text_structure.xml
253 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwierając dzisiejsze posiedzenie witam przedstawicieli: Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, Najwyższej Izby Kontroli oraz przedstawicieli organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AnnaBańkowska">Jesteście państwo reprezentantami wielotysięcznej rzeszy działaczy instytucji pozarządowych, niosących pomoc ludziom jej potrzebującym.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AnnaBańkowska">Sejmowa Komisja Polityki Społecznej już od dawna planowała zorganizowanie spotkania tego typu, widząc w funkcjonowaniu instytucji pozarządowych znaczną szansę na spełnienie społecznych oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AnnaBańkowska">Szczególnie jest to ważne w tych czasach, gdy coraz większa liczba mieszkańców naszego kraju potrzebuje nie tylko wsparcia finansowego, ale i moralnego. Czasami wystarczy zaledwie rozumne, dobre słowo, aby człowiek na nowo poczuł się potrzebny tej społeczności, od której odtrąciła go choroba lub niekorzystna sytuacja życiowa. Czasami jednak dobre słowo nie wystarczy, są bowiem tysiące rodzin, dla których bezinteresowne wsparcie finansowe jest niemal racją dalszego bytu. Są w budżecie państwa określone bariery, jeśli chodzi o finansowanie organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AnnaBańkowska">Komisja Polityki Społecznej, podczas burzliwej debaty budżetowej, wnioskowała o przyznanie dodatkowych 12 mld zł. Niestety, nie udało się tego wniosku zrealizować i nie uzyskaliśmy dodatkowych środków finansowych z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#AnnaBańkowska">W sytuacji znacznych ograniczeń budżetowych, szczególnie ważne staje się przedyskutowanie aktualnych problemów, wynikających z działań organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#AnnaBańkowska">Dobrze byłoby, żeby dzisiejsze spotkanie posłów z Komisji Polityki Społecznej i przedstawicieli organizacji pozarządowych pozwoliło na sprecyzowanie odpowiedzi na pytanie o rolę państwa w rozwoju organizacji pozarządowych. Chcielibyśmy się dowiedzieć jakie są trudności i sukcesy w działalności prowadzonej do tej pory przez te organizacje.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#AnnaBańkowska">Ważne jest jak przedstawiciele poszczególnych organizacji oceniają poziom i zakres informacji, dostępnej ogółowi mieszkańców w dziedzinie działalności organizacji pozarządowych, czy ludzie potrzebujący pomocy wiedzą gdzie się te organizacje mieszczą, czym się zajmują i co można, w razie życiowych trudności, od nich uzyskać.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#AnnaBańkowska">Równie ważne będą dla nas informacje przedstawicieli poszczególnych organizacji o sposobie zdobywania środków finansowych, których nie udało się uzyskać ze szczupłego budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#AnnaBańkowska">Ważne jest też zdanie ludzi działających w terenie na temat współpracy z administracją państwową i samorządową. Chcielibyśmy się dowiedzieć, od osób na co dzień stykających się z ludźmi potrzebującymi pomocy, co - ich zdaniem - należałoby zmienić w procesie legislacyjnym, aby ułatwić funkcjonowanie organizacji pozarządowych. Ważną, w tym przypadku, będzie kwestia wymogu podatków, kryteria przyznawanych dotacji itd.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#AnnaBańkowska">Mamy raport Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynika bardzo istotny wniosek, że gospodarka dotacjami, przyznawanymi organizacjom pozarządowym, nie zawsze jest prawidłowa. Musimy zatem zastanowić się wspólnie, jak zapobiec niegospodarności na tym niezwykle newralgicznym odcinku społecznej działalności, na którą w najbliższym czasie zapotrzebowanie jeszcze bardziej będzie wzrastało.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#AnnaBańkowska">Pytań zatem z obydwu stron będzie z pewnością bardzo wiele. Na dzisiejszym spotkaniu mamy szanse, aby wszystkie te, zasygnalizowane problemy, bliżej poznać i aby posłowie Komisji Polityki Społecznej, po wgłębieniu się w tematykę, mogli pomóc w dalszej działalności organizacjom pozarządowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Spotykamy się w bardzo ważnej społecznie sprawie z tymi osobami, które swoją ofiarnością bezinteresownie niosą pomoc potrzebującym.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Większość organizacji społecznych koncentruje się w wielkich miastach. Zamysłem prezydium Komisji Polityki Społecznej było zaproszenie przedstawicieli „Polski powiatowej” po to, aby usłyszeć jak toczy się działalność tych organizacji tam, gdzie decyzje zapadają nie na szczeblu centralnym, ale wśród tych ludzi, którzy na co dzień potrzebują pomocy i wsparcia.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Zdecydowaliśmy się na dzisiejsze nasze spotkanie zaprosić przedstawicieli organizacji działających na rzecz pomocy społecznej, ochrony zdrowia, zapobiegania patologiom wszelkiego rodzaju, organizacji działających na rzecz osób niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Na dzisiejszym posiedzeniu koncentrować się będziemy na działaniach organizacji pozarządowych w zakresie pomocy społecznej oraz na działalności charytatywnej. Podstawą do dyskusji będą nadesłane nam dokumenty oraz wypowiedzi zaproszonych gości, a także odpowiedzi udzielane na zapytania poselskie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Liczymy na obszerną prezentację problemów związanych zarówno z sukcesami, jak i trudnościami, na jakie napotykają agendy pozarządowe w swojej działalności. Chcielibyśmy się dowiedzieć, jak - ta ważka społecznie działalność - przebiega w terenie, czy jest jeszcze zapał, chęć do podejmowania nowych zadań, czy działanie przyjęło spetryfikowane formy i weszło w utarte rutynowe ramy.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Dobrze byłoby, aby każda wypowiedź kończyła się konkretnym wnioskiem. Jest to niezbędne dla podjęcia przez Komisję Polityki Społecznej poczynań, mających na celu ułatwienie organizacjom pozarządowym działanie w niełatwym dla wielu czasie przemian.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KrystynaSienkiewicz">Chciałabym podzielić się kilkoma refleksjami, wynikającymi z uczestniczenia w pracy wielu stowarzyszeń i fundacji oraz współpracy z innymi spośród nich.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KrystynaSienkiewicz">Państwo, jako dysponent regularnych dochodów, powinno się zajmować demokratycznym ustaleniem priorytetów, oferować powszechny dostęp do świadczeń, stosować jednolite kryteria jakościowe. Natomiast świadczenie usług powinno być przekazane innym organizacjom. I właśnie dzisiaj spotykamy się z przedstawicielami tych organizacji.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KrystynaSienkiewicz">Przemiany ustrojowe w Polsce w roku 1989, których wszyscy byliśmy uczestnikami, spowodowały eksplozję samoorganizacji społecznej.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KrystynaSienkiewicz">Organom administracji państwowej, tworzącemu się wówczas samorządowi terytorialnemu, przybył nowy partner. W wielu wypadkach był to partner nawet z kilkudziesięcioletnimi tradycjami. Mamy tu dzisiaj przedstawicieli organizacji pracujących całe dziesięciolecia. Jednak dopiero koniec państwa centralistycznego w pełni umożliwił powstanie i rozwój niezależnych inicjatyw społecznych. Godzi się uściślić definicję pojęcia „organizacje pozarządowe”. Pod tym pojęciem kryją się wszelkiego rodzaju instytucje społeczne, takie, jak: fundacje, stowarzyszenia, grupy samopomocowe, grupy charytatywne, przyparafialne, komitety osiedlowe.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KrystynaSienkiewicz">Niektóre z tych społecznych grup organizują się doraźnie dla załatwienia jednostkowego celu uczestników, a więc np. dla sfinansowania leczenia za granicą, bądź takie, które już obrosły tradycją i działają systematycznie od wielu lat.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KrystynaSienkiewicz">Organizacje pozarządowe mają też różny zasięg działania. Niektóre z nich mają zasięg lokalny, inne krajowy, a są i takie, które wchodzą w struktury międzynarodowe.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KrystynaSienkiewicz">Stanowią one specyficzny, odrębny typ organizacji społecznych i zalicza się je do tzw. sektora niezależnego.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#KrystynaSienkiewicz">Po sektorze prywatnym, czyli biznesie, grupującym się wokół zarabiania pieniędzy, po państwowym, czyli koncentrującym się na kontroli, organizacje pozarządowe są trzecim sektorem, prowadzącym działalność niekomercyjną, a więc nie nastawioną na uzyskiwanie dochodów. Ale formalnie status tychże organizacji nie jest określony. Stowarzyszenia pozarządowe nie mają w całości zabezpieczenia w budżecie swoich wydatków, co wynika z wielu powodów. W dalszej części naszego posiedzenia wrócimy jeszcze do tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#KrystynaSienkiewicz">Organizacje pozarządowe działają w różnych obszarach życia społecznego. Jest to trudna, pozytywistyczna działalność, nie dająca poczucia misji społecznej, choć ma jej znamiona.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#KrystynaSienkiewicz">Organizacje te służą człowiekowi zagrożonemu w swoim codziennym bycie z wielu powodów. Przy okazji prowadzenia działalności, służenia ludziom, rodzi się bardzo ważny z etycznego punktu widzenia, element więzi społecznych. Wielu spośród nas ma już poczucie tej więzi.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#KrystynaSienkiewicz">Istnieje obiektywna trudność w policzeniu organizacji pozarządowych, gdyż liczba zarejestrowanych wcale nie odpowiada liczbie działających. Część zaniechała swojego działania nie dotrzymując zasady wyrejestrowania się, część prowadzi różną, od pierwotnie zakładanej, działalność.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#KrystynaSienkiewicz">Informator opracowany przez Centrum Informacji Organizacji Pozarządowych podaje liczbę 4,5 tys., zaś w Banku Komputerowym tegoż Centrum zarejestrowano ponad 17 tys. organizacji pozarządowych. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, 7 tys. organizacji objętych jest dotacjami.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#KrystynaSienkiewicz">Aktywności społecznej sprzyjał klimat polityczny ostatnich lat, natomiast dotkliwie brakowało i nadal brakuje różnego rodzaju uregulowań prawnych, dotyczących powstawania, funkcjonowania tychże organizacji oraz ścisłych definicji dla poszczególnych form działalności. Odczuwamy brak określenia tego, czym jest fundacja. Samo prawo nie definiuje takiego pojęcia, nie określa też podziału ról pomiędzy organa administracji państwowej i organa pozarządowe.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#KrystynaSienkiewicz">Brakuje jasno określonych zasad podziału kompetencji, a także klarownych zasad przyznawania dotacji finansowych.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#KrystynaSienkiewicz">Chciałabym, aby przedstawiciele organizacji pozarządowych nie ograniczali się tylko do listów, czy próśb o interpelację poselską, ale aby osobiście wypowiedzieli się w tych sprawach na dzisiejszym posiedzeniu. Nie powstał - jeśli można tak powiedzieć - szerszy rynek, w postaci konkurowania różnych organizacji pomiędzy sobą w ubieganiu się o dotacje. Są, utrwalone tradycją, takie organizacje, które muszą otrzymać dotacje z budżetu państwa, a są i takie, które nigdy nie pojawią się pośród nich.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#KrystynaSienkiewicz">Sejm, do którego należy porządkowanie prawa, w poprzednich kadencjach, w różnych uregulowaniach, stworzył możliwości istnienia i działania organizacji społecznych. Wymienię tylko niektóre z nich, ponieważ w trakcie dyskusji one się pojawią.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#KrystynaSienkiewicz">Jest to ustawa o samorządzie terytorialnym, ustawa o pomocy społecznej, o publicznych zakładach opieki zdrowotnej, o zatrudnieniu i bezrobociu, a przede wszystkim ustawa „prawo budżetowe” i uchwała nr 76 Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#KrystynaSienkiewicz">Widoczna jest wyraźna intencja ustawodawcy, aby włączyć organizacje pozarządowe do realizacji zadań, szeroko rozumianej polityki społecznej.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#KrystynaSienkiewicz">Natomiast jak ta działalność wygląda w praktyce, jakie są problemy instytucji pozarządowych pomocy społecznej, jakie są problemy wynikające z działalności charytatywnej, z ochrony zdrowia, dowiemy się podczas dzisiejszego spotkania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WiesławJakubowiak">Program dzisiejszego spotkania, to działalność organizacji pozarządowych w dziedzinie pomocy społecznej i działalności charytatywnej, tylko w jakimś stopniu upoważnia przedstawicieli administracji do wypowiedzi oceniających tę działalność. Najpierw powinni wypowiedzieć się przedstawiciele organizacji pozarządowych, stowarzyszeń oraz fundacji.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WiesławJakubowiak">Problemy instytucji pozarządowych najbardziej kompetentnie mogłyby być przedstawione przez ich reprezentantów. Mam nadzieję, że Komisja Polityki Społecznej pozwoli się wypowiedzieć obszernie tym przedstawicielom w dalszej części posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WiesławJakubowiak">Pomoc społeczna i działalność charytatywna nie należą do zakresu działań ministra zdrowia. Nie oznacza to, że Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej chce uniknąć wyrażenia swojej opinii co do zasadności, celowości oraz zakresu i form współpracy resortu ze stowarzyszeniami. Nasze intencje są wręcz przeciwne. Dotychczasowe doświadczenia w tym względzie, być może, okażą się pomocne w dyskusji nad rolą organizacji społecznych w uzupełnianiu działalności organizacji rządowych i samorządowych.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WiesławJakubowiak">Informator Centrum Organizacji Pozarządowych podaje liczbę 819 organizacji zajmujących się organizacją ochrony zdrowia. Poza nimi jest ogromna liczba organizacji społecznych. W roku 1993 resort zdrowia współpracował tylko z 43 stowarzyszeniami, reprezentującymi największe środowiska osób niepełnosprawnych, w tym m.in. z Polskim Związkiem Niewidomych, z Polskim Związkiem Głuchych. Polskim Czerwonym Krzyżem, Stowarzyszeniem na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, Stowarzyszeniem Pomocy Dzieciom itd.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WiesławJakubowiak">Według spisu, przeprowadzonego przez Główny Urząd Statystyczny, w roku 1991 liczba osób niepełnosprawnych stanowiła 10% populacji Polaków, a więc jest to ogromny problem społeczny.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WiesławJakubowiak">Działalność stowarzyszeń pozarządowych spotyka się z olbrzymim uznaniem opinii społecznej, a także profesjonalnych gremiów polskich i międzynarodowych. Przedstawiciele tych stowarzyszeń stali się reprezentantami potrzeb osób niepełnosprawnych, są autorami nowatorskich i skutecznych sposobów rozwiązywania ich problemów.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WiesławJakubowiak">Stowarzyszenia działające w zakresie ochrony zdrowia osób niepełnosprawnych uzupełniają zadania instytucjonalnej służby zdrowia a często zastępują jej działalność. Dotyczy to zwłaszcza środowisk oddalonych od wyspecjalizowanych ośrodków medycznych.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#WiesławJakubowiak">Przedstawiciele tych stowarzyszeń pracują na rzecz osób niepełnosprawnych w sposób profesjonalny, łącząc w wielu przypadkach działalność rehabilitacyjno-leczniczą z edukacją, z psychoterapią oraz z integracją środowisk osób niepełnosprawnych z ludźmi zdrowymi.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#WiesławJakubowiak">Możliwości tych nie wykorzystują instytucje państwowej służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#WiesławJakubowiak">Stowarzyszenia te bazują na zaangażowaniu społecznym, wynikającej z osobistej potrzeby niesienia pomocy konkretnym środowiskom osób niepełnosprawnych. Działalność ta często przynosi efekty znacznie przerastające poniesiony koszty oraz nakłady.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#WiesławJakubowiak">Ich wielką zaletą jest to, że nie wymagają rozbudowanej struktury biurokratycznej, a często niezbędne koszty dodatkowe ponoszą z własnych pieniędzy, lub z uzyskanych od sponsorów, pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#WiesławJakubowiak">Realizują one programy edukacyjne i szkoleniowe w dziedzinie oświaty zdrowotnej, edukacji prozdrowotnej, np. z zakresu niezwykle ważnych chorób stanowiących zagrożenie społeczne. Są to choroby układu krążenia, cukrzyca, choroby nowotworowe.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#WiesławJakubowiak">Interesujące i skuteczne są również różnorakie formy działania prowadzone przez stowarzyszenia. Są to m.in. ośrodki wczesnego wykrywania, interwencji i kompleksowego leczenia dzieci niepełnosprawnych, ośrodki rehabilitacyjno-lecznicze, ośrodki opiekuńczo-lecznicze i leczniczo-wychowawcze.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#WiesławJakubowiak">Jest to przede wszystkim domena zgromadzeń zakonnych. W ośrodkach tego typu znalazło miejsce ponad 4 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#WiesławJakubowiak">Są to również poradnie specjalistyczne dla dzieci i młodzieży z różnymi rodzajami kalectw, także kalectw sprzężonych oraz punkty konsultacyjno-informacyjne, udzielające osobom niepełnosprawnym koniecznych porad dotyczących leczenia, zwłaszcza specjalistycznego. Szykują się także do podjęcia innych zadań o charakterze rehabilitacyjnym. Chodzi tutaj o rehabilitację społeczną.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#WiesławJakubowiak">Inną formą rehabilitacji społecznej, organizowaną przez stowarzyszenia, są tzw. turnusy rehabilitacyjne. Wypracowały one, po wieloletnich doświadczeniach, własny program postępowania rehabilitacyjnego, odpowiedni dla różnego rodzaju schorzeń. W tym przypadku dąży się do indywidualizacji procesu rehabilitacji.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#WiesławJakubowiak">W turnusach rehabilitacyjnych uczestniczą przede wszystkim dzieci i młodzież. Tam, gdzie prowadzone placówki odpowiadają wymogom stawianym zakładom opieki zdrowotnej, przypomina się stowarzyszeniom o obowiązku rejestracji tych zakładów.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#WiesławJakubowiak">Podstawę prawną zlecenia zadań państwowych stowarzyszeniom stanowią następujące przepisy: jest to przede wszystkim ustawa budżetowa z 5 stycznia 1991 r., uchwała nr 76 Rady Ministrów z 1992 r. w sprawie wykazu zadań państwowych, które mogą być zlecane jednostkom niepaństwowym. Jest wreszcie ustawa z 7 kwietnia 1989 r. zatytułowana „Prawo o stowarzyszeniach”.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#WiesławJakubowiak">W chwili obecnej w końcową fazę przygotowań weszły prace nad informatorem dla stowarzyszeń. Po zaakceptowaniu przez kierownictwo resortu zdrowia zostanie on przesłany posłom Komisji Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#WiesławJakubowiak">Biuletyn ten sprecyzuje zarówno zadania stowarzyszeń, jak i formy oraz tryb realizacji prowadzonej przez nie działalności.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#WiesławJakubowiak">Minister zdrowia i opieki społecznej wybierze ze statutów stowarzyszeń te zadania, które odpowiadają polityce prozdrowotnej, prowadzonej przez resort. W związku z tym co roku określa merytoryczny zakres zadań w celu ich dofinansowania.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#WiesławJakubowiak">Podstawowym założeniem uchwały nr 76 Rady Ministrów jest stwierdzenie, że dotacje z budżetu państwa mogą być przyznawane wyłącznie na zadanie państwowe określone przez kierownictwo resortu zdrowia i zlecane jednostkom niepaństwowym.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#WiesławJakubowiak">Chodzi przede wszystkim o zadania z zakresu profilaktyki oświatowo-zdrowotnej oraz o zadania uzupełniające działalność publicznych zakładów opieki zdrowotnej, przez wykorzystywanie inicjatyw i aktywności społecznej oraz udziały środowisk grupujących się wokół określonych zadań.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#WiesławJakubowiak">Nie bez znaczenia jest również zaangażowanie własnych środków, jakimi dysponują poszczególne stowarzyszenia.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#WiesławJakubowiak">Na zadania zlecone stowarzyszeniom w roku 1993 w budżecie Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej przewidziano kwotę 590 mld zł, z czego stowarzyszenia zajmujące się ochroną zdrowia otrzymały zlecenia na kwotę ponad 208 mld zł.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#WiesławJakubowiak">Należy jednak dodać, że realna wysokość dotacji była wyższa o 79 mld zł, bowiem 11 stowarzyszeń nie zrealizowało zadań zleconych im w poprzednim roku. Pozostałą część kwoty przeznaczono na działalność 51 ośrodków leczniczo-wychowawczych i opiekuńczo-leczniczych, prowadzonych przez zgromadzenia zakonne.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#WiesławJakubowiak">Na zlecenie Sejmu w II i III kwartale roku 1993 Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła czynności kontrolne wobec stowarzyszeń zajmujących się działalnością w dziedzinie ochrony zdrowia, finansowanych z budżetu państwa w zakresie realizacji zadań zleconych przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Kontrolą objęto 21 stowarzyszeń, czyli jedną trzecią tych stowarzyszeń, z którymi współpracuje resort zdrowia.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#WiesławJakubowiak">W kontroli uwzględniono działalność tych stowarzyszeń w latach 1991–1993. Z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w 10 na 21 skontrolowanych stowarzyszeń realizacja zadań określonych w umowach, zawartych przez te stowarzyszenia z resortem zdrowia, przebiegała prawidłowo zarówno od strony merytorycznej, jak i formalnoprawnej.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#WiesławJakubowiak">Zastrzeżenia kontrolujących, w stosunku do pozostałych stowarzyszeń, budziło traktowanie otrzymywanych dotacji jako dotacji podmiotowych, realizowanie innych celów niż to było określone w umowie, niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie środków dotacji, m.in. poprzez wykorzystywanie ich kosztem zadań zleconych na zadania statutowe, lub na wydatki inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#WiesławJakubowiak">Zakwestionowane zostało także nieprecyzyjne określenie, przez zarządy główne stowarzyszeń, zadań zleconych jednostkom terenowym, a także często nierzetelne podawanie danych w sprawozdaniach przedkładanych Ministerstwu Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#WiesławJakubowiak">Znalazły się także we wnioskach pokontrolnych NIK zarzuty pod adresem Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Dotyczyły one przede wszystkim ogólnikowego formułowania zakresu zadań do ewentualnej realizacji, przekazywania stowarzyszeniom dotacji na cele inne niż określone w Uchwale Rady Ministrów nr 76, a także braku dostatecznego nadzoru nad realizacją zadań zleconych.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#WiesławJakubowiak">Niezależnie od powyższych stwierdzeń Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę na potrzebę sprecyzowania zapisów uchwały nr 76 Rady Ministrów. Obecne brzmienie tej uchwały w części dotyczącej ochrony zdrowia z racji braku precyzji umożliwia daleko idącą dowolność interpretacji, a tym samym stwarza warunki dla naruszenia dyscypliny budżetowej i możliwości popełniania swojego rodzaju wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#WiesławJakubowiak">Resort zdrowia podziela to stanowisko, wobec czego będzie dążył do szczegółowego zinterpretowania uchwały nr 76 Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#WiesławJakubowiak">Uwagi i zastrzeżenia tu przedstawione mogą w istotny sposób rzutować na ocenę działalności stowarzyszeń w zakresie ochrony zdrowia. Mogą być wykorzystywane do deprecjonowania działalności prowadzonej przez stowarzyszenia oraz ich niewątpliwych osiągnięć.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#WiesławJakubowiak">Zaprezentowane tu informacje przedstawiają niejako dwa oblicza stowarzyszeń prowadzących działalność w zakresie ochrony zdrowia. Prezentują bowiem ich niekwestionowaną wartość, jeśli idzie o działalność na rzecz ochrony zdrowia osób niepełnosprawnych, w tym wielkość i wartość usług świadczonych na rzecz tych osób, dobrze i profesjonalnie prowadzoną działalność rehabilitacyjną, jak również wartość społeczną, ale także ujawniają zdarzające się przypadki łamania dyscypliny budżetowej.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#WiesławJakubowiak">Każde z tych twierdzeń, poparte rzetelnym badaniem, jest prawdziwe. Powyższa sytuacja, niestety, coraz częściej zachęca do formułowania radykalnych wniosków i do podejmowania decyzji o corocznym ograniczaniu środków budżetowych na działalność w dziedzinie ochrony zdrowia. Jest to działanie zmierzające prostą drogą do wyeliminowania udziału inicjatywy obywatelskiej w tworzeniu m.in. nowoczesnego systemu ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#WiesławJakubowiak">Taki kierunek działania jest absolutnie sprzeczny z praktyką stosowaną przez inne kraje europejskie, które działalność stowarzyszeń uznały za trzecią, pozarządową i samorządową siłę, regulującą prawidłowe stosunki społeczne. Dotyczy to także ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#WiesławJakubowiak">Jest oczywiste, że nieprawidłowości stwierdzone w działalności stowarzyszeń należy wyeliminować i resort będzie pomagał w tym. Natomiast trzeba podkreślić, że prowadzona przez resort zdrowia polityka, w żadnej mierze, nie ma na celu redukcji zadań podejmowanych przez stowarzyszenia.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#WiesławJakubowiak">Będziemy dążyć do poprawy funkcjonowania stowarzyszeń tak, aby działalność prowadzona przez resort zdrowia była komplementarna do prowadzonej przez publiczne zakłady opieki zdrowotnej i żeby stowarzyszenia mogły w tym zakresie prowadzić działalność uzupełniającą.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#WiesławJakubowiak">Jedną z przyczyn powstawania nieprawidłowości w dziedzinie gospodarowania dotacjami z budżetu państwa jest poszerzający się zakres aktywności tych stowarzyszeń, które pragną możliwie szybko rozwiązywać problemy swoich środowisk. Dlatego zdarza się, że zatrzymywane środki finansowe kierują na realizację własnych koncepcji, bez oglądania się na zadania zlecone przez resort zdrowia, stanowiące tylko fragment programu.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#WiesławJakubowiak">W istocie należy popatrzeć na ten problem z nieco innego punktu widzenia.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#WiesławJakubowiak">Czuję się zobowiązany zasygnalizować niektóre sugestie, wysunięte w tym zakresie przez Najwyższą Izbę Kontroli. Sprowadzą się one w największym skrócie, do akumulacji środków budżetowych, przewidzianych na zadania zlecone poszczególnym organizacjom.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#WiesławJakubowiak">Obecnie środki te znajdują się w gestii kilku resortów w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej. Takie rozwiązanie utrudnia możliwość jednoznacznego wskazania tego, kto ma być dysponentem tych środków, odpowiedzialnym za programowanie zadań, oraz za ich realizację.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#WiesławJakubowiak">Obecnie rozwiązanie nastręcza wątpliwości natury kompetencyjnej. Wydaje się też uzasadnione podniesienie kilku innych okoliczności, które mogą mieć wpływ na zasady i tryb współdziałania ze stowarzyszeniami zajmującymi się ochroną zdrowia, a szczególnie osobami niepełnosprawnymi.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#WiesławJakubowiak">Z roku na rok maleją środki z budżetu państwa, w tym również przeznaczone na ochronę zdrowia, co w sposób oczywisty rzutuje na uszczuplenie pieniędzy przeznaczonych na zadania zlecone stowarzyszeniom.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#WiesławJakubowiak">Do tej pory problematyka osób niepełnosprawnych nie znalazła rozwiązania w postaci kompleksowej ustawy, określającej zakres zadań przypadających administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#WiesławJakubowiak">Obecnie problematyka, dotycząca osób niepełnosprawnych, rozproszona jest w kilku resortach oraz w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#WiesławJakubowiak">Do czasu ustawowego wydania przepisów regulujących całościowo problematykę osób niepełnosprawnych, celowe jest eksponowanie systemowego współdziałania tych resortów, które zajmują się zagadnieniami dotyczącymi osób niepełnosprawnych. Często są to problemy wielowymiarowe i od siebie zależne.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#WiesławJakubowiak">Poprawnie sformułowany zakres kompetencji zainteresowanych resortów powinien wywodzić się z szeroko rozumianego pojęcia „rehabilitacja”, którego podstawowymi elementami są: wczesna diagnoza, ustalenia programu leczenia i rehabilitacji, edukacja - rozumiana zarówno jako nauka szkolna, jak i wychowanie, w tym także uczestnictwo w życiu kulturalnym i sporcie, nauka zawodu - w tym reorientacja i praca zawodowa, a także, także w specjalnie utworzonych zakładach.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#WiesławJakubowiak">Rehabilitacja, to także opieka socjalna, pełniąca rolę stymulatora i gwaranta skutecznej realizacji kompleksowej ustawy, przeznaczonej dla osób niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#WiesławJakubowiak">Do zadań resortu zdrowia powinno należeć możliwie najlepsze zrealizowanie dwóch pierwszych elementów, to jest diagnozy oraz leczenia, traktowanego jako szeroko pojęta rehabilitacja lecznicza.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#WiesławJakubowiak">Widać zatem, że można dość dokładnie wyznaczyć granice kompetencyjne ministra zdrowia, jak również kierowników innych resortów. Przykładem takiego spojrzenia jest program działania na rzecz osób niepełnosprawnych w integracji ze społeczeństwem. Program ten został zatwierdzony na posiedzeniu Prezydium Rządu 5 października 1993 r.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#WiesławJakubowiak">Realizacja tego programu może odbywać się zarówno na szczeblu resortów (chodzi o finansowanie zadań na poziomie ogólnopolskim i regionalnym), jak województw i gmin.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#WiesławJakubowiak">Wynika z tego potrzeba koordynacji działań resortów i wojewodów. Łączy się to z koniecznością wyeliminowania środków budżetowych na realizację tych programów zarówno w poszczególnych resortach, jak i w województwach i w gminach.