłoszenia dokonanego w kraju, w polskim Urzędzie Patentowym.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#EwaMalewska">Gdyby można było prosić o dokładne zapisanie tego pierwszeństwa, pozwoliłoby to usunąć przyszłe nieporozumienia. Chodzi o zapisanie, że jest możliwe pierwszeństwo ze zgłoszenia krajowego. Wpłynęłoby to zdecydowanie dodatnio na klarowność tych ważnych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#EwaMalewska">Chcę przy tej okazji wyraźnie podkreślić, że w ustawodawstwie krajów Unii Europejskiej pierwszeństwo wewnętrzne ze zgłoszenia krajowego jest normą. Nasza zaś ustawa przewiduje pierwszeństwo wewnętrzne tylko z wystawy krajowej. Pierwszeństwo ze zgłoszenia dokonanego w Urzędzie Patentowym jest więc jakby naturalnym oczekiwaniem. I to zarówno przy rozpatrywaniu tego zagadnienia w aspekcie harmonizacji prawa krajowego z prawem unijnym, jak i w ocenie roli naszego Urzędu Patentowego przy określaniu momentu pierwszeństwa.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#EwaMalewska">Jeżeli Targi Poznańskie korzystają z tego przywileju pierwszeństwa, to Urząd Patentowy odpowiednim zarządzeniem prezesa tego urzędu potwierdza, że na Targach Poznańskich są wszelkie warunki do tego, żeby z wystawienia eksponatu na tych targach można było przyznać pierwszeństwo. Uważam jednak, że jeszcze większym zaufaniem należałoby jednak obdarzyć Urząd Patentowy, który w momencie przyjmowania zgłoszenia krajowego może zdecydowanie potwierdzić, że faktycznie zostało ono dokonane w określonej dacie. W konsekwencji w rok później Urząd Patentowy przyznawałby pierwszeństwo z tego zgłoszenia dla zgłaszających krajowych.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#EwaMalewska">W dotychczasowych przepisach nie było regulacji odnoszącej się do pierwszeństwa krajowego i tylko z tego powodu Sąd Najwyższy - w trybie rewizji nadzwyczajnej - dopuścił zastrzeżenie pierwszeństwa ze zgłoszenia krajowego. To zastrzeżenie pierwszeństwa następowało jednak poprzez zgłoszenie międzynarodowe. Jednakże była to oczywista luka w dotychczasowych przepisach.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#EwaMalewska">Jeśli więc teraz nie mówimy o osobach zagranicznych, lecz odwołujemy się do konwencji międzynarodowej, to w tym momencie nie jest jednoznacznie rozstrzygnięte, czy mamy pierwszeństwo wewnętrzne ze zgłoszeń krajowych, czy nie mamy?</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#EwaMalewska">Dlaczego warto byłoby zwrócić na to właśnie pilną uwagę? Dlaczego to pierwszeństwo wewnętrzne ze zgłoszeń krajowych jest takie ważne? Otóż Urząd Patentowy przewiduje tak zwane patenty dodatkowe. A taka instytucja w konwencji o patencie europejskim nie jest znana. Można jednak zgłosić wynalazek z pierwszeństwem i w ciągu tego roku udoskonalić go, mając zastrzeżone pierwszeństwo krajowe.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#EwaMalewska">Jeżeli - na dodatek - przyznajemy pierwszeństwo dla zgłoszeń zagranicznych i przyznajemy pierwszeństwo z wystaw, to upośledzamy tych zgłaszających krajowych, którzy dokonują pierwszego zgłoszenia w kraju i nie mogą w ciągu roku rozwinąć wynalazku, tak jak mogą to robić osoby zagraniczne.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#EwaMalewska">W związku z tym cała ta ideologia związana z obroną interesów polskich twórców - z powodu nieprecyzyjnego sformułowania przepisu w tym miejscu ustawy - staje pod znakiem zapytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JacekPiechota">Ponownie uwaga pani prezes Ewy Malewskiej zabrzmiała - według mnie - bardzo niepokojąco. Czy pan prezes zechce się wypowiedzieć także i w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WiesławKotarba">Zacznę od przypomnienia, że owa rewizja nadzwyczajna, o której wspomniała pani prezes Ewa Malewska, była wniesiona przeze mnie. Krótko mówiąc - problem jest mi znany. Sąd Najwyższy - opierając się na aktualnych przepisach - określił takie stanowisko, jak to podała pani prezes.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#WiesławKotarba">Podniesionym problemem jest jednak pierwszeństwo wewnętrzne. Dotyczy ono zgłaszania wynalazków, a także wzorów użytkowych, w ramach tak zwanego układu, który w skrócie określa się PCT. Jest to układ o współpracy patentowej.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#WiesławKotarba">Przy rozpatrywaniu tego problemu proszę jednak zwrócić uwagę na treść artykułu 14. Dokładnie na jego pierwsze zdanie, w którym powiedziano tak — „na zasadach określonych w umowach międzynarodowych”. Nie odwołujemy się zatem tylko do tej jednej umowy międzynarodowej, czyli konwencji paryskiej. W przyszłości będziemy się także odnosili do konwencji monachijskiej. Obecnie zaś odnosimy się do układu o współpracy patentowej, tak zwanego porozumienia, czy też układu o współpracy patentowej PCT.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#WiesławKotarba">Ów układ dokładnie reguluje to zagadnienie pierwszeństwa krajowego. Generalna zasada, jaka przyświecała nam przy pisaniu tej ustawy była taka, żeby nie przenosić przepisów obowiązujących na mocy innych aktów prawnych (w tym również z umów międzynarodowych) i nie dublować w ten sposób tych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#WiesławKotarba">Druga uwaga, która odnosi się do artykułu 14. Proszę zobaczyć, że nie jest powiedziane w tym artykule, iż to zgłoszenie ma być dokonane w Polsce. To ma być jakiekolwiek pierwsze prawidłowe zgłoszenie wynalazku. Gdziekolwiek. Niekoniecznie w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#WiesławKotarba">Reasumując - problem jest nam znany, baczyliśmy, żeby nam nie umknął. Regulacja zawarta w artykule 14 jest - naszym zdaniem - wystarczająca. Uzupełniają je po prostu umowy międzynarodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#EwaMalewska">Porozumienie PCT odsyła w sprawie pierwszeństwa do ustawodawstwa wewnętrznego. I nawet jeśli zapadła decyzja w trybie rewizji nadzwyczajnej wniesionej przez prezesa Urzędu Patentowego, nie dotyczy to sytuacji, w której polski zgłaszający chce po roku rozszerzyć ochronę na udoskonalenia swojego wynalazku. Jaką to ma zaletę? Otóż może on zaniechać ochrony pierwotnego zgłoszenia i kontynuować postępowanie na podstawie drugiego krajowego zgłoszenia. Drugiego zgłoszenia, które dokonane zostało z zastrzeżeniem pierwszeństwa zgłoszenia krajowego.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#EwaMalewska">Wówczas twórca płaci tylko raz za ochronę tego zgłoszenia przez dwadzieścia lat. Jeżeli pojawia się jednak instytucja patentu dodatkowego, to za tę ochronę płaci się podwójnie - za pierwsze zgłoszenie i patent dodatkowy. Wielu twórców i wielu małych przedsiębiorców tak wielkich obciążeń opłatami, które rosną sukcesywnie w miarę upływu lat, nie będzie w stanie wytrzymać.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#EwaMalewska">Gdybyśmy więc w tym artykule 14 usunęli słowa „na zasadach określonych w umowach międzynarodowych”, to sytuacja stałaby się bardziej klarowna i jasna. Pierwszeństwo wewnętrzne byłoby dostępne również w Polsce, i to dla zgłaszających krajowych, którzy nie decydują się na ochronę w trybie PCT. Przeciętny Kowalski z Pruszkowa zgłaszałby w takiej sytuacji maszynkę do mielenia mięsa, a za rok, mając ulepszony tylko jeden z trybików, miałby prawo rozwinąć swoje rozwiązanie tak, jak każdy zgłaszający z zagranicy — mógłby po prostu zgłosić rozszerzony wynalazek. Zachowywałby przy tym pierwszeństwo z pierwszeństwem pochodzącym z pierwszego zgłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#EwaMalewska">Miałby tym samym ochronę ulepszonego zgłoszenia bez ochrony pierwotnego. Ponosiłby także - co ważne - pojedynczą opłatę za ochronę. Urząd Patentowy miałby zaś z tego taką korzyść, że przyjmowałby dwie opłaty za zgłoszenie. To jest oczywiście rozwiązanie korzystne dla obu stron i dla rozwoju gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#EwaMalewska">Holendrzy funkcjonują w ten sposób od 1973 roku i jest to przepis, który pozwala na równe traktowanie twórców krajowych i twórców zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JacekPiechota">Poruszyła nas pani tym przykładem. Jak to jest - zdaniem Urzędu Patentowego - panie prezesie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jeśli chodzi o zasadę pierwszeństwa wewnętrznego, to jest ona znana obecnie w odniesieniu do warunków polskich tylko z układu o współpracy patentowej. Będzie także znana w Polsce w przyszłości, jeśli przystąpimy - najprawdopodobniej, jak sądzę, już w 2002 roku - do konwencji monachijskiej. Rzecz polega na tym, że jeżeli obywatel polski dokona zgłoszenia w polskim Urzędzie Patentowym w określonej dacie, to w ciągu dwunastu miesięcy będzie mógł także dokonać zgłoszenia w trybie międzynarodowym z określeniem wyznaczonych krajów.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">W tym zgłoszeniu może także wyznaczyć Polskę, w tym samym trybie międzynarodowym, powołując się na pierwszeństwo z tego wcześniejszego zgłoszenia. I to jest właśnie zasada pierwszeństwa wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#ZenobiuszMiklasiński">Nie ma natomiast takiej możliwości, żeby ktoś niezgodnie z trybem PCT i dwukrotnie zgłaszał swój wynalazek w Urzędzie Patentowym. Istniała kiedyś, owszem, taka instytucja zastrzeżenia pierwszeństwa, ale ona dawno już przestała istnieć. Gdyby jednak była taka możliwość, to oczywiście każdy zgłaszałby swój wynalazek dwukrotnie.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#ZenobiuszMiklasiński">Nawet tylko z zamiarem przedłużania okresu ochronnego. A byłoby tak - po pierwszym zgłoszeniu, jeszcze przed upływem dwunastu miesięcy, następowałoby powtórne zgłoszenie. I to już nie w trybie międzynarodowym, lecz w Polsce z powołaniem na wcześniejsze pierwszeństwo. Gdyby przyjąć ten tok rozumowania, to datą zgłoszenia byłaby data późniejsza o 12 miesięcy i dalej 20 lat ochrony.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#ZenobiuszMiklasiński">Nie znam takiej instytucji pierwszeństwa wewnętrznego. Aktualnie w trybie PCT, i żeby nie wywoływać owego PCT, bo przyjdzie konwencja monachijska i pojawi się luka, założyliśmy, że nie będziemy imiennie przedstawiać w naszej ustawie żadnych porozumień międzynarodowych. Żeby jednak mogła obowiązywać ta zasada pierwszeństwa wewnętrznego, pojawiają się w tym artykule dwa postanowienia. Pierwsze z nich to słowa „na zasadach określonych w umowach międzynarodowych”.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#ZenobiuszMiklasiński">Chodzi o układ PCT, ale nie tylko, ponieważ konwencja paryska na przykład o wiele szerzej określa zasady udzielania pierwszeństwa, przypadki itd. Te szczegóły tu także wchodzą w grę. W odróżnieniu od dotychczasowych przepisów mówimy, że pierwszeństwo to przyznaje się od „daty pierwszego prawidłowego zgłoszenia wynalazku”. I nie ma tu ani słowa o zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#ZenobiuszMiklasiński">Dotychczasowe przepisy mówiły, że pierwsze zgłoszenie miało być za granicą, a drugie w Polsce. Teraz celowo nie mówimy nic na temat zagranicy; zgłoszenia można więc dokonać także w Polsce. Tak więc z pierwszeństwa na zasadach określonych w PCT korzystać wewnątrz kraju, zgłaszając w Polsce wniosek o patent krajowy, a w ciągu dwunastu miesięcy powtórnie zgłosić go w polskim Urzędzie Patentowym, ale w trybie międzynarodowym. Bo my jesteśmy tak zwanym urzędem przyjmującym.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#ZenobiuszMiklasiński">W takim wniosku należy tylko wskazać kraje, w których zamierza się uzyskać za-strzeżenia. Wskazując także ponownie, że chce się uzyskać ochronę także w Polsce. Wówczas na zasadzie tego pierwszeństwa można uzyskać patent z tym pierwszeństwem wewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#ZenobiuszMiklasiński">Co to w ogóle znaczy z pierwszeństwem wewnętrznym? Oznacza to po prostu, że w okresie tych pierwszych dwunastu miesięcy jakiekolwiek ujawnienie wynalazku po prostu nie szkodzi nowości tego wynalazku.</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#ZenobiuszMiklasiński">Co się zaś odnosi do drugiej kwestii, a mianowicie udoskonalania wynalazków przez podmioty polskie, to w tym celu właśnie przewidujemy w tej ustawie stworzenie instytucji patentu dodatkowego. Chodzi o to, że po zgłoszeniu wynalazku można w dowolnym czasie - nie tylko w okresie dwunastu miesięcy - zgłaszać udoskonalenia tego wynalazku. I taki wynalazek - w świetle tych przepisów - ma zdolność patentową niezależnie od poziomu wynalazczego.</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#ZenobiuszMiklasiński">Czyli tak, jak od każdego oddzielnego wynalazku wymagany jest pewien poziom wynalazczy, to w stosunku do patentów dodatkowych zgłoszonych przed ogłoszeniem, czyli w okresie osiemnastu miesięcy, nie wymaga się poziomu wynalazczego. Czyli może to być nawet bardzo drobne udoskonalenie. I twórca może uzyskać na nie patent. I to może być także cały szereg udoskonaleń. A więc i ta sprawa doskonalenia czy udoskonalania wynalazku jest tu także uwzględniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JacekPiechota">Jeśli dobrze widzę, to pani prezes Ewa Malewska nie została przekonana. Czy pani prezes chciałaby jeszcze coś w tej sprawie powiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#EwaMalewska">Chciałabym dodać, że ten osiemnastomiesięczny termin to nie jest żadna łaska. Po prostu nie ma publikacji pierwszego zgłoszenia i każdy może sobie zgłosić, ale ważne jest to, że nie ma ochrony dla pierwszeństwa. I to pierwszeństwo wewnętrzne nie jest symbolicznym zastrzeżeniem pierwszeństwa.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#EwaMalewska">Jeżeli przystajemy na możliwość dwunastomiesięcznego przedłużenia okresu ochrony na rozwiązanie dla zgłoszeń PCT, to jest to uprzywilejowanie bogatych. Jest tak dlatego, ponieważ zgłoszenie międzynarodowe w trybie PCT jest rzeczą kosztowną. Samo badanie wynalazku kosztuje 2000 marek niemieckich (DEM), opłata urzędowa blisko 2000 franków szwajcarskich (CHF), opłaty manipulacyjne polskiego Urzędu Patentowego. Przeciw tym opłatom jest tylko 360 złotych dla zgłoszenia krajowego.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#EwaMalewska">Jeśli więc panowie prezesi mówią, że w umowach międzynarodowych to wszystko jest napisane, to jest to zupełnie inna sprawa. Ci wszyscy twórcy natomiast, którzy wystawiają swoje wynalazki na wystawach krajowych, byliby z całą pewnością znacznie szczęśliwsi, gdyby mieli pierwszeństwo wewnętrzne ze zgłoszenia krajowego. Byłoby to rozwiązanie zdecydowanie korzystniejsze dla nich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JacekPiechota">Przyznam, że ta informacja o kosztach tych zastrzeżeń jest - powiedzmy to tak - bardzo interesująca. Jak to jest, panie prezesie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WiesławKotarba">Naszym zdaniem przepis, który w tej chwili omawiamy, wyczerpuje w praktyce problematykę również i tego pierwszeństwa wewnętrznego. Nie widzimy więc tego problemu, o którym mówi pani prezes Ewa Malewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JacekPiechota">Panie prezesie, ale chodzi przecież o kwestię, czy można uzyskać to pierwszeństwo krajowe nie podpadając pod tę procedurę międzynarodową, a więc i pod związane z tym koszty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Takiej możliwości nie ma. W trybie PCT kwestia kosztów nie jest jednak tak znacząca, ponieważ zależy ona od liczby wskazanych krajów. Ostatecznie twórca mógłby wyznaczyć tylko Polskę. I też byłaby ta sama historia. Czyli dokonałby on dwóch zgłoszeń na Polskę.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Czyli pierwsze zgłoszenie byłoby krajowe, a drugie - w trybie PCT - z wyznaczeniem Polski. I nie można byłoby tego twórcy odmówić z powołaniem się na pierwszeństwo, ponieważ wyznaczyłby on tylko jeden kraj. Koszty w takim przypadku nie byłyby za bardzo wysokie.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#ZenobiuszMiklasiński">Nie znana jest nam natomiast taka instytucja, żeby ktoś mógł — nie w trybie międzynarodowym, lecz krajowym — dwukrotnie zgłaszać ten sam wynalazek, przesuwając sobie tylko datę zgłoszenia. Nie znamy takiego rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#EwaMalewska">Do tego potrzebna jest właśnie instytucja pierwszeństwa wewnętrznego. I taka instytucja jest znana we wszystkich krajach Wspólnoty Europejskiej. Faktem jest, że poprzez konwencję monachijską w większości tych krajów, ale dla przykładu Holandia jest krajem, w którym równo traktuje się własnych twórców i twórców zagranicznych. Dopuszcza się tam takie zgłoszenie wewnętrzne tylko na teren tego kraju - tylko na Holandię.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#EwaMalewska">Pierwsze zgłoszenie dokonane w Holandii i po roku powtórzone także w Holandii. Wtedy nie ma oczywiście sensu utrzymywanie tego pierwszego patentu - ochrona jest przedłużona o rok, ale to samo prawo mają także wszyscy zgłaszający wynalazki z zagranicy. Wszyscy zgłaszający z zagranicy mają możliwość przesunięcia ochrony o rok, a w Polsce nie będziemy mieli takiej możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JoannaFabisiak">To, o czym mówi nam pani prezes Ewa Malewska, jest nad wyraz logiczne i jasne. I ja myślę, że byłoby właściwe, gdybyśmy panią prezes poprosili o sformułowanie wniosku, który moglibyśmy rozstrzygnąć. Bo przepraszam bardzo, ale to, co nam mówią nam pan prezes Kotarba i jego zastępca jest mądre, ale dla mnie osobiście nie jest przekonujące.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#JoannaFabisiak">Nie znam się na tych zagadnieniach, nie jestem wprowadzona w te zawiłe zagadnienia, nie wstydzę się tego, ale myśleć potrafię. I to, co mówią panowie prezesi, nie jest do końca logiczne. Jeśli pan prezes mówi, że zagadnienie regulują przepisy międzynarodowe. Mam więc pytanie - regulują, czy odsyłają do przepisów krajowych? Czy te przepisy wewnętrzne są? I to są przykłady z całego szeregu spraw, które nie zostały wyjaśnione i nie usłyszeliśmy odpowiedzi na te pytania.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#JoannaFabisiak">Z kolei wszystkie wątpliwości wyrażone przez panią prezes Malewską są w pełni zrozumiałe. Dlatego prosiłabym panią o sformułowanie wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JacekPiechota">Czy pan prezes Wiesław Kotarba zechce nam może to wszystko wytłumaczyć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WiesławKotarba">Ja może bym pani posłance Joannie Fabisiak wyjaśnił. Wszystko, o czym mówimy o tym porozumieniu międzynarodowym, to mówimy o tym PCT, czyli międzynarodowym układzie o współpracy patentowej. I mówimy, że to nie jest przeniesione, bo to wszystko w tym układzie jest.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#WiesławKotarba">To zaś, co podnosi pani prezes Ewa Malewska, to jest zupełnie inny problem. Te przepisy prawa międzynarodowego o współpracy patentowej nie mają tu żadnego zastosowania. I muszę stwierdzić, że pani prezes proponuje nam rozwiązanie, które ja uważam za dziwne - ktoś zgłasza się z wnioskiem do Urzędu Patentowego, powiedzmy dzisiaj, i przed upływem roku od dnia dzisiejszego, zgłasza jeszcze raz to samo rozwiązanie, korzystając z pierwszeństwa tego pierwszego zgłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#WiesławKotarba">Po następnym roku twórca ów pewnie znowu zgłosi wynalazek, ale ja nie widzę w tym sensu. Jaki jest tu sens?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#EwaMalewska">Ale wówczas to już nie będzie pierwsze zgłoszenie. Pierwsze ważne zgłoszenie jest niezbędne dla ważności daty pierwszeństwa wewnętrznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JoannaFabisiak">Panie prezesie, mówi pan wciąż o czymś innym. Przecież pani prezes Ewa Malewska przedstawia nam klarowną sytuację. Jest wynalazek. Jego autor dokonuje pewnej poprawki do tego wynalazku, dokonuje jego udoskonalenia. I życzymy mu, żeby zgłosił nie jedną, ale dziesięć poprawek. I chcielibyśmy, żeby każda z nich była stosownie chroniona. A nie będzie chroniona, ponieważ chodzi o te sprawy finansowe.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#JoannaFabisiak">Chodzi o to, żeby każda najdrobniejsza - mówmy prostym tekstem - poprawka patentu przynosiła sukces polskiemu wynalazcy i nie powodowała jego ubożenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JacekPiechota">Są kolejne zgłoszenia do dyskusji, wiec proszę poczekać, panie prezesie, aż wypowiedzą się posłowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AndrzejSkorulski">Myślę, panie przewodniczący, że ta kwestia nie jest nazbyt skomplikowana. Myślę, że powinniśmy się opowiadać za rozstrzygnięciami korzystniejszymi dla kraju i dla naszych twórców patentów. I to jest, jak sadzę, jedyny wyznacznik naszego postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JacekPiechota">Wydaje mi się jednak, że znajdujemy się w tej trudnej sytuacji, że nie mamy przed sobą tych holenderskich rozwiązań. Nie mamy też przed sobą dobrze i precyzyjnie sformułowanej poprawki do tego artykułu 14, którą moglibyśmy rozpatrzyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WiesławKotarba">Jeśli można, to chciałbym wyjaśnić pani posłance Joannie Fabisiak, że absolutnie to rozwiązanie, o którym tu rozmawiamy, nie będzie służyło temu, żeby można było poprawiać i udoskonalać to, co było zgłoszone wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#WiesławKotarba">Bo gdy mówimy o patencie dodatkowym, to musimy pamiętać, że ten patent dodatkowy polega na tym, że zgłoszenie tego nowego rozwiązania (udoskonalenia lub rozwinięcia) musi samodzielnie również spełniać wszelkie kryteria wynalazku. Nie może być więc tak i nie ma tego rozwiązania w żadnym systemie patentowym, że coś zgłosiłem, a potem to rozwijam i uzupełniam. Nie wolno tego robić. Jest taka żelazna zasada, że tylko to, co zostało zgłoszone, może być rozpatrywane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JacekPiechota">Proponuję, by wypowiedziała się jeszcze zgłaszająca się od pewnego czasu pani prezes Malewska. W związku z tym jednak, że temat jest trudny, dyskusja staje się coraz gorętsza, a jej przedmiot umyka nam nieco z pola uwagi, proponuję, byśmy dalszą dyskusję nad tym artykułem zawiesili (bo i tak nie skończymy dzisiaj rozpatrywania sprawozdania podkomisji) do chwili przedstawienia nam propozycji nowej redakcji tego przepisu. Dopiero kiedy otrzymamy tę propozycję, będziemy się mogli do niej ustosunkować.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#JacekPiechota">Zgodnie z zapowiedzią głos oddaję pani prezes Ewie Malewskiej, a po jej wystąpieniu przejdziemy do rozpatrzenia następnego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#EwaMalewska">Jeśli można, to na czwartkowe posiedzenie Komisji przyniosłabym propozycję nowej treści przepisu artykułu 14.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JacekPiechota">Wówczas każda posłanka i każdy poseł będzie miał przed sobą czarno na białym nową treść tego przepisu i będziemy mogli podjąć decyzję. Obie strony będą też miały nieco więcej czasu na przygotowanie się do dalszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#JacekPiechota">Zostawiamy więc ten artykuł i przechodzimy do następnego. Czy są jakieś uwagi do treści artykułu 15? Nie widzę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 16. Czy są jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#JacekPiechota">Artykuł 17. Czy są jakieś uwagi? Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#JacekPiechota">Artykuł 18. Czy do tego artykułu są jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#JacekPiechota">Artykuł 19. Czy są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#EwaMalewska">Treść tego artykułu będzie się wiązała z poprawką do artykułu 14. W tym artykule mówi się bowiem o wydawaniu dowodu pierwszeństwa za granicą. Ewentualna zmiana treści artykułu 14 będzie więc wymagała - konsekwentnie - zmiany w artykule 19.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JacekPiechota">Jeślibyśmy zatem dokonali zmiany w artykule 14, to i do tego artykułu także wrócimy.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#JacekPiechota">Czy do artykułu 20 są jakieś uwagi? Jest jeszcze uwaga do artykułu 19.