text_structure.xml
209 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszBiliński">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej w Trójmieście, udzielając głosu gospodarzowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RomanKołodziejski">Serdecznie witam wszystkich przybyłych na posiedzenie gości, a w szczególności posłów, ministra A. Dobruckiego oraz przedstawicieli zainteresowanych instytucji. Przepraszam za nieobecność dyrektora naczelnego naszego Urzędu Morskiego, ale ważne powody nie pozwoliły mu na uczestnictwo w dzisiejszym spotkaniu. Do spraw merytorycznych odniosę się później, teraz przekazuję przewodnictwo przewodniczącemu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszBiliński">Tematem dzisiejszego posiedzenia jest budownictwo i nadzór specjalistyczny w dziedzinie gospodarki morskiej, dlatego postanowiliśmy odbyć to posiedzenie na terenie miasta Gdyni. Posiedzenie nasze podzieliliśmy na trzy sesje z uwagi na odmienność tematów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszBiliński">Przed rozpoczęciem wystąpień merytorycznych, chciałbym tytułem wstępu powiedzieć kilka zdań o przedmiocie dzisiejszych obrad. Ocena ustawy z 1974 r. dokładnie z 24 października tegoż roku była związana w pewnej mierze z negatywną oceną funkcjonowania nadzoru budowlanego. Dość duże rozproszenie nadzoru budowlanego, jak również brak koncepcji tego nadzoru i dostatecznej inspekcji kontrolującej, doprowadziły do osłabienia działalności całego nadzoru budowlanego. Liczba samowoli budowlanych przekraczała jakiekolwiek wyobrażenia.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszBiliński">Dzisiaj jesteśmy w pełni przekonani o tym, że niewłaściwe rozwiązania technologiczne i konstrukcyjne wielu obiektów budowlanych wynikały z jednej strony ze złej dyscypliny wszystkich uczestników procesu budowlanego, z drugiej strony z niedostatecznego przygotowania tych wszystkich uczestników procesu budowlano-inwestycyjnego, którzy odpowiadali za realizację zadań. Dlatego też dzisiejsza dyskusja na temat funkcjonowania specjalistycznego nadzoru budowlanego w dziedzinie gospodarki morskiej jest tak ogromnie ważna.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszBiliński">Korzystając z okazji chciałbym podkreślić, że jest ona specjalnie ważna dla naszej Komisji, która przygotowuje projekt nowelizacji ustawy Prawo budowlane. Dokument ten znajduje się już w końcowej fazie przygotowania i w najbliższym czasie zapewne zostanie przyjęty przez rząd i w kolejnej fazie zostanie rozpatrzony przez parlament.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#TadeuszBiliński">W programie dzisiejszego posiedzenia przewidziane są dwa zasadnicze wystąpienia, które staną się podstawą dalszej dyskusji. Pierwszy wystąpi A. Dobrucki, tym razem w roli Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a następnie przedstawiciel Urzędu Morskiego w Gdyni. Proponuję, aby wszelkie pytania zgłaszać dopiero po wysłuchaniu tych wypowiedzi. Czy państwo akceptujecie proponowany porządek obrad, sprzeciwu nie widzę, dlatego możemy przystąpić do realizacji programu.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#TadeuszBiliński">Proszę pana wiceministra Dobruckiego o scharakteryzowanie zasadniczych elementów funkcjonowania nadzoru budowlanego, a w szczególności specjalistycznego nadzoru w dziedzinie gospodarki morskiej, w świetle ustawy Prawo budowlane z lipca 1994 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejDobrucki">Przypomnę państwu podstawy prawne funkcjonowania Państwowego Nadzoru Budowlanego, które wiążą się z ustawą z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane. Zgodnie z tą ustawą zadania nadzoru budowlanego są sprawowane przez ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa, Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, organy nadzoru architektoniczno-budowlanego - w tym wypadku chodzi o wojewodów i kierowników urzędów rejonowych oraz organy samorządu terytorialnego, działających w ramach zadań zleconych oraz organy specjalistyczne nadzoru budowlanego.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejDobrucki">Utworzono również urząd Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który działa na podstawie statutu, nadanego przez prezesa Rady Ministrów. Na szczeblu centralnym urzędowi temu jest podporządkowany specjalistyczny nadzór budowlany w dziedzinach gospodarki wodnej, gospodarki morskiej oraz transportu z wyłączeniem obronności i bezpieczeństwa państwa, a także kolejnictwa i górnictwa.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejDobrucki">Jeśli chodzi o zakres działania specjalistycznego nadzoru budowlanego w dziedzinie gospodarki morskiej, to obejmuje on roboty i obiekty budowlane usytuowane na kilku obszarach. Przede wszystkim jest to obszar nadbrzeżnego pasa technicznego morskich portów i przystani, morskich wód wewnętrznych i morza terytorialnego wraz z redami portów morskich. Obejmuje on także inne tereny przeznaczone do utrzymania ruchu i transportu morskiego.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#AndrzejDobrucki">Krótko mówiąc dotyczy to m.in. 813 km nadbrzeżnego pasa technicznego, w którym brzeg morski wynosi 482 km, a brzeg zalewowy 311 km. Nadzór specjalistyczny obejmuje też tereny 34 morskich portów i 32 morskich przystani, a także ok. 6 tys. obiektów zlokalizowanych na tych obszarach. Wśród obiektów tych to ok. 2 tys. morskich budowli hydrotechnicznych. Zalicza się do nich m.in. nabrzeża portowe i stoczniowe, pirsy, mola, urządzenia cumownicze, podnośniki statków, suche doki oraz przystanie promowe.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#AndrzejDobrucki">Rozporządzenie ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa z dnia 1 sierpnia 1995 r. w sprawie określenie terenowych organów specjalistycznego nadzoru budowlanego, wskazało wojewodów jako organ pierwszej instancji w sprawach specjalistycznego nadzoru budowlanego w dziedzinie gospodarki morskiej. Na podstawie art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 22 marca 1990 r. o terenowych organach rządowej administracji ogólnej, wojewodowie „nadmorscy” powierzyli urzędom morskim prowadzenie spraw z zakresu specjalistycznego nadzoru budowlanego w dziedzinie gospodarki morskiej. Sprawy te są określone w art. 85 ust. 2 pkt 4 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#AndrzejDobrucki">Główne przyczyny tych decyzji to: brak odpowiedniej kadry technicznej, nieatrakcyjna oferta płacowa, ale przede wszystkim brak możliwości technicznych i wyposażenia do wykonywania zadań inspekcyjnych i kontrolnych.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#AndrzejDobrucki">Urzędy morskie do dnia 31 marca 1995 r. sprawowały tzw. nadzór techniczno-budowlany. Jego podstawą była ustawa Prawo budowlane z 1974 r. oraz ustawa z 21 marca 1991 r. o obszarach morskich w RP i administracji morskiej. Urzędy pełnią także funkcje inwestorskie dla inwestycji finansowanych przez Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej. Decyzje o pozwoleniu na budowę wydawanych dla urzędów morskich, jako inwestorów stanowią ok. 10% ogółu wydanych decyzji.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#AndrzejDobrucki">Porozumienia o powierzeniu zadań z zakresu specjalistycznego nadzoru budowlanego zawarli poszczególni wojewodowie „nadmorscy” z odpowiednimi urzędami morskimi. I tak wojewoda szczeciński podpisał porozumienie z Urzędem Morskim w Szczecinie, wojewodowie koszaliński i słupski z Urzędem Morskim w Słupsku, a wojewodowie gdański i elbląski z Urzędem Morskim w Gdyni.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#AndrzejDobrucki">W ub.r. wszystkie urzędy morskie wydały ogółem 216 decyzji o pozwoleniu na budowę, natomiast w br. już 164 decyzje. Zadania związane z wykonywaniem funkcji państwowego nadzoru budowlanego w Urzędach Morskich w: Gdyni, Słupsku i Szczecinie wykonuje obecnie 23,5 osoby.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#AndrzejDobrucki">Realizując ustawowe obowiązki, Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego pełni funkcję organu drugiej instancji w sprawach specjalistycznego nadzoru budowlanego w dziedzinie gospodarki morskiej. Zadania w tym zakresie wykonuje departament specjalistycznego nadzoru budownictwa morskiego i wodnego. Dotychczas dotyczyły one głównie działań kontrolnych obiektów budowlanych, odwołań od decyzji administracyjnych i rozpatrywanie skarg oraz współpracy z terenowymi organami właściwymi w sprawach tego nadzoru.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#AndrzejDobrucki">W 1996 r. przeprowadzono dwie takie kontrole. Dotyczyły one terminalu promowego w porcie Świnoujście oraz ujęcia rzeki Elbląg, zaliczanej do morskich wód wewnętrznych. Zalecenia pokontrolne przekazano już właściwym wojewodom.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#AndrzejDobrucki">Ponadto rozpatrzono jedną decyzję administracyjną. Chodziło o rozbiórkę i adaptację budynku przedsiębiorstwa „Odra”. Zostały także rozpatrzone dwie skargi dotyczące wydawania pozwoleń na budowę obiektów tymczasowych. Były to jeszcze skargi ubiegłoroczne. Udzielono również wyjaśnień o zakresie stosowania ustaleń zawartych w ustawie Prawo budowlane.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#AndrzejDobrucki">W ub.r. departament nadzoru budownictwa morskiego i wodnego przeprowadził spotkania ze wszystkimi dyrektorami w urzędach wojewódzkich, którzy zajmują się specjalistycznym nadzorem budowlanym w dziedzinie gospodarki morskiej. Spotkania odbyły się również w urzędach morskich i dotyczyły realizacji zadań w zakresie gospodarki morskiej przez terenowe organy.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#AndrzejDobrucki">Jak państwo się domyślacie, sprawowanie nadzoru budowlanego w dziedzinie gospodarki morskiej stwarza różnego rodzaju problemy. O kilku z nich chciałbym powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#AndrzejDobrucki">Poważne problemy rodzi brak wykonania przez Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej delegacji ustawowych, które zobowiązują ministra do wydania w formie rozporządzenia warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać obiekty i ich usytuowanie oraz warunki techniczne użytkowania obiektów budowlanych objętych specjalistycznym nadzorem w dziedzinie gospodarki morskiej. Rozporządzenie takie stanowi podstawę techniczno-prawną dla działań inspekcyjnych i kontrolnych organów specjalistycznego nadzoru budowlanego. Pragnę przypomnieć jedynie, że ustawowy termin wydania takiego aktu wykonawczego przez ministra transportu i gospodarki morskiej upłynął z końcem marca ub.r. Według uzyskanych przeze mnie informacji opracowanie tego dokumentu zlecono dopiero w br. Tak więc z prawnego punktu widzenia nie prawnego odniesienia co do prowadzonych działań budowlanych.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#AndrzejDobrucki">Kolejnym problemem, który warto zasygnalizować jest - zgodnie z zapisem ustawy Prawo budowlane - tworzenie właściwego nadzoru w urzędach wojewódzkich. Obecnie zadania te wykonywane są przez administrację specjalną, która jednocześnie występuje w roli inwestora i użytkownika obiektów. Jest to niezgodne z ustawą Prawo budowlane, które wymaga wprowadzenia niezależnego nadzoru zarówno od inwestora jak i użytkownika czy zarządcy.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#AndrzejDobrucki">Trzy tygodnie temu na posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów nastąpiła rozbieżność zdać na temat nowelizacji ustawy Prawo budowlane w części odnoszącej się do określenia organu naczelnego, właściwego w sprawach państwowego nadzoru budowlanego nad obiektami gospodarki morskiej. Inne zdania mieli ministrowie gospodarki przestrzennej i budownictwa oraz transportu i gospodarki morskiej. Chodzi o ustalenie w zapisie obowiązującej ustawy kto jest właściwym organem w tych sprawach. Zastrzeżenie do propozycji resortu budownictwa wniósł na posiedzeniu KERM przedstawiciel Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej przy akceptacji wszystkich pozostałych członków KERM.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#AndrzejDobrucki">Uważamy, że obecnie nie jest możliwe uwzględnienie tego sprzeciwu, m.in. ze względu na łączenie przez urzędy morskie funkcji inwestorsko-użytkowniczych i nadzorczych państwowego nadzoru budowlanego. Urzędy te działają na razie na mocy porozumień zawartych z wojewodami „nadmorskimi”.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#AndrzejDobrucki">Tyle tytułem krótkiego wprowadzenia do tematu budzącego wiele kontrowersji. Oczekuję pytań, na które w miarę możliwości udzielę wszelkich odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu ministrowi. Po jego wypowiedzi tym bardziej będzie interesujące wysłuchanie stanowiska Urzędu Morskiego w Gdyni.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekKosmólski">W Urzędzie Morskim w Gdyni pełnię obowiązki głównego inspektora nadzoru budowlanego. Pełnię tę funkcję bezpośrednio w imieniu dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni, któremu ten obowiązek powierzony został przez wojewodę.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JacekKosmólski">Nawiązując do wypowiedzi pana ministra Dobruckiego, chciałem krótko naświetlić dotychczasowe funkcjonowanie specjalistycznych nadzorów budowlanych. Sięgnę jeszcze do okresu uzyskania przez Polskę niepodległości po I wojnie światowej i dojścia Polski do morza. Pierwsze regulacje Prawa budowlanego od razu wydzielały funkcje specjalistycznych nadzorów budowlanych i w różny sposób powierzały je różnym instytucjom. Przed wojną nadzór realizował jeden dyrektor urzędu morskiego, łącząc funkcje publiczno-prawne z funkcjami wykonawczymi. Przypomnę, że w tym czasie powstawały nasze porty w Gdyni i Władysławowie. Jedynym organem nadzoru pełnionym w imieniu państwa był dyrektor urzędu morskiego.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JacekKosmólski">Po wojnie dekret z września 1947 r. o organizacji i zakresie działania administracji morskiej opierał się również na przedwojennym Prawie budowlanym. Jeden z artykułów przedwojennego Prawa budowlanego z 1936 r. określał, że do wojewody należało zatwierdzanie tych wszystkich funkcji nadzorczych w odniesieniu do budynków i obiektów państwowych, z wyjątkiem wznoszonych na terenie portów morskich i związanych z żeglugą morską. W kolejnym artykule ustawy powierzano funkcje nadzorcze urzędom morskim.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JacekKosmólski">Obecny kształt administracji morskiej powstał w 1965 r. Nawiązywał on do ówczesnej ustawy Prawo budowlane. Nadzór specjalistyczny miał różne nazwy, ale generalnie zakres działalności pozostawał taki sam. Funkcje nadzorcze, zgodnie z Prawem budowlanym pełniły już trzy urzędy morskie, co było związane z zwiększonym obszarem polskiego wybrzeża morskiego. Po wojnie organy administracji morskiej ukształtowany się wzdłuż wybrzeża w trzech centrach w Szczecinie, Słupsku i Gdańsku i ten stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JacekKosmólski">W okresie 1961–1974 r. nadzór budowlany sprawowany był przez urzędy morskie wyłącznie w odniesieniu do tzw. budownictwa specjalistycznego w zakresie żeglugi. Inaczej mówiąc, oprócz podziału terytorialnego do nadzoru nie były włączone wszystkie budowle ogólne, tylko wydzielone budownictwo specjalne w dziedzinie żeglugi. Nie będę tego wątku rozwijał, zapewne państwo znacie historyczne uwarunkowania specjalistycznego nadzoru morskiego.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JacekKosmólski">Doświadczenia zdobyte we wspomnianych latach spowodowały, że już prawo z 1994 r. podeszło nieco inaczej do tego zagadnienia. Można powiedzieć potraktowało go obszarowo. Akty niższego rzędu powierzyły nadzór urzędom morskim w odniesieniu do wszystkich obiektów na obszarach portów morskich pasa technicznego i obszarach morskich.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JacekKosmólski">Tu muszę cofnąć się trochę wstecz i przypomnieć, że w 1957 r. nastąpiła pierwsza regulacja prawna określająca tzw. pas techniczny, czyli obszar wzdłuż wybrzeża, ciągnący się wzdłuż morza na szerokości od kilkudziesięciu do kilkuset metrów. Pas ten uznano za obszar bezpośrednio zagrożony wpływem morza. Dlatego na tym terenie sprawowany był nadzór specjalistyczny.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JacekKosmólski">Kolejna zmiana przepisów prawnych nastąpiła w 1994 r. wraz z uchwaleniem nowego Prawa budowlanego. Omówił ją szczegółowo pan minister Dobrucki wobec tego nie będę do tej sprawy wracał. Ustawa wykorzystała wszystkie doświadczenia poprzednich okresów w odniesieniu do zakresu terytorialnego, specjalizacji obszarów, za wyjątkiem zasadniczej zmiany, jaką było powierzenie funkcji organów władczych wojewodom.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JacekKosmólski">Po tym wszystkim co powiedział minister Dobrucki, właściwie nie miałbym nic do dodania. Chciałbym zwrócić tylko państwa uwagę na specyfikę działalności urzędu morskiego, czym się zajmujemy, jakie obiekty eksploatujemy i nadzorujemy. Najlepszą ilustracją są przedstawione specjalnie na dzisiejsze posiedzenie plansze oraz dokumentacja fotograficzna. Prezentujemy niektóre nasze przystanie, porty, nabrzeża, a także inne obiekty będące przedmiotem naszego działania. Na planie widoczny jest obszar całego wybrzeża, który jest podzielony na trzy części stanowiące teren działania trzech urzędów. Od Łeby do granicy z Rosją znajduje się teren działania Urzędu Morskiego w Gdyni, natomiast dalej od Łeby do Kołobrzegu działa Urząd Morski w Słupsku i dalej na Zachód do granicy niemieckiej działa Urząd Morski w Szczecinie.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JacekKosmólski">Na naszym terenie znajdują się dwa duże porty w Gdyni i w Gdańsku, mają one określone granice specjalnymi aktami prawnymi.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#JacekKosmólski">Ponieważ nadzór budowlany jest ściśle związany z problematyką zagospodarowania przestrzennego wyjaśnię, że kompetencje organów terytorialnych, a więc gmin są zachowane jednolicie, zgodnie z ustawami o zagospodarowaniu przestrzennym i Prawem budowlanym. Dotyczy to również oczywiście obszarów portów i nadmorskiego pasa technicznego. Inaczej mówiąc warunki zabudowy i zagospodarowania terenu wydają właściwe gminy. Natomiast pozwolenia na budowę i wszystkie decyzje określone Prawem budowlanym wydają specjalistyczne organy nadzoru budowlanego.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#JacekKosmólski">Do Urzędu Morskiego w Gdyni należy ok. 350 km wybrzeża, do Urzędu Morskiego w Słupsku 170 km i do Urzędu Morskiego w Szczecinie 291 km. Gdyby zsumować te liczby to okazałoby się, że są one większe niż wynosi długość naszego wybrzeża morskiego. Ale różnica ta wynika ze specyfiki wybrzeża, do którego zaliczany jest Półwysep Helski oraz Zalew Wiślany. I tak np. Urząd Morski w Gdyni ma 13 portów oraz 22 przystanie morskie, Urzęd Morski w Słupsku 6 portów i 5 przystani i Urzęd Morski w Szczecinie 15 portów morskich i 5 przystani. Jak to widać na przedstawionych zdjęciach przystanie są jednostkami jednofunkcyjnymi, spełniającymi funkcję rybacką czy żeglarską.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#JacekKosmólski">Minister Dobrucki podkreślił w swym wystąpieniu zadania i specyfikę nadzoru specjalistycznego. Wynika ona z położenia geograficznego. Oprócz budowli specjalnych obejmuje również inne budowle znajdujące się na tym terenie, które podlegają specyficznym warunkom morskim. Ta specjalizacja ma głębokie uzasadnienie praktyczne, jak również ciągłość historyczną.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#JacekKosmólski">Mówiąc o wydawaniu warunków zabudowy odniosłem się tylko do obszaru naszego państwa. Luka powstała natomiast w odniesieniu do obszaru morskiego. Zgodnie z ustawą o obszarach morskich i administracji morskiej, obszar ten sięga ok. 12 km od linii wybrzeża, jest tzw. morze terytorialne. Obszar ten prawnie włączony jest do terytorium państwa polskiego. Dlatego muszą na nim obowiązywać te same prawa, które działają w odniesieniu do całego państwa.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#JacekKosmólski">Pozostałe tereny to tzw. wyłączna strefa ekonomiczna, na której państwo w oparciu o międzynarodowe konwencje ma zagwarantowane określone prawa i przywileje. Natomiast nie ma w odniesieniu do tych terenów władztwa terytorialnego. Wspomnianą lukę próbuje się obecnie wypełnić. Planuje się powierzenie zadań na tym terenie urzędom morskim.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#JacekKosmólski">Nie będę omawiał spraw technicznych związanych z funkcjonowaniem urzędu morskiego. Nasza specyfika jest dosyć powszechnie znana. Specyfika ta wynika przede wszystkim z oddziaływania morza na obiekty i budowle, które wymagają specjalistycznego nadzoru.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#JacekKosmólski">Istotnym elementem struktury urzędów morskich jest posiadanie przez nie, nie tylko historycznych doświadczeń, a także specjalnego wyposażenia w postaci laboratoriów, archiwów itp. Mają one również możliwość współdziałania ze służbami wewnętrznymi znajdującymi się w strukturach urzędu morskiego, takimi jak kapitanaty portów i bosmanaty. Są to tzw. struktury terenowe. Ponadto są jeszcze struktury związane z eksploatacją pasa technicznego, takie jak obwody i obchody wybrzeża. Powodują one bardzo specyficzną, unikalną sytuację, dającą możliwość prowadzenia stałego nadzoru nie tylko przestrzeni, ale i w czasie. Utrzymywane są bowiem służby całodobowe, mogące podejmować działalność natychmiast po stwierdzeniu awarii, czy zmian w pasie wybrzeża. Takich możliwości nie mają żadne inne służby.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#JacekKosmólski">Możliwość szybkiego działania stwarza nam dobre wyposażenie techniczne i posiadanie jednostek pływających. Przykładem takiego działania jest wykres pokazujący zmiany w rejonie portu we Władysławowie. Podczas rutynowych kontroli służby oznakowania nawigacyjnego, wykryły w końcu ub.r. przy pomocy echosondy znaczne zagrożenie dna i falochronu w rejonie portu we Władysławowie. Szybka akcja z naszej strony pozwoliła uniknąć poważnego zagrożenia portu.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#JacekKosmólski">To wszystko z mojej strony, jeżeli będą pytania to wspólnie z kolegami postaramy się szczegółowo na nie odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszBiliński">Otwieram dyskusję. Proszę o pytania i wnioski, które później wykorzystamy w pracach Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofLuks">Chciałbym się wypowiedzieć jako przedstawiciel Komisji Transportu, Łączności, Handlu i Usług. Zwrócę uwagę na momenty, które pominął w swoim wystąpieniu pan minister Dobrucki. Faktem jest, że Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej opóźnia wydanie niektórych aktów wykonawczych, co w naszej administracji państwowej jest raczej regułą niż wyjątkiem i dotyczy wszystkich ministerstw. Faktem jest również, że raczej regułą niż wyjątkiem jest wydawanie aktów wykonawczych nie zgodnych z ustawą. Takim aktem jest wspomniane przez ministra Dobruckiego rozporządzenie ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa dotyczące nadzoru. Jest ono sprzeczne z ustawą o obszarach morskich i administracji morskiej z 21 marca 1991 r.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KrzysztofLuks">To są jednak tylko sprawy techniczno-prawne, które można stosunkowo łatwo poprawić, bądź też usunąć. Ważniejsze jest co innego.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#KrzysztofLuks">Zasadniczy zrąb kompetencji urzędów morskich, ukształtowany w latach 20., był dostosowany do funkcjonowania gospodarki w warunkach rynkowych. O dziwo, zasady te przetrwały ponad 70 lat bez istotnych modyfikacji niezależnie od wichrów, jakie nad naszym krajem szalały i nadal są aktualne.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#KrzysztofLuks">Na wspomniane kompetencje urzędów morskich dokonany był jeden zamach i dwie próby zamachu. Zamachem pierwszym był znany dekret z 1948 r. o tzw. komercjalizacji portów, wyłączający urzędy morskie z funkcji podmiotów zarządzania portami o podstawowym znaczeniu. Być może nawet trudno to nazwać zamachem, ponieważ była to logiczna konsekwencja działań wojennych. Gdyby nie było wojny, to zarządzanie portem gdyńskim zostałoby wyłączone z kompetencji urzędu morskiego i Gdynia przeszłaby na inny system zarządzania.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#KrzysztofLuks">Drugą próbą zamachu było przewidziane ustawą z 1991 r. wyłączenie spod kompetencji urzędów morskich odpowiedzialności za oznakowanie nawigacyjne. Na szczęście obecny Sejm tę próbę skutecznie unicestwił.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#KrzysztofLuks">Teraz mamy do czynienia z trzecią próbą zamachu na kompetencje urzędów morskich. Nie negując potrzeby rozdziału pozycji inwestora od pozycji nadzorcy, trudno nie dostrzec, że tak naprawdę odbiera się kompetencje tylko temu, który się nie zdołał obronić.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#KrzysztofLuks">Zgodnie z ustawą o PKP inwestorem linii kolejowych o podstawowym znaczeniu pozostaje jednak minister transportu, któremu nie zabiera się również nadzoru nad tymi inwestycjami. To samo dotyczy Głównego Urzędu Górniczego, posiadającego funkcje nadzorcze wobec robót górniczych.