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#WiesławJakubowiak">Zatem do opracowania pozostaje zakres i rodzaj programów realizowanych na różnych szczeblach administracji państwowej i samorządowej.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#WiesławJakubowiak">Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości działalność stowarzyszeń stanie się stałym elementem systemu ochrony zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#LesławNawacki">W obszarze polityki społecznej państwa decentralizacja oraz pluralizm organizacyjny stwarzają pole dla działalności organizacji pozarządowych, realizujących tę politykę.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#LesławNawacki">Problemy współpracy administracji państwowej z organizacjami pozarządowymi znajdują się w centrum zainteresowania resortu pracy na miarę jego sił i możliwości mierzonych wielkością posiadanych środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#LesławNawacki">Jak szacujemy, w dziedzinie szeroko pojętej pomocy społecznej, działa około 3,5 tys. organizacji pozarządowych. Prowadzą one bardzo różne formy pomocy, takie jak: pomoc materialna, rzeczowa, lecznicza, rehabilitacyjna, prowadzenie stacjonarnych usług opiekuńczych, szkolenia oraz poradnictwa.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#LesławNawacki">Z rozeznania posiadanego przez resort pracy wynika, że większość inicjatyw pozarządowych koncentruje się w wielkich aglomeracjach miejskich. Około 40% organizacji pozarządowych, działających w dziedzinie pomocy społecznej, sytuuje się w około 10 największych aglomeracjach. Pozostałe działają w sieci innych ośrodków miejskich i terenowych.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#LesławNawacki">Mimo znacznej liczby organizacji, działających w zakresie pomocy społecznej, natężenie działania i jego skuteczność jest równomiernie rozłożona w poszczególnych rejonach kraju. Nawet w tych aglomeracjach, w których grupują się organizacje pozarządowe, działanie przez nie prowadzone jest niewystarczające w stosunku do potrzeb.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#LesławNawacki">Samo istnienie na jakimś terenie organizacji pozarządowej nie gwarantuje prowadzenia przez nią oczekiwanej działalności statutowej. Dzieje się tak z wielu przyczyn. Do kwestii tej wrócimy podczas dyskusji.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#LesławNawacki">Dynamiczny rozwój organizacji pozarządowych, jaki notuje się w ciągu ostatnich kilku lat, postawił przed resortem pracy dwa zadania.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#LesławNawacki">W ramach współpracy z organizacjami pozarządowymi chcielibyśmy wypracować model takich rozwiązań docelowych, które by umożliwiły prowadzenie usług socjalnych, zlecanych tym organizacjom.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#LesławNawacki">Drugie zadanie związane jest z koniecznością dokładnego określenia zasad organizacyjnych, prawnych i finansowych, w oparciu o które współpraca ta powinna się rozwijać.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#LesławNawacki">Tym dwóm celom podporządkowane są główne kierunki współdziałania resortu pracy z organizacjami pozarządowymi.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#LesławNawacki">W zakresie tym podejmowane są już przez resort różnorakie inicjatywy. Przede wszystkim jest to finansowanie z funduszy zagranicznych PHARE programu zatytułowanego „Organizacje pozarządowe i świadczenie usług socjalnych”.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#LesławNawacki">Program ten jest realizowany w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej już od kilku lat. Niedawno był przedmiotem oceny podczas plenarnego posiedzenia Komisji Polityki Społecznej i Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#LesławNawacki">W ramach programu finansuje się struktury organizacji pozarządowych, działających w zakresie pomocy społecznej, w oparciu o jasno określone kryteria, na podstawie umów zawierających warunki dotacji.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#LesławNawacki">Istotnym elementem programu jest stworzenie zaplecza szkoleniowego i doradczego dla organizacji pozarządowych. W tym celu na terenie kraju zostały powołane regionalne ośrodki wspierania organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#LesławNawacki">Ośrodki te zlokalizowane zostały: w Gdańsku, Poznaniu, Warszawie, Lublinie i w Katowicach. Prowadzą one szeroką działalność szkoleniową i poradniczą, dotyczącą kwestii merytorycznych, a także problemów finansowo-prawnych, wynikających z działalności organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#LesławNawacki">W marcu i kwietniu ośrodki prowadziły kompleksowe szkolenie dla tych fundacji, dla których minister pracy jest właściwym ministrem w rozumieniu przepisów o fundacjach.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#LesławNawacki">Zdajemy sobie sprawę z tego, że jednym z warunków skutecznej działalności jest wymiana doświadczeń pomiędzy organizacjami pozarządowymi. Dlatego podjęliśmy ścisłą współpracę z Bankiem Informacji Samopomocy Społecznej „Klon”, w efekcie czego mamy aktualny informator, zawierający dane odnoszące się do organizacji pozarządowych, działających na polu pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#LesławNawacki">Współpraca z organizacjami pozarządowymi, działającymi w obszarze pomocy społecznej, jest prowadzona na trzech płaszczyznach.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#LesławNawacki">Pierwsza płaszczyzna - to Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej i organizacje pozarządowe. Chodzi tu przede wszystkim o wsparcie organizacji pozarządowych, realizujących różne programy rządowe w zakresie pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#LesławNawacki">W roku bieżącym w ustawie budżetowej przewidziano rezerwę celową w wysokości 50 mld zł, z przeznaczeniem na dofinansowanie organizacji pozarządowych, działających w zakresie pomocy społecznej.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#LesławNawacki">Uruchomienie rezerwy celowej umożliwi nie tylko kontynuowanie, ale także rozszerzenie pomocy świadczonej na rzecz osób bezdomnych i stwarza perspektywę wzmocnienia, a także właściwego ukierunkowania tejże pomocy.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#LesławNawacki">Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej ma pewien dorobek, jeżeli chodzi o rozwiązanie problemów, jakie niesie bezdomność.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#LesławNawacki">W maju 1993 r. odbyło się seminarium z udziałem przedstawicieli organizacji pozarządowych, na którym wymienione zostały doświadczenia w działalności na rzecz bezdomnych.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#LesławNawacki">Druga przyczyna współpracy, to kontakty między wojewódzkimi zespołami pomocy społecznej, działającymi w imieniu wojewody, a organizacjami pozarządowymi, działającymi w zakresie pomocy społecznej. Główną formą współpracy jest zawieranie umów na wykonanie określonych zadań, co odbywa się dopiero po zasięgnięciu opinii właściwej gminy.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#LesławNawacki">Koszty tych usług są finansowane przez wojewodów. W 1993 r. z budżetu zbiorczego wojewodów na ten cel wydatkowano nieco ponad 19 mld zł. To były pieniądze przeznaczone na zakup usług w sektorze organizacji pozarządowych. Usługi te przede wszystkim obejmowały organizację wypoczynku dla dzieci i rodzin będących w trudnej sytuacji życiowej, ale także organizowanie opieki dla dzieci z rodzin patologicznych.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#LesławNawacki">W planie wydatków na 1994 r. przewiduje się dynamiczny wzrost nakładów, ponieważ w zbiorczym budżecie wojewodowie przewidzieli ponad 44,5 mld zł na ten cel.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#LesławNawacki">Jest jeszcze trzecia płaszczyzna współpracy. Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej, gminy mają obowiązek organizowania usług opiekuńczych dla osób starszych i chorych. Usługi te, zgodnie z przepisami, można realizować przy współudziale organizacji społecznych, związków wyznaniowych, kół samopomocowych, zalecając ich wykonanie.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#LesławNawacki">W roku 1993 tą formą pomocy objęto ponad 100 tys. osób, a koszt świadczonych usług opiekuńczych wyniósł prawie 800 mld zł.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#LesławNawacki">Wykonawcami usług, poza ośrodkami pomocy społecznej, były, w znacznym stopniu, organizacje pozarządowe, w tym w szczególności Polski Czerwony Krzyż oraz Polski Komitet Pomocy Społecznej.</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#LesławNawacki">Usługi tego typu były również wykupywane w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci, Fundacji Brata Alberta Chmielowskiego i jeszcze w wielu innych organizacjach.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#LesławNawacki">Z doświadczeń resortu pracy wynika, że organizacje pozarządowe nie mają jeszcze należycie zorganizowanego wsparcia ze strony organów rządowych.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#LesławNawacki">Dlatego też wystąpienia poszczególnych przedstawicieli organizacji pozarządowych, działających w terenie, mają przysporzyć wielu cennych doświadczeń. Sądzę, że będą w czasie dzisiejszego spotkania postulaty również pod adresem resortu pracy, a także uwagi odnoszące się do dotychczasowego funkcjonowania przepisów regulujących działalność statutową, a w szczególności działalność finansową organizacji pozarządowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Do koreferatu przygotowałam się w oparciu o materiały uzyskane z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej. Sięgnęłam również do protokółów Najwyższej Izby Kontroli przeprowadzonej przez Zespół Pracy, Płacy i Spraw Socjalnych i Zespół Spółdzielczości.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Nawet na podstawie tak dobrze sporządzonych informacji ministra zdrowia oraz ministra pracy, o podstawowych problemach społecznych organizacji pozarządowych, działających w naszym kraju, trudno jest dokładnie scharakteryzować, jaką rolę i miejsce w realizacji zadań z zakresu polityki społecznej odgrywają organizacje pozarządowe.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Szczególnej trudności nastręcza sporządzenie takiej charakterystyki w skali makro. Dzieje się tak dlatego, iż brak jest pogłębionych badań a system powszechnego zbierania informacji dopiero się tworzy.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Działanie organizacji społecznych jest wciąż spontaniczne i świeże. Niemożliwa jest w tej chwili właściwa ocena wkładu własnego stowarzyszenia, a tym samym skali społecznej samopomocy i ofiarności w stosunku do wydatków ponoszonych przez budżet państwa. Nie można też, przy posiadanych danych, precyzyjnie scharakteryzować rozmiarów marnotrawstwa i niegospodarności.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Trudno o tę ocenę również i dlatego, że niecały 1% zadań zleconych stowarzyszeniom został objęty nadzorem merytorycznym Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, gdy tymczasem na działalność stowarzyszeń, działających na rzecz ochrony zdrowia, przypada prawie połowa dotacji budżetowych przeznaczonych dla jednostek niepaństwowych.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Nieco inaczej wygląda ten problem w odniesieniu do Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, gdzie wydatki są zdecentralizowane i gdzie głównym uchybieniem, jak wynika z protokółów pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli, było nieterminowe rozliczenie stowarzyszeń z dotacji przekazanych na wykonanie poszczególnych zadań.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KrystynaSienkiewicz">Na korzyść Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej i współpracujących z nim wojewódzkich zespołów pomocy społecznej oraz stowarzyszeń, przemawia większa wiedza i doświadczenie, wynikające choćby z pomocowego programu PHARE.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#KrystynaSienkiewicz">Jednak jest jeszcze jeden z licznych przykładów na istnienie Polski resortowej. Syndrom ten objawia się również w braku koordynacji międzyresortowej, co dla zaradnych oznacza możliwość uzyskania kilku źródeł finansowania.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#KrystynaSienkiewicz">Przypadki tego typu są opisane w dokumentach dostarczonych przez Najwyższą Izbę Kontroli, gdzie są wymienione z nazwy stowarzyszenia, które w ten sposób korzystają z dotacji budżetowych.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#KrystynaSienkiewicz">Intencja ustawy wobec organizacji społecznych, polegająca na chęci tworzenia optymalnych warunków istnienia i działania tychże organizacji, nie znajduje odzwierciedlenia w kolejnych budżetach. Budżet państwa od trzech lat, w części przeznaczonej na wspomaganie agend pozarządowych, utrzymuje niezmienny poziom dotacji, co oznacza realny ich spadek.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#KrystynaSienkiewicz">W roku 1992 było to 2,128 mld zł, z czego 982 mld zł dla Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, w roku 1994 - 2,4 mld zł, w tym 619 mld resortu zdrowia a 625,755 mln zł na pomoc społeczną.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#KrystynaSienkiewicz">Te szczupłe środki przekazywane są nierytmicznie, z opóźnieniem. Na przykład w 1992 r. 73% dotacji na zapobieganie narkomanii, a 62% na przeciwdziałanie problemom alkoholowym przekazanych zostało dopiero w grudniu, w sytuacji, gdy obowiązek rozliczenia budżetowego powinien być dopełniony do końca roku kalendarzowego.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#KrystynaSienkiewicz">Organizacje te nie mają zabezpieczenia w budżecie państwa swoich wydatków na zadania zlecone, nie mają też żadnej pewności, że rozpoczęte zlecenia oraz zadania wynikające z zawartych już porozumień i umów będą miały szanse na kontynuowanie.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#KrystynaSienkiewicz">Niemożliwy do określenia jest wkład własny organizacji. Nie ma rejestracji uruchamianych przez organizacje dodatkowych środków na pomoc społeczną i ochronę zdrowia. Sprawia to wrażenie, że organizacje i stowarzyszenia wydatkują pieniądze budżetowe. Wobec tego niemożliwa jest do oceny ofiarność społeczeństwa i skala samopomocy w odniesieniu do dotacji przyznawanych przez budżet państwa. Nie da się też określić udziału środków pozabudżetowych.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#KrystynaSienkiewicz">Wczesny etap, bo kilka lat, to zbyt mało do oceny, tworzenia podstaw do zawierania i rozwiązywania umów, pozwala tylko na doraźną ocenę funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#KrystynaSienkiewicz">Chodzi tu o ustawę „Prawo budżetowe” z dnia 5 stycznia 1991 r. i o uchwałę Rady Ministrów z 9 lipca 1992 r., czyli uchwałę, która zaczęła funkcjonować w 18 miesięcy po wprowadzeniu cytowanej ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#KrystynaSienkiewicz">Także rozporządzenie ministra zdrowia z 5 sierpnia 1993 r. należy do tej samej grupy ram prawnych, którym brak jest jasnych i precyzyjnych określeń. Pomimo kilkuletnich doświadczeń, nie wiem na czym polega „wybór najbardziej korzystnej oferty wykonania”, co to jest „gwarancja właściwego wykonania zadania”.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie wiadomo też, jak duży jest margines swobody, zarówno przy udzielaniu dotacji przez dysponentów środków budżetowych, jak i wykorzystania tych środków przez dotowane jednostki.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#KrystynaSienkiewicz">Uderza w tym nie tylko brak koordynacji między resortami, ale również w nadzorze bezpośrednim, co rodzi nieporozumienia kompetencyjne pomiędzy departamentami, czy też osobami, które powinny współpracować ze sobą.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#KrystynaSienkiewicz">Z tego wynikają samowolne zmiany postanowień i warunków umów, dowolna interpretacja pojęcia zadań zleconych.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#KrystynaSienkiewicz">Trafiają się też nierzetelne sprawozdania. Komu innemu przedkłada się sprawozdanie merytoryczne, a komu innemu finansowe.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#KrystynaSienkiewicz">Jest dużym uchybieniem brak zgody na prowadzenie działalności w przypadku niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej. Wobec funkcjonowania ustawy o zakładach opieki zdrowotnej niedopełnione są rejestracje.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#KrystynaSienkiewicz">Otrzymane dotacje przedmiotowe są traktowane jako podmiotowe i służą realizacji zupełnie innych celów niż to zostało określone w umowie, a dodatkowe dochody z tytułu odsetek od terminowych lokat bankowych, zajmują wcale niepoślednie miejsce w informacji przekazanej przez NIK.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#KrystynaSienkiewicz">Wiele błędów i uchybień wynika z samej uchwały nr 76 Rady Ministrów. Zapisy tej uchwały są mało precyzyjne. Przykładem jest określenie „prowadzenie”. Wyraz ten można interpretować w bardzo różnorodny sposób, nawet można sfinansować wszelkie inwestycje pod pretekstem, że jest to niezbędne do spełnienia zadań państwowych.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#KrystynaSienkiewicz">Uchwała zawiera też mało czytelne sformułowanie „zasada wyboru najbardziej korzystnej oferty”. Nie ma w niej natomiast jednolitych przepisów, co uniemożliwia formułowanie zadań w sposób jasny i jednoznaczny i nie budzący żadnych wątpliwości, a dopuszcza określenie ich w sposób mało precyzyjny, a raczej hasłowy i wręcz zezwala na przepisywanie do kolejnych umów zadań statutowych.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#KrystynaSienkiewicz">Odczuwa się też brak kryteriów zadaniowych, w tym przypadku widoczny jest zwłaszcza niedostatek priorytetów i strategicznych programów zleconych stowarzyszeniom.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#KrystynaSienkiewicz">Można by wyliczyć jeszcze wiele uchybień, jak choćby brak wytycznych, w sprawie realizacji budżetu, do uchwały o kontroli skarbowej z września 1991 r. Nie przestrzega się też przepisów prawa budżetowego przez blokowanie wydatków i przenoszenie ich, przed rozliczeniem, do rezerw celowych.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#KrystynaSienkiewicz">Przytoczone tu uchybienia, są słabością działalności filantropijnej. Są też jeszcze inne, jak stały brak środków, czy brak profesjonalizmu w prowadzeniu działalności społecznej.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#KrystynaSienkiewicz">Niektóre spośród tak sformułowanych zarzutów wręcz prowokują do zabrania głosu przez uczestników naszego spotkania i przedstawienia własnego punktu widzenia w tym względzie, do wniesienia sprostowań, bądź uzupełnień.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#KrystynaSienkiewicz">Moje wystąpienie oparte zostało na dokumentach i materiałach przekazanych przez resorty zdrowia i pracy oraz NIK. Mając jako podstawę te materiały sformułowałam na własną odpowiedzialność listę uchybień, wynikających z działalności organizacji pozarządowych. Są to: brak profesjonalizmu, paternalizm, partykularyzm połączony z poczuciem wypełniania misji i roli najważniejszej organizacji, brak mechanizmu konkurencji między organizacjami ubiegającymi się o przyznanie dotacji, złe zarządzanie przyznanymi środkami, brak kontroli finansowej, brak efektywnego nadzoru, słabość służb finansowych, brak kontroli funkcjonalnej własnych organów stowarzyszenia, a więc komisji rewizyjnej, rad nadzorczych.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#KrystynaSienkiewicz">Niedostatkiem jest też rozdrobnienie programów w małych organizacjach, małe doświadczenie w konstruowaniu programów pomocy, w przygotowywaniu kosztorysów, niegospodarność.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#KrystynaSienkiewicz">Wszystko to znajduje odbicie w wynikach kontroli przeprowadzonej przez NIK. Spotyka się też nierzetelną sprawozdawczość i rozrzutność.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie jest też odosobnione traktowanie dotacji na zadania zlecone, jako źródła stałych dochodów, wykorzystywanych na pokrycie zobowiązań wynikających z umów o pracę. Czasami wynagrodzenie za pracę pochłania nawet do 70% dotacji. Takie fakty ujawniła kontrola przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#KrystynaSienkiewicz">Na działalność statutową pieniądze z dotacji przeznacza 60% stowarzyszeń, a więc jest to dość powszechna praktyka.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#KrystynaSienkiewicz">Natomiast 20% stowarzyszeń nie zwraca w ogóle lub nie zwracało uwagi na konieczność oddania do budżetu niewykorzystanych środków.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#KrystynaSienkiewicz">Jednak z punktu widzenia celów i zadań społecznych organizacje pozarządowe mają następujące zalety: elastyczność działania, lepsze rozpoznanie potrzeb społecznych, niższe koszty udzielanej pomocy. Przynajmniej przy pierwszym zetknięciu z tym problemem wydają się one być niższe, należałoby się zastanowić, czy niski koszt nie jest rekompensowany gorszą jakością udzielanej pomocy.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#KrystynaSienkiewicz">Następne cechy pozytywne, to spontaniczność działania, dobra znajomość środowiska w przypadku zarówno kataklizmów i wydarzeń na skalę lokalną, jak i indywidualnych kryzysów wymagających interwencji. Wynika to z codziennego, bliskiego kontaktu z ludźmi, którzy korzystają z pomocy.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#KrystynaSienkiewicz">Do pozytywnych znamion w działalności organizacji pozarządowych zaliczyć też trzeba brak biurokracji, choć nie wszystkie stowarzyszenia to charakteryzuje. Są już i spetryfikowane, które mają swoje zarządy, od wielu lat obrośnięte urzędniczym aparatem.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#KrystynaSienkiewicz">Pomoc konkretnie adresowana, której udzielają stowarzyszenia, trafia do mniej więcej 10% populacji. Są to przede wszystkim osoby niepełnosprawne, narkomani, bezdomni, alkoholicy, nieletni obciążeni patologiami i oczywiście osoby chore. Sfeminizowanie organizacji pozarządowych sięga 80%. Organizacje te realizują programy ochrony zdrowia, wczesnej interwencji, popularyzują zachowania prozdrowotne.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#KrystynaSienkiewicz">Żeby móc ocenić rolę i miejsce w społeczeństwie organizacji pozarządowych, niezbędny byłby system informacji, a także pogłębione badania. Natomiast same organizacje, oprócz konieczności naprawy ewidentnych błędów i uchybień powinny gromadzić wokół siebie wolontariuszy, poszerzać krąg osób chętnych do niesienia pomocy innym, dążyć do tworzenia federacji.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#KrystynaSienkiewicz">Stowarzyszenia na ogół nie łączą się dla współpracy i współdziałania. Nie ma u nas do tej pory w żadnym obszarze życia społecznego sfederowanych stowarzyszeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DorotaSafjan">Nie będę raz jeszcze relacjonowała wyników kontroli. Natomiast czuję się w obowiązku sprostowania pewnych informacji, które podał w swoim wystąpieniu wiceminister zdrowia i opieki społecznej, Wiesław Jakubowiak.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#DorotaSafjan">Chodzi o rzekomy postulat Najwyższej Izby Kontroli, dotyczący centralizowania systemu dotowania organizacji pozarządowych. Wobec tego zacytuję fragment raportu NIK: „Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, model centralnego dotowania stowarzyszeń ochrony zdrowia jest nie tylko nieefektywny, ale także sprzeczny z podstawowymi założeniami polityki państwa demokratycznego, ukierunkowanego na decentralizację zadań oraz kompetencji, a także na pobudzanie samorządności lokalnych”.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#DorotaSafjan">Otóż Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej jest jedynym organem administracji państwowej, który przyjął właśnie centralny model dotowania stowarzyszeń.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#DorotaSafjan">W budżetach wojewodów, w części dotyczącej ochrony zdrowia, nie ma ani grosza na finansowanie działalności organizacji pozarządowych w sferze ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#DorotaSafjan">Wszystkie te kwoty, liczące kilkadziesiąt miliardów złotych, to kwoty, które są przeznaczone wprost z budżetu ministra zdrowia - z części nr 35.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#DorotaSafjan">Jednocześnie tenże aparat administracji kontroluje zaledwie 1% zleconych zadań, gdyż więcej nie jest w stanie skontrolować. Mam wątpliwości, czy z centralnego szczebla należycie ocenić potrzeby osób niepełnosprawnych w skali całej Polski i wybrać najkorzystniejsze oferty. Jak widać, nie było celem Najwyższej Izby Kontroli centralizowanie tych działań, a wręcz zalecaliśmy działania przeciwne.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#DorotaSafjan">W odniesieniu do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, wobec zadań ze sfery ochrony zdrowia, sformułowany został postulat, wskazujący na potrzebę zlecania zadań organizacjom pozarządowym.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#DorotaSafjan">Natomiast chodziło nam o zupełnie inną kwestię wówczas, gdy opisywaliśmy w raporcie sytuacje związane z wielokrotnym finansowaniem przez różnych dysponentów tego samego zadania.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#DorotaSafjan">Po wstępnej kontroli Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych bogatsza jestem o nowe doświadczenia. Mogłabym powiedzieć, które ze stowarzyszeń, oprócz wielomiliardowych kwot, uzyskanych z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, dostały również pokaźne kwoty z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dokładnie na te same cele i na te same zadania.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#DorotaSafjan">W związku z tym jeszcze raz chciałabym przypomnieć postulat twego raportu: nie chodzi o centralizowanie systemu dotowania, a o to, by dysponent środków budżetowych miał informacje, jakie stowarzyszenie i na jaki cel otrzymuje pieniądze od innych dysponentów środków publicznych, czyli żeby tworzyć system wymiany informacji.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#DorotaSafjan">System taki powinien funkcjonować zarówno wewnątrz administracji państwowej, jak i pośród samych stowarzyszeń. Myślę, że w interesie całego ruchu społecznego byłoby korzystne, aby każde ze stowarzyszeń występujących o przyznanie środków publicznych, miało obowiązek poinformowania tego, od którego domaga się przyznania środków, że złożyło również ofertę do innych dysponentów. Dysponenci ci powinni między sobą wymieniać informacje na co dają środki i w jakim zakresie obejmują nadzorem ich zagospodarowanie.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#DorotaSafjan">Dość znamiennym problemem jest inwestowanie przez stowarzyszenia inwestycji. Nieraz są to tylko drobne reperacje, a nieraz kapitalne remonty siedzib zarządów czy oddziałów.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#DorotaSafjan">Koszty własne, inwestycyjne i administracyjne, są nieodzownym elementem kosztów, jakie muszą być poniesione przy realizacji zadań zleconych przez państwo. Nie można przypuszczać, że obejdzie się zatrudnienia profesjonalistów, zajmujących się fachowo administracją, czy rozliczeniami finansowymi, lub obsługą techniczną. W każdej dotacji powinna być wyodrębniona kwota, która będzie służyć zaspokojeniu własnych potrzeb stowarzyszenia, powstających przy realizacji zadań zleconych.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#DorotaSafjan">Element kosztów własnych powinien być jednym z punktów oceny atrakcyjności oferty. Jeżeli się okaże, że koszty własne są tak znaczne, że pochłaniają połowę kwoty dotacji, albo nawet więcej, co - niestety - się zdarza, to taka oferta po prostu nie powinna być rozpatrywana. Jeżeli jednak jest to niewielki procent udzielonej dotacji, to tu właśnie rodzi się element przetargu. Powinny do niego stanąć wszystkie stowarzyszenia, nie tylko te największe, które współdziałają z administracją państwową, nie raz nawet od 40 lat, ale równie te, które powstają spontanicznie i które może w większym stopniu opierają swoje działanie na rzeczywistej ofiarności społecznej i na własnym wkładzie pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewJanas">Dla mnie jest zupełnie zrozumiałe, że na te same cele można otrzymać pieniądze z kilku źródeł. Nie wydaje mi się to niczym niewłaściwym. Jestem wiceprezesem fundacji im. Batorego, bardzo często przyznajemy dotacje tylko w pewnej części zapewniające zrealizowanie określonego zadania. Czasami warunkiem otrzymania dotacji jest zdobycie pieniędzy również z innych źródeł.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZbigniewJanas">Tylko wówczas uważałbym za nieprawidłowe takie praktyki, jeżeli np. dotacja z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej pokryła w pełni koszty jakiegoś przedsięwzięcia a stowarzyszenie, mimo tego, wystąpiło o pieniądze do innego dysponenta środków.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ZbigniewJanas">Natomiast, jeżeli resort zdrowia pokrył w jakimś programie tylko połowę niezbędnych kosztów, a inna dotacja pozostała częścią, nie widzę w tym niczego złego i dlatego proszę przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli o dodatkową informację w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarekDyduch">Chciałem zapytać przedstawicieli rządu, czy w dotacjach państwowych na cele organizacji pozarządowych zawarte było zastrzeżenie, że nie wolno tych funduszy przeznaczać na potrzeby administracyjne, czyli chodzi mi o problem etatyzacji tych organizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LesławNawacki">W dotacjach przeznaczonych na działalność organizacji pozarządowych takiego zastrzeżenia postawić nie można, co najwyżej, przy precyzowaniu kierunków wydawania pieniędzy, staramy się o zachowanie proporcji kierunkowych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#LesławNawacki">Przy zawieraniu umów staramy się tak sprecyzować wydatki, aby gros wydatków finansowych przeznaczonych zostało, w przypadku pomocy społecznej, na sfinansowanie usług opiekuńczych.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#LesławNawacki">Natomiast trudno sobie wyobrazić, aby z góry w dotacji można było zastrzec, że z części środków przyznanych na dotację nie mogą być pokrywane koszty administracyjne. Przy czym, nie biorąc pod uwagę sytuacji krańcowych, gdy dotacja rzeczywiście przeznaczona jest w całości na koszty administracyjne, lub na utrzymanie jakiegoś obiektu. W samym założeniu dotacje przeznaczone są na działalność.