text_structure.xml
65.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanKopczyk">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam przybyłych posłów i zaproszonych gości. Tematem dzisiejszego posiedzenia będzie prywatyzacja przemysłu farmaceutycznego - stan obecny i perspektywy, a po wyczerpaniu tego tematu zajmiemy się kwestią formalną, czyli przyjęciem dezyderatu nr 7, który jest skutkiem jednego z poprzednich posiedzeń Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanKopczyk">Temat główny - prywatyzacja przemysłu farmaceutycznego wzbudził szczególne zainteresowanie Komisji już przed kilkoma miesiącami, a zwłaszcza gdy otrzymaliśmy tekst artykułu zamieszczonego w czasopiśmie „Aptekarz”, który był poświęcony temu zagadnieniu. Problematyka przemysłu farmaceutycznego jest ściśle powiązana z tematyką jaką zajmuje się nasza Komisja, a przy tym jest to przemysł mocno związany także z budżetem państwa, zaś jego kondycja ma bezpośrednie przełożenie na problematykę tego budżetu. Sprawa polityki lekowej państwa, cen leków, stuków dla budżetu ochrony zdrowia budziły nasze zainteresowanie w ciągu całej kadencji. Poświęciliśmy im kilka posiedzeń. Dziś chcielibyśmy zająć się szczegółowo przemysłem farmaceutycznym i przemianami własnościowymi, jakie się w nim dokonują zwłaszcza w kontekście potencjalnych i możliwych skutków dla poszczególnego pacjenta, z drugiej zaś strony dla budżetu państwa, który z uwagi na mechanizm refundacji kosztów leków jest bezpośrednio zainteresowany prowadzonymi przekształceniami.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanKopczyk">Ponieważ nie mamy specjalnie przygotowanych na to posiedzenie materiałów proszę przedstawicieli resortu Skarbu Państwa o krótką informację na temat prywatyzacji przemysłu farmaceutycznego w Polsce, a potem o podobne wprowadzenie przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AdamKowalczyk">Jestem przekonany, że w tak szacownym gronie nierozsądnym byłoby przypominanie historii i opowiadanie szczegółów. Sądzę, że najlepiej, gdy będziemy odpowiadać na zadawane pytania, ale zanim do tego przejdziemy przekażę kilka informacji tytułem przypomnienia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AdamKowalczyk">Ze względu na specyfikę tego przemysłu rząd polski przygotowując się do prywatyzacji przeprowadził wiele analiz i ekspertyz. Już od 1990 r. robiło to zarówno Ministerstwo Przemysłu i Handlu, Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, jak też później Ministerstwo Przekształceń Własnościowych, a dzisiaj Ministerstwo Skarbu Państwa odpowiadające za prywatyzację również tego sektora. W gronie przedsiębiorstw produkujących leki, a noszących nazwę „Polfa” mamy 14 firm. Z tej grupy dwie już są notowane na warszawskiej giełdzie („Polfa-Kutno” i „Jelfa” z Jeleniej Góry), a w stosunku do 5 dalszych „Polf” znajdujemy się w trakcie prac prywatyzacyjnych. W „Polfie” - Kraków i Rzeszów przeprowadzone zostały analizy przedprywatyzacyjne. Podobne działania prowadzone są w „Polfie” poznańskiej, Tarchominie i Stargardzie („Polfarma”).</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AdamKowalczyk">W dwóch pierwszych firmach stan prac jest już dalece zaawansowany. Ministerstwo otrzymało wiele ofert, w wyniku których sporządzona została tzw. krótka lista potencjalnych inwestorów. W Rzeszowie inwestorzy przeprowadzili już swoje badania, na podstawie których otrzymaliśmy oferty ostateczne, pozwalające nam wybrać tego, z którym będziemy prowadzili negocjacje.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AdamKowalczyk">W Krakowie jeszcze prowadzone są badania, ale w najbliższych dniach oczekujemy na złożenie ofert wiążących, zaś w trzech kolejnych firmach finalizowane są prace przedprywatyzacyjne. Kiedy ministerstwo będzie już dysponować kompletem materiałów w postaci wycen, analiz finansowanych i marketingowych, a także memorandum informacyjnym, wówczas ogłosimy kolejne zaproszenie do rokowań. Jeśli chodzi o pozostałe firmy, to: Warszawa, Grodzisk i Pabianice działają na zasadach kontraktów menedżerskich, zakłady łódzkie przygotowują się do prywatyzacji bezpośredniej, natomiast firma z Bolesławca jest w działaniu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AdamKowalczyk">Na podkreślenie zasługuje fakt, że w przypadku tych firm, które są w procesie prywatyzacji kapitałowej zwracamy szczególną uwagę na to, aby inwestor, z którym będzie odpisana umowa spełniał wszystkie kryteria zapewniające rozwój spółki jaka powstanie. Chodzi o to, aby swoimi działaniami nie zaburzył on sytuacji na rynku leków. Stąd też m.in. strategia, aby prywatyzację firm farmaceutycznych rozpatrywać równolegle, co pozwala podejmować działania najbardziej rozsądne strategicznie, zarówno z punktu widzenia poszczególnych zakładów, jak i całego przemysłu farmaceutycznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MirosławDługosz">Chciałbym uzupełnić tę wypowiedź o kilka jeszcze istotnych elementów. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że do prywatyzacji w sektorze przemysłu farmaceutycznego należy podchodzić z wielką ostrożnością, zwłaszcza jeśli jest ona przeprowadzana z udziałem inwestorów zagranicznych. Taka prywatyzacja oczywiście jest możliwa i należy się z nią liczyć, zarówno gdy ma ona charakter kapitałowy, jak i bezpośredni, trzeba jednak robić to bardzo ostrożnie. Nasi pracownicy są w bezpośrednim kontakcie z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, a zwłaszcza z ministrem Kuźmierkiewiczem, jak też z innymi osobami, które tego typu zastrzeżenia i problemy formułują. Staramy się brać udział we wszystkich możliwych dyskusjach i spotkaniach, gdzie te zagadnienia są prezentowane i myślę, że wszelkie sygnały muszą być uwzględniane przy wypracowywaniu ostatecznej strategii prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MirosławDługosz">Od strony formalnej Ministerstwo Skarbu Państwa zamierza prezentować wszystkie prowadzone przez siebie projekty prywatyzacji kapitałowej do zagadnień międzyresortowych, w tym także otrzymywać decyzje Rady Ministrów, co do zapewnienia tych parametrów procesu prywatyzacyjnego, które mogą być w przyszłości istotne dla kształtowania polskiego rynku farmaceutycznego. Wśród tych elementów znajdą się z pewnością kwestie ochrony struktury i charakteru produkowanych w Polsce leków, a także ochrona przed gwałtownym skokiem cen, co może grozić określonymi perturbacjami także dla budżetu państwa w obszarze związanym z ochroną zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanKopczyk">Myślę, że pojawiło się już na podstawie tych wypowiedzi wiele pytań. Mnie osobiście zabrakło tutaj pewnego, zasadniczego elementu: jaki jest oczekiwany cel tej prywatyzacji? Co ona ma przynieść? Dlaczego to robimy?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LechSzymańczyk">Chciałbym wiedzieć dlaczego tylko trzy „Polfy” (Grodzisk, Pabianice i Warszawa) mają kontrakty menedżerskie? Co powodowało, że nie poszły one ścieżką prywatyzacji, tylko właśnie „na kontrakt”? Jakie są tego przyczyny, czy ekonomiczne czy strukturalne, a może technologiczne lub geograficzne?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#SewerynJurgielaniec">Padły tutaj dwa hasła: analizy marketingowej i analizy ekonomicznej. Chciałbym wiedzieć, co one dały? Jakie są efekty tych analiz i jakie prognozy z nich wynikają, bo sądzę, że to był jeden z najistotniejszych momentów, który powinien dalej kierować prywatyzacją.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanKopczyk">Kolejna kwestia, która by nas interesowała, to udział interesów zagranicznych. Jak on wygląda generalnie i jak w poszczególnych zakładach? Padło też stwierdzenie, że prywatyzacja kapitałowa ma na celu zapewnienie rozwoju spółki. Jak się ma ten rozwój do ochrony rynku, a nas interesuje zwłaszcza ochrona budżetu i ochrona pacjentów. My musimy patrzeć na aspekt społeczny, bo kryterium rozwoju spółki to może być maksymalizacja zysku i wtedy to się odbije na kieszeni pacjentów, a także na budżecie państwa. Proszę więc o rozwinięcie wypowiedzi w tym właśnie kontekście.