text_structure.xml 175 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewKaniewski">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Tematem posiedzenia jest międzynarodowa konkurencyjność polskiej gospodarki w aspekcie starań Polski o członkostwo w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#ZbigniewKaniewski">Wszystkich tych z państwa, którzy być może po raz pierwszy uczestniczą w Komisji Gospodarki informuję, że dotychczas, oprócz prac legislacyjnych, podejmowaliśmy zagadnienia makroekonomiczne, w celu poszukiwania rozwiązań, służących zmniejszeniu deficytu w bilansie obrotów bieżących w handlu zagranicznym, podnoszeniu efektywności gospodarki oraz innowacyjności polskiego przemysłu. Ponadto naszą uwagę koncentrowaliśmy na sytuacji niektórych sektorów gospodarki, jak np. górnictwa, hutnictwa i energetyki, w kontekście przygotowań do wymogów stawianych przez Unię Europejską.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#ZbigniewKaniewski">Nasze uwagi, spostrzeżenia i wnioski, kierowaliśmy pod adresem rządu. Otrzymaliśmy, zwłaszcza od ministra gospodarki, odpowiedzi, że podjęte zostały prace nad różnymi zagadnieniami i przełożenie ich na decyzje rządu spowodowałoby przyspieszenie procesów na rzecz zwiększenia efektywności polskiej gospodarki, jako ważnego elementu walki o rynek europejski i rynek światowy.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#ZbigniewKaniewski">Na dzisiejsze posiedzenie minister gospodarki przekazał ocenę realizacji programu konkurencyjności polskiej gospodarki w latach 1995–1997, uzupełniający materiał przedstawiło Ministerstwo Finansów, któremu w ramach tego programu przypadły do realizacji określone zadania. Ponadto otrzymaliśmy materiał opracowany przez pana prof. Gomułkę pt. „Konkurencyjność polskich produktów a strategia gospodarcza” oraz materiał opracowany przez pana prof. Orłowskiego, pt. „Uwagi na temat konkurencyjności polskiego przemysłu”.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#ZbigniewKaniewski">Także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta przedłożył opracowanie o przeciw-działaniu monopolom i umacnianiu konkurencji. Ponadto dysponujemy informacjami o pracach Zespołu do spraw Odbiurokratyzowania Gospodarki oraz programem prywatyzacji do 2001 r., opracowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#ZbigniewKaniewski">Te materiały mogą stać się podstawą do wymiany poglądów. Zawierają one informacje o udziale różnych resortów w kształtowaniu efektywności polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#ZbigniewKaniewski">W zależności od przebiegu posiedzenia, może ono zakończyć się wnioskami w formie dezyderatu. Jednak nasze doświadczenie wskazuje, że wówczas gdy podejmujemy bardzo skomplikowane zagadnienia, ich konkluzja wymaga namysłu i czasu na przygotowanie dezyderatu, który jest później dyskutowany na następnym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#ZbigniewKaniewski">Nie wykluczam, że to posiedzenie będzie wstępem do plenarnego posiedzenia Sejmu, na którym zostanie podjęty ten sam temat, zwłaszcza że wpłynęły do nas wnioski w tej sprawie. Proszę, aby pan premier Balcerowicz przedstawił najważniejsze zagadnienia odnoszące się do tematu posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LeszekBalcerowicz">Dziękuję za zaproszenie na posiedzenie Komisji. Nie ma chyba sensu, abyśmy tracili dużo czasu na przegląd definicji konkurencyjności, zwłaszcza że pewne sensowne sformułowania zaproponował w swoim materiale pan prof. Orłowski, obecny na posiedzeniu Komisji, który jest moim doradcą.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#LeszekBalcerowicz">Powiem krótko, że gdy mówimy „konkurencyjność” to chodzi nam o zdolność do rozwoju gospodarki w warunkach konkurencji. Nawiasem mówiąc, bez konkurencji gospodarka po pewnym czasie przestaje się rozwijać. Nie znam takiego kraju, który bez konkurencji osiągnął lepsze wyniki gospodarcze, niż kraje gdzie była konkurencja.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#LeszekBalcerowicz">Gdy mówimy o konkurencyjności, to chodzi nam o rozwój gospodarczy. Zajmę się tym zagadnieniem, gdyż występują w nim bardzo ścisłe sprzężenia. Jeżeli chodzi o rozwój gospodarki, to szczególnie istotne są co najmniej dwa aspekty: tempo oraz zdolność do tworzenia miejsc pracy, czyli ograniczania bezrobocia, przy danym tempie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#LeszekBalcerowicz">Dlaczego istotne jest tempo rozwoju? Dlatego, że jest kolosalna różnica w szybkości poprawy warunków życia między tempem na poziomie 3% PKB, a 6–7% PKB. Przy tempie ponad 6%, założonym w strategii średniookresowej, Polska jest w stanie - w przybliżeniu - podwoić zamożność przeciętnej rodziny w ciągu 10 lat i szybko dogonić obecnie biedniejsze kraje Europy Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#LeszekBalcerowicz">Jeśl przeciętne tempo wzrostu PKB wyniosłoby 3%, to dwa razy wolniejsze byłoby tempo poprawy warunków życia i nigdy nie dorównalibyśmy poziomowi życia tych krajów. Zatem szybkość rozwoju, jego tempo jest kluczowe dla milionów ludzi.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#LeszekBalcerowicz">Drugi aspekt celu, jakim jest rozwój gospodarki, to zdolność do tworzenia miejsc pracy. Otóż może być ona bardzo różna nawet w krajach, które mają gospodarkę rynkową. W tych samych warunkach, przy tzw. globalizacji, w ciągu ostatnich 20 lat narosło wielkie, strukturalne bezrobocie w niektórych krajach Europy Zachodniej, podczas gdy w tym samym czasie Stany Zjednoczone stworzyły dziesiątki milionów nowych miejsc pracy i utrzymały bezrobocie na poziomie poniżej 5%, dlatego że była różna polityka gospodarcza.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#LeszekBalcerowicz">Wysokiego bezrobocia „dorobiły” się m.in. Francja, Niemcy, Hiszpania i Włochy. Można z tego wyciągać niezwykle ważne dla nas wnioski.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#LeszekBalcerowicz">Jakie powinniśmy sobie stawiać cele w zakresie tempa rozwoju? Te cele to: szybki, systematyczny rozwój, co najmniej średnio 6% PKB każdego roku, aby po 10 latach można było podwoić zamożność Polaków i zbliżać się do najbiedniejszych krajów Europy Zachodniej. Nawiasem mówiąc, tylko wtedy będziemy mieli szanse na dobre i szybkie przyjęcie do Unii Europejskiej. Wprawdzie będziemy jeszcze „biednym kuzynem”, ale z dobrą perspektywą.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#LeszekBalcerowicz">Ponadto musimy sobie postawić bardzo ważny cel społeczny, jakim jest przyspieszenie tworzenia miejsc pracy, z oczywistych względów, ale w Polsce jest jeszcze jeden dodatkowy powód, a mianowicie wyż demograficzny. Będziemy mieli coraz więcej młodych ludzi poszukujących pracy i naszym wspólnym moralnym, politycznym obowiązkiem jest tworzenie warunków dla powstania konkurencyjnych miejsc pracy, czyli takich, które będą trwałe.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#LeszekBalcerowicz">Możemy przyjąć za pewnik, że będzie rosła konkurencja zewnętrzna, bowiem wynika to z zobowiązań międzynarodowych Polski. Jedyną, dobrą odpowiedzią na wzrost konkurencji jest wzrost konkurencyjności.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#LeszekBalcerowicz">Sądzę, że z tymi celami wszyscy się zgadzamy - szybki, systematyczny rozwój gospodarki w tempie co najmniej przeciętnie 6% PKB każdego roku, czyli poprawa warunków życia każdej rodziny i szybsze tworzenie miejsc pracy, aby spadało systematycznie bezrobocie, nie poprzez manipulacje statystyczne, ale dzięki umożliwieniu przedsiębiorstwom bardziej skutecznego tworzenia miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli wszyscy zgadzamy się z tymi celami - zakładam, że tak jest - to powstaje pytanie, jak je osiągnąć. Jest to pytanie o środki. Wiemy, że werbalna zgoda nic nie znaczy, jeśli równocześnie nie zaakceptujemy środków, kluczowych dla osiągnięcia tych celów i jeśli wszyscy, którzy mają na nie wpływ, nie dołożą starań, aby stały się one rzeczywistością. Dlatego ogromne znaczenie ma nasze spotkanie i nasze wspólne działanie.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#LeszekBalcerowicz">Środki kluczowe dla osiągnięcia celów społecznych - szybki, systematyczny rozwój gospodarki, szybsze tworzenie miejsc pracy i dzięki temu ograniczenie bezrobocia - można rozpatrywać na dwóch poziomach: techniczno-ekonomicznym i poziomie nieco głębszym, który można nazwać poziomem instytucjonalno-ekonomicznym.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#LeszekBalcerowicz">Rozpocznę od pierwszego poziomu. Każdy ekonomista zgodzi się z tym, bowiem wynika to z prostych równań, że tempo rozwoju, szybkość tworzenia miejsc pracy zależy od skali inwestowania oraz od produktywności i kilku innych czynników. Ogólnie rzecz biorąc, gdy dużo i produktywnie inwestujemy, przy czym chodzi także o inwestowanie w człowieka, to wówczas możemy osiągać wysokie przeciętne tempo wzrostu.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#LeszekBalcerowicz">Podkreślam jednak, że musi być inwestowanie produktywne. Jakich bowiem doświadczeń dostarczył nam były ustrój. Inwestycje były bardzo wysokie, ale efekty mizerne. W socjalizmie inwestowano większą część dochodu narodowego, niż przeciętnie w kapitalizmie, a konsument nic z tego nie miał albo niewiele, dlatego że decyzje inwestycyjne były chybione. Bardzo dużo pieniędzy tracono na projekty, które nie miały racji bytu.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#LeszekBalcerowicz">Można powiedzieć, że trzeba sięgać głębiej. Nie wystarczy powiedzieć: musimy dużo inwestować, lecz trzeba tak inwestować, aby decyzje były trafne, czyli produktywne. Należy zapewnić warunki - mówiąc najogólniej - dla zwiększającej się skali produktywnego inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#LeszekBalcerowicz">Docieramy do drugiego poziomu, który jest kluczowy, bowiem warunki, od których zależy ile i jak produktywnie będzie się w Polsce inwestować, są ostatecznie kształtowane w parlamencie i będą one albo lepsze albo gorsze.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#LeszekBalcerowicz">Zacznę od warunku oczywistego, ale warto o nim powiedzieć. Jeśli chce się osiągać wysokie przeciętne tempo wzrostu, to nie można wpędzać kraju w kryzys makroekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#LeszekBalcerowicz">Posłużę się przykładem Indonezji, która przez 30 lat uchodziła za „tygrysa” azjatyckiego i rzeczywiście tempo rozwoju gospodarki kształtowało się w granicach 6–8%. Nagle kraj ten wpadł w ogromne zadłużenie makroekonomiczne. Produkt krajowy brutto spadł do poziomu minus 8%. Indonezja ma przed sobą perspektywę spadku PKB przez wiele lat. W związku z tym przeciętna tempa wzrostu dla Indonezji, w ciągu najbliższych lat, będzie bliska zera, a może nawet ujemna.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#LeszekBalcerowicz">Do niedawna słusznie zazdrościliśmy Korei Południowej sukcesu, gdyż kraj ten rozwijał się przez 30 lat w oszałamiającym tempie. Wpadł w kryzys makroekonomiczny i w rezultacie nastąpi tam przerwa we wzroście gospodarczym, czyli w poprawie warunków życia. Tempo wzrostu w tym roku będzie ujemne, a w ciągu najbliższych lat, bliskie zera.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#LeszekBalcerowicz">Na Węgrzech w 1994 r. miał miejsce kryzys ekonomiczny, bowiem w odpowiednim czasie nie został ograniczony deficyt w budżecie państwa. W związku z tym wystąpił bardzo wysoki deficyt w bilansie obrotów handlowych. Kraj ten musiał „ostro hamować”. Sytuacja jest podobna do jazdy samochodem. Jeżeli hamujemy późno, to musimy ostrzej hamować, aby samochód nie wpadł w kompletny poślizg, ale wówczas to hamowanie jest dużo bardziej kosztowne.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#LeszekBalcerowicz">Węgry, które w 1994 r. uchodziły jeszcze za prymusa, straciły tempo wzrostu. Owszem, wychodzą teraz z tego załamania gospodarczego, bo przeprowadziły bardzo restrykcyjny program stabilizacji, który nie musiałby być aż tak restrykcyjny, gdyby wcześniej reagowały na ryzyko. W ekonomii jest tak, jak ze zdrowiem. Jeżeli widzimy symptomy choroby, to trzeba wcześnie reagować, jeśli reaguje się późno, to leczenie jest o wiele bardziej kosztowne. Tak samo w ekonomii, nigdy nie można lekceważyć symptomów.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#LeszekBalcerowicz">Czechy w 1996 r. uchodziły za prymusa, co było wszem i wobec ogłaszane. Wówczas wystąpił kryzys, a w rezultacie tego konieczność hamowania. W wyniku opóźnionego hamowania nastąpiła przerwa we wzroście gospodarczym. Przeciętne tempo wzrostu kształtuje się w granicach 1–2%, a u nas wynosi ono 6% i chodzi o to, aby ten wskaźnik zachować i umocnić.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#LeszekBalcerowicz">Kryzysy w każdym z tych krajów, do których można dołączyć Tajlandię i inne kraje, ma własne mechanizmy, ale można znaleźć wspólne przyczyny tych kryzysów. Sądzę, że w każdym przypadku dochodziło do nieostrożnego wzrostu pewnej kategorii wydatków i do lekkomyślnego wydawania pieniędzy, najczęściej pożyczonych za granicą.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#LeszekBalcerowicz">W rezultacie dochodziło do kryzysu waluty powiązanej, jak to się dzieje w Indonezji i w Korei Południowej, z kryzysem systemu bankowego - z ogromnym, gwałtownym wzrostem odsetka złych długów, co grozi bankructwem banków. W efekcie tego powstaje skrajnie niebezpieczna sytuacja dla ludzi.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#LeszekBalcerowicz">W niektórych przypadkach bezpośrednią przyczyną kryzysu makroekonomicznego był nadmierny wzrost wydatków nie pokryty dochodami z podatków. Napędzało to ceny i deficyt w bilansie handlowym. Gdy przekracza się pewną granicę bezpieczeństwa, to potem płacą za to ludzie. Tak było na Węgrzech, natomiast w Czechach główną przyczyną było niebezpieczne zadłużanie się przedsiębiorstw za granicą. Do tego, pieniądze te były nieostrożnie wydawane w kraju, gdyż sektor bankowy był słabo uregulowany i nie sprywatyzowany.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#LeszekBalcerowicz">Do pewnego stopnia podobna była przyczyna kryzysu w Korei Południowej i w Indonezji.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli lekceważy się symptomy choroby we wcześniejszym stadium i nie stabilizuje się szybko gospodarki, to kraj, czyli miliony ludzi, płacą ogromną cenę załamania gospodarki. Zatem pierwszym i elementarnym warunkiem utrzymania tempa rozwoju jest niedopuszczenie do takiej sytuacji i reagowanie odpowiednio wcześnie, bo wtedy można reagować łagodnie. Wówczas terapia jest dużo łagodniejsza niż terapia opóźniona.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#LeszekBalcerowicz">Powiem od razu, że w naszym przypadku, swego rodzaju wskaźnikiem odpowiedzialności za kraj, jest dbałość o to, żeby deficyt finansów publicznych spadał. Gdyby ten deficyt nie spadał, lub co gorzej, rósł, to w konsekwencji powstałby deficyt w bilansie obrotów bieżących. Z kolei, jeśli przekracza on pewien pułap, to włączają się procesy lawinowe.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#LeszekBalcerowicz">Proszę pamiętać, że nasza gospodarka jest otwarta i taka powinna zostać. Zamknięcie się nic nam nie da. Jesteśmy pod obserwacją międzynarodowych rynków finansowych i kapitałowych. Nam zależy na inwestycjach zagranicznych, więc chodzi o to, żeby ci co zainwestują nie wycofywali się gwałtownie, lecz aby systematycznie napływały pieniądze dobrze lokowane w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#LeszekBalcerowicz">Powiem w ten sposób: elementarnym warunkiem utrzymania wysokiego tempa rozwoju i związanego z tym tempa tworzenia miejsc pracy, jest niedopuszczenie do kryzysu, czyli niedopuszczenie do załamania się procesu wzrostu, zatem ostrożność i odpowiedzialność w polityce gospodarczej, a w naszych warunkach, szczególnie w polityce budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#LeszekBalcerowicz">Wymienię jeszcze inne kluczowe warunki, które muszą oddziaływać systematycznie. Ważnym warunkiem wzrostu gospodarczego jest jak najprostsze otoczenie prawne przedsiębiorstw. Z tym wiążą się działania, podjęte przez rząd, na rzecz odbiurokratyzowania gospodarki. Pracuje 11 grup roboczych, zajmujących się poszczególnymi działami prawa gospodarczego, w tym prawa podatkowego oraz koncesjami, licencjami, prawem dotyczącym procesów budowlanych, rynku kapitałowego i prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#LeszekBalcerowicz">Cel jest jeden. Chodzi o to, aby najpierw zidentyfikować, a potem wyeliminować te przepisy, które są zbyteczne, a nawet czasami szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#LeszekBalcerowicz">Można powiedzieć, że czas każdego z nas jest ograniczony. Nawiasem mówiąc, gospodarowanie czasem jest najwyższym wyrazem efektywności. Czas przedsiębiorcy jest szczególnie cenny, gdyż może on zajmować się albo biurokratycznymi czynnościami, albo naprawą i rozwojem swojego przedsiębiorstwa. W kraju na dorobku trzeba pracować przynajmniej 13 godzin i chodzi o to, aby przedsiębiorca jak najwięcej czasu przeznaczał na naprawę i rozwój swojego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#LeszekBalcerowicz">Zależy to od nas, bo gdy mu komplikujemy działalność przepisami prawnymi, to swój cenny czas przeznaczy na czynności biurokratyczne. Niekiedy te skomplikowane przepisy są podyktowane szlachetnymi intencjami. W Polsce jest dużo przepisów socjalnych, które szkodzą pracodawcom i w rezultacie szkodzą pracownikom.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli małym przedsiębiorstwom, jak to się stało w ostatnich latach, narzuca się ustawowy obowiązek sporządzania rozmaitych regulaminów, to wykonanie tej czynności zajmuje czas. Ten czas jest tracony, bo nie może być wykorzystany na podejmowanie działań, które służą tworzeniu miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#LeszekBalcerowicz">Nie jest przypadkiem, że w ramach społeczno-rządowej grupy do spraw odbiurokratyzowania gospodarki, zostało zgłoszonych wiele propozycji dotyczących szkodliwych przepisów o charakterze socjalnym - w gruncie rzeczy szkodliwych dla pracowników, bowiem dla nich jest najważniejsze uzyskanie i utrzymanie konkurencyjnego miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#LeszekBalcerowicz">Dobra obsługa prawna oznacza nie tylko prostotę przepisów, ostatecznie tworzonych w parlamencie, ale także poprawę działalności instytucji sądowych. Chodzi o prowadzenie rejestru zastawów, szybkość, z jaką można rozstrzygać spory w gospodarce, pracę komorników itd.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#LeszekBalcerowicz">W strategii średniookresowej, którą przedstawiłem opinii publicznej i rządowi, proponujemy, aby wśród wydatków priorytetowych zamieścić wydatki na obsługę prawną gospodarki. Odnoszę wrażenie, że dostęp do wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest ograniczony wskutek tego, że te instytucje funkcjonują wadliwie, m.in. wskutek niedoinwestowania. Zatem poprawa otoczenia prawnego ludzi i przedsiębiorstw, jest bardzo ważnym warunkiem utrzymania rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#LeszekBalcerowicz">Kolejnym warunkiem jest prywatyzacja. Sądzę, że po 8 latach transformacji nie ma powodów, by powtarzać jak ona jest ważna. Można tylko powiedzieć, że gdy popatrzymy na wyniki przedsiębiorstw tej samej branży, to okazuje się, że przedsiębiorstwa, które się sprywatyzowały, przeciętnie osiągają o wiele lepsze wyniki dla ludzi, dla swoich pracowników, a także wyniki finansowe, niż przedsiębiorstwa, które nadal są przedsiębiorstwami państwowymi.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#LeszekBalcerowicz">W jakich częściach gospodarki mamy największe straty - przeciwieństwo zysku? W jakich częściach są największe zaległości podatkowe? Gdzie nie płaci się opłat ekologicznych? Gdzie nie płaci się składek ZUS? Gdzie nie płaci się podatków lokalnych? Gdzie nie płaci się podatków na rzecz ogółu podatników w sposób jawny?</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#LeszekBalcerowicz">Nie płaci się przede wszystkim w sektorze publicznym. Oczywiście występuje zjawisko ukrytego uchylania się od płacenia podatków przez drobniejsze przedsiębiorstwa prywatne i staramy się to skutecznie zwalczać, ale największa skala zaległości podatkowych występuje w dotychczasowym sektorze publicznym gospodarki i jest to związane z nieefektywnością.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#LeszekBalcerowicz">Bez prywatyzacji pozostałej części gospodarki będziemy mieli do czynienia z utrzymującymi się dużymi stratami w gospodarce. Stąd w programie rządowym działaniem priorytetowym jest sprawne dokończenie prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#LeszekBalcerowicz">Mogę powiedzieć, że jednym z warunków tego, co wszyscy chcą, a mianowicie obniżenia podatków, jest dokończenie prywatyzacji. Nie chodzi mi o to, że dochody z prywatyzacji pozwolą na obniżenie stawek podatkowych, gdyż byłoby to działanie krótkowzroczne, ponieważ tylko raz można coś sprzedać. Chodzi mi o coś innego. Gdy sprywatyzujemy przedsiębiorstwo, to w miejsce straty będzie stopniowo pojawiać się zysk, a podatki płaci się z zysku, a nie ze straty.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#LeszekBalcerowicz">Zatem prywatyzacja jest bardzo ważna dla podatników. Bez tego procesu nie sposób będzie można obniżać podatków w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#LeszekBalcerowicz">Gdzie do tej pory prywatyzacja przebiegała wolno? W transporcie trzeba dokończyć prywatyzację. Wymienię także chemię ciężką. Mówimy, że potrzebna jest restrukturyzacja górnictwa, ale musi ona zawierać w sobie prywatyzację. Z kolei prywatyzacja przemysłu hutniczego jest niezwykle istotna dla naszych stosunków z Unią Europejską. Także w tym przypadku restrukturyzacja musi zawierać w sobie prywatyzację.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#LeszekBalcerowicz">Bez prywatyzacji energetyki nie sposób będzie znaleźć środki na modernizację, a bez niej nie będzie wzrostu efektywności i lepszej ochrony środowiska. Niezwykle ważnym priorytetem jest przyspieszenie prywatyzacji energetyki. Nie powinny być podejmowane żadne operacje, jeśli miałyby opóźnić prywatyzację tego sektora, w tym także konsolidacja.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#LeszekBalcerowicz">Powtórzony został błąd, popełniony kilka lat temu w sektorze bankowym. Przez trzy lata dyskutowano o odgórnej, administracyjnej konsolidacji sektora bankowego i był to czas stracony.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#LeszekBalcerowicz">Kto obliczy straty z tym związane skoro upływ czasu na ogół obniża wartość przedsiębiorstwa, które ma jeszcze status przedsiębiorstwa państwowego.</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#LeszekBalcerowicz">Słyszymy, aczkolwiek już coraz rzadziej, jakie rzekome straty poniosło państwo w związku z prywatyzacją. Trzeba obliczyć, jakie straty zostałyby poniesione w związku z zaniechaniem prywatyzacji. W tym miejscu jeszcze raz powtórzę, że upływ czasu oznacza na ogół obniżanie wartości rynkowej przedsiębiorstwa nie prywatyzowanego.</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#LeszekBalcerowicz">Na chwilę chcę się zatrzymać przy następnym warunku, gdyż uważam go za niezmiernie ważny i w największym stopniu jest on w państwa rękach. Są to finanse publiczne, na które składają się trzy kluczowe wielkości. Pierwszą wielkością są podatki, rozumiane jako suma różnych danin publicznych, łącznie z tym, co się nazywa niesłusznie składkami. Wiemy, że najgorszym rodzajem podatku są składki. Każdy przedsiębiorca płaci składki z tytułu ZUS, PFRON, Funduszu Pracy i innych funduszy, które obciążają koszty pracy i zniechęcają do tworzenia legalnych miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#LeszekBalcerowicz">Po drugiej stronie w bilansie finansów publicznych są wydatki. Po to są podatki, żeby służyły finansowaniu wydatków. Może wystąpić takie zjawisko jak deficyt, jeśli wydatki są większe od dochodów z tytułu podatków.</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#LeszekBalcerowicz">W Polsce mamy następującą sytuację. Podatki są bardzo wysokie. Obciążenie gospodarki podatkami jest wyższe niż w rozwiniętych krajach OECD, co jest szkodliwe dla rozwoju. Przy takim obciążeniu podatkami, bardzo trudno byłoby się nam systematycznie rozwijać przez wiele lat.</u>