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AnnaSobczyk">Ja mam tylko bardzo drobną uwagę. Chodzi mi o przyjęcie pewnych właściwych nazw w tym projekcie ustawy. Wydaje mi się, że byłoby dobrze, gdyby pewne pojęcia były zgodne z terminologią stosowaną na całym świecie.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#AnnaSobczyk">Konkretnie chodzi mi o „dowód pierwszeństwa”, o którym mówi się w ustępie 1 artykułu 19. Na całym świcie mówi się albo o dokumencie pierwszeństwa, albo o świadectwie pierwszeństwa. Nigdzie nie mówi się natomiast o dowodzie pierwszeństwa. Mam ze sobą świadectwa wystawiane przez biuro międzynarodowe w Alicante, gdzie zgłaszane są znaki towarowe w ramach Unii Europejskiej. I w paru językach jest tu napisane, że to jest dokument pierwszeństwa. Jest to priority document albo certificate de priorite.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#AnnaSobczyk">Szczerze powiem, że ta odrębna polska terminologia utrudnia pracę w kontaktach międzynarodowych. Jest kłopot z tłumaczeniem i przed przystąpieniem do rozmów musimy zawsze ustalać znaczenie tego pojęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JacekPiechota">Jeśli dobrze odczytuję intencje pani prezes Anny Sobczyk, to proponuje ona zmianę słowa „dowód” na słowo „świadectwo”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#AnnaSobczyk">Nie, panie przewodniczący, ja proponuję „dokument”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JacekPiechota">Czyli mielibyśmy „dokument pierwszeństwa”. Nie wzbudza to — jak sadzę — żadnych szczególnych protestów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WiesławKotarba">Nie wzbudza choćby z tego względu, że zawsze był to „dowód pierwszeństwa” w naszej nomenklaturze i w naszych przepisach. Sprawdzimy to jeszcze raz, ale zdaje się, że było tak nawet jeszcze przed wojną.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#WiesławKotarba">Zupełnie odrębną sprawą jest tłumaczenie tego sformułowania na różne języki, a jeszcze inną sprawą jest tłumaczenie z rozmaitych języków na polski. Okazuje się, że jeden tłumacz przełoży to jako „dowód”, inny jako „świadectwo”, a jeszcze inny zupełnie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#WiesławKotarba">Mnie się wydaje, że nie ma tu żadnego specjalnego problemu. Przecież tłumacząc czy pisząc do kogoś za granicą będzie pani przecież pisała tak, jak on to powinien odbierać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#AnnaSobczyk">Muszę powiedzieć, że mam dość długą praktykę w kontaktach międzynarodowych, ponieważ długo pracuję w tym zawodzie i w dziedzinie ochrony własności przemysłowej. Prawie dwadzieścia lat byłam także pracownikiem Urzędu Patentowego. Obecnie jestem rzecznikiem patentowym.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#AnnaSobczyk">I spotykałam się z bardzo wieloma dokumentami i one najczęściej nazywają się tak, jak mówiłam. Jest to prosty dokument, który coś tam stwierdza i dodawanie mu jakiej wyszukanej nazwy nie wydaje mi się uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JacekPiechota">Nie widzę tu żadnego problemu i proponuję w związku z tym, byśmy przyjęli w tym przepisie słowo „dokument” zamiast słowa „dowód”. Czy są inne propozycje w tej sprawie? Nie ma. Uważam w związku z powyższym, że Komisje przyjęły mój wniosek. W nawiasie zapisujemy więc „dokument pierwszeństwa”.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do artykułu 20. Czy są jakieś uwagi do jego treści? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 21. Czy są uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#EwaMalewska">Mam bardziej prośbę o wyjaśnienie niż uwagi do treści tego przepisu. Otóż w ustępie 1 tego artykułu znajduje się określenie momentu przejścia na przedsiębiorcę prawa do uzyskania patentu lub prawa ochronnego. Dokonuje się to z dniem zgłoszenia przedsiębiorcy wynalazku, przekazania tego wynalazku do korzystania.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#EwaMalewska">Jeśli już tak określono ten warunek, to jakie znaczenie ma przyjęcie do korzystania wynalazku w terminie miesiąca później? O co tu chodzi? Co to za konstrukcja? Jeśli bowiem po miesiącu miałoby się okazać, że przedsiębiorca nie przyjął tego prawa, to co dzieje się z tym prawem, które już przeszło? Czy ono wraca do twórcy, czy nie wraca?</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#EwaMalewska">Proszę o wyjaśnienie, bo ten przepis nie jest nazbyt jasny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WiesławKotarba">Po pierwsze prawo to nie przechodzi. Jest to pomyślane tak, że podczas tego trzydziestodniowego okresu przedsiębiorca może się zastanowić, czy w ogóle chce przejąć patent. Jeśli po tym czasie przedsiębiorca nie stwierdzi, że chce kupić to rozwiązanie, to twórca dalej tym wynalazkiem swobodnie dysponuje. Nie nastąpiło w tym czasie żadne przeniesienie praw.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#WiesławKotarba">Pod warunkiem, że pracodawca w terminie trzydziestu dni wyrazi na to ochotę. Jeśli nie, to twórca może zaoferować wynalazek komu innemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#JacekPiechota">To oznacza, że w ciągu tego miesiąca ten przedsiębiorca jest czasowym właścicielem tego prawa i twórca nie może nikomu innemu oferować tego wynalazku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#WiesławKotarba">Nie, pracodawca nie jest wówczas właścicielem. Prawa są cały czas przy twórcy. Jest to natomiast czas potrzebny na zastanowienie się przedsiębiorcy nad zgłoszonym mu przez pracownika wynalazkiem.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#WiesławKotarba">Mało tego - i twórca, i pracodawca mogą, wspólnie się zastanawiając, ustalić dłuższy termin na negocjacje. Pracodawca może bowiem dokonywać sprawdzania wynalazku, czynić dodatkowe badania itd. Jest zrozumiałe, że to może trwać nieco dłużej. Jeśli obie strony się porozumieją w terminie miesiąca, to będzie bardzo dobrze. Spodziewamy się jednak, że średnio okres ten może trwać około dwóch miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#WiesławKotarba">Jeśli jednak przedsiębiorca nie wyrazi ochoty na nabycie wynalazku, to twórca ma prawo do zaoferowania go komukolwiek innemu. Może swoim wynalazkiem swobodnie dysponować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WitoldNieduszyński">Tak czy inaczej twórca ma jednak w tym okresie ograniczone prawo dysponowania swoim wynalazkiem. To znaczy ma prawo do wynalazku, ale nie może nim dysponować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JacekPiechota">Chodzi nam o to, że twórca nie może w tym czasie udać się gdzie indziej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#WiesławKotarba">Wynalazca ma nie tyle ograniczone prawa, bo to jest jego wola, powiedzmy. Jeśli się na to decyduje, to bierze po prostu pod uwagę ten miesięczny okres oczekiwania. Bo może sprawa chwyci.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#WiesławKotarba">Ale może też wyjść z założenia, że nie będzie czekał przez miesiąc na decyzję pracodawcy, bo ma innego kontrahenta. Wtedy pracodawca jest w sytuacji, w której może podjąć decyzję w ciągu jednego dnia.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#WiesławKotarba">Tu nie ma tu więc żadnego przymusu. On nie musi w ogóle tego oferować swojemu pracodawcy. Ale skoro zgadza się na to, to proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JacekPiechota">Po tych wyjaśnieniach wydaje się to jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#EwaMalewska">Czy nie byłoby jednak jaśniej, gdyby w ustępie 1 tego artykułu nie pojawiało się to zastrzeżenie ustępu 2? Wtedy to drugie zdanie o przejściu na przedsiębiorcę prawa do uzyskania patentu przesunęlibyśmy do ustępu 2 właśnie. Bo jednak decydujące znaczenie mają tu słowa „z dniem jego zgłoszenia”.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#EwaMalewska">Przychodzę dziś do przedsiębiorcy i pokazuję, co mam. I z tym dniem przechodzi to na przedsiębiorcę. W ustępie 2 mówi się dopiero o tym miesiącu lub innych ustaleniach między twórcą wynalazku i przedsiębiorcą. Byłoby więc lepiej ustalić, że można ten wynalazek przekazać, a data przekazania określona byłaby w ustępie 2, o ile strony przyjmą to porozumienie. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, to będzie oznaczało, że prawo do wynalazku nie przeszło na przedsiębiorcę.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#EwaMalewska">Warto byłoby także w tych przepisach zobowiązać przedsiębiorcę do zachowania wynalazku w tajemnicy i zakazać mu wykorzystywania tego wynalazku we własnym zakresie. A tu tymczasem nie ma takich wymogów. Przecież nie można wykluczyć tego, że przedsiębiorca zapozna się z wynalazkiem, przebada go i powie, że ten pomysł go nie interesuje, ale go wdroży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#JacekPiechota">Czy panowie prezesi mogą odpowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Proponowałbym, w celu wyjaśnienia tego problemu, żeby zamiast słów „z zastrzeżeniem ustępu 2” użyć słów „pod warunkiem”. Czyli przekazanie wynalazku następowałoby pod warunkiem zawiadomienia twórcy w ciągu miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Zastrzeżenie wywołuje wprawdzie ten sam skutek prawny, ale może nieco dalej odległy. Jeśli natomiast przejście następowałoby z dniem zgłoszenia wynalazku przedsiębiorcy, ale pod warunkiem, że w ciągu miesiąca zawiadomi on wynalazcę o tym, to sytuacja ulegnie wyjaśnieniu. Jeśli Biuro Legislacyjne nie miałoby nic przeciwko temu, to może moglibyśmy przyjąć taką zmianę treści tego ustępu 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JacekPiechota">Myślę, że w porozumieniu z Biurem Legislacyjnym mogli-byśmy ten przepis przeredagować w podany sposób. Nie mielibyśmy wówczas tu dwóch ustępów, a tylko jeden. I ten pierwszy ustęp kończyłby się zapewnieniem, że przeniesienie na przedsiębiorcę praw do wynalazku następowałoby pod warunkiem zawiadomienia przez niego twórcy w ciągu miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#JacekPiechota">Myślę, że co do tego jesteśmy zgodni. Taka treść będzie znacznie jaśniejsza. W związku z tym mam prośbę do przedstawicielki Biura Legislacyjnego i panów prezesów o przeredagowanie tego artykułu zgodnie z wnioskiem. Wrócimy do niego po przedstawieniu nam nowej redakcji.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do artykułu 22. Czy są do niego jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#JacekPiechota">Artykuł 23. Czy są do niego uwagi? Bez uwag. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do rozpatrzenia działu II - Wynalazki i patenty. Czy są uwagi do nazwy działu? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-97.5" who="#JacekPiechota">Artykuł 24. Czy do tego artykułu są może jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#EwaMalewska">Mam uwagę do sformułowania „poziom wynalazczy”. Wiem, że intencją Urzędu Patentowego jest zapewnienie, by w tym wynalazku było nieco twórczej myśli. Trzeba jednak przypomnieć, że określenie „poziom wynalazczy” było rozumiane przed laty jako postęp w stosunku do istniejącego stanu techniki.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#EwaMalewska">W konwencji monachijskiej o patencie europejskim i w poszczególnych językach są również podobne rozróżnienia, ale słowa „poziom” w tamtej terminologii nie ma. Jest to więc faktycznie kwestia tłumaczenia, co rozumiemy pod tym pojęciem „poziom”. W chwili jednak, gdy będziemy to tłumaczyć — zgodnie z tym, co mówił pan prezes Wiesław Kotarba — na języki obce, to ten „poziom” z tłumaczenia nam zniknie. I pozostanie wtedy coś, co określa się angielskim terminem inventiv step.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#EwaMalewska">Moją propozycją do zastąpienia tego inventiv step było zastosowanie sformułowania „wkład twórczy”, albo wkład wynalazczy. Zastosowanie w tym przypadku słowa „poziom” może budzić niepokój z tego powodu, że — być może — będzie to traktowane jako wymóg postępu w stosunku do istniejącego stanu techniki. A przecież wynalazek może być równo cenny jeśli chodzi o postęp. Wystarczy przecież zastosowanie innego rozwiązania, które jest niekoniecznie lepsze. Musi być tylko nowe i nieoczywiste.</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#EwaMalewska">„Poziom wynalazczy” ma w historycznym rodowodzie tego pojęcia właśnie negatywne konotacje do pojęcia znanego z języka niemieckiego. Tam mówi się o wysokim wkładzie wynalazczym. Z tym pojęciem „poziom wynalazczy” już zetknęli się specjaliści z Europejskiego Urzędu Patentowego podczas wcześniejszych etapów prac nad tą ustawą i to sformułowanie także budziło ich niepokój. A był on związany z tym, że może to być nawiązanie do tej niemieckiej tradycji, od której ustawodawstwo tego kraju już odeszło.</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#EwaMalewska">Jeśli więc pan prezes Kotarba zaakceptowałby sformułowanie „wkład wynalazczy”, to byłoby to — wydaje mi się — sformułowanie znacznie bezpieczniejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#JacekPiechota">Jeszcze kilka uwag tego rodzaju i będziemy chyba musieli zaprosić do udziału w pracach nad tym projektem ustawy Komisję Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#JacekPiechota">Panie prezesie - proszę o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#WiesławKotarba">Po pierwsze angielski step, to polski krok. Należałoby więc mówić o jakimś „kroku wynalazczym”. Po drugie zaś w języku niemieckim poziom to jest das Niveau. A to dokładnie oznacza poziom. Po trzecie wreszcie nieważne jest, czy nazwiemy to poziomem, wkładem, krokiem czy rozkrokiem. Istotne jest to, że w artykule 26 dokładnie mówimy, że to oznacza to, co znaczy w dniu dzisiejszym. A dziś operujemy pojęciem braku oczywistości w zgłaszanym wynalazku.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#WiesławKotarba">I wprowadziliśmy do artykułu 24 to pojecie „poziomu” czy czegoś podobnego, ale potem mówimy przecież wyraźnie, o co nam chodzi. A chodzi nam o to, co jest nie oczywiste. A pojęcie nieoczywistości jest doskonale znane wszystkim, którzy zajmują się tą dziedziną. Nie rozdzierałbym więc szat nad tym przepisem i użytym w nim sformułowaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#JoannaFabisiak">Mam tylko uwagę natury leksykalnej. „Wkład twórczy” ma jasny desygnat. „Poziom wynalazczy” ma bardzo niejasny desygnat. „Poziom” ma zupełnie inne asocjacje, a jeszcze jak dodamy do tego słowo „wynalazczy”, to otrzymamy nowotwór nad wyraz nieszczęśliwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#JacekPiechota">W pełni zgadzam się z panią posłanką Joanną Fabisiak. Dla mnie jest to zupełnie nowe pojęcie — „poziom wynalazczy”. A jestem przecież osobą zupełnie z zewnątrz. A przecież nie zawsze fachowcy od prawa patentowego będą tłumaczami tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#JacekPiechota">Jest tylko pytanie o propozycję. Co proponujemy? „Wkład twórczy”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#CzesławSobierajski">Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że to wcale nie jest takie oczywiste, iż poziom wynalazczy jest jakimś anachronizmem. Tak naprawdę „wkład twórczy” jest odrębnym pojęciem. Potocznie jednak mówimy zawsze o tym, na jakim poziomie jest dane rozwiązanie. Poziom wynalazczości jest więc pojęciem absolutnie logicznym. Tym bardziej, że — jak mówił pan prezes Wiesław Kotarba — ma on swe odniesienia także w ustawodawstwie innych krajów. Choćby w Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#CzesławSobierajski">Nie jest więc tak, że poziom wynalazczości jest pojęciem niedookreślonym. A „wkład twórczy” jest pojęciem dookreślonym? Też nie. Można użyć albo jednego terminu, albo drugiego. Ale nie jest tak, że poziom wynalazczy jest jakimś absurdem. Tak nie jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#JacekPiechota">Nikt nie zarzuca temu sformułowaniu anachroniczności. Wręcz odwrotnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#JoannaFabisiak">W tej chwili nasze dywagacje mają charakter leksykalny. Każde słowo ma swój desygnat i my w tej chwili w istocie budujemy definicję, to znaczy określamy poziom abstrakcyjności. I ten poziom abstrakcyjności pojęcia „poziom wynalazczy” jest bardzo wysoki.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#JoannaFabisiak">I nie ma takich konotacji wyraz „poziom”. Język polski nie zna takiego słowa. I zapewniam państwa, że polska legislatura zna wiele — niestety — takich nieszczęśliwych tłumaczeń. W tej dziedzinie jestem specjalistką i z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że jest to zupełnie nieudany nowotwór.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#JacekPiechota">Teraz udzielę głosu pani prezes Ewie Malewskiej, która już wcześniej prosiła o głos, po niej wypowie się pan prezes Wiesław Kotarba, a po jego wypowiedzi będziemy się starali podjąć decyzję w sprawie artykułu 24.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#EwaMalewska">Konwencja monachijska nie używa słowa niveau, panie prezesie. Mówi ona o „wkładzie twórczym”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Na podstawie tej propozycji użycia tu słów „wkład twórczy” chciałbym powiedzieć, że „wkład wynalazczy” — tak, jak ja go rozumiem — oznacza, że podnosi się poziom techniki. „Wkład twórczy” jest — moim zdaniem — niedobry, ponieważ ktoś może się intelektualnie bardzo napracować, bo literatury nie zna, ale niewiele to przyniesie i ten jego wynalazek nie będzie miał odpowiedniego „poziomu twórczego”. I wtedy należy odmówić udzielenia patentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#JacekPiechota">Myślę, że wpadł pan we własne sidła, panie prezesie. W takim razie bowiem należałoby jednak zaznaczyć, że nowe wynalazki powinny się odznaczać wyższym poziomem wynalazczym. Jeśli mówimy, że coś ma „poziom wynalazczy”, to oznacza, że znajduje się na tym samym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#JacekPiechota">W propozycji tego przepisu każdy wynalazek będzie miał poziom wynalazczy, bo każdy wynalazek miał wyższy poziom. Prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#JoannaFabisiak">Zdecydowanie ma pan rację, panie przewodniczący. Pan prezes natomiast nie ma racji, ponieważ twórczość oznacza kreatywność. Kreatywność natomiast w samej swej istocie definicyjnej zawiera desygnat twórczości. To jest budowanie czegoś nowego.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#JoannaFabisiak">Albo więc pójdziemy w kierunku proponowanym przez pana przewodniczącego Jacka Piechotę i będziemy mówili o wyższym poziomie, albo pójdziemy w stronę już określoną i będziemy mówili o „wkładzie twórczym”. Albo jedno, albo drugie, ale jasno.</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#JoannaFabisiak">Bo przypomnijmy sobie, że nasze ustawodawstwo przedwojenne cechowała prostota i jasność. Nasze obecne prawo niekoniecznie posiada obie te cechy. A więc zmierzajmy do doskonałości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#JacekPiechota">Jak z tego wybrniemy, panie prezesie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WiesławKotarba">Jak z tego wybrniemy? Powiedziałem już, że jak zwał, tak zwał, bo w artykule 26 jest napisane, co jest treścią tego pojęcia. I tam jest napisane, że — cytuję: „Wynalazek uważa się za posiadający poziom wynalazczy, jeżeli nie wynika dla znawcy, w sposób oczywisty, ze stanu techniki”. To jest wszystko.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#WiesławKotarba">A ta nieoczywistość to jest obecne pojęcie. Czyli ze względu na potrzebę wprowadziliśmy przeniesienie artykułu z konwencji monachijskiej i wprowadziliśmy pojęcie, które tłumaczymy zgodnie z jego dzisiejszym znaczeniem. Przy takiej praktyce nie może być żadnych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#AlicjaAdamczak">Pewną szansą na wyjście z tej sytuacji byłoby prze-niesienie ustępu 1 artykułu 26 (namysłu wymagałaby sprawa ustępu 2 z tego artykułu) do artykułu 24. Bo to określenie „posiadają poziom wynalazczy” jest przyjęte w naszej nomenklaturze, choć — być może — rzeczywiście jest jakimś neologizmem. Używa się go jako poprawnego. I dla większości osób jest to pojecie zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#AlicjaAdamczak">Przy czym nasi zagraniczni partnerzy, którzy uczestniczą w licznych seminariach doskonalących wiedzę rzeczników patentowych w Polsce, również używają tego pojęcia, tłumacząc na przykład konwencję o patencie europejskim. Mówię o konwencji monachijskiej. Oni również używają tego pojęcia „poziom wynalazczy”. I ono tu jest rzeczywiście zdefiniowane.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#AlicjaAdamczak">Być może nieszczęśliwe jest to, że ta definicja została przeniesiona aż do artykułu 26. Gdyby ona znalazła się w artykule 24, wszystko byłoby jaśniejsze, bo definicja znalazłaby się zaraz przy tym kontrowersyjnym pojęciu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję bardzo za podjęcie próby wyjścia z tego impasu. Rzeczywiście mamy do czynienia z sytuacją, w której podczas tworzenia pewnego neologizmu jego definicja znajduje się jednym z kolejnych artykułów. Jest to nieszczęśliwe rozwiązanie. Propozycja dopisania ustępu 2 w artykule 24 wydaje mi się w związku z tym uzasadniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#WiesławKotarba">Będę bronił logiki przepisów ustawy. Artykuł 24 mówi o poziomie, artykuł 25 mówi o nowości, następny mówi o poziomie, a kolejny o przemysłowym stosowaniu. Po kolei jest to wyjaśniane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#JacekPiechota">Rozumiem z tego, że w artykułach 25, 26 i 27 znalazły się definicje pojęć użytych w artykule 24?</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#JacekPiechota">W takim razie byłoby to czytelniejsze, gdyby był to jeden artykuł. Długi, ale jeden. Skoro jednak autorzy projektu nie przewidzieli słowniczka do ustawy, to teraz mamy takie kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-116.2" who="#JacekPiechota">Proponuję więc po tej ciekawej dyskusji (również językowej) przyjąć ten artykuł 24 w brzmieniu przedstawionym w sprawozdaniu podkomisji. Czy Komisja zgadza się z tą propozycją? Nie widzę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-116.3" who="#JacekPiechota">Przebieg dyskusji pozwala mi zaproponować, by artykuły 25, 26 i 27, które zawierają definicje, również zostały przyjęte. Czy są inne wnioski albo jakieś uwagi? Nie widzę. Uważam, że definicje zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-116.4" who="#JacekPiechota">Chociaż lepiej, żeby poloniści nie patrzyli na te przepisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#WiesławKotarba">Następne artykuły są już przepisane z konwencji monachijskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do artykułu 28. Czy są jakieś uwagi? Nie widzę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#JacekPiechota">Artykuł 29. Czy są uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-118.2" who="#JacekPiechota">Te artykuły są przepisane z konwencji monachijskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#WiesławKotarba">Tak, z konwencji o patencie europejskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#JacekPiechota">Artykuł 30. Nie ma uwag. Czekałem nieco dłużej, ponieważ on dotyczy tego patentu dodatkowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo przepraszam za zapóźnienie, ale jestem dopiero przy artykule 28. Prosiłabym o powrót do tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#CzesławSobierajski">Stanowczo proszę, panie przewodniczący, żebyśmy już do niego nie wracali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#JacekPiechota">Prawidłowo powinienem odczytywać tekst każdego artykułu, ale to bardzo przedłużyłoby nasze prace. Jeśli więc jest uwaga do artykułu, który już mamy za sobą, to proponuję do niego wrócić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#JoannaFabisiak">W tym artykule znajdują się wykluczenia i one określają, czego nie uznaje się za wynalazek. Punkt 3 dotyczy planów, zasad i metod. I proszę mi powiedzieć, gdzie są zakwalifikowane pewne koncepcje, rozwiązania koncepcyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#WiesławKotarba">Koncepcja nie może być - niestety - uznana za wynalazek. Wynalazkiem może być bowiem tylko rozwiązanie, a więc coś, co się charakteryzuje użyciem pewnych środków. W tym przypadku środków technicznych. W tej koncepcji takiego użycia niestety nie ma. W potocznym języku mówimy często - wynalazek, bo ktoś coś powiedział, że to jest wynalazek. Według tego przepisu wynalazkiem może być tylko rozwiązanie o charakterze technicznym.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#WiesławKotarba">I koncepcje w ogóle nie wchodzą w grę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#JoannaFabisiak">A koncepcja planistyczna jest chroniona czy nie podlega ochronie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#WiesławKotarba">Także programy komputerowe w prawie europejskim są traktowane jako algorytmy. I nie są one chronione prawem patentowym. A na przykład w Stanach Zjednoczonych są one chronione prawem patentowym. Myślę, że w przyszłości prawo europejskie przejmie te rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#WiesławKotarba">Przy czym Amerykanie bardzo się na tym prawie poślizgnęli, ponieważ koszty badań są bardzo wysokie. To są bowiem bardzo skomplikowane sprawy. Zarzuceni zostali tymi programami i nie mogą sobie z tym dać rady. To także trzeba brać pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#JacekPiechota">Czy gry komputerowe są tam także objęte patentami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#WiesławKotarba">Nie. Programy komputerowe tak, ale gry komputerowe jako takie oczywiście nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję za to wyjaśnienie i wracamy do artykułu 30. Czy są do niego jakieś uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do rozpatrzenia rozdziału 2 - Zgłoszenie wynalazku.</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#JacekPiechota">Czy są uwagi do artykułu 31?</u>
