text_structure.xml
185 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanMariaJackowski">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam posłów, członków KRRiT z przewodniczącym Juliuszem Braunem, przedstawicieli: Rady Programowej, Rady Nadzorczej oraz Zarządu Telewizji Polskiej SA z prezesem Robertem Kwiatkowskim.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanMariaJackowski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewiduje:</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanMariaJackowski">— aktualny stan reformy TVP SA (referują — prezes Zarządu TVP SA oraz przewodniczący KRRiT),</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JanMariaJackowski">— rozpatrzenie odpowiedzi KRRiT na opinię nr 33 Komisji w sprawie reformy telewizji publicznej, ze szczególnym uwzględnieniem roli i zadań ośrodków regionalnych.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JanMariaJackowski">Czy są uwagi do porządku dziennego?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewWawak">Przepraszam, że w takim dość nagłym trybie zgłaszam propozycję uzupełnienia porządku obrad o punkt, który być może powinien być punktem pierwszym, ponieważ sprawa nie jest kontrowersyjna. Chodzi o sprawozdanie podkomisji, która zajmowała się rządowym projektem nowelizacji ustawy o prawie autorskim. Dokładnie w tym samym brzmieniu ta sprawa była już przedmiotem debaty naszej Komisji. Miała wówczas miejsce propozycja podkomisji, aby podzielić materię nowelizacji projektu rządowego na tę część, która dotyczy wydłużenia czasu ochrony, przepisów karnych zwalczających piractwo oraz kilku kwestii szczegółowych, wynikających z zobowiązań międzynarodowych Polski, i przedstawić tę część do drugiego czytania.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZbigniewWawak">Inicjatywą posłów było błyskawiczne złożenie marszałkowi Sejmu drugiej części stanowiącej już projekt poselski i dalsze prowadzenie prac nad tą złożoną materią. Odbyliśmy dyskusję i wówczas propozycja takiego podziału nie zyskała akceptacji ze względu na stanowisko przedstawiciela rządu, który na posiedzeniu Komisji powiedział, że rząd tego by nie chciał. Posłowie koalicji opowiedzieli się za stanowiskiem rządu.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZbigniewWawak">Mamy więc taką sytuację, że trwają prace nad bardzo obszerną, dotyczącą 90 zasadniczych zmian nowelizacją prawa autorskiego i nie ma nadziei na ich szybkie ukończenie. Zarówno Komisja, jak i jej goście doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak wielu problemów dotyka ta nowelizacja - również spraw naszych zobowiązań międzynarodowych i polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZbigniewWawak">Podkomisja ponownie proponuje Komisji podzielenie tego projektu. Tym razem rząd w osobie minister Ireny Popowicz, z pisemnym potwierdzeniem premiera, jako wnioskodawca projektu zgadza się na tego rodzaju rozstrzygnięcie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZbigniewWawak">Swój wniosek uważam za uzasadniony, ponieważ sprawa nie budziła kontrowersji podkomisji i Komisji oraz nie budziła wątpliwości stron politycznych, które brały udział w pracach podkomisji. Uwzględniając także to, że prowadzenie prac nad całym projektem rządowym może trwać jeszcze wiele miesięcy (napotykamy na bardzo wiele problemów i konfliktów interesów) proszę o umieszczenie tej sprawy w pierwszym punkcie porządku obrad i o zaakceptowanie sprawozdania, które zostało przedłożone członkom Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Byłem wielkim zwolennikiem dzielenia tej nowelizacji na dwie części, z których jedna jest niekontrowersyjna, dotyczy głównie wzmocnienia ochrony praw autorskich, a więc wydłużenia czasu ochrony i wprowadzenia zdecydowanych przepisów antypirackich. Tę ustawę mogliśmy już przyjąć w ubiegłym roku. Niestety, zamieszania wewnątrzkoalicyjne spowodowały, że mamy taką właśnie sytuację. Kończy się luty i nie zostały wprowadzone zapowiadane przepisy.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Chcę poprzeć głos posła Zbigniewa Wawaka, który jest przewodniczącym podkomisji. Razem z posłem Piotrem Gadzinowskim uczestniczymy w tych pracach i uważam, że jak najszybciej trzeba przyjąć rozwiązania, które przede wszystkim dotyczą dostosowania naszego prawa do wymogów Unii Europejskiej w zakresie przedłużenia czasu trwania ochrony praw, wzmocnienia sankcji antypirackich.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AndrzejUrbańczyk">W późniejszym terminie należy rozpatrzyć bardzo skomplikowaną część drugą tej nowelizacji, dotyczącą głównie organizacji zarządzania prawami autorskimi. Wiem, że trochę wbrew obyczajom parlamentarnym jest próba wywarcia presji na kolegach, by bez zbędnej mitręgi przyjąć tę nowelizację. Uważamy, że jest to racjonalne. Już niemal 4 miesiące pracujemy nad tym projektem. Praca w podkomisji przebiegała w sposób zgodny, niekonfliktowy - przynajmniej w tej części, która została zreferowana w sprawozdaniu. Popieram więc wniosek posła Zbigniewa Wawaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze pragnąłby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławPodkański">Uważam, że powinniśmy uszanować naszych gości. Wszyscy otrzymali porządek obrad i nietaktem byłoby wprowadzenie nowego punktu jako punktu pierwszego. Dlatego zgłaszam wniosek przeciwny. Na dzisiaj mamy zaplanowane poważne tematy. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w tym tygodniu zwołać jeszcze jedno posiedzenie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w sprawie porządku dziennego? Ponieważ zostały zgłoszone dwa wnioski, pod głosowanie poddam najpierw wniosek posła Zbigniewa Wawaka. Jeżeli ten wniosek uzyska większość, tym samym przyjmiemy rozszerzenie porządku dziennego o punkt pierwszy - rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim. Taka była treść wniosku posła Zbigniewa Wawaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MariuszOlszewski">Chciałbym zaproponować inny tryb postępowania odnośnie do wniosku posła Zbigniewa Wawaka. Proponuję rozstrzygnąć najpierw kwestię, czy rozszerzamy porządek dzisiejszego posiedzenia. Następnie w drugim głosowaniu rozstrzygnęlibyśmy, czy ma to być punkt pierwszy, czy też drugi porządku dziennego. Nie ukrywam, że dla wielu posłów głosowanie drugie będzie uzależnione od pierwszego i na odwrót.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanMariaJackowski">Chyba odwrotnie, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewWawak">Jeżeli rzeczywiście nie będzie kontrowersji, to nie ma przeszkód, by był to punkt pierwszy porządku dziennego i po trzech minutach przeszlibyśmy do punktu drugiego. Jeśli natomiast będą kontrowersje, to sprawa upadnie w głosowaniu.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ZbigniewWawak">Jeszcze pewna informacja. Jeżeli sprawozdanie zostanie dzisiaj przyjęte, to jest już gotowy projekt poselski dotyczący drugiej części, objętej materią projektu rządowego. Podpisujący się pod nim posłowie (w tym również ja) mają świadomość tego, że nie są to ich propozycje rozwiązań. Jednak umożliwia to kontynuowanie pracy nad nowelizacją ustawy o prawie autorskim. Większą część tej pracy już wykonaliśmy i szkoda byłoby to zaprzepaścić. Dlatego nasza sugestia jest taka, aby ten projekt jak najszybciej trafił do marszałka Sejmu, który zgodnie z regulaminem może projekt poselski ponownie skierować do pierwszego czytania w Komisji. Komisja może znowu upoważnić podkomisję do dalszego prowadzenia prac nad prawem autorskim, gdzie oczywiście niezbędne są zmiany w wielu punktach.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanMariaJackowski">Zamykam dyskusję. Najpierw poddam pod głosowanie zmodyfikowany wniosek o rozszerzenie porządku dziennego. W drugim głosowaniu rozstrzygniemy, czy będzie to punkt pierwszy, czy ostatni porządku dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanMariaJackowski">Kto z państwa jest za poszerzeniem porządku dziennego o punkt: rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanMariaJackowski">Za poszerzeniem porządku dziennego głosowało 13 posłów, 2 posłów było przeciwnych, 3 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JanMariaJackowski">Stwierdzam, że porządek dzienny został poszerzony.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JanMariaJackowski">W tej chwili przystąpimy do rozstrzygnięcia tego, czy to ma być punkt pierwszy, czy też trzeci (ostatni) dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JanMariaJackowski">Kto z posłów opowiada się za punktem pierwszym porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JanMariaJackowski">Za przyjęciem tego wniosku głosowało 8 posłów, 3 posłów było przeciwnych, 6 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JanMariaJackowski">Stwierdzam, że przyjęliśmy trzypunktowy porządek dzienny.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JanMariaJackowski">Przechodzimy do punktu pierwszego — rozpatrzenia sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i pracach pokrewnych (druk nr 1382).</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RobertKwiatkowski">Przepraszam, ale mam pytanie techniczne. Co mają robić goście?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanMariaJackowski">Odpowiem krótko. Wstrzymałem się od głosowania, ponieważ ze względu na przybyłych gości uważałem, że powinien to być ostatni punkt porządku. Wolą Komisji była zmiana porządku. Trudno jest mi przewidzieć, jak długo będą trwały prace. Przewodniczący podkomisji zapewnia, że wystarczą 3 minuty.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JanMariaJackowski">Ogłaszam kilkuminutową przerwę w posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanMariaJackowski">Wznawiam posiedzenie Komisji. Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego - sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim. Proszę o zabranie głosu przewodniczącego podkomisji, posła Zbigniewa Wawaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewWawak">Swoje sprawozdanie ograniczę do odwołania się do przedstawionego już raz Komisji sprawozdania, do tego, że wtedy nie wywołało ono dużej dyskusji. Materia i związane z nią spory są znane członkom Komisji. Posłowie dysponują treścią projektu. Jeśli będą pytania szczegółowe, postaram się na nie odpowiedzieć najlepiej, jak będę potrafił. Jest z nami również przedstawiciel ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Ponieważ na ten temat wszystko już zostało powiedziane, kończę swoje sprawozdanie wnioskiem o przystąpienie do głosowania, o ile nie będzie dodatkowych pytań i uwag. Proszę Komisję o zaakceptowanie propozycji podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Chyba dobrze zrozumiałam, że ten poselski projekt jest po prostu przeniesieniem tej części projektu rządowego, która nie jest rozpatrzona?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewWawak">Tak jest. Wszystko to, co było w projekcie rządowym, a nie zmieściło się w sprawozdaniu podkomisji, jest w projekcie poselskim, który ja już podpisałem. Podpisał go już także poseł Tomasz Wełnicki i poseł Andrzej Urbańczyk. Jeżeli głosowanie zaakceptuje sprawozdanie podkomisji, to tym samym będzie otwarta droga do składania projektu poselskiego. Natychmiast poproszę członków Komisji o złożenie podpisów pod tym projektem.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ZdzisławPodkański">Pytanie do posła Wawaka - jakie daje pan gwarancje na to, że rozdzielenie doprowadzi do pełnej nowelizacji, biorąc pod uwagę fakt, iż Prezydium Sejmu ma co najmniej pół roku na wniesienie projektu poselskiego i to jeszcze pod warunkiem, że po pół roku ktoś się o to upomni. Skoro rząd zapowiedział ponad 200 nowych aktów prawnych związanych z integracją z Unią Europejską, to uważam, że niepoważne jest składanie takich deklaracji i propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PiotrGadzinowski">Chciałbym zgłosić jedną propozycję do projektu, który będzie rozpatrywany w trybie pilnym i który też rozpatrywaliśmy w trybie pilnym. Czy jednak nie byłoby zasadne włączenie jeszcze art. 70? Mamy bowiem art. 68, a nie mamy art. 70. Oba artykuły są jakby kompatybilne i łączą się. Jeśli zostawimy art. 70, to w art. 69 ustalimy, kto jest twórcą, a na czas nieokreślony odłożymy sprawy honoraryjne. Środowiska twórcze protestują przeciwko takiemu załatwieniu sprawy i uważają, że jest to odkładanie na odleglejszy czas możliwości egzekwowania zapłaty godziwych honorariów. Jestem członkiem tej podkomisji i wydaje mi się, że moglibyśmy to zrobić wcześniej. Czy ewentualnie możemy jeszcze nadrobić ten błąd?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanMariaJackowski">Przypominam, że ten projekt nie ma klauzuli pilności. Jest rozpatrywany w normalnym trybie. Rozumiem, że w art. 70 chodzi zwłaszcza o prawa twórców obrazu. Opowiadam się za tym, aby te sprawy były rozstrzygnięte od razu. Popieram głos posła Gadzinowskiego o dodanie do sprawozdania art. 70.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TomaszWełnicki">Wiem, że to może jest akurat niewykonalne, ale prosiłbym przedstawicielkę Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu o przeczytanie art. 70 w wersji przyjętej przez podkomisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę przedstawicielkę Biura Legislacyjnego o zapoznanie Wysokiej Komisji z treścią art. 70 w nowelizowanej ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Rozumiem, że ta propozycja jest wzięta z projektu rządowego:</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">„Art. 70 ust. 1. Domniemywa się, że producent utworu audiowizualnego nabywa na mocy umowy o stworzenie utworu lub umowy o wykorzystanie już istniejącego utworu wyłączne prawa majątkowe do eksploatacji tych utworów w ramach utworu audiowizualnego jako całości.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Ust. 2. Główny reżyser oraz twórcy utworów literackich lub muzycznych, które stworzone zostały do utworu audiowizualnego lub w nim wykorzystane oraz artyści wykonawcy są uprawnieni do:</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">— pkt 1 — wynagrodzenia proporcjonalnego do wpływów z tytułu wyświetlania utworu audiowizualnego w kinach;</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">— pkt 2 — stosownego wynagrodzenia z tytułu najmu egzemplarzy utworów audiowizualnych i ich publicznego odtwarzania;</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">— pkt 3 — stosownego wynagrodzenia z tytułu nadawania utworu w telewizji lub poprzez inne środki publicznego udostępniania utworu;</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">— pkt 4 — stosownego wynagrodzenia z tytułu reprodukowania utworu audiowizualnego na egzemplarzu przeznaczonym do własnego użytku osobistego.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Ust. 3. Korzystający z utworu audiowizualnego wypłaca wynagrodzenie, o którym mowa w ust. 2, za pośrednictwem właściwej organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Ust. 4. Stosowne wynagrodzenie za korzystanie z polskiego utworu audiowizualnego za granicą lub zagranicznego utworu audiowizualnego w Polsce może być ustalone ryczałtowo”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewWawak">To jest właśnie element, którego chcieliśmy uniknąć. W tej ustawie jest wiele kwestii, które z założenia są słuszne i moglibyśmy je wprowadzać. Art. 70 wykracza poza to, co uznaliśmy za niezbędne i niekontrowersyjne ze względu na zobowiązania międzynarodowe Polski. Oczywiście, dołożenie tego niczego nie zmienia i nie jestem temu przeciwny. Może jednak spowodować następne propozycje, by zaakceptować różne zmiany i rozpoczniemy dyskusję, którą chcieliśmy prowadzić w podkomisji.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ZbigniewWawak">Odpowiadam na wątpliwości posła Zdzisława Podkańskiego. Nie mogę dać takiej gwarancji, ponieważ wszystko zależy nie tylko od marszałka Sejmu, ale i od posłów. Prace również nad tym projektem mogłyby się w ogóle nie zakończyć, gdyby podkomisja i Komisja nie przedstawiła sprawozdania do końca kadencji. Wydaje mi się, że są duże szanse na zakończenie prac. Jest wola polityczna większości sejmowej (nie tylko koalicyjnej) prowadzenia prac na ten temat. Co więcej, rząd jest zainteresowany prowadzeniem prac w tej drugiej części, gdzie gros problemów jest związanych ze zbiorowym zarządzaniem prawami autorskimi. Skoro jest tym zainteresowany rząd, to także większość koalicyjna, czyli również i marszałek Sejmu powinien mieć interes w tym, aby ten projekt jak najprędzej udrożnić i nad nim pracować. Nie dopatrywałbym się więc tutaj jakiegoś spisku i złej woli, ale gwarancji dać nie mogę, tak jak żaden z nas nie może dać gwarancji za żaden projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZdzisławPodkański">Powiem więcej. Pan poseł nie tylko nie może dać gwarancji, uważam bowiem, że jest to już w ogóle nierealne. Jeżeli przy pozostałych projektach zapowiedzianych przez rząd zakłada się klauzulę pilności, to Sejm w ciągu półtora roku nie rozpatrzy 250 czy 300 ustaw. Uważam więc, że wniosek posła Gadzinowskiego jest w pełni uprawniony. Nie po to uchwaliliśmy ustawę dotyczącą praw autorskich i pokrewnych, aby przypodobać się Unii Europejskiej, lecz przede wszystkim po to, by chronić interesy polskich twórców i nadawców. Wyłączenie polskich twórców i skazanie na projekt, który z racji braku możliwości czasowych na pewno nie będzie uchwalony, byłoby ze strony naszej Komisji nieuczciwe. Dlatego w pełni popieram propozycję posła Piotra Gadzinowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PiotrGadzinowski">Pojawiły się wątpliwości odnośnie do tego, czy będziemy w stanie uchwalić jeszcze podczas tej kadencji resztę materii, którą chcemy potraktować jako projekt poselski. Chciałbym więc uzupełnić informację naszej podkomisji. Nastąpiła zgoda zarówno strony koalicyjnej, jak i opozycyjnej w kwestii tego, że dołożymy wszelkich starań, aby prace były szybkie i sprawne. To, co zostanie, będzie projektem poselskim, pod którym podpisze się cała podkomisja, czyli wszystkie siły polityczne w Sejmie. Nie będzie więc żadnych politycznych blokad i wszystko będzie zależało od dobrej woli pana marszałka. Myślę, że jeśli nie będzie formalnych blokad, to my to zrobimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#TomaszWełnicki">Chciałbym zwrócić uwagę na pewną rozbieżność logiczną między tym, co powiedział poseł Zdzisław Podkański, a tym, co jest rzeczywistością. Gdyby rzeczywiście było tak, że ze względu na nawał pracy związanej z dostosowaniem polskiego prawa nie można prawa autorskiego przeprowadzić w sposób skuteczny, dotyczyłoby to również ustawy łącznie rozpatrywanej przez podkomisję. A to, co wydzieliliśmy z tej ustawy, w gruncie rzeczy dotyczy nie tylko (i może nawet nie przede wszystkim) spraw związanych z procesem dostosowywawczym, lecz ochrony praw własności twórców i dlatego jest to tak bardzo istotne. Sami twórcy upominają się w Sejmie o to, by wprowadzić przepisy pozwalające lepiej niż dotychczas zwalczać piractwo i lepiej chronić ich własność. Dotychczas było to rozwiązane w sposób co najwyżej dostateczny, a może nawet gorszy. Podzielenie ustawy nie spowoduje opóźnienia pracy w stosunku do tego, gdyby nie została podzielona i nadal była w Komisji. Jest to tylko pewien zabieg techniczny, który musimy wykazać, by rzeczy najważniejsze mogły być przyjęte natychmiast.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZdzisławPodkański">Gdy mówimy o nielogiczności, to nielogiczność pana posła polega na tym, że wyłączamy akurat artykuł bardzo istotny z punktu widzenia ochrony interesów polskiego twórcy. Niczego więcej nie chcę oprócz tego, byśmy byli konsekwentni.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#ZdzisławPodkański">Druga nielogiczność. Obszary, które wymagają dostosowania do prawa Unii Europejskiej, znajdują się właśnie w tej pierwszej części. Druga część nie będzie aż tak „gorąca”. Koalicja, rząd zapowiedział ponad 200 pilnych aktów prawnych. Proszę porównać to z tym, ile aktów prawnych uchwalono w całej poprzedniej kadencji Sejmu. Myślę, że logika wtedy wróci.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewWawak">Wkradło się pewne nieporozumienie. Nieprzyjęcie nowelizacji art. 70 z przedłożenia rządowego nie oznacza braku ochrony. Ta ochrona jest w dzisiaj obowiązującym art. 70, jest tylko inaczej opisana, inaczej skonstruowana. Rodzą się wątpliwości odnośnie do zakresu uprawnień finansowych poszczególnych współtwórców dzieła audiowizualnego. Nie jest tak, że tej ochrony nie ma. Nie patrzmy na to w ten sposób. Jest to trochę inaczej napisane, a podkomisja nie zdążyła przyjrzeć się temu dokładnie. Jeśli poseł Gadzinowski nie wycofuje swojego wniosku, to proponuję przystąpić do głosowania i sprawozdanie będzie poszerzone o ten punkt, o ile tak zadecyduje Komisja. Uważam, że gdybyśmy z art. 70 poczekali na dyskusję i pracę w podkomisji, to nic by się nie stało. Są szanse na to, że na następnym posiedzeniu Sejmu marszałek skieruje to do Komisji, a Komisja do podkomisji. W obecnym składzie podkomisja jest w stanie zakończyć prace nad tym projektem do końca roku. Mam taką nadzieję i jest taka wola. Szybciej się nie uda, ponieważ jest zbyt duża materia.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Poddaję pod głosowanie wniosek posła Piotra Gadzinowskiego o poszerzenie sprawozdania o art. 70. Kto z posłów jest za poszerzeniem tej nowelizacji?</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JanMariaJackowski">W głosowaniu za poszerzeniem sprawozdania o art. 70 opowiedziało się 10 posłów, 5 posłów było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JanMariaJackowski">Stwierdzam, że podjęliśmy decyzję o poszerzeniu treści sprawozdania o art. 70.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#JanMariaJackowski">Poddaję pod głosowanie wniosek o przyjęcie sprawozdania podkomisji. Kto z posłów jest za przyjęciem sprawozdania podkomisji wraz z przyjętą zmianą dotyczącą art. 70?</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#JanMariaJackowski">Za przyjęciem sprawozdania głosowało 15 posłów, nie było głosów przeciwnych ani wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#JanMariaJackowski">Stwierdzam, że przyjęliśmy sprawozdanie podkomisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (druk nr 1382). Zarządzam przerwę do godz. 12.