text_structure.xml 117 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszMazowiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam naszych szczególnych gości - przewodniczącego Komitetu Integracji Europejskiej, pana premiera Jerzego Buzka i wszystkich przedstawicieli rządu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszMazowiecki">Członkowie naszej Komisji od dawna zgłaszali chęć przeprowadzenia takiego posiedzenia. Zależało nam zwłaszcza, aby odbyło się ono przed lutową debatą parlamentarną na temat integracji europejskiej. Spotkanie na forum Komisji stwarza możliwość szerszej wymiany zdań i poznania opinii szefa rządu w sprawach bardzo istotnych dla Polski. Proponuję, aby pan premier otworzył dyskusję krótkim wystąpieniem. Następnie poproszę o wypowiedzi panów ministrów. Jestem przekonany, że państwo posłowie będą mieli szereg pytań. Proszę więc o ich krótkie formułowanie. Oddaję głos panu premierowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyBuzek">Dziękuję za zaproszenie na posiedzenie Komisji Integracji Europejskiej. Rozpocznę od przedstawienia informacji w dwóch kwestiach - przygotowania do członkostwa i procesu negocjacyjnego. Tematy są ze sobą powiązane. Chcąc zakreślić materiał do dyskusji, poproszę o uzupełnienie mojej wypowiedzi panów ministrów.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyBuzek">Z pewnością wiele informacji jest państwu znane, ale być może nie wszystkie i nie wszystkim. W styczniu br. przekazaliśmy Sejmowi RP informację o najważniejszych działaniach dostosowawczych do wymogów członkostwa Polski w Unii Europejskiej w 1999 roku oraz informację o przebiegu negocjacji o członkostwo. Dokumenty te prezentują przebieg oraz aktualny stan zaawansowania działań dostosowawczych oraz samych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyBuzek">Po stronie rządowej koncentrujemy się na działaniach dostosowujących polskie prawo do acquis communautaire. Działania te wynikają z przyjętej przez rząd daty gotowości Polski do uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej, czyli 31 grudnia 2002 roku, z zobowiązań podjętych przez stronę polską podczas negocjacji oraz z realizacji priorytetów działań dostosowawczych, które określono w Narodowym programie przygotowania do członkostwa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JerzyBuzek">Kilka zdań na temat planów rządu. W lutym br. chcemy zweryfikować zapisy Narodowego programu przygotowania do członkostwa. Wynika to z przeglądu prawa poprzedzającego negocjacje członkowskie. Jest też związane z konkluzjami Komisji Europejskiej zamieszczonymi w tegorocznym raporcie okresowym z postępów Polski na drodze do członkostwa w Unii Europejskiej, a także z nową wersją Partnerstwa dla członkostwa i efektami negocjacji. Dokument ten przekażemy Komisji Europejskiej do końca kwietnia 2000 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JerzyBuzek">Realizacja naszych priorytetów wynikających z Narodowego programu przygotowania do członkostwa podlega stałemu monitorowaniu. Podobnie jak w ubiegłym roku w styczniu rozpoczęły się prace nad raportem o stanie realizacji NPCC w 1999 roku. Jest to szerszy dokument niż przedstawiony państwu w styczniu, a zawierać będzie informacje o zrealizowanych w ubiegłym roku priorytetowych działaniach dostosowawczych, o wykorzystaniu środków pomocowych PHARE oraz o przygotowaniu struktur organizacyjnych do wykorzystania europejskich funduszy przedczłonkowskich ISPA i SAPARD. Znajdą się w nim także informacje o działaniach związanych ze wzmocnieniem instytucji, o programie informowania społeczeństwa. Dokument będzie rozpatrywany pod koniec lutego br. przez Komitet Integracji Europejskiej, następnie omówiony i przyjęty przez Radę Ministrów. Do końca marca br. materiał zostanie przekazany Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JerzyBuzek">Obecnie rząd prowadzi prace dostosowawcze zarówno na szczeblu Komitetu Integracji Europejskiej, jak też całej Rady Ministrów. Komitet zajmował się szczególnie obszarami, w których Komisja Europejska w ubiegłorocznym raporcie zwróciła uwagę na konieczność przyspieszenia działań. Są to następujące kierunki: ochrona środowiska, pomoc publiczna, certyfikacja, oceny zgodności i rolnictwo. W wyniku odpowiednich działań rząd przyjął projekty wielu aktów prawnych, część z nich trafiła do Sejmu. Na podstawie analizy najpilniejszych potrzeb wynikających z Narodowego programu przygotowania do członkostwa oraz raportu Komisji Europejskiej rząd przekazał Sejmowi listę 43 projektów aktów prawnych, jakie rząd zamierza przekazać parlamentowi do końca lipca br. Wynikało to także z oczekiwań państwa posłów.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JerzyBuzek">W zakresie dostosowania polskiego prawa do prawa wspólnot europejskich zasadnicza rola przypada Sejmowi RP. To od państwa decyzji zależy ostateczny kształt aktów prawnych i tempo ich przyjmowania.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JerzyBuzek">W ścisłym związku z intensyfikacją działań dostosowawczych pozostają działania podejmowane na rzecz przejścia do drugiego etapu stowarzyszenia zgodnie z procedurą przewidzianą w art. 6 Układu europejskiego. Finalizujemy prace legislacyjne zmierzające do wypełnienia zobowiązań przewidzianych w pierwszym etapie. Niedawno przyjęliśmy ustawę Prawo działalności gospodarczej oraz ustawę o kulturze fizycznej. Są to akty prawne warunkujące przejście do drugiego etapu stowarzyszenia. W parlamencie znajduje się w tej chwili ustawa o warunkach dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców, ustawa Prawo telekomunikacyjne, ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych, ustawa o radiofonii i telewizji. To także akty prawne związane z przejściem do drugiego etapu.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JerzyBuzek">Rząd zdaje sobie sprawę, że niezbędnym warunkiem zakończonej sukcesem akcesji Polski do Unii Europejskiej jest informowanie społeczeństwa o procesie integracji. Stąd w ubiegłym roku przyjęliśmy Program informowania społeczeństwa. Poszczególne elementy tego programu są realizowane. Chodzi o wzrost wiedzy społecznej o działaniach rządu na rzecz integracji, korzyściach płynących z integracji oraz zagrożeniach. Obywatele muszą mieć pełną świadomość, w jakim kierunku zmierzają nasze działania. Tworzymy sieć ośrodków spełniających rolę regionalnych centrów informacyjnych połączonych z Centrum Informacji Europejskiej Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JerzyBuzek">W celu poszerzenia pakietu informacyjno-promocyjnego wydano informatory, broszury, pozycje biblioteczki kultury, biblioteczki społecznej, biblioteczki samorządowej, biblioteczki negocjatora, książki oraz periodyk „Eurobiuletyn”.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JerzyBuzek">Przedstawię krótko stan negocjacji. Zamknęliśmy je tymczasowo w 9 obszarach. Ot-wartych jest obecnie 14 obszarów negocjacyjnych. Spodziewamy się otwarcia następnych w najbliższych miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JerzyBuzek">Sejm wysuwał postulat upublicznienia stanowisk negocjacyjnych Polski. Mamy już wszystkie stanowiska we wszystkich 29 obszarach. Przechodzimy do drugiego etapu negocjacji. W związku z tym podjęliśmy decyzję o upublicznieniu całości pakietu stanowisk. Wcześniej nie było wskazane upowszechnianie poszczególnych stanowisk, ponieważ dziedziny negocjacyjne są ze sobą powiązane. Musieliśmy zachować możliwość wewnętrznych działań do czasu opracowania wszystkich stanowisk.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JerzyBuzek">Najtrudniejszymi obszarami negocjacyjnymi są: rolnictwo, swobodny przepływ osób, środowisko i zakup ziemi przez cudzoziemców. Obszary te są trudne albo z punktu widzenia naszych oczekiwań, albo z punktu widzenia oczekiwań Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JerzyBuzek">Przewidujemy uzyskanie dużej pomocy przedakcesyjnej. Ułatwi to przygotowania do członkostwa Polski w Unii Europejskiej, przede wszystkim w takich dziedzinach jak rolnictwo, transport i ochrona środowiska. Należy także podkreślić związek pomiędzy wspomnianą pomocą a postępem prac dostosowawczych oraz negocjacjami negocjacyjnymi. Jednocześnie należy pamiętać, że związek pomiędzy negocjacjami a postępem prac dostosowawczych został określony przez Unię Europejską zaledwie przed kilkoma miesiącami. Środki uzyskane w ramach funduszy preakcesyjnych oraz programu PHARE 2000 pozwolą Polsce szybciej osiągnąć niezbędne standardy rozwoju. Jesteśmy najbardziej za-interesowani obecnie perspektywami zamykania negocjacji. Podtrzymujemy ze swej strony datę gotowości Polski do członkostwa od 1 stycznia 2003 roku. Oczekujemy, że negocjacje zakończą się za rok, takie są nasze przewidywania. Uważamy, iż możliwa jest równoczesna ratyfikacja traktatu uzgodnionego podczas konferencji międzyrządowej w sprawie reformy instytucjonalnej Unii Europejskiej oraz ratyfikacja traktatów akcesyjnych. Będziemy bowiem jednym z kilku krajów wchodzących w tym samym czasie do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JerzyBuzek">Podkreślam, że negocjacje są ściśle związane z procesem dostosowawczym. Zasady zostały przyjęte przez Unię Europejską w Helsinkach ponad 2 miesiące temu. Zalecenia co do sposobu prowadzenia obu procesów mówią, że powinny być one prowadzone równolegle. Jest to bardzo ważna uwaga i zmiana. Trzeba więc kontynuować działania w celu przyspieszenia procesów dostosowawczych i nadrabiania ewentualnych opóźnień w oparciu o mechanizm szybkich działań wewnątrz rządu oraz współpracy między rządem a parlamentem.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JerzyBuzek">Ostatnia kwestia jest niezwykle ważna. Przeprowadziliśmy rozmowy z Prezydium Sejmu oraz Senatu. Zależy nam na „zgraniu” procesu dostosowawczego w zakresie tworzenia prawa między parlamentem a rządem, aby w ciągu najbliższych 24–30 miesięcy przygotować wszystkie akty prawne niezbędne dla osiągnięcia pełnego przygotowania do członkostwa w Unii. Szczegóły zostały omówione podczas rozmów z Prezydium Sejmu. Chcemy zdążyć z przygotowaniami w czasie przez nas samych określonym. Jest to równoznaczne z daleko idącym ograniczeniem prac legislacyjnych w zakresie spraw nie związanych z integracją z Unią Europejską. Oczywiście niezbędne prace legislacyjne będą prowadzone równolegle. Jeśli będą państwo uważali za konieczne, podam szczegóły zapowiadanej współpracy między rządem a parlamentem. Proszę o poświęcenie kilku minut uwagi panom ministrom Kułakowskiemu i Sameckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanKułakowski">W okresie od 1 września 1998 roku do 16 grudnia 1999 roku Polska przedstawiła wszystkie 29 stanowisk negocjacyjnych. Jako ostatnie przedstawiliśmy stanowisko w dziedzinie rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanKułakowski">Pan premier wspomniał, iż zamknęliśmy tymczasowo negocjacje w 9 obszarach, zaś pozostało nam jeszcze 6 obszarów, które czekają na otwarcie. Polska zwróciła się do Unii Europejskiej o okresy przejściowe w 10 dziedzinach, choć liczba okresów przejściowych jest większa. W jednym przypadku odstąpiliśmy od okresu przejściowego, ponieważ otrzymaliśmy od Unii Europejskiej satysfakcję. Chodzi o telekomunikację. W takim wypadku pozostało 9 obszarów, których dotyczą okresy przejściowe. W niektórych dziedzinach zdecydowanie prosimy o okresy przejściowe, w innych zapowiadamy tylko, że istnieje możliwość wystąpienia o takie okresy.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanKułakowski">W obecnej fazie negocjacji Polska przedstawia stronie unijnej odpowiedzi na szczegółowe pytania dotyczące poszczególnych obszarów negocjacyjnych. Pytania te są zawarte we wspólnych stanowiskach Unii Europejskiej. W tych sprawach odbywamy spotkania konsultacyjne.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JanKułakowski">Spotykamy się z następującymi problemami. Po pierwsze, zaznaczam jasno, że w pozostałych dziedzinach, w których nie występujemy o okresy przejściowe zdarzają się także trudne sprawy. Od czasu zakończenia screeningu, czyli przeglądu prawa polskiego, dorobek prawny Unii uległ zmianom, a więc konieczne będzie powrócenie do niektórych nowych elementów acquis communautaire. Udało się nam jednak uzyskać zgodę strony unijnej, aby negocjacje w zakresie nowego prawa Unii i ponowne otwarcia prowadzone były w uproszczonej formie. Nie będą to długie rozmowy, lecz kwestie zostaną rozwiązane w formie pisemnej. W dalszym ciągu prowadzone są spotkania głównych negocjatorów. Organizujemy szereg spotkań ekspertów w państw grupy 5+1.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JanKułakowski">Rada Europejska w Helsinkach postanowiła poszerzyć liczbę państw negocjujących. Polska przyjęła tę decyzję wyrażając solidarność z nowymi państwami kandydującymi, choć nie bez obaw. Musimy pilnować, aby tempo negocjacji z pierwszą grupą krajów nie uległo zwolnieniu.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JanKułakowski">W czasie prezydencji portugalskiej, która trwa w pierwszej połowie 2000 roku, mamy zamiar i jest to nam obiecane otworzyć wszystkie pozostałe obszary negocjacyjne, a także zamknąć kilka z nich. Wymieniliśmy 6 obszarów i mamy nadzieję zamknąć z nich 3 lub 4. Jesteśmy gotowi od dawna zamknąć obszar wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Jednak ze strony Unii nie ma tu gotowości z powodów wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JanKułakowski">Prezydencja francuska rozpocznie się 1 lipca br. W czasie jej trwania będą prawdopodobnie prowadzone negocjacje w najtrudniejszych obszarach. Zaczniemy formułować pakiet negocjacyjny, który zawiera możliwe kompromisy. Przewidujemy, że najpóźniej do połowy roku 2001, a więc podczas prezydencji szwedzkiej, negocjacje zostaną zakończone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PawełSamecki">Pragnę rozwinąć dwa wątki zasygnalizowane przez pana premiera Jerzego Buzka. Chodzi o wsparcie finansowe w okresie przed-akcesyjnym oraz program informowania społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PawełSamecki">W ostatnim okresie, od 1998 roku z powodzeniem wdrażamy nowe podejście, które przeorientowało program PHARE na rzecz niemalże wyłącznego wspierania procesu dostosowania i przygotowań do przyszłego członkostwa Polski. W ubiegłym roku udało się nam pozyskać znaczącą kwotę blisko 300 mln euro na bezpośrednie dostosowania. Licząc także kilka dodatkowych strumyczków łącznie w ubiegłym roku pozyskaliśmy od Unii 314 mln euro.