text_structure.xml 74.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefŁochowski">Witam wszystkich państwa i składam najlepsze życzenia noworoczne. Witam serdecznie zaproszonych gości i ekspertów, którzy będą z nami współpracować dorywczo lub na stałe, doradzając nam przy formułowaniu ocen i opinii.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JózefŁochowski">Proponuję, abyśmy dzisiaj omówili części budżetowe dotyczące Urzędu Antymonopolowego i Wyższego Urzędu Górniczego, a jutro część dotyczącą Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Przypominam, że zgodnie z sugestią wysuniętą przy omawianiu wykonania budżetu za 1992 r. odbyliśmy kilka spotkań z przedstawicielami Ministerstwa Przemysłu i Handlu oraz Ministerstwa Finansów. Wystąpiliśmy do tych resortów o przygotowanie nam materiałów, które ułatwiłyby dyskusję nad częścią budżetu państwa obejmującą dochody pochodzące od przedsiębiorstw państwowych. Otrzymaliśmy ten materiał dopiero dzisiaj i dlatego proponuję, abyśmy dokładnie się z nim zapoznali a jutro, w toku dyskusji nad projektem budżetu Ministerstwa Przemysłu i Handlu, rozpatrzymy dwa materiały: projekt budżetu w części dotyczącej resortu przemysłu i handlu oraz projekt ustawy budżetowej w części dotyczącej dochodów i przedsiębiorstw państwowych. Rozumiem, że państwo przyjmują tę propozycję. Proszę teraz o zabranie głosu panią prezes A. Fornalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AnnaFornalczyk">Szczegółowe informacje nt. projektu budżetu Urzędu Antymonopolowego na 1994 r. są zawarte w dostarczonym państwu materiale. Chciałabym tylko przypomnieć, bo nie tak dawno składałam sprawozdanie z wykonania budżetu za 1992 r., że Urząd działa od 13 kwietnia 1990 r. Został powołany jako jedna z instytucji związanych bardzo ściśle z wprowadzaniem zorientowanej rynkowo reformy gospodarczej. Zgodnie z postanowieniami ustawy, odpowiedzialni jesteśmy - i robimy to - za przeciwdziałanie praktykom monopolistycznym. Badamy w Urzędzie z tego punktu widzenia praktycznie całą gospodarkę: od gospodarki komunalnej po branże czy gałęzie infrastrukturalne - takie, jak energetyka, górnictwo, telekomunikacja, różne dziedziny przemysłu ciężkiego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AnnaFornalczyk">Trudności w naszym działaniu polegają na tym, że poza zapisami wynikającymi z ustawy musimy bardzo często posługiwać się konkretnymi ekspertyzami, co oczywiście wymaga angażowania środków finansowych. Nie jesteśmy w stanie, a poza tym nie miałoby to sensu zatrudniać na stałe w Urzędzie wszystkich ekspertów, jacy mogą nam być potrzebni np. za pół roku.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AnnaFornalczyk">Druga dziedzina działania, która też związana jest z angażowaniem ekspertów, to wywieranie przez nas wpływu na zmiany strukturalne w gospodarce. Jesteśmy poza tym zaangażowani od samego początku w proces prywatyzacji, tj. od złożenia podpisu pod decyzjami o prywatyzacji, tzw. „pierwszej piątki” przedsiębiorstw, po selekcję przedsiębiorstw do tzw. powszechnej prywatyzacji z punktu widzenia możliwie jak najszerszego wprowadzania reguł konkurencji do prywatyzacji. Oczywiście, samo spektrum działania jest najróżniejsze: począwszy od tego, że po przeprowadzeniu bardzo dokładnych analiz ekonomiczno-organizacyjnych i na mocy art. 12 ustawy o podziale przedsiębiorstw przedstawiamy odpowiednie wnioski, zanim przedsiębiorstwa wejdą w procedurę prywatyzacyjną. Staramy się, a będziemy mogli to robić w majestacie prawa wtedy, kiedy zostanie znowelizowana już po raz drugi ustawa o Urzędzie Antymonopolowym. Chcemy także wprowadzić bardziej precyzyjną kontrolę nad przepływem kapitału w naszej gospodarce - zarówno krajowego, jak i zagranicznego. Z naszych dotychczasowych obserwacji wynika bowiem, że bardzo często inwestorom - bez względu na to, czy są to inwestorzy krajowi, czy zagraniczni - bardziej zależy na tym, żeby opanować dany rynek, czyli wykupić udziały większości przedsiębiorstw działających na tym rynku, aniżeli na tym, żeby wziąć i rozwinąć jakieś jedno przedsiębiorstwo. Oczywiście, takie ulokowanie kapitałów, które daje decydującą propozycję na rynku, ułatwia działanie, jak to jest zwykle w przypadku działania firmy dominującej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AnnaFornalczyk">Trzecie zadanie zostało na nas nałożone uchwałą Rady Ministrów z sierpnia 1993 r., a wynika ono także z ustawy o urzędzie, zwłaszcza z jej preambuły, w której mówi się, że urząd jest zobligowany do przeciwdziałania praktykom monopolistycznym, w tym do nadzorowania i wpływania na zmiany struktury w gospodarce oraz do ochrony konsumenta. W związku z tym od 1 września ub.r. rozpoczął w Urzędzie Antymonopolowym działalność departament ochrony konsumenta początkowo raczej w szczątkowej formie, bo w grę wchodzą możliwości etatowe i możliwości zatrudnienia odpowiednich ludzi. W tym roku przewidziany jest wzrost zatrudnienia, gdyż tych spraw i wniosków typowo konsumenckich dostajemy bardzo wiele. Chcemy ograniczyć się wyłącznie do ochrony konsumenta na rynkach zmonopolizowanych, ale chodzi tu o wszystkie dziedziny infrastrukturalne, a więc o telekomunikację, zakłady energetyczne, gazownicze, ciepłownicze. Mamy w związku z tym dużo pracy, a chcielibyśmy to robić dobrze i szybko.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AnnaFornalczyk">Czwarte zadanie, które dotyczy działań urzędu wynika z naszej roli w strukturach rządowych. Oznacza to, że opiniujemy projekt aktów prawnych, przygotowywanych przez rząd, z punktu widzenia możliwości rozwijania konkurencji, a już na pewno niehamowania takich możliwości. Uczestniczymy także w różnego rodzaju pracach przygotowawczych dotyczących programów restrukturyzacji całych branż - takich, jak np. cukrownictwo. Wydobycie węgla kamiennego czy też dotyczących przygotowywania prawa energetycznego. I oby to prawo zostało jak najszybciej przygotowane, ponieważ jest to konstytucja dla tego sektora. Bardzo często zdarza się, że nie możemy wydać decyzji w sprawie określonego wniosku dotyczącego praktyki uprawianej przez przedsiębiorstwa w sektorze energetycznym, bo one działają wprawdzie zgodnie z prawem, ale prawem starym, nie bardzo pasującym do zmieniającej się rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AnnaFornalczyk">Nasza rola polega również na tym, aby uczestniczyć w różnego rodzaju negocjacjach międzynarodowych, a więc np. wtedy, gdy był negocjowany traktat stowarzyszeniowy z EWG, gdy były prowadzone negocjacje z krajami EFTA czy z krajami czworokąta wyszehradzkiego, który nazywa się w skrócie CEFTA. Jesteśmy zaangażowani także w prace różnych organizacji i agend ONZ, jak również mamy status obserwatora w specjalnym komitecie OECD do spraw prawa i polityki konkurencji. Jesteśmy już na tyle zadomowieni, że na najbliższym posiedzeniu tego komitetu w kwietniu będziemy mieli tzw. „oficjalne przesłuchania”. Polega to na tym, że złożymy tam raport z 4-letniego naszego działania jako urzędu i będziemy poddani procedurze przepytywania, jak postępuje u nas rozwój konkurencji, a więc tego elementu, który jest związany nierozerwalnie z gospodarką rynkową.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AnnaFornalczyk">Te wszystkie zadania w kolejnych latach funkcjonowania urzędu rozrastają się i powiększają. I to sprawia, że przedstawiamy w takim kształcie nasz budżet na br. Jest to budżet pozwalający na minimalne realizowanie zadań, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że oczekiwania pod adresem urzędu są znacznie większe. W ramach możliwości personalnych i finansowych, jakie mamy, robimy wszystko co można, żeby jak najdokładniej i jak najlepiej realizować ustawę o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AnnaFornalczyk">Mogę powiedzieć generalnie, nie wdając się w szczegóły, że wzrost np. wynagrodzeń w urzędzie wynika z faktu, iż powołany został nowy departament, o czym mówiłam. Jesteśmy w trakcie zatrudniania nowych osób, co nie jest łatwe, bo praca w urzędzie jest bardzo trudna. Pracujemy bardzo trudna. Pracujemy bardzo szybko, starając się, żeby jednocześnie bardzo dobrze spełniać swoje zadania. Ogromne zróżnicowania problemów, jakie trafiają do urzędu sprawia, że nie jest to praca lekka.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AnnaFornalczyk">To co przewiduje projekt ustawy budżetowej, pokrywa naprawdę minimalne nasze potrzeby finansowe, abyśmy mogli podołać rozszerzonym i zwiększonym zadaniom, jakie mamy realizować w br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefŁochowski">Prosimy, aby w imieniu Komisji wyraził opinię na ten temat pan poseł J. Koralewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyKoralewski">Moja rola wobec nieskomplikowanego budżetu urzędu jest również nieskomplikowana. Jest tu stosunkowo niewiele liczb, ale trzeba się jednak do tego odnieść.