text_structure.xml
111 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanKopczyk">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Porządek dzienny dzisiejszych obrad obejmuje jeden punkt - rozpatrzenie projektu ustawy budżetowej na 1994 r. w części dotyczącej Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, przyjmiemy ten porządek bez zastrzeżeń. Wszyscy posłowie otrzymali informację pisemną, tzn. materiał przygotowany przez resort zdrowia, o projekcie ustawy budżetowej na 1994 r. w zakresie działu 85 - ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanKopczyk">Wszystkich uczestniczących w dzisiejszym posiedzeniu naszej Komisji serdecznie witam. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela resortu zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechGuglas">Bardzo ciężko jest mówić w sytuacji, gdy przedstawiamy tak trudny budżet. Obecny rząd nie miał zbyt wiele czasu na pełne sprecyzowanie budżetu, który odpowiadałby temu, co koalicja głosiła podczas wyborów. Mamy przed sobą kolejny trudny rok w sferze ochrony zdrowia, szczególnie w części 35, która bezpośrednio zawiadywana jest przez ministra zdrowia i opieki społecznej. Przyznana kwota: 84,195 bln zł stanowi zaledwie 12,2% ogólnych wydatków budżetu państwa, a więc jest to kolejny spadek. Dla porównania podam, iż w 1991 r. kwota ta stanowiła 16,1% wydatków budżetu państwa, w 1992 r. - 15,4%, w 1993 r. - 13,4%. Równocześnie kwota ta stanowi zaledwie 4,16% produktu krajowego brutto przewidywanego na 1994 r., gdy w 1991 r. stanowiła 5,5%, w 1992 r, - 5,3%, w 1993 r. - 5%. Dane te wskazują na to, w jak trudnej sytuacji znajduje się resort w realizacji tego budżetu. O szczegóły poproszę dyrektora departamentu ekonomicznego resortu zdrowia, panią Wiesławę Kłos.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WiesławaKłos">Mimo, iż temat sformułowany w zaproszeniu brzmi: omówienie części 35 działu „Ochrona zdrowia”, to jednak - pozwolicie państwo - że choć większą uwagę skupię na części, którą bezpośrednio zawiaduje minister zdrowia i opieki społecznej i za którą resort zdrowia był odpowiedzialny w trakcie negocjacji z Ministerstwem Finansów, to jednak kilka słów poświęcę ogólnej sytuacji działu „Ochrona zdrowia”. Tak się bowiem dzieje, że poszczególne części budżetowe w tym dziale ze sobą nierozłącznie związane. To, co możemy zabezpieczy w części 35, będzie wpływało również na sytuację w części 85, a więc w terenie. Mam na myśli przede wszystkim realizację programów polityki zdrowotnej. Przechodząc do omawiania tego, co będzie działo się w 1994 r. w dziale „Ochrony zdrowia”, nie można pominąć rzeczy podstawowej, a mianowicie nowej metodologii, którą zastosowano przy konstruowaniu budżetu na 1994 r. Jej konsekwencje dla tego, co będzie działo się w dziale „Ochrony zdrowia” są zarówno pozytywne jak i negatywne. Przypominam, że poszczególni wojewodowie otrzymali kwoty zbiorcze i sami przyznawali odpowiednie fundusze na dział „Ochrony zdrowia” a nie jak dotychczas, kiedy to minister zdrowia i opieki społecznej, stosując metodologię alokacji środków przyznawał owe kwoty na poszczególne województwa. Minister resortu zdrowia w części 35 dzielił jedną kwotę - w wysokości ponad 18 bln zł na wszystkie działy, w stosunku do których jest koordynatorem, a więc nie tylko na dział ochrony zdrowia, ale również na szkolnictwo wyższe i średnie, administrację itp.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WiesławaKłos">Przechodząc do konkretnych kwot i procentów, które czasem mówią więcej niż cyfry, skoncentruję się na sprawach istotnych. Rozumiem, że informacja, która została opracowana przez departament ekonomiczny resortu zdrowia dotarła do wszystkich w terminie pozwalającym na szczegółowe zapoznanie się z nią. Kwota w wysokości 84.135.319 mln zł stanowi 18,9% wzrostu w stosunku do roku ubiegłego. Przy czym rozrzut tego procenta w różnych częściach budżetowych jest bardzo duży. I tak: w części 21, a więc w kolejowej służbie zdrowia wydatki ogółem wzrosną o 62,2% w stosunku do 1993 r., w części 35, tzn. w ochronie zdrowia zaledwie o 14,4%, natomiast w części 85, czyli w zbiorczym budżecie województw o 18,8%. Procenty, które zasygnalizowałam, nie świadczą jeszcze o tym, co się tak naprawdę będzie działo w dziale ochrony zdrowia w przyszłym roku, bowiem wynagrodzenia są z góry ustalone (metodologia środków, które przeznaczamy na wynagrodzenia, jest jednorodna w stosunku do całej sfery budżetowej, a więc nie ma tu dowolności), a nie są to małe kwoty. Natomiast o tym, co się będzie działo w dziale ochrony zdrowia, decydują w przeważającej mierze kwoty przeznaczane na tzw. wydatki rzeczowe. W tych wydatkach rzeczowych rozrzut poszczególnych kwot, procentów jest jeszcze większy. Otóż w kolejowej służbie zdrowia na tzw. wydatki rzeczowe przewiduje się kwoty stanowiące 60,6% więcej niż w roku ubiegłym, w części 35 wzrost zaledwie o 9,5%, natomiast w zbiorczym budżecie wojewodów - o 27,2%. Nieco więcej powiem o liczbie 27,2%.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WiesławaKłos">Jak wspomniałam, wojewodowie mieli całkowitą dowolność w kształtowaniu środków przeznaczonych głównie na inwestycje w dziale ochrony zdrowia oraz na wydatki rzeczowe. Ta samodzielność wojewodów spowodowała pomiędzy województwami przerzut kwot przeznaczonych na przyszły rok na finansowanie działu ochrony zdrowia jest olbrzymi. W materiale, który posłowie otrzymali, przedstawiony jest wzrost wydatków ogółem. Pojawia się pytanie, dlaczego Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej nie przedstawiło wzrostu wydatków w tzw. rzeczówce oraz w lekach dla uprawnionych. Stało się tak dlatego. że na dzień bieżący trudno jest określić tzw. przewidywane wykonanie w 1993 r., a procent, to nic innego jak kwota do przewidywanego wykonania. Te procenty, o których mówię, dotyczą kwot przewidywanego wykonania na koniec listopada ubiegłego roku. Myślę, że nawet jeśli to przewidywane wykonanie zmieni się, a na pewno zmieni się, bowiem w grudniu wojewodowie w większości województw decydowali się na zasilenie działu ochrony zdrowia kosztem przerzucenia wydatków z pozostałych działów, którymi zawiadują, to jednak może zmienić się ono na minus rzędu 1,2 punkta procentowego. Dla dzisiejszych naszych rozmów tego rodzaju błąd nie jest na tyle rzutujący, żebym nie mogła podać wyliczeń resortu zdrowia, dotyczących tego, jak wydatki rzeczowe będą się kształtowały w poszczególnych województwach w przyszłym roku. Otóż, jak już powiedziałam, wzrost wydatków rzeczowych nastąpi średnio o 27,2%, ale np. w Tarnowie wydatki rzeczowe wzrosną o ponad 40% w stosunku do 1993 r., w Suwałkach o 58%, a w Gdańsku o 12%, we Wrocławiu tylko o 13,8%, w Toruniu o 15,1%. Podaję bardzo skrajne informacje, aby wyostrzyć państwa uwagę na to, co się może dziać w przyszłym roku. W przypadku tych województw, w których zakładamy wzrost cen i usług nabywanych przez jednostki budżetowe, sytuacja będzie bardzo trudna. Nie mamy jeszcze opracowanego meldunku za grudzień 1993 r., ale, jak weźmie się pod uwagę zobowiązania, które zostały wykonane na koniec listopada 1993 r., to okazuje się, że przekraczają one 5 bln zł. Możemy zatem szacować, że zobowiązania na koniec 1993 r. ukształtują się na poziomie około 5,5 bln zł. Jeżeli przyjmiemy 26% jako konieczny procent wzrostu na wydatki rzeczowe, to w konfrontacji z zobowiązaniami, nawet jeśli województwa przekroczyły wzrost wynagrodzeń o 26% i przyjmując, że inflacja zakładana będzie równa rzeczywistej, to i tak sytuacja w tych województwach nie będzie najlepsza. Kłopoty występujące w roku 1993 powtórzą się w 1994 r. Powiedziałam o tym dlatego, że jakkolwiek minister zdrowia i opieki społecznej jest tylko przy tej nowej metodologii obserwatorem tego, co się będzie działo w trakcie 1994 r. i będzie starał się wydać wytyczne z mocą - najprawdopodobniej - rozporządzenia, w których będzie wskazywał na to, gdzie strumień pieniądza w części wojewódzkiej powinien być w pierwszym rzędzie skierowany, to jednak o wszystkim decydują pieniądze.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WiesławaKłos">Skupię się teraz na omówieniu podziału i wielkości środków w części 35, która jest tą częścią działu ochrony zdrowia, w której wzrost środków jest najmniejszy. Jeżeli przyjmiemy, że kwota 18.938.845 mln zł musiała być rozdysponowana na wszystkie działy, które koordynuje minister zdrowia i opieki społecznej, to okazuje się, że ta kwota to nic innego, jak 13,8% wzrostu w stosunku do roku ubiegłego. Nie ukrywam, że olbrzymim dylematem dla kierownictwa resortu był podział tej kwoty. Zachowując pewne priorytety, a na pewno takim priorytetem jest dział ochrony zdrowia, ustalono, że w dziale 79 - „Oświata i wychowanie” obejmującym, średnie szkoły medyczne, wydatki wzrosną ogółem o 11.2% w dziale 8l - „Szkolnictwo wyższe” o 10,5%, w dziale 85 - „Ochrona zdrowia” o 14,4. Zgodnie z informacją, którą posłowie otrzymali, w dziale 89 - „Różna działalność” jest dosyć pokaźny wzrost. Chciałabym wyjaśnić, z jakich powodów był on konieczny.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WiesławaKłos">Otóż w działalności różnej, na którą przewidujemy 41 mld zł są finansowane zadania przejęte przez izby lekarskie, pielęgniarskie, aptekarskie od organów administracji państwowej. Obligują nas ustawy, w oparciu o które działają te izby. Na podstawie tych ustaw minister zdrowia i opieki społecznej ma obowiązek pokrywania kosztów ponoszonych przez izby. Stąd procent wzrostu jest dość duży, natomiast sama kwota, jeśli porównamy ją z całością funduszy przeznaczonych na część 35 (tzn. prawie 19 bln) nie jest znacząca. Pragnę zauważyć, że nie pokrywanie kosztów przy prawidłowym ich naliczeniu doprowadziłoby do tego, że resort zdrowia mógłby być zaskarżony nawet na drodze sądowej. W dziale 91 „Administracja państwowa” nastąpił spadek wydatków o prawie 3% w stosunku do 1993 r. Wydaje się nam, że kwota przewidywana dla działu 91 jest wystarczająca, gdyż chodzi tu o finansowanie nadzoru farmaceutycznego, który niejako okrzepnął poprzez 1993 r., i dlatego kwoty, które staramy się w ramach tego procenta zabezpieczyć, powinny być wystarczające. Jeśli chodzi o dział 85 - „Ochrona zdrowia”, mogliśmy zabezpieczyć następujące wzrosty w poszczególnych rozdziałach. Priorytetem zostały objęte: szpitale kliniczne, szpitale ogólne, szpitale instytutów naukowo-badawczych, sanatoria uzdrowiskowe, co oznacza wzrost wydatków rzeczowych o 17% w stosunku do 1993 r., dla stacji sanitarno-epidemiologicznych przewidziano wzrost wydatków rzeczowych o 13%, na sfinansowanie stowarzyszeń, zakładów opiekuńczo-leczniczych - wzrost 8%, na tzw. patologie, a więc na AIDS, narkomanię, alkoholizm - wzrost o 5–6%. Przypominam, że wszystkie te procenty musimy konfrontować z planowanym wzrostem cen towarów i usług przewidywanym w przyszłym roku na 26%. Dla przychodni, zakładów opiekuńczo-leczniczych, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i pozostałych jednostek budżetowych przewiduje się wzrost średnio o 10%.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WiesławaKłos">W ramach kwoty, którą mogliśmy przeznaczyć na dział 85 „Ochrona zdrowia” w części 35, a więc kwoty 15.652.586 mln zł, na którą składają się również środki pokrywające fundusz wynagrodzeń, przewidujemy, iż pokryjemy zapotrzebowanie na sfinansowanie wydatków rzeczowych związanych z uruchomieniem w 1994 r. nowych zadań w 50%. Mamy świadomość, że zarówno resort, jak i jednostki, będą borykać się z problemem braku etatów na nowe zadania w części 35. Na uruchomienie tych nowych zadań wg zgłoszeń jednostek budżetu centralnego, byłoby potrzebne ponad 2000 etatów. Istotną sprawą jest realizacja programów polityki zdrowotnej. Otóż na programy polityki zdrowotnej, które w większości przypadków zasilą wydatki terenu (bo realizacja programów polityki zdrowotnej dokonuje się również przez jednostki budżetu terenowego, nie tylko przez jednostki budżetu centralnego), przy planowanym budżecie na rok przyszły, będziemy w stanie przeznaczyć 1.466.180 mln zł, co stanowi 96,5 kwoty przeznaczonej w ubiegłym roku, przy czym z tej sumy ponad 919 mld zł zostanie przeznaczone na tzw. centralne zakupy inwestycyjne aparatury i urządzeń medycznych.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WiesławaKłos">Na stronie 7 zapisana jest dość niepokojąca informacja, iż dla absolwentów wydziałów stomatologicznych, lekarskich oraz dla tzw. rezydentur wystarczy nam środków finansowych (chodzi tu oczywiście o wynagrodzenia) odpowiednio na: 4, 3, 1,5 miesiąca. Poniżej macie państwo zamieszczoną informację, że korespondujemy z Ministerstwem Finansów i oczekujemy na wspólne wyjaśnienie zagadnienia, bowiem sytuacja ta jest nadal niepokojąca. Chciałam poinformować, że w dniu wczorajszym wpłynęło do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej pismo podpisane przez wiceministra finansów, w którym pokazana jest metodologia oraz jakie skutki finansowe będzie za sobą pociągało wykonanie decyzji zwiększającej budżet poszczególnych województw w ramach wniosku ministra zdrowia i opieki społecznej, dotyczącego przenoszenia etatów zarówno na odbywanie staży stomatologicznych, lekarskich, jak i tzw. rezydentur w 1994 r. Według metodologii oraz informacji uzyskanej z Ministerstwa Finansów, po wstępnym zapoznaniu się z nią, mogę stwierdzić, że proponowane do zdjęcia w 1994 r. środki w części 35 i przesunięte do terenu (będące oczywiście skutkiem decyzji podjętych w 1993 r.) pozwolą na zabezpieczenie staży stomatologicznych na 9 miesięcy, lekarskich na 8 miesięcy, rezydentur na 10,5 miesiąca. Przy czym informacja zawarta na str. 7 dotyczyła sytuacji, w której resort zdrowia nie przewidywał, iż staż zakończony w 1994 r. przez jednego stażystę, np. w sierpniu, nie będzie kontynuowany przez nowego stażystę, który wszedłby na jego miejsce. Z wyliczeń Ministerstwa Finansów wynika, iż w 1994 r. po odbyciu stażu przez absolwenta w szpitalu wojewódzkim, na pozostałe miesiące np. cztery w przypadku staży lekarskich, nie będzie pokrycia finansowego wynagrodzeń. Myślę, że sprawa ta zostanie przez nas wyjaśniona w ciągu 2–3 dni.