          <u xml:id="u-130.3" who="#JacekPiechota">Będę jednak dawał więcej czasu na zastanowienie i analizę treści tych przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#AlicjaAdamczak">Mam uwagę stylistyczną. W ustępie 3 czytamy „Zgłoszenie wynalazku, które obejmuje co najmniej podanie oraz części wyglądające na opis wynalazku”. Chodzi mi o te słowa „wyglądające na opis wynalazku”. Jest to chyba zwrot, który wymaga poprawienia. Może lepiej byłoby użyć słowa „wskazujące”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#JacekPiechota">Ja z tego przepisu nic nie rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#WiesławKotarba">Już wyjaśniam. Rzecz polega na tym, że kiedy do Urzędu Patentowego wpływa zgłoszenie wynalazku, to ktoś, kto je przyjmuje, nie jest ekspertem, który potrafi w lot stwierdzić wartość tego zgłoszenia. Nie jest to osoba, która jest zdolna ocenić, czy to jest wynalazek, czy nie, czy spełnia kryteria ustawowe. Osoba przyjmująca wniosek w kancelarii ma tylko ocenić, czy jest jakiś opis, czy są jakieś rysunki, czy są powołania na rysunki, których jednak brakuje itd.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#WiesławKotarba">Dam państwu taki przykład. Przed laty przychodził do nas młody człowiek, który był chory psychicznie. Zgłaszał on wynalazki w imieniu Boga, jako jego pełnomocnik. I mieliśmy z tym kłopot, ponieważ to coś, co składał, wyglądało na zgłoszenie. Było coś napisane, były tam jakieś rysunki i kancelaria to przyjmowała. Ale co to oznacza? Przyjęcie zgłoszenia skutkuje wysłanie wezwania o uiszczenie opłaty.</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#WiesławKotarba">I tych wezwań nasz wynalazca zgromadził kilkadziesiąt. Musieliśmy mu więc wytłumaczyć, że my to jakoś inaczej załatwimy z Bogiem, żeby on już nie zgłaszał tych wynalazków.</u>
          <u xml:id="u-133.3" who="#WiesławKotarba">Jest to anegdota, ale ona pokazuje prawdziwy obraz problemu - przyjąć zgłoszenie, czy nie przyjmować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#JacekPiechota">Ja z kolei mam tu inną wątpliwość do tego ustępu. Co to znaczy „zgłoszenie wynalazku, który obejmuje co najmniej podanie”? Staram się dokonać rozbioru logicznego tego zdania.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#JacekPiechota">To zgłoszenie wynalazku, aby zostało uznane za skutecznie dokonane, musi zwierać jakieś elementy. Jakie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#WiesławKotarba">Musi zawierać, po pierwsze, podanie. Po drugie, musi mieć opis. Po trzecie i najważniejsze, musi mieć zastrzeżenia patentowe. Chodzi o zakres ochrony, jakiego żąda wnioskodawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#JacekPiechota">Czy nie można by tego przepisu tak przeredagować, że zgłoszenie wynalazku - głośno myślę w tej chwili - aby mogło zostać uznane za dokonane, musiałoby zawierać określone dokumenty i dane. Przecież to się da wyliczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#WiesławKotarba">Cały problem zasadza się w wyrazie „wyglądające”. Gdyby go zastąpić jakimś innym, być może byłoby łatwiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#JoannaFabisiak">Ależ panie prezesie, to „co najmniej” także jest rozśmieszające. Poziom przybliżoności jest bliski temu, co przynosił wynalazki pana Boga. Z czym mamy do czynienia? Z „co najmniej” podaniem „wyglądającym” na opis.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#JoannaFabisiak">Bardzo przepraszam, ale przy wynalazkach powinniśmy zadbać o większą konkretność przepisu. Zrezygnujmy z owego „co najmniej” na rzecz „zawierać podanie i część opisową”. Te dwa słowa „co najmniej” i „wyglądające” wprowadzają rozbawienie i chmurki. Nie są one bynajmniej częścią tekstu legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#WiesławKotarba">Ale owo „co najmniej” wynika z późniejszych przepisów. Przecież roztargniony wynalazca może nie dać na przykład rysunków. On je później dośle, ale na razie ich nie dostarcza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#JacekPiechota">Wymieniamy tu jednak, panie prezesie, pewne minimum, które musi zawierać zgłoszenie po to, żeby mogło być uznane za skutecznie dokonane. Jeżeli zatem wymieniamy to minimum, to wystarczy napisać, czego oczekujemy. Zgadzam się w pełni z panią posłanką Joanną Fabisiak, kiedy proponuje ona, że tekst tego przepisu powinien brzmieć: „Zgłoszenie wynalazku obejmuje podanie” i tak dalej. Zmiany wymaga też dalsza część tego przepisu z tym słowem „wyglądające na”.</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#JacekPiechota">Jeśli w kancelarii nie da się sprawdzić zawartości wniosku od strony merytorycznej, to określmy te wymagania jednoznaczniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Wyjaśnię, skąd się ten przepis wziął. To jest typowy zapis z PCT, które my stosujemy. To jest rzecznikom patentowym znane. To jest tak napisane. Jeżeli ktoś zakwalifikuje, pracownik, urzędnik, który się na tym nie zna, że coś wygląda na opis, ekspert ma prawo powiedzieć, że to nie spełnia warunków opisu. Dlatego celowo jest tak napisane w przepisach PCT.</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Może i można byłoby słowo zastąpić, ale tylko tyle. To może być podanie o udzielenie patentu, ale jeżeli nie ma żadnego opisu, jeżeli nie ma żadnego patentu, to nie ma podstaw do wszczęcia postępowania patentowego. Jeśli jednak ktoś napisze zastrzeżenia patentowe, to nie wolno odmówić wszczęcia tego postępowania. Wystarczy więc, że jest część wniosku, która wygląda na zastrzeżenia patentowe. Osoba przyjmująca taki wniosek zarejestruje go i nada numer i przez to bieg sprawie.</u>
          <u xml:id="u-141.2" who="#ZenobiuszMiklasiński">Natomiast w dalszym postępowaniu formalnoprawnym już dokładnie zostaną oczywiście sformułowane ewentualne zastrzeżenia. W związku z tym, w przypadku niespełnienia wymogów, zgłoszenie upadnie, ponieważ sprawdzenie go i poprawienie jest niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#JacekPiechota">Do głosu zgłosiły się pani posłanka Joanna Fabisiak i pani prezes Ewa Malewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#JoannaFabisiak">Rozdział nosi tytuł „Zgłoszenie wynalazku”. Im bardziej konkretne będą zasady zgłoszenia, tym lepiej dla urzędnika, który — jak mówi pan prezes — nie zna się lub może nie wiedzieć. Podanie jest podaniem. Nawet wynalazca musi umieć je napisać i rozeznać, że to jest podanie.</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#JoannaFabisiak">Słowa są zawsze jednoznaczne bez względu na międzynarodowe związki przepisów prawa. Rozmywanie sprawy jest niepotrzebne. Jeśli chodzi o słowa „wyglądające na”, to nic nie może wyglądać, tylko musi być. W związku z tym proponowałabym bezwzględne skreślenie słów „co najmniej” oraz zalecałabym skreślenie słów „ wyglądające na”. To nie może wyglądać, ponieważ daje to wtedy pracownikowi możliwość dowolnego stosowania przepisu. Niech będzie to więc realne podanie i realny opis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#EwaMalewska">Konwencja monachijska, która była już wielokrotnie przywoływana, ma taki przepis, w którym wymagane jest od twórcy podanie oraz identyfikacja zgłaszającego, opis jednego lub więcej zastrzeżeń nawet wtedy, gdy opis i zastrzeżenie nie spełniają innych kryteriów określonych w tej konwencji.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#EwaMalewska">I ponieważ w następnych artykułach mamy zawartą definicję opisu, pan prezes ma jakąś rację w tym, żeby mówić o samym opisie, który będziemy rozumieli jako konieczność sprawdzenia ad hoc, czy to jest ten opis, o którym mówimy w dalszym artykule. To wyjście konwencyjne natomiast jest zgrabne, ponieważ i opis, i zastrzeżenia muszą być zawarte we wniosku, ale nie muszą one spełniać innych kryteriów określonych w innych przepisach tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-144.2" who="#EwaMalewska">To wszystko zatem odnosi się do tego sformułowania „wyglądające jak”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#CzesławSobierajski">Nie wiem, tylko jaka jest konkluzja tego wystąpienia pani prezes Ewy Malewskiej. W każdym razie wydaje mi się, że jest zgoda co do tego, że trzeba skreślić słowa „co najmniej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#WiesławKotarba">Bardzo przepraszam, ale jeśli jakiś wniosek będzie się składał z podania, opisu i zastrzeżeń patentowych, to nie będzie można tego uznać, ponieważ wniosek musi się składać z czterech części. Dlatego w tym przepisie znalazły się słowa „co najmniej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#CzesławSobierajski">To napiszmy „minimum”, albo jeszcze inaczej. Może to będzie zgrabniejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#WiesławKotarba">Może minimum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#CzesławSobierajski">A zamiast „wyglądające na” użyć słów „wskazujące na”. Wtedy sytuacja byłaby chyba bardziej jednoznaczna. I koniecznie minimum, bo to minimum musi być.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#JoannaFabisiak">Ja jednak chciałabym zadać pytanie, czy w przypadku, gdy nie użyjemy słów „co najmniej”, to nie wolno złożyć większej liczby dokumentów? Przecież chodzi o to, że tyle musi być i nie mniej. Wymieniamy nawet te dokumenty. I dlatego owo „co najmniej” jest takim niepotrzebnym obciążeniem.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#JoannaFabisiak">Mówimy konkretnie — ma być podanie, to i to. Nie może być mniej, ale może być więcej. I skoro wymieniamy niezbędne dokumenty, to niepotrzebne staje się dodawanie zastrzeżeń w rodzaju „co najmniej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#WojciechHausner">Dla mnie ta dyskusja przebiega w dość dziwaczny sposób. Jeżeli bowiem będziemy tak przycinać ten ustęp 3, to będzie w nim to samo, co i w ustępie 1. W związku z tym - moim zdaniem - należałoby chyba wyraźniej doprecyzować cel istnienia tego ustępu 3.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#WojciechHausner">Ale dla mnie uzasadnienie jego istnienia jest wątpliwe, ponieważ tak naprawdę już w ustępie 1 mamy podane cztery elementy, które powinny się składać na zgłoszenie patentowe. W ustępie 3 wymienione są tylko trzy. Według mnie konsekwencja tego jest następująca - skoro składamy w Urzędzie Patentowym zgłoszenie wynalazku, to co najmniej muszą być trzy elementy, a potem trzeba ten wniosek uzupełnić o czwarty element. Trzeba to tylko o prostu inaczej sformułować.</u>
          <u xml:id="u-151.2" who="#WojciechHausner">Być może nawet tylko w ustępie 1. Rezygnując - w konsekwencji - z ustępu 3. Za chwilę może zaproponuję, jak to uczynić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#WiesławKotarba">Przypomnę tylko, że jest jeszcze piąty element zgłoszenia - rysunki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#WojciechHausner">Tak, to jest w ustępie 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#JacekPiechota">Rozumiem z tego, że pan poseł Wojciech Hausner próbuje teraz przeredagować te przepisy? Szukałbym w związku z tym takiego rozwiązania, które wskazywałoby na sens ustępu 3. A jego celem jest precyzyjne określenie, kiedy zgłoszenie wynalazku może zostać uznane za dokonane. Od tego przecież powinno się zaczynać redagowanie tego ustępu.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#JacekPiechota">Zgłoszenie wynalazku daje podstawę do uznania za dokonane, gdy zawiera następujące dokumenty. Tego rodzaju redakcji przepisu oczekiwałbym najbardziej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#EwaMalewska">Taka redakcja tego przepisu jest konieczna z uwagi na konieczność przyznania daty zgłoszenia. Od tej daty liczą się bowiem pierwszeństwa. Nie tyle więc dokonanie zgłoszenia, ile data zgłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#JacekPiechota">Ja to rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#EwaMalewska">Data zgłoszenia przyznawana jest wówczas, gdy do Urzędu Patentowego wpłynie kompletne zgłoszenie patentu - podanie, opis, rysunki, zastrzeżenia. Nawet gdy opis i zastrzeżenie nie spełniają innych kryteriów określonych w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#JacekPiechota">Czy możemy poprosić o pomoc przedstawicielkę Biura Legislacyjnego? Może we współpracy z przedstawicielami Urzędu Patentowego dałoby się przekształcić treść tych przepisów tak, żeby stały się one jaśniejsze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Podejmiemy ten trud.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#JacekPiechota">Pani prezes Alicja Adamczak tak skromnie to zasugerowała, a tyle czasu zajęła nam ta dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#JacekPiechota">Czy do artykułu 31 są jeszcze jakieś uwagi?</u>
          <u xml:id="u-160.2" who="#JacekPiechota">Jeśli nie ma, to przechodzimy do artykułu 32. Czy są uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-160.3" who="#JacekPiechota">Artykuł 33. Czy są jakieś uwagi? Nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#AnnaSobczyk">Chciałabym zwrócić uwagę na ustęp 6. Konkretnie przedostatni wiersz. Jest tam sformułowanie mówiące o figurze rysunku. Chyba brakuje tu jakiegoś słowa. Jeśli rysunek ma się składać z figur, to na jednym arkuszu powinna się znajdować najwyżej jedna figura rysunku.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#AnnaSobczyk">Ale nie upieram się przy tej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#JacekPiechota">Z przepisu można domniemywać, że rysunek składa się z figur. Myślę, że możemy to zostawić w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#JacekPiechota">Czy są jeszcze jakieś uwagi do artykułu 33? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-162.2" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do artykułu 34. Czy są do niego jakieś uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-162.3" who="#JacekPiechota">Artykuł 35. Czy są do niego uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#EwaMalewska">W dotychczasowych przepisach jest określony czteromiesięczny okres składania niezbędnych dokumentów. Czy to skrócenie ma jakieś głębsze przyczyny? Obecne cztery miesiące często są nie wystarczające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#JacekPiechota">Pytanie dotyczy ustępu 1, w którym mówi się o „złożeniu dowodów w ciągu trzech miesięcy od daty zgłoszenia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#WiesławKotarba">Sprawa wygląda w sposób następujący - nikt nie wie, skąd wzięły się te obecne cztery miesiące. Konwencja paryska mówi o trzech miesiącach. Trzy miesiące wynikają ze skorygowania oczywistego błędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#AnnaSobczyk">Tak było dotychczas w przypadku znaków towarowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#WiesławKotarba">Ktoś kiedyś tak zapisał i stąd wziął się błąd. To jest korekta oczywistego błędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#JacekPiechota">Czy do tego artykułu są jeszcze jakieś uwagi? Nie widzę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do następnego artykułu. Czy do artykułu 36 są jakieś uwagi? Nie widzę uwag.</u>
          <u xml:id="u-168.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 37. Czy są do niego jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#EwaMalewska">Artykuł 37 ustęp 2. Standardowym rozwiązaniem w krajach Unii Europejskiej jest możliwość zmiany zastrzeżeń patentowych przez cały czas trwania postępowania, aż do uzyskania decyzji w sposób rozszerzający zakres pierwotnej ochrony, o ile mieści się to w ramach pierwotnego ujawnienia.</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#EwaMalewska">Ten rygoryzm, prowadzący do tego, żeby pierwsza redakcja zastrzeżeń patentowych obowiązywała aż do końca postępowania, jest nieuzasadniony. W trakcie badania wniosku patentowego są ujawniane - i Urząd Patentowy przeciwstawia je zgłoszonemu wynalazkowi - znane rozwiązania, z którymi twórca czy uprawniony do patentu nie miał wcześniej okazji się zapoznać.</u>
          <u xml:id="u-169.2" who="#EwaMalewska">Jeśli mielibyśmy pozostać przy zaproponowanym rozwiązaniu, że tylko w okresie do ogłoszenia nie ma negatywnych konsekwencji w zmianie zastrzeżeń patentowych, to byłoby to rażące odstępstwo nawet od rozstrzygnięć układu PCT. Układ ten stanowi, że nawet po opublikowaniu raportu z badań zgłaszający ma prawo do przeredagowania wniosku i opublikowania jednocześnie zmienionych zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-169.3" who="#EwaMalewska">W późniejszym okresie ma on prawo do drugiej poprawki i prawo do zmodyfikowania zastrzeżeń, o ile mieści się to w ramach pierwotnego ujawnienia. Do tej pory jednak zgłaszający są krępowani tym, że o ile zastrzeżenia wynalazku zostały źle, niefortunnie sformułowane, a po ujawnieniu stanu techniki nie mają racji bytu, to bardzo trudno byłoby znaleźć taką redakcję, która pozwalałaby na udzielenie patentu w ramach pierwotnie żądanej ochrony. Decydujące jest pierwotne ujawnienie zawarte w materiale zgłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-169.4" who="#EwaMalewska">Europejski Urząd Patentowy ma w tym zakresie pewne ograniczenia wynikające z tego, że trzeba wskazać, co jest wynalazkiem. I nie można zmodyfikować wynalazku w sposób, który zmieniałby te dane albo inaczej je przedstawiał. Jednakże zmiana redakcji zastrzeżeń jest możliwa aż do ostatecznej decyzji o udzieleniu lub odmowie udzielenia patentu. Zmiana redakcji zastrzeżeń następuje nawet po udzieleniu patentu, jeżeli w wyniku sprzeciwu stron trzecich następuje częściowe skasowanie zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-169.5" who="#EwaMalewska">Inne mogą być zmieniane w ramach pierwotnego ujawnienia, a nie pierwotnej redakcji zastrzeżeń. W swojej praktyce mam jedno orzeczenie Komisji Odwoławczej przy Urzędzie Patentowym, które dopuściło zmianę zastrzeżeń po publikacji i całkowicie zmieniło zakres żądanej ochrony, ponieważ tylko tyle zostało z wynalazku. Wynalazek był od początku, ale redakcja tych zastrzeżeń była zrazu niefortunna.</u>
          <u xml:id="u-169.6" who="#EwaMalewska">Proponowałabym zatem, żeby zmiana zastrzeżeń patentowych w sposób rozszerzający pierwotny zakres żądanej ochrony mogła być dokonana w każdym czasie pod warunkiem utrzymania się w ramach pierwotnego ujawnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#JacekPiechota">Mam prośbę do pani prezes. Myślę, że pan prezes Wiesław Kotarba nie potrzebuje tak szczegółowych wykładów. Z kolei my potrzebujemy jasnego i prostego uzasadniania wątpliwości i zastrzeżeń. Proszę zatem o jaśniejsze przedstawianie stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#JacekPiechota">Czy w tej sprawie są jeszcze jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#MariaKosek">Być może pani prezes Ewa Malewska ma rację, jeśli chodzi o przepisy konwencji monachijskiej. Chciałabym jednak zwrócić uwagę Komisji na konsekwencje zmiany tego przepisu zgodnie z sugestią pani prezes. Otóż jest prawdopodobne, że nad danym zagadnieniem pracuje nie tylko jeden wynalazca, który dokonuje zgłoszenia. Pracuje nad nim wiele różnych zespołów na całym świecie i każdy zespół bada tak zwany stan techniki.</u>
          <u xml:id="u-171.1" who="#MariaKosek">Oznacza to, że badają oni nie tylko te już udzielone patenty, ale i dokonane zgłoszenia. W jakim obszarze mogą więc pracować ci twórcy? Tylko tam, gdzie nie ma ochrony patentowej lub tam, gdzie ta ochrona patentowa im nie grozi. A więc w momencie, gdy Urząd Patentowy dokonuje ogłoszenia o wynalazku, jadę do tego urzędu i zapoznaję się z treścią zastrzeżeń patentowych. To jest dopiero dla mnie podstawa do pracy badawczej. To jest dla mnie stan techniki.</u>
          <u xml:id="u-171.2" who="#MariaKosek">Jeśli Urząd Patentowy w trakcie badania, które może trwać wiele lat, dokonuje rozszerzenia, to cała moja praca może pójść na marne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#WiesławKotarba">Argument pani rzecznik Marii Kosek ma kapitalne znaczenie. Ma to znaczenie szczególnie w takich czułych przemysłach jak przemysł farmaceutyczny. Nie patrzmy tylko na własnych zgłaszających. Bo jeżeli tworzymy takie rozwiązania, to one są i dla naszych, i dla zagranicznych wynalazców.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#WiesławKotarba">Jeśli ktoś obcy zgłasza wynalazek, my go publikujemy i wszyscy się dowiadują, że taki będzie zakres tego patentu, a potem zostają nagle zaskoczeni, bo tuż przed samym udzieleniem tego patentu nagle jego zakres ulega rozszerzeniu. Z tego powodu jest to niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-172.2" who="#WiesławKotarba">I teraz tak. Można - jeśli któryś z rzeczników chciałby postępować w taki sposób, żeby to dało pewien efekt, to niech zgłasza szeroko. Prawda? Zawęzić zgłoszenie można przecież w każdej chwili. Zawęzić. Z rozszerzeniem jest to niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-172.3" who="#WiesławKotarba">I jeszcze jedna rzecz. Owo przeredagowanie jest dopuszczalne oczywiście na każdym etapie. Można zmienić redakcję, ale nie wolno naruszyć tego, co zostało zgłoszone i jest objęte zastrzeżeniami. Czyli sama redakcja może być zmieniona, ale jeśli zdecydowałem się i do czasu publikacji dokonałem jakichś tam zmian, ale po publikacji nie powinno być tutaj - naszym zdaniem, w interesie naszego przemysłu - możliwości zaskakiwania (zgodnie z tym, co pani mówiła tu przed chwilą), kiedy okazywałoby się, że prawa są udzielone szerzej niż mówiło zgłoszenie.</u>
          <u xml:id="u-172.4" who="#WiesławKotarba">Europejski Urząd Patentowy ma w tym względzie pewną swoją specyfikę. On nie udziela, tak jak polski, rozszerzeń. On ma jedną procedurę, tam są odniesienia do różnych krajów, ale ogólnie jest tam troszkę inaczej. Wyszliśmy więc z następującego założenia - proszę bardzo, rozszerzająco, ale tylko do czasu publikacji. Potem już nie należy, ponieważ jest to niebezpieczne i jest to zaskakiwanie tych, którzy badają stan techniki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#EwaMalewska">Jeśli chodzi o zaskakiwanie, to dla własnej pracy rozwojowej i badawczej i tak decydujące znaczenie, decydującą miarę dla oceny tego, czy coś jest nowe, ma całość opisu ujawnienia, a nie tylko zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-173.1" who="#EwaMalewska">Rozszerzenie zakresu ochrony w trakcie postępowania zgłoszeniowego po publikacji jakiegoś zestawu zastrzeżeń jest niekorzystne dla omijających patenty. Ja wiem, że interesy przemysłu farmaceutycznego mają swoją specyfikę. Przemysł ten zmierza do tego, żeby można było produkować jak najwięcej leków bez płacenia za licencje ochrony patentowej. Niemniej jednak całe działanie Unii Europejskiej i reszty świata idzie w tym kierunku, żeby chronić interes tego, kto coś wymyślił. Nie tego kto chce wejść w lukę.</u>