          <u xml:id="u-2.53" who="#LeszekBalcerowicz">Wprawdzie mamy ogromne podatki, ale wydatki są jeszcze wyższe i w związku z tym w budżecie państwa jest deficyt. Ten deficyt liczony prawidłowo, według metod Unii Europejskiej, przekracza 4% PKB.</u>
          <u xml:id="u-2.54" who="#LeszekBalcerowicz">Co należy rozumieć przez to, że deficyt jest liczony prawidłowo? Otóż dotyczy on całości finansów publicznych, czyli nie tylko tego, co nazywamy budżetem państwa, ale również budżetów gmin, funduszy pozabudżetowych.</u>
          <u xml:id="u-2.55" who="#LeszekBalcerowicz">Ponadto w liczonym prawidłowo deficycie dochody z prywatyzacji nie są traktowane jako normalne przychody, bo kiedyś te dochody się skończą. Te dochody umieszcza się „pod kreską”, jako źródło finansowania wydatków.</u>
          <u xml:id="u-2.56" who="#LeszekBalcerowicz">Gdy zastosuje się takie metody liczenia, to okaże się, że w 1996 r. deficyt wyniósł minus 4,4% PKB, a w 1997 r. minus 4,2% PKB. Przypomnę, że układ z Maastricht stanowi, iż deficyt budżetowy nie może przekraczać 3% PKB.</u>
          <u xml:id="u-2.57" who="#LeszekBalcerowicz">Nawet nie chodzi o to, że należałoby spełnić ten warunek, lecz najważniejsze jest to, byśmy mogli więcej przeznaczać na rozwój. Istnieje bowiem bardzo mocny związek między deficytem a stopami procentowymi.</u>
          <u xml:id="u-2.58" who="#LeszekBalcerowicz">Gdy Ministerstwo Finansów emituje bony i obligacje, w imieniu milionów podatników po to żeby sfinansować wydatki bez pokrycia, to podtrzymuje ono wysokie stopy procentowe, albo wręcz je podbija. Musimy bowiem zaoferować klientom atrakcyjne warunki.</u>
          <u xml:id="u-2.59" who="#LeszekBalcerowicz">Wiemy, że stopy procentowe w Polsce są za wysokie dla konsumenta, a przede wszystkim dla przedsiębiorcy. W związku z tym, im bardziej obniżymy deficyt, tym bardziej będziemy mogli obniżać stopy procentowe, tym szybciej usuniemy ryzyko destabilizacji w Polsce. Ryzyko wynika stąd, że ogół wydatków rośnie za szybko w stosunku do możliwości reagowania przez stronę produkcyjną gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.60" who="#LeszekBalcerowicz">W sferze finansów publicznych są dwa klucze. Jednym są podatki, którE należy obniżać, a drugim jest deficyt, który też należy obniżać, aby można było obniżać stopy procentowe. Jest oczywiste, że jeśli mamy obniżać podatki i deficyt, to jeszcze bardziej musimy racjonalizować wydatki. Jest to najtrudniejsze zadanie, ale w tym się mieści sedno problemu.</u>
          <u xml:id="u-2.61" who="#LeszekBalcerowicz">Dodam jeszcze, że nie dość, iż mamy ogromne wydatki publiczne, jako odsetek naszego dochodu narodowego, to większość z nich przejadamy. Mam na myśli wydatki socjalno-konsumpcyjne. Równocześnie bardzo mało wydajemy na podstawowe funkcje państwa takie jak: policja, bezpieczeństwo, wymiar sprawiedliwości, dobra edukacja, przejścia graniczne itd.</u>
          <u xml:id="u-2.62" who="#LeszekBalcerowicz">Wielkim wyzwaniem, które rozstrzygane będzie ostatecznie w parlamencie, jest to, czy potrafimy obniżyć deficyt i podatki, a zarazem tak przekształcić strukturę wydatków, że będziemy mogli więcej przeznaczać na podstawowe funkcje państwa oraz na rozwój.</u>
          <u xml:id="u-2.63" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że potrzebnych jest wiele lat szybkiego rozwoju bez załamań i szybsze tworzenie miejsc pracy, to musimy dojść do kluczowych warunków, od których spełniania zależą owe wielkie ludzkie cele. Wtedy jawią się nam takie warunki jak: odbiurokratyzowanie, prywatyzacja, uzdrowienie finansów publicznych, utrzymanie konkurencji, bez czego nie będzie efektywności.</u>
          <u xml:id="u-2.64" who="#LeszekBalcerowicz">Te wszystkie warunki są konieczne do tego, żeby Polska przez wiele lat rozwijała się co najmniej dwa razy szybciej niż Europa Zachodnia. Jeśli to osiągniemy, to tym samym będziemy działać na rzecz tworzenia miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.65" who="#LeszekBalcerowicz">Tempo rozwoju jest związane z tworzeniem miejsc pracy, ale jeszcze są pewne warunki dodatkowe. Można bowiem przy takim samym tempie rozwoju mieć różną zdolność do tworzenia miejsc pracy. Najogólniej można powiedzieć w ten sposób, że im większe ciężary nakładane są na pracodawców, tym gorzej dla pracobiorców.</u>
          <u xml:id="u-2.66" who="#LeszekBalcerowicz">W związku z tym do bardzo ważnych zadań zaliczam przegląd przepisów prawnych pod kątem ułatwienia tworzenia miejsc pracy przez pracodawców. Powtórnie pojawią się sprawy wysokości stawek podatkowych, ale także pojawiają się przepisy rządzące rynkiem pracy, szczególnie odnosi się to do małych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-2.67" who="#LeszekBalcerowicz">Przy utrzymaniu dużych obciążeń pracodawców musielibyśmy mieć do czynienia z wolnym tempem rozwoju oraz z jeszcze jednym zjawiskiem. Każdy pracodawca, w warunkach gospodarki rynkowej, może wybrać jedno z dwóch rozwiązań, a mianowicie kapitałochłonny kierunek rozwoju lub zatrudnić więcej ludzi.</u>
          <u xml:id="u-2.68" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli koszty pracy będą wysokie, to ta sama inwestycja będzie miała charakter bardziej kapitałochłonny. Przedsiębiorca zainwestuje więcej w maszyny niż w nowe miejsca pracy. Podczas gdy my chcielibyśmy stwarzać warunki dla zatrudnienia ludzi, zwłaszcza młodych.</u>
          <u xml:id="u-2.69" who="#LeszekBalcerowicz">Kończąc to wystąpienie pozwolę sobie powiedzieć, że licząc od 1989 r. mamy wreszcie możliwość ukształtowania takiego ustroju gospodarczego, że miliony Polaków uzyska to, na co długo czekali - możliwość szybkiego, systematycznego awansu materialnego, który w ostatecznym rachunku wiąże się z coraz bardziej owocną pracą.</u>
          <u xml:id="u-2.70" who="#LeszekBalcerowicz">Sądzę, że tworzenie warunków do coraz bardziej owocnej pracy jest zarówno wyrazem patriotyzmu, jak i wyrazem dobrze pojmowanej polityki prorodzinnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewKaniewski">Pan premier przedstawił nam filozofię modelu polityki gospodarczej, prowadzącej do wzrostu gospodarczego, ale na tej samej ścieżce mamy do pokonania wiele problemów. W związku z tym proszę, aby pan minister Eysymontt zaprezentował główne tezy materiału opracowanego przez Ministerstwo Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyEysymontt">Ministerstwo Gospodarki pozwoliło sobie przedłożyć dwa materiały. Jeden ma znaczenie historyczno-oceniające, na co wskazuje tytuł „Ocena realizacji programu polityki przemysłowej w latach 1995-1997”. W drugim materiale jest zarysowana pewna wizja, wynikająca z programu długookresowej polityki przemysłowej, przedłożonego do rozpatrzenia rządowi jeszcze w 1997 r. Program ten został nieco zmodyfikowany, ale w zasadzie jest to pewna kontynuacja wcześniejszych programów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JerzyEysymontt">Materiały są obszerne i nie zamierzam ich referować. Wzorem mego przedmówcy, pana premiera Balcerowicza, chcę powiedzieć kilka słów o charakterze ogólniejszym.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JerzyEysymontt">Szczęśliwie się składa, że nie mogę, ale też nie muszę polemizować z panem premierem Balcerowiczem, bo jako konserwatysta w pełni podzielam generalne jego poglądy dotyczące funkcjonowania gospodarki i tego, co ma nam tworzyć bogactwo. Dość długo dzieliliśmy, choćby najsprawiedliwiej biedę i na pewno postępując w ten sposób, nadal nie doprowadziłoby to nas do szczęśliwości.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JerzyEysymontt">Powstaje pytanie, nie natury definicyjnej, gdyż też chciałbym uniknąć tego rodzaju debat, natomiast co możemy powiedzieć o konkurencyjności gospodarki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JerzyEysymontt">Pozostając na poziomie dość intuicyjnym, można by sobie postawić pytanie, czy w czasie zarysowanym w naszym sprawozdaniu, aczkolwiek należałoby się jeszcze cofnąć poza 1995 r. o jeden rok, są jakieś istotne osiągnięcia w tej dziedzinie?</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JerzyEysymontt">Czy osiągnięcia można przypisać realizacji programów rządowych, które wówczas były podejmowane?</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JerzyEysymontt">Odpowiedź na pierwsze pytanie nie jest jednoznaczna. Niektóre makroelementy gospodarki polskiej uległy poprawie. Mam na myśli choćby taką wielkość jak energo- i materiałochłonność gospodarki. Wzrost eksportu, aczkolwiek nie był jednostajny, a tym bardziej przyspieszony, niemniej jednak tempo wzrostu było stosunkowo wysokie.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JerzyEysymontt">Struktura gospodarki uległa pewnym zmianom, które można oceniać jako pozytywne. Skurczył się obszar, w wymiarze makrotechnologicznym, przemysłu wydobywczego i tzw. przemysłu ciężkiego. Niemniej jednak te zmiany nie są jeszcze wystarczające. Nie można powiedzieć, że przełamują one pewną barierę jakościową w ten sposób, że gospodarka staje się jakościowo odmienna.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JerzyEysymontt">To samo dotyczy eksportu. W strukturze towarowej eksportu, także zaszły pewne zmiany, które można ocenić jako korzystne, ale nadal są one dalece niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JerzyEysymontt">Równocześnie trzeba powiedzieć, że jeśli weźmiemy pod uwagę bardzo zagregowany wskaźnik, jakim jest wielkość obrotów lub też wielkość eksportu przypadająca na jednego mieszkańca Polski, to okazuje się, że nie zmieniła ona swojego miejsca w rankingu światowym.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#JerzyEysymontt">Z tego wynika, że wzrost konkurencyjności stoi pod dużym znakiem zapytania. Jeśli nawet osiągnęliśmy sukcesy eksportowe, to wiele wskazuje na to, iż była to głównie konkurencyjność cenowa, wynikająca w dużym stopniu z tego, że płaca polskiego pracownika jest relatywnie niska.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#JerzyEysymontt">Jedno jest pewne. Ten typ konkurencyjności zawsze się wyczerpuje, tym szybciej, im szybciej uzyskujemy awans cywilizacyjny. W grę wchodzą jeszcze pewne elementy kulturowe.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#JerzyEysymontt">Na pewno nie możemy powiedzieć, że czeka nas w pełni analogiczna droga do tej, jaką przebyły w swoim czasie kraje rozwijające się w wysokim tempie, a szczególnie kraje azjatyckie, charakteryzujące się dużą ekspansją eksportową. Z różnych względów, także kulturowych, nie jesteśmy w stanie dokładnie skopiować ich drogi rozwojowej.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#JerzyEysymontt">Powstaje pytanie, co można uczynić, poza spełnieniem warunków, o których mówił pan premier Balcerowicz i których nie zamierzam podważać, bowiem uważa je za oczywiste?</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#JerzyEysymontt">Na pewno, aby uzyskać konkurencyjność poprzez jakość, trzeba w wielu przypadkach zmienić dość zasadniczo technologię wytwarzania, tym bardziej że nawet te przemysły, w których luka technologiczna nie była duża, uległy bardzo poważnej dekapitalizacji. Jest to sprawa dość oczywista, więc nie będę jej rozwijał.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#JerzyEysymontt">Powstaje pytanie jak to uczynić? Czy mamy środki wewnętrzne, które by nam na to pozwoliły? Czy jedynym sposobem jest pozyskanie środków zagranicznych? Środki te traktuję łącznie, w wymiarze kapitału finansowego - mówiąc najogólniej, ale także kapitału intelektualnego, który skrótowo określa się jako know how.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#JerzyEysymontt">Jeśli wierzyć statystyce, w Polsce zostało zainwestowanych 20 mld dolarów. Oceny wymaga, jak dalece ten fakt zwiększył naszą konkurencyjność.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#JerzyEysymontt">Sądzę, że w tej sprawie nie ma jeszcze jednoznacznej odpowiedzi, aczkolwiek można wskazać na pewne przykłady pozytywnego oddziaływania kapitału zagranicznego. Należy też zauważyć dodatkowe konsekwencje, w zależności od tego, w jakim czasie wystąpiło dane zjawisko. Wzrost inwestycji zagranicznych w pewnym okresie powoduje nadproporcjonalny wzrost importu. Wskazują na to niektórzy eksperci, ale czy z tego zjawiska trzeba wyciągnąć wniosek, iż należy hamować wzrost inwestycji zagranicznych? Moim zdaniem, nie.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#JerzyEysymontt">Zwracam uwagę na pewne formy inwestowania - nie chcę użyć słowa „spekulacyjnego”, ale w każdym razie chodzi o inwestowanie nastawione na szybki zysk. Przykładem często eksponowanym przez prasę są tzw. montownie w zakresie przemysłu samochodowego. Jest to zjawisko, które łatwo poddaje się krytyce, gdyż powstaje stosunkowo mała liczba miejsc pracy. Ma miejsce, w pewnym sensie, zubożenie dochodów budżetowych z tytułu cła itd. Zawsze jednak, przy rozważaniu takich kwestii w rozmiarze szerszym, powstaje pytanie, czy nie jest to konieczny koszt do poniesienia, aby uzyskać coś więcej?</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#JerzyEysymontt">Moim zdaniem, tylko taki może być rachunek. Wszelkiego rodzaju nerwowe reakcje, choć mogą być zrozumiałe, z różnych względów są dość niebezpieczne, bo wiadomo, że powiązania międzynarodowe to jest sprawa pewnego zaufania w podwójnym wymiarze: ekonomicznym i politycznym. W tym obszarze trzeba działać w sposób bardzo delikatny.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#JerzyEysymontt">Jest jeden problem, który nas martwi i przyznam, że nie widzę łatwej recepty na jego rozwiązanie. Chodzi mi o wykorzystanie polskiej myśli naukowej, nie w wymiarze nauk podstawowych, choć ta dziedzina jest też bardzo ważna, ale w wymiarze nauk stosowanych. Konkretnie chodzi o wdrożenia.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#JerzyEysymontt">Został stworzony znaczący, choć jego jakość jest różnie oceniana, potencjał naukowy, w czasach gospodarki nakazowo-rozdzielczej, ulokowany w różnego rodzaju ośrodkach badawczo-rozwojowych, instytutach naukowych, czy naukowo-badawczych lub branżowych. mam wrażenie, że dzisiaj znaczna część tego potencjału jest uśpiona.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#JerzyEysymontt">Powstaje pytanie, co dzisiaj należy uczynić, aby ten potencjał na nowo uruchomić? Jako zwolennik gospodarki prywatnej, uważam, że te ośrodki myśli naukowo-technicznej należy sprywatyzować, ale wiem, że nie będzie to łatwe do wykonania. Należałoby rozważyć jakie są najskuteczniejsze sposoby na to, aby można było tę prywatyzację dokonać szybko, ale równocześnie nie dopuścić lub utrudnić odpływ części tego potencjału. Nie ma wątpliwości, że zawsze odpływa najlepsza jego część.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#JerzyEysymontt">Pewne elementy tego znajdziecie państwo w naszym materiale. Sądzę, że warto postawić taki problem intelektualny w ramach polityki gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#JerzyEysymontt">Postaram się teraz odpowiedzieć na drugie pytanie, jak dalece programy rządowe przyczyniły się do pozytywnych rezultatów w skali makroekonomicznej. Muszę powiedzieć, że co do tego mam bardzo duże wątpliwości, a co potwierdza analiza, którą znajdziecie państwo w naszym materiale.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#JerzyEysymontt">Zawsze w środowisku ekonomistów, przewija się określenie „polityka przemysłowa”. Polityka ta występowała jako pewien element funkcjonowania państwa, przynajmniej werbalnie i w sposób zapisany w programach.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#JerzyEysymontt">W tej polityce zawsze kryje się szczególna pokusa, by wskazać na to, co jest najbardziej efektywne, najbardziej nowoczesne i na to, co będzie najbardziej przyszłościowe. Takie tendencje występują nie tylko wśród klasy politycznej, zawodowych urzędników, ale także wśród ludzi, którzy uprawiają naukę.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#JerzyEysymontt">Bardzo sceptycznie oceniam tego rodzaju zabiegi, aczkolwiek próbuje się wskazać na pozytywne przykłady. Proszę zauważyć, że zawsze są to przykłady ex post. Gdy w danym kraju jakiś przemysł bardzo się rozwinął, to wówczas udowadnia się, że powodem tego były preferencje dla tego przemysłu. Co to znaczy przemysł preferowany?</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#JerzyEysymontt">Jest to pytanie wielowątkowe, bo przecież my nie możemy w normalnej gospodarce tworzyć warunków selektywnego wspierania branż. Sądzę, że ta sprawa została już dość skutecznie skompromitowana.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#JerzyEysymontt">Można prowadzić różne analizy, dokonywać różnych porównań i stawiać otwarte pytania, skierowane do środowisk gospodarczych, natomiast ja uważam, że należy być bardzo ostrożnym co do tego, jak dalece rząd powinien ingerować w rozwój poszczególnych branż.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#JerzyEysymontt">Na podstawie materiałów, przedstawionych przez Ministerstwo Gospodarki, państwo sami będziecie mogli ocenić, czy są to argumenty przemawiające za, czy przeciw takiej ingerencji państwa. Łatwo mówimy, że najbardziej opłacalna jest wysoka technologia, ale trudniej jest wskazać co należy zrobić, aby rozwijały się dziedziny hi-tech, a przecież na to trzeba wydać pieniądze publiczne. Co na pewno należy zrobić. Moim zdaniem, na pewno należy inwestować w edukację. Jest to obszar, w który powinien inwestować kraj mający lukę technologiczną. Nie każda inwestycja będzie tak samo efektywna i trzeba bardzo poważnie rozważyć to, co jest powodem kontrowersji, także w kategoriach społecznych to znaczy, jak ten który pobiera edukację - ma za to płacić? Jak ma być finansowana nauka?</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#JerzyEysymontt">Generalnie można powiedzieć, że jest to obszar, gdzie zainwestowane pieniądze nie będą zmarnowane.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#JerzyEysymontt">Jest jeszcze jedna kwestia szczegółowa, dość często poruszana również na forum komisji sejmowych. Mam na myśli promocję eksportu, czyli co państwo może zrobić, aby zdynamizować eksport.</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#JerzyEysymontt">Jeżeli przyjęlibyśmy zasadę, że agresywna promocja eksportu ma być finansowana z budżetu państwa, to - moim zdaniem - jest to sposób postępowania bardzo krótkowzroczny. Na początku tej drogi mogą być efekty, natomiast są one bardzo wątpliwe na dłuższą metę.</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#JerzyEysymontt">W ten sposób łamiemy zasady konkurencji. Tworzymy bowiem sztuczne ułatwienia dla eksporterów. Nawet w przyrodzie można znaleźć przykłady na to, że zbyt wiele ułatwień często skazuje na zagładę całe gatunki. Tam gdzie konkurencja ma funkcjonować skutecznie na dłuższą metę, tego rodzaju działania są ryzykowne, a wręcz mogą być szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#JerzyEysymontt">Inną sprawą jest rozpoznanie rynku, czyli określenie szans i przybliżenie ich przedsiębiorcom, z wykorzystaniem funduszy publicznych. Jest to obszar, który może mieć bardzo duże znaczenie dla małych i średnich przedsiębiorstw, zwłaszcza gdy mają one trudną sytuację na starcie. W tym przypadku nie są łamane zasady konkurencji, a raczej w grę wchodzi próba wyrównania szans. Wydaje się, że może ona skutkować pozytywnie w dłuższym okresie.</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#JerzyEysymontt">Według oceny Ministerstwa Gospodarki, dzisiaj trudno jest jednoznacznie ocenić, czy stosowane instrumenty promocji państwa odegrały bardzo dużą rolę w zwiększeniu konkurencyjności polskiej gospodarki. Na pewno występuje zjawisko, bardzo niepokojące, rozwierania się nożyc między eksportem a importem. Jest to wyraźny sygnał, że daleko nam jeszcze do osiągnięcia pełnego sukcesu.</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#JerzyEysymontt">W pełni zgadzam się z tym, co powiedział pan premier Balcerowicz, że wszelkie działania, które w krótkim czasie mogłyby polepszyć sytuację, a jednocześnie zagrażają równowadze ekonomicznej, podważają skuteczność instrumentów stosowanych dla obniżenia inflacji, byłyby lekarstwem nie na tę chorobę.</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#JerzyEysymontt">Tę kwestię musimy zawsze brać pod uwagę, gdy powstaje pokusa, by zadziałać szybko i odnieść sukces. Często argumenty są dobierane dość dowolnie.</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#JerzyEysymontt">Materiały, które państwu przedstawiliśmy są bardzo obszerne i być może zrodzą one wiele pytań. Celowo pozwoliłem sobie zaprosić panią dyrektor Kowalak, która kieruje Departamentem Strategii Gospodarczej oraz pana dyrektora Kamińskiego, kierującego Departamentem Polityki Przemysłowej, aby udzielili państwu odpowiedzi na szczegółowe pytania.</u>