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RyszardDzierwa">W imieniu Polskiego Związku Niewidomych postaram się przedstawić istotne problemy i trudności wynikające z zaspokajania rehabilitacyjnego osób niewidomych.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#RyszardDzierwa">Utrata wzroku jest inwalidztwem, które w znacznym stopniu wpływa ograniczająco na wszystkie dziedziny życia. Powoduje ono tak wielkie trudności, że bez specjalistycznej pomocy ludzie niewidomi nie są niemal zdolni do prowadzenia samodzielnego życia.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#RyszardDzierwa">W jeszcze trudniejszej sytuacji znajdują się niewidomi obciążeni dodatkowymi inwalidztwami lub schorzeniami. W takich przypadkach zakres niezbędnej pomocy musi być znacznie szerszy.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#RyszardDzierwa">Natomiast przy odpowiedniej pomocy rehabilitacyjnej, osoby o bardzo znacznej utracie wzroku, czy nawet całkowicie ociemniałe, zdolne są do wykonywania wielu czynności życia codziennego, do pełnienia ról społecznych, prowadzenia życia rodzinnego, wykonywania pracy zawodowej na stanowiskach pracowników fizycznych i umysłowych. Polski Związek Niewidomych stara się udzielać swoim członkom niezbędnej pomocy.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#RyszardDzierwa">Związek podejmuje realizację wielu zadań rehabilitacyjnych na rzecz inwalidów wzroku, niewidomych i ociemniałych dorosłych, osób starszych. na rzecz dzieci i młodzieży oraz rodziców wychowujących słabo widzące dziecko.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#RyszardDzierwa">Obejmuje też pomocą grupę rehabilitacyjną niewidomych ze złożonym inwalidztwem. Związek zrzesza 80.010 niewidomych, zaliczonych do I i II grupy inwalidów z tytułu utraty wzroku.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#RyszardDzierwa">Struktura demograficzna całego środowiska niewidomych jest inna niż całego społeczeństwa. Do związku należy 43.253 osób niewidomych, które ukończyły 60 rok życia, 30.584 osób w wieku od 20 do 59 roku życia, 2.653 osób w wieku od 16 do 24 roku życia i 3.520 dzieci.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#RyszardDzierwa">7.437 niewidomych obciążonych jest dodatkowymi inwalidztwami, jak brak kończyn, głuchota oraz takimi schorzeniami, jak: cukrzyca, stwardnienie rozsiane i padaczka.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#RyszardDzierwa">Polski Związek Niewidomych realizując różnorodne zadania rehabilitacyjne, zaspokaja wiele potrzeb materialnych, psychicznych, społecznych i rehabilitacyjnych inwalidów wzroku.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#RyszardDzierwa">Związek w tym zakresie wyręcza organa administracji państwowej. Nie istnieje bowiem żadna inna organizacja, instytucja, ani urząd, które mogłyby udzielać niezbędnej, specjalistycznej pomocy inwalidom wzroku.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#RyszardDzierwa">Do roku 1991 resort zdrowia zlecał Polskiemu Związkowi Niewidomych zdecydowaną większość zadań z zakresu pomocy niewidomym i słabo widzącym, zaspokajania ich potrzeb rehabilitacyjnych, kulturalnych, rekreacyjnych, czytelniczych i innych.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#RyszardDzierwa">Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej z uwagi na brak specjalistów rehabilitacji osób niewidomych i słabo widzących, a także z racji braku doświadczeń z tego typu działalności oraz niedostatków niezbędnej infrastruktury, nie mogło we własnym zakresie rozwiązywać trudnych problemów inwalidów wzroku.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#RyszardDzierwa">Wejście w życie uchwały Rady Ministrów nr 76 z dnia 9 lipca 1992 r. w sprawie zadań państwowych, które mogą być zlecane jednostkom niepaństwowym, wpłynęło negatywnie na nasze możliwości dalszej, efektywnej działalności na rzecz inwalidów wzroku.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#RyszardDzierwa">Na mocy cytowanej uchwały Rady Ministrów, realizacja tych zadań znalazła się w zakresie działań prowadzonych przez resort.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#RyszardDzierwa">Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej odmawia dalszego finansowania niektórych ważnych działań rehabilitacyjnych, podejmowanych poprzednio przez Polski Związek Niewidomych.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#RyszardDzierwa">Inne resorty, poza Ministerstwem Edukacji Narodowej i Ministerstwem Pracy i Polityki Socjalnej, na większą skalę nie udzielały dotąd pomocy niewidomym i słabo widzącym, nie mając w tym zakresie dostatecznych doświadczeń, rozeznania potrzeb i wypracowanych metod postępowania. Wobec tego niechętnie przyjmują nowe, nieznane im zadania. Jest to zrozumiałe, zwłaszcza w zestawieniu z niedoborem środków na realizację zadań.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#RyszardDzierwa">W takich okolicznościach nie są zaspokajane niektóre istotne potrzeby inwalidów wzroku. Ponadto porozumienia z resortem zdrowia, dotyczące zleconych zadań, w ostatnich latach podpisywane są po niekończących się uzgodnieniach, dopiero w II półroczu.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#RyszardDzierwa">Powoduje to olbrzymie trudności w planowaniu działań, rodzi się niepewność i poczucie zagrożenia i tym podobne niekorzystne sytuacje.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#RyszardDzierwa">Brak porozumienia z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej i wiążąca się z tym nieznajomość zadań, jakie zostaną zlecone Związkowi, powoduje konieczność realizowania przez ponad pół roku tych zadań, które zostały zaoferowane ministerstwu. Po kilku miesiącach okazuje się jednak, że na niektóre z tych zadań Związek nie otrzyma zlecenia. Chodzi o te zadania, które kilka miesięcy były już realizowane i powstały z tego tytułu znaczne koszty, których nie można rozliczyć, gdyż formalnie nie były one przewidziane w porozumieniu.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#RyszardDzierwa">Tak więc podpisywanie porozumień na początku II półrocza uniemożliwia planowanie prac, równomierne ich prowadzenie w ciągu całego roku, racjonalne gospodarowanie przyznanymi środkami finansowymi, a co za tym idzie zaspokajanie potrzeb niewidomych.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#RyszardDzierwa">Rozumiemy, że konieczny jest podział zadań z zakresu udzielania inwalidom wzroku pomocy rehabilitacyjnej, między poszczególne resorty, zgodnie z zakresem ich działalności. Konieczne jest także sprecyzowanie postanowień uchwały Rady Ministrów nr 76 w ten sposób, aby nie pozostały obszary działania na rzecz niewidomych i słabo widzących, których finansowanie nie przyjmuje żadne z ministerstw.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#RyszardDzierwa">Polski Związek Niewidomych nie musi świadczyć wymienionych form pomocy inwalidom wzroku. Dla Związku jest niebywale ważne, aby potrzeby ludzi niewidomych zaspokajane były w należyty sposób.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#RyszardDzierwa">Jeżeli zadania te przejmą inne instytucje i będą je realizować na odpowiednim poziomie, wówczas zarówno niewidomi, jak i Związek przyjmą to z pełną satysfakcją. Nie możemy się natomiast pogodzić z ciągłym ograniczaniem zakresu tej pomocy i obniżaniem jej wartości.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#RyszardDzierwa">Jesteśmy zobowiązani do reprezentowania interesów nie tylko naszych członków, ale wszystkich inwalidów wzroku i do udzielania im niezbędnej pomocy.</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#RyszardDzierwa">Dopóki omawiana pomoc nie zostanie przejęta przez wyspecjalizowane agendy państwowe, Polski Związek Niewidomych może zadania te realizować tak jak dotąd, czyli na zlecenia państwa. Aby to jednak było możliwe konieczne jest zapewnienie niezbędnych środków finansowych na te działania i to na początku każdego roku kalendarzowego.</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#RyszardDzierwa">Nie jest natomiast istotne, czy środki te będą przekazywane przez jedno, czy też przez kilka ministerstw.</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#RyszardDzierwa">Bardzo ważne jest zapewnienie środków finansowych na zatrudnianie w Polskim Związku Niewidomych odpowiednich specjalistów. Konieczne dla funkcjonowania Związku jest zatrudnianie wyspecjalizowanych osób, gdyż wykonywanie większości pracy wymaga kwalifikacji. Siłami pracowników społecznych i to niewidomych, nawet przy ich wielkim zaangażowaniu, wiele się nie zdziała.</u>
<u xml:id="u-10.27" who="#RyszardDzierwa">Niewidomy działacz Związku żadną miarą nie może być instruktorem orientacji przestrzennej, nie może też uczyć innych niewidomych pisania na zwykłej maszynie, nie może być księgowym czy kierowcą. Podobne przykłady można mnożyć.</u>
<u xml:id="u-10.28" who="#RyszardDzierwa">Prace te wymagają nie tylko kwalifikacji, ale i dobrego wzroku. Ponadto radykalne ograniczenie zatrudnienia utrudnia sporządzanie właściwej dokumentacji prowadzonych zadań, rozliczanie ich kosztów i sprawowanie nadzoru nad działalnością jednostek organizacyjnych Związku.</u>
<u xml:id="u-10.29" who="#RyszardDzierwa">Tak samo niezbędne są środki finansowe na utrzymanie infrastruktury potrzebnej dla prowadzenia działalności rehabilitacyjnej. Aby jakakolwiek instytucja mogła prowadzić działanie na rzecz osób niepełnosprawnych, zwłaszcza dotkniętych tak ciężkim, jak utrata wzroku, inwalidztwem, musi zatrudniać specjalistów, a także ponosić inne koszty umożliwiające należyte wywiązywanie się z przyjętych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-10.30" who="#RyszardDzierwa">Dlatego samo zlecenie zadań i pokrywanie ich bezpośrednich kosztów, bez odpowiedniego funduszu płac oraz środków niezbędnych na utrzymanie lokali itp., nie wystarcza. Tymczasem resort zdrowia odmawia przyznania środków finansowych. Jeżeli okaże się niemożliwe finansowanie przez państwo działalności prowadzonej przez Polski Związek Niewidomych, zmuszeni będziemy przekształcić się w organizację o charakterze wyłącznie postulatywnym.</u>
<u xml:id="u-10.31" who="#RyszardDzierwa">Wówczas będziemy jako organizacja domagać się od władz państwowych różnorodnych i skutecznych działań na rzecz inwalidów wzroku, domagać się też będziemy koniecznej pomocy świadczonej w niezbędnym zakresie. Osoby dotknięte tak ciężkim inwalidztwem, niejednokrotnie z dodatkowymi defektami i dysfunkcjami, nie mogą pozostać bez pomocy.</u>
<u xml:id="u-10.32" who="#RyszardDzierwa">Ich życie, nawet przy objęciu efektywną, różnorodną pomocą rehabilitacyjną, jest bardzo trudne, bez takiej pomocy funkcjonowanie na co dzień przerasta siły inwalidów wzroku.</u>
<u xml:id="u-10.33" who="#RyszardDzierwa">Z tych przyczyn zwracamy się do Sejmu Rzeczypospolitej o zrozumienie i pomoc.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Jestem członkiem Krajowej Rady Niepełnosprawnych z ramienia Stowarzyszenia Rodziców i Przyjaciół Dzieci Niewidomych i Słabo Widzących. Znakomita większość stowarzyszeń pomagających ludziom niepełnosprawnym, zrodziła się z rzeczywistej inicjatywy społecznej. Moja organizacja powstała w 1982 r., a więc ma już 12 lat doświadczeń. W tym okresie po stronie sukcesów możemy zapisać zorganizowanie ośrodka rehabilitacyjnego dla dzieci niewidomych i niedowidzących z dodatkową niesprawnością. Ośrodek ten mieści się przy ulicy Koszykowej 73a.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Zorganizowany został także, kosztem ciężkiej pracy Stowarzyszenia, ośrodek dla dzieci w wieku od 3 do 6 lat. mieszczący się przy ulicy Kopińskiej 6/10, wraz z poradnią wczesnej interwencji dla dzieci od 0 do 3 lat.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Również inicjatorem i współtwórcą ośrodka terapii zajęciowej, dla osób od 14 do 30 roku życia, było nasze Stowarzyszenie. Ośrodek ten służy osobom niewidomym ze sprzężoną niesprawnością, a mieści się przy ulicy Leonarda 12.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Planowaliśmy rozwiązać systemowe problemy dzieci niewidomych i młodzieży niewidomej ze sprzężoną niesprawnością. Niestety, z powodu opieszałości urzędników z Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie problem ten nadal pozostaje otwarty.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Warszawa miała szanse być otwartym miastem z rozwiązaną systemowo rehabilitacją dla dzieci niewidomych ze sprzężoną niesprawnością.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Rozwinęliśmy działalność z zakresu informacji oraz oświaty zdrowotnej, polegającą m.in. na wydaniu w nakładzie 200 tys. sztuk ulotki zatytułowanej „Posłuchaj mnie mamo”. Mogliśmy to zrobić, dzięki Państwowemu Funduszowi Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Ulotka ta spotkała się z dużym zainteresowaniem rodziców dzieci niepełnosprawnych na terenie całej Polski. Również bardzo dobrze została przyjęta przez lekarzy-pediatrów i pielęgniarki.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Zorganizowanie dwóch konferencji na temat nowotworów oczu, popularyzujących wśród lekarzy nowoczesne metody leczenia i uczulających na wstępne rozpoznanie tej choroby, umożliwia rodzicom wczesne wykrycie nowotworu oczu u dzieci.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Tym działaniem wchodzimy w Narodowy Program Ochrony Zdrowia 2000.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Prowadzimy akcję na temat wadliwych inkubatorów dla wcześniaków. Sprawą tą zajmujemy się od roku 1982. Używanie niewłaściwych inkubatorów powodowało i powoduje nadal nieodwracalne uszkodzenie wzroku u dzieci-wcześniaków.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Aktualnie stowarzyszenie, którego jestem prezesem, zrzesza ponad 300 rodzin z Warszawy i blisko 100 z okolic. Jako jedni z pierwszych podjęliśmy organizację turnusów rehabilitacyjnych, których rola jest trudna do przecenienia. Dzieci najbardziej potrzebujące rehabilitacji mogły w nich uczestniczyć dwa razy w roku, wówczas gdy jeszcze nie było, zorganizowanych przez nasze stowarzyszenie, ośrodków.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Przedstawiłam kilka spektakularnych osiągnięć po to, aby uzmysłowić zebranym oczywisty fakt, że niepełnosprawni i ich rodziny chcą mieć coraz większy wpływ na swoje życie.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Jedną z przyczyn jest rozbieżność między jakością życia osób niepełnosprawnych, jaka wydaje się możliwa do osiągnięcia a ograniczeniami stwarzanymi przez rzeczywistość.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Trzeba pamiętać, że stowarzyszenia i organizacje pozarządowe powinny tylko wspierać a nie wyręczać państwo w wykonywaniu zadań, jakie niesie opieka nad osobami niepełnosprawnymi.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Do tego, aby stowarzyszenia mogły dobrze służyć ludziom poszkodowanym przez los, potrzebne są stosowane uregulowania prawne. Do poważnych niedostatków należy brak klarownie zapisanego uregulowania prawnego, które by określało zasady współdziałania w zakresie opieki nad osobami niepełnosprawnymi pomiędzy władzami administracyjnymi poszczególnych gmin.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Obecnie w Warszawie burmistrzowie tych gmin, na terenie których znajdują się placówki rehabilitujące dzieci niepełnosprawne, nie znajdują żadnego wsparcia u burmistrzów gmin, z których dzieci zmuszone są dojeżdżać na zajęcia usprawniające.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Drugim problemem, wynikającym z niedostatków prawa, jest dotychczas obowiązująca zasada obliczania podatku w rodzinach z osobami niepełnosprawnymi, nie będącymi płatnikami podatku dochodowego. Chodzi o wprowadzenie łącznego rozliczania podatku wraz z osobą niepełnosprawną. Zgłaszamy także sprawę zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych, które w przypadku rodzin wychowujących dzieci niepełnosprawne, nie mogą podlegać opodatkowaniu.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Inna bardzo ważna sprawa, to zaopatrzenie inwalidów w pojazdy mechaniczne.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Osobny problem, również o charakterze ogólnym, stanowi sposób dotowania stowarzyszeń i organizacji pozarządowych. Zwłaszcza odmiennego uregulowania wymaga dotowanie placówek rehabilitacyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">W roku 1992 Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej do maja nie mogło się zdecydować czy będzie dotować ośrodki rehabilitacyjne, czy też nie.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Stowarzyszenia muszą być informowane ze znacznym wyprzedzeniem o zaniechaniu przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej zlecenia konkretnego zadania na następny rok. Dla stowarzyszeń wiąże się to bowiem z koniecznością przerwania realizacji już prowadzonego zadania oraz z wypowiedzeniem pracy osobom zatrudnionym przy realizacji tego zadania, gdyż tak, jak wszystkich pracodawców, nas również obowiązuje kodeks pracy.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Stowarzyszenia, prowadzące placówki rehabilitacyjne w imieniu państwa, muszą mieć przyznawane dotacje na cały rok kalendarzowy, a wymówienie warunków na następny rok nie może nastąpić później niż we wrześniu.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Konieczny jest też, dla rytmicznej pracy stowarzyszeń, klarowny system rozliczania dotacji. Stowarzyszenia rozliczają się niewłaściwie dlatego, że urzędy nie opracowują jednolitego systemu prowadzenia rozliczeń. Przy obecnym stopniu komputeryzacji jest zupełnie realne opracowanie jednolitego dla wszystkich stowarzyszeń i fundacji systemu rozliczenia dotacji.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Postulujemy zorganizowanie krajowej narady księgowych ze stowarzyszeń i organizacji pozarządowych na temat zasad rozliczania dotacji. Niezbędne jest stworzenie możliwości etatowego zatrudnienia osób odpowiedzialnych za prawidłowe i terminowe rozliczanie dotacji oraz za ich pełną obsługę finansową.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Ważnym problemem jest taki sprzęt rehabilitacyjny, który do możliwych granic niweluje cierpienie fizyczne niepełnosprawnej osoby. Obowiązujące przepisy nie obejmują postępu technicznego. Sądzę, że przy dobrej woli sprawa ta mogłaby się zmieścić w niewykorzystanej pożyczce Banku Światowego.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Poruszona była, na wstępie dzisiejszego posiedzenia, kwestia kilku źródeł finansowania, do którego sięgają organizacje pozarządowe. Nie jest to jednoznaczne. Przy bliższym przyjrzeniu się tej sprawie wychodzą na jaw sprzeczności.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Mówiła o tym poseł K. Sienkiewicz, dyrektor D. Safjan z Najwyższej Izby Kontroli oraz wiceminister zdrowia i opieki społecznej W. Jakubowiak.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Uchwała nr 76 Rady Ministrów, na którą powoływała się wiceminister W. Jakubowiak - naszym zdaniem - nie ogranicza możliwości finansowania do jednego źródła. Uchwała ta wymaga nowelizacji, gdyż jej zapisy mogą być dowolnie interpretowane.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Chciałabym zwrócić się do obecnych tutaj osób, aby zechciały zastanowić się, co to jest w praktyce działalność statutowa stowarzyszenia. Wokół tej sprawy narosło wiele nieporozumień. Stowarzyszenie nie otrzyma pieniędzy np. za prowadzenie ośrodków rehabilitacyjnych, czy specjalistycznych turnusów, jeżeli nie ma tych zadań zapisanych w statucie.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#MałgorzataSiekierzyńskaStefanek">Jeżeli zatem dostanie dotacje i wyda je na wymienione cele, tzn., że pieniądze posłużyły na realizowanie zadań statutowych a nie żadnych innych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie zostali zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej, co niektórzy z gości uważają za uchybienie. Jestem innego zdania, gdyż konwencja dzisiejszego spotkania była odmienna.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie mieliśmy na celu dokonania próby przedyskutowania kompleksowych oddziaływań, czy rozwiązań dotyczących osób niepełnosprawnych, a chcieliśmy ocenić działalność stowarzyszeń i organizacji pozarządowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AnnaFilek">Reprezentuję 29 stowarzyszeń sfederowanych w Krajowym Przedstawicielstwie Emerytów i Rencistów, dlatego nie będę poruszać spraw dotyczących poszczególnych stowarzyszeń, gdyż ich przedstawiciele są obecni na dzisiejszym spotkaniu i z pewnością zechcą się wypowiedzieć osobiście. Ograniczę się zatem do poruszenia kilku ważnych dla całego środowiska spraw natury ogólnej.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AnnaFilek">Chciałabym zaapelować do posłów, aby w formie ustawy lub innego aktu prawnego, uregulowali kwestie dotowania i rozdzielania wszelkiego rodzaju środków z budżetu państwa i z budżetów samorządowych.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AnnaFilek">Ustawa o fundacjach i stowarzyszeniach nie załatwia tych spraw w sposób kompleksowy, co jest jej wielkim mankamentem, a naszemu środowisku nastręcza wielu problemów.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#AnnaFilek">Obok wielu stowarzyszeń i organizacji działających prawidłowo są i takie, które korzystają z funduszy państwowych w sposób nieproporcjonalnie duży do swojej wielkości i zadań, jakie realizują.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#AnnaFilek">Przychylam się do zdania już tu prezentowanego, aby jedna organizacja nie mogła korzystać z kilku źródeł finansowania, gdyż zaciemnia to obraz jej sytuacji i możliwości zaspokojenia potrzeb.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#AnnaFilek">Aby nie było w tym względzie niejasności uważam za wskazane, aby w pismach takich, jak „Rzeczpospolita” publikować raz do roku imienny wykaz wszystkich organizacji, które korzystały z dotacji budżetowych państwa.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#AnnaFilek">Mówiono już dzisiaj, że obecnie kontrola wpływów finansowych jest niedostateczna.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#AnnaFilek">Publikacja na łamach prasy pomoże w prowadzeniu społecznej kontroli, gdyż wówczas, gdy dane będą jawne, nieprawidłowości mogą być oficjalnie zakwestionowane.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#AnnaFilek">Uważam również, że te organizacje, które korzystają z dotacji, powinny podlegać kontroli, co do wykorzystania dotacji i wkładów własnych, Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#AnnaFilek">Organizacje, które reprezentuję, borykają się z wieloma trudnościami. Było wiele pożytecznych działań społecznych takich, jak kluby seniora prowadzone przez Polski Związek Emerytów i Rencistów, dla których obecnie barierą nie do pokonania są zbyt wysokie czynsze za wynajmowane lokale. Uważam, że w przypadku prowadzenia takiej działalności władze samorządowe powinny użytkowników lokali traktować inaczej niż prywatnych właścicieli wynajmujących lokale na sklepy, gdyż w przeciwnym przypadku znikną ostatnie kluby, które były miejscem spotkań ludzi starszych, często osamotnionych.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#AnnaFilek">Obecnie wysokość czynszów wręcz uniemożliwia wielu klubom dalszą egzystencję. Jest to strata nie tylko dla osób, które przychodziły do tych klubów, ale także dla działaczy społecznych, którzy w działaniu na rzecz innych realizowali wewnętrzną potrzebę niesienia pomocy.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#AnnaFilek">Jest wiele jednostek gospodarczych, które mogłyby udzielać nieodpłatnego schronienia organizacjom społecznym i pokrywać chęć kosztów za światło oraz telefony.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#AnnaFilek">Jednak obowiązująca ustawa podatkowa mówi, że jeżeli człowiek udostępni komuś pomieszczenie bezpłatnie, to do jego dochodów dolicza się koszty, jakie osiągnąłby wówczas, gdyby to pomieszczenie wynajął za pieniądze.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#AnnaFilek">Przypuszczam, że do prawa podatkowego można wprowadzić taką klauzulę, że jeżeli pomieszczenie udostępnia się organizacjom pozarządowym, to wówczas nie dolicza się żadnej kwoty do dochodów, które podlegają opodatkowaniu. Sądzę, że przy takim potraktowaniu nieodpłatnego wynajmu znalazłyby się jednostki gospodarcze, skłonne udostępnić lokale dla potrzeb organizacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#AnnaFilek">Chciałabym polemizować z dyrektor D. Safjan, która w swoim wystąpieniu stwierdziła, że nie ma federacji stowarzyszeń i pozarządowych. Otóż są, właśnie reprezentuję Krajowe Przedstawicielstwo Emerytów i Rencistów. Poza tym mój zakład pracy, czyli spółdzielnia inwalidów, jest połączony z innymi placówkami tego typu w Krajowej Izbie Rehabilitacyjno-Gospodarczej, co też jest formą sfederowania stowarzyszeń pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#AnnaFilek">Są też inne formy zrzeszania się inwalidów. Funkcjonuje też Krajowa Rada Osób Niepełnosprawnych. Są to może formy organizacyjne jeszcze niedostatecznie rozwinięte, ale istnieją i wspierają poczynania osób niepełnosprawnych, a także reprezentują ich interesy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Chciałam sprostować, że wystąpienie na temat zrzeszania się organizacji pozarządowych było mojego, a nie dyrektor D. Safjan autorstwa.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Muszę przyznać, że najbardziej interesująca z wypowiedzi reprezentantki Krajowego Przedstawicielstwa Emerytów i Rencistów A. Filek, była propozycja publikowania w prasie wykazu tych organizacji pozarządowych, które w danym roku otrzymały dotacje oraz sposób wykorzystania tychże dotacji. Musimy się tylko zastanowić, w jakiej formie, i w jaki sposób to opublikować. Wnioski dzisiaj składane będą przedmiotem jutrzejszego posiedzenia, na którym posłowie obradować będą, już bez gości, nad wszelkimi poruszanymi dzisiaj problemami.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JacekMazurkiewicz">Reprezentuję organizację, która prowadzi schroniska dla kobiet ciężarnych i matek małych dzieci i nikogo etatowo nie zatrudnia, nie ma biura i z budżetu państwa nie dostała ani jednej złotówki.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JacekMazurkiewicz">Jestem przeciwnikiem ofiarności, która staje się regułą. Uważam natomiast, że trzonem ofiarności powinna być społeczna dobroczynność a nie subwencje rządowe i samorządowe.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JacekMazurkiewicz">Jeżeli organizacje pozarządowe korzystają z subwencji i różnego rodzaju dotacji, to wówczas zatracają one swój charytatywny cel a zaczynają zastępować organizacje rządowe i samorządowe. Podstawą działania, wręcz zasadą, powinna być społeczna dobroczynność, a rząd i samorząd powinien to wspierać. Jest to mój wniosek.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JacekMazurkiewicz">Drugi wniosek dotyczy zasady równości subwencjonowania. Z niepokojem obserwuję w tym względzie olbrzymie różnice. Są lepsi i gorsi, zdarzają się różnego rodzaju presje polityczne, które decydują o tym, że niektórzy są subwencjonowani w sposób zaskakująco szczodrobliwy, a inni nie oglądają nawet przysłowiowej złotówki.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JacekMazurkiewicz">Przyczyną takiego stanu rzeczy - jak sądzę - jest brak jasnych kryteriów dotowania poszczególnych organizacji społecznych. Uregulowanie zasad przyznawania dotacji skłoni do powściągliwości, niektórych ofiarodawców, którzy szafują dotacjami bez uzasadnienia merytorycznego. Zdaję sobie sprawę, że w pełni nie da się zagwarantować równości w dziedzinie subwencjonowania, ale są instrumenty, które by w dużym stopniu zagwarantowały tę równoprawność.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JacekMazurkiewicz">Jedynymi kryteriami subwencjonowania powinna być jakość usług socjalnych, oraz ich taniość. Jakość rozumiem nie tylko jako poprawne prowadzenie placówki, utrzymywanie w niej porządku i zachowanie dobrej atmosfery. Jakość, to w przypadku mojego schroniska coś znacznie więcej. Przyjmujemy wszystkie kobiety potrzebujące pomocy bez względu na to skąd przychodzą. Nikt ich nie indoktrynuje, bez względu na to jakich są przekonań i jaki mają stosunek do aborcji.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#JacekMazurkiewicz">Jakość, to w przypadku schronisk „Betlejem” gwarancja, że nie prowadzi się w nich handlu dziećmi, żadna z kobiet przebywających w schronisku „Betlejem” nie jest zagrożona przymusem adopcji, żadne z dzieci nie jest wywożone za granicę.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#JacekMazurkiewicz">Bardzo praktycznym rozwiązaniem byłyby przetargi na usługi socjalne. W terenie powinny być zgłaszane różnego rodzaju propozycje usług socjalnych, które niejako wchodzą na wolny rynek. W niektórych rejonach kraju też zasady nie da się wprowadzić, i to również należy mieć na względzie.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#JacekMazurkiewicz">Jednak sama idea przetargów na prowadzenie usług socjalnych jest kolejnym instrumentem, który by zabezpieczył równoprawność i wymusił uczciwość.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#JacekMazurkiewicz">Kolejny wniosek, to wprowadzenie zasady, że rozwojowi organizacji pozarządowych musi towarzyszyć opuszczanie „socjalnego pola” przez organizacje rządowe i samorządowe zajmujące się wycinkami działań socjalnych i opiekuńczych, a cały biurokratyczny moloch nadal sobie spokojnie egzystuje. Przed dwoma laty odwiedziłem Dom Małego Dziecka w Dzierżonowie, w który przebywało 54 dzieci, i w którym zatrudnionych było 47 osób personelu. Nie wiem, jak jest tam dzisiaj, ale podejrzewam, że proporcje niewiele się zmieniły.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#JacekMazurkiewicz">Jeżeli my wyręczamy rząd i samorząd, to równocześnie powinny się one wycofać.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#JacekMazurkiewicz">Nie może być tak, że powstaje olbrzymia liczba organizacji pozarządowych, a aparat urzędniczy powoli rozrasta się.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#JacekMazurkiewicz">Ostatni wniosek dotyczy konieczności zmian natury prawnej. Powody. dla których nikogo nie zatrudniam, płyną m.in. z tego, że nie jestem w stanie nikomu zagwarantować wynagrodzenia. Społeczna dyrektorka wrocławskiego „Betlejem”, matka ośmiorga dzieci, nie dostaje ani złotówki. Nie mogę jej zapłacić, gdyż pociąga to konieczność opłacenia ZUS i podatku od wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#JacekMazurkiewicz">Teraz chcę kupić w jednej ze wsi schronisko, ale przy tej okazji będę musiał wnieść wcale niemałe opłaty skarbowe. Zaskoczony też jestem, że będę musiał płacić podatki od odsetek bankowych, które są nam dopisywane do kwot stanowiących darowizny od ludzi dobrej woli. Czyli muszę opłacić podatek od wyżebranych niemal pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#JacekMazurkiewicz">Zastanawiam się, dlaczego muszę oddać część podarowanych pieniędzy w formie podatku. Za co, dlaczego? Za to, że coś robię?