text_structure.xml 104 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzModzelewski">Witam na dzisiejszym posiedzeniu Komisji posłów i zaproszonych gości. Mamy dziś omówić sprawy i problemy rybołówstwa morskiego. Proszę pana wiceministra T. Szozdę o zreferowanie sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszSzozda">Przedstawiając ten problem chciałbym podzielić go na dwa zagadnienia: rybołówstwo dalekomorskie i rybołówstwo bałtyckie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszSzozda">Jeżeli chodzi o rybołówstwo dalekomorskie, problemem zasadniczym, z którym mamy do czynienia jest problem polityki protekcjonistycznej prowadzonej przez państwa przybrzeżne i w konsekwencji możliwość wyparcia polskiej floty rybołówczej z łowisk dalekomorskich. Prowadzimy stały monitoring dotyczący ograniczeń dostępu do łowisk, a także rozwiązanie systemu szybkiego reagowania poprzez odpowiednie działania dyplomatyczne oraz wiązanie spraw dostępu do łowisk z innymi dziedzinami współpracy gospodarczej Polski z krajami przybrzeżnymi. Jednocześnie resort uważa, że niezbędny jest udział Polski w międzynarodowych organizacjach, które mogą mieć wpływ na zdobycie dostępu do łowisk.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszSzozda">Jeżeli chodzi o rybołówstwo bałtyckie, to problem jest po pierwsze - utrzymanie wysokiego poziomu badań naukowych, co umożliwia precyzyjne ustalenie zasobów, a także stworzenie systemu kontroli, który by wyegzekwował od rybaków przestrzeganie środków ochrony zasobów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszSzozda">Połowy morskie w 1993 r. wyniosły 368 tys. ton, co oznacza spadek w stosunku do ub.r. o 95,4 tys. ton. Główny spadek dotyczy połowów dalekomorskich (85 tys. ton), lecz również połowów bałtyckich (9,7 tys. ton). Spadł też skup ryb od obcych rybaków na łowiskach.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TadeuszSzozda">Połowy dalekomorskie koncentrowały się głównie na Morzu Ochockim, gdyż w dalszym ciągu na Morzu Beringa obowiązuje zakaz połowów. Nastąpiły też dalsze utrudnienia w dostępie do zasobów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TadeuszSzozda">Polski przemysł rybny reprezentuje wysoki poziom technologiczny i techniczny, zarówno w sferze połowów, jak i przetwórstwa rybnego. Świadczy o tym fakt, że eksport z Polski produktów rybnych, zarówno z lądu jak i z morza, osiąga bardzo poważne kwoty ok. 180 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TadeuszSzozda">Problemem natury technicznej jest starzenie się floty ze względu na brak środków na jej odtwarzanie. Sytuacja, w której armatorzy rybołówstwa morskiego, w ciągu ostatnich lat kupili tylko jeden statek, a armatorzy rybołówstwa bałtyckiego nie mogli kupić żadnej nowej jednostki, jest na dłuższy okres nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TadeuszSzozda">Problem ten może być rozwiązany jedynie poprzez właściwy system kredytowania dostaw statku z polskich stoczni produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TadeuszSzozda">Jeśli chodzi o problemy ekonomiczne i marketingowe, które występują w sferze rybołówstwa zarówno dalekomorskiego, jak i bałtyckiego, to jest to przede wszystkim polityka stabilnego kursu dewiz, która przy inflacyjnym wzroście kosztów krajowych wydrenowała ze środków obrotowych rybołówstwa dalekomorskiego. Ponadto dosyć gwałtowne wprowadzenie dodatniej, w stosunku do inflacji, stopy procentowej kredytów, co w poważny sposób utrudniło prawidłową gospodarkę finansową przedsiębiorstw rybnych, które zmuszone były do spłat kredytów zaciągniętych m.in. na budowę nowych statków rybackich w latach 1980–1989. Dotyczy to „Odry”, „Barki” i „Kogi”.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#TadeuszSzozda">Problemami ekonomicznymi w rybołówstwie bałtyckim jest m.in. brak warunków do sprostania konkurencji zagranicznej w zakupach surowca dorszowego oraz brak środków na tworzenie zapasów sezonowych śledzia i szprota.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#TadeuszSzozda">W przetwórstwie i handlu rybnym, głównymi problemami w naszym przekonaniu są: niewielkie rozmiary nowych, najczęściej prywatnych firm przetwórczych, brak środków nawet w tych niewielkich rozmiarach na rozruch technologiczny oraz brak środków obrotowych, co zmusza te firmy do poszukiwania dostawców surowca, dysponujących możliwościami udzielania kredytu kupieckiego. Są to głównie zagraniczni dostawcy. Firmy handlowe, które pośredniczą w tym handlu pozbawione są własnej infrastruktury. Działają one w warunkach bardzo szybkiego obrotu, a tym samym na niewielką skalę i ograniczony rynek.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#TadeuszSzozda">Dawniej państwowe firmy takie jak centrale rybne, dysponowały odpowiednią infrastrukturą chłodniczą. Obecnie działalność tych firm załamała się, bowiem załamała się działalność przedsiębiorstw połowowych, które nie mają dostępu do krajowych kredytów kupieckich, a konkurencja małych firm pozbawia je korzyści z rynku detalicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#TadeuszSzozda">Chciałbym powiedzieć kilka słów nt. działań resortu transportu i gospodarki morskiej w tej sytuacji, z jaką mamy obecnie do czynienia.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#TadeuszSzozda">Do ustawy budżetowej na 1993 r. wprowadzony został zapis dotyczący kredytów preferencyjnych na tworzenie sezonowych zapasów ryb. W rozporządzeniu Rady Ministrów z 14 kwietnia 1993 r. określono zasady udzielania bankom dopłat z tytułu odsetek od udzielonych kredytów na tworzenie zapasów sezonowych. W 1993 r. była taka sytuacja, że na stosunkowo niewielką skalę można było skorzystać z tych kredytów. Po pierwsze dosyć późno je wprowadzono. Trudna sytuacja przedsiębiorstw również powodowała niewielkie wykorzystanie tych kredytów. Akcje kredytowania podjęły tylko dwa banki, a suma nie przekroczyła 45 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#TadeuszSzozda">W projekcie ustaw budżetowej na 1994 r. utrzymany został zapis o kredytowaniu zapasów. Przeprowadzono też konsultacje z Bankiem Gospodarki Żywnościowej nt. zorganizowania akcji kredytowania zapasów ryb. Rozporządzenie wykonawcze w tej kwestii jest już od 25 stycznia br. w konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#TadeuszSzozda">Stworzony został system dystrybucji paliw na zaopatrzenie floty bałtyckiej po cenach bez podatku obrotowego, bez akcyzy i VAT. W 1993 r. sprzedano w tym systemie ok. 12 tys. ton oleju napędowego, tj. ok. 27% ogólnego zużycia. Ponieważ w dalszym ciągu różnica cen między krajowymi dystrybutorami a Bornholmem wynosi 500–800 zł za litr, dalsze uaktywnienie sprzedaży możliwe będzie dopiero po zmianie w przepisach Prawa celnego, które umożliwią nabywanie przez rybaków paliwa z importu, nie obciążonego cłem, lub po zmianie sposobu ustalania cen z rafinerii krajowych.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#TadeuszSzozda">Utrzymano dotowanie z budżetu państwa obiektów infrastruktury portowej oraz ochrony środowiska. W 1994 r. na powyższe cele w projekcie ustawy budżetowej uwzględniono nakłady dla Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybackich „Szkuner”, gdzie istnieje kwestia odbudowy falochronu i portu oraz dla Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Odra” oraz Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybackich „Korab” na budowę oczyszczalni. Łącznie jest to suma 105 mld zł. Są to prace kontynuowane. Nie ma natomiast żadnych nowych zadań inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#TadeuszSzozda">Zorganizowano wspólne działania z przedsiębiorstwami branży w zakresie przygotowania wniosków restrukturyzacyjnych, które pozwolą na ubieganie się o wsparcie przedsiębiorstw ze środków pochodzących z pożyczki Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju. Zbierane są obecnie dane od przedsiębiorstw i do końca lutego br. ministerstwo będzie mogło podjąć dalsze działania.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#TadeuszSzozda">Myślę, że w obecnej sytuacji gospodarki rybnej, niezbędne jest dokonanie dalszych regulacji, które pójdą w kierunku dokapitalizowania przedsiębiorstw, jeśli chodzi o rybołówstwo dalekomorskie w środki obrotowe tak, aby uniezależnić się od konieczności zaciągania kredytów u kupców zagranicznych i sprzedawać produkty w kraju, bądź za granicą w sezonowych okresach wyższej koniunktury cenowej.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#TadeuszSzozda">Jeżeli chodzi o rybołówstwo bałtyckie uważamy, że tutaj także należy doprowadzić do wyposażenia naszych przedsiębiorstw w środki obrotowe na sfinansowanie sezonowych zapasów szprotów i śledzi bałtyckich. Obecnie te przedsiębiorstwa nie są w stanie tego przetworzyć.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#TadeuszSzozda">Chodzi też o problem obniżenia bezpośrednich kosztów przedsiębiorstw połowowych. Do tego jednak niezbędne byłoby dokonanie zmian w ustalaniu warunków sprzedaży paliwa rybakom po cenach w pełni konkurencyjnych z Bornholmem. Potrzebne jest też przekazanie państwu kosztów utrzymania obiektów infrastruktury portowej w ramach odpowiedniej ustawy o portach morskich, będącej obecnie w procesie legislacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Chciałbym na początek odnieść się do materiału, jaki dostarczyło nam ministerstwo, dotyczącego problemu morskiej gospodarki rybnej.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Proponowałbym, aby wnieść poprawkę do tytułu i uznać, że chodzi o niektóre problemy, ponieważ opracowanie zawiera tylko niektóre syntetyczne wskaźniki i na ich podstawie wyprowadza się wnioski dotyczące całego działu gospodarki morskiej. Chodzi tu zatem o stan floty rybackiej, zarówno bałtyckiej, jak i dalekomorskiej. Moim zdaniem, materiał w gruncie rzeczy nie zawiera istoty podstawowego problemu, nie zawiera informacji o stanie finansów poszczególnych jednostek gospodarczych i wyraża je jedynie w całości oraz tendencji w tej dziedzinie, jak i efektów dokonywanych przekształceń organizacyjnych i kapitałowych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Analizując informacje zawarte na str. 8 można odnieść wrażenie, że sytuacja finansowa morskiej gospodarki rybnej nie jest aż taka zła, gdyż stać ją na kredytowanie innych podmiotów gospodarczych w wysokości ok. 700 mld zł. Brakuje mi również w tym materiale pogłębionej analizy i wniosków z niewykorzystywania kwot połowowych w naszej narodowej strefie Morza Bałtyckiego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Materiał jest wyrywkowy i przyczynkowy. Z jednej strony jako kraj dysponujemy małym potencjałem połowowym i kadrowym, a z drugiej importujemy na zaopatrzenie rynku bardzo duże ilości ryb i przetworów, często te same gatunki ryb, o czym świadczą zarówno dane Głównego Urzędu Statystycznego, jak i zał. nr 3 do niniejszego opracowania.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Rozważając problematykę morskiej gospodarki rybnej - moim zdaniem - należy stwierdzić, że jej podstawowym celem jest i pozostanie dostarczenie ryb i przetworów rybnych na rynek wewnętrzny. W szczytowym okresie rozwoju tej gospodarki odławiała ona ponad 800 tys. ton surowca rybnego i dostarczała na rynek ok. 250 tys. ton ryb i przetworów rybnych, co pozwalało osiągnąć poziom spożycia ryb w wysokości 8 kg na 1 mieszkańca kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Nie wiem, czy państwo zwrócili uwagę, co wynika z materiałów, że obecnie spożycie ryb dostarczanych z połowów własnych i z importu wynosi 104 tys. ton, co w przeliczeniu na 1 mieszkańca daje spożycie ok. 2,7 kg, w tym z połowów własnych na Bałtyku niecały kilogram.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Z danych GUS wynika, że spożycie w kraju wynosi obecnie ok. 6 kg na osobę, w tym dostawy z krajowej gospodarki rybackiej wynoszą 0,8 kg, a więc importujemy prawie połowę krajowego zaopatrzenia rynku.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Badania naukowe specjalistów od żywienia wskazują, że pożądane roczne spożycie ryb powinno wynieść ok. 12–15 kg na 1 mieszkańca. Wniosek nasuwa się sam.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Trzeba natomiast zgodzić się z oceną przedstawioną w materiale resortu transportu i gospodarki morskiej, że gospodarka rybna znajduje się w okresie trwającego już od kilku lat kryzysu spowodowanego m.in. wyparciem naszej floty dalekomorskiej z łowisk oceanicznych wskutek zawłaszczenia ich przez państwa przybrzeżne oraz postępującym szybko procesem starzenia się naszej floty rybackiej. Ponadto obecnie nie odnawia się floty rybackiej i następuje spadek wykorzystywania przyznawanych Polsce limitów połowów na Bałtyku, jak i ciągłe pogarszanie się struktury gatunkowej odławianych ryb na tym morzu.