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#WiesławaKłos">Mam nadzieję, że odpowiedni przedstawiciele Ministerstwa Finansów znajdą czas, aby wspólnie z naszymi przedstawicielami wyjaśnić tę kwestię. Odbywanie rezydentur jest bowiem pierwszym zaczątkiem nie tylko zmiany systemu finansowego, ale i szerszej reformy, jeśli o takiej możemy mówić w tak uproszczonym zakresie. To samo dotyczy staży absolwentów, na temat których niejednokrotnie wszyscy z nas dyskutowali przynajmniej do 1991 r. Od 1992 r. sprawa ta została „wyprostowana” przez resort zdrowia. Staże te, choć nie zawsze w takiej formie, jaką życzylibyśmy sobie, każdy chętny mógł odbyć. Podobnie było w 1993 r. To pismo, które otrzymaliśmy wczoraj, napawa nas dużym niepokojem. Myślę, że na następnych posiedzeniach Komisji Zdrowia, dotyczących budżetu działu „Ochrona zdrowia”, będę miała możliwość poinformowania posłów o ostatecznym rozwiązaniu problemu stażystów i rezydentur.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#WiesławaKłos">Jeśli chodzi o wydatki inwestycyjne, to na 1994 r. w części 35 zostały one przewidziane w kwocie 2.243.740 mln zł. Z tego ponad 1,1 bln zł przeznaczono na budownictwo inwestycyjne, zaś 1.142.180 mln zł na tzw. zakupy inwestycyjne. Przypomnę, że w kwocie 2.243.740 mln zł znajdują się centralne zakupy inwestycyjne rozliczane w ramach programów polityki zdrowotnej, które w tym roku zostały technicznie przeniesione z wydatków bieżących do wydatków inwestycyjnych. Stąd też nastąpiło uszczuplenie w wydatkach bieżących w 1994 r. Jednakże kwotę 919,180 mld należy rozpatrywać łącznie z tym, co znajduje się w wydatkach bieżących na realizację programów polityki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#WiesławaKłos">Minister zdrowia i opieki społecznej występował o dodatkową kwotę 6 bln zł, jako niezbędną do zasilenia części 35, i to właśnie części 35, ponieważ według naszej konstrukcji budżetu, nie można stworzyć tzw. rezerwy centralnej, czyli części 83. Znaczna część z tych 6 bln zł weszłaby w ramach realizacji, m.in. programów polityki zdrowotnej, w zbiorczy budżet województw w dział ochrony zdrowia. Niestety, kondycja finansowa budżetu nie pozwoliła nam na uzyskanie kwoty, o którą resort zdrowia chciał powiększyć swoje wydatki w części 35. Dlatego też obecnie trwają w ministerstwie prace nad poszukiwaniem źródeł funduszy, którymi można by zasilać wydatki działu ochrony zdrowia nie bezpośrednio z budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanKopczyk">Proszę o zabranie głosu przedstawicieli Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BogdanGarstka">Przyznam szczerze, że niejako przywołanie do tablicy właśnie przedstawicieli Ministerstwa Finansów, nieco mnie zdeprymowało. Faktem jest, że przedstawiany jest dzisiaj budżet ministra zdrowia i opieki społecznej, a nie ministra finansów. Ale będę się starał do tych naszych rozważań coś dodać. Może krótko ustosunkuję się do wypowiedzi pani dyrektor Kłos. Wydaje mi się, że kwestia nowej metodologii nie jest tematem rozważań dla Komisji. Taką decyzję podjął kiedyś rząd i w ten sposób przygotowany był budżet. I to, że o pewnych kwotach zadecydowali wojewodowie, stało się faktem. Ja nie wiem, czy to jest złe. To okaże się w przyszłym roku. Moim zdaniem, dobrze się stało, bo te środki i dyspozycja nimi są przecież bliżej wojewody niż ministra resortu zdrowia. Nie dostrzegam jakiejś złej metody, czy merytorycznych błędów. Poruszona była również kwestia zróżnicowania wskaźników wzrostu wydatków w poszczególnych województwach. Ale przecież nie można tego zbadać, gdyż należałoby każde z województw „wziąć na łopatę”, dokonać szczegółowej analizy bazy (co zrobiliśmy już w Ministerstwie Finansów) tego, ile jest szpitali, ilu jest pacjentów, jakie jest zapotrzebowanie na leki, czy jest to rejon przemysłowy, a więc trzeba by wziąć pod uwagę bardzo wiele czynników.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#BogdanGarstka">Może powiem w skrócie, jak przygotowywany był budżet w tym roku. Najpierw minister finansów, tak jak rok rocznie, wydał tzw. notę budżetową, czyli instrukcję, jak przygotowywany ma być budżet. M.in. zwrócił się do wojewodów, aby poinformowali ministerstwo o bazie, tzn. o liczbie pracowników, w tym lekarzy, oraz pozostałego personelu białego, o zapotrzebowaniu na leki, szpitale, przychodnie - słowem o wszystkim, co konieczne było w rzeczowej stronie planu. W drugim etapie resorty i wojewodowie przekazali Ministerstwu Finansów przewidywane wykonanie wydatków w 1993 r. Te informacje zbiegły się z pracami, które wykonał nasz resort. Były to m.in. wskaźniki cen w 1994 r., kursy dolara, podwyżki płac. Na tej podstawie sformułowaliśmy tzw. limit, licząc go dla poszczególnych działów, dla poszczególnych urządzeń. ale na pewnym etapie sumując to w jedną kwotę dla każdego województwa, czy resortu. Ta łączna kwota została przekazana do wojewody, bez podziału na poszczególne działy. Wojewodowie sami dokonali podziału na poszczególne działy wg ich potrzeb. Wojewodowie zwiększyli fundusze przeznaczone na dział ochrony zdrowia. Od Ministerstwa Finansów wyszła kwota ponad 61 bln zł jako limit dla wydatków bieżących, a wojewodowie z innych działów w ramach tej ogólnej kwoty zwiększyli ją o ponad 1 bln zł.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#BogdanGarstka">Przykro mi, że będę tu mówił o sprawie, która - moim zdaniem - nie powinna być tu poruszana, a mianowicie o korespondencji między resortami zdrowia i finansów. Myślę, że nie są to sprawy merytorycznie związane z funkcjonowaniem ochrony zdrowia. Wrócę do metody planowania i metody finansowania kasy. To są dwie zupełnie różne sprawy. Etap planowania rozpoczyna się w ciągu roku na bazie minionego roku. Rozpoczęliśmy budżet w lipcu 1993 r. Na tym etapie, kiedy rozpoczynaliśmy budżet, wszystko było w rezerwach u ministra zdrowia i opieki społecznej - i etaty i środki. Ze względów technicznych nie mogliśmy tego ująć, bo to jeszcze tkwiło w części 35, u wojewodów. We wrześniu ujęliśmy w terenie tylko 400 etatów, zmniejszając odpowiednio część ministra zdrowia i opieki społecznej. Inne etaty i środki w planie na 1994 r. tkwią u ministra zdrowia i opieki społecznej, który - jak sądzę - jest tego świadomy. W 1994 r. minister zdrowia będzie musiał dokonać przeniesień, zmian w swoim budżecie, bo on ma jakby cudze etaty, przechowywane tylko u siebie. Te etaty zostaną w ciągu roku przeniesione do budżetów wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#BogdanGarstka">Z przykrością stwierdzam, że w omówieniu przedłożonym przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej nie wspomina się o trendach wzrostu, a one istnieją, o tym jak wykorzystane będą środki, czy na pacjenta, czy na zakup aparatury, o gospodarce lekami.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#BogdanGarstka">Chciałem zwrócić państwu uwagę na to, że - niestety - również w tym roku nie jest to budżet potrzeb, gdyż na to nas jeszcze nie stać. Jest to budżet możliwości i wydaje mi się, że akurat w tym dziale, w porównaniu z innymi a zgodnie z możliwościami finansowymi państwa, nie jest tak źle. Po przeniesieniu w ciągu roku odpowiednich środków z rezerw wskaźnik w ramach działu będzie wynosił 29,5%. Oznacza to, że sfinansowane będą potrzeby rzeczowe, zachowując ścieżkę cen, a ceny mają średnio wzrosnąć o 27%. Budżet wykupi jakby przyrost cen i chyba nawet kilka punktów więcej niż wynikałoby to z inflacji. Chciałbym również wspomnieć o przyroście wydatków na refundację leków o 34%. Od kilku lat takiego zwiększenia kwot na leki nie było. Ponadto nie wiemy, czy posłowie zostali poinformowani o tym, że na ostatnim etapie, już po ustaleniach rządu, minister resortu zdrowia dokonał zmian, tzn. poprzemieszczał różne środki między działami, m.in. zmniejszając wydatki na zdrowie.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#BogdanGarstka">Poruszona tu była kwestia zobowiązań. Przedstawiciele resortu zdrowia podali sumę, która na koniec listopada wyniosła 5 bln zł. Nie zgadzam się z tym. Wydaje mi się, że rachunek jest absolutnie „dmuchany”, bo nie uwzględnia podstawowych danych, które są faktami. Minister finansów właśnie w listopadzie zwiększył budżety wojewodów o ponad 1,3 bln zł, przeznaczając to na oddłużenie. Pod koniec roku minister finansów przeprowadził, w uzgodnieniu z wojewodami, bardzo trudną akcję, przekazując wszelkie nadwyżki pozostające z poszczególnych działów u wojewodów na oddłużenie. Była to kwota około 200 mld zł. Jeżeli więc mówi się o wydłużeniu wynoszącym 5 bln zł, to trzeba również zrobić rachunek, jaki skutek dla zmniejszenia tego zadłużenia miały środki przekazane przez Ministerstwo Finansów. Ważne jest też to, ile z tych zobowiązań jest wymagalnych, a ile niewymagalnych. W każdej gospodarce są jakieś zobowiązania, nie jest tak, że na koniec roku jest zero, coś przechodzi na następny rok. Minister resortu zdrowia powinien dokonać dokładnej analizy tego, co mieści się w owym sformułowaniu „zobowiązania”. Może to jest zła gospodarka, może mało środków, a może to jest sprawa, która powinna z roku na rok przechodzić. Z formalnego punktu widzenia zobowiązanie stanowi przekroczenie dyscypliny budżetowej. Parlament na konkretny rok ustalił określony budżet i każda z jednostek ten budżet ustalony przez parlament wykonuje. Jeśli chodzi o zobowiązania, to nie wystarczy podanie ich kwoty, ale konieczna jest analiza, co się pod tym hasłem mieści. Zobowiązania należy sfinansować w ramach budżetu na 1994 r., bo innych środków nie ma. Na koniec 1994 r. będą znów jakieś kwoty, które przejdą na 1995 r. Tę kwotę zobowiązań należy oczyścić.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#BogdanGarstka">Dziękuję za wypowiedź. Przepraszam, jeśli pan dyrektor poczuł się zaskoczony moją prośbą o zabranie głosu, ale wydawało mi się to słuszne, zwłaszcza w związku z tym, co zawarte było w materiale, że minister zdrowia i opieki społecznej stracił rolę koordynującą wobec części 85 i 21. Wypowiedź pana dyrektora utwierdziła nas w tym, że była potrzebna w tym miejscu i momencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BogdanGarstka">Chciałbym jeszcze słów kilka powiedzieć a propos roli koordynacyjnej. Otóż jest jakieś nieporozumienie. Minister zdrowia i opieki społecznej nie miał nigdy funkcji koordynacyjnej w zakresie finansów. Minister zdrowia sprawuje funkcje koordynacyjne, ale w zakresie merytorycznym. Naturalnie istnieją korelacje między jedną sferą a drugą, ale układ w naszym państwie jest taki, że wojewoda jest równy ministrowi w zakresie gospodarki finansowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WiesławaKłos">Pozwoliłam sobie ponownie prosić o głos, ponieważ wiele z tych wypowiedzi, które usłyszeliśmy przed chwilą jako wypowiedzi Ministerstwa Finansów, wynikało być może z szumu, który był na sali, który sprawił, że przedstawiciel Ministerstwa Finansów nie zrozumiał tego, w jaki sposób przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej wypowiadali się na temat budżetu na 1994 r. Otóż po pierwsze - nigdy nie padło sformułowanie, że to, iż wojewodowie dzielą swój budżet jest czymś złym, jak stwierdził przedstawiciel Ministerstwa Finansów. W swojej wypowiedzi starałam się tylko pokazać, do czego może doprowadzić to, że jeden wojewoda przeznacza 12%, a drugi 72%. My bardzo cieszymy się z tych 72%, ale musimy smucić się, kiedy jeden z wojewodów planuje wzrost o 12% i 60% wydatków roku 1993 na leki. Tego faktu nie można przemilczeć. Po drugie - nikt nigdy nie ujawnia korespondencji, która odbywa się pomiędzy organami administracji centralnej. Natomiast naszym obowiązkiem było wykazać posłom, co będzie się działo ze stażystami i tzw. rezydentami w przyszłym roku. To, że Ministerstwo Finansów w dniu wczorajszym wystosowało do nas odpowiedź na nasze zapytania i wyjaśniło sytuację, zobligowało mnie do tego, aby poinformować o tym posłów, po to, by resort zdrowia nie był pomówiony o nieprawdziwe dane, które przedstawia w materiale dla sejmowej Komisji Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WiesławaKłos">Po trzecie - trudno jest mówić o trendach wzrostu, jeżeli mamy ogólny relatywny spadek. I po czwarte - nie wiem, czy zobowiązania są „dmuchane”, jak to twierdzi przedstawiciel Ministerstwa Finansów, czy też nie. Zapewne zobowiązania, które szacujemy na ok. 5,5 bln zł będą częściowo niewymagalne, ale konieczne jest ich spłacenie z budżetu roku 1994.