text_structure.xml 164 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszTomaszewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu doręczony. Czy są do niego jakieś uwagi? Nie stwierdzam.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszTomaszewski">W pierwszym punkcie porządku obrad rozpatrzymy informację Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki o stanie wpływów i wydatków środka specjalnego wraz z wykazem inwestycji sportowych dofinansowywanych z dopłat do gier liczbowych w 1999 r.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszTomaszewski">W drugim punkcie rozpatrzymy plan promocji turystyki na 2000 r. z uwzględnieniem roli polskich ośrodków informacji turystycznej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszTomaszewski">Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku obrad. Otrzymaliście państwo materiał przygotowany przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki zawierający informacje o stanie wpływów i wydatków środka specjalnego w 1999 r. Uprzejmie proszę o zabranie głosu pana prezesa Jana Kozłowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanKozłowski">Rozpocznę od omówienia przychodów środka specjalnego. Na planowaną kwotę 300 mln 300 tys. zł - to była ta 70-procentowa pula na inwestycje - faktycznie wpłynęło 272 mln 752 tys. 221 zł, co oznacza, że wpływy zrealizowane wynoszą 90,8% planowanych. Jest to o 27,5 mln zł mniej niż planowano.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanKozłowski">Z kwoty 272,7 mln zł na inwestycje zostało przekazanych 260 mln 444 tys. 380 zł, czyli 95,5%.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanKozłowski">W okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 1999 r. było realizowane 425 inwestycji, z tego 155 inwestycji były to inwestycje nowo rozpoczynane - na kwotę 83 mln 726 tys. zł oraz 270 inwestycji były to inwestycje kontynuowane - na kwotę 176 mln 731 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanKozłowski">W rozbiciu na inwestycje terenowe i strategiczne wygląda to w ten sposób, że realizowano:</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanKozłowski">- 317 inwestycji terenowych na kwotę 128 mln 765 tys. 305 zł,</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanKozłowski">- 74 inwestycje strategiczne na kwotę 126 mln 919 tys. 880 zł,</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanKozłowski">- 34 inwestycje powodziowe na kwotę 4 mln 772 tys. 858 zł.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanKozłowski">W roku 1999 zostało zakończone i rozliczone 313 umów o dofinansowaniu, na kwotę 167 mln 755 tys. 763 zł, w tym było:</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanKozłowski">- 194 inwestycje terenowe na kwotę 129 mln 229 tys. 743 zł,</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanKozłowski">- 32 inwestycje strategiczne na kwotę 38 mln 503 tys. 68 zł,</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanKozłowski">- 87 inwestycji powodziowych na kwotę 22 tys. 951 zł.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanKozłowski">Obecnie w dużym skrócie omówię inwestycje terenowe realizowane w poszczególnych województwach.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanKozłowski">W woj. mazowieckim zrealizowano 44 inwestycje, na które poniesiono nakłady w wysokości 26 mln 328 tys. zł, z tego zakończono 26 inwestycji. Jako ważniejsze inwestycje oddane do użytku wymienię kryte pływalnie w gminie Warszawa-Białołęka, Wyszkowie, Sokołowie Podlaskim, gminie Warszawa Centrum - dzielnica Wola i Brwinowie, a także hale sportowe w gminie Warszawa-Rembertów, Pionkach, Piasecznie, Sarnakach, Mszczonowie, Nowym Mieście oraz 12 przyszkolnych sal gimnastycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanKozłowski">W woj. dolnośląskim realizowano 18 inwestycji na kwotę 6 mln 819 tys. zł. Zakończono realizację 12 inwestycji. Z ważniejszych zadań należy wymienić: budowę pełnowymiarowych hal sportowych w Kamieńcu Ząbkowickim, Oławie i Bolesławcu, budowę krytej pływalni w Brzegu Dolnym oraz modernizację stadionu sportowego WKS „Śląsk” Wrocław.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JanKozłowski">W woj. kujawsko-pomorskim realizowano 18 inwestycji, na które poniesiono nakłady w wysokości 6 mln 96 tys. zł. Zakończono realizację 12 inwestycji, w tym m.in. budowę 3 hal sportowych w Grudziądzu, Bydgoszczy i Włocławku, krytej pływalni w Bydgoszczy oraz modernizację stadionu sportowego w Toruniu.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JanKozłowski">W woj. lubelskim realizowano 24 inwestycje na kwotę 7 mln 39 tys. zł. Zakończono realizację 17 inwestycji, w tym kryte pływanie w Bychawie i Poniatowej, halę sportową przy MKS „Unia” Hrubieszów oraz hale sportowe w Janowie Lubelskim oraz w Łącznej.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JanKozłowski">W woj. lubuskim realizowano 6 inwestycji i poniesiono nakłady w wysokości 1 mln 258 tys. zł. Zakończono realizację trzech inwestycji. Były to m.in. hale sportowe w Międzyrzeczu i Cybince oraz sala gimnastyczna w Wymiarkach.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JanKozłowski">W woj. łódzkim na realizację 26 inwestycji poniesiono nakłady w wysokości 12 mln 346 tys. zł. Zakończono realizację 13 inwestycji. Wśród nich były m.in. hale sportowe w Rawie Mazowieckiej, Zduńskiej Woli i Łodzi, kryta pływalnia przy Uniwersytecie Łódzkim. Zmodernizowano również stadion sportowy Łódzkiego Klubu Sportowego oraz stadion miejski w Łęczycy.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JanKozłowski">W woj. małopolskim realizowano 26 inwestycji na kwotę 7 mln 292 tys. zł. Zakończono realizację 21 inwestycji, w tym hali sportowej przy Akademii Ekonomicznej w Krakowie, wielofunkcyjną halę sportową w Suchej Beskidzkiej, a także kryte pływalnie w Nowym Sączu, Bukownie i przy Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Zmodernizowano również sztuczne lodowiska w Krynicy, Oświęcimiu oraz 10 przyszkolnych sal gimnastycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JanKozłowski">W woj. opolskim na realizację 6 inwestycji poniesiono nakłady w wysokości 1 mln 273 tys. zł. Zakończono 3 inwestycje, w tym zmodernizowano krytą pływalnię w Kędzierzynie Koźlu oraz wybudowano hale sportowe w Kluczborku i Biskupicach.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JanKozłowski">W woj. podkarpackim realizowano 35 inwestycji na kwotę 11 mln 888 tys. zł. Zakończono 20 inwestycji, w tym m.in. 2 kryte pływalnie w Dębicy i Cmolasie, basen do nauki pływania w Jasienicy Rosielnej oraz przyszkolne sale gimnastyczne w Pawłosiowie, Izdebkach, Cieszanowie, Oleszycach, Leżajsku, Pruchniku, Domaradzu, Grodzisku Dolnym, Brzostku, Łękach Dolnych, Dębicy oraz Orzechówce.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JanKozłowski">W woj. podlaskim realizowano 14 inwestycji na kwotę 6 mln 122 tys. zł. Zakończono 10 inwestycji, w tym m.in. krytą pływalnię w Białymstoku, pełnowymiarowe hale sportowe w Rudce i Wysokim Mazowieckim oraz przyszkolne sale gimnastyczne w Augustowie, Kuźnicy, Rutkach, Michałowie oraz Szczuczynie.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JanKozłowski">W woj. pomorskim na realizację 24 inwestycji poniesiono nakłady w wysokości 10 mln 639 tys. zł. Zakończono 8 inwestycji, a wśród nich halę sportową we Władysławowie, 5 sal gimnastycznych. Zmodernizowano również krytą pływalnię w Słupsku i wybudowano boiska sportowe w Żelistowie.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JanKozłowski">W woj. śląskim realizowano 19 inwestycji na kwotę 7 mln 714 tys. zł z tego zakończono 8 inwestycji, w tym m.in. halę sportową w Bielsku Białej, sale gimnastyczne w Szczekocinie i Łazach. Zmodernizowano hale sportowe w Chorzowie i Mysłowicach, a także krytą pływalnię w Raciborzu. Przykryto powłoką pneumatyczną korty tenisowe KS „Azoty” w Chorzowie.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#JanKozłowski">W woj. świętokrzyskim realizowano 10 inwestycji i poniesiono nakłady w wysokości 2 mln 239 tys. zł. Zakończono realizację 6 inwestycji. Oddano do użytku m.in. hale sportowe w Opatowie i Włoszczowej oraz sale gimnastyczne w Niedźwicach, Oleśnicy, Pawłowie oraz Solcu-Zdroju.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#JanKozłowski">W woj. warmińsko-mazurskim realizowano 13 inwestycji na kwotę 7 mln 411 tys. zł. Zakończono 8 inwestycji i przekazano do użytku m.in. krytą pływalnię przy Szkole Policyjnej w Szczytnie, hale sportowe w Działdowie i Mikołajkach oraz 4 przyszkolne sale gimnastyczne.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#JanKozłowski">W woj. wielkopolskim na realizację 24 inwestycji poniesiono nakłady w wysokości 10 mln 7 tys. zł, z tego zakończono m.in. modernizację hali sportowej „Arena” w Poznaniu oraz stadionu LA „Olimpia” w Poznaniu. Wybudowano stadion do hokeja na trawie ze sztuczną nawierzchnią w Gnieźnie, kryte pływalnie w Obornikach, Wrześni i Turku oraz hale sportowe w Kościanie, Kleszczewie i Jastrowiu.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#JanKozłowski">W woj. zachodniopomorskim realizowano 10 inwestycji na kwotę 4 mln 195 tys. zł. Zakończono realizację 7 inwestycji, w tym zmodernizowano krytą pływalnię w Stargardzie Szczecińskim, stadiony miejskie w Mirosławcu i Szczecinku, halę sportową Politechniki Szczecińskiej oraz tor kolarski w Szczecinie. Wybudowano halę sportową w Rąbinie oraz boisko sportowe w Dębicach.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#JanKozłowski">Po podsumowaniu efekty rzeczowe uzyskane w wyniku poniesionych nakładów na inwestycje terenowe przedstawiają się następująco:</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#JanKozłowski">- 132 sale i hale sportowe,</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#JanKozłowski">- 24 pływalnie kryte,</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#JanKozłowski">- 6 kompleksów boisk,</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#JanKozłowski">-13 stadionów piłkarskich i lekkoatletycznych,</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#JanKozłowski">- 1 kort tenisowy,</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#JanKozłowski">- 1 tor kolarski,</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#JanKozłowski">- 1 tor regatowy,</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#JanKozłowski">-3 kompleksy sportowe, w których skład wchodzi sala, pływalnia i boiska,</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#JanKozłowski">- 2 lodowiska sztucznie zamrażane,</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#JanKozłowski">- 1 pawilon sportowy,</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#JanKozłowski">-1 strzelnica,</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#JanKozłowski">- 9 innych obiektów sportowych.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#JanKozłowski">W sumie są to 194 obiekty sportowe.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#JanKozłowski">Przejdę teraz do inwestycji strategicznych. Realizowano 74 takie inwestycje i poniesiono nakłady w wysokości 126 mln 919 tys. 880 zł. W tym momencie chciałbym uprzedzić pytania państwa posłów, szczególnie pana przewodniczącego Eugeniusza Kłopotka...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#EugeniuszKłopotek">Nie miałem zamiaru zabierać dzisiaj głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanKozłowski">Jednak, jak sądzę, pojawiłyby się pytania o proporcje między inwestycjami terenowymi a inwestycjami strategicznymi, ponieważ są one inne niż życzyliby sobie członkowie Komisji. Wynika to z tego, że miała miejsce zmiana kierownictwa UKFiT. Prawdopodobnie zawsze będzie tak, iż owe proporcje ulegają zmianie właśnie w takim przypadku.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanKozłowski">Rzecz w tym, iż te inwestycje są realizowane w cyklu 2–3-letnim i istnieje pewna bezwładność. Okres od momentu przyjęcia inwestycji do realizacji i podjęcia decyzji przez prezesa Urzędu do momentu jej oddania do użytku, to właśnie 2–3 lata, a należy do tego doliczyć jeszcze przynajmniej jednoroczną procedurę dojścia do inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanKozłowski">W sumie oznacza to, że gdy ustępuje kierownictwo Urzędu, to istnieje pewien plan inwestycji strategicznych, a kiedy nastaje nowe kierownictwo, to raczej trudno sobie wyobrazić, że przez rok lub dwa lata nie miało ono mieć wpływu na realizację tychże inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JanKozłowski">W naszym materiale pokazaliśmy państwu kwoty, które wynikają z kontynuacji planów realizowanych przez poprzednie kierownictwo oraz kwoty związane z decyzjami podjętymi przez obecnego prezesa UKFiT. Jeżeli porównamy te proporcje, to wyraźnie zobaczymy, że obecny prezes Urzędu podjął decyzje na 30,8%, czyli taki wskaźnik, jaki chętnie widzieliby członkowie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JanKozłowski">Należy jednak pamiętać, że do tego dochodzą decyzje - one zmieniają te proporcje - wynikające z planów realizowanych przez poprzednie kierownictwa UKFiT.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JanKozłowski">Przechodząc do omówienia 74 inwestycji centralnych informuję, że w Centralnym Ośrodku Sportu realizowano 10 inwestycji na kwotę 50 mln 145 tys. zł. Na wysokość tej kwoty wpływa przede wszystkim inwestycja w Torwarze. Pochłonęła ona aż 32 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JanKozłowski">W akademiach wychowania fizycznego realizowano 25 inwestycji na kwotę 36 mln 665 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JanKozłowski">Jeżeli chodzi o inne strategiczne inwestycje - chodzi o inwestycje wskazywane przez polskie związki sportowe - to było ich 39 na kwotę 40 mln 109 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JanKozłowski">W zeszłym roku zakończono realizację 32 inwestycji strategicznych, a koszt ich dofinansowania wyniósł ogółem 38 mln 503 tys. zł. Z tego 13 inwestycji było realizowane w akademiach wychowania fizycznego. Poniesiono tam nakłady w wysokości 20 mln 928 tys. zł. Wśród inwestycji oddanych do użytku były m.in. wielofunkcyjna hala sportowa w Gdańsku oraz stadion sportowy wraz z zapleczem w Poznaniu. Zmodernizowano stadion lekkoatletyczny w Krakowie oraz krytą pływalnię w Warszawie. W Centralnym Ośrodku Sportu realizowano 5 inwestycji na kwotę 8 mln 141 tys. zł i zakończono m.in. budowę pawilonu badań diagnostycznych i rehabilitacji w Spale oraz modernizację internatu sportowego w Cetniewie. Realizowano również 14 innych inwestycji strategicznych na kwotę 9 mln 433 tys. zł. Wśród tych inwestycji były m.in. instalacja monitoringu na stadionach ŁKS w Łodzi oraz MKS „Pogoń” w Szczecinie i w hali „Spodek” w Katowicach. Rozbudowano port żeglarski w Pucku i wybudowano pawilon podnoszenia ciężarów w Siedlcach oraz elektryczny wyciąg nart wodnych w Augustowie.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JanKozłowski">W sumie na 35 zakończonych inwestycji oddano do użytku:</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#JanKozłowski">- 6 sal i hal sportowych,</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#JanKozłowski">- 4 pływalnie kryte i zaplecza pływalni,</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#JanKozłowski">- 2 stadiony sportowe,</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#JanKozłowski">- 3 instalacje monitoringu,</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#JanKozłowski">- 1 tor kolarski,</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#JanKozłowski">-2 tory regatowe,</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#JanKozłowski">- 1 port żeglarski,</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#JanKozłowski">- 6 pawilonów sportowych,</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#JanKozłowski">- 1 wyciąg do nart wodnych,</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#JanKozłowski">- 1 boisko,</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#JanKozłowski">- 1 kort tenisowy,</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#JanKozłowski">- 1 komplet biathlonowych tarcz strzeleckich (zakup).</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#JanKozłowski">Wykonano również 3 projekty techniczne hali i pływalni.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#JanKozłowski">Tyle na razie z mojej strony. Oczekuję na ewentualne pytania ze strony państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszTomaszewski">Otwieram dyskusję. Na wstępie chciałbym zapytać pana prezesa Sławomira Sykuckiego o plan wpływów Totalizatora Sportowego SA. Wcześniej otrzymaliśmy informację, że jest szansa na jego zrealizowanie, natomiast dzisiaj została ona zweryfikowana i okazało się, że plan ten został wykonany w 90%. Można powiedzieć, że nie jest źle, ale z pewnością jest to mniej niż zakładano.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszTomaszewski">Pragnąłbym się dowiedzieć, jakie są tego przyczyny i jakie w tym kontekście są perspektywy na 2000 r., czyli czy założony plan będzie możliwy do zrealizowania, czy też należy wcześniej zaplanować zmniejszenie wpływów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZygmuntRatman">Również prosiłbym pana prezesa Sławomira Sykuckiego o wyjaśnienie pewnej kwestii. Otóż niezależnie od różnicy w kwotach planowanych i kwotach uzyskanych, to jednak wydatki były prawie o 12 mln zł niższe niż planowano, co oznacza, iż pieniądze te pozostały na koncie. Rozumiem, że kwota ta zostanie zagospodarowana w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZygmuntRatman">Jeżeli chodzi o ustalenia dotyczące owych procentowych proporcji, to nasza ostatnia dyskusja - podczas poprzedniego posiedzenia naszej Komisji - dotycząca sportu dzieci i młodzieży, wyraźnie wskazała, że brakuje kilku tysięcy przyszkolnych sal gimnastycznych. Trudno mówić o jakimkolwiek rozwoju sportu, jeżeli nie będziemy posiadali wystarczającej liczby takich sal.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZygmuntRatman">Z przedstawionego materiału właściwie nie mogę wiele wyczytać, ponieważ przy inwestycjach nie są podane ich ogólne koszty, tak więc trudno porównać, jaki jest ten koszt, a jakie jest dofinansowanie. Nie istnieje zatem możliwość sprawdzenia, czy zostały zachowane reguły dotyczące proporcji obowiązujących przy dofinansowaniu ze środka specjalnego. Powtarzam, iż nie da się tego w żaden sposób wyliczyć, ponieważ jest tu podana przyznana kwota, konsumowana w pozycjach rocznych, natomiast trudno stwierdzić, czy ta kwota jest zgodna z regułami przyjętymi w kwestii dotowania.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZygmuntRatman">Próbowałem doszukać się wśród inwestycji strategicznych, inwestycji podejmowanych na Podhalu. Nasza Komisja gościła swego czasu w ośrodku COS w Zakopanem, kiedy to poruszano zagadnienia związane z inwestycjami na tamtejszych obiektach sportowych. Wprawdzie temat olimpijski jest już nieaktualny, ale przecież nadal mają tam być organizowane międzynarodowe imprezy sportowe, tymczasem w przedstawionym wykazie nie widzę żadnych inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZygmuntRatman">Z tego, co referowano podczas posiedzenia wyjazdowego w Zakopanem, wynikało, że jakieś inwestycje były realizowane, natomiast nie znajdują się one w przedstawionym wykazie. Wobec tego chciałbym się zapytać, czy w Urzędzie są jeszcze jakieś inne środki inwestycyjne, które są przeznaczane na te inwestycje? Zadaję to pytanie, ponieważ w przedstawionym materiale nie ma nic na temat modernizacji skoczni narciarskiej ani na temat żadnych innych tamtejszych obiektów. Proszę o wyjaśnienie tych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławGłowacki">Pierwsza refleksja, która nasuwa się po lekturze przedstawionego materiału jest taka, że oto na inwestycje przeznacza się bardzo dużo pieniędzy, dzięki czemu wiele z nich jest realizowane. To niezmiernie cieszy.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#StanisławGłowacki">Gdy analizuje się dane przedstawione w materiale, to nietrudno zauważyć pewne preferencje dla niektórych województw i regionów. Widać, które z nich otrzymują więcej, a które mniej środków i można w ciemno określić, ze sporą pewnością, że preferowane są takie ośrodki, jak Warszawa, Bydgoszcz czy Łódź. Mniemam, że wszystko odbywa się zgodnie z przyjętymi zasadami.