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanMariaJackowski">Wznawiam posiedzenie Komisji. Zanim przejdziemy do rozpatrzenia punktu drugiego i trzeciego porządku dziennego, pozostały nam jeszcze do wypełnienia dwie sprawy formalne. Pierwsza to wybór posła sprawozdawcy Komisji dotycząca projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim. W imieniu prezydium Komisji proponuję kandydaturę posła Zbigniewa Wawaka, który był przewodniczącym podkomisji.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanMariaJackowski">Czy są jakieś inne kandydatury? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec kandydatury posła Zbigniewa Wawaka? Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JanMariaJackowski">Stwierdzam, że dokonaliśmy wyboru posła sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JanMariaJackowski">Pozostaje nam jeszcze ustalić termin wydania opinii o projekcie przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Proponuję termin trzydniowy. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, stwierdzę, że Komisja przyjęła tę propozycję. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JanMariaJackowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego i trzeciego naszego porządku dziennego. Ponieważ materia tych dwóch punktów jest bardzo zbliżona, proponuję ich łączne rozpatrywanie. Proponuję zawiązanie dyskusji po wypowiedzi prezesa Roberta Kwiatkowskiego oraz przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Podczas dyskusji będziemy poruszali problemy dotyczące obu punktów. Proszę o zabranie głosu prezesa Zarządu TVP SA, Roberta Kwiatkowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RobertKwiatkowski">Rozumiem, że w związku ze zmienionym porządkiem obrad pan przewodniczący nalega na krótkie i zwięzłe wypowiedzi. W moim przypadku istotnie tak będzie.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#RobertKwiatkowski">Przedmiotem mojego wprowadzenia ma być informacja na temat aktualnego stanu reformy TVP SA. Chciałbym zwrócić uwagę posłów na materiały informacyjne, które dostarczył Zarząd TVP SA. Wydaje mi się, że zawarte tam informacje oraz dane są dość pełne i ukazują rzeczywisty stan zaawansowania reformy. Pokazują, co naprawdę udało nam się zrobić po 10 latach dyskusji, rozważań, rozmów, planów, sporów i kłótni na temat reformy. Jest to zgodne z założeniami, o których już mówiliśmy wielokrotnie, a które przedstawialiśmy nie tylko Radzie Nadzorczej Telewizji Polskiej SA, Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, ale także Wysokiej Komisji.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#RobertKwiatkowski">Przypomnę, że podstawowe założenie to oddzielenie pionu nadawczego od pionu producenckiego - stworzenie tego pionu. W tej chwili oprócz Telewizyjnej Agencji Produkcji Filmowej i Teatralnej oraz Telewizyjnej Agencji Informacyjnej jest kilka nowych agencji producenckich. Oprócz tego istnieją oczywiście agencje producenckie we wszystkich oddziałach terenowych, co stwarza im nowe szanse w rywalizowaniu o zlecenia, o kontrakty nie tylko z anten telewizji publicznej. Jest to podstawowe założenie reformy telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#RobertKwiatkowski">Logicznym rozwinięciem oddzielenia pionu nadawczego od pionu producenckiego jest wprowadzenie rynku wewnętrznego, zasad konkurencji, tak aby przy pomocy tego najsprawniejszego instrumentu regulacyjnego można było trafnie lokować zasoby i środki, jakie są w dyspozycji telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#RobertKwiatkowski">Moim zdaniem i zdaniem Zarządu, stan reformy jest taki jak stan spółki, stan telewizji publicznej. Chciałbym uspokoić tych, którzy mogą się martwić o stan spraw telewizji publicznej. Stan jest dobry. Wyszliśmy z założenia, że warto i trzeba reformować i zmieniać spółkę wtedy, gdy sytuacja jest dobra, kiedy stać nas na zmiany, a nie wtedy, gdy sytuacja może być trudna - z powodów programowych, ekonomicznych, finansowych.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#RobertKwiatkowski">W formalny sposób rok 1999 nie jest jeszcze zamknięty. Zarząd jeszcze nie rozpatrywał sprawozdań i nie został jeszcze zweryfikowany bilans przez biegłego rewidenta. Ze wstępnych danych wynika, że zysk brutto spółki kształtuje się na poziomie ok. 214 mln zł. Przypomnę, że w 1998 roku zysk wyniósł 165 mln zł. Realnie mamy wzrost o ponad 50 mln zł (500 mld starych złotych). Doświadczeni kryzysem rosyjskim zakładaliśmy w planie nieco niższy poziom zysku. Zysk osiągnięty przez telewizję publiczną jest o ponad 45 proc. wyższy.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#RobertKwiatkowski">W naszej ocenie równie dobrze wygląda to, co najważniejsze w telewizji publicznej - nie pieniądze, a program. Nie jest to czas i miejsce na chwalenie się poszczególnymi imprezami. W zeszłym roku udało się odnieść kilka istotnych sukcesów programowych, które na umownej mapie rozciągają się od misji do komercji, czy też do pełnej widowni - np. od nagrodzonej obsługi pielgrzymki Ojca Świętego do znajdującej się na drugim biegunie formuły festiwalu w Sopocie, na którym znalazło się miejsce dla eksperymentalnych występów muzyki folkowej pierwszego dnia i dla gwiazdy pierwszej wielkości, jaką jest Whitney Houston. Dość jasno świadczą o tym wyniki oglądalności i wyniki finansowe.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#RobertKwiatkowski">Myślę, że sytuacja programowa jest dość dobra. Wydaje się o tym świadczyć uruchomienie kilku interesujących, oryginalnych przedsięwzięć — czasem ryzykownych pod względem rynkowym. Takim przedsięwzięciem jest nowe pasmo filmu dokumentalnego w poniedziałki o godz. 20, tuż przed teatrem telewizji. Pasmo to bije rekordy popularności, co być może nie jest najistotniejsze. Istotne jest to, że filmy wzbudzają bardzo żywe zainteresowanie, tworzą wydarzenia. Myślę, że jest to jedna z podstawowych funkcji telewizji publicznej. Innym przykładem jest uruchomienie serialu quasi-dokumentalnego w Programie II telewizji publicznej. Myślę, oczywiście, o wzbudzającym gorące dyskusje serialu pt. „Kawaleria powietrzna”. Telewizja jest nie tylko uczestnikiem, ale także w pewnym sensie animatorem tego typu dyskusji.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#RobertKwiatkowski">W związku z reformą warto również podkreślić, że poprawia się kondycja ekonomiczna oddziałów terenowych. Myślę, że będziemy mogli o tym porozmawiać w trzeciej części posiedzenia Komisji. Zaczynają przynosić efekty zmiany, które zarząd wprowadził stosunkowo wcześnie, tzn. z początkiem 1999 roku - zaczynając od oddziałów terenowych, stawiając większe wymagania ich kierownictwom, wprowadzając większą dyscyplinę finansową i programową. Zaczyna to przynosić efekty, choć, niestety, nie dotyczy to jeszcze wszystkich oddziałów terenowych. W kilku przypadkach sytuacja finansowa nie jest najlepsza, ale widać wyraźną zmianę na lepsze.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#RobertKwiatkowski">Tak w skrócie można by odpowiedzieć na pytanie - co dzieje się w sprawie planowanej i wprowadzanej przez zarząd reformy? Wydaje mi się, że byłaby to odpowiedź niepełna. Członkowie Zarządu Telewizji Polskiej SA powinni wykorzystać to forum i to miejsce do tego, żeby rozszerzyć wypowiedź i informację na temat stanu spraw telewizji publicznej także o to, co dzieje się wokół telewizji publicznej, o środowisko, w którym ona działa i istnieje. Reforma jest bowiem jedną z metod do usprawnienia pracy przedsiębiorstwa i w konsekwencji do zwiększenia ilości środków i podniesienia poziomu programu emitowanego przez telewizję publiczną. Choć z poziomem programu jest nieźle, to powszechnie wiadomo, że lepsze jest wrogiem dobrego. Wydaje się jednak, że zarząd, rada nadzorcza, organy spółki i jej pracownicy wyczerpali leżące w naszym zasięgu możliwości.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#RobertKwiatkowski">Reforma z pewnością przyniesie pewne oszczędności. W skali spółki będą one znaczne. Nie przyniesie jednak takich środków finansowych, na jakie telewizja publiczna zasługuje i jakich potrzebuje do wypełnienia swojej misji nadawcy publicznego oraz jako organizator i twórca kultury w ekonomicznym znaczeniu tego słowa - jako zaplecze i infrastruktura kultury narodowej. Do tego potrzebne są dalej idące zmiany bądź po prostu usprawnienie istniejących mechanizmów. O to właśnie od dawna bezskutecznie występuje Rada Nadzorcza i Zarząd Telewizji Polskiej SA oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#RobertKwiatkowski">Muszę przypomnieć, że w rękach posłów i państwa polskiego spoczywa nie rozwiązany od lat problem ściągalności abonamentu. To nie jest wyłącznie figura retoryczna. Wszystkich, którzy będą wypowiadać się o trudnej doli i roli oddziałów terenowych i ich pracowników, proszę, by nie zapomnieli odpowiedzieć na pytanie, co robili bądź co zamierzają zrobić w sprawie ściągania abonamentu.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#RobertKwiatkowski">Jest bowiem oczywiste, że oddziały terenowe TVP SA to jeden z filarów misji nadawcy publicznego. Jest to działalność, której nie zaobserwuje się u nadawców komercyjnych. Nie wystarczy zostawić zarządowi zadania zwiększenia efektywności finansowej i ekonomicznej tych oddziałów. Trzeba jeszcze odpowiedzieć na pytanie, co zrobili, aby na antenach telewizji regionalnej mogły ukazywać się w większych ilościach programy informujące o tym, co dzieje się w kulturze lub sporcie regionu, województwa. Istnieją doskonałe możliwości techniczne i nie ma żadnych przeszkód ze strony kierownictwa firmy. Oczywiście, brakuje pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#RobertKwiatkowski">Jeżeli wykonamy pracę zwaną reformą i doprowadzimy do tego, że telewizja jako całość będzie organizmem znacznie sprawniejszym ekonomicznie, to tych pieniędzy nie da się inaczej wyegzekwować niż poprzez zapłatę czy ściągnięcie tego, co formalnie rokrocznie dekretuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Przypomnę, że zgodnie z naszymi szacunkami ściągalność abonamentu wynosi ok. 56 proc. Wydaje się, że - niestety - ten wskaźnik nie przemawia wielu osobom do wyobraźni. Ilekroć o tym mówię, przywołuję sytuację ZUS. Gdy tam ściągalność wynosiła poniżej 94 proc., ogłoszono stan klęski narodowej. Nad nami nikt się nie użala i nikt nie zastanawia się nad tym, jakie to powoduje praktyczne konsekwencje dla realizacji przez TVP SA misji nadawcy publicznego, zwłaszcza dla istnienia działalności programów oddziałów terenowych. Gdyby ściągalność abonamentu zbliżyła się do poziomu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, to można byłoby mówić o dodatkowych 300 mln zł. Przypomnę, że w formie abonamentu telewizja publiczna otrzymuje dzisiaj ok. 470 mln zł. To nie jest jedyny problem związany ze złym funkcjonowaniem systemu prawnego, uniemożliwiającym pełne wprowadzenie reformy. Jest kilka innych problemów, które są elementem obowiązującego prawa - prawa niekorzystnego nie tylko z punktu widzenia TVP SA jako przedsiębiorstwa, ale niekorzystnego dla kultury polskiej. Myślę, że tak trzeba mówić o pieniądzach, które są nam przekazywane w formie abonamentu.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#RobertKwiatkowski">Główny Urząd Statystyczny i minister skarbu państwa traktuje abonament jako rodzaj dotacji, dość zaskakująco dowodząc, że ta dotacja nie powinna mieć wpływu na wynik finansowy, jakby miała być przeznaczana na budowę biur albo wyłącznie na wynagrodzenie pracowników. Zupełnie inne podejście do abonamentu ma Ministerstwo Finansów. Jest to traktowane jako normalny przychód, podlegający opodatkowaniu. W ten sposób od wielu już lat mamy do czynienia z sytuacją, w której pieniądze podatników, a tym samym pieniądze naszych widzów opłacających abonament radiowo-telewizyjny są podwójnie opodatkowane. Oczywiście, dotyczy to tylko tych, którzy lojalnie wypełniają swój obowiązek wobec państwa i płacą abonament. Nie dotyczy to tych, którzy abonamentu nie płacą, co stanowi ponad 40 proc.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#RobertKwiatkowski">Mamy także do czynienia z licznymi nieprawidłowościami. Myślę, że koledzy ze związków zawodowych nie obrażą się, jeśli o tym powiem. Trudno jest bowiem działać w sytuacji, którą zakłada ustawa o związkach zawodowych. Ustawa dopuszcza istnienie na terenie jednego zakładu pracy 26 związków zawodowych. Nie wiem, czy w skali Polski jest to sytuacja wyjątkowa. Wiem na pewno, że w istotny sposób utrudnia to funkcjonowanie przedsiębiorstwa, choćby podczas negocjowania zakładowego układu zbiorowego pracy, chociaż osiągamy w tej sprawie znaczący postęp. Mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach uda się zawrzeć układ zbiorowy pracy ze wszystkimi związkami zawodowymi, które mają tzw. zdolność negocjacyjną. Podkreślam, że nie jest to normalna sytuacja. Być może Komisja Kultury i Środków Przekazu powinna zająć się także inną planowaną reformą. Chodzi mi o komentowany w prasie projekt ustawy Ministerstwa Skarbu Państwa. Zapowiedź zmian ustawowych, mających doprowadzić do pozbawienia w całości wpływów reklamowych jednego z kanałów telewizji publicznej, tak naprawdę oznacza w pierwszym rzędzie degradację ekonomiczną, a następnie degradację programową spółki. Oczywiście, to nie ograniczałoby się wyłącznie do jednego kanału telewizji publicznej. Miałoby istotny i dewastujący wpływ na stan finansów spółki, a w konsekwencji spowodowałoby nie tylko niemożność zawarcia układu zbiorowego pracy, nie tylko wywiązanie się z zawartych już przez telewizję publiczną zobowiązań, ale także stawiałoby pod znakiem zapytania przyszłość istnienia przedsiębiorstwa na rynku. Z tego rynku zdobywamy dla telewizji i dla kultury narodowej pieniądze, które w niespotykanym wymiarze są przeznaczane na produkcję filmów, na audycje informacyjne, na publicystykę. Z rynku reklamowego ściągamy ponad 1 mld zł.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#RobertKwiatkowski">Pojawia się w związku z tym pytanie - dlaczego minister skarbu państwa jest tak mocno zainteresowany w uniemożliwieniu telewizji publicznej zagospodarowania przynajmniej części tych środków i przeznaczenia ich na cele zgodne ze statutem spółki? To pytanie pozostawię bez odpowiedzi, choć mam nadzieję, że znajdzie ono odbicie w dzisiejszej dyskusji i w przedstawianych od czasu do czasu przez Komisję Kultury i Środków Przekazu opiniach, dotyczących przyszłości i stanu spraw telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#RobertKwiatkowski">Bardzo jestem rad z tego, że członkowie Komisji mogą zapoznać się z odpowiedziami, jakie zarząd spółki udzielił na pytania ministra skarbu państwa, złożone na ręce przewodniczącego Rady Nadzorczej. Być może lektura pytań i odpowiedzi uświadomi przynajmniej części z państwa absurdalność niektórych zarzutów formułowanych pod adresem kierownictwa spółki i telewizji w ogóle. Mam również nadzieję, że bez odpowiedzi nie pozostanie to, co powiedziałem na temat systemu ekonomiczno-finansowego i prawnego, w ramach których funkcjonuje telewizja. Być może uda się w jakiś sposób zainteresować naszego właściciela tymi problemami, którymi bezskutecznie od wielu miesięcy i lat próbujemy go zainteresować. Kuriozalnych przykładów działania wbrew interesom spółki ze strony właściciela jest znacznie więcej. Chciałbym dać szansę wypowiedzi moim współpracownikom — zarówno prezesowi Walterowi Chełstowskiemu odpowiadającemu za koordynację i przebieg reformy, jak i prezesowi Ryszardowi Pachowskiemu, który nadzoruje obszar spraw finansowych i handlowych. Być może warto dowiedzieć się, jaki jest stan spraw związanych z możliwością przystąpienia telewizji publicznej do platformy cyfrowej i z korzyściami, jakich z tego tytułu telewizja publiczna nie osiąga. Są to korzyści nie tylko natury finansowej, ale także programowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanMariaJackowski">Dziękuję bardzo panu prezesowi. Wiem, że na sali jest przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa, pani minister Barbara Fitek-Zarębska. Jeżeli pani minister zechciałaby wypowiedzieć się teraz, to udzielę jej głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BarbaraFitekZarębska">Dosyć dokładnie zostaliśmy pouczeni przez prezesa Roberta Kwiatkowskiego w kwestii tego, czym powinniśmy zajmować się, a czym nie i w jaki sposób powinniśmy się odnosić do telewizji publicznej - łącznie z zakresem działania uprawnień właścicielskich.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#BarbaraFitekZarębska">W swoich uprawnieniach właścicielskich jesteśmy ograniczeni w sposób istotny, gdyż usłyszałam, że zostały udzielone odpowiedzi na zadane przez nas pytania, lecz tych odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Nie otrzymujemy odpowiedzi na pytania kierowane do Rady Nadzorczej z prośbą o udostępnienie wglądu w kwestie majątkowe. Tylko te sprawy mieszczą się w granicach zainteresowania Ministerstwa Skarbu Państwa jako reprezentanta właściciela. Ministerstwo Skarbu Państwa nie zajmuje się kwestiami politycznymi czy programowymi, ponieważ są one poza kompetencjami Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#BarbaraFitekZarębska">Wielokrotnie zgłaszane są roszczenia dotyczące wielkości środków finansowych, braku środków finansowych, łącznie z powoływaniem się na kwestie abonamentowe. Przepis ustawy o radiofonii i telewizji określa, że to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest gospodarzem opłat abonamentowych. W związku z tym KRRiT może w rozporządzeniu określać wielkość, sposób pobierania opłat abonamentowych, umarzanie i zwolnienie z abonamentu.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#BarbaraFitekZarębska">Jeżeli żąda się pieniędzy, a ciągle mówi się, iż jest problem z pieniędzmi, to właściciel miałby prawo (i powinien je mieć) do informacji o tym, jak wygląda gospodarowanie pieniędzmi. Nie została przedstawiona żadna analiza kosztów przed przeprowadzeniem reformy telewizji. Każde takie działanie powinno być podejmowane głównie pod kątem ekonomicznym, tzn. kosztów i korzyści, będących skutkiem tej operacji.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#BarbaraFitekZarębska">Bardzo dobrze, że reforma jest przeprowadzana. Zakładamy, że przyniesie ona korzyści ekonomiczne i poprawi stan ekonomiczny funkcjonowania telewizji. Jako właściciel mamy prawo do informacji m.in. właśnie na temat analizy kosztów. Mam nadzieję, że uzyskamy taką informację.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#BarbaraFitekZarębska">Chciałabym odnieść się do zarzutu, iż minister skarbu traktuje abonament jako dotację i że jest to jakieś nieprawidłowe działanie. Pragnę powiedzieć, że nie jest to kwestia wymysłu ministra skarbu. Jest to kwestia ustawy o rachunkowości. Określony sposób księgowania przychodów wynika z przepisów. Abonament jest traktowany w księgach rachunkowych jako dotacja. Tak jest traktowany ten rodzaj przychodu.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#BarbaraFitekZarębska">Pragnę zauważyć, że na koniec 1999 r. TVP SA na sprzedaży swoich usług poniosła stratę. Zyski osiąga dzięki opłatom abonamentowym. Czytam dane księgowe kierowane do GUS. Odczytuję tylko to, co jest zapisane w dokumentach finansowo-księgowych skierowanych do Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#BarbaraFitekZarębska">Jest kwestia analizy ekonomicznej podmiotu finansowego. Myślę, że TVP SA jest takim samym podmiotem gospodarczym jak każda inna instytucja i w związku z tym nie na miejscu jest traktowanie kategorii ekonomicznych w kategoriach politycznych. Staramy się jedynie czytać dokumenty finansowo-księgowe i wyciągać z nich wnioski. Wysunięto zarzut o ograniczeniu przez ministra skarbu państwa dochodów telewizji na skutek niewyrażania zgody na wprowadzanie kanałów tematycznych oraz na przystąpienie do platformy cyfrowej. Jeszcze raz pragnę przypomnieć coś, co było już kilkakrotnie wyjaśniane. Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji dla telewizji publicznej enumeratywnie zostały wyliczone programy, które może nadawać. Ministerstwo Skarbu Państwa stoi jedynie na stanowisku, iż tej zmiany nie można dokonać poprzez zmianę statutu. Aby mogły być wprowadzone kanały tematyczne, musi nastąpić zmiana ustawy. Ministerstwo Skarbu Państwa zajmuje tylko takie stanowisko w sprawie kanałów tematycznych.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#BarbaraFitekZarębska">Kwestia platformy cyfrowej CYFRA +. Pragnę przypomnieć, że sprawa jest w sądzie. Z chwilą propozycji podjęcia przez Walne Zgromadzenie uchwały wyrażającej zgodę na przystąpienie przez TVP SA do spółki w sprawie platformy cyfrowej ze złożonych dokumentów jednoznacznie wynikało, iż zaproponowane rozwiązanie prowadziłoby do dania wyłączności na programy telewizyjne tejże platformy cyfrowej i do zbytniego wzmocnienia na rynku jednego podmiotu. Jeżeli mamy mówić o powszechności i dostępności, to doszliśmy do wniosku, że w tym momencie nie zostałby spełniony ten zapis ustawy. Została więc podjęta uchwała o niewyrażeniu zgody na przystąpienie do platformy cyfrowej. Sprawa jest w sądzie z uwagi na to, że ta uchwała Walnego Zgromadzenia została zaskarżona.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#BarbaraFitekZarębska">Działania Ministerstwa Skarbu Państwa wynikają z literalnego czytania ustawy i przestrzegania przepisów prawa. Nie wiem, jakie inne kuriozalne działania Ministerstwa Skarbu Państwa miał na myśli prezes Kwiatkowski. Myślę, że dowiem się, o jakie kuriozalne zachowanie chodziło. Chciałabym zapytać prezesa Kwiatkowskiego o pewną rzecz. Analizując, porównując wyniki finansowe za 1998 i 1999 r. pan prezes użył sformułowania, z którego wynikało, że na działalność telewizji miał wpływ kryzys rosyjski. W jaki sposób kryzys rosyjski wpływał na wyniki ekonomiczne telewizji publicznej?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanMariaJackowski">Czy prezes Walter Chełstowski pragnąłby zabrać głos? Później zabierze głos przewodniczący KRRiT, a następnie otworzymy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WalterChełstowski">Cała istota reformy telewizji publicznej polega de facto na wprowadzeniu nowej konstytucji gospodarczej. Mówiliśmy o tym wielokrotnie i wszyscy spodziewali się, że od 1 stycznia br. telewizja przestanie nadawać i wydarzy się jakaś katastrofa - takie były głosy w prasie.