</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#JacekMazurkiewicz">Jeżeli chcę kupić pralkę dla schroniska muszę zapłacić VAT, czyli podatek od pieniędzy wpłaconych przez innych na społeczny cel.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#JacekMazurkiewicz">Jakkolwiek jestem za wolnym rynkiem usług socjalnych, czyli za rozsądkiem, to przypadek tu przytoczony, konieczność wnoszenia podatku, uważam za fatalną pomyłkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewBagiński">Tak się złożyło, że reprezentuję podobny do przedstawionego przed chwilą typ fundacji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewBagiński">Fundacja Pomocy Dzieciom Niesłyszącym „Grześ” liczy sobie około 4 lat. Sytuacja ta powstała w konkretnej sytuacji, jaka istniała w zakresie opieki nad dziećmi z uszkodzonym słuchem. Mówię o sytuacji w Wielkopolsce. Nie znam przykładów z innych rejonów kraju.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#ZbigniewBagiński">Na 250 dzieci mieszkających w Ośrodku dla Dzieci Głuchych w Poznaniu, 75 miało szanse na normalne funkcjonowanie, pod warunkiem, że zostałyby poddane rehabilitacji między 1 a 2 rokiem życia i miało odpowiednie aparaty słuchowe. Mogły te dzieci być w przyszłości w pełni realizującymi swoje marzenia i pragnienia, a zostały skazane na życie w ośrodku.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#ZbigniewBagiński">Nasza fundacja powstała po to, aby przyczynić się do ograniczenia liczby kalek. Muszę podkreślić, że to co się działo i nadal dzieje w Wielkopolsce, jest produkcją inwalidów. Nie wnikając w szczegóły działań powiem tylko, że Fundacja „Grześ” funkcjonuje jako nieformalny zespół ludzi różnych specjalności. Są wśród nas lekarze otolodzy, są pedagodzy, psychologowie, informatycy. W naszej Fundacji nie ma żadnego płatnego etatu, nie ma też urzędników, a Fundacja nie ma własnej siedziby. Ponieważ musimy mieć jakiś adres, posługujemy się adresem Ośrodka dla Dzieci Głuchych w Poznaniu.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#ZbigniewBagiński">Biuro Fundacji mieści się częściowo w prywatnym mieszkaniu, a częściowo w wymienionym ośrodku.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#ZbigniewBagiński">Mimo tych braków i niedogodności na problemy dzieci patrzymy wielostronnie, podejmując liczne działania. Umożliwia nam to zgrupowanie wokół fundacji ludzi dobrej woli, specjalistów wielu zawodów. Kryterium doboru ludzi jest pasja, wychodzimy z założenia, że musi być element zaangażowania i bezinteresowności w działaniu.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#ZbigniewBagiński">Dla nas nie jest ważne, czy poszczególne nasze działania firmowane są przez Fundację „Grześ”, czy też przez Ośrodek dla Dzieci Głuchych, lub przez poradnię specjalistyczną.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#ZbigniewBagiński">W tej chwili organizujemy w Wielkopolsce sieć placówek dla dzieci z uszkodzonym słuchem. Placówki te są lokalizowane w miasteczkach ponadgminnych. Do tej pory uruchomiliśmy 5 takich placówek, następne 4 uruchamiamy w tym roku. Poprzednio jedna placówka, mieszcząca się w Poznaniu, obsługiwała całą Wielkopolskę. Łatwo sobie wyobrazić, czym jest podróż na odległość 150 km z niepełnosprawnym dzieckiem po to, aby skorzystać raz w miesiącu z półgodzinnej konsultacji specjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#ZbigniewBagiński">W tej chwili uruchamiamy program szkolenia i program organizacji wczesnej rehabilitacji dla dzieci od piątego miesiąca życia.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#ZbigniewBagiński">Napotykamy jednak w naszej działalności na przeszkody i niedostatki organizacyjne, jeśli chodzi o kontakty z centralnymi organami administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#ZbigniewBagiński">Na przykład kontakty z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej ograniczają się do tego, że co roku przekazujemy w trzech egzemplarzach do trzech różnych departamentów tego samego ministerstwa nasze sprawozdanie. Przypuszczam, że dzieje się tak dlatego, że każdy departament musi się wykazać współpracą z organizacjami pozarządowymi. I to jest cała nasza współpraca.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#ZbigniewBagiński">Nie otrzymaliśmy z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej ani jednej oferty pomocy, żadnego wskazania możliwości uzyskania jakiejś dotacji.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#ZbigniewBagiński">Drugą instytucją, z jaką mamy kontakty, jest Sąd Rejestrowy w Warszawie, z którym od roku prowadzimy korespondencję. Dzieje się tak dlatego, że chcemy dokonać zmiany w statucie sporządzonym przed czterema laty.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#ZbigniewBagiński">Chciałabym, aby uświadomić sobie, że ludzie działający w fundacjach tego typu jak Fundacja „Grześ” są pasjonatami, starającymi się łączyć pracę zawodową z działalnością na rzecz innych. Ludzie ci mają zajęcia zawodowe, rodziny, i dlatego uważam, że trzeba ich szczególnie cenić za ich bezinteresowną działalność, prowadzoną w czasie wyrwanym z osobistego życia. Chcemy zatem, aby zarówno nas, jak i nasz czas szanowano. W związku z tym pragniemy, aby odciążono Fundację od niepotrzebnych biurokracji, jałowej szarpaniny z administracją, chcemy, aby oferty pomocy nam przedstawiane były konkretne, a nie miały tylko na celu wykazanie przez jakiś urząd dobrej woli, z której nic dla Fundacji nie wynika.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#ZbigniewBagiński">Jesteśmy zdecydowanie za uwiarygodnieniem działalności Fundacji, dlatego też pomysł aby publikować dane o przyznanych subwencjach i sposobie ich zagospodarowania uważam za pomysł bardzo cenny. Należy jednoznacznie wskazywać te organizacje pozarządowe i stowarzyszenia, które nie zasługują na miano stowarzyszeń charytatywnych, ale równocześnie trzeba wyeksponować i docenić działalność tych, które prowadzą konkretną efektywną działalność.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#ZbigniewBagiński">Stowarzyszenia i fundacje bardzo często swoim zasięgiem obejmują miasto, gminę lub województwo. Ludzie tam żyjący rzeczywiście znają najlepiej problemy swoich środowisk, dużo lepiej niż urzędnicy z centrali, lepiej też niż działacze skostniałych centralnych struktur.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#ZbigniewBagiński">Te stowarzyszenia powinny przejąć, również w ramach zamówień rządowych, istotną część działań szeroko pojętej opieki społecznej. Musi to doprowadzić do decentralizacji środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#ZbigniewBagiński">Pozostaje jeszcze kwestia Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Fundusz ten egzystuje w skostniałej, centralnej strukturze, która nie może działać skutecznie.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#ZbigniewBagiński">Pieniądze, którymi dysponuje PFRON muszą się znaleźć w terenie, w poszczególnych województwach, czyli tam, gdzie ludzie żyjący na miejscu mają pełne rozeznanie konkretnych problemów i gdzie na bieżąco mogą dokonywać kontroli wykorzystywania środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#ZbigniewBagiński">Trzeba sobie w końcu zdać sprawę z prostego faktu, że łatwiej o kontrolę na szczeblu miasta i gminy niż z centrali. Jestem przeświadczony, że z Warszawy nie widać tego, co się dzieje w poszczególnych miejscowościach.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#ZbigniewBagiński">Dopiero dzisiaj dowiedziałem się, że państwo kieruje na pomoc dla organizacji pozarządowych tak znaczne środki finansowe.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#ZbigniewBagiński">Dowiedziałem się też, że dotacje kierowane są w znacznej mierze do pozarządowych organizacji, tradycyjnych, działających już od wielu lat. Znamiennym jest fakt, że właśnie tam, gdzie one istniały, ale praktycznie nie działały, powstały w ostatnich latach nowe fundacje i nowe stowarzyszenia, które nie otrzymują finansowego wsparcia i borykają się z olbrzymimi kłopotami, wykonując bezinteresowną pracę na rzecz niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#ZbigniewBagiński">Z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, a także poseł K. Sienkiewicz wynika, że fundacja czy stowarzyszenie musi mieć rozbudowaną administrację, aby mogło się starać o dotację i aby otrzymać ją. Uzyskanie dotacji wymaga wielu zabiegów administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#ZbigniewBagiński">Wobec tego, jeżeli w jakiejś fundacji ludzie działają wyłącznie społecznie, żadną miarą nie mogą poświęcić czasu na to, żeby dobijać się o pieniądze i żeby te pieniądze wyciągać z poszczególnych resortów. Jasnym się staje, że subwencje załatwi ta organizacja pozarządowa, która ma administrację, przy czym po otrzymaniu pieniędzy, ta sama administracja zużyje połowę pieniędzy na swoje utrzymanie.</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#ZbigniewBagiński">Pozostała jeszcze do omówienia sprawa finansowania organizacji pozarządowych, choć raczej należałoby mówić o organizacjach prowadzących działalność społeczno-charytatywną a nie w organizacjach pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#ZbigniewBagiński">Uregulowania prawne nie stwarzają możliwości sponsorowania stowarzyszeń i fundacji przez osoby i firmy prywatne.</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#ZbigniewBagiński">Odpisy podatkowe są tak niskie, że praktycznie zniechęcają zamiast zachęcać do sponsorowania stowarzyszeń i fundacji. Jeżeli chcemy, aby pieniądze trafiały tam, gdzie są najbardziej potrzebne, należałoby pominąć - przynajmniej w jakiejś części - szczebel centralny. Nie wiem, dlaczego pieniądze muszą być w całości skierowane do budżetu państwa i dopiero budżet ma je centralnie dzielić na poszczególne organizacje.</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#ZbigniewBagiński">Pozwólmy, apeluję o to gorąco, aby część pieniędzy trafiała bezpośrednio od sponsorów do konkretnych organizacji na danym terenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Wiele było w tej wypowiedzi pasji, miała ona charakter wieloaspektowy, ale było też nieporozumienie. Trzeba złej woli, aby w mojej wypowiedzi doszukać się postulatu o konieczności rozbudowania służb ekonomicznych i finansowych. Opowiedziałam się jedynie za tym, aby rzetelnie, uczciwie i terminowo rozliczać się z udzielonych dotacji.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Brak biurokracji i spontaniczność działania jest wielkim plusem organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Mam nadzieję, że w końcu dyskusji przedstawiciele ministerstw zechcą ustosunkować się do problemu dotowania fundacji. Wśród tych organizacji, które mogą korzystać z dotacji, do tej pory nie ma miejsca dla fundacji, gdyż nie uwzględniają ich obowiązujące przepisy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#DanutaPaszkowska">Wdzięczna jestem Komisji Polityki Społecznej za zorganizowanie spotkania tych, którzy prowadzą pracę na rzecz innych ludzi.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#DanutaPaszkowska">Chciałabym nawiązać do uwagi przedstawiciela Fundacji Pomocy Dzieciom Niesłyszącym „Grześ”, związanej ze zdefiniowaniem pojęcia „organizacje pozarządowe”. Sądzę, że w samej nazwie tkwi nieporozumienie. Jeżeli organizacja, która czyni coś dla innego człowieka dostaje pieniądze, które mają konkretne przeznaczenie, to tym samym nie jest już organizacją pozarządową.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#DanutaPaszkowska">Jeżeli jeszcze w tych organizacjach jest cała administracja, są etaty, to już żadną miarą nie jest to struktura pozarządowa.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#DanutaPaszkowska">Wśród nas jest dzisiaj wielu przedstawicieli takich organizacji, które powstawały z małych, społecznych inicjatyw, w miejscach, w których były potrzebne. Ludzie dobrej woli przyczyniali się do organizowania domów pomocy społecznej, kuchni - wydających bezpłatne posiłki, czy do innych form pomocy, zależnych od lokalnych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#DanutaPaszkowska">Te organizacje samorzutnie wypełniały luki w funkcjonowaniu lokalnej pomocy społecznej. Nasze Towarzystwo „Tylko z Darów Miłosierdzia” powstało cztery lata temu, gdy inicjatyw tego typu było bardzo niewiele. Wówczas jeszcze nie mieliśmy bezdomnych, było znacznie mniej narkomanów, a także alkoholików, którzy nie mają żadnych źródeł utrzymania.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#DanutaPaszkowska">To była pionierska praca. Grupa ludzi wychowała spośród podopiecznych, następną grupę, która zasila nasze kadry. W związku z tym, liczba naszych działaczy samorzutnie się powiększa, gdyż przybywa ludzi, którzy mają za sobą bardzo trudne doświadczenia życiowe, a przez ostatnie lata szli razem z nami.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#DanutaPaszkowska">Nasze doświadczenia pozwalają stwierdzić, że takie organizacje, jak Towarzystwo „Tylko z Darów Miłosierdzia” mogą funkcjonować mimo wielu trudności.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#DanutaPaszkowska">Natomiast jakimś dysonansem jest stwierdzenie, że będą zlecane usługi socjalne, za które organizacje je prowadzące będą otrzymywać pieniądze. Wobec tego pytam, gdzie tożsamość tych stowarzyszeń, gdzie pierwotne idee, w myśl których niesienie bezinteresownej pomocy innym ludziom miało być najwyższą wartością.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#DanutaPaszkowska">Teraz kilka słów o naszym stowarzyszeniu. Prowadzimy działalność adresowaną do wszystkich bezdomnych, od małego dziecka, które jest dzieckiem ulicy aż do starego człowieka, który nie dostał się do szpitala. W zwi ązku z tym prowadzimy bar bezpłatnie, wydający posiłki przez cały dzień i dom noclegowy dla mężczyzn przy ul. Wolskiej w Warszawie, otworzyliśmy też drugi dom przyparafialny, ponieważ jesteśmy towarzystwem działającym przy parafii.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#DanutaPaszkowska">Ważnym jest fakt, że ci sami ludzie, którzy byli podopiecznymi, teraz ofiarnie pracują na rzecz innych, to wytwarza więź i przywraca poczucie własnej wartości.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#DanutaPaszkowska">Prowadzimy też jedyną w Warszawie łaźnię dla bezdomnych. Łaźnia na Dworcu Centralnym została zlikwidowana, podobnie jak noclegownia dla mężczyzn przy ul. Powsińskiej. Wobec tego działacze ze stowarzyszenia „Lekarze Świata”, którzy nie mieli co ze sobą zrobić, również przyszli pracować w naszej noclegowni.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#DanutaPaszkowska">Prowadzimy też prace w podwarszawskim gospodarstwie rolnym, gdzie znaleźli zajęcie bezdomni mężczyźni. Codziennie nosimy na Dworzec Centralny 120 kanapek, roznosimy też obiady ludziom chorym i starym, pozostającym w łóżkach. Tyle o naszej działalności.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#DanutaPaszkowska">Mam teraz trzy sprawy adresowane do posłów z Komisji Polityki Społecznej. Chodzi mi o prawo do ochrony. Nie możemy być pomawiani o to, że coś robimy niewłaściwie, że nie rozliczamy się z państwowych pieniędzy, że nasze działania mają charakter partykularny i misyjny. Niektóre gminy oceniają działalność tego typu negatywnie. Nasz bar od roku zajmuje nadal lokal, którego użytkowanie wypowiedziała nam Gmina Wola, a od 3 miesięcy mamy wypowiedzenie równocześnie na pomieszczenie, w którym prowadzimy noclegownię.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#DanutaPaszkowska">Mieliśmy też skierowaną przeciwko nam kampanię prasową, w której pomawiano nas o nieuczciwość. Do tej pory mamy znikome prawo do ochrony. Wobec tego apeluję, aby ludzie, którzy bezpłatnie, jako wolontariusze, poświęcają swój czas, wiedzę i siły (u nas ani jedna osoba nie dostaje wynagrodzenia), mieli prawo do obrony swojego dobrego imienia.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#DanutaPaszkowska">Proszę też o poparcie inicjatywy prezydenta, w myśl której każdy obywatel miałby prawo odwołania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#DanutaPaszkowska">Jest jeszcze jedna bardzo bolesna kwestia ludzi przewlekle chorych, których nie ma kto odebrać ze szpitala, ani nie ma kto za nich płacić. Sprawa jest do tej pory nie uregulowana od strony prawnej. Szpitale przywożą karetkami tych ludzi i pozostawiają ich pod naszą noclegownią.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#DanutaPaszkowska">Nierozwiązana pozostaje też sprawa alimentacji kobiet. Trzeba kilku miesięcy, aby wypłacono alimenty z banku. Praktycznie wiele kobiet przez czas niezbędny na uzyskanie alimentów z funduszu pozostaje bez środków do życia.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#DanutaPaszkowska">Pozostaje też kwestia eksmisji sądowych dla małżonków znęcających się nad rodziną. Nikt ich nie może usunąć z mieszkania. To kobieta często z dziećmi, musi uciekać z mieszkania, w którym - na przekór wyrokowi sądowemu - nadal pozostaje mąż. Ma do tego prawo, gdyż jest zameldowany. Żaden sąd ani policja nie może go stamtąd usunąć.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#DanutaPaszkowska">Proszę posłów o pomoc w imieniu wszystkich kobiet, które mają ten problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AnnaBańkowska">W grudniu ub.r. Komisja Polityki Społecznej odbyła wyjazdowe posiedzenie, między innymi poświęcone wizytacji Stowarzyszenia „Tylko z Darów Miłosierdzia”. Wówczas to mieliśmy okazję zapoznać się z warunkami, w jakich mieszkają ludzie bezdomni w noclegowni w dzielnicy Wola. Mieliśmy też okazję zobaczyć łaźnię, z której korzystają nie tylko ludzie starsi, do widoku których przyzwyczailiśmy się na ulicach naszych miast. Przychodzą tam również ludzie młodzi, zdrowi i prężni, dla których skorzystanie z łaźni, prowadzonej przez Stowarzyszenie, jest jedyną okazją utrzymania się na poziomie higieny. Zobaczyliśmy też bar, gdzie żywią się nie tylko bezdomni, ale również ci, którzy nie mają środków, aby codziennie zjeść gorący posiłek.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AnnaBańkowska">Dziękuję za umożliwienie obejrzenia tych obiektów, które służą ludziom wymagającym pomocy w codziennych, a więc najtrudniejszych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Dotychczasową dyskusję zdominowały problemy osób niepełnosprawnych z pogranicza ochrony zdrowia i pomocy społecznej. Teraz pojawia się bezdomność.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Mamy jeszcze zgłoszenia wystąpień dotyczących problemów niezwykle cennych dla człowieka, bo opieki paliatywnej, opieki niesionej osobom w stanie terminalnym, a także organizowania opieki hospicyjnej, są też zgłoszenia w sprawie bezrobocia.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#FranciszekCzajkowski">„Czytanie jest paszportem do sukcesu, postępu, cywilizacji i szansą na przetrwanie gatunku”. Są to słowa Geneta Jarnigena, prezydenta Amerykańskiej Fundacji Niewidomych.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#FranciszekCzajkowski">Chciałbym odnieść się do nieco innych problemów niż te, które były do tej pory poruszane. Reprezentując Ośrodek Czytelnictwa Chorych i Niepełnosprawnych oraz Fundację Literatury Łatwej w Czytaniu uważam, że problem wykorzystania literatury, a zwłaszcza tzw. alternatywnych materiałów bibliotecznych, w procesie kształtowania właściwego pojęcia rehabilitacji osób niepełnosprawnych ma wielkie znaczenie. Są to problemy interdyscyplinarne.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#FranciszekCzajkowski">Ośrodek nasz i współpracujące z nim organizacje, rozwijają czytelnictwo socjalistyczne, świadczą usługi informacyjno-bibliologiczne, promują wydawanie i odpowiednie wykorzystywanie materiałów alternatywnych.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#FranciszekCzajkowski">Pojęcie osób niepełnosprawnych odnoszę do wszystkich grup ujętych w amerykańskiej ustawie o osobach z niepełnosprawnościami i jeszcze w lepszym dokumencie, czyli w australijskiej ustawie antydyskryminacyjnej.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#FranciszekCzajkowski">Szczególne priorytety w naszych działaniach nadajemy dzieciom i młodzieży. W kontekście takiego spojrzenia na problem wydaje się, że ustawa o rehabilitacji i zatrudnieniu z 1991 r. wymaga bardzo szybkiej nowelizacji.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#FranciszekCzajkowski">Nasz ośrodek dysponuje trzema tysiącami książek mówionych, odpowiednio dobraną pod względem treści literaturą czarnodrukową, gromadzimy zbiory muzyki relaksującej, a także wydawane przez Polski Związek Niewidomych kasety z nagraniami, które pomagają w rehabilitacji dzieci niewidomych, głuchych i dzieci obciążonych innymi kalectwami. Produkujemy też testy inteligencji, które są wykorzystywane w rehabilitacji dzieci niepełnosprawnych, zwłaszcza dzieci z porażeniem mózgowym. Od niedawna w Toruniu zaczęło się ukazywać nasze czasopismo mówione. Jest to miesięcznik dla osób niewidomych i niesprawnych.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#FranciszekCzajkowski">Rozwinęliśmy w szpitalach i we wszystkich placówkach, o charakterze rehabilitacyjnym, oświatowym, edukacyjnym, sieć naszych bibliotek. Możemy powiedzieć, że obecnie 12% naszej czytającej społeczności, to są osoby niepełnosprawne.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#FranciszekCzajkowski">Książki łatwe w czytaniu są obecnie produkowane we wszystkich krajach zachodnich. Ostatnio wydaliśmy jedną z takich książek, zatytułowaną „Ulica”, która ma za zadanie nauczyć dzieci niesprawne czytelniczo, a według wyliczeń instytutu szwedzkiego, jest ich około 60%, samodzielnego poruszania się po ulicach i zrozumienia podstawowych pojęć.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#FranciszekCzajkowski">Nadal zamierzamy wydawać książki w różnej formie, odpowiednie dla dzieci z różnymi niesprawnościami.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#FranciszekCzajkowski">Wykorzystanie różnych materiałów czytelniczych, muzyki i promowanie sztuki ma wielkie znaczenie dla osób niepełnosprawnych. Te działania w znacznej mierze wspierają proces usprawniania intelektualnego, pomagają w rozwiązywaniu własnych problemów, kompensują ubytki fizyczne oraz intelektualne oraz przyczyniają się do integrowania społecznego.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#FranciszekCzajkowski">Sam proces czytania, kontakt z obrazkami, z książką, z muzyką wycisza niepełnosprawne dziecko, dobrze służy jego rozwojowi intelektualnemu, jest nośnikiem wiedzy i usamodzielnienia się. Są to sprawy niezwykle ważne, o których w Polsce prawie się nie mówi. Dlatego uważam, że nasze biblioteki, szkoły specjalne, powinny być w pełni zainteresowaną sprawą. Biblioteka Narodowa, w przeciwieństwie do jej zagranicznych odpowiedników, nie robi nic, aby włączyć się w proces popularyzowania tego specyficznego czytelnictwa i gromadzenia odpowiednich zbiorów.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#FranciszekCzajkowski">Ważne jest stworzenie dostępności do placówek użyteczności publicznej, w tym szkół i bibliotek dla dzieci niesprawnych. Chodzi tu o wyposażenie szkół i placówek bibliotecznych we właściwe materiały i w informacje, także w literaturę, która byłaby pomocna rodzicom dzieci niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#FranciszekCzajkowski">Rodzice ci, często zagubieni, na próżno szukają źródła wiedzy o swoim dziecku, aby mogli nawiązać z nim jak najlepszy kontakt. Tego nie są w stanie zapewnić lekarze i rehabilitanci, bo nie taka jest ich rola. Oni widzą dziecko, jego niesprawność, nie dostrzegając matki, która psychicznie uwikłana jest w kalectwo dziecka i czuje się zupełnie bezradna.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#FranciszekCzajkowski">W Toruniu mamy cztery samochody radio-taxi dla inwalidów oraz samochody służbowe, którymi systematycznie, o określonej godzinie dostarczamy materiały czytelnicze, książki tradycyjne, książki mówione, czasopisma, magnetofony, osobom unieruchomionym kalectwem lub przewlekłą chorobą.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#FranciszekCzajkowski">W naszym ośrodku, dla użytku miasta i województwa, stworzyliśmy komputerową bazę danych organizacji pozarządowych. Utrzymuję tę terminologię, ponieważ funkcjonuje ona w nazewnictwie światowym i uważam, że nie powinniśmy nad tym tematem dyskutować.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#FranciszekCzajkowski">Przystąpiliśmy do komputeryzacji tych wszystkich materiałów, które są związane z niepełnosprawnością, z rehabilitacją, z edukacją, z biblioterapią oraz terapią poprzez sztukę.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#FranciszekCzajkowski">Już w tej chwili dzieci niesprawne, ich rodzice oraz organizacje zainteresowane tą problematyką, mogą skorzystać - ze zgromadzonych przez nas - komputerowych danych.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#FranciszekCzajkowski">Cieszy nas, że już otrzymujemy listy z całej Polski, zawierające prośby o informacje.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#FranciszekCzajkowski">Jest też bardzo ważna dziedzina usprawniania poprzez kontakt ze sztuką. W naszej bibliotece funkcjonuje galeria twórczości niepełnosprawnych, która służy promocji tej twórczości i stwarza szanse wyeksponowania malarstwa, rzeźby, grafiki, twórczości literackiej osób niepełnosprawnych.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#FranciszekCzajkowski">Z drugiej strony przychodzą też pensjonariusze domów pomocy społecznej, pacjenci szpitala psychiatrycznego, przychodzą całe klasy ze szkół specjalnych oraz szkół normalnych, by na przykładzie takiej wystawy spojrzeć inaczej na problemy osób niepełnosprawnych. Pozwala to dostrzec w tych ludziach, często odrzucanych przez społeczeństwo, ukryte wartości.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#FranciszekCzajkowski">Na jednej z wystaw eksponowano tzw. łatwe książki sporządzone przez dzieci niepełnosprawne. Wykazały one wiele inwencji, prezentując własne, ciekawsze niż nasze, spojrzenie na otaczający świat.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#FranciszekCzajkowski">Myślę, że oddziaływanie w procesie rehabilitacji na psychikę niepełnosprawnych jeszcze nie jest dostatecznie doceniane w codziennej praktyce rehabilitacyjnej.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#FranciszekCzajkowski">Obecnie Fundacja Literatury Łatwej w Czytaniu wraz z Ośrodkiem Czytelnictwa Chorych i Niepełnosprawnych, usuwa wszelkie bariery architektoniczne. Instalujemy windy dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych oraz różnego rodzaju najnowocześniejsze urządzenia. Akcję tę finansuje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Natomiast władze wojewódzkie, w przeciwieństwie do miejskich, jeszcze tych problemów nie dostrzegają. Mimo że Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wspomaga nasze poczynania, wszystkiego nie jest w stanie załatwić, bo są sprawy, które trzeba rozwiązywać na własnym podwórku, korzystając ze społecznych, lokalnych inicjatyw.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#FranciszekCzajkowski">Uważam, że najwyższa pora, aby przystąpić do realizacji zapisów zawartych w programie rządowym, poświęconym osobom niepełnosprawnym. Zapisy te są na poziomie światowym i dotyczą Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Ministerstwa Kultury. Ale jak widać z dotychczasowych doświadczeń droga od zapisów do realizacji programu jest bardzo daleka.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#FranciszekCzajkowski">Uważam, że książki i czasopisma mówione, książki drukowane dużą czcionką, książki drukowane alfabetem Braille a, książki łatwe w czytaniu dla wszystkich grup dzieci z różnego rodzaju niesprawnościami intelektualnymi, z kłopotami mowy, muszą być dofinansowywane przez instytucje rządowe. W tej dziedzinie brakuje skoordynowanego programu Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#FranciszekCzajkowski">Być może, potrzebna jest także pomoc i współpraca organizacji inwalidzkich. Ostatecznym kryterium przydatności tych książek i czasopism będzie liczba niepełnosprawnych czytelników.</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#FranciszekCzajkowski">W krajach zachodnich wydawanie książek, czasopism i innego typu materiałów czytelniczych dla niepełnosprawnych jest w 60% finansowane przez państwo. Apeluję zatem, aby kwestia czytelnictwa, rehabilitacji poprzez książkę, muzykę i sztukę uwzględniona została zarówno w programie rządowym, poświęconym osobom niepełnosprawnych, jak i w pracach Sejmu. Tylko tą drogą do wszystkich ośrodków rehabilitacyjnych, szkół i innych placówek trafią nareszcie - długo oczekiwane - materiały.</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#FranciszekCzajkowski">Chodzi nie tylko o naukę, ale również o rehabilitację, zabawę, radość, której jest tak niewiele w życiu niepełnosprawnych dzieci.</u>
