text_structure.xml 55.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Witam wszystkich na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej. W dzisiejszym porządku obrad mamy do omówienia trzy sprawy.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Pierwsza - rozpatrzenie poprawek zgłoszonych podczas drugiego czytania projektu rezolucji w sprawie polityki na rzecz rodziny. Druga - rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderaty Komisji. Trzecia - sprawy różne.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Mam do państwa prośbę, która, jeżeli nie zostanie spełniona, będzie musiała być przegłosowana. Niebawem w Senacie rozpoczyna się debata na temat Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jednym z głównych uczestników tej debaty jest pan minister Ryszard Jarzębowski jako senator.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Proszę zatem o zgodę państwa, aby drugi punkt był rozpatrywany jako pierwszy. Czy pan poseł Wielowieyski jako wnioskodawca poprawek zgadza się na tę zmianę? Tak. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Proszę stronę rządową o ustosunkowanie się do dezyderatu nr 16, uchwalonego w dniu 23 marca 1995 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RyszardJarzębowski">Jestem bardzo wdzięczny państwu za to, że przychyliliście się do prośby o zmianę kolejności rozpatrywania punktów porządku obrad. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#RyszardJarzębowski">Dezyderat nr 16 dotyczył bardzo istotnej sprawy dla środowiska kombatantów Warszawy - mianowicie: zagospodarowania budynku, który został wzniesiony decyzją sprzed ok. 20 lat przy ul. Dickensa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#RyszardJarzębowski">Budynek ten został ukończony w ubiegłym roku, ale ponieważ od rozpoczęcia tej inwestycji do czasu jej zakończenia w Polsce wszystko się zmieniło - całe otoczenie ustrojowe, polityczne itd., zaistniały nieprzewidywalne wówczas okoliczności, które sprawiły, że na tle kwestii majątkowych i prawa do tego budynku, powstała rozbieżność, której niechlubnym rezultatem była niemożność zagospodarowania go przez rok.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#RyszardJarzębowski">Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych zachowywał pozycję nie bezpośrednio zainteresowanego i odpowiedzialnego, ale przyjął rolę moderatora, inspirowanego przez środowisko warszawskich kombatantów i Komisję. Staraliśmy się więc katalizować ten proces i wyjaśnić problem własności. Finał tej sprawy jest już bliski.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#RyszardJarzębowski">Kilka tygodni temu zorganizowaliśmy w Urzędzie do Spraw Kombatantów spotkanie, w którym uczestniczył rektor Akademii Medycznej w Warszawie, która rości sobie prawo własności do tego budynku. Jak się okazało po latach został on wzniesiony na jej hipotecznie zapisanym terenie. Ostatecznie doszliśmy do polubownego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#RyszardJarzębowski">Ponieważ ten obiekt bardzo przydałby się Akademii Medycznej, a my wychodzimy z założenia, że został on zbudowany po to, by służyć kombatantom, doszliśmy do porozumienia, że przyszłość akademii będzie liczona w długie dziesięciolecia, natomiast przyszłość kombatantów z przyczyn biologicznych, niestety będzie coraz krótsza. Zatem Akademia Medyczna zgodziła się, aby ten obiekt użyczyć wojewodzie warszawskiemu na okres nie krótszy niż 20 lat.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#RyszardJarzębowski">Chciałbym zacytować stosowne pismo sygnowane przez pana rektora Tadeusza Tołłoczkę: „...w ten sposób wojewoda warszawski, na którym spoczywać będzie obowiązek zorganizowania i utrzymywania tej przychodni, zyska możliwość wejścia do budynku i zagospodarowania ze stosownym przeznaczeniem”.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#RyszardJarzębowski">Rzeczywiście trwało to bardzo długo i dezyderat, który został uchwalony przez Komisję przyczynił się decydująco do tego, że sprawy nabrały wreszcie biegu i że mimo początkowej niechęci wszystkich stron do pomyślnego rozwiązania dla kombatantów, udało nam się ten budynek przejąć.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#RyszardJarzębowski">Dnia 11 kwietnia w Wojewódzkim Zespole Pomocy Społecznej odbyło się spotkanie przedstawicieli Akademii Medycznej w Warszawie, naszego Urzędu, który uczestniczył jako obserwator i Wojewódzkiego Zespołu Pomocy Społecznej oraz Domu Pomocy Społecznej „Kombatant”. Spotkanie miało charakter rozstrzygający. Jest już przygotowywana umowa użyczenia, umowa, która będzie realizowana pod naszym nadzorem. W ten sposób można powiedzieć, że jesteśmy w przededniu ostatecznego załatwienia tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#RyszardJarzębowski">Pismo pana rektora Tołłoczki przekazujemy na ręce pani przewodniczącej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AleksanderTulczyński">W imieniu ministra zdrowia chciałbym potwierdzić słowa pana Jarzębowskiego. Urząd ministra zdrowia został poinformowany przez rektora Akademii Medycznej w sposób jednoznaczny o finalizacji tej sprawy, która w świetle dokumentów nie może przekroczyć dnia 15 maja.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AleksanderTulczyński">Poprzednie moje wyjaśnienie, które państwa nie satysfakcjonowało ma jeszcze jedno uzasadnienie w odpowiedzi Sądu Rejonowego w Warszawie, iż minister nie mógł władczo wkroczyć i rozstrzygnąć sprawę. Zacytuję fragment tej odpowiedzi: „Ponadto informuję, że urzędy administracji rządowej nie są uprawnione do weryfikacji dokumentów, na podstawie których sądy dokonują wpisów praw szkół wyższych w księgach wieczystych”. Dobra wola dwóch stron i pewnego rodzaju stymulacja ze strony Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej doprowadziła do finału, który będzie miał miejsce nie później niż 15 maja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję, nam też spadł kamień z serca, że obie strony wykazały dużo dobrej woli.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Czy w tej sprawie ktoś z państwa ma pytania lub jakiekolwiek uwagi? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Czy mogę w takim razie uznać, że przyjmujemy odpowiedź rządu bez żadnego sprzeciwu? Tak. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Wobec tego przechodzimy do odpowiedzi na dezyderat nr 17, uchwalony 1 grudnia 1995 r., dotyczący Poczty Polskiej, Telekomunikacji Polskiej SA i Krajowego Urzędu Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardJarzębowski">I ten dezyderat bliski jest swojego dobrego rozwiązania. Tutaj jednak na przeszkodzie stoi pieniądz. Chodzi o zadłużenie Telekomunikacji Polskiej SA w wysokości przeszło 45 mln zł, które jest rezultatem naliczonych odsetek za niepełne refundowanie przez budżet państwa za pośrednictwem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych tych opłat telekomunikacyjnych, które są zapisane w ustawie z 24 stycznia 1991 r.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RyszardJarzębowski">Chcę przypomnieć, że to zadłużenie ma swoją historię tak długą, jak Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Korzenie tej sytuacji nie tkwią w żadnym przypadku w złej woli kogokolwiek, ale w tym, że od samego początku było mniej pieniędzy na bieżące refundowanie Poczcie Polskiej kwot związanych z ryczałtem telekomunikacyjnym, aniżeli były realne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RyszardJarzębowski">W związku z tym, że okres 5 lat w sytuacji kombatantów to jest cała epoka i w związku z tym, że stan liczebny kombatantów niestety zmniejszył się wyraźnie, a przede wszystkim w związku z tym, że został sformułowany dezyderat Komisji Polityki Społecznej do ministra finansów - wzięliśmy na siebie rolę katalizatora i osiągnęliśmy porozumienie z ministrem łączności, które stanowi przesłankę do rozwiązania tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#RyszardJarzębowski">Porozumienie było możliwe także dzięki temu, że minister finansów przelewa stosowne kwoty na potrzeby bieżące - ryczałty telefoniczne, telekomunikacyjne. Cały czas pozostaje jedynie sprawa zaległości z tytułu odsetek.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#RyszardJarzębowski">W minionym roku jako pokłosie tego impulsu, które otrzymaliśmy od państwa, na nasze zlecenie została przeprowadzona weryfikacja tych osób, które są uprawnione do ryczałtu. Weryfikację przeprowadziły urzędy przyjmujące opłaty od abonentów.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#RyszardJarzębowski">Zawarliśmy także porozumienie z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w sprawie ustalenia wieku 75 lat jako tej granicy, od której abonent nie uiszcza opłat radiowo-telewizyjnych. To wszystko oraz naturalny ubytek naszych kombatantów sprawia, że kwota, jaka jest stale przeznaczana na bieżące pokrywanie opłat telekomunikacyjnych ryczałtowych, których dotyczy dezyderat, staje się coraz mniejsza. W związku z tym w III kwartale nastąpi zbilansowanie rzeczywistej sytuacji potrzeb finansowych Telekomunikacji Polskiej SA zestawiając z kwotą, która jest zawarowana w budżecie. Prawdopodobnie ta kwota jest wyższa niż dzisiejsze realne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#RyszardJarzębowski">Ta różnica będzie przeznaczona na zmniejszenie zaległości z tytułu odsetek. Niezależnie od tego rozważana będzie przez ministra finansów sprawa doprowadzenia albo do umorzenia tych należności przez Telekomunikację Polską SA, albo do uregulowania ich w całości. Jak wynika z pisma, podpisanego przez wiceministra finansów, panią Halinę Wasilewską, problem ten do końca roku zostanie w dużej mierze rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#RyszardJarzębowski">Na marginesie chcę powiedzieć, że w pełni zgadzam się z opiniami, jakie były wyrażane podczas dyskusji na posiedzeniu Komisji na temat formy rekompensowania kombatantom tych kwot, jakie są ponoszone z tytułu telekomunikacji. Wtedy zgodziliśmy się co do tego, że forma jest anachronizmem związanym z poprzednim systemem.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#RyszardJarzębowski">Dzisiaj, kiedy pieniądz jest rzeczywistym środkiem płatniczym, można byłoby przy okazji rozpoczynającej się właśnie nowelizacji ustawy kombatanckiej pomyśleć o innym rozwiązaniu, które z jednej strony uwolniłoby całą masę ludzi obliczających wszystkie ryczałty, z drugiej zaś umożliwiłoby skorzystanie z dzielonych kwot nie tylko tym, którzy korzystają z przywileju posiadania telefonu, ale także tym, którzy nie mają telefonu i nikt im tego nie rekompensuje.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#RyszardJarzębowski">Jest to sprawa aktualna, ponieważ wkrótce będą się państwo zajmowali zarówno poselskim, jak i rządowym projektem ustawy kombatanckiej. Być może będzie to doskonała okazja, aby tę sprawę ostatecznie i na zawsze systemowo rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#RyszardJarzębowski">Przekazujemy pisma, w których zawarte są wszystkie dane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Te dane rozpowszechnimy wśród wszystkich posłów, którzy uchwalili dezyderat nr 17. Wypowiedź pana ministra dotyczyła pierwszej części, ponieważ druga mówi o budynku stanowiącym siedzibę Krajowego Urzędu Pracy. Czy są pytania do pana ministra?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanRulewski">Ponieważ mam szczególne anse do Poczty Polskiej, więc na sam dźwięk tej nazwy instytucji wykazuję szczególną wraźliwość. Rozumiem, że są to zaległości i trudno je w tej chwili uregulować w całości.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanRulewski">Do czasu jednak tego trafnego wniosku, zgłoszonego prawdopodobnie przez posłów z Unii Wolności możliwości rozliczenia przywileju telefonicznego dla wszystkich kombatantów sprawiedliwie są niewielkie - mam pytanie: czy do czasu nowego uregulowania prawnego nie lepiej byłoby sprawę regulacji należności wobec Telekomunikacji Polskiej SA realizować bez pośrednictwa Poczty Polskiej, a przy pomocy np. jakiejś umowy ryczałtowej? Przecież Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych ma listę tych, którzy mogą z tego przywileju korzystać, czy nawet korzystają. Po co jest potrzebne pośrednictwo Poczty Polskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardJarzębowski">Myślę, że wcześniejsza decyzja Komisji Polityki Społecznej przy okazji debaty budżetowej w sprawie przeznaczenia dla Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych stosownej kwoty na komputeryzację umożliwiłaby realizację postulatu pana posła Rulewskiego. Oczywiście, zbadamy czy takie rozwiązanie jest możliwe. Sądzę, że po skomputeryzowaniu Urzędu zarysuje się możliwość realizacji tego wniosku. Dzisiaj byłoby to jednak bardzo trudne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanRulewski">W budżecie jest przewidziana pewna kwota na realizację zobowiązań wobec Telekomunikacji Polskiej SA. Czy nie można by wprost zawrzeć takiego porozumienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RyszardJarzębowski">Chciałbym zwrócić uwagę, że nie rośnie liczba kombatantów w kraju, wręcz przeciwnie - maleje, natomiast rośnie liczba osób, które posiadają uprawnienia równorzędne z kombatanckimi. Chciałbym, żeby ta formuła była obowiązująca, gdyż czasem powstają mylne stereotypy, że rośnie liczba kombatantów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#RyszardJarzębowski">Oczywiście, wniosek pana posła Rulewskiego z całą powagą przemyślimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Czy możemy uznać odpowiedź na dezyderat nr 17 za wystarczający? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejPiłat">Chciałbym prosić o przełożenie rozpatrywania drugiej części dezyderatu nr 17, a dotyczącej siedziby Krajowego Urzędu Pracy przy ul. Tamka, co najmniej o miesiąc. Powodów jest kilka. Sprawa była rozpatrywana w grudniu ubiegłego roku, po czym dezyderat został skierowany do ministra finansów. Minister finansów odpowiedział, że nie czuje się adresatem tego dezyderatu i skierował go z powrotem do ministra pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejPiłat">Dla przypomnienia powiem, że ten budynek jest formalnie własnością Centralnego Instytutu Ochrony Pracy. Krajowy Urząd Pracy objął te obiekty wykorzystując stare budynki instytutu. Centralny Instytut Ochrony Pracy ma nową siedzibę. Były prowadzone wcześniej rozmowy na temat rozliczenia polegającego na tym, że część środków, jakie otrzymał Centralny Instytut Ochrony Pracy na nową siedzibę z budżetu państwa byłoby przeznaczonych na starą siedzibę.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejPiłat">Ale jednak minister finansów nie poczuł się adresatem tej sprawy i odesłał ją do ministra pracy i polityki socjalnej. Zanim jednak minister pracy zajął się tym wnioskiem, nastąpiła zmiana osoby na tym stanowisku. Są jednak obietnice ze strony ministra Millera i ministra Bączkowskiego, że w najbliższym możliwym okresie spotkamy się ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i spróbujemy sprawę załatwić polubownie. Dzisiaj jednak nie jestem w stanie przedstawić Komisji jakichś konkretnych wyników w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Ponieważ Komisja nie wymaga rzeczy niemożliwych, więc i nadal będziemy tak sprawę traktować. Jeżeli pan nie jest w stanie udzielić nam dzisiaj odpowiedzi, to przecież rozumiemy, że są obiektywne tego przyczyny. Odłożenie pracy za miesiąc na pewno będzie korzystniejsze niż jakiekolwiek inne potraktowanie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Czy ktoś z posłów ma inne zdanie w tym punkcie? Nie ma uwag i nie ma sprzeciwów.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Przypominam, że pana zobowiązanie ma taką samą moc, jak deklaracja złożona na piśmie, ponieważ nasze posiedzenia są protokołowane i pana wypowiedź będzie uwieczniona. Stąd termin miesięczny jest terminem ostatecznym.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Przechodzimy do następnego punktu porządku posiedzenia, w którym będziemy rozpatrywać poprawkę zgłoszoną do projektu rezolucji w sprawie polityki państwa na rzecz rodziny. Nasza Komisja rozpatrywała tę rezolucję i została skierowana na 77 posiedzenie Sejmu. Odbyło się ono 11 kwietnia. Wolą Prezydium Sejmu poprawka zgłoszona przez pana posła Andrzeja Wielowieyskiego została skierowana do naszej Komisji w celu rozpatrzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałabym złożyć wniosek formalny o nierozpatrywanie poprawki zgłoszonej przez pana posła Wielowieyskiego. Chciałabym to uzasadnić, bo takie suche stwierdzenie faktu niewiele wnosi.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AlicjaMurynowicz">Pragnę podkreślić, że daleka jestem od tego, aby w ogóle Sejm Rzeczypospolitej Polskiej nie mówił o sytuacji polskiej rodziny, która jest zapewne bardzo trudna i na którą na pewno należałoby zwrócić ogromną uwagę. Mamy zapewnienie Prezydium Sejmu, że za kilka kolejnych sesji sejmowych będzie rozpatrywany rządowy raport o sytuacji polskich rodzin. Zapewniam, że nie unikam tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AlicjaMurynowicz">Natomiast zgłaszam wniosek formalny z powodu czystych zasad proceduralnych. Moim zdaniem, Prezydium Sejmu dokonując wyjątku złamało regulamin pracy Sejmu. Uważam, że poprawka, która nie została zgłoszona ustnie, nie może być traktowana poważnie.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AlicjaMurynowicz">Mam przed sobą diariusz sejmowy z dnia 11 kwietnia, w którym poseł Wielowieyski zgłasza chęć przedłożenia na piśmie projektu nowej rezolucji czy nowej uchwały. W związku z tym twierdzę, że oprócz ustosunkowania się posła Wielowieyskiego do problemów rodzinnych nie było zgłoszonej ustnie poprawki.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AlicjaMurynowicz">Następna sprawa - już w pierwszym punkcie poprawki pan poseł mówi, żeby nadać jej brzmienie: „uchwała sejmowa”. A więc nie mówimy o rezolucji, która wpłynęła w imieniu posłów BBWR i o której mówił poseł Kowolik, i która była rozpatrywana przez Komisję Polityki Społecznej, tylko mówimy o uchwale. W związku z tym proszę, żeby pan poseł Wielowieyski drogą normalnej procedury sejmowej pod swoim projektem uchwały zebrał 15 podpisów, w normalnym trybie legislacyjnym, tak aby Komisja Polityki Społecznej i Sejm mogły nad uchwałą pracować.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AlicjaMurynowicz">Dobrze by się stało, gdyby ta uchwała, którą przeczytałam zmieściła się w czasie tego samego czytania, co raport rządowy o stanie polskiej rodziny. Wydaje mi się, że nawet Prezydium Sejmu zdarzają się pomyłki. Składałam w tej sprawie oświadczenie i uzyskałam wyjaśnienie od marszałka Małachowskiego, który stwierdził, że pisemnej poprawki nie przyjął od posła Wielowieyskiego, ponieważ ona nie została zgłoszona ustnie.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#AlicjaMurynowicz">Przeczytawszy poprawkę posła Wielowieyskiego stwierdzam, że jest to uchwała i ma zupełnie inną filozofię niż rezolucja, nad którą poprzednio pracowaliśmy. Uważam, że powinna w normalnym trybie legislacyjnym znaleźć się w naszej Komisji i być rozpatrywana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Wniosek był formalny i zanim zostanie poddany pod głosowanie, chciałabym, aby inne osoby zgłaszające się miały możliwość wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZofiaWilczyńska">Żeby nadać temu wydarzeniu pewne znaczenie, chciałabym przypomnieć, że na pierwszym posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej, na którym była rozpatrywana rezolucja wniesiona przez pana posła Kowolika padły takie słowa, cytuję za stenogramem z posiedzenia: „Zgłosił się pan Jan Rulewski z pytaniem: - panie pośle, czy można zmienić materię owej rezolucji? Odpowiedział pan poseł Kowolik: - absolutnie nie. Pozostaję przy nie zmienionym tekście”, co potwierdził w czasie wystąpienia przed Wysoką Izbą.