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#StanisławGłowacki">Chciałbym zapytać pana prezesa, w jaki sposób są kontrolowane te wysokie wydawane kwoty? Pan poseł Zygmunt Ratman zwrócił uwagę na fakt, że nie dysponujemy informacjami na temat ogólnych kosztów inwestycji, a zatem powstaje wątpliwość jak te ogromne środki są wydatkowane i czy jest nad tym wydatkowaniem sprawowana rzeczywista kontrola.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BarbaraHylaMakowska">Po pierwsze, również chciałabym zwrócić uwagę, że z przedstawionego materiału nie wynika, jaki jest ogólny koszt danej inwestycji i jak wyglądają te proporcje.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#BarbaraHylaMakowska">Po drugie, chciałabym zapytać o inwestycję realizowaną w Inowrocławiu. Tam już od bardzo wielu lat powstaje hala widowiskowo-sportowa, zresztą bardzo piękna i pragnęłabym się dowiedzieć, czy inwestycja ta ma szansę znaleźć się w planach dotyczących inwestycji strategicznych, tak by mogła ona zostać zakończona? Szkoda by było tego obiektu. Wiadomo, że w Inowrocławiu już dwukrotnie miało miejsce dofinansowanie ze strony UKFiT, ale obecnie w informacji nie wspomina się o tej inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#BarbaraHylaMakowska">Mam jeszcze jedno pytanie. Otóż chciałabym się dowiedzieć, czy w nowej sytuacji środkami z dopłat do gier liczbowych Totalizatora Sportowego SA będzie dysponował prezes UKFiS, czy też minister edukacji narodowej. Obawiam się, czy w tym drugim przypadku pieniądze te nie byłyby wydawane wyłącznie na małe przyszkolne sale sportowe, a przecież rozwiązanie to powinno służyć także, a nawet przede wszystkim, wznoszeniu innych obiektów sportowych. Oczywiście, jako nauczycielce, kwestia zapewnienia szkołom bazy sportowej leży mi na sercu, ale powinny być wznoszone również inne obiekty sportowe. Po prostu proszę o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszTomaszewski">Nie ma po co pytać ministra o tę ostatnią kwestię, ponieważ przeprowadziliśmy nowelizację ustawy o kulturze fizycznej, nowelizując jednocześnie ustawę o grach losowych i zakładach wzajemnych. W jednym z jej artykułów zapisaliśmy wyraźnie, że pieniądze będą przekazywane na konto wskazane przez prezesa UKFiS. Pan prezydent już podpisał tę nowelizację i jasno z niej wynika, że pieniędzmi tymi będzie dysponował prezes UKFiT, a po wejściu w życie ustawy o kulturze fizycznej prezes UKFiS. To my tworzymy prawo, a do jego interpretacji nie jest upoważniony nawet pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławPaszczyk">Należy wyrazić zadowolenie, ponieważ poza Stadionem Śląskim, z którą to inwestycją są związane różne oskarżenia i wątpliwości, także wnoszone przez Najwyższą Izbę Kontroli - to wszystko zostanie kiedyś wyjaśnione - ale poza tym nie słyszałem o żadnym obiekcie sportowym, a powstało ich ponad 1000, z którym wiązałoby się jakieś problemy. Wypada przekazać wyrazy uznania dla Departamentu Inwestycji UKFiT oraz zespołu ekonomicznego działającego przy BIG Banku Gdańskim SA, ponieważ wszystko to jest bardzo dobrze pilnowane. Niegdyś zdarzało się, że rozpoczęta inwestycja nie mogła być dokończona, ponieważ inwestorowi brakowało środków.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławPaszczyk">Obecnie wymaga się realnych dowodów na to, że ten, kto przystępuje do realizacji inwestycji posiada odpowiednie zabezpieczenia finansowe gwarantujące zakończenie inwestycji. Prasa jest bardzo wyczulona na przypadki, w których byłoby inaczej i z pewnością, by o nich pisała. Pan prezes Jan Kozłowski stwierdził, że każdy kolejny szef UKFiT pragnie wprowadzać jakieś swoje inwestycje. Myślę, że jest to błędne założenie, ponieważ powinna obowiązywać długofalowa strategia Urzędu, a inwestycji centralnych powinno być coraz mniej.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławPaszczyk">Mieliśmy do czynienia z poważną zapaścią, jeżeli chodzi o inwestycje w akademiach wychowania fizycznego oraz w COS, ale teraz nie będzie się już budowało pałaców i będzie możliwe przekazywanie środków bardziej w teren. Należy więc dochowywać zakładanych proporcji.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#StanisławPaszczyk">Kolejna kwestia dotyczy standardowych rozwiązań. Od początku mówiliśmy o tym, że jeżeli chodzi np. o budowę basenu, to bardzo drogi obiekt tego typu można wybudować za własne pieniądze, tymczasem w materiale czytamy o dopłatach w wysokości 5–7 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#StanisławPaszczyk">Są tutaj także baseny, do których dopłaca się 1,5–2 mln zł. Dużo jeżdżę po kraju, ponieważ jestem zapraszany na otwarcia różnych tego typu inwestycji i widzę, że do kwestii inwestycji często podchodzi się dosyć bezmyślnie. Skoro samorząd ma pieniądze, to niech buduje za własne środki, a dzięki temu, gdzie indziej, mogłyby powstać jeszcze 2–3 kolejne baseny, tyle że nieco skromniejsze.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#StanisławPaszczyk">Analogiczna uwaga dotyczy sal i hal sportowych. Pani posłanka mówiła o małych salach, ale te sale wcale nie muszą być małe, natomiast mogą być tanie. Koszty budowy bywają naprawdę niskie. Przecież jeżeli ktoś buduje halę przyszkolną, to tam jest już gotowa infrastruktura w postaci pomieszczeń szkolnych. Po co dodatkowe zaplecze? Możliwe jest postawienie pełnowymiarowej sali sportowej za kilkanaście miliardów starych złotych, oczywiście bez zaplecza socjalnego, ponieważ ono znajduje się w szkole. Tam są szatnie i prysznice, a także magazyn sprzętu sportowego. Tak więc wystarczy do istniejącej już w ramach szkoły infrastruktury dobudować sam obiekt sportowy. Myślę, że kolejne targi obiektów sportowych i sprzętu sportowego, a także konkursy prowadzone przez Urząd, powinny doprowadzać do tego, by województwa nie miały nadmiernej swobody, natomiast konieczne jest składanie ofert standardowych i opłacalnych w sensie ekonomicznym rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#StanisławPaszczyk">Jeżeli chodzi o przedstawiony materiał, to sądzę, że dla przejrzystości zamieszczonych w nim danych, byłoby dobrze gdyby na tej samej stronie - chodzi o możliwość dokonania porównań - był zamieszczony plan wraz z jego realizacją przez każde województwo. Wtedy byłoby wiadomo, kto się ociąga, kto jest nad wyraz sumienny, a komu się jeszcze za bardzo pomaga.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#StanisławPaszczyk">Niedawno wyczytałem w prasie, że jedno z miast złożyło najlepszą ofertę na budowę kilkunastotysięcznej hali sportowej. Jako poseł, członek tej Komisji, chciałbym się dowiadywać o takich wydarzeniach i z czego wynika fakt, że dana oferta samorządowa jest najlepsza. W Warszawie sytuacja jest niejasna i nie bardzo wiadomo, czy prezydent Piskorski chce budowy dużej hali sportowej, czy też nie. Jest oczywiste, że są w naszym kraju miasta, które muszą posiadać reprezentacyjny obiekt tego typu. Nie chcę przesądzać, bo to może być Gdańsk, ale chciałbym się dowiedzieć, z czego wynika ocena, iż oferta danego samorządu jest najlepsza. Czy była to publiczna oferta i czy został ogłoszony konkurs? To pytanie jest o tyle istotne, że okazuje się, iż niektórzy prezydenci miast, po prostu nie wiedzą, że takie oferty mogą być składane.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#StanisławPaszczyk">Kraków od wielu lat czeka na wybudowanie wielkiej hali sportowej. Niezależnie od niezrealizowanych ambicji olimpijskich Zakopanego - część konkurencji miała być rozgrywana w Krakowie - taka hala i tak jest potrzebna. Nie wiem, ile czasu upłynie, czy 20, 30, czy może 40 lat, ale Warszawa powinna się kiedyś ubiegać o prawo organizacji igrzysk olimpijskich. Oczywiście o żadnym ubieganiu się nie może być mowy, w sytuacji, gdy Warszawa nie będzie posiadała hali sportowej z prawdziwego zdarzenia. W nowej hali Torwaru można będzie rozegrać najwyżej tenis stołowy, czy też ciężary. Jestem zatem zdania, że powinno się wydawać coraz mniej środków na obiekty strategiczne. Ich lista musi być bardzo ostro ocenzurowana, przede wszystkim przez Urząd Kultury Fizycznej i Sportu, czyli po prostu przez fachowców. Ta lista nie powinna budzić najmniejszych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#StanisławPaszczyk">Kolejna sprawa. Jeżeli już są obiekty strategiczne, to nie bardzo rozumiem, dlaczego pobierane są opłaty od polskich związków sportowych oraz innych organizatorów wielkich imprez sportowych. To samo dzieje się w przypadku hal miejskich, bo szkoły muszą płacić za ich użytkowanie i to spore pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#StanisławPaszczyk">Wspominałem podczas poprzedniego posiedzenia Komisji, iż często ma miejsce wtórny obieg pieniądza, czyli miasto daje szkole pieniądze, a następnie szkoła ta płaci miastu za użytkowanie tych obiektów. W takich realiach pieniądze rozchodzą się na inne cele, ponieważ dyrektorowi szkoły nie kalkuluje się wydawać ich na lekcje wychowania fizycznego, natomiast woli on je wydać na kredę, mapy i inne pomoce dydaktyczne. W rezultacie hala sportowa stoi pusta.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#StanisławPaszczyk">Na całym świecie daje się bon, czy też zapis o wartości udostępnionych obiektów mnożąc to przez liczbę godzin, natomiast nie daje się pieniędzy, ponieważ wiadomo, iż nie zostałyby one właściwie wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#StanisławPaszczyk">Uważam, że niczym nieuzasadniona jest sytuacja, w której organizator zajęć sportowych czy też zawodów musi płacić ogromne sumy za wynajmowanie obiektów. Oczywiście w przypadku imprez komercyjnych, właściciel obiektu powinien mieć zapewniony udział w zyskach, ale z drugiej strony brak tych zysków nie powinien być powodem nie odbywania się żadnych imprez.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#StanisławPaszczyk">Nie powinno dochodzić do sytuacji, w których polski związek sportowy nie występuje o organizację mistrzostw Europy, czy też zawodów Pucharu Świata, ponieważ jego działacze obawiają się, że organizacja tej imprezy im się nie zbilansuje. Rzecz w tym, iż miasto otrzymało pieniądze z puli na obiekty strategiczne, tylko z powodu, że obiekt ten będzie mógł być w sposób strategiczny wykorzystywany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławBułka">Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem przedstawionego materiału. Liczba wybudowanych obiektów sportowych jest imponująca, co z pewnością jest korzystne dla polskiego sportu.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WładysławBułka">Chciałbym zapytać, czy w ramach kontroli lub wizytacji przeprowadzonych w poszczególnych województwach, przyglądaliście się państwo rankingowi inwestycji terenowych? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wydziały sportu przy samorządach wojewódzkich podejmują samodzielne decyzje, ale chciałbym wiedzieć, czy te decyzje wynikają z przesadnej zapobiegliwości, czy też z rzeczywistych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WładysławBułka">W kraju dochodzi do różnych sytuacji. Posłużę się przykładem jednego z województw - nie wymienię jego nazwy - gdzie buduje się szkołę wraz z salą gimnastyczną, a obecnie budowa szkoły utknęła w miejscu, bo samorząd nie ma pieniędzy. Zresztą owa potężna sala gimnastyczna swoimi kosztami również przerosła możliwości gminy. W sumie oznacza to, że pośrodku wsi będzie stał taki bezużyteczny chochoł.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WładysławBułka">W związku z powyższym chciałbym zapytać pana prezesa, czy odbywają się odpowiednie kontrolne prowadzone przez przedstawicieli banku oraz Urzędu? Uważam, że przy takich inwestycjach należy dysponować potężną armią fachowców, którzy mogliby je kontrolować. Takimi sprawami zajmuje się podkomisja Komisji Finansów Publicznych, ale nie wiem, czy obejmuje ona swoim działaniem inwestycje strategiczne dla sportu polskiego, czy też może wszystko biegnie sobie a muzom.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WładysławBułka">Podzielam pogląd pana posła Zygmunta Ratmana, który zwrócił uwagę na konieczność realizowania inwestycji sportowych na Podhalu. W przyszłym roku w Zakopanem ma się odbyć uniwersjada, ale nic nie wiadomo o tym, by jakieś pieniądze miały być przekazane na modernizację skoczni.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WładysławBułka">Wiadomo, że wokół terenów, na których stoją tamtejsze obiekty sportowe, powstało wiele sporów. Obecnie toczą się pertraktacje między kierownictwem Tatrzańskiego Parku Narodowego a COS i UKFiT. Mam nadzieję, że wszystko jest na dobrej drodze, natomiast brakuje uzgodnień na temat ewentualnych inwestycji w ramach zakopiańskiego COS.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WładysławBułka">Podobnie, nie widzę w przedstawionym materiale informacji o środkach na modernizację tras zjazdowych FIS w Szczyrku. Wiadomo, że Szczyrk jest rezerwowym miejscem rozgrywania konkurencji alpejskich, natomiast na razie nie ma na to ani złotówki.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WładysławBułka">Prosiłbym pana prezesa Jana Kozłowskiego o odniesienie się do postawionych przeze mnie kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefBergier">Powtórzę pytanie pana przewodniczącego Tadeusza Tomaszewskiego, ponieważ jest ono bardzo istotne. Pamiętam, jak przedstawiciele Totalizatora Sportowego korygowali plany Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki twierdząc, iż są one zbyt ostrożne. Tak więc również chciałbym zapytać, dlaczego stało się tak, iż ta ostrożność okazała się uzasadniona?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JózefBergier">Mam jeszcze dwa pytania dotyczące inwestycji strategicznych i kieruję je do pana prezesa Jana Kozłowskiego. Czy jest zatem grupa środków, która jest przenoszona na rok kolejny, w przypadku gdy środki te nie zostaną wykorzystane? Jeżeli tak, to jak to wygląda procentowo?</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JózefBergier">Prosiłbym o bliższe przedstawienie inwestycji figurującej w wykazie jako port żeglarski. Kto jest właścicielem i realizatorem tej inwestycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#CzesławFiedorowicz">Chciałbym przekazać pewne sugestie, ponieważ są sprawy, które nam umknęły, gdy planowaliśmy ten punkt posiedzenia. Chodzi mi o to, żeby w przyszłości, gdy będziemy rozpatrywali analogiczną informację dotyczącą 2000 r., została ona wzbogacona w taki sposób, by w jednym dokumencie zostały zestawione informacje dotyczące pojawienia się nowego rozwiązania - Komisja postulowała jego zastosowanie - w związku z którym, to sejmiki samorządowe rozdysponowują samodzielnie te środki.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#CzesławFiedorowicz">Pojawiło się na ten temat wiele uwag i sądzę, że Urząd Kultury Fizycznej i Sportu powinien wyrazić swoją opinię na temat rozwiązań zastosowanych w województwach. Oczywiście rozumiem, że samorząd racjonalnie wydaje te pieniądze, ale zanim wypracuje się optymalne rozwiązania, często jest tak, że trzeba uczyć się na błędach, tak własnych jak i cudzych. Tak więc mam prośbę, by informacja o wykorzystaniu środków finansowych w 2000 r. była nieco bardziej rozbudowana, po pierwsze, w kontekście sposobów rozdysponowania w poszczególnych województwach, a po drugie, w sensie wskazania konkretnych modeli rozwiązań. Chodzi o to, żeby przy okazji tej informacji okazało się w sposób jasny, jakie są inne źródła publiczne, czy też źródła komercyjne, pieniędzy wydawanych na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#CzesławFiedorowicz">Istotą środków publicznych, w każdym przypadku powinien być jak najbardziej złożony montaż finansowy polegający na składaniu razem środków z różnych źródeł, w tym również ze źródeł niepublicznych. Chodzi o to, by w materiale wskazano, czy ulega zwiększeniu udział tychże źródeł, czy też panuje tendencja spadkowa.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#CzesławFiedorowicz">Zawsze oceniamy to wszystko tylko w jednym kontekście, czyli ile pieniędzy uzyska Totalizator Sportowy, i ile środków dzięki temu wpłynie na konto środka specjalnego. Być może my, posłowie, powinniśmy przychodzić tutaj z odcinkami kuponów, na dowód, że gramy w gry liczbowe Totalizatora Sportowego. Byłaby to swoista akcja promocyjna, ale już na poważnie chciałbym zapytać, jakie są owe tendencje dotyczące udziału środków niepublicznych. Chodzi o to, żebyśmy wychwycili tendencję w kwestii, czy następuje, proporcjonalnie do środków uzyskiwanych od Totalizatora Sportowego, zwiększenie ilości środków z innych źródeł samorządowych różnych poziomów, czy też następuje zmniejszenie ich ilości.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#CzesławFiedorowicz">Prosiłbym, by do informacji dotyczącej planowanych wpływów środka specjalnego dołączyć również informację na temat ogólnych tendencji, od których te wpływy zależą. Totalizator Sportowy wprowadza nowe gry i poszukuje różnych nowych rozwiązań, ale chciałbym się dowiedzieć, co tak naprawdę powoduje zmniejszenie lub zwiększenie wpływów firmy. Jako członkowie parlamentu powinniśmy wiedzieć, na ile powinniśmy się czymś zająć lub na ile powinniśmy coś zostawić tak jak jest, by tego nie zepsuć. Prosiłbym o zawarcie tych elementów w przedstawianej informacji. Oczywiście jest się czym pochwalić, ale jak co roku postuluję, by nieco lepiej sprzedawać informację, iż każdy grający w gry Totalizatora Sportowego współuczestniczy w budowie jakiegoś obiektu sportowego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#CzesławFiedorowicz">Chodzi zatem o to, by informacja o roli Totalizatora Sportowego oraz osób grających w gry przezeń prowadzone, była szerzej znana społeczeństwu. W tym względzie konieczna jest lepsza promocja. Na koniec chciałbym jeszcze zapytać, czy pan prezes Sławomir Sykucki jest za tym, by ta promocja rzeczywiście miała miejsce. Inaczej mówiąc, czy jest to korzystne dla kierowanej przez niego firmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszTomaszewski">Jeżeli chodzi o tę ostatnią kwestię, to będzie ona omawiana podczas posiedzenia, które odbędzie się w siedzibie Totalizatora Sportowego SA.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym również zadać kilka pytań oraz zgłosić kilka uwag, tak by odpowiadający mogli odnieść się do nich łącznie.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#TadeuszTomaszewski">Zaniepokoiło mnie stwierdzenie pana prezesa Jana Kozłowskiego, iż poprzednicy przygotowali coś z czym obecne kierownictwo Urzędu nie bardzo się zgadza, ale za to teraz... Słyszę, że przedstawiciele UKFiT protestują, ale skoro pan prezes twierdzi, iż zgadza się z zasadniczą regułą, iż te środki powinny być dzielone w proporcjach 70% do 30%, a za chwilę mówi pan, że to poprzednicy zostawili po sobie zmienione proporcje, natomiast obecne kierownictwo wprowadziło tylko 30% własnych inwestycji, to oznacza to tyle, że liczy się te „własne” 30%, a te pozostałe 70%...</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#TadeuszTomaszewski">Teraz pan prezes również dał sygnał, że gdy nastanie kolejne kierownictwo Urzędu, to znów trudno będzie doprowadzić do proporcji 70% do 30%. W związku z tym chciałbym zaproponować konkretne rozwiązanie tego problemu. Otóż należy w rozporządzeniu Ministra Finansów zapisać, że środki, które są przekazywane, dzielone są właśnie według takiej proporcji i będzie to obowiązywało wszystkie kierownictwa Urzędu, zarówno przeszłe, obecne jak i przyszłe. Dopóki nie ma takiego zapisu, to każdy będzie naszą intencję interpretował zgodnie z własnymi potrzebami i chęciami. Taka sytuacja jest nieprawidłowa, bo przecież koncepcja rozwoju strategicznych obiektów sportowych w naszym kraju powinna obowiązywać na okres 5–10 lat. Należy tę koncepcję kontynuować i oczywiście może ona być minimalnie modyfikowana, ale nie powinno być tak, że każdy kolejny szef Urzędu przychodzi i stwierdza, iż ma inną koncepcję, według której chce zawiadywać swoimi 30%. Doskonale rozumiem te zapędy, bo to jest element realnej władzy. Właściwie te decyzje kierownictwo Urzędu podejmuje samodzielnie, tylko po zaopiniowaniu przez Radę Programową ds. Inwestycji Sportowych, ale tak na dobrą sprawę każdy, kto będzie tymi sprawami zarządzał ma takie możliwości.