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WalterChełstowski">Wprowadzenie zupełnie nowych, rynkowych mechanizmów do wnętrza firmy nie spowodowało żadnej katastrofy programowej. Produkcja na bieżąco przebiega w sposób sprawny, a emisja odbywa się bez najmniejszych zakłóceń.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WalterChełstowski">Pierwsza część reformy firmy spowodowała zmiany wewnętrznych ekonomicznych reguł gry, a tym samym uruchomiła pewne rezerwy środków finansowych, które powinny się ujawnić pod koniec tego roku. Zaczęła już ujawniać przerosty w zatrudnieniu i pewne elementy majątku trwałego firmy, które być może za rok czy 2 lata będą naszej firmie niepotrzebne.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WalterChełstowski">Pierwsza część reformy - konstytucja gospodarcza - dotknęła również programu. Wprowadziliśmy system producencki, który na pewno przyniesie efekty w postaci podniesienia jakości programu, innej polityki programowej oraz obniżenia kosztów produkcji programu, co po dwóch miesiącach jest już bardzo widoczne.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#WalterChełstowski">Kwestia zagrożeń. W Polsce istnieją w tej chwili 3 platformy cyfrowe, w których de facto nie uczestniczymy. Istnieje platforma CYFRY +, platforma WIZJI, platforma POLSAT-u. Jeśli w tym roku Telewizja Polska SA nie wystartuje z kanałami tematycznymi, to przegramy ten wyścig. Dlatego niebywale istotne jest tu stanowisko KRRiT, Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz ministra skarbu państwa. Nasza wymuszona pasywność w sprawie platform cyfrowych jest poważnym zagrożeniem dla rozwoju firmy.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#WalterChełstowski">Kolejnym zagrożeniem dla firmy i dla reformy ekonomicznej jest konieczność podporządkowania się ponadnormatywnemu wskaźnikowi wzrostu wynagrodzeń. W wyniku wprowadzonej reformy w tej chwili powinniśmy zatrudnić więcej osób na jak najniższych płacach po to, abyśmy mogli podnieść zarobki utalentowanym ludziom, na których opiera się firma. Ten wskaźnik de facto uniemożliwia racjonalizację zatrudnienia, czyli redukcję przerostu zatrudnienia. Do tej pory było to oceniane intuicyjnie. W tej chwili nowe mechanizmy finansowe ujawniają w sposób ekonomicznie uzasadniony (wyliczalny) przerosty zatrudnienia w niektórych jednostkach.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#WalterChełstowski">Myślę, że istotą jest myślenie o tym, iż w tym roku powinna się rozpocząć również bardzo duża dyskusja wokół programu telewizji publicznej. Reforma ma dać programowi telewizji publicznej racjonalne mechanizmy ekonomiczne. Jeśli nie uda się uruchomić drugiej części reformy, czyli przeprowadzenie telewizji publicznej przez ścieżkę, na końcu której stanie się największym producentem najlepszych jakościowo programów krajowych, to w ciągu kilku najbliższych lat telewizja publiczna, pomimo dobrych wyników ekonomicznych, może stopniowo (w sposób niewidoczny) zacząć się marginalizować na naszym rynku telewizyjnym. Jest to bardzo ważna sprawa. To, że udało się nam rozpocząć reformę części ekonomicznej, nie oznacza, że już osiągnęliśmy sukces.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#WalterChełstowski">Problemów okresu przejściowego, problemów technicznych, które mają miejsce przy reorganizacji tak ogromnej firmy, zatrudniającej 6700 osób, rozrzuconej po całej Polsce, z ogromnym budżetem, nie należy mylić z pewną strategią ekonomiczną. Myśląc o strategii ekonomicznej nie można zapominać o tym, że jeśli nie będziemy produkowali światowej jakości programów publicystycznych, informacyjnych, teatrów, filmów, programów edukacyjnych, dziecięcych, to zmarginalizujemy się i nasze dzieci, dzieci naszych dzieci będą wychowywały się wyłącznie na telewizjach komercyjnych, które nigdy nie będą produkowały bardzo wielu gatunków telewizyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JanMariaJackowski">Dziękuję panu prezesowi. Proszę o zabranie głosu przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Juliusza Brauna.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JuliuszBraun">Posłowie otrzymali odpowiedź w związku z opinią nr 33. Odpowiedź ta zawiera wiele elementów tego, co już w tej chwili jest przedmiotem dyskusji. Chciałbym zacząć od problemów związanych z podziałem kompetencji w odniesieniu do tego, co ogólnie nazywamy reformą TVP SA. Zgodnie z ustawą KRRiT ma upoważnienie w granicach upoważnień ustawowych do określania warunków prowadzenia działalności przez nadawców. W odniesieniu do nadawców publicznych oznacza to udział w kształtowaniu statutu tych instytucji oraz sprawowanie (w granicach określonych ustawą) kontroli działalności nadawców. Dotyczy to całej sfery działalności programowej.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JuliuszBraun">Przed kilkoma latami ustawodawca tworzył taki system, który miał zagwarantować pełną niezależność radiofonii i telewizji publicznej od wszelkich organów administracji państwowej. Chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie może być traktowana jako jakikolwiek organ zwierzchni w stosunku do zarządu TVP SA.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JuliuszBraun">W ramach swoich upoważnień związanych z udziałem w kształtowaniu polityki państwa w odniesieniu do radia i telewizji oraz związanych z kontrolą nadawców KRRiT zajmuje się także oceną realizacji reformy. Trzeba bardzo wyraźnie podkreślić, że decyzje organizacyjne dotyczące funkcjonowania spółki podejmują organy tej spółki, a więc Zarząd, Rada Nadzorcza oraz Walne Zgromadzenie - w odpowiedniej formie i zakresie.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JuliuszBraun">Pojawiły się rozbieżności opinii pomiędzy panią minister skarbu państwa a prezesem Kwiatkowskim, dotyczące zasad współpracy między Walnym Zgromadzeniem a Zarządem spółki czy innymi organami spółki. Muszę powiedzieć, że również z punktu widzenia KRRiT mamy tutaj pewne wątpliwości. Jeden z przedłożonych na dzisiejsze posiedzenie dokumentów może stanowić drobną ilustrację problemów, na które i my napotykamy. Chodzi o datowane 19 stycznia br. pismo ministra skarbu państwa do przewodniczącego Rady Nadzorczej TVP SA, a przesłane do wiadomości przewodniczącego Jana Marii Jackowskiego. Tak się składa, że dokładnie następnego dnia - 20 stycznia br. - KRRiT miała okazję spotkać się z ministrem skarbu i nie była poinformowana o fakcie i treści tego pisma. Oczywiście, ustawa nie nakłada takiego obowiązku informowania nas, ale ten fakt pokazuje, jak czasami trudno informacje przepływają.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#JuliuszBraun">Myślę, że dzisiejsza dyskusja właściwie sięga sprawy podstawowej, tzn. sensu i celu istnienia mediów publicznych. W ubiegłym tygodniu z inicjatywy rad nadzorczych publicznego radia i telewizji odbyła się w Krakowie konferencja poświęcona przyszłości mediów publicznych. Myślę, że bardzo wyraźnie trzeba podkreślić, iż obecnie w Unii Europejskiej dominuje - przedstawiana w sposób urzędowy jako jedyna obowiązująca - teza o potrzebie istnienia mediów publicznych jako ważnego elementu struktury nowoczesnego państwa. Nigdzie nie jest kwestionowany sam fakt potrzeby istnienia mediów publicznych.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#JuliuszBraun">Na podstawie dokumentów Unii Europejskiej należy stwierdzić, iż kraje mają samodzielność w określeniu zasad finansowania mediów publicznych, w tym korzystanie zarówno z opłat ze środków publicznych (przede wszystkim opłat abonamentowych), jak i korzystanie z dochodów z rynku. W ogromnej większości krajów europejskich media publiczne korzystają zarówno z dochodów z abonamentu, jak i z dochodów z rynku — przede wszystkim z reklamy. Jedyny wyjątek stanowi BBC.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#JuliuszBraun">Problemem jest oczywiście proporcja dochodów uzyskiwanych z abonamentów i dochodów uzyskiwanych z działalności rynkowej. W większości krajów udział abonamentu przekracza znacznie 50 proc. — sięga 60–70 proc. Jest to granica uznawana za bezpieczną i prawidłową dla funkcjonowania publicznej telewizji, tak aby mogła ona wypełniać to, co w Polsce nazywamy misją.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#JuliuszBraun">Jak wiadomo, w Polsce sytuacja jest odwrotna. 70 proc. dochodów telewizji stanowią dochody z reklam, czyli dochody uzyskiwane z działalności rynkowej. Chciałbym przypomnieć, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji już w 1995 r., gdy przedstawiała dokument dotyczący przyszłości publicznej telewizji, zwracała uwagę na to, że ówczesna, niższa niż 70 proc., wartość stanowiła już zagrożenie dla realizacji misji telewizji publicznej. W tej chwili ta granica bezpieczeństwa została już niewątpliwie przekroczona. Jest to teraz pytanie o decyzję polityczną w szerokim i dobrym rozumieniu słowa: „polityka”. Jest to kwestia polityki państwa — jak państwo zamierza wykorzystywać to narzędzie, jakim są media publiczne?</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#JuliuszBraun">We wspomnianym już przeze mnie liście ministra skarbu z 19 stycznia br. znajduję zdanie, które budzi we mnie zasadniczą wątpliwość co do samego rozumienia funkcjonowania mediów publicznych. Pan minister zwraca uwagę, iż „ujemny wynik sprzedaży, nie uwzględniający wpływów abonamentowych z roku na rok pogłębia się. Proszę o wyjaśnienie przyczyn tego zjawiska”. Jeśli nie uwzględniać wpływów abonamentowych, to wszystkie media publiczne mają ujemny wynik sprzedaży, ponieważ ich celem zasadniczym nie jest sprzedaż. Ich celem ustawowym — o co właśnie bardzo często upomina się Komisja Kultury i Środków Przekazu i Sejm w swoich uchwałach — jest realizacja zadań programowych, a nie sprzedaż. Jeśli będziemy odwracali kryteria, a więc uznawali sprzedaż za podstawowy element oceny, to stawiamy pod znakiem zapytania sens funkcjonowania mediów publicznych.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#JuliuszBraun">Pojawia się więc pytanie o sprawę abonamentu. Pan prezes Robert Kwiatkowski powiedział, jak według badań prowadzonych przez TVP SA wygląda ściągalność abonamentu. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zwracała na to uwagę od dłuższego czasu. Przedstawialiśmy propozycję nowelizacji ustawy i jeszcze jako poseł pamiętam próby takiej nowelizacji. W tej chwili z przykrością muszę sprostować stwierdzenie pani minister, iż KRRiT jest gospodarzem abonamentu. Zgodnie z ustawą KRRiT pełni funkcję mniej niż listonosza. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma niezwłocznie przekazywać jednostkom publicznej radiofonii i telewizji abonament, który zgodnie z ustawą zbiera jednostka wskazana przez ministra łączności. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji dzieli i niezwłocznie przekazuje ten abonament jednostkom publicznej radiofonii i telewizji. Dzieli tylko to, co wpłynie z Poczty Polskiej.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#JuliuszBraun">W ostatnim roku udało nam się wynegocjować obniżenie prowizji, ale nadal pobieranie opłat abonamentowych jest jednym z głównych źródeł dochodu Poczty Polskiej. Poczta Polska ma ogromne dochody wyłącznie z faktu, że przychodzą ludzie i wpłacają w okienku pieniądze. Jak dotąd spaliły na panewce podejmowane przez KRRiT próby, by ustawowo przynajmniej zlikwidować ów monopol Poczty Polskiej. Ze zgłaszanych do Krajowej Rady i Radiofonii propozycji jednoznacznie wynika, iż są instytucje (np. banki), które byłyby gotowe przystąpić do przetargu i w sposób znacznie skuteczniejszy zbierać środki przeznaczone na publiczną radiofonię i telewizję.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#JuliuszBraun">Jeszcze raz powtórzę, że abonament nie jest dochodem KRRiT - także w rozumieniu prawa budżetowego. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie może wykorzystać ani złotówki z tych środków na cele własnej działalności. Jest wyłącznie miejscem, gdzie te pieniądze są przekazywane do ostatecznych adresatów.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#JuliuszBraun">Mówiąc o oczekiwaniach wobec telewizji publicznej, trzeba odnieść się do kwestii, które były już przedmiotem wymiany poglądów między panią minister a prezesem Kwiatkowskim, a więc do udziału w platformie CYFRA + i do sprawy kanałów tematycznych. Jeśli chodzi o udział w platformie CYFRA +, to KRRiT - zgodnie z ustawą - wydała w tej sprawie pozytywną opinię. Natomiast decyzja została wstrzymana przez Walne Zgromadzenie spółki i sprawa jest w sądzie. Jak wiemy, w Polsce sądy działają szybko i sprawnie, więc niewątpliwie niezwłocznie dowiemy się, jaki będzie wynik tego postępowania.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#JuliuszBraun">Natomiast w drugiej sprawie znaleźliśmy się w sytuacji klasycznego pata. Opierając się na analizie ustawy o radiofonii i telewizji i na analizach sporządzonych przez licznych ekspertów — wybitnych prawników, KRRiT wydała koncesję dla TVP SA na program „Aktualności” — pierwszy kanał tematyczny.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#JuliuszBraun">Za przyjęciem uchwały głosowało 7 członków KRRiT, 2 członków wstrzymało się od głosu. Zgodnie z przewidywaną przez ustawę procedurą, uchwała została skierowana do ministra łączności w celu uzgodnienia parametrów technicznych - skądinąd zupełnie oczywistych, gdyż związane są z transponderem satelitarnym. Uchwała została przekazana mniej więcej pół roku temu. Jak wiadomo, Kodeks postępowania administracyjnego przewiduje miesięczny termin na zajęcie stanowiska, na wydanie postanowienia. Jak dotąd, takie postanowienie nie zostało wydane. Niezależnie od tej koncesji i nie wydanego jeszcze postanowienia potrzebna jest jeszcze zmiana statutu spółki, by ten kanał mógł zostać uruchomiony. Zmiana statutu spółki uzależniona jest od decyzji Walnego Zgromadzenia. Walne Zgromadzenie po prostu nie zamierza wprowadzić takiej zmiany. Można również zastanawiać się nad uruchomieniem tego kanału tematycznego bez zmiany statutu spółki. Pani minister powołuje się na ustawę mówiąc, że ustawa nie zezwala na uruchomienie tego kanału tematycznego. Zdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ustawa zezwala. Mamy więc rozbieżne stanowiska. Nie ma takiego organu, który mógłby to rozstrzygnąć. Sąd również nie może rozstrzygnąć, ponieważ nikt nie zaskarżył tej decyzji. Mijają miesiące, kolejne kraje rozpoczynają działalność w tej dziedzinie, a Polska pozostaje w tyle, choć przed kilkoma latami była mocno zaawansowana odnośnie do rynku publicznej radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#JuliuszBraun">Z kwestiami przyszłości wiąże się również zapowiedziana przez ministra Emila Wąsacza (a obecnie raczej w mediach) nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji spotykała się w styczniu br. z panem ministrem, który obiecał nam, że w krótkim czasie dostaniemy założenia do projektu ustawy. Założeń tych nie otrzymaliśmy.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#JuliuszBraun">Z różnych docierających do nas kuluarowych wiadomości wynika, że projekt zawiera dwa fundamentalne rozwiązania, które powinny być przedmiotem strategicznych decyzji państwa. W tej chwili często się mówi, że Kodeks handlowy utrudnia sprawne wypełnianie misji telewizji publicznej. Ta nowelizacja ustawy raz na zawsze wiązałaby telewizję publiczną wszelkimi więzami prawa handlowego. Dopóki telewizja publiczna jest jednoosobową spółką skarbu państwa, to istnieje możliwość ustawowego przekształcenia, ograniczenia zasad Kodeksu handlowego. Gdyby do końca została doprowadzona formuła uwłaszczenia wyższych uczelni na akcjach telewizji publicznej, to te uczelnie raz na zawsze stałyby się właścicielami. Walnym Zgromadzeniem byłaby reprezentacja uczelni i ustawodawca nie mógłby ponownie znacjonalizować telewizji publicznej. Na to właśnie chciałem zwrócić uwagę, ponieważ jest to decyzja strategiczna. Nie jest to kwestia tego, kto powoła prezesa, lecz kwestia tego, kto raz na zawsze będzie właścicielem telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#JuliuszBraun">Druga sprawa to finansowanie. W tym projekcie finansowanie telewizji publicznej jest oparte w znacznej części na swego rodzaju podatku od telewizji komercyjnej. Im więcej widzów ogląda telewizję komercyjną, tym więcej pieniędzy telewizja komercyjna obowiązana jest płacić telewizji publicznej. Rozwiązania tego typu najłatwiej falsyfikować w sytuacjach ekstremalnych. Liczba widzów na rynku jest wartością ograniczoną, więc jeśli ma zwiększyć się liczba widzów telewizji komercyjnej, to tym samym ma się zmniejszyć liczba widzów telewizji publicznej, wtedy jej dochody byłyby największe, ponieważ telewizja komercyjna miałaby obowiązek przekazania największej kwoty na rzecz telewizji publicznej. Są to dwie strategiczne decyzje.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#JuliuszBraun">Chciałbym odnieść się jeszcze do kwestii programów regionalnych. W tej chwili telewizja publiczna (poza satelitarnym programem POLONIA) nadaje dwa programy ogólnopolskie oraz trzeci program, tzw. regionalny, który w większości składa się z pasma wspólnego, czyli de facto jest kolejnym programem ogólnopolskim, nadawanym jedynie na mniejszym obszarze, oraz kilku godzin programu faktycznie regionalnego, dotyczącego poszczególnych regionów i tworzonego w tych regionach.</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#JuliuszBraun">Po nowym podziale administracyjnym także Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymuje liczne monity, by tworzony był program regionalny i by dotyczył każdego z województw. Uważam, że są to oczekiwania bardzo uzasadnione. Niekoniecznie oznacza to potrzebę tworzenia oddziałów spółki, które są strukturą biurokratyczną. W materiale wspominam przykład Opola, gdzie jest już w pełni rozdzielony program, i przykład Kielc, gdzie dokonano pewnego pierwszego kroku wprowadzając raz w tygodniu program lokalny w tzw. rozpiętej sieci „Dwójki”.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#JuliuszBraun">Oczekiwania dotyczące zwiększenia zasięgu programu regionalnego napotykają na barierę techniczną. Programy regionalne nie mogą być w tej chwili emitowane na terenie woj. świętokrzyskiego, ponieważ nadajnik na św. Krzyżu nie ma wolnego kanału. Podobną sytuację mamy w Rzeszowie i Szczecinie. Pojawia się pytanie z gatunku pytań strategicznych. Kanały, które mogłyby umożliwić nadawanie programów regionalnych, są obecnie wykorzystywane przez wojsko. W ubiegłym tygodniu zorganizowaliśmy w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji spotkanie z udziałem telewizji publicznej, MON i PAR.</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#JuliuszBraun">Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało nam informację o aktualnym terminarzu swoich działań związanych z opuszczaniem kanałów, obecnie użytkowanych przez wojsko. Zwrócono nam uwagę na to, że dopóki jeszcze lata ostatni samolot wykorzystując pochodzący jeszcze z Układu Warszawskiego system rozpoznawania: swój - obcy, to żaden z tych kanałów nie może być zwolniony, ponieważ jest to rozwiązanie wyłącznie pakietowe i nie ma działań pośrednich. Według obecnego planu MON, zwolnienie to dokona się w roku 2012. W roku 2012 będziemy mogli uzyskać te kanały dla potrzeb cywilnych.</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#JuliuszBraun">Dziś rano spotykałem się z przedstawicielami mediów publicznych Finlandii, gdzie już ustawowo określono, że nadawanie analogowe całkowicie ulegnie zakończeniu w roku 2005. W roku 2005 Finlandia w ogóle nie będzie korzystać z systemu analogowego, będą wyłącznie multipleksy cyfrowe.</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#JuliuszBraun">W tej chwili wpłynęły już do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jednoznacznie sformułowane oczekiwania, byśmy zaprzestali przyznawania komukolwiek i jakichkolwiek kanałów w celu rozpowszechniania programu systemem analogowym, byśmy mogli w jakimś czasie zbudować sieci multipleksów naziemnych. Takie sieci istnieją już w Wielkiej Brytanii i Szwecji, a uruchamiane są w kolejnych krajach. Jeśli komukolwiek przyznamy kanały w celu rozpowszechniania programu systemem analogowym, to zamkniemy dla Polski możliwość działania w nowoczesnych technologiach.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#JuliuszBraun">Sądzę, iż należałoby powiedzieć, że rozpoczynamy już działanie związane z budowaniem sieci multipleksów, które także nie rozwiążą wszystkich naszych problemów. W każdym multipleksie jest 5 programów, więc wcale nie jest tak dobrze. Bariery nadal pozostaną, będą likwidowane w systemie satelitarnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanMariaJackowski">Dziękuję bardzo. Zanim otworzę dyskusję, chciałbym przypomnieć, że tematem dwóch punktów porządku dziennego jest informacja na temat aktualnego stanu reformy telewizji publicznej oraz rozpatrzenie odpowiedzi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Finałem naszej dyskusji będzie przyjęcie lub nieprzyjęcie odpowiedzi KRRiT na opinię Komisji. Chciałbym również przypomnieć, że gdy 25 października ub. roku spotkaliśmy się w Dworze Artura w Gdańsku na wyjazdowym posiedzeniu Komisji na temat reformy w aspekcie oddziałów terenowych TVP SA, z ust przedstawicieli zarządu i pana prezesa padły zapewnienia, że są symulacje finansowe dotyczące reformy. Trudno je jednak ujawniać, ponieważ stanowią element tajemnicy handlowej.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JanMariaJackowski">Komisja otrzymała od pana prezesa bardzo interesujący materiał w postaci dokumentu z 14 stycznia 2000 r. Są to uwagi do opinii nr 33 naszej Komisji. Na s. 8 czytamy: „Trudno o symulację finansową efektów reformy. Symulację taką można przeprowadzić, gdy podejmuje się działania o charakterze administracyjnym — zwolnienia grupowe, zamykanie jednostek organizacyjnych, likwidacja pewnych typów działalności. Ponieważ TVP SA nie znajduje się w sytuacji kryzysu finansowego i nie ma problemów płynności finansowej, takie działania nie są planowane ze względu na ich wysoki koszt społeczny”. Zwracam się z konkretnym pytaniem o to, czy są te symulacje finansowe? W mojej ocenie jest to fundamentalne pytanie i nasza dyskusja bez odpowiedzi na nie i bez znajomości tych symulacji będzie po prostu dyskusją akademicką.