text_structure.xml 138 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#SewerynJurgielaniec">Otwieram posiedzenie Komisji, którego tematem jest informacja NIK o wynikach kontroli realizacji wybranych rządowych programów w sferze ochrony zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#SewerynJurgielaniec">Witam serdecznie wszystkich przybyłych na nasze posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#SewerynJurgielaniec">Materiał przedstawiony na dzisiejsze posiedzenie jest bardzo obszerny. Zawiera on szczegółowe informacje, jak również wypowiedź ministra zdrowia z ustosunkowaniem się do wyników kontroli oraz wypowiedź prezesa NIK, dotyczącą całości kontroli i stanowiska ministra zdrowia. Na początek prosiłbym panią dyrektor Safjan o krótkie wprowadzenie i przedstawienie najbardziej istotnych zagadnień z wyników kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DorotaSafjan">Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła w II i III kwartale 1995 r. kontrolę wybranych jednostek służby zdrowia oraz nadzorujących je organów administracji rządowej w zakresie realizacji trzech programów ochrony zdrowia, wchodzących w skład narodowego programu zdrowia, zaakceptowanego przez Radę Ministrów w dniu 24 sierpnia 1993 r., a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DorotaSafjan">- zahamowania wzrostowej tendencji umieralności z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego,</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#DorotaSafjan">- zmniejszenia intensywności występowania próchnicy zębów u dzieci i młodzieży,</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#DorotaSafjan">- promocji karmienia piersią.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#DorotaSafjan">Wybór tych tematów był zdeterminowany wielkością środków finansowych, przeznaczanych z budżetu państwa na realizację tych programów. Od najbardziej kosztownego, związanego z kardiologią, poprzez znacznie tańszy związany z przeciwdziałaniem próchnicy u dzieci i młodzieży do najtańszego, to znaczy promocji karmienia piersią.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#DorotaSafjan">Ogółem kontrolą objęto 111 jednostek, w tym: Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, 11 wydziałów zdrowia urzędów wojewódzkich, 8 instytutów i specjalistycznych centrów medycznych i 80 publicznych zakładów opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#DorotaSafjan">Pierwsza wersja narodowego programu zdrowia została przyjęta 19 listopada 1990 r. przez Radę Ministrów w formie zapisu w protokole z ustaleń posiedzenia. Program ten był opracowany przez zespół ekspertów medycznych i zaakcentowany przez ministra zdrowia i opieki społecznej. Miał on stać się dokumentem wyrażającym istotę polityki zdrowotnej państwa na najbliższe kilkanaście lat. Zakładano, że zadania wynikające z programu będą uwzględniane w planach resortowych i wojewódzkich, a także w zamierzeniach samorządów lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#DorotaSafjan">W 1993 r. Rada Ministrów, na wniosek ministra zdrowia i opieki społecznej zaakceptowała nową wersję narodowego programu zdrowia, nie dokonując oceny stopnia realizacji programu pierwotnego. Akceptacji tej, analogicznie jak w 1990 r. nadano formę ustalenia z posiedzenia Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#DorotaSafjan">Zgodnie z treścią narodowego programu zdrowia nad jego realizacją miał czuwać międzyresortowy zespół koordynacyjny narodowego programu zdrowia, działający pod przewodnictwem wiceprezesa Rady Ministrów. Zespołowi, poza określaniem głównych założeń polityki zdrowotnej państwa, przypisano koordynację współdziałania resortów, uczestniczących w realizacji programu, określania priorytetów oraz ocenę postępu i wyników podjętych działań.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#DorotaSafjan">Rada Ministrów zobowiązała ministra zdrowia do sprawowania nadzoru nad realizacją zadań ujętych w programie, wykonywanego przy pomocy międzyresortowego zespołu koordynacyjnego oraz do przedstawiania corocznie prezesowi Rady Ministrów, raportu z realizacji programu. Pierwszy taki raport miał być przedstawiony do 30 listopada 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#DorotaSafjan">Międzyresortowy zespół koordynacyjny NPZ został powołany dopiero 1 grudnia 1994 r., a więc po 15 miesiącach od daty akceptacji programu przez Radę Ministrów. Zespół ten do października 1995 r. nie podjął działalności. Do tego czasu nie odbyło się ani jedno jego posiedzenie. Nie został nawet opracowany regulamin jego działania. Mówię tu o dacie zakończenia kontroli, czyli do jesieni 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#DorotaSafjan">Do czasu kontroli nie została również wykonana dyspozycja Rady Ministrów, dotycząca przedstawienia prezesowi Rady Ministrów przez ministra zdrowia, pierwszego raportu o realizacji NPZ. W listopadzie 1995 r., to było już po zakończeniu kontroli NIK, minister zdrowia zatwierdził informację o realizacji narodowego programu zdrowia w 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#DorotaSafjan">W zakresie trzech programów objętych kontrolą NIK, opracowanie to ogranicza się do zdawkowych, po części statystycznych informacji o podjętych działaniach, bez próby odzwierciedlenia zdrowotnej skuteczności z punktu widzenia celów określonych w narodowym programie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#DorotaSafjan">Przykładowo, informacja o której mowa w pkt. 3, określająca działania ministerstwa dla uzyskania poprawy w zakresie wykrywania patologii, stanowiących podstawę zagrożenia społeczeństwa, zwłaszcza wczesnej diagnostyki kardiologicznej - zamieszczono jedynie następującą informację: „W celu wczesnego wykrywania patologii układu krążenia w wybranych środowiskach i w określonych populacjach, prowadzone są badania przesiewowe, obejmujące pomiar ciśnienia tętniczego, pomiar wagi ciała, ocenę poziomu cholesterolu, pobieranie próbek krwi i ewentualnie EKG spoczynkowe. Pozwala to na wczesne podjęcie leczenia lub określenie stopnia zagrożenia zachorowania na choroby układu krążenia”.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#DorotaSafjan">Do czasu kontroli, a więc po upływie dwóch lat od ustalonego terminu nie zostało również wykonane zadanie dotyczące opracowania systemu monitoringu narodowego programu zdrowia. Nie zostały nawet zatwierdzone podstawowe założenia systemu, których projekt był w 1995 r. ciągle jeszcze na etapie wewnątrzresortowej analizy.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#DorotaSafjan">Przechodząc do konkretnych programów i ich realizacji, zacznę od zahamowania wzrostowej tendencji umieralności z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego. Zamierzono ten cel osiągnąć poprzez uwzględnienie w ramach rutynowego postępowania w podstawowej opiece zdrowotnej, obowiązku wczesnej diagnostyki i badań przesiewowych wraz z obowiązkiem dokumentacji przeprowadzonych badań, a to głównie w zakresie powszechnego dokonywania pomiarów ciśnienia tętniczego krwi, u wszystkich osób zgłaszających się do zakładów opieki zdrowotnej oraz objęcia czynnym poradnictwem osób z rozpoznanym nadciśnieniem tętniczym i wysokim poziomie cholesterolu we krwi.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#DorotaSafjan">Równocześnie minister zdrowia został zobowiązany do zlecenia opracowania prewencji i wczesnej diagnostyki chorób układu krążenia oraz do ustalenia bezpośredniego koordynatora realizacji tego programu. Do czasu zakończenia kontroli program taki nie został opracowany.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#DorotaSafjan">Harmonogram działań resortów i instytucji uczestniczących w realizacji narodowego programu zdrowia przewidywał, jako stałe zadanie wojewodów, wdrażanie do rutynowego postępowania w podstawowej opiece zdrowotnej, metod wczesnej diagnostyki, w tym w zakresie badania ciśnienia tętniczego krwi oraz rozszerzonego badania przedmiotowego. Ponadto harmonogram ten, w ramach opracowania dalszych programów rozwiązywania głównych problemów zdrowotnych, zakładał opracowanie do 1994 r. narodowego programu ochrony serca.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#DorotaSafjan">Narodowy program ochrony serca został opracowany w Instytucie Kardiologii w Warszawie i został przyjęty przez resort zdrowia w dniu 30 listopada 1992 r., to znaczy blisko rok przed drugą wersją narodowego programu zdrowia. Koncentrował się on jednak głównie na zadaniach zmierzających do zapewnienia istotnej poprawy i postępu w specjalistycznej, kardiologicznej opiece zdrowotnej. Przewidywał realizację dwóch podstawowych i wzajemnie uzupełniających się celów, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#DorotaSafjan">1) podniesienia fachowego i technicznego poziomu usług medycznych, świadczonych przez pomoc doraźną i podstawową opiekę zdrowotną tak, aby znaczna część pacjentów mogła uzyskać wymagane świadczenia fachowo i sprawnie, bez zbędnego wyczekiwania na pomoc w ośrodku specjalistycznym,</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#DorotaSafjan">2) radykalnego unowocześnienia, połączonego z kompletnym wyposażeniem ośrodków wysokospecjalistycznych, poprzez zapewnienie im wszystkich warunków do pełnej diagnostyki nieinwazyjnej i inwazyjnej, leczenia zachowawczego, kardiologii interwencyjnej, kardiochirurgii, angiochirurgii i rehabilitacji.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#DorotaSafjan">Realizując program, o którym mowa ministerstwo przekazało w styczniu 1993 r. tekst tego programu do wojewodów z prośbą o zapoznanie się z nim i spowodowanie podjęcia stosownych działań w kierunku jego realizacji oraz o poinformowanie o podjętych działaniach. Znamiennym jest, że 10 wojewodów w ogóle nie zareagowało na powyższe wystąpienie. Pozostali wojewodowie przedstawili ogólne informacje o projektowanych zamierzeniach, podkreślając w każdym przypadku, że działania te są uwarunkowane otrzymaniem dodatkowych środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#DorotaSafjan">Ponowne zainteresowanie realizacją narodowego programu ochrony serca, ministerstwo wykazało dopiero po 2,5 latach, w lipcu 1995 r. Tym razem informację przedłożyło 38 wojewodów, z których tylko wojewoda zamojski poinformował, że wprowadzono obowiązek pomiaru ciśnienia tętniczego krwi u wszystkich zgłaszających się pacjentów do placówek podstawowej opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#DorotaSafjan">Z pozostałych sprawozdań, tylko w nielicznych zamieszczono zdawkowe informacje o tym, że zostały uruchomione punkty pomiaru ciśnienia, dokonujące pomiaru na życzenie osób zgłaszających się oraz że zaobserwowano wzrost przyswajania przez pacjentów umiejętności kontroli zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#DorotaSafjan">Szczególną ilustracją zainteresowania władz wojewódzkich omawianymi problemami było sprawozdanie z województwa kieleckiego, w którym w zakresie wdrażania zasad promocji zdrowia została dokładnie powtórzona treść analogicznej informacji sprzed dwóch lat.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#DorotaSafjan">Kontrola przeprowadzona w zakładach opieki zdrowotnej potwierdza w całej rozciągłości fakt, że zadanie przewidziane w narodowym programie zdrowia, związane z obowiązkiem pomiaru i dokumentowania wyników ciśnienia tętniczego krwi - nie jest powszechnie realizowane w takim zakresie, w jaki program tego wymaga.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#DorotaSafjan">Dla uzyskania efektów planowanych do 1995 r. w narodowym programie ochrony serca, zakładano roczne wydatki w cenach 1992 r. na poziomie 540 mld starych zł, w tym z budżetu ministra zdrowia - 500 mld starych zł na sprzęt i aparaturę kardiologiczną.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#DorotaSafjan">W rzeczywistości ministerstwo przekazało na realizację narodowego programu ochrony serca w latach 1993 i 1994 ok. 330 mld starych zł, w tym na sfinansowanie zleceń udzielanych Instytutowi Kardiologii, na centralne zakupy aparatury kardiologicznej - 267,5 mld starych zł. Ponadto przekazano Instytutowi 66 mld starych zł na zakup aparatury kardiologicznej, nie wliczając tej kwoty do wydatków narodowego programu ochrony serca.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#DorotaSafjan">Prawidłowość organizacji przetargów i zawierania kontraktów na zakup aparatury medycznej była przedmiotem odrębnej kontroli NIK, przeprowadzanej w 1995 r., której wyniki państwo otrzymaliście.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#DorotaSafjan">Dokonując, na podstawie ministra zdrowia dystrybucji zakupionej aparatury, Instytut kierował się głównie własną oceną potrzeb. Decydując często o przydziale urządzeń ośrodkom, które o dany sprzęt się nie ubiegały, pomijając natomiast te, które występowały z odpowiednimi zamówieniami.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#DorotaSafjan">Należy przy tym podkreślić, że pomimo kontynuowania od trzech lat centralnej organizacji zakupów kosztownej aparatury medycznej i centralnej jej dystrybucji, nie stworzono dotychczas skutecznego systemu wiarygodnej i kompleksowej informacji o wyposażeniu placówek medycznych różnych szczebli, w niezbędną aparaturę. Nie są także gromadzone, na poziomie centralnego dystrybutora, informacje o stopniu wykorzystania w terenie, aparatury pochodzącej z centralnego przydziału.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#DorotaSafjan">Istotną przeszkodą w obiektywnym określeniu potrzeb sprzętowych poszczególnych placówek służby zdrowia, jest nie wykonanie przez ministra zdrowia delegacji, zawartej w ustawie z 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej. Delegacji dotyczącej określenia w drodze rozporządzenia, minimalnych norm wyposażenia publicznego zakładu opieki zdrowotnej w sprzęt i aparaturę medyczną oraz standardów tego wyposażenia.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#DorotaSafjan">Przy rozdziale aparatury nie były ponadto przestrzegane postanowienia ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, które uzależniły zakup lub przyjęcie darowizny nowego sprzętu od zgody organu, który utworzył i utrzymuje zakład.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#DorotaSafjan">Stwierdzono, że z 27 zestawów dla oddziałów intensywnej terapii, dostarczanych odbiorcom w połowie czerwca 1995 r., tylko jeden przeznaczony dla Szpitala Wojewódzkiego w Chełmie, był zaakceptowany przez wojewodę chełmskiego. Do dnia 1 września 1995 r. urządzenia te zostały zainstalowane tylko u 5 odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#DorotaSafjan">W 1994 r. Instytut rozdysponował zakupione zestawy do prób wysiłkowych MAX-1 z bieżnią dla 25 odbiorców, z których aż 20 o takie urządzenia nie występowało. W rozdzielniku pominięto natomiast wnioski o przydział tych urządzeń dla 25 ośrodków z 6 województw. Zakupiona centralnie aparatura kardiologiczna została skierowana przede wszystkim do specjalistycznych ośrodków kardiologicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#DorotaSafjan">Część urządzeń, przeznaczonych głównie do nieinwazyjnej diagnostyki kardiologicznej, skierowano do szpitali i przychodni wojewódzkich. W najmniejszym stopniu przydziałami aparatury zostały objęte szpitale miejskie i rejonowe, to znaczy podstawowy poziom opieki zdrowotnej, który według założeń programu, miał zapewnić fachowe i sprawne świadczenia medyczne dla znacznej większości pacjentów, bez zbędnego wyczekiwania na pomoc w ośrodkach specjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#DorotaSafjan">Koszt aparatury kardiologicznej zakupionej w latach 1993 i 1994 z budżetu ministra zdrowia, dla szpitali miejskich i rejonowych wyniósł ok. 15 mld zł, to znaczy mniej niż 5% łącznej wartości centralnych zakupów tej aparatury, finansowanych z tego źródła w omawianym okresie. Większy udział placówki podstawowej opieki zdrowotnej miały przy rozdziale aparatury kardiologicznej zakupionej w ramach tzw. kredytu K-200. Tą drogą trafiło do placówek tego typu łącznie 115 zestawów Holtera oraz 30 zestawów do prób wysiłkowych.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#DorotaSafjan">Ponadto ze środków pożyczki uzyskanej z Banku Światowego zakupiono, z przeznaczeniem dla lekarzy rodzinnych w trzech konsorcjach służby zdrowia: ciechanowskim, pomorskim i wielkopolskim łącznie 668 aparatów EKG, w tym 491 aparatów jednokanałowych.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#DorotaSafjan">Ustalenia kontroli poczynione już w samych zakładach opieki zdrowotnej wskazują, że wytyczne władz wojewódzkich, związane z realizacją tego programu - nie miały istotniejszego znaczenia dla pobudzenia aktywności placówek lecznictwa pierwszego kontaktu z pacjentem. Najczęściej programy jak i wytyczne nie docierały do szeregowych pracowników lecznictwa, którzy właśnie powinni je realizować.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#DorotaSafjan">Należy dodać, że brak nadzoru nad realizacją programu ze strony władz wojewódzkich i kierownictwa zespołów opieki zdrowotnej sprzyjał bagatelizowaniu problemu chorób układu krążenia w wielu poradniach lecznictwa podstawowego.