          <u xml:id="u-4.40" who="#JerzyEysymontt">W Ministerstwie Gospodarki jest Departament Polityki Przemysłowej, choć sam - jak zapewne państwo usłyszeli - wyraziłem pewne wątpliwości co do terminu „polityka przemysłowa”.</u>
          <u xml:id="u-4.41" who="#JerzyEysymontt">Na zakończenie chcę zauważyć, że taki temat łatwiej omawia się na seminariach, bowiem panuje tam nieco inna atmosfera. W parlamencie zawsze jesteśmy pod presją, m.in. ocen politycznych. Tego nie unikniemy, natomiast zachęcam do tego, aby nasza dyskusja przebiegała głównie w płaszczyźnie merytorycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewKaniewski">Przypomnę panu ministrowi, że Komisja Gospodarki zajęła stanowisko w sprawie deficytu w obrotach bieżących handlu zagranicznego. Otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedź od ministra gospodarki, który w pełni podzielił poglądy zaprezentowane przez Komisję.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ZbigniewKaniewski">Sądzę, że wówczas można by oceniać skuteczność takiego instrumentu jakim jest promocja eksportu, gdyby na ten cel wydawane były o wiele większe środki niż to ma miejsce. Skoro środki są niewielkie, to także skutki muszą być mizerne, a w każdym razie nie na miarę naszych oczekiwań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CzesławSobierajski">Kilka pytań kieruję do pana premiera Balcerowicza, bowiem mało kto dostał taką szansę, aby po próbach, błędach i sukcesach jeszcze raz zająć to samo stanowisko. Tym razem oczekujemy od pana premiera pełnego sukcesu. Tego oczekuje od pana Polska.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#CzesławSobierajski">Po wysłuchaniu wystąpienia pana premiera, nie mam wątpliwości, że tak właśnie należało poukładać elementy, o których pan mówił. Zwrócił pan uwagę na te sektory, które nie płacą podatków i składek na ZUS oraz inne fundusze. Prawdopodobnie miał pan na myśli sektor paliwowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#LeszekBalcerowicz">Głównie miałem na myśli górnictwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławSobierajski">Przypomnę więc, że w 1990 r. górnictwo stało się kotwicą antyinflacyjną. Utrzymywany przez cały rok sztywny kurs dolara oraz sztywnych cen węgla, podczas gdy w otoczeniu górnictwa ceny rosły gwałtownie, spowodowało ogromne jego zadłużenie. Kopalnie musiały zaciągać kredyty na bieżącą działalność i z absurdalnie wysokim oprocentowaniem. Nie był to więc normalny rynek.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#CzesławSobierajski">Oczywiście na sytuację kopalń złożyło się wiele innych zaszłości, ale również trzeba pamiętać, jaką rolę odegrało górnictwo na początku transformacji gospodarki. Do dzisiaj płaci ono za to wysoką cenę.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#CzesławSobierajski">Po raz pierwszy w 1993 r. ceny węgla były powyżej inflacji. Wówczas kopalnie osiągnęły dodatni wynik finansowy brutto, ale nie umożliwiło im to pozbycia się „garbu”zadłużeń. Później znowu ceny węgla, w relacji do inflacji kształtowały się niekorzystnie. Mówię to tylko na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#CzesławSobierajski">Zwrócę uwagę pana premiera na jeszcze jedną kwestię. Otóż w ub.r. wielu z nas ostrzegało, że podwyższenie akcyzy na alkohol będzie skutkowało obniżeniem dochodów budżetowych z tego tytułu. Dziś okazuje się, że mieliśmy rację. Ocenia się, że dochody z akcyzy na alkohol są o połowę mniejsze od planowanych.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#CzesławSobierajski">Skoro mówimy o konkurencyjności naszej gospodarki, to warto przyjrzeć się rolnictwu. Uważam, że ta gałąź gospodarki jest konkurencyjna i nie bez powodu komisje Unii Europejskiej przyglądają się bacznie naszemu rolnictwu. Koszt produkcji masła w Polsce wynosi 1/3 kosztu produkcji na Zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#CzesławSobierajski">Stoimy przed problemem braku kapitału na restrukturyzację przemysłu. Nie sądzę, aby jego prywatyzacja mogła być jedynym źródłem pozyskania tych środków. Dlatego wystosowaliśmy do pana premiera pytanie, czy nie można by na restrukturyzację przemysłu przeznaczyć jakąś część rezerw dewizowych państwa. Przecież wzrost tych rezerw jest relatywnie wyższy niż w krajach europejskich.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#CzesławSobierajski">Powstaje więc pytanie, czy w interesie naszego przemysłu, po to aby mógł stać się on konkurencyjny, nie można by sięgnąć do tych rezerw i spożytkować przynajmniej część z nich na jego restrukturyzację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławKaczmarek">Po wypowiedzi pana premiera Balcerowicza można postawić wiele pytań, a nawet zaprezentować odmienne stanowisko. Skoro ustaliliśmy, że na tym posiedzeniu zastanowimy się, czy polska gospodarka ma szansę stać się konkurencyjna, to - sądzę, że przedsiębiorcy spodziewali się, iż pan premier przedstawi możliwe reakcje państwa w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WiesławKaczmarek">Pan premier użył uproszczonego argumentu, że przedsiębiorstwa państwowe zalegają z płaceniem podatków, natomiast płacą je przedsiębiorstwa sprywatyzowane. Myślę, że powody nie płacenia podatków są różne. Gdybyśmy im się bliżej przyjrzeli, to z pewnością pan premier szybko by się zorientował, że na rynku bankowym przedsiębiorstwa pozyskują krótkoterminowe kredyty, podczas gdy realizują długoterminowe zadania, a więc muszą szukać różnych technik akumulacji środków na sfinansowanie inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WiesławKaczmarek">Jedną z tych metod jest takie kluczenie po meandrach podatków, aby tu poszukać możliwości akumulowania środków, skoro państwo, bądź system bankowy nie stwarza takich możliwości, np. poprzez gwarancje bankowe. W związku z tym przedsiębiorstwa tak prowadzą swoje finanse, aby nie płacąc podatków, czy zwlekając z ich płatnością, mogły wygospodarować środki na finansowanie własnego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WiesławKaczmarek">Być może występują przypadki nie płacenia podatków, czego głównym motywem jest wzrost płac czy innego rodzaju konsumpcja, ale sądzę, że nie jest to dominujący powód narastania zaległości podatkowych, lecz trudności jakie mają przedsiębiorstwa z pozyskaniem długookresowego kredytu.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#WiesławKaczmarek">Dlatego bardzo ważna jest dzisiaj aktywna postawa państwa - sądząc po wypowiedzi pana ministra Eysymontta, raczej jemu obca - nakierowana na racjonalny interwencjonizm i wspieranie polityki przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#WiesławKaczmarek">Oczekuję odpowiedzi na pytanie, czy pan premier, w swojej strategii, przewiduje tego rodzaju aktywność administracji rządowej? Co minister gospodarki będzie mógł w tej sprawie zrobić, a jakich instrumentów będzie używał minister finansów.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#WiesławKaczmarek">Jeżeli gospodarka ma być konkurencyjna, to musi się zmieniać jej struktura na rzecz małych i średnich przedsiębiorstw. Trzeba przyznać, że przez ostatnich 9 lat nie udało nam się zbudować sensownego systemu wspierania tych przedsiębiorstw. Można znaleźć wiele przykładów, ale odwołam się tylko do programu japońskiego, który był stosowany przez 50 lat. Rola ministra finansów była bardzo nikła, bowiem to nie on był decydentem w ustalaniu reguł gry dla małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#WiesławKaczmarek">Dzisiaj w Polsce nie ma systemu preferencji dla małych i średnich przedsiębiorstw. Nie podzielam entuzjazmu pana premiera, że siła napędowa powstanie po odbiurokratyzowaniu ich otoczenia. Sądzę, że odnieślibyśmy większy sukces, gdybyśmy zbudowali sprawnie działający system poręczeń i wspierania finansowego rozwoju tych przedsiębiorstw. Nie skomplikowane przepisy prawne będą sprzyjać ich rozwojowi, ale nie należy fetyszyzować tej kwestii. Czy w strategii gospodarczej rząd przewiduje jakąś reakcję na fuzje, które występują na rynku globalnym. Dzisiaj obserwujemy, że łączą się wielkie podmioty gospodarcze. Czy my mamy jakiś pogląd na tę sprawę i jakąś strategię?</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#WiesławKaczmarek">Sądzę, że nie jest realne podjęcie walki, natomiast powinniśmy szukać rozwiązania, które polegałoby na skutecznym przyłączeniu się do „większego”.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#WiesławKaczmarek">Na otwartym rynku występuje wiele reguł, które ograniczają wejście na ten rynek. Taką regułą jest powszechnie przyjęty i godny poparcia, ale równocześnie stanowiący wysoką poprzeczkę dla przedsiębiorstw, standard ISO, albo standardy branżowe, jak np. GMP dla sektora farmaceutycznego, z czym wiążą się określone wymagania w zakresie jakości zarządzania, jakości produkcji itd. Najprawdopodobniej niedługo będzie wymagany ISO 1400 dotyczący norm ekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#WiesławKaczmarek">Moim zdaniem, wiele polskich przedsiębiorstw nie poradzi sobie z tym problemem, a jeśli nie będą posiadały tych certyfikatów, to będą wypychane z rynku przez tych, którzy potrafią się nimi wylegitymować.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#WiesławKaczmarek">Czy pan premier nie uważa, że jest to miejsce dla interwencji państwa?</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#WiesławKaczmarek">Wprawdzie stosowane są ulgi podatkowe, ale nie jest to wystarczający instrument, aby w ciągu 3–4 lat przedsiębiorstwa spełniły warunki stawiane przez certyfikaty.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#WiesławKaczmarek">Pan minister krytycznie odniósł się do promowania eksportu. Sądzę, że wynika to z przekonania, które prezentuje większość z nas, iż promocja nie ma nic wspólnego z inwestycją, gdy tymczasem jest to inwestycja o odroczonym efekcie.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#WiesławKaczmarek">Oczywiście, w tym miejscu należy zapytać, czy budżet państwa na to stać, ale też czy zdrowy jest układ, gdy środki na promocję stanowią poniżej 0,01% wartości eksportu. Jest to wskaźnik niespotykany w świecie.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#WiesławKaczmarek">Zalecałbym pewną ostrożność w głoszeniu hasła: prywatyzacja i jeszcze raz prywatyzacja. Jest to dobre zawołanie, ale po kilku miesiącach funkcjonowania obecnego rządu, trzeba z przykrością powiedzieć, że nie udało się rozpocząć procedury jakiejkolwiek prywatyzacji kapitałowej. Nie wiem co się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#WiesławKaczmarek">Zaniepokojony jestem stanowczością z jaką pan premier odrzucił możliwość przeprowadzenia procesu konsolidacji w energetyce. Rozumiem, że będzie preferowana prywatyzacja elektrowni krok po kroku.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#WiesławKaczmarek">Uważam, że jest wiele przesady w stwierdzeniu, że energetyka zostanie sprywatyzowana. Większość potencjalnych inwestorów to są firmy państwowe. Po kilku latach została zakończona prywatyzacja EC „Łęk”, ale inwestorem strategicznym jest firma w 100% kontrolowana przez rząd francuski. Taki sam status mają firmy, które są zainteresowane prywatyzacją polskiego hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#WiesławKaczmarek">Nie wiem, czy właściwym podejściem jest wykluczenie możliwości konsolidacji w sektorze energetycznym i stawianie wyłącznie na prywatyzację dla samej prywatyzacji. Zalecałbym złagodzenie tak zdeterminowanej postawy.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#WiesławKaczmarek">Chcę się zapytać, dlaczego rząd decydował się na rozwiązanie, które utrudni rozwój konkurencji w sektorze naftowym?</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#WiesławKaczmarek">Połączenie Petrochemii Płock z CPN i skierowanie tej firmy do oferty publicznej oznacza spetryfikowanie obecnego układu. Oznacza to, że nadal będziemy mieli do czynienia z dość silnym monopolistą, blokującym rozwój części petrochemicznej. Tymczasem analiza importu wskazuje na to, że wprowadzamy za 9 mld zł produkty petrochemiczne, z których przynajmniej część można wyprodukować w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#WiesławKaczmarek">Dodam jeszcze, że warto byłoby dobrze zbadać powody, dla których odstąpiono od konsorcjum rafinerii południowych.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#WiesławKaczmarek">Rząd zdecydował się na rozwiązanie, które ogranicza konkurencję w tym sektorze. Ograniczenie to wynika stąd, że nie zakłada się pozyskania branżowego inwestora dla Pertrochemii Płock.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#WiesławKaczmarek">Czy można uprawiać politykę przemysłową? Sądzę, że jest ona potrzebna, czego dowodzi przykład sektora opon samochodowych, gdzie mamy do czynienia z trzema różnymi inwestorami. Również dylemat, czy w Polsce mają nadal powstawać montownie, lub czy mamy wymuszać inwestycje o bardziej skomplikowanym procesie technologicznym, wymaga decyzji z zakresu polityki przemysłowej, prowadzonej przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#WiesławKaczmarek">Z tego zakresu jest także decyzja, co należy zrobić z sektorem transportu szynowego, czyli z PAFAWAGiem, „Cegielskim” i Konstalem Chorzów. Nie będę mówił o tym, jak można prowadzić racjonalną politykę przemysłową w przemyśle zbrojeniowym. Nie stawiam tezy, że przemysł ten stoi na krawędzi, ale na pewno oczekuje na decyzje rządu, a więc na takie rozwiązania, które niektórym przedsiębiorstwom tego sektora stworzą szansę uzyskania konkurencyjności, a niektórym umożliwią przetrwanie. Uważam, że polityka przemysłowa powinna być prowadzona, zwłaszcza w fazie transformacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dodam jeszcze jeden przykład. Niedawno byłem w Brukseli, gdzie toczyły się rozmowy w sprawie przemysłu lekkiego. Zapytano nas czy mamy program rozwoju przemysłu tekstylnego i jakie są zasady jego finansowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanChojnacki">Moje pytanie dotyczy praktyk monopolistycznych. Otóż jest zbiór zasad i reguł prawnych, którymi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta posługuje się przy ocenie, czy dane przedsiębiorstwo uprawia praktykę monopolistyczną.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanChojnacki">Jak polskie prawodawstwo przystaje do tego, co dzieje się u sąsiadów. Wiemy o tym, że np. fabryki produkujące maszyny dla górnictwa utworzyły koncern, który ponadto grupuje kopalnie, koksownie itp. U nas była tendencja odwrotna, bowiem kopalnie zostały podzielone na poszczególne zakłady.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanChojnacki">Czy zostały wyszacowane straty z tytułu zwolnień podatkowych na 3 lata ustanowione, dla spółek joint venture? Po tym czasie wiele z tych spółek zamknęło działalność, albo zmieniło formę działania, uzyskując wymierne korzyści. Obecnie inwestorzy zagraniczni też korzystają z preferencji podatkowych. Dlaczego z tych samych preferencji nie korzystają polscy inwestorzy?</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanChojnacki">Pan premier kilkakrotnie podkreślał potrzebę tworzenia nowych miejsc pracy, podczas gdy problem bezrobocia jest rozwiązywany w zupełnie inny sposób. Otóż w Polsce przybywa relatywnie młodych wiekiem emerytów, co jest zjawiskiem niespotykanym, przynajmniej w Europie.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanChojnacki">Czy to zjawisko zostało przeanalizowane pod względem strat i zysków? Czy rzeczywiście opłaca się podtrzymywać nadal regulacje prawne umożliwiające wcześniejsze odejście na emeryturę? Czy może należałoby zmienić przepisy prawne, wzorując się na normach stosowanych w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JanChojnacki">Nawiążę do tej części wypowiedzi pana premiera, w której kładł pan akcent na potrzebę odbiurokratyzowania gospodarki. Zgadzam się, że należy uprościć wiele przepisów z zakresu prawa gospodarczego, by odciążyć przedsiębiorców od różnego rodzaju danin.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JanChojnacki">Chcę jednak zauważyć, że w projektowanym systemie emerytalnym, zakłada się, że pracodawca będzie ponosił wyższe koszty na rzecz składek emerytalnych przez czas nie-określony. Równocześnie specjalny zespół składa różne propozycje mające na celu odciążenie przedsiębiorstw z opłat.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#JanChojnacki">Powróciło hasło, że prywatyzacja jest dobra na wszystko, ale tym razem udowadnia się, że tak jest faktycznie, gdyż np. prywatne przedsiębiorstwa lepiej wywiązują się z zobowiązań wobec budżetu państwa, ZUS i innych funduszy niż przedsiębiorstwa państwowe.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#JanChojnacki">Jest to uproszczona ocena. Małe i średnie przedsiębiorstwa prywatne mogą pozwolić sobie na taki sposób zatrudniania pracowników, który pozwala uniknąć płacenia składek ZUS. Wówczas wynik finansowy takich przedsiębiorstw jest o wiele lepszy niż przedsiębiorstw państwowych, na ogół dużych, które nie są w stanie prowadzić elastycznego zatrudnienia i wykorzystywać różne „furtki” w przepisach prawnych.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#JanChojnacki">Skoro chcemy pomóc przedsiębiorstwom, to proponuję rozpocząć od zlikwidowania PFRON. Nie dość, że przedsiębiorstwo ponosi daninę na rzecz tego funduszu, to jeszcze nie może wliczyć jej w ciężar kosztów. Poza tym PFRON jest instytucją, która na swoje utrzymanie wydaje ogromne pieniądze, zaś pieniądze, które otrzymują zakłady pracy chronionej, są często przez nie wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem tych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#JanChojnacki">Wiele innych argumentów przemawia za likwidacją tego funduszu, ale powinna zostać wprowadzona inna metoda pomagania osobom niepełnosprawnym.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#JanChojnacki">Czym jeszcze można wesprzeć pracodawców? Otóż, znajdując racjonalną odpowiedź na pytanie, dlaczego pracodawca płacąc składki na ubezpieczenie społeczne pracowników, musi pokrywać pierwsze 30 dni przebywania pracownika na zwolnieniu lekarskim w ciągu roku? Dla przedsiębiorcy jest to dodatkowe obciążenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JaninaKraus">Dowiedziałam się, że pan premier zamierza niedługo opuścić posiedzenie i dlatego ograniczę się tylko do kilku pytań, bowiem odpowiedzi na nie chciałabym uzyskać od pana premiera. W dalszej części dyskusji odniosę się do materiałów opracowanych przez Ministerstwo Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JaninaKraus">Sądzę, że jednak należałoby wyjaśnić sens pojęcia „konkurencja”, ponieważ w tych materiałach, a także w wypowiedzi pana premiera konkurencyjność gospodarki i rozwój gospodarki zostały potraktowane jako cele. Moim zdaniem, są to warunki osiągnięcia celu, który można określić jako lepsza jakość życia obywateli czy dobrobyt. Rozwoju gospodarki i wzrostu jej konkurencyjności można dokonać tylko metodami intensywnymi, kosztem zatrudnienia, a więc nie mogą to być cele, zwłaszcza w warunkach gospodarki otwartej.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JaninaKraus">Te warunki nadają konkurencji nowego znaczenia, bowiem Polska staje się elementem rynku światowego, a przynajmniej europejskiego, skoro integrujemy się z Unią Europejską. Międzynarodowa konkurencja musi być traktowana jako tego rodzaju konkurencja, która obejmuje teren całego polskiego rynku, na którym ona się rozgrywa, nie mówiąc o konkurencji podmiotów zagranicznych na polskim rynku.