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Przeprowadzone w tej gospodarce zmiany organizacyjne doprowadziły do dezintegracji branży, powstania małych i słabych finansowo podmiotów gospodarczych, co zresztą pogłębiło i tak już występujące trudności finansowe, zwłaszcza w zakresie finansowania zakupów i składowania w chłodniach surowca pochodzącego z krajowych połowów. W materiale resortowym jest również bardzo marginalnie potraktowany problem łowisk floty dalekomorskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Generalnie oceniając aktualną sytuację w morskiej gospodarce rybnej nasuwa się wiele wniosków. Moim zdaniem należy uznać za słuszne konkluzje resortu zawarte w rozdziale podsumowania i wnioski, a jednocześnie przedstawiam państwu do dyspozycji moje wnioski. Chodzi o to, żeby zobowiązać resort do wprowadzenia na posiedzenie Rady Ministrów programu rządowego mającego na celu przeciwdziałanie degradacji gospodarki rybnej poprzez wprowadzenie wielu mechanizmów, takich jak wprowadzenie zasady dopłat wyrównawczych do importu ryb, zwłaszcza tych gatunków, które odławiają polscy rybacy i przekazywania uzyskiwanych wpływów z tego tytułu na zasilanie kredytowania sezonowych zapasów ryb, odmian pochodzących spoza kraju, rozważenie możliwości częściowej sprzedaży niewykorzystanych limitów połowowych na Bałtyku i kierowanie uzyskanych środków na zasilanie kredytowania sezonowych zapasów ryb.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Postuluję też utworzenie agencji rynku rybnego, która zajmowałaby się systemowym wspomaganiem finansowania zapasów ryb. Ostatnia sprawa - podjęcie przez Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej we współdziałaniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą inicjatywy w zakresie wypracowania i realizacji jednolitej polityki państwa, która miałaby na celu ochronę polskiego rybołówstwa dalekomorskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzModzelewski">Mam taką osobistą refleksję, że bez zakupu nowej floty rybackiej po cenach preferencyjnych, chociażby z tytułu sprzedaży niewykorzystanych limitów pozostaje kupić rybakom tylko wędki. To moja osobista refleksja, chociaż nieco brutalna, ale wynika ona z przedstawionych danych. My sprzedajemy coraz więcej statków i niedługo ryb polskich nie będzie na rynku w ogóle, jeśli degradacja będzie postępowała w takim tempie jak do tej pory. Myślę, że wszyscy obecni, a więc przedstawiciele przedsiębiorstw rybackich, posłowie oraz przedstawiciele resortu, do tej problematyki się ustosunkują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrzysztofLuks">Generalnie zgadzam się z tezami zawartymi w materiale resortu, ponieważ stoję na stanowisku. że gospodarka rybna jest częścią gospodarki żywnościowej. Nie ma żadnego powodu, aby była traktowana inaczej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#KrzysztofLuks">Nie jestem natomiast przesadnym entuzjastą dopłat wyrównawczych. Jeżeli mówimy o dopłatach do ryb, byłoby dobrze wiedzieć o czym mówimy. Ryba nie ma narodowości, ma jakość, a śledź bałtycki to nie to samo, co śledź z Morza Północnego. Trzeba więc być ostrożnym w osądach.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#KrzysztofLuks">Zastanawia mnie natomiast fakt, że w materiale resortu stwierdza się, że padła państwowa sieć hurtowa w postaci central rybnych, a jest ich 15 i nie ma ani słowa na temat tego, co resort zamierza z tym faktem począć. Jeżeli to jest tak duży majątek, a był to przecież kiedyś jedyny hurtownik w handlu rybami, to co się z tym dzieje?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#KrzysztofLuks">Rozumiem, że Centrala Rybna padła jak wszystkie scentralizowane molochy, które w zetknięciu z rynkiem na ogół padają, ale ten majątek przecież istnieje i jeżeli się twierdzi, że słabością rybołówstwa jest brak właściwej sieci hurtowej, to co przeszkadza w odtworzeniu tej sieci i wykorzystaniu tego majątku pod prywatyzowanie lub skomercjalizowanie, czy też dokonanie jakiejś restrukturyzacji: Na ten temat nie widzę w materiale resortowym ani słowa. Proponowałbym więc uzupełnić ten wniosek, który przedstawią pan poseł Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska, tzn. zwrócić się do resortu o przedstawienie programu restrukturyzacji, czy też przekształceń sieci hurtowej.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#KrzysztofLuks">Co do infrastruktury portowej, to jak powiedział pan wiceminister T. Szozda, jeżeli uda się przeprowadzić ustawę o portach morskich, to tam podział odpowiedzialności za infrastrukturę portową jest bardzo rygorystycznie określony i nieporozumienia powinny się skończyć.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#KrzysztofLuks">Jeżeli chodzi o rybołówstwo dalekomorskie, brakuje mi odpowiedzi na fundamentalne pytanie, czy my będziemy uprawiać to rybołówstwo dalekomorskie, czy też nie? Czy rząd jest w stanie zapewnić dostęp do łowisk. Bo jeśli się okaże, że w ciągu 10–15 lat wyrzucą nas ze wszystkich, to lepiej już teraz zacząć się do tego faktu przyzwyczajać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Nie chciałabym, żeby nasza dyskusja dotyczyła jedynie przedstawionego materiału. Mamy dziś na sali ludzi morza i myślę, że oni najlepiej potrafią oddać sytuację, jaka występuje w gospodarce morskiej. Jednak nie mogę nie przedstawić własnego odczucia, jeśli chodzi o ten materiał. Jest on naprawdę bardzo ogólny, żeby nie powiedzieć - ogólnikowy, a wnioski końcowe wcale nie odpowiadają treści. Mam wrażenie, że dzisiejsze wystąpienie pana wiceministra T. Szozdy, również nie było pogłębioną refleksją na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzNycz">Mam podobne zdanie nt. materiału przedstawionego przez resort. Temat został w nim przedstawiony „na okrągło”. Zaznaczam, że jestem daleko od morza, bo jestem posłem z woj. przemyskiego, niemniej jednak chciałbym uzyskać bardziej pogłębioną informację.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzNycz">Mówi się o przyczynach zarówno finansowych, jak i politycznych, tzn. braku łowisk, o braku floty o uwarunkowaniach prawnych i międzynarodowych. Powstaje pytanie, czy jest sens w ogóle uprawiać rybołówstwo, ale na podstawie tego materiału, niestety nie potrafię sobie wypracować żadnego konkretnego zdania w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#KazimierzNycz">Wnioski przedstawione w materiale resortu pasują do każdej działalności gospodarczej. Biorąc pod uwagę brak znajomości kosztów, może bardziej opłacałoby się w ogóle importować ryby i przestać sobie zawracać głowę rybołówstwem.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#KazimierzNycz">W informacji mówi się o tym, że flota jest mniejsza niż w poprzednim roku. Była jednak zdolna do znacznego zwiększenia połowów. Główne przyczyny to niskie ceny w sezonie połowowym i generalny brak środków obrotowych przedsiębiorstw połowowych i usług rybackich. Może pan wiceminister T. Szozda byłby uprzejmy uzupełnić tę wypowiedź i podać informację, jakie kwoty wchodzą w rachubę na przestrzeni 1994 r., bo informacja, że brakuje środków jest dla mnie informacją zbyt ogólną.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#KazimierzNycz">W informacji na str. 3 mówi się o tym, że flota jest wykorzystywana bardzo dobrze, że wyczerpane zostały już proste rezerwy, że sytuacja na Morzu Ochockim jest bardzo delikatna. Na str. 10 mówi się o tym, że w przypadku rybołówstwa dalekomorskiego konieczny jest stały monitoring występujących w świecie ograniczeń do łowisk. Chciałbym więc wreszcie wiedzieć, czy flota jest wystarczająca, a chyba tak należy rozumieć informację, że zwiększyła się znacznie wydajność. Jeżeli jest wystarczająca, to uzupełnienia wymaga informacja, dlaczego spadły tak znacznie kwoty połowowe, jeżeli chodzi o połowy śledzi i szprota.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#KazimierzNycz">Z drugiej strony mówi się o tym, że powinny być wiązane sprawy dostępu do łowisk z innymi dziedzinami współpracy gospodarczej Polski we współpracy z krajami przybrzeżnymi. Chciałbym się dowiedzieć o jakie działania chodzi w tym zakresie i jakie działania resort podjął już w 1993 r. Rozumiem bowiem, że sytuacja nie jest nowa dla resortu i nie są to tylko zamierzenia na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#KazimierzNycz">Na str. 9 informacji mówi się, że w skali branży występowały w ciągu ub.r. działania restrukturyzacyjne jak m.in. obniżka kosztów własnych, ale efekty będą odczuwalne dopiero w 1994 r. Sądzę, że resort szacował jakieś wstępne efekty, bo nie sądzę, aby w ciemno następowała restrukturyzacja, zmniejszanie zatrudnienia, przekazanie części majątku i sprzętu itd. Jakieś założenia leżały u podstaw tej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#KazimierzNycz">W związku z tym mam pytanie, czy te działania powinny zaowocować postępem na przestrzeni 1994 r., a jeżeli tak, to czy resort przewiduje dalsze działania i ewentualnie jaki będzie kierunek tych działań. Chodzi mi o bardziej konkretne informacje, czy zmiany organizacyjne, czy też zmiany restrukturyzacyjne.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#KazimierzNycz">Na tej samej stronie mówi się o zagrożeniu dla gospodarki rybnej w zakresie niedorozwoju infrastruktury finansowej. Mówi się o braku czynników ekonomiczno-finansowych. Czy tylko czynniki ekonomiczne? Jeżeli tak, to czy przez czynniki ekonomiczne należy rozumieć te określane w innych miejscach jako „konieczność doinwestowania” z budżetu państwa?</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#KazimierzNycz">Pytam, ponieważ w innym miejscu tego materiału mówi się też o konieczności uregulowań prawnych. Jakie wnioski dziś resort przedłożył do laski marszałkowskiej? Czy zmiana ustawy Prawo celne jest jedynym rozwiązaniem, które stoi na przeszkodzie i jest jedyną barierą prawną?</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#KazimierzNycz">Jak należy rozumieć problem systemu kredytowania dostaw statków z polskich stoczni produkcyjnych? Czy rozumiemy przez to tylko kredytowanie dostaw dla przedsiębiorstw państwowych, a prywatni mają sobie radzić sami? Może chodzi o jakiś szerszy zakres? W takim razie, jak tego typu wniosek ma się do zakładanej równości wszystkich sektorów? W moim odczuciu ta równość powinna funkcjonować, bowiem służy konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#KazimierzNycz">Na str. 14 mówi się o kredytowaniu zapasów oraz o tym, że prowadzone są konsultacje z Bankiem Gospodarki Żywnościowej nt. finansowania zapasów tych ryb. Rozporządzenie wykonawcze konsultowane było 25 stycznia br. Na poprzedniej stronie mówi się o tym, że takie rozporządzenie weszło w życie 14 kwietnia 1993 r. Jednak jego efekty były żadne, ponieważ było mocno spóźnione w stosunku do sezonów połowowych różnych gatunków ryb.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#KazimierzNycz">Rozumiem, że ustawy budżetowej jeszcze nie ma, ale chciałbym wiedzieć jakie jest stanowisko BGŻ i ewentualnie innych banków w tej sprawie. Czy resort przewiduje poprawę sytuacji, czy też znowu będzie fiasko zamierzeń jak w 1993 r.? W ten sposób w 1995 r. znowu będziemy debatować na ten sam temat dziwiąc się, że sytuacja nie poprawiła się i jest taka sama jak w ub.r.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#KazimierzNycz">Na tej samej stronie mówi się jeszcze o dwóch sprawach. Sprawy nakładów w budżecie są tak oczywiste, że nie chcę zabierać czasu na ten temat. Jeśli chodzi o różnicę cen paliwa, to mam pytanie, czy jedynym rozwiązaniem są zmiany w przepisach Prawa celnego? Podobną sytuację mamy w rolnictwie. Czy były jakieś sugestie resortu pod adresem Rady Ministrów? Może istnieje inny sposób dobry zarówno dla przedsiębiorstw państwowych, jak i prywatnych?</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#KazimierzNycz">Ostatnia spraw - zorganizowano wspólne działania przedsiębiorstw w branży, w zakresie przygotowania wniosków restrukturyzacyjnych, które pozwolą o ubieganie się o wsparcie przedsiębiorstw ze środków pochodzących z funduszy zagranicznych m.in. z pożyczki Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju. Jestem laikiem, jeśli chodzi o rybołówstwo i byłbym zobowiązany za wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanŚwirepo">Z uwagą wysłuchałem wystąpienia wiceministra T. Szozdy i zgadzam się z jego poglądami. Sprawa bowiem dotyczy przede wszystkim pewnych rozwiązań systemowych. Nie tylko rybołówstwo, ale i wszystkie przedsiębiorstwa eksportujące będą padały ze względu na brak możliwości konkurowania z rynkiem światowym, a to przede wszystkim z powodu złego kursu walut. Mówimy o tym bez przerwy i nic się nie robi. Bez względu na to, co i jak będziemy mówili, jeżeli to się nie zmieni, koszty produkcji, czy też koszty rybołówstwa będą rosły.