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#DorotaSafjan">Ustalenia kontroli wskazują, iż stan wyposażenia terenowych zakładów opieki zdrowotnej w podstawowy sprzęt kardiologiczny pozostawiał wiele do życzenia. Na 11 szpitali skontrolowanych pod tym względem, w 6 stwierdzono istotne braki wyposażenia. Wiele placówek podstawowego lecznictwa ambulatoryjnego nie posiadało najprostszych aparatów EKG.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#DorotaSafjan">Na koniec 1994 r. ok. 24% placówek lecznictwa podstawowego w mieście i 44% placówek na wsi nie posiadało w swoim wyposażeniu aparatów EKG.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#DorotaSafjan">Nie stwierdzono w zasadzie braków w wyposażeniu zakładów lecznictwa podstawowego w aparaty do pomiaru ciśnienia krwi. Ale kontrola stanu technicznego tych aparatów w woj. koszalińskim wykazała, że znaczna ich część była wadliwa i nie wskazywała właściwych pomiarów. W Przychodni Rejonowej w Połczynie Zdroju większość z 27 posiadanych aparatów do mierzenia ciśnienia tętniczego krwi wymagała napraw i atestacji. W Ośrodku Zdrowia w Bolkowie na 7 aparatów 5 było niesprawnych.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#DorotaSafjan">Nie wszystkie urządzenia medyczne rozdzielane centralnie trafiały do zakładów opieki zdrowotnej już przygotowanych do ich uruchomienia. Stwierdzono wielomiesięczne opóźnienia w zainstalowaniu aparatury. Przyczyną opóźnień był brak dostatecznych uzgodnień co do możliwości szybkiego uruchomienia aparatury, między przydzielającym ją Instytutem Kardiologii w Warszawie, a proponowanymi odbiorcami. Dotyczyło to zwłaszcza warunków lokalowych i partycypowania w kosztach.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#DorotaSafjan">Instytut Kardiologii zakupił w styczniu 1994 r. od firmy Philips 4 angiografy dla klinik kardiologicznych Akademii Medycznych w Szczecinie, Lublinie, Poznaniu i Gdańsku. W czasie kontroli ustalono, iż do 1 września 1995 r. 3 z tych aparatów nie zostały uruchomione, a dotyczyło to Lublina, Poznania i Gdańska.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#DorotaSafjan">Wykorzystanie specjalistycznej aparatury kardiologicznej, włączonej do eksploatacji, było na ogół małe w stosunku do jej możliwości technicznych. Według oceny specjalisty wojewódzkiego ds. interny i kardiologii w woj. tarnobrzeskim, czas trwania jednego badania echokardiologicznego na aparacie Hewlett Packard Sonos 100 wynosi średnio 30 minut, a badanie trwa od 10 do 60 minut.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#DorotaSafjan">Przyjmując umownie ten miernik do oceny stopnia wykorzystania urządzeń - i zakładając, że pracuje w ciągu dnia tylko na jedną zmianę - liczba wykonywanych badań echokardiologicznych powinna wynosić 16 dziennie. Spośród 20 tego rodzaju echokardiogramów przydzielonych przez resort zdrowia sprawdzono stopień ich wykorzystania w trzech szpitalach. W Szpitalu Miejskim w Stalowej Woli, wykorzystanie stanowiło 56%, dla tak ustalonej normy. W Szpitalu Miejskim w Starachowicach stanowiło zaledwie 22%, w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Nowym Sączu tylko 27% umownej normy.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#DorotaSafjan">Z 6 echokardiogramów Sonos 100 firmy Hewlett Packard, przydzielonych 4 klinikom akademii medycznych i 2 szpitalom podległym wojewodom, sprawdzono wykorzystanie aparatu przydzielonego Klinice Kardiologicznej PSK nr 4 w Lublinie i stwierdzono, iż po jego zainstalowaniu w styczniu 1994 r. wykonano do końca roku 510 badań, to jest ok. dwa dziennie, a w okresie styczeń - maj - 302 badania, tj. średnio trzy dziennie.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#DorotaSafjan">Średni czas próby wysiłkowej, wykonanej na zestawie Marguette Max-1 wynosi 40 minut, a w ciągu 8-godzinnego dnia pracy można wykonać 12 tego rodzaju badań. Na przekazanych przez ministra zdrowia 25 tego rodzaju urządzeń medycznych sprawdzono wykorzystanie trzech. W szpitalu w Stalowej Woli stwierdzono 4 badania dziennie. W szpitalu w Starachowicach średnio dziennie wykonywano 1,1 badań. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Ostrołęce wykonywano 2,5 badania dziennie.</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#DorotaSafjan">Zastrzeżenia dotyczące wykorzystania aparatury odnoszą się nie tylko do otrzymywanej z centralnych rozdzielników, ale także uzyskiwanej z innych źródeł lub kupowanej z własnych środków. Stwierdzono np. w Zespole Opieki Zdrowotnej w Pułtusku, który zakupił w grudniu 1991 r. aparaturę na wykonywanie prób wysiłkowych za 230 mln zł i która przez przeszło 2 lata nie była w ogóle używana, a w IV kwartale 1994 r. i w I kwartale 1995 r. wykonano zaledwie 15 badań. Takich przykładów można by mnożyć więcej.</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#DorotaSafjan">Te dane o wykorzystaniu aparatury nie znajdują jakby uzasadnienia w zapotrzebowaniu na badania. Kiedy zainteresowano się, jak się kształtują oczekiwania na wykonanie poszczególnych badań, to okazało się, że np. czas oczekiwania w wojewódzkim ośrodku kardiologicznym w Zabrzu wynosi 4 miesiące i tak zapisywano pacjentów na te badania z takim okresem wyczekiwania. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Ciechanowie na wykonanie prób wysiłkowych, gdzie wykonywano średnio 3 badania dziennie, pacjenci oczekiwali na wykonanie tych badań ok. 2 miesięcy. Na wykonanie badań holterowskich pacjenci czekali ok. 1,5 miesiąca, a mimo to w 1993 r. wykonywano średnio dziennie zaledwie 3 takie badania i w 1994 r. ok. dwóch badań. Czas oczekiwania był niewspółmiernie długi w stosunku do wykorzystywania tej aparatury. To tyle jeśli chodzi o program kardiologiczny.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#DorotaSafjan">Zadanie dotyczące zapobiegania próchnicy i chorobom przyzębia wchodziło w skład zarówno narodowego programu zdrowia w jego wersji z 1993 r. jak i z 1990 r. W rzeczywistości zorganizowane formy profilaktyki stomatologicznej datuje się w Polsce od 70 lat, kiedy to minister zdrowia wprowadził instrukcję stosowanie profilaktyki fluorkowej.</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#DorotaSafjan">Ujęcie w narodowym programie zdrowia programu dotyczącego profilaktyki stomatologicznej dzieci i młodzieży było poprzedzone blisko 20-letnim doświadczeniem organizacyjnym i medycznym, w tym własną oceną skuteczności stosowania w warunkach polskich metod profilaktyki fluorkowej. W 1992 r. do programu włączono jako uzupełnienie profilaktyki fluorkowej, lakowanie pierwszych stałych trzonowców u dzieci z pierwszych klas szkół podstawowych.</u>
          <u xml:id="u-2.53" who="#DorotaSafjan">Zniesienie ograniczeń w podejmowaniu samodzielnej praktyki lekarskiej, wpłynęło na zmniejszenie się - w początku lat 90 - liczby lekarzy stomatologów zatrudnionych w państwowych zakładach opieki zdrowotnej. Kierownictwo resortu zdrowia zatwierdziło w tej sytuacji program działań przystosowawczych pt.: „Kierunki działania opieki stomatologicznej na lata 1992–1994”.</u>
          <u xml:id="u-2.54" who="#DorotaSafjan">Program ten zakładał, że organizatorzy ochrony zdrowia wszystkich szczebli przyjmą jako podstawową zasadę swej działalności, że opieka stomatologiczna dla dzieci i młodzieży do lat 18, jest głównym zadaniem zakładów opieki zdrowotnej opłacanych z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.55" who="#DorotaSafjan">Wśród działań organizacyjnych w programie przewidziano m.in.: zapewnienie funkcjonowania gabinetów stomatologicznych w szkołach podstawowych jako minimum w szkołach liczących powyżej 1000 uczniów. Wprowadzenie zasady, że warunkiem zawierania kontraktów z lekarzami stomatologami, powinno być zobowiązanie zleceniobiorcy do prowadzenia zorganizowanego planowego leczenia dzieci i młodzieży. Wydzielenie godzin w poradniach dla ogółu ludności, na planowe leczenie dzieci i młodzieży. Zapewnienie w miarę możliwości, preferencji płacowych dla stomatologów, legitymujących się wynikami w zakresie planowego leczenia.</u>
          <u xml:id="u-2.56" who="#DorotaSafjan">Stwierdzono, że opracowania sporządzane w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej, a dotyczące opieki stomatologicznej nad dziećmi i młodzieżą stanowiły, wyłącznie prezentowane w układzie wojewódzkim, zestawienia danych statystycznych z roku sprawozdawczego w porównaniu do roku poprzedniego. Nie zawierały one natomiast żadnych elementów analitycznych, zmierzających do wyjaśnienia przyczyn zachodzących zmian, czy też występujących lokalnych dysproporcji, ani odpowiedzi na pytania wynikające z programu.</u>
          <u xml:id="u-2.57" who="#DorotaSafjan">Udział ministerstwa w realizacji programu przeciwdziałania próchnicy u dzieci i młodzieży polegał na zorganizowaniu i sfinansowaniu centralnych zakupów, a następnie dystrybucji laku światłoutwardzalnego, przy czym ilość laku dostarczana do poszczególnych województw nie odpowiadała rzeczywistym potrzebom.</u>
          <u xml:id="u-2.58" who="#DorotaSafjan">Biorąc pod uwagę, że założenia programu przeprowadzenia lakowania pierwszych trzonowców wszystkim dzieciom, w określonych grupach wiekowych, nie zostało zrealizowane. Nie weryfikowana pod tym względem ilość laku dostarczana województwom w kolejnych latach, z reguły przekraczała jego zużycie, niekiedy nawet wielokrotnie.</u>
          <u xml:id="u-2.59" who="#DorotaSafjan">Na początku roku szkolnego 1994/1995 łącznie wojewódzkie przychodnie stomatologiczne, w skali kraju dysponowały ok. 19 tys. opakowaniami laku, tzn. ponad 3-letnim zapasem. Z zapotrzebowań złożonych przez przychodnie wojewódzkie na 1995 r. wynika, że część wojewodów dokonała zakupu laku samodzielnie, co dodatkowo wskazuje na wadliwą dystrybucję tego preparatu.</u>
          <u xml:id="u-2.60" who="#DorotaSafjan">W roku szkolnym 1990/1991, to jest w pierwszym roku wprowadzenia zmodyfikowanego programu zapobiegania próchnicy i chorobom przyzębia, profilaktyką fluorkową objęto 5.490 tys. dzieci i młodzieży szkolnej, czyli 76% populacji wieku rozwojowego. W następnych latach liczba dzieci i młodzieży szkolnej objętej tą formą profilaktyki nie tylko nie zwiększyła się czego oczekiwano w programie - ale ulegała stałemu zmniejszaniu, osiągając w roku szkolnym 1993/1994 - 58,9%.</u>
          <u xml:id="u-2.61" who="#DorotaSafjan">W województwach, które wykazywały większe od średniej krajowej osiągnięcia w tej dziedzinie, występowały duże dysproporcje w wykonywaniu zabiegów między poszczególnymi rejonami, np. w woj. warszawskim wykazano objęcie profilaktyką - 70% populacji, ale w ZOZ w Nowym Dworze zaledwie - 5,8%, a w dzielnicy Warszawa Praga-Północ - 22%.</u>
          <u xml:id="u-2.62" who="#DorotaSafjan">Uwagi krytyczne nasuwały częstotliwość przeprowadzania zabiegów fluorkowania zębów. Według zaleceń metodycznych szczotkowanie zębów preparatami fluorkowymi miało być przeprowadzane u dzieci i młodzieży szkolnej przynajmniej 5 do 10 razy w roku.</u>
          <u xml:id="u-2.63" who="#DorotaSafjan">Ustalenia kontroli dokumentacji źródłowej, jaką są listy obecności uczniów wskazują, iż uczniowie prawie z zasady nie byli obejmowani tymi zabiegami częściej niż 5 razy w roku, a równocześnie miały miejsce fakty wykonywania mniejszej liczby zabiegów i zaliczanie ich jako wykonanie zadania.</u>
          <u xml:id="u-2.64" who="#DorotaSafjan">Realizacja programu fluorkowej profilaktyki próchnicy zębów nie wymagała szczególnych nakładów finansowych i nie angażowała bezpośrednio personelu lekarskiego. Do wykonywania zabiegów potrzebny był jedynie odpowiedni preparat i personel pomocniczy. Stopień objęcia dzieci i młodzieży tą formą profilaktyki i sposobów jej przeprowadzenia zależał więc od inicjatywy lokalnych służb stomatologicznych i właściwej organizacji pracy - po stronie lecznictwa i zainteresowania władz oświatowych rzetelnym wykonywaniem tej działalności.</u>
          <u xml:id="u-2.65" who="#DorotaSafjan">Przyjmując, jako miernik skuteczności wykonywanych zabiegów profilaktycznych, liczbę dzieci i młodzieży wymagających leczenia stomatologicznego, porównano uzyskane efekty w województwach, które szeroko upowszechniły profilaktykę fluorkową z województwami zajmującymi w kraju ostatnie miejsce w tej działalności. W pierwszej grupie województw znalazły się następujące: bialskopodlaskie, wykazujące co najmniej od 1990 r. objęcie profilaktyką fluorkową 100% dzieci i młodzieży szkolnej oraz ostrołęckie też 100% i olsztyńskie prawie 100%.</u>
          <u xml:id="u-2.66" who="#DorotaSafjan">Otóż na każdych 100 uczniów przebadanych w tych województwach, w roku szkolnym 1993/1994, wymagało leczenia stomatologicznego: 57 uczniów w woj. bielsko-podlaskim, 66 w woj. ostrołęckim i 60 w woj. olsztyńskim - wobec średniej krajowej wynoszącej 56 uczniów na 100 zbadanych i przy objęciu profilaktyką fluorkową w skali kraju od 76% tej populacji w roku szkolnym 1990/1991 r. do 59% w roku szkolnym 1993/1994.</u>
          <u xml:id="u-2.67" who="#DorotaSafjan">Natomiast co jest interesujące, w woj. suwalskim zajmującym ostatnie miejsce w upowszechnianiu profilaktyki fluorkowej, zabiegami tymi objęto w roku szkolnym 1991/1992 tylko 19,6% dzieci i młodzieży szkolnej, a w następnym roku - 20,5%. W roku szkolnym 1993/1994 - 13,5% na 100 przebadanych uczniów - 55 wymagało leczenia stomatologicznego, a więc mniejszy był procent dzieci wymagających leczenia stomatologicznego w tym województwie, które zajmowało ostatnie miejsce w zakresie profilaktyki fluorkowej.</u>
          <u xml:id="u-2.68" who="#DorotaSafjan">Z porównań tych wynika, iż liczba dzieci i młodzieży szkolnej wymagających leczenia kształtowała się na zbliżonym poziomie bez względu na to, w jakim stopniu badana populacja objęta była profilaktyką fluorkową.</u>
          <u xml:id="u-2.69" who="#DorotaSafjan">Przyczyną opóźnień akcji lakowania, jak również objęcia nią tylko części planowanej populacji, było niewłaściwe przygotowanie tego przedsięwzięcia, choć było ono poprzedzone akcją pilotażową w siedmiu województwach. Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej zaopatrując centralnie terenowe placówki lecznictwa stomatologicznego w lak szczelinowy nie zadbało równocześnie o dostawę niezbędnej liczby narzędzi do wykonywania zabiegów lakowania, jakimi są przede wszystkim lampy polimeryzacyjne.</u>
          <u xml:id="u-2.70" who="#DorotaSafjan">Drugim czynnikiem opóźniającym rozwinięcie akcji było nieprzygotowanie do wykonywania zabiegów odpowiedniej liczby pomocniczego personelu stomatologicznego. Według wytycznych krajowego zespołu specjalistycznego lakowanie powinny prowadzić dwuosobowe ekipy złożone ze średniego personelu: higienistka stomatologiczna i asystentka.</u>
          <u xml:id="u-2.71" who="#DorotaSafjan">W 1993 r. zatrudniano w kraju ogółem 1576 higienistek stomatologicznych, z których 808 znajdowało się w 12 województwach, a 768 w pozostałych 37. W niektórych województwach w kraju w ogóle nie było tych higienistek. I tak np. w skierniewickim była 1, w ciechanowskim - 5 i w poznańskim - 6. W związku z tym zabiegi lakowania wykonywali na ogół lekarze dentyści.</u>
          <u xml:id="u-2.72" who="#DorotaSafjan">Z ustaleń kontroli, jak również z danych statystycznych wynika, że opieka stomatologiczna badanej populacji uległa w ostatnich latach stałemu pogarszaniu. Przejawiało się to nie tylko w zmniejszaniu się liczby dzieci i młodzieży szkolnej, objętej planowanym leczeniem, przy jednoczesnym wzroście populacji, ale co istotniejsze, zmniejszaniu się liczby osób wyleczonych, w stosunku do wymagających leczenia.</u>
          <u xml:id="u-2.73" who="#DorotaSafjan">O ile w roku szkolnym 1990/1991 - 39,7% dzieci było objętych planowanym leczeniem, to w roku szkolnym 1993/1994 już tylko - 31,8%, czyli o 8 mniej, w warunkach realizacji tego programu, o którym wspomniałam, tj. „kierunki działania opieki stomatologicznej” zakładające koncentrację działań na tej populacji wieku rozwojowego.</u>
          <u xml:id="u-2.74" who="#DorotaSafjan">Wskaźnik dzieci i młodzieży szkolnej, objętej planowanym leczeniem w układzie wojewódzkim wynosił od 5,5% w woj. toruńskim do 74,6% w woj. wrocławskim. A więc był bardzo zróżnicowany w kraju. W 22 województwach planową opieką stomatologiczną objęto mniej niż 25% dzieci i młodzieży, w 20 więcej niż 35%.</u>
          <u xml:id="u-2.75" who="#DorotaSafjan">Charakterystyczny jest brak zależności między ogólną liczbą lekarzy dentystów zatrudnianych na terenie danego województwa, a liczbą dzieci objętych planowanym leczeniem. Na przykład w woj. warszawskim, w którym liczba zatrudnionych lekarzy dentystów ogółem na 10 tys. ludności była prawie o połowę wyższa od średniej w kraju, kształtowało się to jak 6,5 do 4,5, a planowanym leczeniem objęto tylko 20,4% tej populacji, czyli mniej niż średnia w kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.76" who="#DorotaSafjan">Dla porównania w woj. lubelskim - 29,9% przy wskaźniku zatrudnienia lekarzy dentystów wynoszącym 3,7 na 10 tys. ludności, a w woj. gorzowskim - 47,2% dzieci objęto planowanym leczeniem przy wskaźniku 3,8.</u>
