text_structure.xml 88.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GrażynaStaniszewska">Otwieram posiedzenie. Witam wszystkich przybyłych. Dzisiejsze studyjne posiedzenie Komisji poświęcone jest prezentacji tego, co wprowadziła gmina Warszawa-Centrum w dziedzinie badania i zarządzania jakością edukacji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#GrażynaStaniszewska">Kolejnym posiedzeniem studyjnym będzie wyjazdowe posiedzenie w Kwidzynie w końcu marca br. Tam zapoznawać się będziemy ze sposobami finansowania oświaty, jakie wprowadziła gmina Kwidzyń. Oba te posiedzenia powinny pomóc nam wyrobić sobie pogląd na te kwestie przed rozpatrywaniem propozycji nowelizacji ustaw zgłoszonych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#GrażynaStaniszewska">Czy są propozycje do porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Sądzę, że powinniśmy część posiedzenia poświęcić sprawom dotyczącym podwyżek płac nauczycieli, które budzą dużo emocji. Co prawda, od pewnego momentu sejmowa Komisja nie bierze udziału w opiniowaniu spraw dotyczących podwyżek płac, ale uważam, że powinna - korzystając z obecności pani minister Dzierzgowskiej - zapoznać się ze stanowiskiem resortu wobec narastającego konfliktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GrażynaStaniszewska">Pozwolę sobie propozycję pana posła przekazać członkom prezydium w dniu jutrzejszym, dlatego że nie jesteśmy w stanie wnieść tak nagle tego tematu na dzisiejsze posiedzenie, nie mając odpowiednich materiałów informacyjnych. Być może, jeszcze w czasie tego plenarnego posiedzenia Sejmu zwołamy posiedzenie Komisji na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#GrażynaStaniszewska">Oddaję teraz głos pani Annie Urbanowicz, dyrektorowi Wydziału Oświaty gminy Warszawa-Centrum i jej dwóm współpracowniczkom, które są autorkami i realizatorkami projektu badania i zarządzania jakością edukacji na terenie gminy Warszawa-Centrum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AnnaUrbanowicz">Trzecią autorką tego projektu jest pani minister Irena Dzierzgowska. Towarzyszą mi dwie panie. Pani Maria Magdziarz zajmuje się w naszym wydziale oświaty bezpośrednio szkoleniem prowadzonym w ramach aplikacji Szkockiego Systemu Zarządzania Jakością. Pani Maria Kalinowska jest dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AnnaUrbanowicz">Będziemy mówić o czymś, co generalnie można określić zmianą jakości pracy w edukacji. Mamy do państwa prośbę o włączenie się w nasze dzisiejsze spotkanie. Proponujemy państwu, abyście na dwóch karteczkach, które rozdamy, napisali: na jednej - zielonej - co uważacie (w jednym lub dwóch określeniach) za mocną stronę polskiej oświaty, a na drugiej - różowej - co uważacie za słabe strony polskiej oświaty. To nam posłuży do pewnego rodzaju podsumowania, aby było ono satysfakcjonujące dla wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AnnaUrbanowicz">Wyjaśnimy krótko, skąd wziął się pomysł wprowadzenia SQMS, czyli Szkockiego Systemu Zarządzania Jakością, w szkołach gminy Warszawa-Centrum. O tym powie pani Maria Magdziarz. Ja przedstawię przygotowania gminy do aplikacji tego systemu. W dostarczonych państwu materiałach jest uchwała Rady Gminy Warszawa-Centrum z 12 października 1995 r. w sprawie polityki oświatowej w gminie. W uchwale wymieniono najważniejsze problemy, z jakimi ma do czynienia gmina przy prowadzeniu oświaty na swoim terenie.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AnnaUrbanowicz">Dotyczy to czterech głównych filarów oświaty: nauczycieli, uczniów, rodziców i bazy szkolnej. Uchwała ta różni się od wielu tego typu dokumentów tym, że zawiera program działania, w którym wymieniono konkretne zamierzenia, nie ograniczając się do twórczości wymaganej pewną procedurą samorządową. Mam ze sobą sprawozdanie z ostatniego etapu realizacji tej uchwały, w którym wymienia się to, co udało się już zrealizować w gminie w ramach przyjętego programu działań oświatowych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AnnaUrbanowicz">W pracach naszego wydziału koncentrowaliśmy się przede wszystkim na tym, aby promować i wspierać to, co jest dobre na naszym terenie, a tym samym dążyć do zmiany jakości pracy szkoły. Robiliśmy to przy pomocy Wojewódzkiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, prowadzonego przez panią Marię Kalinowską. Autorski program doradztwa pani Kalinowskiej bardzo nam pomaga, ponieważ zawiera to, o czym długo myśleliśmy, aby taką formą doradztwa metodycznego objąć nasze szkoły.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#AnnaUrbanowicz">Uznaliśmy, że jeżeli dokonamy swego rodzaju inwentaryzacji problemów, będzie nam łatwiej skoncentrować się na procesie uczenia i zmianach w tym procesie, a także dokonaniu zmiany dotychczasowej filozofii oświatowej, skupionej niemal wyłącznie na efektach nauczania. Zgodnie z tą filozofią było ważne nie tyle to, jakie zachodzą sytuacje w szkole, że uczeń osiąga takie, a nie inne efekty, ile to, aby wysiłek wszystkich współuczestniczących w procesie edukacji skupiał się na uzyskaniu końcowego efektu.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#AnnaUrbanowicz">Gdyby to porównać do funkcjonowania jakiegokolwiek zakładu pracy, to można by stwierdzić, że jest jakaś taśma, przy której każdy ma jakąś rolę do spełnienia, wykonuje ją i uzyskuje się jakiś produkt finalny. Dopiero wówczas następuje kontrola jakości tego, co zrobiono. W przypadku edukacji symptomatyczne jest to, że wtedy, gdy następuje kontrola jakości, to wadliwie skonstruowany produkt, z brakami, z defektami - jest już nie do naprawienia, co można wykonać, jeżeli chodzi o jakiś wyrób czy urządzenie.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#AnnaUrbanowicz">Z inspiracji programu zainicjowanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w 1995 roku pod skróconą nazwą TERNO, czyli zarządzania jakością w oświacie, zaczęliśmy myśleć o dokonaniu zmian w jakości tworzenia procesu edukacji na każdym jej etapie oraz stałym monitorowaniu tego procesu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w całej Polsce stoimy przed bardzo ważnymi decyzjami, a decyzje podjęte przez państwa w Sejmie będą sprzyjać naszym działaniom. Dlatego chcielibyśmy się podzielić z państwem tym, co podjęliśmy i co zamierzamy osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#AnnaUrbanowicz">Pani Maria Kalinowska przedstawi własną koncepcję pracy nadzoru pedagogicznego, a ja już teraz powiem, że uzyskaliśmy pierwsze efekty realizacji tej koncepcji. Szkoły, które wiedzą, że mają dokonać zmian w procesie uczenia, poszukują dobrej jakości edukatorów, dobrej jakości ofert wspierających ich prace.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#AnnaUrbanowicz">W praktyce okazało się, że około 90% problemów negatywnych, z jakimi się borykamy w oświacie, niezależnie od tego, czy jest to administracja rządowa, czy samorządowa, wynika z wadliwie przyjętych założeń całego systemu edukacji. Dlatego chciałabym zwrócić uwagę, że jeżeli zostanie podjęta decyzja w sprawie zmian w systemie edukacji przez parlament, a nie uwzględni się wszystkich skutków, jakie to wywoła, to cały system edukacji i wszystkie jego segmenty będą funkcjonowały wadliwie.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#AnnaUrbanowicz">Jeżeli przyjmiemy, że uczniowie i nauczyciele są w czasie jednostki lekcyjnej pewną zamkniętą całością, to ta klasa jest „bodźcowana” określonymi czynnikami składającymi się na system wewnątrzszkolny. Taki system wewnątrzszkolny ma tylko takie, a nie inne możliwości działania, bo jest wpisany w szerszy system w układzie gmina - kuratorium. Kuratorium i gmina mają ograniczone możliwości działania, ponieważ ramy tego działania są określone w obowiązujących ustawach.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#AnnaUrbanowicz">Nasze szkoły, które zdecydowały się na przyjęcie propozycji wynikających z systemu zarządzania jakością szkół, już teraz są bardziej zaawansowane w swoim nowym projektowaniu pracy niż pozostałe, które tego jeszcze nie podjęły. Nie staramy się przyspieszać tego procesu, bo wychodzimy z założenia, że dobrowolność uczestnictwa jest warunkiem powodzenia całego naszego przedsięwzięcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MariaMagdziarz">Co to jest SQMS? Jest to system szkockich standardów zarządzania jakością. Takich systemów jest wiele, na przykład ISO jest bardzo zbliżone do SQMS - Szkockiego Systemu Zarządzania Jakością. British Council zaproponowało nam współpracę i udostępnienie materiałów o tym systemie zarządzania jakością. Wydawało nam się, że jest możliwe podjęcie próby wdrożenia części tych standardów w polskich szkołach. Te standardy odpowiadają obszarom działalności pracy szkoły.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MariaMagdziarz">Państwo dostali tłumaczenie tylko standardów zarządzania jakością w oświacie, a nie całego podręcznika dotyczącego SQMS, ponieważ jest to wersja robocza, przygotowana - jak tylko było można - najszybciej. Będą jeszcze wykonane prace nad dostosowaniem tego materiału do warunków polskich, dlatego że niektóre fragmenty nie bardzo dają się bezpośrednio przetłumaczyć.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MariaMagdziarz">Szkoła jako jednostka organizacyjna składa się z dyrektora, rady pedagogicznej, rady szkoły, uczniów, administracji i obsługi. Ta organizacja szkoły nie działa w próżni, dookoła jest środowisko zewnętrzne szkoły, a więc przede wszystkim rodzice, władze oświatowe i przedstawiciele lokalnej społeczności. W tym środowisku zewnętrznym szkoły mieści się polityka oświatowa kraju, polityka rozwoju regionu, ogólne zmiany kulturowe.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MariaMagdziarz">SQMS stwarza możliwość samodzielności każdej placówce, w której wdrażany jest ten system zarządzania jakością. Nauczyciele w ramach organizacji szkolnej dokonują samooceny tego, co robią w swojej działalności. Planują tę działalność, przygotowują narzędzia do jej kontroli, wprowadzając poprawki służące do osiągnięcia celu.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#MariaMagdziarz">Wewnątrz tej organizacji jest ewaluator wewnętrzny, to jest człowiek, który zna procedury i dysponuje narzędziami dokonywania ciągłej ewaluacji. Odpowiada on wraz z dyrektorem za to, aby prawidłowo były realizowane procedury i prawidłowo wykorzystywane narzędzia. Ta ewaluacja jest także z zewnątrz dlatego, że każda organizacja, nawet dokonująca samooceny, wymaga przeglądu zewnętrznego i do tego potrzebny jest ewaluator zewnętrzny. Są również doradcy, którzy pomagają radzie pedagogicznej i całemu środowisku szkolnemu w planowaniu i dokonywaniu tych zmian. Taki ogląd zewnętrzny zawsze może pomóc organizacji, która widzi tylko wewnętrzne procesy. I to jest właśnie istota SQMS.