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanŚwirepo">Następna sprawa to wysoka stopa kredytowa. Uważam, że w tych gospodarkach, gdzie jest to potrzebne, należałoby wprowadzić niższą stopę kredytową. To samo dotyczy zakupu paliwa. Dokapitalizowanie przedsiębiorstw jest bardzo ważne. Jeżeli przedsiębiorstwo nie ma środków obrotowych, to musi korzystać z zagranicznych kredytów zmniejszając ceny i korzystając po prostu z tego, co kontrahent zagraniczny narzuci. Bez tych rozwiązań cała dyskusja będzie akademicka, bo przedsiębiorstwa nie będą miały warunków do pracy. W związku z tym uważam, że wszystkie te gałęzie gospodarki, które państwo powinno chronić, m.in. rolnictwo i rybołówstwo, powinny korzystać z preferencyjnych kredytów. Mówię to także o eksporcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WładysławŚwięs">Najlepsze czasy w rybołówstwie morskim były, gdy nasi rybacy podpływali pod bazę radziecką i za marne dolary nabywali dobry połów. Rybołówstwo to bardzo ciężki kawałek chleba. Po paru miesiącach na kutrze, każdy robi się mały.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WładysławŚwięs">Na poważnie chcę powiedzieć, że problemów ludzi morza oni sami nie rozwiążą. Musimy im pomóc.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WładysławŚwięs">Jeśli chodzi o rybołówstwo bałtyckie, to chcemy mieć dobrą żywność. Znam ludzi, którzy przywożą statkami rybę z zagranicy i mimo, że mają dodatkowe opłaty, bardzo dobrze prosperują. Uważam, że warto się temu przyjrzeć. Rybołówstwo to przecież jeden z działów gospodarki żywnościowej, trzeba więc usytuować je w Agencji Rynku Rolnego. Mam jednak pytanie, czy można powiedzieć, że już tyle zrobiono, czy to mało i dlaczego tak późno?</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WładysławŚwięs">Są trzy sprawy najważniejsze: środki, protekcjonizm i interwencjonizm państwa związany z utrzymaniem się na rynku oraz zabezpieczenie międzynarodowej strefy połowów na wodach międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#WładysławŚwięs">W tym materiale podano, co trzeba zrobić, ale nie wiemy, czy już coś zrobiono, czy też dopiero zamierza się zrobić. Podano też, że pertraktuje się w sprawie środków obrotowych. Wszyscy dzisiaj pertraktują w sprawie środków obrotowych. To samo dzieje się w sferze rolnictwa. Jest lobby, jest przepis, jest instrukcja, zlecenie, ale gdzie jest kasa?</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#WładysławŚwięs">Co z tego, że bank zawrze ze mną umowę, a ja podpiszę i zgodzę się na warunki, ale nie będę w stanie tego skonsumować, bo nie mam zdolności kredytowej? To samo dotyczy pertraktacji w sprawie uzgodnień w zakresie kredytów na budowę statków. Brakuje rozwiązań systemowych. Trzeba stworzyć w tym zakresie możliwości skonsumowania kredytu.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#WładysławŚwięs">Jeśli chodzi o paliwo to uważam, że jest to skandal. Trzeba po prostu stworzyć takie warunki, żeby rybacy nie musieli jeździć na Bornholm. To przecież nie dotyczy tylko problemu rybaków, ale również Polskiej Żeglugi Bałtyckiej i naszej floty, które kupują paliwo za granicą, bo im się to bardziej opłaca. Jest to więc złe rozwiązanie, ponieważ z naszego kraju uciekają pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#WładysławŚwięs">Oczywiście jestem za tymi ulgami podatkowymi i rozwiązaniami w każdej dziedzinie, jeżeli ktoś inwestuje, powinien mieć ulgę.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#WładysławŚwięs">Natomiast nie poruszono tu kwestii zatorów płatniczych. 700 mld zł to jest 17,5%, to jest bardzo dużo. Stawiam się do dyspozycji, bo jestem w stanie poddać myśl, w jaki sposób rozwiązać ten problem, ale nie mogę tego wyjaśniać publicznie. Ponadto nie mogę tego dokładnie wyliczyć, jeśli nie uzyskam głębszego materiału. Chodzi o rozwiązanie, które pozwala uniknąć postępowania sądowego i związanych z tym kosztów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanOkoński">Zmartwiło mnie w wypowiedziach posłów przede wszystkim marzenie o nadmiernym interwencjonizmie państwa. Rozumiem, że gospodarkę morską trzeba pobudzać do życia, ale stosując normalne zasady ekonomiczne, ulgi inwestycyjne i inne priorytety, które ta gospodarka powinna posiadać. Ale mówienie o obniżeniu kredytów poniżej inflacji oznacza, że znowu ktoś będzie do tego dopłacał. Myśmy to już przecież przerabiali w poprzednim okresie, kiedy gospodarka rybna generalnie była dotowana; jej spożycie rzeczywiście było wtedy o wiele większe. Ryba była wtedy znacznie tańsza niż mięso. Dziś jesteśmy w dobie gospodarki rynkowej i ta sprawa jest już zupełnie niemożliwa.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanOkoński">Oddzieliłbym dwie podstawowe sprawy: sprawę połowów i modernizację statków, osprzęt i remonty - tu trzeba stosować ulgi. Bardzo prosiłbym, żebyśmy już nie manipulowali samym procesem przetwórstwa, bo dzięki gospodarce rynkowej powstały też nowe zakłady przetwórcze na Wybrzeżu, które doskonale prosperują. Niestety przegrały z nimi konkurencję wielkie firmy, które kiedyś były monopolistami.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanOkoński">Proponuję, nie próbujmy wracać do systemu central rybnych, które też były w tym okresie monopolistą. Mieszkam na południu i wydaje mi się, że dostępność do ryb jest dzisiaj znacznie większa niż kiedyś. Stało się to błyskawicznie, dosłownie w ciągu paru lat. Rozmawiając o gospodarce morskiej nie dopłacajmy do wszystkiego, bo nam pieniędzy na pewno zabraknie. Wtedy znowu trzeba będzie komuś coś zabrać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzModzelewski">Chciałbym zwrócić uwagę, że dokładnie 20 krajów na świecie dotuje ryby. Ostatnio był strajk we Francji. Nie stawiajmy więc w ten sposób sprawy, bo wylejemy dziecko z kąpielą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WładysławŚwięs">Nie mówimy tutaj o jakichś szczególnych preferencjach. To wynika z rachunku ekonomicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LeszekSmykowski">Z lektury materiału przygotowanego przez ministerstwo wynika, że nie ma długofalowej koncepcji rozwoju rybołówstwa w Polsce. Być może ministerstwo ma jakąś wizję i przygotowuje te dokumenty, natomiast nie ma tego w tych materiałach. Chciałbym więc zgłosić pierwszy postulat pod adresem pana wiceministra T. Szozdy, którym jest opracowanie koncepcji rozwoju rybołówstwa w Polsce. Chciałbym mieć tę pewność, że ministerstwo nie tylko podejmuje działania doraźne, niejako post factum, ale ma jakąś wizję pewnych pociągnięć długofalowych, które mogłyby ożywić tę dziedzinę gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#LeszekSmykowski">Druga kwestia - duża część wniosków końcowych jest do przyjęcia. Mnie natomiast interesuje inna kwestia. Wiadomo, że główna sprawa to dostęp do kredytowania dla działalności rybackiej i przetwórstwa rybnego. Chciałbym wiedzieć, jaką metodę proponuje ministerstwo jeśli chodzi o rozwiązanie tego problemu. W tych materiałach są tylko ogólnikowe informacje, nie ma natomiast szczegółów. Sądzę, że my wszyscy chcielibyśmy znać szczegóły tych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#LeszekSmykowski">Trzecia sprawa - to kwestia konkretnego kalendarium tych pociągnięć, które ministerstwo przewiduje. Chodzi o określenie konkretnego czasu, w którym zamierzacie to realizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejMalinowski">Mam pytanie do pana wiceministra T. Szozdy. Ministerstwo ma bardzo duży zakres obowiązków: transport drogowy i kolejowy, morski i lotniczy, drogownictwo i do tego gospodarka rybna. Gdyby pan miał zrobić ranking, czyli ustalić kolejność tych różnych dziedzin, którymi zajmuje się resort, to na którym miejscu postawiłby pan w polityce i działaniach resortu tę dziedzinę, którą dziś omawiamy?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejMalinowski">Jakie działania podjął resort wspólnie z resortem rolnictwa i gospodarki żywnościowej w dziedzinie gospodarki żywnościowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WłodzimierzKłosiński">Pełnię obowiązki prezesa Stowarzyszenia Rybołówstwa w Polsce. Chciałbym powiedzieć, że wszyscy tu siedzący obok mnie przedstawiciele gospodarki morskiej jesteśmy w Sejmie już po raz trzeci w tym samym składzie. Mam nadzieję, że uda nam się przynajmniej przekonać państwa o słuszności spraw, które chcielibyśmy dziś poruszyć. Ponieważ istnieje zasadnicza odrębność pomiędzy dalekomorską flotą rybacką, a bałtyckim rybołówstwem, ustosunkuję się do rybołówstwa dalekomorskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WłodzimierzKłosiński">Przedstawiając problem bardzo trywialnie i obrazowo, to my w zasadzie mamy dwóch wrogów. Zewnętrznego - tzn. uwarunkowania polityczno-prawne na oceanach światowych. Oznacza to odcinanie nas od bazy surowcowej, poza 200 milowymi pasami rybołówstwa. Do tej pory, wbrew istniejącemu prawu morza, ale o tym będzie zapewne mówił pan dyrektor S. Pawlak z MSZ, przyjaciel rybołówstwa. Wróg wewnętrzny, do system ekonomiczno-finansowy w rybołówstwie.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WłodzimierzKłosiński">Nie chcemy przez to powiedzieć o nie chcemy prosić tu o jakiekolwiek nadzwyczajne preferencje. Chcielibyśmy po prostu, żeby został uznany rachunek ciągniony. Określenie roli jaką ma rybołówstwo dalekomorskie w polityce światowej, ile ono przynosi. Jeśli przynosi straty, żeby powiedzieć sobie bardzo jasno, co będzie dalej z rybołówstwem.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#WłodzimierzKłosiński">Istniejący stan rzeczy i zagrożenia prowadzą do niebagatelnych skutków dla budżetu państwa. Sięgamy do wszystkich możliwych środków i usiłujemy zainteresować tym problemem wszystkich słuchaczy, którzy zechcą nam poświęcić swoją uwagę. Wysłaliśmy materiał na ręce b. pana premiera J. Olszewskiego, potem pani premier H. Suchockiej. Ostatnio stan rybołówstwa i gospodarki morskiej przedstawiliśmy panu premierowi W. Pawlakowi na spotkaniu z gospodarką morską w Gdyni.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#WłodzimierzKłosiński">Warto przedstawić trzy cyfry. Jeśliby nastąpiło, a jest to bardzo blisko - w zasięgu ręki - odcięcie dalekomorskiej floty od łowisk Morza Ochockiego (wizyta ministra spraw zagranicznych Rosji i opublikowane publicznie rozmowy jasno wskazują, że Morze Ochockie jest jednym z tematów), to w tym momencie budżet państwa traci 1,5 bln zł zaangażowanego majątku we flocie, 2 bln zł utraty wartości połowów i 2 bln zł doraźnej interwencji państwa polegającej na deportacji załóg drogą lotniczą do kraju, zaprowadzenie statków do neutralnych portów, zapewnienie im opieki i brak możliwości zbycia używanych statków rybackich, nawet na złom. Jednocześnie kilkadziesiąt tysięcy ludzi traci pracę.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#WłodzimierzKłosiński">Ze spotkania z państwem chcielibyśmy wyjść w przekonaniu, że zostanie zdefiniowane dzisiaj, czy w odpowiednim czasie, jasne i precyzyjne stanowisko, na ile istnieje możliwość interwencjonizmu państwa w układach międzynarodowych, dostępności floty do łowisk, przy rozgrywającym się politycznym podziale świata. Utraciliśmy dostęp do Morza Beringa, za moment grozi nam utracenie do międzynarodowych łowisk oceanów.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#WłodzimierzKłosiński">Wszyscy wiemy, że nie chodzi tu, tak jak się tym szermuje, o ochronę zasobów białka dla przyszłych generacji. To wszystko jest demagogiczna polityka. Chodzi o to, że jesteśmy bezkonkurencyjni w produkcji morskiej żywności na świecie i dla Amerykanów i dla Rosjan. Dlatego chce się nas z tych łowisk wyrzucić. Skutki tego będą katastrofalne, ale nie są to skutki, którym mógłby zaradzić dyrektor przedsiębiorstwa, czy nawet wszyscy dyrektorzy przedsiębiorstw rybołówstwa dalekomorskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#WłodzimierzKłosiński">Uważamy, że należy jasno i dokładnie rozpisać scenariusz działań i odpowiedzieć sobie na pytanie, jaka część floty dalekomorskiej może jeszcze pozostać na wodach międzynarodowych, jaka powinna być zlikwidowana i jakie niezbędne środki budżet musi już dziś przewidzieć na likwidację. Nasze przedsiębiorstwa, zrestrukturyzowane w trzech zupełnie różnych uwarunkowaniach w najlepszym przypadku pracują na niewielkim zysku. My tych skutków nie jesteśmy w stanie wytrzymać.