text_structure.xml 60 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanMariaJackowski">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Na wstępie chciałbym bardzo serdecznie powitać panie i panów posłów, przedstawicieli Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych oraz dyrektora Archiwum m.st. Warszawy, na którego terenie w tej chwili się znajdujemy. Witam także pana ministra Stanisława Żurowskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanMariaJackowski">Porządek naszego dzisiejszego posiedzenia przewiduje jeden punkt: główne problemy archiwów państwowych - referuje naczelny dyrektor Archiwów Państwowych, pani prof. Daria Nałęcz. Jeśli nie usłyszę uwag, stwierdzę, że porządek dzienny został przyjęty. Uwag nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JanMariaJackowski">Przystępujemy zatem do rozpatrzenia punktu porządku dziennego. Chciałbym jeszcze poinformować Komisję, że o godz. 15 jest inauguracja kolejnego posiedzenia Sejmu i w związku z tym limitowany jest przebieg i czas dzisiejszych obrad. Termin rozpoczęcia posiedzenia Sejmu nie był nam znany wtedy, gdy planowaliśmy nasze spotkanie. Apeluję więc o zwięzłość wypowiedzi. Oddaję głos pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DariaNałęcz">Chciałabym podziękować wszystkim członkom Komisji za zainteresowanie i tak liczne przybycie na dzisiejsze posiedzenie. Chciałabym również podziękować za ratunek udzielany archiwom państwowym w zeszłym roku i zwyżkę funduszy przewidzianych na płace dla archiwistów. Chciałabym podziękować panu ministrowi Stanisławowi Żurowskiemu i Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego za wsparcie naszych starań o budżet, który da nam szansę egzystencji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DariaNałęcz">O archiwach chciałabym mówić w dwóch planach, tzn. w planie obecnym, o sytuacji, jaką mamy w tym roku oraz o pewnym planie perspektywicznym. Myślę bowiem, że przydałaby się dyskusja o tym, w jakim kierunku ma postępować rozwój archiwów, byśmy wiedzieli, dlaczego sytuacja obecnego roku ma też istotne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#DariaNałęcz">Archiwa państwowe mają złożoną strukturę. Naczelnej Dyrekcji podlegają archiwa centralne. Pierwsze to Archiwum Główne Akt Dawnych. Drugie to Archiwum Akt Nowych, które ma akta od 1918 roku do chwili obecnej. Każda reforma administracyjna powoduje, że dopływają tam nowe zasoby. Trzecim archiwum jest Archiwum Dokumentacji Mechanicznej, które gromadzi dokumentację innego typu - nie aktową. Są to taśmy magnetyczne, zdjęcia, negatywy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#DariaNałęcz">Poza tym jest 29 archiwów terenowych. Jednym z takich archiwów jest to, w którym znajdujemy się w tej chwili - Archiwum m.st. Warszawy. Poza nim jest 28 głównych archiwów na terenie całego państwa. Znajdują się one w największych ośrodkach administracyjnych i uniwersyteckich kraju. Jest im podporządkowanych 56 oddziałów terenowych. Taka sieć i struktura ma ogromne znaczenie, ponieważ w ten sposób można zaspokajać potrzeby nadzoru archiwalnego w terenie oraz potrzeby gromadzenia zasobu historycznego na konkretnych terenach bez konieczności przemieszczania się, co na obecnym etapie jest jeszcze jedną z dolegliwości.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#DariaNałęcz">W tych archiwach pracuje prawie 1400 osób. Do chwili obecnej archiwa gromadzą 210 km akt i nie jest to wszystko, gdyż do przejęcia czeka jeszcze 80 km akt, czyli prawie połowa tego co mamy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#DariaNałęcz">Spełniamy wiele obowiązków. Powiedziałabym, że naszą podstawową obligacją jest nadzór archiwalny, a więc czynności wykonywane przez archiwa wobec instytucji, które tworzą jakieś formy kancelaryjne i archiwizują dokumenty. Wobec ministerstw, urzędów centralnych, te funkcje spełnia Archiwum Akt Nowych, a dla innych instytucji publicznych wszystkie archiwa terenowe. Archiwa zatwierdzają normatywy kancelaryjno-archiwalne dla tych instytucji publicznych, szkolą personel, wyrażają zgodę na brakowanie dokumentacji, która traci bieżącą przydatność, a więc w okresach od 3 do 50 lat, nadzorują prawidłowość procesu archiwizowania dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#DariaNałęcz">W tej chwili przybył nam obszar archiwów samorządowych. 10 lat doświadczeń z archiwizacją prowadzoną przez pozbawione nadzoru archiwalnego urzędy gmin pokazuje, co oznacza brak tego nadzoru i zostawienie wolnej ręki instytucjom. Złożyliśmy panu ministrowi Płoskonce raport, pokazujący skalę zaniedbań, które teraz trzeba będzie bardzo pracowicie odrabiać.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#DariaNałęcz">Chciałabym zwrócić uwagę na potrzebę przyjęcia ustawy o zawodzie archiwisty. Takie analogiczne ustawy ma bibliotekarz, muzealnik itp. Nie ma takiej ustawy dla archiwisty, co powoduje, że nie ma żadnego wymogu kwalifikacji zawodowych do zajmowania się archiwizacją, zwłaszcza w urzędach. Jest to ogromna bariera w możliwościach profesjonalnego rozwoju tej dziedziny administracji. Owocuje to też niezbyt dobrym rozwojem na poziomie uniwersyteckim, ponieważ nie ma podstaw do rozwoju dyscypliny.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#DariaNałęcz">Drugą, bardzo ważną dziedziną jest przejmowanie akt. W tej chwili czeka nas przejęcie 80 km akt, dla których nie ma powierzchni magazynowej. W skali Europy jesteśmy ewenementem, gdyż na przestrzeni 70 lat nie wybudowano żadnego budynku na cele archiwalne. Największe tego typu potrzeby mamy w kilku ośrodkach. Katastrofą budowlaną grozi budynek w Bydgoszczy. Mamy już przyznany grunt i są zatwierdzone projekty techniczne, ale nie mamy za co zacząć tej budowy. Dramat jest w Krakowie, gdzie jest do przejęcia kilkanaście kilometrów materiału. Podobnie jest w Poznaniu, gdzie jest jeszcze dodatkowe zagrożenie restytucyjne ze strony wyznaniowej gminy żydowskiej, która zgłasza roszczenie do jednego z budynków. Takie roszczenia występują także w Rzeszowie i w Kielcach. W Kielcach pod wielkim znakiem zapytania pozostaje to, czy w ogóle będzie, gdzie przechowywać zgromadzone tam materiały.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#DariaNałęcz">Podobne niedostatki występują na terenie Warszawy. Do tej pory archiwum warszawskie swoje zbiory miało rozrzucone na przestrzeni 150 km - w wielu magazynach. Niewątpliwie utrudniało to pracę nie tylko archiwistom, ale i użytkownikom, gdyż musieli czekać na dostawę. W tej chwili otworzyliśmy punkt w Grodzisku, ale to w ogóle nie rozwiązuje problemu przyszłości gromadzonego tutaj zasobu.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#DariaNałęcz">Trzecią obligacją jest opracowanie zasobu. Do lat 80. podstawowym użytkownikiem był uczony różnej profesji — przede wszystkim historyk, który potrafił posługiwać się tradycyjnymi pomocami, przygotowywanymi przez archiwa. W tej chwili do archiwów napływa rzesza normalnych obywateli, którzy mają swoje normalne problemy — na ogół bardzo jednostkowe. Badają historię rodziny albo mają coś do załatwienia. Do obsługi tych ludzi i do umożliwienia im samodzielnych badań potrzebne są zupełnie nowe pomoce przeszukiwawcze. Trzeba to wykonywać, a te pomoce powinny być dostępne w Internecie, by móc to możliwie szybko zrobić. Jednak jest tutaj dramat, gdyż nie ma na to ani środków, ani możliwości. Nie jest tak, że nic nie robimy. Robimy co możemy.