text_structure.xml 100 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardSmolarek">Jest to posiedzenie wynikające z procedury powoływania rządu. W związku z tym, witam bardzo serdecznie obecnego na dzisiejszym posiedzeniu pana ministra Andrzeja Śmietanko. W myśl Małej Konstytucji procedura powoływania nowego rządu tak się ukształtowała, że oprócz powoływania kandydatów przez Prezydenta RP obowiązuje tryb oceny kandydatów przez komisje sejmowe, a następnie po expose premiera jest przewidziane głosowanie nad wotum zaufania dla składu przedstawionego przez premiera rządu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#RyszardSmolarek">Wpłynęło do nas pismo następującej treści: Prezydium Sejmu na podstawie art. 62a ust.3 Regulaminu Sejmu, kieruje do Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wniosek Prezesa Rady Ministrów o udzielenie wotum zaufania, w celu przedstawienia opinii oceniającej, czy minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej Andrzej Śmietanko zapewnia wykonanie przedstawionego Sejmowi programu działania rządu. Może dla przybliżenia przedstawię państwu krótki życiorys pana ministra. Co prawda otrzymaliście państwo stosowne pisma, ale myślę, że pozwoli to na szybsze przybliżenie osoby pana ministra. Urodził się 11 maja 1952 r. w Kozłowie w woj. olsztyńskim. W 1982 r. ukończył studia na Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. W 1989 r. otrzymał tytuł doktora nauk rolniczych. Po ukończeniu studiów pracował w Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Piszu, a w latach 1985–92 w Spółdzielni Kółek Rolniczych w Orzyszu. Od lutego l992 r. był wiceprezesem Agencji Rynku Rolnego. Jest posłem II kadencji Sejmu RP, radnym i delegatem na sejmik samorządowy w Suwałkach oraz członkiem Krajowego Sejmiku Samorządów Terytorialnych. Należy do Polskiego Stronnictwa Ludowego, członek Rady Naczelnej. Jest żonaty i ma dwoje dzieci.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#RyszardSmolarek">Tyle na początek, a ze swej strony chciałem dodać, że jako poseł poprzedniej kadencji i wiceprzewodniczący tej Komisji, wielokrotnie miałem do czynienia z panem ministrem A. Śmietanko - jako wiceprezesem Agencji i współpraca układała się nam bardzo dobrze, szczególnie w tych trudnych momentach, kiedy sprawy Agencji, interwencjonizmu i ogólne problemy rolnictwa były bardzo ostro stawiane na posiedzeniach tej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#RyszardSmolarek">Tyle słów wprowadzenia z mojej strony. W międzyczasie przybył na nasze posiedzenie pan Premier Waldemar Pawlak. Serdecznie witamy Pana Premiera.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#RyszardSmolarek">Ze swej strony powiedziałem już wszystko. Jeżeli pan Premier zechciałby na początku coś dodać, to prosimy bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WaldemarPawlak">Na szczęście przesłuchujecie ministrów, a więc ja nie będą przeszkadzał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardSmolarek">To była pewna kokieteria. Absolutnie nie zamierzaliśmy przesłuchiwać Pana Premiera. Rzecz polega na dodaniu otuchy w tych trudnych momentach, jakie się zdarzają. Myślę, że takiej potrzeby nie ma. Sądzę, że w tej chwili pan minister zechce przedstawić kilka zdań od siebie, a po jego wystąpieniu przeszlibyśmy do pytań i odpowiedzi na interesujące państwa tematy. Z uwagi na późną porę, prosiłbym bardzo, aby mieć na uwadze pytania oscylujące wokół tej formuły, którą już zacytowałem, a mianowicie, czy osoba pana ministra Andrzeja Śmietanko zapewnia wykonanie przedstawionego Sejmowi programu działania rządu. Ponieważ sprawy rolnictwa i gospodarki żywnościowej są szerokie, będzie na to miejsce podczas posiedzeń Komisji. W tej chwili prosimy pana ministra o parę zdań dotyczących tej kwestii, która jest przedmiotem posiedzenia naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejŚmietanko">Zdaję sobie sprawę i myślę, że da się odczuć trema każdego, kto staje przed obliczem Komisji. Tym bardziej, że zachodzi to w szczególnych okolicznościach, które z jednej strony stanowią zaszczyt, a z drugiej strony powodują uczucie tremy obecności Prezesa Rady Ministrów, jako bezpośredniego obserwatora i opiniodawcy co do mojej przydatności do pracy w rządzie. Z drugiej zaś strony przyjmuję to jako wyraz i deklarację Pana Premiera, iż oczekiwania, jakie spoczywają na rządzie, a na mnie jako ministrze rolnictwa i gospodarki żywnościowej ze strony wsi w Polsce. Sądzę, że ta obecność świadczy o zainteresowaniu Prezesa Rady Ministrów, że zdołamy tę szansę i tę część nadziei i zaufania jaka jest obecnie w rolnictwie zrealizować, a przynajmniej w tej części, która jest możliwa do zrealizowania, żadnej nadziei nie zawieść i nie zmarnować ani jednej złotówki.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejŚmietanko">Otóż chciałbym na wstępie reprezentowania poglądów odnoszących się do tej części expose premiera, która dotyczyła rolnictwa zapewnić o jednym. Myślę, że państwo podzielą mój pogląd, że żaden z ministrów, jeśli chce zrealizować program, który dotyczy jego części jako całości, nie zdoła tego zrobić nawet w połowie, jeżeli nie przekona do swoich racji sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, gdyż właśnie ta Komisja jest upoważniona do oceny pracy mojego resortu i skuteczności działań ministra. Stąd płynie moja deklaracja, że będziecie państwo pierwszą instytucją z którą będę chciał ułożyć sobie współpracę w sposób maksymalnie pozytywny. Wszystko co będzie przedmiotem działań resortu będzie w pierwszej kolejności uzgadniane z Komisją. Myślę, że nikt z moich współpracowników, których mam nadzieję w stosunkowo krótkim czasie uda mi się skompletować w ramach kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nie będzie próbował uszczęśliwić rolników, a tym bardziej posłów swoimi pomysłami. Myślę, że w trybie pilnym do końca b.roku będzie chciał zorganizować ciało kolegialne, które będzie reprezentacją rolnictwa polskiego, a więc wszystkich organizacji związkowych, które będą pierwszą instancją służącą konsultacji projektów tego, co jest dzisiaj możliwe do zrobienia w rolnictwie i tego co będzie realizowane w trakcie trwania kadencji obecnego rządu. Myślę, że należy się jedna uwaga i refleksja po czterech ostatnich latach. Jak się okazuje jestem ósmym ministrem rolnictwa w ciągu ostatnich 4 lat. Gdyby tak przyjąć średnią, to dwóch ministrów przypadałoby na każdy rok. W rolnictwie jeden raz w roku się sieje i jeden raz się zbiera. Krótko mówiąc do tej pory było tak, że niejednokrotnie jeden minister siał, a drugi zbierał. Mam nadzieję, że będzie nam w tym gronie dane razem zasiać i zebrać oby jak najwięcej na ile jest to możliwe w obecnych warunkach. Spróbuję wykorzystać w swojej pracy wszystkie doświadczenia, które nabyłem w pracy tak w Państwowych Gospodarstwach Rolnych, jak i w spółdzielczości, a przez ostatnie dwa lata w Agencji Rynku Rolnego. Miałem okazję i przyjemność pracować z sejmową Komisją Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej poprzedniego Sejmu i przekonać ją do bardzo trudnej roli, jaką przyszło odgrywać Agencji Rynku Rolnego, gdyż nie można było powiedzieć rolnikom, że jest dobrze, a z drugiej strony nie można było spełnić wszystkich oczekiwań, gdyż możliwości budżetu państwa były ograniczone. I w tych dwóch ogranicznikach, w tej przestrzeni obracała się Agencja Rynku Rolnego. Traktuję to jako dobre doświadczenie do wykorzystania w pracy w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Z kierownictwa resortu, które składa się z ośmiu osób w dniu dzisiejszym - łącznie ze mną, pozostały trzy osoby. Tak więc sądzę, że pierwszą rzeczą, jaką należałoby zrobić jest skompletowanie kierownictwa resortu, abym nie musiał pracować za Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejŚmietanko">Moim zadaniem jest bowiem sprawne kierowanie resortem. Jest to pierwszy element, który jak sądzę należałoby uzupełnić, żeby nie można było stawiać tez, iż resort rolnictwa jest tak prostą i banalną rzeczą, że można przejść przez żniwa w składzie tak ograniczonym, jak w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Był to wynik złożoności sytuacji - oczekiwania na wynik wyborów i konstrukcji nowego rządu.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o realizację zamierzeń jakie mam zamiar podjąć w ciągu najbliższych miesięcy przyszłego roku i nakreślić ramy funkcjonowania resortu rolnictwa w ciągu najbliższych sześciu lat. Otóż zleciłem przygotowanie raportu o stanie rolnictwa. Chciałbym podkreślić, że nie jest to próba oceny wykonywania obowiązków przez poprzednich ministrów tego resortu. Chodzi mi o określenie w odniesieniu do rzeczywistości, punktu w którym znajduje się dzisiaj rolnictwo w skali kraju, czyli poziom produkcji, stan pogłowia itp. Chcę, aby to było punktem odniesienia do mojej pracy jako ministra rolnictwa. Przecież zdaję sobie sprawę, że jest pierwszy dzień z tremą i zaszczytami, ale jest także kiedyś ostatni dzień pracy ministra rolnictwa i chciałbym w tym ostatnim dniu mieć szansę porównania tego, co państwo dostaniecie i będziecie oceniać jako Komisja Sejmu do tego co się udało zrobić. W rolnictwie rzeczy dzieją się powoli i w krótkim okresie czasu są niezauważalne, natomiast taki dokument pozwoliłby obiektywnie ocenić stan zastany w rolnictwie. Na bazie tego dokumentu zostaną wypracowane wnioski określające, co należy zrobić w trybie pilnym, co zrobić przy konstrukcji budżetu na przyszły rok, aby zapewnić zahamowanie procesów negatywnych, spadkowych, jeżeli takie zostaną w tym dokumencie stwierdzone i co można i należy zrobić w perspektywie kilku lat, gdyż rolnictwo jest tą dziedziną, której częste zmiany akurat najmniej służą.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AndrzejŚmietanko">Oprócz tego dokumentu podjąłem analizę wykorzystania środków przyznanych w ustawie budżetowej ministrowi rolnictwa. Czy zostały one wykorzystane w całości, w jakiej części grozi nam niewykorzystanie tych środków i co zrobić, aby w przyszłym roku przy konstrukcji budżetu, a rząd ma złożyć ustawę budżetową na rok 1994 do końca bieżącego roku. W sposób odpowiedzialny, a nie na zasadzie chciejstwa - bo każdy minister chciałby więcej. W jakich częściach możliwe jest wykorzystanie większe i zasadne. Stąd jest prowadzona również analiza wykorzystania kredytów rolniczych, gdyż z informacji, jakie posiadam nie będą one wykorzystane w roku bieżącym w całości. Może się okazać, że ta pozycja w ustawie budżetowej będzie stanowić oszczędności budżetu. Nie chciałbym aby doszło do takiej sytuacji w przyszłym roku, że ta pozycja i ta część gospodarki narodowej będzie źródłem oszczędności budżetowych. Nie chcę traktować: zawarte jest to równie w umowie koalicyjnej i expose premiera Waldemara Pawlaka, rolnictwo jako jednej i najważniejszej dziedziny. Oczywiście dla mnie, jako ministra - tak. Natomiast jest sprawą bardzo istotną, aby zauważyć, że ta dziedzina gospodarki narodowej zajmuje istotną część życia naszego kraju, ponieważ 40% ludzi żyjących w Polsce jest w sposób bezpośredni bądź pośredni uzależniona bądź związana z dochodami, jakie można mieć z rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#AndrzejŚmietanko">Pragnę w sposób zdecydowany podjąć współpracę z Komisją Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i o to także chciałbym państwa prosić.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#AndrzejŚmietanko">Z czterech projektów ustaw, które przygotował ustępujący rząd i które trafią do parlamentu, Rada Ministrów po ocenie tych dokumentów - trzy z nich opatrzyła klauzulą pilności. W związku z tym, chciałbym prosić państwa o współpracę, tak aby te trzy ustawy znalazły się szybko w realizacji. Są to: Ustawa o opłatach wyrównawczych na towary przywożone z zagranicy. Ustawa o nowelizacji ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi skarbu państwa oraz Ustawa o Agencji Modernizacji i Rekonstrukcji Rolnictwa. Jest to przekształcenie prawne dotychczasowego Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa w Agencję.