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#MariaMagdziarz">SQMS polega na tym, że instytucja dokonuje samooceny według określonych procedur i narzędzi, a z zewnątrz jest sprawdzana, czy prawidłowo dokonuje tej samooceny.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#MariaMagdziarz">Na czym polega projekt aplikacji tego systemu w gminie Warszawa-Centrum? Wyszliśmy od reformy i uwzględniliśmy jej potrzeby, a więc nie jest to tylko SQMS, sztucznie wprowadzany w szkole, ale uwzględnione są zmiany, jakie wprowadza reforma w edukacji. Zadania szkoły są wyraźnie określone. Wśród tych zadań zdobycie wykształcenia wymienione jest na ostatnim miejscu nie dlatego, że jest najmniej ważne, ale dlatego, że jest najbardziej oczywiste. Wyżej wymieniane są zadania związane z rozwojem dziecka, z rozwojem ucznia, gdzie ujmuje się szeroko rozumiane sprawy wychowawcze.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#MariaMagdziarz">Wyszliśmy z założenia, że trzeba pomóc szkole przygotować się do wdrażania reformy. Do lat 70. nauczyciel czuł się całkowicie bezpieczny w swoich czterech ścianach i autonomiczny. Miał ściśle określony program i mógł go spokojnie realizować, byleby w dzienniku lekcji zgadzały się tematy i wszystko było w porządku. Nauczyciel cieszył się dość dobrą opinią i miał autorytet dlatego, że był nauczycielem. To uległo zmianie i teraz nasz nauczyciel nie czuje się tak dobrze. Coraz częściej jest zagubiony, bo inna jest populacja uczniów, inne są wymagania rodziców, nastąpiła zmiana w sytuacji domu rodzinnego, kwestionowanie autorytetów.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#MariaMagdziarz">Nowe jest rozumienie szkoły, nowa jest struktura szkół, nowe regulacje ustawowe, reformy oświaty, oczekiwania gospodarki wobec szkoły. Nauczyciele pozostawieni sami sobie - jak było to do niedawna - nie bardzo potrafią pracować zespołowo, nie potrafią się nawzajem wspierać.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#MariaMagdziarz">W naszych szkołach projekt SQMS obejmuje przygotowanie do reformy, nauczanie pracy w grupie i innych umiejętności niezbędnych do wdrażania reformy programowej, planowanie działalności, nauczenie technik nowoczesnego planowania strategicznego, to znaczy uwzględniającego zmiany wraz z monitorowaniem prowadzonej działalności oraz ewaluacji, czyli nauczenie się sposobu sprawdzania, czy plan jest realizowany. Chodzi także o wytypowanie i wyszkolenie nauczyciela - członka rady pedagogicznej do prowadzenia tej ewaluacji wewnętrznej.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#MariaMagdziarz">Kto to w naszych szkołach realizuje? Realizują to doradcy metodyczni, których głównymi zadaniami jest opieka nad dwoma do czterech szkół w swoim rejonie, pomoc zespołom przedmiotowym, międzyprzedmiotowym i wychowawczym, nauczenie ich pracy zespołowej. Taki doradca szkolny jest także doradcą przedmiotowym, ale tylko wtedy, gdy jest taka potrzeba i wymagana jest pomoc specjalisty z danego przedmiotu.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#MariaMagdziarz">To, że doradcy szkolni są także doradcami przedmiotowymi, ma dodatkowe plusy przy reformie, bo mogą oni tworzyć i wymieniać między sobą nowoczesne programy i stosować nowe metody, na przykład metodę projektów. Chemik, biolog, fizyk może przygotować pewne wzorcowe rozwiązania czy sugestie dla rad pedagogicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#MariaMagdziarz">Doradcy szkolni odbyli przygotowane przez nas szkolenie w Wojewódzkim Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli. Nie wiem, czy państwo znacie tę kaskadową metodę przygotowania specjalistów do reformy systemu edukacji. W projekcie SQMS początkowo było to konsorcjum złożone z Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, Wojewódzkiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli i przedstawicieli gminy.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#MariaMagdziarz">Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli odpowiadał za przygotowanie szkoleń do tak zwanej nowej szkoły, przygotowanie specjalistów do wdrażania reformy. 15 specjalistów przygotowało szkolenie dla 100 kolejnych, a tych 100 ma szkolić następnych 1000, a potem 10 tysięcy. Ci przeszkoleni i przygotowani specjaliści mają wchodzić w skład rad pedagogicznych. My prowadzimy szkolenie na poziomie tych 100 osób, obejmujące przygotowania programów szkoleniowych przygotowujących do reformy.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#MariaMagdziarz">Ci przygotowani specjaliści są już w ośmiu radach pedagogicznych w naszej gminie. Przygotowani byli w ramach szkolenia zorganizowanego przez Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli i gminę, obejmującego zagadnienia komunikacji społecznej w organizacji procesów grupowych w kierowaniu zespołami. Te osoby nauczone zostały wielu metod organizacji szkoleń dorosłych i metod, które powinny pomóc nauczycielom w rozwijaniu wzajemnych kontaktów i pomocy w ramach pracy zespołowej.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#MariaMagdziarz">W cyklu następnych szkoleń ci specjaliści przygotowują się już bezpośrednio do wdrażania reformy, czyli tworzenia spójnego systemu oceniania w szkole, wprowadzania nowoczesnych metod nauczania ucznia, przygotowywania projektów programów szkolnych do reformy. W sumie szkolenia te trwają około trzech miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#MariaMagdziarz">Na czym polegają szkolenia rad pedagogicznych? Wymogiem przystąpienia do szkolenia było, aby rada pedagogiczna podjęła uchwałę, że chce się szkolić oraz skrócenie zajęć lekcyjnych w jednym dniu tygodnia, aby rada pedagogiczna mogła pracować. Raz w miesiącu rada pedagogiczna szkolna jest w pełnym składzie. Członkowie rady opracowują zadania domowe, które sami sobie określają, a które wynikają z potrzeb danej szkoły. Rozwiązywanie tych problemów też jest wspierane przez doradcę szkolnego. Nauczyciele uczą się więc pracy w zespołach zarówno na szkoleniach, jak i zespołowo rozwiązując różne problemy.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#MariaMagdziarz">Pracują w zespołach przedmiotowych, ale także w zespołach międzyprzedmiotowych - właśnie po to, aby przekonywać się wzajemnie, że żaden z przedmiotów nie jest najważniejszy, a wszystkie są bardzo ważne. Przekonują się, że można realizować pewne tematy i rozwiązywać pewne problemy wspólnie. Pracują także w zespołach wychowawczych z partnerami ze szkoły i spoza szkoły, z członkami administracji i obsługi szkoły oraz przede wszystkim z rodzicami.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#MariaMagdziarz">Doradca szkoły wspomaga dyrektora szkoły, który jest odpowiedzialny za wszystko, co dzieje się w radzie pedagogicznej i za to, co dzieje się na szkoleniach. Natomiast doradca szkolny dobiera formy i metody pracy pedagogicznej, w tym pracy zespołów do rozwiązywania konkretnych problemów, wspiera prace zespołów, organizuje potrzebne szkolenia, opracowuje sposób prowadzenia monitorowania, wspólnie z dyrektorem przygotowuje zestaw dokumentacji w ramach pilotażu projektu SQMS.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#MariaMagdziarz">W szkołach objętych już tym systemem jest wdrażane planowanie strategiczne, polegające na przygotowaniu do reformy, i nauczenie planowania kolejnych jej etapów i zadań. Doradcy szkolni uczą się sami i uczą rady pedagogiczne prawidłowo planować rozwój szkoły. Potrzeby szkoły określają nie tylko sami nauczyciele, ale również uczniowie i rodzice. Są oni włączani w ten proces planowania przy pomocy różnych ankiet. Pomaga to w prowadzeniu pomiarów jakości pracy szkół.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#MariaMagdziarz">Pani dyrektor Urbanowicz wspomniała już o tym, że w ramach tzw. TERNO opracowane były procedury pomiaru jakości pracy szkół i my takie pomiary wykonujemy w naszych szkołach. Pomiary te umożliwiają określanie mocnych i słabych stron szkoły. Nie są one robione po to, aby klasyfikować szkoły na dobre czy złe. Nie są prowadzone w celu kontroli szkół, ale w celu udzielania pomocy radzie pedagogicznej przez osoby z zewnątrz. Pozwala to też na ujawnianie pewnych zjawisk zachodzących w szkole, zadowolenia czy niezadowolenia pewnych grup osób i ustalania powodów tych różnych opinii.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#MariaMagdziarz">Określanie dobrych i słabych stron szkoły stanowi naturalną podstawę do wypracowywania przyszłościowej wizji szkoły oraz celów strategicznych, a także sposobu osiągania tych celów.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#MariaMagdziarz">Raport z pomiaru jakości pracy szkoły stanowi obszerny dokument, którego streszczenie dostają nauczyciele, rodzice, a nawet uczniowie, aby także przeczytali, jakie są ustalenia dotyczące ich szkoły. Raport w pełnym brzmieniu otrzymuje kuratorium, szkoła, organ prowadzący - po to, żeby można było analizować zawarte tam ustalenia oraz wydruki ze wszystkich ankiet. Każdy dyrektor szkoły i rada pedagogiczna mogą prześledzić dokładnie w czym tkwią największe problemy szkoły, jakie działania są niesatysfakcjonujące klienta, czyli ucznia albo rodzica, w czym tkwią rozbieżności między pomysłem na szkołę.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#MariaMagdziarz">Na tej podstawie można ustalić, jak widzą zadania szkoły nauczyciele i rodzice. Występują tu znaczne rozbieżności. Nauczyciele za główne zadania uznają przygotowanie możliwie największej liczby uczniów do dalszej nauki. Rodzicom marzą się inne rzeczy. Najwyżej cenią i oczekują realizacji przez szkołę zadania rozwijania samodzielności i przedsiębiorczości uczniów. Nauczyciele nie traktują tego jako jakiegoś szczególnie ważnego zadania.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#MariaMagdziarz">Oczywiście w różnych szkołach uzyskuje się rozmaite wyniki ankiet, ale to, o czym mówiłam, jest dość typowe. Duża rozbieżność występuje przy ocenie rozwijania poczucia solidarności i pomagania sobie nawzajem. Tylko 12% nauczycieli uznało to za ważne zadanie. Nauczycielom najczęściej przysłania obraz potrzeb dydaktyka, przygotowanie do dalszej nauki i nauczenie uczenia się. Sprawy wychowawcze są jakby mniej ważne.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#MariaMagdziarz">Jest to dość istotne dla tych, którzy przygotowują oferty edukacyjne szkół z punktu widzenia oczekiwań klienta, czyli rodzica. Trzeba to brać pod uwagę, ponieważ szkoła powinna spełniać oczekiwania rodzica i ucznia. Takie zderzenie opinii różnych grup ze środowiska szkolnego jest bardzo ważne dla określenia wizji szkoły. To bardzo pomaga szkołom przy planowaniu strategicznym.