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ZofiaWilczyńska">A zatem pan poseł Kowolik jako autor rezolucji nie pozwolił na dokonanie jakiejkolwiek zmiany w treści wynikającej z tejże rezolucji. Jako poseł sprawozdawca ubolewam na tym, że pan poseł Wielowieyski nie był na całym posiedzeniu Sejmu i nie wysłuchał mojego „zakończeniowego” résumé.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ZofiaWilczyńska">Chcę zapewnić, że nie uzgadniałam z panią poseł Murynowicz treści wniosku pani poseł, ale moje wystąpienie jest prawie takie samo.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#ZofiaWilczyńska">Po pierwsze - poprawka nie mówi już o rezolucji, ale o uchwale. Jeśli wczytamy się w stenogram, to okazuje się, że poprawka miała być wniesiona w momencie rozpatrywania rządowego programu na rzecz rodziny. Chcę powiedzieć, że dzisiaj w skrytce znalazłam list od pana marszałka Sejmu, z którym wcześniej rozmawiałam. W liście potwierdził, że w dniach od 12 do 14 czerwca, w czasie 81 posiedzenia Sejmu przewiduje się rozpatrywanie wniesionego raportu. Poprawka budzi wiele kontrowersji.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#ZofiaWilczyńska">Jako poseł sprawozdawca z całą stanowczością wnoszę, aby Komisja nie przyjęła tej poprawki. Natomiast zwracam się do pana posła Wielowieyskiego, ażeby rzeczywiście zebrał 15 podpisów i nadał poprawce nowy akt prawny, czyli uchwały Sejmu na rzecz rodziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Trudno powiedzieć, czy pan poseł Kowalik podtrzymuje, czy wycofuje swój sprzeciw, ponieważ jest nieobecny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanRulewski">Myślę, że wniosek pani poseł Murynowicz jest nieuprawniony i nie możemy go w ogóle rozpatrywać.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanRulewski">Dokument został skierowany do Komisji decyzją Sejmu. Być może został on źle nazwany i być może w tym przypadku pani poseł Murynowicz ma rację. Ale Komisja nie może naprawiać procedury Sejmu w trybie podejmowania decyzji.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanRulewski">Proszę wskazać mi podstawę regulaminową do podejmowania przez nas takiej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanRulewski">Poseł z klubu SLD swoje pretensje powinna skierować do Wysokiej Izby, gdyż tylko ona mogłaby zmienić swoje poprzednie ustalenie. Sądzę, że dlatego sprawozdanie powinno być odpowiedzią na werdykt Izby i uwagi, które wniosła pani poseł Murynowicz. W tej chwili jednak nie do przyjęcia wydaje mi się próba przenicowywania tego tematu na przyszłe zamierzenia Sejmu w postaci raportu rządowego. Czym innym jest raport, a czym innym jest rezolucja, czy też uchwała. Dlatego wnoszę o nierozpatrywanie wniosku, gdyż nie jest on uprawniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AlicjaMurynowicz">Być może dokonałam złej wykładni, ale rzeczywiście zachowałam się per analogiam Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AlicjaMurynowicz">Prezydium Sejmu dokonało wyjątku - moim zdaniem - złamało regulamin. Zwróciłam na to uwagę w swoim oświadczeniu. Uzyskałam wyjaśnienie marszałka Małachowskiego, który przyznał, że na sali sejmowej stała się rzecz bez precedensu. Jeżeli się okaże, że tego typu wniosek formalny jest niemożliwy, to proszę o odrzucenie poprawki bez dyskusji nad nią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Trudno Biuru Legislacyjnemu dyskutować z wykładnią Prezydium Sejmu. Jednak przychylałbym się do głosu posła Rulewskiego, że została podjęta bardzo jednoznaczna i konkretna decyzja. Prezydium Sejmu miało rozeznanie w sytuacji, jaka zaistniała podczas zgłoszenia poprawki posła Wielowieyskiego.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">W związku z tym nie wydaje mi się, żebyśmy mogli przejść do porządku dziennego nad tym, co Prezydium Sejmu na podstawie art. 13 ust. 1 pkt 5 regulaminu Sejmu ustaliło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AlicjaMurynowicz">W związku z tą wykładnią Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu stawiam wniosek formalny o odrzucenie poprawki bez jej rozpatrywania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejWielowieyski">Dziękuję pani przewodniczącej za danie gościowi prawa głosu. Chciałbym zwrócić się tutaj do obydwu pań z klubu SLD. Sprawa naprawdę jest bardzo trudna i delikatna. Będzie miała na pewno wydźwięk zewnętrzny.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#AndrzejWielowieyski">Bardzo bym chciał zrobić coś w sprawie polityki rodzinnej, a nie spierać się o kwestie formalne. Z punktu widzenia formalnego jest to problem nie do ruszenia.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#AndrzejWielowieyski">Nie ma i nie było nigdzie w regulaminie zapisu o tym, że marszałek ma dostać na piśmie projekt poprawki przed zakończeniem debaty. Wszyscy marszałkowie przeglądali regulamin Sejmu i nie znaleźli takiego zapisu. Dotąd było tak, że w chwilę po zakończeniu posiedzenia Sejmu można było złożyć poprawkę. Pani Wilczyńska wypomniała mi, że nie byłem do końca na posiedzeniu i słusznie. Ale zostałem wprowadzony w błąd - ten punkt miał być rozpatrywany trochę później, a ja przepisywałem tekst poprawki.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#AndrzejWielowieyski">Sprawa jest również ważna merytorycznie. Pani poseł Murynowicz powiedziała, że raport rządowy jest „w drodze”. Mamy jednak pewne dane, na których możemy się opierać. Tu nie chodzi o raport o sytuacji rodziny w Polsce. Tutaj chodzi o konkluzje polityczne, co z tym zrobić. Jest to sprawa naszego prestiżu i Sejm nie może się uchylać od zajęcia stanowiska. Możemy to zrobić krócej, szerzej, tak czy inaczej.