text_structure.xml 235 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym serdecznie powitać zaproszonych gości, którzy przybyli na nasze spotkanie i odczytać skierowane do prezydium naszej Komisji pismo ministra gospodarki. „Uprzejmie informuję pana przewodniczącego, że w związku z zaproszeniem pana premiera Włodzimierza Cimoszewicza do udziału w rozmowach plenarnych z delegacją Wietnamu, któremu przewodniczy premier rządu, nie będę mógł uczestniczyć w posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w dniu 20 maja. Do udziału w posiedzeniu Komisji upoważniam pana Macieja Leśnego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki”.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#StanisławKalemba">Chciałbym państwa poinformować, że w naszym dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy także: wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli pan Zbigniew Wesołowski, wiceprezes Głównego Urzędu Ceł pan Tomasz Cecelski oraz przedstawiciele związków zawodowych, organizacji społeczno-zawodowych rolników, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Agencji Rynku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#StanisławKalemba">Chciałbym przypomnieć, że prezydium Komisji zwróciło się do trzech resortów, tzn. Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Gospodarki oraz Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z prośbą o przygotowanie pisemnej informacji dotyczącej zagadnień będących przedmiotem dzisiejszych obrad Komisji. Do tej chwili tego rodzaju informację otrzymaliśmy od Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz od Ministerstwa Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#StanisławKalemba">Czy ktoś z państwa chciałby zgłosić pytania lub zastrzeżenia do proponowanego porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechZarzycki">Ponieważ obowiązkiem polskiego rządu jest ochrona własnych rolników muszę stwierdzić, że za zły stan polskiego rolnictwa odpowiedzialny jest cały rząd, a więc jego premier, minister finansów, minister gospodarki oraz minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Panująca obecnie sytuacja upoważnia mnie do stwierdzenia, że rolnicy muszą walczyć z przyrodą, konkurencją i własnym rządem.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechZarzycki">Muszę stwierdzić, że przekazane nam materiały opisują tylko jedną stronę omawianego dzisiaj zarządzenia, a mianowicie stan w jakim znajduje się polskie rolnictwo. Natomiast w żadnym z tych materiałów nie znalazłem odpowiedzi na pytanie, jakie działania zamierza podjąć rząd, aby doprowadzić do poprawy istniejącej sytuacji, mimo że jednym z elementów porządku obrad Komisji jest polityka rządu, a więc także działania o charakterze zaradczym.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechZarzycki">Dlatego chciałbym zapytać pana przewodniczącego, czy prezydium otrzymało jakieś inne materiały, których nie dostarczono pozostałym członkom Komisji?</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WojciechZarzycki">Jeżeli nie, to chciałbym powiedzieć, że zgodnie z ustaleniami, jakie zostały podjęte podczas poprzedniego posiedzenia Komisji, oczekiwałem, że otrzymamy od resortów materiały, które będą określały zarówno aktualny stan, jak i działania mające doprowadzić do poprawy istniejącej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WojciechZarzycki">Pragnę wyrazić swoje niezadowolenie z faktu, że po raz kolejny w posiedzeniu naszej Komisji nie uczestniczy minister gospodarki, który jest jednym z ministrów posiadających decydujący głos w procesie podejmowania decyzji, dotyczących także rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Tym bardziej, że wiele przemawia za tym, że pan minister Kaczmarek dał się przekonać, ponieważ stwierdził, iż: „Po poddaniu analizie sytuacji panującej na rynku zbóż, a szczególnie biorąc pod uwagę dalszy wzrost ich importu mimo wprowadzenia 10% stawki celnej, Ministerstwo Gospodarki opowiada się za przywróceniem stawki celnej na import zbóż w pełnej wysokości, tzn. 20%. Szkoda, że decyzja spóźniona aż o 6 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WojciechZarzycki">Jeszcze raz chciałbym prosić o udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy oprócz tych materiałów prezydium Komisji otrzymało jakieś inne materiały dotyczące działań ratunkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławKalemba">Zanim udzielę głosu pani poseł Zofii Grzebisz-Nowickiej, chciałbym państwa poinformować, że tego samego dnia, w którym odbyło się posiedzenie Komisji poświęcone omówieniu tych kwestii, tzn. 14 maja 1997 r., zwróciliśmy się do trzech zaproszonych na dzisiejsze spotkanie resortów z prośbą o przygotowanie w formie pisemnej odpowiednich materiałów. Materiały, które otrzymaliśmy, dostarczone zostały członkom Komisji w dniu dzisiejszym. W związku z tym, chciałbym oświadczyć, że prezydium Komisji nie dysponuje innymi informacjami.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławKalemba">Udzielam głosu pani poseł Zofii Grzebisz-Nowickiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałabym wyrazić - myślę, że podobnie uważają moi koledzy z Sojuszu Lewicy Demokratycznej - duże zadowolenie, że w nadzwyczajnym posiedzeniu naszej Komisji uczestniczą dwaj wicepremierzy, przewodniczący Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów oraz liczne grono ministrów posiadających kompetencje do rozstrzygnięcia, jeżeli nie dzisiaj, to w najbliższej przyszłości, problemów, które od wielu miesięcy nurtują polskich rolników, absorbują uwagę członków naszej Komisji oraz wywołują niepokój, ponieważ decyzje podejmowane przez rząd są nieco spóźnione i niepełne.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Myślę, że pan poseł Zarzycki przejęzyczył się stwierdzając, że musimy walczyć z rządem, bowiem chcielibyśmy wesprzeć te jego działania, które mają na celu doprowadzenie do szybkiej poprawy sytuacji dochodowej rolników oraz stworzenie warunków uniemożliwiających powtórzenie się w przyszłości sytuacji, z jaką zetknęliśmy się na przełomie bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Żeby członkowie Komisji mogli wspierać działania rządu muszą wiedzieć, jakie działania zamierza on podjąć w tych obszarach, które zostały wymienione w porządku obrad dzisiejszego posiedzenia Komisji. Ponieważ zgadzam się z opinią pana posła Zarzyckiego dotyczącą tej kwestii, prosiłbym, aby pan premier zechciał nas poinformować o tym, jakie działania zostały już podjęte - o niektórych z nich już wiemy, ale myślę, że nie o wszystkich - i co zamierza zrobić w najbliższych dniach.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">W jakim stopniu przygotowywane w tej chwili rozwiązania systemowe, zabezpieczą polskie rolnictwo przed groźbą powtórzenia się podobnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Ponieważ starałam się bardzo dokładnie przeczytać obydwie dostarczone posłom informacje, mogę powiedzieć, że znajduje się w nich jedynie analiza aktualnej sytuacji. Dlatego uważam, że zanim rozpoczniemy dyskusję, pan premier Belka oraz pan premier Kalinowski powinni poinformować o zamierzeniach rządu.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałabym również dowiedzieć się, w jakim stopniu program „Założenia polityki społeczno-gospodarczego rozwoju wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 2000 r., który przyjęliśmy w 1994 r. jest nadal aktualny? W jakim stopniu aktualna jest dotycząca rolnictwa część programu „Strategia dla Polski”? Co należy w nim zmienić? Jakie inne działania o charakterze systemowym powinien podjąć rząd i Sejm, aby polskie rolnictwo nie miało ujemnego salda? Nie ulega bowiem wątpliwości, że polskie rolnictwo stać na uzyskanie dodatniego salda w eksporcie produktów żywnościowych i to zarówno w produkcji roślinnej, jak i zwierzęcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławKalemba">Prosiłbym członków Komisji, aby skoncentrowali swą uwagę na kwestiach związanych z ustaleniem porządku dzisiejszych obrad. Jestem przekonany, że pytania oraz oceny przedstawionych nam materiałów mogą państwo zgłosić w trakcie dyskusji, wykorzystując w znacznie lepszy sposób cenny czas i obecność tak ważnych przedstawicieli rządu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławKalemba">Czy pan poseł Siedlecki chciałby wypowiedzieć się na temat porządku dzisiejszych obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#HenrykSiedlecki">Do zabrania głosu w tej fazie posiedzenia skłoniła mnie wypowiedź pana posła Zarzyckiego. Myślę, że już najwyższy czas, abyśmy przystąpili do merytorycznej dyskusji, ponieważ nie sztuką jest w tej chwili zastanawianie się nad tym, kto odpowiada za obecny stan polskiego rolnictwa, premier, minister finansów, czy minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej? Jest bowiem oczywiste, że za obecny stan polskiego rolnictwa odpowiada układ polityczny tworzący ten rząd, jeden z członów tego układu, który sprawuje nadzór nad rolnictwem oraz Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, a przynajmniej ta część jej członków, która stanowi fragment rządzącej koalicji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#HenrykSiedlecki">Nie powinniśmy zastanawiać się nad tym, kto bardziej zawinił, także i z tego powodu, że po raz pierwszy mamy możliwość porozmawiania o trudnej sytuacji wielu dziedzin polskiego rolnictwa i zastanowienia się nad tym, co należałoby zrobić, aby zapobiec pogłębianiu się niektórych trendów w towarzystwie dwóch wicepremierów, co chyba jeszcze się nie zdarzyło w historii tej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#HenrykSiedlecki">Dlatego proszę, abyśmy w sposób merytoryczny porozmawiali o tym, co można zrobić tym bardziej, że rolnictwo jest ponad polityką i nie ma najmniejszego znaczenia, czy osoba zabierająca na ten temat głos jest członkiem koalicji, czy opozycji. Rolnictwo jest tym działem gospodarki narodowej, w którym musi panować zgoda i porozumienie, ponieważ tylko w ten sposób możemy osiągnąć wymierne efekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławKalemba">Proponuję, abyśmy przystąpili do realizacji porządku obrad. Czy pan poseł Bugaj chciałby zabrać głos na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#LeszekBugaj">Proponuję, abyśmy w pierwszej fazie posiedzenia skupili naszą uwagę na wypowiedziach ministra finansów oraz ministra gospodarki. W przypadku ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej już 3 tygodnie temu pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka słusznie zauważyła, że był on najlepszym ministrem w ostatnich latach i dlatego zapewne za obecną sytuację polskiego rolnictwa winę ponoszą Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławKalemba">Prosiłbym państwa, aby nie kontynuowali państwo tego rodzaju wypowiedzi. Naszym zadaniem jest w tej chwili przyjęcie porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławKalemba">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos, ale dokładnie na ten właśnie temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanuszMaksymiuk">Chciałem zabrać głos w kwestii formalnej, ale ponieważ są pewne konsekwencje nieformalnych dyskusji prowadzonych w kwestii formalnej, muszę powiedzieć, że jeżeli już mielibyśmy poszukiwać winnych, to listę przedstawioną przez pana posła Zarzyckiego należałoby poszerzyć o kilku posłów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanuszMaksymiuk">Ponieważ stwierdził pan, że w lutym zwrócił się pan z propozycją spotkania z wicepremierami, chciałbym zapytać, dlaczego w lutym, skoro 10 stycznia br. osobiście zgłosiłem taki wniosek na piśmie i uzyskał on poparcie pozostałych członków Komisji w głosowaniu? Dlaczego zwrócił się pan z propozycją zorganizowania takiego spotkania dopiero po upływie miesiąca od momentu złożenia takiego wniosku?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanuszMaksymiuk">Chciałbym również dowiedzieć się, ile czasu mamy zamiar przeznaczyć na to spotkanie? Pytam o to, ponieważ obawiam się, że za pół godziny pan przewodniczący oznajmi, że musimy się spieszyć, a ja chciałbym wiedzieć, ile minut może trwać moje wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanuszMaksymiuk">Proponuję, abyśmy merytoryczną część dzisiejszego spotkania rozpoczęli od wypowiedzi jednego z wicepremierów, który wyjaśniłby nam, co się zmieniło w okresie, jaki upłynął od daty uzyskania przez Komisję odpowiedzi na dezyderat skierowany do prezesa Rady Ministrów 10 stycznia br. Przypomnę, że z treści tej odpowiedzi wynikało, iż rząd panuje nad sytuacją i nie ma potrzeby wprowadzania żadnych ograniczeń celnych. Jeżeli pan wicepremier podtrzyma zawarte w niej argumenty, to wówczas możemy rozpocząć na ten temat dyskusję. Jeżeli wystąpiły jakieś zmiany, w stanowisku rządu, to być może dyskusja na temat stanowiący przedmiot dzisiejszego posiedzenia będzie w ogóle niepotrzebna, ponieważ zaakceptujemy nowe stanowisko i będziemy wspomagali politykę rządu. Odpowiedzi na te pytania, chciałbym, panie przewodniczący, uzyskać już w tej chwili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławKalemba">Chęć zabrania głosu zgłaszał także pan poseł Aumiller.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejAumiller">Rezygnuję w tej chwili z możliwości zabrania głosu i proszę, aby pan przewodniczący wpisał mnie na listę osób zgłaszających chęć udziału w dyskusji, w trakcie której chciałbym poruszyć problemy ogrodnictwa. Inni członkowie Komisji będą zapewne mówili o zbożach i mięsie, a ja chciałbym powiedzieć o owocach i warzywach, dodając kilka słów o kwiatach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKalemba">Czy pan poseł Pawlak chciałby wypowiedzieć się na temat porządku dzisiejszych obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławPawlak">Nie panie przewodniczący. Chciałbym zgłosić chęć zabrania głosu w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławKalemba">Kto z pań i panów posłów opowiada się za przyjęciem proponowanego porządku obrad?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StanisławKalemba">W głosowaniu za przyjęciem proponowanego porządku obrad opowiedziało się 21 posłów, nikt nie był przeciwny, 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#StanisławKalemba">Stwierdzam, że Komisja przyjęła zaproponowany przez prezydium porządek obrad.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#StanisławKalemba">Proponuję, abyśmy przystąpili do merytorycznej dyskusji i nie powracali już do pewnych wydarzeń z przyszłości. Odnosząc się do wypowiedzi pana posła Maksymiuka, chciałbym przypomnieć, że dysponuje pan stanowiskiem Prezydium Sejmu i w związku z tym prosiłbym, abyśmy już nie prowadzili do tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#StanisławKalemba">Proponuję, abyśmy przystąpili do wcześniej przyjętego przez Komisję porządku obrad i tylko gwoli ścisłości chciałbym przypomnieć, że pierwszy wniosek dotyczący zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Komisji, którego celem byłoby rozpatrzenie dzisiejszego tematu naszych obrad, został zgłoszony przez pana posła Zarzyckiego i poparty przez pana posła Maksymiuka 15 kwietnia br. Już 17 kwietnia prezydium Komisji zwróciło się do trzech resortów z prośbą o przygotowanie odpowiednich materiałów. Odpowiadając na nasze pismo wicepremier i minister finansów pan Marek Belka stwierdził, że wymieniony w piśmie temat nie jest przedmiotem zainteresowania ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#StanisławKalemba">W związku z tym, że w trakcie następnego posiedzenia członkowie Komisji uznali, że minister finansów ma bardzo istotny wpływ na dalszy rozwój sytuacji, a tym samym nie zgodzili się z przedstawionymi im argumentami, przedstawili propozycję odbycia takiego spotkania w dniu 13 maja. Ponieważ 13 maja odbywało się posiedzenie Rady Ministrów, minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej zwrócił się do nas z propozycją przesunięcia terminu posiedzenia Komisji na 14 maja br. Jako, że na spotkanie nie przybyli zaproszeni przez nas przedstawiciele Rady Ministrów, Komisja podjęła decyzję o przerwaniu posiedzenia i zorganizowaniu go w następnym, możliwym do przyjęcia terminie. Dlatego prosiłbym, abyśmy wykorzystali fakt, że w naszym dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy dwóch wicepremierów i postarali się pomóc polskiemu rolnictwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszMaksymiuk">Chciałbym zabrać głos w kwestii formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławKalemba">Jeżeli istnieje taka potrzeba, to bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanuszMaksymiuk">Panie przewodniczący, trudno nie dostrzec związku pomiędzy pewnymi faktami. Czy może mi pan powiedzieć, w jaki sposób 10 stycznia mogłem wyrazić poparcie dla wniosku pana posła Zarzyckiego zgłoszony 15 kwietnia br.?</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanuszMaksymiuk">Gdyby nie przekręcał pan faktów, to zachowałbym milczenie, ale w tej sytuacji, chciałbym przypomnieć, że wniosek o zwołanie posiedzenia Komisji, w którym powinny uczestniczyć osoby znajdujące się obecnie w tej sali 10 stycznia br. Nie jestem futurologiem ani wróżką i nie mogłem przewidzieć, jaki wniosek zgłosi pan poseł Zarzycki 15 kwietnia br. Proszę mi nie imputować, że popierałem wniosek pana posła Zarzyckiego, ponieważ nigdy nic podobnego nie robiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym wyjaśnić, że dzisiejsze posiedzenie Komisji zostało zwołane na wniosek pana posła Zarzyckiego, natomiast 10 stycznia, panie pośle Maksymiuk, zgłosił pan wniosek, który był niezgodny z regulaminem Sejmu, aby na posiedzenie naszej Komisji zaprosić prezesa Rady Ministrów i w związku z tym nie zamierzam już na ten temat dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StanisławKalemba">Proszę, abyśmy przystąpili do realizacji porządku obrad wykorzystując cenny czas zaproszonych gości. Udzielam głosu wiceprezesowi rady Ministrów, ministrowi finansów panu Markowi Belce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekBelka">Chciałbym przede wszystkim podziękować państwu za zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Poprzednie zaproszenie dotyczyło akurat terminu, w którym miałem zaplanowany bardzo ważny i nie dający się odłożyć służbowy wyjazd zagraniczny, w związku z tym proszę o usprawiedliwienie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MarekBelka">W przedstawionym w zaproszeniu porządku dziennym nie mogę dojrzeć prośby o przedstawienie pisemnej informacji na jakikolwiek temat. Gdyby tak było w istocie, to oczywiście przygotowałbym taką informację. Jeżeli jej nie przedstawiłem, to wyłącznie dlatego, że nie czułem się do tego zobowiązany treścią zaproszenia.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MarekBelka">Oczywiście w ministerstwie przygotowano mi informację dotyczącą aktualnej sytuacji na rynku krajowym oraz w handlu zagranicznym w zakresie artykułów rolno-spożywczych, której przedstawienia państwu oszczędzę z kilku powodów.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#MarekBelka">Po pierwsze - dlatego, że państwo doskonale się orientują, jaka sytuacja panuje na rynku rolnym. Mógłbym oczywiście powiedzieć, co mnie, jako ministra finansów najbardziej interesuje, a więc jaka jest dynamika cen artykułów rolnych, z podziałem na najważniejsze towary, jakie są najważniejsze działania Agencji Rynku Rolnego zawarte w rocznym programie działań interwencyjnych, jaki jest wpływ wzrostu cen artykułów rolnych na ogólny wskaźnik wzrostu cen, czyli na tempo inflacji i wreszcie, jaki jest wpływ podjętych w obszarze rynku rolnego działań antyinflacyjnych na ceny żywności i ogólny poziom inflacji w I kwartale 1997 r. Ministra finansów interesują bowiem przede wszystkim dwa aspekty. Jako ministra odpowiedzialnego za politykę makroekonomiczną, a przede wszystkim politykę budżetową i podatkową - w mniejszym stopniu za politykę pieniężną, a w stopniu pośrednim za politykę kursową - ministra finansów interesuje, jak przebiega kształtowanie i wykonanie budżetu w części dotyczącej rolnictwa oraz jak kształtuje się wskaźnik inflacji.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#MarekBelka">Zrezygnuję z odczytywania długiego wywodu, który mi przygotowano wychodząc z założenia, że zależy państwu na tym, aby dzisiejsze spotkanie wykorzystać na merytoryczną dyskusję, która pomoże dokonać oceny sytuacji na rynku rolnym oraz oceny działań rządu. Przy okazji chciałem powiedzieć panu premierowi Kalinowskiemu, że znajduje się w trudnej sytuacji, dlatego, że wszyscy występujący dotychczas posłowie bardzo chwalili jego poprzednika. Nie ulega wątpliwości, że dosyć wysoko ustawiono panu poprzeczkę, ale poznając pana coraz lepiej myślę, że da pan sobie doskonale radę.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#MarekBelka">Pozwolę sobie zatem w skrócie powiedzieć, jak z punktu widzenia ministra finansów wygląda sytuacja na rynku rolnym oraz polityka rolna prowadzona w okresie wielu ostatnich lat.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#MarekBelka">Myślę, że politykę prowadzoną wobec rolnictwa należałoby podzielić na trzy elementy - politykę restrukturyzacji rolnictwa, związaną z inwestycjami prowadzonymi na obszarach wiejskich, politykę regulacji cenowej rynków rolnych oraz politykę osłony socjalnej rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#MarekBelka">Pierwsza część polityki prowadzonej wobec rolnictwa polega na uwzględnianiu w budżecie państwa wydatków przeznaczonych na poprawą infrastruktury technicznej i instytucjonalnej agrobiznesu oraz obszarów wiejskich. Myślę, że w tej dziedzinie obserwujemy istotny - chociaż nikogo nie satysfakcjonujący, a szczególnie mieszkańców wsi - postęp, który przejawia się w rosnącej liczbie telefonów, skanalizowanych wsi itp. Zresztą doskonale o tym państwo wiedzą, na pewno lepiej ode mnie.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#MarekBelka">Chociaż nie jest to polityka, która przynosi jednoznaczne sukcesy, to z całą pewnością jest to polityka mozolnego, powolnego odrabiania wieloletnich zaniedbań, które nie ograniczają się tylko do obszarów wiejskich, bo przecież występują one w całej gospodarce. Można powiedzieć, że z punktu widzenia restrukturyzacji wsi jest to najbardziej aktywna część wydatków i ta część budżetu, na którą ministrowi finansów nie szkoda, a raczej w najmniejszym stopniu szkoda pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#MarekBelka">Minister finansów musi być kutwą, ponieważ dba o całość budżetu państwa. Jeżeli kiedykolwiek ministrem finansów byłby człowiek, który w 9 na 10 przypadków nie mówiłby „nie” - to w państwa głowach od razu powinno zapalić się czerwone światło, ponieważ oznaczałoby to, że albo mają państwo do czynienia z frajerem, albo człowiekiem kompletnie nieodpowiedzialnym, który znajduje się o krok przed kompletną destabilizacją nie tylko budżetu państwa, ale całej gospodarki. Proszę o tym pamiętać, że normalnym ministrem finansów jest taki człowiek, którego się nie lubi, ponieważ musi dbać o całość.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#MarekBelka">Jak już powiedziałem, w przypadku tej części środków, która przeznaczana jest na przekształcenie i restrukturyzację wsi, w tym także środków przeznaczanych na tanie kredyty dla rolników, minister finansów jest najmniej skąpy.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#MarekBelka">Drugą częścią polityki prowadzonej wobec rolnictwa jest polityka regulacji cen, a dokładniej mówiąc, regulacji rynków rolnych. Nie waham się stwierdzić, że ta część polityki rolnej jest pełna wad, a w przypadku niektórych jej części można nawet stwierdzić - nie chcąc użyć znaczenie twardszych wyrazów - że jest to wielkie niepowodzenie.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#MarekBelka">Przykłady popełnianych w tej polityce błędów można mnożyć jak z rękawa, ale myślę, że najbardziej oczywistym i bolącym dzisiaj przykładem jest przykład rynku zbóż, na którym w 1996 i 1997 r. doprowadzono do kompletnej destabilizacji cen i pojawienia się za-chowań o charakterze spekulacyjnym, które przede wszystkim mają negatywny wpływ na kondycję polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#MarekBelka">Nie wiem - bo nie znam się na tym zbyt dobrze - jak dalece na taki rozwój sytuacji wpłynęły nieumiejętne zachowania Agencji Rynku Rolnego, a w jakim stopniu strukturalne właściwości tej instytucji, która jest zmuszona do spełniania dwóch sprzecznych w istocie funkcji. Z jednej strony zadaniem Agencji Rynku Rolnego jest bowiem stabilizowanie cen, a z drugiej strony obrona dochodowości rolnictwa. Są to dwie całkowicie sprzeczne ze sobą funkcje, które od czasu do czasu muszą doprowadzić do powstania bardzo niedobrej sytuacji, jaka właśnie dzisiaj ma miejsce.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#MarekBelka">Otóż w 1996 r. wystąpiło zjawisko spekulacyjnej - wywołanej różnymi czynnikami, o których państwo wiedzą lepiej niż ja - zwyżki cen zbóż, które zrodziło oczekiwanie niekończącej się zwyżki cen zbóż, co jako żywo przypomina mi sytuację na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych z początku 1994 r., kiedy nastąpiło pęknięcie mydlanej bańki i setki tysięcy pożałowania godnych graczy giełdowych straciło znaczne kwoty pieniędzy. Muszę przyznać, że wcale nie żal mi tych, którzy wówczas stracili swoje papierowe zyski, ale trochę żal mi tych osób, które zaciągnęły pożyczki pod zastaw swoich domów i samochodów i posprzedawały inne cenne rzeczy, aby grać na giełdzie.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#MarekBelka">Z podobną sytuacją, oczywiście w mniejszych proporcjach, mieliśmy do czynienia na rynku zbóż, bowiem zjawiska, które na nim wystąpiły w 1996 r. spowodowały, że import zbóż zaczął kojarzyć się z pojęciem „złotego interesu”. Ponieważ cena zbóż wywindowana została na bardzo wysoki poziom, rząd postanowił zawiesić stosowanie opłat celnych na importowane zboża, co oczywiście, było czynnikiem sprzyjającym importowi. Skłonny jednak jestem twierdzić, że podstawowym czynnikiem, który sprzyjał importowi było oczekiwanie na zwyżkę cen zbóż.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#MarekBelka">Wiele osób zajmujących się - dzisiaj to już wiemy - importem zbóż w sposób niefachowy, zaczęło - tak, jak ci nieszczęśni gracze na giełdzie w 1993 i na początku 1994 r. - wierzyć w to, że ceny na giełdzie mogą się zmieniać tylko w jednym kierunku, tzn. w górę. Efektem tej wiary było sprowadzenie do kraju - niektóre osoby mówią o 4 mln ton, inne o nieco mniejszej masie - ilości zbóż znacznie przekraczającej potrzeby krajowego rynku.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#MarekBelka">Można dzisiaj zapytać, czy jeżeli nie obniżylibyśmy wysokości dotychczas stosowanych opłat celnych, to import zbóż wystąpiłby w mniejszej skali? Otóż wydaje mi się, że prawdopodobnie nieco później by się rozpoczął, ale nastąpiłby tak czy inaczej ze względu na spekulację, która została wywołana sytuacją panującą na rynku rolnym w 1996 r.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#MarekBelka">Być może Agencja Rynku Rolnego była za słaba i nie mogła powstrzymać spekulacyjnej, nie potrzebnej z ekonomicznego punktu widzenia, hossie cenowej na zboża, ale jako ekonomista muszę powiedzieć, że nie wiem, co utrudnia Agencji spełnienie funkcji stabilizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#MarekBelka">Ponieważ wyższe ceny zbóż oznaczały wyższe dochody rolników produkujących zboża, a więc znacznej mniejszości, bo jak państwo doskonale wiedzą, znaczna mniejszość rolników produkuje zboża na sprzedaż, dopuszczono do wzrostu cen, który musiał się załamać, nie pod naporem obniżki stawek celnych, ale pod naporem rynku.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#MarekBelka">Myślę, że tak jak spekulacyjną zwyżkę cen zbóż można uznać za trans narkotyczny, tak dzisiejszą sytuację można przyrównać do kaca, odczuwanego głównie przez osoby, które uczestniczyły w bardzo złym interesie polegającym na imporcie zbóż zakupionych za bardzo wysoką cenę.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#MarekBelka">Drugim przykładem obrazującym stopień destabilizacji rynku rolnego jest rynek cukru. Jest to jednocześnie drugi przykład regulacji rynku wprowadzonej także w interesie producentów buraków cukrowych, ale przede wszystkim w interesie producentów cukru. Można zresztą powiedzieć, że w najgorszy z możliwych sposobów naśladujemy w tym przypadku przykłady krajów wysokorozwiniętych, o czym najlepiej świadczy osiągnięty dzięki tej regulacji kuriozalny wręcz efekt.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#MarekBelka">Jak państwo doskonale wiedzą, dzisiaj najtańszy cukier w Polsce można kupić w Macrocasch and Carry. Jest to ten sam cukier, który „eksportujemy za granicę” - chyba do Holandii - i w efekcie istniejącego systemu regulacji cen cukru, nabijamy kabzę Holendrom, podczas gdy jego ceny i tak spadają, ponieważ zostały wywindowane do poziomu, którego rynek nie jest w stanie utrzymać.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#MarekBelka">Gdybym lepiej znał się na rolnictwie, to prawdopodobnie mógłbym wymienić znacznie więcej takich przykładów, które świadczą o tym, że polityka regulacji cen i regulacji rynków kończy się w naszym kraju bardzo często niepowodzeniem, albowiem prowadzona jest często nie w celu stabilizacji rynku, tylko w celu wykorzystania nadarzającej się okazji do dopreperowania dochodów. Ponieważ te dwa cele są ze sobą sprzeczne, ich realizacja prowadzi w efekcie do twardego lądowania producentów, np. producentów zbóż. Myślę, że w tym roku, w przypadku rynku zbóż, prowadzi ona do twardego lądowania importerów zbóż.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#MarekBelka">Wydaje mi się, że polityka zakładająca ochronę poziomu dochodów rolników przy pomocy regulowania poziomu cen jest polityką złą. W gruncie rzeczy bowiem - proszę mnie poprawić jeżeli nie mam racji - wysokie ceny zbóż są najlepszym sposobem obniżenia statystycznie rejestrowanej dochodowości gospodarstw rolnych. Przecież zboża dla większości rolników są paszą używaną w produkcji zwierzęcej - co oznacza, że przy wysokiej cenie zbóż nieopłacalna staje się produkcja trzody chlewnej.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#MarekBelka">Jeżeli chcemy zapewnić producentom zbóż, którzy stanowią 15% ogólnej liczby producentów rolnych, wysoką dochodowość przy pomocy wysokich cen żyta lub pszenicy, to musimy pogodzić się z myślą, że pozostałe 85% producentów rolnych - przepraszam, że upraszczam, być może nie jest to 85%, a 70% - poniesie określone straty.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#MarekBelka">Jeżeli dzisiaj mówią państwo o tragicznej sytuacji dochodowej wsi, to - przyznaję, że nie jestem specjalistą od rolnictwa - jako ekonomista podejrzewam, że jej przyczyną jest zawyżony i całkowicie nieuzasadniony ze względów ekonomicznych - poziom cen zbóż.</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#MarekBelka">Trzecim elementem polityki rolnej, jest polityka osłony socjalnej. Wydaje mi się najbardziej klasycznym - i stosowanym na całym świecie - sposobem ochrony pewnego minimum dochodowości jest system rolniczych ubezpieczeń społecznych. Myślę, biorąc pod uwagę nasze skromne możliwości, że jesteśmy krajem, który dosyć obficie dotuje ten system. Na ogół w krajach posiadających tego rodzaju systemy państwo dotuje około 2/3 wypłacanych w ich ramach świadczeń społecznych, tymczasem w Polsce jest to ponad 90%.</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#MarekBelka">Oczywiście, wszyscy możemy narzekać, że są to w ogóle śmieszne pieniądze, podobnie jak narzekają na poziom swoich zarobków ministrowie, posłowie i inni pracownicy, co jest w pełni zrozumiałe, ponieważ nasze aspiracje są zupełnie inne, niż to wynika z posiadanych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-20.29" who="#MarekBelka">Ostatnią kwestią, którą chciałem poruszyć, a która przynajmniej w części znajduje się w domenie ministra finansów, jest polityka kursowa, która wiąże się z poruszoną przez panią poseł Zajączkowską kwestią ujemnego salda w handlu zagranicznym artykułami rolnymi.</u>
