text_structure.xml
68.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszMazowiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich gości. Porządek obrad został państwu przedstawiony. Czy są do niego uwagi? Nie słyszę. Porządek posiedzenia uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszMazowiecki">Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu. Tekst raportu z realizacji Narodowego programu przygotowania do członkostwa, w Unii Europejskiej otrzymali państwo na poprzednim posiedzeniu komisji. Dzisiaj do skrytek dostarczono państwu opracowanie na temat raportu przygotowane dla naszej komisji przez sejmowe Biuro Studiów i Ekspertyz.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszMazowiecki">Inaczej niż w ubiegłym roku zmodyfikowany według stanowisk negocjacyjnych Narodowy program przygotowania do członkostwa zostanie skierowany do komisji osobno w późniejszym terminie. Podobnie jak w przypadku raportu, egzemplarz zmodyfikowanego programu otrzymałem bezpośrednio od pana ministra. Biuro Studiów i Ekspertyz przedstawi stosowne opracowanie w dniu 2 czerwca br. W tej sytuacji komisja ma możliwość rozpoczęcia pracy nad tymi dokumentami z pewnym wyprzedzeniem. Sądzę wszakże, że niezależnie od tego, czy oczekuje się od nas przedstawienia dwóch osobnych stanowisk w sprawie obu dokumentów, czy też jednego wspólnego, jak to było poprzednio, z ostatecznym sformułowaniem należy zaczekać do chwili, gdy oba dokumenty zostaną do nas formalnie skierowane.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszMazowiecki">Przystępujemy zatem do dyskusji w tym punkcie porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefOleksy">Rozumiem, że w tej chwili będziemy rozpatrywać raport z realizacji Narodowego programu przygotowania do członkostwa w Unii Europejskiej za 1999 rok. Jednocześnie w informacji napisano, że opinie sporządzono na podstawie Narodowego programu przygotowania z 4 maja 1999 roku. W takim razie tysiącstronicowy program wysłany przez polski rząd do Brukseli nie jest jeszcze przedmiotem naszego posiedzenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszMazowiecki">Nie jest, ale mamy w porządku powołanie podkomisji, która rozpatrzy oba te dokumenty.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszMazowiecki">Proszę pana ministra Jarosława Pietrasa o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JarosławPietras">Rząd podejmuje zadanie całościowego programowania dostosowań do wymogów Unii Europejskiej w pewnej sekwencji czasowej. Również oceny wykonanych działań dokonywane są w określonych odstępach czasu. Dokumentem, w którym skomasowano wszystkie poprzednie opracowania rządowe stał się Narodowy program przygotowania do członkostwa w Unii Europejskiej. Po rocznym wdrażaniu chcieliśmy mieć jasność, które z priorytetów opisanych w tym programie i w jakim stopniu zostały wykonane. Można to uwzględnić w kolejnej edycji Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE w 2000 roku.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JarosławPietras">Komisja Integracji Europejskiej otrzymała dokumenty w sekwencji zgodnej z ich przyjęciem przez rząd. Najpierw raport z wykonania działań w 1999 roku, następnie program, który uwzględnia wnioski z raportu. W szczególności zostały tu zaznaczone kwestie, które nie zostały w pełni zakończone lub realizacja odbiegała od przewidzianych terminów, albo też pojawiły się nowe okoliczności zmuszające nas do zmiany programowania na kolejne lata.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JarosławPietras">Raport z realizacji programu został sformułowany w nieco innym układzie niż po-przednio, ponieważ należało uwzględnić zmiany, jakie wprowadził Narodowy program przygotowania do członkostwa w UE w ubiegłym roku. Program odzwierciedla w większym stopniu układ stanowisk negocjacyjnych. Wiąże się to z koniecznością dostosowania programowania i monitorowania działań w odniesieniu do stanowisk negocjacyjnych, tym bardziej że po stronie Komisji Europejskiej nastąpiła w tym czasie integracja dwóch służb - zajmującej się Partnerstwem dla członkostwa i Układem europejskim oraz specjalnego zespołu do spraw negocjacji. Znalazło się to w jednej dyrekcji do spraw rozszerzenia. Komisja Europejska śledzi więc nasze postępy w pracach dostosowawczych według wzoru obszarów negocjacyjnych. Program musi uwzględniać te zmiany.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JarosławPietras">Raport jest jednocześnie formalnym dokumentem rozliczającym zadania. Te, które zostały w pełni zrealizowane można przestać wpisywać do kolejnych edycji Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE. Jest to również rozliczenie prac niezakończonych. To pozwala na dyscyplinowanie i umiejscowienie odpowiedzialności za realizację poszczególnych zadań przez urzędy i ministerstwa. Pozwala również postawić lepszą diagnozę na temat realizacji priorytetów.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JarosławPietras">Zgodnie z uchwałą Sejmu z 18 lutego br. w raporcie zwraca się uwagę na słabości w realizacji priorytetów, w szczególności na powstałe opóźnienia. Wykazano tu odpowiedzialność za terminowość prac. Postawiono diagnozę przyczyn opóźnień. Pozwala to na stworzenie podstaw do podjęcia przez instytucje rządowe decyzji w sprawie skorygowania zapisów związanych z niezbyt konsekwentną realizacją wcześniejszego programu.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JarosławPietras">Wśród sfer, w których nastąpiły znaczące opóźnienia w realizacji procesów dostosowawczych należy wymienić kilka obszarów. Są to skomplikowane i trudne zagadnienia. Uświadomienie sobie przyczyn zaistniałych opóźnień pozwoli na wyciąganie wniosków w odniesieniu do zapisów Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE. W 1999 roku nastąpiło znaczące opóźnienie w obszarze certyfikacji i normalizacji, a więc zagadnień związanych z techniczną polityką państwa. Opóźnienia odnotowano również w sferze pomocy państwa, rolnictwa i rybołówstwa oraz ochrony środowiska.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JarosławPietras">Pierwsza sprawa jest związana z faktem, iż horyzontalna ustawa o ocenie zgodności została przyjęta dopiero 28 kwietnia 2000 r., a jej brak uniemożliwiał wdrażanie dyrektyw nowego podejścia Unii Europejskiej, czyli tzw. horyzontalnych, oraz części dyrektyw starego podejścia, czyli tzw. sektorowych. W związku z tym nie było możliwe dokonanie znaczącego, planowanego postępu.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JarosławPietras">Dłużej trwały prace nad ustawą o dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Jest to odnotowane w raporcie jako opóźnienie. Ta sama sytuacja dotyczy nowelizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych oraz innych ustaw, jak ustawy o dozorze technicznych, o inspekcji handlowej oraz ustawy o normalizacji.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JarosławPietras">W dziedzinie rolnictwa większość zadań miała charakter średniookresowy. Wynika to ze szczególnego charakteru tego obszaru. Znaczna część zadań postawionych przez Komisję Europejską nie dotyczył bieżącego roku, lecz okresu kilkuletniego. Dotyczyły one przepisów o charakterze technicznym, a więc weterynaryjnych, fitosanitarnych, systemu rejestracji i identyfikacji zwierząt, oraz bardziej horyzontalnych, jak przepisy dotyczące zwalczania chorób zakaźnych zwierząt lub podwyższenia standardu ochrony zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt. Dotyczyły również organizacji niektórych rynków rolnych. W raporcie wskazujemy więc na potrzebę przyspieszenia prac nad ustawami związanymi z organizacją rynków owoców, warzyw, chmielu, tytoniu i skrobi ziemniaczanej, rynku mleka i produktów mleczarskich.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JarosławPietras">Kolejny obszar, w którym stwierdziliśmy niewykonanie zadań krótkookresowych, w tym ustalonych przez rząd i wskazanych w Partnerstwie dla członkostwa, to ochrona środowiska. Chodziło w szczególności o opracowanie strategii dostosowania do dyrektyw ramowych, programów implementacyjnych oraz podjęcie szeregu działań organizacyjno-technicznych, w tym umożliwiających wdrożenie nowego prawa wodnego oraz wzmocnienie struktur administracyjnych nadzorujących zagadnienia ochrony środowiska.