text_structure.xml 90.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszBiliński">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej w Warszawskim PROCHEM-ie. Wybór miejsca naszych obrad wiąże się z tematem posiedzenia, którym są problemy projektowania budowlanego w warunkach transformacji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszBiliński">Oddaję głos panu Stanisławowi Srokowskiemu, prezesowi zarządu spółki PROCHEM SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławSrokowski">Witam wszystkich przy-byłych na posiedzenie komisji sejmowej w spółce akcyjnej PROCHEM SA w przedsiębiorstwie, które obchodzi właśnie swoje 50-lecie. W ciągu tego półwiecza nigdy nie mieliśmy okazji gościć u siebie posłów komisji sejmowej. Jest to więc pierwsze spotkanie z tak odpowiedzialnym gronem osób zajmujących się budownictwem w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławSrokowski">W trakcie obrad będziemy chcieli trochę więcej powiedzieć państwu o naszej firmie, pokazać jej osiągnięcia i działalność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu prezesowi za przywitanie, a przede wszystkim za wyrażenie zgody na odbycie naszego posiedzenia w siedzibie spółki. W procesie rozwoju cywilizacyjnego, w procesie gwałtownych przemian technologicznych, w procesie wprowadzania w życie coraz to nowych generacji materiałów budowlanych i konstrukcyjnych i nowych metod organizacji zarządzania, projektowanie nabiera szczególnego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszBiliński">Jak wiemy, projektowanie jest swojego rodzaju pomostem pomiędzy nauką a techniką. Jest ono także czynnikiem przeobrażającym kraj tak pod względem gospodarczym, jak i społecznym.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszBiliński">Projektowanie jest instrumentem osiągania właściwych celów. Chodzi w tym wszystkim nie o to, żeby znaleźć tylko i wyłącznie jakieś określone rozwiązanie techniczne, ale chodzi o rozwiązania optymalne. Stąd też nieodzowna jest głęboka analiza, nieodzowne są studia, aby ostateczne osiągnięcie techniczne, myśl techniczna, była racjonalna i skuteczna.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszBiliński">Dlatego też do procesu projektowania powinniśmy podchodzić jak najbardziej serio. Dobre zaprojektowanie obiektu, to warunek pełnej satysfakcji społecznej, a także dużego efektu gospodarczego. Przyjęcie złego rozwiązania projektowego powoduje nie tylko większe koszty w trakcie realizacji inwestycji, ale co istotniejsze - także w okresie eksploatacji.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#TadeuszBiliński">W okresie tworzenia zasad gospodarki rynkowej, przeobrażeń gospodarczych i społecznych, proces projektowania powinien przebiegać nieco odmiennie, a czasami w sposób całkiem odmienny. Stąd też na dzisiejszym posiedzeniu zamierzamy zająć się tym tematem i w zależności od oceny Komisji wystąpić z określonymi postulatami czy dezyderatami tak w zakresie legislacyjnym, jak i organizacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#TadeuszBiliński">Dzisiejsze posiedzenie Komisji ma być poświęcone jedynie problemowi projektowania budowlanego w warunkach transformacji gospodarczej. W programie posiedzenia przewidziane są dwa podstawowe wystąpienia merytoryczne. Pierwsze, wprowadzające w zasadniczy temat, wygłosi prezes Izby Projektowania Budowlanego, pan dr Ksawery Krassowski, w wystąpieniu drugim, pan prezes Srokowski przedstawi stan przygotowania swojej firmy do warunków rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#TadeuszBiliński">Czy są uwagi do przedłożonego porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia Komisji? Nie widzę sprzeciwów, rozumiem wobec tego, że porządek dzienny został przez państwa akceptowany.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#TadeuszBiliński">Przystępujemy do obrad - głos ma pan prezes Krassowski, którego proszę o przedstawienie zasadniczych tez referatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KsaweryKrassowski">Na wstępie chciałbym podziękować państwu za możliwość przedstawienia problematyki projektowania budowlanego na takim forum. Po raz pierwszy, jak starsi nawet ludzie pamiętają, tematyka jest przedmiotem zainteresowania fachowej komisji sejmowej, za co serdecznie dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KsaweryKrassowski">Nie przypadkowo Izba Projektowania Budowlanego wybrała warszawską spółkę PROCHEM SA na miejsce dzisiejszego spotkania. Po pierwsze, dlatego że jest to jedna z najnowocześniejszych firm projektowo-inżynieryjnych w Polsce, że modelowo przekształciła się w firmę prywatną i jako jedyna z firm typowo projektowych znajduje się na giełdzie.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KsaweryKrassowski">Myślę, że znajdą państwo czas i możliwość zapoznania się z wyposażeniem firmy. PROCHEM SA posiada najnowocześniejsze środki produkcji umożliwiające zupełnie inny sposób projektowania, niż ten tradycyjny, który wielu z nas pamięta ze studiów czy z lektury.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#KsaweryKrassowski">PROCHEM SA był także pierwszą polską firmą projektową, która uzyskała międzynarodowy certyfikat jakości ISO 9000. Wspomnę też o miłym fakcie, że właśnie w tym roku PROCHEM SA obchodzi 50-lecie efektywnej działalności na polskim i zagranicznym rynku.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#KsaweryKrassowski">Wszystkie te czynniki przesądziły o tym, że rada Izby Projektowania Budowlanego zaproponowała przewodniczącemu sejmowej Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej odbycie posiedzenia wyjazdowego w siedzibie PROCHEM SA.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#KsaweryKrassowski">Jako środowisko projektowe bylibyśmy bardzo zadowoleni, aby osiągnięcia, jakie ma PROCHEM SA, mogły być udziałem całego projektowania. Tak niestety nie jest. Sytuacja jest odmienna, generalnie w projektowaniu dzieje się nie najlepiej. Wynika to z wielu powodów, o których właśnie będziemy mówić na posiedzeniu, a które zostały w skrócie przedstawione w informacji, którą przygotowaliśmy specjalnie dla posłów na dzisiejsze obrady.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#KsaweryKrassowski">Zastanawialiśmy się, czy na pierwszym posiedzeniu komisji sejmowej zajmującej się problematyką budownictwa, a także gospodarką przestrzenną, nie powinniśmy przedstawić wszystkich problemów nurtujących środowisko projektowe. Jednak po głębszym namyśle doszliśmy do wniosku, aby wybrać jeden obecnie najbardziej ważny problem. Jest nim kwestia przystosowania się firm projektowych do aktualnych warunków rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#KsaweryKrassowski">Na tle tej ogólnej sytuacji chcemy poruszyć niektóre tylko, bardzo istotne i ważne problemy projektowania budowlanego. Są to problemy, na które samo środowisko nie ma wpływu i które samo nie jest w stanie rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#KsaweryKrassowski">Chciałem także poinformować państwa, że przygotowany materiał informacyjny został sporządzony w ramach Izby Projektowania Budowlanego, mimo iż w środowisku projektowym działają również inne organizacje, o których powiem później parę słów. Konsultacje nad tym dokumentem przedstawionym Komisji nie odbyły się, natomiast odbywają się one w innym trybie nad problematyką, która została zawarta w informacji.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#KsaweryKrassowski">Materiał przygotowany na posiedzenie Komisji składa się z dwóch części: ogólnej - zakończonej wnioskami oraz szczegółowej, opisującej zaproponowane wnioski i poruszone na wstępie problemy. Świadomie dokonaliśmy takiego podziału uważając, że nie wszyscy będą mieli możliwość zapoznania się z całym materiałem, ponadto, aby nie rozmywać najważniejszych problemów na wielu stronach opracowania. W związku z tym staraliśmy się krótko wypunktować sprawy najważniejsze dla naszego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#KsaweryKrassowski">Przewodniczący Komisji w zagajeniu obrad powiedział o roli projektowania, dlatego nie będę powtarzał jego stwierdzeń. Chciałbym tylko o jednej sprawie powiedzieć. Pojęcie projektowania jest niezwykle szerokie, od projektowania ubioru do zaprojektowania wielkiego obiektu przemysłowego, którym akurat zajmuje się projektowanie budowlane. W związku z tym informuję, że my rozumiemy pod projektowaniem budowlanym wszystko to, co wynika z prawa budowlanego, co ujęte jest w tym akcie prawnym.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#KsaweryKrassowski">Dla nas jest to najistotniejsza wykładnia całości problematyki projektowania budowlanego. Po takim zdefiniowaniu nie budzi ona już potem żadnych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#KsaweryKrassowski">Zajmujemy się w zasadzie wszystkimi branżami wywierającymi wpływ na realizację zamierzeń inwestycyjnych, jak i remontów obiektów budownictwa powszechnego i specjalistycznego w szerokim tego słowa znaczeniu. Podkreślamy także, co zresztą zauważył pan prof. Biliński w zagajeniu, że rola projektowania w procesie inwestycyjnym nie zawsze jest doceniana.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#KsaweryKrassowski">Wynika to między innymi stąd, że udział finansowy projektowania w całości kosztów inwestycji jest niewielki. Trudno jest określić dokładnie procentowo ten udział - bywa z tym różnie. Może to być 2, 5 i 10 procent w zależności od charakteru dzieła czy obiektu budowlanego i od zawartych umów oraz od zakresu obowiązków firmy projektowej w całym procesie inwestycyjnym. Firma projektowa może zajmować się wyłącznie przygotowaniem projektu lub też realizować całość inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#KsaweryKrassowski">Niemniej jednak wszystkie te czynności stanowią na ogół niewielki koszt w stosunku do wartości końcowego dzieła, które powstaje w wyniku myśli projektowej. Im dzieło gorzej jest zaprojektowane, tym mniejsza pewność uzyskania dobrego efektu końcowego. Twierdzimy nawet, że im tańszy projekt, tym rozwiązania gorsze, co nie zawsze jednak musi być regułą. Ale często na najbardziej nowoczesne rozwiązania projektowe inwestorowi po prostu nie starcza sił i środków.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#KsaweryKrassowski">Dlatego przeciwstawiamy się temu, aby cena stanowiła jeden z podstawowych kryteriów w przetargach na prace projektowe. Uważamy, że cena powinna być jedynie elementem informacyjnym. Natomiast główny cel działań inwestycyjnych, a więc ostateczne dzieło, powinno decydować o wyborze oferenta.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#KsaweryKrassowski">W przedstawionych państwu materiałach podajemy przybliżone i niepewne informacje, jako że dokładnych danych statystycznych nie ma. Według znanych nam danych w Polsce istnieje około 1700 jednostek projektowych posiadających osobowość prawną, a prawie 23 tysiące jednostek zajmuje się projektowaniem. Są to zarejestrowane osoby fizyczne prowadzące działalność projektową.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#KsaweryKrassowski">Jak powiedziałem, są to dane bardzo przybliżone, gdyż od wielu lat Główny Urząd Statystyczny nie publikuje żadnych informacji na ten temat. Izba Projektowania Budowlanego zamierza nawet zlecić Urzędowi przeprowadzenie badań, aby zorientować się w sytuacji firm projektowych i dowiedzieć się, ile firm działa na rynku projektowym, w jakim zakresie itd.