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JerzyKoralewski">Budżet urzędu zamyka się kwotą 32.650 mld zł, co w stosunku do planowanego wykonania zadań roku ubiegłego oznacza zwiększenie o 36,4%. Warto by tu dodać, że mówimy o bardzo niewielkiej części budżetu państwa, bo jest to zaledwie 43 dziesięciotysięcznych naszego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JerzyKoralewski">Czy wzrost tego budżetu jest mały, czy duży? Pani prezes w końcu swojego przedłożenia budżetowego ubolewa, że ta kwota wzrostu jest najmniejsza, biorąc pod uwagę kolejne wzrosty z poprzednich lat. Sądzę jednak, że została ona przez Radę Ministrów potraktowana na poziomie wzrostu przewidywanego w całym budżecie. Przypomnę, że wzrost wydatków budżetowych zaplanowano na poziomie 37,5% w skali całego budżetu, a więc trudno twierdzić, że Urząd Antymonopolowy potraktowany został gorzej, bo gorzej została potraktowana większość innych resortów.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JerzyKoralewski">Centrala urzędu i 7 delegatur terenowych zatrudniały w ub.r. 120 osób. W tym roku jest to docelowo 150 osób. Płace w urzędzie są stosunkowo niewysokie i wzrost średniej płacy o niewiele więcej ponad 10%, przy planowanej inflacji 23%, oznacza spadek realnych wynagrodzeń w tym urzędzie. Dlatego uważam, że gdyby istniały takie możliwości, Komisja powinna wnioskować o wzrost tej średniej płacy i wzrost całego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JerzyKoralewski">Kwota łącznych wynagrodzeń jest w budżecie dość znaczna ze względu na rolę, strukturę i charakter działalności urzędu i wynosi łącznie 18.638 mld zł. Kwota wydatków pozapłacowych wynosi 13.212 mld zł. W tym mieszczą się koszty współpracy naukowo-technicznej i gospodarczej z zagranicą, szacowane na ok. 500 mln zł. Chcę podkreślić, że zgodnie z przedłożeniem i informacją, jakie posiadamy, jest to inwestycja wyjątkowo opłacalna, bo te kontakty z zagranicą pozwalają na pozyskiwanie środków, które wielokrotnie przewyższają koszty tej współpracy. Mówię o pomocy zagranicznej, która do nas w minionych latach dotarła.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JerzyKoralewski">Na inwestycje w budżecie urzędu przeznacza się bardzo niewielkie środki. Dotyczy to głównie komputeryzacji, a kwota na ten cel planowana wynosi zaledwie 800 mln zł, co przy dużych zadaniach urzędu jest kroplą w morzu potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JerzyKoralewski">W przypadku urzędu nie ma mowy o dochodach. Są one marginalne, żeby nie powiedzieć incydentalne i trudno je przewidzieć. Chcę wspomnieć, że zgodnie z ustrojem i usytuowaniem urzędu wymierzone kary nie trafiają na konto urzędu, a wprost do budżetu przez właściwe terenowe izby skarbowe. Może przydałoby się w kolejnym przedłożeniu przedstawić Komisji i ten bilans, gdyż byłoby to interesujące, ile i jakie przedsiębiorstwa są karane oraz za co.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JerzyKoralewski">Chcę wspomnieć, że wydatki w układzie przedmiotowym nie budzą żadnych zastrzeżeń. Dlatego chciałbym wnioskować do Komisji, aby pozytywnie zaopiniować przedłożenie w części dotyczącej Urzędu Antymonopolowego i nie wnosić żadnych poprawek ani zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefŁochowski">Otwieram dyskusję nad tym punktem. Kto chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WładysławŻbikowski">Nie będę ukrywał, że do niedawna mój pogląd na działalność Urzędu Antymonopolowego kojarzył się z instrumentem politycznego nacisku na szybsze przeprowadzanie prywatyzacji. Miałem dosyć smutne doświadczenia z działaniami urzędu w tym względzie. Po zapoznaniu się z materiałem sprawozdawczym i projektem budżetu na 1994 r. mój pogląd zmienił się i stwierdzam, że z przedstawionych informacji oraz zakresu niezmiernie potrzebny i przydatny. W nowej sytuacji transformacji ustrojowej i przekształceń własnościowych, szczególnie w związku z tworzeniem narodowych funduszów inwestycyjnych, będzie to urząd bardzo potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WładysławŻbikowski">Niemniej jednak mam do tego materiału kilka pytań i proszę o wyjaśnienie. Wczoraj usłyszałem informację o decyzjach KERM, z których wynika, że dla Urzędu Antymonopolowego przewidziany jest dodatkowy zakres obowiązków. Jeżeli jest to ścisłe, chciałbym wiedzieć, o jaki zakres dodatkowych obowiązków chodzi i czy w związku z tym przewidziane są dodatkowe środki pieniężne na ich wykonanie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WładysławŻbikowski">Chciałbym też wiedzieć, jak pani prezes widzi rolę Urzędu Antymonopolowego w trakcie tworzenia narodowych funduszy inwestycyjnych. Proszę również o wyjaśnienie sprawy interwencji w sprawie stosowania praktyk monopolistycznych przez POLMOS. POLMOS jako taki jest monopolistą, a więc o jakie tu interwencje chodzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefŁochowski">Zachęcałbym do żywszej dyskusji, ponieważ z Urzędem Antymonopolowym - poza oceną wykonania i przyjęciem nowego budżetu - w zasadzie nie spotykamy się, chociaż być może w tym roku zajdzie taka potrzeba. Proponowałbym, aby nasze ewentualne spotkania rozszerzać o uwagi dotyczące form pracy urzędu i abyśmy wymieniali poglądy co do programów funkcjonowania urzędu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JózefŁochowski">Nasza Komisja chce zająć się sprawami dotyczącymi rynku i całego przemysłu paliwowo-energetycznego, a w tym paliwowego, czyli tzw. sektora naftowego. Gdyby pani prezes mogła podzielić się swymi uwagami na ten temat, byłoby to cenne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AnnaFornalczyk">Ci z państwa, którzy pracowali w tej Komisji wcześniej, pamiętają, że przy okazji przedstawiania budżetu na kolejny rok ja niezmiennie proszę o to, aby Sejm, który 24 lutego 1990 r. uchwalił ustawę, która jest czymś zupełnie nowym w naszym życiu gospodarczym, oceniał funkcjonowanie powołanej przez ustawę instytucji. Tu nie było ani wiedzy teoretycznej, ani doświadczeń praktycznych. I ponawiam tę deklarację, że bardzo chętnie poddalibyśmy się ocenie, bo po co mamy jeździć tylko do Paryża na przesłuchania? Chętnie przedstawilibyśmy nasze działania i ich wyniki tutaj. Gdy opracujemy raport z 4 lat działalności urzędu, będzie doskonała okazja, aby ocenić całokształt działań tej nowej instytucji, jaką jest Urząd Antymonopolowy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AnnaFornalczyk">Chętnie odpowiem już teraz na pytania, ale licząc się z tym, że może ich być znacznie więcej, z konieczności muszę na tym posiedzeniu swoje odpowiedzi skracać. Jeszcze więc raz składam prośbę o podanie nas głębszej ocenie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AnnaFornalczyk">W związku z tym, o czym mówił pan poseł J. Koralewski, chcę zauważyć, że nie narzekałam na to, iż zostaliśmy gorzej potraktowani przez Ministerstwo Finansów. Mówiłam tylko, że w porównaniu do zadań, które mamy realizować w br., budżet stanowi minimum zabezpieczenia finansowego, które jest nam potrzebne i niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AnnaFornalczyk">Pan poseł był łaskaw zauważyć, że koszty ponoszone z tytułu współpracy z zagranicą są istotnie inwestycją, dzięki której możemy uzyskiwać znacznie więcej pieniędzy. Z naszego budżetu sfinansowaliśmy od początku istnienia urzędu wydatki inwestycyjne w wysokości 1,5 mld zł, a ze środków zagranicznych pomocowych skorzystaliśmy w wysokości 3,5 mld zł. Jutro kończymy opracowanie wielkiego kontraktu na przygotowanie sieci komputerowej obejmującej nie tylko centralę, ale i 7 delegatur, co usprawni nam wzajemne komunikowanie się.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AnnaFornalczyk">Ile przedsiębiorstw jest przez nas karanych? Chcę tu powiedzieć, że przy różnych okazjach mówi się, żeby urząd był surowy i żeby karał za stosowanie praktyk monopolistycznych. Później natomiast, gdy dochodzi do tego, że urząd bierze się za jakąś firmę, to także z grona parlamentarzystów dochodzą głosy, iż może nie postępować tak ostro, bo dane przedsiębiorstwo jest w trudnej sytuacji. Właściwie z wyjątkiem telekomunikacji wszystkie przedsiębiorstwa w Polsce są w trudnej sytuacji. Tymczasem Telekomunikacja Polska odpowiada nam, że nawet osiąganie 40% rentowności nie wystarcza im na sfinansowanie rozwoju i zamierzeń inwestycyjnych, jakie podejmują. Na dobrą sprawę nie powinniśmy nikogo karać.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AnnaFornalczyk">Przyjęliśmy zasadę, że oczywiście miarkujemy nasze kary finansowe i stosujemy je tym ostrzej, im częściej mamy do czynienia z recydywą. Są też takie przypadki, że jest duże wielozakładowe przedsiębiorstwo i główny szef tego przedsiębiorstwa podejmuje decyzję, która powinna zobligować poszczególne zakłady do działania na naruszającego ustawy antymonopolowej. Tymczasem szefowie tych wewnętrznych zakładów nie respektują decyzji głównego szefa. Wówczas my zastępujemy egzekwowanie dyscypliny wewnętrznej i stosujemy kary.