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#DariaNałęcz">Zasób opracowuje się właśnie po to, by był zewidencjonowany i by można go było udostępniać. Jest wiele punktów składających się na utrudnienia w udostępnianiu. 32% zasobu nie może być udostępniane właśnie ze względu na stan zniszczenia i potrzebę rekonstrukcji, czyli przeprowadzenia przynajmniej podstawowych prac, które umożliwiłyby zrobienie mikrofilmu.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#DariaNałęcz">Rośnie też ilość przeprowadzanych kwerend, co również wiąże się z problemem udostępniania. Są to płynące od użytkowników zapytania do archiwów. W tej chwili mamy zalew zapytań, związanych z pracami przymusowymi, a także z różnego typu odszkodowaniami, wnioskami emerytalnymi, uprawnieniami kombatanckimi. Już jest cała lawina spraw, związanych z przywróceniem własności. Nową falę zapytań odczujemy w momencie wejścia w życie ustawy reprywatyzacyjnej. Powiedziałabym, że jest to przyrost arytmetyczny. W 1989 r. było 35 tys. takich zapytań, a w tej chwili mamy dużo ponad 100 tys. Do Archiwum Akt Nowych i do wszystkich dużych archiwów wpływa dziennie ponad 200 listów z takimi zapytaniami, zaś te archiwa zatrudniają po kilkunastu pracowników merytorycznych, którzy właściwie powinni wszystko rzucić, aby móc tylko odpowiadać na te pytania. Niezbędne jest więc tworzenie elektronicznych środków ewidencyjnych, które ułatwią dostęp zarówno dla archiwisty, jak i dla użytkownika. Jeśli tego nie będzie, to niedługo, nie będziemy potrafili przestrzegać żadnych terminów właściwych dla urzędów.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#DariaNałęcz">Rzeczywista zmiana w warunkach udostępniania może nastąpić wtedy, kiedy parlament przyjmie nowelizację, którą złoży pan minister Kazimierz Ujazdowski, mówiącą o zniesieniu 30-letniej karencji na udostępnianie. W momencie dyskusji o dostępie obywateli do informacji ta bariera 30 lat wydaje się być anachronizmem. Można tu się odwołać do krajów skandynawskich i „pribałtyki”, gdzie w ogóle nie ma żadnych ograniczeń. Wszystkie materiały, które trafiają do archiwów historycznych od razu są udostępniane. My również bylibyśmy w stanie udostępniać w tym samym trybie. W tej chwili mamy umowę z Urzędem Ochrony Państwa o odtajnienie, o zdejmowanie tych klauzul, gdyż może to zrobić jedynie ten, kto nałożył klauzulę bądź jego następca prawny. Przygotowujemy zaplecze do tego, by te dokumenty mogły być udostępniane, natomiast parlament musi przyjąć nowelizację naszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#DariaNałęcz">Moim zdaniem, musimy też wprowadzić te informacje do Internetu. Mamy swoje strony archiwalne, ale nie mamy systemu, który by pozwolił sprzedawać tę informację kompleksowo. Na przykład archiwum wrocławskie informację o swoim zasobie („Sezam”) zamieszcza w czterech osobnych pakietach, gdyż nie ma sposobu, by informację o całym zasobie przeglądać jednocześnie. Brakuje nam środków na założenie takiego właśnie systemu.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#DariaNałęcz">Musimy również zrobić coś z konserwacją, gdyż jedna trzecia zasobu nie może być udostępniana ze względów konserwacyjnych. Wymaga to nakładów rzędu 1–2 mln zł w skali roku. Mówię jedynie o wyjściu „z dołka”, a nie o jakichś wysublimowanych potrzebach w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#DariaNałęcz">Wydaje mi się, że o rzeczywistym udostępnianiu informacji archiwalnej będziemy mogli mówić wtedy, gdy będziemy potrafili skupić te informacje przede wszystkim w skali międzynarodowej. Z zasobów europejskich zasób polski jest chyba najbardziej rozproszony po całym świecie. Mamy wiele programów, które pozwalają nam pozyskać tę informację. Mamy przyjęty przez Radę Europy program: „Reconstitution of the Memory of the World”, mamy programy przyjęte na szczeblu międzyarchiwalnym. Jednak one również wymagają dalszych nakładów.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#DariaNałęcz">W tym roku na skutek cięć budżetowych został zaniechany projekt programu pilotowanego przez Radę Dziedzictwa Archiwalnego, której przewodniczącym jest pan prezydent Ryszard Kaczorowski. Projekt ten dotyczy ochrony polonijnego zasobu archiwalnego. Projekt został przerwany, ponieważ nie ma na to pieniędzy. Ten zasób wymaga nie tylko opisania, skatalogowania, ale także późniejszego mikrofilmowania i rekonstrukcji.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#DariaNałęcz">Powiedziałabym, że wobec tych wszystkich naszych obligacji, rzeczywistość, z którą się stykamy, mocno skrzeczy. Wbrew przekazom otrzymywanym z Ministerstwa Finansów spadają nakłady, poza funduszem płac, zarówno eksploatacyjne jak i majątkowe. W 1999 r. kwota na wydatki rzeczowe wynosiła prawie 12 mln zł, w roku obecnym jest 12 mln zł, a w założeniach na przyszły rok mamy, przy wzroście zadań, 9,9 mln zł. Ciągle musimy przejmować akta, co jest związane z reformą administracyjną kraju. W związku z tym musimy przysposobić nowe powierzchnie i kupować regały. W tej chwili kupujemy już bardziej ekonomiczne regały, gdzie na mniejszej powierzchni można zmieścić więcej materiału. Jednak metr takiego regału kosztuje 100 zł. Koszty związane z pozyskiwaniem i zagospodarowaniem powierzchni nie mogą maleć, gdyż trzeba ją utrzymać, są obciążenia energetyczne i inne. Zmniejszanie pozycji kosztów eksploatacyjnych prowadzi do czystej katastrofy. W tym roku dostaliśmy od ministerstwa kwotę 1 mln zł ekstra. Wcześniej zastanawiałam się już nad wyłączeniem archiwów z użycia w okresie zimowym. Nie mielibyśmy pieniędzy na pokrycie kosztów opłat za energię.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#DariaNałęcz">Podobny dramat przeżywamy w wydatkach majątkowych, a więc inwestycyjnych. Przez 3 lata z rzędu mieliśmy 10 mln zł, co pozwoliło na czynienie drobnych inwestycji. W obecnym roku mamy 6,4 mln zł, więc jest to poważny spadek, a zwyżkę uzyskaliśmy dzięki posłom z Komisji Kultury i Środków Przekazu, gdyż propozycje były na wysokości 3 mln zł. W tym roku mamy propozycję na wysokości 7,7 mln zł. Są to kwoty, z których na pewno nie da się wybudować nic nowego, a budujemy bardzo tanio - 1000 zł za metr kwadratowy powierzchni. Mamy też zamrożone inwestycje jeszcze z 1999 r. Uważaliśmy, że 2000 r. jest swego rodzaju wypadkiem przy pracy i będziemy mogli dalej prowadzić pewne wstrzymane inwestycje, np. w Koszalinie, w Gorzowie, w Legnicy, w Jeleniej Górze.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#DariaNałęcz">Proszę mi wierzyć, że nie mamy jakichś apokaliptycznych wizji skoku na kasę. Chodzi o to, byśmy mogli prowadzić nasze zadania w sposób pozwalający na systematyczny, nieduży rozwój. Gdybym miała w tej chwili podać te kwoty, to w pozycji wydatków rzeczowych nasze maksymalne roszczenia i oczekiwania wynoszą 5,9 mln zł, z czego 2,3 mln zł to uzupełnienie do poziomu tegorocznych nakładów. 