text_structure.xml
222 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefMioduszewski">Rozpoczynamy dalszy ciąg posiedzenia Komisji Polityki Społecznej. Dziś, zgodnie z planem posiedzenia, będziemy rozpatrywać projekt budżetu i planów finansowych Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Proszę pana prezesa o wprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaksymilianDelekta">Dotacja Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego jest pozycją znaczącą, dlatego materiał pisany, który dostarczyliśmy, wymaga dodatkowych wyjaśnień. Projekt budżetu na 1995 rok jest determinowany sytuacją po stronie świadczeniobiorców i po stronie rolników czynnych, aktywnych zawodowo. Gdy spojrzeć na dane liczbowe, długoterminowa prognoza dotycząca przyznanych emerytur i rent, i prognoza czynnych zawodowo, aktywnych i płacących składki rolników, sprawdza się. Mniej więcej do roku 1995 liczba emerytów i rencistów ma szansę się ustabilizować. W 1991 roku i 1992 roku przyrosty liczby rencistów i emerytów były bardzo duże i bardzo znaczące, w 1995 roku dochodzimy do apogeum liczby rencistów i emerytów rolników - i jest szansa, że po tym roku ta liczba albo się ustabilizuje, albo nawet będzie liczbą niższą, dlatego że ta populacja rolników jest w bardzo podeszłym wieku i, krótko mówiąc, wymieralność tej populacji zaczyna być wysoka. Z liczbą ubezpieczonych rolników sytuacja wygląda zaś w ten sposób, że z roku na rok liczba czynnych zawodowo ubezpieczonych rolników - spada. Gdy to uwzględnić, pojawiają się nożyce. Liczba emerytur i rent była z roku na rok wyższa i niewielki wzrost tej liczby pojawi się jeszcze w 1995, natomiast liczba aktywnych zawodowo i płacących składki jest liczbą malejącą. Szacujemy, że w 1995 roku liczba świadczeniobiorców będzie wynosiła średnio biorąc 2076 tysięcy rolników - tylu będzie otrzymywało emerytury i renty. Z tego - co jest istotne - 996 tysięcy będzie pobierało emerytury i renty najniższe, a jest ponadto 300-tysięczna grupa emerytów i rencistów, którzy pobierają świadczenia niższe od najniższych, w tym czasami zupełnie niewysokie: gdy wypłacane są emerytury i renty tylko składkowe. Liczba aktywnych zawodowo i płacących składki rolników to w 1995 roku 1534 tysiące.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaksymilianDelekta">Popatrzmy na przeciętne wzrosty emerytur i rent rolniczych - jak ta sytuacja się będzie kształtowała? Przypomnę, że w roku bieżącym planowano 2 waloryzacje. Ale nastąpiło przyspieszenie. Jedną z waloryzacji przeprowadzono dodatkowo: od czerwca, a w grudniu następuje również waloryzacja świadczeń i pracowniczych, i rolniczych. Średnia emerytura i renta rolnicza w 1995 roku będzie wynosiła 2033 tysiące złotych. Średnia niestety jest trochę mylącym pojęciem - trzeba uwzględniać, że będą też świadczenia znacznie niższe. Na ogół emerytury i renty rolnicze nie należą do świadczeń zbyt wysokich i praktycznie nie ma szans, żeby te świadczenia w istotnym stopniu zbliżyły się do średniej emerytury lub renty pracowniczej, bo chodzi o dwie różne populacje. Ale ze względu na to, że świadczeń najniższych jest znacznie więcej, prawie milion, świadczenia rolnicze rosną w szybszym tempie niż średnie świadczenie. To jest jedna z głównych przyczyn wzrostu wydatków na emerytury i renty rolnicze. To pierwsza ważna konstatacja.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaksymilianDelekta">Druga sprawa - jeżeli spojrzymy na wykonanie roku 1994, to dotacja do Funduszu i do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, głównie do funduszu emerytalno-rentowego będzie wynosiła 47 bilionów 555 miliardów złotych i będzie wyższa od zakładanej, dlatego że w roku bieżącym, w czerwcu waloryzacja została przyspieszona. Czyli wydatki zwiększyły się w roku bieżącym, a skutek ich przekłada się na rok następny. Rozpatrując wysokość dotacji na rok 1995, trzeba mieć na uwadze i to, że przecież każdy emeryt lub rencista rolnik płaci podatek od swoich dochodów, od swojej emerytury. Jeśli spojrzeć z tej strony, to - z dotacji w wysokości ponad 63 biliony złotych - z powrotem do budżetu wpłynie 11 bilionów 114 miliardów złotych z tytułu podatków. Zatem w ujęciu netto dotację 63 biliony trzeba odpowiednio, po uwzględnieniu podatku, zmniejszyć. W ramach Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego działają też inne fundusze. Jednym z takich ważnych funduszy, który umożliwia profilaktykę i rehabilitację, jest fundusz prewencji i rehabilitacji. Ten fundusz rośnie w roku 1995 tylko w nieznacznym stopniu, konkretnie jest to dotacja z budżetu rzędu 140 miliardów złotych. Chciałbym tu mocno podkreślić, że w roku 1993 i 1994 główne działania Kasy były właściwie nakierowane na podjęcie działań związanych z prewencją, na podjęcie działań związanych z rehabilitacją, ale część środków musieliśmy przeznaczyć na dostosowanie obiektów rehabilitacyjnych - podkreślam tu mocno: nie na budowę obiektów rehabilitacyjnych, a na dostosowanie - do naszych potrzeb. Przewidywana na rok 1995 sytuacja jakby jest już odwrócona, zgodnie zresztą z dezyderatami Komisji Sejmowej - przeznaczamy środki z tego funduszu głównie na podjęcie w szerszym niż dotychczas zakresie na rehabilitację, choć myślę, że zakres rehabilitacji zdrowotnej już jest niemały, już ponad 10 tysięcy rolników skorzystało z działań rehabilitacyjnych, czyli - krótko mówiąc - nie skorzystało z renty. Mają tę rentę jakby odroczoną, co najmniej na rok, ale czasami jest to okres dłuższy. Podejmiemy jeszcze bardziej aktywne działania w zakresie rehabilitacji w roku 1995, przy czym wzrost dotacji i funduszu jest w tej dziedzinie niewielki. Jednym z ważnych funduszy w działaniu Kasy jest fundusz administracji. Ustawa z 20 grudnia 1990 roku zakładała zasadę odpisów. Na koszty administracyjne miało być 4 procent odpisów z poszczególnych funduszy. Jeśli spojrzeć na poszczególne lata, zawsze jesteśmy w funduszu administracyjnym niżej niż zakładany poziom ustawowy, mimo tego, że Kasa musiała ponieść znaczące wydatki na utworzenie 49 oddziałów regionalnych i 250 placówek terenowych. Chciałbym mocno podkreślić, że rzeczywiste wydatki z funduszu administracyjnego, to w 1994 roku kształtują się one na poziomie 3,3 procenta, zatem nie 4 procent, a w roku 1995 będą jeszcze niższe, będą wynosiły 2,9 procenta. Dlaczego tak? Podjęliśmy szeroki program działań oszczędnościowych. Myślę, że to jest ciekawe, często budziło to zainteresowanie, a mam do przekazania dość interesujące dane na temat tego, co już się nam udało zrobić.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaksymilianDelekta">Istotną sprawą jest podkreślenie sytuacji w zakresie zadłużenia z tytułu składek rolników. Do roku 1994 włącznie nie mieliśmy pełnego rozpoznania co do opłacania składek. Po przejęciu pełnej dokumentacji dotyczącej opłacania składek, w roku 1994 wiemy już, jaka sytuacja jest dokładnie. Ponad 15 procent rolników nie płaci składki w terminie. Zaległości w funduszu emerytalnym - po przejęciu z zarządów gmin - wynoszą 913 miliardów, jeśli chodzi o fundusz emerytalny, 408 miliardów, jeśli chodzi o fundusz składkowy. Podkreślam: składkowy, ten pozabudżetowy. Udało nam się podjąć szereg działań, aby zahamować tendencję wzrostu zadłużenia rolników z tytułu składek, przy czym sytuacja jest bardzo trudna, bo czasami te zaległości dotyczą lat poprzednich. Zawarliśmy bardzo dużo układów ratalnych z rolnikami. Nie stosujemy nagminnie, mimo bardzo dużych nacisków, umorzeń. Odroczenia tak, natomiast umarzamy tylko w sytuacjach szczególnych, losowych. Podjęliśmy - w bardzo ograniczonym zakresie - postępowania egzekucyjne, ale te postępowania egzekucyjne, mimo że sprawdzamy sytuację majątkową dłużnika, na ogół są trudne do zrealizowania, bo jednostkowa zaległość z tytułu składki u rolnika oscyluje w granicach dziesięciu, kilkunastu milionów złotych. Koszty postępowania egzekucyjnego też istnieją. Zresztą nie może być stosowana egzekucja wobec rolników, którzy pozostają w bardzo trudnej sytuacji, po prostu w niektórych wypadkach nie ma sensu egzekucji prowadzić. Gdyby jednak popatrzeć na plan roku 1995, to mimo że składki roczne rosną w tempie takim samym jak świadczenia, szacujemy, że zaległości uda nam się zahamować, a może nawet zmniejszyć. Jeśli chodzi o fundusz emerytalny, to zaległość w grudniu 1995 roku - jak szacujemy - będzie wynosiła 828 miliardów w funduszu emerytalno-rentowym, a w funduszu składkowym 482 miliardy. Chciałbym podkreślić, że system jest tak skonstruowany, iż zaległe składki, które jednocześnie podlegają odpisom z tytułu odsetek za nieterminową zapłatę składki, mogą być potrącane z tytułu świadczeń. Krótko mówiąc, mamy indywidualną informację o przebiegu ubezpieczenia każdego ubezpieczonego, wiemy, jaka jest wysokość składki nie zapłaconej, i gdy przychodzi do przyznania świadczenia, wówczas - oczywiście w ratach, nie od razu - ta należność jest potrącana. System się od tej strony zamyka. Zaległości jednak istnieją, ale sądzę, że jedynie teoretyczną może być sytuacja, w której ubezpieczani płaciliby swoje składki w 100 procentach w terminie. Trzeba mieć to na uwadze.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaksymilianDelekta">Wrócę do naszych działań oszczędnościowych. Pierwszym rodzajem działań, które mają bezpośredni wpływ na wielkość dotacji, są działania związane z rehabilitacją zdrowotną. Po uruchomieniu tego systemu. Udało nam się w roku 1994, do tej pory - a nie mamy jeszcze danych za czwarty kwartał - 5610 rolników skierować na rehabilitację zdrowotną. Efekty z tego tytułu to kwota 86 miliardów na pewno zaoszczędzona w tym roku. Trudno oszacować, ilu rolników będzie miało z tego tytułu odroczenie renty inwalidzkiej na dłuższy okres, ale są i takie przypadki. Dane na ten temat będziemy mieli dopiero po dłuższym okresie - śledzimy losy każdego rolnika, który skorzystał z rehabilitacji. Podjęliśmy intensywne działania w zakresie terminowości rozpatrywania wniosków, bo jeżeli wniosek o emeryturę lub rentę jest nieterminowo rozpatrzony, to trzeba z tego tytułu wypłacać ubezpieczonemu odsetki. Na tę sprawę zwracała uwagę Najwyższa Izba Kontroli. My też byliśmy tym mocno zainteresowani. W roku 1994 udało nam się nieterminowość rozpatrywania sprowadzić prawie do zera. Aktualnie w całym kraju tylko 150 wniosków, w stosunku do kilku tysięcy poprzednio, zostało rozpatrzonych z niezachowaniem terminów. Na niezachowanie terminu składają się określone przyczyny - czasem istnieje konieczność uzupełnienia dokumentacji. Ale uznaliśmy, że sprawa emerytury musi być załatwiona w terminie. Doszliśmy do takiego stanu, że pracujemy - jeśli chodzi o emerytury - mieszcząc się w terminach. Gorsza jest sytuacja z wnioskami o renty inwalidzkie. Korzystamy w tej dziedzinie z orzecznictwa ZUS-owskiego. ZUS też ma kłopoty. Za 3 kwartały bieżącego roku mamy ponad 18400 wniosków rozpatrzonych nieterminowo i z tego tytułu są wypłacane odsetki. Ale jeśli spojrzeć na dane statystyczne, to okaże się, że w roku 1993 wypłacono z tytułu odsetek 15 miliardów złotych, a w roku 1994 - mimo wzrostu wysokości świadczeń - tych odsetek jest mniej, bo tylko 14 miliardów. Działania w zakresie profilaktyki umożliwiły również uniknięcie znacznej liczby wypadków przy pracy w gospodarstwach rolnych. Okazało się, że droga, którą przyjęliśmy, jest właściwa. Jeszcze dwa, trzy lata temu notowano w rolnictwie co roku ponad 70 tysięcy wypadków przy pracy. W roku 1994 będzie tych wypadków 66 tysięcy. Takich, które powodują uszczerbek na zdrowiu rolnika. Będzie ich więc mniej. Myślę, że ciekawe są również działania oszczędnościowe w zakresie wydatków z funduszu administracyjnego. Gdy KRUS jeszcze nie było, w ZUS i w urzędach gmin pracowało 7277 pracowników. Po przejęciu zadań, gdy o kilka tysięcy zwiększyła się liczba świadczeniobiorców, stan zatrudnienia w KRUS wynosi 5193 pracowników, czyli udało nam się zaoszczędzić 2184 etatów przy rozszerzeniu zadań. Nastąpiło więc zmniejszenie kosztów, także w zakresie inwestycji, wyposażenia itd. Liczba pracowników jest zbliżona do optymalnej, chociaż pracownicy w KRUS pracują i popołudniami także. Korzystamy również z możliwości - w niektórych przypadkach - z zatrudniania pracowników z funduszu interwencyjnego, ale w niedużym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaksymilianDelekta">Najpoważniejszą pozycją kosztów przy realizacji ubezpieczeń, czyli funduszu ubezpieczenia społecznego, czy to pracowniczego, czy to rolniczego, jest pozycja: opłaty pocztowe i opłaty bankowe. Wdrożyliśmy system taki, że współmałżonkom - za ich zgodą - wypłacamy świadczenia na jednym przekazie. Idzie zatem jeden przekaz - jest jedna opłata, nie ma dodatkowych czynności. Ponad trzysta tysięcy rolników zgodziło się dobrowolnie na ten system wypłat. W coraz szerszym zakresie udaje nam się także uruchamiać wypłaty emerytur i rent za pośrednictwem banków, głównie banków spółdzielczych. Niskie świadczenia wypłacane są kwartalnie, czyli nie za miesiąc. Z tego tytułu za rok 1994 pozycja opłat pocztowych i bankowych wynosiła około 50 procent kosztów w ogóle, udało nam się sprowadzić tę pozycję do około 30 procent i nie ukrywam, że jest to główne źródło oszczędności i z 4 procent zjeżdżamy na rok 1995 na 2,9 procenta i uważamy, że istnieją dalsze możliwości oszczędzania, jeśli chodzi o tę pozycję. W dziedzinie opłat pocztowych wprowadziliśmy system frankownic i szacuje się, że w KRUS rocznie wychodzi do naszych świadczeniobiorców około 30 milionów przesyłek typu listowego. Różnica miedzy znaczkami i zryczałtowaną opłatą jest jednak duża i tylko z tego tytułu udało na się zaoszczędzić kilka miliardów złotych. Podjęliśmy inne działania. W KRUS obowiązują niższe normy zużycia paliwa niż ogólnie i praktycznie rzecz biorąc nie ma kierowców. W całym KRUS jest tylko trzech kierowców. Wyszliśmy z założenia, że nikomu nic się nie stanie, jeśli każdy będzie sam samochód prowadził, z prezesem włącznie. Z tego tytułu - choć to drobne kwoty - też kilka miliardów udało nam się zaoszczędzić. Staramy się też racjonalizować wydatki, jeśli chodzi o remonty obiektów. Nie prowadzimy praktycznie budów nowych obiektów, z wyjątkiem takiej sytuacji, że jeśli nie ma w danym mieście budynku, to nie wchodzimy w nowe inwestycje, a staramy się remontować siedziby, a czasami też oddziały przebywają w tymczasowych warunkach. Natomiast tam, gdzie te remonty są prowadzone i siedziba jest docelowa, staramy się przeprowadzać remonty porządnie. Ze względu nas krytykę prasową. Ze względu na pojawiające się inne opinie, staram się, by nie było tak zwanych zbytków. Meble mogą być polskie i najtańsze, i bardzo dobrze one wyglądają, nie musimy zagranicznych kupować. Słowem, staramy się to wszystko racjonalizować i optymalizować, przy czym sytuacja wygląda tak, że w wielu oddziałach i placówkach terenowych ludzie pracują w nieco tymczasowych warunkach. Zaczynaliśmy od warunków improwizowanych. W niektórych miejscach pojawiają się obiekty z prawdziwego zdarzenia, ale nie miałem sygnałów, że są to siedziby o nadmiernym wystroju czy coś w tym rodzaju. Ale porządne - to chyba o to chodzi, by za pięć lat czy za trzy lata nie poprawiać.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefMioduszewski">Tak się złożyło, że ja mam wygłosić koreferat. Chcę powiedzieć, że gdybyśmy w materiałach dostali jedną czwartą tego, co pan powiedział, to materiały byłyby o wiele czytelniejsze. Materiały, jakie otrzymaliśmy, są praktycznie identyczne z materiałami sprzed roku, a przed rokiem mieliśmy uwagę, że należałoby niektóre liczby objaśnić, niektóre zjawiska zasygnalizować. Tego nie mieliśmy. Przedłożona informacja wiele nam wyjaśniła. Na początek miałbym zastrzeżenie do danych wyjściowych. Czy one przy planowaniu budżetu są do końca prawidłowe? Pan prezes powiedział na początku, że jeśli chodzi o liczbę świadczeniobiorców na rok 1995 zbliżamy się do apogeum, ale w stosunku do roku 1994 jest to dalszy wzrost. Może niezbyt wielki, ale zakładało się 2060 tysięcy, wykonanie było 2048, i zakłada się średniorocznie 2076 tysięcy. Przytoczę wypowiedź prezesa z roku ubiegłego, cytuję z protokołu: „ Z teorii demograficznej wynika taka prawidłowość, że do 1994 liczba emerytów i rencistów będzie rosła, a po 1994 zarysuje się lekka tendencja spadkowa'. Pan prezes przedłużył tendencję rosnącą jeszcze na 1994 rok. Nie wnoszę w tej chwili poprawki, ale taki jest fakt, że będziemy corocznie wydłużać tendencję rosnącą. Również inne dane wyjściowe. W ubiegłym roku planowaliśmy wzrost zasiłków pogrzebowych. Faktycznie taki wzrost nie zaistniał. I dobrze, że planowana ilość zasiłków pogrzebowych nie została wykonana, ale chcę wiedzieć, czy te dane wyjściowe są do końca trafne, czy w danych wyjściowych nie kryje się jakaś ewentualnie rezerwa. Mam zasadnicze pytanie, do wyjaśnienia wspólnie z ministerstwem finansów. Jeśli chodzi o przewidywane zwiększenie dotacji w wykonaniu 1994 roku, to dla mnie ta sprawa jest dość niejasna. Pan prezes wykazuje, że w tym roku na KRUS będzie skierowana dotacja wyższa od planowanej o 2 biliony 255 miliardów złotych. Natomiast w ogólnej informacji budżetowej mamy przedłożoną przez ministerstwo finansów informację, że przewidywane wykonanie dotacji na KRUS będzie na poziomie planowanym, czyli 45 bilionów 300 miliardów złotych. Stąd też moje pytanie. Czy rzeczywiście ministerstwo finansów przeznaczy dodatkowo w tym roku ponad 2 biliony złotych? Jeśli stanie się tak, jak mamy w informacji ministerstwa finansów, to okaże się, że o te ponad 2 biliony złotych na KRUS może zabraknąć i dane na koniec roku mogą być niewłaściwe, i tym samym w przyszłym roku mogą powstać zaległości. W planie zakłada się dość mały margines płynności finansowej, bo w funduszu emerytalno-rentowym na koniec roku zakłada się stan środków pieniężnych w wysokości 455 miliardów złotych, a to jest ponad dziesięciokrotnie albo dwunastokrotnie mniej niż w ZUS - jeśli porównać z wczorajszą informacją ZUS. W ZUS stan środków - by zachować płynność - był planowany na około 5 bilionów złotych. Z jednej strony to jest dobrze, z drugiej strony pytanie, czy to pozwala zachować płynność wypłat świadczeń.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JózefMioduszewski">W materiałach znajduje się drobna, ale dla mnie niezrozumiała sprawa. Że w funduszu administracyjnym na początku roku stan środków wykazuje 30 miliardów, natomiast środków pieniężnych 39 miliardów, zatem o 9 miliardów więcej jest w kasie niż wynosi w ogóle stan środków. Sprawa jest niezrozumiała. Następna sprawa wymagająca głębszego wyjaśnienia to sprawa środków na wynagrodzenia w funduszu administracyjnym. Przewidywano wykonanie w roku 1994 na 241 miliardów złotych. Zakłada się na rok 1995 247 miliardów, a więc wzrost tylko o 2,8 procent środków na wynagrodzenia. Tymczasem w materiałach czytamy, że zakłada się wzrost zatrudnienia, to znaczy zwiększenie zatrudnienia o 265 osób, oczywiście i wzrost płac. Pytanie - z czego? Jeśli jest zachowany stan środków praktycznie taki sam, nie wyobrażam sobie, by zapis, że w wydatkach na wynagrodzenia uwzględniono całokształt skutków regulacji wynagrodzeń dokonanych w styczniu i czerwcu br., środki na sfinansowanie skutków przewidywanych w przyszłym roku regulacji wynagrodzeń, uwzględniono pozostałości tego funduszu. Wygląda na to, że z tych środków trudno będzie to zrealizować. Jeśli chodzi o wysokość przeciętnego świadczenia emerytalno-rentowego, to procentowo wzrasta ono w takim samym stopniu, jak świadczenia pracownicze. Przy czym poziom jest znacznie niższy. Wyliczyłem, że średnie świadczenie pracownicze w roku 1995 wzrośnie o 976 tysięcy złotych, natomiast świadczenie rolnicze - o 572 tys. Nigdzie w materiałach nie doszukałem się, ile i jaki jest średni poziom emerytur składkowych i jakie byłoby średnie świadczenie emerytalno-rentowe z wyłączeniem emerytur składkowych. Zrozumiała sprawa, że świadczenia składkowe są znacznie, znacznie niższe i w stosunku do średniej rzutują na ich obniżenie. Prezes dużo mówił o sprawach oszczędnościowych przy realizacji wypłat pocztowych itd., ale chciałbym wiedzieć, na ile została wynegocjowana opłata przesyłki pocztowej na rok 1995. Mielibyśmy wówczas pewną skalę porównawczą.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JózefMioduszewski">Proszę po wyjaśnienie tych zasadniczych zastrzeżeń. Wówczas będzie można podjąć wnioski i ustosunkować się do przedłożonych materiałów. Mam pytanie do pani poseł Grzebisz-Nowickiej, czy zechce przekazać stanowisko Rady Rolników i Komisji Rolnictwa co do tego projektu budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Miałam możliwość przeanalizowania i wyjaśnienia pytań i wątpliwości w trakcie budowania tego budżetu, jako że analizowaliśmy niedawno jeszcze raz wykonanie planu i budżetu za rok bieżący, za minione trzy kwartały i za październik, a więc pierwszy miesiąc czwartego kwartału. Analizowaliśmy na Radzie Rolników wykonanie zaleceń pokontrolnych NIK oraz wyjaśnialiśmy wszystkie sprawy związane z artykułami na temat działalności naszej kasy, które ukazywały się w prasie. W związku z tym pytań nie mam, natomiast chciałam w imieniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej poprzeć przedłożony projekt budżetu Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego na 1995 rok. Poprzeć z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze przeprowadzona przez nas analiza wskazuje, że projekt budżetu jest zbudowany prawidłowo i oszczędnie. Po drugie zabezpiecza zakres zadań, wynikający z ustawy z 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników. Po trzecie - że zawiera on zalecenia sejmowej Komisji Polityki Społecznej, Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, a także NIK i Rady Rolników w zakresie racjonalizacji wydatków. Analizowaliśmy sygnalizowany w prasie, rzekomo zbyt wysoki, wzrost dotacji na 1995 rok dla funduszu emerytalno-rentowego, zakładany na poziomie 40,1 procent. Z naszej analizy wynika, że ten wzrost dotacji w tempie wyższym niż zakładana inflacja na rok przyszły, wynika z szybszego niż zakładana inflacja wzrostu wysokości przeciętnego świadczenia z 1 miliona 873 tysięcy 200 złotych do 2 milionów 445 tysięcy, to jest o 30,6 procent, ale to z kolei wynika z tego, że 48 procent stanowią świadczenia minimalne i na ten wzrost wpływa szybszy wzrost emerytury podstawowej. To wynika z czystego rachunku. Po drugie, wieś starzeje się i planowany przyrost liczby rencistów i emerytów nie jest, według nas, zawyżony. Po trzecie - przyrost na świadczenia rodzinne o 56,7 procent, co związane jest z kolei ze zmianą zasiłków rodzinnych i liczby tych zasiłków. To wszystko sprawia, że dotacja musi być na określonym poziomie, jeśli świadczenia emerytalno-rentowe mają być wypłacane takie, na takim poziomie i w takim zakresie, w jakim przewiduje to ustawa.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałam dodać, że dotacja wynosi w tym roku 47 bilionów 435 miliardów, co oznacza, że rzeczywisty wzrost dotacji w roku 1995 będzie wyższy o 15 bilionów 875 miliardów, a nie o 18 bilionów 130 miliardów, czyli praktycznie nie o 40,1 procent, a o 33,5 procent. Kolejna sprawa, na którą chciałam zwrócić uwagę: z zadowoleniem odnotowaliśmy dalszy wzrost racjonalizacji, czyli dalszą oszczędność wydatków na fundusze administracyjne. W roku bieżącym udział funduszu administracyjnego mamy 3,3 procent, a w ustawie mamy zapisane, że powinien ten odpis wynosić 4 procent, natomiast na rok przyszły zakłada się jeszcze o 0,4 procenta mniej, czyli wyniesie on 2,9 procent. Na pewno obawy posła Mioduszewskiego są słuszne. Wymagać to będzie ogromnej dyscypliny, także po to, aby mieć wzrost po stronie dochodów, a więc dalszej poprawy ściągalności składki od rolników. Działania, które KRUS podjął, także wskutek zaleceń sejmowej Komisji Polityki Społecznej przy ocenie budżetu za rok 1993: będą one kontynuowane. Racjonalizacja wydatków zapewni - mimo że budżet jest zbudowany oszczędnie - pełną realizację zadań, jakie wynikają z ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Z tych to właśnie powodów mogę w imieniu Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej rekomendować sejmowej Komisji Polityki Społecznej przyjęcie tego projektu budżetu i skierować go do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefMioduszewski">Witam panią przewodniczącą. Przekazuję prowadzenie obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AnnaBańkowska">Czy są opinie ze strony ministerstwa finansów?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#GrażynaWitkowska">Chciałam wyjaśnić, że jeśli chodzi o kwotę dotacji przesłaną do sejmu w 1994 roku, podana jest kwota po zmianach, a ponieważ takich zmian jeszcze nie dokonano, przewiduje się przygotowanie decyzji zwiększającej stan środków budżetowych dla KRUS, by zapewnić wypłaty w grudniu. W tej chwili dodatkowa dotacja dla KRUS wynosi około 4 bilionów złotych i przewiduje się, że zabraknie środków w drugiej dekadzie grudnia, dlatego w pierwszej dekadzie grudnia ministerstwo finansów przygotowuje zmianę, mającą na celu zwiększenie kwoty dotacji środków dla KRUS.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AnnaBańkowska">Jak technicznie nastąpi zwiększenie dotacji dla KRUS na rok 1994? Istnieje przecież plan jako element składowy budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#GrażynaWitkowska">Będzie to decyzja ministra finansów zwiększająca dotację dla KRUS.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AnnaBańkowska">Jawi się pytanie, w jakim stopniu władny jest budżet państwa, jakie są uprawnienia ministra finansów do dokonywania zasadniczych zmian w planie finansowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#GrażynaWitkowska">Budżet państwa gwarantuje wypłaty świadczeń z funduszu emerytalno-rentowego. Ponieważ na bieżący rok nie planowano waloryzacji od czerwca, lecz od marca i od grudnia, w związku z tym są zwiększone wypłaty z funduszu emerytalno-rentowego. Budżet musi wygospodarować środki, by zabezpieczyć te wypłaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AnnaBańkowska">Jaka to będzie kwota dodatkowa?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefMioduszewski">2 biliony 255 miliardów.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#GrażynaWitkowska">O taką kwotę trzeba będzie zwiększyć fundusz emerytalny KRUS.