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#AndrzejWielowieyski">Nasze rozpoznanie sprawy jest dostatecznie duże. Wcale jednak nie jest oczywiste, co należy z tym zrobić. Jest to pewien postulat pod adresem rządu, żeby podjąć ten problem i zaproponować jakieś rozwiązanie. Obojętne mi jest, czy moja poprawka będzie nazwana rezolucją czy uchwałą. To nie ma wielkiego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#AndrzejWielowieyski">Uważam, że powinniśmy zająć jak najbardziej powściągliwe stanowisko, wskazując jednak, że oczekujemy od rządu konkluzji praktycznych, a nie raportów. I tu jest istota rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#AndrzejWielowieyski">Podkreślam jeszcze raz - Sejm nie powinien się od tego uchylać. Tym właśnie kierowało się Prezydium Sejmu i nie podjęło decyzji ot, tak dla pięknych oczu pana posła. Chyba ta sprawa leży nam wszystkim na sercu i nie wydaje mi się, żeby było dobrze, gdyby po prostu stwierdzić, że Komisja Polityki Społecznej odrzuciła dyskusję nad zgłoszoną propozycją. Byłoby to rozwiązanie bardzo nieszczęśliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AlicjaMurynowicz">Pan poseł prosi o to, żebyśmy nie debatowali nad formalnościami. Być może zgodziłabym się z tym, gdyby pana poprawka wyszła zgodnie z wszelkimi formalnościami.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AlicjaMurynowicz">Natomiast pan wymaga ode mnie bardzo formalnego podejścia, podczas gdy pan, a właściwie Prezydium Sejmu, zastosowało wyjątek.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AlicjaMurynowicz">Jak powiedziałam na wstępie nie unikam dyskusji na temat sytuacji polskiej rodziny, nie unikam poruszania tego problemu, nie unikam wyzwania rządu do przedstawienia pewnych konkluzji.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AlicjaMurynowicz">W pana wystąpieniu podczas 77 posiedzenia było poruszonych wiele spraw związanych z sytuacją polskiej rodziny, z którymi całkowicie się zgadzam. Śmiem jednak twierdzić, że na podstawie tego wystąpienia pana projekt nie jest poprawką, jest nową propozycją. Pana poprawka ma zupełnie inną filozofię niż rezolucja, nad którą pracowała Komisja i nad którą debatował Sejm. W związku z tym proszę nie mówić, że nieładnie będzie, iż pójdzie w świat wiadomość, że Komisja Polityki Społecznej odrzuciła tak ważny problem. Jest to kwestia interpretacji.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#AlicjaMurynowicz">Żenujące jest to, że taka właśnie sytuacja miała miejsce. Rzeczywiście już dawno otrzymaliśmy raport rządowy, ale nie ma winy ani Komisji, ani posłów, że nie było nad nim dyskusji, tylko wina jest po stronie Prezydium Sejmu, który zdecydował, że druk rezolucji mający 150 numerów więcej niż raport rządowy znajdzie się wcześniej w porządku obrad Izby. Natomiast wszelkiego typu konkluzje wynikające z raportu, wzywające rząd do konkretnych działań powinny być zawarte albo w uchwale, albo w rezolucji.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#AlicjaMurynowicz">Podkreślam jeszcze raz - nie unikam rozmowy na ten temat, ale chciałabym, abyśmy się sami nawzajem szanowali w kwestiach formalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JolantaBanach">Ponieważ przyjęliśmy z poszanowaniem woli stron, iż przed przegłosowaniem formalnego wniosku pani poseł Murynowicz, nie zagłębiamy się w materię merytoryczną, w związku z tym również tego nie uczynię, a każde wejście w tekst ustawy postaram się potraktować jako egzemplifikację tez.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JolantaBanach">Jeżeli to ułatwi Komisji Polityki Społecznej podjęcie decyzji, muszę powiedzieć, że bez względu na fakt zaistnienia rezolucji, Rada Ministrów na początku tego roku podjęła decyzję o umieszczeniu w harmonogramie prac Rady Ministrów wypracowanie programu polityki rodzinnej państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JolantaBanach">Pracuje nad nim międzyresortowy zespół pod kierownictwem pełnomocnika do spraw rodziny i kobiet, na podstawie zarządzenia prezesa Rady Ministrów z 23 listopada ubiegłego roku. Zespół w swoich pracach jest już bardzo zaawansowany.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JolantaBanach">Wchodząc w tekst poprawki pana posła Wielowieyskiego chcę powiedzieć, że termin 30 czerwca jest terminem nierealnym ze względu na skomplikowaną materię tej problematyki. Oczywiście, można by było napisać program do tego czasu, ale byłby on bardzo ogólny.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JolantaBanach">Natomiast jeśli pisać program, który w zakresie polityk szczegółowych zastosuje rozwiązania ogólne, to trzeba się liczyć z tym, że będzie to program pisany dość długo. W harmonogramie prac Rady Ministrów termin na przygotowanie programu jest określony do końca roku.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#JolantaBanach">Rząd, w imieniu którego dzisiaj występuję, nie posiada stanowiska w sprawie poprawki pana posła Wielowieyskiego. Posiada zaś stanowisko do projektu rezolucji sprzed poprawki. Nie było fizycznej możliwości, aby wypracować opinię rządu w konsultacji z poszczególnymi resortami. Jest to niezmiernie ważne, ponieważ pan poseł Wielowieyski proponuje dosyć jednoznaczne zobowiązanie rządu. Jeżeli rząd przyjąłby na siebie te jednoznaczne zobowiązania, to musi mieć czas na wypracowanie stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#JolantaBanach">Te zobowiązania, o których myślę, to kwestie zastosowania w głębszym zakresie mechanizmów prorodzinnych w systemie podatkowym. Jest to sprawa niezwykle skomplikowana.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#JolantaBanach">W tej chwili w biurze pełnomocnika trwają prace ekspertów, dotyczące odpowiedzi na pytanie, czy instrumenty rodzinne w systemie podatkowym rzeczywiście są bardziej korzystne dla rodziny, zwłaszcza w procesie transformacji, w kraju, który przeżywa kryzys ekonomiczny, czy bardziej korzystny - jako dominująca forma wspierania rodziny - jest model zasilania zewnętrznego, w postaci świadczeń, zasiłków itd.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#JolantaBanach">Odpowiedź wcale nie jest taka prosta. Myślę, że tę odpowiedź powinno nam dać samo społeczeństwo, wybierając partnerów społecznych. Sejm i rząd nie może uszczęśliwiać społeczeństwa na siłę poprzez system podatkowy bądź system zasilania zewnętrznego. O tym niech również w pewnym stopniu decydują partnerzy społeczni. Należy im dostarczyć pełnej wiedzy na temat zalet i wad wynikających z zastosowania systemów rodzinnych w systemach podatkowych oraz zasilania zewnętrznego jako dzisiaj dominującego.