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PawełSamecki">Nowe podejście pociąga za sobą po obu stronach wdrożenie nowych zasad. Wszystkie mechanizmy zostały wprowadzone na koniec 1999 roku. Uruchomiono więc wszystkie programy przedakcesyjne. W ramach ubiegłorocznych programów Polska weszła w bliźniacze kontakty z kilkunastoma instytucjami administracji publicznej krajów Unii Europejskiej. Ideą takich kontaktów jest przekazanie znaczącego pakietu doświadczeń polskim instytucjom administracji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PawełSamecki">Sprayw dotyczące programów SAPARD i ISPA były wielokrotnie przedmiotem posiedzeń Komisji Integracji Europejskiej. Powiem jedynie, że w tej chwili znajdujemy się w dobrej sytuacji. Z jednej strony wdrażamy omówione wyżej nowe podejście. Jesteśmy w środku prac operacyjnych dla programów PHARE, ISPA i SAPARD. Będą one realizowane w okresie przedakcesyjnym. Mamy szansę na kolejne poważne osiągnięcia w tym zakresie w 2000 roku. Tworzymy struktury zarządzające tymi środkami pomocowymi. Jednocześnie zaczęliśmy już myśleć wspólnie z Komisją Europejską o pomocy gwarantowanej w ramach funduszy strukturalnych dla krajów członkowskich. W tym roku będziemy dyskutować nad strategią wyjścia z PHARE na rzecz programów strukturalnych, aby łagodnie wejść w te ostatnie. Wspólnie będziemy tworzyć instytucje prawne i organizacyjne, które pozwolą na takie płynne przejście z programów pomocowych do programów strukturalnych. Wierzę, że sprostamy temu poważnemu zadaniu koncepcyjnemu.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PawełSamecki">W odniesieniu do programu informowania społeczeństwa Sejm otrzymywał na bieżąco informacje na temat przeszłości działań w tym zakresie. Jeśli zaś chodzi o przyszłość, w najbliższych miesiącach skoncentrujemy się na dwóch kwestiach. Chodzi o intensywniejsze docieranie do środowisk lokalnych i temu służy koncepcja regionalnych ośrodków informacji europejskiej, która ma zbliżyć podmioty przekazujące te informacje do środowisk lokalnych. W tej chwili powstało już 15 ośrodków w 14 miastach wojewódzkich. W tym roku chcemy dotrzeć do wszystkich byłych miast wojewódzkich. Czy będziemy mogli wejść niżej w społeczności lokalne, zależy od oceny skuteczności naszych działań oraz od możliwości finansowych. W najbliższych miesiącach będzie nas także absorbować sprawa polepszenia identyfikacji grup społecznych odgrywających kluczową rolę przy pozyskaniu poparcia dla procesu integracji. Zwłaszcza chodzi nam o grupę osób niezdecydowanych. Będziemy szukać najskuteczniejszych instrumentów dotarcia do takiej grupy. Jesteśmy przekonani, że przy określeniu zestawu środowisk oraz odpowiednich instrumentów program informowania społeczeństwa będzie realizowany w najbliższym czasie w powodzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszMazowiecki">Otwieram pierwszą rundę pytań. Proszę o ograniczenie czasu wystąpień i formułowanie pytań do pana premiera. Pierwszej oddaję głos pani poseł Freyberg, która była niezłomną orędowniczką spotkania z panem premierem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#EwaFreyberg">Cieszę się, że do dzisiejszego spotkania doszło, ponieważ uważam, że rzeczowa dyskusja przed debatą plenarną na tematy integracyjne jest okazją do wymiany opinii i przekazania zasadniczych uwag panu premierowi. W czasie dyskusji plenarnych nie ma zwykle czasu na szczegółową analizę i odpowiedzi na nasze pytania. Dlatego też spotkanie z Komisją Integracji Europejskiej Sejmu jest dla nas dobrą okazją do dyskusji o sprawach zasadniczych i bardzo istotnych.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#EwaFreyberg">Na początek chcę wyrazić zaniepokojenie, które pan premier podzielał zresztą w trakcie debaty sejmowej, w związku z niedostatkami polityki informacyjnej rządu w omawianym zakresie. We wrześniu 1999 roku w debacie, na której tę sprawę omawiano, pan premier powiedział, że w najbliższym czasie powoła pan ministra odpowiedzialnego wyłącznie za sprawy informowania społeczeństwa. Mimo zapowiedzi polityka informacyjna pozostała pasywna, a zwłaszcza dotyczy to innych niż stolica regionów Polski. Czy zamierza pan spełnić obietnicę powołania ministra do spraw informowania społeczeństwa o zagadnieniach integracyjnych, czy też doszedł pan do wniosku, że na razie nie jest to konieczne?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#EwaFreyberg">Członków Komisji Integracji Europejskiej niepokoi bardzo opóźnienie w zakresie dostosowywania prawa do wymogów unijnych. Nie ma posiedzenia, na którym nie dyskutowalibyśmy o tym problemie. Również dzisiaj Komisja omawiała to zagadnienie.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#EwaFreyberg">Opóźnienia wynikają z dwóch powodów. Po pierwsze, zbyt późno zgłaszane są do Sejmu projekty rządowe. Przykładowo, z przekazanego nam harmonogramu wynika, że w styczniu 2000 roku powinno do parlamentu wpłynąć 17 projektów ustaw, a nie wpłynął żaden projekt. Po drugie, opóźnienia wynikają także ze złej jakości projektów rządowych. Podam dwa przykłady - projekt Prawa własności przemysłowej, który w priorytetach zajmuje wysoką pozycję, a projekt został już dwukrotnie zdjęty z porządku dziennego posiedzeń Sejmu, ponieważ opinia Urzędu Komitetu Integracji Europejskie jest bardzo negatywna, wskazuje się w niej na szereg elementów niedostosowania. Jednocześnie trwają przedłużające się uzgodnienia z Urzędem Patentowym. W efekcie źle przygotowany projekt ważnego aktu prawnego tworzy opóźnienia w tym zakresie. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku ważnej ustawy o dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej. Mam przed sobą opinię sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz, w której we wnioskach napisano, że mimo prac podkomisji projekt jest nadal zły. Sugeruje się więc wystąpienie do Marszałka Sejmu z wnioskiem o zwrot projektu rządowi na podstawie art. 39 ust. 4 regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#EwaFreyberg">Oba projekty są bardzo ważne. Wiemy, że są związane z przebiegiem procesu negocjacji. Opóźnienia są tu wynikiem złej jakości projektów. Co rząd zamierza zrobić, aby jakość projektów prawnych nie opóźniała dodatkowo źle koordynowanego procesu dostosowania polskiego prawa do prawa europejskiego?</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#EwaFreyberg">Pan premier podkreślił w swoim wystąpieniu, że między procesem dostosowawczym a przebiegiem negocjacji istnieje ścisły związek. Obserwujemy, że na wielu spotkaniach pokazuje się nam, że opóźnienia utrudniają przebieg negocjacji i pogarszają pozycję negocjacyjną Polski, mimo dobrego przygotowania zespołu negocjacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#EwaFreyberg">Korzystając z faktu, że zabieram głos jako pierwsza, zadam panu premierowi pytanie, które na naszych posiedzeniach powtarza się równie często. Dlaczego nie mamy nominacji dla sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej? Stan taki trwa od dłuższego czasu. Obserwujemy dobrą pracę ministra Sameckiego, ale jego pozycja byłaby silniejsza, gdyby litery „p.o” zniknęły sprzed jego nazwiska. Czy pan premier zamierza dokonać nominacji na stanowisko sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardCzarnecki">Dziękuję za przedstawione na wstępie informacje. Chcę zadać panu premierowi cztery krótkie pytania.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RyszardCzarnecki">Pierwsza kwestia dotyczy odpowiedzi strony polskiej na ewidentne zaniechania i zaniedbania ze strony Komisji Europejskiej w zakresie określenia reguł korzystania z programów SAPARD i ISPA. Komisja Europejska odwlekała termin ustalenia procedur i istnieje teraz poważna obawa, że ewentualna odpowiedzialność za opóźnienia Unii spadnie na Polskę, jak to miało miejsce przeszło rok temu. Wydaje się, że byłoby właściwe, aby takie kwestie mocniej akcentować w dyskusji z Unią, aby potem nie były zaskoczeniem problemy w kontaktach z Brukselą.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RyszardCzarnecki">Następna sprawa dotyczy informowania opinii publicznej. Uważam, że program informowania społeczeństwa jest dobrym programem. Jego wszechstronność docierania do wszystkich środowisk jest dobrze opracowana przez rząd. Jednak w kierownictwie Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej nie ma w dalszym ciągu wiceministra odpowiedzialnego za program, co powoduje zwolnienie tempa jego realizacji. Kiedy pan premier zamierza powołać takiego wiceministra?</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#RyszardCzarnecki">Kolejna kwestia dotyczy zarzutów ze strony Komisji Europejskiej, że Polska nie odpowiada na zaproszenie do dyskusji na temat przyszłego kształtu Unii Europejskiej i jej przyszłości. Chodzi o ustosunkowanie się do raportu „komisji mędrców”, opracowanego na prośbę przewodniczącego Komisji Europejskiej. Polska wielokrotnie podkreślała, że chce brać udział w debacie nad przyszłości struktury, której będziemy częścią. Wydaje się, że jeśli nie skorzystamy z szansy wypowiedzenia się na ten temat, jeżeli doniesienia prasowe są prawdziwe, będzie to swoistym grzechem zaniechania.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#RyszardCzarnecki">Ostatnia sprawa dotyczy opóźnień legislacyjnych, które są zaskoczeniem tym bardziej, że odpowiednia struktura Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, która zajmuje się tym zagadnieniem, jest strukturą dobrze funkcjonującą i sprawną merytorycznie. Na 17 projektów rządowych, które miały w styczniu wpłynąć do Sejmu, nie wpłynął żaden. To powód do obaw. Należałoby ustalić relacje między odpowiednimi strukturami w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej a ich partnerami w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Mówię o Centrum Legislacyjnym Rządu. Dobrze byłoby połączyć wysiłki obu instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefOleksy">Wyrażam także satysfakcję z dzisiejszego spotkania, którego zasadność podkreślana była wielokrotnie przez członków Komisji. Horyzonty integracji nie przejaśniają się, a nawet czasami pojawia się pesymizm. Nie chcę pytać pana premiera o szczegóły, a więc stawiam pytanie ogólne. Czy pana optymizm dotyczący zakładanych horyzontów czasowych utrzymuje się, wzmaga, czy też słabnie?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JózefOleksy">W czasie debaty sejmowej we wrześniu minionego roku pan premier zapowiadał powołanie Narodowej Rady do spraw Integracji. Jeśli została ona powołana, proszę o przedstawienie szczegółowych informacji na temat pomysłów dotyczących jej funkcjonowania. Na ile Rada będzie organem pożytecznym dla procesu integracji? Co pana zdaniem może spowodować wzrost poparcia społecznego dla procesu integracji? Czy wizerunek obecnego układu politycznego w oczach społeczeństwa sprzyja wzrostowi entuzjazmu dla integracji, czy też osłabia go? Dlaczego uporczywie sprzeciwiał się pan rozmowom i współpracy z opozycją w kwestii stanowisk negocjacyjnych? Przecież wiadomo, że nie jest to sprawa jednego sezonu politycznego. Można było pozyskać dla procesu opozycję współpracując ponad podziałami.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JózefOleksy">Jaka jest opinia pana premiera na temat zachowania Unii Europejskiej wobec Austrii? Czy jest to, pana zdaniem, precedens? Czy może powstać z tego zasada w politycznym współdziałaniu Unii Europejskiej?</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JózefOleksy">Pani poseł Freyberg wspomniała już, że Komisja otrzymała na nasze wyraźne żądanie harmonogram przekazywania Sejmowi projektów legislacyjnych koniecznych do przyjęcia przez Polskę w ramach działań dostosowawczych do wymogów Unii. Na 56 projektów zapowiedzianych na pierwsze półrocze 2000 roku 17 miało wpłynąć w styczniu. Nie został nam przedłożony żaden projekt. Czy to nie niepokoi pana premiera?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#CzesławSiekierski">Powiedział pan, że potrzebujemy 24–30 miesięcy na przyjęcie wszystkich aktów prawnych związanych z dostosowaniem naszego prawa do prawa europejskiego. Uważam, że określenie tak obszernego okresu może doprowadzić do uśpienia działań. Może się okazać, że ostatnie akty prawne będziemy przyjmować w 2002 roku, a więc tuż przed przyjętym terminem pełnej gotowości Polski. Czy będzie wówczas czas na wdrożenie tych aktów prawnych w życie? Na pewno będzie potrzeba dostosowania niektórych aktów prawnych w ostatnim momencie, ale to mogą być wyjątki. Przyjęcie takiego przedziału czasowego jest w mojej ocenie nie do zaakceptowania. A może zakładamy jednak inny termin integracji, niż to rząd głosi powszechnie? Obecny termin nie pokrywa się ze stanem naszej gotowości do integracji. Jak pan premier i szefowie resortów oceniają przygotowanie kadr administracyjnych do procesu integracji? W dalszym ciągu najsłabszym elementem naszych dostosowań jest wielkość i poziom przygotowania kadry urzędniczej. O ile wzrosła liczba etatów w komórkach zajmujących się integracją w administracji rządowej w 1999 rok? Może się zdarzyć, że Polska nie będzie gotowa do pełnego skorzystania z możliwości, jakie stwarza Unia Europejska. Obserwuję tę sytuację np. w resorcie rolnictwa oraz przedstawicielstwie rolnym w polskiej misji w Brukseli. Stan, liczba i przygotowanie kadr pozostawia wiele do życzenia. Uważam, że na tym nie można oszczędzać.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#CzesławSiekierski">Jak pan ocenia, ile w 1999 roku wzrosły, a wzrosną w 2000 roku nakłady na rzeczywiste dostosowanie do integracji z Unią Europejską? Nie myślę tu o restrukturyzacji, która musi dokonać się bez względu na kandydowanie do struktur unijnych. Chodzi mi o szacunki nakładów na działania dostosowawcze sensu stricto?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyOsiatyński">Pan premier powiedział, że relacja między negocjacjami a implementacją tego, co wynegocjowaliśmy, napawa raczej optymizmem. Istnieje pozytywna korelacja umacniająca naszą pozycję w staraniach o członkostwo. Trudno mi podzielić takie stanowisko. Mam nadzieję, że źle zrozumiałem pana deklarację. Uważam, że wspólnie powinniśmy szukać przyczyn sytuacji, w której implementacja utrudnia nam negocjacje. Te ostatnie nie budzą wątpliwości. Uważa się powszechnie, że tyle, ile można osiągnąć w negocjacjach, to osiągamy. Jednak w czasie negocjacji zobowiązujemy się do dostarczania różnych dokumentów i nie jesteśmy w stanie tego wykonać. Dotyczy to kilku kwestii.