text_structure.xml 35.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#CzesławSobierajski">Rozpoczynamy wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki oraz Komisji Finansów Publicznych. W imieniu prezydiów obu Komisji witam wszystkich obecnych na posiedzeniu. Przede wszystkim witam ministra Bernarda Błaszczyka z całą ekipą rządową resortu gospodarki. Witam również pozostałych gości oraz posłów. Ponieważ spotykamy się pierwszy raz w tym roku na początku posiedzenia chcę złożyć wszystkim życzenia, aby 2001 rok był dla nas szczęśliwy. W porządku obrad mamy dzisiaj rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny (druk nr 1891). Przewodniczącym powołanej przez nas podkomisji w tej sprawie był poseł Zbigniew Kaniewski, którego proszę o zabranie głosu i zreferowanie interesującego nas projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewKaniewski">Chcę przypomnieć, że jest to pierwszy z projektów ustaw, rozpatrywany w bloku projektów ustaw, dotyczących ochrony rynku wewnętrznego. Projekt ustawy dotyczy nadmiernego importu towarów na polski obszar celny. W istocie, zmierza on do sprecyzowania różnego rodzaju rozwiązań, które mają miejsce w aktualnie obowiązujących przepisach. Wnosi również pewne nowe wartości merytoryczne np. w stosunku do państw, które nie należą do Światowej Organizacji Handlu. W tym przypadku proponuje się zastosowanie znacznie prostszych rozwiązań, chroniących nasz rynek.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ZbigniewKaniewski">W podkomisji pracowaliśmy na zasadzie pełnego konsensusu w odniesieniu do wszystkich zaproponowanych w projekcie rozwiązań. W pracach brali również udział przedstawiciele przemysłu. W związku z tym, w miejscach, gdzie było to możliwe z punktu widzenia aktualnie obowiązujących rozwiązań prawnych, w ramach regulacji uznanych przez Światową Organizację Handlu, w projekcie ustawy zostały maksymalnie uwzględnione wszystkie propozycje rozwiązań, które mogły być przyjęte. Jednocześnie chcę stwierdzić, że dokonano doprecyzowania niektórych rozwiązań, które zostały zawarte w projekcie rządowym. W maksymalnym stopniu, tam gdzie było to tylko możliwe, zostały uwzględnione i najkorzystniej dla zainteresowanych rozpatrzone wnioski ze strony przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ZbigniewKaniewski">Chcę również poinformować obecnych o pewnym bardzo ważnym uzgodnieniu, które nie może być zapisane w projekcie ustawy. Kwestię tę podnosili przedstawiciele przemysłu podczas prac podkomisji. Procedury związane z przygotowaniem określonego wniosku są bardzo kosztowne. W związku z tym, przedstawiciele przemysłu wystąpili z wnioskiem, aby po zakończeniu procesu legislacyjnego Komisja Gospodarki wystąpiła do ministra gospodarki o podjęcie współdziałania ze środowiskiem przemysłu, mającego na celu przygotowanie wewnętrznych procedur i regulaminów, związanych z maksymalnym udzielaniem pomocy przy formowaniu takiego wniosku. Wszystko, co było maksymalnie możliwe do uwzględnienia zostało przyjęte. W związku z tym, podczas prac podkomisji nie były zgłaszane żadne wnioski mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ZbigniewKaniewski">Obecnie pojawiła się propozycja, mająca na celu uściślenie i sprecyzowanie rozwiązań już zawartych w projekcie podkomisji. Po jej przeanalizowaniu uważam, że gdyby posłowie nie zgłaszali innych uwag do projektu ustawy, można by rozważyć możliwość przyjęcia przedstawionego projektu ustawy w podanym kształcie. Jeżeli zostaną zgłoszone jakieś wnioski indywidualne, wówczas podejmiemy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#CzesławSobierajski">Nie wiem, czy wszyscy otrzymali projekt zmian w art. 31 i 32? Dlatego poproszę dyrektora Wiesława Karsza o zreferowanie przedstawionego uściślenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WiesławKarsz">Sprawa dotyczy art. 31 i 32. Proponujemy jedynie zmianę redakcyjną tego fragmentu projektu. Nasza propozycja polega na tym, żeby ust. 5 art. 31 brzmiał tak jak w rozdanej posłom propozycji w punkcie 3, czyli:</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WiesławKarsz">„3. W przypadku, gdy retrospektywnie zostanie przedstawiony dowód pochodzenia towaru, a organ celny stwierdzi, że towar nie podlega środkowi ochronnemu, opłata celna dodatkowa pobrana zgodnie z ust. 2 zostanie zwrócona na zasadach określonych w przepisach prawa celnego. Od zwracanej opłaty organ celny nie płaci odsetek”.