          <u xml:id="u-2.77" who="#DorotaSafjan">Wprowadzenie obowiązku lakowania zębów spowodowało ograniczenie wykonywania zabiegów fluorkowania zębów oraz działalności leczniczej. W niektórych jednostkach nawet zaprzestano tej działalności. To tyle jeśli chodzi o przeciwdziałanie próchnicy.</u>
          <u xml:id="u-2.78" who="#DorotaSafjan">Ostatni program - to upowszechnianie karmienia piersią. Prace nad tym programem rozpoczęły się w latach 80. i zostały zakończone w 1989 r. opracowaniem programu promocji karmienia piersią.</u>
          <u xml:id="u-2.79" who="#DorotaSafjan">Narodowy program zdrowia w wersji z 1990 r. zobowiązywał ministra zdrowia do wdrożenia tego programu, jednakże do czasu przyjęcia przez Radę Ministrów II wersji narodowego programu zdrowia w 1993 r., program nie był formalnie rozpowszechniany. Głównym celem programu jest zwiększenie do 2000 r. liczby niemowląt karmionych piersią po urodzeniu do 94%, a w 6 miesięcy życia do 70%.</u>
          <u xml:id="u-2.80" who="#DorotaSafjan">Osiągnięciu sformułowanego wyżej celu miały służyć następujące cele pośrednie: przeprowadzenie systemem kaskadowym szkolenia zespołów z nadzoru wojewódzkiego, a następnie do końca 1993 r. pracowników pionu opieki nad matką i dzieckiem we wszystkich województwach oraz zwiększenie do końca 1995 r. liczby oddziałów położniczych, mających sale matki z dzieckiem do 70%, a objętych tym systemem opieki noworodków do 80% w skali kraju. Program przewidywał monitorowanie upowszechnienia karmienia piersią na dwóch szczeblach: wojewódzkim i centralnym.</u>
          <u xml:id="u-2.81" who="#DorotaSafjan">Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej przekazało Instytutowi Matki i Dziecka na realizację tego programu w latach 1991–1994 - 3.640 mln zł i w 1995 r. jeszcze 1 mld zł. Te koszty obejmowały wydatki Instytutu dotyczące opracowania i druku materiałów informacyjnych i szkoleniowych oraz plakatów propagujących karmienie piersią, organizację szkoleń zespołów wojewódzkich, a także inne działania przygotowujące wdrożenie programu.</u>
          <u xml:id="u-2.82" who="#DorotaSafjan">Ważnym zagadnieniem pozostającym w ścisłym związku z warunkami i efektami promowania karmienia naturalnego, jest równoległa podaż produktów zastępujących mleko kobiece. Obowiązujące przepisy o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia oraz wydawane na tej podstawie rozporządzenia ministra zdrowia stanowią, że zezwolenia na produkcję, import i wprowadzanie do obrotu środków spożywczych przeznaczonych m.in. do karmienia niemowląt, wydaje Główny Inspektor Sanitarny.</u>
          <u xml:id="u-2.83" who="#DorotaSafjan">Cytowane rozporządzenie upoważnia Głównego Inspektora Sanitarnego do zobowiązania, w wydanych zezwoleniach, zainteresowanych jednostek do przestrzegania szczególnych wymagań, niezbędnych dla ochrony zdrowia. Ponadto w zezwoleniach mogą być przewidziane, niezbędne dla ochrony zdrowia, szczególne warunki dotyczące produkcji lub wprowadzenia do obrotu przedmiotowego produktu. Stwierdzono, że w latach 1992–1995 Główny Inspektor Sanitarny wydał łącznie ok. 400 zezwoleń dotyczących produkcji i importu odżywek dla niemowląt.</u>
          <u xml:id="u-2.84" who="#DorotaSafjan">Nie zostały wprowadzone jako obowiązujące w kraju, ani w drodze odpowiedniego aktu prawnego, ani szczególnych wymagań zamieszczanych w zezwoleniach, wydawanych przez Głównego Inspektora Sanitarnego - postanowienia Międzynarodowego Kodeksu marketingu produktów zastępujących mleko kobiece, do czego Polska się zobowiązała. Nie zostały więc ustanowione żadne szczególne ograniczenia dotyczące reklamy i promocji substytutów pokarmu naturalnego, ani nawet wymóg uzgadniania z właściwymi instytucjami służby zdrowia, treści i formy materiałów reklamowych.</u>
          <u xml:id="u-2.85" who="#DorotaSafjan">Wprowadzono jedynie wymóg przedkładania Głównego Inspektora Sanitarnego oraz Instytutowi Żywności i Żywienia, projektów etykiet i instrukcji użycia odżywek dla niemowląt, które to druki powinny zawierać stwierdzenie o wyższości karmienia piersią nad innymi metodami karmienia niemowląt.</u>
          <u xml:id="u-2.86" who="#DorotaSafjan">Faktem jest natomiast, że szerokie otwarcie naszego rynku dla produktów konkurujących z karmieniem naturalnym sprawiło, że liczne firmy walczące o nabywców, zaczęły prześcigać w pomysłach marketingowych, wielokrotnie łamiąc zasady Międzynarodowego Kodeksu, o którym była mowa. Firmy te w celu uwiarygodnienia reklamowanych produktów, wobec pracowników służby zdrowia i matek niemowląt, zamieszczały bezprawnie w drukach reklamowych informacje o uzgodnieniu receptury i dawkowania produktów z Instytutu Matki i Dziecka, bez zgody tego Instytutu na wykorzystanie jego nazwy w celach reklamowych. Brak skutecznej reakcji ze strony zainteresowanych instytucji państwowych pozwalał dostawcom tych preparatów, w poczuciu bezkarności, nasilać agresywność reklamy.</u>
          <u xml:id="u-2.87" who="#DorotaSafjan">Stwierdzenia kontroli wykazują, że osiągnięto w zasadzie cele dotyczące szkolenia pracowników pionu opieki nad matką i dzieckiem wszystkich szczebli i nie ograniczono ich do jednej akcji, lecz kontynuowano je w latach 1994 i 1995.</u>
          <u xml:id="u-2.88" who="#DorotaSafjan">Nastąpił postęp w tworzeniu sal matki z dzieckiem w oddziałach położniczych. Oprócz woj. ciechanowskiego, gdzie ten cel osiągnięto jeszcze przed formalnym zainicjowaniem programu, także i w innych województwach idea przebudowy oddziałów położniczo-noworodkowych znajdowała coraz większe zrozumienie administracji zakładów opieki zdrowotnej, mimo niejednokrotnie trudnych warunków lokalowych w szpitalach. Instytut Matki i Dziecka, jako główny koordynator programu promocji karmienia piersią, nie przeprowadzał do końca 1994 r. szerszych badań jego realizacji. Działania takie podjął na początku 1995 r. i to jedynie w odniesieniu do działalności szpitalnej.</u>
          <u xml:id="u-2.89" who="#DorotaSafjan">Opracowanie wyników ankiet przewidziano na koniec 1995 r. jednak można było już z tego źródła uzyskać informacje dotyczące rzeczywistego stanu szpitali. Z tych ankiet wynika, że 97,4% dzieci urodzonych w szpitalach było karmionych piersią. Można by więc uznać ten wynik za duży sukces gdyby nie fakt, iż równocześnie 21,9% niemowląt było karmionych mieszankami mlecznymi, a prawie 20% otrzymywało wodę słodzoną.</u>
          <u xml:id="u-2.90" who="#DorotaSafjan">Wśród tych województw jedynie ciechanowskie wyróżniało się konsekwencją w realizowaniu założeń programu, gdyż na 159 niemowląt - 158 karmionych było piersią, a tylko dwoje mieszanką mleczną i żadne nie było dokarmiane wodą słodzoną. Natomiast na przeciwnym biegunie, w tej grupie województw, znajdowało się rzeszowskie, gdzie wprawdzie na 285 niemowląt 272 karmionych było piersią, ale równocześnie aż 165 było karmionych mieszankami mlecznymi.</u>
          <u xml:id="u-2.91" who="#DorotaSafjan">Z ustaleń kontroli wynika, że załamanie ciągłości karmienia naturalnego następowało po przyjściu matek ze szpitala do domów, gdzie ten sposób karmienia był niejako wymuszany. Już w pierwszym miesiącu życia niemowląt odsetek karmionych piersią był znacznie niższy w porównaniu z okresem pobytu w szpitalu i w miarę upływu czasu wyraźnie się zmniejszał.</u>
          <u xml:id="u-2.92" who="#DorotaSafjan">Przyczyn tego spadku należy doszukiwać się nie tylko w zachowaniu matek, ale i w bierności placówek lecznictwa, zobowiązanych do zapewnienia możliwie niezwłocznego kontaktu położnej lub pielęgniarki środowiskowej z matką i dzieckiem, po opuszczeniu szpitala. Ustalenia kontroli wskazują, iż w większości placówek lecznictwa praktyka odbiegała od wytycznych programu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym przeprosić pana ministra Żochowskiego, że dopiero teraz będzie mógł zabrać głos, bo wiem, że musi wyjść na posiedzenie rządu. W dalszej części będzie występował i odpowiadał na pytania pan wiceminister Kuszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RyszardŻochowski">Chciałbym przede wszystkim przedstawić grono przybyłych tu ze mną osób: pana prof. Sadowskiego - dyrektora Instytutu Kardiologii, panią prof. Wierzbicką, która reprezentuje Akademię Medyczną w Warszawie, a ponadto jest specjalistą krajowym stomatologii zachowawczej i panią doc. Nikiel-Kostyrę, która jest specjalistką od zagadnień karmienia piersią i które to osoby pewnych wyjaśnień nam udzielą.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#RyszardŻochowski">Przepraszając raz jeszcze, że będę musiał wcześniej wyjść, a ponieważ nie przypuszczałem, że ten akt oskarżenia będzie tak długo trwał, postaram się tylko w kilku zdaniach do tego ustosunkować. Później mnie zastąpi pan minister Kuszewski i postara się odpowiedzieć na państwa pytania.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#RyszardŻochowski">Myśmy do tego raportu NIK ustosunkowali się, przyjmując wiele spraw, które zostały wykonane jako pewne nieprawidłowości. Te nieprawidłowości zostały już poprawione i nadal są poprawiane, aczkolwiek z niektórymi uwagami nie mogę się zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#RyszardŻochowski">Chcę na wstępie podkreślić, że krytyczna ocena realizacji zadań narodowego programu zdrowia jest nadzwyczaj zadziwiająca w momencie wypełnienia zadania najważniejszego, jakie stoi przed każdym ministrem zdrowia, bez względu na to, z jakiej on jest opcji politycznej. Mianowicie chodzi o zahamowanie wzrostowej tendencji zachorowalności i umieralności z powodu chorób społecznych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#RyszardŻochowski">Akurat tak się zdarzyło, że w ostatnich kilku latach mamy tutaj ewidentną poprawę i po raz pierwszy można powiedzieć pewnie, że umieralność i zapadalność na choroby układu krążenia w Polsce spada. To jest efekt działań nie tylko ministerstwa, ale również wielu resortów. Jest to efekt świadomości społeczeństwa i efekt tego, że ludzie zaczynają bardziej dbać o swoje zdrowie.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#RyszardŻochowski">Narodowy program zdrowia faktycznie rodził się z bólami i z bólami wchodził w okres pewnego rodzaju dzieciństwa, ale jest to program nadzwyczaj trudny, ponieważ mówi o postępowaniu w stosunku do zdrowia społeczeństwa. Wymagał on częstych korekt, które z jednej strony były spowodowane przez samo życie, a z drugiej występowały, dlatego że w tym czasie następowały pewne zmiany, które wymagały innego podejścia do tych spraw i które na początku w narodowym programie zdrowia miały ogromne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#RyszardŻochowski">Chcę powiedzieć, że stoimy na stanowisku, iż narodowy program zdrowia może być realizowany tylko przy zachowaniu zasady: wiedzieć, chcieć i móc. Całe nasze postępowanie w tym kierunku idzie, żeby społeczeństwo wiedziało, co jemu zagraża, żeby społeczeństwo chciało z tymi zagrożeniami walczyć i żeby mogło z tymi zagrożeniami walczyć.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#RyszardŻochowski">Nie będę wchodził w szczegóły, ponieważ mamy tutaj profesorów, którzy o tym będą mówili, ale chcę tylko powiedzieć, że na początku nastąpiło pewnego rodzaju zahamowanie w realizacji tego programu, jednak efekty naszego działania będą niedługo już widoczne.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#RyszardŻochowski">Generalnie uważam, że nie można oceniać narodowego programu zdrowia poprzez ocenę, czy w jakimś szpitalu stoi nie wykorzystany jeden aparat, bo to nie o to chodzi. Nie o tym mówi narodowy program zdrowia, w jakim szpitalu są stojące aparaty, które wykonują za mało badań. To są oczywiste niedociągnięcia, z którymi należy walczyć.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#RyszardŻochowski">Przyznam, że druzgocąca krytyka Instytutu Kardiologii przez panią dyrektor - jest dla mnie zdumiewająca, ponieważ uważam, że Instytut zarówno na polu lecznictwa, jak i na polu krzewienia oświaty prozdrowotnej zrobił nadzwyczaj dużo i wiele mu zawdzięczamy.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#RyszardŻochowski">Jeśli chodzi o ocenę pewnych działań, które mówią o tym, że aparatura nie wszędzie trafia tam, gdzie jest potrzebna, a tam gdzie nie jest potrzebna aparatura tam jest nie wykorzystywana - to tak się może zdarzyć. Ale minister zdrowia prowadząc swoją politykę, wytycza prowadzenie tej polityki przy pomocy pewnych narzędzi. Trudno więc wymagać, żebyśmy aparaturę dostarczali wyłącznie tam, gdzie ktoś o nią prosi, jeżeli uważamy, że tam jest wyposażenie w sprzęt wystarczające, bo powinniśmy aparaturę dostarczyć tam, gdzie są białe plamy, żeby zmusić ludzi do odpowiednich form pracy, co pozwoli uzyskać efekty w całej Polsce. Taka jest rola ministra zdrowia i tak wygląda polityka prozdrowotna. To nie znaczy, że realizacja tej polityki wszędzie jest idealna, dlatego że musimy pamiętać, że służba zdrowia wojewodów nie leży w gestii ministra zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#RyszardŻochowski">Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że Polska wbrew tym negatywnym opiniom, osiągnęła pewne sukcesy na polach, które tutaj zostały jednostronnie, krytycznie przedstawione. Chcę zwrócić uwagę na kilka liczb, które według mnie mają trudne przełożenie, jeśli chodzi o porównanie z krajami europejskimi. Mówimy tutaj o badaniach wysokospecjalistycznych i mówimy o tej części medycyny leczniczej, kuratywnej, nie o zapobiegawczej.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#RyszardŻochowski">Trudno jednak byłoby znaleźć taki kraj, w którym w ciągu ostatnich 3 lat liczba koronarografii wzrosłaby o 33%, angiografii wieńcowej o 55%, stymulatorów o 39% i operacji na naczyniach wieńcowych o 60%. Państwo możecie powiedzieć, że poziom był niski, ale większego skoku wykonać nie można było.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#RyszardŻochowski">Tak samo wiele działano na polu profilaktyki i na polu różnego rodzaju działań prozdrowotnych. Chcę to szczególnie podkreślić, ponieważ uczestniczy w tym grupa dziennikarzy związanych z klubem dziennikarzy promujących zdrowie, który bardzo intensywnie włączył się do działań ministerstwa i Instytutu.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#RyszardŻochowski">Jeżeli chodzi o sprawę, na którą również chciałem zwrócić uwagę, to jest fakt karmienia naturalnego i promocji karmienia naturalnego. O tym będzie pani docent mówiła, bo tu w raporcie zostało zawartych wiele nieporozumień. To jest w pewnym sensie zrozumiałe, bo o pewnych sprawach muszą mówić lekarze. Inaczej się odbiera pewne tendencje z punktu widzenia lekarza i pewnych efektów fizjologicznych, kiedy chodzi o spadek i zmniejszanie się ilości dzieci karmionych piersią.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#RyszardŻochowski">Chcę zwrócić uwagę, że realizując ten program łącznie z inicjatywą Światowej Organizacji Zdrowia, doprowadzono do uzyskania przez polskie szpitale 11 nominacji WHO „szpital przyjazny dziecku”, to jest szpital promujący i prowadzący program naturalnego karmienia na najwyższym poziomie europejskim. W Europie tylko więcej szpitali mających tę nominację, posiada Norwegia i ma ich 17. W ciągu trzech lat wprowadzono Polskę na drugie miejsce w Europie. W chwili obecnej na taką ocenę oczekuje następnych 6 szpitali.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#RyszardŻochowski">Chciałbym, żebyśmy w tych nieszczęściach, które spotykają polską medycynę, a które zostały tu przedstawione dość dramatycznie - zauważyli również pewne osiągnięcia, które są uznawane nie tylko przez polskich specjalistów.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#RyszardŻochowski">Przekonany jestem, że narodowy program zdrowia realizowany po zmianach, które zostaną do niego wprowadzone zmieni strukturę i będziecie państwo z nimi lada chwila zapoznani. Narodowy program zdrowia, w którego funkcjonowanie włączyły się intensywnie inne resorty, na pewno da dalsze efekty, które będą widoczne.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#RyszardŻochowski">Te wszystkie błędy, które słusznie NIK podnosi, w trakcie naszych działań będą brane pod uwagę i tam gdzie można, będziemy starali się wpływać na zmianę pewnych spraw. Niemniej jednak chcę podkreślić, że w 1996 r. zapobieganie chorobom układu krążenia, to nie jest mierzenie ciśnienia. Jest wiele innych metod, które świadczą o tym, że są bardziej efektywne niż mierzenie ciśnienia tętniczego. To nie znaczy też, że ciśnienie musi być mierzone przez każdego lekarza i na to nie trzeba specjalnych wytycznych kardiologa. Jeżeli kardiolog będzie nakazywał mierzenie ciśnienia, to co powiedzieć o 6 latach studiów i o tych profesorach, którzy uczą studentów i kształcą młodych lekarzy.