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#KsaweryKrassowski">Wbrew temu, co sami sądziliśmy, projektowanie było u nas tą dziedziną, która musiała się najszybciej przystosować do zmian zachodzących w gospodarce. Można postawić nawet tezę dalej idącą, a mianowicie, że już przed rokiem 1990 w projektowaniu funkcjonowały niektóre elementy gospodarki rynkowej, które obecnie są powszechne. Projektantów zmusiła do tego konkurencja i walka o zlecenia na rynku usług inwestycyjnych. Konkurencja zmuszała także do obniżania kosztów opracowań projektowych.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#KsaweryKrassowski">Oceniamy, że nadal około 25 proc. jednostek projektowych stanowią jeszcze biura państwowe o mocno okrojonych możliwościach technicznych i często opierających swoją pracę na 1–2 lub maksymalnie trzech specjalnościach. Nie są to już takie przedsiębiorstwa - kolosy, jak to kiedyś bywało, które zatrudniały tysiąc, a nawet więcej pracowników. Zresztą kiedyś potencjał projektowy firmy oceniano według liczby zatrudnionych w niej osób. Dzisiaj to historia, potencjał projektowy, to przede wszystkim potencjał intelektualny projektantów plus nowoczesne oprzyrządowanie, głównie komputerowe. Jeśli nie ma tych dwóch elementów, to nie sposób uzyskać właściwe efekty projektowania budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#KsaweryKrassowski">Nastąpiło zasadnicze zmniejszenie zatrudnienia w projektowaniu, co zresztą było procesem naturalnym. Nastąpiło po prostu dostosowanie zatrudnienia do potrzeb projektowych na rynku inwestycyjnym. Znamy dane statystyczne i wiemy, jak w pierwszych latach dziewięćdziesiątych realizowano inwestycje: było ich bardzo mało. Zmusiło to jednostki projektowe do zmiany metod i form działania.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#KsaweryKrassowski">Niektóre zresztą musiały ulec likwidacji, wiele zmieniło, głównie ograniczyło zakres działalności przystosowując się do potrzeb rynku inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#KsaweryKrassowski">W Polsce jest kilka organizacji zajmujących się projektowaniem. Należy do nich Izba Gospodarcza Projektowania Architektonicznego, która głównie grupuje pracownie architektoniczne oraz Izba Projektowania Budowlanego, którą mam zaszczyt reprezentować wspólnie z moimi kolegami uczestniczącymi w posiedzeniu Komisji. Indywidualne osoby zajmujące się projektowaniem grupują takie organizacje naukowo-techniczne i zawodowe jak Stowarzyszenie Architektów Polskich SARP, Towarzystwo Urbanistów Polskich oraz Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#KsaweryKrassowski">Izba Projektowania Budowlanego grupuje obecnie blisko 200 podmiotów gospodarczych, które zajmują się nie tylko samym projektowaniem, ale również nadzorami inwestorskimi nad przygotowaniem inwestycji, często przejmując funkcje inwestorskie. Kiedyś nazywało się takie jednostki generalnymi realizatorami inwestycji. Zajmują się one całą inwestycją od momentu powstania programu do momentu oddania obiektu do eksploatacji „pod klucz”.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#KsaweryKrassowski">Grupujemy również firmy, które obsługują całe projektowanie. Umożliwia to w sposób komplementarny prowadzenie całej działalności projektowej łącznie z elementami, które mają wpływ na projektowanie.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#KsaweryKrassowski">W Izbie znajduje się około 150 jednostek zgromadzonych w Radzie Koordynacyjnej Biur Projektowych, która na pełnych prawach jest członkiem Izby. Możemy wobec tego powiedzieć, że oddziałujemy na około 400 jednostek projektowych.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#KsaweryKrassowski">Szacujemy, iż Izba Projektowania Budowlanego grupuje moc projektową w granicach od 25% do 30%. Mam na myśli wielkość potencjału projektowego. Może nie jest to zbyt wiele, ale proszę pamiętać, że przynależność do Izby jest dobrowolna. Dlatego wydaje się zgromadzenie tak znacznego potencjału jest jednak znacznym sukcesem.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#KsaweryKrassowski">Współdziałamy z różnymi organizacjami zajmującymi się problematyką projektowania, grupującymi jednostki projektowe. Organizujemy wspólne spotkania o charakterze problemowym. Staramy się, aby przepływ informacji między naszymi organizacjami był możliwie najlepszy i najbardziej skuteczny. Nie zawsze udaje się to jednak uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#KsaweryKrassowski">W materiałach przedstawionych posłom, mimo że są to materiały autorskie Izby Projektowania Budowlanego, znalazły się problemy, które uprzednio żywo były dyskutowane w środowisku projektantów. Jak już powiedziałem, w informacji przygotowanej dla państwa poruszyliśmy również problemy, których sami nie możemy rozwiązać i które wymagają interwencji zewnętrznej.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#KsaweryKrassowski">Prezentujemy problemy, które na co dzień podnoszone są przez członków Izby Projektowania Budowlanego. Wszystkie zostały przedyskutowane w różnych statutowych gremiach Izby. Nie mieliśmy tylko walnego zgromadzenia, ale niedługo dojdzie do tego zdarzenia. Przekażemy Komisji uchwały i wnioski przyjęte na tym zgromadzeniu.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#KsaweryKrassowski">Kilka zdań na temat dostosowania się projektowania budowlanego do warunków rynkowych. Generalnie oceniam, że proces przekształceń własnościowych i organizacyjnych przebiega prawidłowo. Potencjał projektowy przewyższa w niewielkim stopniu potrzeby, co zmusza do konkurencji. Inwestorzy mają możliwość dokonywania wyboru firm projektowych. Jednak w regionach o wielkim bezrobociu istnieje zjawisko niewykorzystania potencjału projektowego. Jak wykazały prowadzone przez nas sondaże zupełnie inaczej kwestia ta wygląda w województwach o dużej skali inwestowania, a więc w woj. warszawskim i w woj. katowickim.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#KsaweryKrassowski">Generalnie na rynku projektowym ostały się te jednostki, które zmieniły zakres swych zainteresowań i rozszerzyły ofertę usług projektowych. Wiele jednostek projektowych przeszło na świadczenie usług kompleksowych. I takie jednostki projektowe mają się dobrze, o czym świadczy kondycja gospodarza dzisiejszego posiedzenia spółki PROCHEM SA.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#KsaweryKrassowski">Ale takich firm jest już wiele. Mógłbym wymienić mnóstwo firm projektowych, które umiały się przystosować do nowych potrzeb. Reprezentują one całą gamę możliwości, różny jest ich zakres działania itd.</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#KsaweryKrassowski">Pragnę zwrócić uwagę na drugą charakterystyczną cechę okresu przekształceń. Otóż wiele jednostek projektowych, celowo nie używam nazwy biur projektowych, wchodzi w holdingi z wykonawstwem budowlanym. Dzięki temu ma możność uczestniczenia w przetargach w sposób kompleksowy, oferując realizację całego przedsięwzięcia inwestycyjnego. Wiele jednostek projektowych znajduje się już w strukturze organizacyjnej takich holdingów.</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#KsaweryKrassowski">W procesie transformacji zaobserwować można jednak również występowanie zjawisk negatywnych, o których chciałbym powiedzieć, a przynajmniej o niektórych z nich. Nie będę mówił o wszystkich, bo na ten temat sporo zostało napisane w materiałach dla posłów.</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#KsaweryKrassowski">Nastąpiło rozdrobnienie potencjału projektowego, które musiało nastąpić, ponieważ praktycznie każdy ma możliwość prowadzenia działalności projektowej, co też nie jest naj-lepsze, ale spowodowało to duże utrudnienie w wykorzystaniu bazy komputerowo-informacyjnej. Małe jednostki komputerowe nie mają możliwości inwestowania w tworzenie takiej bazy, nie mają także często możliwości finansowych korzystania z nowoczesnego sprzętu.</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#KsaweryKrassowski">Posługując się starymi metodami działania przegrywają konkurencję z jednostkami o dużym potencjale i możliwościach. Nie jest to zjawisko korzystne, zmniejsza bowiem konkurencyjność tych małych jednostek projektowych, a co za tym idzie ogranicza możliwość uzyskania możliwie najlepszego efektu.</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#KsaweryKrassowski">Izba stara się pomagać takim małym jednostkom proponując im korzystnie z bazy komputerowo-informacyjnej w firmach dobrze zorganizowanych. Takie możliwości istnieją i staramy się je wykorzystywać.</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#KsaweryKrassowski">Drugim zjawiskiem niepokojącym jest stosowanie nieuzasadnionych cen dumpingowych przez niektóre jednostki projektowe. Najgorzej, że powoduje to, iż często przetarg wygrywa nie ten, kto jest lepszy, tylko ten, kto oferuje najniższą cenę. Inwestor jest nieświadomy tego, że później może się okazać, że wynegocjowana cena różni się od tej, którą będzie musiał zapłacić na końcu.</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#KsaweryKrassowski">W naszych materiałach przedstawiamy wiele problemów, których rozwiązanie nie leży w mocy środowiska projektantów. Zwracamy uwagę na niezgodność między rozwiązaniami w podstawowych ustawach, jakie nas obowiązują w projektowaniu. Mamy bardzo liberalne prawo budżetowe, z którym nie idą w parze nazbyt szczegółowe i krępujące, a ponadto niezgodne z prawem budowlanym, przepisy ustawy o zamówieniach publicznych. Prowadzi to często do niepotrzebnych nieporozumień lub wręcz konfliktów. W rzeczywistości dochodzi do nie zatwierdzania dokumentacji itd.</u>
          <u xml:id="u-4.40" who="#KsaweryKrassowski">Nasze propozycje zmierzają do tego, aby wyeliminować tę niespójność i upoważnić odpowiedniego ministra do wydania aktów wykonawczych. Nie sięgamy tak daleko, aby postulować zmiany ustaw.</u>
          <u xml:id="u-4.41" who="#KsaweryKrassowski">Ale i tak, jak nam wiadomo, ustawa - Prawo budowlane oraz ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym i o zamówieniach publicznych, mają zostać znowelizowane. Dotychczas ustawa o zamówieniach publicznych w ogóle nie uwzględniała problematyki inwestycyjnej, w szczególności specyfiki projektowania. Proponowane zmiany w tej ustawie w pewnym stopniu satysfakcjonują nasze środowisko.</u>
          <u xml:id="u-4.42" who="#KsaweryKrassowski">Pragnę zwrócić uwagę na problem przekształceń własnościowych działających obecnie w starej strukturze biur państwowych. Chodziłoby o to, aby dokonana została prywatyzacja na zasadach najbardziej korzystnych dla pracowników tych biur. Przy okazji prywatyzacji tylko dwa problemy wymagają rozwiązania: wartość budynków i wyposażenia technicznego.</u>
          <u xml:id="u-4.43" who="#KsaweryKrassowski">Dlatego wiele firm projektowych szuka inwestorów strategicznych, aby pracownicy uzyskali swoje udziały, a firmy dodatkowe środki na rozwój, głównie na nowoczesne wyposażenie techniczne. Firmy państwowe pozostają bowiem daleko w tyle, jeśli chodzi o to nowoczesne wyposażenie.</u>
