text_structure.xml
35.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#HenrykMarkiewicz">Panie i panowie senatorowie. Szanowni państwo. W imieniu połączonych Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu i Senatu przypadł mi ogromny zaszczyt powitania w siedzibie parlamentu RP przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Klausa Haenscha.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#HenrykMarkiewicz">Witam przybyłe z panem przewodniczącym dostojne osoby, witam panie i panów ambasadorów, przedstawicieli korpusu dyplomatycznego, witam ministrów, przedstawicieli rządu oraz wszystkich przybyłych na nasze spotkanie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#HenrykMarkiewicz">Panie przewodniczący, mam nadzieję, że dzisiejsze spotkanie z panem będzie kolejnym, znaczącym krokiem w zbliżeniu Polski do pełnego członkostwa Unii Europejskiej. Polska, zawierając Układ Europejski, składając wniosek o członkostwo, wyznaczyła ramowe i długofalowe cele polityki dotyczącej integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#HenrykMarkiewicz">Nasze postulaty dotyczące procesu zbliżenia z Unią Europejską, zawarte w polskich oczekiwaniach dotyczące integracji, z dnia 2 sierpnia 1994 r. zachowują nadal swoją aktualność. Chcielibyśmy, aby rok 2000 był datą osiągnięcia pełnego członkostwa.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#HenrykMarkiewicz">Mamy nadzieję, że integracja z Unią Europejską będzie czynnikiem stabilizującym dla polskiej demokracji i motywacją do procesu transformacji wewnętrznej polskiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#HenrykMarkiewicz">Wiele już mamy za sobą, ale zdajemy sobie również sprawę, że wiele jeszcze jest do zrobienia. Jesteśmy optymistami, ale też zachowujemy trzeźwy punkt widzenia.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#HenrykMarkiewicz">Optymizm nasz budujemy na podstawie coraz wyrazistszego kształtu wspólnych dostosowań, predystynujących nasz kraj do uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej. Dobrym znakiem jest fakt, że jak to wynika z badań CBOS aż 70% Polaków popiera proces integracji z Unią Europejską. Optymizm nasz budujemy także na coraz intensywniejszym rozwoju stosunków instytucjonalnych z Unią Europejską. Mam na myśli również pomost budowany przez komisję wspólną, której przewodniczą van Petsen oraz J. Borkowski.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#HenrykMarkiewicz">Mam nadzieję, że komisja wspólna okaże się w znacznej mierze pomocna w zacieraniu różnic, jakie obecnie jeszcze rysują się pomiędzy Polską a Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#HenrykMarkiewicz">Panie przewodniczący. Witam w sali Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Chcę przypomnieć, że w Polsce Senat ma tradycję liczącą ponad 500 lat. Obecnie trwa trzecia kadencja Senatu w naszej powojennej historii.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#HenrykMarkiewicz">Mam nadzieję, że nastrój tej sali będzie sprzyjał rozmowom z panem podczas dzisiejszego wspólnego posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#HenrykMarkiewicz">Teraz proszę przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, pana Klausa Haenscha, o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KlausHaensch">Panie przewodniczący. Szanowne panie, szanowni panowie. Koleżanki i koledzy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KlausHaensch">Proszę na wstępie przyjąć moje serdeczne podziękowanie za umożliwienie tego spotkania, a tym samym za umożliwienie przemówienia do Was.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KlausHaensch">We wstępnych ustaleniach uzgodniliśmy, że moje wystąpienie zajmie tylko część czasu przeznaczonego na nasze spotkanie, tak abym miał okazję odpowiedzieć na wasze pytania.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KlausHaensch">Uważam, że taki przebieg naszego spotkania będzie bardziej interesujący niż tylko wygłoszenie przeze mnie mowy.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KlausHaensch">Chciałbym przedstawić państwu kilka zasadniczych uwag na temat stosunków pomiędzy Polską a Unią Europejską. Na samym wstępie chcę przekazać uwagę o podstawowym znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KlausHaensch">Polska jest krajem do głębi europejskim. Nie stanie się europejska dopiero przez to, że zostanie członkiem Unii Europejskiej. Wasz kraj jest krajem europejskim od 1000 lat i nigdy, nawet w najczarniejszych okresach swojej historii, Polska nie przestała należeć do Europy.