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JarosławPietras">W wyniku decyzji Komitetu Integracji Europejskiej z maja 1999 roku nastąpiło przyspieszenie prac nad projektem dostosowującymi do wymogów prawa wspólnotowego. Jednak projekty zostały przesłane do Sejmu dopiero w bieżącym roku.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JarosławPietras">Wszystkie te elementy oceny pozwoliły na precyzyjniejsze zapisanie zadań w 2000 roku. Program został uzupełniony o nowy element finansowania, ponieważ okazywało się często, że priorytety zapisane we wcześniejszych edycjach Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE nie znajdowały odpowiedniego pokrycia ze środków budżetowych. Z tej przyczyny teraz każdy priorytet opatrzony jest szacunkiem kosztów oraz niezbędnymi zapisami w budżecie każdego resortu wiodącego w realizacji danego priorytetu.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#JarosławPietras">Raport odnosi się często do bardzo szczegółowych zapisów i zamierzeń. Jest też dokumentem przekrojowym. Trudno byłoby mi teraz przedstawić wszystkie jego elementy. Sądzę, że Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu będzie pożyteczne nie tylko dla pracy komisji, ale również dla nas. Niestety, egzemplarz ekspertyzy otrzymałem w tej chwili, więc nie mogę teraz odnieść się do jej treści. Po zapoznaniu się z uwagami, przedstawimy państwu wnioski płynące z tej lektury.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszMazowiecki">Otwieram wstępną dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefOleksy">W raporcie zaznaczono w dwóch miejscach, że prace nie zostały podjęte ze względu na nieudostępnienie środków PHARE. Czy środki przyznano, lecz nie dotarły do adresatów? Czy może nie zostały na czas przyznane?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JózefOleksy">Podczas dyskusji na temat sądownictwa mowa była o programie elektronicznej księgi wieczystej. To bardzo istotne zadanie, a przewidziano dla jego realizacji termin 2006 roku. Podano informację, że do dziś nic w tej kwestii nie zrobiono. Tu także pojawia się sprawa braku środków PHARE. Proszę o szerszą informację na ten temat.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JózefOleksy">Kolejne pytanie dotyczy wykonania postanowień dostosowawczych polską gospodarkę do rygorów kopenhaskich. Chodzi o sprostanie konkurencji przez nasze przedsiębiorstwa. Była mowa o programie Polska' 2015. Nagle okazuje się, że horyzont czasowy został zmieniony przez rząd i sięga 2025 roku. Skoro nie powstał jeszcze średniookresowy program strategiczny w zakresie polityki gospodarczej państwa, to jak ma powstać program na 25 lat? Czy jest to wybieg taktyczny? Opracowanie programu długoterminowego bez wcześniejszego przygotowania dokumentu z programem strategicznym na krótszy okres jest zadaniem nieracjonalnym.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JózefOleksy">Mam również pytanie dotyczące wykonania priorytetów 2.2.1., 2.2.2. i 2.2.3., a więc zadań w zakresie intensyfikacji procesów prywatyzacyjnych, restrukturyzacji górnictwa i sektora hutniczego. Czy zdaniem rządu są to wystarczające warunki dla spełnienia najważniejszego zadania, jakim jest przygotowanie przedsiębiorstw polskich do konkurencyjności? Nie jestem skłonny podzielić opinię, że tylko prywatyzacja oraz restrukturyzacja przemysłu węglowego i stalowego załatwiają sprawę dostosowania polskich przedsiębiorstw do sprostania unijnej konkurencyjności.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JózefOleksy">Pozostała jeszcze sprawa reprywatyzacji. Informuje się nas, że trwa proces legislacyjny. Jednocześnie dopisuje się od razu, że proces zwrotu rekompensat jest w toku, a przecież jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Wypłata rekompensat nie ma nic wspólnego z reprywatyzacją.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BogumiłBorowski">W obszarze ochrony środowiska jedną z opóźnionych regulacji jest ustawa związana z opakowaniami. Miała być jutro rozpatrywana przez Sejm. Należy podkreślić, że projekt miał trafić do parlamentu w 1999 roku. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że Marszałek Sejmu zdjął ten punkt z porządku dziennego na wniosek Prezesa Rady Ministrów. Opóźnienie powiększa się więc. Z czego ono wynika?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JarosławPietras">Proces programowania PHARE przebiega w innej sekwencji niż proces działań dostosowawczych. Te ostatnie zostały zapisane w Narodowym programie przygotowania do członkostwa w Unii Europejskiej i służą za podstawę do programu PHARE. Na tej bazie przygotowywane są konkretne projekty. Które są przedmiotem negocjacji z Komisją Europejską w zakresie kwot, przedmiotu i czasu realizacji. Komisja Europejska akceptuje projekty pod względem merytorycznym. Są one zapisane w Narodowym programie. Rzadko zdarza się, aby projekt zatwierdzony przez nas jako niezbędny dla procesu dostosowawczego był kontestowany przez Komisję Europejską jako niepotrzebny lub nieważny. Dyskusje dotyczą raczej wielkości angażowanych środków lub okresu wykonania. Proces negocjacji trwa często dłużej niż okres przygotowania nowej wersji Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JarosławPietras">Proszę zauważyć, że w tej chwili wydawane są pieniądze z PHARE' 97 i PHARE' 98. Środki przyznane w PHARE' 99 nie są jeszcze w pełni dostępne, zaś PHARE' 2000 jest w dalszym ciągu w fazie planowania.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JarosławPietras">Resorty, przygotowując realizację priorytetów zakładały, że pieniądze z PHARE' 97 będą wydatkowane w 1998 roku. Tymczasem trwa to dłużej, czasami nawet 2 lata.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JarosławPietras">Niedawno pani minister Hanna Suchocka referowała Komisji Integracji Europejskiej stan przygotowania sądownictwa do integracji z Unią Europejską. Mówiła również o programie komputeryzacji ksiąg wieczystych. W przygotowaniu projektu dla Komisji Europejskiej wspiera nas jeden z landów niemieckich. Projekt będzie finansowany z PHARE, ale proces udostępniania środków trwa dłużej niż przewidywaliśmy. Efektywnie środki zostaną przyznane jesienią br. Chodzi o kilka milionów euro, a więc znaczącą kwotę.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JarosławPietras">Terminarz realizacji zadań finansowanych z PHARE nie może być w pełni zaplanowany podczas prac nad Narodowym programem przygotowania do członkostwa w UE. W latach 1997–1998 Komisja Europejska opóźniała udostępnianie środków pomocowych. Prowadziliśmy w tej sprawie rozmowy, jednak w rezultacie nie udało się przyspieszyć w znaczący sposób terminu przekazania funduszy.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JarosławPietras">Mamy nadzieję, że począwszy od PHARE' 99 okres pomiędzy uzgodnieniem zasad i wielkości kwot a momentem ich efektywnego wykorzystania stanie się krótszy.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JarosławPietras">Pan poseł Oleksy pytał o horyzont czasowy programu będącego projekcją na lata 2000–2015 oraz 2000–2025. Należy zdać sobie sprawę z faktu, iż istnieją różne dokumenty dotyczące prognozowania i określania podstawowych założeń polityki gospodarczej. Mamy strategię finansów publicznych do 2002 roku oraz do 2010 roku. Dla środków przedakcesyjnych istnieje narodowy program rozwoju, który określa sposoby wykorzystania środków preakcesyjnych i obowiązuje on do 2005 roku. Jak widać, opracowano strategie średnio-okresowe, na lata do 2002, 2005 i 2010 roku.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JarosławPietras">Przywołany przez pana posła Oleksego dokument dotyczy długookresowej prognozy. Ma to znaczenie przy monitorowaniu wydatkowania środków na pomoc regionalną i strukturalną, kiedy Polska będzie już członkiem Unii Europejskiej. Trzeba było bowiem określić, w jakim stopniu decyzja o tzw. jednostkach statystycznych wpłynie w długiej perspektywie na zdolność korzystania ze środków pomocowych w niektórych obszarach gospodarki. Jeśli którykolwiek z regionów przekroczy próg 75% średniej wspólnotowej, traci możliwość skorzystania z niektórych środków unijnych. Chodziło więc o stworzenie opracowania, które będzie pomocne przy podejmowaniu decyzji w sprawach układu regionalnego w perspektywie długofalowej. Symulacje obejmowały okres nawet do 2025 roku.