          <u xml:id="u-4.44" who="#KsaweryKrassowski">Prowadzimy rozmowy z Ministerstwem Skarbu Państwa, aby przeprowadzić specjalne rozmowy z przedstawicielami państwowych firm projektowych, żeby wspólnie wypracować metodę postępowania w sprawach własnościowych. Można z góry przewidzieć, że nie będą to łatwe rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-4.45" who="#KsaweryKrassowski">Osobny problem stanowi tryb uzgadniania opracowań projektowych. Może to się komuś wydawać mało ważne, ale w rzeczywistości tak nie jest. Mamy do czynienia z wieloma niepokojącymi zjawiskami.</u>
          <u xml:id="u-4.46" who="#KsaweryKrassowski">Ustawa jednoznacznie mówi o 14 dniach na takie uzgodnienia, praktyka jest jednak zupełnie odmienna, zarówno co do formy, jak terminów i zakresu opracowań projektowych. Praktyka ta jest odmienna w różnych regionach kraju, ale w zasadzie wszędzie niekorzystna.</u>
          <u xml:id="u-4.47" who="#KsaweryKrassowski">Umówieni jesteśmy z panem ministrem Dobruckim na specjalne spotkanie w Ustroniu, które ma być poświęcone współdziałaniu urzędów gminnych i rejonowych z projektantami. Powiemy, jakie mamy do siebie nawzajem pretensje i co można by zmienić w obowiązującej praktyce, aby uzyskać poprawę. Jest bowiem rzeczą niedopuszczalną, aby uzgodnienia trwały dłużej niż samo projektowanie. A taka jest praktyka i mamy na to wiele dowodów.</u>
          <u xml:id="u-4.48" who="#KsaweryKrassowski">Ostatnia kwestia, którą chciałem podjąć, dotyczy ubezpieczenia uczestników procesu inwestycyjnego od odpowiedzialności cywilnej. Proszę zwrócić uwagę, że powiedziałem o wszystkich uczestnikach procesu inwestowania, a nie tylko o projektantach. Sprawa ma szerszy wymiar. Jest to problem projektanta, ale również inwestora.</u>
          <u xml:id="u-4.49" who="#KsaweryKrassowski">Ma to istotne znaczenie przy powszechności wymagań przy podpisywaniu kontraktów zagranicznych i w odniesieniu do firm, które nie posiadają żadnego zaplecza, a więc firm małych. Tymczasem bardzo często są to firmy dobre, reprezentujące bardzo wysoki poziom wiedzy technicznej i posiadają świetnych fachowców. Właśnie takie firmy przegrywają.</u>
          <u xml:id="u-4.50" who="#KsaweryKrassowski">Prowadzimy rozmowy z zakładami ubezpieczeniowymi, ale oferowane nam propozycje są niekorzystne. Proponują nam bowiem bardzo wysokie koszty ubezpieczeń. Tymczasem zapisy umowne są wysoce nieprecyzyjne i w momencie dochodzenia roszczeń nie jest to prawie możliwe do wyegzekwowania.</u>
          <u xml:id="u-4.51" who="#KsaweryKrassowski">Proszę pamiętać, że ubezpieczenie jest kosztem firmy projektowej i obciąża koszty dokumentacji. Dlatego prowadzimy na ten temat szczegółowe rozmowy z trzema zakładami ubezpieczającymi i zobaczymy, w jakim stopniu uda się nam wynegocjować możliwie najlepsze warunki.</u>
          <u xml:id="u-4.52" who="#KsaweryKrassowski">Nie mogę, przy takiej niezwykłej okazji, nie wspomnieć o jednej, jakże istotnej sprawie dla naszego środowiska, a mianowicie o samorządzie gospodarczym. Izba Projektowania Budowlanego jest przecież również samorządem gospodarczym. Obecne uregulowania prawne nie uwzględniają aktualnej sytuacji ekonomiczno-prawnej gospodarki i podmiotów zajmujących się działalnością gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-4.53" who="#KsaweryKrassowski">Od wielu lat trwa już dyskusja na temat ustaw o samorządzie gospodarczym i ciągle nie może zostać zakończona. Taki stan wpływa niekorzystnie na działalność naszej Izby. Na każdym walnym zebraniu od trzech lat powtarzam kolegom, że zapewne lada moment wejdzie w życie nowa ustawa o samorządzie gospodarczym i trzeba będzie szybko zmienić formę organizacyjną. Uważamy, że wypracowane w ciągu lat formy działania izby są dobre i tylko trzeba rozszerzać działalność, szukać nowych metod.</u>
          <u xml:id="u-4.54" who="#KsaweryKrassowski">Znane nam projekty rozwiązań zawartych w projekcie ustawy o samorządzie są niekorzystne dla izb branżowych. Mówię to przy każdej okazji, gdyż być może jest jeszcze czas, aby to zmienić.</u>
          <u xml:id="u-4.55" who="#KsaweryKrassowski">Przede wszystkim projekt przewiduje obowiązek należenia podmiotów do izb terenowych lub regionalnych. Natomiast izby branżowe wymieniane są w projekcie tylko w jednym punkcie, w którym mówi się, że można również należeć do izb branżowych. W takiej sytuacji izba regionalna musi się dzielić składką członkowską z izbą branżową. Ale składkę tę ustala izba regionalna, która dla izb branżowych niewiele robi.</u>
          <u xml:id="u-4.56" who="#KsaweryKrassowski">Fakty natomiast są następujące: całą działalność, nie tylko w projektowaniu, bo mamy kontakt z innymi izbami branżowymi, których jest ponad 100, prowadzą właśnie izby branżowe. Reprezentujemy stanowisko, że przynależność do izb powinna być całkowicie dobrowolna. W przypadku, gdyby jednak ustawodawca uznał inaczej, to powinno być przynajmniej dobrowolne prawo wyboru należenia do izby regionalnej lub branżowej. W ten sposób podmiot gospodarczy mógłby sam dokonać wyboru takiej izby, o której wie, że najwięcej z niej skorzysta.</u>
          <u xml:id="u-4.57" who="#KsaweryKrassowski">Uważamy także, że ustalanie składek przynależności do izby powinno należeć do samych członków, a nie narzucone z zewnątrz. Wiadomo już, że ten wniosek został już uwzględniony przez ustawodawcę w nowym projekcie ustawy. Jest rzeczą oczywistą, że sami członkowie powinni decydować o tym, co chcą, aby Izba robiła na ich rzecz, i w jakim stopniu chcą partycypować w kosztach tej działalności.</u>
          <u xml:id="u-4.58" who="#KsaweryKrassowski">Dopuszczamy także możliwość przejęcia przez izby niektórych funkcji należących obecnie do władz administracyjnych, ale przez nie nie wykonywanych, zresztą z różnych względów. Albo funkcje te są podzielone między resortami albo po prostu są niewygodne do spełnienia. Poza tym izby mogą te zadania spełnić lepiej niż paru urzędników, którzy zajmują się tym przy okazji.</u>
          <u xml:id="u-4.59" who="#KsaweryKrassowski">Na zakończenie chciałbym wspomnieć jeszcze o jednej sprawie, a mianowicie o dokumencie znanym jako założenia polityki budowlanej państwa. Zdajemy sobie sprawę ze złożoności opracowania takiego dokumentu. Jego ostatnia wersja nie wydaje się jednak najlepsza. Trzeba by się nad nim jeszcze dobrze zastanowić. Poza tym, czy przy likwidacji resortów branżowych celowe jest opracowywanie branżowych założeń polityki państwa? Bo przecież polityka budowlana jest polityką jednej branży.</u>
          <u xml:id="u-4.60" who="#KsaweryKrassowski">Nie wiem, czy sam pomysł opracowania takiego dokumentu jest w obecnych warunkach najbardziej szczęśliwy. Z drugiej strony, jako człowiekowi uczestniczącemu w procesie budowlanym, marzy mi się, aby powstał dokument, który by zobowiązywał wszystkich uczestników tego procesu do działania w sposób uporządkowany. Proszę wybaczyć, że akurat słowa te wypowiadam na posiedzeniu komisji branżowej, ale uważam, że powinniśmy o takich sprawach mówić szczerze.</u>
          <u xml:id="u-4.61" who="#KsaweryKrassowski">Rozumiemy, że Komisja po dyskusji zapewne niektóre nasze propozycje przyjmie i ustali sposób ich realizacji. Chętnie będziemy w nim uczestniczyli. Będziemy, tak jak dotychczas, propagować nowe prawo budowlane, tak jak to czyni wiele samorządów gospodarczych. Niestety, dają o sobie znać pewne ograniczenia organizacyjno-finansowe. W pewnym okresie uzyskaliśmy pomoc finansową, co prawda niewielką, ale umożliwiającą nam wydanie kilkunastu pozycji książek przydatnych dla projektantów.</u>
          <u xml:id="u-4.62" who="#KsaweryKrassowski">Dziękuję państwu za cierpliwe wysłuchanie moich uwag i spostrzeżeń. Wspólnie z moimi kolegami reprezentującymi Izbę Projektowania Budowlanego jesteśmy gotowi udzielać odpowiedzi na wszelkie pytania pań i panów posłów. Wrażenia z dzisiejszego spotkania - a mam nadzieję, że również konkretne decyzje - będziemy mieli okazję przekazać już 20 lutego na walnym zgromadzeniu naszej Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu prezesowi za przedstawienie najważniejszych problemów projektowania budowlanego w okresie transformacji gospodarczej. Sądzę, że dalsze wypowiedzi wzbogacą jeszcze zestaw problemów, które zaprezentował pan prezes Krassowski. Będzie to dla nas podstawą do wypracowania niezbędnych aktów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszBiliński">Proszę teraz pana prezesa PROCHEM SA o przedstawienie najistotniejszych informacji o swojej firmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławSrokowski">PROCHEM ma już 50 lat. Firma została powołana w lutym 1947 r. jako pracownia projektowa przy Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego spółka z o.o. w Warszawie, która po roku została upaństwowiona.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławSrokowski">Zacznę od przedstawienia krótkiej historii PROCHEM-u w postaci filmu, do którego, jeśli państwo pozwolicie, będą miał swój komentarz. Nakręcony został duży film o naszym 50-leciu, ale ze względu na brak czasu nie będziemy go państwu pokazywać. Myślę, że obraz bardziej przemawia do wyobraźni, niż słowo mówione.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanisławSrokowski">Zacznę od stwierdzenia, że PROCHEM jest przygotowany do działania w warunkach gospodarki rynkowej, jak również do wejścia Polski do Unii Europejskiej, a więc do czasu, kiedy zostaną zniesione granice, które powstrzymują jeszcze część firm zachodnich do wejścia na polski rynek.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#StanisławSrokowski">Co przemawia za takim stwierdzeniem? Po pierwsze, firma została sprywatyzowana. W roku 1991 powstała spółka pracownicza. Jej pracownicy i byli pracownicy w liczbie około 500 osób, zgromadzili dość duży kapitał. Stał się on zalążkiem spółki, która wykupiła państwowe przedsiębiorstwo PROCHEM i rozpoczęła działać jako firma prywatna.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#StanisławSrokowski">Drugim elementem było wejście do obrotu publicznego i notowań na Giełdzie Papierów Wartościowych.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#StanisławSrokowski">Powróćmy jeszcze do historii firmy. Siąga ona czasów odbudowy ze zniszczeń wojennych. W lutym 1947 r. jako jedno z pierwszych w kraju powstało Biuro Projektów Budownictwa Przemysłowego. Siedzibą przedsiębiorstwa był od przełomu lat 1948/1949 zabytkowy gmach Arsenału przy ul. Długiej.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#StanisławSrokowski">W pierwszym okresie istnienia firma koncentrowała się na projektowaniu inwestycji warszawskich. Była między innymi autorem około 100 projektów dla Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#StanisławSrokowski">Od 1 stycznia 1966 r. z chwilą przejścia firmy pod nadzór resortu Ministerstwa Przemysłu Chemicznego, pełna jej nazwa brzmiała: Biuro Projektów Budownictwa Przemysłu Chemicznego PROCHEM.