text_structure.xml
79 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardCzarnecki">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Serdecznie witam wszystkich zaproszonych gości.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#RyszardCzarnecki">Zgodnie z programem posiedzeń Komisji, staramy się organizować spotkania tematyczne. Dzisiaj omówimy sytuację Polaków w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#RyszardCzarnecki">Przypominam, że przed wakacjami delegacja Komisji Łączności z Polakami za Granicą gościła w Kazachstanie. Odwiedziliśmy niemal wszystkie znaczące skupiska Polaków w tym regionie. Była to już moja druga wizyta w Kazachstanie. Sądzę, że te spotkania pogłębiły naszą wiedzę dotyczącą warunków egzystowania Polaków w tym kraju. Razem z nami był jedyny polski parlamentarzysta urodzony w Kazachstanie, pan poseł Edward Daszkiewicz.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#RyszardCzarnecki">O repatriacji Polaków z Kazachstanu mówi się praktycznie od początku powstania III Rzeczpospolitej. Ten temat był wielokrotnie podejmowany przez parlamentarzystów. Chciałbym podziękować przedstawicielom rządu za to, że po raz pierwszy, w tegorocznym budżecie znalazły się środki na repatriację. Mówię o skromnej kwocie 10 mln złotych. Jest to wielokrotnie mniej niż się przeznacza na przykład na uchodźców z Bośni. Poważnym problemem jest też to, że te środki nie zostały dotychczas uruchomione. Ministerstwo Finansów nie chce tych pieniędzy udostępnić, a przecież repatrianci czekają.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#RyszardCzarnecki">Chciałbym powiedzieć, że wokół repatriacji Polaków z Kazachstanu narosło wiele mitów. Mówi się, na przykład, że wszyscy Polacy chcą stamtąd wrócić i że wiąże się to z ogromnymi kosztami. Tak na pewno nie jest. Przede wszystkim przecenia się liczbę Polaków zamieszkujących w Kazachstanie. Ta liczba na pewno nie przekracza 100 tys., a prawdopodobnie jest nawet niższa. Część Polaków z rodzin mieszanych, polsko-niemieckich czy polsko-ukraińskich, wyjechała już z Kazachstanu. Związek Polaków w Kazachstanie szacuje, że do Polski chce przyjechać około 25 tys. osób. Nie jest to duża ilość. Przypominam, że Republika Federalna Niemiec sprowadziła ponad 700 tys. ludzi z Kazachstanu. Niemcy są krajem bogatszym niż Polska, ale w 1957 roku Polska będąc w nie najlepszej kondycji finansowej, sprowadziła do kraju 270 tys. Polaków z dawnych kresów wschodnich. Dlatego myślę, że te dysproporcje są rzeczywiście rażące.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#RyszardCzarnecki">Mam nadzieję, że dzisiejsza dyskusja będzie sposobem na wymianę informacji. Nie powinniśmy się skupiać na pytaniu „czy repatriować?”, ale zastanowić się nad tym, jak ta repatriacja ma wyglądać i w jaki sposób ją zorganizować. Wydaje mi się, że dzisiaj wszyscy zgadzają się co do tego, że repatriacja jest konieczna.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#RyszardCzarnecki">Powinniśmy rozmawiać o tym, jak szeroka ta repatriacja ma być i jakie należy przyjąć kryteria wobec osób składających wnioski. Nasi rodacy na Wschodzie krytykują zbyt długotrwałe procedury repatriacyjne. Mówi się o tym, że dokumenty są skomplikowane.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#RyszardCzarnecki">Chciałbym podkreślić, że kwestia repatriacji jest oczywiście szersza, ale dotyczy przede wszystkim właśnie Polaków z Kazachstanu. Z informacji przekazywanych nam z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że wnioski o repatriację napływają także z innych krajów. Niemniej jednak sprawa dotyczy przede wszystkim Polaków mieszkających w Kazachstanie i na terenach Federacji Rosyjskiej, zwłaszcza na Syberii.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#RyszardCzarnecki">Nie należy zapominać o wymiarze moralnym tego przedsięwzięcia. Obowiązkiem Polski, parlamentu i rządu jest umożliwienie repatriacji wszystkim, którzy tego chcą. Ci ludzie trwali przy polskości w bardzo trudnych warunkach. Często otrzymywali przez to gorszą pracę lub siedzieli za to w więzieniach. Wydaje mi się, że powinniśmy im teraz umożliwić powrót.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#RyszardCzarnecki">Drugim aspektem sprawy jest kwestia ekonomiczna. Od 10 lat Polska ponosi olbrzymie koszty związane z pomocą dla Polaków mieszkających poza granicami kraju. Organizuje się kolonie dla polskich dzieci z Kazachstanu i wypłaca się stypendia osobom przyjeżdżającym stamtąd na studia do Polski. W tej chwili utrzymuje się w Polsce około 360 studentów z tamtych rejonów. Wspieramy także polskie organizacje w Kazachstanie i wyjazdy starszych osób na święta do Polski. Te koszty byłyby znacznie mniejsze, gdyby przeprowadzono repatriację. Myślę, że o tym także trzeba pamiętać dyskutując o repatriacji.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#RyszardCzarnecki">Chciałbym podkreślić także wielką rolę organizacji społecznych. Myślę tutaj, między innymi, o Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”. Dziękuję panu Andrzejowi Stelmachowskiemu za to, co Stowarzyszenie czyni od lat dla Polaków w Kazachstanie. Efekty państwa pracy mogliśmy obserwować w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#RyszardCzarnecki">Na tym polu działa szereg innych organizacji. Dzisiaj gościmy na posiedzeniu przedstawicieli Towarzystwa „Powrót”. Ostatnio narodziła się idea powołania stowarzyszenia grupującego Polaków, którzy przyjechali do Polski z Kazachstanu. Zjazd założycielski tej organizacji odbędzie się w ciągu najbliższych tygodni.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#RyszardCzarnecki">Ogromną rolę w tej działalności odgrywają także polscy nauczyciele. Pomimo dużych trudności ekonomicznych i często niechęci tamtejszych władz, oni wykonują bardzo pożyteczną pracę.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#RyszardCzarnecki">Myślę, że nasze dzisiejsze spotkanie bardzo silnie zasygnalizuje problemy i pomoże zrozumieć przedstawicielom rządu, jak ważna jest to sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RadosławSikorski">W odróżnieniu od pana przewodniczącego Ryszarda Czarneckiego nie byłem w Kazachstanie. Jednak Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymuje bieżące informacje o sytuacji w różnych regionach świata od placówek dyplomatycznych. Nie musimy zatem być wszędzie osobiście, aby wyrobić sobie zdanie o sytuacji w danym kraju.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#RadosławSikorski">Chciałbym państwu powiedzieć, co Ministerstwo Spraw Zagranicznych robi, aby przyśpieszyć proces repatriacji.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#RadosławSikorski">Z inicjatywy Ministerstwa Spraw Zagranicznych ponownie podjął działania między-resortowy zespół do spraw repatriacji. Wiodącą rolę w pracach tego zespołu odgrywa Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#RadosławSikorski">W uzgodnieniach resortowych znajduje się projekt rządowy ustawy o obywatelstwie. Ta ustawa ureguluje przede wszystkim sprawy związane z obywatelstwem i będzie zawierała zapisy usprawniające repatriację.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#RadosławSikorski">Podstawową kwestią jest to, aby zdefiniować w ustawie, kto ma prawo ubiegać się o polskie obywatelstwo. W ślad za obywatelstwem idą określone prawa i obowiązki. Chodzi też o to, aby repatriacja przebiegała w uporządkowany sposób. Szczególny nacisk będzie położony na naukę polskiego języka. Chcemy spłacić dług wobec osób, które cierpiały dużo bardziej niż ci, którzy zostali w kraju, ale chcemy także, aby ci ludzie po powrocie do kraju dobrze się czuli i zasymilowali się ze społeczeństwem. To jest niemożliwe bez znajomości języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#RadosławSikorski">A zatem, przy składaniu wniosków repatriacyjnych będzie miała znaczenie znajomość przynajmniej podstaw języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#RadosławSikorski">Uważam, że do tej pory niewystarczająco wykorzystany jest model repatriacji, kiedy Polacy z Kazachstanu przyjeżdżają na zaproszenia gmin i organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#RadosławSikorski">W tegorocznym budżecie państwa na potrzeby repatriacji przeznaczono 10 mln złotych. Mam nadzieję, że uda się te środki uruchomić w najbliższych tygodniach. Nad tym pracuje w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji specjalny zespół. Sądzę, że dobrze by się stało, gdyby te pieniądze przeznaczono na dofinansowanie gmin zapraszających polskie rodziny z Kazachstanu. Gminy za te pieniądze będą mogły na przykład wyremontować mieszkania i domy.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#RadosławSikorski">Myślę, że taki model repatriacji ustrzeże nas przed problemami, które pojawiły się w innych krajach. Na przykład w Niemczech powstały getta repatriantów z byłego Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#RadosławSikorski">Sądzę, że kandydatów na repatriantów nie powinien dyskwalifikować aspekt materialny. Szacuje się, że na początku lat 80-tych z Polski wyemigrowało blisko 1 mln Polaków. Ważną rolę odgrywały tu motywy polityczne, ale nie bez znaczenia były też kwestie ekonomiczne. Zresztą w Polsce panowała bieda dlatego, że nasz kraj był komunistyczny. To komunizm prowadził do biedy. Te dwie motywacje jest bardzo trudno rozdzielić.