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#JanMariaJackowski">Odnosząc się do pragnienia prezesa Waltera Chełstowskiego, byśmy jednak mówili o programie, chciałbym poinformować posłów i naszych gości o tym, że w planie pracy Komisji znajduje się omówienie realizacji misji publicznej pełnionej przez media publiczne. Sądzę, że w niedługim czasie będziemy mogli porozmawiać na temat realizacji tej misji. Informuję o tym, abyśmy teraz nie mieszali tych obszarów tematycznych.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#JanMariaJackowski">Głos w dyskusji w kolejności zabiorą: poseł Tomasz Wełnicki, minister Barbara Fitek-Zarębska, poseł Piotr Gadzinowski, prezes Ryszard Pachowski, poseł Czesław Ryszka, przewodniczący Jarosław Najmoła, poseł Mariusz Olszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#TomaszWełnicki">Chciałbym zadać pytanie pani minister. W wystąpieniu pani minister pojawiły się 3 szalenie niepokojące elementy. Jakie pytania zostały skierowane przez Walne Zgromadzenie i przez ministra skarbu państwa do Rady Nadzorczej i na które minister skarbu nie otrzymał odpowiedzi? Nie została więc wykonana uchwała Walnego Zgromadzenia, czy też Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia. Czy rzeczywiście miał miejsce fakt, o którym mówiła pani minister, i czy mamy do czynienia ze złamaniem prawa?</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#TomaszWełnicki">Pani minister powiedziała, iż z opublikowanych danych na temat działalności finansowej TVP SA wynika, że ponosi ona straty ze sprzedaży swoich usług. Rozumiem, że sprzedaż usług nie może być finansowana z abonamentu, gdyż nie temu on służy. Z tego, co mówi pani minister, wynika, że telewizja oferując swoje usługi na zewnątrz ponosi większe koszty niż dochody. Nie wiem, czy tak jest, ale proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#TomaszWełnicki">Trzecie pytanie wiąże się z kalkulacjami finansowymi. Tuż przed otwarciem reformy TVP SA prosiliśmy o chociażby pobieżne przedstawienie Komisji kalkulacji finansowej. O ile pamiętam, na konferencji prasowej powiedziano, że takiej kalkulacji nie ma, ale być może będzie. Z przesłanych dokumentów wynika, że TVP SA nie planuje zwolnień, ale prezes Walter Chełstowski mówi o przeroście zatrudnienia. Rozumiem więc, że są planowane jakieś zwolnienia. Stwierdzenia te są jednak ze sobą w sposób zasadniczy niespójne. Czy reprezentujące właściciela Ministerstwo Skarbu Państwa otrzymało do analizy materiały, które mówiłyby, co w wyniku reformy nastąpi w zatrudnieniu - zarówno w sferze twórczej telewizji, jak i administracyjnej. Na przykład mówiłyby, że nastąpi duży wzrost zatrudnienia kadry kierowniczej, co oczywiście oznaczać będzie znaczny wzrost wydawanych na to pieniędzy. Czy do Ministerstwa Skarbu Państwa wpłynęła jakakolwiek kalkulacja finansowa, uzasadniająca przeprowadzenie tej reformy? Komisji odmówiono zapoznania się z takimi dokumentami. Od odpowiedzi na te pytania uzależniam treść pytań do przedstawicieli TVP SA.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#BarbaraFitekZarębska">Najpierw chciałabym się odnieść do wystąpienia przewodniczącego Juliusza Brauna. Myślę, że tylko wtedy ludzie rozumieją się, jeżeli mówią jednym językiem. W związku z tym chciałabym zacząć od kwestii abonamentu. Czytam tylko ustawę, a w art. 48 ust. 3 ustawy jest napisane, iż Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji określa w drodze rozporządzenia wysokość opłat, sposób i tryb wnoszenia tych opłat. Może określić przypadki, w których umarza lub rozkłada na raty zaległości. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji może ze względów społecznych przyznać niektórym osobom zniżki. KRRiT jest więc generalnym dysponentem tych opłat i tego, w jaki sposób są wnoszone.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#BarbaraFitekZarębska">Rozporządzenie określa sposób zbierania tych opłat, więc delegacja jest w ustawie wyraźnie zapisana. Zupełnie inną kwestią jest to, za pośrednictwem jakich instytucji zbiera się te opłaty - przez bank czy przez pocztę. Jest to inna kwestia. Jednak wszelkie zasady pobierania opłat określa Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Wydaje mi się, że w ustawie jest to wyraźnie zapisane.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#BarbaraFitekZarębska">Nikt w żadnym momencie nie powiedział, że opłaty abonamentowe są dochodem KRRiT, ponieważ byłaby to bzdura. To są dochody TVP SA, a nie KRRiT. Na mocy ustawy KRRiT została natomiast wyposażona w dużą moc sprawczą odnośnie do sposobu pobierania abonamentu, a także sposobu rozdzielenia środków abonamentowych. Właścicielem jest cały skarb państwa, osoba prawna, której upoważnienie w pewnym zakresie (majątkowym) wykonuje minister skarbu. Zostało powiedziane, że z abonamentu czerpie korzyści głównie Poczta Polska. Jak więc funkcjonują służby finansowe telewizji? Dlaczego nie ma kontroli i pełnej informacji dotyczących wpływu tych środków? Przecież te pieniądze są wpłacane na określone konta i ktoś to kontroluje. Bardzo przepraszam, gdyż wiem, że to, co mówię w tej chwili, jest obrazoburcze. Jest jednak kwestia wykonywania swoich obowiązków przez wszystkich, do kogo przepis kieruje określone działania. Jeżeli jest określone to, gdzie wpływają te pieniądze i kto za nie odpowiada, więc ktoś musi kontrolować to, czy pieniądze (i w jakiej wysokości) wpłynęły i jak zostały zagospodarowane. Jeżeli poczta niewłaściwie wykonuje usługi na rzecz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji czy na rzecz TVP SA, to jest to kwestia wyciągnięcia stosownych konsekwencji w stosunku do tych podmiotów i roszczeń związanych np. z przetrzymywaniem czy nieterminowym zwracaniem tych pieniędzy. Przecież to nie są pieniądze Poczty Polskiej. Są to pieniądze TVP SA, którymi rozporządza Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Wydaje mi się, że problem tkwi w kontroli wykonania tych zobowiązań, ale na pewno nie jest to sprawa skarbu państwa i dlatego nie będę się odnosić do tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#BarbaraFitekZarębska">Chciałabym odnieść się do pewnej kwestii, podniesionej przez pana przewodniczącego Juliusza Brauna i wiążącej się z pytaniem posła Tomasza Wełnickiego. Chodzi o nasze pismo dotyczące ujemnego wyniku sprzedaży. Wynik ujemny oznacza, że koszty są wyższe od przychodów. W naszym pytaniu chodziło jednak o coś innego. Wiemy, że telewizja nie utrzymuje się z tej sprzedaży i jest to dla nas oczywiste. Staramy się jednak wykonać starannie to, czego się od nas oczekuje. Oczekuje się od nas troskliwego dbania o kondycję majątkową tegoż podmiotu i sprawdzania, czy prawidłowe jest gospodarowanie majątkiem, by ten podmiot mógł stabilnie funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#BarbaraFitekZarębska">Nasze pytanie zadane było tylko w kontekście analizy kosztów. Napisaliśmy, że pogłębia się wynik ujemny sprzedaży, czyli koszty z roku na rok rosną. W pytaniu nie było sugestii, że TVP SA ma się z tego utrzymać. Byłby to absurd. Chodziło tylko i wyłącznie o to, kto i w jaki sposób kontroluje koszty. Może te koszty mają rosnąć, to wtedy telewizja nam odpisze, iż taki jest ich układ i muszą rosnąć. Widząc takie zjawiska w sprawozdaniu finansowym, my jako staranny właściciel musimy o to zapytać. Mamy nadzieję, że otrzymamy odpowiedź na te pytania.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#BarbaraFitekZarębska">Pragnę się również odnieść do kolejnej kwestii, do sporu prawnego, do interpretacji ustawy. Czy program „Aktualności” może funkcjonować tylko na podstawie koncesji udzielonej przez KRRiT i zmiany statutu? My mówimy, iż w żadnym wypadku nie można interpretować art. 33 ustawy w ten sposób, że telewizja publiczna może rozpowszechniać programy na podstawie koncesji. Telewizja publiczna nie potrzebuje koncesji, jeśli chce nadawać jakieś dodatkowe programy. Naszym zdaniem, tak jak do ustawy była dołączona telewizja POLONIA, tak samo powinny być dołączone kanały tematyczne. Jest to spór czysto formalny. Wywierając presję próbuje się zmuszać ministra skarbu państwa do tego, aby działał wbrew zapisom ustawowym.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#BarbaraFitekZarębska">Zacytuję art. 33: „Rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych z wyjątkiem programów publicznej radiofonii i telewizji wymaga uzyskania koncesji”. Oczywiście, różnimy się w interpelacjach prawnych. Jesteśmy głęboko przekonani o tym, że właśnie tak należy czytać tę ustawę. Nie została podjęta dyskusja odnośnie do zmiany ustawy w tym obszarze, lecz ma miejsce dyskusja o tym, czy natychmiast powinniśmy się zgodzić na zmianę statutu, czy też nie. Naszym zdaniem, zmiana statutu nie wystarczy na to, aby można było wprowadzić dodatkowy program.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#BarbaraFitekZarębska">Podczas spotkania z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji pan minister grzecznościowo poinformował o tym, że pracuje nad pomysłem projektu ustawy, który i tak trafi do Sejmu. I wtedy będzie dyskusja. Myślę, że w tej chwili trudno jest dyskutować o czymś, o czym grzecznościowo pan minister poinformował Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#BarbaraFitekZarębska">Pragnę przeprosić pana przewodniczącego Brauna za to, że nie otrzymał kopii naszego wystąpienia do Rady Nadzorczej TVP SA. Mimo zamieszczonej daty pismo nie było jeszcze gotowe w dniu naszego spotkania. Pragnę przypomnieć, że przecież poinformowałam państwa o treści tego wystąpienia, o tym, że wystąpiliśmy z takim pismem do Rady Nadzorczej TVP SA. Mówiliśmy nawet, że będziemy prosić KRRiT o pomoc w uzyskaniu odpowiedzi. Skarb państwa ma tylko jednego członka w Radzie Nadzorczej TVP SA, a pozostałych członków powołuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Myślę, że ten zapis ustawowy powoduje, iż właściwie Rada Nadzorcza czy sama telewizja jest chyba poza kontrolą majątkową. Zapis ustawowy dotyczący kompetencji KRRiT mówi wyraźnie, jakie obszary ona kontroluje.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#BarbaraFitekZarębska">Jeżeli chodzi o kontrolę majątkową, to sprawuje ją Walne Zgromadzenie oraz Rada Nadzorcza. We wszystkich jednoosobowych spółkach skarbu państwa współpraca z radami nadzorczymi wygląda w ten sposób, że w razie wątpliwości kierujemy zapytania i rady nadzorcze przedstawiają potrzebne nam dogłębne i analityczne informacje - oczywiście w kwestiach majątkowych.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#BarbaraFitekZarębska">Mamy pewne trudności w stosunkach z radą nadzorczą TVP SA. Rada nadzorcza uważa, że powinniśmy jedynie podejmować uchwały i tą drogą kierować wszystkie zapytania. Myślę, że jest to pokazanie braku chęci współpracy z właścicielem. Proszę zauważyć, że przy podejmowaniu uchwały przez Walne Zgromadzenie za każdym razem musimy zatrudniać notariusza i ponosić koszty. A przecież to samo zapytanie można by wysłać zwykłym pismem. Jeżeli Rada Nadzorcza uzna, że nie będzie z Ministerstwem Skarbu Państwa normalnie współpracować - tak jak wszystkie inne rady nadzorcze - to wszystkie pisma do Rady Nadzorczej będziemy zmuszeni kierować poprzez protokoły Walnego Zgromadzenia i uchwały Walnego Zgromadzenia. Będzie to rzeczywiście kuriozalna współpraca, jeśli chodzi o całą współpracę z jednoosobowymi spółkami skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#BarbaraFitekZarębska">Pojawiło się twierdzenie, że skarb państwa ma informację, ponieważ na zwyczajnych walnych zgromadzeniach otrzymuje bilanse. Bilans to dane finansowe na dany dzień. Bilans jest informacją o firmie na dany określony dzień, na który został sporządzony. Nie prezentuje zjawisk ekonomicznych i szeregu innych informacji. A jest to bardzo istotne dla właściciela. Jest to kwestia obrotu majątkiem, gospodarowania nieruchomościami.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#BarbaraFitekZarębska">W tym obszarze również mamy szereg wątpliwości, choćby w kwestii przestrzegania prawa czy w ramach gospodarowania nieruchomościami - chodzi o dopełnienie wynikającego z przepisu prawa obowiązku uzyskania zgody ministra skarbu państwa na określone dyspozycje majątkowe. Słyszę, że jest przygotowana odpowiedź, więc mam nadzieję, że otrzyma ją również Ministerstwo Skarbu Państwa. Ministerstwo będzie więc mogło odnieść się do tego, czy rzeczywiście rada nadzorcza starannie skontrolowała i zbadała sprawy związane z gospodarowaniem majątkiem. Pragnę poinformować Wysoką Komisję, że Ministerstwo Skarbu Państwa, reprezentujące skarb państwa nie jest w stanie odpowiadać za kondycję ekonomiczno-finansową TVP SA, gdyż nie uzyskuje informacji na tematy majątkowe tej spółki.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#BarbaraFitekZarębska">Odpowiem na pytania posła Tomasza Wełnickiego. Pierwsze pytanie dotyczyło formy, w jakiej zostało skierowane zapytanie. Była to forma zwykłego wystąpienia, zwykłego pisma. Wcześniej spotkałam się z Radą Nadzorczą i powiedziałam, byśmy spróbowali zacząć normalnie pracować - tak jak ze wszystkimi innymi spółkami. Nie będziemy uprawiać żadnej polityki, spróbujemy prowadzić tylko merytoryczną współpracę, tak jak to jest zapisane w ustawie. Myślę, że to był gest dobrej woli i do rady zostały skierowane pytania, dotyczące wyłącznie spraw majątkowych. Mam nadzieję, że uzyskamy na nie odpowiedzi. Pan przewodniczący Braun już powiedział, że pismo zostało skierowane do wiadomości przewodniczącego Komisji Kultury i Środków Przekazu, Jana Marii Jackowskiego. Komisja posiada więc te wszystkie zapytania, z którymi zwróciliśmy się do przewodniczącego Rady Nadzorczej.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#BarbaraFitekZarębska">Sprawa kalkulacji wdrożeń reformy. Ta kalkulacja nie została nam przedstawiona. Myślę, że błędnie jest używane słowo: „reforma”. Telewizja to normalny podmiot gospodarczy, więc mamy do czynienia z restrukturyzacją tego podmiotu. Jest to normalna restrukturyzacja — organizacyjna, majątkowa, zatrudnieniowa. Restrukturyzacji nie prowadzi się, jeśli nie zrobi się analizy ekonomicznej, w której określa się aktualny stan, obszary, w których chce się osiągnąć korzyści, i koszty restrukturyzacji. Nie jest prawdą, że nie da się zrobić symulacji, ponieważ są one robione tylko w przypadku prowadzenia reform administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#BarbaraFitekZarębska">Telewizja jest normalnym podmiotem gospodarczym i oczekujemy informacji jak od zwykłego podmiotu gospodarczego. Każdy podmiot prowadzący restrukturyzację przedkłada jej program, oparty na analizie oraz symulacji przewidywanych kosztów i korzyści. Twierdzenie, że tego nie da się zrobić, budzi wątpliwości i podejrzenia o chęć wprowadzenia w błąd bądź o brak wiedzy. Mam nadzieję, iż te symulacje są i że po prostu mamy do czynienia jedynie z grami wynikającymi z jakichś wcześniejszych zadrażnień. Myślę, że uda się sprowadzić współpracę na normalne tory i reprezentujący właściciela skarb państwa uzyska pełną informację na temat działań gospodarczych TVP SA.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanMariaJackowski">Ad vocem zgłasza się pan przewodniczący Braun.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JuliuszBraun">Nie wdając się w trwający od dłuższego czasu spór prawny, chciałbym jedynie uzupełnić informację. Zwyczajne Walne Zgromadzenie otrzymuje nie tylko bilans, ale także audyt, co jest dokumentem znacznie obszerniejszym, dotyczącym zarówno przeszłości, jak i przyszłości.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JuliuszBraun">Kwestia kompetencji KRRiT. Pani minister przeczytała art. 48, ale nie przeczytała już art. 49, gdzie jest zapis: „odbiorniki radiofoniczne i telewizyjne podlegają do celów pobierania opłat abonamentowych za ich używanie, zarejestrowaniu w jednostkach nadzorowanych przez ministra łączności”. Zaś art. 51 mówi jednoznacznie: „kontrole wykonania obowiązku rejestracji sprawuje minister łączności”, a więc do ministra łączności należy kontrolowanie tego, kto rejestruje. Z innych przepisów wynika obowiązek płacenia abonamentu w jednostkach, które wskaże minister łączności.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PiotrGadzinowski">Chciałbym zadać kilka pytań pani minister, reprezentującej skarb państwa, instytucję zobowiązaną do dbania o majątek telewizji publicznej i nadzorowania wyłącznie w kategoriach merytorycznych - bez żadnej polityki. Czy Ministerstwo Skarbu Państwa jest zadowolone z obecnego systemu ściągania abonamentu? Czy akceptuje ten system? Jeśli nie akceptuje, to czy podejmuje jakieś działania, inicjatywy, aby go zmienić? Chciałbym przypomnieć, że Komisja już zastanawiała się nad zmianą systemu i mówiąc językiem meczowym, inicjatywa przeszła do strony rządowej. Chciałbym, aby pani minister zadeklarowała, czy ministerstwo jest zainteresowane uruchomieniem kanału tematycznego, zwłaszcza kanału wiadomości. Dyskutowane są jakieś sprawy formalne, trwa jakiś bardzo skomplikowany spór prawny, a nie słyszymy deklaracji woli właściciela.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PiotrGadzinowski">Pani minister powiedziała, że nie można uruchomić kanału tematycznego bez zmian w statucie spółki. Telewizja podobno takie zmiany przeprowadziła. Dlaczego więc ministerstwo nie chce tych zmian w statucie? Czy nie chce rozwoju telewizji, kanałów tematycznych? Ministerstwo uważa, że TVP SA nie może przystąpić do platformy cyfrowej bez zmiany ustawy. Całkiem niedawno podjęliśmy pilną próbę nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Czy ministerstwo podjęło jakieś działania, by to zmienić? Kiedy ministerstwo zamierza wystąpić z jakąś inicjatywą zmiany ustawy? Z opinii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dowiadujemy się, że według Ministerstwa Łączności dzisiejsza telewizja regionalna pokrywa ok. 35 proc. powierzchni kraju i dociera do ok. 65 proc. mieszkańców Polski.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#PiotrGadzinowski">Szansą rozwoju regionalnej telewizji publicznej jest przede wszystkim technika cyfrowa, która zapewniłaby całkowite pokrycie kraju. Jako Sejm znajdujemy się więc w takiej fałszywej sytuacji. Obiecujemy i zapisujemy uruchomienie ośrodków regionalnych czy zapewnienie ośrodków regionalnych dla wszystkich województw, a okazuje się, że technicznie nie da się tego zrobić bez platformy cyfrowej - bez tego ta telewizja będzie docierała do zbyt małego grona odbiorców i ekonomicznie nie będzie to miało sensu. Znowu wraca pytanie o platformę cyfrową - kiedy ta sprawa zostanie rozwiązana? O ile pamiętam, w zeszłym roku ministerstwo nie skwitowało Zarządu TVP SA, a skwitowanie dostała Rada Nadzorcza. Wiem, że Rada Nadzorcza pozytywnie ocenia działalność zarządu. Dlaczego więc była taka decyzja ministerstwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RyszardPachowski">W tym, co powiem, chciałbym się oprzeć na wygłoszonych już tezach oraz na publicznie sformułowanych wypowiedziach przez osoby zajmujące się telewizją. Odnoszę wrażenie, iż dość często poszczególne fale zainteresowań koncentrują się na problemach urojonych, niekiedy wyłaniając tematy zastępcze. Próbuje się natomiast bagatelizować rzeczywiste problemy limitujące lub hamujące możliwości rozwojowe telewizji. Takim problemem jest przede wszystkim omawiany już archaiczny, nieskuteczny system abonamentowy, przy braku jakichkolwiek innych gwarancji państwowych uzupełniania niewydolności tego systemu. Jest to również kwestia braku stabilnych reguł gry, co uniemożliwia działanie tej wielkiej instytucji. Niekiedy mamy wręcz do czynienia z wzniecaniem niepokojów na skutek różnych dziwacznych pomysłów, mogących wywrócić do góry nogami stabilność telewizji. Mam tu na myśli koncepcję podporządkowania telewizji rektorom wyższych uczelni.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#RyszardPachowski">Mamy również archaiczne — zupełnie z innej epoki — limity finansowe, graniczące z popiwkiem. Chodzi mi o limit średniej płacy w spółce, który czasami zmusza nas do działań, o których mówił prezes Chełstowski — zatrudnianie wielu nisko płatnych pracowników, by dobrze zapłacić pracownikom najwyżej wykwalifikowanym. Mamy do czynienia z hamowaniem decyzjami administracyjnymi możliwości rozwojowych telewizji w zakresie nowych możliwości technologicznych. Często skupiamy się na skutkach ekonomicznych platformy cyfrowej czy kanałów tematycznych. A to są również nowe rynki pracy dla najbardziej wykwalifikowanych pracowników, którzy mogliby zdobywać wiedzę i możliwości rozwojowe. Dość często wysuwa się zarzuty, wskazujące na istotny brak znajomości rzeczy. Najważniejsze trzy zarzuty to: zarzut o degradacji czy wręcz likwidacji ośrodków terenowych TVP SA, zarzut wyprowadzania pieniędzy podatników. Dzisiaj pani minister wzmocniła go mówiąc, że TVP SA wręcz funkcjonuje poza kontrolą finansową, nie panuje nad swoimi finansami, ponieważ służby finansowe nie kontrolują abonamentu i TVP SA prowadzi działalność ze stratą operacyjną.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#RyszardPachowski">Nie chciałbym zbyt szeroko rozwodzić się nad zarzutem o likwidacji ośrodków regionalnych. Jest to totalna i absolutna nieprawda. Pomijam fakt, że jest to ustawowy wymóg funkcjonowania spółki. Zarząd w zakresie swej woli nigdy nie formułował takich pomysłów. Staramy się maksymalnie właściwie wpisać strukturę ośrodków i charakter ich funkcjonowania w potrzeby realizacji przez telewizję misji społecznej i w potrzeby samej spółki. Chodzi o to, aby te ośrodki mogły normalnie i skutecznie przetrwać, aby co chwila nie była podnoszona dyskusja o tym, czy są potrzebne, czy też nie. Ośrodki są potrzebne, mają do spełnienia swoją rolę. Tę rolę definiujemy i precyzujemy coraz trafniej. Wpisanie się w realizację tej roli utrwali i urealni sens funkcjonowania ośrodków terenowych. Oczywiście, potrzebne są istotne przekształcenia w zakresie funkcjonowania ośrodków. Bardzo dobrze oceniam to, że wiele ośrodków podjęło trud reformowania i dzisiaj obserwujemy już tego pierwsze pozytywne efekty.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#RyszardPachowski">Kwestia zarzutu wyprowadzania pieniędzy na zewnątrz. Do tej pory jedynym człowiekiem, który podjął taką próbę, i to na dość niespotykaną skalę, jest minister Emil Wąsacz, który w pierwszych dniach funkcjonowania tego zarządu podjął uchwałę Walnego Zgromadzenia, którego jest jednoosobowym członkiem, próbującą wyprowadzić poza spółkę 27 mln zł na cele nie związane z działalnością telewizyjną. To ogromna kwota i musieliśmy jej bronić. Bronimy jej w sądzie. Determinacja ministerstwa, czy też osobiście pana ministra jest niezwykle duża.