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WładysławKaraś">Kon-trakt menedżerski podpisaliśmy od 1 października ub.r. i będzie on skutkował przez 5 lat. Nasze zakłady od wielu już lat utrzymują swoją produkcję na takim poziomie, że nie wymagają dotowania przez państwo. To był zasadniczy moment, który wzięto pod uwagę przy zawieraniu kontraktu. Drugi ważny element to fakt, że od 6 lat nie bierzemy żadnych kredytów, a przy tym finansujemy inwestycje na takim poziomie, że osiągają one 4-krotną wartość początkowych środków trwałych. Jesteśmy zakładem o wysokiej rentowności i to utrzymywanej od wielu lat. Dostarczamy na rynek krajowy leki, które w wielu asortymentach mają znaczący udział. Specjalizujemy się w produkcji kropli do oczu i nosa, a nasz udział w rynku wynosi tu 60%, a ich cena jest 10 razy niższa od analogicznych leków zagranicznych. Mamy też znaczący udział w lekach ampułkowanych przeznaczonych dla lecznictwa zamkniętego (ponad 50% zapotrzebowania rynku przy cenie 7-krotnie niższej od analogów zachodnich).</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WładysławKaraś">Nie przekształciliśmy się w spółkę, bo ciągle sam zadaję pytanie, taki jest cel takich przekształceń? Na Zachodzie postępował proces konsolidacji zakładów, a u nas zrobiono odwrotnie rozdzielając „Polfy”. W jakim celu? Po co wystawiać się na sprzedaż i to w warunkach takich, gdy nie ma się nic do powiedzenia? A poza tym dlaczego my się dzielimy zamiast się łączyć? Moje wątpliwości wynikały z obserwacji tego, co stało się z zakładami innych branż, np. chemią gospodarczą czy kosmetykami. Rezultaty są - niestety - smutne, bo wpływów do budżetu nie ma, a my jako obywatele przepłacamy za mydło, proszek do prania i pastę do zębów. Nie widać jednocześnie jakiegoś burzliwego rozwoju tej branży, jakichś znaczących inwestycji.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WładysławKaraś">Moje wątpliwości pogłębiają się nadal, gdy patrzę np. na to, co się stało na Węgrzech, gdzie nastąpiło przekształcenie prywatyzacyjne przemysłu farmaceutycznego, a w jego rezultacie zamknięto jeden z największych zakładów wykupionych przez firmę zachodnią. Węgrzy, którzy od dawna stanowili światową czołówkę tego przemysłu, obecnie importują antybiotyki. Czy o takim rozwoju mamy mówić? Przygotowywania prowadzone u nas w kraju od dawna budziły i nadal budzą moje wątpliwości, bo nie obejmowały one elementów związanych z doskonaleniem systemu zarządzania. Nie uwzględniono tu również takiego aspektu jak „droga szwedzka”. Szwedzi właśnie skonsolidowali swój przemysł, weszli w alianse i utworzyli potęgę, osiągając znaczne postępy w ostatnich czasach, dużo większe niż my. My choć inwestujemy bardzo poważnie, to jednak cofamy się, a nie idziemy naprzód. Co prawda jesteśmy w lepszej sytuacji niż Węgry, Czechy lub Słowacja, ale to nie jest pociecha. Ciągle bowiem nie mam odpowiedzi na pytanie, czy przedsiębiorstwa sprywatyzowane osiągają obecnie lepsze rezultaty niż mój, nie sprywatyzowany zakład? Moim zdaniem, jest tak, że to my mamy aktualnie najlepsze efekty w branży, choć produkujemy ponad 65% leków z tzw. podstawowej listy, a więc objętych urzędowymi cenami, które były w ub.r. deficytowe. Nie ja jednak zatwierdzam te ceny.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WładysławKaraś">Uważam też, że moment do podejmowania przekształceń prywatyzacyjnych jest niewłaściwy i to z kilku względów. To, co się obecnie robi, to masochizm gospodarczy, zwłaszcza jeśli chodzi o ceny, które jako urzędowe ustawiane są na takim poziomie, że mają wzrost poniżej 50% rentowności.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejPęczak">Z wypowiedzi pana wynika, że zakład ustawił się prawidłowo do kontraktu menedżerskiego wybierając tę ścieżkę częściowo według subiektywnych, a częściowo obiektywnych uwarunkowań. I my chcemy, aby każdy zakład wybierał taką drogę, która będzie drogą rozwoju, przy czym nie rozumiemy rozwoju jako maksymalizację zysków w tej branży. Pozwalając „Polfie” Warszawa na wybór takiej drogi, na podstawie krytyki ścieżki prywatyzacyjnej innych przedsiębiorstw, chcemy także popatrzeć na efekty, jakie da tego rodzaju kontrakt. Będziemy się temu przyglądać, bo jest to i dla nas interesujący eksperyment, zaś wybór dalszej drogi będzie zależał od zarządu tego przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejPęczak">Jeśli chodzi o wnioski, które będą nam służyły do dalszych decyzji to będziemy je wyciągać z obserwacji i analiz wszystkich przedsiębiorstw i dróg, jakie one wybrały czy to są kontrakty, czy prywatyzacja kapitałowa lub inna.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MirosławDługosz">Myślę, że należy przede wszystkim kontynuować wątek różnorodności przekształceń polskiej farmacji. Trudno jest kusić się o przekazywanie jednoznacznych, jedynie słusznych i uniwersalnych recept dla każdej z firm tego przemysłu. Zastosowana różnorodność powinna być nie tylko dostrzeżona, ale również doceniona bo mamy już w tej grupie spółki giełdowe pozyskujące kapitały z rynku publicznego, mamy firmy kontraktowe, a także firmy, które wybrały, mocą decyzji swoich kierownictw i załóg, drogę poprzez komercjalizację do prywatyzacji (pięć kółek). Zadaniem ministerstwa jest obecnie efektywne zakończenie tych działań.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MirosławDługosz">Procesy prywatyzacji nie dzieją się w próżni. One odbywają się na podstawie przyjętego przez Radę Ministrów w 1994 programu restrukturyzacji sektora farmaceutycznego, zaś prywatyzacja kapitałowa owych pięciu spółek ma oparcie w dokumentach najwyższej rangi, bo parlament dwukrotnie ustalając w ustawach budżetowych kierunki prywatyzacji potwierdzał wolę prowadzenia prywatyzacji tego sektora.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MirosławDługosz">Wracając do pytania o cele, to związane są one z analizą sytuacji poszczególnych spółek i to analizą bardzo głęboką obejmującą działalność nie tylko rynkową i marketingową, ale także prawną. Wiele naszych spółek wykorzystuje licencje i różne umowy zawierane z dużymi partnerami zagranicznymi stąd konieczna jest również i analiza prawna. Wśród celów powinno się brać pod uwagę dopływ kapitału, pozyskanie nowych produktów (co jest istotne zwłaszcza w sytuacji zmiany warunków ochrony patentowej), a także uzyskanie dostępu do nowych kanałów dystrybucji rynków zbytu. Kolejnym celem jest dopływ nowych technologii do polskich firm i nowoczesnych metod organizatorskich, jak również rzecz tak ważna jak inwestycje proekologiczne, które mogą być finansowane przynajmniej w części ze środków pozyskanych w procesie prywatyzacji. Jeśli mówimy, że nasi producenci dostarczają leki relatywnie tanie w porównaniu do międzynarodowej konkurencji to musimy pamiętać, że nie wszystkie koszty są tu liczone. Dotyczy to przede wszystkim kosztów związanych z ochroną środowiska, a sytuacja wielu przedsiębiorstw jest tu mocno skomplikowana i myślę, że koszty działań proekologicznych wyliczane przez nas stanowią poważną barierę w dalszym funkcjonowaniu tych firm i całej polskiej farmacji.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#MirosławDługosz">Myślę, że w każdej prywatyzacji nie możemy zapominać o tym, co stanowi istotny element sprzedaży, a mianowicie o przychodach dla budżetu państwa. Zdaję sobie sprawę z podnoszonych tu wątpliwości i pytań „na ile nam się to opłaci”, ale należy pamiętać, że ten proces ujęty jest zarówno w programie obejmującym kierunki prywatyzacji, jak i w zaplanowanym do realizacji budżecie.