          <u xml:id="u-20.30" who="#MarekBelka">Chociaż nie ulega wątpliwości, że w latach 1994, 1995 i 1996 wspomniane przed chwilą saldo pogłębiło się, to jednak chciałbym powiedzieć, że pogłębiło się ono w mniejszym stopniu niż całość handlu zagranicznego, a ponadto nie uwzględnia eksportu nierejestrowanego, który obejmuje m.in. przetworzone artykuły rolne.</u>
          <u xml:id="u-20.31" who="#MarekBelka">Innymi słowy, w rzeczywistości deficyt występujący na rynku rolnym jest prawdopodobnie mniejszy niż w całej gospodarce. Rodzi się zatem pytanie, dlaczego minister finansów nie żąda od Narodowego Banku Polskiego podjęcia natychmiastowej decyzji o dewaluacji złotówki, aby poprawić w ten sposób sytuację eksporterów i pogorszyć sytuację importerów? Otóż dlatego, że w Polsce następuje co miesiąc dewaluacja złotówki o 1%. Chciałbym państwu przypomnieć, że zatwierdzając budżet głosowali państwo za dewaluacją wynoszącą 0,7% miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-20.32" who="#MarekBelka">Nie wykonując zatem - przynajmniej w pierwszych 5 miesiącach tego roku, polecenia Parlamentu, dewaluujemy złotówkę w szybszym tempie, aby przynajmniej nie pogorszyć sytuacji eksporterów, także eksporterów rolnych. Sedno problemu tkwi jednak w tym, że w tej chwili mamy do czynienia ze zjawiskiem rozjeżdżania się kursów walut, polegającym na tym, że wzrostowi wartości dolara amerykańskiego towarzyszy spadek wartości marki niemieckiej. Ponieważ nie możemy prowadzić dwóch polityk kursowych, ci którzy eksportują wyprodukowany przez siebie towar za dolary są zadowoleni, ci którzy eksportują za marki, nie są. Innymi słowy, znajdujemy się gdzieś pośrodku.</u>
          <u xml:id="u-20.33" who="#MarekBelka">Można byłoby wobec tego zadać pytanie, dlaczego nie dokonać dewaluacji złotego, np. o 10%, aby zwiększyć opłacalność eksportu? Otóż dlatego, że dewaluacja złotówki doprowadziłaby do pojawienia się następujących zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-20.34" who="#MarekBelka">Obecnie na rynku walutowym w kraju występuje presja na aprecjację złotówki. To, że złotówka nie drożeje jest wyłącznie wynikiem światowej polityki Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.35" who="#MarekBelka">Nacisk na aprecjację złotówki wynika z faktu, że ludzie na świecie uważają, iż inwestowanie w złotowe papiery jest dobrym interesem, czego wyrazem jest bardzo wysoki popyt na złotówki na rynku walutowym oraz lokowanie w naszym kraju obcych walut. Kiedy jednak ci ludzie są skłonni lokować w Polsce swoje marki i dolary bardziej niż kiedykolwiek? Wtedy, kiedy wierzą, że wartość złotówki będzie wzrastała, że będzie ona aprecjonować.</u>
          <u xml:id="u-20.36" who="#MarekBelka">Jeżeli dzisiaj obniżylibyśmy kurs złotówki o 10%, to wszyscy wiedzieliby, że siła z jaką rynek pcha złotówkę do góry będzie jeszcze większa i byliby pewni, że jedynym kierunkiem zmiany kursu złotówki byłby tylko jego wzrost. Innymi słowy - byliby przekonani o tym, że aprecjacja złotówki jest nieunikniona i nastąpiłby zalew polskiego rynku dolarami. Jeżeli dzisiaj wpływa do Polski w kapitale spekulacyjnym około 40–50 mln dolarów tygodniowo, to z chwilą dewaluacji złotówki wpływałoby 500–600 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-20.37" who="#MarekBelka">Znaleźlibyśmy się wówczas w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ najpierw nastąpiłby znaczny wzrost inflacji, która osiągnęłaby poziom około 30%, a następnie dolary, które napłynęły do Polski, zostałyby z niej wycofane i stanęlibyśmy oko w oko z sytuacją, w jakiej znalazł się kiedyś Meksyk.</u>
          <u xml:id="u-20.38" who="#MarekBelka">Przypomnę, że wskutek załamania się kursu waluty meksykańskiej dochody realne Meksykanów w jednej dosłownie chwili spadły o kilkadziesiąt procent, tak jak spadły o 12% dochody Węgrów w 1994 r. i jak spadną w tym roku mniej więcej o taki sam procent realne dochody Czechów. Chcemy tego uniknąć i dlatego na wszelki wypadek, aby nie wywoływać wilka z lasu, nie mówimy nawet o dewaluacji złotówki, chociaż po cichu, aby trochę oszukać ten rynek, dewaluujemy ją o 1% miesięcznie, a więc więcej niż nakazał nam Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławKalemba">Powracając na chwilę do spraw natury porządkowej, chciałbym pana zapewnić, że podobnie jak do innych ministrów, także do pana ministra przesłaliśmy pismo, w którym znajdowała się prośba o przygotowanie pisemnej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekBelka">Gdybym miał świadomość, że dotarło do mnie takie pismo, to na pewno zleciłbym przygotowanie takiej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławKalemba">Mogę pana zapewnić, panie premierze, że nasze pismo na pewno dotarło do resortu finansów.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StanisławKalemba">Proszę o zabranie głosu pana wicepremiera Kalinowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JarosławKalinowski">Jeżeli państwo pozwolą, to na wstępie chciałbym państwu przedstawić nowego podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, pana Jerzego Plewę, który zajmuje się relacjami resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej z zagranicą i z pewnością będzie mógł o te właśnie elementy uzupełnić moje dzisiejsze wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JarosławKalinowski">Nie będę mówił o przyczynach sytuacji, jaka obecnie panuje na rynku, ponieważ na ten temat dyskutowaliśmy już niejeden raz, a sam, jeszcze z drugiej strony tego stołu, niejednokrotnie uczestniczyłem w poświęconych tej tematyce rozmowach. Dlatego skoncentruję się na innego rodzaju problemach, a jeżeli państwo pozwolą, to rozpocznę od wyjaśnienia wątpliwości zgłoszonych przez panią poseł Grzebisz-Nowicką.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JarosławKalinowski">Otóż, dwa podstawowe dokumenty, o których pani poseł wspomniała w swojej wypowiedzi, tzn. „Założenia polityki rolnej dla wsi, rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 2000” oraz czwarty program węzłowy „Strategii dla Polski” nadal obowiązują. W moim przekonaniu, w okresie ostatniego roku została zachwiana równowaga pomiędzy realizacją strategicznych celów określonych w tych dokumentach, a relacją nad bieżącą sytuacją panującą na rynku artykułów rolnych. Tymczasem bez akceptacji zachodzących zmian, która w pewnym stopniu zależy od sytuacji panującej na rynku, trudno będzie osiągnąć strategiczne cele. Innymi słowy, ci, których te reformy bezpośrednio dotyczą, mogą powiedzieć „nie”, a już mieliśmy takie przykłady w naszej najnowszej historii i to wcale w nieodległym okresie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JarosławKalinowski">Mówiąc o istniejących obecnie problemach, chciałbym powiedzieć, że w tej chwili istotnie mamy do czynienia z kilkoma problemami dotyczącymi konkretnych branż. W branży ziemniaczanej, najważniejszym w tej chwili problemem wynikającym z nadprodukcji ziemniaków w ubiegłym roku jest przetwórstwo ziemniaków oraz kwestia wykorzystania skrobi ziemniaczanej, której produkcja o 30 tys. ton przekroczyła zapotrzebowanie krajowego przemysłu. Pragnę przypomnieć, że propozycja resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej podniesienia stawki cła specyficznego na skrobię ziemniaczaną została zaakceptowana zarówno przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, jak i Radę Ministrów, po czym - trudno w tej chwili znaleźć właściwą przyczynę - zaakceptowana już propozycja nie została uwzględniona w taryfie celnej. W wyniku starań resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej, Rada Ministrów podjęła decyzję o podniesieniu wysokości ceł specyficznych, przy czym należałoby powiedzieć, że jest to decyzja kompleksowa, ponieważ dotyczy nie tylko państw Wspólnoty Europejskiej, ale także państw zrzeszonych w CEFTA.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JarosławKalinowski">Oczywiście, można dyskutować na ten temat stwierdzając, że decyzja o podwyższeniu stawek celnych została podjęta zbyt późno, ale postaram się wyjaśnić państwu tę sprawę, gdy będę mówił o kwestii informacji dotyczącej zjawisk występujących na rynku rolnym.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#JarosławKalinowski">Myślę, że przedstawiona przed chwilą informacja jest najlepszą odpowiedzią na pytanie, jakie rząd podejmie działania, aby przeciwdziałać istniejącej obecnie sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#JarosławKalinowski">Kolejnym problemem związanym nie tylko z funkcjonowaniem branży ziemniaczanej, ale także branży zbożowej jest nierozstrzygnięta nadal kwestia obniżenia wysokości podatku akcyzowego na spirytus bezwodny, który byłby wykorzystywany jako komponent w produkcji benzyn. Staramy się o to, aby taką samą ulgą objęto spirytus, który miałby stanowić komponent benzyn bezołowiowych, ponieważ w tej chwili zużycie benzyn bezołowiowych stale wzrasta. Rozmowy na ten temat trwają i myślę, że w piątek podczas spotkania, które odbędzie się w gmachu Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z udziałem pana premiera Cimoszewicza i pana wicepremiera Belki dojdziemy w tej sprawie do porozumienia. Pragnę przypomnieć, że mówiąc o tej sprawie, mówimy jak gdyby w trzech płaszczyznach, tzn. po pierwsze - zwiększenia o 10 zł kwoty tej ulgi - w tej chwili wynosi ona 160 zł od 1 tony benzyny ołowiowej, po drugie - objęcia taką samą ulgą benzyny bezołowiowej, z dodatkiem spirytusu, a po trzecie - wydłużenie okresu stosowania tej ulgi na cały rok - w tej chwili, o ile mi wiadomo, byłaby ona stosowana do końca czerwca - co stworzyłoby możliwość odblokowania przemysłu spirytusowego.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#JarosławKalinowski">Najważniejszym działaniem o charakterze doraźnym jest wcześniejsze przywrócenie 20% cła na zboża sprowadzane z zagranicy, które miało być przywrócone 20 lipca br. Chcąc dokładnie opisać istniejącą obecnie sytuację trzeba powiedzieć, że od czerwca ubiegłego roku do Polski wpłynęło ogółem 3 mln 600 tys. ton zbóż, a w tym roku, jak wynika z najnowszych informacji, około 900 tys. ton, w tym 200 tys. ton kukurydzy.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#JarosławKalinowski">Biorąc pod uwagę czas, w którym zboże zostało sprowadzone z zagranicy, możemy wyodrębnić trzy kategorie, tzn. zboże, które wpłynęło do kraju jeszcze w okresie, gdy obowiązywała stawka zerowa, zboże, które sprowadzono do Polski bez cła na podstawie rejestrowanych kontraktów w okresie, gdy obowiązywała już 10% stawka celna oraz zboże, które sprowadzono opłacając 10% cło.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#JarosławKalinowski">Biorąc pod uwagę konkretne kwoty można stwierdzić, że do kwietnia br. sprowadzono do Polski zboża wartości 141 mln dolarów. Ponieważ wartość zboża, za które importerzy opłacili 10% cło wynosi 29 mln dolarów, a więc około 20% ogólnej wartości całego importu, można stwierdzić, że 10% stawka celna nie powstrzymała dalszego napływu zbóż.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#JarosławKalinowski">W tym samym czasie, gdy za zboże sprowadzane z zagranicy, które obciążone zostało 10% opłatą celną zapłaciliśmy około 30 mln dolarów, Rada Ministrów uznała, że Agencja Rynku Rolnego powinna w ramach działań interwencyjnych zakupić 100 tys. ton pszenicy od polskich producentów. Ponieważ dzisiaj podjęto decyzję o przedłużeniu terminu realizacji tego postanowienia do 30 czerwca, mogę państwa poinformować, że - o ile dokładnie pamiętam - do chwili obecnej Agencja zakupiła 30 tys. ton pszenicy.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#JarosławKalinowski">Muszę powiedzieć, że cały czas mamy kłopoty z uzyskaniem dokładnych informacji na temat skali i intensywności napływu importowanych zbóż. W związku z tym informacje, którymi dysponowałem, podobnie jak minister gospodarki, były niewystarczające do tego, aby Rada Ministrów już dzisiaj podjęła decyzję o przywróceniu 20% stawki celnej, która i tak - jak już wspomniałem - będzie obowiązywała za niespełna 1,5 miesiąca. Proszę pamiętać, że gdyby Rada Ministrów podjęła decyzję o przywróceniu 20% stawki celnej już podczas dzisiejszego posiedzenia, to i tak musiałaby ustalić 2-tygodniowy okres, aby firmy, które zawarły już kontrakty na import zbóż mogły je zarejestrować, a więc termin wprowadzenia 20% stawki celnej zostałby przybliżony zaledwie o 4 tygodnie.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#JarosławKalinowski">W przekonaniu kierownictwa resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej, i takie stanowisko przedstawiliśmy na forum rządu, w tej chwili ważna jest dosłownie każda tona, ponieważ wydaje się nam, że podczas tegorocznych żniw nie będzie kłopotów z ustaleniem wysokości cen zbóż, tylko ze sprzedażą zebranych przez rolników plonów. Cóż bowiem z tego, że Agencja Rynku Rolnego przygotowała, zresztą bardzo ograniczony, program działań interwencyjnych i proponuje się prowadzenie skupu w systemie magazynów autoryzowanych oraz uruchomienie systemu poręczeń, skoro nie wiadomo, biorąc pod uwagę ubiegłoroczną sytuację na rynku zbóż, czy podmioty zajmujące się skupem zbóż będą chciały z tych możliwości skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#JarosławKalinowski">Rozpoczęliśmy już prace, które pozwolą nam wykorzystać stosowany w ubiegłych latach zaliczkowy system skupu zbóż, ale jak się okazuje, nie jest to wcale takie proste, ponieważ poza opracowaniem samego systemu, co nie jest takie trudne, trzeba znaleźć pieniądze przeznaczone na zaliczki.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#JarosławKalinowski">W tej chwili, podsumowując niejako tę część mojej wypowiedzi, mogę stwierdzić, że kwestia, czy rząd zdecyduje się na przywrócenie 20% stawki celnej na importowane zboża nie czekając do końca czerwca br., zostanie rozstrzygnięta w najbliższy piątek, kiedy pan wicepremier Belka dostarczy informację obrazującą rozwój sytuacji w maju. Pan premier Cimoszewicz zadeklarował, że jeżeli import zbóż w maju, będzie kształtował się na takim samym poziomie, jak w kwietniu - przypomnę, że w kwietniu po wprowadzeniu 10% cła na importowane zboża, napływ zbóż zmniejszył się czterokrotnie, ale nadal trwał - to w piątek odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów, podczas którego nastąpi ostateczne rozstrzygnięcie tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#JarosławKalinowski">Kończąc swoją wypowiedź na temat rynku zbóż, chciałbym dodać, że mimo, iż import pszenicy od momentu wprowadzenia 10% cła zmniejszył się czterokrotnie, to jednak nadal utrzymuje się tendencja do wzrostu importu jęczmienia oraz kukurydzy - w tym ostatnim przypadku jest to wzrost prawie o 100%. Chociaż nie ulega wątpliwości, że będzie ona wykorzystana jako pasza w hodowli drobiu, jest ona jednak substytutem zboża znajdującego się w tej chwili na rynku, co z pewnością będzie miało wpływ na ogólną sytuację w trakcie żniw i po ich zakończeniu.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#JarosławKalinowski">Z posiadanych przez nas szacunków wynika bowiem, że do tegorocznych żniw przystąpimy, posiadając zapasy zbóż oceniane na 4,5 mln ton. Zboże, o którym w tej chwili mówimy, to zarówno zboże zmagazynowane przez podmioty, które sprowadziły je w ubiegłym roku z zagranicy, płacąc za nie wysokie ceny, jak i zboże, które znajduje się jeszcze w posiadaniu rolników. Gdybyśmy chcieli porównać wielkość posiadanych w tym roku zapasów z zapasami, jakimi dysponowaliśmy w latach ubiegłych - średnio 1,5 mln ton - to moglibyśmy stwierdzić, że są one większe o 3 mln ton.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#JarosławKalinowski">Należy zatem uznać, że jest to sytuacja bardzo niepokojąca, ponieważ nawet wprowadzenie 20% cła przy tak dużym poziomie zapasów pewno nie spowoduje zwyżki cen zbóż, która na pewno skomplikowałaby sytuację gospodarstw nastawionych na produkcję zwierzęcą.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#JarosławKalinowski">Myślę, że w swojej wypowiedzi powinienem również wspomnieć o bardzo głośnej sprawie tzw. „wojny cytrusowej”. Uważam, że Rada Ministrów podjęła w tej sprawie słuszną decyzję. Muszę przyznać, że jako minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej cieszyłbym się niezmiernie, gdybyśmy w jej wyniku podczas ostatniego posiedzenia Rady Stowarzyszenia uzyskali podobne ustępstwa ze strony Wspólnoty Europejskiej, a dokładniej mówiąc, żeby Wspólnota Europejska podjęła decyzję o zwiększeniu kontyngentów polskich owoców - głównie jabłek - i warzyw oraz uruchomieniu już wcześniej przyrzeczonego tzw. trzeciego załącznika do Układu Europejskiego dotyczącego większego dostępu i lepszych warunków dostępu polskich artykułów do rynku Wspólnoty Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#JarosławKalinowski">Niestety, tak się nie stało, chociaż otrzymaliśmy przyrzeczenie, że Wspólnota Europejska będzie wspierała restrukturyzację polskiego hutnictwa oraz nie wyciąganie konsekwencji związanych z montażem samochodów koncernu Daewu. Muszę powiedzieć, że chociaż jako wicepremier muszę cieszyć się z wyników naszych rozmów, to jako minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej nie mogę być z nich zadowolony, ponieważ rolnictwo, jako sektor gospodarki narodowej, nie uzyskało w ich wyniku żadnych wymiernych korzyści.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#JarosławKalinowski">Już po posiedzeniu Rady Ministrów okazało się, że niektóre państwa będące członkami Wspólnoty Europejskiej stosują wyższe stawki podatku VAT, niż wynikałoby to z naszych deklaracji dotyczących dopasowania wysokości stawek tego podatku do norm Unii Europejskiej. Jeżeli państwo pozwolą, to chciałbym posłużyć się konkretnymi przykładami. Otóż Włosi w przypadku wyprodukowanych we Włoszech owoców cytrusowych stosują podatek VAT w wysokości 4%, natomiast w przypadku polskich owoców trafiających na włoski rynek, a dokładniej mówiąc truskawek, porzeczek, wiśni itp. stosują podatek VAT w wysokości 10%. Podobną praktykę stosuje się w Grecji, chociaż chciałbym powiedzieć, że o najgorszej sytuacji możemy mówić w przypadku Finlandii, która od fińskich grzybów i owoców w ogóle nie pobiera podatku VAT, natomiast w przypadku polskich grzybów i owoców stosuje pełną stawkę tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#JarosławKalinowski">Można więc powiedzieć, że kraje Wspólnoty Europejskiej żądając od nas obniżenia stawki podatku VAT, zachowują swoje własne regulacje, co skłania mnie do stwierdzenia, że w zamian za ustępstwo jakim było zmniejszenie wysokości podatku VAT na owoce cytrusowe z Hiszpanii nie uzyskaliśmy żadnych pozytywnych rozstrzygnięć na rzecz polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#JarosławKalinowski">Jest to pewnego rodzaju nauka, którą powinniśmy wykorzystać w przyszłości, zdecydowanie żądając, aby kraje Unii Europejskiej także wywiązywały się z zobowiązań, które same podjęły.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#JarosławKalinowski">Powracając do aktualnych trudności na jakie napotykamy na rynku artykułów żywnościowych, chciałbym powiedzieć, że z informacji, jakie posiada Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że w tej chwili trafia na polski rynek bardzo ograniczona ilość cukru z reeksportu, a więc można powiedzieć, że problem, o którym tak dużo mówiło się w środkach przekazu, praktycznie już nie istnieje. Chciałbym dodać, że główną rolę w tej sprawie odgrywały kraje CEFTA, a nie jak się powszechnie sądziło firmy holenderskie.</u>
          <u xml:id="u-24.24" who="#JarosławKalinowski">Kolejnym rynkiem, na którym występują pewne zakłócenia jest rynek wołowiny. Nie ulega wątpliwości, że jedną z wielu wywołujących je przyczyn jest spadek spożycia mięsa wołowego, wynikający z obawy przed zarażeniem się chorobą BSE. Niestety, pojawił się także problem związany z rozdysponowaniem kwot dostępu do polskiego rynku wołowiny. Ponieważ większość tych kwot została już rozdysponowana i mięso z krajów Wspólnoty Europejskiej wpłynęło na polski rynek, być może przyczyni się to do złagodzenia sytuacji w II półroczu, kiedy wystąpi największa podaż. Niemniej jednak faktem jest, że rolnicy miesiącami czekają w kolejce, aby sprzedać żywiec wołowy.</u>
          <u xml:id="u-24.25" who="#JarosławKalinowski">Ponieważ rozmawialiśmy na ten temat podczas posiedzenia prezydium resortu, mogę państwu powiedzieć, że Agencja Rynku Rolnego w swoim programie w ogóle nie uwzględnia możliwości interwencji na rynku wołowiny i dlatego chcąc, aby jakiekolwiek działania na tym rynku przyniosły efekt, część wyprodukowanej w Polsce wołowiny trzeba sprzedać za granicą ponosząc nawet określone straty. Ograniczanie się tylko do wymiany rezerw mrożonego mięsa, które można przeznaczyć na rynek, na świeże mięso dobrej klasy, które będzie można zamrozić, spowoduje, że nadwyżka produkcji nadal pozostanie w kraju, a więc w niczym nie zmieni to dotychczasowej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-24.26" who="#JarosławKalinowski">Myślę, że podczas piątkowego spotkania z panem premierem Cimoszewiczem oraz panem wicepremierem Belką, będziemy rozmawiali także i na ten temat, próbując przy okazji zastanowić się nad obecną sytuacją Agencji Rynku Rolnego. Nie ulega bowiem wątpliwości, że tego rodzaju instytucja może prowadzić skuteczne działania interwencyjne tylko wtedy, kiedy posiada odpowiednie środki finansowe. W sytuacji gdy Agencja nie ma takich środków, trudno mówić o jakiejkolwiek interwencji, poza pobożnymi życzeniami, dotyczącymi regulacji rynku rolnego.</u>
          <u xml:id="u-24.27" who="#JarosławKalinowski">Na ukończeniu znajdują się już prace nad listą towarów objętych klauzulą SSG, a więc klauzulą ochronną, którą możemy stosować w ramach WTO. Kiedy będzie ona już gotowa, spróbujemy w przypadku niektórych artykułów skorzystać z tej klauzuli.</u>
          <u xml:id="u-24.28" who="#JarosławKalinowski">Odrębnym problemem jest konieczność jak najszybszego i dokładnego przeanalizowania zapisów porozumienia CEFTA, ponieważ niektóre firmy z krajów nie należących do sygnatariuszy porozumienia, korzystając z faktu, że 50% wymiany towarowej odbywa się w wolnym obrocie, a więc bez żadnych zabezpieczeń, wykorzystują państwa CEFTA, przede wszystkim Czechy, jako miejsca przerzutu swoich towarów na nasz rynek. Wydaje mi się, że powinniśmy bardzo uważnie śledzić tego rodzaju praktyki, badając jednocześnie, w jakim stopniu wpływają one na rynek krajowy.</u>
          <u xml:id="u-24.29" who="#JarosławKalinowski">Myślę, że to już wszystkie informacje, jakich mogłem państwu udzielić na temat doraźnych działań resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Jeżeli państwo pozwolą, to chciałbym obecnie powiedzieć kilka zdań na temat nowych zamierzeń, zapewniając, że wszystkie prace, jakie prowadzono w resorcie rolnictwa i gospodarki żywnościowej przed rozpoczęciem mojej kadencji, takie chociażby jak tworzenie rynków hurtowych, nadal są kontynuowane.</u>
          <u xml:id="u-24.30" who="#JarosławKalinowski">Otóż rozpoczęliśmy już prace nad projektem nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukrem i przekształceniach własnościowych w przemyśle cukrowniczym oraz opracowaliśmy już stanowisko resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej dotyczące nowelizacji ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, które zostanie przedstawione na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów wraz z propozycją przyjęcia tego stanowiska, jako oficjalnego stanowiska rządu.</u>
          <u xml:id="u-24.31" who="#JarosławKalinowski">We wspomnianym przed chwilą projekcie nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru i przekształceniach własnościowych w przemyśle cukrowniczym, proponujemy przekazanie kwot cukrowych plantatorom. Ponieważ podziału tych kwot będzie musiał w jakiś sposób dokonać minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej, już zapowiedziałem, że jeżeli Parlament zdecyduje się przyjąć propozycję, to podziałem kwot cukrowych powinny zajmować się izby rolnicze, które dopiero wtedy staną się rzeczywiście instytucjami samorządowymi.</u>
          <u xml:id="u-24.32" who="#JarosławKalinowski">Cieszę się, że moja propozycja wywołała duże poruszenie, ponieważ sprawa, której dotyczy ma bardzo istotne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-24.33" who="#JarosławKalinowski">Kolejną regulacją o charakterze systemowym, nad którą pracujemy w tej chwili w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, jest zastąpienie ubiegłorocznego rozporządzenia ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, dotyczącego wprowadzenia normy Europ na mięsność, które mimo słuszności zawartych w nim założeń jest rozporządzeniem martwym, ponieważ zgodnie z tą normą rozlicza się w naszym kraju tylko 5% ubijanego żywca.</u>