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JarosławPietras">Nie sądzę, aby taki program miał znaczenie dla bieżącego programowania polityki gospodarczej. Tę planuje się w oparciu na programach krótkoterminowych i średniookresowych, które posiadają lepsze instrumentarium i charakteryzują się większym stopniem szczegółowości.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JarosławPietras">Kwestia priorytetu dotyczącego konkurencyjności jest skomplikowana. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że uzyskanie przez Polskę zdolności do konkurowania na szerokim rynku europejskim nie wiąże się jedynie z kilkoma wybranymi działaniami. Nie jest jednak możliwe opisanie w przedłożonym dokumencie wszystkich elementów prowadzących do poprawy konkurencyjności gospodarki polskiej.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#JarosławPietras">W Partnerstwie dla członkostwa Unia Europejska wymieniła powołane przez pana posła Oleksego trzy elementy jako mające zdecydowane znaczenie dla powiększenia konkurencyjności polskiej gospodarki. Umieszczenie tych trzech priorytetów w Narodowym programie przygotowania do członkostwa w UE jest odpowiedzią na zaproszenie Komisji Europejskiej do udzielenia informacji o naszych działaniach w tych obszarach. Stąd ograniczyliśmy się do tych trzech priorytetów.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JarosławPietras">W trakcie dyskusji z Komisją Europejską uzyskujemy sygnały, że gdyby w tej chwili tworzono kryteria kopenhaskie, nie byłoby w nich kryterium dotyczącego konkurencyjności. Kryteria kopenhaskie powstawały w momencie, gdy w Unii obawiano się, czy nowe państwa członkowskie nie będą dysponować odpowiednią siłą ekonomiczną, aby sprostać konkurencji.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JarosławPietras">Nie wydawało się nam, że wymieniony priorytet trzeba rozpisywać na znacznie większą liczbę działań, lecz wystarczy zareagować na prośbę Komisji Europejskiej w określonym przez nią zakresie.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JarosławPietras">Zgadzam się z panem posłem Oleksym w sprawie rekompensat i reprywatyzacji. Sądzę, że zamieszczenie tej informacji było spowodowane chęcią przekazania jak najszerszej informacji o działaniach resortów. Zadanie wypłaty rekompensat jest zadaniem skomplikowanym technicznie i być może stąd chęć pochwalenia się tym w dokumencie. Choć może się to wydawać informacją zbędną, ale z pewnością nie jest ona nieprawdziwa.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#JarosławPietras">Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie pana posła Bogumiła Borowskiego. Nie znam przyczyn, dla których pan marszałek zdjął projekt ustawy o opakowaniach z porządku dziennego posiedzenia. Opóźnienie prac nad projektem zostało odnotowane już w maju 1999 roku. Ministerstwo Środowiska podjęło zobowiązanie do przyspieszenia prac legislacyjnych i przedłożenia projektu ustawy Sejmowi. W obszarze ochrony środowiska odnotowaliśmy najwięcej opóźnień i jest to zaznaczone w raporcie z wykonania Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE. Efektem nacisków pana premiera i Komitetu Integracji Europejskiej jest przedłożenie na początku tego roku znaczącej liczby projektów ustaw w obszarze ochrony środowiska.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#JarosławPietras">Proszę zauważyć, że w sferze produkcji opakowań krzyżują się interesy wielu stron. Konsultacje społeczne trwały więc długo. Stąd zapewne przedłużające się prace nad projektem.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefOleksy">Świadomie poruszyłem sprawę restrukturyzacji jako źródła sprostania konkurencyjności wobec przedsiębiorstw unijnych. Przedkładane nam raporty przygotowywane są przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej w jedynej możliwej formie. Przechodząc punkt po punkcie przez założenia programowe zamieszczacie państwo w raporcie wszystkie przedsięwzięcia i działania, jakie wiążą się z każdym punktem. Być może jest to jedyne możliwe podejście w dniu dzisiejszym. Sądzę jednak, że konieczne będzie wkrótce podejście jakościowe.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JózefOleksy">Podam przykład. Jeżeli napisano, że kryterium kopenhaskie jest wykonywane, ponieważ konkurencyjność polskich przedsiębiorstw ma się poprawić ze względu na przeprowadzenie restrukturyzacji hutnictwa, to proszę zauważyć, że kilka stron dalej w ekspertyzie napisano wyraźnie, że sytuacja sektora górnictwa i hutnictwa jest nadal dramatyczna, a efekt restrukturyzacji to 25 tysięcy zwolnionych z pracy ludzi. Nie nastąpiła więc poprawa konkurencyjności przedsiębiorstw. Nie zarzucam rządowi, że nie poprawiła się konkurencyjność, lecz uważam, iż oprócz formalnego rozliczenia się z punktów programu przed Komisją Europejską należy pokazać parlamentowi merytoryczny, jakościowy postęp. Tutaj widzimy formalne rozliczenie z Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE i Unii zapewne to wystarczy. Jednak my sami nie mamy obrazu poprawy wyników konkurencyjności przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JózefOleksy">O programie do 2025 roku powiedziałem nieco żartobliwie. Znamy analizy, które wskazują, że prognozy powyżej 25 lat sprawdzają się w 5%. Nie ma więc większego sensu podejmowanie się przygotowania tak długookresowych programów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszMazowiecki">Pan poseł wygłosił raczej komentarz do wypowiedzi pana ministra, więc nie ma potrzeby odpowiedzi na uwagi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszMazowiecki">Zamykam dyskusję w pierwszym punkcie porządku dziennego. Przechodzimy do powołania podkomisji. W ubiegłym roku Komisja powołała zespoły dla opracowania kolejnych obszarów tematycznych Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE i raportu z wykonania poprzedniego programu.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#TadeuszMazowiecki">Prezydium komisji zastanawiało się długo nad organizacją pracy w tym roku. Ostatecznie doszliśmy do wniosku, że taka liczba zespołów była niepraktyczna. Praca była mało wydajna. Stosowaliśmy różne naciski, aby skłonić zespoły do pracy. Dlatego prezydium postanowiło 17 maja br. powołać podkomisję nadzwyczajną, która oceni oba dokumenty i przygotuje opinię dla komisji. Proponujemy następujący skład podkomisji: Wojciech Arkuszewski, Józef Oleksy, Janusz Lewandowski i Czesław Siekierski. Czy posłowie aprobują propozycję powołania podkomisji? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#TadeuszMazowiecki">Czy mają państwo uwagi do zaproponowanego składu podkomisji? Nie słyszę uwag. Czy obecni na sali kandydaci zgadzają się na uczestnictwo w pracach podkomisji? Nie słyszę sprzeciwu. Pana posła Lewandowskiego zapytamy o to w najbliższym terminie. Jeśli nie wyrazi zgody, proszę o zaaprobowanie innej kandydatury z klubu Unii Wolności dla zachowania parytetu klubowego w podkomisji. Będzie to wówczas poseł Jerzy Osiatyński lub Andrzej Folwarczny.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#TadeuszMazowiecki">Komisja podjęła decyzję o powołaniu podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE oraz raportu z wykonania programu w 1999 roku.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#TadeuszMazowiecki">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego. Proszę pana posła Ludwika Dorna o zaprezentowanie projektu opinii związanej z raportem Urzędu Ochrony Państwa o stanie bezpieczeństwa państwa w 1999 roku. Następnie zajmiemy się drugim projektem przygotowanym przez pana posła Dorna.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LudwikDorn">W projekcie napisano, że Komisja Integracji Europejskiej nie widzi podstaw do zaliczenia kwestionowania przez zorganizowane siły polityczne celowości integracji europejskiej oraz sceptycyzmu szerszych kręgów wobec procesu integracji jako zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Kwalifikacji takiej dokonał Urząd Ochrony Państwa w raporcie, który pojawił się w Internecie. Posługuję się tekstem z Polskiej Agencji Prasowej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#LudwikDorn">Struktura raportu jest następująca. Na wstępie powiedziano, że raport dotyczy zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa w aspekcie wewnętrznym i zewnętrznym oraz ujawnionych w tym zakresie przestępstw w 1999 roku. Następnie pojawia się kategoryzacja tych zagrożeń. Po pierwsze są to:</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#LudwikDorn">- zagrożenia związane z aktywnością obcych służb specjalnych na terytorium RP,</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#LudwikDorn">- zagrożenia związane z sytuacją wewnętrzną w państwach sąsiadujących z Polską, gdzie wymienia się np. tendencje wielkomocarstwowe w Rosji,</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#LudwikDorn">- zagrożenia dla procesu integracji Polski z Unią Europejską, gdzie pojawiają się zagrożenia wymienione przeze mnie w formie cytatu w pkt 1 projektu opinii.