<u xml:id="u-21.28" who="#FranciszekCzajkowski">W październiku, w Toruniu organizujemy międzynarodowe seminarium poświęcone łatwym materiałom czytelniczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarianSubocz">Cieszę się, że mogę wystąpić w imieniu „Caritas”.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MarianSubocz">„Caritas” jest instytucją charytatywną Konferencji Episkopatu Polski. Do roku 1950 działaliśmy bez przeszkód. Jednak w 1950 r. „Caristas” Kościoła katolickiego straciła wszystkie swoje dobra i domy. Obecnie została reaktywowana i mamy już 39 „Caritas” diecezjalnych, które z kolei obejmują całą sieć parafialną, a więc mamy zasięg ogólnopolski.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MarianSubocz">Dzieło miłosierdzia jest posłannictwem Kościoła i należy do jego istoty. Naszym priorytetowym zadaniem obecnie jest ratowanie życia. Polega to na zakładaniu domów samotnej matki oraz na propagowaniu i wspieraniu ruchu hospicyjnego. Uważamy, że ratowanie życia jest konieczne zarówno przy narodzinach, jak i przy śmierci.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#MarianSubocz">Drugim priorytetem jest organizowanie przytulisk, czy noclegowni. Wiemy, że w kraju jest obecnie ponad 200 tys. osób bezdomnych. Jest to statystyka oficjalna, a trzeba dodać jeszcze kilka procent, gdyż trudno objąć spisem wszystkich tych, którzy częstokroć nie mają ani domu, ani zameldowania, ani stałego miejsca pobytu.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#MarianSubocz">Obecnie w każdej diecezji w Polsce mamy już takie przytulisko. Prowadzone są przez „Caritas” diecezjalne.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#MarianSubocz">Trzecim naszym priorytetem jest danie głodnemu chleba. „Caritas” w Polsce wydaje 45 tys. bezpłatnych posiłków dziennie.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#MarianSubocz">Poza tym, szczególnie w okresie wakacyjnym, troszczymy się o dzieci z najuboższych rodzin. „Caritas” w roku ubiegłym zorganizowała wakacje dla 50 tys. dzieci. Oprócz tego w 1993 r. do Polski, dzięki „Caritas” przyjechało 4 tys. dzieci z okolic Czarnobyla. Dzieci spędziły u nas 3 tygodnie.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#MarianSubocz">W ubiegłym roku, w grudniu, odwiedziłem byłą Jugosławię. Spostrzeżeniami podzieliłem się z księdzem Prymasem. Wystosowaliśmy następnie apel do ludzi dobrej woli, mając na uwadze dramatyczne warunki, w jakich żyją dzieci w kraju dotkniętym wojną. Na nasze wezwanie odpowiedziało wiele tysięcy Polaków. W sumie zebraliśmy ponad 8 mld zł, które przeznaczyliśmy na kupno węgla, bo ludziom - przede wszystkim w tamtym okresie - brakowało ciepła. Węgiel ten wysyłaliśmy kolejnymi transportami w styczniu, lutym, a obecnie przygotowujemy już trzeci transport, w sumie 3 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#MarianSubocz">Tyle krótkich informacji o naszej działalności. Chciałbym przedstawić też problemy z jakimi spotykamy się na co dzień. Otóż w związku z wysyłaniem węgla, „Caritas” - która jest instytucją charytatywną -musiała opłacić podatek VAT, który wyniósł 90 mln zł od każdego transportu.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#MarianSubocz">Pieniądze, które wpłynęły do nas od ludzi na cel charytatywny, zostały jeszcze raz opodatkowane. Pieniądze te moglibyśmy przeznaczyć na inny cel dobroczynny, bo jesteśmy organizacją pozarządową i nie czerpiemy w tym konkretnym przypadku z rządowych funduszy.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#MarianSubocz">Jestem członkiem międzynarodowej organizacji „Caritas-Internationalis” oraz „Caritas-Europa”, która ma swoje biuro w Brukseli. Dzięki temu, niektóre informacje zdobywam u samego źródła, czyli w Brukseli, gdzie dowiedziałem się podczas niedawnego pobytu, o programie PHARE, z którego również „Caritas” może korzystać. Jak się zorientowałem, są to pieniądze również dla instytucji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#MarianSubocz">Stąd moja prośba, aby podawać informacje o możliwościach uczestniczenia w takich programach przez instytucje pozarządowe. Swoim zasięgiem obejmujemy całą Polskę, a w Brukseli zostałem poinformowany, że ubiegłoroczny fundusz PHARE nie został wykorzystany w dwóch trzecich.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#MarianSubocz">Znam polską biedę i jeżeli tak rzeczywiście się stało, to jest to nie w porządku wobec tych ludzi, którzy znajdują się w potrzebie.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#MarianSubocz">Ludzie częstokroć piszą do nas prosząc o wózki inwalidzkie, buty ortopedyczne, czy inny sprzęt zaopatrzenia inwalidzkiego. W takich przypadkach zwracamy się do zagranicznych dobroczyńców. Ale polskie prawo celne sformułowane jest w sposób następujący: „Przywóz towarów z zagranicy w ramach ustanowionych norm jest wolny od cła, jeżeli przedmiotem przywozu są rzeczy stanowiące pomoc humanitarną, otrzymywane przez jednostki organizacyjne, statutowo powołane do realizacji takiej pomocy”.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#MarianSubocz">„Caritas-Polska” i „Caritas” diecezjalne są instytucją charytatywną, powołaną do takiej właśnie pomocy. Jednak z przykrością muszę powiedzieć, że jako instytucja jesteśmy dyskryminowani. Nie wiem czy inne organizacje pozarządowe mają w przypadkach sprowadzania artykułów zaopatrzenia inwalidzkiego jakieś trudności, bo my stanęliśmy wobec konieczności płacenia cła.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#MarianSubocz">Do tego dochodzi jeszcze 6% stawka podatku importowego. Przypuszczam, że dotyczy to wszystkich organizacji pozarządowych, a więc tym samym kwalifikowałoby się to do poruszenia podczas dzisiejszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#MarianSubocz">W ubiegłym roku, podczas pobytu w Kolonii, zwróciłem się do polskiego ambasadora z prośbą o interwencję. Usłyszałem, że wiele razy interweniował, ale bez żadnego skutku.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#MarianSubocz">Zatem moje wnioski dotyczą tego, aby rozpatrzyć sprawę informacji o dostępności Funduszu PHARE dla organizacji pozarządowych oraz problem cła na przedmioty zaopatrzenia inwalidzkiego, sprowadzane przez instytucje pozarządowe, zajmujące się działalnością charytatywną.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#MarianSubocz">Pozostaje też otwarta kwestia podatku VAT, naliczanego także wówczas, gdy organizacje pozarządowe uczestniczą w akcjach międzynarodowych. W naszym przypadku chodzi o opodatkowanie węgla. Trzy transporty po 90 mln zł podatku VAT, to jest prawie 300 mln zł.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#MarianSubocz">W tej chwili w Polsce jest wprowadzany program pilotażowy tzw. stacji „Caritas”. W tej sprawie wypowiada się prasa, zabierają też głos niektórzy posłowie. Wnioskuję z tego, że wokół programu narosło sporo nieporozumień.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#MarianSubocz">„Caritas-Polska” pracuje ze wszystkimi „Caritasami” na świecie. Otóż „Caritas” Niemiec pomogła diecezji opolskiej zorganizować stację „Caritas”. Polega to na tym, że mają trzy pomieszczenia - gabinet zabiegowy, biuro oraz magazyn. Do swojej dyspozycji dostają dwa samochody. Swoją pracą obejmują obszar jednej gminy liczącą do 25–30 tys. mieszkańców. W takiej gminie bywa od 50 do 70 osób obłożnie chorych.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#MarianSubocz">Wiemy dobrze, że państwo nie jest w stanie zapewnić im opieki. Natomiast Kościół może mieć wolontariuszy, gdyż proboszcz może zorganizować wolontariat. Jest to ogromna pomoc, przede wszystkim dla tych ludzi, którzy z racji choroby muszą stale pozostawać w łóżkach. Zatem samochody, którymi dysponują stacje „Caritas” są przeznaczone dla pielęgniarek. Właśnie dzięki temu mogą one dotrzeć do każdej osoby potrzebującej pomocy. A zatem nie jest to żadna własność Kościoła, co sugerowała prasa i niektórzy z posłów.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#MarianSubocz">Takich stacji w diecezji opolskiej otwarto 49, czyli nieomal jest to 100 samochodów, które w opinii publicznej traktowane są jako majątek Kościoła.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#MarianSubocz">Chcemy również w 13 nowych diecezjach, głównie zlokalizowanych na bardzo ubogiej Ścianie Wschodniej, zorganizować co najmniej 3 takie stacje.</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#MarianSubocz">Jeżeli będziemy mieli nadal trudności z przepisami prawa celnego, to mogą być takie sytuacje, że przeznaczone dla ludzi niepełnosprawnych przedmioty zaopatrzenia ortopedycznego do nas nie dotrą, gdyż nie będzie nas stać na opłacenie podatku.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#MarianSubocz">Dlatego jeszcze raz apeluję o rozważenie przepisów, które obecnie komplikują działalność instytucji charytatywnych, pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#MarianSubocz">Posłużę się takim przykładem. Niedawno otrzymałem fax informujący, iż mają być wysłane dla „Caritas” trzy „tiry” sprzętu medycznego i lekarstw, ale nadawca „Secourcatolic” nie ma pieniędzy na opłacenie transportu. Podczas stanu wojennego było na ogół tak. że Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej w takich sytuacjach reagowało bardzo pozytywnie, nie stwarzając żadnych problemów. Ostatnio odpowiedziano nam, że owszem, transport zostanie opłacony, jeżeli sprzęt ortopedyczny i medykamenty zostaną przewiezione bezpośrednio do szpitali, czy innych państwowych instytucji. Jednak jeżeli „Caritas” ma być odbiorcą, to nie może liczyć na żadną pomoc w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#MarianSubocz">Przystałem na tę propozycję, gdyż nie chciałem, aby dary zebrane przez innych zostały cofnięte do nadawcy. A przecież „Caritas” ma swoje apteki, siostry zakonne prowadzą ośrodki dla dzieci niepełnosprawnych i te dary były bardzo potrzebne.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AnnaBańkowska">Chciałam przekazać kilka uwag w imieniu prezesa Polskiego Towarzystwa Laryngektomowanych.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AnnaBańkowska">Polskie Towarzystwo Laryngektomowanych powstało w roku 1991 w Bydgoszczy. Zrzesza ono osoby po usunięciu krtani, po chorobie nowotworowej gardła. Do podstawowych zadań Towarzystwa należy integracja środowisk i rodzin chorych, pomoc rodzinom, w dostosowaniu się chorych po usunięciu krtani, do nowych warunków i nowej jakości życia, gdyż osoby te zawsze przechodzą szok psychiczny. Dla tych osób prowadzi się naukę mowy systemem stacjonarnym, organizowaną przez logopedów oraz organizuje się obozy rehabilitacyjne.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AnnaBańkowska">Aby od nowa, po operacji, poczuć się wartościowym człowiekiem i wrócić do społeczeństwa, najważniejszym jest zdobycie umiejętności głośnego wyrażania swoich myśli, czyli odzyskanie możliwości nawiązywania kontaktu z otoczeniem.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#AnnaBańkowska">Trudności, z jakimi boryka się Polskie Towarzystwo Laryngektomowanych, to brak środków na organizowanie obozów rehabilitacyjnych. Zakład Usług Socjalnych odmawia, mimo starań Towarzystwa, przyznania tych środków. Tak zdarzyło się w Katowicach. Z racji dotkliwego braku środków Towarzystwo nie może załatwić ani jednego etatowego pracownika, a działa już kilka oddziałów rejonowych. Mieszczą się one w Bydgoszczy, Toruniu, Gdańsku, Białymstoku, a w najbliższym czasie będą powstawały nowe.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#AnnaBańkowska">Brakuje też środków na zakup sprzętu medycznego, jak aparatów do mówienia, osłonek itp. Jest to sprzęt drogi, nieprodukowany w kraju.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#AnnaBańkowska">Pierwszy mój kontakt z Towarzystwem Laryngektomowanych polegał na interweniowaniu w sprawie zwolnienia z cła przy importowaniu urządzeń do aparatów do mówienia. Towarzystwo nie było w stanie zapłacić cła, gdyż z trudem zebrało, dzięki ofiarności ludzi, zaledwie tyle pieniędzy, że wystarczyły one na zakup aparatury, o opłaceniu cła nie mogło być mowy.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#AnnaBańkowska">Zdaniem prezesa Towarzystwa, należałoby w terenie zorganizować punkty pomocy prawnej.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#AnnaBańkowska">Jak wykazały ostatnie doświadczenia, zakłady pracy - nawet duże i zamożne - nie angażują się w udzielanie pomocy finansowej organizacjom społecznym. Liczyć raczej można tylko na ofiarność osób prywatnych.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#AnnaBańkowska">Chciałabym jeszcze nawiązać do wypowiedzi ks. M. Subocza. Komisja Polityki Społecznej w niedalekiej przeszłości oceniała realizację pożyczki z Banku Światowego, a także oceniła program PHARE.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#AnnaBańkowska">Otóż w dezyderacie przesłanym rządowi stwierdziliśmy, że niezbędne jest upowszechnianie informacji o możliwości korzystania z pomocy tego typu.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#AnnaBańkowska">W trakcie analizowania materiałów, większość posłów z Komisji Polityki Społecznej stwierdziła, że wiele organizacji nie wiedziało o możliwości uczestniczenia w programach pomocowych PHARE. Słuszne są uwagi ks. Subocza na temat niepełnego wykorzystania środków z Banku Światowego. Ale pamiętać trzeba o tym, że otrzymanie pieniędzy z tego źródła jest obwarowane wieloma warunkami, są bardzo ścisłe kryteria określające, kto może korzystać z tych funduszy. Zatem nie każdy, kto chce skorzystać z tych środków, mam na myśli organizacje społeczne, może otrzymać pieniądze.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#AnnaBańkowska">Chciałam się ustosunkować do jednej sprawy. Otóż przedstawiciel Fundacji „Grześ” Z. Bagiński stwierdził, że struktura Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych jest bardzo skostniała. Akurat z tym stwierdzeniem nie mogę się zgodzić. Wiele można powiedzieć i dobrego i złego o dotychczasowym funkcjonowaniu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ale nie można nazwać tej struktury skostniałą.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#AnnaBańkowska">PFERON powstał w oparciu o ustawę o zatrudnieniu i rehabilitacji osób niepełnosprawnych z roku 1991. Jest to nowa sieć strukturalna. Od ubiegłego roku funkcjonują wojewódzkie ośrodki zatrudnienia i rehabilitacji osób niepełnosprawnych, jako struktury urzędów pracy. Czyli wszystko jest nowym tworem odrębnej administracji. Moim zdaniem może ona być dość szybko modyfikowana, zgodnie z potrzebami i zmieniającymi się warunkami.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#AnnaBańkowska">Nie jest prawdą, że Państwowy Fundusz Osób Niepełnosprawnych tylko ze szczebla centralnego dzieli pieniądze. Dystrybucja środków sięga aż do rejonowych urzędów pracy, bo w praktyce, to właśnie rejonowe urzędy pracy dzielą pieniądze w imieniu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Będziemy po przerwie kontynuowali obrady, gdyż chcielibyśmy wysłuchać wszystkich przedstawicieli instytucji i organizacji pozarządowych, zajmujących się działalnością społeczną i charytatywną. W toku jutrzejszej dyskusji mamy zamiar ustosunkować się do wszystkich wniosków i postulatów, które zostały zgłoszone na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Proszę o dalszą prezentację wszystkich problemów i trudności, na jakie napotykają organizacje społeczne i do przedstawiania zasadniczych problemów w działalności tych organizacji. Zdajemy sobie sprawę, że bogactwo życia społecznego jest nieogarnione i aktywność państwa ma wszystkie cechy wieloaspektowości i wielu płaszczyzn, które dotyczą życia.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewWronkowski">Chciałem zwrócić uwagę, iż średnia wieku jest u nas o l0 lat krótsza niż w krajach o dobrze zorganizowanej służbie zdrowia. Do skrócenia naszego życia w dużej mierze przyczyniają się nowotwory złośliwe. Dwie główne choroby powodują skracanie naszego życia: nowotwory złośliwe i choroby układu krążenia. Proszę pamiętać o tym, jak lekarze i społecznicy walczą często o każdy dzień życia człowieka.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ZbigniewWronkowski">Obywatelski Komitet Zwalczania Raka w swoim statucie napisał, że chcemy reprezentować społeczne potrzeby pacjentów. Jestem lekarzem i chciałem mówić na ten temat, że szansa przeżycia człowieka chorego na nowotwór złośliwy jest o połowę krótsza niż w krajach rozwiniętych. Mamy około 25% przeżyć 5-letnich przy 50% w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#ZbigniewWronkowski">Odnotowujemy ponad 100 tysięcy zachorowań rocznie na nowotwory złośliwe i ponad 1% osób, które kiedykolwiek zachorowały na nowotwory złośliwe, ponad 70 tys. zgonów, 2% wzrostu rocznie zachorowalności na nowotwory, w tym więcej u mężczyzn, a mniej u kobiet. Jak już mówiłem, szansa wyleczenia u nas jest mniejsza niż w innych krajach i jakość życia pacjentów chorych na nowotwory jest zła.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#ZbigniewWronkowski">Co my - jako Obywatelski Komitet Zwalczania Raka - możemy pomóc i zrobić? Nie chcemy wyręczać służby zdrowia, a więc nie zajmujemy się leczeniem i diagnostyką, a staramy się zajmować oświatą, profilaktyką, rehabilitacją i opieką nad przewlekle chorymi. Każde z tych zadań realizujemy na miarę swoich możliwości siłami społecznymi. Udział pracowników administracyjnych w ogólnych naszych wydatkach stanowi mniej niż 8%, a więc jest to bardzo niski wskaźnik.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#ZbigniewWronkowski">Mamy 12 oddziałów terenowych i 14 klubów-amazonek. Co zrobiliśmy dobrego przy stosunkowo niskich środkach finansowych? Przede wszystkim zintensyfikowaliśmy oświatę zdrowotną, po ogromnym upadku oświaty zdrowotnej w latach osiemdziesiątych obserwuje się poważną intensyfikację działań w tym zakresie, zarówno pod względem jakości, jak i ilości. Uznaliśmy, że należy się skupić na tym, co jest możliwe i realne do wykonania. I tak np. takie dwa nowotwory, jak rak sutka i szyjki macicznej są wykrywalne w najwcześniejszym okresie. Opracowaliśmy program „przepustka do XXI wieku”. Opracowaliśmy nowe formuły działania i wprowadzili zachęty, m.in. również zachęty finansowe. Kobieta, która rozpocznie jedno z działań profilaktycznych otrzymuje nagrodę w wysokości 5 mln zł. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że mamy 100 tys. zachorowań, to z tego 25 tys. przy współczesnej wiedzy można by uratować, czyli dać tę przepustkę do XXI wieku. Zdajemy sobie sprawę, że w tej chwili nie osiągniemy jeszcze takiego wyniku, ale przynajmniej tym kilku tysiącom chcielibyśmy zapewnić tę przepustkę do następnego wieku. Dlaczego tak dużo mówię o tej formie działania, gdyż rzeczywiście zdała ona egzamin. W ramach działania w tym zakresie wykonaliśmy kilka tysięcy mammografii. Chcę zwrócić uwagę, że w związku z ekonomizacją służby zdrowia dostępność do podstawowych działań profilaktycznych i leczniczych jest obecnie gorsza niż poprzednio, a dla chorych na nowotwory jest to rzecz niedopuszczalna. Nadal przyjmuje się pacjenta, jeśli pójdzie do lekarza prywatnie czy do spółdzielni, natomiast w powszechnej służbie zdrowia nie można zrobić wielu podstawowych badań.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#ZbigniewWronkowski">Chciałbym zwrócić uwagę, że dzięki pomocy Ministerstwa Zdrowia, a konkretnie dotacji celowej, możliwe było wykonanie w najpilniejszych sytuacjach mammografii.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#ZbigniewWronkowski">Pięknie rozwija się ruch amazonek, prawie że bez pomocy finansowej i okazuje się, że wiele można zdziałać, jeżeli opracuje się właściwą formę działania i daje odpowiednie bodźce. Doktór Mika, która jest inicjatorką tego ruchu w Polsce, rzeczywiście może uznać rozwój tego ruchu za duży sukces.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#ZbigniewWronkowski">W zakresie opieki nad przewlekle chorymi mamy mniejsze ambicje, działamy głównie na terenie Warszawy, ale nie wyłącznie. Prowadzimy dwie formy usług, a mianowicie: telefon zaufania i wizyty konsultacyjne lekarza onkologa. Obywatelski Komitet Zwalczania Raka płaci za obie formy tych usług i uważamy, że jest to bardzo potrzebne działanie.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#ZbigniewWronkowski">Może to źle zabrzmi wśród tych wszystkich narzekań, ale mamy jakieś sukcesy i mamy wielu ludzi głęboko zaangażowanych w tę pracę. Tak zawsze jest, że życie weryfikuje nasze działania i nie możemy się skarżyć na to, że mamy większe czy mniejsze dotacje, bo tak wiele zależy od naszej energii. Korzystając z obecności posłów i wszystkich zaproszonych gości chciałbym zwrócić uwagę, że Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, jako najlepszą formę zwalczania nowotworów, opracowanie narodowego programu walki z rakiem. Ten problem jest w jakiejś mierze rozwiązany w ramach Narodowego Programu Ochrony Zdrowia. Nowotwory złośliwe są chorobą, która dotyczyć będzie wkrótce co trzeciego i co czwartego Polaka, i co piąty zgon spowodowany będzie właśnie tym schorzeniem. Ta choroba powinna mieć szczególne względy i na leczeniu jej trzeba skupić uwagę, sukcesy osiąga się wtedy, jeżeli jest opracowany perspektywiczny program działania. W jakiejś mierze wykazał to już program rządowy opracowany i realizowany od 1986 r. i później do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#ZbigniewWronkowski">Kończąc, chciałbym podziękować Ministerstwu Zdrowia i innym organizacjom za dobrą współpracę i zrozumienie naszych celów. Naszej działalności nie opieramy tylko na otrzymanych dotacjach, ale staramy się zdobywać pieniądze na ten cel z różnych źródeł, co nie zawsze resort zdrowia ocenia pozytywnie, bo już dwukrotnie usłyszeliśmy zarzut, że macie przecież jeszcze pieniądze z innych źródeł i możecie swoje cele realizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję bardzo za tę zmianę klimatu w wypowiedzi, jak również za „przepustkę do XXI wieku”.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KrystynaMrugalska">Tak dużo zostało już powiedziane, że boję się, iż będę w niektórych sprawach się powtarzać. Jestem prezesem Stowarzyszenia i jest to chyba najstarsza organizacja samopomocowa, powstała w 1963 r. i która pracowała w ramach Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Od wielu lat jesteśmy już samodzielnych stowarzyszeniem.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#KrystynaMrugalska">Ponieważ pracuję w tym Stowarzyszeniu od wielu lat, mam już wyrobiony pogląd, co można było zrobić w poprzednim ustroju, a co można zrobić teraz. Można powiedzieć, że bardzo wiele udało się zrobić przez dwadzieścia kilka lat w ramach poprzedniej organizacji, przede wszystkim w wypracowaniu programu, kształceniu aktywu, a więc tego potencjału, który w tej chwili może procentować. Już wówczas prowadziliśmy własne placówki. Pierwszy ośrodek wczesnej interwencji powstał w 1978 r. Eksplozja rozwoju, która ma miejsce w ciągu ostatnich lat była nieprzewidywalna i nie do określenia. Mamy w tej chwili ponad 100 kół terenowych, z czego ponad 300 ma osobowość prawną, czyli są to osobne organizacje, które są połączone jednym statutem. Prowadzimy ponad 130 placówek dla ponad 13 tys. dzieci i osób upośledzonych umysłowo. Jeżeli uświadomimy sobie, że ta organizacja ma tylko dwa szczeble organizacyjne, to jest koło w terenie i zarząd główny, to można sobie wyobrazić, jakie są kolosalne potrzeby w zakresie obsługi tych organizacji. Jedno koło w Szczecinie prowadzi 4 placówki i nie ma pełnej obsługi administracyjnej, a przede wszystkim głównej księgowej, gdyż trzeba sobie zdawać sprawę, że obraca się tam czasem miliardami, czy setkami milionów złotych. Wszystkiego nie da się zrobić siłami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#KrystynaMrugalska">Stowarzyszenie jest członkiem Międzynarodowej Ligi Stowarzyszeń z Upośledzeniem Umysłowym, a Liga ta zrzesza 130 organizacji takich, jak nasza i przez nią mamy dostęp do pewnych wzorów zachodnich. W krajach starej demokracji często do 95% placówek dla osób upośledzonych umysłowo prowadzi działalność zlecaną tym organizacjom przez państwo. Państwo uważa bowiem, że takie rozwiązanie jest lepsze merytorycznie, gdyż programy są trafniej dopasowane do potrzeb osób upośledzonych umysłowo, a poza tym, że działania te prowadzone są taniej i że jest to działalność lepiej wpasowana w środowisko. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że rehabilitacja ma być przygotowaniem do życia w integracji ze środowiskiem, to nie jest ważna sama placówka rehabilitacyjna, ale właśnie rehabilitacja w środowisku. Takie są zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#KrystynaMrugalska">Takie Stowarzyszenie, jak nasze, widzi partnera w administracji państwowej w momencie, kiedy przejmuje zadania państwowe w stosunku do pewnej populacji. Zaspokojenie potrzeb niektórych populacji jest bardzo trudne w ramach całego systemu państwowego. Obsługa takich bardzo poważnych zadań nie może być robiona nieprofesjonalnie i bez żadnych środków, myślę tu chociażby o obsłudze finansowej. Dlatego też, nasz Zarząd Główny, tym ponad 100 kołom świadczy obsługę organizacyjną, metodyczną i obsługę finansową. Nie można więc traktować Zarządu Głównego jako biura do zadań ideologicznych. Myślę, że jest to ważny bardzo punkt w uświadomieniu sobie czym powinna być organizacja, która jest partnerem państwa. Jeżeli ta organizacja przejmuje zadania państwowe, to państwo jest również dla niej partnerem i jeżeli słuchamy o tym, czym jest demokracja, to nasuwa się przede wszystkim ten argument, że jest to wielość partii politycznych, ale tak naprawdę demokracja, to jest społeczeństwo obywatelskie. Tym społeczeństwem obywatelskim jesteśmy my, organizujące się społeczeństwo i chcielibyśmy, ażeby nasze zadania, nasza motywacja, nasze zaangażowanie społeczne natknęło się po stronie rządowej z jasno określonymi zasadami przyjmowania programów, zasad ich finansowania, przekazywania na to pieniędzy, przyjmowania zadania wykonanego. Pragnęlibyśmy tych jasnych zasad i - być może - że gdyby były one odpowiednio wcześniej sformułowane, to nie mielibyśmy takiego protokołu pokontrolnego NIK, dotyczącego organizacji pozarządowych i może moglibyśmy bardziej rozwinąć nasze działania, a nie szarpać się z niektórymi nieokreślonymi jasno problemami.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#KrystynaMrugalska">Chciałabym zatrzymać się na niektórych zgłoszonych tutaj propozycjach. Padła m.in. propozycja konkursu ofert. Naturalnie, powinno się porównywać koszty wykonywania poszczególnych świadczeń i negocjować, jeżeli wydają się one zbyt wysokie. Istota organizacji pozarządowej i istota tych programów, które tworzymy, a których do tej pory nie stworzył rząd, tj. sprawa unikalna. Powstaje grupa ludzi, która zrzesza się dla wykonania jakiegoś zadania i nie może to być podsumowane w ten sposób, że zgłosiła się np. grupa techników fizykoterapii i przedstawia tańszy program. To przecież nie o to chodzi, myślę, że zleceniodawcy powinno zależeć nie tylko na wykonaniu samej usługi, ale również o utrzymanie tej tkanki społecznej, która się tworzy przy tej okazji. Różnego rodzaju warunki finansowe muszą być stawiane, ale to nie może być taki konkurs ofert, jak prowadzony jest np. w przypadkach przetargu na remonty, to jest bardziej delikatna sprawa.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#KrystynaMrugalska">Większość naszych inicjatyw, i nie tylko naszego Stowarzyszenia, ale i innych, ma charakter resortowy, ponieważ te inicjatywy rodzą się z potrzeby przekraczania tych barier, które uniemożliwiają rozwój osobom niepełnosprawnym. Okazuje się, że w pewnych przypadkach jest niemożliwe oddzielenie rehabilitacji od edukacji. Poszczególne resorty nie współpracują ze sobą w jednoczeniu tych oddziaływań. Wszystko to, co powstało i ma charakter międzyresortowy, zostało stworzone poprzez organizacje pozarządowe, a nie przez żadną władzę państwową. Oczywiste jest więc, że te organizacje czerpią z różnych źródeł. Naturalnie jest sprawą naganną, jeżeli one za te same działania rozliczają się jednym rachunkiem, jeżeli czerpią na ten cel z różnych źródeł. Natomiast w tej samej placówce są często prowadzone różne usługi, finansowane przez różne podmioty, m.in. edukacja i rehabilitacja, a być może jeszcze terapia zajęciowa. Dlatego też formułowanie opinii bez komentarza może być mylące.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#KrystynaMrugalska">Na zakończenie chciałabym przedstawić wnioski, które nie są może jeszcze tak dokładnie sformułowane, i postaramy się to zrobić do końca posiedzenia. Te nasze wnioski sformułowane są na podstawie standardów światowych, co mamy dzięki kontaktom poprzez Międzynarodową Ligę, o której mówiłam.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#KrystynaMrugalska">W tych krajach, gdzie usługi świadczone dla osób o najcięższych problemach, są dobrze postawione i dobrze funkcjonują, status organizacji pozarządowej umocowany jest na poziomie ustawy. Na przykład we Francji pierwsza ustawa w tych sprawach została opracowana już w 1901 r. W takiej ustawie jest określone, co to jest działalność samopomocowa, pozarządowa, niedochodowa oraz jakie to pociąga za sobą przywileje i obowiązki. W ustawie tej określa się, jak się kształtują relacje pomiędzy organami administracji państwowej i samorządowej a taką organizacją pozarządową. To jest niezbędne, żeby w następnym kroku można było określić zasady udzielania zleceń i przyjmowania ich do wykonania.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#KrystynaMrugalska">Tak długo już spotykamy się w tym samym gronie i mówimy stale o tym samym, że naprawdę jest już czas, ażeby powołać zespół złożony z posłów, przedstawicieli naszych organizacji i przygotować projekt ustawy, w którym znalazłyby się zarówno sprawy organizacji, powiązań państwa. Powinna ukazać się nowa wersja uchwały Rady Ministrów nr 76, w której tematy do zleceń postawione byłyby w sposób bardziej nowoczesny niż do tej pory. Ta sytuacja, w której tyle słów krytyki padło pod adresem organizacji pozarządowych mogłaby się stać punktem wyjścia do takiego podsumowania. Jesteśmy w stanie intensywnego rozwoju. Wypełnia się powoli inicjatywą społeczną pustka, która istniała dotychczas, ale przy intensywnym rozwoju zawsze są popełniane błędy i muszą być jasno określone zasady działania. Trzeba podkreślić, że nie może istnieć demokracja bez organizacji pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję bardzo, dotychczas nikt takiego pomysłu nie zgłosił, myślę, że uwzględnimy go w końcowych wnioskach.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejBauman">Jestem prezesem jednego z większych stowarzyszeń w kraju. Na cukrzycę choruje około 2 mln ludzi, w tym ponad 20 tys. dzieci. Do Stowarzyszenia należy ponad 130 tys. osób. Nasze organizacje wojewódzkie mieszczą się w 43 oddziałach wojewódzkich, 27 samodzielnych kół, kół terenowych 370.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejBauman">Napotykamy, jak wszystkie organizacje, na różnego rodzaju trudności, ale wszyscy jesteśmy uzależnieni od nieszczęścia ludzkiego, które jest czasem bardziej lub mniej widoczne, ale niewątpliwie bardzo ciężkie. Nie przyszliśmy tutaj po to, ażeby licytować się kto zrobił więcej, a kto zrobił mniej, ale zastanowić się, co można jeszcze zmienić na korzyść leczenia tych ludzi chorych, wymagających i oczekujących od nas pomocy.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#AndrzejBauman">Wszystkie formy działania muszą być starannie rozważone. Nasze Stowarzyszenie przed kilkoma laty zostało pozbawione jakiejkolwiek dotacji i znaleźliśmy się w sytuacji zadłużenia na kilkaset milionów złotych i stanęliśmy na krawędzi przepaści. Działacze naszego Stowarzyszenia zdecydowali się na podjęcie działalności gospodarczej. W ciągu 2,5 roku świadczyliśmy pomoc, którą szacuje się na 2,5 mld zł, i jest to dla nas ogromny wysiłek.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#AndrzejBauman">Zwracaliśmy się do różnych sponsorów o udzielenie nam pomocy, ale zawsze zgłaszano różnego rodzaju obiekcje i wątpliwości, czy te pieniądze zostaną właściwie wykorzystane, czy ktoś nie będzie chciał skorzystać z tych pieniędzy przeznaczonych dla ludzi chorych i potrzebujących. Myślę, że kontrole, które prowadzone są w tych organizacjach, są bardzo potrzebne i zniosą cień podejrzeń kierowanych pod adresem ludzi podejmujących tak bardzo potrzebną działalność społeczną.