          <u xml:id="u-24.34" who="#JarosławKalinowski">Jeżeli nie podejmiemy próby rozwiązania tego problemu, to będziemy mogli tylko marzyć o szybkiej poprawie mięsności, zwłaszcza trzody chlewnej oraz utworzeniu bezpośrednich pionowych więzi pomiędzy przetwórstwem a producentem. W związku z tym, na mocy ustawy chcemy wprowadzić instytucję wyceniającego, niezależną od zakładu przetwórczego, która byłaby umiejscowiona pomiędzy samorządem rolniczym a administracją rządową. Oczywiście, zakłady przetwórstwa mogłyby w dowolny sposób organizować sobie dostawę surowca, natomiast rozliczenia za dostarczony surowiec zakłady musiałyby dokonywać bezpośrednio z producentem. W ten sposób, bylibyśmy w stanie w bardzo szybkim tempie poprawić mięsność hodowanych zwierząt - a na tym głównie powinno nam zależeć - oraz wymusić bezpośrednie powiązanie zakładu z producentem, które przyniesie producentowi dodatkowe korzyści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławKalemba">Proszę o zabranie głosu pana ministra Leśnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MaciejLeśny">Ponieważ niewiele pozostało już do dodania, chciałbym przedstawić państwu kilka liczb, które być może jeszcze lepiej zobrazują państwu sytuację, w jakiej obecnie się znajdujemy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MaciejLeśny">Przede wszystkim chciałbym państwa przeprosić za drobne pomyłki, jakie występują w dostarczonych państwu materiałach. Otóż w główce znajdującej się na str. 6 tabelki zamiast 1995 r., a w następnej kolumnie 1996 r., powinny być umieszczone daty 1996 i 1997.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#MaciejLeśny">Pragnę państwa poinformować, że w danych dotyczących zbóż nie uwzględniono wyżu, a dokładne proporcje przedstawiają się następująco: 60% to pszenica, 15% - kukurydza i 15% - jęczmień pastewny. Z posiadanych przez nas informacji wynika, że w styczniu br. sprowadzono do Polski 249 tys. ton, w lutym - 207 tys. ton, w marcu - 204 tys. ton, w kwietniu 76 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#MaciejLeśny">Jeżeli państwo pozwolą, to chciałbym obecnie odnieść się do wypowiedzi pana premiera Kalinowskiego. Otóż rzeczywiście podnieśliśmy wysokość opłat celnych na skrobię ziemniaczaną sprowadzaną z krajów CEFTA, ale musimy pamiętać, że z zawartej z CEFTA umowy wynika, iż za tego rodzaju działania trzeba zapłacić i w związku z tym oczekujemy ze strony krajów CEFTA żądania rekompensaty. Spodziewamy się, że zgodnie z umową CEFTA, kraje, które zostały „poszkodowane” w wyniku przyjętych przez nas regulacji, zażądają zwiększonego dostępu do polskiego rynku takich artykułów jak zboże, drób i wieprzowina. Chciałbym dodać, że gdyby Polska została pokrzywdzona w wyniku decyzji podjętych przez kraje CEFTA, również moglibyśmy żądać stosownej rekompensaty.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#MaciejLeśny">Nawiązując do tonu wypowiedzi pana wicepremiera Belki, chciałbym przypomnieć państwu jedno z poprzednich posiedzeń tej Komisji, podczas którego odmówiono przyjęcia przedstawionej przeze mnie informacji rządu o przyczynach uruchomienia bezcłowego importu zbóż. Otóż poinformowałem państwa wówczas, że mimo iż Agencja Rynku Rolnego kilkakrotnie podnosiła ceny skupu, 20 września 1996 r. dysponowała zaledwie 18% zapasów zbóż, jakimi zwykle dysponowała w tym okresie w poprzednich latach, co stało się bezpośrednią przyczyną podjęcia przez rząd wspomnianej już decyzji.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#MaciejLeśny">Pamiętam, że pan poseł Zarzycki - proszę mnie poprawić, jeżeli się mylę - stwierdził wówczas, że winy za to, iż Agencja nie mogła zakupić wystarczającej ilości zboża nie ponoszą chłopi, którzy nie chcieli sprzedawać wyprodukowanego przez siebie zboża, tylko spekulanci. Jeżeli tak, to spekulanci wzięli w ten sposób udział w grze rynkowej, która przyniosła im bardzo mizerne efekty i nie wiem, czy w ogóle powinniśmy ich bronić, ale jest to mój prywatny komentarz.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#MaciejLeśny">Pragnę państwa poinformować, że minister gospodarki deklaruje gotowość współpracy i podczas najbliższych posiedzeń Rady Ministrów będzie popierał wszelkie decyzje, jakie zostaną podjęte na wniosek ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Tego rodzaju deklarację mam polecenie państwu przedstawić w imieniu pana ministra Kaczmarka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławKalemba">Zgodnie z przyjętym porządkiem obrad wysłuchaliśmy już trzech informacji na temat aktualnej sytuacji panującej na rynku żywnościowym. Zanim jednak przystąpimy do dyskusji, chciałbym zapytać, czy jeszcze ktoś z przedstawicieli urzędów centralnych chciałby zabrać głos w tej fazie posiedzenia? Czy pan wiceprezes Głównego Urzędu Ceł chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#TomaszCecelski">Ponieważ przekazaliśmy państwu pisemną informację na temat importu artykułów żywnościowych, chciałbym - jeżeli pan przewodniczący pozwoli - zabrać głos w późniejszej fazie obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławKalemba">Wobec tego przystępujemy do dyskusji. Chociaż ze względu na wagę omawianego dzisiaj tematu trudno jest ograniczyć czas wystąpień, prosiłbym jednak państwa o zwięzłe wypowiedzi zakończone konkretnymi wnioskami, co nie tylko umożliwi zabranie głosu jak największej liczbie osób, ale także szybkie sformułowanie ostatecznego stanowiska Komisji w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StanisławKalemba">Jako pierwszy zabierze głos pan poseł Masternak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławMasternak">Muszę przyznać, że jestem rozczarowany informacjami przedstawionymi nam przez panów wicepremierów. Chociaż pan wicepremier Kalinowski wspomniał w swej wypowiedzi o doraźnych działaniach mających doprowadzić do poprawy obecnej sytuacji, to jednak spodziewałem się, że w wypowiedzi pana wicepremiera Belki - sądzę bowiem, że jego sztab rozpoczął już prace nad ustawą budżetową na 1998 r. - znajdę chociaż iskierkę nadziei, że rząd realizując konkretną politykę - o ile oczywiście w ogóle ją posiada - będzie starał się o przeznaczenie odpowiednich środków na potrzeby rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StanisławMasternak">Ponieważ pani poseł Grzebisz-Nowicka powiedziała, że powinniśmy poczekać na przedstawienie konkretnych propozycji, a następnie wesprzeć działania rządu, muszę powiedzieć, że z wypowiedzi panów wicepremierów, a szczególnie z wypowiedzi pana wicepremiera Belki, w której zabrakło zarówno wizji, jak i konkretnych propozycji, wynika, że nie mamy czego wspierać.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StanisławMasternak">Mimo, że pan wicepremier Belka stwierdził, że z budżetu państwa przeznaczane są środki na budowę infrastruktury oraz system kredytowania rolnictwa, to jest oczywiste, że jeżeli nie spełni się wymogu minimalnej chociażby opłacalności produkcji rolnej, to niemożliwy będzie jakikolwiek rozwój. Nawet gdybyśmy mieli po 5 telefonów i asfaltowe drogi, to nikt nie będzie w stanie przeznaczyć na usługi ani jednej złotówki, ponieważ nie będzie go na to stać.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#StanisławMasternak">Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że rząd zastanawia się nad tym, jaką kwotę należałoby przeznaczyć na promocję, na subwencje do eksportu artykułów rolnych, bo jeżeli już nawiązaliśmy tak ścisłą współpracę z krajami Unii Europejskiej, to powinniśmy od nich zapożyczyć chociażby namiastkę realizowanej przez nie polityki rolnej. Tymczasem nie zanosi się na to, że polskie rolnictwo otrzyma chociażby złamany grosz.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#StanisławMasternak">Z materiałów, które otrzymaliśmy przed dzisiejszym posiedzeniem Komisji wynika, że w 1996 r. mimo zmniejszenia eksportu polskich produktów do krajów, do których tak się garniemy, nastąpił wielokrotny wzrost importu, akceptowany przez członków Rady Ministrów, którzy dodatkowo czynią gest pod adresem Hiszpanów, mimo że w przypadku wymiany produktów rolniczych z tym krajem mamy potężny deficyt.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#StanisławMasternak">Nie chcę w tej chwili wnikać, co otrzymaliśmy w zamian za obniżenie stawki VAT na owoce cytrusowe, ponieważ jest oczywiste, że dla polskiego rolnictwa nie uzyskaliśmy dosłownie nic.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#StanisławMasternak">Jeżeli jeszcze kilka razy członkowie Rady Ministrów zafundują naszym partnerom podobne gesty, nie otrzymując w zamian żadnych ustępstw na rzecz polskiego rolnictwa, to obawiam się, że w Polsce będą panowały bardzo minorowe nastroje.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#StanisławMasternak">Ponieważ pan wicepremier Belka stwierdził, że nie zna się na rolnictwie, ale za to zna się na mechanizmach ekonomicznych, chciałbym, aby korzystając z licznych kontaktów, które utrzymuje pan ze swoimi kolegami z krajów zachodnioeuropejskich, chociaż małą część swojej wiedzy ekonomicznej zamienił pan na wiedzę dotyczącą mechanizmów ekonomicznych występujących w rolnictwie, traktując jako wzór kraje, z którymi chcemy się stowarzyszyć.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#StanisławMasternak">Stwierdzenie, że kulawy - jak pan to sam określił - system ubezpieczeń społecznych chroni nasze rolnictwo, zmusza mnie do powiedzenia, że nad taką ochroną można się tylko zapłakać. Chociaż pan tego nie powiedział, to jednak być może członkowie tego rządu dysponują jakimś schowanym głęboko w rękawie programem, o którym pragnęlibyśmy usłyszeć. Myślę, że w przeciwnym przypadku, po zakończeniu tego posiedzenia rozjedziemy się do domów zupełnie załamani.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#StanisławMasternak">Chciałbym jeszcze na chwilę powrócić do decyzji o zmniejszeniu wysokości podatku VAT na owoce cytrusowe i powiedzieć, że wpłynie ona na załamanie produkcji sadowniczej. Podczas, gdy my podpisujemy z tymi krajami umowy, w których im ustępujemy one przy pomocy subwencji konkurują z nami na rynkach wschodnich. Lokują na nich nadwyżki produkcji. Myślę, że zanim się opamiętamy, może być już za późno.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#StanisławMasternak">Myślę, że jeżeli mają panowie konkretne propozycje, to chcielibyśmy je usłyszeć, ponieważ w przeciwnym przypadku trzeba wyraźnie powiedzieć, że oprócz doraźnych działań rząd nie ma żadnych konkretnych propozycji dotyczących poprawienia sytuacji polskiego rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławKalemba">Kolejnym mówcą będzie pan poseł Ajchler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RomualdAjchler">Po wysłuchaniu przedstawionych przez panów premierów informacji muszę stwierdzić, że nie macie panowie wiele do powiedzenia. Twierdzę tak dlatego, że jestem posłem, który na to spotkanie przyjechał ze wsi, posłem, który co tydzień spotyka się z rolnikami. Pytania, które za chwilę do panów skieruję, słyszę podczas tych spotkań i muszę przyznać, że czasami nie potrafię udzielić na nie odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#RomualdAjchler">Jedno z takich pytań, chciałbym skierować do wicepremiera, ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, pana Kalinowskiego. Czy rząd oblicza koszty produkcji jednego kilograma trzody chlewnej? Ile rzeczywiście powinny one wynosić, biorąc pod uwagę ceny funkcjonujące w tej chwili na rynku? Jeżeli rząd oblicza koszty produkcji, chciałbym zapytać, na jaką kwotę wyceniona zostanie w tej kalkulacji płaca rolnika?</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#RomualdAjchler">Czy resort rolnictwa i gospodarki żywnościowej sporządza kalkulację kosztów produkcji jednego kilograma wołowiny? Dlaczego zadaję tego rodzaju pytanie? Otóż uważam, że sytuacja, w której podmioty skupujące żywiec wołowy oferują za 1 kg cenę 2,40 zł i 60-dniowy termin płatności trudno nazwać polityką, jest to po prostu zwykły skandal.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#RomualdAjchler">Rolnicy często zadają mi pytanie, co mają produkować posiadając 15 ha ziemi, oborę i tuczarnię, prosząc jednocześnie, abym w taki sposób ustawił im strukturę zasiewów, żeby mogli sprzedać wyprodukowane przez siebie produkty.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#RomualdAjchler">Patrząc na tych, którzy kupują zboże muszę powiedzieć, że za wyjątkiem grup, które na imporcie zboża chciały dorobić się majątku, nie dostrzegam podmiotów, które rzeczywiście mogłyby prowadzić skup produktów rolnych, co - jak się wydaje - jest jedną z głównych przyczyn takiego, a nie innego stanu produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#RomualdAjchler">Trzeba wyraźnie stwierdzić, że produkcja 90% artykułów rolnych odbywa się poza jakimikolwiek umowami lub kontraktami, ponieważ obowiązujące obecnie przepisy prawa nie zawierają wymogu, który skłaniałby zakłady przetwórcze do podpisywania umów kontraktacyjnych. Oczywiście, z punktu widzenia zakładów przetwórczych jest to wymarzona wręcz sytuacja, bowiem podpisanie jakiejkolwiek umowy nakładałoby na nie konkretne zobowiązania.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#RomualdAjchler">Dlatego zakład przetwórczy, który orientuje się, że istnieje nadprodukcja ziemniaków, stawia rolnikowi przywożącemu wyprodukowane przez siebie ziemniaki warunki, które nie odpowiadają jakimkolwiek kalkulacjom. Dlatego pytałem panów wicepremierów o ceny kalkulacyjne, które powinna stosować Agencja Rynku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#RomualdAjchler">Uważam, że w naszym kraju nie stworzono polityki rolnej, a informacje zawarte w przedstawionych nam dokumentacji nie odzwierciedlają sposobu, w jaki traktowany jest polski rolnik.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#RomualdAjchler">Skoro pan twierdzi, panie ministrze finansów, że dba pan o interes wszystkich, to proszę porównać wysokość dochodów osiąganych przez rolników z wysokością dochodów osiąganych przez osoby zatrudnione poza rolnictwem. Przecież w tej chwili z pracy w rolnictwie utrzymuje się niespełna 8 mln osób, które nie chcą, aby ktoś do nich dopłacał, natomiast chciałyby uzyskiwać za swoje produkty prawidłowo skalkulowane ceny, tzn., aby koszty produkcji były niższe od ceny.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#RomualdAjchler">Na temat aktualnej sytuacji polskiego rolnictwa dyskutujemy na forum Parlamentu już od stycznia br., ale trzeba przyznać, że z tych dyskusji niewiele wynika. Ponieważ zdążamy do członkostwa w Unii Europejskiej, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że dysponuje ona, jako organizacja, mechanizmami, które skutecznie bronią funkcjonujących na jej obszarze rolników przed napływem artykułów rolnych wyprodukowanych poza granicami Unii. Dlatego chciałbym powtórzyć w tej chwili pytanie, które zadałem podczas debaty plenarnej, a mianowicie, jakie przeszkody uniemożliwiają polskiemu rządowi wprowadzenie takich samych mechanizmów, jakie stosują wobec naszego kraju państwa będące członkami Unii Europejskiej?</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#RomualdAjchler">Myślę, że nietrafne jest przypuszczenie, że inne przepisy stosuje się wobec naszego kraju, gdy jesteśmy odbiorcą towarów produkowanych w Unii Europejskiej, a inne, gdy jesteśmy dostawcę towarów wyprodukowanych na terenie naszego kraju i dlatego chciałbym zapytać, dlaczego w Polsce nie wprowadza się tego rodzaju mechanizmów w sytuacji, gdy mamy bardzo poważne problemy ze zbytem wołowiny, wieprzowiny i jaj, a za chwilę będziemy mieli problemy ze zbytem cukru, ponieważ panujące dotychczas warunki są bardzo korzystne dla rozwoju roślin i wszystko wskazuje na to, że uzyskamy wysokie plony buraków cukrowych, gdy pozwoliliśmy sobie na sprowadzenie prawie 4 mln ton zbóż? Dlaczego rząd nie przyzna się do tego, że popełnił błąd zezwalając na import zboża paszowego, którego mieliśmy pod dostatkiem? Przecież, jest oczywiste, że rząd powinien podjąć decyzję o zezwoleniu na import wyłącznie pszenicy chlebowej.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#RomualdAjchler">Proponowałem także, aby możliwość uzyskania kredytu przeznaczonego na skup płodów rolnych miały tylko te podmioty, które podpiszą umowy z polskimi rolnikami.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#RomualdAjchler">Ponieważ obecnie polski rolnik nie wie, co powinien produkować, chciałbym dowiedzieć się, kogo ma o to zapytać? Posła? Wobec tego chciałbym zapytać przedstawicieli rządu - co mam odpowiedzieć rolnikowi, który ma kłopoty ze sprzedaniem wyprodukowanych przez siebie tuczników? Co mam odpowiedzieć rolnikowi, który ma kłopoty ze sprzedaniem wyprodukowanej przez siebie wołowiny i zboża?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WojciechZarzycki">Że powinien ją zjeść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RomualdAjchler">Za chwilę pojawią się podobne pytania związane ze zbytem truskawek, owoców miękkich itd. Ponieważ niedawno zastanawialiśmy się co polski rolnik powinien robić z wyprodukowanym przez siebie chmielem i lnem, nie wiem, czy są jeszcze jakieś inne produkty - o ziemniakach w tej chwili nie wspominam, ponieważ jest to problem dyżurny, którego nie można rozwiązać - o których możemy powiedzieć, że nie ma trudności z ich zbytem. Okazuje się, że praktycznie mamy trudności ze sprzedażą wszystkich produktów, z wyjątkiem rzepaku, ale tylko dlatego, że zostały one dwukrotnie rozwiązane przez przyrodę.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#RomualdAjchler">Nie ulega wątpliwości, że w ten sposób rolnicy nie mogą prowadzić swoich gospodarstw i muszą od kogoś otrzymać pełną i rzetelną informację. Duże nadzieje wiązaliśmy z powstaniem izb rolniczych, uważając, że będą one pełniły funkcję centrów informacyjnych, ale jeżeli rząd nie zmusi podmiotów zajmujących się skupem artykułów rolnych do zawierania z rolnikami kontraktów produkcyjnych, to nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli rozwiązać którykolwiek z wymienionych przed chwilą problemów.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#RomualdAjchler">Jeżeli uważamy, że w Polsce występuje zjawisko nadprodukcji żywności - a świadczą o tym kłopoty związane ze sprzedażą produktów rolnych - to powinniśmy zastanowić się nad tym, czy w ogóle należałoby mówić o możliwości rolniczego użytkowania około 1 mln ha odłogowanych w tej chwili gruntów? Myślę, że dobrze się stało, że w tej trudnej sytuacji ekonomicznej polskiego rolnictwa milion hektarów jest wyłączonych z uprawy. Skoro występuje zjawisko nadprodukcji, to może z produkcji rolniczej należałoby wyłączyć kolejne grunty płacąc rolnikom za ich nie użytkowanie.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#RomualdAjchler">Czy rząd zastanawiał się nad takim rozwiązaniem stosowanym, jak mi wiadomo, w organizacji do której zmierzamy? Ponieważ, z chwilą, gdy staniemy się jej członkiem będziemy musieli stosować tego rodzaju rozwiązanie - należałoby się zastanowić, czy nie powinniśmy przygotować polskich rolników do takiej możliwości?</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#RomualdAjchler">Ponieważ pan wicepremier Belka stwierdził, że wysokie ceny zbóż spowodują spadek opłacalności produkcji wieprzowiny, muszę powiedzieć, że ma częściowo rację i gotów byłbym podzielić pana opinię pod warunkiem, że w tej chwili zobowiąże się pan publicznie, iż zrobi pan wszystko, aby ograniczy import soi, której ceny stale rosną. Przecież udział innych komponentów, takich jak: mączki mięsno-kostne, mączki mięsne, czy inne substytuty w dawce żywieniowej sięga 40%.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#RomualdAjchler">Ostatnią kwestią, o której chciałbym wspomnieć w swoim wystąpieniu jest kwestia marż handlowych, o której mówiliśmy podczas jednego z ostatnich posiedzeń plenarnych Sejmu, zastanawiając się nad tym, ile, kto i na czym zarabia. Panie premierze, jeżeli rolnik sprzedaje wyprodukowany przez siebie towar za złotówkę, a handlowiec nalicza 900%, to tego rodzaju proceder trudno uznać nawet za nieprzyzwoity.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#RomualdAjchler">Nie wiem, czy te pieniądze trafiają bezpośrednio do skarbu państwa, ale wiem, że na określenie takiego obrazu rynku brakuje po prostu słów. Jeżeli kilogram wyborowych jabłek ich producent sprzedaje po 25 gr, a w handlu można je kupić po 1,25 zł, to należałoby się zastanowić, w jaki sposób można byłoby część tej różnicy skierować z powrotem do producenta. Panie premierze, przecież nie można ciągle walczyć z inflacją kosztem rolników, ponieważ już niewiele brakuje, aby ta krowa naprawdę się udusiła.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#RomualdAjchler">Mam pretensję do rządu, że w zbyt nikłym stopniu reaguje na zgłaszane przez posłów - słuszne, czy niesłuszne - wnioski, a jeżeli nawet już na nie odpowiada, to w taki sposób, aby nie odpowiedzieć. Nie mogę się pogodzić z myślą, że jako wolny, suwerenny kraj nie możemy wprowadzić takich samych mechanizmów, jakie wprowadzają kraje Unii Europejskiej. Ponieważ mechanizmy, o których wspomniałem wymyślono w tych krajach, aby bronić ich rynku, my także powinniśmy to robić.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#RomualdAjchler">Ostatnią kwestią jest zarządzenie dotyczące oceny mięsności zwierząt. Przecież poprawienie mięsności hodowanych zwierząt nie jest żadnym problemem, bowiem wystarczy tylko dobrać odpowiedni pod względem genetycznym materiał hodowlany. Problemem natomiast jest koszt takiego przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#RomualdAjchler">Naprawdę ostatnią już kwestią, o której chciałbym wspomnieć w swojej wypowiedzi, jest nowelizacja ustawy o regulacji rynku cukru i przekształceniach własnościowych w przemyśle cukrowniczym. Proponuję, panie premierze, jeżeli będzie pan analizował zapisy tej ustawy, aby zastanowił się pan nad wprowadzeniem bezwzględnego zakazu sprzedaży kwot cukrowych. Przyznam, że nie mogę zrozumieć sytuacji, w której cukrownie handlują przyznanymi im kwotami produkcji cukru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławKalemba">Kolejnym zapisanym do głosu mówcą jest pan poseł Zarzycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechZarzycki">Trudno uznać, że znajduję się w komfortowej sytuacji, ponieważ pan wicepremier Belka opuścił salę obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StanisławKalemba">Wobec tego, proszę, aby rozpoczął pan swoje wystąpienie od kwestii, które nie muszą być skierowane do pana wicepremiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechZarzycki">Problem polega na tym, że całe moje wystąpienie chciałbym skierować do pana wicepremiera Belki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StanisławKalemba">Czy mam rozumieć, że pan poseł chce zrezygnować chwilowo z prawa do zabrania głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechZarzycki">Nie, panie przewodniczący, nie rezygnuję, ale swoje wystąpienie chciałbym skierować do pana wicepremiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławKalemba">Wobec tego ogłaszam przerwę techniczną do czasu powrotu pana wicepremiera.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#StanisławKalemba">Panie wicepremierze, okazuje się, że członkowie Komisji chcą zabierać głos tylko w pana obecności. Oddaję głos panu posłowi Zarzyckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechZarzycki">Muszę powiedzieć, że podziwiam mojego przedmówcę, który nie tak dawno podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej akceptował działania rządu.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WojciechZarzycki">Jeszcze raz chciałbym powtórzyć, że polski rolnik musi zmagać się z przyrodą, konkurencją i własnym rządem i tej opinii nie zmienię. Uważam bowiem, że pan wicepremier Belka nie przedstawił nam zamierzeń rządu, które mogłyby pomóc w rozwiązaniu tej dramatycznej sytuacji i spełnić oczekiwania rolników.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#WojciechZarzycki">Panie premierze, rolnicy zaciągając kredyty przeznaczone na zakup środków do produkcji - o której tak szeroko mówił mój przedmówca - oczekiwali, że uzyskają z niej określone dochody. Tymczasem w porównaniu do 1995 r., poziom uzyskanych przez nich w 1996 r. dochodów, obniżył się o około 10%. Rodzi się zatem pytanie, w jaki sposób rolnicy mają uzyskać przyzwoite dochody?</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#WojciechZarzycki">Ponieważ najpoważniejszą barierą uniemożliwiającą uzyskanie dochodu jest brak - o czym mówili już moi przedmówcy - możliwości sprzedania wyprodukowanego towaru, na co mogą liczyć polscy rolnicy, skoro rząd realizuje błędną politykę importową, nie respektującą istniejącego stanu rzeczy? Boję się, że w najbliższym czasie może pojawić się potrzeba ponownego oddłużenia polskiego rolnictwa, którym będzie się musiał zajmować, nie kto inny, tylko minister finansów, panie wicepremierze.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym zapytać, czy rząd dostrzega, a jeżeli tak, to jakie możliwości rozwiązania problemów związanych z bagażem około 3 mln ton zbóż?</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#WojciechZarzycki">Myślę, że pan wicepremier, minister finansów, powinien incognito pojechać na wieś i spróbować sprzedać wołu lub kilka świń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarekBelka">W latach 1970 i 1980 często bywałem na wsi i kupowałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechZarzycki">Byłoby chwalebne, gdyby rząd podjął działania umożliwiające zbyt wyprodukowanych przez rolników produktów, ale biorąc pod uwagę tegoroczny budżet Agencji Rynku Rolnego można stwierdzić, że jest to po prostu niemożliwe i pan doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego chciałbym zapytać, czy istnieją jakieś możliwości polepszenia aktualnej sytuacji?</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WojciechZarzycki">Ponieważ stwierdził pan, panie premierze, że nadwyżka zbóż jest zmartwieniem 15% rolników, którzy zajmują się produkcją zbóż muszę powiedzieć, że jest stwierdzenie nieprawdziwe, ponieważ związane z tą nadwyżką problemy dotyczą także producentów ziemniaków, wołowiny, trzody chlewnej, warzyw itd.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WojciechZarzycki">Przy okazji chciałbym wyjaśnić panu ministrowi Leśnemu, że nie broniłem interesów podmiotów zajmujących się skupem zbóż lub handlem. Podczas posiedzenia Komisji, które odbyło się 12 lipca ubiegłego roku zapytałem, co się stanie, gdy rolnicy nie zaakceptują ceny minimalnej zaproponowanej przez Agencję Rynku Rolnego? Jakie przyczyny spowodowały, że polscy rolnicy nie mogli sprzedać wyprodukowanego przez siebie zboża po takiej samej cenie, jaką zapłacono za zboża sprowadzane do Polski w ramach bezcłowego importu?</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WojciechZarzycki">27 września ubiegłego roku, to rząd podjął decyzję, że Agencja Rynku Rolnego zakupi zboże na rynkach zagranicznych, ignorując rodzimych producentów rolnych. Biorąc pod uwagę przytoczone przed chwilą fakty nie sądzę, abym bronił interesów podmiotów zajmujących się handlem zbożem.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#WojciechZarzycki">Po lekturze dostarczonych nam materiałów, chciałbym zapytać, czy rząd panuje nad sytuacją? Jak można było dopuścić do tak dużego w stosunku do ubiegłego roku importu cukru? Czy w ten sposób można rozwiązać problemy, z którymi borykamy się na krajowym rynku?</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym także uzyskać odpowiedź na zasadnicze - moim zdaniem - pytanie, w jaki sposób rząd chce doprowadzić do zmiany obecnie istniejącej sytuacji. Oczekuję, że udzieli mi pan odpowiedzi na to pytanie, panie premierze, ponieważ propozycje przedstawione przez pana wicepremiera Kalinowskiego, były propozycjami, których autorem jest kierownictwo Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, a my tymczasem chcielibyśmy zapoznać się z propozycjami ministra gospodarki i ministra finansów. Przecież tylko pan może odpowiedzieć na pytanie, czy znajdą się pieniądze na tegoroczny skup płodów rolnych w formie zaliczkowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejAumiller">Najpierw trzeba znaleźć, panie pośle, miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechZarzycki">Bardzo słusznie zwrócił pan uwagę na ten problem, ponieważ rzeczywiście wszystkie elewatory są wypełnione zbożem. W związku z tym prosiłbym pana premiera, aby zechciał pan pojechać i osobiście zapoznać się z sytuacją polskiej wsi, ponieważ być może łatwiej byłoby panu wówczas podejmować trudne decyzje.