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#RadosławSikorski">Stosunek do naszych rodaków w Kazachstanie jest miarą tego, na ile jesteśmy narodem. Jest to pewnego rodzaju kontrakt pomiędzy dawnymi, teraźniejszymi i przyszłymi pokoleniami. Zapomnienie o Polakach pozostających w Kazachstanie doprowadzi do zatracenia części świadomości narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejStelmachowski">Rzeczywiście po raz pierwszy budżet państwa przewiduje jakieś środki na pomoc dla repatriantów. Muszę jednak powiedzieć, że to skandal, że do tej pory te środki nie zostały uruchomione. Nastąpiło nawet pogorszenie sytuacji. W poprzednich latach w ramach senackiej subwencji były przyznane pieniądze dla repatriantów. Natomiast w tym roku skreślono tę pozycję, ponieważ była ona zapisana gdzie indziej.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejStelmachowski">Sytuacja jest o tyle trudna, że niektóre osoby nie doczekawszy się pomocy ze strony Polski osiedliły się w rejonie kaliningradzkim. Tam jest w tej chwili 45 rodzin, a następne sygnalizują swój przyjazd. To jest zupełnie nowe zjawisko. W tej chwili toczymy pertraktacje o to, aby tam kupić budynek, w którym mógłby być „Dom Polski”. W okolicach Kaliningradu osiadają ludzie, którzy nie mogli się dostać do Polski. Oni dalej chcą przyjechać do Polski i nawet uczą się tam języka.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AndrzejStelmachowski">Uważam, że sytuacja jest bardzo zła. Mam przed sobą listę 61 rodzin i 11 gmin, które proszą o doraźną pomoc. Tej pomocy bez uruchomienia środków przeznaczonych na repatriację my udzielić nie możemy. I tak już wydaliśmy 80 tys. złotych, ponieważ zdarzają się nagłe przypadki, w których trzeba pomóc. Tymczasem 10 mln przyznanych w budżecie na pomoc repatriantom jest niewykorzystanych. Ministerstwo Finansów dopiero w połowie roku przypomniało sobie, że Rada Ministrów musi w tej sprawie wydać rozporządzenie wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o formy repatriacji, to pan minister Radosław Sikorski słusznie powiedział, że najlepszy jest taki model, gdy osoby przyjeżdżające na zaproszenia gmin i organizacji pozarządowych od razu umieszcza się w jakimś środowisku. Jednak z tym musi się wiązać pomoc finansowa. Jeśli jej nie będzie, to gminy będą wycofywać się z tych zaproszeń. Już mamy takie przypadki. Tymczasem zdarza się, że Polacy w Kazachstanie otrzymali już wizy repatriacyjne i wyprzedali cały majątek. W takich sytuacjach musimy błyskawicznie poszukiwać zastępczych miejsc osiedlenia.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AndrzejStelmachowski">W Polsce studiuje około 370 osób z Kazachstanu. Większość z nich chce zostać w Polsce. Tymczasem w formularzu o przyznanie wizy repatriacyjnej jest zapis, który mówi, że aby otrzymać tę wizę, trzeba wrócić do kraju zamieszkania, złożyć wniosek i czekać około 1 roku na jego rozpatrzenie.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o młodzież, to chciałbym państwu opowiedzieć o bardzo interesującym przypadku pomocy. Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej przyjęło do resortowych szkół ponad 20 osób ze Wschodu. Najpierw odbyło się pewnego rodzaju zgrupowanie w Koluszkach, gdzie te osoby trafiły na niezwykle serdeczne przyjęcie. W tej chwili ta młodzież kończy technika kolejowe i szkoły morskie. Kilkoro z nich sprowadziło już nawet swoje rodziny. Sądzę, że jest to najlepsza forma repatriacji. Młodzi ludzie najszybciej asymilują się ze społeczeństwem.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AndrzejStelmachowski">Niestety Ministerstwo Edukacji Narodowej ma poważne zastrzeżenia do takiej formy pomocy. Pojawia się argument, że te osoby są niepełnoletnie i nikt nie weźmie na siebie odpowiedzialności za ich działania. Oświadczam państwu, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” może wziąć na siebie tę odpowiedzialność. Nie widzę żadnych negatywnych aspektów takiej działalności. W internatach szkół zawodowych jest wystarczająca ilość wolnych miejsc. Jeżeli nawet te osoby nie zaadaptują się, to wrócą do kraju zamieszkania z wyuczonym zawodem.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AndrzejStelmachowski">Takie sytuacje trzeba dostrzegać i pomagać tym ludziom. Jednak Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie postępuje wystarczająco elastycznie - jeżeli ktoś przyjechał do Polski posługując się wizą studencką, to nie może jej zamienić na inną. W związku z tym występują olbrzymie trudności. W tej chwili jedną taką sprawą zajmuje się Rzecznik Praw Obywatelskich. Jeden ze studentów chciał pozostać w Polsce i odmówiono mu wydania karty stałego pobytu. Uważam, że jest to naruszenie konstytucji. W konstytucji mówi się wyraźnie, że osoba pochodzenia polskiego ma prawo osiedlić się w Polsce. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie rozstrzygnięta przez Trybunał Konstytucyjny.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AndrzejStelmachowski">Została tutaj wypowiedziana opinia, że repatrianci powinni znać język polski. Zrobimy wszystko, aby ci ludzie nauczyli się przynajmniej podstaw tego języka, ale często jest tak, że kołchoźnik na zapadłej wsi nie ma warunków do nauki języka polskiego. Dlaczego on ma być zmuszony do nauki języka polskiego i samodzielnego wypełnienia kwestionariusza o wydanie wizy repatriacyjnej? Doszło do tego, że w Kazachstanie powstał swoisty rynek związany z wyjazdami do Polski. Studenci, którzy wrócili do Kazachstanu żyją z wypisywania tych wniosków. To kosztuje 50 dolarów. Zatem domaganie się wypełniania tego kwestionariusza w języku polskim powoduje tylko negatywne skutki.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AndrzejStelmachowski">Nie przeceniałbym konieczności znajomości języka polskiego. Należy przede wszystkim pilnować, aby repatriowane osoby miały polskie pochodzenie. Na szczęście istnieją archiwa NKWD i wiadomo, kto i kiedy był na Wschód wywieziony. Język nie jest ostatecznym sprawdzianem polskości.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Z wielką chęcią pojechałem do Kazachstanu, ponieważ byłem ciekawy, jak wygląda kraj, do którego zostali wywiezieni moi rodzice i gdzie ja się urodziłem. Odwiedziliśmy tam trzecią, czwartą generację Polaków. Polacy, którzy byli wywożeni w latach 40-tych i 50-tych powrócili już do kraju.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#EdwardDaszkiewicz">Państwo podejmowali tutaj problem znajomości języka polskiego. To nawet ma być podstawa do ubiegania się o wizę repatriacyjną. Ja się z tym nie zgadzam. Uważam, że ci ludzie nie mieli możliwości nauki języka polskiego. Za posługiwanie się tym językiem Polacy byli represjonowani. Zresztą nie tylko Polacy. Kazachowie też nie uczyli się języka narodowego i po odzyskaniu niepodległości nie dysponują odpowiednimi kadrami, które znałyby ten język.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#EdwardDaszkiewicz">Odrębnym problemem jest to, że osiedlenie się w Polsce bez znajomości naszego języka jest trudne. Wszyscy, którzy chcą przyjechać do Polski powinni wiedzieć, że bez znajomości języka będzie im bardzo trudno tutaj żyć.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#EdwardDaszkiewicz">Pan poseł Ryszard Czarnecki mówił, że do Polski chce przyjechać około 25 tys. osób. Sądzę, że tę liczbę można by zmniejszyć. Szacuje się, że do Polski chce wrócić 3–4 tys. rodzin. A zatem przyjmując pewną średnią można łatwo obliczyć, że repatriacją jest zainteresowanych około 15 tys. osób. Nawet, gdyby ich było 20 tys., to i tak jest to znikoma ilość. Powinniśmy jak najszybciej ich tutaj przyjąć.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#EdwardDaszkiewicz">Na spotkaniu liderów związków Polaków, odbywającym się w kraju władze zobowiązały się do tego, że okres oczekiwania na rozpatrzenie wniosku repatriacyjnego i innych dokumentów zostanie odpowiednio skrócony. Czy ta obietnica została dotrzymana?</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#EdwardDaszkiewicz">Chciałbym się również dowiedzieć, czy zmniejszyła się ilość osób oczekujących na rozpatrzenie ich wniosku?</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#EdwardDaszkiewicz">Ważną sprawą jest także to, aby dotrzeć do osób, które oczekują na rozstrzygnięcie w Kazachstanie. Nie wszyscy z nich mają pewność, co do tego, że ich dokumenty dotarły tam, gdzie powinny. Niektórzy przesyłają wnioski bezpośrednio do ambasady, a niektórzy korzystają z pośredników. W ten sposób część dokumentów ginie, a ci ludzie w dalszym ciągu oczekują na uzyskanie wizy repatriacyjnej. Trzeba w jakiś sposób rozwiązać ten problem. Jeśli jest jakaś lista osób oczekujących na wydanie wizy, to trzeba ich powiadomić, że oni się na niej znajdują. Często okazuje się, że tych dokumentów w Polsce nie ma, a ludzie już dwa lata czekają na wydanie wizy.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#EdwardDaszkiewicz">Pan minister Radosław Sikorski mówił, że repatriacja powinna być prowadzona w sposób uporządkowany. Zgadzam się z tym poglądem. Dodam tylko, że repatriacja powinna także przebiegać w sposób profesjonalny. Tymczasem dzisiaj mamy do czynienia z zupełnie innym stanem.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#EdwardDaszkiewicz">Jeżeli zgadzamy się na repatriację, to nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której Polak po przekroczeniu granicy od razu jest zaszeregowany do tej najbiedniejszej warstwy społecznej. Nie chcę przez to powiedzieć, że Polak powracający do kraju liczy się z tym, że będzie tu żył w dobrobycie. Jednak trzeba mu tutaj zapewnić przynajmniej podstawy egzystencji.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#EdwardDaszkiewicz">Dlatego należy ustalić pewne kryteria przyjmowania tych ludzi w kraju. Do tej pory nie rozwiązano problemu rent i emerytur dla tych osób. Zakład Ubezpieczeń Społecznych działa tu bardzo wolno. Przez pół roku ci ludzie nie wiedzą, co mają ze sobą zrobić. Oczywiście Polacy wyjeżdżając z Kazachstanu, wyprzedali swój majątek i mają jakieś pieniądze, aby zacząć nowe życie w Polsce, ale to nie wystarczy na długo.