text_structure.xml 136 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszBiliński">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Serdecznie witam panów posłów. Bardzo miło jest także powitać przedstawicieli resortu gospodarki przestrzennej i budownictwa oraz finansów, Urzędu Rady Ministrów, Centralnego Urzędu Planowania, Kancelarii Prezydenta RP. Chciałbym także serdecznie powitać na naszym posiedzeniu przedstawicieli środowisk naukowych z Warszawy, Krakowa i Wrocławia. Serdecznie witam przedstawicieli organizacji i towarzystw oraz przedstawicieli prasy.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszBiliński">Dzisiejsze nasze posiedzenie poświęcone jest wyłącznie jednemu tematowi, a mianowicie budownictwu mieszkaniowemu w kontekście gospodarki narodowej. Kolejny rok 1995, to rok mniejszych efektów mieszkaniowych. Po weryfikacji danych można przyjąć, iż w roku minionym oddanych zostało do użytku 60,9 tys. mieszkań. Stanowi to o ponad 20% mniej niż w roku 1994. Daje to wskaźnik 5,1 nowo budowanych mieszkań na 1000 mieszkańców kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszBiliński">Z budżetu państwa na budownictwo mieszkaniowe przeznaczono w roku 1995 tylko 3,46% środków. Trzeba od razu zaznaczyć, że około 80% tych środków zostało skierowanych na obsługę banków.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszBiliński">Z tytułu wykupu odsetek budżet partycypował w 27%, a z tytułu refundacji wypłaconych przez banki mieszkaniowych premii gwarancyjnych 30% oraz z tytułu dodatków mieszkaniowych 14%.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszBiliński">W roku 1996 sytuacja może być podobna, to znaczy zdecydowanie większą część środków budżetowych przeznaczonych na budownictwo i mieszkalnictwo pochłoną wydatki związane z obsługą banków. Tylko około 10% środków budżetowych wydatkowano w roku 1995 na nowe budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#TadeuszBiliński">Takie proporcje stanowią efekt dosyć statycznego podejścia do budownictwa mieszkaniowego. W dalszym ciągu w kręgach wielu decydentów dominuje pogląd, że w okresie wysokiej inflacji nie ma mowy o rozwoju budownictwa mieszkaniowego i kierowanie większych środków na ten cel stanowi niebezpieczeństwo wzrostu inflacji. Przeważa także pogląd, że na rozwój budownictwa mieszkaniowego jest jeszcze czas.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#TadeuszBiliński">Z takim poglądem wiele środowisk, w tym poselskich, technicznych i naukowych, się nie zgadza. Dzisiaj nadszedł czas na refleksje i na podjęcie tematu o związkach budownictwa mieszkaniowego z gospodarką narodową.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#TadeuszBiliński">Problem ten był wielokrotnie omawiany przez posłów, głównie przy okazji rozpatrywania polityki mieszkaniowej państwa, polityki budowlanej czy też przy stanowieniu ustaw, jak np. ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#TadeuszBiliński">Dzisiaj rozpatrujemy związki budownictwa mieszkaniowego z gospodarką narodową w formie odrębnego posiedzenia Komisji. Z inicjatywą zorganizowania takiej dyskusji wystąpił poseł Roman Nowicki. Mamy nadzieję, że efektem dzisiejszej dyskusji będzie sformułowanie dezyderatu Komisji, który wymusi zmianę podejścia do tego zagadnienia ze strony kręgów decyzyjnych. Chodzi o to, aby obecny rok nie był dla budownictwa mieszkaniowego tak statyczny jak dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#TadeuszBiliński">Chciałbym tylko przypomnieć państwu, że niedawno przyjęliśmy uchwałę w sprawie założeń polityki mieszkaniowej państwa, ale już dzisiaj wiadomo, że w obecnych budżetach kierowanych na budownictwo, nie uda się w sposób dynamiczny rozwiązywać problemu mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#TadeuszBiliński">Na dzisiejsze posiedzenie zaprosiliśmy osoby, które wyraziły zgodę na zaprezentowanie bardzo ważnych problemów. Chciałbym szczególnie serdecznie powitać pana prof. Leszka Kałkowskiego z krakowskiego oddziału Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej, także dr Edwarda Radzewicza, dyrektora departamentu w Ministerstwie Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa oraz panią mgr Joannę Klaro, reprezentującą Bank Śląski, a po raz pierwszy obecną w naszym gronie.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#TadeuszBiliński">Zgodnie z programem posiedzenia wymienione osoby przedstawią swoje poglądy i stanowiska dotyczące różnych aspektów związku budownictwa mieszkaniowego z gospodarką narodową a następnie odbędzie się dyskusja. Na pierwszą, wstępną, część obrad, przeznaczyliśmy około jednej godziny. Po krótkiej przerwie przystąpimy do dyskusji, którą chcielibyśmy zakończyć do godz. 14.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#TadeuszBiliński">Głos wprowadzający do dyskusji będzie miał pan poseł Roman Nowicki, który dokona krótkiego podsumowania działań w zakresie budownictwa mieszkaniowego, jak również zaakcentuje najistotniejsze kwestie wymagające omówienia, a związane z tematem naszego dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#TadeuszBiliński">Czy przedstawiony porządek obrad budzi wątpliwości? Nie słyszę głosów sprzeciwu, a zatem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RomanNowicki">Czy mógłbym skorzystać z nadzwyczajnej łaski pana profesora i powiedzieć kilka słów zaraz po wypowiedzi pana prof. Kałkowskiego. Niestety, muszę być niebawem obecny na posiedzeniu bardzo ważnej Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Podczas jej posiedzenia omawiana będzie bardzo istotna dla budownictwa sprawa loterii mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#RomanNowicki">Gdyby więc pan prof. dopuścił możliwość wystąpienia wcześniej, niż to było zaplanowane, to byłbym zobowiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszBiliński">Znalazłem się trochę w przymusowej sytuacji. Znacznie wcześniej bardzo dokładnie uzgodniliśmy porządek obrad, a teraz musimy go zburzyć. Wyrażam zgodę, ale serdecznie proszę pana posła, żeby pana wystąpienie było rzeczywiście bardzo krótkie i nie zmieniało całkowicie przyjętego znacznie wcześniej biegu posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszBiliński">Pan poseł Nowicki obiecał także objęcia przewodnictwa nad pracami zespołu, który ma przedłożyć Komisji projekt dezyderatu. Obiecał także, że dołoży wszelkich starań, aby przygotować dokument zawierający postulat do rządu o zmianę dotychczasowej polityki mieszkaniowej. Obawiam się, czy pańska nieobecność na całym dzisiejszym posiedzeniu nie wpłynie negatywnie na pracę zespołu redakcyjnego. Ale to jest już pana problem.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszBiliński">Czy są inne uwagi do porządku obrad? Nie ma, zatem możemy przystąpić do pierwszej części posiedzenia, będą to wystąpienia prelegentów. Po wypowiedzi pana prof. Kałkowskiego krótko wypowie się pan poseł Roman Nowicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LeszekKałkowski">Dziękuję za zaproszenie do podzielenia się z państwem wynikami przemyśleń badań związków budownictwa z gospodarką narodową. Od trzech lat prowadzimy ten temat w naszym instytucie pod batutą pana prof. Henryka Hajduka z udziałem moich uczonych kolegów, pana dr Koreckiego obecnego na posiedzeniu oraz dr Rydzika. Nie taimy, że stało się to dwa lata temu z inspiracji pana posła Nowickiego, który na znaczenie związków budownictwa w moptrycznej roli budownictwa w gospodarce narodowej konsekwentnie zwracał uwagę i jakby stworzył przed nami zapotrzebowanie na tego typu uwagi.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#LeszekKałkowski">Na zaproszenia pana przewodniczącego przygotowałem krótkie wystąpienie w granicach 20 minut poświęcone jednak problematyce związków całego budownictwa z gospodarką, nie koncentrując się tylko na budownictwie mieszkaniowym, o czym pan profesor był uprzejmy mówić w swym zagajeniu. Budownictwo mieszkaniowe jest znaczącą, ale nie decydującą częścią całej działalności budowlanej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#LeszekKałkowski">Rozwój gospodarczy kraju zależy jak wiadomo od przyrostu produktu krajowego brutto i najlepiej wyrażać go przy pomocy wskaźnika. W ostatnich trzech latach okresu transformacji ustrojowych w Polsce współczynnik wzrostu PKB wyrażał się wielkością 4–7% rocznie i zależał głównie od eksportu i inwestycji. Oba te czynniki były w przeszłości rosnące. Pakiet 2000, który zainicjował od nowa dyskusję o naszej gospodarce, zakłada natomiast do końca stulecia wzrost eksportu o 10,5% a inwestycji o 9% rocznie.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#LeszekKałkowski">Rozmiary inwestycji w ostatnim roku wyraziły się kwotą około 40 mld nowych zł, tj, nieco ponad 1 tys. zł na jednego obywatela Polski oraz około 130 tys. zł na 1 km kw. kraju. Wprawdzie w tych nakładach stale rosnący udział mają wydatki na zakup mobilnych części majątku trwałego, a więc maszyn i urządzeń, to i tak udział robót budowlano-montażowych stanowił ponad połowę, dokładnie 52% ogółu nakładów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#LeszekKałkowski">Wyznacza to rozmiary produkcji budowlanej w kraju, która za ubiegły rok wynosiła około 20 mld zł. Równolegle do nowego budownictwa miał miejsce duży zakres robót remontowych i modernizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#LeszekKałkowski">Odnotujemy zatem pierwszy wniosek: na rozwój gospodarczy kraju wpływają w wysokim stopniu inwestycje, tworzące nowe środki trwałe i podnoszące wydajność pracy. Integralną częścią inwestycji są roboty budowlane, które dostarczają gospodarce rokrocznie około 70 tys. obiektów o łącznej kubaturze około 70 mln metrów sześciennych oraz obiekty infrastruktury technicznej kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#LeszekKałkowski">Powiększany jest w ten sposób zasób budowlany kraju, wynoszący obecnie około 250 m sześć. na 1 obywatela i składający się po 1/3 z mieszkań, miejsc pracy oraz obiektów użyteczności publicznej. Od usług budownictwa uzależniona jest praktycznie każda dziedzina życia gospodarczego i społecznego w Polsce, której potrzeby na substancję budowlaną wyznaczone są wymogami klimatu, cywilizacji oraz tradycji.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#LeszekKałkowski">Gdyby nie było rodzimego budownictwa, należałoby korzystać z potencjału obcego, co oznaczałoby wypływ olbrzymich środków pieniężnych za granicę i co jest jedynie figurą retoryczną, bo nie można sobie takiej sytuacji w pełni wyobrazić.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#LeszekKałkowski">Tak jak roboty budowlane wyposażają gospodarkę narodową, tak wykonawstwo budowlano-montażowe połączone jest wieloma związkami z większością podmiotów gospodarczych. Przeważająca większość materiałów konstrukcyjnych i wykończeniowych, a także maszyny i urządzenia służące budowaniu pochodzą z fabryk i zakładów funkcjonujących w prawie wszystkich branżach gospodarki kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#LeszekKałkowski">Analiza międzygałęziowych przepływów produkcji, a także zatrudnienia i majątku trwałego, pozwala na dokładne skwantyfikowanie strumienia dostaw i wielkości angażowania środków produkcji i zatrudnienia w związku z produkcją budowlano-montażową.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#LeszekKałkowski">W Instytucie Gospodarki Mieszkaniowej wyliczyliśmy, że tak zwany efekt mnożnikowy wynosi dla budownictwa co najmniej 2,5 co obrazowo oznacza, że każdych dwóch pracowników zatrudnionych w wykonawstwie budowlanym daje zatrudnienie co najmniej pięciu ludziom w całej gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#LeszekKałkowski">Każde ograniczenie budownictwa natychmiast odbija się tragicznym echem w postaci rosnącego bezrobocia i przestojami urządzeń w bardzo wielu dziedzinach produkcji i usług. Ograniczone zostają wpływy do budżetu państwa z tytułu niepłaconych podatków dochodowych od osób fizycznych i prawnych.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#LeszekKałkowski">Proponuję odnotować drugi wniosek, że budownictwo mające udział w parametrach gospodarczych kraju od 7% w PKB do około 10% w zatrudnieniu ogólnym, jest czynnikiem warunkującym w znacznym stopniu koniunkturę gospodarczą kraju. Budownictwo wpływa na zatrudnienie w wielu dziedzinach, powoduje wykorzystanie istniejącego potencjału wytwórczego i generuje znaczne wpływy do budżetu państwa. Każde ograniczenie zakresu robót budowlanych wielokrotnym echem wpływa negatywnie na pomyślność gospodarczą kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#LeszekKałkowski">Pozornie na konstatacji wymienionych oddziaływań, zresztą już powszechnie znanych i doświadczanych, można by zakończyć wystąpienie na temat wpływu budownictwa na rozwój gospodarczy kraju. Budownictwo bardzo wiele daje gospodarce i budownictwo bardzo dużo bierze z gospodarki, a zatem jest czynnikiem generującym rozwój.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#LeszekKałkowski">Ale byłoby to zbyt wielkie uproszczenie bardzo złożonego zagadnienia funkcjonowania związków gospodarczych budownictwa z resztą gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#LeszekKałkowski">Należy bowiem uświadomić społeczeństwu i reprezentującym je przedstawicielom, ważną i specyficzną cechę budownictwa. W odróżnieniu od innych sektorów gospodarki, działalność budownictwa jest działalnością dla innych a nie dla siebie. Budownictwo jest typowym sektorem usługowym, działającym na indywidualne zlecenie wielkiej rzeszy rozproszonych inwestorów. Od ich potrzeb, chęci i możliwości budowania zależy koniunktura budowlana czyli los i pomyślności firm budowlanych i montażowych.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#LeszekKałkowski">Wyodrębnić można pewne segmenty o dużej „budowlanochłonności”. Należą do nich budownictwo mieszkaniowe, komunalne, budowa autostrad oraz remontowo-modernizacyjne roboty budowlane. Potrzeby rozwojowe tych dziedzin wyrażają się niemal 100-procentową substancją budowlaną i objętością robót budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#LeszekKałkowski">Ale większość inwestorów ze strefy produkcji, handlu, usług itp. koncentruje swój wysiłek inwestycyjny głównie na zakupie maszyn i urządzeń wyposażenia technologicznego, redukując potrzeby budowlano-montażowe do niezbędnego minimum. Ta słuszna skądinąd tendencja oddziaływuje od 5 lat bardzo niekorzystnie na koniunkturę budowlaną przez nikłe zamówienia na budowę obiektów składowych i produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#LeszekKałkowski">Kto obecnie inwestuje w Polsce? Kto kreuje popyt inwestycyjny, warunkujący podtrzymanie bytu budownictwa? Odpowiadam w oparciu o dane biuletynu Głównego Urzędu Statystycznego za rok 1995.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#LeszekKałkowski">W 20 procentach są to przedsiębiorstwa i instytucje państwowe, w 11 procentach samorządy terytorialne. Spółki akcyjne partycypowały w ostatnim roku w 27 procentach, a spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w dalszych 15 procentach ogólnych nakładów inwestycyjnych. Są to zatem więksi inwestorzy, którzy łącznie w 62% wydatkowali na inwestycje własne środki, w 10% korzystali z kredytów bankowych i ok. 10% z bezpośrednich wpłat zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#LeszekKałkowski">Wielka rzesza drobnych podmiotów gospodarczych o zatrudnieniu poniżej 20 osób, była w roku 1995 udziałowcem w inwestycjach tylko w jednej piątej. Do tych zamówień musiały się dostosować przedsiębiorstwa budowlano-montażowe o bardzo rozdrobnionej strukturze. Firm zatrudniających powyżej 20 osób w roku 1995 mieliśmy około 15 tysięcy. Były to firmy o różnych formach własności. Mieliśmy ponadto 120 tys. zakładów rzemieślniczych zatrudniających od 1 do 3 osób, wykonujących głównie roboty remontowe.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#LeszekKałkowski">Panie przewodniczący, decydującymi obszarami dla określenia popytu na budownictwo, a problem ten uważamy za najważniejszy, są nowe budownictwa mieszkaniowe i remonty domów oraz budowa szeroko rozumianej infrastruktury miast i magistral komunalnych oraz autostrad. To i one decydują głównie o popycie budowlanym.