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#MirosławDługosz">Chciałbym tu powiedzieć, że prywatyzacje z udziałem inwestorów strategicznych są oceniane jako najbardziej efektywny sposób restrukturyzacji i modernizacji zarówno, jeśli chodzi o rezultaty uzyskiwane w poszczególnych firmach, jak i z punktu widzenia historii tego procesu. W naszym przekonaniu nie jest do utrzymania taki model, w którym polskie spółki farmaceutyczne będą tworzyć rodzaj getta, gdzie by obowiązywały niskie ceny i specjalne warunki działania związane z ochroną budżetu i wydatków państwa w dziedzinie ochrony zdrowia. Czy tego chcemy, czy nie chcemy koszty funkcjonowania tych spółek będą musiały rosnąć. One podjęły olbrzymi wysiłek modernizacyjny, wykonały olbrzymie zadania związane z wdrażaniem GMP i uzyskiwaniem koncesji na prowadzenie swojej działalności. Spełniają też wiele kryteriów międzynarodowych stawianych przed tego rodzaju firmami, ale wprowadzone zmiany muszą prowadzić do wzrostu kosztów i zmiany ich struktury, co wynika m.in. z zastosowania wielu nowych rozwiązań technologicznych powodujący wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Już z tego tytułu musi nastąpić wzrost kosztów, bo przecież planowany jest wzrost cen energii. Wspominałem także o kosztach urządzeń proekologicznych i jednoznacznie powstaje pytanie: z czego te wszystkie koszty i nakłady mają być finansowane?</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#MirosławDługosz">Mówimy obecnie, że stoimy w obliczu uwolnienia cen i wielu dyskutantów zapewne będzie wskazywać ten element jako potencjalne źródło wyższych dochodów spółek udowadniając tezę o samowystarczalności, a co za tym idzie możliwości finansowania tych wszystkich nakładów. W naszym pojęciu tego typu rozumowanie prowadzi wprost do przyzwolenia na podwyższenie cen, na obarczenie budżetu wyższymi kosztami z racji refundowania opłat za leki.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#MirosławDługosz">Wśród celów prywatyzacji, którą chcemy prowadzić (dyskutując ją ze wszystkimi ministerstwami i zainteresowanymi gremiami) widzimy pozyskiwanie kapitału zewnętrznego dla buforowania wzrostu cen i możliwość finansowania koniecznych nakładów środkami pochodzącymi z zewnątrz. Wyniki analiz jakie prowadzimy pozwalają obronić tezę, że poszukiwanie partnerów (nie właścicieli) strategicznych, z którymi nasze spółki będą mogły zawierać alianse produktowe i rynkowe jest możliwe i sprawdza się. Oczywiście w procesie negocjacji trzeba dążyć do zapewnienia wielu parametrów tych transakcji. Nie ujawniając tajników prowadzonej strategii i taktyki rozmów prowadzonych z partnerami zapewniam, że nie ma tu mowy o wyprzedaży polskiego przemysłu farmaceutycznego. Kryterium wiodącym z pewnością nie będą tutaj ceny oferowane przez inwestorów, ale szerokie programy współpracy i rozwoju. W każdej ofercie jest przedstawiany szczegółowy biznesplan, który będzie przenoszony do negocjowanych umów, a inwestorzy zobowiązani zostaną do realizowania pod groźbą bardzo dotkliwych kar tego wszystkiego, co w umowach zostało zawarte.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejPęczak">Chciałbym tu dodać jeszcze uwagę tego typu, iż mając w tej chwili taką a nie inną konkurencję na rynku leków w Polsce, chcemy aby pozyskując inwestorów strategicznych nadal zapewnić polskim producentom możliwość konkurowania z firmami zachodnimi. Chcemy zachować je przy życiu. Mamy jednocześnie świadomość, że gdybyśmy tak jak tu sugerowano, połączyli w jedną korporację wszystkie „Polfy”, to będzie to zaledwie któraś z rzędu korporacja w Europie i to wcale nie w pierwszej trzydziestce. Kiedy więc mówimy o prywatyzacji i jednoczeniu się na podstawach ekonomicznych mamy również na uwadze i to pytanie - w jaki sposób prywatyzować, biorąc pod uwagę fakt, że znajdziemy się wkrótce w zjednoczonej Europie, gdzie działają już bardzo silne i bardzo liczne korporacje farmaceutyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanKopczyk">Chciałbym tu zwrócić się do ministra Kuźmierkiewicza z pytaniem: jak to jest z tą konkurencyjnością, z tym rynkiem i cenami, bo my wiemy, że ceny leków zagranicznych są 6-krotnie wyższe od krajowych, a ich udział w rynku to zaledwie kilkanaście procent, choć udział kosztów to ponad 50%. Panie ministrze, powstał taki dokument rządowy pod nazwą „Polityka lekowa państwa” i jak się on ma do procesów prywatyzacyjnych? Jaki wpływ na ten proces ma resort reprezentowany przez pana, bo podobno bierzecie udział we wszystkich spotkaniach i dyskusjach, ale jak to jest naprawdę?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym wrócić jeszcze do pytania, które zadał pan Karaś, a mianowicie dlaczego się dzielimy zamiast się łączyć? Pan mówi to na podstawie własnego doświadczenia, a przy tym podał nam pan przykład Szwecji, która również dąży do łączenia firm. Może jeszcze usłyszymy kilka szczegółów o tej „drodze szwedzkiej”, bo przecież oni też nie są w czołówce europejskiej, a jednak widzą korzyści z łączenia. Chciałbym też wiedzieć, jaka jest obecnie struktura własności i czy istnieje zabezpieczenie przed zmianą struktury właścicieli. Chodzi o to, abyśmy się nie znaleźli nagle w sytuacji, że nie będziemy mieli zupełnie nic do powiedzenia na temat przemysłu farmaceutycznego w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LechSzymańczyk">Nie mam tak dobrego samopoczucia jak pan minister, kiedy mówi, że prywatyzacja z kapitałem zagranicznym daje lepsze efekty. Mógłbym tu przytoczyć wiele przykładów, gdzie w wyniku takiej właśnie prywatyzacji obecnie myszy tylko uganiają się po halach produkcyjnych. Może nie dotyczy to akurat omawianej przez nas branży, ale jest faktem, że tam, gdzie miała być produkcja i to nowoczesna, teraz tylko stróż pilnuje pustych murów.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#LechSzymańczyk">Dziękuję za wypowiedź panu Karasiowi, bo utwierdził mnie w przekonaniu, że ten rodzaj przekształcenia daje szansę, o czym przekonałem się także będą niedawno w „Polfie” w Grodzisku. Oni też mieli na początku lat 90. trudny okres, a obecnie będąc na kontrakcie menedżerskim przystąpili do budowy nowego zakładu. Można więc iść taką drogą, aby się nie sprzedawać za grosze, a mimo tego osiągać sukcesy.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#LechSzymańczyk">Chciałbym tutaj wiedzieć, czy w przypadku pozostałych firm, które nie zostały objęte kontraktami stało się to dlatego, że nie posiadały one takich cech, jak wybrane do kontraktów „Polfy”. Czy ministerstwo nie ma takich obaw, że firmy, które poszły drogą prywatyzacji przy pomocy kapitału zagranicznego znajdą się wkrótce w sytuacji takiej jak zakłady „Pollena”, które po prostu już nie są polskimi zakładami.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#LechSzymańczyk">Mówiono tu wiele o prowadzonych analizach, ale ani słowo nie padło na temat, co z nich wynika, jakie są korekty. Rozumiem, że ministerstwo chce się wykazać pracowitością, ale ja jako poseł chcę też wiedzieć, co dają tego rodzaju prace. Myślę, że takie posiedzenie jak dzisiejsze, powinno się odbywać wespół z Komisją Przekształceń Własnościowych. Informacja przedstawiona nam dzisiaj przez Ministerstwo Skarbu Państwa nie do końca mnie przekonuje o słuszności prywatyzacji w sektorze farmaceutycznym. Nie chcę wiedzieć, jak się panowie układacie z kontrahentami, bo to jest sprawa tajemnicy handlowej, natomiast chcę znać strategię w odniesieniu do „Polf”, zwłaszcza że już na początku lat 90. było z tymi zakładami ćwiczone. Nastąpiła wówczas ogromna zapaść, z której udało się wyjść. Teraz jednak znowu zaczyna się coś montować a ja widzę, że resort nie jest do tego przygotowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanKopczyk">Wydaje mi się, że po naszym dzisiejszym posiedzeniu sformułujemy wniosek, w którym będziemy prosić obydwa ministerstwa, a także inne agendy rządowe o przygotowanie nam stosownych materiałów bo podejrzewam, że wrócimy jeszcze do tego tematu, jako że nie jesteśmy usatysfakcjonowani tym, co dotychczas przedstawiono. Być może wówczas zaprosimy też do obrad posłów z Komisji Przekształceń Własnościowych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanKopczyk">Ponieważ jednak padło już wiele pytań, proszę o kolejną rundę odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejPęczak">Zgodnie z obowiązującym prawem my pozostawiamy przedsiębiorstwom wybór ścieżki prywatyzacyjnej, bo tam jest kolektyw, jest rada pracownicza i oni decydują.