text_structure.xml 72.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefBergier">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Kultury Fizycznej i Turystyki. Rozpatrzymy w dniu dzisiejszym, podczas pierwszego czytania, senacki projekt ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej. Uprzejmie proszę pana senatora Jana Masłowskiego o przedstawienie nam tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanMasłowski">Projekt ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej jest inicjatywą senackiej Komisji Nauki i Edukacji Narodowej. Komisja ta podczas swojego lutowego posiedzenia przyjęła założenie, że nie ma żadnych podstaw, by w przypadku tylko jednego przedmiotu, czyli wychowania fizycznego, liczba godzin nauczania była określana w inny sposób niż liczba godzin wszystkich pozostałych przedmiotów. Przypominam, że w przypadku wszystkich pozostałych przedmiotów liczba godzin nauczania jest określana rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej. Następnie, po przyjęciu tego projektu przez senacką Komisję Nauki i Edukacji Narodowej, nad projektem pracowały kolejne dwie komisje senackie, czyli Komisja Zdrowia, Kultury Fizycznej i Sportu oraz Komisja Ustawodawcza.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanMasłowski">Połączone Komisje zaakceptowały stanowisko Komisji Nauki i Edukacji Narodowej i przedstawiły Senatowi do rozpatrzenia projekt ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanMasłowski">Senat, podczas posiedzenia plenarnego, zaakceptował przedstawione stanowisko trzech połączonych Komisji. Następnie pani marszałek przesłała Sejmowi projekt nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej. Jeżeli chodzi o cel tej nowelizacji, to pragnę stwierdzić, iż zainteresowaliśmy się art. 19 ustawy o kulturze fizycznej oraz związanym z tym przepisem art. 61, ponieważ uznaliśmy, że w okresie porządkowania całego systemu oświaty należy również uporządkować zasady określania liczby godzin poszczególnych przedmiotów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanMasłowski">Uznaliśmy, że art. 22 ust. 2 pkt 1 ustawy o systemie oświaty, który daje ministrowi edukacji narodowej delegację do określenia w rozporządzeniu ramowych planów nauczania, jest dostateczną podstawą, by liczbę godzin wychowania fizycznego określać nie w odrębnej ustawie, czyli poza ustawą o systemie oświaty, natomiast określać tę liczbę w ramowych planach nauczania, jako że tam określony jest m.in. obowiązkowy wymiar zajęć ze wszystkich przedmiotów na wszystkich etapach edukacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanMasłowski">Senat uznał, że po dwóch wcześniejszych nowelizacjach ustawy o kulturze fizycznej, które przesuwały termin wprowadzenia czwartej i piątej godziny wychowania fizycznego, a także po założeniu przez ustawodawcę, w 1996 r., że wprowadzenie tych dodatkowych godzin lekcyjnych będzie się odbywało z pięcioletnim poślizgiem, nie ma żadnych podstaw, by wymiar godzin wf. nadal był określany w ustawie o kulturze fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanMasłowski">Uznaliśmy również - zwracaliśmy na to uwagę wcześniej, czyli podczas nowelizacji w 1997 r. i 2000 r. - że na obecnym etapie nie ma również podstaw do tego, by kwestionować liczbę 4 czy 5 godzin wychowania fizycznego ze względu na brak środków finansowych, jako że w budżecie Ministerstwa Edukacji Narodowej znajduje się rezerwa w wysokości 100 mln zł na wprowadzenie 4. godziny wychowania fizycznego od 1 września 2001 r. Było jasne, że problemy finansowe odpadają, tak więc uznaliśmy, że będzie racjonalniej i sensowniej, by to minister edukacji narodowej, określając w rozporządzeniu dotyczącym ramowych planów nauczania liczbę godzin poszczególnych przedmiotów, określił również liczbę godzin wychowania fizycznego. Wcale nie przesądzaliśmy, czy od następnego roku szkolnego liczba ta ma wynosić 5 godzin, czy też 4 godziny. Pozostawiliśmy tę kwestię do decyzji ministra edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanMasłowski">Najistotniejszy był argument - ostatecznie przekonał on senatorów podczas posiedzenia plenarnego - że decyzję tę minister będzie wydawał biorąc pod uwagę konieczność korelacji godzin wf. z godzinami lekcyjnymi pozostałych przedmiotów. Uważaliśmy, że nie powinno być tak, iż jeden przedmiot ma sztywno ustaloną liczbę godzin, nawet poza ustawą o systemie oświaty, natomiast pozostałe przedmioty mają ustaloną liczbę godzin, która wynika z ramowego planu nauczania oraz z delegacji udzielonej ministrowi edukacji narodowej na podstawie art. 22 ustawy o systemie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanMasłowski">Na naszą decyzję miały również wpływ doświadczenia z wprowadzeniem trzeciej godziny wychowania fizycznego, a także wnioski, które wynikały z zawirowań, które wystąpiły w związku z wprowadzaniem czwartej godziny wf., związanymi szczególnie z problemem, jak ta godzina lekcyjna ma być realizowana. Uznaliśmy, że jeżeli będzie to godzina w ramach obowiązkowej siatki godzin, czyli godzina obowiązkowa, to będzie ona poddana całemu reżimowi związanemu z ocenianiem i klasyfikowaniem.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanMasłowski">Stwierdziliśmy, że o wiele sensowniejsze i korzystniejsze dla rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży będzie jeżeli te godziny oraz środki finansowe, które są przeznaczone na czwartą godzinę wf., zostaną przeznaczone na zajęcia pozalekcyjne. W takim przypadku każde dziecko znajdzie taką formę zajęć, w tym również zajęć ruchowych, która będzie mu najbardziej odpowiadać.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanMasłowski">Wprowadzenie obowiązkowych czwartej i piątej godziny wychowania fizycznego, oznacza konieczność oceniania i klasyfikowania oraz utrzymywania całego reżimu z tym związanego.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanMasłowski">Owe dodatkowe godziny wiązałyby się z praktyką, która dosyć powszechnie występuje w szkołach, szczególnie tych nieposiadających sal gimnastycznych oraz odpowiednio przygotowanej kadry - takich szkół jest dosyć dużo i służę danymi na ten temat, zresztą Ministerstwo Edukacji Narodowej również dysponuje tymi danymi i chętnie je państwu podczas dyskusji udostępni - iż faktycznie owe lekcje wf. w ogóle się nie odbywają. Uznaliśmy, w obecnym stanie rzeczy, gdy owa trzecia godzina obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego sytuuje nas w czołówce państw europejskich pod względem liczby godzin wychowania fizycznego, co jednak w żaden sposób nie przekłada się na stan zdrowia i rozwoju fizycznego polskich dzieci, że sensowniej będzie, jeżeli te pieniądze zostaną przeznaczone na zajęcia pozalekcyjne. Dzięki takiemu rozwiązaniu, od września 2001 r. będzie można prowadzić zajęcia pozalekcyjne w każdej szkole, właśnie w ramach owej jednej dodatkowej godziny. Będzie można pozostawić dyrektorom szkół oraz radom pedagogicznym prawo podjęcia decyzji, jak owa dodatkowa godzina będzie realizowana.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanMasłowski">Przedstawiłem państwu w zasadzie wszystkie najistotniejsze przesłanki, które legły u podstaw faktu, że zainteresowaliśmy się treścią ustawy o kulturze fizycznej. Obecnie chciałbym wyjaśnić państwu, na czym polega owa nowelizacja. Chodzi mianowicie o skreślenie ust. 2 w art. 19 ustawy o kulturze fizycznej oraz skreśleniu art. 61 tej samej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanMasłowski">Art. 19 ust. 2 stanowi:</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanMasłowski">„Obowiązkowy wymiar zajęć wychowania fizycznego, dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów, wynosi 5 godzin lekcyjnych, a dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych 4 godziny lekcyjne w ciągu tygodnia, z zastrzeżeniem art. 61”.