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#AnnaFornalczyk">Jeżeli powiem, że najwyższa kara w odniesieniu np. do urzędu telekomunikacji w Lublinie wynosiła 700 mln zł, to może być ona uznana za bardzo małą, ale jak popatrzy się na sytuację finansową, w jakiej ta kara została zastosowana, to rzeczywiście była ona dość dotkliwa. Często jest tak, że nie musimy karać finansowo, ponieważ obowiązująca do niedawna ustawa o popiwku stanowiła, że pewne firmy są zwolnione z płacenia popiwku, chyba że Urząd Antymonopolowy stwierdzi stosowanie praktyki monopolistycznej. Mamy teraz kilka takich przypadków, że nie nakładamy ani złotówki kary, ale sam fakt stwierdzenia stosowania praktyki monopolistycznej powoduje, iż firmy muszą płacić kilka miliardów jak gdyby nie dopłaconego popiwku do budżetu państwa. Możemy przygotować takie sprawozdanie dla Komisji, ale nie będą to imponujące kwoty i wymagać to będzie odpowiedniego komentarza.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AnnaFornalczyk">Pan poseł W. Żbikowski uczynił ciekawe spostrzeżenie, że Urząd Antymonopolowy był postrzegany jako instytucja do przyspieszenia prywatyzacji. My jesteśmy postrzegani raczej jako pierwsi hamulcowi prywatyzacji, ponieważ upieramy się przy tym, że wszędzie tam, gdzie jest pełne uzasadnienie ekonomiczne, trzeba dzielić przedsiębiorstwa przed ich prywatyzacją. Np. gdy przygotowano koncepcję masowej prywatyzacji w lipcu 1990 r., my z tej listy wykreśliliśmy 10 przedsiębiorstw, co oznaczało prowadzenie dodatkowych negocjacji i procedury wyjaśniającej. Ciekawa byłabym, jakie to pan poseł ma osobiste doświadczenia, które pozwalają na formułowanie takiego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#AnnaFornalczyk">Jeśli chodzi o wczorajsze posiedzenie KERM, to chciałabym powiedzieć, że jestem przeciwniczką wymyślania nowej ustawy. Wynika to z mojego pragmatycznego podejścia do działania w ogóle, a przede wszystkim do działania urzędu. Możemy dokonywać nowelizacji w miarę gromadzenia naszych doświadczeń. Taki charakter miała pierwsza nowelizacja w czerwcu 1991 r. Były to poprawki techniczne, tj. usuwanie tego, co hamowało czy ograniczało działania. Nowela, którą przyjęto na posiedzeniu KERM i która trafi na posiedzenie Rady Ministrów, wynika z zasady „coś za coś”. To znaczy wprowadzamy pewien tzw. „przedział bagatelności”. W dotychczasowej ustawie powiedziane jest, że każde przekształcenie, każde połączenie i każde utworzenie podmiotu, który z chwilą utworzenia może mieć dominującą pozycję na rynku, albo też podmiot, który się tworzy i taką pozycję posiada, muszą być przedstawione Urzędowi Antymonopolowemu. Pamiętam moje wystąpienie na jednej z konferencji międzynarodowych, gdzie pytano mnie, jakie przypadki fuzji przedsiębiorstw urząd rozpatrywał. W tych gremiach, gdzie zadano to pytanie, rozpatruje się fuzje wielkich przedsiębiorstw, natomiast pierwszy przypadek rozpatrywania przez nas fuzji to było zgłoszenie połączenia szkółki leśnej z centralą nasienną. Tak się dzieje, bo ustawa mówi, że każde połączenie i każde przekształcenie wymaga zgody urzędu i żaden sąd rejestrowy tego nie zatwierdzi bez naszego dokumentu, nawet jeśli dotyczy to np. biura projektowego czy innego małego przedsiębiorstwa. Myśmy do tej pory byli zamulani takimi sprawami i zajmowało to dużo czasu. Tą nowelą kasujemy zajmowanie się drobnymi sprawami, a chcemy skoncentrować się na sprawach naprawdę istotnych i dużych, na tym co jest rzeczywiście ważne.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#AnnaFornalczyk">Jeśli chodzi o narodowe fundusze inwestycyjne, za naszą sprawą do odpowiedniej ustawy został wprowadzony cały rozdział antymonopolowy, bo tak się on nazywa. Chodziło nam o to, aby narodowe fundusze inwestycyjne nie skupiały w swoim imperium więcej niż 30% przedsiębiorstw danej branży. Chodziło nam o to, aby nie odtworzyły się WOG, centralne zarządy czy zjednoczenia. I tak, jak mówiłam, wtedy gdy była przygotowana pierwsza lista do powszechnej prywatyzacji, nawiązana została bezpośrednia współpraca pracowników Ministerstwa Przekształceń Własnościowych i Urzędu Antymonopolowego, aby nie dostało się na tę listę przedsiębiorstwo, które właśnie ze względu na wymogi konkurencji naszym zdaniem nie powinno tam się znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#AnnaFornalczyk">Interwencje w sprawie praktyk POLMOS. Generalnie chodziło o to, że POLMOS wymuszał na gorzelniach, aby kupioną przez POLMOS surówkę spirytusową przetrzymywały w swoich magazynach. Oczywiście, za to im nie płacono i pociągało to za sobą określone koszty. Zajęliśmy się tą sprawą na podstawie wniosków z gorzelni, które argumentowały, że to doprowadzi je do bankructwa. Sąd Antymonopolowy nie przyjął naszych argumentów, ponieważ uznał, że trzeba to rozpatrywać w skali całej sytuacji gospodarczej. Jeżeli rząd dopuścił do tego, że na rynku polskim pojawiła się ogromna ilość alkoholu, co postawiło przedsiębiorstwo POLMOS w trudnej sytuacji, to wobec tego przedsiębiorstwa POLMOS rekompensowały sobie to obciążające w ten sposób gorzelnie. Nie będę polemizować z wyrokiem Sądu Antymonopolowego, bo to nie uchodzi, natomiast dochodzenie w tej sprawie zajęło nam sporo czasu.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#AnnaFornalczyk">Mamy swój pogląd nt. restrukturyzacji przemysłu rafineryjnego i dystrybucji paliw płynnych. Ten pogląd wynika z faktu, że w momencie, gdy powstał zespół przygotowujący restrukturyzację tego sektora, kierowany przez ministra A. Olechowskiego, w pracach tego zespołu uczestniczył przedstawiciel urzędu. My zgłaszamy tu dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, uważamy że trzeba stworzyć trzy duże firmy, które produkują i mają własne sieci dystrybucyjne, a w wersji rozwiązania, która ciągle poddawana jest dyskusji jest pomysł, aby stworzyć jedno wielkie przedsiębiorstwo „Naftohurt”, które prowadziłoby hurtowy obrót różnymi paliwami płynnymi i pochodnymi. To nasze przeświadczenie, że tak być nie powinno, nie wynika z tego, że tak się nam wydaje, lecz z doświadczenia, że gdy powstaje takie przedsiębiorstwo, to ono siłą rzeczy zaczyna traktować klientów „per noga”. I wtedy będziemy mieli z tego tytułu więcej pracy. Tymczasem, jak państwo widzicie, robimy wszystko, aby mieć pracy jak najmniej, np. zabiegając o umieszczenie w programach restrukturyzacyjnych takich zasad działania, by powstawały struktury konkurencyjne i aby nie trzeba było potem ścigać praktyk monopolistycznych.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#AnnaFornalczyk">I druga sprawa - to prywatyzacja wewnątrz przedsiębiorstwa eksploatacji rurociągu naftowego. Tak jak w elektroenergetyce, jak w gazownictwie, jak w transporcie paliw płynnych i surowców do produkcji tych paliw jesteśmy przekonani, że tego rodzaju linie przesyłowe powinny pozostawać w ręku skarbu państwa i powinny być prywatyzowane. To jest stanowisko, które prezentujemy w pracach nad tymi programami. Podobnie jest z elektroenergetyką. Muszę powiedzieć, że bardzo często spotykam się z pytaniem, czy teraz coś się zmienia w tej dziedzinie. Muszę stwierdzić, że niestety tak. Nie zależy to bardzo od tego, co mówi rząd, ani od tego co rząd robi, zwłaszcza że miał niewiele czasu, aby coś zrobić. Po prostu dzień 19 września stał się niestety sygnałem dla pewnych środowisk, że teraz będzie można powrócić do starych rozwiązań i jest takie wołanie o jedną firmę w przemyśle cukrowym, o jedną firmę w elektroenergetyce i takie jakieś reminiscencje zaczynają się pojawiać. Urząd jest bardzo zaangażowany w to, żeby nie dopuścić do takich rozwiązań i wesprzeć tych ministrów, którzy chcieliby również struktur nie kreujących praktyk monopolistycznych. Poza tym, gdy powstają takie potężne struktury - to widać było chociażby w koncernach węglowych - w pewnym momencie te struktury zaczynają nieść tego, kto ma nadzorować i regulować ich działalność. To, co postulujemy i to przy czym niekiedy upieramy się bardzo ostro, wynika z naszych czteroletnich doświadczeń i z faktu, że w urzędzie jak w soczewce skupiają się procesy całej gospodarki. Moi rozmówcy często są zaskoczeni, kiedy przychodzą do mnie przedstawiciele cukrownictwa i mówią mi o planowanych przez nich strukturach, a ja im mówię, że stanie się u nich dokładnie to, co nastąpiło w węglu. Wtedy dziwią się, jak można porównać w ogóle węgiel z cukrem. Otóż można, bo zachowanie się przedsiębiorstw jest dokładnie takie samo, niezależnie od tego, w jakiej branży one funkcjonują, jeżeli funkcjonują w ramach podobnych struktur i ich zachowań. Na tej właśnie zasadzie stworzyliśmy w urzędzie zespół, który teraz został włączony do departamentu ochrony konsumenta, a który zajmuje się monopolami naturalnymi. Wszystko jedno bowiem, czy jest to telekomunikacja, czy elektroenergetyka, czy gazownictwo, czy CPN zawsze te firmy zachowują się tak samo, ponieważ mają stworzone takie strukturalne warunki, które ułatwiają im życie, a w gruncie rzeczy o to chodzi każdemu monopoliście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewKaniewski">Chcę powiedzieć, że będziemy bardzo wdzięczni pani prezes, jeśli pani z własnej inicjatywy tego rodzaju problemy skieruje pod rozwagę naszej Komisji. Pragnę poinformować, że w Komisji trwają prace robocze zmierzające do poszerzenia zakresu naszej działalności - tak, żeby Komisja wypełniała funkcje związane z swoją nazwą, tzn. aby zajmowała się systemem gospodarczym i przemysłem. Nic mniej i nic więcej. Nie zamierzamy zajmować się tylko wąskimi wycinkami budżetu czy funkcjonowania poszczególnych resortów, ale przede wszystkim ich działalnością merytoryczną. W związku z tym zachęcam panią prezes do kontaktu z nami w przypadkach, o których pani m.in. wspominała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WładysławTomaszewski">Mam okazję po raz drugi słyszeć panią prezes. Niewiele wiem o urzędzie. Jeden z przedmówców zastanawiał się czy jest to instytucja, która stara się nakłaniać do prywatyzacji. Pani prezes mówi, że urząd spełnia raczej rolę hamulcowego w tym procesie. A może urząd jest pewnym regulatorem tych działań? Ja tak to rozumiem. Sądzę, że Warszawie jest bardziej potrzebna wiedza o pani urzędzie, niż Paryżowi i prosilibyśmy, abyśmy my najpierw mogli uzyskać informacje o wynikach pracy urzędu. Również w społeczeństwie wiedza o urzędzie, jego roli i działalności jest niewielka, a szkoda.