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#RyszardPachowski">Przegrawszy już dwie sprawy w kolejnych instancjach sądowych, w tej chwili pan minister próbuje kasacji. Sprawa nie jest więc zakończona. Nie znam żadnych innych faktów wyprowadzania pieniędzy ze spółki. Znam za to wręcz antyreformatorską uchwałę podjętą przez Zarząd, nie dopuszczającą do tego, aby w tym roku produkcja zewnętrzna telewizji była większa od roku ubiegłego. Z punktu widzenia rynkowego jest to uchwała antyreformatorska. Chcieliśmy uspokoić emocje, pojawiające się w różnych wypowiedziach o tym, że sami powinniśmy sprowadzić limit takich zleceń do co najwyżej poziomu roku ubiegłego.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#RyszardPachowski">Moim zdaniem, dużym nadużyciem jest twierdzenie, że telewizja żyje z abonamentu, czy wręcz nie kontroluje swoich finansów. Telewizja nie żyje z pieniędzy telewidzów. Osoby płacące abonament przede wszystkim wspierają państwo polskie w możliwościach wypełniania jego funkcji. To państwo polskie nakłada na nas ustawowe obowiązki, z których musimy, chcemy i wywiązujemy się. Mam wrażenie, że robimy to nie najgorzej. Realizacja tych obowiązków kosztuje znacznie więcej niż wynoszą kwoty przekazywane nam w ramach systemu abonamentowego. To nie my żyjemy z pieniędzy widzów, ale to państwo polskie, rząd, jego agendy posiłkują się pieniędzmi, które my wypracowujemy.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#RyszardPachowski">W kinach nie byłoby większości polskich filmów, gdyby nie finansowanie TVP SA. Nie byłoby w ogóle polskiej animacji, gdyby nie TVP SA. Nie było też bardzo wielu koncertów, festiwali, wydarzeń kulturalnych i społecznych - choćby Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i milionów złotych płynących na służbę zdrowia. Nie byłoby fundamentalnego kontaktu z krajem milionów Polaków przebywających za granicą, gdyby nie telewizja POLONIA, nie mająca żadnego uzasadnienia ekonomicznego, a kosztująca nas ponad 76 mln zł rocznie. Udział finansowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest tu zupełnie symboliczny. Wspomnę jeszcze o wzmacnianiu tego produkcją kaset z polskimi filmami i innych wydawnictw, którymi wspieramy kontakty z Polonią. Nie byłoby też transmisji na żywo z jednej tylko pielgrzymki papieskiej. Żadna telewizja komercyjna nie traciłaby czasu, w którym może zarabiać, na relacjonowanie zmagań parlamentarnych. Nie byłaby także w stanie obsłużyć tak wielkiego wydarzenia, jakim jest np. wizyta Ojca Świętego.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#RyszardPachowski">Powtarzam, że my to musimy, chcemy i robimy. Zdolność do robienia tego wymaga od nas utrzymywania stale w gotowości ogromnej infrastruktury, która na co dzień nie pracuje dla potrzeb programowych. Telewizja Polska SA, która musi istnieć po to, by móc obsłużyć sytuacje ogólnonarodowe czy społecznie uzasadnione. Na to oczywiście nakładają się rzeczy zupełnie nieprzewidywalne, jak np. wielka powódź sprzed trzech lat. Ogromną rolę odegrała tu TVP SA. To również wymaga określonej infrastruktury.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#RyszardPachowski">Trudne jest dla mnie dyskutowanie z udawaniem, że to wszystko nie kosztuje, że można sobie stworzyć kryterium jakiejś wyimaginowanej efektywności operacyjnej bez uwzględniania wywiązywania się z tego typu zadań i z wyprowadzaniem stąd wniosku o działalności telewizji ze stratą. Na pewno bazujemy na innej znajomości zagadnień ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#RyszardPachowski">Wypowiedź pani minister w ogóle obrazuje stan wiedzy i sposób myślenia Ministerstwa Skarbu Państwa na temat kontaktów z telewizją. Nie chcę się odnosić do kolejnych zarzutów, ponieważ dżentelmeni nie dyskutują o pewnych faktach. Muszę powiedzieć, że składamy wszelkie wymagane obyczajem oraz prawem informacje finansowe i ekonomiczne. Nigdy nie zdarzyło się tak, abyśmy odmówili złożenia jakichkolwiek informacji ekonomicznych, chociażby z tego względu, że mamy się czym pochwalić. Z roku na rok poprawia się wynik finansowy spółki. W skali tak wielkiego przedsiębiorstwa poprawa wyniku finansowego z roku na rok o 30 proc. jest nie najgorszym wynikiem.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#RyszardPachowski">Pani minister słusznie mówi, że bilans jest tylko fotografią stanu rzeczy z danej chwili. Jednak porównując 3 bilanse z kolejnych lat widzi się dynamikę sytuacji w przedsiębiorstwie. Oczywiście, jest też audyt, o którym mówił pan przewodniczący Braun i jest jeszcze sprawozdanie finansowe, które stanowi immanentny element sprawozdania na Walne Zgromadzenie. Podawane są analizy przepływów, wskaźniki efektywności. Przepraszam, ale dużą złą wolą jest stawianie zarzutu o braku informowania.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#RyszardPachowski">Gdy ministerstwo jest przez nas informowane i pytane o możliwość spokojnej, rzeczowej wymiany poglądów na tematy sporne, to spotykamy się z brakiem jakiejkolwiek reakcji. Myślę tu także o zarzucie dotyczącym platformy cyfrowej.</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#RyszardPachowski">Nie wiem, na podstawie jakich dokumentów pan minister na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy podjął decyzję, którą również zaskarżaliśmy w sądzie. Na tamtym etapie nie byliśmy pytani o żadne dokumenty i nie przekazaliśmy żadnych dokumentów. Były to więc dokumenty zdobywane przez ministerstwo sobie wiadomymi drogami. Muszę powiedzieć, że znałem 24 projekty umowy dotyczącej platformy CYFRA +, zanim powstała ostateczna wersja tej umowy. Nie wiem więc, z jakimi umowami (i na jakim etapie) zapoznawało się ministerstwo. Wiem natomiast, że w kilkadziesiąt godzin od parafowania przez nas tej umowy, została ona w całości przekazana do ministerstwa po to, by pan minister mógł zapoznać się w pełni z materią, o której mówimy i z naszym listem, wskazującym na to, że do umowy wprowadzono szereg uwag zgłaszanych przez pana ministra na etapie negocjacji.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#RyszardPachowski">Najbardziej drażliwą kwestią była sprawa wyłączności. Z umowy całkowicie zniknęła klauzula wyłączności, została zastąpiona zupełnie inną klauzulą - klauzulą najwyższego uprzywilejowania. Możemy do podobnej spółki przystąpić z każdym, tyle że nie na gorszych warunkach. Wydaje mi się to absolutnie elementarnym rozwiązaniem. Jeśli z kimś wynegocjowaliśmy jakieś warunki, to z kimś następnym chcemy mieć co najmniej nie gorsze.</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#RyszardPachowski">W lipcu-sierpniu ub. roku całość dokumentacji została przekazana do ministerstwa z prośbą o to, by pan minister zapoznał się z tym, na ile w tym tekście zostały skonsumowane zgłaszane przez niego wcześniej uwagi. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy w tej sprawie żadnej odpowiedzi. Myślę, że to najlepiej obrazuje rzeczywistą wolę współpracy w tym zakresie. Chcę powiedzieć pani minister, że służby finansowe pracują dobrze, a nawet bardzo dobrze. Co roku są sprawdzane przez renomowane firmy audytorskie. Nie tak dawno była w telewizji dość wszechstronna kontrola Najwyższej Izby Kontroli. Obecnie również jest w telewizji przedstawiciel NIK. Nigdy nie było żadnych uwag w tym zakresie. Jeżeli służbami finansowymi telewizji chce się obciążyć efektywność funkcjonowania systemu abonenckiego i efektywność działania poczty, to oczywiście na to wpływu mieć nie możemy. Myślę, że jesteśmy tu po to, aby rozwiązywać problemy społeczne, a nie grzęznąć w interpretacjach prawnych, szczególnie tam, gdzie prawo można bardzo różnie interpretować. Posiadamy zasadniczo inne opinie prawne w sprawach, o których dzisiaj mówiliśmy. Rząd polski ma dosyć problemów z instytucjami, które źle działają, by chcieć psuć to, co działa co najmniej nieźle i zmieniać całkowicie reguły gry w tym zakresie. Chodzi mi o „podwiązanie” telewizji pod bardzo przeze mnie szanowane, ale nie z racji znajomości problematyki mediów, środowisko rektorów wyższych uczelni.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#RyszardPachowski">Działania niektórych polityków przypominają mi sytuację, w której ptakowi owija się dziób, podcina skrzydła, przywiązuje kilka ołowianych ciężarków i każe mu się latać. I pojawia się zdziwienie, a nawet zdenerwowanie, że ten ptak naprawdę lata, a czasem wykonuje całkiem zgrabne ewolucje. Pozostaje już wtedy zastrzelić tego ptaka. Pomysły likwidacyjne nie były obce panu ministrowi skarbu. Rok temu otarliśmy się nawet o hasło likwidacji spółki akcyjnej Telewizja Polska. Apeluję o to, abyśmy nie psuli tego, co mimo wszystko działa.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanMariaJackowski">Myślę, że ten ptak lata jeszcze w ciemnym lesie, w którym jest wielka mgła i nie wiadomo nawet, gdzie są drzewa.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#CzesławRyszka">Po wypowiedzi pana prezesa aż strach zadawać pytania. Uderzyło mnie po pierwsze to, że jest tak dobrze, a po drugie, że „wara” od telewizji. Mamy nic nie krytykować, nie wysuwać żadnych zarzutów, bo możemy jeszcze coś zepsuć.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#CzesławRyszka">Ostatnio przetoczyła się ogromna fala dyskusji na temat tzw. kominów płacowych. W Senacie przeszła ustawa o ograniczeniu uposażeń itd. Czy prawdą jest, że powstały w reformie TVP SA pion producencki zarobił w styczniu ok. 60 tys. zł? Czy właściwie nic nie robiący, bo nie tworzący programów, producent zarabia do 60 tys. zł miesięcznie? Programy robią dziennikarze, producent jest menadżerem. Myślę, że jeśli taka informacja zostanie podana do publicznej wiadomości, będzie to bardzo bulwersujące.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#CzesławRyszka">W wypowiedzi pana prezesa został poruszony temat telewizji regionalnej. Wynikało z niej, że absolutnie nie ma żadnego zamachu na istnienie telewizji regionalnej. Chciałbym jeszcze przywołać pewien fakt. Na czele telewizji regionalnej w Katowicach dokonuje się ogromnej manipulacji i właściwie jej zniszczenie. Chcąc się bronić, dziennikarze zorganizowali pod egidą wojewody śląskiego konferencję na temat dalszych losów telewizji regionalnej w Katowicach. Wystosowano odpowiednie stanowisko. W dwa tygodnie po tej konferencji dziennikarze zostali zwolnieni z pracy. W trybie dwutygodniowym wypowiedziano im umowę o pracę. Dodam, że konferencję zorganizowali dziennikarze prawicowi. Na sali mówiono, że zgromadziła się prawica. Czyżby więc prawica była tak niemile widziana w zarządzie TVP SA?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JarosławNajmoła">Dość uważnie słuchałem wypowiedzi członków zarządu TVP SA. Prezes Robert Kwiatkowski stwierdził, że wprowadzona przed dwoma miesiącami reforma przynosi już pewne wymierne efekty finansowe. Chciałbym, aby to była prawda i by Komisja miała prawo poznać te oszczędności.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JarosławNajmoła">W naszym przekonaniu reforma jest nie przygotowana. Sygnalizowaliśmy to przed jej wprowadzeniem. Koronnym tego przykładem jest fakt, że reforma została wprowadzona z dniem 1 stycznia br., natomiast uchwała Zarządu wprowadzająca wzory porozumienia, kosztorysy i specyfikacje kosztów produkcji została podjęta 19 stycznia br. Do dnia dzisiejszego nie dotarła ona jeszcze do szeregowych dziennikarzy. Można więc wysnuć wniosek, że jeśli są jakieś efekty finansowe, to na pewno nie są to efekty działalności tej reformy, lecz po prostu uporczywej pracy pracowników tej firmy.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#JarosławNajmoła">Prezes Chełstowski stwierdził, że reforma jest swego rodzaju konstytucją tej firmy. Cieszę się, że nasza konstytucja była wprowadzona w życie w inny sposób, a nie tak jak reforma telewizji publicznej. Stworzono nowe jednostki organizacyjne, noszące nazwę agencji, a zatrudniające pracowników twórczych. Utworzono nowe liczne stanowiska kierownicze szefów i ich zastępców. Należy dodać, że w tych agencjach dobrze opłacani są pracownicy nie związani bezpośrednio z produkcją, lecz pracownicy obsługujący dyrektorów i piony finansowe. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, iż w tych jednostkach nie ma pieniędzy, lecz są limity wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#JarosławNajmoła">Jak wygląda rzeczywista działalność producenta zatrudnionego w konkretnej agencji? Zgodnie z tym, co proponuje ustawa, producent negocjuje z anteną koszty wyprodukowania programu. Otrzymuje pieniądze i musi udać się do swojego dyrektora agencji, który mu te pieniądze „odcina”, ponieważ tam, gdzie są pieniądze, to nie ma limitów, a tam, gdzie są limity wynagrodzeń, to nie ma pieniędzy. W związku z tym na wszelki wypadek dyrektor obcina negocjowane już stawki.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#JarosławNajmoła">Twórcy reformy twierdzili, iż producentem w telewizji może zostać każdy. Są stosowne zapisy w opracowanych przez zarząd dokumentach. Okazuje się, że nie każdy może zostać producentem, lecz wytypowane przez Zarząd TVP SA 70 osób.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#JarosławNajmoła">Przez ostatnie dwa miesiące staraliśmy się obserwować, na czym polega praca producenta. Gdyby producentem został autor programu cyklicznego, byłoby to dla nas zrozumiałe. Jeśli w tej chwili program cykliczny ma do swojego budżetu dołączonego producenta, który poza podpisaniem kwitu de facto nie wykonuje żadnej pracy, to można odnieść wrażenie, że reforma została zrobiona tylko i wyłącznie po to, aby kilka osób otrzymało odpowiednio wysokie wynagrodzenie.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#JarosławNajmoła">W tej chwili twórcy zostali zgromadzeni w agencjach produkcyjnych i tak jak dziennikarze usiłują walczyć o swoje własne programy. Nie mogą tego robić samodzielnie, muszą to robić poprzez producenta. Szczebel decyzyjny został przeniesiony gdzie indziej.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#JarosławNajmoła">Jednostki organizacyjne działające wewnątrz TVP SA rozliczają się same z sobą, nakładając na siebie swoje własne zyski. Tego typu działalność to nic innego niż zwiększenie kosztów działalności firmy. Można wysnuć wniosek, że za chwilę np. usługi techniczne będą usługami niekonkurencyjnymi w stosunku do cen oferowanych na zewnątrz. Mam nadzieję, że twórcom reformy nie chodziło o tego typu rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#JarosławNajmoła">Sprawa wykorzystania środków technicznych w TVP SA. W styczniu i połowie lutego br. operatorzy kamer, montażyści przez cały czas uskarżali się na to, że produkcja jest wyprowadzana na zewnątrz. Czy jest to wina Zarządu? Myślę, że nie. Jeśli tak, to jest to wina pośrednia — poprzez utrzymywanie na stanowiskach kierowniczych osób, które nie mają nic wspólnego z gospodarką rynkową, a ceny swoich usług wzięły „z sufitu”. Dowodem tego jest to, że w ciągu 2 tygodni można było te ceny obniżyć w sposób bardzo radykalny. Cieszę się bardzo z tego, że telewizja publiczna znalazła nowe źródło dochodu. Mam nadzieję, że nie będzie to jedyny jej dochód. Chodzi o wynajmowanie studiów telewizyjnych, np. firmie CENTERTEL na przeprowadzenie konferencji. Dobrze, że te studia są wykorzystywane w jakimś stopniu.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#JarosławNajmoła">Sprawa oddziałów terenowych. Związki zawodowe działające w telewizji publicznej podnosiły sprawę marginalizacji roli oddziałów terenowych w konkretnym okresie - wtedy, gdy Zarząd TVP SA zmodyfikował swoją instrukcję i oddziały terenowe otrzymały dodatkowy zastrzyk pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#JarosławNajmoła">Kończąc, chciałbym nawiązać do sprawy, o której mówił mój przedmówca. W 1994 r. jeden z dyrektorów oddziałów terenowych - dyrektor z Katowic - w ramach reformowania firmy zaproponował jej twórcom, tzn. dziennikarzom, operatorom kamer, montażystom, zwolnienie się z etatów i założenie jednoosobowych spółek producenckich. Ci ludzie to zrobili i dostali przyrzeczenie, że będą z nimi podpisywane umowy. Do niedawna takim producentem była pani Jadwiga Chmielowska - wielokrotnie nagradzany dziennikarz, honorowany na różnego rodzaju konkursach. Pięć dni temu pani Jadwiga Chmielowska została poinformowana o rozwiązaniu umowy z jej firmą, zatrudniającą kilkunastu dziennikarzy zwalnianych z telewizji publicznej. Jeśli to jest pierwszy przejaw reformy, to takie działania będą budziły zastrzeżenia związków zawodowych, działających w telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#JarosławNajmoła">Kwestia braku kontroli finansów TVP SA. Z przykrością muszę to potwierdzić. Podam bardzo prozaiczny przykład. W ramach wprowadzania nowej struktury organizacyjnej Telewizji Polskiej SA powołano nowe jednostki organizacyjne - agencje. Zaczęła się zmiana pokojów pracowników. Skutkuje to zatrudnianiem firm studenckich, które przenoszą pracowników z pokoju do pokoju. Jest to sprawa marginalna, ale akurat naprzeciwko mojego pokoju są takie pomieszczenia, które były odnawiane miesiąc temu. Do tych pomieszczeń wprowadza się nową agencję i w związku z tym należy je powtórnie odnowić. Jest to właśnie coś, co boli pracowników. Pracownicy twierdzą, że tego typu sytuacje należało przewidzieć wcześniej, a nie wydawać pieniędzy zupełnie niepotrzebnie.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#JarosławNajmoła">Kwestia owego nieszczęsnego wskaźnika. Zarząd i związki zawodowe zajmują tu wspólne stanowisko. Mamy chorą sytuację. Istnieje wskaźnik przyrostu płac, który określa możliwość przyrostu płac pracowników bez względu na to, czy firma zacznie produkować więcej, czy też nie. Brak mechanizmu wiążącego wydajność, czy też przyrost pracy w firmie, z możliwością lepszego zarobkowania jest rzeczą utrudniającą działalność obecnego, jak i poprzednich zarządów TVP SA. Związki zawodowe zwracają się z prośbą o pochylenie się nad tą sprawą i znalezienie jakiegoś rozwiązania prawnego, które pomogłoby radiofonii i telewizji publicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MariuszOlszewski">Swoje wystąpienie zacznę od bardzo barwnego przedstawienia przez pana prezesa sytuacji w telewizji publicznej, w którym porównał ją do okaleczonego ptaka. Rzeczywiście, telewizję publiczną można porównać do ptaka, ale nie będzie to ptak z gatunku latających. Sformułowanie o przywiązaniu ołowianych ciężarków i podciętych skrzydłach jest nieadekwatne. Jest to raczej ptak z gatunku ptaków domowych, nielotów, tzn. kura. Smaku sytuacji dodaje tylko to, że jest to złota kura, ponieważ taka jest prawda.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#MariuszOlszewski">Na samym początku usłyszeliśmy, że sytuacja firmy jest bardzo dobra. W następnych wypowiedziach prezesa Zarządu i jego współpracowników okazało się, że jest bardzo źle. Jeżeli nie postaramy się o to, by zwiększyć wpływy z abonamentu o 300 mln zł, to nastąpi jakaś katastrofa. Zgodzę się z tym, że ta złota kura jest rozszarpywana. Zgodzę się również z wysuniętą przez pana prezesa tezą, że TVP SA podlega różnym presjom politycznym — zarówno z lewej, jak i z prawej strony. Boli mnie natomiast to, że sama telewizja publiczna włącza się w te rozgrywki polityczne. Chciałbym zasygnalizować sprawę związaną z naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej. Pan prezes świetnie przedstawił zadania stojące przed telewizją publiczną mówiąc, że tworzy ona infrastrukturę kultury narodowej, ma specjalną misję publiczną itd. Pragnąłbym zauważyć, że w tej chwili Polacy dzielą się — pół na pół — w kwestii swojej opinii na temat integracji Polski z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#MariuszOlszewski">Gdybyśmy prześledzili programy w telewizji publicznej, to uwidoczniłaby się znaczna dysproporcja — w relacji 98:2 prezentowane są poglądy polityków, mających sceptyczne podejście do przedstawianych nam przez Unię Europejską warunków przed wejściem w struktury „piętnastki”. Takich poglądów po prostu nie prezentuje się. Przypomina mi to czasy sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, gdy telewizja publiczna była wręcz wykorzystywana do pewnego obrazu propagandy. Moim zdaniem, telewizja publiczna w swoim reformułowaniu musi głęboko zastanowić się nad tym, czy chce być telewizją publiczną, czy też telewizją określonej opcji politycznej — prawej bądź lewej.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#MariuszOlszewski">Spodziewałem się, że przedstawiciele zarządu telewizji publicznej przedstawią jakąś całościową wizję, cel i sposób dochodzenia do niego. Niekoniecznie musiałoby to się wiązać z prezentacją uzasadnień finansowych, gdyż rozumiem, że w pewnych kwestiach rzeczywiście może to być tajemnicą handlową. Gdyby istniał system ściągalności abonamentu na poziomie 90 proc., to czy polepszyłaby się oferta programowa? W co te pieniądze zostałyby zainwestowane? Czy jest w ogóle brany pod uwagę taki wariant przypływu tych pieniędzy? Na samym początku pan prezes poniekąd powstrzymał posłów od zabierania głosu w dyskusji stwierdzeniem, że musimy przedstawić jakąś naszą wizję ściągalności abonamentu, ponieważ 56 proc. to jest bardzo mało. Taka wizja była dyskutowana. Wprawdzie nie należę do koalicji rządzącej, a piłka jest w tej chwili po jej stronie, to jednak zwrócę się do pana prezesa z bardzo konkretnym pytaniem.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#MariuszOlszewski">Art. 118 konstytucji mówi o inicjatywie ustawodawczej różnych gremiów. Rozumiem, że są szczególne oczekiwania od posłów. Czy pan prezes rozmawiał w tej sprawie z Senatem i panem prezydentem? Czy np. pan prezydent nie chciałby wnieść jakiejś inicjatywy ustawodawczej, która by proponowała Wysokiej Izbie jakiś inny pomysł ściągalności abonamentu?</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#MariuszOlszewski">Kwestia ośrodków telewizji regionalnej. Zgadzam się z tezą przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji mówiącą, że są to struktury biurokratyczne, które „przejadają” pieniądze. Chciałbym poznać wizję rozwoju tych ośrodków. Jakie mają być i jaka ma być struktura zatrudnienia? Oczywiście, niepokoją mnie zmiany, o których mówił mój przedmówca. Przypomina mi to obejmowanie władzy przez różne koalicje w urzędach wojewódzkich, czy też w ministerstwach, gdzie nazywając to reformą wewnętrzną po prostu „czyszczono”, zmieniano działy, byleby kogoś się pozbyć.