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WaldemarDługołęcki">Chciałbym zwrócić uwagę posłów na to, że jest to projekt rządowy, a nie Ministerstwa Finansów, czy też Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, proponuję, żebyśmy rozbieżności pomiędzy resortem finansów a resortem zdrowia rozstrzygali w ramach rządu a nie na posiedzeniu Komisji. Jeżeli będą jakieś pytania pod naszym adresem, to chętnie na nie odpowiemy, ale nie będziemy wobec Komisji polemizować z resortem zdrowia i rozstrzygać wątpliwości. Zdaniem ministra finansów, takie stawianie sprawy jest niedopuszczalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanKopczyk">Przypomnę, że także w poprzednim roku, jeżeli przejrzeć protokoły Komisji, były różnice zdań między przedstawicielami Ministerstwa Finansów i resortu zdrowia. Nie przywiązywałbym do tego tak wielkiej uwagi. Metodologia konstruowania tego budżetu była nieco inna i może stąd ta gorąca atmosfera przed chwilą.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarekBalicki">Przysłuchując się dyskusji pomiędzy przedstawicielami Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej powstaje pytanie, co z tego wszystkiego ma pacjent, jak wygląda realizowanie zadań działu „Ochrona zdrowia”, jak budżet ma się do zadań, które są obowiązkiem jednostek tego działu. I gdy porównujemy pewne wielkości globalne z ostatnich lat, to należy powiedzieć, że udział nakładów na ochronę zdrowia ze środków publicznych w procencie do produktu narodowego brutto, utrzymuje się ciągle poniżej 5% i na 1994 r. jest praktycznie taki sam. jak w roku 1993 (jeżeli chodzi o procent produktu krajowego brutto). Drugą wielkością, którą można by porównywać, jest udział wydatków na ochronę zdrowia w wydatkach ogółu budżetu państwa w 1994 r. osiągany w porównaniu do ostatnich czterech lat najniższy procent wydatków na ochronę zdrowia w stosunku do wydatków budżetu państwa. W ubiegłym roku wskaźnik ten przekroczył 14%, w 1992 r. kształtował się w granicach 16%, zaś w 1994 r., po uwzględnieniu podwyżki w sferze budżetowej ekstrapolując te proporcje, jakie były w roku ubiegłym, wydaje się, że będzie to poniżej 13,8% w wydatkach budżetowych państwa.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MarekBalicki">Oczywiście wpłynęły na to różne przyczyny, ale faktem jest, że mimo zwiększenia deficytu budżetowego jest realny, względny spadek wydatków na ochronę zdrowia. Gdy porównujemy 3 główne części działu „Ochrona zdrowia”, tzn. płace, wydatki rzeczowe i wydatki inwestycyjne, to cieszy fakt, iż w płacach jest przewidziany minimalny wzrost realny. Oczywiście będzie to zależeć od tego, czy stopa inflacji zakładana w ustawie budżetowej okaże się zgodna z przewidywaniami, czy też będzie wyższa. Zakładając, że stopa inflacji będzie utrzymana na poziomie 27%, to nastąpi niewielki wzrost płac. Jeśli wierzyć dostarczonym nam materiałom, nastąpi również wzrost w inwestycjach i to ponad 50%. Rozumiem, że ten wzrost dotyczy budowy i zakupów sprzętu i aparatury, co jest niezwykle ważne. Ale tym, co jest szczególnie istotne i z czym boryka się ochrona zdrowia w całej Polsce w różnych częściach i w budżecie wojewodów, i w szpitalach klinicznych, są wydatki rzeczowe, czyli wydatki na leki, na opał, energię elektryczną, opłaty telefoniczne, żywienie chorych, bieżące remonty. I tu następuje realny spadek nakładów. Średnia w całym dziale ochrony zdrowia wzrost wynosi 24,4%, przy przewidywanej stopie inflacji 27%. Ta wielkość jest wielkością niepokojącą, ponieważ w tej części oprócz bieżących, codziennych wydatków znajdują się remonty bieżące. Jest to więc kolejny rok postępującej dekapitalizacji bardzo wielu obiektów. Jest to niezgodne z tym, co było prezentowane w czasie debaty plenarnej, kiedy był przedstawiony projekt ustawy o ochronie zdrowia, że cięć w sferze ochrony zdrowia nie będzie. Niestety, jest to kolejny rok cięć i to w tym najbardziej czułym miejscu, który najdotkliwiej odbija się na pacjentach.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MarekBalicki">Przejdę teraz do części 85, czyli do zbiorowego budżetu wojewodów i zacznę od wydatków rzeczowych. Pozycja wydatków rzeczowych globalnie, we wszystkich budżetach zbiorczych wojewodów, utrzymuje się ma poziomie 27%, czyli mieści się w granicach inflacji. Główna redukcja dotyczy więc tego, czym bezpośrednio zawiaduje minister zdrowia. Gdy patrzymy globalnie na wszystkie województwa, wydaje się, że nie ma podstaw do dużego niepokoju, ponieważ utrzymywany jest stan z ubiegłego roku. Natomiast gdy przyglądamy się poszczególnym budżetom wojewódzkim, czyli konkretom, to mamy podstawy do poważnego niepokoju. Rok 1994, w związku z nową zasadą konstrukcji budżetu, jest rokiem, w którym odchodzi się od stopniowego wprowadzania sprawiedliwego, obiektywnego podziału środków na poszczególne województwa (stopniowego, etapowego, ponieważ te środki są ciągle niewielkie). Odchodzi się od dostosowywania środków na wydatki rzeczowe do obiektywnych potrzeb poszczególnych województw. Ponieważ wojewodowie sami dzielili pieniądze na poszczególne działy, nastąpiło odejście od tej polityki, która była zaplanowana na długi czas, bo tego nie dało się zrobić w ciągu jednego roku. Nastąpił powrót do przetargowego sposobu kształtowania poszczególnych części budżetu. Efekt jest taki, jaki zwykle bywa, gdy odchodzi się od obiektywizacji. Należy pamiętać o tym, że wojewodowie nie podlegają kontroli innych organów wybieralnych i stanowią część administracji rządowej, a więc faktycznie zmiany te nie służą decentralizacji rozumianej jako przekazywanie władzy samorządom. Efekt jest taki, że słaby dostaje mniej, a mocny więcej. Mamy przykłady województw, które wykazują bardzo wysoki poziom zadłużenia w tym roku i w ubiegłym i znajdują się one wśród tych województw, w których nastąpił największy spadek nakładów realnych na wydatki rzeczowe. Są to m.in. województwa: koszalińskie, gorzowskie, gdańskie, toruńskie. Oznacza to, że te negatywne zjawiska, które w tym roku osiągnęły niepokojący poziom, nadal będą się pogłębiać. Można zadać pytanie, czy to zróżnicowanie pomiędzy województwami jest zgodne z pewną filozofią wynikającą z artykułu 70 Konstytucji, który wymaga zmiany. Każda przygotowywana zmiana zmierzała do tego, co jest finansowane z budżetu państwa, czyli ze wspólnych pieniędzy. Ta zasada zostaje złamana poprzez odejście od dotychczasowej metodologii rozdziału środków.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#MarekBalicki">Jeśli chodzi o kwotę przeznaczoną na refundację na leki, to nie mamy materiału pozwalającego stwierdzić, czy jej wzrost jest wystarczający, czy też nie. Wiem jedynie, że średni wzrost cen leków w 1994 r. przewidywany był na poziomie 25% i można mieć wątpliwości, czy przewidywany wzrost funduszy o 34% przy rosnących zobowiązaniach, jest wzrostem wystarczającym. Pojawia się również wątpliwość, czy taka sama nierówność w poziomie finansowania refundacji na leki - jak to ma miejsce w wydatkach rzeczowych - będzie dotyczyła poszczególnych regionów kraju. W materiale, który otrzymaliśmy, nie ma danych pozwalających stwierdzić, czy również tutaj występuje tak duże zróżnicowanie.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#MarekBalicki">W części 85 wzrastają nakłady na inwestycje, ale resort zdrowia nie koordynuje miejsc, do których jest skierowany strumień pieniędzy publicznych, przeznaczonych na budowę szpitali. Trudno więc powiedzieć, czy pieniądze te są wykorzystane w sposób optymalny, gdyż rola ministra zdrowia została poważnie ograniczona. Jeśli chodzi o część 35, to realny spadek dotyczy głównie nakładów na wydatki rzeczowe, przewidywany jest wzrost na poziomie około 10%, a więc daleko poniżej zakładanego poziomu inflacji inflacji.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#MarekBalicki">Kolejna sprawa, która niepokoi, związana jest z tym, że część opieki zdrowotnej jest rozliczana i dotowana w ramach tzw. programów priorytetowych polityki zdrowotnej. Są to programy takie, jak: zwalczanie nowotworów, dializoterapia, czyli sztuczne nerki, przeszczepy, krwiodawstwo, opieka paliatywna nad nieuleczalnie chorymi, opieka nad matką i dzieckiem, narodowy program serca. Ta grupa wydatków nominalnie została zmniejszona do poziomu 96,5% wydatków tegorocznych, czyli realnie nastąpił spadek o około jednej czwartej. I to właśnie w tych szczególnych programach, które dotąd wymagały centralnego wsparcia, bez którego mogłyby ulec załamaniu. Wiemy jak dramatyczne jest wycofywanie, czy też ograniczanie programów już istniejących, które dotyczą przede wszystkim nieuleczalnie chorych. Powstaje pytanie, czy należy tylko składać roszczenia dotyczące nowych pieniędzy, czy też można znaleźć takie pozycje, takie grupy wydatków, których jakość jest daleko inna od programów priorytetowych polityki kadrowej. Otóż sądzę, że jest taka grupa wydatków. Podczas, gdy na programy polityki kadrowej przeznaczono 1,5 bln zł, to ponad 2 bln są przeznaczono na utrzymanie lecznictwa sanatoryjnego. Konieczne jest przyjrzenie się temu, jak wiele wydatków jest w zasadzie z naszych wspólnych, publicznych pieniędzy, zwłaszcza w sytuacji, gdy możliwości finansowe państwa są ograniczone. Jest to wielki problem. Zawsze pieniądze są ograniczone i trzeba dokonywać wyborów. Niezbędne jest więc określenie priorytetów. W mojej ocenie, priorytetem na pewno będzie narodowy program serca, opieka nad matką i dzieckiem, choroby nowotworowe, dializoterapia, a uważnie przyjrzałbym się temu, czy zasadne jest przekazywanie środków w takiej wielkości na lecznictwo sanatoryjne, czy czasem nie jest to wynik pewnego rodzaju nacisków, wynikających spoza merytorycznych wskazań.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#MarekBalicki">Kolejną istotną sprawą są staże dla absolwentów wydziałów lekarskich i wprowadzone w ubiegłym roku staże dla absolwentów kierunku stomatologii. Staże są obowiązkowe. Lekarz, żeby móc pracować - nawet w sektorze prywatnym - musi odbyć staż. Konieczne jest zapewnienie środków tak, żeby rzeczywiście płynęły one na stażystów. Nie jest potrzebne trzymanie w jednym ręku pieniędzy na staże - jak to było dotychczas - tak, żeby one faktycznie miały temu służyć. Niepokojącą sprawą są również rezydentury, które są innym sposobem kształcenia podyplomowego. Są one ważne dla strategii reformy opieki zdrowotnej, czyli dla kształcenia lekarzy rodzinnych. Jeśli miałby nastąpić odwrót od tego, co zostało rozpoczęte jesienią ubiegłego roku, to negatywne skutki dałyby się odczuć nie tylko w przyszłym roku, ale i przez szereg następnych lat.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#MarekBalicki">I kolejna sprawa: artykuł 27 utrzymuje środki specjalne w państwowych jednostkach budżetowych z działu ochrony zdrowia i określa, na co te środki mogą być przeznaczone. Oczekiwanie osób zarządzających szpitalami jest takie, że będzie to rozszerzone o zakupy inwestycyjne o charakterze odtworzeniowym, gdyż jest to bieżący problem funkcjonowania bardzo wielu jednostek. Dlatego też złożę później wniosek o rozszerzenie odpowiedniego punktu w art. 24 o zakupy inwestycyjno-odtworzeniowe.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#MarekBalicki">Następna kwestia dotyczy bezpieczeństwa publicznego. Mianowicie został uruchomiony wieloetapowy proces zmian, zmierzających do tego, żeby w Polsce, tak jak we wszystkich krajach europejskich, stworzyć regionalne ośrodki psychiatrii sądowej, dla zabezpieczenia potrzeb internacji chorych psychicznie, którzy popełnili szczególnie groźne czyny zabronione, czyli zabójstwa i ciężkie uszkodzenia ciała. W Polsce nie ma takich oddziałów o liczbie miejsc wystarczających do tego, żeby stworzyć warunki zapewniające bezpieczeństwo. Dlatego też co pewien czas słyszymy o wydarzeniach dramatycznych. Instytut Psychiatrii i Neurologii szacuje, że istnieje potrzeba stworzenia około 400–500 takich miejsc. Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej uruchomiło proces zmian, ale w budżecie na 1994 r. brakuje kwoty stu kilkudziesięciu miliardów złotych, żeby móc przybliżyć się do utworzenia trzech takich ośrodków w Polsce, w wybranych szpitalach. Pewne pieniądze już zostały na ten cel wydane.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#MarekBalicki">W projekcie ustawy budżetowej nie zostały zarysowane kierunki zmian systemowych. Można tu wymienić 3 punkty. Pierwszy - to już przygotowywany projekt ustawy o zakresie świadczeń gwarantowanych przez państwo ze środków publicznych. Bardzo trudno dyskutuje się o budżecie działu ochrony zdrowia, gdy nie ma ustawy określającej na co pieniądze publiczne, przeznaczone na zdrowie, powinny być wydawane. Dotychczasowy zapis w Konstytucji jest tak ogólnikowy i nieprecyzyjny, że powoduje stan braku punktu odniesienia. Projekt ustawy powinien regulować na co środki publiczne w ochronie zdrowia powinny być kierowane i jakie powinny być zasady dostępu do wszystkich obywateli, którzy płacą podatki, do publicznego systemu opieki zdrowotnej. Druga sprawa - to rozdział środków na poszczególne regiony kraju. Nie ma żadnych powodów, ażeby odstąpić od obiektywizacji podziału środków. Trzecia kwestia - to pytanie o dalsze etapy wdrażania ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Chodzi tu o przechodzenie publicznych zakładów opieki zdrowotnej z formy gospodarki finansowej, jaką wszystkie mają w dniu dzisiejszym, czyli z formy jednostki budżetowej, charakteryzującej się niesamodzielnością, limitowaniem władzy na formę samodzielności finansowej, gdzie pieniądze przekazywane są drogą umowy-kontraktu, tak jak zostało to już stworzone w stosunku do sektora prywatnego i gdzie następuje zatrudnienie zarządu szpitali na zasadzie kontraktów menadżerskich. Wydaje się, że wprowadzenie tych zmian pozwoli w sposób systemowy uniknąć sytuacji zadłużenia, którą mamy obecnie. Nie będziemy wówczas musieli się spierać o to, czy długi są legalne, czy nielegalne, istotne czy nie. Obecne długi wynikają bowiem nie tylko z nakładów mniejszych od potrzeb, ale również z zasad, jakie kierują wydawaniem pieniędzy w ochronie zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#SewerynJurgielaniec">Wracając do podziału środków w dziale 85, muszę podać kilka cyfr dla lepszego zobrazowania sytuacji w województwach, bowiem w efekcie resort zdrowia, minister zdrowia, czy lekarz wojewódzki będą musieli przyjąć na swoje barki to, co się będzie działo niedobrego w służbie zdrowia za kilka miesięcy. Będę podawał udział procentowy zobowiązań ogółem do planu w 1993 r. i cyfrę nakładów przeznaczonych przez niektóre województwa na 1994 r. na wydatki rzeczowe. W województwie gdańskim udział procentowy zadłużenia wynosi 18,3%, zaś wśród wydatków na rok bieżący w stosunku do roku ubiegłego wynosi 8,4%.