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WiesławKarsz">W tym przypadku chodzi o retrospektywne wykazanie, że przedstawiony dowód pochodzenia towaru spełnia pewne wymagania. Podkreślam jeszcze raz, że art. 31 ust. 5 miałby uzyskać brzmienie zaproponowane w rozdanej propozycji w pkt 3.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WiesławKarsz">Natomiast art. 32 ust. 1 i 2 uzyskają brzmienie takie, jak pkt 1 i 2 w rozdanej propozycji, czyli: „W przypadku ustanowienia kontyngentu lub nieautomatycznej rejestracji obrotu, warunkiem dopuszczenia do obrotu towaru klasyfikowanego według takiego kodu taryfy celnej, jak towar objęty środkiem ochronnym, jest udokumentowanie pochodzenia towaru na zasadach określonych w przepisach prawa celnego. Jeżeli warunek ten nie zostanie spełniony, przepis art. 59 Kodeksu celnego stosuje się odpowiednio.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WiesławKarsz">Jeżeli ustanowiona zostanie opłata celna dodatkowa, warunkiem dopuszczenia do obrotu towaru klasyfikowanego według takiego kodu taryfy celnej, jak towar objęty środkiem ochronnym, jest udokumentowanie pochodzenia towaru na zasadach określonych w przepisach prawa celnego. Jeżeli warunek ten nie zostanie spełniony, stosuje się opłatę celną dodatkową”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewKaniewski">Przejmuję przedstawione propozycje zmian redakcyjnych. Chcę zaznaczyć, że również pani mecenas z Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu pozytywnie zaopiniowała tę zmianę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CzesławSobierajski">Jeśli nie usłyszę wniosków przeciwnych uznam, iż przyjęliśmy przedstawione zmiany redakcyjne, dotyczące art. 31 ust. 5 oraz art. 32 ust. 1 i 2 w zaproponowanym brzmieniu. Nie słyszę głosów sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#CzesławSobierajski">Stwierdzam, że przyjęliśmy zmiany w zaproponowanym brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#CzesławSobierajski">Szybka praca nad projektem nie wynika jedynie z braku czasu, ale przede wszystkim z faktu, że już podkomisja opracowała omawiany projekt ustawy wyjątkowo zgodnie. Ten właśnie projekt jest jednomyślnie przedstawiany jako optymalny.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#CzesławSobierajski">Czy są jakieś uwagi do całości projektu lub do pozostałych artykułów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BarbaraBlida">Rozumiem, że czas jest ograniczony, ale chyba mimo wszystko będziemy mieli szansę zadawania pytań. Chcę zapytać, czy w polskich przepisach istnieje ograniczenie uniemożliwiające praktykę, stosowaną obecnie dość powszechnie? Chodzi mi o to, że do obrotu na rynek polski wprowadza się materiały budowlane produkowane za granicą, począwszy od Czech aż po krańce naszej zachodniej granicy. Owe materiały nie posiadają certyfikatów uzyskanych przez polskie instytucje, określone w ustawie - Prawo budowlane. Importowane w różny sposób materiały stanowią konkurencję dla naszych producentów. Przede wszystkim dlatego, że stawka VAT na materiały budowlane poza naszymi granicami jest o wiele niższa, aniżeli w Polsce. Nie egzekwujemy pewnych wymogów na naszym rynku. W związku z tym towary zza naszych granic trafiają do obrotu, co pozwala wygrywać przetargi na roboty firmom, które te towary sprowadzają. Są to również firmy z udziałem kapitału zagranicznego. Jest to kolejny przykład, kiedy polskie firmy wykonawcze przegrywają przetargi już na samym starcie. Ubiegając się o pozyskanie zleceń na roboty, polskie firmy muszą bowiem spełniać warunki określone w ustawie o zamówieniach publicznych. Firmy sprowadzające towary z udziałem kapitału zagranicznego nie muszą tego czynić.