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MaksymilianDelekta">W sprawie uwag posła Mioduszewskiego. Rzeczywiście, materiały na pewno są precyzyjne, ale może zbyt krótkie. Gdybym chciał przedstawić materiały bardzo obszerne, z tego mogłaby być książka - z materiałów dotyczących tylko roku 1995 - wydaje mi się, że przy 25 stronie materiał zaczyna się robić nieczytelny i męczący. Poseł Mioduszewski poruszył interesującą sprawę. Przewidywaliśmy i przewidujemy, że jeśli chodzi o wzrost netto portfela, apogeum nastąpi w 1994 roku i takie tendencje można obserwować. W emeryturach da się to dzięki demografii precyzyjnie wyliczyć. Natomiast gdy chodzi o renty inwalidzkie, nie ma żadnych danych i ciężko szacować liczbę rencistów. Myśleliśmy, że system orzecznictwa lekarskiego będzie zreformowany, on musi być zreformowany. Takie propozycje są. Jeśli spojrzeć na liczbę emerytów i rencistów: w 1990 jest to 1506 tysięcy, w 1991 - 1790 tysięcy, w 1992 - 1990, w 1993 - 2027, w 1994 - 2048. I w roku 1995 już to apogeum jest. W niektórych oddziałach - bo terytorialnie sprawa też wypada różnie - już portfel lekko spada. Ale system orzecznictwa lekarskiego nie jest jeszcze na tyle sprawny, by precyzyjnie diagnozować. Za trzy kwartały w bieżącym roku mamy tylko 35 tysięcy wniosków o emerytury, a 76 tysięcy wniosków o renty inwalidzkie. Nacisk na renty inwalidzkie jest. A ponieważ system nie jest sprawny, to mimo przeciwdziałań w zakresie rehabilitacji, iluś tam rencistów mamy więcej. Nadal podtrzymuję, że z demografii wynika, iż portfel osiągnął apogeum. Wszakże jeżeli nie będzie domontowany sprawny system orzecznictwa inwalidzkiego, to ja się z tego stwierdzenia wycofam, bo liczba rencistów może być wyższa. Wiem, że do laski marszałkowskiej wpłynął projekt o stworzeniu specyficznego systemu orzecznictwa dla KRUS. Sprawa jest trudna i pilna.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MaksymilianDelekta">Co do uwag o stanie środków na koniec roku. Rzeczywiście, staramy się stan środków obrotowych utrzymywać na stosunkowo niskim poziomie. Przeszliśmy na system planowania roboczego - co parę dni. Zachowujemy płynność. Faktem jest, że to trudne planowanie i „na styku”, ale udało nam się tę technikę opanować. Stany środków mamy niskie, ale możemy bezpiecznie pracować. I rzeczywiście stany środków obrotowych są na niższym poziomie niż przewiduje to prawo budżetowe. Myślę, że jeżeli nam się udaje, to warto mieć te stany środków na poziomie niższym.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MaksymilianDelekta">Środki na wynagrodzenia - jak pan poseł z zwrócił uwagę - kształtują się jak w załączniku, jest tam jednak podpunkt, w którym mówi się, że mamy rezerwę na regulację płac i na rozliczenia z ZUS. Są to nieduże podwyżki. Płace w jednostkach budżetowych nie wzrosną wysoko. KRUS, jak wiadomo, nie należy do potentatów, jeśli chodzi o średnie płace. Średnia płaca w tym roku kształtuje się na poziomie 4 miliony 180 tysięcy, 4 miliony 277 tysięcy, a w przyszłym roku ma się kształtować na poziomie 5 milionów 218 tysięcy. Istotnie, są problemy z płacami, i to bardzo duże. Dwukrotnie Rada Ubezpieczenia Społecznego Rolników podjęła uchwałę. Ja mówię o średniej. Jest sporo takich pracowników, którzy mają płace na poziomie minimalnym. Jest to kilka procent pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AnnaBańkowska">5 milionów 218 tysięcy, co się na ten wzrost składa?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MaksymilianDelekta">Zakładana jest podwyżka od 1 stycznia średnio 500 tysięcy brutto i od 1 lipca o 80 tysięcy. Wynika to z planu. To nie rozwiązuje sprawy płacowej w sposób absolutny. Możliwości są takie, jakie są. W wielu oddziałach, w których przyjęliśmy i nauczyliśmy pracowników, mamy takie zjawisko, że inne jednostki finansowe kupują naszych pracowników, zwłaszcza ze sfery finansowej. Krótko mówiąc, wydatki, które ponieśliśmy, by pracownika wykształcić, marnują się. A sytuacja będzie narastała. Obserwujemy takie zjawisko.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MaksymilianDelekta">Wysokość emerytur i rent składkowych. Przeciętna emerytura lub renta składkowa kształtuje się w roku bieżącym na poziomie 310 tysięcy złotych, a uwzględniając wzrost w roku 1995 będzie się kształtować średnio na poziomie 430 tysięcy. Rolnicy legitymują się stosunkowo krótkim okresem opłacania składek. Przypomnę, że najwcześniej zaczęli ją płacić od 1 lipca 1977 roku.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MaksymilianDelekta">Co się tyczy opłat pocztowych na rok 1995, jeszcze nie mamy sprawy zapiętej z pocztą. Jeszcze nie uzgodniliśmy stawki. W bieżącym roku mamy stawkę pocztową na niższym poziomie niż ZUS. Udało nam się wynegocjować z pocztą stawkę na poziomie 22 tysięcy. Mamy argumenty w stosunku do poczty, by na rok 1995 wynegocjować stawkę niższą, ale jest to trochę przeciąganie liny, bo poczta chciałaby mieć taką stawkę jak z ZUS. My argumentujemy, że świadczenia mamy niższe, poza tym doskonalimy system dostarczania świadczeń do poczty, czyli segregujemy, ułatwiamy. Ostatnio zarządziłem, by oddziały przysłały informacje, jakie mają problemy z pocztą, żeby rozmawiając z dyrekcją poczty, mieć argumenty. Myślę, że uda nam się uzyskać troszkę niższe opłaty, ale główny kierunek to nie są negocjacje z pocztą, a to, co robimy: a więc przekazy podwójne dla współmałżonków i uruchamianie systemu wypłat bankowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AnnaBańkowska">Będę wchodzić w słowo. Ile w 1994 przybyło?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MaksymilianDelekta">W tej chwili w pozycji kosztów z 50 procent, które stanowiły w funduszu administracyjnym koszty pocztowe, mamy 35 procent.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AnnaBańkowska">Pan mówił, że zwiększono liczbę zleceń podwójnych. To było zadanie sztandarowe na 1994 rok. O ile z tytułu tych działań udało się w 1994 roku zwiększyć liczbę podwójnych przekazów?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MaksymilianDelekta">Wypłaty dla jednego współmałżonka mamy dla 266 tysięcy, wypłaty kwartalne dla 184 tysięcy i wypłaty poprzez konta dla 20 tysięcy. To stan na 31 grudnia. Teraz przy waloryzacji do wszystkich emerytów i rencistów, którzy nie korzystają z tej formy, wysyłamy przy decyzjach waloryzacyjnych, odpowiednią ulotkę. Ze względu na koszty nie wysyłamy do tych tysięcy odrębnej informacji, czekamy na połączenie tego z pismami o waloryzacji. Również osobom, które skorzystały z tej możliwości, wypłacamy w grudniu dodatkową premię, zresztą zgodnie z ustawą, która to przewiduje. Do tego niskiego świadczenia każdy rolnik, który się zgodził na taką formę, dostanie dodatkowo 150 tysięcy. Nie jest to dużo, ale myślę, że pod choinkę to coś jest. Krótko mówiąc, udało nam się coś zaoszczędzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HelmutPaździor">Powiedział pan, że wszystkie niskie świadczenia są wypłacane kwartalnie, Pytam, czy to jest zgodnie z prawem i czy tu nie zagraża niebezpieczeństwo płacenia odsetek. To jedno pytanie. Drugie: mówił pan, że w administracji zastosowano szereg pociągnięć oszczędnościowych i między innymi zastosowano niskie normy zużycia paliwa. Chyba chodzi tu o zmniejszenie przynależnego ryczałtu. Nie wiem, czy można normę paliwa zmniejszyć, jeśli samochód ma pewną normę i poniżej tej nory nie da się zejść. Chyba że są wyśrubowane normy, które nie powinny istnieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanRulewski">Informacja bazuje na tym, że zasiłki mają wzrosnąć ze 167 tysięcy na 245. W świetle zaproponowanej przez Komisję ustawy nie jest to już prawdziwe. Wiemy, że ten wzrost będzie do 210 tysięcy i proszę o ustosunkowanie się do tego zapytania. W uzasadnieniu do tej ustawy rząd podał, że po raz pierwszy tą ustawą zostanie dodatkowo objętych 700 tysięcy dzieci na wsi, co według mnie wywołuje skutki w granicach półtora biliona złotych. Jeśli założyć, że to będzie obowiązywało od 1 stycznia. To nie jest taka sama sytuacja, jak w ZUS, gdzie przyjęto z góry, że nie ulegnie zmianie suma wypłacana na zasiłki, gdzie zmienia się jedynie proporcja. Zwiększa się poziom przychodów, zmniejsza się ilość i wielkość świadczenia. Na wsi nie zmienialiśmy tego. Jak poprzednio była mowa w projekcie ustawy o 2 hektarach, tak my utrzymaliśmy tę bazę. Tak że jeśli przyjąć za wiarygodne oświadczenia rządu przy tej ustawie, pan powinien otrzymać w czerwcu czy w lipcu co najmniej 2–3 biliony złotych. Po pierwsze tej sumy tutaj nie ma, po drugie, jeśli ona jest - bo może się mylę - to jest ona rezerwą. Ponieważ zmniejszono zasiłki, również dla dzieci wiejskich, a baza została, to jak gdyby dotacja budżetowa jest zbyt wielka. Czy ja jestem zrozumiały? Poza tym, niezależnie od uznania dla pańskich wysiłków nas rzecz redukcji wszystkich kosztów pobocznych, to stwierdzam, że podtrzymywanie tendencji rozwierania się nożyc między świadczeniami funduszu składkowego a jego wpływami - a te nożyce od dwóch lat rozwierają się niebezpiecznie - w granicach nie 10 procent, a 300 procent, chciałbym wiedzieć, czy jest jakiś program ratunkowy. Niemożliwe jest dalsze rozwieranie się nożyc, bo oznacza to dla mnie plajtę tego funduszu.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JanRulewski">Poseł Stanisław Kowalczyk (SLD) Mam dwa pytania. Do posła Mioduszewskiego Czy pan Mioduszewski postawił wniosek w swym koreferacie? Drugie pytanie, do pana prezesa: powiedział pan, że zaległości w opłatach składek wynoszą około 15 procent. Podał pan następnie liczby. Zadłużenie rolników w stosunku do funduszu emerytalnego, rentowego wynosi 913 miliardów złotych. Podał pan również liczbę 408 miliardów dla funduszu składkowego, ale ze względu na to, że fundusz składkowy zamyka się, jest samofinansowalny, to może jest to mniej ważne. Ale chodzi o stosunek liczb: 913 miliardów i 2 biliony 937 miliardów 100 milionów (tyle wynoszą składki na ubezpieczenie emerytalno-rentowe). 913 miliardów to jest trochę więcej niż 15 procent. Po wyliczeniu uświadomiłem sobie, że jest to ponad 30 procent, to znaczy, że co trzeci rolnik nie opłaca składek. W jaki sposób dajecie sobie z tym radę? Nie wiem, jaka jest płynność w wypłacaniu emerytur, skoro jest takie opóźnienie w składkach. Może się przesłyszałem, może nie rozumiem? Proszę o wyjaśnienie. Bo jeśli chodzi o fundusz składkowy, to ta różnica jest trochę inna, bo wynosi tylko 29 procent. To inna sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MieczysławKasprzak">Prezes powiedział, że w bieżącym roku rehabilitacją będzie objętych 10 tysięcy rolników. Jest to, w porównaniu z ZUS, dużo. Słyszeliśmy, że w ZUS jest to 200 osób. Wasze działania uważam za prawidłowe i słuszne, bo w wielu przypadkach rolnik w wieku 50 lat to już jest kaleka. Jak pan widzi na przyszłość ten model? Jak planujecie procentowo, ilościowo objęcie rolników rehabilitacją?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AnnaBańkowska">Interesuje mnie sprawa ulokowania środków KRUS w różnych spółkach i przedsięwzięciach. Jak to wygląda, jakie to profity przynosi? Cały czas się dziwię, że fundusze, które są prawie w całości dotowane z budżetu, mają jeszcze wolne środki i gdzieś je lokują. Pytam też, jaki jest procent ściągalności składek, dlatego że z tabel trudno się zorientować. Są inne niż w ZUS, tam widzimy wyraźnie, jaki jest przepis i jakie są przewidywane wpływy, a tutaj ten obraz się zamazuje. Trzecie pytanie, czy macie już oddzielne komisje orzecznictwa o inwalidztwie. Była propozycja, by dążyć do tego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MaksymilianDelekta">Pytanie dotyczące kwartalnych wypłat. Tyczy się to tylko emerytur i rent składkowych. W ustawie jest zapis, że nie musimy uzyskiwać zgody rolnika, możemy to zrobić z urzędu. Nie ma tu kwestii odsetek. Nie ma też niebezpieczeństwa. Gdyby rolnik na przykład zmarł, to wówczas z zasiłku pogrzebowego jest możliwość rozliczenia tego, co ewentualnie nadpłaciliśmy. Czyli system jest spójny, natomiast oszczędzamy na co najmniej dwóch przekazach.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MaksymilianDelekta">Niskie normy zużycia paliwa. Jak się dobrze pomyśli, to można coś zrobić. Urząd Rady Ministrów dał możliwość każdemu z szefów w poszczególnych jednostkach ustalania tak zwanych norm na zużycie paliwa i gospodarki samochodami, każdemu we własnym zakresie, oczywiście są pewne pułapy od - do. I można coś zdziałać. Wprowadzam, wiedząc że w okresie letnim samochody palą trochę mniej, pewną normę, a zatem norma zużycia w okresie letnim jest trochę mniejsza, w okresie zimowym trochę większa. Przy pewnej ilości jednostek samochodowych oszczędności są. Czasem są protesty. Ponieważ sam jeżdżę, wiem, ile samochód dobrze wyregulowany może spalić. Pewne oszczędności można tu poczynić.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#MaksymilianDelekta">Pan poseł Rulewski świetnie zauważył, że w pozycji zasiłki rodzinne jest nieco inna wysokość zasiłków niż poprzednio planowana. Tak jest, poprzednia propozycja dotyczyła innej wysokości. Teraz się zmieniła. Przy zasiłkach rodzinnych trochę się działo, panie pośle. Obowiązywała zasada dochodów z dwóch hektarów przeliczeniowych na jednego członka rodziny, później to zmieniono na zasadę na dwa hektary przeliczeniowe. Tamta formuła była bardzo skomplikowana. Najbieglejsi prawnicy mieli trudności. W każdym razie to oznacza pewne przemieszczenia w populacji uprawnionych. Jest jeszcze jedno zjawisko. Po przejęciu dokumentacji z urzędów gmin stwierdzamy, że albo gminy źle płaciły dodatek rodzinny, albo w ogóle nie płaciły. I takie sytuacje się zdarzają. Krótko mówiąc, w pozycji zasiłki rodzinne nie przewiduję większych odchyleń ani in minus, ani in plus. Nie potrafię w tej chwili wyszacować tego w sposób precyzyjny, chyba że zacząć by szacować w sposób nieprecyzyjny, do czego nie przywykłem. Szacunki na sto procent są trudne. Co się tyczy funduszu składkowego - fundusz składkowy niedotowany jest w dobrej sytuacji, Zawsze musi mieć nadwyżkę. Gdyby nie miał nadwyżki, to byłaby wyłącznie możliwość zaciągnięcia kredytu na warunkach komercyjnych, dlatego zawsze staramy się utrzymywać pewną nadwyżkę. W przepisach wykonawczych do ustawy istnieje też sformułowanie, że możliwość zwiększenia wysokości świadczeń istnieje tylko wtedy, gdy zgromadzimy pewną nadwyżkę. Rolnicy mają z tytułu wypadków znacznie niższe odszkodowania. Ponieważ mamy nadwyżkę, na najbliższym posiedzeniu Rady, które będzie 10 grudnia, Rada dostanie projekt podwyższenia świadczeń z tytułu wypadków. Fundusz się całkowicie na razie bilansuje.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#MaksymilianDelekta">Ilu rolników płaci w terminie? Część rolników już miała zadłużenie, rosną odsetki. Fundusz emerytalno-rentowy zamknie się w końcu roku zadłużeniem w wysokości 913 miliardów, a to oznacza, że jakąś sumę - my wiemy, jaką - stanowią właśnie odsetki. Czyli są to zaległości plus odsetki. Po przejęciu z gmin - gdybyśmy sprawdzili indywidualne konto rolnika, to on może mieć zaległości z pięciu lat plus odsetki. Gdy mówię o ściągalności bieżącej, to 85 procent rolników płaci składki w terminie, nie ma opóźnień. 85 procent w terminie, 15 - nie. Nie można wyprowadzać bezpośrednio z danych kwotowych, ilu rolników płaci składki w terminie. 85 procent płaci w terminie, przy czym są zróżnicowania terytorialne w Polsce. Nie w każdym regionie Polski sytuacja jest taka sama.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#MaksymilianDelekta">Działania rehabilitacyjne. Udało nam się uruchomić cały system. Od 5 listopada ruszył obiekt rehabilitacyjny, który był w remoncie, w Koryńcu. Poszerza nam się własna baza. Mamy również możliwości wykupywania miejsc z bazy, która jest w gestii ministra zdrowia. Planujemy na ten rok, że 11 tysięcy rolników zostanie skierowanych na rehabilitację zdrowotną. Część znajdzie się w naszych obiektach, część w obiektach pozostających w gestii ministra zdrowia. Poza tym planujemy kolonie rehabilitacyjne dla dzieci, które wymagają szczególnej opieki, to będzie około 21 tysiące dzieci. Czego nam brakuje? Brakuje, nam dobrego systemu orzecznictwa inwalidzkiego do całej tej sprawy. Nie ukrywam, że czekam na to z utęsknieniem. Jesteśmy przygotowani od strony technicznej, by ten system uruchomić. Pracowaliśmy nad tym wspólnie z instytutami. Jak to skonstruować? Wykorzystać doświadczenia zagraniczne - jesteśmy przygotowani. Nie mamy tylko podstawy prawnej. Ustawa o ubezpieczeniu społecznym rolników mówi, że póki co musimy korzystać z komisji orzecznictwa inwalidzkiego, które funkcjonują przy ZUS.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#MaksymilianDelekta">Nasze działania związane z dodatkową działalnością gospodarczą. Są one możliwe tylko z funduszu pozabudżetowego, składkowego, który ma osobowość prawną. W tej chwili Kasa podjęła za zgodą Rady Ubezpieczenia Społecznego Rolników tylko dwa działania. Pierwsze dotyczy naszego udziału w Banku Rolno-Przemysłowym, gdzie mamy 15 procent udziałów z tego funduszu. To nie jest fundusz budżetowy, tylko fundusz z osobowością prawną. Bank ten ma bardzo dobre wyniki. W ciągu pół roku uzyskał czterdzieści kilka miliardów zysku, przedsięwzięcie jest bardzo trafione. Mamy tam 15 procent, ale udziałowcy, którzy tam są, gwarantują prawidłową pracę tego banku. Powiem jeszcze, że kredyty, które są tam udzielane, w całości są trafione. Nie ma kredytów nietrafionych. Bank się dobrze rozwija i będzie przynosił określone dochody. Nasz udział - to jest 15 miliardów. Mogę to przedstawić szczegółowo. Drugie przedsięwzięcie, które podjęliśmy i, jak sądzę, jest ważne: systemy, które istnieją, zbliżają się do tak zwanej granicy wydolności. Mówi się o systemach dodatkowych. Podjęliśmy działanie, jakie jest możliwe zgodnie z prawem. Można utworzyć towarzystwo ubezpieczenia życiowego. Uzyskaliśmy licencję na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej. Jesteśmy tylko udziałowcem z funduszu składkowego. Działamy wspólnie ze związkiem zawodowym kółek i organizacji rolniczych, ze związkiem zawodowym RI „Solidarność”, i jest tam również fundacja kościelna. Na razie jest to początek działalności ubezpieczeń dobrowolnych, dodatkowych emerytalnych i na życie. Działalność jest całkowicie licencjonowana, zgodna z prawem i, jak myślę, perspektywiczna. Myślę, że w nieodległym czasie ubezpieczenia dodatkowe mają szanse. Że tak jest, najlepiej potwierdza fakt, iż firmy zagraniczne, czyli Commertial Union, AGF, wchodzą na polski rynek ubezpieczenia dobrowolnego, życiowego. My tę działalność również podjęliśmy. I myślę, że głównym momentem będzie chwila, gdy nadejdzie reforma systemu ubezpieczeń społecznych. I możliwość odpisania sobie kwot na ubezpieczenie własne z podatku. Jest taki projekt w „Strategii dla Polski”. To drugie przedsięwzięcie. Są to przedsięwzięcia długookresowe, nie na krótką metę. Podejmujemy te przedsięwzięcia zgodnie z prawem, ponadto decyzja o przystąpieniu jest w rękach Rady Ubezpieczenia Społecznego Rolników.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#MaksymilianDelekta">Oddzielne komisje orzecznictwa inwalidzkiego. Są dwie możliwości. Albo w ramach generalnej reformy systemu orzecznictwa inwalidzkiego, albo w ramach zgody na to, byśmy to my w pierwszej kolejności zrobili eksperyment. Jesteśmy do tego przygotowani.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KrystynaSienkiewicz">To, że pogarsza się stan zdrowia ludności wiejskiej, wyrażający się między innymi w niepełnej sprawności, wysokiej wypadkowości, wysokich wskaźnikach zachorowalności, chorobowością, ma przyczynę w złych warunkach pracy. Nie wszystkim znany jest fakt, że w Polsce ponad dwadzieścia różnych podmiotów prowadzi działalność uzdrowiskową, prowadzi lecznictwo uzdrowiskowej, w tym Kasa Rolniczych Ubezpieczeń na swoje ambicje i swoje udziały również. Często lecznictwo uzdrowiskowe prowadzone jest w miejscowościach, które nawet potencjalnie miejscowościami uzdrowiskowymi nie są. Nie posiadają nadanego przez Radę Ministrów statusu miejscowości uzdrowiskowej, nie posiadają właściwych warunków dla prowadzenia leczenia uzdrowiskowego, bo nie jest to tylko posiadanie soluksów czy czegokolwiek innego. Chciałabym spytać pana prezesa o stan posiadania własnej bazy sanatoryjnej Kasy Rolniczych Ubezpieczeń, i ilu z tych 11 tysięcy rolników, którzy uczestniczyli w leczeniu uzdrowiskowym w postępowaniu przedrentowym, korzystało z bazy własnej Kasy, a ilu z obiektów będących w gestii ministra zdrowia i opieki społecznej. I jaka była różnica kosztów w leczeniu. Bo być może dane przemawiają za potrzebą wmontowania we własny system, we własne potrzeby instytucji ubezpieczeniowej takiego postępowania przedrentowego. Trzeba by wiedzieć, ile to kosztuje. Poza tym chciałabym poznać sytuację w leczeniu 2 tysięcy dzieci specjalnej troski: gdzie to się odbywało i kto partycypował w kosztach tego leczenia. Czy było to tylko w ramach działalności Kasy Rolniczych Ubezpieczeń Społecznych, czy też uczestniczyło więcej instytucji w tych kosztach. Następne pytanie: dotyczy kosztów działalności Kasy w zakresie profilaktyki wypadkowej. Te koszty są wykazane. Chciałabym więcej dowiedzieć się na ten temat. Prosiłam Państwową Inspekcję Pracy o przeprowadzenie wizytacji gospodarstw indywidualnych. Z danych, które posiadam, wynika, że w 70 procentach wizytowanych gospodarstw występują zagrożenia wypadkowe, do tego bezpośrednie. Do tego, by ich uniknąć, należałoby reelektryfikować polską wieś, są to jednak także wyeksploatowane maszyny rolnicze, drabiny, schody, otwory zrzutowe i wszystko to, co na wsi się mieści. Posiedzenie przy okazji obrad nad budżetem jest też okazją do wzmocnień pozytywnych. Wiem, że w tym zakresie KRUS podejmuje najróżniejsze inicjatywy, między innymi w porozumieniu z Państwową Inspekcją Pracy, i to takie inicjatywy, które idą w przyszłość. Choćby przez szkolenie uczniów ostatnich klas szkół rolniczych w trzech województwach. Wiem, że szkoli się rolników, u których uczniowie będą odbywali praktyki rolnicze. W jakim to się odbywa zakresie? Czy jest to tylko incydentalna działalność oddziału KRUS i oddziału Inspekcji Pracy, czy też w zakresie profilaktyki wypadkowej, która mimo wszystko jest znacznie tańsza, przewiduje się współpracę z środkami masowej informacji, jakąś masową edukację obywatelską w tym zakresie? W jaki sposób profilaktyka wypadkowa, kiedyś zaprocentuje zmniejszeniem czy zwiększeniem bazy uzdrowiskowej, czy zmniejszeniem liczby świadczeniobiorców z tytułu wypadków przy pracy? Chodzi mi o to, by pan zechciał pokazać perspektywę, a nie tylko budżet roku 1995.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JózefMioduszewski">W odpowiedzi na pytanie posła Kowalczyka: wniosek zgłoszę po uzyskaniu odpowiedzi. I za chwilę go zgłoszę. Chciałem dodać kilka zdań w sprawie zasiłków rodzinnych. Analizowałem ten problem. Z jednej strony stawka, którą się przyjmuje, jest trochę niezgodna z projektowaną, na razie nie przyjętą, ustawą. Nie wiedziałem jednak, że w przewidywanym planie finansowym jest projektowana nadwyżka środków na ten cel. Świadczenia rodzinne w 1994 roku planowane były na poziomie 1 biliona 261 miliardów, a przewiduje się wykonanie 1 bilion 369 miliardów, a więc znacznie powyżej kwoty planowanej. Ten wzrost, mając na uwadze wzrost populacji, jest uzasadniony, i nie sądzę, by z dużą nadwyżką czy w ogóle z nadwyżką, środki zostały zaplanowane. W odniesieniu do składek rolniczych na ubezpieczenie, chcę przypomnieć, że KRUS jest bardziej restrykcyjny niż ZUS, dlatego że w ZUS pracownik otrzymuje świadczenia emerytalno-rentowe niezależnie od tego, czy zakład pracy za niego składki zapłaci, czy też zalega i nie zapłaci. Rolnik - jeśli składki nie zapłaci - wypada z ubezpieczenia. Żeby sprawa była jasna do końca, proszę o odpowiedź, jaka jest skala umorzeń z tytułu wypadków losowych.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JózefMioduszewski">Mój wniosek - jest taki, by przyjąć projekt budżetu i planu. Podzielam w pełni uzasadnienie, które przedłożyła pani poseł Grzebisz-Nowicka w imieniu Komisji Rolnictwa i w imieniu Rady Rolników.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AnnaBańkowska">Chciałabym wiedzieć, czy istnieją rezerwy na zasiłkach, czy nie. Nie możemy przejść obok tego problemu. Jeżeli spojrzeć tylko na kwoty, to siłą rzeczy kilkaset miliardów złotych się pojawia na różnicy w wysokości składki. Druga rzecz: pan prezes nieprecyzyjnie odpowiedział na wspólne pytanie posła Kowalczyka i moje. Pytam wprost: ile pieniędzy mniej wpłynie do budżetu KRUS, do funduszu emerytalnego z tytułu nierzetelnego opłacania składek? Niepłacenia składek. Jaka będzie kwota zaległości powstająca w 1995 roku? Czy funkcjonuje system umorzeń składek? Czy rolnicy płacą odsetki za niepłacenie w terminie? Proszę także o wyjaśnienie, czy - jak wspomniał poseł Mioduszewski - rolnik nie płacący składki wypada z ubezpieczenia. Czy istnieje system taki, że osoby będące we wspólnocie majątkowej, jeśli ona nie płaci składki, a on pobiera świadczenie, czy z tego świadczenia można by jemu - przepraszam za trywialny i ogólnikowy przykład - potrącać tę należność?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanRulewski">Ubezpieczenia prac zleconych. Są prowadzone prace zlecone. Czy KRUS przewiduje jakieś wpływy z tego tytułu? Wchodzi denominacja. Jakie środki pan przewidział na zmianę decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MaksymilianDelekta">Temat jest bardzo szeroki. Udzielę skrótowej odpowiedzi. Chciałbym jednak zaprosić osoby zainteresowane, byśmy w nieodległym czasie pojechali do któregoś z naszych obiektów i omówili temat. Robimy to w Polsce po raz pierwszy, może nie najlepiej, ale po prostu robimy. Warto by było, by to zgrać z ustaleniami Najwyższej Izby Kontroli. Nasze obiekty znajdują się w miejscowościach o warunkach balneologicznych, czyli w pełni sanatoryjnych. Iwonicz, Horyniec, Szklarska Poręba to miejscowości uzdrowiskowe. Mamy przekazany przez wojewodę kaliskiego obiekt w Jedlcu, który do końca sanatorium nie jest. Prowadzimy tam rehabilitację ruchową i tam nie trzeba warunków balneologicznych. Wykorzystujemy ten ośrodek w lecie. Korzystamy, i to w znaczącej formie, z obiektów uzdrowiskowych nie należących do nas. My nie budujemy sanatoriów od nowa. To nie są sanatoria. Staramy się przekształcać różne obiekty na obiekty rehabilitacyjne. Chodzi nie o odpoczynek, a o rzeczywistą rehabilitację. Korzystamy z obiektów nie należących do nas w Nałęczowie, w Busku-Zdroju, w Kołobrzegu, w Krynicy. W tym roku zapewne jeszcze będzie to w Ciechocinku, w Inowrocławiu.