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JanMasłowski">Z kolei art. 61 mówi o terminach wprowadzania trzeciej, czwartej i piątej godziny wychowania fizycznego. Jeszcze raz podkreślam, że zgodnie z ustawą o kulturze fizycznej, piąta godzina wychowania fizycznego, jest wprowadzana od 1 września 2003 r., natomiast od 1 września 2001 r. wprowadzana jest czwarta godzina wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JanMasłowski">Jeszcze raz podkreślam, iż uznaliśmy, że sensowniej będzie, gdy liczbę godzin wf. będzie określał minister edukacji narodowej w korelacji z pozostałymi przedmiotami. Uważamy również, że czwarta i piąta godzina wf. powinna być przeznaczona na realizację różnych form zajęć pozalekcyjnych, a nie na obowiązkowe godziny lekcyjne wychowania fizycznego. Powtarzam, iż wprowadzenie trzeciej godziny wf. pokazało, że zwiększenie wymiaru godzin tego przedmiotu wcale nie idzie w parze z poprawą poziomu rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefBergier">Dziękuję bardzo panu senatorowi. Otwieram obecnie fazę pytań do autorów nowelizacji, a także do zaproszonych przedstawicieli resortów. Następnie przejdziemy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DanutaGrabowska">Chciałabym zapytać, jaki jest stosunek resortu edukacji do przedstawionego projektu nowelizacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#LechSprawka">Obecnie trwa wypracowywanie stanowiska rządu do projektu senackiego. Stanowisko to jest już po uzgodnieniach międzyresortowych. Resorty nie wniosły żadnych uwag, w związku z tym przedstawię stanowisko ministra edukacji narodowej, które zapewne będzie tożsame ze stanowiskiem rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#LechSprawka">Na wstępie pozwolę sobie na generalne stwierdzenie, że minister edukacji narodowej popiera projekt zmiany ustawy o kulturze fizycznej przedstawiony przez pana senatora Jana Masłowskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#LechSprawka">Pozwolę sobie przytoczyć najistotniejszy fragment uzasadnienia stanowiska resortu. Oto ten fragment:</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#LechSprawka">„Do ustalenia liczby godzin zajęć edukacyjnych z poszczególnych przedmiotów ustawowo zobowiązany jest minister edukacji narodowej, w oparciu o przepisy art. 22 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#LechSprawka">Na podstawie powołanego przepisu, minister edukacji narodowej wydał 21 maja 2001 r. nowe rozporządzenie w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych, w którym przewiduje się zwiększoną liczbę godzin wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#LechSprawka">W związku z powyższym upoważnieniem, przepisy art. 19 ust. 2 oraz art. 61 ustawy o kulturze fizycznej, ograniczają w sposób oczywisty ustawowe uprawnienia ministra edukacji narodowej do określania wymiaru zajęć edukacyjnych wychowania fizycznego. Również kompetencją ustawową ministra edukacji narodowej jest określenie zadań szkoły, w tym w zakresie prawidłowego rozwoju dzieci i młodzieży, co zostało zapisane w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z 21 maja 2001 r., w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego, kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół oraz kształcenia w liceach profilowanych.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#LechSprawka">Przepisy wyżej wymienionego rozporządzenia nakładają na szkołę obowiązek stwarzania warunków do wszechstronnego rozwoju osobowego, w tym zdrowotnego, poprzez propagowanie zdrowego trybu życia i masowego uprawiania sportu oraz czynnej rekreacji w trakcie trwania całego okresu szkolnego. Powyższe treści są również ważnym elementem programu wychowawczego szkoły i realizowane powinny być przez wszystkich nauczycieli uczących w danej szkole”. Prosiłbym o przyjęcie dodatkowych argumentów związanych ze stanowiskiem Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczącym projektu omawianej nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#LechSprawka">Pragnę zwrócić uwagę - wspominał o tym częściowo pan senator Jan Masłowski - że dużym problemem dla wielu szkół w Polsce jest realizacja zajęć wychowania fizycznego w dotychczasowym wymiarze godzinowym. Występują określone uwarunkowania organizacyjne. Mam na myśli przede wszystkim stan bazy sportowej szkół.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#LechSprawka">Pragnę podkreślić, że w około 300 polskich gminach nie ma ani jednej sali gimnastycznej w którejkolwiek ze szkół. W związku z tym w wielu przypadkach zajęcia wf. odbywają się na korytarzach lub w salach lekcyjnych. Nie jest to problem, z którym borykają się tylko szkoły w gminach wiejskich, ale występuje on również w szkołach o wysokim stopniu organizacyjnym, czyli takich, które mają po kilkadziesiąt oddziałów. Tam również zaznaczają się problemy z organizacją zajęć wf. Posłużę się pewnym przykładem. Otóż w danej szkole jest 20 oddziałów, a jeżeli pomnożymy to przez cztery godziny, to otrzymamy liczbę 80 godzin tygodniowo. Z kolei jeżeli podzieli się tę liczbę przez pięć wówczas wychodzi, że dziennie szkoła musi realizować 16 godzin wychowania fizycznego. Jeżeli ta szkoła dysponuje jednym obiektem sportowym - pomijam sytuacje, gdy nie dysponuje żadnym obiektem sportowym - to oznacza to, że sytuacja staje się bardzo trudna. Pragnę przy tym zwrócić uwagę na uwarunkowania klimatyczne. Większość roku szkolnego to okres zimy, późnej jesieni i wczesnej wiosny. Wtedy boiska sportowe przeważnie nie nadają się do wykorzystania. Oznacza to, że jeżeli art. 19 ust. 2 ustawy o kulturze fizycznej jednoznacznie określa, iż: „Tygodniowy wymiar godzin lekcyjnych obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów wynosi 5 godzin...”, to owe obowiązkowe godziny lekcyjne są obowiązkowe dla uczniów, a nie tylko dla szkoły. Innymi słowy, 100% populacji uczniowskiej danej szkoły musi być objęte obowiązkowym wymiarem godzin.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#LechSprawka">Pragnę zwrócić uwagę, że w szkole, która posiada 20 oddziałów - pomijam problem podziału na grupy - konieczne będzie prowadzenie zajęć wychowania fizycznego, non stop od godziny 8.00 do godziny 20.00. Część szkół musi się borykać z wyżej opisanym problemem.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#LechSprawka">Kolejna kwestia. Sądzę, że priorytetem powinno być stworzenie warunków do realizacji powszechnych zajęć wychowania fizycznego. Powinniśmy czynić porównania z innymi krajami. Pragnę zwrócić uwagę, że jeżeli porówna się trzy roczniki, czyli 10-latków, 13-latków i 16-latków - takie badania są prowadzone na terenie całej Europy - to w przypadku dwóch pierwszych roczników, uczniów szkoły podstawowej oraz gimnazjalistów, znajdujemy się w czołówce europejskiej. Z kolei jeżeli chodzi o trzecią najstarszą grupę, to zdecydowanie jesteśmy na pierwszym miejscu. W Polsce 10% tygodniowego wymiaru zajęć lekcyjnych stanowią obowiązkowe zajęcia wychowania fizycznego, natomiast w krajach Unii Europejskiej stanowią one około 7–8% całości. Zdaję sobie sprawę, że Komisje stają przed problemem, jakie zająć stanowisko w tej sprawie, ale raz jeszcze podkreślam, że należy rozgraniczyć obowiązkowe zajęcia w ramach przedmiotu wychowanie fizyczne, w których uczestniczy każdy uczeń, od możliwości realizacji ćwiczeń fizycznych, np. w formie zajęć pozalekcyjnych, w których uczestniczą uczniowie zainteresowani różnymi formami tych zajęć.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#LechSprawka">Na zakończenie pragnę stwierdzić, że nie możemy pomijać aspektu finansowego. Zwracam uwagę, że przy średnim tygodniowym wymiarze zajęć szkolnych wynoszącym około 30 godzin, każda godzina stanowi około 3% ogólnej liczby zajęć. O tyle wzrasta fundusz wynagrodzeń osobowych. Powstaje więc pytanie, czy te środki finansowe nie powinny być raczej wykorzystane na stworzenie odpowiednich warunków realizacji zajęć ruchowych, oraz na prowadzenie elastycznie organizowanych zajęć pozalekcyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefBergier">Z dniem 1 września 2001 r. wprowadza się czwartą godzinę obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego. Chciałbym zapytać pana ministra, jak jesteśmy przygotowani do tej operacji. Chodzi mi o kwestię wydania rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej oraz o inne kwestie organizacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#LechSprawka">W projekcie budżetu znalazła się rezerwa celowa przeznaczona na wprowadzenie czwartej godziny wf. W toku prac parlamentarnych nad budżetem środki te zostały przesunięte - wniosek został sformułowany w Senacie, a następnie został przyjęty przez Sejm - do subwencji oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#LechSprawka">Jeżeli chodzi o rozporządzenie określające sposób realizacji czwartej godziny wychowania fizycznego, to prace nad nim praktycznie są już zakończone. Zostały one podpisane w dniu 5 lipca br., tak więc lada moment rozporządzenie to powinno być ogłoszone. Pragnę zwrócić uwagę, że pewne informacje, które pojawiły się w trakcie prac nad tym rozporządzeniem, wywołały dosyć ożywioną dyskusję, szczególnie w kwestii, jak owo rozporządzenie będzie realizowane. Sądzimy, iż pojawią się problemy, o których już wcześniej wspominałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefBergier">Zanim kolejne osoby zadadzą swoje pytania, pozwolę sobie na jedno zdanie komentarza. Otóż w polskim parlamencie debatujemy o zwiększeniu wymiaru obowiązkowych zajęć wf. od 1996 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZygmuntRatman">Chciałbym zapytać, na jakich ekspertyzach, opiniach czy też badaniach naukowych Senat opiera swoją tezę, że liczba godzin wychowania fizycznego nie ma wpływu na rozwój fizyczny dzieci i młodzieży? Przypominam, że podczas posiedzeń Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki, także wspólnych posiedzeń z Komisją Edukacji, Nauki i Młodzieży, wielokrotnie przedstawiano alarmujące dane na temat słabego rozwoju fizycznego polskich dzieci i młodzieży. Dlatego chciałbym usłyszeć, czy Senat dokonał selektywnego wyboru autorytetów fachowych, które poparły taką tezę? To oczywiście jest możliwe. Nie zmienia to faktu, że na forum Sejmu pojawiały się zupełnie inne opinie autorytetów fachowych. Dodam, iż z pewnością były one obiektywne i oparte na kompleksowych badaniach.