          <u xml:id="u-173.2" who="#EwaMalewska">I dlatego - jeśli harmonizujemy nasze prawo z prawem Unii Europejskiej i dopasowujemy się do przepisów antypirackich - powinno być dopuszczalne rozszerzenie zakresu żądanej ochrony w trakcie postępowania.</u>
          <u xml:id="u-173.3" who="#EwaMalewska">Przepisy mówią, że zakres patentu wyznaczają zastrzeżenia patentowe. Nie ma natomiast w tych przepisach ani słowa na temat tego, że publikacja wyznacza zakres patentu. Publikacja ta jest po to, żeby każdy mógł z tej ujawnionej bazy dokonywać wynalazków i dalszego postępu. Nie mówi natomiast, że taką mają gwarancję, że w tym obszarze będą jakieś luki ochrony.</u>
          <u xml:id="u-173.4" who="#EwaMalewska">Z całym szacunkiem dla przemysłu farmaceutycznego i dla potrzeb naszego społeczeństwa, ale jestem zdania, że przyjęcie takiego rozwiązania w innych dziedzinach techniki - poza farmacją - byłoby po prostu krzywdzące. Wynalazek jest, ale nie jest chroniony. Był w dacie pierwszego zgłoszenia, ale nie jest chroniony. Jest to broń bardzo niebezpieczna.</u>
          <u xml:id="u-173.5" who="#EwaMalewska">Dla ochrony interesów jednego przemysłu cały system prawa może doznać uszczerbku. Chodzi nam przecież o to, by myśl techniczna - taka, jaka została zgłoszona - obowiązywała wszystkich. Po to jest ta data pierwszeństwa. I po to jest data zgłoszenia wynalazku w Urzędzie Patentowym, żeby liczyć wszystko od tego momentu. A tu jest jeszcze druga bariera w postaci publikacji, która jest tylko po to, żeby można się było z tym zapoznać. Nie ma tutaj żadnych gwarancyjnych funkcji w ogłoszeniu wynalazku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#JacekPiechota">Przed decyzją głos zabierze jeszcze pan prezes Wiesław Kotarba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#WiesławKotarba">Chciałbym powiedzieć, że to nie jest tak - w tych przepisach przynajmniej - że ta publikacja po osiemnastu miesiącach służy tylko do zapoznawania się z nią. Jest przecież przepis o dochodzeniu roszczeń. Odpowiada się za naruszenie patentu zasadniczo od momentu opublikowania zgłoszenia. Czyli za naruszenie patentu. Wtedy bowiem każdy ma świadomość, w jakim zakresie zgłaszający żąda tej ochrony.</u>
          <u xml:id="u-175.1" who="#WiesławKotarba">Jeśli potem ukryjemy rzecz na dwa lata, a potem będzie szersza ochrona, to bez własnej winy wszyscy będą naruszać ten patent. Uważamy więc, że jeśli od chwili opublikowania żądał tyle, to nie może później żądać więcej w sposób utajniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#MariaKosek">Ze względu na interes społeczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#WiesławKotarba">A wtedy przecież - już w tym zakresie - polska farmacja zna stan techniki ujawniony tym wynalazkiem. Ale gdy się zna zakres żądanej ochrony, bo nie wszystko się chroni, a żądanie jest szersze na ogół, już wiadomo, jak można sobie w ramach tego wynalazku, ale poza zastrzeżeniami, dokonywać prac badawczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#MariaKosek">Ale to nie dotyczy tylko farmacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#WiesławKotarba">Oczywiście, że nie. To tylko taki przykład.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#JacekPiechota">Myślę, że to dotyczy nie tylko farmacji, ale pani rzecznik jest po prostu z tego Instytutu Farmaceutycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#MariaKosek">Bardzo krótko - z całym szacunkiem dla pani prezes Ewy Malewskiej, ale muszę stanowczo zaprotestować przeciw sformułowaniu o omijaniu patentów. Cały postęp w technice polega przecież na tym, żeby bazować na jakimś stanie techniki. Wszystkie następne patenty są zaś wynikiem pracy twórczej na podstawie tych wcześniejszych patentów.</u>
          <u xml:id="u-181.1" who="#MariaKosek">I nie dotyczy to wyłącznie przemysłu farmaceutycznego, który chce „piratować”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#JacekPiechota">Coraz wyższym uznaniem darzę wkład twórczy podkomisji, która pracowała nad tym projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-182.1" who="#JacekPiechota">Czy ktoś z posłów chciałby w tej sprawie zgłosić konkretny wniosek? Nie słyszę. Stwierdzam, że nie ma żadnych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-182.2" who="#JacekPiechota">Czy są uwagi do treści artykułu 38? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-182.3" who="#JacekPiechota">Artykuł 39. Czy są do niego jakieś uwagi? Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-182.4" who="#JacekPiechota">Artykuł 40. Proszę o uwagi. Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-182.5" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do rozdziału 3 — „Rozpatrywanie zgłoszenia wynalazku”. Posuwamy się z wolna do przodu.</u>
          <u xml:id="u-182.6" who="#JacekPiechota">Artykuł 41. Czy są jakieś uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-182.7" who="#JacekPiechota">Artykuł 42. Czy są do niego uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-182.8" who="#JacekPiechota">Rozumiem, że ten rozdział dotyczy wewnętrznych procedur działania Urzędu Patentowego. To może sprawić, że nie będzie tu żadnych uwag.</u>
          <u xml:id="u-182.9" who="#JacekPiechota">Artykuł 43. Czy są do niego uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-182.10" who="#JacekPiechota">Artykuł 44. Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-182.11" who="#JacekPiechota">Artykuł 45. Czy są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#TadeuszKachnic">Mam tylko pytanie do pana prezesa Wiesława Kotarby. Czy w sytuacji, kiedy prawo do wynalazku przysługuje przedsiębiorcy, to twórca ma prawo wglądu w dokumentację bądź co bądź, swojego wynalazku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#WiesławKotarba">Zasada jest jednoznaczna. Jeśli właścicielem tego rozwiązania jest podmiot, to tylko on. Jeśli twórca - to tylko on. Wiem, o co panu dyrektorowi chodzi. Są tu często nieporozumienia polegające na tym, że zakład, który jest właścicielem, nie zgłosił rozwiązania, ale twórca zgłasza na swoją rzecz.</u>
          <u xml:id="u-184.1" who="#WiesławKotarba">Albo - zakład zgłosił, a twórca chce interweniować i coś zmienić w dokumentacji. Nie można. Decyduje właściciel. Jeśli więc przesądzono, że właścicielem jest podmiot, czyli zgłaszający, który jest właścicielem, to tylko on może zaglądać do tej dokumentacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#TadeuszKachnic">Ale może upoważnić twórcę do reprezentowania swoich interesów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#WiesławKotarba">A oczywiście, że może go upoważnić. Może mieć pełnomocnika, może upełnomocnić twórcę. Może mu dać takie zezwolenie. Ale wbrew woli właściciela rozwiązania, który dokonał zgłoszenia, nikt nie ma wglądu w dokumentację. Chyba, że jest to prokurator.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Tu ważny jest zresztą 261 artykuł. On to reguluje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#JacekPiechota">Ale chodziło tylko o wyjaśnienie wątpliwości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#TadeuszKachnic">Mam jeszcze uwagę. Często zdarzają się takie sytuacje, w których twórcy odchodzą z przedsiębiorstwa i okazuje się, że dokonał wynalazku sam, ale w wykazie Urzędu Patentowego figuruje kilku twórców. W tak zwanym międzyczasie przybyło „pasażerów”.</u>
          <u xml:id="u-189.1" who="#TadeuszKachnic">Problem polega na tym, że twórca do momentu publikacji nie jest w stanie stwierdzić ilu jeszcze ma kolegów do wynalazku. Stąd to pytanie. Wiem, że można w trybie Kodeksu karnego zgłaszać sprawę prokuratorowi o naruszeniu praw twórcy, ale żeby zgłosić sprawę prokuratorowi, niezbędna jest wiedza na temat liczby „współtwórców” tego wynalazku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#WiesławKotarba">Sytuacja jest jasna. Niestety takie są reguły gry. W chwili jednak, kiedy po osiemnastu miesiącach dojdzie do publikacji, będą tam ci „twórcy” wymienieni i wówczas prawdziwy wynalazca może interweniować. W trakcie jest to niedopuszczalne. Jeśli to jest moje rozwiązanie i ja je zgłosiłem, to dlaczego niby ktoś inny ma mi zaglądać do tego zgłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-190.1" who="#WiesławKotarba">Ta zasada musi być żelazna. To jest właściciel i trzeba chronić jego interes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#JacekPiechota">Czy są w tej sprawie jakieś propozycje zmian treści artykułu 45? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-191.1" who="#JacekPiechota">Artykuł 46. Czy są do niego uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-191.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 47. Czy do tego artykułu są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#EwaMalewska">Mnie się wydaje, że jeżeli nie możemy zmieniać za-strzeżeń patentowych w toku postępowania po publikacji, to publikacja sprawozdania o stanie techniki powinna mieć jakiś termin, żeby zgłaszający do publikacji miał czas przeredagować zastrzeżenia. W tym przepisie zaś używa się tylko słowa „niezwłocznie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#WiesławKotarba">Chciałbym przeprosić, za to i zgadzam się z tym poglądem. Zauważcie jednak państwo, że polski Urząd Patentowy do tej pory takich sprawozdań nie wykonywał. To jest wielka praca. To raz. A dwa, to wymaga przeorientowania pracy badaczy w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-193.1" who="#WiesławKotarba">Czyli sytuacja będzie inna - badacz nie będzie otrzymywał informacji o stanie techniki w ostatniej fazie, lecz będzie musiał zająć się ta sprawą w celu wykonania badania stanu techniki i przygotować je do ogłoszenia. I zawarliśmy w tym przepisie faktycznie pewien wentyl bezpieczeństwa. Bo nie mogę państwu obiecać, że w dniu wejścia tej ustawy w życie wszyscy otrzymają niezbędne dane, potrzebne informacje. Mogę tylko powiedzieć, że będziemy chcieli te sprawozdania dostarczać jak najszybciej. Ale terminu nie mogę obiecać. Z tych względów wolałbym, aby w ustawie nie zapisywano jednak żadnego ścisłego terminu.</u>
          <u xml:id="u-193.2" who="#WiesławKotarba">W artykule 93 napisano natomiast, że prezes Rady Ministrów określi termin udostępniania informacji osobom trzecim. Pozostawiliśmy więc sobie taką możliwość, żeby to rozłożyć w czasie. Powtarzam bowiem - to jest wielkie zadanie i ogromna praca do wykonania. Wymagająca dużych zmian organizacyjnych. A tego do tej pory nie robiliśmy, jak wiadomo. Prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#EwaMalewska">Jest tu bardzo dużo konsekwencji wynikających z przyjęcia poprzednich artykułów. Zakres badania jest nieznany, termin sporządzenia sprawozdania jest nieznany, publikacja następuje w osiemnastym miesiącu i po publikacji nie można już zmieniać zastrzeżeń. To jest po prostu dziwne. Są to niezwykle drakońskie przepisy. Może więc określmy, że zakres badania wynalazku znajduje się tylko w polskich zbiorach, sprawozdanie jest udostępniane w terminie - nie wiem - powiedzmy czterech miesięcy od daty zgłoszenia i jeszcze dwa miesiące należałoby zostawić na ewentualne przeredagowanie zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-194.1" who="#EwaMalewska">Zainteresowany też potrzebuje na to odrobiny czasu. Nie można go ustawiać pod ścianą do rozstrzelania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#WiesławKotarba">Jestem nieco zaskoczony, że pani prezes, która jest faktycznie rzecznikiem patentowym, próbuje wywołać wrażenie, że stało się oto coś zupełnie zaskakującego w stosunku do stanu obecnego. Wręcz odwrotnie. Całe postępowanie związane ze zgłoszeniem i rozpatrywaniem tego głoszenia pozostaje takie, jakim było do tej pory. I do tej pory nie było do tego żadnych uwag. Nie mówiąc już o tym, że ta praktyka trwa od okresu przedwojennego, od roku 1924 roku.</u>
          <u xml:id="u-195.1" who="#WiesławKotarba">Druga sprawa - to że wychodzimy naprzeciw, bierzemy na siebie robotę związaną ze sprawozdaniem ze stanu techniki, którego moglibyśmy przecież nie robić, to pojawia się następne żądanie - może ustawicie barierę w postaci terminu, żeby to robić tak i tak. No, nie przesadzajmy. Prezes Rady Ministrów to określi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#EwaMalewska">Mówię o tym dlatego, że europejskie standardy prze-widują możliwość zmiany zastrzeżeń do czasu wydania decyzji o patencie. W sposób rozszerzający. I jeżeli mamy warunek publikacji, to jesteśmy bardzo, bardzo rygorystycznym Urzędem Patentowym, urzędem nastawionym na odrzucanie zgłoszeń, a nie na udzielanie patentów tam, gdzie są wynalazki.</u>
          <u xml:id="u-196.1" who="#EwaMalewska">Europejska konwencja mówi, że Europejski Urząd Patentowy udziela patentów. Nasza praktyka mówi zaś, że Urząd Patentowy odmawia udzielenia patentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#WiesławKotarba">Nic doprawdy nie stoi na przeszkodzie, żeby w przyszłości nie szła pani przez Europejski Urząd Patentowy i zgłaszała wynalazki na teren Polski. Nie ma sprawy, jeśli tak się pani podoba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#JacekPiechota">Wymienili sobie państwo uwagi na temat funkcjonowania urzędów. A my tymczasem wracamy do artykułu 47. Czy w związku z tą wymianą poglądów posłowie mają wnioski w sprawie określenia w ustawie terminów? Czy może zostawmy to w kompetencjach prezesa Rady Ministrów?</u>
          <u xml:id="u-198.1" who="#JacekPiechota">Stwierdzam, że wniosków nie ma, więc prezes Rady Ministrów będzie określał również i te terminy.</u>
          <u xml:id="u-198.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 48. Czy są uwagi do jego treści?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#EwaMalewska">Jeśli można, to zwrócę państwa uwagę na to, iż artykuł 48 mówi o odmowie pierwszeństwa w całości lub w części. W punkcie 4 napisano: „wynalazek zgłoszony w Urzędzie Patentowym lub odpowiednia część tego wynalazku różni się od wynalazku, do którego zgłaszającemu przysługuje uprzednie pierwszeństwo”. Dotychczasowa praktyka — w zasadzie — mówi o odmowie w części. W punkcie 1 mówi się o odmowie w całości. Czy nie można byłoby osiągnąć większej klarowności tych przepisów poprzez wyodrębnienie tych warunków, które określają, kiedy odmawia się w całości, od tych, które określają, kiedy się odmawia w części?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#JacekPiechota">Rozumiem, że propozycja pani prezes Ewy Malewskiej idzie w kierunku ograniczenia możliwości Urzędu Patentowego do odmawiania w całości, a tylko w pewnych przypadkach mógłby on odmawiać w części? Co na to pan prezes Wiesław Kotarba?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Ja tę wypowiedź pani prezes Ewy Malewskiej zrozumiałem inaczej. Chodziło o to, by w przepisie wyodrębnić przypadki, w których Urząd Patentowy odmawia pierwszeństwa w całości, od przypadków, w których odmawia w części, ale wydaje mi się, że byłoby to dość złożone i niepotrzebne, dlatego że - generalnie rzecz biorąc - wiele przepisów powtarzałoby się.</u>
          <u xml:id="u-201.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Można sobie nawet wyobrazić, że zgłaszający nie jest uprawniony do korzystania z uprzedniego pierwszeństwa w całości. Trzeba by było w stosunku podmiotowym to rozpatrywać - jeden zgłaszający będzie uprawniony, a drugi nie. To byłoby jednak zbyt złożone. Dlatego wydaje mi się, że ogólne ujęcie treści tego przepisu - w zależności od sytuacji - jest właściwe i najwygodniejsze.</u>
          <u xml:id="u-201.2" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jest to zresztą przepis stosowany w praktyce bardzo rzadko. Po prostu odmowa udzielenia pierwszeństwa należy do rzadkości. O ile oczywiście nie dochodzi do przekroczenia terminów itp. Chodzi o przyczyny formalne na ogół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#AnnaSobczyk">Mam innego rodzaju uwagę, która dotyczy redakcji pierwszego sformułowania — „Urząd wydaje postanowienie o odmowie”. Odmowy i postanowienia mają swoje decyzje i są sprecyzowane w prawie. Jeżeli więc mamy sformułowanie, że „Urząd Patentowy wydaje”, to albo postanowienie o nieprzyznaniu uprzedniego pierwszeństwa, albo wydaje decyzję o odmowie nieprzyznania uprzedniego pierwszeństwa. Albo jest decyzja, albo jest postanowienie.</u>
          <u xml:id="u-202.1" who="#AnnaSobczyk">Jeżeli jest decyzja, to wydaje się odmowę przyznania uprzedniego pierwszeństwa w całości lub w części, jeżeli stwierdza się, że są jakieś przyczyny. I wtedy będzie wiadomo, że Urząd Patentowy będzie musiał wydać decyzję. Jeśli natomiast będzie postanowienie, to odmiennie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Rozważana była sprawa, czy w zakresie wcześniejszego przyznania uprzedniego pierwszeństwa lub odmowy jego przyznania, albo nieprzyznania stosować wydanie decyzji czy postanowienie. I wyszliśmy z założenia, że odmowa przyznania uprzedniego pierwszeństwa jest sprawą incydentalną w procedurze przyznawania patentu i wcale nie przesądza o odmowie udzielenia tego patentu. Jest to więc w całej procedurze fragment postępowania, nie zaś jego zakończenie.</u>
          <u xml:id="u-203.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Bo sprawa zaczęła się przecież od tego, że było podanie o udzielenie patentu. I my w tej procedurze wydajemy postanowienie o odmowie pierwszeństwa, ale dalej procedujemy. Odmawiamy udzielenia patentu bądź nie odmawiamy. Jeżeli bowiem odmówimy komuś pierwszeństwa, to tylko w wyniku badania stanu techniki wstecz. Jeżeli nie odmawiamy, to odwrotnie. I stąd wzięło się postanowienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#AnnaSobczyk">Czyli Urząd Patentowy wydaje postanowienie o nieprzyznaniu uprzedniego pierwszeństwa. Czyli będzie na odwrót.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">To sprawa redakcji tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#AnnaSobczyk">Tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#JacekPiechota">Ja nie wiem. Proszę o opinię przedstawicielkę Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Chciałabym zgłosić następującą uwagę - w związku z komentarzem wygłoszonym przez pana prezesa Zenobiusza Miklasińskiego właściwa będzie forma postanowienia, skoro to stanowisko nie kończy postępowania w sprawie. Zdecydowanie forma postanowienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#AnnaSobczyk">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#JacekPiechota">Czyli przepis powinien brzmieć tak „Urząd Patentowy wydaje postanowienie o nieprzyznaniu”? To jest w gruncie rzeczy poprawka stylistyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#AnnaSobczyk">Nie powinno być wtedy wątpliwości, jaki dokument się wydaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#JacekPiechota">Co robimy więc z tym przepisem? „Urząd Patentowy wydaje postanowienie o nieprzyznaniu”? Czy o „odmowie przyznania”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Moja wypowiedź dotyczyła postanowienia. Komisje mają prawo do podjęcia decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">A może należałoby podjąć decyzję zgodną z obecna praktyką? Przecież pewna tradycja też ma pewne znaczenie. Zaraz sprawdzę, jak to jest teraz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#JacekPiechota">Pan prezes Zenobiusz Miklasiński szuka, jak to jest teraz uregulowane, a ja mam tymczasem pytanie w związku z problemem zgłoszonym przez panią prezes Ewę Malewską. Czy zdaniem posłów powinniśmy dokonywać tego rodzaju rozróżnienia na te przesłanki, które pozwalają na odmówienie w części i na te, które pozwalają odmówić w całości? Czy jesteśmy pewni, ze tu Urząd Patentowy na pewno nie nadużyje swoich uprawnień?</u>
          <u xml:id="u-215.1" who="#JacekPiechota">Ponieważ nie ma żadnego wniosku posłów, więc mamy rozstrzygniętą także tę kwestię. Czy pan prezes Zenobiusz Miklasiński znalazł już ten przepis, którego szukał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jeszcze nie, ponieważ ten przepis znajduje się najprawdopodobniej w którymś zarządzeniu. Pewne przepisy trzeba było po prostu poprzenosić, ponieważ niektóre z nich muszą być teraz w ustawie. To dotyczyło całej masy przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#JacekPiechota">Pan prezes nadal więc szuka, a my tymczasem idziemy dalej.</u>
          <u xml:id="u-217.1" who="#JacekPiechota">Artykuł 49. Czy do tego artykułu są jakieś uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-217.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 50. Czy do tego artykułu są może uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Mam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#JacekPiechota">Pan prezes jeszcze w sprawie artykułu 48.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">„Wydaje postanowienie o odmowie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#JacekPiechota">I tak to zostawmy. Proponuję nie wprowadzać zmian i zmieniać stylistyki tego przepisu.</u>
          <u xml:id="u-221.1" who="#JacekPiechota">Bardzo proszę, czy są uwagi do artykułu 50? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-221.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 51. Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-221.3" who="#JacekPiechota">Artykuł 52. Czy są uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-221.4" who="#JacekPiechota">Artykuł 53. Proszę o zgłaszanie uwag. nie rozumiem — „o udzieleniu patentu dokonuje się wpisu do rejestru patentowego”? To nie po polsku. Chyba powinno być napisane „po udzieleniu patentu”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#WiesławKotarba">Panie przewodniczący, to będzie już czwarta redakcja tego krótkiego przepisu. Mam szczegółową dokumentację i wiem, co mówię. Mogę powiedzieć, jak było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-223">
          <u xml:id="u-223.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">„O fakcie udzielenia patentu dokonuje się wpisu do rejestru patentowego”. Taka powinna być prawidłowa treść tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-224">
          <u xml:id="u-224.0" who="#JacekPiechota">To brzmi wyraźnie lepiej. Czy to wpisanie do rejestru jest jakąś czynnością prawną, decyzją, czy też prostą czynnością?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-225">
          <u xml:id="u-225.0" who="#WiesławKotarba">To jest księga publiczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-226">
          <u xml:id="u-226.0" who="#JacekPiechota">Jak to lepiej napisać? To dziwne — „o udzieleniu patentu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-227">
          <u xml:id="u-227.0" who="#WiesławKotarba">Pierwotna wersja tego przepisu brzmiała tak: „Udzielone patenty podlegają wpisowi do rejestru patentowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-228">
          <u xml:id="u-228.0" who="#JacekPiechota">Przecież to jest znacznie lepsza wersja. Zdecydowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-229">
          <u xml:id="u-229.0" who="#WiesławKotarba">Taka była wersja rządowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-230">
          <u xml:id="u-230.0" who="#JacekPiechota">I ona była znacznie lepsza. Wróćmy do niej. Proponuję wrócić do rządowej wersji tego przepisu.</u>
          <u xml:id="u-230.1" who="#JacekPiechota">Czy jest zgoda? Czy podkomisja wyraża zgodę? Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-230.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 53 wraca do sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-231">
          <u xml:id="u-231.0" who="#CzesławSobierajski">Zmieniliśmy ten przepis pod wpływem opinii jednego ze znakomitych prawników, profesora i naukowca. Przyjęliśmy jego opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-232">
          <u xml:id="u-232.0" who="#JacekPiechota">Podkomisja uległa autorytetowi. Uznajmy to za poprawkę stylistyczną. Może narażę się jakiemuś autorytetowi, ale brzmienie zaproponowane przez rząd jest znacznie lepsze.</u>
          <u xml:id="u-232.1" who="#JacekPiechota">Artykuł 54. Czy są jakieś uwagi? Rozumiem, że nie.</u>