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MaksymilianDelekta">Wśród rolników najczęściej występują choroby reumatyczne, układu krążenia i powypadkowe. Do tego trzeba dobrać odpowiednie obiekty. Ta szala się przesuwa. Nie potrafię precyzyjnie odpowiedzieć, ale około 50 procent kuracjuszy leczyło się w naszych obiektach, 50 procent w innych. Mamy szczegółowe dane. Ilu już w różnych obiektach było, ilu na pobyt oczekuje. Koszty. Koszty są identyczne u nas, jak i w obiektach uzdrowiskowych. Stawka jest zbliżona do stawek w uzdrowiskach polskich, ani niższa, ani wyższa. Wysyłanie dzieci na kolonie - czy korzystamy z innych źródeł finansowych? Korzystamy na przykład z środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji. Musimy się wcześniej do nich zwrócić. Ile dzieci wyjedzie? Musimy dać dokumentację do tego. Współpracujemy również z inspekcją pracy i nie jest to działanie incydentalne. W całej Polsce jest określony program, m. in. szkoleń rolników. Nie prowadzimy tego, czego inspekcja by chciała, mianowicie kontroli gospodarstw rolnych, ponieważ jest ich za dużo i poza tym byłoby to działania nieefektywne. Natomiast prowadzimy szczegółowe ustalenia co do przyczyn i okoliczności wypadków. Praktycznie rzecz biorąc uzyskujemy już takie wyniki, że każdy wypadek jest szczegółowo opisany co do przyczyn, z planem sytuacyjnym, ze zdjęciami włącznie. Chcemy mieć pewną wiedzę. Prowadzimy szczegółową statystykę.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MaksymilianDelekta">Nie tak dawno wystąpiłem do producentów niektórych maszyn rolniczych, że oto ich maszyny powodują wypadki. Jeden z producentów produkował sadzarkę do ziemniaków i nie miał pojęcia, że ta jego maszyna powoduje liczne urazy, i to zwłaszcza kończyn górnych. Otrzymałem odpowiedź. Dyrektor fabryki odpowiedział, że po raz pierwszy się dowiedział, iż jego maszyna powoduje takie skutki. W latach osiemdziesiątych o jego maszynę rolnicy się ubiegali, jest to maszyna chodliwa. Dyrektor za niewielkie pieniądze zastosował drobne urządzenie zabezpieczające i, krótko mówiąc, o ileś rąk jest więcej.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#MaksymilianDelekta">Czy można coś zrobić w zakresie profilaktyki? Działań szybkich oczekiwać nie można. Ale gdy spojrzeć na dane statystyczne, to w roku 1990 liczba jednorazowych odszkodowań z tytułu wypadków wynosiła 59 tysięcy. Nie było jeszcze naszego systemu. W roku 1991 - 58 tysięcy z ogonkiem, praktycznie tyle samo. W 1992 - 49 tysięcy, w 1993 - 44 tysiące, w 1994 mniej więcej na tym samym poziomie. Czyli już udało nam się przez te proste działania co nieco zrobić. Jest to jeszcze liczba za duża. Rzeczywiście tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Jaka jest skuteczność postępowania przedrentowego wobec 11 tysięcy osób? Ile z nich powróciło do zdrowia? Ilu z nich obniżono bądź podwyższono grupę inwalidzką?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MaksymilianDelekta">Jeżeli ktoś pojechał w tym roku na rehabilitację, co najmniej przez rok nie otrzyma renty inwalidzkiej, bo warunkiem ponownego przyznania, jest pogorszenie stanu zdrowia. Praktycznie rzecz biorąc nie ma innej możliwości. Chyba że w ramach postępowania rehabilitacyjnego okaże się inaczej. Warunkiem skierowania na rehabilitację są ustalenia komisji, że pacjent rokuje możliwość powrotu do zdrowia i zalecana jest rehabilitacja. Praktycznie co najmniej rok mamy jakby zaoszczędzony. Nie mam informacji - ale będę miał - jak wygląda sytuacja pacjenta, który pojechał na rehabilitację. Popatrzymy, w jakim czasie pacjent, który pojechał na rehabilitację, zgłosił się o rentę inwalidzką. Praktycznie - co najmniej rok zaoszczędzony. To się daje łatwo wyliczyć. 10 tysięcy razy średnia emerytura razy 12 miesięcy - otrzymujemy określoną sumę i to kilkusetmiliardową. Daje się to wyliczyć, choć są to rachunki szacunkowe. Na pewno jest to oszczędność. Jesteśmy ograniczeni środkami. Fundusz rehabilitacji wzrośnie nam o 20 miliardów, czyli wzrost jest na poziomie inflacji. Istnieje pewne optimum: kobieta do 55 roku życia, mężczyzna do 60, a jest jeszcze populacja starsza, której nie objęliśmy. Objęliśmy tylko śladowo. Potrzeby są duże, ale niedużo więcej możemy zrobić. To trzeba uruchomić, zapewnić funkcjonowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HannaNagórska">W związku z pytaniem na temat zasiłków rodzinnych. Chciałam przypomnieć, że decyzje, które Wysoka Komisja przyjęła w sprawie ustawy o zasiłkach rodzinnych, one się odbywały w ramach globalnej kwoty i globalnej liczby uprawnionych. Prawdą jest, że jeżeli został podniesiony próg dochodu z 40 na 50 procent, to on akurat nie powoduje wzrostu liczby uprawnionych w rolnictwie, tych, którzy są opłacani kanałem przez KRUS. Natomiast na pewno będzie zwiększenie zarówno przez środki pomocy społecznej, jak i przez FUS. Ponieważ dzisiaj stan jest taki, że projekt ustawy budżetowej był przygotowany odpowiednio do projektu rządowego, to rozumiem, że nie ma w tej chwili potrzeby poprawiania tego, dlatego że nie są to pieniądze zbędne w ogóle. To są pieniądze niezbędne na zasiłki rodzinne globalnie. Ale istnieje pytanie, czy nastąpią przesunięcia z FUS do pomocy społecznej, czy z FUS i KRUS do pomocy społecznej, czy część może z KRUS do FUS.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MaksymilianDelekta">Jestem jeszcze winien dwie odpowiedzi posłowi Rulewskiemu. Prace zlecone. Praktycznie rzecz biorąc wpływu na ubezpieczenie rolnicze to nie ma. My nie ubezpieczamy pracowników-rolników, a ubezpieczamy rolnika, jego współmałżonka lub domownika czyli osobę bliską. To zatem nie rzutuje na świadczenia. Rzeczywiście jednak problem jest, ale nie mogę mówić o projektach. To nie jest duża populacja. Rozwiązania zachodnie są takie, że instytucja ubezpieczenia rolniczego ma również pracowników. Oni to testowali przez lat kilkadziesiąt. Może ten wzór to nie jest argument. Ale życie jest argumentem. Nie wszyscy, którzy pracują u rolników, są ubezpieczeni, nie wszyscy są zgłaszani do ubezpieczenia. Wszystko jest dobrze, póki się nic nie stanie, natomiast gdy jest wypadek, zaczyna się problem. Słyszałem i o przypadkach odwrotnych. Zgłasza się w ZUS ktoś, kto pracuje u rolnika, ma wysoką podstawę i idzie na zasiłek chorobowy. Życie ma ciekawe meandry.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MaksymilianDelekta">W sprawie denominacji. Zakończyliśmy całkowicie postępowanie przygotowawcze do trudnego procesu denominacji. 1 stycznia mamy termin płatności emerytur i 5 stycznia też. Trzeba było zmieniać wszystkie decyzje, wszystko dostroić odpowiednio. Sądzimy, że jesteśmy do tego dobrze przygotowani. Oczywiście, uważać trzeba, bo tego jeszcze nikt nie przerabiał. Nie przewidujemy z tego tytułu zwiększonych środków. Trzeba będzie pomyśleć o wyposażeniu jednostek - bo pojawią się monety - w urządzenia do liczenia monet, trzeba gdzieś te monety trzymać. Ale z tego tytułu nie są to duże wydatki. Oczywiście trzeba było oprogramowania komputerowe zmienić. Szczęśliwie się składa, że waloryzacja jest w grudniu. Denominacja na początku roku. I my to łączymy. Każdy nasz emeryt otrzyma ulotkę o denominacji, i będzie wiedział, że od stycznia otrzymuje to samo, ale w innym pieniądzu. Myślę, że jeżeli się dobrze do tego przygotowaliśmy, to nam wyjdzie.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MaksymilianDelekta">Na koniec grudnia zaległość z tytułu składek w funduszu emerytalno-rentowym będzie wynosiła 913 miliardów, w funduszu składkowym 408 miliardów. Ale podjęliśmy intensywne działania, rozkładania na raty Wszelkie możliwe sposoby stosujemy, z postępowaniem egzekucyjnym włącznie. Z naszych wyliczeń wynika, że na konie grudnia 1995 roku być może - podkreślam, być może - będziemy starali się zrobić wszystko, by zadłużenie nie wzrosło, by się nawet obniżyło. Szacujemy, że koniec grudnia 1995 roku zaległości będą wynosiły 828 miliardów w funduszu emerytalnym, w funduszu składkowym mogą trochę wzrosnąć, boi to zależy od sytuacji, jak ustalimy wysokość świadczeń. Ta liczba nie jest pewna. Będziemy się starali w każdym razie zejść z zadłużenia. Prowadzimy działania. Do tej pory umarzamy składki tylko w sytuacjach szczególnych, losowych, na przykład ktoś miał pożar. Chodzi o sytuacje podbramkowe. Zawsze odbywa się szczegółowy wywiad, sami to robimy. Mam dane za trzeci kwartał tego roku. Umorzyliśmy składki za 659 milionów. Stosujemy to bardzo oszczędnie. Właściwie szerokie pójście z umarzaniem składek na innych zasadach byłoby nielogiczne. Tylko sytuacje szczególnej. Składki, których rolnik nie płaci : my o nich wiemy, narastają odsetki, możemy potrącić ze świadczenia. System się zamyka. Rolnicy nie lubią odsetek. My co kwartał posyłamy informacje do rolnika o niepłaceniu składek i wzroście odsetek. Niektórzy rolnicy przychodzą i chcą zapłacić, ale proszą, by umorzyć im część odsetek. Na to czasem się zgadzamy, po zbadaniu sytuacji materialnej. W niektórych wypadkach wobec rolników, którzy mogą zapłacić składki, ale nie chcą, podjęliśmy działania egzekucyjne. Efekt jest 50 procent na 50.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AnnaBańkowska">Zbliżamy się do konkluzji. Proszę o wniosek posła koreferenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JózefMioduszewski">Złożyłem wniosek o pozytywne zaopiniowanie budżetu i planu finansowego KRUS na rok 1995.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AnnaBańkowska">Kto jest za przyjęciem projektu budżetu i planów finansowych funduszów Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego na 1995 rok w wersji przedstawionej przez pana prezesa? Projekt przyjęto jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AnnaBańkowska">Niebawem będziemy oceniać wyniki 1994 roku. Będzie to analiza działalności prezesa, władz i rady. Mamy nadzieję na dalsze oszczędne gospodarowanie środkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#GrażynaKotowicz">Jest po głosowaniu. Mam jedną prośbę. Panie prezesie, niech pan rozważy wydatki na administrację. Ja wiem, za co ci ludzie pracują i jak pracują. Może to się za pięć lat odbić na naszych głosowaniach nad KRUS. Ci ludzie pracują w spartańskich warunkach. Kadra się zmienia. Jeśli będzie to pan planował na przyszły rok, niech dąży do stabilizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AnnaBańkowska">Zgodnie z tym, co powiedziałam wczoraj, będziemy dziś instruowani przez ministra Nawackiego co do możliwości korekt wynagrodzeń w tych instytucjach. W tej chwili technicznie nie jest to rzecz do załatwienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Przystępujemy do drugiego punktu. Jest to rozpatrzenie projektu budżetu Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych na tle zakresu działania tegoż urzędu. O przedstawienie projektu wraz z planem finansowym proszę pana ministra Adama Dobrońskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AdamDobroński">Dostarczyliśmy materiał pisany. Nie chcę powtarzać wszystkich informacji i komentarzy tam zawartych. Nie chcę też zabierać nadmiernie dużo czasu. Zrezygnuję z rozbudowanej sekwencji historycznej, choć godzi się przypomnieć, że urząd istnieje niewiele ponad trzy lata. Został, moim zdaniem, niezbyt szczęśliwie posadowiony, w oparciu o niezbyt precyzyjne ustawy, o czym wiemy z wielu dyskusji tu, na zebraniach Komisji. Ponadto początkowo został obsadzony głównie kombatantami, którzy zajęli się raczej ustalaniem swojej rangi niż problemami. W związku z tym normowanie pracy Urzędu i porządkowanie całej materii jest w toku. Przyznajemy, że tempo tych prac jest ciągle niezadowalające, chociaż ośmielamy się stwierdzić, że uległo ono stopniowej przynajmniej poprawie. Z pewnością nadmiar świąt i działalność legislacyjna odciągała nas od niektórych usprawnień wewnątrz Urzędu i od kwestii finansowych. Materiał, który przedstawiliśmy, pozwolę sobie jeszcze tu i ówdzie uzupełnić i dodatkowo skomentować. Do wstępu, w którym prezentujemy schemat organizacyjny Urzędu, trzeba dodać komentarz, że właśnie dzisiaj przewidujemy kolejne zebranie w Urzędzie. Naszym celem jest od 1 stycznia przyszłego roku zacząć pracę w zmienionej strukturze organizacyjnej, a zmiana między innymi ma polegać na powołaniu departamentu - bo przejdziemy chyba na departamenty - departamentu stowarzyszeń i spraw socjalnych. Założeniem podstawowym jest zwiększenie szans na zajęcie się sprawami socjalnymi. Nie ma żadnej wątpliwości, że po tym wielkim świętowaniu, po pracach legislacyjnych, które się nie zakończą - ale przyjęcie noweli do ustawy będzie bardzo ważnym etapem - czas najwyższy, by zająć się opieką socjalną i pomocą zdrowotną dla kombatantów. To będzie najważniejsze dla Urzędu w następnych latach, pomijając może jeszcze kilka pierwszych miesięcy roku 1995. Taką zatem awizuję zmianę struktury organizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#AdamDobroński">W rozdziale drugim omówiliśmy zakres działania Urzędu. I tu też kilka komentarzy i uzupełnień. Przy organizowaniu pomocy socjalnej i opieki zdrowotnej chciałbym dodać, że problemem nowym dla nas staje się pomoc dla kombatantów polskich na wschodzie. Są podjęte zarówno próby systemowej pomocy - to się zatrzymało w ministerstwie finansów, jest projekt, by przez ZUS kierować tę pomoc dla - na początek - czterech, pięciu tysięcy kombatantów. Kwalifikację prowadziłby Urząd, czyli zestawiałby listy. Niezależnie od tego, co będzie, i w tym roku udzielaliśmy już takiej pomocy na miarę naszych skromnych możliwości. Chcemy to kontynuować w roku następnym. Zamierzamy także, wspólnie z ministerstwem spraw zagranicznych, powołać rady kombatanckie przy konsulatach działających na wschodzie. Jest to poletko zaniedbane. Chcemy z całą stanowczością świadczyć pomoc naszym rodakom.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#AdamDobroński">W punkcie drugim, w którym jest mowa o podejmowaniu inicjatyw związanych z kultywowaniem i upowszechnianiem tradycji walki i męczeństwa, i tak dalej, chcę dołączyć dwa komentarze. Rok, który się kończy, przyniósł takie zdarzenie jak obchody rocznicy Monte Cassino, potem kolejne rocznice. To przechodzi na rok 1995, z takimi dużymi rocznicami, jak 50-lecie zakończenia II wojny światowej, jak 75 rocznica bitwy warszawskiej, jak - dla nas, dla Urzędu szczególnie ważne - zakończenie szlaku bojowego polskich sił zbrojnych na zachodzie. To wiąże się z kolejną wyprawą do Włoch. Tu skóra mi cierpnie, bo pamiętam o Monte Cassino. Byłaby to tym razem wyprawa do Bolonii, ale częściowo także do Monte Cassino. Dlaczego o tym wszystkim mówię? Ten rok, mijający, podniósł bardzo wysoko porzeczkę co do formy tego świętowania, co do formy udziału kombatantów. Okazało się też, że oszczędności, które na wstępie chciano popełniać, powodują niemal katastrofalne skutki - przykładem jest Monte Cassino. Natomiast późniejsze obchody, Powstania Warszawskiego i innych rocznic - wtedy wyciągnięto wnioski z zaszłości, ale oznaczało to także wyasygnowanie nieco większych środków finansowych - przebiegło zgodnie z oczekiwaniami kombatantów. I w tym stylu - powiedziałbym, chcąc nie chcąc - musimy utrzymać obchody w roku następnym, by nie wywołać kolejnej burzy w środowiskach kombatantów, zwłaszcza że mogłyby się pojawić tego typu zarzuty, że jedni mieli swoje święto okazałe, przykładem może być Armia Krajowa, a Ludowe Wojsko już nie będzie miało, bo ono będzie świętowało w maju przyszłego roku. Albo Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie. A więc, żeby w tym samym tempie, na tym samym poziomie zakończyć wielkie świętowanie 50 rocznicy, potrzebny jest i wysiłek i potrzebne są pieniądze aż do sierpnia przyszłego roku. Sprawa druga komentarza - może tego nie widać w budżecie, ale sprawa jest ważna dla wszystkich, którym te sprawy są bliskie - to śmiem wyrazić opinię, że to wielkie świętowanie zwiększyło bardzo wrażliwość kombatantów odnośnie honorowania ich: jest to sprawa awansów, mamy masowe wnioski o mianowania na stopnie oficerskie, jest sprawa odznaczeń i sprawa upamiętnień. W to wszystko Urząd został wciągnięty trochę ponad to, co przewidywała ustawa, taka wynikła konieczność. I chcemy w tym nurcie pozostać. Nie możemy się wycofać. Sprawa kolejna, już podbudowana finansowo, to sprawa przyznawania, pozbawiania i weryfikacji uprawnień kombatanckich, jest to bez wątpienia jeden z najtrudniejszych w tej chwili punktów w działalności Urzędu, bo nic się tutaj zasadniczo na korzyść nie zmieniło. Nadal mamy 300 tysięcy teczek, które czekają na przyjęcie znowelizowanej ustawy, żeby w możliwie szybkim tempie, roku - jak liczymy - czy niewiele ponad roku - te sprawy zamknąć. Przewidujemy też 40 tysięcy nowych wniosków. Taka jest norma ostatnich lat i nie sądzimy, by zaistniało jakieś niespodziewane załamanie. Przyjęcie rezolucji przez Sejm, za naszą akceptacją, dotyczącej poszkodowanych przez III Rzeszę, stawia przed nami konieczność szybkiego myślenia, jak można te kolejne 300 tysięcy osób - bo taką pulę zgłasza stowarzyszenie - uwiarygodnić, by - jak sądzimy - od 1 stycznia 1996 roku najpóźniej mogli oni otrzymać przynajmniej częściowe - a jakie, to już będzie inna dyskusja - świadczenia materialne.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#AdamDobroński">Zatem nie tylko czeka nas 300 tysięcy zaległych akt, które karygodnie - nie boję się tego słowa - przeczekały z przyczyn, o których tu wszyscy na sali dobrze wiedzą, i czekają nadal, jak dodać tego 300 tysięcy poszkodowanych przez III Rzeszę, 40 tysięcy nowych wniosków... To wszystko sprawia, że we wrześniu wystąpiliśmy do ministra finansów z naszym projektem budżetu, budżetu marzeń i w tym budżecie marzeń przewidywaliśmy ponad 20 nowych etatów, na jeden rok, dla przejścia przez tę górę wniosków. Przyjęliśmy ze zrozumieniem odmowę. Niestety, nie dostaniemy tych etatów. To oznacza, że będziemy musieli w większym stopniu korzystać z prac zleconych i z dotacji celowych na stowarzyszenia, by nam pomagały w tej pracy. W każdym razie zwracam państwu uwagę na niespotykane w historii Urzędu ponad 600 tysięcy spraw do przepatrzenia. Na szczęście kończymy wymianę legitymacji dawnych, pozbowidowskich, dla osób, które już uzyskały weryfikację. Ten proces mamy za sobą. Jest pewnym sukcesem zgoda na korzystanie z PESEL-u w pewnym zakresie, to między innymi potrzebne będzie przy korygowaniu list osób korzystających z ulg telefonicznych, radiowo-telewizyjnych. O tym za chwilę.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#AdamDobroński">Sprawa współdziałania. Niewiele zmieniło się w tej sprawie w środowiskach kombatanckich. Wprawdzie nie przybywa już lawinowo stowarzyszeń. Ponoć jest w sądach około 30 wniosków na zarejestrowanie nowych stowarzyszeń, ale nadal niektóre stowarzyszenia dzielą się wewnętrznie i daleko tutaj do jakiejś sensownej zgody. Pocieszające jest powstawanie federacji - ale to może mniej państwa interesuje w kontekście budżetu - natomiast chcę powiedzieć, że naszym marzeniem jest (i czynimy konkretne starania) powołanie wojewódzkich rad kombatanckich. Za tym się kryją pewne środki, ale nie są to duże sumy. W pracach legislacyjnych jesteście państwo tak dobrze zorientowani, że nie mam w tej sprawie nic do dodania.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#AdamDobroński">W ten sposób przechodzę do działu trzeciego, czyli do projektu budżetu Urzędu na rok 1995. Zacznę od stwierdzenia, że niestety - mówiłem o tym na posiedzeniu Rady Ministrów - jest to ciągle budżet z garbem. Ten garb jest to minus, jaki nam towarzyszy od początku istnienia Urzędu, z tym że suma rośnie, bo dochodzą odsetki i zwiększa się wysokość sum jednostkowych, a zatem i potem sum ogólnych, za abonamenty telefoniczne, telewizyjno-radiowe. Ten garb powstał z błędnego wyliczenia na początku. Nie doszacowano liczby osób, które mają korzystać z tych ulg i od początku wystąpiło zadłużenie. Ono się podwaja z roku na rok z przyczyn, o których już wcześniej powiedziałem. Z tym garbem, że będę się trzymał tego słowa, związana jest dla nas sprawa bardziej dokuczliwa, i za którą czujemy się bardziej odpowiedzialni, mianowicie sprawa nadpłat z tytułu nieuzasadnionych roszczeń, zgłaszanych przez telekomunikację i pocztę w imieniu radiokomitetu, Komitetu Radia i Telewizji. To był główny zarzut podnoszony przez NIK, z którym próbowaliśmy się uporać w ciągu ostatnich kilku miesięcy. O tym za chwilę będę mówił.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#AdamDobroński">Dochody nasze to dosyć umowna historia, bo to jest 300 milionów ze sprzedaży „Kombatanta”, który nam się coraz bardziej rozwija i jest coraz bardziej pożyteczny. Wydatki mają sięgnąć 852 miliardy 130 milionów złotych - jest to wzrost o 27 procent. Wydatki rozkładają się na trzy główne działy. Na dział administracji państwowej, gdzie w stosunku do przewidywanego wykonania planu na rok 1994 będzie wzrost zaledwie o 9 procent, na opiekę społeczną - to jest główna pozycja, 800 miliardów złotych - zatem mamy wzrost o 26 procent, a w tym kryje się już także 100 miliardów złotych, które pozyskaliśmy w dogrywce przez decyzję Rady Ministrów. Wreszcie jest to tak zwana „różna działalność” - prawie 19 miliardów 900 milionów. Chcę zwrócić uwagę, że w tej sumie „różna działalność” znalazło się 6 miliardów złotych, które uzyskaliśmy decyzją Rady Ministrów na obsługę biura poszukiwań PCK. Jest to nowa pozycja, zlecono nam obsługę biura poszukiwań PCK i jest to nasza nowa komórka strukturalna. Ta suma pozostaje w PCK, ale my jesteśmy firmą państwową, która ją obsługuje. W związku z tym wzrost jest pozornie kolosalny, bo aż 72 procent, ale gdy się odejmie 6 miliardów, które nie są de facto nasze, a należą do PCK, to wzrost wyniesie 20 procent, czyli znajdzie się na poziomie nieco tylko większym od przewidywanej inflacji.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#AdamDobroński">W administracji państwowej - nie ma chyba potrzeby, bym szczegółowo do tego powracał, ale był sygnał prasowy, że zbyt dużo zarabiają pracownicy naszego urzędu - chcę powiedzieć, że średnia w tej chwili wynosi około 9 milionów złotych, ale po wyłączeniu dwóch etatów ministerialnych i 11 etatów wojskowych, które są na innych zasadach regulowane i nie mamy ich regulowanie wpływu, średnia wynosi 7,8 miliona złotych. Pisaliśmy o tym, że 95 procent personelu to są pracownicy merytoryczni, zwłaszcza w dziale weryfikacji wymagane są bardzo wysokie kwalifikacje, dlatego też ta średnia nie powinna tak bardzo razić. Inne wydatki są w granicach porównywalnych z rokiem ubiegłym. Dużo kosztują nas czynsze, jesteśmy lokatorami w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, nie mamy własnych pomieszczeń.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#AdamDobroński">Najwięcej kontrowersji może budzić opieka społeczna i do tego chcę wrócić. Tu się mieści też ten minus. Jaka była gra Urzędu? Zabiegaliśmy w ciągu ostatnich miesięcy o to, by doprowadzić do likwidacji zadłużenia, tego zadłużenia, o którym już mówiłem, i doprowadzić do takich regulacji przekazywania świadczeń za abonamenty, by od nowego roku nie było żadnych nadużyć. Jeśli chodzi o likwidację zadłużeń, wystąpiliśmy zarówno do premiera, jak i do wicepremiera, ministra Kołodki. Były to różnego rodzaju inicjatywy. Występowaliśmy zarówno o usunięcie zadłużenia poprzez przelanie funduszy z rezerwy budżetowej. To nie spotkało się ze zrozumieniem. Aktualnie walczymy o inną formę likwidacji zadłużeń. Zwróciliśmy się do pana wicepremiera i ministra Kołodki o możliwość kompensaty naszych zobowiązań wobec poczty polskiej i telekomunikacji zobowiązaniami wyżej wymienionych instytucji wobec skarbu państwa. Czyli chodzi o wzajemną formułę oddłużania. Nie mamy jeszcze definitywnej odpowiedzi. Szanse ponoć nie są wielkie. Te starania będziemy kontynuowali do końca tego toku z nadzieją, że przynajmniej część tego długu udałoby się nam skasować na wyjściu do roku następnego. Jeśli chodzi o normowanie sytuacji w roku następnym, to mamy w tej chwili już rozstrzygniętą sytuację z telekomunikacją. Jest podpisana umowa, która zobowiązuje naszych kombatantów, by do 31 marca każdego roku potwierdzili swoje istnienie, czyli tym samym potwierdzili, że mają prawo do ulgi. Nadużycia polegały głównie na tym, co wykazał NIK, że telefony pozostawały po zmarłych kombatantach albo były przekazywane innym członkom rodziny. Nawet ponoć zdarzyło się, że jakaś mała firma się pod taki telefon podłączyła. By to definitywnie ukrócić, jest już umowa, która wymaga potwierdzeń. To - myślę - będzie skuteczne. Ta ulga jest nie do zmiany, niewiele z nią możemy zrobić. Z tej ulgi korzysta 300 tysięcy kombatantów. W stosunku do miliona jest to mniejszość. Nie można obdarzyć tym ryczałtem wszystkich, ale wydaje się, że kontrola może być na tyle skuteczna, że można tę ulgę w obecnej formie zostawić, o ile nie wejdzie w życie inny pomysł, o którym już słyszałem. O wiele większe kłopoty mamy z refundacją opłat radiowo-telewizyjnych. Jest to - jak słyszałem - 750 tysięcy. Taki jest wiarygodny szacunek. Poczyniliśmy następujące zabiegi. Po pierwsze zwróciliśmy się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o zrezygnowanie z pobierania opłat od kombatantów. Nie mieliśmy odpowiedzi. Rada - jak państwo wiedzą - zajęła się raczej innymi sprawami. Nie możemy wydobyć, choć jesteśmy natarczywi, odpowiedzi. Jest też, jak państwo wiecie, wniosek sejmowy o obniżenie wielu darmowego korzystania z abonamentu. Gdyby to weszło w życie, to znakomicie zdjęłoby część sumy z obciążeń Urzędu. W tej chwili granica wieku to jest 80 lat, gdyby to zeszło na 75 czy 70, automatycznie znaczna część kombatantów mogłaby darmowo z tego korzystać. Były też czynione próby zamiany tego na ryczałt, który państwo by wpłacało bezpośrednio do Rady. Nosiliśmy się też z zamiarem, by w ramach nowelizacji ustawy, zamienić to na ryczałt pieniężny i dopłacać każdemu z kombatantów. Wydawało się to najprostsze i wydawało się najbardziej logiczne, bo liczba korzystających z ulgi, w stosunku do liczby ogólnej kombatantów, jest przybliżona, nie chodzi o sprawę czysto finansową.