text_structure.xml
73.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanMariaJackowski">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam wszystkich. Porządek dzienny przewidywał jeden punkt: ocenę aktualnej sytuacji „RUCH” SA w zakresie kolportażu prasy. Ponieważ w ostatnim czasie pojawiły się problemy związane z sytuacją bibliotek, proponuję Komisji poszerzenie porządku dziennego o punkt: dyskusja nad inicjatywą ustawodawczą Komisji w sprawie zmiany ustawy o bibliotekach. Chodzi o drobną, ale bardzo istotną zmianę. Ze środowiska bibliotekarzy napływa do Komisji wiele materiałów, dotyczących problemu łączenia bibliotek.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanMariaJackowski">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem o poszerzenie dzisiejszego porządku dziennego. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że wniosek został przyjęty. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanMariaJackowski">Stwierdzam, że zaproponowany porządek dzienny został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JanMariaJackowski">Przechodzimy do rozpatrzenia pkt. I. Oddaję głos pani prezes Zarządu „RUCH” SA proszę o zaprezentowanie syntetycznej informacji na temat sytuacji przedsiębiorstwa z uwzględnieniem sytuacji ekonomicznej, gdyż ta kwestia właściwie nie została przedstawiona w przedłożonym nam materiale. Następnie poproszę o zabranie głosu ministra Krzysztofa Łaszkiewicza i o informację na temat ewentualnych propozycji przekształceń własnościowych w spółce.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MirosławaNykiel">W imieniu Zarządu „RUCH” SA pragnę podziękować za możliwość przedstawienia problemu kolportażu w „RUCH” SA i sytuacji ekonomicznej firmy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MirosławaNykiel">Zgodnie z zapisaną w konstytucji gwarancją wolności słowa „RUCH” przyjmuje do kolportażu wszystkie zarejestrowane w sądzie rejestrowym tytuły prasowe, nie dokonując żadnej selekcji ani cenzury. Zakładamy, że wstępnej weryfikacji dokonuje sąd, a w praktyce przeprowadza ją rynek czytelniczy.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MirosławaNykiel">W ramach spółki wyodrębnionych jest 15 oddziałów z 48 zespołami, którym podlega ekspedycja prasy. Do punktów ekspedycji prasa trafia codziennie i jest rozprowadzana do 34 tys. punktów sprzedaży detalicznej, w tym jest około 16 tys. punktów sprzedaży detalicznej „RUCH”.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MirosławaNykiel">Nietypowym w stosunku do pozostałych oddziałów spółki jest Oddział Krajowej Dystrybucji Prasy, który w ubiegłym roku zakończył proces wdrażania projektu tzw. hurtu prasowego, służącego poprawie obsługi kolportażowej naszej firmy w stosunku do wydawców, ale także w stosunku do wewnętrznego obrotu prasą.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MirosławaNykiel">Pragnę podkreślić, że w roku ubiegłym zakończyliśmy największą inwestycję w 82-letniej historii firmy „RUCH”, tzn. inwestycję przy ul. Jana Kazimierza. Zlokalizowaliśmy tam Oddział Krajowej Dystrybucji Prasy, który do tej pory znajdował się przy ul. Wroniej, Towarowej i Łódzkiej. Inwestycja została zakończona bezkolizyjnie, a trzeba pamiętać o fakcie codziennego dostarczania prasy.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MirosławaNykiel">W ubiegłych latach i w minionym roku podjęto szereg działań w celu poprawy rynku kolportażowego w Polsce. Mimo to, że „RUCH” traci udział w rynku, nadal jest największym kolporterem w kraju i obejmuje 58 proc. tego rynku. Miesięcznie sprzedajemy średnio ponad 1650 tytułów prasowych, a w ciągu roku rozprowadzamy ponad 3,5 tysiąca tytułów prasowych i wydawnictw jednorazowych. Podam kilka danych, by przybliżyć państwu ogrom spraw, z jakimi na co dzień boryka się spółka. Prasę sprzedajemy w ponad 34 tys. punktach sprzedaży detalicznej i posiadamy ponad 80 tys. prenumeratorów. W ciągu miesiąca sprzedajemy średnio ponad 83 mln egzemplarzy gazet i czasopism. Współpracujemy z około 900 wydawcami, a w ciągu całego roku jest to około 1400 wydawców. Proponujemy największą ofertę tytułów w prenumeracie — około 2300 — i współpracujmy z największymi wydawcami.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MirosławaNykiel">Pragnę zwrócić uwagę na niekorzystne trendy na rynku dystrybucji prasy w Polsce. Obserwujemy spadek czytelnictwa prasy o około 1 proc. rocznie. Zauważalny jest wzrost rozpowszechniania tzw. prasy bezpłatnej — dzienników i czasopism takich jak tygodniki telewizyjne. Maleje tempo sprzedaży ilości sprzedanej prasy — z około 3 proc. w latach 1997–1999 do 1 proc. w roku 2000.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MirosławaNykiel">Informacje ostatniego Światowego Kongresu Wydawców Prasy mówią o spadku czytelnictwa w świecie. Na rynku czytelniczym i dystrybucyjnym następują więc ogromne zmiany.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MirosławaNykiel">Mimo zauważalnej stagnacji na rynku sprzedaży prasy podjęliśmy w ubiegłym roku szereg działań zwiększających elastyczność oraz jakość usług „RUCH”. Jednym z największych takich działań było zakończenie procesu centralizacji hurtu prasowego poprzez stworzenie Oddziału Krajowej Dystrybucji Prasy, co dla spółki jest bardzo korzystne. Kontrowersje dotyczą przemieszczenia części środków z oddziałów, które przed realizacją tego projektu miały wpływy z tzw. hurtu prasowego. W tej chwili Oddział Krajowej Dystrybucji Prasy zarządza wszystkimi tytułami ogólnokrajowymi, w ciągu doby wysyłamy od 33 mln do 85 mln egzemplarzy prasy. Samochody z prasą przemierzają 38 tys. km w ciągu doby. Dzięki realizacji projektu zredukowaliśmy liczbę kursów w transporcie hurtowym o ponad 2400 kursów rocznie. Zmniejszyliśmy liczbę przejechanych kilometrów o blisko 900 tys. km rocznie. Redukcja kosztów transportu wyniosła około 800 tys. zł rocznie. Nastąpiła również redukcja etatów (około 110) związanych z obsługą hurtu prasowego. Redukcja innych kosztów związanych z hurtem prasowym wyniosła ponad 2 mln 200 tys. zł rocznie. Łączna redukcja kosztów wyniosła około 3 mln zł rocznie. Taką kwotę zaoszczędziliśmy na wdrożeniu procesu hurtu prasowego.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MirosławaNykiel">Wdrożenie tego procesu pozwoliło nam także na uproszczenie struktur organizacyjnych kolportażu w spółce, na bardziej wiarygodną ocenę ekonomiczno-finansową oddziałów spółki.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MirosławaNykiel">Na ukończeniu są działania zmierzające do wdrożenia miniportalu prenumeraty prasy. Celem tego przedsięwzięcia jest otwarcie efektywnego i wygodnego kanału komunikacji z klientem w zakresie realizacji zamówień na prenumeratę. Projekt będzie wdrożony w najbliższym miesiącu.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MirosławaNykiel">Zmieniliśmy system rozliczeń z kolportażu. Jest on oparty na tzw. umowie po sprzedaży. Zwiększyliśmy zakres świadczenia usług kolportażowych. Prowadzimy np. sprzedaż losów i innych produktów, które przyjmujemy do naszych kiosków, gdyż musimy szukać nowych źródeł dochodów spółki.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#MirosławaNykiel">Wprowadziliśmy i zmodyfikowaliśmy systemy informatyczne z uwagi na wdrożenie rozliczeń związanych ze zmianą wysokości podatku VAT na prasę. Wprowadzenie stawki 7 proc. wiązało się ze zmianą całego systemu rozliczeń i z dostosowaniem naszych systemów informatycznych do nowej sytuacji. W zakresie wprowadzanych zmian współpracujemy z Izbą Wydawców Prasy. Bieżąca współpraca ma na celu jak najlepszą służbę dla naszych wydawców, gdyż takie jest statutowe powołanie spółki. Z drugiej zaś strony naszym zadaniem jest wypracowywanie zysku.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#MirosławaNykiel">Pragnę zwrócić uwagę na kilka przepisów, w obrębie których poruszamy się, a jest to związane z naszą elementarną działalnością, czyli kolportażem prasy. Do kolportażu musimy przyjmować wszystko, co zarejestruje sąd. Nie mamy i nie chcemy mieć wpływu na to, co mówią treści poszczególnych wydawnictw. Jednak często w środkach przekazu można spotkać pretensje do głównego kolportera o to, że w kioskach „RUCH” znajdują się pisma o tematyce budzącej sprzeciw jakiejś części społeczeństwa lub urażającej uczucia patriotyczne. Nie mamy prawa ingerować w treści kolportowanych pism, a nasi sprzedawcy, pracownicy „RUCH”, bardzo często są obciążani tym, że sprzedają coś, co budzi sprzeciw klienta. Proszę potraktować ten problem jako dodatkową trudność w naszym działaniu.