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ZygmuntRatman">Mam jeszcze pytanie do pana ministra. Wysuwa pan dzisiaj pewne argumenty, które już kiedyś słyszeliśmy. Przypominam, że w zeszłym roku, również za pięć dwunasta, czyli w końcu sierpnia tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego, debatowaliśmy o tym, że nie da się wprowadzić czwartej godziny wychowania fizycznego. Sądzę, że wszyscy pamiętamy, iż głównym argumentem na ową niemożność był fakt, że w resorcie edukacji popełniono pomyłki w wyliczeniach finansowych. Powstały wówczas spory między przedstawicielami Ministerstwa Edukacji Narodowej a przedstawicielami Ministerstwa Finansów. Przyjęliśmy w końcu rozwiązanie, w myśl którego wprowadzenie czwartej godziny wf. zostało przesunięte na 1 września 2001 r. Nie słyszeliśmy jednak wówczas argumentów, które dzisiaj słyszymy.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#ZygmuntRatman">Padały wtedy argumenty, że brakuje iluś tam sal gimnastycznych. Składaliśmy wniosek o realizację programu „Sala gimnastyczna w każdym gimnazjum”. Nie chcę rozwodzić się nad tą kwestią, ale niedobory szkolnej bazy sportowej to nie jest żaden argument, ponieważ wielokrotnie mówiliśmy już o tym, że wychowanie fizyczne to nie tylko zajęcia prowadzone w salach gimnastycznych. Nie chcę rozwijać tego tematu, bowiem wszyscy są z nim obeznani. Nie rozumiem, dlaczego resort edukacji zmienił obecnie swoje stanowisko. Takie argumenty nie padały w roku ubiegłym, kiedy to bodajże 26 sierpnia 2000 r. wprowadzaliśmy rozwiązania ustawowe dotyczące czwartej i piątej godziny wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#ZygmuntRatman">Chciałbym zapytać, dlaczego obecnie resort edukacji posługuje się takimi argumentami? Czy mamy z tego wysnuwać wniosek, że brakuje środków finansowych? Pragnę przypomnieć, że szkoły były obowiązane przygotować programy szkolne do końca maja. Rozumiem, że te programy powinny już być gotowe, bowiem zgodnie z rozporządzeniem MEN wszystkie szkoły miały obowiązek przedstawić swoim organom prowadzącym programy szkolne na rok następny. Oznacza to, że dzisiaj programy te są już zatwierdzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefBergier">Mam komunikat organizacyjny. Otóż możemy debatować jeszcze przez godzinę. Proponuję, żeby wszyscy chętni zadali pytania, a następnie pan senator oraz pan minister udzielą odpowiedzi łącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MaciejStanisławJankowskiniez">Nie bardzo się zgadzam z tym, co powiedział pan przewodniczący, ponieważ nie rozumiem, o co mamy obradować przez godzinę. Nie widzę w tym żadnego sensu, ponieważ usłyszeliśmy dzisiaj kuriozalne argumenty. Chciałbym zapytać, czy Senat i Ministerstwo Edukacji Narodowej wiedzą o tym, że sport można uprawiać również na świeżym powietrzu? Skoro pojawia się teza, że jeżeli szkoła nie posiada sali gimnastycznej, to realizacja zajęć wychowania fizycznego jest niemożliwa, oznacza to, że należy zwolnić dyrektora szkoła oraz nauczyciela wf., ponieważ są oni niekompetentni.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MaciejStanisławJankowskiniez">Wszystkie autorytety medyczne zajmujące się zdrowiem dzieci i młodzieży potwierdzają, że jednym z największych mankamentów jest fakt, że polskie dzieci za mało przebywają na świeżym powietrzu. Tymczasem dzisiaj usłyszeliśmy argumentację wręcz odwrotną. Nie ulega wątpliwości, że wobec trudnej sytuacji finansowej kraju oraz nie najlepszych perspektyw na przyszłość, argumenty finansowe mają swoją wagę. Proszę mi jednak powiedzieć, co będzie kosztowało drożej: lekcja wychowania fizycznego, czy lekcja posługiwania się Internetem. Czy mam rozumieć, że lekcje wf. mają być zastępowane lekcjami wychowania muzycznego tylko dlatego, że lekcje tego drugiego przedmiotu są tańsze w realizacji?</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MaciejStanisławJankowskiniez">Odnoszę wrażenie, że ukryta intencja polega na dążeniu do ograniczenia liczby godzin lekcyjnych wychowania fizycznego, czyli ograniczenia aktywności ruchowej dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MaciejStanisławJankowskiniez">Nie należy wskazywać na ograniczenia organizacyjne, bowiem sedno sprawy tkwi w nieumiejętności. To jednak jest sprawa Ministerstwa Edukacji Narodowej, bo to ono odpowiada za poziom fachowości nauczycieli, zatem za poziom ich szkolenia w akademiach wychowania fizycznego oraz innych uczelniach. Tak długo walczymy o zwiększenie wymiaru godzin wf. Na całym świecie zwiększenia dawki aktywności ruchowej pomagało w rozwoju fizycznym dzieci i młodzieży, natomiast w Polsce pojawiła się genialna koncepcja zamiany lekcji wf. na lekcje śpiewu, ale akurat tym nie powinna zajmować się Komisja Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#MaciejStanisławJankowskiniez">Zdajemy sobie sprawę, że trudno jest tylko zadawać pytania i nie opatrywać ich komentarzem. Miałbym jednak prośbę, żebyśmy w pierwszej części rozpatrywania tego tematu skupili się na zadawaniu pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejWojtyła">Jestem lekarzem pediatrą i od wielu lat zajmuję się promocją zdrowia wśród dzieci i młodzieży. Chciałbym zapytać przedstawiciela Senatu, jakie argumenty przemawiają za opinią, że zmniejszenie liczby godzin wf. służy poprawie zdrowotności dzieci i młodzieży? Ani w literaturze polskiej, ani w literaturze zagranicznej tego rodzaju dane nie są przytaczane. Jest wręcz przeciwnie, ponieważ można przeczytać, że sprawność i wydolność fizyczna polskiej młodzieży wciąż ulega pogorszeniu. Świadczy o tym fakt, że 50% polskich dzieci jest kwalifikowanych do grup dyspanseryjnych, a 20% tych dzieci ma różnego rodzaju wady postawy.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejWojtyła">Kolejne pytanie adresuję do przedstawiciela rządu. Otóż w 1993 r., a następnie w 1996 r. przyjęto dokument rządowy pt. Narodowy Program Zdrowia. Najnowsza wersja tego dokumentu obowiązuje do 2005 r. Jednym z celów strategicznych określonych w tym programie jest zwiększenie do 5 liczby godzin obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego. Chciałbym zapytać, czy rząd będzie nowelizował ten dokument? Jeżeli dokument ten obecnie obowiązuje, a rząd popiera stanowisko Senatu, to powinien ten dokument znowelizować. Uważam, że jest to konieczne z logicznego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejWojtyła">Wszyscy wiemy o tym, że 300 gmin nie posiada żadnej sali gimnastycznej, ale czy dołożenie jednej godziny wychowania fizycznego lub ujęcie jednej godziny może spowodować, że lekcje wf. w szkołach nieposiadających sali gimnastycznej będą prowadzone w innych warunkach? Oczywiście, te warunki się nie zmienią, co oznacza, że ten argument wcale nie świadczy o tym, iż należy zmniejszyć liczbę godzin wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejWojtyła">Od wielu lat zajmuję się sportem dzieci i młodzieży. Pamiętam, że obowiązywały kiedyś w szkołach oceny wydawane na podstawie tzw. testów Chromińskiego i Denisiuka. Czyniono tak dlatego, że nie było bazy w postaci sal gimnastycznych oraz basenów sportowych. Testy te były realizowane w trakcie zajęć terenowych.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#AndrzejWojtyła">Chciałbym przypomnieć, że aktywność fizyczna na świeżym powietrzu pozwala na tzw. hartowanie, co ma niebagatelne znaczenie dla zdrowotności dzieci i młodzieży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefBergier">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zadać pytanie? Nie stwierdzam, w takim razie uprzejmie proszę pana senatora oraz pana ministra o udzielenie odpowiedzi na postawione kwestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanMasłowski">Podczas swoich prac Senat oparł się głównie na materiałach dostarczonych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, a także na materiałach, które znajdowały się w posiadaniu senackiej Komisji Zdrowia, Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanMasłowski">Z wszystkich tych materiałów wyraźnie wynikało, że zwiększanie liczby godzin obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego wcale nie idzie w parze ze wzrostem sprawności fizycznej dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanMasłowski">Pan poseł Andrzej Wojtyła sam stwierdził, jak duży procent dzieci jest zaliczanych do grup dyspanseryjnych. Ponadto z każdym rokiem wzrasta liczba dzieci z klas 1–3, które są kierowane przez lekarzy specjalistów na zajęcia korekcyjno-kompensacyjne.