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#TadeuszTomaszewski">Tak więc mam nieco inny pogląd co do tej koncepcji. W wyniku wcześniejszych rozmów nabrałem przeświadczenia, iż zgadzamy się co do tego, że dążymy do przywrócenia proporcji 30% do 70%, natomiast pan prezes ujawnił dzisiaj nowy sposób patrzenia na tę kwestię, co oczywiście mnie zaniepokoiło.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#TadeuszTomaszewski">W dniu dzisiejszym nie omawiamy kompleksowo kwestii środka specjalnego, natomiast pragnęliśmy zobaczyć, jak na początku roku, na wstępnym etapie, wygląda wykonanie tego planu i co udało się dzięki tym wpływom zrealizować. W związku z tym przedstawiony materiał nie jest jeszcze pełny i ostateczny, ale miałbym prośbę, by informacja przedstawiona przez pana prezesa została powielona i dostarczona wszystkim członkom naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#TadeuszTomaszewski">Dane pochodzące z tego materiału byłyby nam bardzo przydatne, bo oczywiście każdy z nas może zorientować się co do danych dotyczących inwestycji realizowanych w poszczególnych województwach, ale istotne jest, żebyśmy dysponowali ogólnymi informacjami dotyczącymi całego kraju, szczególnie w kwestii, ile i jakich obiektów, zostało oddane do użytku.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#TadeuszTomaszewski">Pozostaje jeszcze kwestia środków pozasamorządowych. Nawiązuję w tym momencie do wypowiedzi pana posła Czesława Fiedorowicza i rzeczywiście byłoby dobrze, gdybyśmy uzyskali wiedzę, jakie środki pozasamorządowe pojawiają się w finansowaniu inwestycji, w trakcie ostatnich kilku lat. Wiadomo, że finansowaniu służą środki samorządowe oraz środki z dopłat do gier liczbowych, natomiast chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie jeszcze to są środki.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#TadeuszTomaszewski">Chodziłoby o wychwycenie tendencji, czyli np. czy środki z budżetu państwa wykazują tendencję wzrastającą, czy może malejącą. Tę samą wiedzę chcielibyśmy posiąść na temat środków pochodzących z różnych fundacji, funduszy itp. Sądzę, że te relacje byłyby dla nas interesujące i wydaje mi się, że ich przedstawienie jest możliwe, ponieważ państwo macie wgląd w te wszystkie wnioski itd. Oczywiście znamy częściową odpowiedź na te kwestie, zwłaszcza jeżeli chodzi o budżet państwa, ale chcielibyśmy się upewnić, czy rzeczywiście jest tak, iż np. oświata zdecydowanie wygasza swój udział w tychże procesach.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#TadeuszTomaszewski">Jest jeszcze jedna kwestia, która dotyczy oświaty i była ona podnoszona podczas wczorajszego wspólnego posiedzenia naszej Komisji oraz Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Chodzi o sprawę dokumentu prawnego wydanego przez ministra edukacji narodowej, który to dokument stanowi, iż przy każdym gimnazjum powinna istnieć sala gimnastyczna.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#TadeuszTomaszewski">Wczoraj szukaliśmy jakiegoś rozwiązania tego problemu i zaproponowaliśmy, by minister edukacji narodowej stwierdził, iż w tej gminie, gdzie nie ma żadnego obiektu sportowego, a znajduje się na jej terenie gimnazjum, należy wybudować obiekt sportowy, który będzie służył środowisku lokalnemu i gimnazjum.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#TadeuszTomaszewski">Stwierdziliśmy również, że minister powinien wyasygnować na tę salę gimnastyczną np. 1 mln zł, a resztę wyasygnują Totalizator Sportowy oraz samorząd. Chodzi bowiem o wywołanie inicjatywy, która doprowadzi do powstania niezbędnego obiektu sportowego, natomiast nie chodzi o to, by minister wpisywał w swój zakres działania środki z Totalizatora Sportowego i twierdził, że to jest instrument realizowania... Ten instrument jest znany i ma swój odrębny charakter.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#TadeuszTomaszewski">Obawiam się tego - mówiłem o tym w dniu wczorajszym - że sejmiki, które przyjmują plany, czy też strategię rozwoju bazy sportowej z udziałem środków z dopłat do gier liczbowych, hołdują przekonaniu, że coraz mniej można liczyć na oświatę, ponieważ resort ten nie wspiera tego całego procesu inwestycyjnego. Samorządowcy uważają, że skoro oświata nie daje pieniędzy, to oni również mogą stanąć nieco z boku tego problemu. Tymczasem istniałaby szansa, by w ciągu najbliższych pięciu lat - wynika z tego, iż byłoby to 600–700 gmin - zostałby załatwiony ten problem i w każdej gminie mielibyśmy przynajmniej jeden obiekt sportowy, funkcjonujący przy gimnazjum. Chodzi zatem o to, by minister edukacji narodowej, a inaczej mówiąc, budżet państwa wygenerował dodatkowe środki wspierające inwestycje, chociażby po tym 1 mln zł na budowę pełnowymiarowego obiektu sportowego. Suma ta mogłaby być naprawdę skutecznym katalizatorem. Przy okazji zaznacza się kolejny problem - już go sygnalizowaliśmy - z którym coraz gorzej radzą sobie samorządy powiatowe. Chodzi o to, że przejęte inwestycje, przedtem realizowane głównie przy szkołach rolniczych, nie posiadają na starcie środków pozwalających na korzystanie z naszego dofinansowania. Przypominam, że 2/3 własnych nakładów finansowych, to warunek tego dofinansowania.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#TadeuszTomaszewski">W związku z powyższym składam wniosek o to, żebyście państwo, wspólnie z resortem rolnictwa, który wcześniej prowadził te inwestycje i wzbudzał lokalne nadzieje, dokonali inwentaryzacji tych obiektów. Byłoby dobrze, gdybyśmy uzyskali wiedzę, ile jest tych obiektów w skali kraju, a następnie przeanalizowali możliwość jednorazowego - z załączonym wykazem imiennym - wsparcia w wysokości do 50% wartości inwestycji. Oczywiście wszystko to odbyłoby się w ramach limitów wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#TadeuszTomaszewski">Kolejna kwestia dotyczy ogólnej polityki. W nowej sytuacji ta polityka, jeżeli chodzi o inwestycje terenowe, ma 16 nowych polityk, które są realizowane przez samorządy wojewódzkie. Taki jest wynik naszych decyzji, ale wydaje mi się, że w wyniku obserwacji tegorocznych, widać dosyć wyraźnie, iż samorządy wojewódzkie powinny jednak korzystać z podpowiedzi i sugestii Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#TadeuszTomaszewski">Przeglądałem propozycje samorządów różnych województw i okazuje się, że niektóre z nich rozpisały to wszystko na następne 4–5 lat. Powstały tam długofalowe listy inwestycji, tak by wszystkich zadowolić i rzeczywiście wszyscy są zadowoleni. Natomiast inni podjęli bardziej racjonalną - moim zdaniem - decyzję, uczynił tak np. samorząd woj. wielkopolskiego, że na 2000 r. przeznacza się środki tylko na inwestycje, które mają szansę być ukończone w tym roku. Z kolei nowe inwestycje będą mogły być rozpoczynane dopiero w 2001 r. lub 2002 r. Nie rozpisuje się tam inwestycji na dalsze lata, ponieważ kadencja władz samorządowych kończy się w 2002 r., a nie może być tak, że podrzuca się „kukułcze jajko” swoim następcom, tak jak to ma miejsce w przypadku inwestycji centralnych. Za chwilę zapytamy o to pana ministra i okaże się, że podejmowane obecnie, przez pana prezesa Jacka Dębskiego, decyzje dotyczące inwestycji strategicznych skutkują na dalsze lata i chodzi o wcale niemałe środki.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#TadeuszTomaszewski">Tak więc konieczne jest zaobserwowanie - do 20 lutego będą państwo dysponowali kompletem materiałów dotyczących 2000 r. - jakie panują tendencje. W wyniku tego monitoringu należy się zastanowić, czy nie należałoby jednak sterować inwestycjami terenowymi, oczywiście tylko w sensie przekazywania sugestii i pozostawiając decyzje sejmikom. Konieczne jest powiedzenie przedstawicielom tychże sejmików, że inwestycje nie powinny być planowane na więcej niż dwa lata, a także przedstawić jeszcze kilka tego typu warunków, które będą implikować bardziej zbieżne kreowanie owych 16 wojewódzkich polityk, w kontekście sytuacji w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#TadeuszTomaszewski">Uprzejmie proszę o zabranie głosu pana prezesa Sławomira Sykuckiego, który sygnalizuje chęć wypowiedzenia się już teraz, z uwagi na fakt, że niedługo będzie musiał opuścić nasze posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SławomirSykucki">Pytali państwo o wyniki naszej firmy w 1999 r. i pragnę wyjaśnić, że rok ubiegły był jednym z najlepszych w jej historii i sądzę, że podobnym wynikiem zakończą się lata następne. Dla naszych wyników istotne jest 5 parametrów i one były najgorsze od 5 lat. Wśród tych parametrów są takie, jak chęć do zakupów, chęć do gry itp., natomiast głównym elementem, który sprawił, że nie został osiągnięty zaplanowany wynik - zaznaczam, iż nie został on osiągnięty w grach liczbowych - był stosunkowo długi spór z ministrem finansów, który to spór dotyczył jednego słowa w regulaminie gry Joker. Zamiast planowanych 62 losowań odbyło się ich tylko 13. W tym czasie minister finansów zatwierdził loterię, która się nazywa „Gorączka złota” - to jest pokazywane w sobotę na TVN - która jest taką samą grą, jak Joker, natomiast u nas ma ona charakter gry liczbowej, ponieważ chcieliśmy, żebyście państwo uzyskali owe środki z dopłaty. Tak więc dwie identyczne gry funkcjonują według dwóch różnych regulaminów. Obecnie przygotowujemy w tej sprawie skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SławomirSykucki">W sumie zabrakło 12 dni, by zostały osiągnięte zaplanowane wpływy z gier liczbowych, natomiast w tym samym okresie miał miejsce nieprzewidziany wcześniej sukces, bowiem Totalizator Sportowy w dniu 29 września ub.r. rozpoczął sprzedaż losów loterii pieniężnych i po 16 dniach osiągnął wpływy w wysokości całego dochodu z loterii pieniężnej osiągniętego w 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SławomirSykucki">To był ogromny sukces i w sposób nieprzewidziany przez nas nastąpiła tzw. kanibalizacja. To zawsze zdarza się na samym początku. Są to dwa różne produkty, natomiast w tym momencie, czyli od 29 września, nasi klienci skierowali swoją uwagę na inny produkt. Oczywiście tylko na pewien czas; zaznaczam, że są to dwa różne produkty.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#SławomirSykucki">Jako technolog gry chciałbym zwrócić państwa uwagę, że nasze zdrapki loteryjne mają wypłacalność na wysokości 52–54%, natomiast gry liczbowe, biorąc pod uwagę dopłatę, mają wypłacalność tylko na poziomie 41%. Mówię o tym, by uzmysłowić państwu posłom, że jeżeli nam nie pomożecie, to zmierzamy do katastrofy. Problem polega na tym, że minister finansów zdecydował się na umieszczenie w projekcie ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych - projekt ten został złożony w czerwcu jako przedłożenie rządowe - definicji gry liczbowej, która to definicja pochodzi z lat 50.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#SławomirSykucki">Sytuacja jest dosyć skomplikowana. Postaram się obrazowo ją państwu wyjaśnić. Otóż na dzień dzisiejszy podstawową grą jest Duży Lotek, którego losowania odbywają się w środy i soboty, a na każde losowanie przeciętnie przypada 1,38 szóstki. Powoduje to, że statystyczna szóstka wynosiła w 1999 r. niespełna 700 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#SławomirSykucki">W telewizji jest rozgrywane bardzo wiele konkursów i teleturniejów, w których nagrody sięgały 100 tys. zł, co oznacza, że bariera między nagrodą, którą można osiągnąć w grach Totalizatora Sportowego a nagrodą z innych konkursów, w których prawdopodobieństwo wygranej jest stosunkowo mniejsze, jest zbyt wysoka; na tyle wysoka, że już niebezpieczna.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#SławomirSykucki">W związku z powyższym Totalizator Sportowy musi kreować taką wygraną, która załatwiałaby wszystkie najważniejsze problemy ekonomiczne grającego, czyli np. mieszkanie, samochód etc. Według amerykańskiego standardu nagroda powinna zaspokoić wszystkie takie potrzeby przez okres jednego pokolenia, tyle że my jesteśmy trochę za małą populacją, by móc się równać z USA. Jeżeli dojdzie do sytuacji, iż to pozostanie tak jak chce minister finansów, to nie wykreujemy wyższych wygranych, co z kolei spowoduje powolne zmniejszanie się liczby grających. Minister finansów nie wziął pod uwagę istnienia czegoś takiego jak Internet, tymczasem dzięki Internetowi społeczeństwo polskie zaczyna grać za granicą. Oczywiście to nie jest tak, że wszyscy będą korzystać z tej możliwości, ale dojdzie do tego, że wygrana zmniejszy się z 700 tys. zł do 600–650 tys. zł, co oznacza, że atrakcyjność gry będzie malała.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#SławomirSykucki">Reasumując, pragnę stwierdzić, że my, jak powietrza, potrzebujemy nowej definicji gry. Inaczej mówiąc, potrzebujemy takich uregulowań prawnych, które pozwolą nam wprowadzać nowe gry, po uprzednim przedstawieniu jej propozycji odpowiedniemu urzędnikowi.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#SławomirSykucki">Ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych została uchwalona w 1992 r. Niewielka modyfikacja tej ustawy - pomijając wprowadzenie, w 1994 r., dopłaty na obiekty sportowe - miała miejsce w 1996 r., ale de facto ten akt prawny wytrzymał już 8 lat. Nasza firma przestanie funkcjonować, jeżeli nie zostanie stworzony instrument prawny, który pozwoli na natychmiastowe wprowadzanie nowego produktu.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#SławomirSykucki">Obecnie obowiązująca ustawa zawiera tzw. zamknięty katalog gier i jeżeli coś się w nim nie mieści, to tego nie wolno wprowadzić, gdyż to skutkowałoby odpowiedzialnością majątkową, w tym przypadku moją odpowiedzialnością, ponieważ przypadek taki podlega przepisom ustawy karno-skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#SławomirSykucki">Z tej to przyczyny odbyło się tylko 13 losowań Jokera, a nie 61 losowań. W przypadku, gdy się pomylę, to minister finansów może się zainteresować moim osobistym majątkiem. Paradoks polega na tym, że odpowiadam w taki sam sposób, jak w przypadku, gdybym otworzył nielegalne kasyno. Tak to wygląda w świetle obecnie obowiązujących przepisów.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#SławomirSykucki">Wydaje się, że w celu harmonijnego wpływania tej dopłaty do gier liczbowych, konieczne jest przeformułowanie już złożonego projektu ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#SławomirSykucki">Po raz kolejny stwierdzę, że ta dopłata jest błogosławieństwem dla polskiego sportu, natomiast gdyby nie ona to globalne wpływy do budżetu państwa byłyby wyższe, ponieważ szybszy byłby rozwój gier i wzrost obrotów naszej firmy.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#SławomirSykucki">W związku z powyższym, jeżeli wolą parlamentu jest utrzymanie dopłat do stawek gier liczbowych, to należałoby przynajmniej wyposażyć nas w odpowiednie mechanizmy prawne, umożliwiające nam wprowadzanie nowych gier.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#SławomirSykucki">Nie wydaje mi się, by w 2000 r. miały następować procesy kanibalizacji gier. Wydaje się, że można bezpiecznie założyć, iż nasz wynik finansowy w roku bieżącym wyniesie tyle, ile wynik z roku ubiegłego plus wskaźnik PKB i stopa inflacji.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#SławomirSykucki">Planujemy wprowadzenie kolejnych dwóch gier. Jedna z nich, zresztą bardzo poważna, zostanie wprowadzona we wrześniu. Obecnie znowu spieramy się z Ministerstwem Finansów o kilka słów, który to spór sprowadza się do analizy, czy tę grę można wprowadzić, czy też nie. Proszę jednak pamiętać, że jesteśmy spółką skarbu państwa i w związku z tym jesteśmy oceniani według innych parametrów. Można zatem powiedzieć, iż zabrakło nam 12 dni do osiągnięcia planowanych wpływów, ale osobiście twierdzę, iż osiągnęliśmy ogromny sukces. Po pierwsze, dlatego że wykonaliśmy nałożone na nas zadania, a po drugie, dlatego że stworzyliśmy sobie olbrzymią niszę obrotową. Wprowadzone przez nas loterie zdrapkowe, za trzy lata będą stanowiły 1/4 naszych obrotów, czyli same osiągną taką wartość obrotów, jak ogólny obrót naszej firmy w 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#SławomirSykucki">W sumie oznacza to możliwość dalszego rozwoju firmy, co jest tym istotniejsze, że po wejściu do Unii Europejskiej na rynku pojawią się zakłady wzajemne, które również będą generowały wysokie obroty. W związku z tym przygotowujemy firmę do poważnej walki konkurencyjnej. Mimo że jesteśmy monopolistą, to jednak oddziaływują na nas różne prawa rynkowe.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#SławomirSykucki">Pragnę jeszcze państwa uspokoić, że planujemy na ten rok jeszcze inne działania ofensywne. Zapewne czytaliście państwo, iż na prośbę ministra skarbu, prawdopodobnie zakupimy 100% udziałów toru wyścigowego na Służewcu i będziemy rozwijali totalizatora końskiego. Ta nowa gra po trzech latach będzie dawała 3–4% naszego ogólnego obrotu, ale czeka nas w tym względzie jeszcze wiele pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#SławomirSykucki">Chciałbym zwrócić państwa uwagę na jeszcze jedną sprawę. Otóż w zeszłym tygodniu miała miejsce bardzo ciekawa dyskusja między Zakładem Ubezpieczeń Społecznych a funduszami emerytalnymi, na temat, kto komu ma za co płacić.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#SławomirSykucki">W 1994 r. zostały ustawowo wprowadzone dopłaty do stawek gier liczbowych. Wiemy, gdzie mamy przesyłać pieniądze, co nie zmienia faktu, że mamy w tej chwili ogromne kłopoty. Przybliżę państwu szczegółowo tę tematykę podczas posiedzenia, które odbędzie się w siedzibie naszej firmy. Obecnie powiem tylko, iż gdyby przyjąć parametr, że tyle samo pobralibyśmy od kogoś pieniędzy, za to, że przesyłamy dopłatę, to stanowiłoby to 1/4 naszego całego funduszu płac. Oczywiście są to olbrzymie sumy.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#SławomirSykucki">Konieczne jest wyjaśnienie całej tej kwestii, ponieważ nie mamy tego jak zaksięgować. Sytuacja ta powoduje problemy w samym funkcjonowaniu firmy, ponieważ ZUS tylko przesyła te pieniądze funduszom emerytalnym, natomiast my je zbieramy, pakietujemy, liczymy, konwojujemy etc.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#SławomirSykucki">W sumie można stwierdzić, że tak ordynacja podatkowa, jak i ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych, prześlizgnęły się obok tego problemu. Sprowadza się on również do tego, że w naszej firmie pracuje bardzo wielu młodych ludzi, którzy obsługują lottomaty, przynosząc dochód, tak państwu, jak i polskiemu sportowi. Niestety obrót, który ci pracownicy wypracowują już od 1999 r. nie zasila ich kont osobistych. Ludzie ci słusznie stwierdzają: „Tracimy 20% naszej przyszłej emerytury”.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#SławomirSykucki">Problem ten musi zostać rozwiązany. Dyskusja została wywołana, a obecnie mam olbrzymie kłopoty ze związkami zawodowymi, bo przecież każdy walczy o swoje interesy.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#SławomirSykucki">Jeszcze raz chcę stwierdzić, że jest to bardzo poważna sprawa. Minister finansów napisał do mnie, że Totalizator Sportowy jest firmą państwową, a dopłatę należy traktować jako daninę. Oczywiście ja to rozumiem, natomiast człowiek, który idzie na pocztę i płaci porto od wpłaty na rzecz Totalizatora Sportowego wraz z dopłatą, raczej tego nie akceptuje. W tej sytuacji powstaje pytanie, czy osoba ta może napisać w swojej deklaracji podatkowej, iż dokonała darowizny na rzecz sportu polskiego. Ta suma dopłaty jest przecież jakby zawieszona.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#SławomirSykucki">Generalnie można stwierdzić, że Totalizator Sportowy osiąga swoje olbrzymie wpływy dzięki przepisom prawnym, a konkretnie dzięki art. 4, który stanowi, iż jest to monopol państwa. W związku z tym, jeżeli chcemy utrzymać te wysokie wpływy, to przede wszystkim musimy dbać o otoczenie prawne firmy, tak by była jasna definicja, co i jak należy robić z pieniędzmi firmy.