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#EdwardDaszkiewicz">Na jednym z posiedzeń Komisji mówiłem, że gdybym otrzymał 50–60 tys. złotych to mogę przyjąć każdą rodzinę. Na wsi można kupić mieszkanie za 15–20 tys. złotych. Za resztę pieniędzy można je umeblować i kupić inne niezbędne sprzęty. Jednak środki potrzebne na świadczenia muszą być znacznie większe. Za tę kwotę można jedynie zagospodarować przyjeżdżającą rodzinę.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#EdwardDaszkiewicz">Apeluję do wszystkich, aby wreszcie przestać wierzyć w mit zalania Polski przez uchodźców ze Wschodu. Mówi się, że do Polski chce wrócić 100 tys. osób. Takie informacje pojawiały się między innymi w prasie. Jeszcze raz powtarzam, że chęć powrotu do Polski wyraziło 3–4 tys. rodzin. Oczywiście mówię tylko o Syberii. Jeżeli weźmiemy pod uwagę inne rejony świata, to sprawa wygląda zupełnie inaczej.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#EdwardDaszkiewicz">Równie bulwersująca jest sprawa studentów, którzy po zakończeniu nauki chcieliby zostać w Polsce. Mówił o tym pan prof. Andrzej Stelmachowski. Nie mogę sobie wyobrazić tego, że człowiek, który od pięciu lat mieszka w Polsce, ma być jeszcze lustrowany przez odpowiednie służby.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RyszardCzarnecki">Pan poseł Edward Daszkiewicz jest bardzo za-angażowany w sprawy repatriacji. Jako wiceprezes Związku Sybiraków w Polsce pilotuje kwestie związane z tymi problemami.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#RyszardCzarnecki">Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Chciałbym polemizować z poglądem, że tych repatriantów będzie tak mało. To zależy od tego, czy repatriacja będzie przeprowadzana tylko wobec osób mieszkających w Kazachstanie, czy na przykład na całym Wschodzie. Wówczas chętnych do przyjazdu do Polski będzie znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#GrzegorzPiechowiak">Mimo wszystko uważam, że znajomość języka kraju, w którym się ktoś chce osiedlić, jest nie mniej ważna niż inne aspekty. Oczywiście nikt nie wymaga perfekcyjnej znajomości języka polskiego, natomiast podstawy muszą być opanowane. Chodzi nam przecież o to, aby jak najszybciej zaszedł proces asymilacji. Nie możemy dopuścić do tego, żeby tak jak w Niemczech, tworzyły się getta. Można przecież działać dwutorowo. Najpierw trzeba przygotowywać te osoby na miejscu w kraju ich zamieszkania. Podczas trwania procedury repatriacyjnej oni powinni się uczyć języka polskiego. Dalsza część asymilacji będzie już przebiegać w Polsce. Moim zdaniem nie można odejść od wymogu znajomości języka.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#GrzegorzPiechowiak">Kolejną kwestią jest kontrola dokumentów. Niemcy potrafili w ciągu jednego roku odrzucić 130 tys. podań ze względu na fałszywe dokumenty. Kazachstan jest tak biednym krajem, że korupcja osiąga tam niespotykaną skalę. Polskie dokumenty otrzymują ci, którzy za nie zapłacą. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji powinno kontrolować, czy przysyłane z wnioskami dokumenty pochodzenia polskiego są prawdziwe. Czy nie jest tak, że pewna grupa oszustów chce tu przyjechać, ponieważ spodziewa się zbić kapitał na tym terenie? Mogą się zdarzyć takie przypadki, że będziemy mieć do czynienia ze służbami specjalnymi innych państw lub z członkami tamtejszej mafii. Myślę, że o tym nie powinniśmy zapominać. Państwo po tej wizycie w Kazachstanie wróciliście pełni entuzjazmu, ale czas spojrzeć na te sprawy trochę bardziej realnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RyszardCzarnecki">Pan poseł Edward Daszkiewicz powiedział, że podana przeze mnie liczba 25 tys. osób, chcących przyjechać do Polski, jest przesadzona. Taka liczba została wypowiedziana przez prezesa Związku Polaków w Kazachstanie pana Jana Zinkiewicza. Można się oczywiście zastanawiać, czy ta wartość nie jest zawyżona.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RadosławSikorski">Pan poseł Grzegorz Piechowiak mówił o zakresie terytorialnym repatriacji. Rządowy projekt ustawy o obywatelstwie przewiduje, że repatriacja będzie dotyczyła tylko azjatyckiej części byłego ZSRR. Jeśli repatriacja nie zostanie ograniczona terytorialnie, to wtedy bardzo trudno będzie stosować ją tylko do terenów Ukrainy, Białorusi i Rosji. Nastąpi wówczas repatriacja z Niemiec, Kanady i Brazylii. Wtedy na pewno budżet państwa tego nie wytrzyma.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RadosławSikorski">Zresztą nie o to w tym wszystkim chodzi. Wydaje mi się, że wszyscy zgadzamy się co do tego, że przypadek Polaków z Kazachstanu jest szczególny. Tym ludziom jesteśmy winni specjalny wysiłek. Natomiast pozostałych Polaków rozsianych po całym świecie zachęcalibyśmy do potwierdzania lub ponownego nabywania polskiego obywatelstwa i do osiedlania się w Polsce na normalnych zasadach.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#RadosławSikorski">Wydaje mi się, że środki przeznaczone w budżecie państwa na repatriację, jeśli tylko zostaną uruchomione, są dosyć pokaźne. Jeżeli założymy, że Polsce w ciągu 10 lat może się osiedlić 5 tys. rodzin, a na każdą rodzinę trzeba przeznaczyć 20 tys. złotych, to wystarczyłoby przeznaczać co rok kwotę, która jest zapisana w tegorocznym budżecie, czyli 10 mln złotych. Jeżeli jednak chcemy przez pierwsze miesiące wypłacać jeszcze zasiłek i pomóc w umeblowaniu mieszkania czy na przykład w znalezieniu miejsca pracy i przeznaczymy 50 tys. złotych na jedną rodzinę, to budżet musiałby wypłacać 25 mln rocznie na ten cel. To też nie jest astronomiczna kwota.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#RadosławSikorski">Chciałbym się także ustosunkować do problemu osób przebywających w Polsce na podstawie wizy studenckiej, a chcących tu pozostać. W tej sprawie niewiele da się zrobić. Ustawa o cudzoziemcach z 1997 roku stanowi, że repatriant zostaje obywatelem polskim dopiero w momencie przekroczenia polskiej granicy na podstawie wizy repatriacyjnej i uzyskania stempla kontroli granicznej. Jeśli ktoś nie wyjedzie z Polski i nie wróci na podstawie wizy repatriacyjnej, nie nabędzie polskiego obywatelstwa. Takie jest prawo.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#RadosławSikorski">W rządowym projekcie ustawy o obywatelstwie po raz pierwszy wprowadzamy instytucję uznania obcego obywatela, znajdującego się na terenie Polski, za obywatela polskiego. Apeluję do Komisji Łączności z Polakami za Granicą o poparcie rządowego projektu, ponieważ w ten sposób problem zostanie rozwiązany.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Chciałbym powiedzieć, że wcale nie jestem taki pełen entuzjazmu po pobycie w Kazachstanie, jak to sugerował pan poseł Grzegorz Piechowiak. Bardzo trudno było tam pojechać i spojrzeć w oczy ludziom, którym tak dużo obiecano. W kraju te obietnice nie są tak chętnie powtarzane i dotrzymywane. Moim zdaniem daleko niewystarczające są starania ambasady i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#EdwardDaszkiewicz">Uważam, że repatriację należy przeprowadzać etapami. Dzisiaj największe zobowiązania mamy w stosunku do Polaków mieszkających w Kazachstanie.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#EdwardDaszkiewicz">Wracając do sprawy studentów, to jeśli przepisy wymagają tego, żeby osoba starająca się o wizę repatriacyjną przekroczyła granicę, to ona nie musi przecież jechać do Ałma-Aty. Wystarczy, jeśli taka osoba na chwilę wyjedzie na przykład do Brześcia.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#EdwardDaszkiewicz">Jeżeli chodzi o fałszowanie dokumentów, to nie zgadzam się z oceną sytuacji, przedstawioną nam przez pana posła Grzegorza Piechowiaka. Wiemy, że w Kazachstanie istnieje rynek fałszywych dokumentów, jednak Polska ma na tym terenie swoich przedstawicieli, którzy mogą weryfikować niektóre dane. Mam tu na myśli polskich nauczycieli, księży oraz członków 21 okręgowych związków i innych polskich organizacji. Można polegać na opinii tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#EdwardDaszkiewicz">Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że również w tych grupach panuje korupcja. Jednak tego nie da się uniknąć. Nawet po bardzo długim i dokładnym postępowaniu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji może się zdarzyć, że do Polski przyjedzie agent obcego państwa. Proponuję, aby nie demonizować tej sprawy. Pomóżmy tym ludziom i sprawmy, aby wiedzieli, że ojczyzna o nich nie zapomniała.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#EdwardDaszkiewicz">Chciałbym się z państwem podzielić jeszcze jedną przykrą sprawą. Związek Sybiraków wystąpił z propozycją zorganizowania kongresu pojednania. Ta inicjatywa przypomina gest polskich biskupów w stosunku do biskupów niemieckich. My wezwaliśmy ludzi, którzy byli związani z represjami stalinowskimi do udziału w kongresie pojednania. Ustaliliśmy, że takie spotkanie odbędzie się 17 września. Przygotowania do kongresu zajęły rok. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że nie otrzymamy na ten cel 250 tys. złotych. W ten sposób po roku pracy nie dojdzie do kongresu, który stałby się miejscem pojednania Polaków i Rosjan.