text_structure.xml 61.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewKaniewski">Otwieram posiedzenie. Witam przedstawicieli resortów gospodarczych, innych instytucji i organizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#ZbigniewKaniewski">Rozpoczęły się negocjacje z Unią Europejską i - jak sądzimy - przyszłość polskiej gospodarki w dużej mierze będzie zależeć od absorpcji przez nasz przemysł postępu technicznego i technologicznego. Powinniśmy zadać sobie zasadnicze pytanie: czy mechanizmy ekonomiczne, obowiązujące w dniu dzisiejszym, są wystarczające w praktyce, czy w dostatecznym stopniu zachęcają gospodarkę do wykorzystywania polskiej myśli i technologii? Odpowiedzi w pierwszej kolejności oczekujemy od producentów. Nie chcę uprzedzać, mam swój pogląd na ten temat, w istotnym zrębie zbieżny z opinią Ministerstwa Gospodarki, zawartą w przedłożonym materiale, konstatującym że promocja i absorpcja nowoczesnej myśli i technologii w polskiej gospodarce są niewystarczające. Pytanie tylko w jakim stopniu jesteśmy zdolni zdynamizować proces produkcji? Proszę o przedstawienie stanowisk przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, Komitetu Badań Naukowych i Agencji Techniki i Technologii.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#ZbigniewKaniewski">Komisja po dokonaniu analizy przebiegu dyskusji mogłaby się pokusić o przygotowanie dezyderatu. Przypominam, że w czerwcu jest planowane posiedzenie Komisji, na którym będziemy generalnie rozpatrywać problematykę mechanizmów restrukturyzacji polskiej gospodarki i dostosowywania jej do wymogów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#ZbigniewKaniewski">Różne resorty okazują zainteresowanie tym zagadnieniem, również minister Czarnecki. Wszystkie dotychczasowe działania Komisji zmierzają do wytyczenia generalnego kierunku zmian w polskiej gospodarce. Może dzisiejszy temat brzmi niewinnie, ale wpływu postępu technicznego i technologicznego na dalsze losy gospodarki nie da się przecenić. A zatem, pani minister, do dzieła, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Przede wszystkim chcę wyrazić zadowolenie, że sejmowa Komisja Gospodarki zajęła się tak ważnym tematem. Bowiem postęp techniczny, innowacyjność gospodarki to wielkie wyzwanie dla Polski nie tylko ze względu na nasze procesy integracyjne z Unią Europejską, to oczywiste, ale również z powodu zaspokajania potrzeb naszego społeczeństwa. Jeśli polska gospodarka ma dostarczać konkurencyjnych towarów na rynek wewnętrzny i konkurencyjnych wyrobów na rynki zagraniczne, brać udział w kooperacji przemysłowej i usługowej, to musi wprowadzać innowacje, nadrabiać istniejący dystans i nadążać za rozwojem tamtych rynków. Duży dystans dzieli nas bowiem od tych gospodarek, z którymi chcemy stanowić wspólny rynek. Jesteśmy tego świadomi od początku naszej transformacji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ministerstwo Gospodarki przedstawiło paniom i panom posłom obszerną informację, której nie będę w tej chwili referować. Chcę się tylko podzielić pewnymi ogólnymi uwagami.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcąc zmniejszyć odległość do gospodarek innych krajów, trzeba się dowiedzieć, co polski rząd zrobił, aby ten dystans skrócić. Państwo może przede wszystkim stwarzać odpowiednie warunki do dokonywania postępu poprzez stanowienie prawa. Należy dążyć do stworzenia należytego instrumentarium, aby powstawała polska nowa myśl techniczna. Z drugiej strony - musi istnieć chłonność gospodarki i popyt na te nowatorskie rozwiązania. Te dwa czynniki kształtują postęp innowacyjności i na nie należy wpływać. Do tej pory - w ocenie ministra gospodarki - poczyniono znaczne kroki.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Podstawowym instrumentem, który służy przekazywaniu myśli technicznej do praktyki przemysłowej jest od niedawna Agencja Techniki i Technologii. Zdaniem Ministerstwa Gospodarki ta instytucja powinna, i ma szanse, dobrze działać na rzecz rozwijania myśli naukowo-technicznej i implementacji dokonanych rozwiązań gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W ubiegłym roku został przyjęty program popierania rozwoju instytucji regionalnych działających na rzecz transferu technologii. Ma on wesprzeć popyt o nowe rozwiązania. Wiąże się to z całościowym programem rozwoju regionalnego Polski. Jeśli chodzi o podaż, to duży dystans dzieli nas od pozostałych krajów europejskich. Według oceny Ministerstwa Gospodarki istniejące rozwiązania prawne nie służą jeszcze należycie postępowi technicznemu. Ustawa o jednostkach badawczo-rozwojowych jest przestarzała. Widzimy potrzebę wypracowania nowego aktu prawnego, który by dawał podstawę do prowadzenia działalności badawczo-rozwojowej. Niezależnie od tego, jaki sektor zajmowałby się tą działalnością, pomoc finansowa państwa byłaby określana przedmiotowo, a nie podmiotowo, aby trafiała do najlepszych jednostek i gwarantowała najlepsze rozwiązania. Tym się zajmuje Komitet Badań Naukowych, oczywiście, we współpracy z Ministerstwem Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Dostrzegamy potrzebę uchwalenia ustawy o instytucjach non profit. Mogą one działać w najprzeróżniejszych dziedzinach życia społecznego - na rzecz edukacji, zdrowia, ale również na rzecz postępu naukowo-technicznego. Obowiązek przygotowywania takiego aktu prawnego nie spoczywa głównie na ministrze gospodarki, może on tylko uczestniczyć w procesie powstawania takiego aktu.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Minister gospodarki jest czynnie zaangażowany w te prace, które służą wypracowaniu lepszych sposobów wprowadzania innowacji technicznych i technologicznych,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MałgorzataKozłowska">Zacznę od zdefiniowania czynników wspomagających innowacyjność gospodarki, aby na tym tle zaprezentować warunki działań podejmowanych z wieloma ministrami nadzorującymi jednostki badawczo-rozwojowe. Są to również zamierzenia legislacyjne, mające w kontekście pozyskiwanie środków na naukę spoza budżetu państwa i wykształcenie pewnych rozwiązań, które by chroniły zakres badań na rzecz państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MałgorzataKozłowska">Do takich czynników wspomagających, oprócz rozwiązań typowo podatkowych - takich jak zaliczanie do kosztów uzyskania przychodów wydatków na badania i rozwój, ulgi inwestycyjne od podatku dochodowego, ulgi celne od przywożonej aparatury badawczo-pomiarowej - należałoby również wyspecyfikować system wspomagania ze środków budżetowych. Jest to:</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MałgorzataKozłowska">- system projektów celowych, w których baza B + R jest dofinansowywana z Komitetu Badań Naukowych średnio w granicach 40–50%,</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MałgorzataKozłowska">- projekty celowe zamawiane przez ministrów, mające rozwiązywać pewne problemy sektorowe. Powinny się kończyć wykorzystaniem lub nawet wdrażaniem badań naukowych,</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MałgorzataKozłowska">- system wspierania poprzez strategiczne programy rządowe, które wymagają w niektórych przypadkach dosyć dużej części badawczej. Strategiczne programy rządowe koncentrują się na problemach ogólnopaństwowych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MałgorzataKozłowska">Główne czynniki hamujące wzrost polskiej innowacyjności gospodarki:</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MałgorzataKozłowska">1. Zwracam uwagę, że w dalszym ciągu nie rozwijają się duże przedsiębiorstwa państwowe. Przed sprywatyzowaniem nie przejawiają chęci podnoszenia swojej strategii rozwoju przez wykorzystanie nowoczesnych technologii czy technik. Jest to spowodowane - jak się wydaje - podtrzymywaniem tego aspektu społeczno-socjalnego i brakiem źródeł kapitału. Baza B + R jest kosztowniejsza niż zakup gotowego wyrobu, obarczona bardzo dużym ryzykiem oraz odłożeniem efektu w czasie. Proces badawczy, który powinien się zakończyć prototypem, pewnym projektem technicznym trwa z reguły 3–5 lat. Takie decyzje podejmują podmioty gospodarcze, które dysponują kapitałem inwestycyjnym.