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#StanisławSrokowski">Specjalnością PROCHEM-u stało się projektowanie kompletnych zakładów chemicznych. Firma uczestniczyła w projektowaniu ponad 100 największych zakładów tej branży. Wielką wagę przykładaliśmy zawsze do projektowania obiektów służących ochronie środowiska. Sukcesy odnoszone na rynku krajowym otworzyły firmie PROCHEM drogę na chłonne rynki zagraniczne. Pierwsze projekty eksportowe PROCHEM datują się od lat pięćdziesięciu. Od tego czasu firma uczestniczyła w budowie obiektów przemysłowych m.in. w Czechosłowacji, Niemczech, Rosji, Jugosławii i Tajlandii.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#StanisławSrokowski">W roku 1991 PROCHEM został sprywatyzowany i działa odtąd jako spółka akcyjna. 17 lutego 1994 r. Komisja Papierów Wartościowych dopuściła akcje spółki do obrotu publicznego. Od czerwca tego roku były one notowane na rynku równoległym warszawskiej giełdy. 27 czerwca 1996 r. akcje PROCHEM zostały przeniesione na rynek podstawowy.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#StanisławSrokowski">Od marca 1994 r. partnerem strategicznym PROCHEM-u jest jedna z największych amerykańskich firm inżynierskich korporacja FLUOR DANIEL. PROCHEM jest jedną z najbardziej skomputeryzowanych firm inżynierskich w Polsce. Łącznie korzystamy z około 80 programów komputerowych oraz systemów wspomagania, projektowania i zarządzania na 200 stanowiskach pracy połączonych w najnowszej generacji sieci NOEL.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#StanisławSrokowski">Obecnie głównymi klientami PROCHEMu są firmy Procter &amp; Gamble, Henkel, Shell-Gas Polska, Daewoo FSO, Stomil Olsztyn, Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze i Rafinersia Gdańska.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#StanisławSrokowski">14 czerwca 1995 r. PROCHEM SA, jako pierwsza polska firma inżynierska, otrzymała certyfikat przyznany przez angielską firmę certyfikującą dla naszego systemu jakości z międzynarodową normą ISO 901. W roku 1992 PROCHEM odwiedzili przedstawiciele firmy Procter and Gamble zakończone podpisaniem kontraktu na wykonanie fazy koncepcyjnej zakładu produkcyjnego w Warszawie. Projekt został wykonany w krótkim czasie zaledwie 2 miesięcy. Opracowanie zostało szczegółowo przeanalizowane i wysoko ocenione przez dyrekcję Procter and Gamble, czego rezultatem stało się powierzenie wykonania projektu technicznego również PROCHEM-owi. Projekt taki został wykonany po raz pierwszy w naszej firmie w systemie „task forces”, czyli grupy zadaniowej.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#StanisławSrokowski">Współpraca PROCHEM-u z Procter &amp; Gamble nie skończyła się na tym. Nasz klient doszedł do wniosku, że PROCHEM jest firmą, na którą może liczyć. W efekcie nasza współpraca rozszerzyła się na cały świat.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#StanisławSrokowski">Spektakularnym osiągnięciem PROCHEM-u było wykonanie projektu technicznego dla jednej z największych ostatnio inwestycji w kraju, fabryki szkła „Float” w Sandomierzu. Zakład ten, to nie tylko hala główna o powierzchni 5 ha, ale również obiekty towarzyszące z infrastrukturą, połączone z już istniejącą hutą szkła. Termin i jakość - podstawowe wymagania klienta - zostały spełnione.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#StanisławSrokowski">W sierpniu 1994 r. PROCHEM SA rozpoczął współpracę z firmą PKS-Autotransport SA w zakresie wykonania projektu bazy PKS w Błoniu pod Warszawą. Już po dwóch miesiącach rozpoczęto prace fundamentowe i montaż konstrukcji stalowej. Magazyn spedycyjny, który powstał w 12 miesięcy, stanowi wizytówkę inwestora. Jest to największy i najnowocześniejszy tego typu obiekt w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#StanisławSrokowski">Przy budowie magazynu spedycyjnego bazy PKS-Autotransport SA zostały zastosowane najnowsze osiągnięcia myśli inżynierskiej, m.in. zintegrowany system okablowania strukturalnego całego obiektu. W części biurowej znalazły pomieszczenia Urząd Celny oraz agencje celne. Wystrój całego kompleksu stawia ten obiekt w rzędzie najnowocześniejszych baz transportowych w Europie. Silną stroną firmy PROCHEM SA jest kompleksowość świadczonych usług. Zostało to potwierdzone przez znaną spółkę Shell-Gas Polska. Po kontrakcie na rozbudowę i modernizację rozlewni gazu płynnego pod Poznaniem, przyszła kolej na projekt i realizację nowej rozlewni gazu w Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#StanisławSrokowski">Jednym z najciekawszych dokonań PROCHEM-u w ostatnim czasie jest projekt centrum kontroli ruchu lotniczego na Okęciu. Jest to inwestycja unikalna w skali kraju. Swoimi rozwiązaniami technicznymi i funkcjonalnością odpowiada wymaganiom XXI wieku. Realizację tej inwestycji rozpoczęto w czerwcu 1996 r. Nie jest to pierwszy projekt dla tego klienta.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#StanisławSrokowski">W roku 1994 PROCHEM SA podpisał kontrakt na projektowanie i realizację obiektów oczyszczalni wód deszczowych dla lotniska Okęcie. Przedsięwzięcie miało na celu przejęcie wód deszczowych spływających z płyty lotniska i oczyszczenie ich z zawiesin ziarnistych, z substancji ropopochodnych oraz w okresie zimowym również z substancji służących do odladzania samolotów i pasów startowych. Aby zapobiec gniazdowaniu ptaków ze względu na bliskość progu startowego, wystąpiła konieczność przykrycia otwartej powierzchni wód i zadaszenia.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#StanisławSrokowski">Te i inne zaprojektowane przez PROCHEM SA oczyszczalnie świadczą o przywiązywaniu wielkiej wagi do zagadnienia ochrony środowiska. Ciekawym tego przykładem jest miejsko-przemysłowa oczyszczalnia ścieków w Leżajsku.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#StanisławSrokowski">PROCHEM SA utrzymuje wysokie tempo ekspansji na rynkach krajowym i zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#StanisławSrokowski">Po tej prezentacji powrócę do zasadniczego tematu: jak PROCHEM jest przygotowany do funkcjonowania w gospodarce rynkowej i do przyszłościowego zniesienia granic i konkurencji w Polsce z firmami zachodnimi.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#StanisławSrokowski">Pierwszym elementem była prywatyzacja firmy, o czym już mówiłem, a następnie wejście do obrotu publicznego i notowań na giełdzie. To nie tylko uwiarygodnia naszą firmę, ale zmusza do działania przy otwartej kurtynie. Nic w firmie nie może się dziać, co jest poza obserwacją publiczną.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#StanisławSrokowski">Wejście na giełdę pozwoliło nam pozyskać kapitał, duży kapitał, bo sprzedawaliśmy się w najlepszym momencie hossy w początku roku 1994. Zdobyliśmy w ten sposób około 12 mln zł licząc już na nowe nominały. Giełda pozwoliła ustalić realną wartość firmy.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#StanisławSrokowski">Kolejnym elementem była reorganizacja firmy pod kątem jej dostosowania do wymagań zachodnich. Przyjęliśmy dewizę, że u nas klient z kraju zachodniego powinien czuć się tak samo, jak w swoich biurach na Zachodzie. Mamy więc podobną organizację, podobny system zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#StanisławSrokowski">Musieliśmy dokonać zmian organizacyjnych powołując taką instytucję jak project manager, czyli inżynier projektu. Jest nią osoba odpowiedzialna za całość projektu w firmie. Dla poszczególnych tematów powoływaliśmy i nadal powołujemy zespoły zadaniowe, grupujące wszystkie branże dla danego tematu, pracujące wspólnie, niejednokrotnie zresztą w siedzibie inwestora.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#StanisławSrokowski">Musieliśmy dokonać także zmian w zarządzaniu. Bardzo ważna stała się dla nas codzienna kontrola kosztów własnych, jak i kontrola kosztów na prowadzonych przez nas budowach. Harmonogramowanie jest u nas oparte na takich samych programach, jak w zachodnich biurach inżynierskich PRIMA VERA czy EXACT. Programy te uznawane są na Zachodzie i dlatego musieliśmy je również u nas wprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#StanisławSrokowski">Zmieniło się podejście do wyceniania naszej pracy i zawierania kontraktów. Musieliśmy zawierać kontrakty nie oparte o jakieś wydumane w cenniku wielkości, ale większość kontraktów zawierana jest na podstawie wyceny przepracowanych godzin rzeczywistych. Ustalona jest stawka godziny pracy, która podlega kontroli.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#StanisławSrokowski">Musieliśmy przejść także na inne formy wyceny, jak koszt plus wynagrodzenie, gdzie koszty są z góry ustalone oraz na system cen ryczałtowych, od których odejście w trakcie realizacji jest bardzo trudne albo wręcz niemożliwe. Wymaga to dobrego przewidywania wielu rzeczy, a jednocześnie zmieszczenia się z konkurencyjną ofertą.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#StanisławSrokowski">Musieliśmy dokonać komputeryzacji firmy wewnątrz i na zewnątrz. Wewnętrzna komputeryzacja polega na oparciu całego projektowania o komputery. Nie ma u nas desek kreślarskich ani kreślarzy. Projektuje się wyłącznie przy pomocy komputerów. Jest jedno pomieszczenie, gdzie znajdują się plotery wypuszczające dziennie około 60 rysunków. W ubiegłym roku tą metodą zostało wykonanych ponad 20 tys. rysunków.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#StanisławSrokowski">Jeśli chodzi o komputeryzację zewnętrzną, to otrzymujemy zamówienia na dyskietkach, a także inne dane przekazem elektronicznym. Tą samą drogą przesyłamy od nas informacje do inwestorów. Nie stanowi już dla nas problemu przekazanie rysunków do Stanów pocztą elektronową.</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#StanisławSrokowski">O uzyskaniu certyfikatu ISO 9001 na projektowanie i zarządzanie firmą była już mowa. Obecnie jesteśmy po badaniach certyfikujących naszą działalność realizacyjną na budowach. Sądzę, że w ciągu 2 miesięcy taki certyfikat dostaniemy.</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#StanisławSrokowski">Kolejnym elementem przystosowującym firmę do działania na rynku i do okresu, kiedy nie będzie granic, jest powszechna nauka języka angielskiego w PROCHEM-ie. Od ponad 3 lat szkolonych jest ponad 120 osób i dla klienta zachodniego porozumienie się z naszymi pracownikami nie stanowi żadnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#StanisławSrokowski">Poważnie wzmocniło pozycję firmy przyciągnięcie inwestora strategicznego. Przeglądaliśmy oferty kilku firm zachodnich i w końcu wybraliśmy amerykańską firmę FLUOR DANIEL, która ma obecnie w naszym kapitale 35% i 32 głosy na zebraniu wspólników. Jest to taka wielkość, która przy rozproszeniu firmy, jako że jesteśmy firmą giełdową, ma duże znaczenie. Jednocześnie nie jest to wielkość, która by nas od tej firmy bardzo uzależniała.</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#StanisławSrokowski">Firma FLUOR DANIEL jest jedną z największych firm inżynierskich na świecie, ma ponad 60 biur inżynierskich na całym świecie: w Europie - 9, w tym nasze biuro oraz gliwicki PROSYNCHEM, którego jest prawie 100-procentowym właścicielem.</u>