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#MariaMagdziarz">Chcemy wdrażać planowanie strategiczne w szkołach - z tym, że planowanie to obejmuje 14 standardów ustalonych w ramach SQMS. Standardy te chcemy traktować w różnym stopniu ich ważności, np. za bardzo ważne uważamy doskonalenie nauczycieli i zarządzanie jakością pracy szkoły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AnnaUrbanowicz">Chcę dodać, że z takiego konkretnego raportu, dotyczącego dobrych i złych stron szkoły wynika, że silnymi atutami pracy szkoły są: otwartość nauczycieli na podwyższanie swoich umiejętności, dobra baza dydaktyczna i sportowa szkoły, dbałość o zdrowie i rekreację uczniów, bardzo szeroka oferta bezpłatnych zajęć pozalekcyjnych realizowanych przez ognisko i świetlicę, szacunek, jakim cieszą się nauczyciele wśród dzieci i rodziców, akceptacja szkoły przez uczniów.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AnnaUrbanowicz">Problemami szkoły, czyli jej słabszą stroną są: niski stopień akceptowania przez nauczycieli systemów motywacyjnych stosowanych w szkole, niski stopień współuczestniczenia nauczycieli w podejmowaniu decyzji dotyczących spraw szkoły, zbyt mały udział rodziców w życiu szkoły, duży procent korepetycji i pomocy udzielanej przy odrabianiu lekcji.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AnnaUrbanowicz">Te słabe i silne strony szkoły wpisują się w zamierzenia rozwoju edukacji, jeżeli chcemy poważnie myśleć o dokonaniu odpowiednich zmian. Taka diagnoza jest podstawą planowania nie tylko dla szkoły, ale wytacza kierunek planowania pracy przez samorząd czy jakikolwiek organ prowadzący szkołę.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AnnaUrbanowicz">Szkoła postrzegana jest często jako miejsce eksterytorialne, w którym wszystko sprowadza się tylko do problemów wewnątrzszkolnych, a tymczasem po szczegółowej analizie okazuje się, jak bardzo ważne i decydujące dla pracy szkoły są czynniki zewnętrzne, które oddziałują na to, co dzieje się wewnątrz szkoły. Jeżeli chce się wspierać szkołę, trzeba znać te czynniki, które decydują o jej kondycji i funkcjonowaniu. Trzeba do tego podchodzić odpowiedzialnie.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AnnaUrbanowicz">Na marginesie dodam, że autorką polskiej wersji narzędzi do wykonywania pomiaru jakości pracy szkoły jest również pani minister Irena Dzierzgowska, która z nami współpracowała, uczestnicząc w tym pomiarze jakości pracy szkoły.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AnnaUrbanowicz">Dokonywanie pomiaru jakości pracy szkoły następuje tylko wtedy, gdy szkoła tego chce. Jeżeli szkoła dojrzała już do tego, że chce takiego pomiaru, to w takiej szkole zaczyna być bardzo dobrze albo jest dobrze. Cała ta praca jest jeszcze przed nami.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#AnnaUrbanowicz">Proszę teraz o zabranie głosu panią Kalinowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MariaKalinowska">Wiele już zostało powiedziane na temat polskich zastosowań szkockiego systemu jakości i na temat badań jakości pracy szkoły. To, o czym mówiły pani dyrektor Urbanowicz i pani Maria Magdziarz, dotyczyło nie tylko gminy Warszawa-Centrum i nie tylko Warszawy, ale dotyczy oświaty w ogóle. Wszystkie szkoły podstawowe są przejęte i prowadzone przez samorządy. Zakładamy, że samorządy zadbały już o to, żeby w przysłowiowych dachach szkół nie było dziur i samorządy spełniły już swoje pierwsze zadanie, tzn. zadbały o budynki szkolne. Z sygnałów, które do mnie docierają, chciałyby dbać teraz o więcej.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MariaKalinowska">Zarządzanie jakością w szkołach, co jest bardzo chętnie podejmowane przez samorządy, wiąże się z tym, że to jest jednocześnie pewien proces, który pozwala samorządom kreować własną politykę oświatową i daje podstawy do mierzenia - komu, ile i dlaczego. Nie o to chodzi, że samorząd w efekcie pomiaru pracy szkoły ocenia ją, czy ona jest dobra, czy zła. Filozofia jakości jest taka, że jakość jest czymś, do czego się nieustannie dąży. Nie ma szkoły doskonałej. W tak rozumianej filozofii jakości tkwi głęboki humanitaryzm. Tak, jak nie ma doskonałego człowieka, nie ma też doskonałego przedsiębiorstwa, doskonałej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MariaKalinowska">Zadaniem organizacji, jaką jest szkoła, i nas samych jako nauczycieli wypełniających ją treścią bądź też nią zarządzających czy wspomagających, jest tak działać, aby jakość oferowanej przez nią usługi edukacyjnej była coraz lepsza.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MariaKalinowska">Nawiązując do filozofii jakości, czyli do tego, o czym pani Irena Dzierzgowska zawsze wspomina, chcę przytoczyć cytat, że jakość to jest to, co zadowala, a nawet zachwyca klienta. Może dziwne jest mówienie o szkole jako o organizacji, która świadczy usługi, ale tak w istocie jest, że ona świadczy usługi edukacyjne. Zainteresowanie samorządów jakością tych usług jest niczym innym, jak zainteresowaniem stwarzania odpowiednich warunków w samej szkole jako rozwijającej się organizacji.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MariaKalinowska">Wspieranie szkoły poprzez odpowiednią organizację szkoleń, tę polską aplikację SQMS jako systemu jakości, jest takim współdziałaniem na rzecz konkretnej szkoły czy konkretnych szkół, jest przykładem kreowania lokalnej polityki oświatowej. Pierwszy obszar działań zmierza do tego, co jest oczekiwane przez klienta, a klienci to są mieszkańcy danego terenu, danej gminy, a w przypadku Warszawy - danej dzielnicy. Są tą współobywatele konkretnej małej ojczyzny i ich oczekiwania muszą interesować konkretne samorządy.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#MariaKalinowska">Drugi obszar to jest inne rozumienie doskonalenia niż to, do którego stereotypowo przywykliśmy. Dotychczasowe doskonalenie było adresowane i ukierunkowane na osobę nauczyciela. Przywykliśmy do tego, a sama niejednokrotnie tak mówiłam, że w momencie, kiedy zamknę za sobą drzwi sali lekcyjnej i zostaję z uczniami, to wykonuję coś, do czego nikt nie ma prawa się wtrącać. Tymczasem szkoła ma świadczyć coraz lepszej jakości usługi edukacyjne i coraz bardziej być nastawiona na oczekiwania środowiska lokalnego.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#MariaKalinowska">Proszę zauważyć, że założenia reformy to jest powstawanie szkół środowiskowych - do gimnazjum włącznie. Taka szkoła musi być doskonalona jako organizacja, a nie jako poszczególni nauczyciele. Według założeń reformy - moim zdaniem bardzo słusznych - to szkoła jako organizm powinna wypracowywać swój własny, spójny wewnętrznie system oceniania uczniów, powinna wypracowywać swój model interdyscyplinarnego nauczania na poziomie szkoły powszechnej. Powinna dostosowywać to, co oferuje uczniowi, do oczekiwań do niej adresowanych.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#MariaKalinowska">Na przykład szkoła na poziomie gimnazjum powinna się interesować zapotrzebowaniem rynku pracy na danym terenie, a także środowiskiem społecznym ucznia. Jej program wychowawczy powinien być programem tak skonstruowanym, aby był realizowany w każdym momencie dziecka w szkole, a nie tylko podczas godzin wychowawczych. Treści i umiejętności kształcenia podczas zajęć z różnego typu przedmiotów czy też bloków międzyprzedmiotowych powinny być jednocześnie realizacją założeń wychowawczych szkoły. W celu takiego doskonalenia nauczyciela nie można dostosowywać form doskonalenia tylko do osoby. Te formy trzeba podporządkowywać zadaniom szkoły jako organizacji.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#MariaKalinowska">Projekt, o którym tu już mówiono, jest adresowany do rad pedagogicznych. To rada pedagogiczna musi się przekonać do tego, że rozwój zadań jest w jej możliwościach, jest dla niej wykonalny i to ona musi taki rozwój zaplanować. Musi nastawić się na diagnozowanie i współuczestniczenie w ocenach dotychczasowego stanu działań szkoły. Rada pedagogiczna musi zdecydować, które z oczekiwań środowiska lokalnego - jej zdaniem i zdaniem tego środowiska - są priorytetowe i powinny wejść do planu rozwoju szkoły. To jest obszar drugi.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#MariaKalinowska">Trzeci obszar dotyczy zamierzeń resortu edukacji i postrzegania edukacji jako bardzo ważnego elementu życia społecznego. Przejeżdżając przez miasto dostrzegamy wiele reklam różnej treści, z których jakaś firma zapewnia o najwyższej jakości swoich towarów. Bardzo lubię takie sformułowanie, bo jest ono bardzo przewrotne. Telewizja epatuje nas reklamami o najwyższej jakości rozmaitych produktów i usług. Tym problemem jakości jesteśmy tak przesiąknięci, że wręcz obojętniejemy na te reklamy o jakości jako na hasło propagandowe. Niemniej jednak uważam, że jest już ostatni dzwonek, aby zacząć myśleć o niej jako o stałym elemencie rozwoju edukacji.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#MariaKalinowska">Czwarty obszar to jest ogromna i rzeczywista w tym układzie systemu edukacji autonomia szkół. Szkoła planująca swój rozwój, która nie jest karana za to, że ma słabe punkty, bo jest oczywiste, że je mieć będzie, może być określona rzeczywiście jako szkoła samorządna. Problemem jest to, aby wiedzieć, jakie to są słabe punkty i co należy robić, żeby je eliminować. Tego ważnego problemu nie można bagatelizować. Sam system doradztwa w dotychczasowej formie jest po prostu systemem, którego nie można właściwie nazwać systemem, bo jest to coś, co sobie wzajemnie zaprzecza.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#MariaKalinowska">Regulacje prawne dotychczas obowiązujące - mówiąc w największym skrócie - są takie, że każdy dyrektor placówki doskonalenia nauczycieli na szczeblu wojewódzkim wnioskuje do kuratora o powierzenie danej osobie obowiązków doradcy i kurator je powierza, a płatnikiem dla doradcy jest dyrektor szkoły, więc tym samym po części także samorząd. Jednocześnie on sprawuje nadzór nad pracą wykonywaną przez doradcę, do której to się ma nijak.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#MariaKalinowska">Pan kurator Paszyński w roku ubiegłym podjął się - na moją prośbę - próby wykonania pewnego eksperymentu na terenie naszego województwa, aby nie naruszając przepisów prawa, spróbować działać na rzecz szkół jako klientów doskonalenia. Stąd wynikła ta dwuzadaniowość pracy doradcy. Muszę powiedzieć, że doradcy nie mają o to pretensji, są bardzo zaangażowani w tę pracę doskonalenia. Cała praca zmierzająca do doskonalenia nauczycieli jest ukierunkowana na wspomaganie rozwoju szkół. Efekty już uzyskane pozwalają myśleć z optymizmem o przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AnnaUrbanowicz">Zbierzemy teraz od państwa kartki z opiniami o dobrych i słabych stronach oświaty. W międzyczasie prosimy o pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AnnaZalewska">Dlaczego państwo wybrali system szkocki i czy analizowaliście państwo również inne systemy? Dlatego ten wydał się państwu lepszy?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AnnaZalewska">Mam pytanie do pani przewodniczącej: czy będziemy na Komisji analizowali również inne systemy, czy też tylko zajmiemy się tym jednym?