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejPęczak">Jeśli dziś mówimy, że „Polfy”, które są na kontrakcie menedżerskim produkują i utrzymują się na rynku to wcale nie znaczy, że przy tym poziomie technologicznym, oprzyrządowaniu i organizacji pracy one wytrzymują konkurencję bez dopływu kapitału. Może się więc okazać, że konieczne będzie w najbliższym czasie pełne przekształcenie, a wówczas takim aktywnym inwestorem powinno być państwo (w postaci kapitału lub niskoprocentowych kredytów). Dla nas podstawowym celem prywatyzacji nie jest sprzedaż tych firm, ale zapewnienie im możliwości konkurowania z obecnymi przedsiębiorstwami zagranicznymi, a więc znalezienie inwestora strategicznego (łącznie ze skarbem państwa) zapewniającego im rozwój. Druga droga to takie przepisy podatkowe, które umożliwią olbrzymią akumulację kapitału na odtworzenie, czyli właśnie pójście w oceny. Jasne jest więc, że nie szukając inwestora strategicznego i nie wchodząc w prywatyzację jedną z dróg zapewniającą zyski jest podniesienie cen. Tylko w ten sposób będzie można odtworzyć majątek, którego zużycie szacuje się obecnie na ok. 50%.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejPęczak">Odwróciłbym tę tezę o potrzebie przekonywania, bo sądzę, że nie ma innej drogi. Jesteśmy zmuszeni stosować tę właśnie drogę, choć biorąc pod uwagę inne cele społeczne należałoby podjąć decyzję o dokapitalizowaniu tych przedsiębiorstw z budżetu. Taka decyzja nie będzie jednak w gestii ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#AndrzejPęczak">Jeśli chodzi o konkrety wynikające z analiz, bo zostały one przedstawione przez pana Długosza, który mówił o celach prywatyzacji. Zostały one ustalone właśnie na podstawie przeprowadzonych analiz, a nie są wyłącznie pomysłem urzędnika. Zwykle to jest tak, że buduje się program sektorowy, następnie prowadzi się analizy i pilotaż, a po weryfikacji przez pilotaż i analizę wyjściowych zadań celowych następuje właściwe określenie celów. To, o czym mówił pan Długosz, to są właśnie cele już po weryfikacji, które obowiązują dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#AndrzejPęczak">Nie jest prawdą, że ja mam dobry nastrój, bowiem jestem pełen obaw, że możemy się spóźnić i kiedy przyjdzie kapitał obcy, to produkty naszych firm będą już niekonkurencyjne do produktów zagranicznych, które zalegają nasz rynek w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#AndrzejPęczak">Jeśli chodzi o pytanie, o strukturę właścicielską, to w tych pięciu „Polfach”, które przygotowujemy obecnie do prywatyzacji (Kraków, Rzeszów, Poznań, Tarchomin i Stargard) jest 100% kapitału państwowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MirosławDługosz">Chciałbym tu dodać, że nie jest tak, iż firmy przeznaczone do prywatyzacji muszą trafić w ręce inwestorów zagranicznych. Mamy takie oferty, które zapewniają pozostawienie większościowych pakietów akcji w rękach polskich, mamy też takie, które umożliwiają budowę poprzez mechanizmy ekonomiczne i prywatyzacyjne powiązań pomiędzy firmami polskimi. Mamy już ofertę, gdzie koinwestorami będą najprawdopodobniej „Polfa” Kutno i „Jelfa”, a więc realizuje się ten model współpracy i powiązań. Nie musimy więc patrzeć na zachodzące procesy jednowymiarowo i dostrzegać w nich scenariusz, który nieuchronnie grozi nam klęską.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MirosławDługosz">O istniejących lub przewidywanych zagrożeniach mówimy i dyskutujemy bardzo często i to w różnych gronach ekspertów i osób zainteresowanych, a nawet na tej sali są ludzie, którzy w nich uczestniczą i z pewnością potwierdzą, że bierzemy je bardzo realnie pod uwagę i nie uchylamy się od dostrzegania ich.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MirosławDługosz">Chciałbym jeszcze wyjaśnić, że materiały, na które się powoływaliśmy nie są przygotowane przez ministerstwo, ale są to badania na temat prywatyzacji kapitałowej przeprowadzone przez Polską Akademię Nauk, które przedstawiają te doświadczenia w nieco innym świetle, w sposób bardziej zobiektywizowany. Choć sądzę, że nie będziemy podejmować teraz polemiki nad nimi, to jednak trzeba pamiętać, że w historii prywatyzacji zdarzały się przypadki, które zdarzyć się nie powinny. Naszym obowiązkiem jest wyciąganie z tego wniosków i prowadzenie całej akcji w sposób innych, znacznie lepszy niż to było w latach 1990–1991, bo jesteśmy bogatsi o te wszystkie doświadczenia i myślę, że także mądrzejsi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanKopczyk">Wydaje mi się, że nie jest aż tak źle, abyśmy mieli roztaczać jakieś czarne scenariusze. My po prostu chcemy rozpoznawać sytuację. Nie powiedział pan, albo też nie dostrzegłem, ile skarb państwa ma udziałów w kutnowskiej „Polfie” i „Jelfie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MirosławDługosz">„Polfa” Kutno jest spółką giełdową, w której ok. 49% środków w kapitale posiada Polsko-Amerykański Fundusz Przedsiębiorczości, a pozostałe akcje są rozproszone. W „Jelfie”, gdzie niedawno na wniosek zarządu podwyższono kapitał, udział skarbu państwa spadł poniżej 50%. Jest tu prezes „Jelfy” myślę, że przedstawi on ten stan dokładniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#FranciszekPrzybylski">Po udostępnieniu akcji pracownikom obecnie skarb państwa będzie miał ok. 35% akcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanKopczyk">Dziękuję za te informacje, bo to nam wiele wyjaśnia. Rozumiemy potrzebę i sens dokapitalizowania, ale chodzi nam też o to, aby istniał jakiś mechanizm zatrzymania tego pakietu podstawowego przy właścicielu reprezentowanym przez ministra skarbu państwa. W przypadku tych dwóch zakładów nie ma tego mechanizmu.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JanKopczyk">W wypowiedzi pana Długosza padło też takie sformułowanie, że trzeba brać pod uwagę dochód budżetu z tytułu prywatyzacji. To bardzo dobrze, bo przecież sprzedaje się raz, ale skutki są ciągłe przez długi czas. To prawda, że nie możemy być gettem, w którym obowiązują niskie ceny, a koszty z najróżniejszych tytułów związanych z modernizacją, czy rozwojem muszą powstawać i narastać. Wiemy jednak, w jaki sposób koszty skutkują na ceny, a także w jaki sposób ceny leków skutkują na budżet. Nzkt z państwa nie powiedział, jednak jakie tu są symulacje, jakie są zagrożenia nie w kategoriach czarnego scenariusza, ale skutki realne, długofalowe. W tej chwili, jak wynika z wypowiedzi najważniejszym elementem konkurencji jest cena 6-krotnie niższa od cen leków zachodnich, ale jak to będzie dalej?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Chciałbym na początek powiedzieć, że dyskutujemy o polskim przemyśle farmaceutycznym, który jest przemysłem bardzo rozwiniętym, ale ma on charakter generyczny. W branży farmaceutycznej mamy do czynienia z dwoma podstawowymi grupami przedsiębiorstw. Jedne to te, które zajmują się produkcją nowych, patentowanych leków w warunkach monopolu, a więc zapewniające właścicielom duży zysk, bo nie ma konkurencji. Druga linia tego przemysłu, to produkcja leków generycznych a więc tych, na które wygasł już patent. Ten jest bardziej konkurencyjny bo powoduje, że ceny leków spadają z chwilą, gdy patent wygasa. Polski przemysł został w ostatnich latach znakomicie odnowiony i to we wszystkich zakładach, choć mają one zróżnicowaną sytuację.