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#AndrzejŚmietanko">Chciałbym również powiedzieć państwu iż uważam, że te trzy agencje, które będą funkcjonować w tej części gospodarki narodowej jaką jest rolnictwo powinny mieć pełną samodzielność, ale powinny również w sposób naturalny odpowiadać za swoje postępowanie. Chciałem przez to powiedzieć, że każdy z prezesów agencji zarówno już istniejących, jak i tej, która powstanie na bazie ustawy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie powinien moim zdaniem - taki jest mój pogląd - czekać na to, co zrobi minister rolnictwa - jako ten, który odpowiada za resort przed rządem i Sejmem. Każdy z nich będzie zobowiązany do maksymalnej aktywności, natomiast minister rolnictwa powinien wspierać ich oczekiwania przed parlamentem i przed Radą Ministrów. Myślę również, że będzie konieczne podjęcie działań i to w najbliższym czasie, aby wyeliminować w działaniach zewnętrznych konkurencję polsko - polską. Chodzi mi o rozdrobnienie przedsiębiorstw pracujących w przetwórstwie i zajmujących się eksportem i stworzenie takich warunków, aby te podmioty gospodarcze nie konkurowały ze sobą. W ubiegłym roku mieliśmy bardzo jaskrawy przykład na rynku mleka w proszku, kiedy to nadwyżki produkcji na terenie kraju wskutek ruchu cen poza granicami kraju spowodowały, że podmioty zaczęły pospiesznie zaniżać ceny po to tylko, aby się pozbawić zapasów, jak na tę porę roku zresztą zupełnie naturalnych i proporcjonalnych. Doszło do zaniżenia cen nawet poniżej poziomu cen o jakich mówią układy międzynarodowe. Chodzi mi tutaj o ceny GATT.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#AndrzejŚmietanko">Ostatnią rzeczą, o jakiej chcę wspomnieć, aby dać także państwu czas na zadawanie pytań, a którą należy załatwić w trybie pilnym jest przygotowanie oferty towarów rolniczych w stronę rządu polskiego w ramach umowy GATT. Termin w którym rząd polski ma tę ofertę przedłożyć upływa 15 listopada. W związku z tym, że było 3 tygodnie od powołania rządu do prezentowania tej oferty, że ta oferta musi być przedmiotem obrad Rady Ministrów, to działanie było najpilniejsze, jako że obowiązywał nas termin a czas niestety czekać nie chciał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardSmolarek">Jeżeli państwo pozwolą, oddam teraz głos posłom i spróbuję następnie odnieść się do spraw poruszanych przez państwa w pytaniach.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RyszardSmolarek">Proszę o zgłaszanie pytań. Proszę o pytania krótkie i zwięzłe, bo jak powiedziałem, na problemowe wypowiedzi będziemy mieli czas na merytorycznych posiedzeniach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechZarzycki">Sądzę, że to co pan mówił o przeprowadzeniu analizy powinno być oparte o spis rolny, bo tylko w ten sposób - moim zdaniem - można ocenić sytuację jaka jest w rolnictwie. Chciałbym zapytać, jakie poczyni pan kroki, jeżeli chodzi o zmiany personalne w departamencie weterynarii. Myślę, że chaos importowy i to co zadecydowało o klęsce polskiego rolnictwa swoje główne źródło miało w departamencie weterynarii - wydającym zezwolenia, jak sądzę w nieodpowiedni sposób. I jeszcze jedno pytanie, co pan myśli o zagospodarowaniu nadwyżek ziemniaków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławKalemba">Na poprzednim posiedzeniu Komisji zasygnalizowałem potrzebę zajęcia się funkcjonowaniem Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa. Co prawda jest ten problem umieszczony już w porządku posiedzenia Komisji przewidzianego na 16 listopada, ale mam pytanie dotyczące wniosków, które zostały złożone w terminie. Spełniają wszystkie warunki i nie zostały dotychczas podjęte decyzje, nie z winy rolników. Dodam, że sprawa ta dotyczy gospodarstw 30, 40 - hektarowych z bardzo dużą obsadą trzody itd. Są one w tej chwili w zasadzie bankrutami, ponieważ nie uzyskały oddłużenia na warunkach, którymi zostali objęci inni producenci. Biorąc pod uwagę nowe warunki można stwierdzić, że te gospodarstwa zostały pokrzywdzone. Znam takie przykłady w których od grudnia 1992 r. były podejmowane decyzje i wnioski były odsyłane do uzupełnienia po trzy razy przez tego samego urzędnika. Niektórzy mówią, że działo się tak dlatego, ponieważ wnioskodawcy nie przedstawili odpowiednich „argumentów”. Tak więc w kontekście projektu funkcjonowania Agencji, chciałbym zapytać, dlaczego ci rolnicy mają być pokrzywdzeni. Dodam do tego, że pisma z Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa adresowane do banków i tych rolników zawierały informacje, że decyzje zostaną podjęte do końca III kw. Na podstawie tych pism banki okresowo odstępowały od egzekwowania należności, ale co dalej z tym problemem.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#StanisławKalemba">Znam kilkanaście dramatów rodzinnych w gospodarstwach, które mogły być wzorem gospodarowania i brak pomocy w rozwiązaniu problemów na powszechnych zasadach doprowadzi je właściwie do bankructwa.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#StanisławKalemba">I drugie pytanie, pełniący obowiązki ministra w poprzednim rządzie, pan Byliński powiedział na tej sali, że w założeniach rządu, który reprezentował było to, aby 10% użytków rolnych odłogowało. Tak więc w zasadzie, to co dzisiaj jest - stanowi dopiero 10% planu. Jak pan minister widzi tę sprawę w dalszych działaniach resortu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardSmolarek">Sądzę, że powinniśmy obecnie wysłuchać odpowiedzi pana ministra na te pytania, ponieważ pozwoli to na eliminację tych samych problemów w pytaniach innych osób. Inaczej się pogubimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o pytania, które postawił pan poseł W. Zarzycki. Czy powinien być uzupełnieniem raportu przygotowywanego w resorcie o stanie rolnictwa dokument, który będzie wynikiem spisu rolnego? Otóż tak się składa, że raport o stanie rolnictwa ze względu na projekt ustawy budżetowej na 1994 r. jest opracowywany w terminie trochę szybszym aniżeli spis rolny. Będąc na posiedzeniu kierownictwa resortu poprosiłem o przygotowanie takich dokumentów w trybie pilnym, uważając, że wszyscy dyrektorzy departamentów pracując trochę dłużej w resorcie niż ja, wiedzą czym kierowali. W związku z tym czas, który otrzymali na przygotowanie informacji jesz niewspółmiernie krótszy. Natomiast uważam, że spis rolny powinien być przeprowadzony ponieważ posłuży z jednej strony do zweryfikowania naszej świadomości o stanie rolnictwa, a z drugiej strony będzie to pierwszy element, który zweryfikuje wiadomości pracowników resortu, jak dalece są to dane próbne. Sądzę, że właśnie dlatego spis powinien być przeprowadzony, abyśmy mieli tę obiektywną rzeczywistość maksymalnie precyzyjnie określoną.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli zaś chodzi o zmiany personalne w departamencie weterynarii, to myślę, że przy takiej sytuacji jaka była w resorcie rolnictwa, o czym państwu wspominałem w tej części wprowadzającej, że w ciągu 4 lat jestem ósmym ministrem. Jeżeli w pierwszych dniach funkcjonowania mając dwie osoby w kierownictwie resortu, które pracują dłużej niż pół roku, zastałem posiany duch niepokoju, że zaczniemy robić przestawianie mebli na poziomie dyrektora departamentu, to moglibyśmy nieopatrznie doprowadzić do sytuacji, że za pół roku nie będzie w ogóle z kim pracować w resorcie. Ja myślę, że przedmiotem oceny stanu Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz rolnictwa, jako jedną z wycinkowych rzeczy będzie praca departamentu weterynarii. Nie chciałbym dzisiaj nie mając tej informacji przesądzać o tym, czy ten departament pracuje dobrze czy źle. Jakie były przesłanki takich lub innych decyzji i chciałbym, aby o ludziach mówiły dokumenty i fakty, a nie opinie wyrażane z zewnątrz. Jeżeli wyniki tej analizy będą świadczyć na niekorzyść pracowników, wówczas będę podejmował takie decyzje, które po pierwsze będą wnioskować podsekretarze stanu odpowiadający za departamenty. Nie chciałbym dobierać kadry ze szczebla departamentów samodzielnie. Natomiast później każę podsekretarzowi stanu współpracować z departamentem, gdy do mnie będzie należeć decyzja o przydatności merytorycznej pracownika. Myślę, że jest to przywilej, który powinien mieć na początek ten, który będzie dany departament nadzorować i taką opinię będę szanować.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o problem nadwyżki ziemiopłodów, szczególnie okopowych. Myślę, że powinniśmy mieć świadomość jednego elementu. Otóż tak się złożyło, że wybory były we wrześniu, powoływanie rządu trwało jakiś okres, bo miesiąc upłynął zanim zebrał się Sejm. Nie jest wina ministra rolnictwa ani też rządu, że doszliśmy do połowy listopada, kiedy pewne decyzje należałoby już podjąć, niezależnie od tego, czy chcemy czy nie. Ziemniaki są kopcowane i trudno oczekiwać od rolników, aby je trzymali zanim rząd będzie miał możliwość podjęcia decyzji o zagospodarowaniu tych nadwyżek. Myślę, że jest pewna nieprawidłowość w tym, że z jednej strony jest nadwyżka ziemiopłodów, a z drugiej zaś informacja, którą już mam w resorcie, że jest niewykorzystany limit dopłat do kredytów skupowych. Z tego wypływają wnioski, że albo nie ma takiego urodzaju, o czym tu pan poseł powiedział, że jest to nieprawda bo jest nadwyżka i trzeba ją zagospodarować, albo zasady wedle których wykorzystywano te dopłaty. A więc kredyty rolnicze, skonstruowane były w taki sposób, że uniemożliwiały korzystanie z tych kredytów przez rolników. W konsekwencji ciężar magazynowania tych zapasów spadł na rolników jako osoby bezpośrednio zainteresowane. I z tego musimy wyciągnąć wnioski już teraz, ażeby przy rozwiązaniach, które będą w roku przyszłym takiej sytuacji uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o funkcjonowanie Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa. Otóż jeden bieg spraw, to złożony projekt ustawy o powołaniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nada osobowość prawną tej instytucji, która będzie poręczać kredyty przede wszystkim inwestycyjne i modernizacyjne w rolnictwie, bo nie ma w dniu dzisiejszym takiej agendy, która mogłaby to zrobić. W Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zostały przygotowane zasady zmieniające sposób przydziału czy też rozdziału środków pochodzących z Funduszu. Po pierwsze - decyzji takiej nie podejmuje minister. Jest ona podejmowana wspólnie z bankiem. Polega to na tym, że kierownik resortu w ramach Funduszu będzie ponosił koszt dopłat do oprocentowania kredytów w komercyjnych bankach, które zawrą taką umowę z ministrem rolnictwa, ażeby stopa procentowa kredytów restrukturyzacyjnych była na takim samym poziomie, natomiast miejscem przydzielenia i składania wniosków byłby bank w terenie. Chodzi o to, aby wyprowadzić z budynku i z gestii urzędników decyzje, które narobiły tyle zamieszania w ostatnim półroczu. Zasady zostały przygotowane około trzech tygodni temu i zastałem je przychodząc do resortu. Chciałem i prosiłem o to prezydium sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (w ubiegłym tygodniu - w czwartek odbyło się spotkanie z prezydium Komisji) aby te zasady zostały skonsultowane z Komisją, aby uniknąć sytuacji w której ktoś wymyślił zasady, a państwo jako reprezentanci społeczeństwa, którym leżą na sercu sprawy związane z rolnictwem, nie mieliście szansy zaopiniowania tych zasad i byśmy się nawzajem nie zastępowali i nie wyręczali. Dlatego też jednym z punktów następnego posiedzenia Komisji są zasady funkcjonowania Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AndrzejŚmietanko">Co się stanie natomiast z wnioskami, które zostały złożone a zostaną rozpatrzone przy zupełnie innych zasadach wyniknie z państwa dyskusji i decyzji. To państwo macie przywilej podejmowania decyzji, a minister powinien ją maksymalnie i racjonalnie zrealizować. Będziemy na ten temat dyskutować i nie chciałbym na