</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AnnaZalewska">I pytanie do pana kuratora. Jaka jest korelacja między organem prowadzącym a organem nadzorującym, jeśli chodzi o wdrażanie tych innowacji w zarządzaniu szkołą i w ogóle wprowadzanie innowacji pedagogicznych do szkół? Na jakim etapie wdrażania jest to, co panie prezentowały przed chwilą? Sądziłam, że gmina Warszawa-Centrum przygotuje nam informację na piśmie, a nie tylko tłumaczenie tekstu szkockiego. Co gmina już zrobiła i na jakim etapie wdrażania jest ten system? Czy państwo korzystacie z doświadczeń i osiągnięć Stowarzyszenia Szkół Twórczych?</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AnnaZalewska">Gmina Warszawa-Centrum dokonuje pewnego eksperymentu i w tym eksperymencie i w tym, co państwo prezentujecie, jest wiele z tego, co w polskich szkołach już się dawno robiło. Wspomnę tylko system Muszyńskiego, gdzie mowa była o samorządności szkoły, i to można było doskonalić. System ten wprowadzał wiele innowacji. Cytowano tutaj również Felminga. Brałam udział w eksperymentach pedagogicznych, kiedy byłam nauczycielką, i znam to dokładnie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AnnaZalewska">Otrzymaliśmy tekst uchwały gminy Warszawa-Centrum w sprawie polityki oświatowej. W tej uchwale jest mowa o tym, że szkoła powinna prowadzić zajęcia korekcyjne, rekompensacyjne, terapię zajęciową itp. Takich wezwań kierowanych do szkoły, że coś powinna robić, jest bardzo dużo. Chciałabym wiedzieć, co gmina już zrobiła w tej sprawie. W innym miejscu jest mowa o nauczycielu i formułuje się pod jego adresem wymagania, aby był twórczo zaangażowany itd. Na jakim to jest etapie?</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#AnnaZalewska">Nie mogę w tej chwili odnieść się do tego, co państwo zaprezentowali, bo nie mam tego na piśmie, abym mogła to przeanalizować. Chciałabym, abyście państwo uzupełnili swoje informacje, jak to, co się zapowiada, ma być wprowadzane i kiedy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AnnaUrbanowicz">Pytań pani poseł zadała dużo i postaram się w skrócie na nie odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AnnaUrbanowicz">Zasadnicze pytanie dotyczyło tego, dlaczego wybraliśmy system standardów szkockich w zarządzaniu oświatą. Dlatego, że ten system spośród zbadanych przez nas systemów wydał nam się najbardziej optymalny do zastosowania w naszej gminie. Ponadto ten system gwarantuje również to, o czym już wspominałam, a mianowicie, że bardzo pasuje do naszej idei promowania jakości pracy szkoły i do koncentrowania wszystkich zamierzeń na uzyskiwaniu pozytywnych efektów w jakości, rozumianej jako ciągły proces odnoszenia się do tego, co dzieje się w szkole.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#AnnaUrbanowicz">Wydaje nam się, że z badanych przez nas systemów najlepsze efekty pod tym względem uzyskuje się w Anglii. System zarządzania oświatą, jaki jest w Anglii i w Szkocji, jest tym, który gwarantuje pełnoprawność uczestników procesu edukacji i w którym każdemu jest przypisany segment pracy i jeden nie jest ważniejszy od drugiego.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#AnnaUrbanowicz">Jeżeli uznamy osiąganie jakości jako proces, to wszyscy, którzy uczestniczą w tym procesie, muszą wykonywać swoje zadania na najwyższym poziomie jakościowym.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#AnnaUrbanowicz">Myślę, że osiągnęliśmy już więcej niż wspomniane Stowarzyszenie Szkół Twórczych. W wydziale oświaty gminy Warszawa-Centrum przy współpracy Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli zawiązało się Towarzystwo Innowatorów Oświaty, które grupuje nie tylko nauczycieli z gminy Warszawa-Centrum, ale działa już na terenie całej Polski. Pod patronatem pani prof. Góryckiej odbył się pierwszy zjazd tych innowatorów oświaty. Wysłuchano na nim bardzo ciekawych relacji nauczycieli, którzy są drożdżami oświaty.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#AnnaUrbanowicz">Uchwała rady gminy w sprawie polityki oświatowej musi być pisana zwyczajowo takim brzydkim językiem z używaniem wyrazów „musimy”, „powinniśmy” itd. Jednak koncepcja tej uchwały jest taka, że na przykład to, co dotyczy nauczycieli, obejmuje kilka punktów.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#AnnaUrbanowicz">Pierwszy punkt brzmi: „zwiększenie wynagrodzeń zasadniczych przez wprowadzenie tak zwanych gminnych dodatków motywacyjnych”. Otóż to jest już realizowane, ale ten dodatek motywacyjny jest pomyślany jako część naszego systemu jakości. Jeżeli nauczyciel przedstawia ofertę dobrą jakościowo, to może uzyskać rekompensatę niestety tylko w takiej wysokości, jaką możemy przyznać.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#AnnaUrbanowicz">Jak państwo wiecie Karta Nauczyciela pozwala tylko o 50% zwiększyć zasadniczą płacę, co w zestawieniu z rynkiem pracy w Warszawie jest po prostu kwotą śmieszną, bo średnia płaca w Warszawie i średnia płaca w jakiejś odległej miejscowości Polski jest nieporównywalna. Dokonujemy różnych karkołomnych operacji, aby naszych najlepszych nauczycieli zatrzymać w szkole, ponieważ oni są wchłaniani przez rynek pracy do wyżej płatnych zajęć.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#AnnaUrbanowicz">To jest przyczynek do tego, aby nie myśleć w sposób centralistyczny, że wszystkim dajemy po równo, tylko żeby stworzyć taką ścieżkę, która da możliwość przyznania właściwej i godziwej pensji nauczycielowi.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#AnnaUrbanowicz">Przygotowaliśmy sprawozdanie z działalności wydziału oświaty dla pani wiceprezydent, która zajmuje się tymi sprawami, za okres od maja 1997 roku do stycznia 1998 roku. Podam więc kilka przykładów z tego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#AnnaUrbanowicz">Oferty dla zdolnych uczniów już funkcjonują, podobnie jak międzydzielnicowe kółka matematyczne i konkursy międzyszkolne, a także przeglądy dzielnicowe i międzydzielnicowe - artystyczne, matematyczne i z dziedziny informatyki. Środki dla ucznia potrzebującego ws-parcia są przyznawane. Prowadzone są dodatkowe zajęcia z logopedii, reedukacji oraz zajęcia wyrównawcze; realizowane są programy z zakresu profilaktyki i bezpieczeństwa uczniów, służące między innymi przeciwdziałaniu przemocy w szkole.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#AnnaUrbanowicz">Dobry program realizuje Fundacja „Dzieci niczyje”. Łącznie realizuje się ponad 10 tys. godzin zajęć tygodniowo i w związku z wielką liczbą szkół na terenie gminy, są to w przeliczeniu trzy godziny na oddział.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#AnnaUrbanowicz">Wspieranie rozwoju ucznia odbywa się poprzez zajęcia, które są rezultatem wymiany doświadczeń między różnymi szkołami. Na przykład zajęcia przeznaczone są dla dzieci z różnych szkół w ramach programu „Zapraszamy do opery”. Organizowane są zajęcia pod hasłem „Legendy warszawskie” połączone z zajęciami plastycznymi, zajęcia „Od Bogurodzicy do Mazurka Dąbrowskiego”, „Prawo na co dzień”, „Naucz się mówić - nie” itd. Niektóre szkoły podłączone są już do Internetu. Jest ich na razie 21, ale 75 czeka już w kolejce. Można wymienić jeszcze wiele innych przykładów.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#AnnaUrbanowicz">Moim zdaniem, ważne jest to, aby z dzisiejszego spotkania wynikła jakaś korzyść. My, jako samorządowi pracownicy oświaty, czujemy krępujący nas gorset nie dopracowanych albo nie trafionych ustaw. Założenia przyjęte do niektórych ustaw nie uwzględniają skutków, jakie powoduje dana ustawa. Potem przeradza się to w barierę nie do pokonania albo też trzeba po prostu łamać prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MariaMagdziarz">Co osiągnęliśmy już, wprowadzając SQMS? Otóż do szkół objętych tym systemem dodajemy doradcę szkolnego, który pomaga szkole. Szkoła dostaje też odpowiednie procedury i narzędzia do wprowadzania samooceny. Jesteśmy na takim etapie, kiedy ten szkolny doradca zewnętrzny, prowadzący szkolenia dla członków rady pedagogicznej, jednocześnie przygotowuje polską procedurę samooceny i polską dokumentację realizacji tych standardów, które wynikają z SQMS, a które szkoła podjęła się realizować.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MariaMagdziarz">Początkowo nie mieliśmy takich ludzi, którzy mogliby współpracować ze szkołami i pomagać radom pedagogicznym. Zorganizowaliśmy około 3 tys. zajęć szkoleniowych dla kandydatów na doradców. Projekt aplikacji SQMS trwa od jesieni. W tym czasie nie można jeszcze zbyt wiele zrobić. Nie mamy jeszcze przetłumaczonego podręcznika, ale za to odpowiada nie gmina, tylko Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli, który nad tym pracuje. Korzystamy już z literatury zachodniej, aby przygotować odpowiednie materiały o planowaniu strategicznym w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MariaMagdziarz">Na razie jedyną pozycją, jaka jest na rynku, to plan rozwoju szkoły, ale jest on trudny do czytania, a jeszcze trudniejszy do wdrożenia. Musimy więc przygotować łatwiejsze do czytania teksty wraz z opisami stosowanych narzędzi do przygotowywania planu strategicznego. Pracujemy nad wydaniem takiego podręcznika. I to wszystko wymaga czasu. Od grudnia doradcy szkolni szkolą rady pedagogiczne. Zajęcia dotyczą przygotowania do reformy. Najpierw trzeba przełamać pewne bariery, aby stworzyć zespoły, które chcą razem pracować i takie zespoły już pracują. Mamy nadzieję wdrożyć ostatecznie ten projekt na jesieni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MariaKalinowska">Było pytanie, dlaczego adaptujemy projekt szkockiego systemu. Odpowiedź jest prosta. British Council zorganizował promocję szkockiego systemu zarządzania jakością w lutym ubiegłego roku, na którą zostali zaproszeni zainteresowani nauczyciele z całej Polski. Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli, którym kieruję, stara się prowadzić aplikację systemu, aby sprostać pewnym standardom jakości. To, co dzieje się w ośmiu pilotażowych szkołach w gminie Warszawa-Centrum, jest natychmiast przenoszone na nasze działania usługowe, świadczone dla innych szkół w województwie. Jest to bardzo duże pole doświadczeń, a także motywacja do robienia czegoś, czego byśmy się być może nie podjęli, gdyby takiego wyzwania nie było.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MariaKalinowska">Nie przenosimy standardów szkockich do polskich szkół czy do polskiej placówki doskonalenia nauczycieli. My uczymy się na standardach szkockich. Próbowaliśmy poznać inne systemy. Szkoci nam dali za darmo software i zorganizowali wizytę studyjną. Amerykanie z Instytutu Jurana chętni byli do podzielenia się swoimi doświadczeniami na temat zarządzania jakością, ale sama wizyta pani, która jest tam ekspertem i która by ewentualnie delegowała kogoś z filii europejskiej Instytutu Jurana, kosztowałaby tak niewyobrażalne pieniądze, że ani gminy Centrum, ani pana kuratora, ani Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli nie byłoby stać.