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WładysławTomaszewski">Pani prezes wspominała o ogromnych kłopotach i stwierdziła, iż przydałby się nieco większy budżet i zwiększenie zatrudnienia. Mnie się wydaje, że te kłopoty, o których pani nam mówiła, wynikają z ogólnego braku ładu w polskiej gospodarce, z braku określonej filozofii naszego działania. Nie ma jasności co do tego, w jakim kierunku mamy zmierzać: jedni chcieliby tylko prywatyzować, podczas gdy inni chcą powrotu do starego systemu. Gdy będziemy mieli jasno określone dążenia, wówczas rola urzędu nie będzie aż tak kłopotliwa co nie oznacza, że wszystkie kłopoty znikną.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WładysławTomaszewski">Nie będę się wypowiada na temat budżetu, tj. czy jest on za mały w stosunku do zadań urzędu. On jest taki, jak cały budżet państwa - bardzo skromny. Czegokolwiek byśmy dotknęli, to wszędzie są jakieś braki. Trzeba dawać pieniądze wszystkim tam, gdzie będą one wykorzystywane kreatywnie dla wzrostu gospodarki. Nie wszystko możemy uzyskać naraz.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WładysławTomaszewski">Ciekawy jestem, jakiego rodzaju interwencje wpływają do urzędu. Czego one dotyczą, jakie podmioty interweniują? Ponadto, za co były karane przedsiębiorstwa? Tej wiedzy mi brakuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanChojnacki">Nawiążę do słów pani prezes o prywatyzacji i o monopolu rynku paliwowo-energetycznego. Czy przy takim założeniu, że trzeba wprowadzić konkurencję, nie widzi pani zagrożenia, iż wprowadzając tu taką konkurencję, nie dajemy jakiegoś wiodącego priorytetu państwa i po jakimś czasie wejdziemy też w monopol, tylko że monopol korporacji międzynarodowych, które opanują nasz rynek? Mam na myśli chociażby naftę czy telekomunikację, gdzie po to, aby nie stosować praktyk monopolistycznych, w jednym mieście powstają trzy firmy, które mogą zakładać sieci telefoniczne. Czy w związku z tym nie powstaje zagrożenie, że w pewnym momencie okaże się, iż centrala telefoniczna będzie w Waszyngtonie i tam będą docierać wszystkie informacje?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanChojnacki">Przechodzę do sprawy kopalń i pani stwierdzenia, że wprowadziły one monopol, że tam jest jednakowa polityka. Trzeba wiedzieć, że jedna kopalnia jest nierówna drugiej kopalni, że kopalnie mają tak odmienne warunki eksploatacji, iż trudno je porównywać z innymi branżami lub np. zakładami budowy maszyn w Łodzi czy w Warszawie. Dlatego tam musi być jakiś koordynator - co wcale nie oznacza, że ma on być monopolistą - i musi być jakaś polityka w pewnym sensie scentralizowana, gdyż w przeciwnym razie wystąpią poważne zagrożenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AnnaFornalczyk">Jeśli chodzi o to, o co pytał pan poseł W. Tomaszewski czy urząd jest swego rodzaju regulatorem, muszę stwierdzić, że niestety tak. W krajach o wysoko rozwiniętej gospodarce rynkowej istnieją specjalne urzędy regulujące tzw. monopole naturalne. My w ramach prawa energetycznego chcemy dla sektora energetycznego coś takiego stworzyć na wzór Wielkiej Brytanii, Ameryki Łacińskiej czy USA. Tam istnieją urzędy o różnej strukturze, ale zajmujące się analizą kosztów, określaniem pewnych minimalnych cen itp. Są tam zatrudniani fachowcy, którzy znają się doskonale na tych sprawach, a nie - tak jak my - ściągający praktyki monopolistyczne, bo jest to oczywiście mało skuteczne. My do tego stopniowo dojdziemy, mam nadzieję. Tak, jak powiedział pan poseł, nasze funkcje są daleko szersze i daleko bardziej skomplikowane - co wynika z faktu, że naszą gospodarkę przekształcamy - aniżeli zadania tego typu agend w krajach o gospodarce rynkowej. Tam pracuje się wolniej, spokojniej.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AnnaFornalczyk">Jakie są interwencje i jakie notujemy naruszenia ustawy? Pierwszą taką głośną sprawą była sprawa FSO. W związku z naszymi działaniami zaczęto interweniować u nas i tłumaczyć nam, że chcemy doprowadzić do bankructwa tego przedsiębiorstwa. Okazało się po pewnym czasie, że tamten zimny prysznic sprawił, iż zaczęto poważnie myśleć o tym, że może dotychczasowa produkcja nie jest produkcją najlepszą na długi okres, że trzeba szukać poważnego inwestora, że trzeba się do tego przygotować. Pewne lody zostały przełamane i potem nam donoszono, że nasza decyzja w dużej mierze przyczyniła się do korzystnych zmian, chociaż - jak mówiłam - w momencie, gdy ją podejmowaliśmy, spowodowała wielki szok i zarzucano nam, że urząd chce doprowadzić do bankructwa czołowe przedsiębiorstwo polskie.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AnnaFornalczyk">Oczywiście, są i inne sprawy. Stosowane są praktyki polegające na różnicowaniu cen, na dzieleniu rynków zbytu, na lepszym traktowaniu jednego odbiorcy niż innego, co nie ma merytorycznego uzasadnienia. Mieliśmy do czynienia z takim postępowaniem płockiej Petrochemii, która jednym sprzedawała swoje produkty drożej, a innym taniej. Uznaliśmy to za naruszenie ustawy antymonopolowej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AnnaFornalczyk">Pan poseł J. Chojnacki dokonał w swojej wypowiedzi wielu skrótów myślowych i ja pójdę też tym tropem. Czy wprowadzenie konkurencji nie osłabi naszych przedsiębiorstw? Pan się powołał na przemysł rafineryjny. Ja zawsze mówię, że te wielkie koncerny na Zachodzie nie dlatego są dobre, że są wielkie, ale dlatego stały się wielkie, że się przebiły przez rynek i były kiedyś dobre. Jeżeli mówimy, że w przemyśle rafineryjnym i dystrybucji paliw płynnych potrzebne jest wprowadzenie konkurencji na naszym rynku i zakłada się, że na okres realizacji programu restrukturyzacji, gdy pojawiają się firmy zagraniczne, trzeba wykreować skutecznie formy polskie, nawet kosztem fuzji przedsiębiorstw, to my uznajemy takie działanie. Konkurencji nie można rozumieć jako celu samego w sobie; konkurencja ma wymusić poprawę efektywności gospodarowania. Chodzi o to, aby przedsiębiorstwa obniżały koszty - i to jest jasne - ale również, aby zaczęły liczyć.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#AnnaFornalczyk">Dlatego niechętnie stosujemy art. 7 ustawy antymonopolowej, który skierowany jest przeciwko tzw. cenie nadmiernie wygórowanej? Gdy zabieramy się za badanie przypadków jaskrawego podnoszenia cen, to wtedy w wielu sytuacjach okazuje się, że przedsiębiorstwa nie są w stanie wyliczyć kosztów jednostkowych konkretnego wyrobu. Tak było w przypadku samochodów FSO. Nasze działanie pomyślane jest w ten sposób, aby wymusić na przedsiębiorstwie rachunek kosztów, dbałość o postęp techniczny, dbałość o jakość produkcji i dbałość o klienta. I o to nam przede wszystkim chodzi.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#AnnaFornalczyk">Wtedy gdy gospodarka chroniona jest ograniczeniami importu, wówczas trzeba tworzyć konkurencję wewnętrzną. My nie jesteśmy tu pierwsi. Wielki przemysł amerykański wówczas, gdy na przełomie XIX i XX wieku zaczęło powstawać ustawodawstwo antytrustowe czy antymonopolowe nie chciał się z tym pogodzić i wywierano wielką presję polityczną, aby to ustawodawstwo nie przeszło przez parlament. Przemysł amerykański zgodził się natomiast wówczas, gdy w zamian za to uzyskał protekcję celną. A więc było to coś za coś. Także u nas nie można mówić, że będziemy ograniczać możliwości konkurencji towarów z importu, a jednocześnie pozwolimy naszym przedsiębiorstwom robić, co tylko będą chciały. Nam chodzi o to, aby gospodarka się przekształcała, żeby się zmieniała. A więc albo dopuszczamy konkurencję z importu, albo też mamy programy restrukturyzacyjne, określone co do celu i czasu przeprowadzenia i zakładamy ochronę, ale degresywną. Znaczy to, że umawiamy się, iż jeśli ten program wymaga 6 lat, to my co rok zmniejszamy tę ochronę, jednakże tak, aby była to presja na przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#AnnaFornalczyk">To, że kopalnie potrzebują koordynatora i że kopalnia jest czymś innym niż przedsiębiorstwo w Łodzi czy gdzie indziej - my doskonale wiemy. Wydawaliśmy zgodę na powstanie 6 koncernów i 1 holdingu węglowego i ta zgoda poprzedzona była bardzo wnikliwymi analizami materiałów, które nam wcześniej przesyłano. Czy kopalnie potrzebują koordynatora? One potrzebują czegoś innego: potrzebują zrealizowania tego, co zapisaliśmy w naszej decyzji wyrażającej zgodę na powstanie koncernów, ale to są już szczegółowe sprawy i nie chciałabym tego tłumaczyć, bo pan prezes J. Steinhoff jest lepszym ekspertem od spraw technicznych niż ja.