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#RyszardŻochowski">Przepraszam, że będę już musiał wyjść, dziękując za niektóre uwagi krytyczne i nie zgadzając się z innymi. Proszę pana ministra Kuszewskiego o zastąpienie mnie i rozdzielenie głosów na poszczególnych specjalistów, którzy przedstawią odpowiednie tematy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym zaproponować, żebyśmy poprosili przedstawicieli każdego z wymienianych dziś tematów o krótkie ustosunkowanie się merytoryczne, a później ja spróbuję ustosunkować się do tego, co pan minister określił tą biurokratyczną częścią. A więc to, co zostało dokonane, jakie są dokumenty i jakie są efekty tej kontroli. W czasie tej kontroli pokazywano nam pewne fragmenty co zaowocowało pewnymi zmianami dość istotnych dokumentów, gdyż minęło już parę miesięcy do czasu, kiedy ta kontrola się zaczęła.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#KrzysztofKuszewski">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, prosiłbym pana prof. Sadowskiego o zabranie głosu, jako że temat kardiologii był jako pierwszy poruszany, a następnie proszę panią prof. Wierzbicką i panią doc. Nikiel-Kostyrę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZygmuntSadowski">Chciałem przede wszystkim powiedzieć, że my sobie bardzo wysoko cenimy kontrolę NIK i uwagi, które były przekazywane w toku kontroli, jak i obecnie. Uważam, że to nasze spotkanie jest potrzebne, bo mamy wspólny cel i jesteśmy po tej samej stronie.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZygmuntSadowski">Odbieram nasze dzisiejsze spotkanie także jako zainteresowanie, tak ważnej instytucji w naszym państwie, jak NIK - promocją zdrowia, która stanowi jeden z podstawowych elementów narodowego programu zdrowia i narodowego programu ochrony serca. Chcę powiedzieć, że na pewno jednym z podstawowych elementów promocji zdrowia jest zwrócenie uwagi na wysoką rangę, jaką powinna mieć promocja zdrowia w polityce państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZygmuntSadowski">Tu nie chodzi tylko o to, żeby każdy obywatel wiedział, do czego trzeba dążyć i nie wystarczy też tylko chcieć, ale trzeba znaleźć pewne przekonujące metody. Tu chciałbym bardzo podziękować wszystkim dziennikarzom z klubu, którzy tak czynnie biorą udział w promocji zdrowia, ale także dziennikarzom nie zrzeszonym radiowym i telewizyjnym, którzy wyemitowali w ciągu ostatnich trzech lat kilkadziesiąt audycji telewizyjnych i kilkaset audycji radiowych i kilka tysięcy informacji prasowych dotyczących tego bardzo ważnego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZygmuntSadowski">Chcę przypomnieć, że w naszym zapisie z lat 1993–1995 było powiedziane, że głównym celem narodowego programu ochrony serca, tak jak narodowego programu zdrowia jest zahamowanie zachorowalności i umieralności dzięki promocji zdrowia i profilaktyce. Tak się szczęśliwie złożyło, że ten cel został osiągnięty. Po raz pierwszy nam się udało od 1992 r. zmniejszyć zachorowalność i umieralność w zakresie chorób układu krążenia, co było dotąd absolutnie nieosiągalne, bo w grupie państw postkomunistycznych Polska była jednym z czołowych krajów, który miał istotny przyrost zachorowań i umieralności.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZygmuntSadowski">Udało nam się nie tylko dzięki temu, że został wprowadzony narodowy program ochrony serca, ale także dziki temu, że Instytut Kardiologii, od początku swego istnienia posiadał zakład epidemiologii i prewencji, a od 6 lat posiada także zakład promocji zdrowia. Takie instytucje, jak instytuty naukowe, resortowe resortu zdrowia prowadziły tego typu działalność. Chcę zaznaczyć, że narodowy program ochrony serca dołożył jeszcze dodatkowe środki na ten cel, który stał się głównym celem narodowego programu zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#ZygmuntSadowski">W tym rozpoczęto również budowę systemu, która nadal trwa, a po to, żeby uzyskać 2% obniżkę zachorowalności i umieralności z powodu chorób układu krążenia, co jest możliwe, ale proces ten musi jakiś czas trwać. Na pewno narodowy program ochrony serca położył pewne podwaliny pod postacią pobudzenia świadomości, budowy elementów tego systemu, chociażby poprzez budowę systemów powstałych w regionach.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#ZygmuntSadowski">Następnie poprzez szkolenie kadry, w ciągu tych trzech lat ponad 3 tys. osób zostało przeszkolonych na szkoleniach, warsztatach, konferencjach. A więc poprzez wydanie pewnych czasopism, to znaczy powołanie pewnych form komunikacji ze społeczeństwem. Dzięki narodowemu programowi ochrony serca powstała „Promocja zdrowia, nauki społeczne i medycyna” - czasopismo, które ma kształcić kadrę promujących zdrowie. Dziesięć lat temu tej kadry nie było w ogóle, teraz my już mamy pewną kadrę profesjonalną, chociaż muszę podkreślić, że tej profesjonalnej kadry jest zdecydowanie za mało.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#ZygmuntSadowski">Mamy także czasopismo „Lider”, które jest poświęcone głównie edukacji szkoły i trafia obecnie do wszystkich szkół. Aktualnie Instytut Kardiologii wszedł w skład redakcji tego czasopisma i w połowie, to czasopismo jest poświęcone promocji zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#ZygmuntSadowski">Jeśli chodzi o zagadnienia dotyczące wysokiej rangi promocji zdrowia w polityce państwa, to aktyw promocji zdrowia i Instytut Kardiologii chcą podkreślić rolę Sejmu i Senatu na naszych spotkaniach, które w chwili obecnej odbywają się już w sposób ciągły. Chciałbym gorąco podziękować panu posłowi Kopczykowi i panu posłowi Jurgielańcowi, którzy tego typu spotkania organizują. Są to ważne spotkania, jak np. to z samorządem, na którym wspólnie przedstawiciele Sejmu i kardiologii zwrócili uwagę na zagadnienia promocji zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#ZygmuntSadowski">Uważam, że jest to ogromną zasługą tej Komisji, zwłaszcza pan poseł Jurgielaniec zasłużył się bardzo wprowadzeniem ustawy antynikotynowej. Wprawdzie są pewne zastrzeżenia, że mogłaby być jeszcze lepsza, ale ten najważniejszy czynnik ryzyka, którym w tej chwili jest palenie papierosów, został ograniczony.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#ZygmuntSadowski">Chciałbym podkreślić, że również z innymi środowiskami spotykaliśmy się. Z samorządami spotkaliśmy się dwukrotnie, a także z Kościołem trzykrotnie. Przygotowaliśmy w ramach programu ochrony serca pewne metody reorientacji służby zdrowia i mamy już opracowany program szkolenia pielęgniarek. W tej chwili opracowujemy program szkolenia studentów w zakresie promocji zdrowia. Opracowujemy też program szkolenia kleryków w seminariach duchownych.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#ZygmuntSadowski">Reasumując, przygotowaliśmy wiele materiałów edukacyjnych, w tym np. opracowano 44 foldery dotyczące promocji zdrowia, które dotąd zostały wydane w 6 tys. egzemplarzy oraz ulotki i kalendarze. W tym okresie powstało też wiele organizacji, takich jak klub dziennikarzy promujących zdrowie, stowarzyszenie pielęgniarek promujące zdrowie i pozarządowe organizacje społeczne, które biorą udział w tym ważnym zagadnieniu.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#ZygmuntSadowski">W moim przekonaniu narodowy program ochrony serca zrobił niezwykle dużo w zakresie promocji zdrowia. Na ten cel w planach 3-letnich przeznaczono 11 mld zł. Wszystkie działania, które były przeprowadzone w ramach tego programu wielokrotnie przewyższyły tę sumę 11 mld starych zł, którą przede wszystkim wydaliśmy na ulotki, foldery, czasopisma i na pomoce potrzebne do przeprowadzenia tego programu.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#ZygmuntSadowski">Program ten stał się pewnym fundamentem dla dalszego okresu, jakim jest program 1996–2000 r., w którym promocja zdrowia oraz obniżenie zachorowalności i umieralności jest celem numer jeden w naszym kraju. Ten korzystny efekt obniżenia zachorowalności i umieralności trzeba pogłębić, ale trzeba też mieć większe nakłady na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#ZygmuntSadowski">Rozmawiałem na ten temat z ośrodkami amerykańskimi i z kolegami z Finlandii, którzy mają duże osiągnięcia w tym zakresie- i oni twierdzili, że państwa te poświęcały od 2 do 5 dolarów rocznie na głowę ludności, aby osiągnąć cel, jakim było 2-procentowe roczne obniżenie zachorowalności i śmiertelności w danym kraju. To oczywiście w żadnym stopniu nie koresponduje z tymi sumami, jakie były przekazane na narodowy program ochrony serca, na promocję zdrowia i prewencje u nas.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#ZygmuntSadowski">Chciałbym teraz przejść do następnego zagadnienia dotyczącego aparatury. Nie ulega wątpliwości, że narodowy program ochrony serca spowodował przełom w wyposażeniu aparaturowym w naszym kraju, ośrodkach kardiologicznych i ośrodkach kardiochirurgicznych. Był to przełom, który został dokonany w sytuacji, w której był kryzys ekonomiczny państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#ZygmuntSadowski">Poza tym ten przełom był absolutnie konieczny, dlatego że w latach poprzednich służba zdrowia była na ustach wszystkich, ale niestety nie była dostrzegana przez ministra finansów. W związku z tym cała służba zdrowia i te ośrodki nisko- i wysokospecjalistyczne były bardzo słabo finansowane i na aparaturę było bardzo mało pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#ZygmuntSadowski">Przystępując teraz do działań związanych z aparaturą, trzeba było mieć pewne plany. A te plany polegały na tym, żeby przygotować w pierwszej, drugiej i trzeciej kolejności zapotrzebowanie aparaturowe.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#ZygmuntSadowski">Nie ulega wątpliwości, że w tej piramidzie ochrony zdrowia na pewno wąskim gardłem były ośrodki wysokospecjalistyczne, takie jak kardiochirurgia, przed którą stały bardzo długie kolejki. Następnie kardiologia inwazyjna, zwłaszcza jeśli chodzi o chorobę wieńcową, to koronarografia, a także kardiologia interwencyjna, to znaczy możliwość rozszerzenia tętnic, czyli nie tylko diagnostyka, ale także terapia polegająca na rozszerzeniu tętnic wieńcowych przy pomocy cewników. Następny etap to są wojewódzkie oddziały kardiologiczne.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#ZygmuntSadowski">Z przykrością muszę powiedzieć, że zarzuty, które nam się aktualnie przedstawia, były elementem świadomej polityki, a to z tego względu, że uważaliśmy, iż w pierwszej kolejności trzeba podwyższyć efektywność działania ośrodków kardiochirurgicznych, gdyż nie można było się zgodzić na to, żeby zdiagnozowani ludzie umierali w kolejce. Trzeba było też podwyższyć możliwość diagnostyki inwazyjnej, żeby kardiochirurgia mogła efektywnie działać, a poza tym żeby można było 1/3 tych chorych leczyć za pomocą angioplastyki wieńcowej. Tak się dzieje na całym świecie, że 1/3 chorym pomaga się bez operacji kardiochirurgicznych. Następnie trzeba jeszcze poprawić możliwość działania diagnostycznego i terapeutycznego ośrodków wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#ZygmuntSadowski">Stąd pewne nieporozumienia z NIK, która zarzuca nam, że w wielu sytuacjach były pewne ośrodki, typu oddziałów wewnętrznych, które miały i mają nadal pewne zapotrzebowania, a my realizowaliśmy potrzeby tych ośrodków dopiero w trzeciej kolejności. Natomiast w pierwszej kolejności z punktu widzenia potrzeb, w naszym przekonaniu, to znaczy narodowego programu ochrony serca, ale także w konsultacji z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej - konieczne było zabezpieczenie tych ośrodków w pewne standardy. W związku z czym ośrodki kardiologiczne wojewódzkie zostały doposażone w narodowym programie ochrony serca do pewnych określonych standardów.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#ZygmuntSadowski">Następna polityka, to była polityka białych plam. Są takie regiony, gdzie kardiologia i kardiochirurgia stoją wysoko w naszym kraju. To jest przede wszystkim ośrodek warszawski z Instytutem Kardiologii, a następnie ośrodek śląski, który w 1995 r. dokonał 1200 operacji w krążeniu pozaustrojowym, kiedy Instytut Kardiologii dokonał 1700 operacji oraz ośrodek krakowski.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#ZygmuntSadowski">To są te wielkie ośrodki, które na miarę naszych możliwości są zabezpieczane. Natomiast inne ośrodki, posiadające akademie medyczne, były dotąd źle zabezpieczane. Na przykład takie miasta jak: Szczecin, Gdańsk, Poznań i Lublin nie były zabezpieczone w diagnostykę inwazyjną, nie było tam określonej aparatury.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#ZygmuntSadowski">Powstał wówczas dylemat, czy dołożyć jeszcze dalszą aparaturę do Instytutu Kardiologii do Katowic i do Krakowa, gdzie my jesteśmy w stanie zagospodarować każdy aparat w ciągu miesiąca lub 3 miesięcy, czy próbować na siłę, w sposób nieprzygotowany, wyrównać tę niesprawiedliwość ze względu na to, że tam są także ludzie, którzy chorują na te same choroby i umierają, ale tak samo płacą podatki i nie mogą być traktowani w naszym państwie jako ludzie kategorii gorszej. Dlatego trzeba czasem próbować, nawet kiedy oni nie są jeszcze psychicznie przygotowani do nowoczesnego działania - trzeba jednak próbować podwyższać ich poziom. Na przykład jeżeli w tej chwili próbujemy zabezpieczyć ośrodek w Białymstoku i próbujemy tam stworzyć ośrodek kardiologiczny, to od roku w Instytucie Kardiologii są szkoleni ludzie, którzy będą obsługiwali tę aparaturę.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#ZygmuntSadowski">My nie możemy się zgodzić, żeby akademia medyczna, która kształci lekarzy nie miała dostępu do diagnostyki inwazyjnej w ogóle. Tutaj koronarografia czy bioplastyka, jest absolutnie nieznana, a przecież jest to XXI wiek i ci lekarze mają także wykształcenie. A poza tym chodzi o zabezpieczenie ludności tego regionu. Instytut Kardiologii zabezpiecza w tej chwili takie słabe poprzednio regiony, jak Gdańsk czy Lublin, z którymi były kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#ZygmuntSadowski">Chciałbym jeszcze pokazać, jak wyglądał przykład z tym nieszczęsnym Lublinem. Otrzymali aparaturę, następnie przygotowali pewne plany instalacji tej aparatury. W następnej kolejności nie zainstalowali w terminie tej aparatury. Później byli zaproszeni do ministerstwa i rektor przedstawił plany i kajał się oraz zapewniał, że to już zostanie wykonane, a następnie dalej były kłopoty. Sam dwukrotnie byłem w Lublinie i dopiero przy drugim pobycie, kiedy przeprowadziłem męską rozmowę z rektorem i z wojewodą i powiedziałem, że jeżeli nie zostanie to zrealizowane, to uruchamiamy natychmiast akcję o niegospodarności w radiu i telewizji - dopiero wówczas udało się to przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#ZygmuntSadowski">Chcę powiedzieć, że my podzielamy opinię NIK, że wykorzystanie tej aparatury nie jest doskonałe. Na pewno trzeba stworzyć takie warunki i próbujemy to robić, żeby ta aparatura była lepiej wykorzystana.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#ZygmuntSadowski">Jeśli chodzi o rozeznanie, to stwierdziliśmy, że regiony mają lepsze rozeznanie niż Instytut Kardiologii, aczkolwiek na podstawie ankiet my mamy dobre rozeznanie w aparaturze, ale oddaliśmy od 1994 r. wyposażenie aparaturowe regionom. One w tej chwili decydują, co jest najbardziej potrzebne regionom. Jest w tej chwili 10 regionów i praktycznie te pieniądze z narodowego programu ochrony serca są dzielone na aparaturę, już na terenie regionu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SewerynJurgielaniec">Myśmy już mieli okazję wysłuchać na jednym z posiedzeń Komisji wystąpienie pana profesora, na temat tego narodowego programu ochrony serca. Ale chciałbym jeszcze coś dodać do tej wypowiedzi pana profesora na temat sprzętu i aparatury. Nie wiem, czy pani dyrektor zgodzi się ze mną, ale chcę oświadczyć, że nie tylko ośrodki wojewódzkie zostały wyposażone w aparaturę. Mówię o tym, bo ja to odczuwam w moim województwie, gdzie każdy szpital ma zestaw holterowski i bieżnie do prób wysiłkowych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#SewerynJurgielaniec">Uważam, że był to jeden z tych istotnych momentów, który spowodował, że udzielenie opieki kardiologicznej w pierwszym okresie, jest możliwe na tzw. parterze. Przypomnę także, że karetki reanimacyjne są prawie w każdym oddziale pogotowia ratunkowego, co też świadczy, że to wszystko dokonuje się w ramach narodowego programu ochrony serca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MariaWierzbicka">Chciałam podkreślić, że z całą pokorą i szacunkiem przeczytałam raport NIK, przeczytałam również odpowiedzi i wiele się nauczyłam. Przez wiele lat miałam okazję obserwować sytuację zdrowotną w Polsce oraz różne działania i uczestniczyć w nich, ale niejako z tej drugiej strony. W związku z tym, tak jak każdy mam własne wizje i koncepcje. Przyznaję jednak, że w tym raporcie jest wiele istotnych szczegółów, które każdy z nas powinien na co dzień uwzględniać.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MariaWierzbicka">Natomiast jeżeli chodzi o ocenę skuteczności efektów narodowego programu zdrowia, to właściwie decyduje o tym ogólna sytuacja zdrowotna i to jest podstawowa sprawa w stomatologii. A więc chodzi o to, na ile poprawiło się zdrowie. To co wiemy, to wynika z badań, które prowadzono w 1995 r., a zakończono tylko w części odnoszącej się do dzieci i tu też jeszcze niekompletne są te wyniki. Analizy zakończono w odniesieniu do dzieci 7- i 12-letnich.