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WojciechKuźmierkiewicz">To co niepokoi zarówno nasz resort, jak i posłów oraz ministra skarbu, to fakt, że w naszym przemyśle generycznym mają ochotę uczestniczyć firmy produkujące także leki nowe. Mogą one wykorzystać wejście do naszych fabryk dla przeniesienia tutaj produkcji owych leków nowych, co w pewnym stopniu obniży ich cenę. Ale będzie to obniżka niewielka, bo sam koszt produkcji nowego leku nie jest wysoki i stanowi zaledwie kilkanaście procent w cenie preparatu. Producent może więc nieznacznie obniżyć cenę na naszym rynku, bo nasz odbiorca nie jest przygotowany do takich cen, jakie są na Zachodzie. Ważniejsze jest jednak to, że nowy właściciel może zmienić w całości charakter polskiej fabryki zamykając np. produkcję leków, które będą dla niego konkurencyjne, a były u nas wytwarzane, ale tańsze. Takie sytuacje już są znane na terenie Europy Środkowej i musimy się zastanowić nad tym co zrobić, aby do tego nie doszło.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Po pierwsze, powinna być prowadzona taka droga prywatyzacji, która by uniknęła sprzedaży większościowych pakietów akcji inwestorowi zagranicznemu. Niestety, takie wnioski już wpływają i to nas bardzo niepokoi.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#WojciechKuźmierkiewicz">W krajach anglosaskich w kodeksie handlowym wprowadzono coś takiego, co się nazywa „złotą akcją”. Ustala to wpływ państwa, na terenie którego prowadzi się akcję prywatyzacji, na strategiczne decyzje dotyczące prywatyzowanego przedsiębiorstwa. Ministrowi zdrowia i opieki społecznej, jak też i całemu społeczeństwu zależy, aby polskie fabryki leków były jak najlepsze, by unowocześniały swe oferty i modernizowały technologię, ale najważniejsze jest to, czy będziemy mogli kupować leki tam produkowane. Może się bowiem okazać również i to, że trzeba będzie sprowadzać te leki z zagranicy, bo fabryce nie będzie się opłacała ich produkcja. To są zagrożenia oczywiste i to nie jest czarny scenariusz, ale jeden z bardzo możliwych i zupełnie realny. Jeżeli więc decydujemy się na prowadzenie prywatyzacji, to musimy brać pod uwagę te wszystkie elementy. Nie można doprowadzić do sytuacji, gdy za chwilę okaże się, że wydatki na ochronę zdrowia muszą znakomicie wzrosnąć nie zapewniając przy tym lepszych leków, czy też większej ich ilości.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Jeżeli Polska ma ciągle jeszcze 82% ilościowego udziału na tym rynku, a tylko 12% to leki kupowane za granicą, ale jednocześnie udział wartościowy naszych leków wynosi tylko 42%, to wyraźnie wskazuje to na dysproporcje cenowe. Lecznictwo ma prawo i obowiązek zgłaszania swoich obaw czy niepokojów, choć nie znaczy to, że chcemy wstrzymać prywatyzację, czy też jej zaniechać. Chcemy jednak, by uwzględniała ona te elementy, o których właśnie mówimy. Te firmy, które zgłaszają się do nas i wykazują chęć kupienia większościowych udziałów, same nie oddały swych większościowych udziałów innym firmom zagranicznym. Nawet te, które produkują nowe leki i teraz łączą się w wielkie korporacje. Firmy produkujące leki nowe muszą ponosić ogromne koszty na promocje czy badania naukowe. Natomiast inna jest struktura kosztów przy lekach generycznych i tam takiego procesu konsolidacji nie obserwuje się. Jest tam natomiast co innego. Otóż firmy produkujące nowe leki wykupują firmy generyczne, co daje wiele do myślenia, bo wiąże się z funkcjonowaniem prawa patentowego, które nie pozwala na pracę nad lekiem, którego patent wygasa jutro. Można tę pracę zacząć dopiero po wygaśnięciu patentu, a więc musi upłynąć co najmniej rok albo więcej zanim będzie można wejść z takim produktem na rynek. Korzysta na tym ten, kto ma patent, bo on jest na rynku cały czas, zaś wykupując dodatkowo firmę generyczną nie ponosi strat z tytułu oczekiwania na ponowne uruchomienie leku jako generycznego, bo udostępnia dokumentację.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Tak właśnie stać się może w naszym kraju, że zarabiać tu będą ogromne pieniądze producenci nowych leków, którzy wykupią nasze fabryki likwidując konkurencję i przedłużając produkcję swych leków nawet po wygaśnięciu patentów, co daje ogromne zyski.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Zarówno rząd, który ponosi odpowiedzialność za taką lub inną prywatyzację, jak też i parlament powinniśmy sobie zdawać sprawę z grożącego nam niebezpieczeństwa i umiejętnie mu przeciwdziałać. Myślę, że narzędzia, które będzie proponował minister skarbu państwa, a które zastępując ową „złotą akcję” pozwolą wpływać na to, co będzie się działo w danej firmie są niezwykle ważne. Bez tego trudno mówić o prywatyzacji, gdy duża firma zagraniczna będzie miała większościowe udziały. Cóż z tego, że otrzymamy jednorazowo duże pieniądze, jeśli bardzo szybko je stracimy, bo trzeba będzie kupować leki znacznie droższe.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#WojciechKuźmierkiewicz">To prawda, że musimy też zmienić politykę cen w odniesieniu do krajowych producentów leków. Nie można bowiem nadal utrzymywać takiej sytuacji, gdy mamy ceny negocjowane z producentem zagranicznym i jednocześnie urzędowe dla producenta krajowego, w odniesieniu do tego samego leku. Tego nikt nie potrafi zrozumieć.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Zastanówmy się nad tym, jak zachęcać producenta zagranicznego, aby wszedł on na nasz rynek skoro inwestor, który tu wejdzie będzie musiał mieć ceny urzędowe. Dziś ma on na swe leki ceny negocjowane, więc korzyść może mu dać jedynie to, że w naszych fabrykach nie będzie produkował na nasz rynek.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Myślę, że nasz przemysł farmaceutyczny jest silny, wbrew temu, co się często mówi. Jest też zmodernizowany, choć nadal potrzebuje gotówki na dalszy rozwój. Przeprowadzając prywatyzację musimy jej dokonać tak, aby nie spowodowała ona jutro znacznego wzrostu kosztów całego lecznictwa i nie sprowadziła strat. Musimy wypracować taki model, który nie będzie stwarzał zagrożenia, bo inaczej to będzie tak, że na leki zamiast obecnych 16% z budżetu będziemy wydawać znacznie więcej albo obciążymy tymi kosztami obywateli. Nasi obywatele jednak już dziś ponoszą duże koszty, bo jeśli odrzucimy leki wydawane bez recept to będzie to rząd 50%, a jeśli włączymy wszystkie leki to osiągamy 35% a więc granicę, poza którą nie możemy się przesunąć. To grozi zarówno niebezpieczeństwem obniżenia zdrowotności społeczeństwa, jak też i zwiększeniem wydatków państwa na szpitalnictwo, ambulatoria i inne tego typu działania.