text_structure.xml 84.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejZakrzewski">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za granicą. Witam gości, a wśród nich przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych z ministrem Radosławem Sikorskim i dwoma kandydatami na Konsuli Generalnych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejZakrzewski">Moim kolegom z Komisji chciałem polecić artykuł napisany przez Małgorzatę Dzieduszycką i Zygmunta Skórzyckiego, który się pojawił w sobotnio–niedzielnym wydaniu dziennika „Rzeczpospolita”. Ukazał się też tekst o Polonii w ostatniej „Gazecie Polskiej”, gdzie autor mówi, że nie wycisnęliśmy emigracji jak cytryny, gdy powstawała III Rzeczypospolita. Jednak poza Radkiem Sikorskim i kilkoma innymi osobami, to tłoku na peronie nie było. Z doświadczeń kilku innych kolegów, którzy przybyli z Londynu wiem, że z tym podwójnym obywatelstwem różnie bywało.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejZakrzewski">Ukazała się też książka pani Aliny Witkowskiej historyka literatury, która dotąd pisała razem z prof. Marią Janion, o emigracji po powstaniu listopadowym. Przeczytam państwu dwa akapity.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejZakrzewski">„Na emigracji inny wymiar ma przede wszystkim doświadczenie egzystencji. Oni inaczej cierpią, inne choroby im dolegają, nostalgia, depresja, częstokroć odmienną drogą zmierzają ku śmierci, nawet poprzez samobójstwo. Albowiem ich udziałem stało się doznanie istnienia w warunkach skrajnych, nowych, o skali uczuć nie doświadczonych w życiu tradycyjnym, przyjętych za własne. Byt jako cierpienie, jako tęsknota za utraconym, rozpacz po przegranej, w której postawiło się wszystko na kartę wolności.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#AndrzejZakrzewski">Z wielu względów, wolno zatem emigrację potraktować jako społeczność laboratoryjną, prawdziwą i sztuczną jednocześnie. Egzystencja jest bowiem zawsze prawdziwa, choć warunki dla niej bywały jak w probówce, w stanie czystym, degradacja, sukces, wolność. Wolność będąca darem, którego nie znał kraj lub brzemieniem ludzi małego serca i zwichniętego umysłu, a takich na emigracji nie brakowało i są oni obecni także w tej książce”.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#AndrzejZakrzewski">Tę książkę pozwalam sobie państwu bezinteresownie polecić.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#AndrzejZakrzewski">Dzisiejszy porządek dzienny posiedzenia Komisji przewiduje rozmowę z dwojgiem kandydatów na konsulów, następnie poprosimy pana ministra o zaprezentowanie raportu rocznego o stanie służby konsularnej i w sprawach różnych mamy kilka spraw. Między innymi, powrócimy do lektury projektu ustawy o obywatelstwie, przygotowanego przez Senat. Nie jest to najlepszy projekt, ale musimy zaraz po wakacjach poświęcić kilka spotkań ustawie obywatelskiej i ewentualnej „Karcie Polaka”.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#AndrzejZakrzewski">Tymczasem około godziny 12.00 odwiedzi nas pan Czesław Okińczyc, by powiedzieć nam o sytuacji w mediach wileńskich.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#AndrzejZakrzewski">Zwracam państwu uwagę, że we wrześniu odbędą się dwie sesje naukowe poświęcone Polonii, jedna w Zielonej Górze, a druga w Rzymie. W listopadzie odbędzie się kolejny Kongres Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej. Zaczynamy od spraw konsularnych. Będzie to dobry wstęp do tego, o czym będziemy później rozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#AndrzejZakrzewski">Pierwszy zabierze głos pan Marek Masiulanis. Otrzymaliście państwo notatkę biograficzną kandydata. Proszę o zadawanie pytań panu Markowi Masiulanisowi. Korzystając z tego, że jestem prowadzącym, chciałbym prosić obu kandydatów o wymienienie pięciu najważniejszych punktów swojej ewentualnej działalności w Ostrawie i Charkowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekMasiulanis">W okręgu konsulatu jest dość liczna grupa Polonii - około 50 tys. osób. Jeżeli miałbym wymienić w pięciu punktach podstawowe cele mojej działalności w konsulacie w Ostrawie, to byłyby one następujące:</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MarekMasiulanis">— zapewnienie Polakom należnego im statusu społeczno-politycznego i kontrolowanie realizacji porozumień, na mocy których te prawa są gwarantowane, a w wypadku ich naruszania, podjęcie odpowiedniego działania,</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MarekMasiulanis">— stwarzanie warunków do rozwijania więzi Polonii z macierzą,</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MarekMasiulanis">— wspieranie polonijnych instytucji oświatowych i kulturalnych na tym terenie,</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MarekMasiulanis">— wspieranie kontaktów Polonii z krajem w sprawach gospodarczych, kulturalnych i naukowych,</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MarekMasiulanis">— dbanie o rozszerzanie języka polskiego i szkolnictwa w okręgu konsularnym.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MarekMasiulanis">Może będzie lepiej, jeśli państwo przystąpią do zadawania pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniKobielusz">Chciałbym się odnieść do koncepcji misji, którą pan będzie realizował. Jestem człowiekiem pogranicza i mam rodzinę po czeskiej stronie. Znam od praktycznej strony sytuację i Polaków w Czechach - byłbym ostrożny z używaniem określenia Polonia, ponieważ oni są bardzo wrażliwi i na to reagują. Pan przewodniczący Moczulski podczas poprzedniej kadencji często tam bywał i też zna to od strony praktycznej.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AntoniKobielusz">Konsulat w Ostrawie miał znakomitego konsula i w tej chwili są spore oczekiwania. Tam Polacy mają problem z odzyskaniem majątku, a sytuacja po 1989 znacznie się pogorszyła, zwłaszcza kiedy prawicowy rząd postępował bardzo restrykcyjnie wobec polskich organizacji. Placówki oświatowe znalazły się w bardzo trudnej sytuacji, również z tego powodu, że metodami administracyjnymi wprowadzono radykalne zmniejszenie liczby Polaków w klasach. Czy ma pan pomysł na działanie w tym obszarze?</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AntoniKobielusz">Na temat następnej sprawy, wspominałem już na posiedzeniu poprzedniej Komisji. Polska oświata w Czechach wymaga kadry. Konsulat w ostatnim okresie już po odejściu konsula, popełnił wiele błędów w tym zakresie - między innymi są poważne pretensje o sposób przeprowadzania egzaminu dla tych, którzy mieli studiować w Polsce. Karygodne jest na przykład nie ogłoszenie wyników i ustne informowanie zainteresowanych. To spowodowało tam znaczne zdenerwowanie. Niektórzy w ogóle zrezygnowali z egzaminu. W tej chwili zostali ukarani, ponieważ przepisy mówią, że ktoś stamtąd studiujący na Uniwersytecie w Cieszynie, dopiero po drugim roku może uzyskać stypendium, jeżeli nie uczestniczył w tym egzaminie. Czy pan zna sytuację i potrzeby od strony kadr, które mają pracować w oświacie? Czy ma pan pomysł na to, w jaki sposób można im pomóc w odzyskaniu majątku, o który oni występują?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekMasiulanis">Jeśli chodzi o restytucję majątku przedwojennych organizacji, to jest to sprawa bardzo drażliwa i delikatna. Ostatnio organizacje utraciły „Dom Polski” w Ostrawie, a sprawa hotelu „Piast” w Cieszynie, też jest już chyba przesądzona na niekorzyść organizacji polonijnych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MarekMasiulanis">W 1995 roku nastąpił przełom i władze czeskie powróciły do tego tematu. Ówczesny rząd premiera Klausa, w porozumieniu z Radą Polaków, wskazał nawet niektóre obiekty, które strona polska mogłaby przejąć. Zmieniło się trochę czeskie ustawodawstwo — to co przedtem nazywano „dzierżawą wieczystą”, już nie istnieje w państwie czeskim. Natomiast samo przejmowanie obiektów czeskich, napotkało na pewne problemy natury prawnej; państwo czeskie nie było właścicielem tych obiektów. To samo dotyczy ośrodków czy domów PZKO, które własnym staraniem zostały wybudowane przez te organizacje, ale do niektórych z nich nie mają aktów własności. Zdarzało się też, że wskazane obiekty zostają później zamienione na inny budynek. Na przykład budynek technikum rolniczego, został zamieniony na magazyny węglowe.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MarekMasiulanis">Próby odzyskania chociaż części tych obiektów, są możliwe. Odwołam się tu do przykładu Belgii, która jest modelową strukturą, a która bez wsparcia finansowego ze strony Niemiec, doprowadziła do tego, że mniejszość w Belgii odzyskała prawie wszystko to, czym dysponowała wcześniej. Wydaje się, że poznanie tego rozwiązania przez przedstawiciela skupisk polonijnych czy Polaków w Czechach, może im pomóc w znalezieniu jakiegoś modelu wyjścia z tej sytuacji. Biorąc po uwagę zachodzące zmiany i wejście do Unii Europejskiej, to te rozwiązania prawne mogą się przydać, a mogą one być nieznane naszym przedstawicielom i organizacjom polonijnym na terenie Czech.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MarekMasiulanis">Jeśli chodzi o sprawy oświaty, to wydaje się, że te problemy są dużo prostsze do rozwiązania. Istnieje możliwość naprawienia tych działań, ewentualnie zrobienia następnego kroku w tym kierunku, z uwagi na to, że reaktywowane zostały niektóre organizacje przedwojenne lub powstały nowe. Na przykład powstało Towarzystwo Nauczycieli. Te organizacje, na ile się zdążyłem zorientować, mają program i wizję ułatwienia dojścia do polskich uczelni mieszkańcom Śląska Cieszyńskiego. Wspólne działanie z Towarzystwem Nauczycieli, z konsulatem i Ministerstwem Edukacji Narodowej, może poprawić sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarianPiłka">Mówienie o Polakach na Zaolziu, jako o Polonii, jest nieporozumieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LeszekMoczulski">Są dwa specyficzne przykłady - Śląsk Cieszyński i Republika Federalna; są to dwa miejsca, w których nie mamy do czynienia z żadnymi dramatycznymi wystąpieniami antypolskimi, takimi jakie się mogą zdarzać na przykład na Litwie. Natomiast mamy tam do czynienia ze spokojną, bardzo konsekwentną, realizowaną z reguły przez średni aparat, polityką wypierania polskości. Trzeba się liczyć z tym, że przynajmniej pewna część osób prowadzi rozmowy nieszczerze.