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewSzymański">Chciałbym poprzeć ograniczenie repatriacji do Polaków mieszkających na obszarze Azji. Ci ludzie byli deportowani, wysiedleni i wyrzuceni ze swoich domostw. Inna jest sytuacja Polaków, którzy mieszkają tam, gdzie żyli ich rodzice i dziadowie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#ZbigniewSzymański">Jeśli chodzi o naukę języka polskiego, to trzeba sobie zdawać sprawę z rozległości Kazachstanu. To jest olbrzymi kraj. Jeżeli 30 nauczycieli ma nauczyć języka polskiego 60 tys. Polaków, to znaczy, że na jednego nauczyciela przypada 2 tys. uczniów. Często, aby dostać się do nauczyciela trzeba przemierzyć setki kilometrów. Dlatego, moim zdaniem, nie można repatriantom stawiać wymogu znajomości języka polskiego. Ich oczywiście należy do tego zachęcać, wskazywać potrzebę i stwarzać możliwości, ale nie wymagać.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#ZbigniewSzymański">Polacy mieszkający w Kazachstanie, zostali tam deportowani przede wszystkim z okolic Żytomierza i Kamieńca Podolskiego. A zatem są to ludzie, którzy nie mają żadnych polskich dokumentów. Przy weryfikacji danych zgłaszanych we wnioskach o repatriację, trzeba polegać na informacjach miejscowych Polaków oraz na dokumentach KGB.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#ZbigniewSzymański">Sposób, w jaki reagujemy na problem repatriacji, jest wskaźnikiem naszego człowieczeństwa. Jeżeli wzruszamy się losem ludności Bośni, to tak samo powinniśmy myśleć o Polakach, którzy zostali deportowani na Wschód i nadal przebywają w miejscu kaźni. Jeśli im nie pomożemy wrócić, będzie to świadczyło o braku poczucia solidarności wobec rodaków.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WitMajewski">Kolejny raz zajmujemy się na posiedzeniu Komisji sprawą repatriacji. Przypominam, że dopiero pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu udało nam się uzyskać z budżetu kwotę przeznaczoną na repatriację. Te środki z budżetu roku 1997 nie zostały wydane do wyborów. Po wyborach Komisja złożyła dezyderat w tej sprawie, ale minister finansów nie wydał nam tych środków. Pieniądze przepadły. Myślę, że podobnie stanie się w tym roku. Kolejnym rządom brakuje woli poważnego potraktowania tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WitMajewski">Bez względu na to, ile osób wróci do Polski, to ten proces będzie dotyczył tylko części polskiego środowiska w Kazachstanie. Trzeba też myśleć o tym, że niektórzy ludzie, którzy zdecydowali się na przyjazd do Polski, będą na to czekali kilka lat. Należy im zapewnić godziwe warunki tego oczekiwania. To nawet nie zależy od dużych nakładów finansowych, ale od naszej woli i konsekwencji działania.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WitMajewski">Do tej pory w głównych polskich skupiskach na terenie Kazachstanu nie można odbierać Telewizji „Polonia”. Przy obecnych możliwościach technicznych ta sprawa już dawno powinna być załatwiona. Tymczasem przez niekompetentne działania nie potrafimy tego załatwić. Jeśli każdy Polak na Wschodzie miałby dostęp do Telewizji „Polonia”, to sądzę, że szybko sam by się nauczył języka polskiego. Telewizja jest także korzystnym uzupełnieniem lekcji języka polskiego, na które raczej uczęszczają tylko osoby w wieku szkolnym. Dzisiaj o godzinie 15.00 zbiera się Rada Programowa Telewizji „Polonia”. Będziemy dyskutowali między innymi na ten temat.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WitMajewski">W Krynicy zakończyła się właśnie konferencja dotycząca problemów handlu na Wschodzie. Omawiano też sprawy związane z Kazachstanem. Komisja Łączności z Polakami za Granicą występowała z inicjatywą wsparcia gospodarczej działalności Polonii na tych obszarach. Wielu naszych rodaków ze Związku Polaków w Kazachstanie widzi ten problem podobnie. Oni być może nie mają takiej siły przebicia, jak ci, którzy mówią o powrocie, ale już podejmują pewne działania. Mógłby powstać zespół, który profesjonalnie zajmie się tym tematem. W to się powinni zaangażować ekonomiści i biznesmeni. W Kazachstanie są jeszcze inne mniejszości, które są o wiele lepiej zorganizowane.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WitMajewski">Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że oczywiście popieram repatriację i kiedy miałem większy wpływ na władzę, zabiegałem o te sprawy. Uważam jednak, że repatriacja to nie wszystko. Trzeba nadal pomagać Polakom tam mieszkającym. Dlatego poruszyłem dwie kwestie: dotarcie do polskich społeczności poprzez rozszerzenie możliwości odbioru Telewizji „Polonia” oraz wsparcie gospodarczej działalności Polaków w tamtych rejonach. Przy czym wsparcie gospodarcze Polonii musiałoby być powiązane z rozwiązaniem kwestii transportu. Dzisiaj brakuje pociągów, a i linie lotnicze nie oferują odpowiednich połączeń. Trzeba rozwiązać wiele problemów, ale jest to właściwa droga, która pomoże tym ludziom oczekiwać na przyjazd do Polski w lepszych warunkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RyszardCzarnecki">Rozumiem, że poruszone przez pana posła Wita Majewskiego problemy mają uzupełnić proces repatriacji, a nie go zastąpić. Oczywiście zgadzam się z tym, że powinniśmy pomagać tym Polakom, którzy chcą wrócić do Polski, ale też tym, którzy tam zostaną. Szereg osób chce pozostać w Kazachstanie. Niektóre z nich dobrze funkcjonują w lokalnej społeczności, a niekiedy zajmują ważne stanowiska w urzędach.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RadosławSikorski">Chciałbym wyjaśnić, że 10 mln złotych przeznaczonych w zeszłorocznym budżecie na repatriację nie przepadło. To samo dotyczy budżetu z 1997 roku. Nie demonizowałbym tutaj złej woli ministra finansów. O ile wiem, te środki zostały przeznaczone na pomoc powodzianom w Polsce.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#RadosławSikorski">Zgadzam się z poglądem, że trzeba też nieść pomoc Polakom mieszkającym na Wschodzie. Dziękuję Komisji Łączności z Polakami za Granicą za skierowanie do rządu dezyderatu w sprawie zwiększenia środków konsularnych.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#RadosławSikorski">Zgadzam się także z panem posłem Witem Majewskim, że mamy do czynienia z pewnym niechlujstwem działania, jeśli chodzi o rozpowszechnianie sygnału Telewizji „Polonia”.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#RadosławSikorski">W tej chwili można dotrzeć z sygnałem Telewizji „Polonia” do dowolnego obszaru. Jest to kwestia wynajęcia na satelicie odpowiedniego transpondera. Przypominam, że telewizja publiczna na mocy swojego statutu powinna dbać o promocję języka polskiego i o to, aby on docierał do naszych rodaków za granicą. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że telewizja publiczna z tych postanowień się nie wywiązuje. Dzieje się to pomimo wielokrotnych interwencji w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#RadosławSikorski">W zeszłym roku minister skarbu państwa chciał, aby 18 mln złotych z zysku TVP S.A. przekazać do Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Ta decyzja została zablokowana, a pieniądze nie zostały do tej pory przekazane. Tymczasem środki miały być właśnie przeznaczone na program zwiększania zasięgu Telewizji „Polonia” na Wschodzie. Zarząd TVP S.A. sam również nie zrobił nic w tym kierunku. Efekt jest taki, że Polacy w Kazachstanie nie mogą oglądać Telewizji „Polonia”.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#RadosławSikorski">A zatem rzeczywiście jest pewne niechlujstwo w działaniu. Widać to w zachowaniu zarządu TVP S.A. Dlatego gorąco apeluję do pana posła Wita Majewskiego o interwencję w tej sprawie, zarówno od strony Rady Programowej Telewizji „Polonia”, której pan poseł jest przewodniczącym, jak również po linii partyjnej — pana partia ma poważne wpływy w telewizji publicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LeszekMoczulski">Jesteśmy w nowej sytuacji. Dzisiaj problemem nie jest to, czy repatriować, ale to, jak to robić. Chyba wszyscy zgadamy się z tym, że Polaków z Kazachstanu należy repatriować. Dopiero teraz zaczęliśmy ustalać, kiedy to ma nastąpić i jak duży ma to mieć zasięg.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#LeszekMoczulski">Podczas dyskusji padały tutaj takie stwierdzenia, że w ciągu 10 lat można sprowadzić do Polski 5 tys. rodzin. Być może taki termin jest rozsądny. Jeżeli jednak nie określimy tego procesu w czasie, to sprawa będzie się ciągnęła przez następne lata. Przypominam, że dyskusja o repatriacji trwa już około 10 lat.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#LeszekMoczulski">Ciągle jeszcze nie rozstrzygnięto, jaki obszar ta repatriacja ma obejmować. To musi być bardzo precyzyjnie określone. Pierwsze propozycje już padają. Mówiono, że repatriacją należy objąć Polaków żyjących w azjatyckiej części byłego Związku Radzieckiego. To określenie nie jest zbyt precyzyjne. Nie wiemy, gdzie zaczyna się azjatycka część byłego ZSRR. Z sowieckich podręczników do geografii dowiemy się, że ta granica przebiega na wschodnim krańcu gór uralskich. Natomiast w sowieckich statystykach występuje termin zachodniej strony Uralu. A zatem już na wstępie mamy do czynienia z problemem interpretacji.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#LeszekMoczulski">Myślę, że najlepsze byłoby stwierdzenie, że repatriacja powinna być możliwa z terenów państw, takich jak: Federacja Rosyjska, Republika Kazachstanu, Republika Kirgistanu i pozostałe republiki z tego regionu.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#LeszekMoczulski">Głównym problemem nie jest jednak określenie czasu i zasięgu repatriacji, ale uzgodnienie tego, co zrobić, aby się nie pomylić, komu należy wydać wizę. Okazuje się bowiem, że łatwiej jest zachować polską tożsamość zostając w Azji niż przyjeżdżając do Polski. Mając nawet najlepsze intencje, możemy tu wyrządzać szkody.