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MariaKalinowska">Proszę nas dobrze zrozumieć. Mówimy cały czas o czymś, co jest rodem ze Szkocji, ale my staramy się przetworzyć ten system na polskie wzorce korzystając ze wszelkiej wiedzy własnej na temat wszystkich innych systemów zarządzania jakością. Jestem głęboko przekonana, że polska szkoła powinna mieć polskie standardy zarządzania jakością, podobnie jak amerykańska - amerykańskie.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MariaKalinowska">Tego się nie da ujednolicić, nie mówiąc o tym, że normą jest i może stanie się u nas także, iż jedna szkoła będzie korzystała z takich standardów, a inna z innych. Jakość jest tym, co wyznaczamy sobie jako cel. Metody dochodzenia - to jest już kwestia wyboru i kwestia możliwości własnych. Przebogate są już doświadczenia z polskiej aplikacji SQMS na użytek innych szkół i szkoleń dla doradców, dla dyrektorów szkół w ramach szkoleń organizowanych przez naszą placówkę doskonalenia na rzecz rozwijania jakości, bo w ten sposób staramy się wnosić to, co jest treścią reformy, do szkół w Warszawie i w woj. stołecznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Z dużym zaciekawieniem słuchałem tego, co przedstawiały nam tutaj panie, ale jednocześnie sam sobie zadaję pytanie: jaki jest cel tego typu spotkania? Rozumiem, że dla mnie ma to pewien cel poznawczy. Dowiedziałem się o tym, jakie państwo macie sposoby pracy w zakresie np. doskonalenia nauczycieli. Dowiedziałem się również, że z tego spotkania mamy wynieść przekonanie, iż istniejące dzisiaj gorsety ustawowe zostały rozluźnione albo przestały w ogóle istnieć.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Nie ukrywam, o jakie dokładnie gorsety chodzi, bo wiem, że pani Urbanowicz ma jeden szczególnie przez siebie ulubiony temat, tj. Kartę Nauczyciela, ale sądzę, że można pogodzić w tym przypadku jedno z drugim. Karta Nauczyciela według mojej oceny nie jest żadnym gorsetem, który nie pozwala na to, aby doskonalić nauczycieli, aby dobrze wynagradzać nauczycieli, aby osiągnąć dobrą jakość pracy szkoły. Jest w Karcie Nauczyciela wiele zapisów, które na to wszystko pozwalają.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KrzysztofBaszczyński">Przy okazji chcę powiedzieć, że do podnoszenia pensji nauczycielowi o 50%, o czym była mowa, to nie jest gorset Karty Nauczyciela, a sprawa zapisów ustawy o systemie oświaty, bo to ona narzuca, iż płaca nauczyciela może być zwiększona o 50%. Chcę jednak mówić o czym innym. Uważam, że najbardziej ciasnym gorsetem dla szkoły i dla edukacji jest budżet. To jest największy i najbardziej dotkliwy gorset, który albo powstrzymuje, albo pozwala na realizację tego wszystkiego, co państwo dzisiaj nam przedstawiacie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#KrzysztofBaszczyński">Mnie się to podoba, chociaż jako nauczyciel uważam, że są to rzeczy, które w naszych szkołach były już robione, są robione, a zaniechano ich z różnych przyczyn. Teraz to wszystko zostało ubrane w nowe podejście do zagadnienia jakości i to na pewno może powodować ogromną ciekawość.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#KrzysztofBaszczyński">Boję się natomiast o to, jak jest interpretowane to działanie. Państwo jesteście zwolennikami lokalnej polityki oświatowej i to bardzo dobrze, bo taka lokalna polityka oświatowa zapewne musi być realizowana.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#KrzysztofBaszczyński">Zadaję jednak pytanie: jak ta polityka lokalna ma się do polityki edukacyjnej czy oświatowej państwa? Czy te „małe ojczyzny” nie spowodują pewnych komplikacji. Znam projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Jest on oczywiście jeszcze przedmiotem dyskusji międzyresortowej. Tam wprowadza się taki zapis, że państwo przestaje odpowiadać za niwelowanie różnic między szkołą wiejską a szkołą miejską, między regionami naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#KrzysztofBaszczyński">To, co państwu udaje się zrobić w szkołach gminy Warszawa-Centrum, obawiam się, że nie uda się upowszechnić przy takiej filozofii patrzenia na oświatę poprzez „małe ojczyzny” i stworzymy oświatę różnych kategorii w zależności od tego, gdzie ten pomysł na edukację będzie realizowany.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#KrzysztofBaszczyński">Państwo przedstawiacie pewien sposób na realizację zadań oświatowych, ale sądzę, że jest to tylko jeden ze sposobów dotarcia do nauczyciela, do środowiska i stworzenia szkoły, która ma emanować na lokalną społeczność. Mimo wszystko obawiam się, że to, co jest możliwe dzisiaj przy tym gorsecie budżetowym, co jest możliwe w gminie Warszawa-Centrum, nie jest możliwe na przykład w gminie Łódź, gdzie środki na subwencję stanowią tylko 9,5%.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#KrzysztofBaszczyński">Jeszcze gorzej jest w gminie Nowa Sól, gdzie 30% budżetu miasta z dochodów własnych gminy musi być przekazywana na oświatę, co grozi paraliżem tej gminy.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#KrzysztofBaszczyński">To, co panie przedstawiły, mnie się podoba, tylko zastanawiam się w obecności pani minister Dzierzgowskiej, jak zrobić, żeby ten podstawowy gorset, jakim jest budżet, został na tyle rozluźniony, aby polityka państwa pozwalała na tego typu eksperymenty. Chodzi przecież o to, aby nie był to eksperyment dla eksperymentu, ale aby można go było po prostu wdrożyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RyszardHayn">Jestem po raz pierwszy na posiedzeniu Komisji, bo ostatnio zostałem zaliczony do jej członków i o to się starałem. Jest mi bardzo miło.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RyszardHayn">Do pań, które referowały, mam kilka pytań, które częściowo będą się pokrywały z pytaniami mojego przedmówcy. Chciałbym wiedzieć, ile to kosztuje, kto to finansuje i skąd są na to pieniądze? Jest rzeczą oczywistą, o czym mówił już przedmówca podając przykład Łodzi, że różna jest sytuacja w różnych gminach.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#RyszardHayn">Popatrzmy na szkoły wiejskie i na takie gminy, które „robią bokami” i nie wiedzą, skąd brać pieniądze i jak je dzielić pomiędzy rozmaite zadania. Takich gmin na przykład w województwie leszczyńskim jest kilkanaście. Przełóżmy to, co jest w Warszawie-Centrum - 10 tys. godzin tygodniowo, 3 godziny na oddział szkolny, a więc są to ogromne pieniądze - na inne gminy. Powtarzam pytanie: ile to kosztuje i skąd są na to pieniądze?</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#RyszardHayn">Jakie są szanse na to, aby nie tylko osiem szkół, ale powiedzmy wszystkie szkoły w województwie stołecznym były objęte takim modelem funkcjonowania? Czy państwo macie jakąś wizję tego i czy wierzycie, że to jest możliwe do wdrożenia nie tylko w gminie Warszawa-Centrum, ale i w innych gminach województwa stołecznego, które zapewne nie są tak bogate, jak gmina Centrum?</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#RyszardHayn">To, o czym państwo mówicie, bardzo przypomina mi model szkoły środowiskowej, który był kiedyś bardzo popularny. Oczywiście, nie za te pieniądze i nie tak nazywając, ale generalnie chodziło o to, że szkoła miała być dla środowiska, w którym funkcjonuje, zwłaszcza szkoła podstawowa. Szkoła taka miała być ośrodkiem kulturotwórczym, a nawet ośrodkiem społecznotwórczym, który będzie oddziaływał na całe środowisko. Było już coś takiego.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#RyszardHayn">Chciałbym jeszcze zapytać, jaki jest stosunek nauczycieli do tych wszystkich proponowanych przez państwa form. Szkolenia są cenne i potrzebne, ale mam świadomość, że nauczyciel to jest taki rodzaj pracownika - z uwagi na charakter jego zajęć - którego trudno jest skłonić do tego rodzaju form działania. I tak jest nie dlatego, że oni tego nie chcą, tylko dlatego, że mają nadgodziny, mają korepetycje, mają własne dzieci - bo przeważnie są to kobiety i to dość młode - więc mają wiele innych problemów. Jak te proponowane działania przyjmują rady pedagogiczne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrażynaStaniszewska">Pozwolę sobie uzupełnić pana wypowiedź, bo oprócz kosztów szkolenia, o których pan poseł mówił, wprowadza się jeszcze dodatkowo dwie osoby: doradcę wewnętrznego i wewnętrznego ewaluatora. Czy to powiększa koszty całego przedsięwzięcia i o ile?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#GrażynaStaniszewska">Jak państwo w szkołach, które realizują ten program, pokonaliście opór przed tą samooceną? Nie jest to takie proste w wielu szkołach nauczycielskich. Sądzę, że warto byłoby, aby pani minister także odniosła się do uwag pana posła Baszczyńskiego, jak się mają te polityki lokalne do polityki oświatowej państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MariaMagdziarz">Pan poseł pytał o koszty. Dotyczą one dwóch różnych kwestii: koszty oświaty w ogóle i koszty wdrażania pilotażowego SQMS.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MariaMagdziarz">Jeżeli chodzi o koszty tego, co robimy w ośmiu szkołach i radach pedagogicznych, to są one związane ze szkoleniem osób, które później szkolą innych, to znaczy doradców zewnętrznych. Doradca zewnętrzny to jest doradca metodyczny, który do tej pory robił sprawdziany, szczegółowe rozkłady materiałów nauczania i konkursy. Teraz tego nie robi. Został przeszkolony jako specjalista od nowoczesnego szkolenia dorosłych i zajmuje się radą pedagogiczną i szkoleniem nauczycieli. Robi to w ramach swoich normalnych obowiązków służbowych. I to nie kosztuje, natomiast kosztowało jego szkolenie i przygotowanie do tych nowych zadań.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MariaMagdziarz">Utrudnieniem są przepisy dotyczące doradców. Nie wyobrażam sobie dalszego funkcjonowania tych ludzi w takim układzie, kiedy mają 12 godzin zajęć z dziećmi i przygotowują się do zajęć, a oprócz tego przygotowują się do szkolenia rad prowadzonych metodami warsztatowymi, do czego trzeba się solidnie przygotować. Oni pracują teraz po 20 godzin na dobę i w czasie wdrażania reformy powinna być jakaś możliwość oddelegowania nauczycieli, którzy odbyli szkolenia i są przygotowani, aby pracować metodami warsztatowymi z 40 czy 50 osobami. Takich ludzi w Polsce nie ma wielu. Takie oddelegowanie mogłoby trwać rok albo dwa lata, aby mogli się zająć tylko tą pracą, tj. szkoleniem rady.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#MariaMagdziarz">Ewaluator szkolny pełni na obecnym etapie jeszcze dwie funkcje, bo razem z nami przygotowuje procedury polskie oraz dokumentację polską dlatego, że te standardy, jakie wprowadzamy, są tylko wzorowane na szkockich. Musimy je dostosować do potrzeb i warunków naszych szkół.