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#AndrzejBauman">Ludzie chorzy na cukrzycę nie zawsze są odbierani jako inwalidzi, aczkolwiek nie raz są to niewidomi, ludzie bez nóg, po amputacjach nerek. Tym chorym najbardziej potrzebne są glukometry. Wchodzimy w XXI w. i w leczeniu cukrzycy stosuje się intensywną insulinoterapię, niestety, wielu chorych nie stać na to, ażeby z własnych środków zakupić glukometr o wartości 3 mln zł. Dzięki uprzejmości i współpracy z firmami zagranicznymi sprowadziliśmy do Polski 3 tys. nowopenów, na które nałożono nam cło. To cło nałożono na tych chorych, biednych ludzi, którzy czekają na ten sprzęt. Wielokrotnie już występowaliśmy do Sejmu z wnioskiem o zniesienie cła na importowany sprzęt medyczny oraz na różnego rodzaju artykuły półżywnościowe dla osób chorych na cukrzycę, coraz częściej mówi się o tym, ażeby produkcja rolnicza w wielkim stopniu wykorzystywana była do wytwarzania żywności niezbędnej dla osób chorych, m.in. na cukrzycę.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#AndrzejBauman">Stawiam wniosek, ażeby wszystkie dzieci chore na cukrzycę, do momentu ukończenia studiów, otrzymywały rentę inwalidzką. Nie sposób utrzymać z normalnej pensji dziecka chorego. Nie mówię już o chorych na cukrzycę z różnego rodzaju powikłaniami, którym również należałoby przyznać dodatek osłonowy w wysokości 20% najniższej średniej krajowej.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#AndrzejBauman">Stawiam również wniosek, ażeby nie zwalniać z pracy ludzi chorych na cukrzycę i nie posyłać na renty inwalidzkie. Ci ludzie w większości wypadków, do momentu powstania poważniejszych powikłań, mogą być pełnowartościowymi pracownikami na zajmowanych stanowiskach. Nie mogą oni pełnić funkcji kierowcy, pilota, marynarza, ale na całym świecie ludzie chorzy na cukrzycę pracują, i to nawet w systemie trzyzmianowym, z tym, że dopuszcza się zamianę zmiany nocnej na pierwszą lub drugą. Nie twórzmy szeregów rencistów wśród ludzi, którzy mogą jeszcze pracować. Tę sprawę trzeba jeszcze raz rozpatrzyć i zdecydować, czy stać nas na to, ażeby płacić rentę człowiekowi skierowanemu na przedwczesną rentę. Ludzie ci ulegają często szokowi psychicznemu i niejednokrotnie kończy się to tragicznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LesławNawacki">Z wielkim zainteresowaniem przysłuchuję się dyskusji i myślę, że będzie się toczyła ona nadal. Ja, niestety, z uwagi na pilne obowiązki będę zmuszony opuścić salę obrad, ale pozostaną odpowiedzialni przedstawiciele resortu, którzy odnotują wszystkie postulaty i wnioski.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#LesławNawacki">W zależności od tego, jak postanowi Komisja, wszystkie uwagi i wnioski, zgłoszone w toku dyskusji, zostaną przez nasz resort starannie rozważone i jeżeli będzie taka wola, to wnioskodawcy zostaną powiadomieni o sposobie ich załatwienia.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#LesławNawacki">Jeden z pierwszych mówców przejaskrawił fakt, że państwo powinno wycofywać się z prowadzenia polityki społecznej, zostawiając ten obszar dla działania organizacji społecznych. Jednak chciałem stwierdzić, że w modelu polityki społecznej, który jest lansowany przez nasz resort, jest miejsce zarówno dla organizacji państwowych, jak i organizacji społecznych i organizacji pozarządowych. Dla wszystkich starczy miejsca, ponieważ w tym zakresie jest bardzo wiele do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#LesławNawacki">Jesteśmy zainteresowani, ażeby ten tak zwany trzeci sektor, nastawiony na udzielanie ludziom pomocy, a dotyczący tych organizacji, które nie są nastawione na osiąganie zysku, rozwijał się. Nie ma bowiem szans na skuteczną realizację polityki społecznej państwa bez współudziału organizacji pozarządowych. W dalszym ciągu będziemy wspierać tę działalność.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#LesławNawacki">W obszarze zgłoszonych postulatów było wiele o znaczeniu generalnym, a przede wszystkim prawne określenie, co to jest społeczna organizacja pozarządowa. Na pewno wyznacznikiem takich, który upoważniałby do różnego rodzaju ulg w podatkach i cłach jest działanie non profit.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#LesławNawacki">Trzeba by również zdefiniować te organizacje z punktu widzenia celów, jakie mają one wykonywać. Generalnie biorąc, jestem za wszystkimi postulatami, które tak obrazowo przedstawiła pani Krystyna Mrugalska. To są postulaty, które powinny zostać zrealizowane, jeśli chcemy w sposób odpowiedzialny mówić o rozwoju organizacji pozarządowych, jako organizacji wspierających działania państwowe. Nie oznacza to jednak, że państwo może wycofywać się z realizacji zadań polityki społecznej. W tych wszystkich działaniach jest poważny obszar nie rozpoznany. Ja z pokorą przyjmuję uwagi krytyczne, dotyczące pewnej biurokracji, np. w zakresie wspierania dotacjami organizacji pozarządowych, zwłaszcza jeżeli realizują one ważne cele społeczne i liczą na wsparcie budżetu centralnego, czy też wojewódzkiego. Na pewno prawda leży gdzieś po środku. Na pewno państwo musi domagać się precyzyjnego rozliczenia z wydatkowanych dotacji. Te pieniądze na pewno trafiają do organizacji, które mają rozwinięty obszar obsługi finansowej, ale to nie oznacza, że te organizacje są w jakiś sposób faworyzowane. Większość usług kupowanych przez gminy odbywa się na zasadzie konkursu ofert i ten konkurs nie polega tylko na tym, ażeby kupić jak najtańszą usługę, ale usługę organizacji, która daje gwarancję, że jakość tych usług będzie świadczona na odpowiednim poziomie. Proszę więc zrozumieć, że uwarunkowanie związane z zasilaniem środkami budżetowymi musi być oparte o zapewnienie, że te usługi są wykonywane zgodnie z celem.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#LesławNawacki">Wspieranie organizacji pozarządowych w krańcowej sytuacji może oznaczać po prostu realizowanie zasady „nie przeszkadzać”. Dotyczy to takich sytuacji, kiedy organizacje pozarządowe decydują się na działania ekonomiczne, nadzór państwowy powinien być sprowadzony do absolutnego minimum, i tylko do sprawdzenia, czy działalność ta zgodna jest z prawem. Natomiast tam, gdzie działanie to oparte jest na zasadzie porozumienia, a co więcej, następuje przekazywanie pewnych funkcji organów administracji państwowej, musimy wkraczać w sferę sprawdzania, czy pieniądze zostały wykorzystane w sposób należyty i taka relacja współdziałania organów państwowych i społecznych nie może być kwestionowana.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#LesławNawacki">Na koniec chciałbym ustosunkować się do wypowiedzi księdza Subocza, w której zarzuca się nie dość jawne informowanie o możliwości wykorzystania środków zagranicznych, przeznaczonych na realizację celów polityki społecznej, chodzi m.in. o środki Funduszu PHARE. Od, mniej więcej, połowy marca w prasie krajowej, m.in. w „Gazecie Wyborczej” i „Rzeczypospolitej” ukazywały się komunikaty o możliwości wykorzystania środków z Funduszu PHARE. Dla tych wszystkich, którzy tych komunikatów nie dostrzegli otwarta jest możliwość ubiegania się o te środki, ponieważ lista nie została zamknięta i można składać wnioski, jeżeli spełnia się określone warunki.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#LesławNawacki">Jesteśmy gotowi na rozmowy i spotkania ze wszystkimi organizacjami pozarządowymi i pomoc w działalności szkoleniowej, doradczej i wspierać działalność organizacji pozarządowych, ponieważ bez nich nie jest możliwe realizowanie polityki społecznej państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SylwesterPeryt">Ogólnopolski sejmik na rzecz osób niepełnosprawnych skupia około 90 organizacji i to, że możemy się spotkać tutaj w Sejmie na początku kadencji tego Sejmu napawa nadzieją, że idziemy w dobrym kierunku, jeżeli chodzi o marsz w stronę odnowienia ruchu społecznego. Eksplozja organizacji społecznych w 1989 r. spowodowała nową sytuację w życiu naszego społeczeństwa i teraz trzeba próbować to wszystko porządkować i należycie dyskontować wysiłek, który wkładany jest w pracę społeczną. Praca ta jest na ogół niewymierzalna, nikt poza zagranicznymi fundatorami wartości tej pracy nie bierze pod uwagę. Na to trzeba zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#SylwesterPeryt">Dążyć trzeba także do poważnego skoordynowania spójnych zasad przydzielania i rozdzielania środków i na to, ażeby stosunki pomiędzy urzędem i stowarzyszeniem były coraz bardziej partnerskie i nie stawiały tych organizacji pozarządowych tylko w roli petentów. Potrzebne są nam kontrole, ale kontrole życzliwe i instruktażowe. Natomiast trudno pogodzić się nam z tym, że każdy pomysł działania, że każda nowa forma dostrzegana jest przez pryzmat możliwości przestępstwa i naruszenia prawa oraz nadużyć. Trzeba przede wszystkim dostrzegać cel, który ma być osiągnięty.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#SylwesterPeryt">Kolejną ważną sprawą jest nowelizacja obowiązujących wielu rozporządzeń i decyzji. Przede wszystkim rozważyć trzeba możliwość zniesienia cła na import sprzętu rehabilitacyjnego, bo w przeciwnym przypadku i tak musimy ten sprzęt sprowadzać ze środków budżetowych, więc czy nie mamy tu do czynienia z bezowocnym krążeniem środków i wprawiamy w zakłopotanie osoby, które zajmują się sprowadzaniem i dystrybucją tego sprzętu. Mam nadzieję, że zmieni się coś w tym zakresie i że znikną podejrzenia, że sprowadzanie takiego sprzętu może być przyczyną nadużyć. W każdym razie dobro, jakie popłynie z tej działalności będzie na pewno większe niż skala jednostkowych nadużyć.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#SylwesterPeryt">Więcej uwagi skoncentrować trzeba na różnego rodzaju formach aktywnego zwalczania bezrobocia wśród osób niepełnosprawnych. Fundusz Zatrudnienia i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych znalazł się w tym roku w trudnej sytuacji i powoduje to wstrzymanie wypłacania zachęt dla pracodawców, którzy decydują się zatrudniać osoby niepełnosprawne. Jesteśmy na progu okresu letniego, a więc wkrótce kolejna rzesza młodych ludzi ukończy szkoły zawodowe i wyższe i na początku września na pewno będą chcieli podjąć pracę. Myślę, że będzie to jeszcze jedno dodatkowe utrudnienie w znalezieniu pracy przez osoby niepełnosprawne.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#SylwesterPeryt">Na zakończenie chciałbym jeszcze raz podziękować za umożliwienie uczestnictwa w tym spotkaniu i pozdrowić wszystkich tych, którzy pracują na rzecz niesienia pomocy osobom chorym i potrzebującym i prosić o życzliwą opiekę i pomoc.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#BarbaraCichońska">Chciałam podziękować za zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie, a przede wszystkim poseł A. Bańkowskiej za zajęcie się naszym problemem.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#BarbaraCichońska">Koło Pomocy Dzieciom na diecie bezglutenowej w Bydgoszczy skupia 400 członków, głównie na terenie woj. bydgoskiego. Ja jestem również przedstawicielem Krajowego Komitetu Pomocy Dzieciom na diecie bezglutenowej. Nasza działalność ma charakter wyłącznie społeczny i polega na pomocy socjalnej, medycznej i prawnej. Koło nasze działa już 12 lat, pierwsze lata działalności skupiały się przede wszystkim na integracji rodziców, którzy mają dzieci wymagające diety bezglutenowej. Bardzo duże znaczenie miało rozdzielnictwo darów, które trafiały do koła poprzez organizacje kościelne i charytatywne.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#BarbaraCichońska">Drugim etapem naszego działania było zorganizowanie przy pomocy „Społem” i PHS stoisk z żywnością bezglutenową. Organizowane są również pierwsze imprezy dla dzieci i one pozostają na stałe w programie naszej działalności.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#BarbaraCichońska">Organizowaliśmy oddziały przedszkolne, ale ze względu na trudności finansowe umarły one śmiercią naturalną. Podobny los spotkałby stoiska z żywnością bezglutenową, gdyby nie uporczywa walka naszego koła o stworzenie takich stoisk po prywatyzacji sklepów.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#BarbaraCichońska">W drugiej połowie lat osiemdziesiątych wzrasta liczba dzieci chorych i coraz liczniejsza jest grupa dzieci w wieku ponad 7 lat, to zmusza nas do organizowania kolonii dla tych dzieci, gdyż dzieci te z racji uciążliwej diety nie mają możliwości korzystania z wypoczynku organizowanego przez zakłady pracy, czy inne instytucje.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#BarbaraCichońska">Mimo barier natury finansowej udało nam się zorganizować wiele turnusów kolonijnych oraz wycieczki krajowe i zagraniczne. Wszystkie te imprezy doszły do skutku tylko dzięki inicjatywie i pracy rodziców oraz pomocy finansowej ze strony sponsorów, zakładów pracy, organizacji charytatywnych. Chcemy nadal istnieć jako koło i nieść pomoc dzieciom chorym. Środków na te cele nie mamy, niestety. Jak już mówiłam, jesteśmy organizacją wyłącznie pracującą społecznie i dotychczas nie otrzymaliśmy żadnych dotacji rządowych. Jedyne fundusze, które otrzymaliśmy, to były fundusze na organizowanie akcji letniej. Pomoc sponsorów z roku na rok jest coraz mniejsza.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#BarbaraCichońska">Jak już mówiłam, naszym celem jest nieść pomoc i dawać szczęście dzieciom, które są upośledzone przez los. Tej zasadzie pozostaniemy wierni. Jesteśmy przekonani, że naszemu wspólnemu działaniu uda się nam się nie tylko kontynuować to co robimy, ale zrobić znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#BarbaraCichońska">Dwa tygodnie temu spotkałam się z rodzicami, którzy wychowują dzieci na diecie bezglutenowej z całego kraju. Zgłaszano problem niedoboru poradni specjalistycznych, a jeżeli chodzi o diagnostykę, to koncentruje się ona w Centrum Zdrowia Dziecka, w Bydgoszczy, Poznaniu i Katowicach oraz w Warszawie. Inne ośrodki są raczej martwe.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#BarbaraCichońska">Zgłaszano potrzebę przyznania zasiłków pielęgnacyjnych dla dzieci na diecie bezglutenowej. Nasze dzieci otrzymują takie zasiłki tylko na wniosek lekarza poradni specjalistycznej, a te, które ukończyły 16 rok życia kierowane są na komisje ds. inwalidztwa i otrzymują różne grupy, przeważnie III grupę inwalidzką. Chcielibyśmy prosić o zrozumienie celu i potrzeby naszego działania. Chleb bezglutenowy kosztuje 15 tys. zł i są tylko trzy ośrodki w kraju, które produkują żywność bezglutenową. Nasze dzieci świeży chleb jedzą raz w tygodniu. Matki wypiekają albo same chleb, albo dzieci muszą jeść chleb z lodówki.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#BarbaraCichońska">Prosimy o zrozumienie, że dziecko chore, to nie tylko dziecko do 16 roku życia, ale często ta choroba trwa całe życie i należałoby przynajmniej do momentu ukończenia studiów przyznać tym dzieciom zasiłek pielęgnacyjny.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#BarbaraCichońska">Organizowanie wakacji dla dzieci na diecie bezglutenowej jest bardzo kosztowne, a my jesteśmy organizacją społeczną i nie posiadamy żadnych ośrodków wakacyjnych. Prosimy więc o wsparcie środkami finansowymi wysiłków rodziców, którzy organizują te wakacje dla dzieci na diecie bezglutenowej. W ub. r. turnus 3-tygodniowy w Darłówku kosztował 5,6 mln zł. Nie wszystkie matki mogły wysłać swoje dzieci na te kolonie. Spotkałam się z taką sytuacją, jak dzieci na koloniach chowały chleb pod poduszkę. Świadczy to o tym, że tego chleba brakuje na co dzień naszym dzieciom.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#BarbaraCichońska">Cieszę się bardzo, że poinformowano nas, iż możemy korzystać z pomocy finansowej środków PHARE, ale żeby wypełnić taki wniosek trzeba pojechać do Gdańska na specjalne przeszkolenie. Taki pobyt kosztuje ok. 800 tys. zł i my jako organizacja społeczna nie dysponujemy środkami na ten cel, a poza tym trzeba zdobyć 8 dni urlopu i trzeba wybierać, czy przez te 8 dni mam być w domu z własnym dzieckiem, czy też pojechać na szkolenie. Trzeba więc wyważyć, co jest dla mojej rodziny ważniejsze.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#BarbaraCichońska">Mamy w tym roku możliwość otrzymania mąki z Belgii, ale jest tutaj problem cła, podatku granicznego. Nie mamy na ten cel pieniędzy. Kilkakrotnie pisałam na ten temat do Głównego Urzędu Ceł, ale zawsze otrzymywałam wymijające odpowiedzi. Prosimy bardzo o pomoc w uzyskaniu zwolnień z cła, gdyż z tej mąki moglibyśmy właśnie wypiekać chleb dla dzieci przebywających na wypoczynku wakacyjnym.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#BarbaraCichońska">Ulgi w podatku dochodowym są przyznawane dla rodzin wychowujących chore dzieci, ale te przepisy są nieprecyzyjne i prosimy o wyjaśnienie, czy rodzice wychowujący dzieci wymagające specjalnej diety mogą korzystać z tych ulg.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WiesławJakubowiak">Z uwagą wysłuchaliśmy wszystkich zgłaszanych postulatów i wszystkie zarzuty, jakie padały zarówno pod adresem resortu zdrowia, jak i instytucji rządowych, które współpracują z organizacjami pozarządowymi. Na pewno tych uwag byłoby mniej, gdyby resort w odpowiednim momencie przedstawił klarowne zasady współpracy z tymi organizacjami, co myślę powinno wkrótce nastąpić.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WiesławJakubowiak">Niewątpliwe jest, że organizacje pozarządowe są tą trzecią rzeczywistą siłą i liczymy na współpracę z tymi organizacjami. Prawdą jest również, że do 1990 r. funkcjonowały tylko duże organizacje pozarządowe, z którymi współpracował resort. Po 1990 r. następuje dynamiczny wzrost organizacji pozarządowych różnego rzędu i charakteru organizacji pozarządowych. W tej chwili liczba tych organizacja wzrasta już do tysięcy. Naturalnie, wielkość środków finansowych na pomoc tym organizacjom nie wzrosła w takim stopniu i w związku z tym powstają dylematy trudne do rozstrzygnięcia i musimy osiągać pewien kompromis i wycofywać się z realizacji niektórych zadań, które dotychczas były dofinansowywane przez resort zdrowia.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WiesławJakubowiak">Powinniśmy przedstawić pełną ofertę organizacjom pozarządowym, ażeby mogły one przedstawić swój program tak, by mogły korzystać z pomocy finansowej rządu. Rząd będzie utrzymywał zawsze pewne środki na dotacje, które będą mogły wzmacniać działanie organizacji pozarządowych. My dlatego dofinansowujemy organizacje pozarządowe, że one skupiają ludzi dobrej woli, często są to rodzice dzieci poszkodowanych, czy krewni ludzi ułomnych i ci ludzie w większości pracują społecznie. Nie wiem więc, skąd powstał zarzut, że my dążymy do tworzenia jakichś silnych struktur organizacyjnych, to nie jest wymóg, który jest stawiany przy ubieganiu się o dofinansowanie działalności organizacji pozarządowej.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#WiesławJakubowiak">Poruszone w dyskusji problemy posegregowałbym na trzy główne grupy, najważniejsze z nich dotyczą problemów uniwersalnych, generalnych i do tych chciałbym się przede wszystkim ustosunkować. Wychodząc naprzeciw postulatom zgłoszonym przez panią Krystynę Mrugalską, chciałbym poinformować o tym, co jest w tej chwili przedmiotem naszych prac. Przygotowaliśmy projekt zmiany uchwały rządu nr 76 i ten projekt jest już po konsultacjach międzyresortowych i w najbliższym czasie będzie przedmiotem obrad Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów i wniesiony potem pod obrady rządu.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#WiesławJakubowiak">Przygotowaliśmy również pewne klarowne zasady współpracy z organizacjami pozarządowymi i żałuję, że ze względów technicznych nie udało nam się ich przedstawić na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. To jest zestaw zadań, potrzeb i instrukcji, w którym znajdują się wyspecyfikowane pewnej hierarchii te zadania, które będziemy preferować. Zawierają one problemy rehabilitacji dzieci niesprawnych i młodzieży, poprzez turnusy rehabilitacyjne, poradnictwo itp.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#WiesławJakubowiak">W tym informatorze znajdą się również wymagania formalne i merytoryczne w stosunku do stowarzyszeń oraz informacje na temat, jak powinny wyglądać wnioski kierowane do nas o pomoc finansową i wreszcie, to co najczęściej było przedmiotem krytyki, schemat sprawozdania z realizacji zadań. Mam nadzieję, że wprowadzi to czytelność pewnych reguł i można będzie uniknąć w przyszłości tych błędów, które popełniamy wszyscy.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#WiesławJakubowiak">W tej chwili współpracujemy ściśle ze wszystkimi strukturami rządowymi, m.in. z Ministerstwem Edukacji Narodowej, z Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, z Ministerstwem Pracy i Polityki Socjalnej. Wymieniamy się informacjami o finansowaniu poszczególnych stowarzyszeń i staramy się, aby nie następowało dublowanie zadań. Poruszył to jeden z dyskutantów na sali, nie chodzi o to, ażeby to samo zadanie było zlecane przez dwa resorty, ale żeby nie było dwukrotnie finansowane.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#WiesławJakubowiak">Naszym zadaniem jest odchodzenie od centralizmu i jeżeli tak mnie zrozumiano, to chyba źle się wyraziłem, albo źle zrozumiano moje intencje. Stowarzyszenia, które mają zasięg ogólnopolski nie mogą odchodzić od centralizmu, ale i tutaj będziemy starali się decentralizować działania, gdyż wiemy, że jeżeli środki znajdują się bliżej potrzebujących, to są lepiej wykorzystywane i lepsza jest kontrola ich wykorzystania. Wiele zadań staramy się już na tej zasadzie finansować, nie zawsze to się sprawdza, gdyż często są to zadania nowe, chociażby sprawa opieki pariatywnej i hospicyjnej, środki na ten cel zostały przekazane do wojewodów i nie wiemy, czy zostaną wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#WiesławJakubowiak">Jeżeli chodzi o sposób podejścia do poszczególnych stowarzyszeń, to te duże, o zasięgu ogólnokrajowym, musimy traktować inaczej, a zadania które mogą być wykonywane przez organizacje mniejsze w terenie, to środki na ten cel możemy przekazać bezpośrednio poszczególnym wojewodom i wówczas te stowarzyszenia będą mogły się ubiegać o dotacje. W związku z tym będziemy się starali specyfikować grupy problemów zdrowotnych, które nie mogą być w sposób właściwy realizowane przez instytucje państwowe, gdyż specyfika ich jest taka, że efektywniej będą realizowane przez stowarzyszenia, czy organizacje pozarządowe. Niektóre z tych problemów, to właśnie: cukrzyca, problemy ludzi głuchych. Chciałem przy okazji poinformować, że oddajemy duży ośrodek, w którym będą prowadzone zadania szkolenia dla całej Polski, jeżeli chodzi o terapię cukrzycy dzieci. Społeczna Fundacja Solidarności otrzymała środki na zakup aparatów słuchowych i będziemy się starali wyłapać jak największą liczbę dzieci, żeby prowadzić zarówno badania, jak i terapię. Te działania wspomaga Komitet Badań Naukowych.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#WiesławJakubowiak">W swoim wystąpieniu zasygnalizowałem tylko pewne duże grupy problemów i chciałem podkreślić, że najcenniejsza jest inicjatywa poruszona przez panią K. Mrugalską, dotycząca opracowania projektu ustawy o organizacjach pozarządowych. Resort włączy się do opracowania tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AnnaBańkowska">Mam nadzieję, że takie sytuacje, jakie wymieniono w materiałach Najwyższej Izby Kontroli, dotyczące dotowania organizacji pozarządowych, nie będą miały już miejsca. W materiałach tych wspomina się, że mimo opracowanych zasad dotowania organizacji pozarządowych de facto nie stosowano się do tych zasad wyboru ofert, natomiast stosowano ocenę indywidualną i na tej postawie przekazywane były dotacje. Myślę, że ta negatywna ocena NIK, po zapowiedzi pana ministra, nie będzie miała już miejsca.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MariaDankowska">Nasze Stowarzyszenie jest chyba najmłodszym dzieckiem w gronie organizacji pozarządowych. Powstaliśmy bowiem bardzo niedawno, 4 stycznia 1994 r.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MariaDankowska">Mimo tak młodego wieku Stowarzyszenie to ma za sobą kawał bujnego i niełatwego życia. Złożyło się na to wiele emocji, niepewności, rozterek i determinacji. Okres ten obfitował w szkołę pokory oraz przyspieszony kurs dyplomacji.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MariaDankowska">Stowarzyszenie, to akt rozpaczy i osamotnienia z jednoczesnym poczuciem, że nikt nam nie pomoże. Parafrazując słowa pana prezydenta, wzięliśmy sprawę w swoje ręce. I trzeba tutaj dodać, że aby tego dokonać musieliśmy spełnić jeszcze jeden niełatwy warunek, te ręce muszą być sprawne i niczym nie spętane. Wbrew pozorom, nie jest to taka prosta sprawa.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MariaDankowska">W naszym kraju do niedawna nie do pomyślenia było, ażeby ktoś był dumny z tego co robi i gdzie pracuje. Fakt sympatii do swego miejsca pracy przyjmowany był z wielką nieufnością. Dziś na szczęście ta obiegówka się nieco zmieniła.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MariaDankowska">Stowarzyszenie Ochrony Dziecka i Matki do Walki z Kalectwem stara się wykorzystać tę sytuację na swoją korzyść. Dnia 1 stycznia 1994 r. 35 osób, głównie pielęgniarek i położnych oraz lekarzy i personelu położniczego, zostało bez pracy z powodu zamknięcia dwóch oddziałów ginekologiczno-położniczych w Toruniu, w mieście przeszło 200-tysięcznym. Zespół, który został bez pracy powinien - zgodnie z obyczajem - zaprotestować i ogłosić strajk okupacyjny, głodówkę. Nie skorzystaliśmy z tych możliwości. Założyliśmy stowarzyszenie, które podejmuje decyzje prowadzenia działalności gospodarczej, a pod tym wieloznacznym tytułem nie kryje się nic innego, jak prowadzenie tego niechcianego przez urzędników administracji, a społecznie uzasadnionego i potrzebnego, oddziału ginekologicznego w tym miejscu i na tym samym sprzęcie. Dziś nie ma winnych zamknięcia tego oddziału. To prawda, że w skali kraju te kilkadziesiąt osób bez pracy niewiele znaczy, ale wiadomo, że każda z tych osób jest powiązana co najmniej z dwoma innymi, które boleśnie odczują tę sytuację. Ogromna determinacja i znajomość poparta doskonałą wiedzą miejscowych realiów w zakresie położnictwa, pediatrii i ginekologii stworzyła różnego rodzaju fundusze, fundacje, które pozwoliły nieść pomoc ludziom niepełnosprawnym. Nie będę oryginalna, jeżeli powiem: zapobiegajmy, bo to kosztuje taniej, niż leczmy, bo to drożej kosztuje i efekt z góry wiadomo, że jest bardzo złudny.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#MariaDankowska">Nasze Stowarzyszenie jest próbą rozwiązania bolesnego problemu bezrobocia na terenie Torunia i dowodem spójnego działania pielęgniarek i położnych i dobrze pojętego patriotyzmu lokalnego w zakresie położnictwa, opieki pediatrycznej i ochrony zdrowia. Można to uznać za szeroko rozumianą współpracę lekarza i pielęgniarki w zakresie szeroko rozumianego partnerstwa. Łączy nas wspólny cel, chcemy pracować tam, skąd nas usunięto, chcemy udowodnić, że można to osiągnąć w drodze pokojowych negocjacji. To jest sposób dłuższy i mniej popularny niż walenie pięścią w stół. Nie ma potrzeby udowodnienia konieczności uruchomienia oddziału pediatryczno-położniczego, bo jest to sprawa społecznie uzasadniona. W Toruniu istnieje w tej chwili jeden oddział ginekologiczno-położniczy, w którym obywa się 10 porodów na dobę. Przy największym zaangażowaniu lekarzy i pielęgniarek i najlepszej aparaturze medycznej, pacjentka w takiej taśmie jest po prostu niedostrzegana. Uwagę przykuwa jedynie przypadek medyczny.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#MariaDankowska">Powołanie Stowarzyszenia jest próbą zrewolucjonizowania pewnego sposobu myślenia bez ostrych nabojów. Zadanie to jest tym trudniejsze, że wymaga łamania myślenia - wpierw wszystko zniszczyć, wyburzyć do fundamentów, a potem ogromnym wysiłkiem budować to od nowa i doprowadzić do tego samego stanu przed wyburzeniem.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#MariaDankowska">Teraz chciałam przekazać kilka słów o realiach miejscowych. Obok dwóch szpitali, jest jeden wojewódzki, pełniący rolę potrójną, szpitala wojewódzkiego, miejskiego i oddziału klinicznego Akademii Medycznej w Bydgoszczy. Istnieje jeszcze drugi szpital, ponad 100-letni bez oddziału ginekologiczno-położniczego. Obok tych dwóch jednostek szpitalnych do niedawna w centrum miasta funkcjonował od roku 1927 szpital wojskowy, cieszył się zasłużoną dobrą opinią. Istnieją tam jeszcze do dziś oddziały: chirurgi, neurologii i interny. Ten szpital posiada łącznie 200 łóżek. Decyzją władz wojskowych z powodu trudności finansowych oraz nie wykorzystania tej jednostki przez pacjentów wojskowych, szpital ma być do końca roku zamknięty. Stowarzyszenie nasze wystąpiło z wnioskiem do władz wojskowych Pomorskiego Okręgu Wojskowego z prośbą wydzierżawienia poszczególnych niepotrzebnych pomieszczeń, w celu kontynuowania działalności klinicznej, bez względu na szyld szpitala. Kierowaliśmy się, jak nam się wydawało, zdrowym rozsądkiem i uważaliśmy, że zapobiegamy w ten sposób obniżeniu jakości usług medycznych, a drugim aspektem naszego działania jest zapewnienie pracy dla około 300 osób w szpitalu przeznaczonym do likwidacji. Wydawać mogłoby się, że te dwa cele sformułowane są jasno i przekonywująco. Rzeczywistość, często nielogiczna, zaściankowa, niszcząca tych, którzy sami powinni być zainteresowani takim właśnie obrotem sprawy, okazuje się bardzo trudna do przezwyciężenia. Jak w kiepskim filmie z epoki kina niemego pojawiło się widmo Polski resortowej, albo szpital wojskowy, albo wcale. Tak ciężko jest łamać wieloletnią tradycję myślenia. I znowu sprowadzamy problem do paranoicznej różnicy przebiegu zapalenia wyrostka robaczkowego i zawału pacjenta w zielonym mundurze, od przebiegu tej samej jednostki chorobowej głównego księgowego, lub porodu żony policjanta, od przyjścia na świat dziecka nauczycielki. Mit funkcjonuje, bardzo trudno z nim walczyć, ażeby zakończyć tę wypowiedź w miarę optymistycznie, trzeba wypunktować plusy i minusy naszego przedsięwzięcia, a mówiąc prościej - całą sprawę zbilansować. Do tych plusów należy zaliczyć konsolidację zespołu ludzkiego, pełną świadomość i akceptację niepewnej drogi realizacji zawodowej, a następnie wyzwolenia aktywności i poszukiwania postawy życiowej nastawionej w pierwszym rzędzie dodawać, a później otrzymywać, a nie odwrotnie. Chodzi również o wyzwolenie świadomości w tej grupie, że nie wszystkie problemy możemy i mamy prawo do sprowadzenia tylko do stwierdzenia: nie ma pieniędzy, więc niech się wszystko wali. Sądzimy, że w kraju, nawet nie najbogatszym, w którym żyjemy, nawet z tych funduszy, z tych ciągłych deficytów można zrobić większy użytek, ale wymaga to również większego wysiłku. Nie będę tu podawać przykładów wadliwej i niecelowej dystrybucji środków.