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#MariuszOlszewski">Czy nowa rzeczywistość po reformie samorządowo-administracyjnej wpłynęła w jakikolwiek sposób na myślenie zarządu telewizji publicznej o funkcjonowaniu tych ośrodków? Czy dostrzeżono potrzeby ośrodków nowych województw, które nie mają pewnych możliwości i są poniekąd pozbawione pewnego aspektu samorządności i publicznej informacji o tym, co dzieje się w danym województwie?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JanMariaJackowski">Informuję, że do głosu są jeszcze zapisane następujące osoby: przewodniczący Witold Knychalski, pan Marek Jurek, red. Mariusz Jeliński, pan Jarosław Sellin, poseł Lech Nikolski. Czy są jeszcze jakieś zgłoszenia? Zgłasza się jeszcze pan Andrzej Szenk - przewodniczący Rady Zakładowej Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników TVP SA. Na tym głosie zamykam listę dyskutantów.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WitoldKnychalski">Trudno jest o strategię nadawców publicznych, ponieważ ta strategia powinna się wpisać w strategię audiowizualną państwa, a jej cały czas nie ma. Odbyliśmy w Krakowie bardzo długą i potrzebną debatę, poświęconą właśnie sektorowi nadawców publicznych. Postanowiliśmy stworzyć to gremium, aby wspólnie formułować pytania właśnie pod adresem klasy politycznej. Bardzo ważne jest to, aby powstała taka strategia.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WitoldKnychalski">Kwestia platformy cyfrowej. Skończy się czas, gdy sygnał od momentu powstania do odbiorcy będzie własnością jednego nadawcy. Platforma będzie po prostu innym podmiotem prawnym i będą to relacje cywilnoprawne, bardzo ryzykowne dla mającego mniejsze środki nadawcy publicznego. Stanowisko rad nadzorczych mówi o tym, by wchodzić w tego typu działalność gospodarczą, ponieważ jesteśmy do tego zmuszeni.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WitoldKnychalski">Kwestia owego nieszczęsnego abonamentu. Nasze społeczeństwo np. bardzo poważnie kontestuje brak programów sportowych, a ich ceny wzrosły radykalnie i te pieniądze są potrzebne. Chodzi o pełniejszą ofertę, o możność wypełniania misji zapisanej m.in. w ustawie o radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WitoldKnychalski">Sprawa relacji między radą nadzorczą a ministrem skarbu. Utrudnienia wynikają po prostu z prawa. Przed wojną znany był fakt, że właścicielem akcji jest jeden podmiot. Wcale to nie znaczy, iż każda działalność właściciela akcji powoduje, że jest to działanie Walnego Zgromadzenia. Teraz otrzymuję np. uchwałę Walnego Zgromadzenia w kwestii ustanowienia pełnomocnictwa. Dlaczego np. nie dopisano dwóch innych uchwał? Sprawa byłaby załatwiona. Nie chcemy iść na skróty prawne. Skąd wynika nasza ostrożność w relacjach z ministrem skarbu? Moi koledzy przerabiają tony dokumentów, otrzymują 100 zł, a nieraz spotykamy się po 3 razy w ciągu miesiąca. Skąd ma się brać mój entuzjazm? Gdyby kierować się zdrowym rozsądkiem, to czy nie należałoby cofnąć akcji procesowej, która teraz jest w sądzie? Gdyby się okazało, że sprawa wraca do punktu wyjścia, to mielibyśmy problem wyprowadzenia ze spółki ogromnych pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WitoldKnychalski">Kwestia ośrodków regionalnych. Nie ma tu żadnego zagrożenia. Oczywiście, będą one działać w formie bardziej oszczędnej, ale tak będziemy działać wszyscy. Jedyny sposób dofinansowania spółki to zmniejszenie kosztów. Innego sposobu już nie mamy. Tendencja spadku wpływów z abonamentu niebezpiecznie się utrwaliła. Musimy więc poczynić oszczędności, by uratować spółkę. Nie będzie to proces widoczny po dwóch czy trzech miesiącach. Jest to kwestia 2–3 lat. Przed nami nikt nie robił takiej poważnej reformy. A Rada Nadzorcza w dalszym ciągu wypełnia swoje obowiązki. Nie ma takiego posiedzenia Rady, na którym nie monitorowalibyśmy reformy telewizji. Zawsze pytamy prezesów: Roberta Kwiatkowskiego, Waltera Chełstowskiego, Ryszarda Pachowskiego o reformę.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#WitoldKnychalski">Spotkanie w Krakowie również miało na celu wyjaśnienie kwestii ośrodków regionalnych. Rada Nadzorcza cały czas monitoruje zachodzące zmiany. Nieprawdą jest twierdzenie, że spółka jest bez kontroli tak poważnego organu, jakim jest Rada Nadzorcza.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#WitoldKnychalski">Jestem pesymistą w kwestii stworzenia prawidłowych relacji z Ministerstwem Skarbu Państwa. Pani minister zaprosiła nas do swego gabinetu, a gdzie ja mam zwołać posiedzenie Rady Nadzorczej - w gabinecie? Z jakim porządkiem obrad? Próbowałem odwieść panią minister od tego zamiaru mówiąc, że to nie ma sensu. Jeżeli pani minister chce poznać problemy spółki, to by te problemy wyjaśnić zorganizujemy specjalne posiedzenie Rady Nadzorczej z jej udziałem. Nie może być innych relacji między organami spółki. Moje obawy dotyczą tego, że nie możemy zrozumieć naszych funkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarekJurek">W proponowanej przez obecny zarząd reformie TVP SA najbardziej niepokojący jest brak refleksji na temat celów działania Telewizji Polskiej i sposobu ich realizacji. W wielu wypowiedziach można zauważyć samozadowolenie, przekonanie o tym, że cele są w pełni realizowane i nie ma się nad czym zastanawiać, że do wykonania pozostają jedynie zadania techniczne. A tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#MarekJurek">Przypomnę, że o reformie nie mówimy od roku, lecz niemal od 10 lat, a więc znacznie dłużej niż działa obecna ustawa o radiofonii i telewizji i TVP SA w obecnych strukturach prawnych. To jest problem, który wynikł z konieczności zbudowania TVP SA jako instytucji niezależnej, jako instytucji misyjnej, instytucji publicznej. Jest to nowy problem, gdyż telewizja publiczna musi uzasadnić rację swojego istnienia na rynku, na którym istnieją telewizje komercyjne, nie korzystające ze wsparcia społecznego.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#MarekJurek">Trzeba się zastanowić nad tym, po co działa telewizja publiczna. Znajdujące się w założeniach reformy uwagi na ten temat są więcej niż niepokojące. Jeżeli głównym założeniem jest to, że istotny wpływ na politykę programową będą miały agencje reklamowe, a więc instytucje wyczulone na nastawienia stosunkowo wąskiej — o największej sile nabywczej — grupy odbiorców, to potem mamy takie efekty, że pan prezes chwali się cyklem o ogromnej oglądalności, w którym wczoraj pokazano fascynujący materiał na temat Viagry i przeżyć seksualnych 70-latków. Zaś na trudności napotyka realizacja filmu o księciu kardynale Sapiesze. To jest właśnie efekt przyjętych założeń. Najważniejsze jest to, by z działalności TVP SA zadowolone były agencje reklamowe, a nie przeciętny widz.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#MarekJurek">Uważam, że poważna refleksja na temat reformy powinna podjąć kwestie realnych, strukturalnych gwarancji tego, że telewizja... Sala reaguje tak żywo, że parę razy nie słyszałem tego, co mówili inni dyskutanci, a zależy mi na tym, abym był słyszany. Uważam, że warto podjąć także kwestie strukturalne, jak np. metody naboru nowych pracowników TVP SA. Z założenia telewizja ma być instytucją otwartą. Są to kwestie gwarancji niezależności dziennikarskiej. Wiem, że istnieją procedury chroniące tę zasadę niezależności - w sądownictwie, w KRRiT, Radzie Nadzorczej TVP SA. Można szukać sposobu, jak zapewnić dziennikarzom poczucie tego, że mogą być nie tylko hiperkrytykami wobec ministrów rządu, ale mogą być krytyczni zgodnie z własnymi kryteriami, niezależnie od tego, co potem o nich powiedzą szefowie, bezpośredni przełożeni i czy to grozi utratą pracy bądź zarobków. Jest to problem oceny zewnętrznej programów.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#MarekJurek">Z rozmów na temat reformy TVP SA w Sejmie, a zwłaszcza w KRRiT wyłania mi się obraz instytucji, która jest przekonana o tym, że nie musi być otwarta i może działać w strukturze zamkniętej. Odpowiadając na pytanie o kryteria oceny programów trzeba powiedzieć, że będą to właśnie kryteria wewnętrzne. Będą kryteria wewnętrzne dopuszczające program do produkcji, do emisji. Nie będzie to zaangażowanie poważnych intelektualistów, ludzi kultury, którzy spojrzą na telewizję oczyma odbiorcy, a nie producenta i będą mówili, czy jest to realizacja misji publicznej, czy też nie.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#MarekJurek">Pamiętajmy, że Telewizję Polską państwo polskie odziedziczyło jako instytucję chorą, ponieważ działała w chorym systemie i przed odzyskaniem niepodległości była poddana zupełnie chorym procedurom weryfikacyjnym. Musicie być państwo „lekarzami” telewizji publicznej, którzy zagwarantują, że będzie to instytucja pracująca za rzecz zdrowych efektów społecznych.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#MarekJurek">Prezes Ryszard Pachowski mówił o tym, że wokół Telewizji Polskiej SA jest dużo niepokojów. Jeżeli dziennikarze nie są pewni możliwości normalnej pracy, to właśnie w tym tkwi największe źródło niepokojów. Te niepokoje powstają w Telewizji Polskiej SA.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#MarekJurek">Kilku przedmówców mówiło o smutnej sytuacji, jaka powstała w telewizji Katowice. Mam nadzieję, że jest to jedynie efekt jakiejś pochopności decyzyjnej dyrektora tamtejszego ośrodka. Jako członek organu odpowiadającego za ochronę niezależności dziennikarskiej, prawa społeczeństwa do informacji, prosiłbym bardzo pana prezesa i Zarząd o zbadanie tej sytuacji, o zbadanie, w jaki sposób doszło do zerwania umowy z przedsiębiorstwem pani Jadwigi Chmielowskiej. Na tej sali pan prezes mówi o potrzebie dyskusji, a gdy organizowane są dyskusje w ciekawym, poważnym gronie, to ich efektem jest utrata stanowisk pracy przez kilkunastu czy nawet większej liczby dziennikarzy. To nie są metody, które można zaakceptować.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#MarekJurek">Zwracam się do prezesa Ryszarda Pachowskiego, który mówił o tym, że boi się metod graniczących z przestrzeganiem prawa. Jednak ograniczanie swobody wypowiedzi dziennikarzy czy tłumienie krytyki jest już łamaniem prawa. Bardzo by mi zależało na tym, aby została zbadana sytuacja, do jakiej doszło w Katowicach, gdyż nie jest to jedyny przypadek. Są przypadki degradowania dziennikarzy i najbardziej potrzebnych programów.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#MarekJurek">Jaka agencja reklamy jest ważniejsza od zamówienia społecznego, które zgłosił papież z balkonu rezydencji biskupów krakowskich mówiąc o tym, że Polska czeka na film i pamięć o księciu kardynale Sapiesze? Jaka postać w życiu cywilnym w czasie drugiej wojny światowej może się równać rangą z księciem kardynałem? To jest właśnie ta misja kulturowa i te sprawy nie mogą być dyskusyjne. Bezdyskusyjne okazują się ekstrawaganckie misje w ramach cyklu paradokumentalnego i przedstawiane w naszych rozmowach jako wizytówki flagowe TVP SA.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#MarekJurek">Zachęcałbym do tego, abyśmy w trakcie prac Komisji nie traktowali zupełnie rozdzielnie misji telewizji publicznej i reformy Telewizji Polskiej SA, ponieważ reforma musi dać odpowiedź na pytanie o realizację misji.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MariuszJeliński">Myślę, że obecni na sali przedstawiciele związków zawodowych zaproszeni przez przewodniczącego Komisji odetchnęli z ulgą po wystąpieniu prezesa Roberta Kwiatkowskiego. Okazało się, że poza związkami zawodowymi, które są winne wszystkich nieszczęść telewizji publicznej, jest jeszcze ktoś, kto jest winien, a więc wina rozkłada się jeszcze na kogoś innego. Myślę tu o Ministerstwie Skarbu Państwa. Poczuliśmy się nieco lepiej, gdyż nie tylko my przeszkadzamy w funkcjonowaniu telewizji publicznej. Uderzyło mnie to, iż pan prezes w swojej informacji powiedział, że przewidywany zysk za rok 1999 wyniesie ok. 214 mln zł, czyli jest wyższy od planowanego o blisko 50 mln zł. Po chwili usłyszeliśmy, że nie ma pieniędzy na działalność oddziałów, na produkcję, na płace pracowników. Przyznaję, że ten kontrast nieco mnie zaskakuje. Być może ten brak pieniędzy jest spowodowany jakimiś specjalnymi wydatkami, o których nie wiemy.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#MariuszJeliński">Pan prezes zapewne doskonale wie, że przeznaczone na ten rok pieniądze na produkcję programów zostały utrzymane w tej samej wysokości co w roku ubiegłym. W ramach reformy zmieniły się stawki za usługi. Jeżeli więc program w roku ubiegłym kosztował 100 jednostek, to w tym roku także ma kosztować 100 jednostek. W ramach tych 100 jednostek mieszczą się zarówno honoraria autorskie, wykonawcze, jak i pieniądze przeznaczone na usługi. Jeżeli wzrastają kwoty przeznaczone na usługi, a producent i autor muszą zmieścić się w tej samej kwocie, to oszczędności szuka się na honorariach autorskich i wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#MariuszJeliński">Jeżeli z bliżej nieznanych mi przyczyn dodatkowo w tej kwocie dodaje się postać pt. producent, któremu w projekcie wynagrodzenia złożonym przez pracodawcę wpisano: producent - stawka umowna - wszyscy pozostali pracownicy mają ściśle określone stawki minimalne - to powstaje pytanie - dlaczego ta dołączona do funkcjonujących programów postać musi w ogóle istnieć i musi wejść w kolejne koszty programu?</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#MariuszJeliński">Prezes Ryszard Chełstowski powiedział, że jednym z zagrożeń reformy jest niemożność wprowadzenia kanałów tematycznych. Z tym stwierdzeniem absolutnie się zgadzamy. Możliwość funkcjonowania tego typu kanałów pozwalałaby pracownikom twórczym telewizji publicznej na znalezienie zatrudnienia, z którym dzisiaj jest problem. Jednocześnie musimy sobie zdać sprawę z tego, że w dalszym ciągu istniejemy w systemie limitowania wynagrodzeń, więc wprowadzenie kanału tematycznego spowodować może obniżenie wynagrodzeń za wykonywaną pracę. Innej możliwości po prostu nie ma. Taka jest obecna sytuacja. Nie wiemy, czy będą jakieś zmiany. Jest to dość istotna kwestia i nie sądzę, by jej rozwiązaniem było zatrudnienie dużej ilości nisko płatnych pracowników.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#MariuszJeliński">Myślę, że można byłoby się zastanowić nad tym, czy ci najlepsi pracownicy, o których wspominali panowie prezesi, rzeczywiście są najlepsi i czy powinni otrzymywać aż tak wysokie wynagrodzenia. Tak się składa, że te wysokie wynagrodzenia najczęściej otrzymuje kadra kierownicza.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#MariuszJeliński">Wspomniano, że pieniędzy nie wyprowadza się na zewnątrz. Jak wobec tego mam rozumieć sugestie przekazywane przez przedstawicieli kierownictwa - nie tylko pięcioosobowego Zarządu - którzy podejmują decyzje o ograniczeniu zarobków pracowników twórczych, argumentując to posiadaniem limitów, iż na współpracowników nie ma ograniczeń? Jak mam rozumieć tę sugestię?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#RobertKwiatkowski">Już panu odpowiadam.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanMariaJackowski">Proszę o niezabieranie głosu poza porządkiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MariuszJeliński">Myślę, że to, co przed chwilą zaprezentował pan prezes, dowodzi, jak jesteśmy traktowani w tej firmie. Pan prezes nie raczył mi nawet pozwolić na dokończenie wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#MariuszJeliński">Wyjaśniam, o co mi chodzi. Sugestie i fakty, o których mówię, nie są winą Zarządu ani Rady Nadzorczej. Abym mógł otrzymać wynagrodzenie, jakie zaproponowała mi antena, to na kosztorysie mam dopisać nazwisko kogoś z zewnątrz. Istnieje więc taka formuła czy konieczność wyprowadzania pieniędzy na zewnątrz.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#MariuszJeliński">W wywiadach udzielanych przez przedstawicieli kierownictwa lub doradców Zarządu pada często określenie: Niereformowalny moloch telewizji publicznej. Jak przykład częstokroć podaje się m.in. informację, że o 7 tys. ludzi zredukowano załogę. Powstaje więc zasadnicze pytanie - ilu ludzi zatrudniano przed 1996 rokiem? Mamy prawo sądzić, że trochę więcej niż 7 tysięcy.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#MariuszJeliński">Mamy dokumenty przesłane nam przez kolegów z BBC. Po zmianie kierownictwa, nowe kierownictwo zrezygnowało z systemu producenckiego. Kilkakrotnie zadawałem pytanie - dlaczego wchodzimy w coś, co się nie sprawdziło w firmie, która ma olbrzymie doświadczenie?</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#MariuszJeliński">Bardzo dla nas ważna jest sprawa stosunku naszego kierownictwa do pracowników. Jeden z przykładów mieli państwo okazję zaobserwować. Innym przykładem jest stwierdzenie, które mnie osobiście bardzo dotknęło, ponieważ padło z ust człowieka, którego bardzo szanuję. Prezes Chełstowski w „Rzeczpospolitej” wypowiedział się na temat bardzo słabych umiejętności dziennikarzy zatrudnionych w Telewizji Polskiej SA. Myślę, że można się tu odwołać do dokumentu opatrzonego pieczątką: „poufne”. Wśród dziennikarzy przeprowadzono ankietę na temat tego, jakie — ich zdaniem — są kryteria oceny kwalifikowania programów na antenę. Większość kolegów odpowiedziała, że są to kryteria pozamerytoryczne.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#MariuszJeliński">Ostatnim przykładem stosunku do związków zawodowych jest kwestia podjęcia negocjacji wskaźnika wzrostu wynagrodzeń na rok 2000. Nie otrzymaliśmy dokumentów, czy zaproponowany wskaźnik jest do przyjęcia w naszej firmie, czy może warto dyskutować o wyższym bądź o niższym, o ile jest to możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JarosławSellin">Pan przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wspomniał o spotkaniu, które odbyło się 20 stycznia br., ponieważ KRRiT była zaniepokojona tym, co się wydarzyło wokół radia publicznego w związku ze zmianą składu zarządu radia publicznego i z dużym zainteresowaniem opinii publicznej wysokością płac Zarządu i kontraktu radia publicznego.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#JarosławSellin">Poprosiliśmy na to spotkanie szefów rad nadzorczych zarówno radia publicznego, jak i telewizji publicznej, by zapoznać się ze sposobem zawierania tych kontraktów.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#JarosławSellin">Wyczerpującą informację otrzymaliśmy od Andrzeja Długosza - szefa rady nadzorczej radia publicznego. Dowiedzieliśmy się, że prezes Zarządu radia publicznego zarabia 11 tys. zł, członek zarządu - 9 tys. zł, a średnia płaca w Polskim Radiu wynosi - 3 tys. zł. Jeśli zaś chodzi o telewizję publiczną, to wiemy tylko, że średnia płaca wynosi tam 4,5 tys. zł. Taka informacja jest przez kierownictwo upowszechniana publicznie. Wówczas pan Witold Knychalski nie był przygotowany do udzielenia odpowiedzi na pytanie, ile zarabia prezes i członkowie zarządu. W związku z tym poprosiliśmy o udzielenie tej odpowiedzi Krajowej Radzie. Na tym spotkaniu była również obecna minister skarbu Barbara Litek-Zarębska, która także zadała takie pytanie dzień wcześniej - a właściwie zadał je minister skarbu Emil Wąsacz w pkt. 6 pisma z 19 stycznia br. Zrozumiałem, że nadal nie ma odpowiedzi na to pytanie. Nie otrzymała jej również Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, więc oczekuję, że taka odpowiedź zostanie udzielona. Minister skarbu odpowiada za stan kondycji finansowej spółki, a KRRiT jest w pewnym sensie społecznym strażnikiem grosza publicznego, zwanym abonamentem. Proszę więc pana Knychalskiego albo prezesa Kwiatkowskiego o udzielenie tej odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#LechNikolski">Najpierw uwaga porządkowa. Nie bardzo rozumiem moją obecność na posiedzeniu Komisji, gdzie członkowie KRRiT zadają pytania przedstawicielom Rady Nadzorczej. Myślę, że mają wiele innych okazji do takiej rozmowy. Rozumiem, że na naszym posiedzeniu w imieniu KRRiT wypowiadał się jej przewodniczący Juliusz Braun.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#LechNikolski">Cała nasza dzisiejsza debata czy rozmowa ma pewne wątki ornitologiczne. Kojarzy mi się to z dowcipem o profesorze, który nauczał moralności, sam nie bardzo się do niej stosując i odpowiadał, że ornitolog nie musi fruwać. Odnoszę wrażenie, że jesteśmy trochę w tej sytuacji. Tak jak powiedziała pani minister, rozmawiamy różnymi językami i chcemy poruszać różne sprawy. Rozumiem, że musimy trochę pełnić funkcję konfesjonału i wysłuchiwać zażaleń różnych stron, adresowanych w różnych kierunkach. Być może, byłoby dobrze, aby w ramach Komisji Kultury i Środków Przekazu powstał jakiś zespół, który by się zajął tym konfesjonałem. Wtedy można byłoby się zaktywizować w innych kierunkach i zająć się paroma innymi sprawami.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#LechNikolski">Odnoszę wrażenie, że rzeczywiście jest potrzeba odprowadzenia do spotkań wszystkich, którzy w tej sprawie mają coś do powiedzenia, tzn. ministra skarbu, KRRiT, telewizji itd. W tym gronie można by wyjaśnić parę spraw i kłopotów.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#LechNikolski">Problem reformy, czy też restrukturyzacji telewizji publicznej jest rzeczywiście ogromnym zadaniem. Rozumiem, że czują się zagrożeni pracownicy telewizji, którzy chcą wiedzieć, jaka jest ich przyszłość w firmie i do dalej można zrobić w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#LechNikolski">Z jednej strony otrzymujemy informację o tym, że telewizja i KRRiT chcą na to odpowiedzieć koncepcją restrukturyzacji - czy reformy - przez rozwój i napotykają w tej sprawie na barierę ze strony ministra skarbu państwa, który chyba nadmiernie poważnie przywiązał się do swoich funkcji właścicielskich. Być może 15 spotkań w mniejszym gronie pomogłoby osiągnąć jakąś zgodność przynajmniej na poziomie języka.