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MariaWierzbicka">Na podstawie tych obserwacji można powiedzieć, że ogólnie tendencja próchnicy w kraju była stabilna w latach 1987–1995 i w tym przypadku bierze się pod uwagę stan zdrowia u dzieci 12-letnich, jako miernik. Natomiast u dzieci 7-letnich, są dwa bardzo istotne elementy, o których nie można zapomnieć. Mianowicie w tej grupie wiekowej zmniejszyła się liczba usuniętych zębów, to znaczy o 5% mniej populacji 7-latków musi mieć usuwane zęby z powodu próchnicy. Ponadto przypada ok. 0,4 zęba mniej średnio na dziecko do usunięcia z powodu próchnicy.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MariaWierzbicka">To jest ten sygnał w ocenie efektów działań, bo stomatologia ma to do siebie, że choroby z którymi mamy do czynienia są chorobami przewlekłymi. Nie można mówić o ocenie czegokolwiek na podstawie jakiegoś programu, na przestrzeni roku czy dwóch lat działania. Tu potrzebne są minimum trzy lata, a w skali społecznej pewne elementy ocenia się po 5 lub 10 latach.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MariaWierzbicka">To jest jeden sygnał, na który chciałam zwrócić państwa uwagę, ponieważ w 1987 r. 57% dzieci wymagało ekstrakcji zębów z powodu próchnicy i u dzieci 7-letnich była to wielkość 1,8, czyli prawie dwa zęby do usunięcia. W 1995 r. 52% dzieci wymagało ekstrakcji i średnia liczba zębów do ekstrakcji na dziecko wynosiła 1,45.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#MariaWierzbicka">Jest też inny element, który wymaga podkreślenia. Od dłuższego czasu po raz pierwszy mamy okazję obserwować spadek zachorowalności na zapalenie dziąseł u dzieci 7-letnich o 5%.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#MariaWierzbicka">Tu uważam, że to jest efekt wdrożenia programu edukacyjnego, który jest realizowany w sposób taki, jak to powinno być. Realizują go nauczyciele i jest to program funkcjonujący od 1993 r., z całym wsparciem naszego, profesjonalnego personelu, angażujący w różnych województwach, różne grupy, które powinny w promocję i edukację zdrowotną być włączane. To tyle z pozytywów, na które pozwoliłam sobie zwrócić państwa uwagę.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#MariaWierzbicka">Aby naprawdę ocenić program, musimy mieć wiele szczegółowych danych. Wyniki badań epidemiologicznych, które są w tym przypadku kluczowym punktem wyjścia do planowania realistycznych posunięć w zakresie zdrowia - będą nam udostępniane w odniesieniu do różnych grup społecznych, do końca czerwca.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#MariaWierzbicka">W związku z tym nasz plan będzie następujący. W tym momencie zostaną dokonane dalsze korekty planów zdrowotnych, bo wydaje się, że one jednak będą konieczne. Te uzupełnienia do planów, będą jeszcze dyskutowane na bieżąco. Jesteśmy w kontaktach z przedstawicielami Światowej Organizacji Zdrowia, żeby móc osiągnąć właściwe efekty.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#MariaWierzbicka">Chciałam również powiedzieć, że w ostatnim czasie pracujemy w ministerstwie nad programem, czy wstępnymi założeniami systemu kontroli jakości pracy stomatologów. Jest projekt nowej karty w tym zakresie już zrobiony, który przeszedł wstępne oceny i jest gotowy do przedstawienia lekarzom wojewódzkim na spotkaniu, jeszcze w tym tygodniu. Ta karta stanowi punkt wyjścia do systemu kontroli jakości dokonywanej na poziomie województwa i monitorowania sytuacji na poziomie kraju. A więc to jest kolejny istotny element, który może przyczynić się do podniesienia stanu całej stomatologii i zdrowia, ponieważ wszędzie wypunktowane są działania profilaktyczne. Jest to konsekwentny nacisk, żeby uzyskać efekty.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#MariaWierzbicka">Trzeba jeszcze podkreślić, że uzyskanie w stomatologii postępu, tego istotnego i wymiernego, mierzonego zdrowiem populacji, nie jest sprawą prostą. Obok nas jest taki kraj, jak Niemcy, w którym zawsze była taka sama sytuacja, jak u nas jeśli chodzi o zachorowalność na próchnicę. We wszystkich innych krajach, udało się to rozwiązać, w tym kraju dopiero od roku sytuacja się zmieniła i wykazywany jest ten kraj teraz jako kraj o niższym występowaniu próchnicy.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#MariaWierzbicka">Chciałabym również podkreślić jeszcze jedną sprawę, że pan minister zaangażował do pracy nad zdrowiem jamy ustnej właściwie cały potencjał krajowy, ten od którego można oczekiwać również pewnego inspirującego działania. Wszystkie akademie medyczne zostały włączone do pracy nad tym i wszyscy specjaliści tego stopnia akademickiego mają tutaj pole do działania. Jestem przekonana, że na kolejnych spotkaniach będziemy mogli już wykazać, w jakim pozytywnym idziemy kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KrystynaNikielKostyra">Na wstępie chciałabym podkreślić bardzo zasadniczą sprawę, a mianowicie to, że jesteśmy drugim w Europie krajem, który taki program promocji karmienia piersią posiada, a jednym z nie wielu na świecie. Ponieważ działania te dotyczą materii bardzo delikatnej, to od matki będzie zależało, co ona po urodzeniu dziecka zadecyduje i jak będzie chciała je karmić. Dlatego tutaj nie mamy na sytuację takiego bezpośredniego wpływu i stąd działania muszą być prowadzone bardzo kompleksowo.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KrystynaNikielKostyra">Myślę, że cechą tego programu, co państwo kontrolujący zapewne też przyznają, są jasno sprecyzowane zadania tego programu i dokładnie opracowane narzędzia do realizacji tych zadań, łącznie z systemem szkoleniowym. Inwestycją nie jest tu aparatura ale świadomość matek, jak również świadomość służby zdrowia w ramach systemu opieki nad matką i dzieckiem, ponieważ realizacja tego programu wymaga dużych zmian, zwłaszcza w opiece okołoporodowej, a następnie w opiece kontynuowanej po wypisaniu kobiety ze szpitala. Wobec tego program obejmował właśnie te kierunki.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#KrystynaNikielKostyra">Chcę jeszcze powiedzieć, że pracując w dziedzinie zdrowia publicznego, wiem jak ważna jest każda ocena i ocena NIK była niesłychanie potrzebna i nawet bardzo dużo wnosząca, chociażby z tego względu, że wojewodowie, lekarze wojewódzcy oraz przygotowane u nas w instytucie do realizacji tego programu zespoły wojewódzkie, po kontroli NIK bardzo zintensyfikowały swoje działania.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#KrystynaNikielKostyra">Chciałabym dodać jeszcze, iż złożyło się dosyć niefortunnie, że NIK przeprowadziła kontrolę realizacji programu właśnie w tym momencie, gdy my zaczęliśmy ten program oceniać.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KrystynaNikielKostyra">Weszli państwo do nas w styczniu, a właśnie wtedy rozpoczynaliśmy prace nad bardzo precyzyjną oceną zmian w opiece okołoporodowej. Oto dokument z tej oceny, który pokazuje zarówno sytuację w całym kraju, jak i w poszczególnych województwach i szpitalach.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#KrystynaNikielKostyra">Każdy szpital jest tu oceniony i jest wykazane co w nim przeprowadzono.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KrystynaNikielKostyra">W skali kraju wypada to następująco.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#KrystynaNikielKostyra">Z oceny wstępnej przed wykonaniem programu mieliśmy w oddziałach 73,2% noworodków karmionych piersią, teraz mamy 97,2%. Powiedziałabym, że jesteśmy na granicy możliwości, bo coś takiego jak 100% w przyrodzie nie istnieje.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#KrystynaNikielKostyra">Jeżeli chodzi o karmienie wyłącznie piersią, rzeczywiście był to problem, bo jak zaczynaliśmy, to nasi współpracownicy nie rozumieli co to w ogóle jest wyłączne karmienie piersią. Wtedy takie pojęcie w polskim systemie służby zdrowia nie funkcjonowało. Nie była nawet znana definicja.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#KrystynaNikielKostyra">My to potem wszystko przygotowaliśmy, oczywiście według definicji Światowej Organizacji Zdrowia i mamy teraz wzrost niemal od 0 do 68,9% noworodków karmionych wyłącznie piersią.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#KrystynaNikielKostyra">Jeżeli chodzi o wprowadzenie systemu „dziecko przy matce”, sprawy bardzo istotnej i wiążącej się z dużymi nakładami finansowymi oraz koniecznością przeorganizowania pracy w oddziałach, zaczynaliśmy od 18,9% teraz mamy 59,7% czyli jest wzrost o 40% - w ciągu 2 lat i 2 miesięcy realizacji tego programu.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#KrystynaNikielKostyra">Była uwaga, że nie prowadziliśmy badań nad długością okresu karmienia piersią. Otóż właśnie w styczniu 1995 r. gdy państwo zaczynaliście tę kontrolę, my we współpracy z GUS na bazie grupy rodzin biorącej udział w ich badaniach budżetów rodzinnych, czyli na grupie reprezentatywnej, rozpoczęliśmy całoroczne zbieranie danych.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#KrystynaNikielKostyra">Podjęte przez nas działania dają już konkretne wyniki. Oczywiście najpierw musieliśmy się skoncentrować na służbie zdrowia i przygotować jej system do realizacji tego programu, teraz w drugim etapie przechodzimy do matek i już notujemy duży postęp, choć oczywiście to nie jest to, czego byśmy sobie życzyli, ale program się jeszcze nie kończy.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#KrystynaNikielKostyra">W końcu pierwszego miesiąca wyłącznego karmienia piersią, karmiących jest już niestety dużo mniej, mianowicie 43%, ale kiedyś było ok. zera.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#KrystynaNikielKostyra">Karmienie piersią utrzymujące się w pierwszym miesiącu po wypisaniu ze szpitala, jest to 83%. Oczywiście spadki są, wiemy o tym i to jest zadanie dla nas na następny okres.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#KrystynaNikielKostyra">Jeżeli chodzi o produkt, o marketing, rzeczywiście chciałoby się tę sprawę załatwić, ponieważ jest to niewątpliwie bardzo ważny czynnik rzutujący na utrzymywanie się karmienia piersią. Poprawiliśmy już stan świadomości w tej kwestii, także poprzez działalność komitetu upowszechniania karmienia piersią - mówię o powszechnej świadomości społecznej oraz o świadomości służby zdrowia, łącznie z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej. Rozumiem z deklaracji, które otrzymałam jako koordynator, że te prace będą finalizowane i rozumiem także, iż stanie się to w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#KrystynaNikielKostyra">Zatem zadania programu są realizowane w całości zgodnie z harmonogramem, uwzględniając ponad 2-letnie opóźnienie w rozpoczęciu programu. Myślę, że wyniki są już wymierne. To pokrótce wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym prosić o ewentualne wyjaśnienie przez pana ministra, dlaczego dopiero 23 czerwca 1993 r. doszło do mianowania przez ministra zdrowia i opieki społecznej przewodniczącego zespołu wdrażania, tak mamy napisane tutaj w sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym również prosić o wyjaśnienie kwestii stomatologicznych, podnoszonych tu przez panią profesor, mianowicie dlaczego nie było spójności między planami profilaktyki stomatologicznej w terenie z dostawą leków przez resort zdrowia. Tak to wygląda w sprawozdaniu NIK.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#SewerynJurgielaniec">Wreszcie trzecia sprawa, zresztą poruszana przez panią docent, mianowicie reklamę środków zastępczych karmienia. Uważam, że ten problem jest bardzo mocno podkreślony przez NIK i chciałbym dowiedzieć się, co można w tej sprawie zrobić. Jak my posłowie możemy pomóc w przezwyciężeniu tej tendencji i szkodliwej kampanii reklamowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofKuszewski">Mam trudne zadanie, bo po pierwsze - chcę się odnieść krótko do tego co mówili moi przedmówcy, będę chciał to wszystko zebrać pokazując pewną perspektywę i zarazem odpowiedzieć na pytania. Moje trzy minuty przedłużę do pięciu jeżeli państwo pozwolą, a za moment posłużę się planszami, co być może pozwoli przyspieszyć moją wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KrzysztofKuszewski">Ten program jest bardzo pechowy. Według moich obliczeń już 8 rządów zajmowało się nim i żaden z nich do końca go nie wdrożył.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KrzysztofKuszewski">Tak się paradoksalnie składa, że ten rząd, który ma pierwsze prawdziwe sukcesy, który zatrzymał skracanie się długości życia mieszkańców Polski, a także zdziałał wiele dobrego w takich kwestiach jak, omawiane dzisiaj karmienie piersią i stomatologia, rząd który pierwszy opracował podsumowanie na temat dotychczasowej realizacji tego programu, odpowiadając jednocześnie za jego realizację.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#KrzysztofKuszewski">Trzeba przyznać, że oczywiście jest tam kilka organizacyjnych niedociągnięć i że działy się tam dziwne rzeczy, bo np. najpierw powoływano komisję koordynacyjną do spraw monitoringu, działo się to w czerwcu 1993 r., a dopiero później uchwalono narodowy program zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#KrzysztofKuszewski">Komisja rządowa nigdy się nie zbierała, bo prawdę mówiąc zebrać się nie mogła, skoro ówczesny projekt był po prostu zły.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#KrzysztofKuszewski">Wszyscy to odkładali i nikt się w sposób właściwy do tego nie zabrał.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#KrzysztofKuszewski">Na pytanie pana posła odpowiem wprost - funkcje, które umieszczono bardzo wysoko, bo miały nadać tzw. rangę były niemożliwe do wykonania przez polityków takich jak np. ówczesny wicepremier, który zajmował się zupełnie czym innym. Przygotowania, które były w toku nie znalazły formalnego odbicia. Brałem wtedy udział w posiedzeniach Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów. Tam zapadły ostateczne decyzje, które owocowały potem jeżeli chodzi o poprawę stanu zdrowia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#KrzysztofKuszewski">Współpraca między Urzędem Kultury Fizycznej i Turystyki, Ministerstwem Edukacji Narodowej i Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej, przyczyniła się do faktu, iż nauczyciele wf wzięli na siebie funkcję edukujących w kwestiach zdrowia. Oni z natury rzeczy byli do tego przygotowani.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#KrzysztofKuszewski">W wyniku współpracy tych resortów zrodziła się inicjatywa, która po roku zaowocowała spotkaniem komisji senackiej pod przewodnictwem pana senatora Mulaka, konferencją, która odbyła się w Spale. Ci z państwa, którzy interesują się sportem wiedzą, że ta konferencja spowodowała zmiany polityki sportowej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#KrzysztofKuszewski">Powołano Komitet ds. Sportu Dzieci i Młodzieży, także z naszym udziałem, ale nie miało to żadnego odbicia w dokumentach Narodowego Programu Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#KrzysztofKuszewski">Na zakończenie powiem, że 22 czerwca ub.r. uznano, że już czas na to, żeby skoordynować te wszystkie sprawy, minister zdrowia otrzymał to zadanie i w wyniku mrówczej pracy powstało podsumowanie. Właściwie jest to cała książka i jeżeli panowie się zgodzą, dostarczymy ją członkom Komisji. Jest to informacja o realizacji narodowego programu zdrowia. Część tych zagadnień była omawiana na tym posiedzeniu w ramach tematu „realizacja narodowego programu ochrony serca”.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#KrzysztofKuszewski">Jest przygotowany nowy narodowy program zdrowia, który mówiąc wprost cechuje się nowocześniejszym podejściem do sprawy.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#KrzysztofKuszewski">Po pierwsze - są w nim zawarte wymierne cele, które mają być osiągnięte w konkretnym czasie. Była o tym mowa w naszych opracowaniach, te mierniki zostały ustalone zupełnie inaczej, niż ogólne mierniki dawane pierwotnie. Poza tym są tzw. cele operacyjne, których jest znacznie więcej, pierwszym z nich jest zwiększenie aktywności fizycznej ludności.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#KrzysztofKuszewski">Drugi z tych celów, to poprawa sposobu odżywiania ludności w sensie zdrowotnym. Trzeci cel, to zmniejszenie rozpowszechnienia palenia tytoniu. Czwarty, to zmniejszenie spożycia i zmiana struktury spożycia alkoholu. Piąty - to ograniczenie spożycia substancji psychoaktywnych i związanych z tym szkód itd.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#KrzysztofKuszewski">Jest to niezwykle konkretnie rozpisane i nie czas w tej chwili wchodzić w szczegóły. Chcę tylko prosić Komisję, byśmy mogli wtedy, kiedy ten program zostanie przyjęty przez Komitet Społeczno-Polityczny Rady Ministrów - w ten piątek spotyka się zespół rządowy w celu zapoznania się z tym rozesłanym już projektem, byśmy mogli ten projekt państwu pokazać.