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#KrzysztofLuks">Zabierając urzędom morskim kompetencje w zakresie nadzoru, trzeba mieć świadomość, że działanie to stanowi część większej całości. Administracja morska nadzoruje bezpieczeństwo żeglugi, w tym również bezpieczeństwo ekologiczne, a także specjalistyczny dozór techniczny oraz kwalifikacje pracowników morza. Wszystko to razem składa się na pewien kompleks zagadnień związanych z działaniem państwa na morzu. Nabiera on ważności tym bardziej, im bardziej dywersyfikuje się gospodarka morska, im większa jest liczba podmiotów.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#KrzysztofLuks">Minister mówił m.in. o liczbie wydawanych decyzji o pozwoleniu na budowę. Z wypowiedzi wynika, jak rośnie liczba decyzji wydawanych przez urzędy morskie, z czego należy się tylko cieszyć. Oznacza to bowiem, że ktoś w portach i w pasie technicznym zaczyna nareszcie inwestować, czego nam bardzo potrzeba.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#KrzysztofLuks">Konkludując chciałbym stwierdzić jedno. Nieważne jest jaki centralny urząd państwowy będzie stanowił drugą instancję odwoławczą. Przed wojną np. taką instancją było Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Istotne jest, aby pierwszą instancją, która jednak wydaje większość decyzji o pozwoleniu na budowę i która jest pierwszym ogniwem funkcjonowania państwa na morzu, były instytucje posiadające tradycje, fachowców i możliwości techniczne sprawowania swoich funkcji nadzorczych.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#KrzysztofLuks">Nie widzę uzasadnienia dla wyłączenia urzędów morskich z procesu nadzorczego.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#KrzysztofLuks">Zakończę swoje wystąpienie stwierdzeniem, że morze nie zna się na polityce i ma swoją siłę własną - zabija głupich, a bogaci mądrych, a rzeczą ludzi jest uznanie, do której z tych grup chcą się zaliczać.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszBiliński">Czy po tej wypowiedzi chciałby zabrać głos minister Dobrucki:</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejDobrucki">Skoro nie ma chętnych, a zostałem w pewnym sensie wywołany do tablicy, chciałbym jedynie uzupełnić wypowiedź mojego przedmówcy. Jest to istotne ze względu na wszystkich uczestników naszego dzisiejszego posiedzenia, którzy być może nie tak dokładnie znają specyfikę nadzoru budowlanego w dziedzinie gospodarki morskiej. Gdyby zaszła potrzeba odwołania się do dokumentów, to posiadam w samochodzie oryginał Prawa budowlanego z 1938 r. Zapisy tam zawarte wyraźnie mówią, że nadzór w portach był co prawda przekazany urzędowi morskiemu ale tylko dlatego, że były to zamknięte obszary celne. Dopiero z takim uzupełnieniem można rozpatrywać całą kwestię kompetencji urzędów morskich.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejDobrucki">Chciałbym Komisji i wszystkim zgromadzonym jasno powiedzieć, że nie walczymy o imperium, nie walczymy o przejęcie kompetencji urzędów morskich na siłę, aby jedynie powiększyć obszar swojego działania ale dążymy do rozdzielenia funkcji inwestora od funkcji kontrolnych. Działamy zgodnie z literą i duchem obowiązującego prawa. Istotne jest to, aby sprawując nadzór budowlany działać zgodnie z prawem.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejDobrucki">Proszę zwrócić uwagę, że nikt nie wspomina o warunkach zagospodarowania, co jest sprawą najważniejszą. Bo przecież pozwolenie na budowę jest wydawane na podstawie warunków zagospodarowania terenu, które są ustalane przez gminę. Takim lokalnym prawem są plany zagospodarowania przestrzennego. Ten plan jest prawem obowiązującym na danym terenie. Wszystkie pozostałe decyzje są już pochodną. Co postanowi się w planie zagospodarowania przestrzennego, to przesądza o późniejszych decyzjach realizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejDobrucki">Urzędy morskie wydające dzisiaj pozwolenia na budowę, czynią to na mocy upoważnienia wojewody, czyli jednostki administracji ogólnej. Dlatego cieszy mnie dyskusja na temat zwłoki w wydawaniu aktów wykonawczych przez ministra transportu i gospodarki morskiej. Z przyjemnością bowiem mogę zawiadomić państwa, że minister budownictwa wszystkie akty wykonawcze do ustawy Prawo budowlane wydał w terminie. Tak więc została złamana reguła, o której mówił pan poseł Luks.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AndrzejDobrucki">Podważyłbym również stwierdzenie pana posła na temat rozbieżności między ustawą o obszarach morskich i administracji morskiej z 1991 r. a rozporządzeniem ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa w sprawie nadzoru. Jest to raczej temat do rozważać dla jurystów. Każda ustawa uchwalona później znosi zapisy poprzedniej ustawy. Jeśli więc istniała jakakolwiek rozbieżność to ona zniknęła wraz z uchwaleniem ustawy Prawo budowlane.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#AndrzejDobrucki">Ostatnia uwaga związana jest z kompetencjami nadzorczymi Wyższego Urzędu Górniczego i ministra transportu i gospodarki morskiej wobec PKP. Wyższy Urząd Górniczy stanowi nadzór nad wszystkimi przedsięwzięciami, zarówno inwestycyjnymi jak i eksploatacyjnymi w górnictwie. To wynika ze specyfiki i złożoności całego górnictwa.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AndrzejDobrucki">Dokładnie przeanalizowałem decyzje jakie były wydane w ub.r. i w br. przez dyrektorów urzędów morskich. Korzystając z okazji chciałbym im podziękować za współpracę z moim urzędem. Nie mam żadnych uwag do tej współpracy pod względem fachowości i przygotowania merytorycznego pracowników urzędów morskich. W urzędach tych są zatrudnieni specjaliści najwyższej klasy, którzy wiedzą jakie podejmują decyzje i wiedzą jak wykonywać swoje obowiązki. Można tego im tylko zazdrościć, patrząc jakie kłopoty posiada budowlany nadzór w administracji ogólnej.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#AndrzejDobrucki">Natomiast trzeba wyraźnie podzielić decyzje wydawane w zakresie budownictwa morskiego na rzeczywistego budownictwa na morzu. Jest to bardzo specyficzne budownictwo hydrotechniczne ale decyzje dotyczą również budowli stawianych na lądzie. Do takich budowli należą również zjeżdżalnie dla dzieci stawiane na plażach. Są to być może ważne obiekty z punktu widzenia bezpieczeństwa użytkowników, ale przecież nie skomplikowane pod względem konstrukcji. Można by mnożyć tego typu obiekty, do których należą także kotłownie, w których dokonuje się adaptacji na warsztaty, przebudowa I i II piętra budynku dworca morskiego, laboratorium węglowe na nabrzeżu. Takie przykłady można by wyliczać jeszcze bardzo długo. Chcę przez to powiedzieć, że gros spraw dotyczy budownictwa ogólnego, kubaturowego, które wymaga jednak zupełnie innego podejścia niż budownictwo morskie.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#AndrzejDobrucki">Dlatego bardzo proszę wszystkich o uważne podejście do omawianego tematu, co proponują nam wspaniali myśliciele, których złote myśli towarzyszą nam na tej sali obrad. Zgodnie z duchem tych zapisów, powinniśmy wszelkie decyzje podejmować z rozwagą, żeby nie uronić nic z dorobku tych zespołów ludzkich, które pracują w urzędach morskich. Chodzi o to, aby ten dorobek możliwie najlepiej wykorzystać w pracy nadzoru budowlanego.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#AndrzejDobrucki">W dalekim zamyśle dążę do tego, aby stworzyć jednolity nadzór budowlany w Polsce, który będzie obejmował poszczególne dziedziny, ale byłby to zawsze niezależny państwowy nadzór budowlany.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzSzczygielski">Mam kilka uwag, pierwsza jest natury ogólnej. Była dzisiaj mowa o terminowości wydawania aktów wykonawczych do ustaw. Z pewną przykrością stwierdzam, że opóźnienia zarządzeń wydawanych przez ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa oraz ministra zdrowia do ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym są tak znaczne, że powstała luka technologiczna, ale to tak na marginesie.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#KazimierzSzczygielski">Od przedstawicieli urzędów morskich broniących swoich racji chciałbym uzyskać więcej argumentów dotyczących meritum poruszanego sporu. Rzeczywiście mamy tendencję do stworzenia jednolitego systemu nadzoru budowlanego, argumenty dotyczące konieczności rozdziału funkcji inwestorskich od kontrolnych nie zawsze się sprawdzają w polityce państwa, posłużę się przykładem z innej dziedziny. Wchodzi obecnie w życie ustawa o komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych, dla których wojewoda będzie organem założycielskim i kontrolnym. Gdyby przeszła w Sejmie poprawka dotycząca Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, to również wojewoda pełniłby wobec tej instytucji funkcje nadzorcze. W tym przypadku chodzi o tzw. administrację specjalną.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#KazimierzSzczygielski">Mówię to dla podkreślenia faktu, że zasada rozdziału funkcji inwestorskich i kontrolnych nie wszędzie jest stosowana. Rozumiem, że istnieją inne racjonalne powody, dla których w jednym przypadku można łączyć te funkcje, a w innych nie.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#KazimierzSzczygielski">Przedstawiciel Urzędu Morskiego w Gdyni pan Kosmólski przedstawiając działalność inspekcji w tym urzędzie powiedział o pewnym systemie pracy całego urzędu morskiego. Ma ono ścisły związek z całym środowiskiem morskim, wliczając w to wybitnych specjalistów, których nie ma w administracji innego typu. Dla mnie jest to argument za utrzymaniem obecnie obowiązującego systemu nadzoru, jako bardziej poprawnego. Natomiast pan minister Dobrucki przedstawił inną wersję. Nie chciałbym rozstrzygać kto ma rację, ale chciałbym uzyskać możliwie wszystkie argumenty przemawiające za stworzeniem jednolitego systemu nadzoru, bądź też za utrzymaniem dotychczasowego. Myślę, że trzeba wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności funkcjonowania urzędów morskich, a przede wszystkim ich współdziałanie z kapitanatami portów i bosmanatami oraz innymi instytucjami działającymi w dziedzinie gospodarki morskiej.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#KazimierzSzczygielski">Bardzo istotne są możliwości techniczne, pozwalające na stałe monitorowanie nadmorskiego pasa technicznego. Chciałbym wiedzieć, w jakiej mierze te atuty urzędów morskich przemawiają za utrzymaniem dotychczasowego systemu.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#KazimierzSzczygielski">Pan minister Dobrucki, podobnie jak posłowie, jest z Warszawy. Dlatego korzystając z okazji chciałbym przede wszystkim wysłuchać argumentów ludzi związanych od lat z gospodarką morską. Sądzę, że najważniejszym argumentem są dotychczasowe efekty działania urzędów morskich, jeśli one zostaną uwzględnione - to jak sądzę - ostateczna decyzja w sprawie nadzoru będzie łatwiejsza do podjęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejCieślak">Jestem właśnie tym przedstawicielem ludzi wybrzeża, o których mówił pan poseł. Pracuję w Instytucie Morskim w Oliwie, ale na dzisiejszym posiedzeniu Komisji reprezentuję również Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej. Cała filozofia ministerstwa i urzędów morskich wynika z funkcji, jakie pełnią obszary morskie. Najważniejszym argumentem przemawiającym za dotychczasowym systemem nadzoru są względy bezpieczeństwa. Chodzi przede wszystkim o gwarancje bezpieczeństwa na obszarach poddawanych silnej presji żywiołów. Czasami trzeba bardzo szybko reagować na niebezpieczne zdarzenia oraz wszelkie nieprawidłowości, aby zabezpieczyć się przed niebezpiecznym efektem końcowym, który może zdarzyć się zarówno na morzu, jak i na lądzie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejCieślak">Przy okazji chciałbym poinformować, że obszar województwa, czyli kompetencje wojewody, kończą się na linii wody. Kompetencje te zgodnie z zapisami prawa nie sięgają już morza terytorialnego, ale to tak na marginesie. Najważniejsze są względy bezpieczeństwa i szybkiego reagowania na to wszystko, co żywioł morski może zrobić. Obszarem najbardziej spornym jest pas techniczny i związany z nim pas ochronny, który został ustanowiony ustawą o obszarach morskich w 1991 r. Obszar pasa technicznego jest przeznaczony do ochrony i bezpieczeństwa ekologicznego w takim rozumieniu, że jest obszarem wzajemnego wpływu morza i lądu. Wszystko to, co będzie się robiło w pasie technicznym i jego bezpośrednim sąsiedztwie może spowodować zagrożenie, może zagrozić bezpieczeństwu na zapleczu morza, czyli gdzieś na lądzie. Stąd konieczność ingerencji nadzorczej urzędów morskich nad tym, jak są wykonywane te wszystkie prace, które są związane z obszarem morskim. Dlatego każda instalacja ciepłownicza, wodociągowa, czy jakakolwiek inna musi być na tym terenie wykonywana w zupełnie inny sposób niż w głębi lądu. Mamy również do czynienia z groźbą podniesienia się poziomu morza. W ciągu ostatni 100 lat poziom morza podniósł się o 10 cm. Dyskusje na ten temat dalej trwają, ale fakty pozostają faktami. Stwarza to specyficzne wymagania wobec budownictwa morskiego oraz planowania przestrzennego w obszarach nadmorskich.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejCieślak">Ogromnie ważnym elementem oceny funkcjonowania urzędów morskich jest sprawność działania. Wynika ona również ze stałych, powiedziałbym wręcz minutowych powiązań pomiędzy wszystkimi służbami działającymi w obrębie urzędów morskich. Ta współpraca i wymienność funkcji powoduje, że nie trzeba aż tak wielu osób do natychmiastowego reagowania w przypadku zjawisk niekorzystnych, bądź wręcz niebezpiecznych. Kontakt z morzem uczy umiejętności natychmiastowej reakcji ze strony żywiołu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejCieślak">Sprawowanie wszelkich funkcji, w tym również nadzorczych wymaga specjalistycznego sprzętu, szczególnie w odniesieniu do obszarów morskich. Dotyczy to również pasa technicznego, na którym dokonywane są stałe obchody sprawdzające. Na ogół wystarczają do tego nogi, ale często trzeba natychmiast wsiąść w samolot i dokonać inspekcji z powietrza. Takim specjalistycznym sprzętem, w tym również lotniczym, dysponują urzędy morskie. Jest on wykorzystywany przez wszystkie służby współpracujące z tymi urzędami. Trudno sobie wyobrazić, aby nadzór specjalistyczny dysponował tylko dla siebie bardzo kosztownym sprzętem, wymagającym specjalnej obsługi oraz wykwalifikowanej kadry. Koszty obsługi tych urządzeń rozkładają się na wszystkich kontrahentów.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#AndrzejCieślak">Istnieją również międzynarodowe uwarunkowania. Zgodnie z zaleceniami konwencji międzynarodowej mówi się o zintegrowanym zarządzaniu obszarami przybrzeżnymi. Polska zamierza przystąpić do OECD, która zaleca swoim członkom stosowanie takiego zintegrowanego systemu zarządzania obszarami przybrzeżnymi. Podobne zalecenia przewiduje nowa konwencja helsińska, której żeśmy jeszcze nie ratyfikowali, ale mamy zamiar to uczynić.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#AndrzejCieślak">Zintegrowany system polega m.in. na tym, że wiele funkcji decyzyjnych, ale również kontrolnych powinno być skupionych w specjalnym urzędzie, który by panował nad tym wszystkim co się dzieje na obszarach przybrzeżnych. Wydaje mi się, że urzędy morskie są w znacznej mierze przygotowane i wyposażone w instrumenty pozwalające wykonywanie tej funkcji. Mają również umocowanie prawne w ustawie z 1991 r. o obszarach morskich i administracji morskiej. Proponowane obecnie wyjęcie funkcji nadzorczych z gestii urzędów morskich w sposób oczywisty uniemożliwia funkcjonowanie takiego zintegrowanego systemu zarządzania.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#AndrzejCieślak">Mimo całego szacunku dla pana ministra i proponowanej przez niego czystości formalnej nadzoru budowlanego, o którym była dzisiaj mowa, utrzymanie dotychczasowego systemu wydaje się po prostu logiczne. Przemawiają za tym przede wszystkim względy bezpieczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejBorowiec">W Urzędzie Morskim w Szczecinie pełnię funkcję zastępcy dyrektora ds. technicznych. Zostałem przez pana posła Szczygielskiego wywołany trochę do tablicy, ale chętnie dostarczę argumentów przemawiających na utrzymaniem dotychczasowego systemu nadzoru specjalistycznego w gospodarce morskiej.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejBorowiec">Przewodniczący Komisji zaznaczył w wprowadzeniu do dzisiejszego posiedzenia, że jedną z przyczyn zmian dotychczasowego systemu organizacji nadzoru budowlanego w Polsce była słaba skuteczność działania nadzoru w układzie ogólnym. Słusznie zauważył pan minister, że nie dotyczy to specjalistycznego nadzoru w zakresie gospodarki morskiej. Samowoli budowlanej nie było prawie wcale, katastrof również, bardzo rzadko zdarzały się również odwołania od decyzji wydawanych przez organy nadzoru w urzędach morskich. Takie odwołania zdarzały się zaledwie raz na kilka lat. Inaczej mówiąc nadzór ten funkcjonował i funkcjonuje nadal bardzo sprawnie.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejBorowiec">Tak więc proponuje się zmianę czegoś, co dobrze funkcjonuje, nie po to żeby było lepiej, ale żeby było inaczej.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejBorowiec">Podobne zmiany już przerabialiśmy. Kilka lat temu na tej samej zasadzie z urzędów morskich została wydzielona służba znakowania nawigacyjnego i hydrografii. Miała ona w nowej organizacji działać lepiej, chociaż poprzednio działała dobrze. W praktyce wyszło tak, że przez 3 lata nie działa prawie wcale i musieliśmy powrócić do układu pierwotnego. Cała ta operacja tylko w Urzędzie Morskim w Szczecinie kosztowała według skromnych szacunków ok. 40 mld starych zł. Dobrze byłoby nie sięgać do takich doświadczeń. Argumentem za zmianą dotychczasowego systemu jest rozdział funkcji inwestorskich od nadzoru specjalistycznego. Obecnie funkcje te znajdują się w jednym ręku urzędów morskich, co chyba nie powinno mieć miejsca. Myślę jednak, że można znaleźć prostsze rozwiązanie nie uciekając się do zmiany całego systemu nadzoru. Decyzje inwestycyjne obejmują bowiem zaledwie 10% ogółu wszystkich decyzji.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejBorowiec">Podobne rozwiązania są przecież w Polsce stosowane, chociażby w urzędach gmin, które też wydają decyzje inwestycyjne i kontrolują ich realizację.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejBorowiec">Myślę, że o jednej sprawie w ogóle się dzisiaj nie powiedziało. Mam na myśli zwyczajną wygodę interesanta, głównie inwestora. Dzisiaj wszystkie sprawy poprzedzające decyzję inwestycyjną petent załatwia w urzędzie morskim. Nawet jeśli z urzędów morskich wyłączy się nadzór budowlany, to i tak nadal będzie posiadał mnóstwo kompetencji dotyczących procesu inwestycyjnego. Procedura załatwiania pozwoleń była uproszczona z tego względu, że wszystkie niezbędne uzgodnienia są załatwiane niemal w jednym okienku i bardzo sprawnie.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#AndrzejBorowiec">Zmiana tego systemu sprawi, że pojawi się nowy organ, co w sposób znaczny wydłużyłoby cały proces uzgodnień między nowym organem, a urzędem morskim, bo przecież tego też się nie uniknie. Odbiłoby się to niekorzystnie na sprawności całego procesu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejBorowiec">Pragnę zwrócić państwa uwagę na jeszcze jeden istotny czynnik. Działanie nadzoru budowlanego w pasie technicznym w urzędach morskich pozwala nam bardzo skutecznie przeciwdziałać niekorzystnym zjawiskom. Trzeba pamiętać, że pas techniczny jest terenem bardzo wrażliwym, a jednocześnie bardzo atrakcyjnym pod względem inwestycyjnym dla różnego rodzaju działań gospodarczych, które dla tego pasa mogą być często wręcz szkodliwe. Mam na myśli budowę hoteli, targowisk, dewastację wydm nadmorskich i inne tego rodzaju działania.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#AndrzejBorowiec">Obecnie urząd morski może skutecznie hamować tego rodzaju zapędy, nie wydając pozwoleń na budowę. Sądzę, że w momencie, kiedy kompetencje te znajdą się w innym organie, a urząd będzie miał jedynie funkcje opiniodawcze, to narzędzie to znacznie osłabnie. Można się spodziewać, że taka zmiana bardzo niekorzystnie odbije się na wielu terenach nadmorskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#FranciszekWiśniewski">Jestem zatrudniony na stanowisku głównego inspektora nadzoru techniczno-budowlanego. Chciałem zwrócić uwagę na kilka praktycznych konsekwencji zmiany dotychczasowego nadzoru i przedstawić posłom argumenty niezbędne do podjęcia końcowej decyzji. Chciałem odnieść się do tych stwierdzeń pana ministra Dobruckiego, które eksponuje on w swoich publicznych wypowiedziach, m.in. w artykule zatytułowanym „Inspektor za biurkiem” zamieszczonym w piśmie szczecińskim.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#FranciszekWiśniewski">Urząd Morski w Szczecinie posiadając 12 pracowników, z czego tylko sekretarka jest technikiem, reszta to inżynierowie z długoletnią praktyką i uprawnieniami, średniorocznie dokonuje ok. 400 kontroli terenowych, w tym 140 kontroli obiektów budowlanych. Najgorszy był ubiegły rok, kiedy na kilka miesięcy została zawieszona działalność nadzoru, po znanym rozporządzeniu pani minister. Wstrzymaliśmy pracę od 1 kwietnia do 1 września, kiedy to wojewoda szczeciński podpisał porozumienie z dyrektorem urzędu morskiego na wznowienie działalności nadzorczej.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#FranciszekWiśniewski">Oprócz wspomnianych inspekcji protokołowanych, przeprowadzono lotne kontrole kierownictwa inspektoratów. Do 1/3 wszystkich obiektów kontrolowanych, co zostało wyeksponowane na zdjęciach znajdujących się na planszach dotrzeć można wyłącznie od strony wody przy pomocy jednostki pływającej. Korzystamy z nich z okazji wspólnych kontroli przeprowadzanych wspólnie z kapitanatem portu lub inspektoratem ochrony wybrzeża.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#FranciszekWiśniewski">Na ręce przewodniczącego Komisji przekazałem kserokopie z monitora wojewódzkiego w Szczecinie, w którym dyrektor biura prawnego, doktor prawa, specjalizujący się w Prawie morskim stwierdza autorytatywnie, że władztwo wojewody kończy się na brzegu morskim. Mówił o tym już jeden z mówców na dzisiejszym posiedzeniu. Wojewoda nie posiada władztwa na morzu terytorialnym, które jest suwerenną częścią państwa polskiego, o czym mówi jeden z pierwszych artykułów ustawy o obszarach morskich i administracji morskiej.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#FranciszekWiśniewski">Dla pewności zacytuję wspomniany artykuł: „Obszarami morskimi Rzeczypospolitej Polskiej są morskie wody wewnętrzne, morze terytorialne wraz z redami i wyłączona strefa ekonomiczna”.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#FranciszekWiśniewski">Powrócę jeszcze do porozumieć podpisanych przez wojewodów z urzędami morskimi. Wojewoda szczeciński w pewnym momencie stwierdził, przy bardzo dużym nacisku petentów, że nie jest w stanie wykonywać swoich funkcji nadzorczych. Po pierwsze nie ma do tego specjalnych lokali, nie ma ludzi, nie ma etatów, nie ma pieniędzy i środków technicznych w postaci jednostek pływających, komputerów itd. Podpisanie porozumienia z urzędem morskim zapobiegło dalszej destrukcji sprawowania urzędu przez wojewodę.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#FranciszekWiśniewski">Chciałbym rozszerzyć wiadomości o wewnętrznej współpracy różnych służb koordynowanej przez urząd morski. Dysponuję wykazem specjalistycznych komórek organizacyjnych urzędu morskiego współdziałających przy podejmowaniu trudnych decyzji wewnętrznych. Wymienię tylko niektóre.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#FranciszekWiśniewski">Jest to np. inspektorat ochrony przeciwpożarowej, zespół ds. planowania przestrzennego, zespół do spraw bhp, inspektorat bezpieczeństwa żeglugi, inspektorat ochrony środowiska morskiego, inspektorat rybactwa morskiego. Może to wydawać się dziwne, ale ten ostatni inspektorat decyduje w dużej mierze o sposobie położenia kabla morskiego, ponieważ akurat w czasie kładzenia kabla odbywa się tarłowisko ryb.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#FranciszekWiśniewski">Z pozostałych jednostek warto wymienić jeszcze inspektorat specjalistycznego dozoru technicznego żeglugi morskiej, inspektorat portów, który zajmuje się inspekcją małych portów, kapitanaty portów, zespół do spraw współpracy z międzynarodowymi organizacjami morskimi, inspektorat ochrony wybrzeża, inspektorat morskich dróg wodnych, wydział inżynierii ruchu morskiego, inspektorat oznakowania nawigacyjnego oraz bazy tego oznakowania, które znajdują się w Szczecinie i Świnoujściu.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#FranciszekWiśniewski">Jak powiedziałem na początku jest nas 12 w nadzorze specjalistycznym, ale możliwości naszego działania są zwielokrotnione przez współpracę z wymienionymi jednostkami organizacyjnymi. Na marginesie tej wypowiedzi podzielę się własnym doświadczenie z wizyty we francuskim porcie Le Havre. Kiedy powiedziałem im ile osób pracuje w moim inspektoracie i jaki jest obszar naszej działalności, powiedziano mi, że u nich zatrudnionych byłoby co najmniej 50 inspektorów do sprawowania tej samej funkcji, wielokrotnie lepiej płatnych. W tym wypadku płaci się za posiadane doświadczenie i wiedzę.