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym ponadto zapytać, czy nie można renegocjować umów, jakie zawarliśmy z CEFTA i WTO?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarekBelka">To pytanie powinien pan skierować do tamtego pana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechZarzycki">Nie, panie premierze. Chciałem skierować te uwagi do całego rządu, a więc także do wicepremiera i ministra finansów. To przecież pan decyduje o tym w ramach rządu, a nie pański kolega i w związku z tym zawierane przez Polskę umowy znajdują się w kręgu pańskich zainteresowań. Dlatego chciałbym zapytać, czy możemy renegocjować, ponieważ w przeciwnym przypadku nie widzę możliwości autentycznej ochrony interesów polskich rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#StanisławKalemba">Czy zakończył pan swoją wypowiedź? Chciałbym prosić o przyspieszenie tempa dyskusji, bo do głosu zapisało się kilkanaście osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym usłyszeć, jakie działania zostaną podjęte w celu rozwiązania problemów związanych ze skupem zbóż, produkcją spirytusu, wykorzystaniem wysokich plonów ziemniaków itp.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WojciechZarzycki">Skoro w innych krajach Europy istnieje możliwość określania najwyższej ceny danego artykułu na rynku, ciekawi mnie, czy rząd nie zastanawiał się nad możliwością przeprowadzenia badań, na podstawie których można byłoby określić najwyższy poziom cen funkcjonujących na rynku, do którego musiałyby dopasować się podmioty zajmujące się handlem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#StanisławKalemba">Kolejnym mówcą będzie pan poseł Aumiller. Prosiłbym, aby starali się państwo jednak ograniczyć czas wypowiedzi do 5 minut i koncentrowali swoją uwagę na sformułowaniu konkretnych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejAumiller">Cieszę się bardzo, że po raz pierwszy w dobiegającej już końca, czteroletniej kadencji mamy możliwość spotkać się zarówno z ministrem rolnictwa i gospodarki żywnościowej, jak i ministrem finansów. Nie wyobrażałem sobie bowiem, aby posiedzenie Komisji poświęcone tak ważnej sprawie mogło się odbyć bez udziału tych, jakże ważnych osobistości, które powinny wysłuchać opinii posłów o sprawach mających istotne znaczenie dla polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#AndrzejAumiller">Ponieważ pan premier sam się przyznał, że na rolnictwie zna się znacznie gorzej niż na finansach, myślę, że obydwaj panowie wicepremierzy powinni jak najczęściej spotykać się ze sobą nawet na stopie prywatnej i wymieniać wzajemnie poglądy.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#AndrzejAumiller">Powracając do meritum dzisiejszego posiedzenia chciałbym odnieść się do wypowiedzi pana wicepremiera Belki, który stwierdził, że na rynku zbóż dominowały zachowania spekulacyjne, bowiem Agencja Rynku Rolnego nie wypełniła jednego ze swoich zadań, jakim jest stabilizacja cen zbóż. Pragnę kolejny raz w ciągu 4 lat stwierdzić, że bez wprowadzenia takiego mechanizmu rynkowego, jakim jest zbywalny kwit zbożowy i autoryzowane magazyny zbożowe, będziemy mieli permanentnie do czynienia z tego rodzaju sytuacją.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#AndrzejAumiller">Gdyby w tym roku funkcjonowały już wspomniane przed chwilą mechanizmy mielibyśmy wręcz luksusową sytuację, ponieważ wiedzielibyśmy, ile zboża znajduje się w chłopskich magazynach, jakiej jest ono jakości, jakiego rodzaju. Tego rodzaju informacje znajdowałyby się bowiem na kwicie zdeponowanym w banku, który za pośrednictwem swoich maklerów grałby nim na giełdzie. W tej sytuacji import zbóż nie przekroczyłby granicy określanej przez rzeczywiste potrzeby i zarówno w przypadku zboża konsumpcyjnego, jak i zboża paszowego.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#AndrzejAumiller">Z uporem maniaka walczę o wprowadzenie tych mechanizmów, ale już od kilku lat związane z nim inicjatywy są niszczone przez lobby importerów zbóż. Po raz pierwszy jednak to lobby dostanie w końcu nauczkę za swoją wiarę w stały wzrost cen zbóż, niezależnie jak gdyby od poziomu cen, jaki ukształtował się na rynkach światowych. Być może więc doczekamy się w końcu uchwalenia tej ustawy - jeżeli już nie w tej, to w następnej kadencji Sejmu - która całkowicie odmieni sytuację, zmieniając sposób kredytowania rolnictwa, bowiem przerzuci cały ciężar finansowania skupu płodów rolnych z budżetu państwa na banki dysponujące dużą ilością gotówki, tak jak to zorganizowano w Stanach Zjednoczonych, gdzie zasady gospodarki są proste i jasne, a ustawy liczą zaledwie po kilka stron i napisane są językiem, który rozumie każdy obywatel. Dlatego między innymi państwo, o którym mówię, osiąga tak wspaniałe efekty ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#AndrzejAumiller">Ponieważ, już na początku dzisiejszego spotkania zapowiadałem, że chciałbym poruszyć problemy ogrodnictwa, które zawsze stosowało podstawowe zasady obowiązujące w gospodarce rynkowej, tzn. prawo podaży i popytu. Dlatego wszystkie dotychczasowe rządy, w tym także i ten rząd - w ogrodnictwie sprawdzały skuteczność reform wprowadzanych następnie w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#AndrzejAumiller">Pragnę przypomnieć, że ostrzegaliśmy rolników, że nastąpi taki okres, w którym przywieziona zostanie do Polski taka ilość zbóż, która zagrozi podstawom ich egzystencji, tak jak przywożone do Polski z zagranicy kwiaty, pomidory i jabłka doprowadziły nieomal do całkowitego upadku polskiego ogrodnictwa. Ponieważ wytrwali w tej branży ostatni Mohikanie, należy im pomóc, aby posiadając ogromną wiedzę i talent mogli krzewić wiedzę ogrodniczą, bowiem, jak już wielokrotnie mówiłem, ogrodnictwo jest panaceum na bezrobocie panujące na polskiej wsi. Ani ogórków, ani pomidorów nie zrywa się jeszcze przy pomocy maszyn, kwiaty także trzeba ścinać i sortować przy pomocy rąk, co oznacza potrzebę stworzenia wielu miejsc pracy, a w konsekwencji likwidację, a przynajmniej znaczne ograniczenie problemu bezrobocia.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#AndrzejAumiller">Musimy także pamiętać, że mamy niesamowicie wprost sprzyjające uprawie warzyw warunki klimatyczne, za wyjątkiem jednego tylko czynnika, a mianowicie wody. Jednym ze sposobów rozwiązania tego problemu są wojewódzkie programy rozwoju ogrodnictwa, których zadaniem jest wspieranie wszelkich działań mających na celu zneutralizowanie jedynego czynnika ograniczającego produkcję ogrodniczą i obniżającego jej jakość.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#AndrzejAumiller">Kolejną kwestią, o której chciałem wspomnieć w swoim wystąpieniu jest zjawisko importu. Otóż od stycznia do maja b.r. sprowadzono już do Polski 20 tys. ton pomidorów - przypomnę, że w ubiegłym roku tylko z Holandii sprowadzono do Polski 50 tys. ton pomidorów - 4 tys. ton ogórków i prawie 300 tys. ton różnego rodzaju owoców. Jeżeli ktoś z państwa ma wyobraźnię, to może policzyć, że gdybyśmy załadowali TIR-y tylko pomidorami i ustawili je jeden za drugim, to ich łączna długość wyniosłaby 30 km. Proszę sobie wyobrazić, jak ogromną ilość produktów, które potrafimy przecież wyprodukować w kraju i to lepszej jakości, sprowadzamy z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#AndrzejAumiller">Mówiąc o jabłkach trzeba stwierdzić, że są one w większości przypadków gorsze od jabłek sprowadzanych z zagranicy pod względem jakości odmian. Ponieważ na poprawę tego stanu potrzeba środków finansowych, sadownicy korzystając z pomocy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zaciągają kredyty o długim okresie spłaty i są zaskakiwani decyzją o zmniejszeniu wysokości podatku VAT na owoce cytrusowe, w sytuacji, gdy społeczeństwo chętniej je kupuje niż np. jabłka, bowiem do dzisiaj pokutuje w nim przekonanie, że są one czymś nadzwyczajnym, ponieważ za czasów komuny można je było kupić tylko w okresie Wielkanocy i Bożego Narodzenia.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#AndrzejAumiller">Dlatego tak niezmiernie ważną kwestią jest ochrona polskiego rynku. Pragnę przypomnieć, że polscy ogrodnicy wielokrotnie zwracali się do ministra Balcerowicza i ministra Kołodki, z prośbą o ochronę polskiego rynku w okresie do 15 maja do 1 listopada każdego roku. Mimo, że już w tej chwili następuje wysyp ogórków i pomidorów, a dosłownie za chwilę pojawią się truskawki, wiśnie i czereśnie, nie tylko nie chronimy naszego rynku, ale nawet nie pilnujemy naszej granicy.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#AndrzejAumiller">Przecież wszyscy wiedzą, że jeden na kilka samochodów za dwoma lub trzema paletami z owocami cytrusowymi przewozi pomidory i ogórki. Mówią o tym ogrodnicy, którzy przyglądają się rozładunkowi tych samochodów na giełdzie. Panie premierze, ponieważ wysłałem do pana wiele pism dotyczących działalności urzędu celnego, nad którym sprawuje pan nadzór, chciałbym zapytać, czy nie można byłoby np. na Giełdzie Poznańskiej, zapewniającej specjalne locum, zatrudnić 4 urzędników celnych, którzy zamiast stać na granicy w Świecku, dokonywaliby odprawy celnej oraz fitosanitarnej na terenie giełdy. Myślę, że dopiero wtedy uniknęlibyśmy zaniżania wysokości należnych opłat celnych, a tym samym spowodowali wzmożony napływ środków do budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#AndrzejAumiller">Poza otwartymi praktycznie rzecz biorąc granicami, polskie ogrodnictwo gnębi ponadto stosowany dotychczas system podatkowy. Od ilu już lat próbujemy uświadomić odpowiedzialnym za stan finansów państwa urzędnikom, że w przypadku produkcji ogrodniczej nie można co miesiąc płacić podatku, ponieważ są okresy, w których ponosimy wielkie nakłady i okresy, w których występują wielkie wpływy, z tym, że w końcu roku okazuje się zwykle, że całoroczna działalność albo nie przyniosła w ogóle, albo bardzo niewielki zysk. Innymi słowy, cały rok trzeba do urzędu skarbowego wpłacać zaliczki, a następnie czekać aż do kwietnia na zwrot nadpłaconej kwoty, zaciągając drogi kredyt, aby w pierwszych miesiącach roku móc zapłacić urzędowi skarbowemu podatek. Myślę, że tego rodzaju postępowanie sprzeczne jest z pojęciem logiki.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#AndrzejAumiller">Malejąca rentowność ogrodnictwa zamyka nam dostęp do kredytów modernizacyjnych, a przecież jest oczywiste, że ogrodnictwo bez postępu w zakresie modernizacji już istniejących urządzeń skazane jest na upadek, ponieważ nie będzie mogło konkurować z producentami funkcjonującymi w krajach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#AndrzejAumiller">Czy nie warto byłoby wobec tego rozważyć możliwości zastosowania ulg podatkowych dla tych producentów, którzy modernizują sady, produkcję szklarniową, produkcję warzywniczą, dokonują zakupów deszczowni itp. Myślę, że uwzględnienie tych postulatów sprawi, że ogrodnicy będą czuli, iż rząd realizuje określoną politykę rolną przynajmniej w dziale specjalnym.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#AndrzejAumiller">Ostatnia kwestia, na którą chciałbym zwrócić państwa uwagę, to podatek VAT. Pragnę zwrócić uwagę, że ogrodnicy nie mogą naliczyć sobie podatku VAT mimo, że obciążone są nim wszystkie kupowane przez nich urządzenia i środki do produkcji, co powoduje, że koszty produkcji są wyższe niż w Holandii.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#AndrzejAumiller">Panie premierze, jeżeli pan pozwoli, to chciałbym panu powtórzyć co rok temu podczas targów w Amsterdamie powiedział nam holenderski minister rolnictwa. Otóż zapytałem go, dlaczego gaz przeznaczony dla ogrodnictwa kosztuje o 50% taniej niż gaz przeznaczony dla celów przemysłowych i komunalnych, przecież taka różnica cen oznacza dotowanie ogrodnictwa? W odpowiedzi usłyszałem, że gaz dla ogrodnictwa sprzedawany jest po cenach wydobycia z zerową stawką podatku VAT. Tymczasem w Polsce podatek VAT, którym obciążona jest cena energii cieplnej wynosi 17%, ceny utrzymują się na stałym poziomie, podatki trzeba płacić co miesiąc zaciągając w tym celu wysoko oprocentowane pożyczki itp. itp. Jak w tych warunkach możemy sprostać holenderskiej konkurencji? Niech mi pan wierzy, że ci producenci, którzy pozostali jeszcze na rynku, dokonują prawdziwych cudów i dlatego zabrałem głos w dzisiejszej dyskusji, próbując zwrócić uwagę pana premiera na problemy ogrodnictwa, ponieważ o kłopotach występujących w pozostałych sferach produkcji rolnej poinformują pana z pewnością pozostali członkowie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#AndrzejAumiller">Chciałbym poczęstować pana premiera, jeżeli oczywiście pan pozwoli, krajowymi pomidorami, które zawierają tylko 4 miligramy azotanów, podczas gdy holenderskie zawierają 500.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławKalemba">Czy pan poseł zakończył już swoje wystąpienie. Proszę nie prowadzić dyskusji poza mikrofonem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejAumiller">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że naturalnym odbiorcą naszych produktów jest rynek wschodni, o czym dobitnie świadczy eksport jabłek. Możemy na ten rynek eksportować pomidory pamiętając, że dla importera z Rosji, Białorusi lub Ukrainy, różnica w odległości między Warszawą a Amsterdamem oznacza zaoszczędzenie 2 tys. marek na kosztach transportu. Dysponujemy już porządnymi opakowaniami, ale potrzebujemy stymulacji obrotów oraz niezbędnych gwarancji. W jaki sposób możemy sprzedawać na tych rynkach nasze produkty, skoro nie funkcjonuje na nich sprawdzona instytucja, z którą moglibyśmy handlować.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#AndrzejAumiller">Myślę, że do rozwinięcia handlu na rynkach wschodnich potrzebna nam jest niewielka pomoc rządu, ponieważ działające już na tych rynkach organizacje same nie dadzą sobie rady.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#AndrzejAumiller">Powracając jeszcze na chwilę do rynków zachodnich chciałbym przypomnieć, że do ceny wejściowej polskich ogórków i pomidorów doliczana jest opłata wyrównawcza powodując, że niemiecki handlowiec, który chciałby je kupić ze względu na ich wysoką jakość, nie może tego zrobić, ponieważ ich cena jest dwukrotnie wyższa od ceny pomidorów lub ogórków sprowadzanych z Holandii. Czy wobec tego nie powinniśmy zastosować takiej metody, że jeżeli jakiś kraj nie chce wpuścić polskich pomidorów na swój rynek, musi się spodziewać takiej samej reakcji z naszej strony? A może należałoby wprowadzić kontyngenty np. 20 tys. ton w styczniu, 20 tys. ton w lutym, 10 tys. ton w marcu, 5 tys. ton w kwietniu?</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#AndrzejAumiller">Myślę, że w ten sposób nikomu nie utrudniamy dostępu na nasz rynek, ponieważ w taki sam sposób postępują Szwedzi, Finowie, Anglicy i inni.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#AndrzejAumiller">Jeżeli minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz minister finansów będą ze sobą ściśle współpracowali, to już niedługo doczekamy się efektów ekonomicznych. Ponieważ pozostało nam już niewiele czasu do wyborów, chciałbym panów przestrzec, że jeżeli w najbliższym czasie nie podejmiemy konkretnych decyzji systemowych, to w tej sali za pół roku spotka się zupełnie inna opcja polityczna, która może zaprzepaścić wszystkie nasze osiągnięcia gospodarcze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MarekBelka">Pan jest posłem opozycyjnym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AndrzejAumiller">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MarekBelka">To o co pan się martwi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejAumiller">Obowiązkiem posła jest obrona interesów Polski, a nie czekanie na moment, w którym przeciwnikowi politycznemu powinie się noga. O tym, że elewatory będą wypełnione zbożem sprowadzonym z zagranicy mówiliśmy już dawno, ale wcale nas to nie cieszy. W Gądkach pod Poznaniem znajduje się elewator Agencji Rynku Rolnego wypełniony po brzegi 50. tys. ton sprowadzonego z zagranicy zboża. Tylko jedna z wielu rur jest zapełniona zbożem zakupionym od polskich rolników, chciałbym zapytać - ponieważ pan poseł Zarzycki apelował o przeznaczenie na działalność Agencji dodatkowych środków finansowych - gdzie wobec tego zgromadzi ona zakupione od rolników zboże?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#StanisławKalemba">Kolejnym mówcą będzie pan poseł Stefaniuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#FranciszekStefaniuk">Muszę przyznać, że przysłuchując się tej dyskusji czuję się w pewnym sensie usatysfakcjonowany, ponieważ Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zaczyna być komisją rolnictwa z prawdziwego zdarzenia.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#FranciszekStefaniuk">W pełni utożsamiam się z opinią mojego przedmówcy, pana posła Ajchlera, który stwierdził, że nie stworzono polityki rolnej, ponieważ nie wiadomo, czy rząd bierze pod uwagę koszty produkcji rolnej itd.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#FranciszekStefaniuk">Jeżeli sobie dobrze przypominam, to na przełomie marca i kwietnia istniała konkretna polityka rządu, był najlepszy minister, a 13 mówców zabierających wówczas głos, aż piało z zachwytu, twierdząc, że jest wspaniale.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#FranciszekStefaniuk">Utożsamiając się ze słowami pana posła Ajchlera cieszę się, że nareszcie zaczynamy mówić jednym głosem, że zaczynamy dostrzegać problem. Zabrałem głos nie po to, aby kogoś krytykować lub z kimś polemizować, ale po to, aby stwierdzić, że tak właśnie jest, jak powiedział pan poseł Ajchler, że takie same problemy występują zarówno na zachodnich, jak i wschodnich terenach naszego kraju. Okazuje się, że nie ma już 2 lub 3 rolnictw, jest tylko jedno rolnictwo i te same problemy dotykają dzisiaj wszystkich rolników, a miało być tak wspaniale.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#FranciszekStefaniuk">Pana posła Zarzyckiego traktowano niepoważnie, gdy ciągle, niezmiennie mówił, że istnieją poważne problemy. Nie ma problemów - odpowiadano.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#FranciszekStefaniuk">Panie premierze, w pana słowach brzmiała głęboka troska o los importerów, którzy sprowadzili do Polski miliony ton zboża. Myślę, że z większą troską należałoby mówić o krajowych podmiotach, które zajmowały się skupem zboża podczas ubiegłorocznych żniw, a korzystając w swej działalności z kredytów preferencyjnych, a następnie w wyniku obniżenia poziomu cen - musiały skapitulować. Biorąc pod uwagę los tych podmiotów rodzi się pytanie, czy w tej chwili znajdą się podmioty, które podejmą ryzyko związane ze skupem zbóż? Jeżeli oczywiście - na co zwrócił uwagę pan poseł Aumiller - znajdą się wolne magazyny, w których można będzie składować kupowane od rolników zboże.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#FranciszekStefaniuk">Czy wicepremier, minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej pan Kalinowski byłby w stanie odpowiedzieć podczas dzisiejszego posiedzenia na pytanie, czy prawdziwa jest informacja, że znajdujące się w naszym kraju magazyny mogą pomieścić 10 mln ton zboża? Ponieważ w tej chwili zapasy zbóż szacuje się na 4 mln ton, to gdyby ta informacja okazała się prawdziwa, moglibyśmy mieć jeszcze nadzieję.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#FranciszekStefaniuk">Ponieważ na wstępie apelowano o rzeczową dyskusję, bo rzeczywiście istniejąca obecnie sytuacja nie powinna nas skłaniać do wzajemnego obrażania się lub licytowania, kto z nas miał wcześniej rację, chciałbym skierować do pana wicepremiera Belki następujące pytanie. Dlaczego, panie premierze, skoro Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej już wcześniej zgłosiło wniosek dotyczący zwolnienia z podatku akcyzowego określonej partii alkoholu, który miałby posłużyć jako komponent paliw płynnych, tak długo podejmuje się decyzję w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#FranciszekStefaniuk">Uważam, że zwolnienie tej konkretnej partii alkoholu z podatku akcyzowego nie uszczupliłoby dochodów budżetu państwa. Przecież musimy zdawać sobie sprawę z tego, że rolnicy pozbywając się zapasów ziemniaków zanieczyszczają nimi środowisko, ponieważ nie mają żadnych możliwości innego ich wykorzystania. Jest oczywiste, że jeszcze dzisiaj można byłoby je przetworzyć w gorzelniach, ale najpierw należałoby wykorzystać zgromadzone w gorzelniach zapasy spirytusu.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#FranciszekStefaniuk">Chciałbym również zapytać, czy kiedykolwiek się dowiemy, kto ponosi odpowiedzialność za to, że nie wprowadzono w życie decyzji Rady Ministrów o podniesieniu wysokości opłat celnych na mączkę ziemniaczaną? A może warto byłoby dać komuś nauczkę, aby już więcej nie wykorzystywał sytuacji. Przecież doskonale wiemy, że podobne zachowania miały również miejsce w przypadku innych sprowadzanych z zagranicy produktów i często podczas posiedzenia Rady Ministrów niektórzy jej członkowie tłumaczyli się, że nie przypominają sobie, aby podpisywali pismo o podobnej treści. Myślę, że warto byłoby zainteresować się wyjaśnieniem tej sprawy, a następnie poinformować członków parlamentu o tym, kto ponosi w tej sprawie odpowiedzialność.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#FranciszekStefaniuk">Pozostając jeszcze przez chwilę przy problemach związanych z wykorzystaniem ziemniaków, chciałbym powiedzieć, że spirytus Royal w nieograniczonych wręcz ilościach nadal przepływa przez naszą wschodnią granicę, ponieważ nikt nawet nie usiłuje kontrolować tego procederu. Wystarczy przejechać się z Białej Podlaskiej do Siedlec ostatnim wyjeżdżającym z Brześcia nad Bugiem pociągiem, aby zobaczyć, jak z różnego rodzaju ukrytych zbiorników przelewa się całkowicie legalnie hektolitry alkoholu, ponieważ nikt przed nikim się z tym nie kryje, a w pobliżu nie ma przedstawicieli kompetentnych władz, którzy próbowaliby temu zapobiec. O dziwo Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej także nie protestuje, chociaż coraz częściej zdarzają się przypadki śmiertelnego zatrucia alkoholem przywiezionym do Polski zza wschodniej granicy. Myślę, że jest to jeden z problemów, które powinniśmy rozwiązać w najbliższym okresie.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#FranciszekStefaniuk">Zastanawiam się - w tym momencie pragnę się zastrzec, że jest to myśl nieprofesjonalna i w związku z tym nie wiem, czy może być zrealizowana w praktyce - czy nie należałoby pewnej partii alkoholu, albo całkowicie zwolnić z podatku akcyzowego, albo przynajmniej zmniejszyć jego wysokość i przemycić za wschodnią granicę tworząc w ten sposób zdrową konkurencję.</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#FranciszekStefaniuk">Powracając do sedna problemów związanych z wykorzystaniem zebranych w ubiegłym roku ziemniaków, chciałbym powiedzieć, panie premierze, że nie ulega wątpliwości, iż dysponujemy wymagającym przetworzenia surowcem, a są nim zarówno ziemniaki, jak i zboże, którego rolnicy nie zdołają wykorzystać na paszę, w związku z trudnościami, na jakie napotykają na rynku żywca wołowego.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#FranciszekStefaniuk">Ponieważ pan poseł Ajchler stwierdził, że nie stworzono określonej polityki rolnej, chciałbym przypomnieć, że jeszcze 18 miesięcy temu zachęcano rolników do hodowli bydła twierdząc, że w Polsce występuje niedobór mięsa wołowego. Ponieważ rolnicy uwierzyli w słuszność tego argumentu, zaczęli hodować bydło, a tymczasem dzisiaj w punktach skupu z 20 sztuk bydła odbiera się tylko 2, a więc 10%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#CzesławPogoda">Rzeczywiście przyczyna takiego stanu rzeczy jest zupełnie inna, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#FranciszekStefaniuk">Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale uważam, że przyczyny obecnej sytuacji tkwią także w nas samych. Nie chcę nikogo wskazywać palcem i dlatego jeszcze raz powiem, że bardzo się cieszę, że zaczynamy mówić jednym głosem. Chciałbym prosić członków Komisji, aby przypomnieli sobie wynik głosowania nad poprawkami Senatu do ustawy budżetowej, a dokładniej mówiąc wnioskiem o przekazanie prawie 600 mld starych zł do dyspozycji Agencji Rynku Rolnego na realizację działań interwencyjnych związanych ze skupem płodów rolnych. Otóż mimo wcześniejszych uzgodnień za przyjęciem tego wniosku głosowało wówczas 15 posłów z SLD, Klub PSL oraz niezależny poseł Micewski i poseł Paździor z Koła Poselskiego Mniejszości Niemieckiej, ale za to dzisiaj wszyscy mają pełne usta zapewnień, iż chcą bronić rolników, polskiego rolnictwa itp. Myślę, że w ten sposób nie osiągniemy żadnych konkretnych rezultatów i dlatego cieszę się, że zaczynamy w końcu mówić jednym głosem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#StanisławKalemba">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#StanisławPawlak">Po wysłuchaniu wypowiedzi moich przedmówców uznałem za stosowne ograniczenie mojego wystąpienia do kilku pytań.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#StanisławPawlak">Na wstępie, odnosząc się do wypowiedzi pana posła Stefaniuka, chciałbym powiedzieć, że poczułem się urażony jego słowami, bowiem można odnieść wrażenie, że przez trzy i pół roku Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej właściwie nic nie zrobiła, a przecież tego rodzaju opinia jest nieprawdziwa i deprecjonuje rzeczywiste osiągnięcia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#StanisławPawlak">Prawdziwe jest natomiast stwierdzenie, że zwołanie dzisiejszego posiedzenia naszej Komisji było możliwe dzięki prośbom zarówno posłów będących członkami Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy spotkali się z panem wicepremierem Belką w siedzibie klubu, jak i pracy całej Komisji. To, że mogliśmy dzisiaj spotkać się zarówno z panem wicepremierem Belką, panem wicepremierem Kalinowskim, jak i z towarzyszącymi im ministrami, jest zasługą wszystkich członków tej Komisji, a nie tylko pojedynczego posła. Dlatego uważam, że podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji nie powinniśmy pozwalać sobie na stwierdzenia, które sugerują, że zaczynamy nowy okres w naszej pracy, bowiem pracowaliśmy do tej pory bardzo ciężko i wytrwale i na pewno osiągnęliśmy konkretne efekty, chociaż trzeba przyznać, że sytuacja polskiego rolnictwa jest obecnie gorsza, niż w poprzedzającym ją okresie rządów tej koalicji, i jest to główna przyczyna zwołania tego posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#StanisławPawlak">Myślę jednak, że trzeba byłoby także powiedzieć, jaka była sytuacja polskiego rolnictwa w październiku 1993 r., a więc w momencie, gdy zasiadaliśmy w ławach parlamentu. Jeżeli porównamy te dwa okresy, to myślę, że zarówno posłowie reprezentujący rządzącą koalicję, jak i posłowie opozycji będą zgodni, że nastąpił - o czym już wspomniał pan wicepremier Belka - jeszcze niewystarczający, chociaż wyraźny postęp, który w okresie, jaki dzieli nas od końca ubiegłego roku uległ zahamowaniu. Ponieważ każdy kto się zatrzyma, zaczyna się w gruncie rzeczy cofać, konieczne stało się zwołanie tego posiedzenia i przeprowadzenie poważnej i szczerej dyskusji o najpoważniejszych problemach.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#StanisławPawlak">Jeżeli państwo pozwolą, to chciałbym obecnie skierować do panów wicepremierów kilka zapowiedzianych już wcześniej pytań. Jak panowie sądzą, jakie propozycje, które pojawiły się zarówno w trakcie tego posiedzenia, jak i podczas dyskusji, które począwszy od 10 stycznia br. prowadzimy na kolejnych posiedzeniach Komisji, można byłoby wykorzystać w praktyce w taki sposób, aby możliwa stała się poprawa sytuacji polskiego rolnictwa?