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#MirosławaNykiel">Wszyscy wiedzą, jak stawka 7 proc. VAT zaciążyła na sprzedaży prasy, czego ewidentne efekty widać w tegorocznych wynikach sprzedaży prasy. W sobotnim wydaniu „Gazeta Wyborcza” bije na alarm z powodu spadku czytelnictwa dzienników. Jest to poważny problem, chociaż rozumiemy racje parlamentarzystów, które przemawiały za wprowadzeniem tej stawki. Pragnę podkreślić, że nie pozostało to bez wpływu na wyniki największego kolportera.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#MirosławaNykiel">Rok 2000 zamknęliśmy pozytywnym wynikiem ekonomicznym. W „Rzeczpospolitej” znaleźliśmy się na 16 miejscu wśród największych spółek. „Polityka” uplasowała nas na 19 miejscu. Oczywiście, na bieżąco płacimy wszystkie zobowiązania, a wobec naszych wydawców jesteśmy bardzo solidnym płatnikiem.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#MirosławaNykiel">Rok 2001 nie zapowiada się optymistycznie. Wiadomo, co dzieje się na rynku a taka sytuacja przekłada się na „kieszenie” naszych klientów. Notujemy spadek sprzedaży prasy i papierosów. W ubiegłym roku zarobiliśmy na akcyzie, a w tym roku już nie. Upadło kilka firm handlujących tytoniem i zamierzamy przejąć ich rolę. Jednak ta sytuacja zaważyła na wyniku pierwszego kwartału, choć w dalszym ciągu jest on dodatni. W ubiegłym roku rentowność netto wyniosła 0,6 proc., a zatem niewielki jest poziom nadwyżki nad kosztami. Każdy mniejszy procent sprzedaży prasy i artykułów, mających znaczenie w strukturze obrotów, może powodować zagrożenie, z którym spółka musi sobie poradzić. Po raz pierwszy od dłuższego czasu w pierwszym półroczu br. zarząd spółki nie dał podwyżek pracownikom. Średnia płaca w spółce wynosi około 2 tys. 600 zł. Swoim pracownikom chcemy płacić jak najlepiej, ale w porównaniu z sektorem, w którym pracujemy, ta płaca nie jest zła. Nie mówimy, że nie damy podwyżek, ale z uwagi na negatywne tendencje rynkowe postanowiliśmy wstrzymać się od podwyżek płac w pierwszym półroczu, jednak już w lipcu br. będziemy rozmawiać z centralami związkowymi. Robimy to właściwie co miesiąc, w nadchodzący czwartek również mamy spotkanie ze związkami. Zdaję sobie sprawę z tego, że centrale związkowe nie są i nie powinny być zadowolone z takiej sytuacji. Myślę, że związki zawodowe rozumieją, iż najważniejsze są miejsca pracy. Nie jest sztuką dać podwyżki, sztuką jest zachować miejsca pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanMariaJackowski">Oddając głos panu ministrowi Krzysztofowi Łaszkiewiczowi, proszę o informację na temat zamiarów Ministerstwa Skarbu Państwa względem spółki. Co roku temat „RUCH” powraca na posiedzenia naszej Komisji i właściwie brakuje informacji strategicznej o zamierzeniach względem tej Spółki.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">W tej chwili zarząd spółki przygotowuje założenia strategii, a rada nadzorcza jest w trakcie ich opiniowania. Ta strategia powinna być teraz zmieniona i przyspieszona. Przede wszystkim powinno chodzić o możliwie najszybszą prywatyzację „RUCH”. W tej chwili diametralnie zaczęła się zmieniać sytuacja kolportażu. Ci, którzy byli zainteresowani rynkiem wydawnictw i kolportażu, do tej pory zajmowali się przede wszystkim wydawnictwami i weszli z kapitałem jako inwestorzy. Natomiast na uboczu znajdował się kolportaż. W Europie i w świecie powstają duże, przejmujące rynek konglomeraty. Również w Polsce powstały prywatne firmy kolporterskie, np. „Kolporter”. Jeżeli spojrzymy na wyniki ostatnich lat, to zauważymy, że „RUCH” spada, natomiast „Kolporter” idzie do góry, a zaczynał od bardzo nikłego procentu. Dzisiaj ma już około 27 proc. udziału w rynku kolportażu. Konieczna jest więc prywatyzacja „RUCH”, jego dofinansowanie, restrukturyzacja i dopasowanie do wymogów dyktowanych przez rynek.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">„RUCH” musi być dofinansowany i powinien wejść w alians z silnym podmiotem, który pozwoliłby na rozwinięcie firmy.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Trzeba również zwrócić uwagę na punkty sprzedaży pod względem właścicielskim. Na 33 tys. punktów kolporterskich 19 tys. to punkty obce, czyli wydzierżawione przez „RUCH”, bo punkt otrzymuje ten, kto da więcej. Można domniemywać, że taki trend będzie się utrzymywał, niestety na niekorzyść „RUCH”. Sprawa jest złożona również dlatego, że w 1996 roku prowadzone były rozmowy z firmą „Hachette”. Później unieważniono prywatyzację. W te chwili w MSP trwa analiza prawna problemu i poszukiwanie dróg wyjścia. Na pewno „RUCH” musi ulec prywatyzacji. Myślę, że po analizach prawnych i przyjęciu strategii przez radę nadzorczą spółki minister Skarbu Państwa w ciągu miesiąca będzie w stanie przedstawić dokładną koncepcję prywatyzacji. Zakładam, że jest ona możliwa do realizacji w obecnej sytuacji prawnej spółki.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanMariaJackowski">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyWenderlich">Okazuje się, że w Komisji, której przewodniczy poseł Jan Maria Jackowski, poseł SLD ma okazję zabrać głos w pierwszej kolejności, pod warunkiem że nie ma posłanki Anny Sobeckiej. Na szczęście posłanka Anna Sobecka zainteresowana jest posiedzeniem Komisji tylko wówczas, gdy uczestniczy w nich ojciec Tadeusz Rydzyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#CzesławRyszka">Protestuję przeciwko takiej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyWenderlich">Pan poseł ma do tego prawo, gdyż jest demokracja, jest Komisja Etyki Poselskiej, są wnioski o uchylenie immunitetu. Jest cała gama możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę przejść do rzeczy, a nie wypowiadać komentarzy, nie mających związku z merytorycznym zakresem dyskusji. Przypominam, że omawiamy punkt: ocena aktualnej sytuacji w „RUCH”, a nie punkt: ocena zachowań różnych posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym przypomnieć panu przewodniczącemu Janowi Jackowskiemu, że cenzura została zlikwidowana. Pan przewodniczący nie ma prawa cenzurować moich wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanMariaJackowski">Jeśli pan poseł nie przejdzie do rzeczy, to odbiorę panu głos. Mam takie uprawnienie regulaminowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyWenderlich">Wypraszam sobie cenzurowanie moich wypowiedzi przez pana przewodniczącego. Składam stanowczy protest w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JerzyWenderlich">Po przerywanej przez pana przewodniczącego Jana Marię Jackowskiego i któregoś z posłów inwokacji chciałbym zająć się sprawami „RUCH”. Pragnę zapytać panią prezes Mirosławę Nykiel o to, czy nie uważa, że wskaźnik 0,6 proc. rentowności to nie rentowność, lecz horror. Proszę o jasną odpowiedź tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JerzyWenderlich">Pani prezes mówi również o tym, jak znakomicie w spółce „RUCH” wygląda warstwa ekonomiczna i ilustruje to ograniczeniem o 2240 kursów rocznie i szokującym zmniejszeniem ilości przejechanych przez transport kilometrów. Posłowie otrzymali od Związku Zawodowego „Kontra” pismo, z którego wynika, że w porównaniu z ubiegłym rokiem plan za pierwszy kwartał br. został wykonany zaledwie w 31 proc. Wydaje się, że podane przez panią prezes wskaźniki powinny zmaleć jeszcze bardziej.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JerzyWenderlich">W materiałach przedstawiana jest prognoza ilości sprzedanych egzemplarzy oraz wartości sprzedaży na rok 2001 i kształtuje się ona na podobnym poziomie co w ubiegłym roku. W wartościach kwotowych prognoza na rok 2001 jest prawie analogiczna do ubiegłorocznej. Jak przedsiębiorstwo zamierza to osiągnąć, skoro w pierwszym kwartale br. wykonano zaledwie 31 proc. tego, co wykonano w analogicznym okresie ubiegłego roku? Z tego, co piszą związkowcy Związku Zawodowego „Kontra”, wynika, że sprawozdawczość firmy przypomina trochę sprawozdawczość bolszewicką, peerelowską. SLD sprzeciwia się bardzo tego rodzaju metodom. W sprawozdaniu zarządu „RUCH” jako tytuł prasowy zaliczana jest sprzedaż zabawek jo-jo bez sznurka i jako tytuł prasowy zaliczana jest sprzedaż sznurka do jo-jo. Nie wiem, jaki jeszcze sznurek zaliczany jest jako tytuł prasowy. Czy w obliczu tych wszystkich spraw, łącznie z ową rentownością, która nie jest rentownością, lecz horrorem, pani prezes nie uważa, że sytuacja w „RUCH” jest już tak katastrofalna, iż niewykluczone jest, że temu przedsiębiorstwu grozi jakiś „skok przez płot”? Czy pani prezes nie boi się takiego skoku? Proszę, by poseł Andrzej Urbańczyk przypomniał sobie historię sprzed 20 lat, kiedy skakano przez płot z bardzo smutnym skutkiem dla formacji peerelowskiej. Myślę o takiej właśnie paraleli.