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MałgorzataKozłowska">2. Małe i średnie przedsiębiorstwa nie posiadają kapitału ani fachowej kadry, która byłaby zdolna stwierdzić, że dane rozwiązanie jest niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MałgorzataKozłowska">3. Brak jest instytucji finansujących badania wysokiego ryzyka (typu venture capital), szerokiej oferty ubezpieczeniowej czy kredytowej formułowanej przez banki. Tu nie można zastosować rozwiązań prawnych, ponieważ wolny rynek nie pozwala wymusić takiej oferty. Natomiast państwo może ją wspomagać poprzez system poręczeń i gwarancji oraz stymulacji odpowiednimi programami, np. program rozwoju rynku kapitałowego, który w tej chwili jest dyskutowany na forum rządowym.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MałgorzataKozłowska">4. Brak kapitału zagranicznego, który wchodziłby z własnym zapleczem badawczym i nie ma potrzeby zlecania zadań krajowym jednostkom badawczym.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MałgorzataKozłowska">Specyfikacja tych głównych czynników hamujących posłużyła do sformułowania następujących propozycji:</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MałgorzataKozłowska">1) możliwość jednoczesnego finansowania z dwu źródeł;</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MałgorzataKozłowska">- finansowanie ze środków budżetowych, pozostające w ścisłym związku z poziomem wykształcenia społeczeństwa. A to bezpośrednio rzutuje na chłonność innowacyjną podmiotów działających na rynku;</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MałgorzataKozłowska">- finansowanie ze środków aplikowanych wprost z gospodarki. Sytuacja budżetowa od wielu lat jest taka, że nakłady na naukę nie uzyskują właściwego priorytetu. Wskaźnik tych nakładów w produkcie krajowym brutto spada.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MałgorzataKozłowska">2) nakłady spoza budżetu. Można je oceniać jako realnie wzrastające. Z roku na rok są zwiększane o około 30%, czyli znacznie ponad poziom inflacji. W wyniku licznych analiz stwierdzamy, że rozwiązania podatkowe mają decydujący wpływ na utrzymywanie tak wysokiego wskaźnika nakładów na badania naukowo-techniczne.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MałgorzataKozłowska">3) stworzenie odpowiedniej procedury przekształceń jednostek ze sfery nauki, w pierwszej kolejności jednostek badawczo-rozwojowych. Przy formułowaniu programów prywatyzacyjnych dla poszczególnych sektorów gospodarki, należy wziąć pod uwagę, że każda inwestycja rządu przedkładana Wysokiej Izbie, musi rozstrzygać sprawę łącznie. To znaczy, że przy rozpatrywaniu prywatyzacji sektora górniczego, trzeba od razu przewidywać, co zrobić z instytutami badawczymi, które do tej pory obsługiwały ten sektor gospodarki. Jako zasadę systemową będziemy proponowali uczestnictwo w negocjacjach prywatyzacyjnych przedstawiciela środowiska jednostek badawczo-rozwojowych (mamy nadzieję, że to będzie przedstawiciel rady głównej).</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MałgorzataKozłowska">Proponowane przez Komitet Badań Naukowych formy instytucjonalne jednostek badawczo-rozwojowych to:</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MałgorzataKozłowska">- Państwowy Instytut Naukowy. Wiąże się on z proponowaną ustawą o działalności badawczo-rozwojowej. Do tej instytucji należałyby z definicji badania naukowe potrzebne państwu lub niemożliwe do zlecenia przez jakikolwiek inny podmiot ze względu na duże rozproszenie potencjalnych użytkowników. W tym Instytucie powinny też być wykonywane pewne zadania o charakterze służby państwowej, jak prognozy pogody, monitoring skażeń środowiska czy dopuszczanie leków na rynek polski;</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MałgorzataKozłowska">- włączenie danej jednostki badawczo-rozwojowej bezpośrednio w układ podmiotu gospodarczego jako holdingu lub wydzielonego zakładu badawczego;</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MałgorzataKozłowska">- pozostawienie samodzielnej jednostki w formie spółki prawa handlowego, powstałej na bazie jednej lub kilku jednostek badawczo-rozwojowych;</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MałgorzataKozłowska">- włączenie do szkoły wyższej lub połączenie z innymi jednostkami badawczo-rozwojowymi lub placówką naukową Polskiej Akademii Nauk;</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#MałgorzataKozłowska">- forma ostateczna: likwidacja instytutu.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#MałgorzataKozłowska">Aby móc rozmawiać o szansach takiego przeobrażenia instytucjonalnego, należy myśleć również o rozwiązaniach prawnych. Pierwszoplanową zasadą jest równanie prawa dostępu do środków budżetowych bez względu na status formalno-prawny podmiotu prowadzącego działalność naukową. Podstawowym kryterium powinno być prowadzenie badań naukowych i prac badawczo-rozwojowych. Tak, jak w innych krajach Europy Zachodniej powinniśmy myśleć o pewnym zrównaniu prawa w zakresie ulg podatkowych. Do tej pory możliwość działalności badawczej bez opodatkowania mają wyłącznie szkoły wyższe, placówki PAN, jednostki badawczo-rozwojowe, fundacje lub stowarzyszenia o charakterze naukowym. Przedsiębiorstwa i spółki prawa handlowego są wyłączone. Doświadczenia zagraniczne wskazują, że właściwe jest stosowanie odliczeń od dochodu kwot przeznaczonych na cele naukowe. To samo dotyczyłoby rozszerzenia ulg celnych na sprowadzaną wysoko wyspecjalizowaną aparaturę naukowo-badawczą i pomiarową.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#MałgorzataKozłowska">Ustawa o działalności badawczo-rozwojowej powinna - oprócz zdefiniowania działalności badawczo-rozwojowej - rozstrzygać o możliwości wyłączenia pewnych obszarów ba-dawczych z przekształceń własnościowych, np. badania z zakresu obronności i bezpieczeństwa kraju czy medyczne.