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#AnnaFornalczyk">Proszę mi wierzyć, że 2 lata temu w listopadzie otrzymaliśmy z Państwowej Agencji Węgla Kamiennego optymistyczny program zmian w górnictwie węgla kamiennego, zakładający znaczny wzrost wydobycia. W związku z tym zadaliśmy pytanie: kto to kupi? Kraj nie, a eksportować możemy, ale dopłacając do tego eksportu. Drogą mozolnych negocjacji w kontaktach z różnymi instytucjami doszliśmy w końcu do tego, że wyraziliśmy zgodę na powstanie koncernów, niemniej jednak opatrzoną warunkami.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#AnnaFornalczyk">Rozumiem, że program restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego będzie poddany ponownej ocenie, ale uważam, że są potrzebne decyzje i te decyzje trzeba wreszcie realizować. Te programy są opracowywane od dłuższego czasu, ale z tym wiążą się osłony socjalne, na co nie ma z kolei pieniędzy. Wiemy, że to jest bardzo specyficzna branża, ale jeżeli bierzemy się za cokolwiek, to od razu dostajemy sygnały, że to jest „specyficzne”. Energetyka jest specyficzna, telekomunikacja jest specyficzna, spółdzielczość mleczarska też, rafinerie - to wiadomo, cukrownie - to polski narodowy przemysł itd. I tak to się argumentuje na piśmie i nie na piśmie, że tego czy tamtego nie wolno ruszać, bo jest specyficzne. Umówmy się, że nasza ustawa póki co nie zna żadnych wyłączeń poza tym, że są ustawy odrębne, np. o LOT czy o PKP, które ustalają zupełnie inne zasady działania tych firm. Nasza ustawa obowiązuje w określonym porządku prawnym i przy stosowaniu ustaleń naszej ustawy każdy podmiot prześwietlany jest z tego punktu widzenia, jakie są inne podstawy prawne jego działania. Wydaje mi się, a nawet jestem o tym przekonana, że nie popełniamy tego typu błędów, aby przy stosowaniu ustawy antymonopolowej pomijać jakąś ustawowo określoną specyfikę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanChojnacki">Powiedziała pani, że jednak chronicie przedsiębiorstwa państwowe i zezwalacie na ich łączenie się. I właśnie o taki kierunek działań chodziło w mojej wypowiedzi, aby stwarzać możliwości ekonomicznego funkcjonowania przedsiębiorstw państwowych. Gdy mowa o restrukturyzacji, to Urząd Antymonopolowy powinien też dostrzec fakt, że Huta „Warszawa” zgodnie z prawem w 86% jest własnością strony włoskiej i ktoś może powiedzieć, że to jest monopol. Chyba to jest monopol, ale jeśli nie doprowadzimy do monopolu w niektórych dziedzinach naszej gospodarki, to je po prostu sprzedamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AnnaFornalczyk">Nie wiem, czy są na sali przedstawiciele prasy, ale jeżeli pójdzie do gazet taka informacja, że Urząd Antymonopolowy chroni przemysł państwowy i pozwala, a nawet zachęca do łączenia się przedsiębiorstw państwowych, to chcę zgłosić jedno krótkie sprostowanie. To odnosi się do przedsiębiorstw w ogóle, niezależnie od formy własności a ponadto, jeżeli istnieje na danym rynku sytuacja konkurencyjna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanKisieliński">Jeżeli na terenie kraju są dwa duże przedsiębiorstwa tej samej branży, czy Urząd Antymonopolowy dopuszcza działanie takich odrębnych przedsiębiorstw rywalizujących ze sobą, czy też nie? Dotyczy to np. kopalni działających w ramach różnych spółek.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanKisieliński">Rozumiem, że Urząd Antymonopolowy dba o ochronę konsumenta na terenie kraju. Czy urząd wyraziłby zgodę na utworzenie jednej spółki, która zajmowałaby się np. eksportem węgla, przy założeniu, że istnieje na rynku zagranicznych rywalizacja między węglem australijskim, amerykańskim a węglem polskim, bo tam występuje normalna rywalizacja między podmiotami gospodarczymi. W państwach, gdzie takie urzędy istnieją już od bardzo dawna, dopuszcza się jednego eksportera, natomiast w Polsce traci się na cenie węgla, ponieważ występuje u nas wiele spółek i spółeczek zajmujących się eksportem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewKaniewski">Ja też mam dwa pytania. W dostarczonej nam z urzędu informacji zawarte jest zdanie, że „zadań związanych z restrukturyzacją gospodarki w sferze zainteresowań urzędu w latach 1992–1993 pozostawały sprawy” - i dalej wymieniony jest cały ciąg tych spraw. Czy oznacza to, że sprawy te zostały zamknięte w tym sensie, że Urząd Antymonopolowy zajął określone stanowisko wobec różnych propozycji przedstawionych przez różne resorty?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewKaniewski">W innym miejscu informacji mowa jest o badaniach prowadzonych nad koncentracją i kształtowaniem się struktur organizacyjnych 400 wybranych podmiotów gospodarczych. Czy ten materiał jest już opracowany i wynikają z niego jakieś wnioski? Jeżeli tak, to prosiłbym o udostępnienie mi tego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AnnaFornalczyk">Nie mogę odpowiedzieć na takie pytanie, czy jeżeli są dwa przedsiębiorstwa, to one muszę się zgodzi czy nie, bo to jest zbyt skrótowo zadanie pytanie. To jest po prostu źle zadane pytanie, ale rozumiem, że chodzi o to czemu ma służyć połączenie takich dwóch przedsiębiorstw. Pan poseł sugeruje, że jeśli zmniejszy się liczbę przedsiębiorstw na rynku, to w ten sposób zwiększy się konkurencja. Jest to dość zagadkowy sposób rozumowania, ale na tak postawione pytanie nie odpowiem ani twierdząco, ani przecząco. Z tego co wiem, raczej odpowiemy na „nie”, ale to wymaga bliższego przyjrzenia się temu przypadkowi w odniesieniu do kopalń.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AnnaFornalczyk">Czy można by utworzyć jedną spółkę handlu węglem? Mój spór z panem Denelem, który rozpoczął się w lipcu 1990 r., gdy mówiło się o tym, co zrobić z „Węglokoksem”, nie brał się z tego, że ja nie lubię pana Denela, bo ja go do dzisiaj nie znam. Spór brał się z wniosków kopalń, które wpływały do Urzędu Antymonopolowego i z których wynikało, że „Węglokoks” działa na niekorzyść kopalń. Jeżeli kopalnie dojdą do wniosku, że jest im potrzebna spółka zajmująca się eksportem węgla, to proszę bardzo. Ta koncepcja była formułowana przez kolejnych ministrów współpracy gospodarczej z zagranicą niemal od początku, aby w miejsce państwowych central handlu zagranicznego, powołanych przed laty, a potem przedsiębiorstw handlu zagranicznego, przedsiębiorstwa wydobywcze same organizowały instytucje zajmujące się eksportem. Zresztą na całym świecie istnieją kartele eksportowe - pod warunkiem, że nie działają one na wewnątrz gospodarki, bo wtedy jest to niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AnnaFornalczyk">Gdy spotykają się przedstawiciele krajów wysoko rozwiniętych w ramach OECD, zawsze deklarują, że generalnie kartele eksportowe należy zlikwidować, ale każdy z tych krajów utrzymuje swoje kartele i każdy z takich karteli działa na niekorzyść innego kraju. W związku z tym urzędy antymonopolowe we wszystkich tych krajach wzywają do likwidacji karteli w innych krajach, a wówczas i u nich nastąpi taka likwidacja. Jest to oczywiście niemożliwe. Nie będziemy stawiać przeszkód powołaniu takiej jednej spółki zajmującej się eksportem węgla, ale nie może to być kolejne biuro do spraw eksportu węgla, żeby potem nie było tak, że kopalnie będą się skarżyć, iż takie biuro je wyzyskuje, oszukuje i działa na ich niekorzyść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanKisieliński">Rozumiem, że Urząd Antymonopolowy zezwoli na utworzenie takiej spółki zajmującej się eksportem węgla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AnnaFornalczyk">Nie jest najlepszym sposobem załatwienie spraw z Urzędem Antymonopolowym przy tym stole, ale jest to nasza deklaracja dotycząca strategii działania i tak postępujemy od początku.