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#WojciechKuźmierkiewicz">Problem jest bardzo poważny i trzeba też pamiętać o przyzwoleniu społecznym na taką prywatyzację, która zabezpieczy nas przed wszystkimi zagrożeniami, o których tutaj mówiliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszSzuba">Wy-powiadam się tu w imieniu środowiska reprezentującego polską farmację. Otóż temat prywatyzacji był wśród nas wielokrotnie dyskutowany i mamy swój pogląd, który chcielibyśmy państwu przekazać. Podstawowa sprawa to fakt, że prywatyzacja przemysłu farmaceutycznego aczkolwiek nieodzowna, to jednak różni się od innych tego typu operacji ze względu na charakter tego przemysłu i produktów, które on wytwarza. Zdecydowanie sprzeciwiam się wypowiedziom przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa, że nie mamy pieniędzy, że potrzebne są nam kapitały, że nie potrafimy sprzedawać itp. Wszystkie te szczegółowe tematy są niesłuszne, przedstawione nieprawdziwie i tak, jakby to można było ukazać w odniesieniu do wszystkich innych przemysłów. Jeżeli my dziś udostępnimy dostatecznie dużo akcji przedstawicielom firm zagranicznych, takich jak Cibo, Bayer, Pfeizer, czy Glacso, to nieuchronnie przekształcimy dzisiejsze „Polfy” w filie koncernów zagranicznych. Ma to pewne zalety, bo więcej tam jest może połysku, marmurów i palm, ale jednocześnie np. taki lek jak Ranigast, który w Starogardzie Szczecińskim kosztuje 0.98 dolarów u tego, który wykupi ową firmę polską, kosztuje 45 razy więcej. Enarenal, który robiony jest w Jeleniej Górze u tego, co wykupi „Jelfę” kosztuje prawie 24 razy więcej. Takich przykładów jest dziesiątki, mogę cytować udokumentowane materiały.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#TadeuszSzuba">Dramat polega na tym, że my musimy te zakłady prywatyzować, ale jednocześnie sprzedając je owym najbogatszym inwestorom strategicznym wiążemy sobie stryczek na szyi, bo potem już nie będzie wyboru. Minister skarbu państwa mówi nam o potęgowaniu konkurencji, ale tej konkurencji już nie będzie, takie prezentowanie tematu jest jawnym wprowadzaniem w błąd. Konkurencję mamy teraz, a jak ją zniszczymy to o czym będzie mowa.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#TadeuszSzuba">Sytuacja jest nieprawdopodobnie dramatyczna, choć jednocześnie są tacy co mówią, aby nie słuchać tych „ostrożnościowców”, bo przecież w Stanach Zjednoczonych czy w innych krajach zachodnich sytuacja jest inna, można kupić leki tańsze i droższe wszystko jest sprywatyzowane, a konkurencja działa. Tak, tylko tam obok tych wielkich rekinów działa 100 czy 200 mniejszych firm generycznych. Aspirynę produkuje w USA 72 producentów, co osobiście wyliczyłem. Jeśli więc tam wielki koncern wykupi jakąś małą firmę, to jeszcze pozostaje ich kilkadziesiąt czy kilkaset. U nas, jeśli oddamy „Polfę” w obce ręce, nie pozostanie nic. Owszem, po jakimś czasie może pobudujemy u siebie konkurencję, bo przecież i u nas może być normalnie, tylko zanim do tego dojdzie, to minister finansów zbankrutuje z powodu konieczności płacenia za te same co dziś leki sum kilkadziesiąt razy wyższych. Sprawa wymaga więc bardzo poważnego zastanowienia i słusznie mówi Ministerstwo Skarbu Państwa, że trzeba dochodzić do prywatyzacji różnymi ścieżkami, ale w żadnym wypadku drogą oddania „Polfy” strategicznemu zachodniemu rekinowi. Wtedy już nie będzie odwrotu. Kiedy damy mu prawo własności, to będzie robił co chce, a prawo własności jest święte, czy nam się to podoba czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#RomanaJaworska">Od 6 lat przysłuchuję się dyskusjom na temat prywatyzacji „Polfy” i właściwie od tych co chcą prywatyzować ani razu nie usłyszałam żadnych konkretnych danych. Sądziłam, że tu na dzisiejszym posiedzeniu takie dane zostaną przedstawione. Przecież tu chodzi o ogromny majątek, a w dodatku o strategicznym znaczeniu, bo służący ochronie zdrowia. I znowu słyszę to, co już wypowiadano wiele razy: „jestem przekonany”, sądzę, że nie ma innej drogi itd. A gdzie jest rachunek zrobiony dla całości, który musi być dla takich wielkich transakcji - rachunek zysków i strat oraz możliwości zapewnienia przez państwo wpływu na sprawy asortymentu produkcji, cen, zatrudnienia itd. Tego wszystkiego nadal nie ma. A co wychodzi ze stwierdzenia typu „jestem przekonany...”? Przemysł farmaceutyczny mimo licznych perturbacji w jakich się znalazł w ostatnich latach jednak się trzyma i byłoby dobrze wiedzieć, że skoro ma być prywatyzacja, to po co? Jakie są potrzeby dofinansowania, a jakie możliwości zabezpieczenia asortymentu, zatrudnienia czy cen? Dopóki nie będzie ustawowego wymogu, że państwo nie może się wyzbyć tej „złotej akcji”, to znaczy 51% akcji, to takiego zabezpieczenia nie ma.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#RomanaJaworska">Zakłady w Kutnie, które sprzedane były tak że początkowo było tam 50% akcji skarbu państwa, dziś mają tych akcji poniżej 5%. Nie mamy tam żadnego wpływu i nie ma się co czarować.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#RomanaJaworska">Wiemy, że przemysł na Zachodzie ma olbrzymie rezerwy i w bardzo łatwy i szybki sposób opanował nasz rynek. Mamy w tej chwili 2 tys. polskich preparatów zarejestrowanych na rynku i ponad 10 tys. preparatów zagranicznych, które się dublują. Więc tutaj wystarczy tylko arytmetyka, aby się przekonać, że opłaci się zagranicznym kontrahentom wykupić nasze zakłady, opanować nasz rynek w całości i jeszcze przejąć nasz eksport.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#RomanaJaworska">Musimy więc zdać sobie sprawę z tego co stracimy w postaci zwiększonych dopłat do leków. Są takie wyliczenia, z których wynika, że gdyby w Polsce zrezygnowano z generyków, to straty wyniosą ok. 8 mld dolarów. A ministerstwo ma na dopłaty do leków ok. 1,7 mld zł i ledwie sobie z tym radzi. Zwiększenie refundacji na barki chorych też już nie jest możliwe, bo jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie, jeśli chodzi o stopień refundacji (do 1991 r. mieliśmy refundację rzędu 82%. a teraz jest poniżej 50%), gdzie są kraje, w których sięga ona 70–80%. Istnieje obawa, że ludzie w Polsce przestaną się leczyć, choć i obecnie leczą się słabo, skoro największy udział w zakupach leków mają antybiotyki i środki przeciwbólowe. To znaczy, że ludzie sięgają po leki, gdy już absolutnie nie mają innego wyjścia. To jest zupełnie inny rozkład niż w Anglii, Niemczech czy innych krajach Europy, gdzie jest duży udział leków na obniżenie cholesterolu, na poprawę krążenia obwodowego itp. Spożycie leków w Polsce wynosi zaledwie 18–19% tego co na Zachodzie, ale przecież ludzie wreszcie zaczną się leczyć, zwłaszcza gdy się przekonają, że inne zabezpieczenia nie działają. Mówi się o 2-, 2,5-krotnym wzroście zakupu leków i takie dane są w Ministerstwie Skarbu Państwa a także w dokumentach innych ministerstw, ale państwo tego nie zsumowaliście tylko każecie nam wierzyć, że sami sobie potraficie radzić w rozmowach z kontrahentami. Tu nie chodzi o zdradzanie nam tajemnic handlowych, ale o to, abyście zrobili rachunek strat: ile się weźmie z prywatyzacji, ile się zyska czy straci na podatkach, ile się straci na zwolnieniach ludzi z pracy, bo takie zwolnienia będą i to do 70%, bo widać to po tym, co już zrobiono na Węgrzech. Ile będzie musiało dopłacić społeczeństwo, a ile budżet państwa z racji wzrostu cen. Wtedy dopiero będzie można dać odpowiedź na pytania podstawowe, czy prywatyzować i jak prywatyzować?</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#RomanaJaworska">Może najpierw zrobić coś w rodzaju holdingu i niech on stawi czoła konkurencji zachodniej a potem zastanówmy się nad wejściem w układy z firmami ubezpieczeniowymi czy bankami. Najgorsza rzecz, jaką sobie można obecnie wyobrazić, to jest strategiczny inwestor zagraniczny, a państwo tu mówicie „dla tego zakładu wybraliśmy tego, a dla kolejnego zakładu tego inwestora...” nie mając żadnych danych na to, że on poprawi warunki ekologiczne, iż utrzyma załogę (nawet przez 2 lata) itd.