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JerzyOsiatyński">Pierwsza z nich to opóźnienia legislacyjne. Jeżeli w zakresie dostosowania prawa współpraca rządu i Sejmu będzie nadal wyglądać tak jak teraz, to niezależnie od wysiłków parlamentu nie będziemy w stanie wiele zrobić. Jeśli nie zostaną jasno określone rządowe priorytety i dotrzymywane terminy przekazywania projektów do Sejmu, sami nie zrealizujemy zamierzeń w zakresie prawa. Mam wrażenie, że rządowi brakuje nadal woli lub determinacji do określenia priorytetów.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JerzyOsiatyński">Przez cały czas w poszczególnych projektach składanych przez rząd do Sejmu pojawiają się dodatkowe pomysły rozwiązań całkowicie nie związanych z integracją europejską. Z jakich instrumentów korzysta prezes Rady Ministrów, aby ograniczyć wprowadzanie do istotnych dla dostosowania prawa projektów kwestii nie mających nic wspólnego z integracją, które często w Sejmie wzbudzają poważne polityczne spory i opóźniają prace nad projektem? Poszczególni ministrowie chcą przy okazji „załatwić” jakieś ważne dla nich sprawy, a to zdecydowanie utrudnia prace legislacyjne nad projektami uważanymi za fundamentalne dla dostosowania polskiego prawa do acquis communautaire.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JerzyOsiatyński">Kolejna kwestia dotyczy dostosowań instytucjonalnych i strukturalnych. W gruncie rzeczy wiemy na ten temat niewiele. Podczas lektury sprawozdań z wykonania Narodowego programu przygotowania do członkostwa powstaje wrażenie, że cały czas mamy do czynienia z opóźnieniami w tworzeniu właściwych struktur i rozwiązań. To także wymaga czasu i jest jednym z kryteriów oceny zdolności Polski do spełnienia warunków członkostwa.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JerzyOsiatyński">W sprawie programu informowania społeczeństwa nie podzielam optymizmu posła Ryszarda Czarneckiego. Moja ocena programu jest daleko bardziej ostrożna i sceptyczna. Jeżeli oceniać program na podstawie skuteczności jego oddziaływania na opinię publiczną, można odnieść wrażenie, że program w ogóle nie istnieje. Być może program znany jest urzędnikom, ale nie społeczeństwu. Przeprowadzono latem badania treści związanych z integracją europejską w środkach masowego przekazu. Być może pana premiera zainteresuje, że większość informacji o Unii Europejskiej i integracji podawana w telewizji miała zabarwienie negatywne i zniechęcające. Sądzę, że w tym obszarze jest znacznie więcej do zrobienia, niż się teraz robi.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JerzyOsiatyński">Ostatnia sprawa wiąże się z wykorzystaniem pomocy przedakcesyjnej. Jestem przewodniczącym podkomisji zajmującej się tym zagadnieniem. Nadal mamy za słabe struktury zajmujące się absorpcją pomocy oraz poważne opóźnienia w aktach wykonawczych dla ISPA i SAPARD, także po naszej stronie. Istnieje również problem doboru kadr, szczególnie do programu SAPARD. Prowadzone są szybkie szkolenia kadr w ramach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Z drugiej strony zaprzepaszcza się doświadczenie instytucji, które już się sprawdziły w wykorzystywaniu tej pomocy. Nie stać nas na ten typ rozrzutności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AdamSłomka">Kto w rządzie monitoruje niewywiązywanie się od wielu lat przez Unię Europejską z podpisanego z Polską układu stowarzyszeniowego? W czasie debat sejmowych zwracaliśmy na to uwagę, wskazywaliśmy przykłady. Stronie polskiej zależy na wynegocjowaniu jak najlepszych warunków ewentualnego uczestnictwa w Unii i dlatego sprawy niewywiązywania się powinny być przedmiotem twardych rozmów. Społeczeństwo powinno także otrzymać informację na ten temat. Nie chodzi jedynie o zaniedbania w Komisji Europejskiej, ale o realizację podstawowego dokumentu dla procesu preakcesyjnego.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AdamSłomka">Jak pan ocenia nową zasadę, jaką wprowadziła precedensowa ingerencja przywódców 14 krajów europejskich do procedur Unii Europejskiej. Mówię o tym w kontekście polskim, a nie austriackim. W Austrii chodzi o skandaliczne, profaszystowskie wypowiedzi przywódcy Partii Wolności. Znamy jednak inny system totalitarny. W Polsce są tacy, którzy nie tylko opowiadają takie głupstwa, ale którzy czynnie prowadzili działalność totalitarną. Na zasadzie analogii można spodziewać się, że w chwili końcowych negocjacji wejścia do Unii, jak wskazują sondaże, Polską mogą rządzić ludzie ze środowisk skompromitowanych bardziej niż przywódca austriackiej Partii Wolności. Czy rząd zamierza omówić tę sytuację?</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AdamSłomka">Komisja Europejska w raporcie okresowym zwróciła szczególną uwagę na sprawę korupcji. Chodzi o powstawanie „republiki kolesiów”. Co rząd zamierza zrobić, aby jak najszybciej wyjść ze stanu, który instytucje europejskie oceniają plasując nas w dziedzinie korupcji między Włochami a Białorusią? W kuluarowych rozmowach z przedstawicielami Unii Europejskiej walka z korupcją jest jedną z kluczowych spraw do rozwiązania przez Polskę.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AdamSłomka">Jak rząd zareaguje na propozycję obecnej prezydencji Unii, aby Polska wybrała pomiędzy szybkim, ale ułomnym członkostwem a późniejszym, ale pełnoprawnym członkostwem? Czy rząd odpowie oficjalnie na taką alternatywę, czy też będziemy udawać, że problem nie istnieje?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AdamSłomka">Kiedy parlament otrzyma podstawowe informacje dotyczące procesu negocjacyjnego? Kiedy parlament zostanie naprawdę włączony do procesu integracji? Organ ten ma szczególne uprawnienia w systemie demokratycznym. Brak kluczowych dla procesu dostosowawczego i negocjacji wiadomości stawia zwłaszcza opozycję w sytuacji, w której debata na temat referendum przeakcesyjnego będzie mieć nierównoprawny charakter. Innym zakresem informacji dysponują przedstawiciele koalicji rządzącej. W Narodowej Radzie Integracji mieli nie zasiadać posłowie, a jednak w składzie znalazł się jeden poseł z koalicji. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogumiłBorowski">Posłowie naszej Komisji mogli dotychczas zapoznać się ze stanowiskami negocjacyjnymi tylko korzystając z egzemplarza będącego w dyspozycji pana przewodniczącego i tylko na miejscu. Powodem było nadanie tym dokumentom gryfu poufnego lub zastrzeżonego. W związku ze zniesieniem tego zastrzeżenia mam dwa pytania. Czy posłowie w trybie pilnym dostaną pakiet stanowisk negocjacyjnych, oczywiście bez uzasadnień, które są poufne? Czy posłowie mogą też dostać pakiet dyrektyw europejskich ściśle związanych z polskimi stanowiskami negocjacyjnymi i okresami przejściowymi?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BogumiłBorowski">Przypominam, że za 15 dni Sejm przeprowadzi debatę plenarną na temat integracji i chcielibyśmy zapoznać się z tymi dokumentami wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LudwikDornniez">Moi przedmówcy podkreślali już oczywisty fakt opóźnień w procesie dostosowania prawa. Styczniowy przypadek to tylko ostatni przykład takich zapóźnień. Jeśli chodzi o nawarstwianie opóźnień, to obecny rząd mieści się znakomicie w polskiej przeciętnej. Do opóźnień odziedziczonych po poprzednikach ten rząd dodał swoje. Wzmożona krytyka wynika raczej z faktu, że data akcesji zbliża się i niepokój rośnie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#LudwikDornniez">W wystąpieniu początkowym pan premier omówił procesy dostosowawcze w zakresie prawa w taki sposób, jakby w ogóle nie istniał problem. Czy pan premier dostrzega więc ten problem, czy też pomiędzy Komisją Integracji Europejskiej a szefem rządu istnieje zasadnicza rozbieżność ocen?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#LudwikDornniez">Jeżeli pan premier dostrzega jednak problem opóźnień dostosowawczych, to czy powodem są tylko niedostateczne wysiłki członków rządu, czy też - co pojawia się w opiniach posłów - dochodzą do tego problemy natury strukturalnej związane z rozproszeniem odpowiedzialności w rządzie. To swoisty „wielokąt bermudzki” między przewodniczącym Komitetu Integracji Europejskiej, głównym negocjatorem, Centrum Legislacyjnym Rządu i Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej. Analizując tylko akty normatywne można odnieść takie wrażenie. Odpowiedzialność polityczna w tym zakresie rozmywa się.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#LudwikDornniez">Czy przewiduje pan jakieś zmiany w celu uporządkowania sytuacji, czy też uważa pan, że kwestię można rozwiązać w inny sposób?</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#LudwikDornniez">Kolejna sprawa została już poruszona przez pana posła Czarneckiego. Fakty znamy tylko z relacji prasowych. Chodzi o milczenie Polski mimo zaproszenia nas przez Unię do przedstawienia naszych wyobrażeń o reformie strukturalno-instytucjonalnej Unii Europejskiej. Jeżeli jest tak, jak rząd przyjmuje, że w jednym czasie nastąpi ratyfikacja traktatu unijnego o reformie wewnętrznej oraz traktatów akcesyjnych, to zaproszenie jest spełnieniem polskiego postulatu. Jak jest naprawdę? Czy Polska na takie zaproszenie odpowie i jak odpowie? Jeśli taka odpowiedź będzie formułowana, chcielibyśmy poświęcić temu zagadnieniu oddzielne posiedzenie Komisji. Jest to ważny element gry politycznej na linii Polska-kraje członkowskie. Nie można długo utrzymywać sytuacji, w której chcemy mieć wśród krajów Piętnastki samych sojuszników. Trzeba przychylić się do którejś ze stron, a więc mieć przyjaciół. Jest to konieczne, jeśli pozycja Polski ma odpowiadać pozycji czterdziestomilionowego państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#LudwikDornniez">Następne pytanie kieruję raczej do pana ministra Kułakowskiego, choć zapewne w tej istotnej sprawie pan premier również zechce się wypowiedzieć. Co wynika naprawdę z zamkniętego tymczasowo stanowiska negocjacyjnego w obszarze unii gospodarczej i walutowej? Czytałem treść stanowiska kilkakrotnie i nie jestem mądrzejszy po tej lekturze.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#LudwikDornniez">Czy w traktacie akcesyjnym Polska będzie zabiegać o klauzulę opt-out wobec waluty euro? Czy stwierdzenie, iż „przyjęcie euro będzie autonomiczną decyzją władz polskich” oznacza, że Polska może wybrać drogę szwedzką, a więc celowo nie spełni jednego z warunków unii walutowej, czy też oznacza - i zostało to zaakceptowane przez Unię - że Polska przyjmuje klauzulę zakładającą możliwość pozostania poza strefą euro? Taką klauzulę mają Dania i Wielka Brytania. Decyzja w tej kwestii będzie od nas wymagana, a chodzi o walutę narodową. Dobrze byłoby, aby Komisja miała w tej sprawie jasność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszMazowiecki">Zamykam pierwszą rundę pytań. Oddaję głos panu premierowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyBuzek">Proszę, aby na szczegółowe kwestie odpowiedzi udzielili najpierw panowie ministrowie. Następnie udzielę szerszej odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PawełSamecki">Pan poseł Czarnecki pytał o reakcję Polski na ewidentne zaniechania Komisji Europejskiej, jakie miały miejsce w czasie przygotowań niektórych aktów regulacyjnych do programów pomocy. Komitet Integracji Europejskiej, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wraz z Ministerstwem Rolnictwa oraz Urząd Komitetu Integracji Europejskiej wielokrotnie interweniowały w tej sprawie. Sam trzykrotnie wysyłałem pisma do Komisji Europejskiej na coraz wyższe szczeble w sprawie programu ISPA w okresie wrzesień-grudzień 1999 roku. Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadziło regularną kampanię dyplomatyczną w państwach członkowskich na rzecz przyjęcia przez nie korzystnych warunków korzystania z programu.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PawełSamecki">Zabiegi te przyniosły umiarkowanie pozytywny efekt w postaci przyjęcia 23 grudnia 1999 roku przez Komisję Europejską zasad, które w dużej mierze wychodzą naprzeciw naszym oczekiwaniom. Faktem jest, że zasady te nie zostały jeszcze opracowane całkowicie i ostatnie dokumenty będą przyjęte w lutym br., o czym wczoraj w Brukseli zapewnił komisarz Verheugen państwa otrzymujące taką pomoc.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PawełSamecki">Pan poseł Siekierski zadał istotne pytanie dotyczące przygotowania kadr. Mogę posłużyć się danymi, jakie mam w pamięci. W 1999 roku trzy resorty - środowiska, rolnictwa i transportu - zyskały po 15 etatów do przygotowania się do udziału w programach SAPARD i ISPA. Wzmocnione etatowo zostały także służby głównego negocjatora oraz częściowo Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Kilka etatów otrzymało także Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W sumie szacuję, że było to kilkadziesiąt osób w administracji centralnej.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PawełSamecki">Nakłady finansowe uległy znaczącemu wzrostowi. W 1998 roku nakłady na integrację europejską, kwalifikowane w poszczególnych częściach budżetowych wyniosły ponad 20 mln zł. W 1999 roku kwota wzrosła niemalże trzykrotnie. Zasadniczemu wzmocnieniu uległy rezerwy celowe na zadania integracyjne, z ok. 150 mln zł w 1999 roku do ok. 830 mln zł w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PawełSamecki">Program informowania społeczeństwa znajduje się pod baczną obserwacją parlamentu i mediów. Wydaje się, że nie możemy stosować zasady, iż każda zmiana poparcia będzie powodować reakcję w zmianie intensywności akcji informacyjnej. Naszym celem jest realizacja przyjętego programu, który zakłada osiągnięcie pewnych efektów. Jednak nie tylko od tego programu zależy stopień poparcia społecznego dla integracji. Poparcie zależy od wielu czynników, wśród których działania informacyjne rządu są tylko jednym elementem. Nie mogę pogodzić się z opinią, że realizacja tego programu ma tak wielką wagę. Jestem przekonany, że gdyby tak było, należałoby poświęcić w jednym roku 100 mln zł na akcję informacyjną i zapewnić w ten sposób wysokie poparcie.