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#FranciszekWiśniewski">Tyle dodatkowych argumentów z mojej strony, natomiast posłom pozostawiam decyzję co do wyboru systemu nadzoru specjalistycznego w zakresie gospodarki morskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszBiliński">Będziemy mieli jeszcze okazję porozmawiać o specyfice budownictwa morskiego podczas zwiedzania portu i rejsu statkiem do Sopotu. Zanim jednak to nastąpi chciałbym się z państwem podzielić kilkoma obserwacjami dla zwiększenia czytelności naszych działań zmierzających do znowelizowania ustawy Prawo budowlane.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#TadeuszBiliński">Były dwa zasadnicze powody przystąpienia do nowelizacji Prawa budowlanego. Po pierwsze rozproszenie branżowe nadzoru budowlanego i drugie - nieskuteczność działalności inspekcyjnej przejawiająca się w ogromnej liczbie samowoli budowlanych. Akurat w przypadku budownictwa morskiego nie wchodziło to w grę, ponieważ liczba samowoli była zupełnie minimalna. Ta sama uwaga dotyczy skuteczności działania urzędów morskich.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#TadeuszBiliński">Analizując przebieg zdarzeń można powiedzieć, że nie chodzi nam dzisiaj o istnienie nadzoru specjalistycznego, ale o zakres jego działania. Nie chodzi więc o te 10% obiektów budowlanych związanych bezpośrednio z morzem, czy z nadmorskim pasem techniczny, ale z pozostałą znakomitą większością innego rodzaju obiektów budowlanych. Ta grupa obiektów budzi największe zainteresowanie z punktu widzenia skuteczności nadzoru budowlanego.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#TadeuszBiliński">Nie chodzi nam również o strukturę organizacji specjalistycznego nadzoru budowlanego, ale wyłącznie o podległość nadzoru w drugiej instancji. Podczas posiedzeń Komisji, a wcześniej jeszcze podkomisji, która pracowała nad nowym Prawem budowlanym, wystąpił problem współzależności właścicielskich, inwestorskich i inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#TadeuszBiliński">Na posiedzeniu Komisji Transportu, Łączności, Handlu i Usług, problem ten również został podniesiony. Sam osobiście go wówczas prezentowałem. W efekcie Komisja prawie jednomyślnie uznała, że powinniśmy dążyć za wszelką cenę do daleko idącego rozdziału funkcji inwestorskich od kontrolnych. Oczywiście nie wchodzi w grę jakikolwiek element tajemnicy. U progu XXI wieku zdobycie informacji związanych z nowymi inwestycjami, nie jest już takie trudne jak niegdyś. Dotyczy to również tajemnic obronnych, czy związanych z bezpieczeństwem państwa.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#TadeuszBiliński">Przy okazji przypomnę, że pierwsze rozporządzenie prezydenta RP przed wojną w sprawie rozwoju miast i Prawa budowlanego obejmowało wszystkie elementy procesu inwestycyjnego i przewidywało jednolity system nadzoru. Rozpoczęto więc od takiego systemu, do którego obecnie dążymy.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#TadeuszBiliński">Różne czynniki przesądziły o tym, że nadzór specjalistyczny został podporządkowany takiemu czy innemu ministrowi. W Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej swego czasu zwracano uwagę na strategię i liniowość inwestycji.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#TadeuszBiliński">W najbliższym czasie nasza Komisja otrzyma projekt rządowy Prawo budowlane. Przed podjęciem jakichkolwiek decyzji będziemy starali się przeprowadzić szeroką konsultację społeczną. Nie obejdzie się również bez konsultacji z urzędami morskimi. Sądzę, że wówczas ponownie będziemy musieli powrócić do innych elementów działalności tych urzędów, związanych nie tylko z nadzorem.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#TadeuszBiliński">Zapewniam państwa, że posłom zależy na dobrym Prawie budowlanym i na skutecznym prowadzeniu procesów inwestycyjnych. Mamy za sobą 6 lat transformacji ustrojowej i nadal procesy inwestycyjno-budowlane nie są racjonalne. O tym nie muszę nikogo w tym gronie przekonywać.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#TadeuszBiliński">Mieliśmy i mamy jeszcze dzisiaj beznadziejnie długie cykle inwestycyjne, co nie odnosi się do budowli morskich. Nie dysponuję danymi na ten temat. Nie poprawi się również jakość robót budowlanych, procesy technologiczne również nie są najlepsze. Nie przyniósł spodziewanej poprawy system przetargów na roboty budowlane.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#TadeuszBiliński">To wszystko przemawia za przeprowadzeniem kompleksowej analizy skuteczności Prawa budowlanego, aby poprzez jego nowelizację uzyskać lepsze efekty. Tak więc będziemy musieli do tych spraw jeszcze nie raz powracać. Sądzę, że wizytacja portu gdyńskiego dokonana ze statku, pozwoli zbliżyć nam niektóre problemy i dokonać wymiany poglądów. Sądzę, że dzięki temu posłowie będą mieli lepsze pole obserwacji, a także zyskają nowe argumenty za lub przeciw nowelizacji niektórych przepisów Prawa budowlanego. Tylko prawdziwa znajomość faktów pozwala na prawidłowy osąd i podejmowanie trafnych decyzji.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#TadeuszBiliński">Tyle uwag z mojej strony. Czy zdaniem państwa są jeszcze inne kwestie, które należałoby poruszyć przed wejściem na pokład statku? Skoro uwag nie ma chciałbym podziękować wszystkim za udział w tej części posiedzenia Komisji. Dziękuję gospodarzowi, który umożliwił nam sprawne przeprowadzenie posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#TadeuszBiliński">Posłowie odbyli rejs inspekcyjny statkiem flagowym Gdyńskiego Urzędu Morskiego „Zodiak”. Trasa rejsu prowadziła od przystani w porcie do bazy kontenerowej, siedziby kapitanatu portu, do toru wodnego w Gdyni i dalej do mola w Sopocie. Informacji udzielali przedstawiciele Urzędu Morskiego w Gdyni i kapitan statku Jan Piętka. Port gdyński będzie pogłębiony do głębokości ponad 13 m. Umożliwi to wejście do niego większych jednostek, a tym samym lepsze wykorzystanie bazy kontenerowej. Związane jest to również z dokończeniem budowy tzw. „Drogi Kwiatkowskiego” łączącej terminal z obwodnicą Trójmiasta.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#TadeuszBiliński">Przystąpi się również do przebudowy falochronu zbudowanego jeszcze w okresie przedwojennym i wymagającego gruntownej modernizacji. Inwestycje w porcie realizowane będą m.in. ze środków pomocowych Banku Światowego.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#TadeuszBiliński">Możliwości przeładunkowe portu w Gdyni są dzisiaj niewykorzystywane, ruch w porcie jest niewielki. Dotyczy to zarówno statków handlowych, jak i pasażerskich. Jego atrakcyjność zależy nie tylko od pogłębienia toru wodnego, ale również innych obiektów nabrzeża. Przez wiele lat nie podejmowano tu prawie żadnych inwestycji poza budową terminalu kontenerowego. Nową atrakcją portu gdyńskiego będzie budowa suchego doku, w którym na trwałe zostanie umieszczony żaglowiec weteran „Dar Pomorza”. Będzie on spełniał rolę muzeum.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#TadeuszBiliński">Kolejna sesja Komisji odbyła się w Urzędzie Miejskim w Sopocie. Tematem był aktualny stan prac legislacyjnych nad projektem ustawy o renowacji i modernizacji zabudowy miejskiej w kontekście prac rewitalizacyjnych prowadzonych w Trójmieście.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#TadeuszBiliński">Otwieram kolejną sesję posiedzenia Komisji. Tym razem miejscem naszego spotkania jest Sopot, na którego przykładzie chcemy dokonać konfrontacji projektowanych przepisów prawnych z realiami miast. Oddaję głos gospodarzowi, którym jest prezydent miasta Sopotu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanKozłowski">Miło mi powitać w Sopocie przedstawicieli Komisji. Witam również przedstawicieli administracji rządowej Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku oraz przybyłych specjalnie na posiedzenie przedstawicieli innych miast. Ponieważ formalnie posiedzeniu przewodniczący poseł Tadeusz Biliński, jemu też oddaję głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszBiliński">Drugą część naszego wyjazdowego posiedzenia chcemy poświęci ogromnie ważnej sprawie rewitalizacji miast, a w szerszym ujęciu humanizacji zespołów mieszkaniowych. W przeszłości zwracaliśmy znacznie więcej uwagi nowemu budownictwu niż eksploatacji, remontom i modernizacji starych zasobów mieszkaniowych, które przecież dominują w pejzażu naszych miast. Dzisiaj jesteśmy przekonani, że trwałość o starą substancję jest wyrazem troski o jakość życia w mieście w chwili obecnej i w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszBiliński">Dotychczasowe efekty różnego rodzaju poczynań dla poprawy kondycji starych zasobów mieszkaniowych są, niestety, znikome. Stan techniczny tych zasobów jest niedostateczny a ich przystosowanie do wymogów współczesnego życia trzeba ocenić jako dalece niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#TadeuszBiliński">Wiąże się z tym ochrona obiektów mających charakter zabytków budowlanych, będących trwałym elementem naszej kultury materialnej. Jest to zatem problem nie tylko Sopotu i innych miast ale problem ogólnonarodowy i tak też go należy traktować. Jakiekolwiek działania fragmentaryczne nie mogą przynieść oczekiwanych efektów. Dlatego uznaliśmy za najwłaściwsze przygotowanie specjalnej ustawy o modernizacji i rewitalizacji zasobów mieszkaniowych. Tego rodzaju akt prawny mógłby stanowić podstawę do przyjęcia rozwiązań organizacyjnych, a co najważniejsze finansowych. Jest sprawą nierealną, aby gminy same mogły sobie z tym poradzić. Niezbędna jest pomoc państwa, niezbędny jest interwencjonizm państwowy i współdziałanie z gminami w rozwiązaniu tego trudnego problemu.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#TadeuszBiliński">Rewitalizacja zasobów mieszkaniowych jest jedynym punktem merytorycznej części obrad dzisiejszego posiedzenia. Proponuję, aby do dyskusji wprowadził nas inż. Żyłka i przedstawił podstawowe założenia ustawy o modernizacji rewitalizacji zasobów mieszkaniowych. Proszę, aby również przedstawił on aktualny stan prac nad tym oczekiwanym dokumentem.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#TadeuszBiliński">W dalszej części oczekujemy wypowiedzi przedstawicieli samorządów oraz urzędów miast, którzy specjalnie w tym celu przybyli do Sopotu. Naszym celem jest jak najszersze zapoznanie się z różnymi inicjatywami i strategiami lokalnymi, które pozwalają na bardziej intensywne i racjonalne rozwiązanie najtrudniejszego problemu naszych miast.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanuszŻyłka">Kilka miesięcy temu miałem okazję prezentować Komisji założenia tej ustawy, dzisiaj Ministerstwo Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa dysponuje już gotowym projektem ustawy, w ten sposób idea stworzenia ram prawnych dla tak oczekiwanych inicjatyw renowacyjnych, na które czekają samorządy miejskie znajduje się już w punkcie końcowym. Ustawa została przygotowana w oparciu o znane nam przykłady krajów europejskich, które zorganizowane renowacje procesów zabudowy miejskiej prowadzą już od kilkudziesięciu lat. W zdobywaniu tych doświadczeń były dwa wyraźne okresy. W pierwszym okresie ustawodawstwo posługiwało się nakazami administracyjnymi w sposób dosyć bezwzględny np. przez ogłoszenie strefy zagrożenia bezpieczeństwa i zdrowia ludzi. Egzekwowano wówczas nakazy administracyjne w sposób bardzo bezwzględny. Prowadziło to do łatwego i taniego wykupu terenów i generalnej przebudowy całych dzielnic i tworzeniu atrakcyjnych rewirów zamieszkania ludzi bogatych.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JanuszŻyłka">Negatywne konsekwencje takiego działania, zaobserwowane po pewnym czasie doprowadziły do nowej filozofii. Została ona określona mianem rewitalizacji dzielnic miejskich.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JanuszŻyłka">Metoda ta polega na oddziaływaniu przy pomocy zachęt finansowych ze strony państwa w stronę właścicieli nieruchomości po to, żeby utrzymać istniejącą społeczność na miejscu i stworzyć dla tej społeczności atrakcyjne warunki zamieszkania, życia i rozwoju.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JanuszŻyłka">Jeśli chodzi o różnice w realiach pomiędzy warunkami miast polskich a zachodnioeuropejskich, polegają one głównie na tym, że nasze dzielnice miejskie są przeludnione, a nie wyludnione tak jak europejskie, a ponadto odznaczają się znacznym stopniem zużycia technicznego. Ponadto możliwości kapitałowe naszego społeczeństwa są znacznie niższe niż społeczeństw zachodnioeuropejskich w momencie, kiedy przystępowały one do zorganizowanych procesów rewitacyjnych.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JanuszŻyłka">Krótko mówiąc jesteśmy w dużo trudniejszych warunkach i dysponujemy tylko ograniczonym zespołem mechanizmów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JanuszŻyłka">Jakie spośród tych mechanizmów uważane są za najważniejsze i najbardziej skuteczne? Na pierwszym miejscu stawiana jest bezwzględnie pomoc finansowa ze strony państwa. Powszechnie uważa się, że zdekapitalizowany obszar miasta jest tak mało atrakcyjny, do inwestowania indywidualnego, że kapitał prywatny nie będzie się tutaj lokował. Niezbędne jest wyrównanie szans w stosunku do terenów bardziej atrakcyjnych, otwartych dla inwestowania i nowego budownictwa. Takie wyrównanie szans osiąga się w drodze subwencji obniżających koszty kalkulacyjne całego przedsięwzięcia rewitalizacyjnego.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JanuszŻyłka">Drugim kanonem działań rewitalizacyjnych jest profesjonalność przygotowania procesów. Niezbędne jest również uzyskanie wysokiego poparcia społecznego dla podejmowanych działań. Musi być przede wszystkim uzyskana akceptacja właścicieli nieruchomości oraz mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JanuszŻyłka">Co z tych doświadczeń europejskich i kanonów wykorzystujemy w przygotowanej ustawie. Wydaje nam się, że w warunkach ograniczonych możliwości finansowych i kapitałowych, tak ze strony osób prywatnych jak i instytucji państwowych, istnieje konieczność kojarzenia działań systemowych z komercyjnymi. Chodzi przede wszystkim o rozłożenie kosztów całego przedsięwzięcia i przeniesienie ich części na inwestorów zewnętrznych, którzy zechcą inwestować w takich obszarach miejskich.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JanuszŻyłka">Dlatego, tak jak piszemy w uzasadnienie do projektu ustawy, podstawową naszą intencją było stworzenie warunków dla dobrowolnego udziału właścicieli nieruchomości w operacjach renowacyjnych poprzez system zachęt finansowych oraz pomoc organizacyjno-prawną ze strony gmin. Program operacji renowacyjnych uchwalonych przez radę gminy stanowi rodzaj kontraktu społecznego, który w sposób wyważony kojarzy interesy właścicieli nieruchomości oraz najemców lokali i dzierżawców z celami publicznymi.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JanuszŻyłka">Te cele chcemy osiągnąć w ustawie w pierwszej kolejności. W drugiej natomiast ustawa stwarza zachęty i ułatwienia dla zmian własnościowych, które umożliwiają udział w renowacjach inwestorów zewnętrznych. Dopiero w trzeciej kolejności ustawa sięga po środki przymusu, a więc mocniejszego ingerowania we własność prywatną. Chodzi o to, aby dać możliwość przezwyciężenia ograniczonych racji indywidualnych na rzecz racji zbiorowych, czyli większości właścicieli nieruchomości. W ustawodawstwie zachodnioeuropejskim tego rodzaju operacje renowacyjne określonych obszarów miejskich, traktowane są jako zadanie publiczne, dla którego uzasadnione jest zastosowanie prawa do wywłaszczenia.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JanuszŻyłka">W założeniach, które prezentowałem państwu kilka miesięcy temu, zawarty był m.in. tego rodzaju instrument działania. Okazało się jednak, że w naszych warunkach z tego mechanizmu nie będziemy mogli korzystać, dlatego w projekcie ustawy mamy odejście od pierwotnie przyjętego założenia. Chodzi o zastosowanie wywłaszczenia bezpośredniego w przypadku braku akceptacji dla działań zbiorowych.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JanuszŻyłka">Jakie procedury powinny towarzyszyć ze strony samorządu przyjęciu programów rewitalizacji zespołów mieszkaniowych. Powinny zapaść dwie uchwały rady gmin. Pierwsza uchwała o opracowaniu programu całej operacji. Program taki opracowuje się w ścisłej konsultacji z właścicielami nieruchomości i mieszkańcami, często poprzez ankiety. Chodzi o możliwie największą akceptację tych operacji przez mieszkańców. Programy renowacyjne mają ponadto spełnić cele dodatkowe. Efekty będą tym większe, im działania nie ograniczą się do jednego obiektu, czy zespołu kilku budynków, a obejmą renowacje większego rejonu miasta. Wiąże się to ze zmianą struktury zabudowy, ze wzbogaceniem funkcji, z ochroną środowiska, z ochroną dóbr kultury i zastosowaniem zabudowy do potrzeb ludzi niepełnosprawnych. Istotnym celem jest również aktywizacja zawodowa mieszkańców i zatrudnienia ich w miejscu zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JanuszŻyłka">Wszystko to składa się na program rewitalizacji, czyli na program odrodzenia dzielnicy, odrodzenia technicznego, funkcjonalnego i społeczno-gospodarczego. Cele muszą być ambitne, proporcjonalne do ogromnego wysiłku finansowego. Każde ograniczenie tych celów obniża efektywności operacji rewitalizacyjnych. Nie można lekceważyć wszystkich dodatkowych korzyści towarzyszącym operacjom rewitalizacyjnym.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JanuszŻyłka">Drugą uchwałą, którą musi podjąć rada gminy jest uchwała o akceptacji całego programu. Warunkiem takiej akceptacji jest uzyskanie pełnej aprobaty ze strony mieszkańców. W projekcie ustawy zapisane jest, że rada gminy ma prawo uchwalić program, jeżeli uzyska on poparcie 70% właścicieli posiadających w swoim władaniu ponad 50% terenów. Jest to przebicie w stosunku do standardów europejskich, bo tam obowiązuje zasada podwójnej większości. Czyli ponad 50% właścicieli i ponad 50% wielkości terenu będących w ich gestii.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#JanuszŻyłka">Zasada dobrowolności stosowana przy tego rodzaju operacjach powoduje, że przypadki wywłaszczeń na które decydują się gminy lub miasta w krajach europejskich, należą do rzadkości. Tak naprawdę są to tylko pojedyncze przypadki. Dlatego również u nas - jak sądzę - praktyka realizacyjna będzie odbiegała od przedstawionej zasady akceptacji i dobrowolności mieszkańców. W jaki sposób ustawa proponuje uniknąć kłopotów związanych z przymusowymi wywłaszczeniami. W rozdziale 4 ustawy określającym sposób realizacji programu rewitalizacji, mówi się o tym, że z mocy ustawy wszyscy właściciele i wieczyści użytkownicy nieruchomości na obszarze objętym operacją programowaną, tworzą wspólnotę renowacyjną. Jest to pewna analogia do wspólnoty mieszkaniowej, utworzonej w wyniku ustawy o własności lokali mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#JanuszŻyłka">Mówiąc obrazowo wprowadza się demokrację bezpośrednią, w której konfrontacja racji większości, w stosunku do racji indywidualnych powoduje, że wbrew woli mniejszości realizuje się jakiś program. Decyzje te mogą być oczywiście zaskarżalne do sądu i dopiero sąd rozstrzyga ten konflikt interesów jednostki wobec pewnej zbiorowości.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#JanuszŻyłka">Czym jeszcze różni się projekt ustawy od wcześniejszych założeń. Projekt zawiera wariantowe rozwiązanie sposobu finansowania, a raczej dofinansowania takiej operacji renowacyjnej. W założeniach stwierdzaliśmy, że podobnie jak to było w krajach zachodnioeuropejskich powinny być stosowane subwencje obniżające próg kalkulacyjny kosztów i zachęcające do inwestowania na tym mało atrakcyjnym obszarze miasta. W projekcie ustawy zapis ten już nie znalazł miejsca. Zgodnie z sugestiami Ministerstwa Finansów musieliśmy zmienić zapis ustawy. Ministerstwo Finansów sugerowało, że utworzenie specjalnego funduszu krajowego przeznaczonego na wspomaganie inicjatyw renowacyjnych, powinien być funduszem odtwarzalnym. Zamiast subwencji należałoby wobec tego zastosować kredyty.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#JanuszŻyłka">W projekcie ustawy zachowaliśmy obydwa warianty rozwiązań, przy czym w uzasadnieniu znalazła się kalkulacja kosztów, które państwo miałoby ponieść w przypadku przyjęcia jednego z wariantów.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#JanuszŻyłka">Kredyty byłyby oczywiście nisko oprocentowane, do wysokości 70% ogółu kosztów operacji renowacyjnej. Natomiast subwencje, zgodnie z zapisem w założeniach ustawy miałyby charakter indywidualny, powszechny, a ich wysokość sięgałaby 20% . Mogłyby one ulec zwiększeniu maksimum do 40% nominalnych kosztów renowacji budynku czy lokalu.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#JanuszŻyłka">W naszej ocenie, jak również zainteresowanych środowisk, te dwie propozycje nie całkiem są alternatywne, dlatego że wariant subwencyjny również wymaga kredytów. Nikt dzisiaj nie inwestuje wyłącznie przy użyciu gotówki, bez kredytów nie ma inwestowania w większe przedsięwzięcia. Ponieważ inwestowanie w obszar zdewastowany jest nieatrakcyjne, dlatego subwencje mogą przyciągnąć kapitał prywatny. Trzeba pokonać nie tylko bariery finansowe, ale również o charakterze społecznym.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#JanuszŻyłka">Jaką zakładamy dynamikę procesów rewitalizacyjnych. Ponieważ wyrażane są opinie co do bardzo ograniczonych możliwości budżetu państwa, dania mocniejszego wsparcia dla inicjatyw samorządów i mieszkańców, powiedzieliśmy sobie, że minimalne tempo przeprowadzenia tych operacji, które mogłoby nas zadowolić, pozwalając jednocześnie na sprawdzenie zastosowanych mechanizmów wynosiłoby minimum kilka lat. Zależy ono od wielkości środków na krajowym funduszu renowacyjnym, które szacujemy jako minimalne w wysokości 4 bln starych zł. Są to środki niezbędne co roku na operacje rewitalizacyjne.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#JanuszŻyłka">Jak zapewne państwo pamiętacie w założeniach do ustawy proponowało się, żeby ten fundusz był zasilany z dwóch źródeł, w połowie z budżetu państwa, w połowie ze składek gmin. Składki gmin pochodziły z odpisów z podatków od nieruchomości ściąganego od właścicieli lokali i budynków.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#JanuszŻyłka">Przyjmując zakładaną wielkość środków na funduszu renowacyjnym, to wówczas w wariancie subwencyjnym uzyskalibyśmy możliwość renowacji ok. 30 tys. lokali rocznie. W wariancie kredytowym liczba ta byłaby na początek nieco niższa, ale ostateczne efekty byłyby większe i rosłyby w miarę zwrotu zaciągniętych kredytów.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#JanuszŻyłka">Obecnie lukę remontową szacuje się minimum 600 tys. lokali mieszkalnych. Szacuje się, że przyjęcie programu, który państwu przedstawiłem mogłoby ją zlikwidować w ciągu ok. 20 lat.</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#JanuszŻyłka">W wielkim skrócie przedstawiłem państwu idee i możliwości wynikające z proponowanych w ustawie rozwiązań. Jeśli ze strony państwa byłyby pytania lub uwagi, to odniosę się do nich w dalszej części posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-18.25" who="#JanuszŻyłka">Przewodniczący Komisji prosił mnie o przedstawienie, w jakiej fazie znajduje się obecnie proces legislacyjny. Projekt ustawy znajduje się obecnie w fazie uzgodnień międzyresortowych. Otrzymaliśmy już bardzo bogaty materiał i opinie z różnych środowisk, które staną się pomocne w doskonaleniu tego dokumentu. Przypuszczam, że konferencja uzgodnieniowa odbędzie się jeszcze w czerwcu br. Nie jestem jednak pewien, czy w lipcu rząd będzie mógł zająć się projektem tej ustawy. Jest to jednak bardzo prawdopodobne.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanKozłowski">Scharakteryzuję sytuację Sopotu. Posiadamy ok. 1 tys. budynków, które powinny przejść zabieg modernizacji. 70% pochodzi sprzed 1918 r. Myślę, że dysponujemy największą secesyjną zabudową nie tylko w Polsce.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanKozłowski">Analizując potrzeby remontowe w zakresie mniejszym niż kompleksowa rewitalizacja, mam na myśli remonty dachów, wymianę instalacji i tego rodzaju zabiegi techniczne, to koszt niezbędnych remontów szacujemy na 650 mld starych zł. Tymczasem roczny budżet Sopotu wynosi 460 mld starych zł. Zestawienie to pokazuje najlepiej skalę problemu.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JanKozłowski">Sopot objęty jest działaniem ustawy o wielkich miastach. Biorąc pod uwagę fakt, że 16% budżetu miasta przeznaczamy na nowe inwestycje, to nasze możliwości są skromne. Nawet gdybyśmy połowę tych środków przeznaczyli na remonty domów, to prace musiałyby trwać co najmniej 15 lat. Jest to oczywiście okres zbyt długi biorąc pod uwagę zły stan techniczny niektórych domów, które po prostu mogą się rozpaść.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JanKozłowski">Ze zrozumiałych względów duże nadzieje wiążemy z uchwaleniem ustawy o modernizacji zabudowy miejskiej. Można powiedzieć, że czekamy na ustawę jak kania dżdżu.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#JanKozłowski">Poczyniliśmy już pewne starania. Otrzymaliśmy grant z brytyjskiego funduszu KNOW-HOW i z fundacji społeczno-ekonomicznych w Warszawie. Fundacja ta przygotowuje nam pierwszy etap prac przygotowawczych. Jest nią ankietyzacja mieszkańców. Wydzieliliśmy w mieście pięć kwartałów przeznaczonych do rewitalizacji. Poprzez ankiety będziemy starali się uzyskać wiedzę o tym, czy nasi mieszkańcy akceptują proponowane działania.