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#LeszekMoczulski">Chcę także zwrócić uwagę, że jest to jedyny region w naszej części Europy, w którym mieszkają Polacy, gdzie w ciągu ostatnich lat nastąpił regres. Następuje regres, jeżeli chodzi o sprawy majątkowe, czasami dość dramatyczny, następuje regres jeżeli chodzi o dostęp do nauki języka polskiego. Ograniczenia dotyczące, na przykład liczebności klas, które są zrozumiałe, jeśli chodzi o politykę oświatową w całym państwie, w stosunku do grup mniejszościowych spełniają właściwie funkcję dyskryminacyjne. Jakkolwiek formalnie wszystko jest w porządku, to w rzeczywistości z czymś takim możemy się spotykać. Chciałbym pana uczulić na to, że nie będzie pan zawsze miał do czynienia z życzliwymi partnerami. Prędzej być może, tych rzetelnych partnerów, znajdzie pan w Pradze niż na miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AnnaZalewska">Chciałabym panu zwrócić uwagę, że po tamtej stronie granicy działa Związek Nauczycieli Polskich, z którym Związek Nauczycielstwa Polskiego współpracuje. Nawet w tym roku przekazywaliśmy im kserokopiarkę. Oni w rzeczywiście są w wielkiej potrzebie. Bardzo żałuję, że nie przedstawił pan żadnej koncepcji, jak pan będzie wspierał polską oświatę poza naszymi granicami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekMasiulanis">Wspieranie oświaty, przy tej znowelizowanej ustawie o szkolnictwie i przedszkolach, jest problematyczne, ale dotychczasowe zadania konsulów i działania na szczeblu rządowym nie doprowadziły do tego, że polskie klasy zostały objęte ograniczeniami ilościowymi. To przede wszystkim dotknęło przedszkoli. Same klasy udało się uratować. Generalnie zmniejsza się liczba uczniów w szkołach, ale to nie dotyczy tylko klas z uczniami polskimi. Występuje niż demograficzny i to się też odbija na tej liczbie. Następuje asymilacja ludności polskiej, która nie zawsze chce tę polskość utrzymywać, widząc jednak swoją rolę w połączeniu.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MarekMasiulanis">Pomoc dla szkół musi się ograniczać do rozmów z władzami lokalnymi, z władzami miejscowymi, z naszym Związkiem Nauczycieli, ze znalezieniem i zwalczaniem wszelkich form dyskryminacji. Tak to sobie wyobrażam. Trudno jest w tej chwili, wypracować jakiś konkretny model postępowania - trzeba postępować na bieżąco i reagować na to, co się będzie działo na tym terenie. Są, niestety, znaczne ograniczenia. Dofinansowanie ze strony czeskiego rządu zostało w znacznym stopniu ograniczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejZakrzewski">Niestety, to odejście od zasad wzajemności, obserwujemy u wszystkich naszych sąsiadów. Czy są jeszcze jakieś pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZdzisławaKobylińska">Mam dwa pytania natury personalnej. Chciałabym wiedzieć, gdzie się pan nauczył języka czeskiego i na jakim poziomie zna pan ten język?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZdzisławaKobylińska">W 1989 roku ukończył pan Wyższą Szkołę Pedagogiczną, będąc już starszym specjalistą w Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. Czy pan studiował w systemie zaocznym, gdzie ukończył pan naukę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekMasiulanis">Ukończyłem Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Zielonej Górze, a wcześniej studiowałem w systemie dziennym prawo, którego nie ukończyłem.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarekMasiulanis">Jeżeli chodzi o język czeski, to w ubiegłym roku skończyłem pierwszy etap na Uniwersytecie w Ostrawie, na co posiadam oczywiście dokument.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejZakrzewski">Czy są jeszcze jakieś pytania do pana Marka Masiulanisa? Jeśli nie, to poproszę o odpowiedź na moje pierwsze pytanie, pana Michała Żórawskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MichałŻórawski">Jestem w nieco trudniejszej sytuacji niż mój przedmówca. Wybieram się do nowej placówki, działającej od niespełna trzech lat. Będę jej drugim kierownikiem. Nie wszystko zatem biegnie tam, tak jak w innych, działających już dłużej placówkach.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MichałŻórawski">Moja obecność na obradach właśnie tej Komisji wskazuje na to, że głównym zadaniem tej placówki jest działalność polonijna. Myślę, że w tym przypadku wolno mi używać tego określenia, jako że Ukraina Wschodnia odpadła od Królestwa Polskiego ponad 300 lat temu. O osobach pochodzenia polskiego tam zamieszkałych, do niedawna niewiele wiedzieliśmy. Nie było żadnych opracowań. Dopiero po ogłoszeniu niepodległości Ukrainy, kiedy te działania zaczęły być możliwe, okazało się, że jest tam kilkadziesiąt tysięcy Polaków lub osób pochodzenia polskiego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MichałŻórawski">Tę działalność organizuje się już od kilku lat, muszę powiedzieć, że dość prężnie. Moje doświadczenia moskiewskie, gdzie spędziłem prawie siedem lat, będą mi bardzo pomocne, ponieważ tam też uczestniczyłem w organizowaniu Polonii. Tutaj jest to już częściowo zorganizowane - działa już siedemnaście skupisk, jedenaście jest już zarejestrowanych. Tym niemniej uważa się, że są jeszcze takie miejsca, które nie były rozpoznane, gdzie o Polakach nic nie wiemy. Pomoc konsulatu w organizowaniu się i w krzepnięciu tych organizacji, będzie jednym z głównych naszych zadań.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MichałŻórawski">Te wszystkie organizacje są bardzo słabe. Te same zagadnienia występują na Ukrainie i w Rosji — brak lokali. Trudno sobie wyobrazić prężne działanie, bez lokalu, bez biura, bez faksu. To jest główne zadanie konsula, który będzie się starał rozwiązywać te problemy z pomocą „Wspólnoty Polskiej” i jej pieniędzy — wiadomo, że fundusze konsularne są niezwykle skromne.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MichałŻórawski">Wiąże się z tym krzewienie kultury polskiej. Każda polska placówka konsularna czy dyplomatyczna ma za zadanie, zapoznawanie państwa, w którym się znajduje, z kulturą polską. Będziemy to robili w dwóch kierunkach: poprzez organizacje polonijne - tam już istnieją chóry, zespoły tańca - jak również, poprzez organizowanie imprez, takich jak: wystawy, koncerty, może się uda sprowadzić teatr. To są dwa, bardzo bliskie sobie kierunki działania konsulatu.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#MichałŻórawski">Ważna jest także współpraca gospodarcza. Wschodnia część Ukrainy jest uprzemysłowiona; Charków, jak państwo wiecie, jest olbrzymim centrum przemysłu zbrojeniowego, którym Polska się bardzo interesuje. Przed wyjazdem, przeprowadziłem wstępne rozmowy w Ministerstwie Gospodarki w celu ustanowienia stanowiska konsula do spraw handlowych. Tam aż się prosi, aby takie stanowisko było. Tam powinien być taki konsul ustanowiony, ponieważ jak powiedziałem, ta część Ukrainy jest bardzo uprzemysłowiona. A zatem współpraca gospodarcza będzie bardzo istotna w działalności tej placówki.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#MichałŻórawski">Podstawową funkcją konsulatu będzie oczywiście opieka konsularna. Wydaje się, że tu nie będzie zbyt dużo pracy - ja oczywiście wszystko porównuję z moimi moskiewskimi doświadczeniami. W tym okręgu konsularnym mamy dzisiaj jednego Polaka, który odsiaduje wyrok za wypadek samochodowy. Tam zresztą nie dociera zbyt duża ilość obywateli polskich, więc nie popadają tam w kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#MichałŻórawski">Ostatni kierunek działania, też jest typowo konsularny. Dotyczy on spraw wizowych i repatriacyjnych, ponieważ przepisy o repatriacji nie były wydane tylko dla potrzeb Kazachstanu. Byłem niedawno w Charkowie i obserwujemy już ruch w tym zakresie - konsulat ma kilkadziesiąt zgłoszeń od chętnych do repatriacji do Polski.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#MichałŻórawski">Od pierwszego sierpnia wprowadzamy tanie wizy. Co prawda, z Ukrainą mamy ruch bezwizowy, ale warto zwrócić uwagę, że Charków jest położony przy granicy z Rosją. Po drugiej stronie granicy jest kilka dużych ośrodków miejskich, z których do najbliższej polskiej placówki konsularnej jest 1000 km — to jest Moskwa. Podejrzewam, że znacznie bliżej i wygodniej będzie tym ludziom przyjeżdżać po wizę do Charkowa niż jechać do Moskwy. Muszę powiedzieć, że zwiększenie etatów, które niedawno miało miejsce w placówkach na Białorusi i w Rosji, Charkowa nie objęło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PiotrMiszczuk">Zgadzam się z tym, co mówił pan Żórawski o kwestiach związanych z sytuacją Polonii tam mieszkającej. To prawda, że tam nastała moda na polskość. Są tam jeszcze niezbadane obszary, do których trzeba będzie dotrzeć.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PiotrMiszczuk">Mówił pan o tym, że był pan niedawno w Charkowie. Czy z tych sugestii poprzednika lub pracowników konsulatu, wie pan już, co będzie dla pana najtrudniejsze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MichałŻórawski">Trochę pan poseł zagadkowo zadał to pytanie. Będę mógł na nie odpowiedzieć po roku, jak trochę popracuję.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MichałŻórawski">Pewien problem może stanowić rozpoznanie tych miejsc, gdzie Polacy są, a nie zostali jeszcze rozpoznani. Ważne jest wzbudzenie ich zainteresowania zorganizowaniem się. Liczę tutaj na współpracę z duchowieństwem katolickim, które dość licznie pracuje na Ukrainie. Są to księża z Polski, którzy tak jak w Rosji, bardzo czynnie włączają się w nurt działalności polonijnej. W pewnych przypadkach uczą oni nawet języka polskiego, co na Ukrainie również ma miejsce. Wiem z doświadczenia - myślę, że spotkam tam urzędników o takiej samej mentalności, jak w Rosji - że to jest największa trudność.