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#LudwikDorn">- zagrożenia w zakresie przestępczości zorganizowanej.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#LudwikDorn">W projekcie stwierdzam, że nie ma podstaw do stwierdzenia, że konstytucyjnie dopuszczany punkt widzenia, który może zostać wypowiedziany w czasie referendum, kwalifikować jako zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#LudwikDorn">Według mojej wiedzy na temat relacji pomiędzy państwem, społeczeństwem, służbami specjalnymi, opinia publiczna w krajach o rozwiniętych procedurach demokratycznych, po ujawnieniu tam takiego raportu z taką kwalifikacją poglądów na integrację z Unią Europejską, nastąpiłaby silna konkluzywna burza w postaci daleko idących zmian kadrowych w kierownictwie służb specjalnych. Biorę jednak poprawkę na polską normę i nie wysuwam żadnych dezyderatów natury personalnej.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#LudwikDorn">Uważam, że Komisja Integracji Europejskiej jest uprawniona do wyrażenia odmiennego zdania od opinii Urzędu Ochrony Państwa. Z trybuny sejmowej została wyrażona powszechna zgoda na przyjęcie decyzji w drodze referendum. Nie ma więc powodu, aby kwalifikować jeden z punków widzenia jako zagrożenia bezpieczeństwa państwa, a to właśnie UOP uczynił.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#LudwikDorn">Gdyby tego rodzaju opis został zawarty w materiale analitycznym, stwierdzono by to w okresowej analizie sytuacji w państwie, nie powiedziałbym jednego złego słowa na ten temat. Jednak zastosowana kwalifikacja wymaga od naszej komisji zajęcia stanowiska. Powinniśmy poczuć się strażnikiem czystości reguł debaty o integracji europejskiej. Komisja składa się w większości ze zwolenników integracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszMazowiecki">Pan poseł Dorn przedstawił projekt opinii prezydium komisji. Mieliśmy wątpliwości, czy słuszne jest zajmowanie się przez komisję tą sprawą, czy powinna to być opinia komisji. Proszę, aby członkowie komisji wypowiedzieli się, czy powinniśmy się tym zająć, a jeżeli tak, to proszę o uwagi do projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechArkuszewski">Uważam, że powinniśmy zapytać przedstawicieli Urzędu Ochrony Państwa, na czym opiera swoje przekonanie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WojciechArkuszewski">Dlaczego pan poseł Dorn zawarł w projekcie dwa cytaty? Pierwszy z nich nie ma związku z tematem opinii i nie musi być przedmiotem naszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefOleksy">Trzeba najpierw odpowiedzieć na pytanie, czy w ogóle należy się tym zajmować, a następnie, kto powinien się tym zajmować.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JózefOleksy">Uważam, że należy zareagować na takie stwierdzenia. Jednak pozostaje pytanie, czy - skoro do tej pory nikt nie podjął tego tematu - komisja powinna się tym zająć? Sądzę, że inicjatywa pana posła ma sens, ponieważ UOP nazwał to zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa. Szafowanie takimi ocenami jest nie do przyjęcia. Odmienność poglądów nie może być kwalifikowana jako zagrożenie dla bezpieczeństwa, gdyż stąd krok do samowoli interpretacyjnej służb specjalnych wobec różnych wątków dyskusji prowadzonych w państwie.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JózefOleksy">Nie chodzi o ocenę raportu UOP jako całości, lecz o symboliczny sygnał, że widzimy tu nadinterpretację w stosunku do odmiennych poglądów jako naturalnego zjawiska w demokracji. Nie znaczy to nic więcej.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JózefOleksy">Uważam, że taką inicjatywę należy poprzeć.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Popieram stanowisko zaproponowane przez posła Ludwika Dorna. Dobrze byłoby, aby w UOP ktoś zaczął myśleć. Jak sam autor projektu przyznał, posługuje się fragmentami raportu opublikowanymi przez PAP. Proponuję więc dzisiaj nie podejmować decyzji, ponieważ nie można wykluczyć, że agencja niewłaściwie zacytowała raport i komisja znalazłaby się w niezręcznej sytuacji. Uważam, że Urząd Ochrony Państwa powinien przedstawić oryginalne fragmenty raportu w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszMazowiecki">Rozumiem intencje pana posła Dorna i osób, które zabrały głos. Moim zdaniem problem polega jednak, na czym innym. W cytacie nie ma powiedziane, że te fakty UOP ocenia jako zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. Błąd polegał na czymś innym. Analizę zamieszczono w rozdziale raportu zatytułowanym „Zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa”. Gdyby rozdział miał inny tytuł, nikt nie podnosiłby zarzutów wobec zamieszczonej tam treści.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszMazowiecki">Wydaje mi się, że chwytamy się błędu formalnego. Pan poseł Cimoszewicz złożył wniosek, aby wstrzymać się z decyzją do czasu dostarczenia nam oryginalnych dokumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechArkuszewski">Uważam, że wniosek pana posła Dorna dotyczy właściwie tego, co zapisano w pkt 2 projektu opinii w czwartym tiret, czyli słów „kwestionowanie celowości integracji Polski ze strukturami europejskimi oraz członkostwa w NATO”. To nie powinno się znaleźć w raporcie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WojciechArkuszewski">W pkt 1 znalazł się cytat, w którym mówi się, że przeciwnicy procesu integracji uważają, że integracja jest zagrożeniem dla podstawowych interesów państwa polskiego. To jest prawda i nie rozumiem, co pana posła niepokoi w tym cytacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#LudwikDorn">Nie upieram się przy tym, iż sprawa musi być rozstrzygnięta dzisiaj. Materiał PAP nosi adnotację, iż jest to pełny tekst dostępnego na rządowych stronach Internetu raportu Urzędu Ochrony Państwa na temat bezpieczeństwa państwa w 1999 roku. Jeżeli jednak złożono wniosek o dostarczenie nam materiału sygnowanego przez funkcjonariusza UOP, to nie mam nic przeciwko temu.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#LudwikDorn">Raport UOP nosi tytuł „Zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa” i rzeczywiście jest tak, że nie ulega wątpliwości, że sceptycyzm wobec integracji europejskiej i kwestionowanie jej celowości znalazły się wśród zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa. Jest to zawarte zarówno w pkt 1, jak i w pkt 2. Proszę spojrzeć na strukturę raportu. Tytuł informuje, że przedmiotem raportu są zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Następnie wymienia się zagrożenia związane z aktywnością obcych służb specjalnych, dalej zagrożenia związane z sytuacją wewnętrzną, zagrożenia dla integracji oraz zagrożenia w zakresie przestępczości zorganizowanej. Nie ulega wątpliwości, że poprzez strukturę tekstu zagrożenia dla procesu integracji znalazły się wśród zagrożeń bezpieczeństwa państwa i to budzi mój niepokój.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#LudwikDorn">Jestem otwarty na wszelkie propozycje poprawek do tekstu opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszMazowiecki">Panowie posłowie złożyli wniosek, aby zwrócić się do UOP o dostarczenie oryginalnego tekstu raportu. Można zaprosić ministra-koordynatora służb specjalnych na posiedzenie komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechArkuszewski">Oczekuję, że pan minister merytorycznie odniesie się do naszych uwag, a nie tylko przedłoży oryginalny tekst raportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszMazowiecki">Skierujemy odpowiednie pismo do Urzędu Ochrony Państwa.