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#JanKozłowski">Chcemy żeby ankietą objęci zostali wszyscy mieszkańcy tych kwartałów miasta. Przygotowaliśmy grupę 40 ankieterów, którzy niebawem rozpoczną pracę. Do końca września będziemy dysponować wynikami ankiet. Od tego uzależniamy nasze dalsze działania.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#JanKozłowski">Przygotowaliśmy na dzisiejsze posiedzenie ogólne informacje o Sopocie oraz informacje o strategii rozwoju miasta, ale nie chciałbym mówić o szczegółach. Można powiedzieć, że czekamy w dołkach startowych na rozpoczęcie realizacji programu rewitalizacji miasta. W naszej ocenie ustawa powinna stworzyć nam lepsze warunki działania.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#JanKozłowski">Nie wiem czy moment jest po temu najlepszy, ale chciałbym państwu powiedzieć o jednej sprawie, która wiąże się z tematem dzisiejszego posiedzenia. Z ładem przestrzennym wiążą się opłaty za użytkowanie wieczyste. Ustawa o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości po licznych nowelizacjach narzuca miastu bardzo sztywny układ opłat. Procedura jest taka, że musi zlecić biegłym wycenę gruntów i od tej wartości musimy naliczyć 1% w przypadku budownictwa mieszkaniowego. Ustawa nie pozostawia nam żadnej możliwości elastycznego działania, nie możemy stosować różnych opłat z tytułu wieczystego użytkowania.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#JanKozłowski">W tym roku dokonaliśmy wyceny wartości gruntów, wyszła ona prawie 1 mln starych zł za 1 m2, stanowi to niemal 3-krotny wzrost w stosunku do oszacowań z 1993 r. Dla mieszkańców oznacza to drastyczną podwyżkę z tytułu użytkowania wieczystego.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#JanKozłowski">Zwróciliśmy się w tej sprawie do pani minister B. Blidy jak również do posłów ziemi gdańskiej o nowelizację ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości. Chodzi nam o zmianę zapisu dotyczącego obligatoryjności wysokości stawek. Być może nie jest to sprawa wielka, ale miastu dałaby możliwość różnicowania opłat. Stosowalibyśmy różne stawki zgodnie z ogólną polityką miasta.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#JanKozłowski">Obecny układ nie daje możliwości żadnego ruchu, można się jedynie odwołań do sejmiku samorządowego i tam na drodze negocjacji dochodzić swoich racji, ale jest to droga mało skuteczna. Powiem jedynie, że mamy obecnie ponad 800 odwołań od decyzji w sprawie stawek.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#JanKozłowski">Apeluję więc do posłów, aby wzięli pod uwagę nasze argumenty. Chodzi przecież o pieniądze, które i tak idą do kasy miejskiej, a nie do budżetu centralnego. Dlatego miasto powinno decydować o wysokości opłat za użytkowanie wieczyste.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszBiliński">Po wstępnych wystąpieniach możemy przystąpić do dyskusji. Ponieważ się nie znamy, proszę się przedstawiać.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Jestem pracownikiem wydziału gospodarki miejskiej, pracownikiem zespołu ds. renowacji. Chciałam krótko poinformować państwa co robimy w Szczecinie. Z pewną zazdrością słuchałam wypowiedzi prezydenta Sopotu z tej racji, że skala problemu w naszym mieście jest znacznie większa.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Nasze działania zmierzające do modernizacji i renowacji zasobów mieszkaniowych rozpoczęliśmy w 1991 r. Wyodrębniony został obszar ścisłego śródmieścia składający się z 56 kwartałów zabudowy XIX-wiecznej, z których 80% ma ponad 85 lat. Wypracowano kilka modeli renowacji tych zespołów, przeanalizowana została atrakcyjność komercyjna tych kwartałów. W zależności od tego zdecydowano, że kilka kwartałów będzie finansowych z pieniędzy publicznych, to znaczy przez urząd miasta. W stosunku do obszaru najbardziej atrakcyjnego podjęto próbę ściągnięcia kapitału zagranicznego lub polskiego i zachęcenia go do inwestowania w renowację.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Obecnie próbujemy przeprowadzić renowację poprzez prywatyzację budynków. Na samym początku akcji, najbardziej entuzjastycznie podchodziliśmy do renowacji na zasadach komercyjnych. Szybko jednak okazało się, że jest to najtrudniejsze do przeprowadzenia. W ciągu trzech lat próbowano poddać renowacji tylko 3 kwartały śródmiejskie przy udziale partnera norweskiego. Niestety, próba nam nie wyszła i obecnie miasto musi spłacać zobowiązania. W efekcie miasto z konieczności musiało samo zaangażować się w roboty renowacyjne w tych kwartałach.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Obecnie organizujemy konsorcjum finansowe z udziałem kilku polskich banków, kilku dużych firm oraz miasta. Ma ono finansować renowację wybranych kwartałów.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Do tej pory najsprawniej przebiega renowacja w tzw. kwartale turzyńskim, którego nazwa pochodzi od miejscowego targowiska usytuowanego w pobliżu. Aczkolwiek miasto jest jednym z najgorszych inwestorów, ponieważ proces decyzyjny jest bardzo długi i w ogóle trudno podejmuje się jakiekolwiek decyzje. Do tego dochodzą naciski polityczne, które również powodują opóźnienie wielu decyzji.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Pewne jest jedno, że miasto jest partnerem wiarygodnym i jeśli w coś się zaangażuje, to na ogół doprowadza sprawę do końca. Niemniej jednak według naszych obliczeń, przy dotychczasowym zaangażowaniu środków i przy obecnym tempie robót budowlanych, całe śródmieście Szczecina zawarte w 56 kwartałach zostanie poddane pełnej renowacji za 250 lat. Przy 15 latach Sopotu jest to - jak państwo widzicie -perspektywa bardzo odległa.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Jak już powiedziałam próbujemy dokonywać renowacji przez prywatyzację budynków. Chcemy stworzyć taki system ulg dla mieszkańców, którzy chcieliby wykupić mieszkania w całym budynku, żeby zachęcić ich do remontów wspólnej części budynków. Dokonywane są różne analizy sposobów tych remontów, ale nie jest to jeszcze model dopracowany do końca.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Pod koniec maja Rada Miejska podjęła uchwałę o sprzedaży lokali komunalnych, zarówno mieszkalnych jak i użytkowych, która zmieniła wiele przyjętych przez nas założeń.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Szczecin posiada od 3 lat program tzw. małych ulepszeń. Jest on przeznaczony dla mieszkańców, najemców lub właścicieli lokali komunalnych, położonych nie tylko w obszarze ścisłego centrum miasta, ale także na terenie całego miasta. Osobom, które zechcą podjąć się modernizacji swoich mieszkań, polegającej na zmianie instalacji centralnego ogrzewania i którzy podejmą się zmiany funkcjonalnej polegającej na urządzeniu nowej kuchni lub łazienki, jak również są skłonni do zagospodarowania przestrzeni międzyblokowej, oferowane są dotacje. Ich wysokość sięga do 40–50% całości kosztów takich operacji remontowych.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Obecnie pracujemy nad przygotowaniem projektu „nasz dom”, który idzie o krok dalej. Można będzie otrzymać dotację nie tylko na drobne usprawnienia i remonty, ale również na remonty wspólnych części budynków.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Powstaje pytanie, w jakiej mierze nowa ustawa o renowacji wpłynie na procesy modernizacyjne dokonywane obecnie w Szczecinie. Problemy z tym związane można podzielić na dwie grupy. Do pierwszej należą fundusze, co można uznać za problem polityczny. W zależności bowiem od składu rady miejskiej powstają różne naciski na radnych, w efekcie część radnych jest za kontynuacją podjętej renowacji, a część przeciw. Dlatego ciągle niepewny jest byt zespołów do spraw renowacji miasta i uzależniony od tego, w którą stronę wiatr zawieje.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Przyjęcie ustawy mogłoby nam pomóc. Możliwość uzyskania subwencji na rewitalizację mogłaby wpłynąć na postawę radnych i skłonić ich do kontynuacji podjętych zabiegów renowacyjnych.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Drugim równie ważnym dla nas problemem jest wykonawstwo budowlane, jak również nadzór inwestycyjny. Obecnie odpowiedzialność za prace renowacyjne jest bardzo podzielona między różne wydziały i służby miejskie. Dlatego wszelkie decyzje są odkładane w czasie, choć czasami są one potrzebne niemal z dnia na dzień. Dotyczy to np. nadzorów autorskich lub sztuki budowlanej. Brak nadzoru powoduje powstawanie małych skandali, albo wręcz afer. Czasem są to tylko niewielkie niedoróbki budowlane, a czasem większe niedociągnięcia, które nagłaśniane przez dziennikarzy tworzą złą atmosferę wokół operacji remontowych i stawiają w złym świetle osoby, które się nimi zajmują. W efekcie podważa to zaufanie mieszkańców do władz miasta.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Utworzenie instytucji pełnomocnika gminy do spraw remontów, co proponuje ustawa, mogłoby wpłynąć korzystnie na przebieg remontów. Wszystkie sprawy, także decyzyjne, znalazłyby się wówczas w jednym ręku, co z pewnością usprawniłoby cały proces. Z drugiej strony jednak stworzenie wspólnot renowacyjnych mogłoby wydłużyć wszystkie działania. Instytucja demokracji bezpośredniej w tym przypadku skutkowałaby opóźnieniem wszelkich robót, a przede wszystkim podejmowania decyzji przez takie wspólnoty. W grę wchodzą zupełnie prozaiczne sprawy, jak pozyskanie niezbędnego kworum. Zawsze znajdzie się paru pieniaczy, którzy potrafią zerwać obrady i w efekcie nie dopuścić do podjęcia jakichkolwiek działań przez wspólnotę renowacyjną.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Dlatego - moim zdaniem - wspólnota renowacyjna powinna odwoływać się do już istniejących wspólnot mieszkaniowych. Jeśli chodzi o finansowanie operacji renowacyjnych, nam w Szczecinie bardziej podobał się wariant subwencji niż uzyskiwania kredytów. Kredyty są trudne do spłacenia jeżeli później poziom czynszów reguluje się według zasady 4% wartości odtworzeniowej budynków. Kredyt na pokrycie przynajmniej części renowacji mógłby być uwzględniany przez Krajowy Fundusz Mieszkaniowy.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Rozporządzenie ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa z 29 marca 1996 r. nie reguluje kwestii kredytowania remontów. Wcześniej sygnalizowano nam, że uzyskanie takich kredytów z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego będzie możliwe. Mamy więc do czynienia ze sprzecznością i komisja budownictwa powinna się tym zająć.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Przesadny wydaje się wymóg akceptacji programu renowacyjnego przez 70% właścicieli. Myślę, że jest to zbyt duża część. Wymóg ten będzie w praktyce bardzo trudny do uzyskania. Być może w Szczecinie będzie to łatwiejsze, jako że większość to budynki komunalne i właścicieli nie jest tak dużo, ale wyobrażam sobie jakie kłopoty mogą wystąpić w Warszawie lub w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Na spotkaniu zorganizowanym przez Unię Metropolii Polskich zwrócono również uwagę, że ustawa o modernizacji zasobów mieszkaniowych nie odnosi się w żaden sposób do kwestii nieuregulowanej własności. Co np. zrobić w sytuacji, kiedy dopiero toczą się sprawy w sądzie. Znowu nie jest to kłopot miasta Szczecina, ale z pewnością będzie to bardzo kłopotliwe w miastach gdzie mamy do czynienia z poprzednimi właścicielami budynków, którzy sądownie dochodzą swoich praw własności. Czy w takich sytuacjach jedna osoba np. wojewoda nie powinna decydować, czy remontować dom czy nie.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#KatarzynaStachowiakBongwa">Jednocześnie musimy sobie zdawać sprawę z tego, że z całą pewnością nawet najlepsza ustawa o modernizacji zasobów nie rozwiąże nam wszystkich problemów z tym związanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JarosławZieliński">Z jednej strony jest to ustawa o modernizacji i renowacji zabudowy miejskiej, z drugiej zaś narzucenie obowiązku pozyskania substancji mieszkaniowej i samodzielnych lokali mieszkalnych. Moim zdaniem, jest to niekonsekwencja autorów ustawy. Szczególnie w przypadku zabytkowej zabudowy miejskiej, pozyskiwanie lokali mieszkalnych jest praktycznie niemożliwe. Tymczasem wszystkie działania powinny być nakierowane na renowację i modernizację tych zasobów, które są nam dobrze znane. Nie ma możliwości ich rozbudowy lub przebudowy, ani też wydzielenia dodatkowych samodzielnych lokali. Dlatego wspomniany zapis ustawy powinien być skorygowany, bądź bardziej skonkretyzowany.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JarosławZieliński">Korzystając z okazji chciałbym powiedzieć kilka zdań o ustawie o własności lokali. Omawiana dzisiaj przez nas ustawa o modernizacji zasobów mieszkaniowych pomija lub nie bierze pod uwagę ustawy o własności lokali. Mam na myśli chociażby art. 18 projektu ustawy mówiący o zgodzie aż 70% właścicieli na podjęcie remontu. Jak wiemy w małych wspólnotach mieszkaniowych, liczących do 10 właścicieli lokali, w takich sytuacjach wymagana jest jednomyślność. Wszelkie decyzje dotyczące nieruchomości muszą zapadać jednomyślnie, inaczej uruchamiają procedurę sądową, w przypadku braku zgody chociażby 1 właściciela.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JarosławZieliński">Ponadto uważam, że z punktu widzenia ustawy o własności, tworzenie jeszcze jednej wspólnoty, w tym wypadku wspólnoty renowacyjnej, może tylko komplikować sprawę. Już obecne wspólnoty mieszkaniowe uznawane są za ułomne z punktu widzenia prawnego. Na tę ułomność chcemy nałożyć jeszcze jedną ułomność.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JarosławZieliński">Poza tym jak wynika z ustawy o własności lokali, to właśnie wspólnota mieszkaniowa ma dbać o interesy właścicieli jednej nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JarosławZieliński">Myślę, że powstanie wspólnoty renowacyjnej może nie tylko utrudnić, ale wręcz uniemożliwić realizację projektów renowacyjnych. Dlatego uważam, że dlatego raczej należałoby skoncentrować się i wykorzystać już istniejącą instytucję wspólnot mieszkaniowych, a nie tworzyć nowej. To właśnie wspólnota mieszkaniowa mogłaby korzystać z dobrodziejstw wynikających z omawianej dzisiaj ustawy.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#JarosławZieliński">W przypadku Gdańska mamy ponad 3 tys. wspólnot mieszkaniowych. Są to na ogół wspólnoty małe, których zdecydowana większość, bo ponad 80% funkcjonuje w śródmiejskich zasobach mieszkaniowych. Dlatego powtarzam, że stroną korzystającą z dobrodziejstw nowej ustawy powinna być właśnie wspólnota mieszkaniowa. Mamy już gotową formułę zbiorowej własności w postaci wspólnoty i naprawdę nie ma potrzeby szukania innych rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MałgorzataŁubkowska">Jestem architektem miasta i sprawy dziś omawiane żywo mnie interesują. Dostrzegam istotną barierę w uzyskaniu środków na pokrycie kosztów renowacji. W większości XIX-wiecznych budynków, których Sopot posiada dosyć dużo, zostały zaprojektowane bardzo duże mieszkania, często o powierzchni ponad 150 m2. W poprzednim okresie mieszkania te były zasiedlane w drodze administracyjnego najmu lokali i zajmowało je wiele rodzin. Później mieszkania te w sposób sztuczny były dzielone, dostosowywane do aktualnych potrzeb tych rodzin.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MałgorzataŁubkowska">W ramach rewitalizacji będziemy dążyć do przywrócenia historycznej struktury mieszkań, a więc przywracać im pierwotny kształt. W ten sposób w efekcie wprowadzania programów rewitalizacyjnych pomniejszy się liczba mieszkań. Nie można będzie również zwiększyć liczby mieszkań w drodze rozbudowy, czy nadbudowy tych domów. Na tym m.in. polega specyfika Sopotu, że większość stanowią budynki wolnostojące otoczone zielenią. Wszelkie dobudówki byłyby sprzeczne z logiką i z tym, co jest właściwie najcenniejsze w naszym mieście, tzn. przestrzeń i dużo zieleni. Z tego względu - jak sądzę - nie będziemy mogli w ogóle skorzystać z dobrodziejstw nowej ustawy, dlatego apeluję do posłów, aby nam to jednak umożliwili zmieniając niektóre zapisy ustawy.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#MałgorzataŁubkowska">Wątpliwości budzi również sposób egzekwowania niektórych przepisów. Żeby lokatora przesiedlić do innego mieszkania, to najpierw trzeba uzyskać na to jego zgodę. Zapewne będą zdarzały się sytuacje wymagające konieczność usunięcia lokatorów z budynków, które swego czasu zostały adoptowane na mieszkania, a które mają zupełnie inne przeznaczenie. Wtedy bez zgody lokatorów nie można będzie całej operacji przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#MałgorzataŁubkowska">Mamy budynki na zapleczu ul. Bohaterów Monte Cassino, z których mieszkańcy za żadne pieniądze nie chcą się przenieść gdzie indziej, ponieważ obecna lokalizacja jest bardzo atrakcyjna, mieszka się tam dobrze i propozycja uzyskania nawet znacznie lepszego mieszkania jest odrzucana. Często piękne plany rewitalizacji nie będą mogły być spełnione jedynie z tego powodu, że mieszkańcy będą temu przeciwni.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraGierakPilarczyk">Chciałam zwrócić uwagę na kwestię finansowania operacji renowacyjnych. Byłoby bardzo pożądane, aby na ten cel znalazły się subwencje, albo preferencyjne kredyty. Z projektu ustawy nie bardzo wynika, jakie przyjęte będą rozwiązania. Zanim ustawa wejdzie w życie, warto byłoby uruchomić zapisy istniejącej już ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego. Należałoby uzupełnić zapisy tej ustawy o możliwości finansowania i kredytowania remontów budynków. Obecnie miasta, które próbują na szerszą skalę remontów starych zasobów, są na dobrą sprawę zablokowane w swoich działaniach.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#BarbaraGierakPilarczyk">Krajowy Fundusz Mieszkaniowy już dzisiaj dysponuje znacznymi środkami, które - jak sądzę - nie będą wykorzystane przez nieliczne jeszcze towarzystwa budownictwa społecznego. Środki te można by z powodzeniem już dzisiaj przeznaczyć na preferencyjne kredyty przeznaczone na operacje rewitalizacyjne.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#BarbaraGierakPilarczyk">Popieram wypowiedź mojej poprzedniczki, dotyczącej wymaganego wkładu finansowego w wysokości 20% pozyskiwania nowych mieszkań. Moja propozycja zmierza do zmiany tego zapisu, powinien on brzmieć do 20% .</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzSzczygielski">Z tego co przed chwilą zostało powiedziane przez państwa, a więc przez praktyków wynika, że są przynajmniej już dwa wnioski o odrzucenie projektu ustawy, który nie został jeszcze akceptowany przez Radę Ministrów. Pierwszy wniosek zgłosił pan z Gdańska mówiąc, że istnieje już konstytucyjna ustawa o własności lokali. W związku z tym nie ma potrzeby wprowadzania nowych zasad dotyczących rewitalizacji zasobów mieszkaniowych. Ich wprowadzenie oznaczałoby krzyżowanie się niektórych kompetencji.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#KazimierzSzczygielski">Drugi wniosek zgłosiła pani architekt Sopotu i wiąże się on z rozwiązaniami zawartymi w tzw. spec ustawie, która już zresztą przestała funkcjonować. Chodzi o zagęszczenie historycznej zabudowy przy okazji zabiegów remontowo-modernizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#KazimierzSzczygielski">Chcę jednak państwa uspokoić. Sprawy nie poszły jeszcze tak daleko, ponieważ formalnie projekt ustawy o modernizacji zabudowy miejskiej nie trafił jeszcze do Sejmu i Komisja nie miała możliwości go rozpatrywać. W moim przekonaniu, ustawa w obecnym kształcie w ogóle nie trafi do parlamentu, przynajmniej w obecnej kadencji. Nie sądzę bowiem, aby po uzgodnieniach międzyresortowych jeszcze przed przerwą wakacyjną ustawa była rozpatrywana przez Radę Ministrów. Być może się mylę, ale takie odnoszę wrażenie.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#KazimierzSzczygielski">Nie wiem czy we wstępnym projekcie budżetu państwa na przyszły rok zostały umieszczone jakiekolwiek środki na realizację rozwiązań zawartych w ustawie. Zapewne będzie mogła to wyjaśnić przedstawicielka Ministerstwa Finansów obecna na naszym posiedzeniu. Jeśli jednak takie środki się znajdą, to wyjdzie to naprzeciw oczekiwaniom nas wszystkich. Obawiam się, że mogą być w ogóle trudności ze znalezieniem kwoty, o której mówił przedstawiciel resortu gospodarki przestrzennej i budownictwa, wymieniając sumę 4 bln starych zł, która rocznie będzie niezbędna dla realizacji ustawy. Sądzę w ogóle, że kwota ta jest mocno zaniżona. Przynajmniej takie można odnieść wrażenie po wypowiedziach przedstawicieli Szczecina i Sopotu. Skądinąd wiemy, że podobnie duże potrzeby w zakresie remontów zasobów mieszkaniowych mają także inne miasta, takie jak: Lublin, Jelenia Góra, Zamość i wiele innych.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#KazimierzSzczygielski">Przypuszczalnie więc proponowana kwota 4 bln starych zł nie znajdzie się w budżecie na przyszły rok, a to oznacza, że zakres wspomagania finansowego operacji rewitalizacyjnych zostanie znacznie ograniczony.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#KazimierzSzczygielski">Jeśli omawiana ustawa nie znajdzie się w Sejmie w najbliższych miesiącach, to biorąc pod uwagę kalendarz wyborczy, jej przyjęcie przez parlament będzie kwestią co najmniej dwóch lat. Mówię to na podstawie swojej praktyki poselskiej.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#KazimierzSzczygielski">Zdaniem pani wiceprezydent Sopotu, należałoby możliwie najszybciej uruchomić środki znajdujące się na Krajowym Funduszu Mieszkaniowym z przeznaczeniem na remonty zasobów mieszkaniowych. Wystarczy do tego decyzja w formie rozporządzenia pani minister gospodarki przestrzennej i budownictwa. Chodzi bowiem jedynie o rozszerzenie formuły udzielania kredytów preferencyjnych na remonty domów w ustawie o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#KazimierzSzczygielski">O ile dobrze pamiętam, to obecnie na koncie Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, który jest już bezpośrednim dysponentem środków wynikających ze wspomnianej ustawy, znajduje się kwota 1,700 bln starych zł. Przypomnę państwu, że według wiceministra finansów pana Pazury, Krajowy Fundusz Mieszkaniowy ma mieć taki charakter, że gromadzenie i pomnażanie środków na jego koncie powinno odbywać się ze zwrotu odsetek kredytowych. Inaczej mówiąc nie można rozdysponować wszystkich środków funduszu na wszystkie podmioty w państwie, ale musi pozostać na nim co najmniej połowa środków.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#KazimierzSzczygielski">Jeśli w przyszłym roku na koncie Krajowego Funduszu Mieszkaniowego znajdzie się kwota 6 bln starych zł, a takie są sugestie, to i tak niewiele będzie można z niej uszczknąć na programy remontowe. Fundusz został powołany przede wszystkim dla udzielania wsparcia finansowego w formie preferencyjnych kredytów nowo powstającym towarzystwom budownictwa społecznego. Otwarte pozostaje wobec tego pytanie, jaka część środków z funduszu może zostać przeznaczona na działalność renowacyjną.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#KazimierzSzczygielski">Niezależnie od mojego czarnego scenariusza, wynikającego z dotychczasowego tempa prac nad projektem ustawy, do rządu należy ustalenie sposobu finansowania programów rewitalizacyjnych, bo przecież właśnie ustalenie zasad finansowania stanowi kluczowy element proponowanej ustawy.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#KazimierzSzczygielski">Ponadto nie sądzę, aby minister finansów zgodził się na powołanie kolejnego funduszu, w tym wypadku Krajowego Funduszu Remontowego. Praktyka wykazuje, że Ministerstwo Finansów jest w ogóle przeciwne wszelkim funduszom celowym. Stąd też biorą się moje obawy o losy nowego funduszu. Pomijam już inne kwestie merytoryczne, zawarte w projekcie ustawy, jak np. kwestia wywłaszczenia. Te wszystkie sprawy można będzie jeszcze naprawić lub zmienić w trakcie dalszych prac nad projektem ustawy.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#KazimierzSzczygielski">Ustawa znajduje się co prawda w harmonogramie prac resortu gospodarki przestrzennej i budownictwa, ale pamiętajmy o przesądzonej już likwidacji tego resortu w ramach reformy Centrum. Może to opóźnić prace nad ustawą. Chciałbym przypomnieć, że założenia ustawy o modernizacji zabudowy miejskiej były już wstępnie zgłaszane przez resort budownictwa podczas posiedzeń Komisji w Kielcach, a następnie w Jeleniej Górze. Było to już rok temu, a jaki jest efekt tych prac, sami widzimy. W przygotowanie ustawy zaangażowanych jest przecież kilka resortów, w tym również Ministerstwo Kultury. Z tego względu uważam, że tak szybko tego dokumentu przygotować się po prostu nie da. Ponadto ustawa jest kontrowersyjna i same tylko prace nad nią w parlamencie będą musiały zająć wiele czasu. Oby jednak był on możliwie najkrótszy, wszyscy tego - mam nadzieję - oczekujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#EwaRybicka">Chciałabym krótko ustosunkować do niektórych wypowiedzi państwa na dzisiejszym posiedzeniu. Chodzi przede wszystkim o aspekt finansowy projektowanej ustawy o renowacji.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#EwaRybicka">Zacznę od pesymizmu pana posła Szczygielskiego, wynikający głównie z ograniczonych środków finansowych. Rzeczywiście budżet nie jest w tej chwili zbyt zasobny, ale proponowana ustawa znalazła się w polu widzenia resortu finansów. Tytuł do ustawy budżetowej formalnie pojawia się u nas dopiero wtedy, kiedy ustawa jest już uchwalona.