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanMasłowski">Zgadzam się z członkami Komisji, że lekcje wychowania fizycznego nie powinny odbywać się wyłącznie na sali gimnastycznej, na basenie czy też na owym przysłowiowym korytarzu szkolnym. Tyle że my, proponując odejście od obowiązkowości tej jednej godziny wf. proponujemy jednocześnie przeznaczenie jej na zajęcia pozalekcyjne, z myślą o tym, by umożliwić dzieciom udział w rzeczywistych zajęciach ruchowych realizowanych po południu, w sobotę czy też w niedzielę, zamiast dodatkowej lekcji wf., np. między lekcją matematyki a lekcją geografii.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanMasłowski">Trudno sobie wyobrazić wyprowadzenie dzieci poza szkołę i boisko, zresztą w niektórych gminach nie ma nawet zwykłych boisk szkolnych, w sytuacji gdy nauczyciel dysponuje 45 minutami i w tym czasie dzieci muszą się przebrać, mieć zapewnione bezpieczeństwo podczas przemieszczania się, następnie muszą się umyć i przebrać po raz kolejny.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JanMasłowski">W ten sposób dotykamy następnego problemu, który na forum Senatu był bardzo mocno akcentowany przez jednego ze specjalistów w zakresie medycyny sportowej, a zarazem rektora Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, pan senator Jerzy Smorawiński. Chodzi o problem możliwości korzystania z pryszniców, czy nawet zwykłych umywalek. Problem ten sprowadza się również do ilości mydła zużywanej przez statystycznego Polaka. Nie wspominając o słabym rozpowszechnieniu nawyku aktywności ruchowej po lekcjach. Rzeczywiście, obowiązkowe lekcje wf. nie odciągną dziecka od komputera, ale mogą to uczynić atrakcyjne zajęcia pozalekcyjne organizowane w sobotę, interesujące wycieczki rowerowe oraz wyjazdy turystyczne, a także zwiedzanie najbliższej okolicy oraz różnego rodzaju gry i zabawy sportowe. Taki był jeden z najważniejszych argumentów za zajęciem się przez Senat omawianym dzisiaj problemem. Uznaliśmy, że zamiast obowiązkowej godziny wf. dla wszystkich uczniów, lepiej zaproponować godzinę zajęć pozalekcyjnych, które rzeczywiście będą zajęciami ruchowymi. Takie zajęcia są niezwykle potrzebne, właśnie z punktu widzenia rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży, jednak w celu ich realizacji niezbędne jest odejście od reżimu klasyfikowania i oceniania. Niech każde dziecko uczęszcza na takie zajęcia, które będą dla niego najbardziej interesujące i atrakcyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#LechSprawka">Sądzę, że członkowie Komisji nie do końca zrozumieli stanowisko przedstawione przez MEN. Powtórzę pewne tezy przedstawione przed chwilą przez pana senatora Jana Masłowskiego, ale pragnę jeszcze raz podkreślić, że Ministerstwo Edukacji Narodowej absolutnie nie jest przeciwne zwiększeniu wymiaru godzin zajęć związanych z kulturą fizyczną. Pod tym względem nie ma mowy o żadnym sporze.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#LechSprawka">Natomiast, jeszcze raz podkreślam, że cytowany przeze mnie art. 19 ust. 2 jednoznacznie określa i przypisuje ową czwartą i piątą godzinę przedmiotowi o nazwie wychowanie fizyczne, ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu, czyli koniecznością stawiania ocen cząstkowych, które następnie mają wpływ na ocenę końcową etc.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#LechSprawka">Uważamy, że ta formuła organizacyjna funkcjonująca w ramach ustawy o kulturze fizycznej, z przyczyny, o której wspomniałem, powoduje, że te zajęcia nie spełnią tej roli, o której mówili panowie posłowie.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#LechSprawka">Jeżeli chcemy organizować różne formy zajęć ruchowych, w których mógłby nie obowiązywać system podziału na klasy, możemy w ramach tego systemu tworzyć różne grupy sportowe. Chociażby typowy SKS mógłby być jedną z form realizacji owych dodatkowych zajęć pozalekcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#LechSprawka">Mówię w tej chwili o problemie obligatoryjnego wprowadzenia czwartej i piątej godziny obowiązkowych zajęć przedmiotu wychowanie fizyczne. Chodzi mi o uelastycznienie tej formuły, tak by owa czwarta i piąta godzina była formą innego przedmiotu nawet również obowiązkowego, tyle że ocenianego w innej formule, tak by godziny te nie były integralnie związane z przedmiotem wychowanie fizyczne. Mogłoby to się nazywać np. zajęcia rekreacyjno-ruchowe. Nie wiem, proszę to traktować jako propozycję ad hoc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MaciejStanisławJankowskiniez">Przed chwilą pan o tym mówił. Ta propozycja, po przełożeniu jej na prosty język, polega na zlikwidowaniu lekcji wychowania fizycznego i przeznaczeniu tych godzin lekcyjnych na nauczanie innych przedmiotów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JózefBergier">Panie pośle, proszę nie przerywać panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LechSprawka">Jeszcze raz podkreślam, że obecnie obowiązujące regulacje nie zapewniają wystarczającej elastyczności, jeżeli chodzi o formułę realizacji zajęć ruchowych. Nieprawdziwy jest zarzut pana posła, który twierdzi, że chcemy zlikwidować czwartą godzinę wf. i przeznaczyć ją na zajęcia lekcyjne wychowania muzycznego czy też zajęcia internetowe.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#LechSprawka">Wprowadzenie czwartej i piątej godziny wf. nie odbywa się w ramach dotychczasowej sumy godzin lekcyjnych. W ramach rozporządzenia, o którym wspominałem, owa czwarta godzina została dopisana i nie odbyło się to kosztem innych przedmiotów. Podobnie, gdyby owa godzina zmieniła swoją formułę i nie byłaby godziną zajęć przedmiotu pod nazwą wychowanie fizyczne, nie wywarłoby to żadnego negatywnego wpływu na realizację zajęć ruchowych. Jeszcze raz podkreślam, że minister edukacji narodowej dlatego popiera stanowisko Senatu w tej sprawie, by nie rezygnując - podkreślam to raz jeszcze - z dodatkowych zajęć związanych z kulturą fizyczną, stworzyć możliwość niewprowadzania tych godzin w zakres przedmiotu pod nazwą wychowanie fizyczne. Niech ten drugi przedmiot również będzie obowiązkowy, ale realizowany w innej formule.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MaciejStanisławJankowskiniez">W jakiej?</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MaciejStanisławJankowskiniez">Już o tym mówiłem. Na przykład mogą być to „zajęcia rekreacyjno-ruchowe”. Zaznaczam, że jest to propozycja ad hoc. Obecne regulacje prawne, które są zapisane w art. 61 ustawy o kulturze fizycznej, uniemożliwiają elastyczne podejście do sprawy i organizowaniu tego typu zajęć. Obawiam się, że regulacje te stworzą fikcję. Zaznaczam, iż jestem przekonany, że w wielu przypadkach będą to zajęcia fikcyjne, które nie będą służyły realizacji słusznych zamierzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefBergier">Dziękuję panu ministrowi. Rozpoczynamy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#CzesławFiedorowicz">Składam wniosek o odrzucenie projektu senackiego. Chodzi mi o próbę ratowania dobrego wizerunku rządu oraz parlamentu, a także próbę ratowania społecznego szacunku dla polskiej oświaty, polskiej szkoły, słowa oraz wreszcie naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#CzesławFiedorowicz">Pragnę przypomnieć, że Komisja Kultury Fizycznej i Turystyki, naturalnie wspólnie z Komisją Edukacji Narodowej, ale szczególnie nasza Komisja, ratowała sytuację, kiedy to powstał bałagan i przeoczono fakt, że ustawa powinna w określonym momencie wejść w życie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#CzesławFiedorowicz">W odpowiednim momencie zorientowaliśmy się, że brakuje środków finansowych, stąd też w trybie pilnym wysunęliśmy komisyjny projekt nowelizacji, który uratował rząd przed kompletną klęską i groźbą ośmieszenia się. Rząd po prostu zapomniał o zaplanowaniu środków finansowych na sfinansowanie wprowadzenia rozwiązania ustawowego, które obowiązywało w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#CzesławFiedorowicz">Dyskusja była bardzo duża i wielu polityków, w tym również politycy reprezentujący rząd, wskazywało, że wprowadzenie czwartej i piątej godziny obowiązkowych zajęć wf. jest rozwiązaniem unikalnym w skali światowej i europejskiej, ale również jest poważnym wyzwaniem.