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#MałgorzataKozłowska">Możliwość tworzenia i gospodarowania w Polsce funduszami typu venture capital. Przepisy dotyczące rynku kapitałowego dopuszczają dwie możliwości zastosowania przepisu o funduszach inwestycyjnych. Zwracam uwagę, że te przepisy są dosyć sztywne, nie dają możliwości zastosowania takiego modelu, jak np. w USA. Osoba fizyczna dysponująca olbrzymim kapitałem może tam utworzyć fundusz przeznaczony na wsparcie badań naukowych. Fundusze inwestycyjne podlegają bardzo ścisłej ewidencji i spełnienia szeregu wymogów. Druga możliwość, to tworzenie spółki w ofercie publicznej. W obecnej chwili byłoby bardzo mało chętnych do przystąpienia do takiej spółki, której majątek ma służyć finansowaniu działalności dużego ryzyka, jakim są badania naukowe. Rzeczywiście, musiałby to być hit, który gwarantuje powodzenie i wymaga jedynie uruchomienia produkcji. Elastyczność przepisów dotyczących tworzenia kapitału jest bardzo wskazana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WiesławOlszewski">Najpierw chcę złożyć wyjaśnienie. Prezes Agencji - według informacji, które posiadam - złożył rezygnację i nie wiadomo, czy jego rezygnacja została przyjęta. Dlatego dziś nie przybył na posiedzenie. Postaram się zastąpić go w granicach moich kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WiesławOlszewski">Po roku działalności Agencji można powiedzieć, że przez ten czas zostało zrobione wszystko, co było możliwe. Przede wszystkim dokonano rzeczywistego rozeznania realnych warunków działania Agencji, aby mogła ona uzyskiwać jakiś przyrost funduszu. Widać, że Agencja może i staje się ogniwem między zapleczem badawczo-rozwojowym i przedsiębiorstwami. W mojej wypowiedzi ograniczam się do przedsiębiorstw małych i średnich, a to wynika z dwu przesłanek - merytorycznej i finansowej. Ogniwo, które łączy te dwa obszary w sumie ma dać przyrost innowacyjny.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WiesławOlszewski">Agencja wypełnia następujące funkcje:</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WiesławOlszewski">- informuje środowiska badawcze i przedsiębiorstwa dzięki temu, że zbiera oferty innowacyjne,</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WiesławOlszewski">- pośredniczy między tymi dwoma środowiskami,</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WiesławOlszewski">- edukuje przedsiębiorstwa, które chcą wprowadzać transfer technologii lub innowacyjność do myślenia ekonomicznego,</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#WiesławOlszewski">- finansuje wdrażanie innowacji.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#WiesławOlszewski">W pierwszym roku działalności Agencja nie najgorzej wypełniła wyznaczone jej funkcje.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#WiesławOlszewski">Przedsiębiorstwa produkcyjne stanowią 10–15% z 2 mln małych i średnich podmiotów gospodarczych. Przedsiębiorstw o ustalonych podstawach własnościowych jest jeszcze mniej. Istnieje pewna grupa podmiotów o niestabilnej sytuacji własnościowej, podlega transformacji i nie jest obecnie zainteresowana wdrażaniem innowacji.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#WiesławOlszewski">Agencję interesują przedsiębiorstwa innowacyjne, tzn. takie, których stan intelektualny i finansowy pozwala skłaniać się do robienia biznesu na wdrażaniu postępu technicznego bez żadnego namawiania, a tylko z czystego rachunku ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#WiesławOlszewski">W tym pierwszym okresie działalności, Agencja była w stanie odpowiedzieć ofertą na ich zapotrzebowanie. Kryterium stanowią efektywność zgłaszanych projektów innowacyjnych oraz możliwość finansowa przedsiębiorstw i gwarancja utrzymania przez przedsiębiorstwa 60% wkładu.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#WiesławOlszewski">W ubiegłym roku obsłużyliśmy 13 projektów na sumę ponad 5 mln zł, czyli ponad 60% całego budżetu Agencji. W tym roku będzie podobnie, nasz budżet nie zwiększa się, a nawet relatywnie maleje. W 1997 r. mieliśmy 9 mln zł, w 1998 r. również mamy 9 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#WiesławOlszewski">Poza działalnością wymierną podjęliśmy próbę dotarcia do środowiska badawczo-rozwojowego z promocją naszego pośrednictwa. Ku naszemu zaskoczeniu, zaplecze badawczo-rozwojowe okazało się bogate w projekty gotowe do wdrożenia. Istnieje opinia, według której nasze projekty nie ustępują zachodnim, zdobywają medale na międzynarodowych targach i wystawach. Postanowiliśmy ustosunkować się do niej z pominięciem aspektu politycznego. Opracowujemy oferty technologii, w których autor czy jakaś jednostka badawczo-rozwojowa opisują ramowo acz kompletnie swój produkt pod względem innowacyjności, kosztów wdrożenia i efektów rynkowych. Zbieranie ofert odbywa się w trybie mozolnych nacisków, wymaga od Agencji wielkiej aktywności. Namawiamy i znajdujemy zrozumienie. Przygotowujemy wspólnie minimarket, zapraszany potencjalnych inwestorów i mamy nadzieję, że Agencja zbierze te oferty do jednego banku, założy również bank przedsiębiorstw i będzie mogła aktywizować oba obszary, po których się porusza.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#WiesławOlszewski">Jeśli mi wolno, to chciałbym przedstawić kilka własnych uwag dotyczących pewnych uwarunkowań pracy Agencji. Sądzę, że jest pewne niedookreślenie celów, do jakich zmierzamy w skali kraju, w efektach przemysłowych, gdy mówimy o innowacyjności. Czy przyrost innowacyjności naszego przemysłu następuje wtedy, kiedy w Polsce produkujemy konkurencyjne wyroby? Produkujemy w Polsce towary na wysokim poziomie, ale według ocen myśli technicznej. Mamy na tym polu osiągnięcia, ponieważ proces przekształceń gospodarki i prywatyzacji taką sferę wykształca. Wzrost innowacyjności następuje. Lecz nas interesuje taka sytuacja, kiedy będziemy produkować wyroby konkurencyjne oparte na polskiej myśli. Obecnie układ jest organizacyjnie aktywny, zarządzamy produkcją tych wyrobów konkurencyjnych, ale w dalszym ciągu know how czy ta wiedza B + R - jak mówi pani minister Kozłowska - jest sprowadzana z zewnątrz. Dotychczasowa prywatyzacja stwarza układy korzystne, ale też niekorzystne.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#WiesławOlszewski">Nas zadowoli dopiero to, gdy Polacy będą wytwarzać wyroby konkurencyjne w oparciu o własne zaplecze naukowo-badawcze. Działalność Agencji zmierza właśnie w tym kierunku, aby produkcja konkurencyjna w stosunku do europejskiej wywodziła się z własnego zaplecza badawczo-rozwojowego. Dotychczasowe rezultaty procesu przekształceń gospodarki i przemysłu zasługują najpierw na minus, potem na plus.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#WiesławOlszewski">Kapitał zagraniczny, rzeczywiście - tak jak pani minister Kozłowska mówiła - wchodzi z własnym zapleczem badawczo-rozwojowym i z produktami tego zaplecza. W jakim zakresie jest to szansą dla naszego przemysłu, a w jakim zagrożeniem? Agencja w dniu dzisiejszym nie zna odpowiedzi na to pytanie, powinna dokonać takiej analizy na zlecenie państwa. Jakie gałęzie przemysłu powinny się rozwijać wykorzystując osiągnięcia zaplecza badawczo-rozwojowego, napływające wraz z kapitałem zagranicznym, a jakie gałęzie powinny być chronione. Jest na pewno kilka rozwiązań, ale wydaje się, że do pakietu inwestycyjnego trzeba by wprowadzić pakiet działalności badawczo-rozwojowej z całego obszaru Polski. Może ona być przeróżna, także w sferze przekształceń własnościowych jednostek badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#WiesławOlszewski">Jednym z zadań, jakie ustawa stawia przed Agencją Techniki i Technologii, jest wypełnienie polityki państwa w zakresie unowocześniania technologii w gospodarce. Będziemy chętnie tę politykę wypełniać. Zmaterializowanie jej było do tej pory niezwykle trudne; podejmiemy próbę wywoływania pewnych tematów czy przedsięwzięć innowacyjnych, aby w ten sposób aktywizować przedsiębiorstwa lub wzbudzać chęci ich powołania. Agencja wówczas mogłaby być partnerem finansowym do utworzenia nowego podmiotu gospodarczego, a po pewnym czasie powinna wycofać się z jakimś minimalnym zyskiem, żeby przenosić go na nową sferę działalności.