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MichałŻórawski">Wiążą nas z Ukrainą wszystkie podstawowe umowy, które dotyczą mojej pracy: od traktatu i konwencji konsularnej, po umowę o ruchu bezwizowym i pomocy prawnej. A zatem jest nowa baza prawna. Natomiast, z doświadczenia wiem, że nie wszyscy te przepisy znają, nawet ci urzędnicy, którzy powinni je znać. Nawet, jeśli te przepisy znają, to je lekceważą. Wymuszanie respektowania praw międzynarodowych i zawartych umów, podejrzewam, że sprawi mi wiele kłopotów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarianPiłka">Chciałbym pana zapytać, czy jako kandydat na konsula lub później jako konsul, podejmował pan lub będzie pan podejmował jakieś działania, żeby doprowadzić do uruchomienia połączeń lotniczych Warszawy z Charkowem?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MarianPiłka">Jest to bardzo duży ośrodek przemysłowy, po drugiej stronie granicy są duże rosyjskie miasta, w związku z tym myślę, że w interesie naszego kraju i mieszkających tam Polaków byłoby, gdyby takie połączenie istniało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MichałŻórawski">Za chwilę panu odpowiem, panie pośle, ale muszę przyznać, że zapomniałem o jeszcze jednym ważnym temacie. Zapomniałem o cmentarzu. Wkrótce rozpoczynamy budowę tego cmentarza. Dla mnie osobiście, będzie to swojego rodzaju zakończenie sprawy, ponieważ 8 lat temu inicjowałem rozpoczęcie śledztwa katyńskiego w Moskwie, brałem udział we wszystkich pracach ekshumacyjnych w Katyniu i w Miednoje. Także dla mnie, będzie to zamknięcie tematu i mam nadzieję, że cmentarz w ciągu dwóch lat zostanie wybudowany.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MichałŻórawski">Jeśli chodzi o pytanie pana posła, to w moim własnym interesie też leży, żeby takie połączenie było. Polskie Linie Lotnicze LOT przymierzają się wstępnie do tego przedsięwzięcia, aczkolwiek decydujący będzie rachunek ekonomiczny. Dzisiaj żadna linia lotnicza nie może sobie pozwolić na utrzymywanie połączenia, które jest nierentowne. Jednak w przypadku Charkowa, który z Warszawą jest połączony jednym bezpośrednim połączeniem kolejowym w tygodniu i z tego co wiem, nie sposób jest dostać bilety, jest jakiś dowód na to, że zapotrzebowanie jest. Oczywiście, w miarę swoich możliwości będę naciskał na Polskie Linie Lotnicze LOT, ale powtarzam jeszcze raz, najważniejszy będzie rachunek ekonomiczny. Jeżeli eksperci określą tę linię jako nierentowną, to LOT do tego nie dołoży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejZakrzewski">Nie sądzę, aby w pańskim interesie było uruchomienie tego połączenia - wtedy członkowie Komisji będą przyjeżdżali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Przepraszam, że tak wprost zapytam, ale patrząc na pański życiorys widzę, że najpierw pracował pan jako taksówkarz, a potem od razu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jak to się stało, że taksówkarz otrzymał posadę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych?</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#EdwardDaszkiewicz">Chciałem też zapytać o cmentarz, ale już nam pan o tym opowiedział.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#EdwardDaszkiewicz">Interesuje mnie także to, jaka jest pańska opcja polityczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MichałŻórawski">Kiedy udzielałem wywiadu prasie, to pierwsza sprawa, jaka się pojawiła, to ta, że byłem taksówkarzem. Natomiast, nikt mnie nie zapytał, jak to się stało, że magister historii musiał być taksówkarzem, a od tego trzeba by zacząć.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MichałŻórawski">W wir wielkiej polityki zostałem wciągnięty, kiedy w 1980 roku pracowałem w Centrali Związku Spółdzielni Mleczarskich i powiedziałem, że można założyć związek zawodowy. Taki związek założyliśmy i zostałem jego szefem. Potem nie udało się go przyłączyć do „Solidarności”, ponieważ oni nas nie chcieli jako organizacji, a myśmy się nie zgodzili na rozwiązanie. Następnie byłem w tym, co funkcjonowało pod nazwą Związków Autonomicznych. Po wprowadzeniu stanu wojennego, działałem w podziemiu w tak zwanej grupie międzyzwiązkowej, która jednoczyła kierownictwa wszystkich, posierpniowych central związkowych. Była tam „Solidarność” autonomistów, branżowe związki zawodowe i ZNP. Przewodniczył Lech Wałęsa, a ja byłem sekretarzem. Potem był Komitet Obywatelski i wyjazd do Moskwy.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MichałŻórawski">Jeśli chodzi o moją opcję polityczną, to jestem członkiem Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WitMajewski">Jestem bardzo zadowolony, że konsul z taką znajomością problematyki Wschodu, będzie władał placówką w Charkowie. Komisja utrzymuje bardzo ścisłe kontakty z Polakami na Ukrainie i odczuwa się, że między naszymi krajami, które teoretycznie są bliskimi sojusznikami, jest morze słów i deficyt czynów. To znaczy, że za szumnie podpisywanymi deklaracjami i spotkaniami, nie idzie konkretna praktyka współpracy na ważnym obszarze. Dlatego liczę na to, że pan konsul zechce również inspirować naszą Komisję, ponieważ już na tym polu współpracowaliśmy. Liczymy na takie pomysły, które spowodują, że z tych słów coś będzie wynikało, że coś się wreszcie zacznie dziać.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WitMajewski">Polonia na Ukrainie jest w szczególnie złej sytuacji finansowej. Czy nie można zainspirować jakichś form współpracy, które wspólnie wesprzemy, a które dotyczą działań gospodarczych? Te działania pozwolą na to, żeby Polonia mogła awansować w sensie gospodarczym, a co za tym idzie politycznym. Będzie mogła spełniać rolę większego pomostu między Polską a Ukrainą.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WitMajewski">Dobrze, że na tę placówkę idzie człowiek doświadczony, który zna realia Wschodu i potrafi się tam poruszać. Rzeczywiście, potrzebne są nam sygnały - bardzo liczę panie konsulu, że poza oficjalnymi kontaktami ze swoimi zwierzchnikami, zechce pan od czasu do czasu pamiętać o naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MichałŻórawski">Dziękuję za te słowa. Zgadzam się z panem, a szczególnie z tym, co pan powiedział na początku. Byłem świadkiem kilkudziesięciu wizyt różnych delegacji, które deklarowały daleko idącą pomoc, z czego bardzo niewiele wynikało.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MichałŻórawski">Będę się bardzo cieszył, jeśli szanowna Komisja będzie ze mną blisko współpracować. Zapraszam do Charkowa. Może zorganizujecie tam państwo jakieś wyjazdowe posiedzenie, a nie tylko w Rzymie. Charków jest bliżej. Będzie mi bardzo miło.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MichałŻórawski">Chciałbym tylko prosić o jakiś rok dyspensy, zanim mocno stanę tam na nogi i będę mógł na każde z państwa pytań udzielić odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZdzisławaKobylińska">Pan powiedział, że jest pan członkiem Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Chciałabym się dowiedzieć, jakimi motywami się pan kierował, zapisując się właśnie do tego ugrupowania politycznego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MichałŻórawski">Jestem w tym stronnictwie ze względu na długoletnią przyjaźń z panem marszałkiem Śliszem, do którego mam pełne zaufanie, jeśli chodzi o jego uczciwość w polityce. Po moim powrocie z Moskwy spotykaliśmy się wielokrotnie i rozmawialiśmy. Nigdy nie należałem do żadnej partii. W okresie PRL-u nie było to możliwe z zasadniczych względów. Kiedyś przejściowo byłem związany z Polską Partią Socjalistyczną, jeszcze za życia Jana Józefa Lipskiego.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MichałŻórawski">Pomyślałem, że w końcu trzeba to zrobić, a że moje poglądy polityczne oscylują wokół tych spraw - zwłaszcza 15 lat pracy w mleczarstwie, związało mnie trwale w tą działalnością rolniczą - wstąpiłem do SKL. Bardzo często jeździłem na zebrania obwodowe, miałem taki obowiązek, gdzie dobrze poznałem zagadnienia wsi. Wydawało mi się, że tam mogę być przydatny. Co prawda, w ogóle mnie nie wykorzystują - muszę się poskarżyć - ale być może w przyszłości, jak już wrócę z tej placówki, będę mógł coś pomóc. Moja działalność zawodowa prędzej, czy później musi ulec zawieszeniu i przejdę na emeryturę. Pobytem na tej placówce kończę zawodowy okres życia, wtedy będę się mógł bardziej poświęcić działalności politycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejZakrzewski">Czy są jeszcze jakieś pytania do obu kandydatów? Nie widzę. Ogłaszam krótką przerwę.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejZakrzewski">Chciałbym państwa poinformować, a zwłaszcza osoby najbardziej zainteresowane, pana Marka Masiulanisa i pana Michała Zórawskiego, że Komisja zaaprobowała panów misję i wydała pozytywną opinię. Przyłączam się do życzeń pełnienia tej funkcji z pożytkiem dla Rzeczypospolitej, a także dla Polaków żyjących poza granicami w tych bardzo trudnych regionach, sąsiadujących z nami państw. Życzę sukcesów, a panu ministrowi przekazuję nasze pozytywne opinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RadosławSikorski">Dziękuję bardzo. Gratuluję panom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejZakrzewski">Przybył pan Okińczyc. Jeśli pan pozwoli panie doradco pana prezydenta, w tej chwili jest przewidziane wystąpienie ministra Sikorskiego i udzielimy panu głosu po tym punkcie porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RadosławSikorski">Chciałbym przedstawić do państwa oceny „Raport o pracy polskiej służby konsularnej w 1997 roku”. Nie będę go streszczał, możemy się z nim zaznajomić, dlatego będę oczekiwał od państwa pytań. Chciałbym jednak podkreślić to, co powiedział pan przewodniczący. Sytuacja rodaków za granicą, w wielu rejonach świata nie jest dobra. Są miejsca, gdzie polskość bywa pod naciskiem.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#RadosławSikorski">Wyrazem troski rządu Jerzego Buzka w sprawach polonijnych, jest powołanie w ostatnich tygodniach zespołu przy kancelarii Prezesa Rady Ministrów do spraw Polaków za granicą. Zespół w tej chwili inwentaryzuje najważniejsze problemy, z jakimi się nasi rodacy borykają.