1,2 mln zł to kwota z tytułu kosztów obsługi reformy administracyjnej i kwota 2 mln zł z tytuły nowych zadań, a więc przyrostu nowych powierzchni i związanych z tym kosztów wyposażenia i eksploatacji. Gdyby można było uzupełnić tę pozycję w wydatkach majątkowych do poziomu, który mieliśmy przez kolejne 3 lata, a więc do poziomu 10 mln zł, pozwoliłoby to nam rozpocząć inwestycję w Bydgoszczy, gdyż budynek po prostu pęka, co grozi katastrofą.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#DariaNałęcz">Zwracam się wręcz z błaganiem o wpisanie do ustaw okołobudżetowych takiego zapisu, który mówiłby o tym, że realizacja pozastatutowych zadań archiwów państwowych, a zwłaszcza usług wynikających z umów międzynarodowych, może być wykonywana w ramach funduszy pozabudżetowych, tj. środków specjalnych. Takie umowy specjalne mamy np. z Międzynarodową Komisją do spraw Roszczeń Ubezpieczeniowych Ofiar Holocaustu. Na realizację tych projektów przesyłane są bezpośrednio pieniądze. Mogłabym się z nich wycofać, co w gruncie rzeczy wywołałoby skandal albo można by to robić z własnych środków, a ja tych środków nie mam. Starałam się udowodnić, że środki są niewystarczające na sprawy podstawowe, nie mówiąc już o fanaberyjnych oczekiwaniach innych użytkowników. Chodzi o badania genealogiczne. Mamy masę takich roszczeń, zwłaszcza z terytorium USA. One także nie powinny być obsługiwane kosztem budżetu, gdyż są to zainteresowania indywidualne. Można by to zrobić pod warunkiem, że inaczej byłaby zapisana kwestia środków specjalnych.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#DariaNałęcz">Naszym marzeniem jest to, by kolejne budżety nie podlegały redukcji. Mam takie żenujące poczucie, że co roku w gruncie rzeczy walczymy o to samo, by przynajmniej nie spaść poniżej tego, co już mieliśmy. To naprawdę grozi utratę zbiorów, bo nie mamy na to pieniędzy. W pewnym momencie nie będziemy mogli wypełnić statutowych funkcji przejmowania zasobu. I tak już odsyłamy niektóre instytucje publiczne, prosząc o dalsze przechowanie. Rodzi to jednak konkretne konsekwencje. Jeśli te instytucje mają u siebie ten zasób przez 20–30 lat i gdzieś się przeprowadzają, to przeprowadzają też ten zasób i wprowadzają bałagan. Mam świadomość, że tak naprawdę, to my jesteśmy winni, a jest to nieprzyjemny rodzaj świadomości.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#DariaNałęcz">Prosimy bardzo również o to, by te budżety uwzględniały wzrost kosztów związanych z włączeniem do eksploatacji nowych powierzchni. Naprawdę nie można zaoszczędzić w pozycji kosztów eksploatacyjnych, gdyż jest to wybór między kupnem tonera a zapłatą za energię elektryczną.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#DariaNałęcz">Byłoby dobrze, aby te budżety uwzględniały wzrost nakładów na informatyzację. Wszystkie kraje europejskie, przy pełnej świadomości rządów, łożą duże pieniądze na informację. Powstaje European Union Archival Network, do której będziemy musieli wejść wchodząc do Unii Europejskiej. Aby jednak wejść, to trzeba mieć z czym. Powiedziałabym, że nie wystarczy tu jedynie dobra wola. Przeznaczone na to rocznie środki pozwalałyby systematycznie zwiększać ten obszar, nie narażając tworzonego systemu na wpadki. Nie chodzi nam o kupienie od razu wielkiego systemu. Chcielibyśmy delikatnie wchodzić na obszary poszczególnych archiwów i rozszerzać tę informację. Potrzebne są na to środki rzędu 400 tys. zł rocznie. Nie jest to dużo, biorąc pod uwagę potrzeby systemu informatycznego. Istnieje możliwość, by w ciągu 2 lat, przez zamówienia publiczne, zamówić taki system dla całej sieci i systematycznie go aplikować.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#DariaNałęcz">Wstrzymaliśmy prace nad prawem archiwalnym. Można powiedzieć, że stało się źle i dobrze. Nasza rzeczywistość jest tak dynamiczna, że na pewno powinniśmy dobrze zastanowić się nad nowym systemem prawnym. Moja wizja funkcji archiwów jest trochę inna, zmieniona i zmodernizowana. Archiwum to już nie tylko placówka dziedzictwa, gdyż dziedzictwem staje się ona po jakimś czasie. Archiwa i tak na bieżąco są bardzo związane z administracją. Praca w nadzorze i przejmowaniu akt jest w gruncie rzeczy funkcją administracyjną. W bardzo wielu ośrodkach, a właściwie we wszystkich, jest to także funkcja edukacyjna. W wielu terenowych placówkach archiwa mają jedyną, dobrą bibliotekę dla nowozakładanych szkół prywatnych i są podstawą do pisania prac magisterskich. Tę obserwowaną przez nas zmianę funkcji można usankcjonować w formie prawnej, gdyż są takie wzory w świecie. Archiwa państwowe jednocześnie mogłyby pełnić rolę archiwów pośrednich, a więc obsługiwać systemy archiwalne instytucji publicznych — rządowych i samorządowych — w tych przypadkach, gdy te instytucje nie są w stanie bądź nie chcą spełniać tej funkcji. Obserwowana przez nas praktyka wyrzucania poza instytucję archiwów zakładowych, instytucji centralnych czy urzędu wojewódzkiego jest postępowaniem wbrew statutom i prawu. Grozą wieje praktyka powierzania tych archiwów instytucjom prywatnym. Wydaje mi się, że moglibyśmy to robić, gdyż mamy wytrenowaną kadrę. Dość dobrze jest przyjęty taki system w Szwecji, funkcjonuje także w Niemczech. W Szwecji instytucja przekazująca archiwum uprawnienia płaci odpowiednio wyliczoną stawkę za metr przechowywanych materiałów, co po części rozwiązuje problemy finansowe archiwum, a także pozwala zapewnić prawidłową obsługę i porządek.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#DariaNałęcz">Chodzi o to, by archiwa państwowe przejmowały akta likwidowanych instytucji życia publicznego, rządowych i samorządowych, i im podległych jednostek. Myślę nie tylko o tym, co przejmujemy zawsze, tzn. kat. Z — „na wieczną rzeczy pamiątkę”, ale również o aktach kat. B, o krótszej trwałości, do kat. B-50, czyli o aktach osobowych, które powinny być przechowywane przez 50 lat. W tej chwili śledzimy dramatyczne boje ludzi o to, by wyrwać swoją dokumentację, którą przejął X, nie wiadomo przez jakiego likwidatora upoważniony, a potem spalił w garażu. Dobrze jest wraz z zasobem przejąć pieniądze, trudniej dotrzymać zobowiązania na lat 50, gdyż zwykle zobowiązuje się do tego osoba fizyczna w wieku dojrzałym. Sprawa ta wiąże się z ogromnym ryzykiem utraty tych danych. Myślę, że archiwa mogłyby przejąć tę funkcję.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#DariaNałęcz">Druga funkcja, którą powinny spełniać archiwa państwowe, to centra edukacyjne, które wyrastają przy tych archiwach. To miejsca, w których człowiek może dla rozrywki lub nauki przeglądać różny zasób w różnej postaci - na ogół na nowoczesnych nośnościach. Takie miejsca pozwalają w sposób ciekawy spędzić wolny czas, a jednocześnie zaspokajają podstawowe potrzeby ludzkie. Takie centra edukacyjne moglibyśmy zakładać z pełnym powodzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanMariaJackowski">Czy pan minister Stanisław Żurowski zechciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławŻurowski">Pani dyrektor w bardzo wyczerpujący sposób przedstawiła kondycję finansową archiwów polskich, co stanowi ich główny problem. Mogę to jedynie potwierdzić. Jestem w dość niezręcznej sytuacji, gdyż jako członek gabinetu premiera Jerzego Buzka nie mogę występować przeciwko przedłożeniu rządowemu, które dotyczy budżetu. Jednak moim marzeniem jest to, by kwota dla archiwów była większa, ale to jest tylko moje marzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanMariaJackowski">Otwieram dyskusję. Zgłosiły się następujące osoby: poseł Jerzy Wenderlich, posłanka Grażyna Langowska i poseł Mariusz Olszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyWenderlich">Myślę, że po tak wyczerpującym i przede wszystkim precyzyjnym przedstawieniu problemów przez panią prof. Darię Nałęcz, trudno jest się mądrzyć i wygłaszać opinie, więc dlatego chciałbym zadać kilka pytań.