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MariaMagdziarz">W dalszym etapie prac powinien być do tego wyłoniony nauczyciel z rady pedagogicznej dlatego, że jakość zależy od szkoły jako organizacji, a nie od gminy czy od kuratora. Zespół sam musi prowadzić samoocenę, a inspirować to będzie jeden z nauczycieli, który będzie miał w ramach swoich obowiązków prowadzenie tej ewaluacji. To nie jest aż tak skomplikowany proces, chociaż brzmi to groźnie, bo wiąże się z niewiadomą. Po przygotowaniu całej procedury nauczyciel będzie mógł to spokojnie robić. I to też nie kosztuje. To nie jest projekt, który wymaga sfinansowania, oprócz oczywiście szkolenia doradców i np. kserowania materiałów dla rady pedagogicznej.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#MariaMagdziarz">To są całe koszty związane z pilotażowym wdrażaniem tego systemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RyszardHayn">Chciałem to jeszcze uściślić, bo to jest jeden aspekt. Drugi aspekt - to pokrycie kosztów 10 tys. godzin tygodniowo, o których była mowa, na rzecz tych różnych działań dotyczących bezpośrednio młodzieży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AnnaUrbanowicz">To z kolei wymaga zapoznania z wcześniejszymi działaniami. Tym krokiem wcześniejszym był plan polityki oświatowej na okres kadencji Rady Gminy Warszawa-Centrum. Radni przyjęli kilka priorytetów. Jednym z nich była edukacja. Ponieważ w Warszawie jest specyficzny ustrój samorządowy z podziałem na dzielnice, więc gros bezpośrednich zadań wykonywanych jest w dzielnicach i finansowanych przez środki dzielnicowe. To, co jest ponaddzielnicowe, gminne, finansowane jest przez budżet gminy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AnnaUrbanowicz">Nie jestem przygotowana do udzielania dokładnej odpowiedzi, ale licząc, że godzina tak zwana ponadwymiarowa nauczyciela kosztuje 10 zł, to jeżeli pomnożyć to przez 10 tys. takich godzin, jest to tygodniowa kwota wydatków. To może swoją wielkością porażać, ale jeżeli to się rozbije pomiędzy te małe terytoria lokalne, nie będzie to tak wielka kwota. Wiem, że są gminy zasilane z subwencji wyrównawczej i mają swoje problemy, ale mam nadzieję, że zapowiedziana decentralizacja państwa w końcu doprowadzi do odpowiedniego przesunięcia środków.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AnnaUrbanowicz">To, co robimy, nie jest eksperymentem dlatego, że eksperyment musiałby mieć imprimatur wdrożenia, a my wykonujemy szkolenie nauczycieli, które jest pomocne dla rad pedagogicznych i prowadzi do optymalnej pracy tych rad.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AnnaUrbanowicz">Przyjęliśmy taką formułę, że zamiast doskonalenia nauczyciela w zakresie przedmiotu, jaki prowadzi, chcemy wspomagać procesy, które powodują, że jakość kształcenia w danej szkole będzie wyższa przez to, że nauczyciele nauczą się planować swoją pracę, a wcześniej szkoła pozna swoje słabe i mocne strony i będzie się koncentrować na tym, co jest niedomaganiem szkoły. Jednocześnie nauczyciele nauczą się, że jeżeli pracują razem z uczniem, czyli tworzą tak zwany front pierwszych pracowników, to uzyskają lepsze efekty niż gdyby przyjąć starą taylorowską koncepcję: ja jestem mądry, bo ja jestem nauczycielem, a wy macie mnie słuchać, bo to jest wasza rola. To nie zdało egzaminu.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#AnnaUrbanowicz">Nauczyciele uczą się komunikacji z drugim człowiekiem. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że jeżeli ktoś w radzie pedagogicznej troszeczkę wyżej wyrasta ponad przeciętny poziom, to natychmiast podejmuje się starania, aby go zniżyć do tego przeciętnego poziomu. Prowadzone przez nas szkolenia mają ułatwić odkrycie mocnych stron psychiki nauczyciela, bo on jest codziennie narażony na rozmaite nieoczekiwane sytuacje. Chcemy uodpornić go na przypadki nieprzewidziane i nauczyć go, aby mógł sobie poradzić w każdej sytuacji. To ma wpłynąć na podniesienie jakości pracy w szkole.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#AnnaUrbanowicz">Nauczyciel jest często przeciążony dorabianiem korepetycjami, ma różne inne zajęcia, co powoduje zmęczenie i pewne zniechęcenie. Gdy nie jest sam przekonany, że te dodatkowe szkolenia, w których bierze udział, są z korzyścią dla niego, to nie można go do tego namówić.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#AnnaUrbanowicz">Bardzo dziękuję, że zechcieliście państwo przekazać nam na kartkach swoje opinie o słabych i mocnych stronach szkoły. I co z tego wynika, bo przejrzeliśmy szybko wszystkie kartki? Jesteśmy zgodni co do tego, że tych słabych stron szkoły jest jednak więcej. Najczęściej za mocną stronę szkoły uważa się samych nauczycieli i tak jest w rzeczywistości mimo złych warunków, przede wszystkim płacowych, i żenująco niskiego finansowania oświaty.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#AnnaUrbanowicz">Pozytywną stroną jest decentralizacja, czyli obrany kierunek zmian w edukacji, ale jednocześnie występuje niechęć do dokonywania zmian, co wskazano jako negatywną stronę. Z tych państwa kartek wynika, że nie może być mowy o wysokiej jakości edukacji w warunkach scentralizowania działań szkoły. Ta centralizacja może dotyczyć tylko i wyłącznie precyzyjnych standardów obowiązujących w szkole, to znaczy czego wymaga się oraz jasnych narzędzi badania jakości pracy szkoły i tych standardów.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#AnnaUrbanowicz">Siłą obecnej oświaty jest to, że zdecentralizowana nie tylko wyzwoliła ogromny potencjał możliwości, ale dostarczyła inspiracji do tworzenia, a potem przenoszenia różnych ciekawych działań do innych szkół.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#AnnaUrbanowicz">Ci nauczyciele, którzy przystąpili do proponowanego przez nas programu, mimo trudnych warunków finansowych, zyskali zadowolenie, że podejmują pracę w tym programie. Program ten jest bardzo inspirujący i zmienia rzeczywistość szkolną.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#AnnaUrbanowicz">Na początku kadencji rady gminy zostały wprowadzone pewne systemowe założenia i one teraz - pod koniec kadencji - procentują. Wprowadzono przede wszystkim nowe programy w szkołach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MariaMagdziarz">Było pytanie o upowszechnianie programu. Szkolimy teraz kolejnych 30 doradców i będziemy mieli już komplet przeszkolonych doradców dla szkół podstawowych. Wszyscy ci doradcy, będą do jesieni przygotowani do podjęcia swoich zadań. Od jesieni zajmiemy się przygotowywaniem doradców dla szkół średnich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#IrenaDzierzgowska">Chciałam odnieść się do trzech spraw. Myślę, że rolą polityki globalnej w oświacie jest stworzenie możliwości kreowania polityki lokalnej. W dziedzinie oświaty to już się sprawdziło. Obecny jest tu pan dyrektor Edward Wieczorek, który kieruje Społecznym Towarzystwem Oświatowym i jako organ prowadzący szkoły niepubliczne ma bez porównania większe możliwości i kompetencje niż organy prowadzące, jakimi są samorządy terytorialne. Chociażby dlatego należałoby nieco zmienić prawo i przyznać organom prowadzącym szerokie kompetencje, szczególnie że wykonują swoje zadania bardzo dobrze.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#IrenaDzierzgowska">Często ubolewam, że nie każdy samorząd stać na to, aby tyle samo dokładać do oświaty, i rzeczywiście różnice między gminami są znaczne. Jednak chwała gminie Centrum za to, co robi, nawet jeżeli Łodzi w tej chwili na to nie stać. Tak czy inaczej, przynajmniej część szkół będzie dodatkowo w lepszej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#IrenaDzierzgowska">W projekcie nowelizowanej ustawy nie określamy gwarancji państwa w dziedzinie jakości oświaty. Chodzi nam o określenie warunków brzegowych, przynajmniej minimalnych, takich, które będą dotyczyły nauczycieli, a także o stworzenie ram prawnych - takich jak podstawy programowe, jak wymagania progowe, jak system egzaminów państwowych, co zagwarantuje jakość edukacji. Swoboda szkoły i swoboda organu prowadzącego dotyczy tego, jak osiągać te zakładane efekty jakościowe. I to jest na pewno do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#IrenaDzierzgowska">Jest mi bardzo bliskie myślenie o jakości edukacji, które stawia jakość jako pierwszy i najważniejszy cel. Celem reformy nie jest tylko utworzenie gimnazjum czy stworzenie jakiejkolwiek innej struktury ustroju szkolnego, a właśnie podejmowanie takich działań, których efektem może być podnoszenie jakości edukacji. Dostrzegam takie działania zarówno w tworzeniu nowych programów i nowych metod nauczania, jak i nowych sposobów oceniania. Program realizowany w gminie Centrum dowodzi, że do tego trzeba dobrze przygotowywać nauczycieli i całe rady pedagogiczne. I to jest sposób dojścia do jakości pracy szkoły.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#IrenaDzierzgowska">Sądzę też, że system egzaminów państwowych dostarczy nam odpowiedniej informacji o tym, jak ustalać inaczej standardy końcowe nauczania, a także dostarczy szkole informacji o tym, jak nauczała i co należałoby poprawić. System stałego doskonalenia kadry pedagogicznej w szkołach, a więc to, co jest wpisane w ścieżki awansu nauczyciela, jest także elementem myślenia o podnoszeniu jakości edukacji.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#IrenaDzierzgowska">Inny też musi być system nadzoru - po to, aby szanować autonomię szkoły i nie wkraczać w kompetencje organu prowadzącego i samej szkoły, a także po to, aby uzyskiwać dobrą informację o jakości nauczania i nie opierać się tylko na jakichś przypadkowych opiniach o poziomie danej szkoły. Szkoła sama nie zawsze wie, czy jest dobra i jak się mieści w samym systemie edukacyjnym w stosunku do innych szkół. Rankingi szkół są też dosyć wybiórczo.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#IrenaDzierzgowska">OECD w 1984 roku po raz pierwszy opublikowała raport szkoły jakości i tam określono, że na jakość edukacji składają się wszystkie elementy funkcjonowania szkoły. Nie można mówić, że o jakości świadczą tylko efekty, bo to są także programy szkolne, to jest sposób dochodzenia do tych efektów, są to programy wychowawcze i poziom opieki w szkole i wreszcie to wszystko, co dotyczy samych nauczycieli, to jest sposobu ich zatrudniania i oceniania, a również finansowania bazy szkolnej. To wszystko wpływa i decyduje o jakości.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#IrenaDzierzgowska">Podoba mi się też myślenie o tym, że jakość to jest zawsze dążenie do uzyskiwania coraz lepszych wyników, a przecież nigdy nie możemy powiedzieć, że osiągnięto już maksimum i o nic nie trzeba się dalej troszczyć.