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PawełSamecki">Rząd stara się realizować przyjęty 7 miesięcy temu program informowania społeczeństwa. Przed nami jest jeszcze okres kilkakrotnie dłuższy, w którym będziemy stosować narzędzia najskuteczniejsze oraz nośniki najlepsze, aby dotrzeć przede wszystkim do grup osób niezdecydowanych. Spośród nich można będzie pozyskać zwolenników procesu integracji.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PawełSamecki">Pan poseł Osiatyński wyraził opinię, iż struktury przygotowywane do zarządzania funduszami pomocowymi są słabe. Są one na etapie tworzenia. Rodzą się przy wielu trudnościach, np. w przypadku regionalnych oddziałów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Proszę pamiętać, że struktury te tworzone są „od zera”. Nie można w ciągu dwóch miesięcy zbudować sztabu ludzi znakomicie przygotowanych do realizacji w regionach programu. Wierzę, że pół roku, jakie dzieli nas od uruchomienia programu, spożytkujemy na dobre przygotowanie kadr i dzięki temu program będzie realizowany w ciągu drugiej połowy 2000 roku i w 2001 roku. Przyznam, że nie wiem, o jakie przykłady niewywiązywania się Unii Europejskiej z zapisów układu stowarzyszeniowego chodzi panu posłowi Słomce, które to sytuacje miałby monitorować rząd. Jeśli chodzi o nadzór nad realizacją Układu europejskiego, zajmuje się tym Komitet Integracji Europejskiej. Na podstawie Układu powołano Radę Stowarzyszenia i Komitet Stowarzyszenia oraz podkomitety. Monitorują one realizację zapisów Układu europejskiego. Jeżeli strony zarzucają sobie, że jedna z nich nie wywiązuje się z nałożonych zobowiązań, sprawa jest przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Rady Stowarzyszenia i tak było w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanKułakowski">W kilku wypowiedziach poruszyli państwo sprawę konsultacji w procesie negocjacyjnym. Przypomnę, że negocjującym organem jest rząd. Prowadził on szereg konsultacji. Jest to związane z procesem przygotowywania stanowisk negocjacyjnych. Są one opracowywane na szczeblu resortów lub w zespołach międzyresortowych. W trakcie prac projekty są konsultowane z zainteresowanymi organizacjami społecznymi i gospodarczymi oraz partnerami społecznymi. Następnie projekt stanowiska omawiany jest na posiedzeniach zespołu negocjacyjnego, czasami poświęcając danemu tematowi wiele godzin i dni. Stąd projekt kierujemy do Komitetu Integracji Europejskiej, gdzie jest przedmiotem kolejnej dyskusji i analizy. Komitet rekomenduje stanowisko negocjacyjne Radzie Ministrów i ta przyjmuje ostatecznie stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanKułakowski">W trakcie przygotowania stanowisk miałem okazję wielokrotnie spotykać się z Komisją Integracji Europejskiej oraz innymi komisjami sejmowymi i senackimi. Wyjątkowym przykładem konsultacji było rolnictwo ze względu na kompleksowy charakter stanowiska. Prowadziliśmy liczne dyskusje w gronie koalicji, z opozycją, partnerami społecznymi, środowiskami i organizacjami rolniczymi itd.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanKułakowski">Negocjacje Polski z Unią Europejską są jeszcze na mało zaawansowanym etapie. Jesteśmy tak naprawdę na początku negocjacji. W czasie kształtowania naszego stanowiska w negocjacjach będziemy prowadzić konsultacje w celu uszczelnienia naszej pozycji.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanKułakowski">Pan poseł Słomka wspomniał o rzekomej wypowiedzi prezydencji portugalskiej na temat wyboru ułomnego wejścia do Unii lub opóźnienia wejścia. Takiej wypowiedzi formalnej nie znam. Dużo mówi się na ten temat w kuluarach Unii oraz podczas wielu zebrań. Jednak Portugalia, jako państwo czy prezydencja nie zajęła takiego stanowiska. Nie ma możliwości wygłoszenia takiego stanowiska w tej drugiej roli bez konsultacji z pozostałymi 14 krajami członkowskimi.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanKułakowski">Panu posłowi Bogumiłowi Borowskiemu odpowiadam, że wysłaliśmy wczoraj do przewodniczących wszystkich zainteresowanych komisji sejmowych i senackich pakiet stanowisk negocjacyjnych. Będą one dostępne dla wszystkich posłów i senatorów. Wkrótce prześlemy teksty odpowiednich dyrektyw unijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofNers">Odpowiadając panu posłowi Dornowi pragnę zaznaczyć, że w polskim stanowisku negocjacyjnym dotyczącym unii walutowo-monetarnej nie ma klauzuli opt-out, gdyż takiej klauzuli tam być nie może. Mogą ją posiadać tylko dwa kraje: Dania i Wielka Brytania.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrzysztofNers">Decyzja dotycząca wejścia do Eurolandu i przyjęcia jednolitej waluty jest decyzją niezwykle istotną z punktu widzenia makroekonomicznego. Przesądzanie sprawy dzisiaj jest przedwczesne. Można jednak powiedzieć, że Polska będzie mieć status państwa z derogacją automatyczną na okres co najmniej 2 lat. W tym czasie będziemy pozostawać w europejskim systemie węża walutowego. Po tym okresie z formalnego punktu widzenia możemy podjąć decyzję dotyczącą wniosku o wejście do Eurolandu.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrzysztofNers">W ciągu ostatnich 3 dni Grecja uruchomiła procedurę wchodzenia do Eurolandu, co stanowi ilustrację, jak długo trwa taki okres.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KrzysztofNers">Nawet w momencie spełnienia kryteriów z Maastricht nie oznacza to automatycznie, że Polska następnego dnia wchodzi do Eurolandu. Nasze stanowisko negocjacyjne jest bardzo czytelne i pozostawia dużą swobodę do podjęcia w odpowiednim czasie decyzji, jednak na pewno nie wcześniej niż po 2 latach od daty wejścia Polski w struktury unijne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechArkuszewski">Kwestia przesyłania projektów ustaw do Sejmu w styczniu br. jest wynikiem nieporozumienia, za które ponoszę odpowiedzialność. To incydent.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WojciechArkuszewski">Istnieją powody do optymizmu w odniesieniu do procesu dostosowawczego prawa. W latach 1990–1997 średnia prędkość przesyłania przez rząd ustaw do Sejmu wynosiła nieco ponad 70 projektów ustaw rocznie. W ubiegłym roku osiągnęliśmy wynik 160 projektów ustaw, a więc przyspieszyliśmy dwukrotnie tempo prac aparatu rządowego. To powód do optymizmu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WojciechArkuszewski">Państwo zapytają na pewno, dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze? Równocześnie realizowano trzy zadania jednocześnie. Pierwsze dotyczy reform społeczno-administracyjnych, które wymagały jednocześnie dostosowania prawa. W 1999 roku fala projektów związanych z reformami zanika. Drugi pakiet projektów ustaw dotyczył realizacji zapisów nowej Konstytucji RP. Zasadniczo rząd zakończył już prace nad tymi projektami, ponieważ pozostał jeszcze tylko pakiet dotyczący sądów grodzkich. Zostaje nam tylko jeden poważny pakiet projektów ustaw związanych z integracją europejską.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WojciechArkuszewski">Pół roku temu podjęto decyzję o przyspieszeniu przesyłania ustaw „integracyjnych” do Sejmu i ono faktycznie nastąpiło. W drugiej połowie 1999 roku przesłaliśmy do Sejmu ok. 20 projektów ustaw. Uzyskaliśmy tempo konieczne do utrzymania z punktu widzenia procesu dostosowawczego. Nie nadrobiliśmy jednak opóźnień. Zrobimy to w pierwszym półroczu 2000 roku. Prześlemy w tym okresie do Sejmu tyle projektów, ile średnio rząd powinien przesyłać w ciągu roku. Z punktu widzenia statystyki wszystko jest w porządku.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WojciechArkuszewski">W sprawie uwag dotyczących stycznia mogę powiedzieć, że przekazany państwu materiał jest wewnętrznym dokumentem Rady Ministrów. Być może zachowałem się nieodpowiedzialnie, ale uznałem, że Komisja Integracji Europejskiej powinna dostawać te same materiały co członkowie rządu. Jest to harmonogram dyscyplinujący Radę Ministrów. Jeżeli chcemy uzyskać odpowiedni efekt, musimy wprowadzać krótkie, ostre terminy i takie są zapisane w dokumencie. Istnieje jednak różnica między datą przekazania projektu Radzie Ministrów a datą przesłania go do Sejmu. Jeżeli Rada Ministrów podejmuje uchwałę o przekazaniu projektu do Sejmu, nie jest czynione od razu. Marszałek Sejmu nie dostał jeszcze projektów wszystkich ustaw, które rząd zdecydował do niego przesłać. Wynika to z faktu, że po podjęciu uchwały rządowej o przesłaniu projektu do Sejmu pracownicy pionu prawnego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wprowadzają poprawki wynikające z dyskusji na posiedzeniu Rady Ministrów oraz inne poprawki legislacyjne. Sporządzają projekt, który przechodzi jeszcze przez korektę. Dopiero wówczas projekt trafia do Sejmu. Różnica czasu między podjęciem uchwały przez rząd a fizycznym pojawieniem się projektu w Sejmie wynosi ok. 1–2 tygodni, a nawet przekracza miesiąc.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#WojciechArkuszewski">Drugim powodem różnic terminów jest fakt, że na posiedzeniu Rady Ministrów ze względu na niemożność osiągnięcia jednolitego zdania rząd odsyła projekt do uzgodnień. Tak było np. z Prawem lotniczym, które było omawiane przez Radę Ministrów tydzień temu, lecz dyskusja kontynuowana będzie za tydzień.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#WojciechArkuszewski">Harmonogram tworzy tylko ramy. W niektórych przypadkach widać opóźnienia, w innych projekty pojawią się w Sejmie przed czasem. Prawo pocztowe wyznaczone jest na marzec, a pojawi się w Sejmie za tydzień. Jeżeli chcą państwo poznać szczegółowe terminy, to należy przyjąć, że będą one podane z dokładnością do kilku tygodni. W harmonogramie znalazły się terminy podjęcia uchwały przez Radę Ministrów o przesłaniu projektu do Sejmu. W przypadku wielu projektów „obróbka” legislacyjna może po tym czasie potrwać jeszcze kilka tygodni. Jeśli państwo posłowie zdecydują, że w harmonogramie powinna pojawić się data przekazania projektu do Sejmu, należy dodać do istniejącego terminu miesiąc. W pierwszym kwartale 2000 roku 25 projektów z wymienionych trafi do Sejmu. Okaże się wówczas, że rząd nadrobił zaległości, ponieważ w 3 miesiące przesłał tyle projektów, ile przewiduje się na pół roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyBuzek">Na wstępie zaznaczam, że na pewno zwiększymy precyzję dostarczania projektów ustaw do Sejmu. Mam nadzieję, że ciągu najbliższych 2 tygodni „opóźnienie styczniowe” zostanie nadrobione.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JerzyBuzek">W zestawie znajdują się dwie ustawy, których nie wymienił pan minister Arkuszewski. Pierwsza, zapisana w pozycji nr 20, omyłkowo została przewidziana na styczeń 2000 roku. Powinna znaleźć się zaś harmonogramie w styczniu 2001 roku. Drugi projekt może zostać przesłany kilka tygodni później, a chodzi o ustawę o ochronie środowiska. Pozostałe 15 projektów w tej listy wpisane na styczeń są przedmiotem prac Rady Ministrów. Kilka z nich zostało zatrzymanych do powtórnego rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JerzyBuzek">Sprawa dostosowania do warunków Unii Europejskiej dotyczy gospodarki, generalnie społeczeństwa i struktur państwa. Narzędzia, za pomocą których chcemy przeprowadzić proces dostosowawczy, są trojakiego rodzaju. To prawo, nakłady finansowe oraz instytucje. Ogromną wagę przywiązuję do spraw związanych z tworzeniem prawa. Jest dla mnie podstawowym warunkiem uruchamiającym proces dostosowawczy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JerzyBuzek">W zakresie prac legislacyjnych zgłosili państwo zastrzeżenia w kilku sprawach. Po pierwsze koordynacji działań związanych z procesem negocjacyjnym. Główny negocjator umieszczony jest w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wraz z zespołem reprezentującym wszystkie resorty. Zastępcą głównego negocjatora jest wiceminister spraw zagranicznych, dzięki czemu istnieje bezpośredni dostęp do informacji oraz możliwość prezentowania polskiego stanowiska we wszystkich kwestiach w krajach Piętnastki. W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pracuje także sekretarz zespołu negocjacyjnego. Taka struktura sprawdziła się.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JerzyBuzek">Działania w zakresie wdrażania prawa mają zasadnicze znaczenie. Są powiązane ściśle z tworzeniem projektów prawa i ich przekazywaniem do Sejmu. Koordynacją zajmuje się tu Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Zgodnie z sugestiami państwa posłów nominacja osoby pełniącej funkcję sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej pomogłaby jeszcze owej koordynacji. Uważam, że koordynacja na poziomie Rady Ministrów jest w tej chwili poprawna.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JerzyBuzek">W 1999 roku przekazaliśmy Sejmowi wielką liczbę projektów aktów prawnych, ok. 160. Teraz na poziomie Sejmu powstała trudność z przyjmowaniem wszystkich projektów aktów prawnych przekazanych przez rząd. Rozmawialiśmy o tym na spotkaniu z Prezydium Sejmu. Ze 160 projektów z zeszłego roku Sejm przyjął ok. 80. Nastąpiło więc spiętrzenie prac, choć zdaję sobie sprawę, że w Sejmie trudno zwiększyć liczbę uchwalanych aktów prawnych. Dlatego też rząd podejmuje decyzję, zgodnie z którą przewidzianą na ten rok i pierwsze miesiące następnego roku liczbę 180 projektów rządowych zmniejszamy niemal o połowę. Będziemy preferować ustawodawstwo Unii Europejskiej. Oceniam, że z punktu widzenia rządu nie ma zagrożenia, że nie przygotujemy 80 projektów aktów prawnych niezbędnych dla zachowania przyjętego kalendarza przygotowań do członkostwa. A proces ten dzielimy na kilka etapów. Pierwszy z nich powinniśmy zakończyć na początku 2001 roku, a w tym czasie Rada Ministrów zakończy pracę nad projektami aktów prawnych, co odpowiadać będzie zakończeniu procesu negocjacyjnego. Powstanie komplet aktów ustawowych, które musimy wprowadzić w życie w momencie rozpoczęcia ratyfikacji układów akcesyjnych. Znaczącą liczbę projektów aktów prawnych możemy przyjąć dopiero w 2002 roku, ponieważ nie są one związane z ratyfikacją układów, lecz są wymagane w pierwszym dniu członkostwa Polski w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JerzyBuzek">Podkreślam, że na początku 2002 roku możemy jeszcze przyjmować projekty aktów prawnych nie mających wpływu na proces ratyfikacji traktatów akcesyjnych, gdyż te musimy przyjąć najpóźniej do połowy 2001 roku. Jest to zgodne z kadencją obecnego parlamentu. Rozkładamy siły zgodnie z taką zasadą. Na pierwsze półrocze tego roku przewidujemy przekazanie ok. 55 projektów ustaw, choć liczba ta może zmienić się o kilka. Nieco mniej projektów przekażemy Sejmowi w drugiej połowie 2000 roku. Ok. 30–40 projektów trafi do Sejmu w pierwszej połowie 2001 roku. Ogólnie jest to liczba niezbędnych aktów prawnych, które powinny zostać przyjęte, aby wywiązać się z zobowiązań wynikających z przeglądu prawa i negocjacji. Z faktu, iż rząd prześle w tym roku ok. 70–80 projektów aktów prawnych do parlamentu nie wynika, że nie prześlemy żadnego projektu nie związanego z procesem dostosowawczym. Mamy rezerwę w ilości 20–30 projektów i jest to konieczne. Jest to związane z normalnym funkcjonowaniem państwa.