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#RadosławSikorski">Do państwa chciałem zaapelować, aby podjąć decyzję, że chcemy więcej zrobić dla naszych rodaków za granicą, to znaczy przeznaczyć większe pieniądze. W toczącej się obecnie debacie budżetowej, apelujemy o uwzględnienie postulatu pana przewodniczącego. Nasza sieć konsulatów zawodowych i honorowych, myślę że raport jest przekonywujący, dobrze spełnia swoje zadania. Służba konsularna codziennie niesie pomoc dziesiątkom naszych obywateli. To jest dzisiaj, nie tak jak bywało kiedyś, dobra synekura, tylko ciężka praca, czasem w bardzo trudnych warunkach. Ta praca, zdaniem kierownictwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych, nie zawsze jest doceniana od strony materialnej. To naprawdę już nie jest tak, że tam się zarabia w dewizach, które są na czarnym rynku wielokrotnością zarobków w kraju. Natomiast na działalność polonijną, na to, żeby zafundować stypendium czy pomóc organizacji polonijnej, polskiej gazecie, nasze urzędy konsularne dysponują sumą kilkuset dolarów na cały rok.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#RadosławSikorski">Tyle będziemy mieli opieki konsularnej za granicą, ile przeznaczymy na to pieniędzy. Przypomnę, że służba konsularna przynosi państwu polskiemu dochód. Tylko że te pieniądze są odprowadzane do budżetu, a my możemy wydać tylko tyle, ile państwo, jako najwyższa władza nam na to przeznaczycie. Spodziewam się licznych pytań, ale taki apel do państwa kieruję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejZakrzewski">Na pewno naszym głównym zadaniem będzie wsparcie w ustawie budżetowej sugestii Ministerstwa Spraw Zagranicznych odnośnie sum, które zostaną w projekcie podane.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejZakrzewski">Po pierwsze, raport w porównaniu z raportami z lat poprzednich jest obszerny, co prawda czytałem tylko jeden, ale wydaje mi się, że ta synteza obrazuje już zmiany, jakie zachodzą na obszarze prac konsularnych. Imponująca i wstrząsająca jest liczba czynności płatnych, nie mówiąc już o bezpłatnych, wykonywanych przez jednego pracownika. Na przykład w Rydze, która jest na dziesiątym miejscu, na jednego pracownika przypada 4 tys. tylko czynności płatnych. Wyobrażamy sobie, że ruch jest taki, jak przy okienku pocztowym. A za każdą taką sprawą kryje się jakiś problem człowieka.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejZakrzewski">Wędrując po krajach wschodnich, bardzo dużym szacunkiem darzę ludzi, którzy decydują się na wyjazd. Zresztą podobnie jak i w służbie konsularnej na zachodzie, ponieważ płace są nie największe, a rozpiętość pomiędzy płacami pracowników ambasad i konsulatów jest dosyć rażąca. Myślę, że trzeba będzie sprzyjać dążeniom ministra Sikorskiego do wzmocnienia ilościowego i finansowego tych etatów konsularnych. Otwieram dyskusję. Proszę o pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PiotrMiszczuk">Chciałbym zapytać, skąd się biorą takie niekorzystne dysproporcje, pomiędzy pracownikami merytorycznymi a pracownikami ogółem, zwłaszcza jeśli chodzi o placówki na Wschodzie? Na przykład: we Lwowie na 16 zatrudnionych pracowników, tylko 6 to osoby merytoryczne, w Ostrawie jest 7 merytorycznych na 12 zatrudnionych, w Moskwie jest 9 pracowników merytorycznych na 16 zatrudnionych, podczas gdy w innych placówkach na zachodzie jest różnica 2–3 osób między pracownikami merytorycznymi a ogółem zatrudnionych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WitoldRybczyński">Sprawa polega na tym, że jeżeli chodzi o kraje wschodnie — dla przykładu dam Lwów — to, kiedy otwieraliśmy tę placówkę, liczyliśmy że będą tam 3–4 etaty. Dzisiaj te pomieszczenia nie są w stanie pomieścić, we w miarę godziwych warunkach, tych ludzi którzy tam są.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WitoldRybczyński">Placówki zachodnie kształtowały się bardzo dawno temu. Są to nasze posiadłości, dzierżawy, czy własności jeszcze z okresu przedwojennego.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WitoldRybczyński">Druga sprawa, z tym związana, polega na tym, że jeżeli chodzi o pracowników ryczałtowych, to prawidłowość powinna być właśnie taka, że na jednego pracownika etatowego, powinno być 2–3 pracowników ryczałtowych. A zatem odwrócenie tej sytuacji jest nieprawidłowe, jeśli chodzi o funkcjonowanie administracji.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#WitoldRybczyński">W każdym razie, w tej chwili, również należy do tego fakt, ogromnego wzrostu ruchu osobowego, opieki prawnej, której to sytuacji ani Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ani w jego ramach Departament Konsularny i Wychodźstwa i Departament Personalny nie przewidywały. Natomiast, w tej chwili odbudowujemy to. Przykładem może być tu ostatnia decyzja naszego ministerstwa, że od 1 sierpnia tego roku w sześciu placówkach, nazwijmy to wschodnich, a więc Kaliningradzie, Brześciu, Mińsku, Grodnie i Lwowie, o wzmocnieniu etatów o przynajmniej jeden i dodanie 2–3 pracowników ryczałtowych. Także, w najbliższym czasie, te sytuacje będą wyrównywane, ale nie w stosunku do zachodu, tylko w stosunku do potrzeb realnie istniejących na tym terenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RadosławSikorski">Chciałbym dodać, że w tym pierwszym półroczu, już za kadencji obecnego rządu, wprowadziliśmy testowy egzamin konsularny, któremu podlegają absolutnie wszystkie osoby, które wyjeżdżają na placówki - nawet ci, którzy już konsulami byli. A zatem zobiektywizowaliśmy kryteria naboru do służby konsularnej. Po prostu przed komisję kwalifikacyjną nie może trafić ktoś, kto nie zdał egzaminu testowego z wiedzy konsularnej przynajmniej na pułapie 70%. Żeby być konsulem, nie wystarczy wiedzieć o geopolityce, stosunkach miedzy naszym krajem a krajem przyjmującym - trzeba mieć wiedzę. Konsulat to jest połączenie urzędu wojewódzkiego, kancelarii notarialnej, urzędu stanu cywilnego i kancelarii adwokackiej zajmującej się spadkami. Jest tu po prostu potrzebny ogromny zasób solidnej wiedzy. Nasi konsulowie, jestem co do tego przekonany, w tej chwili wyjeżdżają bardzo dobrze przygotowani do pełnienia swoich funkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarianSołtysiewicz">Jako członek Komisji Spraw Zagranicznych wypowiadałem się już na ten temat, dlatego chciałem bardzo krótko powiedzieć, że z jakością i z zakresem pomocy udzielanej przez polskie placówki dyplomatyczne, wiąże się sprawa odpowiedniego finansowania tych działań.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MarianSołtysiewicz">Chciałbym na to zwrócić uwagę, tym razem na posiedzeniu Komisji Łączności z Polakami za Granicą, że w trakcie terminów i schematu tworzenia budżetu na następny rok, myślę, że byłoby dobrze, gdyby projekt czy założenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych do budżetu na następny rok wpłynęły do odpowiednich komisji sejmowych do końca lipca. To na pewno, w decydujący sposób, dałoby możliwość rozważenia zwiększenia tego budżetu. Nie twierdzę, że to będzie budżet przełomu, ale chodzi mi o to, aby zdecydowanej poprawie uległy finanse na tych kierunkach, o których mówię. Tym samym polepszy się sytuacja klientów polskich placówek dyplomatycznych, czyli głównie Polaków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RadosławSikorski">Dziękuję panu posłowi za ten głos. Sytuacja rzeczywiście pod tym względem nie jest dobra. Przed wojną, budżet Ministerstwa Spraw Zagranicznych stanowił 1,6% budżetu państwa. Jak wysoka Komisja sądzi, ile to jest dzisiaj? Dzisiaj stanowi to 0,35% budżetu.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#RadosławSikorski">Jesteśmy specyficzną służbą. Nasi pracownicy muszą biegle władać kilkoma językami, muszą znać prawo - ich pomyłki drogo kosztują. Nie jest normalne to, że dyrektor departamentu, czyli osoba będąca naprawdę blisko szczytu kariery dyplomatycznej, zarabia mniej niż sekretarka w obcej ambasadzie. Jeśli chcemy zatrzymać wartościowych ludzi w naszej służbie dyplomatycznej, to musimy zacząć im uczciwie płacić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Jednocześnie z wprowadzeniem tych testów, trzeba by dokonać pewnej weryfikacji i odwołać te osoby, które nie zdały egzaminu z języka państwa, w którym się znajdują. Mamy takie przykłady, że są takie osoby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RadosławSikorski">Takich przykładów nie znam. Jeśli pan poseł zna, to bardzo proszę o sygnał, ponieważ taka sytuacja jest niedopuszczalna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Myślę, że pani dyrektor Departamentu Personalnego może to panu przekazać, ponieważ na pewno dysponuje odpowiednimi aktami. Te tabele w raporcie są bardzo przejrzyste, natomiast dosyć krótko powiedziano tutaj, że liczba czynności, które nie są rejestrowane, wzrasta. W tej chwili jest to bardzo duże obciążenie placówek. Będąc jeszcze do niedawna konsulem wiem, że według przekazywanych przez nas do kraju raportów, liczba czynności malała, natomiast tych czynności nie rejestrowanych wzrastała. To powoduje, że czasami na linii Ministerstwo Spraw Zagranicznych a placówka pojawiają się konflikty. Myślę, że na to też trzeba zwrócić uwagę, że jednak to, że czynności rejestrowanych jest w stosunku do ubiegłych lat mniej, to wcale nie oznacza, że jest mniej pracy. Tej pracy jest niestety więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RadosławSikorski">Ma pan rację, że w miarę podpisywania umów o ruchu bezwizowym, z coraz większą ilością państw, liczba tych najważniejszych czynności maleje. Natomiast, w miarę jak nasi rodacy skokowo coraz bardziej podróżują, ilość czynności związanych z pomocą rośnie.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#RadosławSikorski">Oczywiście, obsada naszych konsulatów nie rośnie proporcjonalnie do ilości podróży zagranicznych Polaków. Stąd, pojawia się coraz większy nacisk na konsulów na placówkach. Będzie gorzej pod tym względem, ale jest to optymistyczne, ponieważ to znaczy, że stajemy się coraz zamożniejszym krajem i stać nas na podróże za granicę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WitMajewski">Panie przewodniczący, dla nas ten raport jest jak gdyby takim przeglądem, co robimy, ponieważ współpracujemy z tym departamentem na bieżąco. Dlatego nie ma tu dla nas żadnych zaskakujących elementów; robimy to już po raz kolejny.