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#KrzysztofKuszewski">Trudno się tłumaczyć z pewnych spraw, które pracownicy NIK znaleźli, przykładowo że stoi gdzieś aparat i jest niewykorzystany, że ktoś gdzieś nie zrobił profilaktyki. Oczywiście są to fakty i o faktach nie ma co dyskutować. Wzięliśmy je pod uwagę projektując nasze działania. Wydaje się, że jedno jest pewne. Wydaliśmy publiczne pieniądze przez te wszystkie lata od 1990 r. i zużyliśmy wiele ludzkiego zapału, ludzkiej inwencji i osiągnęliśmy rezultaty. To też jest fakt.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#KrzysztofKuszewski">Jeżeli chodzi o bardzo dyskusyjną kwestię dotyczącą programu lakowania zębów, który to program został poddany druzgocącej krytyce, sam miałem wątpliwości i pytałem wielu fachowców, także ze wspomnianej przez panią profesor specjalnej rady ds. stomatologii powołanej przez ministra zdrowia to fachowcy ci uznali, że program ten wart jest kontynuacji w narodowym programie zdrowia, tyle że w nieco innej wersji.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#KrzysztofKuszewski">Minie 7 lat zanim osiągniemy w dziedzinie stomatologii takie efekty, jakie mają Niemcy. To już wiadomo i zapisaliśmy w projekcie kontraktu, który jest praktycznie uzgodniony z Naczelną Radą Lekarską.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#KrzysztofKuszewski">Ten kontrakt zawiera na początku trzy elementy: profilaktyka dzieci, młodzieży i kobiet w ciąży. To jest warunek bez spełnienia którego nie można wydawać pozostałych pieniędzy przewidzianych w tym kontrakcie, a przeznaczonych na leczenie, jeżeli ktoś chce zarobić a po to jest kontrahent.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#KrzysztofKuszewski">Z drugiej strony jest pewien system, o którym pani doktór powiedziała z wielką skromnością, że są to założenia. To nie są założenia, to jest gotowy projekt kontroli jakości stomatologii, projekt łącznie z dyskietką komputerową, który pani profesor nazwała przez skromność założeniami, ponieważ była jego współautorem, a właściwie głównym autorem.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#KrzysztofKuszewski">Jest to pełen gotowy program dokumentacji do kontraktowego gabinetu stomatologicznego. Nawet ten program, po tym co powiedzieliśmy, ma pewną perspektywę.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#KrzysztofKuszewski">Na zakończenie pokażę państwu pewne efekty, jeżeli chodzi o sytuację zdrowotną w kraju, efekty które były tu już prezentowane także przez prof. Zatońskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#KrzysztofKuszewski">Proszę państwa o spojrzenie na te plansze. Trzy połączone instytuty: kardiologii, onkologii i żywienia przeprowadziły nie dokumentowaną w tym programie ogromną akcję, która dała efekt. Znaczna część tych działań to te, o których mówił pan profesor, czyli zmiana stosunku masła do margaryny - jak 1 do 6. Ta zmiana nastąpiła w ciągu ostatnich paru lat. Następnie spożycie dużo zdrowszych olei itd. Nie chcę tego rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#KrzysztofKuszewski">Reklama telewizyjna i warunki rynkowe niejako zmusiły ludzi do używania szczoteczek do zębów i past do zębów, podobnie jak do używania margaryny zamiast masła. To się stało także dzięki siedzącym tu osobom i o tym się zapomina. To nie jest deus ex machina, ale publiczne pieniądze, które zostały w te działania uświadamiające zainwestowane.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#KrzysztofKuszewski">Jeżeli chodzi o onkologię, wydawało się, że nie możemy się spodziewać w tej dziedzinie żadnych efektów, a przynajmniej nie tak wyraźnych jak w kardiologii.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#KrzysztofKuszewski">Na planszy mają państwo zaznaczone trzy główne czynniki powodujące zgony. Na niebiesko zaznaczono choroby układu krążenia, na beżowo - nowotwory, a na czerwono - urazy i wypadki. W każdej z tych dziedzin nastąpiły zmiany, których się nie spodziewaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#KrzysztofKuszewski">Proszę spojrzeć na tę planszę, to są choroby układu krążenia i widać bardzo wyraźnie spadek tak u mężczyzn, jak u kobiet.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#KrzysztofKuszewski">Tutaj proszę zwrócić uwagę na zgony z powodu nowotworów złośliwych. Kilka przykładów: szyjka macicy, rak sutka. Proszę zobaczyć, jest spadek i są efekty.</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#KrzysztofKuszewski">U mężczyzn efekty są nawet większe, ponieważ 1,5 mln mężczyzn rzuciło palenie i tak jak kiedyś było 26% niepalących, tak teraz jest już 35% i to daje takie efekty.</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#KrzysztofKuszewski">Zaznaczyło się zwolnienie tempa przyrostu liczby nowotworów, w przypadku mężczyzn przyrost ten został praktycznie zatrzymany, gorzej jest u kobiet.</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#KrzysztofKuszewski">Jest jeszcze jeden bardzo ważny element, chodzi mi o niską wagę urodzeniową i program, który jest w tej dziedzinie, a także o główną przyczynę zgonów dzieci, przepraszam że nie odnoszę się wprost do protokołu NIK, bo on tego nie dotyczył, ale w Polsce 72% zgonów dzieci, to są zgony w wypadkach. To jest cały program, o którym nie będę teraz szczegółowo mówił, spodziewamy się ograniczyć liczbę tych zgonów stosunkowo niedużymi, ale za to międzyresortowymi działaniami.</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#KrzysztofKuszewski">Nie chodzi tylko o budowę pourazowych ośrodków dla dzieci, ale również reformy w pogotowiu ratunkowym, które pozwolą na szybsze dowożenie dzieci po wypadkach. Ważne są również kwestie drogowe i edukacja w szkołach w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#KrzysztofKuszewski">Mówię o tym wszystkim korzystając z tego raportu, który prawdę mówiąc przygniótł nas wszystkich dużą liczbą negatywnych przypadków, które zostały w nim opisane.</u>
          <u xml:id="u-11.33" who="#KrzysztofKuszewski">Faktem jest, że w czasie kiedy robiliśmy podsumowanie tego, co się wydarzyło przez te lata i przygotowywaliśmy poprawiony narodowy program zdrowia, mogliśmy z tego raportu skorzystać. Co nam to pokazało?</u>
          <u xml:id="u-11.34" who="#KrzysztofKuszewski">Pokazało nam, że system prezentowany przez ten raport, a więc jeszcze system pewnej centralnej odpowiedzialności już się skończył. Nasz nowy program jest programem absolutnie zdecentralizowanym, skierowanym na gminy, szkoły i lekarzy rodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-11.35" who="#KrzysztofKuszewski">Nie ma czasu w tej chwili o tym mówić, ale całe wyposażenie lekarzy rodzinnych jest nastawione m.in. przeciw tym głównym trzem przyczynom zgonów w naszym kraju. Podobnie szkolenie lekarzy rodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-11.36" who="#KrzysztofKuszewski">To przesunięcie musiało nastąpić i ten raport w zasadzie pokazał, że centralne plany mogą tylko nakreślać politykę, natomiast realizacja musi być maksymalnie zdecentralizowana.</u>
          <u xml:id="u-11.37" who="#KrzysztofKuszewski">Jeżeli chodzi o programy lecznicze istnieje potrzeba regionalizacji, o tym mówił pan profesor i nie chciałbym żeby tego zabrakło, ponieważ bezsensowne jest rozpraszanie tego niezwykle cennego sprzętu. O sprzęt jest dzisiaj łatwiej niż o kadrę i gdy jej brakuje sprzęt stoi niewykorzystany. Przykłady tego były podane w raporcie NIK. Ktoś sobie kupił aparat i zrobił w ciągu 1,5 roku 15 badań, chyba szpital w Pułtusku. To jest typowy przykład. Nie wiadomo po co to kupili, kto to zrobił, czy to nasze lobby prolekarskie, czy ktoś chciał zrobić dobry uczynek?</u>
          <u xml:id="u-11.38" who="#KrzysztofKuszewski">Tego typu przykładów jest wiele i tego nie jesteśmy w stanie ogarnąć, choć jest oczywiste, że instalować wysokospecjalistyczne urządzenie do leczenia chorób serca w Pułtusku byłoby absurdem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SewerynJurgielaniec">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekBalicki">Muszę na samym wstępie podzielić się taką refleksją związaną z dyskomfortem, jaki mam gdy chcę mówić o raporcie NIK i o tym co już zostało dzisiaj powiedziane. Nierzadko jest tak, że na posiedzeniach naszej Komisji obecni są jako goście ci, którzy są najbardziej zaangażowani w realne działania, którzy najwięcej zrobili i dzięki którym mamy te pozytywne efekty.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MarekBalicki">Z natury rzeczy wynika, że treścią raportu NIK są nieprawidłowości i nierzadko jest tak, że ci goście wybitni profesjonaliści, profesorowie, przedstawiciele nadzoru krajowego mają bardzo ograniczony wpływ na te negatywne zjawiska, które najczęściej są zaznaczane w raportach NIK, bo NIK to jest instytucja, która ma być pomocą dla Sejmu przy ocenie tego, co się dzieje z publicznymi pieniędzmi i jak jest realizowana polityka organów władzy wykonawczej w państwie.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MarekBalicki">Pan minister Żochowski powiedział o informacji NIK „akt oskarżenia”. Chcę powiedzieć że chyba jest to niesprawiedliwe określenie, bo NIK tak jak inne organy ma określony zakres obowiązków i musi go wykonywać jak najlepiej, jak najstaranniej i jak najdociekliwiej.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MarekBalicki">Ani w odpowiedzi ministerstwa, która jest dołączona do informacji NIK, ani na dzisiejszym posiedzeniu nie usłyszeliśmy jakichkolwiek faktów, które mówiłyby, że praca wykonana przez NIK była zrobiona niestarannie, były raczej uwagi, że zbyt dokładnie i że zbyt dużo szczegółów zostało wyciągniętych. Zatem nie jest sprawiedliwe, że to jest akt oskarżenia.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MarekBalicki">Co jest istotne dla nas posłów oceniających rząd, pracę resortu zdrowia i co jest również istotne dla państwa, którzy pracujecie w różnych instytutach, czy w nadzorze?</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#MarekBalicki">Istotne jest czy chcemy wiedzieć wszystko co się dzieje, również to co nie jest przyjemne, czy wolimy nie wiedzieć, zamykać oczy naprawdę, brać pod uwagę tylko te sygnały, które świadczą o zjawiskach i rezultatach pozytywnych.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#MarekBalicki">Chyba wszystkim nam zależy, aby wiedzieć jak najwięcej, ale nie tylko po to, żeby tak jak bokser przyjąć postawę obronną przed tymi informacjami, ale żeby tak jak państwo w swoich wystąpieniach mówili, te informacje wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#MarekBalicki">W związku z różnymi faktami wskazanymi przez NIK chciałbym zwrócić się raczej do ministerstwa, a nie do państwa, ponieważ wiele kwestii dotyczących organizacji, czy wydawania decyzji związanych z polityką i pożytkowaniem pieniędzy publicznych, leży w ręku polityków, a nie w ręku profesjonalistów, którzy jedynie służą swoją wiedzą politykom, społeczeństwu i wszystkim instytucjom zajmującym się wykonywaniem różnego rodzaju programów.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#MarekBalicki">Pierwsza generalna uwaga, raczej do rządu, byłaby taka.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#MarekBalicki">Dlaczego zespół koordynacyjny tak długo nie podejmował działalności, bo jeżeli to był niedobry pomysł, to należało od niego odstąpić, a jeżeli był dobry, to dlaczego tak późno przystąpiono do jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#MarekBalicki">To, co mówił prof. Sadowski, że promocja zdrowia to nie jest sprawa ministra zdrowia i opieki społecznej, tylko działanie, które powinno być w kręgu zainteresowania międzyresortowego, czy nawet przede wszystkim innych resortów, jest prawdą. Natomiast medycyna naprawcza będzie prawie wyłącznie w gestii resortu zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#MarekBalicki">Można powiedzieć, że z promocją zdrowia jest wręcz przeciwnie, ponieważ powinna być z nią związana cała polityka państwa, wszystkie działania władzy wykonawczej powinny być na nią nastawione. Jeżeli tego zespołu koordynacyjnego nie ma, to na pewno coś tracimy. To nie znaczy, że jak jego nie ma, nie może być poprawy, poprawa jest, ale być może udałoby się w krótszym czasie uzyskać więcej.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#MarekBalicki">Druga kwestia, która też raczej wiąże się z polityką rządu, to jest to co przewija się w wielu punktach informacji NIK, to co zresztą sam pan minister dzisiaj stwierdził mówiąc: „służba zdrowia wojewodów nie leży w gestii ministra”. Zapytajmy zatem, co leży w gestii ministra? Skoro rząd skierował pakiet ustaw dotyczących reformy centrum, dlaczego w tym pakiecie nie znalazł się projekt ustawy o ministrze zdrowia? I to również wskazuje raport NIK.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#MarekBalicki">Czy to jest akt oskarżenia? To jest stwierdzenie faktów i to faktów, z którymi w zasadzie nie było polemiki. Nikt nie mówił, że ta ustawa jest niepotrzebna, gdyby tak było, to są dwa stanowiska obecnie obowiązujące i nie ma problemu, ale wszyscy się zgadzamy. Skoro kilkakrotnie, co parę miesięcy słyszymy na posiedzeniu tej Komisji z ust przedstawicieli ministra zdrowia, że kompetencje są za małe lub niejasne, to dlaczego nie skierować projektu ustawy, który by to jasno określał.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#MarekBalicki">Większość z nas pracuje w innej równoległej komisji nad projektami ustaw o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym i myślę, że jak przyjmiemy tamte ustawy, to brak ustawy o ministrze zdrowia dopiero da nam się we znaki. Nie można zgodzić się ze stwierdzeniem pana ministra Żochowskiego, że służba zdrowia wojewodów nie leży dzisiaj w gestii ministra zdrowia, ale jeżeli to miałoby być prawdziwe, to nie będzie leżeć w gestii ministra, jeżeli będą ubezpieczenia zdrowotne.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#MarekBalicki">Trzecia sprawa - wycinkowa, ale pokazująca pewną szerszą tendencję, jest w Polsce wiele miejsc, gdzie dzieje się dobrze, wręcz doskonale, np. te kilkanaście szpitali promujących zdrowie. Podobnie jest w podstawowej opiece zdrowotnej, są już lekarze rodzinni, którzy pracują tak jak powinni pracować.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#MarekBalicki">Musimy jednak pamiętać, że to, na czym nam rzeczywiście powinno zależeć, o czym pan profesor wspomniał, to to, jaki jest średni poziom i czy chodzi o 11 szpitali, czy o 700 szpitali, czy dotyczy to 100 lekarzy, czy 15 tys. lekarzy. To jest ten problem, bo jak pan minister się szczyci tym co mamy, to ja muszę powiedzieć, że 10, 15, 20 lat temu także mieliśmy miejsca, gdzie przyjeżdżał dziennik telewizyjny, by je pokazywać w celach propagandowych, a jaki był stan zdrowia polskiej populacji w tamtych latach, o tym już państwo mówili wcześniej. Czyli patrzmy jak to wygląda średnio.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#MarekBalicki">Co mówi raport NIK? Tak naprawdę gdzie oni trafili? Może mieli pecha i trafili tam, gdzie ta profilaktyczna orientacja podstawowej opieki zdrowotnej jeszcze nie zawitała. To jest właśnie sygnał dla nas i nie możemy obok takich faktów przechodzić obojętnie, nawet jeżeli mamy coraz więcej przykładów pozytywnych. Skoro nie dotarła informacja o narodowym programie zdrowia i skoro czytamy w gazetach, że ona nie dotarła do ZOZ, to jest to sygnał, jak niedrożne są te kanały przekazywania informacji.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#MarekBalicki">Czwarta sprawa, to wydawanie publicznych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#MarekBalicki">Przy każdym raporcie NIK odnoszącym się do poszczególnych segmentów systemu opieki zdrowotnej, powstaje pytanie, czy nasze pieniądze są wydawane tak jak powinny, szczególnie że jest ich mało i że wiemy, iż w niektórych miejscach ich brakuje.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#MarekBalicki">Jeżeli resort zdrowia w odpowiedzi na informację NIK broni się, że np. minimalne normy wyposażenia nie są obligatoryjne tylko fakultatywne w ujęciu zapisu ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, a jednocześnie mamy wiele przykładów, że sprzęt nie zawsze trafia tam gdzie powinien, bo w 40-milionowym kraju, przy tak małym aparacie, jakim dysponuje minister zdrowia - nie całe 300 osób jest niemożliwa i nie będzie nigdy możliwa, nawet gdyby sami geniusze pracowali na tych stanowiskach, trafnie zaplanować zakupy i je sprawiedliwie rozdzielić, szczególnie gdy nie ma takiego istotnego narzędzia, jakim byłoby określenie tych minimalnych norm.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#MarekBalicki">Tylko dlatego ministerstwo mówi, że to nie jest obligatoryjne. Ja chętniej bym usłyszał, że to będzie za pół roku, czy za rok i żeby nie zostało to w sferze nie spełnionych obietnic. Słyszeliśmy jak pan minister Buchacz, który zresztą już zdążył zmienić resort i awansować, mówił „do czerwca będzie docelowa sieć szpitali w Polsce opracowana”. Minęły już dwa lata i nic nie zostało opracowane.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#MarekBalicki">To jest niepokojące, bo w takich wypadkach publiczne pieniądze, których jest tak mało trafiają tam gdzie nie powinny trafić priorytetowo, bo oczywiście deficyt jest wszędzie. Może wtedy dochodzić do sytuacji, że wykorzystanie aparatury będzie takie jak opisano w raporcie NIK.