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#CzesławFiedorowicz">Jeżeli pan senator Jan Masłowski przedstawia nam taką, a nie inną opinię i na dodatek jest wspierany przez pana senatora Jerzego Smorawińskiego, to sądzę, że warto, by senatorowie zastanowili się nad sposobem prowadzenia dyskusji o pewnym kluczowym zagadnieniu. Otóż pan senator stwierdził, że zwiększaniu liczby godzin wychowania fizycznego nie towarzyszy wzrost poprawy zdrowotności dzieci i młodzieży. Można z tego stwierdzenia wyciągnąć wniosek, że należałoby w ogóle wyeliminować zajęcia wychowania fizycznego, bo wówczas dzieci będą zdrowsze. My, jako posłowie, mamy na ten temat zupełnie inne zdanie. Stan zdrowotności polskich dzieci i polskiej młodzieży, a także całego naszego społeczeństwa, jest dramatyczny. Poprawy stanu zdrowotności nie osiąga się w ciągu miesiąca czy w ciągu roku. Jest to długotrwały proces, podczas którego jest kształtowany ów osobowościowy proces wychowawczy. Kształtowany jest również rozwój organizmu. Proces ten trwa przez cały okres edukacji w ramach szkoły podstawowej, gimnazjum oraz szkoły ponadpodstawowej. Na wiele rzeczy polskich szkół nie stać, ale realizacja tego trudnego zadania powinna nas wszystkich łączyć. Nawet jeżeli ktoś pracuje w Senacie, to niekoniecznie musi mieć w tej sprawie odrębne zdanie, niezależnie z jakiej partii pochodzi.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#CzesławFiedorowicz">Uznaliśmy, że państwo polskie musi się zdecydować na ponoszenie tego wydatku, a następnie po dyskusjach z panem ministrem Mirosławem Handke oraz panem ministrem Edmundem Wittbrodtem, zapisaliśmy w ustawie, iż wprowadza się czwartą i piątą godzinę wf., a następnie zostało ustalone, że w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej zostaną określone sposoby realizacji tych dodatkowych godzin, a pan minister próbuje to wszystko negować i stwierdza, że tego wszystkiego nie da się zrealizować zgodnie z obowiązującym trybem ustawowym.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#CzesławFiedorowicz">Rozumiem, że pan minister jest obecnie przytłoczony różnymi ważnymi zadaniami i dlatego nie zdążył pan przeczytać ustawy o kulturze fizycznej ani zapoznać się z dyskusją oraz uzgodnieniami prezydium Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki z kierownictwem resortu edukacji. Niestety, nie uczestniczył pan w żadnym z tych spotkań. To wszystko zostało uzgodnione i spisane.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#CzesławFiedorowicz">Zakończmy tę żałosną dyskusję. Stawiam wniosek, żebyśmy od razu przeszli do głosowania i odrzucili tę żałosną inicjatywę ustawodawczą Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefBergier">Chęć zabrania głosu zgłaszały kolejne osoby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZygmuntRatman">Ale został zgłoszony wniosek formalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefBergier">Sądzę, że damy możliwość zabrania głosu osobom, które zgłosiły taką chęć. Zapewne nie przeszkodzi nam to w debatowaniu i podjęciu formalnego wniosku. Czy możemy procedować w ten sposób? Rozumiem, że nikt nie zgłasza sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanSzymański">W zasadzie pan poseł Czesław Fiedorowicz powiedział już to, co miało zawierać się w mojej wypowiedzi, dlatego będzie ona krótsza niż planowałem. Przypomnę tylko, że obydwie Komisje podczas wspólnego posiedzenia dyskutowały na ten temat już nieraz i niejedną godzinę. Wspólnie z resortem edukacji wypracowaliśmy takie rozwiązania, jakie zostały następnie zapisane i znalazły się w przepisach ustawowych. Nie powtarzajmy zatem tej dyskusji. Popieram wniosek, żebyśmy przystąpili do rozstrzygnięć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DanutaGrabowska">Ustawa ta ma swoją długą i skomplikowaną historię. Były prowadzone wielowątkowe dyskusje. Nie ma jednak sensu wracać do tego wszystkiego. Sądzę, że powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, jak wygląda kwestia spójności systemu prawnego, jeżeli przepisami jednej ustawy kwestionuje się przepisy innej ustawy. Mam na względzie szeroko rozumiane prawo edukacyjne oraz powinności konstytucyjnego ministra, jakim jest minister edukacji narodowej. W moim najgłębszym przekonaniu, niezależnie od tego, o jaki przedmiot nauczania by chodziło, jest rzeczą niewłaściwą, jeżeli w tę szczegółową kwestię ingeruje się przy pomocy przepisów innych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#DanutaGrabowska">Reforma systemu edukacji nie powinna być realizowana w taki sposób, że na przykład panu posłowi nie podoba się przedmiot wychowanie muzyczne, a ja jestem miłośniczką wokalistyki i w związku z tym dążę do uregulowania kwestii liczby godzin wychowania muzycznego przy pomocy odrębnej ustawy. Jestem zdania, że dodatkowe obowiązkowe godziny wf. nie załatwiają jeszcze problemu złej zdrowotności młodzieży szkolnej. Nie popisujmy się ponad miarę, skoro zlikwidowano podstawową opiekę zdrowotną w szkolnictwie i nie ma w szkołach pielęgniarek. Świecą pustkami szkolne gabinety stomatologiczne.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#DanutaGrabowska">W okresie gdy w szkołach realizowano tylko dwie obowiązkowe godziny wychowania fizycznego, organizowano wiele godzin zajęć pozalekcyjnych w ramach tzw. SKS, czyli szkolnych klubów sportowych. Niektóre szkoły specjalizowały się w koszykówce. Wiem, co mówię, bowiem przez długie lata byłam koszykarką, tak więc proszę mnie nie posądzać o niechęć do kultury fizycznej. Natomiast inne szkoły specjalizowały się w siatkówce, a także w innych dyscyplinach sportu. Odbywały się olimpiady młodzieżowe, zresztą ten system współzawodnictwa częściowo jeszcze istnieje. Sądzę, że powinniśmy zastąpić siatkę godzin lekcyjnych normalnym systemem klubów sportowych, czyli SKS, na których działalność powinny znaleźć się pieniądze. W takiej sytuacji można zblokować zajęcia. Nie ulega wątpliwości, że to o czym mówił pan minister, jest istotne. Wyobrażam sobie, co będzie, gdy wydarzy się pierwszy wypadek podczas zajęć ruchowych organizowanych w plenerze. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, ale należy pamiętać, że po odliczeniu czasu przebierania się, na same zajęcia ruchowe pozostaje zaledwie 30 minut.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#DanutaGrabowska">Z kolei gdy organizuje się blok sportowy w ramach SKS, a szkoła specjalizuje się w jakiejś dyscyplinie sportu, wówczas można wyłowić znacznie więcej talentów sportowych. Mam jedną bardzo poważną pretensję do resortu edukacji. Nie podoba mi się, że znowu czynione są starania, by nie wprowadzać dodatkowych godzin obowiązkowych zajęć wf. i na dodatek robi się to rękami Senatu. Uważam, że trzeba mieć odwagę i powiedzieć wprost, że z merytorycznego, logicznego i zdrowotnego punktu widzenia obecne rozwiązania są niewłaściwe. Sądzę, że należałoby nawet przeprowadzić prawniczą dyskusję, czy Komisja, czy nawet dwie połączone Komisje, może domagać się takich rozwiązań. Chciałabym przypomnieć, że tak w 1996 r., jak i zawsze potem, konsekwentnie głosowałam za tym, by odpowiedzialny konstytucyjnie minister odpowiadał za funkcjonowanie szkół, sposób układania siatki godzin, plan godzin lekcyjnych, jakość kształcenia, jakość zatrudnianej kadry etc. Nigdy nie będę głosować inaczej, bowiem byłoby to wbrew mojej wiedzy pedagogicznej i logice, którą uznaję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanMasłowski">Chciałbym sprostować tylko jedno zdanie z wypowiedzi pani poseł. Otóż nie jest tak, że ministerstwo cokolwiek czyni rękami Senatu. Tę inicjatywę Senat podjął samodzielnie i nawet nie wiedzieliśmy o tym fakcie. Resort edukacji tylko opiniował ten projekt w trakcie prac komisji senackich. Jest to więc nasza inicjatywa. Dodam, iż zrodziła się ona wśród senatorów, którzy są nauczycielami praktykami i zarazem członkami senackiej Komisji Nauki i Edukacji Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JózefBergier">W ramach dyskusji pragnę odnieść się do uzasadnienia przedstawionego przez wnioskodawców projektu. Niestety, muszę stwierdzić, że nie udało się państwu przekonać nas w tymże uzasadnieniu do tego, co chcecie państwo osiągnąć poprzez znowelizowanie ustawy o kulturze fizycznej. Pan senator przedstawił nam wiele innych argumentów wyjaśniających, ale pozwolę sobie zacytować zdanie uzasadnienia, które wydaje mi się najbardziej znaczące. Oto jego treść:</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JózefBergier">„Istotniejszym jest jednak pytanie, czy w ogóle ustawowe „przymuszanie” do takiego wymiaru godzin zajęć wychowania fizycznego jest konieczne. Liczba godzin wychowania fizycznego w polskich szkołach sytuuje nasz kraj w ścisłej czołówce europejskiej, liczba ta nie przekłada się jednak wprost na poprawę stanu zdrowia dzieci i młodzieży”.