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#WiesławOlszewski">Z pewnych funkcji Agencji Techniki i Technologii wynikają zadania w skali mikro. Ograniczeniem jest niski budżet. W pierwszym roku na koszty utrzymania Agencji przeznaczono 40% (na pensje - mniej niż 20%). W roku 1998 planowany jest wzrost środków bezpośrednio przeznaczonych na wdrożenie innowacji (około 70% całego budżetu). Odzyskiwanie pożyczek nisko oprocentowanych pozwalać będzie na pewien obieg pieniądza i pewien przyrost funduszu.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#WiesławOlszewski">Powołanie Agencji było ruchem poprawnym, natomiast do realnego wypełnienia zadań przez tę instytucję nie wystarczą ramy systemowe. Każdą krytykę i racjonalizację zadań chętnie przyjmiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewKaniewski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Pytanie do pani minister Skowrońskiej-Łuczyńskiej. Rozumiem, że Ministerstwo Gospodarki pracuje nad całościowym programem legislacyjnym. Fragmentem tego programu będzie m.in. legislacja dotycząca postępu technicznego. Chciałabym znać zdanie pani minister na temat najpilniejszych ustaw, tzn. koniecznych do uchwalenia w przeciągu 1–1,5 roku. A na marginesie, bardzo bym prosiła o ustosunkowanie się pani minister do projektu ustawy o narodowym funduszu inwestycyjnym.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Drugie pytanie do pani minister Kozłowskiej. Pani mówiła o tym, jak będą przekształcane jednostki badawczo-rozwojowe. Chciałabym wiedzieć, czy jest jakiś zarys programu, bo wydaje mi się, że od tego trzeba zacząć przekształcenia.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Pani dwu albo trzykrotnie wracała do sprawy ulg celnych. Nie zrozumiałam, o co chodzi, ponieważ obecnie obowiązujące prawo celne przewiduje możliwość zwolnień związanych z realizacją jakiegoś specjalnego programu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Pan wiceprezes powiedział, że Agencja nie ma prezesa. Czy to jakiś stan przejściowy i szybko zostanie uregulowany? Nie wiem, kto ma na to wpływ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Mówiłam i potwierdzam, to nie jest oczekiwanie państwa, tylko np. Ministerstwa Gospodarki, że dwoma podstawowymi instrumentami skutecznego działania na rzecz postępu technicznego będą: ustawa o działalności badawczo-rozwojowej, która zastąpi obecną ustawę o jednostkach badawczo-rozwojowych i druga ustawa o instytucjach non profit. Obydwa te akty prawne nie mieszczą się w programie legislacyjnym ministra gospodarki. Może on współpracować przy powstawaniu projektów, ale ich nie będzie tworzył. Ustawa o działalności badawczo-rozwojowej znajduje się w gestii Komitetu Badań Naukowych, ustawa o instytucjach non profit byłaby zadaniem Kancelarii Premiera, a właściwie rzecznika rządu ds. łączności z organizacjami pozarządowymi, które prowadzą działalność w różnych pożytecznych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W Ministerstwie Gospodarki nie ma takich programów legislacyjnych, które by bezpośrednio wpływały na innowacyjność i postęp, dotyczą raczej poszczególnych działów gospodarki, np. hutnictwa, gdzie restrukturyzacja techniczna jest ważnym elementem przemian tego przemysłu. Ministerstwo Gospodarki sprawuje nadzór nad 130 jednostkami badawczo-rozwojowymi. Obecny ich stan ekonomiczny - jak i status prawny - jest bardzo różny: od dużego stopnia zaawansowania aż po wegetację, jałową pod względem innowacyjności.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Stąd stosunek do tych jednostek też musi być stopniowany, jak mówiła pani minister Kozłowska. Jedne doskonale nadają się do przekształceń, inne, niestety, stoją na granicy bankructwa, faktycznie nie wytwarzają żadnej nowej myśli i nadają się właściwie tylko do likwidacji. Nie ma jednolitej ścieżki przekształceń. Przeciwnie, do każdego instytutu trzeba będzie podchodzić indywidualnie i znajdować najlepszy sposób rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Rząd nie rozpatrywał ustawy o utworzeniu narodowego funduszu innowacji i rozwoju, więc nie ma na temat tego dokumentu żadnego stanowiska. Był on wysłany przez Polskie Lobby Przemysłowe do kilku resortów, znam odpowiedzi, o których generalnie można powiedzieć, że sprowadzają się do docenienia zainteresowania tematem. Moja wypowiedź dzisiaj byłaby wyłącznie prywatną oceną, której - jak sądzę - Komisja nie jest ciekawa. Natomiast kierownictwo resortu nie zajmowało się tym projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MałgorzataKozłowska">Dyskusja nad zmianą ustawy o utworzeniu Komitetu jest przewidywana do podjęcia przez Radę Ministrów w IV kwartale 1998 r. Zrównanie zasady dostępu do środków badawczych dla wszystkich podmiotów prowadzących działalność naukowo-badawczą, projekt ustawy o działalności badawczo-rozwojowej i projekt zmiany ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych, a nie likwidacja tej ustawy - te akty będą rozważane przez Radę Ministrów w II kwartale 1999 r. Zapewne upłynie jeszcze kwartał zanim te projekty zostaną przedłożone Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MałgorzataKozłowska">Założenia programu przekształceń jednostek badawczo-rozwojowych zostały przekazane do ministrów nadzorujących poszczególne jednostki z prośbą o przedstawienie uwag, własnych koncepcji i propozycji rozwiązań z terminem do połowy kwietnia. Po uszczegółowieniu tego materiału powstanie rzeczywiście harmonogram. Należy z dużą ostrożnością procesową stwierdzić, że to może być początek czerwca.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MałgorzataKozłowska">O ulgach celnych może nie dość jasno się wyraziłam. W prawie celnym jest systemowe zwolnienie od cła i VAT dla aparatury naukowo-pomiarowej sprowadzanej do celów badawczych z wyłączeniem: działalności gospodarczej, realizowanej przez szkoły wyższe; placówki i jednostki badawczo-rozwojowe. Chodzi o rozszerzenie tego zapisu ustawowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekJanWójcik">Nie mogę się zgodzić z większością stwierdzeń pani minister Kozłowskiej. Pochodzę z bardzo dużego zakładu pracy, który ma jeszcze status przedsiębiorstwa państwowego, ale wolny rynek wymusza na nim konieczność dostosowywania się do takiej jakości, jaką mają towary zachodnie. W przeciwnym razie nie sprzedamy naszej produkcji. Sami musimy wprowadzać postęp techniczny i restrukturyzować przedsiębiorstwo. Przez ostatnie 6 lat, mój zakład wydał z własnych środków ponad 400 mln zł na restrukturyzację techniki i technologii.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarekJanWójcik">Jeśli kupujemy jakąś technikę czy technologię za granicą, bo w Polsce akurat takiej nie ma, obowiązuje cło. Gdybyśmy kupili całą linię technologiczną, to w części jesteśmy zwolnieni z opłaty celnej. Nikt tu nie jest szejkiem, żeby wykładać pieniądze pod klucz. Kupiliśmy technologię do jednego wielkiego pieca, nie mogąc jej zamontować z powodu cła. To było przyczyną przestoju i ogromnych strat.