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KlausHaensch">Na tę sprawę trzeba jednak spojrzeć i z drugiej strony. Unia Europejska nie będzie w pełni europejską dopóki nie ma w niej Polski z jej częścią europejskiej kultury, historii i z cząstką naszej wspólnej, europejskiej tradycji.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KlausHaensch">Szefowie państw i rządów Unii Europejskiej postawili tę sprawę dwa i pół roku temu w Kopenhadze, a przed kilku miesiącami raz jeszcze, w Essen, a ja chciałbym ją podkreślić dzisiaj kolejny raz: jeżeli Polska tego zechce i jeżeli spełni warunki, jakie narzuca członkostwo, wówczas stanie się członkiem Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KlausHaensch">Nie chodzi bynajmniej o to, czy Polska może być członkiem Unii Europejskiej, ale jak i kiedy.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KlausHaensch">Na ten temat musimy dyskutować z całą naszą wzajemną przyjaźnią, ale też i z całym poczuciem rzeczywistości, ponieważ członkostwo Polski w Unii Europejskiej zmieni kształt waszego państwa i to bardziej niż wdrażane reformy gospodarcze i ustanowienie demokracji i państwa w pełnym tego słowa znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KlausHaensch">Członkostwo Polski zmieni także samą Unię Europejską, wskazuje na to dotychczasowe doświadczenie. Każdy człowiek, każde nowe państwo w Unii Europejskiej wnosi, siłą rzeczy, swoją własną historię, tradycję, swoją własną kulturę, a także własną politykę. Jest to jednak specyficzny wkład tradycji i własnych doświadczeń, gdyż jednocześnie państwo wkraczające do Unii Europejskiej musi być gotowe do włączenia się do istniejącej już wspólnoty innych państw oraz ich doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KlausHaensch">Nie jestem w stanie w chwili obecnej powiedzieć, na ile Polska jest zaangażowana w spełnieniu warunków związanych z członkostwem w Unii Europejskiej, a chodzi tu nie tylko o warunki obowiązujące wasz kraj. Należy sobie uświadomić, że każde z obecnych państw członkowskich, które w przeszłości chciało się przyłączyć do Unii Europejskiej i każde państwo, które będzie to chciało uczynić w przyszłości, musiało i musi spełnić określone warunki, od jakich uzależnione jest przyjęcie do Wspólnoty Państw Europejskich.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KlausHaensch">Nie ma żadnych warunków ustalonych specjalnie dla Polski, ale także nie ma możliwości żadnego przystępowania do Unii Europejskiej na „ulgowych” zasadach, choć jest obecnie tendencja, w myśl której proponuje się, aby liczba niezbędnych warunków była nieco mniejsza niż w przeszłości, gdy przyjmowane były do Unii Europejskiej inne państwa Europy.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#KlausHaensch">Wiem, że znane są wam kryteria stosowane przy przyjmowaniu nowych członków do Unii Europejskiej i nie miejsce po temu, aby je teraz szczegółowo wyliczać. Przypomnę tylko, że chodzi o zapewnienie podstawowych swobód demokratycznych, ochronę mniejszości narodowych, gospodarkę rynkową o akcentach społecznych i ekologicznych, o politykę gospodarczą i finansową.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#KlausHaensch">Na tej ostatniej kwestii nieco zatrzymam się. Musimy bowiem pamiętać, że polityka gospodarcza i finansowa wytyczone być mają według kryteriów przynależności do unii walutowej, przy czym zależy mi w tym miejscu na dokładnym zrozumieniu sprawy. To nie uczestnictwo w unii walutowej jest warunkiem członkostwa w Unii Europejskiej, ale polityka gospodarcza i finansowa, zorientowane na to, iż któregoś dnia możliwe będzie przystąpienie do unii walutowej, stanowią to właśnie kryterium.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#KlausHaensch">Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt przynależności do Unii Europejskiej, który stanowi całkowite przejęcie i zagwarantowanie stosowania prawa obowiązującego Wspólnotę. To Polska przystępuje do Unii, a nie Unia do Polski. Zatem nie jest to spotkanie w połowie drogi, lecz przystąpienie do już istniejącej i funkcjonującej Unii. Oznacza to istnienie także kryterium gotowości do wspólnego realizowania i rozwijania celów politycznych, do nich należy polityczne pojednanie Europy. Oznacza to, pozwólcie na wyrażenie tej myśli bez ogródek, rezygnację z określonej części narodowej suwerenności.