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#AdamDobroński">Kombatanci zablokowali ten pomysł, twierdząc, że takie rozwiązanie jest ulgą dla urzędników i dla obliczających finanse, natomiast nie jest ulgą w pełni dla nich, bo to ich zmusza do wypełniania, do chodzenia, do pilnowania terminów, czyli jak gdyby uderza w zasadność tej ulgi. Musieliśmy zgodzić się z tym twierdzeniem. W związku z tym prowadzimy nadal bardzo ożywioną dyskusję, w tej chwili zwróciliśmy się do poczty, która pośredniczy w przyjmowaniu tych środków, o możliwość sprawdzenia list. Którąś z tych ścieżek przetestujemy i osiągniemy porozumienie do końca tego roku. Chcę złożyć gwarancję, że rok następny zaczniemy ze zmienionym postanowieniem w tej materii, by zlikwidować owe nadużycia.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#AdamDobroński">Sprawa „działalności różnej”. Są tu głównie kwoty - poza wywiadami środowiskowymi, poza weryfikacją wniosków - które mogą budzić wątpliwości. Na dofinansowywanie rocznic. Wspominałem, jak to jest ważne dla środowiska kombatanckiego, a pośrednio i dla nas, chcę tylko może dodatkowo bronić kwoty miliarda złotych na 50 rocznicę wyzwolenia Bolonii, bo ma to być wyjazd organizowany przez urząd, trochę na zasadzie rehabilitacji za Monte Cassino, a okazja jest naprawdę autentyczna, nie wymyślona. 500 milionów na 50 rocznicę zakończenia wojny. Są to imprezy, które zaczną się od stycznia, a będą trwały do maja. Jest to mnóstwo, mnóstwo imprez, jest to bogaty bardzo kalendarz. Rocznica bitwy warszawskiej - tego nie muszę chyba uzasadniać. Dzień Weterana - 1 września. Jeśli wejdzie ustawa, a nie mam wątpliwości, że wejdzie do tego czasu, to będzie Dzień Weterana świętem potwierdzonym ustawowo, ma obejmować wszystkich w całej Polsce. Jest to zatem dzień pokazania się środowiska kombatanckiego i tu liczymy na tysiące imprez i zdarzeń. Kończąc omawianie budżetu, chcę powiedzieć, że 90 procent środków budżetowych Urzędu jest przeznaczane na obsługę obligatoryjnych ulg i świadczeń kombatanckich. Dodam jeszcze, że w tym kryje się weryfikacja, która jest następnie podstawą do świadczenia ulg. Koszty administracyjne, koszty osobowe są - myślę - wtórne i znikome. Ostatnia sprawa: ukazał się w uwagach do projektu ustawy budżetowej artykuł o Państwowym Funduszu Kombatantów, autorstwa pani Bożeny Kłos, która też, zgodnie z naszym odczuciem, rzetelnie ukazuje niektóre dylematy finansowe Urzędu, zwraca uwagę na coś, o czym nie mówiłem: na inwestycje kombatanckie. Rzeczywiście jesteśmy w trakcie kończenia trzech takich inwestycji - to jest Warszawa i Szczecin. Są to inwestycje z zakresu pomocy socjalnej i ochrony zdrowia. Wszystkie je kończymy, nie zaczynając nowych. Sądzimy, że Urząd nie jest powołany do inwestowania w tej mierze. W przyszłości chcemy nawiązać ściślejszą współpracę z ministerstwem zdrowia i ministerstwem pracy i płacy. Sami już takich prac podejmować nie będziemy, natomiast zaczęte dokończyć już trzeba, ponieważ zaniechanie spowoduje zniszczenie tego, co już istnieje.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#AdamDobroński">Odrębna notatka, jaką przygotowałem, jest to informacja na temat 10-procentowej zniżki, przysługującej kombatantom przy zakupie mieszkań. Jeśli będzie taka wola, to ją przedstawię w późniejszej części obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JolantaBanach">Pan minister uprzedził zupełnie świadomie niektóre z moich pytań i uwag, dotyczących zadłużenia urzędu. Limit środków, które wymarzył sobie Urząd do Spraw Kombatantów, wynosić miałby 1 bilion 475 miliardów 750 milionów złotych, a więc o prawie 100 procent więcej od limitu przyznanego. Tym niemniej chcę podkreślić, że wydatki Urzędu stanowią 127 procent planu na rok 1994, a więc jest to wzrost, który konsumuje stopę inflacji, przewidywaną na rok 1995, i miejmy nadzieję, że faktyczną. Oczekiwania Urzędu na kwotę półtorabilionową były rzeczywiście duże. W dziale: administracja państwowa - rejestrujemy wzrost o ponad 30 procent w stosunku do planu z 1994 roku. Nie zwiększa się stan zatrudnienia w urzędzie, co z jednej strony dla konsekwencji finansowych jest oczywiście pozytywne, ale z drugiej strony biorąc pod uwagę stały wzrost liczby osób objętych działaniem ustawy oraz składających wnioski o przyznanie uprawnień, stawia przed urzędem trudne zadania wywiązania się na bieżąco z weryfikacją, zamianą legitymacji oraz rozpatrywaniem nowych wniosków. Minister Dobroński mówił, że Urząd wystąpił z wnioskiem o zwiększenie liczby etatów o 20 na przynajmniej jeden rok, przy czym argument, którego użył pan minister, nie wydaje mi się do końca uzasadniony, ponieważ mowa była o dodatkowych 300 tysiącach osób, które mogą się zgłosić w związku z nieistniejącą jeszcze ustawą o represjonowanych przez III Rzeszę. Chcę zwrócić uwagę, że tym problemem możemy się zająć w przyszłym roku. Projekt ustawy ma wpłynąć do Sejmu do 31 stycznia, a biorąc pod uwagę całość procesu legislacyjnego, ta ustawa nie ma chyba szans wejść wcześniej niż pod koniec roku przyszłego. Nie od razu też oczywiście wpłyną wnioski. Stan zatrudnienia jest rzeczywiście niewystarczający. Chcę przypomnieć, że Urząd do spraw Kombatantów obsługuje w 1994 roku 882 tysiące 948 osób. Jest to jak na mały urząd bez struktury terenowej liczba rzeczywiście olbrzymia. W projekcie budżetu czytamy, że w przyszłym roku wpłynie do Urzędu około 40 tysięcy nowych wniosków. Chcę spytać, czy w tej liczbie przewidziano również żołnierzy-górników oraz osoby nie pobierające emerytury i renty, jeżeli oczywiście Wysoka Izba przyjmie sprawozdanie komisji, które przewiduje powiększenie zakresu podmiotowego tejże ustawy o dwa, trzy tysiące osób? Czy także w te 40 tysięcy wliczono już także część osób z 9300 pozbawionych uprawnień, które na mocy znowelizowanych przepisów oraz orzeczenia trybunału, nabędą ponownie prawa do świadczeń kombatanckich? I czy w związku z utrzymaniem etatów na tym samym poziomie, wobec konieczności weryfikacji - cały czas mówię o stanie po przyjęciu planowanej przez Sejm ustawy - czy wobec konieczności weryfikacji 15 tysięcy osób oraz wymiany 435 tysięcy legitymacji, czy przy tym stanie zatrudnienia Urząd będzie mógł wreszcie zakończyć weryfikację i wymianę legitymacji? O to pytają kombatanci i czuję się też zobowiązana do zadania tego pytania.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JolantaBanach">Rośnie udział w wydatkach administracji na podróże krajowe i zagraniczne. Przypomnę, że w 1992 roku była to suma 33 milionów, w 1993 - 194 miliony, za rok 1994 nie mam danych, natomiast na rok 1995 planuje się kwotę 700 milionów złotych. Czy są to - zwłaszcza w części zagranicznej - wyjazdy niezbędne? Rozumiem, że one są związane przede wszystkim z podróżami na wschód. Poza wyjazdami dotyczącymi rocznicy zakończenia szlaku bojowego polskich sił zbrojnych na zachodzie. Nie kwestionuję wydatków na komputeryzację Urzędu, bo wreszcie może pozwoli ona zakończyć ową, tak podkreślaną przez Najwyższą Izbę Kontroli ewidencję, pozwalającą na stałą aktualizację.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JolantaBanach">Następny dział wydatków w opiece społecznej stanowi de facto dotację budżetową dla Państwowego Funduszu Kombatantów. Zgodnie z ustawą, środki państwowego Funduszu Kombatantów przeznaczone są na następujące cele: na doraźną pomoc dla kombatantów, na ulgi taryfowe w wysokości 50 procent przy przejazdach miejskimi środkami lokomocji, zniżkę w wysokości 10 procent zakupu od państwa lokalu mieszkalnego lub domu, zwolnienia z abonamentowych opłat telewizyjnych i radiowych, z opłat za 20 jednostek licznikowych telefonicznych oraz 50-procentową ulgę za abonament i finansowanie kosztów rozszerzenia bazy sanatoryjnej i domów pomocy społecznej, zakładów leczniczych itd. Zadania powyższe ujęte zostały w trzech grupach: pomoc społeczna, usługi materialne, inwestycje. Poza jednak ulgami taryfowymi w wysokości 50 procent przy przejazdach miejskimi środkami lokomocji oraz 10-procentową zniżką ceny zakupu od państwa mieszkania lub domu. Mam pytanie. Ponieważ w wykazie zadań finansowych z Państwowego Funduszu Kombatantów nie znalazły się powyższe wydatki, chciałabym wiedzieć, czy oznacza to, iż one nie są realizowane, a w związku z tym nie są realizowane zadania ustawowe. A jeśli tak, to w jaki sposób i w której grupie wydatków kryją się środki na ten cel?</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#JolantaBanach">Dotacja budżetowa do Państwowego Funduszu Kombatantów również rośnie o 27 procent w stosunku do planu z 1994 roku. On wynosił, przypomnę, 63 miliardów. Przyznaną dotację Urząd realizuje w zakresie pomocy społecznej, usług materialnych, inwestycji. Poważną część w wydatkach materialnych stanowi zadłużenie wobec poczty i telekomunikacji. W 1992 roku to zadłużenie wynosiło 73 miliardy 900 milionów złotych, w 1993 - 186 miliardów, a przewidywane należności za rok 1994 wyniosą 382 miliardy 850 milionów, a więc przeszło 50 procent wydatków Funduszu na refundację w tym roku. W uzasadnieniu do tej części budżetu czytamy, iż zaległości płatnicze powstały wskutek niedostatecznych środków dotacji otrzymanych na rok 1994. Na stronie 4 czytamy, że w związku z rosnącymi zobowiązaniami Urzędu w tej dziedzinie i nieadekwatną wysokością środków finansowych Urząd nie może podołać zadaniu. Przyczyna nie tkwi tylko w tym, że środki przyznawane na Państwowy Fundusz Kombatantów są nieadekwatne do potrzeb. Przyczyna jednak tkwi i po stronie Urzędu, a mianowicie w tym, że w stosownym czasie nie wydano odpowiednich aktów wykonawczych oraz nie wprowadzano kontroli refundacji za nieprawidłowo pobierane ulgi. Chcę przypomnieć, że na podstawie rozporządzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z 21 lipca 1993 prawo do ulg oprócz kombatantów mają inwalidzi pierwszej grupy, mają inwalidzi wojenni, mają osoby, które skończyły 75 lat życia, a nie 80 lat, jak było dotychczas. Za te osoby Urząd, jak się okazało według kontroli NIK, wpłacał naprawdę duże kwoty. To nie były takie pieniądze, które nie stanowiłyby zbytniego uszczerbku w Państwowym Funduszu Kombatantów i w związku z tym z powodu niedostatecznych finansowań ze strony budżetu państwa Urząd porobił te zaległości. Na przykład NIK stwierdziła, że rocznie refundacje za nieprawidłowo przyznane ulgi mogą wynosić 97 miliardów. Z tego 40 miliardów z tytułu wpłacania pieniędzy za osoby, które już nie żyją, a pozostała kwota to wpłaty za te osoby, które nabyły prawo do korzystania z ulg z innych artykułów. Jest to rzeczywiście kwota ogromna. Gdy doliczy się do tego odsetki karne, nie można się dziwić, że taki jest stan zadłużenia Urzędu. NIK jako przyczynę bezzasadnych refundacji wskazywała brak wypracowania metody umożliwiającej weryfikację danych wykazanych w notach obciążeniowych. Cieszymy się, że Urząd zapowiada, że będzie można do komputerowej bazy danych wpisać 700 tysięcy osób, które mają wymienione legitymacje. Ale chciałam spytać, dlaczego nie było to możliwe wcześniej do zrobienia. Urząd zasłaniał się tym, że weryfikacja nie została jeszcze zakończona. Ale w przypadku 700 tysięcy osób wymieniono legitymacje i nie ma takiej możliwości, żeby po nowelizacji ustawy te 700 tysięcy osób poddano jeszcze raz weryfikacji. To są wymiany dokonane raz na zawsze, jak sądzę. I można było je już dawno wprowadzić do komputerowej bazy danych. I skorygować stan list kombatantów, chociażby o te osoby, które już nie żyją. Na co czekano?</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#JolantaBanach">W zakończeniu do uzasadnienia budżetu czytamy, że Urząd wystąpił do telekomunikacji i poczty polskiej o przeprowadzenie w podległych im terenowych jednostkach kontroli zasadności naliczanych dotychczas kwot z tytułu ulg oraz o zwrot Urzędowi środków finansowych niesłusznie pobranych z Państwowego Funduszu Kombatantów. I te działania przynoszą już pierwsze oszczędności. Jakiego rzędu są to oszczędności? Jest to ważne, bo Urząd wystąpił do prezesa Rady Ministrów i ministra finansów o przejęcie zobowiązań Urzędu przez skarb państwa. Dlaczego poczta polska oraz telekomunikacja takie kontrole są w tej chwili w stanie prowadzić, gdy jeszcze w lipcu bieżącego roku Urząd twierdził, że i poczta, i telekomunikacja odmówiły w podległych im jednostkach terenowych przeprowadzenia kontroli, twierdząc, że mogą to robić odpłatnie - bądź że nie mają umocowań prawnych, by tego rodzaju kontrole wśród kombatantów przeprowadzać. Dlaczego ponadto Urząd pisze - w czasie przyszłym - chociaż nie w odniesieniu do wszystkich aktów wykonawczych, o zmianach systemowych dotyczących wydania określonych aktów wykonawczych. Jeszcze 21 lipca bieżącego roku Urząd przedłożył projekt zmiany rozporządzenia Krajowej Radzie, zobowiązujący osoby uprawnione do potwierdzenia raz w roku uprawnień do ulg za korzystanie z odbiorników. Do tej pory nie ma stosownego aktu wykonawczego. Pan minister mówi tylko o tym, że jest porozumienie. Natomiast czy to porozumienie przybiera kształt nowelizacji rozporządzenia, czy to porozumienie przybiera kształt aktu wykonawczego, który wyda minister łączności zgodnie z delegacją ustawową zawartą w artykule 20? Dlaczego cały czas od lipca br. jest to czas przyszły? Dlaczego cały czas mamy w zamyśle stosowne akty wykonawcze, a na dzień dzisiejszy ich nie ma?</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#JolantaBanach">Chcę też przypomnieć, że Komisja zobowiązywała Urząd do spraw Kombatantów do terminowych kontroli wykazu kombatantów, o szybciutkie podjęcie prac z Krajową Radą Radiofonii oraz z telekomunikacją, po to, by stosowne akty wykonawcze mogły się ukazać. Przypominam to po to, byśmy mieli jasność przy przyjmowaniu budżetu, że Komisja ze swej strony nie zaniedbała podjęcia czynności, zmierzających do tego, by z Państwowego Funduszu Kombatantów nie refundowano ulg pobieranych w sposób nieuprawniony.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#JolantaBanach">Chciałam zapytać, czy na podstawie wykazów sporządzonych przez NIK w pierwszym kwartale tego roku, wykazów imiennych osób, którym się uprawnienia nie należą, Urząd do Spraw Kombatantów podjął działania w celu wyegzekwowania nieprawnie zrefundowanych kwot. Na podstawie chociażby samych wykazów dostarczonych przez Najwyższą Izbę Kontroli. I dlaczego w tym budżecie nie przewidziano z tegoż tytułu, z tytułu egzekwowania nieprawnie pobranych należności, żadnych wpływów. Nie mamy takiej pozycji budżecie. Ponadto jeśli Urząd pisze, że kontrole w zakładach telekomunikacji i na poczcie przynoszą już pierwsze oszczędności, to zapewne w 1995 roku takie działania będą kontynuowane i też przyniosą oszczędności, a tymczasem w budżecie nie spotykamy żadnej wzmianki dotyczącej tego problemu.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#JolantaBanach">Z podsumowania dotacji na Państwowy Fundusz Kombatantów ciśnie się jeden podstawowy wniosek: potrzebna jest jak najszybsza, jak najbardziej pilna analiza funkcjonalności całego systemu uprawnień i zakresu sposobu ich finansowania. Z Państwowego Funduszu Kombatantów finansowana jest także pomoc doraźna dla kombatantów, mówił o tym minister Dobroński. Komisja miała uwagi przyjmując budżet za rok ubiegły, uwagi, które powinny być przy tym budżecie wzięte pod uwagę. Od 1991 roku obowiązują mianowicie tymczasowe zasady przyznawania pomocy socjalnej ze środków pomocy społecznej i Państwowego Funduszu Kombatantów dla kombatantów. Wydane one były już w marcu 1991 roku przez ówczesne biuro do spraw kombatantów przy ministerstwie pracy, bo wtedy Urząd do Spraw Kombatantów nie istniał. Zasady przyznawania pomocy, zawarte w tamtym dokumencie, są trochę inne niż zasady dotyczące pomocy z ustawy o pomocy społecznej i Komisja wielokrotnie mówiła na ten temat - są to kryteria o wiele bardziej liberalne przy przyznawaniu pomocy społecznej. Czy wszystkie formy pomocy przewidziane w tym rozporządzeniu, są realizowane? Mam wrażenie, że nie bardzo. Na przykład pomoc na pokrycie zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, wózków inwalidzkich, dostosowania pomieszczeń, gdy dochód nie przekracza 400 procent najniższej emerytury, to są bardzo liberalne przepisy. Urząd przyznaje w zakresie tak szczupłych środków tylko najniezbędniejszą pomoc, tylko najbiedniejszym, którzy nie mają nawet 200 procent dochodu na głowę, cóż dopiero 400. Czy te zasady nie są przypadkiem anachroniczne od 1991 roku? Skoro Urząd i tak pewnie się do nich nie stosuje. My stawialiśmy wniosek w Komisji, by je nareszcie zmienić. Skoro tyle czasu minęło... Sytuację mielibyśmy klarowną i wiedzielibyśmy, jaki jest krąg rzeczywistych potrzeb w środowisku kombatantów. Świadczenia społeczne realizowane są przez wojewódzkie zespoły pomocy społecznej oraz niektóre stowarzyszenia kombatanckie. Chcę też na to zwrócić uwagę - o tym nie mówił pan minister. Mianowicie dysponentami części Państwowego Funduszu Kombatantów są - Związek Inwalidów Wojennych i Związek Ociemniałych Żołnierzy. Zwracam na to uwagę, ponieważ przy szczupłości środków NIK wskazywał, że niektóre dotacje celowe były przez stowarzyszenia niewłaściwie wykorzystane. I myśmy z pełnym zrozumieniem przyjęli to, że te stowarzyszenia nie mają właściwej obsługi fachowej, że mogą w sprawozdaniach mylnie zapisać wydatki na przykład: przeznaczone na zjazd, a w rzeczywistości na broszurę, czyli zgodnie z ustawą. Ale niektóre stowarzyszenia przeznaczały te środki na przykład na stypendia, na stypendia dla dzieci, albo i na dofinansowanie samochodów osobowych. I tu już nie można powiedzieć, że się pomylono w zapisach, bo ufundowanie stypendium dziecku inwalidy czy potomstwu inwalidy to już nie jest pomyłka. Zwłaszcza jeżeli miałoby się to odbywać kosztem tak skromnej pomocy społecznej. W związku z tym jeszcze raz chciałabym zapytać, czym się kieruje Urząd, że te dwa związki: Związek Inwalidów Wojennych, Związek Ociemniałych Żołnierzy są same dysponentami swoich funduszy na pomoc społeczną. Do dysponowania funduszami dochodzi konieczność obsługi - i w „działalności różnej” mamy te pozycje. Związek Ociemniałych Żołnierzy dostaje odpowiednio 500 milionów złotych dotacji na koszty administracyjne związane z obsługą funduszy, a Związek Inwalidów Wojennych 1 miliard 250 milionów.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#JolantaBanach">Chciałabym wiedzieć, jakie konkretnie wydatki kryją się pod tymi liczbami. Ponadto w kontroli NIK w pierwszym kwartale okazało się, że część środków funduszu celowego w wymienionych stowarzyszeniach była wykorzystana niezgodnie z przeznaczeniem. NIK wykazywała brak należytej kontroli ze strony Urzędu nad prawidłowym wykorzystaniem środków. W związku z tym chciałam zapytać, czy w strukturze organizacyjnej, w powołanym - jak wiem skądinąd - stanowisku do spraw kontroli, przewidziano przesunięcie etatów z gabinetu ministra. Czy to jest jednoosobowe stanowisko kontroli, czy wieloosobowe? Czy stowarzyszenia, jakiekolwiek - ze względu na brak fachowego personelu - powinny być dysponentami funduszu z Państwowego Funduszu Kombatantów. I czy Urząd wszczął postępowanie wobec stowarzyszeń, które naruszyły dyscyplinę budżetową? Jak Urząd zamierza odzyskać niewłaściwie wydane środki? Czy w dotacjach celowych na stowarzyszenia uwzględniono przypadki zawieszania bądź nieprzyznawania dotacji, kiedy stowarzyszenie w sposób niewłaściwy wykorzystało dotację? Czy w kosztach przedstawionych nam w budżecie przedstawiono nam te możliwości? Mówię cały czas o stowarzyszeniach, które dysponują Państwowym Funduszem Kombatantów, ale również i o tych, które dostają dotację na działalność statutową. Czy nie należałoby w tych dotacjach przyjąć jakichś kryteriów reprezentatywności. Sto stowarzyszeń kombatanckich otrzymuje dotacje na działalność statutową i ja wierzę, że przy tak małej obsadzie etatowej urzędowi jest trudno sprawdzić, czy te dotacje zostały właściwie wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#JolantaBanach">Nie będę się ustosunkowywała do rocznic. Chciałabym jednak zapytać, czy Urząd do Spraw Kombatantów musi imprezę w Bolonii organizować poza granicami kraju? Na przykład obchody 55 rocznicy walk we Francji organizujemy w Polsce, 55 rocznicy bitwy o Narwik również w Polsce. Tymczasem zakończenie szlaku bojowego polskich sił zbrojnych - po takiej wpadce z Monte Cassino - znów organizujemy poza granicami kraju. Chciałabym również spytać, czy inwestycja w Radomiu została zakończona, bo zostały nam trzy - rozumiem, że Urząd kończy te trzy inwestycje i na przyszłość inwestycji się nie planuje, a jeżeli się nie panuje, to czy nie ma potrzeby zmiany ustawy. Mówiłam o tym w szerszym kontekście - po to trzeba zmienić ustawę, żeby anachronizmy z niej wyeliminować.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Ta duża liczba pytań, zagadnień i przypomnień spraw nie rozwiązanych sprzed roku, spraw, o które postulowała Komisja przy poprzednim programie finansowym na rok 1994, powoduje, że pan minister teraz będzie zobowiązany do odpowiedzi, zanim zaczniemy drugą serię pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AdamDobroński">Pytań i problemów jest bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AdamDobroński">Budżet naszych marzeń - mówiłem o tym. My z tego się wycofaliśmy w wiadomych realiach państwowych. Taką sumę ogromną wywołały dwie propozycje: pierwsza to były etaty, o których wspominałem. Była tam jeszcze mowa o etatach pełnomocnika Urzędu, ale z tego stosunkowo dawno się wycofaliśmy. Teraz jest mowa o pełnomocnikach wojewodów, ale to nie byłyby nasze etaty. Drugą kwotą, która rozsadziła proponowany budżet, było zdjęcie zadłużenia. Stąd też taki bardzo okazały wynik finalny. Ale to wynikało z tych dwóch punktów, z których musieliśmy się wycofać na z góry upatrzone pozycje.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#AdamDobroński">Jeśli chodzi o 40 tysięcy nowych wniosków, na pewno nie chodzi o żołnierzy-górników, bo oni są w obsłudze Ministerstwa Obrony Narodowej, w związku z tym my nie musimy potwierdzać ich kombatanctwa. Na pewno są to jednak ci, którzy nie mają rent i emerytur, a mają uprawnienia kombatanckie - ci są w naszym zakresie. Dlatego dojdzie jeszcze 9,5 tysiąca wniosków - nie liczyliśmy ich w owych 40 tysiącach. 40 tysięcy wniosków to jakby zwykła, coroczna liczba, jaka do nas wpływa.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#AdamDobroński">Stan zatrudnienia - czy nam wystarczy? Musi wystarczyć. Mam pewną rezerwę. Liczymy nadal, że Sejm przyjmie w znowelizowanej ustawie zapis o pełnomocnikach wojewodów i bardzo o to zabiegamy. I jeśli przyjmie, to jest to nasza utajona siła - bo oni będąc na etatach u wojewodów, będą jednak z nami rozlicznymi sposobami sprzęgnięci. I mogliby nam znakomicie ułatwiać proces weryfikacji, zwłaszcza przy zaległych sprawach 300 tysięcy, i przy wchodzących 300 tysiącach osób poszkodowanych przez III Rzeszę. Jest to też sprzężenie z nowelizowaną ustawą.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#AdamDobroński">Podróże - te koszty rosną. Większa suma - 400 milionów - przeznaczona jest na podróże krajowe. Urząd zaczął odwiedzać kombatantów, czego poprzednio nie robił. Sam objechałem już chyba dwie trzecie województw. Chcemy to kontynuować w roku następnym. Gwałtownie nam wzrosły wydatki na wyjazdy krajowe. To wydaje nam się w pełni uzasadnione. Jeśli chodzi o wyjazdy zagraniczne - jest to 300 milionów - rzeczywiście zarówno wschód, jak i zachód wchodzą w rachubę. Bolonia to nie jest tylko sprawa rehabilitacji za Monte Cassino, jest to sprawa zakończenia szlaku bojowego II Korpusu, a więc tak znacząca rocznica, że zwłaszcza związki polskich sił zbrojnych na zachodzie, bardzo intensywnie nas w tej sprawie pilą. Nie jest tak, jak pani poseł powiedziała, że niektóre imprezy zachodnie są obchodzone w kraju. One są obchodzone i w kraju, i za granicą. Tak było z żołnierzami polskimi 1939 roku z Francji, tak było wcześniej z żołnierzami generała Maczka. Środowiska kombatanckie są zainteresowane po pierwsze wyjazdem, by pojechać na miejsce bitwy, na groby, na pomniki, po drugie chcą mieć - zwłaszcza kombatanci z zachodu - swoje defilady krajowe, bo twierdzą, że nigdy nie mieli defilady krajowej. Oni nie mówią, że albo - albo. Oni mówią, że i to, i to. I tak to się dzieje we wszystkich przypadkach, które pani wymieniła. We Francji - rocznica francuska dopiero się zaczęła, ona będzie kontynuowana aż po czerwiec przyszłego roku, i są przewidziane także wyjazdy na zachód. Rzeczywiście nasilamy wyjazdy na wschód, między innymi wchodzi Kazachstan, tym się również zajęliśmy. I jeszcze jedno - bardzo ważne - wyjazdy zagraniczne są to w dużej mierze wyjazdy przedstawicieli środowisk kombatanckich. Na przykład teraz jest wyjazd na federację kombatantów, i my sfinansujemy wyjazd 3 kombatantów. To nie są tylko wyjazdy naszych urzędników. Podobnie niedawno dofinansowaliśmy delegację Sybiraków, która leciała do Petersburga.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#AdamDobroński">PKP i PKS - my tego nie refundujemy od początku. Ta ulga obowiązuje, ale nie jest refundowana z funduszu.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#AdamDobroński">Państwowy Fundusz Kombatantów i wina Urzędu: my się tej winy nie wypieramy, wina jest ewidentna. I obecnie jeszcze w niedostatecznie szybkim tempie to usuwamy, niemniej jednak usuwamy. Jest zarządzenie ministra łączności, które sprawę rozwiązuje. Ono zapobiegnie w przyszłym roku nadpłatom. Nie mamy jeszcze zarządzenia z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, chociaż podjęliśmy wiele starań w tym kierunku. Jest to trochę tak, jakby mówił dziad do obrazu. Nie mamy zarządzenia w ręku, ale jestem przekonany, że wydusimy to zarządzenie. Jeśli nie z Krajowej Rady, która nie ma dla nas czasu, to przez uregulowania z pocztą. Złożyliśmy zamówienie do poczty i patrzymy, jaki będzie koszt wydruku imiennych list sprawdzających. Jeśli rozmowy z Radą nie dadzą efektu, to dadzą z pocztą - w nowy rok musimy wejść z uregulowaną sytuacją. Taką gwarancję chciałbym złożyć, choć nie mam w ręku stosownego zarządzenia. Ile na tym można w przyszłym roku oszczędzić, jeśli te regulacje będą poprawne? Sądzimy, że do 150 miliardów złotych. Taka skala oszczędności rysuje się w tej mierze. Liczymy bardzo na to, że oszczędności dalsze, a w związku z tym spadające zadłużenie, wynikną z tego, że Krajowa Rada będzie zmuszona do obniżenia wieku osób, które są uprawnione do korzystania darmowego radia i telewizji, albo do całkowitego zniesienia całkowitego opłat dla kombatantów. Wtedy pojawiłyby się oszczędności, które pozwoliłby zdjąć zadłużenie. To jest nadzieja - że przy rozlicznych regulacjach w rok 1996 będzie można wchodzić bez zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#AdamDobroński">Zwrot sum, które wskazał NIK. Powysyłaliśmy pisma. Mamy chwalebne przykłady, że niektóre urzędy rejonowe częściowo nam to zwracają. Zwróciła między innymi Gdynia. Ale nie wszyscy. Nie ma metody drakońskiej, by zmusić do zwrotów. Na razie perswazja przyniosła częściowy skutek. Zgadzam się z panią poseł, że konieczna jest analiza całego systemu ulg, ale jest to zadanie drugie w kolejności. Najpierw musimy skończyć weryfikację. Stąd też ta nowelizacja ustawy. Świadomie ograniczaliśmy ją do spraw weryfikacyjnych, by ostatecznie zamknąć listę, by wbić ją w komputery, żeby wiedzieć dokładnie, kogo mamy. Gdy to będzie policzone co do złotówki, będzie można dokonać analizy funkcjonowania ulg i wystąpić o konkretne rozwiązania usprawniające. To jest w naszych planach. Ale dopiero po zakończeniu weryfikacji.