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JózefBergier">Uważam, że nie można używać określenia „nie przekłada się wprost na poprawę stanu zdrowia dzieci i młodzieży”, bowiem faktycznie określenie „wprost” może być przedmiotem dyskusji. Można sobie wyobrazić, że jakiejś znikomej części ogólnej populacji dzieci i młodzieży nie uda się poprawić, poprzez udział w lekcjach wychowania fizycznego, stanu swojego zdrowia. Wówczas to można fałszywie argumentować, że „nie przekłada się wprost”, ponieważ w niektórych przypadkach tak się nie stało.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JózefBergier">W dyskusji podnoszono również kwestię sprawności fizycznej argumentując, że również w tym zakresie zwiększona liczba godzin wychowania fizycznego nie poprawia poziomu tej sprawności. Uważam, że takie wypowiedzi nie są niczym uprawnione.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JózefBergier">Pragnę odnieść się do argumentów, które pojawiły się w trakcie dyskusji. Jeżeli ktoś powołuje się na argument, że nie należy wprowadzać czwartej godziny wychowania fizycznego, ponieważ w klasach 1–3 jest wielu uczniów z wadami postawy, to należy pamiętać o tym, że te dzieci przyszły do szkoły z tymi wadami, zatem nie należy uzasadniać występowania wad postawy faktem, iż zwiększa się liczbę obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JózefBergier">Zacytuję fragment kolejnego zdania uzasadnienia projektu:</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JózefBergier">„...nie w liczbie godzin obowiązkowych zajęć w szkole leży problem, a w wyrabianiu nawyków ruchowych, w propagowaniu zdrowego trybu życia i masowym uprawianiu sportu oraz czynnej rekreacji”.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JózefBergier">Zadajmy sobie pytanie, czy jest możliwe, iż rodzice wyręczą nas w wyrabianiu tychże nawyków. Sądzę, że raczej nie i powinien być to argument za wprowadzeniem zwiększonej liczby obowiązkowych godzin wf., a nie przeciw temu.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#JózefBergier">Użycie argumentu, że obecnie kadry wychowania fizycznego są zbyt mało liczne i niedoskonałe, jest dosyć dziwne. Argument ten nie wytrzymuje krytyki, w sytuacji, gdy chce się go używać jako uzasadnienia tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#JózefBergier">Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę, że argumenty dzisiaj podnoszone były dwukrotnie tematem prac Komisji sejmowych oraz prac Senatu. W tym zakresie nie wydarzyło się nic innego poza zagadnieniem, o którym dyskutujemy. W wyniku tamtych dyskusji zdecydowaliśmy się na rozwiązanie, że na razie nie wprowadza się piątej godziny wychowania fizycznego, ale wprowadza się już od 1 września br. czwartą godzinę wf.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#JózefBergier">Resort edukacji miał wydać rozporządzenie, które określałoby formy realizacji dodatkowych godzin wf., zależnie od lokalnej specyfiki, zainteresowań sportowych dzieci i młodzieży oraz możliwości i warunków posiadanych przez szkoły.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#JózefBergier">Liczby nie kłamią i doskonale orientujemy się, jaki jest stan szkolnej bazy sportowej. Dyskutowaliśmy i spieraliśmy się, ale zgodziliśmy się co do faktu, że upłynie jeszcze kilkadziesiąt lat, zanim szkolna baza sportowa osiągnie stan doskonałości ilościowej i jakościowej. Warto jednak przypomnieć, że w ciągu niecałych czterech lat przybyło w Polsce 400 hal i sal sportowych oraz 200 pływalni. W sumie oznacza to, że warunki do realizacji zwiększonego wymiaru godzin wf. są coraz korzystniejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejWojtyła">Zadałem panu ministrowi pytanie dotyczące Narodowego Programu Zdrowia, ale nie uzyskałem odpowiedzi na to pytanie, wobec tego jeszcze raz pytam, czy rząd będzie nowelizował ten dokument. Przypominam, że ma on obowiązywać do 2005 r.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejWojtyła">Mam jeszcze jedno pytanie do pana ministra. Otóż w 1993 r., gdy byłem ministrem i nowelizowaliśmy Narodowy Program Zdrowia, były przeprowadzane badania opinii publicznej dotyczące promocji zdrowia. Radziłbym, by ministerstwo ponownie zainteresowało się tymi badaniami, jako że tam wyraźnie jest napisane, że ogniwem, które najsłabiej realizuje zadania w zakresie promocji zdrowia, jest pion edukacji.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AndrzejWojtyła">Wyniki badań wykazały, że 80% rodziców uważa, że promocja zdrowia, zdrowego stylu życia oraz aktywności ruchowej, jest źle realizowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz podległe mu jednostki. Widzę, że resort edukacji nadal nie dostrzega możliwości rozwiązania tych problemów. Założę się, że gdybyśmy obecnie przeprowadzili podobne badania, to ich wyniki pokazałyby MEN w równie negatywnym świetle. Najlepiej z tych zadań wywiązywały się wszystkie struktury, które były związane z ministerstwem sportu oraz resortem zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#AndrzejWojtyła">Jako lekarz nie zgadzam się z opinią pana senatora, który stwierdził, że jedna dodatkowa godzina pozalekcyjnych zajęć ruchowych - np. jazda na rowerze - poprawi stan zdrowotności społeczeństwa polskiego. Nie ulega wątpliwości, że podstawą poprawy wydolności i sprawności fizycznej jest systematyczna aktywność ruchowa, czyli 45 minut codziennie lub trzy razy w tygodniu po 1,5 lub 2 godziny. Realizując te zajęcia raz w tygodniu, nie poprawimy wydolności i sprawności fizycznej młodzieży i będziemy musieli za 20 lat wstydzić się, we wspólnej Europie, ze względu na stan zdrowotny naszego społeczeństwa. Musimy wejść do Europy nie tylko jako społeczeństwo wyedukowane, ale również jako społeczeństwo zdrowe. Teza, która mówi, że jeszcze jedna godzina wychowania fizycznego wcale nie poprawi sprawności fizycznej oraz stanu zdrowotności dzieci i młodzieży, jest tezą z gruntu fałszywą. Naukowcy badają sprawność i wydolność fizyczną młodzieży uczęszczającej do klas sportowych, gdzie realizuje się 10 godzin obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego, porównując stan sprawności i zdrowia tej młodzieży ze stanem sprawności i zdrowia młodzieży ze szkół, gdzie realizuje się dwugodzinny program wf.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#AndrzejWojtyła">Wyniki tych porównań wyraźnie wskazują, że sprawność i zdrowotność młodzieży ze szkół sportowych są na znacznie wyższym poziomie. Na podstawie własnych doświadczeń, pragnę zauważyć, że jeżeli zrezygnujemy z jednej dodatkowej godziny wf., to nie powinniśmy się łudzić, że ta godzina będzie realizowana w szkołach w formie zajęć pozalekcyjnych. Niestety, świadomość rodziców pozostawia wiele do życzenia. Nie trzeba ich mobilizować, by kazali dzieciom uczyć się obsługi komputera, czy też w ogóle innych przedmiotów szkolnych, natomiast wciąż pokutuje - niestety - zwłaszcza na prowincji, negatywny stosunek do wysiłku fizycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MirosławSwoszowski">W całej rozciągłości zgadzam się z opinią przedstawioną przez panią poseł Danutę Grabowską. Pragnę dodać jedynie, że minister edukacji narodowej jest pierwszym nauczycielem Rzeczypospolitej i jego ustawowym obowiązkiem jest dbanie o harmonijny rozwój dzieci i młodzieży, tak intelektualny, jak i psychiczny oraz fizyczny. Nie widzę żadnego powodu, dla którego jeden przedmiot nauczania, czy też jedna dziedzina rozwoju dzieci, wychodziły poza gestię ministra edukacji narodowej i była regulowana innymi przepisami ustawowymi.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MirosławSwoszowski">To minister edukacji narodowej ma dbać o optymalny rozwój dzieci i młodzieży tak w sferze intelektu, jak i w obydwu pozostałych sferach. Wobec tego wszystkie zadania wykonywane przez szkołę muszą leżeć w gestii i prerogatywach tego ministra. Wszystkie kwestie z nimi związane powinny być regulowane jego rozporządzeniami.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MirosławSwoszowski">Wcale nie neguję potrzeby zwiększania liczby godzin wychowania fizycznego czy też innych przedmiotów szkolnych. Jest to bardzo potrzebne. Skłaniam się jednak ku poglądowi, że tym wszystkim powinien zajmować się minister edukacji narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JerzyWiatr">Nie chciałbym, by to, co powiem, zostało przez kogokolwiek zrozumiane, jako niedocenianie znaczenia rozwoju fizycznego oraz stanu zdrowotności dzieci i młodzieży. W tej kwestii nie ma żadnego sporu. Natomiast popieram w całej rozciągłości omawianą inicjatywę ustawodawczą Senatu. Uważam, że projekt ten jest słuszny z przyczyn, które były już dzisiaj omawiane.