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#WłodzimierzKłosiński">Jeśli natomiast udałoby się to rybołówstwo dalekomorskie zachować i nadal uczestniczyć w podziale środków żywności oceanów, nie tylko dzisiaj, ale i jutro, to - naszym zdaniem - nie jest to dużo. Fiskalna, twarda polityka pieniądza, jaką państwo w swojej transformacji przechodziło, nie mnie o tym sądzić, przy słusznie, przy naszej specyfice pozyskiwania surowca oraz eksporcie w 85% na najbogatsze rynki świata, zniszczyła tę gospodarkę.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#WłodzimierzKłosiński">Jeśli kredyt obrotowy pokrywa 30% potrzebnych środków, to jak prowadzić to przedsiębiorstwo? Oczywiście prowadzimy je, bo bierzemy kredyt pod kontrahentów, którzy wolą nasze wyroby bardziej niż amerykańskie, rosyjskie, chińskie, czy południowo-koreańskie. Dlatego je prowadzimy, ale ten systemu musi ulec zupełnemu przeobrażeniu. My przecież niewiele chcemy, chcemy tak jak w całej gospodarce żywnościowej, pozyskiwania surowców w długim cyklu. Jest wiele uchybień systemowych, błąd w ustawie żeglarskiej o pracy na morskich statkach uniemożliwiający nam podstawowe uregulowania stosunków między pracodawcą a pracownikami itd.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#WłodzimierzKłosiński">Uważamy, że ten interwencjonizm państwowy, bardzo ograniczony w naszym przypadku, na pewno zaś zdecydowany na arenie międzynarodowej w polityce morskiej Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w całym kompleksie systemu ekonomiczno-finansowego, trzeba jedynie dostosować do obecnych potrzeb tej gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PiotrJasnowski">Poza potężnym zagrożeniem, jakim może być brak dostępu do bazy surowcowej, jako trzy przedsiębiorstwa, od 4 lat właściwie funkcjonujemy na zasadzie przeczekania okresu chaosu. Jedna sprawa leży u podstaw odpowiedzi na pytanie, co dalej, a mianowicie zdefiniowanie odpowiedzi, jakim w gruncie rzeczy powinien być, czy jest cel istnienia floty rybołówstwa dalekomorskiego. Po przemianach ustrojowych, nikt nie odważył się, czy też nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Stwierdzono natomiast, że „ręka rolnego rynku” reguluje wszystkie stosunki, a więc ureguluje także sprawę rybołówstwa morskiego.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PiotrJasnowski">To prawda, ona reguluje tę sprawę, ale w kierunku całkowitego zlikwidowania rybołówstwa dalekomorskiego. Czy to się komu podoba, czy nie, my to od 4 lat wiemy. Wyniki każdego kolejnego roku wskazują, że właśnie to jest realizowane. Dochodzimy wręcz do paradoksu, że na dzień dzisiejszy rybołówstwo dalekomorskie istnieje tylko dlatego, żeby zapewnić miejsce pracy kilkudziesięciu tysiącom ludzi. Praktycznie bowiem cała nasza produkcja jest kierowana na eksport, bo tylko w ten sposób zapewniamy sobie możliwość przeżycia. Krótko mówiąc eksport finansuje nasze istnienie. Produkt polski jest najlepszym produktem na świecie i gdyby nie to, że kupcy zachodni zabijają się o niego, choć z drugiej strony paradoksalnie dyktują nam warunki wiedząc, że my nie mamy żadnych możliwości manewru, to by nas już nie było.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PiotrJasnowski">Padło już na tej sali pytanie, czy Polacy też powinni korzystać z dorobku tej branży? W momencie, kiedy na to pytanie będzie udzielona odpowiedź, czy rybołówstwo ma istnieć po to, żeby zaopatrywać rynek polski w ryby, czy ma istnieć po to, żeby ratować się na wolnym rynku, będąc uzależnionym od kupców zagranicznych. Uważamy, że powinna być udzielona odpowiedź na te pytania.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PiotrJasnowski">Nie mówmy o koncepcji rozwoju, bo to mało realne. Mówmy raczej o koncepcji istnienia tej branży. Są oczywiście przesłanki, żeby tę branżę utrzymać. Ograniczę się tylko do podstawowych stwierdzeń. Na świecie nie ma kraju, który uprawia tę dziedzinę gospodarki rybnej, a który nie dotowałby jej w jakiś sposób. Po prostu nie ma. Nie ma też szans, abyśmy w Polsce odkryli Amerykę i stworzyli nowy system, w którym ta dziedzina będzie funkcjonowała samodzielnie.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PiotrJasnowski">Trzeba też powiedzieć, że nie jesteśmy dziś prostą kontynuacją tego, co było przed 1989 r., a więc wielkiego monopolistycznego kombinatu. Wszystkie trzy przedsiębiorstwa zostały bardzo głęboko zrestrukturyzowane. Mamy dziś do czynienia z trzema czystymi armatorami połowowymi. Nie mamy już przetwórni, nie mamy portów, baz technicznych itd. W związku z tym odpowiedź jest łatwiejsza, gdzie ewentualnie ten interwencjonizm byłby skierowany, żeby się nie rozchodził na przeróżne dziedziny, tylko był skierowany na funkcjonowanie floty.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PiotrJasnowski">Następna sprawa - proszę wziąć pod uwagę, że przed podobnym pytaniem stała Europa zachodnia w latach 70 i odpowiedzią na to pytanie było zlikwidowanie całej floty dalekomorskiej. Zrobiono to licząc na to, że floty państw naszego bloku: polska, bułgarska, radziecka będą w nieskończoność zaopatrywały ogromny zachodni przemysł.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PiotrJasnowski">Dziś mamy do czynienia z kolejnym paradoksem. Ogromny przemysł zachodni jest prawie w całości uzależniony od dostaw od flot kilku państw na świecie tzn. rosyjskiej, chińskiej, koreańskiej i polskiej. Pytanie jest otwarte, czy należy zaprzepaścić ten element?</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#PiotrJasnowski">Próby podejmowane w ostatnich latach przez zachodnich przetwórców odtworzenia floty połowowej, okazały się nieskuteczne. Nawet w momencie, gdy statki te były zasilone bardzo dużą liczbą naszych własnych pracowników. W dalszym ciągu jesteśmy bezkonkurencyjni. Zresztą właśnie dlatego podtrzymują nas przy życiu.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PiotrJasnowski">To są pytania, na które do dnia dzisiejszego nikt nie odważył się udzielić odpowiedzi. My sami do żadnych sensownych wniosków, po prostu nie możemy dojść, a termin, o którym mówił dyrektor W. Kłosiński, zbliża się nieuchronnie. W którymś momencie, niezależnie od tego, czy będzie to noc, czy dzień, w ciągu 24 godzin cała polska flota stanie na sznurkach w portach, bez jakiejkolwiek koncepcji dalszego jej istnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzModzelewski">Chciałbym nawiązać do tego, że są stworzone pewne warunki, choć nie takie jak państwo byście chcieli. Otóż jak państwo wiecie, jest 50% ulg inwestycyjnych w stosunku do eksportu, a więc kuter turecki, który pracuje dla eksportu, będzie kosztował o 50% mniej. W układzie polskim jest to 25%. Proszę wziąć to pod uwagę, bo jest to pewna jaskółka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszPasoń">Mam pewne pytanie i małą dygresję. Moi przedmówcy używają tu bardzo często określeń: „bezkonkurencyjny”, „najlepszy na świecie”, nie wiem czy jesteście państwo samymi asami”. Nie wiem, czy tak wszystko naj, naj, naj... itd. Na pewno jest wiele problemów, które państwo musicie rozwiązać u siebie. Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej musi prowadzić odpowiednią politykę, żeby państwu pomóc. Ja to rozumiem, ale byłbym trochę ostrożniejszy w używaniu słów „najlepszy” i „bezkonkurencyjny”. Trochę skromności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszKrajniak">Myślę, że należałoby wrócić do początków reformy Balcerowicza. Otóż cały przemysł polski został 5 grudnia 1990 roku wyposażony w armaty, czyli uwłaszczony, zapomniano tylko o amunicji. Amunicja została w bankach, do których trzeba się było udać po kredyty, oprocentowane wtedy miesięcznie 91%. W przypadku mojego przedsiębiorstwa kredyt inwestycyjny w roku 1991 tak właśnie był szacowany.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszKrajniak">W związku z tym, że dotacje zostały zakończone, w przypadku rybołówstwa dalekomorskiego w roku 1989, rok 1990 można uznać za sprawdzian, czy faktycznie polskie rybołówstwo dalekomorskie poradzi sobie, czy też nie. Odpowiadam: przedsiębiorstwo, które w tej chwili pracuje ze stratą, w roku 1990 przyniosło 7 mln dolarów czystego zysku, bez dotacji.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#TadeuszKrajniak">Natomiast z kredytu inwestycyjnego podjętego w polskim banku, w wysokości 16 mln dolarów, spłaciliśmy 29,5 mln dolarów i w dalszym ciągu jesteśmy winni 8,5 mln dolarów. To nie jest kredytowanie. To jest lichwa. To jest dobijanie polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#TadeuszKrajniak">Chciałem powiedzieć krótko, że nie ma możliwości prowadzenia racjonalnej gospodarki przy takich obciążeniach. Natomiast my bronimy się sami. A jeżeli kolega mówił tu o tym, że jesteśmy najlepsi, nie mówił o stronie organizacyjnej, mówił o technologii i mówił o produkcie, który polska flota, jako jedyna w świecie robi najwyższej jakości. Stąd akurat polski produkt morski, mrożone filety, jeśli chodzi o standard, zdobyły sobie określenie „polish quality stabdard”. To chyba o czymś świadczy. Jest to pojęcie, którym może się poszczycić niewiele polskich produktów.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#TadeuszKrajniak">Uzyskujemy też najwyższe ceny na rynkach światowych. I nie ma co ukrywać. Jeżeli dziś mówimy o interwencjonizmie, to nie chcemy tu przekonywać państwa, że to rybołówstwo jest specjalną branżą która wymaga specjalnej, matczynej opieki. Nic podobnego. My chcemy, żeby polski rząd kreował politykę protekcjonizmu państwa nie gorszą niż rządy zachodnie. Nie gorszą niż kraje EWG, które właśnie poprzez protekcjonizm chronią swoje rynki. Tymczasem na naszym rynku, tylko znikoma część ryb jest produkcji polskiej. Otworzyliśmy się liberalnie na państwa EWG, które dopłacają do rybołówstwa i w związku z tym polskie rybołówstwo nie jest w stanie konkurować na rynku polskim z dostawami z importu. Myślę, że o tę aktywną, protekcjonistyczną politykę państwa właśnie prosimy i jej oczekujemy.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#TadeuszKrajniak">Potrzebę tego protekcjonizmu sygnalizujemy tutaj już od trzech lat i nie doczekaliśmy się. Prosiliśmy o zmianę w ustawie prawo celne, które by w sposób jednoznaczny precyzowało, że eksport z burty, taki jaki my realizujemy, jest eksportem. Dziś, w myśl ustawy nie jest on traktowany jako eksport, w związku z czym nie możemy konsumować tych preferencji. Potrzebny jest zapis jednoznaczny.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#TadeuszKrajniak">Oczekujemy również aktywnej polityki celnej, jeżeli chodzi o import ryb pelagicznych. Stawki celne, podatki graniczne, a przede wszystkim wymagania sanitarne. To nie my wymyślamy pryszczycę.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#TadeuszKrajniak">Oczekujemy zmian organizacyjnych, które pozwalałyby prezentować problem rybołówstwa na wysokim szczeblu rządowym. Tak się składa, że delegacje nasze biorące udział we wszystkich konferencjach międzynarodowych prezentowane są przez dyrektora S. Pawlaka z MSZ i dzięki mu za to. ale nie mamy dziś wiceministra który zajmowałby się sektorowo tym właśnie problemem. Za poprzedniego rządu proponowaliśmy podniesienie rangi tego problemu, ponieważ rybołówstwo jest dziedziną szczególną, jest specyficznym elementem gospodarki narodowej, jako, że spina swoim działaniem wiele innych branż. Wnosiliśmy o powołanie pełnomocnika rządu koordynującego całą problematykę polityki rybackiej na arenie międzynarodowej, jak również krajowej. Tak się składa, że wszystkie państwa prezentowane są albo przez wicepremierów, albo przynajmniej na szczeblu ministrów. Jest to dowód rangi, jaką te państwa przypisują tej branży, jak również forma szczególnego protekcjonizmu. Wszystkie konwencje międzynarodowe mają na celu właśnie protekcjonizm.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#TadeuszKrajniak">Komu zależy na likwidacji polskiej floty. Oczywiście konkurencji. Mało tego. Dzisiaj możemy powiedzieć jasno, że istnieją firmy zagraniczne, które czekają na upadek floty dalekomorskiej, żeby za cenę złomu nabyć technicznie sprawne jednostki gotowe do podjęcia połowów w ich strefach. I my o tym wiemy. I w związku z tym dążą za wszelką cenę do wyrugowania nas z łowisk międzynarodowych. Dlatego też bardzo nam brakuje tutaj komplementarnej polityki rządu w zakresie rybołówstwa, zarówno dalekomorskiego, jak i bałtyckiego. Wbrew pozorom są pewne elementy wspólne. I o to tylko prosimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofLuks">Myślę, że do niczego nie dojdziemy, jeżeli nie zrezygnujemy z krasomówstwa i demagogii. A poza tym uzgodnijcie panowie zeznania. Europa Zachodnia ponoć tak dotuje rybołówstwo, wierzę, bo Europa Zachodnia wiele rzeczy dotuje, ale z drugiej strony, jak któryś z panów powiedział, zlikwidowała flotę dalekomorską. Co to znaczy? Mimo potęgi, mimo możliwości dotowania, absolutnie nieporównywalnych do naszych, zrezygnowała z tej działalności?