dzisiejszy dzień przenosić dyskusji parlamentarnej na temat zasad działania Funduszu. Uważałem, że wprowadzenie ich w życie bez konsultacji z państwem byłoby błędem, gdyż za skutki podjęcia takiej decyzji odpowiadałbym przed państwem. Dlatego chcę uzyskać poparcie Komisji dla proponowanych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#AndrzejŚmietanko">Czy 10% ziemi powinno być odłogowane i jaki jest cel do którego będziemy zmierzać. Myślę, że będąc krajem, który ma potencjalne możliwości produkcji na poziomie dużo wyższym niż wewnętrzne spożycie, powinienem przede wszystkim wraz z ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą pobudzić wzrost produkcji rolnej i ubezpieczyć ten wzrost, ażeby gdy już dojdziemy do poziomu produkcji wyższego niż aktualny, to nie będzie problemu sfinansowania nadprodukcji. To musi być proces równoległy, pobudzania produkcji i jej ubezpieczenia poprzez szukanie rynków zbytu poza granicami kraju. Sądzę, że ustalanie cyfrowe, jaki powinien być poziom, czy procentowy udział odłogów w strukturze gruntów w Polsce jest rzeczą wydaje mi się bezcelową i nie potrafię określić - ile to ma być procent. Na pewno należy traktować ziemię jako źródło dochodów, a kreowanie jakichkolwiek wskaźników w sytuacji, gdy stan bezrobocia w mieście jest zastraszająco wysoki. Jest to rezerwa państwa, którą powinniśmy wykorzystać w przyszłości, jako potencjalne miejsca pracy, gdyż z ziemi można żyć. Ziemia leżąca odłogiem daje zerowy dochód, a uprawiana daje jakieś dochody, które mogą pomniejszyć wydatki z budżetu państwa na zasiłki dla bezrobotnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałam zadać jedno pytanie, zgłosić jedną prośbę i złożyć oświadczenie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Czy nie uważa pan za słuszne opracowanie raportu o stanie rolnictwa o sytuacji bytowej rodzin rolniczych. Myślę, że te dwie sprawy wzajemnie się warunkują i zagadnienia produkcyjno-ekonomiczne rolnictwa powinny być traktowane na równi z warunkami życia i pracy na wsi i równocześnie rozwiązywane.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Jeśli chodzi o prośbę, miałam przyjemność wraz z posłami Kazimierzem Iwańcem i Ryszardem Smolarkiem pracować w czwartym zespole ekspertów wypracowującym stanowisko w sprawach rolnictwa w trakcie tworzenia koalicji. Zespołem tym kierował właśnie pan poseł A. Śmietanko. Mam prośbę, żeby to co tam zapisano, także odnośnie sfery bytowej, a mianowicie, że wśród zasadniczych celów polityki zapisaliśmy także sprawę warunków życia i pracy na wsi, a wśród najpilniejszych do uchwalenia ustaw, ustawę o funduszu socjalnym. Tym bardziej, że jest ona gotowa i czeka od kilku lat na uchwalenie, żeby pan minister był łaskaw o tym nie zapomnieć.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Oświadczenie. Tak się składa, że pana ministra A. Śmietanko znam od 10 lat. Dostatecznie długi to okres by móc się przekonać czy jest to tytan pracy, czy nie. Mogę powiedzieć tylko tyle, że wysokie kwalifikacje jakie posiada, ten bagaż doświadczeń wyniesionych zarówno z pracy w terenie, jak i centrali oraz cechy osoby dają podstawę do przekonania, że sprosta powierzonemu zadaniu. Z tym jednak, że te rozległe zadania stojące przed resortem i te napięte zadania czekające na rozwiązanie od wielu lat, nie są możliwe do rozwiązania nawet przez najlepszego ministra, jeśli nie będzie zrozumienia w całym rządzie dla tych spraw. I tutaj poparcie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej na pewno będzie, ale także jest potrzebne poparcie wszystkich ministrów i sądzę, że taką dobrą prognozą na odpowiednie potraktowanie rolnictwa, jest obecność na dzisiejszym posiedzeniu pana premiera W. Pawlaka. Daje to dodatkowe gwarancje, że możemy z czystym sumieniem wyrazić opinię, że podoła zadaniom przy takim poparciu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JacekSoska">Cieszę się, że pan minister podkreślił, że nie ważne jest „wejście smoka”, jak to zrobił G. Janowski, a zejście było inne. Pan minister chce także dbać o zejście, mówiąc w dalszej perspektywie czasowej. Zawsze, panie ministrze przez te 4 lata i ośmiu ministrach rolnictwa, prezentowałem stanowisko posła związkowca rewindykacyjnego. Legislacja, to jedna sprawa, a budżet to druga. Chociaż na dzisiejszym posiedzeniu jest pan premier W. Pawlak, a ja też jestem członkiem PSL i nie wiem, czy to zręcznie czy niezręcznie, ale należę do ludzi otwartych i nie zapytam pana premiera, tylko pana panie ministrze o następującą sprawę. Ważą się losy budżetu, a ja nie rozumiem pewnych zdań pojawiających się tu i tam, że środki będą skromne i prawdopodobnie w tej wysokości, jaką planowano tzn. na poziomie 2%. Jeżeli pan, panie ministrze będzie miał budżet na poziomie 2% wydatków w skali budżetu państwa, to mnie się włos na głowie jeży. Bez względu na to, co sobie pan zażyczy, jeżeli nie będzie środków na kredyty, infrastrukturę dopłaty do paliwa, to boję się, że zejście będzie bardzo ciężkie, a mnie będzie trudno jako członkowi PSL i pańskiemu koledze zachowywać się jak prawdziwy związkowiec rewindykacyjny. Proszę wobec tego pana o przedstawienie poziomu budżetu, bo jak sądzę ma pan już pewne propozycje. Interesuje mnie, jakie miejsce w budżecie zajmą określone pozycje i jakie to będą sumy, bo jest to bardzo istotne. Jeszcze jedno słowo o kredytach. Dlaczego rolnicy nie biorą kredytów? Jeżeli stopa procentowa nie jest zachęcająca, to rolnicy tych kredytów nie wezmą. Wykorzystanie kredytu suszowego i produkcyjnego na poziomie 27% o czymś mówi. Proszę rozważyć, że jeżeli mają być podjęte jakieś działania w tej materii i zabierze się innym, aby dać rolnikom, to chcę przypomnieć, że rolnicy wykorzystali kredyty na poziomie 3,7 bln zł podczas gdy zaplanowano na ten cel 10 bln zł. Wynika z tego, że prosimy o taki procent, który będzie zachęcający.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JacekSoska">Chcę usłyszeć panie ministrze o jaki budżet będzie pan walczył podczas posiedzenia Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardStanibuła">Chciałbym przedstawić panu ministrowi dylemat moich wyborców z woj. zamojskiego, 80% ludności żyjącej i pracującej na „ścianie wschodniej” utrzymuje się z rolnictwa. Obecnie mamy w tym regionie problem z wysoką nadprodukcją, np. zboża są skupowane w minimalnym stopniu zarówno przez PZZ, jak i odbiorców prywatnych. Podobnie sytuacja wygląda w skupie roślin okopowych. Jeżeli chodzi o cukrownie, to w magazynach zalega jeszcze 13 tys. ton cukru z ubiegłego roku, a prawdopodobnie sprowadzono w tym roku cukier z zagranicy. Nadal brakuje holdingów na sprzedaż cukru obiecanych przez poprzednie rządy. Nie będę już mówił o tragicznej sytuacji skupowej dotyczącej warzyw, owoców itd.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#RyszardStanibuła">Produkcja zarówno roślinna jak i zwierzęca w województwach położonych na „ścianie wschodniej” z której utrzymuje się większość społeczeństwa, a do tego żenująco niskie ceny - oto poważny problem, W tej chwili rolnicy oczekują na pieniądze za zboże i inne produkty ich pracy. Jest to postępowanie skandaliczne, które rodzi wiele frustracji i konfliktów. Dlatego proszę pana ministra o odpowiedź na pytanie, jak pan minister widzi rozwiązanie tych problemów w przyszłości?</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#RyszardStanibuła">Poza tym, chciałbym podkreślić to o czym wspomniał poseł J. Soska, a mianowicie, że rolnicy oczekują na przeznaczenie większych środków na rolnictwo z budżetu, które zostaną przeznaczone na zabezpieczenie produkcji rolnej, ze względu na jej wagę i wartość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardSmolarek">Jeżeli można, to proszę pana ministra o odpowiedź na zadane pytania. Może dla uspokojenia dodam, że w następnej kolejności jest poseł H. Wujec i poseł J. Pilarczyk, a więc jeśli można tak powiedzieć opozycja parlamentarna nie powinna się denerwować. Wszyscy posłowie, którzy się zgłaszają, zostaną dopuszczeni do głosu i proszę w związku z tym o uzbrojenie się w cierpliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o zagadnienia, które poruszyła poseł Z. Grzebisz-Nowicka o sytuacji bytowej rodziny rolniczej, to myślę, że nie powinniśmy dzisiaj przekonywać nikogo, co do faktu, że poziom życia i dochody rolników radykalnie się obniżyły. Niemniej jednak sądzę, że gdyby mówić i licytować się nawzajem, komu żyje się gorzej, to można by stracić na to dużo czasu. Myślę, że mówiąc o tym, że będę każdą decyzję i projekt rozwiązań konsultować z radą, którą chciałbym powołać przy resorcie, w której reprezentowane będą wszystkie związki zawodowe rolników. Ja nie będę wymyślał, tylko to co zostanie przygotowane merytorycznie przez resort będzie uzgadniane i opiniowane przez związki zawodowe i sądzę, że tam będzie ta płaszczyzna odniesienia, czy idziemy w dobrą czy złą stronę. Czy się sytuacja poprawi czy pogorszy. Dzisiaj dyskutowanie o tym, że jest gorzej jest rzeczą oczywistą. Nie dyskutuje się nad faktami, natomiast sztuką jest znaleźć sposób w dzisiejszych warunkach na to, aby realnie było lepiej, żeby nie tracić tych małych pieniędzy, które są w naszej dyspozycji tylko je efektywniej wykorzystywać. Każda decyzja wydatkowania środków z budżetu na rolnictwo zamiast na szpital oznacza wydatkowanie jej na środki przeznaczone dla rolnika, który produkuje w Polsce a nie gdzieś poza jej granicami. Jest to element, który będziemy uzgadniać i który będzie pełnił rolę ambasadora spraw rolnych. Powinien pozyskać każdą możliwą osobę do współpracy dla dobra rolnictwa. Mogę powiedzieć państwu tyle, że nie będę próbował wypominając lub kłócąc się z kimkolwiek stracić żadnej osoby, której praca na rzecz rolnictwa może przysporzyć efektów dla sfery rolnictwa. Dlatego sądzę, że wykorzystam wszystkie doświadczenia moich poprzedników. Najłatwiej uczyć się na cudzych błędach i zaprosić ich do rozmowy po jakimś czasie, aby na spokojnie podzielili się swoimi refleksjami. Myślę tu o wielu ministrach z poprzedniego okresu, którzy mogliby służyć radą, a których rad nie słuchano próbując wyważać drzwi, które już dawno były otwarte. Oczywiście będę zabiegał przede wszystkim o poparcie parlamentarzystów. Moim zadaniem będzie przekonanie Rady Ministrów, ale chciałbym prosić posłów aby podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wyrazili poglądy zgodne z moimi (mam na myśli środki finansowe o których przyznanie będę zabiegał) i abyście przekonali do naszych racji członków Komisji budżetowej, tak aby nasze poglądy uzyskały ich poparcie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące możliwości poprawy sytuacji w rolnictwie, to chciałbym powiedzieć, że nikt na tej sali, kto jest podobnie, jak ja zorientowany w sprawach rolnictwa nie może określić z całą pewnością i przekonaniem, że sytuacja poprawi się za pół roku, czy za rok. Myślę, że problem polega na tym, iż powinniśmy mieć świadomość, że środki przeznaczone na rolnictwo zostaną wykorzystane w sposób maksymalny i zasadniczy. Nie chciałbym natomiast składać deklaracji, że polepszenie sytuacji nastąpi za dzień lub za rok. Żniwa niestety są tylko raz w roku i mając to na uwadze, należy decyzje dotyczące rozdziału środków podejmować w sposób rozważny.