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#RomanaJaworska">Moim zdaniem, dopóki nie będzie zrobiony pełny rachunek strat, jak również nie będzie dokładnych danych co się w ogóle bierze pod uwagę w wycenie (rynek, markę firmy), to nie ma co mówić o rzetelnym działaniu. Mamy już całkowicie sprywatyzowane zakłady w Kutnie. Zróbcie więc państwo analizę, ile się tam wpompowało pieniędzy tuż przed prywatyzacją po to, żeby sprzedać? Ile teraz wpływa podatków - więcej czy mniej i jak jest z asortymentu, oraz jak będzie z tym asortymentem za 2 lata? To można zrobić. A na razie sprawa nie jest przygotowana do prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#RomanaJaworska">Wybijmy sobie z głowy, że jak zaczniemy, to potem ustawimy warunki i one będą dotrzymane. Jeżeli nie będzie ustawowego zagwarantowania, że państwu nie wolno jest sprzedać więcej niż 49% akcji, to w ciągu 2–3 lat nie będziemy już mieć własnego przemysłu farmaceutycznego. Każde państwo na całym świecie chroni swój przemysł farmaceutyczny, żeby się zabezpieczyć przed dyktatem cen. My mamy przemysł, a nawet jest on zbudowany na wyrost, na dużo większy eksport niż obecnie. I co? Obawiam się, że przy tym toku rozumowania, jaki nam tutaj zademonstrowano, za 2 lata nie będziemy mieli nic.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#RomanaJaworska">Mój wniosek jest więc taki, że sprawa prywatyzacji nie jest przygotowana, bo podstawowych rachunków nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StefanKwiatkowski">Zgadzam się całkowicie z przedmówczynią, że dyskusja ma charakter wybitnie polityczny, tzn. mówimy bardzo ogólnie bez konkretnych liczb, rachunków i danych. Musimy zrozumieć ministerstwo, że nie może nam ujawnić elementów, które były podstawą decyzji, bo przecież decyzja już zapadła, a my dyskutujemy w nieco dziwnych uwarunkowaniach.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StefanKwiatkowski">Pragnę więc zwrócić uwagę na jedno ze sformułowań ministra Pęczaka, które choćby ze względów metodologicznych jest nie na miejscu. Chodzi o obserwację, iż firmy, które mają kontrakt zarządczy otrzymały go po to, aby można było zbierać obserwacje i doświadczenia. Ale przecież, jeśli zostaną one sprzedane, to te obserwacje i doświadczenia przydadzą się może jedynie komuś, kto będzie pisał pracę magisterską. Ten przemysł w kawałkach znaczy zupełnie co innego i jest wart bardzo mało i nawet najlepiej prowadzona firma po 3–4 latach traci rację bytu. Nie są to więc te obserwacje, o które by chodziło. Pan minister Kuźmierkiewicz także stwierdził, że docenia dobrą wiarę, wkład pracy i najlepsze starania pracowników Ministerstwa Skarbu Państwa, ale co z tego wyniknie będzie można ocenić dopiero później. W tego rodzaju działaniach błędy są nieuniknione i trzeba analizować sytuację znacznie wcześniej.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#StefanKwiatkowski">Zdumiewa mnie to, że mówi się tu o firmach produkujących generyki, o wielkich rekinach, o nieuniknionej podwyżce cen, a nie mówi się o kontekście integracji europejskiej. Dobrze byłoby wiedzieć, co ta integracja będzie oznaczała dla tego rynku. Otóż ona będzie oznaczała, że integrujemy się z bardzo specyficznym rynkiem, bowiem Europa Zachodnia dominuje na świecie w branży farmaceutyków i ma ogromne nadwyżki handlowe, a także mocy produkcyjnych i to trzeba wziąć pod uwagę w pełnej analizie technicznej. Problem integracji z Europą jest chyba bardziej w tej chwili już pozadyskusyjny niż sprawa ustawy sejmowej o prywatyzacji naszego przemysłu, więc trzeba nie zapominać i o takich uwarunkowaniach.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#StefanKwiatkowski">Jest jeszcze sprawa, którą tu nazwano już jako „getto”. Otóż - moim zdaniem - to bardziej jest „zoo” niż „getto”, bo wygląda na to, że kraj europejski o określonej liczbie mieszkańców nie będzie miał rodzimej produkcji leków ani prywatnej, ani państwowej. Chcę jeszcze dodać, że dzisiejsze spotkanie ma jednak charakter przekazywania pewnego rodzaju sądów a nie dyskusji, bo nie jest poparte żadnym rachunkiem i dlatego wszystko co tu powiedziano, można podważyć i stąd szalenie trudno jest wysnuwać jakieś wnioski i formułować oceny.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanKopczyk">Myślę, że wszystkie głosy są również ważne, zwłaszcza że na razie będziemy musieli potraktować nasze posiedzenie tylko jako przygotowawcze. Musimy poprosić o szczegółowe materiały, spotkać się ponownie i wówczas porozmawiać już o liczbach, jeżeli takowe się pojawią.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LechSzymańczyk">Chciałbym się ustosunkować do dwóch kwestii, o których pan prof. Kwiatkowski po części mówił. Chodzi mi o wypowiedź ministerstwa, że „kontraktom menedżerskim będziemy się przyglądali”. To znaczy, że nie ma żadnej strategii. Myślę jednak, że ministerstwo już zrobiło jakąś symulację na podstawie sprywatyzowanych zakładów „Polfa” - jakie to daje zyski, a jakie straty. Dotychczas jednak mamy tylko szczątkowe informacje, a nie mamy pełnej wiedzy. Na przykład dysponuję informacjami przygotowanymi pół roku wstecz, które pochodzą z okresu jeszcze wcześniejszego. Nie mogą one jednak stanowić podstawy dla obecnych dyskusji, bo dla tematu prywatyzacji jest to okres zbyt długi. Zgadzam się więc z tym, co pan powiedział, panie przewodniczący, że dziś rozpoczęliśmy dyskusję, ale konieczne są nam materiały aktualne i pełne, w których jasno określone będzie jakie straty, jakie zyski i nie tylko ekonomiczne, ale również w aspekcie społecznym.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#LechSzymańczyk">Mam też pytanie do pana dra Szuby. Rozumiem, że pan się odwołał do mojej pierwszej wypowiedzi pytania o kontrakt menedżerski. Zadałem go odwrotnie, aby wywołać temat. Natomiast dziękuję, że potwierdził pan moje obawy co do drugiej wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#FranciszekPrzybylski">Byliśmy pierwszym przedsiębiorstwem, które wybrało drogę prywatyzacyjną dla rozwoju firmy i muszę dziś powiedzieć, że nie żałuję tego kroku. W ciągu 5 lat przedsiębiorstwo całkowicie zmieniło oblicze. Możemy obecnie stawić czoła technologicznie najlepszym firmom świata. Oddaliśmy ostatnio do użytku wydział maszyn zbudowany według najnowszej technologii światowej, jakiej nie ma chyba w żadnej firmie europejskiej.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#FranciszekPrzybylski">Zabieram tutaj głos nie dlatego, aby bronić czyichś racji, ale aby przedstawić, że prywatyzacja jest również metodą na sposób działania. Ważny jest tylko sposób prywatyzacji i co z tego wyniknie. Założyliśmy od razu, że sprzedając akcje na giełdzie nie możemy myśleć o podmiocie zagranicznym. Przy podwyższeniu kapitału, czego dokonaliśmy w tym roku, ograniczyliśmy też ilość akcji jaką może kupić pojedynczy inwestor (do 500 tys. akcji). W tej chwili 35% akcji ma skarb państwa, ok. 13% akcji ma załoga, a wśród pozostałych - dwóch ma w granicach 5,3% i 5,7%. Reszta jest poniżej 5%.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#FranciszekPrzybylski">Taka prywatyzacja daje mi możliwość zupełnie innego kierowania firmą, podobnie jak w firmach z kontraktami menedżerskimi. Pan Karaś wybrał inną drogę, ale nie broni się przed prywatyzacją. On też chce się sprywatyzować, tylko problem w tym jak? Nad tym trzeba dyskutować w gronie zainteresowanych, a więc zarówno z firmami, jak z Ministerstwem Skarbu Państwa, które powołane zostało dla przeprowadzania prywatyzacji, ale również i z innymi resortami, których ta prywatyzacja może dotyczyć pośrednio.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#FranciszekPrzybylski">Na ogół mówimy o kiepskich skutkach prywatyzacji, ale nic nie mówimy o tym, co zrobiliśmy dla ochrony polskiego przemysłu farmaceutycznego. W innych krajach na świecie chroni się rodzimy przemysł farmaceutyczny, a u nas na ten temat cicho. Bez prywatyzacji oddaliśmy kilkadziesiąt procent polskiego rynku leków (oceniając wartościowo) i dalej to czynimy. O ile dość stabilna jest nasza produkcja ilościowa (ok. 82%) to wartościowo udział obcych leków rośnie bardzo powoli. Nie ma obecnie uwarunkowań prawnych, które by chroniły nasz przemysł farmaceutyczny. Obecnie nie mówimy nawet o ochronie, ale o zrównaniu szans z importerami i żądamy takiego zrównania, a nawet dania naszym producentom lepszych szans. Powinniśmy go jednak preferować, bo jeśli sami z nim walczymy w sposób taki jak dotychczas, to jak mamy potem żądać, aby on zachowywał się racjonalnie?