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#JolantaBanach">Dobrze byłoby, gdyby w sprawie poprawki posła Wielowieyskiego rząd przedstawił swoje stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#JolantaBanach">Ponadto skłaniam się do twierdzenia pani poseł Murynowicz, że chronologia rozpatrywania dokumentów jest też co najmniej dziwna, ponieważ projekt uchwały zobowiązujący rząd do określonych działań, powinien powstać po przemyślanej, głębokiej dyskusji w Sejmie nad raportem o sytuacji polskich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#JolantaBanach">Podczas debaty Izba będzie miała okazję określić kierunki konkretnych rozwiązań i zaadresować je do rządu. W moim wyobrażeniu taka uchwała powinna wieńczyć ową dyskusję nad raportem o polskich rodzinach, a nie wyprzedzać ją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławWiśniewski">Sądzę, że dzieje się coś złego na naszym dzisiejszym posiedzeniu. Po wypowiedzi pani poseł Banach sprawa staje się jasna, że przedstawiciele rządu i klubu SLD chcą jak gdyby podporządkować pracę parlamentu harmonogramowi działań rządu. Powiedzmy sobie to jasno i otwarcie.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StanisławWiśniewski">W tej sprawie była podnoszona kwestia, że inicjator tej rezolucji, pan poseł Kowolik nie wyraził zgody na zmiany. Ale przecież projekt rezolucji, który ma już w tej chwili numer druku 1485 nie jest własnością pana posła. Jest własnością naszą i my mamy prawo zmienić go w takim zakresie i w takiej treści, jaką będziemy chcieli.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StanisławWiśniewski">Chcę przypomnieć państwu niedawną sprawę wniesienia projektu uchwały przez Unię Pracy dotyczącą bezrobocia. Właśnie w trakcie posiedzenia Komisji Polityki Społecznej projekt został przewrócony do góry nogami. Pani poseł Murynowicz oburza się na wyjątek naruszenia pewnych reguł proceduralnych.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StanisławWiśniewski">W ubiegłym roku - jak pamiętamy - podczas posiedzenia Komisji Polityki Społecznej została wielokrotnie naruszona procedura. Mówię o liście ministra pracy skierowanym do pani przewodniczącej, w którym namawiał, żeby poza procedurą rozpatrywać sprawę emerytur dla byłych żołnierzy Wehrmachtu.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#StanisławWiśniewski">Jeśli państwo się zgodzą na takie posunięcia jako członkowie Komisji Polityki Społecznej, to dzisiaj nie dopatruję się żadnego naruszenia regulaminu Sejmu. Każdy poseł ma prawo zgłosić do projektu rezolucji, taką formułę zmian, jaką uważa za zasadną. Stawiam wniosek przeciwny do wniosku pani poseł Murynowicz, żebyśmy przeszli do normalnej, merytorycznej pracy nad wniesioną przez pana posła Wielowieyskiego poprawką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanRulewski">Mam prośbę do pani poseł Banach, żeby określiła swoje miejsce w tej dyskusji. Często słyszę, że nie ma przedstawiciela rządu - tak było na posiedzeniu plenarnym. Dzisiaj też nie mam jasności, czy pani występuje w roli posła, czy też reprezentuje stanowisko rządu. Jak pamiętam, ta sprawa miała być rozstrzygnięta regulaminowo, żeby nie było żadnych niejasności. Oczekuję, że pani poseł Banach zdecyduje się, w jakiej roli dzisiaj występuje.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanRulewski">Chciałbym sformułować propozycję kompromisową. Polegałaby ona na tym, że trafne uwagi pani poseł Murynowicz należy zawrzeć w pierwszym punkcie sprawozdania i wskazać, na jakie problemy napotkała Komisja przy rozstrzyganiu sprawy zleconej przez Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanRulewski">Punkt drugi mojego wniosku kompromisowego - to rozpatrzenie poprawki posła Wielowieyskiego. Niestety, pani poseł Banach dostarczyła argumentów na to, aby je rozpatrywać. Dowiedzieliśmy się bowiem, że prace na temat polityki na rzecz rodziny zostaną zakończone przez rząd dopiero pod koniec roku.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JanRulewski">Tymczasem z doniesień rządowych wiemy, że niektóre problemy, np. sprawy podatkowe, zostały już praktycznie rozstrzygnięte przez „Pakiet-2000”. Sama pani pełnomocnik powiedziała, że w rządzie toczy się debata na temat zasilania rodziny. Tu jednak okazuje się, że chodzi o „Pakiet-2000”. Uważam, że jako parlament mamy zaległości, np. wobec inicjatywy posłów Unii Pracy, którą przyjęła koalicja, a dotyczącą umieszczenia w systemie podatkowym dodatkowego grantu związanego z posiadaniem dzieci. Dlaczego ta sprawa nie znajduje rozwiązania?</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#JanRulewski">Pani poseł Murynowicz przekonała nas, że popełniono wielki błąd. Ale weźmy się do pracy i wydajmy jakiś owoc.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#JanRulewski">Na koniec przypomnę, że rezolucja posła Kowolika została odrzucona bynajmniej nie dlatego, że rząd przygotowywał raport, ale dlatego, że była nietrafna. Jeśli znajdziemy również tyle spostrzeżeń nietrafnych wobec rezolucji (lub uchwały) posła Wielowieyskiego, być może Komisja podzieli to samo stanowisko. Na razie jednak musimy ją rozpatrzeć i zająć stanowisko. Dlatego zapraszam do konstruktywnej dyskusji nad tym dokumentem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZofiaWilczyńska">Mam pytanie do przedstawiciela Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu. Pan powiedział, że jest to decyzja Prezydium Sejmu i że Izba musi to rozpatrzeć. Komisja rozpatrzyła już rezolucję. Pan poseł Wielowieyski nadaje temu tekstowi filozofię uchwały. Czy wobec tego Komisja jest władna bez podpisów posłów rozpatrywać dzisiaj uchwałę Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej jako nowy dokument? Czy jest to poprawne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Użycie w tekście poprawki słowa „uchwała” jest niezgodne z trybem, jaki jest właściwy dla uchwalenia rezolucji, która była wcześniej omawiana. Jak sądzę, nie będzie to jednak stanowisko dużego problemu, gdyż w istocie jest to tylko kwestia wymiany jednego wyrazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZofiaWilczyńska">Proszę w takim razie, aby pan poseł Wielowieyski zmienił dokument i nadał mu tytuł: „Rezolucja Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie polityki rodzinnej państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Tak, jest to postępowanie właściwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AlicjaMurynowicz">Podejrzewam, że jeżeli pan poseł Wiśniewski jeszcze raz będzie miał udzielony głos, to na tym dyskusji nie zakończymy. Poczułam się wywołana przez pana posła Wiśniewskiego do odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AlicjaMurynowicz">Najpierw jednak odniosę się do wypowiedzi pana posła Rulewskiego. Naprawdę jestem pełna jak najlepszych chęci, ale nie wycofuję swojego wniosku. Dla pewnych zasad. Po prostu nie lubię „być robiona w konia”. Chodzi mi o przestrzeganie prawa, o nic więcej.