</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#StanisławPawlak">Prosiłbym, aby panowie zechcieli nam powiedzieć, które z przedstawionych przez posłów propozycji są nierealne - a wielu posłów, jak chociażby pan poseł Aumiller, przedstawiło bardzo konkretne propozycje - a które możliwe są do zrealizowania; abyśmy kontaktując się z naszymi wyborcami mogli ich poinformować o aktualnej sytuacji i podjętych przez rząd działaniach. Przy okazji chciałbym powiedzieć, że podzielam opinię, że chociaż przedstawione nam materiały opisują aktualny stan polskiego rolnictwa, to jednak nie zawierają odpowiedzi na pytanie, co należałoby zrobić, aby doprowadzić do jego radykalnej poprawy.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#StanisławPawlak">Panie wicepremierze, chociaż trudno w to uwierzyć, to jednak prawdziwe jest stwierdzenie, że obecnie polski rolnik ma ogromne kłopoty ze sprzedażą wyprodukowanych przez siebie płodów rolnych i to zarówno zboża - ze względu na wypełnione po brzegi magazyny, jak i innych produktów.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#StanisławPawlak">Chociaż pan wicepremier Kalinowski przedstawił nam aktualny bilans zbóż, chciałbym odwołać się do materiałów przygotowanych przez pana ministra Smolarka, z których wynika, że od lipca 1996 r. do marca 1997 r. od polskich rolników skupiono 3 mln ton zbóż. Ponieważ z innych informacji wynika, że w magazynach znajduje się 4,5 mln ton zbóż, to jeżeli przyjmiemy, że utrzymuje się w nich pewien zapas wynoszący około 1,5 mln ton możemy stwierdzić, że gdyby nie zaszły żadne zmiany, to od 1 lipca do 30 marca 1998 r. nie kupimy ani jednego kilogramach zboża wyprodukowanego przez polskich rolników. Być może mylę się w swoich obliczeniach, ale taki właśnie wniosek można wysnuć z przedstawionych nam materiałów.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#StanisławPawlak">Polscy rolnicy mają także ogromne kłopoty ze sprzedażą mięsa wołowego, uzyskaniem godziwych cen za mięso wieprzowe, sprzedażą ziemniaków itp. Jeżeli rolnikowi uda się w końcu coś sprzedać, to otrzymuje za swój towar zapłatę, która zaprzecza pojęciu opłacalności produkcji.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#StanisławPawlak">Panie premierze, cena ziemniaków przemysłowych wynosi 3,5 zł za 100 kilogramów. Proszę, aby przeprowadził pan odpowiednią kalkulację biorąc pod uwagę średni plon z hektara, poniesione przez rolnika nakłady itp. Myślę, że do wykonania tego prostego obliczenia niepotrzebni są wielcy ekonomiści.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#StanisławPawlak">Jaka jest opłacalność produkcji mięsa wołowego, skoro za 1 kilogram żywca rolnik otrzymuje 2,40 zł, a buhaj, o którym już dzisiaj mówiliśmy, musi rosnąć przynajmniej dwa lata. Czy pan premier może sporządzić stosowną kalkulację obrazującą stopień opłacalności tej produkcji?</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#StanisławPawlak">Ponieważ podczas dzisiejszego posiedzenia dużo mówiono o kredytach i rozwoju infrastruktury technicznej wsi, chciałbym zapytać jako burmistrz, czy można zrealizować zarządzenie Agencji dotyczące udziału rolników w sytuacji, gdy nie mają oni 72 zł 50 gr na zapłacenie podatku z 1 hektara? Czy taki rolnik może zwrócić urzędowi gminy 12–15 mln starych zł za doprowadzony do jego posesji wodociąg, lub wybudowaną drogę, aby urząd z kolei mógł uzyskać dotację z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa?</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#StanisławPawlak">Należy pamiętać, że możliwość prowadzenia tego rodzaju inwestycji uzależniona jest od dosyć dużego udziału mieszkańców wsi. Muszę w tym miejscu powiedzieć, że polska wieś jesz pokrzywdzona, ponieważ budowa nowych linii telefonicznych w miastach odbywa się bez udziału mieszkańców, podobnie, jak budowa chodników lub jezdni, natomiast od mieszkańców wsi wymaga się wniesienia własnego udziału.</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#StanisławPawlak">Chciałbym zapytać, w jaki sposób rolnik ma zdobyć pieniądze, skoro w pobliżu jego domu nadal znajdują się kopce ziemniaków, które już dawno powinny być wywiezione i przetworzone na inne produkty.</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#StanisławPawlak">Ponieważ wszyscy mówią o pakiecie antyinflacyjnym, chciałbym uzyskać od pana wicepremiera Belki wyjaśnienie, czym właściwie jest pakiet antyinflacyjny i do kogo jest on adresowany? Czy jest on adresowany tylko do polskich rolników, czy do całego społeczeństwa? Pytam o to, ponieważ w dostarczonych nam materiałach wspomina się o tej kwestii w bardzo ogólnikowy sposób i w związku z tym rodzi się pytanie, czy rzeczywiście związane z tym pakietem obciążenia rozłożone są w jednakowy sposób na wszystkich członków społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-64.15" who="#StanisławPawlak">W materiałach przygotowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej stwierdza się „handel z krajami wchodzącymi w skład CEFTA układał się w sposób niekorzystny i przyniósł nam w efekcie ujemne saldo”. Chciałbym wobec tego zapytać pana wicepremiera Kalinowskiego, jakie są tego przyczyny i jakie rząd podejmie działania, aby doprowadzić do polepszenia istniejącego stanu rzeczy, bowiem gołosłowne stwierdzenia już nas nie zadowalają.</u>
          <u xml:id="u-64.16" who="#StanisławPawlak">Powracając jeszcze na chwilę do sytuacji na rynku zbóż, pragnę zauważyć, że we wszystkich przygotowanych na to posiedzenie materiałach - mimo, że nadal istnieją kłopoty z zakupem krajowych zbóż konsumpcyjnych, o wysokich parametrach jakościowych - stwierdza się, że na rynku zbóż wystąpiło zjawisko przewagi podaży nad popytem. Jeżeli rzeczywiście istnieje podaż przewyższająca popyt, a jednocześnie nie można tego rodzaju zboża kupić od polskich rolników, oznacza to, że nadwyżka podaży związana jest bezpośrednio z importem. Dlaczego wobec tego rada Ministrów zdecydowała się na przedłużenie okresu, w którym dopuszczalny był bezcłowy import zbóż, do 30 czerwca br., a nie na wprowadzenie kontyngentu, co wpłynęłoby na zrównoważenie popytu i podaży?</u>
          <u xml:id="u-64.17" who="#StanisławPawlak">Zgadzam się z opinią, że na imporcie zbóż, podobnie jak w 1996 r. chcieli zarobić trudniący się handlem pośrednicy, nie mogę natomiast zgodzić się z twierdzeniem, że winą za to, iż Agencja Rynku Rolnego w pewnym momencie posiadała zaledwie 18% właściwych dla tego okresu zapasów zbóż, należy obarczyć rolników, ponieważ właściwym winowajcą było lobby handlujące zbożem.</u>
          <u xml:id="u-64.18" who="#StanisławPawlak">Chociaż z jednej strony uważam, że otrzymało ono należną mu lekcję, to jednak z drugiej strony uważam, że rząd posunął się zbyt daleko, ponieważ mógł wyważyć swoje działania posługując się krótkookresowymi kontyngentami, obserwując rozwój sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-64.19" who="#StanisławPawlak">Odnosząc się do zamieszczonej w tych materiałach informacji, że produkcja skrobi była dwukrotnie większa niż w roku poprzednim, muszę powiedzieć, że chociaż jej autorzy próbują w ten sposób wytłumaczyć trudności związane ze zbytem tego artykułu, to powinni jednak pamiętać o obniżeniu wysokości dotyczącej tego produktu stawki celnej.</u>
          <u xml:id="u-64.20" who="#StanisławPawlak">Interesuje mnie także, ile w tej chwili importuje się cukru i co rząd zamierza zrobić, aby przeciwdziałać temu zjawisku, wiedząc o tym, że podczas kampanii cukrowniczej 1996/1997 wyprodukowano znacznie większą ilość cukru w roku poprzednim.</u>
          <u xml:id="u-64.21" who="#StanisławPawlak">Ostatnie z moich pytań będzie dotyczyło owoców cytrusowych. Otóż interesuje mnie, jakie straty poniesie budżet państwa w wyniku decyzji o obniżeniu wysokości stawki podatku VAT, którą rząd tak szybko i skrzętnie podjął podczas posiedzenia Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-64.22" who="#StanisławPawlak">Na zakończenie chciałbym zadać jeszcze jedno pytanie, posługując się przykładem czarnej porzeczki. Ponieważ dwa lata temu Unia Europejska dosłownie jednej nocy zmieniła warunki odbioru wyprodukowanej w Polsce czarnej porzeczki, co spowodowało, że następnego dnia rano polscy plantatorzy wiedzieli, że nie będą mogli jej sprzedać...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejAumiller">W tym roku będzie to samo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#StanisławPawlak">Podzielam pańską opinię, ale chciałbym zapytać dlaczego nasz rząd nie reaguje w podobny lub taki sam sposób? Proszę, aby panowie wicepremierzy wytłumaczyli zwykłym posłom, co powstrzymuje polski rząd przed podjęciem takiej decyzji? Jakiego rodzaju są to bariery? Jeżeli ich usunięcie zależy tylko od woli parlamentu, to dlaczego rząd nie wystąpił z odpowiednią inicjatywą?</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#StanisławPawlak">Tuż przed rozpoczęciem posiedzenia Komisji oglądałem program „Listy o gospodarce”, w trakcie którego pojawiło się stwierdzenie, że z Polski na Wschód eksportuje się więcej owoców cytrusowych niż ziemniaków. Dlaczego opłaca się sprowadzać do Polski owoce cytrusowe z zamiarem ich wywiezienia do naszych wschodnich sąsiadów, a nie opłaca się wyeksportować polskich ziemniaków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#StanisławKalemba">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#HenrykSiedlecki">Zanim przedstawię kilka szczegółowych wniosków i uwag, chciałbym poruszyć kilka kwestii ogólnej natury. Otóż zawsze wydawało mi się, że polski rząd solidarnie pracuje i solidarnie odpowiada za to co robi. Tymczasem, w trakcie dzisiejszej dyskusji okazało się, że jej uczestnicy dzielą odpowiedzialność poszczególnych jego członków, a do tego rodzaju spostrzeżenia składnia mnie wypowiedź pana posła Stefaniuka, który stwierdził, że do niedawna mówiliśmy, iż wszystko toczy się właściwym torem. Chciałbym wobec tego zapytać, czy w ostatnich latach nie nastąpiły żadne pozytywne zmiany w sytuacji polskiego rolnictwa? Naprawdę nie? Czy może wszyscy uczestnicy tego spotkania mają sklerozę i zapomnieli już, jaka była sytuacja polskiego rolnictwa do 1993 r.? Czy mogą mi państwo powiedzieć, ile rolnicy kupowali maszyn i urządzeń, jak duże kwoty pieniędzy mogli zainwestować w rozwój swoich gospodarstw?</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#HenrykSiedlecki">Oczywiście, że istnieją określone problemy, ale myślę, że celem tego spotkania jest poszukiwanie sposobów ich rozwiązania. Dzisiaj chłopom już nie są potrzebni obrońcy, a naszym zadaniem jest tworzenie takich przepisów prawa, aby mogli oni normalnie funkcjonować. W tak trudnej sytuacji za zbrodnię należy uznać demagogiczne politykierstwo, które może spowodować, iż zapomną o tym, że tylko ciężką pracą i wyrzeczeniami można poprawić byt ich gospodarstwa, bo taka właśnie jest jedyna droga, czy to się komuś podoba, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#HenrykSiedlecki">Przepraszam za bardzo emocjonalny charakter mojej wypowiedzi, ale słuchając tej dyskusji można odnieść wrażenie, że pan poseł Aumiller, który jest członkiem opozycji, jako jedyny mówił jak poseł rządzącej koalicji, natomiast pozostali, przepraszam bardzo, nie chcę nikogo oceniać - zachowywali się jak członkowie opozycji.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#HenrykSiedlecki">Chciałbym przypomnieć, że rolnictwo nie znosi podziałów politycznych i nie da się podzielić na branże, gałęzie itp., ponieważ stanowi ono system naczyń połączonych.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#HenrykSiedlecki">Pokazując wykresy z 1994 r., kiedy to bardzo pięknie rosły ceny trzody chlewnej, nie pokazuje się nam jednocześnie tabelek, z których wynika, że w tym samym okresie następował stały spadek cen zbóż, bo rolnictwo - jak już przed chwilą powiedziałem - jest systemem naczyń połączonych. Chociaż spekulacyjne zachowania spotyka się na wielu rynkach, jest oczywiste, że nie można obdzielić dochodami jednego działu rolnictwa, kosztem innego działu tego samego rolnictwa, ponieważ wcześniej lub później zwróci się to przeciwko samym rolnikom.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#HenrykSiedlecki">Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony, iż pan wicepremier Belka w tak rygorystyczny sposób odnosi się do wymienianych przez uczestników dyskusji zjawisk. Taki właśnie - moim zdaniem - powinien być minister finansów, co oczywiście nie oznacza, że nie możemy poszukiwać innych rozwiązań istniejących problemów. Zawsze uważałem, że mądrego ministra finansów rolnictwo może łatwo kupić, ponieważ dysponuje dużymi rezerwami i takimi rozwiązaniami, które nie wywołują wzrostu inflacji oraz innych negatywnych zjawisk, mogą pomóc zarówno samemu rolnictwu, jak i całej gospodarce. Myślę, że o takich właśnie rozwiązaniach mówił pan poseł Aumiller.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#HenrykSiedlecki">Ponieważ mówi się, że rolnictwo ponosi związane z inflacją koszty, chciałbym państwu uświadomić, że na obniżeniu wskaźnika inflacji najbardziej zarabiają producenci rolni. Wiem, że tego rodzaju opinia jest niepopularna, ale prezentuję ją także podczas spotkań z rolnikami, bo przecież chyba nie zależy nam na tym, aby z nimi razem płakać. Uważam jednak, panie premierze, że w pakiecie antyinflacyjnym zagubiliśmy niejako dochody rolników. Nie wiem, jakie są strategiczne zamierzenia rządu i na jakim poziomie powinny się one, zdaniem rządu, kształtować, natomiast cały czas uważam, że można w znaczący sposób zwiększyć dochody producentów rolnych bez konieczności podnoszenia wysokości cen skupu artykułów rolnych. Sądzę, że przykłady potwierdzające istnienie takiej możliwości przedstawił pan poseł Aumiller.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#HenrykSiedlecki">W moim przekonaniu zarówno rynek zboża, jak i samo zboże, są w naszym kraju traktowane w specyficzny sposób, chociaż nie ma wielkiego znaczenia z punktu widzenia wysokości dochodów osiąganych przez producentów rolnych, ponieważ udział dochodów osiąganych z uprawy zbóż w ogólnej puli dochodów stanowi zaledwie 5–6%.</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#HenrykSiedlecki">Ponieważ jednak o stosunku polskiego rolnika do zboża najlepiej świadczą takie hasła, jak „Każde ziarno na wagę złota”, „Chleb dla narodu” itp., panująca obecnie na rynku zbóż sytuacja spotyka się z bardzo negatywnym odbiorem społeczności wiejskiej. Dlatego wydaje mi się, że my wszyscy, także i ja, ponieważ jestem posłem już drugą kadencję, powinniśmy wykazać skruchę, bo kto inny, jak nie my, doprowadził do wywindowania poziomu cen zbóż na irracjonalny poziom.</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#HenrykSiedlecki">Chciałbym państwu przypomnieć, że w czerwcu ubiegłego roku cena pszenicy kształtowała się na poziomie 700 tys. zł. Dzisiaj pan poseł Zarzycki protestuje, podczas gdy w ubiegłym roku tylko ja walczyłem o to, aby Agencja Rynku Rolnego stłumiła wzrost cen zbóż, ponieważ była to droga donikąd, a cenę za dalsze podążanie tą drogą zapłacą rolnicy. Czy było tak? Było. Jaka była państwa reakcja? Awantura, bo cena rosła, a poseł Siedlecki opowiadał się za obniżeniem. Komu wzrost cen przyniósł największe korzyści? Producentom rolnym posiadającym gospodarstwa o powierzchni 100 i więcej hektarów, którzy zebrali zboża i pojechali opalać się na Majorkę. A jaki będzie los pozostałych rolników?</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#HenrykSiedlecki">Otóż cena zboża powinna być opłacalna, ale nie abstrakcyjna. Chociaż sam jestem producentem zboża - mam jednak odwagę powiedzieć, że jego cena nie może być zbyt wysoka, ponieważ jeżeli na etapie przejściowym producenci zbóż wzbogacą się kosztem producentów trzody chlewnej, to za rok obudzą się w zupełnie innej rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-68.11" who="#HenrykSiedlecki">Musimy mieć odwagę i przyznać się do tego, że to my blokowaliśmy skutecznie działania mające na celu osłabienie wzrostu cen zbóż.</u>
          <u xml:id="u-68.12" who="#HenrykSiedlecki">Ponieważ wszyscy pytają o to, co zrobił lub zrobi rząd, chciałbym zapytać, a co my zrobiliśmy, aby w czasie żniw wytłumaczyć rolnikowi, dlaczego nie pozwolimy, aby kwintal zboża kosztował 800 tys. - 1 mln starych złotych? Nic, wywołaliśmy jedynie oczekiwania, iż nastąpi dalszy wzrost cen zbóż, o co było nietrudno, biorąc pod uwagę niewysokie plony oraz wysokie światowe ceny zbóż. Oczywiście część winy za powstałą w ten sposób sytuację ponosi zarówno Agencja Rynku Rolnego, jak i sam rząd.</u>
          <u xml:id="u-68.13" who="#HenrykSiedlecki">Skoro pan premier wspomniał o uwarunkowaniach natury strukturalnej, chciałbym przypomnieć, że decyzje dotyczące struktury zostały podjęte w 1991 r., kiedy państwo przestało kontrolować rynek zbóż. Ponieważ uznaliśmy, że można sprzedać elewatory, dzisiaj funkcjonują na rynku firmy posiadające 800–900 tys. ton powierzchni magazynowej i ogromne kapitały, które grają na rynku zbóż zarabiając ogromne pieniądze, a ci mali?... Myślę, że pan premier ma rację twierdząc, iż tego rodzaju firmy zdołają przetrwać kryzys, który boleśnie odczują niewielkie podmioty zajmujące się skupem zbóż i sami rolnicy.</u>
          <u xml:id="u-68.14" who="#HenrykSiedlecki">Uważam, że Agencja Rynku Rolnego zależy od polityków, którzy od lat usiłują wpływać na jej działalność, odgrodzić 3-metrowym płotem, a następnie podłączyć do niego napięcie 15 tys. volt. Mogę tak twierdzić, bo przez kilka lat pracowałem społecznie w Agencji i znam pewne mechanizmy. Ponieważ podczas dzisiejszego posiedzenia usłyszałem, że Agencja dysponuje zbyt skromną kwotą pieniędzy, chciałbym powiedzieć, że gdybyśmy wzięli pod uwagę wszystkie środki, jakie otrzymała z budżetu państwa, zgromadziła w postaci zapasów itp., to okazałoby się, że w sumie Agencja dysponowała kwotą kilkunastu bilionów zł. Czy to my ponosimy odpowiedzialność za to, że Agencja wydała 3,5 bln starych zł na zakup importowanej pszenicy? A może więcej? Po ile kupowała tę pszenicę - po 700 tys. starych zł, czy po 650 tys. zł? Czy tak powinna wyglądać polityka interwencyjna?</u>
          <u xml:id="u-68.15" who="#HenrykSiedlecki">Ponieważ pan poseł Stefaniuk wspomniał o wynikach pewnego głosowania, powinniśmy sobie wyjaśnić na czym ono polegało. Otóż w projekcie ustawy budżetowej rząd zaproponował przeznaczenie nieco ponad 590 mld starych zł na utworzenie tzw. rezerw operacyjnych zbóż pochodzących z importu. Odczuwam satysfakcję, że razem z panem posłem Maksymiukiem oraz kilkoma innymi posłami udało się nam storpedować tę inicjatywę doprowadzając do jej odrzucenia przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-68.16" who="#HenrykSiedlecki">Tymczasem w trakcie prac senackich nad projektem ustawy budżetowej pojawiła się identyczna zmiana, a ponieważ miało to miejsce podczas rozpatrywania poprawek Senatu, nikt wówczas jeszcze nie wiedział, ile zboża tak naprawdę wpłynie do naszego kraju. Głosowałem przeciwko przyjęciu tej poprawki, bowiem uważałem, że nie ma żadnej gwarancji, iż te środki nie zostaną przeznaczone na wykupienie zboża od firm, które sprowadziły je z zagranicy, ponieważ okazało się, że import zbóż może wcale nie musi kojarzyć się z dobrym interesem. Jeżeli zatem Agencja Rynku Rolnego mogła przeznaczyć na zakup importowanego zboża tyle bilionów starych złotych, to wspomniane przed chwilą pieniądze można wykorzystać na potrzeby rolnictwa w zupełnie inny sposób. Taki jest mój pogląd i możecie państwo się z nim nie zgadzać.</u>
          <u xml:id="u-68.17" who="#HenrykSiedlecki">Chciałbym się dowiedzieć, co powoduje, że dysponując nadwyżką produkcji cukru nie jesteśmy w stanie w dosyć szybkim tempie wykorzystać zaniżonego - zdaniem niektórych posłów - limitu przyznanego Polsce w ramach porozumień WTO.</u>
          <u xml:id="u-68.18" who="#HenrykSiedlecki">Dlaczego w okresie 2 miesięcy - przeliczyłem dolary na tony, sprowadzono do Polski prawie 20 tys. ton? Zdaję sobie sprawę, że większa część tego cukru została sprowadzona w ramach reeksportu, ale wobec tego, czy nie powinniśmy - myślę, że powinien to być wniosek Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - wprowadzić - w przypadku cukru - takich stawek celnych, jakie stosuje się w krajach Unii Europejskiej? Nie wybiegajmy do przodu, nie cofajmy się, zróbmy tak jak oni, a na krajowym rynku cukru od razu zapanuje ład i porządek. Myślę, że wprowadzenia nowych stawek celnych można dokonać dosłownie w każdej chwili, podczas posiedzenia Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-68.19" who="#HenrykSiedlecki">Ponieważ podczas dzisiejszego posiedzenia bardzo dużo mówiło się o ziemniakach, chciałbym powiedzieć, że musimy spojrzeć na ten problem nieco inaczej, pamiętając o tym, że w Polsce produkuje się corocznie około 30 mln ton ziemniaków. Proszę mi powiedzieć, w jakim stopniu rolnicy wykorzystują ziemniaki, jako paszę w tuczu trzody chlewnej? Odpowiedź brzmi, w znikomym, chociaż na spożycie przeznacza się około 6–7 mln ton ziemniaków, a pewną ich ilość można wyeksportować lub wykorzystać do wyrobu spirytusu, którego produkcja nie rozwiązuje jednak istniejącego problemu.</u>
          <u xml:id="u-68.20" who="#HenrykSiedlecki">Nie ulega wątpliwości, że musimy ograniczyć produkcję ziemniaków, chociaż wraz z tą konkluzją pojawia się pytanie, co rolnik, który ogranicza produkcję ziemniaków mógłby produkować, a następnie sprzedać na rynku produktów rolnych. Chciałbym państwu przypomnieć, że w naszym kraju funkcjonował już kiedyś program uprawy roślin strączkowych i białkowych, chociaż na nieszczęście było to w czasach tzw. PRL i w związku z tym uznano, iż jest on niewiele wart, mimo że w rzeczywistości był on naprawdę dobrym programem. Idiotyczna decyzja dotycząca zakazu eksportu podjęta przez wicepremiera Goryszewskiego oraz ministra Janowskiego spowodowała, że firmy eksportujące bobik musiały zaprzestać swojej działalności.</u>
          <u xml:id="u-68.21" who="#HenrykSiedlecki">Ponieważ wspominali państwo o wysokich cenach soi, chciałbym powiedzieć, że zupełnie naturalna wydaje się możliwość dodawania 5–8% rodzimego białka do podstawowego składu stosowanych w hodowli pasz. Musimy jednak pamiętać, że w obecnej chwili ceny roślin strączkowych są bardzo niskie i w związku z tym ich uprawa jest po prostu nieopłacalna.</u>
          <u xml:id="u-68.22" who="#HenrykSiedlecki">Czy rząd, panie premierze, nie mógłby podjąć decyzji o stworzeniu programu przewidującego dotowanie produkcji roślin strączkowych. Oczywiście, naszego kraju w jego obecnej sytuacji nie stać na dotowanie tej produkcji w takim stopniu, jak czynią to kraje będące członkami Unii Europejskiej, ale myślę, że w granicach naszych możliwości leżałoby ustalenie wysokości tej dotacji w granicach 1,5 mln zł do jednej tony roślin strączkowych, co w skali całego roku wymagałoby przeznaczenia na ten cel kwoty około 2 bln starych złotych.</u>
          <u xml:id="u-68.23" who="#HenrykSiedlecki">Pragnę zwrócić uwagę, że decydując się na przyjęcie takiego rozwiązania, zmniejszylibyśmy import soi stwarzając jednocześnie rolnikom możliwość sprzedania wyprodukowanych nasion, stosowania płodozmianu, a także pozbawiamy ich kłopotów związanych ze zbytem ziemniaków, które coraz trudniej będzie sprzedać. Myślę, że musimy rozmawiać także o takich rozwiązaniach, ponieważ nie ma innego sposobu rozwiązania nabrzmiałych problemów. Przecież w krajach zachodniej Europy dopłat do produkcji roślin strączkowych nie stosuje się dzięki miłości do chłopów tylko z chłodnej kalkulacji, z której wynika, że wszystkim się to opłaca.</u>
          <u xml:id="u-68.24" who="#HenrykSiedlecki">Kolejną rośliną, o której uprawie chciałbym powiedzieć dosłownie kilka zdań, jest rzepak. Dwa lata temu, banki udzielające producentom preferencyjnych kredytów przeznaczonych na budowę olejarni, traktowały te przedsięwzięcia jako bardzo dobre inwestycje, w przypadku których nie występowało zagrożenie spłaty zaciągniętego kredytu. Tymczasem wystarczyło, że straciliśmy kontrolę nad wysokością stosowanych, w przypadku rzepaku, stawek celnych oraz grę rynkową dotyczącą surowych olejów importowanych, a wszyscy ci producenci stali się bankrutami.</u>
          <u xml:id="u-68.25" who="#HenrykSiedlecki">Nie mówię już w tej chwili o przemyśle olejarskim, którego przedstawiciele twierdzą, że nie warto kupować rzepaku, z którego uprawą wiążą się znane wszystkim problemy, skoro dużo bezpieczniej jest sprowadzić surowy olej, przetworzyć go i sprzedać wyprodukowaną z niego margarynę.</u>
          <u xml:id="u-68.26" who="#HenrykSiedlecki">Panie premierze, nie wiem, w jaki sposób należałoby rozwiązać ten problem zgodnie z obowiązującymi nas porozumieniami międzynarodowymi, ale uważam, że rząd powinien zrobić to najszybciej, jak tylko jest to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-68.27" who="#HenrykSiedlecki">Myślę, że zarówno rząd, jak i parlament powinien w końcu stwierdzić, że sytuacja panująca na rynku wołowiny jest sytuacją nadzwyczajną wymagającą zastosowania nadzwyczajnych rozwiązań. Nie zgadzam się z opinią pana posła Stefaniuka, który poszukuje przyczyn obecnej sytuacji w programie mięsnym, ponieważ nikt z nas nie wiedział, że pojawi się tego rodzaju choroba, która wcześniej czy później zawita także do naszego kraju, dzięki wariackim zasadom, na jakich od 6, czy 7 lat sprowadza się do Polski różnego rodzaju dodatki do pasz. Pamiętajmy, że okres wylęgania się choroby trwa kilka lat i jej pojawienie się w naszym kraju będzie prawdziwym nieszczęściem.</u>
          <u xml:id="u-68.28" who="#HenrykSiedlecki">Chociaż dzisiaj eksperci różnych krajów Unii Europejskiej nieomal bez przerwy zastanawiają się nad tym, w jaki sposób zapobiegać tego rodzaju problemom, w Polsce panuje cisza i spokój. Myślę, że rząd powinien uznać, że sytuacja na tym rynku ma charakter nadzwyczajny i muszą być podjęte nadzwyczajne decyzje. Istnieje kilka rozwiązań, ale sądzę, że powinniśmy zaczerpnąć wzory stosowane w niektórych krajach zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-68.29" who="#HenrykSiedlecki">Ostatnią kwestią, którą chciałbym poruszyć w swojej wypowiedzi jest sytuacja panująca na rynku zbóż. Otóż wydaje mi się, że przewidywane plony oraz posiadane zapasy pokryją rzeczywiste zapotrzebowanie na zboża. Jeżeli przyjmiemy tego rodzaju rozumowanie, to producenci rolni powinni otrzymać od rządu wyraźny sygnał, że nie przewiduje się importu zbóż, co spowoduje, że firmy zajmujące się handlem zbożem, skupią swoją uwagę na skupie zbóż, a nie na różnego rodzaju machinacjach. Można zatem stwierdzić, że w tym nieszczęściu, które dotknęło polskich rolników, tkwi szansa na doprowadzenie do stabilizacji cen zbóż na poziomie 550 tys. zł za kwintal pszenicy.</u>
          <u xml:id="u-68.30" who="#HenrykSiedlecki">Uważam, że bardzo istotne znaczenie ma uruchomienie tzw. zaliczkowego systemu skupu zbóż. Wiem, że pan wicepremier Kalinowski popiera tego rodzaju rozwiązania i mimo że z jego wprowadzeniem będą się wiązały problemy natury finansowej, myślę, że warto pomyśleć, w jaki sposób znaleźć potrzebne na ten cel środki.</u>
          <u xml:id="u-68.31" who="#HenrykSiedlecki">Odpowiadając od razu na pytanie, dlaczego, chciałbym powiedzieć, że wprowadzenie zaliczkowego systemu skupu zbóż ostudzi zapały różnego rodzaju kombinatorów w okresie żniw, ponieważ rolnicy niejako zneutralizują ich negatywne działania na rynku pobierając część należnych za wyprodukowane zboże pieniędzy. Dlatego uważam, że wspomniane przed chwilą rozwiązanie musi być bezwzględnie wprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-68.32" who="#HenrykSiedlecki">Powracając na chwilę do sygnałów wyraźnie stwierdzających, że nie przewiduje się importu zbóż, chciałbym dodać, że jeżeli nie wystarczy bariera w postaci 20% cła, to nie powinniśmy się wstydzić i poinformować zainteresowane podmioty, że wprowadzony zostanie podatek importowy, ponieważ polski producent musi mieć pewność, że chociaż sprowadzono do kraju zbyt dużą ilość zboża, dalszego jego importu już nie będzie. Myślę, że taki sygnał przyniesie bardzo pozytywne efekty.</u>