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#TadeuszMazowiecki">Przechodzimy do następnej sprawy. Jest to projekt dezyderatu. O jego przedstawienie proszę posła Ludwika Dorna, autora projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#LudwikDorn">Projekt dezyderatu sformułowałem po spotkaniu pana Per Knudsena, pełniącego obowiązki kierownika OLAF, czyli specjalnej jednostki powołanej do walki z nadużyciami, z prezydium naszej komisji. W wyniku inicjatywy pana premiera Buzka z grudnia 1998 roku OLAF, dawniej UCLAF, otwiera misję w Polsce, a jako służbę partnerską Prezes Rady Ministrów wskazał Generalny Inspektorat Celny, a konkretnie Generalnego Inspektora Celnego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#LudwikDorn">Pytany o trudności w tworzeniu misji OLAF-Polska oraz w bieżącej współpracy z władzami polskimi pan Knudsen powiedział, że zasadniczo Generalny Inspektor Celny nie został notyfikowany Komisji Europejskiej i państwom członkowskim jako „władza proszona o pomoc” oraz „władza występująca z wnioskiem”. Rzeczywiście, mimo starań GIC taka notyfikacja Komisji Europejskiej nie miała miejsca. Jest ona możliwa i pożądana, zgodnie z protokołem nr 6 do Układu europejskiego. Należy wyznaczyć organ, który może się zwracać do OLAF w sprawach przestępstw celnych, czyli wystąpień przeciwko prawnym regułom obrotu towarowego i finansowego.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#LudwikDorn">Z mojego rozeznania wynika, że Generalny Inspektor Celny współpracuje z OLAF, ale raczej na zasadzie osobistych znajomości. Istnieje więc pilna potrzeba uregulowania tej kwestii. Analizując ustawowe kompetencje GIC można uznać, że jest on właściwym organem państwa do podjęcia współpracy z OLAF. Jest też wyposażony w instrumenty prawne, ponieważ posiada niektóre uprawnienia do pracy operacyjno-rozpoznawczej, a jest to potrzebne zgodnie z art. 3 protokołu nr 6.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#LudwikDorn">Zaznaczam, że Generalny Inspektorat Celny nie musi być jedyną organizacją w Polsce, która będzie współpracować z OLAF. Ten ostatni jest jednak zlokalizowany przy GIC i stąd projekt tego dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekMazurkiewicz">Czy OLAF jest instytucją specjalizującą się wyłącznie w sprawach celnych, czy zakres jej działań jest szerszy? Wydaje mi się, że jest szerszy. Zgodnie z Układem Europejskim kompetencje w zakresie walki z nadużyciami są u nas zlokalizowane wyżej, na poziomie ministra sprawiedliwości. To on koordynuje ten segment współpracy z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MarekMazurkiewicz">Proponuję zbadać najpierw, jak wygląda strukturalne określenie w naszym rządzie kompetencji w tej dziedzinie. Moglibyśmy popełnić błąd eksponując tym dezyderatem Generalny Inspektorat Celny jako władzę koordynującą w skali całego kraju walkę z nadużyciami. Chylę czoła przed administracją celną. Ale walka z przestępczością i nadużyciami to znacznie szerszy problem wykraczający daleko poza przestępstwa celne.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#MarekMazurkiewicz">Pamiętam, że Generalny Inspektorat Celny ma ogromne ambicje i wyrywa się spod kurateli rządowej. Każdy ma jednak miejsce w szeregu, a zwłaszcza jeśli występujemy wobec organu zewnętrznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#LudwikDorn">Nie mam nic przeciwko wysłuchaniu przez komisję wyjaśnień strony rządowej. Byłoby to wskazane. Nie musimy przyjmować tego dezyderatu na tym posiedzeniu komisji.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#LudwikDorn">Pojawiło się jednak pewne nieporozumienie. Nie ma mowy o władzy koordynującej w osobie Generalnego Inspektora Celnego. Z mojej wiedzy o działaniach OLF wynika, że zajmuje się on różnego typu nadużyciami, ale 80% obejmują przestępstwa celne i „karuzela VAT”. OLAF zajmował się też korupcją w Komisji Europejskiej. Decyzją rządu instytucją partnerską ma być GIC. Misja OLAF-Polska ma działać przy tym urzędzie. Strona polska nie musi wskazywać jednej władzy do współpracy. Jako strona proszona o pomoc i występująca z wnioskiem wskazany jest Główny Urząd Celny, który nie ma uprawnień policyjnych, zaś nie wskazano GIC, przy którym ma działać organizowana misja OLAF-Polska. Istnieje więc rozbieżność między decyzją, że podstawowa służba Komisji Europejskiej do walki z nadużyciami współpracuje na bieżąco z GIC, ale ten nie występuje wśród organów uprawnionych.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#LudwikDorn">Dzieje strukturalno-organizacyjne GIC są bardzo zawiłe, ale przypominam, że decyzją ustawową Sejmu poprzedniej kadencji powrócono do stanu, w którym GIC jest odrębnym urzędem wobec Głównego Urzędu Ceł. W odróżnieniu od GUC Generalny Inspektor Celny posiada uprawnienia policyjne. Wymagany jest natomiast np. nadzór nad przemieszczającymi się po kraju podejrzanymi kolumnami transportowymi.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#LudwikDorn">Nie chodzi mi o monopol GIC. Nie stawiam wniosku o skreślenie GUC z listy współpracowników OLAF.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#LudwikDorn">Pozwolę sobie przeczytać art. 3 ust. 3 protokołu nr 6: „Na prośbę władz występujących z wnioskiem władze proszone o pomoc podejmują niezbędne środki dla zapewnienia nadzoru nad:</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#LudwikDorn">A - osobami fizycznymi lub prawnymi, wobec których istnieją uzasadnione powody sądzić, że naruszają lub naruszyły ustawodawstwo celne,</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#LudwikDorn">B - ruchem towarów uznanych za mogące spowodować poważne naruszenie ustawodawstwa celnego,</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#LudwikDorn">C - środkami transportu, wobec których istnieje uzasadnione podejrzenie, że były, są lub mogą być wykorzystane do naruszenia ustawodawstwa celnego”. Do wykonania takich zadań konieczne jest posiadanie środków nadzoru, a GUC tego nie posiada.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekMazurkiewicz">Tym zajmuje się Główny Urząd Ceł. Generalny Inspektor Celny ściga przestępstwa wśród kadry celnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#LudwikDorn">Chodzi o uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze, które posiada GIC, a nie posiada GUC. Do zadań GIC należy zapobieganie i wykrywanie przestępstw celnych. Nie chodzi mi o monopol Generalnego Inspektora Celnego, lecz dopisanie go do Głównego Urzędu Ceł.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszMazowiecki">Nie jesteśmy komisją uprawnioną do rozstrzygania problemów kompetencyjnych. Pan poseł twierdzi, że rząd zdecydował już, że odpowiednim urzędem ma być GIC, ale nie zrealizowano tej decyzji na piśmie. Dlaczego jednak nie skierujemy w tej sprawie zapytania do rządu? Dlaczego rząd nie realizuje własnego ustalenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#LudwikDorn">Proszę o informacje przedstawiciela rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JarosławPietras">Nie chcę się wypowiadać teraz w tej kwestii. Mam wrażenie, że wystąpiły pewne komplikacje, ponieważ nie jest prosta i jednoznaczna kwestia. Jest to związane również z korzystaniem ze środków PHARE. Gdyby w dezyderacie komisja zwróciła się do rządu z uwagą, że należy wystąpić do OLAF o przyjęcie Generalnego Inspektora Celnego jako organu właściwego, byłby to raczej zbyt konkretny wniosek.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JarosławPietras">Wydaje mi się, że komisja mogłaby skierować zapytanie tyczące tej sprawy. Swoją drogą spróbuję dowiedzieć się, o co chodzi w tej kwestii. Proszę zauważyć, że UCLAF został zamieniony w OLAF nie bez powodu. Wyobrażenia tej organizacji na temat tego, co będzie się działo w Polsce były całkiem odmienne niż wyobrażenia polskiego rządu. Nie jest w pełni wiarygodne posługiwanie się przez osobę reprezentującą stronę unijną argumentem, że takie są główne powody niemożności prowadzenia współpracy. Może okazać się, że powody były zupełnie inne.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JarosławPietras">Uważam, że najwłaściwsze byłoby zapytanie rządu o wyjaśnienie sytuacji w tym zakresie. Jeżeli uznają państwo, że należy formalnie wystąpić z zapytaniem, nie widzę przeszkód. Z mojej strony gwarantuję, że postaram się na najbliższym posiedzeniu przekazać informacje w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LudwikDorn">Jestem gotowy przystać na propozycję pana ministra. Chciałbym jednak otrzymać odpowiedź na pytania dotyczące dezyderatu na posiedzeniu komisji. Uważam, że do projektu dezyderatu możemy wrócić, gdy dostaniemy pełne wyjaśnienia od urzędnika rządowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszMazowiecki">Prosimy więc o wyjaśnienie sprawy przez pana ministra, a o dalszym postępowaniu komisji zdecydujemy po otrzymaniu informacji.