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#BarbaraBlida">Kolejna sprawa dotyczy użycia materiałów wytworzonych poza Polską. Otóż niektóre obiekty realizowane w Polsce są projektowane z użyciem materiałów zagranicznych. Te zaś nie posiadają certyfikatów wymaganych polskim prawem. Czymś niemożliwym jest, aby polska firma realizująca roboty np. na terenie Niemiec mogła zastosować jakikolwiek, najdrobniejszy nawet materiał, począwszy od gwoździa, a skończywszy na elementach np. konstrukcji stalowej, nie posiadający certyfikatów i dopuszczenia do obrotów na rynku niemieckim. Czy są w polskich przepisach takie ograniczenia? Pracujemy tutaj nad ograniczeniem pewnych niecnych praktyk, jakie mają miejsce w naszym kraju. Z powodu tych praktyk przegrywają polskie firmy wykonawcze oraz zakłady produkujące pewne materiały i towary. Czy są i czy możemy zaproponować oraz zastosować jakiekolwiek ograniczenia w naszym ustawodawstwie, zrównujące prawa polskich producentów i realizatorów robót z preferencyjnymi prawami, jakie mają na polskim rynku producenci i wykonawcy spoza naszych granic?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełCzesławSobierajskiAWS">Chcę zapytać, czy ktoś z przedstawicieli rządu udzieli odpowiedzi na wątpliwości podniesione w wypowiedzi pani posłanki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przykład podany przez posłankę Barbarę Blidę tylko częściowo i tylko w niektórych okolicznościach może znaleźć rozwiązanie poprzez tę ustawę. Mianowicie wtedy, kiedy import pewnych materiałów budowlanych byłby nadmierny w rozumieniu tej ustawy. Chodziłoby zatem o duże ilości pewnych towarów lub materiałów, sprowadzanych ponadto na takich warunkach, że wyrządzałyby szkodę polskiemu przemysłowi lub innym dziedzinom gospodarki. Musiałoby to być wykazane w postępowaniu ochronnym.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Natomiast sprawa certyfikatów, dopuszczenia materiałów lub towarów do obrotu nie jest materią omawianej ustawy. W takim przypadku może mieć zastosowanie Prawo budowlane, stawiające określone wymogi materiałom budowlanym, bądź też nowo uchwalona ustawa o ocenie zgodności, która wymaga całego trybu atestacji wyrobów. W związku z tym, w zależności od okoliczności, stosowne rozwiązanie może być dokonane na mocy omawianej ustawy. Chodzi np. o nadmierny import lub sytuacje kiedy zarzut opiera się na nieposiadaniu odpowiednich certyfikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławSobierajski">Czy posłanka Barbara Blida jest usatysfakcjonowana odpowiedzią?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BarbaraBlida">Absolutnie nie. W jaki sposób materiały produkcji zachodniej są przepuszczane przez polskie organy celne i przywożone na rynek krajowy w masowej ilości? Ponadto nie sprawdza się, czy owe towary mają odpowiednie, wymagane na polskim rynku certyfikaty i atesty. Rozumiem, że jeżeli producent zachodni chce uzyskać polskie atesty, musi wypuścić pewną partię materiału na polski rynek, a strona polska musi wyrazić na to zgodę. Jednak ilości tego materiału są z założenia określone, tzn. małe. Natomiast do Polski masowo trafia zachodnia produkcja. Jest to jeden z elementów naszej rzeczywistości, obok zatrudniania na czarno, którego w Polsce także się nie egzekwuje. W Niemczech ostatnio egzekwuje się prawidłowe zatrudnienie przy pomocy psów i gazu. W Polsce natomiast nie egzekwuje się niemal niczego. W związku z tym, firmy zagraniczne wykonujące roboty na polskim rynku za pieniądze samorządowe i rządowe, realizują je wykorzystując nieuczciwą konkurencję. Pozwalamy na to m.in. poprzez nieegzekwowanie polskich przepisów dotyczących jakości i atestacji materiałów, jak również poprzez zatrudnianie na czarno, które nie jest przedmiotem dzisiejszej dyskusji. Jeżeli obecnie tworzymy jakieś przepisy, to chcę zapytać, jakich towarów one dotyczą i jakiej ich ilości? Rozwiązujemy tutaj - za przeproszeniem - maleńkie drobinki, a nie mamy wpływu na tworzenie znaczących zjawisk. W związku z tym duże pieniądze uciekają przez nasze palce, przy naszej wiedzy i - powiedziałabym nawet - aprobacie. A przecież mamy w Polsce wzrastające bezrobocie. Czy w związku z tym w dalszym ciągu będziemy tolerowali te olbrzymie nieprawidłowości, a będziemy zajmowali się tym, co tak naprawdę prawie w ogóle nikomu nie szkodzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławSobierajski">Posłanka Barbara Blida rzeczywiście poruszyła kilka różnych spraw, które mają związek z różnymi projektami ustaw. Obecnie zajmujemy się zaś sprawą nadmiernego przywozu towarów do naszego kraju. W słowniczku znajduje się wyjaśnienie wyrażeń: „szkoda”, „nadmierna szkoda” itd.