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#LeszekKałkowski">Wiele ważnych instrumentów dla pobudzania popytu budowlanego takich jak systemy oszczędzania ludności, emisja obligacji, Krajowy Fundusz Mieszkaniowy i towarzystwa budownictwa społecznego, preferencje kredytowe, fundusze odnawialne i różnego typu działania „non-profit”, były i są bieżąco przedmiotem zainteresowania i działań legislacyjnych Komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#LeszekKałkowski">Niezależnie od wymienionych, ważnymi instrumentami wspierania popytu budowlanego są ulgi mieszkaniowe i remontowo-modernizacyjne. Istotnymi instrumentami pobudzającymi popyt na wszystkich obszarach budownictwa są: wykorzystanie podatku od wartości dodanej VAT dla stymulowania rozwoju budownictwa. Istotnym czynnikiem takiej stymulacji może być utrzymanie 7-procentowej stawki VAT bądź wprowadzenie stawki podstawowej z jednoczesną możliwością uzyskania przynajmniej częściowego zwrotu tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#LeszekKałkowski">Dodajmy do tego inne czynniki, takie jak promocja nowoczesnych rozwiązań technicznych, preferencyjne kredyty inwestycyjne, gwarancje kredytowe i poręczenia, przystosowanie zasad zamówień publicznych do specyficznych wymogów budownictwa, koordynacja stawek celnych, opłat importowych itp.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#LeszekKałkowski">Chcielibyśmy podkreślić, że kreowanie popytu budowlanego dokonuje się prawie w całości poza budownictwem: u inwestorów względnie u władz finansowych. Do zadań polityki budowlanej będzie więc należeć inicjowanie i opracowanie koncepcji różnych działań na rzecz popytu budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#LeszekKałkowski">Harmonijny rozwój budownictwa, tak bardzo uzależniony od możliwości finansowych wielu inwestorów, wymaga wsparcia ze strony wielu polityk sektorowych. Wymienić tu należy:</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#LeszekKałkowski">- politykę inwestycyjną, która kreuje inicjatywy wznoszenia nowych obiektów budowlanych, mobilizuje i lokuje środki finansowe, tworząc popyt budowlany;</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#LeszekKałkowski">- politykę mieszkaniową, która dbając o zapewnienie polskim rodzinom godziwych warunków zamieszkania, decyduje o co najmniej połowie produkcji budowlanej;</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#LeszekKałkowski">- politykę komunalną, która kreuje znaczne zadania i środki dla działalności budowlanej;</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#LeszekKałkowski">- politykę przestrzenną, która osadza działalność budowlaną w konkretnych lokalizacjach, zapewniając pożądany ład przestrzenny kraju;</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#LeszekKałkowski">- politykę ochrony środowiska, która troszcząc się o zdrowie społeczeństwa wyznacza warunki pożądanego funkcjonowania budownictwa i organizuje środki finansowe;</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#LeszekKałkowski">- politykę zatrudnienia, która dbając o miejsca pracy w kraju powinna uwzględniać pozycję budownictwa jako poważnego pracodawcy. Pamiętajmy przy tym, że budownictwo jest wystarczająco pracochłonne, aby stanowić interesujący instrument dla polityki zatrudnienia i jest dostatecznie mało kapitałochłonne, żeby stosunkowo małym kosztem politykę tę realizować.</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#LeszekKałkowski">Wymienić także należy politykę finansową państwa, która uruchamiając instrumenty ekonomiczne powinna systemem dostępnych kredytów oraz ulg i subwencji, przyczyniać się do kreowania popytu inwestycyjnego, leżącego u podstaw ruchu budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#LeszekKałkowski">Last but not least wymienię jeszcze politykę dotyczącą gospodarki nieruchomościami. Prowadzi ona do osiągnięcia z zainwestowanych środków godziwego zysku oraz utrzymania wzniesionych obiektów we właściwym stanie technicznym i estetycznym. W gospodarowaniu nieruchomościami materializuje się bowiem cel i wysiłek działalności budowlano-montażowej i inwestycyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#LeszekKałkowski">Moim zdaniem budownictwo może i powinno oczekiwać wsparcia ze strony samorządów terytorialnych, faktycznych gospodarzy terenów, na których dokonują się inwestycje. Od aktywnej postawy zarządów gmin, sprawności służb budowlanych, zależy istnienie i efektywna działalność podmiotów w sferze przygotowania, realizacji i eksploatacji obiektów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#LeszekKałkowski">Powinniśmy także oczekiwać wsparcia ze strony samorządów gospodarczych. Mam na myśli różnego rodzaju zrzeszenia podmiotów budujących, które reprezentują interesy swych członków, dyscyplinują ich działania. Są one także ważnym partnerem przy określaniu i realizacji polityki budowlanej państwa.</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#LeszekKałkowski">Szczególna rola we wspieraniu interesów budownictwa przypada środkom masowego przekazu. Bez udziału mass mediów nie nastąpi pożądany proces informowania społeczeństwa o istocie i kierunkach wdrażania ładu budowlanego i przestrzennego w gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#LeszekKałkowski">Przekonywujące jest dla mnie bardzo stanowisko Sejmu RP wyrażone w uzasadnieniu podjętej niedawno rezolucji, o której w zagajeniu mówił pan przewodniczący, że - cytuję - „Skala i zakres koniecznych przemian w budownictwie przekracza kompetencje jednego resortu. Niezwykle ważne jest by polityka budowlana była programem całego rządu. Koniecznym jest także, by Sejm RP zaakceptował założenia i kontrolował ich realizację”.</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#LeszekKałkowski">Prakseologia, nauka o skutecznym działaniu, uważa, że rozwiązując trudne kwestie należy odpowiedzieć sobie na pytania: co jest? co jest jakie? co od czego zależy? Mówiąc o budownictwie starałem się wedle tej konwencji udzielić odpowiedzi. Pora zatem odpowiedzieć na ostatnie pytanie prakseologiczne: co jakie być powinno?</u>
          <u xml:id="u-4.40" who="#LeszekKałkowski">O jakie budownictwo powinniśmy zabiegać w trosce o rozwój gospodarczy Polski w naszym ferowaniu praw i kształtowaniu rynkowego modelu tego sektora?</u>
          <u xml:id="u-4.41" who="#LeszekKałkowski">Jak to już jest w gospodarce rynkowej, budownictwo powinno oferować swoje usługi w ilości nieco przekraczającej istniejący popyt, zgłaszany przez inwestorów.</u>
          <u xml:id="u-4.42" who="#LeszekKałkowski">Uwzględniać przy tym należy zjawisko rosnącego eksportu naszego budownictwa. Odnosi się to zarówno do budownictwa nowego, jak i usług remontowo-modernizacyjnych. Stawiane jest pytanie: ile rynku, a ile państwa powinno być w naszym budownictwie?</u>
          <u xml:id="u-4.43" who="#LeszekKałkowski">Budownictwo ze swej istoty wznoszenia indywidualnych obiektów dobrze nadaje się do działalności prywatnej i taka jest już dziś faktem: około 85 procent usług budowlanych w Polsce w roku 1995 wykonywał sektor prywatny.</u>
          <u xml:id="u-4.44" who="#LeszekKałkowski">Jakiej wielkości powinny być firmy budowlane, duże czy małe?</u>
          <u xml:id="u-4.45" who="#LeszekKałkowski">Będą takie, jak je ukształtują stosunki na rynku budowlanym. Budownictwo cechuje się wielką elastycznością i do dużych zadań inwestycyjnych nasze firmy, jak zresztą wszędzie na świecie, przystosowują się łatwo i szybko.</u>
          <u xml:id="u-4.46" who="#LeszekKałkowski">Obecna jednak znaczna dekoncentracja potencjału budowlanego każe pamiętać, że w przypadku poprawy koniunktury potrzebne nam będą firmy większe, silniejsze do sprostania konkurencji ze strony sprawnych firm zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.47" who="#LeszekKałkowski">Polskie budownictwo powinno działać legalnie, to znaczy nie powinno być w nim tak wiele tak zwanej szarej sfery, a więc nielegalnego zatrudnienia, unikania podatków i tego rodzaju zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-4.48" who="#LeszekKałkowski">Polskie budownictwo powinno być preferowane. Temu służyć powinny coraz bardziej precyzyjne zasady zamówień publicznych. Te ostatnie wymagają korekty w kierunku uwzględnienia specyfiki robót budowlanych i dodatkowych wymogów względem innych usług objętych przetargami.</u>
          <u xml:id="u-4.49" who="#LeszekKałkowski">Troska o wymagany model polskiego budownictwa powinna przede wszystkim polegać na egzekwowaniu wysokiej jakości robót budowlanych i sprostaniu standardom Unii Europejskiej. Bez tego polskie firmy budowlane nie sprostają konkurencji doświadczonych pod tym względem zachodnim firmom budowlanym.</u>
          <u xml:id="u-4.50" who="#LeszekKałkowski">Budownictwo podlega wahaniom sezonowym i fakt ten powinien znaleźć odbicie w ustawodawstwie pracy. Budownictwo powinno dawać szansę załogom budowlanym zarobienia tyle w pełnym sezonie budowlanym, aby im starczyło środków na egzystencję w okresie zimowym, kiedy nie dla wszystkich budowlanych starcza pracy. Powinno to znaleźć wyraz w negocjowanych obecnie układach zbiorowych pracy załóg budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-4.51" who="#LeszekKałkowski">Kształtowaniu nowoczesnych i zdrowych zasad funkcjonowania rynku budowlanego pomogłoby, naszym zdaniem, powszechne przynależenie firm budowlanych do silnych i świadomych swoich celów samorządów gospodarczych. One to, wraz z szeroko rozumianym samorządem terytorialnym, pozwoliłyby na ustawienie budownictwa na pozycjach partnerskich i wiarygodnych dla inwestorów polskich i zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.52" who="#LeszekKałkowski">Panie przewodniczący. Takie - moim zdaniem - powinno być budownictwo w procesie rozwijania gospodarki rynkowej naszego kraju. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu profesorowi za poruszenie niezwykle ważnych kwestii. Proszę o zabranie głosu pana posła Nowickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RomanNowicki">Ponieważ obiecałem państwu, że będę mówił krótko, dokonam dużego skrótu swego wystąpienia. Na wstępie informuję, że Fundacja Bezdomnych wydała zieloną książeczkę. Zawiera ona we wstępie niemal to wszystko, co chciałem dzisiaj państwu powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RomanNowicki">W książce zamieszczamy również materiały, które dzisiaj stanowią przedmiot wystąpień zaproszonych na posiedzenie znakomitych gości. Będą oni mówić o związkach gospodarki narodowej z budownictwem.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#RomanNowicki">Chciałbym państwa przeprosić za opuszczenie na chwilę sali obrad, ale to nie ja ustalam terminy posiedzeń komisji sejmowych. W tym samym czasie wyznaczono rozpoczęcie obrad trzech komisji. Muszę, niestety, udać się na posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, której przewodniczy pani poseł Ziółkowska.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#RomanNowicki">Dzisiaj mogą się na posiedzeniu tej komisji decydować losy wielkiej loterii mieszkaniowej, o którą walczę już od dwóch lat. Dlatego pójdę na posiedzenie tamtej komisji, powiem, co mam do powiedzenia i zaraz powrócę na nasze obrady. Jeśli już będzie za późno, to zapoznam się ze stenogramem z posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#RomanNowicki">Z całą pewnością jednak włączę się do pracy zespołu poselskiego, który ma przygotować po dzisiejszej dyskusji dezyderat Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Swe wystąpienie zacznę od kilku krótkich uwag. Bardzo jest ważne, że spotkanie zorganizowane przez pana przewodniczącego Komisji, odbywa się właśnie dzisiaj. Wiele spraw już przegraliśmy w latach minionych, w tym również w roku ubiegłym i bieżącym. Trzeba wobec tego postawić pytanie: czy nadal bić głową w ścianę, czy też uruchomić takie działania, które w końcu zmienią politykę mieszkaniową w Polsce?</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#RomanNowicki">Na tak postawione pytanie trzeba odpowiedzieć na początku roku. Przed nami znajduje się walka o przyszłoroczny budżet państwa. Nie możemy stracić ani jednego dnia. Przed nami wiele inicjatyw, które musimy podjąć na początku roku, żeby współdziałać z rządem i wymusić zmianę polityki mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#RomanNowicki">Jeśli będę mówił źle o sytuacji w budownictwie, to w żadnym przypadku nie będę tego adresował do ministra budownictwa. Powtarzam to stale, ponieważ stale wikłam się w konflikt z ministrem budownictwa. Nie tędy przebiega linia frontu.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#RomanNowicki">Minister budownictwa jest osamotniony. To przecież rząd, wola polityczna elit władzy, decydują o tym, czy budownictwo pójdzie do przodu, czy nie. Zależy to w szczególności od ministra finansów. Podstawowe decyzje muszą zapadać w rządzie.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#RomanNowicki">Co takiego się wydarzyło? Zdarzyło się, że pomimo wysiłków naszej Komisji, wielu pięknych przemówień pana prof. Kuminka i pana prof. Bilińskiego oraz moich, mimo wielu inicjatyw poselskich, wyniki budownictwa mieszkaniowego za rok 1995 są najgorsze po wojnie, są bezprecedensowo złe.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#RomanNowicki">Wydarzyło się również to, że wchodzimy w rok 1996 z budżetem państwa więcej niż złym dla budownictwa. Oznacza to, że ktoś czegoś nie zrozumiał, albo też my nie potrafiliśmy przekonać do naszych racji. A może dysponowaliśmy zbyt słabymi argumentami?</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#RomanNowicki">Może ta zielona książeczka, którą państwu przedłożyłem, zawiera nowe argumenty? A może trzeba jeszcze przeprowadzić inne analizy i wyliczenia i dopiero nimi przekonać kogo trzeba o tym, że w obszarze budownictwa trzeba działać zupełnie inaczej, niż do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#RomanNowicki">Przecież wbrew doświadczeniom światowym, a zwłaszcza europejskim, nagle pojawił się budżet państwa na rok 1996, który zakłada wydatki na budownictwo mieszkaniowe w wysokości 1,1% produktu krajowego brutto. To jest kompromitacja. Kraje zachodnie wychodziły z głębokich kryzysów gospodarczych przy pomocy angażowania w budownictwo mieszkaniowe środków na poziomie 4–5% PKB.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#RomanNowicki">Ale to jeszcze można by sobie darować, gdyby problem pojawił się dopiero dzisiaj. Jeszcze trzy lata temu na budownictwo mieszkaniowe budżet przeznaczał ponad 2% PKB. Koalicja rządowa, moja koalicja, nie wywiązała się z obietnic przedwyborczych. Smutno mi jest do tego się przyznać, ale takie są fakty.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#RomanNowicki">To wszystko sprawie, że w rok 1996 wchodzimy z tak złym dla budownictwa budżetem. Dzisiejsze posiedzenie powinno otworzyć nowy etap walki o przyszłoroczny budżet państwa. Bo rok 1996 jest już w jakimś sensie przegrany. Prawdą jest to, co na wstępie powiedział pan prof. Biliński, że w roku 1996 nie będzie specjalnej poprawy sytuacji w budownictwie mieszkaniowym.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#RomanNowicki">O kilku jeszcze sprawach chciałbym powiedzieć. Zaniepokoił mnie „Pakiet 2000”, stanowiący rozwinięcie koncepcji „Strategii dla Polski”. Jest to co prawda pakiet autorski, ale za nim stoi bardzo znacząca osoba, polityk dużego formatu i znakomity ekonomista.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#RomanNowicki">Musimy coś z tym „Pakietem” zrobić, musimy wywołać taką nad nim debatę, żeby móc wmontować do niego nasze pomysły. Bowiem uważna lektura tego dokumentu pokazuje, że również w roku przyszłym budownictwo mieszkaniowe nie mogłoby liczyć na zbyt wiele. O budownictwie w ogóle mówi się w „Pakiecie” bardzo mało i tylko w kontekście podniesienia podatku VAT i podwyższenia podatków. Natomiast wiele mówi się o rolnictwie, za którym stoi polityczna siła.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#RomanNowicki">Obawiam się, a mówię w tym gronie bardzo szczerze, że jeśli wokół „Pakietu 2000” zmobilizują się układy polityczne, to my nie wiele będziemy mieli do powiedzenia, bo w pewnym momencie „Pakiet” będzie broniony być może, jak niepodległość. Jest więc jeszcze czas, żeby podjąć próbę wmontowania się do „Pakietu”.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#RomanNowicki">Na koniec krótkie informacje o treści zielonej książeczki. Znajduje się w niej skrót materiału opracowanego jeszcze w roku 1994 przez Instytut Gospodarki Mieszkaniowej, o czym mówił już pan prof. Kałkowski. Do dziś dokument ten nie został doceniony.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#RomanNowicki">Kiedyś z trybuny sejmowej powiedziałem, że politycy powinni się nauczyć na pamięć tego, co się wydarzyło w Instytucie Gospodarki Mieszkaniowej. Pan marszałek Józef Oleksy przysłał wówczas do mnie swojego asystenta, który zapytał, czym tak wymachiwałem z trybuny, co to był za dokument, bo pan marszałek chciałby zapoznać się z jego treścią. Wtedy przekazałem mu tę właśnie zieloną książeczkę, która zawiera pewne propozycje zmiany filozofii myślenia o budownictwie mieszkaniowym.