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyWenderlich">Najpierw jednak chciałbym powiedzieć, że bardzo dobrze, iż tak trudny i zaniedbany temat jak kondycja archiwów jest poruszany nie w sejmowej sali, ale tutaj, w jaskini lwa, gdzie lepiej widać i słychać.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JerzyWenderlich">Wydaje mi się, że najmniej palącą potrzebą jest przygotowanie uregulowań prawnych dotyczących zawodu archiwisty - analogicznym do zawodu bibliotekarza czy muzealnika. Przypuszczam, że nawet, gdyby dokonano tych uregulowań, byłby to martwy zapis, który nie zmieniałby rzeczywistości. Jestem przeciwny takiego rodzaju uregulowaniom, ponieważ w rzeczywistości nic one nie zmieniają, co najwyżej poprawiają samopoczucie i teoretyczny bilans dokonań.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JerzyWenderlich">Przejdę teraz do pytań. Skoro w ubiegłym roku na funkcjonowanie archiwów przeznaczonych było 12 mln zł, w tym roku 12 mln zł mimo inflacji, i mimo przyszłorocznej inflacji ta kwota będzie jeszcze mniejsza o 3 mln zł, to jakie działania zostaną zaniechane? Czy powiększy to uszczerbek tych archiwów, do których nie ma dostępu ze względu na zniszczenie?</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JerzyWenderlich">Pani profesor mówiła o jednej trzeciej zasobów archiwalnych, które ze względu na katastrofalny stan nie nadają się do użytku czy też do wglądu. Jaki procent z przyznanej kwoty 12 mln zł pani dyrektor jest w stanie przeznaczyć na konserwację tych zasobów archiwalnych?</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JerzyWenderlich">Czy istnieje możliwość działalności komercyjnej? Czy archiwa są w stanie prowadzić jakąś działalność komercyjną? Myślę tutaj chociażby o kwerendach genealogicznych, zamawianych przez cudzoziemców. Czy jest możliwość prawna prowadzenia działalności komercyjnej? Jeśli jest taka możliwość, to czy jest już wykorzystywana i jakie wpływy z tego tytułu mogą pozyskiwać archiwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanMariaJackowski">W tej chwili głos zabierze pani posłanka Grażyna Langowska, następnie poseł Mariusz Olszewski i poseł Marcin Zawiła. Zgłosił się jeszcze poseł Czesław Ryszka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#GrażynaLangowska">Pytanie dotyczące środka specjalnego, które w jakiś sposób wiąże się z pytaniem posła Jerzego Wenderlicha odnośnie możliwości szukania jakichś dodatkowych środków wspierających lichy budżet. Czy w poprzednich latach wyrażane były takie zgody? Gdyby była zgoda ministra finansów na wykorzystywanie tego środka, to jakie szacunkowo byłyby to kwoty? Jakiego rodzaju potrzeby zostałyby w ten sposób załatane? Myślę, że jest to jeden ze sposobów szukania wyjścia z tej dramatycznej sytuacji. Chciałabym zobaczyć, jak to było w poprzednich latach, gdyż właśnie można by szukać wsparcia Komisji w staraniu się o zgodę na wykorzystanie tego środka specjalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MariuszOlszewski">Mam dwa pytania. Pierwsze, dotyczy kwestii reformy administracyjno-samorządowej kraju. Czy w związku z nowym podziałem administracyjnym w Polsce pani dyrektor zamierza przeprowadzić jakąś reorganizację jednostek państwowych archiwów?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MariuszOlszewski">Drugie pytanie wiąże się ze stwierdzeniem pani dyrektor, iż Polska to kraj, który jako chyba jedyny na świecie ma tak bardzo rozproszone archiwa po różnych państwach. Czy pani dyrektor ma informacje na temat stanu archiwaliów poza granicami Polski? Nie ukrywam, że głównie chodzi mi o stan archiwaliów znajdujących się na Wschodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarcinZawiła">Usłyszeliśmy o szczęśliwym i nieszczęśliwym zatrzymaniu prac nad prawem archiwalnym. Rozumiem, że w prawie archiwalnym był klucz do paru rozwiązań systemowych i do odpowiedzi na pytanie: co się archiwum bardziej opłaca? Czy być w pozycji zasilania z budżetu, czy stworzyć mechanizmy pozyskiwania pieniędzy, które pewnej kategorii akt powodowałby dopłatę do funkcjonowania archiwów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MarcinZawiła">Usłyszeliśmy o dobrej stronie wstrzymania prac nad prawem archiwalnym. Świat się zmienia, a pomysł mógł być przestarzały. Jak z perspektywy wnioskodawców zmian ustawowych wygląda przygotowanie do zmieniającej rzeczywistości i czy jest jakaś tego koncepcja?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MarcinZawiła">Rozumiem, że na archiwach ciąży problem przejęcia 80 km akt w wyniku kolejnych reform administracyjnych. Czy istnieje porozumienie, współpraca między Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, które jest odpowiedzialne za przeprowadzenie reformy? Czy istnieje możliwość, by w obecnym stanie prawnym część operacji związanych z przejęciem akt była wykonywana nie bezpośrednio przez archiwa państwowe, lecz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ministerstwo przekazywałoby akta np. opracowane na własny koszt lub z przeprowadzoną konserwacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#CzesławRyszka">Mimo szacunku dla potrzeb archiwów i potrzeby wsparcia chciałbym zadać nieco inne pytania. Jeżeli np. mormoni zamawiają usługę, to czy otrzymują wszystko czy też obowiązują jakieś zasady ochrony pewnych ponadprywatnych wartości, zasady ochrony tajemnicy państwowej itd. Jak to się odbywa?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#CzesławRyszka">Jaki procent obecnie pracujących dyrektorów, to ludzie mianowani w czasie stanu wojennego, protegowani przez pierwszych sekretarzy PZPR? Pytam o to dlatego, że wykazała to kontrola Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CezaryStryjak">Moje pytanie jest również z nieco innej sfery. W mojej działalności poselskiej spotkałem się z dwoma rodzajami interwencji. Były to interwencje dotyczące poszukiwania zaginionych osób w czasie II wojny światowej. Dotyczy to więc właściwie akt wojskowych. Czy w tym punkcie archiwa państwowe współpracują z archiwami wojskowymi?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#CezaryStryjak">Większość spraw związanych z archiwami dotyczy poszukiwania przez konkretne osoby własnych akt związanych z wynagrodzeniem. Jest to po prostu zmora niektórych biur poselskich. Ludzie szukają akt poprzez swoje zakłady pracy, byłe centrale i zrzeszenia czy też ministerstwa. Trafiają pewnie i tutaj. Jak wiele takich spraw załatwiają archiwa w Warszawie i jaki procent osób odchodzi z kwitkiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze pragnąłby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MichałKozioł">Pani dyrektor Daria Nałęcz bardzo dokładnie i szczegółowo opisała wszystkie problemy, z jakimi borykają się archiwa państwowe.