          <u xml:id="u-232.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 55. Już widzę, że ustęp 3 wróci do brzmienia proponowanego przez rząd. Tu znów mamy „O sprostowaniu opisu patentowego ogłasza się”. To trudny język. Ach, tak było w przedłożeniu rządowym? To ładnie.</u>
          <u xml:id="u-232.3" who="#JacekPiechota">Proszę o powtórzenie treści artykułu 53.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-233">
          <u xml:id="u-233.0" who="#WiesławKotarba">„Udzielone patenty podlegają wpisowi do rejestru patentowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-234">
          <u xml:id="u-234.0" who="#JacekPiechota">Czy wobec tego w artykule 55 nie można napisać „Sprostowanie opisu patentowego ogłasza się”? Po prostu.</u>
          <u xml:id="u-234.1" who="#JacekPiechota">Albo „Sprostowania opisów patentowych ogłasza się w Wiadomościach Urzędu Patentowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-235">
          <u xml:id="u-235.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jest taki problem - ogłasza się, że nastąpiło sprostowanie i przedruk, i nie wymienia się, na czym te sprostowania polegają. Sprostowanie opisu natomiast sugeruje, że w Wiadomościach, podczas gdy tak naprawdę jest to tylko przedruk opisu. A chodzi tylko o zawiadomienie, że sprostowano opis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-236">
          <u xml:id="u-236.0" who="#JacekPiechota">Napiszmy więc tak — „Dokonanie sprostowań opisów patentowych ogłasza się” i tak dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-237">
          <u xml:id="u-237.0" who="#WiesławKotarba">Pomyślimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-238">
          <u xml:id="u-238.0" who="#JacekPiechota">Skoro wiadomo, o co chodzi, proszę w porozumieniu z Biurem Legislacyjnym Sejmu uprościć i ten przepis. To redakcyjna poprawka.</u>
          <u xml:id="u-238.1" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do rozdziału 4 - Wynalazek tajny.</u>
          <u xml:id="u-238.2" who="#JacekPiechota">Czy są uwagi do artykułu 56? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-238.3" who="#JacekPiechota">Mam w tym momencie uwagę techniczną. Myślę, że około godziny 15.00 ogłoszę przerwę w posiedzeniu Komisji. Ciąg dalszy posiedzenia odbędzie się 20 maja. Chodzi mi o to, by wszyscy wiedzieli, jak długo jeszcze będziemy pracować w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-238.4" who="#JacekPiechota">Artykuł 57. Czy są uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-238.5" who="#JacekPiechota">Artykuł 58. Czy są uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-239">
          <u xml:id="u-239.0" who="#EwaMalewska">Nie jest dla mnie jasne, czy tajne wynalazki zgłaszają wyłącznie resorty, które decydują o bezpieczeństwie i obronności, czy też wynalazek zgłoszony przez osobę postronną może być utajniony? Jeśli osoba prywatna zgłasza wynalazek, to musi on wejść do teczki wynalazków tajnych. Przepis wydaje mi się zbyt mało precyzyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-240">
          <u xml:id="u-240.0" who="#WiesławKotarba">Z pewnością nie ujawnię żadnej wielkiej tajemnicy informując państwa, że wszystkie zgłaszane wynalazki są przeglądane pod katem ich ewentualnego utajnienia. Potem dopiero odpowiednie służby decydują - utajnić, czy nie utajniać.</u>
          <u xml:id="u-240.1" who="#WiesławKotarba">Wszystkie wynalazki. Nie jest więc tak, że tajne zgłasza minister spraw wewnętrznych i administracji. Odwrotnie. Wniosek wpływa do Urzędu Patentowego i tam sprawdza się, co trzeba zablokować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-241">
          <u xml:id="u-241.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">To jest artykuł 62.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-242">
          <u xml:id="u-242.0" who="#WiesławKotarba">Właśnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-243">
          <u xml:id="u-243.0" who="#JacekPiechota">Widać tu piętno tego brzmienia przepisów o tajności, o sprostowaniu, o wpisie itd.</u>
          <u xml:id="u-243.1" who="#JacekPiechota">Innych uwag nie ma? Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-243.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 58. Czy są uwagi? Brak uwag.</u>
          <u xml:id="u-243.3" who="#JacekPiechota">Artykuł 59. Czy są uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-243.4" who="#JacekPiechota">Artykuł 60. Czy do niego są jakieś uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-243.5" who="#JacekPiechota">Artykuł 61. Czy są uwagi? Brak uwag.</u>
          <u xml:id="u-243.6" who="#JacekPiechota">Artykuł 62. Czy są jakieś uwagi? Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-243.7" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do rozpatrzenia rozdziału 5 - Patent.</u>
          <u xml:id="u-243.8" who="#JacekPiechota">Artykuł 63. Czy do tego artykułu są uwagi? Nie widzę uwag.</u>
          <u xml:id="u-243.9" who="#JacekPiechota">Artykuł 64. Czy do niego są jakieś uwagi? Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-243.10" who="#JacekPiechota">Artykuł 65. Czy są do niego jakieś uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-243.11" who="#JacekPiechota">Artykuł 66. Czy są uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-243.12" who="#JacekPiechota">Artykuł 67. Czy są jakieś uwagi? Także nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-243.13" who="#JacekPiechota">Artykuł 68. Czy do tego artykułu są może jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-244">
          <u xml:id="u-244.0" who="#EwaMalewska">Ten rozdział mówi o tym, że nie można nadużywać prawa z patentu i wiąże się z dalszymi postanowieniami upoważniającymi Urząd Patentowy do sprawdzania zakresu używania patentu i udzielania licencji przymusowych, jeżeli patent nie jest wykorzystywany produkcyjnie w należytym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-244.1" who="#EwaMalewska">To jest cały kompleks artykułów i mnie się wydaje, że przepisy, które się znalazły w tej ustawie, są szersze niż w ustawie obecnie obowiązującej. A obowiązująca ustawa była przecież harmonizowana z postanowieniami traktatu między Polską i Stanami Zjednoczonymi o ochronie inwestycji zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-244.2" who="#EwaMalewska">W układzie tym zaproponowano przepisy, które mówią o nadużywaniu patentu tylko w tym sensie, który znalazł się w ustawie o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym. Tymczasem tutaj znalazł się znacznie szerszy zakres definicji nadużycia. Myślę więc, że - łącznie z przepisami dotyczącymi licencji przymusowej - jest to większe ograniczenie niż to, które zawarto w wymienionym traktacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-245">
          <u xml:id="u-245.0" who="#JacekPiechota">Rozumiem z tej wypowiedzi pani prezes, że wyraziła pani swoją opinię, ale żadnych propozycji nie zgłasza? Pan prezes Kotarba?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-246">
          <u xml:id="u-246.0" who="#WiesławKotarba">Mogę powiedzieć, że ten projekt ustawy nie odbiega znacząco w tym fragmencie od postanowień traktatu przywołanego przez panią prezes Ewę Malewską. Trzeba także pamiętać, że sprawa dotyczy licencji przymusowych, a więc jest w interesie kraju i poszczególnych podmiotów gospodarczych. Chroni to ten interes w sytuacji, kiedy tamte nadużywają swojego prawa.</u>
          <u xml:id="u-246.1" who="#WiesławKotarba">Tak to już jest w tym systemie patentowym, że z jednej strony tworzy się wyraźny monopol - bo patent jest monopolem - ale z drugiej strony dąży się do ograniczenia tego monopolu. Zwłaszcza w sytuacji, gdy jest on nadużywany. I faktem jest, że te przepisy, które się potem pojawią, przy tej licencji przymusowej, one wynikają z traktatu zawartego ze Stanami Zjednoczonymi. Ale one w pełni zgadzają się z innymi zawartymi umowami międzynarodowymi.</u>
          <u xml:id="u-246.2" who="#WiesławKotarba">Bo to, co Stany Zjednoczone wymogły na nas w odniesieniu do patentów zależnych, to trafiło — poprzez inne umowy — także do innych krajów. Tu nie ma rozdźwięku z tymi innymi umowami międzynarodowymi, te przepisy są z nimi zgodne. Nie ma też żadnego szykanowania, czyli jakiegoś ostrzejszego traktowania sprawy przez Polskę, niż to wynika z umów międzynarodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-247">
          <u xml:id="u-247.0" who="#JacekPiechota">Czy pani prezes Ewa Malewska ma zarzuty do jakiegoś konkretnego przepisu lub sformułowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-248">
          <u xml:id="u-248.0" who="#EwaMalewska">Tak. Moje zastrzeżenie dotyczy przepisu mówiącego o arbitralności ustalenia, że jest „uniemożliwianie korzystania z wynalazku przez osobę trzecią, jeżeli jest ono konieczne dla zaspokojenia potrzeb rynku krajowego”. W zasadzie wszystko może być nadużyciem, wszystko może tym być. Także cena, która nie jest akceptowana przez rynek.</u>
          <u xml:id="u-248.1" who="#EwaMalewska">Ale przecież zgłaszający po to zgłasza, żeby mieć wyłączność. I jeśli robimy mu w tym taką dziurę pod hasłem rynku krajowego, to nie jest dobrze. A przecież postanowienia traktatu ze Stanami Zjednoczonymi mówiły o zapobieganiu klęskom i temu podobnych sprawach, w tym także o potrzebach obronności. Do potrzeb rynku wewnętrznego można natomiast zakwalifikować wszystko praktycznie. I to jest skarlanie prawa wyłącznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-249">
          <u xml:id="u-249.0" who="#JacekPiechota">Wsłuchując się w wyjaśnienie pani prezes Ewy Malewskiej dochodzę do wniosku, że to wygląda niebezpiecznie, ponieważ rzeczywiście poziom dowolności rośnie bardzo poważnie. Czy pan prezes Kotarba może nam bliżej wyjaśnić, o co chodzi w tych potrzebach rynku krajowego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-250">
          <u xml:id="u-250.0" who="#WiesławKotarba">Po pierwsze nie jest tak, że na przykład prezes Urzędu Patentowego uzna w pewnym momencie, że nie są zaspokojone jakieś potrzeby społeczne i uzna, że to jest nadużycie. Jest tu przecież przewidziana pewna procedura. Jest przecież tak zwane postępowanie sporne przed quasi-sądem z możliwością odwołania do Sądu Patentowego. I te kolejne szczeble osądzają, czy rzeczywiście jest to uniemożliwianie i czy faktycznie mamy do czynienia z nadużywaniem.</u>
          <u xml:id="u-250.1" who="#WiesławKotarba">To nie jest więc tak, że dokonujemy jakiegoś wyłomu, bo komuś nie podoba się jakiś patent i na podstawie tego przepisu będzie mógł wymusić nawet licencję przymusową. Urząd Patentowy określa wprawdzie warunki - później, gdy jest już decyzja o takiej licencji - ale to też odbywa się w trybie postępowania spornego. Tak że tu są jeszcze innego rodzaju zabezpieczenia. To nie jest takie proste.</u>
          <u xml:id="u-250.2" who="#WiesławKotarba">A jeśli chodzi o udzielanie tych wszelkich informacji i wyjaśnień na temat używania patentu, to ten przepis był, jest i został powtórzony. Ale to nie oznacza absolutnie, że Urząd Patentowy może zwrócić się do wszystkich uprawnionych z pytaniem, jak wykorzystują patenty. Byłoby to przecież naruszenie - w wielu przypadkach - czyjejś tajemnicy. To jest ewentualność na wypadek sporu. Jedna strona zarzuci coś drugiej i wtedy Urząd Patentowy będzie mógł zapytać tę drugą stronę w celu rozstrzygnięcia i zakończenia sporu.</u>
          <u xml:id="u-250.3" who="#WiesławKotarba">Nie ma to natomiast żadnego powszechnego zastosowania. Nie będę mógł rozsyłać pytań do wszystkich przedsiębiorstw o liczbę wynalazków, sposób ich wykorzystywania i z kim mają podpisane licencje. To nie te czasy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-251">
          <u xml:id="u-251.0" who="#EwaMalewska">Treść tego przepisu to właśnie sugeruje. Nie napisano przecież, że dzieje się to na wniosek osoby trzeciej, w szczególnych przypadkach, które byłyby dalej określone. Przepis jest generalny.</u>
          <u xml:id="u-251.1" who="#EwaMalewska">Patrzę w tej chwili w obecnie obowiązujące przepisy i trudno mi znaleźć odpowiednik tego przepisu. Przepisy dotychczasowe nie są aż tak ostre.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-252">
          <u xml:id="u-252.0" who="#JacekPiechota">Sam także mam te wątpliwości. Załóżmy, że coś wynalazłem i opatentowałem. Dajmy na to, że zaczarowany ołówek. Produkcję wdrożyła jedna fabryka zaczarowanych ołówków. Jest to praktyczny monopolista. I prezes Urzędu Patentowego - na podstawie tego przepisu - może uznać, że potrzeby rynku krajowego nie są zaspokojone i może w związku z tym interweniować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-253">
          <u xml:id="u-253.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">W trybie postępowania spornego może się zdarzyć, że osoba (a nie Urząd Patentowy), któryś z wnioskodawców ubiegający się o licencję przymusową będzie udowadniał, że nie są zaspokojone potrzeby rynku wewnętrznego, a on jest w stanie podjąć produkcję i je zaspokoić. I wówczas oczywiście sprawa będzie dokładnie badana.</u>
          <u xml:id="u-253.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Przepis ten pojawił się istotnie z namowy Stanów Zjednoczonych podczas negocjowania wspomnianego traktatu dwustronnego. Stany Zjednoczone chciały bowiem, abyśmy skreślili z naszego prawa możliwość wygaszenia patentu, jeśli wynalazek nie jest stosowany. Zapytaliśmy wówczas - a co za to? I oni nam zaproponowali taki właśnie przepis, dzięki któremu, jeśli ktoś uzyska patent, to posiada swobodę przez trzy lata od uzyskania tego patentu (ma w tym czasie prawo przygotowywać się do podjęcia produkcji) na jego wykorzystanie.</u>
          <u xml:id="u-253.2" who="#ZenobiuszMiklasiński">Później natomiast, jeśli nie posiada on warunków na zaspokojenie rynku wewnętrznego, to można się ubiegać o licencję przymusową. Pod warunkiem, że znajdzie się producent, który stworzyłby tę konkurencję. Ale jeśli jest to konieczne do zaspokojenia potrzeb społecznych, uprawniony z patentu wcale nie musi uruchamiać produkcji w Polsce. Wystarczy, że pozwoli na import produkcji realizowanej gdzieś za granicą.</u>
          <u xml:id="u-253.3" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jeżeli natomiast postawi bardzo wysokie wymagania finansowe, ustali monopolistyczną cenę, to też można byłoby powiedzieć, że pozwala on na import, ale po niespotykanej cenie. Cena ta nie pozwalałaby na zaspokojenie potrzeb rynku i potrzeb chorych ludzi. I wówczas w interesie społecznym można zastosować instrument licencji przymusowej. Kiedy na przykład polski przedsiębiorca uruchomi produkcję, ale tylko na zaspokojenie potrzeb rynku wewnętrznego, nie może jej wówczas eksportować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-254">
          <u xml:id="u-254.0" who="#WiesławKotarba">Dodam do tych słów i to jeszcze, że to istotnie może się wydawać nieco szokujące. Jedną ręką bowiem daje się ten ostry monopol, ale drugą się go jednak ogranicza. Proszę bowiem sprawdzić w artykule 3 ustawy antymonopolowej - tam jest przecież powiedziane, że patenty, prawa wyłączne i licencje mogą podlegać tej ustawie, jeśli będą łamały jakieś zasady monopolizowania gospodarki. I przyznam, że nas także to na początku szokowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-255">
          <u xml:id="u-255.0" who="#JacekPiechota">Jestem przekonany, że przykład leków jest lepszy od zaczarowanych ołówków.</u>
          <u xml:id="u-255.1" who="#JacekPiechota">Czy ktoś z posłów ma może jakiś wniosek dotyczący treści tego przepisu artykułu 68? Stwierdzam, że nikt nie podjął uwagi zgłoszonej przez panią prezes Ewę Malewską.</u>
          <u xml:id="u-255.2" who="#JacekPiechota">Artykuł 69. Czy są do niego jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-256">
          <u xml:id="u-256.0" who="#MariaKosek">Przewodniczący podkomisji, pan poseł Czesław Sobierajski, otrzymał w tej sprawie nasze uwagi na piśmie. Tak się składa, że od 1995 roku cały przemysł farmaceutyczny usiłuje namówić Urząd Patentowy na wprowadzenie ulg dla wytwórców leków odtwórczych. Chodziło nam po prostu o to, by przedsiębiorstwa tego przemysłu miały prawo - podczas trwania patentu na lek oryginalny, chroniony patentem - prowadzenia prac przygotowawczych do uzyskania zezwolenia. Na czym to polega? Otóż przygotowanie produkcji nowego leku nie jest sprawa szybką i prostą. Ocenia się, że trwa to od 5 do 7 lat.</u>
          <u xml:id="u-256.1" who="#MariaKosek">Na ostatnim posiedzeniu podkomisji uzgodniono kompromisowe brzmienie tego przepisu. Zgodzili się nań wszyscy — i Urząd Patentowy, i posłowie. Jednak w drodze na to posiedzenie trzech Komisji treść tego przepisu uległa zmianie. Nie wiem, czy powodem tej zmiany są względy redakcyjne, czy też też jakieś inne. Dość, że treść i znaczenie tego przepisu uległy gruntownej zmianie.</u>
          <u xml:id="u-256.2" who="#MariaKosek">Otóż znacznie rozszerzono zakres uprawnionych do korzystania z tej ulgi. Uprawniony z patentu ma wielkie prawa. Praktycznie dysponuje własnością, wyłącznością. Poprawka, polegająca na przyjęciu, iż „wytwórcy środków farmaceutycznych mają prawo” jest pewnym odstępstwem od wyłączności.</u>
          <u xml:id="u-256.3" who="#MariaKosek">Gdyby ten przepis znalazł się w ustępie 4, to Polska - o ile mi wiadomo, może się mylę - byłaby jedynym krajem, który dawałby tak szerokie uprawnienia i stosowałby tak szerokie odstępstwa od praw nabytych patentem. A przecież - tak sądzę - Polska nie jest państwem izolowanym. To wywołałoby z pewnością jakieś konsekwencje polityczne i mogłoby dojść do utraty tego, co już sobie wywalczyliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-257">
          <u xml:id="u-257.0" who="#JacekPiechota">Muszę powiedzieć, że znajduję się w dość trudnym położeniu. Nie posiadam bowiem tej treści przepisu, która została uzgodniona na posiedzeniu podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-258">
          <u xml:id="u-258.0" who="#MariaKosek">Wnioskowaliśmy o pozostawienie treści, która została przyjęta na ostatnim posiedzeniu podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-259">
          <u xml:id="u-259.0" who="#WiesławKotarba">To nie zostało tak całkowicie przyjęte. Pamiętam, że panie wymieniały sobie jeszcze poglądy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-260">
          <u xml:id="u-260.0" who="#MariaKosek">Ale przecież pan prezes wyraził swoją aprobatę dla zmiany treści tego przepisu. Punkt 4 miał przecież przyjąć brzmienie: „Korzystanie z wynalazku w zakresie niezbędnym do uzyskania wpisu do rejestru środków farmaceutycznych i weterynaryjnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-261">
          <u xml:id="u-261.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Chciałbym wyjaśnić ideę tego przepisu. Spór dotyczył początkowo tego, czy to jest w ogóle potrzebne, ponieważ - wydawałoby się - zasadę możliwości zarejestrowania leku bez jego produkcji i wprowadzania do obrotu można było wywieść z punktu 3. Jeśli to się robi dla celów badawczych i doświadczalnych, to się nie narusza patentu.</u>
          <u xml:id="u-261.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Ale dokładna treść przepisu pozwala łatwiej wskazać na ten przepis niż interpretować jakiś inny. Padła więc propozycja, żeby można było korzystać z wynalazku w celu zarejestrowania, dokonania wszystkich czynności w celu zarejestrowania środka farmaceutycznego i środka weterynaryjnego. Ja zwróciłem wówczas uwagę, że istnieje pewien problem związany z nazewnictwem, ponieważ w ustawodawstwie dotyczącym rejestrów nie występuje pojęcie środka weterynaryjnego. I w ogóle trzeba by przyjrzeć się temu nazewnictwu.</u>
          <u xml:id="u-261.2" who="#ZenobiuszMiklasiński">W konsekwencji Biuro Legislacyjne i Urząd Patentowy zostały upoważnione do dokonania redakcyjnych poprawek tego przepisu. Druga kwestia polega na tym, że jeżeli sam wpis do rejestru i wszystkie czynności badawcze i testowe w zakresie środków farmaceutycznych nie stanowią naruszenia patentu (bo wydawałoby się, że to w ogóle są czynności doświadczalne i badawcze), to nie ma żadnego powodu, żeby w takiej samej sytuacji znaleźli się - przykładowo - producenci środków ochrony roślin. Bo oni także przed wypuszczeniem środka na rynek muszą uzyskać stosowne zezwolenie w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-261.3" who="#ZenobiuszMiklasiński">Uznaliśmy, że to jest identyczna sytuacja. I jeśli nie można tego wywieść z punktu 3, bo stworzyliśmy już punkt 4, to trzeba ten punkt 4 rozszerzyć na wszystkie przypadki, a nie tylko i wyłącznie na środki farmaceutyczne. Być może nawet niektóre środki spożywcze wymagają zezwolenia i niech każdy uzyska sobie to zezwolenie. Wiadomo, że dopóki patent nie wygaśnie albo producent nie uzyska licencji, to nie wypuści towaru na rynek. Ale jest do tego przygotowany.</u>
          <u xml:id="u-261.4" who="#ZenobiuszMiklasiński">Uznaliśmy, że nie można robić wyłomu, polegającego na tym, że tylko farmacja może korzystać z przywileju, a pozostali producenci nie.</u>
          <u xml:id="u-261.5" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jeśli zaś chodzi o tak zwaną poprawkę Bole'ara, to bierze się ona stąd, że tam jest przepis o środkach farmaceutycznych, ponieważ to nie jest uregulowane w amerykańskiej ustawie patentowej. Gdyby to było tam uregulowane, to z pewnością rozciągałoby się na wszystkie produkty. A tam ta sprawa znalazła się w specjalnej ustawie o dodatkowym świadectwie dla środków farmaceutycznych. I dlatego tam mówią o środkach farmaceutycznych.</u>
          <u xml:id="u-261.6" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jeśli natomiast my dokonujemy tej regulacji w ustawie patentowej, a nie w specjalistycznej ustawie ośrodkach farmaceutycznych, to musimy ten przepis odnosić także do producentów środków ochrony roślin. Żeby oni też mogli uzyskać zezwolenie wcześniej, zanim wygaśnie patent. I żeby zaraz po wygaśnięciu patentu wprowadzić środek na rynek.</u>
          <u xml:id="u-261.7" who="#ZenobiuszMiklasiński">Nie wiem więc, dlaczego przedstawiciele przemysłu farmaceutycznego chcieliby mieć przywilej wyłącznie dla siebie i pozbawić go innych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-262">
          <u xml:id="u-262.0" who="#PiotrLewandowski">Chciałbym zadać panu prezesowi Wiesławowi Kotarbie następujące pytanie. Przecież uzgodniliśmy już pewien tekst. Obecna jego zmiana i na nowo argumentowanie za i przeciw oznacza rozpoczęcie pracy podkomisji na nowo.</u>
          <u xml:id="u-262.1" who="#PiotrLewandowski">Stawiam więc wniosek o przyjęcie takiej treści tego przepisu, która została przyjęta na posiedzeniu podkomisji. Ta treść była analogiczna do treści artykułu 71 z projektu rządowego. Jeśli trzeba, to ją przeczytam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-263">
          <u xml:id="u-263.0" who="#JacekPiechota">Mam prośbę do sekretariatu Komisji. Chcielibyśmy poznać treść tego artykułu, którą uzgodniono na posiedzeniu podkomisji. Nie mam bowiem dokumentu źródłowego. Chodzi mi o projekt rządowy.</u>
          <u xml:id="u-263.1" who="#JacekPiechota">Tymczasem bardzo proszę pana posła Piotra Lewandowskiego o odczytanie tej treści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-264">
          <u xml:id="u-264.0" who="#PiotrLewandowski">Chodzi o punkt 3. Jego treść była następująca: „Korzystanie z wynalazku do celów badawczych i doświadczalnych dla dokonywania jego oceny, w tym ekspertyzy i testy potrzebne rejestracji środków farmaceutycznych i środków weterynaryjnych, analizy albo nauczania”. I punkt 4 — „Korzystanie z wynalazków w zakresie niezbędnym do uzyskania wpisu do rejestru środków farmaceutycznych i środków weterynaryjnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-265">
          <u xml:id="u-265.0" who="#JacekPiechota">Przyznam, że wolałbym mieć tę treść przed sobą, żeby móc porównywać oba te przepisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-266">
          <u xml:id="u-266.0" who="#CzesławSobierajski">Mam taką uwagę. Ten projekt ustawy piszemy, prawdę mówiąc, na posiedzeniach Komisji. Potem jest drugie czytanie, kiedy można jeszcze zgłaszać uwagi na sali posiedzeń, i na koniec głosowanie. Jest to cała długa procedura.</u>