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#RomanNowicki">Ciągle patrzy się bowiem na budownictwo mieszkaniowe po staremu, jak na dopust boży dla budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#RomanNowicki">Drugim dokumentem zawartym w książeczce jest opracowanie pana dr Radzewicza, z którym zresztą doskonale nam się współpracowało przy staraniach o ulgi podatkowe na remonty mieszkań i domów. To opracowanie drukujemy w książeczce bez podania autora, za co go serdecznie przepraszam. Mówi ono o korzyściach i wpływach do budżetu z tytułu ulg dla budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#RomanNowicki">Moje wieczne starcia polemiczne z panią poseł Ziółkowską są w pewnym sensie kompromitujące dla tych, którzy lansują populistyczne poglądy na temat ulg mieszkaniowych. Pani Ziółkowska mówi, że trzeba dać ulgi dla biednych ludzi, a my twierdzimy, że aby dać trzeba najpierw mieć. Budownictwo daje do budżetu bardzo wiele i to wyliczyliśmy bardzo dokładnie.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#RomanNowicki">Dokumenty opracowane w Ministerstwie Finansów pokazują, że resort ten na skutek swojego kunktatorstwa, stracił dochody do budżetu ograniczając ulgi remontowe do śmiesznie niskiego poziomu.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#RomanNowicki">Trochę się rozgadałem i gdybym miał czas, to mógłbym pewno i trzy godziny o tym mówić. Dlatego jedno tylko chciałbym powiedzieć, a raczej zarekomendować kolejną referentkę, panią Joannę Klaro. Postarajcie się państwo tej nieśmiałej i uroczej damy za bardzo nie atakować. Jak zauważył pan profesor, który ma dobre oko dla kobiet, jest na sali pani reprezentująca Bank Śląski. Przeprowadziła ona wyliczenie co by się stało, gdybyśmy przez 3 lata wypuścili na rynek 10 tysięcy tanich kredytów.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#RomanNowicki">Na moją prośbę pani Klaro zrobiła korektę tego materiału, dzięki czemu w zielonej książeczce znajdziecie państwo obliczenie co by się stało, gdy co roku wypuścić 30 tysięcy bardzo tanich kredytów na specjalny rodzaj taniego budownictwa, do których rząd dopłacałby. Chodzi o pierwsze w życiu mieszkanie dla ludzi, którzy chcę mieszkać godnie.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#RomanNowicki">Wyliczenia są bardzo ciekawe. Mówią one np. że w ciągu pierwszych trzech lat znacznie więcej środków wpływa do budżetu, niż z niego wypływa. A co po trzech latach? Wtedy już będą funkcjonowały kasy mieszkaniowe tworzone przez ministerstwo budownictwa, a może jeszcze inne kasy mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#RomanNowicki">Jak państwo przeczytacie w zielonej książeczce, wpływy do budżetu po rozpoczęciu budowy domu w ramach kas mieszkaniowych będą bardzo wysokie. Może się okazać w rachunku ciągnionym, że w ogóle jest do dobry interes dla nas wszystkich. Pani Klaro będzie o tym dokładnie mówić. Zapewne ma tremę, ale trzymam za panią kciuki.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#RomanNowicki">Podkreślam raz jeszcze, że dzisiaj nastąpi początek bardzo dużej i ważnej batalii. Środowiska budowlane muszą zewrzeć szeregi i przestać się kłócić, lobby budowlane przestać rozpraszać wysiłki. Stwórzmy lobby, które będzie miało dość siły, aby wywrzeć nacisk na rząd, żeby budżet na rok 1997 był budżetem godnym budownictwa i odpowiadał zadaniom, które musimy wykonać.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#RomanNowicki">Dziękuję panie profesorze za udzielenie mi głosu i przepraszam, że moje wystąpienie trwało aż 7,5 minuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu posłowi za wystąpienie i proszę o wypowiedź pana dr Edwarda Radzewicza na temat wpływu ulg mieszkaniowych na intensyfikację budownictwa mieszkaniowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EdwardRadzewicz">W warunkach względnie niskiego poziomu zamożności społeczeństwa, wysokiego wskaźnika inflacji, braku zakumulowanego, długoterminowego kapitału kredytowego, braku dojrzałego rynku kapitałowego, który mógłby przejąć od budżetu państwa funkcje refinansowania banków udzielających długoterminowych kredytów mieszkaniowych w oparciu o krótkoterminowe depozyty, najskuteczniejszym środkiem pobudzającym popyt budowlany są, jak na razie, ulgi mieszkaniowe. Ulgi te polegają na odliczaniu w podatku dochodowym od osób fizycznych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym i remontami. Pięcioletni okres funkcjonowania tego instrumentu potwierdza jego dużą przydatność, mimo że budownictwo mieszkaniowe nie może się na razie poszczycić sukcesami.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#EdwardRadzewicz">Dla ekonomisty nie jest to rzecz zaskakująca, bowiem z teorią ekonomii budownictwo pierwsze wchodzi w kryzys i ostatnie z niego wychodzi, a budownictwo mieszkaniowe na samym końcu.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#EdwardRadzewicz">Mieszkania, jako środek konsumpcji, są najdroższym towarem, jaki nabywa człowiek często angażując oszczędności całego swego życia. Relatywnie drogi towar, jakim jest mieszkanie z jednej strony, z drugiej biedny nabywca, powoduje, że musi być stworzona odpowiednia infrastruktura finansowa, która pozwoli pobudzić popyt mieszkaniowy.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#EdwardRadzewicz">Jednym z elementów tej infrastruktury są ulgi mieszkaniowe. Ulgi takie wprowadzono w Polsce w roku 1992, a więc w momencie wprowadzenia powszechnego podatku dochodowego. Można je podzielić na dwa rodzaje: ulgi pobudzające do budowy i rozbudowy nowych mieszkań oraz ulgi adresowane do osób już posiadających mieszkania i skierowane na modernizację i remonty mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#EdwardRadzewicz">Ulgi remontowe o charakterze inwestycyjnym nie są jednolite. Można wyodrębnić odliczenia związane z zakupem gruntu i prawa do wieczystego użytkowania gruntu pod budowę budynku mieszkalnego, odliczenia związane z budową lub rozbudową własnego domu, zakupu mieszkania a także wkładem budowlanym.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#EdwardRadzewicz">Dodać do tego trzeba odliczenia związane z budową wielorodzinnego budynku mieszkalnego przeznaczonego na wynajem mieszkań a także wchodzące w br. odliczenia wydatków z tytułu systematycznego gromadzenia oszczędności na rachunkach oszczędnościowych w bankach prowadzących kasy mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#EdwardRadzewicz">Ocenę skuteczności tych instrumentów można dokonać analizując przede wszystkim zakres ich występowania. Z danych zebranych na podstawie zeznań podatkowych za lata 1992–1994 wynika, że w roku 1994 zaledwie ok. 30 tys. podatników odliczyło wydatki związane z zakupem gruntu lub prawem wieczystego użytkowania gruntu pod budowę domu mieszkalnego. Średnia kwota wydatków wynosiła 5 tys. 367 zł.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#EdwardRadzewicz">Z uwagi na to, że do połowy 1995 roku służby skarbowe uznawały za podstawę odliczenia jedynie akt notarialny, ta liczba 30 tys. jest zaniżona. Dopiero bowiem w połowie 1995 roku przyjęto na wniosek ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa wykładnię, że także mogą być odliczane zaliczki na zakup gruntu. W spółdzielniach mieszkaniowych akt notarialny powstaje dopiero w momencie wybudowania mieszkania i przeniesienia prawa własności na koniec procesu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#EdwardRadzewicz">Stąd też podane przeze mnie liczby nie odzwierciedlają całości odpisów podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#EdwardRadzewicz">Znacznie większy zakres odliczeń miały odliczenia wydatków związanych z budową i rozbudową własnego budynku mieszkalnego, zakupem budynku oraz budowlanym wkładem mieszkaniowym do spółdzielni mieszkaniowej. W roku 1993 z tej formy odliczenia skorzystało 722 tys. podatników.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#EdwardRadzewicz">Gdyby tę wielkość odnieść do ogólnej liczby podatników, to można by powiedzieć, że średnio co trzydziesty podatnik skorzystał z odliczenia. W roku 1994 wielkość ta kształtowała się na poziomie 835 tys. podatników, co znaczy, że z odliczeń skorzystał co 26 podatnik.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#EdwardRadzewicz">Mimo więc dość dużej kwoty z tego tytułu, bo w roku 1994 w nowych złotówkach była to kwota 3,5 mld zł, a także powszechności korzystania z tej ulgi, średnie odliczenie wydatków było wyjątkowo niskie. W roku 1993 wynosiło ono 3,396 tys. zł, a w roku 1994 tylko 4,189 zł, czyli ponad 41 starych milionów złotych. I te wielkości były dla nas zaskoczeniem.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#EdwardRadzewicz">Zakres stosowania tej formy odliczeń oraz średnia kwota, jaką podatnik odliczył na budowę, kupno domu lub wniesienie wkładu na mieszkanie, pozwala wyciągnąć następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#EdwardRadzewicz">1) zakres stosowania tej ulgi, która pobudza do budowy lub rozbudowy mieszkań, jest szeroki i nie jest to ulga dla ludzi bogatych. Płatnicy, którzy weszli w skalę podatkową 45% stanowili zaledwie 0,1% podatników przy około 20 milionach ogółem;</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#EdwardRadzewicz">2) skoro przy limicie 511 mln zł podatnicy wydali na ulgę tylko 41 mln zł, to świadczy o niskiej zamożności społeczeństwa, które chce nabywać bardzo drogi produkt, jakim jest mieszkanie. Gdyby przyjąć, że przez cały czas podatnik będzie wydawał taką właśnie kwotę, to mieszkanie musiałby budować co najmniej 10 lat i dłużej;</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#EdwardRadzewicz">3) dalsze powiększania ilości mieszkań w budowie, których liczba na koniec roku 1995 przekroczyła 530 tysięcy wskazuje, że społeczeństwo nie ma środków na zakończenie budowy tych domów. W związku z tym ludzie wydatkują tyle środków, ile tylko mogą. Efektem jest mała liczba oddawanych do użytku nowych mieszkań, natomiast stale rośnie liczba mieszkań znajdujących się w budowie.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#EdwardRadzewicz">Przy zachowaniu pozytywnego wpływu ulg mieszkaniowcy na budownictwo mieszkaniowe, dalsza jego intensyfikacja wymaga dostępu do innych źródeł finansowania, niż tylko środki własne ludności, a więc podatników. Nawiązuję tu do wypowiedzi pana przewodniczącego Bilińskiego, że aż 80% środków budżetowych kierowanych na budownictwo idzie na obsługę banków, a nie na nowe budownictwo. Gdyby ludzie mieli inny dostęp do środków finansowych, to prawdopodobnie ulgi odniosłyby szybszy efekt, bo podatnicy wydaliby większe środki na budowę domów czy mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#EdwardRadzewicz">W tych warunkach duże nadzieje resort budownictwa wiąże z systemem kontraktowym, który przez odliczanie od dochodów wydatków ponoszonych przez podatników z tytułu systematycznego gromadzenia oszczędności, umożliwi zgromadzenie w systemie bankowym oszczędności przeznaczonych na cele mieszkaniowe. Tym samym system ten uruchomi mechanizm kredytowania budownictwa mieszkaniowego, zmniejszając udział środków państwa.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#EdwardRadzewicz">Proszę zauważyć, że z ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego wynika, że bank udziela kredytu niskoprocentowego w wysokości 150 procent wniesionego wkładu oszczędnościowego. Oszczędności te mogą być odliczane od podatku dochodowego. Inaczej mówiąc im większa będzie ulga i większy wkład, tym większe będą środki na finansowanie nowego budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#EdwardRadzewicz">Powtarzam, że z tym mechanizmem wiążemy ogromne nadzieje. Działania tego mechanizmu wystąpią dopiero za kilka lat, jako że dopiero teraz otwieramy kasy i przez kilka lat trzeba oszczędzać, aby otrzymać kredyt.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#EdwardRadzewicz">Ostatnia forma odliczenia podatkowego, która sprzyjać winna budowie mieszkań, to odliczanie wydatków ponoszonych przez osoby fizyczne i prawne na budowę wielorodzinnego domu z przeznaczeniem mieszkań na wynajem. Z danych za rok 1994 wynika, że z tego tytułu odliczono w skali kraju kwotę zaledwie 41 mln zł. Trzy czwarte odpisów dokonały osoby fizyczne. Przy obowiązującym limicie odpisu pozwoliło to na wybudowanie około 800 mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#EdwardRadzewicz">Powstaje zatem problem, czy jest sens dalszego utrzymania tego rodzaju odliczenia? W naszym przekonaniu jest to ze wszech miar uzasadnione. Ta forma odliczeń podatkowych pozwala wiązać kapitał, który istnieje na wolnym rynku na budowę mieszkań. Każde mieszkanie jest wynajmowane, a więc kapitał jest wykorzystany.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#EdwardRadzewicz">Ponadto występują ograniczenia ustawowe w korzystaniu z tej formy odliczeń podatkowych. Mówi się bowiem, że odliczeń można dokonać wyłącznie na wielorodzinne budownictwo mieszkaniowe, co oznacza budynek o co najmniej czterech mieszkaniach.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#EdwardRadzewicz">Innym problemem jest, czy można skorzystać z ulgi wykupując na przykład całe piętro w spółdzielczym budynku, jako że w grę wchodzi sprawa własności gruntu itd.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#EdwardRadzewicz">Z pytań, jakie napływają do ministerstwa budownictwa oraz do Ministerstwa Finansów wynika, że zainteresowanie tą formą odliczeń stale rośnie. Oznacza to, że pojawiają się środki podatników, które chcą oni ulokować w tego rodzaju mieszkania na wynajem.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#EdwardRadzewicz">Ostatnią z form ulg mieszkaniowych intensyfikującą utrzymanie i modernizację istniejącej substancji mieszkaniowej, stanowiącej zasób obejmujący w skali kraju (dane z maja 1995 r.) 13,5 mln mieszkań o 40,5 mln izb o powierzchni 716 mln m kwadratowych powierzchni użytkowej, to odliczanie wydatków na remonty i modernizację domów lub lokali.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#EdwardRadzewicz">Uzasadnieniem funkcjonowania tej formy odliczeń podatkowych jest stan techniczny domów i mieszkań. Aż jedna czwarta zasobów mieszkaniowych pochodzi sprzed roku 1945, a stare zasoby wymagają większych remontów. Nie każdego stać na to, aby co roku wydatkować kilka milionów złotych na remont. Tymczasem od podatku można odliczyć zakup książki, która kosztuje 5 zł. Znacznie drożej kosztuje np. puszka farby do pomalowania mieszkania, a tego zakupu nie można już odliczyć od podatku.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#EdwardRadzewicz">Kolejny wniosek: wysokość ulgi remontowej trzeba uzależnić od kosztu remontu, a nie od skali podatkowej. Trzeba stworzyć przesłanki do tego, żeby część ulgi obowiązkowo przeznaczać na remont budynku, a nie tylko mieszkań. Stan techniczny budynków stale się pogarsza, o czym już mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#EdwardRadzewicz">Podsumowując wpływ odliczeń podatkowych na intensyfikację budownictwa mieszkaniowego należy stwierdzić, że odliczenia, na tle innych instrumentów polityki państwa w zakresie budownictwa mieszkaniowego, stanowią dzisiaj najbardziej efektywną formę pomocy państwa. Mają bowiem one charakter uniwersalny i są adresowane do każdego podatnika podatku dochodowego. Inaczej mówiąc każdy podatnik ma możliwość skorzystania z tych ulg.</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#EdwardRadzewicz">Korzystanie z odliczeń wymusza na podatnikach zwiększanie dochodów, a u niektórych także ujawnianie ich dochodów. Odliczenia wpływają zatem pozytywnie na zachowania podatników, którzy aby uzyskać ulgę najpierw muszą wypracować określony dochód i uzyskane środki przeznaczyć na cel, który jest społecznie uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#EdwardRadzewicz">Po trzecie-odliczenia są wysoce ekonomiczne i efektywne z punktu widzenia interesu państwa i obywateli. Państwo nic nikomu nie daje, bo podatnik sam musi wypracować dochód. Ponadto w rachunku ciągnionym, o czym mówił pan poseł Nowicki, ulgi się zwracają budżetowi państwa poprzez efekt mnożnikowy. Ulgi generują postęp nie tylko w budownictwie, ale i całej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#EdwardRadzewicz">Gdybyśmy porównali kwoty odliczeń, a więc mniejszych wpływów do budżetu państwa, to stanowią one jedynie jedną trzecią wydatków ponoszonych przez budżet w związku z finansowaniem całej tej działalności.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#EdwardRadzewicz">W moim osobistym odczuciu ulgi mieszkaniowe same się bronią, a podatnicy już zrozumieli ich funkcjonowanie i nauczyli się z ulg korzystać.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#EdwardRadzewicz">Natomiast bardzo ważnym dzisiaj problemem dla budownictwa jest podatek VAT. Dotyczy on również budownictwa mieszkaniowego - jako że zwiększenie wysokości tego podatku i przejście do stawki podstawowej 22% nie może odbyć się bez negatywnych skutków. Trzeba zastanowić się nad formułą, zgodnie z którą podatnicy budujący mieszkania będą mogli odzyskiwać podatek VAT, albo też w inny sposób.