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WitMajewski">Trzeba stwierdzić, że jeśli chodzi o polską służbę konsularną, to nie spotkałem się z taką sytuacją, żeby trzeba było sugerować konsulowi działania o charakterze polonijnym, oni to robią w miarę swoich możliwości. Natomiast, jeden temat jest stale aktualny i myślę, że rząd w ramach tego zespołu coś rozważy. Mam na myśli obsługę konsularną Kazachstanu ze względu na fakt, że podejmowaliśmy w tym zakresie pewne uchwały związane z powrotem. W związku z tym, każdy taki pojedynczy powrót rodziny, to są dziesiątki spraw ludzko-personalnych. Przy tych kosztach, jakie na tę biedną Polonię tam spadają, oni po prostu szukają, a czasami dzwonią nawet do Komisji, żeby na przykład kontaktować ich z urzędem w Gdyni, ponieważ ktoś im coś obiecał i tego nie spełnił. Czasami społecznie to robimy, jeżeli jest taka sprawa, w której możemy pomóc, ale to nie jest właściwy system.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WitMajewski">Służba konsularna w Kazachstanie ze względu na ogrom zadań, w tym również tych wynikających z uchwał rządu, powinna być inaczej zorganizowana. Nie wiem, jak jest teraz, po przeniesieniu stolicy, ale był okres, że było obsługiwane południe, gdzie jest mało Polaków, a z całego pozostałego obszaru dojeżdżano.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#WitMajewski">Myślę, że tu się zgodzimy, co do tego, że nie powinno być bariery finansowej ze względu na specyfikę sytuacji. Tu powinny być uruchomione nadzwyczajne środki, jeżeli chodzi o uruchomienie służb konsularnych, które by obsługiwały realizację podjętych przez władze polskie decyzji i uchwał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RadosławSikorski">Cieszę się, że pan przewodniczący poruszył ten temat. W tym roku podnieśliśmy rangę naszego przedstawicielstwa konsularnego w Kazachstanie do rangi Konsulatu Generalnego. Oczywiście, nie jesteśmy jeszcze usatysfakcjonowani siecią naszych placówek konsularnych na Wschodzie. Rozmowy na temat powołania konsulatu w Irkucku są już daleko zaawansowane. Pojawia się także możliwość powołania konsulatu w Pietropawłowsku. Natomiast, z drugiej strony, myślę że się nie pomylę, jeśli powiem, że jako kraj mamy najgęstszą sieć konsulatów na terytorium Wspólnoty Niepodległych Państw. Szczególnie teraz, po tym jak rząd uruchomił ponad 2 mln złotych z rezerwy budżetowej, na umocnienie konsulatów w Rosji i na Białorusi. Muszę państwu powiedzieć, że w sprawach konsularnych, to rządy zachodnie zwracają się do nas o pomoc, choćby w sprawie tak spektakularnej, jak wielki sukces naszej służby, uwolnienie Polaków przetrzymywanych w Czeczenii. Chciałbym uświadomić państwu, że my robimy więcej niż inne rządy. Inne rządy nie wysłały specjalnego wysłannika - myśmy go wysłali i on odniósł sukces. Dzisiaj Polska zaczyna być traktowana przez kraje zachodnie, jako specjalista od tego rejonu. Jest to naturalne, ale my tej szansy nie zaprzepaszczamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Korzystając z państwa obecności, chciałem zwrócić uwagę na jeden aspekt naszej pracy, jako posłów i senatorów.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#EdwardDaszkiewicz">Jeździmy za granicę po to, aby pracować. Jesteśmy do dyspozycji także dla placówki czy ambasady w danym mieście, przez które przejeżdżamy. Na przykład w Kijowie, w Kopenhadze, w Waszyngtonie spotkaliśmy się z wielką życzliwością. Nie mogę tego, niestety, powiedzieć o placówce w Pradze.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#EdwardDaszkiewicz">Byliśmy obserwatorami wyborów w Pradze z ramienia Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej. Po pierwsze, jednego z nas odebrano z lotniska z dwugodzinnym opóźnieniem, ale nie byliśmy też w ambasadzie. Według mnie, powinniśmy być wykorzystani także do spotkania z Polonią. Tak się stało w Waszyngtonie, w Kopenhadze, w Kijowie i we wszystkich większych miejscowościach, w których byliśmy. Nie wiem dlaczego w Pradze tego nie zorganizowano. To nie jest tylko moje odczucie; moi koledzy, którzy byli poprzednio w Pradze mają podobne odczucia. Przyjechał po nas kierowca i nie widzieliśmy ani ambasadora, ani pracownika ambasady.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#EdwardDaszkiewicz">Drugi temat został już poruszony przez pana przewodniczącego - mam na myśli Kazachstan. Ustawa o repatriacji zawiera okres martwy. Ci ludzie przyjechali do kraju, różnymi sposobami i jeżeli przyjechali bez wizy repatriacyjnej, to im się mówi, że muszą jechać do Ałma-Aty i przywieźć tę wizę. Oni z reguły przyjechali do Polski, sprzedając wcześniej wszystko, co tam mieli. Nie mają tam po co wracać. Wiem, że był taki moment, kiedy umożliwiano załatwienie tej sprawy w ambasadzie w Kijowie. Wiem też, że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych leży już kilkanaście wniosków, aby umożliwić im załatwienie tej sprawy tą drogą, żeby mogli odebrać tę wizę w Kijowie. Akurat w tym czasie nie objęła ich ustawa o cudzoziemcach i repatriacji.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#EdwardDaszkiewicz">Jestem związany z tymi ludźmi, ponieważ jestem wiceprezesem Związku Sybiraków i moja prośba jest taka, aby zwrócić na to uwagę. To są ludzie, którzy są już tutaj u nas w Polsce i proszę, żeby umożliwić im odebranie tej wizy w Kijowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RadosławSikorski">Jak pan sam mówi, próbujemy po ludzku traktować ten problem. Rzeczywiście, jest luka prawna pomiędzy tamtą ustawą a obowiązującym obecnie prawem. Natomiast, chyba mogę poprawić pana posła - nie mamy ustawy o repatriacji, a powinniśmy mieć. Mamy ustawę o cudzoziemcach i to jest niewystarczające. Potrzebujemy nowoczesnej ustawy o obywatelstwie, która wszystkie te sprawy ureguluje. Potrzebujemy też ustawy o repatriacji. Nie chcę spychać tutaj sprawy na kolegów - kwestie repatriacji leżą w kompetencjach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. My idziemy na rękę, tam gdzie możemy. Natomiast, jeśli chcemy ten problem poważnie potraktować, potrzebna jest ustawa o repatriacji.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#RadosławSikorski">Jeśli chodzi o sprawę związaną z naszym przedstawicielstwem w Pradze, to mogę tylko w imieniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych pana przeprosić, jeśli nie został pan potraktowany, tak jak godność poselska tego wymaga. Spodziewamy się, że państwo będziecie z nami konsultować te wyjazdy, dlatego że my możemy wam pomóc. Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest do państwa dyspozycji, jeśli chcecie państwo uzyskać materiały, dotyczące danego kraju czy spotkań. Jeżeli mimo konsultacji i mimo ustaleń, ktoś nie dopełni obowiązku, to bardzo proszę o sygnał i o podanie konkretnej daty, godziny i osoby, a wnioski personalne zostaną wyciągnięte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AntoniKobielusz">Chciałbym powiedzieć, że poprzedniej koalicji udało się tylko nieznacznie poprawić sytuację płacową, gdy chodzi o nasze placówki i w ogóle o Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Stoimy cały czas przed problemem, który jest ważny. Myślę, że na naszą życzliwość podczas głosowań nad budżetem można liczyć, ponieważ rozumiemy, że jest taka konieczność.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#AntoniKobielusz">Cieszymy się, że osoby wyjeżdżające są poddawane testowi. Z tym, że ja sobie wyobrażam, że taki test jest w stanie sprawdzić umiejętności ogólnodyplomatyczne, natomiast nie jest w stanie sprawdzić wiedzy z zakresu problematyki kraju, do którego się jedzie. Wówczas na każdą okoliczność potrzebny by był nowy test, a dzisiejsze przesłuchanie kandydatów wskazuje na to, że jednak pojawiają się niedostatki w tym zakresie. Tak było w przypadku konsula w Ostrawie, który nie potrafił wymienić nazwy polskiego związku kulturalno-oświatowego z bogatymi tradycjami i dorobkiem. Świadczy to o tym, że ogólnodyplomatyczne — i tego nie kwestionuję — przygotowanie jest znakomite, natomiast konkretna wiedza o problemach kraju, do którego się jedzie i specyfice funkcjonowania polskiej mniejszości, jest równie bezcenna, jak ta ogólna. Ważna jest też oczywiście znajomość języka.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#AntoniKobielusz">Miałem przyjemność obserwowania pracy ludzi w Mediolanie; znakomici ludzie, świetnie wykształceni, znający się na rzeczy i to nie byli ludzie związani z lewicą. Byli to młodzi ludzie - teraz młodzi, bo kiedyś pan był naszym najmłodszym konsulem, ale to było 7 lat temu. Chciałem zapytać, czy przy tej pracy nad kadrami, kiedy brakuje środków, Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma jakąś koncepcję wyraźnego promowania ludzi młodych? Nie mówię tego w kontekście ich poglądów i pochodzenia, ponieważ to nie jest ważne, rozumiem, że tu kwestie merytoryczne są najważniejsze. Czy jest taka strategia w tym zakresie? Uważam, że wiedza, umiejętności, dokładna znajomość problematyki kraju, do którego się jedzie, nie tylko języka - to jest minimum - ale właśnie kultury, tradycji narodów żyjących w tym państwie, jest niezmiernie ważna.