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#CzesławSobierajski">Czy do omawianego projektu ustawy ktoś chce zgłosić konkretne poprawki i uwagi? Na tym właśnie musimy skupić się obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BogumiłŚwiderski">W trakcie obrad podkomisji strona społeczna zwracała uwagę na art. 9, a zwłaszcza na przepisy zawarte w ust. 4 i 5. W naszej ocenie jest to furtka, która może spowodować, że niezależnie od całego procesu i postępowania ochronnego - przepraszam za dosadne określenie - wszystko zostanie przekreślone urzędniczą dyspozycją. Jest to bowiem otwarcie nie tylko furtki, ale wręcz otwarcie bramy. Przypomnę, że ust. 4 i 5 stanowią, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#BogumiłŚwiderski">„4. Minister właściwy do spraw gospodarki ustanawiając dodatkową opłatę celną może, ze względu na interes publiczny, określić wielkość przywozu nie objętego tą opłatą.”</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#BogumiłŚwiderski">W ust. 5 znajduje odniesienie do ust. 4, brzmiące następująco:</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#BogumiłŚwiderski">„5. Do wielkości przywozu, o której mowa w ust. 4, stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące kontyngentu”.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#BogumiłŚwiderski">Strona rządowa przedstawiała argumenty, że przecież nie można przewidzieć sytuacji, kiedy nasi importerzy, którzy importują np. półfabrykaty mogą być jak gdyby zapomniani i nie objęci tym postępowaniem. Uzasadnialiśmy, że jeżeli postępowanie ochronne ma być prowadzone profesjonalnie, musi uwzględniać interesy wszystkich: importerów, eksporterów i producentów krajowych. Dla nas ten przepis jest praktycznie nie do zaakceptowania. Posłowie zadecydują o tym po wysłuchaniu wszystkich argumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WiesławKarsz">Omawiana kwestia była przedmiotem dyskusji w czasie poprzedniego posiedzenia. Wydawało nam się, że została już uzgodniona ze stroną społeczną. Argumentowaliśmy w tym miejscu, że wprowadzamy dodatkową klauzulę ze względu na interes publiczny. Sądziliśmy, że taka klauzula rozstrzyga sprawę, a propozycję można uznać za uzgodnioną. Można zapytać dlaczego tak ważne jest wprowadzenie proponowanego obecnie przepisu? Otóż dlatego, że w każdym postępowaniu ochronnym organ podejmujący decyzje ma do wyważenia interesy różnych stron, czasami różnych sektorów polskiego przemysłu. W związku z tym, jeżeli nie wprowadzimy proponowanego w projekcie sformułowania, wówczas nie będziemy mieli elastycznego środka oddziaływania. Tymczasem chodzi nam o to, żeby organ, który wydaje decyzje miał możliwość elastycznego reagowania. Zaproponowany w art.9 ust.4 przepis pozwala w pewnych sytuacjach, np. wtedy, kiedy jesteśmy związani umowami handlowymi, kiedy mamy pewne szersze interesy do zrobienia, aby pójść importerom na rękę. Praktycznie jednak byłoby to korzystne dla eksporterów w kraju, z którymi chcemy utrzymywać dobre stosunki handlowe. Dla przykładu, obecnie mamy sytuację, w której próbujemy wykorzystać podobny przepis w prawie amerykańskim po to, aby Amerykanie mogli przymknąć oko na pewne praktyki polskich firm, niedopuszczalne w prawie amerykańskim. Każdy kraj próbuje wprowadzić taki właśnie przepis, który pozwala jego władzom na elastyczne stosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanChojnacki">Chcę poprosić o jasne wytłumaczenie kwestii dotyczącej stosowania nielegalnych praktyk. Jak to należy rozumieć? Tworzymy prawo, a mówimy o nielegalnych praktykach. Nie bardzo rozumiem, jak to pogodzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WiesławKarsz">Przykład, który