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#EwaRybicka">W tym wypadku wyprzedziliśmy trochę prace legislacyjne nad ustawą, czego dowodem jest uwzględnienie we wstępnym projekcie budżetu na przyszły rok pewnych środków na realizację ustawy. Wynika z tego, że bierzemy pod uwagę, że ustawa ta wejdzie właśnie w życie w przyszłym roku.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#EwaRybicka">Co prawda pan poseł uważa, że nawet dwuletni termin wejścia ustawy w życie wydaje się niezbyt wygórowany. Zobaczymy jak sprawy się potoczą.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#EwaRybicka">Nawiążę do wypowiedzi przewodniczącego Komisji posła Bilińskiego. Rzeczywiście dotychczas nasza uwaga koncentrowała się głównie na finansowaniu nowego budownictwa mieszkaniowego. W związku z projektem ustawy o renowacji zasobów mieszkaniowych zaczęliśmy się uczyć sztuki finansowania starych zasobów. Okazuje się, że jest to problem nie mniej, a może jeszcze bardziej złożony od finansowania nowego budownictwa. Mamy tu bowiem do czynienia nie tylko z kwestiami technicznymi i finansowymi, ale również społecznymi. Próbujemy się tego wszystkiego nauczyć, czego wyrazem jest moja dzisiejsza obecność na posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#EwaRybicka">Sądzę, że mamy różne punkty widzenia na rozwiązania zawarte w projekcie ustawy. Do Ministerstwa Finansów, jak również do innych resortów, napłynęło wiele opinii dotyczących sposobów zajęcia się starymi zasobami mieszkaniowymi. Wiele uwag wiąże się z zasadami powołania Krajowego Funduszu Remontowego, a następnie jego funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#EwaRybicka">Jak to powiedział poseł Szczygielski, Ministerstwo Finansów opowiada się przeciwko utworzeniu osobnego funduszu, działającego na zasadach funduszu celowego. Opowiadamy się za tym, aby był to raczej fundusz utworzony na zasadach instytucji parabankowej, jak to ma miejsce w przypadku Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Na ten temat będą jeszcze trwały ustalenia z Ministerstwem Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#EwaRybicka">Tyle bieżących informacji o stanie prac w Ministerstwie Finansów nad projektem omawianej dzisiaj ustawy. Podkreślam raz jeszcze, że ustawa jest nam dobrze znana i przez nas doceniana, o czym świadczy przymiarka budżetowa na 1997 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarcinZawiła">Podzielam niestety pesymizm mojego klubowego kolegi pana posła Szczygielskiego. Przypominam sobie, że bodaj przed 1,5-rokiem na podobny temat rozmawialiśmy podczas posiedzenia w moim rodzinnym mieście w Jeleniej Górze. Wówczas mowa była co prawda o założeniach do ustawy o renowacji zasobów miejskich, zwłaszcza zabytkowych zespołów śródmiejskich. Gdyby jednak formalnie podejść do sprawy, to właściwie jako poseł nie mam nad czym dyskutować. Nie istnieje bowiem nadal oficjalny, rządowy projekt ustawy o renowacji zasobów mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MarcinZawiła">Mogę więc wyciągnąć z tego wniosek, że są trudności z przygotowaniem tego dokumentu w samym resorcie gospodarki przestrzennej i budownictwa, a przecież projekt ustawy musi przejść jeszcze przez trudny okres ustaleń międzyresortowych. Największe kontrowersje budzą - jak zwykle - kwestie finansowe.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MarcinZawiła">Dziękuję bardzo za wypowiedź jednego z przedmówców, że ustawę należy jeszcze doszlifować i trzeba to robić możliwie najszybciej. Z całą pewnością potrzebne są rozwiązania prawne ułatwiające remonty starych zasobów. Zastanowić się należy - a sądzę że jest to przede wszystkim obowiązek naszej Komisji - nad możliwie szybkim uruchomieniem jakichkolwiek mechanizmów, które by pomogły w utrzymaniu rozpadającej się substancji mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#MarcinZawiła">Chciałbym powrócić do pytania, które już padło podczas dzisiejszego spotkania, a mianowicie co należy zrobić, aby stare budynki poddawać operacjom remontowym. Kluczem jest -moim zdaniem - wyprowadzenie z tych domów dotychczasowych mieszkańców. Bez tego nie sposób przystąpić do jakichkolwiek poważniejszych remontów. Kiedy prezydent miasta ma do dyspozycji pusty budynek, może z nim robić co chce, może go prywatyzować lub remontować na koszt miasta. Sądzę, że Krajowy Fundusz Mieszkaniowy jest doskonałym źródłem do zaciągania kredytów na poczet remontów, jak i budowy nowych mieszkań przeznaczonych dla wykwaterowanych mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#MarcinZawiła">Powrócę jeszcze do kwestii finansowych. Kwota 4 bln starych zł rocznie, podana przez przedstawiciela resortu budownictwa jako minimalna, wprowadziła mnie w nastrój minorowy. Tak zwana luka remontowa jest ogromna, właściwie w większości miast ogromne ilości domów mieszkalnych powinny być poddane procesowi renowacji. Dotyczy to przede wszystkim zabytkowej zabudowy śródmiejskiej. Myślę, że kwota 4 bln starych zł nie daje szansy na podjęcie intensywnych prac renowacyjnych.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#MarcinZawiła">Przedstawicielce Ministerstwa Finansów chciałbym zwrócić uwagę na prosty rachunek. Samorządy lokalne są płatnikami VAT. Proponuję zsumować wszystkie wydatki inwestycyjne samorządów lokalnych, odjąć od tego 12% stawkę VAT i przyjąć założenie, że uzyskane w ten sposób środki trafią albo do Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, albo podobnego funduszu remontowego.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#MarcinZawiła">Jak powiedział prezydent Sopotu ok. 20% budżetu miasta przeznacza się na inwestycje. Podobnie dzieje się w innych miastach. Mamy więc do czynienia z bardzo inwestycyjnymi budżetami lokalnymi, ale mamy obok opłaty VAT, które stanowią wyłącznie dochód budżetu państwa. Być może się mylę, ale subwencja ogólna dla gmin i kwota nakładów inwestycyjnych, są bardzo do siebie podobne.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#MarcinZawiła">Wspomagając powstanie jak najlepszej ustawy o rewitalizacji, powinniśmy dążyć do jak najszybszego uruchomienia jakichkolwiek środków na finansowanie tego przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#MarcinZawiła">Na zakończenie mam pytanie. Na posiedzeniu Komisji w Jeleniej Górze, a następnie podczas debaty w Sejmie, odpowiedzi na nasz dezyderat udzielał wiceminister kultury pan Polak. Dlatego chciałbym się dowiedzieć jak się mają zamierzenia Ministerstwa Kultury w zakresie renowacji starych zasobów? Jak zdążyłem bowiem zauważyć, resort ten posiada inne pomysły niż zawarte w projekcie omawianej dzisiaj ustawy. I w jednym i w drugim przypadku chodzi o pieniądze. Czy wobec tego nie należałoby, zgodnie z zasadą koncentracji środków, przyjąć jednolitych zasad działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AleksandraCzyżewskaLach">W urzędzie pełnię funkcję pełnomocnika prezydenta miasta ds. strategii rozwoju Sopotu. Chciałabym poprzeć mojego przedmówcę w działaniach na rzecz znalezienia różnych źródeł finansowego wsparcia programów rewitalizacyjnych. Potrzebne są przede wszystkim mechanizmy szybkie i skuteczne. Możliwości finansowe budżetu państwa we wspieraniu utrzymania dziedzictwa kulturowego są bardzo ograniczone.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AleksandraCzyżewskaLach">Tymczasem nie jest to tylko problem Sopotu, ale jak sądzę większości gmin miejskich w Polsce. Nie chciałabym już mnożyć wszystkich trudności, ale czy nie byłoby sensowne - przynajmniej na początku działań rewitalizacyjnych - stworzenie swego rodzaju państwowego grantu. Mamy w tej mierze własne doświadczenia. Można starać się o granty, które są wypuszczane przez środki pomocowe i fundusze zachodnie. Dlatego nasi radni bardzo dziwią się, że do tej pory nie ma polskich grantów tego rodzaju, a wspieranie dziedzictwa kulturowego odbywa się przy pomocy środków uzyskiwanych na Zachodzie.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#AleksandraCzyżewskaLach">Jest to tym dziwniejsze, że właśnie autorzy ustawy o renowacji zasobów miejskich powołują się na doświadczenia zachodnioeuropejskie. Warto z nich również skorzystać w odniesieniu do omawianych przeze mnie grantów. Pod tym względem bogate doświadczenia mają Niemcy i Anglicy. Z tego względu Sopot zwrócił się o pomoc do brytyjskich specjalistów, aby ułatwić sobie rozwiązanie problemów remontowych.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#AleksandraCzyżewskaLach">W tego rodzaju działaniach można byłoby posłużyć się swego rodzaju umową rządowo-gminną, przy czym zachowane zostałyby ogólne zasady partycypacji gminy w kosztach. Dokładnie to samo dzieje się w momencie ubiegania się o granty, kiedy trzeba posłużyć się swego rodzaju biznesplanem.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TomaszMichalski">W urzędzie pełnię funkcję pełnomocnika prezydenta miasta ds. organizacji uzdrowiska. Po zapoznaniu się z projektem ustawy odnoszę wrażenie, że jej wdrożenie w Sopocie nie będzie napotykało na większe trudności. Wynika to ze specyfiki naszego miasta. Pamiętajmy, że znaczna część mieszkańców Sopotu uzupełnia swoje budżety domowe wynajmowaniem kwater prywatnych. Jest to przecież miejscowość wczasowa, duże kąpielisko morskie. Ale sezon trwa tylko przez dwa miesiące.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#TomaszMichalski">Nasze starania o odzyskanie statusu uzdrowiska w niedługim czasie, jak się wydaje, zostaną uwieńczone sukcesem. Wówczas będziemy mieli sezon w Sopocie przez prawie cały rok. Ponieważ miejsc sanatoryjnych mamy mało, potrzebne będą kwatery prywatne o dobrym standardzie. Nie każda kwatera będzie mogła być uznana przez uzdrowisko za miejsce właściwe dla przebywania kuracjuszy. Decydować o tym będą komisje lekarskie. Narzucą one pewne rygory osobom wynajmującym kwatery, będą też dokonywały okresowych kontroli.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#TomaszMichalski">W związku z tym mieszkańcy Sopotu, korzystający z tych uprawnień kuracyjnych, będą musieli zainwestować we własne domy czy mieszkania. W Sopocie wytypowaliśmy kilka kwartałów przewidzianych jako pierwsze do rewaloryzacji. Najpierw jednak musimy zorientować się, w jakich kwartałach miasta istnieje największa akceptacja mieszkańców dla naszych poczynań. Tam pójdziemy najpierw z remontami, gdzie mieszkańcy wyrażą zgodę i będą w stanie udźwignąć pewien wysiłek finansowy.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#TomaszMichalski">Wydaje się, że ani skarb państwa, ani gmina nie będą w stanie przeprowadzić realizacji programów remontowych bez udziału finansowego samych właścicieli budynków. Jeśli mamy pracować dla dobra zdrowia, a takie jest nasze założenie, to musimy dysponować możliwie największą liczbą dobrych prywatnych kwater. Dotychczas znaczna część tych kwater jest nie ewidencjonowana, co tworzy znaczną szarą strefę. Właściciele kwater, którzy będą chcieli mieć dochody z wynajmu przez cały rok, będą musieli je zgłosić do uzdrowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RobertWaszkiewicz">Ponieważ został wymieniony z nazwiska wiceminister mojego resortu pan Tadeusz Polak, chciałbym kilka słów powiedzieć na temat stanowiska ministerstwa wobec remontów zabytkowych centrów miast. Są dwa aspekty zagadnienia, o którym mówimy. Pierwszy to aspekt intelektualny i organizacyjny, a drugi finansowy. Nie można jednego oddzielać od drugiego, chociaż ze względu na specyfikę resortu kultury jest to nieuniknione.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#RobertWaszkiewicz">Pragnę przypomnieć państwu inicjatywę resortu kultury polegającą na umieszczeniu wśród 8 programów resortowych dużego programu rozwoju zabytkowych miast. Program taki jest realizowany już od 2 lat i zapewnia przynajmniej pomoc organizacyjną i intelektualną. Resort kultury nie jest w stanie w skali jednego miasta, ani tym bardziej w skali całego kraju zapewnić wystarczających środków finansowych na renowację zabytkowych centrów miast. Realizowane są programy w różnych dziedzinach ochrony dóbr kultury, a jeden z nich to rozwój zabytkowych centrów miast. O ile wiem, miasta uczestniczące w tym programie są z tego bardzo zadowolone. Pomoc resortu kultury przynosi im wymierne korzyści.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#RobertWaszkiewicz">Pomoc resortu nie sprowadza się tylko do pomocy intelektualnej, ale również w ograniczonym zakresie pomocy finansowej. Jest jednak sprawą oczywistą, że objęcie całego kraju dobrodziejstwami tego programu, nie jest możliwe. Środki resortu kultury są bowiem bardzo ograniczone. W budżecie państwa nakłady na kulturę zajmują tylko niewielką część.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#RobertWaszkiewicz">Jak się orientuję, minister Polak przedstawił państwu na poprzednim posiedzeniu Komisji informację o reaktywowaniu działalności międzyresortowej komisji ds. rewaloryzacji zabytkowych zespołów staromiejskich. Muszę z przyjemnością poinformować, że w Ministerstwie Kultury i Sztuki w zasadzie opracowany już został projekt uchwały rządu w tej sprawie i w najbliższy poniedziałek będzie przedmiotem uzgodnień na konferencji międzyresortowej. Wezmą w niej również udział przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa. Sądzę, że można mieć nadzieję, że w ciągu najbliższych 30 dni ta komisja zacznie działać. W jej skład będą wchodzili przedstawiciele wszystkich zainteresowanych resortów, prowadzących jakiekolwiek działania organizacyjne i finansowe w zakresie renowacji starej zabudowy miejskiej. W komisji będzie również przedstawiciel Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#RobertWaszkiewicz">Jeszcze raz pragnę wyjaśnić, że resort kultury nie jest w stanie udźwignąć całego ciężaru finansowych obciążeń związanych chociażby z renowacją zabytkowych zespołów śródmiejskich. Kolejni ministrowie kultury konsekwentnie zabiegają o rozszerzenie katalogu ulg dochodowych, zarówno od osób fizycznych jak i prawnych. Jak dotąd nie uzyskaliśmy innego zapisu, jak tylko zwolnienie podatkowe w formie darowizny na wszelkie wydatki związane z ochroną dóbr kultury.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#RobertWaszkiewicz">W związku z powyższym minister kultury i sztuki umieścił w programie prac Rady Ministrów projekt ustawy o szczególnych zasadach finansowania i ochrony zabytków. Miejmy nadzieję, że taki projekt ustawy powstanie w II półroczu br., a więc w ciągu najbliższych miesięcy. Jest jednak sprawą oczywistą, że jego efektywność zależy od tego, czy uda się nawiązać skuteczną współpracę z Ministerstwem Finansów. Podstawowym zagadnieniem przy sprawach finansowych jest oszacowanie skutków finansowych nowego aktu normatywnego. Niestety Ministerstwo Kultury i Sztuki nie dysponuje odpowiednim aparatem urzędniczym i wiedzą pozwalającą oszacować potrzeby i skutki finansowe tego rodzaju regulacji prawnej.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#RobertWaszkiewicz">Dzisiaj również padały różne kwoty niezbędne dla realizacji zapisów zawartych w ustawie o renowacji zabudowy miejskiej. Wszyscy jednak dobrze wiemy, że podawane przez państwa kwoty są jedynie hipotetyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejDobrucki">Obawiam się, że jeśli będziemy przedłużać prace nad ustawą, to doprowadzimy do tego, że wiele starych budynków po prostu przestanie istnieć i zniknie z mapy Polski. Może to prowadzić do sytuacji wręcz dramatycznych. Mieliśmy ostatnio przypadek wyprowadzenia lokatorów z budynku na dzień przed jego zawaleniem.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejDobrucki">Mówimy dzisiaj o bardzo szerokim programie renowacji starej zabudowy. Jednocześnie pracownicy nadzoru budowlanego odbierają dramatyczne sygnały od wspólnot mieszkaniowych, które nie są w stanie własnymi siłami przeprowadzić niezbędnych remontów budynków. Kontrole wykazują bardzo często zaniedbania grożące w każdej chwili utratą życia lub zdrowia mieszkańców. Dotyczy to znanej sprawy instalacji gazowych.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejDobrucki">Zdarzają się jednak przypadki, że mieszkańcy samowolnie kilka godzin po zamknięciu przez nas niebezpiecznej instalacji samowolnie ją uruchamiają. Niestety, większość tych instalacji nie jest zabezpieczona w sposób dostateczny i właściwie każdy ma do niej dostęp.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#AndrzejDobrucki">Mówię o tym żeby bardziej realnie oceniać sytuację i chodzić bardziej po ziemi. Oceniając zły stan techniczny starych zasobów mieszkaniowych w naszych miastach, trzeba mieć przede wszystkim na uwadze aspekt ekonomiczny oraz społeczny. W projekcie ustawy o rewitalizacji starych zasobów nie znalazłem pewnej myśli, która - jak sądzę - gdzieś powinna być jednak zawarta. Chodzi o bardzo zasadnicze pytanie, czy całą starą zabudowę mieszkalną, często znajdującą się w katastrofalnym stanie, mamy doprowadzać do właściwego stanu. Czasami bowiem remont może okazać się bardziej kosztowny od nowego budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#AndrzejDobrucki">Jeśli w materiale informacyjnym przedstawionym na dzisiejsze posiedzenie znajduję wzmiankę, że koszt remontu 1 m2 starego domu wynosi 7–8 mln starych zł, to zastanawiam się, czy nie należy z takiego remontu w ogóle zrezygnować. Może lepiej byłoby te same pieniądze przeznaczyć na rozwój miasta.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#AndrzejDobrucki">Są to na ogół prawdy dobrze znane przez gospodarzy miast. Warto jednak przypomnieć, że każdy budynek powinien posiadać książkę obiektów, zawiera ona wszelkie dane o tym, co dzieje się z danym obiektem w dłuższym czasie i jakie wymagania techniczne są wobec niego. Informacje te można z powodzeniem wykorzystać do przeprowadzenia realnego rachunku kosztów remontów. Skoro mówimy o pieniądzach na remonty ze skarbu państwa, to według mojej wiedzy będzie bardzo trudno znaleźć w budżecie państwa. Dlatego tym bardziej cieszy wypowiedź przedstawicielki Ministerstwa Finansów, że już istnieje pewne zabezpieczenie finansowe na działalność remontową, związaną z odnową starej substancji budowlanej.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#AndrzejDobrucki">Zwracam się z prośbą i apelem do wszystkich obecnych na posiedzeniu, żeby wspólnie podjęli działania, które pozwolą nam już w roku przyszłym wykorzystać te skromne sumy, które znajdą się w budżecie państwa z przeznaczeniem na remonty domów. Jeśli nie będzie to możliwe w większej skali, to trzeba przynajmniej spróbować uruchomienie programów pilotażowych. Podchodząc do całej operacji remontowej od strony technicznej, można również w miarę środków finansowych zająć się tylko niektórymi elementami budynków. Chodzi przede wszystkim o te działania, które nie dopuszczą do śmierci technicznej budynków. Można również te programy cząstkowe skojarzyć z ulgami podatkowymi oraz kredytami preferencyjnymi. Ważne jest to, żeby działania te rozpocząć możliwie najszybciej, a już na pewno w roku przyszłym.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#AndrzejDobrucki">Powtarzam jeszcze raz. Każdy rok niepodejmowania tych działań grozi utratą coraz większej ilości substancji mieszkaniowej. Jeśli będzie potrzeba, to urząd nadzoru budowlanego dostarczy niezbędnych informacji na temat stanu technicznego budynków wymagających remontu w pierwszej kolejności.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanuszŻyłka">Chciałbym odpowiedzieć na zadane mi pytania. Zacznę od pytania pana posła Zawiły. Przypominam, że spotkanie w Jeleniej Górze odbyło się w październiku ub.r., a nie półtora roku temu, jak powiedział pan poseł. Zdaję sobie sprawę, że wszyscy jesteśmy niecierpliwi, bo ustawa o rewitalizacji zabudowy miejskiej naprawdę jest bardzo potrzebna.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanuszŻyłka">Cieszę się, że udało nam się przekonać Ministerstwo Finansów, do większej aktywności w zakresie działalności remontowej. Cieszę się również z licznych inicjatyw terenowych. Już tylko choćby z tych względów prace nad ustawą przyniosły pewne rezultaty.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JanuszŻyłka">Jeśli chodzi o zastrzeżenia, które mieli do ustawy przedstawiciele samorządów. Pani z Sopotu mówiła o warunku uzyskania 20% wzrostu powierzchni zabudowy, bądź liczby lokali. Bardzo państwa proszę o nie rozpatrywanie tego warunku jedynie w odniesieniu do pojedynczego obiektu. Proszę patrzeć na to zagadnienie pod kątem szukania rezerwy inwestycyjnej, przy pomocy której można załatwić problemy społeczne i jeszcze na tym zarobić. Dlaczego? Dlatego, że generalnie nasze zasoby są przeludnione. W obszarach śródmiejskich wymagających renowacji mamy ponad 800 tys. lokali w budynkach nadających się do wyburzenia. A niecałe 600 tys. lokali w budynkach przeznaczonych do renowacji. To powinny być obszary naszego zainteresowania, w które można korzystnie zainwestować. Tylko takie spojrzenie może dać wyobrażenie o skali nie tylko wydatków, ale również korzyści do uzyskania.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JanuszŻyłka">Sądzę, że omawiany przepis będzie nieco złagodzony, ale jeśli nie będzie ze strony państwa zrozumienia, że to jest dla gmin dobry interes i że możliwości pomocy ze strony państwa są ograniczone, to obawiam się, że nie uda się osiągnąć oczekiwanych efektów.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JanuszŻyłka">Nawet w bogatej Holandii każda gmina zostaje zasilana funduszem remontowym, który pozwala zwielokrotnić efekty. Nas na to nie będzie stać, żeby w tym samym czasie wszystkim udzielić pomocy. Ustawa ma wywołać swego rodzaju konkurs ofert samorządowych. W zależności od tego, która gmina wygra, która lepiej będzie przygotowana do operacji renowacyjnych, będą spływały środki z budżetu państwa. Krajowy Fundusz Renowacyjny zapisany w projekcie ustawy jest gwarancją, że ta pomoc gminy nie ominie, jeśli tylko poczyni pierwszy krok ze swojej strony. Najpierw jednak każda gmina musi dysponować własnym programem i własnymi środkami, a dopiero wówczas może występować o środki pomocowe i otrzymać zasilenie finansowe. Gmina również ponosi odpowiedzialność za efektywność finansową całego przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#JanuszŻyłka">Bo przecież mogą zdarzyć się również takie sytuacje, że mimo niewątpliwych potrzeb remontowych, gmina nie osiągnie efektów. Zależy to przecież od kilku czynników, m.in. od akceptacji społecznej całego przedsięwzięcia. Same pieniądze to jeszcze nie wszystko.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#JanuszŻyłka">Przedstawiony państwu projekt ustawy nie zawiera wiele elementów regulacyjnych, natomiast zawiera więcej elementów kreacyjnych. Zebraliśmy na ten temat opinię profesjonalistów. Bardzo często panuje przekonanie, że renowacja zasobów mieszkaniowych dokonuje się według z góry narzuconego planu. Rzadziej natomiast spotyka się opinię, że nie administracja tworzy ten plan, a przedstawiciele mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#JanuszŻyłka">Wiemy jak się tworzy plan zagospodarowania przestrzennego i od niego trzeba zacząć. Potem trzeba szukać partnerów i różnych źródeł zasilania finansowego. Najlepszych partnerów trzeba wesprzeć, ale najlepiej posłużyć się dobrym przykładem. Kiedy partnerzy przekonają się, że system funkcjonuje prawidłowo i że osiągnęli korzyści w postaci lepszych warunków życia i zamieszkania, to będziemy mieli do czynienia ze swego rodzaju operacją pełzającą. Będą przybywali nowi partnerzy i miasto odniesie nowe korzyści.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#JanuszŻyłka">W żadnym wypadku nie można uciekać się do przymusu. Jeśli zaczniemy od przymusu, to przy ograniczonych możliwościach finansowych, nie wyzwolimy żadnych inicjatyw, nie zyskamy środków od inwestorów prywatnych.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#JanuszŻyłka">Czemu ma służyć wspólnota renowacyjna? Nie jest to jeszcze dobrze spenetrowane od strony prawnej. Również wspólnoty mieszkaniowe są ciągle nowością i wywołują liczne kontrowersje. Według mnie wspólnota renowacyjna jest formą jednego właściciela. Jest przecież nieruchomość, która należy do wspólnoty i wspólnota zgodnie z przyjętymi zasadami podejmuje działania, ponieważ widzi w tym swój interes. Jeśli jest to wspólnota mała, to muszą o tym zadecydować jej członkowie w 100% , a w przypadku dużej wspólnoty zadecyduje większość. W każdym wypadku mamy do czynienia z jednym właścicielem, który akceptował przystąpienie do operacji renowacyjnej, na warunkach uzgodnionych z gminą lub upoważnionym do tego pełnomocnikiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JarosławZieliński">Przepraszam panie dyrektorze, ale w projekcie ustawy jest napisane, że chodzi o właścicieli i użytkowników wieczystych nieruchomości. To nie jest wspólnota.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszŻyłka">Czy jeśli dokonamy korekty po pana myśli, to czy wyjaśni to pana wątpliwości?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JarosławZieliński">Bardzo mi przykro, ale nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszBiliński">Przepraszam panów bardzo, ale taki sposób dyskutowanie, nie jest przyjęty na posiedzeniach Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanuszŻyłka">Z pewnością będziemy musieli do tej sprawy powrócić, być może nie wzięliśmy pod uwagę specyfiki niektórych obszarów, czy niektórych miast, a jest ona przecież tak bardzo różna. Tymczasem ustawa musi mieć charakter uniwersalny. Musi uwzględniać wszystkie możliwe ewentualności i wszystkie formy własności. Musimy jeszcze do tych spraw powrócić i przeanalizować je do końca i być może również dokonać pewnych korekt w ustawie.