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#MariaDankowska">Do negatywnych cech przedsięwzięcia niewątpliwie zaliczyć należy stały niepokój o tzw. sukces, tzn, czy to wszystko wyjdzie, czy nie zawiedziemy naszych pacjentów i czy nie jest to mimo wszystko beznadziejna walka z wiatrakami biurokracji. Brak gwarancji finansowych, do których do tej pory byliśmy tak przyzwyczajeni i nieustanne poszukiwanie źródeł finansowania, mając na uwadze, że nie możemy wszystkiego zwalać na barki pacjenta, bo nie wytrzyma tego. Stowarzyszenie nie ma jeszcze odpowiedzi na wszystkie pytania, wypracowujemy ciągle nowe koncepcje, które może już nawet przerobiono, a nam wydaje się, że są one odkrywcze. To może dobrze, a może źle. Miejmy nadzieję, że prowadzony w ramach działalności gospodarczej szpital rodzinny, bo tak go nazwaliśmy, spełni swoje posłanie i będzie dobrze i uczciwie pracował dla matek, które trafią do nas.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#MariaDankowska">Prezentujemy stowarzyszenie, które - jak nam wiadomo - jest w tej chwili jedyną organizacją, która podjęła prowadzenie samodzielnego zakładu opieki zdrowotnej, zamkniętego w pierwszej kolejności, a równorzędnie prowadzenia profilaktyki i lecznictwa podstawowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JacekŁuczak">Człowiek, który dobiega kresu swego życia, chciałby spędzić je jak najbardziej godnie i najczęściej nie ubiega się o te prawa. Często rodzina bierze na siebie cały ciężar cierpień. To jest nie tylko ból fizyczny, ale również psychiczny, socjalny i walka o godność. Przed 14 laty powstało pierwsze stowarzyszenie hospicjów, które jako ambitny cel postawiło sobie wzniesienie domu dla ludzi cierpiących na wzór Hospicjum świętego Krzysztofa.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JacekŁuczak">Jaki jest cel działania Towarzystwa Opieki Pariatywnej i wszystkich hospicjów, które powstają i zespołów, które powstają w dwóch strumieniach zupełnie spontanicznie w ramach ruchu społecznego, wolontaryjnego i w ramach struktur Ministerstwa Zdrowia. Jest tych zespołów przeszło 100 i Polska jest jednym z czołowych krajów w zakresie organizacji opieki pariatywnej i hospicjów, mimo że nakłady na te cele wynoszą zaledwie 64 mld zł, a zespoły wypracowują dla państwa około 500 mld zł rocznie.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JacekŁuczak">Główny cel opieki, to jest opieka domowa. 95% chorych umiera w domu w otoczeniu swoich bliskich. Człowiek chce umierać wśród swoich przyjaciół, bliskich tam, gdzie ma rodzinę, a zatem wprowadzenie opieki w domu, którą preferujemy, zapewnia nam oszczędności, które będą służyły również na finansowanie tej nowo powstającej formy działań. Ta działalność przewija się przez mur niezrozumienia i obojętności, przepisów. W ustawie o opiece zdrowotnej figuruje tylko prawo człowieka do godnej śmierci, ale to, że przed tym człowiek musi się namęczyć nie ma ani słowa. Mówi się o poradniach ekologicznych, ale nie ma ani słowa opieki pariatywnej, hospicyjnej, o tych wszystkich strukturach, które są jeszcze potrzebne ciągle żywemu człowiekowi. Taki człowiek żyje, chce działać, korzystać z terapii zajęciowej.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JacekŁuczak">W Hospicjum świętego Krzysztofa 85% chorych akceptuje śmierć. Badania w tym zakresie prowadzone były przez panią Alicję Bogusz, wnuczkę pani Sanders w Krakowie, tam, gdzie nie było opieki pariatywnej 15% akceptuje śmierć.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JacekŁuczak">Myślę więc, że te działania muszą być wielotorowe i tylko praca wszystkich organizacji, łącznie z resortem, może zapewnić, ażeby opieka ta stwarzała poprawę jakości życia i warunki dla egzystowania człowieka cierpiącego.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JacekŁuczak">W swoim czasie wystąpiłem o nowelizację ustawy o pomocy społecznej, ale od 3 lat nie ma żadnej reakcji, a sądzę, że posłowie mają projekt zmian w ustawie i w tym projekcie powinny być uwzględnione nasze wnioski.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#JacekŁuczak">Myślę, że zaangażowanie tej Komisji w zapewnieniu warunków dla rozwoju opieki pariatywnej jest poważne i myślę, że to dwustrumieniowe finansowanie, które rozpoczęto od ubiegłego roku dzięki członkom honorowym naszego Stowarzyszenia, m.in. pani poseł K. Sienkiewicz i pana ministra W. Jakubowiaka będzie kontynuowane. Natomiast sprawa wygląda tak, że pieniądze kierowane są do budżetu wojewodów i przeznaczane są na inne cele, np. w Koszalinie na sztuczną nerkę, a hospicjum działa, ludzie pracują, nie wszystko można załatwić wolontaryjnie. Często chorzy wymagają opieki całodobowej i lekarze oraz pielęgniarki nie mogą pracować całkowicie bezpłatnie, gdyż wymaga to profesjonalnego działania.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#JacekŁuczak">Drugi strumień musi być finansowany przez ministra zdrowia, ażeby te struktury szkolące ludzi na kursach i konferencjach mogły działać. W tej chwili przeszkoliliśmy w zakresie opieki pariatywnej około 4 tys. ludzi. W tej chwili celem naszych działań jest zapewnienie nowelizacji do ustawy o pomocy społecznej, ażeby zapewnić pewną liczbę etatów na cele opieki pariatywnej. Wszystkie środki przeznaczane dotychczas wykorzystywane były na wydatki rzeczowe. Natomiast nie muszę państwu chyba mówić, jak ważne jest uzyskanie środków na opłacenie pewnej liczby etatów, chodzi o 200–300 etatów, jest to bardzo mało. To są nie tylko kierownicy placówek pariatywnych, ale również działania na rzecz lekarzy rodzinnych, pielęgniarek środowiskowych i wszystkich, którzy łącznie z „Caritasem” mają współdziałać na rzecz podniesienia pomocy opieki nad człowiekiem cierpiącym. Tyle chciałem przekazać z mojej strony i liczę na życzliwości zrozumienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Tę inicjatywę nowelizacji ustawy o publicznych zakładach opieki zdrowotnej możemy przedstawić jako naszą zarówno z Komisji Zdrowia, jak i z Komisji Polityki Społecznej, gdyż wielu z nas pracuje w tych Komisjach równolegle.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Natomiast poprzednia wypowiedź pani doktór Dankowskiej o szpitalu rodzinnym i teraz pana doktora J. Łuczaka o opiece hospicyjnej, świadczy o tym, że wczesna interwencja, wczesna diagnoza pokazuje, że nie tylko cały obszar polityki społecznej, ale również o tym, że od początku życia ludzkiego aż po jego kres musimy być objęci opieką i pomocą ludzi dobrej woli, zrzeszonych w różnego rodzaju stowarzyszeniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WładysławGołąb">Towarzystwo zajmuje się głównie edukacją i wychowywaniem dzieci i młodzieży niewidomej. Współpracujemy ściśle ze Zgromadzeniem Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WładysławGołąb">Celem Towarzystwa jest czynić z ludzi niewidomych, ludzi użytecznych. Towarzystwo opiekuje się również ludźmi dorosłymi niewidomymi i od 1949 r. prowadzi zakład opiekuńczy dla niewidomych kobiet w Żułowie, w woj. chełmskim. W zakładzie tym przebywa 90 niewidomych kobiet od 18 do 90 lat.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#WładysławGołąb">Od 1990 r. współpracujemy ściśle z Ministerstwem Zdrowia, które darzy tę naszą działalność dużą życzliwością i finansuje ją i chciałbym za to podziękować. Do tej pory nie mieliśmy żadnych kłopotów, jeżeli chodzi o rozliczanie się z otrzymanych środków. Natomiast pojawiają się takie trudności, że w związku tym budżet państwa uchwalany jest dopiero w końcu I albo na początku II kwartału i w konsekwencji przez ostatnie 2 lata umowę z ministerstwem podpisywaliśmy dopiero w połowie roku. To rzutuje negatywnie na możliwość finansowania tego naszego domu w Żułowie przez Ministerstwo Zdrowia. Należałoby położyć nacisk, ażeby umowy zawierane były na okres wieloletni i wtedy można by było przynajmniej zaliczkowo finansować działalność takiego domu, jak nasz dom w Żułowie. Rozumiem, że ministerstwo nie może podpisywać umowy, jeżeli nie wie jakie kwoty otrzyma w budżecie, ale z drugiej strony trudno wymagać, ażeby Stowarzyszenie realizowało swoje zadania całoroczne bez dotacji na przestrzeni pół roku z własnych środków.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#WładysławGołąb">Niezwykle ważną sprawą jest uchwalenie ustawy o inwalidach i osobach niepełnosprawnych. Definicja inwalidztwa zawarta jest w ustawie z 1982 r., a o niesprawności w ustawie z 1991 r., ale te definicje dotyczą tylko możliwości zarobkowych, a o niepełnosprawności mówią zupełnie w sposób uboczny. Niezbędne jest więc zdefiniowanie tych pojęć, chociażby po to, ażeby było mniej tych osób niepełnosprawnych, może ta sytuacja poprawiłaby się chociażby ilościowo i to mogło zarzutować na sposób finansowania niektórych organizacji.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#WładysławGołąb">W dyskusji poruszono problem przeznaczania środków na działalność nieprzedmiotową a podmiotową przez poszczególne stowarzyszenia. My tego problemu nie mamy, dlatego, że otrzymywana dotacja na dom w Żułowie w całości przeznaczana jest na prowadzenie tego domu. Dobrze byłoby jednak, ażeby w tym przyznawanym funduszu przewidzieć pewne nakłady na tzw. obsługę funduszu, co dla Najwyższej Izby Kontroli stanowiłoby podstawę do jakiegoś sensownego rozliczania dotacji.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#WładysławGołąb">Wiceminister zdrowia mówił o przygotowywaniu nowej treści uchwały nr 76 Rady Ministrów. Ja trochę boję się tego, bo mam ogromne zaufanie do ministrów i kierowników resortów, którzy wiedzą co jest jaką działalnością. Jeżeli zbytnio wyspecyfikujemy w ustawie, co wolno, a czego nie wolno, to będzie taka sytuacja, że będziemy czekali 2 lata na zmianę ustawy, bo ułomność ludzka jest przecież znana i zawsze możemy coś pominąć. Moim zdaniem, uchwała powinna określać pewne kierunki działania, które umożliwiłyby kierownikowi resortu, czy wojewodzie, podpisywać umowę pod konkretną i niezbędną działalność, czy cel na danym terenie, czy w jakiejś dziedzinie działalności.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#WładysławGołąb">Dziękuję za zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie Komisji i chciałbym, aby wyniki tego posiedzenia były jak najbardziej owocne.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Ta nadzieja powodowała też nami, kiedy zdecydowaliśmy się niemal na początku kadencji na spotkanie z przedstawicielami organizacji pozarządowych. Proszę teraz o zgłaszanie tylko konkretnych pytań przez posłów, gdyż dyskusję poselską prowadzić będziemy dopiero w dniu jutrzejszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">W jaki sposób przydzielane są resortowi z Ministerstwa Finansów środki budżetowe na dotacje dla stowarzyszeń. Rzeczywiście te środki przydzielane są dopiero pod koniec I półrocza, a organizacje te przez ten czas muszą też działać. Czy to jest wynikiem takiej polityki finansowej, czy też późnego spływania środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WiesławJakubowiak">Niewątpliwie istotnym elementem dla uzyskania środków finansowych jest zatwierdzenie budżetu resortu, ale nie tylko to warunkuje podpisanie umowy przez resort z poszczególnymi stowarzyszeniami. Ministerstwo Finansów musi zatwierdzić tak zwany układ wykonawczy do budżetu i wówczas dopiero wiemy, w jaki sposób możemy dysponować środkami budżetowymi. Do tego czasu możemy realizować zadania, które mają tzw. układ stały i to też w zależności od ustawy budżetowej minister zdrowia ma prawo wyasygnować pewne kwoty na realizację niektórych zadań dla stowarzyszeń. Duże zadłużenie resortu w stosunku do publicznych ośrodków służby zdrowia nie pozwala w tym momencie preferować wydatków stowarzyszeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MariaTrzcińskaFajfrowska">Ale przecież stowarzyszenia też mają stałe placówki i muszą żyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WiesławJakubowiak">To też staramy się je finansować zaliczkowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MarianKorczak">Obracamy się w bardzo delikatnej materii ludzi potrzebujących i ludzi działających. Ludzie potrzebujący są bardzo wrażliwi i dlatego działania na ich rzecz wymaga bardzo wysokiej kultury. To też trzeba uznać, że ci wszyscy, którzy działają społecznie są najbardziej wartościowymi ludźmi, przeznaczają swój czas, nerwy, a często i pieniądze na rzecz pomocy ludziom słabym. Kontrolowanie takie, bardzo urzędnicze tych ludzi, jest często nietaktowne i nie powinno mieć miejsca.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#MarianKorczak">W Stanach Zjednoczonych, ażeby dać kanałem rządowy tysiąc dolarów trzeba wziąć od społeczeństwa 2,5 tysiąca dolarów.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KrystynaSienkiewicz">W dniu jutrzejszym będzie możliwość omówienia tych wszystkich efektów działania organizacji pozarządowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RyszardSzaniawski">Zabieram głos z ramienia Hospicjum Onkologicznego w Polsce, ale również jako członek władz forum Fundacji Polskiej, stąd pewne pomieszanie spraw. Chciałbym w tej chwili mówić o sprawach hospicyjnych.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#RyszardSzaniawski">O naszych pacjentach mówił pan Z. Wronkowski, jak również prof. J. Łuczak, ja chciałbym mówić tylko o tych sprawach, które w naszej dyskusji wychodzą w sposób podskórny, a mianowicie o regulacjach prawnych, które uderzają w działalność Fundacji, a zwłaszcza sektora pozarządowego. Te tematy były dyskutowane miesiąc temu na Forum Fundacji Polskiej i były to przeważnie sprawy związane z podatkiem dochodowym, z podatkiem VAT, sprawy związane z cłem i na tych sprawach chciałbym się skoncentrować.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#RyszardSzaniawski">Większość fundacji i stowarzyszeń pozarządowych jest zwolniona z płacenia VAT i zdawałoby się, że jest to olbrzymi przywilej. Jak to wygląda w praktyce? Posłużę się przykładem z fundacji Hospicjum. Przystąpiliśmy do budowy hospicjum, jest to inwestycja o wartości 10 mld zł, otrzymaliśmy pewne środki z ministerstwa, dostaliśmy dotację z Rady Warszawy i to nie jest 4 mld zł, które nam przyznano, gdyż zostały one pomniejszone od tego roku tylko o 7%. Zwracaliśmy się do kolejnych ministrów finansów o zwolnienie z tego procentowego podatku tylko dla tej inwestycji i, niestety, z odpowiedzi wynika, że takiej możliwości nie ma. Taka możliwość byłaby tylko wtedy, gdyby z tej kwoty zrezygnował wykonawca, proszę znaleźć takiego wykonawcę, który zrezygnuje z tej kwoty przeznaczonej na VAT. Wobec tego na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak, że fundacja czy inne stowarzyszenie przystępując do zakupu czegokolwiek, czy też realizacji inwestycji musi zapłacić ten podatek. Jest to paradoks, budujemy bowiem za społeczne pieniądze dla społeczeństwa i od tego, co jest niekomercyjne z założenia, musimy płacić na rzecz budżetu państwa podatek VAT. Pytam się wobec tego, jak ocenić wielkość dotacji pochodzących z budżetu. Jeżeli dostaliśmy 1 mld zł dotacji, to kwota ta pomniejszona jest o 7%, która wraca do budżetu.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#RyszardSzaniawski">Druga sprawa dotyczy darów przychodzących z zagranicy, sprawa ta była poruszana przez księdza Subocza i znana jest z opodatkowania aparatów do dializy, przychodzi sprzęt darowany przez organizacje zagraniczne i mamy prawo wystąpić o zwolnienie z podatku VAT, jak i z opłat celnych. Otrzymałem wiadomość, że za tydzień przyjdzie z Francji transport leków, ale przy naszej obsadzie administracyjnej fundacji nie możemy tego załatwić w tak krótkim okresie czasu w Ministerstwie Finansów i w Głównym Urzędzie Ceł, a dotyczy to zwolnienia z opłat wynoszących w sumie prawie 30%. Pozostaje nam albo płacić cło i potem występować o jego zwrot, albo płacić postojowe za kontener, ale wówczas już nie otrzymujemy zwrotu kosztów.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#RyszardSzaniawski">Poruszę teraz sprawę podatku dochodowego. Fundacja Hospicjum prowadzi aptekę, mając służyć z założenia zaopatrzeniu pacjentów onkologicznych.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#RyszardSzaniawski">Do maja ub. roku działalność gospodarcza Fundacji była zwolniona z podatku dochodowego. Nowelizacja ustawy w art. 17 ust. 1 przewiduje dalsze zwolnienie z podatku, przy czym wyłącza działalność handlową. Fundacja wobec tego za ubiegły rok zapłaciła 600 mln zł podatku dochodowego. Oczywiście naczelnik odpowiedniego urzędu skarbowego ma delegację, która upoważnia go do zwolnienia, ale pytam się, czy właśnie od niego to powinno zależeć. Naczelnik wydziału skarbowego w Mokotowie, wspaniały człowiek, chociaż nie wiem, czy nie chwalą go na wyrost, jest na pewno dobrym finansistą, ale co może powiedzieć o pracy Hospicjum Onkologicznego. Może operować tylko tym, co ja mu podsunę, zebrać opinie z prasy, gmin, a więc delegacja jest właściwie absurdalna. Rozumiem intencje ustawodawcy, gdyż część fundacji powstała tylko dlatego, żeby uniknąć płacenia podatku, ale na Boga zachowajmy jakiś umiar i sens.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#RyszardSzaniawski">Wracam jeszcze do podatku VAT, ale już w innym aspekcie. Zarówno nasza fundacja, jak i inne stowarzyszenia oszczędzały w wydatkach administracyjnych, ażeby nie nadużywać środków, które zostały przyznane przez różne instytucje. W momencie wprowadzenia nowych przepisów ofiarodawca musi od darów rzeczowych, czy też przyznanych środków finansowych zapłacić podatek VAT. Jako przykład mogę podać kolejne przedsięwzięcie, polegające na budowie hospicjum. Mamy budować półtora kilometra linii wysokiego napięcia i oddać to elektrowni, spółce akcyjnej. Prezes elektrowni w rozmowie ze mną nie ma nic przeciwko temu, żeby zaoferować nam pieniądze na tę budowę, od których my zapłacimy VAT, bo gdyby on to realizował swoimi siłami, to wtedy on zapłaci 22% VAT.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#RyszardSzaniawski">Tak samo wygląda sprawa w przypadku artykułów biurowych, które moglibyśmy dostać, a nie dostaniemy, jak również sprawa żywności, którą mogłoby otrzymać wiele fundacji i stowarzyszeń, bo niewielu jest na tym głodnym rynku inwestorów, których stać na taki gest.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#RyszardSzaniawski">Istnieją fundacje i fundacje, na część fundacji dary mogły być przeznaczane nawet w 100% dochodu, a na część tylko do wysokości 10% dochodów. Na jakiej podstawie powstało takie rozróżnienie?</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#RyszardSzaniawski">W dyskusji pojawiały się głosy, które żądały jak gdyby a priori dotowania fundacji przez sam fakt istnienia, który służy demokracji. Ja się z państwem zgodzę, na pewno nasza praca służy demokracji i może istnieć dzięki demokracji, ale żeby występować, ażeby jedno czy drugie ministerstwo, czy też gmina finansowały nas przez to, że istniejemy, nie wydaje mi się słuszne. Naturalnie jest to moje prywatne zdanie. Wydaje mi się, że musimy na to zapracować i to ciężko. Fundacja Hospicjum Onkologiczne po 4 latach istnienia dostała pierwszą dotację z Ministerstwa Zdrowia, dostrzegł to poprzedni rząd, gdyż fundacja była przekazana przez urząd wojewody i informację o tym otrzymaliśmy w momencie odchodzenia rządu pani H. Suchockiej, a pieniądze wpłynęły do nas dopiero w dniu 1 grudnia i trzeba je było wykorzystać w ciągu 3 tygodni. To jest najwyższy sposób tolerowania niegospodarności, a nie było sposobu, przy najlepszej woli lekarza wojewódzkiego przełożenia tej dotacji na 1994 r. Proszę sobie wobec tego wyobrazić, jak można w ciągu 3 tygodni w sposób racjonalny wydać 1,5 mld zł. Wydałem tę kwotę, rozliczyłem bez zastrzeżeń, ale mówię uczciwie, że nie podpiszę się pod tym, że było to działanie racjonalne.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#RyszardSzaniawski">Wiem o tym, gdyż jestem po rozmowach z lekarzem wojewódzkim i wiem, że sprawa wygląda tak również w innych województwach, że są pieniądze skierowane z Ministerstwa Zdrowia do wojewodów, o czym wspomniał prof. J. Łuczak, ale uchwała nr 76 Rady Ministrów nadal obowiązuje i fundacje, według nieoficjalnych wiadomości, nie mogą otrzymać tych pieniędzy w postaci dotacji. Czy coś się zmieniło w sprawie tej uchwały? O ile wiem, to dotychczas - nie. Ja rozumiem słowo kontrakt, które wiąże się ze słowem przetarg, ale żeby przystąpić do przetargu trzeba w przypadku fundacji zarejestrować zakład opieki leczniczej. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej wymaga posiadania lokalu zatwierdzonego przez sanepid, a my działamy przecież nie w ambulatoriach, nie w lokalach a u pacjentów w domach. Oczywiście można tworzyć fikcję, ale czy właśnie o to chodzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Nawet jeżeli pana wypowiedź trwała ponad przeznaczony czas, to była to wypowiedź o wielkim ciężarze gatunkowym, takie są z reguły te wszystkie finansowe trudności. Pana wypowiedź została starannie odnotowana i wszystkie wypowiedzi Komisja będzie analizować, niezależnie od tego jakich spraw one dotyczą. Nasza Komisja nie specjalizuje się w sprawach podatkowych, ale wobec niektórych problemów, dotyczących funkcjonowania przepisów podatkowych, nie może być obojętna.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#DariuszŁęczycki">Zgadzam się ze wszystkimi moimi poprzednikami, którzy zabierali głos w dyskusji, wiele celów mamy wspólnych i dotyczy to zarówno działalności, informacji i zdobywania dotacji. Natomiast chciałbym powiedzieć jeszcze o innym problemie, o czym tu nie mówiono, to jest o problemie bezrobocia. W tej chwili jest to jedno z poważniejszych zagrożeń naszego społeczeństwa. Można się spytać, co ma bezrobocie z działalnością charytatywną i socjalną. Bezrobocie widziane jest raczej tylko z punktu widzenia pracy, liczba ludzi bezrobotnych, a więc cyferki. Trzeba jednak pamiętać, że jest to również problem upadku człowieka, jednostki, jej alienacji i pozostawania w samotności, co prowadzi nie raz do ostatecznej decyzji, a więc do samobójstwa.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#DariuszŁęczycki">W naszym oddziale w Praszce był taki przypadek, że człowiek bezrobotny, pod wpływem różnego rodzaju presji nie wytrzymał napięcia i popełnił samobójstwo. Powstaje również problem pewnego oddzielania się ludzi bezrobotnych od społeczeństwa. Na terenie Trójmiasta w okresie Świąt Wielkanocnych miały miejsce masowe przypadki wyłączania światła, a nawet prób dokonywania eksmisji. To jest problem niespójności działania administracji państwowej i nie dostrzegania potrzeb społecznych. Do czego zmierzam, problem bezrobocia nie wydaje się już problemem humanitarnym, socjalnym, charytatywnym. W tej całej płaszczyźnie działania na rzecz tej grupy ludzi istnieje potrzeba dostrzegania nie tylko problemów socjalnych i tworzenia miejsc pracy, ale również umysłowe wspomaganie tych ludzi. Na tej płaszczyźnie działają stowarzyszenia skupione w naszej Federacji. Nazywamy się Związkiem Ogólnopolskim Stowarzyszeń Bezrobotnych. Skupiamy około 40 tys. członków. Członkowie nasi nie płacą żadnych składek, bo trudno wymagać od bezrobotnych, ażeby ponosili jeszcze jakieś świadczenia na rzecz Związku.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#DariuszŁęczycki">Działamy już od 4 lat, to jest od początku, kiedy pojawił się problem bezrobocia. Nasze doświadczenia idą wspólnie z doświadczeniami rządu. Rząd, od kiedy powstał problem bezrobocia, opracowywał różnego rodzaju programy. Myśmy na ten temat też myśleli, jak również i bezrobotni. Pierwszy klub pracy zorganizowany został wg wzorów angielskich, a ministerstwo taką inicjatywę podjęło dopiero w rok później. Wydawałoby się, że jeżeli mamy takie podobne doświadczenia, to moglibyśmy być partnerem dla rządu, dla samorządów. Niestety, tak się nie dzieje, byliśmy przez dłuższy czas traktowani jako konkurencja, traktowano nas jako kolejną grupę ludzi, która będzie próbowała wyciągać jakieś tam wnioski, a tego się obawiano.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#DariuszŁęczycki">Inną przyczyną tego, że nie jesteśmy traktowani jak partnerzy, to jest problem zatrudnienia i to jest pewnego rodzaju żart historii. W kraju, od 4 lat walczy się z bezrobociem, które stale wzrasta i sięga już 3 mln ludzi, a w rzeczywistości jest ono znacznie większe, gdyż nie liczymy tzw. ukrytego bezrobocia, o bezrobociu decyduje się bez bezrobotnych. Nie dopuszcza się nas do udziału w tzw. radach zatrudnienia, w tych radach zasiadają członkowie samorządu, administracji państwowej i związków zawodowych, które nigdy nie będą miały nic wspólnego z bezrobotnym, bo kto ma pracę jest wrogiem tego, kto nie ma pracy. W tej sprawie, udziału w posiedzeniach rady zatrudnienia, występowaliśmy już 2 lata temu i dzięki pomocy posła J. Lityńskiego, w niektórych urzędach pracy dopuszczano nas na posiedzenia rady zatrudnienia. Traktowano nas jak gości honorowych, którzy mogą coś powiedzieć, ale nie zawsze jest to brane pod uwagę. Nam wydaje się, że jest to jakaś zabawa, dlatego że są takie sytuacje, że w niektórych radach zatrudnienia brak jest quorum do podejmowania decyzji, bo ludziom nie chce się przychodzić na takie rady, a bezrobotni chętnie w nich by uczestniczyli i dzielili się swoimi spostrzeżeniami.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#DariuszŁęczycki">Kolejnym problemem bolesnym dla naszego Stowarzyszenia jest sprawa dotacji i uzyskiwania jakichś nakładów na naszą działalność. Nasze stowarzyszenia, które wchodzą w skład Federacji różnią się diametralnie od tego, co prezentowali przedstawiciele innych stowarzyszeń pozarządowych. My nie jesteśmy organizacją filantropijną, nie skupiamy ludzi, którzy mają swoje dochody, życie osobiste, jakąś stabilizację i próbują coś oddać dla tych biedniejszych. W naszej organizacji są tylko sami bezrobotni, którzy próbują nie tylko znaleźć sobie pracę i wspólnymi siłami rozwiązywać te problemy i lokalnie i regionalnie. Można by było jeszcze dużo mówić o problemach bezrobocia, ale chciałem wystosować do przedstawicieli obecnych tutaj stowarzyszeń, jak i do Komisji, apel, ażeby działalność charytatywna była rozszerzana szczególnie na regiony dotknięte strukturalnym bezrobociem.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję za wypowiedź, nie wiem jak mają się przepisy ustawy o związkach zawodowych w zakresie dopuszczenia członków Federacji do udziału nie tylko w radach zatrudnienia, ale i w innych gremiach, myślę jednak, że precedens jest i należy go eskalować.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JózefHendzel">Ujemną stroną dyskutanta, który zabiera głos w końcu posiedzenia, jest to, że ma już niewiele do powiedzenia, zwłaszcza po takiej dyskusji, jaka miała miejsce na dzisiejszym naszym spotkaniu.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JózefHendzel">Najważniejsze, co wyniosłem z dzisiejszego posiedzenia jest to, że wszyscy mówimy jednym głosem, co nie jest dziwne, bo przecież mówimy o wspólnym celu, to jest o niesieniu pomocy ludziom niepełnosprawnym. Istnieją pewne różnice, inne punkty widzenia, ale w końcu każdy z nas pracuje na rzecz innego środowiska, na rzecz człowieka niepełnosprawnego. Nie licytujmy się więc, które organizacje są więcej lub mniej potrzebne, które są piękne i młode, a które są skostniałe. Nie licytujmy się kto jest młodszy a kto jest starszy, i przepraszam tu panią prezes K. Mrugalską i pana prezesa J. Gołąba, chciałem powiedzieć, że Polski Związek Głuchych za 2 lata będzie liczył już 120 lat. Każda z naszych organizacji potrzebna jest określonemu środowisku. Nasza organizacja pomaga ludziom głuchoniemym i ludziom z głęboką wadą słuchu.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#JózefHendzel">Polski Związek Głuchych, który jest kontynuatorem prawie 120-letniej pracy społecznej, prowadzonej na rzecz człowieka głuchego przez samych niesłyszących. Proszę zrozumieć tę organizację, tym się różnimy od innych organizacji, czy stowarzyszeń, które działają na rzecz określonych osób. W Związku działają również osoby pełnosprawne, to są rodziny i osoby bliskie dla poszkodowanych, ale mimo wszystko nasza organizacja jest organizacją środowiskową.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#JózefHendzel">Myślę, że takiej organizacji należy się jakiś margines do własnej tożsamości i pozwólmy im rządzić się tak, jak uważają to za najlepsze i pozwólmy im tworzyć takie struktury, które uznają za optymalne ze swego punktu widzenia. Ta organizacja powinna wyglądać tak, jak tego sobie życzą sami niesłyszący, i niepotrzebne są na ten temat dyskusje. Witamy serdecznie wszystkie nowe organizacje, które np. zajmują się dziećmi niesłyszącymi i staramy się współdziałać z tymi organizacjami, np. z organizacją „Grześ” z Poznania.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#JózefHendzel">W ramach transformacji ustrojowej następują zmiany nie tylko w dziedzinie życia gospodarczego, politycznego, ale również społecznego, również w tej sferze, o której mówimy, tj. opieki nad osobami niepełnosprawnymi. Liczę na to, że to nasze dzisiejsze spotkanie jest takim zaczynem, ażeby podjąć niezbędne decyzje m.in. mam na myśli wnioski zgłoszone przez prezes K. Mrugalską, a dotyczące określenia statusu stowarzyszeń, przynajmniej na szczeblu ustawy. Należy zmienić również uchwałę nr 76 Rady Ministrów, gdyż wprowadza ona niepotrzebne podziały kompetencyjne między resortami. My jako organizacje pozarządowe nie wiemy, jak się do tych ustaleń ustosunkować, gdyż one nie odpowiadają potrzebom i zadaniom, które prowadzą nasze związki. Istnieje potrzeba koordynacji międzyresortowej, czy nawet wewnątrzresortowej, mówił o tym minister W. Jakubowiak, zapowiadając ukazanie się instrukcji o współpracy, czy zasadach działania ministerstwa i organizacji, z którymi to ministerstwo współpracuje.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#JózefHendzel">Wracając do propozycji prezes K. Mrugalskiej, myślę, że jeżeli mamy mówić o statusie organizacji, czy stowarzyszenia pozarządowego, to trzeba mieć na uwadze fakt, że ma to być partner dla państwa, a państwo poprzez swoje organy administracji ma być także partnerem dla tych organizacji. W ramach tego partnerstwa dla pokoju w naszym środowisku należałoby być tym partnerem od samego początku do końca. Jeżeli ktoś chce formułować pewne przepisy prawne dla osób niepełnosprawnych czy stowarzyszeń, to czy jest to wielka uciążliwość, ażeby przesłać tym organizacjom do konsultacji proponowane nowe zapisy. Niech ta opinia środowiska osób niepełnosprawnych ma wpływ na końcową formułę ustawowych statusów, bo często bardzo wiele od nich zależy. Chodzi mi również o uczciwe, rzetelne rozliczanie przez organizacje każdej złotówki otrzymanej od państwa.