chcę podać nie dotyczy ustawy ochronnej, ale ustawy antydumpingowej. Czasem bywa tak, że firma może prowadzić praktykę dumpingowania. Taka praktyka nie jest legalna, jest zabroniona. Mimo świadomości tego faktu, np. prawo Unii Europejskiej wprowadza podobną klauzulę i mówi o interesie wspólnoty. Mimo że jest dumping, mimo faktu, że jest szkoda. Jeżeli interes wspólnoty ucierpiałby na nałożeniu ceł antydumpingowych, tych ceł nie nakłada się. To daje właśnie elastyczność organom Uniii, które wtedy, kiedy istnieje taka potrzeba, rygorystycznie stosują prawo. Kiedy zaś sprawa leży w szerszym interesie, wtedy organy Unii podejmują decyzje korzystne dla wspólnoty. Podobna sytuacja dotyczy omawianego przypadku. Podawaliśmy przykład z praktyki, kiedy pewne firmy składały wniosek o ochronę przed nadmiernym importem wytwarzanego przez siebie towaru lub produktu. Jednak surowiec jest sprowadzany dla przetwórców, którzy korzystają z tego, że surowiec pochodzący z importu jest tańszy. A przecież przetwórcy są jednocześnie eksporterami. W związku z tym, dysponując tą klauzulą organ, który stosuje środek ochronny, może wyważyć racje i dać ochronę rodzimemu przemysłowi. Jednocześnie może przyznać kontyngent, stosując niskie lub zerowe cła po to, żeby nie niszczyć innego sektora, który korzysta właśnie z przywożonego towaru. W związku z tym jeszcze raz chcę podkreślić, że życie gospodarcze jest bogate, zróżnicowane. Jeżeli wobec rynku stosujemy tylko sztywne instrumenty, wtedy zawsze musimy zapłacić za to cenę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanChojnacki">Mogę jeszcze zrozumieć sytuację, kiedy importer kupuje lub importuje produkty po niższej cenie celem przetworzenia, a później eksportu. Tylko jeśli importer przywozi produkty, przetwarza je i nie eksportuje ich, tylko sprzedaje na rynku krajowym, wówczas należy zapytać : co to co to ma znaczyć, kto to kontroluje? Tymczasem wszyscy wiemy, że niestety tak się u nas dzieje na co dzień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewKaniewski">Chcę zwrócić uwagę, że podkomisja wyszła z założenia, aby dać ministrowi możliwość elastycznego reagowania wobec sytuacji na rynku. Trudno założyć, aby minister polskiej gospodarki reprezentował interesy ekonomiczne innych państw. Trudno też sobie wyobrazić podjęcie przez ministra gospodarki decyzji korzystnej tylko dla jakiegoś wąskiego kręgu producentów, mogącej w efekcie przynieść znacznie większe szkody całej gospodarce w wyniku ewentualnej interakcji. Dlatego właśnie zaproponowaliśmy wprowadzenie możliwości elastycznego reagowania przez ministra gospodarki na zjawiska zachodzące w relacjach gospodarczych Polski z innymi krajami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejWoźnicki">W art. 9 ust. 4 proponuję po usunięciu kropki dodać wyrazy: „po wysłuchaniu opinii przedstawicieli producentów krajowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BernardBłaszczyk">Chcę stwierdzić, że postępowanie ochronne rozpoczyna się od wniosku przemysłu krajowego lub przedsiębiorców. Odpowiadając zaś na zapytanie posła Jana Chojnackiego, podam przykład węgla, ponieważ ta problematyka będzie bliska panu posłowi. Zastosowaliśmy omawiane rozwiązanie w stosunku do węgla rosyjskiego ustanawiając kontyngent, na pozostałe są opłaty. Jest to jeden z przykładów. Kolejna sprawa dotyczy stali lub tkanin bawełnianych i wełnianych i odnosi się do Chin. To jest właśnie przykład wyważania decyzji. Podobnie rozwiązaliśmy układ z Turcją. Rozumiem głos instytucji społecznych, które chcą widzieć pewną stabilizację działań w tym zakresie. Pojawia się jednak obawa, czy omawiany przepis w art. 9 nie daje zbyt dużej dowolności decydentom? Mogę przychylić się jedynie do głosu przewodniczącego i stwierdzić, że nie wyobrażam sobie, aby minister nie bronił rodzimego przemysłu i rodzimego producenta. Natomiast pewne obawy wynikają z faktu, iż reakcje w tym zakresie są, w naszej ocenie, zbyt wydłużone. Jest to kwestia pół roku, ośmiu miesięcy, zanim zostanie ustanowiony środek ochronny. To właśnie jest największą słabością obowiązującego systemu ochrony rodzimej gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#CzesławSobierajski">Chcę jeszcze raz powtórzyć, że wniosek o ochronę zgłaszają producenci, czyli innymi słowy - przemysł. Wszystko dzieje się na ich wniosek. Nie ma problemu, który zgłaszał - o ile się nie mylę - poseł Jan Woźnicki. Chcę zapytać, czy po wysłuchaniu powyższych argumentów, poseł Andrzej Woźnicki podtrzymuje swoją opinię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejWoźnicki">Poproszę o wypowiedź w tej kwestii przedstawiciela strony społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BogumiłŚwiderski">Całe postępowanie toczy się na wniosek producentów lub grupy reprezentującej odpowiedni potencjał. Wtedy ustanawia się odpowiednie instrumenty. Natomiast ten przepis stanowi, że jeżeli niezależnie od ustanowienia instrumentów wynikających z ustawy, jakaś inna grupa zgłosi swój protest lub swoje racje, wówczas nie ma w przepisie mowy o tym, że decyzja będzie podejmowana przy udziale tych, którzy wcześniej wymusili środek ochronny dla swoich celów. Istnieje obawa, żeby decyzje nie zapadały wyłącznie w trybie urzędniczym. Taka sama obawa wiąże się z trybem prowadzonych postępowań. Nawet jeżeli już przyjmiemy racje o interesie publicznym, to należy mówić tak naprawdę o drugim postępowaniu. Istnieją przecież środki ochrony w postaci opłat, kontyngentów itp. Weźmy pod uwagę przykład, że niezależnie od tego systemu ochrony, do ministra zwraca się grupa importerów surowców, półfabrykatów, która nie uczestniczyła we wcześniejszym postępowaniu. Gdyby taka grupa uczestniczyła w postępowaniu, wtedy nie ma problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WiesławKarsz">Zakładamy, że ta grupa cały czas uczestniczy w postępowaniu.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WiesławKarsz">To jakieś nieporozumienie. Jeżeli jakaś grupa od początku uczestniczy w tym pierwszym postępowaniu, to minister rozważa wszystkie racje za i przeciw, a następnie podejmuje stosowną decyzję, która nie zawsze jest korzystna dla producentów krajowych. Jednak rozumiem, że w decyzji zostały uwzględnione wszystkie racje. W takim razie pytam, po co jest to dodatkowe postępowanie innej grupy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#CzesławSobierajski">Przepraszam, ale podkomisja została powołana w tym celu, aby wyważać wszelkie racje i dyskutować, czasami wielokrotnie i po wiele godzin. W podkomisji posłowie na czele z przewodniczącym Zbigniewem Kaniewskim zgodnie przyjęli elastyczny zapis. Tak to jest. Trudno sobie wyobrazić, żeby ten, kto składa wniosek nie miał wpływu na cokolwiek. Tak nie może być.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BernardBłaszczyk">Chcę uspokoić stronę społeczną. W postępowaniu administracyjnym muszą uczestniczyć wszyscy na każdym etapie. Muszą oni być zapoznawani z treścią rozstrzygnięć, postanowień i podejmowanych decyzji. Muszą również otrzymać doręczenie. Jeżeli w jakimkolwiek stopniu, na jakimkolwiek etapie ktoś zostanie pominięty lub jego wniosek nie będzie w pełni uwzględniony, wówczas przysługuje mu skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Postępowanie w tych sprawach jest prowadzone przez sąd. W przypadku potwierdzenia się zarzutu, rozstrzygnięcie administracyjne musi być ponownie rozpatrywane. Dlatego nie podzielam obaw dotyczących braku uczestnictwa lub niezawiadomienia zainteresowanych na pewnym etapie postępowania. Natomiast bardzo trudnym zadaniem jest wyważanie wzajemnych racji i interesów we wszystkich tego rodzaju sprawach. Strony niezadowolone mają przecież prawo odwołania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dlatego patrząc z tego punktu widzenia, przepis dotyczący ochrony interesów przedsiębiorców zawsze będzie przedmiotem rozważań sądów w trybie ostatecznym. Jednak nie obawiałbym się tego, że na jakimś etapie ktoś zostanie pominięty w postępowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#CzesławSobierajski">Do dyskusji zgłosił się poseł Józef Kaleta. Jednak chcę zapytać, czy ktoś z obecnych ma konkretne propozycje dotyczące ustawy? Proponuję finalizację dyskusji na rzecz wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JózefKaleta">Przedstawiciele resortu opowiadają się za elastycznością przepisów i uważają, że trzeba nieraz przymykać oko, ponieważ wymagają tego jakieś wyższe interesy. Swoje zdanie uzasadniają w ten sposób, że nie wyobrażają sobie, aby przedstawiciele resortu popierali jakiś nierozsądny import lub żeby mieli szkodzić krajowym producentom. Moim zdaniem, to nie jest argument. Mamy bardzo wiele dowodów na to, że ten ogromny import istnieje, a my akceptujemy takie zjawisko. Przecież do supermarketów importuje się 80 procent towarów. Ten import jest ogromny. Uważam, że daleko idąca elastyczność może być szkodliwa. Po co zmieniać przepisy w taki sposób, żeby elastyczność była jeszcze większa, dowolna i żeby każdy mógł robić co chce? Opowiadam się za tym, aby rygory były ostrzejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#CzesławSobierajski">Zwracałem się z prośbą do posłów, aby przedstawiali propozycje konkretnych sformułowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#BarbaraBlida">Wszczęcie postępowania nie blokuje wpływu towaru do kraju. W związku z tym przez wspomniane pół roku, osiem miesięcy lub nawet rok trwa import towarów na polski rynek, zanim podejmie się jakiekolwiek decyzje o nałożeniu dodatkowych opłat lub innych restrykcyjnych ograniczeń. Uważam, że do proponowanych przepisów jest zbyt wiele wątpliwości. Ponadto okazuje się, że nie do końca zostało przedyskutowane stanowisko ze stroną społeczną. Wobec tego zgłaszam wniosek, aby ponownie skierować omawiany wniosek do podkomisji. Chodzi o to, aby podkomisja zechciała jeszcze raz przedyskutować tę propozycję ze stroną społeczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#BernardBłaszczyk">Chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię. Wspomnianej przez posłankę Barbarę Blidę sytuacji wyraźnie dotyczy art. 8, w którym jest mowa o ustanowieniu tymczasowego środka ochronnego. Ten środek jest stosowany. Właśnie omawiane przepisy dają taką możliwość. Problem w tym, aby precyzyjnie uregulować zjawiska występujące obecnie w gospodarce. Taki jest cel i sens tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#CzesławSobierajski">Mimo wszystko zwracam się do posłanki Barbary Blidy, żeby nie kierować projektu z powrotem do podkomisji. Słyszeliśmy przecież, że podkomisja dość długo pracowała nad omawianym projektem i wspólnie wypracowała stanowisko ze stroną społeczną, rządową, pod każdym względem. Trudno sobie wyobrazić, żeby coś jeszcze zostało zmienione, skoro do tej pory wszystko wspólnie było uzgadniane. Jeżeli rzeczywiście chcemy coś postanowić, wówczas musimy to zrobić wspólnie, w gronie połączonych komisji. To nie jest tak, że nie możemy. Możemy. Jednak nie chodzi o to, aby odrzucać ten projekt. Przewodniczący podkomisji Zbigniew Kaniewski powiedział, że tam zrobiono już wszystko, a sprawozdanie wypracowano za zgodą uczestników posiedzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#BernardBłaszczyk">Chcę wyjść naprzeciw zgłaszanym propozycjom. Jeżeli istotnie posłowie uważają, że w art. 9 należy dopisać wyrazy, „po zasięgnięciu opinii społecznych”, to nie będziemy kwestionować takiego sformułowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#CzesławSobierajski">W takim razie proszę konkretnie zaproponować jego brzmienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejWoźnicki">Stosując się do terminologii ujętej w słowniczku, proponuję w art. 9 ust. 4 dodać następujące sformułowanie: „po wysłuchaniu opinii przedstawicieli przemysłu krajowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#CzesławSobierajski">Ale gdzie je zapisać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejWoźnicki">Po kropce, tzn. usuwając kropkę na końcu tego akapitu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#BernardBłaszczyk">Proponuję nie zapisywać tego w podanej formie. Najpierw należałoby uzgodnić zmienione brzmienie przepisu. Chodzi o to, aby nie odbiegał on w treści i sensie prawnym od innych propozycji, zawartych w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#CzesławSobierajski">Zwracam