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#SewerynJurgielaniec">W województwie gorzowskim są to cyfry: 19,4% i 6,9%; w województwie koszalińskim 22,7% (największy procent zadłużenia ze wszystkich województw) nakłady wzrosną o 7,7%. Wynika z tego, że im większe zadłużenie, im większe zobowiązania województwa, tym mniejsze nakłady dają wojewodowie na ochronę zdrowia. Rodzi się pytanie - co będzie dalej? Gdy dojdzie do krachu, to wojewoda powie „zamykam szpital, bo nie ma pieniędzy” i zwróci się o pomoc do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz do Ministerstwa Finansów. Wchodzimy w 1994 r. z zadłużeniem wynoszącym około 5,5 bln zł. Wyobraźmy sobie dyrektora, który na swoich barkach ma zadłużenie wynoszące np. 40 mld (Kołobrzeg), 16 mld (Szczecinek), 45 mld (Koszalin). Są to olbrzymie kwoty. Jak można w takiej sytuacji zarządzać zakładem pracy. W Szczecinku zadłużenie tylko za energię elektryczną wynosi ponad 1 mld zł. Sądzę, że Ministerstwo Finansów jest tym czynnikiem, który powinien coś w tej mierze uczynić.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#SewerynJurgielaniec">Kolejna sprawa dotyczy pewnych celów strategicznych, które resort zdrowia nakreślił i które stoją przed nami. Chodzi tu m.in o zahamowanie degradacji i niekorzystnych zjawisk zdrowotnych, o reorientację opieki zdrowotnej na opiekę podstawową, na doposażenie szpitali rejonowych, doposażenie gabinetów lekarzy rejonowych, aby świadczenia na tym szczeblu odbywały się na jak najwyższym poziomie. Następne pytanie dotyczy systemu ubezpieczeniowego. Nie wiemy, czy istnieje możliwość uzyskania środków pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#SewerynJurgielaniec">I zupełnie drobna sprawa. Nie rozumiem 62% wzrostu wydatków w części 21, tzn. w kolejowej służbie zdrowia, podczas gdy w innych częściach jest on stosunkowo mały i dlatego prosiłbym o wyjaśnienia. Jeżeli spojrzymy na podział środków na wydatki bieżące dokonany przez resort zdrowia w ramach kwoty przyznanej dla części 35, to niepokoi wzrost wydatków zaledwie o 5–6% na przeciwdziałanie patologii społecznej (AIDS, narkomania, alkoholizm). Przecież są to problemy, które ciągle narastają.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#SewerynJurgielaniec">Jeżeli chodzi o zadłużenie placówek służby zdrowia, to sprawa jest nierozwiązana. Jestem umówiony na spotkanie z panem ministrem Chmielakiem, w celu rozpatrzenia problemów tych województw, które mają największe zadłużenie i przeznaczyły najmniejsze nakłady na ochronę zdrowia w 1994 r. Największe nakłady na służbę zdrowia pochodzą z budżetów wojewódzkich i wydaje mi się, że minister finansów wspólnie z ministrem zdrowia powinien mieć pewien wpływ na weryfikowanie tychże nakładów.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MariaDmochowska">Pozytywny jest wzrost nakładów na inwestycje centralne służby zdrowia, ale będzie nam trudno ocenić, czy alokacja tych środków została przeprowadzona w sposób najbardziej optymalny, ponieważ w materiałach mamy za mało danych. Konieczne są materiały pomocnicze, ażeby ocenić racjonalność wydatków. Prosiłabym o odpowiedź pisemną na następujące kwestie: stopień zaawansowania inwestycji; korelacje między inwestycjami centralnymi, czyli regionalnymi na danym terenie a inwestycjami lokalnymi; stan potrzeb w dziedzinie objętej daną inwestycją w danym regionie, czy województwie, np., jeżeli buduje się szpital, to czy ta inwestycja wzbogaci już istniejącą zupełnie niezłą infrastrukturę, czy też będzie uzupełnieniem białej plamy?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanKopczyk">Rozumiem, że jest to wniosek formalny o odpowiedź na piśmie, dotyczącą:</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JanKopczyk">1. stopnia zaawansowania inwestycji centralnych, wymienionych w projekcie ustawy budżetowej;</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JanKopczyk">2. istnienia na terenach objętych inwestycjami centralnymi inwestycji lokalnych i określenie, jakie to są inwestycje;</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JanKopczyk">3. stopnia zaspokojenia potrzeb w danym regionie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#SewerynJurgielaniec">Mam jeszcze pytanie dotyczące obiektów po armii radzieckiej, m.in. szpitali (np. w woj. koszalińskim). Czy zostanie utworzony fundusz na szczeblu najwyższym, który będzie wspomagał miejscowości, w których znajdują się obiekty po armii radzieckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MariaDmochowska">Prosiłabym również o dołączenie informacji, czy są jakieś inwestycje zaniechane i jaki jest ich los.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanKopczyk">Rozumiem, że resort zdrowia przygotuje informacje dotyczące wszystkich inwestycji na danym terenie, a więc inwestycji kontynuowanych z uwzględnieniem stopnia ich zaawansowania oraz inwestycji wstrzymanych pewnymi decyzjami.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">W projekcie ustawy budżetowej na 1994 r. w zakresie działu 85 - „Ochrona zdrowia”, na str. 11 wiersz 5 od dołu, są podobne, ustalone przez Ministerstwo Finansów w jednostkach budżetowych, wydatki dotyczące wynagrodzeń dla omawianej części (tzn. dla części 85 - zbiorczego budżetu województw), które wynoszą 24.041.876 mln zł. Tymczasem na str. 9, w rubryce dotyczącej wynagrodzeń, podana jest kwota 35.101.135 mln zł. Skąd się wzięła ta różnica?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WiesławaKłos">Na str. 9 kwota 35.101.135 mln zł dotyczy wynagrodzeń limitu funduszu wraz z pochodnymi, natomiast na str. 11 mówimy tylko o paragrafie 11 i 17.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejOlszewski">Jeśli chodzi o absolwentów, to nikt nie podkreślił sprawy zasadniczej, że zostają oni lekarzami wtedy, gdy zakończą staż, a nie wówczas gdy dostają dyplom. Staże muszą być odbyte. Po ich zakończeniu absolwent może albo pracować jako lekarz, albo pójść po zasiłek dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejOlszewski">Natomiast, jeśli nie skończy stażu, to jest jakby zawieszony w próżni. Jest to tak, jakbyśmy przyjęli studentów na akademię medyczną i nie rozpoczęli studiów. Jest więc niezwykle ważne, żeby były pieniądze do zakończenia czasu kształcenia lekarza.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejOlszewski">Następna sprawa dotyczy tego, że obecnie nie wiemy, co warunkuje wzrost cen leków w Polsce. Ustalamy budżet na leki w gestii wojewodów, choć nie wiemy ile będą kosztowały leki we wrześniu, czy w październiku i wg jakiego kryterium będą drożały. Niektóre leki zdrożeją 10, 15, 20%, a inne 200%, bo pewne leki będą drożały wg stopy dolarowej, a inne według nie wiadomo czego. Ktoś musi opracować konkretne założenia, w jakim rytmie i na jakich zasadach będą zmieniały się ceny leków.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AndrzejOlszewski">Kolejna sprawa dotyczy refundacji za lekarstwa dla aptekarzy, dokonywanych przez zespoły opieki zdrowotnej, a konkretnie przez wojewodów. Obecnie refundacja dokonywana jest od wartości leków. Jeden lek kosztuje 10 tys. zł, drugi - 400 tys. zł. Ten sam procent jest płatny. Czy nie należy zmienić systemu?</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#AndrzejOlszewski">Następna sprawa związana jest z podwyżkami. Kilka lat temu płace w służbie zdrowia kształtowały się na poziomie 106% średniej krajowej. W tej chwili obniżyły się do 70% średniej krajowej. Nie mamy żadnego realnego odnośnika co nas czeka. Zadałem sobie trud i dokonałem pewnych obliczeń. Jeśli wzrost 12% liczę od średniej krajowej zarobków, to otrzymuję podwyżkę płac wynoszącą 540 tys. zł, a jeśli liczę 12% od średniej płacy w służbie zdrowia, to wzrost zarobków wynosi 350 tys. zł. Pytam się więc, od której średniej przewidziany jest wzrost zarobków o 12% w 1994 r., czy od średniej krajowej, czy od średniej w służbie zdrowia. Jeśli zakłada się inflację na poziomie ponad 26%, a my przyjmujemy wzrost płac w służbie zdrowia o 18%, to przecież będziemy „do tyłu”.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#AndrzejOlszewski">To samo dotyczy budżetu. Jeżeli dewaluacja ma postępować, i wiemy w jakim stopniu (na pewno nie będzie mniejsza od przewidywanej, a może być większa), a wojewodowie przeznaczają środki, których wartość wskazuje na to, że już na wyjściu jesteśmy poniżej i z dużym długiem, to oznacza to, że przyjmujemy budżet „do tyłu”. Rozumiemy, że pewien budżet należy przyjąć, ale musimy zgłosić nasze zastrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#AndrzejOlszewski">W naszej Komisji są ludzie, którzy pracują w służbie zdrowia wiele lat. Wiemy, że sprzęt medyczny ma swój termin działania, a niektóre aparaty po pewnym czasie powinny by wycofane z użytkowania, jak to się dzieje na całym świecie. Tymczasem my pracujemy na aparatach 20–30 lat i dłużej. Ja również pracuję na takim sprzęcie. To są wszystko absurdy i nasz budżet jest jednym z nich. Chciałbym przeczytać kilka zdań z ostatniego numeru „Medycyna po dyplomie”, z artykułu prof. Polońskiego: „Naprawdę nikt nie wie ile procent zarobionych przez społeczeństwo pieniędzy było i jest odprowadzane do budżetu na ochronę zdrowia, Jest to prawda, tego nikt nie wie. Musimy domagać się konkretnych pieniędzy na budżet: od alkoholu i papierosów - bo powstają choroby, od benzyny - bo są wypadki i ciężkie choroby od tego. Są to pieniądze, które należą się służbie zdrowia. Dopiero wtedy zrobimy następny, dobry budżet, zaś dzisiaj robimy prowizorkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanKopczyk">Rozumiem, że w tej wypowiedzi padł wniosek o szukanie dodatkowych środków na ochronę zdrowia, ze wskazaniem źródła.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#SławomirMarczewski">Resort zdrowia kreuje politykę zdrowotną w naszym kraju; jest odpowiedzialny za działania służby zdrowia, za reformy, które mają by przeprowadzone, aby służba zdrowia zaczęła prawidłowo funkcjonować. Natomiast obserwując ten budżet i poczynania niektórych wojewodów, dochodzi się do wniosku, że praktycznie Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej nie ma wpływu na to, co dzieje się w terenie. Można opracować wspaniałe plany reformy służby zdrowia, ale jeśli nie będzie przeniesienia na wojewodów, na teren, na sposób wydatkowania pieniędzy, to właśnie pacjenci odczują niejednokrotnie działania wojewodów. Bardzo ucieszyłem się, że minister zdrowia i opieki społecznej przewiduje wydanie wytycznych z mocą rozporządzenia. Ale jakie to będzie miało przeniesienie na teren? Pacjent jest na samym dole łańcuszka, począwszy od ministerstwa, skończywszy na lekarzu rejonowym. Ucieszyłem się również, gdy pan wiceminister W. Jakubowiak mówił, że w tym roku będą wydatkowane dodatkowe kwoty na sprzęt w lecznictwie podstawowym. Ale jest to tylko zamierzenie resortu zdrowia. Natomiast nie przypuszczam, żeby wojewodowie dali te pieniądze, zwłaszcza jeżeli mają tak olbrzymie zadłużenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MariaDmochowska">Chciałabym wiedzieć, gdzie w budżecie znajdują się pieniądze na wykup dotychczasowych świadczeń materialnych, które mieli pracownicy służby zdrowia. Chodzi mi o ekwiwalenty pieniężne za dyżury lekarskie, za dożywianie na nocnej zmianie pielęgniarek, za wyżywienie salowych na ich dyżurach. tego rodzaju świadczenia niematerialne istnieją w polskiej służbie zdrowia od 1920 r. z włączeniem okupacji, a więc ponad 74 lata, i mają być zniesione jako nieodpłatne. Jest to niemoralne. Nie muszą to być świadczenia nieodpłatne, ale musi nastąpić ekwiwalentność pieniężna w stosunku do odebranych świadczeń materialnych, bo obniża to w sposób istotny uposażenia. Chciałabym wiedzieć w jakiej wysokości, w jakim punkcie budżetu i w jakim oszacowaniu to się dzieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">Bardzo negatywnie odbieram ten budżet, zwłaszcza część 35, w której na stacje sanitarno-epidemiologiczne przewiduje się wzrost wydatków o 13%, podczas gdy realna suma będzie o wiele niższa niż była. To samo dotyczy uczelni wyższych, szkół średnich, szpitali ogólnych i klinicznych, dla których przewiduje się wzrost nakładów o 17%. Dla przychodni, zakładów opiekuńczo-leczniczych przeznacza się się wzrost 10%, dla stowarzyszeń, które wypełniają lukę w działalności resortów zdrowia i edukacji swoją działalnością na rzecz głębiej poszkodowanych dzieci wzrost 8%, dla patologii wzrost 5–6%. Jest to przerażające, równie przerażające, jak wydatki rzeczowe na inwestycje, które będą wykonane tylko w 50%, czy jak brak pieniędzy na staże dla lekarzy. Proponuję najdalej idący wniosek, czyli o odrzucenie tego budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WiesławJakubowiak">Chciałbym powiedzieć krótko o założeniach programu polityki społeczno-gospodarczej na najbliższe 4 lata, tzn. na lata 1994–1997. Wszystkie te elementy, o których poseł M. Balicki wspominał w swoim wystąpieniu, są ujęte w założeniach polityki społeczno-gospodarczej. W polityce długofalowej dąży się do zahamowania niekorzystnych zjawisk zdrowotnych, do powstrzymania degradacji i do poprawy skuteczności systemu ochrony zdrowia. To nie może stać się od razu, muszą nastąpić zmiany systemowe, ale to nie jest przedmiotem dzisiejszych obrad. Dodam tylko, że elementy długofalowej polityki zdrowotnej są zgłoszone na posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów jeszcze w tej połowie roku. Najistotniejszym zadaniem w 1994 r. jest skoncentrowanie się na tych czynnikach, które decydują o bezpośrednim odbiorze przez pacjenta poziomu opieki zdrowotnej, a więc na wzmocnienie podstawowej opieki zdrowotnej, pogotowia ratunkowego, poprawę i rozszerzenie zakresu działania tych szpitali rejonowych, z którymi pacjent najczęściej ma kontakt.