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MichałKozioł">Z racji mojej funkcji, jako przedstawiciel prawie 1400 pracowników archiwów państwowych, chciałbym zwrócić większą uwagę na sprawy bytowo-płacowe, które w budżecie na rok obecny zostały troszeczkę poprawione. Płace w archiwum państwowym nie odstają już tak drastycznie od średniej krajowej w sferze budżetowej. Jednak w dalszym ciągu podkreślamy, że to, co się stało w budżecie na 2000 r., jest tylko pewnego rodzaju dobrym początkiem. Świat i płace cały czas idą w górę. Płace podnoszą instytucje, które może nie wykonują zadań pokrewnych, ale wykorzystują archiwistów w pełnieniu swoich funkcji. W dalszym ciągu widzimy różnicę dzielącą archiwistów zatrudnionych w archiwach państwowych od archiwistów zatrudnionych w archiwach zakładowych instytucji państwowych, centralnych, samorządowych oraz w archiwach zakładowych instytucji z kapitałem zagranicznym. Instytucje prywatne po prostu nie są ograniczane zapisami budżetowymi. Trochę inaczej jest to rozwiązane w przypadku instytucji samorządowych. Archiwiści państwowi są w pewien sposób spętani założeniami budżetowymi. W 2000 r. był wzrost o 0,4% powyżej stopy inflacji. Czujemy się trochę pokrzywdzeni.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MichałKozioł">Widzimy realną sytuację polskiego budżetu, polskiej gospodarki i zdajemy sobie sprawę z tego, że niemożliwe jest wyrównanie tych płac do jakiejś niebotycznej wysokości. Mamy świadomość zawodową i w pełni zdajemy sobie sprawę z tego, że archiwiści to nie najważniejszy zawód w kraju. Wiemy, że są różne inne potrzeby, które również trzeba zaspokajać z budżetu. Chodzi mi jedynie o to, aby w tym budżecie i we wszystkich następnych systematycznie zwiększał się wzrost bazy płac w archiwach państwowych. Krajowa Sekcja Pracowników Archiwów Państwowych NSZZ „Solidarność” przygotowuje dezyderat, który będziemy chcieli skierować na ręce pana przewodniczącego Jana Marii Jackowskiego. Przedstawimy w nim dokładnie nasze propozycje i jednocześnie propozycje źródeł pokrycia ewentualnego wzrostu płac w archiwach państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze pragnąłby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszKrawczak">W związku z zadawanymi pytaniami chciałbym podać kilka przykładów. Archiwum Akt Nowych obsługuje centralne urzędy państwa, czyli ministerstwa i te wszystkie jednostki, które swoim zasięgiem obejmują cały kraj.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszKrawczak">Zadano pytanie o liczbę kwerend. W poprzednich latach Archiwum Akt Nowych miało przeciętnie 5–6 tys. kwerend rocznie. W tej chwili w związku z nowymi zadaniami archiwów mamy 14 tys. kwerend przy tej samej liczbie etatów.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszKrawczak">Pani dyrektor Daria Nałęcz mówiła o specjalnych środkach własnych. W zeszłym roku Archiwum Akt Nowych zarobiło ok. 140 tys. zł siłami własnymi. Dzięki tym środkom mogliśmy podjąć pewne inwestycje. Ze środków centralnych podjęliśmy istotną dla nas rzecz, związaną z zachowaniem centralnego zasobu państwa polskiego od 1917 r. Rozpoczęliśmy modernizację klimatyzacji. Papier musi mieć odpowiednią temperaturę i wilgotność. Z potrzebnych nam na ten cel 3 mln zł otrzymaliśmy 540 tys. zł. Za tę kwotę można jedynie zrobić elektryczność i przymiarkę do istniejących kanałów wentylacyjnych. Na szczęście nadchodząca zima jest do tej pory łagodna. Mogę próbować ogrzewać magazyny przy pomocy innych środków. Pokazuję problemy, z którymi stale się borykamy. Budynek Archiwum Akt Nowych użytkowała Biblioteka Narodowa, która wyprowadziła się do nowego gmachu, a my otrzymaliśmy budynek wyeksploatowany. Musimy go całkowicie zmodernizować. Mieszczą się w nim dwa centralne archiwa państwa: Archiwum Dokumentacji Mechanicznej i Archiwum Akt Nowych.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszKrawczak">Kwestia ochrony tajemnicy. Można powiedzieć że są tutaj pewne luki prawne. Jesteśmy sprawdzani, przychodzi do nas pani minister Kulesza i inne kontrole, chodzi bowiem o ochronę danych osobowych. W jaki więc sposób na rynku tworzą się spółki przechowywania dokumentacji osobowo-płacowej przez okres 50 lat? Często są to spółki z podmiotem zagranicznym. Nikt tych spółek nie pyta o uprawnienia, o szczelność. W Warszawie jest już sporo takich podmiotów. Nie będę wymieniał ich nazwy. Widać więc jakiś brak troski o zachowanie tajemnicy.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#TadeuszKrawczak">Następna sprawa jest związana z mocno przez nas odczuwaną reformą państwa polskiego. Mówimy o kadrze urzędniczej, o zmianach samorządowych itd. Szkoląc urzędników wprowadza się wszelkie formy psychologii, marketingu, zarządzania itd., ale nie uczy się podstawowej zasady obiegu dokumentu. Potem ten problem spada na przeciętne archiwum, które przechowuje tę dokumentację i potrzebne są środki na uporządkowanie przejętych materiałów. Często przejmujemy je w systemie alarmowym, by nie uległy zniszczeniu. A powinniśmy przejmować materiały opracowane i odpowiednio zabezpieczone. Są to problemy, z którymi borykamy się codziennie. Nie mówię już o etatach, o ludziach. Obserwuję, jak młodzi pracownicy uciekają nam po 3–4 miesiącach. Problematyczne więc będzie jakieś perspektywiczne planowanie uzupełnienia kadry, która wchodzi w wiek emerytalny. W tej chwili w Archiwum Akt Nowych jest 14 km akt i wprowadzenie nowego pracownika będzie rzutować nie tyle na jakość obsługi archiwalnej, ale na szybkie dotarcie do właściwej odpowiedzi. Teraz narzucone są nam terminy obsługi kwerend związanych z pracą przymusową w Rzeszy. Przecież Niemcy wyznaczyli konkretny termin — 8 miesięcy, a już upłynęło trochę czasu. Musimy wywiązać się z pewnych zobowiązań, gdy zawalimy jakieś terminy. Przepraszam, że mówię dość emocjonalnie, ale pokazuję państwu sprawy codzienne, warunki, w jakich egzystujemy. Nie mówię już o sprawach konserwacji o tym, że nie mamy komory i możemy tylko dokonywać konserwacji podstawowej.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#TadeuszKrawczak">Kwestia obsługi akt pracy przymusowej. W moim archiwum znajduje się 800 tys. kart osobowych osób wywiezionych na roboty, ale indeks do tych kart znajduje się w archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jeśli zwraca się do mnie pan Kowalski, to ja przejmuję list pana Kowalskiego, piszę do pana Jakubowskiego - dyrektora archiwum IPN, który odpowiada mi, pod jaką sygnaturą znajduje się bądź nie pan Kowalski. Dopiero wtedy mogę odpowiedzieć panu Kowalskiemu. Do tej pory nie było siły na to, by ten zasób został zjednoczony. Podobnie jest z aktami AK itd.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#TadeuszKrawczak">Jest więc wiele problemów, które można by załatwić pewnymi rozwiązaniami prawnymi, o które prosimy, ponieważ uprości to obsługę, pozwoli dotrzymać terminów i oszczędzi pieniądze, gdyż taka wymiana korespondencji, faksów kosztuje nas, a tym samym budżet państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanMariaJackowski">Czy zechciałby zabrać głos pan Hubert Wajs - dyrektor Archiwum Głównego Akt Dawnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HubertWajs">Rozumiem, że zostałem wezwany do odpowiedzi. Jestem chyba jedynym szczęśliwym dyrektorem, który ma klimatyzowane pomieszczenie wielkości tego, w którym się obecnie znajdujemy. Był to nasz tegoroczny zakup za kwotę 40 tys. zł, która pochodziła z konta środków specjalnych. W momencie, gdy utracimy konto środków specjalnych, to nie będziemy mogli zrobić klimatyzacji następnych pomieszczeń.