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#TadeuszMazowiecki">Zamykam dyskusję w tym punkcie porządku.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#TadeuszMazowiecki">Przechodzimy do realizacji pkt 4 - rozpatrzenie informacji o dostosowaniu prawa polskiego do wymogów prawa europejskiego w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Proszę panią minister Borutę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#IrenaBoruta">Przed-stawiliśmy państwu pisemny materiał dotyczący problematyki dostosowania polskiego prawa do wymogów prawa wspólnotowego w dziedzinie szeroko pojętego równouprawnienia kobiet i mężczyzn.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#IrenaBoruta">Analizując omawianą problematykę należy zdać sobie sprawę z faktu, iż prawo wspólnotowe dwojako traktuje zobowiązania państw członkowskich oraz państw kandydujących. Należy wyodrębnić normy zawarte w prawie traktatowym i tzw. wiążącym prawie wspólnotowym w dziedzinie równego traktowania. Polska ma bezwzględny obowiązek dostosowania prawa wewnętrznego. Ogólnie ujmując, są to normy regulujące sytuację kobiet i mężczyzn w pracy.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#IrenaBoruta">Drugi obszar uregulowań unijnych, to regulacje zawarte w tzw. niewiążącym prawie wspólnotowym. Normy te wytyczają pewien kierunek działania państw członkowskich i kandydujących, ale nie musi się to zdarzyć natychmiast. Normy te odnoszą się do pojęcia równość szans. Nawiązuje się tu do sposobu rozumienia równych szans kobiet i mężczyzn w epoce liberalnej. W założeniu każdy może mieć dostęp do wybranej przez siebie pracy, a wszystko zależy od poniesionego wysiłku, działania itp. Myślę nie tylko o sytuacji na rynku pracy, lecz o sytuacjach w życiu. Stąd równość szans obejmuje zdecydowanie szerszy obszar tematyczny niż tylko praca. W grę wchodzi tu edukacja, ochrona zdrowia, wizerunek obu płci w mediach itp.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#IrenaBoruta">W zakresie równych szans normy wspólnotowe mają charakter niewiążącego prawa wspólnotowego. Przede wszystkim wytyczają one pewne kierunki działania.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#IrenaBoruta">Mając na uwadze ten fakt staje się jasne, że Polska w pierwszym etapie powinna do-stosować swoje prawa do wiążącego prawa wspólnotowego, głównie w obszarze sytuacji pracowniczej kobiet i mężczyzn.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#IrenaBoruta">Jakie działania musi podjąć Polska w celu dostosowania prawa w tym zakresie? W polskim prawie występuje główny zarys unormowania dotyczącego równości kobiet i mężczyzn w pracy. Należy wskazać normy zawarte w konstytucji z 1997 roku. W świetle pierwszej normy kobiety i mężczyźni mają równe prawa, zaś w świetle drugiej - zakazuje się jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na płeć. W Kodeksie pracy w art. 11 zapisano, że zakazuje się jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na płeć.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#IrenaBoruta">Polsce brakuje uregulowań, które uszczegółowiałyby bardzo ogólne normy. Zachęci to osoby dyskryminowane do czynienia użytku ze swoich praw. Idąc tym tokiem rozumowania, musimy do polskiego prawa wprowadzić pojęcie „dyskryminacja pośrednia”. Są to działania z pozoru obojętne, które prowadzą do takiego samego skutku, jak dyskryminacja zamierzona.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#IrenaBoruta">Kategorię zakazu dyskryminacji należy wprowadzić do obszaru władzy dyskrecjonalnej pracodawcy. Wspomniałam o art. 33 Konstytucji RP. Stanowi on, że kobiety i mężczyźni mają równe prawa. Norma prawna nie może więc różnicować ludzi ze względu na płeć. Nie oznacza to jednak, że nie można dokonywać rozróżnień w sferze dyskrecjonalnej. W stosunkach pracy następuje moment doboru pracownika spośród kandydatów, decyzji o awansie płacowym lub zawodowym, doboru do szkolenia zawodowego lub typowania do zwolnienia. To przykłady obszarów władzy dyskrecjonalnej pracodawcy. Chcąc zapewnić zakaz dyskryminacji w tych sferach, należy stworzyć specjalną klauzulę odpowiadającej normie z dyrektywy 207 wspólnot europejskich z 1976 roku. Taka sama klauzula występuje w konwencji 111 Międzynarodowej Organizacji Pracy. W treści klauzuli należy zapisać, że zakazuje się dyskryminowania w momencie dostępu do pracy, w odniesieniu do awansów zawodowych i warunków pracy ogólnie.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#IrenaBoruta">Kolejne niezbędne dostosowanie odnosi się do wynagrodzenia. W świetle polskiej konstytucji, za pracę jednakowej wartości przysługuje jednakowe wynagrodzenie. Kobiety w Polsce zarabiają globalnie mniej niż mężczyźni. To średnio 76% wynagrodzenia mężczyzny. Chcąc ożywić formułę konstytucyjną, trzeba uszczegółowić ją np. w formie wprowadzenia do ustawy kryteriów porównywania wartości pracy albo w formie nowego, zintegrowanego systemu wartościowania pracy. To drugie rozwiązanie opiera się na założeniu, że wartości wszystkich prac można sprowadzić do porównywalności i jest to przedsięwzięcie niezmiernie kosztowne. Nie ma na razie szans na opracowanie takiego systemu w Polsce. Tylko w jednym kraju unijnym - Finlandii - została zastosowana taka metoda wartościowania pracy.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#IrenaBoruta">Kolejnym zamierzeniem jest wprowadzenie zmiany w regułach dowodzenia w sprawach na tle dyskryminacji. To również standard przewidziany w dyrektywie wspólnot europejskich. W Polsce obowiązuje zasada: dowód ma przeprowadzić ten, który z faktu wyciąga skutki prawne. Dyskryminowany musi więc udowodnić, że jest dyskryminowany. Jest to zadanie niemalże niewykonalne. Zgodnie z dyrektywą unijną należy wprowadzić rozwiązanie, zgodnie z którym osoba dyskryminowana powinna jedynie uprawdopodobnić zaistnienie dyskryminacji. Ciężar dowodu zostaje przeniesiony na pracodawcę. W takiej sytuacji pracodawca będzie zobowiązany na przeprowadzenie dowodu na okoliczność negatywną, więc niewątpliwie utrudnia to jego sytuację procesową, zaś powiększa szanse osoby dyskryminowanej.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#IrenaBoruta">Wśród innych zamierzeń należy wspomnieć o rozwiązaniach zapisanych w dyrektywie 92/85, dotyczącej ochrony zdrowia i życia pracownicy ciężarnej w okresie około-porodowym i okresie karmienia dziecka. Nie chcę wchodzić w zagadnienia techniczne. Gdyby pojawiły się pytania, chętnie na nie odpowiem.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#IrenaBoruta">Zmiany muszą nastąpić również w regulacji dotyczącej urlopu wychowawczego. Trzeba bowiem zaznaczyć, że jest to prawo indywidualne, a przekłada się to na fakt, iż w jednym czasie urlop wychowawczy mogą wziąć zarówno matka, jak i ojciec dziecka. W 1996 roku stanęliśmy na stanowisku, że takiego rozwiązania nie powinniśmy wprowadzać do Kodeksu pracy. Z uwagi na podteksty równościowe takie rozwiązanie będzie trzeba zapisać do polskiego prawa.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#IrenaBoruta">Bardzo ważną dziedziną związaną ze sferą równouprawnienia są ubezpieczenia społeczne. W końcu 1998 roku, zmieniając ustawę o ubezpieczeniach społecznych, wprowadziliśmy po raz pierwszy w Polsce do obszaru ubezpieczeń I i II filara regułę niedyskryminacji. Od początku 1999 roku zakazuje się dyskryminacji zarówno w odniesieniu do afiliacji do systemów ubezpieczeniowych, jak też w odniesieniu do samych świadczeń. Pozostało zróżnicowanie wieku emerytalnego w obu filarach, ale przypominam, że takie rozwiązanie nie pozostaje w sprzeczności z uregulowaniem dyrektywy 79/7, określającej reguły równego traktowania w państwowych systemach ubezpieczenia społecznego.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#IrenaBoruta">Polskie prawo dostosowaliśmy do dyrektywy, określającej warunki równego traktowania kobiet i mężczyzn w systemach pozapracowniczych. Prawo nie uzależnia już uzyskania afiliacji do systemów ubezpieczeń społecznych od tego, czy jest się przedsiębiorcą czy członkiem rodziny.