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WiesławJakubowiak">W ciągu najbliższych 4 lat nastąpi większa koncentracja na tych dziedzinach, które wynikają z badań epidemiologicznych i które są ujęte w narodowym programie zdrowia. Będą one systematycznie rozwijane i wdrażane. Zostały zapoczątkowane w 1991 r. i koncentracja tych wysiłków będzie miała miejsce w dalszym okresie. Projekt, o którym wspominał poseł M. Balicki, a który dotyczy gwarancji świadczeń, które państwo będzie zapewniało ze środków publicznych, był omawiany z ministrem J. Żochowskim, jest już przygotowany i jeśli zostanie przyjęty, będzie rozsyłany do konsultacji. Będzie on stanowił jakby podstawę do określenia powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych, oczywiście w oparciu o zapisy ustaw. Jest to trudny projekt, wymaga zmiany konstytucyjnej. Jest on już konsultowany w gremiach rządowych. Z niego będzie również wynikało wiele zmian, które będą wpływały na system organizacji i finansowania opieki zdrowotnej, również zmiany zasad finansowania pomiędzy poszczególnymi zakładami opieki zdrowotnej, gdzie będą wdrażane te mechanizmy ekonomiczne, o których poseł M. Balicki wspominał. Tak więc te elementy są przewidziane w realizacji przez pana ministra w najbliższym czasie. Wyznaczy to strategię roku bieżącego, w którym nastąpi koncentracja pewnych środków finansowych na elementy, o których mówiłem. Całość zmian przewidziana jest na lata 1994–1997.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WiesławJakubowiak">Kluczową sprawą w realizacji programu polityki zdrowotnej jest rola ministra zdrowia jako tego, który odpowiada merytorycznie za sprawy zdrowia w kraju. Bezpośrednia koordynacja dotyczy części 35, a więc stosunkowo niewielkiej liczby szpitali i nawet na te, które finansuje, jego wpływ jest niewielki. Brak ustawy o ministrze zdrowia jest faktem przesądzającym. Ustawa ta jest niezbędna i powinna regulować elementy kształtowania polityki zdrowotnej w części 85, która dzisiaj jest autonomicznie zarządzana przez wojewodów. Rozpoczęte programy polityki zdrowotnej jednak wpływają na postawę wojewodów. Uzyskujemy poprawę wskaźników, o czym na kolejnych posiedzeniach Komisji będziecie państwo informowani. Ustosunkowując się do całości budżetu i do ostatniego stwierdzenia poseł M. Trzcińskiej-Fajfrowskiej, muszę powiedzieć, że budżet jest kompromisem. Rząd musiał ten kompromis osiągnąć. Oczywiście jest to budżet niezwykle trudny. Pan minister szuka możliwości zwiększenia środków finansowych na drodze budżetowej. Poseł A. Olszewski wspominał o tych możliwościach. Niewątpliwie są to zasady obciążenia pewnym ryzykiem społecznym tych grup, które świadomie decydują się na nie, a więc tych ludzi, którzy palą papierosy, zdając sobie sprawę z zagrożeń. W wielu krajach tego typu posunięcia mają miejsce. Myślę, że jest to sprawa do rozważenia w najbliższym czasie, kiedy pan minister wyjdzie z pewnymi inicjatywami.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WiesławJakubowiak">Udział nakładów inwestycyjnych utrzymuje się oczywiście poniżej 5% produktu krajowego brutto. Jest to wielkość minimalna, ale wynika ona z aktualnego dochodu budżetu państwa. W wielu krajach, kiedy się ten budżet kształtował, wspomniana wielkość wynosiła 4,5–6%. Przekroczenie 6% przy tej wielkości dochodu narodowego może nakręcić spiralę inflacyjną. W założeniach polityki społeczno-gospodarczej przyjmuje się, że udział wydatków na zdrowie w produkcie krajowym brutto będzie wzrastał w kolejnych latach.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WiesławJakubowiak">Według zapisu w art. 20, pkt. 1, inwestycje w dziale ochrony zdrowia mogą być zwiększone do wysokości równowartości w złotych kwoty 200 mln dolarów USA, z czego większość zakupów skierowana jest na podstawową opiekę zdrowotną, na szpitale rejonowe, na elementy, które wiążą się z podstawową diagnostyką. Planuje się również poprzez większą koordynację osiągnąć wzrost nakładów inwestycyjnych w podstawowej opiece zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WiesławJakubowiak">Jeśli chodzi o zadłużenie, to dane, którymi dysponujemy, a które są obiektywne, wskazują na to, że jest ono tej wielkości, którą podaliśmy. Zadłużenie stanowi obciążenie, które ten rząd uważa za swój balast. Jest to problem, który powinien znaleźć rozwiązanie. Podzielam pogląd przedstawiciela Ministerstwa Finansów, że jest to sprawa złożona, Mamy jednak precyzyjne informacje, gdzie te zadłużenia są ulokowane, chodzi przede wszystkim o refundacje za leki, opłaty za energię elektryczną, inne wydatki bieżące. Stanowi to zagrożenie dla placówek ochrony zdrowia i ich funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#WiesławJakubowiak">Chciałbym ustosunkować się do kwestii, którą poruszył poseł M. Balicki, a która wiąże się z koordynacją działań w zakresie alokacji środków finansowych, które są w województwach. Oczywiście przy tym poziomie nakładów finansowych jest bardzo trudno zastosować współczynnik alokacji obiektywnej. Faktem zastanym przez nowy rząd jest decyzja, że koordynatorem wydatków w części 85 są wojewodowie. Wielu wojewodów zwiększyło nakłady, natomiast niektórzy zmniejszyli je. Brak koordynacji roli ministra zdrowia jest czynnikiem negatywnie wpływającym na politykę całego resortu. Alokacja musi być kontynuowana i sądzę, że przy opracowywaniu zasad organizacji opieki zdrowotnej kwestia ta będzie przedłożona.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#WiesławJakubowiak">Jeżeli chodzi o programy polityki zdrowotnej, to wartości nominalne nakładów utrzymane są w granicach 96%. Jest to ta sama kwota, która była zaplanowana przez poprzedni rząd. Oczywiście jest to efekt „krótkiej kołdry”. Część nakładów inwestycyjnych będzie przeznaczona na programy polityki kadrowej w ramach przewidywanego kredytu. Stąd też minister zdrowia podjął decyzję o utrzymaniu tej kwoty.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#WiesławJakubowiak">Jeśli chodzi o zakupy inwestycyjne, inwestycje i obiekty po armii radzieckiej, to minister zdrowia chce wystąpić z pewną inicjatywą, którą państwu przedłożymy.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WiesławaKłos">Pierwsze wyjaśnienie, które się państwu należy po tej turze pytań. Wystąpiła dysproporcja w podziale środków na wydatki rzeczowe pomiędzy województwami, chociaż nie przydzielał ich minister zdrowia. Zainicjował on trójstronne spotkanie pomiędzy Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwem Finansów i wojewodami, aby dociec takiego właśnie stanu rzeczy. Patrząc na te procenty powstaje pytanie, czy wojewoda nie miał co dzielić, czy też objął priorytetem inne działy, a nie dział ochrony zdrowia. Oczywiście są to decyzje wojewodów. Jednak pewne rzeczy musimy sobie wytłumaczyć, żeby potem w trakcie wykonywania roku budżetowego przewidzieć konsekwencje jasne dla każdej ze stron. I to jest pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WiesławaKłos">Druga rzecz, to fakt, że wykorzystany przez dwa lata kredyt inwestycyjny jest zapisany w ustawie budżetowej na rok 94. Podejmowane są próby przez odnowienie służby w resorcie zdrowia, aby był on jak najszybciej uruchamiany.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WiesławaKłos">Następna sprawa, to problem kwot, które minister zdrowia był w stanie przeznaczyć na realizację programów polityki zdrowotnej. Częściowo idą one na zasilanie programów poprzez jednostki centralne, ale ich głos trafia do terenu. Otóż chciałam odpowiedzieć panu posłowi M. Balickiemu, że kwota, którą przeznaczono w tym roku, w tej wersji budżetowej na programy ochrony zdrowia jest dokładnie taka sama, jak w wersji poprzedniej zgłoszonej we wrześniu do ministra finansów. Natomiast jest oczywistą prawdą, że nie jest to kwota wystarczająca, taka, jaką byśmy sobie życzyli, ale wynika ona z możliwości budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#WiesławaKłos">Następne pytanie dotyczy obiektów po armii radzieckiej i co z nimi zrobimy. Czy będą na ten cel dodatkowe fundusze. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że minister zdrowia nie ma już części budżetu 83, a więc nie ma rezerwy, z której można by dofinansować dodatkowe wydatki. Natomiast, jeżeli wojewoda przeznaczył np.70% na wydatki rzeczowe - bo takowe w budżecie województwa się znajdują - to w granicach pozostających w jego dyspozycji pieniędzy może rozpatrzyć każdy indywidualny przypadek, czy będzie możliwość i potrzeba zagospodarowania obiektów na potrzeby medyczne.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#WiesławaKłos">Następna sprawa. Wydaje mi się, że właściwie odczytałam, czego poseł M. Dmochowska oczekuje w sprawie inwestycji od resortu zdrowia. Minister może odpowiedzieć na pytanie tylko w części 35 budżetu, bowiem to, co przeznaczają na inwestycje wojewodowie należy do zakresu ich działania.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#WiesławaKłos">Kolejne pytanie, co z dyżurami, dożywianiem personelu itd. Dyżury mieszczą się w paragrafie 11, który jest limitowany i nie znajduje się w naszej gestii, ale wojewodów. Nie ma w tym przypadku jakiegoś zagrożenia. Jeżeli zaś chodzi o dożywianie i wyżywienie, to nie są to duże kwoty. Owszem, przewijała się taka informacja prasowa, że jest to kwota około biliona, co nie jest prawdą. W ubiegłym roku było to 250 miliardów złotych w całej Polsce. Ta wielkość znajduje się w paragrafie 21, czyli dokładnie w tych wydatkach rzeczowych, które ma każda jednostka budżetowa w konstrukcji budżetu.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#WiesławaKłos">I chyba ostatnie pytanie, kierowane bezpośrednio do mnie: jak można ocenić, na ile wytyczne opracowane przez ministra będą zbieżne z tymi, co zawierał będzie ostatecznie opracowany budżet, szczególnie w części 35, oraz jak będą one miarodajne dla wojewodów. Otóż panie pośle, jeśli są pieniądze, to można realizować wytyczne, jeśli jest ich mało, to powstaje dylemat. Wszystko zależy od tego, jakie możliwości będzie miał wojewoda, aby realizować te wytyczne. Myślę, że rok 1994 pozwoli nam ocenić jak realizowane będą te wytyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WiesławJakubowiak">Chciałbym się wypowiedzieć w związku z pytaniem poseł M. Dmochowskiej, dotyczącym inwestycji realizowanych centralnie. W tym roku jest nieco inna metodologia. Do inwestycji centralnych zaliczane są inwestycje, których wartość nominalna przekracza 100 mld zł. Ponieważ tytułów inwestycyjnych jest grubo ponad 450, myślę, że poseł M. Dmochowskiej chodzi o inwestycje szpitalne, najbardziej kapitałochłonne, łóżkowe...</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MariaDmochowska">Chodzi mi o inwestycje łóżkowe, a także duże przychodnie i np. duże obiekty laboratoryjne, diagnostyczne i inne.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanKopczyk">Uściślijmy sprawę. Ze strony ministerstwa padło stwierdzenie, że tych inwestycji jest dużo. Pani poseł pytała w kontekście inwestycji centralnych, których jest określona liczba. Pierwsze pytanie dotyczyło stopnia ich zaawansowania. Myślę, że w sumie będzie chodziło o inwestycje łóżkowe, bo wyjątkowo będą obiekty o innym charakterze.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WaldemarDługołęcki">Wszystkie inwestycje, których cykl realizacji jest dłuższy niż l rok, a wartość kosztorysowa całkowita wyższa niż 100 miliardów zł są wymienione tutaj w tym załączniku. Żadnych innych inwestycji, spełniających te warunki, by nie może, bo wówczas byłyby one inwestycjami nielegalnymi. Załącznik ten pozwala ocenić stan ich zaawansowania. Gdybyśmy się mu dokładnie przyjrzeli, to podane tam są nakłady, źródła finansowania, stan zaawansowania, termin ich zakończenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WiesławJakubowiak">Mamy informacje dotyczące wszystkich inwestycji, tych dużych, kubaturowych. Jesteśmy w stanie przedłożyć je państwu. Natomiast, jeżeli chodzi o pozostałe inwestycyjne, to możemy przedstawić jedynie szacunki.