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JerzyBuzek">Niektóre resorty umieszczają w tzw. ustawach integracyjnych zagadnienia nie związane z integracją. Takich aktów trafiło do Sejmu sporo. To rzeczywiście opóźnia proces dostosowania prawa. Jednak w niektórych projektach przesyłanych do parlamentu konieczne jest zapisanie innych rozwiązań, ponieważ wynikają one z sytuacji w kraju, są konieczne dla funkcjonowania kraju. Nie możemy pozbawiać siebie możliwości działań wewnętrznych. Jasno mówimy, że w ustawach integracyjnych będą pojawiać się elementy dodatkowe, ale nie w takiej ilości jak dotąd. Postaramy się ograniczyć kwestie nie związane z integracją, gdyż ta jest naszym priorytetem. Jednak nie możemy ograniczać siebie w innych zakresach zmian prawnych. Są to sprawy naprawdę ważne i nie chcemy ich bagatelizować. Dlatego mówimy o 20–30 projektach aktów prawnych, które trafią do parlamentu, a nie są związane z procesem dostosowania do warunków Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#JerzyBuzek">Państwo posłowie pytali o sposób wykonania trudnego zadania dostosowania do Unii. Wszyscy państwo wiedzą, że w projekcie budżetu znalazła się propozycja, za którą akurat ja jako poseł nie głosowałem, aby zmniejszyć środki na integrację. Mają państwo świadomość, że w trzecim czytaniu najwięcej wniosków o zmniejszenie nakładów dotyczyło integracji europejskiej. Rząd nie zgadzał się z tymi propozycjami i w zdecydowanej większości głosował przeciwko, nie wszystkie decyzje udało się zmienić w Senacie. Nie podważam uprawnień Sejmu, lecz proszę mieć świadomość faktu.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#JerzyBuzek">Koordynacja w zakresie tworzenia prawa nie jest idealna. Pewne zmiany możliwe są do wprowadzenia. Skoro zmniejszamy liczbę projektów aktów prawnych o połowę, to wykonanie zadania ich przygotowania w rządzie będzie łatwiejsze. Jeśli wcześniej mieliśmy problemy z koordynacją, to w dużym stopniu wynikało to z przyspieszenia prac. Ponad 40 rozwiązań prawnych związanych było z zapisami Konstytucji. Reformy także obciążały nas legislacyjnie. O tym państwo doskonale wiedzą.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#JerzyBuzek">Kolejna kwestia dotyczy poparcia dla integracji. Chcąc mówić o realnych liczbach i zachowując pełną gotowość do działań w tym zakresie, nie powinniśmy się nadmiernie straszyć. Tendencja utrzymująca się od wielu miesięcy, od lata ukazująca spadek poparcia dla integracji, jest niepokojąca. Według badań i statystyk tendencję taką udało się zatrzymać, choć nie wiadomo, czy na dłużej. Wyniki badań, którymi dysponuję, nie są dla nas uspokojeniem, lecz pokazują sytuację, w której się poruszamy. Statystyka pokazuje zatrzymanie spadku, a nawet nieznaczny wzrost poparcia w ostatnich miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#JerzyBuzek">Należy zastanowić się nad przyczynami poważnego spadku dla idei integracji z prawie 70% do 50%. Ilość informacji przekazywanej obywatelom Polski stała się źródłem lepszej orientacji w sprawach Unii Europejskiej oraz powstania wielu znaków zapytania. System informacji nie działa jeszcze tak sprawnie, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania i wątpliwości. A te mnożyły się w wyniku trwającej dyskusji i obniżyły poziom poparcia. Trzeba jednak podkreślić, że poparcie społeczne rzędu 70–80% nie było notowane w Europie. Teraz w ogólnych statystykach trzy razy więcej osób opowiada się za integracją niż przeciw niej. Proporcje wynoszą ok. 50% do 15%. Reszta jest niezdecydowana i o ich głosy trzeba walczyć. Warto powiedzieć także, że wśród osób deklarujących wzięcie udziału w referendum, a takich jest ponad połowa badanych, to ok. 72% głosowałaby teraz za wejściem Polski do Unii. Wynik ten nie ma tendencji spadkowej.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#JerzyBuzek">Podkreślam, że wyniki te nie cieszą nas absolutnie. Proszę jednak pamiętać o realnych wynikach badań. Jak i co robić, aby zatrzymać ewentualną tendencję spadku i zapewnić wzrost poparcia? Po pierwsze informować. Poparcie dla integracji z Unią Europejską zależy od informacji pełnej. Musi dotyczyć zalet i wad, zysków i strat. Społeczeństwo polskie jest teraz bardzo wyczulone na tzw. propagandę i na pewno nie dostaniemy wsparcia dla akcesji, jeśli nie będziemy mówić szczerze o zagrożeniach, jeśli takie istnieją, lub o kosztach związanych z integracją. Jednocześnie należy przedstawiać szanse i korzyści z członkostwa. Pełna, rzetelna informacja będzie najlepszą drogą do uzyskania wsparcia w referendum. Tu decyzję podejmą obywatele.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#JerzyBuzek">Narodowa Rada Integracji Europejskiej działa od października 1999 roku. Nie śmiem przypisywać Radzie zatrzymania tendencji spadkowej poparcia, ale rzeczywiście oba fakty zbiegły się w czasie. Rada odbyła dwa posiedzenia, w październiku i listopadzie. Rada liczy 47 osób z różnych opcji politycznych. Są w niej reprezentowane wszystkie środowiska, od lewicy do prawicy. Chodzi nam o dostarczenie temu gremium odpowiedniej ilości informacji, aby były one świadome wszystkich działań, szans i zagrożeń związanych z procesem integracji. Chodzi nam o przeniesienie informacji z Rady do poszczególnych środowisk, których reprezentanci zasiadają w tym organie. Są to ludzie o znanych nazwiskach, blisko związani z określonymi środowiskami.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#JerzyBuzek">Narodowa Rada Integracji Europejskiej powołała zespoły robocze w 8 kierunkach integracyjnych. Do tych zespołów wpisali się członkowie Rady. Zespoły zbierają się częściej niż Rada w całości. Najbliższe takie spotkanie Rady odbędzie się w lutym br. Zespoły zajmują się konkretnymi obszarami, np. rolnictwem. Taki zespół grupuje osoby mające stały kontakt i możliwość dotarcia do środowisk rolniczych. Zadaniem tego organu jest przenoszenie informacji do środowisk oraz wsłuchanie się w opinie tych środowisk. To bardzo ważne, aby informacja przepływała stąd do rządu.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#JerzyBuzek">Z członkami Rady umówiliśmy się, że będą, jeśli to możliwe, występowali w mediach i prezentowali zagadnienia integracyjne. Niezwykle ważna jest sprawa korupcji i walki z tym zjawiskiem. Rząd przygotowuje się do opracowania rozwiązań, które będą służyć zapobieganiu korupcji. Będą one przedstawione opinii publicznej w lutym br. Działania w tym zakresie są konieczne i rozumiemy ich wagę.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#JerzyBuzek">W pytaniach pojawiła się kwestia horyzontu czasowego, czyli 1 stycznia 2003 roku. Jestem przekonany, że z punktu widzenia działań rządu i parlamentu w kierunku dostosowania prawa, jesteśmy w stanie wykonać to zadanie. Temu służą rozmowy z Prezydium Sejmu. Chodzi o precyzyjne określenie sposobu współdziałania. Sejm postulował m.in. grupowanie projektów ustaw w blokach tematycznych. Wszystkie ustalenia zapadną wkrótce, w ciągu dwóch tygodni.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#JerzyBuzek">Pytali państwo o stanowisko rządu wobec dylematu, czy chcemy szybkiego, ale niepełnego członkostwa, czy też późniejszego, ale pełnego. Chcemy stać się jak najszybciej krajem członkowskim Unii, ale decyzja należy do społeczeństwa, które podejmie ją w referendum. Chcemy też w pierwszym dniu stać się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Mamy zamiar pozyskać środki strukturalne związane z akcesją w Unii, które są znacząco większe niż środki przedakcesyjne. Oczywiście wielkość tych ostatnich rośnie w ostatnich dwóch latach, ale w momencie wejścia do Unii wzrost jest znacznie wyższy. Zależy nam więc na w miarę szybkim i pełnym członkostwie. Termin związany jest z tempem negocjacji i zaawansowaniem procesu dostosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszIwiński">Wszyscy jesteśmy przekonani co do rangi zagadnienia i faktu, że wstąpienie do Unii ma dla Polski znaczenie w kategoriach cywilizacyjnych. Potrzebny jest konsens głównych sił politycznych w tej kwestii i na ogół tak jest. Jednak w wypowiedziach pana premiera i panów ministrów, które usłyszeliśmy na dzisiejszym posiedzeniu, jedna sprawa zaniepokoiła, a nawet zasmuciła. Chodzi o brak mylenia w kategoriach alternatyw oraz jakiegokolwiek krytycyzmu. Nie usłyszałem przyznania się do pewnych opóźnień czy słabości.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#TadeuszIwiński">Istnieje wiele rzeczy dobrych i niezłych, ale jest wiele rzeczy złych. Jestem wielkim zwolennikiem myśli Johna Kennedy'ego, który powiedział, że lepsze są nieprzyjemne prawdy niż przyjemne iluzje. Moje słowa będą dotyczyć tych nieprzyjemnych prawd. W procesie dostosowania polskiego prawa istniały opóźnienia i podkreśla ten fakt Komisja Europejska. Nie usiłujmy tego kwestionować. Jeśli przez dwa lata nie działała Narodowa Rada Integracji, a przez rok nie ma sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej, to trudno powiedzieć, że nam to pomaga. Pan premier powiedział, że poparcie ustabilizowało się, gdy powstała Rada. Jednak przed jej powołaniem poparcie było wyższe. Ale to uwaga na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#TadeuszIwiński">Program informowania społeczeństwa mamy od 7 miesięcy, ale ten rząd działa prawie cztery razy dłużej. Nie chodzi o programy, lecz o to, aby we wszystkich z 870 miast, 360 powiatów i 2500 gmin ludzie wiedzieli, że wejście Polski do Unii będzie dla nich w bilansie dodatnim zjawiskiem. Muszą wiedzieć, że zwiększą się szanse na tworzenie nowych miejsc pracy, że skuteczniejsza będzie walka z przestępczością itd. Trudno mówić o dobrej wiedzy, dopóki nie będzie porządnej edukacji europejskiej w szkołach. Nie jestem w pełni przekonany, że niektóre stanowiska negocjacyjne nie zawierają nierealistycznych zapisów. Wiem, że w licytacji trzeba czasami podwyższyć stawkę, ale jeśli proponuje się w obszarze polityki konkurencji 15-letni okres przejściowy, w zakresie swobodnego przepływu kapitału 5-letni okres przejściowy, dla nabywania ziemi przez cudzoziemców i 18-letni okres na nabywanie nieruchomości rolnych, to przy specyfice Polski i świadomości, że jest to problem numer 1 w negocjacjach muszę stwierdzić, że propozycje te są nierealne i nikt ich nie zaaprobuje. Po co zgłaszamy takie propozycje? To psuje nasz image w świecie. Uważam, że w tej kwestii popełniono zasadniczy błąd i być może brak konsultacji z opozycją leży u podstaw tego błędu.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#TadeuszIwiński">Nie uzyskaliśmy precyzyjnej odpowiedzi na pytania, czy Polska została zaproszona do wypowiedzi w sprawie przyszłego kształtu Unii. Jakie jest stanowisko Polski w sprawie procesu podejmowania decyzji w Unii, czy głosów ważonych, liczby komisarzy i liczebności Parlamentu Europejskiego przy świadomości, że art. 189 limituje poziom 700?Czy myślimy w kategorii alternatyw, a takie podejście powinno być panu profesorowi bliskie? Obawiam się, że optymizm zaprezentowany przez pana premiera, który powiedział iż możliwa jest równoległa ratyfikacja traktatów dotyczących reform instytucjonalnych z traktatami akcesyjnymi, jest optymizmem nadmiernym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyBuzek">Przepraszam, że pominąłem powtórzoną przez pana posła Iwińskiego kwestię. Byłem w Lizbonie w dniach 20–21 stycznia, gdzie spotkałem się z premierem Portugalii kilkakrotnie. To jest dobry moment na debatę. Na ostatnie pytanie pana posła Iwińskiego odpowiadam, że uzyskałem jednoznaczną odpowiedź w sprawie możliwości jednoczesnego prowadzenia ratyfikacji traktatu wynegocjowanego w czasie konferencji międzyrządowej oraz traktatów akcesyjnych. Na koniec 2002 roku Unia Europejska postanawia być gotowa do rozszerzenia, a równolegle może ratyfikować nasze układy akcesyjne. Odpowiedź była całkowicie jednoznaczna. Trzeba pamiętać, że przy przejściu z jednej prezydencji do następnej opinie się zmieniają. Prezydencja ma duży wpływ na kierunek rozwoju działań unijnych. W tej chwili udało się nam ustalić z prezydencją francuską, że spotkanie z jej przedstawicielami odbędzie się także w pierwszych dwóch miesiącach, czyli na początku drugiej połowy tego roku.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JerzyBuzek">Ważną kwestią jest konsultowanie z krajami kandydującymi problematyki reformy instytucjonalnej Unii Europejskiej. W tej sprawie polski minister spraw zagranicznych otrzymał list od ministra spraw zagranicznych Portugalii. Napisano w nim, że w grudniu na spotkaniu w Helsinkach sformułowano konkluzję, zgodnie z którą prezydencja portugalska rozpocznie prace nad nową konferencją międzyrządową, która rozpocznie się 14 lutego br., a skończą się one pod koniec grudnia br., czyli podczas prezydencji francuskiej. „Prezydencja portugalska podejmuje kroki dla zapewnienia, iżby kraje kandydujące były regularnie informowane w ramach istniejących struktur na temat postępów w dyskusjach oraz miały okazję zaprezentowania swych punktów widzenia w kwestiach będących przedmiotem debaty”. Ten fakt był mocno podkreślony w czasie rozmów z premierem Portugalii. Wymiana zdań i przyjmowanie opinii krajów kandydujących jest konieczne. Skoro mamy zostać członkami Unii, powinna ona znać nasze opinie.