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#AdamDobroński">W sprawie tymczasowych zasad przyznawania pomocy społecznej powołany jest zespół w Urzędzie, który prowadzi rokowania z takim samym zespołem w ministerstwie pracy i płacy, by przekształcić tymczasowe zasady w stałe i poprawione. Sądzę, że w początkach grudnia taki nowy dokument może być sporządzony. Dlaczego inwalida wojenny jest tak łagodnie traktowany (te 400 procent i tak dalej)? Można o tym dyskutować, ale boimy się trochę publicznej dyskusji. Inwalidztwo wojenne jest szczególnym stanem, szczególnie podlegającym ochronie i opiece państwowej. I jeśli nawet tu się przepłaci nieco, jeśli rzeczywiście ktoś, kogo stać na dużo, skorzysta z tej ulgi, to w tym wypadku wątek finansowy jest drugorzędny. I raczej nie chcielibyśmy go podejmować. To samo, co dotyczy Związku Inwalidów Wojennych, dotyczy Związku Ociemniałych Żołnierzy. Są pewne standardy europejskie... W Polsce Związek Inwalidów Wojennych istnieje od 1921 roku i ma on swój stały status, status częściowo autonomiczny. Nie ma potrzeby, by to naruszać. Niech to już tak zostanie. Jest to szczególny status, poparty przez standardy europejskie. Natomiast czym innym jest oczywiście kontrola tego, co się daje. Tu winy nasze były ewidentne. Dokładnie sprawdziliśmy te wszystkie nieprawidłowości. Powołane zostało w Urzędzie stanowisko do spraw kontroli. Na razie jest jednoosobowe, ale perspektywicznie przewiduje się drugą osobę. W tej chwili nasz kontroler poszedł śladem - głównie NIK-owskim - i próbuje wszystkie rzeczy doprowadzić do stanu poprawności. Wobec stowarzyszeń, które złamały regulamin i wydawały przyznane im sumy na niewłaściwe, nieustawowe cele, zastosowaliśmy kryterium wstrzymania im w tym roku dotacji, do czasu rozliczenia poprzednich. Niektórzy zwrócili sumy, niektórzy trwają w uporze, ale nic nie dostają. Ta sprawa jest dopracowywana czy też kończona. Pamiętamy o tym.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#AdamDobroński">W sprawie inwestycji - pozostaje nam jeszcze Szczecin, który będziemy budować do 1997 roku. Byłem na tej budowie. Zostanie wykończony jeden segment. To jest rozległy kompleks, pewnie z przesadą zaprojektowany, tak ktoś zdecydował. Do 1997 roku będzie prowadzony. Były zarzuty, że są to inwestycje zaplanowane poza nami - chcę uspokoić, że wszystkie te inwestycje były przez nas wizytowane. Byłem sam we wszystkich tych obiektach. Nie ma tam nieprawidłowości typu finansowego. Natomiast potwierdzam, że w przyszłości Urząd nie powinien się tak daleko angażować w inwestycje. Dokończy się te, które dokończyć trzeba, będziemy dbać o te, które istnieją, i szukać dobrych patronów. Chcę powiedzieć, że finansowana z funduszu kombatantów inwestycja warszawska przy ulicy Dickensa zostanie prawdopodobnie w najbliższych dniach przekazana akademii medycznej, z gwarancją, że akademia uruchomi tam zespół specjalistycznych przychodni do obsługi kombatantów.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#BarbaraRadziszewska">Przepis ustawy do ustawy obecnej został automatycznie przeniesiony z ustawy z 1982 roku. Tymczasem zmieniły się całkowicie uwarunkowania. W momencie pojawienia się ustawy o samorządzie przestały istnieć praktycznie budynki mieszkalne, mieszkania, będące własnością skarbu państwa. Chcąc zinterpretować ten przepis, dostaliśmy z różnych urzędów interpretację, że ten przepis dotyczy budynków i mieszkań będących własnością skarbu państwa. Nigdy ten przepis nie dotyczył mieszkań spółdzielczych, o co w tej chwili występują kombatanci, ani nie dotyczył mieszkań zakładowych. Praktycznie przepis jest martwy, bo mieszkań będących własnością skarbu państwa prawie nie ma. Nie ruszaliśmy tej sprawy, jeżeli chodzi o zmianę ustawy. Była ona sygnalizowana jako wnioski stowarzyszeń kombatanckich o rozszerzenie ustawy na mieszkania będące własnością gmin. Urząd prezentuje stanowisko, że dofinansowanie zakupu mieszkań jest w istocie dofinansowaniem ludzi stosunkowo zamożnych, w sytuacji, gdy w tej chwili zjawili się kombatanci, którzy nie mają na zapłacenie czynszu. Wyliczyliśmy, że gdyby tylko jeden procent osób kupił mieszkania od gmin, to trzeba by na dofinansowanie tych zakupów mieć 250 miliardów. Na dofinansowanie Państwowego Funduszu Kombatantów. Do tej pory nikt się do nas nie zwrócił o refundację. Do 1992 roku w ogóle nie istniał problem. Między 1992 a 1994 rokiem zaczęły nadchodzić listy od kombatantów. Nie było tego dużo. W sumie jest to około 114–150 listów. Były to listy proszące o interpretację przepisu, a nie listy z roszczeniem, by refundować. Mamy anonse z niektórych gmin - są to sporadyczne przypadki - że niektóre gminy ten przepis kombatancki uznały i dają ulgi. W związku z tym nie występowaliśmy o to, by likwidować ten przepis. Bo jeśli gminy chcą, to mogą wydać przepisy wykonawcze do tego przepisu i mogą udzielić zniżki, natomiast nie mają tego obowiązku.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JolantaBanach">Ta odpowiedź wyczerpuje moje pytanie o funkcjonowanie tego przepisu. Nie wiedziałam, że gminy sobie mogą wyinterpretować przepis. Mam tylko pytanie, jak to potem by wyglądało z refundacją.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#BarbaraRadziszewska">Żadna gmina nie zwróciła się do nas o refundację. Udzielono na własną rękę ulg, ale nie ma podstawy prawnej, by się do nas zwracać o refundację.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanLityński">Po przeanalizowaniu budżetu nie zazdrościłem posłowi koreferentowi. Zajmujemy się sprawami błahymi w porównaniu z tymi, którymi powinna się nasza Komisja zajmować. Bo czy miliard czy miliard dwieście milionów, to nie ma żadnego znaczenia. To jest sprawa dla NIK albo jakiejś instancji kontrolnej w Urzędzie Rady Ministrów czy w biurze premiera. Na pewno nie powinniśmy się zajmować sprawami księgowymi, jakimiś wyjazdami, chyba że rzeczywiście są jakieś nieszczęścia w postaci na przykład zeszłego roku, który, jak myślę, już się nigdy nie powtórzy. Natomiast to, co mnie zawsze przerażało, to jest nikłość pomocy społecznej w porównaniu z ogromną ilością pieniędzy, która idzie na ulgi obowiązkowe, ulgi ustawowe. Nierówność jest przerażająca. Na przykład kombatanci dostają 350 tysięcy ulgi telefonicznej, czego zresztą, jak się okazuje, budżet państwa czy ministerstwo finansów nie gwarantuje, co powoduje bezsensowne przestoje finansowe, zupełnie niepotrzebne. Bo ministerstwo finansów nie uruchomiło odpowiedniej transzy, którą powinno uruchomić. Ale jednocześnie dostają tę ulgę w wysokości 20 rozmów telefonicznych i połowy abonamentu - obecnie około 80 tysięcy złotych - ludzie na ogół w środowisku kombatantów bardziej niż mniej majętni. Dlatego, że posiadanie telefonów pokrywa się z poziomem dochodów, jest tu jakaś korelacja pozytywna. W związku z tym wydaje się ponad pół biliona złotych na ulgi ustawowe, natomiast na pomoc społeczną, czyli na to, co dla kombatantów jest najważniejsze, wydaje się 66 miliardów. Jest to suma śmieszna. Za każdym razem zapowiadaliśmy sobie, że to zmienimy - to znaczy w zeszłej kadencji nie było na to zgody, ale w tej kadencji już padła pewna zgoda posłów na to, że zmienimy tę sytuację - niestety jest problem czasu bardzo ważny. Bo gdybyśmy chcieli zmienić jakąś ustawę, na przykład ściąć te ulgi telefoniczne, bo za ulgi radiowe rzeczywiście bym się nie odważył wziąć, gdyż abonament radiowy jest abonamentem wygodnym (to znaczy kombatant nie musi niczego wypełniać). Natomiast abonament telefoniczny nie ma tego charakteru, bo i tak trzeba go wypełnić, ponieważ prawdopodobnie każdy więcej niż 20 rozmów abonamentowych odbywa, i ten druk musi zanieść. Ale czy właściciel telefonu będzie o osiemdziesiąt tysięcy lżejszy czy cięższy, to nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia tego, czym my się powinniśmy zajmować. Gdybyśmy zmienili ustawę w ciągu roku, to wówczas niewątpliwie w projekcie budżetu, który tworzy Ministerstwo Finansów, ta pozycja po prostu by zniknęła. Dlatego też jedynym sposobem jest to, by zmienić to w połowie roku, ale tylko do końca roku, jako zawieszenie czasowe przepisu. Proponuję Komisji zrobienie w tym roku takiego manewru. Ale to trzeba uzgodnić z panem ministrem, który wystąpi o odpowiednią nowelizację budżetu - byśmy od pierwszego lipca na przykład spowodowali, że nie będzie wypłacany abonament telefoniczny, natomiast pieniądze z tego przejdą na pomoc społeczną. Wówczas pomoc społeczna wzrośnie o ponad sto miliardów złotych, chyba o sto trzydzieści, sto czterdzieści miliardów złotych - i wtedy ta pomoc może przybrać pewne znamiona autentyzmu, a nie takiego ścibolenia dla ludzi najbardziej potrzebujących. Można by spróbować to zrobić ustawowo, ale wtedy musiałoby to być w budżecie. Musielibyśmy na pomoc społeczną dla kombatantów przeznaczyć sumę wynikającą z mnożenia: liczba kombatantów razy 6 procent przeciętnej płacy. To mniej więcej daje tę sumę, o którą w tej chwili idzie - która częściowo powoduje wzrost długu - sumę na abonament telefoniczny.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JanLityński">To można zrobić tylko wtedy, jeżeli będziemy mieli w tej sprawie jednolite stanowisko, bo jeżeli nie będziemy mieli jednolitego stanowiska, to kłócić się akurat w tej sprawie, sprawie dosyć delikatnej, nie warto.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Pan minister sobie na pewno wniosek posła Lityńskiego zanotował.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JanRulewski">Jest na świecie kilka miejsc pamięci narodowej, związanych ściśle z kombatantami. Ja znam takie dwa. To jest Instytut Sikorskiego czy też Muzeum Sikorskiego oraz Instytut Piłsudskiego. Chodzi o to, że one niszczeją. Tamte organizacje nie chcą występować o pomoc. Wobec tego, czy inicjatywa Urzędu do Spraw Kombatantów nie byłaby potrzebna, zważywszy, że pamięć tam zawarta, jest bezcenna?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AlicjaMurynowicz">W sprawie informacji, że rozszerzacie bazę komputerową i 700 tysięcy osób już w tej bazie się znajduje. Po wymianie legitymacji. W rozdziale 4 na stronie 6 opracowania jest napisane, że wdrożenie tej operacji przyniesie oszczędności budżetowi państwa. Czy ta operacja będzie zakończona w 1995 roku? Czy jest zaplanowana na dłuższy czas? I w jakiej wysokości będą te oszczędności? 150 miliardów? Następna sprawa - mówi się w dokumencie, że dokumenty Urzędu będą wynosiły 300 milionów złotych, ale jednocześnie wyczytałam, że tenże uzyskany dochód wynosi około 50 procent poniesionych kosztów. Chodzi o miesięcznik „Kombatant”. To z czego pokrywa się koszty całkowite i czy można tu mówić o jakimkolwiek dochodzie? Jeszcze jedna sprawa niejasna: na stronie 11 jest napisane, że od trzech lat Urząd nie otrzymuje środków finansowych w ramach PFK na działalność dokumentacyjną, historyczną, wydawniczą, badania statystyczne, demograficzne i socjologiczne środowiska kombatanckiego. „Możemy ją prowadzić jedynie z dotacji celowej, co znacznie ogranicza nasze poczynania...” I tak dalej. Co to znaczy, że Urząd nie otrzymuje i nie może tej działalności prowadzić?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JolantaBanach">Chciałabym doprecyzować pytanie. Ja o tym zapomniałam. Ponieważ z Państwowego Funduszu Kombatantów, zgodnie z zapisem ustawowym, można dofinansowywać działalność dokumentacyjną i upamiętniającą. Jak to w sensie technicznym wygląda? Państwowy Fundusz dostaje limit już ze wskazaniem na podział zadań i w tym podziale nie przewidziano działalności upamiętniającej, czy też dostaje pieniądze en bloc i potem już sam je sobie dzieli wedle zadań.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Istnieje pilna potrzeba, może nie tak pilna jak uchwalenie budżetu, analizy systemu preferencji czy ulg. Wszystkiego, co wynika z faktu bycia kombatantem. Oprócz wszystkich wymienionych dzisiaj, pozornych w wielu przypadkach przywilejów, kombatanci korzystają z wielu innych funduszy. Chciałabym powiedzieć, że korzystają z ulg w opłatach na ubezpieczenie komunikacyjne, i te ulgi pokrywa Państwowy Fundusz Osób Niepełnosprawnych. W tym roku jest to kwota 10 miliardów złotych. Może to nie jest wiele, ale do ustawy o rehabilitacji zawodowej inwalidów wprowadzono taki przepis, na mocy którego kombatantom i innym osobom przysługuje ulga w opłatach rejestracyjnych od pojazdów samochodowych oraz 50 procent zniżki w opłatach składek na ubezpieczenia obowiązkowe pojazdów samochodowych. Chciałabym kiedyś otrzymać od pana ministra cały taki katalog różnych ulg, świadczeń, które uzyskują kombatanci nie tylko za sprawą swego urzędu. Nijak nie mogę - mimo że na stronie 11 podano, ile kosztuje przeprowadzenie wywiadów środowiskowych, jednostkowy koszt wywiadu środowiskowego - ile kosztuje sama obsługa pomocy społecznej, którą otrzymują kombatanci, o ile jest pomniejszona ta pomoc z tytułu obsługi.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Z kolei - w sprawie odzyskiwania cnoty na wyjazdy na pola bitew, na zasłużone miejsca. Oczekujemy na sprawozdanie NIK co do rozliczenia bitwy pod Monte Cassino w porównaniu z Powstaniem Warszawskim. Ale poza wyjazdami z okazji 50 rocznicy zbrodni katyńskiej, wszystkie inne wyjazdy kierują się na zachód. Mnie ta strona nie jest równie obrzydliwa, jak i druga strona, ale te wyjazdy sytuują się dość jednostronnie na mapie. Jest jeszcze jedna sprawa, która mrozi: co to jest grobownictwo wojenne, na które jest przeznaczone 50 milionów złotych. Jest to określenie dość kuriozalne.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Panie ministrze, pański urząd ma ambicje prowadzić lecznictwo uzdrowiskowe, jak 26 podmiotów w tym kraju. Chciałabym zapytać, jaka będzie przyszłość szpitali uzdrowiskowych, uzdrowisk pod tytułem: kombatant. Gdyby pan zechciał odpowiedzieć. Bo jeżeli nie przewiduje pan inwestycji, to w tym również i dekapitalizacji tych obiektów.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JanuszJurek">Mam szczegółowe pytanie. Podzielam wyrażony przez pana pogląd, że grupa inwalidów wojennych wymaga szczególnego traktowania. Związek Inwalidów Wojennych i Wojskowych - czy ta organizacja w sposób szczególny traktuje inwalidów wojennych? Nie mam nic przeciwko inwalidom wojskowym, niemniej jednak wiem skądinąd, że inwalidów wojennych jest w naszym kraju coraz mniej i zasługują oni na szczególną troskę i czy w związku z tym podjęto jakieś kroki, by wyeksponować tę grupę?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanRulewski">Ważna wydaje mi się sprawa z inwalidami wojennymi. Jak gdyby równoważyła pewne tu głosy. Inwalidom wojennym zabrano w wyniku procesów nacjonalizacyjnych - nie wiem, czy w sposób prawidłowy, prawny - wiele dóbr martwej ręki, które nabyli w ramach długotrwałej działalności samorządowej. Czy Urząd do Spraw Kombatantów zamierza rewindykować w imieniu tego związku te dobra w ustawie reprywatyzacyjnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AdamDobroński">Propozycja zawieszenia na pół roku ulgi telefonicznej - bałbym się udzielić w tej chwili odpowiedzi wiążącej, bo jest to typowy temat do rozważenia przez moje rady kombatanckie. Ja takich decyzji nie mogę podejmować jako urzędnik. Zanim nie zapytam Rady Kombatantów, nie udzielę odpowiedzi. Mogę tylko powiedzieć, że podejmuję tę propozycję i na najbliższej Radzie Kombatantów ją przedstawię. Jeśli po rozmowach z posłem Lityńskim dowiem się pewnych szczegółów, to będę próbował przekonać, natomiast w zależności od oporu, jaki napotkam, powiem później, czy jestem za, czy nie. Nie mogę tego podejmować tylko jako urzędnik - to dotyczy społeczności kombatanckiej. Muzeum Sikorskiego i Instytut Piłsudskiego. To sprawa niezmiernie delikatna. Oni byliby przeciwni, gdybym z urzędu im pomocy udzielił. Oni się boją, żeby to nie był zamach na ich podmiotowość, na ich samodzielność. Ja deklaruję tu wolę, że z pewnych środków jesteśmy gotowi dopomóc, natomiast kto ma tę pomoc przeprowadzić, kto ma być partnerem dla nich? Ja chętnie w to wejdę, ale sam tego prowadzić nie mogę. Kto jest w Radzie Kombatantów? Są w Polsce dwie centralne rady kombatanckie. Jest Rada Kombatantów przy moim urzędzie, na czele stoi pan pułkownik Aleksander Tyszkiewicz, jest druga rada tylko kombatantów, bez osób represjonowanych, przy prezydencie. Na czele stoi ten sam pan Aleksander Tyszkiewicz. My dodatkowo chcemy tworzyć wojewódzkie rady przy wojewodach. Te wojewódzkie rady powstają, w kilku województwach już są. Są województwa, które stawiają opór. Jeśli chodzi o Radę Kombatantów przy urzędzie, to w skład tej rady wchodzi 212–213 osób według liczebności stowarzyszeń. I to jest jedyne kryterium, Z poszczególnych stowarzyszeń po jednym przedstawicielu - stowarzyszenia same ich desygnują. Chodzi o te trzynaście stowarzyszeń, od góry licząc. Jest to reprezentatywna rada. Są zarówno duże związki osób represjonowanych, byłych więźniów politycznych, Sybiraków, jak też wszystkie organizacje kombatanckie z dużych formacji. W wypadku rad wojewódzkich zasada powinna byś taka - tak sugerujemy - by wchodzili tam przedstawiciele wszystkich istniejących organizacji. Bez klucza. Czy opiniowali ten materiał? Znają go. Nie opiniowali treści pisma, natomiast była dyskusja o budżecie - znają budżet i wypowiadali się o nim.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#AdamDobroński">W sprawie „Kombatanta”. To jest trochę gra rachmistrzów, bo trzeba było wykazać dochód i on niby jest, ale to więcej nas kosztuje niż przynosi. Ponoć taka jest zasada konsumowania budżetu. Przyznaję, że de facto miesięcznik jest deficytowy, choć nie jest to właściwe słowo, ponieważ jest to pismo skierowane do wszystkich stowarzyszeń kombatanckich, jest w nim informacja bieżąca, polemiki. Szkoda może, że dziś nie przyniosłem egzemplarza, bo ostatnie numery są prawie w całości poświęcone nowelizacji ustawy, i to jest nasz najlepszy środek łączności ze środowiskami kombatanckimi. Biznesu nigdy na tym nie będzie. Tam nie ma reklam. Dokładamy to tego z działu administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#AdamDobroński">Operacja komputerowa jest w toku. Nie została szczęśliwie zapoczątkowana. Teraz widzimy, że baza danych została zbyt szczupło pomyślana. Na przykład nie ma tam odznaczeń - pytań o odznaczenia, teraz jest to dla nas ważne. Musimy więc i korektę robić pewną, i wprowadzać nowe podstawowe dane. Zestaw danych do komputera do końca przyszłego roku na pewno zamkniemy. Ale wracamy do początku z odznaczeniami. Niektórzy otrzymują po dwa razy te same odznaczenia. Są błędy. Źle zaprogramowano to na wejściu.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#AdamDobroński">System ulg - czy on jest pozorny? Pozorną ulgą jest ulga 10 procent przy wykupie mieszkań. Pozostałe ulgi funkcjonują - nie są martwymi ulgami. Mam kłopot z wypowiedzeniem wszystkich szczegółów, ponieważ pani pyta o ulgi spoza karty kombatanckiej, czyli o takie ulgi, które mogą być stosowane przez inne instytucje, inne podmioty. Nie monitorujemy tego tak dokładnie, by wiedzieć, z czego kombatant jeszcze może korzystać. Jest to różnie w różnych miastach. Cieszymy się ogromnie, że niektóre gminy czy miasta dodatkowo ulgi przyznają, na przykład w dziedzinie komunikacji miejskiej. Jest taki przykład w Warszawie, zwolniono część osób od opłat, na przykład tych, którzy brali udział w walkach o Warszawę. Pozostałe ulgi ustawowe, poza lokalową, są stosowane. W wypadku ulg komunikacyjnych - byłem przekonany, że one przysługują wyłącznie kombatantom-inwalidom, ale jeśli pani poseł mówi, że one przysługują także nieinwalidom, to może znów jest to innowacja terenowa. Ja się cieszę z tego, ale jest to pozaustawowe.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#AdamDobroński">Wyjazdy na zachód i wschód wynikają z przesuwania się frontów. Jest wielkie świętowanie 50-lecia. Ponieważ wschód był wcześniej, już przeszedł, a był to rok 1993, było Lenino, był wyjazd zbiorowy. Teraz się przesunęliśmy na zachód. Od stycznia zaczynamy świętowanie na lewobrzeżnej części, od Wisły aż po Berlin. Taka jest reguła historyczna. Jest to logika historii.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#AdamDobroński">Termin grobownictwo wojenne mnie również razi, ale ponoć jest w użyciu, fachowcy się nim posługują. Jest to potworek językowy, ale stosowany urzędowo. Wprowadziliśmy go do tego tekstu, ale trzeba go pewnie unikać.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#AdamDobroński">Nie mamy uzdrowisk. Już dawno zostały przekazane pod ministerstwo zdrowia, nie są w naszej gestii. Nie posiadamy żadnych uzdrowiskowych szpitali, domów. Mamy jedynie wpływ na domy kombatantów, czyli domy spokojnej starości kombatantów, tak można by to nazwać technicznie. Z reguły jeden dom przypada na dwa, trzy województwa i dotyczy takich przypadków, kiedy samotny kombatant tam się przenosi.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#AdamDobroński">Jeśli chodzi o miliardy przy PCK: w dokumencie jest pewna pomyłka, polegająca na tym, że dołączony został wykaz proponowany przez PCK. Oni występowali o 7 miliardów, natomiast korekta w wykonaniu Urzędu Rady Ministrów była na 6 miliardów i taki, 6-miliardowy budżet dostaliśmy. Jest to 6 miliardów. 7 miliardów, proponowane przez PCK, nie zostało zaakceptowane przez Radę Ministrów. Biuro PCK także działa w strukturze światowej, każde państwo powinno posiadać takie biuro, i jest to finansowane ze skarbu państwa za pośrednictwem naszego urzędu od marca br.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#AdamDobroński">Związek Inwalidów Wojennych - z tej strony nie ma sygnałów, by działo się źle. Ten z związek jest zawsze traktowany jako pierwszy w środowisku kombatantów, najbardziej honorowany Związek jest prowadzony przez grono osób bardzo dobrze do tego przygotowanych i jest chyba idealnym związkiem, chyba że czasem nadużywają naszej dobroci. Czy odzyskują lokale? Tak, są w trakcie odzyskiwania części dawnego majątku, odzyskali część lokali, miedzy innymi w Warszawie. Te lokale przynoszą;. im dochód własny. Na ogół oddziały ZIW mają się nieźle, nawet nie zwracali się do nas o pomoc w odzyskiwaniu, robią to sami. Nie widzę powodów, by na siłę ich uszczęśliwiać, skoro są w tym tak dobrzy. Odchodzili 75-lecie niedawno. Jest to zupełnie wyjątkowy związek.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#BarbaraRadziszewska">Wiadomo, ilu jest inwalidów wojennych. Nie jestem przygotowana do tej odpowiedzi. ZUS co roku daje informację na temat świadczeń udzielanych kombatantom, w tym również inwalidom wojennym. Jest rozróżnienie: inwalidzi wojenni, inwalidzi obozowi, inwalidzi wojskowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#AlicjaMurynowicz">Nie uzyskałam informacji, co dzieje się ze środkami na działalność dokumentacyjno-historyczną. Chciałabym to wyjaśnić. Czy to odbywa się w ramach finansów, które urząd dostaje, czy w ramach środków celowo dotowanych. Ponadto ja też chciałabym wiedzieć, co to znaczy: grobownictwo wojenne.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AdamDobroński">O grobownictwie mówiłem, wyrażając opinię, że jest to potworek językowy i żałując, że się w dokumencie znalazł. Kryje się za tym opieka nad grobami czasu wojny. Termin jest potworkowaty, cel jest zasadny.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#BarbaraRadziszewska">W ustawie o kombatantach w artykule 23 mówi się, na co może być przeznaczany Państwowy Fundusz Kombatantów. Jest tam również taki zapis, że może on być przeznaczany na działalność dokumentacyjną i wydawniczą, dotyczącą walk o odrodzenie Polski, represji wojennych i tak dalej. W związku z tym, że szczupłość budżetu państwa jest ogromna od dłuższego czasu, nie planowaliśmy na ten cel w budżecie Państwowego Funduszu Kombatanckiego, ale tę działalność finansowaliśmy z dotacji budżetowej celowej, to znaczy z pieniędzy na zlecanie zadań państwowych jednostki niepaństwowym. Dokumentowanie tej działalności, zbieranie materiałów itd., może się odbywać wśród kombatantów, bo oni mają te materiały. W związku z tym nie planowaliśmy środków w Państwowym Funduszu Kombatantów. My z budżetu państwa dostajemy jedną kwotę na Państwowy Fundusz Kombatantów. Ale gdyby przygotowujemy to, a przygotowujemy poszczególne działy. Oczywiście, pan minister w ramach jednego działu może przesuwać środki, ale nie robiliśmy tego i nie będziemy prawdopodobnie robili, żeby ograniczać pomoc społeczną, czy ograniczać pieniądze w czasie. Będziemy opierać się na środkach, które pozostały na ten cel przeznaczone w zwanej w tak zwanej dotacji celowej, budżetowej na prace zlecone. Były jeszcze pytania o koszty obsługi Państwowego Funduszu Kombatantów, czy to nie pomniejsza tego funduszu. Nie pomniejsza i nie może pomniejszać. Ustawa wyraźnie mówi w tymże artykule, że finansowanie kosztów zadań administracyjnych wykonywanych na rzecz środowiska musi być wykonywane z budżetu państwa. Pomoc społeczna w sensie pomocy socjalnej nie jest udzielana bezpośrednio przez urząd, tylko przez wojewódzkie zespoły społeczne, ewentualnie dalej do gmin dosięga. Dajemy pieniądze tylko na pomoc. Jeżeli jakieś pieniądze leżą przez dwa tygodnie czy przez miesiąc, odsetki doliczają nam się do Funduszu. Koszty obsługi finansuje wojewoda, ponieważ przyjął to na siebie jedną z form pomocy społecznej na zadaniach ogólnych. Dwa stowarzyszenia kombatanckie, Związek Inwalidów Wojennych i Związek Ociemniałych Żołnierzy nie mają pieniędzy na obsługę. My im zlecamy udzielanie pomocy inwalidom wojennych. Notabene Związek Inwalidów Wojennych obsługuje także nieswoich członków. Jeżeli któryś z inwalidów wojennych lub obozowych nie należy do związku, również jest obsługiwany przez ten związek. I na ten cel dajemy dotację budżetową, na obsługę, a więc na koszty przeprowadzenia wywiadu środowiskowego, na część etatów, na lokale. Dajemy dotację Zarządowi Głównemu, który tę dotację przekazuje swoim jednostkom terenowym. Rozliczamy z tej dotacji zarządy główne. Dotyczy to Związku Inwalidów Wojennych i Związku Ociemniałych Żołnierzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JanLityński">Domyślam się, że jeżeli pan spyta Radę Kombatantów, czy zabrać im 79 tysięcy dwieście złotych, to każdy wyrazi negatywny stosunek. Uważam, że albo dojdziemy do wniosku, że jest to korzystne z punktu naszej polityki społecznej wobec kombatantów, albo nie. Uważam, że jest to korzystne. Przyszły rok jest wyjątkowo korzystny pod tym względem, bo nie będzie się zabierało 79 tysięcy dwieście, ale będzie się zabierało 7 złotych 92 grosze.