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#EdwardRadzewicz">Niedawno miałem możność przebywania na szkoleniu organizowanym przez instytucję Unii Europejskiej we Francji. Otóż Francuzi chcąc preferować ochronę środowiska, zwracają osobom nabywającym samochody jeżdżące na zielonej, bezołowiowej benzynie, podatek VAT w pełnej wysokości. Jest to zgodne z dyrektywami Unii Europejskiej. Unia nie ingeruje bowiem w odliczenia dla podatników, ale ingeruje tylko w przypadku podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#EdwardRadzewicz">Dziękuję państwu za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu doktorowi za przedstawienie istotnego problemu wpływu ulg mieszkaniowych na budownictwo mieszkaniowe. Proszę teraz o zabranie głosu panią mgr inż. Joannę Klaro i przedstawienie symulacji skutków finansowych dla budżetu państwa z tytułu dofinansowania kredytów na program taniego budownictwa mieszkaniowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JoannaKlaro">Przestawię państwu wyniki wyliczeń, jakie przeprowadziłam próbując wycenić wydatki budżetu w przypadku za-stosowania preferencyjnego, obniżonego oprocentowania kredytów udzielanych na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych realizowanych w ramach programu taniego budownictwa. Z drugiej strony przedstawiam korzyści, które budżet mógłby odnieść przez zaangażowanie środków niezbędnych na budowę planowanych mieszkań, a raczej domów jednorodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JoannaKlaro">Przy symulacji skutków finansowych przyjęłam założenie, iż w ciągu 30 lat realizacji tego etapu inwestycyjnego wybudowanych byłoby 30 tys. domów jednorodzinnych rocznie, czyli łącznie byłoby ich 90 tysięcy. Koszt budowy jednego domu przyjęty został na poziomie 75 tys. PLN, z tego 90% czyli 67,5 tys. PLN stanowiłby kredyt budowlany, a resztę środków powinien zapewnić sam inwestor.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JoannaKlaro">Okres spłaty kredytu przyjęłam na 10 lat, jako że jest to najkrótszy okres, w którym średnio zarabiająca rodzina byłaby w stanie spłacić kredyt, nawet jeżeli będzie on nisko oprocentowany. Czas realizacji całego programu, poczynając od rozpoczęcia budowy pierwszych domów, a skończywszy na spłacie ostatniego kredytu, ustaliłam na 13 lat.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JoannaKlaro">Łączne zaangażowanie środków na wybudowanie 30 tys. domów rocznie wynosiłoby w ciągu roku 2 mld 250 mln zł. W ciągu trzech lat realizacji 90 tys. domów byłaby to kwota trzykrotnie większa. W kwocie tej udzielone kredyty wyniosłyby dokładnie 6 mld 75 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JoannaKlaro">Oprocentowanie kredytów przyjęła na poziomie kredytu refinansowego, naliczanego przez banki, powiększonego o 2% marży banku. Z kwoty tej 10% przez cały okres 10 lat płaciłby kredytobiorca, natomiast różnicę między oprocentowaniem naliczanym przez bank, a tymi 10%, dopłacałby i refundował bankom budżet państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JoannaKlaro">Ponieważ w ostatnich latach na skutek m.in. spadku poziomu inflacji, następuje systematyczne obniżanie stopy kredytu refinansowego, w roku wyjściowym, a powinien to być rok 1997, przyjęłam oprocentowanie kredytu refinansowego w wysokości 25% (obecnie jest 27%). Do tego trzeba dodać 2% marży banku. Tak więc w roku wyjściowym oprocentowanie wynosiłoby 27%. W ciągu następnych 4 lat nastąpiłby spadek oprocentowania o 2%, a do trzynastego roku spłaty kredytu spadek wynosiłby tylko 1% rocznie.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JoannaKlaro">Moim zdaniem przyjęłam bardzo ostrożnie i wolne tempo spadku oprocentowania kredytu refinansowego. Jeśli jednak sprawdzą się prognozy odnośnie spadku inflacji i w roku 2004 inflacja będzie już na poziomie 5%, to być może spadek stopy kredytu refinansowego będzie szybszy, niż to założyłam w swoich obliczeniach.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JoannaKlaro">Przy wyżej wymienionych założeniach w okresie całych 13 lat realizacji programu, a więc 3 lata programu budowlanego i 10 lat spłaty kredytów, łączne dopłaty budżetu wyniosłyby blisko 3 mld zł, dokładnie 2 mld 914 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JoannaKlaro">Mówiąc o kosztach, jakie ponosiłby budżet w związku z realizacją programu, musimy spojrzeć także na drugą stronę, a więc na korzyści, które odniósłby budżet w wyniku zainwestowania ponad 2 mld zł rocznie na wybudowanie domów.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JoannaKlaro">Pierwszą korzyścią byłyby wpływy z tytułu podatku dochodowego od firm-producentów materiałów budowlanych i firm wykonawczych. Przyjęłam w swoich wyliczeniach, że podatek dochodowy wynosić będzie 40% w skali rocznej.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JoannaKlaro">Muszę państwu jeszcze wspomnieć, że przy wyszacowaniu korzyści budżetowych, czyli wpływów do budżetu, wykorzystałem materiały zawarte w publikacji Fundacji Bezdomnych pt. Budownictwo mieszkaniowe - szansą gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JoannaKlaro">Autor tej publikacji argumentuje, że ze względu na duży udział środków budżetowych, musiałyby to być nie małe firmy ryczałtowe, ale dosyć duże firmy budowlane, które płaciłyby podatek dochodowy wg stopy 40% w skali rocznej. Wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych w skali rocznej kształtowałyby się na poziomie nieco ponad 100 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JoannaKlaro">Dodatkowym źródłem byłyby właśnie wpływy z tytułu podatku VAT od producentów materiałów budowlanych i od usług wykonawczych. Roczne dochody z tego tytułu do budżetu wynosiłyby ponad 157 mln zł. Należy również wspomnieć o wpływach z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych zatrudnionych w przemyśle materiałów budowlanych i firmach budowlanych, wykonujących inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JoannaKlaro">Dla sprawnego wybudowania 30 tysięcy domów rocznie niezbędne jest zatrudnienie ponad 20 tysięcy osób w przemyśle materiałów budowlanych i ponad 18 tysięcy bezpośrednio w wykonawstwie budowlanym. Wpływy z tytułu podatku dochodowego od wynagrodzeń tych osób, liczone tylko wg stawki 21% w skali rocznej, wynosiłyby około 75 mln zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JoannaKlaro">Dodatkowym dochodem budżetu byłyby również wpływy z tytułu składek ZUS i pochodnych od wynagrodzeń wyżej wymienionych pracowników, a więc prawie 40 tys. osób. Stanowi to dosyć istotną pozycję, bo aż 171,5 mln zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JoannaKlaro">Zaangażowanie takiej ilości osób mogłoby też wydatnie wpłynąć na ograniczenie bezrobocia i tym samym zmniejszenie obciążeń budżetu państwa z tytułu wypłacanych zasiłków dla bezrobotnych. Zasiłki pomniejszone o podatek dochodowy od tych zasiłków dałoby kwotę wpływu rzędu 72 mln zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JoannaKlaro">Podsumowując całość wpływów do budżetu, a więc podatki, składki ZUS i zmniejszenie obciążeń z tytułu wypłaty zasiłków, roczne wpływy w okresie pierwszych 3 lat budowy domów, kształtowałyby się na poziomie około 576 mln zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JoannaKlaro">Bilansując kwotę dopłat budżetu państwa do preferencyjnych kredytów przez okres 13 lat funkcjonowania programu, z wpływami do budżetu tylko w okresie pierwszych 3 lat realizacji domów widzimy, że kwota dopłat nie będzie w rezultacie wyrażała się prawie 3 miliardami zł, ale będzie pomniejszona o wpływy do budżetu z okresu 3 lat w wysokości 1 miliarda 700 mln zł rocznie. Czyli efektywna dopłata budżetu do kredytów wyniosłaby tylko 1,2 mld zł w całym okresie 13 lat.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#JoannaKlaro">Natomiast jeśli patrzymy na pierwsze 3 lata, a więc na okres, w którym następują wpływy do budżetu, to widzimy, że w tym czasie wpływy zdecydowanie przewyższają kwotę dopłat do kredytów. Wyszacowałam, że w pierwszym roku ta nadwyżka wpływów nad dopłatami wynosiłaby ponad 409 mln zł, a w drugim roku już 154 mln zł, a w trzecim nastąpiłaby już tylko niewielka nadwyżka dopłat nad wpływami, ale tylko w granicach 1,3 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JoannaKlaro">Gdyby przyjąć wariant, że nadwyżkę wpływów, uzyskaną w ciągu dwóch pierwszych lat funkcjonowania programu, zainwestuje się w banku np. w formie lokaty długoterminowej, to tylko w ciągu 2 lat uzyskalibyśmy blisko 200 mln zł odsetek. O taką kwotę można by obniżyć dopłaty z budżetu państwa na realizację programu, a więc dopłatę do kredytów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#JoannaKlaro">Należy również wspomnieć o problemie działek, budowie domów i ich zasiedleniu. Czynności te dostarczą dodatkowych wpływów do budżetu państwa z tytułu podatku gruntowego i podatku od nieruchomości. Nie są to może oszałamiające kwoty, bo rocznie byłoby to niecało 2 mln zł, ale dla niektórych budżetów terenowych mogłyby stanowić liczącą się pozycję.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#JoannaKlaro">Podsumuję teraz swoje wyliczenia: możemy się spierać, czy to będzie 30 tysięcy domów rocznie, czy też mniej, czy cena jednego domu wyniesie 75 tys. czy też trochę więcej lub mniej. Moim celem było przedstawienie państwu faktu, że zaangażowanie i pomoc budżetu w finansowaniu realizacji takiego programu taniego budownictwa mieszkaniowego nie jest tylko wydatkiem, ale przynosi także określone korzyści w postaci nakręcenia koniunktury w sektorze budowlanym.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#JoannaKlaro">Chciałam jeszcze wspomnieć, że przy szacowaniu wydatków budżetu przyjęłam wariant raczej pesymistyczny. Przyjęłam mianowicie wolne tempo spłaty kredytu refinansowego. Może ono być znacznie szybsze, jako że tylko w ciągu ostatniego roku kredyt ten uległ obniżeniu o 8% od lutego ub. roku. Poza tym zakładamy również, że wszyscy nabywcy domów skorzystają z pomocy banków w sfinansowaniu kosztów budowy i w pełnej wysokości 90% całych kosztów.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#JoannaKlaro">Nie można także zakładać, że wszyscy kredytobiorcy będą dokonywali spłaty kredytu przez cały okres 10 lat. Z praktyki bankowej wiemy, że na ogół klienci starają się jak najszybciej uwolnić od ciążących na nich obowiązkach wobec banku.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#JoannaKlaro">Tak więc w praktyce wydatki poniesione przez budżet na realizację programu taniego budownictwa mogłyby okazać się znacznie niższe, niż to wynikałoby z przedłożonych szacunków.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#JoannaKlaro">W swoim wystąpieniu skoncentrowałam się tylko na ściśle inwestycyjnych korzyściach płynących z realizacji projektu. Musimy sobie jednak uświadomić, że oddanie do użytku znacznej liczby domów da impuls do wykreowania popytu konsumpcyjnego, związanego z wyposażeniem a następnie zagospodarowaniem tych budynków i mieszkań. Inaczej mówiąc nastąpi wzrost obrotów w sektorze handlowym, co spowoduje wzrost wpływów do budżetu z tytułu podatków od firm handlowych.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#JoannaKlaro">Pragnę jeszcze zasygnalizować tylko jeden element. Ponieważ zakres pomocy państwa i skala dopłat do realizacji programu jest dosyć duża, to już na etapie prac legislacyjnych należałoby rozważyć pewną ewentualność. Chodzi o to, aby osoby korzystające z preferencyjnego kredytu, mogły również korzystać z ulg w podatku dochodowym na cele mieszkaniowe w pełnym bądź chociaż ograniczonym zakresie. Chodzi o to, by uniknąć podwójnego preferowania obywateli z tytułu realizacji ich celów mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#JoannaKlaro">Podkreślam raz jeszcze, że podane wyżej dane są jedynie szacunkowe, a więc mogą się w praktyce sprawdzić w większym bądź mniejszym stopniu. Ale ich wymowa jest, jak sądzę, jednoznaczna. Z przytoczonych danych widać, że realizacja programu taniego budownictwa mieszkaniowego nie stanowi jedynie jednostronnego obciążenia budżetu państwa, ale przynosi również określone korzyści.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#JoannaKlaro">Dziękuję państwu za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszBiliński">Ja również dziękuję pani magister za przedstawienie skutków wprowadzenia tanich kredytów do budownictwa mieszkaniowego. Na tym kończymy pierwszą część posiedzenia, do dyskusji i odpowiedzi na pytania przystąpimy po krótkiej przerwie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszBiliński">Wznawiamy obrady. Posiedzenie planowane jest do godziny 14. a zatem mamy już niewiele czasu i musimy być dosyć zdyscyplinowani w prowadzeniu debaty. Kilka osób wyraziło chęć zabrania głosu w formie wypowiedzi nawiązujących do wystąpień referentów. Są także zgłoszenia o charakterze pytającym, a więc na przemian będą wypowiedzi i zapytania.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszBiliński">Przedstawiciel Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej dr Włodzimierz Korecki z Krakowa: Pan poseł Nowicki mówił o tym, że nie możemy się przebić przez mur. Miał na myśli zapewne to, że głos ludzi fachowych, znających problem, nie przekłada się na decyzje podejmowane na najwyższym szczeblu.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#TadeuszBiliński">Myślę jednak, że jest znacznie gorzej. Chętnie bym rozbił głowę waląc w mur, gdyby ten mur był. Tymczasem muru nie ma, jest jedynie poduszka puchowa, w której ginie to wszystko co mówimy, piszemy i staramy się udowodnić. Wszystkie nasze propozycje gdzieś wsiąkają i nie ma na nie żadnego odzewu.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#TadeuszBiliński">Przeprasza, że zacznę pro domo suo. Nie jest ładnie, jeśli jeden z autorów chwali to, co sam napisał, ale trzeba o tym powiedzieć. Prawie 2 lata temu popełniliśmy opracowanie, o którym zresztą wspomniał dzisiaj poseł Nowicki, którego syntezę zamieszczono w wydawnictwie Fundacji Bezdomnych. Wydaje się nam, że treść tego opracowania jest za nowatorska, jako że po raz pierwszy zastosowaliśmy zupełnie nowe instrumentarium w polskich warunkach.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#TadeuszBiliński">Za podobne opracowanie dwóch amerykańskich ekonomistów otrzymało dwa lata temu Nobla. Ale nie o to chodzi. Jak to powiedział prof. Kałkowski, myśmy otrzymali nagrodę ministra budownictwa, co i tak jest dobrze. Niestety, nic z tego nie wynikło.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#TadeuszBiliński">W naszym opracowaniu zastosowaliśmy bardzo nowoczesne instrumentarium próbując skwantyfikować około 200 związków, parametrów i kategorii gospodarki narodowej, w tym oczywiście budżet, produkt krajowy brutto, podatki itp. i ukazać je w dynamice, odnieść do różnych scenariuszy rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#TadeuszBiliński">Wyłoniliśmy w ten sposób czynniki najbardziej istotne dla rozwoju budownictwa i jego związków z gospodarką narodową.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#TadeuszBiliński">Nie będę już do tego wracał, każdy może zapoznać się z naszym opracowaniem, które tak klarownie przedstawił pan prof. Kałkowski podczas dzisiejszego posiedzenia. Poszliśmy jednak później o krok dalej. W ramach prac zamawianych przez Komitet Badań Naukowych sprowadziliśmy wszystkie wielkości globalne do sposobów i metod finansowania budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#TadeuszBiliński">Pozwoliło to nam przenieść sprawę na zupełnie inny poziom, a także w granicach niewielkiego błędu w granicach 3–5 procent określić co będzie, jeżeli realizowane będą takie a nie inne sposoby i systemy wspomagania budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#TadeuszBiliński">Dlaczego o tym dzisiaj mówię? Mówię dlatego, że mam przed sobą uzupełnienie założeń polityki mieszkaniowej państwa. Jak pamiętacie Sejm zażądał od rządu konkretyzacji kilku ważnych spraw. Nie chcę mówić o wszystkich, ale powiem tylko o tym, co jest dzisiaj katastrofą.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#TadeuszBiliński">Podzielam niepokój i troskę o stan budownictwa mieszkaniowego wyrażoną na wstępie posiedzenia przez pana prof. Bilińskiego. Ale uważam, że to już nie jest czas na wyrażanie niepokoju, ponieważ mamy do czynienia z katastrofą.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#TadeuszBiliński">Myśmy obliczyli ile trzeba pieniędzy, głównie środków publicznych z budżetu oraz częściowo z budżetów gmin, aby zrealizować program budownictwa mieszkaniowego. Najpierw jednak krótko go przypomnę.