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#LeszekMoczulski">Otrzymaliście państwo dwie ekspertyzy. One pokazują skalę trudności jeśli chodzi o zachowanie polskiej tożsamości narodowej. Jeśli u osoby starającej się o repatriację nie ma poczucia przynależności do narodu polskiego, to wtedy nie pomogą nawet najlepsze papiery.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#LeszekMoczulski">Żeby usprawnić proces repatriacji, trzeba jeszcze rozwiązać wiele spraw. Najłatwiejsze jest przeprowadzenie zmian w przepisach. Wszystkie inne kwestie są już dużo trudniejsze. O tych problemach już dzisiaj mówiono. Chodziło o ludzi, którzy od lat mieszkają już w Polsce i muszą wyjechać, aby otrzymać wizę repatriacyjną. Czy tego przepisu nie można by zmienić? To jest prawie identyczne odwzorowanie prawa Stanów Zjednoczonych, które chroni ten kraj przed nielegalnymi emigrantami. Jeśli emigrant zatrzyma się po meksykańskiej stronie granicy, ma szansę otrzymać obywatelstwo amerykańskie. Ten przepis u nas w istotny sposób przeszkadza repatriantom i należy to zmienić.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#LeszekMoczulski">Z naszego punktu widzenia do Polski powinny wracać osoby, które czują się z naszym krajem związane, a to jest bardzo trudno określić. Jedyną metodą jest poznanie człowieka, który chce się repatriować. Dlatego ci Polacy, którzy przyjechali do Polski - nie myślę tutaj tylko o studentach - i dobrze się tutaj czują, zdali egzamin ze swojej polskości. Oni w pierwszej kolejności powinni być uwzględniani w działaniach władz.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#LeszekMoczulski">Znacznie większy problem jest w przypadku Polaków nadal pozostających w Kazachstanie. Myślę, że powinniśmy wrócić tutaj do wielokrotnie poruszanej kwestii związanej z Kartą Polaka. To nie jest tylko lista przywilejów, ale także rzeczywista chęć zachowania swojej polskości i jej umocnienia. Jeżeli ten dokument potraktujemy w taki sposób, że będzie to pewnego rodzaju okres próbny, to Karta Polaka może być swoistym egzaminem.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#LeszekMoczulski">Wówczas być może uda się ustalić, czy osoba chcąca przyjechać do Polski czuje się Polakiem i chce w Polsce mieszkać, czy też pragnie znaleźć się jedynie w dobrym miejscu wypadowym w swojej podróży do Stanów Zjednoczonych lub Niemiec. Jeżeli repatriacja ma trwać 10 lat, to szybkie przyjęcie Karty Polaka może przynieść oczekiwane efekty.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#LeszekMoczulski">Mówimy o przedłużającym się procesie repatriacji oraz o warunkach bytowania osób repatriowanych w Polsce. Nie zapominajmy, że chodzi o osoby, które będą oczekiwać na repatriację przez kilka lat. Część z nich nigdy do Polski nie wróci, choćby dlatego, że niektórzy po prostu umrą. Dlatego nie możemy traktować Polaków z Kazachstanu jako kandydatów do repatriacji. Musimy mówić o warunkach bytowania tych, którzy zostaną repatriowani, ale także tych, którzy zachowując polską tożsamość z jakichś względów decydują się pozostać. To też są Polacy, którzy byli represjonowani. Dlatego powinniśmy pomagać obu grupom - tym, którzy zdążą wrócić do Polski, jak i tym, którzy nigdy nie wrócą.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#LeszekMoczulski">Istnieje konieczność przygotowania programu dla repatriacji i opieki nad Polakami, którzy znajdują się na terenie Azji. Nadszedł czas, aby skłonić organy administracji państwowej do stworzenia zarysu planu repatriacji. To nie będzie tylko plan finansowy. On powinien obejmować wszystkie aspekty sprawy.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#LeszekMoczulski">Niezależnie od tego, co zrobi w tej sprawie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, należy podjąć odpowiednie działania w Sejmie. Myślę, że Komisja Łączności z Polakami za Granicą może stosunkowo szybko przygotować projekt nowelizacji ustawy o obywatelstwie. Sądzę, że należy też rozpocząć merytoryczne przygotowywanie Karty Polaka, rozumianej nie jako lista przywilejów, ale jako narzędzie umacniana i zbliżania do polskości.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejKozłowski">Moim zdaniem odpowiedź na pytanie „czy repatriować?” jest dużo łatwiejsza niż stwierdzenie, jak to należy zrobić. Dopiero wtedy wyłaniają się problemy. Chciałbym przypomnieć, że w wyniku repatriacji obywatele obcego państwa otrzymują polskie obywatelstwo. Proszę pokazać mi kraj na świecie, który w rygorystyczny sposób nie sprawdza tego, komu przyznaje obywatelstwo. Abstrahuję tutaj od kwestii pochodzenia danej osoby i jej zasług. Z formalno-prawnego punktu widzenia, ci cudzoziemcy otrzymują polskie obywatelstwo. Wiecie państwo, jak wygląda procedura przyznania obywatelstwa w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejKozłowski">Oczywiście zgadzam się z tym, że repatriacja jest specjalną formą otrzymania obywatelstwa i taka osoba jest uprzywilejowana. Z tej formy mogą korzystać tylko określone grupy obcokrajowców. Zdaję sobie sprawę z tego, że są to ludzie, którym należy się pewne zadośćuczynienie.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AndrzejKozłowski">Nie twierdzę też, że ustalona przez nas procedura jest doskonała. Ten kwestionariusz zapewne też nie jest do końca dopracowany. Jednak postępowanie repatriacyjne prowadzi konsul. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wydaje tylko zgodę oraz opiniuje wniosek repatrianta.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AndrzejKozłowski">Coraz częściej się zdarza, że do wniosków o repatriację dołączane są fałszywe dokumenty. Niedawno otrzymaliśmy akt urodzenia osoby wystawiony w 1990 roku, podczas gdy ta osoba urodziła się w 1993 roku. W podobny sposób podrabia się inne zaświadczenia. Żeby zobaczyć te rzeczy nie trzeba być specjalistą. To nie jest nawet problem rynku i kupowania oryginalnych dokumentów, ponieważ wtedy być może nawet byśmy się nie zorientowali, że doszło do fałszerstwa. Bardzo poważna część dokumentów jest fałszowana. Między innymi z tego powodu olbrzymia ilość wniosków jest przez nas odrzucana. Te wnioski nie dotyczą po prostu Polaków. Chcą do nas przyjeżdżać Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie. Niektórzy z nich piszą nawet w kwestionariuszach, że podstawą ich prośby jest sytuacja ekonomiczna. Dlatego podjęcie decyzji o przeprowadzeniu repatriacji, to jeszcze nie wszystko. Ważniejsze jest ustalenie, jak to zrobić i kto do Polski może przyjechać.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AndrzejKozłowski">W obecnym stanie prawnym nie ma żadnej definicji polskości bądź pochodzenia polskiego. Pięciu urzędników w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji bada, na podstawie złożonych dokumentów i kontaktów z polską ambasadą w Ałmaty, czy złożone dokumenty i zawarte w nich informacje można w jakikolwiek sposób zweryfikować. Naturalnie zwracamy się do Komendy Głównej Policji i Urzędu Ochrony Państwa o opinie, ale te organy również mają ograniczone możliwości, jeśli chodzi o badanie tych dokumentów.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AndrzejKozłowski">Pan poseł Zbigniew Szymański mówił o tym, że możemy korzystać z archiwów KGB.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AndrzejKozłowski">Jeśli to będziemy robić, to do Polski będą przyjeżdżali funkcjonariusze KGB. Dzisiaj stan prawny jest taki, że repatriacji podlega osoba, która wykaże polskie pochodzenie i zamiar stałego przesiedlenia się. To są podstawowe warunki. Jeżeli zatem ktoś przedstawi dokumenty, których nie jesteśmy w stanie zweryfikować, to on przyjedzie do Polski bez względu na to, czy był na przykład generałem KGB czy nie.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#AndrzejKozłowski">Nowa ustawa o obywatelstwie polskim, w której jeden z rozdziałów dotyczy repatriacji, wprowadza pewne kryteria badania, czy wnioski składają osoby, które mają z Polską cokolwiek wspólnego. Projekt tej ustawy został zaakceptowany przez Komitet Społeczny Rady Ministrów i dzisiaj będzie przedmiotem obrad rządu. Rząd prześle ten projekt do Sejmu w trybie pilnym.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#AndrzejKozłowski">Proszę o to, aby posłowie poparli zapisy zawarte w tej ustawie, a szczególnie te dotyczące repatriacji. Ustawa ogranicza zakres repatriacji do terenów Kazachstanu i Syberii, co nie jest bez znaczenia, ponieważ Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ostatnio rozpatruje wnioski o repatriację napływające z takich krajów, jak: Szwajcaria, Szwecja i Kanada. W projekcie ustawy zawarte też zostały kryteria określania polskości. Muszę jednak powiedzieć, że tego nie będą w stanie weryfikować pracownicy Departamentu Spraw Obywatelskich w MSWiA, których jest zaledwie pięciu. Chodzi o to, aby do Polski nie napływał element niepożądany. Mam tu na myśli nie tylko ludzi związanych ze służbami specjalnymi, ale także członków organizacji przestępczych. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie tego kontrolować. Takich możliwości nie ma też Urząd Ochrony Państwa.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#AndrzejKozłowski">Następna kwestia dotyczy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Procedura repatriacyjna toczy się przed konsulem. Chcielibyśmy, aby konsulowie zwracali jednak uwagę na dokumenty, które przyjmują. Mówiłem tutaj o świadectwie urodzenia wystawionym na osobę, która się jeszcze nie urodziła. Takie dokumenty nadeszły z konsulatu. Poza tym, dobrze by było, gdyby konsul zbadał, czy osoba starająca się o repatriację sama wypełniła formularz.