          <u xml:id="u-68.33" who="#HenrykSiedlecki">Skoro pan premier Kalinowski wspomniał o nowelizacji ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami, chciałbym przedstawić następującą sugestię. Ponieważ ten parlament już niedługo zakończy swoją działalność, dobrze byłoby połączyć propozycje rządu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JarosławKalinowski">Już zostały połączone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#HenrykSiedlecki">To dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JarosławKalinowski">W pełni popieram propozycję pana premiera dotyczącą przydziału kwot cukrowych dla plantatorów, z tym, że tego podziału należy dokonać w rozsądny sposób.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JarosławKalinowski">Jeżeli pan pozwoli, panie premierze, to na zakończenie chciałbym panu udzielić koleżeńskiej rady. Nieszczęście wszystkich ministrów rolnictwa i gospodarki żywnościowej w Polsce polega na tym, że boją się rolników oraz ich związków i organizacji. Należy pamiętać, że te organizacje mimo wszystko są naturalnymi sojusznikami każdego ministra i dlatego dokonanie podziału kwot cukrowych należałoby zlecić związkom branżowym. Moim zdaniem, powinniśmy nie tylko modlić się o to, ale także dołożyć wszelkich starań, aby ożywić wszystkie związki branżowe, które swego czasu wykonały bardzo dużo dobrej roboty. Im więcej rolników i organizacji rolniczych wciągniemy do podejmowanych przez rząd działań, tym lepiej.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#JarosławKalinowski">Ostatnia kwestia, to normy Euro. To dobrze, że takie normy istnieją, ponieważ żaden polityk nie zdoła przekonać gospodyni domowej, iż powinna kupić tłusty boczek z polskiego tucznika, a nie chudy boczek z duńskiej maciory, mimo że jest on o 150% droższy. Muszą funkcjonować elementy, które wymuszą stosowanie nowej technologii żywienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#StanisławKalemba">Bardzo proszę kolejnych mówców o ograniczanie czasu wypowiedzi, ponieważ w końcowej fazie posiedzenia musimy jeszcze sformułować stanowisko Komisji. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Stec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#StanisławStec">Ochrona polskiej produkcji rolnej jest nakazem chwili i dlatego ubolewam, że Rada Ministrów nie podjęła dzisiaj decyzji o wprowadzenie 20% cała na importowane zboża. Myślę, że podejmie tę decyzję jak najszybciej i wspomniana przed chwilą stawka celna będzie obowiązywała od 1 czerwca 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#StanisławStec">Podobna uwaga dotyczy importu drobiu. Myślę, że nieporozumieniem należy uznać prawie czterokrotny wzrost importu drobiu w pierwszych dwóch miesiącach tego roku, w stosunku do pierwszych dwóch miesięcy roku ubiegłego. Czy ciągle musimy wpierać producentów rolnych ze Stanów Zjednoczonych i Węgier, którzy są głównymi dostawcami drobiu do naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#StanisławStec">Bardzo szybko należałoby rozważyć możliwość udzielenia pomocy związkom polskich producentów rolnych w promocji polskich produktów rolnych zarówno w kraju, jak i za granicą. W polskich środkach masowego przekazu nie można znaleźć promocji polskich produktów rolnych, przy pomocy której próbowanoby przekonać Polaków, że należy jeść polskie owoce i pić polskie mleko i soki. Czy reklamowane ma być tylko polskie piwo?</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#StanisławStec">Niezbędne jest stosowanie systemu zapewniającego uzyskanie błyskawicznej informacji o sytuacji na przejściach granicznych. 13 maja 1997 r. pani Aniela Pakoś podpisuje informację dotyczącą dwóch pierwszych miesięcy bieżącego roku, a przecież dzisiaj powinniśmy dysponować już informacją dotyczącą pierwszych czterech miesięcy tego roku.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#StanisławStec">Wprowadzenie zaliczkowego systemu skupu zbóż jest jedynym rozwiązaniem, które może rozładować sytuację, jaka powstanie w trakcie zbiorów zbóż w 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#StanisławStec">Wniosek o charakterze perspektywicznym dotyczy środków przeznaczanych na postęp biologiczny. Otóż uważam, że z tych środków powinni korzystać rolnicy, a więc osoby, które stosują postęp biologiczny w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#StanisławStec">Kolejny wniosek dotyczy wprowadzenia podatku VAT.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#StanisławStec">Uważam, że propozycje, aby dwa resorty, tzn. Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej niezależnie od siebie opracowały koncepcję wprowadzenia podatku VAT w rolnictwie, jest propozycją błędną. Moim zdaniem, należy powołać w tym celu wspólny zespół, co stworzy szansę na wprowadzenie tego podatku przynajmniej od 1999 r. Musimy pamiętać, że czeka nas podwyżka wysokości podatku VAT na węgiel i energię elektryczną o 22%. Obawiam się, że rolnictwo, które nie będzie mogło odliczyć tego podatku, może tej podwyżki po prostu nie przetrzymać.</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#StanisławStec">Myślę, że należałoby także wyjaśnić jaki był rzeczywisty przebieg głosowania nad poprawkami Senatu dotyczącymi zwiększenia kwoty środków przeznaczonych dla rolnictwa. Otóż Komisja Polityki Gospodarczej Budżetu i Finansów przyjęła, na wniosek jej wiceprzewodniczącego pana posła Michny poprawkę dotyczącą Agencji Rynku Rolnego. Pozostałe dwie poprawki, mówiące o zwiększeniu dotacji do paliwa rolniczego oraz kwoty środków przeznaczonych dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odrzucono ze względu na brak możliwości pokrycia związanych z tym kosztów. Chociaż osiągnięto pełną zgodę w tej kwestii wśród członków Komisji należących do partii koalicyjnych. Tuż przed głosowaniem otrzymaliśmy informację, że posłowie PSL będą głosować za przyjęciem wszystkich trzech poprawek.</u>
          <u xml:id="u-73.9" who="#StanisławStec">Chciałbym uzyskać od wicepremiera Rady Ministrów, ministra finansów odpowiedź na pytanie, co uczyni rząd, jeśli Sejm nie zaakceptuje 7% stawki VAT na owoce cytrusowe? Żądanie wysunięte przez jeden z krajów członkowskich Unii Europejskiej rodzi - moim zdaniem - opór tym większy, że Polska jeszcze nie przystąpiła do Unii Europejskiej. Nie jestem pewien, czy Sejm poprze tę decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JanuszMaksymiuk">Mam wrażenie, że spotkaliśmy się dziś po to, aby sobie wzajemnie pomóc w rozwiązaniu różnych problemów, a nie licytować się, kto zawinił. Pragnę więc wyjaśnić panu prezesowi Stefaniukowi, że nikt spośród członków sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nie twierdził kiedykolwiek, że w rolnictwie nie ma żadnych problemów. Różniliśmy się często w ich ocenie i twierdziliśmy, iż ich powstanie nie nastąpiło z winy jednego człowieka, a raczej z powodu braku wsparcia politycznego oraz rozgrywek politycznych. Nie chciałbym rozwijać dalej tego tematu i dlatego jeszcze raz powtórzę, że zawsze dostrzegaliśmy istniejące w rolnictwie problemy, różniąc się jedynie w ich ocenie.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#JanuszMaksymiuk">W przeciwieństwie do niektórych moich kolegów, nie spodziewałem się nigdy, że którykolwiek z ministrów tego rządu okaże się cudotwórcą.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#JanuszMaksymiuk">Nie podejrzewałem też nikogo o działania prowadzone w złej wierze. Zgadzam się z wypowiedzią pana posła Siedleckiego, który stwierdził, że minister finansów musi dbać o całość gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#JanuszMaksymiuk">W przypadku rolnictwa składa się na nią zarówno stosunek dochodów uzyskiwanych przez rolników do dochodów osób zatrudnionych poza rolnictwem, ukryte bezrobocie na wsi oceniane na 1,5–2 mln osób, do których budżet państwa nie dopłaca, jak również stosunek cen na produkty rolne do cen środków produkcji.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#JanuszMaksymiuk">Minister finansów doskonale wie, że ratowanie gospodarki przed wzrostem inflacji odbywa się kosztem rolnictwa. Nie twierdzę, iż jest to działanie złośliwe, niemniej jednak powoduje ono tak niekorzystną sytuacją w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#JanuszMaksymiuk">Z ogromnym żalem muszę stwierdzić, że ani od pana wicepremiera - ministra finansów, ani od pana wicepremiera - ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej nie usłyszałem wyjaśnień, które pozwoliłyby mi bronić polityki rolnej tego rządu wobec rolników. Licytujemy się, kto ma rację, a tymczasem istnieją obiektywne przyczyny, które doprowadziły do powstania tej sytuacji. W kolejnych dwóch latach rolnictwo nękały klęski żywiołowe spowodowane mrozami i nadmiernymi opadami. Klęski, które stały się przyczyną niekorzystnego bilansu w imporcie i eksporcie produktów rolnych. Spadło o 4 kg na osobę spożycie mięsa wieprzowego, co oznacza konieczność obniżenia hodowli tuczników o około 1,5 mln sztuk rocznie.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#JanuszMaksymiuk">Niekorzystny wpływ na rynek żywca wołowego wywiera sytuacja na rynkach światowych, na których nikt nie chce kupować żywca wołowego. Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że w okresie od grudnia do maja spożycie wołowiny spadło o 40%. Sądzę, że dane te znane są także rządowi.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#JanuszMaksymiuk">Oczekiwałem od obu panów wicepremierów rzetelnej i szerokiej informacji na temat przyczyn istniejącej obecnie w rolnictwie sytuacji, którą mógłbym przekazać rolnikom w terenie, zwłaszcza, że sam czuję się także za nią w pewnej mierze odpowiedzialny. Podobnie, jak pan poseł Siedlecki nie chciałbym oszukiwać rolników, bowiem uważam, że w ich interesie leży poznanie prawdy.</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#JanuszMaksymiuk">Spójrzmy na import zbóż. Jestem w stanie wytłumaczyć rolnikom, że import był niezbędny, skoro w kraju istniały zapasy zboża wystarczające zaledwie na dwa tygodnie, a nie można było dokonać zakupów w kraju. Pytając rolników, dlaczego nie sprzedawali swojego zboża, sam im odpowiadam, że - podobnie jak ja - czekali na wzrost ceny do 800zł za tonę.</u>
          <u xml:id="u-74.9" who="#JanuszMaksymiuk">Chcielibyśmy jednak wiedzieć, jakie działania lub decyzje zostaną podjęte, aby rolnicy mogli sprzedać wyprodukowane przez siebie zboże po żniwach? Jest to w tej chwili najważniejsze pytanie, bowiem jeśli rolnicy nie będą mieli takiej możliwości, to nie zapłacą podatków należnych zarówno budżetowi państwa, jak i budżetowi gminy. Nie będą również spłacali kredytów zaciągniętych w bankach, a w zamian przywiozą do ministra, wójtów oraz dyrektorów banków pszenicę. Osobiście w obecności świadków wysypię pszenicę i poproszę o odebranie w tej formie moich należności.</u>
          <u xml:id="u-74.10" who="#JanuszMaksymiuk">Kolejna kwestia, to system emerytalny rolników. Nie będą polemizował z faktami, bo istotnie, aż 90% dopłat do tego systemu pochodzi z budżetu państwa, proszę jednak wziąć pod uwagę, że dopłaty te leżą w interesie całego społeczeństwa, przyspieszając przemiany strukturalne na wsi. Czy pan wicepremier minister finansów wolałby zlikwidować te dopłaty pozostawiając problem utrzymania 2 milionowej rzeszy 80-letnich emerytów sektorowi rolnictwa? Czy taką mamy wizję polskiego rolnictwa?</u>
          <u xml:id="u-74.11" who="#JanuszMaksymiuk">Proszę nie mówić, że finansowanie systemu emerytalnego na wsi leży w interesie rolnika. Chodzi przecież o to, by ci starzy ludzie zaprzestali produkcji, gdyż jest ona zła, nieefektywna i zbyt kosztowna. Kto może to uczynić, jeśli nie politycy, rząd i parlament? Straszenie nas obniżeniem dopłat nie powinno w ogóle mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-74.12" who="#JanuszMaksymiuk">W dyskusji mówiono również o konieczności ochrony firm, którym z uwagi na zmianę wysokości stawek celnych należy zapewnić dwa tygodnie czasu na przygotowanie umów do zawartych już kontraktów. Proszę wskazać chociaż jeden kraj na świecie, który stosuje tego rodzaju ochronę. Przecież każdy przedsiębiorca zajmujący się handlem międzynarodowym umieszcza w umowie klauzulę stwierdzającą odstąpienie od realizacji kontraktu usprawiedliwia siła wyższa, a więc m.in. zmiany ceł i podatków granicznych oraz decyzje rządowe. W związku z tym chciałbym zwrócić się do pana wicepremiera Kalinowskiego z prośbą, aby nie mówił o 2-tygodniowej ochronie interesów firm, ponieważ zachęca w ten sposób importerów do podpisywania kontraktów z datą wsteczną.</u>
          <u xml:id="u-74.13" who="#JanuszMaksymiuk">Ponieważ pan minister finansów stwierdził, że niższe ceny zbóż stwarzają rolnikom korzystniejszą sytuację, mógłbym z ironią dodać, że rolnik osiągnie pełnię szczęścia, dopiero wówczas, gdy będzie mógł oddać to wszystko, co wyprodukował za darmo. Chciałbym jednak zapytać, jaka będzie w tym roku granica tej niskiej ceny i z czego ona wynika? Przypomnę, że Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych zaprotestował przeciwko decyzji o wprowadzeniu ceny w wysokości 460 zł za tonę pszenicy, poparł natomiast zaakceptowaną przez Radę Agencji cenę w wysokości 520 zł za tonę; jesteśmy w stanie przed sądem rejestrowym udowodnić, że powinna obowiązywać cena 520 zł za tonę pszenicy.</u>
          <u xml:id="u-74.14" who="#JanuszMaksymiuk">W 1990 r. mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją i nieważne, że stracili na tym politycy, bowiem istotne jest to, że ze skutkami tamtych decyzji walczyliśmy przez 3 ostatnie lata, a obecnie bliscy jesteśmy zmarnowania osiągniętych rezultatów. Nie chodzi mi o to, że możemy przegrać wybory. Problem polega na tym, że niszczymy teraz to, czego dokonała obecna koalicja, poczynając od rządu premiera Pawlaka, a kończąc na rządzie premiera Cimoszewicza.</u>
          <u xml:id="u-74.15" who="#JanuszMaksymiuk">Pragnę zadać pytanie retoryczne, czy rząd wie o tym, że żadnego z zakładów przemysłu tłuszczowego w Polsce nie interesuje kupno polskiego rzepaku, ponieważ uwolniono cła? Przecież na całym świecie zadaniem ceł importowych jest ochrona własnych, krajowych rynków. Jeśli tego nie zrozumiemy oznaczać to będzie, że w ogóle niczego nie rozumiemy.</u>
          <u xml:id="u-74.16" who="#JanuszMaksymiuk">Jest rzeczą oczywistą, że jeśli brakuje krajowego rzepaku, to należy stworzyć odpowiednie warunki do jego importu. Nie można jednak tolerować takiej sytuacji, że mimo, iż obowiązująca na rynku cena jest taka sama jak przed trzema laty - polscy przetwórcy nie są zainteresowani kupnem krajowego rzepaku.</u>
          <u xml:id="u-74.17" who="#JanuszMaksymiuk">Ponieważ pan wiceminister Leśny stwierdził, że w czasie ostatnich żniw Agencja Rynku Rolnego kilkakrotnie podnosiła cenę pszenicy, chciałbym przypomnieć, że w imieniu Krajowego Związku Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych proponowałem, zarówno na posiedzeniu Komisji, jak i na spotkaniu z panem wicepremierem ustalenie jednej ceny, bowiem przewidywałem, że jeżeli cena pszenicy zacznie wzrastać, rolnicy będą oczekiwali na kolejne podwyżki, które - ich zdaniem - będą następowały bez końca. Inaczej mówiąc spodziewałem się, że sprzedaż będzie wstrzymywana w oczekiwaniu na większe zyski.</u>
          <u xml:id="u-74.18" who="#JanuszMaksymiuk">Gdyby wówczas ustalono cenę jednej tony pszenicy na poziomie 540 zł większość rolników sprzedałaby ją zaraz po żniwach. Jeśli jednak pierwotnie cena ta wynosiła 460 zł za tonę, za kilka dni wzrosła do 480 zł, następnie do 490 zł itd., aż do 630 zł - rolnicy stwierdzili, że wróciła komuna i osiągną taką cenę jaką zechcą.</u>
          <u xml:id="u-74.19" who="#JanuszMaksymiuk">Stało się, jak się stało. Nikt nie chciał słuchać opinii związków zawodowych, nikt nie chciał na ten temat dyskutować. Myślę, że powinniśmy wyciągnąć właściwe wnioski z tego doświadczenia, w przeciwnym bowiem wypadku taka sama sytuacja powtórzy się również i w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-74.20" who="#JanuszMaksymiuk">Jest rzeczą bezsporną, że musi zostać wprowadzony zaliczkowy skup zbóż z nowych zbiorów. Chcę się w związku z tym dowiedzieć, na jakim etapie znajduje się nowelizacja ustawy o Agencji Rynku Rolnego? Pytam o to, ponieważ w ubiegłym roku dowodzono, że przepisy tej ustawy nie zezwalają na prowadzenie zaliczkowego skupu zbóż, mimo że dwa lata temu był on prowadzony na podstawie tych samych regulacji. Nie wiem tylko, czy ktokolwiek poniósł z tego powodu jakiekolwiek konsekwencje. Jeśli nie, to chciałbym wiedzieć, czy skup zaliczkowy będzie można wprowadzić również i w tym roku? Rząd powinien kreować taką politykę rolną, która prowadziłaby do obniżania kosztów produkcji.</u>
          <u xml:id="u-74.21" who="#JanuszMaksymiuk">Jak jednak polski rolnik może tanio produkować skoro zużywa on 60–70 NPK, podczas gdy rolnik z kraju należącego do Unii Europejskiej - 250 NPK. Polski rolnik zużywa do produkcji 1,5 kg chemicznych środków ochrony roślin, a rolnik unijny - 5 kg. Na jednego polskiego rolnika przypada około 1–1,5 osoby wspomagającej, natomiast na rolnika z Unii Europejskiej - 12 osób. Polski rolnik w przeliczeniu na ropę zużywa 95 kg energii, podczas gdy rolnik z Unii Europejskiej - 160 kg. Osobną sprawą jest cena ropy i jeżeli państwo pozwolą, to chciałbym posłużyć się konkretnym przykładem.</u>
          <u xml:id="u-74.22" who="#JanuszMaksymiuk">Otóż rolnik belgijski płaci za ropę w przeliczeniu na złotówki 71 gr, natomiast polski - 1,30 zł.</u>
          <u xml:id="u-74.23" who="#JanuszMaksymiuk">Pytam zatem, w jaki sposób polski rolnik może jeszcze bardziej obniżyć zużycie środków do swojej produkcji? W ekonomice istnieją dwie podstawowe zasady, z których pierwsza brzmi: „mało dawać i mało brać”, druga natomiast: „dużo dawać i dużo brać”. Możemy oczywiście niczego nie dawać i oprzeć się wyłącznie na imporcie, gdyż nie można spodziewać się cudu, polegającego na tym, że nakłady będą bardzo niskie lub żadne, a produkcja coraz wyższa.</u>
          <u xml:id="u-74.24" who="#JanuszMaksymiuk">Na zakończenie pragnę wyrazić swoje głębokie zadowolenie z dzisiejszego spotkania oraz prosić, abym jako poseł koalicji rządzącej, mógł uzyskać materiały, które pomogą mi bronić zarówno już zrealizowanych działań, jak i tych, które dopiero wskażą nam drogę do poprawy istniejącej sytuacji. Musimy bowiem przedstawić rolnikom propozycje, które będą mogli zaakceptować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#StanisławKalemba">Jako następny, chęć zabrania głosu wyraził pan poseł Bondyra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#RyszardBondyra">Ze względu na późną porę nie będę przeciągał swojego wystąpienia, pragnę jednak ustosunkować się do wybranych kwestii, zadać kilka pytań oraz złożyć pewne propozycje.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#RyszardBondyra">Na wstępie, chciałbym odnieść się do wypowiedzi pana posła Steca, który poinformował członków Komisji o uzgodnieniach dotyczących skupu na zapasy operacyjne Agencji Rynku Rolnego, które nastąpiły w obrębie koalicji podczas prac nad ustawą budżetową.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#RyszardBondyra">Otóż Klub Parlamentarny PSL zdobył informację, że Kluby SLD i UW uzgodniły, iż wszystkie poprawki rolne zostaną przez nie odrzucone.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#RyszardBondyra">Dowodem, że tak istotnie było, jest posiadane przez nas nagranie magnetofonowe, pozostawione nieopatrznie na automatycznej sekretarce aparatu telefonicznego, należącego obecnie do jednego z posłów PSL, a wcześniej do wiceprzewodniczącego Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów z SLD. Jest tam mowa o odrzuceniu wszystkich poprawek rolnych. Sposób w jaki głosował Klub PSL był więc odpowiedzią na wspomniane już porozumienie.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#RyszardBondyra">Przejdę obecnie do wypowiedzi wicepremiera - ministra finansów, z której wynika, że sprawy rolne nie leżą w centrum zainteresowania Ministerstwa Finansów, natomiast ważne są dla niego wskaźniki ekonomiczne. Otóż z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że skup zboża w okresie od lipca 1996 r. do marca 1997 r. wynoszący około 3,5 mln ton był zaledwie o 11,9% niższy od poprzedniego. Oznaczało to, że na rynku zabraknie tylko około 370 tys. ton zboża. Jakie czynniki zadecydowały zatem o podjęciu decyzji o nieograniczonym, bezcłowym imporcie zboża i dlaczego nie została ona zmieniona? Na podstawie jakich danych rząd podejmował swoją decyzję? Ponieważ do informacji, które posiadają posłowie mają dostęp również przedstawiciele rządu, chciałbym dowiedzieć się, jakimi przesłankami kierował się rząd wiedząc, iż nie istnieje konieczność sprowadzenia do kraju tak olbrzymiej ilości zboża.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#RyszardBondyra">Skoro minister finansów zajmuje się wskaźnikami ekonomicznymi, to chciałbym mu przypomnieć, że w 1996 r. wzrost cen dóbr i usług nabywanych przez rolników osiągnął 20,1%, natomiast wzrost produktów rolnych sprzedawanych przez rolników - 15,6%.</u>
          <u xml:id="u-76.6" who="#RyszardBondyra">Co spowodowało, że powstała taka różnica i czy rząd miał świadomość jej istnienia? Czy rząd zdaje sobie sprawę, że ta różnica nadal się pogłębia? By nie być gołosłownym podam, że w styczniu bieżącego roku różnica ta zwiększyła się o 0,4%, a w lutym o 1,1%. Jakie działania rząd zamierza podjąć w celu przeciwdziałania tej tendencji?</u>
          <u xml:id="u-76.7" who="#RyszardBondyra">Wicepremier minister finansów stwierdził, iż jego zadaniem jest dbałość o budżet państwa i kontrola jego wykonania. W jaki wobec tego sposób zamierza pan premier zrównoważyć w budżecie brak około 600 mln zł, czyli 6 bln starych złotych z opłat celnych za zboże, które już do budżetu nie wpłynie na skutek decyzji o uruchomieniu bezcłowego importu zbóż? Myślę zarówno o roku bieżącym, jak i przyszłym, albowiem zboża wystarczy także na następny rok.</u>
          <u xml:id="u-76.8" who="#RyszardBondyra">Ze względu na późną porę nie będę rozwijał kolejnej kwestii, pragnę jednak uzyskać odpowiedź na pytanie, czy w ramach porozumień WTO i CEFTA, istnieje możliwość przeniesienia na III i IV kwartał tego roku niewykorzystanych dotąd kontyngentów w poszczególnych pozycjach taryfowych? Czy Polska posiada prawo do stosowania licencji importowych, podobnie jak dzieje się to w krajach Unii Europejskiej, tak aby można było objąć nimi wszystkich importerów? Opłaty za licencje pozwoliłyby sterować importem w taki sposób, w jaki czynią to inne kraje dbające o bezpieczeństwo własnego rynku. Kończąc wyrażam nadzieję uzyskania dziś odpowiedzi na przedstawione pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MariaZajączkowska">Podczas toczącej się dyskusji posłowie rządzącej koalicji sami podsumowali okres własnych, już prawie 4-letnich rządów w sposób nie pozostawiający wiele do dodania przedstawicielom opozycji. Muszę jednak przyznać, że niepokoi mnie to, iż koncentrujemy się wyłącznie na omawianiu działań doraźnych, obejmujących okres, jaki pozostał do najbliższych żniw.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#MariaZajączkowska">Chociaż nie chcę już mówić o tym, jakie działania należałoby - moim zdaniem - rzeczywiście rozpocząć, muszę jednak powrócić do informacji, którą przygotowało dla nas Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Ponieważ na pierwszej stronie tego opracowania wymieniono sprawy, które powinny zostać załatwione, chciałabym się dowiedzieć, kto, kiedy i w jaki sposób zamierza je załatwić? Bez rozwiązania przedstawionych problemów możemy co roku, co pół roku lub co dwa miesiące spotykać się w tym gronie i dyskutować na temat krytycznej sytuacji panującej na jednym lub na wszystkich rynkach.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#MariaZajączkowska">Uważam, że nie wolno nam koncentrować się tylko i wyłącznie na problemach bieżących i dlatego rząd powinien nam odpowiedzieć na pytanie dotyczące sposobów realizacji dalekosiężnych planów, które pozwolą dostosować polską wieś do nowoczesnych warunków gospodarowania. Jakie oferty otrzymają ludzie żyjący na wsi, którzy nie będą w stanie utrzymać się z rolnictwa? Nie kieruję tych pytań do wicepremiera Belki ani do wicepremiera Kalinowskiego, kieruję je do całego rządu.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#MariaZajączkowska">Odnoszę wrażenie, że wszystkie opracowywane dotychczas programy zakładają istnienie normalnych, stabilnych warunków funkcjonowania rolnictwa. Tymczasem rolnictwo jest w tak wysokim stopniu uzależnione od warunków atmosferycznych, że należy przewidzieć rozwiązania wariantowe, których wybór będzie zależał od warunków, jakie występują w danym roku. Pozwoliłoby to nam szybko podejmować niezbędne działania już w momencie zaistnienia niekorzystnej sytuacji. Oczywiście z tym zagadnieniem łączy się również kwestia szybkiego przepływu informacji. Podczas dyskusji mówiono głównie o sytuacji, jaka panowała w 1996 r. na rynku zbóż i jej skutkach w bieżącym roku. Proszę jednak przypomnieć sobie rok 1995, w którym najpierw między Głównym Urzędem Statystycznym a ministrem rolnictwa i gospodarki żywnościowej toczy się spór dotyczący wysokości zbiorów, a już w grudniu zaistniała potrzeba podjęcia działań interwencyjnych związanych z koniecznością zahamowania wzrostu cen. Moim zdaniem, w dwóch kolejnych, następujących po sobie latach podejmowano nieprzemyślane działania, których skutki obserwujemy dzisiaj na ryku.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#MariaZajączkowska">Ponieważ kiedyś przedmiotem obrad naszej Komisji był program branżowy przeznaczony dla przemysłu ziemniaczanego, ponownie go przeczytałam i muszę powiedzieć, że opracowując program rozwoju i restrukturyzacji jakiejkolwiek gałęzi produkcji, należałoby przedtem odpowiedzieć na pytanie dotyczące wielkości produkcji i rynków zbytu, a skoro mówimy o istnieniu bariery popytu, musimy wiedzieć, kto będzie kupował produkty tego przemysłu. Można oczywiście podnieść wysokość opłat celnych, co spowoduje 10% wzrost spożycia, ale jest to jednak działanie doraźne. Co zdarzy się później, kto kupi te produkty? W programie, o którym mówię, brak jest odpowiedzi na tego rodzaju pytania.</u>
          <u xml:id="u-77.5" who="#MariaZajączkowska">Nasza dyskusja trwa już kilka godzin i przez cały czas toczy się wokół bieżących problemów, gdy tymczasem chciałabym od obu panów wicepremierów usłyszeć informację mówiącą nie tylko o tym co rząd zamierza uczynić, ale także za co i w jaki sposób, w przeciwnym bowiem razie niewiele z tej dyskusji wyniknie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Pragnę przedstawić państwu dwie uwagi ogólne, dziesięć wniosków oraz jedno pytanie.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Pierwszą uwagę kieruję do pań i panów posłów. Obowiązuje nas pewna rzetelność i dlatego twierdzenie, iż dopiero dzisiaj mówimy wszyscy jednym głosem i dostrzegamy problemy nurtujące polskie rolnictwo jest po prostu nieprawdziwe, czego dowodem są nasze publiczne wystąpienia na ten temat oraz liczba ocen dotyczących sytuacji w rolnictwie dokonanych przez tę Komisję.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nieprzerwanie obserwuje sytuację w rolnictwie, ocenia ją i przedkłada rządowi własne propozycje rozwiązań, dzięki czemu rząd i parlament podjęły wiele decyzji zgodnych ze zgłoszonymi przez nas propozycjami, o czym świadczy m.in. liczba uchwalonych przez parlament ustaw. Troska naszej Komisji o sprawy rolnictwa przejawia się także w podejmowanych rokrocznie staraniach i uchwalenie dla rolnictwa możliwie najbardziej korzystnego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Nie zapominajmy, że w tegorocznym budżecie przeznaczono na wydatki związane z rolnictwem około 800 mld starych złotych więcej niż proponował rząd, co jest wynikiem wymienionych przez nas starań i zabiegów.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Drugą swoją uwagę kieruję do przedstawiciela rządu. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że sytuacja na rynku rolnym winna być systematycznie analizowana przez cały rząd, a nie tylko przez ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej, co umożliwiłoby szybkie przeciwdziałanie pojawiającym się niekorzystnym zjawiskom, a jedynie takie działanie jest w takich przypadkach skuteczne. O słuszności takiej opinii świadczą posiadane przez nas pisma kierowane wielokrotnie przez ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz jego wiceministrów do wielu ministrów tego rządu, które niestety nie wywołały pożądanych skutków.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Sprawy, o których dzisiaj mówimy, sygnalizowane były już w styczniu, a nawet - jak podpowiada mi poseł Aumiller - w grudniu ubiegłego roku. Brak reakcji rządu na problemy pojawiające się w jednym z najważniejszych sektorów naszej gospodarki jest niczym nieusprawiedliwiony i w związku z tym ponosi on całą odpowiedzialność za powstałą sytuację, tym bardziej, że szybkość z jaką należało podjąć odpowiednie decyzje miała w tym przypadku kluczowe znaczenie z uwagi na specyfikę produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Pragnę obecnie przedstawić wnioski dotyczące działań doraźnych. Jeśli istnieje możliwość przywrócenia w najbliższy piątek 20% stawki celnej na zboża paszowe, należy to bezwzględnie uczynić, ponieważ w tym wypadku znaczenie ma dosłownie każdy dzień.</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Składam też wniosek o dwukrotne zwiększenie cła na mączkę ziemniaczaną ze względu na nadprodukcję mączki krajowej. Należy także zwiększyć kwotę środków finansowych przeznaczonych dla Agencji Rynku Rolnego na jej bieżącą działalność interwencyjną na rynku zbóż, mięsa i mączki ziemniaczanej. Myślę w tym wypadku o przesunięciu tych środków w czasie, na co zezwalają przepisy ustawy budżetowej. Należy pamiętać, że Agencja Rynku Rolnego znajduje się w tej chwili w szczególnej sytuacji, ponieważ jej potrzeby na realizację bieżących zadań osiągnęły w kwietniu kwotę 62 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-78.8" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Będziemy wdzięczni panu premierowi za podjęcie stosownej decyzji w tej sprawie, zależy nam bowiem na wzroście skuteczności działań interwencyjnych Agencji.</u>