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#AntoniKobielusz">Pan minister powiedział, że ta sieć naszych placówek na Wschodzie jest stosunkowo zadowalająca. Tam są duże obszary i przestrzenie, i nawet jak będzie tych placówek więcej, to też nie będzie za dużo. Natomiast, chciałem zapytać, czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma jakąś wizję docelową? Jesteśmy cały czas w drodze, następuje proces zmian w skali globalnej. Czy mamy już jakąś wizję struktury docelowej tych placówek? Jak tak obserwuję, w ciągu dziewięciu lat nowych placówek na wschodzie i na zachodzie powstało za mało i nie zawsze mamy do czynienia z takim, ścisłym związkiem pomiędzy potrzebami Polaków czy Polonii tam mieszkającej, a interesami, potrzebami racji stanu i koncepcji, które mamy w kraju. Czy jest taka wizja struktury placówek konsularnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#RadosławSikorski">Każdy etat zagraniczny, nie mówiąc już o budynku, kosztuje sporo pieniędzy. To jest około 50–60 tys. dolarów roczne. A zatem musimy bardzo oszczędnie tę ekspansję przeprowadzać. Dlatego w ocenianiu, gdzie tworzyć placówki zawodowe, staramy się na całym świecie najpierw zbadać grunt poprzez tworzenie placówek honorowych. Jest to doskonała przedwojenna instytucja. Honorowych konsulów nam przybywa — praktycznie nie ma tygodnia, żeby pan minister nie podpisywał nominacji. Jest to zawsze utworzenie normalnego okręgu konsularnego, z tym że funkcja jest sprawowana nie odpłatnie, a honorowo. Konsule honorowi tak samo niosą pomoc naszym rodakom i czasami bywa tak, że zakres obowiązków i potrzeb naszej Polonii, jak i tubylców, którzy mają coraz więcej kontaktów z Polską, a w związku z tym coraz więcej potrzebują pomocy, usprawiedliwia podniesienie rangi konsulatu honorowego do zawodowego. Będziemy to czynić.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#RadosławSikorski">Myślę, że jest to dobry i stosunkowo oszczędny sposób - sytuacja na świecie zmienia się co chwila. Na Wschodzie mogą się rodzić nowe problemy, mogą powstawać autonomiczne regiony - na przykład na terenie Federacji Rosyjskiej - o pewnej wadze ekonomicznej, którą chcemy wykorzystać. W niektórych państwach, jak na przykład w Mongolii, zamknęliśmy placówkę, ale chcemy to zrekompensować placówką konsularną honorową. To dobrze waży naszą oszczędność z interesami bycia reprezentowanym na jak największym terenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#GrzegorzPiechowiak">Jednym z większych problemów, zarówno dla ministerstwa, jak i dla konsulatów, są pożyczki konsularne. Nie wiem, jak wygląda ich ściągalność za ubiegły rok, ale z tym nigdy nie było najlepiej. Wiadomo, że od tego się nie odejdzie, ponieważ zdarzają się sytuacje, w których konsul takiej pożyczki powinien udzielić. Tylko, czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie mogłoby przeprowadzić odpowiednich rozmów z Ministerstwem Transportu, aby przy okazji wydawania zezwoleń na przejazdy zagraniczne, było jakieś dodatkowe kryterium, jeśli chodzi o stan techniczny tego autokaru. Jeśli mówimy o Europie Zachodniej, to mamy do czynienia z sytuacją, kiedy wyjeżdżają grupy i na pierwszych lepszych górach, taki autokar się psuje i konsul ma od razu 40 osób, którym trzeba udzielić pożyczki. Najgorzej jeśli oni wracają, ponieważ wtedy nie mają już pieniędzy, więc trzeba im ten powrót do kraju jakoś zapewnić. Winne są też biura podróży, które bardzo często oszukują i często w krajach, do których ludzie jeżdżą na dłuższe wakacje, zdarzają się sytuacje, że konsul musi te pożyczki dawać, a wydajemy na to straszne ilości pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#GrzegorzPiechowiak">Czy są jakieś pomysły na rozwiązanie tego problemu? Jak było w poprzednim roku z odzyskaniem tych pieniędzy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#RadosławSikorski">Cieszę się, że pan poseł poruszył ten ważny problem.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#RadosławSikorski">Na początku wyjaśnię Komisji, jak ten system funkcjonuje. Do 20 dolarów konsul może udzielić bezzwrotnej zapomogi w sytuacjach losowych - ktoś miał wypadek, kogoś okradli itp. Od 20 do 100 dolarów konsul może, w uzasadnionych przypadkach, udzielić pożyczki konsularnej. W pozostałych wypadkach, powyżej 100 dolarów pożyczki się udziela tylko wtedy, jeżeli rodzina lub ktoś w kraju reprezentujący poszkodowanego, wpłaci najpierw na nasze konto, czy przynajmniej poręczy tę sumę.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#RadosławSikorski">Problem niezwracania pożyczek konsularnych jest w tym przedziale 20 do 100 dolarów. Tych pożyczek udzielamy tysiące. W zeszłym roku udzieliliśmy około 2 tys. takich pożyczek. Proszę sobie wyobrazić - myślę, że to jest smutny komentarz do tego, jak większość obywateli traktuje państwo polskie - że 90% obywateli pobierających pożyczki konsularne ich nie spłaca. Podkreślam - 90%. Jest to pożyczka, która stanowi umowę cywilno-prawną między obywatelem, a państwem polskim, w której obywatel dobrowolnie zobowiązuje się, że w ciągu dwóch miesięcy od powrotu do kraju zwróci pożyczkę. To nie są duże pieniądze. Każdego już dzisiaj w Polsce stać na zwrot 50 dolarów; każdego, kto wyjeżdża za granicę. Niestety, 90% osób tego nie czyni. Po naszych ponagleniach połowa z tych osób jednak wpłaca pieniądze, pozostali nie czynią tego w ogóle. Tego oczywiście nie możemy tolerować - z tego się uzbierają i uzbierały w poprzednich latach pokaźne sumy. Mówimy o setkach tysięcy dolarów.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#RadosławSikorski">Kilka miesięcy temu, podjęliśmy decyzję o skierowaniu spraw do sądów. Skierowaliśmy dwadzieścia pozwów do sądu, z tego już w kilku przypadkach mamy wyroki egzekucyjne i będą komornicy te sumy egzekwowali. Chodzi o dwa elementy: po pierwsze, o odzyskanie tych pieniędzy, po drugie, o element wychowawczy, a także o umożliwienie opieki konsularnej w przyszłości. Jeżeli dzisiaj te pieniądze nie są oddawane, to jutro konsul nie ma z czego dać następnym potrzebującym.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#RadosławSikorski">Potrzebne jest tu rozwiązanie ustawowe, drobna poprawka, ale bardzo ważna. Jak państwo sami widzicie, to są bardzo niskie sumy. Podjęliśmy decyzję o tych pozwach, mimo że to są kwoty po 50–80 dolarów. Tych przypadków jest bardzo dużo i musielibyśmy zatrudnić sztab kilkunastu osób, który by się niczym innym nie zajmował. Natomiast, gdyby uczynić pożyczki konsularne jako ściągalne w trybie administracyjnym, poprzez izby skarbowe, to myślę że wtedy 90% osób bardzo szybko oddawałoby te pieniądze natychmiast po powrocie do kraju, ponieważ z urzędami skarbowymi nie ma żartów.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#RadosławSikorski">My taką poprawkę zgłosimy w ustawie o - jeszcze nie wiemy, czy to będzie nowelizacja ustawy o funkcjach konsulów, czy odrębna ustawa o służbie dyplomatyczno-konsularnej. Liczymy na życzliwość Komisji w tej sprawie. Obecna sytuacja jest demoralizująca, zarówno dla obywateli, jak i dla urzędów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarianPiłka">Czy zdarza się, że te same osoby dostają pożyczki konsularne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#RadosławSikorski">Były takie przypadki w przeszłości, ale je ukróciliśmy - konsulowie mają swoje podejrzenia i się nimi nieoficjalnie wymieniają. Były takie przypadki.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#RadosławSikorski">Jeszcze chciałem wrócić do tego, co pan poseł mówił o stanie technicznym pojazdów, o uczciwości biur podróży i o tym, co spada na konsulaty w wyniku tego, że wycieczki są nie ubezpieczone.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#RadosławSikorski">Zajmujemy się tym problemem dosłownie w tych dniach i proszę pana dyrektora o kilka słów na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WitoldRybczyński">Codziennie po świecie podróżuje ponad 200 tys. Polaków. W związku z tym, choćby wszyscy byli aniołami, to dużej części z nich może się przytrafić jakaś potrzeba - od tego właśnie jest służba konsularna.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WitoldRybczyński">Jeżeli chodzi o problem turystyki, to jak państwo wiecie, od 1 lipca miała wejść nowa ustawa o turystyce. Tutaj rozbieżności poglądów, co do podstawowego problemu, a mianowicie wydawania licencji, są znaczne. Dyskusja toczy się pomiędzy Polską Izbą Turystyki a Urzędem Kultury Fizycznej i Turystyki, jak również innymi ośrodkami zajmującymi się tą problematyką. Dzisiaj ta sprawa jest zawieszona.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#WitoldRybczyński">Są dwie koncepcje. Jedna mówi o wydawaniu zezwoleń i licencji - to by gwarantowało rzeczy, o których pan poseł mówił. Druga koncepcja mówi o tym, aby odejść od wydawania licencji, natomiast wykorzystać inną sprawę, jaką jest ubezpieczenie agencji turystycznych. W poszczególnych agencjach ubezpieczeniowych musiałaby się ubezpieczyć dana agencja turystyczna i to by było jakimś gwarantem.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#WitoldRybczyński">Oczywiście, jesteśmy zainteresowani tym, żeby zabezpieczenia dla podróżowania naszych obywateli poprzez biura podróży poszły jak najdalej. Natomiast, spotykamy się z coraz częstszymi głosami środowiska prawniczego, które uważa, że gwarantem wszystkiego jest umowa między biurem turystycznym a obywatelem. My uważamy, że jest to słabe zabezpieczenie, czego najlepszym przykładem są pożyczki, o których mówił pan minister Sikorski. W każdym razie, dzisiaj to obserwujemy, staramy się prowadzić rozmowy, staramy się doprowadzić do tego, żeby to jak najszybciej działało, gdyż nadal obserwujemy powstawanie i funkcjonowanie biur podróży na jedną, dwie, trzy wycieczki, z których potem konsekwencje spadają na polskie urzędy konsularne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejZakrzewski">Myślę, że pora na konkluzję - nie widzę więcej zgłaszających się do zabrania głosu.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#AndrzejZakrzewski">Można powiedzieć, że Komisja zapoznała się z raportem, przyjęła go z uznaniem, że w słowie „służba”, które poprzedza słowo „konsularna”, nie ma słowa przesady. O tym świadczą zarówno te liczby, które dotyczą czynności płatnych, jak i te czyny, które są związane z czynnościami niepłatnymi. Nas, oczywiście bardziej, jako komisję, która ma w tytule łączność z Polakami za granicą, interesują te czynności niepłatne, te czynności związane ze współdziałaniem konsulatów z Polonią. Bardzo lapidarnie, w tym syntetycznym opracowaniu, ten problem został ujęty. My jeżdżąc, wiemy, jak wiele pracy nasze konsulaty, zwłaszcza tam, gdzie są wyodrębnieni konsulowie do działalności polonijnej, wkładają. To uznanie, o którym powiedziałem, dotyczy rozległości działań, a więc nie tylko efektywności, ale też efektowności oraz profesjonalizacji służby konsularnej, co nie wynika z tabel, ale z własnej obserwacji, a także z tego, co mówili przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a zwłaszcza minister Sikorski. Sądzę, że żeby podsumować tę część naszego posiedzenia, możemy powiedzieć, że Komisja opowiedziała się za dalszym wzmocnieniem etatowym służby konsularnej i bardziej istotnym wzmocnieniem tych etatów. Taki dezyderat przekażemy w Al. Szucha.