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#AndrzejKozłowski">Jeśli chodzi o procedury repatriacyjne, to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji robi wszystko, aby skrócić czas oczekiwania na wydanie wizy. Chcę jednak powiedzieć, że procedura repatriacyjna przy komplecie dokumentów i poprawnie wypełnionym wniosku trwa 8 miesięcy. Niestety często zdarza się, że brakuje jakichś dokumentów, a wniosek jest źle wypełniony. Wówczas musimy odesłać to do uzupełnienia. Taka przesyłka z Polski do Kazachstanu może wędrować do 3 miesięcy. Poza tym, ilość wniosków ciągle rośnie, a ich rozpatrywaniem zajmuje się tylko pięć osób. Do niedawna pracowało nad tym 8 osób, ale trzy odeszły ze względów finansowych. Administracja państwowa nie jest konkurencyjnym pracodawcą.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#AndrzejKozłowski">Następna sprawa dotyczy finansów. Rzeczywiście nie uruchomiono do tej pory 10 mln złotych przeznaczonych w budżecie na repatriację. Przyczyny tego stanu rzeczy są różne. Odpowiadając na dezyderat Komisji opisałem wszystkie przeszkody. Do uruchomienia tych środków niezbędne jest odpowiednie rozporządzenie. Projekt tego rozporządzenia znajduje się w uzgodnieniach międzyresortowych i w przyszłym tygodniu będzie przedmiotem obrad Komitetu Społecznego Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#AndrzejKozłowski">Uważamy, że delegacja do wydania rozporządzenia nie jest konstytucyjna. Rozporządzenie mówiące o zasiłkach, zgodnie z sugestiami międzyresortowego zespołu, powinno być przygotowane przez Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej. Mimo to, w lipcu tego roku w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji powstał projekt tego rozporządzenia i został on przesłany do uzgodnień międzyresortowych. W tym tygodniu zostanie on przekazany do Komitetu Społecznego Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#AndrzejKozłowski">W tym rozporządzeniu przewiduje się, że kwota 6.300 tys. złotych, która przeznaczona jest w tegorocznym budżecie dla repatriantów, zostanie wypłacona na zasiłek trans-portowy i osiedleńczy. Przy czym tą akcją zostaną objęci wszyscy repatrianci, którzy przyjechali do Polski w latach 1996–1999. W przyszłości zasiłki będą wypłacane bardziej systematycznie.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#AndrzejKozłowski">Kwota 2.640 tys. złotych zostanie przekazana Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” na zorganizowanie szkoleń dla repatriantów, którzy przybyli już do Polski. Ponieważ jednak ta kwota przekracza poziom 200 tys. ecu, a obowiązują tutaj zapisy ustawy o zamówieniach publicznych, w zeszłym tygodniu wystąpiłem do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z prośbą o zwolnienie z procedury przetargowej na rzecz procedury zamówienia z wolnej ręki, ze wskazaniem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” jako beneficjanta tej kwoty. Otrzymałem informację, że pan prezes Marian Lemke po powrocie z urlopu, podejmie w tej sprawie odpowiednie decyzje.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#AndrzejKozłowski">Jestem głęboko przekonany, że do końca roku uda się wykorzystać środki przyznane na repatriację. Biorąc pod uwagę to, że chcemy tymi pieniędzmi objąć wszystkich repatriantów, którzy przybyli do Polski od 1996 roku, nie jest to duża kwota.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#AndrzejKozłowski">W gestii Departamentu Spraw Obywatelskich Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie leży sprawa nauki młodzieży ze Wschodu. Chcę jednak powiedzieć, że z informacji, które posiadamy, wynika, że przy naborze na studia w Polsce, nikt nie sprawdza kryterium polskiego pochodzenia. Ta sytuacja jest całkowicie poza kontrolą. Mogę podać nazwiska osób, które przyjechały studiować do Polski, a nie mają z polskością nic wspólnego.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#AndrzejKozłowski">Jeśli chodzi o zamianę wiz, to organem właściwym dla repatriacji jest konsul. Po-stępowanie repatriacyjne jest prowadzone przed konsulem. Pomijam fakt, że istotą wysyłania młodzieży pochodzenia polskiego na studia do Polski jest to, aby oni po powrocie do miejsca zamieszkania wzmocnili mniejszość polską. Oni często w ogóle nie mają zamiaru tam wracać i zresztą trudno im się dziwić. Z formalno-prawnego punktu widzenia ci studenci są obywatelami innego państwa i ich sytuacja prawna musi być uregulowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardCzarnecki">Chciałbym państwu przypomnieć, że do Sejmu wpłynął projekt ustawy o obywatelstwie, który został zgłoszony przez Senat. Rząd również przygotuje swój projekt. W związku z tym myślę, że nie ma sensu, aby Komisja opracowywała własny projekt. Powinniśmy się raczej skupić na tych, które do nas wpłyną.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#RyszardCzarnecki">Chciałbym również odnieść się do wypowiedzi przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ubolewam nad tym, że sprawami repatriacji w MSWiA zajmuje się tylko pięć osób, ale ta kwestia dla Komisji jest mało istotna. To od ministra zależy, ile osób skieruje do pracy nad konkretnym zagadnieniem. Posłowie uważają, że to zagadnienie jest bardzo ważne. Możemy się różnić co do skali repatriacji, ale wszyscy wypowiadali się, że ona jest konieczna. Kierownictwo resortu powinno skierować do pracy w tym departamencie więcej osób.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#RyszardCzarnecki">Jeśli chodzi o kwestię studiów, to sytuacja przypomina tę z podwójnym obywatelstwem. Ono nie jest uznawane, ale jest powszechnie tolerowane. Wiemy, że przyjazdy na studia do Polski są ukrytą formą repatriacji i nawet to popieramy. Ci młodzi ludzie dużo szybciej się asymilują niż osoby w starszym wieku.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#RyszardCzarnecki">Z przykrością muszę powiedzieć, że kolejny raz na posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą nie przybył pan minister Piotr Stachańczyk. Cieszymy się, że możemy omówić sprawy repatriacji z takimi fachowcami jak państwo, ale byłoby dobrze, gdyby na posiedzenie Komisji przybył także właściwy podsekretarz stanu z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Być może byłaby to dobra okazja do tego, aby pan minister rozwiał pewne mity, jakoby sam był niechętny repatriacji. Mam nadzieję, że pan minister Piotr Stachańczyk zaszczyci w przyszłości Komisję swoją obecnością.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Nawiązując do wypowiedzi pana Andrzeja Kozłowskiego, chciałbym powiedzieć, że nie wierzę w to, żeby Niemcy przyjęli do siebie milion osób i nie zweryfikowali ich dokumentów. Urząd, który pan reprezentuje istnieje po to, aby posiadać informacje, o których pan mówił. Jeżeli w Departamencie Spraw Obywatelskich pracuje za mało osób, to trzeba to zmienić.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#EdwardDaszkiewicz">Opóźnienia w procesie repatriacji następują już na etapie przesłuchań w konsulacie. Procedura jest tak skomplikowana, że rozmowa z jedną tylko osobą trwa od 3 do 5 godzin. Tymczasem w ambasadzie zajmują się tym dwie osoby.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#EdwardDaszkiewicz">Następna kwestia dotyczy udzielania odpowiedzi osobom składającym wnioski. Nie wiem, kto powinien się tym zająć, ale tym ludziom trzeba dać znać, że ich dokumenty wpłynęły i są rozpatrywane. Niektórzy ze starających się o repatriację nie mają żadnych wiadomości od trzech lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejKozłowski">Z przykrością muszę stwierdzić, że pan minister Piotr Stachańczyk nie nadzoruje pracy Departamentu Spraw Obywatelskich. Od lipca zajmuje się tym pan minister Krzysztof Bondaryk.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WitMajewski">Przyznaję, że dopiero teraz zapoznałem się z odpowiedzią na dezyderat i rozumiem, dlaczego te środki są dystrybuowane w taki sposób. Jeżeli jednak chcemy przyśpieszyć repatriację, to samorządy powinny mieć refundowane wydatki z tym związane. Jeżeli samorząd otrzyma po 20 tys. złotych na zakup i wyremontowanie mieszkania, to gminy będą częściej te rodziny zapraszać.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WitMajewski">Jeśli chodzi o kształcenie tych ludzi, to do tego powołane są odpowiednie instytucje. Można ewentualnie poprosić ministra edukacji narodowej, żeby proces nauczania repatriantów przebiegał sprawniej. Najważniejsze jest wsparcie samorządów, ponieważ repatriant musi mieć miejsce, do którego przyjedzie. Dlatego taki podział środków, jaki proponuje się w rozporządzeniu, nie przyśpieszy repatriacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejKozłowski">Podzielam pogląd, że to gminy powinny być beneficjantami środków z budżetu państwa. Zresztą to nie są tylko samorządy. Lista zapraszających jest dużo dłuższa. To mogą być osoby fizyczne i prawne. Wobec tego trudno ograniczyć taką pomoc do gmin. Jeżeli rodzinę z Kazachstanu zaprasza firma lub osoba fizyczna, to ona także powinna otrzymać odpowiednie środki. Niestety ustawa nie zezwala na takie wykorzystanie pieniędzy. Mówi się w niej, że środki są przeznaczone na „pomoc dla repatrianta”. Rozporządzenie zostało sformułowane w taki sposób, aby było zgodne z zapisami ustawy o cudzoziemcach. Nowa ustawa o obywatelstwie stworzy nam nowe możliwości.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejKozłowski">Zdaję sobie sprawę z tego, że to rozporządzenie jest tylko tymczasowym rozwiązaniem problemu. Uważam, że pomoc powinna być skierowana do podmiotów zapraszających w sytuacji, kiedy oni rzeczywiście przeznaczają duże sumy na to, aby tych repatriantów przyjąć. Poza tym byłby to dodatkowy motyw zachęcający do takiego działania. Niestety w tej chwili ustawa nie pozwala na podobne regulacje w akcie wykonawczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RyszardCzarnecki">Być może warto pomyśleć o tym, aby to zmienić w przyszłorocznym budżecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejKozłowski">W przyszłym roku środki przeznaczone na pomoc dla repatriantów będą umieszczone w rezerwie celowej ministra spraw wewnętrznych i administracji. To spowoduje, że te środki będzie można wykorzystać w sposób inny niż ten określony w rozporządzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejStelmachowski">Wracam do sprawy wymogu znajomości języka polskiego i przygotowywania tych ludzi tam na miejscu. Ta idea w założeniu jest słuszna, ale ją jest coraz trudniej realizować.