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejŚmietanko">Odpowiadając na pytanie pana posła J. Soski, chcę powiedzieć, że dopłaty do paliwa rolniczego nie figurują jako pozycja w projekcie budżetu na 1994 r. Będę zabiegał o to, aby środki przeznaczone na dopłaty do paliwa rolniczego bez przesądzania na jaki tytuł, zostały zaplanowane w budżecie na 1994 r. Oczywiście nie wiem, czy ten postulat zostanie zrealizowany. Otrzymałem od ministra finansów pismo obligujące mnie do przygotowania wniosków, które posłużą do konstruowania budżetu na rok przyszły. Termin składania wniosków upływa w dniu dzisiejszym o godz. 12. Myślę, że jeżeli mam szanować wolę Komisji sejmowej i traktować poważnie propozycje konstrukcji budżetu na rok przyszły, to powinienem mieć czas na dokonanie realnej oceny konstrukcji budżetu. Przygotowanie takich wniosków w pośpiechu nie ma sensu. Radzono mi, abym w moich propozycjach zawarł wnioski, które odrzucono podczas funkcjonowania poprzedniego rządu, ale ja myślę, że w momencie kiedy nie mam realnej analizy określającej wysokość tych środków, nie mogę w ciągu dwóch dni sprecyzować potrzeb resortu. Tylko dlatego, że ktoś wyznaczył mi czas na podjęcie decyzji. Sądzę, że powinno to być przedmiotem racjonalnej analizy i będę prosił ministra finansów o danie mi dodatkowego czasu na sformułowanie wniosków, aby propozycja, którą przedłożę nie była później korygowana przeze mnie na posiedzeniach Rady Ministrów. Zależy mi na tym, abym mógł przyjść z tą propozycją do państwa wiedząc, że zawarte w niej dane są uczciwe i możliwe do zrealizowania w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o konstrukcję przygotowaną przez rząd pani H. Suchockiej, był to wskaźnik na poziomie 1,95% budżetu państwa. Dodam, że w 1993 r. budżet ministra rolnictwa wynosił 2,6%. Natomiast w 1991 r. było to około 3,5%. Przy narastającej skali inflacji cyfry mówią same za siebie. Stąd bierze się cała powaga sprawy. Czy będzie to 2%, czy 3%, czy 3,5% wynikać będzie z racjonalnego podejścia całej Rady Ministrów do problemów rolnictwa. Aby nadać temu odpowiednią rangę i przeprowadzić racjonalną analizę nie można tego robić w ciągu dwóch dni. Trzeba do tego się przygotować merytorycznie. Przepraszam panie pośle J. Soska, ale nie chciałbym dzisiaj operować procentami. Będzie to wynik naszej wspólnej pracy - mojej w ramach obrad Rady Ministrów i państwa w ramach posiedzeń Komisji i parlamentu. Jeżeli chodzi o zagadnienia, które poruszył pan poseł R. Stanibuła, to myślę, że jest to przedmiotem analizy dotyczącej wykorzystania kredytów skupowych. Sądzę, że nie jest to mechanizm skonstruowany najszczęśliwiej, gdyż niewykorzystanie kredytów rolniczych, a w tym limitu kredytu skupowego w roku bieżącym świadczy o tym najlepiej. Powoduje to dalsze komplikacje w dialogu ministra finansów z ministrem rolnictwa, bo każdy mój wniosek o przyznanie kwoty większej spotka się z odpowiedzią, że nie wykorzystano środków przyznanych w 1993 r. Niweczy to podstawę do żądania kwoty większej niż otrzymaliśmy w roku bieżącym. Niemniej nie powinien on, moim zdaniem, przesądzać o skali środków przeznaczonych dla ministerstwa rolnictwa w 1994 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#HenrykWujec">Jestem co prawda posłem reprezentującym opozycję, ale wcale panu nie życzę szybkiego zejścia, jak poseł J. Soska. Sądzę, że będziemy spotykać się częściej. Cieszę się, że pan w swojej wypowiedzi zapowiedział oprócz dwóch istniejących agencji, utworzenie nowej, zajmującej się restrukturyzacją i modernizacją rolnictwa. Sądzę, że w ten sposób można będzie naprawić błąd popełniony przez Komisję Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej poprzedniej kadencji, która pochopnie uchwaliła reguły funkcjonowania Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa, czego konsekwencją były błędy w funkcjonowaniu funduszu. Natomiast nie wspomniał pan jeszcze o jednej, potencjalnie istniejącej agencji. Chodzi mi o fundusze z Banku Światowego. Jak wiadomo są to spore fundusze, przeznaczone na rozwój infrastruktury na wsi, czyli wodociągi, kanalizację, telefony oraz rozwój drobnej przedsiębiorczości. W jaki sposób powinien pana zdaniem funkcjonować ten fundusz, od kiedy i jak będzie on działał w poszczególnych, wymienionych wcześniej dziedzinach, tzn. wodociągach, kanalizacji, telefonach, przedsiębiorczości. Czy będzie się to znajdowało w jednym ręku, czy też będzie rozdzielone. Ponieważ są to spore fundusze, sądzę, że mogą one przy dobrym ich wykorzystaniu bardzo pomóc w poprawie sytuacji na wsi.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#HenrykWujec">Pan minister nie wspomniał także o pracach mających na celu powołanie agencji kredytu rolnego. Czy te prace będą dalej prowadzone i czy zostanie zgłoszony projekt odpowiedniej ustawy. W związku z tym, chciałbym aby pan minister sprecyzował dokładnie swoje stanowisko w kwestii dopłat do paliwa. W poprzedniej kadencji Sejmu, podczas dyskusji nad założeniami budżetu, toczyła się podczas posiedzenia naszej Komisji burzliwa dyskusja w wyniku której Komisja zmieniła swoje zdanie. Za pierwszym razem Komisja podjęła decyzję o przeznaczeniu tych funduszy na dopłaty do kredytów preferencyjnych, a następnie zmieniła zdanie i przeznaczyła te środki na dopłaty do paliwa. jakie jest zdanie pana ministra na temat takich funduszy? Czy lepiej je przeznaczyć na dopłaty do kredytów preferencyjnych i dzięki temu obniżyć stopę procentową, czy też przeznaczyć je na dopłaty do paliwa? Następne moje pytanie. W expose pana premiera była mowa o strefach bezcłowych, zwłaszcza na terenach wschodnich. Osobiście bardzo mnie to cieszy, bo reprezentuję te tereny i uważam, że będzie to miało korzystny wpływ na aktywność gospodarczą tych terenów. Chciałbym się dowiedzieć, jak się to ma w stosunku do ustawy o dopłatach wyrównawczych. Czy nie nastąpi kolizja między tymi ustawami.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#HenrykWujec">I ostatnia kwestia. Prasa ostatnio donosiła o zapotrzebowaniu na żywiec i o tym, że grozi nam wzrost cen żywności w związku z brakiem żywca o ile nie będzie importu. Jakie jest stanowisko pana ministra w tej kwestii? Czy zgodzić się na import, czy też zgodzić się na podwyżkę cen żywności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyPilarczyk">Zwróciłem uwagę w expose pana premiera na taki, moim zdaniem dość ważny element, a mianowicie konieczność zwiększenia promocji eksportu. W związku z tym, chciałbym to przenieść na obszar naszych zainteresowań i zapytać pana - jakie mechanizmy zastosowałby pan dla pobudzenia eksportu produktów rolnych i przetworów rolno-spożywczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzWilk">Przyznam, że bardzo zaskoczył mnie pan swoją wypowiedzią dotyczącą budżetu. Jak się to ma do tego, o czym mówił pan premier w swoim expose, tzn. do zwiększenia konkurencyjności polskiego rynku. Po drugie - chciałbym panu, panie ministrze przypomnieć, że wzrosły ceny paliwa i co w związku z tym? Po trzecie - jak pan ocenia działalność Agencji Rynku Rolnego jako minister rolnictwa, a nie wiceprezes agencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejŚmietanko">Chciałbym na wstępie odnieść się do problemów poruszonych przez posła H. Wujca. Zanim środki z pożyczki, która dopiero będzie uruchomiona, zostaną rozdysponowane, minister rolnictwa musi przygotować zasady ich rozdziału. Zasady te będą przedmiotem uzgodnień z Komisją Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej po to, aby posłowie je znali i wiedzieli komu zostaną przydzielone i w jakiej wysokości. Suma tej pożyczki, to około 250 mln dolarów US i środki te są przeznaczone na konkretne cele. Przedmiotu wykorzystania tych środków nie będzie mógł zmienić minister rolnictwa, bo są one wpisane w intencje umowy. Cała sprawa jest przedmiotem analiz w resorcie rolnictwa i są przygotowywane niezbędne decyzje.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli natomiast chodzi o koordynowanie środków pomocowych, które trafiają do Polski, to sądzę, że minister rolnictwa nie powinien przypisywać sobie prawa do koordynowania czy bezpośredniego nadzoru wszystkich instytucji dysponujących takimi środkami. Uważam natomiast, że powinien nawiązać ścisłą współpracę z tymi fundacjami, aby w sposób celowy skoordynować kierunek wydatkowania środków i uniknąć sytuacji, w której fundacje przeznaczają otrzymane pieniądze na cele odmienne od tych, które stawia sobie rząd. Myślę, że takie skoordynowanie wydatkowania środków powinno nastąpić w najbliższych miesiącach.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o problem środków przeznaczonych na dopłaty do paliwa, ich ewentualne wykorzystanie na dopłaty do kredytów - to sądzę, że bardziej racjonalnym rozwiązaniem, było by ich wykorzystanie na dopłaty do kredytów, które mogłyby pobudzić produkcję rolną. Nie jest zapewne dla państwa tajemnicą, że stan pogłowia zwierząt: trzody, bydła, owiec radykalnie zmalał. Sądzę, że strona procentowa kredytów powinna być dopasowana do takiego poziomu, ażeby rolnik mógł w sposób odpowiedzialny podjąć decyzję, czy może skorzystać z tego kredytu w celu odbudowania produkcji rolnej. W dniu dzisiejszym jest to porównanie stopy procentowej kredytów preferencyjnych do stopy procentowej kredytu komercyjnego, w gruncie rzeczy jest to wybór mniejszego zła. Ja sądzę, że jest to wybór zasadny - bo jeżeli jest kredyt oprocentowany na 40%, to jest także kredyt tańszy, oprocentowany na 22% i niejednokrotnie rolnik wypełnia wniosek na tańszy kredyt - bo taki jest. Myślę, że potrzebna jest realna ocena poziomu oprocentowania kredytów, by ta osoba, która weźmie kredyt na 45% nie trafiała następnie do oddłużenia za rok, a ta która wzięła kredyt na 25% - za trzy lata.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AndrzejŚmietanko">Stopę procentową należałoby ustawić na takim poziomie, który gwarantuje, że osoba która weźmie kredyt będzie mogła funkcjonować samodzielnie i nie popadać więcej z tego powodu w problemy finansowe. Sądzę, że przeznaczenie tych pieniędzy na tworzenie takich linii kredytowych byłoby bardziej zasadne niż przeznaczanie ich na dopłaty do paliwa.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o strefy bezcłowe i opłaty wyrównawcze, to tak się składa, że instytucja opłat wyrównawczych jest od dawna wprowadzona we wszystkich krajach Wspólnoty Europejskiej i wcale to nie przeszkadza tym krajom w zabiegach o tworzenie takich stref obrotu bezcłowego z Polską. Myślę, że w przyszłości robiąc takie strefy ze wschodnimi sąsiadami, będziemy postępowali w taki sam sposób, aby wykorzystać dobre modele. Nie widzę powodu do tego, abyśmy mieli odgrodzić się od Europy zarówno zachodniej jak i wschodniej. Należy na pewno korzystać z mechanizmów, które przecież - co by nie mówić - dość skutecznie chronią rynek Wspólnoty przed konkurencją z zewnątrz. Te mechanizmy na pewno będą musiały być zastosowane i w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o niepokój, jaki daje się od kilka dni zauważyć w środkach masowego przekazu dotyczący dość szerokiego wzrostu cen skupu mięsa i cen samego mięsa. Czy i jak szybko powinniśmy podjąć decyzje o ewentualnym zawieszeniu ceł lub imporcie, bo takie są propozycje reakcji na to zjawisko. Myślę, że należy się państwu jedna informacja. Na pewno nic nie stanie się w ciągu ostatnich dwóch tygodni odkąd funkcjonuje minister rolnictwa. Nie zniknęło stado podstawowe, ani nie nastąpił tak radykalny spadek podaży żywca, ażeby w ciągu dwóch tygodni zaistniała potrzeba natychmiastowych działań w celu złagodzenia skutków podwyżek cen mięsa. Przypominam sobie, że gdy w miesiącu marcu była nadwyżka z podaży i kiedy cena w skupie była zablokowana przez prawie rok czasu, na spotkaniu z przedstawicielami zakładów mięsnych prosiłem by planowali swoją działalność na dłużej niż okres trzech miesięcy i zrobili zakupy mięsa. Oświadczono mi wówczas, że nie są w stanie tego zrobić, bo funkcjonują w takich warunkach, w których jest to niemożliwe. Myśmy proponowali zawarcie umowy, jeżeli zgodzą się na określoną cenę. Pamiętacie państwo wojnę o to, czy obligatoryjna cena 14.500 zł za skup żywca i 21.000 zł za półtusze jest opłacalna dla zakładów mięsnych - czy nie. Ja sądziłem, że biznes dla zakładu mięsnego nie polega na tym co on zrobi za tydzień, ale na tym co zrobi za pół roku. Czy może funkcjonować zakład mięsny bez stada podstawowego jakim jest pogłowie trzody chlewnej. Czy można zapomnieć o rolnikach i funkcjonować z dnia na dzień. Dzisiaj zakłady mięsne otrzymały odpowiedź na te pytania. Natomiast, czy powinno się podjąć działania radykalne już dziś. Konsumpcja i podaż mięsa w kraju w ostatnich dwóch tygodniach nie uległa załamaniu w takim stopniu, aby dawało to powód do radykalnych i nagłych działań ministra rolnictwa. Sądzę, że na pewno będziemy śledzić ten proces i uważam, że szczelne zamknięcie granic i jak bym to określił „okopanie się na przedpolu”, żeby nie wpuścić niczego, służyłoby źle obu stronom. Po pierwsze - konsumentom, którzy płaciliby drożej za mięso, ale na przyszłość służyłoby to źle rolnikom dlatego, że radykalny wzrost cen skupu i wyrobów mięsnych odbiłby się za jakiś czas na zawężeniu rynku konsumenta, a więc rolnik mógłby mniej sprzedać na rynku krajowym. Stąd też nie może też być mowy o tam, że odbijemy sobie poglądy liberalne skrajnym uszczelnieniem granic.