          <u xml:id="u-266.1" who="#CzesławSobierajski">Tu zaś była szeroka dyskusja nad treścią tego przepisu. I na tym tle mam pytanie do państwa, którzy stawiają ten wniosek. Wiadomo, że celem jest wdrożenie produkcji natychmiast po wygaśnięciu ważności patentu. Wcześniej zaś o jego badanie i tak dalej, i tak dalej. Ale dlaczego w takim razie, jeśli mówimy o środkach ochrony roślin i jeszcze innych, które sobie wyobrazimy, to ma stać w sprzeczności do waszego stanowiska? Chyba tak nie jest?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-267">
          <u xml:id="u-267.0" who="#JacekPiechota">Bardzo przepraszam, że przerywam panu posłowi, ale nie jestem pewien, skąd wzięła się ta rozszerzająca redakcja przepisu, skoro podkomisja uzgodniła treść węższą, jak twierdzi pan poseł Piotr Lewandowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-268">
          <u xml:id="u-268.0" who="#CzesławSobierajski">To jest poprawka legislacyjna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-269">
          <u xml:id="u-269.0" who="#JacekPiechota">Czyli w wyniku prac redakcyjnych rozszerzył się zakres działania tego przepisu?</u>
          <u xml:id="u-269.1" who="#JacekPiechota">Wracając do sprawy chciałbym jednak dokładnie zrozumieć na czym polega różnica między obiema wersjami tego przepisu. Czy to polega wyłącznie na rozszerzeniu zakresu tego przepisu? A jeżeli tak jest, to dlaczego nie powinno tak być?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-270">
          <u xml:id="u-270.0" who="#MariaKosek">Sprawa ma swoje korzenie w polityce. Wkraczamy tu w kwestie bliższe polityce niż w gospodarkę. Poprawka Bole'ara, o której mówił pan prezes Kotarba, rzeczywiście jest mocno kontrowersyjna. Polska ubiega się obecnie o członkostwo w Unii Europejskiej, a tymczasem sama Komisja Europejska bardzo niechętnie patrzy na ten cały problem.</u>
          <u xml:id="u-270.1" who="#MariaKosek">My, to znaczy Polska Izba Przemysłu Farmaceutycznego i przemysł farmaceutyczny w ogóle, ubiegamy się tylko o tę możliwość. Wiemy bowiem, że możemy tak czynić. Na jakiej podstawie? Ano na takiej, że jeśli jakikolwiek kraj dał ulgi tego rodzaju, to dotyczą one tylko farmaceutyków. Ubiegaliśmy się o ten przywilej także dlatego, że w 1996 roku Parlament Europejski wystąpił z taką inicjatywą. Do tej pory jeszcze nie została zmaterializowana i została jakby zawieszona.</u>
          <u xml:id="u-270.2" who="#MariaKosek">W tej chwili w Komisji Europejskiej działa na rzecz tej poprawki zrzeszenie przemysłu leków generycznych. Pan prezes Wiesław Kotarba dobrze wie i zna - lepiej ode mnie - sprawę panelu. Komisja Europejska wystąpiła przeciwko Kanadzie właśnie o naruszanie CLIPS-u właśnie dlatego, że zapisano tam taką poprawkę. Na naszą korzyść, to znaczy na korzyść naszego kraju, sprawa ta nie jest już tak ostro stawiana, ponieważ Komisja Europejska odstąpiła od swoich pierwotnych żądań. Nie żąda ona już usunięcia z kanadyjskiej ustawy patentowej przepisów o poprawce Bole'ara.</u>
          <u xml:id="u-270.3" who="#MariaKosek">Jeśli więc jakikolwiek kraj daje tego rodzaju ulgi, to dotyczą one wyłącznie przemysłu farmaceutycznego. I jeśli Polska uczyni wyjątek i da szersze ulgi, to obawiam się, że po prostu zostanie to zakwestionowane i wywoła jakieś niepotrzebne konflikty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-271">
          <u xml:id="u-271.0" who="#JacekPiechota">Jeśli się dobrze orientuję, to mówimy tu wyłącznie o polskim prawie. Nie wiem w związku z tym, co to oznacza, że coś zostanie zakwestionowane? I gdzie zostanie zakwestionowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-272">
          <u xml:id="u-272.0" who="#MariaKosek">Są tak zwane dossier uzgodnieniowe, jest Komitet Integracji Europejskiej, toczą się rozmowy uzgodnieniowe na temat dostosowywania prawa i te sprawy są tam omawiane. To wszystko nie jest tajne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-273">
          <u xml:id="u-273.0" who="#CezaryŚledziewski">Wobec tej dyskusji muszę jednak nieco szerzej naświetlić ten problem. Chciałbym dodać do tego, co tu powiedziano, parę uwag.</u>
          <u xml:id="u-273.1" who="#CezaryŚledziewski">Można zapytać, dlaczego nie dodać do tych przepisów jeszcze przemysłu szklarskiego, samochodowego, każdego? Bo nie potrzeba. Są na świecie przyjęte pewne systemy. W naszym kraju też przyjęto pewien system certyfikacji, który jest specyficzny w odniesieniu do farmacji. Jest to system obowiązujący praktycznie w każdym kraju, ponieważ jest on zalecany przez Światową Organizację Handlu (WHO). Praktycznie nie ma odstępstw od tego systemu.</u>
          <u xml:id="u-273.2" who="#CezaryŚledziewski">Na inne produkty są po prostu inne systemy certyfikacji. A tu są specyficzne procedury, bo one dotyczą zdrowia człowieka. Skąd w ogóle wzięła się idea poprawki Bole'ara? Możemy założyć, jak to uczynił pan prezes Kotarba, że to jest niepotrzebne. Być może tak byłoby dobrze, gdyby jednak na świecie nie traktowano tego inaczej.</u>
          <u xml:id="u-273.3" who="#CezaryŚledziewski">Były procesy sądowe, podczas których przyjęto taką interpretację, że jeżeli w zakresie farmacji nie ma szczególnego przepisu, to nie może on być stosowany rozszerzająco. Bardzo wiele było już orzeczeń w tej sprawie, i stąd w rozmowach międzynarodowych, i w systemach prawnych wielu krajów (na przykład na Węgrzech) przyjęto takie rozwiązania. Węgrzy mają już taką poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-273.4" who="#CezaryŚledziewski">Oczywiście taką poprawką jest zainteresowany kraj, który ma rozwinięty przemysł farmaceutyczny. Kraj, który takiego przemysłu nie ma, takiego przepisu nie potrzebuje, bo nie produkuje leków. My taki przemysł mamy. Mamy przemysł, który produkuje leki generyczne. Są to leki odtwórcze. Ich najprostsza definicja mówi o tym, że są to leki, które są produkowane na podstawie wygasłego patentu. Czy to źle, że ktoś wykorzystuje czyjś patent? Chyba nie, skoro Kanada w ciągu kilku ostatnich lat zbudowała swój przemysł generyczny, skoro w Irlandii w ciągu pięciu lat powstał bardzo silny przemysł leków generycznych, skoro w Stanach Zjednoczonych bardzo rośnie spożycie leków generycznych.</u>
          <u xml:id="u-273.5" who="#CezaryŚledziewski">Tym bardziej, że ceny rynkowe tych leków - i w Stanach Zjednoczonych, i w Europie - są kilkakrotnie niższe od tak zwanych leków brandowych. Ma to wielkie znaczenie dla zdrowia i życia ludności oraz ich poziomu życia. Może ten wykład jest przydługi, ale chodzi przecież o pieniądze. O nic innego. Te pieniądze są w przemyśle farmaceutycznym, a nie w przemyśle, który produkuje cokolwiek innego. Tamtemu innemu przemysłowi taka ochrona nie jest potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-273.6" who="#CezaryŚledziewski">Jako Polska Izba Przemysłu Farmaceutycznego, która reprezentuje polski przemysł farmaceutyczny, braliśmy udział w spotkaniu z Dyrektoriatem Własności Intelektualnej Komisji Europejskiej i informowaliśmy o przebiegu tych prac. Mówiliśmy też o tym, że nie ma u nas takiej ochrony, ale staramy się o to, żeby i nasz Sejm przyjął poprawkę Bole'ara. Nie zostało to zakwestionowane.</u>
          <u xml:id="u-273.7" who="#CezaryŚledziewski">Nie widzę więc powodów, dla których nie mielibyśmy stosować tej możliwości. Także dlatego, że i Węgrzy, którzy również starają się o przyjęcie do Unii Europejskiej, stosują to uprzywilejowanie swojego przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-273.8" who="#CezaryŚledziewski">Węgrzy nie stosują ochrony innych produktów. Inne kraje także. Nikt nie ma rozszerzenia tego przepisu na inne produkty. Wydaje mi się w związku z tym, że przyjęcie jakiegokolwiek innego rozszerzenia mogłoby wywołać spory zamęt. W konsekwencji trzeba by zapytać, dlaczego by tak nie chronić innych producentów? Myślę, że wynika to z braku zrozumienia tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-273.9" who="#CezaryŚledziewski">Jeśli byłyby jeszcze jakieś pytania w tej sprawie, to z przyjemnością będę na nie odpowiadał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-274">
          <u xml:id="u-274.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Przyjęta tu zasada odnosi się do takich produktów, które ze względu na rejestrację lub wymagane zezwolenie wymagają dłuższych badań. I to nie są tylko środki farmaceutyczne, ale i środki ochrony roślin, które także niewątpliwie także wpływają na zdrowie człowieka i wymagają dłuższych badań i powinny z tego powodu podlegać tym samym prawom.</u>
          <u xml:id="u-274.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jeśli chodzi o stanowisko Unii Europejskiej w tym zakresie w sporze z Kanadą, to generalnie jesteśmy w tym zorientowani, ponieważ mamy korespondencję na ten temat. Bierzemy przecież udział w programie współpracy z Unią Europejską i z Europejskim Urzędem Patentowym. Mamy dokładne informacje i dyskutujemy zresztą z Komisją Europejską między innymi na temat jej sporu z Kanadą.</u>
          <u xml:id="u-274.2" who="#ZenobiuszMiklasiński">Nie chodzi tu o kwestie zarejestrowania czy uzyskania zezwolenia na środki ochrony roślin, żeby były one przedmiotem sporu i żeby mogło dojść w ten sposób do naruszenia patentu. Żeby to zarejestrować, trzeba prowadzić prace badawcze i tak dalej. A problem polega na tym po prostu, że Kanada poszła dużo dalej. Dopuszcza ona produkcję leku na magazyn. I właściwie Unia Europejska temu się sprzeciwia.</u>
          <u xml:id="u-274.3" who="#ZenobiuszMiklasiński">Nie występuje ona przeciwko uzyskaniu jakiegoś zezwolenia. Bo jeśli ktoś chce kupić licencję, czy czekać na wygaśnięcie patentu, to jest jego sprawa. Unia Europejska w sporze z Kanadą twierdzi, że nie można dopuścić do produkcji na magazyn. Bo produkcja na rynek oczywiście tak, bo się narusza patent, ale nie produkcja na magazyn. A Kanada poszła właśnie w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-274.4" who="#ZenobiuszMiklasiński">Nie ma więc przeciwwskazań, a wręcz przeciwnie. Przy środkach ochrony roślin mamy przecież do czynienia z tą samą sytuacją, bo one wpływają na zdrowie, wymagają długotrwałych badań, zanim się je wprowadzi na rynek. A sam wpis do rejestru i prace doświadczalne - jak powiedziałem - testy i tak dalej, to wszystko jest dopuszczone, bo nie narusza się w ten sposób patentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-275">
          <u xml:id="u-275.0" who="#KrystynaSierpińska">Prawie rok poświęciliśmy na wyjaśnianie i nie po raz pierwszy różnimy się w tej sprawie z Urzędem Patentowym, który reprezentuje tu stronę rządową. Mam pytanie do panów prezesów z Urzędu Patentowego. Czy znają tak szerokie uregulowanie tej sprawy w którymkolwiek kraju? Proszę o wskazanie tego kraju, w którym tak szeroko zastosowano by tę poprawkę Bole'ara.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-276">
          <u xml:id="u-276.0" who="#WiesławKotarba">Czy mogę odpowiedzieć pytaniem na pytanie? Czy to oznacza, że my nie możemy tego uregulować tak szeroko? Dlaczego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-277">
          <u xml:id="u-277.0" who="#KrystynaSierpińska">Gdyby w którymś kraju wprowadzono tak szeroką regulację prawną, to natychmiast pojawiłyby się sprzeciwy. Chcę jasno powiedzieć, że w okresie trwania patentu, w ostatnich latach polski przemysł farmaceutyczny dąży do tego, by mieć spokojną możliwość prowadzenia prac badawczych.</u>
          <u xml:id="u-277.1" who="#KrystynaSierpińska">Zaraz pokażę obrazek, ile trzeba zrobić, żeby uzyskać zezwolenie na dopuszczenie leku do obrotu. Te prace powinny być uregulowane w polskim ustawodawstwie, żeby przemysłu farmaceutycznego nie narażać na spory i procesy. Uregulowanie tego w ustawie dałoby polskim wytwórcom leków generycznych możliwość swobodnego prowadzenia tych prac i możliwość uzyskania zezwolenia na dopuszczenie leków do obrotu. A po wygaśnięciu patentu uruchomienie produkcji.</u>
          <u xml:id="u-277.2" who="#KrystynaSierpińska">Przemysł farmaceutyczny nie chce produkować leków wcześniej. Panowie tu opowiadają o Kanadzie, która produkuje na magazyn. Nam jest to niepotrzebne. Chcemy jednak wykorzystać czas na badania. W 1993 roku wprowadzono nam dwudziestoletnią ochronę, są tendencje do wydłużenia tej ochrony i kraje biedniejsze powinny korzystać z takiej ulgi. To nam się słusznie należy.</u>
          <u xml:id="u-277.3" who="#KrystynaSierpińska">Uważam, że polscy posłowie, biorąc pod uwagę status ekonomiczny czterdziestomilionowego polskiego społeczeństwa, powinni taki przepis ustanowić w ustawie. Poszerzanie tego przepisu jest manewrem, który zmierza do zniweczenia wielu lat pracy polskiej farmacji. Albo wynika z braku zrozumienia istoty tego przepisu. Jeżeli tego nie unormujemy, to nie będzie możliwe działanie bez tego przepisu. Bez tego przepisu będą procesy. I przemysł farmaceutyczny będzie na nie narażony.</u>
          <u xml:id="u-277.4" who="#KrystynaSierpińska">Taka regulacja jest potrzebna w tej ustawie. I ten przepis był wypracowany po rocznej pracy podkomisji. Nie wiem więc, co się takiego wydarzyło, że nagle wyskakuje coś, czego nie uzgodniliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-278">
          <u xml:id="u-278.0" who="#CzesławSobierajski">Faktycznie dyskusje były przy tym artykule na posiedzeniu podkomisji jak rzadko. Przy tym problemie zwłaszcza, bo mogły być przy każdym innym artykule. I to by było pół biedy.</u>
          <u xml:id="u-278.1" who="#CzesławSobierajski">Na posiedzeniu podkomisji rzeczywiście wszystko toczyło się w tym kierunku, jak to pani rzecznik Krystyna Sierpińska przed chwilą powiedziała. Ale przecież lepsze jest wrogiem dobrego - tak to zwykle bywa. W tym momencie wiemy jednak, że Węgrzy mieli problem, ale jakoś się udało. I sam się zastanawiam często nad tym, każdy zresztą chyba tu siedzący, że w interesie Polski byłoby tu jeszcze coś dołożyć, a nie tylko środki ochrony roślin. Bo sprawa jest jasna.</u>
          <u xml:id="u-278.2" who="#CzesławSobierajski">Może w interesie Polski. Ale wiemy doskonale, że to jest niemożliwe. Moglibyśmy sobie skomplikować też sytuację zupełnie i z przemysłem farmaceutycznym. Dlatego jednak przychylałbym się do stanowiska wypracowanego na posiedzeniu podkomisji. Bez względu na wszystko. I zatrzymać się na tym, na czym zatrzymali się i Węgrzy, i inni.</u>
          <u xml:id="u-278.3" who="#CzesławSobierajski">Może w trakcie dalszych prac, kiedy uzyskamy jakieś dodatkowe informacje z Komitetu Integracji Europejskiej albo jakichś innych instytucji, jak to wygląda, będziemy mogli powiedzieć więcej na ten temat. Wtedy powiemy, czy możemy to faktycznie poszerzyć. I wtedy będzie można złożyć poprawkę przy drugim czytaniu. A teraz tak to mniej więcej wygląda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-279">
          <u xml:id="u-279.0" who="#WiesławKotarba">Przede wszystkim musimy sobie odpowiedzieć na pytanie - czy ten przepis w ograniczonym czy szerszym zakresie jest naganny? Czy się go boimy?</u>
          <u xml:id="u-279.1" who="#WiesławKotarba">Jeśli nie jest naganny i wszystko jest oczywiste, to dlaczego nie? Prawda? To nie jest naganne. Naszym zdaniem możliwość prowadzenia tego typu działań, które są wymienione w punkcie 4 wynika wprost w punktu 3. Tam jest przecież napisane o prowadzeniu oceny, analizach i nauczaniu, pracach badawczych i doświadczalnych. Wszystko tam jest.</u>
          <u xml:id="u-279.2" who="#WiesławKotarba">Jeśli natomiast precyzujemy to bliżej, bo mówimy, że sprawa rejestru, zezwoleń, rejestracji itd., no to wprowadźmy ogólną zasadę, która wynika wprawdzie z tego punktu 3, ale będzie i dla wszystkich. Ktoś na przykład produkuje maszyny i urządzenia, które wymagają atestów, pozwolenia na wprowadzenie do obrotu. Dlaczego miałby z tego nie korzystać? Czy to będzie się odbywało kosztem farmacji? Nie. I farmacja będzie korzystać, i środki ochrony roślin, i maszyny, i wszyscy.</u>
          <u xml:id="u-279.3" who="#WiesławKotarba">Nie ma sprawy. Tym bardziej że - generalnie rzecz biorąc - nie ma żadnych przeciwwskazań. I gdyby tego przepisu nie było, nadal można byłoby to robić. Można. A jeśli chodzi o ustawodawstwo, to w krajach europejskich tylko Węgrzy mają taki przepis. Nikt inny takiego przepisu nie ma. I Węgrzy mają ten przepis tylko w odniesieniu do przemysłu farmaceutycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-280">
          <u xml:id="u-280.0" who="#GrzegorzWalendzik">Mam akurat dwie strony pisma, które właśnie otrzymałem, a które to pismo jest podpisane przez podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. Mogę więc sobie porównać obie wersje treści tego przepisu. I mam trochę wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-280.1" who="#GrzegorzWalendzik">Czytając bowiem całą tę opinię, a dotyczy ona nie tylko tego artykułu, znajduję w niej takie jedno zdanie, mówiące o spodziewanych reakcjach zagranicznych kół gospodarczych i innych czynników decyzyjnych. Zdanie to brzmi następująco: „Konflikty wokół artykułu 69 mogą spowodować konieczność całkowitego usunięcia całego ustępu 4, a to byłoby ogromna stratą dla polskiej gospodarki”. Rozumiem z tego, że także dla polskiego przemysłu farmaceutycznego, który jest jedną z części polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-280.2" who="#GrzegorzWalendzik">I myślę, że w pracach naszej podkomisji pewne ustępstwa, czy też wsłuchiwanie się w pewne wnioski, w tym zwłaszcza te płynące z przemysłu farmaceutycznego, wynikało z doświadczeń tego przemysłu oraz zapotrzebowania. A także z innych doświadczeń, z którymi mamy do czynienia.</u>
          <u xml:id="u-280.3" who="#GrzegorzWalendzik">I tak się zastanawiam, skąd wzięły się w projekcie ustawy te środki ochrony roślin? Czy ktoś jest tym w ogóle zainteresowany? Bo jeśli nie ma nikogo zainteresowanego tą sprawą, to może na razie tego nie ruszać? Tym bardziej że mogłoby nam przecież grozić pewne niebezpieczeństwo ze strony Unii Europejskiej, gdybyśmy wprowadzili do naszego ustawodawstwa ten artykuł w takim właśnie brzmieniu. Wtedy ktoś inny - a mam takie informacje zawarte w opinii z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej - mógłby zażądać usunięcia tego przepisu. Chodzi o punkt 4. Mogłoby to spowodować pewne perturbacje w funkcjonowaniu przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-280.4" who="#GrzegorzWalendzik">Myślę więc, że skoro nie ma takich, którzy się ubiegają o sformułowanie takiego przepisu, to nie bądźmy bardziej święci od papieża. Zostawmy to w takim stanie, jaki wynika z zapotrzebowania naszego przemysłu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-281">
          <u xml:id="u-281.0" who="#JacekPiechota">Szczerze mówiąc, mam odwrotne podejście do tej sprawy. Jeśli ktoś od nas zażąda tego przepisu, to przecież Sejm zawsze będzie miał prawo powrócić do takiej treści przepisu, jaki uzgodniono na posiedzeniu podkomisji. Do zawężającego brzmienia przepisu, które jest proponowane. I wówczas także moglibyśmy ochronić interesy polskiego przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-281.1" who="#JacekPiechota">Nikt bowiem nie kwestionuje wartości tego przepisu, przeciw któremu państwo pro-testują. Mam już przed sobą tę proponowaną redakcję tego przepisu, wszelkie propozycje warto jednak mieć na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-281.2" who="#JacekPiechota">Przy tej okazji mam uprzejmą prośbę do pana posła Czesława Sobierajskiego, abyśmy jako połączone Komisje, w sytuacjach spornych mieli jednak do dyspozycji treść konkurencyjnych propozycji.</u>
          <u xml:id="u-281.3" who="#JacekPiechota">Wróćmy jednak do propozycji brzmienia owego punktu 4, która brzmi następująco: „Korzystanie z wynalazków w zakresie niezbędnym do uzyskania wpisu do rejestru środków farmaceutycznych i środków weterynaryjnych”. Przecież ta redakcja dokładnie zawiera się w treści zaproponowanej nam w sprawozdaniu podkomisji, bardzo nieznacznie ją tylko rozszerzając.</u>
          <u xml:id="u-281.4" who="#JacekPiechota">I uważam, że z pewnością powinniśmy wystąpić do Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej z prośbą o wyrażenie opinii w sprawie treści tego przepisu — niestety, przedstawiciela tego Urzędu nie ma na tej sali — w terminie do najbliższego posiedzenia Komisji. Ale powtarzam — jeśli coś można uregulować szerzej i upełnomocniony do tego przedstawiciel rządu (a takim pełnomocnictwem prezes Urzędu Patentowego, pan Wiesław Kotarba, dysponuje) twierdzi, iż wskazane byłoby w tym momencie rozszerzenie możliwości ochrony interesów polskiego przemysłu, to czemu nie?</u>
          <u xml:id="u-281.5" who="#JacekPiechota">A przecież i taka jest interpretacja pełnomocnika rządu i wynika z niej, że bierze się to z ustępu 3, więc ja naprawdę nie widzę tutaj, szczerze mówiąc, żadnego zagrożenia. Co zaś ostatecznie wpiszemy do tej ustawy, jest sprawą otwartą, ale na razie jeszcze decyduje o tym polski Sejm. Jeśli rzeczywiście w toku negocjacji z Unią Europejską pojawiłyby się z tamtej strony takie zastrzeżenia, o których państwo mówią, to sprawa ta powróci nie gdzie indziej, jak tylko do Sejmu. I nikt wówczas nie zdecyduje się przecież na usunięcie tego przepisu, o który dziś państwo proponują. Zawsze przecież istnieje możliwość powrotu, jeśli jest to rzeczywiście tak w Unii Europejskiej, jak państwo to mówią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-282">
          <u xml:id="u-282.0" who="#EwaMalewska">Chciałabym pokazać praktyczny sens tej naszej dyskusji. Ustęp 3 mówi o wykorzystaniu opatentowanego rozwiązania w celach badawczych. Tylko tyle. Na potrzeby punktu 4 niezbędne jest natomiast uruchomienie regularnej produkcji, ponieważ Komisja Leków dopuszcza produkt od określonego producenta. I to w skali przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-282.1" who="#EwaMalewska">Jest to zdecydowana różnica w stosunku do prac eksperymentalnych i badawczych. Nie wystarczy po prostu ukręcenie sobie w kociołku małej ilości aktywnej substancji. Trzeba też wykazać, że proces technologiczny, który jest niezbędny do wykonania tej substancji, spełnia określone warunki i jest kontrolowalny. To jest więc związane z uruchomieniem produkcji substancji objętej patentem.</u>
          <u xml:id="u-282.2" who="#EwaMalewska">Nie ma takiej sytuacji w odniesieniu do jakichś urządzeń czy jakichś innych rozwiązań technicznych. Dlatego specjalny wyłom dla farmacji, o ile jest zaakceptowany przez europejską komisję negocjacyjną, jest dopuszczalny, ale nie może być rozszerzony, ponieważ w ten sposób przecież podważa się istotę patentu. Bo uruchomienie produkcji przemysłowej takiej substancji farmaceutycznej jest po prostu naruszeniem patentu. O tym świadczą procesy, jakie toczą się za granicą.</u>
          <u xml:id="u-282.3" who="#EwaMalewska">Dopuszczenie takiego wyjątku z uwagi na czterdziestomilionową populację i tylko w odniesieniu do leków odtwórczych może być możliwe. Wszelkie rozszerzające próby formułowania tego przepisu zaprzeczają jednak istocie patentu. Wyjątek może być bardzo ściśle ograniczony. Nie może być rozszerzający, ponieważ stawiamy pod znakiem zapytania sens patentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-283">
          <u xml:id="u-283.0" who="#CezaryŚledziewski">Chciałbym powtórzyć jedną rzecz. W odniesieniu do farmaceutyków obowiązują specyficzne systemy rejestracyjne. One są bardzo skomplikowane. Tu nie ma koncesji tylko na rejestrację leku, jest natomiast koncesja na jego produkcję. Wchodzą tu w grę także rozbudowane i długotrwałe badania kliniczne. Takich badań nie ma przecież w przypadku innych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-283.1" who="#CezaryŚledziewski">Może się powtórzę, ale chciałbym także jeszcze raz dodać, że świat nie dodał poprawki Bole'ara w innych asortymentach. Występuje ona wyłączne w odniesieniu do asortymentu farmaceutycznego. Oznacza to, że taka potrzeba istnieje wyłącznie w odniesieniu do tego asortymentu. Gdzie indziej ona nie występuje. W przeciwnym przypadku moglibyśmy tu wymienić wszystkie wyroby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-284">
          <u xml:id="u-284.0" who="#WiesławKotarba">Argumenty przedstawione przez panią prezes Ewę Malewską są fałszywe. Po pierwsze, wcale nie trzeba uruchamiać produkcji, żeby mieć lek do rejestracji. Oczywiście trzeba pewnie mieć instalację, trzeba to wszystko mieć przebadane, ale produkcja wcale nie musi być uruchomiona.</u>