</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KrzysztofLuks">Wydaje mi się, że zanim zaczniemy mówić o sprawach przedsiębiorstw połowowych (to interesująca informacja, że są to czyste przedsiębiorstwa połowowe, a więc nie chodzi o kilkadziesiąt tysięcy ludzi, tylko o obsadę 11 trawlerów i dyrekcje), bo części infrastrukturalne, przetwórnie itp. będą żyć bez względu na to, czy polskie trawlery będą łowić, czy nie, jako, że i tak, jak panowie samo powiedzieli, gros idzie na eksport. Oznacza to, że ta część przedsiębiorstw rybackich, która zajmuje się przetwórstwem i tak pracuje w oparciu o surowiec importowany. A więc mamy do czynienia z przedsiębiorstwami połowowymi i interwencjonizm państwowy dotyczy tylko tych przedsiębiorstw czyli floty. Zanim zaczniemy zastanawiać się co z tym robić, jak pomagać i w jakiej skali, należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wyrzucą nas z łowisk czy nie?</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KrzysztofLuks">Wszystko wskazuje na to, że wyrzucą. Dopóki więc nie będzie klarownej odpowiedzi na to pytanie, nie ma potrzeby w ogóle zajmować się tym, jak te trawlery ratować. Rzeczywiście, one będą trwały tak długo, dopóki ich nie wyrzucą, a jak wyrzucą, to będzie rzeczywiście tak, jak to któryś z panów powiedział: w ciągu 24 godzin znajdą się na sznurku. Chodzi mu więc o jasną odpowiedź ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych, czy jest realna szansa na utrzymanie się na łowiskach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StefanRichert">Reprezentuję zrzeszenie rybaków indywidualnych. Łowiliśmy ok. 10–12% tego co na Bałtyku było łowione.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StefanRichert">Nasza strefa na Bałtyku, to jest przeszło trzy miliony hektarów. Mamy w tym roku możliwość złowienia 320 tys. ton ryb. To jest więcej niż dają nasze jeziora. Taka jest produktywność tej strefy. Niestety nie wykorzystujemy jej. W ubiegłym roku złowiliśmy powyżej 100 kg z ha, ale to i tak poniżej 50% tego, co można złowić. Jeżeli państwo nam nie pomogą, w tym roku zapowiada się, że zejdziemy poniżej 40% może nawet 30% lub 20%. Bo to wszystko zależy od możliwości zagospodarowania tego, co możemy złowić.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#StefanRichert">Jesteśmy w trochę innej sytuacji przyrodniczej niż rolnictwo, chociaż widać również podobieństwa. Gospodarka żywnościowa bowiem na te same problemy. W rybołówstwie są one o tyle inne, że rolnik musi z pola zebrać, a rybak nie musi. Rolnikowi sumienie nie pozwoli nie zebrać, bo tak go uformowała natura, a rybak może popłynąć łowić, ale nie musi.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#StefanRichert">Dziś rybołówstwo pracuje na zapotrzebowanie rynku, a zapotrzebowanie rynku stale maleje. Wynika to z konkurencji importu. W roku 1992 złowiliśmy ok. 100 tys. ton, a import wynosił 146 tys. ton. W ubiegłym roku import był około 85 tys. ton a nasze połowy ok. 70 tys. ton. My zderzamy się więc z ekspansywnym eksportem nie mając środków na to, żeby kupować od rybaków.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#StefanRichert">Przedsiębiorstwa rybne nie kupują, bowiem pozostało 5 przedsiębiorstw państwowych administrujących infrastrukturami przewidzianymi do zagospodarowania wstępnego złowionej przez nas ryby, ale te przedsiębiorstwa, w opinii rybaków, bardzo często wręcz same mówią, że są korkami zamykającymi ląd przed morzem. Stoją mury wbudowane na kei. Przedsiębiorstwa przekazały kutry w leasing, w umowach piszą, że ma to być spłacane rybami, ale po cenach dyktowanych przez przedsiębiorstwo. I tu jest pies pogrzebany. Ceny są bowiem tak nisko ustawiane, że rybacy szukają wszystkich możliwości po sąsiednich portach Danii, Bornholmu, czy Niemiec, żeby móc sprzedać tę rybę, żeby pokryć koszty funkcjonowania tego kutra i możliwość łowienia. Ostatnie lata udowadniają, że rybołówstwo bałtyckie funkcjonuje ponieważ ci ludzie nie mają nic innego do roboty. Oni muszą łowić, mimo, że to się przestało im opłacać.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#StefanRichert">Nie dokonuje się remontów, ponieważ nie ma na to pieniędzy. Obawiam się też, że w tych warunkach, w tym wieku nie wybudujemy też żadnego nowego kutra. Na przestrzeni ostatnich 3 lat ok.30 jednostek najnowszych wprowadzono i sprzedano, ratując w ten sposób przedsiębiorstwa. A więc najnowszy potencjał połowowy został zredukowany skutecznie.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#StefanRichert">W tej sytuacji bezwzględnie są potrzebne preferencyjne kredyty, które umożliwiają przedsiębiorstwom odławianie i zagospodarowanie złowionej ryby. Rybaka nie stać na to, żeby on dostarczał rybę, jak to mówią przedsiębiorstwa. On musi ją sprzedać. Rybacy przestali dostarczać, rybacy chcą sprzedawać.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#StefanRichert">Są jeszcze przedsiębiorstwa prywatne. Ale ten zakres prywatnego przetwórstwa, które dziś odbiera rybę ma środki i płaci rybakom, jest o wiele za mały. Kluczowe przedsiębiorstwa pracują sezonowo. Mają środki dokonują zakupów i robią konserwy. Nie mają - nie robią. A wiadomo, że nie mają środków obrotowych na zapasy. Istnieje więc bezwzględna potrzeba uruchomienia systemu, który pozwoli m.in. zaopatrzyć te przedsiębiorstwa w odpowiednie środki, aby mogły odbierać rybę.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#StefanRichert">W ubiegłym roku bardzo była nagłośniona sprawa rybołówstwa bałtyckiego, zorganizowano bowiem dwie blokady. Były 4 postulaty. De facto trzy z nich zostały załatwione, jeden został w minimalnym stopniu skonsumowany, a mianowicie jest to żądanie środków kredytowych na zapasy. Natomiast 4, najważniejszy bodaj, bo dotyczący utworzenia systemu umożliwiającego zagospodarowanie naszych połowów i ewentualnego koordynowania importu, w ogóle nie został podjęty. Myślę o oddziale Agencji Rynku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#StefanRichert">Mam przed sobą opracowanie z początków maja ubiegłego roku materiałów z sejmiku jaki odbył się we Władysławowie, organizowany przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie i Stowarzyszenie Rozwoju Rybołówstwa, gdzie m.in. we wnioskach napisano o Agencji Rynku Rybnego. Niestety, w tej materii nie ma postępu. Dlatego cieszę się, że pani poseł M. Kossakowska wspomniała o tej Agencji. Uważamy, że jest ona bezwzględnie potrzebna. Chodzi o uruchomienie systemu, który będzie widział zagospodarowanie naszych połowów i szukał możliwości wsparcia rodzimej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#StefanRichert">Jeżeli chodzi o kwestie ekonomiczne, Zrzeszenie dokonało rachunku dotyczącego naszych połowów po cenach jakie są płacone rybołówstwu. Za 1992 rok, przychody rybołówstwa na poziomie cen skupu, po cenach płaconych rybołówstwu, wyniosły 517 mld. W 1993 roku suma ta spadła do 402 mld zł. Cena wzrosła minimalnie, ok. 18% przy wzroście cen usług 43,2%. W ubiegłym roku mieliśmy 32,5% inflacji. Jak w tej sytuacji można w ogóle funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#StefanRichert">W tym roku wszystko zależy od warunków. Mamy możliwość złowienia przeszło 150 tys. ton ryb na cele konsumpcyjne, co oznacza przy założonych cenach ok. 577 mld zł. Zostaje jeszcze kilkanaście ton na zagospodarowanie na paszę. I to wszystko wręcz po cenach wydobycia. dochód oblicza się w granicach 1200–1500 zł za kilogram. Jest potrzeba zagospodarowywania tego na pasze tylko trzeba na ten problem spojrzeć z tego punktu widzenia. W sumie dałoby to 800 mld zł, gdybyśmy złowili te 320 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#StefanRichert">To nie są wielkie kwoty i nie pozwalają one na funkcjonowanie, remonty, rozbudowę czy remonty. Pozwalają jedynie na przetrwanie.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#StefanRichert">Nie ma żadnych inwestycji, bo nie ma ulg. Nie sądzę też, żeby one mogły być, bo nie ma na to środków. Jest natomiast pilna potrzeba, aby były środki na zakup zapasów. Bardzo prosilibyśmy, aby w tym roku, jeśli to możliwe, wraz z zapowiedzią środków na zasiewy i nawozy proponowane rolnikom, znalazła się również określona suma preferencyjnych kredytów na zapasy śledzia i szprota. Śledź zacznie się w maju, więc może banki zdążą już te kredyty uruchomić. Jeżeli tego nie będzie szprota, również nie złowimy i nie wykorzystamy go na zapasy konsumpcyjne.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#StefanRichert">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Oto obowiązuje u nas ustawa z 1963 roku, która doprowadziła do tego, że administracja morska mówi, że nie może, nie ma podstaw prawnych do uregulowania naszych podstawowych kwestii funkcjonowania na wodzie. Co roku ta ustawa jest odkładana. A to brakuje tego, a to czegoś jeszcze. Bardzo prosilibyśmy, żeby w pierwszym półroczu nareszcie rybacy uzyskali nową ustawę regulującą połowy, żebyśmy mieli możliwość wynegocjowania z urzędami morskimi warunki w jakich mamy to robić.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#StefanRichert">Jest nie do pomyślenia sytuacja, w której każdy łowi jak chce i jak może, ponieważ nie ma żadnej inspekcji w morzu. Są natomiast określone kwoty, które można odłowić. Ale tego nikt nie kontroluje.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#StefanRichert">W rybołówstwie funkcjonuje ok. 10–15% margines bardzo mocnych przedsiębiorstw, które wspomogły środki zagraniczne, a które w interesie obecnego kapitału, obcych nacji, łowią nasze ryby i wożą je na Bornholm. Nasze rybołówstwo albo nie może tam dojechać, bo ma taką starą flotę, i ci rybacy są wręcz okradani. Jest nie do przyjęcia sytuacja, aby administracja nie była w stanie temu przeciwdziałać, żeby nie mogła pilnować porządku przy połowach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzModzelewski">W związku z tym, że padło tu wiele wniosków ze strony państwa, bardzo prosiłbym o przekazanie ich na piśmie do sekretariatu Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej, kierując je do Podkomisji d/s Gospodarki Morskiej. Podkomisja zastanowi się nad nimi, a my potem zadecydujemy, które z nich przyjąć i skierować jako dezyderaty do rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszSzozda">Problematyka jest ogromna, a państwo skierowali do nas mnóstwo pytań, chociaż właściwie są one skierowane pod adresem różnych agend rządowych. Dlatego sądzę, że nie na wszystkie pytania będziemy w stanie tutaj w tej chwili odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#TadeuszSzozda">Z punktu widzenia Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej, dwa problemy są kluczowe. Pierwszy z nich to problem utrzymania łowisk.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#TadeuszSzozda">Jeśli chodzi o utrzymanie łowisk dla naszych przedsiębiorstw dalekomorskich, chciałbym powiedzieć, że nasze stanowisko jest uzgadniane w ścisłej współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Uważamy, że nasze przedsiębiorstwa mają prawo łowić na wodach międzynarodowych, w tym także na wodach międzynarodowych Morza Ochockiego. I to stanowisko nie uległo i nie ulega żadnej zmianie.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#TadeuszSzozda">Oczywiście wszyscy wiemy, jakie są rozmiary nacisku rosyjskiego, mającego na względzie usunięcie polskich trawlerów z tych łowisk. Chcę powiedzieć, że już kilka tygodni temu, wystosowane zostało zaproszenie dla ministra który jest szefem gospodarki rybnej Federacji Rosyjskiej. Zaproszenie zostało wstępnie przyjęte, ale realizacja tego spotkania odbędzie się po obradach rosyjsko-polskiej Komisji Mieszanej, która jest planowana na marzec. Chcemy z panem ministrem przeprowadzić zasadnicze rozmowy nt. Morza Ochockiego. Z ich strony istnieje takie podejście, że gotowi byliby do pewnych ustępstw, pod warunkiem, że strona polska zaprezentuje im plan wycofywania floty z tego akwenu. Plan obliczony na jakiś dłuższy okres. O szczegółach będziemy jeszcze rozmawiać. Nie chciałbym więc w tej fazie niczego przesądzać.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#TadeuszSzozda">Sprawa Morza Beringa była omawiana kilka dni temu na konferencji w USA. Delegacja polska niedawno wróciła stamtąd, ale sądzę, że na ten temat więcej szczegółów poda dyr. S. Pawlak, ponieważ podpisana została konwencja.