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AnnaFornalczyk">Jeżeli chodzi o projekty restrukturyzacji sektorów, o co pytał pan poseł Z. Kaniewski, chcę poinformować, że my wypracowujemy pewną naszą koncepcję, korzystając z pomocy ekspertów i przedkładamy to jako nasze stanowisko. Odnośnie wszystkich wymienionych w informacji dziedzin przedstawiamy, jak widzimy przeprowadzenie restrukturyzacji, aby już teraz wprowadzić reguły konkurencji albo stworzyć warunki, aby taka konkurencja rozwinęła się w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AnnaFornalczyk">Jeżeli chodzi o badania 400 przedsiębiorstw, jest to przedsięwzięcie bardzo trudno, bo w urzędzie nie ma kto tego robić. Nasi pracownicy prowadzą bieżące postępowania i prac tzw. koncepcyjnych nie można było wcześniej podejmować. W tej chwili, korzystając z zagranicznych środków pomocowych, ale przy angażowaniu polskich ekspertów i fachowców - co było pewnym precedensem przedsięwzięciem - rozesłaliśmy ankiety do 400 przedsiębiorstw. Odpowiedzi nie są jeszcze opracowane, ale chcemy na tej podstawie stworzyć bazę danych, dzięki której, gdy składany będzie do nas wniosek o prywatyzację czy o połączenie przedsiębiorstw, nie będziemy musieli dopiero zbierać informacji, a będziemy to wszystko mieli w komputerze. Zakładamy prowadzenie takiego stałego monitoringu, uzupełniając dane o tej grupie przedsiębiorstw, które nas szczególnie interesują. Oczywiście, chętnie dostarczać będziemy Komisji kolejne wersje takich materiałów, jakie będziemy uzyskiwać w wyniku działań naszego zespołu badawczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#FlorianPiasecki">Mowa była o wzroście zadań i wzroście zatrudnienia w Urzędzie Antymonopolowym. Z tego, co zrozumiałem, zakłada się ograniczenie zadań urzędu tylko do wielkich przedsiębiorstw powyżej jakiejś wysokiej kwoty obrotów. A więc tu nie jest uzasadniony wzrost zatrudnienia. Z kolei usprawnienie pracy poprzez komputeryzację też nie powinno powodować wzrostu zatrudnienia. Prosiłbym o wyjaśnienie tego, chociaż kwota budżetu urzędu jest taka, że może nie warto tracić czasu na taką analizę. Jednak sygnalizuje zauważoną przeze mnie pewną sprzeczność.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#FlorianPiasecki">Druga kwestia - to Urząd -Antymonopolowy a społeczny ruch konsumencki. Sam społeczny ruch konsumencki może spełniać te zadania w sensie może nie tyle analizowania, co alarmowania i rozumiem, że urząd w jakiś sposób współpracuje z tym ruchem.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#FlorianPiasecki">Państwo w urzędzie działacie w tym kierunku, aby przemysł był rozdrobniony - mówię o tym z pewną przesadą - a takie rozdrabniania powoduje, że za granicą na rynku obserwujemy konkurencję polsko-polską, co jest oczywiście fatalne przede wszystkim dla nas, a czasem śmieszne dla zagranicy. Rozumiem, że od tego Urząd Antymonopolowy już odchodzi i nawet w niektórych przypadkach namawia do łączenia się, co jakby koliduje z nazwą urzędu, ale jest to wyrazem dobrej polityki.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#FlorianPiasecki">W związku z tym zarysowuje się problem, że jeśli będziemy podejmować decyzje czy namawiać do łączenia, czy też do dzielenia się, to musi być to robione we współpracy z innymi resortami i organizacjami. Powstaje jednak taki obraz, że właściwie politykę przemysłową, a może nawet gospodarczą, kreuje Urząd Antymonopolowy. Chciałbym zwrócić uwagę na podział kompetencji albo sposób współpracy urzędu z różnymi ministerstwami, bo wiem, że np. w Ministerstwie Przemysłu i Handlu prowadzony jest monitoring przemysłowy dla kreowania polityki przemysłowej. Państwo w urzędzie też robicie taki monitoring i prawdopodobnie każdej instytucji jest to potrzebne, ale tu powinna być prowadzona jakaś współpraca. Dotyczy to oczywiście nie tylko tego zakresu działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AnnaFornalczyk">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to odpowiem na to pytanie, bo zaszło tu nieporozumienie. Pan poseł pytał mnie o przebieg obrad wczorajszego KERM. Mówiłam o proponowanej nowelizacji, która oznacza, że część zadań eliminujemy, a część zadań poszerzamy. Wzrost funduszu płac i wzrost zatrudnienia jest związany z utworzeniem nowego departamentu ochrony konsumenta. Ten departament będzie zajmował się praktykami monopolistycznymi uprawnianymi przez monopolistów naturalnych, a więc telekomunikację, elektroenergetykę. Będzie się zajmował tymi praktykami monopolistycznymi, które nie będą mogły być rozstrzygane przez delegatury, ponieważ nasze delegatury mają daleko idące uprawnienia decyzyjne, ale dotyczące spraw lokalnych. Część wniosków trzeba było odsyłać, bo ustawa antymonopolowa jest tak skonstruowana, że osoba fizyczna, czyli konsument, nie jest tzw. podmiotem upoważnionym do skutecznego złożenia wniosku. Jeżeli pisał do nas konsument, to co najwyższej szef gabinetu mógł elegancko odpisać, że bardzo pani/panu współczujemy. Natomiast, jeżeli to była 845 interwencja przeciwko np. telekomunikacji, to myśmy tą sprawą zajmowali się wtedy z urzędu. Obecnie, gdy mamy departament ochrony konsumenta, będziemy w stanie podejmować więcej spraw indywidualnych, zgłaszanych przez samych konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AnnaFornalczyk">Jeżeli chodzi o współpracę ze społecznym ruchem konsumenckim, to w uzasadnieniu do uchwały Rady Ministrów z sierpnia ub.r. jest powiedziane, że Urząd Antymonopolowy zyskuje sobie prawo i jest upoważniony do koordynowania ochrony konsumenta na rynkach zmonopolizowanych realizowanej w urzędzie przez departament ochrony konsumenta. W Ministerstwie Przemysłu i Handlu jest departament, który ma pilnować tzw. uczciwości kupieckiej. Temu służy Państwowa Inspekcja Handlowa. I urząd nie będzie się zajmował tym, że obcas urwał się za wcześnie, czy też że kotlet jest nie doważony lub kawa jest za słaba albo zawartość alkoholu w butelce jest za niska, bo to nie jest zadanie Urzędu Monopolowego. To robi departament w Ministerstwie Przemysłu i Handlu.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AnnaFornalczyk">Działa oczywiście Federacja Konsumentów, z którą współpracujemy bardzo ściśle. Korzystając z tego, że mamy bardzo dobre źródła finansowania takich działań, będziemy chcieli z tych zagranicznych środków pomocowych zlecać pewne zadania do wykonania Federacji Konsumentów. Chcemy np. przeprowadzić coś takiego, co nazywa się testem telekomunikacyjnym. Wymaga to opracowania metody, posadzenia kilkudziesięciu ludzi w różnych miejscach Polski, aby sprawdzić, jak to jest naprawdę z naliczaniem rozmów. Takie i inne rodzaje testów będziemy prowadzić wspólnie z Federacją Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AnnaFornalczyk">Nie chcę mówić o tym, że rozdrabniamy przemysł, bo nie o to chodzi. To już próbowałam wyjaśnić, że konkurencja polsko-polska nie jest naszym zamierzeniem. Nie chciałabym jednak, aby pozostało wrażenie, że teraz będziemy namawiać przedsiębiorstwa do łączenia się. Działanie urzędu zależy od konkretnej sytuacji rynkowej, której to działanie dotyczy. Jeżeli jest zmonopolizowana struktura rynku, jeżeli istnieją takie dziwolągi, jak wojewódzkie przedsiębiorstwa przemysłu drzewnego, co było tworzone po to, aby łatwiej było z placu Trzech Krzyży zarządzać tym przemysłem, to teraz może znakomicie ułatwić prywatyzację, bo takie wojewódzkie przedsiębiorstwo skupiało tartaki i suszarnie rozrzucone po całym województwie. W wyniku naszej decyzji o podziale w tej branży powstało 27 samodzielnych podmiotów, które mogą być wydzierżawione, oddane w leasing, wykupione przez kogoś, bo to są małe obiekty. Dalsze utrzymywanie takich sztucznych struktur jest bez sensu. To jest istotnie rozdrabnianie przemysłu, ale naszym zdaniem jest to działalność ze wszech miar słuszna.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AnnaFornalczyk">Jeżeli pan zrozumiał, że Urząd Antymonopolowy będzie kreował politykę przemysłową, to dziękuję za uznanie, ale nie uzurpujemy sobie takich praw ani nie mamy takich możliwości, ani też nie chcemy tego robić, bo to jest domeną całego rządu. Urząd Antymonopolowy jest agendą rządową. Uczestniczę stale w pracach rządu i oczywiście zgłaszamy nasz punkt widzenia i nasze argumenty, co nie znaczy, że te argumenty zawsze przekonują wszystkich członków Rady Ministrów. Czasami tak, czasami nie. Czasami są inne względy, np. natury społecznej czy politycznej, czy jakiejś innej. I oczywiście nasz głos jest odnotowany w protokole jako odnotowania pewnego faktu. Czasami mamy argumenty tak przekonujące, że nasze stanowisko jest podzielane przez większość czy wręcz przyjmowane.