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#KlausHaensch">Państwa członkowskie Unii Europejskiej akceptują fakt, że organa europejskie w Brukseli wydają ustawy, uchwalają je większością głosów i ustawy te obowiązują następnie we wszystkich krajach członkowskich, także i w tych, które w Brukseli głosowały przeciwko nim.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#KlausHaensch">W Unii Europejskiej nie ma powszechnego prawa weta dla żadnego z państw-członków. Nasze starania, jakie podejmiemy na konferencji rządowej w 1996 r. będą zmierzać do tego, aby jeszcze bardziej zredukować liczbę decyzji podejmowanych jednogłośnie. Musimy o tym i wiedzieć i pamiętać wówczas, gdy mówimy o przystępowaniu nowych państw do Unii. Powtarzam raz jeszcze, że gotowość do rezygnacji z części narodowej suwerenności stanowi warunek zostania pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#KlausHaensch">Wiem, że sama Unia Europejska nie jest jeszcze na tyle zaawansowana, aby podołać wszystkiemu, co ją czeka w związku z przyjmowaniem nowych państw członkowskich. Pierwszym problemem jaki stoi obecnie przed Unią jest rozszerzenie jej w sytuacji, gdy liczba członków powiększona zostanie z 12 na 15, czyli wówczas, gdy w skład Unii wejdą: Austria, Szwecja i Finlandia. Tego nie da się przeprowadzić w ciągu kilku miesięcy, na to trzeba lat. Wiadomo także, że w ramach Unii potrzebna jest reforma wspólnej polityki rolnej i reforma europejskich funduszy strukturalnych, tak abyśmy faktycznie byli zdolni do przyjmowania nowych członków.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#KlausHaensch">Przechodzę jeszcze do problemów związanych z konferencją rządową w 1966 r. Będzie to konferencja rządów krajów członkowskich, której celem jest udoskonalenie i zmiana traktatu z Maastricht. Mam nadzieję, że konferencja ta zakończy obrady w ciągu 12 miesięcy przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#KlausHaensch">Moim zdaniem dywagacje na temat przystępowania dalszych państw, przed zakończeniem tej konferencji, są przedwczesne, a zatem praktycznie niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#KlausHaensch">Sama konferencja rządowa musi najpierw wnieść swój wkład po to, aby było możliwe rozszerzanie Unii Europejskiej o nowe państwa członkowskie. Osobiście liczę na to i popieram taką koncepcję, aby zaraz po zakończeniu konferencji rozpoczęły się negocjacje w sprawie przystąpienia krajów centralnej i wschodniej Europy, a wśród nich w pierwszym rzędzie Polski do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#KlausHaensch">Uważam, że jest to klarowna perspektywa oraz że negocjacje, co mocno podkreślam, będą się toczyć o przystąpienie waszego kraju do Unii Europejskiej, a nie o to, czy prawa obowiązujące w Unii da się w jakimś sensie zmienić. Negocjacje te będą się toczyć o to, jakie okresy przejściowe będzie można ustalić, jakie będą warunki, sposoby oraz jakie poszczególne regulacje będziemy musieli znaleźć, by móc w pełni zintegrować Polskę z systemem Wspólnoty.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#KlausHaensch">Sądzę, że nie znajdzie się nikt, przy zachowaniu atrybutu pełnej powagi, kto pokusiłby się o prognozowanie, jak długo negocjacje te będą trwały. Czas trwania tych negocjacji zależy bowiem od sytuacji politycznej nie tylko w Polsce, ale także i w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#KlausHaensch">Musimy być przygotowani na to, że dopiero po zakończeniu konferencji rządowej rozpoczniemy żmudny proces, którego efektem będzie przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Nie powinniśmy narzucać sobie terminów, nie powinniśmy ich ściśle określać, powinniśmy natomiast jak najpełniej i najracjonalniej wykorzystać okres, jaki dzieli dzień dzisiejszy od pełnego zintegrowania Polski z Unią.