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#JózefHendzel">Związek w 95% korzysta z pomocy państwowej i innych sponsorów. Tak się składa, że od roku 1970 Związek finansował swoją działalność prawie w 95% z własnych środków, prowadząc własną działalność gospodarczą. Dzisiaj ta działalność gospodarcza, mimo że ją prowadzimy nadal, nie przynosi określonych profitów, które mogłyby odciążyć państwo od finansowania zadań statutowych. Wiemy jaka jest sytuacja gospodarcza w kraju, a nasze zakłady, w których zatrudniamy inwalidów, nie są konkurencyjne w stosunku do innych zakładów. Odebrano Polskiemu Związkowi Głuchych prawo do wszelkich przywilejów i ulg, jakie się wiązały z prowadzeniem działalności gospodarczej. Związek prowadzi 9 zakładów pracy chronionej, ale nie ma z tego tytułu żadnych przywilejów.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#JózefHendzel">Zdajemy sobie chyba wszyscy sprawę, że zakładowy fundusz rehabilitacji jest prowadzony w tych zakładach, a my nie możemy po niego sięgnąć, podczas gdy zakłady bogate nie mogą przerobić tego funduszu na rzecz 50 czy 100 inwalidów zatrudnionych w tym zakładzie. Związek nasz nie ma prawa sięgnąć do tego funduszu na działalność statutową wobec innych niesłyszących.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#JózefHendzel">Przepisy mówiące o VAT odnoszą się do zakładów pracy, a nie do stowarzyszenia, a do roku 1991 Polski Związek Głuchych, w związku z tym, że prowadził działalność gospodarczą, był zwolniony od podatku obrotowego w całości i tu się właśnie kłania VAT, który jest inaczej rozliczany i w około 50% z podatku dochodowego, nie mówiąc o innych ulgach czy przywilejach, związanych z podatkiem od wzrostu wynagrodzeń itp. W ramach tego partnerstwa, o którym wspomniałem w międzyczasie, należałoby uprzedzać Związek o nowych zamysłach i propozycjach dotyczących m.in. funduszu zakładowego, rehabilitacji prowadzonej w zakładach pracy chronionej, czy też w przepisach dotyczące ceł. Związek prowadził bogatą działalność gospodarczą i jeszcze 10 a nawet 5 lat temu finansował swoją bogatą działalność na terenie całego kraju. 95% kosztów tej działalności było pokrywane z własnej działalności gospodarczej. Wskutek odebrania pewnych przywilejów naszemu Związkowi, musimy chodzić z prośbą do ministerstwa i od sponsora do sponsora i stale jesteśmy wytykani, że chcemy jakieś pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia, to zawsze może przedstawić swoje stanowisko, aczkolwiek z jednym nie mogę się zgodzić, a dotyczy to konsultacji. Zwracałam się przed kilku miesiącami do Krajowej Rady Osób Niepełnosprawnych z prośbą o ocenę projektu Karty Praw Pacjenta, do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy również opinii w sprawie ustaw zawodowych, m.in. o zawodach medycznych. Nie jest więc tak, że przepisy działają tylko w jedną stronę.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Polski Związek Głuchych nie może być pojedynczo informowany o działaniach związanych czy z Państwowym Funduszem Rehabilitacji, czy podejmowanych wnioskach w czasie debat Komisji Polityki Społecznej. Przy podejmowanych ważniejszych decyzji w tych sprawach uczestniczą przedstawiciele Krajowej Rady Osób Niepełnosprawnych i przedstawiciele tej Rady uczestniczyli w obradach Komisji wówczas, kiedy podejmowane były decyzje, dotyczące planu finansowego Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Mówię o tym dlatego, że nasza Komisja ma dobrą wolę i szczerą chęć współpracy z szerszym gremium społecznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#TeresaRajchelz">Do naszego Towarzystwa należą rodzice dzieci nieuleczalnie chorych i nieuleczalnie chorzy dorośli. Głównym celem naszego Towarzystwa jest rehabilitacja chorych mięśni. To są głównie choroby genetyczne i dlatego rehabilitacja jest jedynym lekarstwem na to schorzenie. Nasza organizacja jest często możliwością jedynego kontaktu z otoczeniem dla ludzi chorych, a dla rodziców wymiany doświadczeń z nauką przy dalszej rehabilitacji.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#TeresaRajchelz">Mamy duże trudności z uzyskaniem środków finansowych na prowadzenie naszej działalności. Staramy się organizować wypoczynek letni dla dzieci z chorobami mięśni i w tym roku chcemy zorganizować dwa turnusy. Mamy 12 tys. chorych, w tym 400 zrzeszonych jest w naszym Towarzystwie. Ich dochody są minimalne, bo to są chorzy, którzy nigdy nie pracowali, i te dzieci chorują od urodzenia. Zwróciliśmy się o przyznanie nam dotacji w wysokości 700 mln zł do Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych i dostaliśmy odpowiedź, że dostaniemy tylko 200 mln zł. Myśmy przesieli już przez sito te osoby kwalifikowane do wyjazdu i z kolonii skorzystało 240 osób, tj. 120 chorych i 120 osób towarzyszących, gdyż każde dziecko musi mieć osobnego opiekuna. Mam więc pytanie, jak spośród tych 240 osób wybrać jeszcze mniejszą liczbę. Otrzymujemy dotacje nie tylko z PFRON, ale również z Ministerstwa Zdrowia i od innych fundatorów i wyliczyliśmy już takie minimalne koszty, ale zmniejszenie dotacji do 200 mln zł z 700 mln zł jest naprawdę trudne do przyjęcia. Ponowimy swoją prośbę.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#TeresaRajchelz">Jak już mówiłam, ponad połowa tych chorych, którymi się opiekujemy, nigdy nie pracowała i w większości pozostają oni na rentach socjalnych. Chciałabym więc zaproponować rozważenie kilku problemów, które nas szczególnie nurtują. Chodzi nam m.in. o to, ażeby Ministerstwo Zdrowia upowszechniło wiedzę na temat chorób mięśni, bo naprawdę urolodzy, neurolodzy, laryngolodzy nie wiedzą co to jest za choroba i jak się obchodzić z takim dzieckiem, które dotknięte jest tą chorobą. Jesteśmy więc jedyną kliniką w Warszawie, która zajmuje się tymi problemami. Uważam, że w procesie kształcenia lekarzy należy uwzględniać problemy ludzi dotkniętych chorobami mięśni w szerszym zakresie niż to jest obecnie.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#TeresaRajchelz">Konieczne jest kontynuowanie badań prenatalnych, bo w tej chwili te badania zanikają, a przy tych schorzeniach jest to konieczne. Często matka nie wie o tym, że jeśli urodziło się jedno i drugie dziecko z tą chorobą, to i trzecie będzie nią dotknięte. Zwracaliśmy się w tej sprawie do wielu instytucji, ale - niestety - bez rezultatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Może konkretnie powiedziałaby pani do kogo się zwracaliście i kto odmawiał, bardzo proszę o taką informację. Mnie osobiście odmowa takich badań prenatalnych bardziej interesuje. Rozumiem, że nie możecie udzielić takiej informacji w tym momencie, ale proszę o przesłanie nam jej w najbliższym czasie. Każde powiedziane tu słowo traktujemy poważnie i każda informacja ma swoją wartość etyczną i swoje konsekwencje i bardzo proszę, z zachowaniem prawa do tajemnicy, o przesłanie takiej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#TeresaRajchelz">Prosiłabym również wzięcie pod uwagę udostępnienia nam możliwości otwarcia przychodni chorób mięśni w większych aglomeracjach. Z całej Polski przyjeżdżają chorzy do jedynej przychodni w Warszawie, a przecież są to ludzie niepełnosprawni i stanowi to dla nich dużą trudność.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#TeresaRajchelz">Przyłączam się do wszystkich wniosków, które mówiły o zwolnieniu z opłacania cła za importowany sprzęt rehabilitacyjny. W przypadku chorób mięśni potrzebne są wózki elektryczne, nasze polskie są za ciężkie, a przecież to są ludzie dotknięci takim schorzeniem, że są bardzo słabi i muszą mieć wózki lekkie, umożliwiające im jakiekolwiek poruszanie się.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#TeresaRajchelz">Nasi chorzy przyjmują przede wszystkim leki z grupy B. Te leki witaminowe opłacone są w 100%, a jak już mówiłam, są to ludzie na rentach socjalnych i często nie mogą wykupić ordynowanych leków. Mogę podać jeden z przykładów: 16-letnia dziewczynka, u której rokuje się poprawę stanu zdrowia, miała zalecone przez Akademię Medyczną w Warszawie leczenie bioglobuliną. Dziecko było w szpitalu i dano jej tylko zaświadczenie, że jeśli zdobędzie 70 mln zł, to podejmą się leczenia jej schorzenia. To jest leczenie bardzo kosztowne, ale przecież u tej 16-letniej dziewczyny rokowało poprawę.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#TeresaRajchelz">Matki dzieci chorych na chorobę mięśni otrzymują prawo do uzyskania tzw. wcześniejszej renty, ale często nie mają przepracowanych tych 20 lat, które uprawniają do przejścia na taką rentę. One mogą przepracować najwyżej 10 lat, gdyż większe dziecko siada już na wózek i trzeba nim się nieustannie opiekować. Takie przypadki należałoby rozpatrzyć przy nowelizacji przepisów emerytalno-rentowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Towarzystwo Chorób Mięśni pracuje w obszarze wielkiego nieszczęścia i przepraszam, że wkroczyłam w pani wypowiedź, ale staram się żywo reagować na wszystkie problemy, które są tutaj poruszane.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanuszPoskropko">Nasze Stowarzyszenie jest stowarzyszeniem nie sfederowanym w stosunku do stowarzyszenia, z ramienia którego występował mój poprzednik. Spróbuję do jego wypowiedzi kilka spraw dodać i uzupełnić.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JanuszPoskropko">Nasza organizacja od początku swego istnienia napotykała na podobne trudności, o których mówił pan D. Łęczycki.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JanuszPoskropko">Chciałem może wyjaśnić, skąd biorą się właśnie takie stowarzyszenia ludzi bezrobotnych, to są stowarzyszenia kryzysowe. Grupa bezrobotnych po próbie załatwienia swoich spraw zaczyna się sama integrować i szukać wsparcia. To jest grupa ludzi, która nie może działać społecznie na rzecz innych, m.in. dlatego, że nie jest w czasie wygenerować środków na opłacenie lokalu czy też administracyjne załatwianie niektórych problemów.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#JanuszPoskropko">W społeczeństwie demokratycznym różnego rodzaju stowarzyszenia muszą być organizowane na pewnych zasadach prawnych, m.in. muszą mieć własny lokal i środki na prowadzenie działalności. Nasze Stowarzyszenie działa często w mieszkaniach prywatnych.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#JanuszPoskropko">Jeżeli chodzi o stosunek administracji państwowej czy terenowej dla naszego Stowarzyszenia, to mogę zgłosić podobne uwagi, jakie zgłosił pan D. Łęczycki. W większości przypadków, naszą działalność ocenia się jako rywalizację z organizacjami oficjalnymi. Jeżeli podejmujemy próby organizowania pracy, to spotykamy się z niechęcią urzędników terenowych. Ja osobiście spotkałem się z takim stanowiskiem urzędnika z urzędu pracy, który mi powiedział: no to jak to jest, pan chce sobie załatwić pracę? Mamy problemy ze znalezieniem sponsorów, gdyż środki masowego przekazu nie pomagają nam w tym. Często przedstawia się bezrobotnego jako pasożyta, który nie chce pracować i w okresie ostatnich 4 lat nic się w tym zakresie nie zmieniło. Stąd prośba do Komisji, ażeby w miarę swoich możliwości wpłynęła na środki masowego przekazu i przyczyniła się do zmiany wizerunku bezrobotnego.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#JanuszPoskropko">Czy nie można byłoby przynajmniej części problemów, dotyczących np. bezrobocia, spowodować zmian w ustawie o podatkach, żeby przynajmniej część kwoty wpływającej z podatków została przeznaczona na działalność statutową, była obliczana nie od podstawy opodatkowania, a od kwoty samego podatku. Przez przedstawicieli różnych stowarzyszeń wymieniana jest sprawa podatku VAT. Postuluje się, ażeby stowarzyszenia były objęte zerową stawką VAT i żeby mogły organizować sobie, nawet jeżeli nie prowadzą działalności gospodarczej, zwrot części wydatkowanej kwoty, które idą na utrzymanie ich urzędów. To jest chyba trochę niemoralne pobierać podatek od tych, którzy w ogóle nie zarabiają.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#JanuszPoskropko">Chciałem również zwrócić uwagę na pobieranie opłat za użyczenie lokalu dla takich stowarzyszeń przez urzędy samorządowe, czy inne instytucje. Posłużę się przykładem. Burmistrz dzielnicy Wola w Warszawie przydzielił maleńki lokal dla naszego Stowarzyszenia i pochwalił się tym w czasie wypowiedzi dla Telewizji, ale to już zostało wycięte i nie poszło na wizję. Przydzielono nam lokal, ale zażądano za niego opłacania czynszu, którego organizacja nie była w stanie płacić, wobec tego zaraz po tej decyzji przysłano nam zawiadomienie o eksmisji. Proponujemy więc, ażeby dotowanie tego rodzaju organizacji odbywało się w najprostszy sposób, tzn. nie poprzez przydzielanie środków, ale zaniechanie różnego rodzaju opłat, np. w budynkach gminnych czy państwowych.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#JanuszPoskropko">Może byłoby dobrze, ażeby Komisja Polityki Społecznej dała, tego rodzaju organizacjom jak nasza, listy preferencyjne, bo różnego rodzaju delegacje zawarte w uchwałach i w ustawach dają możliwość udzielania pewnych ulg w niektórych określonych przypadkach. Wiemy dobrze, że urzędnik może, ale nie musi skorzystać z tej delegacji. My jako stowarzyszenie osób bezrobotnych korzystamy ze skrytki pocztowej, bo utrzymanie takiej skrytki jest znacznie tańsze niż utrzymanie lokalu. Otrzymaliśmy taryfę ulgową, ale ostatnio naczelnik poczty zawiadomił nas, że musimy ponosić takie same opłaty, jak inne instytucje, w tym również firmy i przedstawicielstwa gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#JanuszPoskropko">Uważamy, że powinna być jawność dotowania różnego rodzaju organizacji i fundacji. Dotyczy to m.in. fundacji z Funduszu PHARE. zwracaliśmy się o przydzielenie nam środków z tego Funduszu, ale otrzymaliśmy odpowiedź odmowną, a jest to fundacja, która gospodaruje pieniędzmi nie polskimi i jest pytanie, czy odpowiedź, którą otrzymaliśmy jest wystarczająca. Dlaczego nie podano nam z jakich przyczyn nie możemy otrzymać tej dotacji. Chodzi nam o jasność dotowania i jasność kryteriów przyznawania dotacji.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#JanuszPoskropko">Stawiam pytanie, czy działa w tej chwili ustawa o zatrudnieniu i rehabilitacji osób niepełnosprawnych. W naszych szeregach są również bezrobotni niepełnosprawni i ustawa przewiduje pewne kryteria przyznawania pomocy dla bezrobotnych i pracodawców. Nagle okazuje się, że urzędnik stwierdza, iż fundusz nie dysponuje na ten cel odpowiednimi środkami i w związku z tym część osób skorzysta z tych funduszy, a część już nie. Podobno ustawa ta ma być nowelizowana, ale już w tej chwili w ośrodkach zatrudnienia i rehabilitacji inwalidów wstrzymuje się wypłaty.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#JanuszPoskropko">Funkcjonowała kiedyś ustawa o zatrudnieniu i rehabilitacji osób niepełnosprawnych i np. w ustawie o zatrudnieniu podawano precyzyjnie i jasno komu i jakie świadczenia należą się. Natomiast w ustawie o zatrudnieniu i rehabilitacji inwalidów nie ma takiego obligatoryjnego obowiązku. Jest tam sformułowanie, że można, ale nie musi się przyznawać określone środki i wiemy już np., że istnieją pewne nadużycia w tym zakresie, o czym świadczy nagłośniona ostatnio sprawa takiego ośrodka FRON w Sieradzu, gdzie szacuje się nadużycia na kwotę około 800 mld zł. Jest to chyba jakaś wskazówka dla dokonania nowelizacji przyszłej ustawy, ażeby jasno sprecyzować kryteria przyznawania środków FRON.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#JanuszPoskropko">Na koniec chciałbym wyjaśnić pewną sprawę, która została poruszona w wypowiedzi pani przewodniczącej Komisji. Chodzi mi mianowicie o to, jak się ma reprezentacja bezrobotnych do Rad Zatrudnienia. Z mocy ustawy w składzie Rady znajdują się przedstawiciele organizacji państwowych, administracji samorządowej, związku pracodawców i związków zawodowych. Byłoby trochę dziwne, gdyby powstawały związki zawodowe bezrobotnych. Ja przynajmniej do takiego związku nie wstąpiłbym, gdyż nie można uznać, że bezrobocie jest jakimś zawodem. Natomiast czy tak trudno wprowadzić do nowelizacji obligatoryjny zapis, że przedstawiciele stowarzyszeń, czy samorządów bezrobotnych mają prawo do zasiadania w radach zatrudnienia. Bezrobotni mogliby przekazać wiele istotnych uwag i byłaby lepsza atmosfera i zadość by się stało zasadom demokracji. Dobrze byłoby, ażeby przedstawiciele bezrobotnych zasiadali w Radzie nie dlatego że ktoś ich tam z łaski zaprasza, ale z racji tego, że mają takie upoważnienie ustawowe.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#JanuszPoskropko">Występowaliśmy o takie zmiany już przed trzema laty, przez ten czas zmieniały się rządy, ale w tej sprawie nie podjęto żadnej decyzji. Zdaje się, że 80. konwencja Międzynarodowej Organizacji Pracy mówi o tym, że istnieje obowiązek konsultowania podstawowych problemów z przedstawicielami zainteresowanych środowisk, wprawdzie mówi się, że szczególnie związków zawodowych, ale szczególnie, nie oznacza wyłącznie.</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#JanuszPoskropko">Bezrobotni są zaniepokojeni tym, że jest program powszechnej prywatyzacji i jak to się ma wobec prawa. Bezrobotny prawdopodobnie nie wykupi świadectwa udziałowego do Funduszu Inwestycyjnego, gdyż nie ma na to pieniędzy. Powstaje pytanie, jak ta ustawa o powszechnej prywatyzacji będzie realizowana w stosunku do bezrobotnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Może z braku czasu nie powiedział pan, co konkretnie robi wasze Stowarzyszenie, tego nie usłyszałam. Mam wielką wątpliwość do skuteczności wszelkiego rodzaju apeli, czy listów preferencyjnych. Niczego takiego proszę nie oczekiwać, możemy podjąć się tylko załatwienia konkretnych wniosków.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Ustawa o zatrudnieniu i rehabilitacji działa nadal, chociaż w ograniczonym zakresie. Ustawa ta, to nie tylko wypłata pieniędzy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. W tej sprawie była długa, nocna debata w Sejmie z piątku na sobotę w ub. tygodniu. Rząd przedstawił nam na czym polega decyzja prezesa Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych o zawieszeniu wypłat w I półroczu br. Trwa realizacja zobowiązań z 1993 r., wszystkim nam się zdawało, że jest to studnia bez dna, ale jednak trzeba tę studnię zbadać, gdzie jest to dno i ile jest powierzchni.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MichałKowalczyk">Chciałbym zadać ostatniemu dyskutantowi pytanie, czy organizacja bezrobotnych rozmawiała z tymi, którzy oferują wam lokal, że jesteście gotowi odpracować czynsz należny za ten lokal?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JanuszPoskropko">Myślę że na pewno zgodzilibyśmy się podjąć takie zobowiązanie, ale nigdy nie otrzymaliśmy takiej propozycji.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JanuszPoskropko">Korzystając z głosu, chciałbym poinformować, że mówiłem co my robimy. Radzimy się wzajemnie i staramy się rozwiązywać swoje sprawy w różny sposób, nawet przez udzielanie sobie wzajemnych pożyczek.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#JanuszPoskropko">Natomiast, jeżeli chodzi o wypłaty z Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, to tak się akurat składa, że sam jestem osobą niepełnosprawną i odczuwam na własnej skórze, jak ten fundusz działa. Ja nie mogę dotować tego funduszu, natomiast dotują go moi rodzice emeryci, którzy mnie utrzymują, to jest dotowanie państwa i czy jest to moralne, to nie wiem.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#JanuszPoskropko">Różnimy się również w poglądach, jeżeli chodzi o skuteczność apeli. Oczywiście apele ogólnokrajowe niczego nie załatwiają, ale mieliśmy okazję przekonać się, że np. uzyskanie pisma preferencyjnego z Urzędu Rady Ministrów pozwoliło nam na uzyskanie przez jakiś czas preferencyjnej składki za opłacanie skrytki pocztowej.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#JanuszPoskropko">Co do odpracowania czynszu za uzyskany lokal, to naturalnie chętnie byśmy to zrobili, gdyż my w ogóle chcemy pracować, ale - niestety - nikt nam nie przedstawił takiej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Chcę wierzyć, że informacja rządu z trybuny sejmowej była informacją prawdziwą. Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych nie powstaje z podatku VAT.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JanuszGabrysiak">W ramach naszego Towarzystwa działa tzw. towarzystwo „Kuźnia”. Na ten temat nie było jeszcze mowy i dlatego myślę, że reprezentuję to środowisko, które zajmuje się profilaktyką uzależnień.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#JanuszGabrysiak">Charakterystyczną cechą naszej działalności jest działanie środowiskowe, kreujemy pewien typ działań, który jest przenoszony na środowiska lokalne i praktycznie od tego momentu zaczynamy mówić o konkretnej działalności organizacji. Takim ostatnim dzieckiem, a równocześnie osiągnięciem, jest wykreowanie programu wrocławskiego, tzw. programu gminnego, czyli uruchomienie 30 jednostek merytorycznych. To jest program kreujący szeroko pojętą profilaktykę w zakresie zapobiegania patologiom społecznym.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#JanuszGabrysiak">Towarzystwo nasze działa w 53 jednostkach merytorycznych w Polsce. Wszystkie działają one bezpośrednio, nie ma żadnych ogniw pośrednich, jest tylko ciało koordynujące i realizacja w pionie wykonawstwa bezpośredniego. Podopiecznymi naszymi są głównie dzieci i młodzież dotknięte patologiami, ze szczególnym uwzględnieniem uzależnień. Mamy ok. 4 tys. pacjentów w bezpośrednim oddziaływaniu, a poza tym jest szersze grono osób, na które oddziałujemy pośrednio.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#JanuszGabrysiak">W dużej mierze program jest finansowany przez Ministerstwo Zdrowia, jako zadanie zlecone, za pośrednictwem Biura ds. Narkomanii. Nasza organizacja od 6 lat realizuje programy zapobiegania narkomanii i miała okazję przejść z Funduszu Zapobiegania Narkomanii, z którego czerpało się dość łatwo środki, do ostatnich zleceń w Ministerstwie Zdrowia, które podniosły kryteria i wymagania. Było to dla nas mocne zderzenie, które wyszło nam na dobre.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#JanuszGabrysiak">Podnoszenie standardu wymagań przez Biuro ds. Narkomanii przyczyniło się do podniesienia poziomu naszych usług i form zwalczania narkomanii oraz zapobiegania patologiom społecznym.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#JanuszGabrysiak">W toku dyskusji poruszono wiele różnych problemów i informowano o sposobach ich rozwiązywania. Siła organizacji społecznych tkwi przede wszystkim w nas samych i jest tylko kwestia naszego sposobu organizowania się. Jakiś czas temu zrodziła się inicjatywa federacji organizacji pozarządowych, co miałoby przyczynić się do ułatwienia funkcjonowania poszczególnych organizacji. Prace organizacyjne trwały około roku, przedstawiciele kilkudziesięciu organizacji zgłosiło swoje wnioski do projektu statutu. Wykreowała się taka myśl zasadnicza, ażeby tworzyć związek, który skupia przede wszystkim organizacje lokalne. Taką ideą jest skupianie w środowiskach lokalnych organizacji „Humanus”, to jest organizacja, która działa bez podziałów i pomaga zarówno bezrobotnym, jak i nie widzącym. Chodzi o to, że wszyscy, którzy działamy, pracujemy w środowiskach lokalnych i praktycznie na rzecz dobra ludzi, którzy mają określone trudności życiowe, a my chcemy im ułatwić godne przeżycie. Chodzi o to, ażeby te różne organizacje tworzyły coś w rodzaju lobby, grup wsparcia i żeby te wszystkie problemy, o których tu była mowa mogły być rozwiązywane w sposób bardziej adekwatny w miejscu działania. To jest ta druga forma działania, czyli reprezentacja wszystkich organizacji w tzw. Radzie Głównej, gdzie reprezentowane są wszystkie formy działania. To jest też miejsce, gdzie te różne organizacje powinny spotykać się z fundacjami i wymieniać doświadczenia i informacje. Każdy, kto będzie miał ochotę uczestniczyć w takim sposobie działania, może otrzymać informacje na ten temat i wyrazić swoje zdanie, czy też akces uczestnictwa. Na razie mamy takich organizacji ponad 60 i po dopracowaniu statutu pozostało tylko ustalenie terminu i zaproszenia osób, które potwierdzają swój udział oraz rozpoczęcie działania tej federacji.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#JanuszGabrysiak">To nie ma być jakiś nowy twór, który miałby czymś zawiadywać, lecz odwrotnie, wspomagać tych, którzy pracują w swoich naturalnych środowiskach.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#JanuszGabrysiak">Jeden z mówców mówił o problemach niepełnosprawnych w kontekście bezrobocia. Mogę dopowiedzieć do tego o swoich podopiecznych, którzy od 3 lat współpracują z dziećmi upośledzonymi i takich przykładów mamy dużo, co świadczy o tym, jakie są korzyści z takiego usytuowania środowiskowego organizacji społecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Zachęcam państwa do zainteresowania się federacją „Humanus”, gdyż zakłada ona nie strukturę pionową, a właśnie poziomą, co ogranicza jej działalność lokalnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#IgnacyWirzman">Stowarzyszenie nasze przyjęło sobie za cel niesienie pomocy bliźnim, naszym braciom i siostrom, w oparciu o naukę Kościoła i głoszenie jego prawdy o miłości człowieka. Na terenie kraju mamy 38 kół oraz oddział wojewódzki w Warszawie, liczący 6 kół. Mamy pewne trudności, gdyż w jakiejś mierze jesteśmy zwalczani przez innych kolegów, których nie chcę tutaj wymieniać. Pod naszym adresem pisane są, a często mówione, różnego rodzaju pomówienia. Spotkałem się nawet z osobą, która powiedziała mi, że komuniści wygrali wybory i my wam teraz pokażemy. Odpowiedziałem, że zapamiętamy sobie to.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#IgnacyWirzman">Przykro mi jest bardzo, że chciałem dzisiaj porozmawiać z jednym z dyrektorów resortu zdrowia na temat jego adnotacji w naszych aktach i prosiłem tylko o 3 minuty rozmowy, ale pan dyrektor nie chciał mi poświęcić nawet tyle czasu. Przypominam sobie, że kiedyś, jak wiceministrem zdrowia była pani Krystyna Sienkiewicz, to przyjmowała nas i trochę nam nawet pomagała. Nie wiem, dlaczego dzisiaj nie możemy rozmawiać z władzami państwowymi.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#IgnacyWirzman">Nasza organizacja boryka się z wieloma problemami i ja osobiście oddaję na jej usługi swoje ostatnie dni życia, dla moich kolegów, dla chorych. Praca społeczna nie ma ograniczonego czasu, musi być wykonywana zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy, często trzeba przebywać w terenie, a mało jest chętnych do takiej właśnie pracy. Dobrze podkreślano w dyskusji, że należy szczególnie honorować tych, którzy chcą jeszcze pracować społecznie. Proszę sobie wyobrazić jednak, jechałem tak daleko, aż z Legnicy, a pan dyrektor nie chce mi nawet poświęcić tych kilku minut na rozmowę i zamienić ze mną paru słów. Nie chcę tej sprawy rozciągać dalej.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#IgnacyWirzman">W roku ubiegłym zorganizowaliśmy trzy turnusy rekreacyjne i w tym roku już jeden turnus w miesiącu styczniu. Mieliśmy jednak takie przypadki, że przychodzili pacjenci, którzy żądali od nas specjalnego pomieszczenia i jeszcze dodatkowego łóżka, pytam się dla kogo? Nie mogliśmy się na to zgodzić i w związku z tym pisano różnego rodzaju anonimy, artykuły i po co to i na co?</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#IgnacyWirzman">Zdarza się często, że chorują na cukrzycę ludzie młodzi i spotykamy nieprzytomnych cukrzyków w parku na ławkach, gdyby w porę nie przyszła pomoc, to człowiek taki skończyłby życie. Zwracam się do posłów i przewodniczącej Komisji o spowodowanie zorganizowania spotkania z panem ministrem i dyrektorem departamentu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#KrystynaSienkiewicz">To była bolesna wypowiedź i nie chciałabym, ażebyśmy takim akcentem kończyli nasze spotkanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#StanisławKabziński">Związek Emerytów i Rencistów zrzesza ponad l mln członków. Posiadamy w terenie 400 oddziałów i ponad 4 tys. kół terenowych. Związek nasz nie korzysta z dotacji rządowych, tym niemniej prowadzi szeroką działalność charytatywną na rzecz swoich członków, m.in poprzez udzielanie zapomóg, zbieranie żywności i odzieży. Współpracujemy również z innymi instytucjami i organizacjami pomocy społecznej, a zwłaszcza z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej. Mamy jednak ostatnio liczne sygnały, że wobec rosnących kosztów utrzymania nasi członkowie oczekują większej pomocy, zwłaszcza, że rosną coraz bardziej koszty utrzymania. Dlatego Związek nasz postuluje pod adresem ministra zdrowia i opieki społecznej rozszerzenie listy leków bezpłatnych i ulgowych dla emerytów i rencistów, a także umożliwienie emerytom korzystania z sanatoriów na ulgowych warunkach. Potrzebna jest bowiem szybka i skuteczna pomoc dla tej rzeszy ludzi starych i schorowanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Wszyscy z państwa, którzy wytrwali do końca naszego posiedzenia, byli świadkami prezentacji problemów, dotyczących działalności stowarzyszeń i organizacji pozarządowych. Myślę, że przy tej nazwie należy jednak pozostać, gdyż taka jest przyjęta w świecie.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Dyskusja wykazała, jak ważne jest uporządkowanie otoczenia prawnego dla organizacji pozarządowych, określenia statusu i zakresu finansowania. Wszystkie te uwagi zostały odnotowane i znajdą się w biuletynie sejmowym i będą do wykorzystania przy opracowywaniu kolejnych projektów budżetu, jak i przy nowelizacji i opracowywaniu ustaw dotyczących poszczególnych zagadnień polityki społecznej państwa.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję bardzo za przybycie na dzisiejsze posiedzenie i za te kilka godzin spędzonych razem z posłami, którzy są na początku kadencji Sejmu i dla nie jednego spośród nas były to nowe sprawy, które często otwierały zupełnie nowe spojrzenie na politykę społeczną i na ten trzeci pozapaństwowy sektor.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Dziękuję bardzo za inspiracje, które posłowie zechcą na pewno wykorzystać w postaci dezyderatów, opinii czy rezolucji. Jutro dokonamy podsumowania dzisiejszej dyskusji. Posiedzenie odbędzie się w sali 101 o godzinie 10, na które wszystkich obecnych posłów zapraszam w imieniu przewodniczącej Komisji, która z uwagi na pilne i nieoczekiwane zadania musiała opuścić salę obrad.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#KrystynaSienkiewicz">W imieniu wszystkich obecnych posłów, ale również tych, którzy uczestniczą w innych posiedzeniach Komisji, dziękuję za udział w posiedzeniu. Może następne spotkania nie będą tak liczne i będą odbywały się według jakiegoś określonego systemu i będą na nie zapraszane stowarzyszenia działające na rzecz bezrobotnych, czy osób niepełnosprawnych. Będą to na pewno spotkania tematyczne. Na dzień dzisiejszy zaplanowaliśmy dwudniowe posiedzenie dotyczące problemów instytucji pozarządowych, działających w zakresie pomocy społecznej i charytatywnej oraz ochronie zdrowia. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za przybycie i możliwość przedstawienia posłom waszych problemów.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>