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AnnaFornalczyk">Współpracę z innymi resortami mamy bardzo bliską na różnych szczeblach. Np. dwie osoby reprezentujące Urząd pracują stale w międzyresortowej komisji do spraw taryfy celnej, gdzie śledzimy, jak konkretne działania w dziedzinie kształtowania taryfy celnej mają się do promowania albo hamowania konkurencji. Tam, gdzie nie można wykreować konkurencji przez dzielenie przedsiębiorstw, bo w wielu przypadkach nie ma to sensu, i gdy w ogóle nie można kreować konkurencji na rynku wewnętrznym, to trzeba się starać o konkurencję z importu. Jeżeli jest realizowany program restrukturyzacyjny, należy tę konkurencję dawkować, aby była wprowadzona w gospodarkę, ale aby nasi producenci nie polegli. Mogę zapewnić, że współpraca Urzędu z różnymi resortami istnieje i wiele spraw załatwiamy wspólnie, co nie znaczy, że zawsze się ze wszystkim zgadzamy. Tak to już jest na całym świecie, że tego rodzaju Urząd jest tą instytucją, która przysparza kłopotów. Taka jest nasza rola i podejmując się tej funkcji od razu wiedziałam, że tak ona będzie wyglądała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dziękuję pani prezes i myślę, że nie będziemy występować, jak poseł Korwin-Mikke, o rozwiązaniu Urzędu Antymonopolowego, po tym pani wystąpieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AnnaFornalczyk">Poseł Korwin-Mikke, jak dowiedział się, że mam 7 delegatur, powiedział: to dobrze, bo jak pani była sama w Warszawie, to byłem przeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewKaniewski">Zamykam dyskusję. W związku z wnioskiem posła Koralewskiego o pozytywne zaopiniowanie projektu budżetu Urzędu Antymonopolowego na 1994 rok poddaję ten wniosek pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZbigniewKaniewski">W głosowaniu jednomyślnie poparto zgłoszony wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefŁochowski">Przystępujemy do omówienia projektu ustawy budżetowej w części dotyczącej Wyższego Urzędu Górniczego. Proszę o zabranie głosu pana prezesa Janusza Steinhoffa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanuszSteinhoff">Chciałbym w kilku słowach scharakteryzować Wyższy Urząd Górniczy i sposób funkcjonowania urzędów górniczych w Polsce. Zrobiłem to pobieżnie przy dyskusji nad wykonaniem budżetu za rok 1992, niemniej jednak pozwolę sobie niektóre dane powtórzyć. Wyższy Urząd Górniczy działa w oparciu o dekret z roku 1954. Obecnie kończy się procedura legislacyjny nad nowym prawem geologicznym i górniczym, a ta nowa ustawa reguluje także kompetencje państwowego nadzoru górniczego w sposób jednoznaczny i bardzo precyzyjny. Wyższy Urząd Górniczy jest centralnym organem administracji państwowej i podlega bezpośrednio prezesowi Rady Ministrów. Wynika to z konieczności zachowania pewnej suwerenności urzędów górniczych względem zakładów górniczych, które wcześniej były jedynie zakładami państwowymi oraz z interdyscyplinarności jego kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanuszSteinhoff">Urzędy górnicze, działając w oparciu o dekret z 1954 r., nadzorują zakłady górnicze podlegające prawu górniczemu. Jest aktualnie w sumie 545 zakładów, w których zatrudnionych jest 472 tysiące osób. Z tego 99 są to zakłady górnictwa podziemnego, 198 - zakłady górnictwa odkrywkowego i 195 - zakłady górnictwa otworowego. Czyli inaczej mówiąc, nie zajmujemy się tylko górnictwem podziemnym i nie tylko górnictwem węgla kamiennego, ale także górnictwem odkrywkowym i otworowym.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanuszSteinhoff">Mamy w tej chwili 14 okręgowych urzędów górniczych, rozmieszczonych na terenie kraju od Lublina po Wałbrzych, Poznań, Katowice. Największa liczba tych urzędów jest zlokalizowana oczywiście na Śląsku, gdzie skoncentrowany jest przemysł wydobywczy. Wykonujemy rocznie ok. 35 tysięcy inspekcji. W efekcie tych inspekcji w ub. roku zatrzymaliśmy ponad 7 tysięcy robót oraz wydaliśmy wiele decyzji, które zamieniły poprzednie decyzje kierownictwa zakładu. Prowadzimy również działalność represyjną. Przy urzędach górniczych działają komisje dyscyplinarne i kolegia orzekające. W ub. roku ukaraliśmy ponad 2,5 tysiąca osób.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JanuszSteinhoff">Cały czas monitorujemy stan i poziom bezpieczeństwa w zakładach górniczych, chociaż problematyka bezpieczeństwa nie jest jedyną jaką zajmują się urzędy górnicze. Przypomnę, że obok spraw bezpieczeństwa i higieny pracy oraz bezpieczeństwa przeciwpożarowego zajmujemy się nadzorem nad środowiskiem naturalnym w aspekcie funkcjonowania zakładów górniczych, w tym szczególnie problematyką ochrony powierzchni terenu przed szkodami górniczymi. Zajmujmy się nadzorem nad gospodarką eksploatacyjną, złożami kopalin i zajmujemy się nadzorem nad budową, rozbudową i likwidacją zakładów górniczych.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JanuszSteinhoff">Jedną z najistotniejszych naszych funkcji jest nadzór nad bezpieczeństwem w górnictwie. Chcę kilka słów powiedzieć o poziomie tego bezpieczeństwa w polskich kopalniach. Ten poziom jest niezłym poziomem europejskim i mieścimy się raczej w czołówce państw europejskich, jeśli chodzi o górnictwo węgla kamiennego. Rok 1992 był najlepszym okresem, jeśli mowa o bezpieczeństwie pracy, w historii polskiego górnictwa. Operujemy takim „czarnym wskaźnikiem”, jak go nazywamy, określającym liczbą wypadków na 1 milion ton wydobytej kopaliny. W górnictwie węgla kamiennego w 1992 r. uzyskaliśmy wskaźnik 0,38. Jest to bardzo dobry europejski wskaźnik. Niestety, w ub. roku wskaźnik bezpieczeństwa uległ pogorszeniu, jeśli chodzi o liczbę wypadków śmiertelnych. Wydarzyło się ich 80. W tym w kopalniach węgla kamiennego 58 i jest to wzrost o 15%, ale to jest efekt wypadków przede wszystkim energomaszynowych. W sumie liczba wypadków uległa obniżeniu o ponad 7%. W ubiegłym roku wydarzyło się 18.412 wypadków ciężkich.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JanuszSteinhoff">Urzędy górnicze nadzorują wszystkie zakłady górnicze podlegające takiemu nadzorowi w myśl prawa górniczego. W urzędach zatrudnionych jest 585 osób, z tego 330 osób to pracownicy inspekcyjni, czyli zatrudnieni bezpośrednio przy wykonywaniu inspekcji, przeprowadzają oni takich inspekcji ponad 35 tysięcy rocznie. Przy urzędach górniczych działały dotychczas komisje do spraw szkód górniczych. Obowiązywał tu tryb administracyjny dochodzenia odszkodowań za wyrządzone przez górnictwo szkody. W nowym prawie górniczym odchodzimy od tego. Przy Wyższym Urzędzie Górniczym zlokalizowana była komisja odwoławcza. Te komisje rozpatrywały rocznie prawie 30 tysięcy spraw związanych ze szkodami górniczymi. W komisjach tych zatrudnionych było ponad 80 osób.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#JanuszSteinhoff">Zdajemy sobie sprawę z tego, że budżet Wyższego Urzędu Górniczego, który zamyka się kwotą 101.881 mld zł, jest wyższy w stosunku do roku ubiegłego o 12,1%, a więc niewielki. Po stronie dochodów mamy zapisane 2 mld zł i jest to wzrost o ok. 33%. Jednak w tak trudnej sytuacji budżetowej państwa z tymi zapisami musimy się zgodzić. Będziemy gospodarować tymi środkami jak zwykle racjonalnie, a w przyszłym roku będziemy wnioskować o ewentualne zmiany, jeśli sytuacja budżetowa państwa na to pozwoli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JózefŁochowski">Proszę teraz pana posła R. Zbrzeznego o przedstawienie koreferatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RyszardZbrzezny">Omawiając budżet Wyższego Urzędu Górniczego należy brać pod uwagę fakt, że w tej chwili ustalona jest już nowa ustawa Prawo geologiczne i górnicze. Jest teraz w Senacie i mam nadzieję, że w nie zmienionym kształcie wróci do Sejmu i zostanie ostatecznie zaakceptowana. Z tego wynika jeden istotny wniosek. Rola i pozycja Wyższego Urzędu Górniczego w kontekście zapisów tej nowej ustawy w sposób zasadniczy wzrasta. Wzrasta odpowiedzialność i wzrastają zadania. Z tego tytułu powstaje potrzeba zatrudniania w Wyższym Urzędzie Górniczym bardziej fachowej kadry.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#RyszardZbrzezny">Jak mówił pan prezes Steinhoff, urzędy górnicze zatrudniają ok. 580 pracowników, a oni z kolei nadzorują 545 zakładów górniczych. Tak więc, praktycznie rzecz biorąc, jeden pracownik urzędu górniczego przypada na jeden zakład górniczy. a to ilustruje natężenie obowiązków i pracy oraz odpowiedzialności. Analizując budżet na rok 1994 można wyciągnąć wniosek, że środki na wynagrodzenia w tym budżecie stanowią ponad 70% wszystkich nakładów, a więc ponad 70 mld zł. stanowią koszty osobowe związane z wynagradzaniem pracowników.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#RyszardZbrzezny">Zwrócić trzeba również uwagę na fakt, że gdyby nawet Wyższy Urząd Górniczy nie uruchomił żadnych inwestycji czy też nie dokonał żadnych zmian w płacach, to choćby z tego tytułu, stosując rachunek ciągniony z roku 1993,w związku z ruchami płacowymi w sferze budżetowej ten budżet konsumuje ok. 5–6 mld zł, A więc praktycznie do dyspozycji prezesa WUG pozostaje na wydatki pozapłacowe ok. 6 mld zł. I to wszystko. Uważam, że jest to zbyt mała kwota. Średnia płaca w Wyższym Urzędzie Górniczym odbiega w sposób wyraźny od średniej płacy w sferze budżetowej. Średnia płaca ludzi, którzy bezpośrednio nadzorują prace kopalń, odbiega w sposób znaczący od średniej płacy w tych kopalniach. Posługując się danymi z okręgowego urzędu górniczego we Wrocławiu, który obejmuje swoim nadzorem 70 zakładów górniczych w 4 województwach i zatrudnia 26 pracowników, mogę powiedzieć, jaka jest średnia płaca w tym urzędzie. Za rok 1993 wynosiła ona 4,3 mln zł., podczas gdy średnie płace w zakładach górniczych kształtują się w granicach 7 mln zł. Porównując te poziomy płac trzeba stwierdzić, że średnia płaca osób zatrudnionych w urzędzie jest śmiesznie niska, zważywszy, że są to osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo tych, którzy pracują w kopalniach.