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AlicjaMurynowicz">Jeśli Prezydium Sejmu popełniło błąd, to nie znaczy, że musimy powielać ten błąd.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AlicjaMurynowicz">Gdyby mój wniosek nie uzyskał akceptacji, to oczywiście wnoszę o to, ażeby w sprawozdaniu został zawarty cały opis sytuacji, która miała miejsce.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#AlicjaMurynowicz">Tonem wypowiedzi pana posła Wiśniewskiego poczułam się lekko urażona. Trudno jest doszukać się prawdy w takim sformułowaniu, że koalicja rządząca, w tym posłowie Jolanta Banach i inni tu występujący, chce podporządkować prace Sejmu ponad harmonogram prac rządu. Gdyby pan poseł zechciał przeczytać numery i daty wpływu druków rządowych docierających do Wysokiej Izby, to nie musiałabym trzeci czy dziesiąty raz stwierdzać, że rezolucja Klubu Parlamentarnego BBWR miała numer o 150 numerów dalej niż raport rządowy.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#AlicjaMurynowicz">To nie rząd ustala harmonogram prac Sejmu, ani też posłowie koalicji. Prezydium Sejmu - jak dotąd - czeka z dokumentami, które mają nadane dużo wcześniej numery.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#AlicjaMurynowicz">Jeżeli pan poseł stwierdza, że wielokrotnie podczas prac tej Komisji była naruszana procedura i podaje przykład sprawy żołnierzy Wehrmachtu, to chciałabym uprzejmie przypomnieć, że ta kwestia nie była przedstawiona w formie dokumentu - ani ustawowego, ani uchwały, ani rezolucji. Była to prośba do Komisji o stanowisko. Ta niezwykle żywotna społecznie sprawa rozpatrywana była na szczeblu międzynarodowym.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#AlicjaMurynowicz">Jeżeli pan poseł uważa, że powinno to być rozpatrywane w jakimkolwiek innym trybie, to proszę ten tryb wskazać. Jeśli jest to jedna jedyna sprawa, to proszę nie mówić o wielokrotnym naruszaniu procedury przez Komisję Polityki Społecznej i przez posłów rządzącej koalicji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JolantaBanach">Prosiłabym, aby pan poseł Rulewski nie mówił po raz drugi nieprawdy. Pan poseł Rulewski od momentu debaty plenarnej „popełnił” dzisiaj dwie nieprawdy.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JolantaBanach">Po pierwsze, mówiąc, że nie było przedstawiciela rządu podczas debaty plenarnej. Przedstawicielem rządu byłam ja, upoważniona przez Radę Ministrów. Proszę wybaczyć, pan zadawał pytania na tematy ogólnospołeczne dotyczące polityk poszczególnych resortów. Pan poseł powinien się zwrócić do przedstawicieli poszczególnych resortów. Kompetencje urzędu pełnomocnika są bardzo precyzyjnie wyjaśnione w rozporządzeniu Rady Ministrów z 12 maja ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JolantaBanach">Po drugie, nieprawdą było także i to, że rząd chce dostosować działania Sejmu do swojego harmonogramu prac.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JolantaBanach">Dzisiaj występuję w roli pełnomocnika rządu do spraw rodziny i kobiet. Rząd upoważnił mnie do zajęcia stanowiska w sprawie omawianej rezolucji. Powiedziałam, że nie upoważnił mnie do zajęcia stanowiska w sprawie poprawki wniesionej przez pana posła Wielowieyskiego. Ponieważ w poprawce pana posła niektóre zakresy problemowe pokrywają się z rezolucją przygotowaną przez pana posła Stanisława Kowolika, to pozwoliłam sobie tylko przypomnieć stanowisko rządu dotyczące tych wzajemnie zazębiających się ze sobą problemów.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#JolantaBanach">Jest mi niezmiernie przykro, iż tak ważna kwestia, jak sprawa polityki rodzinnej państwa, nabiera tam wojny politycznej, co zdecydowanie wyraźnie ujawnił poseł Wiśniewski.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#JolantaBanach">Z panem posłem Wielowieyskim podczas debaty plenarnej wymieniliśmy kilka zdań na temat tego, że pełnomocnikowi bardzo pomoże ukierunkowanie przez Izbę.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#JolantaBanach">Dzisiaj kwestia dotyczy tylko zawartości merytorycznej, braku stanowiska rządu i harmonogramu rozpatrywania rezolucji, ale nie kwestii politycznych zawartych w wystąpieniu pana posła Wiśniewskiego. W taki sposób polskim rodzinom nie pomożemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławWiśniewski">Nie będę przepraszał ani wycofywał swoich słów. W dalszym ciągu je podtrzymuję. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt. Sądzę, że tutaj następuje pewna dezinformacja, gdyż poprawka zgłoszona przez pana posła Wielowieyskiego dotyczy i została zgłoszona do projektu rezolucji. Jeśli pan poseł zgłasza trzy poprawki, to przecież Komisja może nie uznać pierwszej za trafną, to znaczy żeby rezolucji nadać nowy tytuł: Uchwała Rzeczypospolitej Polskiej. I to wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Mamy za sobą długą dyskusję z silnymi akcentami politycznymi.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Przejdziemy do rozpatrywania zgłoszonych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Przypominam, że do tej pory dyskusja cały czas była formalna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Mamy trzy formalne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Pierwszy wniosek - o odrzucenie bez rozpatrywania poprawki - jest to wniosek najdalej idący.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Drugi wniosek - przeciwny, o procedowanie nad tekstem zgłoszonej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Trzeci wniosek - kompromisowy, aby w dorobku Komisji znalazły się uwagi do decyzji Prezydium Sejmu oraz stanowisko Komisji wobec zgłoszonej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Kto z państwa jest za pierwszym wnioskiem, to jest o odrzucenie poprawki bez rozpatrywania?</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Za pierwszym wnioskiem opowiedziało się 8 posłów - przeciwnych było 3 posłów, 5 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanRulewski">Jak można odrzucać wniosek bez jego rozpatrywania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Zgodnie z trybem postępowania był to na pewno wniosek merytoryczny o odrzucenie poprawki, a nie formalny. Sądzę, że było to postępowanie zgodne z regulaminem. Nie widzę jednak żadnych przeciwwskazań, żeby pan poseł Rulewski występował o opinię w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Bardzo mi przykro, że to posiedzenie nabrało takiego charakteru. Też będę bardzo usatysfakcjonowana, jeżeli pan poseł poprosi o opinię, ponieważ w regulaminie jest określony tryb postępowania ze zgłoszonymi poprawkami, dokumentami itd.