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechGuglas">Chciałbym podzielić niepokoje poseł M. Dmochowskiej, albowiem brakuje nam rzeczywiście jasnego sprecyzowania nie tylko nakładów inwestycyjnych, ale także wielkości nakładów na pozostały sprzęt, celowości jego zakupu i rozmieszczenia w całym kraju. Taki materiał musi być opracowany.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WojciechGuglas">Jeżeli chodzi o ten budżet, to resort zdrowia patrzy nań z wielkim niepokojem. Ma też pytania i zastrzeżenia. Natomiast uważam, że przenoszenie pieniędzy - co zabrzmiało tu bardzo niebezpiecznie - iż powstanie drugie źródło, które można odciąć, np. lecznictwo uzdrowiskowe, to chciałabym się temu gwałtownie sprzeciwić. Do tej pory w resorcie nic nie zrobiono, poza pewną polityką, która miała zlikwidować lecznictwo uzdrowiskowe w Polsce. Zostało to opanowane. Pieniądze przeznaczone w tym roku na lecznictwo uzdrowiskowe nie są wcale większe niż poprzednio. Będziemy szukać wewnętrznych źródeł. Pozostaje nam szukanie źródeł wewnątrz systemu ochrony zdrowia, tzn. dobre gospodarowanie. Nie można mówić o pieniądzach, które zalegają, za które płacimy odsetki. Resort podziela troskę państwa, że przy tych skąpych środkach zarządzania systemem zdrowia i zapewnienia dostępności do świadczeń będzie bardzo trudne. Ale pozostaje nam zrealizowanie zadań resortu. To przecież w mocy państwa pozostaje przyjęcie, albo nieprzyjęcie budżetu. My, jako resort, musimy realizować zadania, jakie zostały przed nim postawione. Sądzę, że w ramach środków, jakimi dysponujemy są możliwości realizacji zadań, jakie stoją przed służbą zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewKotula">Chciałbym państwu powiedzieć, jak wygląda sytuacja dotycząca leków. W roku ubiegłym, chociaż miano wydać 8 bln zł, faktycznie z aptek wpłynie 9,5 bln zł za recepty do realizacji. W związku z tym zadłużenie w styczniu 1994 r. będzie wynosiło 2,5 bln zł, a powinno wynosić 700 mld zł. Wobec tego, z tegorocznego budżetu, który przewiduje 10,8 bln zł zostanie 9 a może 9,5 bln zł, czyli faktycznie można będzie w tym roku wypisać leki o tej samej wartości, co w roku ubiegłym. Zakładając inflację, można będzie wypisać o około 20–25% leków mniej niż w roku ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#ZbigniewKotula">Równocześnie chciałbym wyjaśnić, że jeśli chodzi o ceny leków, to tworzymy ich dwa poziomy. Jeden poziom cen, to są leki importowane. Na leki importowane, objęte wykazami, prowadzą negocjacje pracownicy Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Zakończyliśmy rozmowy na ten temat w grudniu. Jeżeli poziom zużycia leków będzie taki sam jak w ubiegłym roku, to obniżą się wydatki o 6 mln dolarów. Oczywiście ceny w złotych pójdą w górę proporcjonalnie do wartości złotówki, ponieważ są negocjowane w walucie producenta w danym kraju. Jeśli chodzi o ceny leków krajowych, to ustalane one są przez ministra finansów. I to jest jego sprawa o ile je podwyższy. Jest to problem negocjacji między ministrem a producentem krajowym.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#ZbigniewKotula">Sprawa systemu marż. Ustala je minister finansów. W listopadzie minister zdrowia przesłał do ministra finansów propozycje degresywnych marż. Chodzi o to, aby najdroższe leki miały najniższą marżę procentową.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekBalicki">Przysłuchuję się odpowiedziom przedstawicieli resortu zdrowia z niepokojem, kiedy mówią oni, że ten budżet jest za niski. Dlaczego z niepokojem? Pani dyrektor W. Kłos powiedziała, że jak jest mało pieniędzy, to jest źle. Ja się z tym zgadzam, ale w takim przypadku powinniśmy się zastanowić, które grupy wydatków są niezbędne i które uznajemy rzeczywiście za priorytety, a które są bardziej drugo lub trzeciorzędne, a czasem nawet delikatesowe. I nie otrzymałem odpowiedzi, jakimi motywami, jakimi kryteriami posługiwało się kierownictwo resortu dzieląc budżet w części 35, przyznając 2bln zł na lecznictwo uzdrowiskowe, a 1,5 bln zł na takie programy, jak np. dializoterapia zapewniająca 25–35% zapotrzebowania, przeszczepy nerek, czy Narodowy Program Ochrony Serca. Ten ostatni dotyczy pierwszej, głównej przyczyny zgonów. Zwalczanie chorób nowotworowych, to druga przyczyna zgonów. Jakie są działania profilaktyczne wobec AIDS czy narkomanii? Jest przecież kilkuprocentowy wzrost tych chorób.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MarekBalicki">Interesuje mnie jakie motywacje powodowały akurat taki podział budżetu, kiedy wiemy, że znaczna część leczenia uzdrowiskowego jest związana tak bardzo z dramatyczną potrzebą zdrowotną.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#SławomirMarczewski">Chciałbym się dowiedzieć, jakie środki przeznaczał resort zdrowia na sanatoria w poprzednich latach.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałem zapytać o 200 mln dolarów przeznaczonych na zakup sprzętu i inwestycje, jak szybko można uruchomić te fundusze, żeby zapewnić zapotrzebowanie na zniszczony sprzęt.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WiesławaKłos">Zacznę od odpowiedzi na ostatnie pytanie. Ponieważ obecnie toczą się intensywne prace w resorcie, dotyczące uruchomienia tego kredytu, to informacja na ten temat zostanie przedstawiona na piśmie w ciągu tygodnia.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#WiesławaKłos">Następna sprawa, to odpowiedź na pytanie, ile procent stanowią wydatki przeznaczone przez resort zdrowia na lecznictwo uzdrowiskowe. Są one relatywne - przy zmniejszonym budżecie ministerstwa - na tym samy poziomie co w ubiegłym roku i dwa lata temu i wynoszą 12,6%. jeżeli bierzemy pod uwagę wydatki na ochronę zdrowia w dziale budżetu 35 oraz na poziomie 10,5%, jeżeli uwzględniamy ogół wydatków w dziale 35. Procent ten jest niezmienny od 3 lat.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#WiesławaKłos">Jeżeli chodzi o jakie kryteria zostały przyjęte, że nastąpił wzrost wydatków rzeczowych o 60%, to myślę, że na to pytanie udzielą odpowiedzi przedstawiciele Ministerstwa Finansów, bowiem podczas konstrukcji budżetu resortu zdrowia konsultowano się bezpośrednio z Ministerstwem Finansów.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#WiesławaKłos">Natomiast na pytanie, czym powodowało się kierownictwo resortu zdrowia, przywracając całą bazę lecznictwa uzdrowiskowego z 1993 r. odpowie minister zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WiesławJakubowiak">Rzeczywiście taka decyzja została przyjęta. Jedna 5 listopada 1993 r., biorąc pod uwagę możliwość wystąpienia wszystkich negatywnych skutków zdrowotnych i społecznych w następstwie tej decyzji, pan minister Żochowski uchylił ją.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WiesławJakubowiak">Działania profilaktyczne i rehabilitacyjne wymagają utrzymania sanatoriów. W resorcie prowadzone są intensywne prace, dotyczące zarówno analizy struktury uzdrowisk, jak i zasad skierowań do sanatoriów. Obserwowane zapotrzebowanie społeczne na leczenie w uzdrowiskach jest w tej chwili duże. Znacznie przekracza ono liczbę skierowań możliwych do sfinansowania ze środków budżetowych. Z powodu deficytu środków finansowych w latach ubiegłych resort zmuszony był do odstąpienia od zakupu świadczeń w blisko 150 sanatoriach. W pozostałych zaś sanatoriach zakup miejsc został ograniczony do około 80%. Pomimo małych możliwości finansowych resort nie zamierza, tak jak to miało miejsce w latach poprzednich, rezygnować z zakupu usług w sanatoriach.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WiesławJakubowiak">Przewidywania na rok 1994 obejmują kontynuację tego rodzaju usług w sanatoriach ze środków finansowych ministerstwa oraz współfinansowanie ze środków kuracjuszy. Proporcje między tymi dwoma rodzajami finansowania zależne będą od możliwości finansowych resortu zdrowia.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WiesławJakubowiak">Przy utrzymaniu tego typu finansowania brane były pod uwagę globalne koszty, które powstałyby w przypadku zaniechania finansowania uzdrowisk. Wiadomo bowiem, że wówczas tracą pracę ludzie, znika pewna forma rehabilitacji.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#WiesławJakubowiak">Dlatego wzięto pod uwagę przeprofilowanie, w możliwie krótkim czasie, sanatoriów na leczenie poszpitalne. Chodzi o to, aby skrócić pobyt pacjentów w szpitalach, prowadzić dalszą nad nimi opiekę ciągłą w sanatoriach. Dotyczy to nie tylko chorób krążenia, ale i innych schorzeń. Takie przeprofilowanie sanatoriów wymagało procesu zmian w wydawaniu skierowań i innych decyzji. Była to jedna z głównych przesłanek, jaką brano pod uwagę, przy tego typu finansowych decyzjach resortu. Wiadomo również, że część uzdrowisk, przy zrezygnowaniu z tego rodzaju finansowania uległaby natychmiastowej degradacji. Brano również pod uwagę inne konsekwencje negatywnych decyzji finansowych.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#WiesławJakubowiak">Wzięto także pod uwagę fakt, że w ustawie budżetowej na rok 1994 przewidziany jest zapis możliwości pozyskania kredytów w wysokości 200 mln dolarów. Dotyczyłyby one finansowania dziedzin priorytetowych, takich jak kardiologia, onkologia.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MarekBalicki">W materiale ministerstwa jest napisane, że nominalne nakłady na programy polityki zdrowotnej stanowią 96%. Realnie jest to spadek wydatków o jedną czwartą. Jeszcze raz powtórzę na co: na transplantację, na zgłaszanie chorób nowotworowych, na dializoterapię, na zwalczanie cukrzycy, gruźlicy, chorób płuc, jak również na Narodowy Program Ochrony Serca. Jest to spadek o jedną czwartą, duży, realny spadek. W żadnej grupie wydatków nie ma tak dużego spadku przy średnim obniżeniu nakładów na wydatki rzeczowe, które w budżecie resortu zdrowia wynosi pomiędzy 2 a 3%. I stąd moje pytanie i zatroskanie, ponieważ wszystko jest potrzebne, ale jak jest mniej środków, to trzeba dokonać pewnych wyborów, tego co jest najważniejsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WaldemarDługołęcki">Zarówno przy opracowywaniu budżetu na rok 1993, jak jeszcze nawet na rok 1992, mimo wyraźnych zapisów w zarządzaniu ministra finansów, tak się składało, że w ramach dotacji dla kolejowej służby zdrowia - ponieważ jest to część PKP a nie jednostka budżetowa, jak każdy szpital - nie były planowane środki na podwyżki. Środki te znajdowały się w innych częściach budżetu. W związku z tym, żeby przedsiębiorstwu PKP umożliwić wypłacenie podwyżek kolejowej służbie zdrowia w wysokościach takich, jak w państwowej służbie zdrowia, minister finansów podejmował przez dwa lata z rzędu decyzje o umorzeniu należnych budżetowi państwa wpłat z tytułu podatków od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń. W ubiegłym roku była to kwota około 500 miliardów złotych. W bieżącym roku, ponieważ popiwek będzie obowiązywał do końca pierwszego kwartału, dotacja ta została naliczona w sposób prawidłowy. Stąd jest ten wyższy wskaźnik niż w pozostałych częściach budżetowych. Minister transportu, w stosunku do tych wstępnych szacunków ministra finansów, dokonał także zwiększenia tej dotacji, do rzędu 100 mld zł. Taka jest przyczyna wyższego wskaźnika wzrostu nakładów, niż w innej części budżetu.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#WaldemarDługołęcki">Jeżeli chodzi o dług resortu zdrowia, bo nie da się go umorzyć, dysponujemy danymi z końca listopada 1993 r. Wynosi on 3,5 bln zł. Natomiast całość zadłużenia placówek służby zdrowia wynosi 4,7 bln zł. W ostatnim kwartale ub.r. minister finansów podejmował wszelkie działania, aby to zadłużenie ograniczyć do minimum. Przede wszystkim została w dużym stopniu rozdysponowana rezerwa zaplanowana w części 83 na sfinansowanie wydatków poniesionych przez jednostki budżetowe i to zarówno te, które obciążają wojewodów, jak i te, które są finansowane z budżetu ministra zdrowia. Także w ostatnich dniach roku, minister finansów korzystając z uprawnienia do dokonywania przeniesień pomiędzy działami, akceptował wszystkie wnioski wojewodów, które zmierzały do zwiększenia działu „ochrona zdrowia”. Czasami działo się to wbrew negatywnej opinii zainteresowanych resortów.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#WaldemarDługołęcki">Poza tym z drobnych spraw: wojewodowie mieli jakieś środki pozostałe z wyborów parlamentarnych. W związku z tym wysłaliśmy do wojewodów fax, zachęcając ich do przeniesienia tych środków na ochronę zdrowia.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#WaldemarDługołęcki">Chciałbym też podkreślić, o czym na wstępie mówił mój kolega, że środki przeznaczone na podwyżki płac nie są mniejsze niż skala wzrostu cen na towary i usługi konsumpcyjne. Natomiast podział tych środków na poszczególne paragrafy, to jest element polityki zdrowotnej. Został on ukształtowany przez tych, którzy tę politykę realizowali.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#WaldemarDługołęcki">Jest oczywiście kwestią dyskusyjną, czy wojewodowie powinni mieć swobodę kształtowania polityki działowej swoich budżetów. Rząd wychodził z założenia, że zakres swobody wojewodów spowoduje wzrost wydatków w dziedzinie zdrowia. I tak się faktycznie stało. Wojewodowie zaplanowali środki wyższe niż planowano to generalnie w skali kraju.