          <u xml:id="u-6.35" who="#StanisławSrokowski">Wejście FLUOR DANIELA do nas przyspieszyło zmiany organizacyjne i pozwoliło na szybszą adaptację do warunków zachodnich. Został opracowany program dostosowawczy kosztem 1,8 mln dolarów, który obejmował udoskonalenie naszego systemu księgowości i prowadzenie księgowości tematycznej. My ją nazywamy księgowością projektową, ale nie w znaczeniu projektu, tylko tematu. System ten pozwolił na szkolenie naszych inżynierów w firmach FLUOR DANIELA na Zachodzie, na uzyskanie od tej firmy pomocy technologicznej i na rozszerzenie naszej oferty. Usprawniliśmy dzięki temu także zarządzanie projektami, to znaczy realizacją tych projektów, systemy komputerowe, metody marketingu. System ten pozwolił nam także wprowadzić procedury, które zapewniają lepsze bezpieczeństwo na budowach przy wykonywaniu naszych projektów.</u>
          <u xml:id="u-6.36" who="#StanisławSrokowski">Kolejną korzyścią z wejścia FLUOR DANIEL było to, że objęliśmy swoim zasięgiem działania stałych klientów tej firmy, jak Procter and Gamble, KODAK, Phillipp Morriss i to zarówno w Polsce, jak i w Europie Środkowej.</u>
          <u xml:id="u-6.37" who="#StanisławSrokowski">Dzięki pomocy FLUOR DANIEL w dostępie do najnowszych technologii przemysłowych mogliśmy rozszerzyć ofertę na rynku krajowym. Specjalizując się w przemyśle farmaceutycznym, zdobyliśmy wiedzę na możliwość wprowadzenia walidacji zakładów farmaceutycznych. Jest to problem, przed którym stoi cała polska farmacja. Chodzi o dostosowanie produkcji leków do światowych norm GMP, aby można było nasze leki eksportować do krajów zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-6.38" who="#StanisławSrokowski">Wreszcie wejście FLUOR DANIELA dało nam dopływ dodatkowego kapitału dla realizacji programu dostosowawczego i dla owocnej budowy holdingu.</u>
          <u xml:id="u-6.39" who="#StanisławSrokowski">Nie stoimy w miejscu. Ponieważ konkurencja działa i wszystkie firmy starają się doskonalić, następuje koncentracja potencjału budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-6.40" who="#StanisławSrokowski">My także budujemy holding. W tej chwili jesteśmy znacznym udziałowcem firmy Instal-Gdańsk, właścicielem firmy budowlanej z Bełchatowa powstałej z podzielenia firm w kombinacie bełchatowskim. Stworzyliśmy spółkę Elektromontaż Kraków SA dla nabycia firmy Elektromontaż i w Krakowie, co sfinalizuje się lada dzień. Kończymy również rozmowy z dużą firmą montażową z grupy Mostostalu dla mocnego wejścia kapitałowego.</u>
          <u xml:id="u-6.41" who="#StanisławSrokowski">Rozmawiamy także z niektórymi biurami projektowymi. Chcemy, żeby stały się one elementem naszego holdingu. Budujemy go głównie po to, aby sprostać przyszłej konkurencji, która polega na tym, że firmy się koncentrują i dysponują coraz większą mocą, a także po to, żeby w organizacji FLUOR DANIEL być jedyną w Europie firmą o potencjale wykonawczym zależnym tylko od nas. Już zresztą wykonujemy kontrakty poza granicami Polski na zlecenie FLUOR DANIEL.</u>
          <u xml:id="u-6.42" who="#StanisławSrokowski">PROCHEM ma opracowany plan strategiczny do roku 2000. Chcemy utrzymać i utrwalić czołową pozycję wśród nie tylko krajowych firm inżynierskich w Polsce. Chcemy w dalszym ciągu przodować pod względem technicznym i organizacyjnym. Inni nas doganiają, więc cały czas musimy iść do przodu. Chcemy być także wzorcem technicznym, organizacyjnym i jakościowym dla spółek, które pozyskujemy przy budowaniu holdingu.</u>
          <u xml:id="u-6.43" who="#StanisławSrokowski">Ponadto chcemy rozszerzyć zakres naszych usług o wykonawstwo firm wchodzących do holdingu. Chcemy także objąć naszą działalnością i utrwalić swoją pozycję w kolejnych przemysłach w Polsce. Obecnie ściśle współpracujemy z Daewoo przy rozbudowie FSO na Żeraniu. Powróciliśmy jakby do przemysłu samochodowego, bowiem PROCHEM w latach 1947–1948 był projektantem ówczesnej Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu.</u>
          <u xml:id="u-6.44" who="#StanisławSrokowski">Chcemy być mocni w przemyśle farmaceutycznym, kosmetycznym, chemii gospodarczej, przetwórstwa żywności i napojów. Mamy duże osiągnięcia w ochronie środowiska. Specjalizujemy się w gospodarce niebezpiecznymi odpadami stałymi - i tę specjalność chcemy dalej rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-6.45" who="#StanisławSrokowski">Będziemy nadal uczestniczyć w budowie obiektów użyteczności publicznej i powtarzalnej. Nie zajmujemy się tylko budownictwem mieszkaniowym, nigdy tego nie robiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-6.46" who="#StanisławSrokowski">Chcemy także wzmocnić naszą pozycję wśród klientów zagranicznych inwestujących w Polsce i w krajach na wschód od Polski. Składamy swoje oferty do firm sektorów prywatyzowanych kapitałowo, do stałych klientów FLUOR DANIEL. Obszarem swojej działalności obejmujemy administrację terenową inwestującą w obiekty ochrony środowiska, choć jest to sprawa nie taka prosta. Działa tutaj ustawa o zamówieniach publicznych, która jest dla takich firm jak nasza, niezbyt korzystna. My nie jesteśmy tanią firmą. Przy przetargach na mniejsze oczyszczalnie czy składowiska odpadów, praktycznie z góry jesteśmy skazani na porażkę. Możemy tylko zajmować się dużymi tematami, gdzie możemy być konkurencyjni.</u>
          <u xml:id="u-6.47" who="#StanisławSrokowski">Chcemy rozwijać naszą działalność w różnych obszarach geograficznych. W Polsce rozbudowujemy potencjał projektowo-wykonawczy przez udział lub zakup firm w rejonach najwyższej aktywności gospodarczej. Na wschód i południe od Polski robimy to poprzez eksport wyspecjalizowanej usługi inżynierskiej dla firm zachodnich inwestujących w tym obszarze, na zachód od Polski przede wszystkim jako ekspert projektowania technicznego jako podwykonawca FLUOR DANIELA.</u>
          <u xml:id="u-6.48" who="#StanisławSrokowski">Tak wygląda PROCHEM dzisiaj. Jesteśmy w pełni przystosowani do działalności w warunkach gospodarki rynkowej i do zniesienia w przyszłości całkowicie granic gospodarczych, a więc poddania się pełnej konkurencji firm zachodnich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu prezesowi za prezentację firmy PROCHEM SA. Dzięki niej mamy możliwość szerszego spojrzenia na proces przeobrażeń firm projektowych w okresie transformacji gospodarczej. Pan prezes pokazał nie tylko blaski, ale także trudności, które powinny być w najbliższym czasie albo rozwiązane, albo złagodzone.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszBiliński">Przystępujemy do drugiej części posiedzenia. Chciałbym z żalem państwa poinformować, że niestety będziemy musieli zakończyć obrady do godz. 133o, ponieważ wielu z nas ma kolejne posiedzenia komisji lub inne obowiązki. Dlatego nie możemy zbyt długo dzisiaj debatować, co nie oznacza, że po raz ostatni zajmujemy się tematyką projektowania. Z pewnością jeszcze się spotkamy dla przygotowania stanowiska Komisji.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#TadeuszBiliński">Przystępujemy zatem do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BeataŚwierczyńska">Chciałabym namówić naszych gości, aby przedstawili zarówno swój punkt widzenia na problematykę projektowania w okresie transformacji ustrojowej i w warunkach szybkiego zbliżania się do Unii Europejskiej. Takich osiągnięć w projektowaniu, jakie na swym koncie ma PROCHEM SA, można by mieć w Polsce znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#BeataŚwierczyńska">Z przykrością trzeba jednak powiedzieć, że sukces PROCHEM-u jest - niestety - odosobniony i w gruncie rzeczy jest wynikiem koniunktury. Jak pan prezes powiedział, firma zajmuje się projektowaniem dużych obiektów przemysłowych, obsługujecie poważnych inwestorów polskich i zachodnich. Natomiast cała rzesza projektantów z różnych branż zajmuje się nieco innym projektowaniem.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#BeataŚwierczyńska">Na początku lat dziewięćdziesiątych nastąpił bezprecedensowy kryzys budownictwa mieszkaniowego i spadek inwestycji publicznych, który dotknął liczne rzesze projektantów. Mam na myśli architektów, urbanistów, również inżynierów, którzy obsługiwali te dziedziny projektowania budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#BeataŚwierczyńska">Prezes Izby Projektowania Budowlanego przedstawił nam problemy samorządu gospodarczego i firm projektowych. Tak jednak się stało, że bardzo dużo powstało małych firm projektowych, często jednoosobowych. Formy uprawiania zawodu projektanta budowlanego są bardzo różne.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#BeataŚwierczyńska">Dlatego obok problemów samorządu gospodarczego należałoby się również zająć sprawami związanymi z działalnością samorządów zawodowych w budownictwie. Od roku 1990 stowarzyszenia twórcze i zawodowe, takie jak SARP i TUP, nie są w stanie w pełni zabezpieczyć interesów tych środowisk.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#BeataŚwierczyńska">Może tym krótkim zagajeniem zachęcę państwa do tego, abyście przedstawili swoje stanowisko i swoje propozycje w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyZieleniewski">Pan przewodniczący niezwykle celnie i trafnie nakreślił ramy naszej dyskusji. Sprawą niezwykle istotną jest wybór zespołów projektowych i wybór projektów w trybie zamówień publicznych. Kolejne kwestie wymagające zmian na lepsze, to tryb uzgadniania projektów, stan kadry projektowej, ubezpieczenie projektantów od odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyZieleniewski">Jeśli chodzi o sprawy samorządowe, to ważna jest relacja izb samorządowych do jednostek administracji publicznej czy państwowej i przekształcenia prywatyzacyjne. W takiej kolejności widzimy te problemy. Jest to zbieżne z tym, co mówił prezes Krassowski. Być może bliskość naszych siedzib sprzyja naszym częstym kontaktom i dyskusjom nad dokumentami, zanim jeszcze ukazują one światło dzienne.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JerzyZieleniewski">Chciałbym się zatrzymać chwilę na sekwencji dotyczącej przepisów. Jest kilka grup przepisów dotyczących budownictwa i projektowania budowlanego. Takim podstawowym dokumentem jest przede wszystkim prawo budowlane, a następnie ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym, prawo wodne, ustawa o ochronie zabytków oraz prawo górnicze i geologiczne.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JerzyZieleniewski">Zasadniczym motywem tych aktów prawnych jest interes publiczny. Państwo musi zapewnić interes publiczny poprzez przedstawianie pewnych minimalnych wymagań, które się ujawniają w postaci bezpieczeństwa, ochrony zdrowia, ochrony osób trzecich itd. To jest to minimum wymagań władzy państwowej od podmiotów, które biorą udział w procesie inwestycyjno-budowlanym. To jest jednak grupa ustaw i przepisów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JerzyZieleniewski">Aktem niezwykle ważnym z punktu widzenia efektywności procesu inwestycyjnego jest ustawa o zamówieniach publicznych. Zawiera ona bowiem przepisy określające sposób wydawania państwowych, czy raczej publicznych pieniędzy. Motywem podstawowym jest tu efektywność ekonomiczna i możliwość kontrolowania tego procesu. Pieniądze są publiczne, dlatego ich wydawanie powinno być pod stałą kontrolą.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JerzyZieleniewski">Z tego wynikają co prawda komplikacje, ale to nie znaczy, że należy zrezygnować z bardzo skrupulatnego kontrolowania efektywności gospodarowania środkami publicznymi.