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#LechNikolski">Kwestia koncepcji reformy przez rozwój. Chodzi m.in. o kanały tematyczne. Z ust pani minister słyszę, iż minister skarbu nie jest temu przeciwny, ale uważa, że jest to problem wpisania do ustawy. Czy minister skarbu przepisuje postulaty związków w piśmie do szefa Rady Nadzorczej, żądając wyjaśnień i pytań? Czy pan minister skarbu nie wpadł na pomysł, by przepis o kanałach tematycznych wprowadzić w pilnym projekcie rządowym ustawy, nad którym właśnie kończymy pracować? Rodzi się więc pytanie, czy minister skarbu chce tego rozwoju, czy też nie, czy chce kanałów tematycznych, czy też nie? Brak tej inicjatywy wskazuje na to, że po prostu nie chce tego rozstrzygnięcia. Przypomnę tylko, że dość długo pracujemy już nad pilną ustawą rządową. Tymczasem pojawiały się propozycje różnych rozwiązań - między innymi propozycje, by do ustawy wpisać cztery nowe ośrodki regionalne. Na posiedzeniu Komisji pojawił się wówczas przedstawiciel rządu ze stanowiskiem Rady Legislacyjnej. Z ustawy o Radzie Ministrów wynika, że Rada Legislacyjna jest w tej chwili jedyną strukturą rządową interpretującą prawo. Opinia Rady Legislacyjnej mówiła o tym, że przepisy o ośrodkach regionalnych są przepisami przejściowymi i telewizja może w statucie decydować o tym, ile tworzy tych ośrodków. Czy jest to więc również Rada Legislacyjna pani minister? Czy jest to ten sam rząd? Czy te dokumenty trafiają do pani minister? W tej chwili z ust pani minister słyszę zupełnie inną interpretację niż tę, którą nam zaprezentował przedstawiciel rządu w pracach nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Tę interpretację przedstawił minister Kazimierz Marcinkiewicz.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#LechNikolski">Gdy czytam odpowiedź Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na nasz dezyderat, to widzę, że mamy do czynienia z powstawaniem nowych ośrodków regionalnych, nowych programów lokalnych czy regionalnych, które powstają na mocy obowiązującej ustawy bez wymagania zmian w ustawie.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#LechNikolski">Niedawno nasza Komisja zajmowała się problemem radia, instytucji, która pracuje na podstawie tej samej ustawy. Zajmowaliśmy się kwestią ograniczenia transmisji radiowych z obrad parlamentu. Sejm w tej sprawie nawet podjął uchwałę mówiącą o tym, że jest to ważne i potrzebne. Powstało radio „Parlament”, a w ustawie nie ma o tym ani słowa. Radio to powstało, ma swoją częstotliwość. Tak samo może powstać 6 kanałów tematycznych w telewizji publicznej, pracownicy znajdą zatrudnienie i rozwiejemy szereg wątpliwości pracowniczych. A być może pani minister po opuszczeniu tej sali powinna zamknąć program radia „Parlament”, ponieważ działało nielegalnie. Proszę zdecydować się w tej sprawie, by po prostu nie było wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#LechNikolski">Pan Jarosław Sellin mówił nam o tym, jakie dane otrzymał, a jakich nie na temat zarobków. Odwołam się do doświadczenia Komisji. Skorzystam z rzadkiej obecności na posiedzeniach Komisji przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa i przypomnę, że rok temu domagaliśmy się przedstawienia podobnej informacji o zatrudnieniu i zarobkach zarządu w PAP. Były sygnały, że zarobki nowego kierownictwa są dramatycznie wielkie, że zarobki prezesa są takie, jak zarobki całego poprzedniego zarządu. Wtedy minister Ambroziak odpowiadał dokładnie tak samo, jak według Jarosława Sellina odpowiadał szef Rady Nadzorczej - Witold Knychalski. Nie chcę tu mówić o spisku ministra Ambroziaka z panem Knychalskim, ale odpowiadali tak samo. Gdyby pani minister zmuszała do uzyskania odpowiedzi w tej kwestii, to bylibyśmy wdzięczni, gdyby Komisja coś się dowiedziała również o PAP.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JanMariaJackowski">Ponieważ poseł Nikolski poruszył sprawę zarobków, przypominam, że Komisja otrzymała na piśmie stosowną odpowiedź dotyczącą zarobków w PAP. Dysponuję informacją, że na wniosek Komisji do Spraw Kontroli Państwowych w tej chwili NIK prowadzi czynności kontrolne w TVP SA i w spółkach regionalnych Polskiego Radia oraz w PAP odnośnie do wysokości zarobków członków rad nadzorczych i członków zarządów. W ciągu miesiąca taka informacja będzie dostępna. Proponowałbym, abyśmy w tej chwili nie kontynuowali tego tematu.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#JanMariaJackowski">Ostatni głos w dyskusji zabierze przewodniczący Rady Zakładowej Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Radia i Telewizji, pan Andrzej Szenk.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejSzenk">Wiele już zostało powiedziane na temat reformy TVP SA. uważam, że te działania należy zaliczyć do restrukturyzacji, a nie co reformy. Organizacje związkowe działające w telewizji opowiadają się za merytorycznymi rozmowami z Zarządem i z pracodawcą tej firmy. Zadajemy tematy i pytania, na które, niestety, nie otrzymujemy dokładnych albo wcale odpowiedzi. Nie będziemy optować za tym, co się dzieje w telewizji, ponieważ po prostu jesteśmy tym zdziwieni. Restrukturyzacja nie odpowie nam na pytanie, jaka ma być przyszłość telewizji.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#AndrzejSzenk">Prezes Robert Kwiatkowski powiedział o bardzo dużych osiągnięciach programowych w roku 1999, o większym zysku. Należy się z tego bardzo cieszyć, ale nie jest to jeszcze odzwierciedleniem wprowadzonej w tym roku restrukturyzacji. Dopiero po roku 2000 będzie można powiedzieć o kondycji finansowej i osiągnięciach programowych. Z ust pana prezesa padło stwierdzenie o tym, że poprawiła się kondycja oddziałów terenowych. Chcielibyśmy wiedzieć, czy jest to już efekt restrukturyzacji i czy została opracowana analiza efektywności. Niestety, w ramach restrukturyzacji widzimy jedynie wzrost kosztów. Jako organizacje związkowe opowiadamy się za otworzeniem kanałów tematycznych, ponieważ telewizja publiczna ma ku temu przygotowaną bazę techniczną. Opowiadamy się również za zniesieniem obowiązujących w telewizji limitów od wynagrodzeń, które bardzo ograniczają możliwości wykazania się pracowników. Przy tworzeniu kanałów tematycznych dojdzie do tego, że pracownicy będą musieli pracować więcej, by móc nadawać dodatkowe kanały. Niestety, przy ograniczeniu limitów będą pracować za mniejsze wynagrodzenie i w efekcie skali miesiąca zarobią tyle samo, ale będą musieli więcej pracować.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#AndrzejSzenk">Chciałbym zapytać, kto jest właścicielem budynków mieszczących się przy ul. Woronicza 17 i przy placu Powstańców Warszawy 7?</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JanMariaJackowski">Wyczerpała się lista dyskutantów. Proszę prezesa Kwiatkowskiego, przewodniczącego Juliusza Brauna i panią minister Barbarę Litek-Zarębską o ustosunkowanie się do kwestii poruszonych w dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#RobertKwiatkowski">Postawione przede mną w tej chwili zadanie jest chyba znacznie trudniejsze niż poprzednie. Przychodzi mi bowiem ustosunkować się do uwag i zarzutów, z których bardzo wiele ma wzajemnie sprzeczny charakter. To, co jedni chwalą, inni krytykują. Chodzi głównie o procesy ekonomiczne. Powiedziałbym, że wiedza o nich jest powierzchowna. Najpierw chciałbym przeprosić red. Mariusza Jelińskiego, gdyż rzeczywiście nieco się uniosłem. Była to prawdziwa, choć nieparlamentarna, forma reakcji na to, co mówił pan redaktor. Nie zmieniam oceny tej wypowiedzi, lecz przepraszam za formę, jeśli ona uraniła red. Jelińskiego. Analiza wystąpienia red. Jelińskiego może być dobrą ilustracją tego, o czym mówiłem przed chwilą. Zresztą to wystąpienie odebrałem jako panegiryk pod adresem zarządu i mam nadzieję, że zauważyła to pani minister Barbara Litek-Zarębska.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#RobertKwiatkowski">Celem działania zarządu w spółce prawa handlowego jest zmniejszanie kosztów, a polepszanie wyniku. Taki mamy zakres obowiązków, za to bierzemy pieniądze. Zwracam się tutaj do pana Jarosława Sellina. To, że udało się wygenerować zysk większy o 50 mln zł niż w roku poprzednim, jest efektem pracy wszystkich pracowników spółki, ale także, a może przede wszystkim, Zarządu. Oczywiście, minister skarbu państwa zapewne postąpi w tym roku podobnie, jak czynił to poprzednio, tzn. nagroda z zysku zostanie przyznana wszystkim pracownikom spółki, z wyjątkiem pięciu członków Zarządu, ale przyzwyczailiśmy się już do takich uprzejmości. Rzeczywiście, negocjacje nad wskaźnikiem przyrostu wynagrodzeń nie mają sensu. Zarząd proponuje maksymalny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń - taki, jaki jest dopuszczalny przez rząd. Wskaźnik wyznaczył rząd i ustalił to na maksymalnym poziomie 68 proc. Zarząd proponuje więc maksymalny wskaźnik 6,8 proc. O czym więc mamy negocjować? Na więcej nas w tej chwili po prostu nie stać, a właściwie więcej nie możemy. Jeżeli związki zawodowe uważają, że jest sens wspólnego wystąpienia do ministra skarbu z wnioskiem o kanały tematyczne i zmianę limitu, to oczywiście nie jesteśmy temu przeciwni.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#RobertKwiatkowski">Nasze doświadczenia z Ministerstwem Skarbu Państwa są jak najgorsze. Zostało to wielokrotnie udokumentowane. Ministerstwo nie jest zainteresowane rozwojem spółki, więc dlaczego miałoby być zainteresowane podejmowaniem tego typu działań. Negocjacji nie ma, ponieważ jest maksymalny, dopuszczalny wskaźnik i naprawdę nie ma o czym rozmawiać. Podobnego przeinaczenia dopuścił się red. Mariusz Jeliński mówiąc o ankiecie. Brzmi to jak w dowcipie i wszystko się zgadza, tylko nie dają, a biorą i nie tu, tylko na placu i nie samochody, lecz rowery. Ankieta była, ale dotyczyła stanu sprzed reformy, a nie stanu po reformie. Warto mieć taki punkt odniesienia, by wiedzieć, jak to było oceniane przed reformą, ale dotyczy to stanu, który zostawiliśmy za sobą. Zabrakło mi tego uzupełnienia w wypowiedzi red. Mariusza Jelińskiego.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#RobertKwiatkowski">Kwestia wielkich problemów BBC. Chciałbym mieć takie problemy, jakie ma BBC. Być może, kiedyś do tego dojdziemy.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#RobertKwiatkowski">Kuriozalna jest informacja, że nic się nie produkuje, nic się nie robi i nic się nie płaci. Nie jest chyba tak źle, jeśli średnia płaca w spółce, w której pracuje 6700 osób, wynosi 4300 zł.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#RobertKwiatkowski">Pan Marek Jurek w swym wystąpieniu poświęcił wiele czasu programowi. Chętnie będę uczestniczył w rozmowie o programie, lecz na tym etapie reforma nie może mieć wiele wspólnego z programem. Dotyczy ona struktur organizacyjnych, analizy ekonomicznej, alokacji środków, a przede wszystkim tworzy infrastrukturę do robienia dobrego programu. Temu też była podporządkowana decyzja wyodrębnienia pionu proceduralnego.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#RobertKwiatkowski">Doświadczenie wszystkich telewizji na świecie uczy, że program rodzi się wokół producenta. Musimy dopracować się takiej kategorii i musimy mieć takich producentów wewnątrz telewizji publicznej. Jest to oczywiście szalenie trudne, mamy dopiero początek drogi. Nikt nie zgodzi się ze stwierdzeniem, że producent to ktoś, kto właściwie nic nie robi. Cały rynek producentów niezależnych opiera się właśnie na producentach. Chcielibyśmy doprowadzić do takiej sytuacji, by mieć takich producentów, ale nie z zewnątrz, lecz wewnątrz telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#RobertKwiatkowski">Kolejnym zarzutem jest to, że wyprowadzamy produkcję na zewnątrz. Jeśli ktoś namawiał red. Jelińskiego do podania jakiegoś fikcyjnego nazwiska z zewnątrz, to nie sądzę, by wymagało to zatrudnienia całej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Oceniam to jako działanie sprzeczne z prawem i tak po prostu powinno być traktowane. Mam nadzieję, że red. Mariusz Jeliński nie zgodził się na tego typu praktyki.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#RobertKwiatkowski">Związki zawodowe krytykują nas ciągle, chociaż bezpodstawnie za wyprowadzenie produkcji na zewnątrz. Z drugiej zaś strony wysłuchaliśmy płomiennego apelu o przywrócenie kontraktu z panią Jadwigą Chmielowską, która w świetle obowiązującego prawa jest właśnie producentem zewnętrznym. Nie znam tej konkretnej sprawy, ale z tego co usłyszałem, zrozumiałem, że pani Chmielowska była pracownikiem TVP SA. Właściwie cały rynek producentów zewnętrznych to wcześniejsi pracownicy telewizji publicznej. Pani Chmielowska założyła firmę i jest producentem zewnętrznym. Czy mam ulec naciskom i namawiać dyr. Janickiego do zawarcia jakichś kontraktów z panią Chmielowską? Czy też mam zgodzić się z argumentami związków zawodowych i powiedzieć, że ta praca powinna być raczej przeznaczona dla pracowników telewizji, dla producentów wewnętrznych? Moim zdaniem, jest to sprzeczność, której w tej chwili nie można rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#RobertKwiatkowski">Na tej sali urodził się kolejny mit - mit o dyktacie agencji reklamowych w kształtowaniu programu telewizyjnego. Informuję, że takiego dyktatu nie ma. Działamy poprzez wyodrębnione Biuro Reklamy, by nie załatwiać kupowania reklam oraz sponsoringu do konkretnych audycji i tej zasady przestrzegamy bardzo rygorystycznie. Sprzeciwiamy się wszelkim pomysłom, które zresztą zgłasza bardzo wielu sponsorów, ochoczo wspieranych przez różnych polityków z lewa i z prawa. Warto wyjaśnić, że intencją sponsorów jest możliwość sprzedaży czasu reklamowego przy okazji produkowanych przez nich programów. Bardzo ich oburza to, że telewizja publiczna nie godzi się na takie rzeczy. Telewizja publiczna nie godzi się dlatego, by ograniczyć wpływ agencji reklamowych do rzeczy wyłącznie komercyjnych, handlowych. Naszą sprawą jest to, jak gromadzimy widownię i przed jakimi programami. My też odpowiadamy za treść audycji, o których mowa.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#RobertKwiatkowski">Kwestia filmu o kardynale Sapiesze. O ile się orientuję, to wszystko zmierza w dobrą stronę. Nie wiem, czy kontrakt jest podpisany i jakie jest stadium realizacji tego projektu. Jest to jedna z wielu incydentalnych, jednostkowych spraw. Rzeczywiście, ta postać zasługuje na uwiecznienie i zostanie uwieczniona. Oczywiście, filmu o kardynale Sapiesze nie będziemy puszczać w tym samym paśmie, w jakim został nadany film dokumentalny o Viagrze. Myślę, że nie wyszłoby to na dobre ani Sapiesze, ani Viagrze, ani telewizji publicznej. Powtarzam, że dla realizacji misji, niestety, musimy mieć pieniądze i marzy mi się, abyśmy to wszyscy zrozumieli. Nawet film o kardynale Sapiesze kosztuje konkretne pieniądze i kosztuje również jego emisja. Emisja oznacza zaangażowanie techniki, całego systemu emisji itd.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#RobertKwiatkowski">Poseł Mariusz Olszewski pytał o to, na co przeznaczylibyśmy brakujące pieniądze. Takich pomysłów jest bardzo wiele, ale nie weszły nawet w fazę studialną. Brakujące 300 mln zł to naprawdę olbrzymie pieniądze, choć łatwe do ściągnięcia i moralnie uzasadnione. Jeśli nie zajmie się tym państwo polskie, to nie zajmie się KRRiT i Ministerstwo Skarbu Państwa. Są odpowiednie służby prawne i techniczne, które w tym celu istnieją. Jest to część infrastruktury państwowej. Dziwi mnie brak reakcji posłów na dwuznaczną moralnie sytuację, w której ludzie płacą abonament, być może znacznie wyższy niż jest to potrzebne. Być może abonament nie powinien wynosić miesięcznie 11,60 zł, lecz np. 8 zł, ale pod warunkiem, że będą go płacić wszyscy. Jest to elementarny warunek sprawiedliwości i solidarności społecznej. Powinni płacić naprawdę wszyscy i państwo powinno to wyegzekwować.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#RobertKwiatkowski">Wspomnę o tym, że prawa do transmisji sportowych są horrendalnie wysokie. Pojawia się pytanie - czy pieniądze z abonamentu powinniśmy przeznaczać na wykupowanie praw np. do piłki nożnej i przekazywać środki klubom piłkarskim zamiast ludziom kultury? Nie jest to wyłącznie teoria.</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#RobertKwiatkowski">Stanęliśmy przed takim dylematem wtedy, gdy zwrócono się do nas z propozycją zakupu praw do mistrzostw świata. Nie przegraliśmy tych praw, lecz odstąpiliśmy od nich, ponieważ cena, o której mówiono, wielokrotnie przekraczała roczne budżety całej kinematografii. Uznaliśmy, że nie możemy sobie pozwolić na tego typu operacje, ponieważ byłoby to sprzeczne także z misją telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#RobertKwiatkowski">Jesteśmy członkiem stowarzyszonym i mamy podpisaną specjalną umowę z kanałem niemiecko-francuskim ARTE. Moglibyśmy z ARTE, dla ARTE robić znacznie więcej na korzystnych finansowo zasadach, tzn. współfinansując te produkcje, które Francuzi i Niemcy robią wspólnie. Oglądalność tej małej stacji oscyluje w granicach 4 proc., a jej budżet wynosi ok. kilkuset milionów marek. Są to olbrzymie pieniądze i nas na to nie stać, a byłoby warto. Zwracam jednak uwagę, że zaspokajałoby to gusty i potrzeby bardzo wąskiej widowni, ponieważ rzecz dotyczy tzw. kultury wysokiej.</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#RobertKwiatkowski">Jest jeszcze inny „leżący ugorem” pomysł, a który dzięki tym pieniądzom i nowej technice cyfrowego rozsiewu satelitarnego można byłoby wprowadzić, ponieważ jest potrzebny. Chodzi mi o kanał dziecięcy. Czy warto myśleć o tego typu przedsięwzięciu? Oczywiście, warto. Zaspokajałoby to np. potrzeby studiów filmowych, a sytuacja filmu animowanego w Polsce nie jest najłatwiejsza. Zaspokoiłoby to również wielkie oczekiwanie społeczne.</u>
<u xml:id="u-63.16" who="#RobertKwiatkowski">Takim kanałem dysponuje telewizja publiczna w Niemczech. Wprowadzono tam jednak specjalną dopłatę abonamentową, m.in. na kanał dziecięcy. Trzecią korzyścią z tego tytułu byłaby praca dla pracowników telewizji publicznej i oczywiście wielkie walory edukacyjne i wychowawcze. Rodzice mieliby stworzoną możliwość wyboru - między japońskimi kreskówkami na POLSACIE a naszą produkcją. Moglibyśmy ją wzmocnić pokazywaniem polskich kreskówek, które mamy z dawnych lat. Udałoby się pogodzić misję i komercję, ale od słów pieniędzy nie przybędzie.</u>
<u xml:id="u-63.17" who="#RobertKwiatkowski">Od 10 lat żyjemy w ramach gospodarki rynkowej i musimy liczyć pieniądze. Przy pomocy uchwały sejmowej niczego się nie zbuduje, czego przykładem była budowa masztu w Raszynie.</u>
<u xml:id="u-63.18" who="#RobertKwiatkowski">Marzy mi się realizacja tego typu celów i zadań. Potrzebna jest jednak pewna infrastruktura, potrzebne są pieniądze.</u>
<u xml:id="u-63.19" who="#RobertKwiatkowski">Poseł Mariusz Olszewski sugerował, abym już nie męczył Sejmu i posłów sprawami legislacyjnymi, ponieważ są także inne ośrodki władzy, np. pan prezydent, który mógłby przedsięwziąć stosowną inicjatywę ustawodawczą. Jednak taka inicjatywa kierowana jest do Sejmu, do tej właśnie Komisji. By nie być gołosłownym, przypomnę, że jeszcze jako członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji razem z jej ówczesnym przewodniczącym pracowałem nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Projekt ten w 1997 r. został przekazany do Rady Ministrów, ponieważ KRRiT nie należy do organów obdarzonych prawem inicjatywy ustawodawczej. Rząd Włodzimierza Cimoszewicza nie chciał, nie mógł czy nie zdążył - w każdym razie nie przekazał tej inicjatywy pod obrady Komisji. W nie zmienionym kształcie przekazał ten projekt do Sejmu nowy rząd, rząd premiera Jerzego Buzka. Niestety, w tej Komisji doprowadzono do takiej ilości zmian i do takiej ilości sprzeczności, że prezydent zawetował tę ustawę i wsparła go w tym większość sejmowa. Więcej posłów głosowało za przyjęciem weta niż za jego odrzuceniem. Świadczy to wyraźnie o jakości tego produktu. Może to być odebrane jako krytyka kierowana pod adresem tej Komisji. Jesteśmy bardzo zapóźnieni, jeśli chodzi o uregulowania prawne. Rzecz dotyczy nie tylko telewizji, ale także postępu technologicznego. Kiedyś jako państwo mieliśmy bardzo dobrą politykę, teraz jej nie mamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JanMariaJackowski">Nie usłyszałem odpowiedzi na dwa fundamentalne pytania. Pierwsze dotyczyło symulacji finansowych, a drugie wiązało się ze sprawą poruszoną przez panią minister Barbarę Litek-Zarębską - czy mamy do czynienia z reformą, czy też z restrukturyzacją? Jaki jest pogląd pana prezesa w tych dwóch kwestiach?</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#RobertKwiatkowski">Rozstrzygnięcie tego, czy jest to reforma, czy restrukturyzacja, pozostawiam teoretykom. Mnie interesuje zmiana, jaka jest faktem w wyniku prowadzonych działań. Ta zmiana jest rzeczywistością i jest przeprowadzana zgodnie z naszą najlepszą wiedzą i najwyższą starannością, zgodnie z wieloletnim doświadczeniem. Bazowaliśmy także na doświadczeniach innych stacji publicznych.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#RobertKwiatkowski">Kwestia symulacji finansowej. Mamy pewne cząstkowe dane, cząstkowe symulacje. Łatwo jest przeprowadzić symulację dotyczącą np. kosztów wymalowania pomieszczeń. Natomiast nie jesteśmy w stanie przeprowadzić symulacji dotyczącej polityki płacowej i zatrudnienia, ponieważ w tej chwili negocjujemy zakładowy układ zbiorowy pracy. Od 1 stycznia br. wprowadziliśmy nowy regulamin wynagradzania. Te dane bardzo szybko mogą się zmienić. Wynika to m.in. z nowych przywilejów, o jakie walczą związki zawodowe i jakie ewentualnie bylibyśmy skłonni zapisać w tym nowym układzie. Jeśli pominąć koszty przeprowadzki i wynajmowania studentów, to ta reforma polega na zmianie mechanizmu, zmianie struktury. Nie przynosi ona żadnych kosztów, które w sposób istotny wpływałyby na plan ekonomiczno-finansowy, na budżet. Przepraszam, że zapomniałem o jeszcze jednym pytaniu pani minister. Chodziło o to, jaki wpływ ma kryzys rosyjski na finanse firmy. Zdecydowaną większość przychodów w spółce stanowią przychody reklamowe. Przychody reklamowe uzyskujemy od kilkunastu klientów — od agencji reklamowych i takich firm jak np. „Procter and Gamble”, „Beckinser”, „Unilever”, „Nestle”, „Kraft”, „Coca Cola”, „Pepsi Cola” itd. Właściwie są to wyłącznie duże koncerny międzynarodowe, które operują na wielu rynkach. Traktują Polskę jako część regionu wschodnio- czy środkowoeuropejsko-wschodniego.