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję panu posłowi Wielowieyskiemu i przykro mi, że pana udziałem było takie długie posiedzenie, zawierające wiele elementów porządkujących zaszłości. Przechodzę do spraw różnych. Przewidziana jest delegacja Komisji Polityki Społecznej do Bundestagu w dniach od 18 do 21 czerwca br. Jest to zarówno rewizyta nasza, jak i wyjazd studyjny połączony z edukacją w zakresie planowanego programu i przyjętego przez Izbę - programu ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Ponieważ terminy zamawiania biletów są związane z konkretnymi cenami, prosiłabym o jak najszybsze zgłaszanie się zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Prezydium Komisji zaproponowało skład delegacji Komisji Polityki Społecznej do Bundestagu: Jolanta Banach, Ryszard Burski, Marek Dyduch, Józef Grabek, Grażyna Kotowicz, Bogdan Krysiewicz, Jan Lityński, Bolesław Machnio, Józef Mioduszewski, Cezary Miżejewski, Alicja Murynowicz, Jan Rulewski, Krystyna Sienkiewicz, Joanna Staręga-Piasek, Tadeusz Tomaszewski, Stanisław Wiśniewski, Zofia Wilczyńska.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Proponowany skład w znacznej mierze pokrywa się ze składem podkomisji powołanej do rozpatrywania programu ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Prosiłabym, żeby w ciągu najbliższych dni do sekretariatu Komisji Polityki Społecznej zgłosić swoją wolę udziału w wyjeździe bądź rezygnacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#StanisławWiśniewski">Muszę złożyć rezygnację, ponieważ w tym terminie mam inne plany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Załatwiamy to z tak dużym wyprzedzeniem, aby zapraszającym dać możliwość przygotowania programu pobytu, ale również aby jeszcze w maju zakupić bilety.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Proszę państwa, nie dopełniliśmy jeszcze jednej ważnej formalności. Otóż nie dokonaliśmy wyboru posła sprawozdawcy w pierwszej części naszego posiedzenia. Proszę o propozycję i formalny wybór posła sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Czy pani poseł Zofia Wilczyńska wyraża zgodę? Tak. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Przypominam, że jutro rano spotykamy się na posiedzeniu w sprawie programu produktywnego zapobiegania bezrobociu. Otóż chciałabym zasygnalizować o takiej sprawie, która na pewno nie dociera tylko do mnie czy do pani minister Barbary Labudy.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#KrystynaSienkiewicz">W myśl znowelizowanej ustawy z 22 września o odpłatności za leki i artykuły sanitarne refundacji nie podlegają „pampersy” czy pieluchomajtki. Spowodowało to bardzo dużą reakcję osób, które mają w swojej rodzinie np. dzieci z porażeniem mózgowym czy chore osoby dorosłe.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Na dzisiejsze posiedzenie wzięłam kilka listów, w których ludzie z rozgoryczeniem o tym piszą. Zacytuję jeden z nich: „Dla zasiadających w ławach sejmowych powyższe podkłady higieniczne to absolutne zero, nie wiedzą, że to kolejna decyzja przysparzająca tragedii ludziom ciężko chorym, kiedy bezwiednie załatwiają potrzeby fizjologiczne w łóżku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZofiaWilczyńska">Chciałabym poinformować, że wczoraj w godzinach popołudniowych odbyło się posiedzenie zespołu ds. osób niepełnosprawnych, któremu przewodniczył pan prof. Kurtzbauer, z udziałem pana ministra Kuszewskiego i ministra Gwary. Podjęliśmy tam decyzję w sprawie dalszego postępowania co do zakupu pieluchomajtek przez ośrodki pomocy społecznej. Tę decyzję złożono do rąk wojewodów. Ponadto za tydzień na następnym posiedzeniu Sejmu zespół do spraw osób niepełnosprawnych podejmie zdecydowane działania w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Bardzo się cieszę, że parlamentarny zespół ds. osób niepełnosprawnych „nie zasypia gruszek w popiele”. Minister zdrowia w porozumieniu z ministrem pracy zwrócili się już do wojewodów o rozważenie możliwości dofinansowania zakupów ze środków pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Zwrotną pocztą przychodzą listy wojewodów, że pochłonęło to już jedną piątą ich budżetu przeznaczonego na leki, a nie przewidziano w budżecie takiego zwiększenia środków, by mogło to pokryć zakupy.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Bardzo mi przykro, ale szlachetne intencje parlamentarnego zespołu ds. osób niepełnosprawnych są zbyt słabe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanuszJurek">Chciałbym uzupełnić tę informację przekazaną przez poseł Wilczyńską. Znamy treść korespondencji między resortami a wojewodami. W związku z tym jutro odbędzie się spotkanie z wojewodami i zostaną rozstrzygnięte propozycje doraźnego rozwiązania tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JanuszJurek">Jest pewna koncepcja, która wywodzi się z woj. koszalińskiego, ukierunkowana właśnie na pomoc społeczną. Do tej koncepcji mieliśmy zastrzeżenia, ale na spotkaniu konwentu wojewodów umówiliśmy się, że resorty: zdrowia i pracy przedstawią nam konkretną informację na temat sposobu załatwienia tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JanuszJurek">Nie widzę sprzeczności, żebyśmy oprócz parlamentarnego zespołu ds. osób niepełno-sprawnych, również podjęli inicjatywę jako Komisja Polityki Społecznej, ponieważ jesteśmy organem stanowiącym Sejm. Jeśli będzie taka potrzeba, to podejmiemy np. dezyderat w tej sprawie, niezależnie od stanowiska zespołu ds. osób niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Ku temu właśnie zmierzała moja wypowiedź. Jako regulaminowy organ Sejmu jesteśmy również zobowiązani do monitorowania wykonania ustawy, w której nasza Komisja uczestniczyła.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie będę tu mówiła o mojej goryczy jako przewodniczącej podkomisji i posła sprawozdawcy do tej ustawy. O to zagrożenie, wynikające z definicji art. sanitarnego wielokrotnie pytaliśmy ministra zdrowia. Są biuletyny, w których to pytanie powtarzaliśmy. Za każdym razem odpowiedź była ta sama - nie ma zagrożenia. Czy w związku z tym jest wola państwa, by prezydium Komisji zaproponowało na jutro tekst dezyderatu? Tak. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Na tym kończymy posiedzenie Komisji Polityki Społecznej. Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>