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#AndrzejZakrzewski">Dziękuje za tę część posiedzenia poświęconego służbie konsularnej.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#AndrzejZakrzewski">Wiem, że pan Czesław Okińczyc się bardzo śpieszy, w związku z tym oddaje mu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#CzesławOkińczyc">Jest mi niezmiernie miło przedstawić państwu kilka spraw związanych w Litwą.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#CzesławOkińczyc">Na wstępie, chciałbym podziękować państwu polskiemu za tę pomoc, którą otrzymało Radio „Znad Wilii” w procesie powstawania. Wydaje mi się, że to radio, którego jestem prezesem, odniosło sukces na rynku mediów litewskich i polityczny, i finansowy. Jest to jeden z niewielu sukcesów w kontekście działalności polonijnej na Litwie. W związku z tym, chciałbym podziękować wszystkim państwu za pomoc i wsparcie - jest tu także przedstawiciel „Wspólnoty Polskiej”, która też pomagała w tworzeniu tego radia.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#CzesławOkińczyc">Natomiast, przyjechałem tu do państwa w zupełnie innym charakterze. Od trzech tygodni jestem też prezesem zarządu spółki „Kurier Wileński”. Przyznam się, że z dużymi oporami podjąłem decyzję o przyjęciu tej funkcji. Sytuacja, w jakiej znalazła się gazeta, zmusiła mnie do tego, żeby wejść w to wszystko. Moim zdaniem, w sytuacji kiedy mamy na Litwie 300 tys. Polaków, kiedy obok mamy państwo polskie z 40 mln Polaków, kiedy mamy ponad 10 mln rodaków na świecie, jedyna polska codzienna gazeta wydawana na Litwie nie może być w takim stanie. Jej treść i wygląd przynosi wstyd nie tylko tym, którzy tą gazetą rządzili dotychczas, ale też nam wszystkim, rodakom na Litwie i w Polsce. Jest to swojego rodzaju kompromitacja państwa polskiego, że w przeciągu tych ostatnich lat dawało pieniądze właścicielom tej gazety, tylko po to, aby oni te pieniądze przejadali i nie wprowadzali żadnych merytorycznych zmian. Państwo polskie dotowało tę gazetę, nie wymagając merytorycznych zmian ani działań, które by doprowadziły do wzrostu popularności tej gazety, a co za tym idzie wzrostu nakładu, a co za tym idzie samowystarczalności.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#CzesławOkińczyc">W związku z tym jesteśmy w nowej sytuacji. Jak wiadomo, jest to jedyna codzienna gazeta polska na terenie byłego Związku Radzieckiego i w ogóle w tym regionie. Jest jeszcze kilka gazet - jedna w Londynie, jedna w Nowym Jorku - więc te wydawnictwa są nieliczne.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#CzesławOkińczyc">Sytuacja jaką zastałem w gazecie, nie jest dobra, ponieważ gazeta ma ponad pół miliona litów długu, to jest około 125 tys. dolarów. Bardzo niedobra jest też sytuacja w księgowości. Niedługo ma przyjść inspekcja skarbowa, która sprawdzi, jaki naprawdę jest ten dług. W spółce jest konflikt pomiędzy właścicielem a byłym naczelnym redaktorem i zespołem redakcyjnym. Ten konflikt wprowadził pewną dezorientację, tak że trudno naprawić sytuację w taki sposób, że wejdzie nowy zarząd i wyczyści sprawy i sytuacje, sprowadzi specjalistów od finansów, wyprowadzi pewne rzeczy etc. Zespół jest tak skłócony, że nie da się naprawić pewnych rzeczy bez wprowadzenia inspekcji skarbowej. Ludzie tyle mają nienawiści wobec poprzedniego zarządu, że zrobienie czegoś konstruktywnego nie jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#CzesławOkińczyc">Mówiąc krótko, sytuacja jest taka, że część zarządu do której ja nie należę, zajmuje się wyjaśnieniem tej sytuacji. Doszło nawet do powiadomienia prokuratury - to nie była moja propozycja, ale jest taka decyzja. W zarządzie jest pięć osób i mnie przegłosowano. Mówi się o tym, że ten stary zarząd okradł pracowników i akcjonariuszy, wydatkował pieniądze w nieprawidłowy sposób, jednym słowem wszystko robił źle.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#CzesławOkińczyc">Jako jedyny, ponieważ pozostali członkowie zarządu walczą ze starym zarządem i z byłym dyrektorem finansowym, zajmuję się tworzeniem nowej postaci tej gazety. Mam nadzieję, że te wszystkie perypetie z inspekcją skarbową i z prokuraturą zakończą się do końca lata — jest to wariant optymistyczny. Mam nadzieję, że problemy z inspekcją skarbową nie będą tak duże i sytuacja zostanie wyjaśniona do końca. Nowy „Kurier Wileński” wydalibyśmy 1 października.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#CzesławOkińczyc">Został już ogłoszony konkurs na stanowisko redaktora naczelnego gazety, więc każdy ma prawo startować. Najbardziej stawiamy na młodych ludzi, którzy ukończyli studia w Polsce. Mamy kilku własnych kandydatów, ale chcieliśmy, aby ta sprawa była jak najbardziej upubliczniona, w związku z tym konkurs jest otwarty. Potrwa to do 24 lipca, a 27 lipca wybierzemy redaktora naczelnego. Ze strony Senatu padła sugestia, aby zaprosić jego przedstawiciela na moment rozstrzygnięcia tego konkursu, a także, aby był ktoś z placówki polskiej w Wilnie. Te prośby, oczywiście, będziemy respektować.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#CzesławOkińczyc">Ponieważ gazeta jest w bardzo złym stanie finansowym, potrzebuje wsparcia - wiadomo, że bez pieniędzy nie da się tego naprawić. Przewidujemy dokapitalizowanie tej spółki, w momencie jak ta sprawa będzie wyjaśniona. Dzisiaj kapitał spółki wynosi 250 tys. litów, a już jest inwestor, który chce przeznaczyć taką samą sumę. Prowadzę rozmowę z Urzędem Prezydenta, dla którego zresztą pracuję, z sejmem litewskim i z poszczególnymi ministerstwami, ażeby zebrać pieniądze dla gazety za drukowanie różnego rodzaju materiałów o pracy tych wysokich urzędów litewskich. Za jakiś czas będą z tego pieniądze, które też pomogą wyjść z tej kryzysowej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#CzesławOkińczyc">Gazeta dysponuje częścią „Domu Prasy” o powierzchni 600 m2; kto z państwa był na Litwie, to wie, o którym budynku mówię. Rynkowa cena tego obiektu wynosi około 200 tys. dolarów, więc w oparciu o to zamierzamy uzyskać kredyt. Gazeta zaciągnęła już kredyt, którego nie ma z czego spłacić, ale rozmawiałem o tym z prezesem Kredyt Banku PBI S.A., który powiedział, że pomoże uzyskać kredyt z minimalną marżą. W tej sytuacji, myślę, że uda się spłacić dług i załogę, która od pół roku nie otrzymuje wypłaty. Pozostają jeszcze długi wobec inspekcji skarbowej, poza tym ten kredyt, którego nie ma z czego spłacić.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#CzesławOkińczyc">Przedstawiłem państwu wariant najbardziej optymistyczny. Jeżeli zostaną na nas nałożone jakieś kary przez urząd skarbowy, a są to zwykle duże sumy, to może nawet dojść do tego, że firma nie będzie w stanie tego spłacić i wtedy dojdzie do procesu upadłościowego. Jednak wydaje mi się, że nie może się to kojarzyć z upadłością samej jedynej, codziennej polskiej gazety. Dlatego podjąłem się naprawy sytuacji w ramach tej spółki i myślę, że to powinno się udać.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#CzesławOkińczyc">Chcemy stworzyć zupełnie nową gazetę, nowoczesną, taką jaką wy tu macie na co dzień, nie gorszą niż wydają Litwini. Moim zdaniem potencjał intelektualny też jest i myślę, że niektóre gazety w Polsce też są w stanie nam pomóc merytorycznie, żebyśmy się nie wstydzili za jakość gazety, która, jest finansowana po części przez polskiego podatnika. Nie ukrywam, że liczę na pomoc państwa polskiego. Złożyłem odpowiednie listy do Senatu, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i do rządu, więc jest dobra wola. W tej chwili jedyny warunek podjęcia tych działań, to zakończenie tej sprawy - negocjacje finansowe z państwem polskim mogą być rozpoczęte w momencie zakończenia procesu związanego z inspekcją skarbową i prokuraturą. Od tego nie da się odejść, ponieważ takie jest życzenie załogi. Nie jest to zgodne z interesem spółki, ale nic się z tym nie da zrobić.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#CzesławOkińczyc">Sądzę, że w ciągu dwóch lat, ta gazeta będzie samowystarczalna i będzie cieszyć czytelników na Litwie i w Polsce. Ze swej strony proszę Komisję o zaprenumerowanie kilku egzemplarzy gazety, żeby być zorientowanym w tym, co się dzieje na Litwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejZakrzewski">Zanim oddam głos panu posłowi, chciałbym powiedzieć, że nie mamy aspiracji, aby rozstrzygać o konflikcie, jaki zaistniał w Wilnie, ani o kształcie redakcji i profilu pisma. Jestem zdania, że tak jak kraj nie powinien się wtrącać w wewnętrzne życie organizacji polonijnych, tak parlament nie powinien się wtrącać do pracy redakcji - na tym źle wychodzi i redakcja i parlament. Jeśli z polską prasą w byłym Związku Radzieckim jest źle, to rzeczywiście na terenie Wilna, gdzie było kilka tytułów, jest wyjątkowo źle. Sądzę, że nas tutaj głównie zainteresuje problem - takie będę miał pytanie po innych posłach - czy da się wyciszyć konflikt, jaki zaistniał w Polskich środowiskach na Litwie i co zrobić, żeby nie powstał kryzys, który by spowodował jakąś antagonizację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MarianPiłka">Chciałbym zapytać, jaka jest w tej chwili słuchalność Radia „Znad Wilii”.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#MarianPiłka">Drugie pytanie nie dotyczy tych problemów, ale chciałbym, aby pan powiedział, ile w tej chwili dzieci i młodzieży uczy się w polskich szkołach i ile jest polskich szkół na Litwie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#CzesławOkińczyc">Radia „Znad Wilii” słucha codziennie od 4 do 5% ludzi. To są ci, którzy słuchają bez przerwy. Badania na ten temat są prowadzone przez Fundację Sorosa na Litwie i wyniki są dla nas niekorzystne. Moim zdaniem, mamy około 130–150 tys. codziennych słuchaczy, a w miesięcznym przekroju ta wartość dochodzi do 300–400 tys. słuchaczy.