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarekJanWójcik">Jeśli chodzi o ruch racjonalizatorski, postęp techniczny, badania rozwojowe, to w zakładach panuje stan pełnej patologii. Od kilku lat trwają prace nad ustawą o wynalazczości i racjonalizacji, a życie toczy się swoimi torami. Dla mojego przedsiębiorstwa sprowadziliśmy wybrane programy badawcze i okazały się one być zwykłymi plagiatami. Nie będę wskazywał nazw uczelni, które jeszcze raz wzięły pieniądze za rozwiązania dokonane już gdzie indziej. Ruch racjonalizatorski i tzw. giełdy pomysłów w zakładach pracy, reprezentują skandaliczny poziom. Mam nadzieję, że obecny stan zmieni się wraz z restrukturyzacją przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dość ryzykowne jest dzisiaj szufladkowanie przedsiębiorstw na duże, średnie i małe. Z pewnym dystansem odnoszę się do stwierdzeń opartych na takiej gradacji. Miałem okazję dzisiaj być na targach „Teraz Polska” i tam równie dobrze konkurują ze sobą przedsiębiorstwa duże państwowe - przeznaczające ogromne środki na nowe technologie, jak np. „Petrochemia Płocka” i małe podmioty gospodarcze, które inwestują na miarę posiadanego kapitału. Tylko wielkość kapitału w stosunku do potrzeb postępu technologicznego i potrzeb rynku jest niewspółmiernie mała. Rodzi się pytanie natury zasadniczej: czy rozwiązania ekonomiczne, finansowe satysfakcjonują podmioty gospodarcze na tyle, żeby były zainteresowane wdrażaniem nowych technologii?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZbigniewKaniewski">Pani minister Kozłowska mówiła o pewnych oporach mentalnych z jednej strony, a z drugiej - o niemożności finansowej. Jest wiele przedsiębiorstw, które chciałyby wprowadzać nowe technologie, żeby nie przegrać na rynku, ale nie mają za co tego zrobić. I tu jest potrzeba wspólnej polityki rządu, rozważania racji instrumentów ekonomicznych i promowania pewnych rozwiązań. Z poprzednich dyskusji sejmowych pamiętam pytania o strategiczne dziedziny rozwoju gospodarczego, jakie zamierzamy promować. Wszystkie państwa zachodnie łożą ogromne pieniądze na inwestycje i promocję swoich narodowych branż. U nas, oczywiście, program innowacyjności przemysłu, znamy go z poprzedniej kadencji Sejmu, tylko pozostaje w sferze zapisu, a ocena przedsiębiorstw jest krytyczna. Jak wprowadzić w życie pewne słuszne idee zawarte na papierze? Myślę, że inicjatywa naszej Komisji będzie zmierzać w tym kierunku, aby próbować przekładać na język ekonomiczny te rozwiązania, które powinny być wdrażane do praktyki.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZbigniewKaniewski">Państwo mają rację, proponując pewne rozwiązania organizacyjne, które powinny być wprowadzane równolegle z programami ekonomicznymi. Opinia ministra finansów w tej sprawie ma kluczowe znaczenie. Stąd też, jeżeli Komisja podejmie decyzję o przygotowaniu dezyderatu, to będzie on kierowany do całego rządu, ponieważ polityka rządu powinna mieć zasadnicze znaczenie dla obranej filozofii postępowania naszego państwa w najbliższych latach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GrzegorzWalendzik">Zwracam uwagę, że innowacyjność ściśle wiąże się z tematami, które zostały zaplanowane na poszczególne posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#GrzegorzWalendzik">Na pewno jednym z elementów restrukturyzacji przedsiębiorstw, myślę o dużych, jest nie tylko zmniejszenie kosztów stałych, ale również „ucieczka do przodu”, czyli modernizacja, wytwarzanie nowych produktów i znajdowanie dla nich rynku zbytu. Sama restrukturyzacja, polegająca na zwolnieniu pracowników, sprzedaży zbędnego majątku, to plan na krótką metę, a świat nie czeka i wprowadza nowe technologie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#GrzegorzWalendzik">Wiele przedsiębiorstw dysponuje wiedzą, lecz brakuje im możliwości wdrażania nowych technologii, instrumentów finansowych wspomagających te przedsiębiorstwa. I to jest jedna z głównych bolączek. Możemy wymieniać przedsiębiorstwa różnych branż posiadające opracowane programy modernizacji. Gdy nie mogą być wprowadzone w życie, doprowadzają do kolejnego kryzysu. Transformacja trwa u nas już osiem lat, należałoby się zastanowić nad diagnozą i to, co dobre - kontynuować, a złe - zmienić.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#GrzegorzWalendzik">Dalsze moje uwagi dotyczą informacji, jaką otrzymaliśmy z Ministerstwa Gospodarki. Na str. 10 w rozdziale zatytułowanym „Działania rządu na rzecz postępu technicznego i poprawy poziomu innowacyjności gospodarki” czytam: „W ostatnich latach opracowano i zrealizowano następujące dokumenty i programy rządowe związane z tą problematyką”. Wiele jest słusznych, ale jest też wymieniony „Program polityki przemysłowej na lata 1996–1997. Międzynarodowa konkurencyjność polskiego przemysłu”. Mam mieszane uczucia nie wiedząc, co się kryje za tym sformułowaniem. Czy to są rzeczywiste zamiary, czy jakieś szczytne założenia, które nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#GrzegorzWalendzik">Inny punkt: „Małe i średnie przedsiębiorstwa w gospodarce narodowej. Polityka wobec małych i średnich przedsiębiorstw”. Jestem akurat członkiem sejmowej Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw i mam krytyczny stosunek co do tego, czy taka polityka w ogóle była prowadzona.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#GrzegorzWalendzik">„Preferowane kierunki badań naukowych i prac rozwojowych dla zwiększenia innowacyjności polskiej gospodarki”. Pytam: czy mamy rozeznanie sektorowe? Czy rzeczywiście istnieją preferowane kierunki badań? Znam materiał NIK dotyczący funkcjonowania Komitetu Badań Naukowych, mam kontakty ze środowiskami uczelni wyższych i wydaje mi się, że sposób pozyskiwania grantów nie wskazuje na popieranie obranych przez rząd kierunków badań, lecz na kontakty prywatne i służbowe. Czy rzeczywiście te środki, jakie mogą być przeznaczone na badania, są przeznaczone na to, co jest najbardziej niezbędne dla restrukturyzacji i modernizacji polskie gospodarki?</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#GrzegorzWalendzik">O prawnych instrumentach finansowych słyszałem od początku lat dziewięćdziesiątych. One w dalszym ciągu pozostają w sferze niemożności. Pytam: kiedy mamy je wprowadzać? Ustalmy jakiś harmonogram prac legislacyjnych mających na celu wprowadzenie do praktyki tych instrumentów finansowych, dokonawszy wpierw krytycznej analizy dotychczasowych efektów. Czytam w informacji Ministerstwa Gospodarki, m.in. że „funkcjonują już pewne instrumenty wpływające na pobudzenie inwestycji i innowacji, np. odliczenia od dochodów wydatków inwestycyjnych oraz obniżki podatku dochodowego w gminach zagrożonych szczególnie wysokim bezrobociem”. Nie wiem czy jest wiele firm, które skorzystały z takich preferencji. Być może, zliczyłbym je na palcach jednej ręki. Dobrze byłoby dokonać krytycznej analizy funkcjonowania takich instrumentów, jakimi są „poręczenia i gwarancje spłaty kredytów bankowych przez budżet, pożyczki i dotacje NFOŚiGW”. Być może są stosowane, ale na pewno nie są powszechne. Fundusz poręczeniowy pracuje, jak pracuje, ale liczba udzielanych poręczeń jest znikoma i nie ma żadnego znaczenia dla innowacyjności.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#GrzegorzWalendzik">Nie krytykując dobrego kierunku działania Agencji Techniki i Technologii, to skierowanie na rynek około 50 mld starych zł, w ogóle nie zostawia żadnych skutków. Jedna maszyna do produkcji zwykłych części dla rozwijającego się u nas przemysłu samochodowego kosztuje 1 mln marek, czyli około 20 mld starych złotych. Agencja nie ma więc praktycznego oddziaływania na rynek, mimo szczytnych na pewno zamiarów.