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JerzyWiatr">Po pierwsze, należy stwierdzić, iż z prawnego punktu widzenia, Sejm stworzył w 1996 r. swoisty dziwoląg, mianowicie inną ustawą, czyli ustawą o kulturze fizycznej, wkroczył w obszar regulowany ustawą o systemie oświaty. Źle się stało, że ówczesne kierownictwo Ministerstwa Edukacji Narodowej, nie interweniowało w trakcie uchwalania tej dziwacznej regulacji prawnej. To jednak jest już historia. W następnym roku, w pewnym sensie z mojej inicjatywy, Sejm znowelizował tę ustawę, rozciągając w czasie wprowadzanie dodatkowych godzin wf. Dlaczego wówczas nie postąpiliśmy bardziej radykalnie? Otóż dlatego, że nie było wówczas woli politycznej w Sejmie i nie mogliśmy przełamać oporu lobby poselskiego, które argumentując słusznie o potrzebie poprawy zdrowotności dzieci i młodzieży, domagało się utrzymania owych rozwiązań ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JerzyWiatr">Uważam, że owe rozwiązania zawarte w ustawie o kulturze fizycznej są sprzeczne z ustawą o systemie oświaty oraz z całą logiką systemu oświaty. Sejm nie może dyktować ministrowi edukacji narodowej, ile ma być godzin wychowania fizycznego, bowiem zgodnie z tą logiką Sejm mógłby chcieć decydować również o liczbie godzin, np. języka angielskiego. Z łatwością mogę udowodnić, że pięciogodzinny tygodniowy wymiar nauczania języka angielskiego, to niezbędne minimum, jeżeli nasza młodzież ma być wyedukowana na takim poziomie, jak jej koledzy z Europy Zachodniej. Na tej zasadzie można wszystko doprowadzić do absurdu. W szkole można zrealizować określoną liczbę godzin lekcyjnych. Nie można doprowadzić do sytuacji, w której rozszerzanie liczby godzin przeznaczonych na jeden przedmiot automatycznie wymuszałoby redukcję liczby godzin przeznaczonych na inne przedmioty.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JerzyWiatr">Tylko jeden przedstawiciel władzy państwowej, czyli minister edukacji narodowej, może w harmonijny sposób uwzględniać wszystkie racje. Wobec tego nie powinno się wiązać temu ministrowi rąk, poprzez stosowanie tego typu rozwiązań ustawowych. Dodam, iż regulacje ustanawiające czterogodzinny i pięciogodzinny wymiar obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego są puste. Pan minister ma rację, bowiem tego się po prostu nie da zrobić. Jeżeli obecnie nie wykorzystamy tej inicjatywy Senatu, to w bardzo niedalekiej przyszłości niezbędna będzie kolejna nowelizacja ustawy o kulturze fizycznej, tak by nie było konieczne domaganie się od ministra edukacji narodowej przeprowadzenia czegoś, czego przeprowadzić się nie da. Reasumując, powtórzę stwierdzenie, iż obecne rozwiązanie jest dziwolągiem z prawnego punktu widzenia, natomiast z merytorycznego punktu widzenia jest ono nieuzasadnione, jako że nie ma warunków do tak szerokiego rozbudowywania liczby godzin wychowania fizycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławPaszczyk">Z ogromnym zażenowaniem wysłuchuję wypowiedzi osób, które mienią się ludźmi edukacji narodowej, i które od pięciu lat konsekwentnie czynią wszystko, by pogorszyć już i tak bardzo złą sytuację, w zakresie rozwoju biologicznego najmłodszych pokoleń Polaków, a także w zakresie walki z patologiami społecznymi. Zacznę od poinformowania państwa, że 51% Polaków umiera z powodu choroby układu krążenia. Przyczyną tego faktu jest powszechne niewypełnianie fizjologicznej normy ruchu. Tych nawyków nie da się zmienić w wieku dorosłym, ponieważ nabywa się je w wieku szkolnym. Dbałość o siebie jest niezbędna, ale Polacy nie posiadają tego nawyku. Dlatego najczęstszą przyczyną ich zgonu są choroby układu krążenia, a nie, jak powszechnie się sądzi, choroby nowotworowe.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#StanisławPaszczyk">Jeżeli chodzi o sprawność i wydolność fizyczną młodzieży, to w Europie, do której chcemy wejść, realizuje się w tym zakresie narodowe programy. W tych krajach sport uprawia 50% młodzieży, a w niektórych z nich nawet więcej.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#StanisławPaszczyk">Przeciwnicy obecnie stosowanych rozwiązań mogą oczywiście stwierdzić, że nikt nie zabrania młodzieży uprawiać sportu. Niestety, żaden minister edukacji - znam historię tego resortu od 40 lat - nie zadbał o to, by poważnie potraktować kwestię sprawności fizycznej polskiej młodzieży, właśnie poprzez edukację szkolną. W takiej, a nie innej sytuacji - niezależnie od tego, iż można to uznać za dziwoląg prawny - postanowiliśmy w 1996 r. poszukać ostatniej deski ratunku i ustawowo zwiększyć liczbę obowiązkowych godzin wychowania fizycznego. Proszę wziąć pod uwagę, że w Polsce jest raptem 3 tys. klubów sportowych, podczas gdy w wielu innych krajach tej samej wielkości, klubów jest po 50 tys. Tam praktycznie wszędzie znajdują się obiekty, gdzie dzieci i młodzież mają możliwość uprawiania sportu.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#StanisławPaszczyk">Zapytam panów z resortu edukacji, gdzie zaprowadziliby dziecko mieszkające w promieniu 50 km od Warszawy, które chciałoby uprawiać szermierkę, zapasy oraz wiele innych dyscyplin sportu, których nie będę wymieniał? Odpowiem, że w Warszawie szermierkę można uprawiać w zaledwie trzech obiektach, a przecież jest to prawie dwumilionowe miasto. Sytuacja w wielu innych dyscyplinach sportu jest jeszcze gorsza. W tej sytuacji jedynym sposobem by dojść do stanu, iż 50% dzieci i młodzieży uprawia sport, jest usportowienie młodzieży dzięki obowiązkowym zajęciom wychowania fizycznego. Nie muszą to być zajęcia w dotychczasowym rozumieniu. Część doradców Ministerstwa Edukacji Narodowej proponowało bardzo właściwe rozwiązania. Chodzi mi o koncepcje pana Zbigniewa Cendrowskiego oraz wielu innych, zgodnie z którymi miałoby się zaliczać zajęcia z wychowania fizycznego - podobnie jak się to czyni na studiach wyższych - jeżeli ktoś realizuje aktywność sportową w szkolnych i przyszkolnych klubach sportowych. Szkoły byłyby z pewnością zainteresowane takim rozwiązaniem. Niestety, obecnie szkoły są zamykane o godz. 16.00, ale w przypadku przyjęcia tej koncepcji szkoły stworzyłyby programy związane z realizacją tejże koncepcji, w ramach zajęć z instruktorami i trenerami oraz przy dowolnym wyborze specjalizacji. My, którzy w 1996 r. byliśmy inicjatorami ówczesnej nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej, zostaliśmy oszukani. Powiedziano nam, że szkoły nie dysponują obiektami sportowymi i wtedy my, ludzie sportu kwalifikowanego, zrezygnowaliśmy z budowy obiektów dla tegoż sportu, by było możliwe wybudowanie większej liczby obiektów przyszkolnych.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#StanisławPaszczyk">Od 1995 r. w Polsce wybudowano około 2 tys. obiektów sportowych. Z tego 90% to obiekty przyszkolne. Baseny nie są budowane dla potrzeb przygotowań olimpijskich - dramatem jest, że praktycznie nie dysponujemy 50-metrowymi basenami - natomiast wzniesiono wiele basenów na potrzeby nauki pływania. Niestety, dzisiaj stwierdza się, de facto, że to wszystko nie było potrzebne, ponieważ 2 godziny wf. to liczba zupełnie wystarczająca. Niestety, obecnie zdarza się, że przyszkolne obiekty sportowe stoją puste. Po prostu dyrektorzy szkół zamykają te obiekty, ponieważ szkoda im pieniędzy na opłacenie sprzątaczki i woźnego. Proszę przejechać się zimą o godz. 17.00, gdy jest już ciemno. Z pewnością okaże się, że większość sal gimnastycznych jest zamknięta. Poznacie to państwo po tym, że nie pali się tam światło. Przecież tam mogłyby być organizowane zajęcia sportowe aż do godzin wieczornych oraz w soboty.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#StanisławPaszczyk">Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zrobiło nic, by zasięgnąć opinii rodziców w kwestii organizowania w soboty zajęć sportowych. To dlatego obiekty sportowe stoją puste. Gdyby wykazano większą aktywność, wówczas czwarta i piąta godzina wychowania fizycznego, mogłyby być realizowane na podobnej zasadzie, jak czyni się to na wyższych uczelniach, czyli w ramach wolontariatu i wyboru dokonywanego zgodnie z indywidualnymi zainteresowaniami.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#StanisławPaszczyk">Uniwersytety i politechniki nawet nie posiadają własnych obiektów sportowych, ale pozwalają studentom na wybór zajęć, poza programem, ale z możliwością zaliczenia w ten sposób przedmiotu wychowanie fizyczne. Na podobnej zasadzie może się to odbywać w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#StanisławPaszczyk">Piętnastolatek uprawiający sport nie musiałby uczestniczyć w lekcjach wychowania fizycznego, natomiast przynosiłby zaświadczenie, na podstawie którego zaliczano by mu wf.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#StanisławPaszczyk">Ministerstwo Edukacji Narodowej nie interesuje się istniejącymi 6 tys. uczniowskich klubów sportowych. Nawet nie wiem, czy resort wie o ich istnieniu. Nie chcę już parafrazować tego problemu, ale apeluję do wszystkich, żebyśmy zadbali o polską młodzież. Dzisiejsza młodzież pali, pije i narkotyzuje się, ponieważ nie ma pomysłu na spędzanie wolnego czasu oraz na emocjonalne wyżycie się.