          <u xml:id="u-78.9" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Proponuję ponadto przyznanie Agencji Rynku Rolnego dodatkowych środków finansowych w celu zwiększenia rezerw państwowych, a PZZ-om, które wymagają szczególnej pomocy, umożliwić dokonywanie zakupów zbóż za kredyty preferencyjne.</u>
          <u xml:id="u-78.10" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Pragnę również wyrazić swoje poparcie dla zgłoszonych wcześniej wniosków dotyczących kontroli marż oraz zakazu sprzedaży kwot cukrowych.</u>
          <u xml:id="u-78.11" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Jeżeli państwo pozwolą, to chciałbym obecnie przedstawić wnioski systemowe. Pierwszy z nich kieruję do pana wicepremiera Kalinowskiego, gdyż dotyczy on podjęcia, czy raczej przyspieszenia prac nad systemowym powiązaniem przetwórstwa rolno-spożywczego z produkcją rolniczą. Zdaję sobie sprawę z niemożności przywrócenia kontraktacji, należy jednak zastanowić się nad możliwością wprowadzenia umów będących w istocie zamówieniami na konkretną ilość danego produktu rolnego, którą określony zakład będzie w stanie przetworzyć. Obecny Sejm nie będzie już w stanie wprowadzić regulacji prawnej w tym zakresie. Uważam, że problem ten będzie posiadał istotne znaczenie również w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-78.12" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Wydaje mi się natomiast, że istnieje możliwość stworzenia systemu preferencyjnego dla podmiotów gospodarczych zajmujących się przetwórstwem płodów rolnych i ich magazynowaniem w kraju. Dużo polskich produktów rolnych ulega bowiem zniszczeniu, tylko dlatego, że nie istnieją dostateczne warunki do ich przetwarzania i magazynowania. Chociaż część tych produktów udaje się sprzedać za granicą, następuje to w niekorzystnym dla nas okresie i w związku z tym są one sprzedawane po bardzo niskiej cenie.</u>
          <u xml:id="u-78.13" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Kolejna sprawa dotyczy negocjacji warunków stowarzyszenia polskiego rolnictwa z Unią Europejską. Ponieważ w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej trwają prace związane z tym procesem, proponuję, aby nasza Komisja zapoznała się z ich pierwszym etapem. Dlatego zwracam się do wicepremiera Kalinowskiego z prośbą o udostępnienie członkom Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej materiałów na ten temat w chwili, gdy tylko będzie to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-78.14" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Podsumowując nasze wielogodzinne dzisiejsze spotkanie przypomnę, że jego celem miało być dokonanie rzetelnej oceny sytuacji w rolnictwie oraz przedstawienie wniosków, które pomogą rządowi w podjęciu decyzji prowadzących do poprawy sytuacji polskiego rolnictwa dzisiaj i w przyszłości. Proponuję więc opracowanie i przyjęcie jeszcze na tym posiedzeniu opinii zawierającej stanowisko Komisji oraz wnioski wynikające z naszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-78.15" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Na zakończenie pragnę zwrócić się z jeszcze jednym pytaniem do pana wicepremiera Belki. Nasza Komisja zaniepokojona jest zbliżającym się zakończeniem okresu funkcjonowania pożyczki ASAL, przy pomocy której możliwe było wspieranie inicjatyw lokalnych, zmierzających do poprawy infrastruktury technicznej wsi, co pozwalało zarazem usuwać ogromne bariery, jakie istnieją w procesie tworzenia na wsi nowych miejsc pracy. Co stanie się w przyszłym roku, gdy nie będzie już możliwe korzystanie ze środków pochodzących z tej pożyczki?</u>
          <u xml:id="u-78.16" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Czy znajdą się jakieś fundusze na dalsze wspieranie tych inicjatyw? Jest to niezwykle ważna sprawa, nie tylko dla wsi, lecz dla całej gospodarki narodowej, ze względu na tworzenie wielofunkcyjności wsi oraz obniżanie skali bezrobocia. Czy podjęte zostały rozmowy w tej sprawie, a jeżeli tak - jakie są ich rezultaty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#StanisławKalemba">Kolejnym mówcą będzie pan poseł Stanibuła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#RyszardStanibuła">Z uwagi na bardzo już późną porę chciałbym odnieść się jedynie do wystąpień obu panów wicepremierów. Otóż uważam, że wypowiedzi panów były bardzo ogólnikowe i zawierały jedynie obraz sytuacji panującej obecnie w rolnictwie, gdy tymczasem należało oczekiwać, iż usłyszymy propozycje dotyczące konkretnych rozstrzygnięć. Z dostarczonych nam materiałów wynika bowiem, że osiągnęliśmy największy deficyt w produkcji roślinnej, największą dynamikę importu oraz największy spadek eksportu tych produktów, a ponieważ obecnie tragiczna sytuacja istnieje w produkcji zwierzęcej, należałoby zatem spodziewać się wprowadzenia nadzwyczajnych środków mających wpłynąć na poprawę tego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#RyszardStanibuła">Każdy chyba przyzna, iż niepokój musi budzić fakt, że rolnik nie jest w stanie sprzedać nawet wysokiej jakości trzody chlewnej lub bydła.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#RyszardStanibuła">Moim zdaniem, nie ulega wątpliwości, że powinny zostać wprowadzone jakieś środki zaradcze, zarówno ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, jak i ze strony Ministerstwa Finansów. Myślę w tej chwili przede wszystkim o przeznaczeniu dodatkowych kwot dla Agencji Rynku Rolnego w celu zwiększenia efektywności podejmowanych przez nią działań.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#RyszardStanibuła">W tak złożonej sytuacji należy zdecydowanie skoncentrować się na zwiększeniu eksportu na rynek wschodni, który nie stawia naszym produktom tak wielkich wymagań, jak rynki zachodnie.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#RyszardStanibuła">Oczywiście eksport ten powinien uzyskać większe wsparcie, bowiem nie wystarczą w tym przypadku same programy, muszą znaleźć się jeszcze na ten cel środki finansowe. Dobrze się zatem stało, że obaj panowie wicepremierzy spotkali się z nami i zgłoszone zostały z ich strony pewne sugestie, chociaż - muszę powiedzieć - że nie spełniają one naszych oczekiwań.</u>
          <u xml:id="u-80.5" who="#RyszardStanibuła">Gospodarka rynkowa, która funkcjonuje w Polsce po 1989 r. objęła również rolnictwo, które nie było do niej w najmniejszej nawet mierze, przygotowane i w związku z tym powinno się przeprowadzić dogłębną analizę sytuacji w rolnictwie w warunkach rozwijającej się gospodarki kapitalistycznej. Zgłaszam formalny wniosek o dokonanie tej analizy na jednym z plenarnych posiedzeń Sejmu. Myślę, że tego rodzaju debata ukaże stan naszego rolnictwa oraz pomoże znaleźć odpowiedź na pytanie, jakie należałoby podjąć kroki, aby dobrze przygotować się do przyszłorocznych rozmów z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-80.6" who="#RyszardStanibuła">Na zakończenie pragnę jeszcze zadać przedstawicielom rządu następujące pytania: kiedy i w jaki sposób rząd przedstawi jasne, klarowne zasady aktywnej polityki rolnej zakładającej obronę interesów naszego rolnictwa, właściwą ocenę sytuacji w rolnictwie oraz wynikające z tej oceny propozycje działań, które zostaną podjęte w przyszłości?</u>
          <u xml:id="u-80.7" who="#RyszardStanibuła">Jakie rząd zamierza wprowadzić zabezpieczenia, mające na celu ochronę polskich firm, przed nieuczciwą konkurencją wysoko dotowanego rolnictwa zachodniego i zachodnich podmiotów gospodarczych?</u>
          <u xml:id="u-80.8" who="#RyszardStanibuła">Jak przebiegają przygotowania do tegorocznego skupu płodów rolnych, takich jak zboża, żywiec wołowy i wieprzowy oraz owoce i warzywa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym wyrazić swoje poparcie dla wniosku pani poseł Grzebisz-Nowickiej dotyczącego przygotowania opinii lub dezyderatu. Sądzę, że tekst tego dokumentu będziemy mogli przyjąć podczas piątkowego posiedzenia Komisji. Wydaje mi się, że w tej dyskusji zabrakło jasnego; wyraźnego stwierdzenia, iż w sprawie bezcłowego importu zbóż popełniony został poważny błąd.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#StanisławKalemba">W gospodarce wolnorynkowej rolnictwo, ze względu na niski obrót kapitału, jest zazwyczaj wspierane przez państwo, natomiast w Polsce kosztem dochodów rolników i podmiotów działających w rolnictwie zwalczana jest inflacja, a ponadto polski rolnik musi zwykłe długo czekać na uzyskanie zapłaty za swoje produkty.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#StanisławKalemba">W przedstawionych przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej materiałach stwierdza się, że „aktualna i przewidywana sytuacja w rolnictwie na rynku żywnościowym wskazuje na wysoce prawdopodobne dalsze pogarszanie się sytuacji dochodowej rolników, która może nawet wywołać powszechne protesty. (...) Dodatkowym problemem są wzmagające się konflikty (...) i pogłębiające się ujemne saldo m.in. w handlu zagranicznym”.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#StanisławKalemba">Proszę zwrócić uwagę, że jeśli nawet sami nie przywiązujemy wielkiego znaczenia do deficytu w handlu zagranicznym, to z pewnością czyni to Bank Światowy. Cóż zatem osiągnęliśmy sprowadzając 2 mln ton zboża za dużo, poza pogłębieniem tegoż deficytu o kilkaset milionów dolarów?</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#StanisławKalemba">Jako posłom zdarza się nam odwiedzać inne kraje i w związku z tym wiemy na przykład, że w uczelniach amerykańskich, podczas dyskusji na temat rolnictwa, za najbardziej istotny uznaje się problem zabezpieczenia właściwego poziomu dochodów rolników. Tymczasem w Polsce w pierwszym okresie zmian gospodarczych dochody w rolnictwie obniżyły się o około 50–60%. Posiadane przez nas dane wskazują, że w porównaniu do wcześniejszego okresu polski rolnik za tę samą ilość sprzedanego produktu jest w stanie zakupić zaledwie 46% danej ilości środków do produkcji. Chociaż w 1994 r. realny spadek dochodów w tym sektorze został zahamowany, a w 1995 r. sytuacja uległa pewnej poprawie, to w 1996 r. odnotowano już 5% spadek cen produktów rolnych w stosunku do cen środków do produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#StanisławKalemba">Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przywiązuje wielką uwagę do problemów integracji europejskiej, ponieważ połowa z nich dotyczy obszarów wiejskich i rolnictwa. Przykład Portugalii pokazuje nam dobitnie, jak łatwo można zniszczyć własne rolnictwo w trakcie wspomnianego przed chwilą procesu. Jeżeli nie uda się nam rozwiązać problemów polskiego rolnictwa we właściwy sposób, nasza integracja z Unią Europejską może okazać się jedną, wielką klęską. Nie zapominajmy bowiem, że 95% powierzchni Polski stanowią obszary wiejskie.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#StanisławKalemba">Muszę przyznać, że niepokoi mnie brak decyzji nawet w tych dziedzinach, które nie wymagają żadnych nakładów finansowych. Myślę w tej chwili o ochronie naszego rynku cukru, wołowiny itp. Ponieważ w tym wypadku wystarczy realizować decyzje podejmowane w ramach porozumień WTO. Nie ulega wątpliwości, że musimy chronić nasz rynek dbając jednocześnie o zbyt własnych produktów oraz utrzymanie określonego poziomu dochodów w rolnictwie, bowiem mimo, iż wymagania polskich rolników nie są zbyt wygórowane, nie jesteśmy ich w stanie na razie zaspokoić.</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#StanisławKalemba">Należy ubolewać, że tak często bywają ignorowane przedkładane rządowi przez Komisję Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej liczne wnioski i propozycje rozwiązań będące efektem spotkań parlamentarzystów z rolnikami. Przypomnę, że w jednym z dezyderatów postulowaliśmy, aby cena interwencyjna na pszenicę została ustalona na poziomie 540 tys. zł. Gdyby uwzględniono naszą propozycję, to wówczas nie pojawiłyby się znane państwu trudności za skupem, co pozwoliłoby na uniknięcie wielu przykrych konsekwencji, z którymi musimy się teraz borykać.</u>
          <u xml:id="u-81.8" who="#StanisławKalemba">Chociaż przeobrażenia w naszej gospodarce rozpoczęły się zaledwie kilka lat temu, dziwi nas i oburza brak stabilnych cen. Spójrzmy więc co działo się na rynku zbóż w Stanach Zjednoczonych w 1995 i 1996 r. Otóż cena 1 tony pszenicy w okresie żniw w 1995 r. kształtowała się na poziomie 135 dolarów, natomiast w 1996 r. - aż 260 dolarów.</u>
          <u xml:id="u-81.9" who="#StanisławKalemba">Kolejną kwestią, którą muszę poruszyć w swojej wypowiedzi, to problem mączki ziemniaczanej. Chociaż można zrozumieć, że rozbieżności istniejące pomiędzy decyzją podjętą przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, a zapisem jaki został w tej sprawie dokonany w dokumentach spowodowana została błędem technicznym, dlaczego jednak konsekwencje tego błędu muszą ponosić rolnicy?</u>
          <u xml:id="u-81.10" who="#StanisławKalemba">Kolejna kwestia, to problemy związane z produkcją ziemniaków. Nie ulega wątpliwości, że będzie musiało nastąpić ograniczenie jej skali, ale skoro w tej chwili posiadamy nadmiar ziemniaków, należy podjąć decyzje, w tym także podstawowe, które zapobiegną ich zmarnowaniu. Myślę, że przetworzenie ziemniaków w gorzelniach na paliwo ekologiczne dawałoby podwójną korzyść, bowiem z jednej strony zapobiegłoby ich zmarnowaniu, a z drugiej strony zasiliłoby rynek w paliwo, które nie zatruwa środowiska naturalnego.</u>
          <u xml:id="u-81.11" who="#StanisławKalemba">W trakcie dzisiejszej dyskusji pominięto bardzo istotną kwestię, jaką są problemy spółdzielczości rolniczej, której nie wiadomo właściwie dlaczego wyrządzono tak ogromną krzywdę, a przecież powinna ona pozostać trwałym elementem naszej gospodarki. W trakcie prac prowadzonych nad projektem ustawy o prawie spółdzielczym przekonano nas, że odpowiednie przepisy podatkowe, które pomogą w odbudowie spółdzielni, zostaną umieszczone w innych ustawach. Niestety, nic takiego nie nastąpiło, mimo iż bez spółdzielczości wiejskiej nie tylko nie będzie mogło funkcjonować polskie rolnictwo, ale także nie nastąpi integracja naszego kraju z Unią Europejską. Chciałbym, aby rząd przedyskutował tę kwestię na jednym z posiedzeń Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-81.12" who="#StanisławKalemba">Ponieważ Komisja Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej postulowała renegocjację obowiązujących Polskę limitów produkcji cukru, chciałbym dowiedzieć się, czy prowadzone są w tej sprawie rozmowy, a jeżeli tak, na jakim znajdują się obecnie etapie. Dlaczego np. Francja, która jest członkiem Unii Europejskiej, posiada prawo do produkcji 2 mln ton cukru przeznaczonych na rynek wewnętrzny i takiej samej ilości na eksport?</u>
          <u xml:id="u-81.13" who="#StanisławKalemba">Zmniejszając poziom własnej produkcji, sami stawiamy się w bardzo niekorzystnej sytuacji, ponieważ w momencie uzyskania członkostwa Unii Europejskiej, podstawą negocjacji dotyczących wysokości produkcji będzie poziom produkcji przed przystąpieniem Polski do Unii, a chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakie będą tego skutki.</u>
          <u xml:id="u-81.14" who="#StanisławKalemba">Podczas dzisiejszego posiedzenia nikt nie poruszył zagadnień związanych ze służbami celnymi i z inspekcją celną. Usprawnienie działalności tych służb może tylko przynieść korzyści budżetowi państwa.</u>
          <u xml:id="u-81.15" who="#StanisławKalemba">Powracając do kwestii skupu zbóż, chciałbym powiedzieć, że w tej chwili jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest wprowadzenie systemu skupu zaliczkowego. Pragnę zasygnalizować, że kwestia ta stanie się przedmiotem posiedzenia Komisji, które odbędzie się w czerwcu. Mam nadzieję, że do tego czasu rząd zdąży podjąć właściwe decyzje, które pozwolą na sprawne przeprowadzenie skupu w tym roku. Zwracam uwagę, że będą to decyzje strategiczne, które mogą przesądzić o sytuacji w rolnictwie w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-81.16" who="#StanisławKalemba">Na zakończenie swojej wypowiedzi pozwolę sobie w imieniu całej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wyrazić zadowolenie z naszego spotkania z panem wicepremierem ministrem finansów. Mam nadzieję, że dzisiejsza dyskusja pozwoli panu premierowi lepiej zrozumieć kłopoty, z jakimi borykają się polscy rolnicy, a które my, jako posłowie, zobowiązani jesteśmy przedstawić rządowi.</u>
          <u xml:id="u-81.17" who="#StanisławKalemba">Ponieważ w tej części dyskusji zadano już wiele pytań i wyrażono wiele wątpliwości, poproszę teraz pana wicepremiera ministra finansów, a następnie pana wicepremiera ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz innych przedstawicieli urzędów centralnych o udzielenie odpowiedzi na pytania oraz wyjaśnienie wielu wątpliwości członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#MarekBelka">Z ostatnich słów pana przewodniczącego wynika jasno intencja, jaka przyświecała Komisji, gdy zdecydowała się ona zaprosić na dzisiejsze posiedzenie ministra finansów, chociaż minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej poruszane w trakcie dyskusji problemy zna lepiej, niż ktokolwiek z nas. Fakt, że nawet nie zauważono nieobecności ministra gospodarki, świadczy o tym, że zamierzali państwo - słusznie zresztą - dokształcić ministra finansów, a jeśli okazałoby się to możliwe - również nieco go „zmiękczyć”.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#MarekBelka">Chcę serdecznie podziękować za przedstawienie nurtujących nas problemów oraz możliwości poznania państwa osobiście. Nie jestem znawcą rolnictwa. Dzięki temu, że część mojej rodziny mieszka na wsi, a ja spędzam tam wakacje, wiem jednak jak się na wsi żyje, chociaż nie wiem, jak się tam gospodaruje. Sądziłem dawniej, że ludzie na wsi bardzo wcześnie wstają i bardzo wcześnie idą spać. Wiem, że uległo to zmianie, gdyż telewizja wpłynęła w dużym stopniu na tryb życia i godziny pracy rolników. Rozumiem też, że późna pora, w której kontynuujemy dzisiejszą dyskusję, spowodowana jest tym, iż większość członków Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, to ludzie spoza Warszawy, którzy, w związku z tym nigdzie się w tej chwili nie spieszą. Ja również nigdzie się nie spieszę, ponieważ jestem spoza Warszawy i nie czeka na mnie ani żona, ani dzieci. Z przyjemnością więc do godz. 23.00–24.00 uczestniczę w takich spotkaniach i pracuję; żal mi tylko moich kolegów z Warszawy, na których czekają ich rodziny.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#MarekBelka">Sądzę, że poza mną, głos zabiorą także moi koledzy: pan premier Kalinowski, pan minister Leśny i pan prezes Cecelski, jako że właśnie do nich kierowano większość pytań.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#MarekBelka">Chciałbym, jak na ministra finansów przystało, mówić konkretnie, a nie prawić państwu frazesów. Bardzo często, gdy jest to wygodne, powołujemy się na przykład Unii Europejskiej. Szczególnie atrakcyjne jest to w przypadku polityki rolnej, choć okazuje się bardzo zwodnicze.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#MarekBelka">W krajach Unii Europejskiej 95% bogatych obywateli dotuje, dofinansowuje 5% rolników, w Polsce zaś 70% ubogich, będących na dorobku obywateli, nie może pozwolić sobie nie tylko na przybliżony zakres dotowania 30% producentów rolnych, ale nawet na zbliżone do stosowanych w Unii Europejskiej rozwiązania instytucjonalne. Myślę w tej chwili nie tylko o poziomie subsydiów, ale także o metodach wspierania rolnictwa. Trzeba pamiętać o tym, że nie posiadamy takich możliwości teraz, nie będziemy ich też mieli nawet po wstąpieniu do Unii Europejskiej. Jeśli nie zmienimy naszych oczekiwań w tej mierze, będziemy stale stąpać po drodze pełnej iluzji i rozczarowań.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#MarekBelka">Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej jest atrakcyjne dla tych krajów, które nie ukrywają, że pragną zdemontować jej wspólną politykę rolną, a najlepszym do tego momentem będzie, zgodnie z ich przewidywaniami, przyjęcie do tej organizacji dużego kraju z potężnym rolnictwem. Nie wiadomo, czy uda im się tego dokonać, nie wiemy też, czy dzięki takim działaniom nie zostanie w ogóle zablokowany proces naszego wstępowania do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#MarekBelka">Oczywiste jest, że Polska otrzyma z Unii Europejskiej środki na restrukturyzację rolnictwa, wiadomo też jednak z całą pewnością, że nie będą one tak wysokie, jak w przypadku Portugalii, Hiszpanii czy Grecji. Nie chodzi tu nawet o to, że „egoistyczna” Europa nie zechce nam dać tych pieniędzy, problem polega na tym, że kraje członkowskie zdają sobie doskonale sprawę, iż to co same stworzyły w postaci wspólnej polityki rolnej, wykracza daleko poza ich przecież niemałe możliwości. Powiedzmy to sobie otwarcie i przestańmy bujać w obłokach.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#MarekBelka">Dość często powtarzało się skierowane do rządu pytanie, co rolnicy mają produkować, skoro ta czy inna produkcja jest nieopłacalna. Przyznam, że pytanie to stanowi poparcie dla tezy wygłoszonej przeze mnie na samym początku naszego posiedzenia, że w tej części polityki rolnej w której, nieudolnie zresztą, próbujemy regulować różne rynki, spotykają nas niepowodzenia. Co oznacza to pytanie, nawet jeśli jest ono pytaniem retorycznym? Oznacza ono, że doszczętnie zdestabilizowaliśmy system i strukturę cen, co powoduje, że rolnik rzeczywiście traci orientację, co powinien produkować. Za pomocą różnych podejmowanych ad hoc środków próbujemy jedynie łatać różnego rodzaju dziury.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#MarekBelka">W taki właśnie sposób postrzegam politykę rolną, którą przedtem obserwowałem niejako z zewnątrz, obecnie zaś, jako członek rządu, widzę ją ze środka. Właśnie przy pomocy takiej partaniny i łataniny typu tu bieżące dochody, tam import, gdzie indziej jakieś subsydia - osiągamy taki oto efekt, że rolnik rzeczywiście nie może się zorientować, jaka produkcja może być produkcją opłacalną.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#MarekBelka">Gdy dochodzi do konkretów, okazuje się, że jest to najukochańsza część polityki rolnej, którą państwo próbujecie kontynuować i pogłębiać. Jestem realistą i nie proponuję odstąpienia od takich działań, uważam jednak, iż należy je uporządkować.</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#MarekBelka">Mówili państwo o potrzebie obrony rynku rolnego, dodając, że tak właśnie postępują kraje Europy Zachodniej. W związku z tym proponowaliście państwo wprowadzenie ceł ochronnych lub innego rodzaju barier.</u>
          <u xml:id="u-82.11" who="#MarekBelka">Jeżeli państwo pozwolą, to posłużę się przykładem chociażby mąki ziemniaczanej. Chociaż naprawiliśmy błąd, który wystąpił w poprzedniej taryfie, zdajemy sobie jednak sprawę, że droższa mączka ziemniaczana oznacza mniejszy eksport np. polskich cukierków lub innych produktów przemysłu cukierniczego, które posiadają znacznie wyższą wartość, niż produkty nieprzetworzone. Jeśli bronimy rynku rolnego przed kukurydzą, oznacza to, że droższa stanie się hodowla drobiu. Efektem będzie otwarcie rynku rosyjskiego, tyle tylko, że nie przed nami, a przed Amerykanami lub przed kimś innym, gdyż ze swoimi cenami Polacy nie będą mieli tam czego szukać. Dlaczego? Dlatego, że wzrosną koszty produkcji.</u>
          <u xml:id="u-82.12" who="#MarekBelka">Oczywiście, można to wszystko jakoś połatać masowym subsydiowaniem, na które niestety, naszego kraju nigdy nie będzie stać, nawet wówczas, gdybyśmy posiadali w Sejmie trzy komisje rolnictwa i już zupełnie idiotycznego ministra finansów. Państwo natomiast proponują, abyśmy brnęli w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-82.13" who="#MarekBelka">Wspomniałem już, że jestem realistą i nie proponuję wycofania się z tego typu działań, proponuję natomiast zachowanie wobec nich pewnego dystansu oraz wycofywanie się z tych działań, które służą wyraźnej mniejszości rolników, uderzając jednocześnie w większość.</u>
          <u xml:id="u-82.14" who="#MarekBelka">Nie jest prawdą, że istnieje tylko jedno rolnictwo. Jest ono ogromnie zróżnicowane. Inny jest interes producentów buraków cukrowych, inny - producentów zwierząt. Wiedzą państwo lepiej ode mnie, że wszystkie działy produkcji łączą się doskonale zarówno w sensie ekonomicznym, technicznym, jak i bilansowym. Łączące je wzajemne zależności przypominają trochę balon, który naciskamy w jednym miejscu wybrzuszy się w innym. Trzeba więc naciskać go z każdej strony, aż wreszcie balon pęknie. Podobnie jest z prowadzoną przez nas polityką rolną, dlatego też pozwoliłem sobie na stwierdzenie, że uprawiamy w tym względzie po prostu łataninę i destabilizujemy jeden rynek po drugim.</u>
          <u xml:id="u-82.15" who="#MarekBelka">Rozumiem, że domagają się państwo ochrony polskiego rynku, ponieważ jest źle. Nie występuję przeciwko ochronie rynku polskiego, uważam jednak, że musimy mieć świadomość, że renegocjacja umów, do której państwo nawołujecie, oznacza coś za coś. Jeżeli otrzymamy możliwość zastosowania większej ochrony jednego rynku, np. skrobi czy cukru, będziemy zmuszeni zrekompensować to kosztem innego rynku.</u>
          <u xml:id="u-82.16" who="#MarekBelka">Nie chcę bronić sprawy nieszczęsnych cytrusów. Bulwersujący bowiem jest w tym przypadku nie sam fakt ustąpienia, ale bezwzględność z jaką lobby branżowe jednego kraju, wobec niechęci pozostałych piętnastu, postawiło pod znakiem zapytania załatwienie nie jednej, ale kilku spraw, które są dla Polski może nawet ważniejsze. Na tym nieszczęsnym spotkaniu Polski z Unią Europejską, na którym obiecaliśmy obniżenie do 7% podatku VAT na owoce cytrusowe, załatwiliśmy sprawę przedłużenia ochrony polskiego przemysłu stalowego o dalsze 3 lata. Rozwiązaliśmy też pozytywnie bardzo istotny problem montażu samochodów; istotny bo zapewniający miejsca pracy kilkudziesięciu tysiącom ludzi w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-82.17" who="#MarekBelka">Nie wiem, czy był to dobry interes, ale umowa z firmą Daewoo pozwoliła utrzymać jeden wielki zakład pracy, do którego w przeciwnym wypadku należałoby zapewne dopłacać, zamiast przeznaczyć te pieniądze np. na potrzeby Agencji Rynku Rolnego. Spotkanie w Brukseli jest dla nas porażką, ale nie pod względem merytorycznym, tylko pod względem formy, jaką nam narzucono w tej sprawie. Chociaż stanowi ona dla nas nauczkę, niemniej jednak udało się nam uratować kilka niezmiernie ważnych spraw. Czy trzyletnia ochrona rynku stalowego jest mniej istotna niż 7% podatek VAT na owoce cytrusowe?</u>