się o pomoc w tej kwestii do przedstawiciela Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Widzę dwa problemy. Po pierwsze, dziwna wydaje mi się konstrukcja przepisu. Chodzi o to, że najpierw jest się stroną w postępowaniu, a później ma się być konsultantem. Jest to bardzo nieczysta konstrukcja. W razie niewysłuchania, dany podmiot występujący jako opiniodawca, nagle staje się stroną w postępowaniu. Z punktu widzenia postępowania administracyjnego, budzi to moje wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Po drugie, zaproponowana formuła jest niekompletna. W takim przypadku nie wystarczy użyć stwierdzenia: „przemysł krajowy”. Takie określenie należałoby sprecyzować i napisać, że chodzi o „przemysł krajowy tego towaru lub towaru podobnego”. Wtedy można byłoby zaciągać opinie przemysłu krajowego w ogóle, a nie tylko producentów danego towaru. Towaru, którego dotyczy konkretne postępowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#CzesławSobierajski">Po wypowiedzi przedstawicielki Biura Legislacyjnego pojawiły się jeszcze większe wątpliwości, dotyczące omawianej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WiesławKarsz">Chcę zaapelować do przedstawicieli strony społecznej, żebyśmy naprawdę nie uściślali tego, co i tak jest już dość ścisłe. Dlatego, że całe postępowanie - jak już była o tym mowa - jest prowadzone na wniosek tejże strony, która później ma zaopiniować ten środek. Nie możemy wiązać ministra gospodarki opinią i jednocześnie propozycją wnioskodawcy. Nie może być tak, że jeżeli wnioskodawca proponuje kontyngent, to minister ma go dać i kropka. W takiej sytuacji czynilibyśmy fikcję z postępowania ochronnego. Jeżeli natomiast uważamy, że wnioskodawca reprezentuje swoje interesy i prosi o ich ochronę, to, naszym zdaniem, organ administracji gospodarczej powinien wyważyć racje i dać mu ochronę, kierując się interesem publicznym. Jest to absolutnie zgodne ze światową praktyką. Oczywiście, że w pierwszym rzędzie chodzi o interes wnioskodawcy. Jednak gdyby za ochronę tego interesu wnioskodawcy trzeba było zapłacić olbrzymią cenę, wtedy zostawiamy tę furtkę, żeby sam mógł manewrować i negocjować lepsze warunki, cały czas mając możliwość ochrony przemysłu polskiego przez organy państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#CzesławSobierajski">Jeżeli nie ma wystarczająco sprecyzowanych wniosków, proponuję zakończenie dyskusji. To co jest zapisane w projekcie ustawy wyczerpuje wszystkie wątpliwości. Poza tym ta ustawa jest niezwykle potrzebna i już dawno powinna być wdrożona w życie. Proszę zwrócić uwagę, że przed nami jest jeszcze drugie czytanie.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#CzesławSobierajski">W związku z tym ponowię zapytanie, czy ktoś chciałby zgłosić jakieś bardzo konkretne propozycje zapisu tego projektu ustawy? Nie słyszę uwag.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#CzesławSobierajski">Wobec tego czytam tytuł projektu ustawy: „Projekt ustawy o ochronie przed nadmiernym przywozem towarów na polski obszar celny”. Ustawa wejdzie w życie w trzy miesiące od dnia ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#CzesławSobierajski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu ze strony posłów uznam, że połączone komisje przyjęły projekt ustawy i skierowały do drugiego czytania na forum Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#BarbaraBlida">Zgłaszam sprzeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#CzesławSobierajski">Ponieważ padł głos sprzeciwu, muszę poddać kwestię pod głosowanie. Kto jest za przyjęciem sprawozdania podkomisji?</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#CzesławSobierajski">Stwierdzam, że połączone Komisje 17 głosami za, przy 6 przeciwnych i 6 wstrzymujących się przyjęły projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#CzesławSobierajski">Na sprawozdawcę w imieniu naszej Komisji na forum Sejmu proponuję posła Zbigniewa Kaniewskiego, który był przewodniczącym podkomisji. Czy są inne propozycje? Nie słyszę. Wobec tego zamykam posiedzenie połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>