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JerzyZieleniewski">Trzecia sfera działań wiąże się z Kodeksem cywilnym, który reguluje relacje między uczestnikami procesu budowlanego i zapewnia równowagę i ochronę interesów partnerów biorących udział w tym procesie.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#JerzyZieleniewski">Tym wszystkim aktom prawnym towarzyszy cały bogaty, m.in. dzięki Izbie Projektowania Budowlanego, zestaw materiałów pomocniczych. Chodzi przede wszystkim o materiały interpretacyjne i wyjaśniające aktualnie obowiązujące prawo. Nie jest ono często zrozumiałe dla fachowców, a co dopiero mówić o tych osobach, które muszą je przestrzegać.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#JerzyZieleniewski">Innej tematyki dotyczą materiały o charakterze czysto zawodowym, poszerzające wiedzę projektantów o racjonalne sposoby wykorzystania przepisów prawnych. Jest rzeczą niezwykle ważną, aby w dyskusjach o funkcjonowaniu prawa nie mieszać roli i znaczenie tych trzech grup przepisów i dokumentów. Nie wprowadzajmy np. do prawa budowlanego zobowiązań, które powinny być regulowane przepisami Kodeksu cywilnego. Nie wprowadzajmy do zamówień publicznych tych rozwiązań, które powinny znajdować się wyłącznie w prawie budowlanym i na odwrót. Nie róbmy tego nawet wtedy, kiedy pozornie wydaje się to bardzo pożyteczne i praktyczne.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#JerzyZieleniewski">Rola państwowej administracji polega między innymi na tym, aby ten porządek prawny utrzymać. Nie oznacza to, że trzeba zaniechać działań prowadzących do wytrzebienia niepotrzebnych sprzeczności w przepisach prawa. Spójność przepisów prawa decyduje o ich skuteczności. Nie oznacza to przyzwolenie na swoisty galimatias prawny.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#JerzyZieleniewski">Dlatego w dyskusjach o projektowaniu apeluję o zachowanie dyscypliny i porządku legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HenrykRaszko">Poruszę sprawy elementarne dla projektantów. Zacznę od zawartej w prawie budowlanym definicji projektanta, uczestnika procesu budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#HenrykRaszko">Uważam, że konieczna jest zmiana tego zapisu, ponieważ projekt budowlany wykonuje prawie zawsze kilku projektantów z różnych specjalności. Prawo budowlane określa, że uczestnikiem projektu budowlanego jest projektant, osoba fizyczna w liczbie pojedynczej.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#HenrykRaszko">Przewidywana zmiana w prawie budowlanym, która ma wprowadzić koordynatora projektu, nie jest wystarczająca. Obecny zapis powoduje liczne nieporozumienia i komplikacje. Przedstawię to na kilku przykładach.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#HenrykRaszko">Obecna jednostka projektowa, czyli właściciel firmy, ponosi pełną odpowiedzialność za projekt, natomiast nie ponosi żadnej odpowiedzialności wynikającej z prawa budowlanego. Z kolei jednak tenże projektant w myśl prawa budowlanego ponosi pełną odpowiedzialność, a jeśli jest tylko pracownikiem jednostki projektowej, to ponosi nikłą odpowiedzialność materialną, bodaj do wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#HenrykRaszko">Sądzę, że obecną definicję projektanta w prawie budowlanym należałoby zastąpić albo wprowadzić nową funkcję głównego projektanta czy kierownika projektu. Nazwa nie jest zresztą istotna. Chodzi o to, żeby ta osoba była reprezentantem i pełnomocnikiem jednostki projektowej, odpowiedzialnym za zespół projektowy. Odpowiadałby także za jakość opracowań projektowych, w tym również za ich koordynację i kompletność oraz za uzgodnienie i sprawdzenie. Osoba taka kierowałaby także nadzorem autorskim. Może lepiej, żeby nazwać to nadzorem projektanckim. Z braku czasu nie będę szerzej uzasadniał tej zmiany.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#HenrykRaszko">Takie ustawienie roli i funkcji projektanta byłoby zgodne zarówno z Kodeksem cywilnym i z zasadami wynikającymi z norm ISO 9000, które nasze prawo budowlane ignoruje. Z norm tych jednoznacznie wynika, że za jakość produktu, w tym przypadku za projekt, odpowiada w pierwszym rzędzie producent, czyli jednostka projektowa.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#HenrykRaszko">W obecnym zapisie wiele obowiązków projektanta wynikających z prawa budowlanego jest niewykonalnych. Przedstawię to także na kilku przykładach.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#HenrykRaszko">Na projektanta - osobę fizyczną, spada obowiązek sprawdzenia projektu. Jak projektant - pracownik jednostki projektowej, ma zlecić sprawdzenie projektu? Przecież gdyby to zrobił, to musiałby koszty pokryć z własnej kieszeni i byłoby to wykroczenie przeciw przepisom podatkowym.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#HenrykRaszko">Jak projektant częściowego projektu, na przykład instalacji sanitarnej, ma uzgodnić projekt? A to też należy do jego obowiązków, jako osoby fizycznej. W trakcie uzgodnień wymagane są przecież opracowania wielobranżowe. Załatwia to w praktyce jednostka projektowa, ale nie wynika to z prawa budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#HenrykRaszko">Kolejna sprawa - obowiązkowy nadzór autorski. Nie wyobrażam sobie, co zacznie się dziać na budowach, kiedy projektanci, których jest kilkudziesięciu, zacznie pełnić nadzór autorski bez żadnej koordynacji, każdy na swój sposób. Przecież kierownik budowy zwariuje. Jak projektant, który rozstał się ze swoją jednostką projektową, ma dalej pełnić obowiązkowy nadzór autorski?</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#HenrykRaszko">Do tego dochodzą jeszcze inne ograniczenia, na przykład choroby, wyjazdy, a nawet śmierć projektanta, czego prawo budowlane nie przewiduje w stosunku do projektanta, a jedynie w przypadku rzeczoznawców. Pamiętajmy, że prawo budowlane wymaga pełnienia nadzoru autorskiego do czasu ukończenia budowy, co może trwać nawet kilkadziesiąt lat, ponieważ nie ma żadnych pod tym względem ograniczeń. Zdarza się więc, że budowy trwają po kilkadziesiąt lat.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#HenrykRaszko">Kuriozalny jest zapis w prawie budowlanym, że inwestor jest zobowiązany do zawiadomienia o zmianie osoby pełniącej nadzór autorski. Tak jakby osoba pełniąca ten nadzór nie była autorem projektu.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#HenrykRaszko">Na tym skończę omawianie spraw projektanckich.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#HenrykRaszko">Bardzo ważna jest sprawa ubezpieczeń w budownictwie i to nie tylko w projektowaniu. Dobrze, że kwestię tę poruszył już pan prezes Krassowski. Konieczne jest - moim zdaniem - wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, ale to należy do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#HenrykRaszko">Dlaczego w komunikacji są obowiązkowe ubezpieczenia, natomiast w budownictwie, w projektowaniu, od którego zależy bezpieczeństwo życia, pracy, zamieszkania, nie ma tego obowiązku? Obecnie ewentualne straty wynikające z błędu projektanta czy wykonawcy, ponosi inwestor lub całe społeczeństwo. Tak było po katastrofie budynku w Gdańsku. Często kończy się to tragedią majątkową dla projektantów.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#HenrykRaszko">Kilka zdań o atestacji. Konieczne jest skoordynowanie systemu atestacji z systemem obowiązującym w krajach Unii Europejskiej, na przykład przez wprowadzenie certyfikacji ze znakiem CE. Stosowany u nas znak B jest tylko polskim wynalazkiem. Należy także dążyć do wzajemnego uznawania atestów zagranicznych i polskich. Brak takiej wzajemności uderza obecnie przede wszystkim w polskich producentów materiałów i wyrobów budowlanych, których nie stać jest na załatwienie wszelkich formalności związanych z uzyskaniem atestów ani w Polsce, ani za granicą.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#HenrykRaszko">Oddzielny problem stanowi informacja o atestach, o czym częściowo mówił pan Krassowski.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#HenrykRaszko">Dobrze byłoby, aby zakres projektu by ściśle określony. Obecnie bowiem w jednostkach państwowego nadzoru budowlanego obowiązują w każdej jednostce inne przepisy. Nie chciałbym o tym mówić w sposób zbyt drastyczny, ale te przepisy są różne dla różnych osób, szczególnie na szczeblu gmin.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#HenrykRaszko">Osobiście marzy mi się, aby państwowy nadzór autorski był życzliwym partnerem uczestników procesu budowlanego, w tym również dla projektantów. Dotychczas raczej takim partnerem nie jest.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#HenrykRaszko">Na zakończenie pragnę zadeklarować, że Polski Związek Inżynierów i Techników Budowlanych przekaże sejmowej komisji na piśmie stanowisko w omawianej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanWojtkiewicz">Będę mówił we własnym imieniu, a nie związku. Chcę poruszyć tylko kilka spraw. Nie zawsze zgadzam się z panem dyrektorem Zieleniewskim, ale w tej sprawie akurat jestem z nim zgodny, że ustawa nie może być abecadłem i elementarzem. To jest po prostu niemożliwe. Ustawa ma jedynie określić kierunki i zasady postępowania, a nie wyliczać co, kto, po co i dlaczego.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanWojtkiewicz">Dokumentacja wykonywana w PROCHEM-ie jest na bardzo wysokim poziomie, ale to nie jest reguła w polskim projektowaniu. Nie można zapominać, że dokumentację wykonuje inżynier dla inżyniera spełniając wymagania inwestora. To jest podstawowa zasada projektowania. Jeśli będziemy się bawili w dokumentacyjki, to długo będzie taka sytuacja, jaka jest obecnie, to jest bardzo zła.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanWojtkiewicz">Z pewnością dokumentacja musi spełniać jeszcze jeden podstawowy warunek: musi pokazywać jak należy tę inwestycję wykonać. Zapomnieli o tym autorzy pisząc na str. 13, że podstawową rzeczą wykonania dokumentacji jest przedłożenie do właściwego organu i uzyskanie pozwolenia. To jest sprawa przejściowa, ale celem dokumentacji jest wykonanie obiektu.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanWojtkiewicz">W dzisiejszych warunkach powinno się przejść od dokumentacji rysunkowej do warunków wykonania dokumentacji. Tak zresztą jest na Zachodzie, gdzie dokumentację na potężny obiekt można wziąć pod pachę, natomiast warunki wykonania inwestycji, to są kilkutomowe opracowania, które dyktują, jak poszczególne czynności mają być wykonane. Określa się nawet takie drobiazgi; jakiej szerokości ma być spoina przy układaniu glazury.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanWojtkiewicz">Od dawna prezentuję stanowisko i jakoś nie mogę znaleźć dla niego zrozumienia, że niezbędna jest instrukcja eksploatacji obiektu. Najprostsze nawet urządzenie mechaniczne, najtańszy samochód, posiada bardzo dokładnie opracowaną instrukcję użytkownika.