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#SławomirSykucki">Wraz z panem prezesem Janem Kozłowskim przeżywaliśmy horror i zwołaliśmy posiedzenie rady nadzorczej, ponieważ nie wiedzieliśmy, czy pieniądze wysyłać, czy też pieniędzy nie wysyłać. Istniało bardzo poważne zagrożenie, że środki zostaną przetrzymane w firmie. Mieliśmy do czynienia z pewnymi nadinterpretacjami, natomiast udało się zachować płynność dopływających środków.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#SławomirSykucki">Problemy, o których mówię są naprawdę poważne i ponawiając zaproszenie pragnę stwierdzić, że należy te problemy szczegółowo omówić, bo jakkolwiek Totalizator Sportowy z dnia na dzień się nie rozpadnie, to jednak sytuacja firmy będzie się stopniowo pogarszać.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#SławomirSykucki">Pragnę podkreślić, że Totalizator Sportowy jest jedyną firmą hazardową, która w 1999 r. wykazała wzrost obrotów. Pod koniec roku otrzymacie państwo sprawozdanie ministra finansów i będziecie mogli zaobserwować, że inne firmy odnotowały 10–20% spadku i tylko Totalizator Sportowy odnotował tendencję zwyżkową.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#SławomirSykucki">Te optymistyczne dane nie powinny nas zbytnio uspokajać i należy podjąć natychmiastowe działania, przede wszystkim dotyczące rozwiązań prawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszTomaszewski">Sądzę, że zajmiemy się bardziej szczegółowo tymi kwestiami podczas posiedzenia, które odbędzie się w siedzibie Totalizatora Sportowego. Uprzejmie proszę o przygotowanie odpowiednich sugestii, również na temat rozwiązań prawnych. Istotne jest, żebyśmy wiedzieli w jakich obszarach należy podjąć natychmiastowe działania. Oczywiście zajmiemy się także tematem, który wcześniej został określony jako wiodący, czyli kwestią promocji środka specjalnego z dopłat do gier liczbowych, jako rozwiązania przyczyniającego się do powstawania bardzo wielu obiektów sportowych, ale z dzisiejszego posiedzenia wynika, że musimy zająć się również kwestiami zaznaczonymi przez pana prezesa Sławomira Sykuckiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanKozłowski">Rozpocznę wypowiedź od kwestii owych 12 mln zł, których zabrakło do całkowitego zrealizowania planu. Przypomnę, że w realizacji znajdowały się 454 obiekty. Oczywiście obowiązuje ustawa o zamówieniach publicznych itd., ale zdarza się, że gminy przejawiają zbyt duży optymizm i wydaje im się, że uda im się zrobić coś szybciej niż jest to rzeczywiście możliwe.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanKozłowski">Razem z przedstawicielami BIG Banku na bieżąco analizujemy sytuację, bo gdyby wszystkie gminy realizujące inwestycje zmieściły się w czasie, tak z przeprowadzeniem procedury przetargowej, jak i z realizacją inwestycji, to równie dobrze moglibyśmy mieć np. 12 mln zł manko. Oczywiście kontrolujemy, na bieżąco, te zobowiązania i w pewnym momencie byśmy interweniowali, ale chodzi mi o to, by pokazać państwu, że trudno jest wszystko zaplanować co do jednego procenta. Będziemy się starali, żeby wskaźnik realizacji był jak najwyższy. Lepiej żeby te pieniądze zostały zainwestowane niż by tworzyły saldo w banku.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanKozłowski">Jeżeli chodzi o ów procent dofinansowania, to w przypadku inwestycji terenowych obowiązuje zapis zawarty w rozporządzeniu, iż mamy prawo dofinansować do 1/3 wartości inwestycji, natomiast w gminach dotkniętych strukturalnym bezrobociem możliwe jest dofinansowanie do 50%. Należy jednak pamiętać, iż wszystko zależy od decyzji sejmików wojewódzkich i urzędów marszałkowskich. To one proponują nam procent dofinansowania i muszę stwierdzić, że my w te decyzje nie ingerujemy.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanKozłowski">Jeżeli chodzi o inwestycje strategiczne, to w przypadku każdej z nich poziom dofinansowania ustala Rada Programowa ds. Inwestycji Sportowych. Zasady są takie, że inwestycje realizowane w akademiach wychowania fizycznego są dofinansowane do 95%. Z kolei inwestycje realizowane w ramach COS również są dofinansowywane do 95%, ale w tym roku, wyjątkowo, ze względu na olimpiadę w Sydney, minister finansów dopuścił dofinansowanie do 99%.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanKozłowski">Jeżeli chodzi o inwestycje podejmowane na podstawie wystąpień polskich związków sportowych, to standardowe dofinansowanie wynosi obecnie do 70%, a dążymy do tego, by w miastach wojewódzkich sięgało ono tylko 50%. Chodzi o to, by zmniejszyć dysproporcje między dofinansowaniem inwestycji centralnych a dofinansowaniem inwestycji terenowych. Obserwujemy bowiem duży nacisk na podejmowanie tych pierwszych.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JanKozłowski">Kryteria naliczania limitów wojewódzkich opierają się na dwóch składnikach. Pierwszy 80-procentowy składnik ma podstawę ludnościową, czyli naliczamy go proporcjonalnie do liczby ludności w danym województwie. Z kolei drugi, zmienny i 20-procentowy składnik, został przyjęty na podstawie sporządzonej przez nas mapy nasycenia obiektami sportowymi.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JanKozłowski">O ile pamiętam 4 województwa znajdują się poniżej kreski oznaczającej średnie nasycenie. Tam przyjęliśmy wskaźnik proporcjonalny do nasycenia obiektami sportowymi, ale jak już stwierdziłem, to tylko w 20-procentowym zakresie zmienia ów wskaźnik ludnościowy.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JanKozłowski">Jeżeli chodzi o kwestię kontroli nad inwestycjami, to o jej naświetlenie poproszę później przedstawiciela BIG Banku, bowiem to bank zawiera w naszym imieniu umowy, a następnie kontroluje te inwestycje od strony formalnoprawnej.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JanKozłowski">Co do kwestii inwestycji w Inowrocławiu, to w tej chwili jest wystąpienie o to, by zakończyć i rozliczyć pierwszy jej etap, natomiast realizacja drugiego etapu zależy od tego, czy właściciele inwestycji przekonają sejmik wojewódzki, czy też marszałka województwa, by inwestycja ta została wpisana do programu rozwoju bazy sportowej. Jeżeli zostanie ona tam wpisana, to z naszej strony nie będą piętrzone żadne problemy.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JanKozłowski">Pragnę uzupełnić wypowiedź pana przewodniczącego. Otóż dysponentem środków budżetowych oraz pieniędzy ze środka specjalnego, w dalszym ciągu będzie prezes Urzędu, natomiast jak państwo widzą, decyzje zapadają obecnie albo w sejmikach wojewódzkich - tak jest w przypadku inwestycji terenowych - albo podejmuje je prezes Urzędu na podstawie opinii Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych, jak ma to miejsce w przypadku inwestycji strategicznych. Oczywiście zawsze możliwe są jakieś nieformalne rozmowy, ale generalnie decyzje będą zapadały w taki sam sposób jak dotychczas. Nie przewiduję żadnych dramatycznych zmian w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JanKozłowski">Jeżeli chodzi o standaryzację kosztów inwestycji, to oczywiście czuwamy nad tym zagadnieniem, tak my jak i Komitet Finansowy BIG Banku. Na przykład standardowy koszt basenu wynosi w tej chwili 7–8 mln zł, a jeżeli ktoś chce wybudować basen za 15 mln zł, to proszę bardzo, ale my pokrywamy 1/3 kosztu standardowego.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#JanKozłowski">Myślę, że to bardzo dobrze, jeżeli gmina mając na to środki, buduje przy basenach zjeżdżalnie oraz inne tego typu atrakcje, bo to zachęca ludzi do odwiedzania tych obiektów, co z kolei pomaga je utrzymać. Należy pamiętać o tym, iż w przeciwieństwie do sali gimnastycznej, utrzymanie basenu kosztuje dosyć dużo, w związku z czym wszystko co pomaga go utrzymać jest bardzo cennym elementem.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#JanKozłowski">Jak już stwierdziłem dofinansowujemy tylko w ramach standardowej części kosztów. Są przypadki, że pełnowymiarowa hala sportowa zostaje wybudowana za 2 mln zł, ale jest to możliwe tylko przy wyjątkowo gospodarskim podejściu - czasami gminy korzystają w tym względzie z robót publicznych - natomiast jeżeli jest ogłaszany normalny przetarg, to liczymy się ze średnim kosztem na poziomie 3–4 mln zł. Oczywiście, jeżeli ktoś chce przekroczyć ów standardowy koszt i buduje halę sportową z widownią na 1000 osób - wtedy koszt wzrasta dwukrotnie - to oczywiście my dofinansowujemy tę inwestycję jedynie w ramach kosztu standardowego.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#JanKozłowski">Corocznie ogłaszamy konkurs na najlepiej zrealizowany obiekt sportowy. Konkurencja dzieli się na wiele kategorii, czyli hale małe, hale duże, kryte pływalnie, sztuczne lodowiska etc. Specjalnie powołana komisja ocenia te obiekty pod względem ekonomiki budowy, funkcjonalności, a także estetyki. Potem pokazujemy te obiekty podczas targów sportowych, wręczamy nagrody, a gminy uczestniczące w tych targach mogą zapoznać się z przykładami dobrych rozwiązań. Oczywiście niczego nie narzucamy, szczególnie firm wykonujących, natomiast pokazujemy, które obiekty warto powielać.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#JanKozłowski">Na pytanie pana prezesa Stanisława Paszczyka, pragnę odpowiedzieć, że ten konkurs był rozpisany wśród wszystkich miast wojewódzkich. Wiele z tych miast występowało o możliwość budowy hali sportowej. Wydawało nam się, że tutaj musi być jasna sytuacja, tak by nie doszło do powtórzenia casusu „Wisły” Kraków.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#JanKozłowski">Generalnie chodziło o duże hale sportowe czyli takie, w których możliwe byłoby rozegranie np. mistrzostw Europy w grach zespołowych. Przypomnę, że współczesne wymagania Międzynarodowego Związku Koszykówki są takie, iż mistrzostwa Europy mogą być rozgrywane w hali mieszczącej przynajmniej 7 tys. ludzi.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#JanKozłowski">Ustaliliśmy takie właśnie kryteria, po czym odpowiedziało na nie 8 miast wojewódzkich, z tego Gdańsk i Wrocław przedstawiły bardzo konkretną ofertę. Pozostałe miasta nic konkretnego nie przedstawiły, a jednym z kryteriów była wysokość udziału zadeklarowanego przez dane miasto. Tak Gdańsk jak i Wrocław zadeklarowały udział na poziomie 50%. Było to bardzo istotne, o tyle, że zmierzamy do podniesienia tej poprzeczki z 30% własnych środków samorządu do 50%.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#JanKozłowski">Od związków sportowych oraz samorządów miejskich wpływa do nas bardzo wiele wniosków o budowę obiektów strategicznych i wydaje nam się, że relacja 50% do 50% jest sprawiedliwa i dowodzi rzeczywistego zainteresowania wnioskodawców.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#JanKozłowski">Przy okazji chciałbym nadmienić, że obecnie przy każdej inwestycji strategicznej doprowadzamy do tego, iż związki sportowe podpisują umowę z inwestorem - niezależnie od tego czy jest to gmina, czy samorząd wojewódzki - w której jest zawarta klauzula, że związek sportowy, ma prawo korzystać z tego obiektu, za darmo lub po cenie kosztów, przy organizacji imprez międzynarodowych, szkoleniu kadry itd.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#JanKozłowski">Pan poseł Władysław Bułka pytał o kwestię uniwersjady oraz o podpisywanie umowy. Jeżeli chodzi o tę drugą sprawę, to bank kontroluje całe spięcie finansowania. To nie jest tak, że dajemy 1/3 środków, a reszta nas nie interesuje. Nas rzeczywiście nie obchodzi, kto daje pozostałe środki, natomiast musi być udokumentowane posiadanie pozostałych 2/3 środków.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#JanKozłowski">Obecnie dochodzi do różnych trudnych sytuacji, bo np. resort rolnictwa coraz częściej wycofuje się z asygnowania zadeklarowanych wcześniej środków, ale generalnie kwestia ta jest kontrolowana przez bank na etapie podpisywania umowy.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#JanKozłowski">Jeżeli chodzi o kwestię uniwersjady, to zdaje się, że na 1 marca br. pan przewodniczący zwołał posiedzenie Komisji, podczas którego będziemy rozmawiali o programie tej imprezy. W dniu dzisiejszym chciałbym wyraźnie powiedzieć, aczkolwiek nie chcę użyć niewłaściwego sformułowania, że organizatorzy uniwersjady prezentują dosyć niepoważne podejście do kwestii dofinansowania obiektów sportowych, które chcą wznosić.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#JanKozłowski">Oto otrzymaliśmy ostatnio dwa pisma od pana burmistrza Bachledy i w jednym z nich napisał on, iż w związku z organizacją uniwersjady, prosi o dofinansowanie dodatkowej inwestycji w Krynicy oraz w Nowym Targu. Pan burmistrz określił, iż w przypadku Krynicy chodzi o sztuczne lodowisko, ale nie pisze on o jaką sumę chodzi, nie motywuje swojej prośby itd.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#JanKozłowski">Skądinąd wiadomo, że w Krynicy od 4 lat finansujemy budowę sztucznego lodowiska i w tej sytuacji nie bardzo wiemy, co się dzieje, czy nie starcza tych środków, czy też zachodzą jeszcze inne okoliczności.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#JanKozłowski">Reasumując, pragnę stwierdzić, że to wystąpienie nie jest do końca poważne. Gdyby było inaczej, z pewnością dofinansowanie byłoby możliwe, tak jak to miało miejsce w przypadku Karpacza, który takie poważne wystąpienie do nas zaadresował. Chodziło o inwestycje związane z organizacją olimpiady młodzieży i udało nam się dodać je do wykazu inwestycji strategicznych. Nie było innego wyjścia. Niestety, w tym przypadku zabrakło poważnego wystąpienia i to jest wszystko, co na razie mogę powiedzieć na temat uniwersjady.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#JanKozłowski">Informacji na temat portu żeglarskiego w Pucku udzieli przedstawiciel BIG Banku, natomiast ja chciałbym powiedzieć jeszcze parę słów na temat strategii podziału środków. Otóż nie było żadnych zapisów na temat podziału, według którego nie więcej niż 1/3 środków powinna być przeznaczana na inwestycje strategiczne.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#JanKozłowski">Te proporcje zostały ustalone dopiero po około roku w wyniku współpracy między Komisją a Urzędem. Wobec tego trzeba zrozumieć sytuację prezesa UKFiT, do którego przez cały czas zgłaszają się przedstawiciele związków sportowych, postulując wyasygnowanie środków, w związku z organizacją międzynarodowych imprez sportowych.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#JanKozłowski">Czy w takich sytuacjach prezes Urzędu ma stwierdzać: „Przepraszam, ale mam zablokowane środki na dwa lata”? Tak więc zdarzają się różne sytuacje, zresztą nie było takiego zapisu i my dopiero go wspólnie wypracowaliśmy, zatem mam nadzieję, że w trakcie dalszej dyskusji to wszystko się jakoś dotrze. Powtarzam, iż nie powiedziałem nigdy ani słowa krytyki w stosunku do decyzji podejmowanych przez poprzedniego prezesa UKFiT. Chcemy być eleganccy i realizować nawet te decyzje, które nie były jeszcze finalnie podjęte, ale wymieniono je w różnych planach. Pragniemy pokazać ciągłość działania Urzędu i nawet jeszcze w tym roku będziemy realizować jedną inwestycję spośród tych, które były planowane na długo przed objęciem kierownictwa Urzędu przez tę ekipę. Pragniemy zachować pewną elegancję i pokazać ciągłość działania Urzędu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszTomaszewski">Tak. Ale przynajmniej nie czarujmy się, iż chce się zachować proporcje 70% do 30%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanKozłowski">Panie przewodniczący, w następnych latach będziemy pilnowali tej proporcji, ale na początku, po zmianie kierownictwa Urzędu, trzeba dać jego prezesowi możliwość jakiegoś wpływu na tę politykę i strategię. Trudno sobie wyobrażać, by prezes miał pozbawiać się tego wpływu na połowę kadencji. Oczywiście można o tej kwestii dyskutować, niemniej jednak trzeba brać pod uwagę różne uwarunkowania.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanKozłowski">Jeżeli chodzi o politykę sejmików wojewódzkich, to zwyczajowo mówimy marszałkom, iż najpierw należy kończyć rozpoczęte inwestycje, a dopiero potem rozpoczynać nowe. Zdajemy sobie sprawę, że praktycznie nie zawsze tak to wygląda, ponieważ w województwach dają o sobie znać różne naciski itp.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JanKozłowski">W kwestii sporządzanych w województwach wykazów inwestycji, z których wiele sięga aż 2005 r., to oczywiście nie należy tego rozumieć zbyt dosłownie, ponieważ takie wykazy nie mają charakteru świętych ksiąg. Co roku jesienią będziemy prosili o ich przedstawianie, na kolejny rok oraz jeszcze następny, ponieważ zazwyczaj inwestycje mają dwuletni cykl realizacji.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JanKozłowski">Powyższe postępowanie niewątpliwie ma sens, natomiast wykazy sięgające 2005 r. traktujemy tylko jako informacje, natomiast nie podejmujemy w tej sprawie żadnych decyzji. Tyle z mojej strony. Uprzejmie proszę pana dyrektora Wiesława Roguskiego o uzupełnienie mojej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiesławRoguski">Chciałbym powiedzieć o pewnej delikatnej sprawie. Otóż wiele zależy od tego, w którym momencie uznamy, że inwestycja została zakończona. Może być tak, iż z formalnego punktu widzenia uznajemy inwestycję za zakończoną, wtedy, gdy jest ona rozliczona. Może się jednak zdarzyć, że dany obiekt jest już użytkowany, ale inwestycja nie została jeszcze rozliczona i w związku z tym nie wpisuje się jej na dany rok.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WiesławRoguski">Z drugiej strony możliwe jest, że inwestycja, która została w danym roku zakończona i rozliczona, jest na ten rok wpisana.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WiesławRoguski">Jeżeli chodzi o port żeglarski w Pucku, to inwestycja ta została zakończona w 1998 r., natomiast rozliczono ją dopiero w roku 1999 i w związku z tym na tenże rok zapisano ją jako oddaną do użytku. Oczywiście w przypadku tej inwestycji chodziło o modernizację. Jej dofinansowanie wyniosło 2 mln 825 tys. zł. Przy okazji chciałbym jeszcze powiedzieć o wartości kosztorysowej, bowiem w tym aspekcie występuje pewien element, który może być albo kłopotliwy, albo niejednoznacznie rozumiany. Tak więc są takie inwestycje, które dofinansowujemy od początku, ale są również takie, które były rozpoczęte np. trzy lata wcześniej, a my rozpoczynamy dofinansowywanie później, w odpowiednim momencie.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WiesławRoguski">W tym drugim przypadku zdarza się, że w trakcie realizacji zmienia się wartość kosztorysowa inwestycji. W związku z tym interesuje nas, żeby w momencie zawierania umowy o dofinansowaniu było jasne, że dofinansowanie wynosi 33% pierwotnej wartości kosztorysowej. Jeżeli z jakichś względów zdarzy się, że np. resort rolnictwa lub resort edukacji wycofuje się z finansowania danej inwestycji i albo nie wiadomo kiedy inwestycja będzie zrealizowana, albo wzrośnie wartość kosztorysowa, to wtedy, w przypadku podjęcia pozytywnej decyzji, dofinansowanie nadal może wynieść 33%.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WiesławRoguski">W związku z tym realna końcowa wartość kosztorysowa jest liczona dopiero w momencie zakończenia inwestycji. Z kolei, by odtworzyć wartość kosztorysową z 1995 r., 1996 i 1997 r., należy wyszukać te materiały i śledzić to wszystko od samego początku. Proszę pamiętać o tym, że w naszym departamencie pracuje w sumie 11 osób, licząc mnie oraz sekretarkę - nie ma zastępcy - i informuję państwa, że Fundacja Polsko-Niemiecka zajmująca się podobnymi sumami zatrudnia ok. 40 osób. Tak więc, by optymalnie zrealizować nasze zadania należałoby zatrudniać dosyć dużą liczbę pracowników. W dodatku osoby te powinny mieć odpowiednie doświadczenie zawodowe. Najlepiej, gdyby byli to inżynierowie budownictwa z uprawnieniami, ale znalezienie takich fachowców za 1000 zł netto miesięcznie wcale nie jest łatwe.