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#MarekBalicki">Nie oczekiwałbym od ministra zdrowia nazywania tego raportu aktem oskarżenia, oczekiwałbym odpowiedzi dla nas posłów, jakie działania minister podjął, żeby za rok przy innym raporcie NIK było lepiej. Te raporty po kolei spływają, a te procenty z wykorzystania utrzymują się na stałym poziomie. To nie jest oczywiście sprawa ostatnich dwóch lat, ale skoro nadarzyła się wyjątkowa okazja, że jest to samo jednolite kierownictwo resortu zdrowia przez ostatnie trzy lata, to można by coś zrobić w tej sprawie. Tak samo jest z tymi nadmiernymi zapasami laku. Bardzo dobrze, że to lakowanie zębów ruszyło, ale wiemy także, że w różnych miejscach w Polsce jest w tej sprawie sporo do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#MarekBalicki">Pan minister Kuszewski powiedział „rząd ma pierwsze sukcesy”, pan minister powiedział, że jest poprawa tych wskaźników, a pani profesor mówiła o symptomach poprawy w zakresie stanu uzębienia i zmniejszenia się próchnicy.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#MarekBalicki">Odczułem jakby pretensje „jest przecież lepiej, a się nas czepiają”. Rodzi się pytanie, które ci, co mają na uwadze zdrowie publiczne powinni zadać.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#MarekBalicki">Co legło u podstaw i jakie są rzeczywiste przyczyny polepszenia. Z pewnością będzie to wiele czynników i wiele przyczyn, że wreszcie drgnęło, że się polepsza, a Polacy przeciętnie stają się zdrowsi.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#MarekBalicki">Wiemy, że społeczeństwo polskie z natury sytuacji jaką stwarza gospodarka rynkowa różnicuje się. Oglądałem w niedzielę w telewizji WOT w programie dla seniorów materiał, w którym była mowa o emeryturach. Dziennikarz powiedział: „jeden nie ma nic, drugi ma 100 zł, to średnio mają 50 zł”.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#MarekBalicki">Chciałbym wiedzieć, czy to, że po raz pierwszy Polacy mają najdłuższą przewidywalną długość życia dotyczy wszystkich, czy tylko pewnych grup społecznych, które poprawiają średnią. Jak wiemy w USA średnia nie jest taka zła, ale w poszczególnych grupach, czy geograficznie jest bardzo duże zróżnicowanie i zresztą wpływa na to wiele przyczyn.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#MarekBalicki">Panie ministrze, pan mówi „rząd ma pierwsze sukcesy”. Te wszystkie informacje, które mam i które podawali nasi goście mówią o tym, że drgnęło już nie pamiętam w 1992 albo 1993 r. Te programy, o których mówiliśmy zapoczątkowane zostały wcześniej. Stan zdrowia Polaków dzisiaj będziemy mogli ocenić na podstawie długiego procesu zdobywania informacji i ich opracowywania. Pamiętajmy o tym i zastanówmy się wtedy, że może taką jedną generalną przyczyną nie była zmiana, która dokonała się po 1989 r., choć ma ona z pewnością negatywne strony i nie ulega wątpliwości, że niektóre grupy społeczne mają teraz gorzej. Zmiana ta spowodowała także, iż pojawiło się wiele inicjatyw oddolnych, że w wielu zakładach opieki zdrowotnej i szpitalach ludzie mogli pójść do przodu, bo ich potrzebna działalność była pod pewną kuratelą, a samodzielność zadziałała pozytywnie. Istotne jest także to, że profesjonaliści, fachowcy mogli wprowadzić w życie więcej swojej wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#MarekBalicki">Być może to są główne przyczyny tego, że pomijając rynkowe zjawiska, margaryna czy pasta do zębów zostały tak wypromowane. To się stało oczywiście również ze względów komercyjnych i oddziaływało pozytywnie na stan zdrowia Polaków. O tym pamiętajmy.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#MarekBalicki">Warto poświęcić program badawczy i jest to sprawa dla Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, by się dowiedzieć co wpłynęło, ponieważ te korzystne czynniki należałoby w przyszłości wspomagać.</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#MarekBalicki">Na zakończenie chcę stwierdzić, że należy się uznanie tym wszystkim, którzy tak wiele zrobili i tak wiele z siebie dali, w wyniku czego stan zdrowia Polaków jednak się poprawił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym zwrócić uwagę na taką rzecz. Panie pośle, po pierwsze nikt na tej sali nigdy nie poddawał w wątpliwość pracy NIK. Mogliśmy mieć zastrzeżenia, co do zbyt mocnego wypunktowania niektórych błędów, to się zdarza, natomiast wydaje mi się, a jest to moje odczucie również jako lekarza wojewódzkiego, trochę za mało państwo zwracacie uwagę na pozytywy i jest to dla nas trochę bolesne. Zawsze jest aktualne to stare porzekadło, że jak się nic nie robi, to się nie popełnia błędów.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#SewerynJurgielaniec">Jak pamiętam to te stare metody były takie, że w latach 60. przedstawiciel NIK mówił tak: „nie wolno jest mi mówić o pozytywach, ja mam nakaz mówienia o złych rzeczach”. Uważam, że można to zmienić i od czasu do czasu mogłoby się znaleźć także kilka słów pozytywnych i byłoby to miłe i przyjemne, przecież państwo przedstawili dużą ilość pozytywów, które wynikają z realizacji tego programu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#DorotaSafjan">Ja nie mam zakazu pisania pozytywnie, to nie są te lata i wydaje mi się, że jeżeli chodzi o ocenę programu karmienia piersią, to zostało to przez nas opisane ze wszech miar pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#DorotaSafjan">Nie mogę się zgodzić z tym, co na samym wstępie stwierdził pan minister, że raport NIK jest aktem oskarżenia i że w sposób szczególny został poddany druzgocącej krytyce Instytut Kardiologii. To wszystko jest nieprawda, NIK nie posiada takich osobistych animozji i uprzedzeń wobec żadnej instytucji i wobec żadnej osoby, natomiast istotnie w tych aspektach, w których badaliśmy program, sprawy finansowe i organizacyjne nie wypadły najlepiej. Jeżeli chodzi o efekty lekarskie, to nie jest to domena NIK. Jesteśmy bezbronni w dyskusji z fachowcami na temat wskaźników zdrowotnych, sposobów mierzenia zdrowotności społeczeństwa, liczby wyrywanych zębów, czy też wskaźników dzieci objętych planowym leczeniem. Dla nas ten wskaźnik był wskaźnikiem przemawiającym do wyobraźni, a do głowy nam nie przyszło, że można się posługiwać wskaźnikiem wyrwanych zębów, stąd nie mogliśmy takiej pozytywnej informacji w tym raporcie przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#DorotaSafjan">Jeżeli chodzi o pozytywne aspekty programu kardiologicznego, to pan prof. Sadowski był pierwszą osobę, która mnie o tym poinformowała już po zakończeniu kontroli. Nie jesteśmy w stanie i nie mamy narzędzi, by się do tego odnieść. Przepraszam jeżeli powstało takie wrażenie, że nasza praca kreuje akty oskarżenia, ale nie takie były nasze intencje, nie taki cel jest tej instytucji, chciałabym po prostu dostarczyć państwu materiały do dyskusji i cieszę się, że taka dyskusja może się odbywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejOlszewski">Wysłuchałem poprzednich wystąpień i chcę powiedzieć, że sprawa - ogólnie rzecz biorąc - jest przykra. Sprawozdanie, które było przesłane posłom, zostało wygłoszone przez przedstawiciela NIK i trwało to bez mała 40 minut. Później zabierali głos przedstawiciele Akademii Medycznej i w tej chwili mamy praktycznie tylko 50 minut na dyskusję, bo o godz. 14 zaczyna się następna komisja.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejOlszewski">Ten protokół NIK dostaliśmy w końcu marca, przed świętami. Zapoznałem się z jego tekstem i miałem dużo czasu, by sobie wszystko przemyśleć.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejOlszewski">Uważam, że to bardzo dobrze, że NIK sięgnęła do tych podstawowych placówek, szpitali rejonowych i przychodni, zobaczyła co się tam dzieje. Polska medycyna wygląda inaczej z perspektywy instytutów i akademii, a inaczej z perspektywy ośrodków zdrowia, szpitali rejonowych, przychodni. To jest zupełnie inna medycyna i właśnie tę inną medycynę protokół NIK nam tu przybliżył, bez niego niektórzy z państwa by nie wiedzieli jak to wygląda tam na dole.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AndrzejOlszewski">Jeżeli chodzi o profilaktykę i to lakowanie zębów, to z pewnością jest to cudowna idea z tym, że zakupienie niewłaściwej liczby lamp do laku, to już idea znacznie gorsza.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AndrzejOlszewski">Mam żonę dentystkę, która pracuje w wielkim ośrodku zdrowia. Na wsi wciąż mieszka ponad 40% ludności polskiej i nie można robić statystyki tylko w oparciu o sytuację w dużych miastach, nie biorąc danych na temat ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#AndrzejOlszewski">Jeżeli chodzi o szkoły, jest przewidziany etat lekarza dentysty, w przypadku gdy szkoła ma co najmniej 600 uczniów. Zatem dotyczy to tylko dużych miast i dużych szkół. Natomiast w terenie, w miastach poniżej 50 tys. mieszkańców taka szkoła gdzie jest dentysta trafia się jedna. Jeżeli chodzi o szkoły wiejskie, to jest 5–6 szkół wiejskich i jeden ośrodek gminny, a w żadnej szkole nie ma gabinetu dentystycznego.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#AndrzejOlszewski">Zatem ta profilaktyka zupełnie inaczej wygląda w mieście niż na wsi.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#AndrzejOlszewski">Posłużę się konkretnym przykładem. Moja żona dostała lampę do lakowania i była to jedyna lampa na ZOZ, czyli na 90 do 100 tys. osób. To było podobnie jak w sprawozdaniu, w mieście była jedna pomoc dentystyczna przeszkolona w centrali, jedna na całe 100 tysięczne miasto. Wszystkie ośrodki wiejskie dostawały tę lampę na kilka dni.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#AndrzejOlszewski">Zastanawiam się, jak lekarz miał dojechać i czym miał dojechać do tych szkół, żeby wszystkie dzieci obejrzeć i kiedy te dzieci miały być dowiezione do tego lekarza, żeby wszystkie miały przejrzane zęby. Jeżeli ta lampa była w gminnym ośrodku zdrowia tylko 9 czy 7 dni, to wobec tego połowa społeczności dziecięcej w Polsce miała tę profilaktykę zrobioną „po łebkach”. Dlatego więc lak pozostał, że było go za dużo, a za mało lamp.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#AndrzejOlszewski">Nie było też żadnej organizacji w dowozie dzieci, bo ośrodek wiejski ma jedną karetkę i do skorzystania z tej karetki jest wielu chętnych. Lekarz internista czy pediatra chce jechać na wizyty, a karetka musi też odwieźć krew pobraną do laboratorium, położonego 15 km od tego ośrodka.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#AndrzejOlszewski">Takie jest życie u nas w Polsce i nie można powiedzieć, że ta profilaktyka lakowania była zrobiona dobrze, bo w terenie była zrobiona źle, gdyż nie było stworzonych warunków do dobrego przeprowadzenia tej profilaktyki. W miastach może było to przeprowadzone lepiej.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#AndrzejOlszewski">Jeśli chodzi o program kardiologiczny, to jest to wspaniała sprawa, bo wszyscy widzimy tu duży postęp. Na którymś posiedzeniu Komisji, już mówiłem o kolosalnym postępie zarówno w kardiologii, jak i w kardiochirurgii. Ale w szpitalach terenowych, ta kardiologia, niestety, wygląda rozpaczliwie. Uważam, że tutaj każdy poseł powinien zabrać głos co do swojego terenu i przedstawić sprawę, bo ta sytuacja wygląda bardzo źle.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#AndrzejOlszewski">Źle jest dlatego, że liczba lekarzy kardiologów w ramach każdego ZOZ jest znikoma. Na 50-tysięczne miasto jest jeden kardiolog i może drugi jeszcze się doucza. A jeżeli chodzi o ludność wiejską, to oni w ogóle muszą dojeżdżać do kardiologa. Natomiast przychodnia kardiologiczna jest tylko w szpitalu wojewódzkim, a w terenie pod tym względem jest bardzo źle.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#AndrzejOlszewski">Kiedy w 1983 r. na oddziale chirurgii byłem ordynatorem, to na sprzęcie monitorowym, który wtedy miałem, do dzisiaj na nim pracuję. Nie mogę się doprosić, żeby dostać porządną aparaturę, bo na obecnym etapie ona została przekazana do szpitala wojewódzkiego w Skierniewicach. Ale jest jeszcze 5 pozostałych szpitali, które pozostają w tyle, a pacjenci na badania muszą dojeżdżać.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#AndrzejOlszewski">Bardzo dobrze się stało, że zrobiono tę analizę nie w instytutach, nie w dużych placówkach, tylko na podstawie małych jednostek, bo nareszcie mamy obraz, jaka jest ta służba zdrowia w terenie. Dużo się robi, duży jest postęp i w Sejmie jesteśmy już prawie trzy lata, a tego rodzaju analiza jest robiona chyba po raz pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#AndrzejOlszewski">Dawniej w ogóle te sprawy nie były poruszane, jeżeli chodzi o opiekę i ochronę zdrowia społeczeństwa. Musimy dzisiaj stwierdzić, że opieka nad społeczeństwem, ale nad tym z małych miasteczek i gmin jest zła. To jest dobry program, który jest prowadzony od centrali poprzez duże ośrodki i idzie bardzo dobrze. Ale w następnych latach musimy dążyć do tego, żeby poszedł jeszcze dalej.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#AndrzejOlszewski">Następna sprawa, na którą chciałem zwrócić uwagę, to jest karmienie piersią. Miałem okazję kończyć oddział pediatryczny i nawet jestem pediatrą pierwszego stopnia. Słuchałem wtedy wykładów prof. Szenajeka i był to jedyny profesor, który już mówił o karmieniu piersią. Ale w następnych latach zaczęliśmy zachwycać się zachodem, karmieniem sztucznym, różnymi mieszankami i wygnaniem matek do pracy, do fabryk. W związku z tym dziecko zamiast piersi dostawało butelkę, bo takie było ukierunkowanie tamtego programu.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#AndrzejOlszewski">Teraz ten program się zmienia, bo matki nie mają pracy i siedzą w domu. A więc teraz wszystko się zmienia i bardzo dobrze, bo karmienie piersią jest najlepszym rozwiązaniem i dobrze, że ten program wrócił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SewerynJurgielaniec">Czy państwo macie jeszcze jakieś uwagi i pytania? jeżeli nie, to proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym odpowiedzieć na niektóre pytania i powiedzieć o paru sprawach, które się już dokonały. Mianowicie ustawa o ministrze zdrowia została już przygotowana i założenia tej ustawy zostały przyjęte przez Radę Ministrów. jest ona jednym elementem z aktów prawnych opracowywanych w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrzysztofKuszewski">Jest to robione trochę późno, ale lepiej późno niż wcale, a mogę powiedzieć, że przy tej ustawie sam pracowałem już parę razy za różnych rządów. Nie mam dokładnych informacji, ale z tego co mi wiadomo, to ustawa ta ma być dopiero jesienią przedmiotem rozpatrywania przez Radę Ministrów. Po uzyskaniu dokładnych informacji mogę posłowi Balickiemu odpowiedzieć na pytanie, gdzie obecnie ta ustawa się znajduje i na jakim jest etapie prac.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrzysztofKuszewski">Następna sprawa, to jest sieć szpitalna. Tak się składa, że akurat wszystko o czym tu dzisiaj się mówi - zmienia się. W ub.r. w czerwcu zostały rozesłane do lekarzy wojewódzkich założenia tworzenia takiej sieci, z terminem dwumiesięcznym na zapoznanie się z naszymi wytycznymi do stworzenia takiej sieci, akceptowanie lub dyskusję i po dwóch miesiącach spotkanie. Nie dostaliśmy wtedy odpowiedzi od 49 lekarzy wojewódzkich, ale tylko od 13 i to taką odpowiedź, której sami mogliśmy sobie udzielić, a tylko parę województw odpowiedziało rzeczowo. Żądaliśmy, aby w ramach tego programu sieci szpitalnej, stworzyć szpital regionalny. Zaledwie dwa województwa, czyli dwa regiony przyłączyły się do tego, do dnia dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KrzysztofKuszewski">Minister zdrowia w ub.r. w listopadzie zagroził zwolnieniem lekarzy wojewódzkich i wystąpił z tym do wojewodów. W tym roku powtórzył to parokrotnie i efekt jest taki, że mamy już 30 projektów takich sieci, z których połowa odpowiadałaby naszym warunkom, a warunki te polegają na zmniejszeniu liczby łóżek na ostry dyżur z 64 na 10 tys. mieszkańców w Polsce do 46, a w zamian za to utworzenie 10% łóżek dla przewlekle chorych, długoterminowych, to jest ponad 26 tys. za te same środki, 7-krotne zwiększenie łóżek szpitalnych dziennych, zwiększenie szpitali tzw. pielęgnacyjnych i uzyskanie na 20 tys. mieszkańców 1 miejsca hospicyjnego.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#KrzysztofKuszewski">Mogę powiedzieć, że ostatnio jeśli chodzi o hospicjum idzie to nieźle, bo jest tu uruchomiona duża aktywność społeczna, głównie osób, które miały bliskich, wymagających pomocy hospicyjnej. A więc z dwóch stron zrobiliśmy sobie taką „linię śmierci” na koniec czerwca i ocena warunków lekarzy wojewódzkich ma się odbyć 24 czerwca.