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JaninaKraus">W związku z tym model konkurencyjności, sięgający tylko do poziomu polskich przedsiębiorstw, jest niewystarczający. Musi on odzwierciedlać polski rynek jako element rynku międzynarodowego, z czym wiąże się m.in. zawłaszczanie dużych segmentów polskiej gospodarki lub ich części przez kapitał zagraniczny.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JaninaKraus">Można powiedzieć, że jest to import pośredni i uważam, że na ten aspekt problemów warto zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JaninaKraus">W wypowiedziach pana premiera i ministra Eysymontta oraz w dokumentach, które zostały przedstawione Komisji, pominiętych zostało wiele ważnych kwestii, jak np. polityka kursowa, prowadząca do aprecjacji złotego, która w ten sposób umożliwia spekulacyjne operacje w miliardach dolarów, czyni bardziej opłacalne inwestycje portfelowe niż bezpośrednie oraz powiększa różnicę pomiędzy opłacalnością eksportu a importu, na jego korzyść.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JaninaKraus">Pan premier mówiąc o przyczynach kryzysu makroekonomicznego posłużył się przykładem „tygrysów azjatyckich” oraz Węgier i Czech. Polsce zagraża kryzys z powodu napływu na nasz rynek kapitału spekulacyjnego, który zainteresowany jest wysokim oprocentowaniem lokat w polskich bankach. Może to spowodować perturbacje finansowe tych samych rozmiarów, co w podanych przykładach.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#JaninaKraus">W związku z tym mam pytanie. Otóż Polska jest członkiem nowo powstałej grupy 22 państw, w których przedstawiciele spotkali się w kwietniu br. na konferencji w Waszyngtonie, gdzie dyskutowali o kryzysie finansowym w niektórych państwach azjatyckich oraz o możliwości utworzenia nowego systemu monetarnego. Podczas tej konferencji podjęto decyzję o utworzeniu grup roboczych, które mają określić politykę skierowaną na powstrzymanie operacji spekulacyjnych walutami w skali globalnej.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#JaninaKraus">Chciałabym wiedzieć, jakie jest stanowisko polskiego rządu wobec postanowień przyjętych na tej konferencji oraz wobec kwestii spekulacji walutami?</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#JaninaKraus">Jedną z metod na umocnienie swojej pozycji na rynku globalnym jest fuzja. Tego typu operacje dokonują się nie tylko w sektorze finansowym, ale także w przemyśle. Powstają wielkie konsorcja, holdingi, grupy kapitałowe, które dysponują dużym kapitałem.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#JaninaKraus">Czy pan premier nie uważa, że można już mówić o schyłkowej erze wielkich i małych przedsiębiorstw?</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#JaninaKraus">W Niemczech upadło już ok. 350 tys. takich przedsiębiorstw. Drugą stroną tego medalu jest tworzenie się wielkich podmiotów gospodarczych. Dysponują one środkami, dzięki którym mogą wprowadzać wysoką technikę, innowacyjność i promować swoje wyroby na szeroką skalę.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#JaninaKraus">Czy nie jest tak, że to, co nazywamy monopolem krajowym traci sens w warunkach gospodarki otwartej?</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#JaninaKraus">Rozbijanie monopoli w Polsce powoduje, że po ich rozczłonkowaniu, stają się one przedmiotem ekspansji kapitału zagranicznego. Czy nie należało obrać odwrotny kierunek działania, polegający np. na konsolidacji podmiotów gospodarczych. Dotyczy to m.in. sektora energetycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewKaniewski">Proszę, aby pan premier odniósł się do zagadnień podniesionych w czasie tej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LeszekBalcerowicz">Bardzo dziękuję za państwa wypowiedzi, zwłaszcza za sugestie dotyczące działalności rządu. Spróbuję odnieść się do części pytań, a potem poproszę pana prof. Orłowskiego, aby ustosunkował się do pytań w sprawie rezerw dewizowych, kapitału spekulacyjnego itd., gdyż on jednym z najwybitniejszych specjalistów w Polsce, moim doradcą.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#LeszekBalcerowicz">Mowa była o górnictwie, jego przeszłości, czyli o tzw. kotwicy antyinflacyjnej. Jest to temat na inną dyskusję. Przypomnę tylko, że początku 1990 r., kiedy rozpoczęliśmy realizować program gospodarczy, to ceny węgla pokrywały małą część kosztów, ale były one uzupełniane ogromnymi dotacjami.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#LeszekBalcerowicz">W pewnym momencie musieliśmy raptownie podnieść ceny węgla, bo wcześniej inne ceny rosły 40% miesięcznie, zaś ceny kontrolowane rosły wolniej, ale nie zakładaliśmy, że jednym skokiem dojdziemy do pełnej rentowności kopalń. Przez pewien okres były redukowane dotacje i w tym czasie rosły ceny węgla.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#LeszekBalcerowicz">Istnieje rozbieżność poglądów, czy tempo obniżki dotacji było odpowiednie z punktu widzenia podwyżki cen. W naszym przekonaniu ta relacja była prawidłowa, ale nie ma sensu byśmy na ten temat toczyli spór.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#LeszekBalcerowicz">Co jest istotne? Otóż gwałtowne przyspieszenie strat w górnictwie nastąpiło w ciągu ostatnich 4 lat. Nie można całą winą obciążać początkowe lata transformacji gospodarki, nawet jeśli ktoś uważa, że była tzw. kotwica antyinflacyjna. Nie można tym tłumaczyć zjawisk, które zaczęły narastać w ostatnich 4 latach.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#LeszekBalcerowicz">Najkrócej mówiąc sytuacja wygląda w ten sposób, że ceny węgla w kraju są wyższe od cen eksportowych. Płaci za to m.in. biedny rolnik polski. Polskie koksownie płacą wyższe ceny niż zagraniczne koksownie, które kupują polski węgiel, a to oznacza, że sami podcinamy konkurencyjność.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#LeszekBalcerowicz">Dlaczego ceny węgla wydobywanego w kraju są wyższe, niż wydobywanego za granicą? Dlatego, że polskie kopalnie ponoszą wysokie koszty i mimo wszystko są straty. Z kolei koszty są wysokie, ponieważ wydobywa się węgiel w warunkach, w których nie można pracować bez strat, nawet w najlepszym systemie.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#LeszekBalcerowicz">Ponadto system zarządzania, zwłaszcza w ciągu ostatnich 4 lat, był taki jak w socjalizmie, to znaczy bardzo wysoka płaca na szczeblach zarządzających, przy ogromnych stratach i to trzeba zmienić.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#LeszekBalcerowicz">Mam nadzieję, że ostateczna wersja programu rządowego będzie dobra, bowiem mamy nadzieję zaciągnąć bardzo duże kredyty, do 1 mld USD, ale nie może powtórzyć się sytuacja z lat 70, kiedy zmarnowane zostały ogromne kredyty. Musi powstać program, który spowoduje, że dzięki dużym pieniądzom zanikną straty.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#LeszekBalcerowicz">Ponosimy za to odpowiedzialność, a więc w kopalniach, gdzie nie można wydobywać bez strat, musi być zredukowane zatrudnienie i wydobycie. Pieniądze trzeba przeznaczać przede wszystkim na tworzenie miejsc pracy tam, gdzie można pracować bez strat.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#LeszekBalcerowicz">Nie jest tak, że spadają dochody z powodu akcyzy na alkohol w porównaniu z ub.r. Natomiast z naszych danych wynika, że następuje substytucja. Podwyżka cen trunków wysokoprocentowych powoduje przesuwanie się spożycia ku niskoprocentowym trunkom jak piwo i wino, co jest pozytywne z punktu widzenia zdrowotności społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#LeszekBalcerowicz">Jako minister finansów, który chciałby, aby było jak najwięcej dochodów, mogę patrzeć na to z pewną rezerwą, ale generalnie mamy do czynienia z korzystnymi efektami w strukturze konsumpcji alkoholi. Sądzę także, że spadek spożycia w Polsce wódki, tego silnego alkoholu, ma także znaczenie prorodzinne. Alkoholizm jest jedną z plag polskich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#LeszekBalcerowicz">Sprawa rolnictwa także nadaje się do odrębnej dyskusji. Od razu chcę powiedzieć, że bardzo chętnie przyjdę na kolejne spotkania, a dzisiaj w telegraficznym skrócie przedstawię sytuację nie tylko w rolnictwie, gdyż trzeba patrzeć na całą wieś.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#LeszekBalcerowicz">W wielu przypadkach ceny żywności równe są cenom na Zachodzie, a w niektórych - wyższe. Drób i wieprzowina są u nas droższe niż w Europie Zachodniej. Jest oczywiste, że nie będziemy śrubować cen, bo kto wówczas kupiłby te produkty żywnościowe.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#LeszekBalcerowicz">Należy zdać sobie sprawę z tego, że przy już wysokich cenach produktów żywnościowych w Polsce, dochody przeciętnego rolnika są niskie, dlatego że przeciętna wielkość wiejskiego gospodarstwa jest mała. Nawet gdyby były kupowane produkty żywnościowe po wyższej cenie, to i tak dochód właściciela niewielkiego gospodarstwa byłby nadal mały.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#LeszekBalcerowicz">Rozwiązanie polega na tworzeniu miejsc pracy na wsi, ale poza rolnictwem. Jest to pole dla rozumnego interwencjonizmu. Oczywiście trzeba na to mieć pieniądze, ale nie z wyższych podatków, lecz z lepszego wydatkowania tego, czym już dysponuje budżet państwa. Trzeba jednak stworzyć szansę dla obecnych rolników, dla ich dzieci, aby dobrowolnie uzupełniali swój dochód, albo zmieniali źródło dochodu.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżeli uruchomimy ten proces, to stworzymy dobrowolny odpływ ludzi od jednych zajęć do drugich zajęć, w ramach wsi. Przeciętny obszar gospodarstwa chłopskiego będzie się powiększał i dzięki temu będzie mógł powiększać się dochód rolników. Oczywiście trzeba walczyć o rynki zbytu, ale jeśli chcemy być skuteczni, to nie możemy sami się zamykać, bo zawsze spotkamy się z retorsjami. Należy też wspierać postęp techniczny na wsi i edukację, aby usuwać rozbieżność między poziomem jakości na wsi i w mieście, co także wymaga środków publicznych. Zgadzam się z oceną, że przedsiębiorstwom polskim brakuje kapitału. Skąd bierze się kapitał? Wiemy, że nie spada on jak manna z nieba.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#LeszekBalcerowicz">Kapitał, to są zyski przedsiębiorstw, a im bardziej rosną płace, w porównaniu do wydajności, to tym mniejsze są zyski i mniej jest kapitału.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#LeszekBalcerowicz">Kapitał, to są oszczędności ludzi, które nie są spożytkowane na konsumpcję, lecz przeznaczone na inwestycje. Jeśli jest deficyt w budżecie państwa, to pożyczamy w bankach, wydając te pieniądze na konsumpcję, a w związku z tym przedsiębiorstwa mają do dyspozycji mniej kapitału.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#LeszekBalcerowicz">Jeśli więc chcemy spowodować, by kapitału było więcej, to musimy dbać o to, żeby zyski przedsiębiorstw były większe i w tym miejscu trzeba wspomnieć o prywatyzacji oraz dbać o to, by jak najwięcej kapitału zostawało w przedsiębiorstwach. Sposobem na to są m.in. niskie podatki oraz niższy deficyt w budżecie państwa - najlepszy jest budżet zrównoważony.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#LeszekBalcerowicz">Oprócz tego należy przyciągać kapitał zagraniczny stabilny, długofalowy, ale nie przez zachęty lecz przez tworzenie takiej sytuacji gospodarczej, dzięki rozumnej polityce, żeby Polska była nadal widziana jako atrakcyjne miejsce inwestowania. Na pytanie dotyczące rezerw dewizowych odpowie pan prof. Orłowski.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Kaczmarek stwierdził - jeśli dobrze zrozumiałem, że brak jest propozycji reakcji na pewne problemy. W moim przekonaniu, przedstawiłem najważniejsze propozycje reakcji państwa na główny problem: jak Polska stać się ma krajem zamożnym. Wszyscy ludzie chcą lepiej żyć.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#LeszekBalcerowicz">Jest to także problem moralny, gdyż jesteśmy zobowiązani odpowiedzieć na wielkie pragnienie milionów polskich rodzin lepszego życia. Przedstawiłem państwu mój pogląd na możliwe do zastosowania środki takie jak: lepsze otoczenie prawne, sprywatyzowanie przedsiębiorstw, aby były zyski a nie straty, niższe podatki, mniejszy deficyt budżetowy, lepsze wykorzystywanie publicznych pieniędzy, zapewnianie odpowiedniej konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#LeszekBalcerowicz">Są to klucze do lepszego życia w Polsce. Te klucze tworzymy w parlamencie - lepsze lub gorsze. Myślę, że musimy tworzyć dobre klucze do lepszego życia w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#LeszekBalcerowicz">Uważam, że nie ma sensu spierać się o takie pojęcia jak: interwencjonizm, polityka przemysłowa itp. Natomiast warto się spierać o to, co państwo powinno robić dla rozwoju, a czego nie powinno robić, aby nie szkodzić. Spierajmy się o to na gruncie wiedzy i doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#LeszekBalcerowicz">Przedstawiłem pewien pogląd, ale nie wyczerpuje on wszystkich zagadnień. Uważam, że potrzebna jest promocja, ale Polski jako całości. Najlepszą promocją jest to, co tworzymy, czyli obraz dynamicznej Polski.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#LeszekBalcerowicz">Jeżdżę po świecie, aczkolwiek już teraz mniej niż poprzednio i wiem, co ma siłę przebicia. Otóż ma ją polski sukces gospodarczy. Okazuje się, że Polska, wbrew oczekiwaniom, jest krajem sukcesu i to nam przysparza szacunku i prestiżu. Jest to niezwykle dobra promocja, ale musimy umocnić naszą pozycję.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#LeszekBalcerowicz">Oprócz tego trzeba sfinansować ze środków publicznych dobry marketing naszego kraju, jako całości. Pamiętać jednak należy o tym, że nie pomoże nawet najlepszy marketing, jeśli będzie zły produkt. Musimy mieć dobry produkt, czyli taką Polskę, która się prężnie rozwija i marketing tego dobrego produktu.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#LeszekBalcerowicz">Możemy używać pojęcia polityka przemysłowa, ale będziemy je rozumieć jako tworzenie jak najdogodniejszych warunków dla rozwoju w konkurencyjnym otoczeniu. Będziemy zastanawiać się nad tym, jakie to są najdogodniejsze warunki.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#LeszekBalcerowicz">Uważam, że wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw jest także bardzo ważne i trzeba się zastanowić, co w tym zakresie jest najistotniejsze. Sądzę, że szczególnie istotne są niskie i proste podatki, czyli znów wracamy do finansów publicznych oraz jak najmniej biurokracji. Szkodzi ona każdemu przedsiębiorstwu, ale najbardziej szkodzi małemu przedsiębiorstwu, gdyż nie zatrudnia ono rzeszy urzędników.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#LeszekBalcerowicz">Trzeba także zadbać o takie warunki, aby duże przedsiębiorstwo nie zalegało z płatnościami na rzecz małego przedsiębiorstwa. Odnosimy wrażenie, że takie zaległości narastają i musimy sobie z tym poradzić.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#LeszekBalcerowicz">Można powiedzieć, że wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw jest częścią generalnego programu gospodarczego, a oprócz tego trzeba mieć instrumenty specjalne, aby duże przedsiębiorstwo nie lekceważyło małego dostawcy i terminowo regulowało płatności.</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#LeszekBalcerowicz">Podczas dyskusji poruszone zostało bardzo ważne zagadnienie, jakim jest fuzja podmiotów gospodarczych. Rzeczywiście to zjawisko zachodzi w pewnych dziedzinach, a najbardziej spektakularne jest ono w finansach. Ostatnio mamy do czynienia z poręczeniami, które jeszcze musimy zatwierdzić w Stanach Zjednoczonych odpowiedni urząd, a w wyniku których suma bilansowa wynosi 700 mld USD. Dla porównania podam, że dochód narodowy Polski wynosi ok. 150 mld USD.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#LeszekBalcerowicz">Nie wiem, czy ta fuzja przyniesie sukces. Pamiętam, że w latach 70. była w Stanach Zjednoczonych moda na konglomeratyw. Powstało ich wówczas bardzo dużo, a potem prawie wszystkie się rozpadły. Nie twierdzę, że nie sprawdzą się dokonywane obecnie fuzje. Natomiast uważam, że dopiero później przejdą one zasadniczy test.</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#LeszekBalcerowicz">Kiedy opłaca się trwale tworzyć duże organizacje? Wówczas, kiedy uzyskujemy efekt synergii, to znaczy połączenie kilku organizacji, albo różnych działalności daje korzyści nie osiągane w pojedynczych przypadkach.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#LeszekBalcerowicz">W każdym razie musimy uważnie obserwować to zjawisko i wyciągać wnioski. Sądzę jednak, że właściwy wniosek nie polega na tym, że odgórnie będziemy doprowadzali do fuzji. Proszę pamiętać, że łączą się ze sobą przedsiębiorstwa prywatne, na podstawie własnego rachunku i na własną odpowiedzialność. Natomiast powinniśmy tworzyć warunki do tego, by w gospodarce były robione takie same rachunki opłacalności łączenia się przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#LeszekBalcerowicz">Pani poseł Kraus ma absolutną rację, że w warunkach gospodarki otwartej trzeba uwzględniać zewnętrzną konkurencję. Musi to też uwzględniać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Od razu spieszę dodać, że nie mamy zamiaru niczego rozbijać w sposób administracyjny. Są jednak takie organizacje, które powinny działać w warunkach konkurencji. Przykładem mogą być Polskie Koleje Państwowe.</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#LeszekBalcerowicz">Na Zachodzie szyny oddziela się funkcjonalnie od przewodników, żeby była konkurencja w przewozie transportowym. Tak zrobiono z powodzeniem w Wielkiej Brytanii i w innych krajach. Nasi poprzednicy oddzielili sieci energetyczne od dostawców energii. W ten sposób ten ważny sektor został przygotowany do konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#LeszekBalcerowicz">Pan poseł Kaczmarek miał rację mówiąc, że należy upowszechniać standardy ISO. Uważam, iż trzeba stworzyć jak najszybciej takie warunki, aby przedsiębiorstwa chciały to robić i żeby nie trzeba było na nich tych standardów wymuszać. Przypominam sobie, że w poprzedniej gospodarce cały czas mówiliśmy o „tłoczeniu postępu technicznego”, a przedsiębiorstwa przed tym się broniły.</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#LeszekBalcerowicz">Przeprowadzając reformy rynkowe, wraz z prywatyzacją, tworzymy warunki do tego, żeby przedsiębiorstwa we własnym interesie chciały robić to, co dla nich jest dobre, a więc wprowadzać standardy ISO, postęp techniczny, wykorzystywać potencjał naukowy itd.</u>
          <u xml:id="u-14.40" who="#LeszekBalcerowicz">Można się zastanowić, czy należy to jakoś przyspieszyć, czyli pobudzić pewne działania, ale wymaga to konkretnego dowodu, że przeznaczone na to pieniądze przyniosłyby największy efekt. Zawsze musimy liczyć. Gdy jesteśmy w gronie rodziny, to liczymy, gdzie wydając pieniądze uzyskamy większy efekt i tak samo musimy postępować z pieniędzmi publicznymi.</u>
          <u xml:id="u-14.41" who="#LeszekBalcerowicz">Jeśli chodzi o przemysł naftowy, to w ramach planu prywatyzacji, zakładamy konkurencję, gdyż mają powstać dwa odrębne ośrodki. Jeden będzie skupiony wokół Rafinerii Gdańskiej, a drugi wokół Petrochemii Płock. Stacje CPN zostaną rozdzielone, a oprócz tego będzie wzmożony import paliw płynnych, gdyż niedługo cła, zgodnie z układem o stowarzyszeniu, będą zredukowane do zera.</u>
          <u xml:id="u-14.42" who="#LeszekBalcerowicz">Zależy mi na tym, aby w tym sektorze nie było monopolu i dlatego oddzielamy logistykę, czyli transport paliw i nie będzie ona należała do żadnego z dwóch ośrodków, czyli dochowana zostanie zasada swobodnego dostępu.</u>
          <u xml:id="u-14.43" who="#LeszekBalcerowicz">Cenna jest uwaga pana posła Chojnackiego w sprawie PFRON. Z całą pewnością musimy się wspólnie przyjrzeć temu funduszowi. Kolejne raporty NIK wskazują na wielkie marnotrawstwo, powiązane z patologią. Trzeba zastanowić się nad wprowadzeniem lepszego systemu, by pomagać niepełnosprawnym, może nawet bardziej niż dotychczas, ale tylko osobom, które faktycznie są niepełnosprawne, a jednocześnie nie marnotrawić pieniędzy podatników.</u>
          <u xml:id="u-14.44" who="#LeszekBalcerowicz">Nie wykluczam, że przedstawimy pewne propozycje, jak lepiej pomagać niepełnosprawnym i jednocześnie usuwać patologie w gospodarowaniu groszem publicznym.</u>
          <u xml:id="u-14.45" who="#LeszekBalcerowicz">Zgadzam się, że w Polsce mieliśmy do czynienia z takimi okresami, w których na skalę masową ludzie przechodzili na wcześniejsze emerytury, skutkiem czego rosły składki ZUS. Mamy taki system, w którym te składki, czyli podatki, są wypłacane na bieżąco w formie rent i emerytur. Nigdy w Polsce nie gromadzono środków z tych składek.</u>
          <u xml:id="u-14.46" who="#LeszekBalcerowicz">Im więcej ludzi przejdzie na emeryturę, tym większe muszą być składki ZUS i tym większe jest bezrobocie. Dlatego robimy reformę, aby przejść do systemu, w którym środki pochodzące ze składek będą inwestowane.</u>