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#AndrzejŚmietanko">Proces ten musi służyć dwom stronom, zarówno producentowi, jak i konsumentowi, gdyż głównym odbiorcą towarów rolniczych jest konsument i bezmyślne wywindowanie do góry cen nie służy przede wszystkim samym producentom. Te objawy, które występują dzisiaj nie są przedmiotem natychmiastowych działań polegających np. na zawieszeniu ceł. Myślę, że na razie nie ma takiej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o pytania, które zadał poseł J. Pilarczyk dotyczące promocji eksportu producentów rolnych. Myślę, że jest wiele sposobów, a jednym z nich jest funkcjonowanie instytucji, która będzie ubezpieczać takie transakcje. Istnieje również możliwość podjęcia wymiany towarowej. Myślę, że należałoby tu podjąć działania i takie są już zaplanowane z ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą, aby poszukiwać zbytu na nasze towary w wymianie bezpośredniej - towarowej. Tak się składa, że jeżeli chcemy handlować za gotówkę, to kraj, który zachęca do zakupienia towaru - udziela kredytu. Nas na udzielanie kredytów sąsiadom - tam gdzie jest potencjalny rynek zbytu - nie stać. Natomiast na pewno powinniśmy rozmawiać o wymianie towar za towar, gdyż jest sporo pozycji w których moglibyśmy korzystać z rynku wschodniego. Oczywiście myślę, że nie ma powodów, aby zapominać o tym, że jest jeszcze rynek zachodni na którym także należy szukać zbytu na nasze towary. Musimy dopilnować powstania i większego zakresu wykorzystania instytucji ubezpieczeń takich transakcji. Do tej pory wyglądało to tak, że zawierało się umowę na eksport, ktoś inny wybierał podmioty do realizacji tej transakcji i niekoniecznie najsprawniejsze i mające zabezpieczenia majątku. Bywało tak, że spółka z o.o. która miała majątek w wysokości 100 mln zł otrzymywała kontrakt realizacji na eksport towarów za 100 mld zł i ten, kto miał później gwarantować taką transakcję nie miał na czym zrobić zabezpieczenia na poręczenie kredytu służącego realizacji tej transakcji. Myślę, że te wszystkie agendy powinny się spotkać i uzgodnić strategię działania od początku do końca, a nie tak jak do tej pory, że załatwiali sprawę po kolei każdy za siebie, a na końcu nie było tego, który udzieliłby poręczenia. W taki sposób można powielać wpadkowe decyzje o eksporcie płodów, bo je zawsze można wywieźć. Natomiast nie do końca są one zabezpieczone w sposób taki, ażeby ten, kto wysłał towar miał pełną gwarancję otrzymania zapłaty.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o pytanie posła K. Wilka i jego zdziwienie wywołane moją wypowiedzią o budżecie. Myślę, że naprawdę można byłoby się zdziwić, gdybym już dziś podał w sposób cyfrowy, że zgadzam się z propozycją kwoty budżetu przygotowaną przez poprzedni rząd. Na pewno byłoby rzeczą trudną do zrozumienia, aby bez analizy tego dokumentu i opracowania sporządzonego w Ministerstwie Rolnictwa, zakładając, że ma ono coś do powiedzenia i jest to pełnoprawny resort w ramach funkcjonowania rządu, a nie podległy innym resortom w których zaplanowano odpowiednią kwotę i przekazano ministrowi rolnictwa do realizacji, a on może jedynie zdecydować na co tę kwotę wydać. Myślę, że powinna być okazja do partnerskiej dyskusji z ministrem finansów, ile środków powinno się znaleźć w resorcie i nie wyobrażam sobie przydzielenia urzędowej kwoty i pozostawienia mi jedynie decyzji na co ją wydać. Myślę, że taka zmiana pułapu dyskusji będzie możliwa.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o ocenę pracy Agencji Rynku Rolnego przeze mnie jako ministra rolnictwa, a nie wiceprezesa agencji.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#AndrzejŚmietanko">Szanowni państwo, sądzę, że praca w tej instytucji dostarczyła mi wielu doświadczeń i na pewno ułatwi pracę jako ministrowi rolnictwa. Myślę, że powołanie trzeciej agencji spowoduje, iż minister rolnictwa będzie koordynował działania. jak państwo zapewne wiecie, że po pierwsze: prezes agencji ma budżet, którym dysponuje i podlega bezpośrednio prezesowi Rady Ministrów. On także odpowiada za racjonalność wykorzystania posiadanych środków. Ustanowiona została Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, która włada majątkiem i jeżeli powstanie jeszcze trzecia agencja, która będzie ubezpieczać kredyty modernizacyjne, to te trzy agendy rządowe dysponują środkami finansowymi. Natomiast minister powinien skoordynować ich prace. Sądzę, że współpracę i oceniać te agendy będę z ich samodzielnych działań. Nie będzie to na pewno oczekiwanie na pomysły ministra lub decyzje zapadające na posiedzeniach Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#AndrzejŚmietanko">Podkreślam jeszcze raz, że będę oczekiwał samodzielnej pracy tych trzech instytucji. Sądzę, że agencje powinny już mieć przygotowane pewne projekty rozwiązań, np. jak zagospodarować nadwyżkę cukru, jeśli taka jest przewidywana, a wiemy o tym nie od dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejCzajka">Jak pan ocenia dalszy proces prywatyzacji zakładów przetwórczych i dopuszczenie do tego procesu kapitału zachodniego, oraz jak pan ocenia dotychczasowy proces prywatyzacji w tym sektorze? Jak pan minister widzi rozwiązanie problemu rolników dwuzawodowych, którzy już w większości utracili dochody z pracy w przemyśle, a dwu czy trzy hektarowy areał nie pozwala na utrzymanie rodziny. Co dalej z rentami i emeryturami dla rolników, które są bardzo niskie i nie ma jak na razie żadnych deklaracji co do ich wzrostu.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejCzajka">Czy widzi pan konieczność wydawania pieniędzy na postęp biologiczny jeżeli i tak rolnicy nie mogą sprzedać swojej produkcji. Czy na razie nie można tych środków skierować na inne zadania. Jakie widzi pan możliwości bezpośredniego dotarcia dotacji do rolników bez potrzeby tworzenia instytucji pośrednich. Czy będzie to dotacja do hektara przeliczeniowego, czy do produktu finalnego, czy do środków produkcji i czy polskie rolnictwo stać na dorównanie normom określonym przez EWG.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HenrykSiedlecki">W rządach krajów wysokorozwiniętych minister finansów zawsze hamuje zapędy ministra rolnictwa. W mniejszym lub większym stopniu jest tak w każdym państwie. Przez pewien czas uczestniczyłem w posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów i poseł W. Arkuszewski powiedział nawiązując do fragmentu expose pana premiera mówiącego o kredytowaniu rolnictwa, że: protekcjonalizm w polskim rolnictwie jest według pewnych źródeł wyższy od tego na zachodzie. Pan poseł ma prawo tak mówić, ale ta uwaga dotyczy także pana ministra i właśnie w tym kontekście chciałem panu zadać pytanie. Minister finansów - wicepremier M. Borowski twierdząc, że jest konieczność kredytowania i udzielania kredytów o niższej stopie procentowej nie odniósł się w żaden sposób do twierdzenia posła W. Arkuszewskiego. Nie wiem czy wynikało to z faktu, że stwierdzenie posła W. Arkuszewskiego było absurdalne czy z innych powodów. W związku z tym mam pytanie do pana ministra, czy pan również uważa, że protekcjonalizm w polskim rolnictwie jest równy, czy mniejszy i żeby pan określił procentowo, jak się to ma do protekcjonalizmu zachodniego.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#HenrykSiedlecki">Jeszcze chciałem poruszyć sprawę krótkiej pamięci. Ja wiem, że to się nie wiąże z pytaniem do pana ministra, ale pan poseł H. Wujec był łaskaw stwierdzić, że Komisja uchwaliła Fundusz Restrukturyzacji, a więc powołała Agencję Restrukturyzacji. Ja przypominam, że wówczas poseł H. Wujec był w większości w tej Komisji i mógł uchwalić co chciał, a w moim przekonaniu to ludzie zadecydowali o tym jak ten fundusz funkcjonował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RyszardSmolarek">Dziękuję bardzo, ale normalne posiedzenie Komisji, na którym poseł H. Wujec z posłem H. Siedleckim będą mogli wymienić poglądy, odbędzie się w przyszły wtorek o godz. 11.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanuszMaćkowiak">Jestem nieco zaniepokojony odpowiedzią pana ministra dotyczącą dopłat do paliwa dla rolników, które chce pan przeznaczyć na dopłaty do najtańszych kredytów. Chce się tworzyć nową agencję. Ja nie jestem przekonany czy to zda egzamin. Co prawda daje pan pewne gwarancje nadzoru i współpracy z Komisją, ale jest to nowa sytuacja. Uważam, że jeżeli agencja ma dobrze działać, to powinna udzielać kredytów obrotowych. Jeżeli nie będą to kredyty obrotowe, to wielkim błędem jest cofnięcie dopłat do węgla, bo znowu będzie taka sytuacja, że skorzystają na tym jednostki, a przeciętni rolnicy nie dostaną tych pieniędzy, a tak dostają przynajmniej po parę groszy.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanuszMaćkowiak">Druga sprawa dotyczy wzrostu cen żywca. Pan minister stwierdził, że należy mieć na uwadze konsumenta. Zgadzam się z tym, ale w tym przypadku musi istnieć pewna współpraca, bo w minionych latach mieliśmy bardzo wiele przykładów, że w takich przypadkach zaczęto sprowadzać mięso z zagranicy tłumacząc, że rosnące ceny są za wysokie, a konsument i tak tyle samo płacił. Na nic się to nie zdało, a jedynie wpłynęło na zmniejszenie stanu pogłowia - jak to dzisiaj wygląda - to chyba nie musimy sobie tłumaczyć.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanuszMaćkowiak">Wreszcie ostatnia sprawa - to sprawa powrotu do Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia. Mam przykłady z woj. leszczyńskiego, wydaje mi się, że bardzo wysoko postawionego, jeżeli chodzi o rolnictwo, w którym dzisiaj komornicy sprzedają ciągniki i podstawowe maszyny rolników. Nie wiem, czy pan minister podejmie jakąś decyzję. Owszem ja sam patrzyłem na fundusz oddłużenia przez palce, ale faktem jest, że kredyty otrzymywały osoby, które ich nie powinny dostać, natomiast większość uczciwych ludzi ich nie dostała.