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JanWojtkiewicz">Tymczasem prawo budowlane dopuszcza jednorazowe zezwolenie na używanie materiału. Jeśli projektant z niego chce skorzystać, to powinien opracować dla inwestora instrukcję eksploatacji obiektu. Problem ma wymiar ekonomiczny, chodzi bowiem o wielkie pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JanWojtkiewicz">Ostatnia sprawa. Jestem zwolennikiem koncesjonowania czy licencjonowania wszystkich jednostek procesu inwestycyjnego, poza - rzecz jasna - inwestorem. Dotyczy to także biur projektowych. Chodzi o to, aby nie były to tak zwane biura krzakowe, a z takimi się niestety spotykamy. To samo dotyczy przedsiębiorstw budowlanych. Licencja pozwoliłaby takim jednostkom zawierzyć. Bez tego nie bardzo ruszymy z miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WitoldMieszkowski">Ponieważ czas płynie nieubłaganie, chciałbym tylko generalnie ustosunkować się do tematu dzisiejszego posiedzenia. Będę mówił także o ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym, które ze zrozumiałych względów, najbardziej interesuje środowisko urbanistów. O ile mi wiadomo o tych właśnie sprawach za kilka dni z członkami prezydium Komisji będzie rozmawiał prezes naszego stowarzyszenia.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WitoldMieszkowski">Generalnie Towarzystwo Urbanistów Polskich jest przeciwne doraźnemu majsterkowaniu przy ustawach, dokonywania drobnych korekt i wsłuchiwania się w głosy ludu, aby jego uwagi umieszczać w sposób barokowy w tekście ustawy.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WitoldMieszkowski">Ustawa Prawo budowlane była przecież przyjęta po bardzo ostrych dyskusjach i wy-darzyło się to dosyć niedawno, bo zaledwie dwa lata temu. Dla Towarzystwa Urbanistów Polskich najważniejsza jest trwałość prawa.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WitoldMieszkowski">Nie łudźmy się, że jakiekolwiek zmiany w prawie budowlanym poczynione teraz ad hoc cokolwiek poprawią. Sprawa nie leży bowiem w tej ustawie. Dlatego z niepokojem od wielu miesięcy śledzę próby podważania zapisów prawa budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WitoldMieszkowski">Jeśli w zapisie prawa istnieje, i chodzi tu nie tylko o prawo budowlane, jakiś przestrzał, który zdarzył się naszemu parlamentowi, to trzeba z pokorą posypawszy sobie głowę popiołem dokonać poprawki. Natomiast absolutnie nie należy wprowadzać jakichś nowych zmian polegających na przenoszeniu problematyki z jednej ustawy do drugiej.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WitoldMieszkowski">Uważam, że sukcesem nas wszystkich było, że prawo budowlane zostało wyprane z ekonomii. W związku z tym wprowadzanie teraz boczną furtką jakichkolwiek nowych przepisów do tej ustawy jest po prostu błędem w sztuce.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WitoldMieszkowski">Co innego ustawa o zamówieniach publicznych. Jest to inna materiał. Przy uchwalaniu tej ustawy popełniono liczne przestrzały legislacyjne i to należy szybko poprawić. Ale nie próbujmy pożenić ustawy o zamówieniach publicznych z ustawą Prawo budowlane.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WitoldMieszkowski">Podobnie jest z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym. Istnieją próby jej poprawienia, wprowadzania zmian boczną furtką. Tymczasem dzisiaj najważniejszy jest monitoring ustawy. Upłynęły już dwa lata od wejścia w życie tych obu ustaw. Nikt nie robi monitoringu, a wszyscy chcą poprawiać ustawę. To jest bzdura, żeby nie powiedzieć paranoja.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#WitoldMieszkowski">W materiale przygotowanym dla sejmowej komisji znalazło się wiele rzeczy, które nie odnoszą się do sfery prawa stanowionego przez parlament. Mamy pełny horror w ZUD-ach, czyli w zasadach uzgadniania dokumentacji. Gdybyśmy tego nie powiedzieli na tym posiedzeniu, to byłby to w dużej mierze czas stracony, wypilibyśmy soczek i rozeszli się do domów. Ale to nie należy już do parlamentu i w ogóle do ustawodawcy.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#WitoldMieszkowski">W ustawie Prawo budowlane jest napisane: 14 dni wynosi termin uzgadniania dokumentacji. Niech się do tego terminu dostosują wszystkie ustawy specjalne, które funkcjonują w obrzeżu prawa budowlanego. Nie można było tego uregulować przy pomocy przepisów wykonawczych do ustawy, bo byłaby to kolejna niebezpieczna próba dla prawa budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#WitoldMieszkowski">Usiłuje się więc stanowić nowe przepisy poprzez zarządzenia ministra spraw wewnętrznych. Proszę państwa, to nie jest ten etap, na którym o wielu sprawach przesądzało prawo powielaczowe. Ustawa jest ustawą. Jeśli trzeba ją zmienić, bo monitoring wykazuje nadmierną ingerencję państwa w prawa obywateli, to trzeba to zrobić. Natomiast niech państwo nie reguluje wszystkich elementów naszego życia. To już kiedyś przeżyliśmy.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#WitoldMieszkowski">Mówimy dużo o konkurencji, a z drugiej strony chcemy jednocześnie wszystko „zglajszachtować”. Jaka to jest konkurencja, skoro wszyscy mają być równi i mają dokładnie robić to samo i tak samo. Zapewne ktoś napisze do tego jeszcze szczegółową instrukcję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejDobrucki">Z zainteresowaniem przysłuchiwałem się głosom w dyskusji i jedną z pierwszych rzeczy, którą chciałbym gorąco poprzeć, to podjęcie sprawy ubezpieczeń. Pod tym względem bardzo różnimy się od wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego w krajach Wspólnoty Europejskiej. Jeszcze nie jesteśmy przygotowani.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejDobrucki">Co prawda towarzystwa ubezpieczeniowe deklarują swoją gotowość do świadczenia usług na rzecz procesu inwestycyjnego, to jednak każdą sprawę traktują jako jednostkową. W takich indywidualnych negocjacjach stawka ubezpieczeniowa znacznie przekracza wysokość przyjętą na Zachodzie; jest nim pułap 1,5–2% wartości inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejDobrucki">Chciałbym państwa zapewnić, że w miarę swoich możliwości, a nie są one takie małe, prowadzimy monitoring przepisów prawa budowlanego. Chciałbym zwrócić uwagę państwa na art. 20 tego prawa, który bardzo wyraźnie mówi, co należy do podstawowych obowiązków projektanta. Niestety, daleko odeszliśmy od tego zapisu w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejDobrucki">Być może pan inżynier Raszko się trochę zdenerwuje, ale powiem, że do wszystkich obowiązków, które na projektanta nakłada prawo budowlane, trzeba dodać jeszcze jeden, o którym bardzo często się zapomina lub jest celowo pomijany. Chodzi o uzyskanie przez projektanta wszelkich uzgodnień wymaganych dla danego obiektu czy rodzaju robót budowlanych. To musi załatwić projektant, a nie inwestor.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejDobrucki">Zbyt często te obowiązki są przerzucane na inwestora, który nie powinien tym się zajmować, nie mówiąc już, że nie umie tego robić i nie może.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejDobrucki">Pan inżynier Mieszkowski powiedział o horrorze panującym w założeniach uzgodnień projektów. Horror mamy także w dziedzinie uzgodnień z poszczególnymi dostawcami mediów. Ostatnio postawiłem krótko i jasno sprawę z energetyką. Jeśli w projekcie są uwzględnione przyłącza mediów na podstawie założeń przedstawionych przez dostawców mediów, to projekt taki musi być honorowany. Nie jest to jeszcze zjawisko powszechne.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AndrzejDobrucki">Często spotykamy się z taką sytuacją, że poza projektem budowlanym żąda się osobnego projektu instalacyjnego pod dyktando dostawcy np. energii. Nawet więcej - taki projekt ma być opracowany pod wskazanego przez inwestora dostawcę, który ma ten projekt wykonać.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejDobrucki">Co tydzień otrzymuje się szereg pism świadczących o tego rodzaju procederach, które mają miejsce w gminach. W związku z tym przygotowuję pewien dokument. Odwołam się najpierw do sejmowej komisji z prośbą o jego zaopiniowanie. Nadzór w gminach nie funkcjonuje dobrze, żeby nie powiedzieć źle. Trzeba się zastanowić nad przyczynami. Nadzór nie dlatego działa źle, że został ustawowo przypisany gminom, tylko ustawodawca dał możliwość scedowania uprawnień do gminy.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#AndrzejDobrucki">Stała się rzecz paradoksalna. Cała koncepcja działania nadzoru zawarta w prawie budowlanym, została w praktyce złamana. Plan przestrzennego zagospodarowania, który jest prawem miejscowym, jest przecież opracowywany w gminie. Decyzja o warunkach zabudowy jest wydawana przez gminę. I nagle ta sama gmina wydaje decyzję o pozwoleniu na budowę, ta sama gmina dokonuje kontroli zgodności opracowań sporządzonych przez dwóch ludzi, często siedzących obok siebie. Ponadto bardzo często ta sama gmina jest inwestorem, który popełnia przestępstwa.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#AndrzejDobrucki">Na podstawie posiadanych danych przygotowuję dokument mówiący, że skarb państwa z tego tytułu stracił już wiele dziesiątków milionów złotych. Stracił tytułem wypłaconych odszkodowań z racji niewłaściwych decyzji podejmowanych niemal bez możliwości ich skontrolowania.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#AndrzejDobrucki">Ostatnio mamy drastyczny przykład tego rodzaju działań. W Ostrowi Wielkopolskiej duży koncern Rowe podjął budowę supermarketu. Jest on już w 98% zrealizowany. Tymczasem - jak się okazało - pan prezydent miasta wystawił pozwolenie na budowę supermarketu na terenach rekreacyjnych i sportowych. Wiceprezes koncernu Rowe powiedział mi wprost: wydaliśmy na budowę supermarketu 10,5 mln dolarów. Mogą jeszcze wyliczyć zyski, jakie planowali uzyskać w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Czy skarb państwa i państwo polskie jest tak bogate, aby mi wypłacić odszkodowanie z tytułu poniesionych strat - pyta prezes?</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#AndrzejDobrucki">Podobnie wygląda sprawa stacji Statoil w Częstochowie i wielu, bardzo wielu, nawet tysięcy budów, przy których budowie zapadały tak błędne decyzje.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#AndrzejDobrucki">Horrorem jest budowa ratusza we Włochach pod Warszawą. Nie ma innej alternatywy, jak tylko trzeba będzie obiekt częściowo zburzyć. Na szczęście budując dosyć szybkościowo popełniono pewne błędy konstrukcyjne i prawdopodobnie zagrożenie bezpieczeństwa przeważy jeszcze nad literą prawa i będzie inna podstawa do zburzenia części ratusza. Ale budowa tego kawałka kosztowała 70 mld starych złotych.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#AndrzejDobrucki">Takich spraw jest wiele. W związku z tym chciałbym podtrzymać słowa powiedziane w dyskusji przez pana dyrektora Zieleniewskiego. Tego, co jest już ułożone w ustawach o zagospodarowaniu przestrzennym i w prawie budowlanym, nie można ze sobą mieszać. To naprawdę są dwa różne tematy.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#AndrzejDobrucki">Jeśli trzeba, zawsze mogę uderzyć się w piersi za niewłaściwe działanie organów nadzoru budowlanego. Ale nie mam żadnego przełożenia, żadnych możliwości oddziaływania na nadzór budowlany w gminach. Jedyną rzeczą, jaką mogę zrobić, to napisać do pana prezydenta miasta lub burmistrza, że coś robi niewłaściwie, a do rady gminy, żeby ich ukarała. W skrajnych przypadkach mojej interwencji odpisano mi, że osobie odpowiedzialnej za błędną decyzję udzielono ustnego upomnienia, żeby tego więcej nie robiła.