          <u xml:id="u-14.47" who="#LeszekBalcerowicz">Ta reforma jest droga, ale uważam, że warto ją przeprowadzić. Cieszy mnie, że tę reformę popierają wszystkie poważne partie polityczne w Polsce. Jest to jeden z przykładów wspólnego działania i oby tak było do końca, dlatego że jest to reforma w interesie niemal każdego, który myśli o swojej dalszej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-14.48" who="#LeszekBalcerowicz">Dlaczego reforma jest droga? Otóż dlatego, że część pieniędzy ze składek musi być zainwestowana, ale z tego powodu nie obniżymy emerytur. Muszą one pozostać na dotychczasowej wysokości, czyli trzeba pozyskać dodatkowe pieniądze, aby uzupełnić lukę. Nie chcemy w tym celu podwyższać podatków, gdyż byłoby to nieodpowiedzialne, więc musimy wykorzystać dochody z prywatyzacji - stąd wynika potrzeba przyspieszenia prywatyzacji - i z lepszego gospodarowania środkami publicznymi, które wpływają do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
          <u xml:id="u-14.49" who="#LeszekBalcerowicz">Podniesiona została kwestia preferencji podatkowych dla kapitału zagranicznego, zainwestowanego w Polsce. Jestem zdecydowanym zwolennikiem równego traktowania kapitału zagranicznego i krajowego. Przypomnę, że w 1991 r. wprowadziliśmy nową ustawę o inwestycjach zagranicznych, w której zawęziliśmy poprzednio rozgałęzione ulgi podatkowe. Zachowaliśmy tylko czasowe zwolnienia podatkowe dla dużych inwestorów, w pewnych sytuacjach, zwłaszcza wtedy gdy tworzyli oni nowe miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.50" who="#LeszekBalcerowicz">W ubiegłych latach przypadki, kiedy dla wyjątkowo dużych inwestorów przyznawano ulgi podatkowe i np. skorzystał z nich OPEL inwestujący w Gliwicach.</u>
          <u xml:id="u-14.51" who="#LeszekBalcerowicz">Uważam, że inwestorów trzeba traktować jednakowo. Jeżeli kraj ma dobre perspektywy, to przyciągnie inwestorów zagranicznych bez preferencji podatkowych, a gdy ma złe perspektywy, to nie pomogą jakiekolwiek ulgi.</u>
          <u xml:id="u-14.52" who="#LeszekBalcerowicz">Chodzi o to, aby inne kraje nie prowadziły nieuczciwej konkurencji przy pomocy oferowania ulg. Na tym polega problem, ale w ramach Światowej Organizacji Handlu są prowadzone negocjacje, które mają doprowadzić do tego, że kraje umówią się, iż nie będą oferowały ulg inwestorom zagranicznym. Udało się doprowadzić do rozbrojenia, jeżeli chodzi o stosowanie arbitralnych ceł. Teraz warto byłoby umówić się, w układzie międzynarodowym, że nie będą podkupywani inwestorzy przez oferowanie im ulg podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-14.53" who="#LeszekBalcerowicz">Jeszcze raz chcę powiedzieć, że jestem zwolennikiem tego, aby kapitał krajowy i zagraniczny były traktowane dobrze i jednakowo. Będę starał się prowadzić taką politykę. Wiem, że nie zdołałem odnieść się do wszystkich uwag. Jeszcze raz wyrażam gotowość do systematycznych spotkań z państwem, abyśmy mogli wspólnie omawiać najważniejsze problemy polskiej gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję panu premierowi za tę deklarację. Pan premier pozwoli, że oddam głos jeszcze pani poseł Kraus, ponieważ w czasie pana wystąpienia nasunęło się jej ważne spostrzeżenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JaninaKraus">W związku z wypowiedzią pana premiera w sprawie górnictwa węgla kamiennego, chcę stwierdzić, że jest to newralgiczny sektor i nie powinno być żadnych niedomówień.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JaninaKraus">Na początku restrukturyzacji tego sektora, został on wyłączony z gospodarki rynkowej i nie z własnej winy popadł w zadłużenie. Jeśli dobrze pamiętam, cena urzędowa węgla, którą ustaliło ministerstwo, wynosiła 115 tys. starych złotych za tonę, czyli znacznie poniżej kosztów wydobycia, zaś wówczas cena transakcyjna wynosiła powyżej 400 tys. starych złotych. Był to początek zadłużenia, które potem narastało na zasadach kuli śniegowej.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JaninaKraus">Później sytuację górnictwa warunkowały jeszcze inne zjawiska, ale geneza zadłużenia jest taka, jaką przedstawiłam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#LeszekBalcerowicz">Przedstawimy liczby, bo w tym czasie były wysokie dotacje dla górnictwa. Niech przemówią liczby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję panu premierowi za udział w tej części posiedzenia Komisji. Teraz pan prof. Orłowski odpowie na pytania, dotyczące rezerw walutowych i kapitału spekulacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WitoldOrłowski">Odpowiedź na pytanie dotyczące wykorzystania rezerw dewizowych na cele rozwojowe, jest następująca. Można mieć mniej rezerw i część z nich wykorzystać na finansowanie jakichś celów, które uważamy za sensowne. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że z tego wynikają określone konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WitoldOrłowski">Co to znaczy, że rezerwy narastają wolniej? Otóż Narodowy Bank Polski stosuje taką politykę kursową, która powoduje wolniejsze tempo wzrostu eksportu i szybsze tempo wzrostu importu. Budowanie rezerw jest polityką, za pomocą której Narodowy Bank Polski stara się uchronić polskie przedsiębiorstwa przed narażeniem ich na zbyt dużą aprecjację kursu walutowego.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WitoldOrłowski">Należy więc zdawać sobie sprawę z tego, że w Polsce może nie być dużych rezerw dewizowych, ale wówczas polscy eksporterzy znaleźliby się w jeszcze gorszej sytuacji, bowiem deficyt w bilansie obrotów bieżących byłby jeszcze większy. Nie przekreśla to jednak samego pomysłu. Rezerwy dewizowe to nie są pieniądze, które bezużytecznie leżą w skarbcu. Narodowy Bank Polski 90% tych rezerw inwestuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JaninaKraus">Lokuje te pieniądze w bankach zagranicznych, godząc się na odsetki w wysokości 6%, a równocześnie pożyczamy za granicą pieniądze oprocentowane w wysokości 20%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WitoldOrłowski">Tak, środki pochodzące z rezerw dewizowych są oprocentowane znacznie niżej, również na skutek aprecjacji realnej złotego. To się nazywa sterylizacją i jest efektem polityki Narodowego Banku Polskiego, by nie dopuścić do takiego wzmocnienia złotego, który bank centralny uznałby za nadmierny.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WitoldOrłowski">Możemy powiedzieć, że mimo wszystko niech będzie trochę niższy eksport i większy import oraz mocniejszy złoty, ale za to wydajmy rezerwy dewizowe, bo mamy pomysł jak to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WitoldOrłowski">Powstaje pytanie, kto ma to zrobić? Z pewnością nie Narodowy Bank Polski, bowiem nie jest to instytucja przeznaczona do inwestowania w gospodarce. Mógłby to zrobić rząd, ale w tym celu musiałby on odkupić od Narodowego Banku Polskiego rezerwy dewizowe, czyli w budżecie powinny się znaleźć na to środki. Trzeba o tym pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WitoldOrłowski">Jeśli nie ma to spowodować deficytu budżetowego, to w ramach dostępnych środków rząd powinien wygospodarować środki na odkupienie rezerw dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#WitoldOrłowski">Cały czas staram się wykazywać, jakie mogą być konsekwencje, nie mówiąc, że pomysł jest zły, bowiem nie leży gdzieś nieużyty pieniądz, który bez żadnych kosztów i kłopotów można wykorzystać. Rząd musiałby wygospodarować środki na odkupienie rezerw i odkupić je od NBP.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#WitoldOrłowski">Jeśli te środki trafiłyby na rynek, to znalazłoby się na nim dużo dewiz, a więc wzrósłby realny kurs walutowy i import. Dla makroekonomisty jest oczywiste, że każdy dolar wyciągnięty z rezerw i skierowany na rynek oznacza, że pogorszyłby się deficyt w obrotach bieżących handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#WitoldOrłowski">Powtarzam raz jeszcze, że z tego należy sobie zdawać sprawę, ale nie mówię, że dyskwalifikuje to sam pomysł. Krótko mówiąc, ponieważ nie jest to rozwiązanie magiczne, lecz realne, więc trzeba bardzo dobrze zastanowić się, czy warto je realizować, gdyż wiążą się z nim pewne koszty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JaninaKraus">Czy rząd musi wykupić rezerwy od Narodowego Banku Polskiego i czy nie jest możliwe, by NBP udzielił rządowi kredytu oprocentowanego na poziomie 1–2 zł, denominowanego w złotych, na szybko rentujące się inwestycje proeksportowe? Tak zrobił bank centralny Japonii po wielkim trzęsieniu ziemi.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JaninaKraus">Czy może się zdarzyć, że przedsiębiorca amerykański bądź japoński czy niemiecki, bo w tych krajach lokujemy dewizy, uzyska kredyt, którego cena wynosi 6%, czyli w wysokości tego, co my uzyskujemy na tych rynkach i zainwestuje ten kapitał w Polsce ze stopą ponad 20%, czyli pomnoży go z polskich rezerw dewizowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WitoldOrłowski">Tak, ale za chwilę przejdę do problemu spekulacji. Czy bank centralny może sam udzielać kredytów? Teoretycznie jest to możliwe. Proszę jednak pamiętać o tym, że bank centralny nie jest typowym bankiem. Nie zatrudnia on np. ludzi, którzy są w stanie oceniać jakość kredytów. Wprawdzie nazywa się on bankiem, ale nie jest to instytucja bankowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JaninaKraus">W ub.r. Narodowy Bank Polski zgromadził oszczędności ludności, zdejmując z rynku 3,5 mld zł i zachował się jak instytucja bankowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WitoldOrłowski">Tak, ale w przypadku rezerw obowiązkowych, ich zainwestowanie będzie wiązało się z bardzo dużym kosztem. To muszą być inwestycje bardzo efektywne. Jest pytanie, czy bank centralny, nie mając żadnych narzędzi do oceny efektywności inwestycji, jest w stanie zrobić to w poprawny sposób.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WitoldOrłowski">Proszę zauważyć, że robiąc tego typu operacje, bierzemy na siebie bardzo duże ryzyko i to jest kluczowa sprawa.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WitoldOrłowski">Cały czas będę powtarzał, że państwa propozycja nie jest tego rodzaju, iż należy ją od razu odrzucić, dlatego że jest bezsensowna. Nieprawda, ma ona sens, tylko że nie jest to cudowna recepta. Zrealizowanie tego pomysłu może przynieść pewne korzyści, ale na pewno pojawią się określone koszty. Trzeba być bardzo pewnym jakości inwestowania po to, aby móc zdecydować się na tego typu operacje. Uważam, że bank centralny nie byłby w stanie skontrolować tego typu inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#WitoldOrłowski">Proszę zauważyć, że mówimy tylko o przedsiębiorstwach zagranicznych, które mogłyby zaciągnąć nisko oprocentowany kredyt i zainwestować te pieniądze spekulacyjnie w Polsce. Dlaczego sądzimy, że polskie przedsiębiorstwa nie miałyby robić tego samego. Jeśli jest okazja do spekulowania, to dlaczego mamy sądzić, że jedynie zagraniczne przedsiębiorstwa ją wykorzystają.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#WitoldOrłowski">W tym momencie dochodzimy do zasadniczej sprawy, a mianowicie do spekulacji, do pytania dlaczego jest ona możliwa? Dlaczego jest różnica w oprocentowaniu kredytów zaciąganych za granicą i w Polsce?</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#WitoldOrłowski">Dla przedsiębiorcy jest ważne oprocentowanie efektywne, to znaczy gdy weźmie się pod uwagę stopę procentową dolarowych i złotówkowych kredytów, a także stopę dewaluacji. Polska jest w takiej sytuacji, iż koszt kredytu polskiego jest znacznie wyższy niż koszt kredytu denominowanego w walutach obcych. Możemy zapytać, jaki jest tego powód?</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#WitoldOrłowski">W tym momencie dochodzimy do wniosku, który makroekonomiści sformułowali dość dawno. Otóż okazuje się, że najlepszym sposobem na obniżenie różnicy między stopami procentowymi w Polsce i za granicą jest ograniczenie deficytu budżetowego, bowiem napędza on wysokie stopy procentowe w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#WitoldOrłowski">W Polsce finansowanie deficytu budżetowego jest konkurencyjne dla inwestycji. Jeśli sfinansowanie deficytu wchłania część pieniędzy z rynku, to przy ograniczonych oszczędnościach i zgłaszanym popycie na kredyt przez przedsiębiorstwa, popyt ten przekracza podaż i rosną złotówkowe stopy procentowe. W sytuacji, gdy polskie stopy procentowe są wyższe od zagranicznych, to dla spekulantów jest to wręcz idealna sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#WitoldOrłowski">Nie doszukujmy się tej spekulacji tylko u podmiotów zagranicznych, bowiem polskie przedsiębiorstwa, na coraz większą skalę, pożyczają pieniądze za granicą, bo im również bardziej opłaca się brać kredyt np. w banku niemieckim niż w polskim.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#WitoldOrłowski">Problem sprowadza się do tego, że jak długo dzięki polityce makroekonomicznej nie uda się zlikwidować spektrum różnic, gdyż nie chodzi tylko o poziom stóp procentowych, ale także o różnice między dochodem z aktywów denominowanych w złotych, a denominowanych w dolarach, tak długo będzie istniała luka, przez którą wdzierać się będzie kapitał spekulacyjny.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#WitoldOrłowski">Oczywiście korzysta on z tej sytuacji, żyje naszym kosztem, zabierając część pieniędzy, które mogłyby zostać w Polsce. Jego zyski nie biorą się z niczego, lecz my za nie płacimy. Narodowy Bank Polski, ponosząc koszt operacji sterylizacyjnych, wypłaca premię zagranicznym inwestorom.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#WitoldOrłowski">Chcąc odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób obniżyć stopy procentowe i spowodować, aby różnica nie była tak duża, musimy wrócić do makroekonomii. Zasadniczym sposobem, za pomocą którego rząd może to zrobić, jest obniżenie deficytu budżetowego. Nie jest to jedyny sposób, gdyż równocześnie ważne jest pobudzenie oszczędności prywatnych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#WitoldOrłowski">Działanie może zmierzać w jednym z dwóch kierunków, to znaczy albo zmniejszony zostanie popyt na inwestycje i finansowanie deficytu, albo zwiększona podaż i w obu przypadkach spadną realne stopy procentowe. Okazuje się jednak, że dość trudno jest pobudzić prywatne oszczędności. Nie następuje to z dnia na dzień. Ludzie oszczędzają więcej, gdy widzą, że pieniądz nie traci wartości, gospodarka jest stabilna, kiedy zaczynają ufać swoim bankom itd. Podwyżka stopy procentowej o 1 punkt nie jest w stanie spowodować, że ludzie zaczną więcej oszczędzać.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#WitoldOrłowski">Oszczędności pobudza rozwój rynku kapitałowego, jeśli istnieją bardziej atrakcyjne formy inwestowania. Jeśli ktoś ma 100 zł to zanosi je do banku, ale jeśli ma 1 mln zł, to szuka atrakcyjniejszej formy inwestowania w akcje, obligacje, w fundusze emerytalne itd. Zatem polski rynek kapitałowy decyduje również o tym, jak duże są oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#WitoldOrłowski">Wracam do zasadniczego problemu. Jedynie polityka makroekonomiczna i strukturalna, która jest z nią powiązana, mogą wyeliminować lukę między opłacalnością inwestycji złotówkowych a aktywami dewizowymi.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#WitoldOrłowski">Proszę mi pozwolić odnieść się do pytania pani poseł Kraus w sprawie fuzji małych oraz średnich przedsiębiorstw. Wrażenie, że małe przedsiębiorstwa znikają z mapy gospodarki światowej, jest mylne. W gospodarkach rozwiniętych stanowią one 99% przedsiębiorstw, zatrudniają ok. 40% ogółu zatrudnionych w danym kraju i wnoszą tylko 10–15% wartości dodanej.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#WitoldOrłowski">Gospodarka w pewnym sensie się polaryzuje na wielkie „pancerniki”, które nie tworzą wielu miejsc pracy, ale organizują rynek, na którym wokół nich powstają setki tysięcy, czy miliony drobnych przedsiębiorstw. Z całą pewnością nie jest tak, że małe przedsiębiorstwa znikają. W gospodarce efektywnej muszą one podporządkować się wielkim „pancernikom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewKaniewski">Do części problemów podniesionych podczas dyskusji, chciałby się odnieść pan minister Eysymontt.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZbigniewKaniewski">Zadam jedno pytanie, choć zdaję sobie sprawę z tego, że mogę dzisiaj nie usłyszeć odpowiedzi. Pan premier Balcerowicz zaprezentował pewien układ sprzężeń zwrotnych, który dotyczył całej gospodarki, podczas gdy poszczególne segmenty gospodarki znajdują się na różnych etapach procesu restrukturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ZbigniewKaniewski">Moim zdaniem, trzeba mieć na uwadze rozwój sytuacji w poszczególnych sektorach, gdyż każdy z nich charakteryzuje się własnym zespołem problemów, które mają swoje źródło w gospodarce polskiej, ale też w wewnętrznych uwarunkowaniach.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ZbigniewKaniewski">Czy Polska wykorzystuje doświadczenia innych państw w tym zakresie?</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ZbigniewKaniewski">Czy rozwiązania i instrumenty proponowane przez Ministerstwo Gospodarki, są adekwatne do zjawisk, z którymi mamy do czynienia, czy może są one proponowane ze świadomością, że choć nie są wystarczające, to jednak ze względu na brak środków finansowych, musimy na nich poprzestać?</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ZbigniewKaniewski">Czy Ministerstwo Gospodarki wzięło pod uwagę doświadczenia innych państw, przygotowując nowy program polityki przemysłowej, który ma być przedstawiony na posiedzeniu rządu? Tak przynajmniej wynika z materiałów, które otrzymaliśmy z Ministerstwa Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyEysymontt">Zacznę od krótkiej refleksji. W ramach rządu nie mogą wystąpić różnice zdań w odniesieniu do generalnych zasad polityki makroekonomicznej. W przeciwnym razie byłby całkowicie nieskuteczny.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JerzyEysymontt">Dobrze składa się, że istnieje zbieżność pojmowania spraw i zgoda co do głównych założeń polityki gospodarczej. Natomiast różne agendy rządowe mają nieco inne role. Ministerstwo Finansów jest w Polsce przede wszystkim ministerstwem budżetu i musi pilnować tych kwestii, zaś Ministerstwo Gospodarki czymś w rodzaju ministerstwa rozwoju. Nasze spojrzenie musi być nieco inne - nie tylko z punktu widzenia finansów publicznych, ale też nie możemy abstrahować od ograniczeń makroekonomicznych, które wyznaczają politykę rządu, jako całości.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JerzyEysymontt">Drugi komentarz jest do sprawy, o której wspomniał pan przewodniczący, ale też była ona tematem wypowiedzi kilku posłów. Chodzi o politykę przemysłową.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JerzyEysymontt">Podjęcie dyskusji seminaryjnej, podczas której staralibyśmy się zdefiniować to pojęcie, mogłoby nas zaprowadzić do wielogodzinnej debaty. Jeszcze raz powtórzę, że to, co przedstawiliśmy na piśmie może być materiałem do przemyśleń i szczegółowych pytań. Na podstawie tego materiału, państwo sami będą mogli odpowiedzieć na pytanie, czy polityka przemysłowa była skuteczna, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JerzyEysymontt">Nie jest to narzędzie analityczno-programujące i dlatego zostało odrzucone. Przykładem tego jest złożony dokument w sekretariacie KERM, który oczekuje na rozpatrzenie.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JerzyEysymontt">Dla praktycznego działania istotna jest kwestia, na którą przed chwilą zwrócił uwagę pan poseł Kaniewski, a którą ujmę w ten sposób: czy mamy nieskuteczne instrumenty, czy instrumenty za słabe. Chodzi o to, że może być instrument, którego skuteczność jest skalowana.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JerzyEysymontt">Wszystko to, co odnosi się do instrumentów wymagających uruchomienia pieniędzy publicznych, jest słabe, z tej prostej przyczyny, że poniesiony wydatek musi być zbilansowany - nie będę powtarzał argumentów dotyczących budżetu państwa - podczas gdy mamy ogromnie nawarstwione pewne serwituty społeczne, które muszą być realizowane. Dlatego reforma ubezpieczeń społecznych jest absolutnie niezbędna, żeby przynajmniej za kilkanaście lat, Polska, jako państwo, została uwolniona od ciężaru, który dzisiaj musimy ponosić. Nie możemy powiedzieć emerytom i rencistom, że przestaje się im wypłacać świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JerzyEysymontt">Z kolei bez przeprowadzenia tej reformy, która na początku będzie kosztowna, nigdy nie uwolnimy budżetu od tego serwitutu. Będzie to swego rodzaju błędne koło.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JerzyEysymontt">Co konkretnie może zrobić Ministerstwo Gospodarki, w ramach swojej pracy programowej? Otóż dla niektórych sektorów zostały opracowane programy. Mają one nawet pewien wymiar obligatoryjności, wynikający z faktu, że ich realizacja musi być finansowana z pieniędzy publicznych. Dotyczy to górnictwa i hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#JerzyEysymontt">Wiemy o tym, że to, co musimy zrobić w przypadku tych dwóch sektorów, to - niestety - zredukować zatrudnienie i jakąś część potencjału produkcyjnego, ale dlatego, żeby móc się rozwijać, choć może to brzmi paradoksalnie.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#JerzyEysymontt">Jest to operacja bolesna społecznie. W dużej mierze jest to gra nie w kategoriach ekonomicznych, lecz w kategoriach społeczno-politycznych.