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#IrenaDzierzgowska">Jestem ogromną zwolenniczką tego systemu szkockiego. Miałam okazję zapoznać się w Szkocji, jak to jest realizowane w praktyce, a także poznać całą teorię tego systemu standardów szkockich. On ma kilka zalet. Po pierwsze, jego zaletą jest prostota - on dobrze pasuje do każdej w zasadzie instytucji, bo nie jest to system przygotowany tylko dla edukacji. Jest prosty, zrozumiały i daje szkole pełną autonomię. Aktywizuje także samo środowisko, w którym jest wprowadzany i to się udało gminie Centrum.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#IrenaDzierzgowska">To nie jest system, który można komukolwiek narzucić. Jest to olbrzymim plusem tego systemu. Początkowo trudno było do niego przekonać rady pedagogiczne, ale wyraźnie to się podoba, bo chcą teraz w tym uczestniczyć. A to się na pewno opłaci, chociaż jest pracochłonne. Jest to inwestycja taka, jak rzadko która.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WłodzimierzPaszyński">Dwa pytania były skierowane do mnie, ale nie wiem, jak na nie odpowiedzieć. Program, o którym tu mowa, był przedstawiony gminie Centrum i obecnie realizuje się go w kilku szkołach. Dzieje się tak dlatego, że gmina Centrum zechciała się tego podjąć. Próbowaliśmy analizować wyniki i losy absolwentów szkół podstawowych. Badania, które wykonano w gminie Centrum oraz w przyszłości cały system standardowych badań jakości dawać będą pełny obraz jakości nauczania.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WłodzimierzPaszyński">W tej chwili mogę stwierdzić, po zapoznaniu się z wynikami badań, że formułowane są różne wnioski, często uderzające. Na przykład niezła jest ocena dydaktycznej pracy szkoły, ale jednocześnie bardzo wiele dzieci bierze korepetycje. To jest pewna sprzeczność. To wszystko powinno dawać asumpt do myślenia.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WłodzimierzPaszyński">Jeżeli chodzi o relacje między organem prowadzącym a organem nadzorującym, mogę powiedzieć, że jako urzędnik państwowy jestem ogromnie wdzięczny za wszystkie te działania, które podjęła gmina Centrum, a które mają na celu rozszerzenie oferty edukacyjnej czy też pozaszkolnej, proponowanej w placówkach.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WłodzimierzPaszyński">Trzeba też powiedzieć, że nie wszystkie szkoły chcą korzystać z tej możliwości. Dużo mówimy o nauczycielach, ale jest faktem, że w gminie Centrum są i takie szkoły, które mimo że mają środki na zajęcia dodatkowe, pozalekcyjne, to środków tych nie wykorzystują w całości. Nie jest może istotne, ile jest takich szkół, natomiast istotne jest to, że bywa i tak. Może to dotyczy tylko Warszawy, gdzie ta oferta edukacyjna jest nieco inna, aczkolwiek trzeba pamiętać, że jest ona bardzo droga, droższa niż gdziekolwiek indziej.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#WłodzimierzPaszyński">Oceniając relacje między organem prowadzącym a organem nadzorującym, nie byłbym takim optymistą, jak niektórzy z państwa i jak pani minister Dzierzgowska. Polityka globalna powinna umożliwiać prowadzenie polityki lokalnej i z tym się zgadzam, ale z jednym zastrzeżeniem - że ta polityka globalna powinna dysponować pewnymi narzędziami pozwalającymi na dyscyplinowanie autorów tej polityki lokalnej.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#WłodzimierzPaszyński">Mógłbym podać dziesiątki przykładów, ale chyba nie czas i nie miejsce na to. Powiem tylko, że jeżeli chodzi o pracę szkoły, to najczęściej nie ma dużych kontrowersji, natomiast pojawiają się one zawsze wtedy, kiedy chodzi o sprawy opiekuńcze, a zwłaszcza, kiedy trzeba podejmować trudne decyzje. To jest istotne teraz, kiedy mówimy o reformie zarówno oświatowej, jak i administracyjnej i o przekazywaniu różnych zadań i kompetencji, w tym placówek opiekuńczych, do prowadzenia różnym podmiotom niepaństwowym.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#WłodzimierzPaszyński">Osobiście mam pewne obawy, a wydarzenia ostatnich tygodni czy miesięcy wskazują na to, że nie są to obawy nieuzasadnione, przynajmniej jeśli chodzi o teren Warszawy i okolicy. Sądzę, że o tym też warto mówić.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#WłodzimierzPaszyński">Padło tu ogólne pytanie, po co to wszystko się robi, i w moim przekonaniu, należałoby udzielić takiej odpowiedzi. Ten sposób prowadzenia badań - moim zdaniem - ujawnia wyraźnie pewien kierunek myślenia o strukturze szkoły i wewnętrznej organizacji szkoły. Myślę, że gdy zastanawiamy się nad rozwojem drogi zawodowej nauczyciela, co jest bardzo kontrowersyjne, może spróbujmy inaczej ustrukturyzować szkołę. Załóżmy, że jest dyrekcja szkoły, a szkołę dzielimy na jakieś wydziały czy departamenty i w związku z tym iluś nauczycieli staje się automatycznie szefami tych wydziałów, czy departamentów. Oni w ten sposób awansują, a z tym awansem wiąże się konkretna gratyfikacja finansowa, która nie wynika ze stażu, a z bardzo konkretnych prac, które ci nauczyciele wykonują. Taka droga jest prawdopodobnie bardzo zbieżna z tym, co zakłada się w reformie.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#WłodzimierzPaszyński">Oceniając jakość pracy dydaktycznej szkoły, zwłaszcza w kontekście reformy, mówimy o tym, że szkoła musi się zmienić, musi inaczej uczyć, odejść od nauczania przedmiotowego, a przejść na formy nauczania interdyscyplinarnego. Spróbujmy to jakoś wygratyfikować. Sądzę, że badania te podjęte w gminie Centrum mogą bardzo dobrze służyć takiemu właśnie myśleniu o szkole.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaZalewska">Chciałabym prosić o odpowiedź pana kuratora na następujące pytanie. Zapisałam sobie w wypowiedzi pani minister takie stwierdzenie i chcę wiedzieć, co to znaczy „nie wchodzić w kompetencje organu prowadzącego”.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#AnnaZalewska">Jeżeli wprowadza się coś nowego, to uważam, że powinien być ścisły związek i ścisła współpraca organu prowadzącego z organem nadzorującym. Czy gmina Centrum - pytam o to panie z wydziału oświaty - wykorzystała zapis z ustawy o systemie oświaty i przyznaje nauczycielom podejmującym dodatkowe zadania wynagrodzenie o 50% wyższe, czy też nie? Czy gmina Centrum przywróciła zajęcia pozalekcyjne przynajmniej do takiego poziomu, jaki był w roku 1989? Wówczas było bardzo dużo zajęć pozalekcyjnych w szkole i można było prowadzić różne prace z młodzieżą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Pani dyr. Urbanowicz, podsumowując zapisy na karteczkach oceniających szkołę, które złożyliśmy, powiedziała, że wynika z nich, iż panuje pewna niechęć do zmian w szkole. Być może, coś takiego przewija się w tych opiniach, ale uważam, że to nie jest chyba niechęć, co obawy przed zmianami. Jeżeli środowisko nauczycielskie dyskutuje obecnie na temat projektu założeń reformy edukacji, to przede wszystkim w tej dyskusji wyraża się pewne obawy, że jest to jakaś niewiadoma.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KrzysztofBaszczyński">W kilku szkołach gminy Centrum stosuje się sposób docierania do nauczyciela poprzez doradców szkolnych. Sądzę, że to jest bardzo dobry sposób, chociaż nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że to nic nie kosztuje. Jeżeli mamy kilka tysięcy szkół i jeżeliby nawet budżet pozwolił na to, aby w każdej szkole zatrudnić takiego doradcę, wówczas nauczyciele przestaliby rozmawiać na temat różnych obaw o sposób wdrażania reformy programowej, a zastanawiali się, jak to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#KrzysztofBaszczyński">Państwo znaleźliście sposób na realizację reformy, ale jest to sposób adresowany do kilku albo do kilkunastu placówek. Popieram tę metodę, ale pod jednym warunkiem: że gorset finansowy pozwoli na to, iż taki sposób będzie możliwy do wdrożenia we wszystkich albo przynajmniej w większości szkół.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#KrzysztofBaszczyński">Państwo przedstawiają pewną poezję życia, natomiast proza jest bardziej brutalna. Nie wiem, jak to jest w Warszawie, ale w wielu miastach - i znowu wracam do Łodzi - kurator stoi przed dylematem, czy wyłączyć ciepło w szkołach, czy nie? Czy wyłączyć światło, czy ma nie być światła? Taki problem ma kurator łódzki, ponieważ to właśnie groziło szkołom. Mówię o prozie życia chociaż na dzisiaj interesuje bardziej poezja i ja się pod tą poezją podpisuję.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#KrzysztofBaszczyński">Proszę mi jednak powiedzieć, jak można to realizować wszędzie, i to pytanie trzeba zaadresować i do resortu edukacji, i do resortu finansów, a może do całego rządu. Jak upowszechnić ten pomysł warszawski, bo na na razie nie widzę takich możliwości, chociaż mnie się on podoba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#GrażynaStaniszewska">Mieliśmy możliwość zapoznania się na dzisiejszym posiedzeniu z czymś, co zaczęła u siebie realizować gmina Warszawa-Centrum. Dotyczy to na razie szkół samorządowych, ale sądzę, że kurator warszawski też ma kłopoty ze szkołami średnimi, które pozostają jeszcze w gestii pana kuratora. Sytuacja szkół kuratoryjnych jest podobna w całej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#GrażynaStaniszewska">Na razie dzięki temu, że szkoły podstawowe są w gestii gmin i że niektóre gminy są zasobniejsze, a poza tym podejmują różne ciekawe pomysły i sięgają do doświadczeń innych krajów, staje się to szansą i motorem zmian w systemie edukacji. Z tych ośmiu szkół zostanie to przeniesione do wszystkich szkół w Warszawie i zapewne będzie wzorem dla innych gmin. Dzięki temu pewna idea i sposób jej realizacji zaczną się rozpowszechniać w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#GrażynaStaniszewska">Jako posłowie mamy takie doświadczenie, że gdy chce się coś wprowadzić we wszystkich szkołach jednocześnie, to okazuje się, że bariera finansowa jest nie do przezwyciężenia i po prostu nic się nie robi. Natomiast, gdy samorządy nieco zasobniejsze i skłonne do adaptowania takich pomysłów intelektualnych zaczęły robić coś nowego, ma to szansę na upowszechnienie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#GrażynaStaniszewska">Do planu pracy Komisji przyjęliśmy dokonanie analizy dwóch systemów - angielskiego i rozumiem, że ten szkocki jest pewnym wycinkiem systemu angielskiego oraz szwedzkiego. Nie wiem, czy uda się to zrealizować w pierwszym półroczu, ale dyskutując potem o modernizacji i doskonaleniu systemu edukacji uzyskamy nieco szersze spojrzenie.