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JanuszŻyłka">Jak już powiedziałem otrzymujemy dużo opinii o naszym projekcie. Zawierają one propozycje często zbliżone do tych, które państwo dzisiaj przedstawili. Wszystkie wnioski traktujemy bardzo poważnie i z całą pewnością będziemy z nich korzystać.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#JanuszŻyłka">W ustawie znalazł się zapis, który daje możliwość przeprowadzenia operacji renowacyjnej nawet bez zgody właściciela nieruchomości. Chodzi oczywiście o jednostkowe sprzeciwy nie znajdujące logicznego uzasadnienia, a także wynikające z ograniczonych możliwości finansowych właściciela. W każdych takich przypadkach właściciel może zaskarżyć gminę do sądu i sąd rozstrzygnie o racji stron. Te racje muszą być oczywiście ewidentne i nie budzące wątpliwości. W każdym razie program operacji musi być własnym programem właścicieli nieruchomości, a nie programem im narzuconym.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#JanuszŻyłka">Ponadto obszar operacji wyznacza się elastycznie, o czym już mówiłem. Zaczyna się od poszukiwań partnerów i przykładów uzyskania dobrych efektów, które będą działały zachęcająco dla pozostałych.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#BarbaraGierakPilarczyk">Krótko nawiążę do art. 18 projektu omawianej ustawy. Myślę, że zgodnie z ustawą o własności lokali można w tym zapisie zawrzeć stwierdzenie mówiące o uchwale wspólnot mieszkaniowych. Przecież te wspólnoty również opowiadają się poprzez podejmowane uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszBiliński">Sprawa, jak sądzę dotyczy osobowości prawnej wspólnot mieszkaniowych. Obecnie one jej nie posiadają. Dopiero nowelizacja ustawy o własności lokali mogłaby w sposób jednoznaczny rozwiązać ten problem.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#TadeuszBiliński">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JarosławZieliński">Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę państwa na status wspólnoty renowacyjnej. W moim przekonaniu, nie ma uzasadnienia dla tworzenia takiej wspólnoty w sytuacji, kiedy cały ciężar odpowiedzialności za stan zasobów mieszkaniowych ponosi jednak gmina. Jest to przecież zadanie własne gminy. W całe przedsięwzięcie zaangażowana jest rada gminy, a wszelkie działania oparte są o plan ogólny i szczegółowy. Z tych powodów nie ma potrzeby wyodrębniania wspólnoty renowacyjnej. Według mnie nie jest ona w ogóle potrzebna.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JarosławZieliński">Skoro budżetu nie stać na bardziej liczącą pomoc finansową dla gmin i dla operacji renowacyjnych, to należałoby umożliwić wspólnotom mieszkaniowym korzystanie z dobrodziejstw omawianej ustawy. Często właścicielom prywatnym brakuje środków finansowych, a także zachęt do przeprowadzenia remontu. Dlatego oprócz konkursu ofert, o których mówił pan dyrektor należałoby zastosować zachęty w postaci ulg podatkowych, Ulgi te powinny być jednak wyższe niż są obecnie. Obecna ulga remontowa w wysokości maksimum 18 mln starych zł rocznie, ma się nijak do kosztów poważnego remontu mieszkania nie mówiąc już o budynku. Przeprowadzenie prostego remontu kamienicy w Gdańsku, polegającego na wymianie dachu i nowej elewacji, kosztuje przeciętnie ponad 1,5 mld starych zł. Dlatego ulgi podatkowe dla osób wykonujących remonty lokali mieszkalnych powinny być wielokrotnie wyższe. Tylko wówczas mogliby oni współuczestniczyć w finansowaniu programów renowacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszBiliński">Ponieważ posiedzenie dobiega końca pozwolę sobie udzielić głosu. Nie będzie to jednak żadne podsumowanie dzisiejszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#TadeuszBiliński">Najpierw kilka uwag ogólnych. Jakkolwiek w ostatnim okresie mówiliśmy bardzo dużo o budownictwie mieszkaniowym, to jednak wspomaganie finansowe tego budownictwa nie było duże. Budżet państwa asygnował znaczne środki, ale były one w znacznej mierze kierowane na spłatę zobowiązać wynikających ze zmiany systemu finansowania i kredytowania w okresie transformacji. W 1994 r. na premie gwarancyjne przeznaczono w budżecie - o ile dobrze pamiętam - kwotę ok. 14 bln starych zł, a w następnym roku 11 bln starych zł. Środki te szły przede wszystkie na wykup mieszkać, a więc na wtórny rynek mieszkaniowy, a nie na nowe budownictwo mieszkaniowe. Gdyby tak się działo, to efekty byłyby nieporównywalnie większe. Ponadto w ub.r. na wykup odsetek przeznaczono w budżecie ok. 8 bln starych zł, co również było znacznym obciążeniem dla budżetu. Znacznie mniejsze środki zostały skierowane na nowe budownictwo. Zgodnie ze specustawą na infrastrukturę techniczną pod zabudowę mieszkaniową przeznaczono 900 mld starych zł.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#TadeuszBiliński">Natomiast środki z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego mają być przeznaczone wyłącznie na nowe budownictwo mieszkaniowe. Szczupłość zgromadzonych tam środków praktycznie uniemożliwia rozszerzenie zakresu wykorzystania funduszu na inne cele. Jak powiedział poseł Szczygielski na koncie funduszu znajdzie się w tym roku kwota 1,7 bln starych zł. W przyszłym roku ma być ona znacznie większa, mówi się 3, a nawet o 6 bln starych zł. Nadal jednak będzie to kwota niewspółmiernie niska do potrzeb.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#TadeuszBiliński">Przypomnę, że w założeniach polityki mieszkaniowej państwa przewidziano wybudowanie do 2000 r. ok. 600 tys. mieszkań, co - naszym zdaniem - jest raczej niemożliwe, to i tak należałoby dla osiągnięcia tego zamiaru przeznaczyć przeogromne środki. Przyjęliśmy bowiem założenie, że budownictwo czynszowe stanowić będzie od 30 do 40% wszystkich nowo budowanych mieszkań. Budownictwo to będzie wspomagane w 50% z budżetu państwa w postaci kredytów.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#TadeuszBiliński">Dlatego trzeba będzie przewidzieć inną formułę pozyskiwania środków na modernizację czy rewitalizację zasobów mieszkaniowych. Z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego jest to raczej mało realne.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#TadeuszBiliński">Tak zwana specustawa została na początku roku znowelizowana już po raz ostatni, w związku z tym nie będzie już w przyszłym roku możliwości pozyskiwania środków budżetowych na wspomaganie gminy przy budowie inwestycji infrastruktury technicznej pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#TadeuszBiliński">W dyskusji padały różne liczby dotyczące skali tzw. luki remontowej. Z całą pewnością brakuje nam bliższych i aktualnych danych. Nie należy jednak podejmować operacji renowacyjnych za każdą cenę, jest przecież jakaś granica ich opłacalności. Jeśli koszty remontu przekraczają 70% wartości budynku, to podejmowanie remontu jest absolutnie niedopuszczalne, chyba że obiekt posiada wyjątkowe walory zabytkowe. Wówczas nie można stosować tych samych kryteriów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#TadeuszBiliński">Dzisiejsza dyskusja wykazała, że w zasadzie ogólne założenia projektu ustawy są przez wszystkich akceptowane. Dla wszystkich nie ulega wątpliwości, że powinien istnieć interwencjonizm państwowy, w żadnym przypadku gminy same nie będą w stanie podjąć się w najbliższym czasie tak ogromnego zadania. Ich sytuacja finansowa, przynajmniej większości z nich jest także trudna. Potrzeby gmin są znacznie większe niż wpływy finansowe.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#TadeuszBiliński">Nie ulega wątpliwości, że nie można realizować żadnych programów renowacyjnych bez akceptacji samych mieszkańców i właścicieli nieruchomości. Nie może być to działanie czysto administracyjne, bo nie przyniesie żadnych większych efektów. Co do tego punktu również wszyscy byliśmy zgodni. Musi nastąpić współdziałanie nie tylko w zdobywaniu i wykorzystaniu środków finansowych, ale także w innych fazach operacji renowacyjnych. Sposoby zdobycia środków mogą być bardzo różne, od prywatyzacji po środki partnerów zagranicznych. Gdybyśmy podliczyli wszystkie potrzeby remontowe, to okazałoby się, że przekraczają one 100 a może nawet 200 mln starych zł. Budżet państwa nie jest w stanie tego udźwignąć.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#TadeuszBiliński">Żyjemy pod presją czasu. Z remontami wielu domów, dłużej już zwlekać nie można, ponieważ niedługo nie będzie co remontować. Jeszcze w 1989 r. stwierdziliśmy, że stan istniejącej substancji mieszkaniowej jest krytyczny i powinno dołożyć się wszelkich starań, aby uzyskać poprawę, ale wówczas stopa remontowa wynosi jeszcze 1,4. Dzisiaj sięga ona zaledwie 0,5. A zatem sytuacja pogorszyła się 3-krotnie. W niektórych miastach na remonty wykorzystuje się zaledwie 1% środków uzyskanych z czynszów. Jest to właściwie kwota symboliczna, nie pozwalająca nawet w minimalnym stopniu zatrzymać degradację techniczną budynków.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#TadeuszBiliński">Dlatego nasze działania renowacyjne w miastach muszą być bardziej dynamiczne, a przede wszystkim podejmowane szybko. W innym przypadku liczba mieszkań nowo budowanych będzie znacznie niższa od mieszkań ulegających likwidacji na skutek złego stanu technicznego. Ale renowacja to nie tylko same budynki mieszkalne, ale także przebudowa centrów miast, układów komunikacyjnych itd.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#TadeuszBiliński">Nie budzi także żadnych wątpliwości potrzeba kompleksowego działania w zakresie renowacji starych zasobów. Kwestia ta nie została być może dostatecznie rozwinięta w czasie dyskusji, ale musimy sobie zdawać sprawę z ogromnych komplikacji organizacyjnych z tym związanych.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#TadeuszBiliński">Jest to tym bardziej kłopotliwe, jeśli renowacji poddawane są większe kwartały miasta, zwłaszcza te położone w centrum. Nawet najbardziej luksusowe mieszkanie znajdujące się w budynku nie odremontowanym, albo najbardziej luksusowy budynek stojący w otoczeniu niechlujnym i zaniedbanym, nie będzie nigdy dawał satysfakcji mieszkańcom. Dlatego kompleksowość działania jest absolutnym wymogiem operacji renowacyjnych.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#TadeuszBiliński">Nasza Komisja zdaje sobie doskonale sprawę z trudności legislacyjnych związanych z przygotowaniem tak trudnej ustawy. Jeśli jednak nie będzie oprzyrządowania i instrumentów działania systemu, dokonywania operacji renowacyjnych, to nie można będzie pokusić się o bardziej widoczne efekty. Dotyczy to nade wszystko instrumentów finansowych. Dlatego będziemy dążyli za wszelką cenę do tego, aby jeszcze w tej kadencji ustawa została uchwalona przez Sejm. Takie możliwości istnieją, choć zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#TadeuszBiliński">Dzisiejsze spotkanie jest kolejną konsultacją projektu ustawy. Sądzę, że w najbliższym czasie będziemy mieli możliwość wykorzystania dorobku dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#TadeuszBiliński">Chciałbym jak najserdeczniej podziękować wszystkim za udział w posiedzeniu, a zwłaszcza za zgłoszone uwagi i propozycje do projektu ustawy. Zdobyte przez nas informacje i doświadczenia, którymi podzielili się przedstawiciele Sopotu, Gdańska i Szczecina, pozwolą nam skuteczniej pracować nad ustawą.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#TadeuszBiliński">Czy pan prezydent Sopotu chciałby jeszcze coś dodać do mojej wypowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JanKozłowski">Pozostaje mi jedynie podziękować członkom Komisji za przybycie do naszego miasta i za umożliwienie nam przekazania informacji, a także propozycji zmian w ustawie. Jest to istotnie sprawa ważna dla mieszkańców. Przeprowadziliśmy ankietę wśród mieszkańców i aż 70% z nich wypowiedziało się za szeroko pojętą renowacją zasobów miejskich, a właściwie całego miasta.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszBiliński">Zapewniam pana prezydenta, że będziemy pamiętać o tym 1% , o którym mówił pan w swoim wystąpieniu i rozważymy możliwość zmiany zapisu przy najbliższej nowelizacji ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości. Chciałbym w imieniu Komisji życzyć gospodarzom miasta, aby program strategiczny rozwoju Sopotu został jak najszybciej zrealizowany.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#TadeuszBiliński">Posiedzenie Komisji w dniu dzisiejszym uważam za zakończone.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#TadeuszBiliński">20 czerwca 1996 r. w drugim dniu obrad Komisja odbyła trzecią sesję tematyczną na terenie Gdańska. Posiedzenie odbyło się w siedzibie spółki „Saur Neptun Gdańsk” zarządzającej gospodarką wodno-kanalizacyjną miasta. Tematem sesji były zagadnienia gospodarki komunalnej na terenie Trójmiasta, ze szczególnym uwzględnieniem doświadczeń spółki „Saur Neptun Gdańsk”.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#TadeuszBiliński">W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele: Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, Urzędu Miasta Gdańska oraz spółki „Saur Neptun Gdańsk”.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#TadeuszBiliński">Rozpoczynamy trzecią sesję będącą dalszym ciągiem posiedzenia Komisji. Głos oddaję gospodarzom spółki francusko-polskiej, w której siedzibie będziemy obradować.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewMaksymiuk">Witam przybyłych posłów Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej jak również zaproszonych gości.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#ZbigniewMaksymiuk">Jest to dla nas niezwykły dzień, mamy bowiem po raz pierwszy możliwość przyjmowania tak znakomitych gości. Jest to dla nas wielkim honorem i prestiżem. Mogę powiedzieć, że już dzisiaj ten dzień wpisał się złotymi zgłoskami do historii wodociągów miasta Gdańska.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#ZbigniewMaksymiuk">Na wstępie oddam głos prezydentowi miasta Gdańska, odpowiedzialnemu m.in. za sprawy komunalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MarekKostecki">Przepraszam za nieobecność prezydenta miasta, który przewodniczy odbywającej się sesji Rady Miasta, ale przybędzie w końcowej fazie posiedzenia i będzie towarzyszył posłom podczas zwiedzania budowanej oczyszczalni ścieków Wschód.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#MarekKostecki">Jestem podwójnie dumny z dzisiejszej wizyty państwa. Po pierwsze dlatego, że Komisja po raz pierwszy zajmuje się tą tematyką, a po wtóre z tego powodu, że miasto Gdańsk było pierwszym, które zawiązało spółkę miasta z kapitałem zagranicznym w tym wypadku francuskim. Spółka ta jak żeście państwo mogli się zorientować funkcjonuje znakomicie. Sądzę, że tego rodzaju działania są nie tylko prawidłowe, ale ogromnie potrzebne. W każdym razie w Gdańsku jesteśmy z działalności spółki bardzo zadowoleni.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#MarekKostecki">Stoimy obecnie przed dylematem rozbudowy systemu funkcjonowania gospodarki komunalnej, co wiąże się przede wszystkim z realizacją największej inwestycji komunalnej województwa, jaką jest oczyszczalnia Wschód. Oczyszczalnia ta będzie obsługiwała nie tylko Gdańsk, ale również gminy ościenne łącznie z Sopotem i Pruszczem Gdańskim. To samo dotyczy zaopatrzenia w wodę. Współpracujemy już teraz z ościennymi gminami.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#MarekKostecki">Prosiłbym członków Komisji o przeanalizowanie projektu rozporządzenia związanego z ustawą Prawo wodne. Myślę, że wywiąże się na ten temat dyskusja. Chodzi nam głównie o kwestie ustalania ceny za dostawę wody. Po raz pierwszy w Polsce zadania gminy w zakresie dostarczenia mieszkańcom wody wykonuje spółka na zasadzie kontraktu mówiącego jak ma to zadanie realizować.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#MarekKostecki">Mam nadzieję, że w dyskusji znajdzie się miejsce na pokazanie z bliska współpracy miasta ze spółką i wynikające z tego korzyści dla mieszkańców.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#ZbigniewMaksymiuk">Jako wprowadzenie do dyskusji proszę potraktować informacje o działalności spółki SNG. Chcielibyśmy podzielić się z państwem naszymi doświadczeniami, które niewątpliwie są interesujące. Taką przynajmniej żywię nadzieję. 1 lipca 1992 r. w Gdańsku powstała pierwsza w Polsce i pierwsza w Europie Środkowo-Wschodniej, spółka typu joint venture odpowiedzialna za eksploatację i zarządzanie infrastrukturą wodociągowo-kanalizacyjną. Czyli krótko mówiąc za usługi wodociągowo-kanalizacyjne w Gdańsku. Więcej informacji o naszej spółce znajdziecie państwo w materiałach pisemnych przygotowanych specjalnie na dzisiejsze posiedzenie. Ponadto na podstawie odrębnej umowy zajmujemy się eksploatacją jednej z dzielnic miasta Gdyni.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#ZbigniewMaksymiuk">Gros naszej aktywności obejmuje teren miasta Gdańska. Zarządzamy całym systemem wodno-kanalizacyjnym w tym mieście. W zasięgu naszej działalności znajduje się ponad 1,5 tys. km rurociągów wodnych i kanalizacyjnych. System wodny bazuje na 12 ujęciach, w tym 1 powierzchniowe, dające ok. 25% produkcji wody. Większość dostarczanej wody pochodzi z ujęć głębinowych. Natomiast tylko 7% z dwóch małych ujęć drenażowych. Rzeźba powierzchni terenu na obszarze Gdańska jest niezwykle urozmaicona, a jednocześnie skomplikowana dla pracy systemu przemysłowego. Istnieje 5 stref ciśnienia i czasami woda musi być 6 razy pompowana zanim dotrze do mieszkańców. Mamy swego rodzaju komfort polegający na tym, że pojemność zbiorników retencyjnych jest znacznie większa od średniej dobowej wielkości produkcji wody. W polskich realiach jest to rzecz raczej niespotykana.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#ZbigniewMaksymiuk">Jeśli chodzi o system ściekowy, to w Gdańsku 100% jest uzdatnianych. W dużych metropoliach w Polsce jest to raczej rzadkość. Oczyszczamy ścieki w dwóch obiektach, z czego 20% w systemie mechaniczno-biologicznym, a pozostałe 80% podlega oczyszczeniu mechaniczno-chemicznemu. Będziecie mieli państwo możność zapoznać się z tym drugim systemem i rozpoczętą budową nowej oczyszczalni ścieków Wschód. O szczegółach związanych z realizacją tej inwestycji powiemy państwu już na miejscu, czyli na placu budowy.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#ZbigniewMaksymiuk">Jeśli chodzi o system wodociągowo-kanalizacyjny to jest on najstarszy w Europie, liczy sobie bowiem 125 lat i obejmuje swoim zasięgiem teren Gdańska i Sopotu. Już w 1869 r. powstało ujęcie wody Pręgowo oraz pierwsza oczyszczalnia ścieków Stogi. Później w odstępach mniej więcej 30-letnich budowano kolejne obiekty komunalne, mające zasadnicze znaczenie dla całego systemu wodociągowo-kanalizacyjnego. To pierwsze ujęcie wody, które jest ujęciem drenażowym, pracuje do dzisiejszego dnia. Natomiast oczyszczalnia została zlikwidowana dopiero w latach 70. Niemniej jednak nadal ok. 20% systemu ma ponad 100 lat, co jest ewenementem na skalę europejską.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#ZbigniewMaksymiuk">Zapewne mieliście państwo okazję zapoznania się z pracą innych systemów, dlatego zapewne wiecie, że im system młodszy tym bardziej awaryjny. Przynajmniej tak było do tej pory. Obecnie wchodzą nowe generacje urządzeń i materiałów i miejmy nadzieję, że sytuacja ta ulegnie zmianie.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#ZbigniewMaksymiuk">Jeśli chodzi o strukturę odbiorców wody w gdańskim systemie, to podstawowym dla nas klientem jest gospodarstwo domowe, czyli po prostu mieszkańcy miasta. W tej liczbie 33% stanowią odbiorcy zbiorowi, czyli spółdzielnie mieszkaniowe i przedsiębiorstwa gospodarki miejskiej czy komunalnej. Wbrew pozorom przemysł pobiera tylko 9% dostarczanej przez nas wody i niewiele więcej odprowadza ścieków do systemu gdańskiego. Przemysł stoczniowo-portowy Gdańsku posiada własne ujęcia wody, niektóre są to nawet ujęcia kredowe, ale to jest temat do innej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#ZbigniewMaksymiuk">Parę zdań o samym przedsiębiorstwie, bo przecież ono jest głównym bohaterem tego przekształcenia. W 1945 r. stało się przedsiębiorstwem polskim miejskim, okręgowym, wojewódzkim, a wreszcie rejonowym. Ostatecznie w 1992 r. było to okręgowe przedsiębiorstwo wodociągów i kanalizacji w Gdańsku pod nadzorem prezydenta miasta Gdańska, a nie wojewody. Przedsiębiorstwo to obsługiwało południową część woj. gdańskiego oraz 9 dużych miast. Ze względu na wielkość mieszkańców w tej liczbie dominował Gdańsk.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#ZbigniewMaksymiuk">W 1992 r. w oparciu o ustawę samorządową miasta wybrały wolność i wydzieliły się ze struktury i pozostała na miejscu jedynie eksploatacja systemu wodno-kanalizacyjnego Gdańska i Sopotu.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#ZbigniewMaksymiuk">Przejdę krótko do genezy powstania spółki joint venture. W 1990 r. na zaproszenie posła ziemi gdańskiej pojawiają się u nas przedstawiciele francuskiego koncernu Saur. Jest to francuska grupa zajmująca się zarządzaniem i usługami komunalnymi. Bezpośrednie negocjacje kontraktu trwały przez ponad rok i prowadziła je specjalna komisja powołana przez zarząd miasta Gdańska. Przekształcenie własnościowe przedsiębiorstwa odbyło się w drodze prywatyzacji poprzez likwidację. Potrzebne były liczne uchwały Rady Miasta jako bezpośredniego właściciela przedsiębiorstwa. Pozytywną opinię przedstawił urząd antymonopolowy. Następnie minister spraw wewnętrznych wyraził zgodę na wniesienie przez miasto aportu do spółki w postaci gruntów i budynków. Chodzi o teren, na którym się obecnie znajdujemy, obejmujący ponad 2 ha oraz budynki, następnie rozpoczęły się dosyć długie negocjacje trwające ponad rok, uwieńczone sukcesem w listopadzie 1992 r. w postaci podpisania kontraktu. Kontrakt został zatwierdzony uchwałą Rady Miasta Gdańska w grudniu 1992 r.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#ZbigniewMaksymiuk">O samym mieście Gdańsk zapewne wszyscy wiedzą dużo, a gdyby wystąpiła potrzeba to dostarczymy dodatkowe informacje. Więcej natomiast chciałbym państwu powiedzieć o drugiej stronie, czyli o koncernie SAUR z siedzibą w Paryżu. Został on utworzony w 1933 r. i obecnie jest trzecią pod względem wielkości grupą tego rodzaju na świecie. Zresztą wszystkie trzy grupy są francuskie. Koncern SAUR wszedł w 1984 r. do jeszcze większego koncernu BOUYGUES. Może państwo wiecie, że grupa ta realizuje obecnie północną pierzeję Placu Teatralnego w Warszawie. Jest to obecnie największy koncern budowlany na świecie. Ma on charakter wielobranżowy, obejmuje ponad 1000 przedsiębiorstw rozmieszczonych na 5 kontynentach, a swoją działalnością obejmuje budownictwo, roboty publiczne, wydobycie ropy naftowej, dostarczanie energii elektrycznej, przetwarzanie produktów rolnych.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#ZbigniewMaksymiuk">W zasięgu jego działania jest również rozrywka, telewizja oraz produkcja filmów. Koncern zatrudnia ponad 82 tys. pracowników, a jego obroty wynoszą niemal 73 mld franków francuskich.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#ZbigniewMaksymiuk">Pozostańmy jednak przy sprawach komunalnych. Grupa SAUR daje obecnie ok. 10% obrotów koncernowi BOUYGUES. 50% działalności koncernu SAUR to produkcja wody i oczyszczania ścieków, technologie uzdatniania wody, a także budownictwo i inżynieria związane z uzdatnianiem wody. Na Francję przypada 49% obrotów, na pozostałe kraje Europy 17 i aż 32% na Afrykę. Ponadto koncern posiada prywatne przedsiębiorstwa wodociągowe w Anglii, Hiszpanii, Włoczech i Kanadzie.</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#ZbigniewMaksymiuk">Podam jeszcze państwu małą ciekawostkę. W 1994 r. nasz partner, a właściwie współwłaściciel przedsiębiorstwa założył nową firmę pod nazwą SAUR International, która obecnie jest udziałowcem i współwłaścicielem naszego przedsiębiorstwa. W roku tym nastąpiła fuzja koncernu BOUYGUES z koncernem EDF International, który jest jednym z największych producentów energii elektrycznej na świecie. Ciekawostka polega na tym, że jest to jedna z największych na świecie fuzja tak wielkiego prywatnego operatora i państwowego operatora usług publicznych. Do tej pory na ogół konkurowały one ze sobą.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#ZbigniewMaksymiuk">Tak więc w lipcu 1992 r. powstała pierwsza w tej części Europy prywatna spółka zarządzająca usługami publicznymi pod nazwą Saur Neptun Gdańsk, w której miasto Gdańsk ma 49% udziałów, a resztę strona francuska. Miasto Gdańsk jak powiedziałem wniosło w aporcie 2 ha zabudowanego terenu w centrum miasta, które stało się zapleczem logistycznym przedsiębiorstwa. Na tym terenie działała dotychczasowa dyrekcja przedsiębiorstwa, a także znajdowały się warsztaty. Ponadto przedsiębiorstwo posiada ponad 100 obiektów na terenie miasta. Partner francuski wniósł swoje udziały w formie aportu finansowego. Ogółem kapitał zakładowy w momencie wyjściowym wynosił 5 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#ZbigniewMaksymiuk">Godne podkreślenia jest, że cała ta kwota została precyzyjnie określona na co zostanie przeznaczona. Nie została ona wydana na inwestycje miejskie, natomiast wyłącznie przeznaczono ją na podniesienie jakości usług i jakości pracy przedsiębiorstwa. Za te pieniądze wykonane zostały remonty starych zabytkowych budynków, w których obecnie się znajdujemy. Możecie państwo sami ocenić jaki obecnie przedstawiają standard. Być może ważniejsze było zakupienie nowoczesnych narzędzi pracy, takie jak wyspecjalizowane samochody, sieć komputerowa i bardzo ekskluzywne wyposażenie laboratoriów. Właśnie dzisiaj laboratorium nasze będzie występowało o certyfikat normy ISSO. Zapewne będziecie mieli państwo okazję zobaczenia przynajmniej części tych nowoczesnych urządzeń.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#ZbigniewMaksymiuk">Spółka została zawiązana na 30 lat, o czym zapomniałem powiedzieć. Stworzyliśmy zupełnie nowy model zarządzania usługami publicznymi. Miasto Gdańsk pozostaje do dzisiaj właścicielem całej infrastruktury, czyli właścicielem ujęć wodnych, oczyszczalni oraz wszystkich rurociągów i innych związanych z tym urządzeń. Rada Miasta Gdańska jest jedynym uprawnionym organem do ustalania wielkości opłaty za wodę i ścieki. Miasto oddało swój majątek w dzierżawę do zarządzania prywatnemu eksploatorowi. Miasto jest jednocześnie współwłaścicielem przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#ZbigniewMaksymiuk">Jakie są nasze zobowiązania, czyli spółki SNG? Są to zobowiązania techniczne, polegające do doprowadzenia jakości wody pitnej w Gdańsku do norm obowiązujących w krajach Wspólnoty Europejskiej. Poprawa jakości wód podziemnych miała nastąpić w okresie 3 lat, a powierzchniowych 1,5 roku. Z zadania tego żeśmy się wywiązali. Mieliśmy ponadto zmniejszyć straty wody, dokonać inwentaryzacji całej sieci wodno-kanalizacyjnej, opracować program gospodarowania zasobami wodnymi w Gdańsku, a także prowadzić monitoring rzeki Raduni.</u>