          <u xml:id="u-284.1" who="#WiesławKotarba">Po drugie nawet jeśli uruchomię te produkcję, to wcale jeszcze nie oznacza, że naruszam czyjś patent. Czytajmy bowiem — w artykule 66 wyraźnie piszemy, co to oznacza patent i jakie są z nim związane prawa. Piszemy tam w ustępie 1: „Uprawniony z patentu może zakazać osobie trzeciej, nie mającej jego zgody korzystania z wynalazku w sposób zarobkowy lub zawodowy polegający na:”. I od razu komentarz — jeśli ktoś nie odnosi jakiejś korzyści, to nie narusza patentu. Mam, czekam, nie sprzedaję, aż patent wygaśnie.</u>
          <u xml:id="u-284.2" who="#WiesławKotarba">Cytuję dalej punkt 1 — „wytwarzaniu, używaniu, oferowaniu, wprowadzaniu do obrotu lub importowaniu dla tych celów”. W porządku. I punkt 2: „stosowaniu sposobu będącego przedmiotem wynalazku”.</u>
          <u xml:id="u-284.3" who="#WiesławKotarba">Nieporozumienie polega na tym, że patent - ze swej istoty - nie stwarza tu żadnych ograniczeń, żeby w trakcie, kiedy jest on czynny, można było przygotowywać się do jego wykorzystania po jego wygaśnięciu. Żadnych ograniczeń. Kiedy natomiast ten patent wygasa, sprawy w ogóle już nie ma. Jeśli zaś wychodzę z tym w czasie trwania patentu, w rozumieniu korzystania - to tak, to narusza patent.</u>
          <u xml:id="u-284.4" who="#WiesławKotarba">Ale ważna jest odpowiedź na pytanie - dlaczego to się zaczęło od farmacji? Dlaczego w farmacji, a nie w innych obszarach? Po prostu dlatego, że w farmacji okres przeznaczony na prace badawcze jest niezwykle długi. To może trwać nawet 15 do 17 lat. W związku z tym efektywna ochrona, przy 20-letnim okresie ochrony, wynosi od 3 do 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-284.5" who="#WiesławKotarba">Co to oznacza? To oznacza, że trzeba wyznaczyć bardzo, ogromnie wysoką cenę na patent, żeby sobie zrefundować tak wielkie nakłady finansowe na wcześniejsze badania. A co z tymi, którzy podrabiają leki, stosują niskie ceny i konkurują z tymi, którzy napędzają postęp w tej dziedzinie? To problem. I dlatego wymyślono taką rzecz, która jest - moim zdaniem - jedynym sensownym rozwiązaniem. Dla takich sytuacji wymyślono wydłużenie ochrony patentowej.</u>
          <u xml:id="u-284.6" who="#WiesławKotarba">Dzięki temu przestajemy się więc kłócić o to, że ktoś już stosuje i korzysta do woli z tego wynalazku. Proponujemy mu w zamian coś innego. Jeśli ten okres ochronny uważa on za zbyt krótki, to proponujemy jego wydłużenie. I to jest to, co nas także czeka - tak zwane SPC. I owo SPC będzie się w przyszłości odnosiło i do środków farmaceutycznych, i do środków ochrony roślin.</u>
          <u xml:id="u-284.7" who="#WiesławKotarba">Reasumując — system prawa patentowego, prawdę powiedziawszy, nie ma nic przeciwko analizowaniu tego patentu i przygotowywania się do podjęcia produkcji wyrobu zastrzeżonego tym patentem. Ale pod jednym warunkiem — tylko wtedy, gdy minął już okres ochrony patentowej. Rozwiązanie jednak powinno być inne — jeśli okres ochrony jest zbyt krótki, to należy go wydłużyć, ale...</u>
          <u xml:id="u-284.8" who="#WiesławKotarba">Zachodnie, najwyżej rozwinięte kraje doskonale wiedzą, że takie rozwiązanie, które polegałoby na wydłużeniu patentu - na podstawie SPC - nie jest łatwe. Inni nie chcą się na to zgodzić. Dlatego kłamliwie, poprzez naciągane wyroki sądowe, próbują udowodnić, że to, co czyni się w okresie trwania patentu, jest jego naruszeniem. Moim zdaniem jest to stanowczo sprzeczne z ideą systemu patentowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-285">
          <u xml:id="u-285.0" who="#CzesławSobierajski">Chciałbym się odnieść tylko do tej sprawy. Tak naprawdę, panie prezesie, gdyby nie było napisane nic o środkach ochrony roślin, bo nic można by nie pisać (zgodnie z tym, co pan powiedział), bo procedura mogłaby być uruchamiana na piętnaście lat przed wygaśnięciem patentu.</u>
          <u xml:id="u-285.1" who="#CzesławSobierajski">Ale załóżmy, że te wyroki, te i tamte cuda są takie, że mogą pokrzyżować skutecznie również i te plany. Wiadomo, że dwudziestoletni okres ochronny to długi okres. Robienie wtedy badań i różnych innych rzeczy, to się przeciąga do 30, a nawet 35 lat. Zgodnie z tym, co mówił pan prezes Kotarba. A więc ani tak, ani siak.</u>
          <u xml:id="u-285.2" who="#CzesławSobierajski">Ale jeśli zapisaliśmy „w szczególności środków farmaceutycznych”, to oznacza dokładnie to, o czym pan mówił, panie prezesie. Przecież wszyscy inni mogą nadal korzystać z tego wszystkiego. Ale przecież my mówimy — „w szczególności”. Gdybyśmy więc ograniczyli zakres przedmiotowy tego przepisu wyłącznie do środków farmaceutycznych, to inni także mogliby to robić. Ci od roślin i ci inni. Jeśli oczywiście przyjąć za podstawę rozumowania pańskie słowa.</u>
          <u xml:id="u-285.3" who="#CzesławSobierajski">Mamy jednak ten strategiczny przemysł, patrząc na to z innej strony. Wymieńmy go więc i zostawmy tak, jak to jest. A skoro tu jest to „w szczególności”, to znaczy, że inni także mogą. Kto chce, kto może i kto sobie poradzi z przebrnięciem tych raf, o których tu mówiliśmy. Może tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-286">
          <u xml:id="u-286.0" who="#JacekPiechota">Czyli pan poseł Czesław Sobierajski ma jeszcze inną propozycję. Pan poseł proponuje mianowicie, by w ustępie 4 nie dopisywać środków ochrony roślin, w wymienić tylko „w szczególności środków farmaceutycznych”, pozostać jednak przy takiej treści ustępu 4, jaki zaproponowała podkomisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-287">
          <u xml:id="u-287.0" who="#CzesławSobierajski">Tak. Ale to jest to samo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-288">
          <u xml:id="u-288.0" who="#JacekPiechota">To jest to samo. Zgadza się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-289">
          <u xml:id="u-289.0" who="#AndrzejMróz">Pan prezes Wiesław Kotarba był uprzejmy powołać się w swej ostatniej wypowiedzi na artykuł 66 tego projektu ustawy. To nie jest trafne. Pan prezes bowiem raz wywodzi, że jakiekolwiek zapisywanie poprawki Bole'ara jest zbędne, bo firmy zachodnie osiągały korzystne dla siebie wyroki wyłącznie przy pomocy sztuczek, a drugim razem twierdzi, żebyśmy stworzyli jak najszerszy przepis.</u>
          <u xml:id="u-289.1" who="#AndrzejMróz">Przeczytajmy więc ten przepis, na który powołał się pan prezes Kotarba. Ustęp 1: „Uprawniony z patentu może zakazać osobie trzeciej, nie mającej jego zgody, korzystania z wynalazku”. I to nie tylko w sposób zarobkowy, ale również zawodowy. To słowo pan prezes Kotarba w swoim wywodzie pominął. A sposób zawodowy to także używanie tego wynalazku. I właściwie nie trzeba już dalej nic więcej mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-290">
          <u xml:id="u-290.0" who="#JacekPiechota">Bardzo proszę, żeby panowie kontynuowali wymianę poglądów po zakończeniu posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-290.1" who="#JacekPiechota">Ale muszę przyznać, że ja także zauważyłem, iż chyba pan prezes Kotarba nie najszczęśliwiej użył tej argumentacji z przywołaniem artykułu 66. Przyjmuje jednak wszystkie argumenty. Ten artykuł istotnie przewiduje bowiem możliwość zakazu używania wynalazku osobie trzeciej. Ale to inna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-291">
          <u xml:id="u-291.0" who="#EwaMalewska">Chciałabym jeszcze raz powiedzieć, dlaczego farmacja jest takim szczególnym przemysłem, a nie ma tych problemów z przemysłem specyfików weterynaryjnych. Otóż środek weterynaryjny ma cenę - mimo że nie urzędową, to jednak regulowaną. Środek weterynaryjny nie może być droższy niż cena zwierzęcia. I to ograniczenie jest tu niezwykle skuteczne. Ono bardzo efektywnie działa wobec wszystkich producentów środków weterynaryjnych. Oni, z tego względu, muszą trzymać ceny w ryzach realności.</u>
          <u xml:id="u-291.1" who="#EwaMalewska">Nie ma takiego ograniczenia ceny przy środkach farmaceutycznych dla człowieka. Dlatego ceny leków mogą być nierzadko astronomicznie wysokie. W zasadzie też moje poczucie sprawiedliwości podpowiada mi, że tylko tam, gdzie nie ma możliwości zastosowania alternatywnej terapii dla tego środka, takie odstępstwa byłyby możliwe. Ale przychylam się jednak do potrzeb czterdziestu milionów obywateli naszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-291.2" who="#EwaMalewska">Dlatego właśnie ta farmacja ma tak szczególne znaczenie. Nawet regulacje weterynaryjne nie są takie ostre, ponieważ opatentowany środek weterynaryjny musi mieć realną cenę detaliczną niższą niż cena zwierzęcia. Cena terapii nie może przekraczać ceny zwierzęcia.</u>
          <u xml:id="u-291.3" who="#EwaMalewska">Ale chciałabym się jeszcze odnieść do tego, co powiedział na temat treści prawa z patentu pan prezes Kotarba. I chciałabym podkreślić to, co niezbyt wyraźnie wyszło przy rozpatrywaniu przez Komisje artykułu 8. W obszarze spraw regulowanym artykułem 66 - i ta dyskusja to potwierdziła - wynika nasze niezharmonizowanie z Unią Europejską w podejściu do patentów. Patent powinien być własnością, a nie ograniczonym prawem, w którym wszyscy mogą robić, co chcą.</u>
          <u xml:id="u-291.4" who="#EwaMalewska">Przedwojenna ustawa mówiła o tym, że Urząd Patentowy potwierdzał własność patentu. Możliwe, że treść odpowiedniego przepisu była nieco inna, ale jest pewne, że użyty był termin „własność”. I własność, jako termin Kodeksu cywilnego, nie wymaga doprecyzowania. A tu mamy do czynienia z prawami wyłącznymi, które są tak ograniczone i tak rozmyte, że trudno tu być pewnym czegokolwiek.</u>
          <u xml:id="u-291.5" who="#EwaMalewska">I myślę, że w tym miejscu mamy do czynienia z dużym niedopasowaniem do unijnego prawa. Proponowałabym zatem stosowanie bardzo ograniczonej poprawki i stosowanie tego wyjątku wyłącznie w odniesieniu do przemysłu farmaceutycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-292">
          <u xml:id="u-292.0" who="#KrystynaSierpińska">W pełni popieram pogląd przedstawiony przez panią prezes Ewę Malewską. Jest to doświadczony rzecznik patentowy i wie, co mówi. Dziwi mnie tylko upór przedstawicieli Urzędu Patentowego, którzy są tu jako przedstawiciele rządu. A skoro od wielu lat dyskutujemy, i panowie mają świadomość tego, w jakim celu potrzebny jest taki przepis.</u>
          <u xml:id="u-292.1" who="#KrystynaSierpińska">Wliczając do okresu zatrudnienia czas studiów, pracuję już 48 lat. Oczekiwałabym więc, żeby w polskim Sejmie reprezentanci rządu reprezentowali także polskie interesy, a nie własne naukowe pomysły. Pan prezes Kotarba nie będzie sędzią w sprawach przeciw polskiemu przemysłowi farmaceutycznemu. Za rok, może dwa, pan prezes przejdzie do innej odpowiedzialnej pracy i nie będzie go nawet interesować to, co będzie się działo w Urzędzie Patentowym.</u>
          <u xml:id="u-292.2" who="#KrystynaSierpińska">Dla polskiego przemysłu farmaceutycznego, który do Unii Europejskiej będzie także wchodził z koniecznością dopasowania prawa, nie są to sprawy obojętne. Podjęto już bowiem wiele zobowiązań. I temu przemysłowi także należy się jakaś ulga. I są to ulgi, które dadzą się zastosować w dwóch artykułach - 69 i 70.</u>
          <u xml:id="u-292.3" who="#KrystynaSierpińska">Nie chcąc już więcej zabierać państwu czasu, bardzo proszę o podjęcie decyzji, która uwzględni nasze argumenty i będzie zgodna z przedstawionymi propozycjami i treścią przyjętą na posiedzeniu podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-293">
          <u xml:id="u-293.0" who="#JacekPiechota">Pani rzecznik, ja nie słyszałem na tej sali głosów ze strony posłów, które świadczyłyby o tym, iżby ktoś miał taki pomysł, żeby polskiemu przemysłowi farmaceutycznemu nie udzielać tych ulg. My nie o tym dyskutujemy. Nikt nie kwestionuje przyznania przemysłowi farmaceutycznemu tej ulgi.</u>
          <u xml:id="u-293.1" who="#JacekPiechota">Dyskutujemy o tym, dlaczego (i ja usłyszałem prawdę mówiąc tylko jeden argument na temat Unii Europejskiej, ale w tej sprawie stanowisko przedstawiał reprezentant rządu, bo to rząd odpowiada za proces negocjacji z Unią Europejską) nie możemy i co stoi na przeszkodzie, aby te ulgi rozszerzyć?</u>
          <u xml:id="u-293.2" who="#JacekPiechota">I teraz prosimy pana prezesa o stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-294">
          <u xml:id="u-294.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Wydaje mi się, że bardzo zręczną treść tego przepisu zaproponował pan poseł Czesław Sobierajski. Chodzi mi o owo „w szczególności środków farmaceutycznych”. Prawdę mówiąc, to nie wyłącza rozszerzenia, ale nie kłuje w oczy. Bo w tej grupie mamy także środki weterynaryjne. A w ustawie jest napisane — „niektórych wytworów”. To pozwoli nam sprawę dowolnie rozszerzać i przyglądać się orzecznictwu sądowemu w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-294.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Z pewnością jednak środki farmaceutyczne powinny się znaleźć w tym przepisie, środki weterynaryjne podobnie, ale jeśli ktoś sięgnie po środki ochrony roślin i uzyska pozwolenie, i jeśli — w konsekwencji — będzie spór, to popatrzymy, jakie będzie orzecznictwo sądowe. I jeśli Węgrzy byli w Europie pionierami tego rozstrzygnięcia w odniesieniu do środków farmaceutycznych, to my możemy być pionierami wobec wszystkich innych towarów. Na razie robimy to bardzo skromnie, nie wychodzimy z tym zbyt szeroko — „w szczególności środków farmaceutycznych”.</u>
          <u xml:id="u-294.2" who="#ZenobiuszMiklasiński">Bardzo dobry pomysł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-295">
          <u xml:id="u-295.0" who="#JacekPiechota">Przy tej okazji mam pytanie, choć miałem je zadać wcześniej. Chodzi mi o to sformułowanie — „do obrotu niektórych wytworów” kto będzie o tym decydował, których wytworów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-296">
          <u xml:id="u-296.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">To nie ma większego znaczenia. One wymagają zezwolenia ze względu na ich przeznaczenie na środki farmaceutyczne lub na środki ochrony roślin. Czyli ta wykładnia musi obejmować te wszystkie elementy. Oczywiście tu potrzebne są te środki ochrony roślin, ale ze względu na przeznaczenie i rejestrację, bo bywają szkodliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-297">
          <u xml:id="u-297.0" who="#JacekPiechota">Mam w tej chwili propozycję przyjętą przez stronę rządową. Za chwilę zapytam posłów, czy mają inne wnioski. Jeśli tak będzie, głosowanie nad nimi przeprowadzimy we czwartek.</u>
          <u xml:id="u-297.1" who="#JacekPiechota">Jest następująca propozycja zredagowania tego ustępu: „korzystanie z wynalazków w niezbędnym zakresie dla wykonania czynności, jakie na podstawie przepisów prawa są wymagane dla uzyskania rejestracji bądź zezwolenia stanowiących warunek dopuszczenia do obrotu niektórych wytworów ze względu na ich przeznaczenie, w szczególności środków farmaceutycznych”. Koniec.</u>
          <u xml:id="u-297.2" who="#JacekPiechota">Czy posłowie mają inne wnioski w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-298">
          <u xml:id="u-298.0" who="#PiotrLewandowski">Ja wcześniej także zgłaszałem wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-299">
          <u xml:id="u-299.0" who="#JacekPiechota">Czyli pan poseł Piotr Lewandowski podtrzymuje swój wniosek, aby redakcja tego ustępu była taka, jak poprzednio, a więc „korzystanie z wynalazku w zakresie niezbędnym do uzyskania wpisu do rejestru środków farmaceutycznych i środków weterynaryjnych”. Tak?</u>
          <u xml:id="u-299.1" who="#JacekPiechota">Pan poseł Grzegorz Walendzik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-300">
          <u xml:id="u-300.0" who="#GrzegorzWalendzik">Ja nie mam wniosku, ponieważ ich lista została już wyczerpana. Mam natomiast propozycję w sprawie głosowania. Otóż, zgodnie z zapowiedzią pana przewodniczącego, mielibyśmy głosować we czwartek.</u>
          <u xml:id="u-300.1" who="#GrzegorzWalendzik">Mam jednak pewną propozycję co do projektu rządowego. On przechodził całą procedurę uzgodnień międzyresortowych i uzyskał opinię Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. I tej treści, którą przedstawił przed chwilą pan przewodniczący Piechota, Urząd Komitetu Integracji Europejskiej nie miał szansy opiniować. Uważam więc, że jeszcze przed głosowaniem powinniśmy uzyskać opinię UKIE. Decyzję w tej sprawie powinniśmy podejmować świadomie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-301">
          <u xml:id="u-301.0" who="#JacekPiechota">W związku z tym, że doszliśmy do takiego stanu prac połączonych Komisji, w którym pojawiły się dwa różne wnioski, proponuję, by sekretariat Komisji - oczywiście w porozumieniu z Biurem Legislacyjnym - przygotował nam na piśmie oba te wnioski. One przedstawiają nam bowiem wariantowe brzmienie tego punktu 4 w artykule 69.</u>
          <u xml:id="u-301.1" who="#JacekPiechota">Mam też prośbę do pana prezesa Wiesława Kotarby o wywołanie stanowiska, czy raczej opinii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Oficjalną drogą może nam się to bowiem nie udać. Jest za mało czasu, a i na tym etapie prac nad ustawą UKIE nie wypowie się oficjalnie na ten temat. Możemy więc tylko prosić o przedstawienie w tej sprawie stanowiska upełnomocnionego przedstawiciela Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-301.2" who="#JacekPiechota">Jeśli jednak nie będziemy mieli w tej sprawie gotowego stanowiska UKIE do czwartku, to - prawdopodobnie - będziemy przedstawiali wniosek o odroczenie rozstrzygnięcia tej sprawy. Na razie jednak nic nie zapowiada takiego rozwoju wypadków i wrócimy do sprawy we czwartek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-302">
          <u xml:id="u-302.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Chciałabym się upewnić, którą treść tego punktu 4 mamy przesłać do Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej? Czy tę treść, która jest w sprawozdaniu podkomisji, czy też „Korzystanie z wynalazków w zakresie niezbędnym do uzyskania wpisu do rejestru środków farmaceutycznych i środków weterynaryjnych”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-303">
          <u xml:id="u-303.0" who="#JacekPiechota">Tak, tę wersję bez środków ochrony roślin. I jeszcze jedna poprawka do punktu 3. Myślę jednak, że to jest już poprawka innego rodzaju. Powinno być chyba „dla dokonania”, a nie „dla dokonanie jego oceny, analizy”. To jest chyba tylko tak zwana literówka.</u>
          <u xml:id="u-303.1" who="#JacekPiechota">Czy są jeszcze jakieś uwagi do artykułu 69? Chciałbym, żebyśmy wyczerpali dyskusje w tej sprawie. Mam też nadzieję, że skończymy dziś dyskusję na artykule 70.</u>
          <u xml:id="u-303.2" who="#JacekPiechota">Czy są uwagi do artykułu 70?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-304">
          <u xml:id="u-304.0" who="#KrystynaSierpińska">Na ostatnim posiedzeniu podkomisji, które odbyło się 9 kwietnia bieżącego roku postanowiono, że poprzedni artykuł 72, czyli dzisiejszy 70, zostanie nie zmieniony i zostanie przedstawiony do rozstrzygnięcia na wspólnym posiedzeniu trzech połączonych Komisji.</u>
          <u xml:id="u-304.1" who="#KrystynaSierpińska">I znów dziwnym zbiegiem okoliczności na dzień przed naszym spotkaniem 9 kwietnia strona rządowa wniosła autopoprawkę, wnosząc o krajowe wyczerpanie. Długo już na ten temat i pisaliśmy, i dyskutowaliśmy. Pan poseł przewodniczący Czesław Sobierajski dysponuje pełnym zestawem dokumentów na ten temat. Otrzymali je także wszyscy posłowie, którzy brali udział w posiedzeniach podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-304.2" who="#KrystynaSierpińska">Polskę interesuje eksterytorialne wyczerpanie. Krajowe wyczerpanie nic nam nie daje. Wyczerpanie eksterytorialne jest niewątpliwą korzyścią dla budżetu i społeczeństwa, ponieważ będzie można kupić produkt z tańszego źródła. A co będzie, kiedy wejdziemy do Unii Europejskiej? Wtedy automatycznie nabierzemy tych uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-304.3" who="#KrystynaSierpińska">Analizując skutki harmonizacji polskiego prawa z prawem unijnym należy stwierdzić, że Polska - jako kraj suwerenny - nie może przyjmować samych jeno obowiązków. Myślę, że również - a tak się złożyło, że oba te artykuły znalazły się obok siebie - że społeczeństwo ma prawo oczekiwać zarówno od rządu, jak i polskiego Sejmu prawidłowych rozwiązań, które są korzystne dla tego społeczeństwa. A korzystne jest z pewnością, kiedy leki są możliwie najtańsze.</u>
          <u xml:id="u-304.4" who="#KrystynaSierpińska">Jadąc na dzisiejsze posiedzenie Komisji realizowałam w aptece swoje recepty. Zapłaciłam dużo. Ale zauważyłam też, że niektóre stojące przede mną osoby rezygnowały z wykupu niektórych leków. One po prostu nie miały tyle pieniędzy, żeby móc wykupić te lekarstwa. Wydaje mi się, że polski Sejm jest zobowiązany do skrupulatnego rozpatrzenia istoty każdego przepisu.</u>
          <u xml:id="u-304.5" who="#KrystynaSierpińska">A w tym konkretnym przypadku nie ma żadnego powodu, wypowiedzieli się w tej sprawie wybitni specjaliści - pan doktor Stanisław Sołtysiński, pan profesor Duwal, żeby przyjmować rozwiązania niekorzystne. Nawet w prawie autorskim mamy przepis, który wzmacnia nam argumentację. Prawo autorskie jest teraz także dyskutowane. I tam nawet nie wzruszano przepisu, który jest odpowiednikiem tego artykułu 70.</u>
          <u xml:id="u-304.6" who="#KrystynaSierpińska">Zdaniem obu przywołanych przed chwilą autorytetów dowodem na to, że Polska nie jest związana żadnym zakazem wprowadzenia proponowanej instytucji do swojego porządku prawnego, jest wprowadzenie analogicznego przepisu w artykule 51 ustęp 3 prawa autorskiego. Ta ustawa była przedmiotem dużego zainteresowania międzynarodowych kół gospodarczych i do tej pory nie doszło do zakwestionowania żadnego przepisu. Prawo autorskie jest korygowane także przez Komisje sejmowe, ale artykuł 51 ustęp 3 nie jest kwestionowany. A to oznacza, że mamy tu wzmocnioną argumentację.</u>
          <u xml:id="u-304.7" who="#KrystynaSierpińska">W związku z tym mam gorącą i wielką prośbę do pań posłanek i panów posłów o przywrócenie w artykule 70 eksterytorialnego wyczerpania, czyli unijnego rozwiązania. Tak jak to było w projekcie rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-305">
          <u xml:id="u-305.0" who="#JacekPiechota">Pytanie do pana posła Czesława Sobierajskiego - skąd się wzięła ta nowa redakcja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-306">
          <u xml:id="u-306.0" who="#CzesławSobierajski">Sprawa jest prosta. Pani rzecznik stwierdziła tym razem, że zmiana nastąpiła nie w trakcie, lecz w przeddzień posiedzenia. To było więc zgodne z procedurą. To była po prostu autopoprawka ze strony rządu. To nie było więc „w drodze”, jak poprzednio, lecz w przeddzień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-307">
          <u xml:id="u-307.0" who="#JacekPiechota">Skąd ta potrzeba wprowadzenia autopoprawki, panie prezesie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-308">
          <u xml:id="u-308.0" who="#WiesławKotarba">Sprawa jest skomplikowana, ale będę się starał króciutko ją wyjaśnić. Oczywiście powinna się tu bardzo oburzyć pani prezes Ewa Malewska, ponieważ to eksterytorialne wyczerpanie to jest ogromne osłabienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-309">
          <u xml:id="u-309.0" who="#EwaMalewska">Ja się w tej sprawie opowiem za panem, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-310">
          <u xml:id="u-310.0" who="#WiesławKotarba">To jest ogromne osłabienie patentu. Kraje, które są wysoko rozwinięte, chcą, żeby ten patent był mocny, a te słabe dążą do tego, by go jak najbardziej osłabić. Ale to jest normalna wojna.</u>
          <u xml:id="u-310.1" who="#WiesławKotarba">Na czym rzecz polega? Otóż generalna zasada w systemie patentowym jest taka, że patent podlega pewnym ograniczeniom. Jest to ograniczenie terytorialne do terenu państwa, w którym patent został udzielony. Jest też ograniczenie czasowe. To ograniczenie terytorialne zostało w Unii Europejskiej zrozumiane w sposób inny niż dotychczas. Dlaczego? Ano, dlatego, że Unia Europejska traktuje swoje terytorium jako jeden kraj. I to mimo tego, że tam jest kilka krajów.</u>