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AlicjaMurynowicz">Muszę zadać to pytanie. Jest zgoda na pomysł pana posła Lityńskiego. Idea jest słuszna. Ale czy jest zgoda na to? Że idea jest słuszna. My wszyscy podkreślamy, że zmiana instrumentów finansowych w przyznawaniu uprawnień jest konieczna, mam jednak podstawowe zastrzeżenie i zapytanie do pana ministra, bo pan minister jakby się już z tym zgodził, twierdząc, że trzeba spytać Radę do Spraw Kombatantów, twierdząc, że jeżeli Rada się z tym zgodzi, to wówczas można zawiesić owo świadczenie, a przeznaczyć fundusze na pomoc doraźną dla kombatantów. Ale ja mam z kolei pytanie, czy ministerstwo nie boi się tego, że ponieważ jest to zapis ustawowy, obligatoryjny, to zajdzie taka sytuacja, że przyjdzie kombatant i powie: chwileczkę, musi być ustawa nowelizowana. Czyli musimy po prostu najpierw znowelizować ustawę. Ja myślę, że to nie przyszło do głowy panu Lityńskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Ustawę ma uchwalić Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JanLityński">To ma sens tylko wtedy, kiedy jest to inicjatywa ponadpartyjna, ponadpolityczna. Ja bym żadnego rządu tym nie obarczał.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#AnnaBańkowska">Ta sprawa nie może się znaleźć w oczku zainteresowania w wyniku dyskutowania o budżecie. To jest umowa, która może powstać w Komisji, natomiast mówiąc o budżecie, musimy patrzeć na jego kształt, opierając się o ustawie aktualnie funkcjonującą.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JolantaBanach">Proponuję przyjąć projekt budżetu w zaproponowanym kształcie, bo niczego tak na dobrą sprawę my tutaj my tu zrobić nie możemy. Oczywiście przyjmując do wiadomości, że jest już zarządzenie ministra łączności, które pozwoli na przyszły rok zaoszczędzić określone kwoty do wysokości 150 miliardów, czyli zdjąć zadłużenie. Jesteśmy zmuszeni na wiarę przyjąć, że pan minister i Urząd do Spraw Kombatantów dopilnują, by podobnego rodzaju zarządzenie wydała nareszcie Krajowa Rada do Spraw Radiofonii i Telewizji, a najlepiej by było, gdyby Krajowa Rada bezwarunkowo zwolniła kombatantów z konieczności refundacji za ulgi. Przypominam sobie, że przyznaliśmy się do współautorstwa tego pomysłu, bo w rozporządzeniu Krajowej Rady inwalidzi pierwszej grupy, inwalidzi wojenni, osoby starsze są zwolnione bezwarunkowo, czyli nikt za nich tego nie refunduje. I przyjmując jedno zapewnienie z dobrą wiarą, a mając pewność, że inne rozporządzenie jest wydane, proponuję przyjąć projekt budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zadać pytanie? Nie widzę. Zatem zapytuję, kto spośród obecnych posłów jest za przyjęciem projektu budżetu Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych na rok 1995 - proszę o podniesienie ręki.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Projekt budżetu przyjęto jednogłośnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#AnnaBańkowska">Po przerwie rozpoczynam posiedzenie Komisji. Przystępujemy do omawiania budżetu Państwowej Inspekcji Pracy. Proszę o prowadzenie pana posła Lityńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#JanLityński">Pan inspektor Sułkowski zabierze głos jako pierwszy, przedstawiając budżet.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#TadeuszSułkowski">Budżet Państwowej Inspekcji Pracy, który państwo otrzymali, został opracowany zgodnie z zasadami prawa budżetowego. Budżet ma zapewnić realizację programu Państwowej Inspekcji Pracy, która przedwczoraj została przyjęta przez Radę Ochrony Pracy i sformułowany w postaci trzydziestu zadań merytorycznych, wśród których znaczna część ma charakter zadań zupełnie nowych, w dużej części z zakresu prawa pracy. W budżecie przewidziano dochody z tytułu kar i grzywien, zakładając ich wzrost w roku 1995 na poziomie 151 niemal procent w stosunku do roku bieżącego. Oczywiście, są to założenia według obowiązującego obecnie prawodawstwa w zakresie górnej granicy kar, jakie inspektorzy pracy mogą nakładać. Jeżeli ta granica zostanie podniesiona, to w jakimś stosunku wzrośnie również możliwość uzyskania dochodów. Na razie musieliśmy orientować plany na podstawie realnego wykonania bieżącego roku oraz realnych możliwości na rok przyszły. Wydatki zostały zaplanowane celowo oszczędnie, zamykają się w kwocie 642 miliardów złotych, co stanowi 131,8 procent budżetu roku 1994. Wydatki związane z planowanym wzrostem zatrudnienia wzrosły o 9,3 procenta, a bez tych wydatków wzrost budżetu wynosi 28,5 procenta.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#TadeuszSułkowski">Pragnę zasygnalizować Wysokiej Komisji, że ponad trzy czwarte wydatków stanowią wydatki osobowe i pochodne. Główną grupę bowiem w Państwowej Inspekcji Pracy stanowią pracownicy merytoryczni, wykonujący lub nadzorujący czynności kontrolne oraz prace programowo-analityczne, natomiast pracownicy administracyjni i obsługi stanowią zaledwie kilkanaście procent zatrudnienia, stąd poziom płac Państwowej Inspekcji Pracy, ze względu na to, że dotyczy osób z wyższym wykształceniem i znacznym stażem, i w dużym stopniu kosztownej w dzisiejszych czasach kadrze prawniczej, ten poziom jest relatywnie wysoki, ale też odnoszenie go ze tego powodu do innych działów administracji nie byłoby poprawne i uzasadnione. Średnie wynagrodzenie za rok 1994, łącznie z zakładowym funduszem nagród, wyniesie 12 milionów 797 tysięcy złotych. Wzrost wynagrodzenia średnioroczny na poziomie 23,1 na rok 1995 założono do kwoty 15 milionów 757 tysięcy złotych średnio. Ten wzrost wynagrodzenia był obliczany według wskaźnika wzrostu wynagrodzeń zakładanego dla sfery budżetowej na poziomie 24,8 procenta. Ponieważ w ostatnich tygodniach ten wskaźnik dla sfery budżetowej ten wskaźnik został poniesiony do poziomu 27,8 procenta, czy do poziomu 28 procent, prosiłbym Wysoką Komisję o uwzględnienie poprawki umożliwiającej skorygowanie wzrostu wynagrodzeń do analogicznego poziomu. Bardzo oszczędnie zostały zaplanowane wydatki administracyjno-rzeczowe instytucji, tak aby umożliwiały wykonanie zadań w roku 1995, i również przewidziano wzrost etatów - konieczny na niezbędne nowe zadania - w liczbie 155. Wiązałoby się top ze wzrostem zatrudnienia z obecnego poziomu 1610 do liczby 1765 etatów, co stanowiłoby wzrost o 9,6 procenta. Przeznaczenie tych 155 etatów zostało bardzo precyzyjnie zaplanowane i określone. Z tej liczby 55 etatów przeznaczonych jest przede wszystkim na proces rejestracji zakładowych układów zbiorowych, wynikających z nowego obowiązku, jaki na Państwową Inspekcję Pracy nałożyła nowelizacja działu 11 Kodeksu pracy, oraz wynikających z prac analitycznych w tym zakresie - chodzi o analizę wniosków wynikających z procesu rejestracji. Jest to przedsięwzięcie nowatorskie, do którego kadra będzie musiała być specjalnie przygotowana, kadra w ogromnej przewadze prawnicza. 70 etatów zostało przewidzianych na działania kontrolno-diagnostyczne w zakresie prawidłowości zatrudniania pod kątem naruszania lub pomijania prawa pracy.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#TadeuszSułkowski">Chodzi o sprawy uciekania - jak to się mówi językiem potocznym - od zawierania umów o pracę przez umowy-zlecenia terminowe, i te 70 etatów dotyczy z jednej strony działalności kontrolnej, z drugiej strony bardzo w tym aspekcie ważnej działalności diagnostyczne, jako że zjawisko nielegalnego zatrudnienia, jego form i skali, jest w kraju ciągle bardzo słabo rozpoznane. Według naszej wiedzy, jesteśmy jedyną instytucją, która zaczęła je systematycznie badać i analizować - i takie też są zamiary na rok 1995. 30 etatów będzie związanych z opiniowaniem, z nowym uprawnieniem i obowiązkiem nałożonym na Państwową Inspekcję Pracy, w ramach nowelizacji Kodeksu pracy, z nadawaniem przez głównego inspektora uprawnień do spraw bhp, do opiniowania projektów nowo wybudowanych, bądź przebudowanych. W tej liczbie 30 etatów mieszczą się również etaty dla kontrolowania biur projektów i opiniowania projektów pomieszczeń budynków i pomieszczeń pracy. Bardzo oszczędnie zostało to zaplanowane, ponieważ zakładamy najwyżej po 2 etaty na jeden okręgowy inspektorat. W tym przypadku można by przydzielić na mniejsze okręgowe inspektoraty nawet po jednej osobie. Budżet nasz uwzględnia koszty związane ze specjalistycznym szkoleniem nowej kadry oraz ze szkoleniem doskonalącym kadry już posiadanej, bo jak wspomniałem, zadania roku 1995 przewidują szereg wiele spraw zgłoszonych zarówno przez prezydium sejmu, jak i przez komisje sejmowe, przez Radę Ochrony Pracy, te sprawy mają charakter całkowicie nowatorski, i będą wymagały szkoleń przygotowawczych. Dla przykładu: chodzi o wpływ prywatyzacji na przestrzeganie prawa pracy, o monitoring nowo uchwalonych ustaw i przepisów wykonawczych dotyczących prawa pracy i wiele innych tematów o charakterze zupełnie nowym, wcześniej nie podejmowanych czy nie występujących. Pragnę zasygnalizować, że poziom wynagrodzeń w Państwowej Inspekcji Pracy umożliwił ustabilizowanie kadry, z czym na przestrzeni lat wcześniejszych były wielkie trudności, umożliwił pozyskanie wartościowej kadry prawniczej dla nowych zadań, jak również umożliwił intensyfikację procesu kontrolnego, co znajduje swój wyraz w liczbach na przestrzeni ostatnich lat. W roku 1992 zrealizowano 46, niemal 47 tysięcy kontroli, w roku 1993 około 60 tysięcy kontroli, w roku bieżącym zakładamy przekroczenie 70 tysięcy kontroli, i trzeba podkreślić, że system wynagradzania, jaki na przestrzeni tego czasu stosowano, był bardzo istotnym elementem skłaniającym do podnoszenia sprawności i wydajności instytucji. Jeśli chodzi o wydatki rzeczowe - chciałbym wspomnieć o środkach transportu. W roku 1994 wyposażono, dokonano zakupu 16 samochodów głównie dla okręgowych inspektoratów pracy. Przewiduje się dalsze doposażenie w środki transportu w roku 1995. Są to zakupy sprzętu niekosztownego, który może spełniać rolę w obsłudze terenu - ponieważ wychodzimy z założenia, że kadra inspektorska, wysoko kwalifikowana i kosztowna musi mieć możliwość mobilnego operowania w terenie, żeby była jak najlepiej wykorzystana. Temu samemu służą nakłady na sprzęt komputerowy, które w 1995 zostały zaplanowane jako realizacja kolejnego, trzeciego etapu instytucji. Jest to proces prowadzony w sposób planowy, racjonalny i stanowiący pewną całość.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#TadeuszSułkowski">Wreszcie w planie wydatków przewidziano inwestycję, polegającą na zakupie siedziby dla okręgowe inspektoratu pracy w Lublinie. Jest to pierwszy tego rodzaju zakup w instytucji. Wzięliśmy pod uwagę sugestię ze strony Wysokiej Komisji w roku ubiegłym, kiedy były analizowane czynsze płacone przez Państwową Inspekcję Pracy, i stwierdzono, że jest wskazane, by instytucja poszukała innych dróg, dających możliwość tańszych rozwiązań. Sądzimy, że zakup siedziby jest takim rozwiązaniem, i jeżeli Wysoka Komisja to zaakceptuje, to będziemy się starali - oczywiście, gdy będą się pojawiały możliwości, dokonywać okazyjnych zakupów czy zakupów po cenach przestępnych - takie nabytki w przyszłości chcemy czynić. Istotną pozycję w budżecie zajmują koszty związane z działalnością wydawniczą, promocyjną, popularyzacją. Olbrzymim zainteresowaniem cieszą się wydawnictwa Państwowej Inspekcji Pracy, szczególnie „Informator pracodawcy”, „Informator pracownika”, i inne wydawnictwa, które mają charakter informatorów z zakresu konkretnych zagadnień prawa pracy lub technik bezpieczeństwa pracy, i roku przyszłym planujemy dalsze rozwijanie tego rodzaju działalności ze względu na zgodną opinię co do potrzeby ze strony partnerów społecznych, czyli i związków zawodowych i organizacji pracodawców. Wreszcie w działalności szkoleniowej instytucji poczesne miejsce zajmuje ośrodek szkoleniowy, znajdujący się we Wrocławiu, który jest wprawdzie zakładem budżetowym i pokrywa swoje wydatki z uzyskanych przychodów, niemniej jednak budynki tego ośrodka wymagają nakładów remontowych i modernizacyjnych szczególnie dlatego, że budynek zasadniczy jest obiektem zabytkowym, zabytkiem architektury XX wieku. Żałuję ogromnie, że planowane wcześniej posiedzenie wyjazdowe Wysokiej Komisji w ośrodku wrocławskim nie doszło do skutku ze względu na brak czasu. A były takie wstępne uzgodnienia z prezydium i z panią przewodniczącą. Ale mam nadzieję, że to się da w przyszłości zorganizować i państwo sami będą mieli okazję zobaczyć, jak wygląda ośrodek, jego działalność merytoryczna, i że stanowi on dobrą wizytówkę Państwowej Inspekcji Pracy, dobrą zarówno na użytek wewnętrzny, krajowy, ponieważ świadczy usługi dla społecznej inspekcji pracy, społecznych inspektorów pracy, zakładowych służb bhp i kadry związkowej, jak i zewnętrzny. Ostatnio zainicjowaliśmy w ramach współpracy z międzynarodową organizacją pracy uczynienie z niego centrum informacji dla regionu Europy środkowo wschodniej - i pierwszym krokiem w tym kierunku było sympozjum zorganizowane przed dwoma tygodniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JanRulewski">Jest to budżet zmian, poważnych zmian, ale też oczekiwania wobec Państwowej Inspekcji Pracy, jakie płyną ze strony rynku pracy, instytucji zajmujących się rynkiem pracy, są olbrzymie. Dlatego budżet zakłada wzrost zatrudnienia o około 10 procent, precyzyjnie o 155 pracowników o statusie inspektorów. Dlatego budżet zakłada dalszy wzrost nakładów inwestycyjnych, w tym w technikę komputerową (chodzi o wzrost o kilkadziesiąt komputerów). Może się to zamknąć liczbą 300 komputerów i sprzętu towarzyszącego. W nakładach inwestycyjnych budżet zakłada - w celu zwiększenia mobilności inspekcji, fizycznej mobilności, zakup kilkunastu, szesnastu samochodów. W tym jest odpowiedź na dezyderaty komisji. Będzie to już nie tylko lancia, ale też samochód typu terenowego dla przewozu kilku osób, by te koszty były jak najniższe. W budżecie przewidziano też niemałą liczbę wyjazdów zagranicznych, i bynajmniej nie wiąże się to z piastowaniem przez pana głównego inspektora poważnej funkcji w Stowarzyszeniu Inspekcji Pracy, ale wiąże się to, w moim przekonaniu, z koniecznością uczestnictwa w pracach nad wdrożeniem kilku konwencji na temat inspekcji pracy w gospodarce rolnej. W ten oto sposób można powiedzieć, że budżet odpowiada na dezyderaty co najmniej instytucji: Rady Ochrony Pracy, która parę dni temu obradowała i poszerzyła zadania wobec Państwowej Inspekcji Pracy, tak dalece, że się domaga, by inspekcja pracy wkraczała na nasze drogi, gdzie wypadków śmiertelnych - w tym tych, którym polegają pracownicy - jest najwięcej. Wywołują one kolejne serie wypadków, bo ten, kto dojeżdża do pracy i ulega wypadkowi, podlega także wypadkowi przy pracy. Ruch drogowy ma więc też być objęty kontrolą - mówię to tytułem anegdotycznego wtrętu, ale ważnego. Również w pewnej części odpowiada budżet na dezyderaty NIK, które zarzucały niepełne zatrudnienie, a wobec tego w podtekście zarzucały niepełną kontrolę - bo jeżeli nie ma się pełnej ilości etatów, to nie można przeprowadzić dostatecznej ilości kontroli. Również budżet odpowiada na dezyderaty Komisji Polityki Społecznej, gdyż zakłada poprzez dyrektywę Rady Ochrony Pracy, aby Państwowa Inspekcja Pracy włączyła się w procesy legislacyjne - choć prawdą jest - musimy to wszyscy przyznać - że sami w tym nie pomagamy. Wiele inicjatyw zostało podjętych, ale nie wprowadzonych do porządku obrad Sejmu, choć sądzę, że dwie - to jest mój pogląd, ale już poparty przez Sejm, zwłaszcza w sprawie ubezpieczenia prac zleconych oraz następnego aktu prawnego ustawy o bezrobociu i przeciwdziałaniu skutkom bezrobocia - mają służyć odciążeniu od strony legislacyjnej Państwowej Inspekcji Pracy. Myślę, że wzmocnieniem tego stanowiska będzie przyjęcie dezyderatu o dodatkowym tysiącu etatów dla tego urzędu.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#JanRulewski">Przyznam szczerze, że każda jednostka budżetowa, nie tylko Państwowa Inspekcja Pracy, ma to do siebie, że zwykle usiłuje w stopniu różnym - tu, jak myślę, nieznacznym - zminimalizować zadania, jakie przed nią stoją, a maksymalizować żądania uzyskania środków. W tym zakresie, powtarzam, są takie drobne tendencje wyrażające się w tym właśnie, co zresztą NIK nam zarzucała i co było przedmiotem burzliwej dyskusji. By uniknąć tego, NIK w sprawozdaniu z 1993 roku zarzucił Państwowej Inspekcji Pracy minimalizowanie wpływów z tytułu kar. Oczywiście nie jestem zwolennikiem tego, by oceniać skuteczność pracy wielkością wymierzonych grzywien i mandatów, ale faktem jest, że różnice między planem 1993 roku a wykonaniem sięgały 30 procent. Liczba grzywien, obecnie podana, w planie na 1995 rok, zwiększa liczbę tych grzywien zaledwie o 20 procent w stosunku do rzeczywistego wykonania. Rzeczywiste wykonanie to jest 37 miliardów, tu są 42 miliardy. Jeśli się zważy - a to jest chyba zgodne ze stanowiskiem Sejmu, które nie może być wiążące, ale które może być jakąś perspektywą - że podniesie się wielkość kar nakładanych przez kolegia, i również grzywien, do 50 milionów, to sądzę, że ta liczba jest zbyt ostrożnie ustalona. To nie jest najistotniejsze. Pytaniem jest, czy właściwie rozłożono środki, by zapewnić skuteczność, czyli ochronę pracy, czyli zmniejszenie wypadkowości, które niestety jakby nie współgra ze zwiększonymi środkami. Niestety, wzrasta ilość wypadków, zwłaszcza wypadków ciężkich. Niezadowolenie jest jeszcze większe w związku z poszerzaniem się strefy. Nie będę wchodził w przyczyny. To wszystko adresowane jest, czasem zbyt szeroko, w stronę Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#JanRulewski">Moim zdaniem, a jest to akurat zdanie, które się zbiega ze zdaniem misji, jaka przebywała w Polsce i badała, dość szczegółowo, prace Państwowej Inspekcji Pracy na szerokiej płaszczyźnie działań, umocowania organizacji wewnętrznej i środków. Państwowa Inspekcja Pracy zapewnia bardzo dużo - i słusznie - specjalistów o dwóch stopniach wykształcenia, a więc o wykształceniu wyższym plus uzupełniającym. Brakuje zaś jak gdyby drugiej instancji pracowników inspekcyjnych. Ustawa obecna, z 1981 roku, wskazuje, że można zatrudniać wyłącznie pracowników z wyższym wykształceniem, ale co potwierdzają niektórzy, w innych państwach, o bogatej praktyce inspekcyjnej, w RFN na przykład, zatrudnia się na stanowiskach inspekcyjnych pracowników ze średnim wykształceniem. Oczywiście, mają oni ograniczone możliwości kontrolne. Przynajmniej w okresie przejściowym mogłoby to znaleźć zastosowanie i u nas, zwłaszcza że niektóre sprawy są na naszym rynku pracy powtarzalne i nie tak złożone jak na rynku niemieckim. Drugie spostrzeżenie - również zgodne z opinią misji Międzynarodowej Organizacji Pracy - jest takie, że Państwowa Inspekcja Pracy zatrudnia bardzo mało pracowników administracyjno-technicznych, którzy by wspomagali proces pracy inspektora o takich wysokich kosztach wykształcenia i zarobkowania. W obecnej strukturze - w zaokrągleniu - jeden pracownik administracyjno-techniczny wypada na dwóch inspektorów. Jest to zjawisko, które ma dwie wady: pierwsza polega na tym, że inspektor musi częstokroć wykonywać funkcje administracyjno-techniczne, a drugie - że powstaje podejrzenie, że wynagrodzenie pracowników inspekcji jest bardzo wysokie. Ono jest wysokie, bo są tam ludzie o wysokim cenzusie wykształcenia, wiedzy i wykształcenia. To nie są tylko absolwenci - wręcz bardzo mało jest absolwentów. To byłby pierwszy wniosek. Jeśli chodzi o samo wynagrodzenie, to trzeba patrzeć dynamicznie. To prawda, panie doktorze Sułkowski, że jest w tej chwili projekt dokumentu sejmowego, aby wynagrodzenie w sferze budżetowej wzrosło o 28 procent. Ale prawdą jest również, że na życzenie Inspekcji wielu tu posłów domagało się - i to zostało skonsumowane w projekcie ustawy - wyłączono Państwową Inspekcję Pracy, obok innych instytucji, z tej ustawy. Praca państwowej inspekcji pracy to nie jest sprawa powtarzalna, o czym świadczą co rok zmieniające się budżety, mające coraz bardziej ambitne zadania. Druga prawda - byłem w ciągu ostatnich trzech lat rzecznikiem tego, by poziom, cenzus Państwowej Inspekcji Pracy był wysoki, ranga wysoka, mierzona w także w wynagrodzeniu. W związku z tym Komisja podzielała opinię głównego inspektora pracy, że nie tylko musi wynagrodzenie nawiązywać do rzeczywistej inflacji, ale musi wyprzedzać tę inflację. I w zeszłym roku na przykład wzrost wynagrodzeń był o 4 procent wyższy niż inflacja i wynosił 36, koło 36 procent, podczas gdy rzeczywista inflacja według rządu sięgnęła 31 procent, a według GUS - to jest bardziej prawdopodobne - 32 procenty. Czyli o 4 procenty wynagrodzenia wyprzedzały rzeczywistą inflację. Inaczej - jak wiadomo, choć w to nie chcę wchodzić - wyglądały wynagrodzenia w sferze budżetowej, gdzie rząd zaledwie się przyznał do 2-procentowego rzeczywistego wzrostu wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#JanRulewski">Następna sprawa. Rzeczywiście są potrzebne środki, w związku z wprowadzeniem 11 rozdziału kodeksu dotyczącego rejestracji i analizy układów zbiorowych. Podzielam pogląd, że nie jest to tylko prosta rejestracja i analiza, ale również poradnictwo będzie niezmiernie potrzebne, ponieważ i badania Państwowej Inspekcji Pracy, i gazety dowodzą, że 80 procent związkowców nie zna materii układów zbiorowych. Ale chciałbym spytać przedstawicieli ministerstwa pracy, jeśli są, czy nie przewidują udziału przedstawicieli państwowej inspekcji pracy, jej wybrańców czy skierowanych do tego celu pracowników, do uczestnictwa w programie FARE, gdzie przewidziano na dialog 2 miliony dolarów. Przeczytałem to w gazecie, w związku tym proszę o ewentualną weryfikację, że przewidziano bezzwrotne środki w wysokości 2 milionów dolarów na dialog społeczny, na partnerstwo społeczne. W związku z tym można by - stawiam taki wniosek - uczestnictwo Państwowej Inspekcji Pracy zdjąć niejako z budżetu, a wykorzystać w systemie FARE. Jestem przeciwnikiem tego, by zaplanowane środki uległy redukcji. Natomiast uważam, że powinna nastąpić racjonalizacja zatrudnienia w kierunku zwiększenia zatrudnienia, personelu średniego, dla zwiększenia operatywności i „przepustowości” Państwowej Inspekcji Pracy. Prawdą jest, że w tej chwili inspektor obsługuje o 800 zakładów więcej: na zachodzie przypada 600 zakładów na jednego inspektora, a u nas 1600. I prawdą jest, że liczba kontroli - dziewięćdziesiąt - w zakładach pracy jest bardzo wysoka. Mój wniosek jest taki, by zmniejszyć wzrost wynagrodzenia o jeden procent, a jednocześnie zwiększyć zatrudnienie pracowników szczebla średniego.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AnnaBańkowska">Ja się domyślam, że panu posłowi Rulewskiemu chodzi o to, aby przyrost wynagrodzenia w przyszłym roku był o jeden procent niższy, a równowartość wygospodarowanych z tego tytułu środków przeznaczyć na zwiększenie liczby zatrudnionych pracowników pomocniczych. Żeby łącznie nie zmieniać funduszów Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JanRulewski">Można by też, co Międzynarodowa Organizacja Pracy podkreśla, zwiększyć liczbę ekspertów - nie oznacza to wielkich ekspertów. To może zaistnieć zwłaszcza w trudnych przypadkach, gdy chodzi o zamiar zamykania bądź o zamykanie zakładów. Takimi ekspertami mogą być „lekarze” od przemysłu, którzy towarzyszą Państwowej Inspekcji Pracy w zakładach pracy. Fundusz na te cele przeznaczony - kiedyś nazywał się on bezosobowym - jest bardzo mały, to jest 750 milionów złotych. To bardziej obiektywizuje procesy kontroli. Skrajny byłby wniosek, i nie chciałbym go podnosić, aby ograniczać świadczenia na rzecz czynszowników i dokonać wydatku 5 miliardów - bo ta oszczędność wynosiłaby około 5 miliardów złotych - na zakup budynków na cele inspekcji. Ale to jest najdalej idący wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JanLityński">W świetle tego, o czym pan poseł wspomniał, że każda instytucja chce sobie zmniejszać swoje zadania, propozycja, by zwiększyć liczbę pracowników, i zmniejszyć ilość zadań na każdego pracownika, jest sprzeczna z tym, co pan poseł mówił poprzednio. Jeżeli dzięki wysokiej wydajności może pracować mniej pracowników administracyjnych, to - wydaje mi się - dla instytucji jest to raczej zaletą niż wadą. Ale to oczywiście kwestia dyskusyjna.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#StanisławWiśniewski">Panie inspektorze, państwo planujecie w roku 1995 zmniejszenie w znacznym sposób funduszu socjalnego do 61 procent bazy 1994 roku. Jaka jest przyczyna tak drastycznego zmniejszenia? Sprawa druga: czym jest tłumaczony dynamiczny wzrost wydatków na podróże służbowe zagraniczne? Czyżby zwiększyła się aż tak mocno potrzeba aktywizacji kontaktów? I jakie są efekty dla Państwowej Inspekcji Pracy utrzymywania tejże współpracy na tym szczeblu. I proszę o bliższe wyjaśnienia dotyczące rozdziału 990/14 pod pozycją 31: materiały i wyposażenie - wzrost o 171 procent.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałabym się odnieść do podróży krajowych. Wzrost jest o 145,4 procenta. Dochodzą do nas głosy, że na przykład inspektorzy, którzy udają się w podróż służbową, są przewożeni samochodami zakładów pracy, a potem stemplują delegację i rozliczają podróż własnym samochodem. Czy rozliczenia tego typu delegacji następują na podstawie biletów PKP lub PKS? Takie głosy do nas dochodzą. Na stronie 11 projektu budżetu, który otrzymaliśmy, jest część opisowa dotycząca wzrostu wydatków na szkolenia dużej grupy kandydatów. Rozumiem, że chodzi o 155 osób, które są kandydatami na podinspektorów i inspektorów. Jest tam napisane, że planowany koszt osobodnia w 1995 roku wyniesie 600 tysięcy złotych. Podliczyłam, że gdybyśmy brali pod uwagę 30 dni w miesiącu, to daje 18 milionów, 2 lata daje 432 miliony. Nie wszystkie dni są zajęte. Podzielmy to na pół. Daje to 216 milionów - w ciągu dwóch lat - na jednego kandydata. Czy rzeczywiście te koszty muszą być na tak wysokim poziomie? 