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#RyszardZbrzezny">Ponieważ globalnie w budżecie państwa na rok 1994 proponuje się przyrost płac w administracji centralnej praktycznie ok. 2-krotnie większy niż w Wyższym Urzędzie Górniczym, proponuję, aby od tego średniego przyrostu płac przyrost w WUG tak bardzo się nie różnił. Sądzę, że należałoby wnioskować o poprawienie budżetu Wyższego Urzędu Górniczego w kierunku powiększenia go o ok. 5-,10%, co stanowi w wymiarze nominalnym ok. 5–10 mld zł. Dzięki temu można by było utrzymać średni przyrost płacy w Wyższym Urzędzie Górniczym na poziomie średniego przyrostu płac w administracji centralnej, co i tak będzie odbiegało od poziomu inflacji, jaką zakłada się na rok 1994.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#RyszardZbrzezny">Jeżeli ten wniosek zostałby przyjęty, inne elementy budżetu WUG mogłyby być akceptowane bez zastrzeżeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WładysławŻbikowski">Jest sprawą oczywistą, że nie ma ceny na życie i zdrowie ludzie. Toteż jeśli chodzi o wydatkowanie środków na Wyższy Urząd Górniczy i inne działania które mają spowodować, aby wypadków i ich skutków było jak najmniej, nie ulega wątpliwości, że tu środków skąpić nie można. O ile jestem zorientowany, to problem ewentualnego zwiększenia wydatków tego budżetu o kilka miliardów zł, z czym się całkowicie zgadzam, wymaga wskazania źródła ewentualnego sfinansowania tego wzrostu. Powinniśmy wskazać, skąd wziąć te pieniądze, komu zabrać lub gdzie je wygospodarować. I to powinniśmy w tym wniosku formalnym zawrzeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanChojnacki">Ja także uważam, że bezpieczeństwo i zdrowie ludzi jest najważniejsze. i w związku z tym w Wyższym Urzędzie Górniczym powinni pracować ludzie o najwyższych kwalifikacjach i największym doświadczeniu. Kto jednak przejdzie z kopalń do urzędu górniczego, jeśli dostanie zarobek mniejszy o 50% w stosunku do tego, co otrzymywał jako wynagrodzenie w kopalni. A więc do urzędów będą przychodzić ludzie młodzi, niedoświadczeni. nie znający sztuki górniczej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JanChojnacki">Dziwię się tylko temu, że pan prezes WUG nie rozpoczął batalii o to, żeby płace pracowników jemu podległych były nie tylko takie same, jak w innych urzędach centralnych, ale wręcz je przewyższały. Jest to przecież też instytucja centralna i to taka której pracownicy zjeżdżają w przeważającej większości na dół do kopalń i nie dostają za to żadnego wynagrodzenia. Wniosek posła Zbrzyznego o powiększenie funduszu na wynagrodzenia w budżecie WUG jest słuszny i popieram go. Można te środki pozyskać z rezerwy budżetowej Urzędu Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JanChojnacki">Podam dla porównania przykład. Pracownik Państwowej Inspekcji Pracy po studiach, po przepracowaniu trzech lat, w tym jednego roku w Inspekcji otrzymuje 12 mln zł miesięcznie. Pracownik urzędu górniczego o identycznych kwalifikacjach, gdy podejmie pracę inspekcyjną otrzyma 4,480 mln zł ze wszystkimi dodatkami. A więc widzimy tu ogromne dysproporcje między samymi centralnymi organami kontrolującymi bezpieczeństwo pracy. Proszę pana prezesa o takie wystąpienia, aby dorównać Państwowej Inspekcji Pracy pod względem poziomu zarobków, a przynajmniej niewiele od tego poziomu odbiegać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanuszSteinhoff">Chciałbym panu posłowi Chojnackiemu wyjaśnić, że kierownictwo WUG podejmowało w ubiegłych latach starania, aby tę sytuację zmienić. Wyjaśnialiśmy wielokrotnie bardzo trudną sytuację kadrową w urzędach górniczych, datującą się już od wielu lat, bo zawsze w urzędach górniczych płace znacznie odbiegały poziomem od płac w zakładach górniczych. Zawsze inżynier w kopalni zarabiał o 40–50% więcej niż inspektor w okręgowym czy Wyższym Urzędzie Górniczym. Ostatnie nasze pisma, kierowane do premiera w tej sprawie, wysłane były w listopadzie i grudniu, a wcześniej kierowano pisma do Ministerstwa Pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JanuszSteinhoff">Zdajemy sobie doskonale sprawę z trudności budżetowych. Nie podzielam pańskiej opinii, że aż tak mocno zróżnicowane są płace między Państwową Inspekcją Pracy a okręgowymi urzędami górniczymi. One są zróżnicowane na niekorzyść tych urzędów, jednak nie aż w takim stopniu, jakkolwiek różnica jest dość znaczna. Wynika to z wiadomego powodu. Państwowa Inspekcja Pracy składa projekt budżetu bezpośrednio do Sejmu, a projekt budżetu Wyższego Urzędu Górniczego jest budżetem rządowym i podlega normalnym procedurom zatwierdzenia przez Ministerstwo Finansów.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JanuszSteinhoff">Przez wiele lat mieliśmy ogromne problemy z naborem kadry o odpowiednich kwalifikacjach. W urzędach górniczych powinni pracować - i tu podzielam pogląd pana posła Chojnackiego - ludzie o najwyższych kwalifikacjach, o wielkim doświadczeniu, którzy legitymują się długim stażem pracy w kopalniach podziemnych. Problem z zatrudnieniem takich osób występuje już od wielu lat. Zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja budżetowa państwa jest bardzo zła. U nas problemem jest także nieuzyskiwanie z Ministerstwa Pracy środków na uprawnienia, które posiadają nasi pracownicy inspekcyjni z tytułu Karty górnika. Nasze limity płacowe są bardzo podobne do limitów innych urzędów centralnych i naczelnych. I nie uwzględnia się tu specyfiki tej branży oraz posiadania przez część pracowników uprawnień wynikających z Karty górnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PiotrBednorz">Dla wyjaśnienia. To, co będzie dotyczyło całej sfery budżetowej w zakresie podniesienia wynagrodzeń, będzie dotyczyło także Wyższego Urzędu Górniczego. Chciałbym natomiast przybliżyć państwu specyfikę wynagrodzeń w administracji państwowej, zwanej „urzędy górnicze”. Otóż przywilej Karty Górnika stwarza sytuację tego rodzaju, że limity wzrostu wynagrodzeń, dzielone przez ministra pracy i polityki socjalnej, nie biorą pod uwagę tej specyfiki, a zakładają tylko pewne preferencje. Nasze ciągłe starania w tym resorcie o zwiększenie środków związanych z posiadaniem przywileju Karty Górnika mają skutek taki, że odpowiedź jest tego typu: i tak państwo w administracji państwowej macie jedno z najwyższych wynagrodzeń. Tymczasem, jak wynika z publikowanych danych, jesteśmy poniżej średniej płacy w administracji państwowej. Dla uzmysłowienia sobie, jaki jest rząd wielkości, podam, że posiadanie uprawnień Karty Górnika daje zwyżkę w stosunku do 20% wysługi lat w granicach 30–40%, ponieważ ktoś, kto jest długoletnim dołowym pracownikiem, zamiast 20% dodatku wysługi lat, otrzymuje 60% dodatek do płacy zasadniczej. Kształtuje się to przeważnie w granicach 50% i różnica pomiędzy 20% a 50%, a więc te 30%, jest to rząd wielkości od 1,1 mln do 1,2 mln zł. Ponadto uprawnienia Karty górnika obejmują także prawo do otrzymywania węgla deputatowego. W tej chwili, nie mając środków na podniesienie ceny tego węgla deputatowego, wydajemy 6–8 ton węgla pracownikom, którym to przysługuje, w cenie 450 tys. zł za tonę. Tak to zostało uzgodnione ze związkami zawodowymi, dopóki nie ma środków.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PiotrBednorz">Z Karty górnika wynikają też uprawnienia dotyczące umundurowania i to się mieści też w granicach 100–200 tys. zł średniej. W takim układzie, uwzględniając wszystkie przywileje z Karty Górnika, różnice średniej płacy stanowią 1,5–1,7 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PiotrBednorz">Oczywiście, otrzymujemy od ministra pracy środki na wynagrodzenia, ale nie otrzymujemy żadnych dodatków. Stąd też dla nas byłoby najlepszym rozwiązaniem zastosowanie zasady, że otrzymujemy według średniej w administracji państwowej wraz ze środkami na zabezpieczenie tych uprawnień, jakie wynikają z Karty Górnika. Mając pracowników, którzy posiadają takie uprawnienia, musimy ze środków na wynagrodzenia zabezpieczyć wypłacanie tych dodatków. Np. jeśli pracownik ma wyższą wysługę lat, trzeba mu dać bardzo niskie zaszeregowanie płacy zasadniczej, żeby można było mu dodać te 40 czy 60% z tytułu dodatków gwarantowanych w Karcie górnika. Stąd ciągłe żonglowanie tymi środkami, a nasze płace w stosunku do płac w zakładach nadzorowanych są zdecydowanie niższe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JózefŁochowski">Trochę się nam rozjaśniło. A więc prawda jest trochę pośrodku, panie pośle Chojnacki. Podwyżki w administracji centralnej są tu jednak uwzględniane. Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie? Jeśli nie, to będziemy kończyć dzisiejsze posiedzenie. Proponuję, abyśmy opinię na ten temat przyjęli jutro. Jak pamiętam, myśmy w poprzednich latach coś niecoś dorzucili do budżetu Wyższego Urzędu Górniczego i wsparliśmy jego mizerny budżet. Nie wiadomo, czy nam się to uda w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JózefŁochowski">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>