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#TadeuszBiliński">W założeniach rządowych przyjęto wykonanie w 5-latce lat 1996–2000 około 600 tysięcy mieszkań. Jedną trzecią mają stanowić mieszkania w budownictwie jednorodzinnym, a dwie trzecie w wielorodzinnym. Odzwierciedla to dotychczasowe proporcje występujące w naszym budownictwie, z wyjątkiem ostatnich dwóch lat, kiedy to nastąpiło zrównanie efektów w budownictwie jedno- i wielorodzinnym. Stąd nieuzasadniona radość pani minister Blidy, że tak duże budujemy średnio mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#TadeuszBiliński">Ta średnia wynika, niestety, z dysproporcji, jaka nastąpiła między rozmiarami budownictwa jedno- i wielorodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#TadeuszBiliński">Powróćmy jednak do programu budownictwa. W roku 1996 planuje się oddanie do użytku 70 tys. mieszkań, a w roku 2000 już 174 tysiące. A więc zaplanowano ostre przyrosty liczby oddawanych mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#TadeuszBiliński">Z tych 174 tys. mieszkań aż 60 tys. mają oddać do użytku towarzystwa budownictwa społecznego. Kto zna stan rzeczy i wie, ile na to trzeba pieniędzy, ten może powiedzieć z góry, że jest to założenie nierealne.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#TadeuszBiliński">Czy można skorzystać z rzutnika dla pokazania niektórych wykresów? Chciałbym pokazać pewną interesującą tabelkę. Może jednak ją tylko omówię. Sytuacja jest taka, że zrealizowanie programu ponad 170 tys. mieszkań wymaga zasilenia budownictwa ze środków publicznych w cenach 1995 roku na kwotę 25 bln starych zł.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#TadeuszBiliński">W tegorocznym budżecie znajduje się na cele mieszkaniowe 39 bln zł, z których 10 czy 12 procent przeznacza się na nowe budownictwo, reszta idzie na spłatę zaległości lub na dodatki mieszkaniowe. Chcę przez to powiedzieć, że założony program jest nierealny.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#TadeuszBiliński">Bardzo mi jest przykro mówić, że założony został program, którego realizacja z góry jest przegrana. Myśmy przeprowadzili szczegółową symulację, z której wynika, że jeśli zamiast planowanych 600 tysięcy mieszkań oddamy do użytku tylko 400 tysięcy, to będzie bardzo dobrze. Obyśmy w roku 2000 osiągnęli liczbę 95–100 tysięcy oddawanych do użytku nowych mieszkań, zamiast planowanych prawie 175 tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#TadeuszBiliński">Przytoczone dane usprawiedliwiają moją tezę, że można mówić o katastrofie.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#TadeuszBiliński">Przeprowadzona przez nas symulacja dała odpowiedź na postawione pytanie, czy nakreślony w założeniach rządowych program budownictwa mieszkaniowego jest realny.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#TadeuszBiliński">Mamy więc następującą sytuację: istnieją chęci szybkiego rozwoju budownictwa mieszkaniowego manifestowane w dokumentach. Ale nie zostały one przełożone na wolę wprowadzenia tych deklaracji w życie, nie mają odniesienia do środków budżetowych. Nasze opracowanie pokazuje wyraźnie, na które systemy budownictwa i w jakich latach, trzeba przeznaczyć z budżetu określone kwoty środków.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#TadeuszBiliński">Wydaje się także, że trzeba koniecznie zweryfikować sposoby wspomagania budownictwa zawarte w ustawie o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego. Poza bowiem kredytem kontraktowym nie ma żadnego innego kredytu, poza hipotecznym, z których najlepszy obecnie jest kredyt oferowany przez PKO BP, funkcjonujący od sierpnia 1995 r. Przez kilka miesięcy około 2,5 tys. osób wzięło ten kredyt z PKO, ale to jest tylko kropla w morzu potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#TadeuszBiliński">Liczymy na towarzystwa budownictwa społecznego. W programie rządowym zakłada się, że TBS-y i spółdzielnie mieszkaniowe zbudują do 2000 roku około 170 tys. czynszowych mieszkań na wynajem o regulowanych czynszach. To jest nierealne. Jeżeli potrafimy znaleźć środki na wybudowanie jednej trzeciej tych mieszkań, to już będzie bardzo dobrze.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#TadeuszBiliński">Mówię o tym z dużą troską i zaniepokojeniem, bo najgorzej jest założyć sobie na starcie rzeczy, o których z góry można powiedzieć, że są mało realne.</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#TadeuszBiliński">Sądzę, że jeśli nie pozyskamy nowych środków finansowych na budownictwo mieszkaniowe, to sytuacja pozostanie bez większych zmian. Poseł Nowicki i pani mgr Klaro mówili o pierwszych mieszkaniach dla młodych małżeństw. W naszej symulacji braliśmy pod uwagę, że nie konkretną liczbę 30 tys. mieszkań, tylko rosnącą liczbę oddawanych do użytku domów jednorodzinnych. Przy spadającej inflacji nie ma wielkiej groźby dla preferencyjnych kredytów.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#TadeuszBiliński">Myśmy policzyli ile budżet będzie musiał wydać na kredyty. W jednym punkcie nie możemy się zgodzić z panią Klaro, a mianowicie dotyczącym składek na ZUS. To nie są żadne przychody, przeciwnie to budżet dokłada do ZUS, a nie na odwrót. Są to jedne z wielu elementów kosztów pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#TadeuszBiliński">Ale to jest drobna sprawa. Inne czynniki, o których mówiła pani Klaro, pozwalają jednoznacznie na określenie tego, co można zrobić przy pomocy budżetu państwa. Nie chcę już o tym mówić, że nasze badania przeprowadzone przy udziale pana docenta W. Dominika w części zagranicznej, pokazują, że do dzisiaj pierwsze mieszkania są dotowane. Celowo nie używam określenia „subwencjonowane”, ale „dotowane”, bo taki charakter w wielu krajach mają subwencje na pierwsze mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#TadeuszBiliński">Do tej sprawy warto powrócić. Na zakończenie mej wypowiedzi powiem, że jeśli poselski zespół opracowujący dezyderat będzie chciał wykorzystać naszą wiedzę, to oczywiście jesteśmy gotowi udostępnić wszystkie nasze materiały. Na zakończenie trzeba jeszcze raz powiedzieć, że jeżeli nie odwrócimy dotychczasowych trendów, to będzie to po prostu katastrofa. Dlatego pozwoliłem sobie tak dosadnie o tym mówić. Po prostu nastąpi katastrofa.</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#TadeuszBiliński">Czasem przypomina mi się znana anegdota, w której mówi się, że kiedy Napoleon kazał zamordować pewnego księcia, powiedział wówczas, że to nie jest zbrodnia, ale to jest gorzej niż zbrodnia - to jest głupota.</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#TadeuszBiliński">Zastanawiam się czasem, czy to nie jest teraz właśnie ten przypadek w odniesieniu do tego co robimy z budownictwem mieszkaniowym pamiętając przecież jaki wyż demograficzny czeka nas za chwilę i jak bardzo budownictwo może wesprzeć rozwój kraju. Pan prof. Kałkowski przytaczał liczby z „Pakietu 2000”, które mówią, że będzie spadała dynamika eksportu oraz inwestycji usługowo-produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#TadeuszBiliński">Budownictwo mieszkaniowe jest sposobem na to, aby 30-procentowy wzrost PKB w znacznej części, wynoszącej od 4 do 6%, był pokryty właśnie przez wzrost budownictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SiergiejPlewa">Nie będę zabierał głosu na temat wygłoszonych referatów i ostatniego wystąpienia, bowiem myślę, że na tej sali nikogo nie trzeba przekonywać, że przy pomocy budownictwa dwa razy dwa może przynieść pięć. Mam tylko pytanie do naszych szanownych gości: w jaki sposób to osiągnąć, jaką znaleźć receptę i jak przekonać niedouczonych w tym względzie decydentów?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#SiergiejPlewa">Przecież od trzech lat wałkujemy to samo i ciągle decydentom nie trafia do przekonania pogląd, że budownictwo może być motorem rozwoju całej gospodarki narodowej. Z wypowiedzi pana prof. Kałkowskiego wynikało, że nawet można pozyskać pieniądze na budownictwo z funduszu dla bezrobotnych. Jeśli jeden budowlaniec pociągnie za sobą trzech, czterech a nawet pięciu innych zatrudnionych, to rachunek jest prosty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechSar">Uczestniczę już któryś raz z rzędu w posiedzeniu komisji obradującej nad węzłowymi problemami budownictwa i ciśnie mi się na usta pytanie: skoro bezdyskusyjna jest kwestia absolutnie dramatycznej sytuacji mieszkaniowej w kraju, skoro w sposób stosunkowo prosty, jak to udowodniono dzisiaj, można spowodować poprawę, to dlaczego jest coraz gorzej?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WojciechSar">Z uwagę wysłuchałem słów pana posła Nowickiego na temat lobbingu budowlanego, który już teraz trzeba tworzyć, żeby się przebić z pewnymi sprawami. Jest przecież tak, że państwo tylko kontestuje problem mieszkaniowy: czuje go, rejestruje stan bieżący, pochyla się z troską.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WojciechSar">Twierdzę, że pan minister Kołodko jest postacią dosyć wyjątkową bo nawet nie udaje, że dostrzega problem mieszkaniowy. Inni dostrzegali problem, mówili o nim z pełną powagą, ale nie robili nic. Pan Kołodko nie robi nic dla budownictwa, ale przynajmniej o tym nie mówi.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WojciechSar">Wydaj mi się, że mówienie o lobbingu w odniesieniu tylko do samego budownictwa, jest pewnym błędem. Czy aby tego lobbingu budowlanego nie należałoby mocno sprząc z lobbingiem samorządowym?</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WojciechSar">Wracam do tego, co już powiedziałem: państwo widzi problem, rejestruje go, ale prawdziwe zmartwienie mają gminy. Wszyscy na tej sali mają świadomość, że ustawy, które miały uczynić rewolucję w mieszkalnictwie, nie sprawiły tego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WojciechSar">Prywatyzacja i skutki działania ustawy o własności lokali, spowodowały dużą świadomość wśród ludzi, że być właścicielem mieszkania to nie tylko splendor, ale także powinność, ogromne obowiązki i wydatki. Wszystkie lepsze mieszkania zostały już wykupione. Mówię to na podstawie sytuacji w Łodzi. Natomiast ten chłam budowlany, przepraszam za brzydkie słowo, którym dysponujemy w ogromnych ilościach, nie znajdzie nabywców.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WojciechSar">Robię ogromne wysiłki w swojej gminie, aby wytłumaczyć ludziom, że otwarcie się na budownictwo czynszowe, to nie jest tylko sposób na załatwienie problemu mieszkaniowego w Łodzi. To jest także próba ucieczki przed rozwiązaniem problemu własnościowego przez gminy.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#WojciechSar">Gmina będąc właścicielem ogromnych zasobów mieszkaniowych, ma z tego tytułu ogromne obowiązki, które wnikają z zapisu prawa budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#WojciechSar">To już nie chodzi tylko o to, żeby uszczęśliwiać mieszkańców miast, ale aby coś sensownego zrobić z ogromnymi zasobami mieszkaniowymi.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#WojciechSar">Gmina stale w coś się wikła, czego kolejnym przykładem jest przekazanie im szkół. Wyszło na to, że dano nam na ten cel mniej środków, niż potrzeba. A są także inne potrzeby, choćby w zakresie ekologii. Nie odkryję Ameryki mówiąc, że w żadnym państwie na świecie gminy same problemu mieszkaniowego nie są w stanie załatwić. To właśnie państwo przez instrumenty podatkowe i kredytowe próbowało załatwić te problemy wspólnie z samorządami terytorialnymi.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#WojciechSar">Oczywistym horrendum jest fakt, że gmina która porwie się na budownictwo czynszowe, będzie od tego budownictwa płacić podatek VAT. To jest chore rozwiązanie, kuriozalna wręcz historia.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#WojciechSar">Mam sugestię pod adresem Komisji. Tworzenie silnej grupy nacisku w kręgach poselskich powinno być sprzężone z lobbingiem prosamorządowym. Tu leży klucz do całej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#WojciechSar">Zdaję sobie sprawę z tego, że takim działaniem wkroczymy w sferę ostrej polityki, ale tak jest u nas dzisiaj, że tej polityki wydzielić się nie da. Musi nastąpić połączenie wysiłków samorządów terytorialnych z budowlaną grupą nacisku. Dopiero suma wysiłków może spowodować coś, co zarejestrujemy jako postęp.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#WojciechSar">Mój poprzednik mówił o kwocie 50 mln zł zaplanowanych w budżecie na rok 1996 na towarzystwa budownictwa społecznego i na Krajowy Fundusz Mieszkaniowy. Nawet uwzględniając 50-procentowy udział TBS-ów w realizacji domów, oznacza to środki na wybudowanie 2 tys. domów w skali kraju. Bez komentarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EdwardKuminek">Trzeba temat o którym mówimy, rozdzielić na dwie części. Wszystko idzie w kierunku żądań w stosunku do budżetu państwa. Faktem jest, że udział wydatków na cele mieszkaniowe w budżecie państwa uległ w ostatnich latach wyraźnemu zmniejszeniu. Również w budżecie na rok 1996 udział ten jest mniejszy, niż był w roku poprzednim.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#EdwardKuminek">Jak się jednak wydaje jest to dyskusja w sferze ogólnych makroproporcji gospodarki. Komisja sejmowa powinna występować o uzyskanie właściwego miejsca w ogólnym budżecie państwa. Natomiast wymiana zdań między nami na ten temat prowadzi do dosyć niewielkich skutków.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#EdwardKuminek">Jest jeszcze sprawa przeznaczenia środków publicznych, jakie z budżetu kieruje się na cele mieszkaniowe. Chodzi o takie ich przeznaczenie, aby uzyskać możliwie największe korzyści gospodarcze, jak również cele społeczne. Chodzi o dostarczenie większej liczby mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#EdwardKuminek">Wiąże się to z wielkością środków publicznych na cele mieszkaniowe. W budżecie na rok 1996 jest to kwota prawie 4 mld zł. Chodzi także o środki, które nie wpłynęły do budżetu z powodu udzielonych ulg mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#EdwardKuminek">Ten aspekt ulg też trzeba dostrzegać. Co to jest bowiem podatkowa ulga mieszkaniowa? Ulga podatkowa jest takim samym pieniądzem publicznym jak wydatek z budżetu, tylko nastąpił w innym momencie. W jednym przypadku podatku nie pobrano do skarbu państwa, natomiast w drugim przypadku pobrano podatek i przeznaczono z budżetu na określony cel.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#EdwardKuminek">Jeżeli wobec tego oceniamy wielkość środków publicznych na cele mieszkaniowe, to musimy dodać do wielkości przewidzianych w budżecie zmniejszenie wpływów, które nastąpiło na skutek ulg mieszkaniowych. W ostatnich latach były to środki równe blisko jednej trzeciej kwoty przeznaczonej w budżecie na mieszkalnictwo. Trzeba się zastanowić nad tym, czy rzeczywiście te środki zostały wykorzystane racjonalnie z punktu widzenia realizacji celów mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#EdwardKuminek">Kraje zachodnioeuropejskie po szerokim stosowaniu środków fiskalnej pomocy, głównie ulg mieszkaniowych, odeszły od nich. Oceniono dość krytycznie skuteczność stosowania tych instrumentów z dwóch powodów. Dają one przywileje osobom zamożniejszym oraz są podatne na różnego rodzaju manipulacje.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#EdwardKuminek">Oba te zjawiska wystąpiły również w Polsce. Nadal bowiem nie ma żadnych ograniczeń co do rodzaju budownictwa, wielkości mieszkań, kosztów realizacji inwestycji, której inwestor może skorzystać z ulgi podatkowej. Żeby odpisać pełną ulgę mieszkaniową, czyli ponad 500 mln starych zł, trzeba było mieć odpowiedni dochód. Osoby, które dokonywały tego rodzaju odpisów, zapewne i tak zbudowałby dla siebie mieszkania, tyle że byłyby one mniejsze. Bez ulg nie wybudowano by tylu rezydencji o 200 i 300 metrach kwadratowych.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#EdwardKuminek">Dyrektor Radzewicz w swej wypowiedzi podkreślał wyraźnie wpływ ulg mieszkaniowych na poprawę stanu zasobów mieszkaniowych. Tymczasem trzeba stwierdzić, że ten wpływ wystąpił w minimalnym tylko stopniu i tylko u właścicieli domów jednorodzinnych. Natomiast środki odpisane z tytułu ulg mieszkaniowych zostały przeznaczone na podniesienie komfortu wyposażenia mieszkań i to przy użyciu w znacznej mierze artykułów importowanych, a nie krajowych.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#EdwardKuminek">Tak więc nie miało to żadnego efektu mnożnikowego na rozwój budownictwa. Sądzę, że ta sprawa ciągle pozostaje otwarta. Trudno jest zapewne wycofać się z systemu, który od kilku lat funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#EdwardKuminek">Pewną nieśmiałą próbę w tym względzie odjęto, myślę o propozycjach, która w końcu nie została wprowadzona, żeby inna była wysokość ulgi remontowej dla właściciela budynku, a więc tego który decyduje o utrzymaniu substancji budowlanej, a inne dla użytkownika mieszkania, który modernizuje lub remontuje swoje mieszkanie.