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#WaldemarDługołęcki">W tych materiałach, które otrzymał w tym roku parlament jest przeprowadzona znacznie głębsza analiza, niż była w roku biegłym. Poza tym Rada Ministrów ma pewne uprawnienia, które mogą dyscyplinować wojewodów. Ma prawo wydawania wytycznych do wykonania budżetu, które będą dla wojewodów wiążące. Do tej pory ten instrument nie był nigdy wykorzystywany. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby się tak stało w tym roku. Wszystkie propozycje resortu zdrowia w tej sprawie będą pozytywnie rozpatrzone.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanKopczyk">Chciałbym pana dyrektora prosić o udzielenie odpowiedzi na pytanie posłów, dotyczące wydatków w części 21 budżetu odnośnie wskaźnika wzrostu, który ogólnie wynosi 162. W materiałach napisano, że mamy wskaźnik 160. To, co pan dyrektor mówił, uzasadnia wzrost wskaźnika. Prosiłbym, żeby zostało to napisane, abyśmy o tym dokładniej wiedzieli.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RyszardSkolasiński">Chciałbym w imieniu związku i środowiska uzdrowiskowego ostro zaprotestować przeciwko wypowiedzi posła M. Balickiego, że lecznictwo uzdrowiskowe, to są wczasy i tam się marnuje środki, przykro mi panie pośle i panie były wiceministrze zdrowia, że jako lekarz wygłasza pan takie stwierdzenia. Dowodzi to, że pan problematyki lecznictwa uzdrowiskowego nie zna. Żałuję, że nie zaprosiłem pana na poniedziałkową ogólnopolską konferencję w lecznictwie uzdrowiskowym. Być może wówczas pan by takich pochopnych opinii nie wydawał. Pragnę państwu przypomnieć, że przez 4 lata nakłady na lecznictwo uzdrowiskowe co roku malały. Realnie w tym roku też są zmniejszone. Powiem tylko, że o ile w 1990 r. z lecznictwa uzdrowiskowego skorzystało 620 tys. obywateli polskich, to w 1992 r. już tylko 280 tys. Te liczby mówią same za siebie. Poza tym pragnę powiedzieć, że lecznictwo uzdrowiskowe w Polsce istnieje od XIII wieku. Ma ono dorobek naukowy i lekarski. Dziwię się, że pan poseł tak się wypowiadał.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#RyszardSkolasiński">Po drugie - pamiętam, że pan odpowiadał w resorcie zdrowia za sprawy ekonomiczne. I trudno przekonywać ludzi, że lecznictwo to m.in. profilaktyka i rehabilitacja. To ta profilaktyka, o której pan mówił. To jest przede wszystkim podstawowa działalność uzdrowiskowa. Nie musimy się tutaj przekonywać, że profilaktyka jest dużo tańsza od samego leczenia. Jeżeli przeliczymy liczby, to poziom nakładów na lecznictwo uzdrowiskowe jest realnie mniejszy o 8%.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#RyszardSkolasiński">Jeżeli - jak powiedział przedstawiciel ministerstwa - zlikwidowano 150 sanatoriów, zmniejszono liczbę łóżek o 16,5 tysiąca, to może w ogóle zlikwidujemy uzdrowiska. Proszę państwa, lecznictwo uzdrowiskowe, to nie są tylko miejsca, to są miejscowości uzdrowiskowe. Lecznictwo uzdrowiskowe padnie i kilka tysięcy ludzi nie będzie miało pracy. Z innej części budżetu trzeba będzie tym bezrobotnym zapłacić.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#RyszardSkolasiński">Dlatego dziwi mnie bardzo takie wystąpienie, że nakłady na lecznictwo uzdrowiskowe są zbyt duże. W lecznictwie uzdrowiskowym nastąpiła restrukturyzacja. Zmniejszono zatrudnienie. To pozwoliło lecznictwu przetrwać. Jego kondycja, mimo zmniejszenia nakładów, jest zupełnie przyzwoita.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#RyszardSkolasiński">Powiedzmy sobie uczciwie, do uzdrowiska nie jedzie się z własną pościelą. Jakoś ludzie tam zatrudnieni potrafili wypracować takie środki, że przyjeżdżający kuracjusz ma pełny komfort psychiczny i niezbędne zabiegi, które powinien otrzymać.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MarekBalicki">Bardzo cieszę się z wypowiedzi mojego przedmówcy, ponieważ dotychczas zbyt mało mówiono, jak i gdzie kierować wspólne pieniądze. Dyskusja ta nie ma nic wspólnego z dyskusją czy są potrzebne pieniądze w poszczególnych dziedzinach działalności profilaktycznej, uzdrowiskowej, sanatoryjnej. Nie słyszałem i nie czytałem, by ktoś kwestionował zasadność leczenia uzdrowiskowego czy sanatoryjnego, czy nawet rozwoju tej dziedziny. Powstaje tylko pytanie: w jakim stopniu i na jakiej zasadzie ma w tym partycypować budżet państwa, a w jakim stopniu mają być poszukiwane inne źródła finansowe, a m.in. kieszeń obywateli.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#MarekBalicki">Jeżeli zastanawiamy się nad budżetem w części dotyczącej ochrony zdrowia i nad właściwością podziału tego budżetu, to musimy sobie zadać pytanie, co jest priorytetem, kiedy są tak szczupłe środki. Gdzie je kierować. I w moim sumieniu lekarza obudził się niepokój, dlatego, że o jedną czwartą spadają środki na coś, co jest niezwykle ważne dla pana i nas wszystkich. Ponieważ każdy z nas może się znaleźć w sytuacji takiego schorzenia, jakie dotychczas było wspomagane przez programy polityki zdrowotnej. I może należy trochę inaczej skierować ten strumień środków. Po to była ta wypowiedź, a nie przeciwko sanatoriom.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#MarekBalicki">Jak jest z wykorzystywaniem środków, to każdy z nas doskonale wie. W każdej dziedzinie i również w lecznictwie sanatoryjnym, część środków - nie jestem w stanie powiedzieć jaki procent -jest ewidentnie marnowana. Mam wiele przykładów napływających do mojego biura poselskiego, jak część skierowań jest rozdzielana, jak niektóre miejsca w sanatoriach są obsadzane. I kiedy mamy takie informacje z jednej strony i mamy możliwe, dramatyczne wybory z drugiej strony, w szpitalu w Chełmie, czy gdzie indziej, kiedy może zabraknąć pieniędzy na trzecią zmianę dla dializoterapii, to wtedy musimy podejmować te wybory. Nie możemy od nich uciekać.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#MarekBalicki">I jeszcze o jednym chciałem powiedzieć. Jest tak, że ci, którzy są najsłabsi, ci, którzy najciężej chorują, nie są w stanie się zorganizować w jakąś grupę, w jakiś związek, czy w jakieś lobby. I nie ma w Polsce lobby nieuleczalnie chorych. A w materiale, który przedstawiło Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej jest napisane, że zabrakło 50 mld zł na program opieki paliatywnej. Ci ludzie nie są w stanie się zorganizować, bo ich życie się już kończy. Więc o tym też pamiętajmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Dobrze rozumiem, i współgra mi wypowiedź lekarza, nie tylko posła M. Balickiego, ponieważ rzeczywiście te programy polityki zdrowotnej, które zmierzają do ograniczenia pierwszej, drugiej i kolejnej przyczyny zgonu w najjaśniejszej Rzeczypospolitej mają się nijak do lecznictwa uzdrowiskowego. Do dnia dzisiejszego nie określono - ja też ma w tym pewien udział - gdzie w tym całym łańcuchu integralnych zdarzeń znajduje się usytuowanie lecznictwa uzdrowiskowego, jako integralnej części promocji zdrowia, leczenia i rehabilitacji. W odróżnieniu od posła M. Balickiego jestem bogatsza o doświadczenia poniedziałkowego spotkania z lobby uzdrowiskowym, zorganizowanym przy związkach zawodowych i swoich strukturach. Wiem, jakie zapadły tam uchwały. Byłam uczestnikiem tej konferencji zwycięzców.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Każdy z nas w biurze poselskim spotkał się z korzystaniem wielokrotnym ze zwrotu skierowań do uzdrowisk.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Wiem także, że nie ma przetargu na usługi, kto tańszy, ten świadczy usługi w lecznictwie uzdrowiskowym.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#KrystynaSienkiewicz">I żeby już zakończyć te kolejne ad vocem, dotyczące lecznictwa uzdrowiskowego: w decyzji o zaprzestaniu finansowania 115 obiektów w latach poprzednich uczestniczył zespół rządowo-związkowy z prześwietnymi uczestnikami tutejszego spotkania Komisji Zdrowia, którzy teraz zmienili swoje funkcje. I naprawdę apeluję do sumień posłów, którzy zadecydują o tym, czy zwiększy się środki na programy polityki zdrowotnej, czy utrzyma się nakłady na lecznictwo uzdrowiskowe. Mogę tylko stwierdzić, że te obiekty leżały często w miejscowościach, które nawet potencjalnie nie były uzdrowiskowe. Były terenami skażeń ekologicznych. Były to ośrodki wczasowe i związkowe dopisane w 1982 r. do rejestru znajdującego się w posiadaniu ministra zdrowia. Do dnia dzisiejszego nie ma określonej partycypacji pacjentów w kosztach utrzymania sanatoriów. Koszty leczenia nadal pozostają częścią finansowaną ze środków publicznych.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie wiem, czy jest quorum poselskie i jak przewodniczący ustosunkuje się do wniosku złożonego przed przerwą o zaniechanie dyskusji do czasu przygotowania nowego projektu budżetu, czyli odrzucenie budżetu w zaproponowanej nam postaci.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JanKopczyk">Proponowałbym, żebyście państwo zaczęli formułować wnioski. Jak narazie jest to tylko sygnalizowanie problemów. Ponie waż, jeśli słyszę po raz drugi, czy trzeci, że jest za mało środków, to prosiłbym o sformułowanie, jakiej części budżetu to dotyczy. Może obradowalibyśmy w ten sposób.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JanKopczyk">Chciałbym powiedzieć, że mamy planowane następne posiedzenie za tydzień, ponieważ wpłynęły wnioski części posłów o dodatkowe uzupełnienie materiałów, ale musimy poczekać na nie kilka dni.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WiesławJakubowiak">Chciałbym się ustosunkować do tego, co wyżej powiedziano, aby ułatwić państwu podjęcie decyzji. Jest bowiem zapis ustawowy na zaciągnięcie pożyczki. W związku z tym wzięto pod uwagę, że planowane są zakupy inwestycyjne i na hematologię i na kardiologię i na dializoterapię. Licząc globalnie, te wszystkie środki finansowe, które są w tej pożyczce kredytowej, będą znacznie większe. Wyniosą 200 mln dolarów, to jest ponad 4 bln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JanKopczyk">Sądzę, że musimy mieć od razu wszystkie materiały. Musimy mieć ten raport z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej dotyczący wykorzystania, czy przynajmniej stanu lub miejsca w jakim znajdują się działania dotyczące uzyskania tego kredytu 200 mln dolarów, dane dotyczące inwestycji i odnoszące się do części 21 budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WiesławKszta">Dzisiaj okazało się, że sprawa środków jest problematyczna. Federacja przedstawi państwu na piśmie jej szczegółowe stanowisko dotyczące konstrukcji tego przedłożonego nam materiału, ponieważ musimy się z nim dokładnie zapoznać.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#WiesławKszta">Chciałbym jednak powiedzieć o trzech sprawach. Przede wszystkim brakuje nam odpowiedzi na pytanie, jakie faktycznie będą rzeczywiste podwyżki dla sfery budżetowej na dział ochrony zdrowia. Z ustawy okołobudżetowej, która była przedmiotem dyskusji w Sejmie, wynika, że realne nakłady na płace nie dają gwarancji na utrzymanie tego - o czym pan przewodniczący powiedział - abyśmy zbliżali się do poziomu 90, 106, czy 93%. Należy dokładnie obliczyć, bo nakłady na Fundusz Wynagrodzeń mogą w końcu roku 1994 spaść do poziomu 84%,. tj. poniżej 87%, który osiągnęliśmy w grudniu 1993 r.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#WiesławKszta">Po drugie - chciałbym zwrócić uwagę, że najważniejszą sprawą w tej dyskusji, oprócz pieniędzy, jest pacjent. Jest on w trzech kasach: gminnej. wojewódzkiej i ministerialnej. I jak ma faktycznie kreować politykę zdrowotną państwa minister, który de facto nie ma wpływu przynajmniej na dwa działy finansujące ochronę zdrowia w Polsce. Wyciągamy taki wniosek.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#WiesławKszta">Natomiast artykuł 39 ustawy budżetowej - o którym wspomniał dyrektor W. Długołęcki - oczywiście istnieje w ustawie budżetowej i można z niego skorzystać. Proszę jednak sięgnąć do analizy wykonania budżetu za rok 1993 w województwach już wymienianych, łącznie z woj. wrocławskim i gdańskim. Jest to klasyczny przykład. Mimo, że prowadzono akcję oddłużania ochrony zdrowia do stanu zerowego, to w tej chwili jest to województwo, które przoduje w zadłużeniach. Należałoby więc jakiś wniosek z tego wyciągnąć i z tej konstrukcji budżetu dla działu 85. Bardzo się cieszę, że odbędzie się merytoryczna dyskusja z wojewodami. Może ona rzeczywiście poprawi sposób informacji dla państwa, którzy będziecie decydowali o tym, jaki będzie kształt służby zdrowia w roku 1994.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#WiesławKszta">Kolejną naszą wątpliwość budzi fakt łamania w 1993 r. - mieliśmy tego liczne przykłady - zapisów ustawy o funduszu socjalnym i mieszkaniowym. W przedstawionym materiale, wszędzie mówi się o tym, że gwarancje dla funduszów socjalnych i mieszkaniowych dla pracowników ochrony zdrowia są zapewnione.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#WiesławKszta">Natomiast mieliśmy w 1993 r. przykłady, że w związku ze szczupłością środków związki zawodowe musiały wspólnie z dyrektorami, czyli z poziomem najniższym zarządzania finansami, zgadzać się na nierespektowanie tego zapisu ustawowego. Chciałbym, żebyście państwo i tę sferę wzięli pod uwagę, ponieważ trudności finansowe pogorszą i tak już skandaliczne warunki pracy pracowników służby zdrowia. Mogą spowodować dalszą redukcję personelu oraz powiększyć liczbę bezrobotnych w zawodach medycznych, co jest szczególnie niebezpieczne.