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#AndrzejDobrucki">Mówię o tym dlatego, że gmina podejmując decyzję, robi to w imieniu rządu i skarbu państwa. Trzeba szanować samorządność, choć czasami mam wątpliwości, czy nie powinno się zdecydowanie wkraczać w przypadkach błędnych decyzji burmistrzów czy prezydentów miast. Ale skoro tego nie chcemy robić, to zapiszmy wyraźnie, że gmina będzie ponosić konsekwencje z tytułu złych decyzji podjętych przez konkretne osoby. Niech w gminie już ich ścigają za te decyzje, podejmowane często z powodu braku wiedzy i znajomości przepisów prawa.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#AndrzejDobrucki">Nie tak dawno jeden z moich zastępców udał się w charakterze petenta do gminy z teczką projektową, żeby dowiedzieć się, co trzeba zmienić, bo z tej gminy płyną skargi. Chciał poznać kwalifikacje urzędników gminy. Dowiedział się, że prawo z roku 1994 właściwie nie obowiązuje, ale nie obowiązuje też w pełni prawo z roku 1974. Obowiązuje natomiast, i to skutecznie, prawo kierowniczki referatu. Jeśli się komuś to nie podoba, to nigdy nie wybuduje w tej gminie obiektu według swojego projektu.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#AndrzejDobrucki">Taka jest bardzo często nasza polska rzeczywistość. Ja nawet takiego człowieka nie mogę wyrzucić z pracy z dnia na dzień, bo muszę napisać do pana prezydenta, żeby zechciał łaskawie rozpatrzyć niewłaściwe podejście jego pracownika do propozycji obywatela, który zgłosił się do niego z dokumentacją projektową. Utworzyliśmy zręby kontroli terenowej, która pokazuje prawdziwy obraz funkcjonowania nadzoru budowlanego w terenie.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#AndrzejDobrucki">Odniosę się jeszcze do sprawy płac pracowników nadzoru. Przeprowadziłem niedawno o tym rozmowę z panem premierem. Jeśli pracownik organów terenowych zatrudniony u wojewody w gminie, w urzędzie rejonowym zarabia średnio około 700 zł miesięcznie za czynności związane z wydawaniem pozwoleń na budowę różnych pięknych obiektów, to nasuwa się pytanie, czy to jest właściwa płaca?</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#AndrzejDobrucki">Jest także drugie pytanie; jak długo przy takich zarobkach człowiek ten wytrzyma presję ludzi, którzy w różny sposób nakłaniają go do wzięcia łapówki i różnego rodzaju bezeceństw i występowania przeciw prawu.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#AndrzejDobrucki">To jest granica płacowa, którą muszę jakoś przełamać. Nie żyje św. pamięci minister Bączkowski, który swego czasu uległ presji i nie zdołał podnieść pensji pracownikom nadzoru budowlanego. Próbuję ponownie o tym rozmawiać z nowym ministrem pracy i polityki socjalnej. Nie ukrywam, że liczę w tej sprawie na poparcie komisji sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#AndrzejDobrucki">Wrócę jeszcze do szczegółowych spraw zawartych w informacji przygotowanej dla posłów na dzisiejsze posiedzenie i poruszonych w trakcie dyskusji. Chciałbym przestrzec państwa przed możliwością przedkładania, nie mówiąc już o zatwierdzaniu, podstawowych elementów projektu budowlanego. Boję się jako inżynier, że po złożeniu wybranych, najważniejszych elementów projektu budowlanego, obiekt, który powstanie, będzie zupełnie inny od tego, który został zatwierdzony w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#AndrzejDobrucki">Idźmy jednak na to, że przede wszystkim musi być projekt. Tak dzieje się na całym świecie. Od tego nie powinno być odstępstwa, natomiast reszta drogi od projektu do efektu musi być uproszczona. Po spełnieniu wszystkich uzgodnień, po uzyskaniu wcześnie warunków zabudowy i wszystkich opinii, decyzja o pozwolenie na budowę nie może być wydana później niż w ciągu 30 dni. Takie jest nasze założenie. Nie ma zresztą powodu, żeby w takim terminie nie została podjęta.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#AndrzejDobrucki">Natomiast problemy występujące w projektowaniu, o których panowie mówili w dyskusji, nie powinny spowodować zmiany prawa budowlanego, tylko powinny się wiązać z tępieniem biurokracji i łobuzerii, która niestety w naszym zawodzie oraz w administracji ma miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarcinZawiła">Ilekroć pan minister Dobrucki występuje publicznie i zaczyna mówić o swojej idealnej recepcie na uporządkowanie systemu nadzoru budowlanego, budzi się we mnie sprzeciw i refleksja. Otóż wyrasta nam jeszcze jedna omnipotentna, specjalna administracja, która potrafi zrobić wszystko.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MarcinZawiła">Nie chcę bronić gmin, ale apeluję do pana ministra, aby jednocześnie z kontrolą źle wydanych decyzji przez administrację samorządową, skontrolował także administrację rządową. Te bardzo ważne facecje, które pan nam opowiada, rzeczywiście są bulwersujące, ale jednostronne.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MarcinZawiła">Jednocześnie bardzo proszę, aby w materiale, który przygotowuje pan dla naszej Komisji, przedstawić również decyzje podjęte przez urząd nadzoru budowlanego. Chodzi mi o błędne decyzje, które naraziły skarb państwa na znaczne szkody.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MarcinZawiła">Nie mogę się nadziwić, panie ministrze, pańskiej wierze w to, że pan weźmie za twarz tę czy inną osobę i zrobi porządek. Nie wierzę również, że scentralizowanie imperium nadzoru budowlanego cokolwiek załatwi. Mam skrajnie odmienną opinię od pana na ten temat i przyznam, że trochę mnie niepokoi sposób, w jaki pan minister przedstawia publicznie te zagadnienia. Ogranicza się pan bowiem tylko do oceny samorządów lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MarcinZawiła">Otóż administracja rządowa i pański urząd popełniają również błędy. Dlatego sądzę, że jest to z pana strony tendencyjne i wygłaszanie takich opinii na forum komisji sejmowej, nie powinno mieć miejsca. Być może właściwsze byłyby ogólne opowieści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejDobrucki">Krótko ad vocem; zapraszam pana posła do mojego urzędu, żeby przedstawić dane statystyczne, które zresztą zaprezentuję na posiedzeniu Komisji. Będą to dane o błędach popełnionych przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, urzędy wojewódzkie i gminy. Sprawy te ocenia m.in. Naczelny Sąd Administracyjny.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejDobrucki">Mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że błędy Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego są minimalne i liczą się w sztukach. Jeśli chodzi o groźby; nie dążę do stworzenia mechanizmu, który spowoduje wyrzucenie urzędnika z pracy, ale stworzenie pewnych zależności systemowych. Przyjęto bowiem, że gmina jako samorząd będzie władna w zakresie planu zagospodarowania przestrzennego i warunków zabudowy. Tak to ustawodawca przewidział w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#AndrzejDobrucki">Natomiast co innego stanowią czynności wykonywane przez władzę rządową. Doszło do złamania tego rozgraniczenia, które doprowadza do powstania sytuacji patologicznych, w których nie ma możliwości żadnego ruchu.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#AndrzejDobrucki">Dlatego powiedziałem, że może być jedna droga, która się wiąże z ewentualnym cofnięciem gminom dotychczasowych upoważnień. Jest też druga droga, która nałoży na gminy pełną odpowiedzialność finansową za popełniane błędy. Nie będzie wówczas to ciążyć na skarbie państwa. Prosiłbym, aby to wziąć pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszBiliński">Czas nieubłaganie biegnie, musimy zatem kończyć posiedzenie. Na zakończenie tylko kilka uwag. Analizując problem projektowania w okresie transformacji gospodarczej dochodzimy do wniosku, że wiele spraw jest jeszcze do rozwiązania. Poruszyliśmy dzisiaj nie tylko kwestie projektowania czy organizacji procesu inwestycyjnego, ale także rolę samorządu gospodarczego, kwestie certyfikacji, atestacji i ubezpieczeń.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszBiliński">W dyskusji wskazywano na wiele braków i nieścisłości w przepisach prawnych, padały opinie, że wiele rzeczy trzeba zmienić. Były jednocześnie głosy, że ze zmianami trzeba postępować ostrożnie, ponieważ często pod wpływem emocji i pod presją bieżących kłopotów, dokonujemy zmian, które z kolei wymuszają następne zmiany prawa.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszBiliński">Tak się złożyło, że jesteśmy w przededniu nowelizacji kilku ustaw. Jest w Sejmie przedłożenie rządowe zmiany ustawy Prawo budowlane, a także zmiany ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. W Sejmie znajduje się też poselskie przedłożenie ustawy o zmianie ustawy o zamówieniach publicznych. Prawdopodobnie w tej samej sprawie rząd przygotuje przedłożenie.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszBiliński">Właściwie wszystkie ustawy przyjęte w obecnej kadencji Sejmu będą podlegać nowelizacji w mniejszym lub większym zakresie. Celowe z pewnością jest usunięcie z tych ustaw błędów i nieścisłości. Ale zanotujmy także taką refleksję, że ze zmianami trzeba poczynać sobie ostrożnie.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#TadeuszBiliński">Byłoby trudno zaprezentować dzisiejsze ostateczne stanowisko Komisji. Dlatego sugeruję członkom Komisji następujące rozwiązanie, aby w gronie członków prezydium Komisji, a także przedstawicieli Izby Projektowania Budowlanego, PROCHEM oraz organizacji i towarzystw naukowo-technicznych i zawodowych oraz resortu spraw wewnętrznych i administracji, dokonać analizy dziś zgłoszonych uwag i wniosków. Efektem powinno być opracowanie stanowiska Komisji, które później zostanie przekazane do zaopiniowania wszystkim obecnym na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#TadeuszBiliński">Z pewnością nie uda się nam dzisiaj wypracować dokumentu, który by satysfakcjonował wszystkich. Jest to po prostu niemożliwe. Niemniej jednak jest większe prawdopodobieństwo, że ten dokument będzie lepszy od tego, który moglibyśmy w pośpiechu przyjąć dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#TadeuszBiliński">Czy posłowie akceptują taki tryb postępowania? Nie widzę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#TadeuszBiliński">Serdecznie dziękuję gospodarzom dzisiejszego posiedzenia spółce PROCHEM SA za gościnę, a wszystkim uczestnikom posiedzenia za udział. PROCHEM-owi chciałbym życzyć dalszego rozwoju, aby jego akcje i znacznie rosły nadal nie tylko w kraju, ale również za granicą.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#TadeuszBiliński">W programie mieliśmy jeszcze zwiedzanie biura PROCHEM-u, zwłaszcza jego skomputeryzowanej części. Niestety, z braku czasu jest to niemożliwe. Myślę, że będzie jeszcze po temu okazja, kiedy spotkamy się ponownie w PROCHEM SA, może już nie czekając na kolejny jubileusz.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#TadeuszBiliński">Posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej uważam za zakończone.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>