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#HubertWajs">Mamy 30% akt „zaczytanych” przez użytkowników. Staramy się temu zapobiec, udostępniając nie oryginały, lecz mikrofilmy. Wyprodukowanie mikrofilmów, to też olbrzymia cena, a poza tym trzeba je prawidłowo przechowywać, one także wymagają klimatyzacji. Z pieniędzy zdobytych przez konto środków specjalnych planowałem zbudować w przyszłym roku drugą komorę klimatyzacyjną na mikrofilmy. Widzę, że tego nie zrobię.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#HubertWajs">Przechowywane przeze mnie dokumenty, to dokumenty najważniejsze dla państwa polskiego. Są to dokumenty pochodzące z archiwów królewskich od XII wieku. To naprawdę jest dziedzictwo. Mam bardzo komfortową sytuację, gdyż nie zajmuję się historią najnowszą, dniem dzisiejszym. Zajmujemy się jednak dziedzictwem, a jest z tym olbrzymi problem. Na szczęście, przez podwyżki finansowe mamy trochę wstrzymaną fluktuację kadr. Jednak nauczenie człowieka współpracy z tymi aktami wymaga minimum 5 lat. Prezentujemy dzisiaj państwu przykłady niezwykle cennych dokumentów, które zwykły człowiek nie od razu odczyta. Pewne dokumenty powstały w XIII wieku i dotrwały do XX wieku. Musimy zrobić wszystko, by przetrwały następne 700–800 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejSekcjiPracownikówArchiwówPaństwowychNSZZSolidarność">Chciałbym dodać kilka zdań do wypowiedzi mojego kolegi. W pełni zgadzamy się z obrazem sytuacji archiwalnej, przedstawionym przez panią dyrektor. Naszym zdaniem, postulaty finansowe Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych są programem minimum. Potrzeby są bowiem o wiele większe.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejSekcjiPracownikówArchiwówPaństwowychNSZZSolidarność">Sprawy bazy archiwalnej są nam bliskie, ale jako związkowcom najbardziej nam leżą na sercu sprawy pracownicze. Sytuacja bazy archiwalnej jest ściśle związana ze sprawami pracowniczymi. Chodzi tu chociażby o warunki pracy. Często archiwiści zmuszeni są pracować w warunkach szkodliwych, czy wręcz niebezpiecznych. Niektóre obiekty grożą katastrofą budowlaną. Pani dyrektor podała przykład Bydgoszczy, ale można by je jeszcze mnożyć.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejSekcjiPracownikówArchiwówPaństwowychNSZZSolidarność">Z powodu braku środków na utrzymanie konieczne jest zamykanie niektórych oddziałów terenowych, co wiąże się z koniecznością zwalniania pracowników. Często są to członkowie naszego związku. Powstaje problem - co z nimi dalej zrobić? Jak znaleźć im pracę? Nie zawsze możliwe jest przesunięcie do innego oddziału. Trudno sobie wyobrazić, by z Rawy Mazowieckiej ludzie dojeżdżali np. do Warszawy. Często likwidacji ulegają placówki, które na swoim terenie spełniają bądź spełniały rolę kulturotwórczą - np. Rawa Mazowiecka czy Żyrardów. Często jest to baza do tworzenia placówek naukowych, o czym mówiła w swoim wystąpieniu dyr. Daria Nałęcz. Wokół archiwów często skupia się życie kulturalne danego terenu.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejSekcjiPracownikówArchiwówPaństwowychNSZZSolidarność">Największą naszą bolączką są sprawy płacowe. Oczywiście, dzięki uchwałom parlamentu sytuacja poprawiła się. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni tym parlamentarzystom, którzy poparli nasze postulaty. Niestety, te podwyżki jedynie przejściowo ograniczyły fluktuację kadr. Jest po prostu konkurencja ze strony takich instytucji, jak banki czy rozwijający swoją działalność Instytut Pamięci Narodowej. Wielu wykwalifikowanych pracowników archiwów państwowych decyduje się na odejście.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WiceprzewodniczącyKrajowejSekcjiPracownikówArchiwówPaństwowychNSZZSolidarność">Krajowa Sekcja Pracowników Archiwów Państwowych NSZZ „Solidarność”, zwraca się do posłów z dezyderatem o zwiększenie funduszu płac dla pracowników archiwów państwowych, nawet w większej skali niż to proponuje Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanMariaJackowski">Był to ostatni głos w dyskusji. Mam kilka pytań do pani dyrektor i do pana ministra Stanisława Żurowskiego. Prosiłbym panią dyrektor i pana ministra o jednozdaniowe oceny zaproponowanego budżetu. 5 grudnia br. mamy posiedzenie poświęcone właśnie budżetowi.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JanMariaJackowski">Na jakim etapie są prace legislacyjne nad nową ustawą: prawo archiwalne? Z dyskusji wynika, że nie jest to tylko kwestia procedur przejmowania bądź pewnej formy komercjalizacji usług. Jest to również np. kwestia uszczelniania przepisów o ochronie danych osobowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DariaNałęcz">Dziękuję za zadane pytania, gdyż pozwolą zwrócić baczniejszą uwagę na parę wątków. Jak oceniam budżet? Jest to przedłożenie rządowe i nie wypada mi źle o nim mówić, gdyż zawsze za to dostaję reprymendę od pani minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner. Nie potrafię jednak ukryć, że ten budżet jest kolejnym spadkiem wobec budżetu 1999 r. i pogłębia kłopoty, które wystąpiły już w bieżącym roku. W wydatkach rzeczowych i majątkowych budżet z 1999 r. dawał nam szansę pewnej niedużej progresji. W tej chwili nie mamy tej szansy. Jest to dramat i gorzej niż stagnacja.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#DariaNałęcz">Pan poseł Jerzy Wenderlich pytał o to, z czego zrezygnuję, gdy nie dostanę zwyżki w wydatkach rzeczowych. Przede wszystkim nie będę przejmować dokumentów, gdyż nie będę miała, gdzie przejąć i nie będę miała pieniędzy na zakup regałów. Poza tym ograniczę nadzór, a więc w tej chwili sprawę podstawową. Nowe archiwa samorządowe powiatów i województw wymagają poważnej pracy. Archiwa czy kancelarie tych instytucji są rozrzucone w całym kraju i trzeba tam dojechać, a to kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#DariaNałęcz">Ostatnią rzeczą, jaką poświęcę, będą stałe niezbędne opłaty. Nie mogę przecież dopuścić do zniszczenia zasobu, czyli np. zagrzybienia na skutek wyłączenia ogrzewania. Wszelkie wahania temperatury działają nieprawdopodobnie dewastująco. Na wagę złota jest więc klimatyzacja, gdyż pozwala na ustabilizowanie temperatury przez cały rok. W miarę wahań wilgotności ten zasób jest narażony na pokrycie się jakimiś drobnoustrojami, grzybem itd.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#DariaNałęcz">Poseł Jerzy Wenderlich i posłanka Grażyna Langowska pytali o komercjalizację. Ustawa o finansach publicznych wchodzi w życie 1 stycznia 2001 r. Do tej pory prowadziliśmy te usługi w zakresie konta środków specjalnych.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#DariaNałęcz">W ostatnim roku była to kwota w wysokości 2,3 mln zł, co stanowiło 20% naszych kosztów rzeczowych. Dzięki temu było możliwe podjęcie drobnych inwestycji. Jeżeli nie będzie tej pozycji, to nie ręczę za to, że archiwa będą chciały wykonywać jakiekolwiek usługi, gdyż będą musiały ponosić jedynie koszty. Nawet nie będą miały zwrotu włożonych nakładów. Powiedziałabym, że jest to zapętlenie się pewnej spirali - bardzo groźnej w konsekwencjach, gdyż staniemy się przyczyną niezadowolenia społecznego. A możemy świadczyć te usługi naprawdę minimalnym kosztem.