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WiesławRoguski">Możemy liczyć na osoby tuż przed emeryturą, czyli takie, które nigdzie już nie mogą znaleźć pracy. Niestety, młodzi pracownicy od nas odchodzą. W tym roku nasz departament stracił trzech pracowników; wiązało się to z takimi a nie innymi warunkami płacowymi, które jesteśmy w stanie zaproponować.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WiesławRoguski">W związku z powyższą sytuacją, wiele spraw tego typu prowadzi - że się tak wyrażę - w naszym imieniu, bank, którego przedstawicielowi oddaję teraz głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#LucjanBryczewski">Po otrzymaniu postanowienia prezesa UKFiT o dofinansowaniu danej inwestycji, zawieramy umowę z inwestorem, która to umowa zawiera wiele zapisów, które zostają obustronnie podpisane. Zapisy te zawierają m.in. pewne elementy kontrolne.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#LucjanBryczewski">Generalną zasadą jest realizacja faktur poprzez bank. Faktury te są przedstawiane przez inwestora i są już podpisane przez inspektora nadzoru budowlanego, a czasem również przez inwestora powierniczego.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#LucjanBryczewski">Na dzień dzisiejszy zostało rozliczone około 1300 zadań. Ta liczba codziennie ulega pewnym zmianom. Jest bardzo niewiele przykładów sytuacji, w których próbowano użyć środków niezgodnie z przeznaczeniem i niezgodnie z zawartą umową. Miał miejsce jeden klasyczny przypadek, kiedy to cztery osoby instytucjonalnie reprezentujące gminę, inwestora zastępczego, inspektora nadzoru i wykonawców, poświadczyły nieprawdę. To jest sprawa dla prokuratora i nic już nie możemy w tym względzie poradzić.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#LucjanBryczewski">Poważniejsze inwestycje są wizytowane przez naszych inżynierów. Zatrudniamy ich pięciu z tego trzech posiada uprawnienia. Na miejscu dokonują oni kontroli oraz weryfikacji. Właściwie to załatwia wszystkie nasze problemy. Jesteśmy bezsilni, jeżeli chodzi o opóźnienia, ale na nie składa się bardzo wiele przyczyn. Inwestorzy podejmują decyzje - na ogół są to samorządy - na podstawie domniemań, że następny rok budżetowy będzie lepszy, uda się wziąć jakiś kredyt, czy też zorganizować jakieś inne środki. Potem następuje załamanie, zresztą przykładem tego jest wspominany tutaj Inowrocław. Są również inne przykłady, bo takich zmian terminów zakończenia inwestycji jest dosyć dużo, a ich przyczyny są różnorodne, na przykład mogą to być powodzie lub inne nieprzewidziane okoliczności. Co kwartał otrzymujemy sprawozdania dotyczące każdej z inwestycji. W tej chwili jest podpisane 1601 umów, a w trakcie realizacji jest około 280 zadań i od tej strony chciałbym państwa uspokoić, bo system jest bardzo szczelny i właściwie nie ma sytuacji, by ktoś próbował dokonać tzw. „przekrętu” i użyć te środki niezgodnie z ich przeznaczeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszTomaszewski">Pojawił się jeszcze jeden wątek związany z tym, że mamy nowe miejsce podejmowania decyzji. Chodzi o system łączności między UKFiT lub bankiem a samorządem wojewódzkim. Przesyła się określony plan i właściwie w tym momencie urywa się możliwość bezpośredniego kontaktu, od momentu zapadnięcia decyzji. Chciałbym zapytać, czy już wypracowano taki model, że decyzja jest również przekazywana do wiadomości samorządu wojewódzkiego? To na podstawie listy sporządzonej przez ten samorząd owa decyzja zapada. Podam przykład Wielkopolski, gdzie wszystkie inwestycje zostały objechane przez dyrektora departamentu i przedstawiciela wojewody. W dwóch przypadkach - w obydwu z nich miały miejsce duże naciski ze strony radnych oraz w ogóle lokalnych środowisk - okazało się, że gmina poza chęcią na realizację inwestycji nie miała praktycznie nic. Nie były spełnione żadne kryteria, ani też nie było żadnej szansy, że te inwestycje mogłyby być zakończone w 2000 r. W związku z tym nastąpiła szybka weryfikacja.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszTomaszewski">Samorządy wojewódzkie sygnalizują, że w tym względzie potrzebna jest ściślejsza więź i szybsze wzajemne informowanie się o aktualnym stanie rzeczy, tymczasem po podjęciu decyzji, właściwie urywa się możliwość sprawowania kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarianGoliński">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pana przewodniczącego. Po pierwsze, wydaje mi się, że przy reformie samorządu popełniliśmy pewien błąd. Zaznaczam, iż nie chodzi mi o samą reformę, bo w tym względzie wszystko jest w porządku, natomiast przekazanie w gestię sejmików wojewódzkich, realizacji polityki dotyczącej budowy obiektów sportowych, jakkolwiek słuszne i prawidłowe, to jednak chciałbym zwrócić uwagę na pewien element. Będę mówił na podstawie własnego doświadczenia i być może nie jest to jednostkowy przypadek. Otóż w starych województwach były sporządzane plany dotyczące inwestycji sportowych. Zostały one przekazane do UKFiT, jako te inwestycje, które mają być realizowane. Być może jest tak, jak to miało miejsce w przypadku mojego samorządu, że wiele samorządów ma opracowane koncepcje, sporządzoną dokumentację oraz pozwolenie na budowę, ale w nowym układzie sejmikowym inwestycje te nie znalazły się na tej liście. Nie wiem, czy UKFiT nie powinien się jednak zapytać, co z inwestycjami, które były pierwotnie zapisane, jeszcze w ramach starego układu, czy one wypadły z tej listy dlatego, że nie ma żadnej dokumentacji, ani nie nastąpiło rozpoczęcie realizacji? Może było tak, że ktoś chciał realizacji danej inwestycji, ale nie podjął żadnych konkretnych działań. Takie pytanie skierowane przez UKFiT, a teraz już UKFiS, powinno mieć dyscyplinujący wpływ na sejmiki.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MarianGoliński">Drugi zespół problemów polega na tym, że jakkolwiek nie kwestionuję polityki sejmików wojewódzkich, to jednak UKFiS powinien mieć wpływ na to, na jakich warunkach to wszystko powinno być realizowane. Jeżeli ma miejsce sytuacja, taka jak w Wielkopolsce, że zakwalifikowano te inwestycje, które są kończone w 2000 r., to jeszcze nie znaczy, że taka sytuacja jest wszędzie. Z innych regionów docierają do nas sygnały, że rozpoczęto inwestycję, a jej realizację planuje się na 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MarianGoliński">Przyczyną tego może być fakt, iż jest to tylko chęć wybudowania jakiegoś obiektu, natomiast poza tym nie ma jeszcze nic, czyli ani dokumentacji, ani koncepcji. Inną przyczyną może być to, iż po prostu na inwestycję nie ma wystarczających środków finansowych, a zgłasza się ją tylko dlatego, że nie chce się wypaść z gry.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MarianGoliński">Jest jeszcze inny istotny argument. Otóż, jeżeli inwestycja ma być efektywna, to termin jej realizacji powinien być bardzo krótki, czyli najwyżej dwuletni, ale już nie trzyletni. Chodzi bowiem o to, by wszelkie zamierzenia były efektywnie realizowane.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#MarianGoliński">W tym względzie polityka sejmiku, to istotnie jest pierwszorzędna kwestia, natomiast UKFiS - jak mniemam - może stawiać pewne warunki, zresztą nie tylko wynikające z rozporządzenia, ale również warunki ukierunkowujące. Istotne jest, w jaki sposób szybciej i łatwiej uzyskać niezbędne pieniądze i na jakich warunkach UKFiS jest gotów te pieniądze wyasygnować. Wreszcie ktoś musi sprawdzić, czy rzeczywiście środki finansowe zostały zgromadzone. Pan prezes powiedział, że gminom się wydawało, że uzyskają przychody. Przepraszam bardzo, ja również prowadzę gminę, ale nie rozpocznę żadnej inwestycji, jeżeli nie mam zagwarantowanych pełnych środków na jej realizację aż do zakończenia.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#MarianGoliński">Reasumując wydaje mi się, że oczywiście sejmiki powinny prowadzić własną politykę inwestycyjną, jednakże pewne warunki powinny być narzucone przez UKFiS. Wracając do mojej pierwszej uwagi, chciałbym stwierdzić, iż wydaje mi się, że UKFiS powinien się jednak dopytać, co z inwestycjami, które pierwotnie, w starym układzie wojewódzkim, figurowały na tej liście i dlaczego odpadły one w tym nowym układzie. Przypuszczam, że bardzo wiele gmin jest w takiej sytuacji jak moja gmina, czyli że dokumentacja jest, pozwolenie na budowę również zostało wydane, inwestycja została rozpoczęta, tyle że co z tego, skoro w nowym układzie sejmikowym nie znalazła się ona na liście inwestycji wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#MarianGoliński">Mam jeszcze jedną uwagę. Otóż otrzymywałem z UKFiT odpowiedzi, że moja inwestycja - obecnie jest ona zakończona - nie może być dofinansowana, ze względu na brak środków. Dzisiaj okazuje się - zwrócił na to uwagę pan poseł Zygmunt Ratman - że te środki są, tyle że ja ich nie otrzymałem.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#MarianGoliński">Dopłata UKFiT do mojej inwestycji - za co zresztą dziękuję - wyniosła niecałe 4%, tak więc, jak patrzę na kwoty dofinansowania innych inwestycji, a zwłaszcza procenty, to trochę mi szkoda, że dofinansowanie całkiem przyzwoitego obiektu w Szczecinku wyniosło tak niewiele.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszTomaszewski">Pamiętam, że kiedyś rozmawialiśmy na temat inwestycji w Szczecinku i została wtedy złożona publiczna deklaracja, nie pamiętam już przez którego przedstawiciela Urzędu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarianGoliński">Została ona złożona przez prezesa UKFiT, ale nie poszły za nią żadne konkretne działania i decyzje. Została sama deklaracja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszTomaszewski">Sądzę, że została dzisiaj zauważona potrzeba dalszych konsultacji z województwami. Musimy poświęcić sporo pracy na rozwiązanie tego problemu, bo to jest 16 nowych samorządów i 16 różnych konfiguracji.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#TadeuszTomaszewski">Sprawa ta ma aspekt polityczny, ponieważ chodzi o umiejscowienie kwestii kultury fizycznej i turystyki w różnych konfiguracjach, jeżeli chodzi o departamenty oraz ich wzajemne powiązanie. W związku z tym będzie miała miejsce konkurencja między samorządami. Dlatego też konieczne będzie udzielanie podpowiedzi oraz ukierunkowywanie pewnych działań. Potrzebne są jasne kryteria podejmowania decyzji. Oczywiście samorząd wojewódzki podejmuje decyzję niezależnie, niemniej jednak kryteria powinny być określone i może to uczynić sejmik, zarząd lub Komisja. Powinno być wiadomo, że np. Szczecinek nie jest na liście, ponieważ nie spełnia tych kryteriów albo że z punktu widzenia owych kryteriów znajduje się dopiero w drugim lub trzecim rzędzie do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#TadeuszTomaszewski">Tak więc te kryteria powinny istnieć w każdym województwie. Mówię to z własnych doświadczeń z Wielkopolski, gdzie zawsze takie kryteria ustalamy. Dopiero potem jest na to nakładana mapa wniosków, uprzednio złożonych przez tych, którzy chcą u siebie realizować inwestycje sportowe.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#TadeuszTomaszewski">Mam prośbę do przedstawicieli Urzędu o dostarczenie nam tego materiału, o którym mówił pan prezes. Byłoby dobrze, gdyby wszyscy członkowie Komisji go otrzymali, ponieważ wtedy będziemy mogli się nim bezpośrednio posługiwać.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#TadeuszTomaszewski">W tej chwili jest dopiero początek roku, ale prosiłbym o to, by materiał ten został uzupełniony o dane na temat łącznych kosztów inwestycji, czyli ich wartości kosztorysowych. Przy owym uzupełnianiu proszę wziąć pod uwagę również inne sugestie, które były przekazywane podczas dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#TadeuszTomaszewski">Przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy plan promocji Polski oraz rolę polskich ośrodków informacji turystycznej.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#TadeuszTomaszewski">Materiały związane z tym punktem otrzymaliśmy w stosownym czasie. Uprzejmie proszę pana ministra Gwidona Wójcika o dokonanie wprowadzenia i zasygnalizowanie najważniejszych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#GwidonWójcik">Otrzymaliście państwo plan promocji przygotowany przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki, który stał się planem promocji należącym do Polskiej Organizacji Turystycznej, zatem plan ten nie odzwierciedla wszystkich celów, które postawiła przed sobą POT, z racji tego, że mimo iż wielu jej pracowników to niedawni pracownicy UKFiT, to jednak POT stawia przed sobą zupełnie inne cele i zadania, a przede wszystkim ma inne możliwości działania. Są one szersze i lepsze.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#GwidonWójcik">W sumie oznacza to, że pierwszym planem promocji, który rzeczywiście będzie planem Polskiej Organizacji Turystycznej, będzie plan na rok 2001. W tym momencie chciałbym państwu publicznie przyrzec - do protokołu, tak by można było mnie trzymać za słowo - że chcemy przedstawić ten plan na przełomie lat 2000/2001. Chcielibyśmy, by został on zatwierdzony wczesną jesienią, chodzi bowiem o to, by wejść w ten system budżetowy, natomiast plan ulegałby korektom po decyzjach Sejmu na temat budżetu państwa, w kwestii, jaka dotacja będzie przyznana POT w 2001 r.Powtarzam jednak, że plan w sensie kierunków oraz planowanych przez nas wydatków, chcemy przedstawiać i konsultować dużo wcześniej, czyli w cyklu jaki państwu przedstawiłem.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#GwidonWójcik">Dodatkowo załączyliśmy krótką notkę na temat polskich ośrodków informacji turystycznej, ich roli i zadaniach. W materiale, o którym wspomniałem wcześniej zamieściliśmy krótką informację o tym, z jakimi instytucjami konsultowaliśmy się w sprawie planu promocji na 2000 r. Gdyby oczekiwali państwo szczegółowych wyjaśnień w tej sprawie, to oczywiście je przedstawimy.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#GwidonWójcik">Chciałbym, żeby szczegółowej prezentacji planu promocji dokonała pani dyrektor Katarzyna Sobierajska. Najpierw powiem jednak kilka zdań na temat struktury Polskiej Organizacji Turystycznej. Mamy zatem dwie merytoryczne dyrekcje, w których pracuje po kilka osób.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#GwidonWójcik">Pierwsza z nich to Dyrekcja Współpracy Regionalnej i jest ona odpowiedzialna za cały segment turystyki w Polsce, jakim są targi turystyczne, ale przede wszystkim za współpracę z samorządami i inspirowanie kreowania produktu turystycznego. Dyrekcja ta odpowiada również za to, by promocja była spójna na przestrzeni od gminy do centrali. Chodzi o to, żebyśmy działali wspólnie i racjonalnie wydawali pieniądze. Po to właśnie powstała Polska Organizacja Turystyczna.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#GwidonWójcik">Drugą dyrekcją jest Dyrekcja Promocji i Marketingu. Kieruje nią właśnie pani dyrektor Katarzyna Sobierajska. Dyrekcja ta zajmuje się zarządzaniem ośrodkami informacji turystycznej oraz wykonywaniem wszystkich zadań promocyjnych, które zostały na dany rok zaplanowane. Tak więc pani dyrektor będzie realizować ów plan, który został państwu przedstawiony. Dodam, że obecnie zupełnie odchodzimy od struktury, która przedtem obowiązywała w Urzędzie Kultury Fizycznej i Turystyki. Chodzi o strukturę wydatków i nie będziemy przydzielać pieniędzy z budżetu POT na dyrekcje, a następnie czekać co one zrealizują w ramach tych funduszy - taka praktyka obowiązuje w ministerstwach i urzędach centralnych - natomiast będziemy, moją decyzją, przeznaczać środki na zadania zaplanowane i zaakceptowane przez kierownictwo. Nie znaczy to, że poszczególne dyrekcje muszą wykonywać to, czy inne zadanie, natomiast zadania będą wykonywane przez zespoły, często powoływane specjalnie do wykonania danego zadania. Podam przykład związany z największymi targami turystycznymi, odbywającymi się w Berlinie. Otóż za nasz udział w tych targach odpowiada przede wszystkim dyrekcja pani dyrektor Katarzyny Sobierajskiej, natomiast zadania z tym związane będzie wykonywał zespół specjalistów z różnych dyrekcji, natomiast kwota ta nie będzie umieszczona w tej czy innej dyrekcji, tylko będzie pewne zadanie do wykonania, a poszczególne osoby będą z tego rozliczane. To nam ułatwi wgląd w to, kto ma jakie zdolności, czy też kreatywność. Umożliwi nam to racjonalną wymianę ludzi, w przypadku gdyby niektórzy nie sprawdzali się w wykonywaniu poszczególnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#GwidonWójcik">Przepraszam za tę dygresję, ale jest to pewne nowum, które - moim zdaniem - powinno zdecydowanie usprawnić działalność POT, a przede wszystkim zwielokrotnić jej efekt finansowy. Państwo wiedzą, że jeżeli dzieli się pieniądze na instytucje, a nie na zadania, to instytucje często dodają sobie zadań, by te pieniądze wykorzystać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KatarzynaSobierajska">Zgodnie z tym, co stwierdził pan minister Gwidon Wójcik, materiał ten został opracowany jeszcze przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki, stąd taki a nie inny tytuł tego dokumentu. Przyjęliśmy go jako podstawę działania Polskiej Organizacji Turystycznej w 2000 r. Dodam, że ten plan promocji ma być omawiany podczas najbliższego posiedzenia Rady POT. Po pozytywnym jego przyjęciu przez Radę, plan ten będzie mógł stać się oficjalnym dokumentem POT na 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KatarzynaSobierajska">Tradycyjnie, tak jak to miało miejsce w przypadku planów z lat ubiegłych, materiał ten składa się z kilku podstawowych części, mianowicie z oceny sytuacji na rynkach zagranicznych oraz na rynku krajowym, założeń do działań w 2000 r., a także opisu zadań szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#KatarzynaSobierajska">Jeżeli państwo pozwolą, skupię się na części dotyczącej założeń, ponieważ sądzę, że jest ona merytorycznie najważniejsza, z kolei zadania wymienione dalej, w zasadzie odzwierciedlają te założenia.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#KatarzynaSobierajska">W odniesieniu do 2000 r. wyselekcjonowaliśmy kilka produktów turystycznych oraz regionów, które będą dla nas stanowić pewne priorytety.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#KatarzynaSobierajska">Jeżeli chodzi o produkty turystyczne, to jest to przede wszystkim turystyka miejska i kulturowa, silnie powiązana z imprezami i wydarzeniami oraz z obchodami, które będą miały miejsce w 2000 r. Przypominam, że Kraków będzie jedną ze stolic kultury europejskiej. Obchodzimy również jubileusz 1000-lecia miasta Wrocławia. Obchody milenijne będą miały miejsce także w Kołobrzegu i Gnieźnie. W związku z tym produkt ten będzie obecny w 2000 r. na wszystkich imprezach promocyjnych oraz targach turystycznych. Dotyczy to oczywiście rynków zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#KatarzynaSobierajska">Kolejny produkt turystyczny to agroturystyka, ekoturystyka i turystyka uzdrowiskowa. Co do agroturystyki, to produkt ten postrzegamy jako drugi najbardziej reprezentatywny dla Polski. W ostatnich latach rozwija się on znakomicie, a wszystkie zmiany zachodzące w dziedzinie agroturystyki - w naszym przekonaniu - zmierzają we właściwym kierunku. Produkt ten jest postrzegany przez turystów zagranicznych jako jeden z najatrakcyjniejszych. Chodzi nam również o pozyskanie dodatkowych funduszy z programów unijnych. Jak państwo wiecie część programu PHARE bezpośrednio nakierowana na turystykę, czyli program TOURIN, zakończyła się, tak więc nie mamy już specjalnego programu, w ramach którego moglibyśmy pozyskiwać środki. Pozostały takie programy jak ISPA, SAPARD oraz program PHARE jako program ogólny...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#GwidonWójcik">Pozwolę sobie w tym miejscu na pewną dygresję. Otóż znajdujemy się w tej chwili na etapie pozyskiwania pieniędzy na prace studyjne. Idzie to w takim kierunku, że w drugiej połowie bieżącego roku, chciałbym podarować wszystkim marszałkom sejmików wojewódzkich opracowany przez nas projekt zakładający tworzenie obszarów agroturystycznych na terenie poszczególnych województw. Będzie to swoisty podręcznik dochodzenia do utworzenia takiego obszaru. Wystarczy tam wpisać nazwę obszaru oraz gospodarstw rolnych, które miałyby w ten program wejść. Z mojej wiedzy o programach wynika, że granty przeznaczane, zwłaszcza w programie PHARE 2001, wynoszą minimalnie 4 mln euro. W sumie z własnym wkładem jest to 5 mln euro, a każde województwo otrzyma w granicach 30 mln euro, nie licząc własnego wkładu, właśnie na realizację tych programów.