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JanuszMaćkowiak">I jeszcze jedna sprawa - to kwestia oddłużenia spółdzielczości. Wiele spółdzielni produkcyjnych, szczególnie zajmujących się przetwórstwem jest bardzo poważnie zadłużonych i nic w tej sprawie się nie dzieje mimo zapowiedzi, że będą oddłużane. Tam także komornicy sprzedają maszyny i urządzenia. Mam cztery takie przykłady z woj. leszczyńskiego dotyczące przetwórni owocowych i mięsnych, w których komornicy sprzedają maszyny. Sytuacja jest tym tragiczniejsza, że spółdzielnie te w tym roku osiągnęłyby zysk gdyby nie odsetki od kredytów. Czy pan minister przewiduje podjęcie w takich sprawach konkretnej decyzji, czy też pewne kroki zostaną podjęte, gdy już komornicy posprzedają te maszyny i wszystko padnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RyszardSmolarek">Panie pośle H. Wujec, tak jak powiedziałem, że 16 listopada przedmiotem procedowania są zasady dotyczące funduszu. Uznajmy więc, że zarówno jeden, jak i drugi z posłów nieprecyzyjnie się wyraził i prawo sprostowania będzie przysługiwało z racji przesłuchania panu ministrowi, a panowie na przyszłość zabierając głos formułujcie na tyle przemyślane i precyzyjne wypowiedzi, abyście ich nie musieli prostować. Obiecuję, że na następnym posiedzeniu Komisji powrócę do tego i wtedy sprostujecie swoje wystąpienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejŚmietanko">Chciałbym państwu powiedzieć, że na pewno nie ma człowieka, który po dwutygodniowej pracy w Ministerstwie Rolnictwa zna najlepsze metody rozwiązań wszystkich problemów, jakie w tym ministerstwie są do rozwiązania. Po to właśnie jest wiele stanowisk wiceministrów, dyrektorów generalnych, dyrektorów departamentów i chciałbym prosić o jedno, abyście w tych coraz bardziej w szczegóły wchodzących pytaniach nie oczekiwali, że dziś podam państwu najlepszą receptę na rozwiązanie tych wszystkich problemów. Sądzę, że można poznać mój pogląd na dany problem, natomiast myślę, że nie jestem w stanie podać państwu precyzyjnych sposobów rozwiązania tych problemów. Byłoby to nieporozumienie. Gdyby to było możliwe i był taki geniusz, to niepotrzebne byłoby 400 osób zatrudnionych jako urzędnicy Ministerstwa Rolnictwa. Nie przypisuję sobie przywileju, że wszystko wiem. Nie ma takich ludzi, natomiast mogę państwu powiedzieć, że zrobię wszystko, aby czas, który będę spędzał w budynku Ministerstwa Rolnictwa wykorzystać maksymalnie na stworzenie zasad, wedle których rozwiązanie tych problemów będzie możliwe. Stąd na wiele szczegółowych pytań pana posła A. Czajki moje odpowiedzi będą jedynie moim poglądem na sprawę, natomiast nie będą rozwiązaniem problemu, o którym mówimy. Jeżeli chodzi o zakłady przetwórcze i ich prywatyzację, to powinno być możliwe i będzie stworzenie zasad w których rolnicy będą zaangażowani własnościowo w tych zakładach. Sądzę również, że będzie potrzebny kapitał z zewnątrz, aby te zakłady mogły się zmodernizować i podjąć produkcję. Natomiast ja sądzę, że bez zasad ochrony naszego rynku, to nikt kto ma pieniądze nie przywiezie ich tu po to, żeby je zaangażować w produkcję, gdy taniej można przywieźć - wskutek braku ochrony celnej tejże produkcji - gotowe towary z zewnątrz. Myślę, że powinniśmy zainteresować potencjalnych inwestorów możliwością inwestowania w naszym kraju, ale musi temu towarzyszyć stworzenie zasad wedle których będzie ta produkcja przedmiotem ochrony celnej, gdyż w innym przypadku producent będzie produkował u siebie i przywoził gotowe towary.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejŚmietanko">Myślę, że w inny sposób tego problemu nie rozwiążemy i powinno to być wprowadzone równolegle, tzn. i ochrona danych branż i namawianie ludzi do inwestowania pieniędzy w naszym kraju. Dopóki taniej będzie przywieźć niż produkować u nas, to będzie to tylko w sferze deklaracji.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o pytanie, które jak sądzę dość przekornie pan poseł postawił - o środki na dopłaty do postępu biologicznego, bo po co na to wydawać pieniądze, skoro jest kłopot z zagospodarowaniem tego co się produkuje w kraju. Myślę, że przy takiej tezie można by dojść do bardziej radykalnych wniosków, że dopóki jeszcze jest nadwyżka czegokolwiek i jest problem ze skupem, tzn. że pieniędzy w rolnictwie jest za dużo. Ja sądzę, że to zasady wedle których wykorzystywało się te środki są zbyt małe i dlatego one zostały. Trzeba te zasady zrewidować i stworzyć inne - lepsze. Nie jest to na pewno powód do stwierdzenia, że w Polsce jest za dużo płodów i nie ma powodu do pobudzania produkcji. Jeżeli jest stado podstawowe zwierząt - i mam nadzieję, że spis rolny to potwierdzi - to jest odpowiedź na zagadnienie i problemy, które są obecnie w produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o pytania postawione przez pana posła H. Siedleckiego o protekcjonizm państwa w rolnictwie. Sądzę, że nie możemy nawet marzyć o części środków, jakie są przeznaczone na protekcjonalizm państwa dotyczący produkcji rolnej w krajach Wspólnoty Europejskiej i Stanach Zjednoczonych. Gdyby przyjąć środki przeznaczone na ten cel w krajach Wspólnoty Europejskiej za 100, to prawie 70% tych środków jest wydawanych na protekcjonalizm. Ceny, po których sprzedawane są na giełdach artykuły rolne, to ceny nadwyżek tych produktów. To nie są ceny, które obowiązują producentów w tamtych krajach. Nasz problem nie polega na tym, że te środki są zbyt wysokie i my nie wiemy, co z nimi zrobić. Problem Polski polega na tym, że naszego budżetu nie stać jest na wyłożenie tak ogromnych pieniędzy na finansowanie rynku rolnego. Stąd potrzebna jest instytucja opłat wyrównawczych i wszystkich mechanizmów, które pozwolą chronić produkcję w naszym kraju. Wystarczy spojrzeć dookoła. Ile jest produktów rolnych z zewnątrz, przetworów rolnych, które znajdują się w naszych sklepach. Myślę, że nie mamy powodów do tego, aby mieć kompleks, że produkujemy gorzej. Byłem w ub.roku na targach wyrobów mleczarskich i gdy popatrzyłem na to, co zaprezentowali i podali rolnicy i mleczarnie w Polsce, to stwierdziłem, że naprawdę nie ma żadnego powodu do najmniejszego nawet kompleksu, jeżeli chodzi o jakość i opakowania produktów robionych w Polsce. Problem polega na tym, że należy stworzyć bariery, aby te towary nie znajdowały się z góry na pozycji przegranej, tylko dlatego, że inne towary są sprzedawane z zewnątrz z subwencjami i rzucane na nasz rynek po konkurencyjnej cenie. Natomiast nie chcę i nie mogę się odnosić do wypowiedzi posłów. Każdy poseł ma prawo mieć własny pogląd - jest to urok demokracji.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o problem i pytania, które poruszył pan poseł J. Maćkowiak. Myślę, że nawet jeżeli zasługuje na krytykę zasada funkcjonowania Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia Rolnictwa, w wymiarze dotychczasowym, to co przygotowane jest w ministerstwie stanowi próbę zorganizowania tych działań w sposób prawidłowy, a przynajmniej lepszy. Natomiast gdyby przeznaczać pieniądze, jeżeli już są wątpliwości, że zasady stworzone w Ministerstwie Rolnictwa będą na pewno błędne, to można je przecież przeznaczyć na dopłaty do kredytów rolniczych, które są przecież w gestii ministra finansów, a nie ministra rolnictwa (gdyby tak podejrzewać, że każda następna ekipa na Wspólnej rozdzieli pieniądze swoim znajomym). Myślę, że należą się także panu posłowi wyjaśnienia, iż nie chciałbym tracić codziennie czasu na rozgrzebywanie i dochodzenie czy i kto zawinił, że te pieniądze były wykorzystane w sposób bardziej lub mniej prawidłowy. Myślę, że minister rolnictwa powinien także myśleć o tym, co będzie w rolnictwie i co powinno być lepsze. Są natomiast instytucje powołane do oceny decyzji poprzednich urzędników i te instytucje powinny wypełnić swoje statutowe obowiązki. Do dzisiejszego dnia minister rolnictwa nie otrzymał zaleceń pokontrolnych z NIK o które zwracałem się do prezesa Najwyższej Izby Kontroli. z prośbą, aby je przysłał, gdyż dokumentacja prowadzona w Funduszu Restrukturyzacji jest dość obszerna i trzeba by było zaangażować sztab ludzi do analizy zdarzeń z przeszłości. Myślę, że nic nie ginie i podobnie rzecz ma się z podejmowanymi decyzjami. Jest to sprawa agend rządowych, które mają to skontrolować oraz tych, którzy złożyli podpisy pod decyzjami. Ja martwię się własnymi decyzjami, które są przede mną i nie traciłbym czasu na dochodzenie i śledztwo co zrobili poprzednicy. Jeżeli chodzi o pogląd, że z tego Funduszu Restrukturyzacji i Oddłużenia powinna skorzystać spółdzielczość, to myślę, że najbardziej uczciwą zasadą byłoby potraktowanie tego proporcjonalnie. Dotyczy to spółdzielczości, państwowych gospodarstw rolnych i rolników indywidualnych. Nie chciałbym popadać ze skrajności w skrajność. Raz to miały być gospodarstwa rodzinne, a więc nikt inny poza nimi. Jeżeli gospodarka uspołeczniona stanowi 18%, to 18% środków z tego funduszu powinno być realnie przeznaczonych na działalność, czy restrukturyzację sektora uspołecznionego. Chciałbym tylko państwu przypomnieć, że dzisiaj to nie jest już tak, że wszystkie PGR znajdują się w tym samym miejscu. Trwa drugi rok działalności Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa i część tych podmiotów jest już wydzierżawiona, część jest w zasobach agencji, a część czeka na przejęcie. Myślę, że te 18% musi dotyczyć tych trzech elementów, a nie tylko tych, które jeszcze są państwowe. Środki w tej części powinny być zaplanowane także dla dzierżawców. Jak wiecie nie jest sztuką wydzierżawić, sztuką jest zasiać i zebrać. Sądzę, że te środki powinny być wykorzystywane proporcjonalnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardSmolarek">Mam propozycję zmierzającą do efektywnego wykorzystania czasu. Na liście osób zapisanych do głosu znajduje się jeszcze 8 posłów. Jeżeli posłowie wyraziliby zgodę, a sądzę, że taka wola jest na sali, proponuję zamknąć listę pytających. Widzę, że jest. W związku z tym odbędą się jeszcze dwie rundy pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#CzesławCieślak">W swoim wystąpieniu na rozpoczęcie dzisiejszego posiedzenia Komisji, ruszył pan problem mleka w proszku. Chciałbym bardzo krótko rozwinąć ten problem. Nie mogę zgodzić się z tezą pana ministra, że to właśnie podmioty gospodarcze, a więc spółdzielnie mleczarskie doprowadziły do tego, iż konkurując między sobą tak znacznie obniżyły cenę mleka w proszku. Chciałbym przypomnieć, że obniżka ceny mleka w proszku nastąpiła wyraźnie wskutek decyzji Agencji Rynku Rolnego, która ogłosiła ceny minimalne oraz ilości, które zamierzała wykupić. To właśnie wtedy, w miesiącu czerwcu, cena spadła z 1600 dolarów do 1300 dolarów, aby w chwili obecnej zatrzymać się na cenie 1000 dolarów za tonę. Tyle komentarza panie ministrze. Ponieważ jesteśmy wszyscy dość zmęczeni - trzy krótkie pytania. Jak zamierza pan rozwiązać problem nadwyżek mleka w proszku, zwłaszcza pochodzącego z zapasów Agencji Rynku Rolnego, gdy w kraju nie ma możliwości zagospodarowania tych nadwyżek, a eksport w chwili obecnej bez dopłat - jest niemożliwy. I pytanie korespondujące z poprzednim. Jak wiadomo w tym roku do kraju zostało sprowadzone około 30 tys. ton serów a także w pierwszym półroczu około 7 tys. ton masła bezcłowego z Finlandii oraz około 10 tys. ton mleka w proszku, z którym nie możemy sobie sami poradzić. Jak zamierza pan rozwiązać problem importu bezcłowych towarów z Finlandii. I jeszcze jedno pytanie, które praktycznie wiąże się z całym kompleksem gospodarki w naszym kraju. Jak pan minister zamierza przeciwdziałać wahaniom w produkcji rolnej. Raz, poprzez brak polityki rolnej, mamy w kraju olbrzymie nadwyżki produktów rolniczych i w związku z tym nieopłacalność produkcji. Innym razem właśnie z tego powodu popadamy w dołek, jak choćby w tej chwili dołek mięsny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RomualdAjchler">O funduszu restrukturyzacji powiedział już poseł S. Kalemba, ale jeśli już o tym mówimy, to ja mam jednak pretensję, tzn. nie do pana ministra, tylko do ludzi z nim pracujących. Wnioskodawcy nie dostają prostej odpowiedzi, kiedy ten wniosek zostanie załatwiony i czy w ogóle zostanie załatwiony. Oni nawet nie wiedzą, że ten fundusz nie działa. Byłoby więc wskazane aby tę odpowiedź otrzymali wszyscy, którzy oczekują na załatwienie wniosku. Moim zdaniem, za tym stoją pewni ludzie, którzy to powinni uczynić - to nic nie kosztuje. Właściwie nie rozumiem, dlaczego rolnicy nie dostają zapłaty za ziemniaki. Wyznacza się im terminy płatności: 3 miesiące, 6 miesięcy a na tej sali dowiaduję się, że niewykorzystane są kredyty skupowe. Sądzę, że ktoś za tym stoi i za to odpowiada. Dotyczy to przede wszystkim państwowych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#RomualdAjchler">Jeżeli chodzi o temat dopłat do paliwa. Chciałbym wiedzieć czy one będą, czy nie. Czy minister finansów wyrazi zgodę. Byłbym przeciwny poszerzaniu tutaj tematów związanych z kredytowaniem, ulgami kredytowymi czy minimalizacją odsetek kredytowych. Kredyty są sprawą ważną i że rolnictwo musi mieć kredyty preferencyjne, to nie podlega dyskusji. Zastanawiam się, czy nie należałoby rozważyć zmiany przeznaczenia części tych pieniędzy na postęp biologiczny. Te pieniądze nie powinny być w żadnym razie wyprowadzone z rolnictwa. Nie ważne na co one pójdą, ale powinny pozostać w rolnictwie. Należałoby to wyliczyć i dokonać ewentualnie takich zapisów.