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#KlausHaensch">W tym czasie powinniśmy dążyć do pełnego wykorzystania umowy o stowarzyszeniu, do zrealizowania traktatu europejskiego pomiędzy Polską a Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#KlausHaensch">W okresie przejściowym, w jakim obecnie znajduje się Polska w swych staraniach o przystąpienie do Unii Europejskiej należy także - co uważam za szczególnie istotne - spróbować urzeczywistnić stowarzyszenie na bazie nie tylko pierwszego filaru traktatu z Maastricht, czyli na polu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, ale także stowarzyszenie Polski w dziedzinie wspólnej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa narodowego. Jest to już drugi filar traktatu z Maastricht. Należy także urzeczywistnić stowarzyszenie Polski z Unią Europejską w oparciu o trzeci filar tegoż traktatu, to znaczy na polu współpracy w dziedzinie polityki wewnętrznej i prawnej.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#KlausHaensch">Myślę, że w okresie przejściowym pomiędzy dniem dzisiejszym waszego kraju, a przystąpieniem do Unii Europejskiej, istnieje cały szereg możliwości zacieśnienia i intensyfikowania stosunków tak, aby któregoś dnia przystąpienie to nie spowodowało szoku, a stanowiło łagodne przejście do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#KlausHaensch">W tymże okresie przejściowym byłoby już możliwe włączenie Polski w niektóre wielkie projekty polityki europejskiej, takie jak wybudowanie transeuropejskiej infrastruktury komunikacyjnej oraz współudział w sporządzaniu transeuropejskich sieci telekomunikacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#KlausHaensch">Są to dziedziny, w których nie trzeba czekać do momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, a działanie i współpracę można podejmować natychmiast.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#KlausHaensch">Sądzę, że każde państwo środkowoeuropejskie czy wschodnioeuropejskie, negocjacje będzie prowadzić w trybie indywidualnym. Uważam, że rozwiązania pakietowe nie są rozwiązaniami realnymi. Polska bowiem będzie musiała osiągnąć odmienne wyniki negocjacji niż Republika Czeska, Węgry lub inne kraje.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#KlausHaensch">W tym kontekście chciałbym powiedzieć jeszcze jedno. Osobiście nie widzę żadnego iunctim pomiędzy członkostwem Polski w NATO a członkostwem w Unii Europejskiej. Niewiele zatem robię sobie z tego, muszę to jednoznacznie stwierdzić, a co obecnie często przychodzi do nas z USA, że traktuje się paralelnie stosunki Unii Europejskiej z Rosją i rozszerzenie Unii o Polskę o inne państwa środkowej Europy. Raz jeszcze podkreślam, że nie dostrzegam takiego paralelizmu, a nawet ostrzegałbym przed wytaczaniem go - jako argumentu.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#KlausHaensch">Członkostwo w Unii Europejskiej jest odrębnym celem i myślę, że musi takim pozostać. Stwierdzenie to nie stoi wcale w sprzeczności z tym, że Unia Europejska jest zainteresowana dobrymi stosunkami z Rosją i innymi państwa na terytorium byłego Związku Radzieckiego i że jesteśmy tak samo, jak Polska, zainteresowani stabilnymi stosunkami w Rosji. Takie stanowisko nadal pozostaje koniecznym warunkiem polityki Unii Europejskiej. Sądzę, że paralelizm negocjacji nie byłby dobrym rozwiązaniem.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#KlausHaensch">Politycy muszą sobie jasno zdawać sprawę z tego, że w określonym momencie wypowiadają się o sprawach, które mają się dopiero zdarzyć w przyszłości. Dlatego też pozwolę sobie moje wystąpienie zakończyć uwagą, że Unia Europejska może przed Polską otworzyć swoje bramy i uczyni to. Jednak decyzja, czy chcecie przekroczyć te bramy musi zapaść w Polsce. Wy sami musicie zadecydować, czy w określonych warunkach chcecie być członkami Unii Europejskiej. Decyzji tej nikt z was nie zdejmie. Jest to decyzja, którą musicie podjąć w pełni suwerennie, świadomi odpowiedzialności przed waszą historią, świadomi odpowiedzialności za przyszłość waszego kraju.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#KlausHaensch">Dziękuję za wysłuchanie mojego wystąpienia. Teraz chętnie odpowiem na wszystkie pytania, jakie do mnie zechcecie skierować.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#HenrykMarkiewicz">Panie przewodniczący. Gorąco dziękuję za wystąpienie. Jestem przekonany, że bramy Unii Europejskiej Polska jest w stanie przekroczyć pod warunkiem, że nie będzie takich barier, których nasz kraj nie będzie w stanie przekroczyć. Mam nadzieję, że bariery, jakie przed nami się piętrzą są możliwe do pokonania przez Polskę i Polaków.