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#GwidonWójcik">Tak więc, jeżeli marszałek województwa podejmie decyzję o realizacji tego programu, to zobowiązujemy się w pełni to opracować i prawie zapewnić zgodę Unii Europejskiej na przekazanie tych środków. Dodam, że w grę wchodzą obszary najbardziej zapóźnione w rozwoju i o największym bezrobociu, ale za to o największych walorach ekologiczno-agroturystycznych.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#GwidonWójcik">Takie są kryteria, zresztą są one zgodne z wszelkimi kryteriami Unii Europejskiej oraz tendencjami, które tam panują, czyli przede wszystkim tendencją równoważenia szans gospodarczych. Jednocześnie załatwia to problem - dotyczący przyszłych krajów członkowskich, w tym Polski - restrukturyzacji rolnictwa. Pozwoli na to przebranżawianie mieszkańców wsi z zawodu rolnika na inne zajęcia przynoszące dochód, w tym również agroturystykę.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#GwidonWójcik">Tak więc przygotujemy wymieniony program dla wszystkich marszałków sejmików wojewódzkich, a do ich decyzji będzie należało, czy będą chcieli go wykorzystać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KatarzynaSobierajska">Jeżeli chodzi o produkt związany z turystyką uzdrowiskową, to śmiem twierdzić, że do tej pory był on niedostatecznie wypromowany, zwłaszcza na rynkach zagranicznych, a nasz potencjał w tym zakresie jest bardzo duży.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#KatarzynaSobierajska">Z pewnością konieczne jest poprawienie infrastruktury naszych uzdrowisk, szczególnie jeżeli chodzi o bazę noclegową naszych uzdrowisk. Będzie to długofalowy proces, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#KatarzynaSobierajska">Jeżeli chodzi o regiony priorytetowe, to w założeniach na 2000 r. przyjęliśmy trzy regiony najbardziej reprezentatywne i są to województwa: dolnośląskie, kujawsko-pomorskie i podkarpackie. Wybór ten łączy się niejako z produktami przyjętymi do promocji na rok bieżący.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#KatarzynaSobierajska">W przypadku woj. dolnośląskiego chodzi przede wszystkim o obchody 1000-lecia Wrocławia. W woj. kujawsko-pomorskim będziemy promować dwa duże ośrodki miejskie, czyli Toruń i Bydgoszcz. Z kolei w woj. podkarpackim, Bieszczady jako produkt turystyczny, cieszą się dużym zainteresowaniem określonych grup turystów zagranicznych. Województwo to do tej pory nie otrzymywało od nas znaczącego wsparcia promocyjnego. Nie przewidujemy zmian, jeżeli chodzi o formy promocji. Zarówno ośrodki na rynkach zagranicznych, jak i realizatorzy zadań działający bezpośrednio z terenu kraju, skupiają się na podstawowych formach promocji, czyli wydawaniu wydawnictw promocyjnych, organizacji podróży studyjnych dla dziennikarzy i korespondentów zagranicznych, organizacji podróży studyjnych dla przedstawicieli touroperatorów, prowadzeniu analiz i badań marketingowych, organizacji stoisk narodowych na międzynarodowych targach turystycznych, współpracy z mediami, produkcji filmów promocyjnych oraz rozwijaniu systemu informacji turystycznej. W tym roku dochodzi jeszcze ogromny blok zadań związanych z szeroko pojętą współpracą z regionami, którą to działalność ma realizować Dyrekcja Współpracy Regionalnej POT.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#KatarzynaSobierajska">W następnej części planu są opisane szczegółowe zadania, zarówno polskich ośrodków informacji turystycznej działających na rynkach zagranicznych, jak i zadania realizowane bezpośrednio z kraju.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#KatarzynaSobierajska">Chciałabym podkreślić, że oprócz rynków objętych działalnością naszych ośrodków, działamy również na innych rynkach. W naszym przekonaniu one również są bardzo ważne, a mam na myśli rynek czeski, słowacki oraz rosyjski, zwłaszcza Obwód Kaliningradzki.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#KatarzynaSobierajska">Wszystkie te rynki generują znaczny ruch przyjazdowy, natomiast póki co nie dysponujemy funduszami, które pozwoliłyby otworzyć nasze przedstawicielstwa na tych rynkach, chociażby w mniejszej formule.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#KatarzynaSobierajska">Tam również prowadzimy działania promocyjne, aczkolwiek mają one nieco mniejszą skalę niż te, które są prowadzone bezpośrednio przez ośrodki informacji turystycznej, ale staramy się być tam obecni na najważniejszych imprezach targowych, zaistnieć w mediach. Podejmujemy tam kampanię promocyjną przed sezonem letnim, jakkolwiek ma ona dosyć skromny wymiar.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#KatarzynaSobierajska">To są podstawowe założenia wymienione w naszym planie promocji. Jeżeli są pytania dotyczące zadań szczegółowych, to chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszTomaszewski">Otwieram dyskusję z udziałem zaproszonych gości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefBergier">Zapoznaliśmy się z różnymi formami promocji naszego produktu turystycznego. Chciałbym podzielić się z państwem dwoma refleksjami.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JózefBergier">Pierwsza z nich dotyczy prowadzenia badań marketingowych. Sądzę, że zagadnienie to jest niezwykle ważne i chciałbym zapytać, czy korzystacie państwo ze współpracy z akademiami wychowania fizycznego, które są podstawowym podmiotem zajmującym się tak kształceniem kadr turystyki, jak i badaniami naukowymi poświęconymi turystyce i rekreacji?</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JózefBergier">Według mojej oceny uczelnie te poszukują takiego partnera, ale wykonują zbyt nieśmiałe poczynania w kierunku jego uzyskania. Sądzę, że są one merytorycznie przygotowane do podjęcia takiej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JózefBergier">Moja druga refleksja dotyczy prezentacji naszego produktu turystycznego na międzynarodowych targach turystycznych. Wydaje się, że istnieje potrzeba wzmocnienia naszego produktu poprzez pokazywanie dobrze zrobionych filmów, jakkolwiek zdaję sobie sprawę, że ich wyprodukowanie wymaga sporo czasu i pieniędzy. Gdy przeglądałem ten materiał zastanawiałem się nad tym, czy nie można by zachęcić osób wchodzących w skład tworzących się lokalnych lobby turystycznych, poprzez zaproponowanie konkursu dla amatorów, którzy mogliby próbować promować regionalny produkt turystyczny, chociażby w formule amatorskich filmów wideo. Być może te filmy nie byłyby na razie profesjonalne, ale z czasem najzdolniejsi mogliby nauczyć się robić je dużo lepiej. Problem polega na tym, że na razie nie widać koordynatora, który mógłby na poziomie regionów zaproponować taką ofertę. Sądzę, że byłaby to forma poszerzenia lobbingu na rzecz turystyki, a także szansa dosyć szybkiego wytworzenia produktu, który mógłby promować poszczególne regiony.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#JózefBergier">Wytworzyłby się również duch zdrowej regionalnej rywalizacji, co zaowocowałoby ciekawymi rozwiązaniami merytorycznymi oraz podwyższeniem poziomu prowadzonych działań. Oczywiście to wszystko może realizować regionalna organizacja turystyczna, ale sądzę, że to wszystko jest jeszcze na tak wczesnym etapie organizacji, że na takie działania jest jeszcze za wcześnie, tak więc, gdybyście państwo zaakceptowali pomysł zorganizowania takich konkursów, to wydaje się, że mogłoby to służyć naszej dynamicznie rozwijającej się turystyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#CzesławFiedorowicz">Myślę, że usprawiedliwiona jest ograniczona forma tego programu, ponieważ nowe województwa znajdują się dopiero na etapie budowania swoich struktur oraz tworzenia strategii wojewódzkich. Chyba jeszcze żadne z nowych województw nie ma opracowanej swojej strategii rozwojowej, a w bardzo wielu z nich turystyka jest jedną z podstawowych dziedzin.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#CzesławFiedorowicz">Polska Organizacja Turystyczna jest podstawowym narzędziem państwa, za pomocą którego mamy lepiej promować Polskę i przyciągać do nas turystów zagranicznych, ale wymienione wcześniej okoliczności powodują, że w tym programie promocji mamy dosyć skromnie zapisaną tę współpracę regionalną.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#CzesławFiedorowicz">Myślę jednak, że w podsumowaniu 2000 r. będziemy wyglądali lepiej niż to obecnie zakładamy. Postuluję, by w ramach naszych kontaktów z regionami nie zapominać o tym, że marszałek województwa z pewnością nie zastąpi wszystkich samorządów występujących w województwie. Często jest tak, że ten marszałek ma tysiące innych spraw na głowie, ponieważ on buduje tę nową strukturę samorządową, a struktury gminne, związków gminnych oraz organizacji samorządowych, są tutaj już dosyć mocno usytuowane i posiadają własne bogate doświadczenia. Warto o tym pamiętać, chodzi bowiem o to, by adresatami tych działań nie byli tylko reprezentanci samorządu wojewódzkiego, który de facto ma zapisane ustawą zadania rozwojowe, ale warto by ten rok posłużył nam zebraniu doświadczeń ze wszystkich szczebli samorządu.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#CzesławFiedorowicz">Jeżeli mówimy o programach pomocowych dla województw, to chciałbym przypomnieć o tym, iż w trzech województwa Polski Zachodniej jest realizowany specyficzny program PHARE - CBC, w ramach którego na 2000 r. wyasygnowano 44 mln euro. Istnieje tam możliwość zastosowania znacznie mniejszych komponentów finansowych przeznaczonych na promocję turystyczną. Nie są to kwoty rzędu 4 mln euro, ale komponenty te zaczynają się już od kwot rzędu kilku tysięcy euro. O tym również warto pamiętać, mówiąc o tym, iż rok 2000 jest rokiem przełomu, jeżeli chodzi o pozyskiwanie nowych podmiotów, które mają uczestniczyć w promocji turystyki na poziomie regionalnym.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#CzesławFiedorowicz">Kolejna sprawa. Skoro promocja to reklama, więc chodzi o wyeliminowanie całej antyreklamy. Na tym gremium o tym nie mówimy, ale gdzie indziej wiele dyskutujemy o tym, jakie negatywne zjawiska zachodzą w naszym kraju np. w kwestii bezpieczeństwa, kradzieży samochodów, działań służb granicznych i Policji, a także zachowań różnych służb kontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#CzesławFiedorowicz">Poruszamy te kwestie, chociażby w aspekcie, jak rzadko się zdarza, iż funkcjonariusze tych służb posługują się jakimkolwiek językiem obcym. Jeżeli chcemy podnieść atrakcyjność turystyczną naszego kraju, to należy szukać sposobu zaangażowania w programie promocji, różnego rodzaju instytucji, także państwowych, które obecnie starają się realizować różne pozytywne akcje i interesujące rozwiązania, np. takie jak „Bezpieczne miasto”, „Bezpieczna gmina”, czy też „Bezpieczna dzielnica”.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#CzesławFiedorowicz">Wspólnie z tymi instytucjami powinniśmy doprowadzić do realizacji hasła „Polska bezpieczna dla turystów”. Dlaczego Policja i inne służby za to odpowiedzialne nie starają się pokazać Polski jako kraju bezpiecznego dla turystów. Być może nie chodzi o całą Polskę, ale niektóre regiony z pewnością powinny włączyć się w akcję promocji Polski, ze swoimi interesującymi programami. Sądzę, iż te programy powinny być przez państwa pokazywane, a może powinniście stanowić swego rodzaju służbę doradczą, w procesie tego promowania. Można wspólnie starać się przekazać informację, że w danym regionie jest bezpiecznie, bo np. funkcjonuje tam system specjalnej łączności, dzięki któremu turysta może się czuć bezpiecznie. Powinien on wiedzieć, że jest miejsce, gdzie może on zadzwonić i porozumieć się w swoim języku, ewentualnie wezwać pomoc, jeżeli istnieje taka potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#CzesławFiedorowicz">Tak więc warto wykreować takie pomysły, które spowodują, że turyści zagraniczni poczują się w Polsce bezpiecznie. To z kolei przyczyni się do polepszenia promocji Polski oraz naszej pozycji w międzynarodowej konkurencji turystycznej. Sądzę, że cała reszta jest dosyć dobrze zapisana w przedstawionym materiale. Chodziło mi o to, by zwrócić uwagę na wspomniane dwa elementy dotyczące promocji Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejKozłowski">Nie chciałbym się szczegółowo wypowiadać na temat przedstawionego programu promocji, ponieważ jest to dosyć obszerny dokument dotyczący wielu różnych zagadnień. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na kilka elementów, które - jak mi się wydaje - mają znaczenie w kontekście przyszłej działalności oraz programu Polskiej Organizacji Turystycznej. To dobrze, że pan minister dostrzegł potrzebę pewnego przekierunkowania programu sformułowanego jeszcze przez UKFiT na program właściwszy dla POT. Jest to konsekwencją ustawowej funkcji, która została zapisana dla nowej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AndrzejKozłowski">Chciałbym wyrazić nadzieję, że Polska Organizacja Turystyczna będzie nowoczesną instytucją realizującą promocję krajową i zagraniczną. Konieczne jest zachowanie określonych proporcji, jeżeli chodzi o te dwa aspekty promocji. Te proporcje najwyraźniej są zarysowane w aspekcie finansowym, czyli w zależności od tego, ile pieniędzy przeznacza się na promocję krajową, a ile na zagraniczną. Oczywiście zagranica będzie elementem o większej wadze, bo tam już nie pozyskamy większych pieniędzy, a na terenie kraju istnieje jeszcze szansa, przynajmniej w niektórych regionach, powiatach czy gminach, na pozyskanie pieniędzy samorządowych, aczkolwiek - jak wszyscy dobrze wiemy - jest to bardzo trudne.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#AndrzejKozłowski">Kolejna kwestia to konieczność uświadomienia sobie, że turystyka przyjazdowa do Polski - niestety - kolejny rok odnotowuje spadek.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#AndrzejKozłowski">Według danych WTO, które zostały opublikowane w prasie turystycznej państw Unii Europejskiej, Hiszpania odnotowała wzrost liczby turystów na poziomie 4,4 mln, Chiny - 3,9 mln, Argentyna - 1 mln i Hongkong - 1 mln, natomiast jeżeli chodzi o spadek tej liczby, to w przypadku Węgier wyniósł on 2 mln turystów i odpowiednio: Turcja - 1,8 mln... Nie będę dalej czytał i podam dane na temat Polski. Otóż WTO podaje - tak jak w przypadku innych krajów są to wstępne dane - że spadek wyniósł 565 tys.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#AndrzejKozłowski">Trudno jest przy tych wielkościach ocenić czy to dużo, czy też to mało, ponieważ statystyki zawsze są ułomne. Wiadomo, że tak poprzednio nasz sukces statystyczny - zostaliśmy obwołani „tygrysem turystycznym Europy” - był nieco zawyżony, jak i do tych danych na temat spadku należy podejść z pewną ostrożnością, niemniej jednak uważam, że oznaczają one pewną tendencję.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#AndrzejKozłowski">Nie chciałbym spadku w turystyce wyjazdowej zrzucać na karb promocji. Takie postawienie sprawy byłoby nieporozumieniem, bowiem promocja stanowi tylko jeden z elementów działań, które są związane z turystyką przyjazdową do Polski. Natomiast sądzę, że pan poseł Czesław Fiedorowicz słusznie zauważył, że kluczowym problemem jest kwestia bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#AndrzejKozłowski">Jest ona podstawowym i jednym z poważniejszych argumentów, pojawiających się w zagranicznej prasie, który odbiera nam klientów. Nie wiem, czy jesteśmy w stanie łatwo rozwiązać ów problem, ponieważ jak wiadomo, nie bardzo potrafimy zapewnić bezpieczeństwo własnych obywateli i wobec tego trudno oczekiwać, że w naszym kraju mogą się bezpiecznie czuć turyści zagraniczni.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#AndrzejKozłowski">W Gdańsku nadal w biały dzień kradnie się torebki. Ta sama sytuacja jest w Krakowie oraz innych miejscowościach. To się wiąże z kwestią, o której wspominałem podczas poprzednich posiedzeń Komisji i chodzi o wypracowanie pewnej strategii i pewnej wizji. Nie wystarczy zatrzymać tendencję spadkową w jednym roku, natomiast musi zostać opracowana kilkuletnia strategia w dziedzinie rozwoju turystyki przyjazdowej.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#AndrzejKozłowski">Strategia ta musi być koncepcją, której wsparciem będzie program promocji Polski, ale pragnę państwu powiedzieć, że wśród innych spadków najistotniejszy wydaje się spadek funduszy na cele związane z tą promocją. Mówimy dzisiaj o pewnej sferze merytorycznej, ale nie wiemy, jakie będą fundamenty finansowe. Oczywiście chciałoby się, żeby tych pieniędzy było więcej. Coraz trudniej jest nam wywierać wpływ na koncepcje Ministerstwa Finansów dotyczące podziału tych środków, zresztą to nigdy nie było łatwe. Musimy sobie zadać pytanie, czy przy dochodach, które przynosi turystyka, istnieje szansa na zwiększenie, czy chociażby utrzymanie poziomu finansowania tej promocji.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#AndrzejKozłowski">Kolejnym elementem, który w 2000 r. negatywnie wpłynie na liczbę przyjazdów turystycznych do Polski, jest kwestia podatku VAT od turystyki przyjazdowej. Już dzisiaj mają miejsce anulacje przyjazdów grup turystów. Nie jest to zjawisko masowe, ale jest to już zauważalne. Kwestia ta jest niebagatelna, bo z jednej strony wykonujemy potężną pracę promocyjną, natomiast z drugiej strony podejmowane są kroki, które ten wysiłek promocyjny niweczą. Element ten ma strategiczne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#AndrzejKozłowski">Kolejny element strategiczny dotyczy formułowania haseł promocyjnych Polski. Chodzi o te wszystkie jubileusze i związane z nimi hasła, które są swoistymi motorami wokół których następnie buduje się programy.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#AndrzejKozłowski">Odnoszę wrażenie, że istnieje potrzeba, by taka promocja odbywała się na kilka lat przed jubileuszem. Pamiętam początek lat 90., gdy Kraków po raz pierwszy był kulturalną stolicą Europy, a władze miasta podjęły odpowiednie działania dopiero w lutym roku samego przedsięwzięcia. W tak krótkim czasie nie ma szansy na to, by stworzyć odpowiednie produkty turystyczne i mechanizmy. Byłoby dobrze, gdyby w programach promocji dostrzegać elementy, które mogą stać się nośnymi hasłami, tak jak to było w przypadku wystawy EXPO 2000 w Hanowerze, którą promowano 4–5 lat. Obecnie zajmujemy się 1000-leciem Wrocławia, w ramach obchodów końca milenium, ale trochę za późno, bo to już jest teraźniejszość, a należało tę promocję rozpocząć wcześniej. Tak więc racjonalnym przyszłym działaniem byłoby spoglądanie w kalendarze w celu wcześniejszego znalezienia tych jubileuszy i innych nośników dogodnych dla realizowania programów promocji. Takimi nośnikami są hasła mogące wzbudzić zainteresowanie potencjalnego klienta zagranicznego. Touroperatorzy chętnie wykorzystują w swoich katalogach różne nośne hasła np. w przypadku Pragi hasło „Franz Kafka”. W Polsce był okres, że nośnym hasłem była „Lista Schindlera”.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#AndrzejKozłowski">Nie myśleliśmy w ogóle o czymś takim jak „unia polsko-saska”, która jest faktem historycznym i spowodowała przyjazd 170 zorganizowanych grup turystów z Brandenburgii. Chodzi o to, żebyśmy przypadkiem nie chcieli dawać zagranicznym turystom i touroperatorom produktów - a także ich promować - które nie mają następnie odbicia w katalogach tych, którzy to sprzedają. Niestety my wszyscy, tak administracja rządowa jak i branża turystyczna, wciąż popełniamy takie błędy. Mówię o tych błędach, dlatego że wniosek dotyczący strategii, wpisany do programu obrad Komisji, powinien sprawić, że strategia ta będzie stanowiła pewną wytyczną na 4–5 lat, której powinien być podporządkowany program promocji. Konieczne jest również dokonanie analizy poszczególnych rynków. Niestety na razie dysponujemy niedostateczną analizą tego typu. Ona jest zrobiona po amatorsku, co powoduje, że my nie wiemy czy posiadamy odpowiednie kanały dystrybucji pieniądza na poszczególne rynki i czy w danym roku należy zwiększyć nakłady finansowe na dany rynek, czy może na zupełnie inny. Podam przykład. Otóż Austriacy, gdy zorientowali się, że Niemcy przestają do nich przyjeżdżać na narty, to przypuścili tak zmasowany atak promocyjny na nasz rynek, że było nie do pojęcia, jak można dysponować takimi pieniędzmi na cele promocyjne. Oni po prostu wiedzieli, że tutaj jest 40-milionowe społeczeństwo, które ma już własne samochody i chętnie dojedzie nimi na narty do Austrii. Przepraszam, że upraszczam pewne sprawy, ale wydaje mi się, że tak powinno wyglądać budowanie programu promocji. Ten program powinien być swoistym orędziem, które musi być tworzone przez wszystkich. Nie może on być utajniony.