<u xml:id="u-46.17" who="#ZbigniewMaksymiuk">Zobowiązania natury ekonomicznej dotyczyły zmniejszenia o 7,5% w okresie 3 lat kosztów eksploatacyjnych, z jednoczesnym stworzeniem nowoczesnej struktury opłat za wodę i ścieki. Byłby to istotny element prowadzenia polityki inwestycyjnej przez władze miasta. Staliśmy się również profesjonalnym doradcą miasta. Oznacza to, że w każdej sytuacji naszym obowiązkiem jest przedstawienie miastu obiektywnej ekspertyzy o niezbędnych potrzebach technicznych, inwestycyjnych i finansowych. Do nas należy przygotowanie pierwszych wersji zamierzeń inwestycyjnych i planów remontowych.</u>
<u xml:id="u-46.18" who="#ZbigniewMaksymiuk">Myślę, że państwa może zainteresować dokument będący regulaminem usług. Stanowi on załącznik do kontraktu, co oznacza, że wymaga on zatwierdzenia przez Radę Miasta Gdańska. Regulamin określa wzajemną odpowiedzialność i podział kompetencji pomiędzy SNG a odbiorcami usług, czyli klientami. Kontrakt zawiera ponad 100 artykułów, tak więc jest to dokument dosyć złożony, ale szalenie użyteczny.</u>
<u xml:id="u-46.19" who="#ZbigniewMaksymiuk">Dla naszej działalności dosyć charakterystyczna jest struktura wewnętrzna opłat za wodę, o czym wspomniał prezydent miasta. Nie będąc właścicielem sieci wodociągowo-kanalizacyjnej nie możemy wliczać ceny w koszty amortyzacji. Nie jest to przypadkowe, jest to stały element naszego systemu. Uważamy, że dobrze, że miasto jest właścicielem infrastruktury, dzięki temu może zachować swoje prawa właścicielskie i wynikające z tego konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-46.20" who="#ZbigniewMaksymiuk">Cena wody w Gdańsku składa się z dwóch części: z opłaty eksploatacyjnej i czynszu dzierżawnego. Obydwie znajdują odbicie w cenie wody. Pierwsza część jest przejmowana przez SNG i przeznaczona na pokrycie kosztów eksploatacyjnych, głównie bieżących remontów. Z opłaty eksploatacyjnej powstaje również zysk przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-46.21" who="#ZbigniewMaksymiuk">Natomiast czynsz dzierżawny będący drugim składnikiem ceny, jest przekazywany miastu do jego budżetu. Dzięki temu miasto może dysponować środkami na finansowanie remontów kapitalnych oraz inwestycje w zakresie wodociągów i kanalizacji niezbędne dla dalszego funkcjonowania całego systemu. Miasto może oczywiście przeznaczyć dodatkowe środki pochodzące z innych źródeł na finansowanie inwestycji. Mogą być to środki pochodzące z kredytów, subwencji budżetowych, jak w przypadku budowanej oczyszczalni ścieków Wschód. Na czym polegają - naszym zdaniem - plusy naszego systemu opłat za wodę. Po pierwsze czynsz jest oderwany od amortyzacji, pełniąc niejako jej funkcję, po drugie każdorazowo, kiedy Rada Miasta ustala nową opłatę za wodę, to może jednocześnie podjąć aktywną politykę inwestycyjną i socjalną. A więc krótko mówiąc, czy czynsz dzierżawny może w 100% przeznaczyć na inwestycje i remonty miejskie, czy też cena zostanie świadomie zaniżona i jednocześnie zmniejszone środki na rozwój całego systemu.</u>
<u xml:id="u-46.22" who="#ZbigniewMaksymiuk">Nawiasem mówiąc podobny system zaczyna być stosowany również w innych miastach. Mimo to wzbudza wiele nieufności. Myślę, że należymy do najczęściej kontrolowanych spółek wodociągowych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-46.23" who="#ZbigniewMaksymiuk">Następną cechą naszego modelu zarządzania, a właściwie kontraktu są zobowiązania kontraktowe. Mamy świadomość, że rozmawiając z naszymi właścicielami operujemy listą zobowiązań kontraktowych. Jest to lista celów ustalonych przez miasto, które w sposób jasny i precyzyjny dają się kontrolować w czasie, a przede wszystkim podlegają kontroli finansowej. W pewnych sytuacjach mogą jednak służyć jako podstawa do wypowiedzenia czy rozwiązania kontraktu.</u>
<u xml:id="u-46.24" who="#ZbigniewMaksymiuk">Nie będę mówił szczegółowo o wywiązaniu ze wszystkich naszych zobowiązań, powiem jedyni, że w ciągu 3,5 lat koszty eksploatacyjne zmniejszyły się o 20% , czynsz dzierżawny wzrósł w tym czasie o 13%, a rachunek mieszkańców w cenach stałych obniżył się o 14% .</u>
<u xml:id="u-46.25" who="#ZbigniewMaksymiuk">Z innych naszych zobowiązań wymienię jeszcze kilka, które mogą państwa zainteresować, a więc straty na sieci przesyłowej zostały zredukowane z 21 do 14% , uzyskaliśmy to m.in. dzięki stałemu wykrywaniu i likwidowaniu przecieków wody. Uruchomiliśmy stację monitoringu jakości wody surowej na rzece Raduni. Śledzimy tam w sposób stały parametry jakościowe wody i możemy w każdej chwili reagować na ewentualne pogorszenie jej jakości.</u>
<u xml:id="u-46.26" who="#ZbigniewMaksymiuk">Wcześniej niż to było przewidziane, bo już po 18 miesiącach uzyskaliśmy na ujęciu Straszyn poprawę jakości wody. Spełnia ona teraz wymagania stawiane krajom Współnoty Europejskiej. Ostateczne ustabilizowanie się jakości wody z ujęcie w Straszynie nastąpiło mniej więcej 2 lata temu, po uruchomieniu kompletnego ciągu technologicznego stacji uzdatniania. Nie udało się jednak doprowadzić do poziomu norm EWG całości wody głębinowej. Wynika to ze zmiany priorytetów inwestycyjnych miasta. Postanowiło ono wstrzymać na jakiś czas prace nad poprawą jakości wody, a uzyskane dzięki temu środki przeznaczyć na skanalizowanie dzielnic miasta, nie posiadających dotychczas kanalizacji sanitarnej.</u>
<u xml:id="u-46.27" who="#ZbigniewMaksymiuk">Muszę się pochwalić komputeryzacją przedsiębiorstwa i wprowadzeniem nowoczesnych technologii. O tym również będziecie państwo mogli się naocznie przekonać podczas zwiedzania naszego zaplecza. Faktem jest, że technologia i narzędzia pracy stosowane w SNG należą do najnowocześniejszych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-46.28" who="#ZbigniewMaksymiuk">Funkcjonuje cały system komputerowy. W kontroli zarządzania pracują 54 komputery, a w eksploatacji 24. Spółka dysponuje nowoczesnymi urządzeniami pomiarowymi i eksploatacyjnymi. Należą do nich kwantyfikatory, korelatory, kamery telewizyjne oraz komputerowy model hydraulicznych sieci wodociągowych.</u>
<u xml:id="u-46.29" who="#ZbigniewMaksymiuk">Rozpoczęliśmy wprowadzanie telenadzoru, obejmującego przekaz do centralnej dyspozytorni informacji o stanie zbiorników, przepompowni i stacji uzdatniania.</u>
<u xml:id="u-46.30" who="#ZbigniewMaksymiuk">Kolejnym naszym zobowiązaniem było powołanie centrum szkoleniowego dla szkolenia pracowników spółki oraz firm współpracujących ze spółką. Centrum zajmuje całe piętro budynku, w którym obradujemy i będziecie mogli państwo zobaczyć jak jest wyposażone i jak pracuje. Udało nam się - jak sądzę - przenieść na grunt polski jedną z podstawowych filozofii funkcjonowania spółki SAUR. Jest to filozofia permanentnego szkolenia pracowników, będąca gwarancją stałego rozwoju pracowników. Prowadzone są trzy rodzaje szkoleń. Pierwsze polega na przypomnieniu wiedzy zdobytej w szkole, po drugie - nabywanie wiedzy o nowych technologiach. Najważniejszym rodzajem szkolenia jest zdobywanie dodatkowych kwalifikacji przez pracowników. Każdy pracownik powinien znać kilka zawodów, w praktyce są to na ogół zawody ze sobą sąsiadujące po to, żeby lepiej pracował. Stwarza to również swego rodzaju komfort bezpieczeństwa i socjalnej pewności pracowników.</u>
<u xml:id="u-46.31" who="#ZbigniewMaksymiuk">Centrum szkoleniowe, które stale obsługują 3 osoby, przeszkoliło w 1993 r. ponad 460 pracowników, a już w ub.r. 974 osoby i zorganizowało ponad 80 stażów.</u>
<u xml:id="u-46.32" who="#ZbigniewMaksymiuk">Obecnie pracuje w firmie ok. 800 osób, niektórzy przeszli dwukrotne przeszkolenie.</u>
<u xml:id="u-46.33" who="#ZbigniewMaksymiuk">Bardzo ważnym punktem kontraktu było zobowiązanie do skrócenia czasu awarii. Regulaminowe założenie o usuwaniu awarii w czasie co najmniej 24 godzin nigdy nie było przekroczone. Jeśli termin ten zostanie przekroczony, to spółka płaci kary. W pierwszym roku zmniejszyliśmy liczbę awarii o 23% , ale w trzecim już tylko 2,3% , co jest rzeczą normalną, że najłatwiej jest dokonać pierwszego kroku, a najtrudniej podnosić już wyśrubowane wskaźniki. Średni czas usuwania awarii wynosi 10 godzin. W ciągu prawie 4 lat naszej działalności liczba awarii spadła o 40% , co wyraźnie poprawiło pewność dostaw wody.</u>
<u xml:id="u-46.34" who="#ZbigniewMaksymiuk">Dzięki ograniczeniu liczby awarii mogliśmy skierować ludzi i sprzęt do przepłukiwania rurociągów. I tak w ub.r. własnymi siłami przepłukaliśmy połowę sieci miejskiej, co w sposób widoczny wpłynęło na zmniejszenie liczby awarii. Przyjęliśmy założenie czyszczenia całej sieci miejskiej przynajmniej raz na 4 lata. Ma to swoje konsekwencje finansowe w remontach i inwestycjach. Będą one nie tak potrzebne, ponieważ przedłużamy trwałość funkcjonujących urządzeń.</u>
<u xml:id="u-46.35" who="#ZbigniewMaksymiuk">Wszystkie te działania muszą się odbywać za jakąś rozsądną cenę. My mówimy o maksymalnej jakości usługi w zamian za rozsądną cenę. Różne stosuje się metody oceny. Jednym ze wskaźników, którym się posługujemy jest ewolucja opłaty w czasie. Od grudnia 1992 r. przyrost opłat za wodę nie jest w Gdańsku taki tragiczny bo tylko ponad 3,5-krotnie. Tylko w Zielonej Górze i we Wrocławiu ceny są niższe, ale wynika to z tego, że miasta te nie posiadają oczyszczalni. Prowadzi to do smutnej konkluzji, że nie opłaca się mieć oczyszczalni, bo wtedy ma się niskie koszty.</u>
<u xml:id="u-46.36" who="#ZbigniewMaksymiuk">Zupełnie w odwrotnej sytuacji znajduje się np. Gdynia, która właśnie rok temu uruchomiła oczyszczalnię ścieków. Udało nam się uzyskać jedną rzecz, która wydaje się godna odnotowania, a mianowicie, że cena wody wzrasta poniżej inflacji.</u>
<u xml:id="u-46.37" who="#ZbigniewMaksymiuk">Jeszcze kilka końcowych zdań o organizacji spółki. Jak już powiedziałem pracuje w niej 800 osób, z tego 600 w eksploatacji, 50 osób w dyrekcji technicznej i 150 w sekretariacie generalnym. Zastosowaliśmy w naszej firmie wiele rozwiązań praktykowanych w krajach zachodnich, m.in. mamy u siebie dział zarządzania potencjałem ludzkim, który zrzesza tradycyjne funkcje kadr działu socjalnego i szkolenia. Chodzi m.in. o zarządzanie karierami i kontrolę efektów szkoleń. Spółka jest oparta o strukturę piramidalną. Jako dyrektorowi generalnemu przedsiębiorstwa podlegają mi bezpośrednio zastępcy dyrektora.</u>
<u xml:id="u-46.38" who="#ZbigniewMaksymiuk">Wszystkie zobowiązania kontraktowe, o których mówiłem związane były z tzw. biznesplanem. Obowiązywał w ciągu okresu 3-letniego. Był on elementem negocjacji w fazie zakładania spółki. W miarę naszych możliwości wszystkie cele zostały osiągnięte. Powstał więc kolejny biznesplan. O ile pierwszy był w gruncie rzeczy planem spektakularnych, dużych celów, to kolejny plan można nazwać zdecentralizowanym programem poprawy jakości globalnej. Dokument ten zawiera ponad 100 szczegółowych celów, które są przypisane poszczególnym działom spółki, a nawet osobom.</u>
<u xml:id="u-46.39" who="#ZbigniewMaksymiuk">Główne elementy przewodnie tego planu, to przede wszystkim wyjście do klienta. W tym celu opracowujemy obecnie kartę klienta, chcemy również zająć się rozwojem i rentownością firmy na bazie obowiązującego statutu. Spółka rozpoczęła już pierwsze kroki związane z rozprzestrzenieniem się terytorialnym spółki.</u>
<u xml:id="u-46.40" who="#ZbigniewMaksymiuk">Na zakończenie chciałbym krótko podsumować doświadczenia spółki SNG, co może być przydatne w dalszych pracach Komisji. Wszystkie miasta w Polsce mają podobne problemy. Należą do nich z całą pewnością jakość wody, odbiegająca od wymagań normatywnych, zły stan techniczny sieci i armatury oraz niekompletna, bądź źle wykonana sieć kanalizacyjna.</u>
<u xml:id="u-46.41" who="#ZbigniewMaksymiuk">Istnieją co najmniej trzy sposoby rozwiązania tych problemów, które przetestowaliśmy u siebie. Pierwszy to zaakceptowanie dotychczasowego sposobu działania. To może się podobać jako postępowanie nie wymagające większych zmian, a więc nie rodzące również ryzyka. Trzeba się jednak liczyć z poważnymi niebezpieczeństwami, do których należy brak gwarancji odtworzenia i rozwoju infrastruktury. Ponadto lokalne rozwiązywanie problemów może doprowadzić do - jak to się mówi - do wyważania otwartych drzwi. Z reguły oznacza to wyższe koszty.</u>
<u xml:id="u-46.42" who="#ZbigniewMaksymiuk">Drugim rozwiązaniem jest zastąpienie istniejącego wyposażenia technicznego i sieci rurociągów nowymi instalacjami. Ze zrozumiałych względów to rozwiązanie jest oczywiście promowane przez dostawców nowych technologii oraz banki udzielające kredytów. To również może się podobać współwłaścicielom. Kupowanie nowych rzeczy w jakimś stopniu ich dowartościowuje. Jednak i tutaj występują pewne niebezpieczeństwa. To rozwiązanie wymaga wysokich nakładów. Pieniądze dosyć łatwo można dostać, lecz kredyty mają to do siebie, że potem trzeba je spłacać. Spłaca kredyty budżet miasta, ale w gruncie rzeczy są to zawsze pieniądze samych mieszkańców, którzy sami płacą za wodę. Ponadto nowe technologie mogą stać się jedynie gadżetami, jeżeli nie są podparte szkoleniami, zmianami organizacyjnymi oraz zmianami mentalności, zarówno zarządzających jak i wszystkich pracowników spółki.</u>
<u xml:id="u-46.43" who="#ZbigniewMaksymiuk">Trzecim rozwiązaniem jest optymalizacja istniejącej infrastruktury i organizacji zarządzania. Chodzi tu o szczegółową analizę systemu, przez który rozumiem jednostki produkujące wodę, czy oczyszczające ścieki i sieci rurociągów. Celem tej analizy jest uzyskanie globalnej oceny systemu, a także zmodernizowanie istniejących instalacji lub też zastosowanie nowych technologii. Bazą do podjęcia decyzji powinna być ekspertyza techniczno-ekonomiczna uwzględniająca możliwości i oczekiwania miasta oraz jego mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-46.44" who="#ZbigniewMaksymiuk">Miasto Gdańsk mając świadomość ograniczonych w gruncie rzeczy możliwości finansowych w stosunku do potrzeb, ale nie obawiając się nowoczesnych rozwiązań organizacyjnych, wybrało drogę o której mówiłem. Była to droga współpracy z profesjonalnym partnerem zagranicznym, do tego jednym z czołowych przedsiębiorstw branżowych na świecie. Takim partnerem jest firma Saur International. Przyjęte rozwiązanie dało miastu gwarancje uzyskania możliwie najlepszych efektów w stosunkowo najkrótszym czasie i co bardzo ważne - przy najniższym koszcie.</u>
<u xml:id="u-46.45" who="#ZbigniewMaksymiuk">Jak państwo możecie sami ocenić, ponad 3-letnia działalność spółki Saur Neptun Gdańsk całkowicie potwierdziła skuteczność przyjętego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-46.46" who="#ZbigniewMaksymiuk">O niektórych szczegółach technicznych powie państwu mój zastępca do spraw eksploatacji systemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejOsiński">Jak powiedział dyrektor generalny system wodociągowo-kanalizacyjny Gdańska jest systemem kompletnym i w pewnym sensie interesującym. System ściekowy jest systemem w pełni rozdzielczym, co charakteryzuje podobne systemy powstałe w ub. wieku projektowane przez Niemców. Na szczęście w latach następnych udało się ten system utrzymać. Inną jego cechą - zresztą bardzo cenną - jest to, że nie grozi mu deficyt wody. Jest to zresztą również dalsza perspektywa naszego miasta.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#AndrzejOsiński">Do danych technicznych i eksploatacyjnych podanych przez dyrektora generalnego Maksymiuka chciałbym dodać, że aktualnie produkcja wody w mieście jest na poziomie 114 m3 na wodę. W ciągu ostatnich prawie 4 lat produkcja wody zmalała o ponad 30% . Jest to nie tylko specyfika Gdańska, podobną sytuację mamy również w innych miastach Polski. Jest to efekt większej sprawności systemów wodociągowo-kanalizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#AndrzejOsiński">Mamy w Gdańsku dobrą wodę, co mogą potwierdzić państwo sami. Prawie 80% jest to woda głębinowa, natomiast woda powierzchniowa w całości produkcji wynosi 20–24% . Dodam jeszcze, że mamy jedno ujęcie powierzchniowe, 9 ujęć podstawowych głębinowych, a także 9 ujęć lokalnych. Większość wody w Gdańsku jest uzdatniona z czego 19% pochodzi z lokalnych ujęć głębinowych. Pozyskiwana z nich woda jest również wysokiej jakości.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#AndrzejOsiński">W rejon Gdańska spływają ścieki nie tylko z administracyjnego obszaru miasta. Przyjmujemy również ponad 15 tys. m3 ścieków z Sopotu. Do zlewni oczyszczalni Wschód, którą państwo niebawem zobaczycie dopływa coraz więcej ścieków z okolicznych gmin.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#AndrzejOsiński">Wszystkie ścieki w Gdańsku są oczyszczane. W oczyszczalni Zaspa w ponad 90% , a w oczyszczalni Wschód, która jest oczyszczalnią chemiczno-mechaniczną w 65% . Myślę, że interesujący jest również nasz system sanitarny, dlatego przez wiele lat ewaluował i jest systemem niezrównoważonym.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#AndrzejOsiński">Oczyszczalnia Zaspa, która była budowana w latach 30., a modernizowana w latach 60., należy do technologicznie raczej niedoskonałych. Natomiast oczyszczalnia Wschód budowana w latach 70. czeka na rozwiązanie oczyszczania biologicznego. Oczyszczalnia Zaspa przyjmuje ścieki z części Gdańska i Sopotu, natomiast system oczyszczalni Wschód jest bardziej uniwersalny i docelowo ma przejąć ścieki nie tylko z samego miasta, ale również z gmin leżących poza Gdańskiem.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#AndrzejOsiński">Dlaczego powiedziałem, że system jest nierównomierny. Dlatego, że jedna z najstarszych oczyszczalni ścieków w Polsce w Ołowiance jest obiektem bardzo mocno obciążonym, pomimo że jest wiekowa, bo liczy blisko 100 lat. Natomiast dużo młodsza przepompownia Motława i związane z nią kolektory, jest obciążona znacznie mniej. Mamy w Gdańsku również potężny kolektor Morena o średnicy ponad 2,5 m, który jest jeszcze w małym stopniu wykorzystany. Po spadku zużycia wody w mieście, a także po odłączeniu połączeń z rzeką, system nasz pracuje normalnie. Dalszym naszym celem byłoby dociążenie przepompowni Motława.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#AndrzejOsiński">Praca służb eksploatacyjnych w takim systemie, jakim dysponuje Gdańsk wiąże się stale z dokonywaniem wyborów, ponieważ na wszystko nie starcza pieniędzy. Przewidzieliśmy możliwość kompleksowej eksploatacji, którą mieliśmy możność zaprezentowania naszym kolegom z przedsiębiorstw wodociągowych z całej Polski. Rozwiązanie to wiąże się w sposób naturalny z obiegiem wody. Chodzi o następujący system: produkcja wody, jej dystrybucja, odbiór i utylizacja. Jest to propozycja w miarę kompleksowa. Jak państwo wiecie taka kompleksowość należy do rzadkości w miastach polskich.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#AndrzejOsiński">Nie będę mówił o wszystkich nowoczesnych elementach naszego systemu, wymienię tylko niektóre z nich. Są to modelowe sprawdzanie kierunków zasilania, stacje ostrzegania wody surowej przy ujęciach powierzchniowych, monitoring sieci, automatyczny system sterowania i telezarządzanie, ochrona przed uderzeniem hydraulicznym, przeglądy przy pomocy kamer telewizyjnych, którą firma posiada. Mógłbym wymieniać długo te elementy, które w ostatnich latach wpłynęły na znaczną poprawę funkcjonowania systemu, ale przede wszystkim na lepszą obsługę klientów.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#AndrzejOsiński">Nasz zawód przeżywa swego rodzaju rewolucję. Pojawiły się nowe generacje urządzeń naprawczych, jak i różnego typu materiały. Możliwości techniczne zostały w ten sposób zwielokrotnione. Dlatego też ciągle stoimy przed problemem wyboru, co kupować najpierw, a co potem.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#AndrzejOsiński">Po to, by sobie ten wybór ułatwić przeprowadziliśmy ekspertyzę sieci, o czym mówił dyrektor generalny, a następnie sporządziliśmy 10-letni program naprawczy. Program ten ustalił priorytety, dzięki czemu z góry wiemy, jakie działania podejmować w pierwszej kolejności, a co może jeszcze poczekać. Jesteśmy oczywiście uzależnieni od możliwości finansowych, w związku z tym wiele przedsięwzięć podejmowanych jest w sposób eksploatacyjny, a nie inwestycyjny.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#AndrzejOsiński">Najważniejszym efektem tych działań jest zmniejszenie awaryjności sieci. Ekipy sieciowe mogą być w związku z tym w większym stopniu niż do tej pory skierowane do działań profilaktycznych, związanych z czyszczeniem bądź naprawą armatury, oznakowaniem sieci i jej rozpoznaniem. Ekipy sieciowe zostały dosprzętowione i są obecnie liczniejsze w Gdańsku niż kiedykolwiek.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#AndrzejOsiński">Wbrew pozorom sprawy eksploatacyjnie bardzo silnie wiążą się z finansowymi. Swego czasu mieliśmy poważny problem z oczyszczalnią Wschód. Musieliśmy płacić wysokie opłaty i kary z tytułu zanieczyszczenia środowiska. Sytuacja zmusiła nas do poszukiwania wyjścia. Zastosowaliśmy tzw. chemiczne strącanie w dobudowanym obiekcie oczyszczalni. Został on tak zaprogramowany, że nie jest w kolizji z planowaną modernizacją oczyszczalni Wschód. Aby jednak osiągnąć chemiczne strącanie, trzeba było wybudować halę wirówek, a więc zająć się osadami. Stanowi to również jeden z podstawowych problemów eksploatacyjnych obecnie. Powszechnie bowiem uważa się, że oczyszczanie ścieków polega wyłącznie na gromadzeniu ścieków i kumulacji ładunków. Prawdziwym problemem są natomiast osady, nie bardzo wiadomo co z nimi zrobić. Obowiązujące przepisy są wyraźnie opóźnione w stosunku do istniejącej sytuacji i potrzeb.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#AndrzejOsiński">Znaleźliśmy skuteczne rozwiązanie, przerzucamy osady na tereny przemysłowe w rejonie Gdańska, które udaje się rekultywować przy pomocy tych osadów. Zdajemy sobie jednak sprawę, że jest to rozwiązanie tylko doraźne i że nadal przed nami stoi problem co zrobić z osadami.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#AndrzejOsiński">Czekaliśmy bardzo długo na rozpoczęcie rozbudowy oczyszczalni ścieków Wschód. Brak dużej oczyszczalni biologicznej rodził bowiem znaczne skutki finansowe. Dzięki naszym zabiegom doraźnym, niemal we wszystkich wskaźnikach spełniamy wymogi normatywne. Ponieważ jednak oczyszczalnia nie ma pozwolenia wodno-prawnego płacimy znaczne opłaty związane z ochroną środowiska oraz korzystania ze środowiska.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#AndrzejOsiński">Pragnę zwrócić uwagę panów, że spadek produkcji wody w Polsce będzie miał poważne reperkusje eksploatacyjne. Mam na myśli pojawiający się siarkowodór w kanałach ściekowych, który powoduje znaczne zagrożenie eksploatacyjne dla ludzi. Spadek produkcji wody, to również większa kumulacja ładunków. W Gdańsku udało nam się znacznie zmniejszyć ilość ładunków. Efekt byłby bardziej widoczny, gdyby nie nastąpił koniec rozcieńczania ścieków w naszym systemie. Ścieki są obecnie zdecydowanie bardziej stężone i wymagają znacznie większej ilości chemikaliów, co jest bardzo kosztowne.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#AndrzejOsiński">Wszystkie działania techniczne i organizacyjne, a także finansowe, o których państwu mówiłem, a przedtem przedstawił dyrektor generalny, podlegają stałej ocenie mieszkańców Gdańska. Dla nich liczy się przede wszystkim czysta woda i czyste plaże nadmorskie. Dlatego za duży sukces poczytujemy sobie fakt otwarcia wszystkich plaży w Gdańsku. Nie jest to oczywiście jedynie efekt działania firmy Saur Neptun Gdańsk, ale również naszych poprzedników. W 1990 r. została odciążona oczyszczalnia Zaspa, która miała wyloty rurociągów bezpośrednio na pobliskie plaże. Dokonano gruntownej modernizacji obiektu i w efekcie w 1992 r. można było znieść zakazy kąpieli w tym rejonie miasta.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#AndrzejOsiński">Widoczny jest bezpośredni wpływ działań ekologicznych na wzrost ruchu turystycznego. Nie muszę państwu mówić, jak wielkie znaczenie ma to dla naszego rejonu.