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#HenrykMarkiewicz">Proszę panie i panów senatorów oraz posłów o zadawanie pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TeresaSimonides">Chciałabym się dowiedzieć, czy Unia Europejska, mając doświadczenia odnoszące się do innych państw, krajów i narodów ma przygotowane jakieś materiały, na podstawie których można by obecnie przygotować nasz kraj i nasze społeczeństwo do przystąpienia do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#TeresaSimonides">Wiem, jak to wyglądało w Irlandii, wiem też, ile trudu włożyło państwo irlandzkie w przygotowanie społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#TeresaSimonides">Czy zatem można korzystać z tamtych doświadczeń, czy są jakieś wskazówki? Mam na myśli szczególnie konieczność utraty pewnej części suwerenności narodowej, ale nie tylko to. Proszę o informację, czy są materiały, na podstawie których można by mądrze popularyzować ideę wejścia Polski do Unii Europejskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KlausHaensch">Oczywiście, jest cały szereg materiałów mówiących o tym, jak funkcjonuje Unia Europejska. Obawiam się jednak, że nie zostały jeszcze przetłumaczone na język polski. Byłaby to ważna sprawa do omówienia pomiędzy prezydentami Parlamentu Europejskiego a marszałkami Senatu i Sejmu. Byłaby to też dalsza ważna sprawa, którą musimy przedyskutować z Komisją Europejską, aby w odpowiednim czasie był sporządzony stosowny materiał informacyjny dla Polski i innych europejskich kandydatów do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KlausHaensch">Sądzę, że jest to bardzo ważne, aby informować polityków, a także dziennikarzy oraz społeczeństwo o tym, co generalnie, nie w szczegółach, oznacza bycie członkiem Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KlausHaensch">Komisja Unii Europejskiej opracowuje obecnie chyba trzy informatory, które wyjaśnią - z punktu widzenia Unii - jakie warunki należy spełnić, aby przystąpić do Unii Europejskiej i jakie będą konsekwencje wypełnienia tychże warunków. Informatory te dotyczą nie tylko Polski, ale także i innych państw środkowej Europy.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KlausHaensch">Rozmawiałem już wcześniej z marszałkiem Senatu na ten temat, aby Polska odrębnie wydała informator, w którym jasno zostałoby powiedziane co dla waszego kraju oznacza zostanie członkiem Unii Europejskiej. Mam na myśli nie tylko ekonomię, bo o tym najczęściej się mówi, ale także politykę w odniesieniu do prawa suwerenności, do swobodnej decyzji w odniesieniu do wzajemnych powiązań.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KlausHaensch">Szanowni państwo. Pozwólcie mi powiedzieć, że członkostwo w Unii Europejskiej nie jest tym samym czym wejście do sklepu, po którym można się rozejrzeć, a po stwierdzeniu, że nie ma niczego atrakcyjnego do kupienia, można po prostu sklep ten opuścić. Przystąpienie do Unii Europejskiej jest decyzją o wymiarze epokowym, której nie można traktować ani zbyt lekko, ani zbyt jednostronnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Panie przewodniczący, bardzo spodobało mi się stwierdzenie wygłoszone przez pana, w myśl którego wejście Polski do Unii nie jest spotkaniem w połowie drogi, a że jest to przystąpienie do struktury już istniejącej i funkcjonującej na określonych zasadach.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Według mojej oceny większość Polaków ma takie właśnie przekonanie. Powiem nawet ostrzej, że spotkanie w połowie drogi nie byłoby dla nas interesujące. Jeżeli chcemy stać się członkiem Unii Europejskiej, to chcemy nim być w pełnym wymiarze, czyli Unii silnej, która dobrnie do końca procesu Maastricht nie tylko z powodzeniem, ale również w miarę szybko. Nie jestem natomiast pewien, czy świadomość tej woli i determinacji Polski jest w Parlamencie Europejskim powszechna.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PiotrNowinaKonopka">Czasami nasz kraj jest podejrzewany o to, iż chce uniknąć pewnych kryteriów, chce pominąć konieczność przekraczania niektórych barier. Uważam, że jest zupełnie inaczej, sądzę, że Polska chce się podporządkować różnorakim nakazom związanym z podniesieniem poprzeczki.