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#GrażynaStaniszewska">Drugim takim posiedzeniem, które może dostarczyć nam nowych danych, będzie nasz wyjazd do Kwidzyna, gdzie przyjrzymy się wyłącznie sposobowi finansowania oświaty. Z pierwszych posiadanych informacji wynika, że nauczyciele dzięki temu nowemu sposobowi finansowania chętniej chcą się doskonalić i że powstaje swego rodzaju konkurencja między nauczycielami i między szkołami. Uzyskane tam wiadomości przydadzą się nam w pracach nad projektem reformy systemu szkolnego i nowelizacją ustaw oświatowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AnnaUrbanowicz">Pieniądze na doskonalenie nauczycieli są w wojewódzkich ośrodkach metodycznych, w placówkach doskonalenia. Zanim powstała nowa konstrukcja reformy systemu edukacji myśmy się porozumieli w sprawie doskonalenia nauczycieli. Zastanawialiśmy się z Wojewódzkim Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli, jak zmienić system doskonalenia, ponieważ jest on w połowie archaiczny.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AnnaUrbanowicz">W tej formule, w jakiej jest realizowany w Polsce, nie tylko nie przygotuje nauczycieli do reformy, ale wręcz przeciwnie: on odstraszy od jakiegokolwiek szkolenia. Dzięki temu, że pani Maria Kalinowska przyjęła za naszymi namowami taką koncepcję autorską, to teraz możemy korzystać z usług Wojewódzkiego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Za to, co nie mieści się w obowiązującym kanonie, musimy oczywiście dopłacać do czegoś jakościowo dobrego niż za darmo mieć buble. Przepraszam za ostrość tego określenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MariaKalinowska">Nawiązując do wypowiedzi pana posła Baszczyńskiego, bardzo się cieszę z deklaracji, że panu to się podoba. To już jest bardzo dużo. Natomiast nie wiem, jakie są w skali całego państwa wydatki na doskonalenie nauczycieli. Wiem zaś, że każda placówka doskonalenia, a jest ich bardzo wiele, może zainteresować się nowymi koncepcjami i programami doskonalenia zawodowego nauczycieli, aby efekt w ramach ich działalności statutowej był zbliżony, chociaż może nie taki sam.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MariaKalinowska">Nie wiem dokładnie, ilu jest doradców metodycznych w skali państwa, ale wiem, że jest ich dużo, bo chyba kilka tysięcy. Korzystają ze zniżek wymiaru godzin dydaktycznych, z dodatków i opłacani są z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#MariaKalinowska">Nasz eksperyment polega na tym, że nie oczekujemy od nich tylko doradztwa przedmiotowego, ale uznaliśmy, że ich zadaniem jest również prowadzenie doskonalenia wewnątrzszkolnego, działanie na rzecz rozwoju poszczególnych szkół i rad pedagogicznych.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#MariaKalinowska">Koszty początkowo rzeczywiście wykraczają poza możliwości placówki doskonalenia, bo sama nie udźwignęłabym tego zadania ani kadrowo, ani finansowo. Mogłam opłacać swoich konsultantów za podjęcie dodatkowego zadania, mogłam pokryć koszt części materiałów szkoleniowych, ale tu potrzebna była pomoc finansowa samorządu.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#MariaKalinowska">Sprawa polega jednak głównie na przeorientowaniu oczekiwań, jakie system oświaty stawia przed doskonaleniem. Czy adresatem doskonalenia ma być szkoła, czy szkoła i nauczyciel, czy też, jak zapisano w dotychczasowych przepisach prawnych, tylko nauczyciel. I takie pytanie ośmielam się postawić państwu jako kwestię zasadniczą i strategiczną. W zależności od tego, jakie to znajdzie przełożenie w prawie, takie będą też skutki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MariaMagdziarz">Maksymalnie można zwiększyć wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela o 50% i to musi być traktowane motywacyjne. W związku z tym gmina nie może zwiększyć wynagrodzeń wszystkim nauczycielom o 50%. Zwiększa się te wynagrodzenia średnio o 15%, co z dodatkiem subwencyjnym daje 20% podwyżki średnio na nauczyciela. Część nauczycieli otrzymuje tę podwyżkę w wysokości 50%, ale to są najlepsi, chociaż może powinni otrzymywać nawet 150%, aby można było zatrzymać ich w oświacie, bo - niestety - wielu z nich odchodzi, mimo tych 50%, które dostają.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MariaMagdziarz">Odpowiedzi na pytanie o zajęcia pozalekcyjne udzielił częściowo pan kurator Paszyński, bo powiedział, że część szkół nie wykorzystuje liczby godzin, które może opłacić z posiadanych środków. Dzielnice niekiedy dają tyle pieniędzy na te zajęcia, ile dana szkoła chce, ale jeżeli szkoła nie ma pomysłu i nie chce takich zajęć prowadzić, to trudno nam dojść do poziomu z roku 1989. Są natomiast szkoły, które organizują tych zajęć pozalekcyjnych bardzo dużo i pracują do godziny 20oo.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MariaMagdziarz">Mamy w gminie 40 doradców metodycznych na 133 szkoły. Gdyby była możliwość ich oddelegowania na czas reformy tylko do pracy z radami pedagogicznymi, to oni by sobie poradzili. Doradcy nie pracują teraz ze wszystkimi radami dlatego, że 30 z nich szkoli się aktualnie i ten cykl szkoleń zakończymy do wakacji, a poza tym część szkół nie chce korzystać z pomocy doradców; nie jest jeszcze gotowa do podjęcia szkoleń wewnętrznych. Oczekują, że przyjdzie ktoś i powie, jak to ma być rozpisane na zadania i co mają robić w ramach reformy, a nie chcą się szkolić.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MariaMagdziarz">Jeżeli szkoły będą chciały organizować szkolenia wewnętrzne, my im to zapewnimy i doradcy robią to za darmo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AnnaUrbanowicz">Jeszcze jedno zdanie na temat zajęć pozalekcyjnych. Największym naszym problemem jest to, aby przekonać szkoły do tego, żeby organizowały takie zajęcia pozalekcyjne, jakie chcą mieć dzieci. Najczęściej jest jednak tak, że z góry są ustalane zajęcia na określony rok szkolny.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AnnaUrbanowicz">Tymczasem młodzież domaga się innych zajęć, a szkoła nie chce ich organizować, mimo że ma na to pieniądze. Dzieje się tak dlatego, że mentalność nauczyciela czasem bywa taka, że najprościej zrobić sobie dodatkowe zajęcia w postaci na przykład przedłużonej lekcji języka polskiego i wtedy nazywa się to kółkiem zainteresowań polonistycznych itd. My natomiast proponujemy zaangażować na przykład fotografa, jeżeli młodzież wyraża ochotę nauczenia się fotografowania. Wtedy napotykamy opór, bo jest to jakoby przekraczające wymagania i możliwości szkoły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AnnaZalewska">Ogromnie się cieszę, że Warszawa może sobie pozwolić na organizowanie wielu kół zainteresowań w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AnnaZalewska">Jest tylko marzeniem wielu szkół w Polsce, aby takie dodatkowe zajęcia móc prowadzić. Są nauczyciele, którzy prowadzą zajęcia pozalekcyjne bezpłatnie.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AnnaZalewska">Nie mogę zgodzić się z opinią, że doskonalenie nauczycieli jest w Polsce archaiczne, bo to, co państwo prezentują, to jest powrót do tego, co już było, a znam to z praktyki, bo pracowałam w ośrodku doskonalenia. Może miałam szczęście pracować w szkole, w której takie wewnętrzne szkolenia rady pedagogicznej się odbywały, tylko że wówczas robiło się to bez pieniędzy. Organizowano te szkolenia w grupach, według dyscyplin naukowych. Grupą kierował wybierany przewodniczący i często zapraszaliśmy kogoś z zewnątrz albo prowadziliśmy lekcje i omawialiśmy sposoby ich prowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#AnnaZalewska">To wszystko już było i nie można mówić, że mamy archaiczne metody doskonalenia, jeżeli państwo wprowadzacie dzisiaj do szkół niemal to samo. Trzeba z posiadanych doświadczeń po prostu korzystać i je kontynuować. Nie jest tak, że wszystko, co było wcześniej jest niepotrzebne i złe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Gdy słuchałem pani Urbanowicz, to musiałem się uszczypnąć, bo żyjemy jakby w różnych światach. Może udam się na konsultacje do pani dyrektor jako szefa wydziału oświaty w Warszawie, aby mi powiedziała, jak to, co się tu robi, można zrealizować bez pieniędzy. Można państwu tylko pozazdrościć przedsiębiorczości i tego klimatu dla oświaty w gminie.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Edukacja w kraju wygląda jednak różnie, nad czym można tylko ubolewać. Znam gminy, gdzie wręcz zarabia się na oświacie, nie wydaje się środków z przyznanej subwencji oświatowej, ograniczając wychowawczą i edukacyjną funkcję szkoły. Na przykład dzisiaj dylematem w województwie łódzkim jest to, jak przekonać nauczycieli - chociaż oni to robią - żeby za przysłowiowe Bóg zapłać prowadzili zajęcia pozalekcyjne. Państwo tu takich dylematów nie macie i można wam tylko pozazdrościć. Trzeba pokazać, jak wy to robicie, że macie pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AnnaUrbanowicz">Jedno słowo. Nie jest tak, że pieniądze nam spadły z nieba. Zanim otrzymaliśmy te pieniądze, musieliśmy przedstawić koncepcję naszej pracy, spodziewane efekty i koszt tego wszystkiego. Zobowiązaliśmy się przedstawiać na każde żądanie sprawozdania z tego, co robimy. Toczono wielkie wojny ze skarbnikiem gminy, bo to on głównie odpowiada za budżet, należało więc przekonać odpowiednią komisję i samą radę, ale zaufano nam.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AnnaUrbanowicz">Gdy okazało się, że nasza młodzież i nauczyciele osiągają dobre efekty, to mogę powiedzieć, że zapracowaliśmy sobie na zielone światło. Sprzyjającą okolicznością było to, że pan prezydent Święcicki rozumie potrzeby oświaty i dla niego oświata jest rzeczywiście priorytetem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#GrażynaStaniszewska">Dziękuję serdecznie wszystkim, głównie paniom reprezentującym gminę Warszawa-Centrum, za przedstawienie tego projektu. Chciałabym dodać, że gdy w poprzedniej kadencji odbywaliśmy posiedzenia wyjazdowe Komisji w Białej Podlaskiej, to tam po stołach krążyły stare kroniki szkolne. Przypomniałam sobie zawarte w nich zapisy, gdy słuchałam przedstawionych koncepcji. Były to zapisy kronikarskie sprzed wojny i z pierwszych dwóch lat po wojnie.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#GrażynaStaniszewska">Gdy rozpoczynał się rok szkolny, odbywało się pierwsze posiedzenie rady pedagogicznej, na których wybierano podręczniki na bieżący rok dla naszej szkoły i określono program pedagogiczny dla naszej szkoły. Później w 1947 roku, to się skończyło i w kronikach było tylko zapisy o akademiach, o laureatach i niczego więcej w tych sprawozdaniach i notatkach nie było.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#GrażynaStaniszewska">Nie wiadomo, co działo się w szkole, jaki był program, jak i z czego się uczono. Wydaje się, że gdyby taki system, o którym była tu mowa, udało się upowszechnić i znaleźć zaangażowanych ludzi oraz pieniądze, moglibyśmy mówić o rozwoju edukacji. Na razie nie każdą gminę na to stać i musimy w debatach nad finansowaniem edukacji w skali globalnej pomyśleć, jakie tworzyć warunki, aby inicjatywy lokalne mogły się zmaterializować i żeby szkoła i edukacja rosły w siłę.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#GrażynaStaniszewska">Dziękuję, zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>