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JerzyEysymontt">Tak jest na całym świecie. Operacje polegające na zredukowaniu części zatrudnienia i części potencjału produkcyjnego były wykonane w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, w różny sposób i w różnym czasie oraz - na ogół - w warunkach korzystniejszych niż w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#JerzyEysymontt">Musimy te operacje zaprogramować i możliwie dokładnie realizować, zdając sobie sprawę, że niesłychanie ważne jest, aby to się odbywało w możliwie korzystnej atmosferze społecznej.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#JerzyEysymontt">Nawiążę do pytań o małe i średnie przedsiębiorstwa. W wielu krajach, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, te przedsiębiorstwa, nie tylko nie znikają, ale się rozwijają. Dzieje się tak, jak w przyrodzie: tysiące czy miliony organizmów ginie i powstaje tyle samo lub więcej nowych organizmów. Ostatnio miałem okazję przebywać w Stanach Zjednoczonych, goszcząc w Kongresie i agendach rządowych, gdzie spotkałem się z opinią, że gospodarka amerykańska, nie mogłaby funkcjonować przez ponad 20 mln tego rodzaju podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#JerzyEysymontt">Jak możemy sobie wyobrazić skuteczną restrukturyzację górnictwa, hutnictwa, a przede wszystkim rolnictwa, wsi i małych miast, jeżeli założymy, że nastąpił nieuchronny schyłek małych i średnich przedsiębiorstw. Rozwój tych przedsiębiorstw jest jedynym sposobem na rozwiązanie, jednocześnie i najtaniej, problemów ekonomicznych i społecznych. Tych problemów nie uda się rozwiązać przez budowę nowych gigantów, chociaż byśmy mieli na to pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#JerzyEysymontt">Ponieważ w małych i średnich przedsiębiorstwach dostrzec należy warunek cywilizacyjnego awansu polskiego społeczeństwa, musimy uczynić wiele, aby warunki ich funkcjonowania były korzystne. Niska inflacja i stabilny pieniądz m.in. są niezbędnym warunkiem dla funkcjonowania małych podmiotów, bo tylko wtedy mają one wiarę w skuteczność inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#JerzyEysymontt">Nawiążę do jednej z uwag pana posła Kaczmarka. Zgadzam się, że należałoby zbudować skuteczny i powszechny system gwarancji oraz zabezpieczeń, ale to zadanie jest realizowane. Poczyniliśmy już sporo konkretnych porozumień i posunięć, aby taki system zbudować. Będzie on służył przede wszystkim umownemu Kowalskiemu, mieszkającemu w przysłowiowym Pcimiu, a niekoniecznie w Warszawie czy Katowicach. Chodzi o to, aby także w takich małych miastach ułatwić dostęp do kredytu, przy czym funkcjonujące tam banki komercyjne, ponieważ niekoniecznie muszą być to silne banki, muszą mieć jakiś mechanizm, który by je zachęcał do pożyczania pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#JerzyEysymontt">Uważam, że zbyt mało mówimy o polityce regionalnej. Dziś cały cywilizowany świat, a szczególnie Europa Zachodnia, przede wszystkim pomoc publiczną realizuje poprzez politykę regionalną. W obliczu reformy ustrojowej, która obecnie się dokonuje na rzecz przesunięcia władzy, na szczebel regionalny, polityka regionalna nabiera szczególnego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#JerzyEysymontt">Niestety, w tej dziedzinie stawiamy dopiero pierwsze kroki. Być może Komisja dojdzie do wniosku, że polityce regionalnej warto poświęcić osobne posiedzenie. Jest to kwestia bardzo ważna dla newralgicznych regionów, jak np. Górny Śląsk i regionów o strukturalnym bezrobociu, który w Polsce jeszcze występuje na północnym wschodzie czy na byłych terenach Państwowych Gospodarstw Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#JerzyEysymontt">Zwracam na to uwagę, gdyż ma to bardzo istotne znaczenie, jako element łączący funkcjonowanie administracji rządowej i administracji samorządowej, która - miejmy nadzieję - powstanie niezależnie od tego, czy będzie 15, 16 czy 17 województw, nastąpi przesunięcie kompetencji. Ta sprawa ma ogromne znaczenie dla maksymalnego wykorzystania tzw. funduszy akcesyjnych, które będą nam się należały od Unii Europejskiej podczas realizowania procesów dostosowawczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewKaniewski">Sądzę, że nikt nie ma wątpliwości, że obniżenie inflacji i stóp procentowych będzie wpływać na poprawę efektywności funkcjonowania gospodarki. Nie uspokaja nas to, ponieważ nasze umysły zaprząta restrukturyzacja poszczególnych segmentów gospodarki, która powinna być przeprowadzona przy pomocy takich instrumentów, aby można było wykorzystać tkwiący w tych sektorach potencjał intelektualny i technologiczny. Ciągle brakuje szczegółowej analizy tych segmentów. Nie chodzi tylko o górnictwo i hutnictwo, dla których przygotowane zostały programy restrukturyzacji. Kierownicy firm z innych sektorów też czekają na sygnały od centrum i nie powinno się tej sprawy pomijać w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZdzisławTuszyński">Jestem szefem Federacji Związków Zawodowych „Metalowcy”, więc proszę się nie dziwić, że będę mówił głównie o przemyśle metalowym, ale sądzę, że to co powiem, będzie dotyczyło także innych przemysłów.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#ZdzisławTuszyński">Żałuję, że pan premier Balcerowicz opuścił posiedzenie Komisji, ponieważ zamierzam w kilku gorzkich słowach skomentować jego wystąpienie. Otóż wysłuchaliśmy wykładu, który przypomniał mi wykłady profesora „mniemanologii stosowanej” o wyższości świąt Bożego Narodzenia na świętami Wielkiej Nocy.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#ZdzisławTuszyński">Nie ulega bowiem wątpliwości, że lepiej być zdrowym i bogatym niż chorym i biednym. Nie ulega także wątpliwości, że byt polskiego społeczeństwa jest zależny od tempa rozwoju, inwestycji, konkurencyjności polskiej gospodarki. Jest to tak oczywiste, iż niekoniecznie trzeba być sławnym profesorem, aby o tym wiedzieć. Metalowcy rozumieją dokładnie na czym polegają te regulacje.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#ZdzisławTuszyński">Zgadzam się panem prof. Balcerowiczem, że kondycja ludzi pracujących w zakładzie będzie zależała od jego kondycji. Jeśli zakład będzie produkował konkurencyjne wyroby, potrafił je sprzedać, to także byt pracowników będzie zapewniony.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#ZdzisławTuszyński">Mam tylko jedną wątpliwość. Jak pan prof. Balcerowicz zamierza realizować założenia dotyczące tempa wzrostu gospodarczego, rozwoju inwestycji, dopływu nowych technologii do przedsiębiorstw, realizując równocześnie utopijną koncepcję powszechnego uwłaszczenia? Czy można założyć, że powszechne uwłaszczenie stanie się źródłem napływu kapitału do przedsiębiorstw?</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#ZdzisławTuszyński">Moim zdaniem, tak się nie stanie, a więc nie będzie kapitału do zainwestowania, by w ten sposób można było podnieść konkurencyjność polskiego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#ZdzisławTuszyński">Rządząca koalicja deklarowała, iż zostanie przyspieszone tempo prywatyzacji. Zakładom zależy na prywatyzacji, ale nie z pobudek ideologicznych, lecz takiej, która spowoduje dopływ kapitału, nowych technologii itd. jak np. w przypadku ABB DAEWOO. Tego rodzaju prywatyzacja jest skuteczna z tego względu, że towarzyszy jej transfer technologii i dokapitalizowanie przedsiębiorstw, a to z kolei stwarza im szansę utrzymania się na rynku, czy nawet uzyskania nowego miejsca na rynku europejskim.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#ZdzisławTuszyński">Tymczasem prywatyzacja utknęła w miejscu, podczas gdy wiele zakładów oczekuje inwestora strategicznego. W poprzedniej kadencji miałem możliwość pomóc zakładom nawiązać kontakt z Ministerstwem Przekształceń Własnościowych, a później z Ministerstwem Skarbu Państwa. Dzisiaj w tym ministerstwie nie ma z kim rozmawiać i nie wiadomo gdzie się udać. Panuje całkowita bezradność połączona z niekompetencją.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#ZdzisławTuszyński">Doszło do tego, że ambasada niemiecka zwróciła się do mnie telefonicznie z prośbą, bym pomógł jej nawiązać kontakty z polskimi zakładami, ponieważ niemieckie zakłady poszukują producentów wyrobów i w urzędach polskich nie mogą otrzymać odpowiednich informacji. Byłem bardzo zdziwiony, bo nie taka jest moja rola jako szefa związków zawodowych czy posła.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#ZdzisławTuszyński">Bardzo często obserwujemy absolutną bezradność banków. Przykładem tego jest upadłość zakładów rowerowych. Mieliśmy wszystkie warunki, a mianowicie: w miarę dobry produkt, nie najgorszą technologię, a przede wszystkim rynek, na którym każdego roku mogliśmy sprzedać ok. 1 mln rowerów. Pomimo tego, upadły zakłady rowerowe.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#ZdzisławTuszyński">Czy ktoś z państwa potrafi wyjaśnić jak to się mogło stać w warunkach sprzyjających funkcjonowaniu tych zakładów?</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#ZdzisławTuszyński">Od dłuższego czasu wskazujemy na słabość naszych placówek dyplomatycznych i biur radców handlowych. Będąc w jednym z krajów azjatyckich rozmawiałem z polskim radcą handlowym, który stwierdził, że nie wie jakie polskie towary znajdą popyt na tym rynku. Był zdziwiony, że przyniosłem mu walizkę prospektów polskich zakładów.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#ZdzisławTuszyński">Przypatrzmy się kto towarzyszy przedstawicielom państwa polskiego, gdy składają oni oficjalne wizyty za granicą. Otóż jadą jacyś reprezentanci drobnych „geszeftów”. W Indiach i Chinach nie był przedstawiciel „Cegielskiego”, podczas gdy silniki okrętowe, produkowane przez to przedsiębiorstwo, od 30 lat, a nawet od 40 lat są eksportowane do tych krajów.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#ZdzisławTuszyński">Gdzie są instytucje gwarancji kredytowych. Ktoś może powiedzieć, że przecież funkcjonuje KUKE. To prawda, ale ta instytucja udziela tylko gwarancji tym, którzy eksportują na rynek zachodni. Ryzyko eksportu na rynki wschodnie nie jest w ogóle ubezpieczane, podczas gdy powinien to być kierunek naszej ekspansji eksportowej.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#ZdzisławTuszyński">Dzisiaj łatwiej jest uzyskać kredyt na kupno samochodu niż na kupno mieszkania, nie mówiąc o kredycie na założenie warsztatu, czyli własnego miejsca pracy. Są to problemy, na które powinniśmy wskazywać, bo albo będziemy konkurencyjną gospodarką, albo będziemy „biedni i chorzy”.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#ZdzisławTuszyński">Trafna była uwaga pani poseł Kraus, iż pomylone zostały środki z celami, bowiem wzrost gospodarczy, wzrost konkurencyjności, to nie są cele lecz środki, służące realizacji takiemu celowi jakim jest lepsza jakość życia społeczeństwa. Dla pana prof. Balcerowicza, wzrost gospodarczy jest celem samym w sobie, z czym, jako związkowcowi, trudno jest mi się zgodzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#HenrykUsakowski">Wiele prawd dzisiaj wygłoszono i jeszcze więcej zapisano w materiałach, które otrzymała Komisja. problem polega na tym, że jesteśmy nieudolni w posługiwaniu się tymi instrumentami, które już istnieją. Podam trzy przykłady działań nie wymagających żadnych kosztów, dzięki którym wzrośnie konkurencyjność polskich towarów i w efekcie wzrośnie wartość eksportu o 2–2,5 mld USD jeszcze w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#HenrykUsakowski">Stworzony został system ubezpieczeń eksportu, realizowany przez KUKE. Napisałem na temat tej instytucji artykuł, w którym staram się odpowiedzieć na pytanie, czy ma ona się czym szczycić. Środki, które KUKE ma do dyspozycji, nie wykorzystuje na promocję i zabezpieczenie polskiego eksportu, natomiast traktuje je jako kapitał, który należy tak zainwestować, aby osiągnąć zyski, a przecież nie po to została ona powołana do życia. Proponuję, zlecić dokładną analizę pracy KUKE i wykorzystania przez nią środków.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#HenrykUsakowski">Drugie działanie też nie wymaga dodatkowych środków, bowiem chodzi o odbiurokratyzowanie urzędów celnych. Żądania, które stawiają te urzędy, to jest „droga przez mękę”. Mimo, że pan prezes Paczocha podejmuje różne działania, ich efekt jest mizerny.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#HenrykUsakowski">Od 1 stycznia br. walczymy o uproszczone procedury odpraw celnych, bowiem procedury, które realizują urzędy celne są niekiedy zupełnie absurdalne. Żądają one np. od przedsiębiorstwa, żeby dostarczyło o sobie informacji z danego urzędu celnego.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#HenrykUsakowski">Założono księgi, w których zapisuje się wszystko to, co jest w dokumencie SAD i innych dokumentach. Są to księgi rozliczeń towarowych w eksporcie i imporcie. W tym czasie, kiedy są one wypełniane, samochody stoją na granicy, zaś nasz klient zagraniczny, zdenerwowany taką sytuacją, znajduje sobie w końcu innego dostawcę. Gdyby urzędy celne funkcjonowały normalnie i gdyby eksporter polski był traktowany poważnie, to wówczas bez dodatkowych nakładów, można by zyskać co najmniej 0,5 mld USD, bo nie tracilibyśmy czasu i klientów.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#HenrykUsakowski">Ustawa - Prawo celne dopuszcza preferencyjne traktowanie tzw. solidnego eksportera lub importera. Konia z rzędem temu, kto taki status uzyskał w sposób normalny. O tym, że w handlu zagranicznym jest kryzys strukturalny, świadczą następujące liczby. W tym roku wartość eksportu ma wynieść ok. 29 mld USD, zaś importu 49 mld USD. Luka wynosi 20 mld USD. Większym jednak problemem jest minusowe saldo obrotów bieżących, które wynieść ma 10 mld USD, czyli ponad 6% PKB. Dla gospodarki jest to klęska i tego nikt nie chce zauważyć. Nasza organizacja podnosi ten problem od 3 lat, ale nic się w tym czasie nie zmieniło i wszystko wskazuje na to, że niedługo w ogóle nie będziemy eksportować.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#HenrykUsakowski">Jakie instrumenty powinny być wykorzystane poza tymi, o których mówiłem wcześniej. W Polsce na jednego obywatela przypada 800 USD rocznie całej rocznej wartości eksportu. Jest to bardzo niski wskaźnik. W krajach Unii Europejskiej na 1 mieszkańca przypada 6–8 tys. USD. Uzyskane przez nas wskaźnik byłby jeszcze niższy, gdyby nie relatywnie niskie płace. Gdy wejdziemy do Unii Europejskiej i zmienią się relacje płacowe, to przestaniemy być konkurencyjni.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#HenrykUsakowski">Swego rodzaju hamulcem jest ograniczona podaż towarów przeznaczonych na eksport i mała opłacalność tej formy zbytu.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#HenrykUsakowski">Bez zmiany struktury towarowej, nie mamy żadnej szansy zwiększyć eksport i zmniejszyć deficyt w bilansie handlu zagranicznego. Obawiam się, że w przyszłym roku może on osiągnąć 29–30 mld USD i wówczas załamie się eksport. Zabraknie więc „lokomotywy”, tej która pociągnie gospodarkę. Trzeba więc dzwonić na alarm, aby świadomość tego, co może się stać dotarła do wszystkich, przecież nie chcemy być pariasem Europy, a niewiele do tego brakuje.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#HenrykUsakowski">Uważam, że trzeba szybko wspierać reformę edukacji, kształcić młodzież, by poznała mechanizmy otwartej gospodarki. Trzeba nauczyć młodych ludzi, jak ta gospodarka ma wyglądać w przyszłości, w naszym przypadku.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#HenrykUsakowski">Należy zwiększyć nakłady na badania naukowe i wdrożenie myśli technicznej, aby nasza oferta towarowa była konkurencyjna. Nie będę się powoływał na kraje zachodnie, wskażę tylko na takie firmy jak Mercedes czy Volkswagen, które przeznaczają ogromne kwoty na badania i wdrożenie myśli technicznej i dzięki temu mają znaczny przyrost eksportu.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#HenrykUsakowski">Instytuty naukowo-badawcze powinny zostać powiązane z biurami projektów przedsiębiorstw, a także należy stworzyć rynek innowacji. Nie ma w Polsce takiego centralnego punktu, w którym dokonywałaby się wymiana doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#HenrykUsakowski">Nie można dopuścić do nadmiernej aprecjacji złotego, bowiem w ten sposób pogarsza się warunki eksportu. Poziom aprecjacji ma tendencje do samoregulacji, ale to nie wystarczy i Narodowy Bank Polski oraz minister finansów powinni trzymać „rękę na pulsie”.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#HenrykUsakowski">Musi być konsekwentnie obniżana stopa podatku dochodowego od osób fizycznych. Dzięki temu przedsiębiorcy będą mogli przeznaczać pieniądze na inwestycje. Jest to najlepsze rozwiązanie i nie należy się go bać, bowiem owocuje on szybkim przyrostem eksportu.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#HenrykUsakowski">Przez całe lata kraje Dalekiego Wschodu były dla nas niedościgłym wzorem, a teraz służą za straszaka. Do tego negatywnego przykładu dodaje się jeszcze Czechy i Węgry. Tymczasem w gospodarce rynkowej koniunktura, dekoniunktura i załamania gospodarki są rzeczą normalną, układającą się w pewne cyfry. Nie trzeba się tego bać, tylko odpowiednio reagować.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#HenrykUsakowski">W dalszym ciągu trzeba pracować nad pozyskiwaniem inwestorów zagranicznych. Obliczyliśmy, że jeśli rocznie wpłynie do Polski ok. 500 mld USD zagranicznych inwestycji, to będziemy w stanie rozwijać naszą gospodarkę. Ostatnio z różnych względów wyhamowany został napływ kapitału zagranicznego. Bariery stawiane są nie tylko dlatego, że chodzi o kapitał spekulacyjny.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#HenrykUsakowski">Obniżenie kosztów ubezpieczenia kredytów, ryzyka eksportowego i kursowego, te zadania jeszcze raz prowadzą nas do KUKE. Kieruję do ministra finansów postulat, aby przeanalizowane zostały: wysokość zarobków, premii i nagród pracowników tej instytucji oraz zbadane formy jej działania. KUKE nie może pracować dla zysku i chwalić się, że wyniósł on 40%. To jest hańba, a nie powód do dumy.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#HenrykUsakowski">Podczas dyskusji była mowa o promocji eksportu. Powinna ona być prowadzona przez Ministerstwo Gospodarki, to znaczy w tym organizmie, który potrafi dobrze gospodarować środkami.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#HenrykUsakowski">Konieczna jest codzienna współpraca trzech jednostek, a mianowicie ministra finansów, ministra gospodarki i prezesa Narodowego Banku Polskiego. Są to organizmy, które muszą pracować w symbiozie, gdy tymczasem powiązania pomiędzy nimi są całkowicie pozrywane.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#HenrykUsakowski">Nie chwalmy się rezerwami dewizowymi, bo cóż to jest 24 mld USD. Boimy się, że mogą one pomieszać jakieś plany, podczas gdy 10 mld USD wynosi zadłużenie przedsiębiorstw z tytułu zaciągniętych kredytów za granicą, bo tam jest kredyt tańszy, co wskazuje na jeszcze jeden nonsens ekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#HenrykUsakowski">Należy rozważyć kryteria przyznawania zasiłków z tytułu bezrobocia. Są rejony kraju, gdzie można by wyprodukować więcej towarów na eksport, ale nie ma pracowników, to tym którzy biorą zasiłki nie opłaca się pracować 8 godzin dziennie. Opowiadam się za tym, aby pomagać bezrobotnym, ale trzeba wyplenić patologię w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#HenrykUsakowski">Koniecznie trzeba wprowadzić system wymiany barterowej i podpisać stosowne umowy z krajami byłego Związku Radzieckiego i innymi krajami dawnego KDL. Przy nieudolności KUKE nie wyeksportujemy więcej towarów na te rynki, z wyjątkiem Ukrainy. Należy powrócić do umów barterowych, nie wstydząc się, że sięgamy do tej samej formy, która była stosowana w PRL. To, co było dobre trzeba kontynuować, a co było złe, to odrzucić. Teoretycznie jest to wymiana między bankami polskimi i zagranicznymi, ale w praktyce to nie funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-30.22" who="#HenrykUsakowski">Na zakończenie powiem, że w ministerstwach i rządzie powinno uprawiać się mniej teorii, a więcej praktyki. Nie trzeba nam tłumaczyć jak dzieciom, że dąży się do tego, aby obywatel czuł się zasobny, zwłaszcza że praktyka pokazuje co innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewKaniewski">Ponieważ wprowadził pan nowe elementy, w stosunku do tych, o których mowa jest w materiałach, jakie otrzymywaliśmy od organizacji przez pana reprezentowanej, proszę, aby przedstawił pan propozycje na piśmie, ponieważ zamierzamy je wykorzystać w dalszych pracach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławPiasecki">Pozwolę sobie zauważyć, że dwaj przedstawiciele rządu, panowie profesorowie, powiedzieli swoje kwestie i wyszli. Czy nie prościej byłoby zainstalować im w domach mikrofony, by mogli przemawiać publicznie, a wówczas wszyscy zaoszczędzilibyśmy trochę czasu?</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#StanisławPiasecki">Bardzo zabolało mnie takie zachowanie. Jeśli odbywa się posiedzenie sejmowej Komisji, to oczywiście należy w pierwszej kolejności wysłuchać posłów, ale innych też należałoby wysłuchać. Powinni to zrobić zwłaszcza ci, którzy mają w ręku decyzję. Natomiast nie ma sensu głoszenie przemówień po to tylko, by utwierdzić się we własnym przekonaniu.