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PiotrNowinaKonopka">Po przedstawieniu tego stanowiska mam jednak pytanie, czy należy rozumieć dosłownie to, co pan przewodniczący powiedział o rozszerzaniu formuły stowarzyszenia na drugi i trzeci filar. Mam też wątpliwość, czy takie rozwiązanie nie spowoduje pewnego rozmycia procesu tworzenia nowej architektury bezpieczeństwa w Europie.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PiotrNowinaKonopka">Pan przewodniczący powiedział, że nie ma iunctim pomiędzy członkostwem w NATO i w Unii Europejskiej. Zgadzam się z tym wywodem, ale tylko w odniesieniu do Rosji i stosunków z Rosją. W pozostałych przypadkach iunctim to funkcjonuje. Unia Europejska całe lata mogła się bezpiecznie rozwijać dlatego właśnie, że istniało NATO. Polska nie oczekuje wiele więcej, chciałaby tylko również znaleźć się w tym obszarze, któremu NATO dotychczas zapewniało spokojny i harmonijny rozwój.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#PiotrNowinaKonopka">Teraz już przechodzę do konkretnego pytania. Chciałbym się dowiedzieć, czy oferta rozszerzenia formuły stowarzyszenia nie jest trochę niebezpieczna z punktu kluczowego dla Polski planu, polegającego na możliwie najszybszym przystąpieniu naszego kraju do NATO. Zatem iunctim dostrzegam tutaj w tym sensie, że - w moim przekonaniu - najpierw powinno się przyjąć Polskę do NATO i to możliwie szybko, a w miarę postępowania procesu dostosowawczego zaraz potem do Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KlausHaensch">Na wstępie chcę panu serdecznie podziękować za słowa, którymi wyraził pan generalne nastawienie Polski wobec Unii Europejskiej, w myśl którego waszemu krajowi nie chodzi o to, aby się spotkać w połowie drogi, ale o zostanie członkiem istniejącej Unii. Bardzo to chwalebne i krzepiące.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KlausHaensch">Pan poseł P. Nowina-Konopka poruszył też inną sprawę, której chciałem poświęcić kilka słów wyjaśnienia. Nie było moim zamiarem narzucanie orientacji dla polskiej polityki, chciałem natomiast sprecyzować i przedstawić pozycje, na jakich znajdzie się Unia Europejska. Jeżeli Polska definiuje swoje interesy w ten sposób, że najpierw chce i może być członkiem NATO, to Unia Europejska nie będzie miała nic przeciwko temu.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#KlausHaensch">Gdyby Polska powiedziała, że poszuka sobie innych gwarancji bezpieczeństwa również przeciwko temu rozwiązaniu Unia Europejska nie będzie protestować.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#KlausHaensch">Obecnie w Unii Europejskiej są państwa będące członkami NATO i takie, które pozostają poza paktem. Nie ma tu jakichś trwałych formalnych powiązań, pomiędzy przynależnością do NATO i Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#KlausHaensch">Natomiast kwestię czego chcecie najpierw - co dla was jest wartością priorytetową - musicie rozstrzygnąć w wewnętrznych ustaleniach. Nie ma to jednak żadnych oddziaływań na kwestię członkostwa w Unii.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#KlausHaensch">Ostrzegam wobec tego przed błędnym rozumieniem i niewłaściwymi wnioskami. Jeżeli uznacie, że najpierw powinniście stać się członkiem NATO, Unia - jak już zaznaczyłem - nie będzie miała nic przeciwko temu, ale ostrzegam przed wiarą, że z faktu członkostwa w NATO wynika jakby automatycznie członkostwo w Unii Europejskiej. Takiej automatyki nie ma.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#KlausHaensch">Członkostwo w Unii Europejskiej to efekt długich i żmudnych negocjacji. Podkreślam raz jeszcze, że przynależność do NATO nie otwiera automatycznie drzwi, którymi można wejść do Unii Europejskiej. Myślę, że tym wyjaśnieniem rozwiałem ewentualne nieporozumienia, jakie mogłyby wyniknąć z błędnego rozumienia tych kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejWielowieyski">Zostały tutaj przed chwilą wymienione poglądy na temat uczestniczenia Polski w systemie bezpieczeństwa. Wobec tego chciałbym zapytać pana przewodniczącego, jak wygląda relacja nie tyle w stosunku do NATO, ile do dość wyraźnie europejskiej instytucji, jaką jest Unia Zachodnioeuropejska?