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#GrzegorzWalendzik">Pan prezes przedstawił propozycję funkcjonowania Agencji Techniki i Technologii jako tzw. funduszu venture capital. Należy sformułować wreszcie prawne możliwości tworzenia funduszy wysokiego ryzyka. Możliwe, że są one tworzone lokalnie, a pewne środki gdzieś się kumulują w nieużyteczny sposób. Efektywność i szybkość wydatkowania tych środków znacząco mogłaby wpłynąć na wdrażanie innowacyjności w Polsce w małych czy średnich przedsiębiorstwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję panu posłowi za te uwagi. Miałem również zamiar wypowiedzieć swoje. Ministerstwo Gospodarki pisze o potrzebie wdrażania nowej technologii w sensie pewnej promocji. Czy ta promocja jest wystarczająca w kontekście możliwości finansowych, aby podmioty gospodarcze absorbowały te innowacje? Czy mamy rozpoznanie odpowiadające aktualnej sytuacji w kraju? Czy ta informacja Ministerstwa Gospodarki jest wystarczająca? Pan poseł Walendzik jednoznacznie się wypowiedział.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#ZbigniewKaniewski">Zawsze słyszymy, że nie ma pieniędzy. Wiemy, jakie są osiągnięcia technologiczne, lecz nie mamy możliwości wykorzystywania ich. A zatem: na ile funkcjonujące już instrumenty finansowe, na które wskazano w informacji Ministerstwa Gospodarki, są adekwatne do potrzeb wprowadzania nowych technologii? Bez specjalnej wielkiej wiedzy można sądzić, że są one niewystarczające. Zachodzi więc konieczność skorygowania istniejących rozwiązań. Ogromne znaczenie może mieć punkt widzenia ministra finansów. Znamy stałe uwarunkowania budżetowe, które nie pozwalają stosować ulg finansowych oraz sprzyjających wdrażaniu nowych technologii. Powstaje błędne koło. Dyrektorzy firm twierdzą, że to nieprawidłowe rozumowanie, ponieważ większe ulgi dynamizują gospodarkę i prędzej czy później muszą spowodować znaczne wpływy do budżetu w formie podatków pośrednich. Pytanie: kiedy ta odważna decyzja polityczna będzie potrzebna? Dobrze by było, żeby rząd wypowiedział się w tej sprawie. Ten problem dotyczył również wszystkich poprzednich rządów.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#ZbigniewKaniewski">Przedstawicieli resortów proszę o wyrażenie stanowiska, jeśli nie dziś, to przy okazji odpowiedzi na nasz dezyderat, ponieważ już po dzisiejszej dyskusji widać, że to będzie kluczowe zagadnienie w pracy Komisji Gospodarki. Rząd musi zająć stanowisko w formie politycznej decyzji w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#ZbigniewKaniewski">Przypominam przedstawicielom rządu, że mija termin odpowiedzi na dezyderat Komisji w sprawie deficytu handlu zagranicznego. Nie możemy przyjąć takiej praktyki, że odpowiadają poszczególni ministrowie. Nam chodzi o strategiczne decyzje całego rządu. To, co proponuje minister, nie znajduje potem instrumentu do wyegzekwowania i sprawa wraca do punktu wyjściowego. A takie instrumenty wykonawcze ma rząd, wobec tego zwracamy się do Rady Ministrów o wypracowanie filozofii ważnej z punktu widzenia przyszłości naszego państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Generalnie mogę powiedzieć, że oczywiście, istniejące obecnie instrumenty prawne, ekonomiczne, organizacyjne nie są wystarczające. Nad wypracowaniem innych pracujemy, ale to nie oznacza, że programy nie istnieją, albo że nie są egzekwowane. Może nie są realizowane w pełni, to prawda, ale są wdrażane. Panu posłowi Walendzikowi przypomnę, że pierwsze posiedzenie tej Komisji poświęcone było programowi małych i średnich przedsiębiorstw na lata 1995–1997. Ten program się skończył, ale zaowocował pewnymi rozwiązaniami, chociaż sytuacja daleka jest od ideału. Powstaje następny program. Krok po kroku postęp daje się zaobserwować, a pewne ograniczenia finansowe hamują go.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">W kilku wypowiedziach postulowano wzmocnienie instrumentów finansowych na rzecz postępu naukowo-technicznego. Najlepiej temu postępowi będzie służył rozwój gospodarki jako całości. A więc obniżenie inflacji, niefinansowanie deficytu budżetowego państwa przez NBP. Przez to zwiększy się pula pieniędzy dla przedsiębiorstw, również przedsiębiorstw małych. To są te warunki, które spowodują, że większa będzie absorpcja środków finansowych także na postęp naukowo-techniczny. Bardzo oszczędne dzielenie budżetu państwa jest jednym ze sposobów na osiąganie rozwoju, w tym rozwoju naukowo-technicznego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ten odwieczny dylemat czy wprowadzać większe ulgi i utrzymywać wyższe podatki, czy też obniżać podatki, bo to pozwoli przedsiębiorstwom na samofinansowanie swoich planów, rozważa również ten rząd. Spór na pewno będzie się toczył na forum sejmowym przez następne lata. Zwiększanie ulg podatkowych zawsze musi się odbić utrzymywaniem wyższych podatków, nie ma innej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Ministerstwo Gospodarki dysponuje bardzo ograniczonymi środkami na promocję. Czerpie z nich także Agencja Techniki i Technologii. W pierwszym roku istnienia Agencji ten popyt na środki wcale nie przekroczył jej możliwości finansowych. A więc nie to ograniczało działalność Agencji.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Powstanie Agencji jest właśnie wynikiem realizacji poprzednich programów. To, że w Banku Gospodarstwa Krajowego są środki na poręczenia kredytów również jest wynikiem realizacji jednego z programów. Liczba udzielonych kredytów była poprzednio bardzo mała, ale teraz ta akcja poręczenia postępuje dynamicznie. Są to wszystko pierwsze etapy działania tych instytucji, które powoli dochodzą do świadomości ewentualnych biorców tego rodzaju usług. Będą na pewno się rozwijały.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Mówiono o preferowaniu przez państwo kierunków badań. W moim przekonaniu, państwo w jak najmniejszym stopniu powinno ingerować, wtedy gospodarka będzie się rozwijać bardziej elastycznie. Jako przykład można podać przemył meblarski, który niespodziewanie się rozwinął i eksportuje swoje wyroby, choć nikt tego jeszcze dwa lata temu nie mógł przewidzieć.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Chcę zwrócić uwagę na dwie przygotowywane ustawy, mające związek z tematem dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Pierwsza, to prawo o własności przemysłowej. Zastąpiono dawną ustawę o wynalazczości. Będzie w pełni dostosowana do wymogów europejskich w zakresie własności intelektualnej. Powinno przyczynić się do wzrostu wynalazczości, a przez to również innowacyjności.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#AnnaSkowrońskaŁuczyńska">Druga, to ustawa o pomocy finansowej państwa. Sformułuje warunki pomocy budżetowej tak, aby kryteria były przejrzyste, a środki przydzielane przedmiotowo (a nie podmiotom).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MałgorzataKozłowska">Zaniepokojona zostałam wypowiedziami panów posłów. Tym, że w zasadzie w działalności naukowej jednostek badawczych dzieje się bardzo źle, że przedsiębiorstwa mają własne pieniądze, a nie znajdują interesujących ich rozwiązań. Trzeba się zatem zastanowić czy projekty, które tu przedstawiłam, są z gruntu słuszne, czy może należałoby się wycofać?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MałgorzataKozłowska">W odpowiedzi panu przewodniczącemu Kaniewskiemu chciałabym podać dane na temat nakładów na integrację z Unią Europejską. O nakładach na B + R w krajach OECD w sektorze przedsiębiorstw lokuje się około 1,4% produktu krajowego brutto, w krajach UE - 1,5%, a w Polsce - 0,29%. Wskaźnik sektora rządowego jest w miarę zbliżony i wynosi około 0,27% we wszystkich krajach. Nakłady na jednego badacza w Polsce wynoszą około 15% średnich wydatków tego rodzaju w krajach UE. Liczba badaczy na 1000 osób pracujących w Polsce wynosi 2,9, w krajach UE - 4,6. Proszę popatrzeć na zróżnicowanie poziomu wydatków.