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#DariaNałęcz">Zgłosiliśmy propozycję nowelizacji, starej ustawy archiwalnej właśnie z tą pozycją o środkach specjalnych. Można to wpisać w ustawę własną albo w ustawy okołobudżetowe. Jeżeli moglibyście państwo zaproponować takie rozwiązanie w sferze ustaw okołobudżetowych, to taki zapis niewątpliwie ratuje nam życie, daje szansę obsługi programów międzynarodowych i wszystkich innych rzeczy. Naprawdę nie widzę powodu, dla którego ktoś ma obciążać budżet państwa tylko dlatego, że ma ochotę zbadać historię swojej rodziny. Każdy powinien rozwijać swoje zainteresowania w miarę środków własnych. Gdyby państwo było bogate i mogło to robić, to bardzo dobrze. W dodatku najczęściej nie jest to obywatel Polski, lecz cudzoziemiec. Ludzie są zainteresowani usługą, za którą wszędzie w świecie się płaci. Jest to dla nas bardzo istotna kwestia. Proponowałam zapis mówiący o tym, że chodzi o realizację pozastatutowych zadań. Nie możemy przecież brać pieniędzy za coś, co w ustawie jest zapisane jako nasza obligacja. Proponujemy następujący zapis: „Realizacja pozastatutowych zadań archiwów państwowych, a zwłaszcza usług wynikających z umów międzynarodowych może być realizowana w ramach funduszy pozabudżetowych, tj. środków specjalnych”. Taki zapis otwiera nam szansę na przeżycie.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#DariaNałęcz">Poseł Mariusz Olszewski pytał o to, jak dostosowaliśmy się do reformy administracyjnej. Zasób archiwalny jest zasobem historycznym - od początków wytworów kancelaryjnych do chwili obecnej. Reforma z 1975 r. zachwiała trochę tą strukturą i my teraz w ramach obecnej reorganizacji staramy się przywrócić logiczny układ, tzn. przywrócić zerwane wcześniej więzi. Chodziło o to, by użytkownik miał w danym mieście komplet materiałów dotyczących dziejów danego miasta czy obszaru, by nie musiał biegać po różne kawałki do różnych instytucji i w różne miejsca. Zasób mógł być podzielony między różne archiwa.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#DariaNałęcz">Dokonujemy pewnych przesunięć, by to było maksymalnie nieuciążliwe dla użytkownika. Inaczej też opisaliśmy zasięg działania archiwów, których jest ponad 90 w skali kraju. Dość równą siatką pokrywamy całą przestrzeń Rzeczypospolitej. Nie ma instytucji, która działałaby poza tym systemem. Jednak zasobu nie można przesuwać mechanicznie, gdyż są to związki organiczne. W tej chwili wszystkie samorządy są np. bardzo zainteresowane podtrzymywaniem archiwów na terenie swego działania. Zasób opisaliśmy w sposób dostosowujący do siatki gmin i powiatów, dokonując pewnych korekt z myślą o użytkowniku. Trzeba powiedzieć, że legislator dokonał pewnego ciekawego zabiegu. Urzędy wojewódzkie de facto nie zostały zlikwidowane, lecz zostały zreorganizowane. Na przykład koszaliński urząd wojewódzki został przejęty przez Koszalin, ale pojawił się problem metodyczny. Co zrobić z tym, co w tej chwili poszło do urzędu w Szczecinie? Czy powinien przejmować to Szczecin, czy w dalszym ciągu Koszalin? Musimy znaleźć odpowiedź metodyczną tak, by wilk był syty i owca cała. Jest więc mnóstwo problemów, których nie da się rozwiązać od razu.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#DariaNałęcz">Poseł Mariusz Olszewski zapytał o to, czy mamy wiedzę na temat tego, co dzieje się z zasobem poza granicami kraju. Nasza wiedza jest coraz większa. Służą temu wszystkie programy międzynarodowe, w które wchodzimy czy proponujemy.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#DariaNałęcz">Kwestia zasobu na Wschodzie. W gruncie rzeczy na mocy rozkazu Katarzyny II cały polski zasób wyjechał przez Petersburg do Moskwy, a potem rozpierzchł się po całej Rosji. Dzięki programowi „Reconstitution of the Memory of Poland” objęliśmy nim jakąś część archiwów rosyjskich. Przy pomocy amsterdamskiej szkoły archiwalnej stworzona została specjalna baza danych, która pozwala na wielojęzyczny i scalony system opisu tych zasobów. Będziemy starali się systematycznie uzupełniać tę wiedzę o kolejne archiwa. Niestety, wymaga to pieniędzy, ponieważ nasi przyjaciele zza wschodniej granicy nic nie robią dla idei czy też z tego powodu, że to wzięli. Trzeba im za to płacić, więc pokrywamy koszty tego programu — częściowo z pieniędzy Rady Europy, a częściowo ze środków własnych. Jest to bardzo dobry program. Dzięki niemu będziemy mieli znacznie wzbogaconą wiedzę. Mamy umowy o wymianie archiwistów z niektórymi byłymi republikami, z Rosją i nasi archiwiści tam jeżdżą w celu rozpoznania tego zasobu. Czasami zamawiamy przeglądy. Niebawem w Kazachstanie wyjdzie przegląd poloniców w zasobach rosyjskich. Wśród zaprezentowanych państwu książek jest nasza ostatnia publikacja o tym, co w Rosji zostało wyłączone z rewindykacji do Polski, mimo że powinno było przyjechać.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#DariaNałęcz">Wchodzimy również w różne przedsięwzięcia. Będziemy robili penetrację archiwów w Żytomierzu, na razie nie objętych programem „Reconstitution”.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#DariaNałęcz">Poseł Marcin Zawiła pytał o mechanizm finansowania. Gdyby udało się przeforsować nowe prawo archiwalne w takiej postaci, byłby to dobry mechanizm rozwiązywania problemów finansowych, tak jak w Szwecji.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#DariaNałęcz">80 km akt do przejęcia to nie tylko skutek reformy administracyjnej. Są to w ogóle zaległości, które mamy do przejęcia. W ramach reformy administracyjnej jest 15 km akt i nie ma tutaj kogoś, na kogo można by przerzucić koszty. Widzę, że nie ma też chętnego do wyłożenia pieniędzy na realizację programu rejestracji akt wywiadu polskiego w Wielkiej Brytanii. My nakładamy na instytucję obowiązek uporządkowania, a ona na ogół nam mówi, że nie ma pieniędzy i powstaje błędne koło.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#DariaNałęcz">Poseł Czesław Ryszka pytał o ochronę o to, czy dajemy wszystko wszystkim. Dajemy jedynie to, co można, a zasoby są po to, by je udostępniać.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#DariaNałęcz">Kwestia umowy z mormonami. 19 grudnia br. będziemy mieli uroczystość związaną z oficjalnym przekazaniem nam ostatniej części oryginałów archiwum Potockich, które kupił uniwersytet mormoński 20 czy 30 lat temu na terenie USA. Odzyskujemy ten zasób w zamian za to, że będziemy robili mikrofilmy interesujących mormonów akt metrykalnych. Oczywiście odbywa się to w ramach stosowania ustawy o urzędach stanu cywilnego i o ochronie danych osobowych. Okres ostatnich 100 lat jest okresem zamkniętym i nikt tych materiałów nie dostaje.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#DariaNałęcz">Obce spółki wchodzą nie w dokumentację osobowo-płacową, lecz przede wszystkim w informacje urzędów. Tym spółkom jest przekazywane zarządzanie dokumentacją, wytwarzaną przez urzędy, a jest to o wiele gorsze niż dane osobowo-płacowe, gdyż jest to jakby limitowana tajemnica.