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#AndrzejOsiński">Korzystając z okazji chciałbym państwu powiedzieć choćby krótko o problemach naszej firmy. Jak każda firma wodociągowa w Polsce mamy ich sporo. Jedną z takich spraw dosyć kontrowersyjnych była próba przejęcia przez nas hydroforni i sieci osiedlowych. Chcieliśmy, aby firma była odpowiedzialna za jakość wody od momentu jej ujęcia do przekazania odbiorcy. Dokonaliśmy już przeglądu wszystkich urządzeń osiedlowych. Rozmowy trwają i mamy nadzieję, że zostaną zakończone po naszej myśli.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#AndrzejOsiński">Udział partnera zagranicznego i wszystkie związane z tym dalsze zmiany, wpłynęły na poprawę image firmy wśród mieszkańców Gdańska, w sposób bardzo wyraźny podniósł się prestiż naszego zawodu. Do firmy trafiło dużo młodych i zdolnych inżynierów. Działania firmy wpłynęły - jak sądzę - również na zmianę planów inwestycyjnych, związanych z rozwojem miasta. Nie prowadzi się już w mieście głębokich kolektorów, co fatalnie wpływało na wygląd ulic i było powodem narzekań mieszkańców. Wiele przepompowni jest obsługiwanych wyłącznie przez urządzenia, przez co stały się bardziej bezpieczne.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#AndrzejOsiński">Właściwie niemal cały czas dzieje się w firmie wiele ciekawych rzeczy, zwłaszcza w zakresie profilaktyki. Naprawianie skutków złej działalności eksploatacyjnej jest zawsze bardzo kosztowne. Trzeba eksploatować urządzenia w taki sposób, żeby natychmiast po pojawieniu się zagrożeń można było usunąć awarie lub im zapobiec. Do takich szybkich działań mamy przystosowane nasze służby energetyczne i mechaniczne. Właściwie stale prowadzimy poszukiwania przecieków i rozpoznania sieci. W ten sposób zapobiegamy awariom.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#AndrzejOsiński">Gdyby państwo mieli jakieś szczegółowe pytania związane z działalnością eksploatacyjną gdańskiego systemu wodociągowo-kanalizacyjnego, to jestem do państwa dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzSzczygielski">Muszę państwa przeprosić, ale przewodniczący Komisji pan poseł Biliński został pilnie wezwany do Warszawy i w jego zastępstwie będę przewodniczył dalszym obradom. Zadam najpierw dwa pytania.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#KazimierzSzczygielski">Wystąpiła rozbieżność między wypowiedziami panów dyrektorów. Dyrektor generalny powiedział, że wydajność ujęć wody wynosi 135 tys. m3. Natomiast produkcja wody według tego, co powiedział dyrektor techniczny wynosi 114 tys. m3. Kto z panów ma rację?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ZbigniewMaksymiuk">Obydwaj mamy rację. Produkcja wody wynosi rzeczywiście 114 tys. m3, ale dostarczamy ją również do Sopotu.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KazimierzSzczygielski">Drugie pytanie związane jest z wielkością odbioru ścieków. Dyrektor ds. eksploatacyjnych podał liczbę 150 tys. m3 dla istniejącej sieci. Jeśli pobór wody wynosi 135 tys. m3 to oznaczałoby, że pozostałe 15 tys. m3 odbierane jest od innych użytkowników. Czy to są stocznie gdańskie, czy inne zakłady przemysłowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ZbigniewMaksymiuk">Zgadza się, są to inne zakłady przemysłowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#KazimierzSzczygielski">Zapomniałem o jednym pytaniu. Z jakich powodów oczyszczalnia ścieków Wschód nie posiada zezwolenia wodno-prawnego. Czy wynika to z nie osiągania wskaźników normatywnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ZbigniewMaksymiuk">Oczyszczalnia budowana była 15 lat temu i według dokumentacji miała być oczyszczalnią kompleksową, a więc również biologiczną. Niestety, została uruchomiona jedynie część mechaniczna i to jest powód, dla którego do dzisiaj oczyszczalnia nie posiada zezwolenia wodno-prawnego.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#ZbigniewMaksymiuk">Paradoks polega na tym, że do dzisiaj płacimy kary od uzyskiwanych parametrów technicznych, które znajdują się poniżej teoretycznego pozwolenia wodno-prawnego. Brak takiego pozwolenia oznacza, że płacimy kary od stawki zerowej. I na tym właśnie polega paradoks.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#ZbigniewMaksymiuk">Miejmy nadzieję, że nasze kłopoty niedługo się skończą. Rozbudowa oczyszczalni Wschód ma być zakończona najdalej za trzy lata. Czy tak będzie, o tym państwo przekonacie się niebawem dokonując wizytacji. Pewne jest jedno, że zgodnie z programem nowa oczyszczalnia będzie spełniała wszystkie wymagane parametry, co znakomicie wpłynie na płacone przez nas opłaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KazimierzSzczygielski">Jeszcze jedno pytanie, czy wasza oferta dotycząca rozszerzenia działalności na najbliższe miasta dotyczy również Kościerzyny i Gdyni?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ZbigniewMaksymiuk">W naszych planach znajduje się Kościerzyna i wynika to z naszych zamierzeń połączenia systemów wodociągowych dużych miast i mniejszych zespołów miejskich. Doświadczenie pokazuje, że najlepiej funkcjonują takie zespoły skojarzone.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#KazimierzSzczygielski">Przepraszam, że ciągle panów przepytuję, ale chciałbym jeszcze dowiedzieć się o sprawach, które wam sprawiają najwięcej kłopotów. Dotyczy to zarówno zakresu współpracy z partnerem zagranicznym w kwestiach finansowych, jak również ściśle spraw eksploatacyjnych.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#KazimierzSzczygielski">Również lista oczekiwań i propozycji ze strony SNG byłaby pomocna Komisji w dalszych pracach.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#ZbigniewMaksymiuk">Dziękuję za propozycję, chętnie z niej skorzystamy, niezbędne materiały prześlemy Komisji możliwie najszybciej. Proponuję jednak, aby przynajmniej kilka zdań na ten temat powiedział pan Wacław Szulc, który jako członek Zarządu Miasta Gdańska jest jednocześnie pełnomocnikiem do spraw realizacji nowej oczyszczalni Wschód.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WacławSzulc">Miastu zależy bardzo na regulacji prawnej dotyczącej zasad udzielania zezwoleń wodno-prawnych oraz zagospodarowania osadów. Chwilowo udało nam się znaleźć wyjście zastępcze, o czym mówił dyrektor techniczny SNG. Osady ze starej oczyszczalni Zaspa zagospodarowujemy przyrodniczo. Kiedy jednak ruszy nowa oczyszczalnia biologiczna Wschód, to wówczas ilość osadów znacznie się zwiększy. Bylibyśmy radzi, gdyby również te osady można było wykorzystać dla celów rolniczych. Do tego jednak potrzebne są nowe regulacje prawne.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WacławSzulc">O ile się orientuję Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa prowadzi prace zmierzające do rozwiązania tego bardzo kłopotliwego problemu. To wszystko z mojej strony, później będę miał okazję przedstawić państwu więcej znaków zapytania, związanych z budowę oczyszczalni Wschód.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#KazimierzSzczygielski">Pora jednak żeby oddać głos posłom, którzy zapewne mają spostrzeżenia i uwagi, a może również pytania dotyczące nie tylko funkcjonowania spółki SNG.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#LeszekChwat">Wydaje mi się, że dla sprawnego funkcjonowania tego rodzaju form wodociągowych nie jest potrzebna ustawa o przedsiębiorstwach komunalnych, której osobiście jestem przeciwnikiem. Ponadto funkcjonowanie panów firmy potwierdza zasadę, że miasto nie jest od zarabiania pieniędzy, tylko od ściągania podatków i wydawania tych pieniędzy. Wasz przykład przeczy głoszonej przez niektórych zasadzie, że obcy kapitał wchodzi do Polski tylko po to, żeby się szybko dorobić i uciec.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#LeszekChwat">Jak panom zapewne wiadomo, w Sejmie pracujemy obecnie nad trzema ustawami związanymi z gospodarką komunalną, a jedna z nich znajduje się w końcowej fazie prac legislacyjnych. Jest to ustawa o odpadach. Budzi ona jednak tyle kontrowersji, że chyba najszybciej uchwalona zostanie przez parlament ustawa o czystości i utrzymaniu porządku w gminach, bo jest ona dosyć prosta. Dobrze będzie jeśli do końca obecnej kadencji Sejmu uda się uchwalić ustawę o odpadach. Dyskusja z nawiedzonymi ekologami bywa trudna i przewiduję bardzo długie przepychanki dotyczące poszczególnych zapisów ustawy o odpadach. Jest w naszym poselskim gronie duża grupa działaczy związanych z ruchami ekologicznymi, którzy najchętniej zamieniliby Polskę w rezerwat, ale którzy nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, gdzie wysłać ludzi mieszkających na tym terenie. Dla nich ważniejsze są ptaszki i kwiatki, a najmniej szanowanym przez nich elementem środowiska naturalnego jest człowiek, który jest traktowany jako szkodnik.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#LeszekChwat">Komisja dysponuje uwagami na temat wspomnianych trzech ustaw, przygotowanymi przez Unię Metropolii Polskich, jeśli jednak państwo macie jakieś szczególne uwagi bądź propozycje, to bardzo proszę o przesłanie do mojego biura poselskiego. Będzie to pomocne dla mnie, ponieważ jestem członkiem podkomisji pracującej nad projektami ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#KazimierzSzczygielski">Zanim udzielę głosu posłowi Olszowskiemu, bardzo proszę abyście państwo ujęli w cudzysłów powiedzenie pana posła Chwata na temat nawiedzonych ekologów. Jestem również członkiem Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa i mam nieco odmienne poglądy na temat zagrożeń ekologicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JanOlszowski">Czy firma panów nosi się z zamiarem rozszerzenia swojej wzorcowej działalności na teren całej Polski?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#ZbigniewMaksymiuk">Dziękuję przede wszystkim za słowo „wzorcowej”. Mamy świadomość popełniania w swojej pracy wielu błędów i zapewne mamy na sumieniu sporo grzechów. Mam jednak nadzieję, że nasze wyjaśnienia nie brzmią bardzo demagogicznie. Dalecy jesteśmy od samozachwytu i bezkrytycznej oceny tego wszystkiego, co robimy w Gdańsku.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#ZbigniewMaksymiuk">Jeśli chodzi o rozszerzenie działalności, to obecnie prowadzimy rozmowy z kilkoma miastami, które znajdują się w odległości do 200 km od Gdańska. Ma to związek z łatwością zarządzania. Docelowo jednak będziemy starali się o poszerzenie naszej działalności, co jest chyba zupełnie zrozumiałe.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#ZbigniewMaksymiuk">Ponieważ mamy jeszcze chwilę czasu, proponuję oddać na krótko głos mojemu zastępcy ds. technicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#StanisławMikołajski">Nie zajmę państwu zbyt wiele czasu, powiem jedynie o kilku sprawach dyskusyjnych. Należy do nich wydawanie zezwoleń na eksploatację zasobów wody nie tylko dla celów konsumpcyjnych, ale dla potrzeb przemysłu. Paradoksem zapewne jest fakt, że stocznia sięga po wodę do celów przemysłowych z pokładów kredowych. Doprowadziło to do tego, że na wodach kredowych pojawił się siarkowodór. Ponadto woda pobierana jest z warstw, w których znajduje się bardzo drobny piasek, który powoduje niewielkie co prawda, ale zanieczyszczenie sieci wodociągowej.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#StanisławMikołajski">Z tego względu te studnie głębinowe, które się do tego nadawały włączyliśmy do systemu uzdatniania. Nasze doświadczenia z ostatnich lat pokazują, że nie można wtłaczać bezpośrednio wody do sieci bez jej uzdatniania.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#StanisławMikołajski">Jak powiedział dyrektor generalny miasto, niestety, zahamowało realizację programu uzdatniania wody. Obecnie trwają prace projektowe i mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku uda nam się rozpocząć inwestycję związaną z ujęciem lokalnym, nie połączonym bezpośrednio z siecią miasta Gdańska. Mam na myśli ujęcie Osowa, gdzie woda jest obecnie najgorszej jakości. Natomiast w Gdańsku prowadzimy prace projektowe, dotyczące modernizacji istniejącego ujęcia wody Zaspa. Na obiekcie tym zostanie dobudowane urządzenie do drugiego stopnia uzdatniania biologicznego.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#StanisławMikołajski">Mieszkańcy Gdańska są zaopatrywani w 80% w wodę pobieraną z pokładów trzecio i czwartorzędu oraz z pokładów pochodzących z okresu kredowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#KazimierzSzczygielski">Myślę, że dalszą część posiedzenia przeniesiemy już na teren budowy oczyszczalni ścieków Gdańsk Wschód. Taki rekonesans terenowy pozwoli nam wyrobić sobie zdanie o realizacji tej najważniejszej w wojewódzkie inwestycji komunalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#KrzysztofGołyński">Korzystając z okazji chciałbym państwu przekazać podstawowe informacje nie tylko o samej budowie, czy raczej rozbudowie oczyszczalni ścieków, ale również czym jest ten obiekt dla miasta. Jest to przede wszystkim największa inwestycja ekologiczna dla Gdańska i całego regionu.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#KrzysztofGołyński">Obecnie ścieki oczyszczane są tutaj w sposób mechaniczno-chemiczny. Po oczyszczeniu trafiają do Wisły, zwiększając ładunek zanieczyszczeń jaki rzeka odprowadza do Bałtyku. Ładunek ten ma poważny wpływ na stan ekologiczny południowego Bałtyku, a także na stan plaż wszystkich gmin leżących blisko ujścia Wisły.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#KrzysztofGołyński">Budowa oczyszczalni ścieków Gdańsk - Wschód po dobudowie części biologicznej doprowadzi do poważnej redukcji ilości ładunku zanieczyszczeń. Rozpatrywane są różne warianty zrzutu ścieków. Chcemy oczywiście wybrać najmniej uciążliwy dla środowiska.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#KrzysztofGołyński">Realizacja tej inwestycji jest konsekwencją kilku programów ochrony środowiska, w tym m.in. konwencji o ochronie Morza Bałtyckiego Helcom oraz programu ekologicznej wyspy sobieszewskiej.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#KrzysztofGołyński">Nowa oczyszczalnia będzie chroniła walory rekreacyjne plaż położonych w gminach w pobliżu ujścia Wisły do morza.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#KrzysztofGołyński">Obecnie do oczyszczalni Wschód poprzez system kanalizacyjny trafiają lub będą trafiały w przyszłości, ścieki z sąsiednich gmin, a więc z Sopotu, Pruszcza Gdańskiego, Żukowa i Kolbudu.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#KrzysztofGołyński">Przygotowania do budowy rozpoczęto niemal dokładnie dwa lata temu, kiedy to decyzją wojewody gdańskiego uruchomiony został proces wyłaniania wykonawców oczyszczalni. Zdecydowano wtedy, że wybór konsultanta odbędzie się w drodze przetargu dwuetapowego według międzynarodowych standardów.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#KrzysztofGołyński">Do przetargu zgłosiło się 39 oferentów, z których po eliminacji pozostało 9. Ich oferty wstępne zostały ocenione jako najbardziej korzystne.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#KrzysztofGołyński">Drugą fazę przetargu poprowadził Urząd Miejski zaraz po ogłoszeniu wyników pierwszej fazy. W tej fazie przetargu brano pod uwagę cenę usługi konsultingowej, cenę robót, proponowaną technologię oraz przydatność personelu przewidzianego do wykonywania usług.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#KrzysztofGołyński">Najkorzystniejszą ofertę przedstawiła firma Biprowod Warszawa, współpracująca ze szwedzką firmą ze Sztokholmu SWECO. W lipcu 1995 r. została podpisana umowa z warszawskim Biprowodem na pełnienie obowiązków konsultanta realizacji oczyszczalni ścieków.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#KrzysztofGołyński">Zanim powiem państwu o tym, jak przebiega proces przygotowań procesu inwestycyjnego podam kilka danych technicznych. Dadzą one państwu wyobrażenie o rozmiarach budowanego obiektu. Przepustowość oczyszczalni wyniesie 180 tys. m3 na dobę. Parametry techniczne dotyczące jakości urządzeń, a przede wszystkim stopnia redukcji zanieczyszczeń, można skwitować jednym słowem - bardzo wysokie. I tak wielkość redukcji BZT-5 wyniesie aż 95% , zawiesiny 84% , azotu 73% , a całkowita redukcja fosforu 85% .</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#KrzysztofGołyński">Jak już państwu wiadomo, okres realizacji inwestycji określono na trzy lata. Całość ma być zakończona w październiku 1998 r. W tym czasie nastąpi końcowa faza rozruchu wszystkich urządzeń. Zgodnie z harmonogramem jeszcze w czerwcu 1996 r. ma dojść do zatwierdzenia wszystkich materiałów przetargowych. Najważniejszy jest jednak wybór wykonawcy. Jak państwo za chwilę się przekonają gdańska Hydrobudowa, która jest liderem gdańskiego konsorcjum budowlanego, przystąpiła już do robót budowlanych przy piaskowniku. Wszystkie prace budowlane i wykończeniowe powinny być zakończone w połowie 1998 r.</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#KrzysztofGołyński">Najważniejszą, a dla nas najprzyjemniejszą wiadomością jest stwierdzenie, że cały proces inwestycyjny oczyszczalni ścieków postępuje zgodnie z założonym harmonogramem, a nawet z pewnym wyprzedzeniem. Jest to efekt z decyzji zarządu miasta o wyprzedzającej budowie piaskownika. Jest to samodzielny obiekt, który może pracować wraz z istniejącym już ciągiem technologicznym. Istniejący na terenie oczyszczalni piaskownik nie spełnia bowiem w stopniu zadowalającym swoich funkcji. Dlatego budowa nowego piaskownika ma swoje uzasadnienie. Obiekt ten pozwoli zmniejszyć koszty eksploatacyjne oraz uzyskiwać większą redukcję zanieczyszczeń.</u>
<u xml:id="u-66.13" who="#KrzysztofGołyński">Jak już powiedziałem wykonawcą robót budowlanych i wykończeniowych piaskownika oraz budynku separatora piasku została gdańska Hydrobudowa, która jeszcze w kwietniu br. weszła na plac budowy i poczyna sobie bardzo energicznie.</u>
<u xml:id="u-66.14" who="#KrzysztofGołyński">Zarząd miasta wybrał również dostawców klasyfikatorów piasku oraz dmuchaw. Dostawcami są firmy Huber - Metex Warszawa oraz firma Atara również z Warszawy.</u>
<u xml:id="u-66.15" who="#KrzysztofGołyński">Zapewne interesująca dla państwa będzie informacja, w jaki sposób i gdzie zrzucane będą ścieki do Zatoki Gdańskiej. Dla dokładnego ustalenia długości rurociągów i miejsca zrzutu ścieków, zostały przeprowadzone bardzo dokładne prace na modelu matematycznym. Podjął się tego Instytut Budownictwa Wodnego PAN w Gdańsku. Analiza uzyskanych wyników pozwoliła na wyznaczenie długości rurociągu wychodzącego w morze w głąb Zatoki Gdańskiej, odległość tę określono na 2,4 tys. m. Dosyć ważny jest fakt, iż Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wydało w lutym br. oficjalny dokument, który nazywa się postanowieniem, w którym pozytywnie opiniuje warunki zabudowy i zagospodarowania terenu oczyszczalni ścieków Gdańsk - Wschód.</u>
<u xml:id="u-66.16" who="#KrzysztofGołyński">Również Główny Inspektor Sanitarny wydał postanowienie, w którym pozytywnie opiniuje projekt rozbudowy oczyszczalni.</u>
<u xml:id="u-66.17" who="#KrzysztofGołyński">Obecnie przystępujemy do rozstrzygania przetargu na urządzenia, które będą zastosowane w części biologicznej oczyszczalni, a we wrześniu zostanie rozstrzygnięty przetarg na wykonawcę oczyszczalni. Do przetargu zostało zakwalifikowanych 5 oferentów. Są to bardzo mocne firmy, niektóre o charakterze koncernów, jak Budimex S.A. Warszawa, Elektrim S.A. Warszawa, Gdańskie Konsorcjum Budowlane, firma belgijska mająca swoją siedzibę w Warszawie pod nazwą N.V.BESIC S.A. oraz niemiecka firma Wayss i Freytag GmbH z siedzibą we Wrocławiu.</u>
<u xml:id="u-66.18" who="#KrzysztofGołyński">Założenie jest takie, aby inwestycja finansowana była z trzech źródeł: w 1/3 z budżetu miejskiego, w 1/3 z zaciągniętego przez miasto kredytu w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, a także z innych tego typu funduszy. Mamy np. przyrzeczenie Ekofunduszu, że otrzymamy od niego część środków, pozostałe środki czyli prawie 1/3 zostanie sfinansowane bezpośrednio z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-66.19" who="#KrzysztofGołyński">Decyzje związane z uruchomieniem tych środków budżetowych zależą już tylko od parlamentu i mam nadzieję, że nasza inwestycja znajdzie się na liście inwestycji centralnych w najbliższych latach.</u>
<u xml:id="u-66.20" who="#KrzysztofGołyński">Gdyby państwo chcieli uzyskać więcej szczegółów na temat prowadzonych prac, finansowania inwestycji, a także wyboru wykonawców i dostawców urządzeń, to do dyspozycji jest pan Wacław Szulc, którego państwo już znacie. Są również wśród nas przedstawiciele spółki NSG, którzy jako przyszli użytkownicy oczyszczalni dysponują dużą wiedzą na jej temat. Spółka ta już obecnie zajmuje się eksploatacją oczyszczalni Gdańsk - Wschód.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WacławSzulc">Pozwolicie państwo, że najpierw powiem kilka zdań jeszcze o problemach technicznych, a następnie przystąpię do przedstawienia tego, co zapewne państwa najbardziej interesuje, a mianowicie trudności związanych z realizacją naszej inwestycji.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#WacławSzulc">Układ oczyszczalni jest klasyczny. Ścieki dopływają do oczyszczalni z dwóch przepompowni, trafiają do osadnika, potem trafiają na piaskownik, który jest obecnie budowany. Jak już państwo wiecie, istniejący piaskownik nie spełnia swoich funkcji, puszcza za dużo piasku, co powoduje trudności eksploatacyjne w istniejącym systemie wodociągowo-kanalizacyjnym.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#WacławSzulc">Dlatego przyspieszenie budowy piaskownika ma swój sens eksploatacyjny.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#WacławSzulc">Wracając do procesu technologicznego. Ścieki trafiają następnie do osadnika wstępnego, który już funkcjonuje. Dalej ścieki przechodzą do przepompowni i do komór osadu czynnego. Komory te zaprojektowane zostały zgodnie z najnowszymi osiągnięciami techniki. Dosyć ważnym urządzeniem jest 6 reaktorów biologicznych.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#WacławSzulc">Parę słów na temat finansów. Zastrzegam się, że są to wszystko przewidywane koszty, które mogą ulec zmianie w trakcie realizacji inwestycji. Koszt zadania określony przez konsultanta, według aktualnego poziomu cen wynosi 165 mln zł. Po uwzględnieniu inflacji w okresie budowy, to znaczy do końca 1998 r. kwota ta wzrośnie o ok. 50 mln zł. Tak więc łącznie budowa oczyszczalni, a ściśle mówiąc realizacja całej inwestycji, przekroczy 215 mln zł.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#WacławSzulc">Mój poprzednik mówił, w jakim stopniu poszczególni partnerzy będą partycypować w tych kosztach. Według aktualnie uzgodnionych źródeł finansowania, budżet wojewody gdańskiego będzie partycypował w ponad 1/3 kosztów, a chcemy by procent ten doszedł do 40. Mówiąc o budżecie wojewody mamy na myśli środki przeznaczone na realizację tej inwestycji ekologicznej w budżecie centralnym.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#WacławSzulc">Pozostała część kosztów rozkłada się mniej więcej po połowie między miasto Gdańsk oraz środki pozyskiwane w formie kredytów z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Tak więc miasto w sumie poniesie w 60% cały ciężar tej inwestycji, co będzie dla niego stanowiło ogromne obciążenie. Dlatego prowadzimy rozmowy i działania o uzyskanie środków również z innych źródeł takich jak: ekofundusz, fundacja współpracy polsko-niemieckiej oraz fundusz PHARE. W tym roku przewidujemy wydatkowanie kwoty ok. 25 mln zł. Pochodzą one z kilku źródeł. Są to środki zgromadzone na naszym koncie w ub.r., jak również środki planowane z budżetu miasta w 1996 r. i znajdujące się w wykazie inwestycji centralnych na br. Te dwie ostatnie pozycje stanowią w granicach po 9 mln zł każda.</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#WacławSzulc">Te środki finansowe już posiadamy i dzięki temu całość prac przy budowie oczyszczalni ścieków Gdańsk - Wschód przebiega zadowalająco, a nawet z lekkim wyprzedzeniem harmonogramu. Natomiast dalsze finansowanie inwestycji nie jest jeszcze do końca klarowne. Zdajecie sobie panowie sprawę z tego, że jakiekolwiek ograniczenia finansowe, zwłaszcza ze strony budżetu centralnego, mogą zagrozić całemu przedsięwzięciu. W przypadku nie zrealizowania przyjętego planu finansowego, niezbędne stanie się ograniczenie naszych działań. Dotyczy to w obecnej fazie realizacji tej inwestycji przede wszystkim przetargów na dostawy wyposażenia. Może to negatywnie wpłynąć na wykonanie całego przyjętego harmonogramu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#WacławSzulc">Końcowym etapem trzeciej sesji posiedzenia Komisji było zwiedzenie placu budowy oczyszczalni ścieków Gdańsk - Wschód.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KazimierzSzczygielski">Mieliśmy pełną możliwość zapoznania się nie tylko z najważniejszymi problemami gospodarki komunalnej na terenie Trójmiasta, ale również zobaczyliśmy jak przedstawia się realizacja najwięcej inwestycji komunalnej województwa.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#KazimierzSzczygielski">Uzyskane informacje, a także wnioski zgłaszane pod naszym adresem, pozwolą Komisji aktywnie uczestniczyć w pracach legislacyjnych nad trzema projektami ustaw, które w dużej mierze dotyczą tematyki omawianej na wyjazdowym posiedzeniu Komisji w Trójmieście.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#KazimierzSzczygielski">Na tym kończymy wyjazdowe posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>