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanMariaJackowski">W związku z uwagami posła Jerzego Wenderlicha przypomnę art. 81 Regulaminu Sejmu RP: „Przewodniczący komisji może zwrócić uwagę posłowi, który w swoim wystąpieniu odbiega od przedmiotu obrad komisji, przywołaniem posła — do rzeczy. Po dwukrotnym przywołaniu posła — do rzeczy przewodniczący komisji może odebrać głos posłowi”. Kontynuujemy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyWenderlich">W sprawie formalnej. Nie odebrał mi pan głosu, choć dwa razy udzielał mi pan przewodniczący upomnienia. W takim razie bardzo proszę, by pan przewodniczący wykonał to, co jest zapisane w Regulaminie Sejmu i odebrał mi głos, gdy uzna pan to za stosowne.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanMariaJackowski">W tej chwili odbieram głos panu posłowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PiotrGadzinowski">Chciałbym zapytać panią prezes o celowość, sensowność ekonomiczną zamiany nieruchomości przy ul. Wroniej, Towarowej o pow. 13 tys. m2, zabudowanej wieżowcem, bardzo przydatnymi magazynami, w których kiedyś pracowałem jako dziennikarz „ITD”, na nieruchomość o pow. 2,6 tys. m2, położonej przy ul. Marszałkowskiej 3/5. Jest to nieruchomość po dawnej redakcji „Życia Warszawy”, składająca się ze starej drukarni i jedno-, czy dwupiętrowego budynku. Dlaczego „RUCH” zgodził się na taką nieekwiwalentną zamianę? Dlaczego przed prywatyzacją „RUCH” pozbywa się bardzo atrakcyjnej części swojego majątku?</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PiotrGadzinowski">Oddane Instytutowi Pamięci Narodowej budynki będą musiały być wyremontowane, a może to kosztować nawet 20 mln zł. Podobno ma za to zapłacić IPN, ale w budżecie Instytutu nie ma takich pieniędzy. Czy „RUCH” będzie zmuszony zapłacić za remont przekazanych IPN budynków?</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PiotrGadzinowski">„RUCH” udzielił Fundacji Gospodarczej „Solidarność” pożyczki w wysokości 0,5 mln zł. Kuriozalne jest to, iż spółka zaczęła świadczyć usługi bankowe, i to z bardzo wysokim oprocentowaniem. O ile pamiętam, było to 48 proc, a to już jest prawie lichwa. Niestety, ta pożyczka nie była dobrym interesem i Fundacja Gospodarcza „Solidarność” zwróciła ją w bublach — w różnego rodzaju poradnikach, takich jak: „Jak być piękniejszym i sławnym”, „Jak odnieść sukces”. Czy kierownictwo „RUCH” wyciągnie jakieś konsekwencje z takich transakcji i jak zamierza odzyskać należności od Fundacji Gospodarczej „Solidarność”?</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PiotrGadzinowski">Pani prezes wspomniała o spółce internetowej „RUCH-INTERNET”, której zadaniem było m.in. uruchomienie dużego sklepu internetowego. Po burzliwej dyskusji poprzedni minister Skarbu Państwa oświadczył, że nie wiedział o tej inicjatywie, zaś związki zawodowe uważały, iż taka spółka córka może służyć do wyprowadzania pieniędzy z państwowego przedsiębiorstwa. Udziałowcem tego przedsiębiorstwa jest chyba Wirtualna Polska związana z PROCOM i Polsat. Czy sprawa tej spółki została już załatwiona i rozwiązana? Czy został uregulowany stan prawny tego przedsięwzięcia i jakie są nadzieje ekonomiczne na przyszłość?</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#PiotrGadzinowski">Chciałbym zapytać przedstawiciela MSP o prywatyzację „RUCH”. Wiadomo, że spółka musi być sprywatyzowana, bo nie sprosta konkurencji. Czy prywatyzacja odbędzie się bez udziału przedstawicieli wydawców polskich? Wiosną 1997 roku „Hachette” skierował sprawę do sądu i zajął akcje „RUCH”. Gdyby MSP było przygotowane, to w lipcu 2000 roku były takie dwa tygodnie, podczas których zajęcie akcji nie obowiązywało. Gdyby istniała jakaś strategia, to można byłoby wyjść z tego pata. Niedawno odbyło się spotkanie MSP z „Hachette”, z przedstawicielami „RUCH” i powstała jakaś inicjatywa prywatyzacji spółki przez „Hachette” i przez coś, co pozostało z Polskiej Grupy Kapitałowej. Kto będzie inwestorem strategicznym w „RUCH”? Jak to będzie wyglądało? Czy będą zagwarantowane prawa i interesy wydawców polskich? Czy będą gwarancje dla wydawców i w ogóle dla kultury narodowej? Chodzi o gwarancje tego, że „RUCH” nadal będzie kolportował nawet niechodliwe tytuły.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PiotrGadzinowski">Czy nie dochodzi do sytuacji, iż przyspieszenie prywatyzacji „RUCH” może nastąpić tylko po to, by załatać dziurę budżetową? Możemy mieć do czynienia z taką transakcją, że „RUCH” kupi ktoś, kto od razu da duże pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TomaszWełnicki">Nie wiemy, jaka jest kondycja „RUCH” i jaka będzie w najbliższym czasie. Niestety, to przekonanie uzupełniła wypowiedź przedstawiciela MSP. Mam wrażenie, że MSP po raz kolejny robi sobie żarty z Komisji. Na naszych posiedzeniach mieliśmy już okazję wysłuchać wystąpień np. wiceminister Kornasiewicz na temat prywatyzacji „RUCH” i wtedy słyszeliśmy o problemach prawnych. Możemy chyba wymagać od właściciela, by powiedział, że np. nie chce sprywatyzować spółki „RUCH”, gdyż nie daje sobie z tym rady albo stwierdził, że prywatyzacja nie jest potrzebna. W kolejnej części wypowiedzi pana ministra była zawarta sugestia, że ze względu na różne tendencje, trendy (tak się chyba mówiło na egzekutywach) coraz mniejsza jest wartość „RUCH” jako prywatyzowanego przedmiotu. Za chwilę znajdziemy się w sytuacji, że nie będziemy mieli co sprzedawać, po co sprzedawać ani też prywatyzować. Czy brak prywatyzacji „RUCH” nie jest przypadkiem powodem coraz większych problemów tej firmy? Jeśli coś robi się nagle, a przedtem nie robiło się nic, to po raz kolejny będzie zrobione źle. Czy MSP ma jakąś politykę dotyczącą prywatyzacji „RUCH” czy też cały czas jest udawanie, że coś się robi? Po latach spotkań na żarty zakrawa dzisiejsze stwierdzenie, że w zarządzie i radzie nadzorczej trwają prace nad opracowaniem strategii prywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BronisławCieślak">Pragnę zwrócić się do pani prezes Mirosławy Nykiel z prośbą o komentarz w dwóch sprawach.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#BronisławCieślak">Pierwsze zdanie rozdziału IV zatytułowanego „Uwarunkowania prawne sektora...” brzmi: „«RUCH» SA prowadzi swoją działalność na gruncie przestrzegania prawa, kierując się legalizmem i interesem Spółki”. Ostatnie zdanie tego samego rozdziału brzmi: „powszechnym postrzeganiem «RUCH» jako firmy łamiącej szczególnie prawo karne”. Rozumiem, że jest tu błąd stylistyczny. Zapewne to zdanie powinno brzmieć: „powszechnym postrzeganiem «RUCH» jako firmy łamiącej prawo, szczególnie karne”. Sprzeczność tych stwierdzeń jest przedmiotem rozważań całego tego rozdziału, a także dodanego komentarza. Proszę panią prezes o wyjaśnienie tej sprzeczności, ponieważ wszystko, co zawiera rozdz. IV jest rodzajem ubolewania nad tym, że firma ma konkurencję i nad utratą monopolu. Tych kwestii dotyczy pkt 2, gdzie mamy zapis: „Kolportować prasę mogą wszystkie firmy, które zarejestrują swoją działalność gospodarczą. Jednakże jedynie «RUCH» SA, posiadający dominującą pozycję na rynku, musi uwzględniać w swoich działaniach ograniczenia wynikające z ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, prawa prasowego, Konstytucji i innych aktów”. Jest tu więc zawarta sugestia, że konkurenci nie przestrzegają konstytucji. Jeśli tak jest istotnie, to powinno być łatwiej z nimi walczyć. Nie rozumiem zbytnio logiki wywodu — państwo przestrzegacie prawa, a jedynie przez niechętną wam opinię publiczną jesteście postrzegani jako łamiący prawo. A jeśli państwo rzeczywiście łamiecie prawo, to nie ma sensu pierwsze zdanie rozdz. IV. Proszę o wyjaśnienie tej sprzeczności.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#BronisławCieślak">Z imponującą szybkością (na dokumencie widnieje wczorajsza data) z Łodzi dotarł do Komisji faks Związku Zawodowego „Kontra” wysłany do rady nadzorczej „RUCH”, w którym związkowcy z zaskoczeniem przyjmują wiadomość o tym, że zarząd złożył do rady nadzorczej wniosek o przyznanie mu premii. Związkowcy wymieniają sześć niezwykle surowych uwag w stosunku do działalności zarządu spółki. Proszę o komentarz w tej sprawie. Chodzi mi zwłaszcza o informacje podane w dwóch pierwszych punktach, mówiące o tym, iż po objęciu urzędowania przez obecny zarząd wyniki spadły w czwartym kwartale ub. roku i o tym, że w pierwszym kwartale br. spółka wykonała zaledwie 31 proc. wyniku analogicznego okresu roku ubiegłego.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanByra">Chciałbym się dowiedzieć, w jakiej wysokości zarząd proponuje wyznaczyć sobie premie. Prezes Mirosława Nykiel w paru punktach zwróciła uwagę na to, że prawo przeszkadza w działalności „RUCH” — m.in. prawo prasowe. Czy to oznacza, że państwo chcecie zmienić prawo prasowe, które nakazuje wam sprzedawać całą prasę? Czy chcielibyście państwo pełnić rolę cenzora? Przypomina, że zgodnie z konstytucją w Polsce zakazana jest cenzura prewencyjna.