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#RomualdAjchler">Panie ministrze pracował pan w Agencji Rynku Rolnego. Uważam, zresztą mam osobiście szereg pretensji do tej firmy, że te minimalne gwarantowane ceny (myślę tu o cenie 14.500 zł za kilogram żywca) nie trafiają do rolników. Te pieniądze trafiają bezpośrednio do zakładów mięsnych. Pan o tym dobrze wie i czy w dalszej pracy zamierza pan coś zmienić w działalności Agencji Rynku Rolnego, aby autentycznie te pieniądze trafiały do kasy indywidualnych rolników, a nie były przeznaczone na dofinansowanie zakładów mięsnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławKopeć">Trochę z innej beczki, ale ciągle w resorcie rolnictwa. Pański resort prowadzi ponad 900 szkół i jest drugim co do ilości prowadzonych szkół resortem po resorcie edukacji narodowej. Na tym tle dwa krótkie pytania i jedna sugestia.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławKopeć">Ponieważ przez miniony rok, który powoli dobiega końca, przez środowiska szkolne przeszła fala sporego niepokoju, czy jest pan za utrzymaniem tej liczby szkół, ograniczeniem ich ilości, czy też przekazaniem ich w gestię resortu edukacji. W zależności od tej odpowiedzi, sugestia. Resort rolnictwa był zobowiązany ustawą o systemie oświaty z 1991 r. do opracowania decyzyjnego systemu zarządzania tymi szkołami. Do dnia dzisiejszego działa ciągle prowizorium. W związku z tym. jeżeli jest pan za rozwojem tego kierunku, to prośba o uporządkowanie tego fragmentu, ponieważ ciągle działa prowizorium będące sporym ograniczeniem rozwoju naszej działalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#CzesławPogoda">Panie ministrze, ja nie lekceważyłbym absolutnie tego co powiedział poseł H. Wujec. Co prawda jesteśmy po dwóch różnych stronach. My z panem ministrem jesteśmy w jednym bloku ale traktowałbym to bardzo poważnie ze względu na to, że z autopsji wiem jak sprawa wygląda. Jestem prywatnym przedsiębiorcą, który zatrudnia 120 osób w prywatnych zakładach mięsnych. W ub. tygodniu byłem zmuszony wysłać na urlop 60 osób. Moje samochody nie gaszą silników i jeżdżą od województwa opolskiego do poznańskiego. Życzyłbym sobie, aby poseł J. Maćkowiak sprzedał mi codziennie 200 szt. trzody chlewnej po 24.000 zł za kilo, bo w tej chwili tyle płacę, a podejrzewam, że pod koniec tygodnia będę płacił w granicach 27.000 zł. Wyjeżdżając - odbiorcy chcieli we mnie rzucać kiełbasą. Obecna sytuacja jest bardzo poważna i jeżeli pan minister nie podejmie natychmiastowych działań w tej sprawie, to będzie bardzo niedobrze w okresie świąt, a przypominam, że święta są mięsne. Tak samo sytuacja wygląda, jeżeli chodzi o żywiec wołowy. Mówię o tym, co się dzieje na terenie Dolnego Śląska. Dzisiaj rozmawiałem z Departamentem Weterynarii w tej sprawie i panowie potwierdzają, że taki stan rzeczy istnieje.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#CzesławPogoda">Jeszcze jedna sprawa - sygnał. Państwowe Zakłady Zbożowe i producenci mąki sygnalizują, że prywatni importerzy dokonują małego oszustwa. Importują mąkę, a w dokumenty celne wpisują otręby. Zakłady zbożowe nie realizują zobowiązań wobec dostawców, z którymi zawarto umowy trzymiesięczne. Oznacza to, że w obecnej chwili nie mielą mąki, bo nie mają jej gdzie sprzedać. To jest tylko sygnał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejŚmietanko">Chciałbym się odnieść do zagadnień poruszonych przez posła Cz. Cieślaka. Otóż po pierwsze, czy i kto zawinił, że ceny mleka na rynku polskim uległy tak radykalnemu załamaniu. Myślę, że będzie to przedmiotem debaty sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej na ten temat, gdyż powód jest bardzo istotny, bo dochody z mleka stanowią jedno z niewielu źródeł systematycznego otrzymywania pieniędzy - na tyle - na ile pozwala na to kondycja danej spółdzielni mleczarskiej. Sądzę, że nie chciałbym zajmować państwu cennego czasu na licytowanie się, czy i kto zawinił. Chciałbym tylko przypomnieć, że cena minimum GATT wynosi 1250 dolarów za tonę mleka chudego w proszku, a mleczarnie w Polsce sprzedawały to mleko za cenę grubo poniżej 1000 dolarów. Druga sprawa, która jest istotnym elementem - to fakt, iż właśnie Stany Zjednoczone wkroczyły w sposób zdecydowany na rynek mleka chudego w proszku, na którym był zbyt dla polskiego mleka i to w sposób taki z którym nie mogliśmy podjąć rękawicy. Stało się tak dlatego, że sprzedano na rynek meksykański znaczne ilości mleka i to w kredycie płatnym w ciągu dwóch lat. To jest właściwa przyczyna z powodu której cena mleka w proszku spadła nagle z 1500 dolarów do 1250 dolarów za tonę. Natomiast jak to się stało, że możliwe było, aby firmy eksportowały i sprzedawały mleko poniżej minimum GATT. Jest to odrębne pytanie. Myślę, że to ci, którzy sprzedawali to mleko w Polsce oraz pośredniczące w tym firmy zachodnie globalnie tego dowiodły. Znam przypadki spółdzielni, które dokonywały w tym samym czasie, kiedy trwał interwencyjny wykup mleka w proszku, importu mleka z Litwy. Dotyczy to zarówno mleka surowego, jak i mleka w proszku, które mieszano z polskim mlekiem w mleczarniach i sprzedawano z dokumentami polskimi, mimo iż wiedziano, że jakość litewskiego mleka radykalnie odstaje od polskiego. W ten sposób zarobek, który jest na miesiąc lub trzy niszczył reputację polskiego mleka na rynkach zewnętrznych. Myślę, że po pierwsze - należałoby skoordynować działania tak by podmioty gospodarcze nie działały każdy od siebie. Po drugie - uszczelnić możliwość importu z zewnątrz, gdyż jeżeli sto mleczarni będzie działać samodzielnie, to wówczas na pewno będą konkurować pomiędzy sobą. Nie chciałbym powiedzieć, że środki przewidziane na ten cel były wystarczające. Tym bardziej, że były deklaracje przed wyborami, że rząd wyasygnuje środki na dodatkowy wykup. Tych środków nie było i jest to faktem. Trudno mi odpowiadać dziś za deklaracje i brak ich realizacji. przecież nie przeze mnie jako ministra rolnictwa, tylko przez mojego poprzednika. Wynikający z dokumentów zapis o środkach zaangażowanych na rynku mleka przez agencje został wykonany w całości, a nawet powiększony o środki otrzymane ze sprzedaży zapasów interwencyjnych wieprzowiny. Nie chciałbym odpowiadać tu za wszystkie zdarzenia, które miały miejsce na rynku mleka. jeżeli chodzi o napływ z importu, przede wszystkim bezcłowych z Finlandii. W dniu dzisiejszym jest on już praktycznie niemożliwy z tego względu, że minister współpracy gospodarczej podjął działania eliminujące taki napływ, a po drugie była już przygotowana ratyfikacja umowy według której bez cła można było przywozić do Polski z Finlandii masło i mięso.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejŚmietanko">Było to takie okno importowe dla tych, którzy potrafili je wykorzystać. Stąd interwencyjnie kupując 15000 ton masła w Polsce wpłynęło 10000 ton bez cła z Finlandii. Dziś właśnie dlatego klauzulę pilności otrzymała ustawa o opłatach wyrównawczych, ażeby takim przypadkom radykalnie przeciwdziałać, gdyż nie można z dnia na dzień wyeliminować z funkcjonowania umowy międzynarodowej. bo okres jej wypowiedzenia trwa sześć miesięcy. Natomiast zapisy tam zawarte spowodowały, że te kraje, które miały przywileje - zrzekły się ich i ta umowa miała być ratyfikowana właśnie w tym roku w okresie letniej nadwyżki produkcji mleka. Natomiast nikt nie był w stanie przewidzieć w lutym przygotowując tę umowę do ratyfikacji przez polski parlament - faktu, że nie będzie po prostu latem polskiego parlamentu. To był moment, który zaskoczył wszystkich i dlatego możliwy był przywóz około 4000 ton masła w pierwszym półroczu br. mimo interwencji na rynku mleka. Jeżeli chodzi o wydawane zezwolenia i import serów twardych - również mamy informacje i rozmawialiśmy z ministrem współpracy z zagranicą, gdyż to tam wydawane są zezwolenia o dokładną analizę decyzji już wydanych i przerwanie wydawania decyzji oraz analizę tego zjawiska. Natomiast jest rzeczą oczywistą, że jest to działalność nie mająca wiele wspólnego z deklaracją o wykorzystaniu wszystkich środków w sposób najbardziej zasadny, gdy pozwala się na taki import. Jak rozwiązać problem importu. Gdy parlament i Komisja przyjmą ustawę o dopłatach wyrównawczych będzie możliwe wprowadzenie takich mechanizmów w trybie natychmiastowym. Jeżeli chodzi o kolejne pytanie z tego rynku, jak rozwiązać skoki cen na rynkach rolnych. Można je rozwiązać właśnie przez zaangażowanie państwa w zwiększone zakupy interwencyjne. Jednym z elementów jest zwiększenie stanu rezerw żywnościowych państwa. Jest to koszt stały. Są pułapy przyjęte przez kraje zachodnie i powinny być przyjęte przez rząd polski, iż rezerwy żywnościowe państwa powinny być na poziomie na tyle bezpiecznym, by wahania chwilowe - tydzień, dwa cen danego artykułu potrafiły być zablokowane masą danego towaru. Im więcej danego towaru konsumuje się dziennie czy miesięcznie w Polsce, tym większa powinna być masa tych rezerw. Nie powinno się czynić oszczędności, a które czyniono, że skala rezerw państwowych jest kosztem danego państwa i w związku z tym, że kondycja budżetu jest słaba, to szuka się oszczędności właśnie na rezerwach żywnościowych. Nic gorszego proszę państwa, gdy ma się zapasy żywności na kilka dni, a dzieją się rzeczy, które działy się w dwóch ostatnich miesiącach u sąsiadów. Myślę, że to jest właśnie to bezpieczeństwo żywnościowe państwa, by skala tych rezerw była takim samym kosztem jak utrzymanie armii, gdyż można założyć, że nie będzie nic złego i postawić wniosek o likwidację tej armii. Utrzymanie rezerw żywności państwa dla jego bezpieczeństwa jest takim samym kosztem stałym każdego państwa i na pewno ten element będzie musiał być skorygowany w działaniach na najbliższy okres, gdyż te artykuły, w których te rezerwy nie są niestety na poziomie zbyt bezpiecznym. Jest to również element, którym można stabilizować sytuację na rynku rolnym. Jeżeli chodzi o wnioski i pytania pana posła R. Ajchlera, to chciałbym powiedzieć, że wszystkie wnioski, które zostały złożone do funduszu restrukturyzacji po pozytywnej opinii Komisji zainteresowani otrzymają odpowiedź, gdy państwo zaopiniujecie pozytywnie oczywiście nowy projekt obsługi środków przyznanych na restrukturyzację w banku do którego zostaną skierowane te wnioski i tam powinno się podjąć decyzje wspólne.