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#StanisławPiasecki">Będąc profesorem, odniosę się do wystąpienia prof. Balcerowicza. Nie raz słuchałem jego wystąpień i za każdym razem jest to samo. Z tych przemówień odnosi się wrażenie, że Polska jest na wyspie i ważne są tylko jej wewnętrzne problemy, które można rozwiązać przez odpowiednie ułożenie różnych relacji zachodzących w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#StanisławPiasecki">W tych wypowiedziach nie ma żadnego odniesienia do świata zewnętrznego. W związku z tym nie wiem, czy nasz będzie głosem „wołającego na puszczy”, gdyż profesor i tak będzie przekonany, że poza „wyspą” nic nie istnieje. Wprawdzie pytania posłów trochę zmusiły pana prof. Balcerowicza do zauważenia, że jednak Polska nie jest na wyspie. Wysłuchałem też uwag fachowca od finansów, który jest doradcą premiera Balcerowicza. Na naszych rezerwach dewizowych inni robią interesy, ale jego zdaniem nic nie można zrobić, by te pieniądze pracowały na rzecz naszej gospodarki. Po co nam tacy fachowcy? Co to za fachowiec, który nic nie potrafi poradzić i jedynie udowadnia, że musi być tak, jak jest obecnie.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#StanisławPiasecki">Rezerwy dewizowe jest to przecież kapitał, który można wywieźć za granicę, postarać się o szyld i postarać się o to, aby pracował on tak, jak inne kapitały zagraniczne. Przynajmniej na nas robiliby interesy nasi.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#StanisławPiasecki">Pozwolę sobie na jeszcze jedną uwagę do wystąpień przedstawicieli rządu. Ministerstwo Gospodarki usiłowało prowadzić politykę przemysłową, ale zawsze nie miało wsparcia finansowego. Oczekuje się, że środki finansowe wyłożą przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#StanisławPiasecki">Wystarczy trochę poczytać literatury fachowej i już można się dowiedzieć, że inne państwa uprawiały politykę przemysłową. Przykładem może być Japonia, gdzie każda decyzja dotycząca jakiegoś sektora była wsparta miliardami dolarów. Dzięki temu była to skuteczna polityka. Trudno jest mi mówić o tym bez zdenerwowania.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#StanisławPiasecki">Teraz wystąpię jako przedstawiciel Polskiego Lobby Przemysłowego. Nasz punkt widzenia zawarliśmy w opracowaniu, które wręczyłem panu premierowi. Opracowanie to rozpoczyna rozdział zatytułowany „Ideologia wolnej konkurencji i jej wpływ na gospodarkę Polski w warunkach nieczystej konkurencji z Unią Europejską”. Faktycznie, konkurencja jest bardzo nieczysta.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#StanisławPiasecki">Drugi rozdział nosi tytuł „Konieczność protekcjonalizmu handlowego w okresie integracji z Unią Europejską” Gdy nie zastosujemy protekcjonizmu, to nigdy nie znajdziemy się wśród krajów Unii Europejskiej. Do czego jeszcze będziemy im potrzebni, skoro już będą mieli swobodny dostęp do naszego rynku. Natomiast gdy nieco ograniczymy dostęp do naszego rynku, to wtedy staniemy się trudniejszym partnerem, z którym trzeba podjąć negocjacje.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#StanisławPiasecki">Trzeci rozdział został zatytułowany „Dotychczasowa prywatyzacja dezintegrująca polski przemysł na tle konieczności konsolidacji przedsiębiorstw przed integracją z Unią Europejską”. Mówimy o małych i średnich przedsiębiorstwach posługując się hasłem „małe jest piękne”, ale nie dodajemy, że tylko duże przedsiębiorstwo jest silne. Stany Zjednoczone radzą sobie nie dlatego, że tam funkcjonuje dużo drobnych przedsiębiorstw, lecz dlatego, że funkcjonują duże przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#StanisławPiasecki">Moim zdaniem, dyskusja na temat małych i średnich przedsiębiorstw jest dyskusją zastępczą. Oczywiście trzeba je popierać, gdyż tam szybciej rodzą się pomysły i miejsca pracy, ale równocześnie nie należy zapominać, że „lokomotywami” gospodarki są duże przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#StanisławPiasecki">Kolejny rozdział został zatytułowany „Rola i znaczenie eksportu a wymaganie Unii Europejskiej. Ograniczania naszego potencjału przemysłowego, do poziomu naszych potrzeb”. Wiemy, że mamy produkować określoną ilość ton stali, ponieważ taka jest skłonność naszego rynku. Wszyscy się na to zgadzają, a przecież taki argument można łatwo obalić. Po co jest Unia Europejska i po co jednoczą się państwa? W każdym razie nie po to, aby każde z nich produkowało wyłącznie na własne potrzeby. Nie z tego powodu powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, lecz dlatego, by uzyskać efekt synergii.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#StanisławPiasecki">Nie można na kogokolwiek nakładać ograniczeń, iż ma tyle produkować, ile sam spożytkuje. Produkować powinno się tyle, ile można sprzedać. Może się okazać, że polskie hutnictwo nic nie będzie w stanie sprzedać na rynki zewnętrzne, ale to już jest jego ryzyko.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#StanisławPiasecki">Konsekwencją naszego uczestnictwa w Unii Europejskiej powinno być np. wyspecyfikowanie, w obrębie przemysłu stalowego, pewnych gatunków stali i wyrobów stalowych, w których produkcji będziemy się specjalizować, ale nie tylko z myślą o rynku krajowym, bowiem te wyroby powinniśmy sprzedawać także na rynku europejskim. Za to my zrezygnujemy z innych wyrobów na rzecz hut w krajach Unii Europejskiej i te wyroby będziemy importować. Na tym polega sens integracji. Pominę piąty rozdział o znaczeniu przemysłu obronnego i nowoczesnej armii dla utrzymania podmiotowości Polski w Europie.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#StanisławPiasecki">Rozdział szósty nosi tytuł „Kierunki rozwoju i miejsce polskiego rolnictwa w Europie”. Na nasze rolnictwo składają się drobne gospodarstwa rodzinne, w których jest zatrudnionych stosunkowo dużo ludzi. Można więc powiedzieć, że polskie rolnictwo jest nacechowane samymi wadami. Jednak te wady mogą stać się zaletami.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#StanisławPiasecki">W Europie Zachodniej w rolnictwie jest zatrudnionych 4–5% ludności. Kilka tygodni temu rząd niemiecki zabronił zatrudniać polskich robotników przy pracach sezonowych. Zrzeszenie Producentów Warzyw obliczyło, że stracą oni z tego powodu 3 mld marek. Rząd niemiecki zalecił zatrudnić bezrobotnych, ale ci nie chcieli pracować za te same stawki jakie otrzymywali Polacy.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#StanisławPiasecki">Wzorcowe rolnictwo jest w pewnym sensie w naszych rękach. Wystarczy, że rząd polski zabroni naszym obywatelom wyjeżdżać na roboty sezonowe i padnie przynajmniej część warzywnicza tego rolnictwa. Okazuje się bowiem, że nie we wszystkich działach rolnictwa jest korzystne utrzymywanie niskiego zatrudnienia. Ludzi można zastąpić maszynami przy uprawie zboża, ale nie przy robotach pracochłonnych.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#StanisławPiasecki">Ze względu na bliskość Ukrainy, nie powinniśmy się specjalizować w uprawach zbóż. Wszystko wskazuje na to, że polskie rolnictwo powinno nastawić się na produkcję pracochłonną i w tym zakresie mamy szansę wygrać konkurencję z odpowiednimi działami rolnictwa europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#StanisławPiasecki">Przebywając na międzynarodowej konferencji w Niemczech wysłuchałem dwóch referatów autorów niemieckich. Jeden dotyczył dawnych terenów NRD. Na czym polega problem? Otóż byłe Państwowe Gospodarstwa Rolne zostały zrestrukturyzowane w ten sposób, że zatrudnionych jest tam 5% ludności, czyli według standardu w rolnictwie niemieckim. Produkcja na 1 mieszkańca jest relatywnie wysoka, ale koszt tej produkcji jest bardzo wysoki. Okazało się, że im większe gospodarstwo, tym więcej potrzebuje dotacji. W tej sytuacji zamierza się parcelować duże gospodarstwa na mniejsze. My już mamy małe gospodarstwa, których dodatkowym atutem jest niezatruta ziemia, a więc możemy produkować tzw. zdrową żywność i sprzedawać ją coraz drożej, ale trzeba wprowadzić bariery na granicy, tak jak to zrobili Japończycy. Mamy same atuty, choć inni uważają, że są to wady.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#StanisławPiasecki">Dołączę się do głosu moich przedmówców, którzy popierali konkurencję i wolny rynek, ale podkreślali, że nasze przedsiębiorstwa, muszą mieć te same warunki, jakie mają zagraniczni inwestorzy. Jest to klucz do zrównania eksportu z importem. Jak to należy zrobić? Proszę sobie przeczytać przepisy Unii Europejskiej, do których mamy teraz dostęp. Dowiecie się państwo, jak kraje członkowskie dbają o swój eksport. Nie trzeba niczego nowego wymyślać, lecz przetłumaczyć te przepisy na język polski i zastosować je u nas.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#StanisławPiasecki">Zaprezentuję tylko jedną regulację. Gdy przedsiębiorstwo eksportuje swój towar na nasz rynek, albo dalej na Wschód, to może go sprzedać poniżej własnych kosztów, ponieważ różnice refunduje Bruksela. Czy możemy powiedzieć, że to jest uczciwa konkurencja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#BolesławSkowroński">W materiałach przygotowanych na dzisiejsze posiedzenie zawartych zostało wiele stwierdzeń odnoszących się do działalności badawczo-rozwojowej, ponieważ eksport to jakość, zaś jakość to proinnowacyjność, którą generują m.in. te jednostki. Na podstawie tych materiałów można odnieść wrażenie, że ta sfera działalności jest doceniana. Tymczasem praktyka dowodzi, że tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#BolesławSkowroński">Nakłady na sferę badawczo-rozwojową nie ożywiły tej dziedziny, a wprost przeciwnie, gdyż nastąpiła alokacja środków z tej sfery, realizowanej głównie przez jednostki badawczo-rozwojowe do badań podstawowych, realizowanych przede wszystkim przez uczelnie. Ponadto ograniczona została dotacja statutowa o 2% też na rzecz badań podstawowych.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#BolesławSkowroński">Te ograniczenia nałożyły się na deficyt w budżetach jednostek badawczo-rozwojowych, a równocześnie głoszony jest pogląd, że te jednostki powinny zarabiać na swoje utrzymanie. Jest to pogląd zdumiewający, bo proszę sobie wyobrazić możliwości samofinansowania się jednostki badawczo-rozwojowej, która realizuje przez kilka lat tylko jeden temat. Efekty tych jednostek powstają w przemyśle, czyli w innej sferze.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#BolesławSkowroński">Wprawdzie zwiększone zostały nakłady na projekty celowe, ale równocześnie wprowadzono pewne utrudnienia dla przemysłu, ponieważ dofinansowanie z budżetu państwa do tych projektów, zmniejszono z 66% do 50%. Poza tym przez ograniczenie działalności statutowej, ogranicza się także możliwość przygotowania tych projektów. Aby jakiś temat nadawał się do wdrożenia, trzeba go najpierw do tego przygotować, a to kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#BolesławSkowroński">Sprzeczne z głoszoną polityką proinnowacyjną jest także działanie polegające na ograniczeniu dotacji ogólnotechnicznej. Przed wojną bardzo doceniano ten element i tworzono biblioteki. Po wojnie też było to kultywowane, gdyż jest to działanie na rzecz infrastruktury, nie tylko nauki, ale także przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#BolesławSkowroński">Tymczasem środki przeznaczone na działalność ogólnotechniczną nie pokrywają kosztów utrzymania bibliotek, nie mówiąc już o wydawaniu biuletynów. Często są to biblioteki unikalne, bardzo ważne dla funkcjonowania przemysłu. Dlatego uważam, że ta sprawa nie powinna zejść z pola widzenia ludzi zajmujących się gospodarką.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#BolesławSkowroński">Działalności badawczo-rozwojowej nie sprzyja wręcz dziwna kampania na rzecz prywatyzacji jednostek badawczo-rozwojowych. Odnosimy wrażenie, że ten cel przesłonił wszelkie zadania państwa wobec tej sfery nauki.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#BolesławSkowroński">Uważamy, że najpierw powinien się zrestrukturyzować przemysł, a potem jednostki badawczo-rozwojowe. Gdy powstaną duże organizmy przemysłowe, to wejdą one, w naturalny sposób, w strukturę holdingów lub koncernów.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#BolesławSkowroński">Nie przeczę, że jednostki badawczo-rozwojowe powinny ulec przekształceniu, ale niekoniecznie wszystkie muszą być sprywatyzowane. Z materiału Ministerstwa Gospodarki można się dowiedzieć, jaki przyświeca temu cel. Otóż liczy się na to, że uwolnione w ten sposób środki finansowe będzie można przeznaczyć na badania w innych sferach nauki.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#BolesławSkowroński">Podnoszę te sprawy, gdyż uważam, że forum Komisji Gospodarki jest właściwym miejscem by to uczynić, a równocześnie zwracam się z prośbą o zwrócenie uwagi na przedstawione przeze mnie zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#BolesławSkowroński">Dla nas nie jest obojętny stan polskiego przemysłu. Z wielu powodów powinny zaistnieć duże podmioty gospodarcze. Gdy przemysł będzie rozdrobniony, to wkrótce znaczna jego część przejdzie w ręce podmiotów zagranicznych. Sądzę, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z wielorakich tego konsekwencji, także dla działalności naukowej i badawczej. Po co mamy kształcić młodzież, skoro główne centra decyzyjne i ośrodki badawcze będą istniały poza granicami kraju.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#BolesławSkowroński">Duże koncerny stać na badania, rozwój i marketing. Nie prywatyzacja, ale konsolidacja jednostek badawczo-rozwojowych z dużymi polskimi podmiotami, powinna stać się głównym hasłem. Żałuję bardzo, że nie mogłem tego powiedzieć w obecności pana premiera Balcerowicza.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#BolesławSkowroński">Na jednostki badawczo-rozwojowe nie należy patrzeć jak na struktury minionego okresu. Jest to pewien potencjał, pewna wartość, która ma służyć koncernom, gdy wejdą w globalne układy konkurencyjne, w obniżaniu kosztów produkcji, w opracowaniu nowych produktów, na których można więcej zarobić. Wiele firm na Zachodzie żyje z tzw. cen nowości.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#BolesławSkowroński">Jednostki badawczo-rozwojowe są przygotowane przede wszystkim do obniżania kosztów produkcji, gdyż głównie zajmowały się obniżeniem energochłonności, materiałochłonności, modernizacją zakładów, intensyfikacją produkcji itd. W mniejszym stopniu jesteśmy przygotowani do opracowywania nowych technologii, a w najmniejszym do oferowania projektów nowych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#BolesławSkowroński">Sądzę, że jednym z celów działalności badawczo-rozwojowej, w interesie proinnowacyjności i konkurencyjności gospodarki, powinno być nakierowanie dużego potencjału naukowego, który jest w uczelniach, na nowe produkty. Ten potencjał „produkuje” publikacje, a powinien w większym stopniu wytwarzać podstawy pod nowe technologie w kooperacji z jednostkami badawczo-rozwojowymi, które mają oparcie w przemyśle. Sądzę, że jest to szansa, z której nie powinno się zrezygnować.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#BolesławSkowroński">Jednostki badawczo-rozwojowe gwałtownie się starzeją. Jeśli nie zmieni się polityka wobec tych jednostek, to wiele z nich zakończy swoją działalność i nowa kadra nie będzie się miała od kogo uczyć. Dlatego apeluję do państwa, aby pomogli nam przeciwstawić się polityce, która podcina ten element działalności naukowej, który decyduje o wykorzystaniu efektów badań w przemyśle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję panu profesorowi za te uwagi. Przy okazji chcę powiedzieć, że w Łodzi byłem jednym z inicjatorów podjęcia próby połączenia wysiłków części jednostek badawczo-rozwojowych, aby uratować ich potencjał intelektualny, który mógłby się stać centrum wspierania działalności innowacyjnej przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#ZbigniewKaniewski">Z przykrością stwierdzam, że partykularne interesy kadry tych jednostek unicestwiły ten pomysł. Te jednostki badawczo-rozwojowe powoli zaczynają upadać.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#ZbigniewKaniewski">Wiem, że Rada Główna jednostek badawczo-rozwojowych przygotowuje spotkanie, w którym będę miał możliwość wziąć udział i wspólnie będziemy starali się rozwiązywać problemy - jak sądzę - przy aktywnej postawie Ministerstwa Gospodarki. Ministerstwo to przygotowało pewne pomysły, ale najprawdopodobniej oczekuje pewnej aktywności samych jednostek badawczo-rozwojowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#BolesławSkowroński">Ta uwaga jest słuszna. Minister gospodarki oddziałuje na jednostki badawczo-rozwojowe oraz na przemysł. Jeśli ten właściciel przedsiębiorstw nie przewidzi w swoim programie działania konsolidacji w ramach przemysłu, to jednostki badawczo-rozwojowe nie będą miały szans utrzymać się przy życiu. Bardzo ważne jest, z punktu widzenia całej gospodarki, aby mogły one wejść do struktur skonsolidowanych organizmów przemysłowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewKaniewski">Ponieważ jeszcze wiele osób wyraża chęć zabrania głosu, bardzo proszę o esencjonalne wypowiedzi. Stwierdzam, że temat posiedzenia będzie kontynuowany, bowiem nie jesteśmy usatysfakcjonowani przebiegiem dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejJanicki">Postaram się dostosować do apelu pana przewodniczącego. Muszę powiedzieć, że jestem przerażony przebiegiem dzisiejszego posiedzenia Komisji, na którym podjęta została bardzo ważna kwestia dla polityki gospodarczej. Jest to wielka zasługa prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AndrzejJanicki">W tym miejscu chcę wyrazić podziękowanie, w imieniu naszego środowiska, za umożliwienie mi uczestniczenia w debacie, w której przewinęło się wiele aspektów, ale wszystkie one składają się na jeden całościowy problem gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#AndrzejJanicki">Przerażony jestem nie tylko dlatego, że wysłuchałem bardzo uproszczonego, skierowanego raczej do dziennikarzy niż do uczestników posiedzenia, przeglądu problematyki gospodarczej, w wydaniu przedstawicieli rządu, panów profesorów. Do tego, takiego wywodu dokonał szef gospodarki tego państwa.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#AndrzejJanicki">Przerażony jestem również dlatego, że zauważam ogromny dystans pomiędzy tym, co mówili obaj przedstawiciele rządu, a więc powstaje pytanie, jaka jest koordynacja w ramach rządu.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#AndrzejJanicki">Natomiast nie zgadzam się ze zbyt ostrymi opiniami względem wypowiedzi pana prof. Orłowskiego. Moim zdaniem, jego wywód był poprawny i nie pozbawiony racji, ale z pozycji Narodowego Banku Polskiego, przy czym należy zauważyć wolę tego eksperta do współdziałania ze sferą gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#AndrzejJanicki">Przerażony jestem również z tego powodu, że zauważam ogromny dystans pomiędzy sposobem myślenia i sposobem działania, a tym co można usłyszeć z ust wysokich komisarzy Unii Europejskiej, nawet w tym parlamencie, gdzie odbyło się spotkanie z Hansem van den Broekiem.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#AndrzejJanicki">Mario Monti dokładnie powiedział, co to jest jednolity rynek, jak funkcjonuje, jakie rządzą nim prawa, czym się można i trzeba liczyć. Hans van den Broek określił, jakie mają być nasze stosunki z Unią Europejską, a tego można się także dowiedzieć z materiałów. Uzupełniające informacje docierają od „piętnastki” i od wysokich oficjeli niemieckich, np. na temat dostępu do niemieckiego rynku pracy dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#AndrzejJanicki">Podczas spotkania posłów i senatorów z Hansem van den Broekiem, pan przewodniczący Piłka zadał pytanie, czy po wejściu do Unii Europejskiej będziemy mieli dostęp do rynku unijnego. Padła twarda odpowiedź: po wielu latach. Na podstawie niemieckiego oświadczenia już wiemy, że nastąpi to po takim czasie, gdy stopa życiowa w Polsce zostanie zrównana ze stopą życiową w Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#AndrzejJanicki">Te kwestie powinny być oczywiste dla każdego, skoro ja, nie będąc profesorem ekonomii, zdaję sobie z nich sprawę od wielu lat, a uczestnicząc w różnych konferencjach, znajduję tego potwierdzenie.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#AndrzejJanicki">Co na temat gospodarki mówi pan Bangemann. Jeśli staramy się o członkostwo w Unii Europejskiej, to nie możemy pomijać wypowiedzi tego komisarza. Niedawno zorganizował on spotkanie w Brukseli, w którym udało mi się uczestniczyć. Na tym spotkaniu przedstawił on założenia polityki gospodarczej Unii Europejskie, a zwłaszcza polityki przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#AndrzejJanicki">Drugorzędnymi problemami są obecnie występujące negatywne zjawiska, jak np. bezrobocie. Traktowane są one jako zadania, które należy rozwiązać, natomiast cała uwaga jest skoncentrowana na szukaniu napędu dla gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#AndrzejJanicki">Taki właśnie cel powinien przyświecać ludziom, którzy zajmują się polityką gospodarczą, a gdy ma się pomysł na to, co może być siłą napędową, to wówczas już łatwiej można rozwiązać podstawowe problemy, które są swego rodzaju „kulą u nogi”.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#AndrzejJanicki">Podstawowe założenia polityki gospodarczej rozwiązuje się siłami zewnętrznymi, w tym finansowaniem zewnętrznym. Otóż pan Bangemann i inni zastanawiają się nad tym, jak zwiększyć innowacyjność i konkurencyjność w stosunku do Stanów Zjednoczonych, Japonii i innych państw i też mówią o tym, że nie wystarczy im pieniędzy budżetowych na rozwiązanie tych problemów.