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#GrzegorzZieliński">Chciałbym, aby w dyskusji nie zabrakło głosu załogi, chociaż nasz związek jest jednym ze związków zawodowych działających w spółce „RUCH”. Uważam, że najważniejsze sprawy ekonomiczne powinny być rozwiązywane w rozmowach z zarządem i ministerstwem, a nie na tej sali.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#GrzegorzZieliński">Kwestia prywatyzacji. Rzeczywiście, mówi się o niej długo, a my jesteśmy zdania, że potrzebna jest dobra prywatyzacja. Nasze spore zaniepokojenie i obawy budziłaby nagła prywatyzacja czy też prywatyzacja w przyspieszonym tempie. Ministerstwu trudno jest odpowiedzieć na drobne sprawy odnoszące się do prywatyzacji czy do spraw załogi w tym procesie. Być może to zostanie naprawione.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#GrzegorzZieliński">Sprawa budynku przy ul. Towarowej. Nasz związek opowiada się za tym, aby IPN miał odpowiednie warunki działania, co nie oznacza, iż naszych obaw nie budzi sytuacja przekazywania budynku lecz konkretnej umowy. Nie może to się odbywać wyłącznie na zasadzie porozumień. Jest to niepokojące, chociaż ważna jest sprawa odpowiednich pomieszczeń dla IPN. Kontrowersje budzi sprawa spółki „RUCH-INTERNET”. Podobno ta spółka jest w „uśpieniu”, ale myślę, że o tym powie pani prezes. Nie ulega wątpliwości, że oczekiwalibyśmy rozwiązania tej spółki. Być może w ostatnim czasie podjęto jakieś działania dotyczące przyspieszonej prywatyzacji. Niestety, są to także działania polityczne, o czym państwo wiedzą, ponieważ z podobną sytuacją mamy do czynienia od wielu lat. Jesteśmy zaniepokojeni niektórymi rzeczami, zwłaszcza w kontekście dzisiejszej wypowiedzi zarządu, związanej z decyzjami przekazywania pieniędzy na darowizny lub sponsoring. Niepokoją nas także pewne sytuacje, związane z usługami doradczymi, ze sposobem zarządzania i z niektórymi umowami. Wydaje mi się, że państwo powinniście o tym wiedzieć, a my powinniśmy to omawiać z zarządem i z MSP.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MaciejHoffman">Nie po raz pierwszy spotykam się na tej sali z tym gronem — praktycznie od 1996 roku. Dzisiaj mówimy o tym, że kondycja firmy sprowadza się do 0,6 proc. poziomu rentowności, a co roku uzyskiwaliśmy informacje, że niedługo „RUCH” zostanie sprywatyzowany, że jest przygotowana strategia. Słyszeliśmy to niezależnie od tego, jaki był rząd i kierownictwo przedsiębiorstwa. Dzisiaj jesteśmy w stanie wyjściowym, a przekazane przez Zarząd „RUCH” SA dane wykazują, że spółka straciła rynek. Na początku lat dziewięćdziesiątych „RUCH” miał 90 proc tego rynku, dzisiaj ma zaledwie 57 proc. Co zostało zrobione w tej sprawie? To pytanie kieruję do posłów, rządu oraz do byłego rządu i byłych posłów. Wszyscy, łącznie z wydawcami, narzekamy na to, że „RUCH” nie posiada takiej zdolności, jaką powinien mieć. Myślę, że składa się na to wiele czynników. Spadł udział w rynku. W okresie porównywalnych czterech lat o 26 proc. spadła sprzedaż dzienników, a o 24 proc. czasopism. W tym czasie zmieniła się także struktura sieci - z własnościowej na cudzą. Firma utraciła majątek. Jak to się stało?</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MaciejHoffman">Kwestia funduszu płac. Spółka ucieka od wszystkich restrykcji Ministerstwa Finansów związanych z funduszem płac.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MaciejHoffman">Dzisiaj firma jest na „garnuszku” tych, którzy będą chcieli lub nie przyjąć czasopisma. Takie przykłady podaje prasa — łącznie z „Nie”. Po prostu „RUCH” nie ma wpływu na cudzą, obcą sieć, a w konsekwencji maleją obroty, spada sprzedaż.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MaciejHoffman">Mamy również do czynienia ze zmianami kadrowymi. Co roku jest nowy zarząd. Następuje olbrzymi ruch kadrowy, a my żądamy wypracowania jednolitej strategii, która co roku jest wypracowywana od nowa. Od pięciu lat mówimy o prywatyzacji. Już w 1995 roku uczestniczyłem w rozmowach związanych z prywatyzowaniem spółki. Prywatyzacja leży w interesie tego przedsiębiorstwa Skarbu Państwa i samego Skarbu Państwa, który powinien być zainteresowany uzyskaniem jak największych pieniędzy ze sprzedaży i utrzymywaniem zdolnego, wielkiego przedsiębiorstwa kolporterskiego. Nie udało się tego dokonać i dzisiaj mamy taką, a nie inną sytuację. Wydawcy nadal opowiadają się za współpracą z HDS - Wydawcy Prasy. Usłyszałem dzisiaj, że proces prywatyzacji przerwano. Chciałbym dowiedzieć się oficjalnie, czy rzeczywiście zaniechano procesu prywatyzacji?</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#MaciejHoffman">Ważnym problemem „RUCH” jest spadek sprzedaży. W roku 2000 spadek czytelnictwa w stosunku do 1999 roku wyniósł 20 proc. Ludzie coraz mniej czytają gazet i czasopism. Dane „RUCH” wykazują spadek sprzedaży prasy o około 25 proc. Opublikowana w ubiegłą sobotę w „Gazecie Wyborczej” informacja mówi o spadku sprzedaży tego dziennika w granicach 2,6 proc., zaś spadku o 40 proc. sprzedaży swojego tytułu pisze „Życie”. W bydgoskim „Ekspresie” podawany jest wskaźnik w wysokości 50 proc. Tylko cztery gazety w Polsce wykazują wzrost w granicach 1–2 proc., poza „Pulsem Biznesu”, którego sprzedaż wzrosła o 34 proc. Takie są porównywalne wskaźniki stosunku sprzedaży w pierwszych dwóch miesiącach br. do analogicznego okresu roku ubiegłego.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#MaciejHoffman">Jedną z przyczyn spadku sprzedaży prasy jest siedmioprocentowa stawka podatku VAT. Zostały podniesione ceny, gdyż wszyscy musieli zapłacić ten podatek. O 25 proc. wzrosła cena papieru, stosunkowo wysoko podniosły się koszty utrzymania wydawców. W konsekwencji wzrosły ceny, a rynek tego nie przyjął. Dobrze się stało, że na jednym z ostatnich posiedzeń Komisja Kultury i Środków Przekazu podniosła kwestię nowelizacji ustawy o podatku VAT i wprowadzenia stawki 0 proc. VAT dla prasy, książki i poligrafii. Podatek VAT będzie miał również konsekwencje dla tytułów niskonakładowych, stanowiących 3/4 ogółu wydawanych pozycji. Kwestia współpracy z „RUCH”. Przypominam sobie problem fiskalizacji tego przedsiębiorstwa i propozycji wzrostu rabatów do 40 proc. Takie były propozycje zarządu kierowanego przez pana Czarneckiego. Na szczęście, zmiana kierownictwa zahamowała ten proces. Nastąpiły normalne rozmowy między wydawcą i kolporterem. Zarząd potrafił w tej sprawie znaleźć wspólne stanowisko, czego efektem jest m.in. przedstawiony w materiale problem inicjatywy ustawodawczej, wprowadzającej pojęcie kolportażu w związku z niespójnością przepisów prawnych — prawem prasowym, kodeksami i innymi przepisami regulującymi porządek prawny w kraju. Byłoby dobrze, gdyby w jednym dokumencie została uwzględniona specyfika sprzedaży prasy, podlegająca innym mechanizmom niż sprzedaż innych towarów. Przedstawiona przez zarząd spółki kwestia inicjatywy ustawodawczej znajduje również poparcie wydawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanMariaJackowski">Przechodzimy do fazy odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MirosławaNykiel">Poseł Jerzy Wenderlich powiedział, że wskaźnik rentowności na poziomie 0,6 proc. to horror. Nie zgadzam się z tą opinią. Proszę spojrzeć na rentowność netto w branży - jest ona minusowa. Od kilku lat rentowność w spółce utrzymuje się na tym samym poziomie.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MirosławaNykiel">Wyniki za I kwartał br. odzwierciedlają to, o czym mówił Maciej Hoffman, czyli spadek sprzedaży prasy. Jeśli połowę naszego obrotu stanowi obrót prasy, to logiczne jest, że panujące tendencje musiały odbić się na wynikach spółki. Drugim towarem w strukturze obrotu są papierosy. W zeszłym roku zarobiliśmy na akcyzie. W tym roku są ceny gwarantowane, nastąpił natychmiastowy spadek cen, a tak szybko nie zmienił się poziom kosztów stałych spółki. Taka sytuacja miała także wpływ na wyniki pierwszego kwartału br. Pewien wpływ miały również skumulowane podwyżki płac z ubiegłego roku, gdzie daliśmy 0,6 zł na punkcie. Wynagradzanie w spółce jest punktowe. Ostatnia podwyżka płac była w listopadzie ub. roku. Uzasadnione jest wstrzymanie podwyżek płac w pierwszym okresie trudnej sytuacji ekonomicznej, wynikającej również z uwarunkowań rynku.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#MirosławaNykiel">Bardzo humorystycznie zabrzmiała sprawa jo-jo. Jest to zwykła zabawka, którą uzupełniamy nasze produkty, aby podnieść rentowność sprzedaży. Jeśli jest spadek sprzedaży prasy, to proszę się nie dziwić, że sięgamy po inne artykuły, które mają szanse sprzedaży w kioskach. Dodam, że zawierane umowy są korzystne dla spółki. Nie ma towaru, który zapełni nasze magazyny, gdyż jest on sprzedawany na prawach zwrotu — tak jak prasa.