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#RobertKwiatkowski">Budżety marketingowe z reguły są przydzielane na region. Bardzo często na poziomie regionalnym funkcjonuje to jako jedna liczba. Gdy pojawia się takie wydarzenie jak kryzys rosyjski, to natychmiast dochodzi do cięcia budżetów. Najszybciej i najłatwiej tnie się budżety marketingowe. Efekt jest bardzo bezpośredni i bardzo odczuwalny. Na szczęście tego kryzysu nie odczuliśmy w takim stopniu, jak np. POLSAT. Efekt jest jednak błyskawiczny i bardzo odczuwalny. Kryzys był w sierpniu, a w październiku mieliśmy już tego jawne dowody.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JanMariaJackowski">Rozumiem, że nie ma całościowych symulacji, a reformy są cząstkowe. Tak można by to określić.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#JanMariaJackowski">Ad vocem zgłasza się pan Marek Jurek. Następnie głos zabiorą: poseł Mariusz Olszewski i przewodniczący Juliusz Braun.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MarekJurek">Kwestia przedsiębiorstwa pani Jadwigi Chmielowskiej. Chciałbym zwrócić uwagę, iż umowę zerwano w błyskawicznym, dwutygodniowym tempie, ale nie w następstwie tego, że podjęto generalną akcję wypowiadania takich umów, lecz w następstwie społecznej dyskusji na temat reformy TVP SA i konferencji, jaka odbyła się w sali Sejmiku woj. śląskiego, w której aktywnie uczestniczyła zasiadając w prezydium pani Chmielowska. Nie róbmy z człowieka kozła ofiarnego tylko dlatego, że jest producentem zewnętrznym. Przypomnę, że producenci niezależni jako kategoria twórców telewizyjnych są protegowani przez ustawę o radiofonii i telewizji. Prawo polskie oczekuje, że również nadawcy publiczni będą współpracować w rozsądnym zakresie z producentami niezależnymi. Trudno więc postulować jakąś opcję zerową i twierdzić, że trzeba z kimś zerwać, ponieważ jest producentem niezależnym. Kwestia tego, w jakim czasie można emitować określone programy — kiedy nadawać program o Viagrze, a kiedy filmy historyczne. Chciałbym retorycznie zapytać o to, w jakim zakresie TVP SA współpracuje z radiofonią katowicką — z Radiem Maryja, z Radiem Plus? Wiem, że TVP SA współpracuje z ogólnopolskimi stacjami komercyjnymi. Wiadomo również, jaki sukces odniosły takie produkcje filmowe jak np. „Faustyna”. Jeśli zwrócicie się państwo o promocyjną emisję reklam — bezpłatnej reklamy społecznej — wybranych programów, które chcecie nadawać w głównym czasie oglądalności, to na pewno znajdziecie życzliwy odbiór i tysiące, setki tysięcy odbiorców. Trzeba po prostu spróbować. Na świecie istnieją nie tylko agencje reklamy. Wzmocnienie w dotarciu do widzów można więc uzyskać jeszcze w inny sposób, trzeba tylko chcieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MariuszOlszewski">Ustawa zawetowana przez pana prezydenta była zawetowana dlatego, że ścierały się dwie koncepcje funkcjonowania radiofonii i telewizji w Polsce. Konkretnym powodem zawetowania była kwestia rynku reklam. Takie było oficjalne uzasadnienie. Chodziło o ścieranie się dwóch koncepcji, a nie było to psucie ustawy.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#MariuszOlszewski">W swojej wypowiedzi stwierdziłem tylko, że pan prezydent ma taką możliwość i skoro zawetował ustawę, to być może ma lepszą koncepcję w pewnych kwestiach i może wykazałby się jakąś inicjatywą ustawodawczą. Z wielką radością oczekiwałbym pierwszej inicjatywy prezydenta, która wpłynęłaby do tego parlamentu i moglibyśmy nad nią pracować.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JuliuszBraun">Większość pytań była adresowana do pana prezesa Kwiatkowskiego. Uwagi w kwestii finansowania. Myślę, że w tej chwili mamy zjawisko błędnego koła. Część osób mówi, że będzie płacić abonament wtedy, gdy będą lepsze programy. I rodzi się pytanie - z czego sfinansować te lepsze programy, skoro nie ma pieniędzy z abonamentu? Dopóki telewizja musi zarobić 70 proc. z reklam, to siłą rzeczy większa jest komercjalizacja w potocznym rozumieniu tego słowa. Gdyby się okazało, że dochody z reklam pozwalają sfinansować działalność w połowie, to programy misyjne łatwiej byłoby umieszczać w godzinach większej oglądalności. Taki jest mechanizm.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#JuliuszBraun">Sprawa wysokości abonamentu. W Polsce abonament wynosi rocznie ok. 120 zł, w Wielkiej Brytanii na potrzeby BBC abonament jest pobierany w wysokości 105 funtów rocznie. Jest to więc ok. 6 razy więcej niż w Polsce. BBC co prawda nie korzysta z reklam, ale uczestniczy w pewnych przedsięwzięciach komercyjnych, z których również uzyskuje dochody.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#JuliuszBraun">Chciałbym także zwrócić uwagę na dochody Poczty Polskiej z pośrednictwa w zbieraniu abonamentu. W ubiegłym roku była to kwota ok. 55 mln zł. Rozumiem, że Poczta Polska jest zainteresowana tym, by te pieniądze pozostały w jej budżecie. Myślę, że samo uruchomienie procedur przetargowych spowodowałoby zmniejszenie tej kwoty. Na pewno zadziałałby tu mechanizm konkurencji.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#JuliuszBraun">Kwestia tego, co powinno być pierwsze — program czy zmiana ustawy? Poseł Lech Nikolski zwracał uwagę na to, że zgodnie z decyzją KRRiT, a także ministra łączności Polskie Radio nadaje nie przewidziany w ustawie program, w którym transmituje obrady Sejmu. Ten program ma być rozbudowywany właśnie do swego rodzaju kanału „Aktualności”. Przypomnę, że telewizja POLONIA została najpierw uruchomiona, a dopiero później — wiele miesięcy czy lat, została znowelizowana ustawa — głównie ze względu na pewne problemy związane z finansowaniem tego programu z abonamentu. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi więc na stanowisku, że ten kanał można uruchomić bez zmiany ustawy. Jeśli ministerstwo uważa, iż trzeba zmienić ustawę, to logiczne byłoby przedstawienie propozycji nowelizacji tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#JuliuszBraun">Problem przepisów dotyczących techniki cyfrowej. W tej sprawie KRRiT złożyła propozycje w ubiegłym roku. Nie znalazło się to jednak w kolejnych nowelizacjach i jesteśmy tutaj bezradni. W punkcie pierwszym porządku dziennego pojawiła się propozycja inicjatywy ustawodawczej sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w związku z prawem autorskim.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#JuliuszBraun">Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie rości sobie praw wyłączności do rozwiązań zawartych w projekcie dotyczącym technologii cyfrowej. Jesteśmy gotowi udostępnić ten projekt w każdej chwili. Bylibyśmy ogromnie wdzięczni, gdyby Komisja zechciała uzupełnić porządek dzienny najbliższego posiedzenia o punkt: nowy projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Myślę, że pomogłoby to bardzo w finansowaniu telewizji.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#JuliuszBraun">Kwestia zewnętrznych i wewnętrznych producentów. Przypomnę, że jest ustawowy obowiązek zlecania pewnej produkcji na zewnątrz. Chodziło o zagwarantowanie większego pluralizmu. Oczywiście, możemy się spierać na temat sposobu dokonywania zleceń i wyboru producentów zewnętrznych. Nie powinno być natomiast różnicy zdań odnośnie do zasady, że reforma w rozsądnym zakresie powinna wspierać także zlecanie produkcji na zewnątrz.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#BarbaraLitekZarębska">Poseł Gadzinowski zapytał o to, czy Ministerstwo Skarbu Państwa ma zamiar coś zrobić w sprawie ściągalności abonamentu. Oświadczam, że ministerstwo nie ma zamiaru nic zrobić w sprawie ściągalności abonamentu, ponieważ przepisy wyraźnie regulują te sprawy. Osoby odpowiedzialne za egzekwowanie tych przepisów po prostu powinny rozpocząć egzekucję. Jeśli prawo jest martwe, to jest nie przestrzegane. Myślę, że kilka przykładowych procesów poprawiłoby wyraźnie ściągalność abonamentu. Poza tym żaden przepis prawa nie mówi o tym, że abonament zależy od jakości programu. Jeżeli ustawa nie uzależnia abonamentu od jakości programu, to nikt przed sądem nie mógłby bronić się argumentem, że nie płaci abonamentu, ponieważ nie podoba mu się program. Płacenie abonamentu jest uzależnione tylko i wyłącznie od faktu zarejestrowania odbiornika. Każdy, kto ma zarejestrowany odbiornik, musi płacić abonament. Moje doświadczenie prawnicze podpowiada mi, że wystarczyłyby 2–3 nagłośnione przypadki wyegzekwowania opłat i na pewno poprawiłaby się ściągalność abonamentu.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#BarbaraLitekZarębska">Kwestia kanałów tematycznych. Oświadczam, że rozmowy w sprawie kanałów tema-tycznych nigdy nie wyszły poza rozmowy prawne. Nie było rozmów merytorycznych.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#BarbaraLitekZarębska">Wysuwane w dyskusji argumenty upewniły nas w naszej racji, że dla uruchomienia dodatkowych kanałów potrzebna jest zmiana ustawy. Ustawa wyraźnie wymienia, że telewizja publiczna jest powołana do nadawania programu pierwszego, programu drugiego oraz telewizji POLONIA. Takich zapisów w ogóle nie ma w odniesieniu do radia. Radio nie ma więc żadnych ograniczeń w kwestii nadawanych programów. Nie ulega wątpliwości, że jest to kwestia ustawy.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#BarbaraLitekZarębska">Sprawa zmiany ustawy. Myślę, że ten, kto wnioskuje, powinien przygotować wniosek i w tym momencie rozpoczynamy merytoryczną dyskusję. Przekroczymy zaklęty krąg stania na swoich pozycjach. My mówimy, że dla programów tematycznych potrzebna jest zmiana ustawy, a druga strona twierdzi, że nie jest potrzebna. Jeśli ktoś wnioskuje o programy tematyczne, to proponuje zapis dotyczący tych programów. Przecież minister skarbu nie będzie wymyślał tego, jak w ustawie zapisać pomysł na programy tematyczne.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#BarbaraLitekZarębska">Nie sprzeciwiamy się rozwojowi technologii cyfrowej. Sprzeciwiamy się jedynie takiej propozycji, jaka do tej pory została przygotowana. W określonej sytuacji podjęliśmy określoną uchwałę, ponieważ mieliśmy właśnie takie dokumenty, jakie telewizja była nam uprzejma dostarczyć. Później dostarczono nam dokumenty po fakcie. Minister skarbu nie wniósł sprawy do sądu, a więc jej nie może z sądu wycofywać.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#BarbaraLitekZarębska">Pan prezes Ryszard Pachowski przypisał ministrowi skarbu wszystkie pytania, które w swoim piśmie skierowaliśmy do Rady Nadzorczej. Pan prezes przesądził o tym, że jest to ocena wyrażona przez ministra skarbu. Przepraszam, ale należało przeczytać pierwszą część pisma, gdzie wyraźnie było powiedziane, że w związku z wiadomościami dotyczącymi gospodarowania majątkiem skarbu państwa pozwalamy sobie zwrócić się do Rady Nadzorczej o to, by te kwestie zbadał organ powołany do pilnowania poprawności nadzoru nad gospodarką majątkową. Gdybyśmy owe zastrzeżenia pominęli milczeniem, oznaczałoby to, że nie wykonujemy z należytą starannością swoich obowiązków w stosunku do majątku skarbu państwa. Pragnę podkreślić, że nigdy nie skrytykowaliśmy wprowadzonej reformy. My jej nie znamy. Jesteśmy przekonani o potrzebie reformy, o tym, że jest ona robiona w najlepszej wierze, wiedzy i umiejętności. Abyśmy jednak mogli ocenić jej poprawność, musimy dostać jakiekolwiek dokumenty w tej sprawie. Jeszcze raz publicznie prosimy o to, aby organy spółki były uprzejme udostępnić dokumenty, niezbędne do oceny pod względem gospodarczym i poprawności funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#BarbaraLitekZarębska">Do tej pory opieraliśmy się tylko na materiałach dostarczanych na Walne Zgromadzenie, a więc na bilansach, badaniach audytorów. Zwróciliśmy się do władz spółki w związku z nowymi zdarzeniami, z fundamentalną restrukturyzacją podmiotu, która może mieć wpływ na kondycję ekonomiczną tego podmiotu. Po prostu ośmieliliśmy się zwrócić do władz spółki z uprzejmą prośbą o zbadanie i wyjaśnienie tych kwestii.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#BarbaraLitekZarębska">Sprawa wynagrodzenia Rady Nadzorczej. Chyba niedobrą rzeczą jest to, że rady nadzorcze w ogóle biorą wynagrodzenie. W Europie Zachodniej rady nadzorcze nie są wynagradzane. Jest to funkcja, której nie przypisuje się dodatkowego świadczenia finansowego. Skoro TVP SA jest jednoosobową spółką skarbu państwa, to powinna być potraktowana na takich samych zasadach jak wszystkie inne jednoosobowe spółki skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#BarbaraLitekZarębska">Rozumiem, że doszło do jakiegoś sporu z ministrem skarbu, który zapewne próbował wyegzekwować od Rady jakieś informacje i to mu się nie udało. Próbował więc wywrzeć presję na Radę Nadzorczą. Podczas spotkania z panem prezesem powiedziałam, że będę pierwszą osobą, która będzie optowała na zmianę uchwały dotyczącej wynagrodzenia Rady Nadzorczej, o ile nasza współpraca będzie normalna, otwarta i taka, jaka wynika z przepisów Kodeksu handlowego.</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#BarbaraLitekZarębska">Kwestia zaproszenia Rady Nadzorczej na spotkanie. Kuriozalne jest to, że pan prezes nie wiedział, co ma zrobić i czy ma zwołać posiedzenie. Ludzie rozmawiają normalnie. Jestem nową osobą, zajmującą się mediami i dlatego postanowiłam zaprosić Radę Nadzorczą po to, aby się przedstawić i poinformować o tym, jak wyobrażam sobie współpracę i zaproponować normalne kontakty. Ze spotkaniem były wielkie problemy. Według Rady Nadzorczej tylko i wyłącznie formuła Walnego Zgromadzenia jest formułą, w jakiej skarb państwa może się kontaktować z Radą Nadzorczą. Mam nadzieję, że to się jednak zmieni, ponieważ nie jest próbą załatwienia czegokolwiek w ramach współpracy.</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#BarbaraLitekZarębska">Poseł Lech Nikolski zarzucił mi zbyt poważne traktowanie funkcji właścicielskiej. Od komisji sejmowych słyszałam już, że zbyt starannie pracuję. Reprezentuję skarb państwa i będę to robiła w najlepiej pojętej wierze i umiejętności. Powierzono mi wykonywanie praw właścicielskich z mocy ustawy i Kodeksu handlowego, więc żądam danych i będę o nie występowała do TVP SA. Mając na uwadze dotychczasowe doświadczenia, nie jestem optymistką w tym względzie, aby skarb państwa mógł odpowiadać za majątek i finanse, ponieważ nie otrzymujemy żądanych przez nas informacji.</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#BarbaraLitekZarębska">Związki zawodowe poinformowały nas o wszystkich wyspecjalizowanych w tym piśmie elementach. Zwróciliśmy się do Rady Nadzorczej o to, aby odpowiedziała na te pytania i by dokładnie zbadała te kwestie.</u>
<u xml:id="u-70.12" who="#BarbaraLitekZarębska">Identyczne procedury stosujemy we wszystkich innych jednoosobowych spółkach skarbu państwa. Ilekroć związki zawodowe przychodzą do nas z zażaleniami i skargami, tylekroć zbieramy dane, wysyłamy do rady nadzorczej i prosimy o zbadanie i wyjaśnienie. W stosunku do TVP SA nie zastosowaliśmy żadnych innych procedur.</u>
<u xml:id="u-70.13" who="#BarbaraLitekZarębska">Sprawa likwidacji ośrodków regionalnych i przekładania tego na przepisy prawne. Ta kwestia nie jest mi znana, lecz postaram się to wyjaśnić.</u>
<u xml:id="u-70.14" who="#BarbaraLitekZarębska">Kwestia wynagrodzeń. Do wszystkich nadzorowanych przez nas spółek wysłaliśmy zapytania o wynagrodzenia z prośbą o przesłanie kopii umów dla zarządów. Po prostu robimy generalną analizę systemu wynagradzania. Dzieje to się na skutek pewnej presji publicznej. W Sejmie jest projekt dotyczący wynagrodzeń. Musimy pokazywać naszą wiedzę na temat systemu wynagrodzeń. Nas się rozlicza z systemu nadzoru nad umowami i wynagrodzeniami. Aby rzetelnie odpowiedzieć na takie pytania, musimy zebrać dokumentację. Zwrócenie się z prośbą o udostępnienie informacji na temat wynagrodzeń nie było więc dręczeniem, śledzeniem ani specjalnym prześladowaniem TVP SA.</u>
<u xml:id="u-70.15" who="#BarbaraLitekZarębska">Pojawiły się w dyskusji pewne śmieszne złośliwości, np. że z ministrem skarbu nie można nic negocjować. Chodzi o wskaźnik wynagrodzeń. Wskaźnik ten jest nienegocjowalny, nie zależy od pomysłu ministra skarbu państwa. Został uchwalony w przepisach i nie jest dobrą wolą ministra skarbu to, czy się zgodzi lub nie na przekroczenie tego wskaźnika. Ustawę uchwalono, wysokość wskaźnika uchwalił rząd. Wyegzekwować to można jedynie w stosunku do podmiotów państwowych, jakkolwiek przepis obowiązuje wszystkich. Ustawa zapisując obowiązek przestrzegania wskaźnika przez wszystkie podmioty równocześnie stwarza szansę egzekucji tylko i wyłącznie w stosunku do podmiotów państwowych. Egzekucja to wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do zarządów podmiotów, które nie przestrzegają wskaźnika. Prywatnych akcjonariuszy nie zmusimy do tego, by wyciągały konsekwencje w stosunku do swoich zarządów. Taki jest przepis, obracamy się w takim systemie prawnym.</u>
<u xml:id="u-70.16" who="#BarbaraLitekZarębska">Kwestia tendencyjności oceny zarządu. Sądzę, że przed Walnym Zgromadzeniem otrzymamy jednak informacje na temat gospodarki majątkiem telewizji i na temat restrukturyzacji. Myślę, że nie będzie żadnego problemu ze stwierdzeniem, że właśnie jest dobrze.</u>
<u xml:id="u-70.17" who="#BarbaraLitekZarębska">Przychodząc na dzisiejsze spotkanie, byłam przekonana o tym, że dowiem się o prowadzonej restrukturyzacji, ponieważ jako reprezentant właściciela nie otrzymałam takich informacji. Spotkanie przekształciło się właściwie w jakąś wojnę między ministrem skarbu a TVP SA. Nie wiem, czy chodzi tu o jakiś temat zastępczy. Nie sądziłam, iż przyjdzie mi tak dużo mówić. Byłam przekonana, że będę raczej słuchaczem, a poruszane tematy będą załatwiane na innych spotkaniach. Te sprawy naprawdę można omówić w innym gronie i nie powinny one zdominować dzisiejszego spotkania.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#LechNikolski">Dwie sprawy w trybie ad vocem. Mówiąc o nadgorliwości, miałem na myśli fakt, że obowiązki ministra skarbu jako właściciela są jednak dzielone z obowiązkiem KRRiT. Trzeba przestrzegać tego, co jest zapisane w ustawie. Pani minister odniosła się do przykładu związanego z Polskim Radiem, a co nie jest opisane w ustawie. Ust. 6 artykułu, na który powołuje się pani minister, wymienia jednak 5 programów radia.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JanMariaJackowski">Zamykam dyskusję. Ponieważ w tej chwili nie ma kworum, trudno więc przyjmować lub nie przyjmować odpowiedzi na opinię nr 33 Komisji, w związku z tym rozpatrzenie samej odpowiedzi odbędzie się w dniu jutrzejszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#BarbaraLitekZarębska">Myślę, że musimy wiedzieć, w jakiej materii prawnej się obracamy. Jeśli chodzi o telewizję, ustawa mówi wyraźnie: „telewizję publiczną tworzy spółka Telewizja Polska SA, zawiązana w celu tworzenia i rozpowszechniania ogólnokrajowych programów: pierwszego, drugiego i telewizji POLONIA oraz regionalnych programów telewizyjnych”. Ustawa zapisuje to, jaki jest cel utworzenia tego podmiotu. Nie ma tu więc złej woli, są natomiast wyraźne zapisy ustawowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#LechNikolski">Nie chodzi o to, abyśmy toczyli spór czy uprawiali kazuistykę prawną. Jestem zdania, że trzeba ustawę czytać w całości i próbować interpretować w sposób jednolity. Art. 27 ust. 6 pkt 2 określa, co to są ogólnokrajowe programy radiowe: „Ogólnokrajowe programy radiowe. Częstotliwości niezbędne do pokrycia kraju zasięgiem odbioru Programu 1, 2, 3, 4 oraz częstotliwości dla programu zagranicznego”. Jeśli pani minister twierdzi, że w ustawie nigdzie nie jest wymienione, ile jest programów radiowych, to odpowiadam, że jest to w art. 27 ust. 6 pkt 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#BarbaraLitekZarębska">Ja tylko powiedziałam, że radio nie jest utworzone w tym celu - tak jak telewizja. Nie mówię o tym, jak są przydzielane programy, lecz o tym, że w ustawie jest wyraźnie napisane, iż telewizja jest utworzona w tym właśnie celu, a nie jest napisane, że radio jest utworzone w celu nadawania Programu 1, 2 itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JanMariaJackowski">Zamykam dyskusję. Myślę, że w tej chwili trudno jest mówić o jakichś konkluzjach, ponieważ Komisja musiałaby się zdać na eksperyment - zakupić ptaka, któremu obcięłaby skrzydła, przywiązała ołowiane ciężarki i sprawdzała, czy ptak może latać. Sądzę, że obrońcy zwierząt podnieśliby protesty. Poza tym nie wiem, czy zakup byłby z funduszu Kancelarii Sejmu, KRRiT, czy też TVP SA. Sądzę, że doświadczyliśmy bardzo głębokiej różnicy zdań i poglądów na temat sposobu funkcjonowania spółki TVP SA. Być może, te sprawy mogłaby podjąć sejmowa komisja śledcza, mając wgląd w odpowiednie dokumenty. Sprawa jeszcze nie kwalifikuje się do tego, ale powoli sytuacja zmierza w tym kierunku. Wydaje mi się, że konkluzją naszego dzisiejszego posiedzenia może być ewentualne przyjęcie takiego dokumentu regulaminowego, jak opinia do KRRiT, względnie dokumentu do ministra skarbu bądź Prezesa Rady Ministrów. Mamy takie możliwości regulaminowe i tę kwestię będziemy rozstrzygali na jednym z najbliższych naszych posiedzeń. Sądzę, że będzie przygotowany projekt stosownych dokumentów.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#JanMariaJackowski">Do tego tematu wracamy dość często. W tej kadencji Sejmu odbyło się już kilkanaście posiedzeń poświęconych sprawom mediów publicznych - głównie telewizji publicznej. Sądzę, że te dyskusje po prostu unaoczniają fundamentalną różnicę zdań i poglądów. Z drugiej zaś strony są dowodem słabości obecnych regulacji prawnych, tworzących właściciela nie mającego na nic wpływu, a także nakładających na telewizję pewne obowiązki, dotyczące pełnienia misji, jednocześnie dając status spółki prawa handlowego, co z kolei wywołuje określone reperkusje. Wszystko to prowadzi do tego, że ten spór jest sporem trudnym. Mogę ubolewać nad tym, że sprawa mediów jest na tyle drażliwa, iż praktycznie żadna nowelizacja nie dokonała się w tej kadencji i nie wiem, czy zostanie dokonana. Wiąże się to oczywiście z tym, że państw - polskie nie ma czegoś, o czym była mowa - sam to podnosiłem przy Okrągłym Stole Mediów, czyli narodowej strategii audiowizualnej, która potrafiłaby w jakiś sposób ukierunkować przyszłościowe myślenie o nowych technologiach i nowych wyzwaniach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>