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#AndrzejKozłowski">Cieszy mnie, że prezes POT stwierdził, że uda nam się - może po raz pierwszy - już jesienią mieć program promocji na rok następny. Opóźnienie w tym względzie zawsze było naszą bolączką; proszę spojrzeć - rozmawiamy w lutym o programie promocji na rok bieżący. Moje dzisiejsze refleksje mają charakter ogólny, bo nie czas i nie miejsce, by analizować poszczególne kwestie, ale wydaje mi się, że musimy wspólnie zbudować inny system dochodzenia do realizacji naszych celów. W przeciwnym razie po prostu ich nie osiągniemy. Nie możemy działać na zasadzie... na przykład nie wiem czy najszczęśliwszym pomysłem jest nadzwyczajne promowanie woj. podkarpackiego. Nie mam nic do Bieszczad, tylko że nie odnotowałem, także w ramach kontaktów z branżą, by zagraniczne grupy rzeczywiście zmierzały w tamtym kierunku. Bieszczady są piękne, ale tam nie ma czym dojechać. Transport autokarem licząc od lotniska w Warszawie trwa 10 godzin.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#AndrzejKozłowski">Tak więc są uwarunkowania, które sprawiają, że się mijamy i nie chcę być wyrocznią, czy też recenzentem przedstawionego dokumentu, ale gorąco namawiam członków Komisji oraz przedstawicieli administracji rządowej, żebyśmy wspólnie przyjęli inną strategię dochodzenia do programu promocji. Chociaż z drugiej strony możemy opracować fantastyczną strategię, a minister finansów i tak może nas czymś zaskoczyć - tak jak w przypadku podatku VAT - i wywrócić całą naszą koncepcję działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym zwrócić uwagę na pewną kwestię, o której wspominał już pan poseł Czesław Fiedorowicz. Chodzi mi o ów element współpracy z regionami turystycznymi. Oczywiście istnieje szeroka możliwość prawna funkcjonowania lokalnych i regionalnych organizacji turystycznych, natomiast obserwujemy pewne niebezpieczne zjawisko, czyli próby egoistycznego załatwiania tego problemu, chociażby przez urzędy marszałkowskie, poprzez powoływanie struktur typowo administracyjnych, które mają się zająć tą kwestią, ale bez udziału branży turystycznej.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#TadeuszTomaszewski">W tej sytuacji nie bardzo wiem, czy branża na regionalnym lokalnym poziomie jest tak słaba, że nie jest w stanie dzięki działaniom lobbystycznym w samorządzie wojewódzkim próbować wygenerować inne rozwiązania, czy też w urzędach marszałkowskich brakuje osób, które chciałyby się oderwać od zakładu budżetowego, jednostki budżetowej i gospodarstwa pomocniczego, po to by nieco szerzej budować inne rozwiązania, czy to na zasadzie Kodeksu handlowego, czy też jeszcze inne.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#TadeuszTomaszewski">Jeżeli będziemy zadowoleni z powstania gospodarstwa pomocniczego - tak jak w Wielkopolsce - bo to jest dobra formuła prawna, którą ktoś tam wymyślił, to niestety będziemy w błędzie, ponieważ przedstawiciele branży mówią, że nadal są tam tylko petentami i pozostanie możliwość udziału w targach turystyki itp., ale nie stanie się nic innego i nowego, na co miano nadzieję przy formułowaniu tej nowej strategii. W związku z powyższym oczekiwałbym od POT, w drugim lub jeszcze pierwszym półroczu, zdecydowanego ukazania konkretnych przykładów rozwiązań, które już w Polsce funkcjonują, tak by można było namacalnie prezentować je w regionach, czy nawet lokalnie. Wiadomo, że to nie jest łatwe, bo dzięki uprzejmości pana ministra i POT, podjęliśmy dwie próby i tak na dobrą sprawę, raz samorząd ustawił się nieco bokiem, a drugi raz zachowała się tak branża i nie zrobiono do tej pory kroku do przodu w postaci konkretnego rozwiązania formalnoprawnego.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#TadeuszTomaszewski">Rozmawialiśmy wraz z panem posłem Władysławem Bułką z grupą osób, które w ramach branży zajmują się tymi sprawami i one również dostrzegają brak zainteresowania, ze strony najmniejszych samorządów, działaniem ponadlokalnym, ponad granicami administracyjnymi, wokół jakiegoś produktu turystycznego. Nie widać jeszcze takiego zainteresowania, stąd moja prośba, by zdynamizować działalność w kierunku tychże samorządów, również z udziałem branży.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#TadeuszTomaszewski">Kolejna kwestia wiąże się z naszymi działaniami mającymi na celu uruchomienie dwóch nowych ośrodków informacji turystycznej, w Tel Awiwie i w Moskwie. Gdybyśmy teraz spojrzeli na nasze zamierzenia dotyczące tych dwóch rynków, zwłaszcza rosyjskiego, to są one dosyć skromne. Zdecydowano się oddziaływać tylko w wymiarze Obwodu Kaliningradzkiego, być może w związku z brakiem środków. Powstaje zatem pytanie, czy systematycznie staramy się prowadzić działania rozszerzające naszą ofertę na tym rynku, czy też ma nam to załatwić kilka osób, które będą pracować w nowo uruchomionym ośrodku informacji turystycznej?</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#TadeuszTomaszewski">Jeżeli obecnie nie będzie następowało takie rozszerzone działanie, to uruchomienie takiego ośrodka będzie mało sensowne. Powinno ono bowiem być poprzedzone takim działaniem. Stąd moja obawa, czy naszych działań na tym rynku nie zaprojektowaliśmy zbyt oszczędnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#GwidonWójcik">Po raz pierwszy jestem w tak szczególnej sytuacji, ponieważ zazwyczaj zgadzałem się z tym co sugerowali posłowie, a rzadziej zgadzałem się z sugestiami przedstawiciela Polskiej Izby Turystyki, pana Andrzeja Kozłowskiego, natomiast tym razem zgadzam się w 100% również z jego wypowiedziami.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#GwidonWójcik">Pozwolę sobie na mały komentarz na temat planów promocji, otóż to nie jest zaniedbanie, iż on się pojawia właśnie w tym czasie, bo ma to miejsce w momencie gdy znany jest kształt budżetu państwa. W tym momencie jest on prawie uchwalony, tak więc możemy wtedy zaczynać wpisywać konkretne kwoty przy naszych zamierzeniach. To co powiedziałem o przyszłym roku, jest to podejście dwustopniowe i my najpierw przedstawimy nasze zamierzenia i przewidywane kwoty, natomiast w momencie gdy okaże się, że w budżecie państwa jest przewidziane mniej lub ewentualnie więcej środków, wtedy opracujemy gradację zadań. Te najmniej ważne będziemy wykreślać w sytuacji obcięcia środków, albo dodawać w sytuacji ich zwiększenia. Zawsze jest możliwe tylko informowanie, a przy większych pieniądzach można jeszcze promować.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#GwidonWójcik">Jeżeli chodzi o kwestię współpracy z regionami, to pragnę stwierdzić, że dokument pt. „Plan promocji...” nie jest jedynym dokumentem Polskiej Organizacji Turystycznej. Do tej pory był to jedyny dokument UKFiT, ale powstał już zarys innego dokumentu, który nie może być jeszcze państwu zaprezentowany, bo po pierwsze nie ma go w programie, a po drugie nie jest on na tyle gotowy, także językowo. Dokument ten jest zatytułowany „Zasady współpracy z regionami” i on już w tej chwili liczy kilkadziesiąt stron.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#GwidonWójcik">W ostatni wtorek został on przekazany reprezentantom wszystkich województw obecnym na pierwszym spotkaniu zespołu, który powołałem, w skład którego wchodzi po jednym reprezentancie każdego województwa. Najczęściej są to osoby bezpośrednio odpowiedzialne za tworzenie regionalnych organizacji turystycznych. Podczas tego spotkania został przekazany pełen pakiet naszych propozycji dotyczących współpracy regionalnej. Myślę, że jeżeli będzie na to chwila, za miesiąc dwa, możemy to omówić.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#GwidonWójcik">Upatruję w tym dokumencie najważniejszego elementu dla rozwoju promocji, ponieważ licząc się z tym, iż kwoty na promocję mogą być podobne jak w tym roku, założeniem moim i tworzonej wspólnie ustawy, jest by za te same pieniądze robić to lepiej, a jest to możliwe wtedy, gdy wyjdziemy poza te opłotki, czyli gdy rzeczywiście gmina, powiat i województwo będą wspólnie prowadziły promocję. Chodzi o to, żebyśmy wspólnie działali, korzystając ze wspólnych pieniędzy, a nie każdy osobno.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#GwidonWójcik">W związku z tym moi współpracownicy, zwłaszcza Dyrekcja Współpracy Regionalnej, czyli pan Marek Gołkowski oraz pani Ewa Nowik, z pewnością będą bardzo częstymi gośćmi tej Komisji, a także gośćmi w poszczególnych regionach. Będą oni jeździć wszędzie gdzie można i spotykać się nie tylko z marszałkami sejmików, ale przede wszystkim z lokalnymi strukturami. Pan poseł Tadeusz Tomaszewski już o tym mówił; byliśmy dwukrotnie, w krótkim czasie, w Wielkopolsce, ale nie było to spotkanie z marszałkami, tylko z przedstawicielami gmin oraz związków gmin.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#GwidonWójcik">Podstawą naszego działania będą kontakty - będziemy je nasilać - ze specyficznymi związkami gmin, jakimi są związki gmin o charakterze euroregionów. Niektóre z nich są nawet dalej w promocji turystyki, niż POT. Znam takie euroregiony, które posiadają strategię rozwoju i promocji turystyki w obszarze całego euroregionu, czyli w ramach terytorium dwóch sąsiadujących krajów. Euroregiony te mają zamiar przedstawiać niebawem wspólne ekspozycje na targach turystycznych. Są już na to przeznaczone konkretne kwoty. Tak więc będziemy korzystać z tych wszystkich doświadczeń i właśnie po to powstała ta dyrekcja. Jej pracownicy to ludzie bardzo kreatywni i znakomicie nawiązujący kontakty z innymi, a ich głównym zadaniem będzie przebywanie poza centrum, właśnie w regionach, czyli tam gdzie jest najwięcej kontaktów do nawiązania i w ogóle do zrobienia. Obecnie postaram się odpowiedzieć na konkretne pytania państwa.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#GwidonWójcik">Pan poseł Józef Bergier pytał o ewentualne przyszłe korzystanie ze współpracy z akademiami wychowania fizycznego. Będę kilkakrotnie wracał do tego tematu, zresztą nawiązał do niego również pan Andrzej Kozłowski. Jest to zatem kwestia pieniędzy, jakimi POT dysponuje lub będzie dysponował. Obecny budżet wynosi około 10 mln dolarów na 1 rok. Utrzymujemy za to również administrację, czyli, po pierwsze, polskie ośrodki informacji turystycznej, w tym płace oraz, po drugie, naszą administrację, która jak wiadomo nie jest specjalnie rozbudowana.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#GwidonWójcik">Tak więc przy tym budżecie, będziemy realizować wyłącznie badania statystyczne, o których mówił pan Andrzej Kozłowski. Zgadzam się, iż nie są one tak dobre jak byśmy chcieli, ale są one optymalne jak na te środki. Inaczej mówiąc na dobre badania trzeba mieć więcej pieniędzy i nic się na to nie da poradzić, a AWF-y tego typu badań nie przeprowadzą, ponieważ jest to objęte narodowym programem statystycznym, za który odpowiadają konkretne instytucje.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#GwidonWójcik">Z kolei jeżeli będziemy mieli lepsze możliwości finansowe, a AWF-y będą aktywniejsze w pozyskiwaniu grantów z Komitetu Badań Naukowych - będziemy wspierać ideę, by takie granty były przeznaczane w dziedzinie turystyki - to oczywiście będzie to nasz podstawowy partner. Chodzi mi o dobre katedry turystyki, ale nie tylko w akademiach wychowania fizycznego, ale również w akademiach ekonomicznych. Co do filmów i konkursów - o to również pytał pan poseł Józef Bergier - to chciałbym powiedzieć parę słów o generalnej koncepcji, która zostanie niebawem zrealizowana. W tej chwili przechodzimy od koncepcji do jej realizacji i w ciągu najbliższych trzech miesięcy zostanie zorganizowany przetarg na prowadzenie całej wydawniczej działalności POT. Obejmuje to także realizację filmów.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#GwidonWójcik">Po pierwsze, będzie to cały system, wydawnictw od gminy do centrum, a po drugie opracowywanie szaty graficznej. Wszystko co będziemy wydawać, współwydawać lub współfinansować, będzie miało szatę graficzną z góry określoną na kilka lat. Określony będzie sposób umieszczania logo, zdjęć itp., czyli wszystko to co powinno znaleźć się w tych broszurach, bo jakkolwiek sama treść będzie zależała od regionów, czy też innych wydawców, ale szata graficzna musi mieć ściśle określoną spójną formę. Podobnie będą robione filmy oraz wszystkie wydawnictwa.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#GwidonWójcik">Chcemy się ograniczyć do kilku tytułów z najważniejszą broszurą na czele. Będzie ona zatytułowana np. „Polska” lub „Witamy w Polsce”. Każdy turysta będzie w niej mógł znaleźć komplet najważniejszych wiadomości na temat Polski, w tym także wiadomości zachęcających do przyjazdu do naszego kraju. Chcemy te broszury umieścić w Internecie po to, by każdy kto w niego wejdzie mógł dotrzeć do tego typu informacji napisanych w znanym mu języku.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#GwidonWójcik">Tak więc kosztem wielości, pójdziemy na ilość danego jednego wydawnictwa, zwłaszcza tej podstawowej broszury i chodzi nam o to, by każdy turysta przyjeżdżający do Polski mógł tam przeczytać, wszystkie najważniejsze informacje o Polsce, a także dane na temat ośrodków informacji, konsulatów itd.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#GwidonWójcik">Zrezygnujemy również z produkcji wielu różnych filmów. Chcielibyśmy się skoncentrować na zrobieniu jednego dobrego filmu o Polsce - sprawa ta nie jest jeszcze do końca przedyskutowana - oraz spotów reklamowych z tego filmu się wywodzących. Rzecz w tym, by można było odpłatnie, bądź w inny sposób, wchodzić do różnych mediów elektronicznych. Reasumując, chcemy ogarnąć to rozproszenie.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#GwidonWójcik">Pojecie systemu wydawnictw, w praktyce oznacza, że każda gmina, powiat, miasto, województwo, euroregion, czy też lokalna organizacja turystyczna, o ile będą chciały uczestniczyć w promocji Polski we współpracy z Polską Organizacją Turystyczną, korzystając z darmowej dystrybucji, naszych ośrodków, organizowanych przez nas imprez i wreszcie całkowitego lub częściowego finansowania ich wydawnictw, to będzie to możliwe, z tym że tylko w przypadku tych podmiotów, które zastosują się do zasad, które opracujemy. Chcemy zorganizować przetarg, który wyłoni najlepszych fachowców w dziedzinie działalności wydawniczej. Powiem szczerze, że wolę zapłacić raz a dobrze i otrzymać coś co będzie przejrzyste i na wiele lat określi nam to co chcemy robić. Wtedy tak regiony jak i branża będą wiedziały czego, w kilkuletniej perspektywie mogą się spodziewać, jeżeli chodzi o formułę naszych wydawnictw. Będziemy mogli zaplanować pewne wydarzenia z - powiedzmy - trzyletnim wyprzedzeniem, a dotychczas np. wydarzenia milenijne są promowane na rok przed, promocja ta powinna się zaczynać o kilka lat wcześniej. Należy postępować w taki sposób, że jeżeli jakieś wydarzenie, czy rocznica, będzie miało miejsce np. w 2002 r., to już w 2000 r. powinny się ukazywać pierwsze wydawnictwa ściśle na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#GwidonWójcik">Ten cały konglomerat spraw nazywam systemem wydawnictw. Rada POT zapozna się z naszym pierwszym podejściem do tego tematu za dwa miesiące. Jest powołany zespół składający się z fachowców, a koordynuje go w ramach POT pan Bartłomiej Walas, który w naszym mniemaniu jest najlepszym fachowcem od tych spraw, natomiast całość będzie oczywiście zlecona firmie zewnętrznej, która będzie musiała to wszystko opracować, a następnie kontynuować. Chcemy, by w tym przetargu wystartowały rzeczywiście najlepsze firmy.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#GwidonWójcik">Planujemy jeszcze kilka akcji, które mają doprowadzić do tego o czym panowie dzisiaj mówili. Po pierwsze, chodzi o turystykę w Polsce, czyli o właściwe wyważenie proporcji. Zwracam uwagę, że wprawdzie narodowe organizacje turystyczne są odpowiedzialne głównie za promocję zewnętrzną i jest tak ponieważ taka POT jako organizacja centralna, nie może promować wewnątrz Polski jednego regionu przeciwko drugiemu.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#GwidonWójcik">Zamierzamy jednak przygotować stosowną akcję na 2001 r. Chcielibyśmy przy ogólnopolitycznej i ogólnonarodowej zgodzie oraz wsparciu najważniejszych osób w państwie, czyli począwszy od prezydenta, premiera i marszałka Sejmu a na marszałkach sejmików i prezydentach dużych miast skończywszy, pozyskać sponsorów - bo my nie mamy na to pieniędzy - i z wykorzystaniem wszelkich najnowocześniejszych środków promocyjnych, zorganizować akcję pod umownym hasłem: „Wypoczywaj w Polsce”.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#GwidonWójcik">Chodzi o całą Polskę, a nie konkretne regiony, i namawianie Polaków do wypoczywania w kraju przy użyciu nowoczesnych środków reklamy. Oczywiście to się wiąże z podstawowym - mówili o nim: pan poseł Czesław Fiedorowicz oraz pan Andrzej Kozłowski - problemem bezpieczeństwa, ale Polska Organizacja Turystyczna akurat tego problemu nie rozwiąże. Ta sprawa jest o wiele szersza i leży nam na sercu. Aktualnie podejmujemy bardzo bliską współpracę z Policją, ale w zasadzie odpowiadamy za promocję i będziemy starali się niwelować pewne negatywne zjawiska i sugerować, co należy, a czego nie należy robić, z punktu widzenia wydźwięku medialnego, natomiast nie jesteśmy w stanie zwalczać przestępczości.</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#GwidonWójcik">Druga szeroka akcja, do której już prawie pozyskaliśmy patronów medialnych, to wykreowanie kilku polskich potraw, które byłyby promowane przez wiele lat, tak by jednoznacznie kojarzono je z Polską. Na świecie w ogóle nic nie wie się o czymś takim jak kuchnia polska i nie kojarzy się naszego kraju z jakimkolwiek jadłem. Niektórzy myślą, że wódka to jest Polska potrawa, chociaż częściej ostatnio kojarzy się wódkę z Rosją. Rosjanie potrafią się czasem promować lepiej niż my, zwłaszcza w takim wymiarze.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#GwidonWójcik">Naszym działaniom towarzyszy duże zainteresowanie mediów i celowo powiem teraz publicznie - dzięki temu nie będę się obawiał o nasze prawa autorskie do tego pomysłu - iż chcielibyśmy z pomocą telewizji i radio zorganizować konkurs z cennymi nagrodami, którego celem byłoby wykreowanie pięciu polskich specjalności kulinarnych, w tym trunku, deseru i jeszcze jakichś potraw. Następnie wszyscy zobowiązalibyśmy się, w tym również nasze placówki dyplomatyczne, że specjały te zawsze będą prezentowane na osobnych stołach, wraz z legendą na temat ich powstania i przepisami.</u>
          <u xml:id="u-36.21" who="#GwidonWójcik">Restauracje podające te potrawy w odpowiednim entourage i jakości otrzymywaliby od nas znaczek „Polska”, który państwo posłowie dla nas zastrzegliście w ustawie o Polskiej Organizacji Turystycznej, a Polska Agencja Rozwoju Turystyki, która niebawem stanie się własnością POT, ma program sieci franchenzingowej, restauracji i fast foodów z polskim jedzeniem. Nasi restauratorzy wykazują duże zainteresowanie tym programem. Gdyby przynajmniej część z tych zamierzeń się udała, to myślę, że poszlibyśmy w kierunku, o którym właśnie mówiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-36.22" who="#GwidonWójcik">Wspólnie z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz Polską Agencją Rozwoju Turystyki prowadzimy akcję dofinansowania wypoczynku osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-36.23" who="#GwidonWójcik">Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej pragnie przejąć realizację zadania, które ma polegać na wykreowaniu rządowego programu wypoczynku dzieci i młodzieży. Ten wypoczynek może wydłużyć sezon i jest do tego potrzebny program rządowy, ponieważ w tym wypadku konieczne jest dokonanie dywersyfikacji terminów ferii. Niezbędne jest również nieco inne podejście do kwestii podatkowych, czyli de facto wspomożenie tych, którzy taką turystykę organizują.</u>