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#IrenaBoruta">Innym ważnym obszarem dostosowawczym jest sfera procedur sądowych. Obszar ten jest ważny przy ocenie polskiego systemu prawnego w sferze równouprawnienia. Konieczne jest takie zorganizowanie sądownictwa, aby osoby, którym przysługują jakieś prawa z zakresu równouprawnienia, czyniły użytek ze swoich praw. Potrzebne są dwa typy działań. Po pierwsze udrożnienie drogi sądowej, wskazanie w naszym Kodeksie pracy, iż roszczenia na tle dyskryminacji rozpatruje określony sąd. W polskiej kulturze prawnej tego typu sformułowania są obce. Próbując opracować takie normy, napotkaliśmy na ogromny opór ze strony prawników.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#IrenaBoruta">Z prawa wspólnotowego przebija myśl, iż ludzie nie są prawnikami i trzeba im powiedzieć, gdzie i do kogo powinni się zwrócić. W podstawowych aktach prawnych powinno to być zapisane.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#IrenaBoruta">Drugie zagadnienie dotyczy sankcji. Dzisiaj osobie dyskryminowanej przysługują sankcje typu cywilnoprawnego. Można się więc domagać naprawienia wyrządzonej szkody i utraconych korzyści lub naprawienia krzywdy moralnej. Naprawienie szkody i krzywdy odbywa się według reguł prawa cywilnego. W polskim prawie nie stosuje się zasadniczo sankcji karnych. Tylko w sytuacji, gdyby pracodawca naruszał normy prawa pracy w sposób uporczywy i wyraźny, można by to potraktować jako występek.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#IrenaBoruta">Naszemu prawu nie są znane sankcje, które pracodawca odczułby jako dolegliwość, która zniechęciłaby do dyskryminacji. Prawo wspólnotowe nie podpowiada, jakie miałyby to być sankcje. Warto sięgnąć do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i rozwiązań występujących w innych państwach. Trybunał orzekł np., że sankcją nie powinno być zwrócenie kosztów podróży. Było to orzeczenie w sprawie, w której kobieta, zapoznawszy się z ofertą pracy pojechała ok. 40 km do pracodawcy. Ten stwierdził, że kobieta mu nie odpowiada i jej nie zatrudnił. Miała ona powody, aby stwierdzić, że w grę wchodzi dyskryminacja płci i zwróciła się o naprawienie szkody. Sąd przyznał jej zwrot kosztów biletu, a więc niską kwotę. Europejski Trybunał Sprawiedliwości na tle stanu faktycznego stwierdził, że prawo wspólnotowe wymaga wprowadzenia sankcji, mającej wymiar rzeczywistej dolegliwości, aby zniechęcić pracodawcę do dyskryminowania.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#IrenaBoruta">W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej przygotowaliśmy projekt zmian, o których mówię. Polska musi zdążyć z uchwaleniem ustawy do końca 2002 roku.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#IrenaBoruta">Chętnie odpowiem na państwa pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekMazurkiewicz">Cieszę się, że w informacji zawarto również wnioski rządu na przyszłość. Mieliśmy okazję pracować nad tym problemem w komisji konstytucyjnej. Podczas dyskusji nad sformułowaniem art. 32 i 33 zdecydowano, że w odrębnym artykule znajdzie się tekst przywołany przez panią minister, gwarantujący równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. Koresponduje to z art. 32, gdzie wprowadza się zakaz dyskryminacji z jakichkolwiek powodów, w tym także płci. Mówię o tym, ponieważ uchwalając konstytucję i wprowadzając ją w życie zakreślono dwuletni termin dla rządu na przedstawienia projektów ustaw, które miałyby gwarantować realizację norm konstytucyjnych w bieżącym ustawodawstwie.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MarekMazurkiewicz">Z wypowiedzi pani minister można wywnioskować, że te dyrektywy nie zostały w pełni zrealizowane. Zwracam uwagę na oceny komisji ONZ wydane w ciągu ostatniego półtora roku, dotyczących praw kobiet w Europie, w tym także w Polsce. Mówię to na podstawie doświadczeń związanych z projektem ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn, która niestety została w mechanicznym głosowaniu odrzucona przez Sejm. Ponawiamy teraz inicjatywę projektu zmiany regulaminu Sejmu dotyczącej powołania komisji do spraw równości płci. Wiele problemów związanych z faktyczną dyskryminacją, nieprzestrzeganiem norm prawa pracy w zakresie równego traktowania itp. byłoby przedmiotem zainteresowania takiej komisji.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MarekMazurkiewicz">Dziękuję za rzetelnie przygotowane opracowanie pisemne. Bardzo ważnymi kwestiami, które są przedmiotem orzeczeń polskiego Trybunału Konstytucyjnego i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, są przypadki dyskryminacji w sprawach emerytalnych. Wprowadzenie obowiązkowego niższego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn powoduje automatycznie obniżenie faktycznej emerytury kobiecej w stosunku do męskiej. Sprawy kierowane do Trybunału Konstytucyjnego dotyczyły pracowników naukowych i kilku innych grup. Trybunał stwierdził niezgodność postanowień ustawowych z konstytucją, sugerując wprowadzenie prawa kobiety do wcześniejszej emerytury, ale zakaz usuwania jej przed ukończeniem 65 lub 70 roku życia.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#MarekMazurkiewicz">Cieszę się, że pani minister przygotowała ten temat tak precyzyjnie. Mam nadzieję, że odpowiednie regulacje zostaną przyjęte także w naszym parlamencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#EwaFreyberg">Proszę o podanie harmonogramu prac legislacyjnych. Jak zaawansowane są prace nad nowelizacją Kodeksu pracy? Czy któryś termin pani minister uważa za najbardziej realny? Czy mogą pojawić się jakieś zagrożenia w jego dotrzymaniu?</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#EwaFreyberg">Dostosowanie do dyrektyw unijnych i ich wcześniejsze zastosowanie odbyłoby się z korzyścią dla polskich kobiet i konstytucyjnej równości. Czasami nie trzeba spieszyć się z dostosowaniem prawa, kiedy takie dostosowanie pociąga za sobą straty dla naszej gospodarki. W tym przypadku nie powinniśmy czekać do roku, w którym staniemy się członkiem Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#EwaFreyberg">Przedmiotem prac jakich komisji sejmowych będzie nowelizacja Kodeksu pracy? Czy prace będą skoncentrowane w jednej komisji, czy też projekt rozpatrywać będzie kilka komisji w Sejmie? Podczas dyskusji nad stworzeniem komisji do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn usłyszeliśmy od strony rządowej, że nie ma potrzeby tworzenia takiej komisji, ponieważ dotychczas funkcjonujące komisje są dostatecznie władne i kompetentne, a także dysponują wystarczającym czasem na zajmowanie się tymi sprawami. Wydaje mi się, że koncentracja prac nad omawianą nowelizacją przyspieszyłaby termin uchwalenia projektu.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#EwaFreyberg">Następne pytanie kieruję do pani minister i pana ministra Pietrasa jednocześnie. Poruszyła pani bardzo ważny problem wdrożenia i skuteczności prawa. Co innego uchwalenie przepisów pracy, co innego skuteczne ich egzekwowanie. Docierają do nas liczne sygnały, że sędziowie nie są dostatecznie przeszkoleni w zakresie prawa europejskiego. Czy podczas szkoleń problematyka równości praw została ujęta?</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#EwaFreyberg">Wiemy też, że sędziowie unikają takich spraw. Niewiele kobiet wnosi sprawę przeciwko pracodawcy, gdyż ciężar dowodu spoczywa teraz na nich. Dodatkowym utrudnieniem jest jeszcze niedrożność polskich sądów, a sędziowie nie chcą zajmować się tymi sprawami. Czy można to zmienić? Czy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej współpracuje z Ministerstwem Sprawiedliwości, Komitetem Integracji Europejskiej, aby w programach szkoleniowych dla pracowników sądowych znalazła się problematyka równości prac kobiet i mężczyzn? Jeśli nawet wprowadzimy zmiany w prawie, może się okazać, że będzie to prawo martwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#IrenaBoruta">W wypowiedzi państwa posłów pojawił się wątek dotyczący sejmowej komisji do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn. Istotne jest, że pewna materia prawa wspólnotowego ma charakter wytycznych kierunkowych. Jeśli przyjrzymy się zakresowi przedmiotowemu projektu ustawy o równym statusie, wiele zagadnień i zasadnicza treść ustawy odnosi się do równego udziału kobiet w życiu politycznym i społecznym. Są to sprawy, w odniesieniu do których prawo wspólnotowe zajmuje jedynie pozycję wytyczania pewnych kierunków. Chodzi o podejmowanie słusznych działań np. gdyby w Sejmie mogła powstać komisja równych szans. Proszę zauważyć, że w krajach europejskich wspiera się tego typu działania, aby pokazać społeczeństwu, iż realizacja zadań z tego zakresu jest możliwa. Liczy się tu na emanację takich zachowań na sektor prywatny. Jeżeli w organach państwowych tworzy się takie ciała, zakłada się że wywrze to dobry skutek na sektor prywatny. Z takiego punktu widzenia działania Sejmu zasługiwałyby na poparcie. Podkreślam jednak, że uchwalenie ustawy o równym statusie zależy od wypadkowej gry politycznej, układu sił w parlamencie i zapatrywań na takie sprawy.