</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#FranciszekPrzybylski">Pan dyrektor Karaś powiedział, że ma na rynku krajowym deficyt więc o co tutaj chodzi. Jak długo taki zakład może się utrzymać?</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#FranciszekPrzybylski">Mogę już brać udział w prywatyzacji pozostałych firm, bo nasza ścieżka prywatyzacyjna pozwoliła nam dojść do takiej pozycji. Mamy na to pieniądze i mogę o tym decydować. Jeśli więc mówimy o aliansach czy innego rodzaju powiązaniach to pamiętajmy, że muszą one być oparte na powiązaniach kapitałowych, bo żadne inne się nie sprawdziły. Idźmy więc w tym kierunku i szukajmy takich rozwiązań, bo są one możliwe przy prywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanKopczyk">Chciałbym się odwołać do jednego elementu tej wypowiedzi. Jako przedstawiciele firmy państwo macie swój punkt widzenia i bardzo dobrze, tylko mamy tu także przedstawicieli rządu, Ministerstwa Skarbu Państwa i oni są również zainteresowani. Produkcję leków to różni od innej produkcji np. butów czy telewizorów, że wszyscy są tu zainteresowani, bo wszyscy korzystają z tego, a popyt kształtowany jest także przez możliwości budżetu. Mamy na ochronę zdrowia 179 dolarów na jednego mieszkańca, a Niemcy 10 razy więcej i też mają pewne określone problemy. Uwolnienie cen jest dla producentów sprawą bardzo ważną i konieczną, z czym się także zgadzamy. Może jednak nastąpić taka sytuacja, którą zresztą już obserwujemy, że pacjent nie wykupuje leku, za który ma zapłacić zbyt wysoką cenę. Tego byśmy akurat nie chcieli, aby taka sytuacja stawała się nagminna. Dlatego musimy brać pod uwagę również i takie warianty, które zabezpieczą społeczeństwo przed podobnymi skutkami prywatyzacji. Tyle tylko, że w wypowiedziach panów z Ministerstwa Skarbu Państwa takich możliwości nie wskazano. Było natomiast sformułowanie, którego nie bardzo mogę zrozumieć, że pozyskanie kapitału ma być źródłem buforowania podwyżki cen. Nie bardzo to jasne, bo prosta logika wskazuje, że jeśli ktoś włoży kapitał i stanie się właścicielem, to będzie chciał jak najszybciej uzyskać zwrot nakładów i osiągać zyski. Tego się nie robi charytatywnie, więc chciałbym tu uzyskać wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AdamKowalczyk">Chciałbym powiedzieć tylko tyle, że wypada nam podziękować naukowcom, którzy przedstawili wiele opinii. Były one czasami zbyt mocno zarysowane, ale to z pewnością pozwoli nam uwzględnić je w tych procesach, jakie prowadzimy. Na początku naszej wypowiedzi wyraźnie zaznaczyliśmy, że prywatyzację przemysłu farmaceutycznego staramy się prowadzić w sposób szczególny ze względu na szczególny charakter tego sektora. Nie wiem, czy uda nam się wprowadzić zachodni sposób stosowania leków z grupy wczesnego ostrzegania, wspomagających organizm posiłkując się tylko naszą, rodzimą produkcją. Biorąc pod uwagę to, o czym wspomniał prof. Kwiatkowski, czyli nasze otwarcie na Unię Europejską, musimy ze światowym rynkiem współdziałać i to w sposób rozsądny.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LechSzymańczyk">Wobec wypowiedzi pana prezesa spółki „Jelfa”, który jest bardzo zadowolony z prywatyzacji, nie chciałbym, aby powstało przekonanie, że posłowie i zaproszeni goście są przeciw prywatyzacji. Nic takiego tutaj nie padło, powstały natomiast wątpliwości wynikające i z posiadanych materiałów i z tego, co usłyszeliśmy z ust przedstawicieli resortu skarbu państwa. Wątpliwości te dotyczą przede wszystkim wyboru ścieżki prywatyzacyjnej i ostatecznej formy tego procesu.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#LechSzymańczyk">W moim okręgu, który reprezentuję, są cztery „Polfy”: w Warszawie przy ul. Karolkowej, w Tarchominie, Grodzisku i Kutnie. Dwie z nich są na kontrakcie menedżerskim, a jedna sprywatyzowana co chyba o czymś świadczy. I dlatego zadałem moje pierwsze pytanie: co spowodowało, że trzy firmy są na kontrakcie? Czy to tylko trzy czy może aż trzy? Ponieważ nie dostałem odpowiedzi, podtrzymuję wniosek przewodniczącego, że to dzisiejsze spotkanie powinniśmy potraktować jako początek dyskusji. Do dalszej pracy czy to Komisji Zdrowia, czy też połączonych komisji, wespół z Komisją Przekształceń Własnościowych powinniśmy otrzymać najświeższe, źródłowe materiały.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanKopczyk">Skoro nie ma już chętnych do zabrania głosu stwierdzam, że pierwszy punkt naszych obrad został wyczerpany. Chcemy jednak do tematu powrócić i kiedy tylko dostaniemy niezbędne materiały spotkam się ponownie, aby zakończyć naszą dyskusję stanowiskiem Komisji lub dezyderatem, bowiem sprawa jest niezwykle ważna. Sądzę, że spotkamy się w ciągu najbliższych 2 tygodni.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanKopczyk">Dziękuję wszystkim gościom, którzy brali udział w posiedzeniu. Posłów proszę o uwagi na temat dezyderatu nr 7, który jest wynikiem obrad naszej Komisji w dniu 22 kwietnia 1997 r. poświęconej sytuacji w zakresie wyżywienia ludności i rozpowszechniania chorób na tle wadliwego żywienia oraz ich następstw.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JanKopczyk">Dezyderat adresowany jest do prezesa Rady Ministrów, ponieważ dotyczy spraw będących w gestii wielu resortów. Jego istota sprowadza się do tego, iż uważamy za konieczne opracowanie strategicznego programu rządowego dotyczącego prozdrowotnej polityki wyżywienia. Program ten, który ma charakter wielosektorowy dotyczyć powinien aspektów higienicznych i zdrowotnych produkcji żywności, przetwarzania, obrotu, kontroli jakości zdrowotnej, spożycia, edukacji żywieniowej oraz sprzyjających utrzymaniu zdrowia postaw i zachowań żywieniowych.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JanKopczyk">Chcielibyśmy, aby pełne założenia były gotowe już bardzo szybko, aby jeszcze w tej kadencji mogły się rozpocząć działania wdrożeniowe. Postulujemy więc przygotowanie założeń strategicznych tego programu do dnia 31 lipca 1997 r.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JanKopczyk">Czy są jakieś inne wnioski lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym tylko zapytać o sprawę podatku VAT na owoce cytrusowe. Mówiliśmy o tym na poprzednim posiedzeniu i mieliśmy ten problem ująć także w tym dezyderacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanKopczyk">Sprawa ta jest już załatwiona. Są decyzje o obniżce VAT stąd nie musimy już nic postulować.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#LechSzymańczyk">W dezyderacie piszemy: „Zdaniem Komisji funkcję merytorycznego lidera w przygotowaniu projektu strategicznego programu rządowego dotyczącego polityki wyżywienia, powinien sprawować Instytut Żywności i Żywienia”. Otóż mam wątpliwość, czy możemy w taki sposób promować ten właśnie instytut?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanKopczyk">Jest to rzeczywiście sformułowanie lobbingowe, ale ten właśnie instytut dostarczył nam najwięcej materiałów do omawianego tematu, jest też placówką przygotowaną do takiego zadania. Jeśli zaczniemy szukać kogoś innego, to czas upłynie i nie zrobimy w terminie tego, co planujemy. Może więc zmienimy sformułowanie „powinien” na „mógłby”. To chyba wystarczy, aby nie było podejrzeń, że lansujemy tylko jedną placówkę. Przyjmujemy więc dezyderat nr 7 w wersji poprawionej i przekażemy go do prezesa Rady Ministrów z datą uchwalenia 13 maja 1997 r.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JanKopczyk">Wyczerpaliśmy w ten sposób program dzisiejszego posiedzenia. Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>