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JerzyBuzek">Prezydencja portugalska zaprosiła nas do przedstawienia poglądów w formie pisemnej przed formalnym rozpoczęciem negocjacji. Poinformuje nas o kalendarzu konsultacji, jakie rozpoczną się w czasie procesu negocjacyjnego. Mówię o procesie wewnątrz Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JerzyBuzek">Na zaproszenie prezydencji portugalskiej rząd przygotowuje odpowiedź i prześle ją w ciągu najbliższych 10–12 dni. To reakcja wstępna, ponieważ nie znany jest nam teraz pełen porządek obrad konferencji międzyrządowej oraz stanowiska krajów członkowskich. Możemy się tylko tego domyślać, że będą one nawiązywać do poprzednich stanowisk z Amsterdamu. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż Unia pyta się nas o zdanie w sytuacji, gdy wymienione kwestie nie są jeszcze upublicznione.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JerzyBuzek">Podstawą naszego myślenia jest następujący kierunek myślenia: chcemy, aby przyszła Unia była organizmem zwartym, dobrze funkcjonującym, posiadającym przejrzysty system podejmowania decyzji, zrozumiały dla obywateli, gdzie panować będzie równowaga pomiędzy poszczególnymi krajami, także małymi i dużymi. Jesteśmy krajem niemal dużym - tak się to określa. Chcemy, aby w Unii zostały zachowane zasady pomocniczości i solidarności leżące u podstaw całej konstrukcji europejskiej. To ogólne informacje, które możemy w tej chwili państwu przekazać. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych trwają prace nad stanowiskiem Polski w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JerzyBuzek">Tematyka konferencji międzyrządowej ma dotyczyć trzech kwestii. Pierwsza to skład Komisji Europejskiej. Podam państwu ogólne ujęcie stanowiska Polski w tej kwestii, ale proszę pamiętać, że znacznie ważniejsze będą nasze stanowiska szczegółowe do konkretnych propozycji Unii Europejskiej wypracowywanych w ciągu najbliższych miesięcy. Strona polska nie jest tutaj zasadniczo przeciwna redukcji liczby komisarzy, aby każdy kraj członkowski posiadał jednego komisarza. Dzisiaj duże kraje, w tym Hiszpania odpowiadająca wielkością Polsce, ma dwóch komisarzy. Druga sprawa to ważenie głosów krajów członkowskich w Radzie Unii Europejskiej. Dla nas ważne jest, aby w razie ewentualnej modyfikacji ilości głosów w Radzie przypadających na kraje różnej wielkości uzależnić zastosowane rozwiązanie od potencjału demograficznego kraju. Trzecia sprawa to rozszerzenie zasady głosowania większością kwalifikowaną. Uważamy, że należy bardzo precyzyjnie zdefiniować obszary, których rozszerzenie miałoby dotyczyć, i wykluczyć spod działania głosowania większościowego akty konstytucyjne, kwestie związane z bezpieczeństwem i suwerennością państw, jak również te, które są szczególnie wrażliwe z punktu widzenia państw członkowskich. Tam chcemy zachować konieczność uzyskania konsensu.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JerzyBuzek">Samo narzuca się stwierdzenie, że negocjacje w tych trzech obszarach są współzależne. Jeśli np. kiedyś Hiszpania zgodziła się na posiadanie ważonej liczby głosów 8, a nie 10, to równocześnie uzyskała 2 komisarzy, jak kraje duże. Przejście do zasady 1 komisarza dla każdego kraju być może powinno powodować reakcję w sprawie uzyskania przez Hiszpanię większej liczby głosów ważonych. Występuje tu poważny splot zależności. Trzeba przyjrzeć się propozycji, którą ewentualnie złoży Unia, aby ocenić, czy propozycja jest korzystna dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JerzyBuzek">Spotkałem się kilkakrotnie z premierem Hiszpanii. Ten kraj jest w dokładnie w takiej samej sytuacji jak Polska. Znajdzie się w tej samej grupie, tzn. średnich państw posiadających ok. 40 mln mieszkańców, podczas gdy duże państwa posiadają powyżej 50 mln obywateli, a kraje małe poniżej 20 mln obywateli. Nasze interesy są zbieżne z interesami Hiszpanii. Rozmawiałem na temat przewidywanych działań Hiszpanii i widzę, że nasze drogi są całkowicie zbieżne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#GabrielJanowski">Nie podważam generalnie orientacji euroatlantyckiej, natomiast odnoszę wrażenie, że polskie elity polityczne od czasu przemian, bez względu na barwy partyjne, przyjęły wąski punkt widzenia w sprawie integracji z Unią Europejską. Generalna zasada to „za wszelką cenę”. Praktycznie przyjmuje się taki biurokratyczny punkt widzenia.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#GabrielJanowski">Wydaje mi się, że duży kraj zajmujący centralne miejsce w Europie musi mieć koncepcję ładu europejskiego niekoniecznie zbieżną w wypracowaną przez 30 lat przez kraje zachodnie. Mamy bardzo dobre efekty integracji. Postęp ekonomiczny, rozwój demokracji, pokój z NATO. Tych faktów nikt nie podważa. Jesteśmy jednak ślepo wpatrzeni w Zachód. Dla Polski groźne jest, gdy granica Unii zatrzyma się na Bugu. Jakie pan premier widzi możliwe sposoby działań, aby Unia nie skończyła się na linii Bugu? To ważna sprawa dla naszych żywotnych interesów gospodarczych. Musimy mieć wizję dalej sięgającą niż biurokratyczne kontakty określone umowami. Przez tyle lat nikt z polityków tej kwestii z całą stanowczością nie podnosił. Trzy kraje - Polska, Ukraina i Białoruś działając wspólnie mogłyby przedstawić projekt nowego ładu europejskiego. Jednak od tylu lat na problem patrzy się jednostronnie. Na Białorusi coś się zmienia. Media nie informują, że w październiku 2000 roku odbędą się tam wybory i mam nadzieję, że Rada Europy dopilnuje, aby były to wybory demokratyczne. Należy się zastanowić w Polsce, jak wykorzystać tę okazję do zmiany orientacji Białorusi na europejską. A my idziemy potulnie w jednym szeregu nie rozpychając się koncepcyjnie czy ekonomicznie. Pan premier podkreślał wagę dostosowań w zakresie prawa. Zgadzam się z panem, ale parlament nie powinien zajmować się tysiącami aktów prawnych, w których mowa jest o wielkości ogórków. Powinniśmy skoncentrować się na zasadniczych zagadnieniach. Uważam, że negocjatorzy powinni postawić warunek, że są pewne obszary, które nie wymagają restrykcji. Tymczasem panowie przykładają kalkę do polskiego prawa i działają bez koncepcji.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#GabrielJanowski">Prawo należy analizować inaczej. Jednak proszę popatrzeć także na nakłady i zyski z tamtej strony. W pierwszym okresie wymiany handlowej w latach 90. zysk Unii wynosił 6 mld dolarów. Teraz te same kraje oferują nam 168 mln euro dla polskiego rolnictwa. Czy pan premier wie, jaka jest proporcja potrzeb naszego rolnictwa i tych 168 mln euro? Pan premier ma świadomość, jak jest rozwinięte rolnictwo w krajach zachodnich i jakie tam ponosi się nakłady na jego rozwój.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#GabrielJanowski">Rząd proponuje stanowisko negocjacyjne w obszarze rolnictwa bez okresów przejściowych. Oznacza to, że polskie rolnictwo nie będzie przygotowane do rzeczywistej konkurencji. W takim razie stracimy możliwość własnej produkcji rolnej. Taka wizja działań mnie osobiście nie odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#GabrielJanowski">Była także mowa o instytucjach. Stan jest tu fatalny. Chodzi o tryb powoływania instytucji, dobór ludzi o tzw. republikę kolesiów. Należy przeprowadzać jawne konkursy, które wyłonią specjalistów przygotowanych także etycznie do funkcji. Nie wyobrażam sobie, aby kolejna ekipa dokonywała „skoku na kasę unijną” i marnotrawiła środki tak, jak to było w niektórych krajach. Oczekuję od mojego rządu i negocjatorów nieco innego podejścia do zagadnienia związanego z integracją europejską. Teraz idziemy drogą donikąd. Nie zyskamy poparcia w społeczeństwie, jeżeli nadal będzie obowiązywać taki model negocjacji i integracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyJaskiernia">Z bogatej gamy problemów prosiłbym o dodatkową in-formację w czterech kwestiach. Pierwsza sprawa związana jest z efektami wizyty pana premiera w Portugalii, która wzbudziła nadzieje Polski. Jak mamy interpretować pana słowa, iż data 2002 roku będzie datą rozszerzenia Unii? Gubimy się już trochę w datach. Prezydencja niemiecka rozbudziła nadzieje na przedstawienie podczas szczytu w Helsinkach daty poszerzenia. Jednak daty nie podano, ponieważ stwierdzono, że Unia nie jest gotowa. W styczniu przewodniczący prezydencji portugalskiej znowu operuje jakąś datą. Czy jest to jego pobożne życzenie, czy też opinia Unii?</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JerzyJaskiernia">Z naszych kontaktów z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego i urzędników Unii Europejskiej wynika, że scenariusze są znacznie bardziej pesymistyczne. O 2004 roku mówi się jako terminie optymistycznym. Skąd więc powracający rok 2002? Czego dotyczy? To ustawiczne mobilizowanie opinii publicznej datami, które potem są dementowane. Jakie wrażenie odniósł pan premier tym razem, o co chodzi prezydencji portugalskiej?</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JerzyJaskiernia">Pan premier poruszył kolejną kwestię w swoim wystąpieniu, ale w dalszym ciągu mamy wątpliwości. Chodzi o przejście do drugiego etapu. W ubiegłym roku, kiedy Komisja zwróciła uwagę, że jeden z projektów ustawy jest sprzeczny z prawem europejskim, otrzymaliśmy informację, iż powinien on być dostosowany w pierwszym etapie. Biuro Studiów i Ekspertyz stwierdziło, że pierwszy etap kończy się w styczniu 1999 roku. Rząd powiedział zaś, że w zasadzie w styczniu 1999 roku, ale może trwać dłużej, gdyż decyzję podejmie Rada Stowarzyszenia. Jest już luty 2000 roku i pierwszy etap się nie skończył. Czy będzie trwał w nieskończoność? Rada Stowarzyszenia nie zamknie pierwszego etapu, ponieważ czegoś nie dostarczamy?</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JerzyJaskiernia">Kiedy w opinii pana premiera nastąpi ostateczne zamknięcie pierwszego etapu? Skoro nie ma opóźnień, to pierwszy etap powinniśmy zamknąć w styczniu 1999 roku. Cieszymy się, że po dyskusji w Sejmie pan premier zareagował w sprawie mandatu negocjacyjnego. Po raz pierwszy w przypadku rolnictwa widzieliśmy projekt mandatu. Co dyskusja parlamentarna wniosła w ostateczną treść mandatu? Jak pan zapewne wie, opinie były krytyczne ze względu na brak realizmu tego mandatu. Zasadniczo nie jest skorelowany z możliwościami Polski w zakresie przeznaczenia środków własnych na przekształcenia w rolnictwie. Równie krytyczne oceny wyraziła Komisja Europejska. Czy dyskusja w Sejmie rzutowała na treść mandatu negocjacyjnego? Czy na tle reakcji na mandat pan premier może powiedzieć, że jest on skonstruowany w sposób uczciwy, odpowiedzialny, realny i rzetelny? Z mojego doświadczenia poselskiego z wyborcami w moim okręgu, a jest to środowisko rolnicze, wynika, że nie ma żadnej zmiany i postępu w postrzeganiu integracji europejskiej przez wieś i rolnictwo. To bardzo istotna kwestia. Ludzie nie wiedzą nadal, co planuje się z powodu zmniejszenia zatrudnienia w rolnictwie, jakie planuje się przekształcenia na wsi, jaki areał gospodarstw jest realistyczny, kiedy zaczną działać nowe instrumenty?</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JerzyJaskiernia">Wielokrotnie z ust przedstawicieli rządu, także pana premiera słyszeliśmy, że na integracji najwięcej skorzysta wieś. Mija drugi rok i nie widać w ogóle tego postępu. Czy rząd przewiduje jakieś działania w tym zakresie? Czy to mistyfikacja polityczna? Jeśli na wsiach nie nastąpi zasadnicza zmiana, to wieś może przyczynić się do niepowodzenia przedsięwzięcia integracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardSmolarek">Dołączę swój głos do wypowiedzi na temat rolnictwa. Dostosowaniu podlega prawo, nakłady, instytucje i terminy. Muszę wyrazić zdziwienie wypowiedzią pana ministra Arkuszewskiego, który rozbawił nas mówiąc o prędkości przesyłania projektów ustaw do Sejmu. Proponuję o zwolnienie takiej prędkości, ponieważ do większości projektów za kilka dni przychodzą autopoprawki lub uzupełnienia. Połowa projektów ustaw jest niezgodna z regulaminem Sejmu, ponieważ brakuje projektów aktów wykonawczych. Jestem posłem od 10 lat, ale takiego opóźnienia w wydawaniu aktów wykonawczych jeszcze nie było. W przypadku ok. 460 rozporządzeń terminy ich wydania nie zostały dotrzymane. Jak się to ma do obietnic realnego dostosowania prawa? Rząd przyjął termin gotowości na 1 stycznia 2003 rok. Wszyscy w Unii Europejskiej mówią już o roku 2004 lub nawet 2006, a my rozkładamy dalej siły na krótszym dystansie, nie biorąc pod uwagę opinii drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#RyszardSmolarek">Na restrukturyzację polskiego rolnictwa przeznacza się 26 mld zł. 800 mld zł zapisano w programie SAPARD. Jaka jest szansa na restrukturyzację polskiego rolnictwa do końca 2002 roku? Żadna. Rolnictwo powinno wygenerować z własnych dochodów, a przy tej koniunkturze to jest niemożliwe, szczególnie w takim krótkim czasie.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#RyszardSmolarek">Wszystko wskazuje na to, że przed wstąpieniem do Unii kraje kandydujące nie będą mogły skorzystać z dobrodziejstw wspólnej polityki rolnej Unii. Skąd więc optymizm, że dla polskiego rolnictwa kasa otworzy się w dniu przystąpienia do Unii? Konieczne jest zaangażowanie większych środków własnych w dostosowanie rolnictwa, a tymczasem budżet na 2000 rok po odjęciu pieniędzy z SAPARD jest gorszy od budżetu na 1997 rok. Uważam, że termin 1 stycznia 2003 roku należy zrewidować i nie dawać Unii Europejskiej możliwości udowodnienia nam, że nie jesteśmy w ogóle przygotowani do wstąpienia w szeregi unijne w takim terminie. Sądzę, że pan minister Saryusz-Wolski, doradca pana premiera, nie ma odwagi powiedzieć, że w pewnym okresie był odpowiedzialny w rządzie za sprawy integracji i była to najbardziej czytelna i sprawna struktura w rządzie. W tej chwili warto chyba posłuchać opinii z zewnątrz, że mamy najbardziej rozmytą strukturę ze wszystkich. Mając kompetentnych ludzi można stworzyć lepszą strukturę. Teraz nie jesteście w stanie mówić jednym głosem w Brukseli. Np. przedstawiciele rządu mówią w ciągu kilku dni o różnej liczbie gospodarstw rolnych, które powinny istnieć w Polsce po wejściu do Unii.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#RyszardSmolarek">Sądzę, że należy uczytelnić strukturę odpowiedzialną za sprawy integracyjne. Dzisiaj mamy 6 koordynatorów.