          <u xml:id="u-82.18" who="#MarekBelka">W przypadku spraw związanych z funkcjonowaniem rolnictwa rolą ministra finansów jest przede wszystkim ocena, czy propozycje zgłaszane przez ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej mogą zostać sfinansowane, czy mają one sens i czy uzasadnione jest przeznaczanie na nie pieniędzy. Zadaniem ministra finansów jest także współdziałanie zarówno z ministrem rolnictwa i gospodarki żywnościowej, jak i ministrem gospodarki oraz proponowanie rozwiązań strukturalnych, dotyczących szczególnie rynku kapitałowego, które mogą usprawnić funkcjonowanie rynku rolnego. jesteśmy np. zwolennikami wprowadzania w rolnictwie podatku VAT, a co za tym idzie, gotowi jesteśmy do podjęcia intensywnych prac w tym zakresie wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościo-wej. Chciałbym państwa poinformować, że w Ministerstwie Finansów podjęto już prace nad tym zagadnieniem, które jest bardzo skomplikowaną operacją logistyczną. Myślę, że wszyscy wiemy, że podatku VAT nie można wprowadzić bez żadnych przygotowań, chociaż będzie to nie tylko rozsądne, ale i sprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-82.19" who="#MarekBelka">Rodzi się pytanie, czy rynek rolny nie powinien być stabilizowany nie tylko przy pomocy Agencji Rynku Rolnego, ale również innych mechanizmów. Myślę o giełdach towarowych oraz rozwoju pewnych instrumentów finansowych, takich jak np. zbywalne kwity zbożowe.</u>
          <u xml:id="u-82.20" who="#MarekBelka">Ponieważ wszystkie kwestie, które dotyczą mechanizmów finansowych służących wspieraniu rolnictwa, regulowania i stabilizowania rynku rolnego leżą w gestii ministra finansów, chciałbym zadeklarować, że nawiążemy bardzo ścisłą, przyjazną i pełną zrozumienia dla tego sektora, współpracę z ministrem rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-82.21" who="#MarekBelka">Chociaż mógłbym spróbować udzielić odpowiedzi na konkretne pytania, które związane są bardziej z zakresem działania ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej lub ministra gospodarki, sądzę jednak, że oni zrobią to lepiej ode mnie. Ponieważ traktuję nasze dzisiejsze spotkanie raczej jako początek dialogu, jako dokształcenie mnie w wielu poruszonych tu kwestiach, pragnę więc jeszcze raz podziękować państwu za zaproszenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#JarosławKalinowski">Pragnę przyłączyć się do wypowiedzianych przed chwilą podziękowań za dzisiejsze spotkanie i dyskusję, a także za przedstawione przez państwa sugestie i uwagi, ale jeżeli państwo pozwolą, to nie odniosę się do wszystkich poruszonych dzisiaj zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#JarosławKalinowski">Pragnę wyrazić żal, że tak niewiele czasu pozostało nam już do końca tej kadencji. Mimo to, musimy nadal pracować tak, jakby granica ta nie istniała i starać się łagodzić problemy dnia codziennego, nie zapominając o kwestiach strategicznych, o czym wspomniała w swojej wypowiedzi pani poseł Zajączkowska. Realizując cele systemowe musimy jednak brać pod uwagę istniejącą sytuację. Strategia naszego postępowania określona została zarówno w dwóch wspomnianych już wcześniej dokumentach, jak i w układzie stowarzyszeniowym z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#JarosławKalinowski">Szczególnie serdecznie pragnę podziękować panu wicepremierowi Belce za jasne i precyzyjne wyjaśnienie, iż polskie rolnictwo stanowi element światowej walki o kształt rolnictwa w ogóle, w tym także o kształt wymiany handlowej w tym sektorze oraz złamanie protekcjonalizmu, jaki stosują kraje Wspólnoty Europejskiej, którego skutki odczuwamy wyraźnie na własnej skórze.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#JarosławKalinowski">Już jutro pan premier Cimoszewicz przedstawi Sejmowi „Strategię integracji europejskiej”. Myślę, że znają państwo ten dokument, wiedzą, że na kilku jego stronach poświęconych sprawom rolnictwa, określono jedynie ogólny kierunek naszych zamierzeń w tej dziedzinie. Nie przedstawiono w nim natomiast, bo nie powinno się tego robić, konkretnej strategii, która powinna być opracowana w bardzo wąskim gronie i zawierać te wszystkie zagadnienia, o których dziś mówiono, takie jak: odbudowa i ochrona produkcji rzepaku, uwzględniające barierę popytu działania zmierzające do zwiększenia i lepszego wykorzystania naszego potencjału produkcyjnego, nowe mechanizmy i instrumenty zwiększające zarówno skalę naszej produkcji, jak i jej konkurencyjność na innych rynkach m.in. dzięki wykorzystaniu jej w przemyśle, w tym także paliwowym.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#JarosławKalinowski">Pragnę państwa poinformować, że powstaje właśnie - z mojej inicjatywy - zespół, który podejmie wkrótce próbę stworzenia takiego opracowania. W jego skład, poza przedstawicielami resortu rolnictwa, wejdą również przedstawiciele Komitetu Integracji Europejskiej oraz Ministerstwa Finansów. Myślę, że rozpocznie on prace już za kilka dni.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#JarosławKalinowski">Ponieważ w dyskusji poruszano wielokrotnie sprawę porozumienia CEFTA, przyznać należy, że Polsce nie udało się osiągnąć w ramach tego układu korzystnych relacji handlowych. Stanowi to dla nas nie tylko swego rodzaju doświadczenie, ale także przykład tego, czego możemy oczekiwać za kilka lat, gdy kraj nasz zostanie członkiem Wspólnoty Europejskiej. Sądzę, że więcej na ten temat powiedzą państwu panowie ministrowie: Leśny, Plewa i Smolarek.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#JarosławKalinowski">Kolejną poruszoną przez państwa kwestią była produkcja i wykorzystanie spirytusu. Sedno problemu nie dotyczy jedynie obniżenia podatku akcyzowego, ponieważ w ciągu ostatnich 5 lat produkcja alkoholu przeznaczonego do konsumpcji zmniejszyła się o 1/3. Nasz rodzimy przemysł produkował bowiem wcześniej 150 bln litrów, obecnie zaś zaledwie około 100 bln litrów. Jedną z przyczyn spadku produkcji był w pewnym stopniu także niekontrolowany import tego surowca.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#JarosławKalinowski">Pan poseł Maksymiuk poruszył kwestię zbyt niskiej ceny pszenicy. Być może należało ustalić wysokość tej ceny na wyższym poziomie, ale pamiętajmy Agencja Rynku Rolnego może przeznaczyć na ten cel określone środki finansowe. W związku z tym, gdyby Agencja kupiła pszenicę po 550 tys. zł za tonę, to mogłoby się okazać, że kupiła zbyt mało i nie osiągnęła zakładanej stabilizacji cen. Musimy również pamiętać o tym, że jeżeli pszenica będzie bardzo tania - np. w Argentynie - to wówczas nawet przy obowiązującej 20% stawce celnej jej import dla niektórych firm może okazać się opłacalny. Należy więc pilnie śledzić ceny na rynkach światowych, zwłaszcza w Argentynie, gdzie pszenica jest teraz najtańsza.</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#JarosławKalinowski">O rzepaku już wspomniałem, dodam jedynie, że wchodzi tu w grę nie tylko cło na sam rzepak, ale również na olej. Temat ten będzie jednym z głównych, zaproponowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, tematów do dyskusji podczas piątkowego spotkania z panem premierem oraz ministrem finansów.</u>
          <u xml:id="u-83.9" who="#JarosławKalinowski">Kolejna kwestia to produkcja i import drobiu. Otóż kwota dostępu drobiu na nasz rynek wynosi 31 tys. ton. Tymczasem już w pierwszym kwartale br. sprowadzono do Polski 18 tys. ton. Wrzucam w tej chwili kamyk do ogródka pana ministra Leśnego, który - jak sądzę - wyjaśni, dlaczego tak się stało.</u>
          <u xml:id="u-83.10" who="#JarosławKalinowski">Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wypełniło swoje zadania kierując do ministra gospodarki wnioski, aby tę kwotę dostępu rozdzielić równomiernie na cały rok.</u>
          <u xml:id="u-83.11" who="#JarosławKalinowski">Odpowiadając na pytanie dotyczące współpracy ze związkami zawodowymi mogę odpowiedzieć, że odbyłem już spotkania z przedstawicielami wszystkich organizacji społeczno-zawodowych. Dziś zakończona została pierwsza tura tych spotkań, a mam nadzieję, że wkrótce rozpoczniemy następną, podczas której nie tylko zostaną omówione działania, które należy podjąć w celu rozwiązywania istniejących problemów, ale także przedstawione zostaną nowe propozycje rozwiązań. Zakładam, że rozmowy te będą rzeczowe i konkretne i nie zostaną zdominowane zbliżającymi się wyborami. Mam nadzieję, że będziemy rozmawiać o nurtujących nas problemach, w tym także o naszej strategii integracji, o której przed chwilą wspomniałem. Ponownie deklaruję chęć ścisłej współpracy ze wszystkimi rolniczymi organizacjami społeczno-zawodowymi, gotowość do dyskusji i otwartość wobec przedkładanych koncepcji rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#StanisławKalemba">Czy pan minister Leśny mógłby udzielić odpowiedzi na pytania skierowane do Ministerstwa Gospodarki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MaciejLeśny">Chciałbym przede wszystkim sprostować kilka wypowiedzi. Otóż w trakcie dyskusji padło stwierdzenie, że wymagania wobec produktów kierowanych na rynek rosyjski są niższe, niż w przypadku produktów kierowanych na rynki krajów zachodnich. Jest to twierdzenie nieprawdziwe i to już od kilku lat. Rosjanie bowiem potrzebują towarów dobrej jakości i w związku z tym nie ma żadnej różnicy pomiędzy dostawami na wschód i na zachód, a im wcześniej to zrozumiemy, tym lepiej dla nas. Nie jest też prawdą, że możemy do Rosji eksportować taką ilość towarów, jaką chcemy, gdyż podstawową przeszkodą są bardzo wysokie cła na produkty żywnościowe. Muszę jednak w tym miejscu dodać, że np. „Hortex” wyeksportował już do Rosji 15 tys. ton mrożonek, podczas gdy w ubiegłym roku - zaledwie 3 tys. ton. Istnieją zatem metody wejścia na ten rynek i radziłbym uczyć się tego od firm, którym się to udaje.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#MaciejLeśny">Kolejna kwestia, to licencje importowe. Proszę pamiętać, że to właśnie parlament zatwierdził nasze wejście do Unii Europejskiej i parlament udzielił rządowi zgody na podpisanie takiej, a nie inne umowy, w której wyraźnie napisano, iż nie wolno wprowadzać licencji importowych. Nie wykluczam, że można było wynegocjować możliwość wprowadzenia licencji importowych, ale nie ta koalicja prowadziła w tej sprawie negocjacje.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#MaciejLeśny">Następna sprawa dotyczy podziału kwoty kontyngentów. Przypomnę, że kontyngenty minimalnego dostępu do rynku WTO wynoszą 3–5% średniego wzrostu spożycia w latach 1986–1989 i dziwię się, że w tę sprawę musi się angażować komisja sejmowa. Dwa lata temu próbowaliśmy coś w tej sprawie zrobić wspólnie z panem ministrem Smolarkiem, ale jest to niedozwolone i niewiele brakowało, aby sprawa zakończyła się w sądzie. Kontyngent otrzymuje ten, kto pierwszy o niego wystąpi, a po wyczerpaniu - dostaje następny. Jedyny pozytywny aspekt stosowania kontyngentów polega na tym, że zakupu można dokonać wówczas, gdy jest on potrzebny. Bowiem gdyby pojawiły się potrzeby, a nie można byłoby dokonać zakupu, to wówczas doprowadziłoby to do wzrostu cen na rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JarosławKalinowski">Chciałbym dodać tylko jedno zdanie na temat płotu elektrycznego, o którym mówił pan poseł Siedlecki. Popierałbym takie rozwiązanie, pod tym wszakże warunkiem, że przedtem wyposażymy Agencję w dodatkowe instrumenty, szczególnie zaś usprawnimy przepływ informacji oraz system monitorowania zachodzących na rynku zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#StanisławKalemba">Czy pan wiceprezes GUC chciałby obecnie zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#TomaszCecelski">Na wstępie muszę zauważyć, że służby celne pracują już chyba coraz lepiej skoro ich działalność nie stanowi wiodącego tematu posiedzenia Komisji. Nie chcę przez to powiedzieć, że pracują one doskonale i nie ma potrzeby usprawniania ich działań. Sądzę jednak, że nie da się tego uczynić metodą zaproponowaną przez jednego z posłów, który sugerował, że celnicy powinni biegać za każdą ciężarówką.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#TomaszCecelski">Wejście w życie nowego Prawa celnego pozwala na zupełnie inne spojrzenie na pracę służb celnych. Przyjmujemy mianowicie założenie, że pewnym firmom, czy podmiotom gospodarczym można zaufać i w związku z tym stosujemy wobec nich jedynie okresowe kontrole, natomiast większość sił i środków kierujemy na kontrolę tych podmiotów, które nie są urzędowi celnemu znane, bądź też tych, które znane są nam z nieuczciwości.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#TomaszCecelski">Ponieważ w ciągu roku 12 tys. celników dokonuje około 4 mln ostatecznych odpraw ciężarówek i 10 mln odpraw przekazowych, można stwierdzić, że są oni bardzo obciążeni pracą, zwłaszcza że system odpraw nadal nie jest skomputeryzowany, a urzędy celne nie posiadają bieżącej informacji o obrotach towarowych z zagranicą. Dlatego m.in. wprowadziliśmy system TWC, służący przede wszystkim ochronie rolnictwa, ponieważ początkowo największy import dotyczył towarów rolnych, tzn. mięsa, warzyw, owoców i kwiatów, do którego włączyliśmy ostatnio także produkty tekstylne. Chciałbym wyjaśnić, że jest to mini system komputerowy przy pomocy, którego jesteśmy w stanie opanować proceder zaniżania wartości przywożonych do Polski towarów, bowiem Prawo celne zezwala nam na niezaakceptowanie faktury, jeżeli z posiadanych przez nas informacji wynika, że na innych przejściach granicznych przedstawiona była do odprawy celnej inna wartość celna tych towarów. Ponieważ w Polsce istnieje 400 miejsc odpraw oczywiste jest, że przed wprowadzeniem tego systemu pozbawieni byliśmy pełnej informacji na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#TomaszCecelski">W tej chwili przypadki zaniżania wartości celnej towarów zdarzają się już bardzo rzadko, chociaż ostatnio miała miejsce próba zaniżenia wartości celnej importowanego cukru. Otóż przeprowadzona przez nas analiza wykazała, że średnia wartość celna importowanego cukru wynosi 33 centy, gdy tymczasem podczas 4 odpraw, z niewiadomych powodów celnik przyjął wartość celną w wysokości 2 centy za kilogram. Dzięki działaniu systemu TWC byliśmy w stanie od raz wskazać celnika, który zaniżył wartość realną oraz wydać polecenie weryfikacji faktury i wyciągnąć konsekwencje wobec właściwego podmiotu. Dążymy do tego, aby stwarzając pewne ułatwienia wiarygodnym podmiotom, walczy skutecznie z tymi, którzy próbują oszukiwać.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#TomaszCecelski">Do zatwierdzenia przez Radę Ministrów przygotowany już został dokument wprowadzający system, zgodnie z którym podmiot importujący towary rolne będzie mógł uzyskać status podmiotu wiarygodnego tylko wówczas, gdy przyjmie pewien minimalny poziom cen. Uzyskanie tego statusu pozwoli mu rozładowywać towary we własnym zakresie, podczas gdy pozostałe podmioty obowiązane będą do stawiania się w urzędach celnych, w celu dokonania normalnej odprawy celnej.</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#TomaszCecelski">Moim zdaniem, z nieuczciwymi podmiotami należy walczyć przede wszystkim metodami ekonomicznymi. Podmioty upoważnione do dokonywania rozładunku towarów na terenie własnych zakładów zyskują czas, a tym samym możliwość szybszego obracania własnymi funduszami, dzięki czemu oszukiwanie przestanie być opłacalne. Pragnę dodać, że na całym świecie od dawna już zaprzestano stosowania restrykcyjnych metod.</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#TomaszCecelski">Mówiąc o nielegalnym imporcie alkoholu ze Wschodu, tzw. imporcie podróżnym, muszę przyznać, że urzędy celne na wschodniej granicy nie wiedzą już co mają robić z tak olbrzymią ilością zarekwirowanego alkoholu. Nie podzielałbym zatem opinii wypowiedzianej przez jednego z posłów, że na granicy nie istnieje żadna kontrola. Prawdą jest jednak i to, że podróżni wykazują ogromną pomysłowość w ukrywaniu swoich towarów, zwłaszcza alkoholu. W ostatnim okresie nasiliło się bardzo niebezpieczne zjawisko przewożenia alkoholu w woreczkach ze sztucznego tworzywa lub w termoforach, które umieszczane są na ciele przemytnika. Ponieważ sprawdzenie wagonów - a należałoby każdorazowo rozkręcać cały wagon - zajmuje celnikom bardzo dużo czasu, na niektórych liniach kolejowych zastosowano już nową metodą, polegającą na zmianie zestawu wagonów. Podróżni zatem muszą przesiadać się do nowego zestawu, dzięki czemu nie opłaca im się ukrywać towarów w wagonie.</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#TomaszCecelski">Spójrzmy na problem tego przemycanego alkoholu także z innej strony. Sprzedawany jest on zwykle na bazarach w pobliżu granicy, a za zarobione pieniądze kupowane są na tych samych bazarach ziemniaki, cebula, meble itp. Ponieważ odbywa się to w gminach rolniczych, rolnicy uzyskują w ten sposób dodatkowe dochody. Musimy więc w tym miejscu odpowiedzieć sobie na pytanie, czy należy całkowicie uszczelnić granice, czy też - biorąc pod uwagę efekt ekonomiczny omawianego zjawiska - godzić się z pewnymi jego elementami. We wtorek prowadziłem rozmowy z białoruskimi służbami celnymi, w trakcie których proponowano stronie polskiej wprowadzenie zakazu wywozu z naszego kraju wszystkich towarów, którymi wyładowane są opuszczające Polskę autokary. Chociaż zapewniłem białoruskich celników, że uczynimy w tej sprawie wszystko, co w naszej mocy, musieliśmy sobie szczerze powiedzieć, że w naszym interesie leży raczej popieranie tego wywozu, bowiem stanowi on fragment naszego eksportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#StanisławKalemba">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JerzyPlewa">Przepraszam, że o tak później porze ośmielam się jeszcze zabrać głos, chciałbym jednak zadać kilka pytań prezesowi Głównego Urzędu Ceł. Wydaje mi się, że kwestia ułatwień dla importerów powinny być rozważana także w kontekście ułatwień dla eksporterów. Współpracowaliśmy w tej sprawie z Głównym Urzędem Ceł, a wprowadzenie tego rodzaju rozwiązań postulowali również polscy eksporterzy.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#JerzyPlewa">Mam nadzieję, że wystąpienia resortu rolnictwa wywarły pewien wpływ na rozszerzenie systemu TWC o wiele produktów, w tym także zboże i drób. Chciałbym dowiedzieć się, czy możliwe będzie uzyskanie danych o imporcie zbóż za pierwszy okres maja? Dane te mają olbrzymie znaczenie dla podjęcia w najbliższy piątek decyzji o ewentualnym przywróceniu pełnej stawki celnej na zboża. Wczoraj wystąpiłem z prośbą o te dane do innego wiceprezesa Głównego Urzędu Ceł i otrzymałem informacje dotyczące 1996 r., natomiast za 1997 r. - jedynie dane symulacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#TomaszCecelski">W systemie TWC nie ujęto zbóż, ponieważ nie występują przypadki zaniżania ich wartości celnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#StanisławKalemba">Prezydium Komisji proponuje powołanie zespołu, który do piątku opracuje treść dezyderatu lub opinii. Zgłoszono kandydatury wiceprzewodniczącej Komisji pani poseł Zofii Grzebisz-Nowickiej oraz pana posła Ryszarda Stanibuły.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#StanisławKalemba">Zbliżamy się powoli do zakończenia posiedzenia, proszę więc o to, abyśmy nie rozpoczynali ponownie dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#HenrykZarzycki">Chociaż dzisiejsza dyskusja miała charakter edukacyjny, nie dała jednak odpowiedzi na podstawowe pytanie dotyczące działań rządu na rzecz ochrony polskiego rolnika i ochrony polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#HenrykZarzycki">Gratuluję panu wicepremierowi Belce dobrego samopoczucia. W sytuacji, gdy rząd prowadzi politykę, zgodnie z którą zboże z zagranicy sprowadzane jest po to, aby Agencja Rynku Rolnego za pieniądze podatników mogła zakupić na rynku jego nadwyżki. Nie usłyszałem choćby nawet obietnicy, iż podjęte zostaną jakiekolwiek działania zmierzające do rozwiązania tego problemu. Uważam więc, że ten punkt naszego posiedzenia nie został zrealizowany. Dostarczono nam po raz kolejny informację zawierającą dokładny wręcz precyzyjny opis istniejącej sytuacji, pomijając w ogóle problem działań zaradczych, za wyjątkiem doraźnych posunięć, o których mówił pan wicepremier Kalinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#StanisławKalemba">Prosiłbym, abyśmy zbliżali się do zakończenia tego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#JanuszMaksymiuk">Wydawało mi się, że nie oczekujemy w ogóle odpowiedzi na postawione pytania, jako że nikt nie jest w stanie tych odpowiedzi dziś udzielić. Czuję się natomiast zobowiązany do zabrania głosu w sprawie poruszonej przez wicepremiera Belkę, a dotyczącej owej nieszczęsnej sprawy cytrusów i dylemat, co jest lepsze: utrzymanie o kilka procent wyższego podatku VAT na owoce południowe, czy uratowanie naszego przemysłu metalowego i montażu samochodów.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#JanuszMaksymiuk">Jest rzeczą oczywistą, że uratowanie zakładu pracy, który zatrudnia 20 tys. osób, to wielka sprawa. Musimy wszakże mieć świadomość, że wystarczy podjąć kilka błędnych decyzji podatkowych, aby zlikwidować 10 miejsc pracy w każdej gminie, aby pracę na wsi straciło także 20 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#JanuszMaksymiuk">Zdajemy sobie sprawę, że Unia Europejska ma wielki problem ze swoją wspólną polityką rolną, tyle tylko, że - jak dotąd - zaleca nam ona wykonywanie zaleceń, do których sama się nie stosuje. Jeśli to wszystko zrozumiemy, damy sobie radę z rozwiązywaniem wszystkich problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#StanisławKalemba">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#HenrykSiedlecki">Pan przewodniczący zaproponował, aby Komisja pod-sumowała dzisiejsze spotkanie dokumentem w formie dezyderatu lub opinii. Sądzę, że uchwalenie kolejnego dezyderatu nie jest niczym uzasadnione. Rozsądniejsze wydaje się przedstawienie opinii Komisji dotyczącej spotkania, w którym uczestniczyli obaj panowie wicepremierzy. Opinia ta byłaby swego rodzaju wsparciem działań, które należy podjąć w celu rozwiązania problemów polskiego rolnictwa, dla których nie zawsze łatwo jest uzyskać akceptację na forum Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#StanisławKalemba">Ponieważ zgłoszono bardzo wiele różnych propozycji, część z nich należałoby uwzględnić w opinii, czy też stanowisku Komisji, bowiem z pewnością pomogą one sprawie, o którą walczymy.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#StanisławKalemba">Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#RyszardBondyra">Na zakończenie tej wielogodzinnej dyskusji wytworzyła się dosyć dla mnie niezrozumiała sytuacja, oto bowiem, mimo że przedstawiono i omówiono szczegółowo wszelkie dane, okazuje się, że panowie ministrowie nadal mają wątpliwości, czy przywrócić pełne stawki celne na zboża, czy nie? Pytam więc, czy należy sprowadzić jeszcze dodatkowe 3,5 mln ton zbóż? Chciałbym też uzyskać konkretną odpowiedź pana wicepremiera ministra finansów - jak zachowa się on na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów, tzn. czy poprze inicjatywę pana wicepremiera Kalinowskiego dotyczącą przywrócenia 20% stawki celnej na zboża, czy też nadal sprawa ta budzi jego wątpliwości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#MarekBelka">Wszystko zależeć będzie od otrzymanych przeze mnie informacji. Jeśli okaże się, że w maju ustał całkowicie import zbóż, to uważam, że taki akt propagandowy będzie niepotrzebny, gdyż może on wzbudzić dodatkowy rzut importowy. Jeśli okaże się natomiast, że import trwa nadal, wyrażę zgodę na wprowadzenie 20% cła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#StanisławKalemba">Czy pan minister Soska chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#JacekSoska">Pragnę odpowiedzieć ad vocem panu posłowi Maksymiukowi, że wszyscy zrozumieliśmy dokładnie wypowiedź wicepremiera Belki, który stwierdził, że kosztem rolnictwa uratowaliśmy na 3 lata przemysł metalurgiczny i miejsca pracy w przemyśle samochodowym. Sądzę, że jako rolnicy możemy być dumni z poniesionej ofiary.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#JacekSoska">Chciałbym jednak uzyskać odpowiedź, jak mamy przygotowywać się do integracji z Europą, skoro wicepremier minister finansów wy-raźnie stwierdza, że polityka rolna w krajach Unii Europejskiej ulegnie zmianie i w związku z czym nie powinniśmy liczyć na to, że uda nam się z czegokolwiek skorzystać? W ten sposób gasi się zapał pracowników resortu rolnictwa oraz posłów, którzy chcieliby rzetelnie do tego procesu się przygotowywać.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#JacekSoska">Czy istnieją konkretne, normalne dowody na to, że zmienia się polityka rolna Unii Europejskiej, że obniżeniu ulegają jej wydatki na cele rolnicze? Z moich informacji wynika, że wydatki te z roku na rok ulegają zwiększeniu, a nie zmniejszeniu. Jeżeli w to, co wmawia się posłom, że nasze rolnictwo nie ma szans na wsparcie ze strony Unii Europejskiej, wierzą także rolnicy, wówczas w referendum zatwierdzającym wszyscy opowiedzą się przeciwko przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Skoro pan wicepremier twierdzi, że polityka rolna ulegnie zmianie, to uważam, że rząd do tego procesu nie jest przygotowany i po prostu nie poradzimy sobie z polskim rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#JacekSoska">Upowszechnianie tego rodzaju opinii rodzi pytanie, czy uda się w ministerstwie zmobilizować wszystkich do działania, czy pani minister Hubner uzyska właściwe wsparcie i czy posłowie zechcę wesprzeć te działania?</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#JacekSoska">Proszę, aby pan premier odpowiedział na pytanie, kiedy polityka rolna Unii Europejskiej ulegnie zmianie, czy zdążymy przedtem zostać jej członkiem i odnieść z tego powodu korzyści?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#MarekBelka">Tym razem muszę ostro odnieść się do ostatniej wypowiedzi. Panie ministrze, panie pośle, nie chodzi o to, czy wspólna polityka rolna będzie istniała, czy też nie. Trzeba natomiast poczuwać się do odpowiedzialności w tej jednej sprawie: albo rozbudza pan wśród rolników nadzieje, których nigdy nie będzie pan w stanie spełnić, albo - jako człowiek odpowiedzialny - mówi im pan od razu, że dostaną pewną część, ale na pewno nie tyle, ile przeznaczono na rolnictwo hiszpańskie, czy portugalskie.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#MarekBelka">Musi pan o tym dobrze wiedzieć, gdyż wystarczy obserwować dyskusje toczące się wokół tej sprawy w Unii Europejskiej, wystarczy też spojrzeć na liczbę naszych rolników, żeby wiedzieć, iż stanowi ona połowę wszystkich rolników w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#MarekBelka">Czy liczy pan na to, że Unia Europejska będzie nam mogła zaoferować poziom subsydiów według dotychczasowych standardów? Wie pan doskonale, że nie jest to możliwe. Trzeba prezentować pewien poziom odpowiedzialności i mówić rolnikom, że otrzymają przyzwoite dotacje, ale na pewno nie takie, jak kraje w Europie Zachodniej. Niechże pan będzie odpowiedzialny!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#JacekSoska">Czuję się odpowiedzialny, gdyż jako poseł przyjmowałem ustawę o stowarzyszeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#StanisławKalemba">Przepraszam, ale ja będę udzielał panom głosu. Mam prośbę, abyśmy już kończyli nasze spotkanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#JanuszMaksymiuk">Muszę od razu odpowiedzieć panu ministrowi Sosce. Wyraźnie mówiłem, że dokonany został wybór między interesem rolników, a interesem przemysłu metalowego i samochodowego, ale nie jestem w stanie ocenić tego wyboru z punktu widzenia rządu. Powinna zostać ona dokonana przez kogoś innego, jednak jako poseł powinienem także liczyć się z ogólnospołecznymi skutkami tych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#JanuszMaksymiuk">Chcę też powiedzieć panu wicepremierowi, że liczba rolników nie powinna mieć wpływu na dotacje, które udzielane są w stosunku do ilości ziemi.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#JanuszMaksymiuk">Pan poseł Bondyra podpowiada mi, że do dochodu, dochód jednak zależy od wydajności, jest to więc porównywalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#StanisławKalemba">Ponieważ jutro na posiedzeniu Sejmu odbędzie się debata na temat narodowej strategii integracji, będzie okazja, by wypowiedzieć się na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Proponuję, żeby projekt opinii przygotowało prezydium naszej Komisji przy udziale kolegów, którzy będą mieli chęć i czas, aby w tym uczestniczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#StanisławKalemba">Dziękuję za udział. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>