          <u xml:id="u-36.24" who="#GwidonWójcik">Mówiłem już o zespole koordynacyjnym - chodzi o kontakty z regionami. W moim mniemaniu będzie to jeden z naszych dwóch podstawowych zespołów, z którymi chcemy się na co dzień spotykać. W jego skład wejdą przedstawiciele regionalnych organizacji turystycznych.</u>
          <u xml:id="u-36.25" who="#GwidonWójcik">Drugi zespół miałby charakter branżowy i składałby się z przedstawicieli wszystkich biur podróży zajmujących się turystyką przyjazdową, czyli tych biur, które są zainteresowane promocją zewnętrzną. Niebawem powołam również ten zespół, a jego pierwsze spotkanie odbędzie się w Krakowie, przy okazji narady dyrektorów ośrodków informacji turystycznej.</u>
          <u xml:id="u-36.26" who="#GwidonWójcik">Jeżeli chodzi o współpracę z regionami, to muszę coś dodać do wypowiedzi pana przewodniczącego Tadeusza Tomaszewskiego. Mam uwagę na temat formuły prawnej powstających regionalnych organizacji turystycznych. Rzeczywiście Wielkopolska nie jest najlepszym przykładem w tym względzie, ale mogę pocieszyć pana posła, że sytuacja w innych województwach jest dużo lepsza. Na bieżąco monitorujemy stan rzeczy w poszczególnych regionach. Wydaje się, że pierwsza regionalna organizacja turystyczna, która powstała w woj. dolnośląskim, przyjęła najlepszą formułę. Jest to formuła stowarzyszenia gmin, powiatów i marszałka. Oznacza to, że w stowarzyszeniu tym znajdują się wszystkie podmioty samorządowe z terenu województwa. Myślę, że to wypełnia wszystko to, co powiedział pan poseł Czesław Fiedorowicz. Zgadzam się, że podstawowym donatorem i elementem promocji będzie gmina, a nie marszałek. Marszałek będzie to wszystko koordynował w szerszym kontekście, ale to gmina powinna być tym podstawowym podmiotem, bo to ona ma pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-36.27" who="#GwidonWójcik">Do tego stowarzyszenia można dołączać stowarzyszenia branżowe, jako członków rzeczywistych, a także izby turystyczne, jako członków wspierających.</u>
          <u xml:id="u-36.28" who="#GwidonWójcik">Inne formuły, które nie zostały jeszcze zastosowane, ale są wypróbowywane w dwóch regionach, są to spółki akcyjne. Ta formuła jest nieco gorsza, po pierwsze, dlatego że na spółki akcyjne nie można pozyskiwać środków z Unii Europejskiej, a po drugie spółka akcyjna jest traktowana jak każdy podmiot handlowy i jako taki finansowo podlega on wszelkim rygorom ustawy o zamówieniach publicznych. Powoływanie spółki, która miałaby przegrywać wszystkie przetargi, byłoby raczej bezsensowne.</u>
          <u xml:id="u-36.29" who="#GwidonWójcik">Z kolei stowarzyszenia, w ramach których gminy wydzielają swoje promocyjne budżety na wspólne zadania, wydają się być optymalnym rozwiązaniem i formułą najdogodniejszą. Jest to coś pomiędzy związkiem międzygminnym a stowarzyszeniem.</u>
          <u xml:id="u-36.30" who="#GwidonWójcik">Najwięcej województw zastosowało właśnie tę formułę, natomiast rzeczywiście w woj. wielkopolskim oraz w woj. warmińsko-mazurskim przyjęto formułę gospodarstw pomocniczych, ale my ją traktujemy jako przejściową.</u>
          <u xml:id="u-36.31" who="#GwidonWójcik">Napiszemy do marszałków obydwu województw, że gospodarstwo pomocnicze nie będzie przez nas uznane docelowo za regionalną organizację turystyczną, natomiast będzie za nią uznawane tylko w tym roku i będzie tymczasowo spełniało te funkcje. Takie rozwiązanie nie może być zastosowane jako docelowe, ponieważ branża w żaden sposób nie może mieć tam swojego udziału.</u>
          <u xml:id="u-36.32" who="#GwidonWójcik">Podobnie jest w przypadku samorządów. Gospodarstwo pomocnicze jest to po prostu instytucja w gestii marszałka sejmiku wojewódzkiego i posiada ona pewną elastyczność, ale z pewnością nie może to być docelowa formuła regionalnej organizacji turystycznej. Liczymy na to, że w przypadku woj. wielkopolskiego - z woj. warmińsko-mazurskiego otrzymaliśmy już takie sygnały - jest to formuła tylko na rok 2000, natomiast w 2001 r. na bazie tego będzie powstawało stowarzyszenie lub ewentualnie spółka akcyjna.</u>
          <u xml:id="u-36.33" who="#GwidonWójcik">Pan Andrzej Kozłowski mówił o spadku, który zaznaczył się w turystyce przyjazdowej. Otóż ten spadek jest nawet mniejszy niż się wydawało. W dodatku jestem po rozmowach z naszymi przyjaciółmi. Miały one nieformalny charakter, dlatego nie chciałbym o nich mówić, ale nadmienię, iż wracam do pomysłu moich poprzedników, by otwierać wspólne ośrodki np. z Węgrami. Chodzi zwłaszcza o odległe rynki, bo np. jak Japończycy chcą przyjechać do Europy, to odwiedzają Węgry i Austrię, ale mogą również odwiedzać Polskę, tak więc - być może - się dogadamy, aczkolwiek Węgrzy zdążyli już otworzyć w Japonii swój ośrodek informacji turystycznej. Do czego zmierzam? Otóż Węgrzy, którzy odnotowali znacznie większy spadek niż my, dysponują w tym roku sumą 35 mln dolarów na cele promocyjne, a na następny rok - według przyrzeczenia ministra gospodarki - pieniądze te będą jeszcze zwielokrotnione.</u>
          <u xml:id="u-36.34" who="#GwidonWójcik">Tak więc Węgrzy mają 3,5 razy więcej pieniędzy niż Polska, która jest krajem czterokrotnie większym, co nie zmienia faktu, że i tak odnotowują większy spadek w turystyce przyjazdowej. Taka jest dosyć ogólna tendencja.</u>
          <u xml:id="u-36.35" who="#GwidonWójcik">Staram się pokazać państwu, że np. Węgrzy zrozumieli, iż nie są w stanie powstrzymać spadku i rzeczywiście coraz większe pieniądze są tam inwestowane w promocje, należy jednak pamiętać o tym, że 40% węgierskiego budżetu promocyjnego jest ściągane z firm turystycznych. Jest to specjalny podatek. W Polsce podobny system byłby raczej trudny do wprowadzenia. Z kolei w Austrii stosuje się taką praktykę, że każdy klient jest rejestrowany - u nas nie każdy - i od każdego klienta płaci się pewną taksę. Z tego robi się całkiem niezły budżet promocyjny, który pozwala Austriakom na promocyjny atak na Polskę, tak jeżeli chodzi o zimowy produkt turystyczny, jak i o sezon letni. Obecnie z wiadomych przyczyn, promocja ta będzie utrudniona. Tak więc pamiętajmy, że to wszystko jest również pochodną pieniądza, czyli dużych kwot przeznaczonych na promocję.</u>
          <u xml:id="u-36.36" who="#GwidonWójcik">Jeżeli chodzi o kwestię VAT, to wczoraj informowałem państwa, jak wygląda sytuacja, natomiast dzisiaj dysponuję świeżymi informacjami. Państwo je znają, ponieważ także otrzymaliście ekspertyzę Biura Studiów i Ekspertyz Zespołu Integracji Europejskiej. W ekspertyzie tej twierdzi się, że powrót do poprzedniej wersji VAT jest sprzeczny z prawem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-36.37" who="#GwidonWójcik">W ocenie pana ministra Tadeusza Syryjczyka oraz mojej, a także ekspertów, z którymi już zdążyliśmy się skonsultować, ekspertyza ta jest błędna. Przedstawiciele Polskiej Izby Turystyki przygotowali opinię do tej ekspertyzy. Opinia ta wydaje się być naprawdę rzetelnie przygotowana.</u>
          <u xml:id="u-36.38" who="#GwidonWójcik">Uprzejmie proszę państwa posłów o zapoznanie się z obydwoma dokumentami, ponieważ jest to bardzo ważna sprawa, a przyjęcie tej ekspertyzy przez posłów w sposób bezkrytyczny mogłoby doprowadzić do fatalnych skutków, czyli de facto do upadku wszystkich polskich biur zajmujących się turystyką przyjazdową.</u>
          <u xml:id="u-36.39" who="#GwidonWójcik">Tak więc jeszcze raz proszę państwa o zapoznanie się z tą ekspertyzą oraz z kontrekspertyzą przygotowaną przez specjalistów PIT. Problem polega na tym, że w ekspertyzie, którą otrzymaliśmy zapomniano o pewnych wątkach, które powinny się w niej znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-36.40" who="#GwidonWójcik">Jeżeli chodzi o Podkarpacie, to pan minister Tadeusz Syryjczyk przydzielił mi zadanie zajęcia się lotnictwem cywilnym, a przede wszystkim portami lotniczymi. Będziemy rozwijać port lotniczy istniejący obecnie na Podkarpaciu, tak więc sądzę, że z czasem będzie się tam można dostać również samolotem. To taka dygresja.</u>
          <u xml:id="u-36.41" who="#GwidonWójcik">Mówiłem już na temat gospodarstw pomocniczych. W ogóle to sądzę, że akurat regionalne organizacje turystyczne rozwijają się prawidłowo. Oczywiście kilka województw przoduje i np. woj. dolnośląskie zdecydowanie wysforowało się do przodu, przedtem ciągnęło się w ogonie, a potem nagle dogadali się i powstało owo stowarzyszenie. Województwo pomorskie jest bardzo blisko utworzenia regionalnej organizacji turystycznej. Z kolei woj. małopolskie było bardzo bierne, ale ostatnio przysłało aż dwóch przedstawicieli, z których jeden reprezentował branżę turystyczną, konkretnie PIT. Jest to o tyle korzystna okoliczność, że akurat w Małopolsce działa dużo biur turystycznych.</u>
          <u xml:id="u-36.42" who="#GwidonWójcik">Pan przewodniczący Tadeusz Tomaszewski pytał o możliwość utworzenia ośrodków informacji turystycznej w Tel Awiwie oraz w Moskwie. Oczywiście jest naszym marzeniem, by otworzyć te ośrodki, szczególnie w Moskwie, natomiast jest to pochodna środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-36.43" who="#GwidonWójcik">Rozmawialiśmy już o tej sprawie i Komisja bardzo za tym optowała, za co dziękuję, natomiast jest to kwestia przyznania nam budżetu na ten cel. Nie byłoby rozsądne rozpraszanie tych środków, które posiadamy, bo zakładanie kolejnego ośrodka oznacza zabieranie pieniędzy z innych rynków, co wiązałoby się z tym, że nie promowalibyśmy, tylko udawalibyśmy, że promujemy.</u>
          <u xml:id="u-36.44" who="#GwidonWójcik">W związku z decyzją pana ministra Tadeusza Syryjczyka, będą nas wspomagać radcy morscy i radcy transportowi, związani dawniej z resortem transportu. Będzie to miało miejsce w tych czterech krajach, gdzie tacy radcy wciąż jeszcze funkcjonują, zresztą za pieniądze Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej, mianowicie w Moskwie, Bratysławie, Pradze i Toronto. Akurat w tych krajach nie posiadamy ośrodków informacji turystycznej, tak więc uzyskujemy przynajmniej częściową możliwość utrzymywania tam własnego przedstawiciela.</u>
          <u xml:id="u-36.45" who="#GwidonWójcik">Jeżeli uznamy, że nasilona promocja jest gdzieś szczególnie potrzebna - zwłaszcza na rynkach wschodnich - a nie będziemy posiadali ośrodka, bo po prostu nie będzie nas na to stać, to będziemy korzystać z usług osób, a nie z usług instytucji takich jak ośrodki informacji.</u>
          <u xml:id="u-36.46" who="#GwidonWójcik">Najprostszą formułą w tym względzie jest znalezienie Polaka zamieszkującego w danym kraju, który byłby osobą nieposzlakowaną pod względem uczciwości. Konieczne jest zawarcie dobrej umowy prawnej na wykonywanie przez tę osobę określonych czynności, chociażby w oparciu o konsulaty, czy też ambasadę.</u>
          <u xml:id="u-36.47" who="#GwidonWójcik">Na zakończenie chciałbym uczynić jeszcze jedną dygresję. Otóż pieniądze, które obecnie posiadamy - naprawdę nie jestem człowiekiem, który chce budować jakieś Bizancjum - wystarczają tylko na informowanie o Polsce. Jesteśmy w stanie zrobić dobre wydawnictwa, czyli jakby jeszcze raz wydać te pieniądze. Obecnie po raz pierwszy dokonujemy pewnych podliczeń, dzięki którym będziemy dysponowali pełną wiedzą, co do kwestii, ile pieniędzy generują ośrodki informacji turystycznej. Niektóre z nich generują dwu- trzykrotnie wyższe kwoty niż te, które otrzymują. Oznacza to, że organizujemy imprezy o bardzo dużej randze, za minimalne kwoty, bo większość środków jest pozyskiwana od sponsorów. Tak więc my ten budżet w wysokości 10 mln dolarów zwielokrotniamy, czyli wydajemy znacznie więcej pieniędzy niż otrzymujemy. Chciałem to państwu uświadomić, zresztą przedstawimy stosowne wyliczenie dotyczące tej kwestii - opracowaliśmy bardzo szczegółowe zasady sprawozdawczości.</u>
          <u xml:id="u-36.48" who="#GwidonWójcik">Możecie państwo być pewni, że nie rozwiniemy promocji turystyki, o ile nie będziemy mieli więcej pieniędzy. Rozumiem, że dotychczas promocją tą zajmowała się instytucja rządowa, która podlegała pewnym przetargom, także politycznym. W tej chwili nam wszystkim udało się wyłączyć promocyjną działalność w turystyce spod wpływu takich przetargów. Istotne i znaczące jest, że sama ustawa o POT została praktycznie jednogłośnie uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-36.49" who="#GwidonWójcik">Mam nadzieję, iż w związku z tym, że nie jest to już organizacja polityczna, chociaż były takie symptomy, ale - jak wiadomo - je prostujemy, a także w związku z tym, że jest to organizacja złożona z przedstawicieli branży turystycznej, czyli samorządów różnej maści oraz przedstawicieli rządu, uda się decyzją - już nie polityczną rządu - ale posłów, jako reprezentantów regionów, którzy uznają, iż należy w Polsce rozwijać turystykę, zwiększyć budżet POT na 2001 r. Zwracam się do państwa z tym postulatem, obiecując jedynie to, że będziemy znacznie szczegółowiej i czytelniej przedstawiać wszystkie nasze wydatki. Pokażemy państwu w jaki sposób otrzymując 10 mln dolarów, prowadzimy działalność za 40 mln dolarów. Te pieniądze naprawdę ulegają zwielokrotnieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JózefBergier">W nawiązaniu do tej propozycji badań marketingowych i w kontekście szczupłości budżetu POT, zgłaszam ofertę podjęcia rozmów na temat ewentualnych usług świadczonych w tym względzie przez akademie wychowania fizycznego. Uczelnie te najpierw mogłyby się pokazać z dobrej strony i wykonałyby te prace badawcze, a dopiero po pewnym czasie zażądałyby za nie zapłaty. To naprawdę jest możliwe, by takie badania marketingowe były przeprowadzone w trakcie normalnego procesu dydaktycznego, także bez środków. Jeżeli państwo wyrażacie zgodę, to jestem gotów podjąć tego typu rozmowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#CzesławFiedorowicz">Niewątpliwie obecnie jest właściwy moment na powstawanie regionalnych organizacji turystycznych i prosiłbym, żebyście państwo wybijali z głowy pomysł powoływania tych organizacji w formule zakładu budżetowego lub gospodarstwa pomocniczego.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#CzesławFiedorowicz">W niektórych województwach, ich przedstawiciele powołują się na bardzo wysokich urzędników, którzy stwierdzili, że taka formuła jest optymalna. Mimo że są to przedstawiciele samorządów wojewódzkich, głos płynący z ministerstwa jest dla nich najważniejszy, co z kolei utrudnia tworzenie zdrowej stowarzyszeniowej struktury, która jest rzeczywiście niezbędna. Dodam, że jak już raz się powoła takie gospodarstwo pomocnicze czy też zakład budżetowy, to później ciężko je zlikwidować. Gdyby sejmiki wojewódzkie posiadały budżety na poziomie budżetów miast wojewódzkich, czyli kilkakrotnie wyższe, to powoływanie zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych miałoby sens, ale tak jeszcze długo w Polsce nie będzie, zatem tworząc coś w sytuacji, gdy już na starcie budżet państwa będzie w stanie przeznaczyć na to za mało pieniędzy, stworzymy gorsze warunki startu dla danej regionalnej organizacji turystycznej.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#CzesławFiedorowicz">Proszę zatem o to, by ukazywać dobry przykład woj. dolnośląskiego, gdzie oddolne inicjatywy nie są utrącane. Chodzi o to, by marszałek województwa nie uważał, że promocja jest narzędziem, które będzie trzymał w swoim ręku, natomiast niech zrozumie, iż jest to suma różnych pomysłów oraz środków, a on może do tej sumy dodać swój racjonalny udział i nie powinien podejmować prób samodzielnego sterowania całym tym procesem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejKozłowski">W trakcie wypowiedzi pana ministra zauważyłem pewien element, jakkolwiek nie związany z samą wypowiedzią, który może być niebezpieczny i dlatego należałoby go omówić. Chodzi mi o to, że skoro doszło do owego przejścia z UKFiT na POT, to chyba należałoby napisać w ramach tytułu tego materiału, iż jest to program promocji Polski.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejKozłowski">Ten UKFiT był o tyle funkcjonalny, że był to urząd centralny, natomiast POT to jednostka jak jednostka. Innymi słowy, czy jeżeli będzie to program promocji sygnowany przez POT, to czy automatycznie nie zwolnimy z odpowiedzialności wszystkich tych, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo, finanse itd.? Tak więc, czy nie powinien być to program rządowy? Poza tym jest to przecież kwestia pozyskiwania pieniędzy, na pewne cele, również związane z promocją. Mam na myśli cele związane właśnie z bezpieczeństwem, a także fundusze promocyjne, które znajdują się w gestii ministra gospodarki na ogólnie rozumianą promocję Polski.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#AndrzejKozłowski">Tak więc proponuję nazwać ten dokument np. „Program promocji turystycznej Polski”. Istotne wydaje mi się, by nie zawierać w tym tytule informacji, że jest to program np. POT, UKFiS, PIT, czy też innej organizacji. Taka informacja miałaby ograniczający charakter i sądzę, że jej nie zamieszczanie byłoby korzystne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#GwidonWójcik">Pomysł jest dobry, ale problem polega na tym, iż nie możemy zawłaszczać czegoś, co jest ustawowo przypisane ministrowi spraw zagranicznych, bo to on jest odpowiedzialny za program promocji Polski i to on go opracowuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejKozłowski">Dlatego proponuję sformułowanie: „Program promocji turystycznej Polski”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GwidonWójcik">Tak. Sądzę, że to jest dobry kierunek, zatem powinien to być: „Program promocji turystyki w Polsce opracowany przez POT itd.”. Słyszę, że wszyscy się ze mną zgadzają.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#GwidonWójcik">Jeżeli chodzi o propozycję pana posła Józefa Bergiera, to została ona przyjęta. Chciałbym tylko zasugerować to, czego się nie dopracowaliśmy, czyli aktywność akademii wychowania fizycznego w dziedzinie pozyskiwania funduszy z Komitetu Badań Naukowych, z tym że sądzę, iż jesteśmy to w stanie podstymulować. Będziemy zdecydowanie wspierać starania akademii wychowania fizycznego w tym względzie, tak jako ministerstwo, jak i jako POT. Sądzę, że wykorzystamy te środki z obopólną korzyścią.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#GwidonWójcik">Co do kwestii postawionej przez pana posła Czesława Fiedorowicza, to od dawna tak w resorcie, jak i w POT, twierdzimy, że optymalną formułą dla regionalnej organizacji turystycznej byłaby formuła stowarzyszenia. Tak więc, jeżeli ktokolwiek powołuje się na jakiegokolwiek wysokiego urzędnika ministerstwa lub POT, to albo nie zrozumiał słów tego urzędnika, albo ten urzędnik nie będzie wysokim, tylko niskim urzędnikiem. To mogę panu posłowi obiecać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszTomaszewski">Do kwestii związanych z turystyką będziemy oczywiście wracać. W marcu będziemy omawiać wyniki kontroli NIK w Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki. Jeżeli pojawią się inne tematy, to oczywiście będziemy je rozpatrywać. Będziemy monitorowali kwestię powstawania regionalnych organizacji turystycznych. Na przełom kwietnia i maja zaplanowaliśmy spotkanie z przedstawicielami sejmików wojewódzkich, zarówno komisji jak i urzędów marszałkowskich, zajmujących się turystyką. Tak więc będziemy się temu przyglądać, tak by wszystko odbywało się zgodnie z duchem ustawy, którą wspólnie uchwaliliśmy.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#TadeuszTomaszewski">Wobec wyczerpania porządku dziennego, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>