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#MirosławaNykiel">Szukamy nowych możliwości sprzedaży, by utrzymać niską (według posła Jerzego Wenderlicha) rentowność i wyniki spółki. Podkreślam, że w spółce od kilku lat utrzymuje się rentowność na poziomie 0,6 proc.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#MirosławaNykiel">Poseł Piotr Gadzinowski zadał pytania w sprawie IPN. Nieprawdą jest, że zamieniliśmy obiekty i dokonaliśmy tego bez umowy. Nie nastąpiła zamiana nieruchomości ani praw do nich. Po przeprowadzeniu się do nowej siedziby zarząd spółki zgodził się zamienić w sposób ekwiwalentny prawa do własności części swej nieruchomości w zamian za prawa do innej nieruchomości. Jest to zapisane w podjętej przez zarząd uchwale, jednomyślnie opiniowanej przez radę nadzorczą, zaś Ministerstwo Skarbu Państwa na piśmie zagwarantowało realizację tej ekwiwalentności. Do tej pory nie nastąpiła fizyczna zamiana praw. IPN ponosi wszystkie koszty związane z przejętym od nas budynkiem. Mam nadzieję, że finałem tej sprawy będzie fizyczna zamiana praw i wówczas z przyjemnością będę udowadniać państwu, że zamiana jest ekwiwalentna. Budynki były przystosowane do przechowywania akt (składowano tam prasę) i Ministerstwo Skarbu Państwa miało rację nie wykładając pieniędzy na budowę czegoś, co już stoi i w danym momencie jest pustostanem. Wszystkie koszty wynikające z podziału działki, z utraty jej ewentualnej wartości będą skompensowane przy fizycznej zamianie praw. W ciągu półtora miesiąca sprawa powinna być sfinalizowana, gdyż dosyć długo trwa podział geodezyjny. Jesteśmy na etapie wydania postanowienia, które musi przejść jeszcze całą procedurę administracyjną. Zapewniam, że nie miało miejsce jakiekolwiek nadużycie. Swego czasu „Kontra” skierowała sprawę do prokuratury, która po wstępnym zbadaniu materiałów nie rozpoczęła żadnego dochodzenia.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#MirosławaNykiel">Sprawa Fundacji Gospodarczej „Solidarność”. Rzeczywiście, w ubiegłym roku została jej udzielona pożyczka i spłacono ją tylko częściowo. Kilka miesięcy temu w ramach zabezpieczenia pozostałej do spłaty kwoty przyjęliśmy do kolportażu książki i to nie tylko o hutnictwie i materiałach ciężkich, jak podaje „Nie”. Były wśród nich takie pozycje jak np. książka dla młodzieży pt. „Zaplanuj swoją karierę”. Nie wszystkie więc tytuły były niechodliwe. Jeśli te książki nie sprzedadzą się, to znajdziemy inną możliwość wyegzekwowania spłaty tej pożyczki. Mam nadzieję, że rozpoczęte z pionem marketingu prace przyniosą efekt. Pragnę podkreślić, że zaistniała sytuacja jest wynikiem decyzji poprzedniego zarządu firmy.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#MirosławaNykiel">Spółka „RUCH-INTERNET” została powołana w celu rozpoczęcia przez „RUCH” SA działalności internetowej. Sprawa wzbudziła w spółce tyle emocji, że został zmieniony skład zarządu. Spółka „RUCH-INTERNET” nie wykonała ani jednej operacji, istnieje fizycznie, ale nie prowadzi żadnych działań. Nie wyrejestrowaliśmy jej ze względu na to, że zarząd „RUCH” za zgodą rady nadzorczej i Ministerstwa Skarbu Państwa podejmie działalność poprzez tę spółkę. Trzeba zwrócić uwagę na to, że prasa sprzedaje się gorzej również ze względu na to, że ludzie czytają ją w internecie. Badając wszystkie możliwości i okoliczności, postanowiliśmy zamrozić działalność tej spółki.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#MirosławaNykiel">Szkoda, że poseł Tomasz Wełnicki nie zrozumiał tego, o czym mówiłam, tzn. co w ubiegłym roku zrobił „RUCH”, by poprawić rynek kolportażowy.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#MirosławaNykiel">Nie wszystko, co dzieje się w dużej spółce, jest złe. Zakończyliśmy znaczącą inwestycję, przystosowaliśmy się do nowych realiów. To prawda, że wynik pierwszego kwartału br. nie jest taki, o jakim marzył zarząd. Jednak prawdą jest również to, że w następnych kwartałach rozpoczynamy działalność, która przyniesie zysk. Mamy korzystną umowę z „Philipem Morrisem” i prawdopodobnie nadrobimy to, co utraciliśmy w wyniku zachwiania na rynku sprzedaży papierosów. Oczywiście, wymaga to długich negocjacji, gdyż niezbyt łatwo i szybko ustala się warunki. W zamian za utratę wpływów ze sprzedaży będziemy zarabiać na reklamie.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#MirosławaNykiel">Kwestia przepisów prawnych. Nie skarżymy się, szanujemy prawo, ale mówimy o tym, jakie są realia. Powiedziałam, że przestrzegamy prawa, ale nie jesteśmy wolni od obciążeń za to, co znajduje się w gazetach. Społeczeństwo nie wie, że nie zależy to od nas. Pragnę podkreślić, że kodeks karny mówi, iż dyrektor również odpowiada za to, co dystrybuuje. Z jednej strony musimy przyjmować tytuły zarejestrowane przez sąd, a z drugiej strony jesteśmy obciążeni przepisami kodeksu karnego, mówiącymi, iż dystrybutor także odpowiada za to, co kolportuje. Gdyby doszło do procesu sądowego, to być może uwzględniono by naszą specyficzną sytuację.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#MirosławaNykiel">Każdy podmiot na rynku zmierza do jak największego jego objęcia. Musimy się jednak dostosować do narzucanych nam pewnych warunków. Nasi konkurenci nie mieli obowiązku przyjmowania do kolportażu wszystkiego, co zarejestruje sąd, gdyż nie zajmowali pozycji lidera czy monopolisty.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#MirosławaNykiel">Z pozycji monopolisty można tylko tracić. Rodzi się pytanie o granicę, która powinna być wyznacznikiem dla zarządu i wynikiem przemyśleń strategicznych - gdzie już nam stracić nie wolno. Opracowana i przeorientowana strategia jest przełożona na język zadań operacyjnych. Dzisiaj odbywa się posiedzenie rady nadzorczej, na którym prezentujemy tę nowa strategię.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#MirosławaNykiel">Kwestia premii dla zarządu, o której napisał Związek Zawodowy „Kontra”. To jest nieprawda, a na pewno nieprawdą jest to, że zarząd spółki sam sobie coś przyznaje.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#MirosławaNykiel">Nie mówiłam szczegółowo o prywatyzacji, gdyż jest to kompetencja Ministerstwa Skarbu Państwa. Prawdą jest to, że spółkę trzeba sprywatyzować. Jeśli chodzi o kwestię przyspieszenia, to trzeba pamiętać o tym, że ten proces trwa już od kilku lat i chyba nie ma w Polsce takiego drugiego przykładu, gdzie tak długo trwałby proces prywatyzacji. Spółka wymaga prywatyzacji, dużego doinwestowania w zakresie sieci, informatyki i nowych mediów.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#MirosławaNykiel">Chciałabym prosić Komisję, ministra Krzysztofa Łaszkiewicza i przewodniczącego rady nadzorczej o wsparcie tych działań. Spółka wymaga również głębokiej restrukturyzacji organizacyjnej i zatrudnieniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Kwestia przyspieszenia prywatyzacji. Akurat nie obecny minister Skarbu Państwa doprowadził do sytuacji, w jakiej znajdujemy się w tej chwili. W 1996 roku minister przekształceń własnościowych ogłosił przetarg publiczny na zakup od 10 proc. akcji spółki „RUCH” SA. Do ostatecznych zachowań zaproszono konsorcjum „Hachette” i HDS — Wydawcy Prasy. Następny minister Skarbu Państwa unieważnił to w 1997 roku, stwierdzając, że nie do przyjęcia jest cena i warunki oferty, zaproponowane przez tych, którzy wygrali. W rezultacie nakazał poprawienie tych warunków terminem zawitym. Konsorcjum „Hachette” nie wykonało tego w wyznaczonym terminie i ówczesny minister Skarbu Państwa uznał, że ta oferta jest już nieważna i rozpisał nowy przetarg, do którego tym razem stanęło już więcej podmiotów. „Hachette” złożyło pozew do sądu i dzisiaj mamy już 9 wyroków sądowych. Proces prywatyzacji można i warto przyspieszyć, ale trzeba mieć świadomość, że pozostajemy w sporze sądowym. Jest 9 różnych wyroków w różnych instancjach. Do sporu przystąpili także interesanci uboczni, co pozwala na dalsze przedłużanie tej sprawy. Uważam, że przy tej konstrukcji procesu może to trwać jeszcze parę lat. Gdyby następne rządy chciały opierać się wyłącznie na tej konstrukcji, to nie rozwiązałyby sprawy. Minister Skarbu Państwa uznał, że należy szukać jakiejś innej drogi i wezwał do przygotowania reorientacji strategii, o czym przed chwilą mówiła prezes Mirosława Nykiel. Dzisiaj tę strategię zatwierdza Rada Nadzorcza „RUCH” SA. Szukamy drogi, która pozwoli na dofinansowanie tego podmiotu przez jakąś formę prywatyzacji i trzeba to robić szybko. Należało to zrobić już w 1996 roku. Trzeba jednak pamiętać, że prace trwały cały czas i nie można wbrew wyrokom sądów prowadzić dotychczasowych form prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Pragnę przypomnieć, że na wniosek konsorcjum „Hachette” sąd zarządził zabezpieczenie przedmiotu sporu poprzez zakaz zbywania akcji Skarbu Państwa. Nie można więc prowadzić prywatyzacji drogą, która była proponowana w dotychczasowych strategiach. Zmiana strategii nie była łatwą kwestią. Rada nadzorcza dwukrotnie uznawała, że przygotowany projekt jest niewystarczający i wymaga uzupełnień. Wiązało to się z opiniami prawnymi. Nie jest to materia, którą można przygotować w bardzo szybkim tempie.