600 tysięcy dzienne to jest spora kwota. Czy nie dałoby się tego obniżyć? Zwłaszcza w sytuacji, gdy instytucja posiada swój własny ośrodek.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#StanisławKowalczyk">Planowany jest wzrost zatrudnienia o 70 osób na działalność kontrolną w roku 1995, przy 70 tysiącach kontroli w tym roku (takie jest przewidywane wykonanie), czy można by poznać udział - to znaczy, jaka jest struktura tej kontroli w sensie: duże zakłady pracy, małe zakłady pracy. Małe, to znaczy poniżej 50 zatrudnionych. Jeżeli przewiduje się wzrost kontroli w przyszłym roku przez tych 70 zatrudnionych, to gdzie te kontrole będą przeprowadzane? Czy tylko w przedsiębiorstwach, gdzie jest prowadzona pełna dokumentacja zatrudnienia, i tak dalej, czy tam, gdzie akurat takich dokumentacji nie ma. Łatwiej jest przeprowadzić kontrolę tam, gdzie przedsiębiorstwo jest dobrze prowadzone, bo można przeprowadzić kontrolę bardzo szybko i wyciągnąć pewne wnioski, natomiast tam, gdzie jest bardzo źle, kontrola musi być przeprowadzana dłużej. Efekty mogą być duże, ale widowiskowo efekty mogły być małe. W nawiązaniu do tego, co powiedział pan poseł Rulewski, interesowałaby mnie struktura zatrudnienia. Jeżeli średnia płaca wynosi 15 milionów złotych, to chciałbym wiedzieć, ilu faktycznie jest inspektorów - i w tym kontekście (a wyliczyłem sobie, że przypada 3,6 kontroli na jednego zatrudnionego w miesiącu). Jeżeli będę wiedział, ilu macie inspektorów, którzy de facto kontrolują, będę sobie mógł policzyć, ile kontroli na jednego zatrudnionego inspektora przypada, i będzie też można wyliczyć, jakie jest jego średnie wynagrodzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#BolesławMachnio">Było mi miło słuchać wypowiedzi koreferenta o tak wspaniałej pracy Państwowej Inspekcji Pracy. Pan koreferent powiada, że jest bardzo niskie zatrudnienie, i na dwóch inspektorów przypada tylko jeden pracownik administracyjny. Chciałbym wiedzieć, jak wygląda praca pracownika administracyjnego obsługująca dwóch kontrolerów, i jakie są ich obowiązku, zadania, i tak dalej. Następne pytanie: jak te 15 milionów złotych kształtuje się w stosunku do średniej płacy w przemyśle i administracji. Wskaźnik kontroli zakładów uspołecznionych do prywatnych. Przedmówca mój mówił o dużych i wielkich, jak mówię o uspołecznionych i prywatnych. Czy Państwowa Inspekcja Pracy - mówiliśmy o tym na poprzednim naszym spotkaniu na temat budżetu - objęła swoją kontrolą tak zwaną szarą strefę. Czy tym Państwowa Inspekcja Pracy zajmuje się?</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#TadeuszSułkowski">Wskaźnik kontroli w zakładach sektora publicznego i prywatnego. Na przestrzeni ostatnich dwóch, trzech lat systematycznie wzrasta udział kontroli dotyczących małych i średnich zakładów, co w praktyce dotyczy sektora prywatnego, ale nie używamy tej nazwy, na wyraźne żądanie pracodawców reprezentowanych Radzie Ochrony Pracy, którzy nie życzyli sobie dokonywania takich rozróżnień. Dla roku bieżącego ten wskaźnik będzie wynosił około 70–75 procent. Jest to, naszym zdaniem, maksymalne zaangażowanie w sektor prywatny, bo takie były właśnie postulaty i zalecenia ze strony organów sejmowych i Rady Ochrony Pracy, również naszej wiedzy o skali występowania tam zagrożeń i nieprawidłowości, niemniej jednak, jeśli posługiwać się potoczną terminologią krótkiej kołdry, to dalej już angażować się w sektor prywatny nie można, bo również występują znaczne zagrożenia w dużych zakładach sektora publicznego - i dlatego przewidujemy, że ta proporcja dla roku przyszłego może być co najmniej powtórzona, a być może nawet trzeba będzie nieco zwiększyć liczbę kontroli dotyczących zakładów państwowych. Jeśli chodzi o pytanie, dotyczące zaangażowania Inspekcji w szarą strefę: na przestrzeni ostatnich dwóch lat Inspekcja na miarę swych ustawowych możliwości, Inspekcja w procesie działań kontrolnych podejmuje również działania dla zdiagnozowania zjawiska. W roku 1993 kontrole pozwalały ocenić, że skala nielegalnego i półlegalnego zatrudnienia kształtowała się na poziomie około 10 procent zatrudnienia w sektorze prywatnym. Wynik kontroli pierwszej połowy roku bieżącego pozwala oceniać, że ta skala wzrosła o około 3 do 4 procent, czyli - jak szacujemy - jest to 13 do 14 procent zatrudnienia w sektorze prywatnym. Podjęliśmy również próbę przeprowadzenia szacunku strat budżetu, jakie z tego tytułu wynikają. Nie wchodząc w szczegóły, mogę powiedzieć, że oceniamy to na poziomie 6 do 8 bilionów złotych, jeśli uwzględnić zaniżone podatki oraz sumy, które powinny stanowić dochody finansów publicznych z tytułu ubezpieczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#RyszardCeleda">By rozwiać mit o pracownikach administracyjnych, chcę przedstawić konkretne liczby. Na dzień 24 listopada było 1468 pracowników zatrudnionych w okręgowych inspektoratach pracy, w tym 67 na stanowiskach kierowniczych, to znaczy na stanowiskach: okręgowego inspektora pracy, dwóch zastępców i głównej księgowej. 99 pracowników merytorycznych - inspektorów pracy na stanowisku głównego specjalisty, 150 nadinspektorów pracy, 715 starszych inspektorów pracy, 112 podinspektorów i kandydatów na inspektorów pracy, 274 pracowników administracyjno-technicznych i 51 pracowników obsługi. Wypada rozszyfrować, kim są pracownicy administracyjno-techniczni. 274 pracowników administracyjno-technicznych to są następujący pracownicy: 9 starszych księgowych, 5 księgowych, 19 informatyków, 2 programistów, 10 statystyków i 18 referentów prawnych. W ramach tych 274 etatów widzimy, że tu są też pracownicy merytoryczni. A więc tak wygląda dokładnie sprawa struktury zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#RyszardCeleda">Delegacje - skąd się wziął wzrost? - stąd, że wzrastają koszty podróży. Trudno mi jest odpowiedzieć na pytanie, co robimy z przypadkami, jeżeli inspektor pracy wraca samochodem pracodawcy. Gdyby dotarły do nas takie wiadomości, to byśmy się indywidualnie zajęli takim problemem.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JanLityński">Pytanie brzmiało, na jakich podstawach rozlicza się delegacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#RyszardCeleda">Nie idziemy na kontrolę zakładów pracy, by po prostu iść na kontrolę. Prowadzimy w miarę dokładne rozeznanie, dokąd inspektor pracy powinien iść. Inspektor pracy idzie tam, gdzie są zagrożenia. Mamy trudności z uzyskaniem danych. Na przykład Główny Urząd Statystyczny odmawia nam od dwóch lat udostępnienia danych jednostkowych na tematy, dotyczące zatrudnienia w złych warunkach pracy w zakładach pracy. Mamy dane jednostkowe odnośnie wypadków, zbieramy własną drogą dane z Instytutu Medycyny Pracy, dotyczące chorób zawodowych. Każdy okręgowy inspektorat pracy prowadzi rejestr zakładów pracy pod wzmożonym nadzorem. Oprócz tego mamy listę centralną zakładów pracy, gdzie się szczególnie źle dzieje. Nasze kontrole w tym roku - zmasowane - w przemyśle drzewnym, na stacjach rozlewni paliw, są to wszystko kontrole ukierunkowane, dokąd idziemy czy to w wyniku skarg, których otrzymujemy ponad 14 tysięcy rocznie, czy w wyniku porad, których w zeszłym roku udzieliliśmy prawie 300 tysięcy. Na podstawie tych wszystkich danych prowadzimy rejestry i budujemy informację, dokąd mamy iść.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#GrażynaWitkowska">Odpowiadam na pytanie dotyczące delegacji krajowych. Delegacje krajowe są zawsze rozliczane na podstawie biletu. Może się zdarzyć taki przypadek, że inspektor zgubi bilet i napisze oświadczenie. Taki przypadek może być uznany raz w roku, ponieważ nie mamy podstaw nie wierzyć inspektorowi, że on tego biletu nie zgubił, ale nie jest to przyjęte jako praktyka. Przyjętą praktyką jest załączanie biletów. Jeżeli chodzi o wzrost wydatków na podróże krajowe, staramy się prowadzić bardzo oszczędną gospodarkę. Wykupujemy 50-procentowe zniżki na przejazdy PKP i PKS, całoroczne, żeby wykluczyć wzrost cen. Częściowo wzrost tych wydatków jest od nas niezależny, bo rosną diety i rosną ceny hoteli, nie mamy na to wpływu. Jeśli chodzi o koszty szkoleń, prowadziliśmy głęboką analizę szkoleń. Nie są to wysokie stawki, biorąc pod uwagę, że inspektorzy są tam zakwaterowani, że otrzymują pełne wyżywienie, że program szkoleń jest bardzo rozbudowany. Dwudniowe szkolenie z denominacji złotego kosztuje w Warszawie półtora miliona złotych bez zakwaterowania i wyżywienia. I gdybyśmy chcieli te szkolenia prowadzić poza ośrodkiem, to podejrzewam, że wydatki byłyby co najmniej cztero-, pięciokrotnie wyższe. Zmniejszenie funduszu socjalnego w stosunku do bazy: nie jest to właściwie zmniejszenie funduszu, jeżeli porównamy to z planem 1994 roku, jest to zmniejszenie, jeżeli porównamy z przewidywanym wykonaniem. Według przepisu nie wykorzystany zakładowy fundusz nagród zostaje przesunięty na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, stąd ten niski wskaźnik 61 procent, bo właściwie powinniśmy go porównywać do planu roku 1995, bo w tym roku też może być taka sytuacja, że zakładowy fundusz nagród nie zostanie wykonany - i zgodnie z przepisami, dopóki one będą obowiązywały, mamy prawo i obowiązek przesuwać to na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#GrażynaWitkowska">Delegacje zagraniczne: staramy się utrzymać kontakty Państwowej Inspekcji Pracy na dotychczasowym poziomie. Jeżeli porównamy plan i wykonanie tego roku, widzimy, że przewidywane wykonanie jest niższe od planu. Z czego to wynika? Prowadzimy rozmowy z międzynarodowymi organizacjami pracy, które nas zapraszają - i ponieważ są to organizacje z krajów bogatszych od nas - dążymy do tego, staramy się, by te organizacje pokrywały koszty pobytu naszych inspektorów i w wielu wypadkach nam się to udaje. Natomiast przy planowaniu nigdy nie jesteśmy dać stuprocentowej gwarancji, że Międzynarodowa Organizacja Pracy pokryje te wydatki. Jeżeli porównamy plan 1995 roku z planem roku 1994, to nie będzie to już wskaźnik 159,4. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć w roku 1995 finansowania naszych wydatków.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#TadeuszSułkowski">Uzupełnię odpowiedź na pytanie posła Wiśniewskiego o efekty ze współpracy zagranicznej. Chciałbym podkreślić, że we współpracy zagranicznej, w wyjazdach zagranicznych uczestniczą w bardzo dużym stopniu inspektorzy, którzy dzięki wyjazdom szkoleniowym mogą nabywać nowe umiejętności praktyczne. W ostatnim roku czas pobytu inspektorów, którzy odbywali wyjazdy szkoleniowe i studialne, był dwa razy dłuższy niż pracowników głównego inspektoratu, odbywających delegacje w sprawach dotyczących współpracy między instytucjami. Cele merytoryczne dotyczyły między innymi takich problemów, jak problematyka bezpieczeństwa pracy w górnictwie, rolnictwie, w przemyśle lekkim. Dotyczy to również wyjazdu szkoleniowego do inspekcji genewskiej, w którym brało udział 21 inspektorów. Uważamy, że poważnym, pozytywnym efektem jest fakt, że około 69 procent kosztów wyjazdów było sponsorowanych przez partnerów zagranicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#GrażynaWitkowska">Odpowiedź na pytanie dotyczące środków w rozdziale 91/95, w paragrafie. „Materiały i wyposażenie”. Paragraf ten związany jest z publikowaniem naszych wydawnictw. Ponieważ jest duże zapotrzebowanie na „Informatora pracodawcy”, na „Informatora pracownika”, na „Biuletyn urzędowy”, a rosną ceny papieru i materiałów eksploatacyjnych, i - ze względu na większe zapotrzebowanie - zwiększa się ilościowo wydawanie tych biuletynów, rosną również ceny - a w tym paragrafie mamy jeszcze różne puchary, dyplomy - i stąd również ze względu na ten wzrost, rosną wydatki.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#HelmutPaździor">W jakim stopniu zaangażowała się Państwowa Inspekcja Pracy w 1994 roku do kontroli prywatnych gospodarstw rolnych? O ile sobie przypominam, podczas opiniowania budżetu na rok 1994, postulowaliśmy taką kontrolę. Rolnicy nie są przyzwyczajeni do tego typu kontroli, a mimo to trzeba je przeprowadzać, bo tam istnieje dość duże zagrożenie. Mówiliśmy o profilaktyce, nie mówiliśmy o egzekwowaniu. Chciałbym wiedzieć, jakie są plany na rok 1995.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JanLityński">Przypominam, że mówimy o budżecie i proponowałbym, by posłowie zbyt daleko nie wchodzili w sferę wykonania.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#HelmutPaździor">To jest związane z kosztami. Ta sfera jest tak zwaną szarą strefą, która przez długie lata nie była brana pod uwagę. I żeby to przeprowadzić, to trzeba wydatkować dość duże kwoty pieniężne.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JanLityński">Rozumiem, że w tej chwili pan poseł dąży do tego, by te pieniądze dodać inspekcji...</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#AnnaBańkowska">Kilka pytań dotyczących tylko i wyłącznie budżetu. Pani poseł Murynowicz wskazywała na wysoki koszt osobodnia szkolenia. Mam pytanie, ile osób zamierza objąć się tym szkoleniem. Czy tym szkoleniem mają być objęte tylko osoby nowo zatrudnione, czy już osoby pracujące? Zmierzam do wyrobienia sobie obrazu dotyczącego wynagrodzeń. Zanim jednak do tego przejdę, mam pytanie: ile pieniędzy zamierza się przeznaczyć w przyszłym roku na doposażenie w sprzęt komputerowy, programy bazowe, o których się pisze na 11 stronie? Nie jest tam powiedziane, ile. Pytam, jaka jest przewidywana średnia płaca w grudniu, a w tym: jaka w centrali, jaka średnia w inspektoratach okręgowych i jaka w biurach terenowych. Jaką średnioroczną płacę przewiduje się w przyszłym roku i jaką na koniec 1995 roku? I jakie przeciętne wynagrodzenie przewiduje się dla 155 nowych pracowników, bo oni nie mają być zatrudnieni z dniem 1 stycznia - na pewno nie będą zatrudnieni, bo nie będzie jeszcze ustawy? W związku z tym: jakie jest przewidywane wynagrodzenie i od kiedy?</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#AlicjaMurynowicz">Mam pytanie związane z dotacjami na finansowanie inwestycji. Czy kwota 4 miliardy 700 milionów złotych jest przeznaczona na zakup siedziby Państwowej Inspekcji Pracy tylko w Lublinie? Czy w tym mieszą się jeszcze inne siedziby?</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AnnaBańkowska">Znalazłam w dokumencie 11 miliardów na sprzęt, więc wycofuję swoje pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JózefGrabek">Jak państwo oceniacie tegoroczną i przyszłoroczną - w porównaniu - zdolność do skutecznej kontroli? Przypominam, że w niewielkim stopniu zmieni się stan prawny i niewiele przyrośnie wam etatów. Drugie pytanie: jakie zmiany statusu prawnego, dotyczącego państwowej inspekcji pracy, powiększyłyby skuteczność waszej firmy przy nie zmienionych znacząco nakładach budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#TadeuszSułkowski">Wykorzystanie 70 etatów, które zostały przewidziane do działań kontrolno-diagnostycznych w zakresie prawidłowości zatrudnienia i form nielegalnego czy półlegalnego zatrudnienia, w roku przyszłym w ramach tej liczby etatów zostaną zastosowane pewne nowe formy działania inspekcji, polegające na tym, że w sytuacjach wskazujących na rzeczywiste zatrudnienie na zasadzie umowy o pracę, mimo że może być ona przez pracodawców inaczej określana, inspektorzy podejmą działania stosowania przewidzianych ustawą środków prawnych. Jest to jakby wypełnienie czy podjęcie działań w oczekiwaniu na poszerzenie uprawnień państwowej inspekcji pracy. Są to przedsięwzięcia, które zamierzamy podjąć w konsultacji czy też opierając się na ekspertyzach specjalistów z dziedziny prawa pracy, którzy twierdzą, że uprawnienia ustawowe państwowej inspekcji pracy można próbować praktycznie rozszerzyć na ten stan prawny, który istnieje.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#TadeuszSułkowski">Ustosunkowając się do pytania na temat zaangażowania państwowej inspekcji pracy w rolnictwo, trzeba powiedzieć, że inspekcja nie podjęła do tej pory działalności kontrolnej, bo podjąć nie może, nie ma takich uprawnień. Natomiast rok 1994 był pierwszym rokiem energicznego wejścia z działalnością o charakterze wizytacyjnym, i do tej pory zwizytowano około 6 tysięcy gospodarstw rolnych, prowadząc działalność doradczo-informacyjną. Szczególnie przypadało to na okres prac żniwnych. Została po raz pierwszy zainicjowana i podjęta akcja żniwna, w której inspektorzy ruszyli w teren, z jednej strony identyfikując zagrożenia, z drugiej doradzając rolnikom, jak należy ich uniknąć. Sądzę, że przyczynili się w jakimś stopniu do ograniczenia liczby zaistniałych wypadków.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#GrażynaWitkowska">Odpowiedź na pytanie, ile osób chcemy przeszkolić w ośrodku szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy: w przyszłym roku w budżecie ośrodka zaplanowaliśmy, że będzie przeszkolonych 180 osób. Chodzi o przeszkolenie podinspektorów. Jest to średnia, która wynika ze szkolenia z roku poprzedniego, bo - jak powiedzieliśmy - szkolenie inspektora pracy trwa dwa lata. Część podinspektorów zda egzamin i przejdzie do pracy inspektorskiej w okręgach, natomiast na ich miejsce - jak planujemy - przyjdzie 155 osób, nowych kandydatów, które rozpoczną szkolenie w tym roku. Prócz tego w ośrodku szkolenia będą przeprowadzane szkolenia dokształcające dla kadry inspektorów pracy w liczbie około 700 osób. Jedno szkolenie ma trwać trzy dni. Jest to 2100 osobodni. Również przewidujemy szkolenie w ośrodku we Wrocławiu - szkolenie bhp dla kadry kierowniczej, dla dozoru technicznego i dla społecznych inspektorów pracy - w liczbie około 600 osób - przez średnio 5 dni - co wyniesie około 3000 osobodni. Przewidujemy również szkolenie służb bhp w liczbie około 120 osób w okresie 27 dni, co razem da 3240 osobodni. Ośrodek szkolenia Państwowej Inspekcji Pracy służy przede wszystkim szkoleniu inspektorów pracy. W momencie, gdy ośrodek jest „obłożony” przez szkolenie naszych inspektorów, nie może prowadzić szkoleń dodatkowych. To, co zaplanowaliśmy, jest realne do wykonania w 1995 roku.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#GrażynaWitkowska">16 miliardów są to łączne dochody ośrodka z tytułu szkoleń. To nie są wydatki związane ze szkoleniem tylko Państwowej Inspekcji Pracy. W dochodach ośrodka są też dochody z innych zakładów pracy, szkolących własnych pracowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#AnnaBańkowska">Chciałabym uzyskać odpowiedź na pytanie, jaki będzie koszt szkolenia. Wydatki poniesione przez Inspekcję Pracy na szkolenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#JanLityński">Może łatwiej będzie odpowiedzieć na pytanie, ile kosztuje ośrodek. Po uwzględnieniu dochodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#GrażynaWitkowska">Liczyliśmy, że będzie to kosztowało dziewięć i pół miliarda. To jest koszt szkolenia pracowników Państwowej Inspekcji Pracy. Pozostałe kwoty są z innych zakładów.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#JanLityński">Jaki jest koszt utrzymania ośrodka?</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#GrażynaWitkowska">Koszty Państwowej Inspekcji Pracy - to jest około dziewięciu i pół miliarda. Ośrodek szkolenia państwowej inspekcji pracy, jeżeli byłyby zatwierdzone wydatki inwestycyjne, kosztowałby nas 10 miliardów 700 milionów. Dziewięć i pół miliarda ze szkoleń i miliard dwieście milionów na wydatki inwestycyjne dla ośrodka.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#GrażynaWitkowska">Średnia płaca w Państwowej Inspekcji Pracy, w okręgowych inspektoratach pracy, wynikająca ze stałych składników, na dzień obecny - i taka będzie do końca roku - wynosi 11 milionów 603 tysiące. W Głównym Inspektoracie Pracy średnie miesięczne wynagrodzenie wynikające ze stałych składników wynosi 12 milionów 77 tysięcy złotych. W grudniu planujemy wypłatę nagród - średnio po 2 miliony złotych na jednego pracownika, więc faktyczne średnie wynagrodzenie grudniowe w przypadku okręgów wyniesie 13 milionów 603 tysiące, w przypadku Głównego Inspektoratu Pracy - 14 milionów 77 tysięcy. Przyjęte średnie wynagrodzenie dla nowo zatrudnionych w 1995 roku: przy obronie budżetu na rok 1994 przyjęliście państwo średnie wynagrodzenie dla nowo zatrudnionych w wysokości 9 milionów 600. W tym roku podeszliśmy do tego tym samym tokiem myślenia. Czyli 9 milionów 600 zrewaloryzowanych tylko wskaźnikiem wzrostu 24,8 procent. Stąd faktyczny wzrost funduszu wynagrodzeń Państwowej Inspekcji Pracy jest niższy niż przyjęty wskaźnik dla sfery budżetowej. Jest to 23,1 procenta. Przy przyjęciu wskaźnika 24,8 procenta średnie wynagrodzenie w Państwowej Inspekcji Pracy - a mówimy tu o wynagrodzeniu łącznie z zakładowym funduszem nagród - wyniesie 15 milionów 757 tysięcy. Dla nowo zatrudnionych, tak jak powiedziałam, wynosi to 11 milionów 422 tysięcy, a dla pracowników dotychczasowych 15 milionów 264 tysiące.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#AnnaBańkowska">Jeśli nowo przyjmowani mają mieć płacę 11 milionów 422 tysiące, a dotychczasowi pracownicy 15 milionów 264 tysiące, to jakim cudem wychodzi średnia 12 milionów 77 tysięcy?</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#JanLityński">Czy ktoś jeszcze będzie się chciał wypowiadać? Potem przejdziemy i tak do spraw finansowych, bo będziemy musieli w tej sprawie decydować.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#BolesławMachnio">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące różnicy między sferą produkcji i administracji. Chciałem zaproponować taką rzecz : że może sfera budżetowa uzyskałaby od 6 do 8 bilionów złotych, gdybyśmy mogli ją ujawnić i zebrać podatki i składki ZUS-owskie. Proponuję, żeby przeznaczyć miliard złotych - to byłoby około 4 tysięcy pracowników z wynagrodzeniem 20 milionów miesięcznie. Można by do tego, by zapewnić im środki i miejsce pracy, dodać jeszcze 9 miliardów. To byłoby 10 miliardów. Jeśliby wydać te dziesięć miliardów, i gdyby cztery tysiące pracowników przyniosło do skarbu państwa nie 6 czy 8 bilionów, a choćby 50 procent tego, to takie przedsięwzięcie by się opłaciło naszemu krajowi, a o to nam bardzo chodzi. Bo żeby dać - powtórzę już nieraz mówione przez mnie zdanie - to trzeba najpierw mieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JanLityński">Mnie się wydaje, że ten projekt by się bardzo trudno budżetowo zapisywał. Ale być może się uda jakoś.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#JanLityński">Będziemy mieli problem z płacami. Chcę przypomnieć, że w całej sferze budżetowej przeciętna jest 28,2 procenta. Instytucja analogiczna, jaką jest NIK - nie udało mi się sprawdzić ani Kancelarii Sejmu, ani Kancelarii Senatu - proponował Komisji Budżetu i Finansów wskaźnik 34. Komisja zaproponowała na razie 28, czyli tak, jak jest w sferze budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#AnnaBańkowska">Chciałam poinformować, że przewodnicząca Komisji Budżetu wystosowała do wszystkich instytucji, które tworzą fundusz, o dokładne przedstawienie, cytuję: „Uprzejmie informuję, że w czasie rozpatrywania przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu... projektu budżetu kierowanej przez pana instytucji, oczekuję wyjaśnienia w następujących sprawach: kalkulacyjnego kształtowania wynagrodzeń nominalnych, realnych, netto i brutto, w latach od 1990 do 1993, i przewidywanego wykonania na 1994, oraz rzeczywistego, według faktycznego zatrudnienia, kształtowania wynagrodzeń nominalnych, realnych”. Chodziło o to, że Komisja Budżetowa dopiero będzie analizować wynagrodzenia. Mam też informację, że decyzje, dotyczące wskaźnika wzrostu dla NIK, nie zapadły.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JanLityński">Proponuję - ponieważ musimy omówić wszystkie propozycje, propozycje posła Rulewskiego i posła Machnio - by ogłosić przerwę i w mniejszym gronie spróbować się zorientować dokładnie, jak wyglądają te wskaźniki.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#GrażynaWitkowska">Były rozbieżności w naszych wyliczeniach. Dostaliśmy fundusz wynagrodzeń na 10 miesięcy, stąd w tym roku 2 miliardy 304 miliony są dołączone do funduszu wynagrodzeń, ponieważ ten stan zatrudnienia osiągniemy. Stąd są nasze - może jakieś drobne - rozbieżności, jeśli chodzi o średni poziom wynagrodzenia, ale jestem w stanie to przedstawić i wytłumaczyć tok myślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#AnnaBańkowska">Zanim przystąpimy do głosowania tych ostatecznych propozycji, chciałabym wysłuchać przedstawicieli Rady Ochrony Pracy, co sądzą o budżecie. Mamy przedstawicieli w Radzie Ochronie Pracy i jak sądzę, nie możemy tak poważnego grona stawiać obok poważnych problemów. Po drugie, chciałam nawiązać do wstępnej wypowiedzi pana doktora Sułkowskiego, który - jak zrozumiałam - powiedział, że zapraszał Komisję Polityki Społecznej na posiedzenie MOP-owskiej Europy środkowo-wschodniej. O ile sobie przypominam, zaproszenie przyszło na moje nazwisko, jako gościa honorowego, ale nie było to zaproszenie dla Komisji, bo tam była liczba miejsc ograniczona. I nie chciałabym, by ta wypowiedź, na którą słusznie mi zwróciła uwagę pani poseł Sienkiewicz, zabrzmiała tak, że Komisja była zaproszona na takie ważne przedsięwzięcie, a ja nie poinformowałam Komisji - i nikt się nie zjawił. Chodzi mi o to, by nie było niedomówień. Myślę, że pan to nieprecyzyjnie powiedział, albo myśmy opacznie to zrozumiały.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#TadeuszSułkowski">Wyjaśniam. Mam nadzieję, że się nie przejęzyczyłem. Miałem na myśli rozmowę z prezydium znacznie wcześniejszą - niedotyczącą sympozjum MOP-owskiego, o której rozmawialiśmy: o zorganizowaniu wyjazdowej konferencji we Wrocławiu, poświęconej ocenie Państwowej Inspekcji Pracy. Potem się okazało, że nie ma czasu...</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#AnnaBańkowska">Nigdy nie mogliśmy dojść do tego, by wyjechać do Wrocławia i tam obradować. Myślałam, że chodzi o konferencję MOP-owską.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#PiotrKrasucki">Z dużą uwagą analizowaliśmy program Państwowej Inspekcji Pracy, wnieśliśmy do niego dosyć dużo uwag, potem jednogłośnie go zaakceptowaliśmy, ponieważ nam się w sumie bardzo podobał. Muszę powiedzieć, że budżet, nad którym państwo radzicie, robi wrażenie oszczędnego i wyważonego budżetu, za co należą się chyba podziękowania twórcom ego projektu. Nie widzę tu żadnych odruchów marnotrawczych, które się zdarzają w wielu innych instytucjach Wydaje mi się, że ten budżet kwalifikuje się do akceptacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Ja nie głosowałam nad przyjęciem programu działania Państwowej Inspekcji Pracy na rok 1995 w ramach Rady Ochrony Pracy, w której uczestniczę. Rada Ochrony Pracy obradowała 23 listopada i swoją opinię w sprawie działania Państwowej Inspekcji Pracy musiała podjąć uboższa o wiedzę, w ramach jakich środków będzie ten ambitny bardzo program realizowany. Wprawdzie na pytanie poseł Grzebisz-Nowickiej inspektor Sułkowski, wespół z inspektorem Celedą, udzielali odpowiedzi, ale członkowie Rady Ochrony Pracy nie mieli przed sobą przedstawionego projektu planu finansowego, w związku z czym Rada Ochrony Pracy, popierając dążenie Inspekcji Pracy do rozszerzenia zakresu jej współpracy z innymi organami, do przestrzegania zakresu swoich kompetencji, do skoncentrowania działalności Inspekcji Pracy na nowych - i to narastających wraz z transformacją - różnych problemach ochrony pracy, a zwłaszcza związanych z przekształceniami własnościowymi, zjawiskiem nielegalnego zatrudnienia, co zresztą jest nieustannym przedmiotem obrad Rady Ochrony Pracy, wręcz oczekującej zlecenia długofalowych, studyjnych badań nad tym problemem, które ograniczałyby to zjawisko I nie w ramach Państwowej Inspekcji Pracy, tylko być może wykonanych przez niezależnych ekspertów ze środków KBN, czy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ale nie z pieniędzy Państwowej Inspekcji Pracy. W Radzie Ochrony Pracy również odbywała się dyskusja nad etatami, nad zwiększeniem zatrudnienia, w jakim charakterze, ile osób będzie pracowało bezpośrednio w kontroli, w sprawowaniu tej pracy najbardziej oczekiwanej, podstawowej i tak dalej... I Rada Ochrony Pracy zaleciła w następnych latach przedkładanie projektu działania Państwowej Inspekcji Pracy, łącznie z przedkładaniem budżetu, a sprawozdania Państwowej Inspekcji Pracy łącznie ze sprawozdaniem finansowym. Stąd też tym razem rzeczywiście Rada Ochrony Pracy, działając zgodnie ze swoimi uprawnieniami, przyjęła program działania Państwowej Inspekcji Pracy, ale bez planu finansowego, nie dlatego, że miała zastrzeżenia, ale dlatego, że nie została z nim zapoznana - poza odpowiedziami pana inspektora Sułkowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#JanLityński">Proponuję teraz przerwę...</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#AlicjaMurynowicz">Moje pytanie było krótkie: czy 4 miliardy siedemset idą tylko na siedzibę w Lublinie?</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#TadeuszSułkowski">Tylko na siedzibę w Lublinie.</u>