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#DariaNałęcz">Poseł Czesław Ryszka zapytał o procent dyrektorów mianowanych jeszcze w czasie stanu wojennego. Myślę, że ostatnia pani dyrektor przechodzi na emeryturę w styczniu przyszłego roku. Dokonuję kilku zmian rocznie. Myślę, że w tej chwili ten problem przestanie być aktualny.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#DariaNałęcz">Poseł Cezary Stryjak zapytał o nasze współdziałanie z instytucjami wojskowymi. Ta współpraca jest bardzo dobra. Wspólnie z Centralnym Archiwum Wojskowym będziemy realizować projekt na podstawie umowy, którą podpisałam z archiwami Rosji, o jeńcach wojny 1920 r. W Centralnym Archiwum Wojskowym była wojskowa komisja archiwalna, która dokonywała rejestracji i kopiowania materiałów w Rosji i była to bardzo cenna działalności. Niestety, Ministerstwo Obrony Narodowej wycofało się z finansowania działań tej komisji. Byłoby bardzo wskazane, gdyby ten pomysł mógł powrócić.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#DariaNałęcz">Moja propozycja zmiany wynika z przekonania, że archiwa państwowe powinny mieć szansę rozszerzenia swojej oferty działania o zasób bieżący, a więc nie tylko kat. A, czyli owego wieczystego przechowywania. Dokumentacja płacowa, a więc osobowa, jest dokumentacją typu B o 50-letnim okresie trwałości. Staramy się włączać niektóre akta uważając, że mają one większy walor niż przydatność dla konkretnej osoby — np. akta członków władz PZPR czy akta RSW Prasa. Uważamy, że jest to istotny materiał do badań historycznych. Akta ZBOWiD są teraz potrzebne w związku z ustawą kombatancką. Jednak proces przejmowania tego zasobu jest bardzo trudny. Te akta muszą być przekwalifikowane na kategorię: „na wieczną rzeczy pamiątkę”. Wtedy nie będzie już wolno ich wybrakować, ponieważ weszły w zasób archiwów państwowych. Generalnie, nie przechowujemy akt płacowo-osobowych, ale mamy jakieś poczucie odpowiedzialności i staramy się rejestrować, robimy to z gazet, jakie instytucje padają w terenie. Likwidator nie ma obowiązku zgłaszać do archiwum, że na danym obszarze padła jakaś instytucja. Staramy się jakoś budować taką informację. Mamy takie bazy danych. Udostępniliśmy je ZUS i zaproponowaliśmy wspólne utworzenie centralnej bazy danych o miejscach przechowywania dokumentacji płacowej. Z tego projektu nic nie wyszło, ale w postaci bazy danych daliśmy ZUS to, co wiemy. Nie wiem, jaki procent ludzi odchodzi „z kwitkiem” z różnych miejsc Od nas mogą uzyskać informację o tym, co my wiemy — gdzie jest ta dokumentacja. Takiej dokumentacji w ogóle nie wolno nam trzymać. Jeżeli ją mamy, to tylko dlatego, że została przekwalifikowana.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#DariaNałęcz">Sprawa prawa archiwalnego. Prace zostały zawieszone, ponieważ pani Anna Popowicz, która była sekretarzem stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, badała możliwość „przepadnięcia” tego prawa jeszcze w tej kadencji parlamentu i uzyskała odpowiedź, że jest to niemożliwe. Pisaliśmy ekspertyzy popierające tę inicjatywę. Dlatego zgłaszamy propozycję nowelizacji, w której muszą być wprowadzone pewne rzeczy, gdyż nasze prawo jest z 1983 r. Właściwie już nic nie pasuje do obecnej rzeczywistości. A przez liczne nowelizacje to prawo traci już w ogóle koherencję wewnętrzną. Proponowana przez nas nowelizacja daje pewną szansę funkcjonowania do czasu debaty nad prawem archiwalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanMariaJackowski">Czy protokół z dzisiejszego posiedzenia Komisji będzie w zbiorze A czy w zbiorze B? By dyr. Wajs miał go w dobrym stanie, musimy go wydrukować na czerpanym papierze albo przynajmniej bezkwasowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławŻurowski">Przewodniczący Jan Maria Jackowski poprosił mnie o ocenę projektu budżetu, jednak taka ocena nie do mnie należy.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StanisławŻurowski">Mój najwyższy niepokój budzi fakt, iż jest mało pieniędzy na konserwację. 30% nieudostępnianych zbiorów archiwalnych, to nie tylko ograniczenie społeczeństwa polskiego w możliwości korzystania z zasobów archiwalnych. Niekonserwowanie tych zbiorów powoduje następną destrukcję, co budzi mój najwyższy niepokój jako podsekretarza stanu odpowiedzialnego za dziedzictwo narodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DariaNałęcz">Jeszcze tylko jedno zdanie. Przy poziomie finansowania w roku ubiegłym przeznaczaliśmy ok. 5% na konserwację. Przy obcięciach nic nie przeznaczyliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanMariaJackowski">Myślę, że czas przejść do konkluzji. 5 grudnia br. odbędzie się posiedzenie naszej Komisji poświęcone rozpatrzeniu tej części budżetu, która merytorycznie dotyczy zakresu zainteresowań Komisji Kultury i Środków Przekazu. Oczywiście pani dyrektor będzie obecna na tym posiedzeniu. Komisja będzie starała się dokonać pewnych przesunięć, ponieważ z dzisiejszej dyskusji jednoznacznie wynika, iż jest potrzeba merytoryczna podjęcia tego rodzaju działań.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JanMariaJackowski">Wystąpiłem do ministra Kazimierza Ujazdowskiego z pismem stanowiącym wniosek z posiedzenia prezydium Komisji o deklarację na piśmie odnośnie do tego, jakie projekty legislacyjne ma resort jeszcze w tej kadencji. Nie jest to tylko sprawa archiwów państwowych, ale także ustawy o działalności kulturalnej i wielu innych. Jako Komisja chcielibyśmy wiedzieć, na jakim gruncie stoimy. Nie podzielałbym poglądów, że jest za późno czy za wcześnie. Po prostu Komisja w spokoju pracuje nad tym, nad czym trzeba pracować.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JanMariaJackowski">Jeżeli w odpowiedzi na nasze pismo minister Kazimierz Ujazdowski podejmie sprawę nowelizacji ustawy archiwalnej, to będziemy mobilizowali rząd, by przygotował stosowną nowelizację. Projekt rządowy jest lepszy w tym sensie, że ma większą siłę przebicia na forum Sejmu. Jeżeli nie będzie takiego projektu, to powołamy podkomisję, która podjęłaby te sprawy. Byłoby bardzo owocne, gdybyśmy nasze dzisiejsze posiedzenie mogli zakończyć taką właśnie konkluzją. 5 grudnia br. pracujemy nad budżetem, natomiast po odpowiedzi na temat planów legislacyjnych resortu kultury powołalibyśmy podkomisję, która wystąpiłaby ze stosowną inicjatywą - ze szczególnym ujęciem sprawy funduszu specjalnego, ponieważ jest to sprawa kluczowa. Natomiast kwestia ochrony danych osobowych wymaga wysoce specjalistycznego projektu. Osobiście wolałbym, aby to był projekt rządowy, gdyż musiałyby być uzgodnienia międzyresortowe w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JanMariaJackowski">Rozumiem, że przyjęliśmy taką konkluzję. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować pani dyrektor Darii Nałęcz oraz panu dyrektorowi Wojtkowskiemu - gospodarzowi naszego dzisiejszego spotkania. Chciałbym również bardzo serdecznie podziękować środowisku archiwalnemu za wszystkie publikacje i materiały, które dostaliśmy. Pragnąłbym powiedzieć, że było to jedno z najprzyjemniejszych posiedzeń Komisji Kultury i Środków Przekazu, a było to chyba nasze 160. posiedzenie. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>