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#RyszardSmolarek">Proszę o podanie, o ile wzrosła liczba kadr na placówkach zagranicznych. Myślę np. o radcach rolnych w Brukseli i krajach Piętnastki. Proszę również o dane dotyczące polskiego przedstawicielstwa w Brukseli w kontekście tworzenia lobby rolniczego i branżowych. Czechy i Węgry mają już swoje lobby, my nie przewidujemy na to pieniędzy. Uważam, że bez odpowiedniego lobbingu nie uda się nam pozyskać pełnego członkostwa w niedługim czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Pan premier nie odpowiedział na dwukrotnie powtórzone pytanie dotyczące „afery austriackiej”. Osobiście bardzo interesuje mnie ten temat. Jakie wnioski powinna wyciągnąć z tych doświadczeń Polska? Czy wola społeczeństwa wyrażona przy urnach wyborczych, respektowana przez rząd i prawo narodowe, może być cenzurowana przez organy unijne? Gdzie są granice suwerenności? Co wolno państwu członkowskiemu, a czego mu nie wolno? Jaka jest pozycja każdego kraju w Europie ojczyzn? Nie dziwię się Unii Europejskiej. Jeżeli pies warczy na pana, to się bierze kij, a jeśli to nie skutkuje, odsyła się psa do rakarza. Bardzo interesuje mnie, co powie na ten temat szef polskiego rządu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#HalinaNowinaKonopka">Czy prawdziwa jest pogłoska o przyznaniu funduszy na cele informacyjne o Unii Europejskiej tylko tym podmiotom, które będą informować o pozytywnych aspektach integracji? Osobiście interesuje mnie ta sprawa, ponieważ znana jest panu premierowi nasza opinia na temat integracji. W przypadku niektórych pozycji finansowanych przez Komitet Integracji Europejskiej, w których przekazuje się przekłamane informacje, wprowadza się czytelników w błąd. Posłowie dostają często ciekawe, rzetelne materiały, z których można wyczytać dużo informacji, niekoniecznie korzystnych dla rządu. Jednak w rozpowszechnianych pozycjach często podaje się nieprawdziwe informacje.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#HalinaNowinaKonopka">Uważam, że podawanie również faktów niekoniecznie pozytywnych jest niezbędne, ponieważ ludzie orientują się, że spod niektórych wiadomości dobrych wyłaniają się te złe. Jest to powodem spadku poparcia dla integracji. Jakie jest źródło wyników sondaży, jakimi pan premier posługiwał się w swojej wypowiedzi? Źródła Unii Europejskiej mówią bowiem o poparciu rzędu 15% w Polsce, co może ich rzeczywiście zatrważać.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#HalinaNowinaKonopka">Panie premierze, pański rząd nie zawsze wykorzystuje możliwości działania zgodnie z interesem Polski, mimo że prawo unijne na to pozwala. Powiem konkretnie o projekcie ustawy o bankach spółdzielczych, w której można wykorzystać rozwiązania stosowane w Unii, a one uchroniłyby dużą część takich banków przed likwidacją. Nie leży w naszym interesie likwidacja banków spółdzielczych, bo obsługują one w dużej mierze rolników. Po przyjęciu zapisów projektu ustawy banki te będą bardzo czułe na wpływy zewnętrzne. Jakie są rzeczywiste gwarancje dla programu SAPARD? Czy posłowie dostaną tekst traktatu amsterdamskiego w języku polskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JózefPilarczyk">Intencją dzisiejszego spotkania było stworzenie posłom Komisji Integracji Europejskiej szansy na uzbrojenie się w dodatkowe argumenty przed debatą parlamentarną. Powtórzone zostały stwierdzenia, z którymi możemy zapoznać się czytając dokumenty rządowe i prasę. Interesuje nas trochę więcej szczegółów. Podkreślanie, że rolnictwo jest trudnym obszarem, nam nie wystarczy. Z dokumentów, które otrzymaliśmy, wynika, że w tym roku rząd planuje przekazać do Sejmu 10 nowych projektów ustaw w obszarze rolnictwa. Przez dwa i pół roku kadencji Sejmu uchwalił on jedną ustawę w tym obszarze, w której nie było w zasadzie kwestii dostosowania prawa do wymogów Unii Europejskiej. Teraz w Sejmie znajduje się 6 lub 7 projektów i w tym roku mamy uchwalić jeszcze 10 nowych. Z góry mówię, że to nierealne założenie.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JózefPilarczyk">Może to być podstawą twierdzenia Unii, że nasze programy dostosowawcze i założony termin gotowości są nierealne. Unia będzie mogła łatwo udowodnić, że przyczyny opóźnienia w przyjęciu Polski do Unii leżą po naszej stronie.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JózefPilarczyk">Stwierdzam pewną bezsilność przedstawicieli parlamentu w przyspieszeniu prac legislacyjnych i to nie ze względu na opieszałość działań komisji i podkomisji sejmowych, lecz z powodu unikania uczestnictwa przedstawicieli rządu w pracach organów sejmowych. Nie mając innego wyjścia zwracałem się już do Marszałka Sejmu z prośbą o wymuszenie na kierownictwie resortu rolnictwa, jego obecności na posiedzeniach komisji i podkomisji, na których tworzymy prawo. Sprawa trafiła do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pan minister Arkuszewski odpowiedział, że zwrócił uwagę ministrowi rolnictwa. Na następne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie przyszedł jednak nikt z resortu. Proszę więc pana premiera, aby w sytuacji, gdy konieczne jest przedstawienie stanowiska politycznego w sprawach związanych z dostosowaniem prawa do wymogów Unii, zapewnił obecność sekretarzy lub podsekretarzy stanu na posiedzeniach komisji. Obecna sytuacja jest jednym z hamulców prac legislacyjnych w parlamencie. W przeciwnym razie ambitne plany, według których w tym roku mamy uchwalić 10 nowych ustaw w dziedzinie rolnictwa są całkowicie nierealne.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JózefPilarczyk">Przestrzegam także przed nadmiernym upolitycznianiem instytucji, które mają zająć się dysponowaniem środkami pomocowymi na dostosowanie rolnictwa polskiego. Jesienią ubiegłego roku podjął pan decyzję o tworzeniu oddziałów regionalnych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Proszę, aby pan premier przeanalizował, w jakim stopniu osoby kierujące tymi strukturami są jednostronnie zaangażowane politycznie. Stawia to w trudnej sytuacji partie polityczne, które będą w przyszłości odpowiadać m.in. za integrację europejską. Jeżeli kierownictwa instytucji operujących środkami SAPARD będą uzależnione politycznie od jednej z partii, to trzeba będzie podejmować kroki w celu zapobieżenia takiemu upolitycznieniu instytucji.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JózefPilarczyk">Następna sprawa dotyczy programu informowania społeczeństwa. Instytut Spraw Publicznych zorganizował konferencję, na której poinformował, że ok. 8% ludności mieszkającej na wsi i zajmującej się produkcją rolną wykazuje dostateczną wiedzę na temat Unii Europejskiej i procesu dostosowania. Chociaż funkcjonuje Centrum Informacji Europejskiej już jakiś czas, to od kilkunastu miesięcy dysponuje ono w obszarze rolnictwa tymi samymi bardzo ogólnymi materiałami. Tymi folderami nie uświadomimy społeczeństwa. Uważam, że należy opracować dodatkowe zadania dla tej instytucji, tym bardziej że badania nad stopniem świadomości europejskiej środowisk rolniczych są zatrważające. Nie mówię o stanowisku negocjacyjnym, ponieważ złożono je już w Brukseli i należy czekać na oficjalne reakcje Komisji Europejskiej. Będzie to chyba odkrycie szczegółów uwarunkowań naszego członkostwa w obszarze rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#BogusławLiberadzki">Chcę podzielić się coraz częściej spotykanymi przeze mnie opiniami Unii Europejskiej, z których wynika że narasta w nich zaniepokojenie coraz bardziej nieczytelną sytuacją polityczną w Polsce, a jednocześnie - jak stwierdzają - narastającym protekcjonizmem. Ostatnio słyszeliśmy takie opinie w telewizji w relacji z Davos z powołaniem się na panią prezes Gronkiewicz-Waltz. Jednocześnie w kraju rośnie eurosceptycyzm, spada poparcie dla władzy, i to nie tylko dla rządu. Kręgi małego i średniego biznesu, rolnicy, kolejarze czy górnicy oczekują, że rząd wykaże większą troskę o poszczególne grupy społeczne. Ze strony Unii Europejskiej słyszymy zaś: Mniej protekcjonizmu. Czy to nie prowadzi nas w trochę niebezpiecznym kierunku? Nie rozwiązujemy problemów, a jednocześnie z każdej strony jesteśmy oskarżani.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#BogusławLiberadzki">W 2002 roku mamy osiągnąć gotowość przystąpienia do Unii. Praktycznie otworzymy polski obszar gospodarczy dla krajów Piętnastki. Dla krajów członkowskich będziemy niemalże ich terytorium, ale tamte kraje będą dla nas zagranicą. Czy zatem w naszym interesie leży otwarcie się w 2003 roku w sytuacji, gdy Unia deklaruje, że przyjmie nas raczej 3, 4 lub 5 lat później?</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#BogusławLiberadzki">W stanowiskach negocjacyjnych zapisaliśmy propozycję okresów przejściowych. W polityce transportowej zapisaliśmy 3 lata okresu przejściowego, do 2005 roku. A jeżeli członkostwo otrzymamy w 2005 roku, to należy dodać kolejne 3 lata okresu przejściowego do 2008 roku? Czy też oznacza to, że nie będzie okresu przejściowego w tej dziedzinie?</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#BogusławLiberadzki">Dołączam swój głos do poprzednich w sprawie stosunku rządu do sprawy Haidera w Austrii i reakcji Unii Europejskiej na wejście przedstawicieli jego partii do rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewChrzanowski">W przeciwieństwie do krytycznych głosów na temat stanowiska negocjacyjnego w obszarze rolnictwa chcę powiedzieć, że jest to dobre stanowisko. Pierwsze sygnały ze strony Unii są także obiecujące, ponieważ komisarz Fischer powiedział wczoraj w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, że Polska może być objęta dopłatami kompensacyjnymi. Ochrona rynku rolnego jest ważna. Ważne jest także to, abyśmy byli traktowani przez Unię jako partnerzy. Czy ostatnie podniesienie stawek celnych na produkty żywnościowe i zboże pociągnęły za sobą jakiekolwiek reperkusje ze strony unijnej? Czy zostało to odebrane jako złamanie układu stowarzyszeniowego?</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#ZbigniewChrzanowski">Strona polska dążyła do tego, aby Unia Europejska określiła podczas konferencji w Helsinkach datę poszerzenia Unii. Tak się nie stało. Czy określiliśmy, kiedy chcielibyśmy, żeby Unia przedstawiła nam swoje stanowisko w sprawie terminu poszerzenia? Pytam o to w kontekście rolnictwa. W związku z polskim stanowiskiem negocjacyjnym rolnicy będą musieli ponieść określone koszty i muszą mieć jasne stanowisko, kiedy te koszty będą przez Unię rekompensowane. W trakcie dostosowywania swoich gospodarstw do wymogów Unii będą musieli czasem wziąć kredyty, zrezygnować z wielu innych zamierzeń, więc tym bardziej ważne jest dla nich poznanie terminu.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#ZbigniewChrzanowski">Jestem przekonany, że w procesie informowania społeczeństwa ogromną rolę może spełnić telewizja publiczna. Z zażenowaniem obserwuję, że w tej telewizji więcej jest negatywnych informacji o integracji, a brakuje dobrych programów, które kompleksowo i obiektywnie przedstawiałyby sytuację w Unii Europejskiej oraz naszej drogi do integracji. Czy istnieją problemy ze współpracą z telewizją publiczną?</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#ZbigniewChrzanowski">Następna sprawa to informowanie społeczeństwa unijnego, w którym obserwujemy także spadek poparcia dla poszerzenia Unii. Czy Polska rozważa strategię dotarcia do tamtego społeczeństwa? W ubiegłym tygodniu spotkałem się we Francji z senatorami i przedstawicielami francuskich rolników. Stwierdzam, że nie mają oni żadnej informacji na temat Polski i naszego rolnictwa. Mają oni wrażenie, jakie pojawia się także w programach rolnych polskiej telewizji, że nasz rolnik chodzi w gumowcach, orze w jednego konia swoją trzyhektarową działkę. Taki obraz nie może służyć polskiemu rolnictwu. Przecież parlamenty krajów członkowskich będą odpowiedzialne za ratyfikację układów akcesyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszMazowiecki">Zakończyliśmy drugą rundę pytań. Proszę teraz pana premiera i panów ministrów o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanKułakowski">Odniosłem wrażenie, że w trzech pierwszych wypowiedziach dominował zarzut nierealności. Dyskusja w tej kwestii jest trudna, ponieważ mogę na to odpowiedzieć, że wszystko, co robimy, jest realne. Argumenty musielibyśmy mnożyć przez długi czas. Jednak podam tylko kilka argumentów na rzecz realności naszych stanowisk negocjacyjnych. Przypomnę, jak skomplikowana i złożona jest procedura przyjmowania stanowisk. Mówić, że wynik tej pracy jest nierealny, to znaczy powiedzieć, że kilkaset osób, które pracowały nad tym, miało nierealne poglądy. Uważam, że opisana na wstępie przeze mnie procedura jest gwarancją realności tych stanowisk.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JanKułakowski">Druga sprawa dotyczy ocen, jakie pozyskujemy od Unii Europejskiej w stanowiskach oficjalnych lub rozmowach. Z argumentem nierealności spotykałem się z bardzo nielicznymi wyjątkami. Mówiono, że z tym czy innym się nie zgadzają, to normalne. Jednak argumentu w stylu „to jest absurdalne” nie słyszałem.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JanKułakowski">Jeśli chodzi o stanowiska negocjacyjne innych krajów, to przekrojowo je analizując, z wyjątkiem kilku dziedzin, w których prosimy o dłuższe okresy przejściowe, polskie stanowiska nie różnią się aż tak poważnie.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JanKułakowski">Kolejna sprawa dotyczy następnych uwag pana posła Iwińskiego, które dotyczą zakupu ziemi i konkurencji. Stanowisko w sprawie swobody zakupu ziemi przez cudzoziemców było jednym z najdłużej negocjowanych stanowisk negocjacyjnych. Nie kryję, że ostateczny zapis stanowiska jest wynikiem kompromisu między tezami stawianymi w czasie dyskusji w kraju. Nie ukrywam też, że w czasie rozmów pojawiały się opinie, aby Polska wystąpiła w tej kwestii o stałą derogację, ale to było w ogóle niemożliwe. Gdybyśmy złożyli taką propozycję, byłaby ona rzeczywiście nierealna. Doszliśmy do kompromisu, który stawia poprzeczkę wysoko, ale wszyscy wiemy, jak drażliwy jest to problem.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JanKułakowski">W stanowisku dotyczącym konkurencji nie występujemy o okres przejściowy 15 lat w odniesieniu do całego zakresu konkurencji, lecz tylko w jednym konkretnym przypadku. Chodzi o pomoc publiczną dla przedsiębiorstw w specjalnym strefach ekonomicznych. Wiedzą państwo na pewno, jak niektóre samorządy są uczulone na kwestię stref ekonomicznych i problem konieczności ich zmian. Trzeba było zapewnić nasze zobowiązania wobec inwestorów w strefach ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JanKułakowski">Nie sądzę, żeby można było powiedzieć, choć jest to temat na odrębną debatę, że przyjęcie stanowiska negocjacyjnego w dziedzinie rolnictwa bez okresów przejściowych, ale z pewnym uwarunkowaniem było nierealne. Stanowisko było rozpatrywane pod wszystkimi kątami.