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AndrzejStelmachowski">Nie dalej jak wczoraj, otrzymałem wiadomość z Kazachstanu, że w miejscowości Astana, czyli w nowej stolicy państwa, powiedziano, że w tym roku nie będzie się przyjmować polskich nauczycieli. Tam zawsze przebywało dwóch polskich nauczycieli. Należy się zatem spodziewać, że działalność polskiej oświaty na tamtym terenie nie będzie mile widziana.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AndrzejStelmachowski">W ustawie z 1920 roku był przepis, że kto poczuwa się do polskości po przyjeździe składa odpowiednie oświadczenie wojewodzie i to wystarczy, aby otrzymał polskie obywatelstwo. Czy przez to II Rzeczpospolita ucierpiała w jakiś sposób? Nie, dzięki szerokiemu otwarciu się na tych ludzi, bardzo wiele zyskaliśmy. Moim zdaniem mnożenie trudności i środków policyjnych nie jest odpowiednią drogą do repatriacji. Na pewno warto przyjąć plan, według którego będziemy sprowadzać te rodziny do Polski.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#AndrzejStelmachowski">Jeśli chodzi o zapisy ustawy, uniemożliwiające pomoc samorządom, zapraszającym Polaków z Kazachstanu, to przepis mówiący o „pomocy skierowanej do repatriantów” nie musi być stosowany wprost. Dlaczego tej pomocy nie można udzielać gminie? Nie mogę tego zrozumieć.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#AndrzejStelmachowski">Opowiadam się przeciwko umieszczaniu środków na repatriację w przyszłym roku w rezerwie celowej. Na pewno pojawią się „ważniejsze” sprawy, na które te pieniądze zostaną wydane.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#AndrzejStelmachowski">Uważam, że w tej dziedzinie należy działać bardzo elastycznie. To nie znaczy, że Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” ma mieć monopol w tych działaniach. Są jeszcze inne organizacje pozarządowe, przez które można pomagać repatriantom.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#AndrzejStelmachowski">Nie opowiadam się za tym, aby do Polski sprowadzać osoby z fałszywymi papierami. Myślę, że jeśli w Kazachstanie ludzie dowiedzą się, że przypadkach, w których dokumenty zostały sfałszowane, wnioski o repatriację odrzucono, to sytuacja ulegnie poprawie. Trzeba mieć też więcej zaufania do konsulów. Przy tej ilości formularzy i dokumentów konsul uważa, że to nie on jest decydentem i przesyła dokumenty takie, jakie otrzymał. Gdyby on wiedział, że odpowiada za te sprawy, to sprawa wyglądałaby zupełnie inaczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTyciński">Przykład ze sfałszowanym świadectwem urodzenia, jest dosyć jaskrawy i jeśli konsul przesłał do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji takie dokumenty, to pozostaje mi tylko wyrazić swoje ubolewanie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WojciechTyciński">Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że jeśli MSWiA dysponuje pięcioma osobami, to w Kazachstanie przeglądaniem tych samych dokumentów zajmują się tylko dwie osoby. W Warszawie państwo macie do dyspozycji jeszcze Urząd Ochrony Państwa i Policję, a konsulowie nie mają takich możliwości. Myślę, że podobne sytuacje należy sygnalizować, tak aby błędy były od razu naprawiane.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WojciechTyciński">Jeśli chodzi o rekrutację na studia osób bez polskiego pochodzenia, to zgadzam się z panem posłem Ryszardem Czarneckim, że jest to forma cichej repatriacji. Z drugiej strony jest to także sposób na wspieranie osób życzliwych Polsce. Myślę tutaj o elitach społecznych. Wśród tych ludzi studia w Polsce cieszą się olbrzymim powodzeniem.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WojciechTyciński">Repatriacja jest bardzo istotna, ale trzeba także myśleć o tym, co będzie po jej zakończeniu. Część osób ze Wschodu nie zdecyduje się na powrót do Polski i ich także musimy wziąć pod uwagę. Dlatego apeluję do Komisji, aby tego zagadnienia nie lekceważyć. Wydaje mi się, że istnieje potrzeba stworzenia strategii działań na rzecz Polonii.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WojciechTyciński">Pozostaje pytanie, co będzie dalej z polskimi nauczycielami w Kazachstanie. Sądzę, że po zakończeniu akcji repatriacyjnej, oni nadal będą mieli do wykonania bardzo ważne zadania. Należy też zachęcać różne ośrodki lokalne do zawierania takich porozumień, jakie podpisał Gdańsk ze swoim partnerem w Kazachstanie. To może być dobra droga do wielu projektów, które mogą być korzystne dla polskiej grupy etnicznej w Kazachstanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AlinaIwaszkiewicz">Chciałabym wrócić do kwestii wymogu znajomości języka polskiego wśród repatriantów. Język polski jest bardzo słabo znany w Kazachstanie pomimo tego, że polscy nauczyciele wyjeżdżają tam już od 10 lat. Myślę, że osoby starające się o repatriację do Polski powinny znać język przynajmniej w takim stopniu, jaki umożliwi im porozumienie się po przyjeździe do Polski.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AlinaIwaszkiewicz">Ambasada może w prosty sposób wyłapać przypadki, w których repatrianci sami nie wypełniali formularza. Wystarczy przeprowadzić krótki egzamin.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AlinaIwaszkiewicz">Jeśli chodzi o dokumenty dołączane do wniosków, to wiele osób przy okazji wymieniania paszportu zmieniło sobie narodowość. Przedtem byli Rosjanami lub Ukraińcami, teraz są Polakami. Bardzo często są fałszowane lub zmieniane metryki urodzenia.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#AlinaIwaszkiewicz">Kiedy pytałam starsze osoby chcące przyjechać do Polski, w jakim języku rozmawiało się u nich w domu na Ukrainie, jeszcze przed deportacją, często mówili, że po ukraińsku. Równie często padała odpowiedź - po polsku.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#AlinaIwaszkiewicz">Niedawno odbył się zjazd Polaków w Szczuczyńsku. Ten zjazd prowadzony był w języku rosyjskim. To również świadczy o tym, że nawet ci ludzie nie znają języka polskiego. Jeżeli te osoby chcą wrócić do Polski, ponieważ czują się Polakami, to niech przynajmniej starają się uczyć języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#AlinaIwaszkiewicz">Jeden z prezesów związku Polaków zapytany o to, dlaczego nie zna i nie uczy się języka polskiego, odpowiedział, że jego językiem rodzinnym jest język ukraiński.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#AlinaIwaszkiewicz">Uważam, że repatriacja Polaków z Kazachstanu powinna być przeprowadzona szybko w ciągu 3–4 lat. Chętni do repatriacji powinni być starannie sprawdzeni. Nie może być sytuacji, w której do Polski trafiają agenci KGB. Pierwszeństwa w repatriacji nie mogą też mieć osoby działające w organizacjach polonijnych. Do Polski powinni przyjechać ci, którzy naprawdę znają nasz język, czują się Polakami i kultywują polskie tradycje.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#AlinaIwaszkiewicz">Legalna możliwość zmiany narodowości oraz panująca w Kazachstanie korupcja sprawiają, że zmiana zapisu dotyczącego narodowości w nowych dokumentach jest zabiegiem stosunkowo prostym. Na przykład ambasada Niemiec nie uznaje dokumentów wydanych po 1991 roku. Ambasada Izraela do takich dokumentów podchodzi bardzo ostrożnie. Nasza ambasada przyjmuje papiery wydane po roku 1991.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#AlinaIwaszkiewicz">Niemcy zaostrzyli kryteria repatriacji. Stało się tak dlatego, że do Republiki Federalnej Niemiec przyjęto za dużo osób, które nie mogły się zasymilować. Obecnie, aby dostać wizę repatriacyjną, trzeba zdać egzamin z języka niemieckiego, historii, kultury i tradycji tego kraju.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#AlinaIwaszkiewicz">Uważam, że my również powinniśmy wprowadzić taki egzamin. To byłoby pożyteczne dla kraju i dla ludzi, którzy chcą przyjechać.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#AlinaIwaszkiewicz">Moim zdaniem, należy też sprecyzować, co oznacza sformułowanie „polskie pochodzenie” oraz jakie mają być kryteria decydowania o tym, kto ma otrzymać wizę repatriacyjną. W tej chwili to nie jest jasne.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#AlinaIwaszkiewicz">Jeśli zaś chodzi o chęć powrotu Polaków z Kazachstanu, to uczestnicząc w spotkaniach wielokrotnie słyszałam wypowiedzi, mówiące, że gdyby ci ludzie otrzymywali tam regularnie renty i emerytury, to wcale nie chcieliby wyjeżdżać do Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RyszardCzarnecki">Niedawno byłem na kilku spotkaniach Polaków w Argentynie i zapewniam panią, że Polacy tam mówią po hiszpańsku. Czy z tego wynika, że są gorszymi Polakami? Myślę, że nie. Tak się ułożyły ich losy, że jest to już drugie lub trzecie pokolenie, które potrafi powiedzieć zaledwie kilka słów w ojczystym języku. Mimo to, oni są związani z polską kulturą i są dobrymi ambasadorami polskości. My taki stan rzeczy akceptujemy.