</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejWielowieyski">Nasz udział w integrującej się Europie chcielibyśmy sobie zapewnić w sposób całościowy, mając na względzie potrzebę zagwarantowania Polsce bezpieczeństwa w dłuższej perspektywie, bo dzisiaj specjalnie nie rysują się jakieś zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejWielowieyski">Wobec tego chciałbym się dowiedzieć, jak pan przewodniczący widzi wzajemną relację pomiędzy takimi instytucjami europejskimi, jak Parlament Europejski z jednej strony, a Unią Zachodnioeuropejską ze swoim zgromadzeniem parlamentarnym, z drugiej strony. To jest pierwsze pytanie, mam jeszcze drugie, już nieco trudniejsze, ale dla nas bardzo ważne.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejWielowieyski">Chciałbym się dowiedzieć, czy w perspektywie dyskusji nad rozwiązaniami, które trzeba podjąć w Maastricht w 1966 r., ukazują się różnice zdań oraz różnorodne koncepcje na temat etapów integracyjnych. Między innymi istnieje formuła twardego rdzenia europejskiego. Jedni będą się szybciej łączyć wokół tego rdzenia, natomiast inni będą musieli czekać.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#AndrzejWielowieyski">Czy nie widzi pan, panie przewodniczący. jakichś nowych trudności dla krajów stowarzyszonych, w sytuacji gdy wśród 15 członków Unii Europejskiej dostrzegamy te dyferencjacje, zróżnicowanie na bardziej i mniej zintegrowanych?</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#AndrzejWielowieyski">Chciałbym się także dowiedzieć, czy dostrzega pan pewne praktyczne korzyści dla takich instytucji jak Komisja Europejska i Parlament Europejski wynikające z bliższej, konkretnej współpracy z takimi regionalnymi ugrupowaniami jak Konferencja Bałtycka, Inicjatywa Środkowoeuropejska, Konferencja Śródziemnomorska i Konferencja Czarnomorska?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KlausHaensch">Przede wszystkim spieszę z wyjaśnieniem, że Unia Zachodnioeuropejska nie jest w całości włączona do Unii Europejskiej, a Parlament Europejski nie ma kompetencji wobec Unii Zachodnioeuropejskiej, czyli że nie ma europejskiego paktu obronnego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KlausHaensch">Kwestia ta mieści się obecnie w sferze współpracy między administracjami terytorialnymi i Parlament Europejski nie ma żadnych możliwości wywierania tu wpływu. Powiedzieć jednak należy także, iż z członkostwem w Unii Europejskiej - i to w tym akurat przypadku na zasadzie pewnego automatyzmu - wiąże się członkostwo w Unii Zachodnioeuropejskiej. Jednak należy zawsze mieć na względzie czas niezbędny po temu, aby stać się członkiem Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#KlausHaensch">Przejdę teraz do rozwiązań, które będą dyskutowane w 1996 r. Jestem pewien, iż na konferencji rządów nie będzie się prowadzić ani rozmów, ani też negocjacji na temat przystąpienia do Unii Europejskiej dalszych państw. Jednak przystąpienie to będzie cały czas obecne w tle obrad, niejako na zasadzie „kamiennego” gościa.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#KlausHaensch">Znaczy to, iż konferencja rządowa sama musi nastawić się na to, że Unia Europejska któregoś dnia liczyć będzie nie 12 lub 15 członków, ale 20 i więcej. Czy jednak konferencja rządów problem ten rozwiąże nie mam pewności, raczej jestem nastawiony sceptycznie co do jasnych rozstrzygnięć. Nie mam też pewności co do podjęcia przez konferencję rządową kwestii negocjacji.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#KlausHaensch">Przejdę teraz do drugiego z pytań dotyczącego tzw. „twardego rdzenia”. Muszę na wstępie powiedzieć, że na ten temat wygłasza się dużo błędnych sądów. Mamy traktat z Maastricht o Unii Europejskiej. Traktat ten można zmieniać wyłącznie jednogłośnie. Znaczy to, że albo uchwalone reformy będą przyjmowane piętnastoma głosami, albo też wcale. Cała ta gadanina o „twardym rdzeniu”, czy o czymś podobnym doprowadziłaby do tego, że w sytuacji, gdyby spróbowano doprowadzić do realizacji czegoś takiego Unia Europejska po prostu by się rozpadła. A to już byłaby katastrofa, która pogrzebałaby w swoich ruinach coś więcej niż tylko traktat z Maastricht. Czyli Unia Europejska albo może się reformować piętnastoma głosami, albo też wcale.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#KlausHaensch">Po tych wyjaśnieniach muszę jednak powiedzieć, aby nie było żadnych niedomówień, że przedmiotem koniecznych reform winno być dążenie do wprowadzenia większej elastyczności w ramach Unii Europejskiej niezależnie od tego, czy liczyć ona będzie 15, 17, czy też 19 członków.