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#KrzysztofKuszewski">Już teraz mogę powiedzieć, że według naszej oceny, brak jest kontaktów dla lekarzy rodzinnych, brak sieci, brak działań jeśli chodzi o samodzielne zakłady i parę jeszcze innych elementów z rejestru usług medycznych. W wyniku tej oceny lista rankingowa będzie przygotowana do wiadomości wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#KrzysztofKuszewski">Przepraszam, że mówię o tzw. kuchni zarządzania, ale robię to celowo żeby wykazać, że przy tej dużej zmienności lekarzy wojewódzkich, część zabiera się do wykonania zadań bez wiedzy szczególnej. Będziemy dążyć do tego, żeby jednak opiniować lekarzy wojewódzkich, jeśli chodzi o ich przygotowanie zawodowe. Myślimy o tym żeby tym się zająć, bo zaczyna to być problemem. Część lekarzy jest znakomicie przygotowana zawodowo i nie musimy dużo mówić na tematy, które wszyscy znają, ale wobec innych to wymaga właściwie nauczania podstawowego. Takie są fakty i to ma również wpływ na realizację narodowego programu zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#KrzysztofKuszewski">Zwróciliśmy się również do wszystkich wojewodów, żeby wskazali nam swoich przedstawicieli jako koordynatorów spraw międzyresortowych u siebie w województwach do spraw narodowego programu zdrowia. Chcemy to przesunąć na niższy szczebel i do samorządów, gdyż jest to jedyne rozwiązanie logiczne. W części wskazano nam od razu lekarzy wojewódzkich, a w części wicewojewodów, którzy nadzorują sferę socjalną gdzieniegdzie tylko inne osoby. A więc sporo jeszcze pracy przed nami.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#KrzysztofKuszewski">Następna sprawa to standardy wyposażenia. Standard wyposażenia praktyki lekarza rodzinnego razem z kompetencjami, to jest ten najniższy standard. Został również opracowany standard tzw. szpitala powiatowego. Czyli szpitala ZOZ, a także wiele części szpitala wojewódzkiego, bo nigdy on nie będzie w całości, jest przygotowywany, ale nie jest jeszcze gotów.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#KrzysztofKuszewski">Nie jest to akt prawny, a raczej dokument potrzebny do akredytacji samodzielnych zakładów. Zamierzamy równocześnie bardzo szybko wprowadzić rejestrację tych setek samodzielnych szpitali, które już w tym roku zaczną funkcjonować. Funkcjonuje ich w tej chwili już kilkadziesiąt i nie wszystkie są zarejestrowane, a z momentem rejestracji chcemy powiązać pierwszą ich akredytację.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#KrzysztofKuszewski">W tej sprawie dokument został opracowany przez Centrum Jakości w Krakowie, Centrum Organizacji i Ekonomiki Ochrony Zdrowia i Towarzystwo Szpitalnictwa Polskiego i Stowarzyszenie Dyrektorów Szpitali, czyli przez czterech udziałowców oprócz nas i chcemy to opracowanie wprowadzić w życie już w tym roku. Dokument ten jest już gotowy i za tydzień będzie rozpatrywany przez kierownictwo. Materiał ten dotyczy samodzielnych szpitali razem z akredytacją. Tam będzie miejsce na umieszczenie tych wszystkich spraw, bo nie chcieliśmy wydawać osobnego aktu, choć mogliśmy i mogli to też zrobić wszyscy przed nami.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#KrzysztofKuszewski">Na zakończenie chciałbym jeszcze odnieść się do jednej sprawy. Myślę, że byłoby bardzo źle, gdybyśmy rozpatrując ten efekt, w którym jawi się pewna nadzieja co do poprawy stanu zdrowia - traktowali to jako sukces rządu, a gorzej gdyby to było traktowane jako sukces ostatniego rządu. Jest to sukces wielu ludzi, którzy brali udział w tym już w latach 80., co może teraz nie brzmi dobrze. Ale już wtedy w Warszawskim Towarzystwie Lekarskim zebrała się grupa ludzi, z których większość działaczy zajmujących się promocją zdrowia, budowała pewne programy. Później to się rozpadło i przyjęły się inne formy, ale pozostała ta inicjatywy znana organizatorom ochrony zdrowia od czasów Marcina Kasprzaka, który był pierwszym w Polsce propagatorem nowoczesnej medycyny, a później musiał zejść ze sceny, mimo że ma wielu uczniów wśród sławnych ludzi - to tam trzeba by szukać korzeni.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#KrzysztofKuszewski">Ogólnie można powiedzieć, że wpływ na to wszystko miały pewne przemiany systemowe w kraju, pewna zmiana podejścia do własnego zdrowia, ale co najważniejsze, to że zdrowie stało się sprawą prywatną. To o co tak zabiegaliśmy przy ustawie ubezpieczeniowej, żeby to człowiek się ubezpieczał, a nie ubezpieczał go pracodawca. To wydawało się wszystkim absurdalne, ale po dyskusjach z różnymi konsultantami z Europy, to oni właśnie przyznali, że gdyby mogli jeszcze dzisiaj to zrobić, to tak by zrobili, żeby to człowiek sam płacił składkę, którą by miał odejmować od swojego podatku itd.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#KrzysztofKuszewski">To już jest pewna zmiana filozofii co do tego, że zdrowie jest wartością dla każdego z nas, że dbamy o to wszyscy i że jest mniej działań podstawowych tych samorządnych, a więcej tych samorządowych. Tak to odbieram, bo kto inny może zrobić te zdrowe miasta, zdrowe szkoły, zdrowe przedszkola, czy choćby te zdrowe szpitale, tak jak jest w Czarnkowie, Ciechanowie, czy w paru innych miejscach. To jest konkretna grupa ludzi, która chce to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#KrzysztofKuszewski">To miało największy wpływ na przemiany, plus jeszcze to co się wydarzyło, co jest zasługą zmian ustrojowych, jeśli chodzi o gospodarkę, to znaczy wzorowanie się na pewnych modach pozytywnych, przyjętych z krajów rozwiniętych. Jest to sport, ruch na świeżym powietrzu, rowery dla dzieci, rowery górskie, margaryna i olej, moda na nie palenie w młodym pokoleniu - myślę, że to są te istotne efekty.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#KrzysztofKuszewski">Jeszcze chciałbym uzupełnić, że jeśli chodzi o te produkty, o których marketingu mówiliśmy - to rozwiąże ustawa o żywności i żywieniu i tam się znajdą bardzo ostre regulacje na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekBalicki">Mam tylko trzy dodatkowe pytania do tego, co już powiedziałem i o czym mówił pan minister. Oczekiwałbym jasnej odpowiedzi od pana ministra, co do art. 41 ust. 2 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, który mówi: „Minister zdrowia i opieki społecznej może określić w drodze rozporządzenia minimalne normy wyposażenia publicznego zakładu opieki zdrowotnej w sprzęt i aparaturę medyczną oraz standardy tego wyposażenia”. Pytanie brzmi, czy minister zdrowia chce to wykorzystać i czy obywatel będzie mógł przeczytać w Dzienniku Ustaw, jak jego szpital powinien być wyposażony - czy nie? To, o czym mówił pan minister, to wszystko bardzo dobrze, ale tu chodzi o co innego, czy będzie zrealizowane rozporządzenie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MarekBalicki">Druga kwestia, która nie jest zrealizowana, a o której mówił na kolejnych posiedzeniach prof. Zatoński i dzisiaj też o tym była mowa - to, że nie ma programu badawczego, który oceniłby, co wpłynęło na odwrócenie trendu. Są różne hipotezy, ale praktycznie nie ma takiego programu. Czy minister zdrowia i rząd nie chcieliby wiedzieć naprawdę co wpłynęło na to, i czy nie zdecyduje się na taki projekt.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MarekBalicki">A trzecia uwaga dotyczy tego, co powiedział pan minister, że to człowiek się ubezpiecza i że rząd kierując projekt ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym chciał, żeby to człowiek się ubezpieczał, a nie żeby był ubezpieczany. W tym momencie pomyślałem, czy pan minister mówi o innym projekcie, nie tym, skierowanym przez rząd do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#MarekBalicki">Akurat w projekcie rządowym jest z urzędu i z mocy prawa ubezpieczenie i zdecydowana większość pracowników nie będzie wiedzieć, jaką wysokość składki płaci. Będzie to robiła księgowość, odliczając część z podatku od dochodów osobistych i kierując tym, bez jakiegokolwiek udziału i decyzji i jakiejkolwiek podmiotowości osoby ubezpieczonej.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MarekBalicki">A więc z tą zasadą, że jak ubezpieczenia, to człowiek się ubezpiecza, oczywiście się zgadzam ale ona nie jest zarysowana w projekcie rządowym, który został skierowany do Sejmu. Być może były projekty, których ja nie znam, ale one do Sejmu nie trafiły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofKuszewski">Pierwsza kwestia, czy minister skorzysta z określenia standardów. Będę tu odpowiadał tylko we własnym imieniu, mimo że reprezentuję tutaj ministerstwo. Osobiście byłbym zdecydowanie przeciwny, bo to jest zapis z czasów, kiedy zbyt centralistycznie podchodziło się do ochrony zdrowia. Uważam, że takie określenie standardów mogłoby być bardzo ważne, np. przy procesie akredytacji, o czym mówiłem - ale byłbym bardzo ostrożny w odpowiedzi, czy na pewno minister zdrowia powinien wydać tego typu rozporządzenie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KrzysztofKuszewski">Druga sprawa, to program badawczy. Taki program jest planowany i to jest wielki program badawczy, który miałby być wspólnym projektem Instytutu Kardiologii, Instytutu Onkologii i Instytutu Żywienia, ale również pewnych międzynarodowych badań. Badań z udziałem wielkich epidemiologów światowych, równie jak my zaskoczonych tym, że stan zdrowia w Polsce zaczął się tak szybko poprawiać i dla nich jest również interesujące, co się może stać w innych krajach postkomunistycznych.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KrzysztofKuszewski">Kolejna sprawa, to czy mówimy o innym projekcie. Nie - mówimy o tym samym projekcie, ale mnie chodziło tylko o pewien fragment tego projektu. Oczywiste, że technicznie to te pieniądze będzie wysyłał sam człowiek. Teraz już ponad 2,5 mln ludzi pracuje jakby na swoim, a może nawet więcej jest tych podmiotów gospodarczych, ale z danej firmy rzeczywiście pieniądze będzie wysyłał ktoś, kto odprowadza podatek. Nie jest on jednak wyłącznie odprowadzany od dochodu osobistego - o ten fragment nie chodziło.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KrzysztofKuszewski">Nie jest to połowa odprowadzana przez pracodawcę, jak to jest w niektórych ustawach krajów, takich jak Niemcy, gdzie nawet więcej niż połowa jest odprowadzana przez pracodawcę, czyli wtedy obywatel płaci dwa razy. Raz, bo w cenie produktu i w inflacji, gdzie wliczana jest jego składka i drugą część płaci sam. Myśmy od tego uciekli, licząc że to tworzy pewnego rodzaju ramy.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#KrzysztofKuszewski">Ale żeby pójść za myślą pana posła, chciałem powiedzieć, że podobnie rozumujemy. Mianowicie całe ubezpieczenie dodatkowe jest sprawą zupełnie dowolną i to będzie już w rękach każdego, kto będzie to chciał zrobić i tam by mogło do takich rozwiązań dojść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SewerynJurgielaniec">Czy macie państwo jeszcze jakieś uwagi lub pytania? Jeżeli nie, to chciałbym jako organizator ochrony zdrowia, dołączyć się do tego, co powiedział pan minister. Ja nie chciałbym, żeby minister zdrowia dyktował mi, w co mają być wyposażone moje szpitale. Mogą być stworzone jakieś minimalne ramy, ale to są sprawy uzależnione zarówno od warunków budowlanych, jak i kadrowych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#SewerynJurgielaniec">Przykładowo jeżeli mam tylko jednego chirurga onkologicznego, który pracuje w szpitalu rejonowym w Szczecinku, to muszę ten jego oddział nieco inaczej traktować pod względem sprzętu czy jego potrzeb. On pełni jakby funkcję wojewódzką, ale nie jest to faktycznie funkcja wojewódzka, on po prostu w ramach swojej pracy, mając ok. 50 łóżek szpitalnych dodatkowo sprawuje opiekę i poszerza zakres swoich działań o sprawy onkologiczne.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#SewerynJurgielaniec">Tak więc specyfika pracy poszczególnych oddziałów zmienia się. Mówiąc o szpitalu wojewódzkim w Koszalinie, przestajemy używać wojewódzki i zaczynamy używać określenia specjalistyczny. Chcemy żeby to był szpital specjalistyczny, który będzie służył dla struktur ponadwojewódzkich i nie będzie musiał wykonywać tylko usługi wojewódzkie.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#SewerynJurgielaniec">A więc są pewne usytuowania organizacyjne, w których ja jako organizator byłbym przeciwnikiem sztywnych ram. Jeżeli dostanę z resortu zdrowia - i to nie musi być zarządzenie czy rozporządzenie - wykaz sprzętu i aparatury, w którą muszą być wyposażone moje oddziały, to ja to zabezpieczę. Pan poseł ma tu rację w jednym miejscu, że dobrze byłoby, żeby pacjent o tym wiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekBalicki">Pozostanę jednak przy zdaniu, że mam rację również w innych miejscach, jeśli chodzi o ten problem. Skoro mówimy o publicznej służbie zdrowia, gdzie są wydawane pieniądze, to muszą istnieć zasady wydawania publicznych pieniędzy, bo inaczej nigdy nic nie będziemy mogli ocenić.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MarekBalicki">Jeśli wprowadzamy kategoryzację szpitali, to będzie ona polegać na tym, że szpitale będą spełniać określone standardy czy akredytację. Każdy obywatel będzie miał prawo, bo chcemy w ogóle wprowadzić możliwość, żeby każdy obywatel mógł złożyć skargę oraz miał prawo napisać do ministra i zapytać, dlaczego nie ma czegoś w wyposażeniu, a minister zdrowia ma obowiązek odpowiedzieć, zgodnie z przyjętymi zasadami. Obywatel może zapytać, dlaczego dzisiaj czegoś nie ma w jego szpitalu i jak powinno być, bo obywatel też może zrozumieć, że Polska nie ma 10 tys. dolarów na głowę, tylko mniej i że nie wszystko jest możliwe dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MarekBalicki">Minimalny standard wyposażenia szpitala rejonowego powinien być określony, a co będzie więcej, to jest inna kwestia. Na taki stan jak dzisiaj mamy przykład województwa bielskiego, jest ukończony wreszcie duży budynek szpitalny, który długie lata był ogrzewany. Ale ponieważ tak bardzo przedłużało się oddanie tego szpitala do użytku, to niektóre działania z zakresu specjalistyki zostały przejęte przez ZOZ w Oświęcimiu, Cieszynie, czy jeszcze przez inne ZOZ i teraz tam jest wielki problem, kto ma teraz prowadzić tę specjalistykę.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MarekBalicki">Powstaje więc pytanie, czy chcemy mieć standaryzację i wydawać publiczne pieniądze według jakichś racjonalnych zasad, czy chcemy żeby w szpitalach był sprzęt, który czasem jest wykorzystywany, jak to było w raporcie NIK, czasem przez 2 do 3 godzin dziennie.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#MarekBalicki">Muszę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie konkurencji pomiędzy publicznymi samodzielnymi zakładami opieki zdrowotnej, które nie będą akredytowane, nie będą spełniały pewnych standardów i nie będą miały pewnych minimalnych norm wyposażenia.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#MarekBalicki">Zwracam się do pana ministra i do pana lekarza wojewódzkiego. Ja rozumiem, że z punktu widzenia panów, to lepiej żeby było mniej regulacji, bo wtedy jest bardziej elastycznie i wtedy można swobodniej poczynać i ręczne sterowanie w niektórych sytuacjach jest wygodniejsze. Ale jeżeli pan minister powiedział, że wydanie rozporządzenia jest przejawem centralizmu, to zastanawiam się, czy dobrze zrozumiałem.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#MarekBalicki">Decentralizacja, czyli usamodzielnienie jednostek i przekazanie środków na dół, będzie możliwe wtedy, kiedy będą standardy. Przecież to panowie mówili - z czym większość z nas się zgadzała - o standardach postępowania w konkretnych przypadkach. Jeżeli więc chcemy decentralizować, to nie możemy zrobić tak, że znowu w Suwałkach - jak mówił pan profesor - będzie Polska C, a w Warszawie Polska A do jakiejś potęgi. Standardy zabezpieczą równy dostęp obywateli do publicznej opieki zdrowotnej, a to powinno być celem polityki zdrowotnej państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałem jeszcze tylko wspomnieć o jednym elemencie. Mianowicie amortyzacja wchodzi do samodzielnych zakładów i w tym momencie sprawa wykorzystania sprzętu przestaje w ogóle istnieć. Nikt nie będzie płacił amortyzacji za sprzęt niewykorzystany, bo na nim nie zarobił. A więc mechanizm rynkowy prawdopodobnie ten problem rozwiąże.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KrzysztofKuszewski">Natomiast z jedną sprawą zgadzam się z panem posłem, że akredytując musimy uzyskać równy poziom, a to wiąże się z trzema wyrazami: amortyzacja, akredytacja, dotacja. A więc jeżeli jest równa ilość pieniędzy na osobę, do czego konsekwentnie dążymy, mimo różnych protestów - to prawdopodobnie będzie taki efekt, że osiągając pewien standard do akredytacji i równą ilość pieniędzy, to te proste działania zejdą również pod strzechy, bo to będzie wynikało z walki o pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SewerynJurgielaniec">Jeżeli nie ma dalszych pytań, to wszystkim bardzo dziękuję. Chciałem zwłaszcza podziękować pani dyrektor Safjan i prosić na przyszłość dostrzegania więcej pozytywów w naszej działalności. Chciałem również podziękować państwu profesorom za przybycie i przedstawienie swoich uwag.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#SewerynJurgielaniec">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>