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#TadeuszSzozda">Następna kwestia to nisko oprocentowane kredyty, na zapasy. W ustawie budżetowej na ten rok planowana jest kwota 1,8 bln zł na dofinansowanie kredytów dla gospodarki rolnej. Gospodarka rybna może się tam znaleźć. Z naszej strony będziemy chcieli w 1994 roku, poprzez koordynację różnego typu rozmów, a więc z BGŻ, z Powszechnym Bankiem Kredytowym i ewentualnie z innymi bankami, które chciałyby podjąć taki temat, do głębszego zasilenia naszych przedsiębiorstw kredytami. Wystarczyłaby na to kwota ok.150 mld zł. Myślę, że możemy mieć jakiś sukces w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#TadeuszSzozda">Podejście banków jest jednak tego typu, że standing przedsiębiorstwa, które jest już coś winne bankowi, musi mieć dobre podstawy. Gdy jest dobry standing, są także dobre warunki udzielenia kredytu. Tu się zaczyna wirówka nonsensu, ponieważ ten standing jest najczęściej zły. Bank nie chce wtedy udzielić kredytu, a w efekcie standing pogarsza się jeszcze bardziej i przedsiębiorstwo nie może z tego już wyjść.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#TadeuszSzozda">Myślę, że będziemy koordynowali nasze działania z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, z Ministerstwem Finansów, które ma jakąś formułę nadzoru nad bankami, żeby można było przerwać tę spiralę nonsensu.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#TadeuszSzozda">Otwarty jest problem zasilenia w kredyty obrotowe tego typu przedsiębiorstw, także dalekomorskich. Oderwać te przedsiębiorstwa od silnego uzależnienia i od kredytów kupieckich, niekorzystnych dla nich. Jest to temat trudniejszy. Trzeba też wiedzieć, jak do niego podejść.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#TadeuszSzozda">Takich pytań problemowych było wiele i za chwilę poproszę dyrektora departamentu rybołówstwa w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej, aby na nie odpowiedział, jeśli państwo pozwolą.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#TadeuszSzozda">Chciałbym tylko odpowiedzieć panu posłowi, który pytał o wagę, o kaliber spraw morskich w resorcie transportu i gospodarki morskiej. Otóż nie robimy w resorcie rankingu spraw ważnych i ważniejszych. Każda dziedzina ma po prostu swoje miejsce. „Obroty”, jeśli można tak powiedzieć, resortu transportu i gospodarki morskiej sięgają 90 bln zł. Prawie połowa z nich dotyczy PKP, budżet drogownictwa sięga 6 bln zł. I to są najważniejsze, w sensie wielkości „obrotów” dziedziny. Ale to nie znaczy, że one są na pierwszym planie.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#TadeuszSzozda">Powstaje pytanie dlaczego państwo angażuje w takiej mierze swoje środki w tych dwóch dziedzinach, a nie w inne, np. w gospodarkę morską. Otóż chciałbym zwrócić uwagę, że tu istnieje olbrzymia struktura stała państwa. Jest to 350 tys. km dróg i ponad 4 tys. dróg żelaznych. To są ogromne kwoty. Głównie utrzymanie, bo modernizacja następuje w bardzo niewielkim stopniu. Zresztą środki, jakie na to przeznaczamy również są niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#TadeuszSzozda">Boleję nad tym, ale gospodarka morska, w takim układzie, pochłania nas w stopniu daleko mniejszym. Odpowiadam więc, że nie ma czegoś takiego. Wszystkie dziedziny traktujemy jednakowo.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#TadeuszSzozda">Padło tu pytanie ze strony przedsiębiorstw dalekomorskich na temat pewnych rozwiązań organizacyjnych i funkcyjnych. Ja nie odniosę się do problemu tzw. wiceministra morskiego, bo sam jestem tylko podsekretarzem stanu, a decyzję w tej sprawie podejmuje prezes Rady Ministrów, natomiast odpowiem na kwestię tzw. pełnomocnika d/s rybołówstwa. Nie uważamy, żeby interesy polskie w rozmowach międzynarodowych były zagrożone poprzez taki, a nie inny skład delegacji.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#TadeuszSzozda">Nie uważamy, żeby niezbędną rzeczą było powołanie pełnomocnika rządu, czy też pełnomocnika ministra Transportu i Gospodarki Morskiej d/s gospodarki rybnej, w warunkach, gdy istnieje resort, który ma konstytucyjny obowiązek zajmowania się tą sferą gospodarki. Uważamy, że mogłoby dojść do niepotrzebnych kolizji kompetencyjnych czy też kolizji działań pomiędzy tymi urzędami i poprzez tego typu akt, poprzez tego typu decyzje, możemy osiągnęlibyśmy spektakularną wartość dla osób postronnych, ale nie rozwiązalibyśmy niczego w samym resorcie transportu i gospodarki morskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejMalinowski">Pan nie zrozumiał prawdopodobnie sensu mojego pytania. Ja zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że takiego rankingu Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej nie robi, a może i szkoda. Bo od czasu do czasu powinien być taki moment, w którym dokonuje się rachunku sumienia i oceny swoich działań. Dlatego namawiałbym pana, aby spróbował pan dać nam swoją w pewnym sensie prywatną odpowiedź. Jak problematyka ta, którą się zajmujemy, jest traktowana w tym budynku i w zespole ludzi.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejMalinowski">To pytanie, oczywiście, miało pewien podtekst. Podzielam opinie, które padły tu od adresem materiału przedstawionego przez resort transportu i gospodarki morskiej, ze strony moich kolegów posłów. Jest on kolejnym przykładem bardzo często połowicznego i cząstkowego załatwienia sprawy. Brakuje nam bowiem w tym materiale przede wszystkim odpowiedzi na temat pewnej wizji polityki rządu w stosunku do tej dziedziny gospodarki. Według tego systemu, który został zaproponowany w materiale, będziemy mogli de facto spotykać się nie częściej niż raz na kwartał czy pół roku, a nawet rok i będziemy mówić ciągle o tych samych problemach.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#AndrzejMalinowski">Wyszło to zresztą także w dzisiejszej dyskusji. Rozumiem, że panowie bardzo ostro zareagowali, nawet bardzo nerwowo w niektórych wypadkach, na wystąpienia naszych kolegów posłów z Unii Demokratycznej, ale proszę się też im nie dziwić, bo jeżeli dotychczas nie było interwencjonizmu w ogóle w stosunku do tej dziedziny, jaką jest sektor żywnościowy, to dla nich każda, nawet najmniejsza forma interwencjonizmu jest już nadmierna. I tak to trzeba potraktować.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#AndrzejMalinowski">Natomiast problem jest nieco inny. Jeżeli mówimy, że jest to kwestia całego rynku żywnościowego i pewnego bezpieczeństwa żywnościowego, bo wielu naszych dyskutantów miało taki punkt widzenia, co wydaje się bardzo słuszne, to sądzę, że znajdziemy punkt wspólny. My czasami patrzymy na tę rybę z punktu widzenia techniczno-formalno-organizacyjnego. Jakbyśmy zgubili efekt tych działań, a więc także tę rybę. Mówimy o sprzęcie, transporcie, środkach obrotowych i inwestycjach, a nie o gospodarce żywnościowej. I tak to jest od wielu lat. Gdybyśmy bowiem spojrzeli na bilans żywnościowy kraju, to ryba jest tam traktowana jedynie jako uzupełnienie. Uważam więc, żeby odpowiedzieć na wszystkie pytania, musimy odpowiedzieć sobie przede wszystkim na pytanie, jaka ma być polityka rządu w tej dziedzinie gospodarki. Bo ta polityka właśnie będzie wyznaczała zakres interwencjonizmu państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#AndrzejMalinowski">Wracając do pewnej kwestii którą sformułował pan poseł K. Luks, odnośnie porównań. Otóż jest coś takiego jak międzynarodowy podział pracy. Prawdopodobnie Francuzom wyszło z rachunku, że w ramach tego międzynarodowego podziału pracy mogą zrezygnować z floty dalekomorskiej i oddać to tym, którzy będą się tym zajmować. Być może, lecz jest pewne, że wynikało to z rachunku ekonomicznego również. Myślę, że formułowanie dalszych wniosków dotyczących tych spraw: bilansu, zakresu i usytuowania pewnych rozwiązań, np. czy ma to być agencja rynku rybnego czy agencja rynku rolnego, która będzie się tym zajmowała, jest uzależnione od fundamentalnej odpowiedzi na podstawowe pytanie. Jaka jest wizja rządu w zakresie tej dziedziny gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#AndrzejMalinowski">Jeżeli nie będę miał odpowiedzi na to pytanie, to stosunkowo mało interesujące są informacje, co się zdarzyło na kolejnej konferencji, która zajmowała się jakąś konwencją i co myśli rosyjski minister na temat naszych łowisk na międzynarodowych wodach Morza Ochockiego itd. To wszystko są sprawy wtórne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#LeszekSmykowski">Zgadzam się z przedmówcą odnośnie ocen, natomiast prosiłbym pana przewodniczącego o to, by dał szansę przedstawicielowi Ministerstwa Spraw Zagranicznych i udzieleniu odpowiedzi na pytania. Dopiero po wypowiedzeniu się osób z ministerstw, proponowałbym podjąć dyskusję. Uważam bowiem, że nie byłoby właściwe, gdybyśmy dyskusję rozpoczynali nie dając możliwości wypowiedzenia się przedstawicielom resortów spraw zagranicznych i transportu i gospodarki morskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzModzelewski">Uważam, że bez analizy ekonomicznej całości spraw rybołówstwa, Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej trudno będzie się wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzModzelewski">Połów to jest działalność, za którą płaci się podatki, płaci się podatki również za przetwórstwo, więc trzeba to zsumować. Płaci się podatki za transport, płaci je również sprzedawca. Bardzo prosiłbym, aby Ministerstwo transportu i Gospodarki Morskiej dokonało takiej analizy, biorąc pod uwagę absolutnie wszystkie elementy. Nie można patrzeć tylko na łowienie. Bez takiej analizy będzie bardzo trudno naszej Komisji zająć stanowisko. My chcielibyśmy wiedzieć, ile na tym zarabiamy, a ile na tym tracimy. Dopiero taka analiza może być podstawą do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławPawlak">Jako pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych mam do czynienia z tym, co dyr. Kłosiński określił jako „walkę z przeciwnikiem zewnętrznym”. Jest to rzeczywiście przeciwnik dość skomplikowany i sytuacja również jest dość złożona, może więc na początek dwie uwagi o charakterze ogólnym.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#StanisławPawlak">Sprawa obrony naszych interesów rybołówczych na morzach jest częścią polityki zagranicznej państwa, która leży w kompetencjach Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Czasem, jest to część która wysuwa się na czoło tej polityki, a czasem bowiem mamy z niektórymi państwami kłopoty i wtedy polityka dominuje np. w stosunkach z Rosją. Jest to jeden z najboleśniejszych kolców dla Rosjan na dalekim wschodzie i Rosja robi nam z tego powodu wstręty.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#StanisławPawlak">Myślę, że będąc częścią polityki zagranicznej, jednocześnie jest oczkiem w głowie każdego ministra spraw zagranicznych, przedtem min. K.Skubiszewskiego, teraz min. A. Olechowskiego, który zdaje sobie sprawę z faktu, że jest to konkretna walka, której formy mają charakter konferencyjny, ale dotyczą sfery ekonomicznej. Są to interesy długofalowe i my w tej walce musimy uczestniczyć.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#StanisławPawlak">Tu pan poseł K. Luks postawił bardzo złe pytanie. Czy jesteśmy w stanie zapewnić naszej flocie łowiska? Na to pytanie ja nie umiem odpowiedzieć. Ani tak, ani nie. Staramy się oczywiście, aby te łowiska zapewnić. Takie są nasze zadania i takie są działania. Dotychczas udawało nam się te łowiska zapewniać, ale chciałbym podkreślić, żeby nie było żadnych wątpliwości, że na Morzu Beringa jesteśmy od 1989 roku, a na Morzu Ochockim dopiero od 1991 roku. Przedtem nasza flota łowiła w innych rejonach, również w oparciu o umowy dwustronne, np. z Kanadą. Nasza flota przesuwa się od bieguna północnego w poszukiwaniu ryby. Natomiast rolą Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest, aby pomóc rybołówstwu.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#StanisławPawlak">Sytuacja jest niekorzystna. Dlatego, że państwa przybrzeżne, od kilkunastu lat zawłaszczają otwarte przestrzenie morza. 200 mil uznano za standard. Jeszcze 20 lat temu była to zupełnie inna wielkość, a dziś zaczyna się mówić o 300 milach. Tak jest na całym świecie i musimy się z tym procesem liczyć.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#StanisławPawlak">Ale państwa przybrzeżne nie są same; one działają w pewnym kontekście z innymi państwami. Reasumując. Musimy uczestniczyć we wszystkich negocjacjach, być obecni tam, gdzie się decyduje o sprawach morza, wpływać na kształt tych uzgodnień. Tendencja jest oczywista. Tendencja jest taka, że państwa przybrzeżne wypychają państwa leżące gdzie indziej i silniejsze wypychają słabsze.