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#RyszardCzarnecki">Trudniej jest nam się pogodzić z tym, że to samo dotyczy Polaków mieszkających w Kazachstanie. Zapewniam jednak państwa, że oni są w bardzo podobnej sytuacji, jak Polacy w innych częściach świata. Uważam, że brak znajomości języka polskiego nie może być powodem ich dyskwalifikowania w procesie repatriacji.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#RyszardCzarnecki">Oczywiście, zawsze znajdą się naciągacze i karierowicze, którzy w przyjeździe do Polski widzą tylko szansę na lepsze życie, ale należy się cieszyć, że tak wielka jest siła asymilacyjna polskości. Osobiście jestem zadowolony, że osobom nawet bez polskiego pochodzenia zależy na tym, aby mieć polski paszport. Dobrze, że nie jest odwrotnie, a jeszcze do niedawna tak było.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Chciałbym poruszyć jedną kwestię, która wpłynie na usprawnienie działalności Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#GrzegorzPiechowiak">Jeśli konsul z Ałmaty wysyła dokumenty do Polski do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, to może byłoby dobrze, żeby MSWiA odesłało pokwitowanie przyjęcia tych dokumentów. Wtedy otrzymaliby je Polacy, którzy złożyli wniosek o repatriację w konsulacie.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#GrzegorzPiechowiak">Ta propozycja wychodzi naprzeciw temu, o czym mówił pan poseł Edward Daszkiewicz. Przypominam, że chodziło o to, że ludzie starający się o repatriację często nie wiedzą, co się stało z ich dokumentami.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#GrzegorzPiechowiak">Sądzę także, że Komisja powinna wystąpić do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o zwiększenie ilości etatów w konsulacie w Ałmaty. Dwie osoby rzeczywiście nie są w stanie sobie poradzić z taką ilością wniosków. Niebawem będziemy rozpatrywać budżet na przyszły rok i trzeba w nim te wszystkie rzeczy uwzględnić.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#GrzegorzPiechowiak">Bardzo się cieszę, że rząd zajmie się wkrótce rozpatrzeniem projektu ustawy o obywatelstwie. Mam nadzieję, że zostanie on skierowany do Sejmu w trybie pilnym. Być może uda nam się popracować nad tym projektem jeszcze przed przyjęciem budżetu, tak żeby uwzględnić w nim konieczne środki na repatriację. Miedzy innymi należy pomyśleć o pieniądzach dla gmin, aby mogły one przygotować mieszkania dla repatriantów.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RyszardCzarnecki">W piątek odbędzie się posiedzenie prezydium Komisji, wówczas zastanowimy się nad treścią tego dezyderatu. Popieram ten pomysł.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Proszę państwa, zaostrzmy kryteria, nie przyjmujmy agentów i tych, którzy mają podrobione dokumenty, ale zacznijmy wreszcie repatriację.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#EdwardDaszkiewicz">Przyjęcie tych kryteriów, o których mówiła pani Alina Iwaszkiewicz prawdopodobnie spowoduje, że do przyjazdu do Polski będzie się kwalifikować 1 tys. osób. W takim razie sprowadźmy do Polski te tysiąc osób, ale zróbmy to szybko. Niech ci ludzie mają świadomość, że jeśli nie znają języka polskiego i nie wiedzą, gdzie jest Warszawa, to znaczy, że nie są prawdziwymi Polakami. Jeżeli taka jest państwa wola, to niech tak będzie, ale wreszcie zacznijmy repatriować Polaków z Kazachstanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LeszekMoczulski">Padł tutaj postulat, żeby ustawowo określić, kto jest Polakiem. Jedynym rozwiązaniem, które można przyjąć, jest to zapisane w ustawie z 1920 roku. W świetle tego aktu prawnego, Polakiem jest taka osoba, która uważa się za Polaka i składa takie oświadczenie. Cofając się do XIX wieku możemy to uzupełnić kryteriami, które zdążyły się już doszczętnie skompromitować.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#LeszekMoczulski">Za czasów Mikołaja II heroldia wprowadzona w Królestwie Polskim zaliczała osobę do stanu szlacheckiego, jeśli potrafiła ona to udowodnić do trzech pokoleń wstecz. Wówczas można było się odwoływać do czynników obiektywnych. Na przykład dopuszczalne było to, że przodek pełnił urząd ziemski lub był właścicielem całej wsi itd.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#LeszekMoczulski">Proszę powiedzieć, na jakiej podstawie wobec ludzi, którzy uważają, że są Polakami, a pochodzą z Ukrainy, określimy do 10 pokoleń wstecz, że oni wywodzili się z polskiego środowiska? Co to znaczy (w połowie XIX wieku) być Polakiem na Ukrainie? W dodatku mamy do czynienia ze środowiskami, których część najsilniej związana z Polską została wymordowana. Do Kazachstanu trafili ci, którzy nie mieli tak wyraźnych korzeni i dlatego przeżyli. Oni zostali poddani ogromnym represjom. W końcu lat 80-tych na Białorusi można było spotkać taką sytuację, w której dziecko znające tylko język polski milczało w szkole, ponieważ bało się mówić podczas przerwy w tym języku.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#LeszekMoczulski">Traktowanie innych grup narodowych w Kazachstanie od pewnego momentu zmieniało się. Po 1955 roku zmieniło się na przykład traktowanie Niemców. Posługiwanie się językiem niemieckim nie było może chwalone, ale było możliwe. Nie można tego samego powiedzieć o języku polskim.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#LeszekMoczulski">Jeśli chodzi o Żydów w Kazachstanie, to ciągle występowały tam zjawiska antysemickie, ale to był ten naród, do którego można było się łatwo przyznać w spisie.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#LeszekMoczulski">Jeżeli próbujemy wprowadzać tutaj jakiekolwiek obiektywne czynniki, to skończymy na mierzeniu czaszek.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#LeszekMoczulski">Biorąc pod uwagę świadomość polskości, żadna ustawa nie będzie w stanie podać obiektywnych kryteriów. Czy zatem nie korzystniejsze byłoby nie zapisywanie tego w ustawie i rozpatrywanie każdego przypadku osobno?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RyszardCzarnecki">Prezydent Edward Raczyński zapytany kiedyś, czym jest dla niego polskość, odpowiedział, że jest to bardzo trudne pytanie, ponieważ to jest tak, jakby zapytać jaskółki, czym jest dla nich powietrze. Wydaje mi się, że rzeczywiście bardzo trudno jest to pojęcie ustawowo zdefiniować.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#RyszardCzarnecki">Przypominam sobie także wypowiedź pana prof. Henryka Samsonowicza, który kiedyś powiedział, że tak naprawdę ze spraw narodowych najważniejsza jest kwestia pewnego subiektywnego podejścia. Jeżeli prawosławny murzyn powie, że jest Polakiem, to nie wolno mu tego prawa do polskości odmówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejStelmachowski">Jestem przerażony faktem, że niektórzy chcieliby, aby wszystkie aspekty życia uregulować prawnie. To się nigdy nie uda. Nie próbujcie nawet tego robić. Takie pojęcie, jak pochodzenie polskie, powinno zostać niezdefiniowane.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AndrzejStelmachowski">Zapytałem kiedyś polskiego konsula w Kazachstanie, co robi, żeby mieć przekonanie, że osoba składająca wniosek ma pochodzenie polskie. On mi powiedział, że zapytał jedną babcię, o to, co ona robi, kiedy jej coś zginie. Odpowiedź była następująca: „modlę się do św. Antoniego”. I on uznał, że to wystarczy. Nikt z Rosjan nie modli się do św. Antoniego. Wydaje mi się, że to jest ważniejsze niż 28 stronicowy formularz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#AndrzejStelmachowski">Dlatego apeluję o to, aby nie regulować tych spraw od strony prawnej. To tylko może doprowadzić do absurdu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#DobiesławRzemieniewski">Jesteśmy wdzięczni państwu za troskę o bardzo skromny budżet Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mimo mizerii finansowej znaleźliśmy środki na wsparcie kolegów pracujących w Ałmaty. Do Kazachstanu wyjechały właśnie dwie kolejne osoby. Mam nadzieję, że poprzecie państwo także nasz budżet jeśli chodzi o rok 2000.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#DobiesławRzemieniewski">Zgadzam się z panem Leszkiem Moczulskim, że konieczne jest sformułowanie programu repatriacji. W tej chwili taki dokument powstaje w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Staramy się współpracować z Departamentem Spraw Obywatelskich. Ten program będzie stanowił podstawę do pełnej profesjonalizacji procesu repatriacji. To jest chyba droga do rozwiązania wszystkich problemów, o których tutaj była mowa.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#DobiesławRzemieniewski">Delegacja Komisji przebywała niedawno w Kazachstanie i chyba się państwo ze mną zgodzicie, że nasi konsulowie rzeczywiście działają w pełni profesjonalnie. Ci dyplomaci dobrze sobie radzą z powierzonymi im obowiązkami.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#DobiesławRzemieniewski">Jeśli chodzi o absolwentów studiów w Polsce, którzy nie wracają do Kazachstanu, to wobec Polaków z tego kraju, powinniśmy stosować nieco inne kryteria. Bardzo nam zależy na tym, aby wracali studenci z Ukrainy, Litwy i Białorusi. Intencją polskiego rządu jest to, aby stypendia służyły wzmacnianiu polskiej inteligencji w tamtych krajach. Sytuacja jest trochę inna w przypadku Kazachstanu. Te osoby powinny być także motorem repatriacji. To dobrze, że one pomagają w przyjeździe starszych członów rodziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#RyszardCzarnecki">Rozumiem, że Komisja chciałaby, aby uruchomiono wreszcie środki przyznane na repatriację w budżecie państwa. Taki dezyderat skierujemy do premiera Jerzego Buzka. Sformułowaniem tego dokumentu zajmie się prezydium Komisji.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#RyszardCzarnecki">Zamykam posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>