<u xml:id="u-116.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#JanLityński">Pan poseł Machnio nie był z nami obecny podczas przerwy i mamy pewne kłopoty ze skonsumowaniem jego wniosku. Obawiam się, że efekty - jak pan twierdzi - tak optymistyczne nie będą. Pan, składając ten wniosek, nie pomnożył przez dwanaście, pan liczył miesięczną pensję, a nie pensję roczną, a w budżecie, jak mi podpowiada pan Grabek, musiałoby to być zapisane jeszcze łącznie z pochodnymi, czyli z 48 procentami dodatkowymi, to są także wydatki, na płace i dochody budżetu. Wydaje mi się, że ta propozycja jest do rozpatrzenia, ale mam wrażenie, że nie jest w tej chwili do rozpatrzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#BolesławMachnio">Ja do dwunastu liczyć umiem, i wiedziałem, o czym mówię, ale jeśli ja bym to pomnożył nie przez dwanaście, a przez dwadzieścia, to i tak jeszcze coś tam zostanie, a jeślibyśmy to pomnożyli przez następne dwadzieścia, to jeszcze dwa biliony zostaje. I myślę że warto się zagadnieniem zająć. Ja zaproponowałem, żeby temat kupiła ta instytucja, która się na tym zna - było to pod adresem Państwowej Inspekcji Pracy. Jeśli Państwowej Inspekcji Pracy ten temat nie interesuje, ja nie przygotowałem wniosku, ale mógł go przygotować i przedłożyć - i będę go broił nawet na sejmie, bo jeszcze raz muszę powtórzyć, że by dać, to trzeba mieć, i trzeba tych pieniędzy szukać, a rola posłów jest taka.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#JanLityński">Nie chciałbym tego wniosku pominąć, ale rozumiem, że pan poseł zaproponuje określoną sumę, dołączoną do budżetu Państwowej Inspekcji Pracy, za którą należałoby zaangażować nowych pracowników. Tylko musielibyśmy wysłuchać Państwowej Inspekcji Pracy, czy w tej chwili będzie w stanie zaangażować nowych pracowników, żeby ci pracownicy przynieśli do budżetu dwa biliony. Ja wyrażam daleko idące wątpliwości, czy tak się stanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#TadeuszSułkowski">Najkrócej powiem, że propozycja wynika z troski o finanse publiczne, niemniej jednak dla Państwowej Inspekcji Pracy o tyle jest niemożliwa do skonsumowania, że nie mieści się w ustawowym zakresie działania tej instytucji. Charakteryzując straty budżetu, podkreślałem, że są to straty związane z zaniżonym podatkiem i ze stratami dotyczącymi ubezpieczeń społecznych. Jeśli chodzi o odzyskiwanie nie uiszczonych podatków, to w żaden sposób nie mieści się to w kompetencjach Państwowej Inspekcji Pracy. Drugi fragment również może także dotyczyć organów ubezpieczeniowych, organów ZUS-owskich. Ja tylko przedstawiłem informację o naszej wiedzy, o naszym szacunku wyprowadzonym ze skali występowania zjawiska nielegalnego zatrudnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#JanLityński">Czy pan poseł zechce sformułować swój wniosek?</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#BolesławMachnio">Ja myślę, że to jest szacunek. Szacunek powinien być poparty jakimś dokumentem. Takiego dokumentu nie posiadam. Jest to temat, który może uda się Komisji Polityki Społecznej włączyć do jakiegoś szerszego tematu... Myślę, że powinniśmy coś zrobić, żeby ten temat nie pozostał bez echa. Ale dzisiaj mogę wyrazić takie zdanie, że to nie ma być tematem głosowania w dniu dzisiejszym. Przemyślę trochę. Być może popróbuję porozmawiać ze znawcami tego zagadnienia i wtedy ewentualnie... przecież zawsze propozycje można składać, wnioski. Nie zajmujmy się może dzisiaj tą sprawą, dlatego że ona nie jest przygotowana, ona wyszła w trakcie dyskusji. Ja ten wniosek zatrzymuję dla siebie, nie dla Komisji. Wycofuję po prostu.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#JanRulewski">Ja podtrzymuję swój wniosek, który mówi, by przyjąć przedstawiony przez Państwową Inspekcję Pracy projekt budżetu zawarty w załączniku do informacji numer 2, w szczególności poziom funduszu wynagrodzeń, jednakże z zastrzeżeniem, żeby zracjonalizować zatrudnienie w Państwowej Inspekcji Pracy w kierunku zwiększenia jej efektywności. W tym się mieści - ale to jest poza wnioskiem, jak gdyby komentarz - propozycja, by obłożyć wydajnych inspektorów personelem średnim.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#TadeuszSułkowski">Jest to wniosek, który może być dla nas inspirujący pod kątem przyszłych rozwiązań ustawowych. Braliśmy pod uwagę takie rozwiązania, by wprowadzić odrębną kategorię inspektorów do zadań nie wymagających tak gruntownego przygotowania, nie wymagających wyższego wykształcenia, ale przy obecnym uregulowaniu ustawowym jest to uregulowane jednoznacznie. Wobec tego wniosek, który może być pod kątem przyszłych działań inspekcji w latach następnych i rozwiązań ustawowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#JanLityński">To nie chodzi, panie pośle, o pracowników administracyjnych. Moim zdaniem, to jest dobrze, gdy instytucja ma mniej pracowników administracyjnych, a ma więcej pracowników merytorycznych. Do tego dążymy. To jest lepsza sytuacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#JanRulewski">Ale nie chce pan chyba zmierzać do tego, żeby instytucja miała samych głównych inspektorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#JanLityński">Optymalna jest sytuacja, kiedy instytucja dobrze pracuje. Jeżeli pracuje z pięcioma pracownikami, którzy są tylko głównymi inspektorami, to też byłoby dobrze. Wydaje mi się to niemożliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#AnnaBańkowska">Na tle tego budżetu jawi mi się problem, który stanie przed nami na najbliższym, przyszłotygodniowym posiedzeniu, kiedy będziemy dokonywać między innymi rozdziału środków na podwyżki w sferze budżetowej. Jest to tak, że co roku analizujemy bardzo skrupulatnie poziom wynagrodzeń Państwowej Inspekcji Pracy. Odbywa się to - przynajmniej w moim przypadku - na tle tego, że dostrzegam straszne różnice w wynagrodzeniach ludzi na różnych, również odpowiedzialnych stanowiskach, które w naszym kraju funkcjonują. Dostrzegam bardzo wielką mizerię finansową pracowników nauki, odpowiedzialnych za kreowanie różnego rodzaju norm, które w przyszłości będą na nas rzutować, służby zdrowia, i tak dalej, i tak dalej...I na tym tle Państwowa Inspekcja Pracy wygląda bardzo dobrze. Z drugiej strony natomiast bardzo bym chciała, żebyśmy tak to ukształtowali, byśmy z czystym sumieniem mogli od niej wymagać solidnej pracy i niekorumpowania się pracowników w świetle nowego kodeksu karnego, który - za naszym przyzwoleniem - na pewno będzie uchwalony, bo domagaliśmy się tego, żeby różnego rodzaju kary, grzywny, które mogą nakładać inspektorzy pracy, wzrosły. Żeby to nie było 5 milionów, ale żeby było 50 milionów złotych. I na tym tle zachodzi pytanie, w jakim kierunku pójść: czy oszczędzać na wynagrodzeniach, wprost na tych ludziach, którzy będą mieli kontakt z pracodawcą, gotowym - co tu dużo ukrywać - zapłacić, by odstąpili od kary, załóżmy 50-milionowej? W takich czasach żyjemy i nie możemy udawać, że tego problemu nie dostrzegamy. I na tym tle zachodzi pytanie, czy warto o ten jeden procent czy dwa zmniejszać - ile na tym zaoszczędzimy? Również istnieje słuszne dążenie do tego, żeby instytucje kontrolne wreszcie zaczęły zarabiać. Wśród instytucji kontrolnych, które zarabiają dobrze, jest Państwowa Inspekcja Pracy, jest Najwyższa Izba Kontroli. I urzędy kontroli skarbowej. Wszystkie inne instytucje, które mają bardzo poważną funkcję kontrolną, niestety nie wynagradzają pracowników, jak należy. Dotyczy to kontroli w ZUS, gdzie również różnego rodzaju układy mogą funkcjonować, dotyczy to urzędów pracy, które, jak wiemy, chcemy, by były uzbrojone w funkcje kontrolne, a wiemy, że nie będą miały za co ich spełniać. Nie wiem, czy będziemy w stanie wyrobić sobie czyste sumienie wtedy, kiedy będziemy jeszcze bardziej analizować to, co Inspekcja Pracy założyła. Jak sądzę, nie będziemy w stanie w pierwszym roku nowych zasad podziału środków uporządkować wszystkich zaległości, które w wynagrodzeniach państwowej sfery budżetowej powstały. Głosując na budżetem Państwowej Inspekcji Pracy, musimy patrzeć na to, czego byśmy chcieli w przyszłości od Państwowej Inspekcji Pracy wymagać. Ja bym osobiście chciała dobrego sprawowania funkcji kontrolnej. Jeżeli za rok w oparciu o ten budżet główny inspektor pracy nie doprowadzi do poprawy, a takowej oczekujemy, bo - przy całym szacunku do podejmowanych działań - niektórzy posłowie słusznie mówili dzisiaj, że Inspekcja Pracy często trafia do dobrze zorganizowanych zakładów pracy, a rzadziej do zakładów źle zorganizowanych.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#AnnaBańkowska">Myślę, że tak będziemy podchodzić do analizy wykonania budżetu 1995 roku. A w tej chwili w naszych rękach jest ukształtowanie ostatecznych wielkości.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#BogdanKrysiewicz">Jestem bardzo zadowolony, szczególnie z pierwszej części pani wypowiedzi, z której wynika, że nie należy zabierać, nie należy ograniczać, a wręcz odwrotnie - szukać rozwiązań takich, które będą rozwiązaniami systemowymi. Podzielam w pełni ten pogląd, że w naszym systemie nadzoru i kontroli, który jest sprawowany na rzecz państwa, po prostu system państwowych służb kontroli i nadzoru nie funkcjonuje. Dlatego że bardzo często są to oderwane służby. Wypełniają bardzo ważne z punktu widzenia społecznego, jak chociażby Państwowa Inspekcja Handlowa, w której średnia płaca mniej więcej, obecnie, po zmianach, wynosi połowę tego, co ma Państwowa Inspekcja Pracy, to znaczy około ośmiu milionów (średnio na etat). Moim zdaniem jest to, generalnie rzecz biorąc, nieporozumienie. Uważam, że należałoby iść - zgodnie z tokiem pani rozumowania - w tym kierunku, abyśmy w formie dezyderatu czy wniosku, do przemyślenia dla innych organizacji, dla Komisji Budżetowej, dla rządu postulowali, aby stworzony został system państwowych służb kontrolnych. Myślę tu również o kontrolerach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, o ludziach, którzy przynoszą bardzo duże, miliardowe dochody do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, i dzięki temu - i z tego tytułu - są bardzo często premiowani. Należy pamiętać o różnego rodzaju relacjach. Całkiem inaczej będziemy mówili o kontrolerach, o osobach zajmujących się kontrolą podatków, działających na rzecz urzędów skarbowych, a całkiem inaczej o innych. Jakieś relacje powinny istnieć. Natomiast nie powinno być aż tak radykalnych różnic. Jestem za tym, byśmy nie ruszali wynagrodzeń, byśmy tworzyli te warunki, o których mówił poseł koreferent. By zadbać o to, by jak najefektywniej wykorzystywać tych, którzy są najlepsi, aby oni stymulowali efektywność tej firmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#AnnaBańkowska">Muszę odnieść się do wypowiedzi posła Krysiewicza. Myślę, że zbyt jednoznacznie zrozumiał moją wypowiedź. Chciałam wyrazić nasz mieszany stosunek do tego problemu, który siłą rzeczy istnieje. Na tle wszystkich innych budżetów, które my rozpatrujemy, wynagrodzenia Państwowej Inspekcji Pracy jawią się jak, nie wiadomo jakie, Eldorado. Mamy do czynienia z wynagrodzeniami bardzo niskimi. Z drugiej strony, mając świadomość oczekiwań, które chcielibyśmy pod adresem inspektorów pracy kierować, wydaje się sensowne, że powinni zarabiać sporo. A zarabiają już sporo. I to jest problem, który wyjawiłam, który mnie dotyczy - na tym tle cały czas nie wiadomo, czy szukać oszczędności, czy przyjąć zasadę, że przynajmniej niektórzy niech zarabiają, bo oszczędność na nich niedużo pomoże następnym dziedzinom. I to jest problem, który za chwilę będziemy rozstrzygać. I proszę mojej wypowiedzi jednoznacznie nie rozumieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#ZbigniewJanas">Chcę poprzeć kierunek myślenia, który zaproponował poseł Rulewski i zgodzić się z posłem Lityńskim. To jest trochę tak, jak z funkcjonowaniem szpitala. Żaden szpital nie może funkcjonować bez pielęgniarek. Problem polega na tym, że trzeba myśleć także o tym, iż jeżeli będzie istnieć możliwość zatrudnienia personelu średniego, to jest oczywiste, że będą musieli odchodzić źli, czy też gorsi albo osiągający gorsze rezultaty, inspektorzy. Jest oczywiste, że do wykonania tych samych zadań, a nawet większych, będzie potrzeba troszeczkę mniej inspektorów, i dzięki oszczędnościom, dzięki temu, że personel techniczny będzie zarabiał mniej, to oczywiście będą na to warunki.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#JanRulewski">Pozwolę sobie zwrócić uwagę na fakt, że Państwowa Inspekcja Pracy jest chyba jedyną instytucją w kraju samofinansującą się przez fakt, że grzywny może wliczać sobie do dochodów. Tak jest, bo Inspekcja nie odprowadza na rzecz skarbu państwa. Odprowadzacie? To przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#GrażynaWitkowska">Wszystkie dochody są odprowadzane do urzędu skarbowego w terminie do dziesiątego dnia następnego miesiąca.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#BolesławMachnio">Toczy się dyskusja na temat wykonywania obowiązków. Odwróciła mi się informacja na stronie 7 i jest: dochody wykonane w 1994 roku 37 miliardów 700 milionów. Przewiduje się 43 miliardy w roku następnym. 114,1 procenta. Wydatki mają wzrost już nie w dziesiątkach miliardów, a w setkach miliardów. I prawie 138 procent. Na stronie 10 dochody budżetowe... to brzmi tak: planowane dochody budżetowe na 1995 rok otrzymują wpływy z tytułu kar, grzywien i tak dalej. Nawiązuję do tego, co pani przewodnicząca powiedziała, że nie 5 milionów, a 50 milionów, i tak dalej. Myślę, że w wyniku tej działalności Państwowa Inspekcja powinna wyrażać nie tylko swój wymiar pracy, nie tylko w ilości sporządzanych protokołów dojazdów i tak dalej, ale i w pozycji dochodów. I gdyby tak było, myślę, że nie byłoby na naszej Komisji dyskusji na temat wynagrodzenia, bo trzeba płacić. Tyle pracownik powinien dostać, takie wynagrodzenie, na jakie zasłużył.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#JanRulewski">W części 43, w załączniku numer 1, Państwowa Inspekcja Pracy twierdzi, chyba niesłusznie. Źle sformułowała stwierdzenie... Napis jest: „Państwowa Inspekcja Pracy” Nagłówek. Dochody z grzywien plus sprzedaż samochodów - co jeszcze bardziej mataczy sprawę - bo jak instytucja stare samochody sprzedaje, to wydaje mi się, że powinny te pieniądze zostać. Nie? Ale jest tu napisane, że to są dochody w układzie rodzajowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#JanLityński">Zostawmy to. Już wiadomo, że te dochody nie zostają.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#JanLityński">Od trzech lat, kiedy badaliśmy budżet Państwowej Inspekcji Pracy, robiliśmy operację taką - przez dwa lata, bo w zeszłym roku już nie trzeba było, o ile pamiętam - że zaplanowany wzrost wynagrodzeń ścinaliśmy do przeciętnego poziomu w sferze budżetowej. Miałem wrażenie, że jest to pewne zobowiązanie Komisji, że w każdym roku tak będzie. W tym roku wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej jest wyższy niż zaplanowany w Państwowej Inspekcji Pracy. Myślę, że musimy - nie zmieniając obecnie budżetu - zwrócić uwagę Komisji Budżetowej, by dokonała tego przesunięcia. Ja czuję się zobowiązany wobec Państwowej Inspekcji Pracy, która złożyła budżet dokładnie zgodny ze sferą budżetową, i w tej chwili jest w sytuacji gorszej niż cała sfera budżetowa, która ma wskaźnik dokładnie 127,1, tymczasem inspekcja ma 124,8. Jest to pewna różnica. Zgadzam się, że wynagrodzenia są stosunkowo wysokie w Inspekcji Pracy, ale też nie są to wynagrodzenia bijące w oczy straszliwie.</u>
<u xml:id="u-136.2" who="#JanLityński">Panie pośle Rulewski. Czy dobrze sformułuję ten wniosek, która pan złożył, że Komisja pozytywnie opiniuje budżet Państwowej Inspekcji Pracy? Ewentualnie do opinii doda pewne uwagi.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#JanRulewski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#AlicjaMurynowicz">Ja proszę, by Komisja wypowiedziała się na temat budżetu, a osobno wypowiedziała się na temat uwag. Bo ja zgadzam się z budżetem, natomiast nie zgadzam się z uwagą pana posła Rulewskiego,</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#JanLityński">Głosujemy w związku z tym taki wniosek: Komisja Polityki Społecznej pozytywnie opiniuje budżet Państwowej Inspekcji Pracy. Kto jest za? Proszę o podniesienie ręki.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#JanLityński">Tych opinii, które będzie formułowało ostatecznie prezydium, nie musimy w tej chwili głosować, natomiast pokażemy je posłom oczywiście do wglądu.</u>
<u xml:id="u-139.2" who="#JanLityński">Chyba skończyliśmy.</u>
<u xml:id="u-139.3" who="#JanLityński">Kto jest przeciw? Kto się wstrzymał? 17 głosów za, 4 przeciw, jeden wstrzymujący się.</u>
<u xml:id="u-139.4" who="#JanLityński">Komisja Polityki Społecznej zaakceptowała pozytywnie projekt budżetu Państwowej Inspekcji Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#AnnaBańkowska">By załączyć istotną, merytoryczną opinię, sądzę, że Komisja powinna o niej wiedzieć. Propozycja jest taka, byśmy wyrazili swój pogląd, że jest w ramach tego budżetu niższy wskaźnik wynagrodzeń niż w całej sferze budżetowej. Chciałabym, byśmy króciusieńko, ale jednak naświetlili, co ewentualnie w tej opinii powinno być. I czy Komisja wyraża na to zgodę.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#JanLityński">Moim zdaniem, nie możemy niczego innego zrobić, a napisać w opinii, że jest to niższy wskaźnik, i zwrócić się do Komisji Budżetu i Finansów, żeby ewentualnie, jeżeli jest to możliwe, podjęła stosowne kroki, by ten wskaźnik był taki, jak w sferze budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałam wrócić do głosowania. Zaczęliśmy głosowanie, kto jest za, a potem: kto jest przeciw. Dotyczyło to dokładnych opinii, tych dodatkowych. Natomiast nie skończył pan głosowania, i pan poseł Kowalczyk, który był za budżetem, wyraził swój sprzeciw - nie przeciwko budżetowi, tylko przeciwko tej propozycji prezydium, bez konsultacji. De facto nie zakończyliśmy głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#JanLityński">Mam wrażenie, że zakończyliśmy, ale jeżeli nie, to mogę je powtórzyć. Kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem budżetu Państwowej Inspekcji Pracy? Proszę o podniesienie ręki. 17 osób za, jedna osoba wstrzymująca się. Budżet został zaakceptowany. Przypominam, że jest to pozytywna opinia w stosunku do budżetu. Natomiast w stosunku do tych opinii, wydaje mi się, że państwo ich nie otrzymacie, bo my ich nie mamy sformułowanych i trudno jest je w tej chwili głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#AnnaBańkowska">Ja nie wiem, czy musimy się odnosić do informacji, do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, dotyczącej tego, jaki wskaźnik wzrostu wynagrodzeń się proponuje, bo państwo otrzymaliście od poseł Źiółkowskiej pismo, z którego musicie podać nie tylko wskaźnik na rok 1995, ale też, jaki wzrost wynagrodzeń był od 1990 roku. W świetle tego, sądzę, że nie powinniśmy żadnej dodatkowej opinii dawać. I tak budżet państwa będzie jeszcze przyjmowany przez Komisję Budżetową - i myślę, że Inspekcja Pracy będzie mogła i słownie powtórzyć, jak ten budżet skalkulowała.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#TadeuszSułkowski">Mam prośbę, by Wysoka Komisja zechciała odnieść się do mojego wniosku, i wyraziła w tej kwestii swoją opinię, ponieważ opinia Komisji będzie istotną informacją dla Komisji Budżetowej. Komisja Polityki Społecznej jest komisją merytoryczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#JanLityński">Komisja Polityki Społecznej zwraca uwagę, że wzrost płac Państwowej Inspekcji Pracy wynosi 24,8 procenta, tymczasem przeciętny wzrost płac w sferze budżetowej jest zaplanowany na 28,2 procenta, i zwraca się do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów z prośbą o dokonanie ewentualnych, odpowiednich korekt. Czy możemy to przegłosować?</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#AnnaBańkowska">To mi się kłóci z naszą pracą, którą będziemy w środę wykonywać, kiedy to my będziemy opiniować załączniki na podwyżki wynagrodzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#JanLityński">Będziemy opiniować. Dużo nie zaopiniujemy, z tego, co ja widzę. Natomiast nie zmienimy na pewno globalnego wskaźnika 28,2 procenta, bo tego wskaźnika nasza komisja nie będzie mogła zmienić. Jest to wskaźnik ustalony w ustawie o kwitowaniu płac w sferze budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#JanRulewski">Zwracam uwagę, że pan jakby proponuje poprawić tamten wniosek. Jeśli mówimy, że budżet przyjęliśmy, ale jeśli znajdą się pieniądze, to należy dodać, że jak gdyby wnosimy o zmianę tego budżetu. Powoływanie się na sferę budżetową może mieć tylko i wyłącznie charakter informacyjny, ponieważ Państwowa Inspekcja Pracy i NIK, i inni, wyłączają się z tej ustawy - i na to jest zgoda wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#JanLityński">Modyfikuję wniosek do głosowania. Składa się tylko z pierwszej części.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#StanisławWiśniewski">Mam pytanie. Dlaczego główny inspektor pracy w projekcie budżetu nie ujął wyższego wskaźnika płac, a teraz nam daje do opiniowania obok budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#JanLityński">Panie pośle, to zostało wyjaśnione. Inspektor pracy mówił to w trakcie swojego referatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#StanisławWiśniewski">U nas obowiązuje jednak pewna kultura. Ja panu nie przerywam. Umiem nie dać sobie odebrać głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#JanLityński">Myślę, że ta sprawa była wyjaśniana.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#TadeuszSułkowski">Najprościej mówiąc, gdyby Wysoka Komisja nie zechciała tej chwili wyrazić swojej opinii, a później Komisja Budżetowa wziąć tego pod uwagę, to Państwowa Inspekcja Pracy zostanie ukarana za rzetelność. Dlatego że budżet był kształtowany oszczędnie, zgodnie z zaleceniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#JanLityński">To już wszystko było mówione. Pan miał udzielić ewentualnie dodatkowych informacji na pytanie pana posła Wiśniewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#AnnaBańkowska">Problem polega na tym, że my, chcąc uwzględnić wniosek Państwowej Inspekcji Pracy, żeby podnieść wskaźnik wzrostu wynagrodzeń z 24,8 procenta na 28 procent, musielibyśmy, akceptując pozostałe elementy budżetu, zwiększyć w ogóle wydatki. Budżet jest już zbilansowany jako taki i myślę, że nikt by nie zaakceptował takiego działania, by deficyt budżetowy powiększać z tego powodu. Wyjście jest jedno - my tak dokładnie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń, jako takich, nigdzie w tabeli budżetowej, która wchodzi w skład budżetu, nie opiniujemy. Myślę, że poseł Lityński chciał zaproponować zmodyfikowany wniosek, który wyszedłby naprzeciw nam wszystkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#JanLityński">Czy możemy głosować? Komisja Polityki Socjalnej zwraca uwagę na rozbieżność pomiędzy wzrostem płac w sferze budżetowej (28,2), a wzrostem płac Państwowej Inspekcji Pracy (24,8). I to jest to jedno zdanie, bez żadnego komentarza. Czy możemy głosować?</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#JanLityński">Komisja przyjęła to zdanie bez głosów przeciwnych, przy kilku głosach wstrzymujących się (5). Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>