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MałgorzataKozłowska">Proszę o wskazanie przykładów, które by potwierdzały kumoterstwo w przydziale środków na badania. Gdyby pan poseł zechciał je przybliżyć, byłabym niezwykle zobowiązana. Są rzeczywiście wypaczenia, jak w każdej dziedzinie życia i należy je eliminować. Jednak są to przypadki pojedyncze, 4–5 w ciągu roku, wykrywane przez różne organa kontroli, nie tylko przez NIK.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MałgorzataKozłowska">Od 1991 r. na projekty celowe Komitet Badań Naukowych przeznacza 10% całości nakładów na naukę (około 200 mln nowych złotych). Najwięcej środków jest zaangażowanych w górnictwie, transporcie, geologii, technologiach i materiałach oraz obronności i bezpieczeństwie kraju. Te dziedziny jeszcze dysponowały kapitałem, który mogły obrócić na przedsięwzięcia innowacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekJanWójcik">Nie mówiłem o patologii w Komitecie Badań Naukowych czy gdziekolwiek. Myślałem o przedsiębiorstwach, gdzie również poszukuje się nowych technologii. Większość rozwiązań, których nasi naukowcy nie są zdolni opracować z różnych przyczyn, podglądamy za pośrednictwem ludzi, przywożących te pomysły potem do kraju. W moim przedsiębiorstwie wydatkowaliśmy na ten cel dużo środków własnych, a mało z kredytów. Załoga zrezygnowała z podwyżki płac przeznaczając na innowacje wszystkie oszczędności. Życie nam to podyktowało. Nie chciałem się tylko zgodzić z taką opinią, że większość przedsiębiorstw to nic nie rozumie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewKaniewski">Sądzę, że wyjaśniliśmy sobie, iż są rozliczne uwarunkowania podmiotów gospodarczych. Małe zaangażowanie we wprowadzaniu nowych technologii może wynikać z braku wiedzy, lecz zdaje się, przeważa pogląd, że jest to brak środków na absorbowanie nowoczesnych technologii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejJanicki">Reprezentuję środowisko nauki, a więc ludzi, którzy są w pełni przekonani, że ich działanie musi być społecznie użyteczne i przynosić wymierne efekty gospodarcze. Komisja Gospodarki podjęła się całościowego spojrzenia na te procesy, które mają stanowić o powodzeniu gospodarki w naszym kraju. Dziękujemy za to.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejJanicki">Na dzisiejszym posiedzeniu zwracano uwagę na pewne propozycje, które od lat nasze Lobby, a zwłaszcza sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, stara się wprowadzić w życie. Na podstawie przedłożonych materiałów można spojrzeć na świat przez pryzmat „papierów” i tworzonych opisów tej rzeczywistości. Gdy te opisy spełniają funkcję porządkującą, są konieczne, ale gdy w grę wchodzi tworzenie jakiejś rzeczywistości, opisy te zaczynają budzić wątpliwości, a nawet sprzeciw. Naprawdę, interesuje nas wyłącznie to, co dzieje się w sferze postępu i rozwoju. Ile lat już w tych gremiach obracamy się w istocie wokół stylistyki ujmowania spraw? Podczas gdy niektórzy chcieliby spojrzeć na te same zagadnienia z pozycji realiów życia. Z racji zainteresowań, funkcji i przeżytych lat, staram się uchwycić oba punkty widzenia.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejJanicki">W Polsce brakuje wizji przetworzonej na konkretne przedsięwzięcia, których rezultat może zmienić rzeczywistość gospodarczą. Negocjacje z Unią Europejską już się rozpoczęły, a więc powinniśmy mieć pełną wiedzę o tym, jak funkcjonuje ten świat gospodarki rynkowej. Polska, tak jak Czechy i Węgry, ma pełny dostęp do baz danych Unii za darmo. Niestety, nie wynikają z tego programy konkretnych przedsięwzięć. Unia angażuje kapitał inwestycyjny jako lokomotywę wszelkiego rozwoju. Nie osiągnęłaby żadnego postępu innowacyjnego w stosunku do konkurencyjnych towarów USA czy Japonii, gdyby się opierała jedynie na dotychczasowych sektorowych działaniach finansowanych z budżetu. Manewr zasadniczy polega właśnie na angażowaniu kapitału inwestycyjnego. Z tego wynikają jasno określone reguły dla nas.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejJanicki">V program ramowy zacznie się od przyszłego roku. Będzie nas kosztował 264 mln ECU, zapłacimy część, resztę otrzymamy np. z PHARE. Ale formalnie wpłacimy tę kwotę. Pytanie: kto będzie przerabiał nasze pieniądze? Do naszej dyspozycji jest teoretycznie 16 mln ECU, a nasze 264 mln ECU dostaną te ośrodki, które konkurencyjnie podejmą zadania. A do czego są przygotowywane nasze ośrodki? U nas następuje deprecjacja kapitału ludzkiego z powodów finansowych. Ludzie poddają się kompletnemu wyjałowieniu; ażeby przeżyć, muszą zajmować się drobiazgami. To trzeba zmienić. Ale jak to zrobić, jeśli nie ma transpozycji wizji na praktykę dynamicznego rozwoju przedsiębiorstw? Procedura wyjścia z kryzysu jest prosta.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejJanicki">1. Najważniejsza jest myśl innowacyjna, nawet nie wynalazek.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#AndrzejJanicki">2. Odejście od sektorowości gospodarki i objęcie projektami wszystkich dziedzin, żeby otrzymać efekt synergii wszystkich możliwości.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#AndrzejJanicki">3. Konsorcjalność działań uwarunkowana jest wielką kasą. Bez niej holding lub koncern, to puste słowa, nie mające związku z realiami życia. Konsorcja, to używanie prawa cywilnego, to decyzja równych partnerów, współdziałanie w wielkich przedsiębiorstwach i działanie korzyści.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#AndrzejJanicki">4. Projekty i pilotowe wdrożenia powiększające skalę produkcji.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#AndrzejJanicki">5. Wtedy dopiero następuje faza zwrotu przez zaspokojenie potrzeb, a więc znowu ostra walka konkurencyjna mierzona eksportem, a nie substytutami rynku wewnętrznego drenującymi nasze pieniądze i chłodzącymi gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#AndrzejJanicki">Dla nas praktyków, sens ma tylko to, co prowadzi do oczekiwanego skutku gospodarczego, a do skutku mogą doprowadzić te zamknięte projekty. Jeśli lokomotywą ma być pieniądz pozabudżetowy, to projekty muszą być wykonywane w takich standardach, jakie obowiązują na rynku kapitałowym. Najtańszy zresztą, gdy chodzi o długofalową ocenę kosztów. Kto ma dostęp do takiego taniego pieniądza, musi wygrywać z tymi, którzy korzy-stają np. z kredytów bankowych. A więc, żeby konkurować, muszę obniżać swoją stopę życiową. Na szczęście, wiele podmiotów gospodarczych i badawczych zaczyna tę grę już rozumieć.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#AndrzejJanicki">Wniosek: projekty są tworzone po to, aby je wystawiać na rynek kapitałowy. Specjalnie dla tego manewru Unii wygenerowano rynki kapitałowe. Gdyby w Polsce powstał mechanizm według tych zasad, to współdziałanie z odpowiednimi funduszami zagranicznymi jest zapewnione. Mam całą dokumentację na ten temat i zaproszenie do udziału Polski.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#AndrzejJanicki">Oprócz wizji gospodarczej trzeba po prostu pieniędzy, wielkich pieniędzy. Mogą być łatwo uzyskane pod dwoma warunkami. Gdy dynamika przyrostu wartości, jako skutek przedsięwzięcia, wynosi 5–10 lat, to ustawia się kolejka z pieniędzmi. I to jest faktyczny projekt. W Polsce niektóre dziedziny zaczynają mieć dostęp do takich pieniędzy, np. konkurenci telekomunikacji. W świecie inwestorów telekomunikacja jest uważana za obszar wysokiego ryzyka, a mimo to przeznaczane są na nią ogromne pieniądze. Tam się najłatwiej uzyskuje wielkie pieniądze, ale dynamika przyrostu nie może być mniejsza niż 3–5 lat. Dokładnie znane są schematy wkładu początkowego, a ryzyko jest mierzalne, choć może być wysokie, jeśli dynamika jest wysoka. I nie ma rozróżnienia ryzyka na cele produkcyjne i badawcze, bo reguły są takie same.