          <u xml:id="u-310.2" who="#WiesławKotarba">Czyli na tym jednym terytorium - tak mówią - jeśli ktoś gdzieś wprowadził dany patent, to właściwie prawa się wyczerpały i można przyjechać z Belgii lub z Niemiec i wziąć ten wyrób na przykład według patentu i zawieźć do Niemiec, gdzie niby jest patent tego uprawnionego. Ponieważ Unia Europejska wprowadziła także zasadę swobodnego przepływu towarów, usług i tak dalej. Tak postanowili.</u>
          <u xml:id="u-310.3" who="#WiesławKotarba">I teraz to, co jest proponowane, odpowiada takiej filozofii. My wprawdzie nie jesteśmy jeszcze w Unii, ale zapiszmy sobie, że będziemy tak traktowali problem wyczerpania, jak byśmy byli już w Unii. Czyli - krótko mówiąc - równie dobrze można byłoby zapisać, że aczkolwiek Polska nie jest w Unii, ale Sejm pisze, że jesteśmy w Unii.</u>
          <u xml:id="u-310.4" who="#WiesławKotarba">Skutki są skutkami, ale tak to po prostu wygląda. Mało tego. Jest to działanie jednostronne, czyli tamta strona nawet nie wie o tym, że my tę ich zasadę, która obowiązuje na terenie Unii Europejskiej, będziemy stosowali w stosunku do nich. Wydaje się, że to jest nieeleganckie.</u>
          <u xml:id="u-310.5" who="#WiesławKotarba">Treść przepisu, który znalazł się w pierwotnej wersji rządowej, znalazł się tam wyłącznie dzięki staraniom lobby farmaceutycznego, które (nie będę już mówił dlaczego i od czego to się zaczęło) uznało, że wprowadzenie zasady eurowyczerpania — czyli w stosunku do Unii Europejskiej — umożliwi sprowadzanie leków mimo to, iż leki te chronione są patentami w Polsce. Chodziłoby o sprowadzanie leków ze wszystkich krajów Unii, i to na dodatek z takich, w których jest najtaniej. A więc patrzy się na to zagadnienie wyłącznie z punktu widzenia, no — powiedziałbym — ekonomicznego. Import miałby więc być dozwolony i tani.</u>
          <u xml:id="u-310.6" who="#WiesławKotarba">Nie myśli się przy tym w ogóle o interesie polskiego przemysłu farmaceutycznego, bo przecież jeśli będzie się tanio sprowadzało leki, to nasz rynek zaleją tanie leki z zagranicy. I to jest odrębny problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-311">
          <u xml:id="u-311.0" who="#KrystynaSierpińska">Ale to już nie panów problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-312">
          <u xml:id="u-312.0" who="#WiesławKotarba">Ano właśnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-313">
          <u xml:id="u-313.0" who="#JacekPiechota">Ale już nasz problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-314">
          <u xml:id="u-314.0" who="#WiesławKotarba">Pomijam przy tym problem innego typu. Punktem wyjścia jest taka sytuacja (bo takie analizy były nam przedkładane), w której we Włoszech taki sam lek kosztuje 15 dolarów, a w Niemczech 95 dolarów. Nasi farmaceuci planują więc, że będą sprowadzać leki z Włoch. Nawet jeśli tu jest patent, to nie ma sprawy, ponieważ my go ignorujemy. To dlaczego — skoro tam obowiązuje ta zasada eurowyczerpania — Niemcy kupują niemieckie leki? Przecież mogliby sprowadzić sobie tańsze z Włoch.</u>
          <u xml:id="u-314.1" who="#WiesławKotarba">Rozumowanie to wygląda więc na dziwne i pokrętne. Nie mówiąc już o tym, że kiedy Unia Europejska dowie się, że chcemy stosować takie praktyki, da nam zwyczajnie po łapach. Wprowadzą zakazy i uniemożliwią nam stosowanie tego procederu.</u>
          <u xml:id="u-314.2" who="#WiesławKotarba">To była sprawa skutków. Skąd więc wziął się projekt innego brzmienia tego przepisu? Ano dlatego, że pani minister Hanna Suchocka zwróciła się do mnie osobiście - już po przyjęciu tego przepisu przez rząd - z uwagą, że to może nam popsuć dobrą opinię w stosunkach międzynarodowych. Zaproponowała także, abym zainicjował procedurę zmiany tego przepisu przez rząd. I tak się stało.</u>
          <u xml:id="u-314.3" who="#WiesławKotarba">Najpierw sprawa trafiła na posiedzenie Komitetu Społecznego Rady Ministrów. Nie osiągnęliśmy tam porozumienia z uwagi na odmienne stanowisko Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. My zaś obstawaliśmy przy swoim. Powołany został podzespół pod kierownictwem wiceministra w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. To grono ludzi również nie doszło do porozumienia. Strony pozostały przy swoich zdaniach.</u>
          <u xml:id="u-314.4" who="#WiesławKotarba">Trafiło to z powrotem na posiedzenie Komitetu Społecznego Rady Ministrów i tam dopiero — choć protokołu tego posiedzenia nie mam do dziś — okazało się, że sekretarz Komitetu Integracji Europejskiej, przesyłając pismo sekretarzowi Rady Ministrów, stwierdziła co następuje: „W związku z ustaleniami Komitetu Społecznego Rady Ministrów, rekomendującego projekt autopoprawki rządu do projektu ustawy itp.”. Tym samym szefowa UKIE zaświadczyła fakt rekomendowania rządowi tej autopoprawki, która jest przedmiotem naszej dyskusji. Stąd ta autopoprawka.</u>
          <u xml:id="u-314.5" who="#WiesławKotarba">Faktem jest, że to było omawiane na forum Komitetu Społecznego Rady Ministrów. Faktem jest także to, iż napisaliśmy do sekretarza Rady Ministrów informację o przebiegu prac nad tą autopoprawką. Przyznać jednak muszę, że Rada Ministrów na ten temat nie dyskutowała.</u>
          <u xml:id="u-314.6" who="#WiesławKotarba">Tak pokrótce wygląda ta historia. Rekapitulując muszę powiedzieć, że generalnie uważamy pomysł przemysłu farmaceutycznego za nieelegancki. Państwo sami to ocenią. Mamy też wiele sygnałów z Europejskiego Urzędu Patentowego, które można sprowadzić do kilku słów - lepiej tego nie róbcie.</u>
          <u xml:id="u-314.7" who="#WiesławKotarba">Twierdzenie natomiast, że nie naruszamy żadnego prawa, jest prawdą. W Unii Europejskiej nie ma bowiem żadnego zakazu takiego działania. Tam — jak już mówiłem — obowiązuje zasada swobodnego przepływu towarów. Pewne sprawy ustala się tam na gruncie postanowień traktatu rzymskiego. Jest także znane bogate orzecznictwo odpowiednich sądów i trybunałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-315">
          <u xml:id="u-315.0" who="#KrystynaSierpińska">Chciałabym zapewnić pana prezesa Kotarbę, że śledzę wszystkie wypowiedzi na ten temat. I po powrocie pani minister Hanny Suchockiej z Brukseli młody człowiek z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej powiedział, ze ten przepis trzeba wykreślić, ponieważ to może się nie spodobać w Unii Europejskiej. Pani minister Suchocka nawet nie zabrała głosu osobiście na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-315.1" who="#KrystynaSierpińska">A to jest żaden argument, że Unii Europejskiej ten przepis może się nie spodobać. Mnie, jako obywatelowi tego kraju, też wiele rzeczy się nie podoba, ale to nie jest argument. I uważam, że nie ma żadnej przeszkody, która uniemożliwiałaby zastosowanie takiego przepisu w ustawie. Podawałam już przykład prawa autorskiego. I w tej chwili wydaje mi się, że pani minister Suchocka miałaby inny pogląd na tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-315.2" who="#KrystynaSierpińska">Nie analizując dogłębnie tego, co dawałby nam — budżetowi państwa i obywatelom popierany przez nas przepis, Komitet Społeczny Rady Ministrów wypowiedział się, bo były w tej sprawie naciski polityczne. I jeszcze raz powtarzam — nie ma żadnych przeszkód, które uniemożliwiałyby zastosowanie takiego rozwiązania, aby poprzednio uzgodniona wersja znalazła się w Prawie własności przemysłowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-316">
          <u xml:id="u-316.0" who="#JacekPiechota">Pozwolę sobie zauważyć, pani rzecznik, że przed chwilą, w odniesieniu do artykułu 69, cały czas mówiliśmy o tym, że coś może się Unii Europejskiej nie spodobać w naszym prawie. Ten argument, jak się teraz niestety okazuje, może działać w obie strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-317">
          <u xml:id="u-317.0" who="#CezaryŚledziewski">Jest możliwe, że się powtórzę, ponieważ mówiłem to już na posiedzeniu podkomisji. Ale tu chodzi przecież o pieniądze. Jak duże? Wystarczy porównać dwie liczby. W Polsce rynek leków jest wart 2 miliardy dolarów. To dane za rok ubiegły. Z tego import wyniósł około 1,5 miliarda dolarów. Przewidujemy, że w ciągu kilku najbliższych lat wydatki na leki w Polsce sięgną 4 miliardów dolarów.</u>
          <u xml:id="u-317.1" who="#CezaryŚledziewski">No i to jest teraz kwestia - czy to będzie kwota tylko 4 miliardów, czy może 8 miliardów dolarów? I kto to wytrzyma? Nie leży to w interesie przemysłu farmaceutycznego, chociaż nie do końca. Zaraz to wyjaśnię.</u>
          <u xml:id="u-317.2" who="#CezaryŚledziewski">My nie boimy się konkurencji i eksportu polskich leków. A jak to się odbywa w Unii Europejskiej? Otóż w Unii jest dopuszczony tak zwany import równoległy. I handluje się lekami z krajów, w których leki są tańsze. Pan prezes Kotarba mówił na ten temat, ale nie wie, jak jest. A jest tak, że leki z Portugalii jadą do Szwecji, gdzie są trzykrotnie droższe. Jest to możliwe dlatego, że instytucje ubezpieczeniowe i handlarze dzielą się zyskami po połowie. Tak to wygląda.</u>
          <u xml:id="u-317.3" who="#CezaryŚledziewski">Jak wygląda sprawa Unii? To także mogę króciutko naświetlić. Rozmawialiśmy z reprezentantami Unii na ten temat w styczniu tego roku. Oni nie boją się tego przepisu, ponieważ mają na to gotową już odpowiedź. Czekają tylko na to, co uchwali polski Sejm. A oni przecież doskonale wiedzą, jak toczą się prace nad tą ustawą i nie tylko nad tą ustawą. Odpowiedź Unii będzie zaś jedna - nie zależy im bynajmniej na tym, żeby ograniczać wpływ tanich leków na polski rynek. Unii zależy wyłącznie na tym, żeby tanie polskie leki nie wypływały na rynek Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-317.4" who="#CezaryŚledziewski">I jeśli ta oryginalna wersja rządowa zostanie przyjęta, to Unia zgłosi Polsce swoje żądanie wprowadzenia okresu przejściowego na 3 do 5 lat. Zostaliśmy o tym oficjalnie poinformowani. I muszę powiedzieć, że to jest bardzo wygodne dla polskiego przemysłu farmaceutycznego. Mamy bowiem bardzo nikłe szanse na dopuszczenie do rynku europejskiego. Rynek wschodni się wali. Jeśli więc wejdziemy do Unii i rynki będą otwarte, to nam zależy na tym, żeby się na nich znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-317.5" who="#CezaryŚledziewski">Dla Unii przyjęcie tego przepisu, przyjęcie tego proponowanego okresu przejściowego, będzie dużą rzeczą. Dzięki temu możemy wytargować bardzo wiele spraw z zakresu rejestracji produktów na tamtych rynkach. Bo niby są one otwarte, ale tylko hasłowo. W istocie są to rynki zamknięte. Poprzez wprowadzenie tego przepisu możemy uzyskać bardzo duże koncesje, bo rzecz liczy się w miliardach dolarów amerykańskich. Ale w miliardach dolarów dla polskiego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-317.6" who="#CezaryŚledziewski">Dlatego sprawą jest zainteresowany minister zdrowia i opieki społecznej. Dla Unii ważne to jest z kolei dla owego okresu przejściowego. Jeśli go dostanie, będzie zadowolona. Nie ma zaś powodów po stronie polskiej, by miała się na ten okres przejściowy nie zgodzić. Tak wygląda ta sprawa - jak to się mawia - od podszewki. I zgodnie z tym, co powiedziała pani rzecznik Sierpińska - nie ma żadnych prawnych powodów, dla których nie można by było przyjąć uzgodnionego wcześniej przepisu.</u>
          <u xml:id="u-317.7" who="#CezaryŚledziewski">Muszę też powiedzieć, że pan prezes Kotarba myli się, kiedy mówi, że my, jako polski przemysł farmaceutyczny, zabiegaliśmy o pożądaną treść tego przepisu. Nie tworzyliśmy żadnego lobby. Zabiegał o ten przepis wyłącznie minister zdrowia i opieki społecznej. I pani wiceminister powiedziała mi dzisiaj, że rząd ani Komitet Społeczny Rady Ministrów nie wydały żadnej innej decyzji poza tą sprzed wielu miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-317.8" who="#CezaryŚledziewski">Były podejścia pani minister Suchockiej, ale wynikało to z interesów, jakie Unia ma w naszym kraju. Jest jej po prostu wygodniej mieć inny przepis, niż występować o okres przejściowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-318">
          <u xml:id="u-318.0" who="#JacekPiechota">Do głosu zapisali się jeszcze pani prezes Ewa Malewska i pan poseł Piotr Lewandowski. Powoli też będziemy zmierzać do zakończenia prac Komisji w dniu dzisiejszym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-319">
          <u xml:id="u-319.0" who="#EwaMalewska">Te kulisy, które pan dyrektor Śledziewski przedstawił, z pewnością są warte uwzględnienia. Ja chciałabym jednak powiedzieć, że prawo autorskie przewiduje takie eksterytorialne wyczerpanie prawa tylko w stosunku do krajów, z którymi Rzeczpospolita Polska zawarła umowy o utworzeniu strefy wolnego handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-320">
          <u xml:id="u-320.0" who="#JacekPiechota">To jest w ustępie 2 artykułu 70.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-321">
          <u xml:id="u-321.0" who="#EwaMalewska">Właśnie, właśnie. Jako doświadczony rzecznik, jak tu o mnie powiedziano, chciałabym powiedzieć, że słyszałam wielokrotnie tezę dyskutowaną w ramach porozumienia GATT i TRIPS, że eksterytorialne wyczerpanie patentu czy rejestracji znaku towarowego jest kresem systemu ochrony patentowej, kresem systemu ochrony własności przemysłowej. Taka instytucja zabije ten układ.</u>
          <u xml:id="u-321.1" who="#EwaMalewska">Należy się więc spodziewać, że będziemy mieć niższą cenę, ale nie będziemy mieli wpływów z ochrony tych patentów w Polsce. Bo nie ma sensu patentować w kraju, jeżeli nie można decydować o tym, co dzieje się z produktem wytworzonym na podstawie patentu. Dlatego ja byłabym skłonna przyjąć traktat rzymski i eurowyczerpanie dopiero po przystąpieniu do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-321.2" who="#EwaMalewska">Jeśli problemem jest tylko kwestia ceny, to w Bangladesz leki są jeszcze tańsze. Proponuję więc od razu stworzyć przepis o globalnym wyczerpaniu. Ale to jest w ogóle nie do przyjęcia w tym systemie. Albo jest tu bowiem ochrona patentowa i jest nagroda za postęp, albo nie ma tej ochrony i wtedy wszyscy robią, co lubią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-322">
          <u xml:id="u-322.0" who="#PiotrLewandowski">Chciałbym powiedzieć tak - od Unii Europejskiej dzieli nas jeszcze parę lat. W tej chwili więc rozważanie, czy już mamy negocjować z Unią ten przepis, jest może nieco zbyt przedwczesne. Jeżeli zaś chodzi o problem pomocy naszemu przemysłowi, to sądzę, że ten niewielki procent protekcjonizmu w stosunku do naszego przemysłu farmaceutycznego jest jak najbardziej wskazany.</u>
          <u xml:id="u-322.1" who="#PiotrLewandowski">I jeśli wykonamy w tej chwili ten ukłon na trzy lata do przemysłu (a może na dłużej?), to mamy te pieniądze w kieszeni. I stawiam sprawę tak, jak poprzednio - stawiam wniosek o przywrócenie treści przepisu z przedłożenia rządowego. Proponuję go przywrócić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-323">
          <u xml:id="u-323.0" who="#JacekPiechota">Jeszcze pan prezes Miklasiński zabierze głos i następnie będziemy kończyć dyskusję w dniu dzisiejszym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-324">
          <u xml:id="u-324.0" who="#ZenobiuszMiklasiński">Chciałbym uzupełnić ten obraz kilkoma in-formacjami, które są niezbędne do tego, by państwo mogli sobie wyrobić pogląd na to zagadnienie.</u>
          <u xml:id="u-324.1" who="#ZenobiuszMiklasiński">Na początek parę słów na temat tak zwanego eurowyczerpania. Otóż instytucja eurowyczerpania wywodzi się z traktatu rzymskiego, czyli umowy międzypaństwowej zawartej między krajami Unii Europejskiej o swobodzie przepływu towarów. I na tej podstawie eurowyczerpanie jest instytucją pozwalającą na swobodny przepływ towaru na jednolitym rynku. Takie jest prawo.</u>
          <u xml:id="u-324.2" who="#ZenobiuszMiklasiński">Ono nie jest jednak nigdzie wprost napisane. Wynika to z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości. Gdyby Polska - formalnie rzecz biorąc - chciała zastosować prawo Unii Europejskiej wprost, nie mogłaby tego zrobić, bo my nie jesteśmy członkiem Unii i nie obejmuje nas jednolity rynek. My próbujemy wpisać się dopiero w ten rynek, nie będąc w nim jednak. To jest nawet wbrew prawu Unii, bo przecież orientujemy się, jakie tam obowiązują przepisy.</u>
          <u xml:id="u-324.3" who="#ZenobiuszMiklasiński">I tyle słów tytułem pewnego wprowadzenia i w kontekście pewnego nazwiska, które tu zostało wymienione. Wydaje mi się, że nazbyt personalnie zaadresowano uwagi do pani minister Suchockiej. Jej stanowisko wynikało zaś z czegoś zupełnie innego - z przebiegu negocjacji z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-324.4" who="#ZenobiuszMiklasiński">Otóż w czerwcu odbyły się rozmowy w sprawie przeglądu naszego ustawodawstwa i później rząd zajmował stanowisko negocjacyjne. I już podczas tych czerwcowych rozmów - dwustronnych i wielostronnych - pojawiła się kwestia wyczerpania. Wyczerpania w zakresie prawa autorskiego. Dyskusja na ten temat była bardzo burzliwa. W jej wyniku Polska zgodziła się, niejako do tego zmuszona, do wycofania się z międzynarodowego wyczerpania w zakresie prawa autorskiego. Chodzi tu o nasze stosunki z krajami, z którymi tworzymy unie celne.</u>
          <u xml:id="u-324.5" who="#ZenobiuszMiklasiński">W związku z tym przygotowywana jest ustawa na ten temat. Rzecz stanęła w ten sposób, że nie ma eurowyczerpania do momentu wejścia do Unii. A z chwilą wejścia do Unii to eurowyczerpanie będzie, ale na pewno nie międzynarodowe wyczerpanie. W stosunku do prawa patentowego nie było problemu, ponieważ nasze aktualne przepisy — obowiązujące od 80 lat — nie znają pojęcia wyczerpania. Ani eurowyczerpania, ani międzynarodowego wyczerpania. Przez 80 lat potrafiliśmy się bez tego obyć.</u>
          <u xml:id="u-324.6" who="#ZenobiuszMiklasiński">Pojawiła się zatem kwestia, czy nie wprowadzimy tej nowej instytucji do naszego prawa. I kiedy ewentualnie to wprowadzimy. Rząd wprawdzie rzeczywiście nie zajął się tym jednym konkretnym przepisem ustawy, ale zajął stanowisko negocjacyjne w stosunku do wyczerpania. W zakresie prawa autorskiego i w zakresie prawa patentowego. I rząd przyjął polskie stanowisko negocjacyjne.</u>
          <u xml:id="u-324.7" who="#ZenobiuszMiklasiński">Jest ono takie — zasad eurowyczerpania zostanie wprowadzona w stosunkach między Polską a Unią (bo ostatecznie są to stosunki międzynarodowe) z dniem wejścia do Unii Europejskiej. Ani wcześniej, ani później. Chodzi bowiem i oto, że wyglądało na to, iż Unia Europejska będzie chciała — być może — negocjować okres przejściowy na wprowadzenie eurowyczerpania. Później.</u>
          <u xml:id="u-324.8" who="#ZenobiuszMiklasiński">Rząd zajął jednak stanowisko takie, jak przedstawiłem - z dniem wejścia do Unii. Ani wcześniej, ani później. Rząd zajął również stanowisko wobec SPC. Unia Europejska chciała nas bowiem zmusić, żebyśmy wcześniej przyjęli SPC. I rząd powiedział tak - w stosunku do wszystkich praw, które są na szczeblu prawa unijnego, a nie poszczególnych państw (gdzie można mówić o standardach), przyjmujemy później, z dniem wejścia do Unii, a wszystkie przepisy prawa standardowe przyjmujemy wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-324.9" who="#ZenobiuszMiklasiński">I to się odnosi do eurowyczerpania, ponieważ to jest prawo unijne, a nie poszczególnych krajów. Dotyczyło to także dodatkowych świadectw ochronnych.</u>
          <u xml:id="u-324.10" who="#ZenobiuszMiklasiński">Stąd wzięło się to, że wiąże się z tą sprawą panią minister Hannę Suchocką, która jest służbową przełożoną jednego z przewodniczących grup roboczych Prawa spółek, gdzie omawiano te sprawy. Dlatego też pani minister zwróciła się o rozpatrzenie zasadności ewentualnego wprowadzenia autopoprawki. Doszło to do Komitetu Społecznego Rady Ministrów z rekomendacją, żeby napisać, iż wchodzi to w życie z dniem wejścia Polski do Unii.</u>
          <u xml:id="u-324.11" who="#ZenobiuszMiklasiński">Nasze natomiast nieco uspokajające pismo do sekretarza Rady Ministrów, że w podkomisji idzie to właśnie w tym kierunku, być może nieco spowolniło ten proces. Jest jednak wyraźne stanowisko negocjacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-325">
          <u xml:id="u-325.0" who="#JacekPiechota">Są dalsze zgłoszenia do dyskusji. Wydaje mi się jednak, że dziś niczego nowego już sobie nie powiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-326">
          <u xml:id="u-326.0" who="#AndrzejMróz">Mam uwagę formalną, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-327">
          <u xml:id="u-327.0" who="#JacekPiechota">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-328">
          <u xml:id="u-328.0" who="#AndrzejMróz">O czym my mówimy? Jeśli mamy przyjąć jakąś zasadę z chwilą wejścia do Unii, to z tą chwilą przyjmiemy z dobrodziejstwem inwentarza prawo unijne. To o czym my mówimy? Co rząd miał na myśli? Dokładnie napisał to nawet w autopoprawce - przepis ten będzie obowiązywał od dnia wejścia Polski do Unii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-329">
          <u xml:id="u-329.0" who="#JacekPiechota">Przerywam tę dyskusję. Mają panowie okazję umówić się przed czwartkiem i w cztery oczy wyjaśnić sobie wszelkie wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-329.1" who="#JacekPiechota">Mam też kolejną prośbę do sekretariatu. Proszę przygotować nam na posiedzenie obie wersje - obecną i tę poprzednią wersję rządową z przedłożenia. Jest to nam pilnie potrzebne, ponieważ w czwartek rozpoczniemy posiedzenie połączonych Komisji od rozstrzygnięcia obu ostatnio dyskutowanych kwestii - artykułu 69 i artykułu 70. Proszę wszystkie strony o uzbrojenie się w argumenty. W większości są one już znane, ale proszę przygotować - jeśli to możliwe - zupełnie nowe odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-329.2" who="#JacekPiechota">Będę też prosił państwa o zwięzłe, konkretne i przekonujące wypowiadanie swoich kwestii. Jak powiedziałem — najbliższe posiedzenie zaczniemy od głosowań. W czwartek, w tej samej sali o godzinie 14.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-330">
          <u xml:id="u-330.0" who="#KrystynaSierpińska">Mam pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-331">
          <u xml:id="u-331.0" who="#JacekPiechota">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-332">
          <u xml:id="u-332.0" who="#KrystynaSierpińska">Czy można zaprosić na posiedzenie Komisji pana profesora Sołtysińskiego albo jakiegoś innego eksperta? Czy Komisje mogłyby się zwrócić z takim zaproszeniem?</u>
          <u xml:id="u-332.1" who="#KrystynaSierpińska">Pan profesor był w Brukseli, rozmawiał tam na te tematy i mógłby wnieść coś nowego do tej wymiany poglądów. Uważam bowiem, że ta sprawa jest bardzo ważna. A to dotyczy przecież tylko leków oryginalnych.</u>
          <u xml:id="u-332.2" who="#KrystynaSierpińska">A nasza dyskusja się tu przedłuża, ponieważ panowie prezesi mają inną wiedzę na temat leków niż my, ich producenci. Prosilibyśmy o wnikliwą dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-333">
          <u xml:id="u-333.0" who="#JacekPiechota">Chciałbym zagwarantować pani rzecznik, że w czwartek dyskusja na te tematy już nie będzie tak długa. Posłowie wysłuchają argumentów i podejmą decyzje. Jeśli państwo uważają, że pan profesor może dostarczyć jeszcze innych argumentów ponad te, które dzisiaj państwo przedstawili, to ja takie zaproszenie mogę wystosować. Nie widzę problemu. Proszę tylko podać dane, gdzie mamy skierować zaproszenie.</u>
          <u xml:id="u-333.1" who="#JacekPiechota">Czy są jeszcze jakieś wnioski i uwagi do przebiegu dyskusji? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-333.2" who="#JacekPiechota">Podejrzewam, po omówieniu tych siedemdziesięciu artykułów, że nie uda nam się zakończyć pracy w najbliższy czwartek. Przed nami z pewnością wiele innych jeszcze terminów posiedzeń. Proszę zatem sekretariat o podjęcie starań mających na celu rezerwację odpowiedniej sali oraz konsultacje terminów posiedzeń z innymi Komisjami.</u>
          <u xml:id="u-333.3" who="#JacekPiechota">Zamykam posiedzenie połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>