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#StanisławPawlak">Morze Ochockie, na którym łowimy, to jest 3% tego akwenu, należy do otwartych wód międzynarodowych. Jest to niecałe 50 tys. km kwadratowych. Z tych 50 tys. km kwadratowych zajmujemy 75% wszystkich wód. Na takiej powierzchni łowi polska flota. Natomiast wszystko co złowią nasze przedsiębiorstwa za granicą, wszystko sprzedają za kontrahentom zagranicznym. Czy to jest dobre, czy nie, to już jest inna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#StanisławPawlak">Pytanie, czy się utrzymamy? Tak długo, jak morza otwarte są dla przelotu samolotów, tak długo się utrzymamy. Umówiliśmy się wspólnie z pięcioma państwami: Japonią, Chinami, Koreą, Rosją i Polską. Rosji udało się usunąć Japonię, Koreę, naciskają na Chiny i na nas. Bardzo ostro. Rozmawiałem wczoraj z przedstawicielem ambasady japońskiej, który rozważa powrót Japonii na łowiska. Wszystkie te państwa są w podobnej sytuacji jak my i stoją na naszym stanowisku. Żadne państwo przybrzeżne, nawet najsilniejsze nie może dyktować innym jeśli chodzi o morze otwarte. A sprawa otwartego morza to jest zagadnienie prawa międzynarodowego. I z punktu widzenia prawnego, żadne państwo przybrzeżne nie może zabronić korzystać innemu z wód międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#StanisławPawlak">Musimy się liczyć z tymi wszystkimi przeszkodami, jest to sprawa pewnej urody życia, jest to trywialne, ale takie są warunki. Władze lokalne odmawiają łowienia ryby, której oni sami nie łowią. Ich statki nie łowią bo nie mają paliwa, są zniszczone, nieremontowane, niedoinwestowane. Tak więc za pośrednictwem problemu polskiego rybołówstwa morskiego załatwia się wewnętrzne sprawy Rosji. To jest nie tylko sprawa lokalna. Jest to także kwestia pewnych nacisków na centralę w Moskwie. Nie ulega jednak wątpliwości, że tak długo jak są otwarte wody morskie utrzymają jako wody do połowu dla wszystkich, będą także otwarte dla floty polskiej. W warunkach pewnego przeszkadzania nam, przy protestach, przy utrudnianiu i pewnego rodzaju ciągłej walce.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#StanisławPawlak">MSZ wydało instrukcje dla kapitanów statków, w jaki sposób mają się zachować w poszczególnych sytuacjach. Po prostu musimy się z tym liczyć.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#StanisławPawlak">Ma Morzu Beringa nastąpiło poważne przełowienie ryb. My byliśmy tam od 1991 roku, przedtem byli Jpończycy i Koreańczycy. Łowiliśmy prawie 300 tys. ton w 1991 roku, a dziś tego tam nie ma. Amerykanie i Rosjanie wykorzystują ten stan, po to, aby narzucić innym państwom to, co dla nich jest korzystne. Ta część Morza Beringa, na której łowią nasze statki, stanowi niecałe 9% całego akwenu. Jest to jednocześnie niecałe 20% basenu aleuckiego, który służył nam za łowiska i z którego łowiliśmy 300 tys. ton ryb. Teraz nie ma tam ryby i musimy poczekać. Ale w umowie zagwarantowaliśmy sobie powrót na te łowiska. Moratorium na połów ryb trwa do końca tego roku. Staramy się wrócić na te łowiska od 15 stycznia 1993 roku, ale czy to się uda tzn. czy będzie ryba, to trudno przewidzieć.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#StanisławPawlak">Wraz z innymi państwami, zainteresowanymi połowami na tym morzu, planujemy nową konwencję, która ma regulować zasady łowienia na wodach międzynarodowych, stanowiących ok. 10% tego akwenu. Ta konwencja gwarantowałaby współzarządzanie, kontrolę i inspekcję państw należących do konwencji na tych wodach. W myśl konwencji np. statki amerykańskie mogłyby być kontrolowane przez naszych inspektorOw, po to, żeby nie było oszustw w tym zakresie. Uyzskaliśmy także coś więcej, chociaż te wody międzynarodowe stanowią niecałe 10% basenu aleuckiego uzyskaliśmy prawo połowu 30% zasobów aleuckich. Gdybyśmy nie zawarli tej konwencji po prostu by nas na te wody nie wpuszczono.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#StanisławPawlak">Ja bym bardzo usilnie doradzał zwiad rybacki, nawiązywanie współpracy z tymi państwami, z którymi kiedyś mieliśmy stosunki rybackie. Może uda się wrócić do tych łowisk, np. do łowisk południowej Afryki. Trzeba działania w tym kierunku zintensyfikować. Jeśli utrzymamy się na Morzu Ochockim, to i tak nie będzie to trwało bez końca. Musimy się zgodzić z wynikami badań, jakie przedstawią Amerykanie, bo sami nie prowadzimy takich badań i nic na ten temat nie wiemy.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#StanisławPawlak">Krótko mówiąc musimy działać we wszystkich konwencjach, musimy zintensyfikować działania w poszukiwaniu nowych łowisk, musimy również współdziałać z ONZ gdzie tego roku mają powstać międzynarodowe ustalenia wytycznych międzynarodowych uregulowań, zarządzanie stadami ryb wędrujących. Musimy tam być obecni. Chodzi o to, żeby proces zawłaszczania spowolnić. Nie ma innej możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofJaworski">Na początku spróbuję ustosunkować się do samej prezentacji materiału. Zawsze w przypadku tego rodzaju materiałów jest taki kłopot, że materia jest bardzo bogata, a powiada się, że to się musi zmienić na paru stronach. Stąd niektóre wątki zostały tylko dotknięte, a inne zupełnie świadomie pominięte. Oczywiście, że na wiele stwierdzeń, które są zawarte, ale są dotknięte, są dokumenty i opracowania, które trudno byłoby tu cytować.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KrzysztofJaworski">Nie mam ostatecznych danych, ale do listopada ubiegłego roku wartość sprzedaży przedsiębiorstw razem wyniosła ok. 4,5 bln zł. do tego trzeba by dodać szacunek 320 prywatnych producentów przetworów rybnych i dlatego trudno jest określić jaki jest właściwie rozstaw w branży, ponieważ nie istnieje żadna sprawozdawczość statystyczna z działalności nowo powstałych firm. To, co mamy w naszej statystyce i to, co mamy pod pełną kontrolą to jest ok. 4,5 bln zł. przy mniej więcej generalnej rentowności minus 5 do 7%.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#KrzysztofJaworski">Od razu też odpowiem jak wygląda sprawa zatorów płatniczych. Roszczenia 700 mld zł oraz kredyty 600 mld zł. W skali poszczególnych przedsiębiorstw wygląda to w ten sposób, że większość z nich kończy rok z wynikiem ujemnym. Trzeba jednak powiedzieć, że ten negatywny wynik, jest w swojej wartości bezwzględnej mniejszy niż w roku ubiegłym. Można powiedzieć, że rybołówstwo jako branża zakończyło rok z wynikiem dobrym, nie potrafiła jednak wyjść z dołka.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#KrzysztofJaworski">Pozwolę sobie na małą uwagę metodologiczną. Stosunkowo nieduże kredyty pozwalają wyzwolić znaczne zdolności produkcyjne. Jeżeli więc uzyskamy możliwość kredytowania zapasów na kwotę około 150 mld zł., należy pamiętać że są to kredyty, które zaciągnięte w maju, w listopadzie zostaną zwrócone. W tym czasie jednak, zostaje prawie 2,5 krotnie większa wyzwolona zdolność produkcyjna, co rodzi określone konsekwencje podatkowe. W całym procesie produkcyjnym, składowania i handlu, do budżetu państwa wpłynie prawie 6-cio krotnie więcej pieniędzy niż wyniosła suma udzielonego kredytu. W przypadku 15 mld zł, do budżetu państwa wpłynie suma 90 mld zł. I to jest odpowiedź na pytanie państwa, co my z tego mamy.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#KrzysztofJaworski">Pozostaje pytanie, czy i komu ta produkcja jest potrzebna? Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć w tym co się dzieje na naszych granicach. Jak wynika z analizy systemu SAD, mamy do czynienia z nie wykorzystaniem limitu na eksport i import w różnych gatunkach. Jest to rynek bardzo specyficzny. Przedsiębiorstwa, które powinny go regulować, zostały pozbawione zupełnie środków obrotowych. W praktyce bowiem, przedsiębiorstwa przetwórcze potrzebują stałego dopływu surowca. Nasi rybacy nie są w stanie im tego zapewnić. Hurtownie na skalę kraju u nas nie istnieją, ponieważ brakuje im środków obrotowych.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#KrzysztofJaworski">Padło tu pytanie, czy chcielibyśmy mieć preferencje dla floty, ponieważ są to przedsiębiorstwa państwowe. Odpowiadam - że nie. Ale rynek nabywania statków jest specyficzny. Nikt na świecie nie kupuje statków za gotówkę. Wszyscy natomiast robią na kredyt, który udzielają stocznie lub odpowiednie instytucje finansowe. U nas to jeszcze nie istnieje. Jeżeli w ogóle ma istnieć polska flota, w tym także flota handlowa, to, żeby to mogło funkcjonować, musi być stworzony taki system zaopatrzenia. Musi on być równie skuteczny jak ten, w którym działa nasza konkurencja.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#KrzysztofJaworski">I tu jeszcze uwaga na temat konkurencji. Składają się na nią państwa EWG i EFTA i te państwa stać na to, aby w porę kredytować w ramach kredytu kupieckiego, towary, które trafiają także na nasz rynek. Dlatego tak chętnie witamy rzeszę 320 prywatnych producentów. Dysponują one niewielkim kapitałem, ale powodują to, że w rezultacie nasz produkt jest nie gorszy i jeżeli jest wypierany z rynku to z innych przyczyn, np. ceł czy podatków granicznych, a nie z powodu gorszej jakości.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#KrzysztofJaworski">Jesteśmy obecnie po całych seriach rozmów z EWG oraz EETA. Osiągnęliśmy tam wszystko co było można. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że jesteśmy słabsi. Możemy oczywiście oskarżyć naszych partnerów o dumping, ale natomiast w ogóle powinniśmy raczej porządkować gospodarkę. Wtedy wzrosną także nasze potencjalne szanse. Gospodarka morska, gospodarka rybna, może być tym elementem dynamizującym całą gospodarkę. Na razie jednak skutecznie walcząc z konkurencją zagraniczną, przegrywa na własnym podwórku ze względu na zły system finansowy.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#KrzysztofJaworski">Jeśli chodzi o centrale rybne, które były odległe Ministerstwu Transportu i Gospodarki Morskiej jako organowi założycielskiemu, w 1989 roku zostały oddane wojewodom. Nie bardzo dobrze wyszło to w realizacji bowiem Central Rybnych było 17, a wojewodów 49, a więc podzielone Centrale były to często przedsiębiorstwa małe i ubogie. W tym czasie nastąpiła też ucieczka przedsiębiorstw dalekomorskich z rynku krajowego, co spowodowało przyspieszony upadek central rybnych. W tej chwili mamy 78 podmiotów gospodarczych, które zajmują się handlem rybnym, ale ma to swoją negatywną stronę w postaci wysokiej marży. W tym czasie, kiedy nasi rybacy mogą sprzedawać śledzia po 5 tys.zł. w porcie Władysławowo, ten sam śledź w Warszawie kosztuje 15 tys. zł. Poza tym ta sieć zaopatrzenia trochę się skurczyła.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#KrzysztofJaworski">Nasze rozmowy z Bankiem Gospodarki Żywnościowej na temat udzielenia kredytów na zapasy, są obecnie w najtrudniejszej fazie negocjacji. Bank ma podejście specyficzne. Daje kredyt tylko tym przedsiębiorstwom, które mają dobry standing finansowy. Te, które mają kiepski standing, nie mogą go dostać i w efekcie ten standing pogarsza się jeszcze bardziej. W ten sposób wchodzimy w spiralę absurdu.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#KrzysztofJaworski">Niektóre przedsiębiorstwa robią w ten sposób, że te, które mają dobry standing biorą odpowiednio duży kredyt, aby mogły się podzielić z tymi słabszymi. Chcemy również spróbować przekonać banki, że zabezpieczeniem spłaty kredytu może być przewłaszczenie towaru. Ponieważ ta sztuczka udała nam się w zeszłym roku i to bardzo korzystnie, być może w tym roku uda się ją wykorzystać na szerszą skalę. Bank Morski, który właśnie kredytował nasze przedsiębiorstwa na 35 mln dolarów, w tej chwili zadeklarował wejście na 60 mln dolarów. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Gdy wejdzie w życie ustawa budżetowa i towarzyszący jej pakiet rozporządzeń, być może sprawa ta zostanie uregulowana.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#KrzysztofJaworski">Co do prywatyzacji odpowiem krótko. Nie można robić prywatyzacji, jak się jest na minusie. Najpierw trzeba wyjść z dołka. Sądzę, że z naszych przedsiębiorstw wszystkie mają na to szanse. Tylko w odpowiednim czasie. I wtedy będzie można pomyśleć o odpowiednich zmianach, w tym także restrukturyzacyjnych. Nie przeceniłbym jednak dobroci płynących z samych zmian własnościowych, bo przede wszystkim ważna jest nowoczesna technologia produkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejMalinowski">Rozumiem, że ten pogląd dotyczący prywatyzacji, to jest pana prywatne zdanie. Minister przekształceń własnościowych bowiem twierdzi i stara się przekonać o tym wysoką Izbę, że właśnie prywatyzacja ma poprawić efektywność ekonomiczną funkcjonowania i przedsiębiorstwa i całej gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MieczysławNogaj">Zacznę może od regulacji taryfowych, a więc taryfy celnej. Statki są tu ujęte w dwóch działach. W dziale trzecim, gdzie jest mowa o surowcach - średnio od 5 do 25% taryfy celnej, przy czym trzeba od razu powiedzieć, że jeśli chodzi o dwie kategorie: śledzia i szprota bałtyckiego, w taryfie została wydzielona podpozycja, która mówi o tym, że podniesiono poziom ochrony dla kategorii ryb morskich do klasy szczególnie łowionych. Jest to znacznie wyższy poziom cła. Średnio rzecz biorąc stawki celne na surowiec rybny są wyższe niż te w tabelach celnych EWG. Jest tu więc zapewnione to, że one nie mogą być niższe.