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejŚmietanko">Minister rolnictwa podpisze umowę z bankiem, który będzie obsługiwał ten kredyt. Bank powinien być tą instytucją, w której zapadnie decyzja, czy i w jakiej ilości te środki będą przydzielone. Nie chciałbym już wchodzić w meritum dyskusji o tych zasadach. Z tego, co wiem macie państwo już projekty tych rozwiązań i wtorek w przyszłym tygodniu będzie okresem, w którym podejmiemy szczegółowe rozmowy na ten temat. Jeśli chodzi o pytanie posła S. Kopcia czy szkoły rolnicze przekazać Ministerstwu Edukacji Narodowej i czy ma funkcjonować prowizorium. Chciałem państwu powiedzieć, iż trudno jest traktować jako obiektywne informacje, czy odpowiedź z mojej strony. Jestem również absolwentem zespołu szkół rolniczych w woj. ciechanowskim i nie mam powodu aby uważać, że te szkoły kształciły źle w taki sposób w jaki są zorganizowane. Natomiast należy im na czas zabezpieczać środki, ażeby nie decydowano o tym, że to funkcjonuje na jakiś okres przejściowy, bo zaplanowano mniej i w tej chwili próbujemy łatać dziurę. Z informacji, które już zebrałem wynika, że około 145 mld zł może zabraknąć na wypłaty pensji nauczycieli w szkołach rolniczych. Myślę, że problem powinien być rozwiązany globalnie w ramach zagadnień edukacji. Natomiast nie będziemy mogli wejść w nowoczesne rolnictwo 2000 roku, jeżeli nie będziemy kształcić kadr od podstaw, szczególnie w zakresie szkoły średniej. Jeżeliby dziś zapytać co robią agendy na które rząd wykłada pieniądze statystycznego rolnika, co mogą one robić. Gdybyście zapytali o to w zespole szkół rolniczych, to mam obawy, że większość uczniów z tych szkół w ogóle nie wie, po co te agendy istnieją. I to jest zasadniczy powód dla którego powinny istnieć. Będzie to pierwszy powód dla którego powinni zapoznać się z tymi instytucjami, ażeby potrafili szukać w miejscu, w którym otrzymają i będą wiedzieli jaką decyzję podjąć w sposób najbardziej racjonalny. Ja sądzę, że to jest rzecz, która jest obiektywna i oczywista. Nie chciałbym nawiązywać do wypowiedzi pana posła Cz. Pogody i twierdzić, że ignoruje wszystkie informacje, które trafiają do mnie na biurko jako oceny sygnału o braku wieprzowiny w skupie. Natomiast myślę, że każdą taką informację przyjmuję i jest ona analizowana. Są podejmowane działania dla rozwiązań takich, ażeby obywatele naszego kraju nie stanęli przed Bożym Narodzeniem przed faktem np. przetwórczy przemysł mięsny zatrzyma swoje nadwyżki celowo przez miesiąc po to tylko, żeby spowodować głód na półkach sklepowych. Pan dobrze wie, że można zatrzymać towar i spowodować zamieszanie na rynku tylko po to, żeby wymusić szybsze decyzje. Na pewno ten problem będzie przedmiotem całej analizy i na pewno nie doprowadzimy do takiej sytuacji, że będzie brak mięsa na święta Bożego Narodzenia. Będą to działania skoordynowane, a nie działania pod presją sygnałów bardziej lub mniej nerwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LeszekBugaj">Do tej pory mówiliśmy o zaszłościach. Trudno mieć pretensję do ministra rolnictwa z powodu braku trzody. Ja z expose premiera zrozumiałem, że zmartwieniem polskiego ministra rolnictwa ma być to, jak zbywać produkty wyprodukowane przez polskich rolników, a nie to, skąd sprowadzać mięso. Chciałbym się zapytać, dlaczego tak jest. To przecież minister tamtego rządu podpisał zezwolenie na przywóz 250 mln brojlerów, setek tysięcy sztuk trzody itp. Konsekwencją tego jest brak wymienionych rzeczy. Ani premier W. Pawlak ani Komisja nie zrobili takiego regulaminu, żeby pieniądze dać wujowi, stryjowi i najbliższej rodzinie. Ministerstwo Rolnictwa zostało spacyfikowane. Przyjęto ludzi na zasadach politycznych, a nie na zasadzie posiadanych przez nich kwalifikacji. Mam pytanie, kiedy ministerstwo zacznie pracować normalnie, kiedy zostaną zrobione wystąpienia do NIK o rozliczenie tych spraw, które były znane członkom tamtej Komisji Rolnictwa. Kiedy pan minister będzie w stanie przedstawić Komisji projekt zasad funkcjonowania i struktury Ministerstwa Rolnictwa. Jest to gwarancja. Ja osobiście uważam, że jeżeli nie zrobi pan tego w szybkim czasie, a powinien pan to zrobić jak każdy gospodarz, to bez tego nie widzę żadnych gwarancji na właściwe działanie resortu i spełnienie naszych oczekiwań. Kiedy pan minister będzie miał przygotowany taki program?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MariaStolzman">Pan premier W. Pawlak rozpoczynając expose na temat rolnictwa powiedział, że została zachwiana równowaga żywnościowa kraju i Polska stała się importerem netto żywności. Mam pytanie do pana ministra. Jaka jest aktualnie wielkość deficytu w handlu zagranicznym po stronie żywności? Co jest przyczyną tego stanu rzeczy i jakie pan widzi prognozy na rok następny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RomanJagieliński">Wydaje mi się, że powodzenie tego rządu, tego resortu leży nam bardzo na sercu. Uważam, że powinniśmy podporządkować zasady programowi rządu i programowi stronnictwa. Zabieram głos tylko dlatego, że usłyszałem z ust ministra dwa stwierdzenia mówiące o agencji. Pierwsze „pełna samodzielność agencji” i później w trakcie odpowiedzi o agencjach „pełna samodzielność pracy szefów agencji”.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#RomanJagieliński">Stwierdzam, że nie powinniśmy w ten sposób umożliwiać prowadzenia polityki rolnej, gdyż agencje powinny być wspólne przede wszystkim z programem rządu i dlatego też mogą postępować zgodnie z programem rządu lub ewentualnie zgodnie z ustawą. Nie chciałbym żeby doszło do podobnych sytuacji jak w poprzedniej kadencji, kiedy w spójności polityki rolnej występowała rozbieżność między szefem resortu rolnictwa a szefem Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. W związku z tym jestem za pełną koordynacją ministra rolnictwa w tych układach bez rozbudowywania tych agencji z podporządkowaniem agencji szefowi resortu, tak by ta polityka rolna była wspólna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejŚmietanko">Chciałem się ustosunkować do pytania posła L. Bugaja. Jeżeli chodzi o program działania ministra rolnictwa po skompletowaniu kadry, informowałem państwa, że będzie to pierwszy element przez który będę musiał przebrnąć. Skompletowanie najbliższych pracowników służy temu, abym mógł kierować resortem, a nie pracować za całe kierownictwo. Po drugie - należy określić strategię działania i dlatego poleciłem przygotować dokument o stanie rolnictwa. Zweryfikuje go potem wynik spisu rolnego. A w tym dokumencie wnioski, które będą na końcu i obiektywna ocena tego stanu. Przesłanki co należy robić w tym roku, w przyszłym i do końca bieżącego stulecia. Ten dokument będzie harmonogramem działań Ministerstwa Rolnictwa. Nie będę natomiast próbował wymyślać nowej polityki, nowych szans dla rolnictwa, gdyż musi to być element polityki całościowej rządu i premiera, a nie aspiracji czy ambicji ministra rolnictwa. Natomiast, jeżeli chodzi o pytanie, które postawiła poseł M. Stolzman, to chciałbym powiedzieć, iż stwierdzenia Prezesa Rady Ministrów w expose, o zagrożeniu bezpieczeństwa żywnościowego państwa, nie należy interpretować wyłącznie w kategoriach określenia deficytu w handlu zagranicznym - artykułami żywnościowymi. To nie jest tak w rolnictwie, że jeżeli podsumujemy sobie wynik handlu zagranicznymi artykułami żywnościowymi w Polsce w 1993 r., to jest to już pełna odpowiedź na zjawiska, które nastąpią w wyniku błędnych decyzji okresu przeszłego. To nie jest tak, że w tym roku będziemy mieli ujemny bilans handlu i to już są wszystkie skutki. Skutki decyzji wcześniejszych będziemy odczuwali przez lat kilka. To będzie dopiero pełna ocena zdarzeń, a nie zestawienia cyfr, które chciałbym o tym państwa poinformować - są również ujemne w artykułach żywnościowych w 1993 r. Z tego co pamiętam z informacji, o którą poprosiłem w Ministerstwie Rolnictwa jest to około 600 mln dolarów. Mogę się mylić. Jeżeli niezbyt precyzyjnie odpowiem w cyfrach, to przygotuję na najbliższe posiedzenie Komisji Rolnictwa taką dodatkową informację dla państwa. Natomiast nie kłóciłbym się tu o cyfrę handlu na dziś, bo na wyniki trzeba będzie poczekać i będą one pochłaniać dużo wysiłku, pracy i środków, ażeby procesy, które zaszły w rolnictwie można było odrodzić, gdyż w tej polityce decyduje stan pogłowia, a nikt na sali nie będzie ze mną polemizował, że stado podstawowe trzody spadło i efektem tych działań są dzisiejsze ceny i aby ono się nie załamało należy podjąć w sposób maksymalny działania równoważące wcześniejsze decyzje. Należy się więc podliczyć, jeżeli chodzi o poziom produkcji, importu i eksportu. Przyczyn tych zjawisk nie ośmieliłbym się określić w tej chwili, gdyż przyczyny te będą nakreślone również w tym dokumencie, który jest opracowywany w Ministerstwie Rolnictwa. Jeżeli chodzi o pytanie które postawił poseł R. Jagieliński dotyczące samodzielności agencji. Miałem na uwadze to co jest obowiązkiem każdego z szefów tych agencji w rozwiązywaniu problemów, które nakreśla polityka rolna rządu. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że rząd podejmuje działania zmierzające do interwencji państwa na rynku rolnym do zwiększenia stanu rezerw państwowych, a prezes Agencji Rynku Rolnego nie robi nic tylko czeka aż minister rolnictwa znajdzie gotowe rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AndrzejŚmietanko">To prezes agencji odpowiada za kształtowanie cen na rynku rolnym w kraju, a nie minister rolnictwa. Może byśmy zamienili się miejscami.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#AndrzejŚmietanko">Jeżeli chodzi o podjęcie działań mających na celu podporządkowanie tych agend, to po prostu na dziś, choćbym nawet stawiał takie propozycje, leży to w gestii rozwiązań ustawowych. W ustawie o Agencji Rynku Rolnego jest zapisane, że prezes Agencji Rynku Rolnego podlega Prezesowi Rady Ministrów i to on w samodzielnej decyzji powołuje i odwołuje tego prezesa. Gdyby chciał formalnie podporządkować go ministrowi rolnictwa, to byłoby to niezgodne z ustawą o Agencji Rynku Rolnego. Sądzę, że powinienem wyciągać wnioski ze zdarzeń, które były w przeszłości. Łatwiej jest dobrać ludzi i ułożyć z nimi współpracę, niż próbować korygować rzeczy, które reguluje ustawa. Poprzedni minister rolnictwa G. Janowski dużo czasu stracił na dąsy z prezesem Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Stracili na tym jedynie rolnicy i rolnictwo. Jeżeli będzie to konieczne, to wystąpię z wnioskiem o nowelizację ustawy jako minister rolnictwa, natomiast na dzisiaj formalne podporządkowanie jest niemożliwe. Nie znaczy to wcale, że każdy z tych prezesów będzie układał własną politykę rolną. To właśnie z realizacji polityki rolnej rządu, będą oni rozliczani tak jak ja i jeżeli nie będzie ona spójna z programem rządu, będę stawiał premierowi wnioski, które będą porządkować sprawy w tej materii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RyszardSmolarek">To już wszystkie pytania, które posłowie zdołali zadać panu ministrowi. Czy wyczerpały one, czy też nie, zainteresowania i głębokość problemów poruszanych przez posłów - ocenimy jak sądzę za chwilę. Moja pierwsza propozycja jest związana z poleceniem Prezydium Sejmu, które zobligowało naszą Komisję do pozytywnego lub negatywnego zaopiniowania kandydatury Andrzeja Śmietanko na stanowisko ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej w kontekście zapewnienia przez ministra rolnictwa realizacji przedstawionego Sejmowi programu rządu. Jeżeli byłaby zgoda państwa, to proponowałabym żebyśmy uczynili to bez głosowania przez aklamację. Jeżeli będzie sprzeciw, to musimy to przegłosować. Czy jest potrzeba głosowania, czy możemy wyrazić opinię pozytywną rekomendującą kandydaturę ministra Andrzeja Śmietanko na stanowisko szefa resortu rolnictwa poprzez aklamację, czy chcecie państwo głosowania? Jest sprzeciw.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#RyszardSmolarek">W związku z tym w pierwszej kolejności proszę sekretariat Komisji o pomoc w liczeniu i będziemy głosowali, jak sądzę w sposób jawny. Czy jest sprzeciw? Nie widzę. W związku z tym pierwszy wniosek jaki poddajemy pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#RyszardSmolarek">Kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem kandydatury posła Andrzeja Śmietanko na stanowisko szefa resortu? Proszę o podniesienie ręki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MariaStolzman">Po co opiniujemy. Przecież poseł A. Śmietanko jest już szefem resortu rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RyszardSmolarek">Pani poseł - jest taka wytyczna Regulaminu i małej konstytucji, jak również Prezydium Sejmu, że niestety opiniujemy. Takie ustalenia po dzisiejszym posiedzeniu Prezydium zapadły i mamy druk sejmowy, który mówi w sensie pozytywnym lub negatywnym. Być może, ja też odczuwam, że powinna być inna intencja, ale tak jest po prostu procedura. W związku z tym proponuję głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RyszardSmolarek">Kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem kandydatury posła Andrzeja Śmietanko na stanowisko szefa resortu rolnictwa - proszę o podniesienie ręki. Głosują tylko członkowie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Z listy obecności wynika, że na sali jest wymagana liczba posłów.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#RyszardSmolarek">Poddję wyniki głosowania: za 27 posłów, przeciw 7, wstrzymało się od głosu 2 posłów.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#RyszardSmolarek">Serdecznie gratuluję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>