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JanKułakowski">Pan poseł Jaskiernia pytał, co wniosła do stanowiska dyskusja sejmowa. Wydaje mi się, że trzeba byłoby się dokładnie przyjrzeć poprawkom wpisywanym do treści, także po konsultacji w Sejmem. Nie mogę w tej chwili przytoczyć konkretnych przykładów. Lektura stanowiska wykazuje, że debata miała wpływ na jego zapisy.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JanKułakowski">Panu posłowi Smolarkowi odpowiadam, że z tego, co wiem, w Brukseli przez szereg lat nie było radcy rolnego. Walczyłem wtedy o to jako ambasador. Teraz jest tam trzech radców rolnych. Nie wiem, czy to wystarczy. Nie mogę teraz powiedzieć, jak ta proporcja wygląda na innych placówkach. Wydaje mi się, że nie jest rolą rządu tworzenie lobby rolniczego w Brukseli. Twierdzę, że takie lobby musi powstać, ale nie my mamy tworzyć takie organizacje. To rola instytucji i związków danej branży. Traktat amsterdamski jest przetłumaczony na język polski i przekażemy go do Sejmu. Panu posłowi Liberadzkiemu odpowiadam, że w sytuacji gdy Polska występuje o okres przejściowy do 2005 roku przy założeniu, że wejdziemy do Unii w 2003 roku, to gdyby Polska weszła do Unii dopiero w 2005 roku, nie będziemy występować o okres przejściowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofNers">Rząd bardzo długo debatował nad wielkościami zapisanymi w stanowisku negocjacyjnym w obszarze rolnictwa. W ocenie kosztów jedną z podstawowych trudności było rozdzielenie kosztów związanych z modernizacją rolnictwa, która następuje w sposób naturalny, a modernizacją bezpośrednio powiązaną z uzyskaniem członkostwa w Unii. W wyniku wewnętrznych rozmów został wydłużony okres funkcjonowania rynków lokalnych w dwóch najbardziej kosztownych obszarach, tzn. w produkcji mleka i w przetwórstwie mięsa czerwonego. Braliśmy pod uwagę nakłady budżetowe, które były dość łatwe do określenia, ale także nakłady, jakie muszą ponieść producenci i rolnicy.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#KrzysztofNers">W naszej debacie suma 26 mln zł była punktem wyjścia. Teraz, po uciszeniu emocji, wielu kwestionuje tę wielkość mówiąc, że jest zawyżona. Podkreślam, że suma ta obejmuje okres do 2006 roku, a nie do zamierzonego momentu wstąpienia do Unii.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#KrzysztofNers">W tym roku nakłady budżetowe na rolnictwo zwiększyły się o 46% i osiągnęły 4,9 mld zł. W tym uwzględniony jest SAPARD, ale nie jest to najistotniejsza część całości, bo tylko 168 mln euro.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#KrzysztofNers">Pani poseł Nowina-Konopczyna pytała o gwarancje dla SAPARD. Bardzo późno, tzn. 26 stycznia 2000 roku zostały ogłoszone pierwsze kierunkowe wytyczne dotyczące procedury finansowej programu SAPARD. Jestem przekonany, że nadal trzeba szybko pracować nad zasadami wdrażania tej pomocy. Jednak w 8 punktach określonych przez Komisję Europejską znalazły się istotne informacje gwarantujące lepszą możliwość absorpcji środków z SAPARD. Będą one wypłacane podobnie jak środki z PHARE poprzez zaliczkę, a nie - jak mogło się zdarzyć - dopiero zwracane po wydaniu ich z budżetu państwa. To niezwykle istotna wiadomość, ponieważ o to rząd polski ubiegał się niejednokrotnie. Bardzo ważna możliwość dotyczy przesuwania nie wykorzystanych środków zakontraktowanych na drugi rok. Oznacza to, że nasze obawy związane z uruchomieniem programu w 2000 roku, koniecznością przeprowadzenia procesu akredytacji zapewne do połowy roku i faktem, że środki będą wdrażane dopiero w drugiej połowie roku, zostały rozwiane. Środki zakontraktowane w 2000 roku mogą być wykorzystywane w okresie 2 lat. Unia wysłuchała w tym zakresie naszych postulatów.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#KrzysztofNers">W marcu br. Rada Ministrów będzie rozpatrywać sprawę uruchomienia dodatkowych środków z pożyczki Banku Światowego w wysokości 120 mln dolarów na rozwój obszarów wiejskich i zapewnienia miejsc pracy na tych obszarach.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#KrzysztofNers">Ważna informacja dotyczy zapewnienia w budżecie państwa środków na współfinansowanie programu SAPARD. W części 33 budżetu znajduje się dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa suma 200 mln zł na współfinansowanie programu SAPARD. W rezerwach celowych w pozycji 5 zapisano dodatkowo 10 mln zł na dofinansowanie działania grup producenckich, stanowiących istotną część infrastruktury produkcyjnej na wsi w ramach SAPARD. W zakresie środków przeznaczonych na modernizację dwóch kluczowych dziedzin, czyli mleczarstwa i przetwórstwa mięsnego są przewidziane także środki na kredyty preferencyjne.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#KrzysztofNers">Proces modernizacji produkcji wiejskiej następuje w sposób naturalny. Dlatego np. od stycznia br. zaprzestano skupu mleka III klasy. Można zastanawiać się, czy jest to proces cywilizowania naszego rynku mlecznego, czy też wynik dostosowań do Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JerzyBuzek">Polacy są wyczuleni i obawiają się pojawiania skrajnych poglądów na kontynencie europejskim. Jesteśmy też wyczuleni na reakcje z zewnątrz, co jest wynikiem naszych tragicznych doświadczeń XX wieku. Pan Haider nie jest zwolennikiem rozszerzenia Unii Europejskiej o Polskę.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JerzyBuzek">Z raportu okresowego Komisji Europejskiej wynika dla nas konieczność przyspieszenia działań w zakresie tworzenia prawa w obszarach ochrony środowiska, pomocy publicznej, certyfikacji i oceny zgodności, rolnictwa i polityki regionalnej. Nie staram się więc ukrywać ocen negatywnych dla Polski i naszych słabości. Komisja Europejska podkreśliła także, że przygotowanie z punktu widzenia zasad demokracji oraz reform wprowadzanych w ostatnim czasie jest pozytywnym zjawiskiem. Wykazano także zrozumienie dla zaangażowania w poważne reformy, co spowodowało opóźnienia w innych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JerzyBuzek">W sprawie poparcia społecznego dla Unii Europejskiej mówiłem o zatrzymaniu tendencji spadkowej. Nie mówiłem, że stało się coś nadzwyczajnie dobrego. Jeśli na skutek pewnych działań zatrzymuje się tendencja spadkowa, to warto odnotować takie zjawisko. Kilkakrotnie wyraziłem przekonanie, że należy zrobić wszystko, aby poparcie dla integracji zwiększało się. Na pewno wiedzy europejskiej potrzeba najbardziej tam, gdzie rodzą się największe obawy, tzn. na wsiach i w małych miejscowościach. Tam trzeba skierować zasadnicze informacje. Robimy to, ponieważ w reformie edukacji znajdują się założenia dotyczące doinformowania młodzieży w sprawach europejskich i ten fakt szczególnie podkreślam. Wynik podniesienia wiedzy w tym zakresie u dzieci i młodzieży można osiągnąć dopiero po 2–3 latach. Wszystkie programy edukacyjne zawierają wiedzę na temat perspektyw Unii Europejskiej, jej funkcjonowania, naszej integracji z tą organizacją itp.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JerzyBuzek">Pani poseł Nowinie-Konopczynie odpowiadam, że przedstawione wyniki badań pochodzą ze wszystkich znaczących ośrodków. Nie znam wyników badań ośrodków zagranicznych. Dysponujemy danymi z 4 ośrodków polskich.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JerzyBuzek">Jesteśmy żywotnie zainteresowani rozszerzeniem Unii na wschód, ponieważ uważamy, iż obszar stabilności politycznej i gospodarczej, jaką daje Unia, powinien poszerzać się na kraje na wschód od Polski. Im dalej w tym kierunku, tym lepiej dla Polski. Dlatego też wyraziliśmy zadowolenie faktem powiększenia grupy państw kandydujących o następne 6 państw, a szczególnie że dotyczy to Słowacji i Litwy. Wyrażamy także obawy, że powiększenie grupy kandydatów może opóźnić proces negocjacji z pierwszą szóstką.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JerzyBuzek">Kluczową sprawą jest dla nas sytuacja na Ukrainie. Polska sprzyja procesom demokratycznym i procesom tworzenia zdrowej gospodarki. Odbywają się spotkania międzyrządowe obu krajów. Następne spotkanie będzie w tym roku. Spotykamy się także na różnych szczeblach, aby wesprzeć działania na Ukrainie w kierunkach pożądanych. Ostatnie działania pana prezydenta Kuczmy napawają nas optymizmem. Chodzi o twardy kurs reformatorski i próby pozyskania poparcia dla tego kursu ze strony parlamentu. Może to przynieść pozytywny skutek i będziemy im sprzyjać zachowując zasadę, że są to wewnętrzne sprawy Ukrainy. Możemy pomagać tam, gdzie Ukraina jest otwarta na współpracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszIwiński">Czy to oznacza, że Polska popiera powstanie dwóch parlamentów na Ukrainie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyBuzek">Nie. Chodzi o to, aby proces legislacyjny i działania reformatorskie były przeprowadzane sprawnie i można było je przeprowadzić. Nie wnikamy w szczegóły wewnątrzpaństwowe, jednak zwycięstwo Kuczmy otworzyło pewne drogi, stworzyło szanse.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JerzyBuzek">W odniesieniu do Białorusi odnotowaliśmy fakt, że wypowiedzi pana prezydenta Łukaszenki są łagodniejsze, co wiąże się na pewno z wyborami w Federacji Rosyjskiej. Wiadomo, że Białoruś miała pewne oczekiwania, zanim ten proces się rozpoczął. Teraz oczekiwania osłabły i to narzuca pewien sposób działania na Białorusi. Powtarzamy, że koniec roku 2002 to termin polskiej gotowości. Pytają państwo, czy termin początku 2003 roku nie jest zbyt optymistyczny. Oczywiście można powiedzieć, że tak. Chcę jednak posłużyć się realnymi podstawami. W czasie bezpośrednich rozmów podczas wizyty w Portugalii nie uzyskałem gwarancji, że Polska wstąpi do Unii w 2003 roku. Nie możemy nawet sami dać gwarancji, iż uda nam się dokonać wszystkich zmian w tym czasie. Powiedziano nam natomiast, że Unia Europejska ma zamiar zakończyć proces przekształceń wewnętrznych łącznie z ratyfikacją wyników konferencji międzyrządowej do końca 2002 roku. To zaś oznacza, że od 1 stycznia 2003 roku Unia będzie gotowa do przyjęcia nowych członków. Nie oznacza to absolutnie, że będą oni w tym momencie przyjęci. Jednak gwarancja zakończenia wewnętrznych reform i gotowości Unii coś jednak oznacza.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JerzyBuzek">Równoległość negocjacji w łonie Unii Europejskiej, ratyfikacji protokołów akcesyjnych i traktatu jest także pewną gotowością. Nie znaczy to, że ratyfikacja zakończy się wraz z rokiem 2002 i że negocjujemy na czas. Jest to stworzenie szansy. Nie chcę przemawiać do państwa jako niepoprawny optymista, ale musimy przyjąć pewien plan działań, musimy się na coś nastawić. Mówię więc, że nastawiamy się na gotowość Polski na koniec 2002 roku. Nic więcej. Do takiego planu dostosowujemy harmonogram przyjmowania aktów prawnych, w tym czasie świadomie ograniczamy prace nad projektami w innych dziedzinach, mimo że zdajemy sobie sprawę, iż takie projekty są potrzebne. Jednak przyjmujemy mocny priorytet, który powinien także obowiązywać po następnych wyborach parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JerzyBuzek">Podkreślam jeszcze raz, że premier Portugalii nie mówił o żadnych gwarancjach, lecz tylko o tym, że jest to możliwe. To prawda, że pojawiają się głosy, iż rozszerzenie będzie możliwe dopiero w 2004 roku. Półtora roku temu w Austrii mówiono o 2006 roku. Prezydencja ma natomiast spory wpływ na rozstrzygnięcia i ogólną politykę Unii, także w dziedzinie rozszerzenia. Wiele zależy także od nas i przebiegu działań w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#JerzyBuzek">W sprawie rolnictwa proszę zauważyć, że nakłady na rolnictwo rosną o ok. 50%. Z budżetu państwa daliśmy kilkanaście procent, zaś reszta pochodzi ze środków pomocowych Unii. Uważam, że wzrost o 50% nakładów na rolnictwo w porównaniu z 1999 rokiem jest chyba dużym skokiem, choć wiemy, że niewystarczającym. Do tego nie doliczyliśmy nakładów na rozwój szkół wiejskich. Chcielibyśmy, aby nakłady wzrosły znacznie więcej, ale dotychczasowy wzrost już o czymś świadczy. Mówimy o liczbach i nie chcę tu przesadzać, ale też nie można mówić, że nie nastąpił wzrost nakładów. W żadnej dziedzinie nie nastąpił bowiem taki skok nakładów. W transporcie np. nakłady wzrosły ponad 20%, ale nie ma tam jeszcze wielu środków z ISPA. Bardzo dobrze, że nakłady na rolnictwo rosną, i uważamy, że rosną jeszcze za mało. W sprawie podwyższenia ceł na ograniczoną liczbę produktów rolnych pojawiła się opinia Unii Europejskiej, że jest to niekorzystne z punktu widzenia liberalizacji handlu. Rozmowy o liberalizacji handlu będą oczywiście prowadzone, ustalono ich procedurę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszMazowiecki">Proszę, aby teraz pozwolili mi państwo na pewną uwagę. Nie czuję się powołany do podsumowania tak obszernej i wielowątkowej dyskusji. Pozwolę sobie na dwa spostrzeżenia. Uważam, że dyskusja była bardzo potrzebna. Mam nadzieję, że dała ona panu premierowi lepszą orientację w poglądach posłów z różnych opcji politycznych, w problemach, które nurtują nas w zakresie integracji europejskiej. Dla nas bardzo ważna jest możliwość bezpośredniego kontaktu z panem premierem. Utwierdziliśmy się w przekonaniu, że pana przewodnictwo w Komitecie Integracji Europejskiej nie jest jedynie formalnością, ponieważ jest pan bardzo zaangażowany w sprawy europejskie. Świadczą o tym także pana podróże i intensywne rozmowy na temat przyjęcia Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękujemy panu premierowi za to pożyteczne spotkanie. Ze swej strony chcę zaapelować do państwa, bez względu na przynależność partyjną, abyśmy starali się podczas debaty plenarnej i kontaktów z prasą pogłębić tę tematykę, nie rezygnując ze swoich punktów widzenia. Chodzi o to, aby polskie społeczeństwo zyskiwało wiedzę na ten bardzo ważny temat.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję państwu za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji Integracji Europejskiej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>