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#StanisławPaszczyk">W Europie doceniono znaczenie kultury fizycznej i sportu. Powtarzam to do znudzenia, ale powtórzę raz jeszcze. Otóż w Holandii, gdzie były ogromne problemy z młodzieżą, obecnie 95% dzieci i młodzieży uprawia sport. Nie chcę dłużej uzasadniać potrzeby utrzymania obecnych rozwiązań, ale nawet jeżeli są one nieco sztuczne, uważam, że powinniśmy bronić czwartej i piątej godziny wf. Dzięki temu, nie tylko będziemy mieli zdrowszą młodzież, ale w dalszej perspektywie, także zdrowszą populację ludzi dorosłych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JózefBergier">W imieniu prezydium chciałbym wyrazić sugestię, iż powinniśmy już zmierzać do podjęcia decyzji, z tym, że najpierw udzielę jeszcze głosu panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#LechSprawka">Padły dzisiaj bardzo ostre zarzuty pod adresem Ministerstwa Edukacji Narodowej. Sądzę, że pan poseł Stanisław Paszczyk nie wysłuchał całej argumentacji, którą przedstawiłem podczas dzisiejszego posiedzenia. Sądzę, że mamy do czynienia z totalnym niezrozumieniem naszych intencji. Prosiłbym o potraktowanie tego, co powiem, z większą dozą realizmu. Otóż w szkole ma być realizowanych 5 godzin obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego. Taki ma być tygodniowy wymiar od września 2003 r., natomiast od września 2001 r. ma to być wymiar czterogodzinny.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#LechSprawka">Problem polega na tym, że ustawa o kulturze fizycznej w swoich zapisach zmusza nas do realizacji tych 4 godzin w formie jednego obowiązkowego przedmiotu podlegającego rygorom oceniania i klasyfikowania, tak jak to jest w przypadku każdego innego obowiązkowego przedmiotu. Stanowi o tym wyraźnie ust. 2 w art. 61 ustawy.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#LechSprawka">Popieramy inicjatywę Senatu, dlatego że chcemy z owego czterogodzinnego bloku wydzielić dwie formy zajęć, które w sumie również dadzą cztery godziny zajęć wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#LechSprawka">Pierwszą formą będzie obowiązkowy przedmiot pod nazwą wychowanie fizyczne, realizowany w dotychczasowym wymiarze godzinowym. Drugi moduł będą to zajęcia - nie przesądzajmy w tej chwili ich nazwy - związane z kulturą fizyczną. W ten sposób zostaną zrealizowane postulaty dotyczące rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży zgłaszane przez członków Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#LechSprawka">Przedłożyliście nam państwo bardzo poważne zarzuty wskazując na wyższość resortu sportu nad Ministerstwem Edukacji Narodowej. Sądzę, że byłoby dobrze, gdyby każdy wypowiadał się merytorycznie w zakresie, którym się zajmuje. Widzę, że pan przewodniczący Czesław Fiedorowicz reaguje z dezaprobatą, gdy mówię o pewnych rygorach wynikających z traktowania wychowania fizycznego, jako przedmiotu obowiązkowego. Rozwiązanie, które zostało zaproponowane w ubiegłym roku w ramach nowelizacji, nie zmieniło tego zapisu w tym fragmencie i nie zmienia tego rygoru.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#LechSprawka">Przekonajcie się jednak państwo, co oznacza pojęcie: obowiązkowy przedmiot, i co wynika z przepisów związanych z promowaniem uczniów do następnej klasy, stawianiem im ocen etc. Proszę mi wierzyć, że całkiem prawidłowa realizacja państwa koncepcji jest niemożliwa.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#LechSprawka">Słyszałem zarzut, że chcemy zniweczyć wcześniejsze uzgodnienia oraz owoce wielu dyskusji. Uważam jednak, że nie ma takich rozwiązań, których nie można by poprawić. Nie ukrywam, że wiele pułapek oraz trudnych problemów, pojawiło się w trakcie przygotowywania rozporządzenia o sposobach realizacji czwartej godziny wf. Stanęliśmy wówczas przed pytaniem, czy tego samego przedmiotu może uczyć trzech różnych nauczycieli. Jeżeli bowiem dotychczasowe 3 godziny wf. realizuje nauczyciel, który jest zatrudniony na etacie nauczyciela wf., to jednak pojawia się problem, co z zajęciami rekreacyjnymi, czy też treningami w klubie, które to formy mogłyby być zaliczane jako czwarta godzina wf.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#LechSprawka">Powstaje więc problem, kto jest nauczycielem - w sensie formalnym - tego ucznia w trakcie owej czwartej godziny? Kto przyjdzie na klasyfikacyjne posiedzenie rady pedagogicznej? Z kim ten nauczyciel uzgodni ocenę?</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#LechSprawka">To wszystko są przeszkody natury formalnej, które można pokonać dzięki elastyczności rozwiązań. Nie ma tutaj, panie przewodniczący, żadnej sprzeczności. Nie ma również, panie pośle, żadnego naruszenia programu rządowego, o którym pan wspominał. W ani jednym fragmencie swojej dzisiejszej wypowiedzi nie wyraziłem opinii, że na terenie szkoły nie ma się w najbliższej przyszłości odbywać 4 godziny zajęć rekreacyjnych, a w nieco dalszej przyszłości 5 godzin tychże zajęć. Podkreślam, że przedmiotem sporu jest tylko i wyłącznie sposób realizacji tych zajęć. Sposób usztywniony, który wynika z ustawy o kulturze fizycznej, nie będzie pomagał w realizacji celów, o których państwo mówicie, a wręcz będzie w tym przeszkadzał.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#LechSprawka">Porównując ze sobą resort sportu i resort edukacji pamiętajmy o tym, że państwo pracujecie z tymi, którzy chcą uprawiać sport, natomiast my, w masie kilku milionów uczniów, mamy do czynienia tak z osobami, które przejawiają zainteresowanie aktywnością fizyczną, jak i z tymi, którzy takowego zainteresowania nie przejawiają. Ocena, iż resort edukacji narodowej nie odnosi żadnych sukcesów w edukacji w zakresie kultury fizycznej, wynika z faktu, że nasze sukcesy nie dają się porównać do spektakularnych sukcesów uzyskiwanych przez instytucje, które z definicji zajmują się sportem. Nie będę dokonywał ocen działania innych instytucji. W każdym razie wydaje mi się, że ocena pana przewodniczącego, jest bardzo krzywdząca. Sądzę, że nawet nie warto kontynuować tej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JózefBergier">Obecnie przechodzimy do przegłosowania złożonego wniosku formalnego. Pan poseł Czesław Fiedorowicz złożył wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu senackiego projektu nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#DanutaGrabowska">Prosiłabym o sprawdzenie kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JózefBergier">W tej sytuacji prosiłbym członków Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o podniesienie ręki. Z tego, co słyszę, w tej Komisji nie ma kworum. W takim razie za chwilę ogłoszę pięciominutową przerwę, podczas której zebrane zostanie kworum Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, najpierw jednak udzielę głosu panu przewodniczącemu Czesławowi Fiedorowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#CzesławFiedorowicz">Z przykrością stwierdzam, że pan minister nie zapoznał się również z treścią propozycji senackiej. Propozycja ta nie zawiera niczego, o czym pan przed chwilą tak długo argumentował. Panie ministrze, trochę więcej powagi na forum parlamentu. Prosiłbym, by pan już tego nie komentował. Naprawdę, trochę więcej powagi na forum parlamentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JózefBergier">Ogłaszam pięciominutową przerwę na zebranie kworum Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JózefBergier">Mamy już kworum w obydwu Komisjach, tak więc przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#JózefBergier">Kto z państwa jest za wnioskiem formalnym zgłoszonym przez pana posła Czesława Fiedorowicza?</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#JózefBergier">Stwierdzam, że połączone Komisje 19 głosami za, przy 6 głosach przeciwnych i 2 głosach wstrzymujących się, opowiedziały się za wnioskiem formalnym złożonym przez pana posła Czesława Fiedorowicza o odrzucenie w pierwszym czytaniu senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#JózefBergier">Pozostało nam dokonanie wyboru posła sprawozdawcy. Proszę o zgłaszanie kandydatur.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#JózefBergier">Słyszę, że z sali została zgłoszona moja kandydatura, ale jestem już posłem sprawozdawcą nowelizacji sejmowej. Sądzę, że przyjęcie funkcji posła sprawozdawcy w tej sytuacji byłoby niezręcznością i proszę o wycofanie mojej kandydatury. Proszę o zgłaszanie innych kandydatur.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#JózefBergier">Słyszę, że pan poseł Karol Łużniak zgłosił się na ochotnika. Czy ktoś sprzeciwia się tej kandydaturze? Nie stwierdzam, w takim razie pan poseł Karol Łużniak będzie sprawował funkcję posła sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#JózefBergier">Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>