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#AndrzejJanicki">Wobec tego tworzą mechanizmy finansowania zewnętrznego, ale nie poprzez inwestorów strategicznych, gdyż chcą zachować status quo swego biznesu, natomiast zainteresowani są inwestorami pasywnymi.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#AndrzejJanicki">Od razu można się zorientować, kto w Unii Europejskiej jest „lokomotywą” polityki gospodarczej. Jest nim pan Bangemann. A kto u nas jest taką „lokomotywą”?</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#AndrzejJanicki">Kiedyś słusznie mówiono, że Ministerstwo Przemysłu i Handlu zajmuje się dzieleniem biedy, bo przemysł popadł w trudności, inwestycje były nietrafione, stopa życiowa malała itd. Czym teraz zajmuje się resort gospodarki?</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#AndrzejJanicki">Otóż zastanawia się nad tym jak likwidować i aczkolwiek chodzi o istotne problemy w górnictwie, hutnictwie i innych przemysłach, to przecież - jak już powiedziałem - łatwiej jest je rozwiązywać, gdy ma się pomysł na siłę napędową dla całej gospodarki. Na podstawie dostępnych mi opracowań m.in. autorstwa Ministerstwa Gospodarki, muszę powiedzieć, że nie natrafiłem na takie pomysły.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#AndrzejJanicki">Dysponuję bardzo prostym schematem elementów polityki przemysłowej Unii Europejskiej, który służy za materiał poglądowy, podczas różnych szkoleń nawet dla eurodyplomatów. Śmiało więc używa się tam określenia „polityka przemysłowa” i chciałbym, aby także u nas nie unikano go, a wręcz przeciwnie, wypełniono właściwą treścią. Całość polityki przemysłowej, prezentowanej przez Unię Europejską, rozgrywa się na zasadzie wymiany wartości i przyrostu wartości, aczkolwiek nie zawsze musi mieć ona wymiar pieniężny. Żelazną zasadą jest to, że każde przedsięwzięcie musi skutkować przyrostem wartości.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#AndrzejJanicki">Współdziałanie i koordynacja występuje w trzech obszarach:</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#AndrzejJanicki">- przedsiębiorców, którzy muszą być agresywni na rynku i spełniać określone wymagania,</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#AndrzejJanicki">- sektorów, które są narodową specjalnością,</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#AndrzejJanicki">- państwa z określonymi cechami.</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#AndrzejJanicki">Podobnie jak radca handlowy, z którym rozmawiał pan poseł Tuszyński, nie wiem, jaki sektor ma być naszą narodową specjalnością i jaka firma stanie się polskim Philipsem, Thompsonem itp. Sektor taki musi mieć swój silny portfel, ale przecież prywatyzacja jest narzędziem służącym nie tylko zwiększeniu efektywności, ale też zgromadzeniu zasobów, żeby wzmocnić międzynarodową konkurencyjność tych wyrobów, które już znalazły się na rynkach zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszZaremba">Nie zamierzałem zabierać głosu, ale zostałem sprowokowany wypowiedzią pana prof. Skowrońskiego. Nie chciałbym, aby została ona zrozumiana w ten sposób, iż Komitet Badań Naukowych nie przyczynia się do tego, aby polska gospodarka była konkurencyjna, a wręcz szkodzi. Taka teza jest nieprawdziwa. Komitet Badań Naukowych wiele zrobił w tym zakresie. We współpracy z Ministerstwem Gospodarki opracowaliśmy dokument pt. Założenia polityki proinnowacyjnej państwa. Dokument ten został przyjęty przez Radę Ministrów i na jego podstawie przygotowaliśmy rozwiązania ekonomiczne i instrumenty prawne, które tworzą warunki dla przedsiębiorstwa do zwiększania innowacyjności.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#TadeuszZaremba">Dzisiaj przedsiębiorstwa już mogą zaliczać do kosztów uzyskania przychodów wszystkie wydatki poniesione na badania naukowe. Do kosztów uzyskania przychodów zaliczane są też wszystkie wydatki inwestycyjne, związane z wdrożeniem wyników badań, czyli koszty sporządzenia dokumentacji technologicznej, prototypu itd.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#TadeuszZaremba">Wspólnie z Ministerstwem Gospodarki i przy przychylnym stanowisku Ministerstwa Finansów doprowadziliśmy do tego, że 50% dochodów przed opodatkowaniem, przedsiębiorstwo może przeznaczyć na inwestycje związane z wdrożeniem wyników badań. Ta część dochodów zmniejszała się z roku na rok i wynosi obecnie 35%. Podejmujemy jednak starania, aby przywrócić 50% wskaźnik.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#TadeuszZaremba">Komitet Badań Naukowych udziela poręczeń kredytów zaciąganych na realizację inwestycji, które są związane z wdrożeniem wyników badań.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#TadeuszZaremba">Z inicjatywy KBN ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie nagród. Wprowadza ono nowy rodzaj nagród Prezesa Rady Ministrów za szczególne osiągnięcia naukowo-techniczne, które już zostały wdrożone.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#TadeuszZaremba">Komitet Badań Naukowych wydaje sporo pieniędzy, relatywnie do swoich możliwości, na projekty celowe, ale są to najbardziej efektywnie wykorzystane pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#TadeuszZaremba">W tym roku jednostki badawczo-rozwojowe otrzymały nieco mniejszą dotację na działalność statutową niż placówki Polskiej Akademii Nauki i szkoły wyższe. Dotacje dla dobrze funkcjonujących jednostek badawczo rozwojowych były o 8–9% wyższe niż w ub.r., zaś dla gorzej funkcjonujących, były wyższe o 4–6%. Równocześnie zostały zwiększone środki na projekty celowe. Suma tych środków jest większa od kwot dotacji, które otrzymały placówki PAN, a także szkoły wyższe.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#TadeuszZaremba">Środki na działalność ogólnotechniczną zostały ograniczone dla wszystkich tych, którzy je otrzymali. KBN dysponuje określoną pulą pieniędzy i skoro zwiększyliśmy środki na działalność statutową, m.in. na wniosek jednostek badawczo rozwojowych, by zapewnić im płynność finansową, to równocześnie musieliśmy zmniejszyć środki na inny cel.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#TadeuszZaremba">Jeśli chodzi o prywatyzację jednostek badawczo-rozwojowych to chcę stwierdzić, że naszym obowiązkiem jest stworzenie warunków prawnych dla tych, które chcą się sprywatyzować, a takich jednostek jest już kilkanaście. Mają one pretensje do KBN, że nie potrafił tej sprawy uregulować.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#TadeuszZaremba">Zaproponowaliśmy, by w ramach nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, do tej ustawy zostały wprowadzone przepisy prawne, regulujące prywatyzację jednostek badawczo-rozwojowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#BolesławSkowroński">Pozwolę sobie zauważyć, że dotacje na działalność statutową zostały zwiększone w granicach 4–9%, w sytuacji gdy inflacja w ub.r. osiągnęła 11%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewKaniewski">Nie ulega wątpliwości, że realnie dotacje były niższe, w porównaniu do ub.r., ale Komitet Badań Naukowych dzieli środki w ramach tego, co sam otrzymał z budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JaninaKraus">Ponieważ zbliżamy się do końca posiedzenia, chcę przypomnieć, że powrócimy do tematu międzynarodowej konkurencyjności polskiej gospodarki w aspekcie starań Polski o członkostwo w Unii Europejskiej. Mam wiele uwag do materiałów, które opracowało Ministerstwo Gospodarki, ale ze względu na przebieg dyskusji zrezygnowałam z zabrania głosu. Mam nadzieję, że będę miała okazję wziąć jeszcze udział w tej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewKaniewski">Czy ktoś z państwa reprezentujący Ministerstwo Gospodarki, chciałby odnieść się do poruszonych problemów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#HenrykKamiński">Nie jestem w stanie odnieść się do wszystkich poruszonych problemów. Poza tym głosy polemiczne odnosiły się do tego, co powiedzieli pan premier Balcerowicz i pan minister Eysymontt.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#HenrykKamiński">Skoncentruję się tylko na jednym temacie, odpowiadając m.in. na pytanie pana przewodniczącego, czy znamy i czy uwzględniamy w pracach programowych doświadczenia Unii Europejskiej w zakresie polityki przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#HenrykKamiński">Oczywiście bacznie obserwujemy te doświadczenia. Niedawno uczestniczyliśmy w tzw. screening'u w komisji Unii Europejskiej. Od razu chcę powiedzieć, że w całym obszarze screening'u polityka przemysłowa zajmuje niewielkie miejsce, gdyż dotyczy jej mały zakres regulacji prawnych.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#HenrykKamiński">Wyjaśnię, że screening ma swoją strukturę, na którą składa się:</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#HenrykKamiński">- lista A zawierająca obowiązujące w Unii Europejskiej akty prawne, do których kraje członkowskie dostosowują lub już dostosowały swoje prawo, niekoniecznie literalnie,</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#HenrykKamiński">- lista B zawierająca akty prawne innego rodzaju, jak np. rezolucje, zalecenia itp.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#HenrykKamiński">W ramach polityki przemysłowej otrzymaliśmy bardzo krótką listę A, nawiasem mówiąc dotyczącą nieaktualnych spraw oraz listę B, która była dużo ciekawsza. Zawierała ona głównie dokumenty dotyczące konkurencji, pomocy publicznej, monitorowania pomocy publicznej, a także niektórych sektorów.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#HenrykKamiński">Jak wyglądał screening? Nie zajmowaliśmy się listą A oraz listą B, jako taką, natomiast odbyły się spotkania wielostronne, to znaczy przedstawiciele państw, które przystępują do procesu negocjacji, wysłuchały prezentacji polityki europejskiej. Potem w ramach indywidualnych spotkań przedstawiciele poszczególnych państw informowali, jakie jest ich stanowisko wobec tych samych zagadnień, które wcześniej zostały im zaprezentowane. Co zaprezentowała Unia Europejska?</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#HenrykKamiński">Charakterystyczne jest to, że w krajach Unii Europejskiej nastąpił pewien wzrost w polityce przemysłowej. Otóż zdecydowanie odeszła ona do wybiórczego, sektorowego traktowania przemysłów, co wyraża się we wspieraniu ich rozwoju specjalnymi instrumentami. Realizowana jest polityka, którą można nazwać polityką horyzontalną. Sprzyjać ona ma rozwojowi biznesu, konkurencyjności, powodować ma ograniczanie pomocy państwa w celu wyrównywania szans itd. Ten kierunek rozpoczął się w Unii Europejskiej już na początku lat 90.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#HenrykKamiński">W pracach Ministerstwa Przemysłu i Handlu, za poprzedniego rządu, również następowało stopniowe odchodzenie od podejścia sektorowego na rzecz polityki horyzontalnej.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#HenrykKamiński">Co nas w pewnej mierze zaskoczyło podczas tego screeningu? Otóż wygłoszonych zostało sporo referatów dotyczących polityk sektorowych. Elementy tych sektorów są nieco inne niż u nas, ponadto za sektor uważa się technologię komunikacji informacyjnej, a więc zbiór złożony z informatyki, telekomunikacji, sieci komputerowych itd.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#HenrykKamiński">Okazuje się, że jednak zachowana została pewna konsekwencja i do większości sektorów nie stosuje się specyficznych narzędzi. Działanie wobec tych sektorów polega głównie na monitorowaniu, aktywizowaniu, stosowaniu narzędzi o charakterze edukacyjnym, pomocy technicznej i informacji. Natomiast nie zakłada się ingerencji w taki sposób, który mógłby zniekształcić konkurencję.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#HenrykKamiński">Tylko dwa sektory zostały potraktowane w inny sposób. Jednym z nich jest przemysł okrętowy, bowiem stosowane są dotacje w wysokości 4,5% dla małych statków i 9% dla dużych statków. Nie omieszkaliśmy powiedzieć, że polski przemysł okrętowy nie otrzymuje dotacji, w związku z tym nie są zachowane podstawowe warunki konkurencyjności.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#HenrykKamiński">Zapewniono nas, że do 2000 r. skończą się subsydia dla tego przemysłu. Nie jest to pewne, gdyż będzie to zależało od rozwoju sytuacji w przemyśle okrętowym na Dalekim Wschodzie i w Stanach Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#HenrykKamiński">Drugim sektorem, który też został inaczej potraktowany, to lotnictwo. Stosunek do lotnictwa jest podporządkowany walce konkurencyjnej na rynku światowym. Unia Europejska podejmuje walkę konkurencyjną i stosuje specyficzne instrumenty, pomimo tego, że potencjał największego producenta europejskiego jest mniejszy o 3/4 od potencjału najmniejszego producenta amerykańskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#HenrykKamiński">Jakie dla nas wynikają wnioski z obranego przez Unię Europejską kierunku polityki przemysłowej?</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#HenrykKamiński">Przygotowując się do wejścia do Unii Europejskiej musimy monitorować sektory, zwłaszcza sektory o większej wrażliwości. Jednocześnie, przy pomocy tzw. miękkich instrumentów, powinniśmy się starać oddziaływać na nie. Przede wszystkim musimy obserwować, czy będą one w stanie sprostać konkurencji. Na to pytanie musi być konkretna odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#HenrykKamiński">Z tym pytaniem zetknęliśmy się praktycznie współpracując z Unią Europejską przy opracowywaniu programu restrukturyzacji hutnictwa. Program ten opracowywaliśmy z najwyższą starannością, zdając sobie sprawę, że dajemy powód do oceny naszej terminowości, solidność itd. Praktycznie rzecz biorąc, nasze zadanie polegało na udowodnieniu, że kiedy program zostanie zrealizowany, polskie huty będą hutami konkurencyjnymi, to znaczy będą zdolne do funkcjonowania w warunkach otwartej konkurencji, bez wsparcia środkami publicznymi.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#HenrykKamiński">W ten sposób należy oceniać każdy przemysł, m.in. przemysł tekstylny.</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#HenrykKamiński">Moim zdaniem, powinna być prowadzona polityka sektorowa z tym, że tylko w niektórych przypadkach można stosować całościowe programy. Większość sektorów powinna być monitorowana, by odnajdować problemy, które trzeba rozwiązywać.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#HenrykKamiński">Pan przewodniczący krytycznie odniósł się do faktu, że nie został opracowany program dla przemysłu lekkiego. Trzeba się zastanowić, czy powinien on zostać opracowany. Jest to ogromny zakres pracy. Zanim zostanie sporządzony program, przestanie on być w dużej mierze aktualny. Natomiast potrzebne jest trafne wypunktowanie problemów, które należy podjąć we współpracy z samorządem gospodarczym. Rozwiązywanie tych problemów może nas doprowadzić do celu. Jednocześnie należy monitorować sektor.</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#HenrykKamiński">Monitoring powinien być prowadzony po to, aby można było określić zdolność do przeżycia w warunkach otwartej konkurencji. Pozwala on odnajdować elementy, które o tym decydują.</u>
          <u xml:id="u-43.22" who="#HenrykKamiński">Nasze relacje z Unią Europejską, zwłaszcza przyszłe, budzą wiele obaw. Dzisiaj występuję przed państwem jako urzędnik, ale jako osoba prywatna też mam różne wątpliwości i obawy. Jednego możemy być pewni. Otóż cały proces naszego dostosowania do Unii Europejskiej trzeba traktować jako wielkie wyzwane, które powinno prowadzić do uporządkowania naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-43.23" who="#HenrykKamiński">Dobre poznanie prawa, jego dobra adaptacja do polskich warunków mogą nam tylko pomóc. Niezależnie od tego, w którym miejscu znajdziemy się za kilka lat, to jeżeli będziemy to robili starannie, wówczas znajdziemy się w lepszym miejscu. Jestem o tym głęboko przekonany, bowiem wiele nauczyliśmy się wówczas, kiedy opracowywaliśmy program restrukturyzacji hutnictwa, wykorzystując m.in. doradztwo firm wynajętych przez Unię Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#StanisławPiasecki">Czy pan dyrektor miał dostęp do przepisów o eksporcie i polityce proeksportowej?</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#StanisławPiasecki">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Gospodarki W. Maj: Pomoc publiczna w zakresie polityki proeksportowej jest zabroniona, w świetle prawa Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewKaniewski">Unia Europejska ma swoją wewnętrzną politykę przemysłową. Polska będzie mogła ją zastosować wówczas, gdy będzie członkiem Unii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#HenrykKamiński">Rzecz w tym, że mamy układ europejski, czyli umowę z Unią Europejską, która nas obliguje i wyznacza pewne terminy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#CzesławSobierajski">Nie korzystamy z rozwiązań, które są stosowane w Unii Europejskiej, natomiast musimy spełniać wymogi, które nam się stawia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#HenrykKamiński">Podejmujemy ogromne wysiłki, aby otrzymać pieniądze na osłony socjalne, które są elementem programu restrukturyzacji hutnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#CzesławSobierajski">Dostaniemy te pieniądze kosztem zredukowania mocy produkcyjnych w hutnictwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#HenrykKamiński">Chcę powiedzieć, że utrzymanie zdolności produkcyjnych potraktowaliśmy jako główny punkt naszego honoru. Mam nadzieję, że nie poddamy się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dyskusja będzie kontynuowana, gdyż nie zamykamy tematu dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#ZbigniewKaniewski">Chcę powiedzieć, że otrzymaliśmy odpowiedź na dezyderat w sprawie polityki państwa wobec handlu zagranicznego. Sądziliśmy, że na dzisiejszym posiedzeniu zajmiemy się odpowiedzią ministra gospodarki na ten dezyderat. Wyraził on przychylność do zawartych w nim wniosków, ale to jest za mało.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#ZbigniewKaniewski">Na kwietniowym posiedzeniu Komisji zajmowaliśmy się innowacyjnością polskiej gospodarki i wnioski, jakie wówczas zostały zgłoszone przez posłów, nie zostały wykorzystane w odniesieniu do tematu dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#ZbigniewKaniewski">Wobec tego nie możemy uznać, że temat posiedzenia został wyczerpany. W gronie prezydium Komisji zastanowimy się, jak zostaną spożytkowane opinie w sprawie różnych propozycji, które były zgłaszane na posiedzeniu Komisji przez posłów i osoby zaproszone, reprezentujące różne organizacje i instytucje. Myślę, że znajdzie to swój wyraz w programie prac Komisji na II półrocze br.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#ZbigniewKaniewski">Problemy, które poruszył pan Henryk Usakowski znalazły wyraz w dezyderacie, który skierowaliśmy do ministra gospodarki. Minister ten nie neguje podjęcia działań, które postulowaliśmy, natomiast problemem jest ich wdrożenie.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#ZbigniewKaniewski">Po to m.in. zaprosiliśmy pana premiera Balcerowicza, aby doprowadzić do pewnej konfrontacji. Naszym zdaniem, minister gospodarki ma jeszcze zbyt słabe umocowanie, by mógł realizować swoje propozycje.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#ZbigniewKaniewski">Nikt z członków prezydium Komisji nie może wziąć odpowiedzialności za to, że członkowie rządu wyszli w czasie posiedzenia Komisji. Chcę tylko poinformować, że to posiedzenie było organizowane znacznie wcześniej, w uzgodnieniu z panem premierem Balcerowiczem, który mógł w swoich planach zarezerwować więcej czasu na to spotkanie. Jest to kwestia jego własnej odpowiedzialności, bowiem mając inne ważne zadania, musiał opuścić wcześniej posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#ZbigniewKaniewski">Podczas dzisiejszego posiedzenia nie zdążyliśmy odnieść się do materiałów opracowanych przez Ministerstwo Gospodarki. Wiemy już, że ministerstwo przygotowało program polityki gospodarczej, który został złożony do sekretariatu KERM oraz przygotowuje długofalowy program polityki przemysłowej. Być może na kolejnym posiedzeniu będziemy mogli uwzględnić również te materiały.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#ZbigniewKaniewski">Pan minister Czarnecki był bardzo zainteresowany dzisiejszym posiedzeniem Komisji, ale niestety nie przybył na nie. W posiedzeniu miał uczestniczyć także przedstawiciel Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#ZbigniewKaniewski">Prezydium Komisji oczekiwało, że dzisiejsze posiedzenie Komisji pozwoli nam ująć całość problematyki dotyczącej konkurencyjności polskiej gospodarki. Niestety, to się nie udało.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#ZbigniewKaniewski">Moim zdaniem, Ministerstwo Gospodarki jest zbyt mało wyposażone w instrumenty, pomijam kadry, aby panować nad sytuacją. Pan prof. Janicki domagał się, by w tym ministerstwie były opracowywane koncepcje stanowiące swego rodzaju siłę napędową dla gospodarki. Niestety, nie ma komu tego zrobić. Nie powinniśmy oszczędzać na wynagrodzeniach dla ludzi, którzy dysponowaliby wiedzą, instrumentami, informacjami, które mogliby wykorzystać do kreowania takich pomysłów.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#ZbigniewKaniewski">Chcę serdecznie podziękować wszystkim za udział w posiedzeniu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>