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#EdwardKuminek">Te propozycje nie zostały wprowadzone w życie. Nie wprowadzono żadnych ograniczeń standardowych jeśli chodzi o wielkość ulgi budowlanej, jak również ulgi w zakresie zakupu działki budowlanej. Może być najwyższa cena jednostkowa metra kwadratowego i pomnożona przez wskaźnik 350 będzie stanowiła ulgę mieszkaniową dla kogoś, kto ma odpowiedni dochód, aby taką ulgę odpisać.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#EdwardKuminek">Kwoty podatków, które nie wpłynęły do skarbu państwa na skutek odpisu ulg mieszkaniowych, a które miejmy nadzieję byłyby przeznaczone na cele mieszkaniowe, nie zostały racjonalnie wykorzystane. Tego rodzaju nieracjonalności wykorzystania środków już przeznaczonych w budżecie na cele mieszkaniowe, mamy więcej. To są sprawy, o których powinna dyskutować i mieć na nie wpływy, sejmowa komisja budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#EdwardKuminek">Z Komisją Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów należy dyskutować o wielkości środków na cele mieszkaniowe, natomiast na sposób wykorzystania tych środków decydujące zdanie powinna mieć Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#EdwardKuminek">Poruszę dwie sprawy, które mają istotne znaczenie. Pierwsza to wypłata premii gwarancyjnych. Decyzja Rady Ministrów w formie rozporządzenia, a nie w formie ustawy rozciągnęła wypłatę premii gwarancyjnych na zakup mieszkań na rynku wtórnym. Spowodowało to wzrost wypłat z budżetu z 3,5 bln zł w roku 1993 do 14 bln starych złotych w roku 1994. Te zwiększone wypłaty premii nie przyniosły jednak zwiększonych efektów w postaci nowych mieszkań. Pamiętajmy, że oszczędności gromadzone były na budowę mieszkań, a nie na obrót mieszkaniami.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#EdwardKuminek">Wypłaty premii dokonane z budżetu państwa nie wpłynęły na rynek budowlany, a jedynie ożywiły rynek nieruchomości. Doprowadziły także do nadużyć przy pobieraniu premii. W krótkim okresie jedno mieszkanie było sprzedawane i nabywane dla otrzymania premii, sięgającej często ponad 300 mln starych zł.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#EdwardKuminek">W ustawie o oddłużaniu nastąpiła pewna próba wyjścia z pułapki kredytowej. Można jednak postawić pytanie, czy istnieją możliwości zwiększenia środków na cele mieszkaniowe w budżecie tak jak został on uformowany?</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#EdwardKuminek">W swojej opinii złożonej w Sejmie do projektu budżetu wystąpiłem z bardzo niepopularną propozycją. Zaproponowałem mianowicie, żeby zlikwidować dotacje budżetowe dla spółdzielni mieszkaniowych. Chodzi o dotacje będące dopłatą do kosztów ogrzewania spółdzielczych budynków, jak również na tak zwane docieplanie budynków. Mówię tak zwane, bowiem w istocie jest to dopłata do działalności remontowej spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#EdwardKuminek">Po zmianach wysokości czynszów mieszkań wynajmowanych znajdują się one na poziomie podobnym do opłat spółdzielczych. Dlatego straciły rację bytu dopłaty z budżetu dla spółdzielni mieszkaniowych. Stanowi to niebagatelną kwotę 4 bln starych zł, która mogłaby stanowić wsparcia Krajowego Funduszu Mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#EdwardKuminek">Wydaje się, że wymagałyby analizy wydatki mieszkaniowe, które ponoszone są przez inne resorty. Aby poznać wszystkie wydatki budżetu na cele mieszkaniowe trzeba przewertować trzy grube tomy projektu budżetu państwa. Niektóre pozycje wydatków znaleźć można dopiero w uzasadnieniu do projektu.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#EdwardKuminek">Nie wiem, czy wszyscy państwo wiedzą, że np. dotacje na cele mieszkaniowe istnieją także w budżecie ministra obrony narodowej w wysokości 270 mln nowych, czyli blisko 3 bln starych zł. W budżecie znajduje się także kwota ok. 100 mln zł dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na rozpoczęcie nowego osiedla mieszkaniowego w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#EdwardKuminek">Do czego zmierzam? Powstaje zasadne pytanie, jaki rodzaj budownictwa mieszkaniowego powinien być przede wszystkim wspierany środkami publicznymi? W tym miejscu przytoczę negatywnie przed chwilą cytowanego wicepremiera Kołodkę. W lipcu 1995 roku opublikował dokument „Strategia dla Polski, pierwszy rok realizacji i dalsze zamierzenia”. W opracowaniu tym znalazło się dodane nieco później zadanie, którego nie było pierwotnie w „Strategii dla Polski”, dotyczące polityki mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#EdwardKuminek">W dokumencie tym możemy przeczytać - cytuję: „Nadrzędnym celem polityki mieszkaniowej będzie taka transformacja potrzeb mieszkaniowych w efektywny popyt, która pozwoli na w miarę szybki wzrost pomocy państwa, to znaczy uruchomienie procesu oszczędzania na cele mieszkaniowe i nadanie budownictwu czynszowemu rangi priorytetu”.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#EdwardKuminek">Proszę zwrócić uwagę na ten ostatni człon zdania. Ustawa o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego nie znalazła, niestety, materialnego potwierdzenia w projekcie budżetu na rok 1996. I to jest najważniejszy problem i to jest sprawa, którą chyba należałoby wysunąć na plan pierwszy, jeżeli myślimy o zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych tym młodym gospodarstwom domowym, które rzeczywiście nie dysponują dużymi środkami materialnymi.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#EdwardKuminek">Pierwsze zdanie wypowiedziane dzisiaj na posiedzeniu przez pana dyrektora Radzewicza brzmiało, że drogi towar a biedny nabywca. Chodziło, oczywiście, o mieszkania. Miało to być argumentem przemawiającym za ulgami mieszkaniowymi, co dla mnie jest paradoksem.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#EdwardKuminek">Aby skorzystać z ulgi mieszkaniowej, trzeba być bowiem człowiekiem nie tylko zamożnym, ale nawet bardzo zamożnym. Dlatego nic nie oznaczają przytoczone przez pana dyrektora średnie liczby osób korzystających z ulg mieszkaniowych. Dopiero spojrzenie na wysokość korzystania z ulg w poszczególnych przedziałach kwintylowych dochodów ludności pozwala na stwierdzenie, że z ulg mieszkaniowych korzystały tylko najzamożniejsze grupy społeczne.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#EdwardKuminek">Jeżeli wynikiem dzisiejszego posiedzenia i dyskusji ma być kolejny dezyderat, to być może niech on się różni tym od poprzednich, że różni te dwie sfery zagadnień o których mówiłem. Jedna to udział wydatków na cele mieszkaniowe w budżecie państwa, a właściwie w środkach publicznych, co jest pojęciem szerszym. Druga to racjonalne wykorzystanie tych środków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#EdwardKuminek">Dezyderat ten w realizacji powinien być w znacznej mierze wypełniony propozycjami wynikającymi z prac tej właśnie komisji sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#EdwardKuminek">Na koniec jedno sprostowanie liczbowe. Poseł Nowicki podał udział wydatków na cele mieszkaniowe w produkcie krajowym brutto w wysokości 1,1%. Ta liczba jest wzięta ode mnie, ale chodzi o udział wydatków budżetowych na cele mieszkaniowe w produkcie krajowym brutto. To jest właśnie owa liczba 1,1% w roku 1996.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#EdwardKuminek">Jeżeli chodzi o wydatki na cele mieszkaniowe w ogóle, to oczywiście jest to procent większy, wykazujący jednak stały spadek. Obecnie wynosi on tylko około 2%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BeataŚwierczyńska">Chciałabym bardzo podziękować panu profesorowi, który wystąpił w roli ostatniego sprawiedliwego i zaapelował do naszych sumień. Ja też apeluję głównie do państwa posłów, którzy na co dzień zajmujecie się nie tylko kształtem budżetu, ale polityką w ogóle, a w szczególności polityką mieszkaniową państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#BeataŚwierczyńska">Jako posłanka opozycji wielokrotnie występowałam w sprawach, o których tak wyczerpująco i z wielkim znawstwem mówił pan prof. Kuminek. Jest to jednak przede wszystkim problem rządzącej koalicji. Nie można uzyskać wszystkiego. Koalicja firmuje politykę pana premiera Kołodki, która w ocenie mojego klubu jest polityką bardzo liberalną.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#BeataŚwierczyńska">Najlepszym na to dowodem jest stosunek do budownictwa mieszkaniowego. Mówi się o priorytetach, np. dla budownictwa czynszowego, natomiast w praktyce nie jest to realizowane, co więcej w „Pakiecie 2000” nie przewiduje się zdecydowanej zmiany tego podejścia. To jest już rzecz do bardzo poważnego zastanowienia się.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#BeataŚwierczyńska">Jeśli dzisiaj poruszamy kwestię całości wydatków z budżetu państwa na wspieranie budownictwa mieszkaniowego i inne cele mieszkaniowe, to trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że w ramach tych wydatków już można dokonać pewnych przesunięć środków finansowych. Wymaga to jednak bardzo trudnych politycznych decyzji, a przede wszystkim zdecydowania do kogo w pierwszej kolejności powinna być adresowana pomoc państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#BeataŚwierczyńska">Czy pomoc ta powinna dotyczyć ludzi zamożnych, jak to dzieje się obecnie, czy też ludzi o niskich czy średnich dochodach. W tej sprawie niemożliwy jest kompromis, nie można bowiem zrobić i jednego i drugiego. Jest na to zbyt mało środków i w najbliższym czasie nie ulegnie to zmianie.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#BeataŚwierczyńska">Trzeba wyraźnie się zadeklarować w kwestii ograniczenia ulg podatkowych, zwłaszcza inwestycyjnej. Z wyliczeń które przedstawili pan Radzewicz i pani Klaro wynika, że w 1993 roku na ulgi budżet państwa wydał około 10 bln zł. Jest to mniej więcej taka sama suma, którą w ciągu 13 lat wydałby budżet państwa, gdyby zdecydował się na tanie kredyty na budowę 30 tys. domów. To najlepiej obrazuje skalę problemu: 10 bln na budowę 30 tys. mieszkań i 10 bln na ulgi inwestycyjne. Tak było w roku 1993, a obecnie są to kwoty znacznie większe. Proszę wziąć pod uwagę skalę nowego budownictwa: w roku ubiegłym oddano ich do użytku zaledwie 58 tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#BeataŚwierczyńska">Zestawienie to najlepiej pokazuje, jak publiczne środki są trwonione.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#BeataŚwierczyńska">Mam jeszcze jeden apel: nie można mieć ciastka i zjeść ciastka, jak mówił pan prof. Balcerowicz. Nie można przy tak skromnym budżecie jednocześnie dbać o najbardziej zamożnych obywateli społeczeństwa i zaspokajać potrzeby mieszkaniowe ludzi o niskich i średnich dochodach. Trzeba dokonać wyboru i na coś się zdecydować.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#BeataŚwierczyńska">Każda formacja socjaldemokratyczna powinna przede wszystkim dbać o tych ludzi, którzy bez pomocy państwa sami do mieszkanie nie dojdą, a więc o ludzi mniej zamożnych i biednych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanWojtkiewicz">Od dwóch lat w tej sali i innych salach sejmowych mówimy jedynie o metodach działania. Natomiast nie staramy się, taka jest moja opinia, przekonać decydentów o ważności budownictwa dla gospodarki narodowej. Może więc zacznijmy od początku i przekonajmy decydentów, jak to robili w swoich wystąpieniach panowie Kałkowski i Radzewicz, że budownictwo jest motorem działania gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanWojtkiewicz">Tymczasem cały czas mówimy tylko o metodach i środkach, o kredytach, ulgach, premiach gwarancyjnych i kasach mieszkaniowych. To są tylko środki działania i instrumenty skuteczne wtedy, kiedy decydenci zdają sobie sprawę z ważności problemu.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JanWojtkiewicz">A jak mogą to robić, skoro pan premier Cimoszewicz w exposé sejmowym poświęcił budownictwu mieszkaniowemu zaledwie cztery zdania.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JanWojtkiewicz">Powiem szczerze - byłem tym zaskoczony. Spodziewałem się bowiem, że wystąpienie premiera będzie zaskakujące i że wreszcie do tego mądrego i rozsądnego człowieka trafiło, że budownictwo jest motorem rozwoju państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JanWojtkiewicz">Druga kwestia: popełniamy błąd stawiając mur pomiędzy budownictwem, a budownictwem ogólnym i mieszkaniowym. Nie można tego rozdzielać - taka jest opinia inżynierów. Obydwie dziedziny stanową jedną całość, na co zresztą wskazał pan prof. Kałkowski.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JanWojtkiewicz">Wielokrotnie w tym gronie i innych gremiach zadawaliśmy pytanie, jaką politykę inwestycyjną chce prowadzić państwo. Po I wojnie światowej, po 150 latach niewoli, państwo określiło swoje kierunki działania. Była to budowa Centralnego Okręgu Przemysłowego, Gdyni i inne duże przedsięwzięcia inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JanWojtkiewicz">Gdynia nie powstała ot, tak sobie, ale powstała dlatego, że państwo budowało potężny port gdyński. Przy Centralnym Okręgu Przemysłowym powstały potężne, nowe miasta, co prawda niedokończone, takie jak Stalowa Wola. Ale powstało wtedy również wiele mieszkań dla ludzi, którzy pracowali w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#JanWojtkiewicz">Czy my wiemy dzisiaj, bo ja nie, jaka jest polityka inwestycyjna państwa? Wydaje się, że domaganie się tego przez komisję sejmową reprezentowaną przez pana prof. Bilińskiego, jest jedną z najważniejszych kwestii. To będzie układało kierunki dalszego działania.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#JanWojtkiewicz">Nie wiem, czy Polska ma nastawić się na przetwórstwo rolnicze, bo tak można by wnioskować z szerokiego fragmentu exposé premiera na temat rolnictwa. Kiedyś powiedziałem, że gdyby budownictwo miało w Polsce tyle przywilejów co rolnictwo, to byśmy budowali bardzo, ale to bardzo dużo.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#JanWojtkiewicz">Postawmy wobec tego jakiś znak równości. Ludzie w mieście też czekają na tak piękne mieszkania i wille, jakie się dzisiaj buduje na wsiach.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#JanWojtkiewicz">Sam się wychowałem na wsi i nie chcę, aby wieś była zacofana. Ale przynajmniej traktujemy budownictwo na podobnych zasadach co rolnictwo, traktujemy na takich zasadach, na jaki stać państwo.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#JanWojtkiewicz">Ostatnia sprawa: media. Jak przeglądam gazety, to aż mi się serce kroi, jakimi media zajmują się sprawami. Natomiast rozsądny i mądry artykuł o potrzebie budowania w naszym kraju zdarza się bardzo rzadko. Kochani państwo z mediów: zwróćcie uwagę na sprawy budownictwa i pomóżcie sejmowej komisji pana prof. Bilińskiego, aby ludzie, którzy nie rozumieją potrzeby inwestowania, zrozumieli na wiosnę, kiedy jest odwilż, a może będzie to także odwilż mózgu, że w Polsce trzeba dużo budować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzSzczygielski">Jeśli tak dalej pójdzie, to funkcja posłów opozycyjnych zostanie całkowicie wyeliminowana. Skala krytyki, nie tylko ze strony posłów, jaka dotyczy sytuacji na rynku budowlanym i mieszkaniowym, jest tak ogromna, że widocznie jest zasadna, skoro wszyscy tak twierdzą.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#KazimierzSzczygielski">Chciałbym na chwilę odpolitycznić problem budownictwa mieszkaniowego. Kwestia wy-boru strategii działania na przyszłość jest rzeczą ważną i pochodną szerszego poglądu na rzeczywistość. Dlatego chciałbym zaapelować do państwa, aby posługiwanie się kategoriami patologii, które występują w systemie ulg podatkowych, nie traktować jako dyskredytujące całą formułę ulg mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#KazimierzSzczygielski">W pewnych analizach wyczytałem, że na rynku światowym znajduje się w obiegu około 30 czy 40 mld fałszywych dolarów. Nie wiem, czy stanowi to argument za tym, że należy zrezygnować z tego środka płatniczego. Problemem jest skuteczne zabezpieczenie dolara przed fałszerstwami.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#KazimierzSzczygielski">To samo dotyczy systemu ulg mieszkaniowych.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#KazimierzSzczygielski">Najważniejsze jest w jaki sposób i gdzie możemy pobudzać rynek mieszkaniowy i budowlany. Z ogromnym ubolewaniem stwierdzam, że na naszym posiedzeniu nie są obecni wysoko nominowani urzędnicy administracji rządowej zarówno z Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa, nic przy tym nie ujmując osobom obecnym na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#KazimierzSzczygielski">W moim przekonaniu przedstawiciele wymienionych resortów występują na dzisiejszym posiedzeniu w roli ekspertów. Natomiast nieobecni są urzędnicy mogący podejmować decyzje, czego cały czas oczekujemy i o co powszechnie apelujemy. Mówimy zatem do ludzi nieobecnych.