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#IrenaBoruta">Pan poseł Mazurkiewicz stwierdził, iż polskie prawo nie jest dostosowane do dyrektyw unijnych, ale nie zachodzi sytuacja, w której opracowaliśmy akty wykonawcze do konstytucji. W odniesieniu do równości szans kobiet i mężczyzn, to pragnę zaznaczyć, że w konstytucji nie zachodzi potrzeba, aby ustawą zwykłą spowodować, iż odpowiedni przepis konstytucji stał się samowykonalny. Zatem w obszarze równego traktowania nie można dojść do wniosku, że zachodzi potrzeba regulowania tej sfery ustawą zwykłą.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#IrenaBoruta">Uwagę pana posła odnoszę również do kwestii równej płacy za pracę równej wartości. Wprawdzie formuła ta jest wyrażona w konstytucji wprost, ale jest formułą samo-wykonalną. Sędzia w konkretnej sprawie będzie badać, czy np. słuszny jest wniosek pielęgniarki, która stwierdzi, że jej wynagrodzenie powinno być równe płacy inżyniera w pewnym sektorze. To sędzia oceni, czy prace są równej wartości i wyda w tej sprawie orzeczenie.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#IrenaBoruta">Możemy zrozumieć, w jak trudnej sytuacji jest pracownica, która domaga się równego wynagrodzenia. Liczy się z tym, że musi przekonać sędziego i dostarczyć mu argumentów, iż jej sposób rozumowania jest zasadny. Dlatego byłoby wskazane, aby ustawa wprowadzała kryteria lub opracowano zintegrowany system wartości pracy. Niemniej jednak norma o jednakowej płacy za jednakową pracę jest wykonalna i nie wymaga ustawodawstwa zwykłego. W moim przekonaniu nie zachodzi obowiązek wydania ustawy realizacyjnej do tego zapisu konstytucji.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#IrenaBoruta">Kolejna sprawa to wiek emerytalny. Szczęśliwie się stało w Polsce, a jest to dowód na to, że sędziowie nie unikają spraw trudnych, że Trybunał Konstytucyjny wydał kilka orzeczeń wyraźnie stwierdzających, iż zróżnicowanie wieku nie może mieć negatywnego skutku w przypadku praw emerytalnych i sytuacji pracowniczej kobiet i mężczyzn. Ukończenie 60 lat nie upoważnia pracodawcy do skutecznego rozstania się z pracownicą tylko z tego powodu. Nowelizacja Kodeksu pracy z 1996 roku poszła już w tym kierunku. W świetle nowelizacji samo osiągnięcie wieku emerytalnego nie stanowi podstawy uzasadniającej rozwiązania stosunku pracy. Wcześniej była to przyczyna rozstania się z pracownikiem w wieku emerytalnym. Po 1996 roku musi wystąpić inna przyczyna uzasadniająca rozstanie.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#IrenaBoruta">Mimo utrzymania różnicy wieku - a wydaje mi się, że tę różnicę uda się wreszcie wyeliminować - dziś osiągnięcie wieku emerytalnego nie upoważnia pracodawcy do skutecznego rozwiązania stosunku pracy.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#IrenaBoruta">W sprawie harmonogramu prac chcę podkreślić, że w pisemnej informacji napisaliśmy, kiedy zostaną zakończone prace nad projektem i kiedy, według naszej oceny, Sejm zakończy prace. Datą końcową jest nasza deklarowana data gotowości, a więc koniec 2002 roku. Podaliśmy termin przygotowania projektu, jednak wedle naszych pierwotnych zamierzeń w tej chwili powinny kończyć się uzgodnienia międzyresortowe. Nasze wewnętrzne, krajowe opóźnienie wynikają z faktu, iż prace nad nowelizacją Kodeksu pracy dotyczące skrócenia czasu pracy komplikują się i tym samym przesuwają się inne terminy. Wszystko wskazuje na to, że uporamy się z przygotowaniami nowelizacji Kodeksu pracy dostosowującej prawo w tym obszarze do dyrektyw unijnych. Otworzy się wówczas furtka do kolejnych działań.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#IrenaBoruta">Pani poseł poruszyła ważną kwestię pytając, które komisje będą rozpatrywać projekt. Powstaje pytanie, czy dostosowania znajdą się w odrębnej ustawie, czy też zostaną inkorporowane do Kodeksu pracy. Gdyby znalazły się w Kodeksie pracy, a za tym optujemy, to właściwą mogłaby być komisja nadzwyczajna do spraw kodeksów pracy. Po debacie międzyresortowej i z partnerami społecznymi zdecydujemy, jak usytuować omawiane zmiany w prawie. Ostatecznie to Sejm zdecyduje, jakie komisje będą pracować nad tym projektem.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#IrenaBoruta">Zasadniczy trzon uregulowań, o których wspomniałam powinien znaleźć się w Kodeksie pracy. Wiadomo już, że jedna z norm znajdzie się w ustawie o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, inna znajdzie się w Kodeksie postępowania cywilnego. Jak widać w dyskusji z partnerami będzie to przedmiot analiz.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#IrenaBoruta">Szkolenia sędziów z zakresu prawa europejskiego wprowadziłam już trzy lata temu, kiedy nie pełniłam jeszcze funkcji w ministerstwie. Docierały do mnie informacje, że Rada Europy wyasygnowała poważne sumy na szkolenie sędziów. Zastanawiało mnie tylko podczas szkoleń, że - choć mi wydawało się to bardzo ciekawe - po upływie trzech godzin na sali zaczęło się robić pusto. Dysponowałam wieloma dokumentami, chciałam pobudzić zainteresowanie. Powstają jednak bariery, jak np. konieczność zdobycia przez sędziów ogromnej wiedzy. Jednak szkolenia są prowadzone.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#IrenaBoruta">W piśmiennictwie zachodnim postuluje się, żeby w dziedzinie równości praw przeszkolić przede wszystkim sędziów i adwokatów. W krajach zachodnich nadal dominują sędziowie mężczyźni. To oni oceniają według swoich stereotypów sprawy z zakresu równouprawnienia.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#IrenaBoruta">W prawie wspólnotowym znalazło się np. zalecenie dotyczące zaczepek w pracy na tle seksualnym. Stwierdzono, że najważniejsza jest definicja molestowania. Należy odpowiedzieć na pytanie, czy decyduje obiektywny, czy subiektywny model ofiary. Czy molestowanie wchodzi w grę, gdy osobie napastowanej nie podoba się zachowanie drugiej osoby wobec niej, czy też zachowanie takie musi posiadać pewien negatywny ładunek. Okazuje się, że w definicji unijnej, wzorem rozwiązań amerykańskich, przyjęto model subiektywnej ofiary. Osoba występująca do sądu sama decyduje, czy była molestowana. Oceniają to sędziowie mężczyźni i dla nich często wydaje się śmieszne, że kobieta występuje przeciwko mężczyźnie, który spojrzał na nią w pracy w określony sposób.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#IrenaBoruta">W sprawach sądowych równościowych musi istnieć linia zdrowego rozsądku. Orzeczenia nie mogą być wyrazem osobistych odczuć. Potrzebny jest obiektywizm. Dobrze jest, jeśli w takiej sprawie znane są opinie sędziów obu płci, pracujących w danym sądzie.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#IrenaBoruta">Na tym tle postulowano, aby przeprowadzać specjalne szkolenia sędziów, chcąc ich uczulić na takie problemy. Postulaty nie zostały zasadniczo zrealizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękujemy pani minister za informację.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#TadeuszMazowiecki">Ostatni punkt porządku to sprawy bieżące. Chcę poinformować o dwóch sprawach. Dnia 1 czerwca br. o 12.00 w sali 23 odbędzie się zebranie delegacji Sejmu i Senatu do Parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i UE. Omawiany będzie projekt zaleceń oraz odbędzie się briefing ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, Ministerstwa Gospodarki przed XIII posiedzeniem Komisji Wspólnej. Ta odbędzie się w dniach 5 i 6 czerwca br.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#TadeuszMazowiecki">Dnia 8 czerwca br. planowane jest wspólne posiedzenie z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz komisjami senackimi w związku z wizytą komisarza do spraw rolnictwa Franza Fischlera.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję za przybycie i udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>