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#WiesławKszta">Środowisko pracowników ochrony zdrowia zrzeszone w naszej federacji, idąc do wyborów, traktowało poważnie program SLD. Program ten zakładał realny, ale tylko nominalny wzrost nakładów na ochronę zdrowia. Uwierzyliśmy w przedwyborcze obietnice, trudno więc się dziwi, że jesteśmy dzisiaj tak mocno rozczarowani.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#WiesławKszta">Nie bez kozery odczytuję końcowy fragment naszego wystąpienia, ale proszę nas zrozumieć: związek zawodowy będzie bronił interesów pracowniczych i będzie bronił interesów pacjenta.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#WiesławKszta">Jeżeli mamy zastrzeżenia, to podzieliliśmy się nimi. Nie chcemy, żeby ktoś powiedział, że wyłącznie czegoś żądamy. Chcemy realnego spojrzenia na budżet ochrony zdrowia. Wszystkie szczegółowe wnioski przedkładamy panu przewodniczącemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławGrzonkowski">Chciałbym w imieniu sekretariatu przedstawić nasze stanowisko w sprawie budżetu ochrony zdrowia na 1994 r. Niestety, nie mieliśmy czasu, tak - jak to przewiduje ustawa o związkach zawodowych - skonsultować ustawę budżetową z rządem. Dlatego tym bardziej nam zależy, żeby ta opinia została dzisiaj przedstawiona. Sekretariat ochrony zdrowia zwraca uwagę, że w kolejnym już roku środki przeznaczone z budżetu państwa na ochronę zdrowia społeczeństwa są niewystarczające. Oznacza nie wywiązywanie się rządu z obowiązku nałożonego przez konstytucję, zapewnienie bezpłatnej opieki lekarskiej osobom jej potrzebującym. Dla zapewnienia tych gwarancji konstytucyjnych potrzebne jest określenie, jakie usługi medyczne są organizowane przez państwo i finansowane z budżetu państwa. W przeciwnym razie konieczne jest utrzymanie wydatków państwa przynajmniej na poziomie gwarantującym przynajmniej obecny zakres i jakość usług medycznych. Uważamy, że zdrowie każdego człowieka należy do najważniejszych wartości i nie może być źródłem szukania prostych oszczędności. A z taką sytuacją mamy do czynienia także w roku 1994. Mimo zakładanego wzrostu produktu narodowego brutto o 4,5% oraz wzrostu dochodu budżetu państwa o 31,5%, planuje się zmniejszenie wydatków na ochronę zdrowia do poziomu 4% produktu narodowego brutto.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#StanisławGrzonkowski">Projekt budżetu zakłada ogólne wydatki na ochronę zdrowia na poziomie 84,194 bln zł, co stanowi wzrost o 18,8% w stosunku do roku ubiegłego. A więc następuje realny spadek nakładów, również biorąc pod uwagę wzrost kosztów usług nabywanych przez jednostki budżetowe. Szczególne drastyczne cięcia przewiduje się w części 35 finansowanej bezpośrednio przez ministra zdrowia. Chodzi tu o szpitale kliniczne i instytuty naukowo-badawcze, stacje sanitarno-epidemiologiczne i sanatoria, co spowoduje dalsze ograniczenie dostępności do tych usług oraz możliwości ograniczenia zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#StanisławGrzonkowski">Powoduje to - naszym zdaniem - niedopuszczalne wycofywanie się państwa z programowego finansowania ochrony zdrowia, zwłaszcza, że nie wprowadza się żadnych innych form oraz ubezpieczeń zdrowotnych. Jest to sprzeczne z wielokrotnie deklarowanym przez rząd szczególnym traktowaniem problemów zdrowia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#StanisławGrzonkowski">„Solidarność” nie zgodzi się na przerzucanie kosztów leczenia bezpośrednio na pacjentów. A świadczą o tym następujące zamierzenia, które się pojawiły w projekcie budżetu.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#StanisławGrzonkowski">Po pierwsze, zadłużenie szpitali i innych zakładów ochrony zdrowia pozostaje nadal niewyrównywane. Przeciwnie, będzie nadal wzrastać. Uważamy, że w tej sytuacji, konieczne jest pokrycie zadłużenia w wysokości około 5,54 bln zł. Takie są nasze szacunki. Brak uregulowania zadłużenia spowoduje wykup zakładów ochrony zdrowia na rynku wierzytelności, co może oznaczać dziką prywatyzację poza kontrolą państwa.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#StanisławGrzonkowski">Po drugie, błędny sposób finansowania pozostawiający wojewodom decyzje. co do przeznaczenia środków w swoich budżetach spowoduje dramatyczne zróżnicowanie w finansowaniu ochrony zdrowia w poszczególnych województwach. I doprowadzi to również do zagrożenia działalności w ochronie zdrowia.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#StanisławGrzonkowski">Po trzecie, niewystarczające środki przeznaczane są przez wojewodów na refundację leków dla osób uprawnionych, również mimo gwarancji państwa. To również powoduje niedopuszczalne przerzucanie kosztów na pacjentów.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#StanisławGrzonkowski">Ostatnia sprawa: w budżecie nie przewidziano dodatkowych środków na wynagrodzenie lekarzy stażystów, jak również nie gwarantuje się w budżecie na rok 1994 koniecznych środków na nowe zadania zaprojektowane i zatwierdzone przez ministra resortu zdrowia W tej sytuacji „Solidarność” uważa, że tak zaprojektowany budżet grozi katastrofalnymi skutkami dla zdrowia społeczeństwa i stwierdzamy, że będziemy dążyli wszystkimi statutowymi środkami do zwiększenia w ustawie budżetowej wydatków gwarantujących bezpieczeństwo zdrowotne społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#StanisławGrzonkowski">Co do wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia nie wypowiadamy się, gdyż wcześniej przedstawiliśmy swoją opinię, kiedy dyskutowana była umowa o waloryzacji wynagrodzeń. Ponadto nie mamy pełnych informacji, co do projektowanej rezerwy budżetowej na podwyżki w drugim półroczu br.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejStelągowski">O tym, że ten budżet zawiera zbyt mało środków trzeba mówić. Nie wiem, czy wszyscy państwo zdają sobie dokładnie z tego sprawę. Z tej dyskusji wynika, że tworzenie budżetu ma być sprawą polityczną, ponieważ nie zajmuje się nim Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej a Ministerstwo Finansów. Resort zdrowia dokonuje jedynie podziału i rozdziału środków. Jednakże to tworzenie i kierowanie środków, również nie ma charakteru merytorycznego. Jeżeli już jest taki ustrój państwa, który przy pomocy budżetu sterowanego centralnie musi się zajmować systemem ochrony zdrowia, zresztą mało skutecznie, to powinien ten budżet być tworzony w oparciu o wskaźniki zdrowotne, które są opracowywane. Jest to najbardziej obiektywny sposób przydzielania środków na leczenie, na inwestycje z nim związane. Niestety, nie wiem, dlaczego tak się nie dzieje.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#AndrzejStelągowski">Nie będę podawał przykładów. Ale z tych najbardziej widocznych, np. zaopatrzenie w sprzęt medyczny wysokiej klasy, stosowany jest uznaniowo. Gdyby policzyć zapotrzebowanie na fundusze w oparciu w wskaźniki zdrowotne, to deficyt dla Warszawy wyniósłby około 150%, czyli o tyle było za mało przyznanych środków w roku 1993. Gdyby policzyć go dla Łodzi wyniósłby 300%. Oczywiście takich miejsc, i gorszych, jest jeszcze więcej.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#AndrzejStelągowski">Trudno tutaj krytykować. Musiałbym zgodzić się z panem posłem M. Balickim w sprawie funduszu dla odbiorcy, kiedy brakuje środków na bardziej efektywne leczenie. Jednak trudno jest mówić o przesunięciu środków w lepsze miejsce.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#AndrzejStelągowski">Dużą sprawą jest problem lekarzy i ich bezrobocie. Jestem uprawniony do tego, aby wypowiadać się tylko w sprawie tej grupy zawodowej. Nie będę mówił o pielęgniarkach. Bezrobocie wynika z tego budżetu, a nie jest ono skorelowane ze wzrostem zapotrzebowania na usługi medyczne. W społeczeństwie zapotrzebowanie na usługi medyczne jest coraz większe. Oczywiście pozostaje ono poza poziomem świadomości społecznej. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że nasz kraj, jeżeli chodzi o poziom świadczeń medycznych, wykształcenie lekarzy - z przykrością to muszę powiedzieć - znalazł się o epokę do tyłu, w stosunku do państw, gdzie gospodarka lepiej funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#AndrzejStelągowski">Problem bezrobocia wśród lekarzy jest rozwiązany w ten sposób, że państwa stara się wygospodarować środki na staże. Jednak co z tego, kiedy lekarz skończy staż, że lekarz skończy staż, kiedy dalej nie ma gdzie podjąć pracy, ponieważ państwo jest monopolistą, jeżeli chodzi o zatrudnienie lekarzy. Następuje wzrost fiskalizmu. Powoduje on efekt wręcz odwrotny, bo koszty leczenia i leków na pewno wzrosną bardziej niż ten budżet przewiduje. Dlatego wprowadzenie nowego podatku w postaci ryczałtu spowoduje - jak sądzę - podniesienie kosztów leczenia w sposób bardzo istotny.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#AndrzejStelągowski">Jest to smutne stwierdzenie, ale budżet jest obliczony wyłącznie na przetrwanie. Rozmija się on z rzeczywistym zapotrzebowaniem społecznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejOlszewski">Mam drobne uwagi. Na str. 6 materiałów, które dostałem, doszukałem się takiego stwierdzenia: „Lekarz zdrowia zmuszony jest zaprzestać refundować Ministerstwu Obrony Narodowej kosztów leczenia ludności cywilnej w szpitalach wojskowych”. Mam dwa pytania: czy są pieniądze na refundację w szpitalach PKP i w szpitalach MSW? W tych placówkach także leczy się wielu ludzi ze społecznej służby zdrowia. Jeżeli nie ma tych pieniędzy, to powstaje bardzo poważny problem. Jednakże ze szpitali wojskowych korzysta dużo ludności cywilnej. 15 do 30% pacjentów, leczonych w szpitalach resortowych, pochodzi ze społecznej służby zdrowia. Tak mówią roczne statystyki leczonych. Jeżeli teraz powiemy, że ci ludzie nie mają prawa tam się leczy, to powstaje szalony bałagan w społeczeństwie. Praktycznie wśród tych, którzy się leczą, znajdują się najbliżsi członkowie rodzin oficerów i żołnierzy pracujących w MON. Przykładowo: jeśli matka ma swoją emeryturę, to nie znajduje się na książeczce leczenia oficera, czyli nie podlega pod leczenie MON. I trudno, żeby syn będący oficerem nie wziął matki na leczenie do szpitala wojskowego, kiedy on pracuje np. w Warszawie, a matkę ma na wsi. Są to sprawy nie do uniknięcia i prosiłbym o ich wyjaśnienie.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#AndrzejOlszewski">Drugie pytanie: W ogólnym bałaganie służby zdrowia, część lekarzy i pielęgniarek jest zatrudniona przez wojewodów, czyli przez ZOZ. W tej chwili wyrastają nam nowi pracodawcy - panowie wójtowie, a konkretnie rady gminne. Niektóre rady gminne na własną rękę zatrudniają pracowników służby zdrowia w gminnych ośrodkach zdrowia, poza wojewodami i poza ZOZ, płacąc im z funduszu rady gminnej. Jest to poza jakąkolwiek kontrolą etatową i nikt o tym nie wie.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WiesławaKłos">Jeżeli chodzi o problem MON, to chciałam pana posła uspokoić. Do momentu, kiedy minister zdrowia był odpowiedzialny za podział środków, zarówno dla części terenowej, jak i dla części centralnej, to miał on obowiązek zaplanowania środków w części 35 w takiej wysokości, ażeby to, co jest świadczone w terenie przez szpitale MON dla ludności cywilnej było w ramach rozliczeń centralnych zrefundowane. Nowa metoda naliczania budżetu nie daje nam takich możliwości. W związku z tym rozliczenie trzeba przenieść niżej, czyli na szczeble wojewódzki. I w tym kierunku idą nasze wszystkie uzgodnienia.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#WiesławaKłos">Jednak to nie jest tak, że Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej powinno refundować MON. Refundacje powinny się odbywać i w drugą stronę. Przepisy, które dotyczyły refundacji MON, pochodziły z lat osiemdziesiątych. Zostały one dopracowane w 1993 r. Wszystko idzie w tym kierunku, aby wzajemna współpraca i wzajemne świadczenia obu stron były regulowane na szczeblu wojewódzkim w ramach środków i zapotrzebowania na wzajemne usługi.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#WiesławaKłos">Odpowiedź na drugie pytanie. Gminy bardzo poważnie odciążają budżety wojewodów. Przypuszczam, że w ramach zawieranych między gminami a lekarzem wojewódzkim może dojść do takiej sytuacji, że ten ostatni finansuje wydatki rzeczowe. a gmina ponosi koszty dodatkowego zatrudnienia pielęgniarki czy salowej. Lekarz jest bowiem limitowany funduszem wynagrodzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JanKopczyk">Pragnę przypomnieć, że dzisiaj padły wnioski o uzupełnienie materiałów w zakresie inwestycji; w zakresie wydatkowania w bieżącym roku budżetowym pożyczki na zakup materiałów medycznych w wysokości 200 mln dolarów i o wystąpienie do Ministerstwa Finansów o dokładniejszą orientację o przyczynach tak wysokiego wzrostu nakładów w części 21 ze wskaźnikiem 162, z rozbiciem na wskaźnik dynamiki wzrostu na wynagrodzenia i wydatki rzeczowe. Po uzyskaniu tych materiałów, następne posiedzenie odbędzie się w środę.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#JanKopczyk">Na tym zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>