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#KazimierzSzczygielski">Nie zgadzam się, niestety, z panem prof. Kuminkiem jeśli chodzi o możliwości naszej Komisji i jej decydujący głos w kwestiach dziś omawianych. Taka jest struktura zarządzania. Decydujący głos ma minister finansów. Jego nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu a zatem również niemożność udzielenia odpowiedzi na pytanie - ku czemu zmierzają działania rządu - oznacza, że nasz dezyderat trafi do ludzi nieprzekonanych.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#KazimierzSzczygielski">Kilka zdań na tematy merytoryczne. Z wszystkich wypowiedzi dyskutantów wynika, że w obecnym systemie można dostrzec dwa punkty widzenia. Z mojego oglądu, jako posła mającego w pewnym momencie podejmować decyzje co do kształtu prawa, a nie decyzje wykonawcze, mogę powiedzieć, że nie jestem przekonany przez żadną ze stron.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#KazimierzSzczygielski">Pan dyr. Radzewicz mówi o korzystnej formule ulg mieszkaniowych, jako promujących budownictwo i skierowanych do wszystkich podatników, a więc powszechnych. Tylko bieda powoduje, że wielu podatników nie może z nich skorzystać, na co nic nie poradzimy.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#KazimierzSzczygielski">Z drugiej strony mamy tezę przeciwną sformułowaną przez panią poseł Beatę Świerczyńską i pana prof. Kuminka, że to jest formuła niedobra.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#KazimierzSzczygielski">Istnieje pomysł, aby zmienić formułę odliczania ulgi - nie od podstawy opodatkowania, ale od wymiaru podatku. Proszę mi jednak powiedzieć, czy ta propozycja jest zasadna i dla kogo byłaby korzystna. Powiedzmy sobie jednak otwarcie, że wówczas mielibyśmy do czynienia z klasyczną formą dotacji.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#KazimierzSzczygielski">W przypadku odliczenia od podstawy opodatkowania następuje tak zwany mix finansowy. Relacja tego, który uzyskuje ulgę, do jego własnego wydatku na cele inwestycyjne, jest jak siedem do trzech.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#KazimierzSzczygielski">Inaczej mówiąc mamy do czynienia ze znacznym zaangażowaniem finansowym tego bogatego w cudzysłowie człowieka, który sporo jednak zyskuje w wyniku odpisu podatkowego czyli ulgi. Z tą tezą się nie zgadzam, ale jest to teza do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#KazimierzSzczygielski">Chodzi jednak o to, abyśmy w końcu ustabilizowali prawo podatkowe, a nie co roku przy nim coś kombinowali i zmieniali zasady odpisów podatkowych. Nie ma nic gorszego dla podatników, którzy chcą inwestować, jak ciągłe zmiany zasad udzielania ulg. Stawiamy w ten sposób w stan niepewności tych wszystkich, którzy budują domy i mieszkania. Dotyczy to zarówno osób indywidualnych jak i prawnych.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#KazimierzSzczygielski">Kontrowersje, jakie wystąpiły między ministrem budownictwa a ministrem finansów, na temat zwrotu inwestorskiego, nie znalazły finału. Nie ma do tej pory żadnych konkretnych propozycji ze strony resortu finansów, jak ma wyglądać formuła zwrotu inwestorskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#KazimierzSzczygielski">Jak posłowie mają konstruować cały układ prawny, skoro nie wiedzą, która z tych opcji zwycięży?</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#KazimierzSzczygielski">I to są autentyczne problemy do rozstrzygnięcia. W moim przekonaniu należy wszystkie grupy społeczne promować przy pomocy instrumentów podatkowych. Jaka by nie była przyjęta formuła dotacji, to nigdy nie uzyskamy pewności, że budżet państwa udzieli pomocy tym wszystkim rodzinom, które żyją na dolnym progu zarobków. Jest to czysta abstrakcja.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#KazimierzSzczygielski">Cóż to bowiem oznacza w praktyce? Tylko to, że dla wszystkich potrzebujących, a więc dla około półtora miliona rodzin, musielibyśmy wybudować w perspektywie mieszkania. Pamiętajmy jednak, że w roku 2000 wchodzi w dorosłe życie wyż małżeński, a nie demograficzny, Polska dostarczy 30% zasobów pracy. Są to prognozy realne.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#KazimierzSzczygielski">Założenie wybudowania dla wszystkich rodzin nowych mieszkań jest nierealne. Mówienie, że jesteśmy w stanie pomóc przy pomocy dotacji tym wszystkim, którzy potrzebują mieszkań, jest też czystą abstrakcją. Istnieje wobec tego kwestia skali udziału tych ludzi w finansowaniu budownictwa lub być może budownictwo na wynajem.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#KazimierzSzczygielski">Przebieg dzisiejszej dyskusji, nie pierwszej i zapewne nie ostatniej, nie dał mi odpowiedzi na pytanie czy choćby sygnału w jakim kierunku należałoby zmierzać, aby nasze działania były skuteczne. Jednym sygnałem jest sporna kwestia, kto ma korzystać z mieszkaniowych ulg podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#KazimierzSzczygielski">Dziękuję pani poseł Świerczyńskiej, że przywołała nazwisko pana prof. Balcerowicza i choć raz się z nim zgodziła.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#KazimierzSzczygielski">Jeśli jednak nie ustabilizujemy zasad systemu podatkowego i nie ustalimy kierunków, w których mamy zmierzać, to chciałbym, żeby jednak wysokie, układające się ministerstwa zdecydowały, jaka jest ich opcja.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#KazimierzSzczygielski">Chodzi o to, aby nie było sytuacji - i to jest uwaga do posłów koalicji rządowej - że krytykują system rządowy, a potem podczas głosowań te rządowe rozwiązania aprobują. Dlatego chcę wiedzieć na ile ta krytyka jest krytyką tylko na pokaz, a na ile podyktowana jest autentyczną troską o sprawy mieszkalnictwa i jaki znajduje potem wyraz w głosowaniu nad budżetem państwa?</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#KazimierzSzczygielski">Jeśli nawet ustalimy dzisiaj, że w budownictwie jest fatalnie i w związku z tym mamy na przykład wyeliminować ulgi budowlane, to chciałbym wiedzieć jak to się będzie miało do efektywnego wykorzystania rynku budowlanego. Wygląda na to, że należałoby przeprowadzić indywidualne konsultacje i w końcu zdecydować się na jeden model postępowania.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#KazimierzSzczygielski">Na koniec jedna uwaga, a raczej argument za ulgami mieszkaniowymi: jeśli poprawne jest wyliczenie pana dyrektora Radzewicza, że ulgi dają największy zwrot środków do budżetu, to oznacza, że ten system drenuje osoby wysoko zarabiające i w ten sposób daje środki do budżetu, które z kolei można kierować do tych osób, które zarabiają mało.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#KazimierzSzczygielski">Jeśli to jest prawdą, to obecny system ulg mieszkaniowych należy utrzymać, ale jeśli tak nie jest, to trzeba pomyśleć o jego zmianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanAndrykiewicz">Sądzę, że w tak szacownym gronie nie powinniśmy się przekonywać co do roli budownictwa w gospodarce narodowej. W pełni podzielam poglądy pana prof. Kałkowskiego. Jeśli mógłbym coś dodać, to w ramach konsolidacji firm budowlanych i stojących przed nimi zadań trzeba widzieć zaplecze bankowe dla tych konsorcjów, aby w pewnych okresach inwestorskich można było realizować obiekty bez dopływu gotówki.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanAndrykiewicz">Takie, niestety, są warunki rynku, że w tych ofertach zwyciężają ci, którzy wydłużają okres płatności przy znaczących, dużych inwestycjach, a takie nas czekają.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanAndrykiewicz">Tym priorytetem, jakim był Centralny Okręg Przemysłowy w latach 30-tych, czy Gdynia w latach 20-tych, są niewątpliwie obecnie autostrady. Przy ich realizacji będzie wydatkowana znaczna ilość środków, sądzę, że około 10 mld dolarów. Wszyscy byśmy sobie życzyli, aby te pieniądze przerobiło polskie budownictwo. Takie zresztą są uwarunkowania prawne.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JanAndrykiewicz">Musimy sobie także zdać sprawę, że państwo polskie na cele ogólne związane z budownictwem łoży wcale nie małe kwoty. Jeśli je wszystkie podsumujemy, to jest to około 60 bln zł. Nie jest to mała kwota, skoro wg wyjaśnień pana prof. Kałkowskiego, gdyby tylko do taniego, niskiego kredytu dopłacać kwotę 25 bln zł, starczałoby to na wybudowanie 170 tys. mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JanAndrykiewicz">Z pewnością na naszym dzisiejszym spotkaniu jest jeden nowy element, który mnie bardzo cieszy. Myślę, o wyliczeniu, który przedstawiła pani magister Klaro, za co jej bardzo dziękuję. Było to wyliczenie bardzo ciekawe i atrakcyjne z punktu widzenia szansy na uzyskanie własnego, pierwszego mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JanAndrykiewicz">Powstaje tylko dylemat; skoro tak niewiele będzie tych mieszkań w stosunku do potrzeb, bo rodzin bez mieszkań jest około półtora miliona, komu te mieszkania dać? Czy wszystkim potrzebującym i w jakich relacjach?</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JanAndrykiewicz">Pozwolę sobie nie zgodzić się z wyrażoną opinią, że wieś na czymkolwiek korzysta. To tylko tak się łatwo mówi. Płatnik podatku rolnego nie korzysta z żadnej, podkreślam żadnej, pomocy państwa jeśli buduje dom lub inwestuje w swoje mieszkanie. Dla każdej rodziny wiejskiej jest to olbrzymi wydatek, tymczasem nie może ona odliczyć sobie zwrotu inwestorskiego. Mieszkańcy wsi na ogól nie są również członkami spółdzielni mieszkaniowych, a więc nie mogą również skorzystać z premii gwarancyjnych.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JanAndrykiewicz">Na cele rolnictwa przeznacza się w budżecie tylko kwotę 16 bln starych złotych, w tym dotacje wynoszą 3 bln zł. Jest to nieporównywalne do wydatków państwa na budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#JanAndrykiewicz">Na razie jest to jednak dziurawy koszyk, bowiem z tych 60 bln zł tylko nieznaczna część jest przeznaczana na nowe budownictwo. Natomiast cały system ulg sprzyja temu, aby ludzie budowali swoje domy po lat 15, 10. Co roku każdy inwestor może sobie odliczyć z podatku ulgę. Przy średnich zarobkach rzędu 150–200 mln zł są to już pokaźne kwoty. To się potem sumuje na pełny odpis ponad 600 mln zł ulgi inwestycyjnej.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#JanAndrykiewicz">Jeśli nie uruchomimy taniego kredytu mieszkaniowego, kredytu celowego, dla polskich rodzin naprawdę potrzebujących własnego mieszania, które często wychowują dwójkę lub trójkę dzieci w fatalnych warunkach, to niewiele uzyskamy. Te rodziny bardzo liczą na pomoc państwa, bo ich średnie dochody nie wystarczają na budowę z własnych środków.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#JanAndrykiewicz">Jeśli nie pomożemy inwestorom na wsi, którzy budują znaczną część spośród ponad 530 tys. domów jednorodzinnych realizowanych w systemie gospodarczym, to określenie, które przytoczyła pani poseł Świerczyńska będzie w pełni zasadne, że my realizujemy politykę liberalną. Kto jest silniejszy, kto więcej zarabia, ten więcej wyciąga z budżetu państwa, a nie ten, kto więcej od tego państwa potrzebuje lub jest w stanie temu państwu więcej ofiarować wychowując dzieci.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#JanAndrykiewicz">Dlatego też przyrost naturalny w Polsce był w roku 1994 najniższy w całym okresie powojennym. Ma na to niemały wpływ polityka mieszkaniowa państwa. W pełni się zgadzam ze słowami prof. Kuminka, że musimy strategię mieszkaniową państwa zdecydowanie zmienić. Potrzebny jest semafor, który zmieni kierunek jazdy pociągu.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#JanAndrykiewicz">Oczywiście, nie trzeba tego tak robić, żeby się pociąg wykoleił. Kolega poseł Szczygielski zapewne powiedziałby, że to byłaby rewolucja. Nie jest ona potrzebna. Nie trzeba też w krótkim czasie odchodzić od ulg mieszkaniowych, ale nie trzeba też ich zwiększać. Trzeba wykreować pieniądze, które nam z tego tytułu pozostaną, na tani kredyt, który zainwestujemy w budowę nowych autentycznych domów. Trzeba także uszczelnić system premii gwarancyjnych, bo kwota 14 bln zł na wtórnym rynku, to jest co najmniej niepoważne. To trzeba zmienić w możliwie krótkim czasie, najlepiej jeszcze w tym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzSzczygielski">Powiem tylko ad vocem do pana posła Andrykiewicza. Ja chciałbym rozwiązać problem. Wymaga to chłodnej analizy wszystkich możliwych narzędzi. Ja nie optowałem za żadnym. Chciałem tylko skonstatować raz jeszcze, że na posiedzeniu dzisiejszym przedstawiono dwa warianty rozwiązania problemu mieszkaniowego, jeśli nie więcej, dwa odmienne poglądy: jeden antyulgowy, drugi proulgowy. Chciałbym wiedzieć, za którym z tych wariantów optują resorty finansów i budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzSzczygielski">Nie jestem więc za zmianą semafora lub zaniechaniem zmian, ale chciałbym tylko wiedzieć, który z tych modeli jest najbardziej efektywny. I tylko tyle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BeataŚwierczyńska">Trudno jest mówić o polityce mieszkaniowej w obecności tak wspaniałych znawców tej problematyki. Powinniśmy korzystać z państwa wiedzy i przejmować państwa argumenty.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#BeataŚwierczyńska">Chciałabym odpowiedzieć posłowi Szczygielskiemu, którego zresztą darzę wielką sympatią i uznaniem, że nie mogę się zgodzić z niektórymi jego tezami.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#BeataŚwierczyńska">Przede wszystkim nie mogę zgodzić się z tezą, że nie można wyciągnąć z naszej dzisiejszej dyskusji żadnych konstruktywnych wniosków. Jest chyba dokładnie odwrotnie. Poruszono bowiem dzisiaj problemy i przedstawione propozycje odnośnie finansowania z budżetu centralnego budownictwa mieszkaniowego wykazują, że mamy pewne pole działania. Jest to wariant optymistyczny.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BeataŚwierczyńska">Mamy bowiem możliwość wyboru. Nawet w ramach tych środków, które znajdują się w budżecie na cele mieszkaniowe, jesteśmy w stanie zwiększyć rozmiary budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#BeataŚwierczyńska">Dzisiejsza dyskusja udowodniła, że mamy pewne pole manewru przy obecnych środkach budżetowych do kształtowania polityki mieszkaniowej i zwiększania jej efektywności.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#BeataŚwierczyńska">Pan poseł powiedział, że bardzo ważne jest odejście do schematu, że ludzie będą oczekiwać na mieszkania od państwa i że państwo rozwiąże za nich ich problemy mieszkaniowe. Trzeba się więc liczyć z tym, że udział środków własnych ludności w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, będzie rósł.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#BeataŚwierczyńska">Całkowicie się z tym zgadzam pod warunkiem, że ten udział będzie rósł proporcjonalnie do możliwości finansowych poszczególnych grup społeczeństwa. Dzisiaj te możliwości są bardzo zróżnicowane. Z jednej strony jest grupa ludzi bardzo zamożnych, z drugiej ogromne rzesze ludzi żyjących na granicy nędzy, a nawet na granicy wegetacji. Ci ludzie nie są w stanie niczego odłożyć, zaoszczędzić nawet najmniejszych pieniędzy. Nawet gdybyśmy im stworzyli najznakomitsze systemy oszczędzania na mieszkanie, to i tak oni z nich nie skorzystają.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#BeataŚwierczyńska">Mamy obecnie taki system pomocy państwa. Jeśli policzymy wszystkie wydatki na cele mieszkaniowe chociaż by na rok 1996, to okaże się, że jest to niebagatelna suma około 50 bln starych złotych. Ale aż 9 czy 10 bln idzie na finansowanie zaległości z tytułu częściowego wykupu odsetek od zaciągniętych kredytów, a reszta na wspieranie budownictwa własnościowego, bo innego nie oferujemy ludności.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#BeataŚwierczyńska">Są to środki w wysokości około 40 bln zł, za które moglibyśmy wybudować około 90 tys. mieszkań czynszowych o średniej powierzchni 50 metrów kwadratowych.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#BeataŚwierczyńska">Ta liczba pokazuje skalę zaangażowania w budownictwo mieszkaniowe środków własnych ludności. Jeżeli preferujemy tę formę zaspokajania potrzeb, przy znacznym zaangażowaniu środków ludności, to co się dzieje z tymi pieniędzmi? Wydajemy bowiem 40 bln zł, a budujemy tylko 58 tys. mieszkań. Gdyby bezpośrednio te środki zainwestować w budownictwo czynszowe za gotówkę, to mielibyśmy ponad 90 tys. mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#BeataŚwierczyńska">Więc jeszcze raz pytam - co się dzieje z tymi publicznymi pieniędzmi?