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Sprawa wydawców. W dotychczasowym procesie prywatyzacyjnym wydawcy nie byli czymkolwiek premiowani. Jeżeli posłowie uchwalą przepisy, które pozwolą na premiowanie jakiejś grupy, wówczas będzie to można zrobić w procesie prywatyzacji. Jeśli nadal będzie obowiązywał obecny stan prawny, to takiej możliwości również nie będzie. Proszę pamiętać o tym, że grupa wydawców przystąpiła do konsorcjum i znajduje się w takiej samej sytuacji prawnej jak „Hachette”. W tej chwili nieuzasadnione jest mówienie o możliwości jakichś preferencji. Wydawcy na pewno nie będą mogli brać udziału w prywatyzacji jako równoważny podmiot, o ile wyrażą taką wolę.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Wszyscy mówili o potrzebie szybkiego prywatyzowania, lecz sprawa jest w sądzie. Trwa to już 4 lata, ale mamy nadzieję, że można będzie przeprowadzić całą procedurę mimo toczącego się procesu sądowego. Obecna sytuacja jest pokłosiem decyzji, którą podjął minister Skarbu Państwa w 1997 roku.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Starałem się pokazać pewien trend. Na początku roku 1994 lub 1995 „RUCH” był faktycznym monopolistą. Obecnie obejmuje 57 proc. rynku. Jeżeli nadal sprawa będzie przebiegała w obecnej formule prawnej, to prawdopodobnie za rok czy za dwa lata okaże się, że będzie dużo mniej niż 57 proc.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Wystąpiliśmy do zarządu i w jakiś sposób doprowadziliśmy do tego, że nastąpiła zmiana strategii. Jednak w momencie tak dalece zaawansowanego sporu sądowego nikt nie podejmie decyzji o prywatyzacji bez odpowiednich opinii prawnych i udziału doradcy, co zresztą jest wymagane przepisami.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TomaszWełnicki">Teraz cieszę się trochę bardziej, niż wcześniej martwiłem się. Z wypowiedzi ministra Krzysztofa Łaszkiewicza wynika, że jest determinacja ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa w dążeniu do prywatyzacji „RUCH”. Dowiedzieliśmy się, że opracowywana jest droga prawna, w ramach której prywatyzacja będzie możliwa. Pan minister nie zaprzecza, więc chyba o to chodzi. Mniej więcej takie same argumenty słyszeliśmy z ust pani minister Kornasiewicz. Mówiono o opracowywanej strategii, o kłopotach. Oczywiście, nie ma 9 wyroków w różnych instancjach, gdyż nie ma tych instancji. Jest 9 wyroków w różnych przedmiotach.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#TomaszWełnicki">Poseł Piotr Gadzinowski przypominał, że był moment, w którym przedmiot sporu nie był prawnie zabezpieczony i można było wykonywać procedurę prywatyzacyjną. Tak na posiedzeniu Komisji mówiła pani minister Kornasiewicz.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#TomaszWełnicki">Chciałbym mocno podkreślić, że nie chodzi o ocenę pracy obecnego czy poprzedniego ministra. Mamy ciągłość państwa polskiego i w Ministerstwie Skarbu Państwa jest prowadzona jakaś polityka. Nasze zastrzeżenia dotyczą wcześniejszych decyzji, których skutki odczuwamy obecnie, ale trzeba sobie z tym poradzić. Z wypowiedzi pana ministra wynika, że Ministerstwo Skarbu Państwa jest w stanie w jakimś realnym czasie doprowadzić do sytuacji, w której posunięcia prawne pozwolą sprywatyzować spółkę „RUCH” i to jest najistotniejsze. Z niecierpliwością czekamy na wypełnienie tej deklaracji.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#TomaszWełnicki">Kwestia przepisów prawnych i kolportażu pism, których treści budzą zastrzeżenia. Nie ma możliwości uzasadniania kolportowania jakichkolwiek treści, które naruszają prawo karne. Nie można tego uzasadniać tym, że monopolista ma obowiązek kolportować wszystko. Sąd wydaje decyzję o pozwoleniu wydawania jakiegoś tytułu w momencie, gdy nie ma podstaw do sądzenia, że będzie naruszane prawo. Potem może dojść do naruszania prawa karnego i wtedy obowiązkiem takiego przedsiębiorstwa jak „RUCH” jest przekazanie informacji do prokuratury, która zdecyduje o tym, czy taki tytuł może być kolportowany. Nie jest to żadna wstępna cenzura, lecz zwykła kontrola prawa karnego nad tym, co dzieje się w każdym obrocie — także prasowym.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#TomaszWełnicki">Pani prezes mówiła o zaistnieniu konfliktu dwóch obowiązków prawnych - obowiązku kolportowania wszystkiego, co jest zarejestrowane w sądzie, z kolportowaniem treści nagminnie naruszających prawo. W takiej sytuacji obowiązkiem przedsiębiorstwa jest złożenie informacji w prokuraturze. Z całą pewnością prawo polskie zakazuje np. rozpowszechniania pornografii.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#TomaszWełnicki">Gdy słyszę, że zarząd spółki handlowej wymarzył sobie zysk, to nie chciałbym tego usłyszeć po raz drugi. Rozumiem, że zarząd zaplanował zysk i coś nie wyszło ze względu na trudną sytuację rynkową.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#TomaszWełnicki">Jeżeli „RUCH” nie zostanie sprywatyzowany, to może z tego skorzystać konkurencja. Może się okazać, że wkrótce nie będziemy mieli co prywatyzować i problem sam się rozwiąże, a wtedy pretensje do Ministerstwa Skarbu Państwa będą poważniejsze niż w tej chwili.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PiotrGadzinowski">Nikt nie ma wątpliwości co do konieczności sprywatyzowania „RUCH”. Pozostaje do rozwiązania kwestia sposobu prywatyzacji. Chodzi o to, by spółka zachowała rangę przedsiębiorstwa upowszechniającego kulturę narodową. Za sobą mamy lata studiów i zaniechań, których winni są ministrowie i pan Pietrewicz. Sejm niedługo będzie miał wakacje parlamentarne, a potem będzie kampania wyborcza. Mam nadzieję, że parlament nie zostanie zaskoczony nagłą prywatyzacją „RUCH”. Apeluję do ministra Skarbu Państwa o to, by jeszcze trochę poczekać i nie wprowadzać elementu przyspieszenia i zaskoczenia, gdyż może to przynieść niedobre konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PiotrGadzinowski">Pani prezes Mirosława Nykiel nie jest w „RUCH” jakimś „spadochroniarzem”. Jest osobą, która mimo młodego wieku wiele lat przepracowała w przedsiębiorstwie i jest fachowcem. Mam nadzieję, że Komisja zostanie niebawem poinformowana o mającej nastąpić reorientacji. Nie chcielibyśmy być zaskakiwani i nie wiedzieć, co się dzieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZdzisławPodkański">Proszę posła Piotra Gadzinowskiego o to, by nie mówił o kimś źle, skoro ten ktoś zrobił dobrze, choć rzeczywiście nastąpiły komplikacje prawne.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanMariaJackowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JanMariaJackowski">Stwierdzam, że Komisja zapoznała się z aktualną sytuacją „RUCH” SA w zakresie kolportażu prasy. Na tym zamykamy pkt I naszego porządku dziennego. Dziękuję wszystkim osobom, które wzięły dział w rozpatrywaniu tego punktu.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JanMariaJackowski">Zarządzam minutową przerwę w posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanMariaJackowski">Wznawiam posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JanMariaJackowski">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt. II porządku dziennego - dyskusji nad inicjatywą ustawodawczą Komisji w sprawie zmiany ustawy o bibliotekach.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JanMariaJackowski">Posłowie zapoznali się z napływającymi do Komisji materiałami. Sprawa jest poważna, dotyczy bowiem problemu bibliotek. Chciałbym zaproponować Komisji projekt nowelizacji ustawy o bibliotekach, który miałby na celu przeciwdziałanie pewnym niebezpiecznym, obserwowanym przez nas zjawiskom. W uzasadnieniu proponowanej nowelizacji znajdują się sformułowania: „ustawa nie wyklucza jednoznacznie łączenia bibliotek publicznych z innymi instytucjami. Umożliwia to w praktyce włączanie bibliotek w struktury tzw. centrów kultury — z utratą samodzielności, środków i stanowisk pracy. Jest to zakamuflowana zagłada bibliotek publicznych, zwłaszcza na wsi i w małych miastach, grożąca zapaścią kulturalną prowincji. Skutki mogą być dramatyczne”. Dalej mamy zapis: „Jest to w dodatku rozwiązanie przestarzałe, rodem z XIX wieku, niepraktykowane już w cywilizowanym świecie, w szczególności niezgodne z ustawodawstwem Unii Europejskiej, gdzie samodzielne biblioteki komunalne mają charakter obligatoryjny dla miast i gmin”.