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#AndrzejJanicki">Agencja Techniki i Technologii miała być pewnym rozwiązaniem. Byłem proszony o ekspertyzę na zlecenie przewodniczącego Komisji Gospodarki. Niestety, wszystkie przewidywane ujemne elementy się sprawdziły, gdy czytam dokument przygotowany na dzisiejsze posiedzenie. Normalnie podejmuje się przedsięwzięcia w ten sposób, że mam parę projektów i dobieram środki do ich urzeczywistnienia. A jeżeli mam coś zapoczątkować, to zaczynam od jednej osoby prezesa i trzech osób do kontaktów z autorami projektów i organizowania pieniędzy na realizację. Agencja, niestety, konsumując część budżetu, a w tym i moje osobiste pieniądze podatnika, mając fundusz celowy, a nie fundusz majątkowy wysokiego ryzyka. Jestem przerażony, że te elementy, które były wskazywane na początku jako problematyczne uwarunkowania mającej powstać Agencji, wyglądają tak, jak wyglądają. Mój głos, panie przewodniczący, nie jest przeciwko Agencji. Jeżeli coś istnieje i może robić coś dobrego, powinno znajdować dla siebie miejsce w harmonijnym współdziałaniu.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#AndrzejJanicki">Ubolewam, że kolejne rządy i koalicje nie wykazały żadnej woli politycznej w sprawie utworzenia majątkowego funduszu, absolutnie pozabudżetowego. Nie przedsięwzięto kroków legislacyjnych do zarysowania nawet takiej koncepcji.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#AndrzejJanicki">Wnoszę pod uwagę Komisji uwzględnienie zalecenia, żeby podjęto poważne prace nad skonstruowaniem mechanizmu utworzenia funduszu majątkowego.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#AndrzejJanicki">Żyjąc długo miewałem niejednokrotnie kontakty z wysokimi osobistościami i mogłem zauważyć lub wydedukować przyczyny konkretnych oporów i zaniechań. Jakkolwiek było to zamierzeniem inicjatorów funduszu majątkowego, to prawdą jest, że pojawienie się takiego organizmu na naszej mapie gospodarczej niewątpliwie wywoła reakcję pełnej konkurencji efektywnościowej. A przecież mamy właśnie kierować się konkurencją. Wtedy łatwo można zobaczyć jaki jest koszt uruchomienia projektu, jak jest finansowany i jak wysokie jest ryzyko. Mam nadzieję, że pomimo tego wreszcie coś się zdarzy. Gorąco o to prosimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiesławOlszewski">Nie jest aż tak źle. Dokonawszy dokładnego oglądu rocznej działalności Agencji, będzie pan profesor Janicki mógł się przekonać, że - na szczęście - nie wszystkie jego zastrzeżenia się sprawdziły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejJanicki">Będę rad z tego powodu. I jak już mówiłem, z działalności Agencji na pewno może wynikać coś pożytecznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofOgrzewalski">W sprawozdaniu Ministerstwa Gospodarki zawarte są bardzo ciekawe elementy. Mam pewien niedosyt, jeśli chodzi o instrumenty finansowe. Wskazano raczej odczucia, a nie fakty. Brakuje kompleksowej oceny funkcjonowania obecnych zapisów prawnych. Przed sformułowaniem dezyderatu Komisja powinna starać się o odpowiedź na pytanie: w jakim zakresie przedsiębiorstwa skorzystały z istniejącego instrumentarium finansowego, jakie były tego przyczyny? Bez poparcia konkretnymi danymi nie można stawiać diagnoz gospodarczych ani budować właściwych prognoz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję za propozycje, wnioski, uwagi. Biorąc pod uwagę złożoność problemu, a jednocześnie potrzebę dynamizowania działań pod kątem unowocześniania i zwiększania efektywności produkcji i konkurencyjności rynkowej, wydaje się, że ukierunkowanie na badania i wprowadzanie nowych technik i technologii jest nieodzowne. Niezależnie od tego jakimi racjami posługują się poszczególne resorty, to w tej sprawie filozofia każdego rządu może być tylko jedna: poszukiwanie maksymalnie efektywnych rozwiązań ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZbigniewKaniewski">Komisja nie będzie formułować w dezyderacie rozwiązań, co do których nie ma pewności, a jedynie wyobrażenie w postaci subiektywnej oceny. Podstawą do dezyderatu będą materiały rządowe takie, jakie otrzymaliśmy. Nic nie stało na przeszkodzie, aby w tej części materiału, gdzie jest mowa o funkcjonowaniu instrumentów wpływających na pobudzanie inwestycji, można było przedstawić ocenę ekonomiczną takich rozwiązań, jak ulgi inwestycyjne w podatku dochodowym, odliczenia od dochodu wydatków inwestycyjnych, obniżki podatku dochodowego w gminach zagrożonych szczególnie wysokim bezrobociem, poręczenia i gwarancje spłaty kredytu, itp. Dzisiaj nie mielibyśmy subiektywnych odczuć.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#ZbigniewKaniewski">Rozmawiając z kadrą kierowniczą podmiotów gospodarczych przy każdej okazji nie spotkałem takich dyrektorów, których by satysfakcjonowały obecne rozwiązania ekonomiczne. Taka opinia jest też zawarta w informacji Ministerstwa Gospodarki. Chodzi o to, że nie ma zmian w dobrym kierunku. Nasza gospodarka musi się dynamizować w warunkach niezwykle ostrej konkurencji. Szczerze mówiąc, już dziś niektóre branże nie mogą podołać takiej konkurencyjności. To nie nadążanie jest wielkim problemem naszego państwa i kolejnych rządów, a czas ucieka.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#ZbigniewKaniewski">Na targach w Poznaniu oglądałem dwa dni temu najnowsze urządzenie szwalnicze na świecie. Szwaczki właściwie nie będą potrzebne. Do tej pory przemysł lekki był uważany za taki, który generuje miejsca pracy. Teraz pojawia się nowy problem. Czy wyhamowywać postęp techniczny? Czy, jako państwo, mamy w tej sprawie wypracowaną filozofię postępowania? Nie namawiam do ręcznego sterowania, ale do przyjęcia strategii wobec zjawisk makroekonomicznych, z którymi będziemy musieli mieć do czynienia. W moim przekonaniu, dezyderat Komisji musi zawierać ten niepokój, a nie konkretne propozycje. To jest kwestia polityki państwa, nie poszczególnych resortów. Będzie on też ważnym elementem przygotowania do naszego posiedzenia czerwcowego, które może mieć istotne znaczenie dla wyrażenia pewnej filozofii postępowania polskiego rządu wobec Unii Europejskiej. Zna-leźliśmy się w środku wielkich wydarzeń, za które nasze pokolenie poniesie odpowiedzialność. Dlatego w tej Komisji staramy się pracować nie tyle politycznie, co pod kątem szukania najlepszych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#ZbigniewKaniewski">Skala strategii problemów gospodarczych pozostawia niedosyt i potrzebę bezwzględnej koordynacji w łonie rządu. Proponuję członkom Komisji, abyśmy przygotowali jedno z najbliższych posiedzeń, biorąc pod uwagę materiał rządowy i zgłoszone dziś sugestie.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#ZbigniewKaniewski">Zapraszam też kolegów posłów do aktywnego włączenia się do sformułowania dezyderatu, który uwzględniałby szerokie spektrum poruszonych zagadnień, niezależnie od stopnia ich złożoności. Mogą być złożone na piśmie, jeśli ktoś nie ma czasu na udział w posiedzeniu prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#ZbigniewKaniewski">Jeśli panowie posłowie przyjmują tę propozycję, na tym zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>