</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#BeataŚwierczyńska">Odpowiedź jest bardzo prosta. Nie mamy do tej pory żadnej polityki standardowej, żadnej polityki ograniczania ulg mieszkaniowych. Z tych względów budujemy bardzo duże mieszkania, a przede wszystkim bardzo drogie. Są to przede wszystkim domy jednorodzinne, z których wiele jest o bardzo wysokim standardzie nie tylko powierzchniowym, ale również wyposażeniowym.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#BeataŚwierczyńska">Krótko mówiąc budujemy mieszkania droższe niż na zachodzie Europy, gdzie ludzie są przecież znacznie od nas zamożniejsi. To jest nasz polski problem i tutaj należy szukać istoty zmian w polityce mieszkaniowej państwa w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#BeataŚwierczyńska">Nie opowiadam się za likwidacją ulg podatkowych czy premii gwarancyjnych. Ale apeluję o podjęcie w tych kwestiach niepopularnych decyzji. Czy mnie państwo słyszycie? Przepraszam, że mówię tak głośno, ale chciałabym dotrzeć do wszystkich państwa posłów. Co by nie mówić, jesteście jednak decydentami i w dużej państwa poglądów i opinii o polityce mieszkaniowej będzie zależał wygląd następnych budżetów państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WładysławDominiak">Do każdego z wygłoszonych wykładów mógłbym sformułować wiele pytań jak również przedstawić swoje stanowisko, czego nie uczynię choćby ze względu na ograniczony czas posiedzenia. Chciałbym skupić się na sugestii dla panów posłów i środowiska decydentów, która jest alternatywą dla zapowiadanego dezyderatu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WładysławDominiak">Mówi się o efektach gospodarczych wynikających z koniunktury budowlanej. Uważam, że w warunkach gospodarki rynkowej poza argumentacją społeczną, musi być bardzo silnie eksponowana również argumentacja ekonomiczna. Trzeba m.in. pokazywać rachunek ciągniony i wskaźnik mnożnikowy zainwestowania środków w rozwój budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WładysławDominiak">Mamy do czynienia z taką rzeczywistością, jaką przedstawił m.in. pan prof. Kałkowski oraz ograniczonymi możliwościami budownictwa czynszowego. Mowa była o 2 tys. mieszkań tego typu, które można będzie wybudować za środki pozostawione w dyspozycji w budżecie w ramach towarzystw budownictwa społecznego. Na jedną gminę wypadłoby mniej niż jedno mieszkanie czynszowe.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WładysławDominiak">W literaturze opartej o doświadczenia krajów zachodnich wskazuje się na dwa elementy: na element wspomagania znacznej części budownictwa i na jego skalę. Te dwa elementy decydują o popycie mieszkaniowym i o działaniu efektu mnożnikowego, ze wszech miar pożądanego.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#WładysławDominiak">Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której po stronie podaży zostało spełnionych wiele pozytywnych warunków, natomiast po stronie popytu nie. Są dwa wyjścia z tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#WładysławDominiak">Pierwsze to czekać kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt lat aż w wyniku działania mechanizmu rynkowego i wzrostu płac realnych dojdą kolejne grupy ludności, które w tej chwili reprezentują tylko potrzeby mieszkaniowe, a nie popyt mieszkaniowy, i zaczną budować. Wyjście drugie, to znaczne wspomaganie budownictwa mieszkaniowego przez państwo, a dokładnie przez środki publiczne.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#WładysławDominiak">Przestrzegałbym przed próbą personifikacji przyczyn czy trudności w rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Ani mnie pan premier Kołodko nie upoważnił do tego, aby go bronić, sądzę że sam się obroni, ale kiedy powiedziałem mu o blokowaniu projektów ustaw ministerstwa budownictwa, to odpowiedział mi, że jak on budował dom jednorodzinny, to nie potrzebował do tego ani ministerstwa, ani budżetu państwa. I dom jednak wybudował.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#WładysławDominiak">Personifikowanie odpowiedzialności, przywoływanie nazwisk premierów i innych osób, moim zdaniem prowadzi do nikąd, zwłaszcza, że system podejmowania decyzji w sprawach budżetowych jest znany: to nie są decyzje premiera, ale ustawa budżetowa podejmowane przez parlament.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#WładysławDominiak">Trudno także byłoby mi się zgodzić z tezą, że problem mieszkaniowy nie jest do udźwignięcia przez jeden resort. Zawsze można powiedzieć, że o tym decyduje również resort finansów i inne. Tylko próba rozłożenia odpowiedzialności na wiele resortów spowoduje jej rozmycie. W sprawach szczegółowej rangi niezbędne są konsultacje międzyresortowe, ale od decyzji jest rząd.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#WładysławDominiak">Zwracam się do pana prof. Bilińskiego: czy sformułowanie dezyderatu Komisji, a może całego Sejmu, jest środkiem najbardziej skutecznym? Podobne dezyderaty zgłaszają przecież również inne komisje sejmowe i później na pęczki trafiają do Urzędu Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#WładysławDominiak">Nie chcę dezawuować rangi poselskich dezyderatów ani upraszczać sprawy, ale można się spodziewać następującego dalszego ciągu sprawy: rząd czy premier podzieli troskę posłów i parlamentu w kwestii mieszkaniowej i spróbuje uczynić co tylko możliwe itd.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#WładysławDominiak">Moja sugestia zmierza do tego, że w dezyderacie należałoby zasygnalizować, że rząd powinien przygotować program wspomagania budownictwa mieszkaniowego oraz remontów i modernizacji mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#WładysławDominiak">Chciałem nawiązać do Unii Europejskiej. Wprawdzie mieszkalnictwo nie jest obszarem regulacji przepisów Unii Europejskiej, ale występuje zadziwiające podobieństwo stosowanych w krajach Unii systemów i narzędzie oddziaływania na popyt mieszkaniowy w warunkach gospodarki rynkowej. Przez całe lata 50, 60 i 70,  a w Hiszpanii po dzień dzisiejszy, tworzone są 3–5-letnie programy budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#WładysławDominiak">Nie są to takie programy, jakie robiliśmy u nas w okresie gospodarki nakazowo-rozdzielczej, ale w programach takich jest określona wielkość budownictwa wspomaganego ze środków budżetu centralnego i budżetów gmin, z rozpisaniem na budownictwo czynszowe i na użytek własny inwestorów, a więc własnościowe. Do tego określa się zakres wspomagania środkami publicznymi.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#WładysławDominiak">W programach takich wykazany jest także rachunek symulacyjny. Chodzi o określenie sposobów wykorzystania tych publicznych środków. W jaki sposób złotówka wydana z budżetu państwa kreować będzie kolejne złotówki po stronie oszczędności, kredytów itd.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#WładysławDominiak">Zmierzam do konkluzji czy nie można by zastanowić się nad sugestią, aby premier zlecił Ministerstwu Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa przygotowanie 4-letniego programu o takim charakterze, o jakim mówiłem. Powinien to być program 4-letni, a więc do roku 2000 włącznie. Nie byłby on tylko uzupełnieniem założeń polityki mieszkaniowej państwa.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#WładysławDominiak">Założenia zostały spożytkowane w ich części prawnej, zaowocowały projektami a potem konkretnymi ustawami mieszkaniowymi i rozporządzeniami. Natomiast absolutnie nie zostały spożytkowane, nawet nie z winy resortu budownictwa, w sferze instrumentacji. Chodzi o stabilne systemy oddziaływania na popyt mieszkaniowy.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#WładysławDominiak">Wyobrażam sobie, że taki program 4-letni powinien również w swym uzasadnieniu opierać się o rachunek ciągniony, a więc zawierać całą argumentację gospodarczą. Trzeba napisać w nim, że takie a takie zaangażowanie finansowe budżetu spowoduje różne reakcje po stronie inwestorów, myślę o środkach własnych ludności i kredytach. Mówił o tym szeroko pan prof. Kałkowski.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#WładysławDominiak">Dla rządu, a nie dla ministra finansów czy nawet premiera, byłby to materiał, który by zmusił rząd do zastanowienia się nad wyborem strategii i ewentualnie przyjęcia zawartych w programie rozwiązań. Byłaby to jednocześnie nie obligacja rządu, a może przede wszystkim parlamentu, do analizy programu mieszkaniowego w trakcie corocznych debat budżetowych. Tak właśnie dzieje się w krajach Europy Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#WładysławDominiak">Sądzę, że tego rodzaju działanie Komisji przynieść mogłoby konkretny efekt. Natomiast kolejny dezyderat może co najwyżej spowodować pewne korekty w budżecie, ale tylko na określony rok. A co dalej?</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#WładysławDominiak">Ostatnia uwaga: gorąco przestrzegałbym przed pochopnym zrezygnowaniem z funkcjonujących obecnie różnych ulg wspomagających budownictwo mieszkaniowe. Sam sobie zdaję sprawę z ich niedoskonałości, ale ci, którzy postulują zniesienie ulg powinni się zastanowić nad tym, jaki to przyniesie efekt. Bo nie uzyskamy w wyniku ich zniesienia automatycznego zwiększenia wpływów do budżetu i natychmiast środki te zostaną skierowane na wspomaganie budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#WładysławDominiak">Potrzebne są korekty obecnego systemu ulg mieszkaniowych, polegające głównie na jego uszczelnieniu. Natomiast byłbym bardzo ostrożny wobec dość szybkiego zmniejszania wysokości ulg oraz ich zakresu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#LeszekKałkowski">Z przykrością muszę prosić pana przewodniczącego o wyrażenie zgody na opuszczenie sali obrad: muszę zdążyć na pociąg do Krakowa, gdzie mam jeszcze dzisiaj wykład na uczelni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszBiliński">Oczywiście zgadzam się, ale sądzę, że jeszcze raz się spotkamy w trakcie prac podkomisji, którą zamierzamy powołać dla przygotowania projektu dezyderatu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#TadeuszBiliński">Czas posiedzenia dobiega końca, a tymczasem do dyskusji zgłosiło się wiele osób, których nie chciałbym pozbawić możliwości wypowiedzi. Dotyczy to w szczególności pana dr Radzewicza. Myślę jednak, że znajdziemy jakieś rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#TadeuszBiliński">Mamy za sobą już 6 lat transformacji ustrojowej i właściwie dopiero w lipcu 1995 roku został ustalony model mieszkalnictwa, a więc budownictwa mieszkaniowego i gospodarki mieszkaniowej. Przypomnę, że uzgodniliśmy, iż nade wszystko musi nastąpić zdecentralizowanie polityki mieszkaniowej. Po drugie - że odstępujemy od administracyjnego zaspokajania potrzeb mieszkaniowych. Po trzecie - uważamy za właściwe zwiększony udział społeczeństwa w pokrywaniu kosztów budowy i kosztów utrzymania zasobów mieszkaniowych. I wreszcie po czwarte - zwiększamy uprawnienia właścicielskie we wszystkich formach budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#TadeuszBiliński">Do tego modelu nie została jednak dotąd przygotowana transformacja i na dobrą sprawę nadal poszukujemy różnych narzędzi ekonomicznych i różnych instrumentów, nie zawsze wiedząc, czy przyniosą one spodziewane korzyści. Na podstawie doświadczeń ostatnich lat można powiedzieć, że aczkolwiek środki przekazywane na budownictwo mieszkaniowe są stanowczo za małe, to racjonalność ich wykorzystania jest daleka od oczekiwań.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#TadeuszBiliński">Nie zawsze również środki te były przeznaczane na budownictwo. W roku 1995 aż 22 województwa przekazały środki przeznaczone na termorenowację na zupełnie inne cele. Już dzisiaj wiadomo po kontroli NIK, że środki wydatkowane przez samorządy terytorialne na infrastrukturę techniczną, nie zawsze są racjonalnie wykorzystywane. Wiemy także, że system dodatków mieszkaniowych, jakkolwiek sprawny, w dalszym ciągu dopuszcza, że osoby bogate również te dodatki otrzymują. Wpływ szarej strefy nie da się uregulować.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#TadeuszBiliński">Jesteśmy jednak wszyscy przekonani, że problem mieszkaniowy musi być rozwiązany. Jeśli jakiś kraj nie rozwiąże tego problemu, to nie rozwiąże również wielu innych problemów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#TadeuszBiliński">Nie różnimy się również w poglądzie, że budownictwo mieszkaniowe może być jednym z instrumentów rozwoju społeczno-gospodarczego. Gdybyśmy jednak mieli dzisiaj zdefiniować, przy pomocy jakich instrumentów państwo powinno doprowadzić do intensyfikacji budownictwa mieszkaniowego, to mielibyśmy z tym wielkie kłopoty. Prawdą jest, że w uchwale Sejmu z 5 lipca 1995 roku znalazło się stwierdzenie, że konstytucyjnym obowiązkiem państwa jest stworzenie właściwych warunków umożliwiających rozwiązanie problemu mieszkaniowego, ale nie zostało jednoznacznie stwierdzone przy pomocy jakich instrumentów i mechanizmów ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#TadeuszBiliński">Można dzisiaj zadać wiele pytań, a wśród nich takie, czy to ma być tylko jeden instrument, czy ma być ich wiele? Jeśli tylko jeden, to który jest najbardziej optymalny? Taki dylemat mamy chociażby z kasami mieszkaniowymi; mamy trudności z odpowiedzią, czy ma być jeden typ kasy, czy też wiele? To samo jest z dotacjami i ulgami mieszkaniowymi.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#TadeuszBiliński">Podejrzewam, że gdyby dzisiaj nam przedłożono do wykorzystania na budownictwo mieszkaniowe dodatkowe środki w wysokości powiedzmy 20–30 bln starych zł, to mielibyśmy poważne problemy jak je racjonalnie wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#TadeuszBiliński">Dylematów jest więc wiele i wydaje się nieodzowne sformułowanie dezyderatu z propozycjami opracowania programu mieszkaniowego na okres najbliższych kilku lat. W dezyderacie powinniśmy zaprezentować także nasze stanowisko wobec stosowania określonych instrumentów i mechanizmów. W tym celu prezydium Komisji uważa za niezbędne powołanie zespołu redakcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#TadeuszBiliński">Zwracam się do pana posła Romana Nowickiego z pytaniem, czy zechciałby podjąć się przewodniczenia takiemu zespołowi? Poseł Nowicki wyraża zgodę. Na pracę w zespole wyrazili także zgodę pan poseł Siergiej Plewa oraz pan poseł Władysław Świrepo. Czy trzy osoby wystarczą? Prezydium Komisji ma przecież możliwość uzupełnienia tego składu.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#TadeuszBiliński">Korzystając z okazji chciałbym się zwrócić z prośbą do autorów dzisiejszych wystąpień, żeby zechcieli współpracować z zespołem poselskim w przygotowaniu ostatecznego kształtu dezyderatu. Chciałbym również zaproponować odbycie w najbliższym czasie dyskusji nad tym dokumentem. Będzie to bowiem nasza niezwykle ważna decyzja strategiczna.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#TadeuszBiliński">Przypomnę tylko, że jeszcze nie tak dawno niemal chcieliśmy zrezygnować z dotacji do termorenowacji i dopłat z budżetu państwa do ciepłej wody i centralnego ogrzewania w spółdzielniach mieszkaniowych, a dzisiaj mówi się o rozszerzeniu dopłat na całą sferę gospodarki komunalnej. Nie chcę przytaczać innych przykładów braku zdecydowania z naszej strony, na jakie instrumenty się zdecydować, przynajmniej mi brakuje takiego zdecydowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RomanNowicki">W kwestii formalnej: chciałem tylko wyrazić radość, że pan poseł Świrepo wyraził zgodę na uczestniczenie w pracach podkomisji. W trakcie posiedzenia wykonał na mojej zielonej książeczce piękne rysunki, które można będzie wykorzystać w jego ilustracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszBiliński">Oby tylko nie działały dekoncentrująco na czytelnika. Ale mówiąc już poważnie - chciałbym na zakończenie posiedzenia prosić posłów o wyrażenie zgody na upoważnienie prezydium Komisji do ostatecznego ukształtowania składu podkomisji, która zajmie się opracowaniem projektu dezyderatu. Sądzę, że najdalej w ciągu najbliższego miesiąca podkomisja przedstawi nam możliwie dojrzały dokument.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszBiliński">Serdecznie dziękuję autorom wystąpień i wszystkim, którzy podzielili się z nami wysoce profesjonalnymi informacjami i przemyśleniami. Wiedza ta pozwoli nam z pewnością na bardziej wnikliwe zajęcie się problematyką budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszBiliński">Wszystkim gościom dziękuję za uczestnictwo. Posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej uważam za zakończone.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>