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#JanMariaJackowski">Nowelizacja ustawy o bibliotekach miałaby na celu zapobieżenie tym zjawiskom. Uzasadnienie do projektu jest zaczerpnięte ze stanowisk środowisk bibliotekarskich. Chodziło w nim o wyrażenie pewnej intencji i przesłanek, które spowodowały wystąpienie z tą inicjatywą. Nie będę bronił tego uzasadnienia mówiąc, że jest ono najwłaściwsze pod względem formalnym.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#JanMariaJackowski">Warto, by nasza Komisja przedyskutowała problem i zdecydowała, czy będziemy występować z taką inicjatywą ustawodawczą.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#JanMariaJackowski">Proszę przedstawiciela MKiDN o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LucjanBieliński">Sprawa nowelizacji ustawy o bibliotekach jest już podnoszona od kilku lat. Jednocześnie mówi się o tym, że przyjęta przed czterema laty ustawa nie jest zła, chociaż jest bardzo skorelowana z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, gdzie problem łączenia, przekształcania instytucji kultury doszedł do takiego stanu, iż takie placówki jak biblioteki jedynie na tym tracą. Pierwszym etapem jest właśnie włączenie biblioteki w taką instytucję jak ośrodek kultury, zaś następnym etapem jest likwidacja biblioteki.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#LucjanBieliński">Prace nad nowelizacją ustawy o bibliotekach przede wszystkim zmierzały w kierunku ograniczenia czy wyeliminowania możliwości dowolnego łączenia i przekształcania bibliotek publicznych.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#LucjanBieliński">Oprócz tej inicjatywy, która ogranicza się do wprowadzenia jednego zapisu w art. 13, w MKiDN prowadzone są prace zmierzające do nieco głębsze nowelizacji ustawy o bibliotekach. W obowiązującej ustawie są zapisy powodujące niewykonalność niektórych delegacji ustawowych. Na przykład art. 28 nakazuje ministrowi wydawanie rozporządzeń, których minister nie może wydać z wielu innych przyczyn. Propozycja głębszej nowelizacji jest już przygotowana, zaś zgłoszony dzisiaj projekt zmierza w kierunku załatwienia najpilniejszej sprawy.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#LucjanBieliński">Obecna sytuacja rzeczywiście może grozić utratą tożsamości bibliotek. Dodam, że w poprzednich latach sieć bibliotek utrzymywała się mniej więcej na tym samym poziomie, zaś w ostatnim czasie następuje ewidentny spadek ich liczby - zwłaszcza na wsi, a to jest najbardziej niebezpieczne. Wiadomo, że biblioteka na wsi często jest jedynym ośrodkiem kultury i miejscem dostępu do informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanMariaJackowski">Rozumiem, że MKiDN popiera propozycję nowelizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#LucjanBieliński">Tak, oczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanMariaJackowski">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanByra">Niedawno w „Rzeczpospolitej” przeczytaliśmy, że minister Arkadiusz Rybicki wystąpił z inicjatywą łączenia bibliotek z urzędami pocztowymi. Proszę przedstawiciela MKiDN o skomentowanie tego pomysłu.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanByra">Mam świadomość tego, w jak trudnej sytuacji finansowej są samorządy - zwłaszcza gminy. Rozumiem, że samorządy szukają oszczędności. Mam wątpliwości co do tego, czy na łączeniu naprawdę traci biblioteka. A może chodzi o pracowników? Jeśli w gminie jest kilka instytucji kultury, to nie dziwię się, że wójt podejmuje decyzję o tym, że będzie jeden wspólny księgowy i jeden wspólny szef. Decyzja o takim łączeniu nie musi wcale oznaczać negatywnych skutków dla funkcjonowania biblioteki.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanByra">Brakuje nam opinii samorządowców, którzy mogliby przedstawić rzeczywistą sytuację. Mogę sobie wyobrazić wspólny budynek, w którym znajduje się centrum kultury, dyskoteka, biblioteka itd., i wspólny zarząd. Dlaczego dla biblioteki musi z tego wynikać coś niekorzystnego? Wcale tak być nie musi. Nie ma takiej prostej zależności. Wiem, że czasami warunki lokalowe zmuszają do takiej sytuacji. Zakładam, że przyjmujemy tę wersję zmiany ustawy. Co będzie z tymi, którzy już dokonali takich połączeń? Będziemy więc mieć pewną dwoistość, co jest dla mnie dziwne.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanByra">Chętnie będę popierał ten projekt, ale namawiałbym na stworzenie pewnej „furtki”. Może być bowiem sytuacja, gdy pracownicy i kierownictwo biblioteki oraz władze samorządowe zgodnie uznają, że połączenie będzie korzystne i nie przyniesie ujemnych skutków dla funkcjonowania biblioteki. Dlaczego więc mamy zabraniać takiego łączenia? Może to być przecież racjonalne z powodów finansowych czy organizacyjnych. Wydaje mi się, że powinniśmy stworzyć taką furtkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarcinZawiła">Czy przedstawiciel MKiDN przedstawił stanowisko resortu czy też własne stanowisko?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#LucjanBieliński">Powiedziałem, że jest to projekt, z którym się solidaryzuję, natomiast MKiDN przygotowało projekt znacznie głębszej nowelizacji, który również zawiera podobny zapis.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarcinZawiła">Można sobie wyobrazić sytuację, gdy łączenie rzeczywiście doprowadza do złych efektów i zapaści bibliotek. Jednak można sobie wyobrazić sytuację, że trwanie w dwóch odrębnych, źle prowadzonych instytucjach też niczego w czytelnictwie nie załatwi. Zastanawiam się nad tym, czy legislacyjnie nie próbujemy „zaczarować” rzeczywistości. Dlaczego MKiDN zmierza ku ograniczeniu administracyjnemu, nie proponując np. akcji zakupu podstawowych lektur dla młodzieży? W tej chwili np. brakuje najbardziej poszukiwanej lektury dla szkoły podstawowej, czyli „Ani z Zielonego Wzgórza”. Wydaje mi się, że to jest właściwszy kierunek niż ograniczanie instytucjonalne.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#MarcinZawiła">Przedstawiciel MKiDN mówił o ustawie o prowadzeniu działalności kulturalnej. Nasza dyskusja dyskutowała ze środowiskami twórczymi, które zaproponowały projekt ustawy o instytucjach kultury. O ile wiem, został on złożony w MKiDN z możliwością skorzystania z inicjatywy ustawodawczej. Czy nie byłoby lepiej, gdyby ten projekt stał się faktem legislacyjnym i dał dużą autonomię instytucjom kultury?</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#MarcinZawiła">Rzeczywiście, wątpliwe jest przysłowiowe łączenie dyskoteki z biblioteką. Jednak może tak się zdarzyć, że w małej miejscowości samorząd wybudował świetną szkołę z niezłą biblioteką. Oprócz tego są jeszcze np. dwie biblioteki z dwoma kiepskimi księgozbiorami. Czy nie będzie racjonalnym działaniem to, by biblioteka szkolna po zajęciach szkolnych służyła innym czytelnikom? Taka sytuacja ma jeszcze inny walor. Szkoła przestaje być maszyną do produkowania wykształconych ludzi, a zaczyna pełnić ważną funkcje społeczną. Oczekiwałbym od rządu inicjatywy w sprawie ustawy o instytucjach kultury, gdzie mamy do czynienia z dużą autonomią jednostek kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ZdzisławPodkański">Myślę, że sprawa jest bardziej złożona. Na ten temat dyskutowaliśmy już przy ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz przy ustawie o bibliotekach a także przy omawianiu pakietu ustaw związanych z reformą administracyjną kraju. Zwyciężyła troska o to, by zadbać o minimum, a jest nim właśnie biblioteka. Okazuje się, że niewypełniany jest wymóg utworzenia przynajmniej jednej placówki bibliotecznej, nawet jeżeli jest zabezpieczenie prawne. Starostwa powiatowe mają obowiązek prowadzenia biblioteki. Czy wszystkie starostwa wywiązały się z tego obowiązku i w jakim terminie? Okazuje się, że są trudności z egzekwowaniem nałożonych obowiązków. Wytłumaczenie jest proste - powiaty szukają oszczędności. Po prostu wszystko sprowadza się do pieniędzy. Najłatwiej likwiduje się środki w obszarze kultury, bo ludzie upomną się o drogę i o inne inwestycje w ramach infrastruktury. Trudno liczyć na to, że pracownicy starostw, gmin zrezygnują np. z części swojego wynagrodzenia czy części etatów. Radni z kolei są zaangażowani w przekazywanie postulatów środowisk, które sprowadzają się do spraw związanych z infrastrukturą, z zaspokajaniem potrzeb, wynikających z funkcjonowania zakładu, instytucji itd.