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MieczysławNogaj">Umowa o stawkach preferencyjnych z EWG na dziś jest zachowana. Oznacza to, że preferencyjne stawki celne z tego obszaru zostały zachowane. Jeśli chodzi o kraje EFTA, w pewnych kategoriach zostały udzielone koncesje, ale w zamian za koncesje naszego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MieczysławNogaj">Na pewne kategorie zostały zniesione czasowe w ramach rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 22 grudnia ubiegłego roku w sprawie ceł na niektóre towary przywożone z zagranicy. Na ten rok jest możliwość przywiezienia 40 tys. ton, ale tylko makreli. Jest to surowiec, który służy do przetwórstwa.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#MieczysławNogaj">Jeśli chodzi o stawki celne na konserwy, to są one ustawione tak, że na surowiec jest znacznie niżej, a na gotowe wyroby znacznie wyżej. Na wyroby przetworzone jest cło w wysokości 35% do 45%.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#MieczysławNogaj">Kilka słów na temat regulacji w handlu zagranicznym, określane często jako regulacje celne. Chodzi o regulacje jakie spotyka towar na granicy. Ta sprawa była tutaj często podnoszona. Kwestia zaopatrzenia w paliwo i w ogóle zaopatrzenia w elementy niezbędne, aby statek mógł prawidłowo funkcjonować. W Prawie celnym w art. 14 pkt.1 jest zawarte stwierdzenie, że wyposażenie niezbędne do funkcjonowania statku, materiały pędne itd. są zwolnione od cła.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#MieczysławNogaj">Natomiast realizacja tego prawa do ulgi jest utrudniona przez fakt, że są rożne interpretacje odnośnie traktowania statku polskiego, który jest na polskim obszarze celnym. Szczególnie jeśli pobiera towary ze składu celnego. Ta sprawa trafiła nawet do Trybunału Konstytucyjnego, jak traktować statek, który jest w polskim obszarze celnym. Czy jest to już obiekt obcy, czy też nie. Traktuje się ten obszar jako część terytorium polskiego, ale jest w tym pewien problem prawny, jak to rozwiązać. Jest to zdecydowanie szersza materia prawna niż tylko Prawa celnego.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#MieczysławNogaj">Znaleziono rozwiązanie tego typu, że skład celny może być traktowany jako obcy statek, ale tylko ci, którzy wypływają poza polski obszar morski. Ale to rozwiązanie nie rozwiązuje kwestii zaopatrzenia w paliwo. Po prostu instytucja składu celnego nie zezwala na to. W stosunku do statków obcych jest to łatwiejsze, bo obszar ten jest częścią terytorium celnego.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#MieczysławNogaj">My wielokrotnie podnosiliśmy tę kwestię, czy rozwiązanie przy pomocy składów celnych jest najbardziej sensowne. Jak to jest rozwiązane na Bornholmie, ale dalej nie badaliśmy tego. Chciałbym powiedzieć, że tam stosują nie rozwiązania celne, tylko podatkowe. Filozofia jest następująca. Przede wszystkim mam sprzedać swój produkt, a dopiero potem importowany. A rozwiązanie przez skład celny preferuje towar importowany. Na razie jednak to funkcjonuje, bo nikt innego rozwiązania nie chciał przyjąć. Ale uważam, że jest nie w porządku. Uważam, że przede wszystkim powinno się promować sprzedaż polskiego produktu. A to utrudnia sprzedaż. Powinno być rozwiązanie pozacłowe, tak jak to jest w przypadku duńskim. Tam zdejmuje się podatki i jest to umieszczone w przepisach dotyczących podatku VAT. Chodzi o zaopatrzenie w paliwo tych dwóch kategorii. W przypadku duńskim są to cztery podatki: akcyza, podatek energetyczny, podatek CO-2 i podatek VAT. W przypadku Norwegii jest to również upoważnienie do tego, żeby sobie odliczać podatek. U nas jak dotąd szuka się rozwiązania, choć na tę sprawę zwracaliśmy wielokrotnie uwagę.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#MieczysławNogaj">Kolejna sprawa, która była sygnalizowana, to nadmierny napływ ryb z zagranicy. W gruncie rzeczy jeśli chodzi o kraje EWG jest to problem marginalny. Głównie dotyczy to Wschodu. Prawo przewiduje możliwość reagowania. Zresztą my wielokrotnie interweniowaliśmy w tej sprawie. Ale prawo nas nie wyposażyło w możliwość egzekwowania tego prawa. Musi być odpowiednio sformułowany wniosek, abyśmy mogli zareagować. Wniosek ze strony przedsiębiorstw, które z tego tytułu ponoszą stratę. Obecnie zbieramy informacje.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#MieczysławNogaj">Niedługo będzie sprawa nadmiernego napływu mocznika. Ale musi to być na wniosek zainteresowanych. Musi go zgłosić co najmniej 50% producentów.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#MieczysławNogaj">Następna sprawa to budowa statków. Na ogół dość długo się je buduje. Jest problem niektórych komponentów, za które trzeba płacić cło. Zastanawiamy się teraz jak zmienić prawo celne, żeby procedurę zwrotu cła i pobierania zabezpieczenia, trochę przyspieszyć, ale tu musi być zmieniona ustawa Prawo celne. Inaczej się nie da. Zgodnie z planem, projekt Prawa celnego przedstawimy w maju do KERM-u, a w drugim kwartale czyli od kwietnia do maja, ma ten projekt omawiać Rada Ministrów. A następnie zostanie on przedstawiony do rozważenia przez parlament.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#MieczysławNogaj">Kolejna sprawa - regulacje pozacelne. Chcę powiedzieć, że oddziaływać na obszar celny można przy pomocy cła, ale także innych przepisów. Na przykład wymagań jakościowych, które dopuszczają towar do rynku a nie są związane bezpośrednio ze stawką celną. W zakresie wielu towarów te regulacje nie są rozwinięte, one nie przystają do tego, co np. w krajach EWG jest rozwinięte. Te właśnie przepisy mogą pozwalać na nadmierny import a raczej brak tych przepisów. Sądzę, że należałoby podjąć ten temat i zmienić przepisy. Uważam, że jest to trzeci temat w Polsce rozwinięcie regulacji dotyczących wymagań szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#MieczysławNogaj">Popatrzmy na przykład importu samochodu. W przypadku EWG stawki są bardzo niskie, ale przepisy ochrony środowiska są tak skonstruowane, że silniki, które wydzielają nadmiernie szkodliwe spaliny, nie są tam rejestrowane. Cło może być wtedy mniejsze, bo i tak nikt tego nie wprowadzi na obszar celny. W ten sposób zresztą można segregować i wyłapywać te, których nie powinno się wpuścić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzNycz">Jakie warunki muszą być spełnione aby można było ubiegać się o pożyczkę z Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#EwaKowalczuk">Warunkiem jest przygotowanie wniosków restrukturyzacyjnych. Trzeba także pozyskać dobrą opinię w tej sprawie komisji resortowej i poparcie Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejMalinowski">W tej chwili powinniśmy przystąpić do dyskusji nad projektem opinii Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej, który sformułowała Podkomisja d/s Gospodarki Morskiej, ale przedtem chciałbym prosić o decyzję w następującej sprawie. Po konsultacjach z wiceprzewodniczącą Komisji, prezydium doszło do wniosku, ten projekt opinii powinien zostać przepracowany. Państwo zgłosili tak wiele wniosków, mamy też dodatkowe informacje, które sugerują sformułowanie nieco innych wniosków pod adresem prezesa Rady Ministrów. Ponadto uważamy za celowe, aby Komisja w swojej opinii zajęła się zarówno elementami krótkookresowej poprawy, jak też i przekazała prezesowi rady Ministrów kwestie sugestie dotyczące polityki długofalowej dotyczącej całej branży.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejMalinowski">Wymaga to także stworzenia pewnego lobbingu, aby doszło do roboczych kontaktów z przedstawicielami innych Komisji, które miłyby tu również coś do powiedzenia, np. Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, czy też Komisji Spraw Zagranicznych. W związku z tym, jest wniosek pani poseł M. Kossakowskiej, aby ponownie zebrała się Podkomisja d/s Gospodarki Morskiej w dniu 1 marca 1994 r. o godz.,11,00 w sali 25, aby sformułować nową wersję opinii Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej. 2 marca planowane jest posiedzenie całej Komisji i wówczas, jako punkt pierwszy, rozpatrzylibyśmy również projekt opinii w nowej wersji. Pozostaje kwestia zaakceptowania przez państwa tej propozycji. Czy zgadzają się państwo z takim postawieniem sprawy? A może są jakieś inne wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WładysławŚwięs">Czy na podstawie tych wszystkich informacji możemy podjąć propozycję rozwiązań satysfakcjonujących i rybaka i przetwórcę i konsumenta i państwo. Padły tu dwa strategiczne pytania. Pierwsze: jak widzi rząd pozycję rybołówstwa?</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WładysławŚwięs">Druga sprawa: protekcjonizm. Jak wygląda to u nas, a jak w Unii Europejskiej?</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WładysławŚwięs">Trzecia sprawa - dostępność łowisk.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#WładysławŚwięs">Tu ktoś z państwa powiedział, że rybacy będą łowić, niezależnie od sytuacji. Ale czy jest sens dopuszczenia do tego, żeby nasi rybacy łowili wyłącznie na eksport?</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#WładysławŚwięs">Chciałbym też zwrócić uwagę, że co innego jest (stawanie), a co innego protekcjonizm i ochrona interesów, które widzimy. Pan wiceminister T. Szozda mówił tu o tym, że w projekcie budżetu państwa jest 1,8 bln zł zarezerwowane na potrzeby rolnictwa, to tak to należy rozumieć. A pan ma nadzieję, że coś z tego uszczknie dla siebie. Przypominam, że Agencja Restrukturyzacji i Oddłużenia przejęła zobowiązanie złożone na prawie 4,5 bln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#LeszekSmykowski">Uważam, że propozycja prezydium jest do przyjęcia. Chodzi o to, żeby stanowisko naszej Komisji było pełne. Miałbym taki apel do panów prowadzących działalność, w sektorze rybołówstwa oraz do przedstawicieli różnych resortów o bardzo pełne szczegółowe informacje, co rząd w tej kwestii zamierza. Apeluję, aby określić sobie także czas realizacji poszczególnych zamierzeń. Bardzo chętnie włączymy się w sprawy przyspieszenia. Chodzi też o to, żeby w krótkim terminie załatwić sprawy rzeczowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzNycz">Zgadzam się z propozycją prezydium, ale w tym układzie wyobrażam to sobie wariantowo. Stanowisko pierwsze wyrażone było w opinii załatwiającej sprawy rybołówstwa na rok 1994. Muszą to być wnioski skonkretyzowane. Do tego czasu Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej podejmuje z innymi resortami przygotowanie do przedstawienia bieżących konkretnych danych. Natomiast równolegle, w oparciu o to, co tu padło, nastąpiłoby zobowiązanie rządu do opracowania długofalowego programu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejMalinowski">Może ja wyjaśnię tu parę spraw. Komisja nie może w żadnym przypadku wyręczać rządu, a więc my nie będziemy w swojej opinii sugerować konkretnych rozwiązań bo od tego jest rząd. Natomiast możemy zwrócić uwagę na pewne zjawiska, które wymagają szybkiego rozwiązania przez rząd. Dlatego podzieliliśmy koncepcję naszej opinii na tzw. część szybką, która pozwoli rozwiązać pewne problemy doraźnie i zwrócić uwagę na kwestie, które powinny być podjęte przez rząd w układzie długofalowym.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AndrzejMalinowski">Sprawa druga - chciałbym powiedzieć, że do prezydium Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej i do Podkomisji d/s Gospodarki Morskiej wpłynęły materiały na piśmie i są one dosyć pełne. Z wdzięcznością przyjmiemy jeszcze inne propozycje zarówno od strony rządowej, jak i przedsiębiorców. Myślę, że z uwagi właśnie na pewne terminy związane z sezonowością tego działu gospodarki, my się po prostu musimy spieszyć. Dlatego jeszcze raz podtrzymuję propozycję prezydium Komisji aby 1 marca br. Podkomisja d/s Gospodarki Morskiej przygotowała projekt opinii Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej i 2 marca, na posiedzeniu Komisji można by było ją zatwierdzić i przesłać do prezesa Rady Ministrów. Czy jest zgoda na takie rozwiązanie? Nie widzę sprzeciwu, a więc jest zgoda. Dziękuję. Kończę posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>