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#KlausHaensch">Reformy takie są niezbędne do tego, aby Unia Europejska nie gubiła się jeszcze bardziej niż dotychczas w szczegółowych regulacjach prawa europejskiego, lecz obecnie w znaczniejszym stopniu, formułowała generalne kierunki a państwom członkowskim dawała szersze możliwości działania w określonych ramach.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#KlausHaensch">Ten właśnie rodzaj elastyczności powinien być efektem konferencji rządowej w 1996 r. Nie oznacza to jednak, że istnieje „twardy rdzeń”, ale że coś wciąż się zmienia i raz jedne, raz drugie państwa szybciej wysuwają się na czoło.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#KlausHaensch">O ile pozwolą państwo na swoistą grę słów, i o ile jest ona przetłumaczalna, to powiem, że „twardy rdzeń” jest wkładem w rozszczepienie rdzenia jądrowego w Europie.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#KlausHaensch">Padło także pytanie o praktyczne korzyści dla Parlamentu Europejskiego, muszę zatem stwierdzić, że nic mi nie wiadomo o praktycznych korzyściach, choć stale prowadzimy intensywne działania poprzez uczestnictwo w konferencjach parlamentarnych odbywających się w Europie wokół Unii, niezależnie od tego, czy jest to Konferencja Bałtycka, czy Konferencja Środkowoeuropejska lub też Konferencja Śródziemnomorska. Aktywność ta dotyczy szczególnie Konferencji Śródziemnomorskiej.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#KlausHaensch">Szanowni państwo. Jeżeli chcecie być członkami Unii Europejskiej, to musicie się nauczyć tego, czego musiałem się również nauczyć ja, jako Niemiec będąc posłem do Parlamentu Europejskiego, że Europa ma nie tylko granicę wschodnią, ale że Europa ma także granicę południową.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#KlausHaensch">Zagrożenia i problemy są wprawdzie nie takie same na Wschodzie i Południu, ale ich waga i jakość oraz rodzaj zagrożenia, są porównywalne. Zatem oznacza to, że nie może istnieć polityka wschodnia Unii Europejskiej, ale także musi istnieć polityka południowa. Stabilność w Afryce Północnej oraz w basenie Morza Śródziemnego ma dla Europy taką samą wagę, co stabilna sytuacja w Rosji i innych państwach na terenie byłego Związku Radzieckiego. Jeżeli tego nie zrozumiemy, to nie będziemy w stanie prowadzić w Europie skutecznej polityki.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#KlausHaensch">W związku z tym pytaniem chcę wnieść jeszcze jedno uzupełnienie. Zauważyliście już państwo, że jestem za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, ale aby stało się to faktem potrzebna jest do tego zgoda wszystkich 15 państw członkowskich. Przystąpienie Polski musi uzyskać jednogłośne potwierdzenie i akceptację. Wobec tego ten, kto w przypadku rozszerzenia Unii Europejskiej na Wschód nie jest gotów brać pod uwagę także interesów państw Europy południowej, przegra. Dowodnie zatem widać, że chcąc prowadzić politykę europejską i chcąc znaleźć się w Europie należy pamiętać, że Europa - co jeszcze raz podkreślam - ma nie tylko wschód, ale i południe. Przyznać muszę, że Niemcom również trudno było się nauczyć tej oczywistej prawdy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#HenrykMarkiewicz">Panie przewodniczący. Szanowni państwo. Czas przewidziany na nasze spotkanie dobiegł końca. W imieniu obydwu Komisji chciałem gorąco podziękować panu Klausowi Haenschowi za to, że zechciał spotkać się z senatorami i posłami, że zechciał wypowiedzieć znaczące słowa dotyczące warunków naszej integracji.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#HenrykMarkiewicz">Jak już wspomniałem na wstępie jesteśmy optymistami, ale też i realistami. Przy tym założeniu wierzymy, że bariery, które się przed nami piętrzą zdołamy pokonać i że pełne członkostwo w Unii Europejskiej stanie się faktem najpóźniej do magicznego roku 2000.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#HenrykMarkiewicz">Jeszcze raz dziękuję za spotkanie żywiąc nadzieję, że wywiezie pan z Polski dobre wrażenie i że nadal, tak jak do tej pory, będzie pan ambasadorem również polskich interesów reprezentowanych w Parlamencie Europejskim.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#HenrykMarkiewicz">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>