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#ZdzisławPodkański">Wydaje mi się, że ten projekt nowelizacji zasługuje jednak na uwagę. Myślę, że nie jest to sprawa administrowania. Mówimy przede wszystkim o bibliotekach wiejskich i gminnych. Biblioteki wojewódzkie i gminno-miejskie mają wyższy stopień organizacji, a zagrożenia mogą wiązać się jedynie z liczbą filii bibliotecznych. Większe zagrożenia dotyczą przede wszystkim środowisk gmin wiejskich.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#ZdzisławPodkański">Istniejąca w ustawie „furtka” powodowała, że połączono biblioteki pedagogiczne z publicznymi, a biblioteki publiczne z bibliotekami szkolnymi. Gdyby znajdująca się budynku szkoły biblioteka szkolno-publiczna była publicznie dostępna, to w wielu przypadkach można by się cieszyć z takiego połączenia. Najczęściej jednak bywa tak, że biblioteka kończy swoją pracę wraz z ostatnim dzwonkiem w szkole. Poza tym biblioteka tego typu nie prowadzi działalności w dni wolne od pracy, gdyż wtedy musiałyby być ponoszone dodatkowe koszty.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#ZdzisławPodkański">W małych miasteczkach widoczny jest wyraźny trend do tworzenia centrów. Łączy się bibliotekę z domem kultury, potem z muzeum, a następnym ruchem jest połączenie ośrodkiem rekreacji czy z jakąś instytucją turystyczną. A tak naprawdę jest tam tylko dyrektor walczący z domagającą się podwyżki sprzątaczką i na tym zazwyczaj kończy się działalność.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#ZdzisławPodkański">W wiejskich bibliotekach nie ma księgowych, nie ma administracji. Często są niepełne etaty. Myślę, że nie chodzi jedynie o koszy, lecz o świadomość, jakie znaczenie w tym środowisku ma książka i biblioteka. Wydaje mi się, że ta świadomość nie jest byt duża i dlatego jest potrzeba nowelizacji ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Trochę żałuję, że rozmawiamy na ten temat wyłącznie w gronie ministerialno-poselskim. Nie ma przedstawicieli środowisk, od których chciałbym usłyszeć trochę więcej niż to, co zawarte jest w pismach, które dostaliśmy z Polskiego Związku Bibliotek. Z tych dokumentów wcale nie wynika, że łączenie placówek jest najważniejszym problemem czytelnictwa i istnienia sieci bibliotecznej. Kluczowe problemy to brak zakupów i nieistnienie bibliotek tam, gdzie powinny być. Sprawą wtórną są formy działania różnego rodzaju placówek upowszechniania kultury i udostępniania księgozbiorów. Jeśli uważnie czytać pismo Polskiego Związku Bibliotek, to można zauważyć, że przebija z niego ochota na dużą wygodę, na jednolitość, na kierowanie się jakimiś odgórnymi normatywami i brak jakiejkolwiek elastyczności. Mam wrażenie, że nowoczesność polega dzisiaj na sporej elastyczności. Na podstawie posiadanej przez nas w tej chwili wiedzy nie odważyłbym się podjęcia tej nowelizacji. Chętnie zamówiłbym kolejne ekspertyzy, by zbadać problem, czy naprawdę w wyniku łączenia bibliotek spada czytelnictwo, czy też wystąpiły jakieś nieznane nam zjawiska i np. więcej pracy mają pracownicy bibliotek. Zamówiłbym głębsze analizy i wróciłbym do rozpatrywania tego problemu w szerszym gronie. Dzisiaj nie mogę opowiedzieć się za tym, by nie łączyć bibliotek z innymi instytucjami, zwłaszcza że w tej chwili elastyczność staje się koniecznością.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanByra">Nadal nie widzę prostego związku między formą organizacyjną a dostępem do książki i czytelnictwem. Wydaje mi się, że powinniśmy mieć trochę więcej informacji praktycznych i dlatego popieram propozycję posła Andrzeja Urbańczyka, abyśmy w możliwie krótkim czasie wrócili do tej sprawy, ale z udziałem przedstawicieli bibliotek i samorządów.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JanByra">Projekt ustawy jest nie do przyjęcia także ze względów legislacyjnych. Przyjęcie pkt. 2 musi oznaczać zmianę przynajmniej w trzech innych artykułach ustawy. Art. 10 mówi: „Biblioteka może stanowić samodzielną jednostkę organizacyjną lub wchodzić w skład jednostki”. Trzeba również zmienić art. 12. Namawiam do odbycia następnego posiedzenia z udziałem pracowników bibliotek i samorządowców.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LucjanBieliński">Bardzo dziękuję za opinię posła Jana Byry, dokładnie znającego strukturę bibliotek Zamojszczyzny i sąsiednich terenów.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#LucjanBieliński">Były dwa projekty zmiany ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Obydwa projekty zmierzają w zupełnie innym kierunku. Projekt prof. Kuleszy został bardzo krytycznie oceniony w środowiskach kultury, a projekt prof. Misiąga był oceniony pozytywnie przez środowiska artystyczne. Chcemy stworzyć nowe zasady funkcjonowania bibliotek, dlatego że spada czytelnictwo. Na upadek bibliotek składa się wiele czynników, wśród których są również bardzo niekorzystne przekształcenia organizacyjne. Łączenie bibliotek np. z centrami kultury jest również niekorzystne pod względem ekonomicznym. Poseł Zdzisław Podkański podkreślił, że bibliotekach gminnych nie ma księgowych, nie ma żadnego aparatu administracyjnego. Biblioteki wchłaniane przez ośrodki kultury przestają funkcjonować jako samodzielne jednostki. Biblioteka publiczna zlokalizowana w szkole rzeczywiście działa tylko do ostatniego dzwonka. Trzeba również wziąć pod uwagę uwarunkowania psychologiczne. Dorosły człowiek nie zawsze chce pójść do szkoły po książkę. Woli pójść do innej palcówki.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#LucjanBieliński">Podniesiono kwestię kompatybilności różnych zapisów ustaw o bibliotekach. Chodzi o artykuł mówiący o tym, że biblioteka musi być samodzielną jednostką organizacyjną albo wchodzić w skład innej jednostki organizacyjnej. Ten zapis odnosi się do bibliotek uczelnianych, gdyż przepisy organizacyjne dotyczą bibliotek różnych stopni organizacyjnych różnych sieci. Biblioteka uczelniana nigdy nie będzie samodzielną jednostką organizacyjną. Zawsze będzie częścią uczelni i najważniejszym dla niej zwierzchnikiem jest rektor albo kwestor. Odnoszące się do bibliotek uczelnianych zapisy przenoszone są do bibliotek publicznych, które na tej podstawie łączone są z innymi instytucjami kultury.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#LucjanBieliński">Uważam, że przedstawioną propozycję należy rozważyć jeszcze raz w sposób kompleksowy i spojrzeć na te sprawy globalnie. Chodzi bowiem o to, aby nie zdradził nas czytelnik, by bardziej dostępna była książka i prasa. Projekt MKiDN proponuje szereg innych poprawek, które wzbogacą ustawę i dostosują do obowiązującego stanu prawnego oraz do aktualnej sytuacji społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ZdzisławPodkański">Chodzi o ogólnodostępne biblioteki publiczne, o to, by w gminie nie została zamknięta ostatnia placówka, gdzie można dotrzeć do książki i prasy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanMariaJackowski">Zgodnie z wnioskiem posła Andrzeja Urbańczyka zwrócę się o przygotowanie ekspertyzy i poproszę Biuro Legislacyjne o ocenę tego projektu. Do tego tematu wrócimy na jednym z najbliższych posiedzeń Komisji, które odbędzie się z udziałem przedstawicieli środowisk bibliotecznych i samorządowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Nie bardzo wiem, jaki ma być zakres opinii BL. W tej chwili mogę powiedzieć, że zmiana 2 jest zmianą niewystarczającą, a przede wszystkim niepotrzebnie odnosi się do bibliotek szkolnych i publicznych. Nie wiem również, czy przepis, o którym mówił przedstawiciel MKiDN, dotyczy jedynie bibliotek uczelnianych. Zapis zamieszczony jest w części ogólnej i według mnie dotyczy każdej biblioteki. Należałoby więc wykreślić art. 12.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZdzisławPodkański">Trzeba sprawdzić, jak te zmiany współgrają z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, gdyż mogą tu być jakieś sprzeczności. Należy przygotować pełny zapis, niekolidujący z innymi przepisami, i ewentualnie wprowadzić zmianę zapisu w ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Rozumiem, że poseł Jan Byra chciałby, aby ekspertyza przedstawiała to, jaki jest proces starzenia się bibliotek i stan ich księgozbioru.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Biuro Legislacyjne może tylko i wyłącznie dokonać analizy tekstu. Wydaje mi się, że byłoby lepiej, gdyby taką ekspertyzę przygotowało Biuro Studiów i Ekspertyz, ponieważ będzie ona pełniejsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanMariaJackowski">Prezydium Komisji zleci Biuru Legislacyjnemu opracowanie nowego projektu ustawy i będzie to najprostsze wyjście z sytuacji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>