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#CzesławOkińczyc">Radia słuchają Polacy, Rosjanie - ponieważ są też emitowane programy po rosyjsku, Litwini ze względu na informacje gospodarcze i muzykę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MarianPiłka">Jaki procent Litwinów słucha tego radia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#CzesławOkińczyc">Litwini na początku słuchali więcej, teraz słuchają mniej, ponieważ jest dużo nowych rozgłośni, a jedna rozgłośnia zaczęła nadawać taką samą muzykę jaką my nadawaliśmy — najlepsze przeboje lat 70–80 tych.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#CzesławOkińczyc">Przeprowadzaliśmy takie badania i mogę powiedzieć, że do 30 tys. Litwinów tego radia słucha. Nadajemy w okręgu 100 km od Wilna i najwięcej osób słucha nas w Wilnie.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#CzesławOkińczyc">Co się tyczy szkół, to dzisiaj mamy ponad 120 szkół, w których językiem wykładowym jest język polski. Oczywiście, pojawiają się hasła o zagrożeniu zamykania tych szkół, ale to bardziej wynika z głupoty tych, którzy to mówią niż z polityki państwa. Poprzedni minister był negatywnie nastawiony, ale już nie pełni tej funkcji. Każde takie hasło, pociąga za sobą negatywne konsekwencje dla nas, ale też dla rzucających te hasła. Myślę, że uda się ten proces kontrolować w jakiś sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarianPiłka">A jeśli chodzi o liczbę dzieci i młodzieży w tych szkołach, czy to jest tendencja wzrastająca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#CzesławOkińczyc">Do zeszłego roku, ta tendencja była wzrastająca. Dzieci trochę ubywa, ale nie są to drastyczne zmiany. Jeszcze pięć lat temu powstawało 7–8 pierwszych klas. Teraz powstaje 6–7. Nie ma istotnego zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#CzesławOkińczyc">Przepraszam, ciągle krytykuję państwo polskie, ale to, że jest tendencja malejąca w tych szkołach, to jest wynik niekonsekwentnego wydawania środków. Moim zdaniem, najważniejsze są polskie szkoły na Litwie i trzeba tu inwestować. Trzeba inwestować w bazę materialną i w nauczycieli, żeby nie musieli dorabiać na bazarach, a mieli środki na utrzymanie, na poprawę poziomu swojej wiedzy. To jest podstawowa sprawa. Jeżeli tu będziemy mocni, to będziemy w stanie konkurować z Litwinami w dostaniu się na studia, nie tylko w Polsce, ale też na Litwie, żeby być konkurencyjnym potem na rynku pracy. Liderzy polskich organizacji narzekają, że nie mamy żadnego ministra w rządzie litewskim. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nie ma takiego Polaka na Litwie, który byłby w stanie wziąć odpowiedzialność za cały kraj w tej, czy w innej dziedzinie. Te podziały procentowe - mamy 7% Polaków, a więc 7% ministrów nam się należy - są przeżytkiem z czasów sowieckich, kiedy wiceministrem zawsze był Rosjanin. Dlatego, trzeba inwestować w wiedzę a nie w cegły. Jeśli są jakieś pieniądze, to powinny one iść na kształcenie nowego pokolenia, które w przyszłości być może odegra wielką rolę. Na pewno, za jakiś czas, zmieni się sytuacja wobec Polaków na Litwie i będzie decydowała kompetencja a nie narodowość. Tam są animozje, ale to nie znaczy, że jest taka tendencja. Ważne, aby pieniądze były kierowane w odpowiednie sprawy, które potem dadzą efekt.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#CzesławOkińczyc">Trzeba też pomyśleć o tym, aby wypracować jakiś system tu, w Polsce. To za wasze pieniądze nasze dzieci studiują na polskich uczelniach. Bardzo mało ich wraca, a ci, co wracają, nie są pierwszego sortu. Nie mam z tego żadnego pożytku. Uwzględniając moją pozycję w tym państwie, mogę znaleźć im zatrudnienie w ministerstwach, nawet na wysokich stanowiskach. Tylko, że nie ma komu. Ci, co wracają, nie znają języka, nie mają kontaktu ze środowiskiem, a wiedza jaką dysponują, to też jakieś połączenie polsko-litewskie. Oczywiście, to że nasze dzieci wyjeżdżają do Polski i tu zostają, zwiększając wasz potencjał, to dobrze. Tylko czy o to chodzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Jak wiemy, od niedawna w Wilnie jest nowy konsul. Czy pan miał z nim kontakt, czy pan próbował go włączyć w te sprawy i czy ewentualnie te sprawy, które pan tu nam przedstawił go zainteresowały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#CzesławOkińczyc">Pan konsul jest na bieżąco informowany. Staramy się z nim współpracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WitMajewski">Dziękujemy za tę informację. Oczywiście, informacja o kryzysie w „Kurierze” do nas docierała, bo nie mogła nie docierać. „Kurier” był uwzględniony w tegorocznej dotacji, a nie mamy w tej chwili informacji, czy ta dotacja była wykonana i jak. Trzeba by spojrzeć na sprawę polskiej prasy na Litwie w sposób ogólny, ponieważ to nie jest tylko sprawa „Kuriera”, ale również organu Związku Polaków na Litwie. Trzeba się też zastanowić nad mecenatem. Tak, jak się da zaobserwować, to dużo miejsca w obu gazetach poświęca się polemikom. W związku z tym, nie wiem czy po wysłuchaniu tej informacji, możemy podjąć jakieś decyzje, ale proponuję, aby prezydium spróbowało zaprosić zainteresowaną fundację, której państwo zleca zadania w tym zakresie i przeprowadzić rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#WitMajewski">Rzeczywiście, problem wymaga solidnego rozważenia. Bez ustalenia sposobu działania, możemy popełnić pewne nieodwracalne błędy, które będą rzutowały na przyszłość. Dlatego chciałbym, żeby z udziałem zainteresowanych — Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” — rozważyć przede wszystkim tegoroczne problemy związane z realizacją tych zadań. O ile wiemy, są tam zahamowania. Senat nie przekazuje, zgodnie z decyzjami Sejmowej Komisji, środków w terminie fundacjom. Są to zadania przyjęte przez władze państwa i powinny być terminowo realizowane. Mamy z tym problemy, ponieważ Senat zajmuje się wszystkimi sprawami, tylko nie tym, czym powinien. Są to sprawy do poważniejszych rozmów.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#WitMajewski">Proponuję, panie przewodniczący, aby prezydium rozważyło całokształt spraw i zaproponowało Komisji rozwiązanie, ponieważ wydaje mi się, że dzisiaj nie znamy wszystkich faktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejZakrzewski">Oczywiście, nie po to słuchaliśmy interesującej informacji pana Czesława Okińczyca na temat sytuacji w mediach, by wyrażać swoją opinię — nie do nas to należy. Natomiast, możemy tylko życzyć jego inicjatywie, by miała takie powodzenie, jak Radio „Znad Wilii”.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#AndrzejZakrzewski">Zanim cokolwiek powiemy, będziemy musieli się zorientować, jak współdziałają z „Kurierem” ci, którzy śpieszyli mu z pomocą, to znaczy „Wspólnota Polska” i Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Przy czym, nie będziemy tego stawiali na forum Komisji, tylko pozwolicie państwo, że w ramach prezydium porozmawiamy z odpowiednimi osobami. Bardzo prosimy, aby pan Okińczyc informował nas o kolejnych etapach, oby nie zaostrzającego się konfliktu na tle zmiany układu personalnego w „Kurierze Wileńskim” Poziom „Kuriera” jest rzeczywiście kiepski, to wszyscy, którzy się z nim stykają, mogą potwierdzić.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#AndrzejZakrzewski">Czy ktoś jeszcze chciałby o coś zapytać pana Czesława Okińczyca? W takim razie dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#AndrzejZakrzewski">Kontynuujemy nasze posiedzenie. Panu posłowi chciałem wręczyć książkę o dziejach szkolnictwa polskiego na Zaolziu. Jest też pismo w sprawie Zaolzia i bardzo proszę, żeby się pan z tą sprawą zapoznał.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#AndrzejZakrzewski">Wpłynęła, i to państwo macie przekazane, odpowiedź ministra Geremka na interpelację pana posła Antoniego Szymańskiego. To jest przypadkowa zbieżność nazwisk - ten pan poseł nie ma nic wspólnego z naszym posłem Zbigniewem Szymańskim.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#AndrzejZakrzewski">Wpłynęło też pismo, Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, które to pismo też państwu przekazaliśmy. Czytając to pismo, jestem pod wrażeniem wizyty w Izraelu. Miałem tam spotkanie z intelektualistami izraelskimi pochodzenia polskiego. Trwało to 6 godzin i w pewnym momencie kilku znajomych Izraelczyków zapytało mnie, dlaczego my nie wykorzystujemy ich doświadczeń, gdy chodzi o repatriację Polaków z Kazachstanu. Uwzględniając różnicę finansową, pewne etapy adaptacyjne można wykorzystać. Nie rozumiemy, dlaczego tego nie wykorzystacie - mówili. Widocznie nie za bardzo poważnie podchodzicie do spraw repatriacji z Kazachstanu. Z tym cytatem pozostaje mi się zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#AndrzejZakrzewski">Wpłynęło też pismo od pracowników Polskiego Radia, zaniepokojonych planowanymi zmianami w strukturze, które mogłyby doprowadzić do tego, że V Program byłby polonijny tylko z nazwy.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#AndrzejZakrzewski">Pan Eugeniusz Smolar zapewnia mnie, że żadne zmiany, jeśli chodzi o profil i strukturę, nie nastąpią. O innych zmianach nie pisze, wyraża natomiast niepokój, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych zablokowało dotacje dla Programu V. Czy są jeszcze jakieś sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Powiedział pan poprzednio, że zorganizowana będzie sesja naukowa w Zielonej Górze. Czy mógłby pan powiedzieć, kto to organizuje i kiedy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejZakrzewski">Jeszcze nie mam zaproszenia, ale wiem, że odbędzie się to między 11 a 12 września. Będą tam głównie poruszane sprawy oświatowo-kulturalne.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#AndrzejZakrzewski">Mam problem z ustaleniem daty kolejnego posiedzenia. W związku z tym, co państwo proponujecie? Ma być we wtorek? Dobrze, posiedzenie odbędzie się 21 lipca 1998 roku o godzinie 11.00, a o 14.00 będzie konferencja prasowa, podsumowująca naszą działalność w tej części roku. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>